Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKP lubiniec Częstochowa
Temat: O nowym rj
http://www.komunikacja.krakow.pl/prasa/kraj/?art=200410113&PHPSESSID=... 756c636cddfdc25ae4d411289
CZĘSTOCHOWA. Piąty w ciągu dnia pociąg do Warszawy i brak, nawet z przesiadką, połączeń z Poznaniem
Piąty w ciągu dnia pociąg do Warszawy i brak, nawet z przesiadką, połączeń z Poznaniem - to główne nowinki rozkładu jazdy, który wejdzie w życie 12 grudnia. Rozwiały się na szczęście czarne chmury wiszące nad Częstochową za sprawą planu przejęcia dalekobieżnych połączeń przez spółkę PKP InterCity. Z przygotowanego już rozkładu wynikało, że z linii warszawsko-wiedeńskiej znikną wszystkie połączenia relacji stolica - śląsk przez Częstochowę, a więc konkurujące z ekspresami. W praktyce mielibyśmy wówczas tylko jeden pociąg do Warszawy rano, a drugi wieczorem.
Na szczęście dla Częstochowy pociągi dalekobieżne zostały przy Przewozach Regionalnych. Nie jest więc gorzej, a w przypadku połączenia ze stolicą - nawet lepiej.
Na Podlasie Narwią
12 grudnia zacznie jeździć nowy pociąg Legnica - Wrocław - Częstochowa - Warszawa o nazwie "Wrocławianin". - W kierunku stolicy odjedzie o 11.34, a w drodze powrotnej zawita do nas o 16.10. Zniknie dzięki temu luka w połączeniach z Warszawą ciągu dnia - mówi Jacek Czarnecki z PKP w Częstochowie.
Mniejsze znaczenie ma metamorfoza pociągu "Podlasie" w "Narew". Nadal będzie jeździł na Podlasie, ale nie do Terespola, lecz do Białegostoku.
Antywiedeńska Łódź
W nowym rozkładzie Częstochowa miała też zyskać dodatkowy pociąg do Łodzi i Krakowa. Przewozy Regionalne chciały bowiem przerzucić na "wiedenkę" pospiesznego "Reymonta", łączącego dotąd dwie polskie metropolie przez Centralną Magistralę Kolejową. Ale "antywiedeńska" kampania rozpętana w łódzkiej prasie okazała się niestety skuteczna i "Reymonta" nie zobaczymy.
O co szło łodzianom? Twierdzili, że przez Częstochowę będą jeździć na Wawel o 40 minut dłużej. Tyle tylko że porównywali czas jazdy z pociągiem o nazwie "Stoczniowiec", poruszającym się faktycznie dość wolno (rusza z Łodzi z Dworca Kaliskiego, co oznacza, że musi objeżdżać całe miasto; z kolei w Częstochowie stoi długo, bo odczepiana jest tu część wagonów, ekspediowanych potem do Katowic). Gdyby jednak "Reymonta" skonfrontować z "Sukiennicami" relacji Łódź Fabryczna - Częstochowa - Kraków, to okaże się, że te ostatnie
sekund toczyła się gra.
W tej sytuacji jedyną zmianą na trasie krakowskiej będzie inna trasa pociągu "Giewont". Zamiast przez Koniecpol, pojedzie przez Zawiercie. Czas jazdy pozostanie taki sam.
Do Poznania autostopem
A teraz całkiem zła wiadomość: oddalamy się od Wielkopolski. Pociągi kursujące dotąd z Katowic do Poznania przez Lubliniec - tu częstochowianie łapali przesiadkę - pojadą od grudnia inną trasą. Dłuższą, bo przez Wrocław, ale szybszą, gdyż przystosowaną do prędkości 160 km/h.
Z tego samego powodu nie zobaczymy już na Stradomiu słynnego "włóczęgi", czyli pociągu Przemyśl - Kraków - Poznań - Szczecin - świnoujście, bijącego krajowy rekord długości trasy. "Przemyślanin" ma kursować przez Katowice i Wrocław.
Chcąc wypełnić lukę na dotychczasowym szlaku, poznańska PKP uruchomi własne pociągi z Poznania, ale dotrą one tylko do granicy województwa wielkopolskiego (do Wielunia). Z kolei śląskie składy dojadą do Janinowa, zaledwie 24 km przed... Wieluniem. Dalej wcina się pechowo woj. łódzkie, zupełnie niezainteresowane dofinansowaniem kursujących, niejako tranzytem, pociągów.
W-igraszki
Zmiany nie ominą tym razem dwóch, jeżdżących od zawsze sezonowych pociągów. "Wigry" z Gliwic i "Pogoria" z Raciborza połączone zostaną w jeden skład, kursujący z Bielska-Białej. Po przyjeździe do Warszawy część wagonów pomknie jak dawna "Pogoria", do Ełku przez Olsztyn, a pozostałe popędzą przez Białystok do Suwałk wzorem tradycyjnych "Wigier".
W inne turystyczne rejony północnej Polski - do Kołobrzegu, Szczecina, Łeby i Helu - też dostaniemy się niestety tylko latem. Całoroczne połączenia zachowamy tylko z Gdynią (przez Łódź).
Agonia szabrownika
Przed rokiem Częstochowa powróciła do elitarnej grupy miast posiadających międzynarodowe połączenia kolejowe. Nie na długo: w nowym rozkładzie nie będzie już pociągu do Drezna. ściślej: pociąg ma nadal kursować, ale bez wagonów do stolicy Saksonii (pozostałe jadą do Jeleniej Góry i Kłodzka).
Na linii wschód - zachód zniknie też dzienny pociąg Kielce - Wrocław. Jego miejsce, ale tylko na odcinku Częstochowa - Dolny śląsk, zajmie "Wrocławianin" z Warszawy.
Żywot powoli kończy słynny niegdyś "szabrownik". Ten osobowy pociąg z Kielc przez Częstochowę do Wrocławia uruchomiono zaraz po wojnie. To nim zwożono z tzw. ziem odzyskanych różnorakie dobra. Połączenie utrzymywało się latami, aż wreszcie przed kilku laty skrócono trasę do odcinka Częstochowa - Wrocław. Od 12 grudnia pociąg dojedzie tylko do Kluczborka.
Tu nie zaszła zmiana
Na najbardziej popularnej trasie do Katowic PKP nie przygotowała częstochowianom niespodzianek. Poza jedną: pociąg Gdynia - śląsk zamiast przejeżdżać przez Częstochowę w środku nocy zawita do nas o 7.48. Dzięki temu zyskamy dodatkowe, poranne połączenie z Katowicami.
Odjazdy z Częstochowy: 5.10, 7.40, 11.34, 16.28, 19.19
Przyjazdy do Częstochowy: 9.05, 13.15, 16.10, 18.14, 21.09
Temat: O nowym rj
http://www.komunikacja.krakow.pl/prasa/kraj/?art=200410113&PHPSESSID=... 756c636cddfdc25ae4d411289
CZĘSTOCHOWA. Piąty w ciągu dnia pociąg do Warszawy i brak, nawet z przesiadką, połączeń z Poznaniem
Piąty w ciągu dnia pociąg do Warszawy i brak, nawet z przesiadką, połączeń z Poznaniem - to główne nowinki rozkładu jazdy, który wejdzie w życie 12 grudnia. Rozwiały się na szczęście czarne chmury wiszące nad Częstochową za sprawą planu przejęcia dalekobieżnych połączeń przez spółkę PKP InterCity. Z przygotowanego już rozkładu wynikało, że z linii warszawsko-wiedeńskiej znikną wszystkie połączenia relacji stolica - śląsk przez Częstochowę, a więc konkurujące z ekspresami. W praktyce mielibyśmy wówczas tylko jeden pociąg do Warszawy rano, a drugi wieczorem.
Na szczęście dla Częstochowy pociągi dalekobieżne zostały przy Przewozach Regionalnych. Nie jest więc gorzej, a w przypadku połączenia ze stolicą - nawet lepiej.
Na Podlasie Narwią
12 grudnia zacznie jeździć nowy pociąg Legnica - Wrocław - Częstochowa - Warszawa o nazwie "Wrocławianin". - W kierunku stolicy odjedzie o 11.34, a w drodze powrotnej zawita do nas o 16.10. Zniknie dzięki temu luka w połączeniach z Warszawą ciągu dnia - mówi Jacek Czarnecki z PKP w Częstochowie.
Mniejsze znaczenie ma metamorfoza pociągu "Podlasie" w "Narew". Nadal będzie jeździł na Podlasie, ale nie do Terespola, lecz do Białegostoku.
Antywiedeńska Łódź
W nowym rozkładzie Częstochowa miała też zyskać dodatkowy pociąg do Łodzi i Krakowa. Przewozy Regionalne chciały bowiem przerzucić na "wiedenkę" pospiesznego "Reymonta", łączącego dotąd dwie polskie metropolie przez Centralną Magistralę Kolejową. Ale "antywiedeńska" kampania rozpętana w łódzkiej prasie okazała się niestety skuteczna i "Reymonta" nie zobaczymy.
O co szło łodzianom? Twierdzili, że przez Częstochowę będą jeździć na Wawel o 40 minut dłużej. Tyle tylko że porównywali czas jazdy z pociągiem o nazwie "Stoczniowiec", poruszającym się faktycznie dość wolno (rusza z Łodzi z Dworca Kaliskiego, co oznacza, że musi objeżdżać całe miasto; z kolei w Częstochowie stoi długo, bo odczepiana jest tu część wagonów, ekspediowanych potem do Katowic). Gdyby jednak "Reymonta" skonfrontować z "Sukiennicami" relacji Łódź Fabryczna - Częstochowa - Kraków, to okaże się, że te ostatnie
sekund toczyła się gra.
W tej sytuacji jedyną zmianą na trasie krakowskiej będzie inna trasa pociągu "Giewont". Zamiast przez Koniecpol, pojedzie przez Zawiercie. Czas jazdy pozostanie taki sam.
Do Poznania autostopem
A teraz całkiem zła wiadomość: oddalamy się od Wielkopolski. Pociągi kursujące dotąd z Katowic do Poznania przez Lubliniec - tu częstochowianie łapali przesiadkę - pojadą od grudnia inną trasą. Dłuższą, bo przez Wrocław, ale szybszą, gdyż przystosowaną do prędkości 160 km/h.
I dobrze że jest odwołany bo mało kto z tego pociągu korzystał zwłaszcza w kierunku Poznania . Przedewszystkim pasazerów zniecheca czas przejazdu tego pociągu ( przeszlo 6h ) a taki poc . Katowice - Kołobrzeg na odc K-ce - Poznań przeszło 7h !
Z tego samego powodu nie zobaczymy już na Stradomiu słynnego "włóczęgi", czyli pociągu Przemyśl - Kraków - Poznań - Szczecin - świnoujście, bijącego krajowy rekord długości trasy. "Przemyślanin" ma kursować przez Katowice i Wrocław.
Chcąc wypełnić lukę na dotychczasowym szlaku, poznańska PKP uruchomi własne pociągi z Poznania, ale dotrą one tylko do granicy województwa wielkopolskiego (do Wielunia). Z kolei śląskie składy dojadą do Janinowa, zaledwie 24 km przed... Wieluniem. Dalej wcina się pechowo woj. łódzkie, zupełnie niezainteresowane dofinansowaniem kursujących, niejako tranzytem, pociągów.
W-igraszki
Zmiany nie ominą tym razem dwóch, jeżdżących od zawsze sezonowych pociągów. "Wigry" z Gliwic i "Pogoria" z Raciborza połączone zostaną w jeden skład, kursujący z Bielska-Białej. Po przyjeździe do Warszawy część wagonów pomknie jak dawna "Pogoria", do Ełku przez Olsztyn, a pozostałe popędzą przez Białystok do Suwałk wzorem tradycyjnych "Wigier".
W inne turystyczne rejony północnej Polski - do Kołobrzegu, Szczecina, Łeby i Helu - też dostaniemy się niestety tylko latem. Całoroczne połączenia zachowamy tylko z Gdynią (przez Łódź).
Agonia szabrownika
Przed rokiem Częstochowa powróciła do elitarnej grupy miast posiadających międzynarodowe połączenia kolejowe. Nie na długo: w nowym rozkładzie nie będzie już pociągu do Drezna. ściślej: pociąg ma nadal kursować, ale bez wagonów do stolicy Saksonii (pozostałe jadą do Jeleniej Góry i Kłodzka).
Na linii wschód - zachód zniknie też dzienny pociąg Kielce - Wrocław. Jego miejsce, ale tylko na odcinku Częstochowa - Dolny śląsk, zajmie "Wrocławianin" z Warszawy.
Żywot powoli kończy słynny niegdyś "szabrownik". Ten osobowy pociąg z Kielc przez Częstochowę do Wrocławia uruchomiono zaraz po wojnie. To nim zwożono z tzw. ziem odzyskanych różnorakie dobra. Połączenie utrzymywało się latami, aż wreszcie przed kilku laty skrócono trasę do odcinka Częstochowa - Wrocław. Od 12 grudnia pociąg dojedzie tylko do Kluczborka.
Tu nie zaszła zmiana
Na najbardziej popularnej trasie do Katowic PKP nie przygotowała częstochowianom niespodzianek. Poza jedną: pociąg Gdynia - śląsk zamiast przejeżdżać przez Częstochowę w środku nocy zawita do nas o 7.48. Dzięki temu zyskamy dodatkowe, poranne połączenie z Katowicami.
Odjazdy z Częstochowy: 5.10, 7.40, 11.34, 16.28, 19.19
Przyjazdy do Częstochowy: 9.05, 13.15, 16.10, 18.14, 21.09
-- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Temat: Po podbeskidzich zelaznych szlakach
| Nie ma za co. W końcu jestem tutejszy :-)
:-)
| W większości z Chybia.
Acha, to ciekawe. Choc w zasadzie dobre skomunikowanie rano istnieje jedynie na dojazd na 8 do Cieszyna. Swoja droga w Chybiu wyszlo tez sporo(ok. 60 osob) z mojego pociagu Cz.Dz.-Zebrzydowice. Czyli Chybie w obie strony generuje rano ladna frekwencje;-) Tylko czemu w takim razie nie jezdzili ludzie z Chybia do Skoczowa? Â Jak przejezdzalem, to tor w strone Skoczowa wygladal na niejezdzony.
| Kolega z Cieszyna opowiadał jak w latach 80 jeździły potrójne kible z | Zebrzydowic do Cieszyna i woziły one sporo ludu do tej fabryki
Fajnie to musialo wygladac, bo potrojny kible, to ponad 600 miejsc siedzacych i jezeli jechal rzeczywiscie oblozony, to oznaczalo, ze w poszczegolnych miejscowosciach wsiadalo do niego "z pol wsi";-) Dana miejscowosc musiala sie wyludniac po odjezdzie skladu. Oczywiscie kiedys to wogole przewozy na Slasku byly na skale masowa, czytalem niedawno opracowanie z 89 roku, gdzie wskazywano na podstawowy problem dla Slaksiej DOKP jak w miare ludzkich warunkach przewiezc takie masy ludzi, brakalo po prostu EZT i zestawow Bhp, niewystarczala rowniez przepustowosc linii (np. Ligota-Katowice, gdzie dziennie przewozono ponad 31 tys osob tylko w poc. osobowych). Podobnie bylo tez pewnie w okolicach Bielska, ale tu nie mam juz dokladnych danych. Zostaly tylko opowiesci ludzi pamietajacych te czasy.
| Chodzilo mi o popoludniowe z Cieszyna;-) Ale dzieki za to info, tez cenne | dla | mnie.
Faktycznie;-) | Więc dodam jeszcze, że pociąg o o 16.43 wiezie | 30 osób, zaś o 18.19 też ok. 30 osób,(sporo wsiada w Zebrzydowicach).Chodzi | mi o okres "szkolny".
No te wioza juz raczej niewiele ludzi. Jak proponowalbyc zmienic oferte PKP( rozklad jazdy, bo na zmiene cen nie licze) na tym odcinku, aby przyciagnac wiecej pasazerow?
| O 19 jeździ mało osób (ok. 6-8 osób, więcej w niedziele - sporo | studentów). Czyli glowmnie powietrze :-(
| A tym dawnym(?) R+ z Katowic?
| o 6.18 z Cieszyna wyjeżdża zazwyczaj ok. 20 osób (głównie kolejarzy do do | Zebrzydowic), dalej niewiem(bo się zazwyczaj przesiadam na pociąg do | Czechowic) ale słyszałem ,że do Katowic dojeżdża ok. 50 osób. No to tez abrdzo malo, a przeciez pora przyjazdu do Katowic wydaje sie calkiem dobra.
| osób. co ciekawe standart się niewiele zmienił - zazwyczaj mozna spotkać | jakiś zmodernizowany kibelek - nr.1399.
Ale bodajze niektore R+ przynosily duze straty i stad tez "zdegradowano" je do zwyklych przyspieszonych. Ten chyba do takich, niestety, nalezal.
| Szkoda że nie zmienili tego pociągu o 14.14 żeby był skomunikowany w | Goleszowie:-(
Ciekawe jak bedzie od grudnia? Tak samo jak teraz:-?
| To raczej niezbyt duzo jak na pociag szczytowy...Przeciez linie o lepszym | oblozeniu padaly. .
| No dalej jeździ. Ale jak byłem w ferie w Wolsztynie to dopiero widziałem | potoki. Później się dowiaduje, że poznański ZPR chciał zlikwidować pociąg z | Wolsztyna do Poznania o 4z hakiem, który miał tylko 150 osób na pokładzie. Ale czy chodzi o liczbe osob, ktore skorzystaly z niego na calej trasie, czy dojechaly do Poznania? No tam to wiadomo, budyniowe pomysly.
| Więc niewiem gdzie tu logika?
Nie ma, a czy musi byc;-)?
| Na linie Cieszyn - Bielsko najlepszy jest szynobus. Bo nawet prędkość nie | jest tak najgorsza (chodzi mi o odcinek BB Wapienica - Goleszów) i występują | potoki podróżnych w sam raz na autobus szynowy.
Czy rzeczywiscie stan torow na odc. Wapienica-BB jest taki zly, ze konieczna jest tam 20, rowniez dla szynobusow? Moj pociag przybyl do BB 5 minut przed czasem, nie byl w stanie utrzymac tej ambitnej predkosci.
Tyle, ze jednym AS( a czemu nie czyms elektrycznym, ala pojazd dla WKD?) nie obsluzy sie sensownego rozkladu.
| Więc głupotą można uznać | posunięcie dania szynobusu na linie Częstochowa - Lubliniec, gdzie średnia | prędkość wynosi 30 -40km/h i gdzie są Â zelektryfikowane 2 tory.
I wykonuje tam az 1 kurs dziennie, potem jedzie do Chorzewa i nazad. Cale 192 km dziennie, tylko w D, bo w C nie wiem co robi.
| Rozklad wyglada na ulozony pod zmiany w BB, tyle ze chyba nie jest to | optymalna stategia przewozowa dla tej linii.
| Ale można z tego zrobić fajny obieg szynobusu. I to jest jedyny plus tego.
Ale rozklad nie ma byc ulozony pod obiegi tylko pod pasazera;-)
| A jeździło jeszcze więcej.
Pewnie za kilka lat bedzie to niczym legenda, po kilku latach legenda zamieni sie w mit, az w koncu sluch po nim zaginie...
| Może, żeby obsłużyć te miasta, które są z dala od głównych linii tj | wspomniane wcześniej Żory, Rybnik oraz Legnica, Lubin, Zielona Góra,
Ciekawe ile osob wsiada o 3.37 w ZG:-? Nie wiem ile osob wsiada w Legnicy, ale caly czas uwazam, ze lepiej puscic ten pociag przez Poznan, dojazd z Legnicy do Wroclawia jest calkiem znosny. Wtedy tez moznaby, z racji tendencji oszczednosci, zlikwidowac osobny pociag Wro-Kolobrzeg(ew. uruchomic grupe wagonow w pociagu Wro-Leba albo doczepiac wagonu do tego pospiechu z Bielska),bo zapewnione byloby nocne polaczenie Dolny Slask-Kolobrzeg.
| Jechałem tym pociagiem parę razy i w każdej z tych stacji wsiadało sporo | osób.
Cieszy mnie to, ale mimo wszystko uwazam, ze skierowanie tego pociagu znacznie szybsza trasa, mogloby jeszcze bardziej zwiekszyc zainteresowanie nim;-)
-- Pozdrowienia z Gliwic Krzysiek Szymanski
-- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Temat: Po podbeskidzich zelaznych szlakach
Nie ma za co. W końcu jestem tutejszy :-)
:-)
W większości z Chybia.
Acha, to ciekawe. Choc w zasadzie dobre skomunikowanie rano istnieje jedynie na dojazd na 8 do Cieszyna. Swoja droga w Chybiu wyszlo tez sporo(ok. 60 osob) z mojego pociagu Cz.Dz.-Zebrzydowice. Czyli Chybie w obie strony generuje rano ladna frekwencje;-) Tylko czemu w takim razie nie jezdzili ludzie z Chybia do Skoczowa? Jak przejezdzalem, to tor w strone Skoczowa wygladal na niejezdzony.
Kolega z Cieszyna opowiadał jak w latach 80 jeździły potrójne kible z Zebrzydowic do Cieszyna i woziły one sporo ludu do tej fabryki
Fajnie to musialo wygladac, bo potrojny kible, to ponad 600 miejsc siedzacych i jezeli jechal rzeczywiscie oblozony, to oznaczalo, ze w poszczegolnych miejscowosciach wsiadalo do niego "z pol wsi";-) Dana miejscowosc musiala sie wyludniac po odjezdzie skladu. Oczywiscie kiedys to wogole przewozy na Slasku byly na skale masowa, czytalem niedawno opracowanie z 89 roku, gdzie wskazywano na podstawowy problem dla Slaksiej DOKP jak w miare ludzkich warunkach przewiezc takie masy ludzi, brakalo po prostu EZT i zestawow Bhp, niewystarczala rowniez przepustowosc linii (np. Ligota-Katowice, gdzie dziennie przewozono ponad 31 tys osob tylko w poc. osobowych). Podobnie bylo tez pewnie w okolicach Bielska, ale tu nie mam juz dokladnych danych. Zostaly tylko opowiesci ludzi pamietajacych te czasy.
| Chodzilo mi o popoludniowe z Cieszyna;-) Ale dzieki za to info, tez cenne dla | mnie.
Faktycznie;-) Więc dodam jeszcze, że pociąg o o 16.43 wiezie 30 osób, zaś o 18.19 też ok. 30 osób,(sporo wsiada w Zebrzydowicach).Chodzi mi o okres "szkolny".
No te wioza juz raczej niewiele ludzi. Jak proponowalbyc zmienic oferte PKP( rozklad jazdy, bo na zmiene cen nie licze) na tym odcinku, aby przyciagnac wiecej pasazerow?
| O 19 jeździ mało osób (ok. 6-8 osób, więcej w niedziele - sporo studentów).
Czyli glowmnie powietrze :-(
| A tym dawnym(?) R+ z Katowic?
o 6.18 z Cieszyna wyjeżdża zazwyczaj ok. 20 osób (głównie kolejarzy do do Zebrzydowic), dalej niewiem(bo się zazwyczaj przesiadam na pociąg do Czechowic) ale słyszałem ,że do Katowic dojeżdża ok. 50 osób.
No to tez abrdzo malo, a przeciez pora przyjazdu do Katowic wydaje sie calkiem dobra.
osób. co ciekawe standart się niewiele zmienił - zazwyczaj mozna spotkać jakiś zmodernizowany kibelek - nr.1399.
Ale bodajze niektore R+ przynosily duze straty i stad tez "zdegradowano" je do zwyklych przyspieszonych. Ten chyba do takich, niestety, nalezal.
Szkoda że nie zmienili tego pociągu o 14.14 żeby był skomunikowany w Goleszowie:-(
Ciekawe jak bedzie od grudnia? Tak samo jak teraz:-?
| To raczej niezbyt duzo jak na pociag szczytowy...Przeciez linie o lepszym | oblozeniu padaly. .
No dalej jeździ. Ale jak byłem w ferie w Wolsztynie to dopiero widziałem potoki. Później się dowiaduje, że poznański ZPR chciał zlikwidować pociąg z Wolsztyna do Poznania o 4z hakiem, który miał tylko 150 osób na pokładzie.
Ale czy chodzi o liczbe osob, ktore skorzystaly z niego na calej trasie, czy dojechaly do Poznania? No tam to wiadomo, budyniowe pomysly.
Więc niewiem gdzie tu logika?
Nie ma, a czy musi byc;-)?
Na linie Cieszyn - Bielsko najlepszy jest szynobus. Bo nawet prędkość nie jest tak najgorsza (chodzi mi o odcinek BB Wapienica - Goleszów) i występują potoki podróżnych w sam raz na autobus szynowy.
Czy rzeczywiscie stan torow na odc. Wapienica-BB jest taki zly, ze konieczna jest tam 20, rowniez dla szynobusow? Moj pociag przybyl do BB 5 minut przed czasem, nie byl w stanie utrzymac tej ambitnej predkosci.
Tyle, ze jednym AS( a czemu nie czyms elektrycznym, ala pojazd dla WKD?) nie obsluzy sie sensownego rozkladu.
Więc głupotą można uznać posunięcie dania szynobusu na linie Częstochowa - Lubliniec, gdzie średnia prędkość wynosi 30 -40km/h i gdzie są zelektryfikowane 2 tory.
I wykonuje tam az 1 kurs dziennie, potem jedzie do Chorzewa i nazad. Cale 192 km dziennie, tylko w D, bo w C nie wiem co robi.
| Rozklad wyglada na ulozony pod zmiany w BB, tyle ze chyba nie jest to | optymalna stategia przewozowa dla tej linii.
Ale można z tego zrobić fajny obieg szynobusu. I to jest jedyny plus tego.
Ale rozklad nie ma byc ulozony pod obiegi tylko pod pasazera;-)
A jeździło jeszcze więcej.
Pewnie za kilka lat bedzie to niczym legenda, po kilku latach legenda zamieni sie w mit, az w koncu sluch po nim zaginie...
Może, żeby obsłużyć te miasta, które są z dala od głównych linii tj wspomniane wcześniej Żory, Rybnik oraz Legnica, Lubin, Zielona Góra,
Ciekawe ile osob wsiada o 3.37 w ZG:-? Nie wiem ile osob wsiada w Legnicy, ale caly czas uwazam, ze lepiej puscic ten pociag przez Poznan, dojazd z Legnicy do Wroclawia jest calkiem znosny. Wtedy tez moznaby, z racji tendencji oszczednosci, zlikwidowac osobny pociag Wro-Kolobrzeg(ew. uruchomic grupe wagonow w pociagu Wro-Leba albo doczepiac wagonu do tego pospiechu z Bielska),bo zapewnione byloby nocne polaczenie Dolny Slask-Kolobrzeg.
Jechałem tym pociagiem parę razy i w każdej z tych stacji wsiadało sporo osób.
Cieszy mnie to, ale mimo wszystko uwazam, ze skierowanie tego pociagu znacznie szybsza trasa, mogloby jeszcze bardziej zwiekszyc zainteresowanie nim;-)
Temat: [pr]Upadek dworca Stradom
Tomasz Haładyj 11-05-2005 , ostatnia aktualizacja 11-05-2005 19:12 źródło:http://miasta.gazeta.pl/czestochowa/1,48725,2702623.html
Nie ma ławek, a niewykluczone, że zniknie też kasa biletowa. Upadek dworca Częstochowa Stradom, na którym jeszcze niedawno zatrzymywały się nawet ekspresy, jest coraz bliższy
W niedzielę jedna z częstochowianek odprowadzała na Stradom znajomych kombatantów, którzy brali udział w jasnogórskich uroczystościach 8 maja. - Pogoda była okropna, więc nie dało się wyjść na peron i trzeba było zostać w poczekalni. Tam zaś - ani jednej ławki. Nic, na czym ci starsi ludzie mający po 80 lat mogliby usiąść - opowiada wzburzona.
Na dworcu była kiedyś osobna poczekalnia - zlikwidowano ją, gdy zmalała liczba pociągów. Pozostały ławki w głównym holu, ale i one ostatnio zniknęły. - Nawet gdy były, to pasażerowie i tak by na nich nie usiedli. Okupowali je bezdomni. A gdy szli w miasto, to zostawiali tu swoje rzeczy. Gdy wynosiliśmy ławki, wokoło było pełno pluskiew - opowiada anonimowo jeden z pracowników PKP.
Mnie ławek, mniej bezdomnych
Z administratorem budynku nie udało nam się wczoraj skontaktować - wyjechał w delegację. Inny pracownik Zakładu Nieruchomości PKP, administrujący głównym dworcem, Artur Nabiałek wyjaśnia: - Podczas odbywających się cyklicznie spotkań, i SOK, i policja, i Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej postulowały ograniczenie na dworcach liczby ławek. Miał to być sposób na bezdomnych, którzy nie chcieli korzystać ze schronisk, woląc pozostać na dworcach.
Na dworcu głównym zatrudniono ochroniarzy, którzy przeganiają bezdomnych. Dzięki temu jest szansa, by usiąść w znośnych warunkach. Jednak na Stradomiu nie ma ani ochroniarzy, ani... pociągów.
- Zastanawiamy się nawet, czy nie zlikwidować kasy biletowej - zdradza Jacek Czarnecki z Przewozów Regionalnych PKP. - Nawet większość letnich połączeń będzie w tym roku kierowana nie na Stradom, jak to zwykle bywało, lecz na dworzec główny. A w kolejnym rozkładzie na Stradomiu może być jeszcze gorzej.
Wzloty i upadek
Wczoraj w południe dworzec świecił pustkami. W kącie, gdzie była kiedyś ławka, leżały jakieś tobołki. Kasjerka nudziła się w zakratowanym okienku i wspominała czasy, gdy przy peronie 2. cztery razy dziennie zatrzymywały się ekspresy.
Dworzec wybudowano w 1911 r. dla linii Kielce - Herby. Nie połączono jej z dworcem głównym, gdyż miała rosyjski rozstaw szyn w przeciwieństwie do normalnotorowej "wiedenki". Wybierając się w podróż na wschód czy zachód, trzeba więc było zawitać na Stradom. Po odzyskaniu niepodległości tory oczywiście przekuto na normalne i odtąd dworzec wiódł sobie cichy i spokojny żywot. Za PRL-u główną atrakcją były tu sezonowe pociągi jadące nad morze, całoroczny "włóczęga" z Przemyśla do Szczecina i "szabrownik" - czyli uruchomiony w 1945 r. osobowy Kielce - Wrocław. Dworzec ożył nieoczekiwanie na przełomie lat 80. i 90.: najpierw go starannie wyremontowano, a potem zawitały na jego tory wspomniane ekspresy z Opola do Warszawy omijające dworzec główny. Kursowały Centralną Magistralą Kolejową, gdyż szlak przez Koluszki był w fatalnym stanie. Gdy go wyremontowano, ekspresy - przemianowane na pociągi pospieszne - wróciły na dworzec główny a Stradom zaczął podupadać. Dziś dworzec przyciąga nie tyle podróżnych, co miłośników kolei do znajdującego się na piętrze muzeum. Wizytówką tej placówki jest ustawiona w holu drezyna.
Dworzec niechciany, stacja potrzebna
1 maja PKP powołały specjalną spółkę, która ma zająć się dworcami, poprawiając ich - na ogół fatalny - wizerunek. - W naszym regionie spółka przejmie Częstochowę Główną, Lubliniec i Myszków - mówi Nabiałek z Zakładu Nieruchomości.
Stradom nie znalazł się na liście najważniejszych polskich dworców, co jednak nie oznacza, że stacja została zapomniana. Wczoraj np. pracownicy pięknie odmalowali białe linie bezpieczeństwa na obu peronach. Rok temu uruchomiono jedną z najnowocześniejszych w kraju nastawni, z której zdalnie steruje się wszystkimi urządzeniami. Rozbudowana do dwóch torów w latach zimnej wojny linia wschód - zachód pełni wciąż ważną rolę w transporcie towarowym.
Dokąd ze Stradomia
Przez dworzec przejeżdżają tylko dwa pociągi, których nie spotkamy na dworcu głównym: Lublin - Jelenia Góra i Kraków - Świnoujście
Nie mogąc zapanować nad bezdomnymi, PKP od dwóch lat zamyka na noc pawilon głównego dworca od strony ul. Piłsudskiego. Jednak latem, gdy w nocy odjeżdżają sezonowe pociągi nad morze i w góry, będzie on otwarty całą dobę. Kolej zlikwidowała też ławki przed dworcem, bo zwykli pasażerowie przegrywali wyścig do nich z bezdomnymi.
Fotki do artykułu: http://bi.gazeta.pl/im/5/2702/z2702685G.jpg http://bi.gazeta.pl/im/4/2702/z2702684G.jpg http://bi.gazeta.pl/im/9/2702/z2702669G.jpg
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkava.keep.pl
Strona 4 z 4 • Zostało znalezionych 120 rezultatów • 1, 2, 3, 4
|