Strona Główna
PKP Poznań Poznań Ostrzeszów
PKP Białystok Warszawa cennik
PKP Biuro rzeczy znalezionych
PKP Bydgoszcz bilet turystyczny
PKP Bydgoszcz Galeria zdjęć
PKP Cena biletu miesięcznego
PKP Chełmża Toruń rozkład
PKP Gliwice Opole Gł
PKP gliwice-wrocław Główny
pkp-gorzów wlkp-rozkład
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jakbynigdynic.opx.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKP lubiniec Częstochowa





    Temat: Opóźnienia pociągów spółki PKP Intercity
    Znowu kradzież sieci trakcyjne na Śląsku, poniżej cytat informacji zamieszconej na portalu onet.pl
    http://wiadomosci.onet.pl/2699,1973349, ... kalne.html

    "Co najmniej do godz. 19 nieprzejezdne będą dwa szlaki kolejowe na Śląsku. Na jednotorowych odcinkach Lubliniec-Fosowskie i Herby Nowe-Panki nocą złodzieje ukradli elementy sieci trakcyjnej.
    Jak poinformowało Centrum Zarządzania Kryzysowego wojewody śląskiego, kradzież spowodowała całkowite wstrzymanie ruchu na obu odcinkach. Utrudnienia dotyczą m.in. dalekobieżnych pociągów pospiesznych, które tymi trasami kursują w czterech relacjach.

    Na łączącej Częstochowę z Opolem i Wrocławiem linii Lubliniec- Fosowskie kradzież ok. 100 metrów sieci trakcyjnej stwierdzono w rejonie miejscowości Pawonków ok. szóstej rano. Kolejne 210 metrów sieci trakcyjnej skradziono w odludnym miejscu w lesie między Herbami Nowymi a Pankami ok. drugiej w nocy.
    Utrudnienia między stacjami Lubliniec i Fosowskie obejmą we wtorek łącznie osiem pociągów osobowych kursujących między Opolem, a Lublińcem i Częstochową, a także sześć pospiesznych łączących Wrocław z Białymstokiem, Wrocław z Lublinem oraz Opole z Warszawą.

    Według informacji wicedyrektora Zakładu Linii Kolejowych PKP w Tarnowskich Górach, Zbigniewa Czyża, pociągi te - między Lublińcem a miejscowością Fosowskie - kursują objazdem przez Tworóg. Opóźnienia mogą sięgać kilkudziesięciu minut.

    Utrudnienia między Herbami Nowymi a Pankami mają dotyczyć siedmiu planowych pociągów osobowych, kursujących między Wieluniem a Tarnowskimi Górami lub Katowicami (na wyłączonym odcinku kursują zastępcze autobusy), a także pociągu pospiesznego relacji Katowice- Szczecin, który skierowano drogą okrężną przez Lubliniec i Kluczbork.

    Północny rejon woj. śląskiego to jedno z częstych miejsc kradzieży sieci; do poprzednich kradzieży dochodziło tam m.in. w grudniu, styczniu i marcu. Inne często ograbiane odcinki to pobliskie linie: pasażerskie z Tarnowskich Gór do Tworoga i z Lublińca do Fosowskich oraz towarowa z Lublińca do Toszka.

    Złodzieje kolejowej infrastruktury na Śląsku dają o sobie znać często. Kradną praktycznie wszystkie metalowe elementy, łącznie z szynami. Choć utrudnienia powstałe z tego powodu dotyczą przeważnie linii towarowych, zdarzają się też na ważnych szlakach pasażerskich. Sprawców nie odstrasza monitoring, ani uzbrojone patrole Służby Ochrony Kolei"

    Cytowane artykuły prasowe zaznaczamy kursywą. Wilchelm



    Temat: V Bieg Katorżnika - ruszyły zapisy ;))
    Za propozycją Ziemka sprawdziłem połączenia PKP.

    Ponieważ nie ma bezpośredniego połączenia z Lublińcem skupiłem się na trasach z max 1 przesiadką.

    Najbardziej odpowiednie wydaje się połączenie GdańskGłówny-Lubliniec z przesiadką w Częstochowie.

    Wyjazd

    Odjazd Gdańsk (pociąg pospieszny) piątek godz. 19:29 2 klasa, miejsca do leżenia (kuszetki) - 6 miejsc w przedziale
    Przyjazd Częstochowa sobota godz. 03:08

    Przesiadka

    Odjazd Częstochowa (pociąg osobowy) sobota wyjazd 05:16 ( 2 godziny czekania w Częstochowie) przyjazd do Lublińca 06:17

    Z Lublińca taksówką do Kokotka ok 6-7 km.

    Cena biletu 66,50 + spanie (w/w wersja 25 bez pościeli, 50 z pościelą) ewentualnie przedział sypialny 70 (to już inne połączenia)

    Powrót
    Odjazd Lubliniec (pociąg osobowy) niedziela godz. 19:55 przyjazd 20:39

    Przesiadka

    Odjazd Częstochowa (pociąg pospieszny) niedziela godz. 22:34 (2 godz. czekania na przesiadkę) przyjazd do Gdańska poniedziałek godz. 07:53. Wagon z miejscami do leżenia.

    Proponuję miejsca do leżenia w obie strony - zupełnie inny komfort podróży.

    PS

    Opłatę za nasz team w wysokości 500 PLN przeleję w poniedziałek.
    Na prv wyślę Wam nr mojego konta.

    Pozostaje jeszcze kwestia noclegu

    - bezpłatnie na sali sportowej (sala jak sala żadnych wygód, za to nieograniczona możliwośc integracji z innymi "szaleńcami"
    - bezpłatne noclegi w namiotach wojskowych
    - Ośrodek "Posmyk"
    - Ośrodek Harcerski

    i teamowych koszulek. Moim zdaniem jako team powinniśmy mieć koszulki - np. zwykły T-shirt czarny z białym nadrukiem GT lub Grupa Trójmiasto, V Bieg Katorżnika 16.08.2009r. itp.

    W końcu "lecimy" jako team






    Temat: O nowym rj


    CZĘSTOCHOWA. Piąty w ciągu dnia pociąg do Warszawy i brak, nawet z
    przesiadką, połączeń z Poznaniem

    Piąty w ciągu dnia pociąg do Warszawy i brak, nawet z przesiadką, połączeń z
    Poznaniem - to główne nowinki rozkładu jazdy, który wejdzie w życie 12
    grudnia.


    Aż tak źle to nie bedzie, póki co, zawsze coś z przesiadką się znajdzie..


    12 grudnia zacznie jeździć nowy pociąg Legnica - Wrocław - Częstochowa -
    Warszawa o nazwie "Wrocławianin". - W kierunku stolicy odjedzie o 11.34, a w


    Taki nowy to on nie jest... trasę tylko (znowu) zmienia


    sekund toczyła się gra.


    O Tomaszowie Mazowieckim to w Częstochowie nie słyszeli, czy co...
    (O Dębie nie wspomnę ;-)


    A teraz całkiem zła wiadomość: oddalamy się od Wielkopolski. Pociągi
    kursujące dotąd z Katowic do Poznania przez Lubliniec - tu częstochowianie
    łapali przesiadkę - pojadą od grudnia inną trasą. Dłuższą, bo przez Wrocław,
    ale szybszą, gdyż przystosowaną do prędkości 160 km/h.


    Jasne, w marzeniach.


    Chcąc wypełnić lukę na dotychczasowym szlaku, poznańska PKP uruchomi własne
    pociągi z Poznania, ale dotrą one tylko do granicy województwa
    wielkopolskiego (do Wielunia). Z kolei śląskie składy dojadą do Janinowa,


    A może nawet Pątnowa Wiel.?
    I będą to bezpośrednie pociągi z Poznania? Fajnie.


    Żywot powoli kończy słynny niegdyś "szabrownik". Ten osobowy pociąg z Kielc
    przez Częstochowę do Wrocławia uruchomiono zaraz po wojnie. To nim zwożono z
    tzw. ziem odzyskanych różnorakie dobra. Połączenie utrzymywało się latami,
    aż wreszcie przed kilku laty skrócono trasę do odcinka Częstochowa -
    Wrocław. Od 12 grudnia pociąg dojedzie tylko do Kluczborka.


    Jechałem kiedyś, tym skróconym już, kawałek, rzeczywiście czuć było w środku
    atmosferę przeszłości, ale nie wiedziałem że to aż tak poważna sprawa :-)

    Nie wiem czy to ten, czy dodatkowy, ale był też kiedyś pociąg osobowy Wrocław
    - Syców  - Wieluń - Częstochowa.


    Na najbardziej popularnej trasie do Katowic PKP nie przygotowała
    częstochowianom niespodzianek. Poza jedną: pociąg Gdynia - śląsk zamiast
    przejeżdżać przez Częstochowę w środku nocy zawita do nas o 7.48. Dzięki
    temu zyskamy dodatkowe, poranne połączenie z Katowicami.


    Czstochowianom to nie, ale pewnie niejeden mieszkaniec Trójmiasta czy Katowic
    będzie zaskoczony godziną przjazdu do Katowic...

    Pozdrawiam,
    Franek Grzegorek





    Temat: Złodzieje ukradli ponad 300 metrów sieci trakcyjnej
    Co najmniej do godz. 19 nieprzejezdne będą dwa szlaki kolejowe na Śląsku. Na jednotorowych odcinkach Lubliniec-Fosowskie i Herby Nowe-Panki nocą złodzieje ukradli elementy sieci trakcyjnej.

    Jak poinformowało Centrum Zarządzania Kryzysowego wojewody śląskiego, kradzież spowodowała całkowite wstrzymanie ruchu na obu odcinkach. Utrudnienia dotyczą m.in. dalekobieżnych pociągów pospiesznych, które tymi trasami kursują w czterech relacjach.

    Na łączącej Częstochowę z Opolem i Wrocławiem linii Lubliniec- Fosowskie kradzież ok. 100 metrów sieci trakcyjnej stwierdzono w rejonie miejscowości Pawonków ok. szóstej rano. Kolejne 210 metrów sieci trakcyjnej skradziono w odludnym miejscu w lesie między Herbami Nowymi a Pankami ok. drugiej w nocy.

    Utrudnienia między stacjami Lubliniec i Fosowskie obejmą łącznie osiem pociągów osobowych kursujących między Opolem, a Lublińcem i Częstochową, a także sześć pospiesznych łączących Wrocław z Białymstokiem, Wrocław z Lublinem oraz Opole z Warszawą.

    Według informacji wicedyrektora Zakładu Linii Kolejowych PKP w Tarnowskich Górach, Zbigniewa Czyża, pociągi te - między Lublińcem a miejscowością Fosowskie - kursują objazdem przez Tworóg. Opóźnienia mogą sięgać kilkudziesięciu minut.

    Utrudnienia między Herbami Nowymi a Pankami mają dotyczyć siedmiu planowych pociągów osobowych, kursujących między Wieluniem a Tarnowskimi Górami lub Katowicami (na wyłączonym odcinku kursują zastępcze autobusy), a także pociągu pospiesznego relacji Katowice- Szczecin, który skierowano drogą okrężną przez Lubliniec i Kluczbork.

    Północny rejon woj. śląskiego to jedno z częstych miejsc kradzieży sieci; do poprzednich kradzieży dochodziło tam m.in. w grudniu, styczniu i marcu. Inne często ograbiane odcinki to pobliskie linie: pasażerskie z Tarnowskich Gór do Tworoga i z Lublińca do Fosowskich oraz towarowa z Lublińca do Toszka.

    Złodzieje kolejowej infrastruktury na Śląsku dają o sobie znać często. Kradną praktycznie wszystkie metalowe elementy, łącznie z szynami. Choć utrudnienia powstałe z tego powodu dotyczą przeważnie linii towarowych, zdarzają się też na ważnych szlakach pasażerskich. Sprawców nie odstrasza monitoring, ani uzbrojone patrole Służby Ochrony Kolei.

    Źródło:Wirtualna Polska



    Temat: Awarie i wypadki kolejowe w Polsce

    Dwa szlaki kolejowe na Śląsku nieprzejezdne

    Co najmniej do godz. 19 nieprzejezdne będą dwa szlaki kolejowe na Śląsku. Na jednotorowych odcinkach Lubliniec-Fosowskie i Herby Nowe-Panki nocą złodzieje ukradli elementy sieci trakcyjnej.
    Jak poinformowało Centrum Zarządzania Kryzysowego wojewody śląskiego, kradzież spowodowała całkowite wstrzymanie ruchu na obu odcinkach. Utrudnienia dotyczą m.in. dalekobieżnych pociągów pospiesznych, które tymi trasami kursują w czterech relacjach.

    Na łączącej Częstochowę z Opolem i Wrocławiem linii Lubliniec- Fosowskie kradzież ok. 100 metrów sieci trakcyjnej stwierdzono w rejonie miejscowości Pawonków ok. szóstej rano. Kolejne 210 metrów sieci trakcyjnej skradziono w odludnym miejscu w lesie między Herbami Nowymi a Pankami ok. drugiej w nocy.

    Utrudnienia między stacjami Lubliniec i Fosowskie obejmą we wtorek łącznie osiem pociągów osobowych kursujących między Opolem, a Lublińcem i Częstochową, a także sześć pospiesznych łączących Wrocław z Białymstokiem, Wrocław z Lublinem oraz Opole z Warszawą.

    Według informacji wicedyrektora Zakładu Linii Kolejowych PKP w Tarnowskich Górach, Zbigniewa Czyża, pociągi te - między Lublińcem a miejscowością Fosowskie - kursują objazdem przez Tworóg. Opóźnienia mogą sięgać kilkudziesięciu minut.

    Utrudnienia między Herbami Nowymi a Pankami mają dotyczyć siedmiu planowych pociągów osobowych, kursujących między Wieluniem a Tarnowskimi Górami lub Katowicami (na wyłączonym odcinku kursują zastępcze autobusy), a także pociągu pospiesznego relacji Katowice- Szczecin, który skierowano drogą okrężną przez Lubliniec i Kluczbork.

    Północny rejon woj. śląskiego to jedno z częstych miejsc kradzieży sieci; do poprzednich kradzieży dochodziło tam m.in. w grudniu, styczniu i marcu. Inne często ograbiane odcinki to pobliskie linie: pasażerskie z Tarnowskich Gór do Tworoga i z Lublińca do Fosowskich oraz towarowa z Lublińca do Toszka.

    Złodzieje kolejowej infrastruktury na Śląsku dają o sobie znać często. Kradną praktycznie wszystkie metalowe elementy, łącznie z szynami. Choć utrudnienia powstałe z tego powodu dotyczą przeważnie linii towarowych, zdarzają się też na ważnych szlakach pasażerskich. Sprawców nie odstrasza monitoring, ani uzbrojone patrole Służby Ochrony Kolei


    http://wiadomosci.onet.pl...ie_lokalne.html



    Temat: Nowy rozkład jazdy PKP PR 2007/2008
    Jak można puścić pociąg "Merkury" Szczecin - Katowice przez Wieluń!!! Zamiast przez Kluczbork, Olesno, Lubliniec. Wieluń ma 24 tys mieszkańców, Kluczbork 27 tys, Lubliniec 28,6 tys. Powiedzmy, że Olesno wyrównuje Wieruszów - o ile tam pociąg będzie się zatrzymywał. Ale i tak dane mówią same za siebie.
    Już była szansa na powrót na trasę Poznań - Katowice normalnego dziennego połączenia pospiesznego, a tu zamiast tego to jakiś wymysł przez Wieluń. Wiem, że dość duże miasto, ale tamta linia ledwo żyje, wisi na włosku. Już przez pewien czas były zawieszane połączenia na odc. Kępno - Wieluń. Może to jest sposób na przytrzymanie tamtej linii przy życiu dalej. A ciekawe co zrobią z linią przez Kluczbork. W projekcie jest jedyny "nieśmiertelny pociąg tej linii Katowice - Kołobrzeg - oczywiście tylko w sezonie i jeszcze na dodatek nocny.
    Od kiedy ja pamiętam - końca lat 90-tych wszystkie pospiechy jeździły przez Kluczbork. No chyba, że mi ktoś wypomni kiedyś "Pielgrzyma" (chyba w 4 dni w roku). Zwykle w Kluczborku istniała możliwość przesiadki do/z kierunku Namysłowa (Wrocławia). Lubliniec to samo - w kierunku Opola i Częstochowy. A oni puszczają Merkury - jedyny dzienny i jedyny całoroczny na tej trasie jaki ma być przez Wieluń. Może jeszcze postój w Herbach Nowych - jeśli tak to po co. Paranoja.
    Widzę, że kiedyś taki duży węzeł kolejowy jak Kluczbork ginie coraz bardziej. Myślałem, że może w tym roku się coś ruszy. Ale widzę, że dalej taka "polityka" PKP jest czyniona. PKP pozostawia go na pastwę losu. Dalsza degradacja. Tylko pogratulować. Róbcie tak dalej... Faworyzujcie tylko główne linie pomiędzy największymi miastami... Reszta szybko upadnie. I to nie chodzi tylko o Kluczbork. W moim województwie (opolskie) to samo dotyczy Namysłowa, Strzelec Opolskich (w ogóle brak połączeń dalekobieżnych) oraz linii Nysa - Prudnik - Kędzierzyn-Koźle.



    Temat: Gnijący dworzec

    Ostatnio miałam tą nieprzyjemność korzystać z lublinieckiego dworca PKP. Myślałam, że już nic mnie tam nie zdziwi, bo przecież wszyscy wiemy, że to najgorsze i najbardziej obskurne miejsce w naszym mieście. DO tego stopnia obskurne, że w redakcji Gazety Wyborczej z Częstochowy naśmiewają się chętnie z naszego dworca i potem ukazują się artykuły, jak to pani w kasie kazała podróżnemu "załatwić" się na peronie albo w przejściu podziemnym.

    Po ostatniej wizycie mam natomiast ostrzeżenie: uważajcie w podziemnym przejściu, bo trudno przez nie przejść. Najogólniej rzecz ujmując zgniły tam drewniane belki, którymi to przejście było wyłożone.

    Szpary w tych zgniłych belkach trzeba przeskakiwać, aż szkoda mi starszych ludzi, których czeka taka zabawa.

    Podsumowując: w 25 tysięcznej stolicy 80 tysięcznego powiatu dworzec kolejowy stanowi brud i syf, toaleta znajduje się na pobliskim murze, poczekalnia przeznaczona jest dla bezdomnych a z przejścia podziemnego nie sposób korzystać bo zgniła podłoga.

    Co za paranoja.

    Rito!
    Jak zwykle bąka forumowego puściłaś... Z którego nic nie wynika! Żadnego wniosku, głębszej konkluzji, tylko opis istniejącej rzeczywistości...

    Lubliniecki dworzec, wybudowany przez naszych dziadów, to kiedyś był jeden z piękniejszych budynków w naszym miasteczku, tętnił życiem... Ciepnij okiem na stare widokówki! Jak mało który budynek w Lublińcu, było on z detalami uwieczniany na zdjęciach z tamtych lat... Tego pięknego dworca dwie wojny światowe nie zmogły... Dopiero socjalizm poradził sobie z samym budynkiem, ale nie zabił życia dworcowego, które wtedy było w największym rozkwicie...

    Rito, lubliniecki dworzec do opisanego stanu doprowadzono dopiero w prawdziwie WOLNEJ POLSCE, wystarczyło 20 lat wolności i rządów prawdziej prawicy, prawdziwych patryjotów w Lublińcu, aby zniszczyć to, co jeszcze z naszego dworca zostało...

    Może przepytasz wielokadencyjnych dinozaurów z RADY MIEJSKIEJ, tych sokołów prawicowych z FORUM PRAWICY ZIEMI LUBLINIECKIEJ, z "Samorządu Lublinieckiego", co zrobili w sprawie dworca... A te nasze prawicoki sądy potrafiły przenosić z Gliwic do Częstochowy...

    No, Rito, ulżyj se...



    Temat: Trasa Częstochowa- Wrocław
    ---------- 11:20 17.03.2007 ----------

    Cz-wa Wrocław to ok 200 km, po drodze poza Opolem i Brzegiem /zamek / nie
    ma nic specjalnego do zwiedzania, Trasa Cz-wa Opole przez Lubliniec BARDZO
    niebezpieczna dla rowerzystów /mozna jechać przez Olesno/Moim zdaniem szkoda czasu na przejazd podczas którego mało się zwiedzi ,pola namiotowe w maju nieczynne, poza tym może być bardzo zimno, Wrocław warto zwiedzić, trzeba wcześniej zarezerwować bilety na zwiedzanie Panoramy Racławickiej W ubiegłym roku w maju jechałem nieco inna trasą :1 dzień pociagiem do Poznania z Poznania rowerem do Sirakowa/nocleg/ 2 dzień przez poj Sierakowskie ,Międzychód do Miedzyrzecza /zamek , bunkry MRU ,zamek w
    Łagowie ,nocleg w taniutkim hoteliku ,3 dzień do Krosna Odrzańskiego, nocleg
    u kolegi, nast dnia" na kacu" 70 km do Korzuchowa!!!, zamek ,nocle 4 dzień do
    Bolesławca ,nocleg nast. Wrocław skad pociągiem do Czestochowy

    ---------- 12:09 ----------

    Na 3-4 dni polecam Świetokrzyskie.W 2004 jechałem: PKP do Kielc ,rowerem:
    Chęciny/zamek,jaskinia Raj/nocl. w PTSMie całoroczny 2dzień przez Szydłów
    /zamek zabytk. zesp. miejski do Kurozwęk nocl .agro./Zamek,hod. bizonów, Ujazd zamek Krzysztopór do Nowej Słupi nocl.domki PTTK skansen hutniczy
    Dymarki, Św. Krzyż,klasztor,Puszcza Bukowa ,Łysica , nocl. Łączna ośr. zakład. nast. przez Zagnańsk /dąb Bartek/ , Samsonów /staropolskie zagłębie przem.,zabytki hutnictwa, Oblęgorek -dworek Sienkiewicza ,Tor wyscigowy Miedziana Góra , skansen geolegiczny -Kielce z Kielc do Cz-wy PKP .Trasa prowadzi bocznymi bezpiecznymi dla rowerzystów szosami, ładna krajobrazowo/
    Góry Świętokrzyskie/,dużo do zwiedzania. Przewóz rowerów PKP do Kielc bez
    problemu, jedzie tzw "jednostka" z przedziałami do przewozu rowerów.



    Temat: PAP Upaly - PKP wprowadza okresowe ograniczenia predkosci pociagów
    PKP wprowadza okresowe ograniczenia predkosci pociagów

    10.7.Warszawa (PAP) - Z powodu upalów na odcinkach niektórych linii
    kolejowych w
    godz. 10-20 zostaly wprowadzone ograniczenia maksymalnej predkosci pociagów
    -
    informuje PKP.

    Predkosc pociagów ograniczona jest do 50 km na godzine. Spowoduje to
    opóznienia
    w ruchu pociagów. Z powodu wysokiej temperatury PKP moze wstrzymac ruch
    kolejowy
    na najbardziej zagrozonych odcinkach i skierowac pociagi trasa okrezna.

    Od wtorku ograniczenia predkosci wprowadzono na liniach:

    - Paczków-Kedzierzyn-Kozle (woj. opolskie, linia Kedzierzyn Kozle-Kamieniec
    Zabkowicki)
    - Fosowskie-Ozimek (woj. opolskie, linia Czestochowa-Opole)
    - Suchedniów-Skarzysko Kamienna (woj. swietokrzyskie, linia Kielce-Radom)
    - Skawina-Sucha Beskidzka-Maków (woj.malopolskie, linia Kraków-Zakopane)
    - Rytro-Zegiestów (woj. malopolskie, linia Nowy Sacz-Muszyna)
    - na linii srednicowej Warszawy
    - Barlogi-Kolo (1100 m, woj. wielkopolskie, linia Warszawa-Poznan)
    - Sulechów-Czerwiensk (woj. lubuskie, linia Zbaszynek-Zielona Góra)
    - Zbaszynek-Swiebodzin-Toporów (woj. lubuskie, linia Poznan- Kunowice)
    - Czerwiensk-Krosno Odrzanskie (woj. lubuskie, linia Zielona Góra-Gubin)
    - Rudnica-Bytnica (woj. lubuskie, linia Zielona Góra-Rzepin)
    - Kluczbork-Sowczyce (woj. opolskie, linia Kluczbork-Lubliniec).

    ************

    Koniec cytatu.

    Powiedzmy ze wszystko ok ale dziwia mnie ograniczenia na E20.
    Czy przy modernizacji E20 nie mozna bylo jej tak zrobic aby byla odporna na
    takie temperatury? Normalnie jakie sa dopuszczalne zakresy temperatur dla
    nowobudowanych szlakow?

    Jarolsaw Wozny





    Temat: Zmiany w rozkładach PKP IC - remonty na CMK, Błonie

    I wracałem dziś tą nieszczęsną, objazdową Odrą z Opola do Warszawy. Do Opola przyjechała opóźniona 20 minut (Oczywiście prowadzona EU07), jechała za osobowym Wrocław - Kędzierzyn-Koźle, który wjechał w perony wcześniej. W Opolu postała sobie jeszcze 5 minut (o dziwo wsiadło do niej wyjątkowo dużo ludzi). Zaliczyliśmy też nieplanowany postój w Lublińcu, a mimo to do Częstochowy opóźnienie zmniejszyło się do 17 minut. Co ciekawe w Częstochowie na przyjazd opóźnionej Odry czekał Reymont i osobowa Soła, co więcej, mimo iż rozkład przewiduje inaczej Odra została przepuszczona i pojechaliśmy pierwsi. Kolejny postój (jak mniemam techniczny) w Koluszkach (przyjazd ok. 21.48) co oznacza że prawie 20 minutowe opóźnienie zostało odrobione już do Koluszek... Niestety radość z perspektywy punktualnego przyjazdu do Warszawy nie trwała długo. Przed Skierniewicami pociąg zwolnił do 30 km/h, aby z taką prędkością przejechać przez stację, a już na wysokości zjazdu na Łuków zatrzymaliśmy się na kilka minut. Do Zachodniego dojechaliśmy już z 8 minutowym oopóźnieniem (żeby było milej od Grodziska jechaliśmy torami dla pociągów podmiejskich). Jak się okazało to nie szczyt możliwości PKP. Postój na zachodnim trwał 15 minut, potem jeszcze kilka postojów, także przyjazd na Centralny o 23.30 czyli 30 minut opóźnienia...

    Tez dzisiaj widzialem ODRE, i oczywiscie z eu07. Czyli nie jest to najszybszy pociag na tej trasie, a juz na pewno nie od Koluszek w strone Warszawy jak ktos tu raczyl, swiecie przekonany, twierdzic. To ze przepuszcza inne sklady lub czeka az odjada wynika z tego ze jest wtracony do rozkladu w czasie jego trwania. Chociaz slyszalem ze od 28-go lipca ma sie skrocic czas, tak ze wyjdzie tylko o minute dluzej niz przez Katowice. Byc moze IC cos zadzialalo w PLK



    Temat: Zmiana taryfy przewozowej PKP PR
    To ja wrzucam porównanie cen biletów PKP z poszczególnymi PKSami.

    Porównuję cenę biletu jednorazowego normalnego na odległość 30 km ( taryfa
    zwykła niepromocyjna).

    PKP - 6,00 zł

    PKS
    Biała Podlaska - 6,50 zł
    Bielsk Podlaski - 6,70 zł
    Bydgoszcz - 6,00 zł
    Bytów - 5,80 zł
    Ciechanów - 6,90 zł
    Częstochowa - 5,50 zł
    Człuchów - 7,50 zł
    Dębica - 5,00 zł
    Garwolin - 6.40 zł
    Gdańsk - 6,70 zł
    Gdynia - 6,60 zł
    Gniezno - 7,00 zł
    Gostynin - 7,00 zł
    Gorzów Wlkp. - 6,50 zł
    Grodzisk Maz. - 6,50 zł
    Grójec - 5,20 zł
    Hrubieszów - 6,10 zł
    Inowrocław - 5,80 zł
    Jarosław - 5,40 zł
    Jelenia Góra - 6,70 zł
    Kalisz - 6,20 zł
    Kętrzyn - 6.70 zł
    Kielce - 3,60 zł
    Konin - 5,50 zł
    Końskie - 4,80 zł
    Kozienice - 5,50 zł
    Kraków - 3,50 zł
    Krosno - 5,40 zł
    Leszno - 6,30 zł
    Lublin - 6,10 zł
    Lubliniec - 6,30 zł
    Connex Łańcut - 5,30 zł
    Łęczyca - 6,00 zł
    Łomża - 6.80 zł
    Łosice - 6,60 zł
    Łódź - 5,80 zł
    Łuków - 6,40 zł
    Międzyrzec Podl. - 6,40 zł
    Mława - 6,60 zł
    Nowa Sól - 7,60 zł
    Nowy Dwór Mazowiecki - 6,20 zł
    Nowy Sącz - 4,10 zł
    Opoczno - 6,50 zł
    Opole Lubelskie - 5,20 zł
    Ostrowiec - 5,60 zł
    Ostrów Wielkopolski - 6,50 zł
    Piła - 7,00 zł
    Płock - 7,00 zł
    Poznań ( KSK) - 7,40 zł
    Poznań ( PKS ) - 6,00 zł
    Przasnysz - 6,80 zł
    Puławy - 6,00 zł
    Radom - 5,20 zł
    Radzyń Podl. - 6,40 zł
    Rybnik - 6,00 zł
    Connex Sanok - 5,80 zł
    Siedlce - 6,50 zł
    Siemiatycze - 6,60 zł
    Sieradz - 5,80 zł
    Skierniewice - 6,10 zł
    Słubice - 6,50 zł
    Słupsk - 6,70 zł
    Sokołów Podl. - 6,50 zł
    Stalowa Wola - 5,50 zł
    Stargard Szczeciński - 8,30 zł
    Starogard Gdański - 6.70 zł
    Suwałki - 6,80 zł
    Szczecin - 7.90 zł
    Szczecinek - 7,20 zł
    Świdwin - 7,20 zł
    Tarnów - 4,90 zł
    CONNEX Tczew - 6,20 zł
    Tomaszów Lub. - 5,90 zł
    Tomaszów Maz. - 6,30 zł
    CONNEX Toruń - 5,90 zł
    Turek - 6,30 zł
    Wadowice - 3,50 zł (w dni robocze) 4,50 zł ( w weekendy)
    Wałbrzych - 5,50 zł
    Wałcz - 7,80 zł
    Warszawa - 6,50 zł ( pospieszny)
    Włodawa - 6,40 zł
    Wołów - 6,50 zł
    Zambrów - 6,40 zł
    Zamość - 6,00 zł
    Zielona Góra - 8,90 zł
    Żyrardów - 6,60 zł
    Żywiec - 6,40 zł





    Temat: Trance Energy 2005
    12:35 CZĘSTOCHOWA Motel ORBIS, Al. Wojska Pol. 281/291 09:25 (Nd) UTRECHT Jaarbeursplein 12 luty TRANCE ENERGY 2005, UTRECHT Cena biletu 19zł

    [ Dodano: 2004-12-19, 23:41 ]
    Trasa:
    05:45 (Sb) PRZEMYŚL ul. Czarnieckiego vis a vis odpraw celnych
    06:20 (Sb) JAROSŁAW Dworzec PKS
    06:30 (Sb) PRZEWORSK Dw. PKS
    07:15 (Sb) RZESZÓW Dw. PKS, stan.M
    08:30 (Sb) TARNÓW Dw. PKS, stan. 9
    10:30 (Sb) KRAKÓW Dw. PKS, stan. 15/16
    12:00 (Sb) KATOWICE Al. Korfantego 2, parking przed biurem INTER Bus
    13:00 (Sb) GLIWICE Zajezdnia PKS, ul. Toszecka 9
    08:00 (Sb) STALOWA WOLA Dworzec PKS
    08:35 (Sb) TARNOBRZEG Dworzec PKS
    10:20 (Sb) KIELCE Dworzec PKS
    12:35 (Sb) CZĘSTOCHOWA Motel ORBIS, Al. Wojska Pol. 281/291
    13:25 (Sb) LUBLINIEC Dworzec PKS
    14:20 (Sb) OPOLE Dw. PKP
    16:00 (Sb) WROCŁAW Dw. PKS, ul. Sucha 4, peron 4
    17:15 (Sb) LEGNICA ul. Nowodworska 30A przy stacji benzynowej
    18:05 (Sb) BOLESŁAWIEC Motel PRNIJAVOR ul. II Armii WP 21
    05:25 (Nd) LIEGE Gare des Guillemins
    06:45 (Nd) BRUKSELA Gare Cent., P.Sabena ul. Card. Mercier
    07:30 (Nd) ANTWERPIA CROWNE PLAZA, rue de Gerard le Grellelaan 10
    08:20 (Nd) BREDA Central Station
    09:25 (Nd) UTRECHT Jaarbeursplein

    No i warunki promocji: http://www.voyager.pl/bus...s_promocje.html
    Nie wspominaja nic o Holandii

    [ Dodano: 2004-12-19, 23:44 ]
    Jednak nie takie piekne jakby sie wydawalo. Bilet w jedna strone kosztuje 19 zł, dwostronny 199 . Dodac wjazd ok 200 pln (pewnie z 50 ojro bedzie kosztowalo), jakies picie inne duperele ogolnie 500 zł trzeba miec . A no i dojazd do miasta z ktorego odjezdza autobas (w moim przypadku Bialystok - w granicach 15-20 zł w jedna strone)



    Temat: Zabytkowa szyna w Herbach
    Zabytkowa szyna w Herbach:
    http://miasta.gazeta.pl/czestochowa/1,35271,2284738.html - można zobaczyć
    fotki tej szyny.

    Szyna, która trafiła do kolejowego muzeum na stacji Herby Nowe jest dla
    miłośnika kolei tym, czym dla skrzypka posiadanie stradivariusa. To
    najstarszy fragment toru z trasy kolei warszawsko-wiedeńskiej

    Szyna, jak szyna: metrowy, dość stary na oko kawałek. Tylko ten dziwny napis
    cyrylicą. - Ostatnie cztery litery to rosyjski skrót Warszawsko-Wiedeńskiej
    Drogi Żelaznej. A szyna jest najstarszą, jaką udało się dotąd w Polsce
    odnaleźć. "I 90" to styczeń 1890 roku! Takiego rarytasu nie ma ani muzeum
    kolejnictwa w Warszawie, ani częstochowskie - mówi z dumą Henryk Dąbrowski,
    który na stacji Herby Nowe prowadzi izbę tradycji.

    Kolej wiedeńską budowano w połowie XIX wieku. Do Częstochowy pierwszy pociąg
    wjechał w 1847 roku. Od tego czasu szyny wielokrotnie wymieniano. - Tę
    znalezioną przeze mnie zdjęto prawdopodobnie w okresie międzywojennym.
    Prowadzono wówczas akcję ujednolicania nawierzchni, ponieważ po trzech
    zaborcach PKP odziedziczyły aż 30 typów szyn - mówi Dąbrowski.

    114-letni kawałek metalu przetrwał jako... słupek płotu przy parowozowni w
    Lublińcu. - W poszukiwaniu pamiątek kolejowych szperam po strychach
    dworcowych, patrzę też na ogrodzenia. No i wypatrzyłem - mówi Henryk
    Dąbrowski, z zawodu oczywiście kolejarz.

    Płot - niepotrzebny zresztą, bo lubliniecka parowozownia dawno została
    zamknięta - został zdemontowany, a szyna przewieziona Herbów Nowych.
    Dołączyła do kolekcji około 20 innych. - O, proszę, tu mam wyrób niemieckiej
    firmy Krupp z 1879 roku, ale z oznaczeniami również pisanymi cyrylicą. Jednak
    nie z "wiedenki", tylko z innej trasy - pokazuje Dąbrowski. - Niemieccy
    miłośnicy chcieli dać mi za parę lat temu 200 marek, bo szyna okazała się
    najstarszym wyrobem eksportowym Kruppa. Nie dałem - mówi Dąbrowski.

    W muzeum w Herbach jest jeszcze szyna starsza od "warszawsko-wiedeńskiej".
    Pochodzi z 1875 r. i została wyprodukowana przez hutę w Bochum.





    Temat: Zabytkowa szyna w Herbach
    Na Starachowickiej Kolei Wąskotorowej czę ć u ywanych torów szlakowych jest zbudowana z szyn pochodzących z XIXw. najstarsza szyna na której prowadzimy ruch ma napis Bochum 1876.
    Ale nie przejrzeli my dokładanie całego szlaku, więc może się znajdzie jeszcze co  starszego. Poszukiwaczy zapraszam do Strachowic.

    www.fpkw.pl

    www.kalito.martel.pl

    PZDR




    Zabytkowa szyna w Herbach:
    http://miasta.gazeta.pl/czestochowa/1,35271,2284738.html - można zobaczyć
    fotki tej szyny.

    Szyna, która trafiła do kolejowego muzeum na stacji Herby Nowe jest dla
    miło nika kolei tym, czym dla skrzypka posiadanie stradivariusa. To
    najstarszy fragment toru z trasy kolei warszawsko-wiedeńskiej

    Szyna, jak szyna: metrowy, do ć stary na oko kawałek. Tylko ten dziwny napis
    cyrylicą. - Ostatnie cztery litery to rosyjski skrót Warszawsko-Wiedeńskiej
    Drogi Żelaznej. A szyna jest najstarszą, jaką udało się dotąd w Polsce
    odnale ć. "I 90" to styczeń 1890 roku! Takiego rarytasu nie ma ani muzeum
    kolejnictwa w Warszawie, ani częstochowskie - mówi z dumą Henryk Dąbrowski,
    który na stacji Herby Nowe prowadzi izbę tradycji.

    Kolej wiedeńską budowano w połowie XIX wieku. Do Częstochowy pierwszy pociąg
    wjechał w 1847 roku. Od tego czasu szyny wielokrotnie wymieniano. - Tę
    znalezioną przeze mnie zdjęto prawdopodobnie w okresie międzywojennym.
    Prowadzono wówczas akcję ujednolicania nawierzchni, ponieważ po trzech
    zaborcach PKP odziedziczyły aż 30 typów szyn - mówi Dąbrowski.

    114-letni kawałek metalu przetrwał jako... słupek płotu przy parowozowni w
    Lublińcu. - W poszukiwaniu pamiątek kolejowych szperam po strychach
    dworcowych, patrzę też na ogrodzenia. No i wypatrzyłem - mówi Henryk
    Dąbrowski, z zawodu oczywi cie kolejarz.

    Płot - niepotrzebny zresztą, bo lubliniecka parowozownia dawno została
    zamknięta - został zdemontowany, a szyna przewieziona Herbów Nowych.
    Dołączyła do kolekcji około 20 innych. - O, proszę, tu mam wyrób niemieckiej
    firmy Krupp z 1879 roku, ale z oznaczeniami również pisanymi cyrylicą. Jednak
    nie z "wiedenki", tylko z innej trasy - pokazuje Dąbrowski. - Niemieccy
    miło nicy chcieli dać mi za parę lat temu 200 marek, bo szyna okazała się
    najstarszym wyrobem eksportowym Kruppa. Nie dałem - mówi Dąbrowski.

    W muzeum w Herbach jest jeszcze szyna starsza od "warszawsko-wiedeńskiej".
    Pochodzi z 1875 r. i została wyprodukowana przez hutę w Bochum.





    Temat: Kraków - Drezno
    Popatrzmy na to realnie. Jedynym pociągiem spółki PKP InterCity mającym uzasadnienie ekonomiczne na naszej linii jest pociąg TLK. Na dzień dzisiejszy żaden pociąg tej kategorii nie jest prowadzony lokomotywą EP09 ze względu na drastyczne braki taborowe. Rozpatrzmy proponowaną trasę: Warszawa - Zgorzelec przez Katowice, Opole. Linią CMK pojedziemy bez problemowo, ok. Ale popatrzmy dalej. Od Katowic do Kędzierzyna szlak jest w niezłym stanie, potem do Opola mamy 80-tkę i kilka doraźnych zwolnień. Opole - Wrocław.... Szlak niby przystosowany do 160 km/h ale... Po drodze mamy niedokończoną przebudowę stacji Olawa i rozpoczynającą się w tym roku modernizację stacji Brzeg. W Lipkach i Lizawicach na pozostawionych starych trapezach mamy ograniczenia odpowiednio do 100 i 60 km/h. Tak więc realne skrócenie czasu jazdy w tym roku (jak i w przyszłym) na tym odcinku nie wchodzi w grę. Od Wrocławia mamy rozpoczętą przebudowę P.odgp Wrocław Muchobór, niezakończoną modernizację stacji Wrocław Żerniki jak i planowane na ten rok rozpoczęcie modernizy stacji Malczyce wraz z torami szlakowymi od Środy Śląskiej i reanimacją toru nr. 1 Malczyce - Szczedrzykowice... Tak więc możemy być pewni, że planowe jeżdżenie pociągów możemy włożyć między bajki. Szczerze mówiąc jedynym odcinkiem przygotowanym praktycznie do prędkości 160 km/h jest docinek Legnica - Węgliniec (do Zgorzelca jest też ok ale diesli na 160 nie posiadamy). A nikt nie zgodzi się na puszczenie EP09 linią Węgliniec - Jelenia Góra ze względu na duże wzniesienia i niewielkie prędkości szlakowe... Tak więc reasumując jeżeli pociąg TLK zawita na naszą linię to najpewniej pojedzie z Warszawy wiedenką do Częstochowy i potem przez Lubliniec i Opole prowadzony najzwyklejszą EU lub EP07. A na rewelację pt. EP09 będziemy musieli poczekać jeszcze kilka latek. Jeżeli do tego czasu wogóle jakaś przeżyje. Realniejszą sprawą jest uwolnienie rynku przewozów pasażerskich i to, że relację Wrocław - Drezno obsługiwał będzie LausitzBahn lub DB Regio szynobusami typu Talent.



    Temat: Pasażerowie wściekli na spóźnione pociągi
    Co tu się dziwić? Podzielę się z Wami pewną historią, która mi się przydarzyła.
    Miałem "przyjemność " dnia 7 listopada br podróżować pociągiem nocnym "Karkonosze" z Jeleniej Góry do Warszawy Wschodniej. Pociąg z JG wyruszał o 20;00 i planowo miał być w Wawie Wsch. o 06;11. Miał być.
    Otóż, zawsze, odkąd pamiętam, gdy dojeżdżało się do Wrocławia, elektrowóz zostawiał na chwilę skład, następnie został przyczepiany do kierunku odwrotnego i jechało się w drugą stronę. Jakie zaskoczenie było me, kiedy we Wrocku tego "manewru" nie dokonano. Do Opola pociąg zajechał z 20 minutowym opóźnieniem. Jedziemy jedziemy.... hamuje...... jedziemy, raz szybciej, raz wolniej... znów się zatrzymuje.. myślę sobie, "Co jest?"
    Jedziemy i jedziemy..... patrzę stacja - Kędzierzyn Koźle - coś tu nie gra! Sprawdzałem w internecie i w ogóle nie powinniśmy do tej miejscowości zajechać. Teraz wyszedł na jaw błąd ludzi, którzy kierowali tym pociągiem... Zaczęli kombinować... raz tak, raz tak.... i tak się pociąg kręcił po Śląsku. Z 3 godzinnym !!! opóźnieniem dotarliśmy do Lublińca. Tam postał z 10 minut i wyruszył. Jakoś doczołgał się do Częstochowy. Do Warszawy Wschodniej pociąg zamiast o 06;11 - przyjechał 09;11. Na szczęście udało mi się złapać stamtąd pociąg do Lublina, na który czekałem niewiele, bo tylko 12 minut. O godzinie 09;20, na peron drugi wtacza się skład z Bydgoszczy do Lublina. OK, wsiadam, zajmuję miejsce - ruszamy. Na szczęście cały wagon był mało zaludniony, więc można się było wygodnie ułożyć. Jedziemy, jedziemy. Nagle z głośniczków wydobywa się głos "Szanowni państwo, tutaj kierownik pociągu, zbliżamy się właśnie do Dęblina. Tym co muszą wysiadać, dziękujemy za skorzystanie z usług i zapraszamy ponownie. "
    Całkiem ciekawe, musze przyznać. Na pewno nie pozwoli to przespać podróżnemu stacji docelowej.
    Gdy zbliżaliśmy się do Puław, kierownik poinformował o stacji oraz stwierdził, że jest mała awaria i będzie dodatkowy postój na stacji. " PKP ech...
    Do Lublina dotarłem z 20 minutowym opóźnieniem. Ale bynajmniej, kierownik składu potrafił przeprosić pasażerów i na bieżąco informować, co się dzieje, czego nie można powiedzieć o kierujących pociągiem Karkonoszami.
    W sumie mialem jechać 13 godzin i 47 minut, ale dzięki atrakcjom, jakie miałem przyjemność posmakowac, w sumie podróżowałem 16 godzin i 47 minut, Po prostu rewelacja!



    Temat: Rzeź połączeń na Górnym Śląsku
    Częstochowa: Pasażerowie! Znowu wycinają wam pociągi

    To już nieodwołalna decyzja: 10 stycznia przestaną jeździć cztery pociągi w kierunku Katowic, w tym dwa w tzw. szczycie, czyli szczególnie mocno oblegane przez pasażerów. Kolejne cztery nie będą kursować w weekendy.

    Dziś mieszkańcy Poraja i Myszkowa mogą wrócić z pracy, szkoły czy zakupów w Częstochowie o godz. 14.30, 14.50, 15.20, 15.50, 16.20, 16.50. Od 10 stycznia nie będzie pierwszego i trzeciego z wymienionych połączeń, zaś w soboty i niedziele odwołano jeszcze kursy o godz. 14.50 i 16.50.

    Równie głębokie cięcia będą w innych częściach województwa, np. na liniach z Katowic do Gliwic, Bielska-Białej, Raciborza; natomiast z trasy Bielsko-Biała - Cieszyn w ogóle znikną pociągi.

    Samorząd wojewódzki, który finansuje przewozy lokalne, twierdzi, że chciał ograniczeń już od 14 grudnia, wraz z wejściem w życie nowego rozkładu jazdy. Jednak kolejarze mieli wprowadzić rozkład nieuzgodniony (pojawiły się w nim nawet pociągi, których wcześniej w ogóle nie było, np. o 14.30 z Częstochowy do Zawiercia). Marszałek wtedy nie protestował. Odwrotnie, jego biuro prasowe rozesłało do mediów informację pt. "Zmiany w połączeniach regionalnych - bez wstrząsów". Napisano w niej o podpisanej w końcu umowie z PKP PR na dofinansowanie przewozów opiewającej na 100 mln zł, tj. o 15 mln więcej niż w 2008 roku. Dołączono też tabelę, z której wynikało, że na linii Częstochowa - Gliwice będą kursować 123 pociągi, tylko o jeden mniej niż dotąd.

    Teraz okazuje się, że oferta przewozowa zostanie ograniczona aż o 16 proc. w dni powszednie i aż o 38 proc. w weekendy.

    Inną wersję wydarzeń prezentuje PKP Przewozy Regionalne: - Jesienią przedstawiliśmy urzędowi marszałkowskiemu kilka ofert przewozowych, które były po kolei odrzucane. Tymczasem termin wprowadzenia nowego rozkładu jazdy już się zbliżał [jest taki sam w całej Europie - przyp. red.], więc musieliśmy wydrukować jakiś rozkład - wyjaśnia Jarosław Kołodziejczyk, wicedyrektor śląskiego oddziału spółki.

    Dziś wiadomo, że dotacja dla PKP PR będzie wprawdzie wyższa niż w 2008 roku, ale i tak za mała, by utrzymać wszystkie pociągi. Zwłaszcza że jednocześnie zapadła decyzja o reaktywacji zamkniętej przed laty linii Katowice - Tychy, na której pojawiło się ponad 70 pociągów dziennie. Marszałek Bogusław Śmigielski zażądał, by cięcia na innych trasach wprowadzić 1 stycznia. Wówczas kolejarska "Solidarność" zagroziła blokadą torów przed Wigilią. Śmigielski nie ugiął się, do strajku nie doszło, a w sylwestra spotkał się z szefostwem PKP PR. "Marszałek oczekuje, że pieniądze, które przeznacza samorząd, zostaną efektywnie wydane na poprawę działalności tej spółki" - głosi enigmatyczny komunikat służb prasowych urzędu marszałkowskiego.

    Jedyne co uzgodniono, to termin nieodwołalnej już rzezi pociągów: 10 stycznia. Przez pierwsze dni nowego roku połączenia przewidziane do likwidacji będą funkcjonować bez dotacji. - Obciążą one konto PKP PR - mówi dyr. Kołodziejczyk.

    Tymczasem 1 stycznia spółka stała się własnością samorządów wojewódzkich - z tego śląski ma niespełna 10 proc. udziałów. Ewentualne straty spółki będą musiały być i tak pokryte przez nowych właścicieli.

    Wiele przy tym wskazuje, że to nie koniec przekształceń na kolei i PKP PR rozpadnie się wkrótce na kilka spółek.

    Podwójne cięcie

    Pierwszą stratę Częstochowa poniosła 14 grudnia, gdy wprowadzono nowy rozkład. Nie ruszono w nim wprawdzie pociągów lokalnych, ale zlikwidowano dalekobieżne (finansowane za budżetu państwa): po dwa do Krakowa i Wrocławia oraz jeden do Poznania.

    Odwołane pociągi

    * Linia Częstochowa - Katowice

    Likwidacja: godz. 8.15 do Bielska-Białej (przyspieszony), 10.50 do Gliwic, 14.30 do Zawiercia, 15.20 do Bielska-Białej (przyspieszony). W kierunku przeciwnym nie będzie pociągów docierających do Częstochowy o godz. 6.32 z Zawiercia oraz o 7.41, 9.31 i 19.41 z Bielska-Białej (przyspieszone). Ponadto w soboty i niedziele nie będą kursować pociągi do Gliwic o godz. 5.40, 12.50, 14.50 i 16.52 oraz z Gliwic przyjeżdżające do Częstochowy o 8.17, 10.14, 12.17 i 17.14.

    * Linia Częstochowa - Opole

    Likwidacja pociągu o godz. 10.23 z Częstochowy do Lublińca; o 11.38 z Lublińca do Częstochowy; o 11.34 z Lublińca do Opola (będzie on kursować tylko na terenie woj. opolskiego). W przeciwnym kierunku pociąg dojedzie do granicy województw - teraz dociera do Lublińca o godz. 11.18.

    * Linia Lubliniec - Katowice

    W niedziele nie będzie jeździć pociąg o 5.39 z Lublińca, zaś w sobotę przyjeżdżający do Lublińca o 17.14.

    Źródło: Gazeta Wyborcza



    Temat: Rozkład jazdy 2008/2009 w woj. śląskim
    To już nieodwołalna decyzja: 10 stycznia przestaną jeździć cztery pociągi w kierunku Katowic, w tym dwa w tzw. szczycie, czyli szczególnie mocno oblegane przez pasażerów. Kolejne cztery nie będą kursować w weekendy.

    Dziś mieszkańcy Poraja i Myszkowa mogą wrócić z pracy, szkoły czy zakupów w Częstochowie o godz. 14.30, 14.50, 15.20, 15.50, 16.20, 16.50. Od 10 stycznia nie będzie pierwszego i trzeciego z wymienionych połączeń, zaś w soboty i niedziele odwołano jeszcze kursy o godz. 14.50 i 16.50.

    Równie głębokie cięcia będą w innych częściach województwa, np. na liniach z Katowic do Gliwic, Bielska-Białej, Raciborza; natomiast z trasy Bielsko-Biała - Cieszyn w ogóle znikną pociągi.

    Samorząd wojewódzki, który finansuje przewozy lokalne, twierdzi, że chciał ograniczeń już od 14 grudnia, wraz z wejściem w życie nowego rozkładu jazdy. Jednak kolejarze mieli wprowadzić rozkład nieuzgodniony (pojawiły się w nim nawet pociągi, których wcześniej w ogóle nie było, np. o 14.30 z Częstochowy do Zawiercia). Marszałek wtedy nie protestował. Odwrotnie, jego biuro prasowe rozesłało do mediów informację pt. "Zmiany w połączeniach regionalnych - bez wstrząsów". Napisano w niej o podpisanej w końcu umowie z PKP PR na dofinansowanie przewozów opiewającej na 100 mln zł, tj. o 15 mln więcej niż w 2008 roku. Dołączono też tabelę, z której wynikało, że na linii Częstochowa - Gliwice będą kursować 123 pociągi, tylko o jeden mniej niż dotąd.

    Teraz okazuje się, że oferta przewozowa zostanie ograniczona aż o 16 proc. w dni powszednie i aż o 38 proc. w weekendy.

    Inną wersję wydarzeń prezentuje PKP Przewozy Regionalne: - Jesienią przedstawiliśmy urzędowi marszałkowskiemu kilka ofert przewozowych, które były po kolei odrzucane. Tymczasem termin wprowadzenia nowego rozkładu jazdy już się zbliżał [jest taki sam w całej Europie - przyp. red.], więc musieliśmy wydrukować jakiś rozkład - wyjaśnia Jarosław Kołodziejczyk, wicedyrektor śląskiego oddziału spółki.

    Dziś wiadomo, że dotacja dla PKP PR będzie wprawdzie wyższa niż w 2008 roku, ale i tak za mała, by utrzymać wszystkie pociągi. Zwłaszcza że jednocześnie zapadła decyzja o reaktywacji zamkniętej przed laty linii Katowice - Tychy, na której pojawiło się ponad 70 pociągów dziennie. Marszałek Bogusław Śmigielski zażądał, by cięcia na innych trasach wprowadzić 1 stycznia. Wówczas kolejarska "Solidarność" zagroziła blokadą torów przed Wigilią. Śmigielski nie ugiął się, do strajku nie doszło, a w sylwestra spotkał się z szefostwem PKP PR. "Marszałek oczekuje, że pieniądze, które przeznacza samorząd, zostaną efektywnie wydane na poprawę działalności tej spółki" - głosi enigmatyczny komunikat służb prasowych urzędu marszałkowskiego.

    Jedyne co uzgodniono, to termin nieodwołalnej już rzezi pociągów: 10 stycznia. Przez pierwsze dni nowego roku połączenia przewidziane do likwidacji będą funkcjonować bez dotacji. - Obciążą one konto PKP PR - mówi dyr. Kołodziejczyk.

    Tymczasem 1 stycznia spółka stała się własnością samorządów wojewódzkich - z tego śląski ma niespełna 10 proc. udziałów. Ewentualne straty spółki będą musiały być i tak pokryte przez nowych właścicieli.

    Wiele przy tym wskazuje, że to nie koniec przekształceń na kolei i PKP PR rozpadnie się wkrótce na kilka spółek.

    Podwójne cięcie

    Pierwszą stratę Częstochowa poniosła 14 grudnia, gdy wprowadzono nowy rozkład. Nie ruszono w nim wprawdzie pociągów lokalnych, ale zlikwidowano dalekobieżne (finansowane za budżetu państwa): po dwa do Krakowa i Wrocławia oraz jeden do Poznania.

    Odwołane pociągi

    * Linia Częstochowa - Katowice

    Likwidacja: godz. 8.15 do Bielska-Białej (przyspieszony), 10.50 do Gliwic, 14.30 do Zawiercia, 15.20 do Bielska-Białej (przyspieszony). W kierunku przeciwnym nie będzie pociągów docierających do Częstochowy o godz. 6.32 z Zawiercia oraz o 7.41, 9.31 i 19.41 z Bielska-Białej (przyspieszone). Ponadto w soboty i niedziele nie będą kursować pociągi do Gliwic o godz. 5.40, 12.50, 14.50 i 16.52 oraz z Gliwic przyjeżdżające do Częstochowy o 8.17, 10.14, 12.17 i 17.14.

    * Linia Częstochowa - Opole

    Likwidacja pociągu o godz. 10.23 z Częstochowy do Lublińca; o 11.38 z Lublińca do Częstochowy; o 11.34 z Lublińca do Opola (będzie on kursować tylko na terenie woj. opolskiego). W przeciwnym kierunku pociąg dojedzie do granicy województw - teraz dociera do Lublińca o godz. 11.18.

    * Linia Lubliniec - Katowice

    W niedziele nie będzie jeździć pociąg o 5.39 z Lublińca, zaś w sobotę przyjeżdżający do Lublińca o 17.14.

    Źródło: Gazeta Wyborcza



    Temat: Plany GDDKiA na przyszłość...


    Szlak staropolski szybko nie powstanie

    Tomasz Haładyj, 15-05-2006

    Przed 2013 r. nie ma na to szans. - Drogę z Ukrainy do Czech przez Lublin, Częstochowę, Kielce i Opole mój poprzednik zarekomendował do Narodowego Planu Rozwoju, choć nie było na nią pokrycia w funduszach - stwierdził 15 maja minister transportu Jerzy Polaczek.

    Zebrani na konferencji w Częstochowie przedstawiciele miast z niedoszłego szlaku staropolskiego słuchali ministra z kwaśnymi minami. Dotąd wszystko szło dobrze: prezydent Tadeusz Wrona rzucił pomysł nowego korytarza transportowego wschód-zachód, przyklasnęli mu inni samorządowcy, a wszyscy razem namówili rząd (poprzedni), by listę planowanych dróg ekspresowych powiększyć o S46, bo taką korytarz dostał nazwę.

    Decyzję swych poprzedników minister Polaczek nazwał "nieszczerą polityką". - Ja budowy obiecać nie mogę - powiedział wczoraj w Częstochowie. I bez S46 nie brak mu kłopotów ze zgromadzeniem tzw. wkładu własnego do funduszy unijnych na nasz transport: potrzeba 18 mld zł, a minister na razie ma tylko 15,3 mld.

    - Na proponowanym szlaku staropolskim nie ma też ruchu uzasadniającego budowę drogi ekspresowej. Jest on wysoki tylko między Częstochową a Opolem i pod Lublinem, a najsłabszy jest odcinek z Częstochowy do Kielc - dodał Marek Rolla, szef biura studiów w Dyrekcji Generalnej Dróg Krajowych.

    Na otarcie łez samorządom, które w wyobraźni już widziały, jak droga ekspresowa przyciąga do nich inwestorów, minister Polaczek poinformował o mniejszych modernizacjach. Powstanie więc obwodnica Szczekocin i jej brakujący fragment w Lublińcu, zaś odcinki z Częstochowy do Blachowni i Olsztyna otrzymają wkrótce nową nawierzchnię.

    Tadeusz Wrona uznał jednak, że nie należy zrażać się wypowiedziami ministra. - Najważniejszym zadaniem jest naniesienie drogi do planów zagospodarowania gmin, by w ogóle nie stracić szans na inwestycję - stwierdził.

    Szlak staropolski to nie tylko droga, ale i kolej. Ta jest w stanie zapaści.- Pociągi z Częstochowy do Lublińca jadą tak wolno, że w wagonach powinno się wieszać tabliczki z zakazem zbierania grzybów i jagód, co byłoby de facto możliwe - złożył samokrytykę Zbigniew Szafrański, wiceprezes Polskich Linii Kolejowych.

    Niestety, trasa Kielce - Częstochowa - Opole nie zalicza się do żadnych międzynarodowych korytarzy transportowych, dlatego pieniądze unijne do niej nie przypłyną. Pozostają skromne fundusze PKP i samorządów wojewódzkich. Właśnie dzięki nim podtrzymana zostanie prędkość 100 km na godz. między Włoszczową a Kielcami, zaś z Częstochowy do Lublińca pojedziemy wkrótce 120 km na godz., ale tylko po jednym torze, bo na drugi nie ma pieniędzy. - Podróżni i tak zyskają, bo pociągi pasażerskie puścimy w obie strony po szybkim torze. Towarowe będą się wlec po drugim - zapowiedział dyr. Szafrański.

    Nie ma za to nadziei na podwyższenie prędkości z Częstochowy do Kielc.




    Temat: Częstochowa - nowy rozkład
    Witam

    O nowym rozkładzie jazdy w Częstochowie.

    http://miasta.gazeta.pl/czestochowa/1,35271,4366703.html

    Można jeszcze zmienić nowy rozkład jazdy PKP

     Kolej prosi o uwagi do projektu nowego rozkładu jazdy. Choć zacznie obowiązywać
    dopiero 9 grudnia, to mamy ostatnią szansę, by poskarżyć się na słabe połączenie
    z Wrocławiem.
    Kiedyś do stolicy Dolnego Śląska nie jeździło się zbyt często, ale w ostatnich
    latach studiuje tam wielu częstochowian, a sporo się osiedliło. W rezultacie
    wzrósł ruch między obu miastami, czego PKP nie potrafi wykorzystać. Pociągów
    jest mało, a te, które kursują, zniechęcają wolną jazdą po zużytych torach.
    Tymczasem konkurencja autobusowa nie śpi...

    Ale od rozkładu 2007/08 kolej miała wyraźnie przyspieszyć. Wprawdzie pieniędzy
    starczyło tylko na remont jednego toru na najgorszym odcinku z Częstochowy do
    Lublińca - to zapowiedziano, że pociągi pospieszne będą puszczane po nim w obu
    kierunkach i rozwiną prędkość 100-120 km/godz. Dla składów towarowych pozostanie
    drugi tor, po którym nie da się jeździć szybciej niż 20-30 km/godz.

    Deklaracja okazała się bez pokrycia: w propozycji rozkładu jazdy na 2008 r.
    (szczegóły: www.pr.pkp.pl) czas jazdy z Wrocławia do Częstochowy ma wynieść 2
    godz. 40 min, ale w kierunku przeciwnym - aż 3 godz. 10 min. Bo pociągi pojadą
    jednak po starych szynach. Takie warunki przewoźnikowi, którym są Przewozy
    Regionalne PKP, wyznaczyły Polskie Linie Kolejowe - siostrzana spółka
    zarządzająca torami.

    To, co miało być proste, gdy rozpoczynano remont, po jego zakończeniu okazuje
    się skomplikowane. - Zastanawiamy się, czy wszystkie kursy zmieszczą się na
    jednym torze i czy da się odpowiednio ustawić ruch towarowy na drugiej "nitce".
    Niemniej sprawa nie jest przesądzona - daje cień nadziei rzecznik katowickiego
    oddziału PLK Włodzimierz Leski.

    Jakby tego było mało, ostatni popołudniowy pociąg, którym studenci po weekendach
    w domu wracają na wrocławskie uczelnie, odjedzie już ok. godz. 17.30 (dziś
    18.45). To przez stratę "Jaćwinga" z Białegostoku do Wrocławia, który zamiast
    przez Częstochowę ma kursować przez Łódź.

    Co PKP daje w zamian? Całkiem nową "Małąpanew" z Warszawy - ale dojedzie tylko
    do Opola. I "Kormorana" z Olsztyna (zamiana stacji docelowej z Raciborza na
    Wrocław) - tyle że w Częstochowie będzie już o 15.26. A po nim już tylko "Bolko"
    - właśnie ok. 17.30.

    Nieźle na innych liniach

    Obecny rozkład jest pierwszą od lat zmianą na lepsze. W 2008 r. nie powinno być
    gorzej. Np. do Warszawy pociągi odjadą o: 6.13, 7.30, 8.13, 12.13, 17.13, 19.13
    plus "Kordecki" przez Włoszczową tuż po godz. 5 rano. Odjazdy ze stolicy: 6.45,
    8.45, 12.45, 15.45, 16.45, 18.45 oraz "Kordecki" ok. godz. 16-17. - Wprawdzie
    Częstochowę ominie "Reymont" relacji Łódź - Kraków, ale będzie ekwiwalent - mówi
    Łukasz Kurpiewski, rzecznik PKP PR. O podobnej porze pojedzie przyspieszona
    "Soła" Łódź - Częstochowa - Bielsko, skomunikowana z tej samej klasy pociągiem
    Częstochowa - Kraków. Nowością ma być "Merkury" Katowice - Herby Nowe (ok. godz.
    9 rano) - Wieluń - Poznań. Powrót wieczorem.

    Źródło: Gazeta Wyborcza Częstochowa

    Tom





    Temat: Oleńka
    Ostatnio przejechałem się do Wrocławia PKS-em (7:40, przyspieszony, 23 zł, 4h) przez Olesno, Kluczbork, Oleśnicę.
    Piątek. Już na dworcu w Częstochowie brak miejsc siedzących (zająłem ostatnie miejsce, przyszedłem ok. 5 min wcześniej bo zakładałem, że pustki będą, wyjechał 10 min. później). Parę osób wsiadających we Wręczycy, później w Pankach (+kanary) i Przystajni oraz już w samym Oleśnie. I młodzież była niestety w mniejszości i to dość sporej (o dziwo większość seniorzy). Połowa wywaliła się dopiero na Grunwaldzkim, reszta na dworcu. W międzyczasie wysiadło może 5-6 osób, wsiadło więcej.

    Powrót pociągiem (z dwiema przesiadkami w Opolu, Lublińcu, 3,30h). Osobowe, kl.2. (w tym z Wrocławia do Opola InterRegio, więc dwa bilety). InterRegio (82 km) - 16,00; PR (95 km) - 15,50 (razem 30,50). W InterRegio konduktorowi nie podobał się mój bilet, nie wiem czemu. Oglądał go parę minut, u paru pozostałych osób również. Komfort żałosny (nienawidzę tego typu foteli, a raczej mój tyłek nienawidzi). Do Opola napchany; do Lublińca, a następnie do Częstochowy puściutkie.

    Niedawno wracałem PKS Kielce z Wrocławia do Częstochowy (pośpieszny, bus) - 30 zł.
    Za Oleńkę płaciłem z tego co pamiętam 31 zł, a potem 34 zł. Przez jakiś okres były jeszcze weekendówki. I korzystałem z niej każdorazowo, zarówno rano z Częstochowy, jak i powrót z Wrocławia w okolicach godziny 16. (3,30h czy jakoś tak, trochę wydłużony ze względu na roboty na odcinku Częstochowa-Lubliniec).
    Za gówniany EC niedawno płaciłem 69 zł (dodam, że smród w nim był niemiłosierny, tak śmierdzących foteli i zasłon to mój nos dawno nie wdychał).

    W tej chwili PKP przynajmniej na tej trasie (Częstochowa-Wrocław) musi uznać wyższość PKS-u (rzadko, które połączenie z Częstochową nie wymaga krótszego czekania na przesiadkę, niż to, które podałem wyżej). Do tego nie trzeba czekać w żadnym dworcowym smrodzie i brudzie czy marznąć zimą na dworze. Oczywiście w zamian z całą pewnością nie trafimy na żadne korki, np. przy wjeździe ósemką do Wrocławia (choć szczerze powiem, że gorzej było z wyjazdem z Częstochowy, takich korków na Wręczyckiej to ja nie pamiętam - ale to chyba tylko ze względu na budowę kanału na Rocha).

    Jestem typem, który chce wsiąść na stacji A i wysiąść na stacji B nie martwiąc się żadnymi przesiadkami, nie zerkając nerwowo czy pośpieszny poczeka te 5 min dłużej czy też nie - z reguły nie czekał w Opolu). Ja rozumiem jakąś wieś na końcu świata, gdzie nawet koniem ciężko dojechać. Ale żeby z 250 tys. miasta do blisko 600 tys. miasta przesiadać się 1-2 razy? To jest chore. Albo jakieś dziwne twory, na które nie wystarcza jeden bilet.

    Ogólnie rzecz ujmując, to z powrotem przesiadam się do czterech kółek i mam w czterech literach pks i pkp. Przez półtory roku dawałem czasem szansę, i o te półtory za długo. Samochodem jest o wiele szybciej, wygodniej i nie trza się niczym przejmować. A i znacznie szybciej powstaną wygodne drogi niż wymrą betony z niektórych spółek. Zarówno myślenie PKP jak i PKS oraz stan ich taboru jeszcze przez 100 lat nie dogoni cywilizowanej Europy. I wcale mnie to nie dziwi, że przynoszą straty, bo dla mnie to dno i kilometr mułu. Mówię to jako parokrotny ich klient. O MPK się nie wypowiadam bo korzystałem tylko we Wrocławiu, Warszawie, Krakowie i Poznaniu. Za wyjątkiem Wrocławia dość często trafiałem na nowy tabor - nie jeździło się najgorzej. W Częstochowie nie korzystam od czasów studiów czyli jakieś 10 lat.

    Aż bolą hasła, żeby przerzucać się na komunikację miejską i transport zbiorowy. Mam zamieniać luksus na badziewie? W imię czego? Ekologii? Bezpieczeństwa? Najpierw niech coś zaoferują, a później zaszczepiają bakcyla. Bo dla mnie nieekologiczne i niezdrowe jest jeżdżenie w smrodzie, na stojąco czy biegając na stacjach przesiadkowych lub czekając godzinami. Nie mam najmniejszej ochoty zwiedzać Lublińca, Kluczborka czy Opola (znam je na pamięć, nic nowego nie zobaczę) czekając na przesiadkę, ani ruszać się żeby przejść z jednego dworca na drugi. Sorry, ale żyjemy w 21 wieku. To wyżej odnośnie relacji Częstochowa-Wrocław i w drugą stronę. Paranoja.



    Temat: Kolej w regionie łódzkim.

    Włoszczowa, Stróże, Radomsko, czyli "kwiatki" w ofercie PKP IC

    Od nowego rozkładu w 50-tysięcznym Radomsku zatrzymywać się będzie pociąg Intercity Odra, relacji Warszawa - Wrocław.

    "Odra" zmienia relację. Z Warszawy do Wrocławia pojedzie z postojami w Piotrkowie Tryb., Radomsku i Częstochowie. W tej chwili kursuje przez Katowice (jedynie dwa razy w tygodniu, z powodu robót na CMK, kursuje przez Częstochowę - ale zjeżdża do Częstochowy z CMK i dalej jedzie przez Koniecpol) i Opole, a jeszcze wcześniej kursowała przez Poznań.

    Dwa lata temu otwarto "kultowy" peron we Włoszczowie. Przed rokiem obiektem złośliwości stał się pociąg EC Bem Warszawa-Budapeszt, mający postój w 3-tysięcznych Stróżach („ochrzczono” go nawet nazwą EC Stanisław Kogut - były szef kolejarskiej „Solidarności” i obecny senator jest nierozerwalnie związany ze Stróżami), teraz w ofercie pojawia się Radomsko.

    Z naszych informacji wynika, że uruchomienie pociągu PKP IC Warszawa - Wrocław przez Radomsko nie wpłynie ani na zmianę czasu przejazdu, ani (znacząco) na cenę. Trasa przez Radomsko jest o ok. 150 km krótsza niż przez Górny Śląsk bądź Wielkopolskę, ale mimo tego cena biletu będzie raptem o kilka złotych mniejsza (im dłuższa relacja, tym taryfa wolniej drożeje). Czas przejazdu będzie natomiast w zasadzie identyczny (5 godz. 10 min. przez Poznań, 5 godz. 15 min. przez Częstochowę, 5 godz. 30 min. przez Górny Śląsk), głównie dlatego, że odcinek Częstochowa - Lubliniec - Opole jest w bardzo złym stanie technicznym. 90 km pociąg będzie pokonywać w prawie dwie godziny.

    Jeśli chodzi o Włoszczowę i Stróże, to w tych przypadkach oferta PKP IC od 14 grudnia będzie mniej atrakcyjna.

    Zlikwidowany zostanie bowiem zarówno EC Józef Bem, jak i TLK Augustyn Kordecki, kursujący z Warszawy przez Włoszczowę, Kozłów, Olkusz, Mysłowice, Katowice i Bytom do Gliwic. W Stróżach spośród pociągów PKP IC stawać będzie tylko Ex. Pieniny, a we Włoszczowie - Ex. Ernest Malinowski.

    http://www.rynek-kolejowy.pl/9873/W%25B3oszczowa%252C%2BStr%25F3%25BFe%252C%2BRadomsko%252C%2Bczyli%2B%2526%25238222%253Bkwiatki%2526%25238221%253B%2Bw%2Bofercie%2BPKP%2BIC.htm

    - Ależ my dopieszczamy Łódź - bije się w piersi Paweł Ney, rzecznik PKP Przewozy Regionalne. - (...) Bolączką może rzeczywiście być brak InterCity, ale to wina infrastruktury. Tylko jest jedno pytanie. Czy byłby popyt na szybkie połączenia z dużymi miastami.

    http://echomiasta.pl/index.php?option=com_content&task=view&city=lodz&id=14992&Itemid=46


    daje komizm rodem z Misia...

    gothmucha dnia Czw 17:15, 06 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz



    Temat: Kolej w woj. śląskim
    NIE DA SIĘ i NIE MA SENSU to sposób myślenia BETONU ... zauważ że wszystkie pociągi na trasie Zakopane-Kraków zmieniają kierunek jazdy w Suchej Beskidzkiej i Krakowie Płaszowie.

    Nie powiedziałem, że się nie da, ale zwróć uwagę na to, że pociągi z Zakopanego do Krakowa nie mają innej, alternatywnej trasy bez konieczności zmiany kierunku jazdy. Chcąc nie chcąc kabinę trzeba zmienić. W przypadku pociągów relacji Gliwice-Tarnowskie Góry są dwie alternatywne trasy, zjazd do Bytomia i zmiana kierunku jazdy albo tuż przed przystankiem Bytom Bobrek zjazd na linię Bobrek-Karb i dalej prosto na TG. W tym przypadku PKP staje między młotem a kowadłem, czy pominąć 180 tyś. miasto i zaoszczędzić 10/15 minut czy stracić te kilkanaście minut ale zabrać większą ilość pasażerów?

    K. Koźle-Gliwice-Bytom-Tarnowskie Góry-Lubliniec-Częstochowa

    Relacja trochę kosmiczna, ale czas przejazdu nieco krótszy niż przez Katowice, zobaczmy:

    W nowym rozkładzie jazdy pociąg R 36 (Gliwice-Częstochowa, odjazd z Gliwic o 15:59) całą trasę pokona w 136 minut. Dla porównania TLK rel. Kraków-Hel, odcinek Bytom-Częstochowa pokona w 83 minuty, gdyby była to relacja z Gliwic to trzeba doliczyć jeszcze 22 minuty na pokonanie odcinka Gliwice-Bytom+5 minut na zmianę czoła. Daje to 110 minut bez postojów w różnych pipidówach. Zakładając, że ma to być Regio+ trzeba doliczyć jakieś 5 minut na dodatkowe postoje. Łączny czas przejazdu wynosi ok. 115 minut.

    Tą samą relację można jeszcze bardziej skrócić, pomijając stację Bytom. Wtedy pociąg relacji Gliwice-Częstochowa, cały odcinek pokonywałby w ok. 105 minut. Oszczędność 30 minut (w porównaniu z trasą przez Katowice i Zawiercie). Opłaca się? Nie wiadomo, zależy czy pasażerowie by korzystali z takiego pociągu. Osobiście uważam, że taki eksperyment by wypalił.

    Ku ścisłości, pociąg omijałby Lubliniec (nie wiem jaką trasą pojedzie ta TLKa z Tarnowskich Gór do Częstochowy, czy przez Herby czy przez Lubliniec ale bez postoju w tym mieście).

    Kłodzko-Nysa-K.Koźle-Gliwice-Bytom-Tarnowskie Góry-Chorzew-Zdunska Wola-Łódź-Warszawa

    Relacja dosyć ciekawa. Pociąg łączyłby kilka dosyć dużych miast. Myślę, że chętni by się znaleźli ale pod warunkiem, że będzie to pociąg pośpieszny. W końcu nie każdego stać na drogi IC czy Ex. Dodatkowe, tanie połączenie zachodniej części GOPu i części woj. opolskiego z dwoma największymi miastami w Polsce, na pewno zdobyłoby uznanie niejednego pasażera.

    tylko przez gardło muszą przejść 2 cięzkie słowa: "DA SIĘ"

    W PKP NIE DA SIĘ powiedzieć DA SIĘ...

    Dobrze, że o "Ornaka" toczy sie batalia, mam nadzieję, że coś z tego jednak będzie. Alive23: informuj nas na bieżąco jak ta sprawa wygląda. Szkoda po prostu połączenia, którym jeździ masa ludzi.

    Mam nadzieję, że ten pociąg od 14 grudnia pozostanie na rozkładowych tablicach. Zupełnie nie rozumiem, jak można uwalić pociąg, z którego korzysta wielu pasażerów? Tak samo nie mogę zrozumieć, dlaczego chcą uwalić Katowice-Inowrocław!? To jest totalna paranoja! Pociąg do Inowrocławia w ciągu tygodnia cieszy się wysoką frekwencją. Poza tym jest to jedyny, bezpośredni i przede wszystkim tani pociąg, kursujący w 100% po węglówce! Mam nadzieję, że nieudolne samorządy będą do ostatniej chwili walczyły o te dwa połączenia...



    Temat: [Cz-wa] Nowy rozkład PKP od niedzieli
    Witam !!!

    Gazeta Wyborcza w Częstochowie

    Nowy rozkład PKP od niedzieli

    Gliwiczanin, Częstochowianin, Jaćwing, Karlik - to nowe nazwy, ale
    niekoniecznie nowych pociągów. W rozkładzie jazdy PKP, który wchodzi w życie
    niedzielę, są jednak zmiany nie tylko kosmetyczne.
    Na linii do Katowic przybędą dwa pociągi przyspieszone - przy tym oba dotrą
    aż do Bielska-Białej. O godz. 8.12 odjedzie Soła (zastąpi pospiesznego
    Reymonta, a zysk jest w postaci tańszej, bo osobowej taryfy) zaś o 15.17
    Częstochowianin. "Stare" pociągi przyspieszone na Śląsk otrzymają nazwy
    Zagłoba, Gliwiczanin i Karlik.

    Wreszcie poprawi się połączenie z Warszawą: prócz uruchomionego parę tygodni
    temu Kordeckiego przez słynną Włoszczową Północną, przybędą kolejne dwa
    pociągi. Odjazdy do stolicy: 5.05 (pon.-pt., przez Włoszczową), 5.46
    (pon.-pt.), 7.46, 9.46, 11.46, 14.46 (niedz.), 16.46, 18.46. Dla części
    pociągów Warszawa będzie stacją pośrednią, bo docelowe to: Olsztyn (pociąg
    Kormoran), Suwałki (Jaćwing), Białystok (Narew - jeździła już w starym
    rozkładzie).

    Na linii do Łodzi zmiany są minutowe - z tym że wydłużono trasę jednego z
    pociągów i zamiast do Bydgoszczy dotrze do Gdyni. Zyskamy nowy pociąg do
    Wrocławia, będą więc trzy: o 9.01, 15.24 (ze Stradomia) i 18.01. Wprost
    sensacyjnie brzmi z kolei informacja o pociągu Cegielski, dzięki któremu
    zyskamy bezpośrednie połączenie z Poznaniem (16.30) oraz kolejne z Krakowem
    (13.10). Pociąg jedzie aż do Przemyśla.

    Układ połączeń wakacyjnych nie zmieni się, a nowością będą wagony do Kudowy
    podłączane w sezonie letnim i zimowym do nocnego pociągu Karkonosze,
    jadącego do Jeleniej Góry.

    Ciecia też są

    A teraz złe informacje: zlikwidowano pociąg nocny Lublin - Jelenia Góra. Do
    Chorzewa Siemkowic z pięciu kursów ostały się tylko dwa: oba po południu (w
    odwrotną stronę rano). Za to na magistrali węglowej Herby - Siemkowice -
    Zduńska Wola nie będzie ani jednego pociągu osobowego! Miłośnicy komunikacji
    już szykują aparaty, by sfotografować dziś ostatni skład, mijający Wręczycę
    i Kłobuck.

    Marazm w Lublińcu

    Lubliniec z roku na rok tracił kolejne połączenia: najpierw na inną trasę
    przeniesiono część pociągów Warszawa - Wrocław, rok temu wszystkie relacji
    Katowice - Poznań. Najnowszy rozkład ma jedną "jaskółkę": nowy pociąg
    Wrocław - Warszawa - Suwałki. Odjazd do stolicy (9) jest jednak zbyt późny,
    by załatwić tam swoje sprawy i wrócić do Lublińca na wieczór.

    Zmiany także w PKS-ie

    Od poniedziałku PKS uruchamia nową linię do Kłobucka-Zagórza przez
    Szarlejkę, Kalej, Wręczycę, Grodzisko. Wyjazd z dworca w Częstochowie o
    godz: 7.40, 9.30, 14, 15.30 (w dni nauki szkolnej). Odjazdy z Zagórza: 6.45,
    8.30, 10.20, 14.45.

    Nowy rozkład jazdy w "Gazecie" - w poniedziałek 11 grudnia przyjazdy na
    częstochowskie dworce PKP, we wtorek - odjazdy.

    Pozdrawiam

    LiGhTeR





    Temat: Rzeź połączeń na Górnym Śląsku
    Związkowcy zapowiadają pikiety przeciwko ograniczeniom na kolei

    Wchodzące w sobotę w życie zmiany w rozkładzie jazdy pociągów w woj. śląskim budzą sprzeciw kolejarskich związków zawodowych i niektórych samorządów. Związki zapowiadają pikietę i akcję informacyjną w tej sprawie.

    Przeciwko ograniczeniu liczby połączeń zaprotestował także prezydent Częstochowy Tadeusz Wrona, interweniując u marszałka i wojewody śląskiego. Do swoich wystąpień prezydent załączył kopie listów od rozżalonych pasażerów z Częstochowy i okolic.

    Obowiązujące od 10 stycznia zmiany w rozkładzie jazdy wybranych pociągów regionalnych polegają na odwołaniu lub zmianie terminów kursowania niektórych z nich. 52 pociągi zostały odwołane, 34 będą kursować tylko w dni robocze, 10 innych ma ograniczone terminy kursowania (np. nie pojadą w wakacje). Inne zmiany dotyczą 14 kolejnych pociągów.
    Zmian nie akceptują kolejarskie związki, które przed świętami Bożego Narodzenia nieoficjalnie zapowiadały nawet blokadę torów w regionie. Ostatecznie do protestu nie doszło. Jednak wiceszef kolejarskiej "Solidarności" Tomasz Matera powiedział w piątek PAP, że związki nadal nie akceptują zmian, za które obwiniają współfinansujący przewozy samorząd woj. śląskiego.

    "Zamierzamy pikietować Urząd Marszałkowski podczas najbliższej sesji Sejmiku. Będziemy też informować pasażerów, kto jest odpowiedzialny za to, że nie mogą dojechać do pracy, szkoły czy w weekend na narty. Liczymy, że społeczny nacisk skłoni marszałka do zmian w rozkładzie" - powiedział Matera.

    Urząd Marszałkowski broni umowy, jaką samorząd zawarł na 2009 r. z koleją. W minionym roku województwo dofinansowało PKP Przewozy Regionalne kwotą ponad 83 mln zł, w tym roku będzie to ok. 100 mln zł. Od tego roku samorząd woj. śląskiego, wraz z innymi regionami, jest współwłaścicielem tej spółki.

    Zmiany w rozkładzie niepokoją nie tylko związkowców, ale i środowiska lokalne. Prezydent Częstochowy Tadeusz Wrona po raz kolejny interweniował w piątek w sprawie ograniczenia połączeń kolejowych między tym miastem a Śląskiem.

    "To, co nastąpi w sobotę, to nie są zwyczajne korekty rozkładu - to perfidne, niczym nieuzasadnione działanie na szkodę pasażerów, miast i całego regionu" - przytoczył prezydent opinię pasażera, jaką otrzymał listownie.

    Nadawcy listów do prezydenta zwracają uwagę na pełne obłożenie połączeń kolejowych, które pozwalają dotrzeć do pracy lub na uczelnie na Śląsku tysiącom osób. "Ich likwidacja jest w tej sytuacji absurdalna i ekonomicznie wręcz nieuzasadniona" - uważają.

    Chodzi o ograniczenia na liniach, będących - według Wrony - "kręgosłupem układu komunikacyjnego województwa": Częstochowa- Katowice-Gliwice, Katowice-Bielsko-Biała, a także m.in. linii Bielsko-Biała-Cieszyn, Częstochowa-Lubliniec i Gliwice-Bytom.

    Mieszkańcy częstochowskiej części województwa stracą po zmianach dogodne połączenia umożliwiające dojazd na godz. 8 rano do szkół, uczelni i do pracy. Pogarsza się też połączenie Częstochowy z Krakowem. Zdaniem Wrony, reprezentanci samorządów gmin i powiatów mają pełne prawo do informacji i uczestnictwa w debacie o przyszłości transportu kolejowego w regionie.

    Źródło: Gazeta Wyborcza



    Temat: RMF ze STRADOMIA (szczególy)
    Gazeta Wyborcza
    "Na Stradomiu wykoleiła się część pociągu "

    Wyrzucona przez złodziei stara felga od ciężarówki doprowadziła do
    wykolejenia pociągu towarowego. Wagony wyleciały z szyn tuż przed dworcem na
    Stradomiu.

    Liczący ponad 20 wagonów skład towarowy jechał z północy Polski na Śląsk.
    Kilka minut przed godz. 8 rano pociąg ruszył sprzed semafora ustawionego
    kilkaset metrów przed rozjazdami na dworcu Stradom. Po przejechaniu ok. 500
    metrów maszynista poczuł dziwne szarpnięcia i usłyszał łomot. Zatrzymał
    pociąg. Zobaczył, że kilka wagonów wyłamało się z szeregu i wyskoczyło z
    szyn.

    - Wykoleiły się cztery niemieckie wagony: 18, 19, 20 i 21, licząc od czoła
    pociągu - precyzuje Stanisław Strzelak z działu kontroli Zakładu Linii
    Kolejowych PKP w Częstochowie. Chwilę po wypadku próbował wstępnie oszacować
    straty. - Są uszkodzone części wagonów, zestawów kołowych, zniszczony tor na
    odcinku kilkuset metrów... - wylicza. - Na szczęście wagony nie uszkodziły
    nam żadnego słupa trakcji.

    Zdaniem kolejarzy winę za katastrofę ponoszą złodzieje złomu, którzy
    buszowali w dziewiątym wagonie pechowego składu. - Wskoczyli do pociągu i
    zaczęli wyrzucać metalowe części na tory - opowiada Włodzimierz Popczyk,
    zastępca dyrektora technicznego ZLK. - Jedna z wyrzuconych felg od
    ciężarówki dostała się pod koła pociągu. To doprowadziło do wykolejenia
    wagonów.

    Fatalna felga, wielka metalowa obręcz, wciąż tkwiła pod jednym z wagonów. -
    Oto dowód rzeczowy! Za parę złotych narobili kolosalnych szkód - narzeka
    Stanisław Strzelak. - Pociąg jechał z prędkością około 30 kilometrów na
    godzinę, a to dla złodziei wymarzona prędkość. Mogą zrzucać wybrane
    żelastwa, a potem zeskoczyć z wagonu.

    Kolejarze twierdzą, że tuż po wypadku złodzieje uciekli. Zostało po nich
    kilka felg porzuconych przy torach.

    Wczoraj PKP nie było w stanie oszacować całości szkód. - Na początek wiem,
    że zniszczone elementy wagonów kosztowały około 30 tysięcy złotych. Ale ta
    suma wzrośnie, bo jeszcze nie wiemy, jak bardzo zniszczone zostały rozjazdy.
    Myślę, że razem z akcją ratunkową koszty przekroczą 100 tysięcy - oblicza
    Włodzimierz Popczyk.

    Kolejarze pocieszają się, że szkody są mniejsze niż mogły być, bo wykolejone
    wagony były puste (ciężkie, pełne ładunku spowodowałyby więcej szkód) i
    jechały wolno (gdyby prędkość była większa, prawdopodobnie przewróciłyby
    się).

    I jeszcze jedno: w wypadku nikt nie ucierpiał. - Ale gdyby w pobliżu
    przejeżdżał pociąg osobowy, mogło dojść do prawdziwej katastrofy -
    komentowali kolejarze.

    Akcja ratownicza trwała ponad siedem godzin, zakończyła się ok. 15.30. Do
    usunięcia wagonów trzeba było wezwać z Sosnowca specjalny pociąg ratowniczy.

    Trasą, gdzie doszło do wypadku, jeżdżą również pociągi osobowe m.in. do
    Lublińca, Opola i Wrocławia. - Opóźnienia były niewielkie, bo mogliśmy
    kierować składy przez stację Częstochowa Towarowa - tłumaczy Popczyk.

    Nie sposób upilnować wszystkiego

    Wioleta Bąk: Złodzieje są ostatnio plagą na kolei.

    Krzysztof Król, zastępca komendanta oddziału okręgowego Straży Ochrony Kolei
    w Katowicach: Tak, kradzieże ładunków to codzienność. Złodzieje rabują, co
    się da, na Śląsku przede wszystkim węgiel, w okolicach Częstochowy - złom,
    który jedzie do huty. Ale włamują się też do wagonów i wynoszą, co się da,
    na przykład sprzęt agd. Straty spowodowane kradzieżami tylko w ubiegłym roku
    oszacowano na kilkadziesiąt milionów złotych.

    Czy nie możecie lepiej pilnować pociągów?

    - Po to jesteśmy, ale nie sposób upilnować wszystkiego. Nie możemy postawić
    strażnika przy każdym wagonie. Na Śląsku jest około 6 tysięcy kilometrów
    linii kolejowej, a nas jest kilkuset na całe województwo. Ochraniamy tylko
    najważniejsze szlaki.

    Większość rabusiów wam jednak ucieka.

    - Złodzieje są coraz bardziej zuchwali. Wiedzą, że to co robią,
    kwalifikowane jest przez sądy jako kradzież małej wartości. Często zdarza
    się, że złapany wczoraj przestępca, jest puszczany przez policję i
    następnego dnia wraca na tory.

    Statystyka

    W ubiegłym roku w regionie częstochowskim odnotowano 964 przypadki kradzieży
    przesyłek kolejowych. Udało się ustalić, kto był sprawcą tylko 93 z nich. Na
    gorącym uczynku sokiści zatrzymali 148 złodziei.

    Pozdrawiam

    Lighter





    Temat: Pod rozwagę...

    5 kadencja, 9 posiedzenie, 3 dzień (26.01.2006)

    23 i 24 punkt porządku dziennego:

    23. Informacja w sprawie stanu lądowej infrastruktury transportu.
    24. Pierwsze czytanie komisyjnego projektu uchwały Sejmu w sprawie funkcjonowania transportu lądowego w Polsce (druk nr 262).

    Poseł Lucjan Karasiewicz:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Kolej znajduje się w stanie zapaści, zarówno w zakresie infrastruktury kolejowej, jak i finansowej. Zadłużenie wynosi około 6 mld zł. Obecne wydatki na infrastrukturę kolejową w Polsce wynoszą 2 tys. euro na kilometr linii kolejowej, podczas gdy na przykład u naszych sąsiadów Czechów takie wydatki kształtują się na poziomie 36 tys. euro na kilometr linii kolejowej. Stały jest spadek środków na remonty i bieżące utrzymanie, nie mówiąc już o inwestycjach w takich zakresach, jak: nawierzchnia kolejowa, gdzie 6,5 tys. km torów linii jest na podkładzie z drewna iglastego i przekroczyło 20 lat, kolejowe obiekty inżynieryjne, gdzie 62% tych obiektów jest eksploatowanych ponad 90 lat, sieć trakcyjna, w której ponad 7 tys. km eksploatowane jest powyżej dopuszczalnego okresu wynoszącego 30 lat, a także w zakresie sterowania ruchem kolejowym, gdzie tylko 8% stanowią urządzenia do 10 lat, podczas gdy 53 stanowią urządzenia w wieku od 20 do 50 lat. Wspomniany stały spadek środków spowodował, iż powstały znaczne zaległości naprawcze, których wartość oszacowano na poziomie 28 mld zł.

    Zwracam się zatem z pytaniami. Po pierwsze, w jaki sposób rząd zamierza zmienić sytuację finansową grupy PKP? Po drugie, jakie ma plany realnego dofinansowania kolei ze środków budżetowych? Po trzecie, kiedy będzie przedstawiony długoletni program inwestycji kolejowych z wykorzystaniem środków europejskich? I po czwarte, ostatnie pytanie zadam jako reprezentant Śląska, jakie planuje się inwestycje w woj. śląskim w perspektywie europejskiej, czyli 2007-2013? Pragnę podkreślić, że w woj. śląskim przypada najwięcej linii kolejowych na 1 km2. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

    źródło: sejm.gov.pl

    Na początku października rozpocznie się remont linii kolejowej pomiędzy Jawornicą a Lublińcem. To ostatni fragment trakcji na trasie Częstochowa-Lubliniec, który nie był modernizowany. Remont odcinka o długości 5 km będzie kosztować 12 milionów złotych.

    - Remont całego odcinka będzie zakończony już w tym roku - mówi Włodzimierz Leski, rzecznik Polskich Linii Kolejowych w Katowicach. - Warto jednak zaznaczyć, że zmodernizowany będzie na razie tylko jeden tor. Drugi jest także używany, ale cały czas obowiązuje na nim ograniczenie prędkości. Według naszych planów modernizacja drugiego toru rozpocznie się w przyszłym roku.

    - Ministerstwo transportu wyznaczyło w Polsce kilkadziesiąt tzw. wąskich gardeł, które będą remontowane. Jednym z nich jest trasa pomiędzy Częstochową a Lublińcem. Dzięki temu w przyszłości będzie możliwe uruchomienie linii ekspresowej - twierdzi Lucjan Karasiewicz, poseł PiS. Remont trakcji to bez wątpienia dobra wiadomość dla mieszkańców naszego powiatu, którzy narzekają, że podróż pociągiem do Częstochowy trwa zdecydowanie za długo.

    źródło: Dziennik Zachodni w Lublińcu


    Cieszę się, że wreszcie coś drgnęło w sprawie kolei, po latach jej olewania. Dopiero teraz zamiast pustych deklaracji widać działania.

    CZYNY, NIE SŁOWA!!!!!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl



  • Strona 2 z 4 • Zostało znalezionych 120 rezultatów • 1, 2, 3, 4 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.