Strona Główna
PKP Poznań Poznań Ostrzeszów
PKP Biuro rzeczy znalezionych
PKP Bydgoszcz bilet turystyczny
PKP Bydgoszcz Galeria zdjęć
PKP Cena biletu miesięcznego
PKP Chełmża Toruń rozkład
PKP Gliwice Opole Gł
PKP gliwice-wrocław Główny
pkp-gorzów wlkp-rozkład
PKP inter city Wrocław
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • niewolnicy.xlx.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKP Białystok Warszawa cennik





    Temat: Pociągiem na majówkę


    - Najciekawsze absurdy można znaleźć w cenniku PKP – mówi Ilona
    Cieślik,
    studentka Uniwersytetu Warszawskiego. – Przykładowo bilet na
    przejazd
    pociągiem pospiesznym z Białegostoku do Warszawy kosztuje w drugiej klasie
    34
    złote. Cena biletu na tej samej trasie i w tej samej klasie pociągiem o
    szumnie brzmiącej nazwie Tanie Linie Kolejowe…37 złotych. Co więcej,
    pociąg
    pospieszny jedzie 10 minut krócej od droższego składu TLK – mówi
    Ilona.


    Wspaniały przykład... No straszne, zaprawdę straszne...świat się wali, bo
    trzeba 3 złote na miejscówkę, a pociąg jedzie aż 10 minut dłużej...
    Normalnie jaja jak berety... Po prostu nóż się w kieszeni otwiera...jak
    czyta się takie pierdoły :/

    MSPANC





    Temat: [pr] Połączenie kolejowe z Lublina do Lubartowa już w czerwcu?


    A jeśli rzeczywiście nie będzie się opłacać?


    Oczywiście że nie będzie.
    Bilet na busa z Lublina do Lubartowa kosztuje od 2 do 2,50 zł ( na PKS
    podobnie, z wyjątkiem PKS Olsztyn i PKS Białystok). Bilet na pociąg będzie
    kosztował 6.00 zł wg obecnego cennika.
    Tak że będą jeździć tylko kolejarze którzy i tak mają za darmo plus MiKole i
    może kilka przypadkowych osób na biletach normalnych.


    Z tego co słyszałem w samym Lubartowie mają być trzy przystanki (jeśli ten
    pomysł będzie wprowadzony w życie): dworzec, przy wiadukcie i jeden
    pomiędzy.


    Nie sądzę żeby po aferze włoszczowskiej ktoś w Polsce zaryzykował budowę
    peronów.


    Mimo odległosci dworca od centrum, to rozwiązanie dla wielu
    mieszkańcow byłoby dość wygodne.


    Raczej dla niewielu.
    Nawet najbliższe dworcowi PKP osiedle w Lubartowie ( czyli bloki między
    Lubelską a Powstańców Warszawy) ma przystanek busów bliżej niż dworzec PKP.
    Czyli z większości osiedli na dworzec trzeba będzie dojechać busem. A jak
    już się wsiadło do tego busa, to nie prościej nim jechać bezpośrednio do
    Lublina?

    pozdrawiam aron







    Temat: Pociągi Inter Regio PKP PR
    No i już wiemy, w jaki sposób Przewozy Regionalne chcą poprawić rentowność połączeń InterRegio:

    Gazeta.pl:

    Żubr wszedł na nowe tory

    Na razie wygląda jak każdy inny pociąg. Ale już w maju zamieni się w jeden wielki billboard reklamowy piwa i tak będzie jeździł co najmniej do końca roku, w każdy piątek i niedzielę. O nowym połączeniu klienci dowiedzą się z rozkładów oraz 10 tys. ulotek rozdawanych przy kasach na ośmiu stacjach: w Białymstoku, Suwałkach, Sokółce, Kuźnicy Białostockiej, Grajewie, Mońkach, Łapach i Szepietowie. Na pokładzie nie będzie jednak samego Żubra - alkohol może być sprzedawany wyłącznie w pociągach na trasach międzynarodowych.

    Żubr to pociąg Inter Regio, którym zarządza samorządowa spółka Przewozy Regionalne wożąca ludzi głównie na regionalnych trasach. Walczy o klientów z PKP Intercity, oferując niższy komfort podróży, ale za przystępną cenę.

    Dyrektor handlowy Przewozów Regionalnych Tomasz Moraczewski podkreśla, że firma traktuje pociągi jako potencjalny nośnik reklamy i chce na tym zarabiać. - Jest zainteresowanie i prowadzimy już kolejne rozmowy. Zobaczymy, jak działa pociąg Warszawa - Białystok i w przyszłości dla pociągów typu Inter Regio wypracujemy jeden standard, z cennikiem reklamowym - zapowiada Moraczewski. I zapewnia też, że pociągi nie będą doszczętnie oklejone reklamami. - Chcemy, by zachowały swój charakter - dodaje. Przewozy Regionalne nie zdradzają, ile pieniędzy zapłacił przewoźnikowi browar.

    To nie pierwszy romans kolei z reklamą. W zeszłym roku między Krakowem, Warszawą i Gdynią kursował wagon SpokoLoko 36,6, którego pasażerowie mogli korzystać z gier wideo, oglądając filmy i czytając komiksy. W ten sposób Polkomtel promował swoją markę telefonii komórkowej 36,6.

    Z kolei w 2003 roku na tej samej trasie kursował imprezowy pociąg sponsorowany przez koncern Coca-Cola. W pięciu wagonach didżeje grali pięć różnych rodzajów muzyki, jednak bilety do nich można było zdobyć jedynie w konkursach.

    Były to jednak krótsze przedsięwzięcia. Teraz reklamowy pociąg wszedł do regularnego rozkładu jazdy po raz pierwszy. Czy będą kolejne? - Ciągle szukamy sposobów na ciekawą i niestandardową reklamę naszych produktów. W przypadku Żubra zależy nam szczególnie na podkreśleniu jego związku z Podlasiem, z którego marka się wywodzi. Wykorzystaliśmy, więc doskonałą okazję, która pozwoli nam powiązać oba cele - mówi Maciej Partyka z Kompanii Piwowarskiej produkującej piwo Żubr.

    Jednak kolejarze podkreślają, że reklama piwa na pociągu kursującym na trasie Warszawa - Białystok jest zwykłym zbiegiem okoliczności. - Nie przewidujemy zmian w nazwach pociągów, by odpowiadały markom produktów, choć oczywiście mogą wystąpić inne zbiegi nazewnictwa - mówi Moraczewski. W rozkładach PKP można znaleźć takie pociągi, jak "Piast" czy "Mieszko" (uruchamiane przez PKP Intercity). One również z powodzeniem mogłyby reklamować odpowiadające im marki piwa, gdyby producenci piwa albo farby chcieli za to płacić. Ale pociągiem o nazwie "Danonek" albo "Vizir" raczej się nie przejedziemy.

    Dla reklamodawców alians z koleją jest atrakcyjny, bo przyciąga uwagę. W całym pociągu Żubr jest 200 miejsc siedzących, co oznacza, że w ciągu tygodnia z reklamą tej marki piwa zetknie się co najmniej kilkaset osób. Wśród nich będą nie tylko pasażerowie tego konkretnego pociągu, ale też inni podróżni znajdujący się na stacjach, przez które przejeżdża skład. Część tych, którzy przejechali się "reklamowym pociągu", opowie o tym znajomym.

    Dzięki kolejom Żubr będzie mógł po raz kolejny ruszyć poza telewizję. W środę Rada Ministrów zatwierdziła projekt nowelizacji Ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, w myśl którego reklamy piwa w telewizji będą mogły pojawiać się dopiero w godz. 23-6, a nie - jak teraz - w godz. 20-6. Zmiana ta, o ile przejdzie przez parlament, wymusi na producentach piwa przeniesienie części budżetów do innych mediów. Czemu więc nie do pociągów?

    Zdjęcie:
    http://bi.gazeta.pl/im/6/6539/z6539646X.jpg

    Źródło: Gazeta Wyborcza

    Myślę, że wykorzystywanie pociągu jako powierzchni reklamowej jest dobrym pomysłem, ale kto wpadł na to, żeby pozwolić na zaklejenie reklamą szyb! To przejdzie tylko w komunikacji miejskiej, na krótkich trasach. Nie zazdroszczę nikomu, kto będzie musiał odbyć kilkugodzinną podróż w takiej puszce...



    Temat: Wzorcowe przykłady rozwiju regionalnych linii kolejowych w Niemczech


    Lubartów to jest taki ewenement w skali całego kraju - pół miasta to "busiarze"
    ludzie się z tego utrzymują więc proceder ten kwitnie siłą rzeczy.


    Bez przesady. Kilkanaście firm to nie pół miasta.

    <Jednak i dla


    kolei znalazłoby się tam miejsce.


    Być może, ale nie byłbym tego pewien.

    < Pragnę zauważyć, że bus dojedzie do na dworzec


    autobusowy do Lublina i co dalej? dla jadących w południowe rejony miasta kolej mogłaby być atrakcyjna.


    Busem wychodzi 2 zł do Lublina + 1 zł prywatnym w południowe rejony
    miasta albo 1,80 zł MPK. A cennik PKP na takim dystansie mówi 6 zł.


    Poza tym zastanawiam się kto rozsądny jeździ busem do Lubartowa,


    Ja.


    tamtejsze busiki są już mocno naruszone zębem czasu, panuje w nich wszechobecny brud, miejsca mało - a cena 2,50.


    Ja jezdzę busami parczewskimi albo bialskimi do Lubartowa, czasami tez
    lukowskimi. Zoltkami nie jezdze. Podrozuje mi sie bardzo przyjemnie. A
    w niektorych cena wynosi 2,00 zl.


    Równie często jeżdżą tam wszelkiej maści PKSy, często dość nowoczesne - komfort jazdy nieporównanie lepszy, no i cena 2 zł.


    Ktorez to PKSy sa takie nowoczesne? Moze czasami Olsztyn podstawi
    Neoplana, Bialystok cos lepszego, no i dojazdowki radzynskie na kursy
    dalekobiezne. Reszta zwykle zlomy hadziewiony, no moze raz w tygodniu
    miedrzyrzeckie Gemini sie trafi albo Solbus z Lukowa.


    Zważ Aronie, że jakoś busiarze nie
    schodzą do tego poziomu - znaczy to, że 2,50 to dla nich granica przeżycia...


    Sa tez busy w ktorych sie placi 2 zl. A jak myslisz jaka jest granica
    przezycia dla PKSow na tej trasie? Oprocz bialskiego wszystkie PKSy w
    woj. lubelskim maja dlugi.


    A Lubartów tak się cudownie rozwija???


    nie wydaje mi sie zeby byl biedniejszy od Deblina.


    A Zamość - bywam tam od czasu do czasu i z roku na rok to miasto ulega coraz dalszej peryferyzacji.


    No ale w porownaniu z Chelmem ktory ma kible co godzine to chyba
    Zamosc to jest jakis osmy cud swiata, czyz nie?


    No i twoje fantastyczne busy - owszem jadą do Lublina w 1:30, ale zechciej nimi dojechać do dworca kolejowego (np. na przesiadkę na pociąg) - okazuje się, że nie da się (znaczy da się, ale jak dopłacisz i inni pasażerowie się łaskawie zgodzą).


    PKP jest w woj. lubelskim przewoznikiem trzeciorzednym - trudno zeby
    bus zamojski dopasowywal sie do potrzeb tej garstki osob ktora chce
    sie przesiadac w Lublinie na pociag. Jakby co to przeciez mozna
    dojechac na PKP autobusem miejskim.


    W podróżowaniu mimo wszystko ważne jest jeszcze jedno - rachunek
    prawdopodobieństwa. Jesteś w Lublinie i chcesz dotrzeć do Warszawy - masz wybór: PKP PR vs. Contbus. Zastanów się, która podróż ma większe szanse zakończenia się niepowodzeniem dla twojego zdrowia lub życia?


    Nie slyszalem, zeby ktos zginal w busie Contbusa. A w pociagach kradna
    i bija.


    I wcale nie chodzi mi oto, że
    kierowca busika pruje Vśr=120km/h, a ty obijasz się głową o sufit (on może być mistrzem kierownicy) - zabić lub okaleczyć może Cię przez przypadek każdy inny kierowca.


    Tak samo w pociagu moga ci przywalic w leb czyms ciezkim i okrasc. No
    chyba ze Jakub Klama zareczy, ze w pociagach PKP w ogole nie jezdza
    zlodzieje i bandyci.

    < Czytałem ostatnio, że w Polsce roczne całkowite koszty spowodowane


    przez kolizje na drogach sięgają 30 mld zł, jak dla mnie to wystarczający
    argument do dotowania kolei.


    Obawiam sie, ze wieksze straty powoduje utrzymywanie molocha o nazwie
    PKP.  Poza tym zauwaz, ze wypadki powstaja nie tylko z winy kierowcow
    - takze pieszych albo fatalnego stanu drog, ktory jest spowodowany
    m.in. przeznaczaniem pieniedzy na kible ktore woza 20 osob.


    Co roku z powodu wypadków drogowych nasz kraj traci
    ok. 6000 podatników (których wychowano, wykształcono - to też kosztuje).


    Co roku nasz kraj traci miliardy poprzez dotowanie PKP, a gdyby te
    pieniadze ktore ida na smierdzace kible wozace 20 osob przeznaczyc np.
    na becikowe, to zapewne mielibysmy ze 100 000 obywateli co roku
    wiecej.


    Pozdrawiam, i jak dla mnie EOT...


    Jedz do Lubartowa i przekonaj ludzi, zeby jezdzili do Lublina
    pociagiem. Powodzenia :-)

    pozdrawiam aron

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.