Strona Główna PKP Poznań Poznań Ostrzeszów PKP Białystok Warszawa cennik PKP Biuro rzeczy znalezionych PKP Bydgoszcz bilet turystyczny PKP Bydgoszcz Galeria zdjęć PKP Chełmża Toruń rozkład PKP Gliwice Opole Gł PKP gliwice-wrocław Główny pkp-gorzów wlkp-rozkład PKP inter city Wrocław |
Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKP Cena biletu miesięcznegoTemat: Koniec wspólnego biletu miesięcznego MZK Tychy ... KZK GOP chce uruchomić linie ekspresowe Perfidnie zżynają od nas :D Ale 7 złotych? Chyba lekka przesada... Pociągiem taniej wyjdzie... KZK GOP chce uruchomić linie ekspresowe Piotr Purzyński 28-02-2005 , ostatnia aktualizacja 28-02-2005 19:37 KZK GOP chce w połowie roku uruchomić autobusowe linie ekspresowe na trasie Katowice - Gliwice. Choć linii jeszcze nie ma, wiadomo, że za przejazd autobusem mknącym do Gliwic autostradą A4 trzeba będzie zapłacić aż 7 zł. Autobusy ekspresowe wyruszą w trasę dzięki autostradzie. W październiku będzie gotowy ostatni odcinek A4 na Śląsku z Sośnicy do Kleszczowa. - Byłoby skrajną głupotą nie wykorzystać tej możliwości - mówią w KZK. Krzysztof Sobański, naczelnik wydziału przewozów w KZK, ma nadzieję, że ekspresówki uda się uruchomić w połowie roku. - Na razie mamy problemy ze zwykłymi liniami, które z powodu niewydolności ul. Pszczyńskiej w Gliwicach stają w korkach. Niewykluczone, że linia ekspresowa będzie z tego powodu tymczasowo zjeżdżała z autostrady już w Zabrzu Makoszowach - dodaje Sobański. Choć linii jeszcze nie ma, wiadomo, że za przejazd autobusem autostradą z Katowic do Rudy Śląskiej, Zabrza i Gliwic trzeba będzie sporo zapłacić. W zeszłym tygodniu prezydenci i burmistrzowie gmin tworzących Komunikacyjny Związek Komunalny GOP zatwierdzili bowiem nowy cennik. Wynika z niego, że za przejazd linią ekspresową z Katowic do Rudy Śląskiej trzeba będzie zapłacić 4,80 zł, do Zabrza - 5,80 zł, do Gliwic - 7 zł. Z linii będą też mogli korzystać posiadacze biletów miesięcznych KZK, za dopłatą 40 zł do biletu normalnego i 20 zł do biletu ulgowego. Cenowo linia ekspresowa na pewno nie będzie więc konkurencją dla PKP. Bilet w drugiej klasie do wymienionych miast kosztuje odpowiednio: 3,80 zł, 4,60 zł i 5,70 zł. W dodatku pociągiem do Gliwic można dziś z Katowic dojechać w pół godziny. - Ale linia ekspresowa to nie będzie zwykły autobus komunikacji miejskiej. Zaoferujemy pasażerom wyższy komfort jazdy wart ceny biletu - przekonuje Sobański. Linię miałyby bowiem obsługiwać nowoczesne autobusy turystyczne. Na Śląsku kursują dziś trzy linie ekspresowe. W MZK Tychy za podróż liniami E1 (Katowice - Tychy) i E2 (Tychy - Gliwice) trzeba zapłacić 4,20 zł, w MZK Jastrzębie podróż linią E3 (Jastrzębie - Rybnik) kosztuje 5,20 zł. Temat: Wspólny bilet PKP i MZK? olecky napisał: > vampi_r napisał: > > > Nie myślicie chyba, że możliwe jest wprowadzenie współnego biletu bez > > zwiększenia jego ceny? > > mysle, ze jest mozliwe, bo tak juz sie raz stalo, a zatem nie jest to niemozliwe. > A jak myślisz - czemu tak szybko się odstało? Bilet miesięczny w relacji Otwock-Warszawa to 114 zł. Ile kosztuje bilet miesięczny ZTM na wszystkie linie? Z 80 zł? No to PKP ma zrezygnować z 114 zł, by dostać od ZTM jakąś część z 80 zł? Wspólnt bilet okresowy ZTM + PKP możliwy byłby tylo wówczas, gdyby była jedna spólka przewozowa organizująca cały transport w aglomeracji. Albo gdyby dodać do siebie te dwie ceny. Na jedną spółke nie zanosi się przez najbliższe 100 lat. A jaki jest sens robienie biletu wspólnego kosztującego tyle, co suma dwóch? Tylko tyle, że podrózny ma 1 dokument, a nie dwa. Jednak wzajemne rozliczenia między poszczególnymi przewoźnikami staja się niezwykle skomplikowane i przynoszące dodatkowe koszty. Potrzebna byłaby np. unifikacja systemów informatycznych ZTM i PKP KM. Inna rzecz - PKP ma masę ulg ustawowych, których być może nie ma ZTM. A jeśli nawet są jakieś ulgi styczne (np. student, uczeń), to wymiar ulgi jest inny w ZTM, niż w PKP. Za prawdę powiadam wam, wpsólny bilet to na razie fikcja i akurat w tej mierze nie można mieć pretensji do Kaczora, bo nawet on tego nie przeskoczy. Taki mamy system w Polsce. Było coś centralnie sterowane, to było źle. To poszliśmy w drugą skrajnośc - masę firm, które same się rządzą i nikt nad tym nie panuje. Potrzeba by jakiegoś odgórnego ciała. Stacje telewizyjne mają KRRiTV. Może potrzeba czegoś podobnego dla wszelkich spółek przewozowych w Polsce? Temat: przewóz rowerów PKP informacje przewóz rowerów PKP informacje nie wszyscy precla czytają, koleś ``zgucior`` zrobił dokładny wypis co i jak - na lini PKP - rowery. ```są to wiadomości prosto z netowej informacji pkp Przewóz roweru pociągiem Rower można przewozić w wagonach lub przedziałach bagażowych, a także w wydzielonych przedziałach lub wagonach osobowych klasy 2 pociągów nie przystosowanych do przewozu przesyłek bagażowych - na podstawie biletu na przewóz roweru. Bilety te można nabyć w kasach biletowych. Pamiętajmy jednak o tym, że wówczas: - przewóz roweru odbywa się pod nadzorem podróżnego, - rower nie może przeszkadzać współpodróżnym, - rower nie może powodować uszkodzeń lub zniszczeń wagonu. OPŁATY JEDNORAZOWE Odległość Cena biletu na przewóz roweru 1 - 30 2,80 zł 31 - 100 5,00 zł 101 - 200 7,70 zł 201 - 400 8,80 zł powyżej 400 11,00 zł Nie opakowany rower, właściwie zabezpieczony przed uruchomieniem np. przez założenie linki z zamknięciami blokującymi koło, przewożony jest na podstawie nabytego w kasie biletu na przewóz roweru. Elementy dodatkowego wyposażenia roweru (np. bidon, klucze, sakwa podróżna itp.) - powinny być przez podróżnego trwale przymocowane do roweru. Na stacji wyjazdu, podróżny dostarcza rower do wagonu lub przedziału bagażowego, a na stacji przeznaczenia - podróżny odbiera rower z wagonu lub przedziału bagażowego. W przypadku, gdy w interesującym nas pociągu dalekobieżnym nie ma wagonu bagażowego, rower możemy zabrać do pierwszego przedsionka pierwszego wagonu lub ostatniego przedsionka ostatniego wagonu w składzie. Przewóz roweru odbywa się pod nadzorem podróżnego. Termin ważności biletu na przewóz roweru wynosi: a.. na odległość od 1-100 km - 1 dzień, b.. na odległość powyżej 100 km - 2 dni. Jak przewieźć rower taniej nie troszcząc się każdorazowo o bilet? Przewożąc często rower na odległość do 100 km można wykupić bilet miesięczny. OPŁATY MIESIĘCZNE Odległość Cena biletu na przewóz roweru 1 - 30 44,80 zł 31 - 100 75,00 zł Kiedy można rower przewieźć za darmo? W wagonach pasażerskich przewozi się bezpłatnie rowery składane w pokrowcach, w ramach normy bagażu przewidzianego do bezpłatnego przewozu, tj do 20 kg na każdego dorosłego podróżnego oraz 10 kg na dziecko w wieku do 7 lat. Warunkiem takiego przewozu jest posiadanie ważnego biletu na przejazd. Temat: Kto z Was przesiadł się do WKD lub PKP ? właśnie przeczytałem nastepującą informację w serwisie PAP: PKP: Zamiast korków w Al. Jerozolimskich - szybki dojazd pociągiem Zamiast tkwić w korkach spowodowanych uszkodzeniem wiaduktu w ciągu Al. Jerozolimskich w Warszawie można korzystać z pociągów PKP i kolejki WKD. W 39 minut można przejechać z Grodziska Maz. do centrum stolicy. W korkach stoi się o wiele dłużej - przekonują kolejarze. Pociągi zatrzymują się na wszystkich przystankach - również w mieście - Milanówek, Brwinów, Pruszków, Piastów, Ursus, Ursus Pn., Włochy, Warszawa Zachodnia, Ochota, Śródmieście, Powiśle, Stadion i Warszawa Wschodnia. Kolej przypomina, że podmiejskie pociągi jeżdżą w porannym szczycie i popołudniowym szczycie (godz. 6-9 i 14-18) średnio co 10 minut (od 5 do 20 min). W pozostałych godzinach pociąg kursuje co pół godziny. (PAP) Propozycja PKP jest godna uwagi, ale uważam, że powinniśmy pójść krok dalej. Proponuje wprowadzić specjalny bilet miesięczny "wiaduktowy", który uprawniał bedzie do przejazdu pociągiem i WKD na trasie pokrywającej się z Alejami Jerozolimskimi (np. od Grodziska Maz. do stacji Warszawa Zachodnia, Ochota lub Śródmieście) oraz do przejazdów komunikacją miejską. Cena biletu (wersja miejska i podmiejska) powinna być atrakcyjna dla podrózujących. Co więcej część dochodów z tych biletów powinna być przeznaczona na odbudowe wiaduktu. Byłby to pierwszy krok do stworzenia w Warszawie zintegrowanego systemu komunikacji miejskiej na wzór innych miast europejskich. Mam nadzieje, że PKP jest przygotowane do obsługi zwiększonej liczby podróżujących. Może warto uruchomić pociągi na krótszym dystansie, np. Grodzisk- Warszawa, Pruszków-Warszawa i odpowiednio zachecić mieszkańców do korzystania z kolei na co dzień, a nie tylko "od święta" przy okazji dalekodystansowych podrózy do rodziny lub na wczasy. Mam wrażenie, że kładziemy duży nacisk na budowę metra, a nie potrafimy wykorzystać potencjału torów kolejowych znajdujacych sie w obrębie Warszawy. Ciekaw jestem jak wykorzystane są np. następujace stacje PKP: Okęcie, Służewiec, Rakowiec, Kasprzaka i inne. Wydaje mi sie, że wystarczy połączyć je z liniami autobusowymi lub tramwajowymi oraz poinformować warszawiaków o zaletach korzystania z takich połączeń. Myśle, że warszawiacy masowo skorzystaja z oferty PKP pod warunkiem wprowadzenia jednego biletu na komunikacje obejmujacą transport w ramach PKP i ZTM. Obecnie wydatek - osobno na bilet PKP i ZTM nie jest zbyt atrakcyjny. Temat: Zintegrowany system komunikacji Zintegrowany system komunikacji Temat komunikacji publicznej był tu już wałkowany wielokrotnie, proponuję jednak do niego powrócić. Niejeden z nas "skazany" jest na korzystanie ze środków komuikacji innych niz własne auto. Specjalnie piszę "skazany", bo komunikacja w naszym regionie to istna matnia. Brak kompleksowych rozwiązań w zakresie integracji komunikacji: kiedyś miały wejść tzw. zintegrowane bilety PKP/KZK GOP. Byłoby to wybawienie dla osoób dojeżdazjących do pracy w innym mieście niż to w którym mieszkają. Wobraźmy sobie mieszkańca katowickiej Ligoty, który znajduje pracę w Gliwicach Łabędach. Nie dysponując samochodem, któs taki musi albo kupić bilet sieciowy KZK GOP (podróż autobusem z Ligoty do Łabę to przy dobrych układach conajmniej 2,5 h), albo bilet miesięczny na autobus w Kcach, drugi na linię w Gliwicach i wreszcie bilet PKP. Czy już nie czas, żeby ułatwić ludziom życi i wprowdzić bilet zintegrowany na wsyztskie środki komunikacji i to za w miarę rozsądną cenę? Przecież samorząd województwa sprawuje nadzór nad częścia przewozów regionalnych PKP. Jest też udziałowcem KZK GOP. Moim zdnaiem bilet zintegrowany o jedna rzecz. Druga to autobusy pospieszne dla których centrum stanowiłaby katowicka ulica Mickiewicza. Mozna chyba sobie wyobrazić takie autobusy odjeżdzające w kierunkach Gliwice, Tarnowskie Góry, Tychy, Sosnowiec mniej więcej co 15 minut? Przykładowo, taki autobus do Bytomia stawałby tylko w Chorzowie, Bytomiu i potem juz przy dwrocu w TG. Autobus do Gliwic jechalby przez Chorzow Batory (DTS), Chebzie, Zabrze i na Plac Piastów w Gliwicach. Powinno się też zintensyfikować połączenia kolejowe na najbardziej newralgicznych liniach kolejowych, a więc Katowice-Tychy, Katowice-Gliwice, Katowice-Zawiercie. Zapraszam do dyskusji. Temat: Express Piaseczno Express Piaseczno Witam, już od jakiegoś czasu mamy możliwość korzystania z usług nowej linii autobusej. Dobrze, że w ogóle taka alternatywa dla ZTM-u powstała (chociaż nie widać, żeby zarząd ZTM-u specjalnie się tym przejął). Autobusiki mają wygodne siedzenia. Jak na warunki polskie, zachodnie szroty sprawdzają się zupełnie nieźle. Entuzjazm jednak dawno już minął, oczekiwania względem Expressu rosną, dostrzega się więcej wad i chce się zmian. Moje postulaty są następujące: 1) konieczność zwiększenia częstotliwości kursów. Już teraz niejednokrotnie byłem świadkiem (i uczestnikiem) sytuacji, w której brakowało miejsc siedzących dla pasażerów. Dwa autobusiki w czasie godziny to zdecydowanie za mało, żeby móc swobodnie dojeżdżać z/do Warszawy (szczególnie mam na myśli powroty, kiedy trudno jest dostosować się do rozkładu; nie raz i nie dwa zdarzyło mi się czekać ponad 25 minut na autobus na przystanku w centrum Wa- wy). 2) bilety miesięczne: nie podoba mi się pomysł, że paragony za bilety miesięczne można odbierać w kiosku przy dworcu PKP. Nie wszyscy mieszkają na tyle blisko tego przystanku, żeby specjalnie dojeżdżać tam po paragonik. Powinna być możliwość kupienia biletu miesięcznego w różnych punktach w Piasecznie. Zresztą, nie jest dobrze, że bilety jednorazowe sprzedawane są głównie w autobusie. Opóźnia to jazdę. Najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby bilety można było kupić taniej w kioskach i w autobusach-po wyższej cenie. Postuluję też wprowadzenie zniżek dla studentów. 3) kursy nocne. Rzecz oczywista. Było mówione. Warto przypmnieć. 4) kierowcy. Nie palcie! Zgadzacie się? Mam nadzieję, że ktoś z Express Piaseczna dostrzeże powyższe uwagi. pozdrawiam Temat: Nie będzie multikina? mgd3 napisała: > Z tą małą salą w kinie Pokój to fakt. W ogóle przestałam do niego chodzić od > czasu jak kiedyś wybrałam się na coś i trafiłam do małej sali. :-( A propos - w > > tamtych czasach w gazetach nie było rozróżnienia w której sali jest projekcja - > > czy teraz już jest? Niestety, w gazecie nie jest napisane jaki repertuar idzie na malej sali. Najśmieszniejsze jest, że cena biletów na małą salę w Pokoju jest niemal identyczna jak na dużą (chyba ze 2 złote zniżki). A powinno być z połowę ceny mniej. Wczoraj byłem w Tonie na Czasie Apokalipsy - prawie 4 godziny projekcji, a zimno jak cholera. Jeśli chodzi o kina to Bialystok jest głęboką prowincją. Ceny jak na ten region potwornie wysokie. Zazwyczaj do kina chodzi się parą, więc wydatek 16 zł * 2 osoby = 32 zł, to bardzo duży wydatek. I zero komfortu. Tak się szanuje klienta. Ostatnio troszeczkę drgnęło, słynne wtorkowe seanse w Syrenie po 8 zlotych. Co z tego kiedy to najbardziej obskurne kino w mieście:) Przypominają mi sie w tym miejscu historie z niesprzedawaniem biletów na seans, bo "nie ma minimum pięciu osób". Naciąłem się na to 2 razy w Syrenie i raz w Tonie. To straszne i bulwersujące!! Przez to przestałem chodzić do Syreny. Akurat szedł niekomercyjny film, bodajże "Boze Skrawki". Byłem jedną z dwóch osób, które chciały obejrzeć w/w film. Ostro się wtedy wykłócałem się z obsługą. Stwierdzili, że to im się nie opłaca, że jakiś tam przepis. Chcialem pójść gdzieś wyżej i narobić im bigosu, ale czlowiek nie ma zazwyczaj czasu ani chęci... Mój stracony czas wyniósł 40 minut jazdy z dwoma przesiadkami w jedną stronę. Czyli półtorej godziny. I stracone nerwy oczywiście. Całe szczęście, że miałem bilet miesięczny. Mogę wyobrazić sobie jednak sytuacje gdyby ktoś jechał specjalnie na ten film np z Sokółki, płacił bilety na PKP i ZKM, a póxniej dowiadywal się, że kinu się nie opłaca:) Jeśli ogłaszają repertuar w gazecie powinni wiedzieć, że jest to taktowane jako umowa wstępna. Ale u nas mamy bezprawie i z takimi nie wygrasz. Moze wejście niedużego multipleksu zlikwidowałoby ten wątek? Wejście hipermarketu Auchan spowodowało obniżenie cen i większą walkę o klienta w bialostockich sklepach. Poruszę jeszcze jeden temat, dlaczego nie ma seansów z lektorem? Jest tylu niedowidzących i wolno czytających (są różne schorzenia - nie znaczy to, że ktoś nie umie czytać). Jeden, dwa seanse w tygodniu i byłby na pewno komplet. To jest także forma dyskryminacji osób niepełnosprawnych w jakże eksponowanym w mediach Roku Niepełnosprawnych. Dziękuję za mozliwośc wypowiedzi, pozdrawiam wszystkich forumowiczów - Robert Temat: Minister kontra tanie podróże Święte słowa - nic dodać, nic ująć. A skoro za wspomnienie o "użyteczności publicznej" większość uczestników dyskusji zadziobałaby i Ciebie, i mnie jako "popeerelowskie złogi", spróbuję inaczej. Mówienie o "rentowności" lub jej braku w przypadku pewnych linii ("bo mało ludzi tam jeździ") to krótkowzroczność. Po rozczłonkowaniu PKP za stan techniczny linii (więc także za prędkości szlakowe) odpowiada PLK. Zatem już na samym starcie mamy sytuację, że czas przejazdu koleją bywa na takiej trasie dłuższy niż w przypadku jazdy PKS-em (że o samochodzie nie wspomnę) i dzieje się to Z PRZYCZYN NIEZALEŻNYCH OD SPÓŁKI. Dodajmy do tego "mądre inaczej" skonstruowanie rozkładu jazdy (i cen biletów) już przez samą spółkę i pozostaje tylko rozłożyć ręce i wyrzec sakramentalne: "Nie opłaca się, zamykamy!" Jednak tak, jak napisałeś, podstawowym zadaniem PR są - jak wskazuje nazwa - Przewozy REGIONALNE, te zaś (mówię to z pozycji klienta PR z biletem miesięcznym), pozostawiają do życzenia bardzo wiele. Kretyński rozkład jazdy, zbyt krótkie składy (bo przecież trzeba czymś obsłużyć IR), których nikt nie wydłuża nawet w dni o zwiększonych potokach podróżnych (tak jak ma to miejsce w przypadku pociągów kwalifikowanych), podwyżka ceny biletu sieciowego o 50 PLN (sic!) tłumaczona zwiększeniem liczby pociągów InterRegio, z których i tak nie korzystam, bo na mojej trasie do pracy nie jeżdżą, od kilku lat ta sama, tendencyjna ankieta, z której nic nie wynika... Rozumiem, że PR chcą się rozwijać, ale ich podstawowym zadaniem jest dowieźć mnie w rozsądnym czasie np z Wrocławia do Kłodzka (i bez ryzyka utraty zębów na każdym rozjeździe, jak ma to miejsce w przypadku ezt serii EN57 - podstawowego środka trakcyjnego PR od Bałtyku po Tatry) a nie z Warszawy do Poznania. Chociaż... proszę bardzo! Jeśli PR chcą iść na całość, proponuję puścić IR trasą zbliżoną do przyszłej linii "polskiego TGV": Warszawa Wsch. - Koluszki - Łódź Kal. - Ostrów Wlkp - Poznań Gł. W Łodzi i Ostrowie zmiana czoła, ale to pryszcz, bo do Obsługi trakcyjnej proponuję EN57 w wersji "full plastic". Chętnym życzę przyjemnej (??) podróży. Ja poczekam na IC "LECH"... Temat: Niewygodny rozkład jazdy Niewygodny rozkład jazdy a ceny coraz wyższe !!! Jako, że poruszany jest temat nowego rozkładu pozwolę sobie dorzucić kilka własnych uwag co do funkcjonowania PKP. W regionie można poruszać się nie tylko pociągami osobowymi ale także pospiesznymi, zwłaszcza, że np. między godziną 21 z minutami a 6 z minutami jest to jedyny środek transportu. Ostatnio dużo mówiono o przejęciu pociągów pospiesznych przez spółkę PKP InterCity - wszędzie podkreślano, że ceny nie ulegną zmianie! A oto co zaobserwowałem (tu pozwalam sobie wkleić mój list do m.in PKP INTERCITY, PKP PRZEWOZY REGIONALNE czy GRUPY PKP: "Jako osoba korzystająca z usług Państwa firmy tj. jako pasażer pociągów pospiesznych chciałbym zapytać się dlaczego wprowadzacie Państwo próżnych w błąd informując na stronach grupy PKP m.in. na stronie PKP Przewozów Regionalnych czy PKP InterCity oraz ogólnej PKP, że od dnia 1 grudnia następuję przejęcie pociągów pospiesznych międzywodzkich przez spółkę PKP INTERCITY a zasady podróżowania oraz CENY nie ulegną zmianie. Jest to jawne kłamstwo i świadome wprowadzanie podróżnych w błąd. O podwyżce cen biletów dowiedziałem się m.in przy zakupie biletu w kasie na stacji Brzeg oraz od konduktora w pociągu "PRZEMYŚLANIN" 83200, którym jechałem w dniu 6 grudnia 2008 r. Do niedawna tj. do przejęcia przez PKP INTERCITY bilet kosztował 7,56 natomiast obecnie kosztuje 8,19 (zniżka studencka 37%). Jest to może kwota nieznaczna, ale korzystając z pociągów pospiesznych kilka lub kilkanaście razy w miesiącu (nie posiadając biletu miesięcznego) zwielokrotnia się i jest odczuwalna dla takich osób jak ja czyli np. studentów. Niestety wszystkie strony WWW kolejowych przewoźników z grupy PKP, informacji kolejowej na dworach PKP czy wypowiedzi prezesa spółki PKP INTERCITY w mediach wskazywały, że do zmian cen nie dojdzie. Chciałem więc zapytać dlaczego nigdzie nie ma informacji o wzroście cen a są takie które świadomie wprowadzają w błąd. Czy jako pasażerowie jesteśmy zbędnym dodatkiem do kursujących pociągów i czy PKP INTERCITY jako firma, która szczyci się przyznaniem tytułu: "Perły Polskiej Gospodarki" może tak jawnie wprowadzać ludzi w błąd i najzwyczajniej oszukiwać swoich klientów?! (W załączniku bilety przed i po transferze między spółkami o rzekomo tej samej cenie)" Nie wiem czy to akurat po moim liście na stronie PKP PRZEWOZY REGIONALNE nie ma już nic o "cenach" natomiast na INTERCITY dodano, że ceny "w zasadzie" nie ulegną zmianie. Jednym słowem robią z nami co chcą i zamiast zachęcić do korzystania z usług PKP skutecznie zniechęcają !!!!! Temat: Tłok i chamstwo w darmowym autobusie Bilet kosztuje 4.50zł. Wystarczy obniżyć cenę do 2.50 zł za bilet powrotny dla dorosłych (powrót tego samego dnia) - i do 50 groszy dla dzieci. Rower za darmo. I już można pojechać do Kamionek pociągiem a potem do Zalesia rowerem. Jeden skład (EN57) bez problemu zabiera 450-500 pasażerów. I oczywiście nie trzeba dopłacić PKP od łebka - wystarczy wypłacić ryczałt miesięczny: PKP straci na tych co wcześniej płacili 4.50 a zyska na tych nowych co zapłacą 3.50 za powrotny (i pewnie nawet zwiększą przychody z biletów na tej trasie) - wówczas ten miesięczny ryczałt od samorządu to będzie ich dodatkowy zysk który schowają do kieszeni. jezeli chialbys zastosowac takie rozwiazanie to niestety bedzie to bardzo trudne: po pierwsze tak duza obnizka ceny biletow soro by kosztowala miasto( a pkp oczywiscie zwietrzy interes i zaspiewa niezla kwote) po drugie wydaje mi sie ( i innym chyba tez) ze tu wlasnie cena gra najwieksza role!przeciez ludzie wola jechac za 1zl zatloczonym busem, ze wszystkimi niewygodami niz zaplacic 4,5zl( a nawet mniej bo 2 i wiecej osob moze skorzystac z ofert Ty i raz dwa trzy...)..i to wszystko tlumaczy...jestem pewien, ze gdyby owe busy kursowaly z normalna cena( 4-5zl) to jezdzilyby puste...poza tym dochodzi kwestia dojadu z rubinkow do dworcow pkp a top znow kosztuje...wiec cala impreza jest nieoplacana dla mieszkancow znacznej czesci miasta.... nalepszym rozwiazaniem bylo by wprowadzenie kursow autobusow, ale z komercyjna cena... inna sprawa, ze jezeli mialby byc transport kolejowy to musialoby dojsc do zwiekszenia liczby kursow, a to jest niemozliwe wtym momencie( trzeba to robic z wyprzedeniem itp) poza tym gdzie ty do jednego sladu (EN57) wcisniesz 400-500 osob? taki sklad ma 200 miejsc siedzacych...chyba ze chcesz,zeby ludzie tam byli scisnieci jak w tych busach slynnych:) ps: odkryles jakies nowe stacje w bydgoszczy?:-) Temat: Ceny biletow komunikacji miejskiej w Polsce Gość portalu: micra > Moim zdaniem duza wine za problemy MPK w Lublinie ponosza przewoznicy prywatni. Oraz Żydzi, masoni i cykliści. > Nie znam wielu miast w Polsce, ale z tego co pamietam to w Warszawie, Poznaniu > i Krakowie nie ma przewoznikow prywatnych. Czesc osob kocha przewoznikow > prywatnych, bo tani, bo tylko 1 zł, ale spójrzcie, Oni nie jeżdżą w godzinach > porannych, oni nie jeżdżą w godzinach wieczornych JEŻDŻĄ!!!! Nie jeżdżą tylko w niedziele oprócz 74 ale to chyba MPK powinno się cieszyć że chociaż w jeden dzień nie ma konkurencji, >(tak, MPK w nocy też nie > specjalnie jeździ). Spróbujcie dojechać po 19-tej, 20-tej, 21-ej w dowolne > miejsce Lublina, powiedzmy z Dworca PKP na Czuby, Czechów, gdziekolwiek. Nie ma problemu. Prywatne 13 z PKP są o 19.12 19.57 20.42 21.27 22.08 i 22.50 > Fakt, usunięcie biletów miesięcznych to pomysł durny, bo to co teraz proponują > nijak nie przystaje do potrzeb mieszkańców. MPK nie jest prywatne, niestety, > powinno spełniać potrzeby społeczne mieszkańców (ale nie za darmo). No i nie za półdarmo. > Nie jestem za usunięciem prywatnych, bo ileś tam osób pożegna się z pracą, Szok! Myślałem że jesteś za likwidacją prywaciarzy. >ale > bądźmy realistami. Czym więcej oni przewożą tym mniej przewozi MPK. To tak jak z PSS Społem. Im więcej sprzedają sklepy prywatne tym mniej sprzedaje PSS Społem. Likwidujemy prywatne sklepy i bazar pod ZAmkiem? > Moja żona nie raz korzystała z biletów dobowych - nie była to jakaś > superoszczędność, ale były tak skalkulaowane, że jak ktoś przewidywał 10 > przejazdów jednego dnia (bodajże) to się to opłacało. A jak ktoś przewidywał 5 to się nie opłacało. > > Reasumując: > - brak biletów sieciowych w ludzkich cenach to gwóźdź do trumny MPK; oby > - prywatni mają swoją część tortu pasażerów w Lublinie; no to co? > - likwidacja czasówek to błąd; moim zdaniem nie. W obecnym cenniku bilet miejski na całą linię kosztuje mniej niż kiedyś 10 minutówka. > - docencie czasami MPK, dostrzeżcie plusy, a nie tylko minusy. Temat: Co mnie wkurza w tym miescie sloggi napisał(a): > To jest nic w porównaniu z rozliczeniami pod stołem pomiędzy właścicielami > prywatnych linii autobusowych a urzędem miasta. > To lobby skutecznie zablokowało przekształcenie 801 w 7xx i uruchomienie linii > miejskiej ekspresowej do centrum Warszawy. na dodatek teraz usmiercają podobno nieekonomiczną komunikację lokalną:( już widziałem dziwnej produkcji złoma w bliżej nie zidentyfikowanym wieku jeżdzącego jako KL:( przez pewien czas dojeżdżałem do Łomianek. sytuacja tam jest dość ciekawa jeździ 7xx ale nie dociera do centrum miasta. Natomiast na dojazdy z Wawy przez centrum Łomianek ma monopol Komunikacja Łomianki czyli Ł lub Łbis. Bilety są po 3zł i jakoś nie widać, żeby nie opłacała się ta inwestycja urzedu miejskiego w Łomiankach. Autobusy dojeżdzają tylko do pl. Wilsona i dalej sobie radź sam. Więc teoretyzując takie rozwiązanie np. wsparcie komunikacji lokalnej poruszającej się w granicach gminy, jedną linią do Warszawy, powiedzmy od stacji PKP do pl. Bankowego (bo dalej już kursuje metro i więcej autobusów MZA) a docelowo po otwarciu Metra Gdańska właśnie do tej stacji. I dalej teoretyzując przy sensownych cenach biletów odbierany jest klient PKP, MZA linii 723, autobusom prywatnych przewożników. Atrakcyjność cen biletów można by było podnieść wprowadzając bliet miesieczny "sieciowy" na KL, osoby dojeżdżające "miejskimi liniami KL" a potem tą linią "warszawską" automatycznie by płaciły mniej za bilety, gdyż byłoby to konkurencyjne dla przewozników prywatnych kursujących poza trasami 723, 801, PKP i KL. w Łomiankach także kursują autobusy Ł nocne chyba co 2 godziny, i dzięki temu Łomianki nie są zadupiem odciętym od Warszawy w godzinach 23:15 - 4:00 i może to by rozwiązało problem nocnych dojazdów. no to takie przemyślenia teoretyka.... pozdrawiam PR Temat: Ceny biletow komunikacji miejskiej w Polsce a moze to "wina" prywatnych"? Witam, nie jestem juz studentem, jednak gdy studiowalem to korzystalem dosyc czesto z komunikacji miejskiej, ale do rzeczy. Moim zdaniem duza wine za problemy MPK w Lublinie ponosza przewoznicy prywatni. Nie znam wielu miast w Polsce, ale z tego co pamietam to w Warszawie, Poznaniu i Krakowie nie ma przewoznikow prywatnych. Czesc osob kocha przewoznikow prywatnych, bo tani, bo tylko 1 zł, ale spójrzcie, Oni nie jeżdżą w godzinach porannych, oni nie jeżdżą w godzinach wieczornych (tak, MPK w nocy też nie specjalnie jeździ). Spróbujcie dojechać po 19-tej, 20-tej, 21-ej w dowolne miejsce Lublina, powiedzmy z Dworca PKP na Czuby, Czechów, gdziekolwiek. Fakt, usunięcie biletów miesięcznych to pomysł durny, bo to co teraz proponują nijak nie przystaje do potrzeb mieszkańców. MPK nie jest prywatne, niestety, powinno spełniać potrzeby społeczne mieszkańców (ale nie za darmo). Jeżdżąc jako student wkurzali mnie prywatni obsługujący "zgodnie z prawem" linie MPK w wakacje, za które musiałem płacić mając sieciówkę. Nie jestem za usunięciem prywatnych, bo ileś tam osób pożegna się z pracą, ale bądźmy realistami. Czym więcej oni przewożą tym mniej przewozi MPK. Usuwanie przez MPK biletów czasowych jest totalną bzdurą. Po co zainwestowano ogromne pieniądze w kasowniki czasowe by teraz stosować je jako fajny ozdobnik? Moja żona nie raz korzystała z biletów dobowych - nie była to jakaś superoszczędność, ale były tak skalkulaowane, że jak ktoś przewidywał 10 przejazdów jednego dnia (bodajże) to się to opłacało. Reasumując: - brak biletów sieciowych w ludzkich cenach to gwóźdź do trumny MPK; - prywatni mają swoją część tortu pasażerów w Lublinie; - likwidacja czasówek to błąd; - docencie czasami MPK, dostrzeżcie plusy, a nie tylko minusy. Pozdrawiam... Temat: Bilety na tramwaj i autobus nie podrożeją Witam, Drogi Kolego! Jeżeli już poruszyłeś temat PKP, na początek kilka faktów. W ostatnich latach kolej (a w zasadzie PLK – czyli spółka zajmująca się utrzymywaniem infrastruktury) wydała na inwestycje odtworzeniowe od 250 do 350mln, dotacje z budżetu wynosiły od 5 do 60mln; teraz pewnie staje się jaśniejsze dlaczego ceny biletów są wysokie. PLK jest zmuszone przerzucać koszty utrzymywania linii kolejowych na przewoźników (regionalne, intercity, cargo etc.), a przewoźnik na… swoich klientów. Na likwidację linii oraz utrzymanie linii obronnych kolej nie otrzymała nic. A zgodnie z Ustawą o transporcie kolejowym wydatki te znajdują się w gestii państwa. W innych Państwach środki z budżetu przekazywane na transport kolejowy są większe np. w Czechach ok. 36tys euro na 1km linii kolejowej ale już we Włoszech 309 tys euro/km. A w Polsce jest to oszałamiająca kwota 2 tys euro. Nie piszę, że restrukturyzacja nie jest potrzebna. Bo jest! Tylko wszystko powinno być robione z głową. Dziwisz się, że kolej chce więcej pieniędzy z budżetu? Skąd ma wziąć na to pieniądze? Sama sobie nie poradzi. A pomyśl, że jeden pociąg towarowy może zastąpić 50 tirów. Ale to nie temat o PKP. A co do MPK. Dalej uważam, że drastyczne zwiększenie cen biletów okresowych jest nie fair. Dlaczego MPK chce oszczędzać na osobach, które płacą z góry za rok? Żadna z tych grup nie powinna być dyskryminowana (miesięczne i długookresowe sieciówki). Potrzebny jest kompromis. Każdy będzi starał się przedstawić swoje argumenty w jak najlepszym świetle. To są swego typu negocjacje. Miejmy nadzieję, że znajdzie się złoty środek Pozdrawiam Temat: Szybka Kolej Miejska Kiebab, tak tylko się czepnę Żaden pociag PKP nie zatrzymuje się w Michalinie. W Michalinie zatrzymuja się tylko pociągi Kolei Mazowieckich. I jadą w takim samym tempie, co pociągi SKM. Osiągi jednostek używanych przez KM i SKM są dokładnie takie same (taka sama jednostka napędowa). Pociagi te kursuja po tym samym torowisku. Mają równe szanse. Róznica w czasie przejazdu SKM i KM z Falenicy do Sródmieścia wynosi 1 min. I ta jedna minuta wynika tylko z tej przyczyny, że pociągi KM odjeżdżają z Falenicy w schemacie czasowym XX:X1 (np. 8:51, 9:11, 18:21), natomiast SKM w łatwym do zapamiętania schemacie XX:X0 (np. 10:00, 10:30). Pociągi są w przypadku osób często dojeżdzajacych do Warszawy lepsze od autobusów: - czasowo i komfortowo w szczycie; - cenowo. Przyklady cen biletów na trasie Michalin (Falenica) - Warszawa Bilety miesięczne (normalne, 100%): Minibus (Michalin - Warszawa) - 100 zł. Pociąg KM (Michalin - Warszawa) - 90 zł. Pociąg SKM (Falenica - Warszawa) - 66 zł (w tym możliwość korzystania z metra, tramwajów i autobusów w Warszawie) albo 44 zł (tylko SKM). Pociąg SKM po wydłużeniu trasy (Michalin - Warszawa) - 90 zł (w tym możliwość korzystania z metra, tramwajów i autobusów w Warszawie oraz na liniach podmiejskich [np. 702]) albo 54 zł (tylko SKM). Bilety jednorazowe (normalne, 100%): Minibus (Michalin - Warszawa) - 3 zł. Pociąg KM (Michalin - Warszawa) - 2,50 zł (poza szczytem kom.) albo 5,70 zł (w szczycie kom.). Pociąg SKM (Falenica - Warszawa) - 2,40 zł w szczycie i 2,00 zł poza szczytem (jeden przejazd bez możliwosci przesiadki), ale możesz tez skorzystać z szerokiej gamy biletów czasowych (minutowych, dobowych, tygodniowych), które dają ci prawo do jazdy innymi srodkami transportu w Warszawie. Pociąg SKM po wydłużeniu trasy (Michalin - Warszawa) - 4,80 zł (jeden przejazd bez możliwosci przesiadki), ale tu znów możesz skorzystać z innych biletów, dających ci prawo do przesiadki. _______ Ospo czorna! Idź do Dorna! Temat: Kolejowa konkurencja kusi samorząd Jeżdże w arrivie w kujawsko -pomorskim i te pociagi sa super, nawet te sprawiajace wrażenie starych (duńskie) w środku sa po prostu klasa. A do buska powinna pójśc arrive, bo wtedy zarobią. tam mieszka od cholery kolejarzy, którzy na pkp pr maja albo 80, albo 99 % zniżki. teraqz jeżdżą busami bo nic nie ma, a pociagiem jeździło by z buska, szarbkowa, stawian-pińczowskich, kij, włoszczowic, dębskiej woli, NIdy, Brzezin. Wystarczy odpowiedni marketindg i dogadanie sie z PKP PLK. do buska smiało można by jeździć 80 KM/h. Mozna tez pociagnąc skomunikowanie BUSEM od stacji KIJE (najlepiej busem Arrivy w cenie biletu) do PIńczowa. Ludzie uniknęliby korków, a kupa ludzi codziennie dojeżdża do pracy do kielc, a ile ludzi do szkoły. Region Gmin , KIJE, PIŃczów i BUSKO został odcięty od Kielc, Droga niby świeżo po remoncie. równie dobre mogłoby być łączenie/dzielenie składów we włoszczowicach w kierunku buska i Tarnobrzega. Pamietam jak w piątki jechał pociag do Połańca przez staszów to zawsze było w nim duzo ludzi. potrzebna jest komunikacja z centrum chmilnika do stacji, centrum staszowa do stacji. możliwości jest wiele a arriva nie takich rzeczy dokonała w kujawsko pomorskim, gdzie ludzie są bardzo zadowoleni z Arrivy, a na stacji w bydgoszczy kolejki do kas po bilety miesięczne. pewne jest to , że gdyby arriva wygrała chełmżę byłoby jeszcze lepiej (skomunikowanie do grudziądza), ale oczywiście musiało coś być nie na rzeczy. skoro na trasie z wierzchucina do laskowic goga jeździć ludzie, albo z czerska do laskowić, lub laskowic do grudziądza i brodnicy, to dlaczego nie mogą jeździć z kliec do Buska Zdroju. przepieknego uzdrowiska. ludzie maja juz dfosyć Busów i autobusów. mądre rozegranie sprawy z samorzadami BUSKA< KIEKLC< MORAWICY< KIJ NOWIN, PIŃCZOWA na Bank przyniosłoby sukces tej komunikacji. Ale tam tylko Arriva, bo za duzo byłych kolejarzy tam mieszka. A ile ludzi wykwalifikowanych (po doświadczeniu w PKP) mogłoby tam pracować? Sukces pewein, tylko arriva musi walczyć, a na trasie do Buska jest w stanie udowodnć profesjonaliz, tylko zgodnie z sugestia, którą napisałem, bo to daje szansę i gwarancje sukcesu, a ludzie pociagu potrzebują - to nie jest bajka. chcemy koleji do Buska. Temat: Z dedykacją dla Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi za misc.kolej: Oficjalna informacja Zespolu Informacyjnego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Opolskiego wysłana do mediów: Trzy pary szynobusów obsługiwać będą reaktywowaną linię kolejową Opole- Kluczbork. 44 kilometrowy odcinek uruchomiony zostanie 1 października br., przejazd zajmie około 55 minut. W uruchomienie nieczynnej od 1999 roku trasy mocno zaangażował się samorząd województwa oraz gminy Kluczbork, Murów i Turawa. Ponieważ większość linii przebiega przez tereny leśne, trzeba przeprowadzić wycinkę samosiejek oraz ich mineralizację, a także wykonać dwumetrowej szerokości pasy przeciwpożarowe. Zakres robót okazał się większy, niż wstępnie szacowano. Roboty jeszcze potrwają do połowy września. Przedsięwzięcia związane z udrożnieniem linii finansowane są częściowo z Funduszu Pracy (kwota 40 tys. złotych). Samorządy gminne zatrudniły bezrobotnych. Nie obyło się bez problemów. Na przykład w Turawie, która potrzebowała 5 pracowników, udało się do pracy pozyskać tylko trzy osoby. Pozostali bezrobotni przynosili zwolnienia lekarskie z adnotacją „niezdolny do pracy”. Podobne kłopoty miały ze zdobyciem bezrobotnych pozostałe gminy. Andrzej Kasiura, członek Zarządu Województwa, jest przekonany, że nowo uruchomiona trasa cieszyć się będzie sporym powodzeniem. - Szynobus, to oferta komfortowej, taniej, bezpiecznej podróży - mówi. Także wójtowie i burmistrzowie uważają, że z pociągu korzystać będą uczniowie i studenci dojeżdżający do szkół w Opolu. Cena biletu normalnego wyniesie ok. 8,20 zł., szkolnego - 5,17 zł, z 50 proc. ulgą - 4,10 zł. Bilet miesięczny imienny (tam i z powrotem) kosztować będzie 164 zł, a szkolny miesięczny imienny - 83,64 zł. Andrzej Szwed, szef opolskiej spółki PKP Przewozy Regionalne, nie wyklucza, że jeśli pociąg cieszył się będzie powodzeniem, to uruchomione zostaną dodatkowe połączenia. Na razie rozkład jazdy szynobusu będzie taki: Kluczbork (odjazd) 5.50 - Opole (przyjazd) 6.45 Opole (odjazd) 6.50 - Kluczbork (przyjazd) 7.45 Opole (odjazd) 13.30 - Kluczbork (przyjazd) 14.25 Kluczbork (odjazd) 14.30 - Opole (przyjazd) 15.25 Opole (odjazd) 15.30 - Kluczbork (przyjazd) 16.25 Na grupie pojawił się też artykuł z Głosu Wielkoipolskiego o linii do Wałcza. Wałcz - Piła jest kompletny i zdaje się, ze do reaktywacji niewiele brakuje. Problemem odcinka Wałcz - Stargard jest podobno wyłącznie most w złym stanie technicznym, ale oba samorządy są jak najbardziej zainteresowane. Po raz kolejny potwierdza się, że chcieć to móc. A u nas jak zwykle - czyli byle jak. Temat: Głodówka na kolei aż do upadłego No kurde - dałeś mi popalić...Tak się składa że jeżdże koleją praktycznie codziennie i nie obchodzi mnie kto ich dotuje - diabli mnie biorą na kilka spraw: - kolejarze jeżdżą za grosze (dokładnie za jakieś drobne procenty normalnych cen biletów) - dlaczego?? Czy są równiejssi od nas?? Dlaczego ich rodziny jeżdżą trakże za jakieś grosze?? - jadąc w lato 400 km pociągiem pośpiesznym (jednym pociągiem - bez przesiadek) jechałem prawie 12 godzin (polskie realia) więc na tak krótką trasę zmarnowałem cały dzień... - od kilku dobrych lat dojeżdżam pociągiem do pracy i musze przyznać - są pociągi które się spóźniają codziennie, są takie które bardzo często przyjeżdżają i odjeżdżają za szybko - nieraz widuję kolejarzy którzy popijają w pracy jakąś wódeczkę lub piwko (zwłaszcza konduktorzy) i jak to ma się do wielkich słów o wspaniałej kolei która upada - i to nie ze swojej winy.... - powszechny bałagan i brud - owszem zależy to od pasażerów - ale także od jakości taboru (wagony które maja po 30 lat są uważane za całkiem dobre, choć w dokumentacji ukrywa się stan faktyczny - bezpieczeństwo, prędkości itd) i oczywiście od sprzątania tychże wagonów...A jest tak że wsiadasz na stacji poczatkowej i czasem masz szczęście usiąść w czystym miejscu.... - nie obchodzą mnie ich żródła finansowania - wiem że płacę coraz więcej za bilety - przez ostatnie 3 lata mój bilet miesięczny podrożał z 48 pln do 92....A jakość nadal lezy lub jest gorsza..... - mam dość biadolenia że kolej jest biedna - więc dlaczego nie zwolnią części personelu??, dlaczego stosuje się zniżki dla kolejarzy - przecież oni także zarabiaja na siebie i swoje rodziny..... Jeśli nie rozumiesz moich intencji (jako klienta PKP) to niestety musze napisać że pewnie nie znasz realii panujących w tym kraju.... No i na koniec - mam dosyć wszelkiej maści biadolących nierobów dla których najprostrzym rozwiązaniem jest zastrajkować lub głodować - pytam i co dalej.....??Tak całe życie...?? Temat: Pomysły na Bydgoszcz - 0 (wstęp i lista części) ale w miejscach gdzie jest jeden tor można by zrobić dużo mniejszym kosztem > kilka "zatoczek" dla szynobusów w których następowało mijanie się pojazdów. zgadza sie, ale to i tak nie rozwiazuje problemu jaki jest od stacji bydgoszcz wschod do glownej, bo tam jest duzy ruch i nie ma fizycznej mozliwosci zeby pociagi z fordonu( skm) jezdzil tam w sensownym takcie, a to dyskwalifikuje ten pomysl... ale.... właśnie to jest impuls aby to zmienić. przy UTP jak grzyby po deszczu > powstają nowe bloki, a dziś czytam że jednak IKEA będzie się budować przy > fordońskiej (mam nadzieję że dobrze wydaje mi się że jest to przy moście przez > wisłę).Czyli kolejni ludzie do dowiezienie i odwiezienia z marketu. ale na razie trzeba zapewnic dojazd kilkudziesieciu tysiacom ludzi z fordonu do i z centrum, a oni akurat mieszkaja daleko od tej lini... a ikea bedzie sie budowac( slyszymy to od prawie 10 lat!)nie przy moscie, ale na terenach rometu( to mniej wiecej naprzecwko auchana ale po drugiej stronie fordonskiej w dosc znacznym oddaleniu od stacji brdyujscie( po droze jeszcze do pokonania kladka nad jezdnia)...( zresza nawet dzisiaj nikt nie bedzie szedl kilkaset metrow do stacji brdyujscie od auchana jezeli spod dzwi marketu ma autobus...) sądzę że poruszanie się w Bydgoszczy komunikacją miejska ma przeważnie tylko > sens jeśli posiada się bilet miesięczny (ze względu na rozległość miasta) więc > przesiadka na autobus lub tramwaj na wyżyny nie była by aż takim problemem. > masz racje, ale do komunikacji miesjkiej sie doplaca, wiec tworzenie kolejnego drogiego( pkp zyczy sobie bardzo wiele za takie rozwiazanie, mowa byla o kilku milionac rocznie, za zwiekszenie liczby pociagow na tej trasie , a i tak daleko by im bylo do taktu 20 minutowegho, a tylko taki ma jakos sens...)musi oznaczac albo znaczny wzrost cen biletow albo jeszcze wieksza doplate miasta...a na to za bardzo nie ma kasy.... zreszat za kilka lat ma byc linia do fordonu i chybanie maja teraz sensu takie dywagacje....moze za kilkanascie lat, gdu tereny przy obecnej lini kolejowej beda bardziej zabudowane powroci sie do tego tematu, w co jednak watpie, bo przy fordonskiej powstaja raczej punkty uslugowe a nie osiedla, poza tym sa one tez w pewnym oddaleniu od owej lini i prostszy i tanszy jest dojazd autobusem... poza tym nikt nie bedzie chcial kilku przesiadek tylko bezposredni tramwaj lub autobus...pozdrawiam Temat: Gliwice chcą się chwalić skrzyżowaniem dwóch au... Tychy są częścia konurbacji Katowickiej na którą składa się ok 2600 tyś ludzi- negujesz to? Warszawę słabo znam, ale ze skromnego doświadczenia wiem, że korki to tworzą się we wjazdach do Warszawy np. w Jankach w samym mieście nie jest najgorzej. Nie wiem jak dziala komunikacja miejska w W-wa , ale metro mi sie podoba Korzystałem z komunikacji miejskiej w paru aglomeracjach w Europie i działa to w ten sposób, że w przełożeniu na tyskie warunki wygladałoby to tak: wychodzisz z domu masz ok. 100 do przystanku trolejbusowego(ktory jak opowiadal mi Radex moglby kursowac co 5 minut i byloby to stosunkowo oplacalne, o szczegoly pytac radeksa) podjezdzasz np. dwa przystanki pod stacje tychy miasto tychy zachodnie albo tychy i tam przesiadasz sie w pociag, ktory zawozi Cie do Katowic (na takiej trasie czas podrozy moze byc porownywalny z czasem podrozy autobusem, ale na pewno jest bezpieczniej i wygodniej) a juz np do sosonowca gdzie studiuja setki osb z naszego miasta podrozowaloby sie zamiast 1,5 godz (tak obecnie) w ok 30-35 minut. Czy auto jest tansze to bym sie klocil! litr benzyny to ok. 4 zl (pamietac nalezy tez o amortyzacji) samochod pali dajmy na to 5 litrow na 100 (co jest raczej dobrym osiagnieciem) do katowic jest 20-25 km czyli podroz do katowic kosztuje mnie 4 zł plus koszt parkingu, a bilet autobusowy 2,8 (ulgowy 1,4) czy gdzies sie pomylilem? To nawet z obecnymi cenami pkp jest konkurencyjne. Nie wspominam o biletach miesiecznych. Nie twierdze ze wszystkie linie autobusowe na trasie tychy katowice nalezy zlikwidowac, specjalnie dla swerda jedna zostawimy! dla mnie to jest zadziwiajace ze sa osoby, ktore neguja koniecznosc rozwijania komunikacji publicznej zwlaszcza w formie szybkich kolejek podmiejskich. Temat: Groźba strajku generalnego w PKP Kogut w swoim kurniku zbiera złote jajka!!!!! Stanisław Kogut jest członkiem rady nadzorczej PKP S.A. Za radzenie w tej radzie bierze 19706 zł (2003r). Jako szef kolejarskiej Solidarności bierze od PKP 7000 zł miesięcznie, plus samochód służbowy, komórka, sekretarka, darmowe bilety PKP, ale woli jeździć samochodem. Jest również wice-przewodniczącym sejmiku małopolskiego (kadencja 2002-2006) z tego źródełka 20129 zł (2002r). Jest prezesem Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym. Jego biznes ma imię Ojca Pio i kosztował 13milionów. W skład tego wchodzą: Hotel, pokoje dwuosobowe. Sala konferencyjna na 80 osób, klimatyzowana. Dwie sale komputerowe. Sala gimnastyczna. Jadalnia, basen, leżanki wodne. Cena: 70 zł za dzień od osoby. Narady, sympozja połączone z odnową biologiczną 200zł od osoby za dwa dni. Na to ściepe dali: Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (ponad 6 mil). Samorząd województwa małopolskiego, (powiat nowosądecki). Fundacja Polsat. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. Urzędy pracy. No i oczywiście dotacje od bogatych PKP. Przy budowie tego ośrodka, masowo był wykorzystywany sprzęt PKP. Ośrodek Koguta przyjmuje w roku około 30 tysięcy klientów i jak wylicza ma od osoby zysk około 12zł. Są jeszcze spółki zależne, Hipoterapia i Autyzm, w których Kogut jest przewodniczącym rady nadzorczej. Zadaniem tych spółek jest wygenerowanie kosztów z fundacji. Jest Kogut również przewodniczącym rady nadzorczej ”Telepraca”, która sprzedawała akcje warte 5tyś zł po 159 tyś zł fundacji Koguta. Stanisław Kogut jest człowiekiem wyjątkowo szlachetnym i wszystkie funkcje w swoich fundacjach pełni honorowo bez pobierania wynagrodzenia (tak twierdził w 2003 r.). Na chlebuś zaś zarabia pracując w Zakładzie Taboru w Nowym Sączu jako naczelnik sekcji. Ciekawy jestem jakie teraz kręci lody. Amen. Temat: Były dyrektor PKP kierował grupą przestępczą? Kogut w tym kurniku zbiera złote jaja wraz z dyrek Stanisław Kogut jest członkiem rady nadzorczej PKP S.A. Za radzenie w tej radzie bierze 19706 zł (2003r). Jako szef kolejarskiej Solidarności bierze od PKP 7000 zł miesięcznie, plus samochód służbowy, komórka, sekretarka, darmowe bilety PKP, ale woli jeździć samochodem. Jest również wice-przewodniczącym sejmiku małopolskiego (kadencja 2002-2006) z tego źródełka 20129 zł (2002r). Jest prezesem Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym. Jego biznes ma imię Ojca Pio i kosztował 13milionów. W skład tego wchodzą: Hotel, pokoje dwuosobowe. Sala konferencyjna na 80 osób, klimatyzowana. Dwie sale komputerowe. Sala gimnastyczna. Jadalnia, basen, leżanki wodne. Cena: 70 zł za dzień od osoby. Narady, sympozja połączone z odnową biologiczną 200zł od osoby za dwa dni. Na to ściepe dali: Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (ponad 6 mil). Samorząd województwa małopolskiego, (powiat nowosądecki). Fundacja Polsat. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. Urzędy pracy. No i oczywiście dotacje od bogatych PKP. Przy budowie tego ośrodka, masowo był wykorzystywany sprzęt PKP. Ośrodek Koguta przyjmuje w roku około 30 tysięcy klientów i jak wylicza ma od osoby zysk około 12zł. Są jeszcze spółki zależne, Hipoterapia i Autyzm, w których Kogut jest przewodniczącym rady nadzorczej. Zadaniem tych spółek jest wygenerowanie kosztów z fundacji. Jest Kogut również przewodniczącym rady nadzorczej ”Telepraca”, która sprzedawała akcje warte 5tyś zł po 159 tyś zł fundacji Koguta. Stanisław Kogut jest człowiekiem wyjątkowo szlachetnym i wszystkie funkcje w swoich fundacjach pełni honorowo bez pobierania wynagrodzenia (tak twierdził w 2003 r.). Na chlebuś zaś zarabia pracując w Zakładzie Taboru w Nowym Sączu jako naczelnik sekcji. Ciekawy jestem jakie teraz kręci lody. Amen. Temat: Dolny Śląsk: Czyja będzie regionalna kolej? > codziennie dojeżdzam pociągiem do pracy i stwierdzam że każde > rozwiązanie jest lepsze niz utrzymywanie tego marazmu w PKP. O jakim rozwiazaniu piszesz wszak tu chodzi o współpracę samorządu i PKP aby wykorzystać istniejąca infrastrukturę w która UE wtopiła miliard Euro (magistrala E30) Brud, > smród, lekceważenie pasażerów, tłok jak przy wywózce na Sybir i po 4 > kontrolujących bilety w pociągu gdzie 95% podróznych posiada bilety > miesięczne!!!! a w pciągach nocnych na dalekich trasach nie > uswiadczysz psa z kulawa noga - mogą okraść, zabić ale konduktora > nie spotkasz. Czy ty rozumiesz ze tu chodzi o zakup taboru i wykorzystanie starego do odkorkowania miasta ? Niech zarządca nowego taboru pokaże jak utrzymywać czystość. >Ten idiotyczny twór (PKP) powinien jak najszybciej > zniknąć jak każdy przeżytek komunizmu!!!! Kolej to nie wymysl komunizmu. Gadasz pierdoły a sam jeździsz pociągiem. Przesiądź się na auto to zobaczysz zalety kolei. Przez takie myślenia jak Twoje jest syf na kolei bo spadły przewozy osobowe a utrzymanie infrastruktury kosztuje tyle samo. Dlatego coraz więcej dworców zabijanych jest dechami w ramach oszczędności. > modle się o dzień w którym zostanie otwarta jakaś sensowna droga > abym mógł do pracy dojechać samochodem i mieć w d.... pociągi.. Ty się mógł aby PKP nie upadło bo niedługo jak korki zablokują miasto będziesz na piechotę biegał. Potrafisz objąć swym rozumkiem że nie ma pieniędzy na częste mycie pociagów a ty chcesz aby ci ktoś za darmo budował drogi i to sensowne ? Pojmij że gdyby nie pompowano tyle kasy w drogi i gdyby UM nie wierzył że to sposób na odkorkowanie miasta to kolej byłaby dziś lepsza. No ale kto w UM mógł przeiwidziec że liczba aut wzrośnie dwukrotnie w tak krótkim okresie czasu. UM się pomylił i powinien jak najszybciej wyjść z błędu stawiając z powrotem na kolej i KM. Kilkanaście lat likwidowania kolei doprowadzilo do degradacji małe miasteczka na Dolnym Ślasku. Ceny biletów PKS poszły tak do gory ze wielu nie opłaca się jeździć do pracy do Wrocławia. Na szczęście marszałek jak i gminy poniewczasie to zrozumiały i będą reaktywować kolej regionalną. Temat: Czy zdrożeją bilety MPK? CHWDMPK !!! My story: 15 lat temu rozpocząłem "karierę" robotnika... wstawałem o 15.15, autobus miałem 5.30, w Alejach byłem 5.41, przesiadkowy autobus przyjeżdżał 5.45 i o 5.52 byłem u celu. Do pracy wchodziłem 5.55. 10 lat temu "unowocześniono" rozkład... i co? Pobudka 5.00, autobus 5.17, 5.28 w Alejach, drugi podjeżdżał 5.33 i w pracy byłem 5.45. Pięć lat temu tak popieprzyli rozkład, że pobudka o 4.45, bus o 5.07 (bo następny dopiero 5.35) i summa summarum w pracy byłem o 5. 30 ALE! jeśli chciałem jechać następnym, to w pracy byłem 6.07 ! Ponieważ pracuję na 3 zmiany, to dojazd na 2 zmianę (a na trzecią to w ogóle śmiech na sali...) to jedna wielka porażka... I tak jakoś 3 lata temu doznałem iluminacji! Kupiłem za 2000 peelenów Poldka z gazem, 1000 włożyłem w konieczne u 14-letniego autka remonty i BAJKA!!! Pali skubaniec w mieście 11 litrów gazu, w trasie schodzę do 8 litrów przy spokojnej jeździe. Przy okazji zaczęło sie opłacać wyjechać rodzinką do babci w Kielcach (żegnaj PKP), na ryby z kumplami (żegnaj PKS), czy do Olsztyna z dzieciakami... Tak to MPK wyleczyło mnie z wiecznych dylematów pieniężnych związanych z biletami na wszelkie państwowe środki komunikacji :-) Właściwie to powinienem chyba dziękować za podwyżki cen biletów i "yntelegentne" rozkłady jazdy :-) Do roboty mam 13km w obie strony, cała droga w mieście, więc w miesiącu robię 260-270 km do roboty. Przy 11 litrach/100km i cenie w okolicach 1.75zł/1 litr (uśredniam, żeby mniejsze ułamki wychodziły :-) wywalam na gaz 55 złociszy miesięcznie. Fakt, że utrzymanie auta kosztuje, ale teraz wyjeżdża się 10 razy częściej, niż w czasach, gdy musiałem polegać na gó..anym MPK, czy innych Pekapach... Zero nerwów, spię dłużej, żona zadowolona ( ja też ;-) i jak się raz na jakiś czas pojedzie zakupy zrobić do Tesco czy innego sklepu dla biednych ludzi (czyli dla mnie i mojej rodziny tyż;-), to kobita nie nadźwiga się tobołów i nie musi śpieszyć się z zakupami, bo "Teskowóz" zaraz ucieknie. Żegnaj MPK!!!CHCWD!!! Temat: Porównajmy komunikację miejską w Bydzi i Toruniu To nieprawda, że za transport do Fordonu płaci się podwójnie (4,40 zamiast 2,20 za bilet normalny; coś o tym wiem;p). Podwójnie w Bydzi płaci się za kursy pośpieszne, a do Fordonu prowadzą tylko dwie takie (93 z Zygmunta Augusta przy dworcu PKP na Tatrzańskie - przeciętna częstotliwość kursowania, 94 z Dworca PKP na osiedle Nad Wisłą - kursy co 6-10 minut w szczycie). Poza tym jest bardzo dużo linii zwykłych, w tym najdłuższa w mieście 69 (23 km z Błonia na Tatrzańskie, częstotliwość 6-10 minut w szczycie, 8-15 poza szczytem), 65 z Leśnego do Rynku Fordońskiego (częstotliwość przeciętna), 82 z Placu Kościeleckich do Centrum Onkologii w Przylesiu (1-2 kursy na godzinę), 77 z Placu Kościeleckich do Rynku Fordońskiego (kilka kursów w ciągu dnia w szczycie, nie więcej niż jeden na godzinę). Także dalekobieżnych linii (regularnych) zwykłych do Fordonu jest tyle samo (+ linie 77 i 82), co pośpiesznych. Zysk na linii pośpiesznej jest taki, że te autobusy nie zatrzymują się na pomniejszych przystankach (tak jest z 94) albo dodatkowo przejeżdżają mniej ruchliwą i szybszą trasą (93 ulicą Kamienną - trasą W-Z). Poza tymi liniami jest też cała gama zaczynających się przy Wyścigowej (tam, gdzie kończy się zasięg sieci tramwajowej): 70 - Nad Wisłą, 72 - Tatrzańskie przez Przylesie, 74 - Tatrzańskie przez Bajkę. Jest też pomniejsza linia wewnętrzna w Fordonie - 81 z Rynku Fordońskiego na Tatrzańskie z licznymi pętelkami, np. przy Centrum Onkologii i Auchan (częstotliwość - 1 kurs na godzinę). Te wszystkie linie, mimo dość dużej liczby, są niewydolne. Wyjątek stanowi linia pośpieszna 93 ze względu kurs przez ulicę Kamienną. Dlatego budowa linii tramwajowej jest bardzo ważną inwestycją. Nieprawdą natomiast jest, że organizacja sieci w obecnym kształcie uniemożliwia przejazd do Fordonu za normalną cenę. Cóż wtedy byłby warty mój bilet miesięczny... Każdemu normalnemu (takiemu, który nie chce przepłacać) człowiekowi proponowałbym transport do Fordonu autobusami 65 lub 69. Jednak przyjezdi często mają problem. Z dworca PKP jedynymi autobusami do Fordonu są pośpieszne 93 i 94, ten drugi jest przejazdem przy dworcu PKS, przy którym ta sprawa też za ciekawie nie wygląda, bowiem jedyne linie zwykłe do Fordonu stamtąd, to wybitnie rzadki 77 i cogodzinny dość krótki (bo tylko do RCO) 82. Być może przez to outsiderzy sądzą, że w Bydzi komunikacja jest bardzo droga (jest droga, ale nie bardzo) i na rozwiązaniu tego problemu bydgoski ZDMiKP powinien się skupić. Pozdrawiam Temat: Znowu o nas piszą... zetkalg napisał: > Zgadza się priorytetem będzie kolej, bo jest to najwygodniejszy środek > transpoortu, ale nie wszyscy mogą z niego korzyatać i zadaniem SRP jest > uatrakcyjnienie takiego połączenia. Zgadzam się, kolej jest najwygodniejsza, ale nie w takim wydaniu, jakie jest obecnie nam serwowane. Naprawdę uważasz, że pasażer będzie wolał jechać rano 30 minut szybciej musząc przy tym przesiadać się więcej razy oraz za każdym razem płacić ok. 4 złotych (lub ponad 40 miesięcznie)? Ile może być takich osób? Proponowane przez Ciebie rozwiązanie bardziej nadawałoby się w przypadku uruchomienia SKM, co na linii legionowskiej może nastąpić później niż wcześniej (rok 2006? 2007?). Jednak nawet i wówczas różnica w cenie biletu między zykłym sieciowym a sieciowym-SKM może być na tyle duża, że nadal bardziej opłacalny będzie przejazd tylko autobusem. Nie wydaje mi się, że tylko zorganizowanie dojazdów do stacji PKP zwiększy w dużym, a nawet średnim stopniu atrakcyjność połączenia kolejowego z Warszawą. To jest chyba rzecz, którą należy zrobić jako jedną z ostatnich. > 3 linie do Legionowa? Nieporozumienie, > wystarczą obecnie 2, które i tak jeżdżą pustawe, ( no poza dniem świątecznym > ,gdzie jeżdżi 723 za rzadko). Skoro autobusy jeżdżą pustawe, to jakie będą o wiele pojemniejsze pociągi? > Litości! autobusy będą jechać Sowińskiego, proszę > się nie obawiać. I tu mnie masz, mieszkam przy Sowińskiego, tylko co z tego? Jeżeli chodziłoby mi tylko o tę ulicę, to bym siedział cicho i cieszył się z dwóch linii. Temat: Nie ma szans na szybkie przywrócenie wspólnego ... PKP i jej wyliczenia Gość portalu: MisiekK napisał(a): > Oczywiscie, ze nie ma szans na wspolny bilet. System > dotychczasowy byl dobry i wygodny dla podrozujacych. ale wladze > miasta maja gdzies potrzeby mieszkancow i mozliwosc usprawnienia > komunikacji w miescie. "Według wyliczeń PKP pociągami podmiejskimi ze wspólnymi biletami codziennie podróżowało ponad 50 tys. osób. Żeby wyrównać straty w kasach kolejowych, miasto co miesiąc przekazywało PKP 725 tys. zł." Nagle władze miasta uznały jednak, że kolej dostaje zbyt dużo pieniędzy." Nie nagle, tylko miasto chce dokładnie wiedzieć ilu pasażerów korzysta z kolei mając bilet okresowy. Szacunki kolei mogą być np. zawyżone. "Co proponuje ZTM? Nowe bilety 30-dniowe na autobus i kolej byłyby średnio o 14,5 zł droższe od obecnych. Bilet normalny kosztowałby zatem o ok. 20 zł więcej (cena ok. 86 zł) , ulgowy o 10 zł (cena ok. 43 zł). Skąd takie sumy? Urzędnicy ZTM obliczyli, że skoro miesięcznie dopłacano kolei 725 tys. zł, a ze wspólnego biletu korzystało ok. 50 tys. pasażerów, to za każdego miasto płaciło przeciętnie 14,5 zł. Taka właśnie kwota od każdego sprzedanego biletu trafiałaby do kasy PKP. Dlaczego władze kolei nie odpowiadają na propozycję miasta? - Musimy najpierw dokładnie przeanalizować wpływy kas w maju. To był pierwszy miesiąc bez wspólnego biletu. Wyniki powinny być niedługo znane - odpowiada Janusz Dettlaff, dyrektor mazowieckiego zakładu przewozów regionalnych. - Już teraz mogę jednak powiedzieć, że proponowana kwota z każdego biletu jest dla nas nie do przyjęcia. 14,5 zł to stanowczo za mało - ocenia i zapewnia, że PKP dadzą miastu odpowiedź pod koniec czerwca." Kolej po prostu palnęła liczbę 50 tys. pasażerów tak na odczepnego, a gdy powstał mechanizm pozwalający w 100% określić liczbę pasażerów, to PKP go neguje. 14,5 zł/os to za mało? Pewnie jeździ mniej niż 50 tys, takich osób, więc kolej dostałaby nie 700 tys., a np. 500 tys., która to suma wynikałaby bezpośrednio z liczby sprzedanych biletów. I być może tego PKP nie chce przyjąc do wiadomości. Temat: Mniej pociągów w województwie To wytłumacz mi to www.pkp.pl/node/422 Dlaczego w innych województwa jakoś samorząd dogadał się z PKP, a tylko u nas wprowadzono takie ostre ograniczenia w kursowaniu pociągów? Albo oznacza to, że kujawsko - pomorskie PKP ma większe wymagania i gorszych negocjatorów i kierownictwo niż pozostałe województwa, albo jednak wina leży po stronie marszałka. Oczywiście zgodzę się, że może i jest przerost zatrudnienia w administracji kolejowej i choć od kilkunastu lat się to powoli zmienia, to nikt nie odważy się na ostre cięcia w państwowych spółkach, bo każda informacja o zwiększeniu bezrobocia to temat polityczny. Weź jednak pod uwagę, że kilka lat temu PKP było jedno i PKP PR nie musiało płacić za energię PKP Energetyce, płacić za korzystanie z torów do PLK, wypożyczać lokomotyw z PKP Cargo oraz korzystać z budynków PKP Nieruchomości, a od każdej tej transakcji budżet państwa odciąga 22% VAT. Poza tym przez te kilka inflacja nie sięgała może 50%, ale jednak cały czas istniała. Natomiast pomysł powołania spółki przez zarząd województwa, to zupełny absurd i jedynie decyzja polityczna, a nie logiczna, gdyż ta spółka miałaby siedzibę w Toruniu, a nie w Bydgoszczy. Tam, w mieście marszałka w ten sposób przeniesionoby etaty biurowe z Bydgoszczy. Zaś z punktu widzenia pasażera zmienią się dwie istotne sprawy: 1) Przy zakupie biletu należałoby zaznaczyć przewoźnika, a przy przejeździe z przesiadką (innym przewoźnikiem) oznacza to wyższą cenę, zaś dla podróżnych jeżdżacych na miesięczne możliwość przejazdu jedynie częścią pociągów (należacych do przewoźnika sprzedającego bilet) 2) Rentowność Kolei Mazowieckich (jedynej spółki powołanej dotychczas przez samorząd) wynosi 5% i jedt najmniejsza z wszystkich spółek kolejowych, a to oznacza, że z kazdej złotówki ze sprzedawanego biletu kolejowego trzeba dopłacić 19 zł z budżetu! To teraz oblicz, ile kosztuje uruchomienie jednego pociągu/km, pomnóż to przez ilość kilometrów, liczbę kursów dziennie i 365 dni w roku, a wynik pomnóż przez 0,95. Tyle właśnie mieskzańców naszego województwa kosztowałoby utworzenie spółki kolejowej niezależnej od PKP! Stać nas na to? Nie sądzę... Temat: "Bilet na cały powiat" Gość portalu: dom napisał(a): > > Co do strony www powiatu, graficznie wygląda dobrze, jednak niektóre eleme > nty n > > ie > > widziały aktualizacji od czasu powstania (np. liczby mieszkańców w gminach > ). > > A w przypadku co najmniej jednej gminy zamieszczono zly herb. Zenada. > > Co do biletow, to procz polaczenia taryf MPK z podmiejskimi przewoznikami > istnieje jeszcze PKP, prywatne firmy i PKS/KSK. I jak to wsio polaczyc. > Technicznie mozliwe. Praktycznie niewykonlane. I pewnie wymiana radnych nic nie > > da. > Poki co najwazniejsze dla mieszkanca jest to by mial mozliwosc zakupu biletu > miesiecznego. Najlepiej obslugujacego kilka przewoznikow. > Praktyka jest taka, ze rece zalamac. Np. jedne firmy PKS nie honoruja biletow > innego PKS-u. Rok temu komunikacje oplacana przez Murowana Gosline realizowalo > MPK. Zaoferowano miesieczne na trase do Poznania+miesieczny MPK na 6/18 > przystankow. Wykonanie zalosne. Bilety w porywach mialy dokladnie taka sama cen > e, > jak oba miesieczne kupione osobno. Czesc z tych 'laczonych' miesiecznych bylo > drozszych od zakupu osobno biletow! A to bylo przecie w ramach jednej firmy. A > co > dopiero w przypadku kilkunastu [o ile nie wiecej] przewoznikow? > > pozdr Celem takiego rozwiązania jest umożliwić mieszkańcom Poznania i okolic łatwe i wygodne podróżowanie.W całeym powiecie funkcjonuje 9 przewoźników (jeżeli się nie mylę), co znacznie utrudnia komunikację pomiędzy gminami. Dla Poznania (575.000) i powiatu (256.000) znacznie ufatwiło by to życie. Temat: Bilet swietokrzyski -30% wiecej pasazerow na kolei Bilet swietokrzyski -30% wiecej pasazerow na kolei miasta.gazeta.pl/kielce/1,35255,5287633,Rekordowy_wzrost_liczby_pasazerow_PKP.html Aż o 30 proc. wzrosła liczba pasażerów PKP w Świętokrzyskiem. To najlepszy wynik w kraju. Spółka Przewozy Regionalne kilka dni temu pochwaliła się wynikami za pierwsze trzy miesiące tego roku - w całym kraju przewieziono 43,5 mln podróżnych, o prawie 2,5 mln więcej niż rok temu. Co ciekawe, największy, bo aż 30-proc. wzrost odnotowano w województwie świętokrzyskim. Od stycznia do końca marca pociągami podróżowało prawie 815 tys. osób, a rok temu było to prawie 624 tys. - Na drugim miejscu jest Małopolska z 18-proc. zmianą, ale tam w liczbach bezwzględnych mówimy o ok. 3 mln osób - informuje Michał Lipiński z warszawskiego biura spółki PKP Przewozy Regionalne. Pasażerów nie przybyło tylko w województwach warmińsko-mazurskim oraz kujawsko-pomorskim. Aż o 35 proc. wzrosła liczba pasażerów w pociągach osobowych w regionie świętokrzyskim - To również najwyższa zwyżka w skali wszystkich regionów - mówi Michał Lipiński. W pociągach pospiesznych przybyło 24 proc. pasażerów, a lepszym wynikiem może się pochwalić tylko województwo łódzkie. Zdaniem kolejarzy to zasługa m.in. wysokich cen benzyny i poprawy rozkładów jazdy. Ale na pierwszym miejscu wymieniają wprowadzenie jesienią promocyjnego "Biletu Świętokrzyskiego". Najpierw można go było kupić na trasach ze Skarżyska-Kamiennej do Kielc i Ostrowca Świętokrzyskiego, a potem również na odcinek Skarżysko - Końskie i w wersji miesięcznej. - Dzięki temu na niektórych trasach jesteśmy konkurencyjni cenowo nawet z mikrobusami prywatnych przewoźników, a mimo to nie narzekamy również na dochody - mówi Zdzisław Cieślik ze Świętokrzyskiego Zakładu Przewozów Regionalnych. Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce A jak tam ma sie nasza linia do Drzewicy? Jakies przecieki? Temat: Kolejowa konkurencja kusi samorząd Marszałku, pomyśl wpierw o pasażerach !!!!! 1. Arriva nie ma taboru. Jak wygra to będzie burdel przez kilka miesięcy jak w kujawsko-pomorskim. Chyba, że marszałek zakupi w końcu obiecane szynobusy. Ale bez kilkunastu ezt Kielce - Kraków czy Kielce - Katowice nie ma o czym mówić. Tam muszą być 3-6 wagonowe składy a nie pojedyńcze "tramwaje". 2. Jeśli Wrzałka poważnie myśli o Arrivie proponuje na początek ich wpuścić komercyjne na Skarżysko - Tomaszów - Łódź i Kielce - Busko. Niech się wykażą. Można ich wpuścić od najbliższej korekty rozkładu jazdy. 3. Jeśli Arriva proponuje 12,93 zł/pockm to PKP zejdzie do 10.50 zł/pockm jak w przetargu na Bydgoszcz - Chełmża. I jedynie to będzie sukcesem Wrzałki, że PKP obniży cenę za pockm prawie o połowę. Dlatego warto ogłosić przetarg z 4 zadań: 1) Na linie zelektryfikowane - 50% kursów 2) Na linie zelektryfikowane - 50% kursów 3) Na linię niezelektryfikowaną - na odcinek Skarżysko - Końskie (szynobus) 4) Na linię niezelektryfikowaną - na odcinek Skarżysko - Końskie - Tomaszów z kursami do Łodzi Ad. zad 1 i 2 - 50% oznacza 50% kursów na wszystkich trasach Sędziszów - K-ce - Włoszczowa i Kielce - S-ko - Ostrowiec, w tym wspólne relacje typu Kielce - Kraków, K-ce - Katowice i K-ce - Częstochowa. SIWZ musi zawierać: 1) Wspólny bilet z przewoźnikami PR i ew. KM, docelowo też z IC 2) Honorowanie biletów sieciowych (miesięcznych, i wszelkich ofert promocyjnych: weekendowych, regiokarnetów etc.) 3) Posiadanie odpowiedniej ilości sprawnego i dopuszczonego na torach PLK taboru 4) Wzajemna sprzedaż biletów A jak jeszcze pomyśleć o pasażerach: 1) Relacje szynobusowe Ostrowiec - Kielce i Kielce - Ostrowiec 2) Dogadać się z sejmikiem mazowieckim i Kolejami Mazowieckim i przywrócić ze 2-3 pary pociągów obsługiwanych naprzemiennie Kielce - Radom (na zmianą KM i PR czy Arriva). 3) Relacje Skarżysko - Sędziszów 4) Warto dogadać się z Rzeszowem i pomyśleć o pociągu Kielce - Staszów - Tarnobrzeg - Kolbuszowa - Rzeszów. 5) Dobudować brakujące 2km toru i wybudować przystanek Busko Miasto, wtedy można Arrivę wpuścić na Kielce - Busko. 6) Na konwencie marszałków postawić propozycję biletu regionalnego, ważnego u wszystkich przewożników prowadzących przewozy regionalne (Arriva, KD, KM, SKM, PR, WKD) Temat: O której nowy pociąg do Berlina? Decyzja w środę ale o co chodzi? Gość portalu: Szczecinianin napisał(a): > Wiem już skąd bierze sie takie myślenie i kalkulowanie > poprzednich Zarządów Kolei. Po takich kalkulacjach - właśnie > wiecznie im wychodziło: że się nie kalkuluje i likwidowali > kolejne "nierentowne" linie, doprowadzajac własnych pracowników > do takiej pauperyzacji, ze znacząca ich częśc woli wspołpracować > ze złodziejami okradającymi ich macierzyste przedsiębiorstwo i > jego klientów, niż dbać o wysoki przed wojną prestiż tego zawodu > i dobre imie ich firmy; a majątek (- np.: popatrz: dworce: > Police, Niebuszewo, etc..) Gdyby Gradus pofatygował się od > czasu do czasu na dworzec główny przed 5 maja, to zobaczyłby jak > przybywa z kazdym tygodniem wiecej Polaków wyjeżdzających do > Berlina i Poczdamu (= fakt,że szczególnie w niedzielnych > wieczornych i poniedziałkowych wczesnorannych ) pociągami "DB", > korzystając z licznych "Angebot`ów", które fundują im i > niemieckim turystom odwiedzającym polską część Pomorza > ("Zachodniego"). Mógłby wówczas zrozumieć kto tu nie umie > liczyć, gdyby zorientował się wówczas, dlaczego Polakowi opłaca > się bardziej w niemieckiej kasie kupić bilet niż kasie "PKP", i > dlaczego naprzeciw wzrastającej liczbie ludzi inaczej liczących > niż Gradus i Zarząd "PKP", - Przedsiębiorstwo "DB" zwiększa > swoją obecność na tej linii, zwiększa ilość wagonów, wydłuża > linię (najpierw docierał pociąg "DB" do Angermuende, potem do > Tantow, potem do Szczecina - a w drugą stronę do Poczdamu -; a > latem linie do Szczecina planuje się wydłużyc do Świnoujścia- > Ahlbeck, do Międzyzdrojów i do Kołobrzegu. Może już w "PKP" dość > myślenia w stylu Gradusa, a więcej w stylu dyr. A. Chańko? przeczytalem ten post 3 razy i nie wiem o co chodzi? czy pkp ma wprowadzic bilety a'la wochenende. kiedys czesciej jezdzilem tymi polaczeniami i niestety pociagi byly b. wole i b.b.b. brudne. na dokladnie drogo. zdarzalo sie ze w 3 wagonach jechaly... 3 osoby. busami jest taniej, szybciej i wygodniej. pociag mialby sens gdyby jechal pinizej 1,30 godz. co jest mozliwe (w 1913 r. jezdzil 1,20 godz.) i w obie strony kosztowal max 80 zl. dla dojezdzajacych musialyby byc miesieczne za ok. polowe tej ceny. wtedy mogloby to funkcjonowac tak jak polaczenie Lodz-Warszawa, gdzie codziennie dojezdzaja do pracy tysiace osob. Temat: O problemie, który jeździł koleją. Trwa wojna w... Zabrali im pospieszne to co maja robic? Co ma robić spółka, której z dnia na dzień odebrano możliwość sprzedaży ponad połowy swoich usług, tej najbardziej rentownej części? Próbuje odzyskać utracone przychody. Nie wiem, kto był tak mądry w PKP czy Ministerstwie by Przewozom Regionalnym uniemożliwić upadłość i jednocześnie uniemożliwić działalność odbierając rynek???? Przecież te osobowe połączenia są nierentowne, na torowiskach wymagających remontów. Oferta interRegio jest świetna - rodzaj promocji również fantastyczny. Jest to najfajniejsza spółka PKP. ================================================= Moim zdaniem cała reforma z grudnia 2008 była zła. Nie można oddzielić przewoźników od torów - tak się robi, żeby uzyskać konkurencję, ale ta reforma właśnie konkurencję wyeliminowała. ======================================= Reforma kolei powinna być włączona do rządowego projektu tworzenia obszarów metropolitalnych To metropolia (region - województwo) powinno przejąć wszystkie tory leżące na swoich obszarze, być może z wyłączeniem tylko kilku najważniejszych szlaków komunikacyjnych w kraju. Wszystkie dworce, linie kolejowe drugiej kategorii, powinny przejść na własność samorządów regionalnych (dziś są własnością PKP PLK która inwestuje tylko w najważniejsze, główne linie w kraju - te na euro2012). Trzeba oddać regionom dworce - to jedna z najważniejszych części infry kolejowej (tam pociągi się wyprzedzają). I wszystkie linie kolejowe nieużywane i używane o drugorzędnym znaczeniu (z wyłączeniem kilku krajowych linii). Tak jak GDDKiA - ma tylko autostrady i drogi ekspresowe (krajowe na razie też, ale już powoli je traci na rzecz samorządów). Umożliwi to podpisywanie region wieloletnich programów z operatorem który zobowiąże się wyremontować tory i uruchamiać na nich połączenia w zakresie zdefiniowanym przez samorząd i po cenie określonej przez samorząd - wpływy z biletów powinni trafiać do samorządu, przewoźnik otrzyma stałą miesięczną płatność. Jest to w zasadzie mechanizm "buduj użytkuj" - z umową podpisaną na wieloletnią dzierżawę i przywrócenie warunków technicznych infrastruktury. Dzięki nim operatorzy niemieccy, tacy jak prywatna Veolia, będą wchodzić na nasz rynek. Temat: Metro ogłosiło wreszcie przetarg na dodatkowe w... Gość portalu: Damian napisał(a): > Chore ambicje kaczora spowodowoły utopienie 54 mln złotych w sześć pociągów SKM > > (po 9 mln zł sztuka za przerobiony jeden dwudziestoletni trójczłonowy skład > EN57). > Te pieniądze należało przeznaczyć na wagony dla metra i dofinansowanie KM. > Wożeniem pasażerów po liniach PKP w aglomeracji warszawskiej zajmują się Koleje > > Mazowieckie, które za 1,5 (a nie 9) mln zł. dokonują znacznego i > wystarczającego biorąc pod uwagi ich wiek remontu pociągów EN57. > No i 750.000 tys. zł. miesięcznie czyli rocznie ok. 9 mln. zł. czyli tyle co > jeden skład SKM należało przeznaczyć na dofinansowanie wspólnego biletu > KM+WKD+ZTM w całej aglomeracji warszawskiej. Odciążyłoby to ulice miasta od > tego codziennego potoku samochodów. > Aglomeracja ma sporą sieć linii kolejowych (owszem wymagających modernizacji), > które wzorem dziesiątek miast w świecie należy wykorzystać do sprawnego > obsłużenia potoku podróżnych. Dofinansowywanie KM jest wielce ryzykowne, jeden z udziałowców ma 2 mld długu, każde pieniądze wpłacone do KM mogą przepaść. Modernizacja za 1,5mln jest bardzo droga w stosunku do efektów. KM mają tylko autobusy szynowe, dawno kupione a jeszcze nie jeżdżą. Przetarg na nowe ezt trwa już od zeszłego roku i końca nie widać. Bombardier lub Sztadler zrobią tabor który nie wytrzyma naszych realiów. Kto powiedział, że tylko KM mają obsługiwać ruch aglomeracyjny w Warszawie? Żeby przyciągnąć pasażerów z Warszawy do korzystania z kolei trzeba zapewnić nowy standard, lepszy od modernizowanych za 1,5 mln EN57. Obecny brak miejsca dla SKM na linii średnicowej jest tylko pozorny. Na takiej linii następstwo powinno wynosić 2- 3 minuty a KM nie powinny rezerwować przebiegów jeżeli nie mają wystarczającej liczby pojazdów. Następstwo 2-3 min powinno być celem, wtedy zmieszczą się różni przewoźnicy. I miasto bedzie z innej pozycji rozmawiać z różnymi przewoźnikami, uzyskując dobrą usługę za korzystną cenę. Warszawa jest jednym z niewielu miejs w Polsce, gdzie przybyło pociągów, wszędzie do tej pory likwidowano. Jeżeli miastu uda się zmodernizować majątek PLK, SKM dysponując taborem 14WE może skrócić znacząco czas przejazdów.To początek, za kilka lat polubisz SKM, dziś pozostaw poglądy polityczne poza dyskusją. Gnojenie cennej inicjatywy z pobudek sympatii politycznych to nadużycie. W Polsce nic nie powstanie jeżeli wszystko będzie przedmiotem walki politycznej. Pozdrawiam Temat: Specjalny bus pas na Modlińskiej Gość portalu: 04toudi napisał(a): > akurat z Legionowa to nie ma za bardzo alternatywy dla samochodu. 723, 801, Translud, PKP... więcej alternatyw mi się po prostu nie chce wymieniać :-P > Zyskają tylko > > mieszkańcy blokowiski Tarchomina i slumsów JW Construction. Kolega ma jakiś kompleks, czy jak? > A autobusów będzie > jeździło tyle co jeździło, ciekawe gdzie się mają przesiąść ci ludzie z > samochodów. Tak, z tym, że teraz będą jeździły, a nie stały... 10 jeżdżących w kółko od pętli do pętli autobusów przewiezie w ciągu godziny więcej pasażerów niż te same 10 autobusów stojących tę godzinę w korku. > Komuna do kwadratu. Do każdego biletu KM miasto dopłaca drugie tyle > > (nie licząc takich inwestycji jak budowa metra, bo było by jeszcze więcej), a > na dodatek otrzymujemy takie gowno. Każde miejsce parkingowe w Centrum ma około 20m2. Cena wynajmu m2 w Centrum Wawy waha się nawet na poziomie 20-30$. Jak widzisz dopłata do jednego samochodu wynosi 400-600$ miesięcznie w przypadku, gdy On parkuje tylko w jednym miejscu... a te miejsca przecież zmienia, bo dom, praca, sklep, szkoła dla dziecka... doliczając jeszcze tzw koszty zewnętrzne jak koszty utraty zdrowia przez hałas i spaliny to auto wychodzi dużo droższe dla podatnika niż autobus. > 3800 zdecydowało za 150 tysięcy. Ja bym napisał, że 6500 zdecydowało za 10000 bo taki mniej więcej jest ruch na Modlińskiej w tych godzinach wg przeprowadzonych badań ruchu. Dla mnie to oznacza pełną demokrację... te 6500 ludzi dostało od pozostałych 3500 jeden pas dla autobusów na Modlinskiej jako, że byli w większości siągającej 65%. Gdyby dać Im 65% drogi, to dla aut na Modlińskiej zostałoby 1,3 pasa :-P p.s To, że jest 150tys (nie wiem skąd ta liczba. sufit?) nie znaczy, że tyle jeździ... skoro wg badań jeździ 10 tys, to widocznie 140 tysięcy nie czuje potrzeby wożenia dziecka do szkoły na Sadybie, ani w ogóle jazdy do Wawy w tych godzinach. > Ciekawe > dlaczego miasto boi się referendum. Oj, w sumie mogłoby być i referendum. Jakby robił Kaczor, to by było tylko dla Wawy (Kaczor nie może zrobić dla Legionowa, czy Nieporętu) i wtedy Tarchomin ze swoimi 50tys mieszkańców przekrzyczałby samochodową Choszczówkę, czy Białołękę Dworską 100x, a Legionowo by się w ogóle nie mogło wypowiedzieć. Dla mnie takie referendum byłoby jeszcze bardziej do bani niż brak. Poza tym skoro 2/3 jeździ busem, to logiczne wydaje się być, że te 2/3 zagłosuje na buspas. Strona 2 z 4 • Zostało znalezionych 149 rezultatów • 1, 2, 3, 4 |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||