Strona Główna PKP Poznań Poznań Ostrzeszów PKP Białystok Warszawa cennik PKP Biuro rzeczy znalezionych PKP Bydgoszcz bilet turystyczny PKP Bydgoszcz Galeria zdjęć PKP Cena biletu miesięcznego PKP Chełmża Toruń rozkład PKP Gliwice Opole Gł PKP gliwice-wrocław Główny pkp-gorzów wlkp-rozkład |
Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKP bilety międzynarodoweTemat: najtanszy sposob dojechania do Rumunii avroml napisał: > Czesto jezdze z Przemysla do Jass i zastanawiam sie, czy moj sposob dojazdu > jest najtanszy, czy tez da sie jeszcze bardziej zaoszczedzic, nie meczac sie > przy tym za bardzo i nie tracac zbyt wiele czasu. [ciach] > tak wiec trase Przemysl-Suczawa robie w ok. 12 godzin i wynosi mnie to ok. 80 > zlotych. da sie taniej, ale za to jestem wzglednie wyspany, jade bez > zbytecznych przestoi i placenia nie wiadomo za co w pociagach miedzynarodowych > (Przemysl-Czerniowce ok. 90 pln). minus - przesiadki i przepychanki na > granicy w Medyce. ma ktos lepszy patent? Taniej komunikacją zbiorową to będzie trudno :) no chyba, że samochodem w 3-4 osoby. Ponieważ mieszkam w Krakowie wariant ukraiński zwykle mi nie pasował, wolę przez Węgry. Trasa wygląda tak: * Kraków-Miszkolc - PKP (pociąg do Budapesztu) - kopowałem bilet w obie strony ważny 30 dni - około 22.30 do ok 6.30 rano (z niezrozumiałych dla mnie przyczyn pociąg ten pokonywał tę trasę kilka lat temu w 6,5 godz a teraz potrzebuje 8!)- ceny nie pamiętam, jakoś wychodzi 60-70 zł w jedną stronę * Miszkolc - Debreczen - Biharkerestesz - MAV (czasam autobus) - w zależności od szczęścia 1-3 przesiadek i 2-3-4 godziny * Biharkerestesz - Borsz - okazja ew. taksówką (o ile pamiętam coś 30 zł za kurs więc lepiej jak w grupce) w ostateczności pieszo (6 km?) * Borsz - Oradea - okazja (bardzo łatwo na granicy ale po stronie rumunskiej czyli po odprawie granicznej, biorą chętnie i na TIRa i do osobowego. Najczęściej za Biharkerestesz okazję łapie się do Oradei i dalej, ale jak na granicy dłuższa kolejka to nie opłaca się czekać, lepiej przejść pieszo i łapać po drugiej stronie. Uwaga! trzeba uzgodnić czy "okazja" jedzie do centrum bo jak tranzytem to dojazd na peryferie nic nam nie daje. Wtedy albo rezygnujemy, albo czekamy aż się "domyśli" :)) i zaproponuje podwiezienie na dworzec. W Oradei jest się wczesnym popołudniem, powiedzmy o 14 (ew. 13 po zmianie czasu), czyli 16 godz. licząc z Krakowa. Koszt rzędu 120zł. Dla mnie to lepsze bo jestem w Siedmiogrodzie (moim ulubionym) i nie zarywam nocy. pzdr., PB Temat: Vlakiem do Czech - z Opola Uroczyste otwarcie linii www.glucholazy.pl/um/in1.php?k1=104&k2=060306160316&nr=061122211413 9 grudnia br nastąpi uroczyste otwarcie kolejowego przejścia granicznego w Głuchołazach. Dzień później polscy i czescy podróżni będą mogli korzystać z pięciu par pociągów kursujących na trasie: Jindrichov - Głuchołazy - Mikulovice. Odprawy podróżnych wsiadających i wysiadających odbywać się będą na peronie stacji Głuchołazy (planowy postój składu trwać będzie 4 minuty). Bilety na przejazd kupić będzie można za korony u czeskiego konduktora. Przejazd z Głuchołaz do Mikulovic trwa 12 minut. Niezależnie od połączeń w ruchu lokalnym od 26 stycznia 2007 roku uruchomione zostaną dwie pary pociągów międzynarodowych. Pierwszy z Opola (wyjazd 5.50) przez Nysę - Głuchołazy - Jesenik - Ramzową do Ostruźnej (powrót tą samą trasą o 17.12). Drugi z Jesenika (wyjazd godz. 7.50) przez Głuchołazy - Nysę do Opola (powrót o godz. 16.23). Pociągi kursować będą codziennie w dniach od 26 stycznia do 12 lutego, od 20 kwietnia do 6 maja oraz od 16 czerwca do 16 września 2007 roku. A więc w czasie ferii zimowych, wiosennych i letnich, gdy natężenie ruchu turystycznego jest największe. - Zarząd Województwa mocno zabiegał w resorcie transportu o uruchomienie takich pociągów - mówi Andrzej Kasiura, członek ZW. - Liczymy, że będą z nich korzystali przede wszystkim amatorzy sportów zimowych, bo to najwygodniejszy sposób, by przed godziną dziesiątą rano dotrzeć na stoki i korzystać z nich aż do ich zamknięcia. Latem pociągami mogą się przemieszczać ci, którzy chcą pochodzić po górach, pozwiedzać, czy w ogóle sympatycznie spędzić dzień u naszych południowych sąsiadów. Zarząd Województwa prowadzi rozmowy z przewoźnikami transportu kołowego na temat uruchomienia dodatkowych linii, które ułatwią mieszkańcom Nysy, Prudnika i samych Głuchołaz dotarcie do stacji PKP (oddalonej nieco od miasta). Program otwarcia kolejowego-osobowego przejścia granicznego Mikulovice - Głuchołazy - Jindřichov ve Slezsku - Głuchołazy 9 grudnia 2006 r. Godz. 9:45 - przyjazd pociągu specjalnego z Šumperka Godz. 9:50 - przyjazd pociągu specjalnego z Nysy (odjazd z Nysy godz. 9:20) Godz. 10:00 - powitanie przybyłych gości Godz. 10:05 - okolicznościowe przemówienia Godz. 10:30 - otwarcie przejścia granicznego - przecięcie wstęgi Godz. 10:30 - 13:00 - piknik przy orkiestrze dętej, możliwość zwiedzenie pociągów retro Chętni do wzięcia udziału w otwarciu przejścia będą mogli darmowo skorzystać z autobusów ''Henry'' które o godz. 9:20 odjadą z dworca autobusowego w Głuchołazach. Temat: 50 na godzinę po mieście to za mało? głupi kierowcy... Parę lat temu była moda, by w niebiezpiecznych miejscach ustawiać tablice "Miejsce niebezpieczne ... ofiar śmiertelnych, ... rannych". W innych krajach usuwa się niebezpieczeństwo! Nienaprawiana dziura w drodze? Dajmy ograniczenie do 30 lub 15 km/h... Jest wypadek? "Przyczyną była nadmierna prędkość, nie uwzględniająca warunków pogodowych"... Bo ktoś przy dozwolonych 60 km jechał 40 km/h... Ale jak jako świadek w jednej z takich spraw usłyszałem w sądzie "ktoś musi być winien" Ja nie pisze o ryzykantach, w mieście grzejących 160, poza miastem "ile Bóg da". Sam zwykle jestem pasażerem, ale absurdalne zakazy i ograniczenia (nie tylko w ruchu drogowym) przyzwyczajają do łamania prawa. W Warszawie łatwiej wprowadzać ograniczenia prędkości i zakazy wjazdu dla TIR niż budować obwodnice i trasy ekspresowe. Więc np. z Bemowa na Grochów jadę autem, tramwajem czy autobusem dłużej niż jedzie pociąg do Poznania czy leci samolot do Berlina. To nie żart. W zeszłym roku miałem być na jakiejś konferencji w Poznaniu. Koleżanka dzwoni, czy nie zaspałem - Nie już jadę na Dworzec Centralny - Gdzie pan jest, bo cały skład sprawdziałam, nie mogę pana znaleźć a już połowa drogi do Poznania Czterysta metrów dalej, ale wypadku nie było, tylko tramwaj ciągle nie blokowany Tym rzaem litościwe PKP wymieniło mi bilet z Intercity na TLK - więc tylko miejscówkę straciłem. Co do kierowców - całkiem podoba mi się rozwiązanie z USA i paru innych krajów, gdzie nie tylko specjalistyczne ośrodki, ale i rodzice moga w bezpiecznych miejscach uczyć swe dzieci jeździć. Oczywiście potem dla wszystkich ten sam egzamin. Co do przeciwstawiania "głupich" kierowców "głupim" pieszym. Moja mocno już starsza mama "spowodowała zagrożenie w ruchu drogowym". Przechodziła na "legalnym" przejściu dla pieszych, wchodząc na chodnik noga się jej omskęła na krawężniku i upadła łamiąc kość biodrową. Kierowca zamiast ją rozjechać zawiózł do szpitala. Swoją drogą "bezkrawężnikowego" miejsca tam nie było dla wózków i inwalidów. Nie wiem, jaka jest różnica w cenie znaku drogowego - i zrobienia takiego ułatwienia. Liczona w pieniądzach i ofiarach... Nie wiem, jak moim znajomym tłumaczyć iż na "międzynarodowej" drodze Berlin-Warszawa-Moskwa zrobiono zatoczki do skrętów, wysepki dla pieszych i sygnalizację, dopiero gdy wymijające się TIR zmiotły na śmierć więcej dzieci /także ich/ idących do szkoły drogą bez pobocza - niż było ofiar całego stanu wojennego !!!!!!!!!!!!!!! Temat: Ciekawy artykuł BUDŻET WARSZAWY Założenia na 2006 rok Miliardy na inwestycje W przyszłym roku władze Warszawy chcą przeznaczyć rekordową sumę na inwestycje - ponad 2,8 mld zł Metro, muzeum Socland, dokończenie Trasy Siekierkowskiej to jedne z najważniejszych przedsięwzięć. Miejscy urzędnicy przygotowali właśnie założenia do projektu budżetu miasta na 2006 r. Tymi wytycznymi będą się potem kierować przy ostatecznym podziale blisko 8 miliardów z samorządowej kasy. Dziś projekty zostaną przedstawione Radzie Warszawy. Optymistycznie założono, że w ciągu kolejnych dwunastu miesięcy Warszawa osiągnie przychody o 8 proc. wyższe niż tegoroczne 7,2 mld zł. Priorytety są niezmienne: > poprawa bezpieczeństwa (m.in. duże kwoty na policyjne patrole ponadnormatywne, zakup samochodów dla policji i straży pożarnej, sto dodatkowych etatów dla dzielnicowych) > inwestowanie w oświatę i kulturę (m.in. budowa Centrum Nauki Kopernik, Muzeum Komunizmu Socland czy organizacja kolejnej edycji Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego). O realizację najważniejszych budów ma dbać specjalna Agencja Inwestycji Miejskich. Jedynym jej zadaniem będzie dopilnowanie, by sprawnie przebiegał proces przygotowania do wielkich inwestycji, m.in. Pałacu Saskiego, Stadionu Narodowego przy Łazienkowskiej czy mostu Północnego. Najważniejszymi inwestycjami drogowymi i komunikacyjnymi będą: kontynuacja pierwszej linii metra, poszerzenie Al. Jerozolimskich, dokończenie Trasy Siekierkowskiej, budowa przejścia podziemnego między stacją metra Dworzec Gdański i stacją PKP, przebudowa estakady Bielańskiej oraz modernizacja Ronda Starzyńskiego i rewitalizacja Krakowskiego Przedmieścia. Podobnie jak w latach poprzednich urzędnicy zamierzają jesienią walczyć w parlamencie o dotację z budżetu państwa na budowę I linii metra na poziomie 150 mln zł. Wszystko wskazuje na to, że w 2006 r. mieszkańcy mogą spodziewać się podwyżek. Droższa może być woda, odprowadzanie ścieków oraz bilety komunikacji miejskiej. Ostateczną decyzję o podwyżkach podejmuje Rada Warszawy. Żeby zmniejszyć zadłużenie stolicy (na koniec 2006 r. szacowane jest na 43 proc. dochodów), miasto planuje wyemitowanie komunalnych papierów dłużnych. Izabela Kraj Temat: Wreszcie pociąg do Czech z Głuchołaz Uroczyste otwarcie www.glucholazy.pl/um/in1.php?k1=104&k2=060306160316&nr=061122211413 9 grudnia br nastąpi uroczyste otwarcie kolejowego przejścia granicznego w Głuchołazach. Dzień później polscy i czescy podróżni będą mogli korzystać z pięciu par pociągów kursujących na trasie: Jindrichov - Głuchołazy - Mikulovice. Odprawy podróżnych wsiadających i wysiadających odbywać się będą na peronie stacji Głuchołazy (planowy postój składu trwać będzie 4 minuty). Bilety na przejazd kupić będzie można za korony u czeskiego konduktora. Przejazd z Głuchołaz do Mikulovic trwa 12 minut. Niezależnie od połączeń w ruchu lokalnym od 26 stycznia 2007 roku uruchomione zostaną dwie pary pociągów międzynarodowych. Pierwszy z Opola (wyjazd 5.50) przez Nysę - Głuchołazy - Jesenik - Ramzową do Ostruźnej (powrót tą samą trasą o 17.12). Drugi z Jesenika (wyjazd godz. 7.50) przez Głuchołazy - Nysę do Opola (powrót o godz. 16.23). Pociągi kursować będą codziennie w dniach od 26 stycznia do 12 lutego, od 20 kwietnia do 6 maja oraz od 16 czerwca do 16 września 2007 roku. A więc w czasie ferii zimowych, wiosennych i letnich, gdy natężenie ruchu turystycznego jest największe. - Zarząd Województwa mocno zabiegał w resorcie transportu o uruchomienie takich pociągów - mówi Andrzej Kasiura, członek ZW. - Liczymy, że będą z nich korzystali przede wszystkim amatorzy sportów zimowych, bo to najwygodniejszy sposób, by przed godziną dziesiątą rano dotrzeć na stoki i korzystać z nich aż do ich zamknięcia. Latem pociągami mogą się przemieszczać ci, którzy chcą pochodzić po górach, pozwiedzać, czy w ogóle sympatycznie spędzić dzień u naszych południowych sąsiadów. Zarząd Województwa prowadzi rozmowy z przewoźnikami transportu kołowego na temat uruchomienia dodatkowych linii, które ułatwią mieszkańcom Nysy, Prudnika i samych Głuchołaz dotarcie do stacji PKP (oddalonej nieco od miasta). Program otwarcia kolejowego-osobowego przejścia granicznego Mikulovice - Głuchołazy - Jindřichov ve Slezsku - Głuchołazy 9 grudnia 2006 r. Godz. 9:45 - przyjazd pociągu specjalnego z Šumperka Godz. 9:50 - przyjazd pociągu specjalnego z Nysy (odjazd z Nysy godz. 9:20) Godz. 10:00 - powitanie przybyłych gości Godz. 10:05 - okolicznościowe przemówienia Godz. 10:30 - otwarcie przejścia granicznego - przecięcie wstęgi Godz. 10:30 - 13:00 - piknik przy orkiestrze dętej, możliwość zwiedzenie pociągów retro Chętni do wzięcia udziału w otwarciu przejścia będą mogli darmowo skorzystać z autobusów ''Henry'' które o godz. 9:20 odjadą z dworca autobusowego w Głuchołazach. Temat: Wreszcie pociąg do Czech z Głuchołaz Wreszcie pociąg do Czech z Głuchołaz www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20061123/AKTUALNOSCI/61123018/- Głuchołazy > Będzie kolejowe przejście graniczne Jego uroczyste otwarcie już 9 grudnia. Dzień później polscy i czescy podróżni będą mogli korzystać z pięciu par pociągów. Ważne Sprawdź jak będą kursowały nowe pociągi do Czech. Pobierz rozkład jazdy (plik .doc) Składy będą kursowały na trasie: Jindrichov - Głuchołazy - Mikulovice. Odprawy wsiadających i wysiadających planowane są na peronie stacji Głuchołazy. Pociąg będzie tam miał 4-minutowy postój. Bilety za korony ma sprzedawać czeski konduktor. Przejazd z Głuchołaz do Mikulovic trwa 12 minut. Dodatkowo od 26 stycznia 2007 roku na trasy wyjadą dwie pary pociągów międzynarodowych. Pierwszy z Opola (wyjazd 5.50) przez Nysę - Głuchołazy - Jesenik - Ramzową do Ostrużnej. Powrót tą samą trasą planowany jest o 17.12. Drugi skład pojedzie z Jesenika (wyjazd godz. 7.50) przez Głuchołazy - Nysę do Opola (powrót o godz. 16.23). Pociągi kursować będą codziennie do 12 lutego. Oprócz tego między 20 kwietnia a 6 maja oraz od 16 czerwca do 16 września 2007 roku. - Liczymy, że będą z nich korzystali przede wszystkim amatorzy sportów zimowych, bo to najwygodniejszy sposób, by przed godziną dziesiątą rano dotrzeć na stoki i korzystać z nich aż do zamknięcia - mówi Andrzej Kasiura, członek zarządu województwa. - Latem natomiast będą jeździli ci, którzy chcą pochodzić po górach, pozwiedzać, czy sympatycznie spędzić dzień u naszych południowych sąsiadów. ROZKŁADY JAZDY: JINDRICHOV-GŁUCHOŁAZY-MIKULOVICE MIKULOVICE-GŁUCHOŁAZY_ JINDRICHOV JESIENIK-OPOLE-JESIENIK OPOLE-OSTRUŻNA- OPOLE Można dojechać do Głuchołaz - zanocować np w DW Opawa i rano spokojnie pociągiem do Czech. Wracamy wieczorem do Głuchołaz i spokojnie na nocleg, z Opola rano za długo trwa dojazd ale powrót spokojnie i dalej PKP do Szczecina. Głuchołazy sa ładnym miastem z licznymi atrakcjami Temat: Wrocław - Kudowa: Jak z autobusami? To moje poddawanie sie bylo tak na zarty, bowiem w taryfach ČD orientuje sie dosc dobrze i rowniez z powodzeniem z nich korzystam Bezsilny jestem jednak wobec komunikacji autobusowej - zbyt wielu przewoznikow, brak unifikacji, no i jednak zawsze jezdze pociagiem, bo po prostu wygodniej. Link do www.jizdenka.cz podawalem skrocony do tiny.pl Serwis jest bezbledny, w przypadku kupna trudniejszego biletu (np. do stacji Tczew, hihi) zawsze chodze do kasy z wydrukowanym biletem z jizdenky.cz InKarta jest dobra, ale IMHO KMB jest lepsza Do tychze Petrovic u K. bilet z InKarta kosztuje 297 Kc, a z KMB tylko 264 Kc, aczkolwiek nie ukrywam, ze w poprzedniej taryfie [przed wyrownaniem procentowym zakaznickeho jizdneho i zpatecni slevy] byly relacje, na ktore bardziej oplacalo sie kupic zakaznicke jizdne. InKarte wykorzystuje teraz tylko w podrozach do 100 km [wtedy nie dziala KMB] oraz przy zakupie miejscowki na pociagi EC/IC - tylko InKarta uprawnia do zakupu miejscowki za 30 Kc, dla posiadacza KMB koszt takiej miejscowki to 86 Kc. Swoja droga, miejscowki mozna nie kupowac wcale, co w PL jest nie do pomyslenia Eliąka jest fajnym pomyslem, ale trudno ja wykorzystac w komunikacji miedzynarodowej, bo najwyzej mozesz z tym biletem dojechac do Ostravy. Niby roznica cenowa jest spora [140 Kc zamiast 264/297/424 Kc w zaleznosci od wersji biletu], ale trzeba pamietac, ze liczba biletow Eliska jest ograniczona. Jaka przesiadke w Petrovicich u K. masz na mysli? Tam sie zatrzymuja w zasadzie tylko pociagi jadace do/z PL, wiec jak juz w takim pociagu jedziesz, to nie masz potrzeby sie do niczego innego przesiadac. Wprawdzie istnieje jedna przesiadka [z EC109 COMENIUS na EC102 POLONIA], wtedy zaoszczedzasz blisko godzine w drodze z Pragi do Wawy, ale ta przesiadka jest ryzykowna. Wg rozkladu czas na przesiadke wynosi 5 minut [w tym odprawa paszportowa], ale sek w tym, ze EC102 nie czeka na spoznione EC109 - efekt taki, ze mozna zostac w Petrovicich do 2:00 w nocy. Swoja droga - z gastronomii w Petrovicich korzystalem tylko podczas prawie godzinnego postoju pociagow nocnych SILESIA i CHOPIN, wtedy nawet jest otwarty sklep w budynku dworca. Sklep ten jest na tyle charakterystyczny, ze otwarty jest chyba wylacznie w godz. 1-3, dla Polakow przyjezdzajacych na nocne zakupy do ČR Pzdr. F. RailPass w przejazdach zagranicznych zdaje egzamin tylko w przypadkach, kiedy poszczegolne zarzady kolejowe nie oferuja zadnej innej znizki. Wydaje mi sie, ze w przypadku komunikacji PL<->CZ bardziej oplaca sie jednak korzystanie ze znizki za bilet powrotny ČD-PKP MOST. Sprawdzalem to kilkakrotnie, takze w kasie miedzynarodowej, i RailPass wychodzil drozej. Temat: Katowice-Praga Witam, Gotowej reecepty na najlepsza podroz nie ma, ale podam kilka skladnikow Bilet powrotny na ČD jest wazny tylko do 24:00 nastepnego dnia, czyli nie wiecej niz 48h, ale jest tanszy niz bilet tam i z powrotem kupowany oddzielnie; Przy kupnie biletu miedzynarodowego powrotnego obowiazuje znizka 40% zgodnie z taryfa ČD-PKP MOST i bilet taki jest wazny 2 miesiace - tu mozna kombinowac np. kupic bilet Katowice - Bohumin - Katowice i pojechac dziennym bezposrednim EC Praha (z Katowic kolo 12:00). Istotne jest, ze przy bilecie miedzynarodowym nie jest obowiazkowa miejscowka, czyli nie placi sie haraczu za jazde pociagiem EC (18 lub 25 PLN). W Bohuminie pociag ma postoj ok 20 minut, mozna wtedy wyskoczyc do kasy i uniknac doplaty u konduktora. Co do przejsciowek PKP/ČD - sa nadal w uzyciu i kosztuja 15 CZK lub 2 PLN, ale obowiazuja tylko w pociagach spolki PKP Przewozy Regionalne. Zeby bylo ciekawiej, obowiazuja tylko na odc. Zebrzydowice - Petrovice u K. W pociagach EC (Praha, Polonia, Sobieski, Comenius) oraz nocny Chopin (Warszawa - Wieden z wagonami do Pragi) przejciowek nie ma, sa za to w nocnym Silesia (Krakow - Praha). W pociagach EC zgodnie z taryfa mozna przejechac granice na bilecie krajowym (np. Katowice - Zebrzydowice) poprzez wydluzenie relacji biletu (czyli zgloszenie tego faktu konduktorowi przy pierwszej kontroli, zdecydowanie przed Zebrzydowicami). Za kwote ok. 7 PLN otrzymujemy wowczas przedluzenie w relacji Zebrzydowice - Zebrzydowice Gr., a po stronie czeskiej zalatwiamy sprawe dalej z czeskim konduktorem (ktory zaczyna w zasadzie sprawdzac bilety dopiero od pierwszej stacji, czyli Bohumina; Pomijam juz fakt, ze czesto konduktor sprawdza bilet zaraz za Katowicami i pozniej go juz to nie obchodzi, czyli z biletem kraajowym do Zebrzydowic jedziesz za free do Bohumina Jesli chcesz jechac przez Nachod, to musisz zlapac jakis PKS do Kudowy (jezdza z Lublina, Katowic i z Kielc), pozniej w Kudowie przesiasc sie na lokalny czeski autobus do Nachodu i dalej pociagiem lub autobusem do Pragi - ten wariant podrozy trwa zdecydowanie dluzej i gorzej o skomunikowania. Wydaje mi sie jednak, ze wariant trzeci, czyli PKS do Cieszyna, pozniej pieszo przez miasto na czeska strone i tam pociagiem do Pragi, daje najwiecej mozliwosci dojazdu o roznych porach dnia. W razie czego - kalkulator czeskich biletow kolejowych jest tu: www.jizdenka.cz/ Mam nadzieje, ze choc troche pomoglem F. Temat: Pociągiem do Rumunii Jest tak.co prawda bilet miedzynarodowy jest drogi ale kupowanie biletow od granicy do granicy nie jest tez takie tanie a to ze wzgledu nie na koszty tylko na to ze kanary na calej trasie beda robili problemy.Koszt takiego zabiegu bedzie sie ksztaltowal w granicach 200 -300 zlotych , ale to zalezy od wielu czynnikow: gdzie ci sie uda kupic bilet u kanara czy w kasie, jak ci sie uda wytargowac cene ktora zaczeka kanar itd.Jesli chcesz kupowac bilety od granicy do granicy to najczesciej bedzie trzeba je kupowac u kanarow (choc czasem pociag bedzie stal na tyle dlugo ze da rady sie wyskoczyc do kasy i kupic bilet w kasie). ceny rzucane przez kanarow nie zawsze sa tymi cenami "ustawowymi" i czesto doliczaja sobie koszty wlasne - poznasz to po bajonskich cenach jakie zaszczekaja.Zasada jaka zauwazylem podruzujac na tej trasie ( choc ja jechalem dalej do bulgarii) jest taka ze kanary najbardziej kosza na miejscowkach i na nich calkowicie wala swoje koszty i da sie z nimi targowac choc umiejetnie.wogule na wszystkim staraja sie zarobic - zle wypelniony bilet kara , trzeba dac w lape (nagminne jest nie wpisiywanie w biletach numerow paszportow przez babki w kasach wiec musisz sobie to sprawdzac i ewentualnie dopisywac do biletow w odpowiednim miejscu) , zly przedzial - znowu w lape - w najlepszym wypadku kaze sie przesiasc jak sie wyklocisz.Tak wiec trzeba sie pilnowac.Ze wzgledu na to ze kosza najbardziej na miejscowkach, to radze jechac pociagiem w ktorym nie trzeba miec miejscowek jak masz bilet np . pociag "karpaty" , dowiedziec sie na jego temat ,mozesz wszystkiego na stronie pkp, lacznie z tym ile bedzie stal pociag na kazdej ze stacji - zazwyczaj te informacje sa dokladne choc zdarza sie w rumuni tez tak ze nagle pociag w ciagu jazdy zmienia trase!!to jest najgorsze ale naszczescie zadkie - choc mi sie tak przydarzylo.naszczescie te zmiany trasy nie sa takie bys sie nie odnalezc ale trzeba miec znajomosc geograficzna tego kraju( jakis atlas czy mape z zaznaczonymi podstawowymi miastami) ,adres: www.pkp.pl ogolnie najbatrdziej na tej trasie wystrzegaj siekanarow wegierskich , oraz rumunskich , ci najbardziej staraja sie wszystkiego doczepic choc mozna tez spotkac wyjatki (raz trafilem na tak milych ze nawet nie budzili wspoltowarzyszy podrozy przy sprawdzaniu biletow sprawdzajac ich pozniej, a nie mowie juz o probach naciagania). Kilka slow o "luksusach" jazdy pociagami na tej trasie. nie sa najgorsze, i da sie wytrzymac nawet w przedzialach siedzacych, da sie w nich spedzic tez noc.Jesli sie ma pecha to trafi sie na sklad w ktorym beda tzw. Czerwone Diably - bardzo kiepskie jakosciowo wagony rumunskie z karaluchami i zasyfionymi kiblami , w ktorych przedzialy nie sa za wygodne- ale da sie to przezyc a i sa coraz zadsze teraz. Ogolnie mowiac da sie przejechac ta trase, jechalem juz w gorszych warunkach , ale nie jest to najprzyjemniejsza jazda i na to trzeba byc nastawionym. mam nadzieje ze jakos pomoglem. Cinek Temat: Taka piękna mapa BB zawidoło się na śląskim.... Temat pkp wraca, ale sam go zacząłem… Otóż, przestańcie wmawiać, że za stan śląskiej kolei odpowiada ktoś w Warszawie. Przecież istnieją oddziały regionalne, które za wiele spraw są odpowiedzialne. Bo czy urzędas w Wa-wie jest odpowiedzialny, za to że w województwie śląskim remont na który jest kasa jest prowadzony niefachowo? Technologia budowy nowego toru pozwalałaby na prędkość 100 km/h. Dlaczego będzie max 70 km/h? Jak to jest, że woj. małopolskie z podkarpackim i dolnośląskie z opolskim potrafią kompleksowo zadbać o najważniejszą linie Przemyśl- Legnica, a u nas międzynarodowa trasa do Czech i Słowacji jest w fatalnym stanie, tak samo jak śląski odcinek Przemyśl-Legnica? Czy urzędas w Wa-wie jest odpowiedzialny za częstotliwość odjazdów pociągów? Różnica między krakowskim biletem aglomeracyjnym a śląskim jest taka, że na kolej i kzk GOP w śląskim musisz mieć dwa osobne bilety (sam bilet aglomeracyjny w ślaskim to na razie 3 miesięczny eksperyment). W aglomeracji krakowskiej pociągi jeżdżą co kwadrans o ile nie częściej, w godzinach szczytu z Katowic do Gliwic bywa że co 40 min… nie wspomnę o jakości taboru MZK w Krakowie. Linia pkp Gliwice-Bytom zostanie prawdopodobnie zamknięta, gdyż przynosi kolosalne straty… Zarzut, że do Zakopanego czy Andrychowa pociąg jeździ wolno, skontruje tym, że do tych miejscowości nie jeździ się pociągiem lecz bardzo licznymi autobusami. Marszałek Małopolski nie utrzymuje w przeciwieństwie do ślaskiego na siłę PKP – wprowadza się konkurencję i to jest normalne. Nie widze powodów by bielszczanie tylko jeździli do Katowic 1,5 h pociągiem (pod warunkiem, że się nie opóźni)…jak się PKP nie weźmie do roboty, niech straci klientów na rzecz szybszej i wygodniejszej komunikacji PKS. Półtorej godziny to jedzie pociąg z Krakowa do Dębicy, Łodzi do Warszawy, z Krakowa do Nowgo Targu (PKS), z Wrocławia do Kłodzka. Ze stolicy Górnego Śląska (Opola) do Wrocławia zajedzie się pośpiechem w 1h! Tylko, że są to odległości znacznie większę niż 55 km! Praktycznie dwukrotnie większe…ileż można tolerować taki stan rzeczy? Pasażerowie z BB tracą już cierpliwość.. Jeszcze większą głupota było dzielenie dawnych tras kolejowych monarchii A-W na śląską i małopolską DOKP. Przez to jazda do Krakowa z BB wydłużyła się o 1h (z 1h i 30 min w latach 90tych)…gdyby przynależność do krakowskiego poprawiłaby stan infrastruktury na linii BB-Kraków oraz budowę BDI (Kraków lobuje o wpisanie projektu do TEN-T) jestem za…wierzyłem w dobre stosunki GOP-Podbeskidzie, a widzę, że Katowice nie są tym zainteresowane…w zasadzie jak już powiedziałem, patrząc na komunikację i powiązania społeczno gospodarcze granica na Wiśle dalej istnieje…inna sprawa, Katowice to miasto które od dekady drepta w miejscu, nie potrafi być kołem zamachowym województwa. Wolę by takim dla BB był Kraków. Jeśli Cieszyn nie chce być w krakowskim (bo tak bym nazwał poszerzone małopolskie) niech sobie zostanie w śląskim…więcej stracić nie może…będzie za to chełpił się tożsamością, mmm, górnośląską… Temat: Widziane dzisiaj :))) kuba203 napisał: > [Sorry za "ukradziony" tytuł wątku, ale fajnie pasuje :))) ] > > Objechałem dzisiaj kawałek GOPu i oto wrażenia: > 1. Zabrze > Z powodu totalnego rozkopania centrum miasta w Zabrzu jest tylko jedna linia > tramwajowa, nr 3. Obsługują ją 2 składy 2*111N. Kto nie wie, co to 111N, > polecam wycieczkę, to nic innego, jak dwukierunkowa stopiątka :))) Jeździ > sobie to-to w te i wewte po Zabrzu, zmieniając czoło przed miejscem remontu. > Powstało tam też kuriozum w postaci dwóch tras, na których jeżdżą po dwa > tramwaje dziennie (po jednym w każdym kierunku), są to wyjeżdżające i > zjeżdżające składy "trójki". > 2. Bytom > Linia nr 38 to totalny odjazd! Obsługuje ją 1 dwukierunkowy wagon N (Bytom to > jedyne miasto, gdzie jeszcze jeżdżą eNki) :))) Zabawna sytuacja: na końcówce > wsiada do eNki 3 kolesi, rozglądają się po wagonie (motorniczy wyszedł do > dyspozytorni), widzą dwie "kabiny" , w końcu jeden pyta drugiego: Ty, a gdzie > to ma przód? A drugi: Są dwa przody, bo to jest wagon DWUSYSTEMOWY :))) > Potem jeszcze krótka wycieczka 116Nd na linii 41, ja nie wiem, jak im nie > szkoda takich bądź co bądź nowoczesnych wagonów na takie torowiska - każdy > człon rusza się niezależnie od innych na wszystkie strony. > No i dopiero tutaj (po 4 godzinach od "wylądowania") udało mi się zakupić > bilet całodzienny. No to jest normalnie skandal, żeby tak ciężko było bilety > dostać. > 3. Czeladź > W sumie nic specjalnego, choć miasteczko sympatyczne :))) > 4. Będzin > Trasa tramwajowa z Czeladzi do Będzina jest dość klimatyczna - wiedzie przez > szczere pola po jednym torze (z daleka wygląda zupełnie jak linia kolejowa). > Kolejne kuriozum - jednokierunkowa linia tramwajowa nr 32, która jest po > prostu krótszą wersją 22. Tylko że tramwaj linii 32 wracający w kierunku > wspólnej końcówki za każdym razem przebiera się w tablice 22. Gratulacje za > pomysłowość, na pewno motorowi mają mniej roboty, a pasażerowie się lepiej > orientują, o co chodzi. > Natomiast motorowi są bardzo "przyjaźni" dla pasażerów. Tramwaj linii 21 miał > chyba jakąś awarię (raczej gdzieś zanim do niego wsiadłem), dośc, że nagle > motornicza stwierdziła, że "koniec jazdy", niezbyt grzecznie wyprosiła > wszystkich z tramwaju, po czym pojechała jakby nigdy nic do zajezdni. > Niestety, zapomniała dodać, że na inny przystanek na tym samym skrzyżowaniu > będzie podstawiona rezerwa, więc połowa ludzi nie zdążyła w ogóle się > przesiąść, a ci, którzy się kapli, musieli przebiegać przez ruchliwą ulicę, > żeby zdążyć. Cóż za organizacja. > Nawiasem mówiąc, w Będzinie jest fajny zamek :))) > 5. Sosnowiec > Też nic specjalnego nie dojrzałem :))) > Centrum miasta jest pięknie odnowione, robi wrażenie :))) > 6. Katowice > Z przykrością stwierdzam, że w centrum Katowic nie dojrzałem ani jednej > stodwójki :((( A liczyłem, że sobie kilka fotnę :((( > 7. IC "Wawel" (Hamburg - Kraków) > Wiem, że PKP to tylko PKP, ale jednak pasowałoby, żeby konduktorzy > obsługujący międzynarodowy pociąg umieli powiedzieć choć kilka słów po > angielsku. Żal mi było tych wszystkich Niemców, którzy usiłowali się > porozumieć z obsługą pociągu... Sytuację uratowała tylko "stewardesa" > roznosząca herbatkę :))) Zgadzam się w zupeności. Temat: Widziane dzisiaj :))) Widziane dzisiaj :))) [Sorry za "ukradziony" tytuł wątku, ale fajnie pasuje :))) ] Objechałem dzisiaj kawałek GOPu i oto wrażenia: 1. Zabrze Z powodu totalnego rozkopania centrum miasta w Zabrzu jest tylko jedna linia tramwajowa, nr 3. Obsługują ją 2 składy 2*111N. Kto nie wie, co to 111N, polecam wycieczkę, to nic innego, jak dwukierunkowa stopiątka :))) Jeździ sobie to-to w te i wewte po Zabrzu, zmieniając czoło przed miejscem remontu. Powstało tam też kuriozum w postaci dwóch tras, na których jeżdżą po dwa tramwaje dziennie (po jednym w każdym kierunku), są to wyjeżdżające i zjeżdżające składy "trójki". 2. Bytom Linia nr 38 to totalny odjazd! Obsługuje ją 1 dwukierunkowy wagon N (Bytom to jedyne miasto, gdzie jeszcze jeżdżą eNki) :))) Zabawna sytuacja: na końcówce wsiada do eNki 3 kolesi, rozglądają się po wagonie (motorniczy wyszedł do dyspozytorni), widzą dwie "kabiny" , w końcu jeden pyta drugiego: Ty, a gdzie to ma przód? A drugi: Są dwa przody, bo to jest wagon DWUSYSTEMOWY :))) Potem jeszcze krótka wycieczka 116Nd na linii 41, ja nie wiem, jak im nie szkoda takich bądź co bądź nowoczesnych wagonów na takie torowiska - każdy człon rusza się niezależnie od innych na wszystkie strony. No i dopiero tutaj (po 4 godzinach od "wylądowania") udało mi się zakupić bilet całodzienny. No to jest normalnie skandal, żeby tak ciężko było bilety dostać. 3. Czeladź W sumie nic specjalnego, choć miasteczko sympatyczne :))) 4. Będzin Trasa tramwajowa z Czeladzi do Będzina jest dość klimatyczna - wiedzie przez szczere pola po jednym torze (z daleka wygląda zupełnie jak linia kolejowa). Kolejne kuriozum - jednokierunkowa linia tramwajowa nr 32, która jest po prostu krótszą wersją 22. Tylko że tramwaj linii 32 wracający w kierunku wspólnej końcówki za każdym razem przebiera się w tablice 22. Gratulacje za pomysłowość, na pewno motorowi mają mniej roboty, a pasażerowie się lepiej orientują, o co chodzi. Natomiast motorowi są bardzo "przyjaźni" dla pasażerów. Tramwaj linii 21 miał chyba jakąś awarię (raczej gdzieś zanim do niego wsiadłem), dośc, że nagle motornicza stwierdziła, że "koniec jazdy", niezbyt grzecznie wyprosiła wszystkich z tramwaju, po czym pojechała jakby nigdy nic do zajezdni. Niestety, zapomniała dodać, że na inny przystanek na tym samym skrzyżowaniu będzie podstawiona rezerwa, więc połowa ludzi nie zdążyła w ogóle się przesiąść, a ci, którzy się kapli, musieli przebiegać przez ruchliwą ulicę, żeby zdążyć. Cóż za organizacja. Nawiasem mówiąc, w Będzinie jest fajny zamek :))) 5. Sosnowiec Też nic specjalnego nie dojrzałem :))) Centrum miasta jest pięknie odnowione, robi wrażenie :))) 6. Katowice Z przykrością stwierdzam, że w centrum Katowic nie dojrzałem ani jednej stodwójki :((( A liczyłem, że sobie kilka fotnę :((( 7. IC "Wawel" (Hamburg - Kraków) Wiem, że PKP to tylko PKP, ale jednak pasowałoby, żeby konduktorzy obsługujący międzynarodowy pociąg umieli powiedzieć choć kilka słów po angielsku. Żal mi było tych wszystkich Niemców, którzy usiłowali się porozumieć z obsługą pociągu... Sytuację uratowała tylko "stewardesa" roznosząca herbatkę :))) Temat: Odlotowe wakacje-może jednak przekonacie sie doPKP Odlotowe wakacje-może jednak przekonacie sie doPKP Odlotowe wakacje i inne istotne informacje - komunikat prasowy Informacja prasowa a.. 1 czerwca: dzieciom - bilet prezencie. b.. ODLOTOWE WAKACJE, czyli dużo taniego podróżowania. c.. Promocyjne bilety już od 19 euro w pociągu InterCity Wawel. d.. "Bilet Weekendowy" od czerwca - biletem imiennym. e.. Pierwszy autobus PKP Intercity. f.. Więcej pasażerów w pociągach PKP Intercity. g.. Pociąg na U2 h.. Krócej do Szczecina i Świnoujścia 1. Dzień Dziecka z Intercity Dzisiaj, 1 czerwca - wszystkie dzieci do lat 16 mogą podróżować pociągami InterCity, Express i TLK płacąc jedynie za miejscówkę. PKP Intercity już po raz czwarty z okazji Dnia Dziecka przygotowało prezent dla najmłodszych. Przewoźnik zaproponował też wybranym placówkom opiekuńczo-wychowaczym bezpłatny przejazd na wycieczkę do Warszawy. Łącznie 160 dzieci z Domów Dziecka w Pawlikowicach k. Wieliczki, Gliwicach, Gdańsku, Katowicach, Poznaniu, Krakowie i Bochni odwiedzi dzisiaj stolicę. Do godz. 11.00 wszystkie dzieci dotarły do Warszawy, natomiast w drogę powrotna wyruszą około godz. 17.00. Pobyt w stolicy placówki zaplanowały indywidualnie. Na Dworcu Centralnym przedstawiciele PKP Intercity przywitali dzieci drobnymi upominkami. 2. ODLOTOWE WAKACJE. Polataj z Intercity albo. siedź w domu! "LATAWIEC - bilet młodzieżowy" jest ofertą skierowaną do osób w wieku do 24 lat, czyli urodzonych najpóźniej w 1981 r., posiadających ważną legitymację szkolną lub studencką. Bilet jest imienny i ważny przez dwa miesiące - lipiec i sierpień. W tym czasie jego posiadacz może jeździć nieograniczoną liczbę razy krajowymi pociągami kategorii: InterCity, Express oraz TLK (Tanie Linie Kolejowe). Przed podróżą posiadacz LATAWCA powinien dokupić miejscówkę na każdy z wybranych przez siebie pociągów. LATAWIEC kosztuje 150 złotych i jest najtańszą formą wielokrotnego podróżowania po kraju! Dodatkowo - w konkursach z LATAWCEM można będzie wygrać atrakcyjne nagrody! Przedsprzedaż LATAWCÓW - od 1 czerwca. 3. Specjalna oferta SparDay w pociągach: IC Wawel oraz BWE InterCity Wawel jest kolejnym pociągiem w komunikacji międzynarodowej objętym ofertą SparDay. Na każdy dzień, od 15 czerwca do 10 grudnia br. wyznaczona jest pula tanich biletów, których ceny wraz z miejscówką wynoszą: - na odcinku Wrocław - Berlin 19 euro. - na odcinku Wrocław - Hamburg oraz Kraków - Berlin - 29 euro. - na odcinku Kraków - Hamburg- 39 euro (za ponad 900 kilometrowy odcinek!) Od 15 czerwca do 10 grudnia br. ofertą SparDay ponownie zostają objęte wszystkie trzy pociągi BWE (Berlin-Warszawa-Express). Ceny za przejazd wraz z miejscówką: - na odcinku Warszawa - Berlin 29 euro. - na odcinku Poznań - Berlin - 19 euro 4. Bilet Weekendowy - imienny Dotychczasowy "Bilet Weekendowy" na okaziciela - już od pierwszego weekendu czerwca '05 r. staje się biletem imiennym. Kupując w kasie BW należy podać imię i nazwisko, które zostanie wydrukowane na blankiecie biletowym oraz wpisać numer dokumentu tożsamości. Pozostałe elementy oferty nie zmieniają się. 5. Pierwszy autobus Intercity Pierwszy autobus Intercity wyruszy w drogę do Wilna 15 czerwca. Zastąpi on zawieszone 29.05.2005 r połączenie kolejowe "Balti" Warszawa-Wilno. Autobus do Wilna będzie kursował w tych samych dniach i godzinach, co dotychczasowy pociąg. Nie zmienią się również: czas przejazdu (ok. 9,5 godz.), cena biletu (19 i 32 euro) oraz miejsce jego zakupu. Autobus będzie odjeżdżał sprzed Dworca Centralnego w Warszawie. 6. Więcej pasażerów w pociągach PKP Intercity 7. Pociąg na U2 PKP Intercity organizuje - dla wszystkich fanów muzyki - specjalny pociąg na koncert zespołu U2, organizowany na Stadionie Śląskim w Chorzowie 5 lipca br. Pociąg w relacji Warszawa-Chorzów odjedzie z dworca Warszawa Centralna o godz.15.05 i będzie wracał do stolicy godzinę po koncercie. Bilety w cenie 100 złotych (w obie strony!) można kupić już od 6 czerwca 2005 roku. Ich nabywcami mogą być wyłącznie posiadacze biletów na koncert U2. 8. Krócej do Szczecina i Świnoujścia W związku z zakończeniem kolejnego etapu prac modernizacyjnych na odcinku linii kolejowej Szczecin-Świnoujście i przywróceniu prędkości rozkładowych na odcinku Poznań - Krzyż, od 12.06.2005 skrócą się czasy przejazdu pociągów : Ex Błękitna Fala Warszawa Wsch. - Świnoujście - 35 minut Ex Mewa Warszawa Wsch. - Świnoujście - 31 minut Ex Barbakan Kraków Gł. - Świnoujście - 33 minut IC Chrobry Warszawa Wsch. - Szczecin Gł. - 14 minut TLK Gałczyński Lublin - Warszawa - Szczecin - 24 minuty www.intercity.pl/198 Temat: [Onet.pl] PKP: Zero inwestycji lub podwyżka cen [Onet.pl] PKP: Zero inwestycji lub podwyżka cen PKP: Zero inwestycji lub ogromna podwyżka cen biletów W 2006 roku w budżecie państwa nie będzie środków na inwestycje w infrastrukturę kolejową dostępną dla pasażerów. To oznacza zatrzymanie inwestycji lub gigantyczną podwyżkę cen biletów, nawet o połowę - poinformował w komunikacie przekazanym w czwartek PAP rzecznik prasowy PKP SA Michał Wrzosek. Dodał, że resort finansów wykreślił z projektu budżetu na 2006 rok środki na inwestycje w kolej, o które wnioskowało Ministerstwo Infrastruktury. "Konieczność zaspokojenia potrzeb finansowych z biletów na sumę miliarda złotych oznaczać będzie podwyżkę cen wszystkich biletów, także przewoźników niezależnych od PKP (np. samorządowych). Znikną wszystkie specjalne oferty, pociągi i promocje wszystkich przewoźników czy tanie linie kolejowe. Trzeba będzie bowiem zapewnić jak największe wpływy z biletów" - napisał Wrzosek. Zaznaczył, że w przypadku wstrzymania inwestycji, nie dojdzie w przyszłym roku do modernizacji linii Warszawa-Gdańsk, Wrocław- Poznań, nie będzie także środków na dołożenie naszej części pieniędzy do środków unijnych na linię Warszawa-Łódź. To spowoduje, że czas podróży na najważniejszych odcinkach wydłuży się o kilkanaście minut. "Zagrożone będą też środki z Unii Europejskiej na inwestycje w linie kolejowe. Bez tzw. wkładu własnego Grupa PKP może stracić prawie 2 miliardy złotych z unijnego budżetu przeznaczonego na dofinansowanie inwestycji w linie kolejowe w 2006 roku" - podkreślił Wrzosek. Dodatkowo decyzja resortu finansów oznacza niepewną przyszłość pociągów międzynarodowych i międzywojewódzkich. "Ministerstwo Infrastruktury zwróciło się o pokrycie deficytu przewozów międzywojewódzkich. W projekcie budżetu nie znalazła się na ten cel ani jedna złotówka. Przejazdy powodują stratę rzędu 200 milionów złotych, którą pokrywa PKP" - poinformował Wrzosek. Podkreślił, że Polska, jako jedyne państwo UE, nie będzie pokrywać strat w ramach specjalnych kontraktów, które kolej wykonuje realizując usługi publiczne (przejazdy międzywojewódzkie) i umowy międzynarodowe (przejazdy międzynarodowe). W 2005 r. PKP Polskie Linie Kolejowe wydadzą na inwestycje w infrastrukturę kolejową ponad miliard złotych. 325 mln zł pochodzi z budżetu państwa, 450 mln zł to środki unijne zdobyte w specjalnie przygotowanych projektach. Pozostała część pochodzi ze środków własnych Grupy PKP. W 2006 roku mają rozpocząć się inwestycje na sumę 3 mld zł. Dwie trzecie funduszy ma pochodzić ze środków UE, jedną trzecią musi wyłożyć państwo polskie. Najważniejsze zadania inwestycyjne PKP na przyszły rok to m.in. przystosowanie linii Warszawa-Gdańsk, Poznań- Wrocław, Warszawa-Zgorzelec, Warszawa-Łódź do prędkości 160 km/h, a linii Warszawa-Katowice do prędkości 200 km/h. biznes.onet.pl/0,1157567,wiadomosci.html Temat: PKP: Zero inwestycji lub ogromna podwyżka cen bile PKP: Zero inwestycji lub ogromna podwyżka cen bile W 2006 roku w budżecie państwa nie będzie środków na inwestycje w infrastrukturę kolejową dostępną dla pasażerów. To oznacza zatrzymanie inwestycji lub gigantyczną podwyżkę cen biletów, nawet o połowę - poinformował w komunikacie przekazanym w czwartek PAP rzecznik prasowy PKP SA Michał Wrzosek. Dodał, że resort finansów wykreślił z projektu budżetu na 2006 rok środki na inwestycje w kolej, o które wnioskowało Ministerstwo Infrastruktury. "Konieczność zaspokojenia potrzeb finansowych z biletów na sumę miliarda złotych oznaczać będzie podwyżkę cen wszystkich biletów, także przewoźników niezależnych od PKP (np. samorządowych). Znikną wszystkie specjalne oferty, pociągi i promocje wszystkich przewoźników czy tanie linie kolejowe. Trzeba będzie bowiem zapewnić jak największe wpływy z biletów" - napisał Wrzosek. Zaznaczył, że w przypadku wstrzymania inwestycji, nie dojdzie w przyszłym roku do modernizacji linii Warszawa-Gdańsk, Wrocław- Poznań, nie będzie także środków na dołożenie naszej części pieniędzy do środków unijnych na linię Warszawa-Łódź. To spowoduje, że czas podróży na najważniejszych odcinkach wydłuży się o kilkanaście minut. "Zagrożone będą też środki z Unii Europejskiej na inwestycje w linie kolejowe. Bez tzw. wkładu własnego Grupa PKP może stracić prawie 2 miliardy złotych z unijnego budżetu przeznaczonego na dofinansowanie inwestycji w linie kolejowe w 2006 roku" - podkreślił Wrzosek. Dodatkowo decyzja resortu finansów oznacza niepewną przyszłość pociągów międzynarodowych i międzywojewódzkich. "Ministerstwo Infrastruktury zwróciło się o pokrycie deficytu przewozów międzywojewódzkich. W projekcie budżetu nie znalazła się na ten cel ani jedna złotówka. Przejazdy powodują stratę rzędu 200 milionów złotych, którą pokrywa PKP" - poinformował Wrzosek. Podkreślił, że Polska, jako jedyne państwo UE, nie będzie pokrywać strat w ramach specjalnych kontraktów, które kolej wykonuje realizując usługi publiczne (przejazdy międzywojewódzkie) i umowy międzynarodowe (przejazdy międzynarodowe). W 2005 r. PKP Polskie Linie Kolejowe wydadzą na inwestycje w infrastrukturę kolejową ponad miliard złotych. 325 mln zł pochodzi z budżetu państwa, 450 mln zł to środki unijne zdobyte w specjalnie przygotowanych projektach. Pozostała część pochodzi ze środków własnych Grupy PKP. W 2006 roku mają rozpocząć się inwestycje na sumę 3 mld zł. Dwie trzecie funduszy ma pochodzić ze środków UE, jedną trzecią musi wyłożyć państwo polskie. Najważniejsze zadania inwestycyjne PKP na przyszły rok to m.in. przystosowanie linii Warszawa-Gdańsk, Poznań- Wrocław, Warszawa-Zgorzelec, Warszawa-Łódź do prędkości 160 km/h, a linii Warszawa-Katowice do prędkości 200 km/h. /onet/ Temat: Kolej pozytywna Pozwole sie odniesc do artykulow o PKP. Otoz: 1. Pan Pawel Waniowski odnosi sie do kolei jako calosci, a tymczasem mamy odpowiedz li tylko od InterCity. InterCity jest dosc mala spolka w grupie PKP - nieporownywalnie wieksze sa: PLK (Polskie Linie Kolejowe), PKP PR (Przewozy Regionalne) czy PKP Cargo. Ich przedstawiciele, podobnie jak i przedstawiciele grupy PKP milcza jak zakleci (jak zawsze). 2. W leadzie artykulu Pan Przesluga raczy napisac: "Kolej przestala juz lekcewazyc swoich klientow" - to odwazne slowa w stosunku do calej grupy PKP. Czy prezes Intercity jest w pelni swiadomy i bierze w pelni odpowiedzialnosc za swoje slowa ??? Nawiasem mowiac - "Rynek juz to dostrzega, Pan Pawel Waniowski jeszcze nie". Panie Prezesie - ja tez nie! 3. "Trzeba wielkiej zlosliwosci lub ignorancji, zeby nie dostrzec zmian w spolkach przewozowych na kolei" - otoz, Panie Prezesie, trzeba wielkiej arogancji i bezczelnosci, zeby wmawiac, ze na kolei wszystko sie zmienia na lepsze i wszelkie dzialania sa skierowane dla dobra klienta! 4. Prezes Przesluga pisze o 20% wzroscie liczby pasazerow. Fajnie - prosze podac w jakim przedziale czasu i jakie sa to liczby. Ciekaw jestem takze liczby przewiezionych pasazerow w poszczegolnych latach powiedzmy od lat 80-tych. Tez PKP notuje taki "imponujacy" wzrost ???? Ciekaw jestem takze, co Panscy koledzy z PKP Przewozy Regionalne moga powiedziec w tej materii... 5. "Przez lata zapomniano, ze rynek uslug kolejowych tworza przede wszystkim pasazerowie, a nie..." Panie Prezesie - nie zapomniano tylko zapomnieliscie! - a to wielka roznica! 6. Wlasnie - wspomina Pan o wartosci rynku. To nawet PKS'y przeszly o wiele szybciej niezbedne przeobrazenia. A Wy ??? 7. "Wiecej oczekiwano od panstwa - ktore rolowalo kolejarzy - niz od siebie samych". Co znaczy rolowalo ??? Winne panstwo, a nie Wy - oczywiscie... 8. "To pasazer decyduje o ofercie kolei" - to bardzo ciekawe stwierdzenie... Czyli caly zarzad we wspol z marketingiem jest Wam zupelnie zbedny... "i jesli bedzie chcial jezdzic pociagami w zielone kropki - to my mu te pociagi w kropki pomalujemy". Coz - gratuluje rozeznania w rynku! - mysle, ze pasazer czego innego oczekuje... 9. "Zeby pozyskac pieniadze z rynku, potrzeba specjalistow i... pieniedzy. PKP dopiero zdobywa te swiadomosc" EUREKA! Ludzie trzymajcie mnie bo pekne ze smiechu... Toz to dzieci w podstawowce juz wiedza... To PKP dokonalo odkrycia - dorzuce sie na pomnik dla Was... "W Intercity, spółce zdefiniowanej jako podmiot komercyjny, w 2003 r. przeznaczono na promocję i reklamę zaledwie 538 tys. zł, w 2004 r. niespełna 1,3 mln..." Ciekaw jestem ile Wasza spolka po fachu - PKP PR - przeznacza na promocje (pewnie doklada - bo tonie w dlugach). " W biurze marketingu nie było nikogo, kto miałby kierunkowe wykształcenie i doświadczenie w budowaniu marki". GRATULUJE! A doszliscie do wniosku i teraz macie kogos z kierunkowym wyksztalceniem? 10. A co pasazera obchodza analizy kosztow skladajacych sie na cene biletu? To Wasz problem! Czy takie twierdzenia, jakie przedstawil Pan w artykule, nie dyskredytuja Prezesa? Ciezko sie nie zgodzic, ze takie stawki za dostep do torow sa niesprawiedliwe - bo niby co? Pociagi InterCity bardziej zuzywaja tory od PKP PR??? Ale powtorze - to Wasz problem a nie pasazera! 11. "Jak wiec konkurowac z przewoznikiem autobusowym, gdy juz na starcie kolej rusza z przegranej pozycji?" Prosze sobie samemu odpowiedziec! W koncu jednoczesnie jestescie w stanie przewiezc duzo wiecej pasazerow niz autobus - a wiec i koszty rozkladaja sie inaczej... "Tu znow pojawia się rola polityki panstwa w ksztaltowaniu rownomiernego rozwoju wszystkich dziedzin transportu." Znow Panstwo, a nie my... To oni sa winni - nie my... Litosci! "Chwaleni przez Waniowskiego Czesi uregulowali te kwestie juz dawno!" - to bierzcie przyklad i do roboty! 12. "Latwo jest pytac, "dlaczego ubywa polaczen miedzynarodowych", choc akurat naukowiec powinien to wiedziec: bo w PKP przynoszą one 120 mln zł straty" - a nie musza. Moze zmienic cos po stronie PKP? Np: koszty - rozbudowana biurokracje, etc? Wtedy te straty moze uda zamienic sie na zyski... UWAGA: Wszystkie cytaty zaczerpnmiete sa z artykulu Pana Prezesa J. Przeslugi (opublikowanym w Gazecie Wyborczej) Temat: PKP nie obchodzi pasażer jadący do domu PKP nie obchodzi pasażer jadący do domu Szanowni pracownicy pkp, którzy tu płaczecie, że wam źli internauci robią zły piar - może sami zaczniecie korzystać bardziej z własnych usług? Bo jak się na własnej skorze poczuje ich fantastyczną jakość, to niestety, ale nawet anioła może trafić szlag. Dojeżdzam jakieś 9 lat do Katowic, najpierw uczelnia, teraz praca i w zasadzie ani kzkgop ani pkp nie są poważnym przewoźnikiem na miarę aglomeracji śląskiej. W przypadku pkp jest dokładnie tak, jak piszecie powyżej: notoryczne opóźnienia, niezależne zupełnie od prac torowych, brak informacji, brak manier obsługi, brudne pociągi plus puszczanie krotkich składów w godzinach szczytu - oto usługi na miarę XXI wieku. Jechałam niedawno do Pragi pociągiem EC z Katowic, nie dość, że kursuje "w zmienionym rozkładzie jazdy" czyli formalnie 20 minut później, to spóźnił się dodatkowo jeszcze godzinę i 10 minut. Pociąg ten kosztuje niestety niemało. Reklamacji mi nie uznano, bo zdaje się moim czasem i pieniędzmi (spóźnienie zaskutkowało dodatkowymi kosztami, niezbyt kolosalnymi co prawda, ale jednak - a z nieba mi nie spada)pkp postanowiło zadysponować dowolnie. Apropos pociągów miedzynarodowych to jest jeszcze jedna sprawa: pracownicy tychże często nie sa kumaci w jakimkolwiek cywilizowanym języku oprócz ojczystego. To samo dotyczy niestety pracowników dworców, co sprawia, ze np. zwykłe kupienie biletu przez cudzoziemca jest drogą przez mękę. Podróżowałam pociągami praktycznie w całej Europie i taka sytuacja to swoiste kuriozum, a jakby nie było, nie gadam wszystkimi europejskimi narzeczami:) I na koniec: wracając w tym roku z wakacji w Holandii, zmuszona byłam przesiąść się w Warszawie na pociąg i miałam pewne problemy z dostaniem biletu (bo na upragniony pociąg podobno się skończyły zupełnie). Był wieczór, uroczy doprawdy moment na Dworcu Centralnym (kto był, ten wie) i na moją prośbę o sprawdzenie dalszego rozkładu jazdy pkp(także z przesiadkami), ewentualnie gdzie bym mogla uzyskać informację na temat hoteli (informacja turystyczna na centralnym jest czynna do 20.00, po tej godzinie zapewnie turystów w Warszawie już nie ma...), pani w okienku odparła mi tak: "A co pani myśli, czy ja jestem od tego, żeby pani pomagać?" Fajna, myślę, puenta, z gorącą dedykacją dla orędownikow pkp:) I jeszcze gorąca prośba (głownie)do studentów, ale nie tylko - kochani! Podwojne miejsce w osobówce nie jest po to, by sobie usiąść a obok, na drugim siedzeniu, położyć kurteczkę, ksera,książki torebki i inne pilniczki czy komóreczki. Na kurtki są wieszaki, na torby i bagaż półki u góry, książki da się trzymać na kolanach (wiem, bo praktykuję). Do przemyślenia zwłaszcza w tych krótkich,zawalonymi ludźmi składach, którzy przecież płacą za bilety. I nie piszcie proszę, że można zwrocić uwagę - jasne, że można, choć rekacje bywają...różne, wydaje mi się jednak, że to, że podwojne siedzenie jest dla dwoch osób jest oczywistością. Ale moge się oczywiście mylić... Temat: Nie pojedziemy pociągiem do Brukseli To może do Londynu!!! Szanowny Pranie Prezesie Jacku Prześluga! Doceniając Pana dynamiczne działania marketingowe, niespotykane dotąd na PKP, przesyłamy niniejsze uwagi, mając nadzieję, że przyczynią się one do uratowania połączenia kolejowego z Brukselą, które jest przewidziane do zlikwidowania w nowym rozkładzie jazdy. Dnia 30 września odbyłem podróż kolejową na trasie Warszawa – Bruksela – Londyn. Pociąg EN Jan Kiepura cieszył się tego dnia wysoką frekwencją (rzędu 90%), ale faktycznie do samej Brukseli dojechało niewielu pasażerów. Następnie przesiadłem się do pociągu EuroStar, w którym frekwencja wynosiła ok. 50% (ale był złożony z aż 20 wagonów). Dojechał on do Londynu w ciągu 2,5 godzin, które upłynęły błyskawicznie. W sumie podróż zajęła 19 godzin (wliczając 1,5 godzinne oczekiwanie w Brukseli) i była bardzo wygodna. Właściwie nie odczułem jej bardziej niż np. podróży na trasie Warszawa – Praha. Koszt biletów wyniósł 79 Euro: 39 Euro za kuszetkę w EN Jan Kiepura i 40 Euro za Eurostara. Oba bilety były kupowane w promocji z wyprzedzeniem 6 tygodni, jako najtańsza możliwa opcja. Jest to koszt porównywalny z kosztem przejazdu autobusem (i wciąż niższy od całkowitego kosztu podróży lotniczej). W dodatku czas przejazdu autobusem wynosi ok. 25 godzin, a o „komforcie” tak długiej podróży autobusowej w ogóle nie ma co wspominać. Tymczasem codziennie z Polski do Anglii wyjeżdża kilkadziesiąt autobusów, a koleją podróżują tylko pojedyncze osoby. Wydaje się, że przyczyną jest brak informacji, promocji i wygodnej oferty, umożliwiającej zakup biletu w bezpośredniej relacji po atrakcyjnej cenie. Londyn jest bardzo ważną destynacją z Polski, gdyż tylko Wielka Brytania, Irlandia i Szwecja otworzyły w 2004r. swoje rynki pracy dla obywateli nowych państw Unii. Jak wiadomo mało Polaków zna język szwedzki, a do Irlandii droga wiedzie przez Anglię. Stąd jest to bardzo intensywny obecnie kierunek podróży międzynarodowych z Polski. Według niektórych danych w samym Londynie przebywa nawet 400 tysięcy Polaków. Wszyscy oni mają rodziny w Polsce i generują znaczny popyt na transport pasażerski. Również utrzymanie jedynego bezpośredniego połączenia kolejowego z Brukselą jest bardzo ważne – jeżeli Polska chce odgrywać istotną rolę w zjednoczonej Europie. Powyższe przesłanki przemawiają za tym, aby zamiast skracać trasę pociągu EN Jan Kiepura, spróbować pozyskać dodatkowych klientów dla odcinka do Brukseli, poprzez przejęcie części ruchu do Londynu. Warunkiem sukcesu takiej próby byłoby nawiązanie porozumienia z operatorem EuroStar w celu stworzenia specjalnej puli kilkuset biletów dziennie w cenie promocyjnej dla pasażerów podróżujących w relacji z Polski do Londynu. Cena tych biletów byłaby na poziomie obecnej sumy najtańszych biletów Eurostar i InterCity, czyli 79 Euro dla kuszetki i 69 Euro dla sliperetki, z tym, że z uwagi na dużą ich liczbę, byłyby łatwo dostępne. Ponieważ jak wykazano wyżej połączenie kolejowe jest wysoce konkurencyjne, wystarczyłyby standardowe działania promocyjne aby pozyskać tych kilkuset dodatkowych pasażerów. Dla Eusrostara byłoby to również korzystne, gdyż cena biletu nie byłaby niższa od dotychczasowej najniższej możliwej, praktycznie wszyscy klienci byliby klientami dodatkowymi. Obecnie pasażerowie z Polski stanowią marginalną grupę klientów, o czym świadczy choćby fakt, że na stronie internetowej wśród kilkunastu krajów pochodzenia pasażera nie ma Polski. Ich przewiezienie nie powodowałoby utracenia dotychczasowych klientów, z uwagi na dużą liczbę wolnych miejsc, a także dużą liczbę połączeń Bruksela – Londyn w ciągu doby, oraz konieczność zakupu biletu w pełnej relacji do/z Polski – egzotycznej dla dotychczasowych klientów. Dla InterCity pozyskanie tych kilkuset również nowych pasażerów – gdyż podróż do Londynu koleją obecnie jest niezwykle rzadka, oznaczałoby zwiększenie przychodów pociągu o kilkadziesiąt tysięcy złotych – nawet przy promocyjnej cenie wszystkich biletów - i uratowanie rentowności odcinka do Brukseli. Problem zmieszczenia dodatkowych pasażerów w pociągu wysoce obłożonym na odcinku niemieckim musi zostać rozwiązany zwiększeniem liczby wagonów, a docelowo być może uruchomieniem osobnego pociągu do Niemiec – np. do Frankfurtu. Wtedy dla pociągu do Brukseli można by ograniczyć liczbę przystanków na terenie Niemiec, a więc jeszcze skrócić czas przejazdu. Docelowo należało by skierować na to połączenie niedawno zamówione wagony na 200 km/h, gdyż Jan Kiepura pokonuje najdłuższy odcinek linii dostosowanych do tej prędkości ze wszystkich pociągów InterCity - i jeszcze poprawić jego konkurencyjność. W razie potrzeby z przyjemnością udzielimy dodatkowych informacji, a także pomocy w działaniach promocyjnych. Z poważaniem Społeczny Rzecznik Niezmotoryzowanych Temat: Rz: Kolej zapłaci za spóźnienia Rz: Kolej zapłaci za spóźnienia Kolej zapłaci za spóźnienia www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_070926/ekonomia/ekonomia_a_5.html Od 2009 r. pasażerowie będą się mogli ubiegać o zwrot części ceny biletu, jeżeli pociąg spóźni się minimum godzinę - postanowił Parlament Europejski. Rok później zostanie uwolniony rynek przewozów międzynarodowych W 2009 r. zaczną obowiązywać przepisy, które umożliwią osobom jeżdżącym zarówno na trasach krajowych, jak i międzynarodowych egzekwowanie od kolei odszkodowań za opóźnienia pociągów. Regulacje takie wprowadza zatwierdzony wczoraj tzw. III pakiet kolejowy. Ruch na torach ograniczony Dyskusja o pakiecie przepisów kolejowych poróżniła Radę i Parlament. I to tak dalece, że o mały włos nie doszło do upadku inicjatywy uchwalenia III pakietu. Spór dotyczył m.in. zakresu otwarcia rynku i tego, komu będzie przysługiwać prawo do odszkodowania za opóźnienie pociągu. Rada chciała, by rynek przewozów pasażerskich został otwarty od 2010 r. jedynie dla tras międzynarodowych. Tymczasem Parlament przekonywał, że w tym samym czasie należy uwolnić także przewozy krajowe. Zwyciężyła koncepcja Rady. Do dyskusji o uwolnieniu także przewozów krajowych Unia ma powrócić do 2012 r. - Powinno to nastąpić w 2015 r. - mówi europoseł Stanisław Jałowiecki. Liberalizacja przewozów międzynarodowych z prawem do kabotażu oznacza, że przewoźnicy kolejowi będą mogli zabierać i wysadzać podróżnych na każdej stacji na trasie międzynarodowej, w tym na stacjach znajdujących się w tym samym państwie członkowskim. Jest więc pierwszym krokiem do umożliwienia firmom zagranicznym kursowania po dowolnych trasach, także w innych krajach, bez rejestracji w nich odrębnych spółek. - Inne rozwiązanie było niemożliwe, zwłaszcza przy silnych naciskach kolei państwowych, m.in. luksemburskich i francuskich, które broniły swojego rynku przed innymi przewoźnikami - mówi Jałowiecki. Z przyjętego przez Parlament rozwiązania zadowolony jest również nasz narodowy przewoźnik. - Nie jesteśmy za tak szybkim otwarciem rynku przewozów krajowych. Pamiętajmy, że poszczególne koleje narodowe są w różnej kondycji ekonomicznej, na różnych etapach modernizacji, działają także w różnych warunkach rynkowych - mówi Michał Wrzosek, rzecznik grupy PKP. Odszkodowanie tylko za winy przewoźnika Trzeci pakiet kolejowy przewiduje także wzmocnienie praw pasażerów, którzy mogą m.in. dochodzić odszkodowań za opóźnienie lub odwołanie pociągu. Zwrot 25 proc. ceny biletu otrzymają, jeżeli opóźnienie z winy przewoźnika przekroczy 60 minut, a 50 proc., gdy pociąg spóźni się co najmniej 120 minut. Prawo ubiegania się o odszkodowanie od przewoźników Parlament przyznał zarówno osobom podróżującym na trasach międzynarodowych, jak i krajowych. PKP nie obawiają się problemów z tego powodu. Ponad 80 proc. spóźnień jej pociągów nie przekracza 5 minut. - Dostosujemy się do każdego obowiązującego prawa, żadnych większych perturbacji w związku z III pakietem kolejowym nie przewidujemy - podsumowuje Adrianna Chibowska, rzecznik PKP Intercity. W przyjętych przez Parlament przepisach tkwi pewien haczyk. - Odszkodowanie będzie się należeć pasażerom, jeżeli udowodnią, że pociąg nie odjechał o czasie z winy przewoźnika - uczula poseł Jałowiecki. Krokiem w stronę pasażera jest również możliwość ubiegania się o odszkodowanie za zaginiony podczas podróży bagaż. AGNIESZKA STEFAŃSKA Temat: Niech PKP się wstydzą: To była koszmarna podróż Luksus w PKP EuroCity Berlin-Warszawa Expres to na tle luksusowych i miedzynarodowych pociagow wyglada blado. Wszyscy zachwycajacy sie tym pociagiem wychwalaja go bo maja tylko porownanie co najwyzej do popularnych "zoltkow" (dzis malowanych na czerwono). W takim przypadku moze sie ten pociag podobac. Ale ogolnie, co nim jade, to zawsze cos... raz wysiadla klima w 1 klasie, kazali sie przesiadac do "dwojek", innym razem brak wagonu restauracyjnego. Poza tym ciagle spoznienia, czesto nawet 1godz!!! Nie wiadomo tez po kiego wala ten pociag zatrzymuje sie w Koninie i Kutnie. Najlepszymi pociagami w tym kraju sa nowe Intercity i EuroNight. Intercity Fredro z Wroclawia do Warszawy, ktorym czesto jezdzilem - jedzie szybko, miedzy Poznaniem a Wawa zero stacji!! Nowoczesne wagony, nawet Biznes Klasa!!! A EuroNight Sobieski z Wawy do Wiednia - przdzial sypialny Deluxe, wraz z odtwarzaczem DVD. Najlepszy pociag przyjezdzajacy do ZG, to nie jest Express Lubuszanin. Ten pociag powinni zdegradowac do zwyklego pospiecha. Stare wagony (zielone i czerwone) przemalowane na kolor spolki InterCity S.A oraz wymienione siedzenia. Nic wiecej. Ani klimy, ani wyciszone wagony, zamiast restauracji zwykly Wars i jeszcze zabrali lokomotywe EP08 mogaca jechac 140km/h. Te zielone osiagaja max 120km/h. Poza tym pociag ma zawsze spoznienia. Najlepszy pociag do ZG to TLK Zielonogorzanin. I to tylko ze wzgledu na jeden wagon 2 klasy - ten bezprzedzialowy. Jest to nowy wagon, czysty, cichy, z klima, roletami w oknach i gniazdkami np pod laptopa. Trasa Zielona Gora - Wroclaw. Zgroza!!! Nikt tych torow o znaczeniu miedzynarodowym nie mial zamiaru remontowac. Wycofano wiec pociagi miedzynarodowe, inny jak EC Wawel jedzie okrezna trasa (z Berlina przez Cottbus, Forst, Zary, Zagan i Legnice do Wroclawia a potem stara trasa). Wroclaw staral sie o pieniadze na modernizacje linii i udalo im sie je zdobyc, wiec juz jest prawie gotowa druga co do waznosci miedzynarodowa trasa w Polsce Drezno-Wroclaw-Krakow-Lwow. Dodatkowo zmodernizowana bedzie trasa Wroclaw-Poznan do 200km/h. A do ZG co?? Pociesze tylko tyle, ze na tej trasie wlasnie rusza modernizacji, ale z Wrocka do max Glogowa. W tej chwili wymieniaja tory miedzy Rudna Gwizdanow a Scinawa. Tyle ze tempo tych prac jest takie, ze min za 4 lata skoncza odcinek Glogow-Wrocek. A ZG nadal spi. Za sukces w ZG mozna uznac kolejowa obwodnice dla Czerwienska (wkoncu). Ale narazie mamy tyle ze decyzja zostala podjeta, nic wiecej. Czekamy wiec na realizacje. To powinno skrocic podroz z ZG do Poznania do 1h50min (dla Ex). Ale to moze za 2 lata tak bedzie, a wtedy do wrocka bedziem jezdzic juz 4,5h :) Najciekawsza moja przygoda na PKP: 20 listopada 2007 - pierwszy wiekszy przymrozek. Mialem misje zajechac w ten dzien na chwile do Poznania a stamtad zalatwic sprawe do Wrocka i wrocic do ZG. Wyjazd 6:54 osobowy do Poznania. W Czerwiensku komunikat konduktora: "na trasie Czerwiensk - Zbaszynek gdzie jest tylko jeden tor pekla szyna, pojedziemy przez Rzepin" Od razu podziekowalem i wysiadlem. bilet zwrocilem. To by bylo dodatkowe 2 godziny do podrozy. Nie zdarzylbym dotrzec do wrocka na czas. sprawy w poznaniu nie zalatwilem. Wyjechalem PKS z ZG do Wro. Wracac mialem Slazakiem o 20:17 z wrocka. Tam podaja komunikat o spoznieniu ktore ostatecznie wzroslo do 120min!! Byle przymrozek i PKP siada. A zimy dopiero poczatek. Temat: sankt petersburg samodzielnie Nie umiem ci teraz powiedzieć ile to kosztowało.... wiem jedno, zobaczylam duzo wiecej niz na wyjezdzie zorganizowanym.... spotkałam kilka grup z Polski i widziałam jak robili program w pospiechu.... ja w samym Ermitażu byłam cały dzien, gdzie grupy nasze wpadają na około 2 godziny a tam można chodzic i chodzić... w maju bedzie lepiej, bo mniej turystów, to i spokojniej.... Ermitaz zwiedzałam za darmo, bo w kazdy pierwszy czwartek miesiąca jest dzien wolny od płacenia, ale trzeba odstać swoje w barrrrrdzo długiej kolejce... Namawiam ciebie by wizy i vouchery załatwic przez biuro, bo ja raz wybrałam sie do ambasady, nastałam się i nic nie załatwiłam, bo była spora kolejka... przyjmując dojazd do Warszawy, to lepiej zapłacic prowizję i dostać gotowe paszporty... ja załatwiałam w tym biurze www.wadi.pl wszystko zalatwilam przez internet, telefon, paszporty wysłałam pocztą.... kontaktowałam się z nimi tez na gg, odpowiadali mi na wszystkie moje pytania... Co do podróży... jesli wybierzesz wariant przez Wilno (WARTO!!!!!), masz dodatkowe atrakcje a i bilet na pociąg do Petersburga kupisz bez problemu w kasie w Wilnie, przynajmniej tak mi się zdaję, bo skoro ja jechałam w samym szczycie turystycznym (białe noce - koniec czerwca) i codziennie można było kupic bilety, to w maju powinno byc jeszcze łatwiej... ja bilety do Petersburga tez kupowałam przez to biuro, ale teraz gdybym znowu jechała mając już to rozeznanie, to szkoda płacic prowizje, lepiej samemu kupic w Wilnie (oczywiscie w obie strony)... Bilet z Warszawy do Wilna (autobus, wygodny)kosztuje około 80zł (spytaj w kasie pkp u siebie)... mozna go kupic nie tylko w Warszawie, wiec mozesz to załatwic sam w większym miescie w kasie międzynarodowej... kup od razu na powrót, szkoda marnowac czasu w Wilnie... W Wilnie nocowaliśmy w schronisku mlodziezowym, skromnie, ale blisko centrum... płacilismy ok 34zł za noc... bardzo mila obsluga, mówią po polsku... zakwaterowali nas w pokoju trójce a nas była tylko dwójka i nikogo nam nie dokwaterowali... na miejscu jest kuchnia, mozna zrobic sobie sniadanie czy kolacje... noclegi zalatwilam przez internet i telefonicznie potwierdzalam zamówienie... obiady na miescie, codziennie w innym miejscu, by posmakowac specjałów litewskich... Bedąc w Winie warto kupic bilet autobusowy całodobowy za 6zł i swobodnie poruszac się po miescie. Jak przyjedziesz autobusem do Wilna, to koncowy jest przed budynkiem dworca kolejowego. Mozna od razu iść do kasy i kupić bilety do Petersburga. Jak wyjdziesz z budynku dworca w stronę miasta, to po prawej stronie zobaczysz budkę (prawie zawsze stoi tam kolejka) i tam wlasnie mozna kupic bilety autobusowe te calodobowe... w kiosku pani rozumiala po polsku... Będąc w Wilnie koniecznie trzeba pojechac na jeden dzień do Trok (z dworca autobusowego, zaraz przy kolejowym)... dzien wczesniej warto spisac sobie godziny odjazdów autobusów, mozna tez busikiem prywatnym... W samym Winie nie ma problemu ze zwiedzaniem, bo jest tak duzo grup polskich, że własciwie każdy obiekt możecie zwiedzić z jakąś inną grupą, samemu poczytać z przewodnika... Teraz dla ciebie najwiekszym wyzwaniem jest znalezienie noclegu jak najtaniej a w miarę blisko metra... Co do Petersburga, to zadawaj pytania, spróbuje odpowiedziec... Temat: PKP likwiduje lubelskie ekspresy Gość portalu: gosc napisał: > a tertaz jeszcze dziura komunikacyjna !i jak tu dojechac > moscipanowie ? ano furmanka przez rozlewisko na wschod - to > pewnie kierunek na lublinek Brawo, Niech zlikwidują najlepiej wszystkie połączenia. Ludzie, przesiądźcie się do samochodów, jest taniej!!! A oto prosta kalkulacja: Dwie dorosłe osoby, płacące 100% podróżujące na trasie: Warszawa Centralna- Katowice-Warszawa Centralna. Koszt przejazdu Warszawa-Katowice (poc. expresowy w komunikacji międzynarodowej) 2x92PLN=184 PLN. Koszt przejazdu Katowice- Warszawa (poc. expresowy) 2x87PLN=174 PLN. Razem: 358 PLN. Dodatkowe koszty: dojazd taxi do Dworca Cenralnego z domu i z powrotem: 2x10PLN=20PLN. Koszt przejazdu tramwajem z Katowic do miejsca przeznaczenia i z powrotem na dworzec: 4x2,50PLN=10PLN. Całkowity koszt: 184+174+20+30=388 PLN!!!!!!!!!. Tyle właśnie kosztuje mnie przejazd pociągami PKP razem z żoną z Warszawy (gdzie obecnie mieszkamy) do Świętochłowic skąd pochodzi jej rodzina. A teraz alternatywna podróż........... wynajętym w wypożyczalni samochodem. Koszt wypożyczenia samochodu Seicento: 60PLN (z Vat)/dobę czyli 3x60PLN=180PLN (bo wyjezdzamy w piątki wieczorem, a wracamy w niedzielę późnym wieczorem - samochód pozostaje do naszej dyspozycji jeszcze przez cały poniedziałek!!!). Koszty paliwa: Warszawa-Świętochłowice-Warszawa =640km, a więc zakładając, że samochód zużyje na trasie 6,5 litra paliwa wychodzi, iż do przebycia tej trasy potrzeba 41,6 litra paliwa. 41,6 litrów x 3,30PLN=137,28PLN. Całkowity koszt przejazdu wynajętym w wypożyczalni samochodem na trasie W-wa-Świetochłowice-W- wa wyniesie więc: 180PLN+137,28PLN=317,28 PLN!!!!!!!!!!!!!! Jak widać z powyższej kalkulacji, przejazd wynajmowanym samochodem jest tanszy o......19%. Poza tym: 1. Podróż trwa krócej (pociąg 2,45h+1,5h na dworzec i z dworca - samochodem średnio ok. 3,5 godziny) 2. Nie muszę tłuc się tramwajem przez pół Śląska po krzywych torowiskach. 3. Nie muszę korzystać ze śmierdzących toalet w pociągu, tylko mogę zatrzymać się na dowolnie wybranej stacji benzynowej i skorzystać ze schludnej, czystej toalety. 4. Mam jeszcze przez caly poniedziałek do swojej dyspozycji samochód, który zwróce dopiero wieczorem. Oszczędzę więc przy okazji 40 PLN na taksówce do i z pracy. Chyba wystarczy. Po ostatniej podwyżce cen biletów, usiedliśmy wraz z żoną i przekalkulowaliśmy to. I wyszło, że taniej jest wypożyczyć samochód z Rent a Car-u, niż podróżować za grube pieniądze śmierdzącymi wagonami PKP, które nigdy prawie nie przyjeżdzają punktualnie do miejsca przeznaczenia (zwłaszcza, gdy podrózuje sie skladami międzynarodowymi, które zatrzymywane sa na granicy). Olaliśmy więc PKP, bo.......... po prostu się nie opłaca już pociągami jeździć. A jeśli jedziecie w troje lub czworo, podróż PKP doprowadzi Was do nierychłego bankructwa. Przesiądźcie się więc za naszym przykładem do samochodów i olejcie Polskie Koleje Państwowe, które robią wszystko by zniechęcic klientów do korzystania z ich usług. pozdrawiam serdecznie lutzek Temat: 4 X TAK DLA INICJATYWY PO Co ten indris wypisuje! Dobrze że go nie widzę gandalph napisał: > PKP w II RP było wg zgodnych opinii przedsiębiorstwem działającym znakomi > cie. Już w latach 70-tych Jacek Fedorowicz mówił w radio i pisał w książkach, że PKP jest najgorzej funckjonującym przedsiębiorstwem w PRL. Z tamtych czasów pochodzi powiedzenie, że z PKP nikt nie wygra. Ten młody lewicowiec pisze takie głupoty, bo nie pamięta PRL. Nie dajcie się nabierać, Fedorowicz miał rację, PKP to był koszmar jeszcze gorszy niż jest teraz, pociągi pośpieszne potrafiły spóźniać się wiele godzin, dwa razy tyle jechały co wg rozkładu, ponieważ rozkład pociągów nie był skoordynowany i pociągi musiały czekać na zupełnie niespodziewane mijanki z towarowymi, które zawsze miały pierwszeństwo, a osobowe miały pierwszeństwo przed pośpiesznymi, bo w nich jeździł lud do pracy. Zdarzało się, że pośpieszny jechał dłużej niż osobowy - stałeś na dworcu na czerwonym i patrzyłeś wściekły, jak po tobie wjeżdża na dworzec osobowy, a potem odjeżdża, a ty czekałeś, aż następny osobowy wjedzie na stację z naprzeciwka i dopiero wtedy ruszałeś - spóźnienie powiększało się wtedy z 140 minut do 160. Na towarowe nawet się nie wściekałeś, bo każdy wtedy rozumiał, że towarowy musi dojechać punktualnie, bo jak węgiel nie dojedzie to stanie elektrownia i cała gospodarka. Ekspresów było tak mało, że trzeba było na miesiąc wcześniej bladym świtem kupować miejscówkę, jeszcze gorzej było z pociągami międzynarodowymi - chcąc kupić bilet do Sofii musiałeś być już przed północą na Centralnym czy na Brackiej, a jeśli okazało się, że jesteś trzeci w kolejce, to mogłeś pożegnać się z biletem, bo zwykle tylko dwie pierwsze osoby załapywały się na bilet, a potem kasjerka odrywała się od telefonu i informowała, że miejscówki już zostały wysprzedane, co oczywiście nie mogło być prawdą, ale każdy rozumiał, że miejscówek już nie ma. Pamiętam podróże w warunkach takich, że było niemożliwością dotrzeć do toalety i ludzie cierpieli godzinami męki pełnego pęcherza. Pamiętam jak jeżdziłem nad morze: raniutko elektrycznym do Nasielska, potem chyba do Działdowa, potem przesiadka do Malborka piętrusem, potem przesiadka do Tczewa, potem elektrycznym do Gdyni, potem przesiadkla do Słupska lub gdzie indziej gdzie się miało wczasy, i na wieczór byłem na miejscu. Puste osobowe z przesiadkami to był luksus, o którym mało kto wiedział. A na stacjach, gdzie zatrzymywał się twój osobowy, widać było przejeżdżający bez zatrzymywania się pośpieszny do Gdyni, z warkoczami ludzi w drzwiach i oknach, i dziwiłeś się, że ten tłum tych wagonów nie rozsadzi, jak przegrzany kocioł parowy. Takich koszmarnych wspomnień każdy Polak po 40-stce ma mnóstwo i tych szczęśliwych chwil, kiedy okazałeś się cwańszy niż ten ciemnogród ludowy, jak np. wtedy, gdy wpadłeś na pomysł luksusowej (nmimo przesiadek) podróży osobowymi. A propos, takie przesiadki miały swój swoisty socjalistyczny urok, były bardzo dobrze skoordynowane, aby ludzie pracy mogli jak najszybciej i bez spóźnień podróżować. Zaskoczyło mnie pamiętam wtedy, że lud przesiadał się biegiem, bo rozkład jazdy był dokładnie na styk, a te owce widać bały się, że gdy będą spokojnie szli z peronu na peron, to maszynista złośliwie odjedzie, bo był dla nich przedstawicielem WŁADZY, więc biegnąc okazywali mu szacunek, dając do zrozumienia, że mógłby ich ukarać za taki brak szacunku, gdyby nie biegli Temat: Garu, kanadyjski gwiazdor, wyrzucony z pociągu gacus2 napisał: > Służbista i tyle. Natomiast pociąg Chopin jeszcze niedawno był pod patronatem > PR.... > w sumie to jak był w Polsce to powinien mieć złotówki nie sądzicie? > Nie służbista. Burak i debil. Na całym świecie sprzyja się turystom w drobnych sprawach, nawet w tych mniej cywilizowanych miejscach, czego było mi dane doświadczyć osobiście. Nie czyni się tego bynajmniej z bezinteresownych, altruistycznych pobudek - turysta to zysk, dochód, miejsca pracy, dopływ pieniądza. Głównymi beneficjentami ruchu turystycznego nieodmiennie są branże gastronomiczna, hotelarska i transportowa i to właśnie one na całym świecie intensywnie wspierają finansowo programy promocyjne mające ten ruch turystyczny intensyfikować. Im mniej atrakcyjny turystycznie /zabytki, przyroda, klimat/ dany region tym większych starań marketingowych wymaga. Polska robi co może by skłonić do odwiedzenia naszego kraju prawdziwych turystów z zamożnych krajów np: zachodniej Europa, Ameryki Północnej etc. Z Kanady też. PKP walczy o pasażerów /i swój byt/. Wszystkie te zabiegi i starania spieprzyć /excuzes moi/ potrafi jeden strategicznie usytuowany burak i debil. O całym zajściu napiszą także inne gazety, nie tylko krajowe, a potencjalny /i niedoszły w jednej osobie/ zagraniczny turysta dojdzie do wniosku, że jeśli VIP'a, międzynarodową gwiazdę, osobę niezwykle w Polsce lubianą i popularną, nie kryjącą się z ciepłymi uczuciami dla naszego kraju i jej mieszkańców wywala się w nocy na zbity ryj z pociągu, za brak drobnej w końcu kwoty w walucie ościennego kraju /co jak widać stoi w sprzeczności z wewnętrznymi przepisami jednej z licznych okołokolejowych spółek - bo przecież nie z prawem polskim czy unijnym/, to jemu, szaremu turyście za np. brak biletu grozić może połamanie nóg i gwałt zbiorowy. Doszedłszy do podobnych przekonań i przeanalizowawszy ceny i klimat nasz niedoszły gość miast Kraków i Pragę odwiedzi Pragę i Dubrownik. I w ten prosty sposób całe kosztowne kampanie informacyjno - marketingowe, reklamy i działalność dyplomatów roztaczających uroki naszej ojczyzny za przyczyną jednego debila idzie w .../wstawcie coś sobie zależnie od upodobań i preferencji językowych/. Jedynym sensownym działaniem ze strony PKP byłoby wytoczenie Warsowi procesu za straty i działanie na szkodę firmy. Wars powinien wywalić debila na zbity ryj, dyscyplinarnie i ścigać go prawnie za działanie na szkodę spółki. Taki scenariusz mógłby /ale pewności nie mam/ dać do myślenia innym pracownikom kolei. ps: Służbista? Mam nadzieję że kpisz, bo jeśli to oficjalne podejście pracodawcy do takich przypadków to PKP musi paść i przybędzie nam bezrobotnych. ps2: Proszę nie odbieraj tego jako osobistej wycieczki ale PKP budzi moją agresję. Agresję moim zdaniem zasadną. Byłeś w Centum Wileńska? Wytłumacz mi czemu po jednej stronie drzwi, w korytarzu należącym do centrum handlowego jest jasno i nie śmierdzi a z drugiej strony drzwi, w tym samym budynku, po stronie dworca jest ciemnawo i śmierdzi rozkładającym się moczem? Bo to dworzec? To czemu w innych krajach nie śmierdzi? Jak kolej chce pozyskiwać pasażerów i konkurować z autokarami czy tanimi liniami lotniczymi, jak chce otrzymywać dotacje na rozwój i programy "tiry na tory", skoro przeważającej części wyborców do których opinii odwołują się tzw. "decydenci" kolej kojarzy się konduktorem - łapownikiem i wszechogarniającym smrodem uryny? Strona 3 z 4 • Zostało znalezionych 176 rezultatów • 1, 2, 3, 4 |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||