Strona Główna
PKP Poznań Poznań Ostrzeszów
PKP Białystok Warszawa cennik
PKP Biuro rzeczy znalezionych
PKP Bydgoszcz bilet turystyczny
PKP Bydgoszcz Galeria zdjęć
PKP Cena biletu miesięcznego
PKP Gliwice Opole Gł
PKP gliwice-wrocław Główny
PKP inter city Wrocław
PKP Intercity kasy agencyjne
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • xiaodongxi.keep.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKP rozkład jazdy ceny





    Temat: Ukrainizacja komunikacji publicznej czyli dlaczego busy są złe
    PioTTr


    | Na Lubelszczyźnie jest to zabronione. Co ciekawe, PKP i PKS mogą wozić na
    | stojących. w PKSowksich busach też można jeździć na stojąco.

    Zabronione nie znaczy respektowane.


    Ja tam jeszcze nie widziałem nikogo w busie na stojącym, z wyjątkiem pewnych
    zdarzzeń typu wziął starszą babcię w zimie i ktoś z pasażerów wstał.

    <A przypomne tylko, ze to autobus PKS


    rozbil sie na KArtuskiej zabijajac ponad 30 osob - wlasnie byl
    przepelniony...


    No to był PKS tak że nie widzę związku z busiarzami.


    Zajezdzanie na przystanek z piskiem opon przed konkurentem.


    Nie ma w kodeksie drogowym zakazu jazdy z piskiem opon.


    uniemozliwianie
    wyprzedzenia.


    A to tak. Jeżeli to widzisz to 112.


    Polecam przejechac sie kilka razy na linii do Otwocka.


    Ano spróbuję kiedyś choć narazie do Wawy i okolic się nie wybieram.


    Udowodnij.


    Cena dumpingowa jest to cena poniżej opłacalności. Gdyby busy stosowały ceny
    dumpingowe, już dawno by zbankrutowały. A jeżdżą. I nawet ZUS i składki
    zdrowotne płacą w przeciwieństwie do PKP.



    Idz na _przystanek_ pod hotelem Forum w Warszawie i spisz rozklad jazdy
    autobusow do Otwocka i Karczewia. Zycze powodzenia.


    U nas rozkłady busów wiszą na początkowych przystankach. Na pośrednich
    czasem też.


    Podstawowym miejscem, gdzie pasazeroczekuje istnienia rozkladu jazdy jest
    przystanek.


    I w Lublinie ten rozkład tam jest. Podobnie w Zamościu, Chełmie. Ale IMHO to
    problem pasażerów busów. Ty jako miłośnik kolei powinieneś apelować do
    busiarzy żeby jeździli bez rozkładu ( o ile sądzisz że to ich pasażerom
    przeszkadza).


    To jest wynikiem stosowania cen dumpingowych


    Nie! Objaśniłem wyżej.


    oraz zawyzania cen przez PKS.


    Zgadzam się w 100%. Trzeba jeszcze dopisać "i przez PKP"


    | Busy są lepiej skomunikowane niż PKP. Spróbuj przejechać się np. trasą
    | Łuków - Zamość PKP i busami.

    Prosze o przyklad.


    PKP : Łuków 5.09 - Dęblin 6.15/7.49 - Zawada 10.45/11.00 - Zamość 11.11
    PKS : Łuków 5.00 - Lublin 7.33/8.00 - Zamość 10.20
    bus : Łuków 5.35 - Lublin 7.15/7.50 - Zamość 9.15


    Jezeli mowisz "klamstwo" Twoim nastepnym zdaniem musi byc teza je
    obalajaca.
    Pozatym jezeli zarzucasz komus klamstwo, pamietaj, ze musisz miec podstawy
    merytoryczne, a nie tylko emocjonalne, zeby tak twierdzic.
    Rozumiem, ze jestes zwiazany emocjonalnie z komunikacja mikrobusowa z racji
    czestego korzystania albo nie wiem co, ale nie uprowaznia Cie do zarzucania
    mi klamstwa.
    Nikt nie jest nieomylny, jezeli moje wypowiedzi uwazasz za nieprawdziwe,
    udowodnij to, a nie pisz "klamstwo", dobrze?


    Udowodniłem np. że kłamiesz twierdząc że busy stosują ceny dumpingowe.


    A Ty mi napisz jak powinna kursowac w okolicach Satopow Samulewa :-)))
    Wtedy bedziemy kwita.



    pozdrówka
    aron





    Temat: Katastrofa kolejowa na Wegrzech ....

    To nieco przydlugi post skierowany do wielbicieli Rumunii lub osob, ktore
    zamierzalyby sie tam wybrac. Inni moga go sobie spokojnie darowac.

    Zalety CFR wymagaja malego komentarza:


    - IDEALNA PUNKTUALNOSC !!!!!


    Gdyby u nas pociag do Krakowa jechal 10 godzin tez bez trudu utrzymalby
    punktualnosc. Przyklady: Trasa Braszow-Georgheni 170km - 4-5h jazdy osobowym.
    Trasa Roman-Bukareszt ok.320km - 5godzin jazdy rapidem (czyli expresem).
    Pociagi jezdza sobie niespiesznie, a jakby co to przyspieszenie zredukuja
    postojem. Tak wiec zalete punktualnosci rownowazy wada powolnosci.


    - SKOMUNIKOWANIE - czyli zjawisko na PKP zanikajace - na CFR wiekszosc
     pociagow jest tak dopasowana aby dalo sie nimi jezdzic z jednego na
     drugi koniec kraju bez przesiadek typu -(minus) 5-10 minut tak jak u
     nas.


    Dyskusyjne. Troche pojezdzilem w to lato i tak sobie bylo ze skomunikowaniem
    (chyba ze masz na mysli przesiadki typu plus, ale 2-5 godzin). A juz
    porownanie ze skomunikowaniem naszych "zoltkow" na pewno wypadloby dla CFR
    blado.


    - LATWOSC DOSTEPU DO ROZKLADU JAZDY - u nas jest to spory wydatek - w
     Rumunii (oczywiscie w odniesieniu do miejscowych zarobkow czy ceny tanio


    To prawda. Ale zaleta byloby to gdyby to byla przemyslana strategia CFR w
    stosunku do pasazerow, a nie pozostalosc ekonomii socjalistycznej. Wodka tez
    jest b. tania.


     rozklad jazdy jest o wiele bardziej czytelny od naszego.


    Akurat. Pociagi dalekobiezne, albo jadace nietypowymi trasami, albo dzielone w
    drodze, wystepuja czasami na kilku(nastu) stronach. Przesledzenie ich
    "czasotrasy" i zbadanie skomunikowania na ew. stacjach przesiadkowych wymaga,
    w skrajnych przypadkach, kilkudziesieciu minut. (no, ale moze ja jestem
    ociezaly umyslowo?)


    - WYSTEPOWANIE DUZEJ LICZBY POCIAGOW OSOBOWYCH - co znacznie obniza  koszty


    przejazdu, umozliwia dotarcie do najwiekszych dziur itp.

    Zgoda. Ale aktualnie trwa u nich ten proces, ktory odbyl sie u nas pare lat
    temu. Czyli ukryta podwyzka cen poprzez zamiane pociagow osobowych na
    pospieszne. Tych osobowych wcale nie ma tak duzo. W ogole liczba pociagow, a i
    autobusow(zwlaszcza dalekobieznych) nie oszalamia. Jest kilka typowych tras
    dalekobieznych glownie o przebiegu rownoleznikowym. Ciezko o pociagi
    dalekobiezne
    poludnie-polnoc w centralnej czesci kraju.


    - WIELE POCIAGOW JEST Z REZERWACJA jednak nie majac miejscowki mozna  nimi


    podrozowac bez dodatkowych oplat !!!!!!

    W Polsce wiekszosc, albo przynajmniej znaczna czesc, rezerwowanych pociagow ma
    rezerwacje fakultatywna, wiec nie jest to rumunski dziw natury.


    - DLUGIE SKLADY - nie ma problemow z miejscami
    - DUZO NOCNYCH POCIAGOW i to osobowych !!! - u nas prawie w zaniku.
     Czlowiek moze spokojnie sie wyspac !!!


    Duzo, to jak pisalem zdecydowana przesada. Probowalismy tak wlasnie ustawiac
    nasze przejazdy zeby wyspac sie w pociagu. Nie zawsze to sie udawalo.
    Zwlaszcza ze o ile u nas ustawia sie nocny pociag ze wzgledu na pore
    przybycia, o tyle w Rumunii wyjezdzaja one czesto o 18-20 ladujac na miejscu o
    najdzikszych porach poranka.

            - LEPSZE BEZPIECZENSTWO NIZ W PKP !!! Przyznam sie ze w CFR czuje sie
             o wiele bezpieczniej niz na wielu trasach na PKP - a przemierzylem
             sporo kilometrow na CFR w ciagu ostatnich 5 lat.


    - Mala dewastacja taboru.


    ???


    Pomimo tego ze tabor rumunski jest stary i  wysluzony jest o wiele mniej


    zniszczony niz nasz. Brak obrzydliwego  grafiti, cale okna, smietniczki ,
    zarowki itp.

    - BRAK RENOMY itp - konduktorzy zawsze w mundurach i wzorowo ubrani.
     Czesto bardzo mili i uprzejmi.
    - STALA WYSOKOSC DOPLATY DO POCIAGOW ACC i R !!!
    - NAWET NA NAJMNIEJSZYCH STACYJKACH mozna zawsze cos kupic (nawet w nocy -


    tymczasem u nas nawet na stacjach granicznych wieczorem jest


     juz wszystko nieczynne)
    Tak mozna dlugo pisac. Oczywiscie na CFR sa tez IC i EN ale te pociagi
    sa calkowicie pozbawione miejscowego "klimatu" tak niepowtarzalnego i
    o wiele mniej smierdzacego niz pociag PKP po powrocie np. z
    Zakopanego...


    Nie jestem fanem PKP, ale troche przesadziles porownujac je na niekorzysc
    wzgledem CFR. Wedlug mnie pod wzgledem komunikacyjnym (skomunikowanie,
    szybkosc, liczba pociagow, liczba polaczen dalekobieznych) wypadaja lepiej od
    CFR. Inna rzecz ceny i klimat. Ale to nie jak sugerujesz pozostalosci CK kolei
    a "sockolei". U nas te ceny i ten klimat tez do niedawna bywal, a w Polsce C
    nadal go mozna znalezc.

    Umiarkowany wielbiciel PKP i CFR za to zdeklarowany milosnik Rumunii Albert
    ______________________







    Temat: Agonia Lędzin i Tychów Miasta - relacja
    Sromotny przykład relacji Katowice-Tychy Miasto-Lędziny itd. jest
    potwierdzeniem faktu, że PKP potrafi zarżnąć wszystko bez trudu.  Linia
    wymarzona do prowadzenia ruchu w takcie 10- czy 20-minutowym jest wymarła,
    bo nie zrobiono nic, żeby nakłonić pasażera do korzystania z pociągów. Na
    korzyśc PKP przemawia tylko fakt, że kolejna potrzebna, a funkcjonująca w
    sposób który możemy określić łagodnie jako "debilny" instytucja, czyli KZK
    GOP zrzeszający przewoźników komunikacji miejskiej w takim samym stopniu nie
    chce nawiązać współpracy z PKP jak PKP z KZK. Zresztą, przy tak zniszczonych
    torowiskach jak te i tak nie da się uzyskać sensownego czasu jazdy
    konkurującego z autobusem - a przecież gdyby były trzy złamane grosze dobrze
    wydane i w woj. śląskim istniałaby polityka komunikacyjna (bo panuje wolna
    anerykanka czyli butem-w-ryja), pociąg mógłby stanowić podstawę
    skomunikowania Tychów - które są przecięte torowiskiem o teoretycznych
    parametrach "Szybkiej Kolei Miejskiej" z Katowicami. Kolejne śląskie "gdyby
    ciotka miała wąsy".
    Niestety, regres kolei na Śląsku jest straszny - cofnęliśmy się o 100 lat,
    jak nie więcej.

    Jakub


    Witam!

    Nigdy nie jeździłem na zawieszane linie, ale teraz jakoś się tak
    złożyło, że było blisko, Mariuszowi też pasowało, no i pojechaliśmy.
    Zaczęło się od spotkania z planowcem 3E+ryflak na piaskówce :-).
    Ale naszym celem był osobowy 9030 do Tychów, odjazd z Lędzin
    20:30. Patrząc na przyjazdy i odjazdy z tej stacji widać głopotę PKP
    - nasuwają się dwa rozwiązania: albo jednostki stoją po 3-7 godzin,
    albo są podsyłane. Gdy zajechaliśmy na wymarłą stacyjkę Lędziny nie
    było tam nic, czyli trzy z czterech pociągów są podsyłane! Stacyjka to
    obraz nędzy i rozpaczy: jeden peron, resztki wiaty, połamana tablica
    z rozkładem z... 1999 roku. Około 20-tej przybył EN57-063.
    Obsługa przeszła na drugi koniec, otworzyła drzwi i nastała cisza
    przerywana czystej krwi tyku-tyku. Wyciągnęliśmy aparaty, poprosiłem
    mechanika, aby zapalił światła - "OK, ale tylko dwa, po górne mam
    spalone" ;-). Zafociliśmy i dyskutujemy, czy czekać na odjazd, a tu
    brzęczyk i odjazd - patrzymy na zegarki - 20:26! Na pokładzie jeden
    pasażer. A my do auta i uderzamy na Tychy Miasto. Czasu mamy sporo,
    bo m.in. odcinek 8 km nasz pociąg pokonuje w 17 min. Stacja Tychy
    Miasto to dwa perony, w tym używana tylko jedna krawędź jednego z nich.
    Przy zakrzaczonym torze pięciokomorowy semafor dzielnie pokazuje S1.
    Stacja położona jest w wykopie pomiędzy blokowiskami. Rozkład jazdy
    nawet wisi, a kasa jest czynna w dni robocze 8-16 (w tych godzinach
    przejeżdżają aż 2 pary...). Ta kasa to taki typowy kiosk osiedlowy,
    oklejony ogłoszeniami typu "Ceny biletów do najbardziej uczęszczanych
    stacji", "Uwaga pasażerowie korzystający z połączeń IC, EC" :-) itp. Jest
    też
    informacja o zawieszeniu. Nagle szok! Zapowiedź pociągu! Na peronie
    oczywiście nie czeka nikt, a "nasz" jedyny pasażer musiał zrezygnować po
    drodze z jazdy, bo skład na stację Tychy Miasto wjechał puściuteńki,
    a odjechał tym razem 5(!) minut przed czasem. Aha, w międzyczasie
    przejechała SM31 z bardzo długim składem wagonów samochodowych.

    Na koniec kilka refleksji. Działalność linii w takiej postaci musi być
    zawieszona - to nie ma żadnego sensu. Chory rozkład, 4 pary
    pociągów i do tego jeszcze 3 pary podsyłów jeżdżące z pełną obsługą,
    ale tajne. Tam minibus szynowy to byłoby za dużo. Z drugiej strony można
    się zastanowić, jak PKP potrafi ubić linię ze stacją w centrum prawie
    200-tysięcznego miasta. Albo dlaczego za Bieruniem pociągi skręcają
    do Lędzin, zamiast jechać do Oświęcimia? Przecież połączenie
    Tychy - Oświęcim przez Tychy Miasto z sensownym rozkładem
    powinno mieć rację bytu. Sporo wyjaśnia znalezione przez Mariusza
    na mapie osiedle koło stacji w Lędzinach o nazwie Kolejowe.
    No ale bez przesady...

    I jeszcze jedno, czy nie jest to rekord zawieszenia, jeśli chodzi
    o liczbę pociągów kiedyś? Ktoś da więcej? Właśnie przeglądam cegłę
    90/92 i jest tam 67 odjazdów ze stacji Tychy Miasto! W tym bezpośrednie
    pociągi do Krakowa, Częstochowy, Charsznicy, Oświęcimia, Tunelu, Kielc,
    Sędziszowa, Jędrzejowa, Mysłowic Wesołej, a do Katowic jest momentami
    10-cio minutowy takt! Po prostu szok! Jak można było to zniszczyć?!

    Pozdrawiam,
    Grzegorz Kapusta






    Temat: nowa konkurencja dla ZPR Lublin
    Psofometr :


    Bo Aron twierdzi, że busy są najwygodniejsze dla pasażerów. Otóż moim
    zdaniem wygodniejsze jest MPK czy PKP, które honorują ustawowe ulgi, mają
    bilety miesięczne, rozkład jazdy, punkty informacji, regulaminy, do których
    w razie wątpliwości można się odwołać, spisane taryfy, zamiast uznaniowego
    cennika.


    Ciekawe. To rząd nie ustala cen chleba a ma ustalać cenę przewozów? Poza tym
    ceny busów są niższe...


    Jeżeli honorowaliby ulgi ustawowe, to chyba jasne, że państwo, bo państwo
    owe ulgi gwarantuje.


    Gwarantuje ale nie płaci.


    Nie jest możliwe, z prostego powodu - zapchają się drogi dojazdowe. Ile
    tysięcy ludzi dojeżdża codziennie do Warszawy pociągami? Kilkadziesiąt
    tysięcy na pewno. Wsadźmy ich wszystkich do busików. Drogi już się korkują
    w godzinach szczytu, mimo, że spora grupa ludzi nadal korzysta z transportu
    kolejowego. To jeżeli chodzi o dojazdy. A w przypadku podróży z Wrocławia
    do Wyszkowa - nie jest możliwe z innego powodu - busiarz nie bezie miał
    żadnego interesu, by wieźć jedną osobę przez pół Polski.


    Może z Lublina do Łodzi czy Krakowa to nie jest pół Polski ale jednak busy
    kursują.
    Co ciekawe są też prywatne firmy przewozowe na linii np. Lublin - Neapol i
    jakoś nie bankrutują. To dlaczego mieliby zbankrutować na linii Wrocław-
    Warszawa???


    Nie znam komunikacji miejskiej Zamościa, znam komunikację we Wrocławiu. I
    zdecydowanie wolę jej obecny stan od żywiołowych przewozów busikowych,
    proponowane przez Arona.


    A skąd wiesz jaki jest stan lubelskich busików. Jechałeś nimi kiedyś???


    Zakładam, ze nie będą miały rozkładu skoordynowanego ze sobą. Owszem -
    każda firma pewnie jakiś wywiesi. Zakładam też, że nie będą to rozkłady
    zbyt stabilne.


    Oki. Dla przykładu trasa Łuków - Zamość

    najpierw 2 skoordynowane rozkłady

    PKP Łuków 15.45 - Dęblin 16.51/18.32 - Zamość 22.15
    PKS Łuków 15.20 - Lublin 17.30/18.00 - Zamość 20.00

    a teraz nieskoordynowany

    bus Łuków 15.50 - Lublin 17.20/17.50 - Zamość 19.00

    co byś wybrał?


    Zwłaszcza z zastraszającą częstotliwością kursowały któregoś grudniowego
    dnia zaprzeszłego roku, gdy do Zakopanego dało się dojechać jedynie
    pociągiem. To wszystkie autobusy i busiki bardzo fajne są, i wszystkim się
    strasznie podobają, ze takie och, ach, tanie i w ogóle, tylko że każdy ich
    pasażer ma świadomość, że "jakby co", to zawsze można pojechać pociągiem.


    Niekoniecznie. Np. na trasie Lublin - Zamość ciężko jest pojechać pociągiem.


    | Tak jest. A po to, żeby *zrealizować* swoje potrzeby będzie
    | musiał *reagować* na potrzeby obywateli.


    Jak piekarz wypiecze syfiasty chleb to nikt go nie kupi i zbankrutuje. No chyba
    że urządzi demonstrację w obronie polskiego chleba i rząd zabroni innym
    piekarniom prowadzić działalności gospodarczej,.


    | Oni mnie dożarcia - które u mnie jak najbardziej drożej niż u
    | nich na wsiach czy przedmieściach kosztuje - nie dopłacają.

    Kupuj żarcie na wsiach i przedmieściach.


    IMHO tu nie chodzi raczej o żarcie co o ceny domów i mieszkań. Żarcie w
    marketach jest często tańsze niż w wiejskim sklepie.
    chodzi o to że jak osiedlasz się np. w jakiejś wsi gdzie płacisz za dom z
    kilkoma hektarami 15 tys. zł zamiast kupować mieszkanie w dużym mieście za 100
    tys. to nie żądaj żeby Ci rząd zapewniał komunikację dotowaną przez tych co
    kupili drogie mieszkania w mieście.


    Ludzie, korzystający z tych połączeń, wpływający pośrednio i bezpośrednio
    na polityków, podejmujących decyzję o ich utrzymaniu i finansowaniu.


    Politycy podejmują decyzje, a PKP zawiesza przewozy...


    Nie, to świadczy o tym, że Miecio busiarz może sobie po prostu odjechać,
    ot, tak, z fantazji swojej, 5 minut wcześniej, a pociąg nie może. Choćby
    PKP działało superelastycznie.


    Za to pociąg może odjechać np. 30 min później i jakoś da się to zrobić. To
    dlaczego nie da się 10 min wcześniej.

    pozdrówka
    aron





    Temat: Wschodnie Podkarpacie czyli West Ukraine (długie)
    Tomasz Korycki <


    A zwykly matol, ktory ma skonczona posdstawowke, to rzeczywiscie sie zna.


    Lepiej niż profesor bo od tego czy pasażerowie będą zadowoleni zależy jego
    byt. A profesora nikt z roboty nie zwolni jak źle ułoży rozkład


    Wlasnie tacy kretyni jezdza jak chca ("wtedy, jak sie zapelni")
    rozpieprzajac wszystko co sie da. Gowno, a nie rozklad jazdy. I jezdzi
    tylko
    kiedy mu sie oplaca (1)-(5) nie dluzej niz do 18., bo "potem to juz nie
    jezdza". Nie mozna polegac na zadnym nyskarzu, bo nie przestrzega rozkladu,
    ktory zdaje sie tylko wiec "dla picu".


    Na nyskarzamch może i nie można polegać, nie wiem bo w Lublinie nie ma
    żadnego nyskarza. Mercedesiarze i Fordziarze owszem są, mają rozkład jazdy -
    można sprawdzić np. na www.minibus.prv.pl jeżdżą po 18 w niedziele i święta.
    Możesz przyjechać do Lublina w weekend po 18 i sprawdzić czy jeżdżą busy czy
    nie i wtedy się okaże kto tu wypisuje bzdury.
    Gdyby jeszcze PKP jeździło zgodnie z rozkładem...


    Afganistan Ci sie marzy... I nie mogliby, tylko podniesliby, gdyz
    prawdopodobienstwo jest bardzo wysokie.


    A PKP i PKS cały czas podnoszą ceny. PKS obniża tylko tam gdzie ma
    konkurencję.


    Czlowieku ! Ty nie masz pojecia o tym, co piszesz. Zapewne nawet nie byles
    tutaj w swoim zyciu.


    Byłem we  Wrocławiu, Legnicy , Lubinie , Głogowie a nawet na basenie w
    Polkowicach. Jechałem busem Głogów - Legnica.


    zapewne pojecia, ze tutaj nie da sie jechac
    szybciej, gdyz droga Wroclaw - Lubin jest przepelniona.


    Bez przesady. Są bardziej rucliwe drogi w .pl

     Jezdza dwa autobusy


    dziennie miedzy Glogowem a Wroclawiem, gdyz pomimo obecnego gownianego
    czasu
    przejazdu oferowanego przez PKP zaden pojazd drogowy (nawet Twoje ukochane
    nyski) i tak nie ma szans konkurowac.


    Ile tam jest? 100 km. Każdy bus dojedzie szybciej niż ten cytując Ciebie
    gówniany pociąg. Jakoś na trasie Lublin - Tomaszów Lub. gdzie jest 120 km
    można zejść poniżej godziny.


    Ten autobus jedzie prawie 3 godziny,


    TO współczuję. Motorower dojechałby szybciej.


    A Wroclaw - Opole ? Ktoredy maja jechac, skoro czas przejazdu POSPIESZNEGO
    autobusu waha sie od co najmniej 1,5 h do dwu i wiecej.


    Treagedia. Przecież tam jest tylko 80 km i to po autostradzie.


    Szkoda, ze nie

    Kazdy minimum po 1,5 h jazdy. I niektore z nich jezdzace wprost genialnie -
    przez autostrade, przez ktora jedzie sie identycznie albo i wolniej niz
    przez Prochowice - przeciez trzeba najpierw dotrzec do centrum. Najlepsza
    jest cena biletu - wynosi ZTCP 19 zl, wiec jest wyzsza od kazdego pospiecha
    bez jakiejkolwiek ulgi.


    Dobre!!! Pewnie jeszcze w PKS Legnica się dziwią ze nikt nie jeździ. Niech
    żyje legnicka szkoła markietyngu!!!


    Panie Oleszczuk - jak zwykle pieprzysz bzdury o czyms, o czym nie masz
    bladego pojecia.


    Faktycznie - nie miałem pojęcia że na Dolnym Śląsku autobusy pospieszne
    jeżdżą z prędkością handlową mniejszą niż 40 km/h

    Bez pozdrowień
    Aron





    Temat: Czy kolej jest w ogóle potrzebna? (długie)


    zrobią, wiem natomiast czego NA PEWNO nie zrobią. Na pewno nie wymyślą
    idiotycznych relacji w stylu Radom-Radzice, Toruń-Sierpc,


    Poznań-Międzychód


    czy inny Gorzów-Zbąszynek.


        Te relacje nie są idiotyczne, to tabor i częstotliwość kursowania był
    idiotyczny. Skupię się nad linią Gorzów Wlkp. - Zbąszynek (bo nią jeździłem
    do/z Wolsztyna wielokrotnie)

        Gdyby był tam takt np. 2 godzinny i lekki tabor to i frekwencja była by
    super. Tak się składa, że oba większe miasta na tej lini miały korzystnie
    położone stacje (nie na zadupiu 5 km. za miastem jak to często bywa). A ta
    bipa, która jeżdziła też miała całkiem niezłe obłożenie. Ale na PKP nic się
    nie da.... Dlaczego np. na stacjach nie ma rozkładów, które pokazują
    korzystne połączenia do większych miast. Jeśli w takim Gorzowie Wlkp. na
    tablicach odjazdów zamiast takiego pociągu do Krzyża, były pokazane
    korzystne połączenia np. do Poznania, Leszna, Wolsztyna (przed zamknięciem
    Zbąszynka było bardzo dobre połączenie do tego miasta, tylko kto o tym
    wiedział) być może te wydawało by się linie lokalne miały by o wiele lepszą
    frekwencję.
     Druga sprawa to tanie bilety (szczególnie grupowe) tak aby rodzina np. 4
    osobowa wybrała pociąg a nie własny samochód. Bo teraz to już przy dwóch
    osobach rachunek jest niekorzystny dla PKP. W Niemczech bilety weekendowe
    (28Euro za bilet sieciowy dla 5 osób) się sprawdziły... A może by tak droga
    PKP u nas???
        Myślę, że bilet nawet dla 4 osób, ważny na całą sieć w pociągach osob. i
    pośp. w cenie powiedzmy 60 zł. (w końcu ui nas zarobki są dużo niższe) Byłby
    hitem i wiele osób przyciągnął by do pociągów.


    Oni będą jeździć z Radomia do Łodzi, z Torunia do
    Płocka, Z Poznania do Gorzowa i z Gorzowa do Zielonej Góry. Bo wiedzą, że
    właśnie na takie relacje jest zapotrzebowanie. Oni nie uruchomią


    porażającej

        Akurat z Gorzowa Wlkp. do Zielonej Góry najbliżej to było przez
    Zbąszynek, władze wojewódzkie oczywiście występowały do PKP o uruchomienie
    pociągów bezpośrednich przez Zbąszynek. Ale PKP odpowiedziało nie da się....
    lepiej było linię zamknąć. A czy ten poranny skład z Gorzowa Wlkp. nie  mógł
    jeździć jako pociąg bezpośredni do Leszna lub Zielonej Góry, mógł (do Leszna
    nawet bez żadnych zmian w rozkładzie) ale na PKP się nie da.
        Dla niech najlepsza relacja to wywieść ludzi na jakieś zadupie i tam
    zapewnić skomunikowanie za 3 godziny. Gdy byłem w ostatni dzień kursowania
    pociągów Bartoszyce - Korsze to mnie przeraziło to co zobaczyłem w
    rozkładzie. Pociąg z Bartoszyc dojeżdżał do Korsz o godzinie 7.47 gdzie
    pasażerowie mieli korzystne połączenia do Kętrzyna, Giżycka,  Ełk-u za
    jedyne 2 godziny z hakiem tj. o 10.02, oraz jeszcze korzystniejsze do
    Olsztyna o 10.40.. I co jeszcze się dziwicie, że ta linia padła... bo ja
    wcale. Takimi rozkładowcami to powinna się prokuratura zająć!!!


    Z Poznania do Gorzowa?


        Tu oczywiście się zgodze, tym bardziej, że wiele osobówek z Poznania do
    Krzyża to  bdhpun-y. Ale po co.... lepiej dowieść ludzi do Krzyża i tam
    zapewnić skomunikowanie z Poznaniem po 120 minutach.

    Z Gorzowa do Szczecina? (Tak, trasa ździebko pokrętna,


    bo myślę o Myśliborzu i Pyrzycach, ale jednak krótsza niż przez Krzyż czy
    Kostrzyn


        Tu już bym nie był optymistą, pomijając fakt w jakim jest obecnie stanie
    technicznym, to jednak jest mocno pokręcona i dużo dłuższa od połączenia
    drogowego.

        Co prawda na ceny biletów my jak MK nie mamy żadnego wpływu, ale może
    zrobimy ogólnokrajową akcję - każdy w swoim regionie opracuje rozkład jazdy,
    ale nie taki jak na dworcach, tylko z korzystnymi połączeniami do większych
    miast (w wakacje do miejscowości wypoczynkowych) i podeśle do redakcji
    lokalnych gazet z prośbą o publikację.....

        Niech się ludzie dowiedzą, że pociągiem można dojechać gdzieś dalej niż
    np. z takiego Gorzowa Wlkp. do Kostrzyna i Krzyża........

        Co wy na to???

        pozdrawiam,





    Temat: [IC] Z PKP Intercity na Mundial
    http://www.pkp.pl/aktualnosci_wybor_1.php?id=1006

    10 lutego 2006

    Z PKP Intercity na Mundial  
    Mistrzostwa Świata w piłce nożnej w Niemczech są dla polskich kibiców unikalną
    możliwością do zobaczenia rozgrywek na tak wysokim poziomie, tak blisko
    naszego kraju. Szczególną atrakcją są występy reprezentacji Polski w fazie
    gier grupowych.
    Na mecze reprezentacji Polski:
    Polska - Ekwador 9 czerwca w Gelsenkirchen,
    Polska - Niemcy 14 czerwca w Dortmundzie,
    Polska - Kostaryka 20 czerwca w Hannoverze,

    PKP Intercity przygotowuje specjalne pociągi bezpośrednie, zabierające
    pasażerów - w zależności od ilości otrzymanych zgłoszeń - ze stacji w:
    Warszawie, Kutnie, Koninie i Poznaniu,
    Krakowie, Katowicach, Opolu, Wrocławiu i Lesznie,
    Gdańsku lub Gdyni i Bydgoszczy.

    Rozkład jazdy zapewni dojazd w ciągu dnia, zaś powrót w nocy w odpowiednim
    czasie po zakończeniu meczu. Szczegółowe informacje na jego temat podamy już
    wkrótce.

    Pociąg jest najlepszym środkiem transportu na Mistrzostwa Świata, gdyż
    zapewnia:
    komfortową podróż - więcej miejsca niż w autobusie, możliwość rezerwacji
    miejsca leżącego lub sypialnego;
    najpewniejszy i najszybszy dojazd - z dworców, na które przyjeżdża pociąg
    organizowany jest transport o bardzo wysokiej przepustowości, z reguły
    szynowy. Zatem w przeciwieństwie do podróży autobusem czy samochodem osobowym
    unika się ryzyka utknięcia w korku w czasie meczu, albo bycia skierowanym na
    peryferyjnie położony parking i późniejszego poszukiwania pojazdu.

    Dzięki dużej skali przewozów jesteśmy w stanie zaoferować bezkonkurencyjnie

    400 zł w wagonie z miejscami do siedzenia 2 klasy (8 osób w przedziale)
    - jest to cena konkurencyjna wobec przewoźników autobusowych. Nie trzeba chyba
    nikogo przekonywać, że podróż pociągiem jest o wiele wygodniejsza niż podróż
    innymi środkami transportu, a w szczególności autobusem.
    550 zł w wagonie kuszetkowym z 6 miejscami w przedziale - to rozwiązanie o
    najlepszym współczynniku cena/jakość ze wszystkich środków transportu: w nocy
    zapewnia możliwość snu po piłkarskich emocjach, zaś w dzień - komfort
    porównywalny z wagonem do siedzenia z 6 miejscami w przedziale.

    Osobom pragnącym większego komfortu oferujemy wagony sypialne z przedziałami 1-
     2- i 3- osobowymi, w których każdy przedział wyposażony jest w umywalkę. Dla
    większego komfortu w jednym przedziale znajdują się tylko mężczyźni lub tylko
    kobiety, ale w przypadku jednoczesnego wykupienia całego przedziału &#8211; np.
    przez rodzinę lub parę &#8211; odstępuje się oczywiście od tej zasady. Ceny

    700 zł za miejsce w przedziale 3-osobowym;
    950 zł za miejsce w przedziale 2-osobowym;
    1800 zł za przedział jednoosobowy.

    Rozkład jazdy, informacje o dacie rozpoczęcia sprzedaży oraz sieci dystrybucji
    będą ogłaszane na stronie internetowej www.intercity.pl/mundial

    przyp.wkl.]

    źródło: strona internetowa PKP Intercity





    Temat: RJP offline - aktualizacja


    | Błędna analogia. Rozkład jazdy nie jest towarem samodzielnym, bez
    | pociągów byłby całkiem bezużyteczny. Raczej można go porównać do ceny
    | w sklepie, tak samo jak ona informuje o produkcie którego dotyczy. Być
    | może się orientujesz, że za obejrzenie ceny nie pobiera się opłaty,
    | więcej, wywieszenie ceny jest obowiązkiem sprzedającego, za jego
    | niewykonanie są naliczane kary.

    Ale dla przewoźników takiego obowiązku nie ma.


    Przewoźnicy drogowi jak najbardziej mają. Nie żądaj żebym o 23:59 podpierał
    się paragrafami, ale nawet jeśli kolejowych to w sposób literalny nie
    dotyczy to trudno będzie obronić w sądzie tezę, ze wyjątkowość kolei polega
    akurat na braku obowiązku udostępnienia tych danych.


    Poza tym TK, która jest
    operatorem ERJP, nie świadczy usług przewozowych (więc wg twojej
    analogii nie jest sklepem, a jedynie - okrężne porównanie - wielkim
    centrum handlowym).


    Czym jest TK w strukturach PKP nie ma akurat żadnego znaczenia. Nie
    interesuje mnie jako potencjalnego pasażera kto jest operatorem rozkładu
    jazdy. To wewnętrzna sprawa przewoźnika.


    Możesz sobie przez www obejrzeć oferty wszystkich
    sklepów, zgromadzonych w tym centrum, albo kupić tę samą funkcjonalność
    wraz z aktualizacjami, do używania off-line. Ty decydujesz, czy chcesz
    zapłacić za taką dostępność (i dodatkowo za brak reklam).


    Zapomniałeś, że Internet kosztuje i to użytkowniaka. Żadając opłaty za
    off-line pozbawiasz zainteresowanych możliwości bezpłatnego obejrzenia ceny.
    Cd patrz post poprzedni.


    | Hehehe, wiemy, że tak powinno być, ale niestety nie jest. Na dowód
    | obejrzyj sobie w poprawkach tabele 300, 606 i 600 zwłaszcza tych
    | samych rannych pociągów do stolicy. W wersji online jest naplątane
    | jedno i drugie. Higiena bazy danych to też umiejętność.

    Powtarzam: ta sama baza dla www i ERJP off-line.


    Może być jedna baza danych i produkować różne wyniki zależnie od programów,
    które z niej dane wyciągają. Zresztą możesz sią zaklinać ile razy chcesz,
    ale od tego w bazie nie zrobi sie porządek. Podałem przykład, a Tobie sie
    nawet nie chce zajrzeć.


    Jeżeli już, to poprawki dla www bądą wcześniej niż dla wersji CD.
    Aktualność obydwu zależy od jakości poprawek dostarczanych przez
    przewoźników.


    Ale jesteś śmieszny, chcesz sprzedawać produkt i nie brać za niego żadnej
    odpwiedzialności. To jest właśnie sprzeczne z prawem.


    A jeżeli chodzi ci o
    budowę Hafasa i jakość mechanizmów programistycznych albo optymalność

    Hacon opracował to "cudo", a nie PKP IK albo TK.


    Hehehe, to nie ja, to kolega. Niespecjalnie mnie obchodzi producent tego co
    się usiłuje sprzedawać. Dla mnie partnerem jest właśnie PKP IK albo TK.





    Temat: Koniec jazd pociągiem do Stronia?


    Kolej na gumowych kołach
     Â    Przychodzisz na stację kolejową, kupujesz bilet, idziesz na peron i
    wsiadasz do pociągu. Tak było dotychczas. Od poniedziałku na linii kolejowej
    z Kłodzka do Stronia Śląskiego PKP będzie przewozić podróżnych wynajętymi od
    PKS autobusami. Dzięki temu ma być taniej. Andrzej Piech, wicedyrektor
    Dolnośląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych mówi, że eksploatacja
    autobusów jest pięciokrotnie tańsza niż pociągów. Jak się dowiedzieliśmy w
    PKS - wynajęcie autokaru z kierowcą kosztuje około 3 zł za kilometr. - To
    lepsze rozwiązanie, niż likwidacja połączenia - stwierdza Piech. Przekonuje,
    że na odcinku Kłodzko - Stronie Śląskie pociągami jeździło średnio po 30
    osób. Na razie na tej trasie jeżdżą cztery składy dziennie - po jednym rano
    i po południu w każdą stronę. Od poniedziałku zastąpi je 6 autobusów - po

    będzie przebiegała przez niemal wszystkie miejscowości, w których zatrzymują
    się pociągi. W kilku z nich, np. w Lądku Zdroju, autobus będzie miał więcej
    niż jeden przystanek.
     Â    - Ceny biletów się nie zmienią - tłumaczy Piech. Bilet kolejowy z
    Kłodzka do Stronia kosztuje 5,70 zł. Za podróż autobusem PKS trzeba zapłacić
    7,20 zł. Zmieni się rozkład jazdy - autobusy będą odjeżdżać ok. 20 minut
    wcześniej, niż poprzednio pociągi (informacje są już wywieszone na stacjach
    kolejowych). W większości małych miejscowości będą zatrzymywać się z dala od
    dworców. Ale np. w Stroniu, gdzie stacja jest oddalona od centrum miasta o
    prawie kilometr. Kolej nie planuje na razie wydłużenia tej trasy. Dyrektor
    Piech mówi, że nie wiadomo co powiedziałyby na to miasto i PKS. Stefan
    Kostrzewski, główny księgowy PKS- Kłodzko uważa, że nie byłby to problem. -
    Te autobusy nie są dla nas konkurencją, bo kursują w innych godzinach -
    mówi. Linia kolejowa z Kłodzka do Stronia Śl. nie zostanie zamknięta - będą
    z niej korzystały pociągi towarowe.
     Â    Andrzej Piech, wicedyrektor ds. handlowych DZPR PKP: Eksploatacja
    autobusów jest pięciokrotnie tańsza od pociągów, ale połączenie Kłodzko -
    Stronie Śl. i tak będzie przynosić straty. Podróżnych jest za mało, by było
    inaczej. Poza tym niektóre kursy - np. z Kłodzka do Stronia o godz. 5 rano
    są z definicji deficytowe. Można by z nich zrezygnować, gdyby w nocy autobus
    stał w Stroniu, ale nie chcemy tego robić z obawy przed wandalami. Niższe
    niż w PKS ceny biletów kolej utrzymuje dzięki dotacjom z budżetu (do
    połączeń obsługiwanych przez autobusy będą one niższe). Podobne rozwiązania
    wprowadzane są też w innych rejonach Polski, a także w Europie Zachodniej. W
    Szwajcarii kolej korzysta także ze statków. [Słowo Polskie Gazeta
    Wrocławska]
    =========================

    A ja mam pytanie, czy ma ktoś z Was może ów rozkład jazdy pociągów na
    kołach?

    --
    pozdrawiam
    Waldek Brygier
    www.naszesudety.pl - Prawie wszystko o Sudetach. Zapraszam!
    mój e-mail: kliknij na http://cerbermail.com/?qVvHiHNwHr - GG 415880


    Kurcze pkp ma fajne pomysły może w końcu zastąpią parę pociągów na E-20 w końcu
    tam też jeżdzi parę osób. Będzie taniej i stu prezesów pkp pojedzie w tym roku
    na drogie wakacje prywatnym samochodem kupionym za pięniądze z uni które jakoś
    zniknęły przed remontem paru obiektów inżynieryjnych w zachodniej Wielkopolsce.





    Temat: Historyczna chwila, czyli powitanie na Ostbahnie
    Historyczna chwila, czyli powitanie na Ostbahnie
    Dariusz Barański2008-12-14, ostatnia aktualizacja 2008-12-14 19:29

    To była historyczna chwila. Po raz pierwszy po wojnie trasą dawnej
    Królewskiej Kolei Wschodniej pojechał kursowy pociąg. Dzięki
    "Stanisławowi Moniuszce" Gorzów zyskał bezpośrednie połączenie m.in. z
    Berlinem i Warszawą

     Na dworcu Berlin Lichtenbeerg "Moniuszkę" witała orkiestra. To był
    pierwszy pociąg po wojnie, który przejechał po linią Ostabahnu,
    ciągnąc nawet wagony z Kaliningradu (Królewca)O odpowiednią oprawę
    pierwszego kursu do Berlina zadbała Europejskie Ugrupowanie Interesów
    Gospodarczych "Linia Kolejowa Berlin-Gorzów-Krzyż". Nocny pociąg
    "Stanisław Moniuszko" obsługiwany przez spółkę PKP Intercity SA
    wyruszył z Warszawy w sobotę wieczorem. Do Gorzowa miał dotrzeć o
    godz. 5.35 rano. Spóźnił się 20 minut. - To dlatego, że wszedł właśnie
    nowy rozkład jazdy i wszystko musi się dotrzeć - wyjaśniali kolejarze.
    Po drodze pociąg nadrobił opóźnienie i na dworzec Berlin Lichtenberg
    wjechał punktualnie: o godz. 8.06.

    - Dotąd nie było bezpośredniego pociągu do Berlina, przez Toruń,
    Bydgoszcz, Piłę, Krzyż i Gorzów. To trasa dawnej Królewskiej Kolei
    Wschodniej, tzw. Ostbahnu, jednej z najstarszych linii kolejowych na
    dzisiejszych terenach Polski - tłumaczy Bartłomiej Buczek, dyrektor
    Północnego Zakładu PKP Intercity SA. Pociąg Warszawa-Berlin to jednak
    nie wszystko. Do Berlina, a następnie w relacji powrotnej, jadą
    również wagony z Krakowa, Gdańska i Gdyni oraz Kaliningradu. - Dla
    gorzowian to jest przede wszystkim świetny pociąg do Krakowa i
    Gdańska, a zwłaszcza do Warszawy. Płacimy 70 zł za miejsce w wagonie
    sypialnym, lub ok. 60 zł za kuszetkę. Do tego ok. 70 zł za przejazd i
    rano wypoczęci jesteśmy w stolicy. To taniej niż płacić za hotel w
    Warszawie. Załatwiamy swoje sprawy i wieczorem wracamy tym samym
    pociągiem - wyjaśnia Witold Jakubowski, naczelnik stacji PKP w
    Gorzowie.

    Mniej opłaca się jechać tym pociągiem do Berlina. Płacimy wtedy w
    taryfie międzynarodowej i bilet może kosztować ok. 120 zł. Tymczasem
    za 26 euro można kupić Berlin Brandenburg Ticket, na który pięć osób
    może jeździć do woli, również komunikacja miejską. "Moniuszko" ma
    jednak swoje dobre strony. Nie trzeba przesiadać się w Kostrzynie. Z
    Gorzowa jedzie stosunkowo szybko i w dodatku na końcowej stacji Berlin
    Gesundbrunnen jesteśmy już o godz. 8.29. Wieczorem pociąg wraca o
    20.48 i w mieście jest ok. 2,5 godziny później.

    Dzięki zniżkom i promocjom bilet będzie atrakcyjny. Dzieci do 4 lat
    pojadą za darmo, te do 12 lat za 50 proc. ceny. Młodzieży w wieku
    12-26 lat dostanie 25 proc. zniżki. - Od wielu lat spółka PKP
    Intercity obsługuje połączenia między Warszawą i Berlinem. Cieszą się
    one dużym powodzeniem. Są to jednak pociągi przez Kutno i Poznań.
    Zdaję sobie sprawę, że to całkiem nowy produkt i podróżni muszą się z
    nim oswoić - mówi Buczek.

    Współpracę w promowaniu tego pociągu zapowiada Europejskie Ugrupowanie
    Interesów Gospodarczych. W lutym będzie rozmawiać z PKP Intercity o
    uruchomieniu wakacyjnego pociągu do Gdańska, wspólnie z PKP Intercity
    i DB Autozug. - Chcemy, żeby linia kolejowa z Berlina do Piły była
    modelowym, europejskim rozwiązaniem. Nie chodzi tylko o to, aby
    pociągi mogły jeździć 120 km/h. Do sprawy trzeba podchodzić do
    kompleksowo: budować dworce, parkingi - zapowiada Karl-Heinz Bossan,
    prezes EUIG, do którego należą gminy, firmy i instytucje zamierzające
    ożywić gospodarczo i turystycznie linię dawnego Ostbahnu.

    - Już wkrótce ruszy lotnisko Berlin Brandenburg International. Staramy
    się o to, aby z Gorzowa pociągi jeździły tak jak z Kostrzyna - mówi
    Jacek Jeremicz z Urzędu Miasta w Gorzowie, prokurent w EUIG.

    Już teraz lepiej dopasowano rozkłady jazdy. Wkrótce, wspólnie ze
    Szczecinem zacznie się akcja "Jeden region - jeden bilet". Na
    regularnych połączeniach z Polską bardzo zależy także Niemcom.
    "Stanisław Moniuszko" to pierwsze bezpośrednie połączenie Berlina z
    Gdańskiem. Zachodni sąsiedzi cieszą się również z wagonów do
    Kaliningradu. Liczą jednak na więcej. - Mam nadzieję, że połączenie
    będzie rozszerzone na kraje bałtyckie. Bardzo wielu berlińczyków nie
    ma własnego samochodu. Na tysiąc mieszkańców przypada tylko 318 aut. W
    miastach podobnej wielkości wskaźnik wynosi 600-700. A berlińczycy
    lubią podróżować i chcą odkrywać Europę Wschodnią - mówi dr Juergen
    Murach z senatu Berlina.

    Źródło: Gazeta Wyborcza Gorzów





    Temat: Busy smierci (lekko OT)
    mkowalski


    I analogicznie: ktoś kto jedzie do z kierunku okolic dworca PKP, jak
    również
    pobliskiej dzielnicy Wrotków, gdzie jest kilka dużych zakładów i szkół
    (Zakład
    Energetyczny, Elektrociepłownia, Zakłady Tytoniowe, Lubella, Herbapol -
    fakt,
    ten jest trochę dalej, -  Technikum Energetyczne, LO przy Krochmalnej,
    itp. )
    jaki miałby powód, żeby przyjechać
    do Lublina busem, a potem tłuc się MPK/busem miejskim przez połowę miasta,
    skoro z PKP można do wszystkich ww. (no, może z wyjątkiem Herbapolu) dojść
    w
    kilka/kilkanaście minut na skróty z buta?


    No na przykład taki, że zarówno Krochmalna i Nowy Świat nie należą do hm...
    najbardziej ekskluzywnych ulic Lublina.

    Poza tym jak ktoś mieszka w Kraśniku i ma interes na Wrotkowie to jadąc busem
    wydaje 4 zł na busa i 4 zł na prywatną 1 czy 6 z dworca. Razem 5 zł. Jadąc
    pociągiem wydaje 1,30 zł na MPK w Kraśniku i 7,60 zł na pociąg i jeszcze musi
    lecieć z trepa 1 km po podejrzanej dzielnicy.


    Błędnie rozumujesz mój tok myślenia. W mieście jest zupełnie inaczej, niż
    poza
    nim. Autobus 34 nie jeździ tylko między dworcami, lecz dalej. Poza tym
    zapewnia

    dojazd do pociągu mieszkańcom kilku dzielnic Lublina. Zdecydowana większość
    busów jeżdzi tylko do Lubartowa/Kraśnika itp.


    Jezdżą też np. do Annopola, Zakrzówka, Bychawy, Bełżyc, Chodla, Opola,
    Modliborzyc, Janowa, Polichny, Niedźwiady, Michowa, Kamionki, Ostrowa czy
    Zaklikowa.
    Jeżdżą też w wiele innych miejsc gdzie nie dociera PKP. Wiadomo że zapewnimy
    sobie dozgonną wdzięczność ludności likwidując je.


    W cywilizowanych krajach (np. Niemcy) wszystkie elementy systemu
    komunikacyjnego (pociągi, auto(busy)) są ze sobą zsynchronizowane i jeżdżą
    tak,

    by jeden nie przeszkadzał drugiemu. Busy kursują prostopadle do linii
    kolejowych oraz ze stacji po przyjeździe pociągu, z którego ludzie
    przesiadają
    się w nie i jadą dalej. I wszyscy są zadowoleni.


    Ale są też busy ( czy autobusy) równoległe do linii kolejowych - np. Gorlitz -
     Zittau czy Gorlitz - Niesky. Niedopatrzenie czy celowa robota reakcji?


    A w Polsce, która krajem
    cywilizowanym przynajmniej w tej dziedzinie nie jest busy jeżdżą równolegle
    do
    linii kolejowych, wskutek czego pociągi przegrywają, bo w takich warunkach
    przegrać muszą.


    Nie muszą. Wystarczy obniżyć ceny, odnowić pociągi, kupić parę szynobusów,
    poprawić rozkład jazdy i nauczyć kasjerki taryf. Można też wysłać pracowników
    na szkolenie z savoir-vivreu. Efekty mogą być niesamowite.


    Dlaczego busy Kraśnik - Lublin nie jeżdżą przez Urzędów,
    Bełżyce?


    Może mało ludzi ma takie potrzeby turystyczno-krajoznawcze. Zapewniam Cię
    jednak że dojazd z Lublina przez Bełżyce do Urzędowa nie stanowi problemu -
    przesiadasz się w Chodlu na bus do Kraśnika i sprawa załatwiona


    Tamtędy jest trochę dalej, ale jadąc 130 km/h nie wydłuży to wiele
    czasu jazdy. Podobnie jak się ma sprawa z tzw. komunikacją prywatną w
    Lublinie.

    Często widzę taki obrazek, że pół minuty przed MPK podjeżdża prywaciarz i
    zabiera pasażerów temu drugiemu.


    A szynobus Lublin-Kraśnik odjeżdża o 9.06 a bus Lublin-Kraśnik o 9.10. CZy w
    tym przypadku szynobus zabiera klientów busowi?
     U mnie na Czechowie jest tak ułożony rozkład że państwowa 17 jedzie np. o
    7.05 15 20 30 45 i 55 a prywatna 17 o 7.10 25 i 50. Czyli w tym przypadku
    prywatna 17 o 7.10 zabiera klientów państwowej o 7.15 . Ale poprzednia
    państwowa o 7.05 zabiera klientów prywatnej o 7.10. I co z tym fantem zrobić?

    Stalin mówił - jest człowiek, jest problem - nie ma człowieka , nie ma
    problemu. Wystarczy za człowieka wstawić busiarza i już tow. Stalin stałby
    się idolem niektóych osób...

    A potem larum, że MPK jest zadłużone, że


    nierentowne, itp. Fakt, przyczyn tego zadłużenia jest wiele (chociażby
    rozrośnięte strukturyróżnych zbędnych pierdzistołków, złe zarządzanie), ale
    nieuczciwa działalność prywaciarzy również ma ogromny wpływ na kondycję MPK.


    Dlaczego nieuczciwa? Mają koncesje, rozkład jazdy, płacą podatki.
    Pewnie Freeway i Netię też trzeba zamknąć, bo konkurują nieuczciwie z TPSA,
    prawda?


    A gdyby MPK miało swoje linie a prywatni swoje, nikt by nikomu nie


    przeszkadzał

    To tak jest poza Lublinem - jeżeli Ci to nie przeszkadza to bardzo mi miło

    pozdrawiam
    aron





    Temat: [Sz] Koleją nad Zalew Szczeciński
    Koleją nad Zalew Szczeciński

    Andrzej Kraśnicki jr
    2007-11-18, ostatnia aktualizacja 2007-11-18 19:10

    Po sześciu latach przerwy pociągi pasażerskie mają wrócić na jedną z
    najpiękniejszych tras w Polsce. Z Dworca Głównego w Szczecinie będzie
    można dojechać do Trzebieży

    Rozkład jazdy jest już gotowy. Czy zostanie wprowadzony w życie w takiej
    formie, zależy od rezultatów rozmów między PKP a Urzędem Marszałkowskim,
    który dofinansowuje regionalne połączenia kolejowe. Propozycja PKP
    zakłada, że pociągi na trasie Szczecin Główny - Trzebież, i w drugą
    stronę, kursować będą trzy razy dziennie, w każdy weekend między 21
    czerwca a 31 sierpnia. Ma to być więc typowo wakacyjna, turystyczna linia.

    - Jesteśmy po pierwszym etapie negocjacji, czekamy teraz na
    uszczegółowienie oferty PKP - mówi Wojciech Drożdż, zastępca dyrektora
    wydziału infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego.

    - Najpóźniej w ostatnim tygodniu listopada zapadną ostateczne decyzje -
    zapewnia Tadeusz Janowicz, rzecznik Zachodniopomorskiego PKP Przewozy
    Regionalne.

    Powrót pociągów na linię do Trzebieży to szansa na bardzo ciekawą
    atrakcję turystyczną. Trasa od Dworca Głównego prowadzi obrzeżami
    centrum przez Turzyn, Pogodno, Niebuszewo i północne dzielnice miasta.
    Linia jest kręta, górzysta, prowadzi po zboczach stromych wzgórz nad
    brzegiem Odry. Należy do najbardziej malowniczych szlaków kolejowych w
    Polsce. Ostatnie pociągi pasażerskie przejechały tą linią sześć lat
    temu. Potem PKP uznała połączenie za nieopłacalne. Dziś z torów
    korzystają tylko pociągi towarowe. Czy pasażerowie będą zainteresowani?
    Jest na to duża szansa. Połączenia kolejowe w regionie przeżywają
    renesans. Liczba pasażerów rośnie co roku o kilkadziesiąt procent. I co
    najważniejsze - jest już po co jechać w weekend do Trzebieży. W tej
    malowniczej miejscowości nad Zalewem Szczecińskim w ubiegłym roku
    powstała piękna plaża z całą infrastrukturą. Jest nawet boisko ze
    sztuczną nawierzchnią. Połączenie kolejowe byłoby atrakcyjne dla
    mieszkańców kilku dzielnic, którzy z Dworca Niebuszewo czy też Pogodna
    mogliby dojechać do Trzebieży w niecałą godzinę (ceny biletów
    uzależnione są od wyniku rozmów z Urzędem Marszałkowskim). Patrząc na
    rozkład jazdy, widać też, że przynajmniej w soboty i niedziele
    mieszkańcy północnych dzielnic (szczególnie Skolwina) mieliby dzięki
    kolei dużo szybsze połączenie z centrum miasta niż za pośrednictwem
    komunikacji autobusowej.

    Nad wykorzystaniem linii kolejowej wokół śródmieścia zastanawia się też
    Urząd Miejski w Szczecinie. Do końca miesiąca magistrat otrzyma
    opracowanie mające odpowiedzieć na pytanie, jakie są szanse, możliwości
    i korzyści z wykorzystania torów kolejowych do kolejowo-tramwajowej
    komunikacji. Chodzi nie tylko o szybkie połączenie między lewo- i
    prawobrzeżem, ale także bezpośrednie skomunikowanie największych
    dzielnic Szczecina z lotniskiem w Goleniowie, do którego ma prowadzić
    zbudowany za unijne fundusze tor.

    Źródło: Gazeta Wyborcza Szczecin
    <http://miasta.gazeta.pl/szczecin/1,34939,4683937.html





    Temat: RJP offline - aktualizacja


    | Przewoźnicy drogowi jak najbardziej mają. Nie żądaj żebym o 23:59
    | podpierał się paragrafami, ale nawet jeśli kolejowych to w sposób
    | literalny nie dotyczy to trudno będzie obronić w sądzie tezę, ze
    | wyjątkowość kolei polega akurat na braku obowiązku udostępnienia tych
    | danych.

    I udostępnia, np. przez wywieszenie na stacjach i dworcach kolejowych albo
    przez www.


    I nie ma prawa pobierać opłaty za inny rodzaj udostępniania.


    | Czym jest TK w strukturach PKP nie ma akurat żadnego znaczenia. Nie
    | interesuje mnie jako potencjalnego pasażera kto jest operatorem rozkładu
    | jazdy. To wewnętrzna sprawa przewoźnika.

    TK jest odrębnym podmiotem gospodarczym. I może cię to nie interesować,
    ale nic z tym nie zrobisz.


    Nie zamierzam nic z tym robić, to nie mój problem.


    | Zapomniałeś, że Internet kosztuje i to użytkowniaka. Żadając opłaty za
    | off-line pozbawiasz zainteresowanych możliwości bezpłatnego obejrzenia
    | ceny. Cd patrz post poprzedni.

    To (jeżeli internet kosztuje) jak zamierzasz otrzymywać (ewentualne)
    bezpłatne poprawki do (ewentualnie) bezpłatnego rozkładu na CD?


    No właśnie, to tym bardziej pokazuje, że za rozzkład nie można pobierać
    opłat.


    | Może być jedna baza danych i produkować różne wyniki zależnie od
    | programów, które z niej dane wyciągają. Zresztą możesz sią zaklinać ile
    | razy chcesz, ale od tego w bazie nie zrobi sie porządek. Podałem
    | przykład, a Tobie sie nawet nie chce zajrzeć.

    Nie produkuje, to jest fizycznie TEN SAM PLIK BINARNY BAZY DANYCH.


    Tym niemniej silnik produkuje z tej samej bazy różne wyniki. To jest fakt
    który widziałem na własne oczy. Zamierzasz go kwestionować? To nie mamy
    dalej o czym rozmawiać.

    | Ale jesteś śmieszny, chcesz sprzedawać produkt i nie brać za niego żadnej
    | odpwiedzialności. To jest właśnie sprzeczne z prawem.

    Sam jesteś śmieszny albo naiwny, przeczytaj jakąkolwiek umowę licencyjną
    na oprogramowanie (np. by M$).


    A co to ma do bazy danych? Informatyka kolejowa ją chrzani we własnym
    zakresie. Hafas nie doprowadził do dezintegracji danych.


    | Hehehe, to nie ja, to kolega. Niespecjalnie mnie obchodzi producent tego
    | co się usiłuje sprzedawać. Dla mnie partnerem jest właśnie PKP IK albo
    | TK.

    A ciebie nikt nie zmusza do kupowania, jeżeli ci się towar nie podoba.


    Znowu zapomniałeś, że to nie jest samodzielny towar ale wypełnenie
    ustawowego obowiązku. .


    Ale przecież ty nie chcesz kupić, ty chcesz ukraść (albo popierasz tych,
    co kradną - w sumie na to samo wychodzi). To też ciekawe: niby takie
    g-ó-w-n-o, ale ukraść warto...


    Chyba Cię cokolwiek poniosło. .


    Poza tym wszystkim: dyskusja nie toczy się na temat "czy warto płacić za
    ERJP" ani "czy rozkład jazdy wart jest swojej ceny", ale faktu, że
    kradzież w jakiejkolwiek postaci powinna być piętnowana. I może do tego
    faktu się odnieś.


    Oczywiście każda kradzież powinna zostać napiętnowana, ale tłumaczę Ci jak
    krowie na rowie, że nie ma tu mowy o żadnej kradzieży.





    Temat: 390...kilka az za dobrych pomyslow...dlugie
    Witam,
    Sporo ostatnio na grupie dyskusji na temat linii Poznan – Bydgoszcz przez
    Kcynie. Tez tam w ubiegly weekend bylem i mysle, ze ma ona sporo
    niewykorzystanego potencjalu – jak prawie kazda linia lokalna w Polsce. Mam
    kilka pomyslow na temat mozliwego ozywienia tej linii – ciekaw jestem, co o
    nich sadzicie.
    Najpierw kilka slow analizy – ze tak powiem – historycznej. Linia powstala jako
    lokalna, laczaca wezly o lokalnym znaczeniu (Slawa, Skoki, Wagrowiec, Golancz,
    Kcynia, Szubin) z duzymi wezlami (Poznan, Bydgoszcz), w ramach systemu lokalnej
    sieci kolejowej na pograniczu Wielkopolski i Kujaw. Linia miala istotne
    znaczenie w lokalnym transporcie towarowym – prawie wszystkie przystanki
    wyposazone sa lub byly w rampy zaladowcze.  W obecnej chwili, ze wzgledu na
    likwidacje innych polaczen kolejowych, linia nie jest zwiazana z siecia w takim
    stopniu, jak bylo to dawniej. Praktyczna likwidacja przewozow towarowych
    ogranicza wykorzystanie istniejacego potencjalu w przewozach towarowych. Linia
    nie ma znaczenia przelotowego w komunikacji Poznan – Bydgoszcz ze wzgledu na
    niekonkurencyjny czas przejazdu (rozkladowo najszybciej: 3 godz. 26 min,
    podczas gdy przez Inowroclaw pociagiem osobowym mozna przejechac w ciagu 2
    godz. 37 min), jednak dowoz ze wszystkich lokalnych stacji do duzych wezlow
    wchodzi w rachube.
    Czynnosci dla rewitalizacji linii moga podjac takie formy:
    1.      Poprawa oferty dla podroznych: rozklad jazdy, nowe przystanki, ceny
    biletow, bilety wspolne na transport kolejowy i dowozowy autobusowy/miejski,
    skomunikowany transport dowozowy, park and ride
    2.      Dzialania marketingowe
    3.      Oferta przewozow towarowych dla producentow zywnosci i lokalnych
    przedsiebiorcow – odtworzenie systemu skladow towarowych
    A wiec po kolei, bo o kolei mowa:
    Aby porawic oferte dla podroznych trzeba przyjac, ze sa oni wybredni. Wybiora
    wygodniejszy, pewniejszy i tanszy sposob dojazdu. I takim kolej ma byc, aby
    miala sens. W tej chwili brak jest (z wyjatkiem pociagu z Wagrowca
    przyjezdzajacego do Poznania o 7.12) wygodnych polaczen dla uczniow, ktorzy
    stanowia liczna grupe pasazerow. Nikt tez nie chce isc do stacji wielu
    kilometrow: mysle, ze sensowne byloby ustnowienienie nowych przystankow:
    Miekowko, Murowana Goslina Poludnie, Malice, Wolwark, Lipniki – Dzialki
    (sezonowy), Biale Blota – i likwidacja przystanku Pinsko Wlkp. Tutaj przychodzi
    na mysl kolejna kwestia: wspolne bilety, przynajmniej miesieczne – zarowno z
    komunikacja miejska w Bydgoszczy i Poznaniu, jak z lokalnymi przewoznikami
    dowozowymi. Moze gdzies by sprobowac to wdrozyc? Ta linia wydaje sie dobra.
    Zanim jeszcze sie przymierzy do wielkich miast, mozna sprobowac z malymi
    firmami dowozowymi. Zamiast krytykowac ‼busiarzy”, sprobowac zawrzec z nimi
    umowe. Mam na mysli rozkladowe zagwarantowanie skomunikowania z autobusem /
    busem na przyklad w relacji: Bolechowo Stacja – Biedrusko, czy Murowana Goslina
    Stacja – Trojanowo – Dluga Goslina – Wojnowo – Lopuchowo Stacja. Czy dojazd
    busem do stacji, gdy ma sie na niego wspolny bilet miesieczny z pociagiem, nie
    bylby zachecajacy? Przeciez ilosc biletow miesiecznych sprzedanych w relacji
    Wojnowo (bus) – Murowana Goslina PKP – Poznan PKP bylaby do zmierzenia i chyba
    wszyscy mogliby byc zadowoleni. Taki bilet bylby troszke drozszy niz bilet
    miesieczny PKP Murowana Goslina – Poznan, ale korzysc z podzialu ta kwota z
    przewoznikiem autobusowym polegalaby na gwarancji ruchu pasazerskiego.
    Oczywiscie dalszy krok (jesli KURS pozwoli zliczac ilosc biletow wydanych do
    stacji) to wprowadzenie do KURSU mozliwosci sprzedazy biletow do ‼Wojnowo Bus”.
    Inna ciekawa rzecza do zrealizowania bylby system ‼Park and ride”. Wiekszosc
    stacji i przystankow na trasie Poznan – Wagrowiec dysponuje utwardzonym, duzym
    placem, na ktorym moglby powstac parking. Zachecajaca bylaby tez szopa na
    rowery, ktore bylyby zostawiane ‼za numerek”. Bilet ‼park and ride”
    upowaznialby na przyklad do skorzystania z ulgi 37 procent na dany dzien w

    posiadacze biletow miesiecznych i miesiecznych ‼abonamentow parkingowych”.
    To wszystko trzeba sprzedac. Codzienne w mojej skrzynce znajduje mnostwo
    bezplatnych informatorow, gazetek etc., ktore wyrzucam. Ale gdyby oprocz reklam
    zawieraly rozklad jazdy na mojej linii kolejowej, ktory w domu czy kieszeni
    moze sie przydac, z pewnoscia bym je zachowal. To tylko kwestia organizacji,
    ale jestem przekonany, ze znalezliby sie reklamodawcy chetni zamiescic swoje
    reklamy w rozkladowym informatorze, ktory za darmo wylozyc by mozna w pociagach
    i na stacjach.
    Transport towarowy moze zostawie na pozniej z jedna mysla: trzeba sprzedawac
    uslugi. Czy ktos spotkal salesmana PKP, przychodzacego do firmy i
    przedstawiajacego oferte transportowa kolei? Takich ludzi trzebaby wyslac do
    kazdej lokalnej firmy....

    Pozdrawiam,

    Marcin





    Temat: Koniec jazd pociągiem do Stronia?
    Kolej na gumowych kołach
         Przychodzisz na stację kolejową, kupujesz bilet, idziesz na peron i
    wsiadasz do pociągu. Tak było dotychczas. Od poniedziałku na linii kolejowej
    z Kłodzka do Stronia Śląskiego PKP będzie przewozić podróżnych wynajętymi od
    PKS autobusami. Dzięki temu ma być taniej. Andrzej Piech, wicedyrektor
    Dolnośląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych mówi, że eksploatacja
    autobusów jest pięciokrotnie tańsza niż pociągów. Jak się dowiedzieliśmy w
    PKS - wynajęcie autokaru z kierowcą kosztuje około 3 zł za kilometr. - To
    lepsze rozwiązanie, niż likwidacja połączenia - stwierdza Piech. Przekonuje,
    że na odcinku Kłodzko - Stronie Śląskie pociągami jeździło średnio po 30
    osób. Na razie na tej trasie jeżdżą cztery składy dziennie - po jednym rano
    i po południu w każdą stronę. Od poniedziałku zastąpi je 6 autobusów - po

    będzie przebiegała przez niemal wszystkie miejscowości, w których zatrzymują
    się pociągi. W kilku z nich, np. w Lądku Zdroju, autobus będzie miał więcej
    niż jeden przystanek.
         - Ceny biletów się nie zmienią - tłumaczy Piech. Bilet kolejowy z
    Kłodzka do Stronia kosztuje 5,70 zł. Za podróż autobusem PKS trzeba zapłacić
    7,20 zł. Zmieni się rozkład jazdy - autobusy będą odjeżdżać ok. 20 minut
    wcześniej, niż poprzednio pociągi (informacje są już wywieszone na stacjach
    kolejowych). W większości małych miejscowości będą zatrzymywać się z dala od
    dworców. Ale np. w Stroniu, gdzie stacja jest oddalona od centrum miasta o
    prawie kilometr. Kolej nie planuje na razie wydłużenia tej trasy. Dyrektor
    Piech mówi, że nie wiadomo co powiedziałyby na to miasto i PKS. Stefan
    Kostrzewski, główny księgowy PKS- Kłodzko uważa, że nie byłby to problem. -
    Te autobusy nie są dla nas konkurencją, bo kursują w innych godzinach -
    mówi. Linia kolejowa z Kłodzka do Stronia Śl. nie zostanie zamknięta - będą
    z niej korzystały pociągi towarowe.
         Andrzej Piech, wicedyrektor ds. handlowych DZPR PKP: Eksploatacja
    autobusów jest pięciokrotnie tańsza od pociągów, ale połączenie Kłodzko -
    Stronie Śl. i tak będzie przynosić straty. Podróżnych jest za mało, by było
    inaczej. Poza tym niektóre kursy - np. z Kłodzka do Stronia o godz. 5 rano
    są z definicji deficytowe. Można by z nich zrezygnować, gdyby w nocy autobus
    stał w Stroniu, ale nie chcemy tego robić z obawy przed wandalami. Niższe
    niż w PKS ceny biletów kolej utrzymuje dzięki dotacjom z budżetu (do
    połączeń obsługiwanych przez autobusy będą one niższe). Podobne rozwiązania
    wprowadzane są też w innych rejonach Polski, a także w Europie Zachodniej. W
    Szwajcarii kolej korzysta także ze statków. [Słowo Polskie Gazeta
    Wrocławska]
    =========================

    A ja mam pytanie, czy ma ktoś z Was może ów rozkład jazdy pociągów na
    kołach?





    Temat: Wschodnie Podkarpacie czyli West Ukraine (długie)
    Aron, przeskakując z forda transita do mercedesa sprintera, zdążył wystukać:


    | No i co z tego? O połączeniach kolejowych tez kiedyś decydowano w
    | "komitecie", a mimo to sąsiednie województwa często się nie dogadują.
    BO IMHO to totalny kretynizm żeby to urzędnicy z województwa decydowali o
    godzinach odjazdu. CO ich to obchodzi,


    Płacą za to, to ich obchodzi.


    oni i tak jeżdżą służbowymi furami.


    A za to my płacimy z kolei. 8-)


    Podobnie profesorowie od transportu. Opracuje taki gość rozkład jazdy z
    którego i tak nie będzie korzystał bo przecież ma swój samochód.


    Aronie, na litość Boską! (jak lubi mawiać prof. Tomasz Nałęcz, od historii
    zresztą, nie od transportu). Byłem Ci ja od czasu do czasu "panem
    kuszetkowym". Nawoziłem się profesorów co niemiara, był nawet jeden
    prorektor wielkiej uczelni, kilku posłów i jeden wiceminister. Opinie o
    tym, że "elyta" nie jeździ pociągami, są po prostu nieprawdą. A rozumowanie
    "jak ktoś ma samochód, to nie wsiądzie do pociągu" to, wybacz, okropne
    spłycanie problemu. Na szeroko rozumianym "zachodzie" samochód ma, można z
    grubsza założyć, każda rodzina. Niektóre rodziny nawet mają ich kilka. Mimo
    to, jak wynika ze statystyk, które OIDP tu, na pmk, widziałem, przeciętny
    Niemiec wsiada do pociągu częściej od przeciętnego Polaka. Mimo że na
    przeciętnego Polaka przypada znacznie mniej statystycznego "kawałka
    samochodu", niż na przeciętnego Niemca. Co to oznacza? Że problem nie leży
    ani w urzędowym planowaniu rozkładu (bo takowe jest i w Niemczech, i u
    nas), ani w fakcie posiadania, bądź nieposiadania, samochodów przez
    społeczeństwo.


    | Więc gdyby zlikwidować PKP i PKS to busiarze podnieśliby ceny. Na jedno
    | wychodzi.
    A skąd! Gdyby zlikwidować PKP i PKS i pozwolić wchodzić na rynek każdemu kto
    ma sprawnego busa i prawo jazdy to będzie coraz więcej podmiotów na rynku
    ceny ciągle będą spadać.


    Ceny nie mogą ciągle spadać. To jest ekonomicznie niemożliwe, i dobrze o
    tym wiesz. Myślę sobie zresztą, że te różne Szwagropole mają już w tej
    chwili ceny bliskie granicy opłacalności.


    Gdyby zlikwidować PKP i PKS i zakazać wchodzenia na rynek komukolwiek innemu
    to faktycznie busiarze mogliby podnieść ceny. Jeżeli będzie wolny rynek
    czyli bałagan komunikacyjny to ceny będą spadać.


    A skąd. Jeśli będzie bałagan komunikacyjny, to pan Rysio z panem Mieciem i
    panem Heniem szybko dojdą do wniosku, że bardziej im się opłaca połączyć
    siły i ustalić nawzajem ceny, niż ciągle prowadzić wyniszczającą na dłuższą
    metę wojnę cenową, która przecież ma swoje granice. Zwłaszcza w przypadku,
    gdy ceny już są dość niskie, i nie bardzo jest je jak jeszcze obniżyć. A
    panu Zdzisiowi, który nie przystąpi do kartelu i będzie jeździł taniej,
    szybko "wytłumaczą", że postępuje niewłaściwie. Albo wykupią jego firmę.


    Aha - uważam że PKS i tak ma jeszcze sporo litości dla PKP. Istnieją w .pl
    trasy bardzo dochodowe , na które PKS nie wchodzi choć mógłby konkurować z
    PKP. Są to np. Katowice - Częstochowa ,


    Pełno pociągów, dość szybkich w dodatku, nie wróżę PKS powodzenia na tej
    trasie.


    Wrocław - Opole,


    J.w.


    Warszawa -
    Skierniewice,


    J.w.


    Opole - Gliwice,


    J.w.


    Wrocław - Głogów


    O, tutaj mogliby spróbować. Pociągi się wloką, coraz ich mniej, jeżdżą same
    jednostki...


    i wiele innych. PKP tam nie
    ma praktycznie konkurencji


    No to załóż firmę busiarską i wkrocz. 8-P

    Marek A. Salwa





    Temat: Kwidzyn bez pociągów
    Witam.

    Przepraszam, że z opóźnieniem, ale dostęp do kwidzyńskich gazet mam opóźniony.
    Tym razem na szczęście nie musiałem się bawić w przeklepywanie, bo znalazłem
    wersję elektroniczną:

    =====

    http://pulskwidzyna.boo.pl

    Póki co PKP Kwidzyn dowiezie cię do Malborka i Grudziądza
    dodany 13-12-2007 o godz. 19:10:33
    POCIĄGI ZNIKNĄ Z KWIDZYŃSKICH TORÓW

    9 grudnia Kwidzyn utracił połączenie PKP do Torunia. Z tą datą wiąże się
    również wprowadzenie prywatnego przewoźnika w sąsiednim województwie kujawsko-
    pomorskim firmy PCC Rail Arriva (konsorcjum duńskie). Firma ta miała także
    obsługiwać trasę Grudziądz-Malbork, ale rozmowy na ten temat zakończyły się
    fiaskiem z powodu braków wystarczających środków finansowych.

    Zmiany nie objęły tylko Kwidzyna. Po niedzieli 9-tego grudnia cały rozkład
    jazdy został zmodyfikowany... niestety, nie na lepsze. Póki co, według nowego
    rozkładu z Grudziądza do Torunia dostaniemy się autobusem szynowym w/w
    prywatnego przewoźnika kolejowego PCC Rail. Ponadto wraz ze zmianą na tablicy z
    rozkładem zmienił się pojazd jakim dojeżdżać będziemy do Malborka. Nie będzie
    to już wygodny szynobus, lecz... pociąg osobowy spółki PKP Przewozy Regionalne.
    Ale niespodzianek nie ma końca.

    - Wszystko wskazuje na to, że pociągi do Grudziądza będziemy mieć tylko do
    końca stycznia 2008 roku &#8211; mówi kwidzyniak, analityk rynku kolejowego Piotr
    Kazimierowski. &#8211; Potem połączenie PKP pomiędzy Grudziądzem a Kwidzynem zniknie.
    Jest to spowodowane dwoma rzeczami. Po pierwsze wyższą dopłatą, jakiej żądały
    Przewozy Regionalne, a po drugie katastroficznym stanem torów, co w efekcie
    dawało jazdę pociągiem 10 km na godzinę. W takim przypadku każdy tabor się
    niszczy. To tak jakby jechać samochodem na jedynce przez 20 km.

    W takim wypadku wielu pasażerom pozostają usługi PKS. Ale aby móc utrzymać
    zastępczą komunikację, zsynchronizowaną z PKP samorząd musi wesprzeć to
    rozwiązanie finansowo. Póki co, do Torunia dojedziemy na jednym bilecie bez
    względu na przewoźnika. Teraz samorząd musi wykazać chęć i zainteresowanie
    problemem, aby taki jeden bilet obejmował przejazd autobusem i pociągiem.

    A kiedy pociąg się spóźnia...

    Ponadto Unia Europejska czuwa nad stanem naszego PKP. Z jakim rezultatem? W
    2010 roku ma nastąpić liberalizacja przewozów kolejowych, co oznacza, że
    pociągi międzynarodowe będą zabierały pasażerów z pośrednich stacji kolejowych.
    Dalsze zmiany, na jakie PKP powinno się szykować związane są z opóźnieniami
    pociągów. Otóż UE chce wprowadzić kary dla PKP, a odszkodowania dla pasażerów
    za każde opóźnienie pociągu. Jeżeli na pociąg będziemy czekać do 60 minut kolej
    będzie nam winna odszkodowanie w wysokości 25 proc. ceny biletu, jeżeli do 120
    minut, będzie to kwota do 50 proc. ceny biletu. I tak już trudna sytuacja kolei
    narażona będzie na kolejne zadłużenia, tym razem względem pasażerów.

    (IN)

    =====

    Do artykułu w wersji papierowej dołączono w sumie 4 zdjęcia, z których na 3
    możemy dojrzeć... SA109 (w tym raz Piotra Kazimierowskiego we wnętrzu
    jednostki). Osobiście w Kwidzynie takiego nie widziałem, ale... kto wie - może
    tam był;).





    Temat: DZPR - Promocja ściśle tajna
    Promocja ściśle tajna
    http://zabkowiceslaskie.naszemiasto.pl/wydarzenia/900102.html

    Janusz Łastowiecki i Martyna Buszczak kupili droższe bilety, bo o
    tańszych nikt im na legnickim dworcu nie powiedział
    Pomysły PKP utrudniają życie podróżnym. Kolejarze obiecują poprawić
    to, co szwankuje.
    Kulejącym rozwiązaniem jest promocja na ceny biletów kolejowych na
    trasie Lubin - Legnica - Wrocław.
    PKP Przewozy Regionalne wprowadziły 1 września promocyjną cenę biletów
    na tę linię, chcąc spopularyzować wśród podróżnych przywróconą po
    latach trasę. Zamiast 14 zł za bilet z Lubina do Wrocławia i 11 zł z
    Legnicy do Wrocławia, pasażerowie mogą jechać za jedyne 8 zł.
    Promocja ładnie się nazywa - "Połączenie w dobrej cenie".
    - Tyle że to jakaś promocja widmo - denerwują się nasi Czytelnicy. Bo
    choć zniżkowa cena na bilety rzeczywiście obowiązuje, kolej nie dba o
    to, by podróżnych o niej odpowiednio poinformować.
    - Kupiliśmy bilety do Wrocławia w normalnej cenie i dopiero za kasami,
    na niewielkiej kartce w mało widocznym miejscu zauważyliśmy
    informację, że możemy je nabyć taniej - opowiadają Martyna Buszak i
    Janusz Łastowiecki, studenci, którzy jechali w piątek z Legnicy do
    Wrocławia. - Przecież informacja o promocji powinna wisieć przy każdej
    kasie!
    Mówią, że gdy podeszli do okienka informacji, by zapytać o ceny
    biletów do Wrocławia, siedzący tam człowiek powiedział im jedynie o
    normalnej cenie. O promocji nawet się nie zająknął.
    - A przecież dla studenta każda zaoszczędzona złotówka jest ważna -
    denerwują się.
    My też na legnickim dworcu PKP znaleźliśmy ogłoszenie o promocji

    informacji nikt z własnej woli o promocji nam nie wspomniał.
    Podobną sytuację przeżyła inna nasza Czytelniczka.
    - Próbowałam kupić w kasie w Legnicy bilet promocyjny, ale kasjerka
    powiedziała, że nie może mi go sprzedać, ponieważ nie ma takiej
    promocji "w systemie" - opowiada Agata Wypiór.
    Kasjerka poradziła kobiecie, aby promocyjny bilet kupiła w pociągu, u
    konduktora.
    - Tymczasem kierownik pociągu także nie sprzedał mi tego biletu.
    Powiedział, że ani nikt go w tym zakresie nie przeszkolił, ani nie
    przekazał mu odpowiedniego kodu na sprzedaż takich biletów. To
    przecież jakiś absurd! - pani Agata nie kryje swojego poirytowania.
    Andrzej Piech, zastępca dyrektora Dolnośląskiego Zakładu Przewozów
    Regionalnych PKP we Wrocławiu, na naszą interwencję zareagował od
    razu.
    - Tak oczywiście nie powinno być. Zaraz się tym zajmę - zapewnił
    dyrektor Piech. - Pasażerowie powinni być o promocji szeroko
    informowani. Obiecuję, że zaraz będę w tej sprawie interweniował -
    dodał dyrektor.
    To jednak niejedyne niedociągnięcie w PKP. Skarżą się również
    mieszkańcy Chojnowa. W tym mieście zatrzymuje się pociąg, jadący z
    Wrocławia m.in. do Gorlitz i Drezna.
    Jednak żeby pojechać z Chojnowa do Niemiec, trzeba najpierw wybrać się
    do... Legnicy albo Bolesławca po bilet. Kasa na dworcu w Chojnowie nie
    sprzedaje biletów na międzynarodowe kursy! Nie sprzedają ich także
    konduktorzy w pociągu.
    - Tej sytuacji już raczej nie zmienimy - mówi dyrektor Andrzej Piech.
    - W grudniu zmienia się rozkład jazdy i pociąg do Drezna raczej na
    pewno nie będzie się już zatrzymywał w Chojnowie - tłumaczy.





    Temat: Hafas (erjp-PKP) - aktualizacja 11.02.2003


    No sorry, ale to nie Ty zarządzasz tą firmą i to nie Ty ustalasz na czym ma
    zarabiać... Nie zabronisz chyba Microsoftowi produkcji i sprzedarzy XBoxów
    (tak to się chyba nazywa), albo ZNTK Poznań realizacji zamówień spoza brańży
    kolejowej, lub chociażny producentowi batoników zarabiania także na
    transporcie, jeśli ma dostatecznie dużą bazę samochodową i np. w drodze
    powrotnej zabiera inny towar poberając opłaty od jego właściciela. Cegielski
    też ma rzucić produkcję silników okrętowych, bo produkuje tramwaje czy
    wagony ?


    Tyle ze wszystkie te czynnosci nie wplywaja na jakosc tego, czym sie
    "statutow" zajmuje przedsiebiorstwo


    Jak mówiłem, w przypadku PKP jest to błąd zarządzającego, albo durnych
    rozliczeń pomiędzy spółkami, bo akurat handel i zarabianie na jednym źle
    wpływa na zyski z handlu tym drugim.


    Hmm... mam wrazenie, ze co do teg wszyscy sie godza, wiec o co cala
    dyskusja?;)


    Ale nie zabronissz zarabiać im na
    innych niż przewozy rzeczach,


    Wiesz, im niczego nie mozna zabronic. Jak beda chcieli wozic wegiel
    kiblami, to tez im tego nie zabronisz.


    bo to nie Ty zarządzasz tą firmą i jeśli


    Fakt, nie ja. Ale z drugiej strony ja ja utrzymuje placac podatki. Wiec
    mam prawo byc niezadowolonym z ich polityki.


    zechcą wynajmować nieużywane wagony jako bazę noclegową dla kolonii nic Ci
    do tego. Z resztą zanim PKP została podzielona też wynajmowała nieużywane
    przez siebie magazyny i uważasz, że robili durnotę, bo nie wiązało się to z
    przewozami ?


    To wszystko, o czym piszesz jest w porzadku, ciesze sie, jesli zaklady
    wchodza w rozne nowe projekty, dywersyfikuja swoja dzialalnosc - prawde
    powiedziawszy wiele z nich w ogole by nie jstnialo, gdyby nie wlasnie taka
    "poboczna" dzialalniosc (np. PZL Swidnik, z mojego podworka).

    Jednak dywersyfikacja dzialalnosci to jedno, a dazenie do wyrwania jak
    najwiekszej kasy z kilku nielicznych klientow to drugie. Chyba sam
    przyznasz, ze byloby bez sensu, gdyby PKP dazylo do utrzymywania sie ze
    sprzedazy ERJP;) Pkp Informatyka (czy jak sie ta spolka nazywa) dziala w
    tym wypadku na niekorzysc PKP PR i IC, cena programu grubo przekracza
    granice zdrowego rozsadku.

    Jeszcze co do ceny - sciagnalem sobie z sieci starsza wersje... dalekie
    toto od nowoczesnosci, zastanawia mnie od ilu lat uzywaja tego samego
    engine'u. W kazdym badz razie cena na pewno nie odpoqwiada jego jakosci -
    jest zawakosci softu. Jest kreowana badz przez koszta licencji (co
    dowodziloby wybitnego idiotyzmu pkp zawierajacego taka umowe) albo
    wyznacza ja widzimisie PKP, wykorzystujac swoj monopol na dane (rozklad
    jazdy).


    Mick M.


    opozdrawiam
    swietlick





    Temat: Intercity idzie w nowoczesność
    PKP Intercity zrywa z niekorzystnym wizerunkiem polskich kolei. Firma
    inwestuje nie tylko w tabor, ale także w reklamę. - Otwieramy się na
    klienta - mówi prezes firmy Jacek Prześluga. To daje efekty. W ciągu
    dziewięciu miesięcy przewiozła ponad 7,1 mln pasażerów

    Coś się rusza w polskich kolejach. Spółka PKP Intercity informacje o nowych
    połączeniach wydrukowała na koszulkach. I rozdała na konferencji prasowej.
    Ta nietypowa forma promocji przypomina raczej kampanie irlandzkiego
    Ryanaira. W promocyjnej koszulce paradował też prezes PKP Intercity Jacek
    Prześluga. Przekonywał, że zaczyna się nowa era dla firmy.

    Najważniejsze zmiany? Nowy rozkład jazdy pociągów, możliwość kupna biletów
    przez internet, remont 103 starych wagonów oraz kupno 21 nowych pociągów.

    W nowym rozkładzie zlikwidowano połączenia nierentowne np. do Brukseli. -
    Pociąg Jan Kiepura przynosił nam 8 mln zł strat rocznie - mówi Prześluga.
    Zamiast tego będzie połączenie z Frankfurtem nad Menem.

    Firma uruchamia prawie sto nowych połączeń. Zapewnia, że dzięki nowemu
    rozkładowi pasażerowie będą mieli dogodne przesiadki. - Ceny biletów nie
    ulegną zmianie - dodaje Prześluga.

    http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,2974476.html

    Bilety przez internet będzie można kupić na razie na kilka pociągów. A do
    końca roku, jeśli system sprawnie zadziała, na wszystkie.

    Kolejna nowość to budowa na Dworcu Centralnym w Warszawie centrum obsługi
    klienta wzorowanego na salonach sprzedaży telefonów komórkowych. - Pasażer
    będzie tam mógł kupić bilet nie tylko na pociąg, ale też na samolot, zamówić
    taksówkę i zarezerwować hotel - mówi Prześluga. W przyszłości takie centra
    mogą powstać też w innych miastach.

    PKP Intercity będzie się mocno promować. Już teraz w całej Grupie PKP wydaje
    najwięcej na marketing. Jeszcze w tym tygodniu rusza kampania reklamowa w
    telewizji.

    Teraz najważniejsza dla rozwoju firmy będzie prywatyzacja. Ma przynieść duże
    pieniądze na modernizację. Jedną z możliwości jest prywatyzacja przez
    giełdę. Ale według prezesa Prześlugi takie rozwiązanie stwarza zagrożenie,
    że firma zostanie przejęta przez zagraniczną konkurencję. PKP Intercity
    wymyśliło więc coś innego. - Załoga doszła do wniosku, że prywatyzacja
    mogłaby się odbyć przy pomocy grupy inwestorów pochodzących z Polski - mówi
    dość ogólnikowo Prześluga. - Dla nas ważne jest, żeby inwestorzy byli w
    stanie wyłożyć konkretne pieniądze oraz gwarantowali rozwój firmy - dodaje.

    Decyzję co do formy prywatyzacji podejmie przyszły rząd. Po dziewięciu
    miesiącach PKP Intercity miało 7,1 mln pasażerów i 15 mln zł zysku. Rok temu
    w takim samym okresie straty wynosiły 44 mln zł, przy 5,2 mln przewiezionych
    osób.





    Temat: Intercity idzie w nowoczesność
    http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,2974476.html?skad=rss
    Intercity idzie w nowoczesność

    #v+
    PKP Intercity zrywa z niekorzystnym wizerunkiem polskich kolei. Firma
    inwestuje nie tylko w tabor, ale także w reklamę. - Otwieramy się na
    klienta - mówi prezes firmy Jacek Prześluga. To daje efekty. W ciągu
    dziewięciu miesięcy przewiozła ponad 7,1 mln pasażerów

    Coś się rusza w polskich kolejach. Spółka PKP Intercity informacje o
    nowych połączeniach wydrukowała na koszulkach. I rozdała na konferencji
    prasowej. Ta nietypowa forma promocji przypomina raczej kampanie
    irlandzkiego Ryanaira. W promocyjnej koszulce paradował też prezes PKP
    Intercity Jacek Prześluga. Przekonywał, że zaczyna się nowa era dla
    firmy.

    Najważniejsze zmiany? Nowy rozkład jazdy pociągów, możliwość kupna
    biletów przez internet, remont 103 starych wagonów oraz kupno 21 nowych
    pociągów.

    W nowym rozkładzie zlikwidowano połączenia nierentowne np. do Brukseli.
    - Pociąg Jan Kiepura przynosił nam 8 mln zł strat rocznie - mówi
    Prześluga. Zamiast tego będzie połączenie z Frankfurtem nad Menem.

    Firma uruchamia prawie sto nowych połączeń. Zapewnia, że dzięki nowemu
    rozkładowi pasażerowie będą mieli dogodne przesiadki. - Ceny biletów
    nie ulegną zmianie - dodaje Prześluga.

    Bilety przez internet będzie można kupić na razie na kilka pociągów. A
    do końca roku, jeśli system sprawnie zadziała, na wszystkie.

    Kolejna nowość to budowa na Dworcu Centralnym w Warszawie centrum
    obsługi klienta wzorowanego na salonach sprzedaży telefonów
    komórkowych. - Pasażer będzie tam mógł kupić bilet nie tylko na pociąg,
    ale też na samolot, zamówić taksówkę i zarezerwować hotel - mówi
    Prześluga. W przyszłości takie centra mogą powstać też w innych
    miastach.

    PKP Intercity będzie się mocno promować. Już teraz w całej Grupie PKP
    wydaje najwięcej na marketing. Jeszcze w tym tygodniu rusza kampania
    reklamowa w telewizji.

    Teraz najważniejsza dla rozwoju firmy będzie prywatyzacja. Ma przynieść
    duże pieniądze na modernizację. Jedną z możliwości jest prywatyzacja
    przez giełdę. Ale według prezesa Prześlugi takie rozwiązanie stwarza
    zagrożenie, że firma zostanie przejęta przez zagraniczną konkurencję.
    PKP Intercity wymyśliło więc coś innego. - Załoga doszła do wniosku, że
    prywatyzacja mogłaby się odbyć przy pomocy grupy inwestorów
    pochodzących z Polski - mówi dość ogólnikowo Prześluga. - Dla nas ważne
    jest, żeby inwestorzy byli w stanie wyłożyć konkretne pieniądze oraz
    gwarantowali rozwój firmy - dodaje.

    Decyzję co do formy prywatyzacji podejmie przyszły rząd. Po dziewięciu
    miesiącach PKP Intercity miało 7,1 mln pasażerów i 15 mln zł zysku. Rok
    temu w takim samym okresie straty wynosiły 44 mln zł, przy 5,2 mln
    przewiezionych osób.
    #v-

    Zdravim!

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl



  • Strona 3 z 4 • Zostało znalezionych 123 rezultatów • 1, 2, 3, 4 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.