|
Strona Główna PKP Poznań Poznań Ostrzeszów
PKP Białystok Warszawa cennik
PKP Biuro rzeczy znalezionych
PKP Bydgoszcz bilet turystyczny
PKP Bydgoszcz Galeria zdjęć
PKP Cena biletu miesięcznego
PKP Gliwice Opole Gł
PKP gliwice-wrocław Główny
PKP inter city Wrocław
PKP Intercity kasy agencyjne
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plxiaodongxi.keep.pl
|
|
Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKP rozkład jazdy ceny
Temat: Niemiecka technologia w służbie ludzko ci czyli kpiny z pasażera oraz ćwoki z PKP
Witam!
Mamy XXI wiek, samoloty latają w powietrzu, a ludzie chodzą po ziemi, przez "komórkie" możemy sprawdzić, gdzie jest najbliższy bankomat i czy żona upichciła już padlinę, w rzekach są ryby, a na lądzie robaki :) Jednak są rzeczy, o których nawet gospodarzom domu się nie śniło. To niemiecka rzeczywistość online.
W celu sprawdzenia niemieckiego ordnungu udałem się na internetową stronę bahn.de.
Chciałem sprawdzić cenę połączenia Tantow - Berlin i niestety srodze się zawiodłem. Nie wiem, co jest powodem tego, że sprawdzenie ceny pociągu RE jest niemożliwe (cena widnieje tylko przy połączeniach IC i EC), ale... idąc dalej tym tropem sprawdziłem, że ustalenie jakiejkolwiek ceny na pociąg RE na tej linii od Tantow w stronę Angermunde i dalej do Berlina jest niemożliwe. Dlaczego? Czy ktoś badał już tę zagadkową sprawę?
Kiedyś bodaj na stronie pr.pkp.pl wpadł mi w ręce szczegółowy cennik tzw. taryfy stykowej w formacie PDF w relacjach Szczecin - Berlin (bilety jednorazowe, jednodniowe, tygodniowe i miesięczne). Niestety za cholerę nie mogę tego znaleźć. Już fachowcy z PKP się o to postarali!!
Zawsze mnie to ciekawiło, jakiemu ćwokowi z PKP zależy na ograniczaniu dostępu do informacji podróżnym??
Jeżeli ktoś ma aktualną wersję aktualnej "taryfy stykowej" Szczecin - Berlin, to proszę o kontakt.
Pozdrawiam Wiktor Swawolny
Sam kiedyś używałem i bardzo sobie chwaliłem rozkład jazdy całego PKP w palmtopie z wykorzystaniem programu przewodas http://www.szulat.republika.pl/przewodas/
niestety po zmianach jakie PKP wprowadziło na stronie z rozkładem jazdy dalsze pozyskiwanie danych i konwersja do formatu palma stała się niemożliwa. Skoro kolej sama nie jest w stanie udostępnić takiej darmowej aplikacji to mogła by chociaż nie utrudniać (już nie mówię że pomóc) człowiekowi który robi to całkowicie za darmo.
jest co prawda niemiecki Hafas na Palma, ale trzeba sobie wyeksportować konkretne połączenia i tylko te się posiada Przewodas miał CAŁĄ bazę PKP w wyszukiwarką połączeń i przesiadkami. trzeba coś lepszego ?
Temat: stawki PLK
| Ale trafili cie z tematem. Wła nie parę godzin temu dostałem | stawki za przejazd pociągiem towarowym o przeciętnym brutto | 1300 t na odcinku 560 km. Cena około 16 000 PLN !!!!!!!!!!, | gdzie DB za 1400 km za ten sam pociąg liczy sobie 3300 EUR! | Tematu jako ci produktu nie będę komentował. | Do ceny trasy netto w PLK dochodzą takie elementy jak 5 % | zysku, opłata za indywidualny rozkład jazdy (sic!) i opłata | za opracowanie tego rozkładu 1,50 PLN za km oraz usługi | dodatkowe (grosze). Pojedyńcze wyliczenie można dostać | na życzenie, ale program do obliczenia dowolnej relacji kosztuje 150 zł. | Na DB Netz jest oczywi cie za darmo do pobrania z Internetu. | I wyliczenie ceny jest tylko jedne. Wszystkie rozkłady, WOS-y itp. | są za darmo. Przy zamówieniu na cały rok dostaje się rabaty na opłatę | za trasę 5 - 10%. | Polecam schować ten post na Waszych "twardzielach", a po 5 latach | go "odkopać". Zobaczymy jak ilo ć prywatnych przewo ników wpłynie | znacząco na zmniejszenie tych cen. | W Niemczech DB Netz też parę lat temu wykorzystywało pozycję | monopolisty. A np. dzisiaj DB Â przegrało w sądzie z Connex-em i musi | wprowadzić pociągi prywatnych przewo ników do swojego rozkładu jazdy.
I jest to proste wytłumaczenie z czego się utrzymuje w PKP całą armię nikomu nie potrzebnych urzędników z Oddziałów Regionalnych PLK. Płacą na nich wszyscy korzystający z infrastruktury kolejowej w postaci wywindowanych maksymalnie stawek, a że drożej niż na DB a jakości właściwe brak, to już szczegóły, których jakoś nie widzą decydenci z PKP i PLK. Widać że PKP prowadzi skuteczną politykę ograniczania dostępu do infrastruktury dla kogokolwiek spoza własnej grupy.. Żałosne. To nie wróży najlepiej dla rozowju transportu kolejowego w tym kraju. Ty
Temat: Górnośląskie Koleje Wąskotorowe w sezonie letnim 2008
W imieniu Stowarzyszenia Górnośląskich Kolei Wąskotorowych zapraszam na przejażdżki wąskotorówką we wrześniu. W tym roku zdecydowaliśmy się na eksperyment - wrześniowy rozkład został zmieniony w stosunku do wakacyjnego. Kursujemy w soboty i niedziele. Uruchamiamy tylko jeden pociąg, o godzinie 10:00 z Bytomia Głównego, który wraca z powrotem na godzinę 14:40. Rozkład ułożony jest głównie "pod" turystów chcących odwiedzić Zabytkową Kopalnię Srebra, pozwiedzać starówkę Tarnowskich Gór, pospacerować wzdłuż brzegów Chechła, czy też tylko zaliczyć malowniczą trasę klainbanki.
Rozkład jazdy dla ważniejszych stacji:
10.00 | Bytom ^ 14.40 10.25 | Dąbrowa | 14.15 10.30 | Sucha Góra | 14.10 10.40 | Kopalnia | 14.00 10.45 | Tarnowskie G. | 13.55 11.05 | M. Zalew | 13.35 11.10 V M. Śl. Wąsk. | 13.30
Ceny biletów pozostają bez zmian, tj.: normalny - 5,00 zł, ulgowy - 2,50 zł, dzieci do lat 4 i rowery - bezpłatnie. Bilety ulgowe dofinansowane są przez Urząd Miejski w Bytomiu w ramach projektu "Bilet ulgowy dla dzieci i młodzieży w pociągach GKW". Uwaga! W przypadku frekwencji poniżej 10 osób zastrzegamy sobie prawo do odwołania pociągu. Dodatkowe informacje pod numerem telefonu: 0-600 390 992.
Zapraszamy na naszą stronę: www.sgkw.eu
Pozdrawiam, BU
[ Dodano: Wto 02 Wrz, 2008 ] Oj, wkleiła się zła wersja rozkładu nie uwzględniająca skomunikowań z pociągami PKP (szczególnie z/na Gliwice). Pociąg odjeżdża z Bytomia o 10.30 i przyjeżdża do Miasteczka Śląskiego o 11.40.
Rozkład jazdy dla ważniejszych stacji wygląda więc tak:
10.30 | Bytom ^ 14.40 10.55 | Dąbrowa | 14.15 11.00 | Sucha Góra | 14.10 11.10 | Kopalnia | 14.00 11.15 | Tarnowskie G. | 13.55 11.35 | M. Zalew | 13.35 11.40 V M. Śl. Wąsk. | 13.30
Pociągi skomunikowane są na stacji Bytom z pociągami z (w) kierunku Gliwic - przy. 10:08 (odj. 15:15).
Temat: RJP offline - aktualizacja
Przewoźnicy drogowi jak najbardziej mają. Nie żądaj żebym o 23:59 podpierał się paragrafami, ale nawet jeśli kolejowych to w sposób literalny nie dotyczy to trudno będzie obronić w sądzie tezę, ze wyjątkowość kolei polega akurat na braku obowiązku udostępnienia tych danych.
I udostępnia, np. przez wywieszenie na stacjach i dworcach kolejowych albo przez www.
Czym jest TK w strukturach PKP nie ma akurat żadnego znaczenia. Nie interesuje mnie jako potencjalnego pasażera kto jest operatorem rozkładu jazdy. To wewnętrzna sprawa przewoźnika.
TK jest odrębnym podmiotem gospodarczym. I może cię to nie interesować, ale nic z tym nie zrobisz.
Zapomniałeś, że Internet kosztuje i to użytkowniaka. Żadając opłaty za off-line pozbawiasz zainteresowanych możliwości bezpłatnego obejrzenia ceny. Cd patrz post poprzedni.
To (jeżeli internet kosztuje) jak zamierzasz otrzymywać (ewentualne) bezpłatne poprawki do (ewentualnie) bezpłatnego rozkładu na CD?
Może być jedna baza danych i produkować różne wyniki zależnie od programów, które z niej dane wyciągają. Zresztą możesz sią zaklinać ile razy chcesz, ale od tego w bazie nie zrobi sie porządek. Podałem przykład, a Tobie sie nawet nie chce zajrzeć.
Nie produkuje, to jest fizycznie TEN SAM PLIK BINARNY BAZY DANYCH.
Ale jesteś śmieszny, chcesz sprzedawać produkt i nie brać za niego żadnej odpwiedzialności. To jest właśnie sprzeczne z prawem.
Sam jesteś śmieszny albo naiwny, przeczytaj jakąkolwiek umowę licencyjną na oprogramowanie (np. by M$).
Hehehe, to nie ja, to kolega. Niespecjalnie mnie obchodzi producent tego co się usiłuje sprzedawać. Dla mnie partnerem jest właśnie PKP IK albo TK.
A ciebie nikt nie zmusza do kupowania, jeżeli ci się towar nie podoba.
Ale przecież ty nie chcesz kupić, ty chcesz ukraść (albo popierasz tych, co kradną - w sumie na to samo wychodzi). To też ciekawe: niby takie g-ó-w-n-o, ale ukraść warto...
Poza tym wszystkim: dyskusja nie toczy się na temat "czy warto płacić za ERJP" ani "czy rozkład jazdy wart jest swojej ceny", ale faktu, że kradzież w jakiejkolwiek postaci powinna być piętnowana. I może do tego faktu się odnieś.
Temat: Ręcę opadają, czyli Wrocław - Brzeg Dolny i z powrotem (długie)
Pojechałem dzisiaj do Brzegu Dolnego i nieopatrznie zrobiłem to pociągiem.
Zacząłem od sprawdzenia rozkładu przez internet i wyszukania pociągu którym dotrę bezpiecznie na 14.00 Wszystko OK, pociąg jest, co prawda zastanawia nieco prędkość (31 kilometrów w 41 minut), ale poza tym OK. Można by wysnuć przedwczesny wniosek że jednak powoli zbliżamy się do Europy skoro mają już rozkład jazdy w internecie. Ceny zresztą też prawie europejskie.
OK. Na dworcu pierwsze niemiła niespodzianka - mojego pociągu nie ma na tablicy odjazdu. Okazuje się że zmieniono rozkład, bo cośtam, ale oczywiście nikomu nie przyszło do głowy żeby zmiana rozkładu znalazła swoje odzwierciedlenie w necie. W końcu jak nie dojadę to mój problem. Na szczęście akurat ten pociąg jechał parę minut później (a nie wcześniej), a że dotarcie na 14 zaplanowałem ze sporym naddatkiem czasowym to problemu dużego rzeczywiście nie było.
Po załatwieniu spraw w Brzegu wracam. Nauczony doświadczeniem pytam kasjerkę na stacji jak się ma to co na tablicy do tego co w realu. Oczywiście nijak, bo w odpowiedzi pani kasjerka (zresztą b. miła) pokazuję mi karteczkę formatu A5, umieszczoną wśród parunastu innych, informujących o możliwości zniżek dla emerytów itp. Fakt, karteczka jest i rzeczywiście mówi o tym że rozkład jazdy przejściowo uległ zmianie. Jak mogłem przeoczyć!
Pociąg przyjechał, opóźniony tylko 15 minut. Nie liczyłem na to że maszynista cokolwiek spróbuje nadrobić, ale miałem nadzieję że przynajmniej opóźnienie się nie powiększy. W końcu 41 minut na pokonanie 31 kilometrów to chyba dość czasu? Jak zwykle się przeliczyłem. Pociąg sukcesywnie powiększał opóźnienie, a jakieś 2-3 kilometry przed Dworcem Głównym we Wrocławiu po prostu sobie stanął na dobrych parenaście minut. Takie rzeczy zdarzają się wszędzie, i np. w Holandii idzie w takich wypadkach przez głośniki w pociągu komunikat co się dzieje i ile to będzie trwać. Rozumiem że PKP nie stać na głośniki, ale konduktor mógłby chyba stanąć na wysokości zadania. Naszą konduktorkę w tym momencie wcięło, i staliśmy sobie w pustce nie wiedząc po co i na jak długo. W końcu zaczęto zrywać plomby, otwierać drzwi - i wtedy pociąg ruszył. Ja tam straciłem tylko ciepły obiadek i mogę sobie ulżyć w necie, gorzej że spora część pasażerów jechała gdzieś dalej "z przesiadką" :-(
Streszczenie akcji dla tych którym nie chciało się czytać: miejsce akcji - podobno Europa, podobno XXI wiek, a dokładnie 31 km z trasy
czas trwania - 1h17 minut (sam powrót). Dla dociekliwych - średnia prędkość poniżej 25 km/h.
pozdrawiam, G.
Temat: Jak się przygotować na wojnę reklamacyjną z PKP PR?
| Przewoźnik zawarł z klientem umowę na przewiezienie do stacji | docelowej. Jeżeli przewoźnik umożliwił pasażerowi dotarcie do stacji | docelowej w okresie ważności biletu to z umowy się wywiązał. Ponieważ | bilet nie był sprzedany na konkretny pociąg(a więc i umowa nie była | zawarta na konkretny pociąg) usługa była wykonana zgodnie z umową | nawet wtedy, gdy pasażer dotarł do celu następnym pociągiem.
Konsument podejmuje decyzję o zakupie biletu na podstawie wiedzy o możliwości dotarcia w określone miejsce. Tej wiedzy dostarcza mu rozkład jazdy. Jeśli z winy PKP podróżny, nie dotarł w określone miejsce z powodu np. utraty skomunikowania, to PKP zobowiązane jest do zwrotu ceny biletu i wystawienia darmowego biletu na powrót do miejsca wyjazdu.
Zgadza się. O tym mówi art.18 prawa przewozowego. W przypadku przerwania podróży lub utraty skomunikowania pasażerowi przysługuje zwrot pieniędzy za bilet i bezpłatny powrót do miejsca wyjazdu. Tyle tylko, że ja nie o tym piszę. Ja mam na myśli sytuację w której nie było utraty skomunikowania, ani przerwania podróży, a pasażer dotarł do miejsca przeznaczenia.
Wg twojej interpretacji, to przecież wszystko jest OK., bo np. za 7 godzin jest następny pociąg. A ja sam mam w kolekcji bilet za 0 zł zatytułowany "powrót do miejsca wyjazdu - utrata skomunikowania".
Właśnie - "utrata skomunikowania".
wiem jaka jest praktyka i orzecznictwo, a ty zobaczyłeś, że bilet jest ważny 2 dni i gadasz 3 po 3. Poczytaj o wzorcach umownych, prawo przewozowe ze
rozkład jazdy", to może coś ci się rozjaśni.
Poczytam. Nie kwestionuję faktu, że przy utracie skomunikowania należy się bezpłatny bilet powrotny. A mógłbyś odnieść się do sytuacji autorki wątku? W obydwu przypadkach nie przerwano podróży i nie nastąpiła utrata skomunikowania, a pasażer dotarł do celu wybranym przez siebie pociągiem.
Temat: Bilet musi stanieć - Szynobusem z Lęborka do Łeby
http://www.glos-pomorza.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=200440608005
Autobus szynowy, który od wczoraj kursuje z Lęborka do Łeby, wzbudza ogromne zaciekawienie pasażerów. - Oby ludzie naprawdę chcieli nim jeździć - mówi burmistrz Lęborka Witold Namyślak.
Będzie tak wtedy, gdy przewoźnik, a więc PKP Przewozy Regionalne, zejdzie z ceny 6,80 zł za bilet do Łeby do około 5 złotych, jak proponuje starosta Witold Piórkowski. Mniej więcej taką stawkę przejazdu stosują kierowcy minibusów, ale już PKS jest tańszy o 50 groszy. - Nie można wystraszyć podróżnych i udowodnić, że szynobus nie jest nam potrzebny - dodaje burmistrz Namyślak. - Nie możemy się bawić w metodę prób i błędów - powiedział Stefan Czapczyk, dyrektor Pomorskiego Zakładu Przewozów Regionalnych w Gdyni. - Zmiana ceny przejazdu wymaga decyzji zarządu naszej spółki. Chcemy, aby szynobus jeździł jak najwięcej i zarabiał na siebie, i dlatego nie wykluczamy, że będzie kursował cały rok. Musimy dokładnie zanalizować frekwencję i dopracować rozkład jazdy. Być może pojazd będzie udostępniuoiny dla podróżnych już z Gdyni. Szynobus został kupiony przez Urząd Marszałkowski w Gdańsku. Trafił do Lęborka z półrocznym opóźnieniem. Jego producent, Kolejowe Zakłady Maszyn Kolzam, obciążony będzie karą pieniężną za każdy dzień zwłoki. Pojazd jest tańszy w eksploatacji niż tradycyjne pociągi. Poprawi komfort jazdy i skróci przejazd z Lęborka do Łeby do 45 minut. Jeździć będzie z prędkością 60 km/godz. przy maksymalnej prędkości pojazdu 110 km/godz., gdyż musi wpisać się w obowiązujący rozkład jazdy i na taką prędkość pozwalają wyeksploatowane tory do Łeby. Na trasie Lębork-Łeba autobus szynowy będzie na razie jeździł tylko do 24 czerwca i później od 1
pociągów dalekobieżnych.
Temat: [ZPR][pyt] Spotkanie z Dyr. A.Ch. ?
2. Poczatkowe plany nowego rozkladu jazdy na rok 2004/5 rozpoczna sie w kwietniu/maju.
No właśnie, więc uzupełniając przedstawianie informacji, podanych dziś przez gospodarzy spotkania:
Jak dobrze pójdzie, to od początku maja (a może już w kwietniu) zmieni się rozkład jazdy na linii Goleniów - Kołobrzeg :). Będzie jeszcze inny, niż ten który był opisywany w poprzednim wątku (trwają jeszcze konsultacje na szczeblu wojewódzkim).
komputer pokladowy powiedzial ze nie zostali zamkniete wejscie dla
inwalidow,
Kali trochę przekręcić :. Chodziło konkretnie o wysuwaną rampę dla inwalidów - komputer nagle zaczął wyświetlać informację, że rampa jest wysunięta.
4. Do PLK w Szczecinie zostaly przekazane pieniadze na remont linii kolejowej do Swinoujscia. Ma byc wyremontowane 50 km, no i niewykluczone ze rozpocznie sie cos dziac na Nadodrzance.
Jest też pewna niewielka szansa na jakąś poprawę stanu linii Szczecin - Trzebież.
5. Na linii do Pyrzyc mialy zostac wprowadzone autobusy PKS, no ale to nic nowego.
Raczej nie miały zostać wprowadzone, tylko prawdopodobnie zostaną. Mowa o autobusach kursujących na zlecenie PKP po trasie linii kolejowej (KKA). Na trasie do Kalisza Pom. wprowadzenie KKA jest mało prawdopodobne.
Zas ceny juz mnie powalaja - koszt jednego pociagokilometru wynosza ok. 20 zl, zas 1 wozokilometr wynosi (UWAGA!) 2,5 zl PLN :-)))) Dalszych komentarzy nie przewiduje...
Przy ilości pasażerów mniejszej od liczby miejsc siedzących w autobusie, liczby mówią same za siebie.
6. Rocznie koleje DB otrzymuja pieniadze na utrzymanie nieruchomosci, linii, dworcow itd. rownowartosci naszego budzetu (chyba nic nie pomieszalem :-).
Mowa o całym budżecie Polski, którego ledwie niewielka część idzie na PKP. Dotacje niemieckie do kolei mają wartość całego budżetu Polski.
7. We wszystkich edkach zostaly juz zamontowane urzadzenia naglasniajace, na razie uzywane sa tylko w ED na linii do Gryfina, gdyz mechanicy sie bardzo stresuja przy tym, tak wiec powoli trzeba ich oswajac ;-)
No i nagłośnienie nie jest też wykorzystywane w sytuacji, gdy jedzie łączony ED72+EN57. Poza tym niewykluczone, że EN57 będą z konieczności nocowały również i na Niebuszewie. Spowodowane jest to głównie tym, że na Wzgórzu Hetmańskim przeprowadzana jest obsługa EZT z Wielkopolskiego ZPR.
pzdr. RŁ
Temat: Przejścia piesze - szczegółowe pytania
| Dodam, | że ERJP jest używany w punktach informacji na wielu stacjach, a zatem | informacje o takich połączeniach podróżny dostaje często od pracownika PKP | (nierzadko w formie wydruku komputerowego).
A na dole jest wyrukowana klauzula "Informacja bez odpowiedzialności" :-)
Jeżeli jeden z elementów umowy przewozu - rozkład jazdy - podaje się z klauzulą "Informacja bez odpowiedzialności", to tak, jakby się chciało zawrzeć umowę przewozu również bez odpowiedzialności. Tu przypomina mi się widok wciąż częsty w polskiej rzeczywistości: jakaś instytucja (np. przychodnia zdrowia), w szatni nie ma żadnego pracownika, więc wisi tabliczka: "Za ubrania pozostawione w szatni zakład nie odpowiada". Chyba nie trzeba nikomu mówić, że może sobie wisieć, ale gdy zginie mi kurtka i skieruję sprawę do sądu, to oczywiście ją wygram i otrzymam odszkodowanie. Ale wracając do tematu: klauzula taka nie może ograniczać m.in. Ustawy Prawo Przewozowe, a zatem uważam, że dotyczy ona obecności różnego rodzaju wagonów, ceny i oczywiście punktualności, lecz nie w przypadku utraty "połączenia przewidzianego w rozkładzie jazdy", bo wtedy odpowiedzialność nakłada na przewoźnika Ustawa.
Myślę, że w tej chwili problemem jest nieraz odzyskanie gotówki w bardziej ewidentnych przypadkach niż ten opisany przez Ciebie.
Oczywiście, zgadzam się z tym. Mam jeszcze prośbę o ocenę przedstawionego przeze mnie wczoraj sposobu postępowania przy próbie odstąpienia od umowy (krótko mówiąc, uznałem, że nie da się załatwić tego na jednej stacji - trzeba odbyć przejazd tramwajem/pieszo i dokończyć na drugiej stacji; po prostu dlatego, że ruch na obu z nich odbywa się niezależnie).
Temat: Ukryte podwyżki cen biletów
Ukryte podwyżki cen biletów
Nowy rozkład jazdy pociągów obowiązuje dopiero od kilku dni, a już narzekają na niego pasażerowie. Zarzucają kolei wprowadzanie ukrytych podwyżek cen.
- Kursuję co tydzień na trasie ze Szczecina przez Słupsk do Gdańska. Do tej pory na jednym bilecie turystycznym (za 69 zł - dop. red.) mogłem przebyć całą tą trasę w obie strony, teraz muszę kupować bilety kilku kolejowych spółek, które razem są dużo droższe - pisze do redakcji Maciej Wojszkun.
Klienci PKP nie są też zadowoleni z przemianowania z osobowego na pospieszny pociągu "Albatros” relacji Szczecin - Tczew przez Słupsk i Koszalin. - Nie zmieniły się ani wagony, ani czas przejazdu. Ceny wzrosły prawie podwójnie - skarżą się pasażerowie.
Kolej tłumaczy, że cały bałagan wziął się stąd, że od 1 grudnia składy pospieszne obsługuje spółka PKP Intercity, natomiast osobowe PKP Przewozy Regionalne. Chociaż bilety na podróże z przesiadką sprzedawane są na jednym blankiecie, płacimy za nie podwójnie.
Dodatkowo PKP Intercity "po cichu” podniosła ceny miejscówek w pociągach ekspresowych. - Za sam fakt, że w ekspresie "Słupia” będę miała siedzące miejsce, muszę zapłacić aż 15 złotych - skarży się Elżbieta Kowalczyk.
- Wcześniej było to 10 złotych a i tak myślałam, że to drogo. Za podróż do Warszawy teraz trzeba dać 99 złotych w jedną stronę. A pociąg nie dość, że jedzie coraz wolnej, to standardem wcale nie przypomina ekspresu. O takich sprawach jak zmiany cen kolej nie musi nikogo informować.
- Jeszcze trochę potrwa, zanim wszystkie kolejowe spółki dogadają się ze sobą i obniżą ceny biletów - uważa Patryk Skopiec z Instytutu Rozwoju i Promocji Kolei. - Wkrótce kolej zrozumie, że jeśli podróżowanie przestanie się ogałacać klientom, pasażerowie przestaną z niej korzystać.
Do tego dochodzą ciągłe opóźnienia pociągów. Intercity z Gdyni do Warszawy wjechał na dworzec centralny w stolicy z godzinnym opóźnieniem. Nocny pospieszny z Warszawy Do Słupska również miał godzinę opóźnienia. - Pani na informacji powiedziała mi, ze na trasie Słupsk - Warszawa trzeba liczyć się zawsze z przynajmniej 20 minutowym opóźnieniem.
źródło: Głos Pomorza / RK
Temat: PKP olewa Łódź, a inni nie...
A co do PKP, to dziś na Fabrycznym "zauważyłem" aż 1 skład do Skieniewic i jakiś tam właśnie wracający i kilka osób a na sąsiednim dworcu PKS kłębiły się istne tłumy podróznych w różne strony kraju. Dochodziło do tego, że na stanowisku 7 stało więcej osób, niż mogła pomieścić wysepka... Podjechały 2 autobusy, wtym 1 do Słupska (2 nie wiem dokąd).
To fakt!
Ja choć jako MK korzystałem ostatnio z autobusów PKS-u. Dlaczego? Bo taniej, nie trzeba płacić za duży bagaż, nie ma obawy o kradzież i to bezpośrednio.
Rok temu był bezpośredni pociąg z Gliwic do Łodzi, a teraz tylko z przesiadką. No więc doliczymy ceny biletów na odc. Gliwice-Katowice osobowy, a dalej do Łodzi Kaliskiej jako pośpieszny. Bilet kosztuje 39 zł i ewentualnie zapłacić za bagaż. A czy wiecie ile zapłaciłem za bilet na ten autobus bezpośredni z Gliwic do Łodzi? 30 zł! Tak, to nie pomyłka - trzydzieści złotych i to nie trzeba płacić za duży bagaż. Czas jazdy na tej trasie wynosi 4,5 godziny.
PKS nie mogą pozwolić na podnoszenie ceny biletów, bo na to czekają busiarze i prywatni przewoźnicy autobusowi.
Podziwiacie sobie taki rozkład jazdy dalekobieżnych autobusów PKS Connex'a - Sanok. http://www.pksconnexsanok.pl/rozklady.html
Zobaczycie co się stało ze komunikacją regionalną GOP? Otóż to, że KZK GOP uruchomił niedawno linię 870 na trasie z Gliwic do Katowic. A w efekcie przybyło w autobusach pasażerów. Bo tak jest taniej i częściej.
A przy okazji obserwowałem w Łodzi Fabrycznej pasażerów PKP, PKS i prywatnych przewoźników. Okazuje się, że najwięcej pasażerów z dużymi bagażami wybierali autobusów. A na dworcu PKP jakoś jest pustawo niż rok temu.
Niech PKP też se wnioski wyciągnie...
PKP na pewno nauczą sie po plajcie. Niech żyje konkurencja!!!
Temat: Przeworska rusza-rozklad
Wyborcza doniosla:
W czwartek w Przeworsku przedstawiciele starostwa i likwidatora majątku z PKP doszli do porozumienia. Majątek przeworskiej kolejki zostanie przekazany przez PKP starostwu, dzięki czemu w przyszłą niedzielę, po rocznej przerwie, "Pogórzanin" wróci na trasę.
Na tę decyzję kolejarze i turyści czekali od dawna. W styczniu 2000 roku PKP wyłączyła bowiem ze swoich struktur wszystkie polskie wąskotorówki, proponując, żeby utrzymywały je samorządy. Z 20 polskich wąskotorówek pod skrzydła samorządów przeszło tylko 9. Przeworsko-dynowska kolejka czekała długimi miesiącami na inwestora. W zeszłym roku w końcu zawieszono jej kursy. Zaczęły się kradzieże i dewastacja taboru oraz linii.
Starostwo w Przeworsku prowadziło tymczasem negocjacje z francuską firmą przewozową Connex, która chciała obsługiwać linię. Z negocjacji jednak nic nie wyszło, a PKP nie chciała oddać samorządowi majątku kolejki, gdy okazało się że nadal nie ma operatora.
W końcu pojawiło się Stowarzyszenie Kolejowych Przewoźników Lokalnych z Kalisza, które obsługuje już dwie linie wąskotorowe w Polsce. Starosta przeworski Wiesław Rosół szybko doszedł do porozumienia z prezesem SKPL Tomaszem Rapagielą. Wczoraj w Przeworsku doszło do spotkania przedstawicieli starostwa, likwidatora kolejki z PKP oraz nowego operatora. - Zawarto porozumienie, co do przekazania majątku przez PKP starostwu. Równocześnie starostwo użycza go SKPL z Kalisza. Kolejka powinna więc ruszyć w przyszłą niedzielę - powiedział nam Władysław Żelezny, szef kolei dojazdowych w Przeworsku, który jako ostatni z kilkunastoosobowej załogi wąskotorówki pozostał jeszcze na stanowisku.
- W niedzielę 14 lipca uruchomimy kurs dla turystów, a w sierpniu powinny już jeździć z Przeworska do Dynowa składy towarowe - potwierdza Rapagiela.
"Pogórzanin" ruszy po rocznej przerwie na trasę, zgodnie ze starym rozkładem jazdy o godz. 9.05 ze stacji w Przeworsku. Powrót planowany jest na 17.05. Już wiadomo, ile będą kosztować bilety: 16 zł dla dorosłych w obie strony (9 zł w jedną), dla dzieci i młodzieży odpowiednio 9 zł i 5 zł. Żelezny zapowiada, że w środku tygodnia kolejkę będzie można wynająć - ceny mają być niższe niż za czasów PKP.
Przeworsko-dynowska wąskotorówka wiedzie przez malownicze Pogórze Dynowskie. Na turystów czeka po drodze najdłuższy tunel kolejowy w Polsce (w czasie przejazdu nie włącza się światła w wagonikach), który liczy sobie 602 metry. Kolejkę wybudowano w 1900 roku, obecnie wpisana jest do rejestru zabytków (tabor wraz z budynkami stacyjnymi, sprzętem kolejowym).
Temat: Zielone światło dla połączenia Bytom - Gliwice
Zielone światło dla połączenia Bytom - Gliwice
42 pociągi PKP Przewozy Regionalne na trasie Bytom - Gliwice już od 31 stycznia br. Trasę tę będą pokonywały tylko w 20 minut. W promocji bilet jednorazowy za 3 złote, a miesięczny za 73 złote.
W czwartek 31 stycznia o 5.00 nad ranem z Bytomia ruszy pierwszy pociąg pasażerski. Przez ostatnich 7 lat trasą przez Bytom Bobrek kursowały tylko pociągi towarowe. Zniszczone torowisko zostało naprawione, dlatego czas przejazdu między tymi dwoma miastami to tylko 20 minut - czas konkurencyjny wobec transportu drogowego.
W dni robocze na trasę będą wyjeżdżały 42 pociągi. W godzinach szczytu będą kursowały co 30 minut, poza szczytem (wyłączając porę nocną) co godzinę. Takiej liczby pociągów oraz częstotliwości ich kursowania nie było przed zawieszeniem ruchu. Bezpośrednie połączenie centrów dwóch dużych miejskich ośrodków Śląska ułatwi podróżowanie nie tylko mieszkańcom Gliwic i Bytomia. Dzięki wprowadzeniu możliwości dogodnych przesiadek, z połączeń tych będą mogli korzystać także pasażerowie - w Bytomiu z kierunków: Tarnowskie Góry, Lubliniec i Herby Nowe, a w Gliwicach podróżni z kierunków: Kędzierzyn Koźle i Strzelce Opolskie.
Na tej trasie wprowadzamy promocyjne ceny biletów jednorazowych i miesięcznych, z zastosowaniem wszelkich ulg ustawowych. Bilet normalny na całą trasę Bytom - Gliwice będzie kosztował 3 złote podczas, gdy poza promocją cena biletu na 20 kilometrów wynosi 4,50 zł. Bilet miesięczny imienny na jazdę tam i z powrotem w naszej ofercie będzie można kupić za 73 złote, oszczędzając 33 złote (poza promocją bilet taki jest wart 106 złotych).
Reaktywacja bezpośredniego połączenia Bytomia z Gliwicami to efekt współpracy Urzędu Marszałkowskiego województwa śląskiego - organizatora kolejowych przewozów regionalnych i PKP Przewozy Regionalne, które niedawno podpisały 5-letnią umowę o współpracy. Kolejnym krokiem będzie przywrócenie pociągów z Katowic do centrum Tych, które planujemy na wrzesień.
Więcej o ofercie taryfowej na trasie Bytom - Gliwice
Rozkład jazdy i promocyjny cennik biletów dla trasy Bytom – Gliwice
Źródło: PKP Przewozy Regionalne Sp. z o.o.
Temat: Co nowego w PKP Intercity?
(...) Co do nowych połączeń, to do dotychczasowych 146 obsługiwanych łącznie przez spółkę PKP Intercity od 12 grudnia 2005r. dojdzie 20 nowych pociągów TLK. Łącznie będzie więc 166 połączeń.
Pamiętam szumne zapowiedzi, że zmiana nazwy istniejących pociągów to dopiero początek a zupełnie nowe połączenia pojawią się jeszcze przed wakacjami. Pewnie chodziło o wakacje zimowe, w lutym...
Zapytany o współpracę z byłymi pracownikami a nadal kolegami z PKP Intercity, którzy trafili do zarządu PKP Przewozy Regionalne a szczególnie z Leszkiem Rutą, prezes Prześluga przytoczył pomysł konsultacji społecznych w postaci inicjatywy "Zbuduj rozkład jazdy" oraz zapowiedział koniec wojny podjazdowej z PR o pasażerów i zbliżania do siebie godzin odjazdów pociągów konkurujących operatorów.
W ramach końca owej wojny podjazdowej PKP IC proponuje TLK Bydgoszcz - Warszawa w mniej więcej w godzinach obecnego Bydgoszczanina.
rozkład pociągów na liniach magistralnych przez okres 2-3 lat i naprzemienny takt pociągów IC i PR tam, gdzie jest to możliwe i gdzie operują obaj przewoźnicy tak, by pasażer przyzwyczaił się do istnienia taktu godzinnego lub dwugodzinnego w danej relacji i by wspólnie przyciągać klientów do kolei...
Naprzemienny takt oznacza wzrost cen, zwłaszcza przy podróżach w krótkich relacjach (+3 zł za przejazd) i na podstawie miesięcznych (+2,40 za przejazd, zakładając że ktoś dojeżdżałby TLK tylko w jedną stronę, oznacza to w skali miesiąca wzrost ceny o 50 zł). Super sposób na zachęcenie do kolei.
Pozdrawiam Jacek
Temat: Spóźnienia? Wpisać je w rozkład!
Spóźnienia? Wpisać je w rozkład!
W jaki sposób zlikwidować spóźnienia pociągów? Najłatwiej... wpisać je w rozkład. Do takiego wniosku doszedł nasz czytelnik z Czerska, który twierdzi, że kolej zabiera mu codziennie 50 minut - pisze Dziennik Bałtycki.
Pan Jan dojeżdża pociągiem do pracy do Gdańska. - Pewnego dnia pociąg z Gdańska wyjeżdżał 40 minut spóźniony. Systematycznie nadrabiano opóźnienie, w Czersku był to już kwadrans. Cieszyłem się, że tak było, ale przecież pociągi nie spóźniają się za każdym razem! A jeśli tak, to prawie codziennie tracę w każdą stronę 25 minut - twierdzi. Z Gdańska do Czerska jest 99 km. Odrobienie 25 minut dziwi Adriana Furgalskiego, dyrektora w Zespole Doradców Gospodarczych TOR. - Pociągi nie powinny mieć większej rezerwy niż pięć, dziesięć procent czasu jazdy. Ekspres Warszawa - Kraków, jadący dwie godziny i 50 minut, powinien mieć rezerwę około 15 minut - uważa Furgalski.
A co z pociągami lokalnymi na Pomorzu? - Czersk leży na linii Tczew-Chojnice, gdzie sytuacja jest specyficzna. Rozkładową prędkość pociągów ustala się tam na 90 kilometrów na godzinę, ale maksymalna prędkość to 100 kilometrów na godzinę. Dlatego jeśli na przykład lokomotywa rozwija taką prędkość, to pociąg jest tam w stanie odrobić duże spóźnienie. Podobnie jest w przypadku szynobusu - mówi Leszek Lewiński, wicedyrektor gdyńskiego oddziału PKP Polskie Linie Kolejowe. Zazwyczaj rezerwa czasowa w rozkładzie PKP to ok. 5 minut podczas każdej godziny. Znacznie większe rezerwy - nawet powyżej 10 min - mają pociągi ekspresowe z Trójmiasta do Warszawy. Wynika to z modernizacji linii i jazdy na kilku odcinkach po jednym torze.
Prawdopodobnie od grudnia 2009 roku wprowadzony zostanie "taryfikator" - czyli informacja o tym, ile pieniędzy podróżny otrzyma za spóźnienie (np. za godzinę - 25 proc. ceny biletu). Taki wymóg nakłada na Polskę Europejska Agencja Kolejowa. - Słyszałem, że są w związku z tym pomysły wprowadzenia "zakładek czasowych" - mówi Furgalski.
źródło: Dziennik Bałtycki / RK
Temat: [pr]Uniezależnieni od PKP?
Autor:Sylwia Śmigiel 16-05-2005,ostatnia aktualizacja 16-05-200518:57 Źródło:http://miasta.gazeta.pl/rzeszow/1,34975,2711831.html Link do fotki:http://bi.gazeta.pl/im/4/2711/z2711554G.jpg
Zarząd województwa chce utworzyć Podkarpacką Spółkę Przewozów Regionalnych, by uniezależnić się od PKP Przewozy Regionalne
Leszek Deptuła, marszałek województwa podkarpackiego liczy na to, że spółka powstanie już w grudniu. Zapowiada, że zostaną dokładnie policzone wszystkie koszty, rozważona potrzeba powstania każdego stanowiska pracy, a rozkład jazdy dokładnie dostosowany do potrzeb pasażerów. - W pociągach i szynobusach miałyby się pojawić kasy fiskalne, co pozwoliłoby na obliczenie, ile osób i na jakiej trasie podróżuje, jakie są przychody danego przejazdu. Spółka ustaliłaby też nowe ceny biletów, które byłyby na pewno korzystne dla mieszkańców województwa - twierdzi Deptuła.
A co do tego czasu? Wprawdzie zarząd województwa podpisał umowę z PKP Przewozy Regionalne, ale nie oznacza to końca kłopotów pasażerów. W umowie jest zapis, że jeśli po ewentualnym rozliczeniu kosztów przejazdów regionalnych kwota 17,5 mln zł okaże się niewystarczająca PKP Przewozy Regionalne może wystąpić o zwiększenie tej sumy do sejmiku województwa. A już dzisiaj wiadomo, że to zrobi. - Prognozujemy, że deficyt będzie znacznie wyższy - zaznacza Łukasz Kurpiewski, rzecznik PKP Przewozy Regionalne. I dlatego problem z koleją w naszym województwie na pewno wróci. Leszek Deptuła, marszałek województwa podkarpackiego zapowiada: - Będziemy nieugięci.
Marszałek uważa, że wyliczenia przez PKP kosztów przejazdów są nieczytelne, niejasne i nie zgadzają się z przedstawianymi przez spółkę sprawozdaniami.
Mimo że wcześniej zamówiono 135 połączeń urząd marszałkowski zastanawia się teraz, które niedochodowe połączenia zredukować, gdzie znaleźć oszczędności. Ale nie rozważa całkowitej rezygnacji z połączeń kolejowych. Za to chce zmniejszyć koszty dzięki, m.in. szynobusom. Na razie jeżdżą dwa, ale kolejne dwa bydgoskiej firmy PESA zaczną kursować u nas pod koniec maja lub na początku czerwca. Przypuszczalnie będą jeździć w południowej części województwa. Obecnie prowadzone są również rozmowy w sprawie zakupu dwunastu szynobusów od jednej z niemieckich firm, wyprzedającej swój tabor. Są one po kapitalnym remoncie, gotowe do eksploatacji. Takie szynobusy kupiło już województwo zachodniopomorskie.
Temat: Przetarg na przewozy regionalne w Kuj-Pom
Od grudnia zwiększy się liczba połączeń kolejowych między Grudziądzem a Toruniem. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, podróż nie będzie jednak krótsza.
W połowie czerwca br. Zarząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego rozstrzygnął przetarg na świadczenie kolejowych przewozów pasażerskich w regionie. Do obsługi niezelektryfikowanych linii kolejowych wybrał konsorcjum PCC Rail/Arriva.
Nasz region jest pierwszym, w którym PKP Przewozy Regionalne musiały ustąpić miejsca konkurencji. Polsko-brytyjskie konsorcjum zostało zobowiązane do utrzymania obecnego minimum. Zapowiedziało jednak wprowadzenie dodatkowych kursów. Niestety, niemożliwe okazało się skrócenie czasu podróży z Grudziądza do Torunia. Przebycie odcinka o długości 60 km nadal będzie trwało ponad półtorej godziny.
- Zarządcą infrastruktury pozostają w dalszym ciągu PKP - wyjaśnia Paweł Pleśniar, specjalista ds. marketingu PCC Rail/Arriva. - Odcinka Grudziądz - Toruń nie da się pokonać w krótszym czasie, ze względu na obowiązujące tam ograniczenia prędkości, które wynikają ze złego stanu infrastruktury. Nasza spółka nie ma, niestety, na to wpływu. PKP zapewniają, że nie zamierzają zapomnieć o połączeniu Grudziądz - Toruń. - Dotychczas o wiele bardziej remontu potrzebowała trasa na Kutno, dlatego głównie nią się zajmowaliśmy - mówi Marek Prawda, zastępca dyrektora ds. eksploatacyjnych Zakładu Linii Kolejowych w Toruniu. - Wymianę podkładów na trasie Grudziądz - Toruń już rozpoczęliśmy. Jednak ukończenie tego przedsięwzięcia wymaga wysokich nakładów. Ma nas w tym wesprzeć Urząd Marszałkowski. Nam również zależy na tym, aby po torach można było poruszać się jak najszybciej. Jako zarządca infrastruktury, również będziemy więcej zarabiać dzięki większej liczbie połączeń. To nasze być albo nie być - dodaje.
Nowy rozkład jazdy obowiązywać będzie od grudnia. PCC Rail/Arriva zapowiada zwiększenie liczby kursów na trasie Grudziądz - Toruń Gł. - Grudziądz.
- Uruchomimy takie połączenia, dzięki którym grudziądzanie będą mieli dużo lepszy dojazd pociągiem do pracy, do szkoły, a także na popołudniowe zakupy czy wieczorne imprezy kulturalne w Toruniu - zapewnia Paweł Pleśniar.
Dodatkowe kursy pojawią się również na innych trasach, m.in. Grudziądz - Brodnica. Konsorcjum dysponować będzie autobusami szynowymi, zakupionymi przez Urząd Marszałkowski, oraz własnym taborem, do którego te oprócz szynobusów, należą również tradycyjne pociągi o wyższym standardzie.
Aby uprościć procedurę zakupu biletów łączonych, spółka zaproponuje pasażerom te same ceny, jakie obowiązują w PKP.
Źródło: Nowości
Temat: Kolej - mniej, ale tak samo?
Na kolei (prawie) bez zmian - tak można podsumować nowy, kolejowy rozkład jazdy na 2007 rok. Potwierdzają się doniesienia z końca listopada: na Pomorzu dwie spółki PKP przestaną ze sobą konkurować. Podobno bez szkody dla pasażerów.
pewnie - wzrost cen biletow o 30% na niektorych relacjach na skutek zmiany przewoznika to faktycznie drobnostka i "bez szkody".
W przyszłym roku w pomorskiem będzie mniej pociągów, ale wszystkie dotychczasowe połączenia będą obsługiwane. Ceny biletów mają pozostać na tym samym poziomie co dziś.
ja natomiast jestem swiecie przekonany ze w przyszlym roku SKM podwyzszy ceny biletow.... oby jednak nie nastapilo zrownanie taryfy z PR, choc dla Urzedu Marszalkowskiego byloby to niezwykle wygodne.... Tylko ze odplyw pasazerow od SKM bylby katastrofalny przy takim stopniu podwyzki.
Spółki PKP Przewozy Regionalne i SKM w Trójmieście nie będą już ze sobą konkurować. Powołały konsorcjum i po uzyskaniu zgody Urzędu Marszałkowskiego podzieliły się kursami pociągów. Dzięki temu w miejsce 60 pociągów regionalnych, pojawi się tyle samo połączeń obsługiwanych przez SKM.
a w kierunku odwrotnym?? ;-)
Między Gdańskiem, Wejherowem liczba pociągów SKM pozostaje taka sama. Natomiast część z nich będzie jeździła dalej: np. do Słupska.
propaganda sukcesu nie wspomina natomiast o wycieciu wszystkiego z SKM dalej poza Tczew
Na kilku liniach kolejowych pojawią się nowoczesne szynobusy. Będą miały 140 miejsc siedzących. Prędkość do 120 km/h, obniżoną podłogę i klimatyzację. Jeszcze w tym roku będzie ich 11.
co za brednie - czy ktos wierzy jeszcze ze VT624 pojawia sie w Pomorskiem?? P.
Temat: Taryfa na 3 linijki
Oto rezultat łupania w klawisze przez osobę, przedstawiającą się światu
| IMHO ma uzasadnienie. Klientami, do których PKP kieruje ofertę, umownie ją | nazwijmy, "pociągów międzyregionalnych", powinny być osoby podróżujące na | odległości średnie bądź długie, nie z Warszawy do Żyrardowa. I dlatego ludzi jadacych do Zyrardowa przekonuje sie finansowo do zatrzymywania sie na kazdym przystanku, a jadacych do Rogowa - do jazdy do Koluszek i stamtad najlepiej pieszo. :-P
Żyrardowa mieli pociąg do Żyrardowa nie zatrzymujący się na każdej stacji, a jadący do Rogowa jechali tymże samym pociągiem do Skierniewic, a tam przy tym samym peronie już czekał na nich osobowy do Koluszek, skomunikowany, oczywiście, z ich pociągiem.
| Jeżeli zaś w | pociągu dalekobieżnym panuje potworny tłok, bo znaczną część jego pasażerów | stanowią osoby dojeżdżające do pracy, to sygnał, że rozkład jazdy jest źle | skonstruowany. Brakuje w nim połączeń, które obecnie PR usiłuje, pod nazwą | Inter Regio, w śladowej ilości, wprowadzić - niedalekobieżnych, ale | szybkich i nie zatrzymujących się na mniejszych stacjach. Z kolei zastepowanie pociagow dalekobieznych takimi, jakie proponujesz, zmusza pasazerow jadacych dalej do wiekszej liczby przesiadek z ryzykiem braku skomunikowania.
Nie może być mowy o braku skomunikowania. Przy takim systemie połączeń pociągi muszą być ze sobą skomunikowane. Poza tym ilu ludzi dojeżdża do pracy / szkoły dalej niż z odległości 100-150 km? Ci mogą jeździć dalekobieżnymi, ale to jest zdecydowana mniejszość dojeżdżających. W moim systemie podróż pociągiem dalekobieżnym ma się nie opłacać tylko w przypadku odległości poniżej 150 km czy 100 km. I na trasach takiej długości puściłbym te przyspieszone osobowe.
To ja wole dojazdy do pracy dalekobieznymi. A jesli jest tlok, tzn. ze jest ich za malo.
Nie. Bo pasażerów "dalekobieżnych" często w takim pociągu jest mniejszość. Więc nie dalekobieżnych jest za mało.
| Przecież nie chodzi o to, żeby komuś czegokolwiek zabronić. Jeżeli ktoś | _koniecznie chce_ jechać z Gdańska do Sopotu ekspresem, to niech jedzie. O | ile odpowiednio zapłaci. 8-) Tylko czy przewiezienie pasazera z Gdanska do Sopotu ekspresem kosztuje przewoznika 5 razy wiecej niz pospiesznym? :-P
A puszczenie filmu w kinie w środę kosztuje więcej niż we wtorek, a w sobotę więcej, niż w środę? A mimo to ceny biletów są zróżnicowane w zależności od dnia tygodnia. 8-
Marek A. Salwa
Temat: Apel: Chcemy pociągów BRZEG - GRODKÓW - NYSA!
a zdaje mi sie ze pod austradą sa nadal tory:)
Są tory bo jeżdżą czasami pociągi towarowe z Nysy, bodajże 3 dni temu widziałem taki.
Bardzo się ciesze z tego ze jest szansa na ponowne uruchomienie tej trasy. Musze się przyznać, ze mam szczególny sentyment do tej trasy, gdyż 4 osoby z mojej rodziny pracowały w Grodkowie na PKP przy obsłudze ruchu na tej linii (z dziada pradziada jak to się mawia). I szlag mnie czasami trafia jak widzę gdy to wszystko podupada. Jeżeli dobrze to rozplanują to mogą być z tego profity. Smutne jest niestety to, że ludzie stracili zaufanie do PKP i wiele osób znalazło alternatywne sposoby dojazdu, a jak wiadomo mentalność ludzi czasami jest bardzo trudno zmienić
Uważam, że priorytetem powinno tutaj być uruchomienie linii Brzeg - Jesenik, albo przynajmniej Brzeg-Głuchołazy, bo w Głuchołazach normalnie kursują pociągi Czeskich Linii Kolejowy. Przecież w sezonie letnim i zimowym bardzo dużo ludzi jeździ do Czech w góry, ponadto z Jesenika możemy się przesiąść i dojechać dużo dalej np. do Ołomuńca, Pragi, Bratysławy, Koszyc, Liptovskiego Mikulasa. Druga kwestia to usprawnienie ruchu między jednymi z ważniejszych miast na Opolszyźnie, Brzegiem i Nysą. Potencjał ludzki, który mógł by korzystać z tej trasy jest naprawdę duży: studenci, uczniowie i osoby które dojeżdżają z Grodkowa np do pracy, turyści jadący do Czech albo nad jeziorko nyskie, Brzeżanie jadący w czwartek na targowisko do Grodkowa, albo Grodkowianie załatwiający sprawy np. urzędowe w Brzegu. Ciekawą opcją byłoby wstawić parowóz na te tory. Bez wątpienia była by to atrakcja turystyczna i to podejrzewam, że nie tylko na skalę powiatu brzeskiego i nyskiego.
Dawnymi czasy, przecież trasy kolejowe na Ziemi Brzeskiej i Nyskiej były znacznie bardziej rozwinięte. Z Brzegu mogliśmy dojechać do Nysy przez Grodków, z Grodkowa tory prowadziły do Strzelina, a ze Strzelina można było dojechać przez Wiązów do Brzegu. Ponadto kiedyś z trasy Brzeg-Grodków odchodził boczny tor w Lipowej, którym jeździły pociągi do Niemodlina. I jakoś wszystko to pięknie funkcjonowało. Nie jestem, aż takim optymistą, żeby wyobrażać sobie, iż dało się to wszystko znów uruchomić, ale żebym chociaż mógł dojechać pociągiem do tych Głuchołaz i byłbym szczęśliwy.
Mądrze rozplanowany rozkład jazdy i rozsądne ceny biletów, a jestem pewien, że pasażerowie się znajda. Sam mam sporo rodziny w Grodkowie, także na pewno bym korzystał z tej trasy
Temat: Sprinter w trojmiescie
| Od dluzszego czasu obserwuje to co dzieje sie ze sprinterem ktory | wyjezdza z | gdyni chylonii 6.38 i powinien byc w gdansku oliwie 7.02.
Czyli mowa o pociągu SKM8520. | Czy SKM wogole obowiazuje rozklad jazdy ? Pociag juz w gdyni chylonii | potrafi miec 10 min spoznienia ! do gdanska oliwy zamiast 7.02 dojezdza | od | 7.10 do 7.20 jak to mialo miejsce 17.06. Naprawde sa w trojmiescie ludzie | ktorzy musza dotrzec do pracy na czas i 20 min spoznienia powoduje | pozniejsze komplikacje. Oczywiscie SKM bedzie sie tlumaczyc ze to wina | PKP | ale tak naprawde kupujac bilet zadam aby pociag jechal zgodnie z | rozkladem.
złapie opóźnienie to w skutek tego również ta SKMka może być spóźniona. Takie są niestety prawa linii jednotorowych. A pospieszny "Ustronie"(który jest najczęściej winowajcą opóźnienia rzeczonego sprintera) jeździ od jakiegoś czasu jak chce ponieważ za Warszawą, z powodu prac torowych, na pewnym odcinku jest przeciągany lokomotywą spalinową. Poza tym przesadzasz z tym opóźnienieniami. Praktycznie codziennie dojeżdżam nim do pracy i zazwyczaj poślizg nie jest większy niż 5 minut
Posłuchaj uważnie, jezdze nim ostatni miesiac , nigdy nie przyjechal 7.02 do oliwy , podkreslam NIGDY wczoraj 7.20, dzisiaj 7.11 , Dla mnie 10 min spoznienia to duzo bo wali mi sie dalsza podroz i robi sie 30min spoznienia do pracy, jak ma 1mld zlotych w remont tych badziewnych torow to nic to nie dalo, moze trzeba bylo to zaorac i za 10% ceny zakupic autobusy poprawic infrastrukture,
w anglii kolej dziala o niebo sprawniej , polaczneia co 20 min przez cala dobe z dzielnicamiu podmiejskimi dziwi mnie tylko ze marszalek nic z tym nie robi, daje kase i nie wymaga punktualnosci - a moze cieszy sie ze wogole to jezdzi , a moze po prostu chce miec swiety spokoj, a moze nigdy nie jechal pociagiem ?
Temat: Puste zatramwaje
Powracając do głównego wątku. Puste autobusy można zobaczyć na linia peryferyjnych np. 53, 62, 89, 94, 98, ... Tramwaje też jeżdżą czasem puste. Sam doświadczyłem tego na 5-ce.
Puste autobusy i tramwaje to kwestia wyboru organizatora przewozów między ekonomiką i ograniczeniem strat, a zapewnieniem dobrej oferty przewozowej. Jeżli wybierzemy pierwsze należałoby 5-tkę podzielić np. na dwa tramwaje: Stomil - R. Rataje (kursujący w skałdzie jednowagonowym co 15 minut) i R. Rataje - Górczyn (skład dwuwagonowy co 10 min). Inne, np. 98 mogłyby kursować co 2-3 godziny, bo wtedy teoretycznie nazbierałyby pasażerów.
Tylko ja się pytam: jak w takim wypadku stworzyć korzystną ofertę przewozową i skusić posiadaczy aut to podróży środkami komunikacji publicznej ? Podnieść ceny strefy parkowania ?
Dochodzi jeszcze ten sam wątek co na PKP: chcesz mieć full pasażerów w centrum (full w pociągach na liniach magistralnych), tak żeby tramwaje kursowały co 2 min (pociągi co godzinę), to musisz zainwestować także w linie dowozowe - Wisła czy Odra nie powstaje od razu z szerokością kilkudziesięciu metrów, ale obie rzeki zasilają dopływy. Podobnie i tu.
Co do autobusów za tramwaj: najdszybciej pasażerów tracą Ci przewoźnicy, którzy nawet na krótki czas odzwyczajają pasażerów od swojej oferty przewozowej. Jeżeli tramwaje jeździły co 6 min (jeden co 12), autobusy też tak często (lub niewiele rzadziej) powinny jeździć i na pewno zapewniać zabieranie pasażerów, w miarę możliwości, ze wszystkich przystanków tramwaju.Problem tych zastępczych linii to oczywiście brak krótszego taboru, ale trudno planować rozkład jazdy tak, aby zostawiać "pszczółki" na sytuacje awaryjne, bo wtedy ekonomiczniejsze autobusy stałyby przez wiekszość czasu, a latały paliwożerne.
Co do frakfencji w tych autopbusach to bardziej bym powiedział, że problem jest w tym, że ludzie wiedzą, że tramwaje nie jeżdżą, ale nie wiedzą jak, i jak często, jeżdżą "zatramwaje", stąd przesiadka do autobusów, których trasę i częstotliwość znają.
Jedyną mądrość z takich sytuacji jaką mógłby wyciągnąć poznański urzędnik, to to, że należy tak budować linie tramwajowe i przystanki autobusowe, aby w miarę możliwości oba środki transportu miały wspólną krawędź peronową, a w niektórych miejscach także wspólną wydzieloną przestrzeń jezdną (tory w jezdni tylko dla busów) - wtedy nie tylko ułatwia się przesiadki, ale przy okazji tego typu remontów autobus jeździ niemalże jak tramwaj.
Pozdr. ! Mick M.
Temat: Czesi są gotowi wysłać do Polski swoje pociągi
----- Original Message ----- From: Piotr J. Ochwal Wybacz, żeby jeszcze uzgadniali rozkłady jazdy z PKP i PKS :-)))
TAKI JEST ZAPIS W USTAWIE
Przewoźnik ma uzgadniac rozkład jazdy (warunku umowy przewozu) z PASAŻERAMI !!! Jeżeli ileś tam pasażerów w np. ankiecie wypowie się, że należy rozkład skorygować tak czy siak, to przewoźnik powinien się nad tym zastanowić. Dla własnego (i pasażerów) dobra. A tak na marginesie to rozumiem z Twojego maila, że w innych rejonach kraju do prywatnych busiarzy się strzela z karabinów, żeby czasem nie jeździli?
To ciekawe że nie ma busów np. Katowice - Wisła, K. - Ciesszyn, K. - Lubliniec, K. - Kraków, Kraków - Myślenice, Gdańsk - Kościerzyna, Olsztyn - Mrągowo, Białystok - Suwałki, Gorzów Wlkp. - Zielona Góra, Wrocław - Opole a z Lublina są we wszystkich kierunkach oprócz Łukowa, Dęblina i Terespola.
Za to zardzewiałe, truposzowate, państwowe Jelcze czy inne Ikarusy mogą sobie spokojnie jeździć na łysych oponach bez koncesji i żaden patrol ich nigdy nie zatrzyma, żeby sprawdzić stan techniczny...
Nie przesadzaj , ostatnio z połowa autobusów MPK w Lublinie to nowe Jelcze iNeoplany. Niektóre PKSy też mają parę jelczy z klimą ale generalnie muszę przyznać że busiarze mają wizualnie lepszy sprzęt ale nie wiadomo czy busy nie są sprowadzone z Niemiec po totalnych kraksach.
Ze "smutkiem" muszę stwierdzić, że jak Polska podpisze "otwarte niebo" i wejdą do nas bez ograniczeń inni przewoźnicy lotniczy, to ceny połączeń lotniczych spadną tak, że samolot może stać się tańszy od IC. Obecnie przelot Katowice-Warszawa kosztuje 139 zł. Niewiele więcej niż 1 klasa IC, a o ile szybciej i
wygodniej...
No nie wiem czy wygodniej - najpierw stój w korkach na trasie Katowice -Pyrzowice a poźniej Okęcie - Warszawa. Katowice - Gdańsk to może miałoby sens ale Warszawa?
| Poza tym nie słyszałem żeby Rada Miasta Lublina dofinansowała np. autobus | szynowy do Parczewa - oni po prostu biorą w łapę od busiarzy i wiedzą że | część pieniędzy zarobionych przez busmenów trafi do nich.
przez busmenów trafi do nich". To juz nawet nie chodzi o łapówki. Busiarze nolens volens muszą płacić podatki, które to podatki zostają w lokalnym budżecie. Gdzie płaci swoje podatki PKP (o ile wogóle płaci)? Z czego gmina ma większy
pożytek?
Ale chyba gmina Nysa bedzie miała większy pożytek z szynobusu skoro chce do niego dopłacać?? Oni rozumieją że busmeni kierują się tylko i wyłącznie szybkim zyskiem, bez długoplanowej strategii rozwoju.
Poza tym po co DOPŁACAĆ z budżetu do autobusu szynowego, skoro budżet gminy moze ZAROBIĆ na transporcie prywatnym?
Zarobki te są raczej krótkotrwałe, nie ma dalekosiężnych wizji :( Załóżmy że
Spala 25 l bezyny. Daje to 25*1,3= 32 zł zysku dla budżetu z akcyzy. Jednocześnie upadają PKSy i PKP i zwalnianym ludziom trzeba wypłacić odprawy i zasiłki i podejrzewam że nie wystarczy na to pieniędzy uzyskanych w formie podatków od busmenów. :( W sumie miesięcznie busmen musiałby wpłacić do budżetu 32*30 zł plus jakiś tam podatek dochodowy - ok. 1000 zł. Nie wystarczy to nawet na 3 zasiłki dla zwolnionych kolejarzy.
No widzisz? A państwowa komunikacja nie przesiada się na lepsze busy, podnosi ceny biletów i żebra pod drzwiami Rady Miasta o dotacje... A ludzie SAMI wybierają, czym chcą jeździć...
Ludzie sami wybierają ale kierują się jedynie bieżącym rachunkiem nie zdając sobie sprawy co będzie po upadku PKP. Wtedy dopiero zaczną płakać stojąc w korkach. Władze samorządowe miast na Zachodzie Polski stawiają na kolej - jest tam jeszcze dużo linii kolejowych. Zacofany Wschód ciągle tkwi w przesądach z czasów wczesnego kapitalizmu że samochody rozwiążą wszystkie problemy. Zauważ że busy są charakterystyczne dla krajów o niskim poziomie rozwoju - Turcja, Egipt, państwa afrykańskie. W krajach rozwiniętych (Niemcy) jeździ się pociągiem. Pozdrawiam Aron
Temat: Skandal w Złotowie PKP w konszachtach z busiarzami?
Najpierw trzeba naświetlić tło. Ze Złotowa do Piły można dojechać pociągiem osobowym za 6,30 PLN i jest 6 połączeń. Można też autobusem PKS za 4 PLN i jest kilkanaście połączeń. I można autobusem BETA BUS za 3 PLN i jest 13 połączeń. BETA BUS jak widać zdecydowanie przoduje pod względem cenowym. PKS nie lubi konkurencji i, rzecz jasna, BETA Busiarzy ze swojego dworca popędził precz i wprowadził ceny promocyjne, owo 4 złote właśnie. [...] I BETA BUSY stoją o 3 metry od wejścia na dworzec kolejowy, na placyku kolejowym, koło kasy biletowej PKP, a ich rozkład jazdy wisi na ścianie dworca kolejowego! No więc jak ja to zobaczyłem to mnie jasny h... strzelił, za przeproszeniem oczywiście. No jaki cymbał z tej popapranej firmy wydał zezwolenie na takie coś!!??? Jest to jawne działanie na szkodę PKP PR!
Otóż IMHO jest tak : PKP nie może z takich czy innych względów obniżyć kosztów biletu na w/w trasie ani zwiększyć liczby kursów (zależy to od innego dyrektora albo ktoś nie widzi takiej potrzeby, nie wiem i na razie nie wnikam) więc siłą rzeczy konkurowanie z Betą jest niemożliwe. Więc ktoś wpadł na "pomysł" zmniejszenia strat poprzez zapewnienie stałych comiesięcznych (lub kwartalnych zależy na jakie okresy rozliczeniowe opiewa umowa) mniejszych/większych ale zawsze dochodów do kasy PKP, no i takim dochodem jest dzierżawa terenu przed dworcem. W sumie to ktoś miał "rację" (oczywiście nie pochwalam takich praktyk) podejmując takie kroki gdyż w ten sposób PKP dostanie chociaż te pieniążki z dzierżawy. Gdyby pogonili Betę to nic by nie mieli a tamci i tak by sobie miejsce na zajezdnię i przystanek znaleźli (no bo który samorząd, w kraju gdzie deficyt sięga 40mld zł i samorządy nie dostają regularnych i odpowiednich dotacji z budżetu, nie zgodzi się wynająć kawałka placu, rynku czy innego ugoru za rozsądną cenę?) i tak by znaleźli, zaś do PKP i tak by nikt nie przyszedł z dwóch powodów : 1) cena i 2) 2-krotnie dłuższy czas oczekiwania na odjazd (po co ma ktoś czekać na pociąg gdy w tym samym czasie może busem już dojeżdżać?). I znów widać "gołym okiem" nieudolność w zarządzaniu firmą i nieskoordynowanie działań kierowniczych z marketingowymi: w takiej sytuacji nie powinno się łapać ochłapów jakie zostawi po sobie Beta ale starać się za wszelką cenę "stłamsić" konkurencję. Powinno wyglądać to mniej/więcej tak: beta 13 kursow po 3 zl za sztuke? no to już na drugi dzień PKP powinno skontrować : 15 kursów po 2,80 za sztuke (dzieciaki i bagaż darmo:) co dałoby w efekcie podniesienie rentowności linii, ale na to potrzeba pomyślunku i (tutaj dochodzimy do sedna sprawy!) przychylności ze strony "czynników najwyższych". I dlatego proponuje szukać winnych i "ustalać układy" właśnie tam (nikogo nie oskarżam ale wydaje mi się że komuś w rządzie/sejmie/ministerstwie transportu/dyrekcji generalnej PKP na tym zależy aby taki a nie inny stan rzeczy się utrzymywał). Wszyscy się zasłaniają tym że jedynym ratunkiem jest zawieszanie i likwidowanie "nierentownych połączeń" ale nikt nigdy nie pomyślał nad (co najmniej) dwiema rzeczami (albo pomyślał ale mu to "wisi"): 1) jak większość pociągów się potnie to na te co pozostaną nikt nie będzie chciał czekać (no bo jeśli zostanie 1 czy 2 poc. na dzień to każdy będzie wolał busa niż czekanie pół dnia na peronie) 2) że tak na prawdę firmy busiarskie po upadku kolei nie będą w stanie wchłonąć wszystkich wygenerowanych w ten sposób bezrobotnych i już i tak niski poziom życia w kraju jeszcze zmaleje (bo zmaleje tzw. "siła nabywcza")
A może komuś na tym właśnie zależy? Może ktoś ma z tego profity? W każdym razie kończąc ten swój długawy i być może zupełnie nieadekwatny do sytuacji wywód : uważam że PKP zamiast likwidować 1050 pociągów powinno wprowadzić z 1000 i o ile nawet nie obniżyć cen to chociaż nie podwyższać (że o podnoszeniu standardów usług nie wspomnę) i wtedy będzie można mówić o walce z konkurencją i "stawianiu" firmy "na nogi".
Pozdrawiam zdołowany taką sytuacją
JJC
Temat: Ba(h)na zamiast PKP
http://www.poznan.naszemiasto.pl/wydarzenia/420066.html http://www.poznan.naszemiasto.pl/grafika2/nowy/a2/40_420066_2_d_5795.jpg http://www.poznan.naszemiasto.pl/grafika2/nowy/0b/40_420066_1_d_9037.jpg
Ba(h)na zamiast PKP
Wtorek, 16 listopada 2004r.
Prawdopodobnie już niebawem do Wielkopolski zaczną dojeżdżać niemieckie koleje regionalne. Najpierw tylko do Krzyża, a później... nawet co trzeci pociąg może nie być polski.
Ekspansją na wschód zainteresowani są prywatni i państwowi niemieccy przewoźnicy, czyli głównie krajowa spółka Deutsche Bahn oraz obsługująca połączenia regionalne BBX.
Do przetargu
Stanęły one do przetargu na organizację przewozów kolejowych do Kostrzyna (województwo lubuskie). Jednak okazało się, że nie interesuje ich tylko i wyłącznie obsługa linii przygranicznej, lecz chcą swoim zasięgiem obejmować coraz więcej polskich torów. Podczas spotkania z przedstawicielami Lubuskiego Urzędu Marszałkowskiego niemieccy kolejarze stwierdzili, że myślą o tym, by ich pociągi kursowały między Berlinem, Frankfurtem nad Odrą, Gorzowem i Krzyżem. Jest to pierwszy etap do stworzenia niemieckich połączeń do Piły, Bydgoszczy i dalej, aż do Rosji.
Już jeżdżą
Obecnie niemieckie pociągi wjeżdżają na 2,5 kilometra w głąb Polski. Są to składy Kostrzyn-Berlin. Połączenie to jest bardzo chwalone zarówno przez zagranicznego przewoźnika, jak też i polskich podróżnych. Niemcom takie przedsięwzięcie się opłaca, dlatego też chcą dalej się rozwijać w naszym kraju. Pasażerowie natomiast twierdzą, że w końcu mogą jechać czystym pociągiem, bilet na niego nie jest droższy niż na to co oferują Polskie Koleje Państwowe. Większość z jeżdżących podkreśla też to, że w niemieckich wagonach bardzo często prowadzone są kontrole, co powoduje, że pasażerowie czują się bezpieczniej.
Muszą oddać część rynku
Zgodnie z unijnymi przepisami 30 procent naszego rynku kolejowego może być oddanych zagranicznym przewoźnikom.
- Jednak muszą spełniać dwa warunki - mówi Zbigniew Wolny, rzecznik prasowy poznańskiego oddziału Polskich Linii Kolejowych. – Pierwszy z nich to uzyskanie odpowiednich dokumentów z Urzędu Transportu Kolejowego. Drugi, że maszyniści obsługujący lokomotywy muszą potrafić porozumiewać się w języku polskim.
Wszystko wskazuje jednak na to, że możliwość przejęcia trzeciej części przewozów kolejowych zostanie przez Niemców wykorzystana. Nikt z osób odpowiadających za kolej w Wielkopolsce nie chce się oficjalnie wypowiadać co do przyszłości PKP w regionie.
- Nie dotarło do mnie żadne pismo - mówi Henryk Szczefanowicz z Wielkopolskiego Urzędu Marszałkowskiego. - Jeśli jednak tak się stanie, to kandydat będzie musiał uczestniczyć w przetargu.
Twierdzi, że nie wie także nic o tym, ze w Zielonej Górze rozmawiano o pierwszym połączeniu do Krzyża. Podobnie wypowiada się Kazimierz Budynkiewicz, zastępca dyrektora Wielkopolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych w Poznaniu. Tyle oficjalnie, jednak...
Będą rozmawiać
Z naszych informacji wynika, że jeszcze w tym tygodniu pracownicy instytucji odpowiedzialnych za pociągi osobowe w Wielkopolsce mają jechać do Zielonej Góry, gdzie będą prowadzone rozmowy dotyczące wejścia Deutsche Bahn do naszego województwa. Nikt na razie nie chce mówić, jak PKP zamierza przeciwstawić się ekspansji obcych przewoźników, czy np. obniży ceny biletów. Warunki finansowe wszyscy przewoźnicy będą mieć równe. Jak wyjaśnia Zbigniew Wolny, takie same stawki obowiązywać będą za przejazdy po torach Polskich Linii Kolejowych.
Według naszych informacji, BBX prawdopodobnie chce, by połączenia lokalne były obsługiwane przez niemieckie autobusy szynowe. Mają to być takie same pojazdy, które kursują za Odrą. Nie ma natomiast jeszcze skalkulowanych cen biletów, które niemieckie firmy chcą wprowadzić na swoje przewozy w Polsce.
Rozkład w Niemczech
Nowy rozkład jazdy PKP, który ma zostać wprowadzony od 12 grudnia, nie został jeszcze przedstawiony w Polsce. Można jednak zapoznać się z nim na internetowych stronach Deutsche Bahn.
Do Niemiec
PKP Cargo, spółka zajmująca się transportem towarowym, zamierza wejść na rynek niemiecki. Liczy, że dla tamtejszych przedsiębiorców jej oferta cenowa będzie bardziej konkurencyjna niż rodzimych przewoźników. Krokiem w tym kierunku ma być przejecie części spółki RAG (jednej z największych w Niemczech i krajach Beneluksu).
Temat: Opole/Dolny Śląsk: Zróbmy to razem!
Otrzymaliśmy niedawno od jednego z pasażerów następującego maila (niżej). Jest to "odpowiedź na odpowiedź" czyli odpowiedź owego pasażera na odpowiedź otrzymaną z UMWO.
Ania www.okoko.go.pl
***
Sz. P. Andrzej Kasiura Członek Zarządu Województwa Opolskiego
Dziękuje za odpowiedź.
Szanowny Panie po raz kolejny powtarza Pan w piśmie że połączenia Nysa- Kamieniec Ząbkowicki i Opole- Jelcz Laskowice są ważne społecznie "gdzie komunikacja kolejowa stanowi jedyny środek transportu publicznego" natomiast Nysa-Brzeg nie.
A więc wyprowadzę Pana z błędu. Linia Nysa-Kamieniec Ząbkowicki wiedzie przez Paczków gdzie jest granica województwa. Na odc. Nysa- Paczków kursuje komunikacja autobusowa PKS, która realizuje 77 kursów zwykłych i 13 pospiesznych z czego 24 kursy na odc. Nysa-Paczków kosztują zaledwie 4,20 zł gdzie PKP oferuje cenę 6,50 zł. To dlatego tą linią nikt nie jeździ.
Natomiast na linii Nysa-Brzeg to może i jest 70 kursów jak pisze Pan w piśmie ale ceny w komunikacji autobusowej na odc. Nysa-Grodków czy Grodków -Brzeg rozpoczynają się od 7,20 zł w PKP jest to 6,50 zł a Nysa-Brzeg w PKS cena od 11 zł a PKP to tylko 9 zł.
Ponownie więc pytam bo nie dostałem na to odpowiedzi czy z punktu widzenia społecznego warto utrzymywać połączenia kolejowe gdzie nikt nie jeździ (Nysa-Paczków-Kamieniec Ząbkowicki) bo nawet PKS jest dużo tańszy.
Dodatkowo poruszana jest kwestia deficytu linii Nysa-Brzeg na składy wagonowe dużo droższe niż autobus szynowy. A przecież na linię Nysa- Brzeg był już planowany dobry rozkład jazdy dla autobusu szynowego ale nie zostało to zrealizowane bo Państwo uznaliście że linia Nysa- Kamieniec Ząbkowicki jest ważniejsza od Nysa-Brzeg, która miała ożyć po wprowadzeniu szynobusu (lepszy rozkład jazdy, krótszy czas jazdy, niższe koszty) ale nie dopuszczono do tego. I to jest Pana i całego Urzędu Marszałkowskiego wina a nie PKP bo to państwo jesteście ORGANIZATOREM PRZEWOZÓW KOLEJOWYCH w województwie opolskim.
Jednocześnie ponownie oczekuje prostej odpowiedzi:
Dlaczego bardziej opłaca się utrzymamie pociągu Nysa-Kamieniec Ząbk z 3 osobami niż Nysa-Brzeg z 20-25 osób?
Dlaczego zasłaniacie się Państwo złym stanem linii Nysa-Brzeg skoro w rozkładzie jazdy pociągów 2006/7 ułożono prawie idealny rozkład jazdy na tej linii dla autobusu szynowego: Nysa 5:30- Brzeg 6:31 powrót Brzeg 6:35- Nysa 7:35 Nysa 9:33-Brzeg 10:36 powrót Brzeg 10:45-Nysa 11:49 Nysa 14:30-Brzeg 15:30 powrót Brzeg 15:35-Nysa 16:35 Nysa 16:37-Brzeg 17:38 powrót Brzeg 18:25- Nysa 19:29 z czasem jazdy tylko od 1 godz. do 1 godz. 04 min podczas gdy skład tradycyjny lokomotywa z wagonem jechała 1godz. 21 min; PKS od 1 godz. 20 min-1 godz. 40 min.
Dlaczego uzależniacie Państwo wznowienie przewozów na tej linii min. od uwarunkowań technicznych (baza taborowa oraz personel potrzebny do obsługi linii)? Czyżby stan linii już nie przeszkadzał (dla autobusu szynowego czas jazdy krótszy o 20 min)? Mam wrażenie że szukacie Państwo wymówki.
Rozumiem że mieszkańcy Grodkowa, Olszanki, Lipowy Śląskiej i innych miejscowości na tej linii mogą płacić krocie za bilet PKS bo pociągi w innych regionach województwa mogą wozić powietrze bo są tam bardziej potrzebne i to za nasze mieszkańców tego województwa pieniądze. Nawet województwa ościenne lepiej dbają o swoich mieszkańców bo przywracają kursowanie pociągów na liniach dawno zamkniętych:
DOLNOŚLĄSKIE otwarło linie Zebrzydowa-Lwówek Śl. i Lubin- Legnica; ŚLĄSKIE otwarło Bytom-Gliwice; WIELKOPOLSKIE otwarło Piła- Wałcz a OPOLSKIE zamknęło Nysa-Brzeg.
WSTYD PANOWIE. Wolałbym mieszkać w innym województwie i przy najbliższej okazji się z tego regionu wyprowadzę.
Temat: Ukrainizacja komunikacji publicznej czyli dlaczego busy są złe
| PioTTr
| - kierowcy mikrobusow w celu maksymalizacji zysku zabieraja pasazerow na | miejsca stojace | | Na Lubelszczyźnie jest to zabronione. Co ciekawe, PKP i PKS mogą wozić na | stojących. w PKSowksich busach też można jeździć na stojąco.
Zabronione nie znaczy respektowane. A przypomne tylko, ze to autobus PKS rozbil sie na KArtuskiej zabijajac ponad 30 osob - wlasnie byl przepelniony...
| - kierowcy mikrobusow w celu wyprzedzenia konkurencji czesto ignoruja | przepisy drogowe, zajezdzaja droge konkurencji, co po raz kolejny jest | zagrozeniem bezpieczenstwa podrozujacych. | | Wyprzedzanie kogoś o ile nie ma linii ciągłej jest dozwolone. A co to | znaczy "zajeżdżanie drogi"?
Zajezdzanie na przystanek z piskiem opon przed konkurentem. uniemozliwianie wyprzedzenia. Polecam przejechac sie kilka razy na linii do Otwocka.
| - przez przewoznikow prywatnych stosowane sa ceny dumpingowe, ktore po | likwidacji rownoleglego polaczenia kolejowego natychmiast sa podnoszone. | | Nieprawda. Są to po prostu ceny rynkowe a PKS i PKP stosują ceny zawyżone.
Udowodnij.
| - brak rozkladu jazdy powoduje, ze oferta jest skierowana tylko do ludnosci | miejscowej i ktos, kto sluzbowo lub prywatnie musi odwiedzic miejscowosc | obslugiwana przez busy, nie ma mozliwosci zaplanowania podrozy, przesiadki | i | powrotu o rozsadnej porze. | | Sprawdź http://www.strony.wp.pl/wp/gusniak/lublin.htm i powtórz z pełną
Idz na _przystanek_ pod hotelem Forum w Warszawie i spisz rozklad jazdy autobusow do Otwocka i Karczewia. Zycze powodzenia.
Podstawowym miejscem, gdzie pasazeroczekuje istnienia rozkladu jazdy jest przystanek.
| - wielu przewoznikow na jednej linii (brak unii taryfowej) uniemozliwia | osobie dojezdzajacej codziennie w roznych godzianch zakup biletu | abonamentowego co wali po kieszeni. | | Nieprawda. Bilet miesięczny abonamentowy w PKSie na przykład na trasie rzędu | 30 km kosztuje 180 zł. Jeżdżąc z busiarzem na trasie Lubartów - Lublin do | pracy załóżmy że 22 dni w miesiącu płacimy 110 zł.
To jest wynikiem stosowania cen dumpingowych oraz zawyzania cen przez PKS.
| Busy są lepiej skomunikowane niż PKP. Spróbuj przejechać się np. trasą | Łuków - Zamość PKP i busami.
Prosze o przyklad.
| To tyle negatywnych aspektow komunikacji mikrobusowej. | | Mało, a w dużej mierze są to kłamstwa.
Jezeli mowisz "klamstwo" Twoim nastepnym zdaniem musi byc teza je obalajaca. Pozatym jezeli zarzucasz komus klamstwo, pamietaj, ze musisz miec podstawy merytoryczne, a nie tylko emocjonalne, zeby tak twierdzic. Rozumiem, ze jestes zwiazany emocjonalnie z komunikacja mikrobusowa z racji czestego korzystania albo nie wiem co, ale nie uprowaznia Cie do zarzucania mi klamstwa. Nikt nie jest nieomylny, jezeli moje wypowiedzi uwazasz za nieprawdziwe, udowodnij to, a nie pisz "klamstwo", dobrze?
| To napisz jak powinna funkcjonować wg Ciebie np. na Lubelszczyźnie chodzi | mi o propozycje konkretnych tras) a nie tylko o stwierdzenia - powinna | kursować tam gdzie nie kursuje pociąg.
A Ty mi napisz jak powinna kursowac w okolicach Satopow Samulewa :-))) Wtedy bedziemy kwita.
Pozdrawiam Piottr
Temat: Usamorządowienie / dotacje - szantaż PKP PR ?
http://www.rynek-kolejowy.pl/8827/W+Opolskiem+PKP+PR+te%BF+chce+wi%EA...
W Opolskiem PKP PR też chce więcej
Spółka PKP Przewozy Regionalne przedstawiła parametry zamówionej oferty na rozkład 2008/2009, która zakłada deficyt w wysokości 39 149 tys. zł do pokrycia z budżetu województwa, tj. wzrost o 56 proc. w porównaniu z rokiem 2008, przy wzroście kosztów w stosunku do roku bieżącego o 24 proc. - dowiedzieliśmy się w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Opolskiego.
Rynek Kolejowy: Jaką dotację do przewozów regionalnych na 2008 przeznaczył UMWO i jakiej kwoty na 2009 roku zażądały PKP PR ?
Odpowiedź z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Opolskiego: Dotacja przekazana na regionalne przewozy pasażerskie w województwie opolskim obejmująca rozkład jazdy 2007/2008 wyniosła 25.148 tys. zł i stanowiła 100 proc. planowanego deficytu przewoźnika w ramach realizacji umowy w 2008 roku. Spółka PKP Przewozy Regionalne przedstawiła parametry zamówionej oferty na rozkład 2008/2009, która zakłada deficyt w wysokości 39 149 tys. zł do pokrycia z budżetu województwa, tj. wzrost o 56 proc. w porównaniu z rokiem 2008, przy wzroście kosztów w stosunku do roku bieżącego o 24 proc.
Rynek Kolejowy: Czy UMWO zgodzi się na zapłacenie takiej kwoty?
W chwili obecnej trwa analiza przedstawionej strony kosztowej przez PKP PR. Samorząd województwa opolskiego nie dysponuje wystarczającymi środkami finansowymi na pokrycie deficytu na 2009 r. Obecnie nie ma zgody władz samorządowych na pokrycie tak wysokich oczekiwań przewoźnika. Zastanawiający jest fakt, iż w marcu bieżącego roku w momencie wspólnego planowania oferty przewozowej na 2009 rok przewoźnik nie był w stanie określić parametrów kosztowych. Stąd, żadne z województw układając plan połączeń nie wiedziało, czy będzie nas stać na pokrycie deficytu oferty.
Czym PKP PR motywowało ewentualny wzrost dotacji?
PKP Przewozy Regionalne tak znaczący wzrost kosztów zaplanowanej oferty przewozowej motywuje bardzo lakonicznie i bez konkretnych wyliczeń. Zmiany, zdaniem zarządu PKP PR, podyktowane są przez rynek i kalkulacją związaną z usamorządowieniem przewozów od 1 stycznia 2009r. (nowe stanowiska kosztowe w spółce związane z przejęciem m.in. lokomotyw z PKP Cargo). Wzrost obejmuje również: dostęp do linii kolejowych (a przypominamy że koszty te wg deklaracji Ministerstwa Infrastruktury i PKP PLK S.A. miały maleć corocznie), obsługi trakcyjnej, energii trakcyjnej, koszty remontowe i naprawcze taboru, koszty ogólnozakładowe.
Komentarz Łukasza Kurpiewskiego, rzecznika PKP Przewozy Regionalne: Prognozowany deficyt na rok 2009 wzrasta, bo wzrastają koszty usług zewnętrznych, paliw, energii elektrycznej, co obserwujemy niemal we wszystkich branżach. Pamiętajmy również, że niektóre regiony planują rozbudowanie rozkładu jazdy w przyszłym roku, a to oczywiście ma wpływ na zwiększony deficyt. Już po 1 kwartale tego roku zanotowaliśmy wzrost kosztów o 5 procent w skali wszystkich regionów, w stosunku do prognoz skalkulowanych w umowach z samorządami, bo ceny w całej gospodarce rosną. A kolej przecież nie działa w próżni.
(źródło: Rynek Kolejowy, 27 czerwca 2008)
*****
Komentarz Roberta Wyszyńskiego:
Są to kwoty ABSOLUTNIE i w ŻADEN sposób nie do przyjęcia. Nie tylko na Opolszczyźnie, ale wszędzie indziej.
Poinformowałem UMWO, że w razie braku reakcji i powtórki sytuacji z lat poprzednich (a szczególnie z grudnia 2006, kiedy ukatrupiono nam 15 par pociągów na kilku liniach w tym WSZYSTKIE na Brzeg - Nysa!) robimy mega akcję społeczną i bezapelacyjnie żądamy rozpisania przetargów, które zresztą były obiecywane pd roku.
Jako pasażerowie i Obywatelski Komitet Obrony Kolei na Opolszczyźnie wyrażamy nadzieję, że WRESZCIE dojdzie do władz samorządowych to, o czym trąbimy od 3 lat - że PR nie jest partnerem do "negocjacji", ponieważ jedyną metodą jaką stosuje jest szantaż (cykliczne groźby likwidowania linii i pociągów) i że trzeba poszukać rzeczywistego partnera w postaci prywatnego operatora.
Powtórka z grudnia 2006 jest u nas NIEDOPUSZCZALNA W ŻADNYM WYPADKU! I w przypadku ugięcia się - UM będzie podlegała wyjątkowo długotrwałej krytyce medialnej oraz społecznej. Mamy nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Pozdrawiam Robert Wyszyński
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkava.keep.pl
Strona 2 z 4 • Zostało znalezionych 123 rezultatów • 1, 2, 3, 4
|
|