Strona Główna
PKP Poznań Poznań Ostrzeszów
PKP Białystok Warszawa cennik
PKP Biuro rzeczy znalezionych
PKP Bydgoszcz bilet turystyczny
PKP Bydgoszcz Galeria zdjęć
PKP Cena biletu miesięcznego
PKP Gliwice Opole Gł
PKP gliwice-wrocław Główny
PKP inter city Wrocław
PKP Intercity kasy agencyjne
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • xiaodongxi.keep.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKP rozkład jazdy ceny





    Temat: Niemiecka technologia w służbie ludzko ci czyli kpiny z pasażera oraz ćwoki z PKP


    Witam!

    Mamy XXI wiek, samoloty latają w powietrzu, a ludzie chodzą po ziemi,
    przez "komórkie" możemy sprawdzić, gdzie jest najbliższy bankomat i
    czy żona upichciła już padlinę, w rzekach są ryby, a na lądzie robaki
    :) Jednak są rzeczy, o których nawet gospodarzom domu się nie śniło.
    To niemiecka rzeczywistość online.

    W celu sprawdzenia niemieckiego ordnungu udałem się na internetową
    stronę bahn.de.

    Chciałem sprawdzić cenę połączenia Tantow - Berlin i niestety srodze
    się zawiodłem. Nie wiem, co jest powodem tego, że sprawdzenie ceny
    pociągu RE jest niemożliwe (cena widnieje tylko przy połączeniach IC i
    EC), ale... idąc dalej tym tropem sprawdziłem, że ustalenie
    jakiejkolwiek ceny na pociąg RE na tej linii od Tantow w stronę
    Angermunde i dalej do Berlina jest niemożliwe.
    Dlaczego? Czy ktoś badał już tę zagadkową sprawę?

    Kiedyś bodaj na stronie pr.pkp.pl wpadł mi w ręce szczegółowy cennik
    tzw. taryfy stykowej w formacie PDF w relacjach Szczecin - Berlin
    (bilety jednorazowe, jednodniowe, tygodniowe i miesięczne). Niestety
    za cholerę nie mogę tego znaleźć.
    Już fachowcy z PKP się o to postarali!!

    Zawsze mnie to ciekawiło, jakiemu ćwokowi z PKP zależy na ograniczaniu
    dostępu do informacji podróżnym??

    Jeżeli ktoś ma aktualną wersję aktualnej "taryfy stykowej" Szczecin -
    Berlin, to proszę o kontakt.

    Pozdrawiam
    Wiktor Swawolny


    Sam kiedyś używałem i bardzo sobie chwaliłem rozkład jazdy całego PKP w
    palmtopie z wykorzystaniem programu przewodas
    http://www.szulat.republika.pl/przewodas/

    niestety po zmianach jakie PKP wprowadziło na stronie z rozkładem jazdy
    dalsze pozyskiwanie danych i konwersja do formatu palma stała się
    niemożliwa.
    Skoro kolej sama nie jest w stanie udostępnić takiej darmowej aplikacji
    to mogła by chociaż nie utrudniać (już nie mówię że pomóc) człowiekowi
    który robi to całkowicie za darmo.

    jest co prawda niemiecki Hafas na Palma, ale trzeba sobie wyeksportować
    konkretne połączenia i tylko te się posiada
    Przewodas miał CAŁĄ bazę PKP w wyszukiwarką połączeń i przesiadkami.
    trzeba coś lepszego ?





    Temat: stawki PLK


    | Ale trafili cie z tematem. Wła nie parę godzin temu dostałem
    | stawki za przejazd pociągiem towarowym o przeciętnym brutto
    | 1300 t na odcinku 560 km. Cena około 16 000 PLN !!!!!!!!!!,
    | gdzie DB za 1400 km za ten sam pociąg liczy sobie 3300 EUR!
    | Tematu jako ci produktu nie będę komentował.
    | Do ceny trasy netto w PLK dochodzą takie elementy jak 5 %
    | zysku, opłata za indywidualny rozkład jazdy (sic!) i opłata
    | za opracowanie tego rozkładu 1,50 PLN za km oraz usługi
    | dodatkowe (grosze). Pojedyńcze wyliczenie można dostać
    | na życzenie, ale program do obliczenia dowolnej relacji kosztuje 150 zł.
    | Na DB Netz jest oczywi cie za darmo do pobrania z Internetu.
    | I wyliczenie ceny jest tylko jedne. Wszystkie rozkłady, WOS-y itp.
    | są za darmo. Przy zamówieniu na cały rok dostaje się rabaty na opłatę
    | za trasę 5 - 10%.
    | Polecam schować ten post na Waszych "twardzielach", a po 5 latach
    | go "odkopać". Zobaczymy jak ilo ć prywatnych przewo ników wpłynie
    | znacząco na zmniejszenie tych cen.
    | W Niemczech DB Netz też parę lat temu wykorzystywało pozycję
    | monopolisty. A np. dzisiaj DB  przegrało w sądzie z Connex-em i musi
    | wprowadzić pociągi prywatnych przewo ników do swojego rozkładu jazdy.


    I jest to proste wytłumaczenie z czego się utrzymuje w PKP całą armię nikomu
    nie potrzebnych urzędników z Oddziałów Regionalnych PLK.
    Płacą na nich wszyscy korzystający z infrastruktury kolejowej w postaci
    wywindowanych maksymalnie stawek, a że drożej niż na DB a jakości właściwe
    brak, to już szczegóły, których jakoś nie widzą decydenci z PKP i PLK.
    Widać że PKP prowadzi skuteczną politykę ograniczania dostępu do infrastruktury
    dla kogokolwiek spoza własnej grupy..
    Żałosne. To nie wróży najlepiej dla rozowju transportu kolejowego w tym kraju.
    Ty







    Temat: Górnośląskie Koleje Wąskotorowe w sezonie letnim 2008
    W imieniu Stowarzyszenia Górnośląskich Kolei Wąskotorowych zapraszam na przejażdżki wąskotorówką we wrześniu. W tym roku zdecydowaliśmy się na eksperyment - wrześniowy rozkład został zmieniony w stosunku do wakacyjnego. Kursujemy w soboty i niedziele. Uruchamiamy tylko jeden pociąg, o godzinie 10:00 z Bytomia Głównego, który wraca z powrotem na godzinę 14:40. Rozkład ułożony jest głównie "pod" turystów chcących odwiedzić Zabytkową Kopalnię Srebra, pozwiedzać starówkę Tarnowskich Gór, pospacerować wzdłuż brzegów Chechła, czy też tylko zaliczyć malowniczą trasę klainbanki.

    Rozkład jazdy dla ważniejszych stacji:


    10.00  |    Bytom      ^  14.40
    10.25  |   Dąbrowa     |  14.15
    10.30  |  Sucha Góra   |  14.10
    10.40  |   Kopalnia    |  14.00
    10.45  | Tarnowskie G. |  13.55
    11.05  |   M. Zalew    |  13.35
    11.10  V  M. Śl. Wąsk. |  13.30


    Ceny biletów pozostają bez zmian, tj.: normalny - 5,00 zł, ulgowy - 2,50 zł, dzieci do lat 4 i rowery - bezpłatnie. Bilety ulgowe dofinansowane są przez Urząd Miejski w Bytomiu w ramach projektu "Bilet ulgowy dla dzieci i młodzieży w pociągach GKW". Uwaga! W przypadku frekwencji poniżej 10 osób zastrzegamy sobie prawo do odwołania pociągu. Dodatkowe informacje pod numerem telefonu: 0-600 390 992.

    Zapraszamy na naszą stronę: www.sgkw.eu

    Pozdrawiam,
    BU

    [ Dodano: Wto 02 Wrz, 2008 ]
    Oj, wkleiła się zła wersja rozkładu nie uwzględniająca skomunikowań z pociągami PKP (szczególnie z/na Gliwice). Pociąg odjeżdża z Bytomia o 10.30 i przyjeżdża do Miasteczka Śląskiego o 11.40.

    Rozkład jazdy dla ważniejszych stacji wygląda więc tak:


    10.30  |    Bytom      ^  14.40
    10.55  |   Dąbrowa     |  14.15
    11.00  |  Sucha Góra   |  14.10
    11.10  |   Kopalnia    |  14.00
    11.15  | Tarnowskie G. |  13.55
    11.35  |   M. Zalew    |  13.35
    11.40  V  M. Śl. Wąsk. |  13.30


    Pociągi skomunikowane są na stacji Bytom z pociągami z (w) kierunku Gliwic - przy. 10:08 (odj. 15:15).



    Temat: RJP offline - aktualizacja


    Przewoźnicy drogowi jak najbardziej mają. Nie żądaj żebym o 23:59
    podpierał się paragrafami, ale nawet jeśli kolejowych to w sposób
    literalny nie dotyczy to trudno będzie obronić w sądzie tezę, ze
    wyjątkowość kolei polega akurat na braku obowiązku udostępnienia tych
    danych.


    I udostępnia, np. przez wywieszenie na stacjach i dworcach kolejowych
    albo przez www.


    Czym jest TK w strukturach PKP nie ma akurat żadnego znaczenia. Nie
    interesuje mnie jako potencjalnego pasażera kto jest operatorem rozkładu
    jazdy. To wewnętrzna sprawa przewoźnika.


    TK jest odrębnym podmiotem gospodarczym. I może cię to nie interesować,
    ale nic z tym nie zrobisz.


    Zapomniałeś, że Internet kosztuje i to użytkowniaka. Żadając opłaty za
    off-line pozbawiasz zainteresowanych możliwości bezpłatnego obejrzenia
    ceny. Cd patrz post poprzedni.


    To (jeżeli internet kosztuje) jak zamierzasz otrzymywać (ewentualne)
    bezpłatne poprawki do (ewentualnie) bezpłatnego rozkładu na CD?


    Może być jedna baza danych i produkować różne wyniki zależnie od
    programów, które z niej dane wyciągają. Zresztą możesz sią zaklinać ile
    razy chcesz, ale od tego w bazie nie zrobi sie porządek. Podałem
    przykład, a Tobie sie nawet nie chce zajrzeć.


    Nie produkuje, to jest fizycznie TEN SAM PLIK BINARNY BAZY DANYCH.


    Ale jesteś śmieszny, chcesz sprzedawać produkt i nie brać za niego
    żadnej odpwiedzialności. To jest właśnie sprzeczne z prawem.


    Sam jesteś śmieszny albo naiwny, przeczytaj jakąkolwiek umowę licencyjną
    na oprogramowanie (np. by M$).


    Hehehe, to nie ja, to kolega. Niespecjalnie mnie obchodzi producent tego
    co się usiłuje sprzedawać. Dla mnie partnerem jest właśnie PKP IK albo TK.


    A ciebie nikt nie zmusza do kupowania, jeżeli ci się towar nie podoba.

    Ale przecież ty nie chcesz kupić, ty chcesz ukraść (albo popierasz tych,
    co kradną - w sumie na to samo wychodzi). To też ciekawe: niby takie
    g-ó-w-n-o, ale ukraść warto...

    Poza tym wszystkim: dyskusja nie toczy się na temat "czy warto płacić za
    ERJP" ani "czy rozkład jazdy wart jest swojej ceny", ale faktu, że
    kradzież w jakiejkolwiek postaci powinna być piętnowana. I może do tego
    faktu się odnieś.





    Temat: Ręcę opadają, czyli Wrocław - Brzeg Dolny i z powrotem (długie)
    Pojechałem dzisiaj do Brzegu Dolnego i nieopatrznie zrobiłem to pociągiem.

    Zacząłem od sprawdzenia rozkładu przez internet i wyszukania pociągu którym
    dotrę bezpiecznie na 14.00 Wszystko OK, pociąg jest, co prawda zastanawia nieco
    prędkość (31 kilometrów w 41 minut), ale poza tym OK. Można by wysnuć
    przedwczesny wniosek że jednak powoli zbliżamy się do Europy skoro mają już
    rozkład jazdy w internecie. Ceny zresztą też prawie europejskie.

    OK. Na dworcu pierwsze niemiła niespodzianka - mojego pociągu nie ma na tablicy
    odjazdu. Okazuje się że zmieniono rozkład, bo cośtam, ale oczywiście nikomu nie
    przyszło do głowy żeby zmiana rozkładu znalazła swoje odzwierciedlenie w necie.
    W końcu jak nie dojadę to mój problem. Na szczęście  akurat ten pociąg jechał
    parę minut później (a nie wcześniej), a że dotarcie na 14 zaplanowałem ze sporym
    naddatkiem czasowym to problemu dużego rzeczywiście nie było.

    Po załatwieniu spraw w Brzegu wracam. Nauczony doświadczeniem pytam kasjerkę na
    stacji jak się ma to co na tablicy do tego co w realu. Oczywiście nijak, bo w
    odpowiedzi pani kasjerka (zresztą b. miła) pokazuję mi karteczkę formatu A5,
    umieszczoną wśród parunastu innych, informujących o możliwości zniżek dla
    emerytów itp. Fakt, karteczka jest i rzeczywiście mówi o tym że rozkład jazdy
    przejściowo uległ zmianie. Jak mogłem przeoczyć!

    Pociąg przyjechał, opóźniony tylko 15 minut. Nie liczyłem na to że maszynista
    cokolwiek spróbuje nadrobić, ale miałem nadzieję że przynajmniej opóźnienie się
    nie powiększy. W końcu 41 minut na pokonanie 31 kilometrów to chyba dość czasu?
    Jak zwykle się przeliczyłem. Pociąg sukcesywnie powiększał opóźnienie, a jakieś
    2-3 kilometry przed Dworcem Głównym we Wrocławiu po prostu sobie stanął na
    dobrych parenaście minut. Takie rzeczy zdarzają się wszędzie, i np. w Holandii
    idzie w takich wypadkach przez głośniki w pociągu komunikat co się dzieje i ile
    to będzie trwać. Rozumiem że PKP nie stać na głośniki, ale konduktor mógłby
    chyba stanąć na wysokości zadania. Naszą konduktorkę w tym momencie wcięło, i
    staliśmy sobie w pustce nie wiedząc po co i na jak długo. W końcu zaczęto zrywać
    plomby, otwierać drzwi - i wtedy pociąg ruszył. Ja tam straciłem tylko ciepły
    obiadek i mogę sobie ulżyć w necie, gorzej że spora część pasażerów jechała
    gdzieś dalej "z przesiadką" :-(

    Streszczenie akcji dla tych którym nie chciało się czytać:
    miejsce akcji - podobno Europa, podobno XXI wiek, a dokładnie 31 km z trasy

    czas trwania - 1h17 minut (sam powrót). Dla dociekliwych - średnia prędkość
    poniżej 25 km/h.

    pozdrawiam,
    G.





    Temat: Jak się przygotować na wojnę reklamacyjną z PKP PR?


    | Przewoźnik zawarł z klientem umowę na przewiezienie do stacji
    | docelowej. Jeżeli przewoźnik umożliwił pasażerowi dotarcie do stacji
    | docelowej w okresie ważności biletu to z umowy się wywiązał. Ponieważ
    | bilet nie był sprzedany na konkretny pociąg(a więc i umowa nie była
    | zawarta na konkretny pociąg) usługa była wykonana zgodnie z umową
    | nawet wtedy, gdy pasażer dotarł do celu następnym pociągiem.

        Konsument podejmuje decyzję o zakupie biletu na podstawie wiedzy o
    możliwości dotarcia w określone miejsce. Tej wiedzy dostarcza mu rozkład
    jazdy. Jeśli z winy PKP podróżny, nie dotarł w określone miejsce z powodu
    np. utraty skomunikowania, to PKP zobowiązane jest do zwrotu ceny biletu i
    wystawienia darmowego biletu na powrót do miejsca wyjazdu.


    Zgadza się. O tym mówi art.18 prawa przewozowego. W przypadku
    przerwania podróży lub utraty skomunikowania pasażerowi przysługuje
    zwrot pieniędzy za bilet i bezpłatny powrót do miejsca wyjazdu. Tyle
    tylko, że ja nie o tym piszę. Ja mam na myśli sytuację w której nie
    było utraty skomunikowania, ani przerwania podróży, a pasażer dotarł
    do miejsca przeznaczenia.


        Wg twojej interpretacji, to przecież wszystko jest OK., bo np. za 7
    godzin jest następny pociąg. A ja sam mam w kolekcji bilet za 0 zł
    zatytułowany "powrót do miejsca wyjazdu - utrata skomunikowania".


    Właśnie  - "utrata skomunikowania".


    wiem jaka jest praktyka i orzecznictwo, a ty zobaczyłeś, że bilet jest ważny
    2 dni i gadasz 3 po 3. Poczytaj o wzorcach umownych, prawo przewozowe ze

    rozkład jazdy", to może coś ci się rozjaśni.


    Poczytam.
    Nie kwestionuję faktu, że przy utracie skomunikowania należy się
    bezpłatny bilet powrotny. A mógłbyś odnieść się do sytuacji autorki
    wątku? W obydwu przypadkach nie przerwano podróży i nie nastąpiła
    utrata skomunikowania, a pasażer dotarł do celu wybranym przez siebie
    pociągiem.





    Temat: Bilet musi stanieć - Szynobusem z Lęborka do Łeby
    http://www.glos-pomorza.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=200440608005

    Autobus szynowy, który od wczoraj kursuje z Lęborka do Łeby,
    wzbudza ogromne zaciekawienie pasażerów. - Oby ludzie naprawdę chcieli nim
    jeździć - mówi burmistrz Lęborka Witold Namyślak.

    Będzie tak wtedy, gdy przewoźnik, a więc PKP Przewozy Regionalne, zejdzie z
    ceny 6,80 zł za bilet do Łeby do około 5 złotych, jak proponuje starosta
    Witold Piórkowski. Mniej więcej taką stawkę przejazdu stosują kierowcy
    minibusów, ale już PKS jest tańszy o 50 groszy. - Nie można wystraszyć
    podróżnych i udowodnić, że szynobus nie jest nam potrzebny - dodaje
    burmistrz Namyślak.
    - Nie możemy się bawić w metodę prób i błędów - powiedział Stefan Czapczyk,
    dyrektor Pomorskiego Zakładu Przewozów Regionalnych w Gdyni. - Zmiana ceny
    przejazdu wymaga decyzji zarządu naszej spółki. Chcemy, aby szynobus
    jeździł jak najwięcej i zarabiał na siebie, i dlatego nie wykluczamy, że
    będzie kursował cały rok. Musimy dokładnie zanalizować frekwencję i
    dopracować rozkład jazdy. Być może pojazd będzie udostępniuoiny dla
    podróżnych już z Gdyni.
    Szynobus został kupiony przez Urząd Marszałkowski w Gdańsku. Trafił do
    Lęborka z półrocznym opóźnieniem. Jego producent, Kolejowe Zakłady Maszyn
    Kolzam, obciążony będzie karą pieniężną za każdy dzień zwłoki.
    Pojazd jest tańszy w eksploatacji niż tradycyjne pociągi. Poprawi komfort
    jazdy i skróci przejazd z Lęborka do Łeby do 45 minut. Jeździć będzie z
    prędkością 60 km/godz. przy maksymalnej prędkości pojazdu 110 km/godz.,
    gdyż musi wpisać się w obowiązujący rozkład jazdy i na taką prędkość
    pozwalają wyeksploatowane tory do Łeby. Na trasie Lębork-Łeba autobus
    szynowy będzie na razie jeździł tylko do 24 czerwca i później od 1

    pociągów dalekobieżnych.





    Temat: [ZPR][pyt] Spotkanie z Dyr. A.Ch. ?


    2. Poczatkowe plany nowego rozkladu jazdy na rok 2004/5 rozpoczna sie w
    kwietniu/maju.


    No właśnie, więc uzupełniając przedstawianie informacji, podanych dziś przez
    gospodarzy spotkania:

    Jak dobrze pójdzie, to od początku maja (a może już w kwietniu) zmieni się
    rozkład jazdy na linii Goleniów - Kołobrzeg :). Będzie jeszcze inny, niż ten
    który był opisywany w poprzednim wątku (trwają jeszcze konsultacje na
    szczeblu wojewódzkim).


    komputer pokladowy powiedzial ze nie zostali zamkniete wejscie dla


    inwalidow,

    Kali trochę przekręcić :. Chodziło konkretnie o wysuwaną rampę dla
    inwalidów - komputer nagle zaczął wyświetlać informację, że rampa jest
    wysunięta.


    4. Do PLK w Szczecinie zostaly przekazane pieniadze na remont linii
    kolejowej do Swinoujscia. Ma byc wyremontowane 50 km, no i niewykluczone
    ze rozpocznie sie cos dziac na Nadodrzance.


    Jest też pewna niewielka szansa na jakąś poprawę stanu linii Szczecin -
    Trzebież.


    5. Na linii do Pyrzyc mialy zostac wprowadzone autobusy PKS, no ale to nic
    nowego.


    Raczej nie miały zostać wprowadzone, tylko prawdopodobnie zostaną. Mowa o
    autobusach kursujących na zlecenie PKP po trasie linii kolejowej (KKA).
    Na trasie do Kalisza Pom. wprowadzenie KKA jest mało prawdopodobne.


    Zas ceny juz mnie powalaja - koszt jednego pociagokilometru
    wynosza ok. 20 zl, zas 1 wozokilometr wynosi (UWAGA!) 2,5 zl PLN :-))))
    Dalszych komentarzy nie przewiduje...


    Przy ilości pasażerów mniejszej od liczby miejsc siedzących w autobusie,
    liczby mówią same za siebie.


    6. Rocznie koleje DB otrzymuja pieniadze na utrzymanie nieruchomosci,
    linii, dworcow itd. rownowartosci naszego budzetu (chyba nic nie
    pomieszalem :-).


    Mowa o całym budżecie Polski, którego ledwie niewielka część idzie na PKP.
    Dotacje niemieckie do kolei mają wartość całego budżetu Polski.


    7. We wszystkich edkach zostaly juz zamontowane urzadzenia naglasniajace,
    na razie uzywane sa tylko w ED na linii do Gryfina, gdyz mechanicy sie
    bardzo stresuja przy tym, tak wiec powoli trzeba ich oswajac ;-)


    No i nagłośnienie nie jest też wykorzystywane w sytuacji, gdy jedzie łączony
    ED72+EN57.
    Poza tym niewykluczone, że EN57 będą z konieczności nocowały również i na
    Niebuszewie.
    Spowodowane jest to głównie tym, że na Wzgórzu Hetmańskim przeprowadzana
    jest obsługa EZT z Wielkopolskiego ZPR.

    pzdr.





    Temat: Przejścia piesze - szczegółowe pytania


    | Dodam,
    | że ERJP jest używany w punktach informacji na wielu stacjach, a zatem
    | informacje o takich połączeniach podróżny dostaje często od pracownika
    PKP
    | (nierzadko w formie wydruku komputerowego).

    A na dole jest wyrukowana klauzula "Informacja bez odpowiedzialności" :-)


    Jeżeli jeden z elementów umowy przewozu - rozkład jazdy - podaje się z
    klauzulą "Informacja bez odpowiedzialności", to tak, jakby się chciało
    zawrzeć umowę przewozu również bez odpowiedzialności. Tu przypomina mi się
    widok wciąż częsty w polskiej rzeczywistości: jakaś instytucja (np.
    przychodnia zdrowia), w szatni nie ma żadnego pracownika, więc wisi
    tabliczka: "Za ubrania pozostawione w szatni zakład nie odpowiada". Chyba
    nie trzeba nikomu mówić, że może sobie wisieć, ale gdy zginie mi kurtka i
    skieruję sprawę do sądu, to oczywiście ją wygram i otrzymam odszkodowanie.
    Ale wracając do tematu: klauzula taka nie może ograniczać m.in. Ustawy Prawo
    Przewozowe, a zatem uważam, że dotyczy ona obecności różnego rodzaju
    wagonów, ceny i oczywiście punktualności, lecz nie w przypadku utraty
    "połączenia przewidzianego w rozkładzie jazdy", bo wtedy odpowiedzialność
    nakłada na przewoźnika Ustawa.


    Myślę, że w tej chwili problemem jest nieraz odzyskanie gotówki w bardziej
    ewidentnych przypadkach niż ten opisany przez Ciebie.


    Oczywiście, zgadzam się z tym.
    Mam jeszcze prośbę o ocenę przedstawionego przeze mnie wczoraj sposobu
    postępowania przy próbie odstąpienia od umowy (krótko mówiąc, uznałem, że
    nie da się załatwić tego na jednej stacji - trzeba odbyć przejazd
    tramwajem/pieszo i dokończyć na drugiej stacji; po prostu dlatego, że ruch
    na obu z nich odbywa się niezależnie).





    Temat: Ukryte podwyżki cen biletów
    Ukryte podwyżki cen biletów

    Nowy rozkład jazdy pociągów obowiązuje dopiero od kilku dni, a już narzekają na niego pasażerowie. Zarzucają kolei wprowadzanie ukrytych podwyżek cen.

    - Kursuję co tydzień na trasie ze Szczecina przez Słupsk do Gdańska. Do tej pory na jednym bilecie turystycznym (za 69 zł - dop. red.) mogłem przebyć całą tą trasę w obie strony, teraz muszę kupować bilety kilku kolejowych spółek, które razem są dużo droższe - pisze do redakcji Maciej Wojszkun.

    Klienci PKP nie są też zadowoleni z przemianowania z osobowego na pospieszny pociągu "Albatros” relacji Szczecin - Tczew przez Słupsk i Koszalin. - Nie zmieniły się ani wagony, ani czas przejazdu. Ceny wzrosły prawie podwójnie - skarżą się pasażerowie.

    Kolej tłumaczy, że cały bałagan wziął się stąd, że od 1 grudnia składy pospieszne obsługuje spółka PKP Intercity, natomiast osobowe PKP Przewozy Regionalne. Chociaż bilety na podróże z przesiadką sprzedawane są na jednym blankiecie, płacimy za nie podwójnie.

    Dodatkowo PKP Intercity "po cichu” podniosła ceny miejscówek w pociągach ekspresowych. - Za sam fakt, że w ekspresie "Słupia” będę miała siedzące miejsce, muszę zapłacić aż 15 złotych - skarży się Elżbieta Kowalczyk.

    - Wcześniej było to 10 złotych a i tak myślałam, że to drogo. Za podróż do Warszawy teraz trzeba dać 99 złotych w jedną stronę. A pociąg nie dość, że jedzie coraz wolnej, to standardem wcale nie przypomina ekspresu. O takich sprawach jak zmiany cen kolej nie musi nikogo informować.

    - Jeszcze trochę potrwa, zanim wszystkie kolejowe spółki dogadają się ze sobą i obniżą ceny biletów - uważa Patryk Skopiec z Instytutu Rozwoju i Promocji Kolei. - Wkrótce kolej zrozumie, że jeśli podróżowanie przestanie się ogałacać klientom, pasażerowie przestaną z niej korzystać.

    Do tego dochodzą ciągłe opóźnienia pociągów. Intercity z Gdyni do Warszawy wjechał na dworzec centralny w stolicy z godzinnym opóźnieniem. Nocny pospieszny z Warszawy Do Słupska również miał godzinę opóźnienia. - Pani na informacji powiedziała mi, ze na trasie Słupsk - Warszawa trzeba liczyć się zawsze z przynajmniej 20 minutowym opóźnieniem.

    źródło: Głos Pomorza / RK



    Temat: PKP olewa Łódź, a inni nie...


    A co do PKP, to dziś na Fabrycznym  "zauważyłem" aż 1 skład do Skieniewic
    i
    jakiś tam właśnie wracający i kilka osób a na sąsiednim dworcu PKS kłębiły
    się
    istne tłumy podróznych w różne strony kraju. Dochodziło do tego, że na
    stanowisku 7 stało więcej osób, niż mogła pomieścić wysepka... Podjechały
    2
    autobusy, wtym 1 do Słupska (2 nie wiem dokąd).


    To fakt!

    Ja choć jako MK korzystałem ostatnio z autobusów PKS-u. Dlaczego? Bo taniej,
    nie trzeba płacić za duży bagaż, nie ma obawy o kradzież i to bezpośrednio.

    Rok temu był bezpośredni pociąg z Gliwic do Łodzi, a teraz tylko z
    przesiadką. No więc doliczymy ceny biletów na odc. Gliwice-Katowice osobowy,
    a dalej do Łodzi Kaliskiej jako pośpieszny. Bilet kosztuje 39 zł i
    ewentualnie zapłacić za bagaż. A czy wiecie ile zapłaciłem za bilet na ten
    autobus bezpośredni z Gliwic do Łodzi? 30 zł! Tak, to nie pomyłka -
    trzydzieści złotych i to nie trzeba płacić za duży bagaż. Czas jazdy na tej
    trasie wynosi 4,5 godziny.

    PKS nie mogą pozwolić na podnoszenie ceny biletów, bo na to czekają busiarze
    i prywatni przewoźnicy autobusowi.

    Podziwiacie sobie taki rozkład jazdy dalekobieżnych autobusów PKS Connex'a -
    Sanok.
    http://www.pksconnexsanok.pl/rozklady.html

    Zobaczycie co się stało ze komunikacją regionalną GOP? Otóż to, że KZK GOP
    uruchomił niedawno linię 870 na trasie z Gliwic do Katowic. A w efekcie
    przybyło w autobusach pasażerów. Bo tak jest taniej i częściej.

    A przy okazji obserwowałem w Łodzi Fabrycznej pasażerów PKP, PKS i
    prywatnych przewoźników. Okazuje się, że najwięcej pasażerów z dużymi
    bagażami wybierali autobusów. A na dworcu PKP jakoś jest pustawo niż rok
    temu.


    Niech PKP też se wnioski wyciągnie...


    PKP na pewno nauczą sie po plajcie. Niech żyje konkurencja!!!





    Temat: Przeworska rusza-rozklad
    Wyborcza doniosla:

    W czwartek w Przeworsku przedstawiciele starostwa i likwidatora majątku
    z PKP doszli do porozumienia. Majątek przeworskiej kolejki zostanie
    przekazany przez PKP starostwu, dzięki czemu w przyszłą niedzielę, po
    rocznej przerwie, "Pogórzanin" wróci na trasę.

    Na tę decyzję kolejarze i turyści czekali od dawna. W styczniu 2000 roku
    PKP wyłączyła bowiem ze swoich struktur wszystkie polskie wąskotorówki,
    proponując, żeby utrzymywały je samorządy. Z 20 polskich wąskotorówek
    pod skrzydła samorządów przeszło tylko 9. Przeworsko-dynowska kolejka
    czekała długimi miesiącami na inwestora. W zeszłym roku w końcu
    zawieszono jej kursy. Zaczęły się kradzieże i dewastacja taboru oraz linii.

    Starostwo w Przeworsku prowadziło tymczasem negocjacje z francuską firmą
    przewozową Connex, która chciała obsługiwać linię. Z negocjacji jednak
    nic nie wyszło, a PKP nie chciała oddać samorządowi majątku kolejki, gdy
    okazało się że nadal nie ma operatora.

    W końcu pojawiło się Stowarzyszenie Kolejowych Przewoźników Lokalnych z
    Kalisza, które obsługuje już dwie linie wąskotorowe w Polsce. Starosta
    przeworski Wiesław Rosół szybko doszedł do porozumienia z prezesem SKPL
    Tomaszem Rapagielą. Wczoraj w Przeworsku doszło do spotkania
    przedstawicieli starostwa, likwidatora kolejki z PKP oraz nowego
    operatora. - Zawarto porozumienie, co do przekazania majątku przez PKP
    starostwu. Równocześnie starostwo użycza go SKPL z Kalisza. Kolejka
    powinna więc ruszyć w przyszłą niedzielę - powiedział nam Władysław
    Żelezny, szef kolei dojazdowych w Przeworsku, który jako ostatni z
    kilkunastoosobowej załogi wąskotorówki pozostał jeszcze na stanowisku.

    - W niedzielę 14 lipca uruchomimy kurs dla turystów, a w sierpniu
    powinny już jeździć z Przeworska do Dynowa składy towarowe - potwierdza
    Rapagiela.

    "Pogórzanin" ruszy po rocznej przerwie na trasę, zgodnie ze starym
    rozkładem jazdy o godz. 9.05 ze stacji w Przeworsku. Powrót planowany
    jest na 17.05. Już wiadomo, ile będą kosztować bilety: 16 zł dla
    dorosłych w obie strony (9 zł w jedną), dla dzieci i młodzieży
    odpowiednio 9 zł i 5 zł. Żelezny zapowiada, że w środku tygodnia kolejkę
    będzie można wynająć - ceny mają być niższe niż za czasów PKP.

    Przeworsko-dynowska wąskotorówka wiedzie przez malownicze Pogórze
    Dynowskie. Na turystów czeka po drodze najdłuższy tunel kolejowy w
    Polsce (w czasie przejazdu nie włącza się światła w wagonikach), który
    liczy sobie 602 metry. Kolejkę wybudowano w 1900 roku, obecnie wpisana
    jest do rejestru zabytków (tabor wraz z budynkami stacyjnymi, sprzętem
    kolejowym).





    Temat: Zielone światło dla połączenia Bytom - Gliwice
    Zielone światło dla połączenia Bytom - Gliwice

    42 pociągi PKP Przewozy Regionalne na trasie Bytom - Gliwice już od 31 stycznia br. Trasę tę będą pokonywały tylko w 20 minut. W promocji bilet jednorazowy za 3 złote, a miesięczny za 73 złote.

    W czwartek 31 stycznia o 5.00 nad ranem z Bytomia ruszy pierwszy pociąg pasażerski. Przez ostatnich 7 lat trasą przez Bytom Bobrek kursowały tylko pociągi towarowe. Zniszczone torowisko zostało naprawione, dlatego czas przejazdu między tymi dwoma miastami to tylko 20 minut - czas konkurencyjny wobec transportu drogowego.

    W dni robocze na trasę będą wyjeżdżały 42 pociągi. W godzinach szczytu będą kursowały co 30 minut, poza szczytem (wyłączając porę nocną) co godzinę. Takiej liczby pociągów oraz częstotliwości ich kursowania nie było przed zawieszeniem ruchu. Bezpośrednie połączenie centrów dwóch dużych miejskich ośrodków Śląska ułatwi podróżowanie nie tylko mieszkańcom Gliwic i Bytomia. Dzięki wprowadzeniu możliwości dogodnych przesiadek, z połączeń tych będą mogli korzystać także pasażerowie - w Bytomiu z kierunków: Tarnowskie Góry, Lubliniec i Herby Nowe, a w Gliwicach podróżni z kierunków: Kędzierzyn Koźle i Strzelce Opolskie.

    Na tej trasie wprowadzamy promocyjne ceny biletów jednorazowych i miesięcznych, z zastosowaniem wszelkich ulg ustawowych. Bilet normalny na całą trasę Bytom - Gliwice będzie kosztował 3 złote podczas, gdy poza promocją cena biletu na 20 kilometrów wynosi 4,50 zł. Bilet miesięczny imienny na jazdę tam i z powrotem w naszej ofercie będzie można kupić za 73 złote, oszczędzając 33 złote (poza promocją bilet taki jest wart 106 złotych).

    Reaktywacja bezpośredniego połączenia Bytomia z Gliwicami to efekt współpracy Urzędu Marszałkowskiego województwa śląskiego - organizatora kolejowych przewozów regionalnych i PKP Przewozy Regionalne, które niedawno podpisały 5-letnią umowę o współpracy. Kolejnym krokiem będzie przywrócenie pociągów z Katowic do centrum Tych, które planujemy na wrzesień.

    Więcej o ofercie taryfowej na trasie Bytom - Gliwice

    Rozkład jazdy i promocyjny cennik biletów dla trasy Bytom – Gliwice

    Źródło: PKP Przewozy Regionalne Sp. z o.o.



    Temat: Co nowego w PKP Intercity?


    (...) Co do nowych połączeń, to do dotychczasowych 146 obsługiwanych łącznie
    przez
    spółkę PKP Intercity od 12 grudnia 2005r. dojdzie 20 nowych pociągów TLK.
    Łącznie będzie więc 166 połączeń.


    Pamiętam szumne zapowiedzi, że zmiana nazwy istniejących pociągów to dopiero
    początek a zupełnie nowe połączenia pojawią się jeszcze przed wakacjami. Pewnie
    chodziło o wakacje zimowe, w lutym...


    Zapytany o współpracę z byłymi pracownikami a nadal  kolegami z PKP
    Intercity, którzy trafili do zarządu PKP Przewozy Regionalne a szczególnie z
    Leszkiem Rutą, prezes Prześluga przytoczył pomysł konsultacji społecznych w
    postaci inicjatywy "Zbuduj rozkład jazdy" oraz zapowiedział koniec wojny
    podjazdowej z PR o pasażerów i zbliżania do siebie godzin odjazdów pociągów
    konkurujących operatorów.


    W ramach końca owej wojny podjazdowej PKP IC proponuje TLK Bydgoszcz - Warszawa
    w mniej więcej w godzinach obecnego Bydgoszczanina.


    rozkład pociągów na liniach magistralnych przez okres 2-3 lat i naprzemienny
    takt pociągów IC i PR tam, gdzie jest to możliwe i gdzie operują obaj
    przewoźnicy tak, by pasażer przyzwyczaił się do istnienia taktu godzinnego
    lub dwugodzinnego w danej relacji i by wspólnie przyciągać klientów do
    kolei...


    Naprzemienny takt oznacza wzrost cen, zwłaszcza przy podróżach w krótkich
    relacjach (+3 zł za przejazd) i na podstawie miesięcznych (+2,40 za przejazd,
    zakładając że ktoś dojeżdżałby TLK tylko w jedną stronę, oznacza to w skali
    miesiąca wzrost ceny o 50 zł). Super sposób na zachęcenie do kolei.

    Pozdrawiam
    Jacek





    Temat: Spóźnienia? Wpisać je w rozkład!
    Spóźnienia? Wpisać je w rozkład!

    W jaki sposób zlikwidować spóźnienia pociągów? Najłatwiej... wpisać je w rozkład. Do takiego wniosku doszedł nasz czytelnik z Czerska, który twierdzi, że kolej zabiera mu codziennie 50 minut - pisze Dziennik Bałtycki.

    Pan Jan dojeżdża pociągiem do pracy do Gdańska. - Pewnego dnia pociąg z Gdańska wyjeżdżał 40 minut spóźniony. Systematycznie nadrabiano opóźnienie, w Czersku był to już kwadrans. Cieszyłem się, że tak było, ale przecież pociągi nie spóźniają się za każdym razem! A jeśli tak, to prawie codziennie tracę w każdą stronę 25 minut - twierdzi. Z Gdańska do Czerska jest 99 km. Odrobienie 25 minut dziwi Adriana Furgalskiego, dyrektora w Zespole Doradców Gospodarczych TOR. - Pociągi nie powinny mieć większej rezerwy niż pięć, dziesięć procent czasu jazdy. Ekspres Warszawa - Kraków, jadący dwie godziny i 50 minut, powinien mieć rezerwę około 15 minut - uważa Furgalski.

    A co z pociągami lokalnymi na Pomorzu? - Czersk leży na linii Tczew-Chojnice, gdzie sytuacja jest specyficzna. Rozkładową prędkość pociągów ustala się tam na 90 kilometrów na godzinę, ale maksymalna prędkość to 100 kilometrów na godzinę. Dlatego jeśli na przykład lokomotywa rozwija taką prędkość, to pociąg jest tam w stanie odrobić duże spóźnienie. Podobnie jest w przypadku szynobusu - mówi Leszek Lewiński, wicedyrektor gdyńskiego oddziału PKP Polskie Linie Kolejowe. Zazwyczaj rezerwa czasowa w rozkładzie PKP to ok. 5 minut podczas każdej godziny. Znacznie większe rezerwy - nawet powyżej 10 min - mają pociągi ekspresowe z Trójmiasta do Warszawy. Wynika to z modernizacji linii i jazdy na kilku odcinkach po jednym torze.

    Prawdopodobnie od grudnia 2009 roku wprowadzony zostanie "taryfikator" - czyli informacja o tym, ile pieniędzy podróżny otrzyma za spóźnienie (np. za godzinę - 25 proc. ceny biletu). Taki wymóg nakłada na Polskę Europejska Agencja Kolejowa. - Słyszałem, że są w związku z tym pomysły wprowadzenia "zakładek czasowych" - mówi Furgalski.

    źródło: Dziennik Bałtycki / RK



    Temat: [pr]Uniezależnieni od PKP?
    Autor:Sylwia Śmigiel 16-05-2005,ostatnia aktualizacja 16-05-200518:57
    Źródło:http://miasta.gazeta.pl/rzeszow/1,34975,2711831.html
    Link do fotki:http://bi.gazeta.pl/im/4/2711/z2711554G.jpg

    Zarząd województwa chce utworzyć Podkarpacką Spółkę Przewozów Regionalnych,
    by uniezależnić się od PKP Przewozy Regionalne

    Leszek Deptuła, marszałek województwa podkarpackiego liczy na to, że spółka
    powstanie już w grudniu. Zapowiada, że zostaną dokładnie policzone wszystkie
    koszty, rozważona potrzeba powstania każdego stanowiska pracy, a rozkład
    jazdy dokładnie dostosowany do potrzeb pasażerów. - W pociągach i szynobusach
    miałyby się pojawić kasy fiskalne, co pozwoliłoby na obliczenie, ile osób i
    na jakiej trasie podróżuje, jakie są przychody danego przejazdu. Spółka
    ustaliłaby też nowe ceny biletów, które byłyby na pewno korzystne dla
    mieszkańców województwa - twierdzi Deptuła.

    A co do tego czasu? Wprawdzie zarząd województwa podpisał umowę z PKP
    Przewozy Regionalne, ale nie oznacza to końca kłopotów pasażerów. W umowie
    jest zapis, że jeśli po ewentualnym rozliczeniu kosztów przejazdów
    regionalnych kwota 17,5 mln zł okaże się niewystarczająca PKP Przewozy
    Regionalne może wystąpić o zwiększenie tej sumy do sejmiku województwa. A już
    dzisiaj wiadomo, że to zrobi. - Prognozujemy, że deficyt będzie znacznie
    wyższy - zaznacza Łukasz Kurpiewski, rzecznik PKP Przewozy Regionalne. I
    dlatego problem z koleją w naszym województwie na pewno wróci. Leszek
    Deptuła, marszałek województwa podkarpackiego zapowiada: - Będziemy nieugięci.

    Marszałek uważa, że wyliczenia przez PKP kosztów przejazdów są nieczytelne,
    niejasne i nie zgadzają się z przedstawianymi przez spółkę sprawozdaniami.

    Mimo że wcześniej zamówiono 135 połączeń urząd marszałkowski zastanawia się
    teraz, które niedochodowe połączenia zredukować, gdzie znaleźć oszczędności.
    Ale nie rozważa całkowitej rezygnacji z połączeń kolejowych. Za to chce
    zmniejszyć koszty dzięki, m.in. szynobusom. Na razie jeżdżą dwa, ale kolejne
    dwa bydgoskiej firmy PESA zaczną kursować u nas pod koniec maja lub na
    początku czerwca. Przypuszczalnie będą jeździć w południowej części
    województwa. Obecnie prowadzone są również rozmowy w sprawie zakupu dwunastu
    szynobusów od jednej z niemieckich firm, wyprzedającej swój tabor. Są one po
    kapitalnym remoncie, gotowe do eksploatacji. Takie szynobusy kupiło już
    województwo zachodniopomorskie.





    Temat: Przetarg na przewozy regionalne w Kuj-Pom
    Od grudnia zwiększy się liczba połączeń kolejowych między Grudziądzem a Toruniem. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, podróż nie będzie jednak krótsza.

    W połowie czerwca br. Zarząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego rozstrzygnął przetarg na świadczenie kolejowych przewozów pasażerskich w regionie. Do obsługi niezelektryfikowanych linii kolejowych wybrał konsorcjum PCC Rail/Arriva.

    Nasz region jest pierwszym, w którym PKP Przewozy Regionalne musiały ustąpić miejsca konkurencji. Polsko-brytyjskie konsorcjum zostało zobowiązane do utrzymania obecnego minimum. Zapowiedziało jednak wprowadzenie dodatkowych kursów. Niestety, niemożliwe okazało się skrócenie czasu podróży z Grudziądza do Torunia. Przebycie odcinka o długości 60 km nadal będzie trwało ponad półtorej godziny.

    - Zarządcą infrastruktury pozostają w dalszym ciągu PKP - wyjaśnia Paweł Pleśniar, specjalista ds. marketingu PCC Rail/Arriva. - Odcinka Grudziądz - Toruń nie da się pokonać w krótszym czasie, ze względu na obowiązujące tam ograniczenia prędkości, które wynikają ze złego stanu infrastruktury. Nasza spółka nie ma, niestety, na to wpływu. PKP zapewniają, że nie zamierzają zapomnieć o połączeniu Grudziądz - Toruń. - Dotychczas o wiele bardziej remontu potrzebowała trasa na Kutno, dlatego głównie nią się zajmowaliśmy - mówi Marek Prawda, zastępca dyrektora ds. eksploatacyjnych Zakładu Linii Kolejowych w Toruniu. - Wymianę podkładów na trasie Grudziądz - Toruń już rozpoczęliśmy. Jednak ukończenie tego przedsięwzięcia wymaga wysokich nakładów. Ma nas w tym wesprzeć Urząd Marszałkowski. Nam również zależy na tym, aby po torach można było poruszać się jak najszybciej. Jako zarządca infrastruktury, również będziemy więcej zarabiać dzięki większej liczbie połączeń. To nasze być albo nie być - dodaje.

    Nowy rozkład jazdy obowiązywać będzie od grudnia. PCC Rail/Arriva zapowiada zwiększenie liczby kursów na trasie Grudziądz - Toruń Gł. - Grudziądz.

    - Uruchomimy takie połączenia, dzięki którym grudziądzanie będą mieli dużo lepszy dojazd pociągiem do pracy, do szkoły, a także na popołudniowe zakupy czy wieczorne imprezy kulturalne w Toruniu - zapewnia Paweł Pleśniar.

    Dodatkowe kursy pojawią się również na innych trasach, m.in. Grudziądz - Brodnica. Konsorcjum dysponować będzie autobusami szynowymi, zakupionymi przez Urząd Marszałkowski, oraz własnym taborem, do którego te oprócz szynobusów, należą również tradycyjne pociągi o wyższym standardzie.

    Aby uprościć procedurę zakupu biletów łączonych, spółka zaproponuje pasażerom te same ceny, jakie obowiązują w PKP.

    Źródło: Nowości



    Temat: Kolej - mniej, ale tak samo?


    Na kolei (prawie) bez zmian - tak można podsumować nowy, kolejowy rozkład
    jazdy na 2007 rok. Potwierdzają się doniesienia z końca listopada: na
    Pomorzu dwie spółki PKP przestaną ze sobą konkurować. Podobno bez szkody
    dla
    pasażerów.


    pewnie - wzrost cen biletow o 30% na niektorych relacjach na skutek zmiany
    przewoznika to faktycznie drobnostka i "bez szkody".


    W przyszłym roku w pomorskiem będzie mniej pociągów, ale wszystkie
    dotychczasowe połączenia będą obsługiwane. Ceny biletów mają pozostać na
    tym
    samym poziomie co dziś.


    ja natomiast jestem swiecie przekonany ze w przyszlym roku SKM podwyzszy
    ceny biletow.... oby jednak nie nastapilo zrownanie taryfy z PR, choc dla
    Urzedu Marszalkowskiego byloby to niezwykle wygodne.... Tylko ze odplyw
    pasazerow od SKM bylby katastrofalny przy takim stopniu podwyzki.


    Spółki PKP Przewozy Regionalne i SKM w Trójmieście nie będą już ze sobą
    konkurować. Powołały konsorcjum i po uzyskaniu zgody Urzędu
    Marszałkowskiego
    podzieliły się kursami pociągów. Dzięki temu w miejsce 60 pociągów
    regionalnych, pojawi się tyle samo połączeń obsługiwanych przez SKM.


    a w kierunku odwrotnym?? ;-)


    Między Gdańskiem, Wejherowem liczba pociągów SKM pozostaje taka sama.
    Natomiast część z nich będzie jeździła dalej: np. do Słupska.


    propaganda sukcesu nie wspomina natomiast o wycieciu wszystkiego z SKM dalej
    poza Tczew


    Na kilku liniach kolejowych pojawią się nowoczesne szynobusy. Będą miały
    140
    miejsc siedzących. Prędkość do 120 km/h, obniżoną podłogę i klimatyzację.
    Jeszcze w tym roku będzie ich 11.


    co za brednie - czy ktos wierzy jeszcze ze VT624 pojawia sie w Pomorskiem??
    P.





    Temat: Taryfa na 3 linijki
    Oto rezultat łupania w klawisze przez osobę, przedstawiającą się światu


    | IMHO ma uzasadnienie. Klientami, do których PKP kieruje ofertę, umownie ją
    | nazwijmy, "pociągów międzyregionalnych", powinny być osoby podróżujące na
    | odległości średnie bądź długie, nie z Warszawy do Żyrardowa.
    I dlatego ludzi jadacych do Zyrardowa przekonuje sie finansowo do
    zatrzymywania sie na kazdym przystanku, a jadacych do Rogowa - do jazdy do
    Koluszek i stamtad najlepiej pieszo. :-P



    Żyrardowa mieli pociąg do Żyrardowa nie zatrzymujący się na każdej stacji,
    a jadący do Rogowa jechali tymże samym pociągiem do Skierniewic, a tam przy
    tym samym peronie już czekał na nich osobowy do Koluszek, skomunikowany,
    oczywiście, z ich pociągiem.


    | Jeżeli zaś w
    | pociągu dalekobieżnym panuje potworny tłok, bo znaczną część jego pasażerów
    | stanowią osoby dojeżdżające do pracy, to sygnał, że rozkład jazdy jest źle
    | skonstruowany. Brakuje w nim połączeń, które obecnie PR usiłuje, pod nazwą
    | Inter Regio, w śladowej ilości, wprowadzić - niedalekobieżnych, ale
    | szybkich i nie zatrzymujących się na mniejszych stacjach.
    Z kolei zastepowanie pociagow dalekobieznych takimi, jakie proponujesz,
    zmusza pasazerow jadacych dalej do wiekszej liczby przesiadek z ryzykiem
    braku skomunikowania.


    Nie może być mowy o braku skomunikowania. Przy takim systemie połączeń
    pociągi muszą być ze sobą skomunikowane. Poza tym ilu ludzi dojeżdża do
    pracy / szkoły dalej niż z odległości 100-150 km? Ci mogą jeździć
    dalekobieżnymi, ale to jest zdecydowana mniejszość dojeżdżających. W moim
    systemie podróż pociągiem dalekobieżnym ma się nie opłacać tylko w
    przypadku odległości poniżej 150 km czy 100 km. I na trasach takiej
    długości puściłbym te przyspieszone osobowe.


    To ja wole dojazdy do pracy dalekobieznymi. A jesli
    jest tlok, tzn. ze jest ich za malo.


    Nie. Bo pasażerów "dalekobieżnych" często w takim pociągu jest mniejszość.
    Więc nie dalekobieżnych jest za mało.


    | Przecież nie chodzi o to, żeby komuś czegokolwiek zabronić. Jeżeli ktoś
    | _koniecznie chce_ jechać z Gdańska do Sopotu ekspresem, to niech jedzie. O
    | ile odpowiednio zapłaci. 8-)
    Tylko czy przewiezienie pasazera z Gdanska do Sopotu ekspresem kosztuje
    przewoznika 5 razy wiecej niz pospiesznym? :-P


    A puszczenie filmu w kinie w środę kosztuje więcej niż we wtorek, a w
    sobotę więcej, niż w środę? A mimo to ceny biletów są zróżnicowane w
    zależności od dnia tygodnia. 8-

    Marek A. Salwa





    Temat: Apel: Chcemy pociągów BRZEG - GRODKÓW - NYSA!

    a zdaje mi sie ze pod austradą sa nadal tory:)

    Są tory bo jeżdżą czasami pociągi towarowe z Nysy, bodajże 3 dni temu widziałem taki.

    Bardzo się ciesze z tego ze jest szansa na ponowne uruchomienie tej trasy. Musze się przyznać, ze mam szczególny sentyment do tej trasy, gdyż 4 osoby z mojej rodziny pracowały w Grodkowie na PKP przy obsłudze ruchu na tej linii (z dziada pradziada jak to się mawia). I szlag mnie czasami trafia jak widzę gdy to wszystko podupada. Jeżeli dobrze to rozplanują to mogą być z tego profity. Smutne jest niestety to, że ludzie stracili zaufanie do PKP i wiele osób znalazło alternatywne sposoby dojazdu, a jak wiadomo mentalność ludzi czasami jest bardzo trudno zmienić

    Uważam, że priorytetem powinno tutaj być uruchomienie linii Brzeg - Jesenik, albo przynajmniej Brzeg-Głuchołazy, bo w Głuchołazach normalnie kursują pociągi Czeskich Linii Kolejowy. Przecież w sezonie letnim i zimowym bardzo dużo ludzi jeździ do Czech w góry, ponadto z Jesenika możemy się przesiąść i dojechać dużo dalej np. do Ołomuńca, Pragi, Bratysławy, Koszyc, Liptovskiego Mikulasa. Druga kwestia to usprawnienie ruchu między jednymi z ważniejszych miast na Opolszyźnie, Brzegiem i Nysą. Potencjał ludzki, który mógł by korzystać z tej trasy jest naprawdę duży: studenci, uczniowie i osoby które dojeżdżają z Grodkowa np do pracy, turyści jadący do Czech albo nad jeziorko nyskie, Brzeżanie jadący w czwartek na targowisko do Grodkowa, albo Grodkowianie załatwiający sprawy np. urzędowe w Brzegu. Ciekawą opcją byłoby wstawić parowóz na te tory. Bez wątpienia była by to atrakcja turystyczna i to podejrzewam, że nie tylko na skalę powiatu brzeskiego i nyskiego.

    Dawnymi czasy, przecież trasy kolejowe na Ziemi Brzeskiej i Nyskiej były znacznie bardziej rozwinięte. Z Brzegu mogliśmy dojechać do Nysy przez Grodków, z Grodkowa tory prowadziły do Strzelina, a ze Strzelina można było dojechać przez Wiązów do Brzegu. Ponadto kiedyś z trasy Brzeg-Grodków odchodził boczny tor w Lipowej, którym jeździły pociągi do Niemodlina. I jakoś wszystko to pięknie funkcjonowało. Nie jestem, aż takim optymistą, żeby wyobrażać sobie, iż dało się to wszystko znów uruchomić, ale żebym chociaż mógł dojechać pociągiem do tych Głuchołaz i byłbym szczęśliwy.

    Mądrze rozplanowany rozkład jazdy i rozsądne ceny biletów, a jestem pewien, że pasażerowie się znajda. Sam mam sporo rodziny w Grodkowie, także na pewno bym korzystał z tej trasy



    Temat: Sprinter w trojmiescie


    | Od dluzszego czasu obserwuje to co dzieje sie ze sprinterem ktory
    | wyjezdza z
    | gdyni chylonii 6.38 i powinien byc w gdansku oliwie 7.02.

    Czyli mowa o pociągu SKM8520.
    | Czy SKM wogole obowiazuje rozklad jazdy ? Pociag juz w gdyni chylonii
    | potrafi miec 10 min spoznienia ! do gdanska oliwy zamiast 7.02 dojezdza
    | od
    | 7.10 do 7.20 jak to mialo miejsce 17.06. Naprawde sa w trojmiescie ludzie
    | ktorzy musza dotrzec do pracy na czas i 20 min spoznienia powoduje
    | pozniejsze komplikacje. Oczywiscie SKM bedzie sie tlumaczyc ze to wina
    | PKP
    | ale tak naprawde kupujac bilet zadam aby pociag jechal zgodnie z
    | rozkladem.

    złapie opóźnienie to w skutek tego również ta SKMka może być spóźniona.
    Takie są niestety prawa linii jednotorowych. A pospieszny
    "Ustronie"(który jest najczęściej winowajcą opóźnienia rzeczonego
    sprintera) jeździ od jakiegoś czasu jak chce ponieważ za Warszawą, z
    powodu prac torowych, na pewnym odcinku jest przeciągany lokomotywą
    spalinową. Poza tym przesadzasz z tym opóźnienieniami. Praktycznie
    codziennie dojeżdżam nim do pracy i zazwyczaj poślizg nie jest większy
    niż 5 minut


    Posłuchaj uważnie, jezdze nim ostatni miesiac , nigdy nie przyjechal 7.02 do
    oliwy , podkreslam NIGDY
    wczoraj 7.20, dzisiaj 7.11 , Dla mnie 10 min spoznienia to duzo bo wali mi
    sie dalsza podroz i robi sie 30min
    spoznienia do pracy, jak ma 1mld zlotych w remont tych badziewnych torow to
    nic to nie dalo,
    moze trzeba bylo to zaorac i za 10% ceny zakupic autobusy poprawic
    infrastrukture,

    w anglii kolej dziala o niebo sprawniej , polaczneia co 20 min przez cala
    dobe z dzielnicamiu podmiejskimi
    dziwi mnie tylko ze marszalek nic z tym nie robi, daje kase i nie wymaga
    punktualnosci - a moze cieszy
    sie ze wogole to jezdzi , a moze po prostu chce miec swiety spokoj, a moze
    nigdy nie jechal pociagiem ?





    Temat: Puste zatramwaje


        Powracając do głównego wątku. Puste autobusy można zobaczyć na linia
    peryferyjnych np. 53, 62, 89, 94, 98, ... Tramwaje też jeżdżą czasem
    puste.
    Sam doświadczyłem tego na 5-ce.


    Puste autobusy i tramwaje to kwestia wyboru organizatora przewozów między
    ekonomiką i ograniczeniem strat, a zapewnieniem dobrej oferty przewozowej.
    Jeżli wybierzemy pierwsze należałoby 5-tkę podzielić np. na dwa tramwaje:
    Stomil - R. Rataje (kursujący w skałdzie jednowagonowym co 15 minut) i R.
    Rataje - Górczyn (skład dwuwagonowy co 10 min). Inne, np. 98 mogłyby
    kursować co 2-3 godziny, bo wtedy teoretycznie nazbierałyby pasażerów.

    Tylko ja się pytam: jak w takim wypadku stworzyć korzystną ofertę przewozową
    i skusić posiadaczy aut to podróży środkami komunikacji publicznej ?
    Podnieść ceny strefy parkowania ?

    Dochodzi jeszcze ten sam wątek co na PKP: chcesz mieć full pasażerów w
    centrum (full w pociągach na liniach magistralnych), tak żeby tramwaje
    kursowały co 2 min (pociągi co godzinę), to musisz zainwestować także w
    linie dowozowe - Wisła czy Odra nie powstaje od razu z szerokością
    kilkudziesięciu metrów, ale obie rzeki zasilają dopływy. Podobnie i tu.

    Co do autobusów za tramwaj: najdszybciej pasażerów tracą Ci przewoźnicy,
    którzy nawet na krótki czas odzwyczajają pasażerów od swojej oferty
    przewozowej. Jeżeli tramwaje jeździły co 6 min (jeden co 12), autobusy też
    tak często (lub niewiele rzadziej) powinny jeździć i na pewno zapewniać
    zabieranie pasażerów, w miarę możliwości, ze wszystkich przystanków
    tramwaju.Problem tych zastępczych linii to oczywiście brak krótszego taboru,
    ale trudno planować rozkład jazdy tak, aby zostawiać "pszczółki" na sytuacje
    awaryjne, bo wtedy ekonomiczniejsze autobusy stałyby przez wiekszość czasu,
    a latały paliwożerne.

    Co do frakfencji w tych autopbusach to bardziej bym powiedział, że problem
    jest w tym, że ludzie wiedzą, że tramwaje nie jeżdżą, ale nie wiedzą jak, i
    jak często, jeżdżą "zatramwaje", stąd przesiadka do autobusów, których trasę
    i częstotliwość znają.

    Jedyną mądrość z takich sytuacji jaką mógłby wyciągnąć poznański urzędnik,
    to to, że należy tak budować linie tramwajowe i przystanki autobusowe, aby w
    miarę możliwości oba środki transportu miały wspólną krawędź peronową, a w
    niektórych miejscach także wspólną wydzieloną przestrzeń jezdną (tory w
    jezdni tylko dla busów) - wtedy nie tylko ułatwia się przesiadki, ale przy
    okazji tego typu remontów autobus jeździ niemalże jak tramwaj.

    Pozdr. !
    Mick M.





    Temat: Czesi są gotowi wysłać do Polski swoje pociągi


    ----- Original Message -----
    From: Piotr J. Ochwal
    Wybacz, żeby jeszcze uzgadniali rozkłady jazdy z PKP i PKS :-)))


    TAKI JEST ZAPIS W USTAWIE


    Przewoźnik ma
    uzgadniac rozkład jazdy (warunku umowy przewozu)  z PASAŻERAMI !!! Jeżeli
    ileś
    tam pasażerów w np. ankiecie wypowie się, że należy rozkład skorygować tak
    czy
    siak, to przewoźnik powinien się nad tym zastanowić. Dla własnego (i
    pasażerów)
    dobra.
    A tak na marginesie to rozumiem z Twojego maila, że w innych rejonach
    kraju do
    prywatnych busiarzy się strzela z karabinów, żeby czasem nie jeździli?


    To ciekawe że nie ma busów np. Katowice - Wisła, K. - Ciesszyn, K. -
    Lubliniec, K. - Kraków, Kraków - Myślenice, Gdańsk - Kościerzyna, Olsztyn -
    Mrągowo, Białystok - Suwałki, Gorzów Wlkp. - Zielona Góra, Wrocław - Opole a
    z Lublina są we wszystkich kierunkach oprócz Łukowa, Dęblina i Terespola.


    Za to zardzewiałe, truposzowate, państwowe Jelcze czy inne Ikarusy mogą
    sobie
    spokojnie jeździć na łysych oponach bez koncesji i żaden patrol ich nigdy
    nie
    zatrzyma, żeby sprawdzić stan techniczny...


    Nie przesadzaj , ostatnio z połowa autobusów MPK w Lublinie to nowe Jelcze
    iNeoplany. Niektóre PKSy też mają parę jelczy z klimą ale generalnie muszę
    przyznać że busiarze mają wizualnie lepszy sprzęt ale nie wiadomo czy busy
    nie są sprowadzone z Niemiec po totalnych kraksach.


    Ze "smutkiem" muszę stwierdzić, że jak Polska podpisze "otwarte niebo" i
    wejdą do
    nas bez ograniczeń inni przewoźnicy lotniczy, to ceny połączeń lotniczych
    spadną
    tak, że samolot może stać się tańszy od IC. Obecnie przelot
    Katowice-Warszawa
    kosztuje 139 zł. Niewiele więcej niż 1 klasa IC, a o ile szybciej i


    wygodniej...

    No nie wiem czy wygodniej - najpierw stój w korkach na trasie
    Katowice -Pyrzowice a poźniej Okęcie - Warszawa. Katowice - Gdańsk to może
    miałoby sens ale Warszawa?


    | Poza tym nie słyszałem żeby Rada Miasta Lublina dofinansowała np.
    autobus
    | szynowy do Parczewa - oni po prostu biorą w łapę od busiarzy i wiedzą że
    | część pieniędzy zarobionych przez busmenów trafi do nich.

    przez
    busmenów trafi do nich". To juz nawet nie chodzi o łapówki. Busiarze
    nolens
    volens muszą płacić podatki, które to podatki zostają w lokalnym budżecie.
    Gdzie
    płaci swoje podatki PKP (o ile wogóle płaci)? Z czego gmina ma większy


    pożytek?

    Ale chyba gmina Nysa bedzie miała większy pożytek z szynobusu skoro chce do
    niego dopłacać?? Oni rozumieją że busmeni kierują się tylko i wyłącznie
    szybkim zyskiem, bez długoplanowej strategii rozwoju.


    Poza tym po co DOPŁACAĆ z budżetu do autobusu szynowego, skoro budżet
    gminy moze
    ZAROBIĆ na transporcie prywatnym?


    Zarobki te są raczej krótkotrwałe, nie ma dalekosiężnych wizji :( Załóżmy że

    Spala 25 l bezyny. Daje to 25*1,3= 32 zł zysku dla budżetu z akcyzy.
    Jednocześnie upadają PKSy i PKP i zwalnianym ludziom trzeba wypłacić odprawy
    i zasiłki i podejrzewam  że nie wystarczy na to pieniędzy uzyskanych w
    formie podatków od busmenów. :( W sumie miesięcznie busmen musiałby wpłacić
    do budżetu 32*30 zł plus jakiś tam podatek dochodowy - ok. 1000 zł. Nie
    wystarczy to nawet na 3 zasiłki dla zwolnionych kolejarzy.


    No widzisz? A państwowa komunikacja nie przesiada się na lepsze busy,
    podnosi
    ceny biletów i żebra pod drzwiami Rady Miasta o dotacje...
    A ludzie SAMI wybierają, czym chcą jeździć...


    Ludzie sami wybierają ale kierują się jedynie bieżącym rachunkiem nie zdając
    sobie sprawy co będzie po upadku PKP. Wtedy dopiero zaczną płakać stojąc w
    korkach. Władze samorządowe miast na Zachodzie Polski stawiają na kolej -
    jest tam jeszcze dużo linii kolejowych. Zacofany Wschód ciągle tkwi w
    przesądach z czasów wczesnego kapitalizmu że samochody rozwiążą wszystkie
    problemy. Zauważ że busy są charakterystyczne dla krajów o niskim poziomie
    rozwoju - Turcja, Egipt, państwa afrykańskie. W krajach rozwiniętych
    (Niemcy) jeździ się pociągiem.
    Pozdrawiam
    Aron





    Temat: Skandal w Złotowie PKP w konszachtach z busiarzami?


    Najpierw trzeba naświetlić tło. Ze Złotowa do Piły można dojechać
    pociągiem
    osobowym za 6,30 PLN i jest 6 połączeń. Można też autobusem PKS za 4 PLN i
    jest kilkanaście połączeń. I można autobusem BETA BUS za 3 PLN i jest 13
    połączeń. BETA BUS jak widać zdecydowanie przoduje pod względem cenowym.
    PKS
    nie lubi konkurencji i, rzecz jasna, BETA Busiarzy ze swojego dworca
    popędził
    precz i wprowadził ceny promocyjne, owo 4 złote właśnie. [...]
    I BETA BUSY stoją o 3 metry od
    wejścia na dworzec kolejowy, na placyku kolejowym, koło kasy biletowej
    PKP, a
    ich rozkład jazdy wisi na ścianie dworca kolejowego! No więc jak ja to
    zobaczyłem to mnie jasny h... strzelił, za przeproszeniem oczywiście. No
    jaki
    cymbał z tej popapranej firmy wydał zezwolenie na takie coś!!??? Jest to
    jawne
    działanie na szkodę PKP PR!


    Otóż IMHO jest tak :
    PKP nie może z takich czy innych względów obniżyć kosztów biletu na w/w
    trasie ani zwiększyć liczby kursów (zależy to od innego dyrektora albo ktoś
    nie widzi takiej potrzeby, nie wiem i na razie nie wnikam) więc siłą rzeczy
    konkurowanie z Betą jest niemożliwe. Więc ktoś wpadł na "pomysł"
    zmniejszenia strat poprzez zapewnienie stałych comiesięcznych (lub
    kwartalnych zależy na jakie okresy rozliczeniowe opiewa umowa)
    mniejszych/większych ale zawsze dochodów do kasy PKP, no i takim dochodem
    jest dzierżawa terenu przed dworcem.
    W sumie to ktoś miał "rację" (oczywiście nie pochwalam takich praktyk)
    podejmując takie kroki gdyż w ten sposób PKP dostanie chociaż te pieniążki z
    dzierżawy. Gdyby pogonili Betę to nic by nie mieli a tamci i tak by sobie
    miejsce na zajezdnię i przystanek znaleźli (no bo który samorząd, w kraju
    gdzie deficyt sięga 40mld zł i samorządy nie dostają regularnych i
    odpowiednich dotacji z budżetu, nie zgodzi się wynająć kawałka placu, rynku
    czy innego ugoru za rozsądną cenę?) i tak by znaleźli, zaś do PKP i tak by
    nikt nie przyszedł z dwóch powodów : 1) cena i  2) 2-krotnie dłuższy czas
    oczekiwania na odjazd (po co ma ktoś czekać na pociąg gdy w tym samym czasie
    może busem już dojeżdżać?).
    I znów widać "gołym okiem" nieudolność w zarządzaniu firmą i
    nieskoordynowanie działań kierowniczych z marketingowymi: w takiej sytuacji
    nie powinno się łapać ochłapów jakie zostawi po sobie Beta ale starać się za
    wszelką cenę "stłamsić" konkurencję. Powinno wyglądać to mniej/więcej tak:
    beta 13 kursow po 3 zl za sztuke? no to już na drugi dzień PKP powinno
    skontrować : 15 kursów po 2,80 za sztuke (dzieciaki i bagaż darmo:) co
    dałoby w efekcie podniesienie rentowności linii, ale na to potrzeba
    pomyślunku i (tutaj dochodzimy do sedna sprawy!) przychylności ze strony
    "czynników najwyższych".
    I dlatego proponuje szukać winnych i "ustalać układy" właśnie tam (nikogo
    nie oskarżam ale wydaje mi się że komuś w rządzie/sejmie/ministerstwie
    transportu/dyrekcji generalnej PKP na tym zależy aby taki a nie inny stan
    rzeczy się utrzymywał).
    Wszyscy się zasłaniają tym że jedynym ratunkiem jest zawieszanie i
    likwidowanie "nierentownych połączeń" ale nikt nigdy nie pomyślał nad (co
    najmniej) dwiema rzeczami (albo pomyślał ale mu to "wisi"):
    1) jak większość pociągów się potnie to na te co pozostaną nikt nie będzie
    chciał czekać (no bo jeśli zostanie 1 czy 2 poc. na dzień to każdy będzie
    wolał busa niż czekanie pół dnia na peronie)
    2) że tak na prawdę firmy busiarskie po upadku kolei nie będą w stanie
    wchłonąć wszystkich wygenerowanych w ten sposób bezrobotnych i już i tak
    niski poziom życia w kraju jeszcze zmaleje (bo zmaleje tzw. "siła nabywcza")

    A może komuś na tym właśnie zależy? Może ktoś ma z tego profity?
    W każdym razie kończąc ten swój długawy i być może zupełnie nieadekwatny do
    sytuacji wywód : uważam że PKP zamiast likwidować 1050 pociągów powinno
    wprowadzić z 1000 i o ile nawet nie obniżyć cen to chociaż nie podwyższać
    (że o podnoszeniu standardów usług nie wspomnę) i wtedy będzie można mówić o
    walce z konkurencją i "stawianiu" firmy "na nogi".

    Pozdrawiam zdołowany taką sytuacją

    JJC





    Temat: Ba(h)na zamiast PKP
    http://www.poznan.naszemiasto.pl/wydarzenia/420066.html
    http://www.poznan.naszemiasto.pl/grafika2/nowy/a2/40_420066_2_d_5795.jpg
    http://www.poznan.naszemiasto.pl/grafika2/nowy/0b/40_420066_1_d_9037.jpg

    Ba(h)na zamiast PKP

    Wtorek, 16 listopada 2004r.

    Prawdopodobnie już niebawem do Wielkopolski zaczną dojeżdżać niemieckie
    koleje
    regionalne. Najpierw tylko do Krzyża, a później... nawet co trzeci
    pociąg może nie być polski.

    Ekspansją na wschód zainteresowani są prywatni i państwowi niemieccy
    przewoźnicy, czyli głównie krajowa spółka Deutsche Bahn oraz obsługująca
    połączenia regionalne BBX.

    Do przetargu

    Stanęły one do przetargu na organizację przewozów kolejowych do
    Kostrzyna (województwo lubuskie). Jednak okazało się, że nie interesuje
    ich tylko i wyłącznie obsługa linii przygranicznej, lecz chcą swoim
    zasięgiem obejmować coraz więcej polskich torów. Podczas spotkania z
    przedstawicielami Lubuskiego Urzędu Marszałkowskiego niemieccy kolejarze
    stwierdzili, że myślą o tym, by ich pociągi kursowały między Berlinem,
    Frankfurtem nad Odrą, Gorzowem i Krzyżem. Jest to pierwszy etap do
    stworzenia niemieckich połączeń do Piły, Bydgoszczy i dalej, aż do
    Rosji.

    Już jeżdżą

    Obecnie niemieckie pociągi wjeżdżają na 2,5 kilometra w głąb Polski. Są
    to składy Kostrzyn-Berlin. Połączenie to jest bardzo chwalone zarówno
    przez zagranicznego przewoźnika, jak też i polskich podróżnych. Niemcom
    takie przedsięwzięcie się opłaca, dlatego też chcą dalej się rozwijać w
    naszym kraju. Pasażerowie natomiast twierdzą, że w końcu mogą jechać
    czystym pociągiem, bilet na niego nie jest droższy niż na to co oferują
    Polskie Koleje Państwowe. Większość z jeżdżących podkreśla też to, że w
    niemieckich wagonach bardzo często prowadzone są kontrole, co powoduje,
    że pasażerowie czują się bezpieczniej.

    Muszą oddać część rynku

    Zgodnie z unijnymi przepisami 30 procent naszego rynku kolejowego może
    być oddanych zagranicznym przewoźnikom.

    - Jednak muszą spełniać dwa warunki - mówi Zbigniew Wolny, rzecznik
    prasowy poznańskiego oddziału Polskich Linii Kolejowych. – Pierwszy z
    nich to uzyskanie odpowiednich dokumentów z Urzędu Transportu
    Kolejowego. Drugi, że maszyniści obsługujący lokomotywy muszą potrafić
    porozumiewać się w języku polskim.

    Wszystko wskazuje jednak na to, że możliwość przejęcia trzeciej części
    przewozów kolejowych zostanie przez Niemców wykorzystana. Nikt z osób
    odpowiadających za kolej w Wielkopolsce nie chce się oficjalnie
    wypowiadać co do przyszłości PKP w regionie.

    - Nie dotarło do mnie żadne pismo - mówi Henryk Szczefanowicz z
    Wielkopolskiego Urzędu Marszałkowskiego. - Jeśli jednak tak się stanie,
    to kandydat będzie musiał uczestniczyć w przetargu.

    Twierdzi, że nie wie także nic o tym, ze w Zielonej Górze rozmawiano o
    pierwszym połączeniu do Krzyża. Podobnie wypowiada się Kazimierz
    Budynkiewicz, zastępca dyrektora Wielkopolskiego Zakładu Przewozów
    Regionalnych w Poznaniu. Tyle oficjalnie, jednak...

    Będą rozmawiać

    Z naszych informacji wynika, że jeszcze w tym tygodniu pracownicy
    instytucji odpowiedzialnych za pociągi osobowe w Wielkopolsce mają
    jechać do Zielonej Góry, gdzie będą prowadzone rozmowy dotyczące wejścia
    Deutsche Bahn do naszego województwa. Nikt na razie nie chce mówić, jak
    PKP zamierza przeciwstawić się ekspansji obcych przewoźników, czy np.
    obniży ceny biletów. Warunki finansowe wszyscy przewoźnicy będą mieć
    równe. Jak wyjaśnia Zbigniew Wolny, takie same stawki obowiązywać będą
    za przejazdy po torach Polskich Linii Kolejowych.

    Według naszych informacji, BBX prawdopodobnie chce, by połączenia
    lokalne były obsługiwane przez niemieckie autobusy szynowe. Mają to być
    takie same pojazdy, które kursują za Odrą. Nie ma natomiast jeszcze
    skalkulowanych cen biletów, które niemieckie firmy chcą wprowadzić na
    swoje przewozy w Polsce.

    Rozkład w Niemczech

    Nowy rozkład jazdy PKP, który ma zostać wprowadzony od 12 grudnia, nie
    został jeszcze przedstawiony w Polsce. Można jednak zapoznać się z nim
    na internetowych stronach Deutsche Bahn.

    Do Niemiec

    PKP Cargo, spółka zajmująca się transportem towarowym, zamierza wejść na
    rynek niemiecki. Liczy, że dla tamtejszych przedsiębiorców jej oferta
    cenowa będzie bardziej konkurencyjna niż rodzimych przewoźników. Krokiem
    w tym kierunku ma być przejecie części spółki RAG (jednej z największych
    w Niemczech i krajach Beneluksu).





    Temat: Opole/Dolny Śląsk: Zróbmy to razem!
    Otrzymaliśmy niedawno od jednego z pasażerów następującego maila
    (niżej). Jest to "odpowiedź na odpowiedź" czyli odpowiedź owego
    pasażera na odpowiedź otrzymaną z UMWO.

    Ania
    www.okoko.go.pl

    ***

    Sz. P. Andrzej Kasiura
    Członek Zarządu Województwa Opolskiego

    Dziękuje za odpowiedź.

    Szanowny Panie po raz kolejny powtarza Pan w piśmie że połączenia Nysa-
    Kamieniec Ząbkowicki i Opole- Jelcz Laskowice są ważne społecznie
    "gdzie komunikacja kolejowa stanowi jedyny środek transportu
    publicznego" natomiast Nysa-Brzeg nie.

    A więc wyprowadzę Pana z błędu. Linia Nysa-Kamieniec Ząbkowicki
    wiedzie przez Paczków gdzie jest granica województwa. Na odc. Nysa-
    Paczków kursuje komunikacja autobusowa PKS, która realizuje 77 kursów
    zwykłych i
    13 pospiesznych z czego 24 kursy na odc. Nysa-Paczków kosztują
    zaledwie 4,20 zł gdzie PKP oferuje cenę 6,50 zł. To dlatego tą linią
    nikt nie jeździ.

    Natomiast na linii Nysa-Brzeg to może i jest 70 kursów jak pisze Pan w
    piśmie ale ceny w komunikacji autobusowej na odc. Nysa-Grodków czy
    Grodków -Brzeg rozpoczynają się od 7,20 zł w PKP jest to 6,50 zł a
    Nysa-Brzeg w PKS cena od 11 zł a PKP to tylko 9 zł.

    Ponownie więc pytam bo nie dostałem na to odpowiedzi czy z punktu
    widzenia społecznego warto utrzymywać połączenia kolejowe gdzie nikt
    nie jeździ (Nysa-Paczków-Kamieniec Ząbkowicki) bo nawet PKS jest dużo
    tańszy.

    Dodatkowo poruszana jest kwestia deficytu linii Nysa-Brzeg na składy
    wagonowe dużo droższe niż autobus szynowy. A przecież na linię Nysa-
    Brzeg był już planowany dobry rozkład jazdy dla autobusu szynowego ale
    nie zostało to zrealizowane bo Państwo uznaliście że linia Nysa-
    Kamieniec Ząbkowicki jest ważniejsza od Nysa-Brzeg, która miała
    ożyć po wprowadzeniu szynobusu (lepszy rozkład jazdy, krótszy czas
    jazdy, niższe koszty) ale nie dopuszczono do tego. I to jest Pana i
    całego Urzędu Marszałkowskiego wina a nie PKP bo to państwo jesteście
    ORGANIZATOREM
    PRZEWOZÓW KOLEJOWYCH w województwie opolskim.

    Jednocześnie ponownie oczekuje prostej odpowiedzi:

    Dlaczego bardziej opłaca się utrzymamie pociągu Nysa-Kamieniec Ząbk z
    3 osobami niż Nysa-Brzeg z 20-25 osób?

    Dlaczego zasłaniacie się Państwo złym stanem linii Nysa-Brzeg skoro w
    rozkładzie jazdy pociągów 2006/7 ułożono prawie idealny rozkład jazdy
    na tej linii dla autobusu szynowego:
    Nysa 5:30- Brzeg 6:31 powrót Brzeg 6:35- Nysa 7:35
    Nysa 9:33-Brzeg 10:36 powrót Brzeg 10:45-Nysa 11:49
    Nysa 14:30-Brzeg 15:30 powrót Brzeg 15:35-Nysa 16:35
    Nysa 16:37-Brzeg 17:38 powrót Brzeg 18:25- Nysa 19:29
    z czasem jazdy tylko od 1 godz. do 1 godz. 04 min podczas gdy skład
    tradycyjny lokomotywa z wagonem jechała 1godz. 21 min; PKS od 1 godz.
    20 min-1 godz. 40 min.

    Dlaczego uzależniacie Państwo wznowienie przewozów na tej linii min.
    od uwarunkowań technicznych (baza taborowa oraz personel potrzebny do
    obsługi linii)? Czyżby stan linii już nie przeszkadzał (dla autobusu
    szynowego czas jazdy krótszy o 20 min)? Mam wrażenie że szukacie
    Państwo wymówki.

    Rozumiem że mieszkańcy Grodkowa, Olszanki, Lipowy Śląskiej i innych
    miejscowości na tej linii mogą płacić krocie za bilet PKS bo pociągi w
    innych regionach województwa mogą wozić powietrze bo są tam bardziej
    potrzebne i to za nasze mieszkańców tego województwa pieniądze. Nawet
    województwa ościenne lepiej dbają o swoich mieszkańców bo przywracają
    kursowanie pociągów na liniach dawno zamkniętych:

    DOLNOŚLĄSKIE otwarło linie Zebrzydowa-Lwówek Śl. i Lubin- Legnica;
    ŚLĄSKIE otwarło Bytom-Gliwice; WIELKOPOLSKIE otwarło Piła- Wałcz a
    OPOLSKIE zamknęło Nysa-Brzeg.

    WSTYD PANOWIE. Wolałbym mieszkać w innym województwie i przy
    najbliższej okazji się z tego regionu wyprowadzę.





    Temat: Ukrainizacja komunikacji publicznej czyli dlaczego busy są złe

    | PioTTr

    | - kierowcy mikrobusow w celu maksymalizacji zysku zabieraja pasazerow na
    | miejsca stojace
    |
    | Na Lubelszczyźnie jest to zabronione. Co ciekawe, PKP i PKS mogą wozić na
    | stojących. w PKSowksich busach też można jeździć na stojąco.

    Zabronione nie znaczy respektowane. A przypomne tylko, ze to autobus PKS
    rozbil sie na KArtuskiej zabijajac ponad 30 osob - wlasnie byl
    przepelniony...

    | - kierowcy mikrobusow w celu wyprzedzenia konkurencji czesto ignoruja
    | przepisy drogowe, zajezdzaja droge konkurencji, co po raz kolejny jest
    | zagrozeniem bezpieczenstwa podrozujacych.
    |
    | Wyprzedzanie kogoś o ile nie ma linii ciągłej jest dozwolone. A co to
    | znaczy "zajeżdżanie drogi"?

    Zajezdzanie na przystanek z piskiem opon przed konkurentem. uniemozliwianie
    wyprzedzenia.
    Polecam przejechac sie kilka razy na linii do Otwocka.

    | - przez przewoznikow prywatnych stosowane sa ceny dumpingowe, ktore po
    | likwidacji rownoleglego polaczenia kolejowego natychmiast sa podnoszone.
    |
    | Nieprawda. Są to po prostu ceny rynkowe a PKS i PKP stosują ceny zawyżone.

    Udowodnij.

    | - brak rozkladu jazdy powoduje, ze oferta jest skierowana tylko do
    ludnosci
    | miejscowej i ktos, kto sluzbowo lub prywatnie musi odwiedzic miejscowosc
    | obslugiwana przez busy, nie ma mozliwosci zaplanowania podrozy,
    przesiadki
    | i
    | powrotu o rozsadnej porze.
    |
    | Sprawdź http://www.strony.wp.pl/wp/gusniak/lublin.htm i powtórz z pełną

    Idz na _przystanek_ pod hotelem Forum w Warszawie i spisz rozklad jazdy
    autobusow do Otwocka i Karczewia. Zycze powodzenia.

    Podstawowym miejscem, gdzie pasazeroczekuje istnienia rozkladu jazdy jest
    przystanek.

    | - wielu przewoznikow na jednej linii (brak unii taryfowej) uniemozliwia
    | osobie dojezdzajacej codziennie w roznych godzianch zakup biletu
    | abonamentowego co wali po kieszeni.
    |
    | Nieprawda. Bilet miesięczny abonamentowy w PKSie na przykład na trasie
    rzędu
    | 30 km kosztuje 180 zł. Jeżdżąc z busiarzem na trasie Lubartów - Lublin do
    | pracy załóżmy że 22 dni w miesiącu płacimy 110 zł.

    To jest wynikiem stosowania cen dumpingowych oraz zawyzania cen przez PKS.

    | Busy są lepiej skomunikowane niż PKP. Spróbuj przejechać się np. trasą
    | Łuków - Zamość PKP i busami.

    Prosze o przyklad.

    | To tyle negatywnych aspektow komunikacji mikrobusowej.
    |
    | Mało, a w dużej mierze są to kłamstwa.

    Jezeli mowisz "klamstwo" Twoim nastepnym zdaniem musi byc teza je obalajaca.
    Pozatym jezeli zarzucasz komus klamstwo, pamietaj, ze musisz miec podstawy
    merytoryczne, a nie tylko emocjonalne, zeby tak twierdzic.
    Rozumiem, ze jestes zwiazany emocjonalnie z komunikacja mikrobusowa z racji
    czestego korzystania albo nie wiem co, ale nie uprowaznia Cie do zarzucania
    mi klamstwa.
    Nikt nie jest nieomylny, jezeli moje wypowiedzi uwazasz za nieprawdziwe,
    udowodnij to, a nie pisz "klamstwo", dobrze?

    | To napisz jak powinna funkcjonować wg Ciebie np. na Lubelszczyźnie
     chodzi
    | mi o propozycje konkretnych tras) a nie tylko o stwierdzenia - powinna
    | kursować tam gdzie nie kursuje pociąg.

    A Ty mi napisz jak powinna kursowac w okolicach Satopow Samulewa :-)))
    Wtedy bedziemy kwita.

    Pozdrawiam
    Piottr





    Temat: Usamorządowienie / dotacje - szantaż PKP PR ?
    http://www.rynek-kolejowy.pl/8827/W+Opolskiem+PKP+PR+te%BF+chce+wi%EA...

    W Opolskiem PKP PR też chce więcej

    Spółka PKP Przewozy Regionalne przedstawiła parametry zamówionej
    oferty na rozkład 2008/2009, która zakłada deficyt w wysokości 39 149
    tys. zł do pokrycia z budżetu województwa, tj. wzrost o 56 proc. w
    porównaniu z rokiem 2008, przy wzroście kosztów w stosunku do roku
    bieżącego o 24 proc. - dowiedzieliśmy się w Urzędzie Marszałkowskim
    Województwa Opolskiego.

    Rynek Kolejowy: Jaką dotację do przewozów regionalnych na 2008
    przeznaczył UMWO i jakiej kwoty na 2009 roku zażądały PKP PR ?

    Odpowiedź z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Opolskiego: Dotacja
    przekazana na regionalne przewozy pasażerskie w województwie opolskim
    obejmująca rozkład jazdy 2007/2008 wyniosła 25.148 tys. zł i stanowiła
    100 proc. planowanego deficytu przewoźnika w ramach realizacji umowy w
    2008 roku. Spółka PKP Przewozy Regionalne przedstawiła parametry
    zamówionej oferty na rozkład 2008/2009, która zakłada deficyt w
    wysokości 39 149 tys. zł do pokrycia z budżetu województwa, tj. wzrost
    o 56 proc. w porównaniu z rokiem 2008, przy wzroście kosztów w
    stosunku do roku bieżącego o 24 proc.

    Rynek Kolejowy: Czy UMWO zgodzi się na zapłacenie takiej kwoty?

    W chwili obecnej trwa analiza przedstawionej strony kosztowej przez
    PKP PR. Samorząd województwa opolskiego nie dysponuje wystarczającymi
    środkami finansowymi na pokrycie deficytu na 2009 r. Obecnie nie ma
    zgody władz samorządowych na pokrycie tak wysokich oczekiwań
    przewoźnika. Zastanawiający jest fakt, iż w marcu bieżącego roku w
    momencie wspólnego planowania oferty przewozowej na 2009 rok
    przewoźnik nie był w stanie określić parametrów kosztowych. Stąd,
    żadne z województw układając plan połączeń nie wiedziało, czy będzie
    nas stać na pokrycie deficytu oferty.

    Czym PKP PR motywowało ewentualny wzrost dotacji?

    PKP Przewozy Regionalne tak znaczący wzrost kosztów zaplanowanej
    oferty przewozowej motywuje bardzo lakonicznie i bez konkretnych
    wyliczeń. Zmiany, zdaniem zarządu PKP PR, podyktowane są przez rynek i
    kalkulacją związaną z usamorządowieniem przewozów od 1 stycznia 2009r.
    (nowe stanowiska kosztowe w spółce związane z przejęciem m.in.
    lokomotyw z PKP Cargo). Wzrost obejmuje również: dostęp do linii
    kolejowych (a przypominamy że koszty te wg deklaracji Ministerstwa
    Infrastruktury i PKP PLK S.A. miały maleć corocznie), obsługi
    trakcyjnej, energii trakcyjnej, koszty remontowe i naprawcze taboru,
    koszty ogólnozakładowe.

    Komentarz Łukasza Kurpiewskiego, rzecznika PKP Przewozy Regionalne:
    Prognozowany deficyt na rok 2009 wzrasta, bo wzrastają koszty usług
    zewnętrznych, paliw, energii elektrycznej, co obserwujemy niemal we
    wszystkich branżach. Pamiętajmy również, że niektóre regiony planują
    rozbudowanie rozkładu jazdy w przyszłym roku, a to oczywiście ma wpływ
    na zwiększony deficyt. Już po 1 kwartale tego roku zanotowaliśmy
    wzrost kosztów o 5 procent w skali wszystkich regionów, w stosunku do
    prognoz skalkulowanych w umowach z samorządami, bo ceny w całej
    gospodarce rosną. A kolej przecież nie działa w próżni.

    (źródło: Rynek Kolejowy, 27 czerwca 2008)

    *****

    Komentarz Roberta Wyszyńskiego:

    Są to kwoty ABSOLUTNIE i w ŻADEN sposób nie do przyjęcia. Nie tylko na
    Opolszczyźnie, ale wszędzie indziej.

    Poinformowałem UMWO, że w razie braku reakcji i powtórki sytuacji z
    lat poprzednich (a szczególnie z grudnia 2006, kiedy ukatrupiono nam
    15 par pociągów na kilku liniach w tym WSZYSTKIE na Brzeg - Nysa!)
    robimy mega akcję społeczną i bezapelacyjnie żądamy rozpisania
    przetargów, które zresztą były obiecywane pd roku.

    Jako pasażerowie i Obywatelski Komitet Obrony Kolei na Opolszczyźnie
    wyrażamy nadzieję, że WRESZCIE dojdzie do władz samorządowych to, o
    czym trąbimy od 3 lat - że PR nie jest partnerem do "negocjacji",
    ponieważ jedyną metodą jaką stosuje jest szantaż (cykliczne groźby
    likwidowania linii i pociągów) i że trzeba poszukać rzeczywistego
    partnera w postaci prywatnego operatora.

    Powtórka z grudnia 2006 jest u nas NIEDOPUSZCZALNA W ŻADNYM WYPADKU! I
    w przypadku ugięcia się - UM będzie podlegała wyjątkowo długotrwałej
    krytyce medialnej oraz społecznej. Mamy nadzieję, że do tego nie
    dojdzie.

    Pozdrawiam
    Robert Wyszyński

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl



  • Strona 2 z 4 • Zostało znalezionych 123 rezultatów • 1, 2, 3, 4 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.