Strona Główna
PKP Poznań Poznań Ostrzeszów
PKP Białystok Warszawa cennik
PKP Biuro rzeczy znalezionych
PKP Bydgoszcz bilet turystyczny
PKP Bydgoszcz Galeria zdjęć
PKP Cena biletu miesięcznego
PKP Chełmża Toruń rozkład
PKP Gliwice Opole Gł
PKP gliwice-wrocław Główny
pkp-gorzów wlkp-rozkład
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ksmwzg.htw.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKP kuszetki





    Temat: [ Sz ] Do Zakopanego autobusem?!


    CO ta kolej wyprawia, niedługo Szczecin będzie pozbawiony wygodnych i
    bezpiecznych połączeń z innymi miastami! alarmują nasi Czytelnicy. Od
    września nie będzie pociągu do Zakopanego, kuszetki do Terespola oraz
    wagonów sypialnych i z miejscami do leżenia w pociągu do Lublina przez
    Warszawę.
    Niestety, jest to prawda. Ucierpią podróżni, a pracę w Oddziale Zachód
    "Wars" SA w Szczecinie straci około 25 osób.
    Pociąg ze Szczecina do Zakopanego, w którego składzie jest sliping i
    kuszetka, zgodnie z obowiązującym rozkładem będzie kursował tylko do 25
    września. Potem podróżni, udający się do stolicy naszych Tatr lub na ich
    słowacką stronę, dotrą pociągiem tylko do Krakowa. Tam zaś będą musieli
    się
    przesiadać do innego lub korzystać z usług przewoźników drogowych.
    Połączenie to cieszy się powodzeniem u pasażerów. A jako że trasa jest
    długa, wielu z nich decydowało się na miejsce sypialne lub do leżenia. Jak
    twierdzą osoby dobrze zorientowane we frekwencji w tych wagonach, w
    slipingu
    wynosi ona 60-75 procent, a w kuszetkach jest jeszcze wyższa.
    Jest to pociąg sezonowy i po 25 września przestanie jeździć mówi Andrzej
    Chańko, dyrektor Zachodniopomorskiego Zakładu Przewozów Regionalnych w
    Szczecinie. Nie wiem, jak będzie wyglądało to połączenie w nowym
    rozkładzie,
    bo od grudnia wszystkie pociągi międzywojewódzkie mamy przekazać do spółki
    Inter City.
    Jeszcze wcześniej, bo od 5 września, nie będzie kuszetki w pociągu
    Szczecin
    Terespol. Wagonem tym chętnie jeżdżą w czwartki, piątki i soboty
    pasażerowie
    zza wschodniej granicy, którzy kupują u nas auta. Zdaniem naszych
    informatorów, ma on 50-procentową frekwencję i mógłby jeździć w te trzy
    dni.
    Na trasie Szczecin Warszawa frekwencja w kuszetce jest bardzo ładna, ale
    na
    pozostałej trasie spada do minimum zapewnia Anna Rosiek, rzecznik PKP
    Inter
    City w Warszawie. Naszej firmie nie opłaca się prowadzenie w tym pociągu
    dwóch wagonów, dlatego kuszetka trafi do "nocnego expressu". Natomiast
    wagony sypialny i z miejscami do leżenia do Lublina przez Warszawę są
    zapełnione tylko w 10 procentach, więc też je likwidujemy. Nasza spółka
    jeździ tam, gdzie jeżdżą ludzie.
    Pomijając, że połączenie Lublin przez Warszawę jest prawie nieznane, to
    wielu pasażerów wybiera sypialny lub kuszetkę w trosce o bezpieczeństwo.

    to przecież wagony zamykane, pod pieczą konduktorów, a slipingi mają
    dodatkową zasuwkę w drzwiach. Po wrześniowych zmianach slipingi i kuszety
    ze
    stolicy Zachodniopomorskiego będą jeździły już tylko do Warszawy,
    Przemyśla,
    Białegostoku, Sankt Petersburga i Moskwy.


    Już od kilku lat na pkp trwa kampania wycofywania ze składów pociągów
    sypialnych i kuszetek. Bo po co zastanowić jak  zachęcić ludzi do
    korzystania z tychże wagonów, lepiej mieć problem z głowy i je zlikwidować.
    Jest pewnikiem że ciągły wzrost cen miejscówek do bagatela 80 zł. w
    sypialnym 3-osob. odstrasza biedniejące, a  prznajmniej nie bogacące się
    społeczeństwo, do tego dochodzi prawie całkowity brak zniżek czy promocji na
    miejscówki prócz łaskawych 10 zł zniżki w kuszecie dla młodzieży  i emerytów
    .

        pz,train





    Temat: [ Sz ] Do Zakopanego autobusem?!

    Do Zakopanego autobusem?!
    Mniej kuszetek i sypialnych

    CO ta kolej wyprawia, niedługo Szczecin będzie pozbawiony wygodnych i
    bezpiecznych połączeń z innymi miastami! alarmują nasi Czytelnicy. Od
    września nie będzie pociągu do Zakopanego, kuszetki do Terespola oraz
    wagonów sypialnych i z miejscami do leżenia w pociągu do Lublina przez
    Warszawę.
    Niestety, jest to prawda. Ucierpią podróżni, a pracę w Oddziale Zachód
    "Wars" SA w Szczecinie straci około 25 osób.
    Pociąg ze Szczecina do Zakopanego, w którego składzie jest sliping i
    kuszetka, zgodnie z obowiązującym rozkładem będzie kursował tylko do 25
    września. Potem podróżni, udający się do stolicy naszych Tatr lub na ich
    słowacką stronę, dotrą pociągiem tylko do Krakowa. Tam zaś będą musieli się
    przesiadać do innego lub korzystać z usług przewoźników drogowych.
    Połączenie to cieszy się powodzeniem u pasażerów. A jako że trasa jest
    długa, wielu z nich decydowało się na miejsce sypialne lub do leżenia. Jak
    twierdzą osoby dobrze zorientowane we frekwencji w tych wagonach, w slipingu
    wynosi ona 60-75 procent, a w kuszetkach jest jeszcze wyższa.
    Jest to pociąg sezonowy i po 25 września przestanie jeździć mówi Andrzej
    Chańko, dyrektor Zachodniopomorskiego Zakładu Przewozów Regionalnych w
    Szczecinie. Nie wiem, jak będzie wyglądało to połączenie w nowym rozkładzie,
    bo od grudnia wszystkie pociągi międzywojewódzkie mamy przekazać do spółki
    Inter City.
    Jeszcze wcześniej, bo od 5 września, nie będzie kuszetki w pociągu Szczecin
    Terespol. Wagonem tym chętnie jeżdżą w czwartki, piątki i soboty pasażerowie
    zza wschodniej granicy, którzy kupują u nas auta. Zdaniem naszych
    informatorów, ma on 50-procentową frekwencję i mógłby jeździć w te trzy dni.
    Na trasie Szczecin Warszawa frekwencja w kuszetce jest bardzo ładna, ale na
    pozostałej trasie spada do minimum zapewnia Anna Rosiek, rzecznik PKP Inter
    City w Warszawie. Naszej firmie nie opłaca się prowadzenie w tym pociągu
    dwóch wagonów, dlatego kuszetka trafi do "nocnego expressu". Natomiast
    wagony sypialny i z miejscami do leżenia do Lublina przez Warszawę są
    zapełnione tylko w 10 procentach, więc też je likwidujemy. Nasza spółka
    jeździ tam, gdzie jeżdżą ludzie.
    Pomijając, że połączenie Lublin przez Warszawę jest prawie nieznane, to
    wielu pasażerów wybiera sypialny lub kuszetkę w trosce o bezpieczeństwo. Są
    to przecież wagony zamykane, pod pieczą konduktorów, a slipingi mają
    dodatkową zasuwkę w drzwiach. Po wrześniowych zmianach slipingi i kuszety ze
    stolicy Zachodniopomorskiego będą jeździły już tylko do Warszawy, Przemyśla,
    Białegostoku, Sankt Petersburga i Moskwy. A pracę w Oddziale Zachód "Wars"
    SA w Szczecinie straci ok. 25 osób. Marzenna GŁUCHOWSKA
     (Marzenna GŁUCHOWSKA)







    Temat: IRN - szkoda !


    tylko ze to jest odebranie kasy PKP PR; jest taka ogolna tendencja, ze
    dochodowe polaczenia przenosci sie do IC, ktora ma zyski, a dla PR
    zostawia sie tylko linie, ktore przynosza wielkie straty;


    znaczy PR ma z pieniedzy z komunikacji miedzyregionalnej utrzymywac tuch
    regionalny?
    Jeszcze raz tez napisze, że nikt nie zabronił PR uruchamiac swoich
    pociągów(do czasu aż chcieli za bardzo namieszać). być moze uda sie
    im- jesli zrobią to teraz sensownie - w tym miesiacu co jest po
    styczniu(zeby nie zapeszyc:)
    a IC wcale nie przynosi zysków. Stawki PLK i pewnie opłąty dla Cargo
    tez swoją robią.
    Zauważ, że właściwie to i tak trzeba się cieszyć w końcu pierwsze
    plany były takie, że IC przejmuje wszystkie pospiechy (a ostatecznie
    staneło na przejęciu tych kilku i to-poczatkowo-bez zakazu zrobienia
    czegos nowego przez PR)

    , ze PKP PR jest w stanie wystawic porzadny sklad
    dla Starosty (bardzo przyjemne, odnowione wagony, czysto, reczniki w
    czystych kiblach)


    no jak się płaci rachunków, olewa ruch regionalny, kasuje pociagi na
    mniej waznych liniach - to z tego co sypnie państwo można zrobić
    "fajniejsze" wagoniki do kilku super-ekstra-pociągów.

    podejrzewam, ze nie jestem jedynym, ktory nie leci na PKP IC bo jest tam
    "obowiazkowa rezerwacja", tylko wybiera PKP PR, bo moze miec taki sam
    komfort podrozy w duzo nizszej cenie;


    hm no czasem to PR jest droższe ale zgadzam sie, że to sytuacje
    wyjątkowe(SuperBilet, LastMinute)


    w przypadku PKP IC dziala ta sama zasada; posunalbym sie nawet do
    stwierdzenia, ze IC ogranicza wyobraznie i pole manewru; poczynajac od
    tego, ze musze miec bilet "na pociag" a nie "na trase",


    PR tez miało te miejscówki za 2zł - zrezygnowało z nich prawdopodbnie
    nie z własnej woli tylko musiało.

    dodatkowo stanie
    w korytarzu traktowane jest dziwnie (w PR to normalka),


    to akurat zaleta IC:P

    nastepnie
    obsluga wciska obowiazkowy poczestunek (wliczony w cene, ale po co??),


    nie musisz brać. a zauważ, ze cena może być taka sama a poczestunku
    może nie być. Takie podejscie "i tak wliczyli to w cenę biletu" moze
    byc mylące(patrz kuszetki kiedyś był poczestunek i jednoczesnie było
    taniej)


    ktory moglbym sobie spokojnie wybrac w kawiarence dworcowej, a ktory
    zmusza niemal do ekwilibrystyki ze styropianowa tacka (swietna zabawa w
    wagonie przedzialowym);


    morzesz nie wziaść albo komuś odstąpić:


    a na dodatek nie idzie tymi pociagi sensownie
    przejechac, bo przewaznie trzeba laczyc bilety IC z PR;


    mimo wszystko jest to jeden przewoxnik - a że trzeba dwa bilety - patrz
    PKS tam nawet jak wprowadza się super promocje na daną trasę to zawsze
    na dwa kursy musisz miec dwa bilety(w tym samym PKSie) i tyle.


    hmmm; moznaby uznac, ze PKP IC jest to "ekskluzywny przewoznik";
    przechadzajac sie po jego pociagach rzeczywiscie mozna odniesc wrazenie,
    ze korzystaja z jego uslug: 1) rodziny kolejarzy;


    nie widuję, choć faktycznie nie abrdzo patrze ludziom na bilety.
     2) ludzie "na

    delegacjach", ktorym firma zapewnia odpowiednio wysoki standard
    przemieszczania sie;


    jesli są chętni - to dla przewoźnika dobrze - jest mu to obojątne kto
    z anich płaci
     oraz 3) ludzie, ktorzy uwazaja PKP za siedlisko

    przestepczosci i wymagajacy odpodniego poziomu bezpieczenstwa (kpina!);


    jasne - ale oni IC uwaząją zazwyzaj za takie samo siedlisko.
    nie raz spotykałem się ze stwierdzeniem, że ktoś boi sie ejchac IC bo
    go okradną.

    a takze 4) ludzie, ktorzy uzurpuja sobie, ze sa na tyle ekskluzywni, ze
    moga jezdzic tylko IC


    jesli by było ich na tyle, zeby IC miało sens istnieć - to by było ok.


    poza tym nie oszukujmy sie - starosta bedzie jezdzil tak samo nabity
    (100% siedzacych, pelne korytarze, niekiedy pelne przejscia miedzy
    wagonami)


    znaczy ze bedzie wiele miescjowko dopłata bez wskazania miejsca chyba ze
    spoleczka bedzie doczepiac dodatkowe wagoniki z jakiejs jeszcze wiekszej
    rezerwy.


    , rowniez pod opieka IC - co wiecej, jego cena nie bedzie wcale
    IC-owa, tylko IRN-owa


    ale za to PLK zapąłci IC więcej niz pąłciło PR

    argument o "marce IC" nie ma tu znaczenia; to jest zwykle chamskie
    uderzenie w PR i w podroznych (nie pojada na turystycznym);


    już lepszy byłby argument o wzroscie ceny biletów dla jadących PR/IC





    Temat: Reality show - czyli Jacek Fedorowicz w pociagu


    Reality show

    Jacek Fedorowicz 17-10-2003

    Odszedłem od telewizora i pojechałem do Krakowa. Czasem dobrze jest
    otrzeć się o świat realny...

    W Krakowie spotkałem znajomego profesora z Wrocławia, który mając być w
    Krakowie rano, wybrał stosunkowo najdogodniejszy pociąg o godzinie 4.52
    i poprzedniego dnia poszedł na dworzec, by kupić bilet.
    - To jest pociąg wyłącznie z miejscami sypialnymi i kuszetkami -
    powiedziała kasjerka.


    Co to za pociag? Jakis NEx, bo nie kojarzę.


    - Świetnie. Poproszę kuszetkę.

    - Może pan kupić tylko u konduktora w pociągu. Jeżeli będą miejsca.

    - W dobie komputerów? - zdziwił się profesor, ale ponieważ nie chciał


    Jak się pytał pó niej niż 2 h przed odjazdem ze stacji startowej, to i
    komputer nie poradzi. Gdyby można było kupować leżalne póżniej, to bylby
    problem ze sprzedaza przez kondiego (a moze powinien miec jakas stałkę over
    GPRS?)


    ryzykować, że nie dostanie miejsca i zostanie na peronie, zawalając
    poranne obowiązki w Krakowie, spytał, o której odchodzi pociąg wcześniejszy.

    - 3.17. Ale też nie mogę panu sprzedać kuszetki. Mój komputer tam też
    nie ma dostępu.


    Poczdam-Krak


    - Wobec tego poproszę tylko bilet kolejowy - powiedział profesor.
    Zapłacił, wziął bilet, o 3.15 zjawił się na peronie i spytał
    kuszetkowego, czy ma miejsca.

    - Owszem - powiedział kuszetkowy - ale nie mogę panu sprzedać kuszetki,
    bo pan ma niewłaściwy bilet kolejowy. U nas obowiązują nasze bilety
    kolejowe, my jesteśmy inna kompania.


    Bardzo inna i bardzo wesoła ;-(((


    - To kasjerka o tym nie wie? - zdumiał się znów profesor - I co ja mam
    zrobić?

    - Może pan pójść do kasy, oddać bilet, wziąć pieniądze i kupić u mnie.

    - Przecież pociąg odjeżdża za minutę! Aaaa - wpadł na pomysł profesor -
    umówmy, się że ja tego biletu nie mam. Poproszę kolejowy i na kuszetkę.


    A to kuszetkowy nie mógł wystawić "dopłaty zerowej" P2/H2 gdzie H2 to
    pospieszna taryfa PK PIC? Przeiec byla mowa na grupie, że tak można.


    - Proszę bardzo - powiedział kuszetkowy i dalej było już wszystko mniej
    więcej w porządku.

    Tego samego dnia wracałem do domu chlubą PKP, jednym z ekspresów
    pokonujących trasę Kraków - Warszawa w niewiele ponad dwie i pół
    godziny. Wszystkie toalety w pierwszej klasie były nie do użytku.
    Przepełnione - że tak to nazwę i wykazujące całkowity brak reakcji na
    przyciśnięcie guzika "flush" służącego do spłukiwania. Specjalna
    tabliczka wyjaśniała: "Wagon wyposażony jest w zamknięty układ
    sanitarny". Zrozumiałem to jako "porzućcie wszelką nadzieję!". I tak to


    Innymi słowy, jest to mobilna sławojka (we wersji na łódce znana z filmu z
    de Funesem pt. "Szalony weekend") ;-)


    jest chyba z całym PKP.


    Nadzieja umiera ostatnia, a w międzyczasie można jeszcze powołać
    parędziesiąt/set spółek zajmujących się utrudnianiem życia klientom ;-(

    Przemek





    Temat: [Zachodniopomorskie] Koszmarna podróż składem InterCity
    http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090128/SZCZECIN/58682...

    Monika Stefanek

    10,5 godziny trwa podróż pociągiem ze Szczecina do Szklarskiej Poręby. Dla
    pasażerów to istna męczarnia. W składzie są tylko wagony z miejscami do
    siedzenia.

    Pociąg został uruchomiony przez PKP InterCity specjalnie na ferie. Cieszy się
    dużym zainteresowaniem podróżnych. To jedyne bezpośrednie połączenie ze
    Szczecina do Szklarskiej Poręby. Niestety, przewoźnik najwyraźniej zapomniał
    o komforcie pasażerów. Całą trasę muszą pokonać na siedząco, w dodatku w
    nocy.

    To koszmar

    - To istny koszmar - mówi Jadwiga Skoczylas, która niedawno jechała tym
    pociągiem. - Ludzie jadą na ferie z małymi dziećmi, mają wielkie bagaże,
    narty. Płacą za bilet i gnieżdżą się przez całą noc w zwykłych przedziałach.
    Chyba nie muszę mówić, jak bardzo są umęczeni podróżą.

    Pani Jadwiga pytała na dworcu w Szczecinie o możliwość wykupienia kuszetki
    lub miejsca w wagonie sypialnym. O tym podróżni mogą jednak zapomnieć.
    InterCity nie przewidział takich wagonów.

    - To jest XXI wiek? - pyta wzburzona pani Jadwiga. - Gdzie jest nastawienie
    do klienta? Czy tak trudno dołączyć na ten krótki okres ferii wagony
    sypialne? W Polsce nic się nie zmienia. Najlepiej, żeby pasażer dużo płacił
    za bilet i cicho siedział.

    Jak się dowiedzieliśmy w PKP InterCity skład do Szklarskiej Poręby jest
    dołączany do składu pociągu jadącego ze Szczecina do Przemyśla. We Wrocławiu
    wagony są odłączane i jadą we wskazanych kierunkach.

    "Przemyślanin" posiada wprawdzie wagony sypialne, ale w składzie do
    Szklarskiej już ich nie ma. Pasażer mógłby więc skorzystać z nich tylko do
    Wrocławia. Następnie, o wpół do drugiej w nocy, musiałby przesiąść się do
    składu do Szklarskiej Poręby i kontynuować podróż na siedząco.

    - To istna kpina - mówi nasza Czytelniczka. - Skoro można dołączyć wagony
    sypialne do składu jadącego do Przemyśla, to dlaczego nie można do
    Szklarskiej Poręby? Nikt nie będzie się przecież w środku nocy przesiadał z
    jednego wagonu do drugiego.

    Lepiej nie będzie

    Niestety, ci, którzy w najbliższych kilku dniach będą wracać z gór do
    Szczecina, odbędą podróż w takich samych warunkach, w jakich tam zajechali.
    Według PKP InterCity, nie ma "technicznych możliwości" by dołączyć wagony

    - Pociąg "Przemyślanin" ze Szczecina do Przemyśla z wagonami do Szklarskiej
    Poręby prowadzi na odcinku Szczecin-Wrocław 15 do 16 wagonów - informuje
    Agata Moczulska, rzecznik PKP InterCity. - W związku z tym, z przyczyn
    technicznych, nie ma możliwości włączenia do składu dodatkowych wagonów.





    Temat: Bezpieczeństwo w nocnych pociągach - moje obserwacje


    1. Możliwość zamknięcia się w przedziale.
    Pomijam już fakt iż osoba, która projektowała te wagony, zapewne o
    bezpieczeństwie podróżnych wogóle nie pomyślała, no ale do rzeczy. Jedynym
    zamkiem w takich drzwiach, jak chyba każdy tu wie, jest kwadrat. Zamek
    niezwykle prymitywny, jeśli wogóle można go zamkiem nazwać. Oczywiście na
    PKP pasażer nie ma dostępu do klucza od tego zamka, no chyba że pracuje na
    kolei lub zdobędzie go od pracownika kolei, co jest nielegalne. O tym, że
    jest to podstawowe wyposażenie złodzieja, wspominać chyba nie muszę ...


    Jak zablokujesz możliwość zamykania się, to włozy drążek między ramę a
    ścianę. Żaden problem. Jeśli zaś pójdziemy w kierunku zamykania przedziałów
    z zasady, to może być kilka problemów. Po pierwsze w racie wypadku
    utrudnienie ewakuacji (ciemno, panika a ty szukasz klucza. Po drugie to musi
    być mechaniczne, bo jak braknie prądu, to nie wysiądziesz.


    2. Rezerwacje miejsc i kontrola biletów.
    Jeszcze rok temu, gdy jechałem na urlop z Wrocławia do Kołobrzegu, mogłem
    zarezerwować miejsce w nocnym pospiechu. Miałem gwarancję tego, że będę
    siedział, a nie stał. Wiedzialem, że do pociągu nie wejdzie więcej osób,
    jak jest miejsc. Tymczasem w tym roku PKP w trosce o dobro klientów
    rezerwacje na PR zniosła ...  Skutek jest taki, że do nocnego pociągu może
    wejść każdy - jeszcze nie spotkałem się z tym, by w pociągu bez rezerwacji
    miejsc konduktor sprawdzał bilety przed wejściem do pociągu. Jaki wówczas
    problem ma złodziej w tym, by wejść na jednej stacji, zrobić obchód i na
    następnej wysiąść. Do tego dochodzą długie postoje na wielu węzłowych
    stacjach. Jako przykład dam Poznań - praktycznie każdy pociąg
    przejeżdżający przez to miasto, bez względu na spóźnienie, stoi na Głównym
    ok. pół godziny - wsam raz czas dla złodzieja.
    Można pójść dalej tym tropem, nawiązując do poprzednego punktu - dlaczego
    rezerwacje nie są imienne. tylko nie piszcie, że to ochrona danych
    osobowych - jakoś w samolotach się da. Rezerwujesz miejsce, podajesz dane,
    wsiadasz do pociągu i dostajesz klucz od przedziału - elektroniczny,
    mechaniczny - wszystko jedno. Tylko kondi ma klucz uniwersalny do
    wszystkich przedziałów.
    Widzicie tu miejsce dla anonimowego złodzieja?


    Tak. Proceder używania kradzionych dokumentów jest daleko posuniety. Banki
    się na to łapią nawet.


    3. Kuszetki i sypialne
    Jeszcze do niedawna praktycznie każdy dalekobieżny pociąg ciągnął kuszetkę
    - kto jechał dalej, lub nie chciał się tłoczyć, mógł drogę spokojnie
    przespać. Obecnie kuszetki pozostały w nielicznych pociągach, większość
    przeniosła sie do nocnych expresów - dlaczego ?


    I to wydaje mi się bardzo dobrym rozwiązaniem. Ponadto użycie wagonów
    bezprzedziałowych (więcej świadków).

    Dodatkowo przyszło mi do głowy jeszcze inne rozwiązaniem stosowane w
    aresztach i więzieniach. Po prostu przycisk alarmowy. Ten w przedziale
    musiał by działać tylko i wyłącznie przy zamkniętych drzwiach. i po jego
    włączeniu nie tylko sygnalizować głośno sam napad, ale również blokować owe
    drzwi w sposób umożliwiający odblokowanie tego przez drużynę. Widzę jednak
    jeden słaby punkt. Rozwiązanie z jednej strony musi być proste, a z drugiej
    skomplikowane. Chodzi o to, by było proste do otwarcia, bo nikt nie będzie
    ze sobą kluczy YALE ponumerowanych woził. Z drugiej strony na tyle
    skomplikowane, by pozostawienie wspólnika na zewnątrz z kwadratem lub innym
    szpejem nie było rozwiązaniem problemu. Zamykanie drzwi jest potrzebne po
    to, bo po pierwsze gówniarze sobie zabaw nie urządzali, a po drugie by
    sprawca miał świadomość, że zostanie złapany.





    Temat: "Ciepura" w weekendy ...
    Czesc!


    | Mam dwa pytania

    | 1. Czy "Kiepura" znów pojedzie jako EN

    tak,
    a stanie się to w momencie zakupu nowych, klimatyzowanych
    wagonów (taki jest warunek)
    a kiedy to sie stanie ?


    Sypialne beda jezdzily juz od 15.12.2002


    nie wiem ... może w lutym ?


    Luty juz za 3 miesiace. Nieee tak szybko to klimatyzowane kuszetki sie nie znajda
    ;-)


    | 2. Czy spółka IC planuje w najblizszych latach jakies inne połaczenia klasy
    | EN z Europa Zachodnią

    tutaj Grzesiek  mógłby Ci podać jakieś informacje, ale z tego
    co mi wiadomo to nie.


    Zgadza sie nie. Chociaz jezeli juz jakies mialby byc uruchomiony to do Frankfurtu
    i moze z przedluzeniem do Stuttgartu, ale na razie nie ma taboru.


    a przydał by się EN, i  też do Koeln, ale z lepszym czasem
    przejazdu, bo ten jest nie do przyjęcia.
    pociąg jest celowo wstrymywany tak aby w  Braunschweigu
    i Hannoverze nie zajechał w nocy.


    Nie jest wstrzymywany tylko jedzie wolniejszymi liniami.


    Wg. mnie Kiepura spoko mógłby do Dortmundu zajechać na 5:50
    a w Koeln na 7:30 - oczywiscie w Hannowerze by sie nie zatrzymywał.
    przecież na terenie PKP mógłby pojechać 160.


    Moglby i moze tak sie stanie, wszak EP09 i tak ma na stale wpisana w plan.


    - czy to możliwe ?
    Grzesiu, możesz skorygować moje obliczenia ?
    czy Kiepura do Koeln mógłby dojechać w 2 h wcześniej ?
    (weź pod uwagę żeby pojechał linią Berlin - Hannover
    w nocy ICE tam nie jeżdżą więc by nie tarasował)


    Mysle, ze najlepsze byloby tu dzielenie Kiepury w Frankfurcie. Policzmy jak
    moglby jechac:
    Warszawa 19:45
    Poznan 22:30/22:40 (o tym mozemy poyskutowac na privie...)
    Rzepin 0:00/0:10
    Frankfurt/O 0:30/0:45 (zmiana lokomotywy i rozczepianie)
    Berlin Ost. 1:45
    Berlin Zoo 1:55
    Hannover Hbf  4:00 (od tego miejsca czas przejazdu jak dla obecnego Kiepury)
    KĂśln Hbf  7:40

    i teraz druga czesc:
    Frankfurt/O 0:30/1:47 (tak obecnie odjezdza)
    Hannover Hbf 5:44/5:50
    Hamburg Hbf 7:35/--:--
    Hamburg-Altona 7:51

    Tylko to jest w jedna strone. A w druga? Nie za pozno wyjezdzalby Kiepura z KĂśln?


    jesli powiesz iż większość pasażerów Kiepury wysiada
    w Hannowerze, to Ci odpowiem :
    można uruchomić inny EN do Berlina i Hannoveru :-)


    Pomysl jest dobry, ale nie wiem czy komus bedzie sie chcialo bawic w takie rzeczy
    ze wzgledu na potoki podroznych jakie ma Kiepura. A druga sprawa to tabor. Nie
    moznaby za bardzo zwiekszyc jego dlugosci z dwoch powodow: ograniczona maksymalna
    dlugosc pociagu, ograniczona liczba taboru. Do tego zalozylem 160 w Niemczech,
    ale gdy beda juz te kuszetki klimatyzowane to juz caly tabor bedzie na 200 a
    BR101 nie brakuje :-)

    Pozdrowienia
    Grzesiek





    Temat: Zbiersk dzis
    Piekny poranek nie zapowiadal, tak nieciekawej pogody jakiej mielismy
    doswidczyc dzis w Zbiersku podczas imprezy z okoazji 90-lecia Kaliskiej
    Kolei Dojazdowej zorganizowanej przez SKPL.
    Juz przed godzina 9 po zbierskiej stacji krzatal sie Lxd2-290 formujac sklad
    i wyczyniajac rozne inne manewry. Na torze wyjazdowym w kierunku Turka staly
    3 weglarki na transporterach. Przed jednym z garazy stala Lxd2-289 w nowym
    bialo-niebieskim malowaniu oraz tradycyjnie pomalowana Lxd2-314, niedaleko
    nich wrak Px48-1726 (o ile dobrze zaopamietalem). W drugim z garazy
    odpoczywaly Lxd2-328 oraz Lxd2-303. Wkrotce, do pomocy na manewrach
    wyjechala z najobszerniejszej hali Lxd2-304, pozostawiajac tym samym maszyny
    o nr 287,312 oraz 339.
    W okolicach stacji gromadzili sie juz chetni na przejazd, dokumentujac na
    kliszach i kartach Flash, SD, XD i jakichs tam moze jeszcze nastepujace po
    sobie wydarzenia.
    Wreszcie Lxd2-290 uformowala i podstawila w perony sklad rzeczonych
    wczesniej trzech Eaosow na transporterach+zielony brankard+ wagon 1Aw.
    Zdjecie skladu w peronie, umieszczenie w brankardzie lawek parkowych
    przywiezionych na Lxd2-303+328  i ruszylismy w strone Opatowka.
    Organizator w sposob klarowny wytlumaczyl kim jest , kogo trzeba sie sluchac
    i jakie czynnosci wykonywac podczas fotostopow a jakich nie - co mu sie
    chwali jak rowniez to przez caly czasokres przejazdu mial trzezwe spojrzenie
    na swiat.
    Wkrotce po odjezdzie na niebie pojawily sie ciemne chmury i zaczelo mzyc.
    Niezrazeni takim obrotem sprawy odbywalismy kolejne fotostopy, az dotarlismy
    do Zelazkowa. Tu 20 minutowy sklepostop spozytkowany w wiekszosci na
    uzupelnienie plynow. Ruszylismy w dalsza droge. Kolejne fotostopy
    obfitowealy w wiele doznan natury estetycznej oraz hydrologicznej, a to za
    sprawa coraz obficiej padajacego H20. Zanim dotarlismy do Opatowka zaczelo
    doslownie lac, az nie chcialo sie wychodzic na zdjecia.
    Na styku z torem normalnym pozostawilismy ladowne transportery, a obsluga
    zadecydowala, iz padajacy desz uniemozliwia dokonanie i uwiecznienie procesu
    rozladunku wagonow z  transporterow. A'propo Opatowka, to chyba nie mozna
    bardziej oszpecic lokomotywy, niz sposob w jaki postapionoto z tamtejsza
    Ls60-114.
    Lxd2-290 szybko obleciala sklad. Juz bez transporterow, tylko z brankardem i

    fotostopy i to tylko dla najwytrwalszych (nawiasem mowiac warto bylo chwile
    pomoknac) oraz ponowny sklepostop w Zelazkowie w identycznym celu. Impreza w
    czesci bufetowej rozkrecila sie do tego stopnia, ze siedzacy nieopodal
    obywatel kraju-zalozyciela DB z wielkim zdziwieniem przypatrywal sie
    zachowaniom obywateli wspolfinansujacych PKP. Moglby dojsc do wniosku: Jaka
    kolej - taki narod, badz odwrotnie. Atmosfera byla jednak dosc luzna, a dla
    co ponioektorych dosc senna. Rozbudzaly ja od czasu okrzyki "szef tzw. grupy
    poznanskiej costam temu $%^&* zrobi" i temu podobne. W czesci wagonu
    pozaimprezowej furore robily uwiecznione przez uczestnika dlugiego
    Kaliningradzkiego weekendu fotografie szerokotorowych rusalek, zdecydowanie
    mniejsze zainteresowanie bylo taborem SZD. Wreszcie jakies normalne zdjecia
    ;-)
    I tak w ulwnym deszu dotarlismy do Zbierska gdzie udalem sie zmuszony
    smutnymi okolicznosciami pracy zawodowej w droge powrotna. Gros uczestnikow
    zas udal sie zajac "kuszetki" w budynku dworcowym.
    Podsumowujac: bylo bardzo milo i przyjemnie, a pretensje mozna miec jedynie
    do pogody i zlodziei, ktorzy rozkradli tory na szlaku do Russowa, na ktory
    to szlak nie wjechalismy nawet do 1 lubka za rozjazdem. W moim odczuciu duzy
    + dla SKPL za poprawe struktury organizacyjnej.

    Zycze duzo slonca w dniu jutrzejszym, w ktorym to w ramach wynagrodzenia
    braku Russowa ma dokonac sie wiazd na teren bocznicy Eektrowni Adamow.

    Marek Dabrowski

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl



  • Strona 3 z 3 • Zostało znalezionych 157 rezultatów • 1, 2, 3 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.