Strona Główna
PKP Poznań Poznań Ostrzeszów
PKP Białystok Warszawa cennik
PKP Biuro rzeczy znalezionych
PKP Bydgoszcz bilet turystyczny
PKP Bydgoszcz Galeria zdjęć
PKP Cena biletu miesięcznego
PKP Chełmża Toruń rozkład
PKP Gliwice Opole Gł
PKP gliwice-wrocław Główny
pkp-gorzów wlkp-rozkład
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fantazia.htw.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKP Karpacz





    Temat: Kolej
    Władza przeciw drezynom

    Rafał Święcki 2008-09-07 20:05:08, aktualizacja: 2008-09-07 20:05:08

    Firma Karkonoskie Drezyny Ręczne chciałaby wozić turystów z Karpacza do oddalonych o 7 kilometrów Mysłakowic. Jednak władze kurortu odmówiły dzierżawy 800-metrowego odcinka torów na terenie miasta, choć spółka PKP Polskie Linie Kolejowe za każdy kilometr torowiska żądała jedynie symbolicznej opłaty - 10 zł miesięcznie.

    Pomysł za to poparły gminy Podgórzyn i Mysłakowice. Ale bez stacji w Karpaczu i prowadzących do niej torów, przejazdów drezynami, nie można uruchomić.

    Jeszcze trzy lata temu Bogdan Malinowski, burmistrz Karpacza, udzielił Karkonoskim Drezynom Ręcznym pełnego poparcia. Uznał, że powstaje nie tylko nowa atrakcja turystyczna, ale także uda się w ten sposób uchronić przed dewastacją, zamkniętą kilka lat wcześniej linię kolejową do Karpacza.

    Rafał Gersten z Karkonoskich Drezyn Ręcznych już wtedy nie ukrywał, że będzie chciał kiedyś zagospodarować nie tylko stację w Karpaczu, ale także linię kolejową. Pomysł uruchomienia przejazdów drezynami poparli starosta jeleniogórski, marszałek i wojewoda dolnośląski. Gdy rozmowy z PKP w sierpniu ub. roku zakończyły się sukcesem, nieoczekiwanie Karpacz jako jedyny wycofał swoje poparcie.

    Bogdan Malinowski tłumaczy, że gmina zrezygnowała z planów przejęcia torowiska, ponieważ nie stać jej na to. Uważa, że zamiast drezyn, na tory muszą powrócić pociągi.
    - Tym powinien zająć się samorząd województwa, bo ma pieniądze na ten cel - uważa burmistrz. Dodaje, że stracił zaufanie do KDR. - Ta firma nie dysponuje praktycznie żadnymi środkami gwarantującymi wypełnienie umowy, którą mieliśmy podpisać z koleją - tłumaczy samorządowiec.

    - Drezyny to tylko pierwszy etap - odpowiada Rafał Gersten. - To my przekonywaliśmy władze, że do Karpacza powinna jeździć kolejka turystyczna. KDR zajmuje się koordynowaniem tego projektu.
    Rafał Gersten twierdzi, że obecna niechęć władz miasta do jego projektu, może wiązać się z próbą zmuszenia gminy do przejęcia niszczejącego dworca kolejowego. Przygotował z grupą mieszkańców uchwałę w tej sprawie.

    Uchwałę przyjęli gminni radni. Gmina przejmie od PKP dworzec, ale, zdaniem Gerstena, władze Karpacza robią teraz wszystko, by usunąć ze stacji drezyny.
    Na razie drezyny trafiły pod skrzydła Związku Gmin Karkonoskich. Wspólnie realizują projekt Rewitalizacji Kolejki Karkonoskiej, który zakłada stworzenie samorządowych kolei oraz zagospodarowanie przez gminy: Kamienna Góra (miejska i wiejska), Kowary, Mysłakowice i Podgórzyn pięciu dworców kolejowych. Do współpracy przystąpił też samorząd województwa. Karpacz nie poparł tej inicjatywy.

    http://polskatimes.pl/gazetawroclawska/ ... ,id,t.html



    Temat: Czas przejazdu Wałbrzych - Wrocław

    Wątpię...
    PLK niechciane linie skreśli z inwentarza, oddając ziemię samorządom -
    bo nie będzie się ich opłacało ani ramontować, ani utrzymywać w stanie
    permanentnej ruiny...


    Tak jest teraz. Ale bez przesady, ruiny to nie są. Budynki może... Ale też w
    nich mieszkają ludzie-kolejarze.
    Przecież ktoś chyba mieszka w budynku stacyjnym w Karpaczu.


    A prywatny przewoźnik nie wjedzie na tor "na własną odpowiedzialność",
    podobnie jak PLK nie da gwarancji, że tor się pod pociągiem nie
    rozejdzie, skoro linia od lat nie była eksploatowana...


    Tak to jest problem. Dlatego należy zrestrukuryzować PKP PLK. Żeby nie było
    takich kwiatków, że DB i CD "nie wpuszczamy".


    "dziady z PKP PLK SA" mogą narzucić bardzo wiele:
    - zamknąć linię z powodu złego stanu technicznego i nieopłacalności
       naprawy, po czym ją rozebrać (Dolny Śląsk jest tego dobrym przykładem)


    Hm... No nie wiem. Tutaj rozbierano linie nawet w stanie dostatecznym linia do
    Radkowa.


    - obniżyć szlakową do 10km/h przy jednoczesnym ograniczeniu
       dopuszczalnego nacisku na oś - jeśli autem jedzie się 30 minut, kto
       będzie się wlekł pociągiem półtorej godziny?


    A to można zrobić na każdej linii.


    - ustalić regulamin utrudniający sensowne prowadzenie ruchu - np. cały
       odcinek Jelenia - Karpacz pozbawić mijanek i usunąć sygnalizację
       (jeśli coś zostało) oraz dróżników - na lini w danym momencie mógłby
       się znajdować tylko jeden pociąg - o sensownym takcie w takich
       warunkach ciężko mówić


    No ciężko mówić, bo PKP PLK, działa na własną rękę niczym MOLLOCH (też Moll)
    i stara się zniszczyćwszystko wokół siebie nawet czsamia (co wydaje
    sięśmieszne) PKP PR.


    - rozpocząć remont i celebrować go latami - zacząć proponuję od jakiegoś
       przepustu nad polnym rowem...


    Ja wiem. Remomntów to się nie przeprowadza, bo pieniędzy nie ma.


    PLK ma prawo zamknąć niemal dowolną linię kolejową bez podania
    przyczyny - w końcu to jej własność, a linia "nie spełnia wymogów
    bezpieczeństwa"


    Musi być jakieś prawo. Nie może byćtak, że po linii Kłodzko-Kudowa pociągi
    jeżdzą, a do Stronia nie (i pewnie chyba na razie nie pojadą, bo "żeby
    poprawnie jeździły pociągi potrzeba 20 mln złotych"...)


    albo "jest deficytowa"! (Część lini jest "znaczenia
    państwowego", inne pełnią rolę kur znoszących złote jajka - tych nie
    zamkną tak łatwo) A jak ktoś bardzo chce jeździć z Jeleniej do Karpacza
    - niech wykupi ziemię i ułoży sobie tory.


    Każdy ma prawo mieć dostęp do torów. Na razie ma tylko PKP PR i Cargo, ale to
    się zmieni. I nie będzie już blokowania jakichkolwiek pociągów. Bo przewoźnik
    prywatny będzie mógł postawić PLK przed sądem.(choćby europejskim)


    Może nawet  pertraktować nad
    połączeniem ich z torami PLK i ustaleniem regulaminu na podstawie
    którego pociągi przejeżdżały by z torów prywaciarza na tory PLK (na co
    PLK może się nie zgodzić "ze względów bezpieczeństwa", "technicznych"
    czy dowolnych innych)


    Ale linii kolejowych pod zarządem PKP jest na Dolnym Śląsku najwięcej
    (wszystkie loklane zamknięte) a zakładowe rzeczywiście są prywatne.
    Ale to jest śmieszne, bo np. samorząd bierze linię kolejową Swidnica-Jedlina
    Zdrój, pod swoją własność. Ale żeby pociągi prywatne-samorządowe musiały
    dojechać do stacji Jedlina Zdrój- i pokonać około 400 metrów torami PKP PLK.
    No chyba, że się wybuduje dworzec "mały" w Jedlinie Zdrój ;))) I pociągi będą
    jeździć z Świdnicy Kraszowic.


    To prawie jak z powiedzeniem "Dajcie mi człowieka, a znajdę na niego
    paragraf"...


    Tak, tak to PKP.


    PS: mimo wszystko wierzę w szynobus Wrocław - Sobótka - Świdnica -
    Jedlina Zdrój - Wałbrzych... Ale nie za rok i nie za dwa...


    Ja wierzę, ale za 10 lat.
    No i pociągi może Wrocław-Sobótka-Jedlina-Wałbrzych/Kłodzko







    Temat: Pogonili drezyny z Karpacza
    Pogonili drezyny z Karpacza

    W kurorcie pod Śnieżką nie chcą już największej atrakcji turystycznej sprzed dwóch lat: Karkonoskich Drezyn Ręcznych. Pracownicy starostwa jeleniogórskiego wyrwali kłódki z dworca w Karpaczu i wyrzucili ze środka eksponaty zbierane przez działaczy KDR. Burmistrz Karpacza zastrzegł, że dworca nie przejmie, póki są tam drezyniarze.

    Płonne okazały się dla miłośników drezyn ręcznych nadzieje związane z przejęciem zniszczonego budynku karpackiego dworca przez samorząd powiatowy. W październiku odbyła się tam prezentacja Kolei Karkonoskiej, która miałaby zacząć jeździć na nieużywanych od 2000 roku torach.

    Za takim rozwiązaniem są gminy Podgórzyn, Mysłakowice, Kowary, Kamienna Góra oraz Miasto Kowary i Kamienna Góra, przez które przebiega zamknięte torowisko. Przystąpiły do porozumienie zawartego z Marszałkiem Województwa Dolnośląskiego w sprawie przejęcia na rzecz samorządów, znajdujących się na terenie Województwa Dolnośląskiego linii kolejowych nr 308 Jelenia Góra - Kamienna Góra oraz 304 Mysłakowice - Karpacz, turystycznego wykorzystania przejętej infrastruktury oraz ponownego uruchomienia przewozów towarowych i pasażerskich.

    Sygnatariuszami listu intencyjnego są również Związek Gmin Karkonoskich i KDR - Karkonoskie Drezyny Ręczne. Na pomysł napisania listu intencyjnego wpadł Rafał Gersten, autor Projektu Rewitalizacji Kolejki Karkonoskiej, twórca Karkonoskich Drezyn Ręcznych, atrakcji Karpacza wyróżnionej w konkursie na najciekawszy produkt turystyczny 2006 roku i pełnomocnik samorządów skupionych wokół idei stworzenia samorządowej kolejki turystycznej. Podpisania tego porozumienia odmówił burmistrz Karpacza.

    – Czy przystąpimy do tego projektu? Nie wiem, najpierw musimy z głową przejąć dworzec od starosty, ja chcę go skomunalizować, a nie przejmować jako darowiznę – wyjaśnił samorządowiec w październiku, podczas prezentacji Kolei Karkonoskich. Teraz wyszło szydło z worka i okazało się, że władza w Karpaczu kolei nie chce.

    – Od trzech lat zabiegałem o przekazanie dworca kolejowego w Karpaczu na rzecz samorządu. Wreszcie udało się do tego doprowadzić. Dwa tygodnie temu udostępniłem starostwu klucze do dworca w celu protokolarnego umożliwienia przekazania dworca przez PKP. W poniedziałek pracownicy starostwa pod moją nieobecność zerwali kłódki i powyrywali zamki, którymi zabezpieczyłem obiekt i wystawili na peron eksponaty, które zbierałem latami, i pozostawili je bez zabezpieczenia. Pozbycia się drezyn z dworca zażądał od starostwa burmistrz Malinowski grożąc, że nie przejmie dworca, dopóki są tam drezyniarze – mówi Rafał Gestern.

    Postawę samorządu pod Śnieżką trudno zrozumieć porównując ją z innymi podobnymi sytuacjami w Polsce. Podczas gdy starostwo ostrzeszowskie własnymi siłami i środkami kreuje kolej drezynową wzorując się na przykładzie KDR, władze Karpacza wykorzystują cały arsenał środków administracyjnych i swój personel przeciwko inicjatywie na swoim terenie.

    źródło: jelonka.com



    Temat: "Pogonili drezyny z Karpacza"


    http://www.jelonka.com/news,single,init,article,18446


    W kurorcie pod Śnieżką nie chcą już największej atrakcji turystycznej
    sprzed dwóch lat: Karkonoskich Drezyn Ręcznych. Pracownicy starostwa
    jeleniogórskiego wyrwali kłódki z dworca w Karpaczu i wyrzucili ze
    środka eksponaty zbierane przez działaczy KDR. Burmistrz Karpacza
    zastrzegł, że dworca nie przejmie, póki są tam drezyniarze.
    Płonne okazały się dla miłośników drezyn ręcznych nadzieje związane z
    przejęciem zniszczonego budynku karpackiego dworca przez samorząd
    powiatowy. W październiku odbyła się tam prezentacja Kolei Karkonoskiej,
    która miałaby zacząć jeździć na nieużywanych od 2000 roku torach.

    Za takim rozwiązaniem są gminy Podgórzyn, Mysłakowice, Kowary, Kamienna
    Góra oraz Miasto Kowary i Kamienna Góra, przez które przebiega zamknięte
    torowisko. Przystąpiły do porozumienie zawartego z Marszałkiem
    Województwa Dolnośląskiego w sprawie przejęcia na rzecz samorządów,
    znajdujących się na terenie Województwa Dolnośląskiego linii kolejowych
    nr 308 Jelenia Góra - Kamienna Góra oraz 304 Mysłakowice - Karpacz,
    turystycznego wykorzystania przejętej infrastruktury oraz ponownego
    uruchomienia przewozów towarowych i pasażerskich.

    Sygnatariuszami listu intencyjnego są również Związek Gmin Karkonoskich

    intencyjnego wpadł Rafał Gersten, autor Projektu Rewitalizacji Kolejki
    Karkonoskiej, twórca Karkonoskich Drezyn Ręcznych, atrakcji Karpacza
    wyróżnionej w konkursie na najciekawszy produkt turystyczny 2006 roku i
    pełnomocnik samorządów skupionych wokół idei stworzenia samorządowej
    kolejki turystycznej. Podpisania tego porozumienia odmówił burmistrz
    Karpacza.

    - Czy przystąpimy do tego projektu? Nie wiem, najpierw musimy z głową
    przejąć dworzec od starosty, ja chcę go skomunalizować, a nie przejmować
    jako darowiznę - wyjaśnił samorządowiec w październiku, podczas
    prezentacji Kolei Karkonoskich. Teraz wyszło szydło z worka i okazało
    się, że władza w Karpaczu kolei nie chce.

    - Od trzech lat zabiegałem o przekazanie dworca kolejowego w Karpaczu na
    rzecz samorządu. Wreszcie udało się do tego doprowadzić. Dwa tygodnie
    temu udostępniłem starostwu klucze do dworca w celu protokolarnego
    umożliwienia przekazania dworca przez PKP. W poniedziałek pracownicy
    starostwa pod moją nieobecność zerwali kłódki i powyrywali zamki,
    którymi zabezpieczyłem obiekt i wystawili na peron eksponaty, które
    zbierałem latami, i pozostawili je bez zabezpieczenia. Pozbycia się
    drezyn z dworca zażądał od starostwa burmistrz Malinowski grożąc, że nie
    przejmie dworca, dopóki są tam drezyniarze - mówi Rafał Gestern.

    Postawę samorządu pod Śnieżką trudno zrozumieć porównując ją z innymi
    podobnymi sytuacjami w Polsce. Podczas gdy starostwo ostrzeszowskie
    własnymi siłami i środkami kreuje kolej drezynową wzorując się na
    przykładzie KDR, władze Karpacza wykorzystują cały arsenał środków
    administracyjnych i swój personel przeciwko inicjatywie na swoim
    terenie.





    Temat: Jelenia Góra - Karpacz
    Miał być dom kultury, będzie magazyn cegieł i cementu. Takie przeznaczenie przez najbliższe dwa lata czeka budynek i część terenu byłej stacji kolejowej w Karpaczu. To koniec marzeń o powrocie na szyny pociągu z Jeleniej Góry do Karpacza? To tylko rozwiązanie tymczasowe – przekonują samorządowcy, którzy docelowo chcą uczynić z dworca centrum turystyczne.
    O bezprzetargowym wydzierżawieniu nieruchomości zdecydował burmistrz miasta pod Śnieżką Bogdan Malinowski. Tym samym określił swoje stanowisko co do możliwości przywrócenia stacji i torom pierwotnej funkcji, czyli powrotu na szyny pociągów, o co walczy stowarzyszenie Karkonoskie Drezyny Ręczne Rafała Gerstena.

    Że samorządowcy nie chcieli drezyn, największej atrakcji turystycznej sprzed trzech lat, wiadomo było w grudniu ubiegłego roku. Wówczas pracownicy starostwa jeleniogórskiego wyrwali kłódki z dworca w Karpaczu i wyrzucili ze środka eksponaty zbierane przez działaczy KDR. Burmistrz Karpacza zastrzegł, że dworca nie przejmie, póki są tam drezyniarze. Wcześniej o grunty, na których stoi stacja, odbyła się wielomiesięczna batalia, która skutkowała odstąpieniem nieruchomości przez PKP samorządowi.

    Przekazanie stacji na skład budowlany przesądza o niepowodzeniu starań KDR Ręcznych, które postulują powrót pociągów na niewykorzystywaną od 2000 roku linię Jelenia Góra – Karpacz. I to mimo dobrej woli pozostałych gmin, przez które wiedzie torowisko. Reaktywacja kolei byłaby trudna, ale nie niemożliwa. Teraz – przynajmniej przez dwa lata – będzie nierealna.

    Zastępca burmistrza Karpacza Ryszard Rzepczyński przekonuje, że czasowe wydzierżawienie dworca to jedynie rozwiązanie doraźne, które ma ułatwić pozyskiwanie środków na opracowanie projektu powstania centrum turystycznego. – Potrzeba na ten cel około czterech milionów złotych – mówi Ryszard Rzepczyński. O zmianach w budżecie debatowano podczas ostatniej sesji rady miasta, 18 marca.

    Jak podkreśla samorządowiec, burmistrz ma prawo do udostępnienia gruntu bez przetargu. – Na czas potrzebny do gromadzenia środków na centrum turystyczne, dzierżawca będzie dbał o obiekt i zapobiegnie jego dalszej dewastacji – mówi R. Rzepczyński. – Poza tym nowy gospodarz uruchomi w budynku stacji szkołę tańca, bo ma do tego uprawnienia.

    Zdaniem Ryszarda Rzepczyńskiego Rafał Gestern sam utrudnił przejmowanie budynku stacji przez samorząd, bo nie chciał się z gmachu wyprowadzić. – Jeśli KDR są zainteresowane zagospodarowaniem linii kolejowej, mogą przecież wystąpić o dzierżawę budynków gospodarczych i torów, które wciąż są w posiadaniu Nieruchomości PKP – usłyszeliśmy od zastępcy burmistrza. – Miasto ma tylko dworzec i kawałek peronu – dodał.

    Ryszard Rzepczyński podkreśla, że karpackich samorządowców nie stać na rewitalizację połączenia kolejowego z Jelenią Górą. Koszt takiego przedsięwzięcia oszacowano na 40 – 50 mln. złotych.

    źródło: jelonka.com



    Temat: Kolej
    Ministrze, ratuj dworce

    Magdalena Kozioł, Współpraca: KAB, ALKA, ZYG
    2008-10-14 23:15:21, aktualizacja: 2008-10-14 23:23:31

    Ministerstwo dostanie naszą listę dworców kolejowych z Dolnego Śląska, które wymagają pilnego remontu.

    Na całym Dolnym Śląsku jest prawie 400 dworców kolejowych. Większość z nich wymaga pilnego remontu. Ale PKP, właściciel tych nieruchomości, nie radzi sobie z tym. Gminy chciały wyręczyć kolej, ale negocjacje idą jak po grudzie. Tak jest na przykład w Karpaczu, gdzie przez 6 lat gmina próbowała przejąć dworzec, zaś PKP mówiło stanowcze "nie". W tym czasie budynek stopniowo popadał w ruinę.

    Ten sam proces obserwowaliśmy w Zgorzelcu. Na szczęście kilka dni temu minister infrastruktury zapalił zielone światło. Już w czwartek zostanie podpisany akt notarialny sprzedaży budynku dworca PKP Zgorzelec Miasto prywatnemu inwestorowi. Planuje on wybudowanie nowoczesnego centrum komunikacyjnego.

    Czy w podobny sposób uda się uratować inne dolnośląskie dworce? Wspólnie z Czytelnikami umieściliśmy je na liście, którą wysłaliśmy do ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka.
    Prowadzona przez wiele tygodni akcja spowodowała, że PKP zmieniło swoje podejście do nieruchomości.

    W maju zakończył się generalny remont dworca w Bolesławcu. Odnowiono tam hol, wyczyszczono posadzki. Wyremontowano dach i elewację. Niedawno dobiegła końca renowacja dworca w Janowicach, gdzie m.in. odmalowano elewację i wymieniono stolarkę.

    Optymizmem powiało także w Jeleniej Górze. Za 2 mln zł PKP ukończyło remont dworca. Ale to nadal kropla w morzu potrzeb.
    - Dworzec w Jaworze niszczeje, poczekalnia jest zamknięta, tynk odpada ze ścian, okna są zabite dechami i dyktą - wylicza Michał Kłysiejko, nasz Czytelnik.

    Na szczęście los uśmiechnął się do legniczan. PKP zapewnia, że na remont tamtejszego dworca wyda kilka milionów zł. Od czterech lat pisaliśmy, że ten zabytkowy obiekt szpeci miasto i odstrasza pasażerów.
    - Nie będziemy żałować pieniędzy - zapewnia Mirosław Hałyno, zarządca Rejonu Dworców Kolejowych we Wrocławiu. - Odeszliśmy od koncepcji pudrowania budynku, czyli malowania tylko ścian.

    Nasza akcja przyniosła jeszcze jeden efekt. Zarząd województwa, planujący uruchomienie swoich linii kolejowych, stawia warunek samorządom: zadbajcie o swoje dworce.

    Oto lista, którą wysłaliśmy do ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka:
    1. Wrocław Nadodrze
    2. Wrocław Zachodni
    3. Wrocław Mikołajów
    4. Wrocław Pracze
    5. Wrocław Swojczyce
    6. Wrocław Psie Pole
    7. Wrocław Żerniki
    8. Wrocław Leśnica
    9. Wrocław Brochów
    10. Wrocław Kuźniki

    11. Kąty Wrocławskie
    12. Sobótka,
    13. Siedlce
    14.Pasikurowice
    15.Miękinia
    16. Środa Śląska
    17. Kowale
    18. Malczyce
    19. Chojnów
    20. Zebrzydowa

    21. Szymiszów
    22. Brzeg Dolny
    23. Wołów
    24. Kobierzyce
    25. Świdnica
    26. Marcinkowice
    27. Boguszów Gorce
    28. Nowogrodziec
    29. Zgorzelec
    30. Jedlina Zdrój

    31. Wałbrzych Miasto
    32. Wałbrzych Szczawienko
    33. Żagań
    34. Karpacz
    35. Gryfów Śląski
    36. Modła
    37. Zawidów
    38. Lwówek Śląski
    39. Strzegom
    40. Kowary

    41. Miłków
    42. Lubawka
    43. Oleśnica
    44. Krosnowice Kłodzkie
    45. Lubin Górniczy
    46. Jawor
    47. Głogów
    48. Kłodzko

    Źródło - Polska Gazeta Wrocławska



    Temat: Podsumowanie działalności PKP S.A. OGN we Wrocławiu
    Podsumowanie półrocza oraz dalsze perspektywy działania PKP S.A. OGN we Wrocławiu

    W strukturze PKP S.A. na terenie kraju funkcjonuje 11 Oddziałów Gospodarowania Nieruchomościami (OGN) , których podstawowym zadaniem jest zarządzanie i administrowanie mieniem PKP S.A. Oddział wrocławski zarządza nieruchomościami na obszarze województw: dolnośląskiego i opolskiego.

    OGN dąży do poprawy wizerunku nieruchomości kolejowych jako elementu zmiany społecznego odbioru kolei m.in. poprzez uwolnienie atrakcyjnie położonych nieruchomości do zagospodarowania komercyjnego.

    Oferuje do dzierżawy i sprzedaży lokale handlowe na dworcach i osiedlach mieszkaniowych, biura, magazyny, place, działki budowlane i inne nieruchomości. W swojej ofercie posiada nieruchomości o szczególnym potencjale inwestycyjnym: pod budownictwo mieszkaniowe, centra handlowe, usługi hotelarskie.

    Realizując założenia wynikające ze „ Strategii dla transportu kolejowego do 2013r. OGN we Wrocławiu dąży do tego, żeby mniejsze dworce i przystanki były zagospodarowywane przy współudziale lokalnych władz samorządowych. W celu dotarcia do najszerszej rzeszy potencjalnych klientów, nawiązana została współpraca z Urzędami Miast i Gmin znajdujących się na terenie działania Oddziału, celem wspólnego znalezienia sposobu zagospodarowania mienia kolejowego.

    W 2007r. w miesiącach sierpień i wrzesień tutejszy Oddział przekazał w trybie art.66 §1 pkt 1 za zaległości podatkowe stanowiące dochody budżetu państwa dwie linie kolejowe wraz z infrastrukturą tj. linię 311 Szklarska Poręba – Jakuszyce - Granica Państwa oraz linię 326 Wrocław – Trzebnica. Ponadto w październiku 2007r. i w styczniu 2008r. za zobowiązania z tytułu zaległości podatków lokalnych przekazano samorządom budynki dworców wraz z infrastrukturą towarzyszącą w Świdnicy Kraszowice (październik 2007) i w Namysłowie (styczeń 2008r.). W 2008 roku na przełomie miesiąca września i października planowane są przekazania za zobowiązania wobec Skarbu Państwa trzech dworców wraz z infrastrukturą towarzyszącą w miejscowościach Karpacz , Stronie Śląskie i Świdnica Miasto.

    Dodatkowo tutejszy Oddział w 2008r.przeprowadzi wiele remontów dworców, na co przeznaczy ponad 6 mln złotych. Planowane inwestycje dostosują infrastrukturę kolejową do obsługi osób niepełnosprawnych oraz przyczynią się do tego aby podróżni czuli się na dworcach bezpiecznie i komfortowo.

    W maju br. zakończony został generalny remont dworca w Bolesławcu. Zakres prac remontowych w budynku objął: kompleksową renowację holu wraz z czyszczeniem posadzek kamiennych i glazurowanych. Zdemontowane zostały wszystkie ścianki działowe, wyremontowano dach oraz odnowiono elewację. Pomieszczenia ogólnodostępne wc wyposażone zostały w nową instalację wodno-kanalizacyjną, nową armaturę i kabiny oraz zadbano o dostosowanie pomieszczeń dla potrzeb osób niepełnosprawnych. Obecnie dobiegła końca również renowacja dworca w Janowicach: odmalowana została elewacja, wymieniono stolarkę, wyremontowany został dach wraz z obróbkami blacharskimi . W Świerzawie oraz Kaczorowie odremontowano dachy budynków. Kolejne odnowione dworce to dworzec w Strzelcach Opolskich oraz Kielczy. Obiekty w miejscowościach Fosowskie oraz Zawadzkie oprócz przeprowadzonych remontów, objęte zostały monitoringiem.

    Na dworcach Wrocław Mikołajów oraz Wrocław Nadodrze w maju 2008r. rozpoczął się pilotażowy program ochrony dworców. Sytuacja uległa znacznej poprawie, z dworców zniknęli bezdomni, co jednocześnie zagwarantowało większy porządek oraz bezpieczeństwo. W przyszłości sukcesywnie programem objęte zostaną pozostałe dworce.

    W latach 2008-2012 prace modernizacyjne rozpoczną się również na dworcach : Wrocław Pracze, Wrocław Swojczyce, Wrocław Żerniki, Wrocław Psie Pole, Wrocław Kowale, Wrocław Nadodrze, Wrocław Mikołajów, Wrocław Leśnica, Wrocław Zachodni oraz Wrocław Brochów, Mrozów, Miękinia, Środa Śląska, Malczyce, Chojnów, Zebrzydowa, Szymiszów. Obecnie przygotowywana jest dokumentacja techniczna oraz oczekujemy na pozwolenia na budowę.

    W roku bieżącym pomiędzy Miastem Wrocław a PKP S.A. zostało zawarte porozumienie, dzięki któremu, Spółka wspólnie z samorządem, przygotowuje projekt modernizacji kolejowego dworca głównego we Wrocławiu i otaczającego go terenu miejskiego. Druga z umów, którą podpisano dotyczy Dworca Świebodzkiego. Spółka zobowiązała się przeprowadzić i rozstrzygnąć konkurs, który wyłoni koncepcję zagospodarowania terenu w jego obrębie. Koncepcja ta będzie odpowiadać ustaleniom Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Miasta Wrocławia.

    źródło: http://pkp.pl/node/1818



    Temat: Dolnośląskie dworce mają wreszcie nie straszyć
    Ministerstwo dostanie naszą listę dworców kolejowych z Dolnego Śląska, które wymagają pilnego remontu.

    Na całym Dolnym Śląsku jest prawie 400 dworców kolejowych. Większość z nich wymaga pilnego remontu. Ale PKP, właściciel tych nieruchomości, nie radzi sobie z tym. Gminy chciały wyręczyć kolej, ale negocjacje idą jak po grudzie. Tak jest na przykład w Karpaczu, gdzie przez 6 lat gmina próbowała przejąć dworzec, zaś PKP mówiło stanowcze "nie". W tym czasie budynek stopniowo popadał w ruinę.

    Ten sam proces obserwowaliśmy w Zgorzelcu. Na szczęście kilka dni temu minister infrastruktury zapalił zielone światło. Już w czwartek zostanie podpisany akt notarialny sprzedaży budynku dworca PKP Zgorzelec Miasto prywatnemu inwestorowi. Planuje on wybudowanie nowoczesnego centrum komunikacyjnego.

    Czy w podobny sposób uda się uratować inne dolnośląskie dworce? Wspólnie z Czytelnikami umieściliśmy je na liście, którą wysłaliśmy do ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka.
    Prowadzona przez wiele tygodni akcja spowodowała, że PKP zmieniło swoje podejście do nieruchomości.

    W maju zakończył się generalny remont dworca w Bolesławcu. Odnowiono tam hol, wyczyszczono posadzki. Wyremontowano dach i elewację. Niedawno dobiegła końca renowacja dworca w Janowicach, gdzie m.in. odmalowano elewację i wymieniono stolarkę.

    Optymizmem powiało także w Jeleniej Górze. Za 2 mln zł PKP ukończyło remont dworca. Ale to nadal kropla w morzu potrzeb.
    - Dworzec w Jaworze niszczeje, poczekalnia jest zamknięta, tynk odpada ze ścian, okna są zabite dechami i dyktą - wylicza Michał Kłysiejko, nasz Czytelnik.

    Na szczęście los uśmiechnął się do legniczan. PKP zapewnia, że na remont tamtejszego dworca wyda kilka milionów zł. Od czterech lat pisaliśmy, że ten zabytkowy obiekt szpeci miasto i odstrasza pasażerów.
    - Nie będziemy żałować pieniędzy - zapewnia Mirosław Hałyno, zarządca Rejonu Dworców Kolejowych we Wrocławiu. - Odeszliśmy od koncepcji pudrowania budynku, czyli malowania tylko ścian.

    Nasza akcja przyniosła jeszcze jeden efekt. Zarząd województwa, planujący uruchomienie swoich linii kolejowych, stawia warunek samorządom: zadbajcie o swoje dworce.

    Oto lista, którą wysłaliśmy do ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka:
    1. Wrocław Nadodrze
    2. Wrocław Zachodni
    3. Wrocław Mikołajów
    4. Wrocław Pracze
    5. Wrocław Swojczyce
    6. Wrocław Psie Pole
    7. Wrocław Żerniki
    8. Wrocław Leśnica
    9. Wrocław Brochów
    10. Wrocław Kuźniki

    11. Kąty Wrocławskie
    12. Sobótka,
    13. Siedlce
    14.Pasikurowice
    15.Miękinia
    16. Środa Śląska
    17. Kowale
    18. Malczyce
    19. Chojnów
    20. Zebrzydowa

    21. Szymiszów
    22. Brzeg Dolny
    23. Wołów
    24. Kobierzyce
    25. Świdnica
    26. Marcinkowice
    27. Boguszów Gorce
    28. Nowogrodziec
    29. Zgorzelec
    30. Jedlina Zdrój

    31. Wałbrzych Miasto
    32. Wałbrzych Szczawienko
    33. Żagań
    34. Karpacz
    35. Gryfów Śląski
    36. Modła
    37. Zawidów
    38. Lwówek Śląski
    39. Strzegom
    40. Kowary

    41. Miłków
    42. Lubawka
    43. Oleśnica
    44. Krosnowice Kłodzkie
    45. Lubin Górniczy
    46. Jawor
    47. Głogów
    48. Kłodzko

    Źródło: POLSKA Gazeta Wrocławska



    Temat: Czas przejazdu Wałbrzych - Wrocław


    Jaka jest różnica między tym, że tor rozebrali złomiarze, a zrobiła to
    sama PKP?


    No w tym jest różnica, że tor PKP fizycznie z.ikwidowany nie da się przywrócić.
    Natomiast ten przez złomiarzy można przywrócić.
    Poza tym likwidacja fizyczna PKP przebiega z całkowitą likwidacją zarówno toru
    jak i podkłądów, a czasem nawet "zaorania" nasypów ;(((


    | Czytaj uważnie co piszę i ze zrozumieniem.
    | No to jak powiesz, (bo te linie też były rozkładane przez złomiarzy), że po nich
    | nie dało/a się przejechać?
    | Pszennso-Sobótka zach(też brakowało torów, ale uzupełniono)

    Nie leżała odłogiem przez prawie 10 lat - uzupełnianie kradzieży na tym
    odcinku uznałbym za "naprawy bieżące"

    | Jelenia góra-Karpacz (Wg Ciebie nieprzejezdna - bo brakuje 5 m torów.), pociągi
    | nie mogą przejechać? (Mogą niskim kosztem naprawy)

    Za mojej krótkiej pamięci pociągi tam jeździły, ale...
    W jakim stanie są podkłady? W jakim stanie jest podtorze? Budowle
    inżynieryjne?
    Czy po tych torach jest w stanie przejechać coś cięższego od DL-2 albo
    machajki?


    Jest w stanie. Przejechać szynobus SA102 lub Motoraczka z Czech. Ale na PKP się
    nie da i nie jeździ i jeszcze długo nie pojeździ.
    A w prypadku prowadzenia ruchu sm42+wagony towarowe, no to trzeba remont linii
    przeprowadzić (toru).


    W przypadku odcinka Świdnica-Kraszowice - Jedlina Zdrój wchodzi w grę
    rozkradzione kilkaset jeśli nie kilka kilometrów szyn,


    podobno 600m+pobieżne kradzieże. To nie jest problem. Budowa od początku takiej
    lini kolejowej kosztowałaby dużo więcej niż uzupełnienie 1 km szyn.


    rozmyty nasyp,


    To nie jest problem, nie do pokonania.


    pokradzione mechanizmy zwrotnic a czasem całe iglice, tor odcięty
    od sieci PKP i na wszelki wypadek - naciągnięty czymś ciężkim tak,
    że nie wystarczy zwykłe przykręcenie łubków. Do tego zaasfaltowane
    przejazdy.
    A takich sprawach, jak postępująca z czasem (bio)degradacja podkładów
    drewnianych czy pogarszanie się stanu budowli inżynieryjnych nie
    wspomnę.


    Z UE można pozyskać środki na remont tej linii. Ale trzeba chcieć i najpierw
    przygotować projekt.


    Widać zresztą na przykładzie lini Trzebnickiej, że udrożnienie toru
    to dopiero początek.
    Spróchniałe podkłady (jeszcze za czasów kursowania pociągów obniżona
    górna granica nacisku na oś), niekompletne (bądź rozkradzione)
    urządzenia srk, ginące wkręty, mocowania szyn, śruby i łubki...
    Jakimś cudem tor się jeszcze kupy trzyma (pomogła modernizacja końcowego
    odcinka w latach 90 - wymiana drewnianych podkładów na betonowe na
    najbardziej zawilgoconym odcinku).


    Są miejscami jeszcze stalowe podkłady.
    Tak samo jak na Świdnica-Jedlina Zdrój.


    Teraz należało by zrobić remont kapitalny pozostałego odcinka, kupić
    szynobus i wyżebrać (sowicie płacąc) od PLK możliwość kursowania do
    Nadodrza... Realne?


    Kto kupi szynobus za 4mln? No chyba tylko UM. No chyba, że używany z Czech albo
    Niemiec. Przecież musi być możliwośc wejścia prywatnych przewoźników. Mam
    nadzieje ze to sie zmieni w 2007 roku i żadne dziady z PKP PLK SA. nie będą
    niczego narzucać, że tam wjeżdzac mozna a tu nie. Tylko staną przed sąd, i się
    skończy ta cała gradka PKPu.





    Temat: Dolnośląski rozkładowy "koncert życzeń"
    Jak słusznie zauważyła Beatrycze, większość naszych propozycji to pobożne życzenia. Karpacz, Świeradów Zdr. itd - wszystko OK, ale spójrzmy na to realnie - teraz jest to nierealne. Proponuję skupić się na nowym (realnym) rozkładzie jazdy.

    Co możemy wybić sobie z głowy?
    Karpacz, Świeradów, Złotoryja i wszystko to co zostało przed laty uwalone! Osobiście nie spodziewam się żadnych nowych reaktywacji na wzór linii Węgliniec - Żary.

    Wybijmy sobie z głowy Drezno, a tym bardziej Frankfurt! Najpierw trzeba rozpracować beton PKP skorumpowany przez busiarstwo jeżdżące do Niemiec. A że na tym "polu" dochodzi do korupcji na linii władza PKP - firmy autokarowe, ja nie mam cienia wątpliwości.

    Na razie walczymy o pociąg z Gorlitz do Krakowa (może uda się do Przemyśla) i teraz to jest nasz priorytet jeśli chodzi o linię Wrocław - Zgorzelec. Jeśli to "ugramy" to wtedy zawalczymy o Drezno.

    Cień nadziei widzę na wydłużenie trasy lwóweckich szynobusów do Zebrzydowej - i tylko do Zebrzydowej. Ciąganie ich do Bolesławca czy do Węglińca jest absolutnie bez sensu. Po pierwsze UM na to nie pójdzie! Po drugie względy praktyczne, czyli obiegi, zmiana kierunku jazdy, etc. Wystarczy jeśli w Zebrzydowej będą dobre skomunikowania z pociągami do/z Wrocławia i ludzie będą jeździć.

    Kudowa Zdrój i Szklarska Poręba - tu widzę tylko pociągi dalekobieżne (3-4 pociągi) typu "Sudety", "Karkonosze", "Kamieńczyk" itd - część całorocznych. Utrzymywanie pustych lokalnych osobówek absolutnie mija się z celem! Gdyby te pociągi nie woziły powietrza (a niestety wożą co naocznie stwierdziłam) to byłaby inna gadka. Myślę, że UM pójdzie po rozum do głowy.

    Liczę na poprawę oferty na linii Węgliniec - Żary do 5 par, z bezpośrednim pociągiem Jel. Góra - Ziel. Góra. O reaktywacji dawnego "Wikinga" Jel Góra - Żary - Szczecin raczej możemy zapomnieć. Gdy beton raz udupi jakiś pociąg to na amen, dlatego znając tę gorzką prawdę tak zażarcie walczę co roku o zachowanie "Wrocławianina" do Zgorzelca.

    Lubin. Tu widziałabym "Ślązaka" oraz ze dwa osobowe Wrocław - Legnica - Głogów o rozsądnych porach. Taka oferta na tej linii to i tak szczyt marzeń, ale cuda się zdarzają, nawet w PKP... Przeszkodą może być dobrze zorganizowane lubińskie busiarstwo, które podejrzewam o wpływy w UM.

    Przydałby się dodatkowy pociąg Żary - Wrocław. Ktoś wcześniej mówił o Forst - myślę, że poranny pociąg z Wrocławia do Forst (powrót wieczorem) to świetny pomysł. Zapewni to dobry i w miarę szybki dojazd z Wrocławia do Berlina - nie każdego stać na EC, a niemieccy konduktorzy nie biorą łapówek jak wielu z PKP IC.
    Tak więc to jest realne - problem tylko w tym, że tu musiałyby porozumieć się ze sobą dwa UM i dwa zakłady PR aby wspólnie molestować Ministerstwo Transportu, w gestii którego są wszystkie pociągi międzynarodowe (w tym osobowe).

    Kolejna sprawa, całkiem realna to bezpośrednie pociągi Wrocław - Węgliniec - Jelenia Góra. Tu nie potrzeba żadnej filozofii - wystarczy połączyć relację dwóch pociągów w jedną i zgrać sensownie obiegi składów. Wiele osób z Bolesławca czy z Legnicy na pewno skorzysta z takich pociągów, bo przesiadki w Węglińcu są zniechęcające.
    Skoro jeżdżą pociągi relacji Węgliniec - Jel. Góra - Wrocław to równie dobrze mogą też jeździć w relacji Wrocław - Węgliniec - Jel. Góra co ma większy sens.

    W kwestii, nazwijmy to "turystycznych" mam propozycję, aby zrobić coś na wzór pociągów "studenckich", które ponoć są hitem. A więc (ktoś już o tym pisał) świetnym pociągiem byłby sezonowy przyspieszony (weekendy, ferie, wakacje) Gorlitz - Jel. Góra - Kłodzko - Kudowa Zdr. oraz Wrocław - Węgliniec - Szklarska Poręba. Mało realne, ale pomarzyć zawsze można...



    Temat: Sudety, plan wyjazdu
    Witam, jestem nowym uzytkownikiem forum. Od paru dni przelgadalem i czylalem rozne informacje na temat szlakach, zwiedzania rowznych zakatkow itp.
    W piatek planuje okolo 10 dniowy wypad w Sudety, w 4osoby. Problem polega na tym, ze bedzie to pierwszy samodzielnie zorganizowany od poczatku do konca wyjazd w gory. Przez to pojawilo sie kilka watpliwosci. Przygotowalem sobie ogolna trase wycieczki, ktore wklejam ponizej. I tu mam prosbe, czy ktorys z uzytkownikow forum moglby chociaz tak z grubsza przejrzec moj plan? I jezeli znalazlo by sie cos absurdalnego, niepotrzebnego, albo cos co warto zmienic to chetnie poslucham rad.

    1. dzien – 20.07.2007 (piątek)
    PKP Gdańsk Główny 5.13 – Wrocław Główny 12.01
    PKS Wrocław Główny 13.10 – Szklarska Poręba 16.40

    Nocleg w Szklarskiej Porębie – schronisko Kochanówka, 25zl/osoba

    2. dzien – 21.07.2007 (sobota)
    czerwony szlak: Szklarska poręba - Hala Szrenicka (1godz 15min)
    czerwony szlak: Hala Szrenicka - Śnieżne Kotły (1godz 5min)
    czerwony szlak: Śnieżne Kotły - Przełęcz Karkonoska(1godz 40min)
    czerwony szlak: Przelecz Karkonoska – Słonecznik(50min)
    zielony szlak: Słonecznik – Polana(35min)
    niebieski szlak: Polana – Kociol Malego Stawu(40min)
    niebieski szlak: Samotnia – Strzecha Akademicka ( 15min)

    Nocleg w schronisku Strzecha Akademicka, 27zl/osoba
    Laczny czas przejscia: 6godz 10min

    3. dzien – 22.07.2007 (niedziela)
    zolty i czarny szlak: Strzecha Akademicka – Przelecz pod Sniezka(60min)
    (lub niebieski i czerwony szlak): Strzecha Akademicka – Przelecz pod Sniezka(1godz 10min)
    czerwony szlak: Przelecz pod Sniezka – Sniezka - Przelecz pod Sniezka(50min)
    czerwony szlak: Przelecz pod Sniezka – Karpacz Bialy Jar(1godz 40min)
    (lub czarny szlak: Przelecz pod Sniezka – Karpacz Bialy Jar(1godz 25min)

    Nocleg np. w schronisku Liczyrzepa
    Laczny czas przejscia: 3godz 40min

    4. dzien – 23.07.2007(poniedziałek)
    – wycieczka do Pragi

    Nocleg np. w schronisku Liczyrzepa

    5. dzien – 24.07.2007(wtorek)
    PKS Karpacz 7:26 – Kowary 7:42
    PKS Kowary 8:08 – Nowa Ruda 10:25
    PKS Nowa ruda 12:10 – Wambierzyce 12:37
    Czerwony szlak: Wambierzyce – Rogacz(1godz 50min)
    Zolty szlak: Rogacz – Skalne grzyby – wezel szlaku żółtego i czerwonego(60min)
    Czerwony szlak: wezel szlakow – Karłów ( 2godz 20min)

    Nocleg w Karłowie
    Laczny czas przejscia: 5godz 10min

    Ewentualnie:
    Czerwony szlak: Karłow – Bledne skaly – Karłow(2godz 50min)

    6. dzien – 25.07.2007 (środa)
    niebieski szlak: Karlow – Duszniki Zdroj(3godz 20min)
    zolty szlak: Duszniki Zdroj – Schronisko pod muflonem(45min)

    nocleg w schronisku pod muflonem - pokój 4-osobowy - 16 złotych
    tel. 0-74 866 03 55
    Laczny czas przejscia: 4godz 5min

    7. dzien – 26.07.2007 (czwartek)
    zolty szlak: Schronisko pod muflonem – czerwony szlak(25min)
    czerwony szlak: szlak – Zieleniec(3godz)
    czerwony szlak: Zieleniec – Lasowka(1godz 25min)
    czerwony szlak: Lasowka – Przelecz Spalona(2 godz)

    nocleg w schronisku Jagodna
    Laczny czas przejscia: 6godz 50min

    8. dzien – 27.07.2007 (piątek)
    czerwony szlak: Przelecz Spalona – Dlugopole Zdroj(2godz)
    czerwony szlak: Dlugopole Zdroj – Wilkanow (1godz 40min)
    czerwony szlak: Wilkanow – Igliczna, „Maria Sniezna” (1godz 40min)

    nocleg w schronisku na Iglicznej
    Laczny czas przejscia: 5godz 20min

    9. dzien – 28.07.2007 (sobota)

    czerwony szlak: Iglicza – Międzygórze(45min)
    czerwony szlak: Międzygórze – hala pod śnieżnikiem(1godz 50min)
    zielony szlak: hala pod śnieżnikiem – śnieżnik - hala pod śnieżnikiem(1godz 10min)

    nocleg w schronisku Na Śnieżniku
    Laczny czas przejscia: 3godz 45min

    10. dzien – 29.07.2007(niedziela)

    zolty szlak: hala pod śnieżnikiem – Jaskinia niedzwiedzia(1godz 5min)
    zolty szlak: Jaskinia niedzwiedzia – Stronie Slaskie (2godz)
    PKS: Stronie Śląskie – Kłodzko
    PKP: Kłodzko(23:20) – Gdańsk(8:32)
    Laczny czas przejscia: 3godz 5min

    Laczny czas wszystkich przejść: 37godz 5min

    Inne warianty:
    2 dzien: Nocleg na Przeleczy Karkonoskiej w schronisku Odrodzenie
    7 dzien: PKS: Duszniki Zdroj(8:50) – Międzygórze(10:49)

    Oprocz samej trasy mam jeszcze pytanie odnosnie komunikacji w gorach, zdazylem sie zorientowac, ze PKSy dosc rzadko jezdza i sporo placzen obslugiwanych jest za pomoca busow. Czy sa jakies internetowe rozklady, czy o wszystko nalezy pytac na miejscu? Głownie chodzi mi o przejazd Karpacz - Wambierzyce, bo dzieki zwyklej komunikacji potrzebne sa 2 przesiadki. A jezeli tak, to czy ceny busow mocno odbiegaja od PKSow?

    Z gory dziekuje za wszelka pomoc i informacje



    Temat: zapomniane linie PKP
    Te dwa przykłady zarówno dworca w Wadowicach który miał to szczęście że wyłożono grube miliony na jego odrestaurowanie jak i tego w Chrzanowie Głównym który tego szczęścia nie miał (i finansowego i historycznego) popadł w całkowitą ruinę są dobitnymi przykładami jak doprowadzić coś do katastrofy. Zaczęło się od zmniejszania liczby kursów, obniżaniem jakości świadczonych usług przy jednoczesnym wzroście cen za bilety i rosnącej konkurencji, a skończywszy na likwidacji połączeń kolejowych. Są także inne czynniki jak zlikwidowanie części torowiska (Wadowice-Skawce) jak i zmniejszanie się potoków pasażerów dojeżdżających do dużych zakładów pracy. Efekt mamy dziś taki że choćby chciał dojechać pociągiem czy to regularnie do szkoły, pracy czy raz na czas ‼do cioci” na imieniny czy turystycznie - nie mamy takiej możliwości.
    Byłem osobiście w Karpaczu (długi majowy weekend) jeździłem drezyną ręczną i rozmawiałem z miejscową osobą, tam także robią wszystko co mogą aby pociągi osobowe do nich wróciły, przedsięwzięli działania zakrojone na szerszą skalę, wystarczy poczytać projekt:
    http://www.drezyny.karpacz.pl/foto/pkk.pdf
    wymienione zostały w nim gminy/powiaty które przejęły z powodzeniem infrastrukturę od PLK i organizują przewozy osobowe.
    Dlaczego u nas miałoby się nie udać?
    Zaczynając Temat: Zapomniane linie PKP w 2006roku nie zarejstrowanym Nickiem ~adam miałem masę pytań. Dlaczego i jak to się dzieje że na ziemi chrzanowskiej postępuje trend podobny do reszty kraju zawieszania a w konsekwencji niszczenia połączeń kolejowych.
    Przecież dumnie pisze się ‼Małopolska Zachodnia” a ja się zastanawiam jak z Chrzanowa bądź co bądź sporego miasta powiatowego dojechać do Wadowic? Olkusza? Tory tam idą a połączeń brak. Co się dzieje z takimi stacjami jak Siersza? Regulice? Bolęcin? I wiele innych przystanków kolejowych? Fotoreportaż ‼Zostało po kolei” Pana Łukasza Dulowskiego doskonale to pokazuje.
    Pamiętajmy też o tym że to właśnie przez Chrzanów przejeżdża masa zagranicznych turystów jadących z Krakowa do Oświęcimia. Jak nas widzą tak nas piszą.
    Co z atrakcjami kolejowymi? W innych częściach kraju się da a u nas Pierwsza Fabryka Lokomotyw w Polsce i co? Ano właśnie jedno wielkie NIC. Chrzanów Główny ma potencjał tylko do tej pory nie znalazł się nikt kto by go potrafił wykorzystać.
    Cieszę się że Pan Piotrek Tarczyński mimo upływu lat zajął się sprawą i mam nadzieję że będą tego efekty. To już naprawdę ostatni dzwonek, nim PLK zarządzi rozbiórkę całej linii, a złomiarze rozkradną co się jeszcze da.
    Jednocześnie zdaję sobie sprawę jak trudna i wyboista będzie to droga, wystarczy spojrzeć na powalające komentarze zwolenników - zwolennika, wyrywania torów jakie pojawiły się pod artykułem:
    http://www.przelom.pl/przelom-online-ar ... 009_6_3691
    Przykro to czytać. Całe też szczęście że znalazły się głosy nawołujące do działania zapobiegającemu niszczeniu tej pięknej i malowniczej linii.
    Pozdrawiam

    P.S. udanego STONKOBRANIA – spojrzeć na to można iż pojawiło się pierwsze światełko w ciemnym i zapomnianym tunelu kolejowym ziemi chrzanowskiej.



    Temat: Strategia PKP IC - znamy szczegóły!
    Witam, wiem ze to tylko zarys strategii, ale kilka pytan cisnie mi sie na usta. Celowo wywalam te kawalki strategii, do ktorych nie ma zadnych zastrzezen.


    Na początek uzupełnienie założeń, które już omawialiśmy na Forum. Totalną bzdurą jest marnowanie potencjału PKP jako grupy kapitałowej poprzez kopiowanie przez spółki zależne zadań przewozowych. Brak jest spójności w ofercie, pasażer nie rozumie ofert i promocji, którymi także spółki konkurują ze sobą. Nie wie, czemu nie może kupić jednego biletu na różne typy połączeń. Spółki nie mają ochoty na współdziałanie - brak jest jednego centrum informacyjnego, czy też telefonicznego. Nie mówiąc o wspólnej rezerwacji, bo ta nie wiedzieć czemu tylko w przewozach kwalifikowanych. Również nie najlepiej wygląda to od strony organizacyjnej. Spółki dublują swoje struktury, każda musi mieć wszystko własne - marketing, kasy, drużyny.
    PIC uruchamia 26 pociągów międzynarodowych, na których traci około 30 milionów złotych rocznie, łącznie straty na obu typach (międzywojewódzkich i międzynarodowych) wynoszą około 240 milionów. Brak jest konkurencji na takich odcinkach jak Warszawa - Łódź, czy Warszawa - Trójmiasto.


    OK, wszystko ladnie pieknie, tylko czy przejecie pospiechow przez PIC (co jest jak najbardziej wskazane)
    samo z siebie rozwiaze problem kupowania kilku biletow, gdy chcemy jechac z Lwowka Slaskiego do Olecka, na przyklad? Chyba nie. Strategia rozwoju przewozow miedzywojewodzkich i kwalifikowanych powinna byc skorelowana z jakas koncepcja przewozow regionalnych. Oczywiscie, nie jest to zadanie PICu. Czy takowaz strategia istnieje? Patrzac na poczynania PISiorow, szczerze watpie. Czy nie bedzie tak, ze robiac rewolucje (jeszcze raz podkresle - wskazana) w przewozach dalekobieznych, utraci sie pasazerow z wymienionych wczesniej Lwowka Sl. i Olecka?



    Jak PIC widzi uporządkowanie rynku? Ano poprzez utrzymanie w ramach Grupy jednego operatora przewozów międzywojewódzkich (zamiast czterech) ...


    Czterech?


    Jaka jest wizja przejęcia? Dwojaka.


    Tutaj nie rozumiem idei tworzenia spolki TLK SA. W tej chwili mamy pospiechy w PR i TLK w PICu. Po reformie TLK beda w TLK SA, a Ex/IC/Ec w PIC? Te dwa podmioty maja ze soba konkurowac czy wspoldzialac? Jesli wspoldzialac, to po co kombinowac, jak mozna wrzucic wszystko do PICu? Czy tu chodzi o jakis problem rozwiazania dotacji do TLKow?


    - <b>nowa formuła pociągów ekspresowych</b> obsługujących ośrodki wypoczynkowe i uzupełniających podstawową formułę czyli
    - InterCity - połączenia z centrum do centrum dużych ośrodków.


    Dobra, ale co tu nowego?



    <b>Koniec z połączeniami krótkimi na rzecz połączeń tranzytowych</b> zwiększających potoki pasażerskie.



    Dobra, jakie mamy teraz krotkie polaczenia (chodzi mi o TLK)? Aleksandria, co jeszcze? Czy w takim razie TLK Karlik/Kazimierz/Kilinski beda jechaly z Olsztyna/Bialegostoku/...... ?


    połączeń TLK do Gorzowa, Częstochowy, na Mazury. Będą też zupełnie nowe połączenia: Bydgoszcz - Zakopane, Olsztyn i Łódź - Zakopane</b>.



    Tu sie zupelnie pogubilem. Czy ta strategia zaklada w koncu przejecie pospiechow czy nie? Jesli tak, to poniewaz mamy obecnie Kmicice, Notecie, Pogorie, wiec jako pociagi "przejete" stana sie TLK-ami. Tak samo mamy przeciez obecnie pospiechy z Bydgoszczy/Olsztyna/Lodzi do Zakopca. O co tu chodzi?



    Spółka chce zlikwidować łączniki do swoich pociągów na rzecz dogodnych skomunikowań.


    Tu bedzie zapewne spory problem (skomunikowania). Zapewne PIC nie bedzie mial problemu ze skomunikowaniem swoich polaczen. Co jednak ze skomunikowaniami z pociagami regionalnymi? Jezeli przejecie pospiechow nie bedzie sie wiazalo ze zmianami w przewozach regionalnych (co jednak nie jest zalezne od PIC), to moze to oznacza pogorszenie oferty. Chcac jechac z takiej Legnicy/Boleslawca /Zielonej Gory w kierunku Krakow/Katowice mamy (oprocz Slazaka i Wawela) tylko opcje pociag regionalny+pospiech. Dalej, ile w tej chwili jezdzi takich lacznikow? "Pieniny" - tu rzeczywiscie dwa standardowo jezdzace wagony w relacji do Nowego Sacza wygladaja dosc kuriozalnie. Co jeszcze, Odra? Czy PIC rozwaza wspolprace z jakimis przewoznikami autobusowymi, w takich relacjach gdzie nie oplaca sie z rownych powodow prowadzic kilkuwagonowego skladu albo nie da sie ulozyc wspolpracy z przewoznikiem regionalnym? Przyklad - Warszawa - Karpacz. Przejazd TLK Warszawa - Jelenia, tam czeka skomunikowany bus jakiejs firmy przewozowej do Karpacza. Pasazer chcacy odbyc podroz na tej trasie ma do wyboru albo autobus bezposredni albo kombinowanie pociag+bus, nie wiadomo czy skomunikowany, na osobnym bilecie itd.

    OK, na razie tyle
    Pozdrawiam

    [ Dodano: Pon Lut 27, 2006 05:01 ]
    No, a zawsze jest jeszcze
    plan naprawczy Krychy



    Temat: Zestawianie składów
    Witam
    Chciałem poruszyć kwestię karykaturalnego zestawianie składów z wagonów po równo wyższej [dawne 1 i 2] i niższej klasy [dawna 3 obecnie druga]. Z tego co widać zdarza się co najwyżej by wagony 1 klasy stanowiły 1/3 pociągu i to tylko w składach dalekobieżnych o lepszej reputacji, [ewentualnie wśród ciekawszych relacji gdzie PKP zaczyna być atakowane ekonomią transportu – czyli np. dawny pociąg Lublin-Kudowa Zdrój, który w końcowych latach składał się o ile pamiętam z 1 jedynki i dwóch dwójek – bo ludzie kupowali bilety na jedynkę to się wstawiało, dla 10 pasażerów]. Częściej wygląda on na 1do 4. Jeszcze mniejszy jest w pociągach osobowych, a masa pociągów lokalnych składała się i dalej składa tylko z niższej klasy.

    Wobec ilości wydanych modeli ciągle będzie pozostawał problem prawidłowego zestawienia składu. Przemysł z uwielbieniem raczy nas składami 1, 1/2 i 2 klasa rzadko niestety wznawiając 2 klasę z innym numerem. Jeśli chodzi o PKP to pewnym plusem jest duża różnorodność taboru na PKP po drugiej wojnie światowej. I przy łączeniu składów można dostawiać wagony różnych typów, nawet nie patrząc na stację macierzystą, co i tak jest raczej lepsze od rozwiązania, iż kupuje się kilka takich samych dwójek, chyba że we własnym zakresie zrobi się im nowe numery.

    Przykłady zestawiania. Przytoczę rozwiązania Bernarda

    Działalność DRAKULI:
    >Pociąg relacji Sierpc - Brodnica [drugi zestaw z Wrocławia]
    >Ok1-359 (Fle) Gmy Cy Cy By (Dracula) IIIa
    Stosunek 1:2 może być.
    >Pociąg relacji Jelenia Góra-Karpacz [drugi zestaw Leszno]
    >(jeszcze nie ma lokomotywy) F Ci Bi BCi (Dracula) IIIa
    Stosunek 1:1 nieładnie. Wymaga uzupełnienia.
    Najlepiej by było gdyby Drakula w ramach suplementu zrobił jeszcze jakąś dwójkę.
    Do obu zestawów wrocławskich można dołączyć jeszcze bawara przerobionego przez Parowozika. Co prawda nie zalecano łączenia boczniaków z wagonami przechodnimi, znowu do donnerów też w 100% nie pasuje wagon 3 osiowy z oświetleniem gazowym, ale takie rzeczy niejednokrotnie się zdarzały. Widziałem jakąś kronikę z końca lat 40-tych z widokiem na przejeżdżający pociąg po moście w pobliżu Kłodzka. Większość to 3-osiowe pruskie boczniaki wśród których było widać, trzyosiowy pruski wagon przechodni. Kiedyś McZapkie wrzucił tu zdjęcie z lat 60-tych z krakowskiego. Skład: około 5 przechodnich 2-osiowych na 3 boczniaki. Tak więc można nieco wymieszać zestawy typów, by uzyskać lepszą proporcję klas, lub też machnąć ręką i połączyć wagony z różnych stacji co i tak jest zdecydowanie mniej widoczne niż stosunek klas 1:1
    Zresztą widzę, że Bernard to zastosował przy swoim kolejnym składzie:
    >Pociąg relacji Radom-Deblin
    >(jeszcze nie ma lokomotywy) F Ai Bi (Fle) ABi Bt Bi (Roco) IIIc
    Stosunek 1,5:3,5 już lepiej.
    Fleischmann i ABi Roco to Dęblin, ale Bti i drugi Bi to Krzyż. Więc można.

    Ja właśnie skład boczniaków wrocławskich, uzupełniam o jednego łódzkiego i bawara, czyli 1:4.

    Natomiast skład Radom-Dęblin chcę uzupełnić rocowskim ABi z zamalowanym żółtym paskiem by też robił za dwójkę, co często się zdarzało, iż wagony wyższej klasy z jakichś powodu degradowano do niższej.
    cdn



    Temat: Zestawianie składów
    Witam
    Jak pisałem karykaturalne jest zestawianie składów z wagonów po równo wyższej [dawne 1 i 2] i niższej klasy [dawna 3 obecnie druga]. Z tego co widać zdarza się co najwyżej by wagony 1 klasy stanowiły 1/3 pociągu i to tylko w składach dalekobieżnych o lepszej reputacji, [ewentualnie wśród ciekawszych relacji gdzie PKP zaczyna być atakowane ekonomią transportu – czyli np. dawny pociąg Lublin-Kudowa Zdrój, który w końcowych latach składał się o ile pamiętam z 1 jedynki i dwóch dwójek – bo ludzie kupowali bilety na jedynkę to się wstawiało, dla 10 pasażerów]. Częściej wygląda on na 1do 4. Jeszcze mniejszy jest w pociągach osobowych, a masa pociągów lokalnych składała się i dalej składa tylko z niższej klasy.

    Wobec ilości wydanych modeli ciągle będzie pozostawał problem prawidłowego zestawienia składu. Przemysł z uwielbieniem raczy nas składami 1, 1/2 i 2 klasa rzadko niestety wznawiając 2 klasę z innym numerem. Jeśli chodzi o PKP to pewnym plusem jest duża różnorodność taboru na PKP po drugiej wojnie światowej. I przy łączeniu składów można dostawiać wagony różnych typów, nawet nie patrząc na stację macierzystą, co i tak jest raczej lepsze od rozwiązania, iż kupuje się kilka takich samych dwójek, chyba że we własnym zakresie zrobi się im nowe numery.

    Przykłady zestawiania. Przytoczę rozwiązania Bernarda

    Działalność DRAKULI:
    >Pociąg relacji Sierpc - Brodnica [drugi zestaw z Wrocławia]
    >Ok1-359 (Fle) Gmy Cy Cy By (Dracula) IIIa
    Stosunek 1:2 może być.
    >Pociąg relacji Jelenia Góra-Karpacz [drugi zestaw Leszno]
    >(jeszcze nie ma lokomotywy) F Ci Bi BCi (Dracula) IIIa
    Stosunek 1:1 nieładnie. Wymaga uzupełnienia.
    Najlepiej by było gdyby Drakula w ramach suplementu zrobił jeszcze jakąś dwójkę.
    Do obu zestawów wrocławskich można dołączyć jeszcze bawara przerobionego przez Parowozika. Co prawda nie zalecano łączenia boczniaków z wagonami przechodnimi, znowu do donnerów też w 100% nie pasuje wagon 3 osiowy z oświetleniem gazowym, ale takie rzeczy niejednokrotnie się zdarzały. Widziałem jakąś kronikę z końca lat 40-tych z widokiem na przejeżdżający pociąg po moście w pobliżu Kłodzka. Większość to 3-osiowe pruskie boczniaki wśród których było widać, trzyosiowy pruski wagon przechodni. Kiedyś McZapkie wrzucił tu zdjęcie z lat 60-tych z krakowskiego. Skład: około 5 przechodnich 2-osiowych na 3 boczniaki. Tak więc można nieco wymieszać zestawy typów, by uzyskać lepszą proporcję klas, lub też machnąć ręką i połączyć wagony z różnych stacji co i tak jest zdecydowanie mniej widoczne niż stosunek klas 1:1
    Zresztą widzę, że Bernard to zastosował przy swoim kolejnym składzie:
    >Pociąg relacji Radom-Deblin
    >(jeszcze nie ma lokomotywy) F Ai Bi (Fle) ABi Bt Bi (Roco) IIIc
    Stosunek 1,5:3,5 już lepiej.
    Fleischmann i ABi Roco to Dęblin, ale Bti i drugi Bi to Krzyż. Więc można.

    Ja właśnie skład boczniaków wrocławskich, uzupełniam o jednego łodzkiego i bawara, czyli 1:4.

    Natomiast skład Radom-Dęblin chcę uzupełnić rocowskim ABi z zamalowanym żółtym paskiem by też robił za dwójkę, co często się zdarzało, iż wagony wyższej klasy z jakichś powodu degradowano do niższej.
    cdn



    Temat: Góry warte polecenia w obrebie 100km od Wrocławia


    | O tej porze roku warto pojechać w Rudawy Janowickie, gdzie możesz
    | poobcować z jesienią i cieszyć się ładną panoramą Karkonoszy.

    Czy w wiekszosci ksiegarni dostepna jest mapa sudetów(tak sie
    odmienia?)
    Czy moze trzeba wybrac sie do jakiejs specjalistycznej? Jakies
    przewodniki ect.

    Pytam sie o takie rzeczy, bo z reguly zawsze z kims jechalem, kto
    byl
    dobrze przygotowany, mapa+wiedza na temat gor. Teraz sam chcialbym
    cos
    takiego zorganizowac. Tylko nie wiem jeszcze dokladnie gdzie
    pojechac.

    Drugie pytanie w sudety lepiej samochodem czy pociagiem? Grupa 4
    osobowa.


    Dziwne pytania zadajesz.
    Musisz zacząc od mapy .
    Pogapisz sie to sam zdecydujesz.
    Wszystkie góry są w promieniu 100 km .
    Jest sporo gór w promieniu 30 km.
    Wszystkie góry sa ciekawe bo sie róznia od siebie.
    Nie wyobrażam sobie aby ktos mi zaproponował gdzie mam jechac.
    Jesli umiesz czytac mape to masz na niej wszystko.
    Szlaki , punkty widokowe, zabytki, rozmieszczenie dróg i lini
    kolejowych.
    Jak ci mogę radzić czy autem czy koleja jesli nie wiem ile chcesz
    przejśc km , czy lubisz sie wspinac , czy lubisz przejść duzą trase i
    przy tym duzo zobaczyc czy wolisz zrobic mała pętlę aby wrócic do auta
    ?
    Czy musisz zjesc w knajpie czy wystarcza ci kanapki.
    Czy jak spadnie deszcz to będziesz chciał wracać do auta czy pociągu.
    Wnoszę że niewiele chodziłes po górach skoro zdajesz się na innych.
    Zatem zacznij od miejsc często odwiedzanych i rqaczej blizej aby gdy
    źle obliczysz czas przejscia trasy było czym wrócic.
    Polecam o tej porze okolice Wałbrzycha , Góra Chełmiec , Trójgarb,
    Zamek Książ .
    Wokół Wałbrzycha jest pierścień gór i w kazdej chwili możesz zejśc w
    dół do pociągu których na tej trasie jeździ chyba najwiecej.
    Okoliczne lasy składają się z wielu gatunków drzew co o tej porze
    malowniczo wygląda.
    Jeśli masz zamiar cześciej chodzić to jest chyba 30-40 pasm górskich z
    kórych możesz wybierać .
    Dziwię się ludziom którzy chodzą po górach bez mapy
    Ale każdy preferuje inny sposób zwiedzania np tempo marszu i
    nachylenie trasy.
    Jedni lubią widoki, inni roślinosc inni zabytki.
    Większość ludzi wybiera kurorty ( szczególnie zmotoryzowani) takie jak
    Karpacz , Szklarska Poręba, Polanica Zdrój, Duszniki Zdrój, Lądek
    Zdrój, Miedzygórze, Zagórze Śląskie itd.
    Trudno ich nie zaliczyć ale są tez dziesiątki zamków i setki pałacy .
    Są ciekawe kamieniołomy i stare sztolnie. Jest kilka tras podziemnych
    przygotowanych dla turystów.
    Są obiekty militarne poniemieckie o nie do końca rozpoznanym
    przeznaczeniu.
    Zrobiłem setki wycieczek w góry i myslę że nawet połowy nie widziałem
    wiec trudno ci radzić skoro nie podajesz swych preferencji.
    Pamiętaj jednak o butach które sa nieodzowne o tej porze.
    Przedwczoraj widziałem na Ślęży sporą ilość szronu.
    Ostanie deszcze spowodowały, że drogi leśne są rozmokłe.
    Podjedź do Rynku do PTTK  tam kupisz najtaniej mapy po 5-6 zł, to
    grosze w porównaniu do cen benzyny czy biletów PKP.
    Weż znajomych na krótszą wycieczkę z możliwością zjedzenia czegoś
    ciepłego po zejściu z gór bo iaczej zrazisz kolegów a szczególnie
    koleżanki taplaniem się w błocie przy przeszywającym wietrze.
    Sprawdź dobrze pogodę na www.icm.edu.pl pamiętaj o pelerynie, czapce,
    rekawiczkach no i butach a wycieczka nawet w niepogodę będzie udana.





    Temat: Gdzie ta Pesa na Kamieniec - Legnica??


    | A kwestia ogromnej frekwencji w niektorych pociagach i zwiazane z tym
    | niewygody to juz druga sprawa, ktora ani troche nie ma dla mnie podloza,
    by
    | sadzic ze pociag trzeba zlikwidowac, bo ludzie sobie PKSem pojada.

    Nie o to chodzi, aby likwidować pociągi. Ja po prostu mówię, że przy danej
    ofercie dla przeciętnego pasażera zdecydowanie wygodniejszy jest transport
    alternatywny, ze względu na fatalne prędkości, stan wagonów, zapchanie itp.
    I dlatego sądzę, że bez podjęcia jakiś działań, niedługo Szklarska i Zagórz
    będą wyglądały jak Karpacz i Lądek Zdrój. Choć wcale-a-wcale mnie to nie
    cieszy.



    wrazenie. I zgadzam sie z tym, ze bez poprawy jakosci (pod wszystkimi
    wzgledami), lepiej na pewno nie bedzie. A pewny jestem, ze dasie walczyc nawet
    posiadajac srodki, jakie sa dostepne (czyli odpowiedni rozklad, zestawienia
    skladow zgodne z zapotrzebowaniem, kultura obslugi przed i po zawarciu umowy
    pasazer - przewozniki wiele innych).


    | 2) Odnosisz sie do obecnej oferty przewozowej. W przypadku Szklarskiej tej
    | oferty obecnie najzwyczajniej nie ma, wiec nie ma o czym rozmawiac. Ale w
    | wakacje oferta byla i mimo predkosci za Wroclawiem, ludzie wszystkimi
    | dalekobieznymi pociagami (Wawa, Gdynia, Poznan, Szczecin) do Szklarskiej
    | dojezdzali. I dojezdzali by dalej, gdyby dano im taka mozliwosc (tj.
    chocby
    | jeden z pociagow pozostal).

    Powtórzę się raz jeszce: odpływ pasażerów do PKSów (na przykładzie WETLINY
    chociażby) jest dla mnie doskonale widoczny i coraz szybszy. Sam dojrzałem
    do tego, aby następnym razem jadąc do Krosna zastanowić się nad wyborem
    połączenia, bo - niestety - moje zdrowie nie pozwala mi stać całą noc na
    korytarzu.


    Porownujac akurat Szklarska i Zagorz mamy do czynienia troche z innymi
    aspektami sprawy. W przypadku tego drugiego w duzej mierze na niekorzysc PKP
    przemawial tlok (o ktorym nie raz bylo pisane nie tylko na pmk, ale nawet w
    prasie). W przypadku Szklarskiej glownie chodzi o katastrofe ze strony
    rozkladu jazdy (nie samego czasu przejazdu, a braku w ogole mozliwosci
    dojazdu). I ten fakt chyba glownie wplynal na te dyskusje.
    Bo do Szklarskiej ludzie pociagiem jezdzili, a nagle z dnia na dzien odcieta
    ja od swiata. Nic dziwnego, ze czesc poszla do PKSu. A to ze nie wszyscy,
    mozna zobaczyc w dalszym ciagu w KARKONOSZACH. Do Jeleniej przyjezdzaja pelne,
    a ludzie musza isc na cos innego aby dojechac w gory.


    | Mysle, ze do tej kwestii odnioslem sie juz wyzej. Dodac moge jedynie tyle,
    ze
    | jesli w konkretne dni frekwencja przewyzsza znaczaco 100%, to PR powinien
    | poradzic z tym sobie chocby zwiekszajac liczbe wagonow. A to ze pod tym

    Powinien, ale niedasię. I o ten niedasizm mi chodzi cały czas :)


    Tak wiec chyba sie w koncu zrozumielismy, bo mnie tez o to chodzi :).

    Pozdrawiam!
    Marek Wiercioch

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl



  • Strona 3 z 3 • Zostało znalezionych 140 rezultatów • 1, 2, 3 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.