Strona Główna
PKP Poznań Poznań Ostrzeszów
PKP Białystok Warszawa cennik
PKP Biuro rzeczy znalezionych
PKP Bydgoszcz bilet turystyczny
PKP Bydgoszcz Galeria zdjęć
PKP Cena biletu miesięcznego
PKP Chełmża Toruń rozkład
PKP Gliwice Opole Gł
PKP gliwice-wrocław Główny
pkp-gorzów wlkp-rozkład
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rzanek.opx.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKP Szczecin ceny biletów





    Temat: Niemiecka kolej
    Podsumowanie
    1. Bilet nosi nazwe: Schönes-Wochenende-Ticket
    (schönes = ladny, piekny;
    Wochenende= weekend)

    2. Cena biletu:
    - kupiony w Internecie (platne KK) lub w automacie na terenie Niemiec - 28 EURO
    - kupiony w pociagu lub w kasie DB (Deutsche Bahn-odpowiednik PKP w Niemczech) -
    30,80 EURO (28+2,80 doplaty)

    3. Waznosc - soboty LUB niedziele (oraz dni uznane na swieta w calych
    Niemczech) od godz. 0.00 do 3.00 nastepnego dnia = 27 godz.
    4. Ilosc pasazerow: do 5 osob lub rodzice z wlasnymi dziecmi do 14 lat

    5. Pociagi, w ktorych obowiazuje:
    - S-Bahn (kolejka miejska)
    - RB = RegionalBahn
    - IRE = InterRegionalExpress
    - RE = RegionalExpress
    Symbole te mozna znalezc na rozkladzie jazdy pociagow przy numerze pociagu.

    Bilet ten obowiazuje w NIEKTORYCH miastach w komunikacji miejskiej: metro,
    autobusy, tramwaje np. Monachium, Augsburg, Norymberia, Stuttgart, Hannover itd

    6. Bilet NIE OBOWIAZUJE w:
    - ICE =InterCityExpress
    - IC =InterCity
    - EC = EuroCity
    - IR = InterRegio
    - CNL = CityNightLine - pociag nocny
    - NZ = NachtZug - pociag nocny
    - EN = EuroNight - pociag nocny
    - D = SchnellZug - pociag pospieszny

    7. W Polsce mozna korzystac z tego biletu od stacji przygranicznych w pociagach
    jadacych w kier. Niemiec. Beda to:
    Grambow – (Grambow Grenze) – Szczecin Gl
    Tantow – (Tantow Grenze) – Szczecin Gl
    Küstrin-Kietz – (Kostrzyn Grenze) – Kostrzyn
    Görlitz – (Zgorzelec Grenze) – Zgorzelec
    (Grenze= granica)

    8. Na podobnej zasadzie dziala to w CD (czeski odpowiednik PKP).
    Wykaz stacji granicznych tutaj:
    www.bahn.de/pv/view/mdb/content/pdf/liniennetz_tschech.pdf
    9. Rowery mozna przewozic ze soba. Nalezy kupic jednak na nie bilet w cenie 3
    EURO (za kazdy rower).

    10. Rozklad jazdy znajdziesz tutaj:
    reiseauskunft.bahn.de/bin/query.exe/en - wersja angielska
    reiseauskunft.bahn.de/bin/query.exe/dn?datesel=custom - wersja niemiecka

    UWAGA! W ostatnim punkcie (Connections/ Angaben zur Verbindung) nalezy otworzyc
    zakladke More/ Erweitert i "sciagnac" haczyki i ICE, EC, IC i IR

    Milej podrozy!



    Temat: Łódź znowu na bocznym torze
    Lubuskie
    serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34309,3754421.html

    Z PKP pojedziemy po nowemu
    Mirosława Dulat
    2006-11-24, ostatnia aktualizacja 2006-11-24 18:28
    W grudniu wchodzi w nowy rozkład jazdy PKP. Kolej ma dobre wiadomości:
    likwidacji linii nie ma, a jest też sporo nowych pociągów. - Ale rozkład ma
    parę wad - przyznają specjaliści z PKP
    Kolejny nowy szynobus przyjedzie z Bydgoszczy w końcu listopada

    W Lubuskiem nowy rozkład jazdy wchodzi 10 grudnia. Pojawią się przede
    wszystkim połączenia szynobusowe. Nowy przyjedzie on do nas prosto z
    bydgoskiej fabryki Pesa 30 listopada. Będzie kursował na trasie Żary -
    Iłowa - Węgliniec i Żagań - Szprotawa - Niegosławice.

    Nowością jest fakt, że na tory wjedzie także autobus szynowy z Wielkopolski.
    Z tego połączenia ucieszą się pewnie kibice żużla, bo pojazd dotrze do
    Wschowy i Leszna. - Wielkopolski szynobus ma również obsługiwać linie między
    Wolsztynem a Zbąszynkiem i między Zbąszynkiem a Lesznem - mówi Leszek
    Ćwiliński, naczelnik Działu Przewozów i Gospodarki Taborem w PKP Przewozy
    Regionalne Ćwiliński. Dodaje, że na mapie połączeń będzie więcej pociągów na
    trasie Zbąszynek - Gorzów. W starym rozkładzie jeździły trzy razy dziennie,
    a teraz - pięć. Przybędzie pociągów z Zielonej Góry do Żar i Żagania. Dojadą
    także do Tuplic.

    Bezpośrednie połączenie z Wrocławiem zyska również Rzepin. Według nowego
    rozkładu kursów z Zielonej Góry do Wrocławia bez przesiadki będzie siedem.
    To ukłon kolei w stronę studentów, którzy dojeżdżają do stolicy Dolnego
    Śląska

    - Wstyd, że Zielona Góra nie ma połączenia ze Szczecinem, gdzie studiuje
    dużo młodych - skarżyła się na forum "Gazety" internautka. PKP się ugięło.
    Do Szczecina ruszy przez Kostrzyn pociąg "Regalica".

    Powody do radości mają też mieszkańcy północnej części województwa. Od 10
    grudnia w rozkładzie znajdzie się bezpośredni pociąg z Gorzowa
    Wielkopolskiego do Warszawy. - W Krzyżu wagony z Gorzowa Wlkp. będą
    dołączane do pociągu portowego, który jedzie do stolicy - wyjaśnia Grzegorz
    Dwojak, dyrektor PKP PR.

    Rozkład powinien pojawić się już 28 listopada na stronach internetowych PKP.
    Warto się z nim zapoznać, bo godziny niektórych dotychczasowych połączeń
    zmieniły się. - Ale żadnego połączenia nie zlikwidowaliśmy - zapewnia
    Dwojak.

    Okazuje się, że sporo podróżnych z niecierpliwością oczekuje na nowy
    rozkład. - Kiedy surfowałem po internecie, okazało się, że polski rozkład
    jest już na niemieckich stronach! A na naszych jeszcze nie - dziwi się Marek
    Abramowicz z Nietkowic, który na co dzień jeździ koleją do pracy.

    - Rozkład, jaki jest na niemieckich stronach, jest nieaktualny. To jedynie
    pierwotny projekt rozkładu - wyjaśnia Dwojak.

    Nowy rozkład nie jest jednak idealny. Są w nim wady, których nie można było
    uniknąć. Na przykład szynobus, który jedzie z Niegosławic do Żagania, nie
    jest skomunikowany z pociągiem InterCity z Berlina do Krakowa. - Rozkład
    jazdy jest jak organizm, w którym płynie krew. Wiadomo, że czasem zdarzają
    się w nim zatory - wyjaśnia Ćwiliński.

    Przedstawicieli PKP martwi jeszcze kwestia opłat za użytkowanie torów.
    Dotychczas płacili jedną stawkę podstawową. Teraz opłaty zostaną rozbite. -
    Stawka podstawowa została teraz obniżona. Ale dochodzą opłaty cząstkowe za
    wykonywane manewry czy na przykład za dojazd do bocznic. Jednak jeśli
    zsumujemy wszystkie opłaty, to ogólna stawka się nie zmieni. Ewentualnie
    może nieznacznie wzrosnąć lub zmaleć - wyjaśnia Leszek Witczak, naczelnik
    Wydziału Marketingu w regionalnym oddziale PKP Polskie Linie Kolejowe w
    Poznaniu. Czy w związku ze zmianami w opłatach za linie kolejowe zmienią się
    też ceny biletów? Tego jeszcze w PKP Przewozy Regionalne nie wiedzą.





    Temat: PKP zapłaci za spóźnione pociagi!!
    PKP zapłaci za spóźnione pociagi!!
    Spóźniasz się, to płać - bicz na kolejarzy

    Przeciętne odszkodowanie za spóźnienie pociągu może wynieść ok. 50 złotych na jednego pasażera.

    W ciągu doby ponad 200 polskich pociągów przyjeżdża na stację z dużym opóźnieniem. Czy unijni urzędnicy sprawią, że pasażerowie dostaną wkrótce odszkodowania?

    Marek Michalski, przedsiębiorca budowlany z Katowic, dwa razy w tygodniu przyjeżdża w interesach do Warszawy. - Nigdy nie mam pewności, czy pociąg przyjedzie na czas, więc na spotkania z klientami umawiam się godzinę później. Tracę przez to mnóstwo czasu - mówi. Kiedy raz pociąg spóźnił się ponad dwie godziny i umowa na budowę domu przeszła mu koło nosa, postanowił walczyć z koleją o odszkodowanie. Ale ta odpisała, że jego roszczenia są bezzasadne.

    Katarzyna, przedstawiciel handlowy, często podróżuje na trasie Warszawa - Kraków. - Pociąg jest zwykle spóźniony. Niedużo, bo 10-15 minut, ale to strasznie irytujące. Bilety są drogie, a kolej nie potrafi zapewnić dojazdu na czas - mówi.

    Grzegorz, student prawa na Uniwersytecie Warszawskim, nie zdążył na kolokwium, bo jego pociąg z Białegostoku odjechał z 40-minutowym opóźnieniem. Czekał na skład z pobliskiego Grajewa, który miał awarię i stanął w polu kilka kilometrów dalej. - Nikomu się nie spieszy z dowiezieniem tamtych pasażerów, bo przecież wy możecie poczekać - wyznał mu z rozbrajającą szczerością konduktor.

    Ostatnio Urzędnicy z Wielkopolski, którzy jak wszystkie samorządy dofinansowują połączenia regionalne, po skargach pasażerów postanowili sprawdzić opóźnienia na kolei. Okazało się, że codziennie przynajmniej jeden pociąg z Poznania do Konina spóźnia się nawet 50 minut, do Rawicza 30 minut, a do Gniezna - 35.

    Pasażer nie będzie musiał prosić

    Kolej na wszystkie spóźnienia ma jedno wytłumaczenie: problemy techniczne. Na szczęście dla pasażerów za kilka miesięcy te problemy będą dla niej dość kosztowne. Parlament Europejski chce bowiem, by pasażerowie w całej Unii otrzymywali odszkodowania za spóźniające się pociągi! Pomysł wyszedł od brytyjczyków, gdzie spóźnienia rzędu godziny to codzienność.

    Teoretycznie odszkodowań można się domagać już teraz, ale Unia chce ujednolicić procedury. W tej chwili każdy kraj posługuje się własnymi przepisami i - generalnie - to pasażer musi udowodnić, że poniósł straty bo pociąg się spóźnił. Za kilka miesięcy będzie odwrotnie: to kolej będzie wypłacać odszkodowania - wszystkim, z automatu (taki system obowiązuje już w Niemczech). Zasada będzie prosta: za opóźnienie powyżej godziny pasażer dostanie 25 proc. ceny biletu, powyżej dwóch godziny - 50 proc., powyżej trzech - 75 procent! Wynika z tego, że przeciętne odszkodowanie w Polsce będzie wynosić od kilku do ponad 50 zł. Za jeden spóźniony pociąg, którym jedzie 500 osób, kolej będzie musiała zapłacić nawet 20 tys. zł. W ciagu roku wyjdą z tego grube miliony!

    Co na to PKP? - Jeśli Unia tak postanowi, trzeba będzie się dostosować - twierdzi Łukasz Kurpiewski, rzecznik spółki przewozy regionalne PKP (obsługuje większość polskich połączeń, w tym wszystkie pospieszne). - Ale ponad 90 proc. polskich pociągów jeździ zgodnie z rozkładem.

    serwisy.gazeta.pl/metro/1,50145,2678860.html

    Ile odszkodowania?

    Warszawa- Kraków - cena biletu: 77 zł

    Godzina spóźnienia - 19,25 zł

    2 godziny - 38,50 zł

    3 godziny - 57,75 zł

    Warszawa - Szczecin - 87 zł

    Godzina - 21,75 zł

    2 godziny - 43,50 zł

    3 godziny - 65, 25 zł

    Warszawa - Gdańsk - 79 zł

    Godzina - 19, 25 zł

    2 godziny - 39,50 zł

    3 godziny - 59,25 zł

    Warszawa - Poznań 85 zł

    Godzina - 21,25 zł

    2 godziny - 42,40 zł

    3 godziny - 63,75 zł

    Warszawa - Białystok 31,85 zł

    Godzina - 7,96 zł

    2 godziny - 15,92 zł

    3 godziny - 23,88 zł

    Ceny za normalny bilet w 2 kl.

    Niezależnie od kar, które proponuje parlament europejski, pasażer będzie mógł ubiegać się o dodatkowe odszkodowanie (na zasadach jak do tej pory).

    serwisy.gazeta.pl/metro/1,50145,2678863.html




    Temat: Walczymy o kolej do Berlina
    Gość portalu: Bernard napisał(a):

    > Hey pablos,
    > Wcale nie napisali ze bedzie...
    > Napisali ze sa na ten temat rozmowy..
    > Przestan..Bujasz to ty...nie oni.
    > Co za pacan..
    > :)

    Poczytaj sobie trepie (albo pacanie-jak wolisz),oto ten artykul.Zwroc uwage na
    trzeci podtytul artykulu:

    Tylko z jednym biletem
    Czysty pociąg, tańsze bilety i miejska komunikacja w Berlinie za darmo.
    Fantazja? Nie! Takie pociągi kursują już ze Szczecina. A kiedy zaczną u nas?

    W Szczecinie możemy kupić na dworcu PKP bilet (wart 8 euro, czyli 32 zł) do
    Berlina na niemieckie pociągi. Dla porównania koleją z Zielonej Góry dojedziemy
    do stolicy sąsiadów za ok. 100 zł. W cenie szczecińskiego biletu jest powrót do
    Polski i jazda bez ograniczeń w tym dniu metrem, autobusami i tramwajami po
    Berlinie. Jest też wersja rodzinna - do pięciu osób za 25 euro (ok. 95 zł).
    Pasażerowie korzystają na takich rozwiązaniach, bo sam bilet na metro kosztuje
    od 1 euro do 2 (3,80 do 7,60 zł).

    Zaproszenie dla berlińczyków

    Podobne ułatwienia w komunikacji z Polską będą mieli także berlińczycy. Na bilet
    kupiony u siebie dojadą do Szczecina i tu będą jeździć komunikacją miejską. -
    Teraz ze Szczecina można szybko i sprawnie dojechać do Niemiec, by zrobić tam
    zakupy lub dotrzeć na lotnisko i polecieć na wczasy - uzasadnia współpracę z
    niemieckimi kolejami Józef Jastrzębski, dyrektor departamentu transportu Urzędu
    Marszałkowskiego w Szczecinie.
    Podobną współpracę planują poznaniacy. - Chcemy powołać spółkę, być może z
    Niemcami, która będzie zarządzać pociągami regionalnymi, autobusami i
    tramwajami. A pasażerowie na jednym bilecie skorzystają z całej komunikacji -
    zapowiada Krystyna Czajka, rzecznik prasowa Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu.
    Wielkopolska mocno zabiega o uruchomienie pociągu ekspresowego między Poznaniem
    a Berlinem. W Lubuskiem zatrzymywałby się w Zbąszynku, Świebodzinie i Rzepinie.

    Zmiany od grudnia

    A kiedy z Lubuskiego pojedziemy do Niemiec lepszymi i tańszymi kolejami? Na
    razie mamy lubuski szynobus, który dojeżdża do Forst. !!!!Od grudnia 2006 roku
    pociągi niemieckiej spółki NiderBarimer mają jeździć do Kostrzyna i Gorzowa
    Wlkp. Bo ona wygrała przetarg na tę trasę. Wtedy w Gorzowie, podobnie jak dziś w
    Szczecinie, będzie można kupić jeden bilet do Berlina i na tamtejszą miejską
    komunikację.!!!!! A dla południa województwa ma zostać ponownie uruchomione
    połączenie kolejowe między Zieloną Górą, Nową Solą i Berlinem. Jakie pociągi
    będą tam jeździć? - I polskie, i niemieckie - zapowiada Edward Fedko,
    wicemarszałek województwa lubuskiego. - W kwietniu spotykamy się z samorządami
    sąsiednich województw, aby utworzyć spółkę i razem współpracować z niemieckimi
    kolejami.
    Dlaczego nasz region tak został w tyle za Zachodniopomorskim? Szczecin miał
    bezpośrednie połączenie z Berlinem, więc łatwiej było wprowadzić tylko dodatkowe
    atrakcje i zmienić przewoźnika. U nas najpierw trzeba uruchomić regularną
    komunikację, a wtedy pojawią się korzystne bilety.

    CZESŁAW WACHNIK
    0 68 324 88 29
    cwachnik@gazetalubuska.pl

    I co Ty na to??Dalej to ja bujam buraku??



    Temat: NIE dla drogi ekspresowej S3 Szczecin - Gorzów!
    > Jesli masz droge jednokierunkowa i podkezdzasz z niewlasciwej strony, lyb droga
    > dla samochodow do ilus tam ton czy wysokosci - to tez ktos decyduje za ciebie.

    Przepisy ruchu drogowego są po to, by uporządkować ruch na drodze i mają służyć
    bezpieczeństwu użytkowników dróg. Jeżeli ja wjeżdżam pod prąd na drogę
    jednokierunkową - to ja decyduję. Ale nie wjadę, bo wiem jakie mogą być tego
    konsekwencje.

    > Odnosnie prowadzeniu "panstwowego" biznesu - w rozsadnie prowadzonym panstwie t
    > akie ruchy dlugofalowe powinny zaowocowac obnizeniem podatkow - czyli zmniejsze
    > niem parcia finansowego na biznes.

    W rozsądnie prowadzonym państwie, jest co najwyżej partnerstwo
    publiczno-prywatne, by jego obywatele mieli możliwość patrzenia państwu na ręce
    jak wydaje ich pieniądze.

    > Powtarzam - jestem zwolennikiem autostrad, natomiast jestem przeciwny ich takie
    > mu eksploatowaniu, ktore owocuje blyskawiczna degradacja i koniecznoscia remont
    > ow.

    A ja jestem przeciwny budowaniu autostrady z wykorzystaniem nienajlepszych
    materiałów i technologii. Trąbiło się, że nasi takie ładne autostrady budowali w
    Iraku. A tam zimy nigdy nie było! My powinniśmy brać przykład z Niemców,
    Austiaków czy Szwajcarów, jak oni to robią, że po dwóch latach od wybudowania
    ich austostrady nie nadają się do generalnego remontu, tylko dalej są
    eksploatowane. Jesteśmy zbyt biedni narodem i nie stać nas na fuszerkę, bo ta
    kosztuje więcej niż dobra robota. Ale trzeba jeszcze zmienić tok myślenia
    decydentów i Ustawę Prawo zamówień publicznych.

    > Sadze, ze u nas jest potezne lobby za skierowaniem calego ruchu na autostrady z
    > przyczyn tego, ze jest duzo firm, bedacych w stanie brac w tym udzial, natomia
    > st w rozbudowie systemow kolejowych moglyby brac udzial nieliczne bardziej wysp
    > ecjalizowane firmy.

    Jesteśmy jednym z najbardziej liberalnych rynków towarowych przewozów kolewych w
    Europie! Prywatni przewoźnicy zagarneli już prawie 20% rynku PKP Cargo i ich
    udział dalej rośnie. Prywaciarzy jest u nas ok. 50. We Francji coś takiego
    praktycznie nie istnieje, a w Niemczech udział prywatnych przewoźników jest
    wręcz śladowy. Wszyscy chcemy dobrych torów, ale jest to niestety drogi biznes.
    Trzeba jeszcze o jednym pamiętać, że wybór środka transportu należy do jednych z
    podstawowych swobód obywatelskich. Dlatego jestem za tym, by ktoś zaproponował
    coś, co będzie lepsze od samochodu. Wtedy przeliczę swoje koszty i przesiądę się
    do pociągu, czy do tramwaju w mieście. Każdy myśli o swoich korzyściach i ja się
    temu nie dziwię.

    > Sadze zreszta, ze to jest przyczyna kombinacji w szczecinie roznego rodzaju wer
    > sji projektu szybkiego tramwaju, polaczone z brakiem poparcia dal ideii busow s
    > zynowych na istniejacej trakcji kolejowej. Ktora z firm regionalnych bralaby w
    > tym udzial?

    Aktualna koncepcja szybkiego tramwaju w Szczecinie nie ma ani studium
    wykonalności, a nie było robionych na jej temat żadnych badań. Osobiście uważam,
    że w tym kształcie nie jest to trafiony pomysł. Dlatego czekam, aż miasto zamówi
    studium wykonalności. Oprócz miasta raczej nikt by w to nie wszedł. To samo jest
    z koleją regionalną i szynobusami. To są drogie zabawki: nowoczesny tramwaj
    kosztuje od 5 do 8 a nawet 11 mln złotych za sztukę, a autobus szynowy w
    zależności od pojemności od 3-4 mln złotych za sztukę wzwyż (mam wrażenie, że
    szynobusy są prostszymi pojazdami w konstrukcji i budowie niż tramwaje
    niskopodłogowe). A ceny biletów za przejazd tramwajem narzuca przecież miasto
    (odpowiednia uchwała Rady Miasta) oraz Centrala PKP Przewozy Regionalne za
    przejazd pociągiem. Możesz jeszcze wyjaśnić o co chodzi z tymi busami? Czy
    chcesz wykorzystać tory kolejowe w Szczecinie do komunikacji szynobusowej, czy
    dobrze zrozumiałem?



    Temat: PKP, a Lodz
    Witam w srodku nocy!

    > Kilkanaście ekspresów ma taryfę jak dla pociągu pospiesznego, Reymont tez by
    > pewnie taką mógł mieć.

    Smiem przypuszczac, ze wagony nie zmienilyby sie. Po co wiec robic ekspres, o
    standardzie pospiesznego? IMHO w zupelnosci wystarczyloby dodanie Reymontowi
    RF - czyli rezerwacji fakultatywnej =na zyczenie. Kto chce, kupuje miejscowke,
    kto nie chce - nie kupuje.

    > Te pietnaście minut krócej to bardzo dużo bo prawie o
    > godzinę mniej niz przez Czestochowę. To ostatnie szybko zapewnie zniknie z
    > powodu małej frekwencji. Aby pociąg miał powodzenie na tej długości trasie
    > musi
    > jechać krócej od samochodu. Nie przesadzał bym z ceną biletu bo utarło się
    > przekonanie, że pasażer tylko chce jeździć tanio nie ogłądając się na smród,
    > brud i trzesący się pociąg.

    A ja bym nie forsowal takich stanowczych wnioskow... Poniewaz krucho u mnie z
    kasa, wiec zdecydowanie wole jezdzic taniej. Chore jest natomiast utozsamianie
    tanszego pociagu z brudnym pociagiem. Niestety, czasem mam wrazenie ze kroluje
    ono w PKP - syf w wielu wagonach jest przestraszliwy :(

    > Jakoś ekspres Lublina do Krakowa jeździ.

    Jeszcze. O ile dobrze pamietam, to od grudnia Jagiello straci swa korone i
    bedzie zwyklym pospiesznym.

    > Jak ktoś
    > ma za mało pieniędzy to albo jedzie samochodem albo w ogóle nie jedzie.

    Error: Jedzie tym, co jest tansze lub bardziej ekonomiczne.

    > Ekspres do Krakowa jest postrachem dla kolejarzy bo będą musieli kupic
    > bilety.

    Hmmm... moglbys rozwinac te mysl?

    > Jak
    > czytałem te wypowiedzi o pociągu do Szczecina to też prosi sie o zamianę
    > Włokniarza na ekspres i puszczenie go przez Kutno. To przecież prawie półtora
    > godziny różnicy w porównaniu z trasą przez Ostrów.

    Chodzily pomysly, by pospieszne (w tym Wlokniarza) puscic przez Kutno, Konin a
    w ich miejsce wprowadzic przyspieszone osobowe stara trasa [przez Sieradz,
    Ostrow]. Czy one nadal sa aktualne? Przypuszczam, ze nie sadze.
    Osobiscie nie widze prawie zadnych SENSOWNYCH dzialan wladz samorzadowych.
    Dlaczego nikt z samorzadu nie probuje pokazac, ze dbaja o polaczenia kolejowe
    Lodzi? Tam chyba nie ma nikogo kompetentnego ani nikogo z wyobraznia. Rasowy
    polityk juz dawno organizowalby jakies konferencje i oglosil 'Staram sie, zeby
    Lodz miala lepsze polaczenia kolejowe! Wybierzcie mnie do samorzadu - to beda
    lepsze pociagi!'. Po prostu wladza olewa cieplym moczem komunikacje kolejowa.

    Tyle dygresji, wracamy do konkretow:

    > Tyle wydano pieniędzy na
    > modernizację linii z Kutna do Poznania a nie korzysta się niej maksymalnie.

    tzn? co rozumiesz poprzez slowo 'maksymalnie'?

    > Obecny czas jazdy do Poznania to skandal - 4 godziny, o godzinę dłużej niz
    > samochodem.

    Krakowianka 3h05', fakt ze za pozno wyjezdza z Lodzi...

    > Nic dziwnego,że frekwencja jest pod zdechłym psem a jazda
    > koszmarem. Przy obecnej tendencji raczej jest gwarantowane, że pociągi
    > pospieszne na takich trasach będą powoli znikać, jak do Krakowa, i będą
    > ekspresy albo nic.

    Tutaj nie ma zadnej tendencji - chyba ze wycinanie wszystkiego co mozna. Na PKP
    bardzo intensywnie redukuje sie koszta zawieszajac poszczegolne kursy lub cale
    linie. Nieco inaczej [by uzyc eufemizmu] sprawa wyglada w administracji,
    zwlaszcza na wyzszym szczeblu.

    Jest zle, a bedzie jeszcze gorzej - bo w tym kraju nie ma silnego lobby
    kolejowo-zdroworozsadkowego. Haselka dla latwowiernych typu 'Szybka kolej Lodz-
    Wawa' pojawiaja sie gdy tow.I sekretarz KW PZPR w Lodzi ubiega sie o jakas
    posadke. Pozniej niewiele sie dzieje. Pieniedzy na biezace naprawy to nie ma
    prawie w ogole, niestety :( Wladza sie nie interesuje specjalnie koleja a PKP
    to skansen komunizmu, gdzie naczelna zasada jest 'Nie da sie'.

    OK, nie bede sie dluzej stresowal - dobranoc :)

    Pozdro, Kiefer
    kiefer#kolej.pl




    Temat: Bulwar nad Wisłą bez ogródków piwnych
    czy Wisła trudów warta?
    Nie trzeba przykładów szukać aż w Australi !
    W Bydgoszczy tramwaj wodny nie tylko przez centrum miasta płynie,
    ale między centrami handlowymi na przedmieściach, z biletami
    tańszymi niż na warszawskie autobusy. Więc korzystają z niego ludzie
    zakupy robiący, nie tylko turyści. W zeszłym roku to miasto kupiło
    statek pasażerski o "słonecznym" napędzie. Pierwszy taki w Europie,
    przez Polaka produkowany.
    W Gdyni obok Dworca PKP można kupić bilety na statki pływające po
    Zatoce Gdańskiej. W cenie biletu - mapka zatoki i przystani oraz
    autobus do przystani.
    We Wrocławiu "Szlak Gondoli", z kilkunastoma przystaniami dla
    stateczków i wypożyczalniami sprzętu. To samo robione w Szczecinie i
    na całym Zalewie Szczecińkim, na Noteci łączącej Wisłę i Odrę, na
    Żuławach...
    Warszawa potrzebuje rewitalizacji starych portów i przystani, budowy
    nowych pomostów, stateczków pływających nie tylko po Centrum i do
    Serocka. Także do Góry Kalwarii i Czerska, może Kazimierza Dolnego.
    Do Modlina, może Płocka.
    W zeszłym roku uczestnicy rejsu prawie tysiącem kilometrów całą
    Wisłą żeglowną nie mieli gdzie swych 20-30 jachtów zacumować w
    Warszawie. Stanęli w przystani na przedmieściach, mając 4 przystanki
    autobusem do najbliższego sklepu - a godzinę do centrum stolicy.
    Więc jej tylko z daleka pomachaliśmy...
    Ten sam problem ma Żegluga Wiślana, oferująca rejsy motorowymi
    jachtami od Krakowa po Gdańsk. To nie jest więc problem jednego
    maniaka żeglarstwa, lecz wielu zainteresowanych. "Na dzień
    dzisiejszy" wodniacy lepsze warunki i życzliwsze przyjęcie mają nie
    tylko w Płocku czy Tczewie, ale nawet w maleńkich wioseczkach.
    Nie zbudujemy nad Wisłą takich zabytków jak ma Wiedeń, Berlin,
    Praga, Budapeszt - ale nowe inwestycje nich będą Wiśle przyjazne i z
    nią zintegrowane. W Bydgoszczy jeden z banków tuż nad Brdą, obok
    zabytkowego centrum, na zaniedbanym od wojny podwórku zbudował dwa
    biurowce stylizowane na stare spichlerze. Te tak zwane "waterfronty"
    dostały sporo nagród w Polsce i za granicą.
    Trudno - jest Wisłostrada. Ale można poprawiać warunki przejścia na
    jej drugą stronę - i żeby było po co...
    Jest nad Wisłą dość miejsca na ścieżki rowerowe i dla pieszych, na
    przystanie i pomosty. Na smażalnie ryb (błagam - bez McDonalda i
    kebabu jako specjalności polskiej i rybackiej kuchni!), na tanie
    puby i droższe restauracje. W krajach zarabiających na turystyce
    obok wody, plaży, jezdni i deptaku są całe ciągi gastronomiczno-
    handlowo-usługowe. Dla bogatszych i biedniejszych, abstynentów i
    lubiących piwo. Z karaoke i koncertami etc.
    Chuliganów i pijaczków wszędzie spotkać można - lecz im mniej brzegi
    Wisły będą pustynią, tym będzie bezpiecznej. Za co odpowiadać
    powinni inwestorzy, użytkownicy, straż miejska, policja - i my,
    mieszkańcy, turyści...
    Z warszawskiej Nocy Świętojańskiej nie mam jeszcze relacji - ale w
    Krakowie na "wiankach" nad Wisłą bawiło się PIĘĆDZIESIĄT TYSIĘCY
    ludzi...




    Temat: SkyEurope- Rejsy Krajowe Jeszcze w Tym Roku
    SkyEurope- Rejsy Krajowe Jeszcze w Tym Roku
    Życie Warszawy, 17.VI.2004

    Gęsto na niebie
    Wojna o klientów tanich linii lotniczych zaczyna stawać się coraz bardziej
    zaciekła. Kolejni przewoźnicy uruchamiają nowe połączenia z Warszawy do miast
    europejskich. Niedługo samolotem za grosze będzie można podróżować także po
    Polsce.

    Sezon wakacyjny dla ekonomicznych przewoźników lotniczych, których w Polsce
    jest coraz więcej, oznacza czas wytężonej pracy, żeby sprzedać jak najwięcej
    miejsc na pokładach, a dla pasażerów coraz większą ofertę lotów za grosze do
    większości stolic Europy.

    Wczoraj SkyEurope, która do tej pory latała z Warszawy tylko do Bratysławy i
    Budapesztu, ogłosiła uruchomienie lotów do Londynu, Paryża i Amsterdamu (już
    można latać). Loty do Berlina uruchomił z Warszawy przewoźnik Air Berlin.
    Wizz Air, dotychczas operujące jedynie z Katowic, poinformowały, że od 10
    sierpnia wzbogacają swoją ofertę o połączenia Warszawa - Londyn. Dzięki temu
    do stolicy Anglii już niedługo będziemy mogli podróżować trzema liniami
    lotniczymi: Air Polonią, SkyEurope i właśnie Wizz Air. - Z Warszawy do
    Londynu będziemy latać dwa razy dziennie. Cena rozpocznie się od 99 zł za lot
    w jedną stronę bez opłat lotniskowych i podatków, więc za podróż tam i z
    powrotem z wszystkimi opłatami zapłacimy około 400 zł, o ile zarezerwujemy
    lot odpowiednio wcześniej - wyjaśnia József Varadi, prezes Wizz Air.

    Ale nie tylko po Europie możemy latać tanio na pokładach coraz to nowych
    linii lotniczych. SkyEurope zapowiada, że jeszcze w tym roku uruchomi siatkę
    połączeń między największymi miastami w Polsce. - Jesteśmy bardzo zadowoleni
    z potężnego zainteresowania warszawiaków naszą ofertą zagraniczną, dlatego
    chcemy zaoferować im także możliwość wygodnego podróżowania samolotem po
    Polsce - deklaruje Christian Mandl, dyrektor zarządzający SkyEurope. -
    Planujemy rejsy krajowe na kilku trasach jeszcze w tym roku.

    Zdaniem Mandla za wcześnie jeszcze na podanie miast, między którymi będziemy
    mogli podróżować. Nieoficjalnie jednak wiadomo, że linie rozmawiają z
    Katowicami, Krakowem, Gdańskiem, Wrocławiem i Szczecinem. W pierwszej
    kolejności najprawdopodobniej wystartują loty z Warszawy do Katowic i
    Gdańska.

    Jeszcze nie ustalono ostatecznie ceny biletu, ale najpewniej będzie się ona
    zaczynać od około 30-40 zł w jedną stronę (trzeba doliczyć opłaty
    lotniskowe). Za lotniczą podróż z Warszawy do Krakowa zapłacimy zatem około
    100-110 zł. To tylko 30 zł drożej niż za ekspres PKP. Pociąg jednak jedzie do
    Krakowa ponad 2,5 godziny, lot samolotem trwa około 40 minut.

    Czy jednak SkyEurope nie obawia się niskiego zainteresowania lotami po
    Polsce? Air Polonia zaczynała właśnie od lotów do Gdańska i je zawiesiła, bo
    pasażerów było jak na lekarstwo.? Dysponujemy samolotami o pojemności 30
    osób. I właśnie one będą latać po Polsce. Taką maszynę łatwo zapełnić, a
    koszty lotu są stosunkowo niskie. Jestem pewien, że zainteresowanie będzie
    wysokie - ocenia Christian Mandl.




    Temat: "Wieniawski" nie pojedzie przez Radom?
    "Wieniawski" nie pojedzie przez Radom?
    To przykre, że w przedsiębiorstwie o nazwie PKP Przewozy Regionalne rozkłady
    jazdy układają ludzie, którzy chyba minęli się z powołaniem.

    Klub Miłośników Kolei dwa razy sugerował PKP PR zmiany w rozkładzie jazdy
    WIENIAWSKIEGO. PKP PR w ogóle się nawet nie ustosunkowała do naszych
    propozycji.

    Jedna z propozycji zakładała ponowne uruchomienie pociągu Lublin-Szczecin (nr
    28200) śladem zlikwidowanego w 2003 roku połączenia o identycznej relacji. A
    więc połączenia nocnego, gdzie pociąg wyjeżdżałby z Lublina ok. godziny 21 i
    przyjeżdżałby do Szczecina ok. godziny 8 rano dnia następnego.

    Druga propozycja to zmiana godziny odjazdu WIENIAWSKIEGO na godzinnę poranną.
    Postulowaliśmy by WIENIAWSKI najpóźniej wyjeżdżał z Lublina o godz. 8 rano.

    Wypowiedź rzecznika PKP PR jest zgodna z prawdą, ale nie zawiera przyczyn
    takiego stanu faktycznego jaki mamy. PKP PR po prostu trudno się jest
    przyznać do błędów.
    Zatem wyjaśniamy.

    Obecnie z Lublina o godzinie 7.40 rano wyjeżdża pociąg GAŁCZYŃSKI (Lublin-
    Szczecin) spółki PKP IC. Jest to pociąg o kategorii TLK (tanie linie
    kolejowe). Spółka PKP IC oferuje znacznie lepszy standard wagonów, mało tego
    istnieje możliwość kupna w przedsprzedaży taniego biletu tj. za 27 złotych
    nawet do samego Szczecina, czas przejazdu pociągu do Poznania jest krótszy
    niż WIENIAWSKIEGO ponieważ jedzie po zmodernizowanych lub lepiej utrzymanych
    torach.
    Zatem normalnym jest, że główny potok pasażerski w kierunku Poznania i
    Szczecina wsiądzie właśnie do Gałczyńskiego.

    WIENIAWSKI wyjeżdża z Lublina o 10.30. Zatem już trzy godziny po odjeździe
    Gałczyńskiego. Jego czas przejazdu jest dłuższy, wagony gorszej jakości no i
    cena rynkowa bez żadnych promocji.
    Gołym okiem widać, że WIENIAWSKI przegrywa w konkurencji z GAŁCZYŃSKIM.
    O ile rozkład jazdy WIENIAWSKIEGO był rok temu latem narzucony, o tyle od
    grudnia 2006 r. mógł on już jeździć w bardziej dogodnych godzinach. PKP PR
    nie zrobiły nic ze swojej strony by to zmienić, mimo licznych próśb były
    głuche na głosy pasażerów i ludzi którzy tak jak my interesują się koleją.
    No i w końcu biuro marketingu PKP PR nie powiesiło ani jednej kartki
    chociażby formatu A4 na radomskim dw. PKP z informacją o połączeniu.
    Do tej pory wiele osób z przyzwyczajenia jeździ do Poznania przez Warszawę
    nie wiedząc, że WIENIAWSKI kursuje.

    Podsumowując. Wyraźnie widać, że głównym winowajcą obecnego stanu faktycznego
    są ludzie z PKP PR. Bowiem to, że PKP da pociąg nie oznacza wcale, że będzie
    nim jeździło wielu pasażerów. Kluczem do sukcesu każdego połączenia
    kolejowego jest rozkład jazdy, ułożony dla pasażerów, a nie dla kolejarzy.



    Temat: Sz - impreza komunikacyjna
    Sz - impreza komunikacyjna
    Szczecińskie Towarzystwo Miłośników Komunikacji Miejskiej ma zaszczyt
    poinformować, że w związku z przypadającą w dniu 23.08.2004 roku 125.
    rocznicą uruchomienia komunikacji miejskiej w Szczecinie, w sobotę
    21.08.2004 roku odbędą się uroczyste obchody 125-lecia komunikacji
    miejskiej.
    W godzinach 10.00 - 12.00 odbędą się wystawy historycznego i współczesnego
    taboru tramwajowego i autobusowego (tabor tramwajowy na terenie zajezdni
    Pogodno, tabor autobusowy na terenie zajezdni Klonowica), będzie również
    możliwe zwiedzanie obu zajezdni. Po zakończeniu zwiedzania nastąpią
    przejazdy paradne - autobusowy i tramwajowy - po ulicach miasta. Pomiędzy
    przejazdami paradnymi planowane jest uruchomienie bezpłatnego pociągu
    specjalnego ze Szczecina do Polic i z powrotem. Obchody zakończą się o godz.
    16.00 piknikiem na pętli tramwajowej Las Arkoński. Udział w imprezie (w tym
    we wszystkich przejazdach) jest bezpłatny.
    Szczegółowy planowany program obchodów:
    Część I - zwiedzanie zajezdni oraz taboru
    9.20:
    - odjazd autobusu linii 851 z Osiedla Bukowego do zajezdni Pogodno,
    - odjazd autobusu linii 852 z Osiedla Bukowego do zajezdni Klonowica
    9.25:
    - odjazd tramwajów linii 801 (dwie enki solo) z Dworca Głównego PKP do
    zajezdni Pogodno,
    - odjazd tramwaju linii 802 (skład enek) z Dworca Głównego PKP do zajezdni
    Klonowica,
    - odjazd autobusu linii 853 z Polic Rynku do zajezdni Pogodno,
    - odjazd autobusu linii 854 z Polic Rynku do zajezdni Klonowica
    ok. 9.55:
    - przyjazd bezpłatnych linii specjalnych do zajezdni tramwajowej Pogodno
    - przyjazd bezpłatnych linii specjalnych do zajezdni autobusowej Klonowica
    10.00: rozpoczęcie zwiedzania zajezdni tramwajowej Pogodno - I tura
    10.00: rozpoczęcie zwiedzania zajezdni autobusowej Klonowica - I tura
    10.00 - 11.50: kursy wagonu Bremen wokół zajezdni Pogodno (odjazd sprzed
    zajezdni)
    10.25: odjazd autobusu linii 125 z zajezdni Klonowica do zajezdni Pogodno
    10.35: odjazd autobusu linii 125 z zajezdni Pogodno do zajezdni Klonowica
    10.55: odjazd autobusu linii 125 z zajezdni Klonowica do zajezdni Pogodno
    11.05: odjazd autobusu linii 125 z zajezdni Pogodno do zajezdni Klonowica
    11.05: rozpoczęcie zwiedzania zajezdni tramwajowej Pogodno - II tura
    11.15: rozpoczęcie zwiedzania zajezdni autobusowej Klonowica - II tura
    11.25: odjazd autobusu linii 125 z zajezdni Klonowica do zajezdni Pogodno
    11.55: odjazd autobusów linii 125 z zajezdni Pogodno do zajezdni Klonowica
    Część II - przejazdy paradne
    12.10: wyjazd parady autobusów z zajezdni Klonowica trasą przez dzielnice
    Pogodno, centrum i Niebuszewo - koniec parady przy przystanku kolejowym
    Szczecin Łękno
    13.00: przyjazd parady autobusów na przystanek kolejowy Szczecin Łękno (ul.
    Jasienicy, ul. Moczyńskiego)
    13.15: odjazd bezpłatnego pociągu specjalnego (ED72) ze Szczecina Łękna do
    Polic
    13.44: przyjazd pociągu do stacji Police
    13.50: kurs Jelcza "ogórka" po Policach (odjazd sprzed dworca kolejowego
    Police)
    14.00: kurs Jelcza "ogórka" po Policach (odjazd sprzed dworca kolejowego
    Police)
    14.10: kurs Jelcza "ogórka" po Policach (odjazd sprzed dworca kolejowego
    Police)
    14.30: odjazd bezpłatnego pociągu specjalnego z Polic do Szczecina Głównego
    15.08: przyjazd pociągu do stacji Szczecin Główny
    15.25: odjazd parady tramwajów sprzed dworca kolejowego Szczecin Główny do
    pętli Las Arkoński
    15.50: przyjazd parady tramwajów na pętlę Las Arkoński
    16.00: rozpoczęcie pikniku na pętli tramwajowej Las Arkoński
    Jednocześnie zastrzega się, że powyższy program obchodów może ulec zmianie z
    przyczyn niezależnych od STMKM.
    Więcej informacji pod adresem infoludek.pl/stmkm/125-lecie.html.
    Jednocześnie informuję, że niezależnie od normalnej oferty PKP (np.
    weekendowy bilet turystyczny w cenie 50 zł), istnieje możliwość przejazdu
    pociągiem do i ze Szczecina Gł. ze zniżką 50%. Szczegółowych informacji
    udziela kol. Maciej Szewczyk (WARS-ik, tel. 601 180914).
    Dojazd pociągami do Szczecina.
    Zgodnie z powyższym programem, o godz. 9.25 sprzed budynku dworca
    (przystanek tramwajowy Dworzec Główny PKP w kierunku centrum) odjadą w
    kierunku obu zajezdni bezpłatne specjalne linie tramwajowe.
    Poniżej podaję godziny przyjazdów niektórych dalekobieżnych pociągów do
    stacji Szczecin Główny:
    5.41 - pociąg pośpieszny z Terespola przez Warszawę, Poznań
    6.15 - pociąg pośpieszny z Krakowa przez Katowice, Opole, Wrocław, Poznań
    6.36 - pociąg sypialno-kuszetkowy (Nocny Express) z Warszawy i Krakowa przez
    Katowice, Wrocław
    7.53 - sezonowy pociąg pośpieszny z Bielska-Białej przez Opole, Wrocław,
    Zieloną Górę
    9.10 - pociąg pośpieszny z Przemyśla przez Kraków, Częstochowę, Poznań
    9.45 - pociąg pośpieszny z Białegostoku przez Olsztyn, Elbląg, Gdańsk
    (dojazd do zajezdni: godz. 9.55 - tramwaj 3 z przystanku Dworzec Główny PKP
    w kierunku centrum, przesiadka na Bramie Portowej w tramwaj 1 o 10.01 lub w
    tramwaj 9 o 10.08, przyjazd do zajezdni Pogodno odpowiednio o 10.23 lub
    10.27)



    Temat: limeryki naukowe
    Za GW:

    Pociąg pospieszny ze Szczecina do Gdyni jedzie dłużej niż osobowy na tej samej
    trasie. Za to bilet kosztuje prawie dwa razy więcej. Kolej tłumaczy się
    "uwarunkowaniami technicznymi" i poleca uważną lekturę strony internetowej z
    rozkładem jazdy. Kolej przyznaje, że takie absurdalne sytuacje w rozkładzie
    jazdy mają miejsce w różnych zakątkach Polski. Mimo to nie zmienia kwalifikacji
    pociągów.

    Oto jak wygląda podróż ze Szczecina do Gdyni.

    O 13.55 pociąg pospieszny o obiecującej (jeśli chodzi o prędkość) nazwie "Bryza"
    rusza ze stacji Szczecin-Główny. Do Gdyni zajeżdża o 18.47 - po 4 godzinach i 52
    minutach jazdy.

    Trzy godziny po "Bryzie" o 17.05 ze Szczecina-Głównego w stronę Gdyni rusza
    pociąg osobowy "Albatros". Na trójmiejskiej stacji zamelduje się jednak już po 4
    godzinach i 34 minutach jazdy. Pasażerowie spędzą więc w pociągu 18 minut mniej
    niż ci, którzy wybrali teoretycznie szybszy skład.

    Choć pospieszny jedzie dłużej, za podróż pasażerowie płacą więcej. Bilet w
    drugiej klasie pospiesznej "Bryzy" na trasie Szczecin-Gdynia kosztuje 47 zł. W
    osobowym "Albatrosie" tylko 28 zł. Można sobie w tej sytuacji pozwolić na
    odrobinę luksusu, bo podróż w pierwszej klasie osobowego kosztuje mniej niż
    druga klasa w wolniejszym pospiesznym.

    Podobnych niespodzianek podróżni mogą się spodziewać w innych pociągach
    kursujących na trasie w kierunku Mazur, a więc i do Białogardu, Koszalina czy
    Słupska.

    Spółka PKP Przewozy Regionalne tłumaczy, że to z powodu kursowania dużej ilości
    pociągów na liniach jednotorowych.

    - Pociągi tracą czas na mijankach - mówi Michał Lipiński z biura prasowego PKP
    Przewozy Regionalne. - I zdarza się, że pospieszny traci na nich więcej czasu
    niż jadący kilka godzin później osobowy. Wszystko uzależnione jest bowiem od
    pory dnia i natężenia ruchu.

    W przypadku "Bryzy" i "Albatrosa" powstaje też pytanie co to jest pociąg
    pospieszny. Otóż pospieszna "Bryza" zatrzymuje się na 12 stacjach, osobowy
    "Albatros" na 14, czyli tylko na dwóch więcej. O kwalifikacji pociągów decyduje
    eksploatująca je spółka, w tym przypadku jest to PKP Przewozy Regionalne.

    - Nie naciągamy pasażerów pociągów pospiesznych - broni spółki Michał Lipiński.
    - Takie są po prostu uwarunkowania techniczne.

    Twierdzi też, że niemożliwa jest zamiana pospiesznego na osobowy i odwrotnie.
    Jak tłumaczy, chodzi o sposób finansowania pociągów przecinających rożne regiony
    i województwa. - To dość zawiłe i nie pozwala na taką prostą zamianę - mówi
    Lipiński.

    Takich absurdów na liniach kolejowych w całej Polsce jest więcej. Długą listę
    spisali miłośnicy kolei z hobbystycznego forum www.ic.rail.pl. Jeden z
    najbardziej kuriozalnych przykładów: zatrzymujący się na 22 stacjach szynobus
    140-kilometrową trasę Białystok-Suwałki pokonuje pięć minut szybciej niż
    "odwiedzający" tylko pięć stacji pospieszny "Hańcza".

    Jedyne co w tej sytuacji radzi pasażerom PKP to lektura strony
    rozklad.pkp.pl, na której można znaleźć nie tylko czas przejazdu, ale
    także cenę.

    Źródło: Gazeta Wyborcza Szczecin

    :-)



    Temat: Jest lotnisko w Babimoście ale brakuje pasażerów
    lotnisko - TAK, LOT - NIE
    Lotnisko - dobry pomysl, ale DOBRZE ZARZADZANE.
    Wiec po kolei:
    1) Po pierwsze, rozdzielmy doplaty do lotow od zarzadzania lotniskiem. Z tego
    co wiem, na swiecie lotniska sa to niezalezne od sieci lotniczych instytucje
    finansowe. Ktore na pokrycie swoich kosztow pobieraja oplaty lotniskowe. Jak to
    ma sie do organizowanych przez LOT lotow? To tylko mala czesc ze wspomnianych
    540 zl za bilet!!!
    2) Dojazd - no coz, jesli nie mozna na lotnisko trafic, to co sie dziwic, ze
    nikt tam nie jezdzi? A jakby byly dobre oznaczenia, jeszcze lepiej jakies
    skomunikowane z lotami polaczenia - czyz nie latalo by wiecej ludzi?
    3) Zielona G. - Warszawa - o ile mi sie wydaje, mimo iz pas startowy jest
    ukierunkowany w jakas tam strone (np. na Mekke ;) to jeszcze nie znaczy, ze to
    jedny kierunek, w ktorym mozna lata. A czemu nie ma lotow do Berlina? Mysle, ze
    moglyby sie cieszyc wiekszym powodzeniem przy tych samych cenach ;)
    Rozwiazaniem bylyby tanie linie, rozwiazaniem bylyby tez wyloty wakacyjne -
    zwlaszcza, ze Szczecin nadal nie wykorzystuje w tym celu swojego lotniska...

    3) Jesli chodzi o loty LOTu, to juz ewidentnie widac zle zarzadzanie. Kupisz
    bilet z wyprzedzeniem - 180 PLN, na ostatnia chwile - 540 PLN? Kto za te
    pieniadze poleci? Niektorzy by sie jeszcze zdecydowali porownac 100 zlotych za
    pociag (w tym 2 godziny czekania na dworcu w Krzyzu, co zwlaszcza dla
    biznesmenow rozsadne nie jest) - II klasa, bo jak porownac cene z I klasa, to
    jeszcze mniejsza roznica bedzie. Ale 540 PLN? Jeszcze rozumiem, ze na trasach
    na ktorych bilety sie dobrze sprzedaja, wykorzystuje sie dobra koniunkture. Ale
    na takiej kiepskiej trasie? To nawet w InterCity sa tansze bilety za zakup w
    ostatniej chwili. A jeszcze jezeli wiem 2 tygdonie wczesniej, ze mam sie udac
    do Waw-ki, to sie moge zastanawiac, jak sie tam udac, ale jesli mi to wypadnie
    pozniej - to juz nie ma co sie zastanawiac, pociag i tyle.
    4)
    > Według danych urzędu największą popularnością cieszą się poranne loty do
    > Warszawy i wieczorne powroty do Babimostu. Statystyki ciągną w dół kursy
    > popołudniowe.
    A to juz swiadczy o glupocie LOTu. Skoro statystyki ciagna w dol kursy o
    glupich godzinach, to po co sie te kursy realizuje? Przeciez wiadomo, ze na tej
    trasie, to glownie lata sie do Waw-ki rano, zeby zalatwic interesy lub zakupy w
    stolycy, i wieczorem wraca. Nie trzeba byc magistrem komunikacji czy wrecz
    profesorem, zeby to wiedziec. Zrezygnowac z popoludniowych lotow do Wawki, i
    poranych powrotnych (bo kto jezdzi na noc do Waw-ki? Co, na balety???).

    5) > Kuleje promocja [...] Nie ma biznesplanu - to tylko cytat z gazety... a
    jakze wymowny...

    6) > Ryanair, który rozruszał już lotniska w Łodzi oraz Wrocławiu i byłby gotów
    > uruchomić z Zielonej Góry połączenia do Dublina, może po prostu zrezygnować
    > [...] Potrzeby przewoźnika to przepustowość 150, a nie kilkunastu osób
    Jak wiec widac, POTRZEBY SA. Tylko nikt nie umie ich wykorzystac.

    Jak wiec widac, problem nie lezy w durnym dofinansowywaniu lotniska, i bez
    dofinansowania lotnisko nie ma prawa bytu. Problem polega na tym, ze nikt nie
    chce wziasc i wykorzystac szansy na rozwoj. Po co, skoro i tak ekstra wyplate
    dostanie za "zarzadzanie lotniskiem"...
    Ech, przypomina sie polaczenie Krakow-Wieliczka made by PKP, totalnie
    deficytowe, wiec zamkniete. Jak sie jednak za nie wzieli busiarze, jak ustalili
    normalne godziny kursow (a nie wyjazd o 6 rano, powrot o 12-ej - czyli
    zdecydowanie nie turystyczne podejscie), to nagle PKP zaczelo sie DOMAGAC od
    wladz, zeby ZAKAZAC BUSOM OBSLUGI TEJ TRASY, bo PKP CHCE SAMO OBSLUGIWAC TA
    TRASE. Zadali od wladz, zeby zrobili nie wiadomo co, zeby PKP obslugiwalo
    podobno deficytowa trase!!!!
    Zeby sie nie okazalo, ze z lotniskiem w Babimoscie jest to samo...



    Temat: Kieleckie lotnisko nie powstanie w Miedzianej G...
    Szybka droga do Krakowa a lotnisko !!
    Po pierwsze korzystając z tanich linii lotniczych bilet w obie strony kupisz w
    promocji już za niewiele powyżej 100 zł (a zdarza się, że i taniej gdyż
    osobiście kupiłem bilety Kraków - Mediolan za 76 zł - w obie strony cena
    całkowita). Cóż z tego skoro dojazd do Krakowa własnym samochodem to wydatek
    minimum 50 zł. Dolicz jeszcze koszty parkowania pojazdu na parkingu przed
    lotniskiem i po tygodniu rozstajesz się z kolejną "stówką. Jeszcze tylko powrót
    do Kielc i ... 200 zł wyrzucone na same dojazdy. Gdyby lotnisko było w
    okolicach Kielc zapewne mógłbym skorzystać z taksówki - nawet przy 50 zł w
    jedną stronę oszczędzam 100 zł za które mógłbym ... kupić kolejny bilet
    lotniczy a więc wziąć ze sobą towarzysza podróży. A przecież na pewno będzie
    coś takiego jak komunikacja shuttle-busami - Kielce Centrum - Lotnisko więc
    można oszczędzić jeszcze więcej. Pomijam tak prozaiczne fakty jak czas dojazdu
    (Kielce - Balice minimum 1,5 godziny i to jak nie ma korków w Krakowie), ryzyko
    kolizji czy zwykłego mandatu (zgodnie z przepisami z Kielc na lotnisko Balice
    jechałoby się coś koło 4 godzin - nie do zniesienia) Oczywiście zaraz ktoś
    powie, że mogłem skorzystać z autobusów lub pociągów do Krakowa a później z
    Shuttle-Busów. Otóż taka opcja wyszła niewiele taniej niż dojazd własnym
    samochodem. Po pierwsze w środku nocy (4 rano) ciężko dostać się z osiedli
    Kieleckich na dworzec autobusem MPK bo ich nie ma (przynajmniej na moje osiedle
    nocne nie dojeżdżają). Nocna taryfa dla taksówki na dworzec to 15 zł. Teraz już
    tylko bilet na pociąg (osobowy - taki bez przedziałów bo inny o tej porze nie
    kursuje) kosztuje 22 zł (bilet autobusowy to wydatek 25 zł). W obu przypadkach
    ów transport zatrzymuje się na wszystkich możliwych przystankach i bardzo
    wątpliwym jest by zdążyć na 9:30 rano na lotnisko (teoretycznie pociąg miał być
    na dworcu PKP w Krakowie o 8:47 a autobus o 8:40). Zakładając, że nie spóźnią
    się nawet minuty to z dworca trzeba się jeszcze dostać na lotnisko. Tutaj
    okazuje się, że Shuttle Busy kursują ... od godziny 10 rano !!! Autobus MPK
    chyba nawet jeździ ale sam jego przejazd na tej trasie trwa ponad godzinę.
    Pozostaje więc taksówka - cud Boski jak kierowca weźmie 50 zł bo licznikowo
    powinien wziąc 75 zł. Ale w korkach niestety jedzie się ponad 30 minut na
    lotnisko więc jest szansa, że będzie się ... na styk. Teraz podliczmy koszty:
    90 zł w jedną stronę (licząc taksówkę 50 zł) - w obie 180 zł. Dojazd własnym
    samochodem jest o 20 zł droższy ale mamy pewność, że na pewno zdążymy na czas.
    Oczywiście teoretycznie można byłoby skorzystać z jeszcze wcześniejszych kursów
    ale ... perspektywa spędzenia nocy na dworcu nie uśmiecha mi się. Owszem drogi
    powinny być wybudowane ale powinny służyć zupełnie do innych celów niż dojazd z
    Kielc na lotnisko :-) Lotnisko powinno być pod Kielcami. Wtedy może ktoś
    odważyłby się na zaproponowanie tanich lotów w Polsce np. Kielce - Warszawa,
    Kielce - Gdańsk, Kielce - Wrocław, Kielce - Poznań, Kielce - Szczecin, Kielce -
    Rzeszów, Kielce - Łódź, Kielce - Kraków, etc. A co do dróg to Warszawiacy,
    którzy chcą spędzić urlop w Zakopanem wymyślili sobie nowy sposób podróży. Sky
    Europe na trasie Warszawa - Londyn i później Londyn - Poprad a stamtąd za
    kilkadziesiąt złotych (o ile nie za darmo - musiałbym sprawdzić) transfer
    Shuttle Busem do Zakopanego :-) O dziwo czasowo wychodzi podobnie jak podróż z
    Warszawy do Zakopanego (wliczając postój na Zakopiance). Cenowo też da się
    załapać na fajną promocję :-)



    Temat: PKP Gorzow Wlkp
    Babimost rozwija skrzydla

    Samolot beecheraft zabiera na poklad 19 pasazerów i 2 tony ladunku
    Fot: ARCHIWUM

    Byc moze juz wiosna na lotnisku w Babimoscie zaczna ladowac samoloty z Katowic. Po zabraniu pasazerów i
    ladunku polecialyby do innych miast, takze za granica.

    Takie sa plany katowickiej spólki Silesian Air, która za kilka lat chcialaby opanowac rynek regionalnych
    przewozów miedzy wiekszymi miastami. Jest to bowiem nisza, która nie sa zainteresowane duze linie lotnicze, w
    tym takze nasz LOT. O ile bowiem np. z Zielonej Góry, Szczecina, Bydgoszczy czy Gdanska dolecimy do
    Warszawy i stamtad w swiat, to juz np. lot z Zielonej Góry do Katowic, Krakowa, Bydgoszczy czy Gdanska jest
    klopotliwy, bo trzeba przesiasc sie na warszawskim Okeciu, a czasem w ogóle nie ma sensownego polaczenia.

    Duzymi nie warto

    Takie przewozy nie sa rozwijane z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, ze LOT dysponuje duzymi
    samolotami, kosztownymi w eksploatacji. Wyslanie ich na linie miedzymiastowe byloby nieoplacalne. Drugi powód
    wynika z przyjetej przez LOT strategii rozwoju. Zgodnie z nia warszawskie Okecie ma pelnic role tzw. huba, czyli
    portu, do którego dolatuja pasazerowie z innych polskich miast, by po przesiadce odleciec w swiat. LOT zarabia
    bowiem glównie na przewozach zagranicznych.
    Samoloty ze znakiem Silesian Air mialyby natomiast latac bezposrednio miedzy Katowicami, Wroclawiem,
    Szczecinem, Gdanskiem, Bydgoszcza czy Zielona Góra. Spólka planuje tez wydluzenie tych polaczen np. do
    Frankfurtu nad Menem, Düsseldorfu, Wiednia, Rotterdamu i Wenecji. Mozna zatem przyjac, ze samolot z Katowic
    do Frankfurtu mialby miedzyladowanie wlasnie w Babimoscie. Miedzyladowanie móglby tu miec równiez samolot
    z Katowic do Szczecina.
    Ambicje katowickiej spólki siegaja dalej. Chce ona, by w przyszlosci port lotniczy Katowice-
    Pyrzyce stal sie minihubem. Stad lub z pobliskiego lotniska w Krakowie moglyby odlatywac samoloty do wielu
    miast Europy, a nawet za ocean. Wedlug planów, z lotów tych korzystaloby rocznie 8-10 tys. pasazerów.

    Male w sam raz

    Aby obnizyc koszty, Silesian Air zamierza kupic kilka lekkich amerykanskich samolotów beecheraft 1900D. Taka
    maszyna zabiera na poklad 19 pasazerów i prawie 2 tony ladunku. Samoloty te moglyby wiec przewozic takze
    np. przesylki kurierskie, poczte, a nawet sporej wielkosci towary.
    - Nasze województwo jest mocno zainteresowane planami spólki Silesian Air, przedstawionymi przez
    Górnoslaskie Towarzystwo Lotnicze SA - zapewnia marszalek lubuski Andrzej Bochenski.
    - Dla Babimostu otwiera sie bowiem dodatkowa szansa rozwoju, nie tylko w dziedzinie przewozów
    pasazerskich, ale tez towarowych, czyli cargo. Oferta jest tym atrakcyjniejsza, ze ceny biletów i oplat za
    przewozy towarów bylyby konkurencyjne nawet wobec stawek PKP. Zalezy nam tez na tym, zeby nasze
    województwo mialo dodatkowe polaczenia z innymi regionami kraju.




    Temat: NIESZCZĘSNE lotnisko w środku Warszawy
    Będziemy latać, kiedy będzie taniej !!!
    www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_060619/ekonomia/ekonomia_a_3.html

    BĘDZIEMY LATAĆ KIEDY BEDZIE TANIEJ !!!!

    Samolotem z Katowic łatwiej dostać się do Londynu niż do Bydgoszczy. Tak
    zostanie jeszcze długo, bo bezpośrednie loty pomiędzy krajowymi portami nikomu
    się nie opłacają

    Połączeń krajowych pomiędzy portami regionalnymi praktycznie nie ma. Obsługuje
    je tylko jeden przewoźnik, i to latający jedynie między Gdańskiem a Krakowem
    oraz Gdańskiem a Wrocławiem. Ceny biletów większość podróżnych przyprawiają o
    zawrót głowy.

    Direct Fly, jedyny polski przewoźnik, który na swoich trasach omija Warszawę, z
    Gdańska do Krakowa przetransportuje nas w czasie niewiele dłuższym niż godzina
    za 300 - 450 zł, LOT zaś sprzeda nam bilet w podobnej cenie, ale przy okazji
    zafunduje międzylądowanie w Warszawie i w efekcie podróż trwającą trzy godziny.
    Chyba że wykupimy przelot z dużym wyprzedzeniem, wówczas zapłacimy 260 zł ze
    wszystkimi dodatkowymi opłatami.

    Dla porównania za ponad siedmiogodzinną podróż pierwszą klasą koleją zapłacimy
    160 zł.

    Powinno być taniej
    Polacy chętnie korzystaliby z linii lotniczych zamiast jeździć pociągami, ceny
    biletów musiałyby być jednak niewiele wyższe niż w pierwszej klasie InterCity.

    Jak dotychczas jedyne trasy, która przynoszą zyski, to Wrocław -Warszawa i
    Gdańsk - Warszawa. Powód to długi czas podróżowania koleją. Ale - według
    Adriana Furgalskiego, dyrektora zespołu doradców gospodarczych TOR - coraz
    więcej osób będzie chciało latać po Polsce, zwłaszcza ze Szczecina i Wrocławia,
    jeśli kolej nie zmodernizuje szybko torów, by skrócić podróż. Tym bardziej że -
    jak prognozują eksperci - te rejony kraju w najbliższym czasie będą się
    najdynamiczniej rozwijać.

    Na Zachodzie szybka kolej zaczyna wygrywać nawet z tanimi przewoźnikami
    lotniczymi. - Coraz więcej osób woli pojechać z Londynu do Paryża czy z Paryża
    do Brukseli pociągiem do centrum miasta niż samolotem na jego obrzeża -
    wyjaśnia Furgalski. Zwłaszcza że czas podróży po zmodernizowanych torach
    kolejowych jest porównywalny.

    Rodzimym nie wychodzi
    - Pomysł sprawdził się w krajach Europy Zachodniej, sprawdzi się i u nas -
    uzasadniał uruchomienie połączeń krajowych Sławomir Dacewicz, prezes Direct
    Fly, podczas inauguracji pierwszych lotów krajowych. Tyle że na Zachodzie ceny
    biletów są znacznie niższe w stosunku do zarobków.

    Okazało się, że Polacy jeszcze nie są gotowi latać, przynajmniej nie za cenę
    oferowaną przez Direct Fly, czyli od 300 zł w jedną stronę. Przewoźnik
    wystartował ambitnie, ale po dwóch miesiącach zlikwidował kilkanaście połączeń
    tygodniowo. Obecnie jego samoloty latają tylko na trzech trasach z Gdańska do
    Krakowa i Wrocławia oraz z Wrocławia do Warszawy.

    - Niedługo bilety na bezpośrednie loty krajowe będzie można kupić z pewnym
    wyprzedzeniem za ok. 99 zł - uspokaja Piotr Kasior, rzecznik Direct Fly. Do
    tego trzeba doliczyć opłaty lotniskowe w wysokości ok. 50 - 80 zł.

    Do swojej siatki połączeń przewoźnik chce niedługo dodać rejsy ze Szczecina i
    Poznania. - W następnej kolejności będziemy się zastanawiać nad Wrocławiem i
    Katowicami - wyjaśnia Kasior.

    Maszyny należącego do LOT Centralwings na trasach krajowych latają tylko z
    Wrocławia do Warszawy. - Robimy to, ponieważ musimy przemieścić samolot do
    stolicy przed porannym lotem do Londynu - wyjaśnia Izabela Boguś, rzecznik
    przewoźnika.

    LOT zapewnia jednak, że bardzo dokładnie przygląda się rynkowi. - Na razie
    pasażerowie naszych lotów krajowych to w większości albo osoby podróżujące w
    interesach albo pasażerowie, których dowozimy na zagraniczne połączenia -
    wyjaśnia Leszek Chorzewski, rzecznik spółki. Dodaje, że po wprowadzeniu nowych
    taryf wzrosła liczba zainteresowanych lotami.

    Zagraniczni się przyglądają
    Loty krajowe z pominięciem Warszawy maszynami większymi niż 30 - 40-osobowe są
    nieopłacalne. To jeden z powodów, dla którego tani przewoźnicy działający na
    polskim rynku nie zdecydowali się na uruchomienie połączeń pomiędzy polskimi
    portami. Nie mają odpowiednio małych samolotów.

    Możliwość realizowania przelotów krajowych rozważał słowacki przewoźnik Sky
    Europe. Pomysłu zaniechał również m.in z powodu braku odpowiednich maszyn.
    Zapowiada,że chociaż na razie nie zamierza uruchamiać połączeń krajowych,
    będzie bacznie obserwować nasz rynek.

    Uruchomienia w przyszłości połączeń pomiędzy portami polskimi nie wyklucza
    również irlandzki tani przewoźnik Ryanair. Zastrzega jednak, że jest jeszcze na
    to za wcześnie. - Latanie na trasach krajowych to najwyższy stopień rozwoju
    linii lotniczej na danym rynku - mówi Tomasz Kułakowski, który odpowiada za
    sprzedaż i marketing w Europie Środkowej w linii Ryanair.

    PKP ubiegają konkurencję
    PKP robią to, czego zaniechały linie lotnicze, czyli rozpoczęły zdecydowaną
    walkę o klientów. Pierwszym krokiem mającym umożliwić podróż koleją większej
    liczbie pasażerów było uruchomienie Tanich Linii Kolejowych. W ramach tego
    przedsięwzięcia pociągi kursują z reguły raz dziennie, ale bilety są tańsze na
    wszystkich trasach nawet o 50 proc.

    Regularnie powtarzana jest akcja przedsprzedaży biletów, które kosztują nawet o
    ponad 60 proc. mniej na ekspresy i pociągi InterCity. Bilet z Gdańska do
    Warszawy, kupowany na tydzień przed podróżą, kosztuje niecałe 40 zł zamiast 90
    zł.

    Podczas ostatniej promocji PKP można było kupić tzw. pakiet wojażer, czyli
    cztery bilety za 150 zł do wykorzystania na dowolnych trasach.

    Podróże pociągiem mają jedną wadę. Ze względu na zły stan torów zajmują więcej
    czasu niż na Zachodzie. Przejazd ekspresem z Gdańska do Katowic trwa siedem
    godzin.

    AGNIESZKA STEFAŃSKA




    Temat: Kolejowy podział dzielnicowy kraju (GW)
    Kolejowy podział dzielnicowy kraju (GW)

    Kolejowy podział dzielnicowy kraju

    Aleksandra Pezda, hoł 24-07-2004 , ostatnia aktualizacja 23-07-2004 17:32

    Do absurdów prowadzi system finansowania przewozów regionalnych. Lokalne
    pociągi będą jeździć tylko do granic województw i tam zawracać

    Rok 2004: Jan Kowalski z Częstochowy (śląskie) wybiera się do siostry, która
    mieszka w oddalonym o niespełna 60 km Chorzewie Siemkowicach (łódzkie). Ma do
    wyboru kilka pociągów w ciągu dnia, jest na miejscu po niecałej godzinie.

    Rok 2005: Kowalski znowu jedzie do siostry. Może kupić bilet tylko na połowę
    dystansu, do granicy swojego województwa. Jego pociąg zawraca w małym
    Cykarzewie. Żeby jechać dalej, musi kupić drugi bilet - u przewoźnika, który
    podpisał kontrakt z woj. łódzkim. Rozkłady jazdy są niekompatybilne, więc na
    połączenie trzeba czekać.

    Bo tą trasą nasi nie jeżdżą

    To jest wersja optymistyczna. Ale jest też pesymistyczna - taka, która
    została zapisana w projekcie nowego rozkładu jazdy. W 2005 r. Kowalski nie
    dostanie się do siostry pociągiem, dojedzie tylko do granicy swojego
    województwa. Dalej zostanie mu połączenie PKS - o ile kursuje na tej trasie -
    albo rower. Samorząd woj. łódzkiego bowiem nie chce współfinansować linii z
    samorządem śląskim.

    - Nie wystarczy nam pieniędzy. A z tej trasy korzysta więcej mieszkańców woj.
    śląskiego, niż naszych - mówi Elżbieta Zielińska, naczelnik działu marketingu
    Łódzkiego Zakładu Przewozów Regionalnych.

    Sprawa dotyczy nie tylko Łódzkiego. Wynika z tego, że teraz to samorządy
    lokalne finansują regionalne przewozy kolejowe ze swoich budżetów - każdy na
    swoim terenie. Z oszczędności samorządy rezygnują z niektórych pociągów, albo
    całych linii.

    Kłopot w tym, że sieć kolejowa jest starsza niż podział administracyjny kraju
    i niektóre lokalne linie zaczynają się w jednym województwie, a kończą w
    drugim. Najgorzej jest więc wtedy, kiedy jeden z gospodarzy decyduje się
    swoją część trasy utrzymywać, a drugi ze swojej rezygnuje.

    W pół drogi

    Ponieważ nadszedł czas opracowania nowego rozkładu jazdy na 2005 r., między
    województwami trwają przepychanki. I mamy już pierwsze konflikty: to samo co
    na granicy śląskiego z łódzkim dzieje się np. na stukilometrowej trasie ze
    Słupska (Pomorskie) do Szczecinka (Zachodniopomorskie). Zachodniopomorskie
    chce się z tych przewozów wycofać. - Utrzymanie tej linii kosztuje nas za
    dużo, bo ok. 1 mln zł, a pasażerów jeździ tam zbyt mało. Zamiast pociągiem,
    mogą na tym odcinku korzystać z autobusów. Kursuje ich tam wystarczająco
    dużo, a do tej komunikacji nie musimy dopłacać - uważa Józef Jastrzębski,
    dyrektor departamentu transportu w Zachodniopomorskim Urzędzie
    Marszałkowskim.

    Innego zdania są samorządowcy z Gdańska. - Likwidując tę trasę, odcięlibyśmy
    mieszkańców wielu miejscowości od świata, bo linia kolejowa biegnie przez
    teren oddalony od dróg - argumentuje Eugeniusz Manikowski z departamentu
    gospodarki i infrastruktury Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego.

    Pomorski samorząd zdecydował, że uruchomi pociągi tylko na swoim terenie.
    Dlatego w przyszłym roku pociąg ze Słupska w kierunku Szczecinka pojedzie
    tylko ok. 40 km do małej stacji Miastko i tam zawróci. Obcięcie linii w
    połowie uniemożliwi pasażerom dotarcie do węzła kolejowego, w którym
    przesiadali się na pociągi w kierunku Piły, Poznania i Szczecina.

    Słup graniczny w polu

    Podobnie postępują władze Kujawsko-pomorskiego - płacą za kursy do granicy
    województwa i tam je kończą, bo partnerzy po drugiej stronie nie chcą dołożyć
    pieniędzy. Tak się dzieje na czterech międzywojewódzkich trasach.

    Marek Ostrowski, naczelnik działu marketingu PKP Przewozy Regionalne w
    Bydgoszczy przyznaje, że symboliczny słup graniczny przecina linię kolejową
    najczęściej w szczerym polu albo lesie.

    - Będziemy teraz zawracać pociągi w biegu, bo samorządy nie mogą się
    dogadać! - denerwuje się Tomasz Trypuć, szef Związku Zawodowego Pracowników
    Transportu Kolejowego w Pomorskim Zakładzie Przewozów Regionalnych w Słupsku.
    Z kolegami ze związku wysłali w sprawie obcinanych linii regionalnych protest
    do ministra infrastruktury.

    - Dojdzie do tego, że utworzą się transportowe enklawy: linie regionalne będą
    szły tylko do granicy województwa. Będzie gorzej niż między granicami państw -
    ostrzega Tomasz Iżycki, naczelnik działu ekonomicznego Pomorskiego Zakładu
    Przewozów Regionalnych.

    To już lepiej niech się przesiada

    Fakt, że każde województwo osobno zamawia usługi przewozowe na swoim terenie,
    stwarza też dodatkowy problem. - Niech się zdarzy taka sytuacja: u mnie
    przetarg wygrywa jeden przewoźnik, a u sąsiadów inny. Dla pasażera to oznacza
    różne pociągi i różne ceny biletów - mówi Manikowski.

    - To już lepiej zamknąć się w obrębie województwa. Niech pasażer przesiada
    się na granicy, byle tylko na naszym terenie miał skomunikowane pociągi i
    jechał bez problemów z biletami - podsumowuje.




    Temat: Nie chcą jeździć, to im zabierzemy tramwaje
    MPK=Mamy Prezydenta Kierowców
    >Moglbym wymieniac kilkanascie, kilkadziesiat innych argumentow, ale >tyle
    wystarczy.

    Wystarczy zapewniam

    >I wystarczy,..
    Wystarczy , wystarczy , wystarczy. Czy wystarczy ?
    A może wy starcy ?

    >...aby potwierdzic ZE DECYZJA WLADZ WROCLAWIA JEST SLUSZNA !!!
    Decyzja władz jest słuszna jak wszystkie inne np pobudowanie fontanny w parku
    który jest ostoją ciszy.
    W parku gdzie wystrzały fajerwerków i lasery wypłoszyły większość ptactwa.
    Pewnie z tego powodu ludzie tak się rzucili do zoo zanim zwierzaki zdechną ze
    stresu.
    Super pomysł na zgonienie tysięcy kierowców tam gdzie nie ma parkingów a
    kierowcy nielegalnie parkują nawet w dzień zanim się takie tabuny aut na
    wieczór zwalają.
    Dzięki takim słusznym decyzjom wrocławianie się przenoszą za miasto bo nie ma
    szansy aby prezia ktoś w najbliższym czasie zastąpił.
    A jak wynoszą się za miasto to auto jest niezbędne bo auto w mieście to idiotyzm :)
    Nawet prezio uciekł z miasta pod Długołekę.
    W mieście aby się nie stresować każe się wozić służbowemu kierowcy.
    Ponieważ 10 lat nie jeździł tramwajem bo ostatnim razem pasażerowie wygarnęli mu
    co o nim myślą, postanowił powolutku zlikwidować MPK.
    Zabrakło mu kasy na stadion to nakazał MPK wzięcie 200 mln kredytu.
    Zabronił obniżenia ceny biletu z 2,40 zł na 2.
    Podobnie traktuje ruch rowerów.
    Na ulicy Mickiewicza zlikwidował ścieżkę rowerową i teraz chyba będę do parku
    musiał jeździć autem.
    Grube miliony wydaje na wysokie na 5 metrów ogrodzenie parku Kopernika ( dawny
    Hanki Sawickiej). Grozi ze ogrodzi Park Południowy ale chyba będzie grodził Park
    Szczytnicki aby nikt nie nasikał do jego fontanny.
    Zresztą już chyba ktoś nasikał bo nad fontanną zamontowali megafony które co
    minutę "nakazują"- wyciągnąć nogi z wody bo jest mocno chlorowana.
    A może po prostu fontanna kopie prądem bo na pierwszym pokazie dużo żarówek się
    spaliło ?
    Ogród Japoński ogrodzili to teraz będzie drugie ogrodzenie ale one i tak ptaków
    w parku nie zatrzymają.
    A misio za promenadą ma wreszcie powód do płaczu.
    Słyszałem że w hali stulecia robią pochylnię aby autami wjeżdżać na coraz wyższe
    "plastry tortu" i podziwiać stamtąd fontannę bez wychodzenia z auta.
    Taka DriveFontanna. Cóż miłość prezia do aut i fontann trzeba jakoś połączyć.
    Ciekaw jestem czy projekt stadionu jest tak zrobiony aby się go łatwo dało
    zamienić na parking wielopoziomowy ?

    > Podobny mechanizm zastosowano na liniach PKP, a Polska nadal ma dodatni wzrost
    > gospodarczy,

    Byłem kiedyś w miasteczku o nazwie Złotoryja.
    Po wypłukaniu drobiny złota na festynie próbowałem wyjechać z miasta.
    Zapomniałem że zlikwidowano kolej.
    O godz 17-tej wyjechał ostatni PKS z miasta.
    PKS załatwił PKP.
    Za to funkcjonują busy które jeżdżą do godziny 20-tej.
    Ponieważ gorączka złota mnie ogarnęła i na busa było za późno.
    Busy wykończyły PKS.
    Zostały taksówki które za kwotę 100 zł wiozły 19 km do Legnicy gdzie zaczynała
    się cywilizacja tzn była linia kolejowa.
    Szkoda mi było zostawic wypłukanego złota zresztą miasto biedne choć leżace na
    złocie wiec złoto trudno tam sprzedać. Postanowiłem przykładem ludzi pragnących
    opuścic miasto wyjść poza mury obronne zanim podniosą most zwodzony. Godzina
    22:30 miasto już spi a 800 letnie mury wygladają złowieszczo. Za murami o tej
    porze szybciej nas zbójcy złupią niż my złapiemy stopa. Właśnie słyszę tętent
    kopyt końskich więc myślę że czas się cofnął choć siedzę na przystanku PKS.
    Podjeżdża jakiś jeździec na koniu w stroju walońskim, spogląda na nad dwoje i
    mówi że drugi koń to źrebak bo gdyby nie to to by nas wywiózł z miasta w siodle.
    Dziękujemy grzecznie kowbojskim pozdrowieniem mówiąc że czekamy na dyliżans może
    być pocztowy.
    Gdy już układaliśmy się do snu na łąkach we wiacie.
    Podjechał jakiś mieszczanin i sam zaprosił do auta.
    Dzięki tej podróży w czasie zrozumiałem że ci co nie mają auta skazani są na
    wegetację.

    Zatem jak na końcu łańcucha pokarmowego : auto niszczy wszytko. Auto lepsze od
    konia, koń od taksówki, taksówka od busa, bus od PKSa. PKS od PKApa . Całe
    szczęście że tą trasę robiłem już wielokrotnie w dzień i w nocy rowerem który
    jest wieczny.

    I choć kolej na początku łańcucha choć ma już 165 lat to 10-15 lat bez kolei
    wystarczyło aby miasto się cofnęło nie powiem że do średniowiecza.Dlatego ktoś
    mądry ostatnio przywrócił część połączeń.

    >ludzie pojechali i wrócili znad morza, czyli jak ktoś chce to zaws
    > ze znajdzie metodę na podroż.
    Tak właśnie jechałem autkiem pod Szczecin i oglądałem pozamykane dworce.
    Kiedyś po autostradzie jeździłem ok 200 km/h dziś przy setce trzeba uważać bo
    tuman tumanowi na ogonie siedzi.
    Nie miałem z jazdy żadnej frajdy a stanie w korku na autostradzie dopełniło absurdu.

    Ja nie widzę związku postępu z nadmierną ilością au w mieście.
    Auto zabiło statki, kolej, MPK czekam aż coś pokona auto.
    Auta pokonają się same dusząc się we własnym sosie i smrodzie.
    Nadmiar aut hamuje postęp bo wiele firm ma problemy z dojazdem do klienta czy z
    dowozem towaru.
    Luzie pakują w drogie auta fortuny zamiast inwestować lub dobrze lokować.
    Motoryzacja indywidualna mimo korzyści z niej płynących generuje ogromne koszty
    i niszczy środowisko.Gdyby te pieniądze przeznaczyć na inne działania
    poprawiające życie np upiększanie miasta to mało kto by chciał jeździć , lepiej
    chodzić i podziwiać zadzierając głowę.
    Tak tu było zanim tu przyszliśmy.
    Niemcy mają 10 razy mniej wypadków śmiertelnych niż my. Mają 90 mln rowerów.
    Mają kolej szynobusową w górskich terenach. W jednej miejscowości zdziwiłem się
    po przejechaniu 2-3 km że nie zauważyłem żadnego auta ale do miasta było mniej
    niż 10 km i autobusy miejskie jeździły środkiem miejscowości. auta jak były to
    schowane w garażach a garaże były schowane za domami aby nie psuć widoku pięknej
    miejscowości.
    Ludzie starają się jak najrzadziej korzystać z auta bo pamiętają co się kiedyś
    działo jak aut było zbyt dużo.

    Pozdrowienia dla prezydenta który zamiast uczyć się na błędach innych myśli że
    dogoni ich idąc tą samą ścieżką zamiast na skróty.
    Oni tu sami przyjeżdżają na seminaria z Kopenhagi , Amsterdamu itd i chcą nas
    uczyć jakich błędów mamy nie powtarzać.

    Ale miasto bez aut za to z dobrą KM to wiocha a nie miasto .
    Pytanie czy urzędnicy muszą myśleć tak jak prezydent ?




    Temat: PKP ściga gapowiczów dłużników
    mnie tez to wkurza, ze pociagi jezdza coraz wolniej, ze likwiduja i ze teraz w
    wiekszosc moich ulubionych miejsc dojezdzac musze autobusem... :(
    tez mam gdzies taka restrukturyzacje... wszyscy to widza, ze polaczenia
    dopasowywane sa w wiekszosci pod kolejarzy, nie pod podroznych... ostatnio
    rozmawialem z pewnym czlowiekiem na temat polaczen na Podkarpaciu: pociag o
    15:30, dogodny dla ludzi, przesunieto na 15:04 zeby kolejarze nie musieli
    czekac!!! to jest paranoja!!! to jest przykre ze czesc kolejarzy zyje jeszcze
    poprzednim systemem... twierdza, ze jest to sluzba publiczna, zeby ludzie mogli
    dojechac do pracy, szkoly... a i tak robia swoje i czesto łaske podroznym, ze
    wogole pociag jedzie... to trzeba zmienic! oni musza wiedziec, ze nie sa
    niezastapieni, musi sie zmienic nastawienie do pasazera! kolejarze mieszaja z
    blotem dyrekcje, prezesow, kogo by sie nie dalo, a tym czasem dla nas -
    podroznych - o wizerunku firmy swiadczy wyglad dworca, pan w informacji, pani w
    kasie, konduktor, kierownik pociagu - a nie prezes! my go w zyciu nie
    zobaczymy, on nas wogole nie obchodzi! w Japonii tez bylo nieciekawie, tez
    zwiazkowcy twierdzili ze sluzba publiczna itp., itd... tez nikt nie myslal, ze
    najwazniejszy jest pasazer. to sie zmienilo. pasazerow zaczelo przybywac!!! na
    tym da sie zaczac zarabiac takie pieniadze, zeby panstwo doplacalo coraz mniej
    do polaczen, a coraz wiecej na odtwarzanie infrastruktury. Szkoda ze nasi
    zwiazkowcy o tym nie mysla w kategoriach ekonomicznych... I jeszcze jedno,
    koszty pociagokilometra (bo tak sie to wszystko mierzy), nie sa realne - komus
    na tym zalezy, aby nie dalo sie policzyc realnych kosztow puszczenia pociagu,
    byc moze bylyby nizsze, okazaloby sie jednak, ze czesc zalogi jest
    niepotrzebna... nie wiem, i pewnie mi sie nie uda dowiesc tego dlaczego tak
    jest.
    Co do prywaciarzy - przewoznicy autobusowi i tak biora doplaty od urzedow
    marszalkowskich, miejskich i to z minimum 10% marza - pod warunkiem, ze
    kontrakt na uslugi przewozu jest dlugoletni (co najmniej 7 lat)... busiarze w
    duzej mierze jezdza na dziko (choc ciesze sie, ze powoli sie to cywilizuje) i
    szybkosc przejazdu w duzej mierze opierala sie na lamaniu ograniczen
    predkosci... u nas potrafili z nad morza do Szczecina dojechac w ok. 1 h!!! toz
    to ponad 100 km!!!
    Swego czasu w Zachodniopomorskiem chcieli zainwestowac w polaczenia regionalne
    Holendrzy - mialy byc pociagi co godzine, czyste, pachnace, szybkie... ale jak
    przyjechali i zobaczyli jak to wszystko wyglada.... to sie wycofali. dlaczego?
    1. Urzad Marszalkowski nie podpisalby z nimi umowy dluzszej niz roczna - a
    Holendrzy wymagali umowy na 10 lat - aby skutecznie odtwarzac tabor i rozwijac
    oferte, zreszta takie umowy sa podpisywane w kazdym cywilizowanym kraju.
    2. Jak zobaczyli jakie mamy torowiska to sie przerazili, tym bardziej, ze PKP
    Polskie Linie Kolejowe nie mialo zamiaru tych torowisk remontowac bo
    najwazniejsza jest linia E20 ze Stolicy do Niemiec... a nie tam jakies lokalki
    gdzies na prowincji...
    3. Zreszta Holendrzy chcieli na tym zarabiac! to sie w glowie nie miesci! jak
    mozna dac Holendrom zarobic! przeciez my Polacy! dalej chyba nie musze pisac...
    i tym optymistycznym akcentem pozegnalem sie (i nie tylko ja) z transportem
    kolejowym na swiatowym poziomie (jezdzilem koleja w Holandii i musze przyznac,
    ze nawet Niemcy nie maja tak sprawnego systemu choc jest on prawie idealny).
    Co do wynajmowania budynkow stacyjnych na zlikwidowanych liniach... chcialbym
    zeby tak bylo jak Ty piszesz, ale niestety te linie jezdzily w duzej mierze
    przez kompletne "Wygwizdowa" i nikomu nie chcialoby sie placic mase pieniedzy
    za budynki w szczerym polu. staralem sie zjezdzic wiekszosc takich linii i to
    widac, a Niemcy na obecnym zachodzie Polski prawie wszedzie stawiali budynki
    stacyjne (coraz wiecej z nich zostaje tylko na pocztowkach i zdjeciach)... tam
    gdzie sie dalo mieszkaja ludzie albo cos sie dzieje. Choc nie chce zapominac,
    ze PKP Nieruchosci (spolka odpowiedzialna za gospodarke nieruchomosciami)
    czasem zada kosmiczne stawki za wynajem konkretnych nieruchomosci co skutecznie
    odstrasza inwestora chcacego zrobic jakis interes...
    i jeszcze jedno, nalezy sie Ci wyjasnienie, bo zauwazylem ze bardzo duzo ludzi
    nadal mysli ze PKP to nadal jedna firma - w tym caly "holdingu" mamy PKP SA
    (mamuska calego interesu), PKP Przewozy Regionalne (od lokalnych i poki co
    pospiesznych), PKP Intercity (zdzierstwo za bilety w ekspresach wygladajacych
    gorzej od pospiesznych - maja przejac najbardziej dochodowe pospieszne od
    grudnia i byc moze zamienic w ekspresy:(, PKP Cargo (od wynajmu lokomotyw i
    maszynistow do przewozow towarow), PKP Polskie Linie Kolejowe (to ci od torow
    itp.), PKP Informatyka oraz Telekomunikacja Kolejowa (nowe technologie, od
    sieci komputerowej - tu musze powiedziec ze oni posiadaja jedna z najlepszych
    sieci szkieletowych na terenie kraju, no i co najwazniejsze mozna u nich
    zamowic za przystepna cene stale lacze:), PKP Energetyka (dostawca energii),
    PKP SKM w Trojmiescie, PKP WKD... mozna sie w tym pogubic... a jest tego
    jeszcze wiecej!!! tylko teraz pojawia sie pytanie - ktore PKP zlikwidowac???
    pozdrawiam i dziekuje za opinie
    mam nadzieje ze nie tylko nam zalezy na tym, aby kolej byla lepsza.



    Temat: GDZIE CHCECIE LATAĆ? - ANKIETA
    Berlin powalczy o polskich pasażerów
    Interesujący artyk.........który dotyczy też Wrocławia:

    Berlin powalczy o polskich pasażerów

    Robert Rewiński, Poznań 01-09-2005 , ostatnia aktualizacja 01-09-2005 18:30
    GAZETA WYBORCZA

    Kosztem blisko dwóch miliardów euro w berlińskiej dzielnicy Schönefeld
    powstanie nowe ogromne centrum lotnicze. Niemcy mocno liczą, że z Berlina będą
    coraz liczniej latać m.in. polscy pasażerowie

    Nowe lotnisko - Berlin Brandenburg International (BBI) - powstaje na
    południowym wschodzie miasta na łąkach przyległych do lotniska Schönefeld,
    zaledwie 70 km od polskiej granicy. Budowa zakończy się w 2011 r., koszt
    inwestycji to 1,9 mln euro. Lotnisko zajmie blisko 1,2 tys. ha. - To będzie
    jeden z największych portów lotniczych w Europie - mówi Eberhard Elie, rzecznik
    prasowy firmy Berliner Flughäfen zarządzającej trzema lotniskami w stolicy
    Niemiec - Schönefeld, Tegel i Tempelhof. Od południowej części obwodnicy
    Berliner Ring (do niej dochodzą autostrady ze Świecka, Szczecina i Wrocławia)
    doprowadzona będzie nowa nitka autostrady.

    Niemcy: mamy apetyt na Polaków

    Eberhard Elie spodziewa się, że nowe centrum odbierze pasażerów lotniskom we
    Frankfurcie i Monachium, stając się największym niemieckim węzłem
    przesiadkowym. Swoich klientów upatruje m.in. w krajach, które w ub. roku
    weszły do UE - przede wszystkim w Polsce. Już teraz firma Berliner Flughäfen
    promuje nową lotniczą infrastrukturę miasta, m.in. w polskiej wersji swej
    gazetki "Flyer" i polskiej wersji swej strony internetowej. Na każdym z
    berlińskich lotnisk są broszury po polsku promujące sklepy i usługi na
    lotniskach, wypożyczalnie samochodów, nowe trasy (m.in. do Nowego Jorku i
    Belfastu), atrakcje turystyczne.

    Berliner Flughäfen korzysta na skutkach wejścia Polski do UE: braku kolejek na
    granicach, szybkim i wygodnym dojeździe na lotniska. - W ciągu ostatniego roku
    odprawiliśmy tłumy Polaków z zachodniej części Polski: Szczecina, Poznania,
    Wrocławia i Zielonej Góry. Latają tanimi liniami i czarterami. Na nasze
    lotniska regularnie dowożą ich busy z polskich miast - mówi Elie.

    Powstały nawet wyspecjalizowane polskie firmy zajmujące się takim dowozem.
    M.in. spod poznańskiego dworca PKP codziennie o 4.30 rano firma Berlin Express
    za 100 zł w jedną stronę dowozi na poranne starty i zapewnia powrót do
    Wielkopolski po południu. Ze Szczecina jeździ m.in. firma Atlas Transfer,
    oferując kurs w obie strony już za 91 zł (w cenie podjazd po pasażera pod dom).
    Do Berlina chcą dowozić polskich pasażerów również same linie lotnicze.
    Brytyjska linia easyJet przywozi ich z Krakowa za jedyne 77 zł.

    Dodatkowo będzie się zwiększać ruch lotniczy z Polski do Berlina. Od
    poniedziałku z Warszawy zaczyna latać na Tempelhof niemiecka linia Dauair.
    Uruchomienie połączenia lotniczego z Warszawą rozważa także niemiecki
    Germanwings.

    Polacy: to nas dopinguje

    Krzysztof Pawłowski, prezes poznańskiego lotniska Ławica (od jesieni będzie z
    niego latać do Londynu węgiersko-amerykański Wizz Air), nie obawia się Berlina.
    Twierdzi, że przeszkodą jest m.in. kiepska droga z Poznania do Świecka. - Ale
    problem rzeczywiście może mieć Szczecin, bo stamtąd jest doskonała, 100-
    kilometrowa autostrada - mówi.

    Leszek Karwowski, wiceprezes Portu Lotniczego SA we Wrocławiu: - Pilnie
    obserwujemy, co się dzieje w Berlinie, szczególnie w segmencie tanich linii.
    Tamtejsza konkurencja mocno nas dopinguje. Staramy się pozyskiwać coraz to
    nowych przewoźników, by naszym pasażerom jak najrzadziej opłacało się jeździć
    do Berlina - mówi.

    Sojusznikiem polskich lotnisk jest potentat europejskiego taniego latania -
    irlandzka tania linia Ryanair. Michael O'Leary, właściciel Ryanaira, nie
    planuje otwarcia bazy w Berlinie. Przeciwnie, chce walczyć z Berlinem o
    polskiego pasażera w Polsce. - 23 września uruchamiamy połączenie Poznań -
    Londyn. Bilety sprzedają się świetnie. Jeśli w ciągu roku taka sprzedaż się
    utrzyma, będziemy uruchamiać kolejne kierunki. Za dwa lata musi powstać nasza
    baza w Polsce, jedną z rozważanych lokalizacji jest Poznań - powiedział wczoraj.

    Eberhard Elie z Berliner Flughäfen bagatelizuje znaczenie planów Ryanaira. -
    Jeśli będą oferować tylko doloty do Wielkiej Brytanii czy Frankfurtu, nie będą
    w stanie konkurować z nami. Bo my oferujemy potężną siatkę połączeń we
    wszystkich kierunkach. A autostrady dojazdowe z polskich przejść granicznych są
    bardzo dobre. Liczymy na setki tysięcy Polaków - mówi.

    Apla

    Gdy powstanie terminal BBI, obecne berlińskie lotnisko Schönefeld obsługiwać
    będzie wyłącznie tanich przewoźników (już teraz ma tu swoją bazę easyJet,
    jesienią otworzy ją Germanwings). - Za kilka lat tanie linie lotnicze przejmą
    cały europejski ruch pasażerski. Natomiast nowy terminal będzie tylko dla
    tradycyjnych przewoźników, którzy wyspecjalizują się w przelotach
    długodystansowych - mówi Eberhard Elie. Lotniska Tempelhof i Tegel z czasem
    zostaną zamknięte.

    Z BBI doprowadzona będzie nowa linia kolejowa (tzw. Airport-Shuttle) do nowego
    dworca głównego, którego budowa właśnie kończy się w centrum Berlina. Podróż w
    jedną stronę potrwa 20 min i za ok. 2 euro ma zapewnić błyskawiczny dojazd do
    miasta. Niemcy szacują, że liczba pasażerów obsługiwanych przez berlińskie
    lotniska wzrośnie z obecnych 17 mln do 22 mln w 2011 r. i potem do 30 mln w
    2030 r.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl



  • Strona 2 z 2 • Zostało znalezionych 80 rezultatów • 1, 2 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.