Strona Główna
PKP Poznań Poznań Ostrzeszów
PKP Biuro rzeczy znalezionych
PKP Bydgoszcz bilet turystyczny
PKP Bydgoszcz Galeria zdjęć
PKP Cena biletu miesięcznego
PKP Chełmża Toruń rozkład
PKP Gliwice Opole Gł
PKP gliwice-wrocław Główny
pkp-gorzów wlkp-rozkład
PKP inter city Wrocław
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • upanicza.keep.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKP łapy-białystok





    Temat: D.I.Y. GIG w łapskim kinie
    Dnia 4 lipca w piątek 2008 r. w łapskim Kinie koło Dworca PKP odbędzie się koncert pod hasłem D. I. Y. GIG. Zagrają : Electroconvulsive Therapy ( industrial/ alternative/ metal ) z Łap, Nucleotide ( rock / metal Łapy ) i Peru ( punk, Węgrów/ Lublin ). Start godz. 18. Bilet 5 złotych. Dojazd i powrót pociągiem dla osób z poza Łap. Pociąg osobowy z Białegostoku w kierunku Łap godz. 16 minut 40. Ostatni pociąg z Łap do Białegostoku godz. 22 minut 30 ( pociąg pośpieszny ). Kino jest na przeciwko dworca , czyli trzeba wejść schodami na sam szczyt mostu , skręcić w prawo i już widać wielki , niebieski budynek kina, schodami zejść na dół.

    www.myspace.com/ectband

    www.kino.dklapy.pl

    Naprzeciwko kina jest bar Młyn, gdzie można napić się : piwka, wody mineralnej lub coli i przekąsić co nieco i powspominać stare czasy oraz sklep spożywczy.
    W kinie nie ma bufetu. Toaleta jest.

    Ja się wybieram, a wy ? Dawno w Łapach nie było sensownego koncertu. Na początku lat 90 w Łapskim kinie były koncerty. Potem przeniosły się do Uhowa. W latach 80 były organizowane w Technikum. Wreszcie coś zaczęło się dziać w tych Łapach. Oby od teraz częściej odbywały się koncerty.



    Daro666 dnia Pią Cze 27, 2008 3:57 pm, w całości zmieniany 1 raz



    Temat: Przekręty w PR Białystok
    Kradecky - dołączyłeś na to forum 31 Sty 2009 i próbujesz zamieszać, ale masz słuszną uwagę - warto temat rozszerzyć na "Przekręty na PKP w Białymstoku" - będzie ciekawiej. Ale skoro już publicznie zabierasz głos, to też zapewne wiesz, że na PKP w Białymstoku faktycznie rządzi szara eminencja Podlasia Jerzy Grodzki "kadrowy" PeRa w Białymstoku i jest on formalnie zatrudniony jako kierownik pociągu!
    A czy to, że on "wciąż pracuje", a innych zwalnia (do zwolnienia mnie też przyłożył łapę) nie jest MEGA PRZEKRĘTEM





    Temat: [cyt]PKP-Kielce.
    [fm][cyt] Nowy rozkład PKP.
    Serwis:Polskie Radio Białystok
    Link:http://www.radio.bialystok.pl/informacje.php

      PKP wprowadza od 12 grudnia nowy rozkład pociągów, który będzie obowiązywał
    do 10 grudnia przyszłego roku. Z mapy połączeń zniknie ekspres Mickiewicz z
    Białegostoku do Krakowa. W to miejsce pojawi się pociąg do Warszawy
    Wileńskiej. Jak się dowiedziałem dyrekcji PKP nie opłaca się wysyłać
    Mickiewicza do Białegostoku bo zbyt mało ludzi z niego korzystało więc
    połączenie było nieopłacalne dla kolei. Mickiewicz będzie więc podóżował
    jedynie na trasie z Warszawy do Krakowa. Białostoczanie w tym czasie będą
    mogli przejechać się osobowym do Warszawy Wileńskiej. Do Krakowa wygodnie
    pojadą za to mieszkańcy Suwałk. Dowiezie ich tam pociąg Wigry który wybrał
    tym razem drogę przez Kielce. Słynny "Rybak" czyli pociąg z Białegostoku do
    Szczecina będzie poza sezonem jeździł tylko w piątki i niedziele. Codziennie
    będzie można nadal jeździć Narwią i to aż do Bielska Białej na dodatek przez
    Czestochowę. Z nowych połączen dojdzie pociąg z Białegostoku do Łap i pociąg
    specjalnie dla studentów Warszawa - Białystok - Ełk. - poinformował Jan
    Ziniewicz z podlaskiego Zakładu Przewozów Regionalnych. Według dyrekcji
    Podlaskiego Zakładu Przewozów Regionalnych przyszły rok Podlaskie Koleje
    zakończą ze stratą 18 milionów złotych. Marszałek zapowiadał dofinansowanie,
    ale tylko w kwocie 11 milionów.

    26.11.2004 godz: 17





    Temat: Matematyczny wzór
    Witam
    dziś z kolegą obliczyliśmy jak maszyny PKP liczą cene biletu.

    Troszeczke niedokladne są te obliczenia ale dają dobre przybliżenie.

    Otóż znając Cene biletu do Łap z Białegostoku (2,60 zl)20 km i znając
    cene do  Gdańska z Białegostoku (nie pamiętam ile i jak daleko)
    Mając te dane mozna policzyc resztę.
    Odległośc do Gdańska trzeba podzielić przez odległośc do Łap a wynik to
    będzie cena biletu. Jezeli chcemy ulgowy to dzielimy na 2.
    PKP ma znizkę na zasadzie "im dalej tym taniej" dlatego cena jest
    przybliżona.

    Macie jakis inny lepszy sposób liczenia?
    pozdrawiam





    Temat: ZNTK Łapy bez umów
    PKP Cargo zapowiada przetarg

    "W poniedziałek zostanie ogłoszony przetarg na tysiąc dwieście wagonów "- takie zapewnienie usłyszał prezes Zakładów Naprawy Taboru Kolejowego w Łapach. Ryszard Ekiert rozmawiał w Warszawie z PKP Cargo, czyli głównym klientem ZNTK.

    Zakład Naprawy Taboru Kolejowego znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Prawie 700 osób najprawdopodobniej od poniedziałku pójdzie na bezpłatny urlop. PKP Cargo nie ogłosił do tej pory nowego przetargu na naprawę wagonów. Bez tego spółka nie ma zamówień, a ludzie pracy.

    Zakład stoi a załoga dostała ultimatum - albo pójdzie na dwutygodniowy, bezpłatny urlop, albo zakładowi grozi likwidacja. Jak mówi prezes - przetarg może być ratunkiem przed zwolnieniami i upadkiem zakładu, niestety nie uchroni przed wysłaniem pracowników na bezpłatne urlopy. Procedury przetargowe mogą potrwać nawet kilka tygodni.

    W poniedziałek prezes ma rozmawiać z załogą. Liczy że pracownicy zrozumieją sytuację zakładu.
    Na razie na bezpłatne urlopy zgodziła się blisko połowa załogi. Problemy zaczęły się juz w ubiegłym roku. Prezes nie zdecydował się jednak na zwolnienia m.in. dlatego że pogorszyłoby to i tak trudną sytuację mieszkańców Łap - po likwidacji cukrowni.

    Rozmowy ostatniej szansy zaplanowano na poniedziałek późnym popołudniem (około 14-stej). Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego w Łapach istnieją od 1862 roku. To po zlikwidowanej cukrowni największy zakład w mieście.

    źródło: Radio Białystok



    Temat: Koniec monopolu PKP na Podlasiu?
    Przetarg na połączenia elektryczne z Białegostoku unieważniony

    Chodzi o przejazdy na liniach zelektryfikowanych, czyli z Białegostoku do Grajewa i Ełku, Sokółki i dalej do Kuźnicy Białostockiej oraz do Łap i Małkini od 14 grudnia 2008 do 10 grudnia 2011.

    Na przewozy osób pociągami spalinowymi czyli do Suwałk, Bielska Podlaskiego i dalej do Czeremchy oraz między Hajnówką i Siedlcami przez Czeremchę zawarte zostało już wcześniej porozumienie ze spółką PKP Przewozy Regionalne.

    O ile koszt dotacji Urzędu Marszałkowskiego w tamtym przypadku nie budził zastrzeżeń, został bowiem skalkulowany na poziomie 8,96 zł za przejechany kilometr, o tyle żądania PKP wobec przewozów na trakcjach elektrycznych okazały się nie do przyjęcia. Zarząd województwa planował początkowo wydać na ten cel 24 mln złotych, potem podniósł tę kwotę do 26.323 tysięcy, proponując 12,58 zł za kilometr.

    Po otwarciu oferty okazało się jednak, że PKP Przewozy Regionalne żądają 13,37 zł za kilometr, co zmuszałoby Zarząd Województwa do wydatkowania ponad 30 mln złotych. Ta suma przekracza o 3.758.820 zł możliwości samorządu województwa.

    Również w innych województwach przetargi są unieważniane, ponieważ w całej Polsce żądania przewoźnika są wygórowane.

    Źródło: Kurier Poranny



    Temat: Ulgowe bilety PKP dla urzędników min. Kalaty

    Ulgowe bilety PKP dla urzędników min. Kalaty

    "Super Express": Anna Kalata uwielbia rozpieszczać urzędników!
    Specjalnie dla swoich pracowników pani minister pracy kupiła od PKP
    Intercity karnety pozwalające na jazdę pociągami za połowę ceny!
    Oczywiście gwiazda Samoobrony nie zamierza płacić ze swojej kieszeni. Na
    prezent dla urzędników zrzucą się wszyscy Polacy!.
    - MPiPS wykupiło uprawnienia do przejazdów w 2007 r. z ulgą 50 proc. dla
    178 pracowników ministerstwa za kwotę 72 624 zł - czytamy w wyjaśnieniu
    ministerialnego biura promocji i mediów. Zgodnie z umową każdy z
    urzędników otrzyma specjalny karnet zniżkowy, który pozwoli na jazdę za
    połowę ceny wszystkimi pociągami i to nawet w pierwszej klasie!

    Sprawa bulwersuje wszystkich, którym władza nie zamierza dołożyć do
    biletów PKP. - Codziennie dojeżdżam do liceum w Białymstoku. Zniżki mam
    tylko 37 proc. Moja rodzina nie należy do najbogatszych. Dla nas liczy
    się każdy grosz. Przykro mi, kiedy słyszę, że dobrze zarabiający
    urzędnicy mają większe zniżki od uczniów - narzeka 16-letnia Agnieszka
    Wiszniewska, licealistka z Łap. Wielu jej znajomych musiało zrezygnować
    z dalszej edukacji, bo rodziców nie było stać na opłacanie drogich
    dojazdów. Łatwość, z jaką urzędnicy przeznaczyli publiczne pieniądze na
    własne przywileje, szokuje. Trudno zrozumieć, że jest to dzieło
    Ministerstwa Pracy, czyli resortu, który powinien walczyć np. z bezrobociem.





    Temat: Koniec monopolu PKP na Podlasiu?
    Unieważniony przetarg w Podlaskiem

    - Oferta PKP jest nie do przyjęcia - oceniły władze województwa i unieważniły jeden z przetargów. Chodzi o przejazdy na liniach zelektryfikowanych, czyli z Białegostoku do Grajewa i Ełku, Sokółki i dalej do Kuźnicy Białostockiej oraz do Łap i Małkini.

    Przetarg dotyczy świadczenia tych usług od 14 grudnia tego roku do 10 grudnia 2011. PKP zażądały dotacji z Urzędu Marszałkowskiego w wysokości 13,37 zł za przejechany kilometr. Urząd może zaoferować 12,58 zł. Dlatego przetarg unieważniono. Udało się natomiast porozumieć co do przewozu osób pociągami spalinowymi czyli do Suwałk, Bielska Podlaskiego i dalej do Czeremchy oraz między Hajnówką i Siedlcami przez Czeremchę.

    źródło: Rynek Kolejowy



    Temat: Samorządyoddadzą pospieszne PKP IC


    Dla oszczędzenia kilkudziesięciu złotych mam się tułać do Białegostoku kilka
    godzin dłużej przez Korsze? Litości...


    Za to nuż dawno powinno się podziękować pIC. Jeszcze na długo przed podziałem
    PKP na spółeczki wycięto wszelkie pośpiechy m.in na Poznań - Warszawa, a
    skoro tylko po podziale PKP PR uruchomiło tam "Starostę", "Gałczyńskiego"
    i "Zielonogórzanina" trafiając w dychę jeśli idzie o oczekiwania podóżnych,
    to pIC natychmiast położyło na nich łapę. Ostatnią próbą demonopolizacji
    oferty na tej linii był wagon 2kl w Mockba Expresss. I ona też niniejszym
    została przykładnie ukrócona, tym razem już na zawsze. Teraz spodziewaj się
    że także i na trasach z Warszawy do Lublina i Bstoku będziesz skazany na Exy
    i ICki. Chyba że zechcesz owe parę godzin zaoszczędzonych na uniknięciu jazdy
    przez Korsze (albo w przypadku Lublina - przez Łódź i Tomaszów Maz)
    przekiblować w Warszawie w oczekiwaniu na puszczony o kosmicznej godzinie
    dotowany pośpiech pICu :-(

    Pozdrawiam
    Tomek Janiszewski





    Temat: DWORZEC PKP
    A wracajac do przejazdu w Siedliskach - jest to przejazd kategorii D. Kategorie przejazdów mozemy przedstawic w skali od A do E.... Kategoria D- to taka kategoria przejazdu gdzie ruch jest stosunkowo niewielki, przejazd jest oznakowany znakami drogowymi G3 lub G4 ( krzyz sw. Andrzeja) , oraz jest usytuowany tak aby umożlliwic kierujacemu sprawdzenie czy nie zbliza sie pociąg...teoretycznie tak jest w Siedliskach. Ale jezeli komuś, coś sie uda z tym zrobic to bedzie fajnie - chociaz już zamontowanie tylko samoczynnej sygnalizacji swietlnej jest już ogromnym wydatkiem, na co podejrzewam Gminy nie stac na takie inwestycje, a przejazd podlega PKP. Mnie najbardziej podobały sie szlabany metalowe, takie na korbe...rzadki już widok, ale jeszcze można je spotkać na linii Białystok-Warszawa m.in. w Raciborach, Czyżewie i gdzieś między Łapami, a Szepietowem.

    PONAWIAM ZAPYTANIE O FOTKI Z DUŻYMI, CZARNYMI PAROWOZAMI W WYDMINACH, NIE WIEM MOŻE KTOŚ MA JAKIES ZDJĘCIA ŻURAWI WODNYCH, KTÓRE KIEDYŚ STAŁY PRZY NASTAWNI W WYDMINACH. CHĘTNIE ODKUPIE, ALBO SKOPIUJE TE ZDJĘCIA!!!

    JAK KTOŚ COŚ MA NIECH PISZE!!!!!!



    Temat: Vmax poc. osobowych


    Czy osobowe na PKP jezdza z predkoscia ponad 100 km/h?
    Czy ktos moglby wytlumaczyc dlaczego osobowy Ostroleka-Warszawa
    ciagniety siodemka jedzie 100 w miejscu gdzie pospieszny z Bialegostoku
    jedzie 120.


    Nie wiem, czy ktos juz to sprostowal, ale pomiedzy Tluszczem a Zielonka
    wszystkie pociagi jada 100 km/h - i te z Bialegostoku i te z Ostroleki....
    Predkosc 120 km/h obowiazuje na linii bialostockiej tylko pomiedzy
    Tluszczem a Lapami.

    A M





    Temat: Kawiarniane latarnie

    [ciach o pociagu Poznan - Bialystok czyli o Mickiewiczu, ktory przyjechal 10
    min po czasie na WC i prowadzila go EP05-23]


    W Warszawie Wsch. nastąpiła zmiana lokomotywy, podczepiane są EP/EU07 z
    Białegostoku. W drugim kierunku równierz w Warszawie Wsch. następuje
    zmiana
    lokomotyw. Kiedy tylko ten ekspres pojawił się w rozkładzie przez pewien
    czas reguralnie były podczepiane EP09, teraz jest bardzo różnie, z reguły
    EP/EU07, a czasami EP08.


    Czy ja zle zrozumialem czy EP09 byla na W-wie wsch. zmieniana na druga EP09
    do B-stoku ? Troche nie lapie, chociaz polityka PKP to wyjasnia.

    Pozdrawiam, Tomek





    Temat: Pijani maszyniści wykoleili pociąg
    http://miasta.gazeta.pl/bialystok/1,35235,4966494.html

    Pijani maszyniści, wykolejona lokomotywa
    bdc
    2008-02-26, ostatnia aktualizacja 2008-02-26 19:42
    Trzy, a może nawet cztery pijane osoby pracowały przy przestawianiu wagonów
    kolejowych w Łapach. Efekt? Lokomotywa i cztery wagony wypadły z torów
    W poniedziałek wieczorem pracownicy miejscowej cukrowni pracowali przy
    obsłudze pociągu towarowego. Podczas manewrów na jednym z bocznych torów
    kierowany przez nich skład zderzył się z pociągiem towarowym należącym do
    PKP. Na skutek kolizji lokomotywa i cztery wagony ze składu cukrowników
    wykoleiły się.

    Jak się później okazało, maszynista miał 1,4 promila alkoholu w wydychanym
    powietrzu, obsługujący skład manewrowy ponad 2 promile, a pomocnik
    maszynisty - 1,2 promila. Mundurowi poszukują jeszcze czwartego mężczyzny,
    który uciekł od razu po wypadku. Prawdopodobnie ta osoba też była pijana.

    Nikomu nic się nie stało, straty materialne dokładnie nie są jeszcze znane.
    Policja wyjaśnia teraz okoliczności wypadku, a także sprawdza, kto dopuścił
    mężczyzn do pracy.

    Źródło: Gazeta Wyborcza Białystok





    Temat: Pozegnanie linii Ostroleka - Wielbark (dlugie i smutne)


    | w najblizszym czasie ma byc remont mostu miedzy Malkinia a Lapami, i brutta
    | do Bialegosotku beda jezdzic przez Malkinie, Ostrow, Ostroleke, Lapy!

    A wagonowy do Ost. tez! I to bylaby rewelacja miesiaca, bo jechalby szybciej. W
    ogole mala dygresja:
    PKS Warszawa - Ostroleka, 20 kursow, 2 godz. 30 min., bilet -17-18 zl., dojazd
    do centrum.
    PKP Warszawa - Kaczyny kolo Ostroleki: 2 kursy bezp. / 2 przesiadkowe, 3 godz.
    10 minut (okolo), bilet - 14-15 zl. + 2,40 na autobus do Ostroleki.

    A moglby jezdzic pospiech:
    Warszawa - Malkinia (1h30') + zmiana loka (10') + Malkinia - Ostroleka (40')
    razem 2h20'.

    Pomysl na pociag:
    "KURPIE" osobowy przyspieszony (na odc. Warszawa - Ostroleka), EU07/SU45 + 2A +
    3B
    Warszawa Zach. 1604 Malkinia 1801 - 1811 - Ostroleka 1900-1910 - Szczytno 2130-
    2140 - Olsztyn 2235
    Olszyn 1535 Szczytno 1630 - 1640 - Ostroleka 1900-1910 - Malkinia 1959 - 2009 -
    Warszawa Zach. 2214.
    Likwidacja poc. E702, E727, E7939 (Tl-Malk)

    Ach, fajnie pokombinowac...


    Znakomicie. Wiele razy juz o tym myslalem. Niechby jezdzil nawet tylko w C i piatki
    i zatrzymywal sie tylko na wiekszych stacjach i w miejscowosciach wypoczynkowych.
    Frekwencja bylaby spora.
    Ta propozycja jest chyba calkiem dobra, trzeba by jednak poprawic ja tak aby diesel
    (ostrolecki lub olsztynski) nie zostawal na noc w Malkini.

    A swoja droga ciekawi mnie co wymysla gdy nadejdzie czas remontu jednotorowego
    mostu w Malkini? :)
    Pospiechy (i EX Mickiewicz) do Bialegostoku przez Wyszkow, Ostroleke, Sniadowo? Ale
    bylby numer!





    Temat: Kolej do Łomży?
    kiedys sie ta trasa interesowalem, w maju nawet planuje
    przechadzke od Lap w kierunku Lomzy...
    z tego co wiem przy prezentacji nowego autobusu szynowego w
    Bialymstoku byly jakies dyskusje na temat poprowadzenia go do
    Lomzy ale prawdopodobnie sprawa sie na tym zamknela...
    Podejzewam ze wszystko wyglada jak na odcinku Olecko - Goldap
    -pomimo ewentualnej oplacalnoisci linii tory na tym odcinku sa bez
    przegladów od dziesiatek lat, a puszczenie tam szynobusu bylo by
    niebezpieczne...wladze lokalne sie nie interesuja, dyrekcja pkp
    tymbardziej.... to smutne ale ja narazie zajmuje sie sprawa
    szynobusu do Goldapii...
    Lomze zostawiam na druga polowe roku ;) Puki co w kwietni
    przechadzka na przeglad linii i zdjecia ;)
    Tak ogólnie to podejzewam a nawet wiem ze tam sa spore ubytki od
    klucza nr 22 :D
    A co do pospiechów i wogule historii kolei w Lomzy to kiedys sporo
    na ten temat czytalem ale nie pamietam adresu bo trudno to bylo
    znalesc, obiecuje ze jak tylko to znajde to to tu wkleje
    pozdRowerek




    Temat: Kolej do Łomży?
    kiedyś się tą trasą interesowałem, w maju nawet planuje
    przechadzkę od Łap w kierunku Łomży...
    z tego co wiem przy prezentacji nowego autobusu szynowego w
    Białymstoku były jakieś dyskusje na temat poprowadzenia go do
    Łomży ale prawdopodobnie sprawa się na tym zamknęła...
    Podejżewam że wszystko wygląda jak na odcinku Olecko - Gołdap
    -pomimo ewentualnej opłacalnoiści linii tory na tym odcinku są bez
    przeglądów od dziesiątek lat, a puszczenie tam szynobusu było by
    niebezpieczne...władze lokalne się nie interesują, dyrekcja pkp
    tymbardziej.... to smutne...
    ja narazie zajmuję się sprawą szynobusu do Gołdapii...
    Łomżę zostawiam na drugą połowę roku ;) Puki co w kwietniu
    przechadzka na przegląd linii i zdjęcia ;)
    Tak ogólnie to podejżewam a nawet wiem że tam są spore ubytki od
    klucza nr 22 :D
    A co do pośpiechów i wogule historii kolei w Łomży to kiedyś sporo
    na ten temat czytałem ale nie pamiętam adresu bo trudno to było
    znaleść, obiecuję że jak tylko to znajdę to to tu wkleję
    pozdRowerek




    Temat: Wątek o wypadkach kolejowych - najnowsze zdarzenia
    Przekazujemy niepotwierdzoną informację, która dotarła przed chwilą. Intranet PKP Intercity milczy.

    W okolicy miejscowości Dąbrowa-Łazy (popr.) tir wjechał pod pociąg "Konopnicka". Ruch na trasie Białystok - Warszawa wstrzymany. Zniszczona jest lokomotywa. Ranny jest kierowca tira, któremu udało się wcześniej wyskoczyć z auta.

    Póki co SITKol pokazuje, że Kmicic P 41102 na razie jedzie o czasie a jeszcze nie dotarł do Łap.



    Temat: W pociągach PKP IC też biorą w łapę.
    Chciałbym podzielić się z Wami sytuacją, z jaką spotkał się mój kolega
    jadąc pociągiem TLK Starosta z Białegostoku do Warszawy. Ponieważ w
    ostatniej chwili zdążył na pociąg, poleciał od razu do wagonów i po
    ruszeniu składu udał się do konduktora z prośbą o wystawienie biletu.
    Tam otrzymał informację, iż ma dwie opcje:
    - bramka nr 1: kupuje bilet do Warszawy Centralnej za 21,40 zł lub
    - bramka nr 2: daje kierownikowi 15 zł i jedzie bez biletu.
    Na pytanie, co w razie kontroli, dostał odpowiedź, iż przez cały czas
    jest ta sama drużyna konduktorska, więc nie ma się czego obawiać. Jak
    więc widzicie, proceder ten istnieje nie tylko na lokalnych liniach.
    Czy ktoś z Was spotkał się też z taką sytuacją?




    Temat: ZNTK Łapy bez umów
    Upadłość ZNTK Łapy już wkrótce? Pracownicy chcą zablokować tory

    - Pozostało nam jedynie ogłoszenie upadłości - mówi Jacek Łupiński, dyrektor handlowy w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego w Łapach. - Będziemy blokować tory - zapowiadają związkowcy.

    To jeden ze scenariuszy, jakie w czwartek opracowali działacze. Nie zgadzają się, by w kwietniu zwolniono 400 pracowników. - Nie chcieli nas słuchać, to teraz sięgniemy po inne argumenty - mówi Marek Sobociński, przewodniczący zakładowej "Solidarności". - W piątek przedstawimy nasze ustalenia załodze. Być może ludzie będą mieli jeszcze jakieś swoje propozycje.

    Szczegółów ustaleń związkowców nie chciał jednak ujawnić. Wiadomo jedynie, że jednym z wariantów jest blokowanie torów na dworcu PKP w Łapach. Gdyby do tego doszło, skutki byłyby bardzo uciążliwe. Pasażerowie pociągów nie dotarliby bowiem do Białegostoku, Suwałk czy Warszawy.

    Dobrych wiadomości nie ma także dyrekcja ZNTK. - Nie pozostaje mi chyba nic innego, jak zwrócić się do właściciela z wnioskiem o ogłoszenie upadłości - mówi z rezygnacją Jacek Łupiński, dyrektor handlowy zakładu. - Pracy nie ma, choć PKP Cargo długo nas zwodziło, że jakieś zamówienia się jednak pojawią. Najwyraźniej nie jesteśmy nikomu potrzebni.

    Sytuacji nie poprawiło czwartkowe spotkanie Macieja Żywno, wojewody podlaskiego z Cezarym Grabarczykiem, ministrem infrastruktury. - Tematem rozmowy była trudna sytuacja w ZNTK spowodowana brakiem zamówień od PKP Cargo - informuje Jolanta Gadek, rzecznik prasowy wojewody. - Ministerstwo w tej chwili skupia się jednak na ratowaniu firm PKP, które także mają kłopoty finansowe. Poza tym, nie ma instrumentów prawnych, by udzielać pomocy ZNTK-om.

    Nastroje wśród łapskiej załogi są fatalne. Ludzie są rozgoryczeni i zdeterminowani do walki. - Nie wiem, jak zareagują na wieści, które chcemy im przekazać - nie kryje swych obaw Marek Sobociński.

    źródło: Gazeta Współczesna



    Temat: O spółce PKP Przewozy Regionalne
    Takich moich parę uwag na gorąco na temat Podlasia:

    1. Jakieś dziwne księżycowe obliczenia. Najpierw miało być 107 pociągów za 27 mln. zł., chciano zlikwidować 67 (zostałoby 40), w końcu w rozkładzie zostało 78 z tym, że 1 kwietnia zlikwidują 23 i tym samym zostanie 55 za 8 mln. zł. Tak więc PKP za 107 pociągów chciało 27 mln., a stanęło za 8 mln. 55 pociągów, czyli za połowę mniej pociągów 70% niższa cena. Oczywiście z zastrzeżeniem, że powinno się to liczyć w pociągokilometrach, ale chyba w Podlaskim ciężko jest kombinować z relacjami pociągów.

    2. Władze województwa oprócz tych 8 mln. zł. zarezerwowały dodatkowo 6 mln. prawdopodobnie na zakup szynobusu, pytanie brzmi po co, przecież przy takim zakresie cięć szynobusy mogą okazać się niepotrzebne. Tak swoją drogą na komunikację autobusową przeznaczono 17 mln. zł.

    3. Nie bardzo rozumiem jakie pociągi władze Podlasia chcą połączyć, jedyne co przychodzi mi do głowy to Małkinia – Ełk jednostkami elektrycznymi, no chyba żeby puścić szynobus Siedlce – Ełk, ewentualnie „ŻUBRA” do Ełku, ale to jest dzieło dla dzieła bo czymś takim niewiele kto by jeździł (nie mam na myśli oczywiście MK).

    4. Generalnie cięcia spowodują, że praktycznie pozostanie z rozsądną częstotliwością jedna linia Białystok – Czyżew, gdzie zostanie 7 par pociągów osobowych (do Łap), reszta szkoda gadać.

    5. Co z pociągami międzynarodowymi do Grodna i Wysokiego Litewskiego, w cegle mają G, ale już w elektronicznym rozkładzie jest, że kursują cały rok, IMO władze województwa za nie chyba nie płacą, z resztą te pociągi to chyba dochodowe powinny być.

    6. Ciekawy jestem jakie zasady rozliczeń mają władze Mazowsza z PKP, bo poza sporem jest, że KM nie obsługują Siedlce – Siemiatycze, Małkinia – Czyżew, Gostynin – Płock, jednakże KM mają linie poza Mazowsze do Skierniewic, Łowicza Gł., Dęblina, Działdowa, Łukowa i Skarżyska Kam., nie są to długie odcinki ale częstotliwość pociągów bardzo duża. Stąd rodzi się moje pytanie, czy władze tych województw dopłacają KM za obsługę, albo czy może KM rozliczają się z PKP PR wy obsługujecie jeden odcinek międzywojewódzki, my drugi. Na oba pytania odpowiedź jest zapewne przecząca ale do końca nie wiadomo.

    Coś mnie tak korci, żeby sprawą kolei na Podlasiu przyjrzeć się dokładnie



    Temat: Upada największy pracodawca w Łapach
    http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,6197644,Upada_najwieks...

    Wszyscy pracownicy łapskiego Zakładu Naprawy Taboru Kolejowego zostali
    wysłani na przymusowy bezpłatny urlop. To próba ratowania zakładu. Jeśli
    się nie powiedzie, to prawie 700 osób może stracić pracę.

    O trudnej sytuacji na kolei pisaliśmy w czwartkowym wydaniu "Gazety". W
    Białymstoku prace w PKP Cargo Podlaskim Zakładzie Spółki pracę może stracić
    co najmniej 130 osób. Pierwsze wypowiedzenia już zostały wręczone.

    - O tym, że zaczęto wręczać wypowiedzenia, dowiedzieliśmy się od osób, które
    je otrzymały. Jesteśmy oburzeni, że nikt nas o niczym nie informuje -
    narzeka Jerzy Stepaniuk z branżowych związków zawodowych. - Wystąpiłem już
    do zarządu z żądaniem zaprzestania zwolnień do czasu ustalenia konkretnych
    warunków zwolnień grupowych.

    Jeszcze gorsza sytuacja panuje w łapskim Zakładzie Naprawy Taboru
    Kolejowego. Największy klient zakładów - PKP - wstrzymał wszystkie
    przetargi na remont wagonów. Firma nie ma w tej chwili ani jednego
    zamówienia, kończy te z ubiegłego roku. Jeśli wkrótce nie pojawią się nowe
    zlecenia, to zakładowi grozi upadłość, a pracownikom bezrobocie.

    - Atmosfera w firmie jest tragiczna, jak zresztą nasza sytuacja. Nie wiem,
    co z nami będzie, jeśli upadnie największy pracodawca w okolicy - narzeka
    Jan Jabłoński, wieloletni pracownik ZNTK w Łapach.

    Roman Czepe, burmistrz Łap, jest przekonany, że problemy zakładu są wynikiem
    prowadzonej od lat niewłaściwej polityki.

    - Kolejne ekipy rządzące nie miały koncepcji na polski transport kolejowy.
    Teraz kryzys światowy odsłonił wszystkie wady i niedociągnięcia. I podczas
    gdy inne kraje starają się pomóc przemysłowi, u nas odbywa się wolna
    amerykanka, czyli jeśli zakład sobie sam poradzi, to dobrze, a jak nie, to
    upadnie - narzeka Czepe i nie ukrywa, że sytuacja w łapskim zakładzie jest
    bardzo poważna. - Od lipca przedsiębiorstwo przesuwa spłatę rat podatku.
    Ale tak źle jak teraz to jeszcze nie było. Jeśli zakład upadnie, to
    sytuacja pracowników będzie bardzo trudna. Nie wiadomo, ile lokalny rynek
    będzie w stanie wchłonąć osób. Na pewno część ludzi przejmie Pronar w
    Narewce, część podobnie jak ci zwolnieni w ubiegłym roku z cukrowni
    wyjedzie za granicę. Ale co będzie robiła reszta, to zagadka - dodaje.





    Temat: "Super Express": Kolejowa ulga Kalaty
    "Super Express": Kolejowa ulga Kalaty

    mar, PAP 2007-05-05, ostatnia aktualizacja 2007-05-05 07:37:14.0

    PRZEGLĄD PRASY.

    Anna Kalata uwielbia rozpieszczać urzędników.

    Specjalnie dla swoich pracowników
    pani minister pracy kupiła od PKP Intercity
    karnety pozwalające na jazdę pociągami
    za połowę ceny.

    Oczywiście gwiazda Samoobrony
    nie zamierza płacić ze swojej kieszeni.

    Na prezent dla urzędników zrzucą się wszyscy Polacy
    - pisze "Super Express".

    - MPiPS wykupiło uprawnienia
    do przejazdów w 2007 r. z ulgą 50 proc.
    dla 178 pracowników ministerstwa za kwotę

    72 624 zł

    - czytamy w wyjaśnieniu
    ministerialnego biura promocji i mediów.

    Zgodnie z umową każdy z urzędników otrzyma specjalny karnet zniżkowy, który pozwoli na jazdę za połowę ceny wszystkimi pociągami i to nawet w pierwszej klasie!Sprawa bulwersuje wszystkich, którym władza nie zamierza dołożyć do biletów PKP. ś Codziennie dojeżdżam do liceum w Białymstoku. Zniżki mam tylko 37 proc. Moja rodzina nie należy do najbogatszych. Dla nas liczy się każdy grosz. Przykro mi, kiedy słyszę, że dobrze zarabiający urzędnicy mają większe zniżki od uczniów - narzeka 16-letnia Agnieszka Wiszniewska, licealistka z Łap. Wielu jej znajomych musiało zrezygnować z dalszej edukacji, bo rodziców nie było stać na opłacanie drogich dojazdów.Łatwość, z jaką urzędnicy przeznaczyli publiczne pieniądze na własne przywileje, szokuje. Trudno zrozumieć, że jest to dzieło Ministerstwa Pracy, czyli resortu, który powinien walczyć np. z bezrobociem.

    mar, PAP

    Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - www.gazeta.pl © Agora SA

    .




    Temat: SYLWESTER
    Byłem na sylwestrze miejskim przed Teatrem Dramatycznym. Był on niezły. Dobrze, że oficjalnie była prohibicja. Nieoficjalnie ludzie mieli ze sobą alkohol i nawet przy barierkach stał koleś w biało- czerwonym szaliczku i pił sobie z dużej butli piwsko. Ochrona chyba udawała, że tego nie widzi. Żle, że nie było kibelka i stoiska z ciepłym jedzeniem i piciem. Sylwester rozpoczął się około godziny 21 minut trzydzieści a skończył się o drugiej w nocy. Do szóstej rano siedziałem w budynku pięknego dworca PKP ( pierwszy pociąg w stronę Łap jest o 6 minut 18 rano ). W budynku dworca jest przynajmniej automat z batonikami i kawą. Muzyka była jak na taką komercyjną imprezę całkiem do rzeczy. Podobał mi się zespół Skangur z Krakowa ( grają punka w stylu Offspring i Green Day, reaggae i jazz ) oraz Devil Blues z Białegostoku ( grają bluesa ). Nieżle też się zaprezentowała Kasia Klich . Prezentuje ona muzykę w stylu funky/ pop. Kilka utworów mi się podobało np : " Lepszy model " . Od północy przez pół godziny był pokaz sztucznych ogni i jakieś niemrawe życzenia prezydenta Białegostoku.
    Posumowując zaliczam imprezę do udanych. Szkoda, że impreza skończyła się o drugiej w nocy. Mogłaby być do 3 lub czwartej godziny. Nie podobał mi się Dj Carton, który podczas godzinnej dyskoteki pod gwiazdami puszczał współczesne disco . Ja wolę muzykę dyskotekową z lat 80. Chciałbym aby impreza odbywała się rokrocznie. Jest to dobra impreza dla tych co nie mają pieniędzy na bale za 300 złotych od pary. Chciałbym zobaczyć na sylwestrze miejskim takie zespoły jak : Dżem, Perfect czy Lady Pank. Zrobiłem parę zdjęć. W przyszłym tygodniu je podeślę. Mam nadzieję, że w tym roku powstanie nowy skłot i, że przyszły sylwester odbędzie się tam. Sylwester miejski został zorganizowany przez Białostocki Ośrodek Kultury i Urząd Miejski .




    Temat: Pijani maszyniści wykoleili pociąg
    i tutaj jeszcze:
    http://ww2.tvp.pl/2834,20080226665754.strona

    Doprowadzili do zderzenia składów towarowych

    Czterej pijani pracownicy łapskiej cukrowni wykoleili pociąg towarowy.
    Wjechali na inny skład na bocznicy kolejowej obok zakładu. Na szczęście
    nic nikomu się nie stało. Trzech z nich po zderzeniu uciekło z miejsca
    zdarzenia.

    Bocznica kolejowa niedaleko cukrowni Łapy. Na transport drewna do
    fabryki papieru w Świeciu czeka pociąg PKP. Tym samym torem zbliża się
    inny skład towarowy z łapskiego zakładu. Zderzenie jest nieuniknione.
    Jak mówi Ryszard Mrówka, ochroniarz terenu - Są przewody powietrzne,
    które są podłączone z lokomotywą po to, żeby klocki hamowały. I
    prawdopodobnie to nie było podłączone, nie zadziałało.

    Lokomotywa przewraca się na bok, cztery wagony wypadają z torów. Na
    szczęście nikomu z czteroosobowej obsługi składu cukrowni nic się nie
    stało. Jak poinformował st. sierż. Tomasz Krupa z Komendy Miejskiej
    Policji w Białymstoku - Trzej mężczyźni uciekli bezpośrednio po kolizji.
    Dwóch z nich policjanci zatrzymali, trzeciego jeszcze szukają.

    Nic dziwnego, bo wszyscy są pijani. Na miejscu zostaje tylko maszynista.
    - Maszynista miał blisko 1.5 promila, jego pomocnik 1,2, natomiast
    nastawniczy ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu -- powiedział
    st. sierż. Tomasz Krupa.

    Trzema pijanymi pracownikami cukrowni zajmują się policjanci. Ustalą ich
    udział w kolizji. Maszynista odpowie za prowadzenie po pijanemu i
    wykolejenie pociągu. Grozi mu do dwóch lat więzienia.

    To nie pierwsza kolizja składu towarowego łapskiej cukrowni. Przed
    miesiącem inny maszynista zderzył się na niestrzeżonym przejeździe z
    samochodem. Maszynista miał blisko trzy promile alkoholu. Kierowcy i
    pasażerowi samochodu nic poważnego się nie stało.

    Grzegorz Sawicki, Obiektyw





    Temat: Wątek o wypadkach kolejowych - najnowsze zdarzenia
    Doprowadzili do zderzenia składów towarowych

    Czterej pijani pracownicy łapskiej cukrowni wykoleili pociąg towarowy. Wjechali na inny skład na bocznicy kolejowej obok zakładu. Na szczęście nic nikomu się nie stało. Trzech z nich po zderzeniu uciekło z miejsca zdarzenia.

    Bocznica kolejowa niedaleko cukrowni Łapy. Na transport drewna do fabryki papieru w Świeciu czeka pociąg PKP. Tym samym torem zbliża się inny skład towarowy z łapskiego zakładu. Zderzenie jest nieuniknione. Jak mówi Ryszard Mrówka, ochroniarz terenu - Są przewody powietrzne, które są podłączone z lokomotywą po to, żeby klocki hamowały. I prawdopodobnie to nie było podłączone, nie zadziałało.

    Lokomotywa przewraca się na bok, cztery wagony wypadają z torów. Na szczęście nikomu z czteroosobowej obsługi składu cukrowni nic się nie stało. Jak poinformował st. sierż. Tomasz Krupa z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku - Trzej mężczyźni uciekli bezpośrednio po kolizji. Dwóch z nich policjanci zatrzymali, trzeciego jeszcze szukają.

    Nic dziwnego, bo wszyscy są pijani. Na miejscu zostaje tylko maszynista. - Maszynista miał blisko 1.5 promila, jego pomocnik 1,2, natomiast nastawniczy ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu – powiedział st. sierż. Tomasz Krupa.

    Trzema pijanymi pracownikami cukrowni zajmują się policjanci. Ustalą ich udział w kolizji. Maszynista odpowie za prowadzenie po pijanemu i wykolejenie pociągu. Grozi mu do dwóch lat więzienia.

    To nie pierwsza kolizja składu towarowego łapskiej cukrowni. Przed miesiącem inny maszynista zderzył się na niestrzeżonym przejeździe z samochodem. Maszynista miał blisko trzy promile alkoholu. Kierowcy i pasażerowi samochodu nic poważnego się nie stało.

    Źródło: http://ww2.tvp.pl/2834,20080226665754.strona



    Temat: - bialystok - Mniej pociagow.
    Za niecały miesiąc wchodzi w życie nowy rozkład jazdy pociągów. Wiadomo już,
    że na niektórych nierentownych trasach połączenia kolejowe zostaną
    zlikwidowane  
    czytaj dalej »
    r     e     k     l     a     m     a

    Generalnie rozkład nie będzie wiele różnił się od obecnego. Wprawdzie
    niektóre godziny odjazdów i przyjazdów pociągów zmienią się, ale
    nieznacznie. Ważniejszą rzeczą będzie to, że na niektórych trasach
    połączenia kolejowe zostaną zlikwidowane przynajmniej na jakiś czas.

    Cisówka odcięta

    - Chodzi tu głównie o pociągi obsługujące odcinek z Białegostoku do Bielska
    Podlaskiego i Czeremchy oraz z Hajnówki do Cisówki - powiedział nam wczoraj
    Czesław Sulima, zastępca dyrektora ds. handlowych w białostockim Zakładzie
    Przewozów Pasażerskich PKP. - Za wcześnie jest jednak mówić, jakie dokładnie
    połączenia będą zawieszone, bo rozkład jest jeszcze przygotowywany, a potem
    będzie uzgadniany z Urzędem Marszałkowskim, który dotuje przewozy
    pasażerskie i zajmuje się ich organizacją.

    Pewne zaś jest, że na 50-kilometrowej trasie Hajnówka - Cisówka PKP zawieszą
    kursowanie dwóch ostatnich par pociągów. A przypomnijmy, że jeszcze do
    października na tej trasie jeździły cztery pary pociągów. Zdaniem PKP wpływy
    z biletów pokrywają jedynie ok. 9 proc. kosztów przejazdu pociągów, a
    pasażerowie wykupili tylko cztery bilety miesięczne. Natomiast według Urzędu
    Marszałkowskiego wpływy pokrywają 20 proc. kosztów.

    - Zostanie też zawieszone kursowanie pociągu z Łodzi Fabrycznej do Suwałk i

    Natomiast na razie nie wiadomo, czy PKP zlikwidują pociągi na linii
    Hajnówka - Czeremcha. Pociągi na tej trasie kursują bardzo wolno (ok. 20 km
    na godz.) ze względu na zły stan torowiska. Dlatego wiele osób zrezygnowało
    z kolei na rzecz komunikacji autobusowej.

    Skromne dotacje

    PKP tłumaczą likwidację niektórych połączeń tym, że są one nierentowne i że
    musi do nich dokładać, a pieniędzy na ten cel wciąż brakuje.

    - W przyszłym roku na dotacje do przewozów pasażerskich rząd prawdopodobnie
    przeznaczy w sumie 300 mln zł, a nie 800 mln jak wcześniej planowano -
    wyjaśnia dyrektor ds. handlowych ZPP. - Więc będziemy zmuszeni zawiesić
    niektóre połączenia.

    Jednak PKP rozważają wprowadzenie nowych połączeń na liniach najbardziej
    opłacalnych, jak np. z Białegostoku do Łap i z Białegostoku do Sokółki.

    - Nie widziałam jeszcze projektu nowego rozkładu jazdy -
    powiedziała "Gazecie" Alina Tugeman, dyrektor departamentu ochrony
    środowiska i komunikacji. - Jeśli jednak dotacje do przewozów pasażerskich
    będą nie większe niż w tym roku, to prawdopodobnie kursowanie części
    pociągów zostanie zawieszone.

    W tym roku Urząd Marszałkowski otrzymał ponad 9 mln zł na dofinansowanie
    przewozów kolejowych. Z tego10 proc. znajduje się w rezerwie na zakup
    autobusu szynowego, a ponad 200 tys. na utrzymanie biura organizacji ruchu
    przy urzędzie.

    Według PKP samorząd wojewódzki dotuje przewozy tylko połowy z ponad 100
    połączeń regionalnych w województwie.





    Temat: [Podlaskie] Rozmowy o kolejowych połączeniach

    Rozmowy o kolejowych połączeniach

    Do obowiązującego od 12 grudnia nowego rozkładu jazdy PKP zgłaszane są uwagi
    dotyczące modyfikacji kursowania poszczególnych pociągów, bądź uruchomienia
    większej liczby połączeń.

    15 grudnia w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Podlaskiego w Białymstoku
    spotkali się: dyrektor Departamentu Infrastruktury i Ochrony Środowiska
    UMWP - Jarosław Idźkowski, wicestarosta hajnowski -  Jerzy Sirak, Nadzieja
    Sulima ze Stowarzyszenia "Przyjazny Transport" z Czeremchy oraz
    przedstawiciele Rady Gminy Czeremcha.

    Przedstawiciele samorządu powiatowego z Hajnówki oraz samorządu gminnego i
    stowarzyszenia "Przyjazny Transport" z Czeremchy zgłosili konkretne uwagi
    dotyczące propozycji zmian w rozkładzie jazdy PKP w powiecie hajnowskim, tj.
    - wprowadzenia bezpośredniego pociągu relacji: Hajnówka-Warszawa,
    - przyspieszenia odjazdu porannego pociągu z Hajnówki do Siedlec z godz.
    8.20 na godz. 7.20,
    - uruchomienia w dni świąteczne pociągu relacji: Hajnówka-Siedlce,
    - przywrócenia połączenia na trasie: Hajnówka-Siemianówka,
    - zwiększenia liczby połączeń na trasie: Czeremcha-Białystok.

    Wszystkie zgłoszone propozycje zostaną przez Urząd Marszałkowski
    przedstawione dyrekcji Podlaskiego Zakładowi Przewozów Regionalnych PKP w
    Białymstoku.

    Jak powiedział nam Jarosław Idźkowski, dyrektor Departamentu Infrastruktury
    i Ochrony Środowiska UMWP, spośród zgłoszonych do Urzędu Marszałkowskiego
    propozycji najszybciej może być zrealizowane przyśpieszenie odjazdu pociągu
    z Hajnówki do Siedlec z godz. 8.20 na 7.20, prawdopodobnie stanie się to do
    7 lutego 2005 r.
    Natomiast w maju 2005 roku przewidziane jest zwiększenie liczby połaczeń na
    trasie: Czeremcha-Białystok, co wiąże się z zakupem kolejnych szynobusów.

    - Pozostałe propozycje zgłoszone przez przedstawicieli samorządów i
    stowarzyszeń z Hajnówki i Czeremchy wymagają podjęcia działań w szerszym
    zakresie. I tak, uruchomienie bezpośredniego pociągu: Hajnówka-Warszawa
    wymaga porozumienia się w tym względzie z Zarządem Województwa Mazowieckiego
    przy konstruowaniu nowego rozkładu jazdy, który będzie obowiązywać od 12
    czerwca 2005 r. - powiedział Jarosław Idźkowski.

    - Z kolei podjęcie działań nad przywróceniem połączenia na trasie:
    Hajnówka-Siemianówka wiąże się z opracowaniem przez Starostwo Powiatowe w
    Hajnówce szczegółowej analizy danych na temat ilości osób pracujących w
    nowopowstałych miejscach pracy w Siemianówce - dodał dyrektor Idźkowski,

    ***
    Innym tematem dotyczącym aktualnego rozkładu jazdy PKP w naszym regionie
    jest przyśpieszenie odjazdu pociągu relacji: Białystok-Warszawa z godz. 6.37
    na godz. 6.30, aby umożliwić dojazd na czas do pracy (na godz. 7) osobom
    zatrudnionym w Zakładzie Naprawy Taboru Kolejowgo w Łapach.
    W  tej sprawie wicemarszałek województwa podlaskiego - Jan Kamiński 14
    grudnia wystosował pismo do Haliny Kurzyny - dyrektor Zakładu PKP Przewozy
    Regionalne, z prośbą o spowodowanie powyżej zmiany w rozkładzie jazdy. Pismo

    Regionalne w Warszawie - Januszowi Detlaffowi.

    Pozdrawiam

    Ubies





    Temat: PKP Cargo / ZNTK Łapy - afera korupcyjna
    Prokuratura i ABW potwierdzają - jest śledztwo ws. rzekomej łapówki

    Prokuratura i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego potwierdziły, że z zawiadomienia prezesa Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego (ZNTK) w Łapach (Podlaskie) prowadzą śledztwo w sprawie płatnej protekcji.

    Zasłaniając się dobrem tego postępowania, odmawiają jednak podania szczegółowych informacji na ten temat.

    Śledztwo prowadzi ABW w Białymstoku pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Warszawie - poinformował rzecznik tej prokuratury Mateusz Martyniuk. Jak dodał, śledztwo jest prowadzone od sierpnia 2008 roku, w sprawie płatnej protekcji, z zawiadomienia prezesa ZNTK Ryszarda Ekierta. Jest to śledztwo prowadzone w sprawie, a nie przeciwko konkretnym osobom, nikomu nie przedstawiono dotąd zarzutów.

    Rzeczniczka ABW w Białymstoku Małgorzata Niebrzydowska dodała jedynie, że prowadzone są czynności w tej sprawie, ale ich treści nie chciała ujawnić.

    W poniedziałek prezes ZNTK Ryszard Ekiert na publicznym spotkaniu z pracownikami i parlamentarzystami w firmie ujawnił, że w maju 2008 roku jemu, a w czerwcu także dyrektorowi ds. handlowych ZNTK Jackowi Łupińskiemu - proponowano kontrakt na naprawę wagonów ze strony PKP Cargo w zamian za łapówkę. Padała kwota 3 mln zł. Podawał konkretne daty kiedy - jak mówił - po unieważnieniu przetargu PKP Cargo zawierało umowy z innymi zleceniodawcami i na jaką liczbę wagonów do remontu, mówił też, jaki kontrakt dostało wtedy łapskie ZNTK.

    Na spotkaniu z załogą Ekiert nie zdradził, kto proponował łapówkę. W rozmowie z PAP powiedział, że była to osoba, która powoływała się na wpływy i znajomości w PKP Cargo. Ekiert tłumaczy, że łapówki nie dał, a sprawy nie ujawniał, bo nie chciał pogorszenia stosunków z PKP Cargo, ale powiadomił organa ścigania.

    PKP Cargo jest dotychczas głównym zleceniodawcą napraw wagonów dla łapskiego ZNTK. W tym roku z powodu złej sytuacji finansowej Cargo nie ogłasza przetargów na naprawy wagonów. Z tego powodu ZNTK nie ma zleceń, które dałyby pracę całej załodze, firma jest w złej sytuacji, w kwietniu pracę ma stracić 400 spośród 750 pracowników.

    We wtorek większość załogi zaczęła przymusowy urlop wypoczynkowy i będzie na nim do końca miesiąca - powiedział PAP prezes Ekiert. Do 26 marca mają być ustalone listy osób do zwolnienia, ale na redukcję zatrudnienia nie godzą się związki zawodowe.

    ZNTK Łapy jest firmą prywatną, większość udziałów na prezes Ekiert i zależna od niego spółka. Firma jest spółką giełdową. To największy pracodawca w Łapach.

    źródło: PAP

    ---

    Oświadczenie zarządu PKP Cargo ws. rzekomej łapówki

    Po odebranym od Prezesa ZNTK Łapy Ryszarda Ekierta w lipcu 2008 roku sygnale o wątpliwościach co do prawidłowości prowadzonego w PKP CARGO postępowania przetargowego na remont wagonów, Zarząd Spółki PKP CARGO niezwłocznie zawiadomił o tej sprawie właściwe służby ochrony państwa - czytamy w oświadczeniu zarządu spółki.

    Treść komunikatu:

    O Ś W I A D C Z E N I E
    Zarządu PKP CARGO S.A.

    W związku z wypowiedziami Prezesa ZNTK Łapy Ryszarda Ekierta w dniu 23 bm., Zarząd Spółki PKP CARGO oświadcza:

    Po odebranym od Prezesa ZNTK Łapy Ryszarda Ekierta w lipcu 2008 roku sygnale o wątpliwościach co do prawidłowości prowadzonego w PKP CARGO postępowania przetargowego na remont wagonów, Zarząd Spółki PKP CARGO niezwłocznie zawiadomił o tej sprawie właściwe służby ochrony państwa.

    Zarząd Spółki PKP CARGO wyraża przekonanie, że zarzuty stawiane przez Prezesa ZNTK Łapy nie dotyczą ani Spółki PKP CARGO, ani jej pracowników.

    Jednocześnie pragniemy poinformować, że w PKP CARGO obowiązują i są przestrzegane zasady prowadzenia postępowań przetargowych. W ramach tzw. tarczy antykorupcyjnej PKP CARGO skierowało w 2008 roku kilkadziesiąt postępowań przetargowych do kontroli przez ABW, CBA.

    W interesie spółki PKP CARGO i jej pracowników jest maksymalne wykorzystanie własnego zaplecza naprawczego i jego zasobów pracowniczych. Dodatkowo, w warunkach trwającego kryzysu, realizacja remontów we własnym zapleczu pozwala na utrzymanie miejsc pracy w PKP CARGO.

    Traktujemy zarzuty stawiane przez Prezesa ZNTK Łapy Ryszarda Ekierta pod adresem PKP CARGO jako naruszenie dobrego imienia Spółki oraz próbę wywarcia nacisku, celem uzyskania zleceń na naprawy wagonów z pominięciem zasad wolnego rynku i obowiązujących w spółce procedur.

    Zarząd PKP CARGO S.A.

    źródło: PKP Cargo / RK



    Temat: PKP Cargo / ZNTK Łapy - afera korupcyjna
    Czy Łapy nie chciały dać w łapę

    Śledztwo w sprawie ZNTK. ABW sprawdza, czy za upadkiem podlaskiej spółki nie stoi korupcyjny układ.

    – Dostałem propozycję nie do odrzucenia. Jak chcemy mieć wagony, to musimy jakąś tam działeczkę, i to niemałą, dać – twierdzi Ryszard Ekiert, były prezes Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Łapach. Na spotkaniu z pracownikami sprecyzował, że osoba, która zapewniała skuteczne załatwienie sprawy, domagała się 3 mln zł. Chodziło o zlecenia od PKP Cargo, które mogą być jedynym ratunkiem dla pogrążonych w długach ZNTK.

    Ekiert korupcyjną propozycję dostał w maju ubiegłego roku. Miesiąc późnej podczas Międzynarodowych Targów Poznańskich powtórzono ją ówczesnemu dyrektorowi spółki, a dziś jej prezesowi Jackowi Łupińskiemu.

    – Znana w branży kolejowej osoba dała mi do zrozumienia, że za łapówkę dostaniemy zlecenia PKP Cargo. Ale konkretna kwota nie padła – przyznaje „Rz” Łupiński.

    PKP Cargo – narodowy przewoźnik towarowy – sam boryka się z problemami finansowymi i od wielu miesięcy nie organizuje przetargów na naprawę wagonów.

    Sprawę korupcyjnych propozycji od sierpnia ubiegłego roku bada delegatura ABW w Białymstoku pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

    Z ustaleń „Rz” wynika, że śledczy przesłuchali już wskazane przez Łupińskiego i Ekierta osoby, które miały się domagać łapówki. Śledztwo niedawno zostało przedłużone do października. – Na podstawie zgromadzonych dowodów prokura- tor nie zdecydował się na razie na postawienie komukolwiek zarzutów – mówi Radosław Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

    PKP Cargo uważa, że oskarżenia formułowane przez kierownictwo ZNTK naruszają dobre imię narodowego przewoźnika. Władze spółki nie wykluczają wytoczenia procesu prezesom łapskiej spółki. – Ewentualne działania prawne podejmiemy po wyjaśnieniu sprawy przez prokuraturę – zapowiada Ryszard Jacek Wnukowski, rzecznik PKP Cargo.

    Z informacji „Rz” wynika, że osoby, które miały złożyć propozycję korupcyjną, były niegdyś związane z PKP Cargo. Łupiński twierdzi, że jego rozmówca dysponował szczegółowymi informacjami na temat nieupublicznianych nigdzie ofert ZNTK na remont wagonów składanych przewoźnikowi. – Jedna z tych osób była pracownikiem PKP Cargo – potwierdza prokurator Skiba.

    Ryszard Jacek Wnukowski: – Nie posiadamy takich informacji, więc nie będziemy się do nich odnosić.

    ZNTK nie udało się znaleźć zleceń od prywatnych firm. Miesiąc temu władze spółki złożyły do sądu wniosek o upadłość.

    Koniec największego pracodawcy oznacza klęskę ekonomiczną 16-tysięcznego podlaskiego miasteczka. Niedawno w łapskich zakładach pracę straciło ponad 200 osób, kolejnych 500 pracowników może zostać zwolnionych w najbliższych tygodniach. – To będzie dramat, a pomoc mieszkańcom, którzy stracą pracę, będzie największym wyzwaniem w mojej samorządowej karierze – mówi Roman Czepe, burmistrz Łap.

    Łupiński zastanawia się dziś, czy dobrze zrobił, odrzucając nielegalną ofertę. – Może trzeba było dać łapówkę. Mielibyśmy zlecenia, ludzie utrzymaliby pracę, wszyscy byliby zadowoleni.

    źródło: Rzeczpospolita



    Temat: [cyt]PKP-Kielce.
    [pr][cyt]Nowy kolejowy rozkład jazdy
    now 26-11-2004 , ostatnia aktualizacja 26-11-2004 19:57
    Serwis:Gazeta.pl
    Link:http://miasta.gazeta.pl/bialystok/1,35241,2415364.html

    Już wiadomo, jak będą kursować pociągi na Podlasiu w przyszłym roku. Nie
    dojedziemy bez przesiadki do Siedlec ani ekspresem do Krakowa. Dojdą za to
    dwa nowe połączenia pospieszne do Warszawy. Wszystkich pociągów w naszym
    województwie będzie o dwa więcej niż dotychczas.
    Przypomnijmy, że bieżący rok przywitaliśmy 105 pociągami regionalnymi, ale
    oferta przejazdowa PKP sukcesywnie się kurczyła. Najpierw w kwietniu pod nóż
    poszły cztery połączenia Siemianówka - Hajnówka, gdzie w zastępstwie
    wprowadzono autobusy (ostatecznie zlikwidowane na początku października).

    Sześć następnych pociągów osobowych zniknęło we wrześniu (Białystok -
    Małkinia, Białystok - Ełk, Sokółka - Kuźnica). W listopadzie po podlaskich
    torach jeździło już 95 pociągów.

    W nowym rozkładzie jazdy będzie ich o dwa więcej. To rezultat
    wielomiesięcznych negocjacji PKP z Urzędem Marszałkowskim, który jako
    organizator przewozów kolejowych w naszym województwie ma prawo ingerować w
    plany proponowane przez kolejarzy.

    - W dni, kiedy występuje faktycznie zapotrzebowanie na dużą liczbę pociągów,
    połączeń będzie więcej - powiedziała Halina Kurzyna, dyrektor Podlaskiego
    Zakładu Przewozów Regionalnych na wczorajszej konferencji prasowej.
    Poinformowała też, że firma, którą kieruje, zamknie rok deficytem w wysokości
    27 milionów złotych. Dziurę w budżecie w części pokryje Urząd Marszałkowski.
    Samorządowcy przekażą PKP 11 milionów złotych.

    Według zapowiedzi Podlaskiego Zakładu Przewozów Regionalnych projekt
    przyszłorocznego budżetu także przewiduje, że pieniędzy zabraknie. Deficyt
    wyniesie prawdopodobnie 18 milionów złotych.

    - Niestety, koleje regionalne nigdzie na świecie dochodu nie przynoszą,
    prawie wszędzie straty. Nie inaczej musi być u nas - skwitowała to Kurzyna.

    Ważniejsze zmiany w rozkładzie jazdy:

    Pociągi zmierzające w tamtym kierunku dojadą tylko do i z Czeremchy, ale
    dotychczasowe składy Białystok - Czeremcha zlikwidowano.

    - Skurczy się szlak pociągu kursującego na trasie Hajnówka - Warszawa
    Zachodnia - Hajnówka. Od 12 grudnia połączenie będzie odbywać się na odcinku
    Czeremcha - Siedlce.

    - Jeden ze składów, które do tej pory jeździły do Ełku, dojedzie tylko do

    - Będą dodatkowe pociągi do Łap w godzinach, gdy podróżnych jest najwięcej.

    - Pojawią się też dwa dodatkowe połączenia pospieszne do Warszawy.

    - Zniknie jednak ekspres Mickiewicz do Krakowa. W jego miejsce przewidziano
    pociąg osobowy dojeżdżający do stacji Warszawa Wileńska.

    - Zmieni się trasa Wigier, które zamiast do Bielska-Białej dojadą do Krakowa
    przez Kielce.

    - Skrócono relację Pogoni (od grudnia Suwałki - Warszawa - Suwałki zamiast do
    Łodzi).

    - Pojawi się nowa Narew, kursująca z Białegostoku do Bielska-Białej i z

    Nowy rozkład jazdy wchodzi w życie 12 grudnia.





    Temat: Pociągi Inter Regio PKP PR
    No i już wiemy, w jaki sposób Przewozy Regionalne chcą poprawić rentowność połączeń InterRegio:

    Gazeta.pl:

    Żubr wszedł na nowe tory

    Na razie wygląda jak każdy inny pociąg. Ale już w maju zamieni się w jeden wielki billboard reklamowy piwa i tak będzie jeździł co najmniej do końca roku, w każdy piątek i niedzielę. O nowym połączeniu klienci dowiedzą się z rozkładów oraz 10 tys. ulotek rozdawanych przy kasach na ośmiu stacjach: w Białymstoku, Suwałkach, Sokółce, Kuźnicy Białostockiej, Grajewie, Mońkach, Łapach i Szepietowie. Na pokładzie nie będzie jednak samego Żubra - alkohol może być sprzedawany wyłącznie w pociągach na trasach międzynarodowych.

    Żubr to pociąg Inter Regio, którym zarządza samorządowa spółka Przewozy Regionalne wożąca ludzi głównie na regionalnych trasach. Walczy o klientów z PKP Intercity, oferując niższy komfort podróży, ale za przystępną cenę.

    Dyrektor handlowy Przewozów Regionalnych Tomasz Moraczewski podkreśla, że firma traktuje pociągi jako potencjalny nośnik reklamy i chce na tym zarabiać. - Jest zainteresowanie i prowadzimy już kolejne rozmowy. Zobaczymy, jak działa pociąg Warszawa - Białystok i w przyszłości dla pociągów typu Inter Regio wypracujemy jeden standard, z cennikiem reklamowym - zapowiada Moraczewski. I zapewnia też, że pociągi nie będą doszczętnie oklejone reklamami. - Chcemy, by zachowały swój charakter - dodaje. Przewozy Regionalne nie zdradzają, ile pieniędzy zapłacił przewoźnikowi browar.

    To nie pierwszy romans kolei z reklamą. W zeszłym roku między Krakowem, Warszawą i Gdynią kursował wagon SpokoLoko 36,6, którego pasażerowie mogli korzystać z gier wideo, oglądając filmy i czytając komiksy. W ten sposób Polkomtel promował swoją markę telefonii komórkowej 36,6.

    Z kolei w 2003 roku na tej samej trasie kursował imprezowy pociąg sponsorowany przez koncern Coca-Cola. W pięciu wagonach didżeje grali pięć różnych rodzajów muzyki, jednak bilety do nich można było zdobyć jedynie w konkursach.

    Były to jednak krótsze przedsięwzięcia. Teraz reklamowy pociąg wszedł do regularnego rozkładu jazdy po raz pierwszy. Czy będą kolejne? - Ciągle szukamy sposobów na ciekawą i niestandardową reklamę naszych produktów. W przypadku Żubra zależy nam szczególnie na podkreśleniu jego związku z Podlasiem, z którego marka się wywodzi. Wykorzystaliśmy, więc doskonałą okazję, która pozwoli nam powiązać oba cele - mówi Maciej Partyka z Kompanii Piwowarskiej produkującej piwo Żubr.

    Jednak kolejarze podkreślają, że reklama piwa na pociągu kursującym na trasie Warszawa - Białystok jest zwykłym zbiegiem okoliczności. - Nie przewidujemy zmian w nazwach pociągów, by odpowiadały markom produktów, choć oczywiście mogą wystąpić inne zbiegi nazewnictwa - mówi Moraczewski. W rozkładach PKP można znaleźć takie pociągi, jak "Piast" czy "Mieszko" (uruchamiane przez PKP Intercity). One również z powodzeniem mogłyby reklamować odpowiadające im marki piwa, gdyby producenci piwa albo farby chcieli za to płacić. Ale pociągiem o nazwie "Danonek" albo "Vizir" raczej się nie przejedziemy.

    Dla reklamodawców alians z koleją jest atrakcyjny, bo przyciąga uwagę. W całym pociągu Żubr jest 200 miejsc siedzących, co oznacza, że w ciągu tygodnia z reklamą tej marki piwa zetknie się co najmniej kilkaset osób. Wśród nich będą nie tylko pasażerowie tego konkretnego pociągu, ale też inni podróżni znajdujący się na stacjach, przez które przejeżdża skład. Część tych, którzy przejechali się "reklamowym pociągu", opowie o tym znajomym.

    Dzięki kolejom Żubr będzie mógł po raz kolejny ruszyć poza telewizję. W środę Rada Ministrów zatwierdziła projekt nowelizacji Ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, w myśl którego reklamy piwa w telewizji będą mogły pojawiać się dopiero w godz. 23-6, a nie - jak teraz - w godz. 20-6. Zmiana ta, o ile przejdzie przez parlament, wymusi na producentach piwa przeniesienie części budżetów do innych mediów. Czemu więc nie do pociągów?

    Zdjęcie:
    http://bi.gazeta.pl/im/6/6539/z6539646X.jpg

    Źródło: Gazeta Wyborcza

    Myślę, że wykorzystywanie pociągu jako powierzchni reklamowej jest dobrym pomysłem, ale kto wpadł na to, żeby pozwolić na zaklejenie reklamą szyb! To przejdzie tylko w komunikacji miejskiej, na krótkich trasach. Nie zazdroszczę nikomu, kto będzie musiał odbyć kilkugodzinną podróż w takiej puszce...



    Temat: [B-stok] Kolej czasu nie liczy
    http://tinyurl.com/4uqmo

    To nie żarty - na białostockich peronach PKP nie ma już zegarów. Wkrótce
    znikną w całym województwie! To genialny pomysł Haliny Kurzyny, szefowej
    podlaskich kolei  

    Kolej czasu nie liczy

    Gdzie ten zegar? - wypatruje na peronie Jolanta Kowalewicz i wsiada w
    pośpiechu do pociągu. - Kto powiedział, że na peronie zegary muszą być? Nie
    mam takiego nakazu - odpowiada Halina Kurzyna, dyrektor Podlaskich Zakładów
    Przewozów Regionalnych.
    To nie żarty. Zegary zniknęły z każdego peronu białostockiego dworca PKP na
    dobre. Demontowano je od lata. Wkrótce znikną z peronów w Łapach,
    Szepietowie, Suwałkach....

    - To głupota, żeby w mieście wojewódzkim nie było zegarów na dworcu -
    komentują podróżni. Na budynku białostockiego dworca jest jeden zegar, ale
    nie widzą go ludzie oczekujący na pociąg na peronie.
    - Nasz dworzec miał spełniać standardy europejskie. Czy tak wygląda Europa? -
    pyta jedna z mieszkanek Białegostoku.
    - Myślałam, że zegarów nie ma tylko chwilowo. Może jakaś awaria, albo zdjęli,
    bo była zmiana czasu? - mówi Jolanta Kowalewicz. Dodaje, że nie wyobraża
    sobie, że zegarów nie będzie.
    - Wycofanie zegarów z peronów to duży błąd. Ludzie regulowali według nich
    swoje zegarki. To był stały symbol dworca. Bardzo ważny i potrzebny -
    zapewnia Czesław Waliński, białostocki zegarmistrz.
    Sprawcy całego zamieszania - dyrekcja PKP bagatelizuje problem. - Zegary
    kosztują i to główny powód, że je zdejmujemy - mówi Halina Kurzyna. - Przez
    24 godziny pobierają prąd. Bardzo często wymagają konserwacji.
    Dyrektor podlaskich kolei przypomina, że w tym roku nie otrzymała 4 milionów
    złotych dotacji. - Gdybyśmy mieli pieniądze, fundowalibyśmy różne rzeczy -
    dodaje z przekąsem, a nawet jest dumna, że to jej pomysł i pierwsza przeciera
    szlaki.
    Sprawdziliśmy. Utrzymanie jednego zegara kosztuje ...12 złotych miesięcznie:
    4 złote miesięczny abonament, a 8 złotych - konserwacja.

    Opinie
    l Michał Ogórek, satyryk, "Gazeta Wyborcza": Jeśli pani dyrektor naprawdę
    szuka oszczędności, to powinna zabrać zegarki wszystkim kolejarzom. Nie
    będzie już wtedy w ogóle wiadomo, czy pociągi jeżdżą punktualnie, czy się
    spóźniają. A może w ogóle zlikwidować rozkłady jazdy? W tym wypadku już chyba
    nie będą potrzebne.
    l Jacek Janowicz z kabaretu "Widelec": Jeśli Białystok ma być jedynym
    miastem, w którym nie będzie zegarów, to niech tak zostanie. Może to
    przyciągnie turystów. Przecież taka likwidacja jest możliwa, pod warunkiem
    oczywiście, że co 5 minut przez megafon będzie podawana godzina. Chyba, że
    kolej zamierza oszczędzać też głos swoich pracowników.

    Płaczę ze śmiechu
    Czy słyszał pan o usunięciu przez panią dyrektor Kurzynę zegarów z
    białostockich peronów?
    Karol Tylenda, członek zarządu województwa: To chyba jakiś żart...(śmiech).
    Przepraszam, ale widzę, że mamy do czynienia z kolejnym genialnym pomysłem
    pani dyrektor. To jakaś groteska, niewątpliwie kiepska komedia.
    l Pani Kurzyna tłumaczy swą decyzję koniecznością oszczędzania.
    - To absurd! Zegary są nieopłacalne?...(śmiech) Jeśli w ten sposób pani
    Kurzyna chce szukać oszczędności, to może powinna wykręcić co drugą śrubkę,
    zlikwidować co drugą ławkę. Jeśli takie są pomysły pani dyrektor, to czarno
    widzę przyszłość Podlaskich Zakładów Przewozów Regionalnych. Najpierw
    wydaliśmy kilkadziesiąt milionów na remont dworca, a teraz go powoli
    rozbieramy. Narażamy się na śmieszność w całym kraju.
    l Jakie pomysły na oszczędność mógłby pan zaproponować pani dyrektor?
    - Nasze pomysły już realizujemy - zastępujemy trakcje elektryczne
    szynobusami. Przede wszystkim powinniśmy pracować nad powiększeniem
    przychodów.
    l Czym dla pana jest zegar na peronie?
    - To przede wszystkim odwieczny element dworca i symbol kolejarskiej
    punktualności. Tak jak są stroje kolejarskie, tak też jest zegar na peronie.
    Skoro pozbywamy się zegarów, to powinniśmy również wyrzucić kierownice z
    samochodów.
    l Czy będzie pan interweniował w tej sprawie?
    - Napiszę pismo ośmieszające do pana Janusza Dettlaffa, prezesa spółki PKP
    Przewozy Regionalne. Tak można zareagować na tak bzdurny pomysł.
    l Dziękuję za rozmowę.

    Monika Rosmanowska

    -------------------
    Jak dla mnie ROTFL!
    No a dyr. Kurzyna nadal sie osmiesza - ale jest postep, bo dziennikarze juz
    to zauwazaja:D

    Pozdrawiam rozbawiony
    GIL





    Temat: Czesi są gotowi wysłać do Polski swoje pociągi


    ----- Original Message -----
    From: Piotr J. Ochwal
    Wybacz, żeby jeszcze uzgadniali rozkłady jazdy z PKP i PKS :-)))


    TAKI JEST ZAPIS W USTAWIE


    Przewoźnik ma
    uzgadniac rozkład jazdy (warunku umowy przewozu)  z PASAŻERAMI !!! Jeżeli
    ileś
    tam pasażerów w np. ankiecie wypowie się, że należy rozkład skorygować tak
    czy
    siak, to przewoźnik powinien się nad tym zastanowić. Dla własnego (i
    pasażerów)
    dobra.
    A tak na marginesie to rozumiem z Twojego maila, że w innych rejonach
    kraju do
    prywatnych busiarzy się strzela z karabinów, żeby czasem nie jeździli?


    To ciekawe że nie ma busów np. Katowice - Wisła, K. - Ciesszyn, K. -
    Lubliniec, K. - Kraków, Kraków - Myślenice, Gdańsk - Kościerzyna, Olsztyn -
    Mrągowo, Białystok - Suwałki, Gorzów Wlkp. - Zielona Góra, Wrocław - Opole a
    z Lublina są we wszystkich kierunkach oprócz Łukowa, Dęblina i Terespola.


    Za to zardzewiałe, truposzowate, państwowe Jelcze czy inne Ikarusy mogą
    sobie
    spokojnie jeździć na łysych oponach bez koncesji i żaden patrol ich nigdy
    nie
    zatrzyma, żeby sprawdzić stan techniczny...


    Nie przesadzaj , ostatnio z połowa autobusów MPK w Lublinie to nowe Jelcze
    iNeoplany. Niektóre PKSy też mają parę jelczy z klimą ale generalnie muszę
    przyznać że busiarze mają wizualnie lepszy sprzęt ale nie wiadomo czy busy
    nie są sprowadzone z Niemiec po totalnych kraksach.


    Ze "smutkiem" muszę stwierdzić, że jak Polska podpisze "otwarte niebo" i
    wejdą do
    nas bez ograniczeń inni przewoźnicy lotniczy, to ceny połączeń lotniczych
    spadną
    tak, że samolot może stać się tańszy od IC. Obecnie przelot
    Katowice-Warszawa
    kosztuje 139 zł. Niewiele więcej niż 1 klasa IC, a o ile szybciej i


    wygodniej...

    No nie wiem czy wygodniej - najpierw stój w korkach na trasie
    Katowice -Pyrzowice a poźniej Okęcie - Warszawa. Katowice - Gdańsk to może
    miałoby sens ale Warszawa?


    | Poza tym nie słyszałem żeby Rada Miasta Lublina dofinansowała np.
    autobus
    | szynowy do Parczewa - oni po prostu biorą w łapę od busiarzy i wiedzą że
    | część pieniędzy zarobionych przez busmenów trafi do nich.

    przez
    busmenów trafi do nich". To juz nawet nie chodzi o łapówki. Busiarze
    nolens
    volens muszą płacić podatki, które to podatki zostają w lokalnym budżecie.
    Gdzie
    płaci swoje podatki PKP (o ile wogóle płaci)? Z czego gmina ma większy


    pożytek?

    Ale chyba gmina Nysa bedzie miała większy pożytek z szynobusu skoro chce do
    niego dopłacać?? Oni rozumieją że busmeni kierują się tylko i wyłącznie
    szybkim zyskiem, bez długoplanowej strategii rozwoju.


    Poza tym po co DOPŁACAĆ z budżetu do autobusu szynowego, skoro budżet
    gminy moze
    ZAROBIĆ na transporcie prywatnym?


    Zarobki te są raczej krótkotrwałe, nie ma dalekosiężnych wizji :( Załóżmy że

    Spala 25 l bezyny. Daje to 25*1,3= 32 zł zysku dla budżetu z akcyzy.
    Jednocześnie upadają PKSy i PKP i zwalnianym ludziom trzeba wypłacić odprawy
    i zasiłki i podejrzewam  że nie wystarczy na to pieniędzy uzyskanych w
    formie podatków od busmenów. :( W sumie miesięcznie busmen musiałby wpłacić
    do budżetu 32*30 zł plus jakiś tam podatek dochodowy - ok. 1000 zł. Nie
    wystarczy to nawet na 3 zasiłki dla zwolnionych kolejarzy.


    No widzisz? A państwowa komunikacja nie przesiada się na lepsze busy,
    podnosi
    ceny biletów i żebra pod drzwiami Rady Miasta o dotacje...
    A ludzie SAMI wybierają, czym chcą jeździć...


    Ludzie sami wybierają ale kierują się jedynie bieżącym rachunkiem nie zdając
    sobie sprawy co będzie po upadku PKP. Wtedy dopiero zaczną płakać stojąc w
    korkach. Władze samorządowe miast na Zachodzie Polski stawiają na kolej -
    jest tam jeszcze dużo linii kolejowych. Zacofany Wschód ciągle tkwi w
    przesądach z czasów wczesnego kapitalizmu że samochody rozwiążą wszystkie
    problemy. Zauważ że busy są charakterystyczne dla krajów o niskim poziomie
    rozwoju - Turcja, Egipt, państwa afrykańskie. W krajach rozwiniętych
    (Niemcy) jeździ się pociągiem.
    Pozdrawiam
    Aron





    Temat: Biebrza przez Mikolajki (niedlugie:)
    Kilka spostrzezen z dwudniowego koleczka Warszawa-Bydgoszcz-Pila-Szczecinek-
    Chojnice-Tczew-Bialystok-Warszawa.

    Do Bydgoszczy Kopernikiem. Tak slicznych wagonow to jeszcze nigdy nie
    widzialem. Strach dotknac czegokolwiek bo zostaja slady po palcach! Wszystko
    na bialo, drzwi do przedzialow cale przeszklone. Rewizja 30.09! Ale 6 wagonow
    to za malo. Bardzo ciasno! Co najmniej 8 powinno być. Dziwia mnie bardzo
    dlugie postoje pociagu na posrednich stacjach na ktorych po duzej wymianie
    pasazerow czekalismy bez sensu nawet po 5 minut. Gdyby zlikwidowac te luzy to
    ze 20 minut by się uzbieralo! A mechanik przyspieszal wyjatkowo delikatnie (07-
    014)

    Kibelek do Pily niespecjalnie ciekawy (mam na mysli wychwalany ostatnio stan
    pociagow z ZPR Bydgoszcz). Czy ktos wie dlaczego nad jednym torem (tym dla
    kierunku z Pily) wisza przewody nie z podwojnym drutem (jak dla torow
    glownych) a z pojedynczym? I to tylko od Bydgoszczy do granicy wojewodztw! Być
    może nad drugim tez tak jest.

    Pospiech do Slupska rozczarowal mnie wagonami z Gdyni! Spodziewalem się
    standardu czyli bardzo ladnych a tu kicha. W Szczecinku w rzadku 12 gagarinow!
    Po zewnetrznym wygladzie nie spodziewalbym się ze wiekszosc (a może wszystkie)
    jest już skreslona. Na szopie m.in. gagar 2029!

    Linia do Chojnic w dosc kiepskim stanie. Predkosc chyba ok. 50-60. Po drodze
    mijanka z towarem z Zajaczkowa. W Chojnicach nocleg za 25 zl i to w samym
    centrum w bardzo dobrych warunkach!

    Rano osobowka do Tczewa. Gutowiec Wschodni już nieczynny. Polnocny tor
    wyciety, na jego miejscu peron. Semafory uniewaznione, pednie do tarczy
    wjazdowej już pozrywane a na przejezdzie pojawilo się koszmarne 20 km/h!!! To
    tak ma wygladac modernizacja??? W okolicach Kamiennej Karczmy mijanie z
    towarowym! Gagarin i ok. 30 gruszek. Może ktos mi powiedziec w jakiej relacji
    on jezdzi.

    W Tczewie do Biebrzy w ostatni wagon. Ludzi w nim niewiele. Zmiana loka na
    SU45 już w Olsztynie. Do Czerwonki 100km/h. W Czerwonce stoi lacznik do
    Gizycka SU42-534+2Bh do którego przesiada się czesc ludzi. Myslalem ze Biebrza
    zatrzyma się przynajmniej w Mragowie i Mikolajkach, jednak jechala bez
    postojow i w ten sposób ustanowilem swoisty rekrord. Pociagiem pospiesznym
    (dziennym!) bez zatrzymania przez 2,5 godziny! I to w spalinowej trakcji!
    Ciekaw jestem czy ktos odnotowal lepsze wyniki :) Predkosc do polowy trasy 70,
    potem 30 i 50. Spodziewalem się gorszej. Trasa przepiekna! W ostatnich
    drzwiach ktos kameruje. Okazuje się ze o objazdach dowiedzial się z grupy

    przyjezdzie do Warszawy okazalo się ze mieszka niedaleko mnie!

    Do Elku wjezdzamy planowo ale odjezdzamy z opoznieniem. W Bialymstoku prawie
    godzina czekania. Dworzec z zewnatrz już wyglada niezle ale gdzie tam jeszcze
    do konca remontu. Osobowka z Elku przyjechala zaprzezona w EU07 i SU45 i
    spalinowka była na chodzie!!!

    Niemena ciagnie byk z Bydgoszczy choc planowo powinna być bialostocka 07.
    Wagony bardzo ladne (jak zwykle do Bydgoszczy:)  ale dac 6 na niedziele
    wieczor to skandal. Rzeznia niemilosierna!!! Korytarz pelny! Do Lap bardzo
    rowniutko. Stan szlaku idealny. Nic nie trzesie i nie ma zadnego ograniczenia!
    Powinni tam podniesc szlakowa. Tymczasem podobno już za 2 miesiace ma być
    obnizona! Jadac tam wydaje się ze to zart albo czyjas zlosliwosc. Linia z Lap
    do Malkini to wg mnie najrowniejsze tory na calej PKP PLK! Rowniutko jak po
    stole, oczywiście zadnego ograniczenia i ma się dziwne wrazenie ze pociag
    jedzie 70-80 a nie 120. To pewnie drewniane podklady sprawiaja ze jest tak
    cichutko. Od Tluszcza do Warszawy nawet na tym lepszym torze to w porownaniu
    do wczesniejszego odcinka już masakra. Na torze nr 1 w Ossowie wymienione
    podklady i nowiutka podsypka! Może wiec nie obniza do 40?

    No i to by było na tyle. Niech zyje bilet turystyczny!
    :)





    Temat: [Dziennik Polski} Głos w sprawie ekspresów
    http://dzisiaj.dziennik.krakow.pl/dzisiaj/i/Brzesko/07/07.html

    Głos w sprawie ekspresów

    Niektóre ekspresy zatrzymują się na dużo mniejszych stacjach
    kolejowych niż dworzec w Brzesku. Dlaczego więc PKP tak się upierają?
       W "Dzienniku Polskim" z 14 sierpnia ukazała się notatka mówiąca o
    tym, że dyrekcja Polskich Kolei Państwowych nie zgadza się na
    zatrzymywanie się niektórych pociągów ekspresowych na dworcu w
    Brzesku. Taki wniosek składały władze powiatu. Zwrócił się do nas
    Czytelnik, pan Krzysztof S., który podzielił się z nami ciekawymi
    spostrzeżeniami na ten temat.

       - Starostwo powinno poprosić kolej o wyjaśnienie, dlaczego w
    Brzesku postój pociągu ekspresowego jest niemożliwy - twierdzi
    Krzysztof S. Nasz Czytelnik podaje nam przykłady postojów ekspresów na
    mniejszych stacjach. W Prabutach zatrzymuje się ekspres 5300
    "Heweliusz", zaś w Łapach ekspres 1710 "Mickiewicz". Obie stacje
    znajdują się blisko dużych węzłów kolejowych - Prabuty koło Iławy,
    Łapy niedaleko Białegostoku. - Argumentacja, że każdy dodatkowy postój
    powoduje wydłużenie czasu jazdy jest nieprawdą. Na przykład pociąg
    pośpieszny "Światowid" zatrzymujący się na stacji Brzesko, jedzie na
    odcinku Tarnów - Kraków dokładnie przez taki sam odcinek czasu, co
    pośpieszny "Ślązak", który w Brzesku postoju nie ma - uważa nasz
    rozmówca.

       Na trasie Kraków - Tarnów kursują trzy ekspresy, wszystkie w
    dalszej fazie kursu wjeżdżają na Centralną Magistralę Krajową. Zdaniem
    naszego Czytelnika jeden z nich mógłby zatrzymywać się nie w Bochni,
    tylko w Brzesku. Tym bardziej, że ani do "Pienin", ani do "Małopolski"
    tak wielu pasażerów nie wsiada - argumentuje. Krzysztof S., częsty
    pasażer PKP narzeka też na brak dostępności do biletów z rezerwacją
    miejsc. Niebawem ten problem zostanie rozwiązany, pasażerowie
    odjeżdżający z Brzeska będą mieć taką możliwość. Nie ma jednak
    możliwości dokonania tego obecnie, na przykład kupując bilet u
    konduktora z tzw. dopłatą. Dochodzi do idiotycznej sytuacji, kiedy na
    przykład taki "Przemyślanin" mknie do Szczecina z pustymi miejscami
    sypialnymi i kuszetkami a chętnych na skorzystanie z nich nie
    brakuje - denerwuje się Krzysztof S. Obecnie rezerwacji można dokonać
    jedynie w Tarnowie i Bochni (mowa oczywiście o najbliższych stacjach).

       Nasz Czytelnik zwraca też uwagę na inne - jego zdaniem - absurdy.
    Na przykład pociąg pospieszny jadący do Wrocławia zatrzymuje się w
    Brzesku, w drodze powrotnej już nie. Między godzinami 9.00 a 15.00
    brzeszczanin nie może skorzystać z żadnego z czterech pociągów
    odjeżdżających z Krakowa na wschód, żaden się w Brzesku nie
    zatrzymuje. Zastanawiające jest, że "Presovcan", który w Brzesku nie
    ma postoju, w Tuchowie już przystaje. Zadumę może też spowodować to,
    że dostęp do pociągów pośpiesznych mają pasażerowie odjeżdżający z
    Sędziszowa Młp., Szydłowca, Wolicy, Suchedniowa, Żmigrodu, Pleszewa,
    Ziębic i Strzelina. - Wszystkie te stacje są mniejsze od dworca w
    Brzesku. Proszę, aby pani poruszyła jeszcze ten temat na łamach
    "Dziennika". Być może wreszcie się coś zmieni i brzeszczanin, który
    dłużej zabawi w Tarnowie, będzie mógł powrócić do domu na przykład
    pociągiem pośpiesznym o 23.23., a nie czekać wiele godzin w
    poczekalni. Proszę też zwrócić uwagę na brak toalet, brak kasy z
    rezerwacją (taka, jak już wspomnieliśmy, niebawem będzie - przyp. ZS)
    i brak nadziei na zgodę kolei, aby w Brzesku zatrzymywało się więcej
    pociągów. Czy kolej jest dla nas, czy my dla kolei? - pyta Krzysztof
    S.

    Zofia Sitarz





    Temat: Marzenia kolejowe (bardzo dlugie, ale mysle ze ciekawe)


    [ciach wstęp i modernizacja - popieram]

    2) z nowych linii, czy tez odcinkow zbudowalbym trasy:
    a) Kielce - Konskie


    Oraz Kielce - Ostrowiec - Kraśnik (Lublin).


    b) Busko Zdroj - Dabrowa Tarnowska


    Ja bym zamienił tu Dąbrowę na Żabno (przez Dąbrowę jest zygzak!), albo ew.
    przedłużyłbym nową linię z Dąbrowy do samych Kielc.


    c) Nowy Dwor Maz. - Plock - Wloclawek


    Oraz Włocławek - Inowrocław.
    Do tego dorzucę również przełużenie CMK na północ i wspólny odcinek obu
    linii między Płockiem i Wyszogrodem.


    d) Poznan - Gorzow Wlkp - Szczecin


    A ten futurystyczny pomysł przy obecnej mizerii PKP dawno już mi wyleciał z
    głowy (a jestem ze Szczecina)...
    Popieram jak najbardziej budowę takiego połączenia - oczywiście pod
    warunkiem, że skróci to czas przejazdu z Poznania do Szczecina.
    Poza tym w takim wypadku przydałoby się dobre połączenie Gorzowa z Zieloną
    Górą (i bezpośrednie pociągi Szczecin - Zielona jeździłyby wtedy przez
    Gorzów).


    f) Legionowo - Zegrze - (Szczytno) - Olsztyn - Elblag - Trojmiasto oraz
    odgalezienie Olsztyn - Braniewo - Krolewiec


    A na początek dobudowałbym po prostu łącznicę koło Malborka, żeby można było
    puszczać bezpośrednie pociągi (bez zmiany czoła) Wawa - Elbląg.


    g) Ostroleka - Mlawa - polaczenie Bialegostoku ze swiatem, przy czym przy
    okazji wlaczenie w to Lomzy po drodze, tzn. od Lap niecalkowicie
    istniejaca
    trasa, lecz "wyginajaca sie" na Lomze w ktoryms miejscu


    Oprócz tego stworzyłbym również linię (Wawa) Sadowne - Ostrów Maz. -
    Śniadowo - Łomża - Grajewo - Augustów.
    Poza tym pododawałbym połączenia kolejowe w trójkącie Suwałki - Ełk -
    Augustów.


    h) Kalisz - Konin - Inowroclaw


    A oprócz tego jeszcze Kalisz - Turek - Koło - Włocławek - Lipno - Rypin.


    i) Lublin - Zamosc - Lwow - polepszenie polaczen z Zamosciem


    Oraz Sarnaki - Biała Podlaska - Parczew / Włodawa.


    Przykladowe relacje pociagow:


    [...]
    I całe mnóstwo innych. :-)))


    [...] nigdy nie uwierze, ze nie bedzie chetnych
    np. z Kielc do Lomzy, Zamoscia do Pily czy Ostroleki do Wroclawia. A przy
    okazji odzylaby kolej regionalna, bo skoro do takiej Gdyni mozna by
    dojechac
    w trymiga z kazdego duzego miasta to i na RE do Koscierzyny znalezliby sie
    pasazerowie.


    O właśnie! Wszystko to są przecież naczynia połączone, system kół zębatych,
    czy co tam jeszcze!


    A co do tytulu watku. Otoz marzenia maja to do siebie, ze choc nie musza,
    to
    jednak MOGA sie spelnic...


    Też tak uważam! :-)))

    Pozdrawiam.
    Robert Łubiński

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl



  • Strona 1 z 2 • Zostało znalezionych 38 rezultatów • 1, 2 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.