|
Strona Główna PKP Poznań Poznań Ostrzeszów
PKP Białystok Warszawa cennik
PKP Biuro rzeczy znalezionych
PKP Bydgoszcz bilet turystyczny
PKP Bydgoszcz Galeria zdjęć
PKP Cena biletu miesięcznego
PKP Chełmża Toruń rozkład
PKP Gliwice Opole Gł
PKP gliwice-wrocław Główny
pkp-gorzów wlkp-rozkład
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pljuli.keep.pl
|
|
Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKP Dojazd do Wiednia
Temat: Nowe wagony EC OeBB
Witam!
| Nie moge tego przedstawic w internecie bo nie | mam skanera, ale np. | 1116-002-5 1116-009-0 jezdza po Breclaviu raz najednym, drugi raz na | drugim w zaleznosci od | kierunku jazdy i to wielokrotnie. Srodkowy na 100% nie jest od 25kV.
Moze ten srodkowy tez jest uniwersalny, a jedynie z inna wkladka do wspolpracy z inna siecia?
np. 3kV ;)
(Jak na EU43 - tez mogla jezdzic tylko na 1 patyku w pl i na jednym w Niemczech)
Oraz awaryjnie w Polsce na drugim patyku, z obnizona predkoscia do 40km/h (tak, aby dojechac do stacji), troche to glupie, bo wydaje mi sie, ze oba patyki powinny byc zgodne a kazdym systemem.
| Mowilem, ze glowy nie dam- moze to klasyczny 2 systemowy z 3 pantografem na 25kV.
| No dobrze, zalozmy ze tak jest, wiec wytlumacz mi dlaczego do Munchen | dojezdzaja Taurusy z | dwoma patykami (daleko od 3kV i blisko do Szwajcarii),
Nie wiem, ale jesli tamte Taurusy maja tylko 2 patyki to do Szwajcarii nie wjada, chyba ze sa to 2 rozne patyki.
Z pewnoscia nie.
A w poblizu Brenner Bahn jakie sa?
Najpewniej trojsystemowe. Bo Taurusy 3kV byly produkowane wlasnie z mysla o Brener i wjezdzaniu do Wloch, ale tam nie bylem.
| a w Breclaviu | jezdza Taurusy z trzema | patykami (daleko od Szwajcarii i blisko 3k). Dodam, jezszcze ze te | Taurusy z trzema patykami | stacjonuja w WIEDNIU - po co tam Taurusy ze Szwajcarskim pantografem, | czy to nie przypadek, ze | blisko wjezdza sie w system 3kV?
Pudlo. Robilem juz djecia wegierskiemu Taurusowi w GyĂśr i mial tylko dwa patyki, a z pewnoscia do Austrii moze wjezdzac. W GyĂśr jezdza ze wszysktimi EC nawet austriackie 1014, czyli nie potrzeba zadnych dodatkowych patykow na wegierski system. I tu mamy kolejny przypadek niesystematycznosci w oznakowaniu 1014 wg. oznaczenia powinen byc lokomotywa jednosystemowa, a nie wielo, wg. systematyki powinien miec oznaczenie 11**, a wiec rowniez w przypadku Taurusa nie powinno dziwic oznaczenie 1116 w przypadku wersji trojsystemowej, a przy okazji obale Twoj argument, ze wersje trojsystemowa oznaczono jako 1116 z powodu jej malej liczebnosci. Seria 1822 (odmiana 1014 na systemy 15 i 3kV) liczy zaledwie 5 egzemplarzy, a jednak dostala inne oznaczenie.
| ukladany byl na | poczatku roku, a pierwsza testowa jazda Taurusa do Pragi odbyla sie we | grudniu 2001, a na | Warszawe to nie licz. 350-tka moglaby pojechac, a nie jezdzie do | dlaczego Taurus mialby | pojechac dalej niz do Petrovic?
Tak, tu sie faktycznie troche zagalopowalem. Zapomnialem ze to PKP, przepisy itp
homologacje, testy :-(
i nawet na BWE jest zmieniany lok.
Tu jest inna bajka. BR180 ma Vmax=120 i wiecej czasu pociag stracilby na wolniejszej jezdzie niz traci na zmianie.
A takie 350-tki to bez problema z Petrovic do Budapesztu jezdza...ale to inny temat.
Ech, moznaby tak wpuscic serie 350/151 jako uzupelnieni lokow na 160 (pociagi: Polonia, Sobieski, Praha)...
| Sam piszesz ze w marcu byly jazdy probne, jak wiec wszystkie loki moga byc juz | dostarczone?
| Z tym marcem to sie pomylilem, to bylo w grudniu zeszlego roku. A poza | tym, testy tego Taurusa byly pod 3kV, pod 15 i 25 jezdzi jak cala | reszta. Wychodzi z fabryki i | rusza na tory, wiecej nie potrzeba - traktowany jest jako maszyna | dwusystemowa, ktora juz dawno | zostala dopuszczona na tory.
No wlasnie - czemu mercurio a i Siemens Dispolok milczy o 3 systemie w Taurusach?
Railgazette pisal o tym, a to powazne zrodlo informacji. Warto sprawdzic czy Taurusy wjezdzaja juz do Wloch na Brenerze.
Jest juz ich conajmniej kilkanascie. Ale na razie dziwnie utajnionych...
Wtopionych miedzy inne dwusystemowe...
Pozdrowienia Grzesiek
Temat: KZK GOP a kolej?
Arkadiusz Oleszczuk stworzył(a), co następuje:
| Nie czytasz dokładnie wątków. Problem autobusowy w centrum Katowic to ich | ilość - po prostu, jest ich za dużo, nie mieszczą się na jednym dworcu - | całe śródmieście to w zasadzie jeden wielki przystanek autobusowy, czyli w | skrócie - smród i syf. Przez ostatnie kilkanaście lat przybyło w centrum | kilka nowych stanowisk postoju autobusów, w godzinach szczytu autobusy | utrudniają dojazd samochodom dostawczym i płynne poruszanie się | indywidualnym uzytkownikom dróg. W tej sytuacji nie ma co mówic o bidnych | kolejarzach - bidni to są mieszkańcy kamienic, dzieci spędzające 8 godzin w | szkołach otoczonych ulicami gdzie stoją autobusy itd.
Ale w cywilizowanych krajach centrum miasta ( a tym bardziej plac przy dworcu kolejowym) służy własnie do lokalizacji stanowisk autobusów, które smrodzą a nie służy do MIESZKANIA!!!
No wcale i nikt nie mieszka w pobliżu dworców autobusowych ... skończ pociskać takie pierdoły ;/
Nikt tym ludziom nie zabrania sprzedać mieszkań w centrum np. firmom i sklepom które chętnie ulokowałyby się tam, gdzie kręci się dużo pasażerów autobusów czy busów ( potencjalnych klientów firm).
To wyobrażam sobie kamiennice ze sklepem na trzecim piętrze...
Za
pieniądze otrzymane ze sprzedaży mieszkania w centrum często można sobie kupić skromny domek wśród zieleni i ptaków na przedmieściach lub na wsi ( tak przynajmniej jest u nas w Lublinie) jeżeli komuś faktycznie te spaliny tak przeszkadzają.
Jak spaliny przeszkadzają to się okno zamyka...
| Bidny jest umierający | człowiek, do którego nie dojedzie zatrzymwana przez korek karetka.
To po chodniku albo torowisku tramwajowym
Rozejrzyj się... mnie jakoś jazda karetki po wydzielonym torowisku nie przekonuje...
| Problem autobusów <ciach. Jarzysz?
Nie. To jest właśnie centrum i kto chce mieć luksus "mieszkanie w centrum i wszędzie blisko" musi się niestety pogodzić z hałasem, zgiełkiem i spalinami. Tak jest na całym świecie, dlaczego u nas akurat miałoby być inaczej? Komu przeszkadza hałas i spaliny, może sprzedać mieszkanie w centrum i kupić w spokojniejszej dzielnicy.
Sam sobie zaprzeczasz. Albo piszesz, że wszędzie jest tak, że w pobliżu dworców sa tylko sklepy, albo że ludzie tam mieszkają, bo mają wszędzie blisko ;-P
| PKP nie ma tu nic do rzeczy - chodzi o wykorzystanie KOLEI, nie o bidne czy | niebidne PKP. Oferta PKP PR jest nieadekwatna do oczekiwań pasażerów - gdyby | byli w stanie pójść po rozum do głowy i wprowadzić zunifikowaną taryfę - np | na obszarze KZK GOP jednolitą z autobusową/tyramwajową, a przsy okazji | zaoferować to co pasażerowie lubią - czytelny takt i właściwą częstotliwość, | problemu by nie było - w ogóle niepotrzebne byłyby wskrzeszone przez KZK GOP | nonsensy typu linia autobusowa 6 na odcinku Chorzów-Katowice czy nieszczęsne | 870. Wystarczyłoby zupełnie C (pardon, 840) co godzinę, jak pod koniec lat | 80-tych XX wieku, gdy pociągi jeździły w takcie 10/20 minut (nawet 5 w | szczytach) i miały znakomite obłożenie od świtu do nocy. I wcale nie były | droższe od ówczesnego WPK.
No ale to już jest problem palantów którzy rządzą PKP a nie KZK GOP. Nie widzę powodu żeby KZK GOP czy busiarz miał cierpieć za to, że PKP nie potrafi wykorzystać swoich możliwości i zniechęca do siebie pasażerów jak może. Panowie władcy z PKP każdą rozmowę z samorządowcami zaczynają od stwierdzenia "jak nie dacie paru milionów to nie mamy o czym rozmawiać a jak dacie to może pojedzie jakiś śmierdzący kibel". A samorząd ma inne wydatki np. zdrowie, szkoły. I dlatego powstają linie takie jak 870. Gdyby PKP miałyby monopol na trasie Katowice-Gliwice ( nie daj Boże) to założę sie że co roku żądałyby podwojenia dotacji od samorządu bo jak nie to likwidują pociągi. Cały czas byłyby strajki i totalny paraliż. A tak ludzie mają 870 i PKP w d... :-)))
| Jeśli jeździsz do Niemiec czy w ogóle krajów zachodnich, zadziwi cię rzecz | niesłychana - zupełny brak korków w wielu centrach ogromnych miast, płynność | ruchu.
TO ciekawe bo byłem np. w Wiedniu, Hamburgu czy Rzymie i korki jak najbardziej były. Fakt, może nie większe niż w Lublinie ale były. W Hamburgu stałem nawet w korku w niedzielę ( co w busiarskim Lublinie się mi nie zdarza) a nie było żadnego wypadku czy remontu.
Wiedeń Hamburg Rzym...a coś z bardziej związanych z tematem rejonów? Katowice chociaż??
| Zadziwi Cię też praktycznie brak autobusów miejskich wewnątrz "ringu" | ograniczonego dworcami kolejowymi.
W Berlinie też?
| To krecia robota sieci metra lub | tramwajów, które od 20 lat intensywnie się poszerza, a także ogromnych rzesz | ludzi podróżujących koleją - w S-banie pod Dreznem, aglomeracja kilkakrotnie | mniejsza od górnośląskiej, na trasie obsługującej kilka miast wielkości | Świętochłowic i Drezno niewiele większe od Katowic jadące co pół godziny | pociagi składające się z 3 wagonów piętrowych są przeze całą dobę wypełnione | tak, że trudno znaleźć miejsca siedzące. Dlaczego? Przecież kolej jest | podobno droga, każdego stać na samochód. Ale nie każdego już stać na | opłacenie jego postoju w mieście oprzez 8 godzin, ktoś lubi wypić piwo czy | winko.
No pewnie, tylko w NRD wwalono 1 bln dolarów. Daj nam taką kasę to też sobie pobudujemy takie cuda :-)))
No jasne. Nakupić milion busów i je puszczać co 10 sekund...
<ciach_chwalenie busów
Busy są wspaniałe... busy na prezydenta... ;-P
Temat: Jeszcze o Barcelonie
Powracam do tematu, który pojawił się już w związku z pociągami specjalnymi, mianowicie do Europejskiego Spotkania Młodzieży Taize, które w tym roku miało miejsce w Barcelonie. Najpierw parę uwag właśnie o pociągach specjalnych, a potem trochę o samym spotkaniu i roli jaką w nim odgrywa kolej.
Te spotkania odbywają się 28.12-01.01 od chyba 30 lat, ale Polacy masowo w nich uczestniczą od dziesięciu, przy czym pociągi specjalne pojawiły się dopiero na spotkaniu 1997/8, gdy odbywało się w Wiedniu. Po prostu dopiero wtedy stało się to możliwe ze względu na ilość uczestników i koszty. Otóż taki pociąg nie jest ani pociągiem PKP, ani żadnej innej kolei. To po prostu pociąg międzynarodowy. Praktycznie zorganizowanie takiego pociągu wygląda następująco. Zajmuje się tym jakieś małe biuro podróży w Polsce, które zbiera zgłoszenia grup i pieniądze a potem załatwia wszystko. To biuro podpisuje z PKP umowę, która jest oczywiście objęta tajemnicą handlową, ale na pewno znajdują się tam dwie rzeczy: PKP zobowiązuje się, żę przeprowadzi odpowiednie uzgodnienia potrzebne do uruchomienia pociągu międzynarodowego oraz dostarczy tabor; żaś organizator zobowiązuje się, że wykupi bilet na ten pociąg. Umowa ta ma też część finansową, ale ta jest, jak wspomniałem, poufna. Teraz PKP załatwia uruchomienie pociągu, a to nasze biuro zbiera chętnych. Gdy to będzie już gotowe, biuro wykupuje bilet międzynarodowy CIV (oczywiście jest bilet to bilet zbiorowy - jeden na cały pociąg, czasem wagon) i można jechać.
Co się tyczy odpowiedzialności przewoźnika, to te sprawy są opisane w protokole uzgodnień CIV do konwencji COTIF (zobacz www.kolej.pl/faq) i tam odsyłam zainteresowanych. Z tym że z ew, skargą powinien wystąpić ten, kto wykupił bilet (czyli jakieś nie znane mi bliżej biuro podróży) do tej kolei, która sprzedała bilet, to znaczy do PKP (kod wystawcy biletu jest umieszczony w ramce u góry każdego biletu CIV).
A teraz o samym spotkaniu i o kolei hiszpańskiej. Ze sprawą tą jestem związany osobiście, gdyż od paru już lat zajmuję się organizacją transportu kolejowego na Spotkaniach Europejskich. Nasza praca polega na tym, żeby pomóc uczestnikom znależć właściwy pociąg, zapewnić bezpieczeństwo w nietypowych warunkach, jakie stwarza ogromny tłum na wąskim peronie albo w ciasnym przejściu. Przygotowania do całej imprezy od strony kolejowej trwają nawet kilka miesięcy. Przygotowuje się kilkaset różnych strzałek, napisów informacyjnych, tablic i tabliczek. Tłumaczy się komunikaty w wielu językach. Oczywiście wcześniej trzeba wiedzieć co i
dworców kolejowych w mieście, w którym odbędzie się Spotkanie. Uwzględnia się oczywiście miejscowy rozkład jazdy i wnosi się ew. o uruchomienie dodatkowych pociągów podmiejskich (jak to miało miejsce rok temu w Warszawie). Podczas Spotkania uczestnicy najpierw przyjeżdżają. My oczywiście czekamy na pociągi, zarówne regularne jak i specjalne. Ten kto jechał do Barcelony pociągiem widział ludzi kierujących ruchem na stacji Barcelona Sants i słyszał komunikaty nadawane również w języku polskim. Ale to oczywiście nie wszystko. Uczestnicy niestety nie mieszkają najczęściej w samym mieście. Zakwaterowani w parafiach podmiejskich (dopuszcza się zakwaterowanie w odległości 1 godziny drogi) jadą najpierw do miejsca zamieszkania. Potem wracają na kolację i wieczorną modlitwę. Potem znowu wracają do miejsc zamieszkania (jadą 3 razy pociągiem). Przez następne dni ci sami ludzie najpierw przyjeżdżają ok południa a potem odjeżdżają wieczorem ok. 21. I tak przez trzy dni 29-31 grudnia. Potem jeszcze 1 stycznia odjeżdżają pociągi dowożące uczestników do domu. I cały czas trzeba dbać o to, żeby ludzie nie zabili się w tłumie, udzielać w kółko informacji (jak dojechać do... ?) , rozwiązywać wszalekie problemy (ktoś się zgubił, nie zdążył na ostatni pociąg itp.) To praca dosyć męcząca, do tego utrudnia uczestniczenie w programie Spotkania, ale bardzo satysfakcjonująca. Pamiętam radość węgierskiej dziewszyny, która kilkaset razy powtórzyła w Warszawie na Centralnym komunikat w swoim języku o pociągu do Budapesztu. Jaka była szczęśliwa, że żadan Węgier nie zgubił ani nie pomylił pociągu.
Co do samej kolei hiszpańskiej (RENFE), to muszę stwierdzić, że komunikacja podmiejska w Barcelonie działa znakomicie. Pociągów jest dużo, są wygodne i szybkie. Niestety system jest trochę zbyt zawiły, a informacja nie wystarczjąca. Łatwo jest wsiąść do pociągu, który jedzie przez naszą stację ale się nie zatrzymuje. Nie można tego powiedzieć o pociągach regionalnych. Tu już w ogóle wszystko jest nieokreślone. Nie wiadomo, z jakiego toru pociąg odjedzie chyba do 2 min przed podstawieniem. I nie chodzi o to, że nie ma tego na klapkach. Sam dyżurny ruchu po prostu nie wie. Pociągi te są powolne i często odwoływawane a sieć jest dość rzadka. W komunikacji między dużymi miastami też nie jest wcale najlepiej, jedynie wagony są nowocześniejsze. Łączność ze światem utrudnia różnica w rozstawie toru. W Hiszpanii są najszersze toru na Świecie (przynajmniej w takiej ilości) i dlatego przestawianie jest bardzo utrudnione. Właściwie to przestawia się zaledwie kilka (<10) pociągów pasażerskich. Szerokość toru w RENFE wynosi wg hiszpańskich kolejarzy 1676 mm.
I jeszcze jedna sprawa, nieco ogólniejsza. U nas i jeszcze w paru innych krajach numeruje się perony i tory. Na klapkach nawet tylko perony. Prawie na całym świecie numerje się zasadniczo tylko tory i stąd położenie pociągu jest jednoznaszne. Jaka jest wasza opinia na ten temat?
Piotr Falkowski
Temat: A propos mafii samochodowej !!!
| Czyli zarowno ludzie, ktorzy teraz dojezdzaja do pracy autostrada, jak i ci | dojezdzajacy zwykla droga, po prostu zwolnia sie z roboty i przestana dojezdzac? | Albo beda dojezdzac raz na tydzien zbiorkomem i wymajmowac mieszkania blisko | pracy?
Zależnie co się będzie lepiej opłacało.
Ale jest to cholernie ciekawe DLACZEGO czesc tych, ktorzy teraz moga dojezdzac zwykla droga po hipotetycznym zamknieciu autostrady PRZESTANIE to robic mimo, ze jak twierdzisz ruch na tej drodze bedzie MNIEJSZY niz teraz.
| Zmniejsza liczbe spalinogodzin jesli nie ogolnie, to przynajmniej w samym | miescie.
Niestety, zmartwię Cię - zwiększa się.
W mysl zasady, ze jak w ogole nie bedzie drog, to w ogole nie bedzie ruchu?
| Nie moge miec 10x wiecej linii tramwajowych niz metra, bo ich nie zmieszcze. I | mowie caly czas o _sieci_, o czym zreszta wspomnialem dawno temu na poczatku, | deklarujac ze dobre przyklady to Londyn, Paryz, Wieden, Barcelona, Moskwa, a zle | to Warszawa, Rzym, Praga, Budapeszt (przy czym najgorsza z nich to Warszawa).
Wszystkie budowane w czasach, kiedy praca była nieco tańsza
Co do demo-ludow zgadzam sie - do tego centralne planowanie polegajace na tym, ze caly kraj buduje metro dla stolicy. Ale zbudowane dosc dawno metra w Paryzu, Londynie, Wiedniu chyba pod to nie podpadaja.
Racja. Tyle, że komunikacja podziemna ma sens tylko w ścisłym centrum. Poza nim powinna wychodzić na powierzchnię.
Moze nie tylko w scislym centrum, ale generalnie masz racjePo co ma isc pod ziemia tam, gdzie na powierzchni jest dosc miejsca na wydzielone, bezkolizyjne torowisko? To bylby nonsens. Tylko ze np. w Poznaniu taka kolej musialaby jednak przejechac pod ziemia w porywach do 10km (np. z poludnia na polnoc po takiej trasie, aby bylo na niej kilka przystankow w miejscach zamieszkanych, a nie w szczerym polu).
Gdyby Warszawa miała tylko własne fundusze, to metra by nie było.
Jasne ze nie. Za komuny bylo nawet takie haslo "cala Polska buduje metro w Warszawie" ;-( Po prostu po wojnie zaczeto wszelkimi silami odbudowywac stolice i potem tak juz zostalo. Zreszta gdyby duze miasta mialy sie same finansowac, rychlo okazaloby sie, ze nie oplaca sie w nich mieszkac ;-
I właśnie te zdezelowane ciężarówki tymi drogami pojadą.
Teraz tez jada. A jednak przynajmniej czesc wg mnie pojedzie autostrada. W koncu jezdza do nas nie tylko goscie ze Wschodu, ale takze z Zachodu. A tak w ogole to na platformy ich! Przymusowo! Popieram zmuszanie ciezarowek do korzystania z pociagow bo dzieki temu mialbym czystsze powietrze i wolna droge dla mojego samochodu ;-)
Ruch w większości to przejazdy na odcinku do 200km. Ponieważ jest łatwiej dojechać, to ludzie chętniej będą używali własnych samochodów.
Czy znasz wielu ludzi w Polsce, ktorzy maja samochod i nie uzywaja go? Moze tak sie dzieje na Zachodzie, gdzie przy kilku samochodach w rodzinie jeden albo wcale wyjezdza codziennie. Ale u nas jak ktos ma auto to dojezdza nim nawet w niedziele do najblizszego kosciola. Po prostu nie ochlonelismy jeszcze z radosci posiadania samochodu, ktora to radosc jest cyklicznie odnawiana przez kupno coraz lepszego modelu. IMHO istotny wzrost liczby samochodow na polskich drogach nie nastapi w wyniku rekonfiguracji sieci drogowej, bo po prostu wiecej samochodow juz nie mamy.
Również część osób stwierdza, że skoro jest autostrada, to ludzie chętniej kupią samochód. W efekcie masz więcej ruchu i tu i tu.
U nas kupuje samochod kazdy kogo stac na kredyt, a nie kazdy kto mieszka w poblizu autostrady. Tak samo jak pare linii wyzej, uwazam ze osiagnelismy stan nasycenia do czasu, gdy sie dalej wzbogacimy.
A ja mówię, że z doświadczeń innych krajów wynika, że pojawienie się autostrady ZWIĘKSZA ruch na pozostałych drogach.
Wlasnie. Innych krajow. O ile trudno nie czerpac z przykladow kogos, kto juz autostrady ma, to akurat co do wykorzystania samochodow przez obywateli sadze ze jestesmy wyjatkiem.
| Mein Gott, to ale ci ludzie na Zachodzie sa glupi! Powinni natychmiast wziac | wzor z Polski i zlikwidowac obwodnice. Dopiero by im ruch w Paryzu zmalal, gdyby | ludzie jadacy z Niemiec do Bretanii zamiast obwodnica pojechali przez miasto ;-
Kto wie, niektórzy tak robią.
Kto i gdzie? Z tego co widzialem, w cywilizowanych krajach byle wioska ma obwodnice.
| Caly czas zapominasz o samochodach jadacych dlugimi odcinkami. Koncentrujesz sie | wokol dojazdow lokalnych.
Bo ten 1% ruchu ma mały wpływ na całokształt....
Ladny mi 1% :-( Jadac z 100km Poznania do Konina widze, ze niecala polowa to rejestracje poznanskie lub koninskie. Duza czesc to auta z zagranicy no i Warszawa. A ci, ktorzy maja poznanskie numery, tez na ogol nie zjezdzaja do Konina tylko zasuwaja dalej (pewnie do stolicy). IMHO akurat na tej trasie wydluzenie autostrady jest uzasadnione, skoro PKP sa niezdolne do przewiezienia tej masy samochodow na platformach. Tylko ze by to byla autostrada platna na zasadach austriackich, a nie wloskich...
| 4) Nie mam najmniejszej ochoty ani czasu nic "zwiedzac" po drodze. Nawet jeśli masz, to pociągiem jest wygodniej ;-P
Jasne ze wygodniej (nie liczac trasy do/z dworca, ja akurat mam 1km ale sa tacy co maja 100km - sprobuj z Turku dojechac do Zakopanego albo do Swinoujscia). Ale tak czy owak zapomnij o zwiedzaniu. Poprostu jedziesz z punktu A do punktu B, jak w szkolnym zadaniu.
Od czego RAC? Wychodzi niekiedy taniej. Poza tym masz komunikację lokalną.
Jak cholera, szczegolnie jak nie ma torow a autobus jezdzi 2x na dzien (autentyczny przypadek kilku atrakcyjnych turystycznie wiosek na wyspie Wolin).
Lobbyści robią swoje ;-P
Podaj rozsadne powody, dla ktorych nie ma skutecznego lobby kolejowego. Czyzby ktos doszedl do wniosku, ze promocja kolei sie nie oplaci? Jak to mozliwe, skoro to taki wspanialy srodek transportu?
pozdrawiam
Piotr
Temat: Expo Silesia - co o tym sądzicie?
NO I PROSZE DOPIERO CO NAPISAŁEM O WOJNIE A JUZ MAMY KOLEJNY DOWÓD NA NIA:
cytat z gospodarki slaskiej
Za trzy lata Katowice mogą stać się najbardziej atrakcyjnym centrum kongresowo-wystawiennicznym w kraju, a podczas EURO 2012 będą tzw. strefą kibica oraz zapleczem odnowy pomeczowej i treningowym dla reprezentacji, rozgrywających mecze na Stadionie Śląskim w Chorzowie.
Obecnie nie mamy w kraju ani jednego obiektu kongresowego, który pomieściłby więcej niż 10.000 osób. Największe w stolicy Warszawskie Centrum Expo XXI przy ul. Prądzyńskiego może przyjąć jedynie 5.000 osób. Natomiast na Śląsku trudno nawet o funkcjonalną salę konferencyjną dla 300 osób. Tymczasem kongresy, konferencje, seminaria czy zjazdy, z udziałem kilku tysięcy uczestników są w Europie coraz częściej organizowane. Zarabia na nich m.in. Berlin, Lipsk, Wiedeń, Paryż czy Barcelona. Kto pierwszy więc zafunduje sobie w Polsce obiekt kongresowy z prawdziwego zdarzenia, może od razu pozyskać na stałe klientów biznesowych. Władze Warszawy, od paru lat obiecują uruchomienie nowoczesnego Warszawskiego Centrum Kongresowego wraz z zapleczem hotelowo-usługowym. Planują je oddać do 2010 r. Aledo europejskiej czołówki miast, stawiających na rozwój turystyki biznesowej chcą w miarę szybko dołączyć również Katowice. Dzięki tym planom miasto może sobie zrekompensować ekonomiczne straty spowodowane przez katastrofę budowlaną na terenie Międzynarodowych Targów Katowickich w styczniu 2006 r. Dotychczas gość tzw. targowy zostawiał w tym mieści 5 euro na godzinę. To spory dochód, MTK organizowało bowiem rocznie do 30 imprez. Pustkę po MTK, które straciły sporo klientów, należy jak najszybciej wypełnić nową ofertą. W strategii rozwoju miasta na lata 2005-2020 uwzględniono więc budowę Międzynarodowego Centrum Kongresowego, które teraz będzie priorytetową inwestycją do 2011 r. Katowickie Międzynarodowe Centrum Kongresowe ma stanąć tuż obok Hali Widowiskowo-Sportowej Spodek i przyszłej siedziby Muzeum Śląskiego, czyli na dawnym placu drzewnym, po zlikwidowanej Kopalni Katowice. Do Spodka będzie można z niego przejść łącznikiem, nie wychodząc na zewnątrz obiektu. Lokalizacja jest więc optymalna. Spodek ma 7.500 miejsc siedzących. Wewnątrz MCK planuje się wielofunkcyjną salę kongresowo-wystawienniczą, a nad nią pomieszczenia konferencyjne. Główna sala pomieści ponad 3.000 miejsc siedzących. Będzie ją można jednak podzielić na kilka niezależnych, ale wzajemnie ze sobą połączonych pomieszczeń od 130 m kw. wzwyż. Parter ma wszak mieć wielkość około 10.000 m kw. Do celów wystawienniczych wykorzysta się dodatkowo fayer i ewentualnie sale konferencyjne. Maksymalna powierzchnia do zagospodarowania podczas imprez wystawienniczych to mniej więcej 17.000 m kw. Katowice mają kilka atutów przemawiających za tym, że turystyka biznesowa może przynosić profity. To m.in. kilka uczelni wyższych i instytucji naukowo-badawczych. W promieniu 100 km znajdują się trzy lotniska: w Pyrzowicach, w Balicach i w czeskiej Ostrawie. Dysponują dobrym połączeniem z autostradą A-4 oraz dużym węzłem PKP. W mieście przecinają się linie kolejowe E 30 i E 65. Niezła jest baza hotelowa i gastronomiczna. Poza kompleksami kinowo-rozrywkowymi goście mogą wybrać się do Filharmonii Śląskiej, Teatru Śląskiego, Muzeum Śląskiego czy na koncert Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia. Na Górnym Śląsku mało kto powątpiewa, że na Stadionie Śląskim w Chorzowie nie zostanie rozegrany ani jeden mecz podczas Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej w 2012 r. Wręcz spodziewać się należy, że międzynarodowych imprez, nie tylko sportowych, będzie na tym stadionie coraz więcej. Od Stadionu Śląskiego do centrum Katowic jest mniej więcej dziesięć minut tramwajem. Miasto Katowice złożyło w Ministerstwie Sportu i Turystyki kartę zadań inwestycyjnych związanych z Euro 2012. Te projekty dotyczą modernizacji Spodka, modernizacji stadionu GKS Katowice przy ul. Bukowej, jako ośrodka pobytowo-treningowego i oczywiście przyszłego Międzynarodowego Centrum Kongresowego. W lutym br. w województwie śląskim przebywała delegacja UEFA. Goście zwiedzili miejscowe szpitale, pogotowie ratunkowe, hotele. Przejechali się głównymi arteriami komunikacyjnymi aglomeracji śląskiej. Interesowali się zarówno komunikacją zbiorową jak i postępem prac na budowie Drogowej Trasy Średnicowej oraz połączeniami z lotniskiem w Pyrzowicach. W Katowicach sporo jest jednak jeszcze do zrobienia, jeżeli chce się zarabiać na dużych światowych imprezach i turystach z wypchanymi portfelami. Może się okazać, że Międzynarodowe Centrum Kongresowe powstanie, ale nie będzie jak do niego dojechać, bo Aleja Roździeńskiego jest już teraz zakorkowana, natomiast drogi w centrum miasta proszą się o remonty. Wokół Spodka powstanie jednak dodatkowo 3.000 miejsc parkingowych. Konieczne będą również inne inwestycje. Z pewnością dużej poprawy wymaga komunikacja miejska. Jeżeli jednak aktualne bariery zostaną zlikwidowane, to miasto znacznie poprawi swój wizerunek i wreszcie otrzyma reprezentacyjną przestrzeń publiczną o wysokiej jakości rozwiązaniach urbanistyczno-architektonicznych. Nowocześnie zagospodarowane tereny po Kopalni Katowice mogą częściowo zrekompensować mieszkańcom brak podstawowego akcentu miejskiego, czyli Rynku. Wokół MCK zlokalizowane wszak zostaną najważniejsze usługi. Baza hotelowa na przynajmniej 500 miejsc, biura tłumaczy, agencje reklamowe i poligraficzne, salony fryzjerskie i krawieckie, bary, kawiarnie i restauracje, ośrodki spa, korty tenisowe, a lodowisko w Spodku po remoncie zdecydowanie poprawi swój wygląd. Te okołokongresowe inwestycje z pewnością pozytywnie przełożą się na wzrost zatrudnienia i oczywiście dochody brutto miasta. Inwestycja MCK kosztować będzie blisko 190 mln zł, tj. 46 mln euro. Środki unijne pokryją 85 proc. budowy, a pozostałe 15 proc. wyda na nią miasto, które będzie inwestorem. W urzędzie miasta powołano już nową strukturę o nazwie Katowice Convention Bureau, które zajmie się pozyskiwaniem wydarzeń o charakterze kongresowym i konferencyjnym, a także promocją miasta. Do 5 lat po otwarciu MCK zarządzać nim będzie spółka miejska. Potem miasto postara się o zewnętrznego profesjonalnego operatora, który powinien być zarazem inwestorem strategicznym. Procesem przedinwestycyjnym zajmuje się już obca fińska firma Finnmap Consulting Oy z Helsinek. Rozpoczęcie prac budowlanych planuje się na drugi kwartał 2009 r. Pierwsi goście będą mogli zawitać do MCK już w połowie 2011 r. czyli jeszcze przed EURO 2012. Dla MCK martwego sezonu nie przewiduje się. KCB miało już jedno zapytanie o możliwości organizacji kongresu na 12.000 osób. Zakłada się więc organizację w Katowicach przynajmniej 50 imprez kongresowo-wystawienniczych rocznie, z udziałem przynajmniej 200.000 gości biznesowych.
najlepsze jest ostatnie zdanie, jezeli ktos miał do tej pory jakies wątpiwosci co do intencji katowic to teraz juz złudzeń nie ma żadnych
BUDUJMY HALE HOTELE I WŁASNE CENTRUM KONGRESOWE - BO TYLKO TAK MOZNA URATOWAC TARGI W SOSNOWCU
Temat: A propos mafii samochodowej !!!
Ale jest to cholernie ciekawe DLACZEGO czesc tych, ktorzy teraz moga dojezdzac zwykla droga po hipotetycznym zamknieciu autostrady PRZESTANIE to robic mimo, ze jak twierdzisz ruch na tej drodze bedzie MNIEJSZY niz teraz.
Zaraz, chyba się zaplątałem. Łopatologicznie proszę.
| Niestety, zmartwię Cię - zwiększa się. W mysl zasady, ze jak w ogole nie bedzie drog, to w ogole nie bedzie ruchu?
Nie martw się - to akurat jest prawdziwa zasada - im więcej drug tym więcej ruchu. W krańcowym przypadku masz jedną wielką, zaasfaltowaną i wypełnioną samochodami płaszczyznę.
| Wszystkie budowane w czasach, kiedy praca była nieco tańsza Co do demo-ludow zgadzam sie - do tego centralne planowanie polegajace na tym, ze caly kraj buduje metro dla stolicy. Ale zbudowane dosc dawno metra w Paryzu, Londynie, Wiedniu chyba pod to nie podpadaja.
Podpadają. Ceny materiałów spadają cały czas. Ceny pracy ludzkiej rosną. A metro jest cholernie pracochłonne.
Jasne ze nie. Za komuny bylo nawet takie haslo "cala Polska buduje metro w Warszawie" ;-( Po prostu po wojnie zaczeto wszelkimi silami odbudowywac stolice i potem tak juz zostalo. Zreszta gdyby duze miasta mialy sie same finansowac, rychlo okazaloby sie, ze nie oplaca sie w nich mieszkac ;-
Zostało i do dzisiaj.
Teraz tez jada. A jednak przynajmniej czesc wg mnie pojedzie autostrada. W koncu jezdza do nas nie tylko goscie ze Wschodu, ale takze z Zachodu. A tak w ogole to na platformy ich! Przymusowo! Popieram zmuszanie ciezarowek do korzystania z pociagow bo dzieki temu mialbym czystsze powietrze i wolna droge dla mojego samochodu ;-)
A ja nie popieram zmuszania. Niech się po prostu bardziej opłaca.
Czy znasz wielu ludzi w Polsce, ktorzy maja samochod i nie uzywaja go? Moze tak sie dzieje na Zachodzie, gdzie przy kilku samochodach w rodzinie jeden albo wcale wyjezdza codziennie. Ale u nas jak ktos ma auto to dojezdza nim nawet w niedziele do najblizszego kosciola. Po prostu nie ochlonelismy jeszcze z radosci posiadania samochodu, ktora to radosc jest cyklicznie odnawiana przez kupno coraz lepszego modelu. IMHO istotny wzrost liczby samochodow na polskich drogach nie nastapi w wyniku rekonfiguracji sieci drogowej, bo po prostu wiecej samochodow juz nie mamy.
Sam zauważyłeś, że u nas przejazdy 'kościelne' to większość. Tym samym potwierdzasz mój argument o tym, że mamy do czynienia z krótkimi trasami, a co za tym idzie ruch na drogach wzdłuż autostrady się zwiększy. I druga sprawa - skoro ludzie kupują samochód po to, żeby nim jechać raz na tydzień, to znaczy, że ich na niego stać, mimo, że go nie potrzebują.
U nas kupuje samochod kazdy kogo stac na kredyt, a nie kazdy kto mieszka w poblizu autostrady. Tak samo jak pare linii wyzej, uwazam ze osiagnelismy stan nasycenia do czasu, gdy sie dalej wzbogacimy.
Obecne trudności w sprzedaży samochodów sprawiają, że niedługo na kredyt samochodowy będzie stać i bezdomnych. Już teraz kredyt na 5 lat ma 0% :-)
Wlasnie. Innych krajow. O ile trudno nie czerpac z przykladow kogos, kto juz autostrady ma, to akurat co do wykorzystania samochodow przez obywateli sadze ze jestesmy wyjatkiem.
Niestety, nie jesteśmy. Tylko trzeba patrzeć na to co się działo w innych krajach 20-30 lat temu...
Kto i gdzie? Z tego co widzialem, w cywilizowanych krajach byle wioska ma obwodnice.
I rowery w środku...
Ladny mi 1% :-( Jadac z 100km Poznania do Konina widze, ze niecala polowa to rejestracje poznanskie lub koninskie. Duza czesc to auta z zagranicy no i Warszawa. A ci, ktorzy maja poznanskie numery, tez na ogol nie zjezdzaja do Konina tylko zasuwaja dalej (pewnie do stolicy). IMHO akurat na tej trasie wydluzenie autostrady jest uzasadnione, skoro PKP sa niezdolne do przewiezienia tej masy samochodow na platformach. Tylko ze by to byla autostrada platna na zasadach austriackich, a nie wloskich...
No akurat jedna trasa, czyli 2 tak ma.
Jasne ze wygodniej (nie liczac trasy do/z dworca, ja akurat mam 1km ale sa tacy co maja 100km - sprobuj z Turku dojechac do Zakopanego albo do Swinoujscia). Ale tak czy owak zapomnij o zwiedzaniu. Poprostu jedziesz z punktu A do punktu B, jak w szkolnym zadaniu.
???? No ciekawe, to czemu ja mam tyle ciekawych zdjęć?
| Lobbyści robią swoje ;-P
Podaj rozsadne powody, dla ktorych nie ma skutecznego lobby kolejowego. Czyzby ktos doszedl do wniosku, ze promocja kolei sie nie oplaci? Jak to mozliwe, skoro to taki wspanialy srodek transportu?
Nie opłaci się - bo lobbyng to zachęcanie do rozwoju transportu samochodowego, czyli to niesamowitego marnotrawstwa. Policz sobie ile czasu przeciętny samochód jest w ciągu doby wykorzystywany? 2, 3 godziny? Tabor kolejowy może osiągnąć ponad 90%. Samochodów da się więcej wcisnąć. I mieć większe zyski. To znaczy producenci mają większe.
Temat: A propos mafii samochodowej !!!
| Ale jest to cholernie ciekawe DLACZEGO czesc tych, ktorzy teraz moga dojezdzac | zwykla droga po hipotetycznym zamknieciu autostrady PRZESTANIE to robic mimo, ze | jak twierdzisz ruch na tej drodze bedzie MNIEJSZY niz teraz. Zaraz, chyba się zaplątałem. Łopatologicznie proszę.
Dajmy spokoj, zdaje sie ze kazdy z nas wie swoje.
| W mysl zasady, ze jak w ogole nie bedzie drog, to w ogole nie bedzie ruchu? Nie martw się - to akurat jest prawdziwa zasada - im więcej drug tym więcej ruchu. W krańcowym przypadku masz jedną wielką, zaasfaltowaną i wypełnioną samochodami płaszczyznę.
Mnie interesuje rozwiazanie posrednie.
| ze caly kraj buduje metro dla stolicy. Ale zbudowane dosc dawno metra w Paryzu, | Londynie, Wiedniu chyba pod to nie podpadaja. Podpadają. Ceny materiałów spadają cały czas. Ceny pracy ludzkiej rosną. A metro jest cholernie pracochłonne.
Czyli sugerujesz, ze juz wiecej metra na swiecie nie bedzie? Kto wie, moze masz racje...
A ja nie popieram zmuszania. Niech się po prostu bardziej opłaca.
Jezeli to ma sie bardziej oplacac dzieki dotacjom kolei, to to tez jest zmuszanie. Dlatego ciagle jestem za stopniowym wycofaniem wszelkich dotacji do wszelkich srodkow transportu. Wtedy dopiero dowiemy sie, co sie oplaca.
Sam zauważyłeś, że u nas przejazdy 'kościelne' to większość. Tym samym potwierdzasz mój argument o tym, że mamy do czynienia z krótkimi trasami, a co za tym idzie ruch na drogach wzdłuż autostrady się zwiększy.
Bzdura. Nic takiego nie powiedzialem. Gdzie znalazles w mojej wypowiedzi, ze tego typu przejazdy stanowia wiekszosc?
I druga sprawa - skoro ludzie kupują samochód po to, żeby nim jechać raz na tydzień, to znaczy, że ich na niego stać, mimo, że go nie potrzebują.
A niby dlaczego raz na tydzien? Wlasnie od paru postow probuje powiedziec, ze polskie samochody wyjezdzaja na drogi tak czesto, ze czesciej juz nie beda nawet jesli stan i liczba drog sie polepszy. W odroznieniu od Zachodu, gdzie duza czesc samochodow stosunkowo rzadko opuszcza garaz. W takim np. Paryzu policzono juz parenascie lat temu, ze wszystkie samochody by sie na ulicach nie zmiescily, bo zajelyby wieksza powierznichie niz powierzchnia wszystkich jezdni. W Polsce dlugo jeszcze tak nie bedzie.
Obecne trudności w sprzedaży samochodów sprawiają, że niedługo na kredyt samochodowy będzie stać i bezdomnych. Już teraz kredyt na 5 lat ma 0% :-)
To akurat nieprawda.
Niestety, nie jesteśmy. Tylko trzeba patrzeć na to co się działo w innych krajach 20-30 lat temu...
Raczej 40-50. Po prostu kto mial samochod, ten nim jezdzil.
| Kto i gdzie? Z tego co widzialem, w cywilizowanych krajach byle wioska ma | obwodnice. I rowery w środku...
Prosze bardzo - uwazam to za sensowne.
| Ladny mi 1% :-( Jadac z 100km Poznania do Konina widze, ze niecala polowa to | rejestracje poznanskie lub koninskie. Duza czesc to auta z zagranicy no i | Warszawa. A ci, ktorzy maja poznanskie numery, tez na ogol nie zjezdzaja do | Konina tylko zasuwaja dalej (pewnie do stolicy). IMHO akurat na tej trasie | wydluzenie autostrady jest uzasadnione, skoro PKP sa niezdolne do przewiezienia | tej masy samochodow na platformach. Tylko ze by to byla autostrada platna na | zasadach austriackich, a nie wloskich...
No akurat jedna trasa, czyli 2 tak ma.
A czy ja nawoluje do budowy autostrady na kazdej trasie? BTW 4 podobno ma podobnie na odcinku do Katowic - ale nie jezdze tam wiec glowy nie dam. Do tego cholernie zapchana ruchem krajowym 1. I poza tymi trasami autostrady uwazam za zbedne albo mocno dyskusyjne. Ale nie martw sie, nie bedzie ich w dajacym sie przewidziec czasie ;-)
| Jasne ze wygodniej (nie liczac trasy do/z dworca, ja akurat mam 1km ale sa tacy | co maja 100km - sprobuj z Turku dojechac do Zakopanego albo do Swinoujscia). Ale | tak czy owak zapomnij o zwiedzaniu. Poprostu jedziesz z punktu A do punktu B, | jak w szkolnym zadaniu. ???? No ciekawe, to czemu ja mam tyle ciekawych zdjęć?
Nie wiem, moze pokonujesz taka trase w ciagu tygodnia ;-P
Nie opłaci się - bo lobbyng to zachęcanie do rozwoju transportu samochodowego, czyli to niesamowitego marnotrawstwa. Policz sobie ile czasu przeciętny samochód jest w ciągu doby wykorzystywany? 2, 3 godziny? Tabor kolejowy może osiągnąć ponad 90%. Samochodów da się więcej wcisnąć. I mieć większe zyski. To znaczy producenci mają większe.
Tylko ile kosztuje wagon, juz nie mowiac o lokomotywie, w stosunku do samochodu? Do tego cala infrastruktura... IMHO gdyby transport kolejowy mial szanse byc oplacalny, to lobbowanie go byloby tez oplacalne. W koncu stopa zysku firm oblugujacych go bylaby wtedy wysoka.
pozdrawiam
Piotr
Temat: Rozkład jazdy 2008/2009
Dolnośląski UM - po okresie dziwnych wahań - dwa miesiące temu złożył wniosek do Ministerstwa Infrastruktury o BEZPOŚREDNI pociąg do Czech przez przejście graniczne Głuchołazy/Mikulowice (
Ale chyba się udało Teraz Wy Dolnoślązacy powinniście pomolestować UM o ten pociąg z Wrocławia do Czech (bo kilka miesięcy temu po prostu Wasi chłopcy z departamentu transportu... nie chcieli takiego pociągu. Ciekawe. no nie?)
Pozdrawiam Robert Wyszyński http://www.okoko.go.pl/ PS. Być może też będzie połączenie Wroca z Pragą przez Międzylesie... Szybsze niż kiedyś - okaże się...
Szanowni Państwo Jestem podróżny czeski, jeżdżący do Polski i witam każdego, kto na stronie polskiej poda nam w tworzeniu nowego RJ pomocną rękę – w przeszłości podawałem w Czechach wnioski na pociągi transgraniczne także regionalne szczególnie przez Międzylesie, a ČD odpowiadaly często z ubolewaniem, że PKP tych pociągów nie chcą. W pełnym ciągu znajduje się teraz (na reszcie!) realizacja przebudowy odcinku kolejowego Letohrad – Lichkov graniczny z 18 ton/oś na 22 ton/oś z elektryfikacją, zob. http://www.zelpage.cz/clanky/po-roce-elektrifikace-trati-letohrad---lichkov. Termin otwarcia przejścia Międzylesie-Lichkov z trakcją elektryczną 31 sierpnia, 27 listopada uruchomienie trakcji elektrycznej Lichkov-Letohrad, od tego dnia można będzie z Międzylesia ciągle przejechać pod elektryką bez wymiany loka przez Letohrad do Usti nad Orlicą (UO) i stamtąd kontynuować po „korytarzach kolejowych” dalekobieżnych do Pragi i przez nią wszelkich zakątków Czech płd. i zach. i dalszych państw, jak w zmianą kier. jazdy w UO także do Brna, Břeclavia i stamtąd do Wiednia lub na kier. Bratysława-Budapeszt, albo Ołomuniec - Zlín itd. (trójkąt w UO zamierzano realizować, a kiedy to będzie, to pytajnik). . Tu przydały by się dwie pary pośpiechów z wyjazdem z Pragi/Brna do Wrocławia (nowy) i przeciw jadący z Wrocławia do Pragi/Brna ranem (czasowo zmodyfikowana z minionych łat para P250/251), a wieczorem na powrót tak samo: Z Pragi/Brna do Wrocławia (czasowo zmodyfikowana para P250/251) i z Wrocławia do Pragi/Brna (nowy) i także przywrócenia kilka lat temu usuniętej „Bohemii” Praga-Wrocław –Warszawa a chyba z łącznikami nad Bałtyk i na Mazury. Elektryfikacja umożliwi przedłużyć wrocławskie EZT do Lichkova i tam skomunikować z czeskimi do obu kierunków – przez Letohrad i UO do centrów regionu Hradca Kralove oraz Pardubic i odwrotnie Hanuąovice – Jeseník lub Hanuąovice – Śumperk. RJ czeskie się posługują trybem taktowym, Międzylesie - UO = 44 km i nie powinno pośpiechowi zająć więcej niż 45 minut (?), UO-Praga = 154 km, pośpiech dzisiaj z stacjami Choceň, Pardubice, ewent. Přelouč i Kolín. to czyste 2 godziny jazdy dzięki zwolnieniom i objazdom spowodowanym pracami budowy węzła praskiego, to wynosi cały kwadrans, prace te jednak dobiegają końca. Czescy podróżni wołają po przywróceniu usuniętej relacji Pilzno-Praga-Hanuąovice (Śnieżnik) - Jeseník. Dlaczego nie skombinować z Wrocławiem? Poranny z Czech podzielić w Lichkovie – do Wrocławia tak, aby przyjazdy szczególnie na P. Kłodzkim padły na okres między godz. 9 i 10, aby zdążyć na liczne dojazdy autobusowe do miejscowości wczasowych i uzdrowisk poza koleją, tak samo przeciw jadący pośpiech z wnętrza Polski. Liczę w tej chwili na wymian loków na granicy, bo to w tej chwili to nie jasne. P z Polski skomunikować można chyba s przeciw jadącym z Czech w Lichkowie z łącznikiem do Jeseníka, można tak powstać połączeniu także Wrocław –Hanuąovice-Ostruźná-Ramzová-Lipová-Jeseník. Wracając wieczorem tak samo: Odjazdy na P. Kłodzkim między 17.30 i 18.30, aby pobrać dojazdy autobusowe, i następnie pośpiech do Wrocławia - notujmy, że na terenie Czech sytuacja komunikacji autobusowej w regionach przygranicznych o coś łatwiejszą. Praga-Jesenik & Wrocław –Jesenik jak i powrotny już dzisiaj można spasować w Czechach z obecnym RJ ČD – w odcinku z/do Hanuąovic do/z Jesenika para dalekobieżnego pośpiechu “Pradziad“ Brno-Ołomuniec-Hanuąovice-Ramzová-Jeseník, kontynuowany dojazdem Głuchołazy-Opava-Ostrava. Nawet na odcinkach Praga/Brno - UO można wziąć pod uwagę istniejące tuż pośpiechy, chyba może łączniki wystarczałyby? Taktu RJ ČD tak wyraźnie nie dotknięto, znian minimum. Skrócenie czasu jazdy umożliwiające kilka godzin pobytu w Pradze/Wrocławiu doda frekwencję także z podróż biznesowo-handlowych, kombinacja przewozów dalekobieżnych z międzyregionalnymi także dla frekwencji przydatnym, jeśli o to chodzi. Wniosek konkretyzować można jak chyba będą zarysy RJ 2009 PKP i ČD, zarys ČD jeszcze niestety niema. Jakiś zarys owego porannego Praga-Wrocław w latach niedawnych w kraju istniał, był to „przedłużony” Jeziorak, z Pragi przez Nymburk- Hradec K.– Týniątě – Letohrad z przyjazdami np. na Powiecie Kłodzkim w okresie godz. 11-12 i powrót z odjazdami 15-16, co dla połączenia międzyregionalnego jak i dla frekwencji było niekorzystnym. Czas jazdy Praga-Letohrad przez UO dzisiaj wynosi 2g17-18m (włącznie wstrzymania przebudową w Pradze) i przez Hradec K. przynajmniej 3g15m. W Týniątiu wymian loka za spalinowy a do Polski wystąpił by w Letohradzie kolejny wymian loka, teraz za elektrykę? Szkoda godziny! 1g40m zajmie w dzisiejszym RJ pośpiechowi z Pragi do Pilzna – a czas ten się po skończeniu przebudowy tamtejszego „korytarza” także skróci... Nocna Bohemia: Jaki będzie los „Karkonoszy”? Łączniki tu przyczepić na jakiś pośpiech do UO i następnie przewieźć do Kłodzka (na sezonową „Kudowę”) lub do Wrocławia?
Oto pomolestujmy władze po obu stronach granicy! Dzięki za przeczytanie wniosku . Pozdrawiam Vladimir (Wlodek), Usti nad Orlici, adr. mailowy w redakcji
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkava.keep.pl
Strona 2 z 2 • Zostało znalezionych 43 rezultatów • 1, 2
|
|