Strona Główna
PKP Poznań Poznań Ostrzeszów
PKP Białystok Warszawa cennik
PKP Biuro rzeczy znalezionych
PKP Bydgoszcz bilet turystyczny
PKP Bydgoszcz Galeria zdjęć
PKP Cena biletu miesięcznego
PKP Chełmża Toruń rozkład
PKP Gliwice Opole Gł
PKP gliwice-wrocław Główny
pkp-gorzów wlkp-rozkład
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnos.opx.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKP bilety kupno





    Temat: PKP i przymus kupna dodatkowych biletów
    PKP i przymus kupna dodatkowych biletów
    Witam serdecznie!
    Kilka razy już słyszałam o podobnych sytuacjach, a teraz zdarzyła się i mi. Ale od początku...
    Jakiś czas temu koleżanka poprosiła w kasie o bilet studencki na pociąg InterCity na trasie Kraków - Poznań. Bez problemu kupiła bilet, wsiadła do pociągu, okazała bilet konduktorowi i... bardzo się zdziwiła, bo okazało się, że bilet został wystawiony niepoprawnie. Na pociągi InterCity zniżka studencka to bowiem 33%, a nie standardowe 37%, jak na pozostałe. Mimo że teoretycznie wina za źle wystowiony bilet nie leżała po stronie koleżanki, zgodziła się dopłacić tych kilka złotych, ale okazało się to niemożiwe - według konduktora w takim wypadku klient ma obowiązek zakupić właściwy bilet w pociągu, oczywiście uiszczając przy tym opłatę manipulacyjną w wysokości 6 zł, a nieprawidłowo wystawiony bilet może zwrócić w dowolnej kasie PKP w terminie 30 dni i otrzyma zwrot gotówki. Koleżanka bilet próbowała zwrócić od razu po zajechaniu na miejsce, odczekała więc swoje w kolejce i... kolejny problem - pani odmówiła przyjęcia biletu. Po dłuższej wymianie zdań, wezwaniu osoby koordynującej pracę sprzedawców biletów, kolejnych długich konsultacjch w okienku bilet przyjęto, ale potrącono prowizję od jego ceny taką, jak w przypadniu zwykłego zwrotu niewykorzystanego biletu, czyli błąd osoby wystawiającej bilet kosztował koleżankę w sumie około 20 zł.
    W zeszłym tygodniu podobna sprawa przydarzyła się mi - kupiłam bilet studencki na pociąg EuroCity, po czym w pociągu okazało się, że taki bilet nie istnieje - konduktor tłumaczył, że na pociągi międzynarodowe ulg studenckich nie ma. Musiałam kupić u niego cały bilet, oczywiście z opłatą manipulacyjną, ale zarzekał się, że nie będzie żadnych problemów ze zwrotem "ulgowego" biletu i że z pewnością dostanę 100% zapłaconej kwoty. Gigantyczne kolejki na dworcu w Poznaniu póki co uniemożliwiły mi pertraktacje z panią w okienku, ale w najbliższych dniach zamierzam sprawę załatwić. I stąd pytanie - czy w jakiś sposób mogę uchronić się od pobrania prowizji od nieprawidłowo wystawionego biletu?
    Czy obciążanie pasażerów dodatkowymi kosztami za wystawienie biletu w pociągu, mimo że bilet posiadają, ale nie został on prawidłowo wystawiony, jest zgodne z prawem? Czy też rzeczywiście jako klientka powinnam się orientować nie tylko jaka przysługuje mi ulga, ale też jakie są w ramach niej różnice między poszczególnymi pociągami i w których pociągach mogę ją stosować?



    Temat: Na Air Show uprzątną śmieci i wykoszą trawę
    >A i moja uwaga do komunikacji miejskiej: jak już we wszystkich autobusach
    włącznie z tymi dodatkowymi trzeba kasować bilety to może niech w te dni kanarów
    w nich nie będzie. W niedziele w naszym mieście cięzko jest kupić bilet a tu
    przyjadą dziesiątki tysięcy gości spoza miasta i wszyscy będą mieli ten problem.
    A dwa lata temu się z kanarami spotkałem w P1. Niech nie szukają łatwego zarobku
    bo tylko psują wizerunek Radomia wśród przyjezdnych. Najlepiej, jakby przejazdy
    autobusami linii Px były darmowe.

    Nie zapominaj, że miastu ta impreza musi się zwrócić, więc za darmo dojazdu nie
    będzie. A przyjezdni z kupnem biletów nie powinni mieć problemu, bo przy dworcu
    jest gdzie, a z parkingów będą mieli bilety parkingowe. MZDiK też o tym pisze:
    "W godzinach 11:00-19:00 zostaną uruchomione ruchome punkty sprzedaży biletów
    komunikacji miejskiej, zlokalizowane obok uruchomionych w obydwa dni pokazów
    przystanków LOTNISKO / Lubelska oraz LOTNISKO / Odrodzenia. Sprzedaż biletów
    autobusowych jest prowadzona w kioskach z prasą. W rejonie dworców PKP i PKS
    bilety można również nabyć w firmowym punkcie sprzedaży Miejskiego Zarządu Dróg
    i Komunikacji, zlokalizowanym przy ulicy Traugutta 2 (obok przystanku Traugutta
    / Dworzec PKP), czynnym w godzinach 9:00-19:00. Przez całą dobę bilety będą
    dostępne u kierowców autobusów miejskich (należy jednak pamiętać, że w przypadku
    opóźnienia kursu przekraczającego 4 minuty w stosunku do rozkładu jazdy kierowca
    ma prawo odmówić sprzedaży, zaś brak możliwości zakupu tą drogą nie zwalnia
    pasażera z odpowiedzialności za jazdę bez ważnego biletu - warto zatem zakupić
    bilety przed rozpoczęciem podróży)".





    Temat: Kup bilet miesięczny w PKS Ostrowiec
    Kup bilet miesięczny w PKS Ostrowiec
    Ostrowiecki PKS zachęca pasażerów do kupna biletów miesięcznych
    Agnieszka Kopacz2006-08-30, ostatnia aktualizacja 2006-08-30 20:29
    Nietypowa akcja promocyjna PKS-u z Ostrowca Świętokrzyskiego. Pracownicy
    firmy w autobusach zachęcają do zakupu biletów miesięcznych.
    Sławomir Pędzik, zastępca prezesa PKS Ostrowiec Świętokrzyski, mówi, że
    zdecydowali się na taką formę sprzedaży po tym, jak Kielecki PKS wypowiedział
    im umowę. - Dodatkowo mieliśmy duże problemy z wyegzekwowaniem od nich
    pieniędzy za sprzedane bilety miesięczne, dlatego postanowiliśmy zrobić to
    sami - wyjaśnia.

    Na najbardziej obleganej linii Ostrowiec - Kielce akcję w autobusach prowadzi
    pięciu pracowników PKS Ostrowiec Świętokrzyski. Dwie panie i trzej panowie.
    Wygląda to tak: gdy autobus zbliża się do Kielc, pojawiają się w przejściu i
    reklamują bilety.

    - Bardzo się zaangażowali, rozumieją, że to ważne dla firmy - mówi Pędzik.

    Pasażerom, szczególnie ich męskiej części, akcja się podoba. - Zawsze miło
    popatrzeć na ładną kobietę - mówi Stefan Kowalski, jeden z podróżnych.

    Magdalena Kot z działu marketingu jest jedną z pięciu osób promujących usługi
    firmy w autobusach: - Pasażerowie są bardzo zadowoleni, że mogą otrzymać taką
    informację, przy okazji mogą też wyjaśnić wątpliwości dotyczące przejazdów. A
    panowie rzeczywiście zwracają na nas uwagę, choć z moich obserwacji wynika,
    że na tych liniach podróżuje więcej kobiet - stwierdza Kot.

    PKS w Ostrowcu uruchomił też punkty sprzedaży biletów miesięcznych w
    Bielinach, Nowej Słupi, Łagowie i na dworcu PKP w Kielcach. Akcja promocyjna
    w autobusach potrwa jeszcze dwa tygodnie - Ci, którzy na dworcu PKP kupią
    bilet miesięczny na wrzesień, dostaną dodatkowo upominek od firmy - zdradza
    Pędzik.

    Kiedy w końcu przejmiemy PKS w Kielcach?



    Temat: pociągi we Włoszech
    Pociagi we Wloszech dziela sie na kilka kategorii.
    1. Regionale (osobowe, zatrzymuja sie na kazdej stacji).
    2. InterRegio(nale) (osobowe, nieco szybsze, nie wszedzie staja).
    3. Diretto ("bezpośrednie", ale malo wygodne, takie prawie pospieszne).
    4. Expresso (wlasciwe pospieszne)
    5. InterCity + InterCityNight (odpowiedniki naszych pospiesznych; mozna
    rezerwowac miejsca; z reguly jednak maja kilka wagonow, w ktorych sa miejsca
    nierezerwowane; na popularanych trasachm np. Rzym - Palermo rezerwowac
    koniecznie, bo sa bardzo zatloczone)
    6. EuroStar (najszybsze, najdrozsze).
    Ceny sa zroznicowane w zaleznosci od typu pociagu. Na kazdym wiekszym dworcu
    wloskim sa automaty do kupowania biletow i sprawdzania polaczen. Aby sprawdzic
    cene biletu, nalezy uruchomic procedure kupowania biletu, a po podaniu ceny
    przez automat wycofac sie, jesli nie chcemy kupowac. Automaty dzialaja w
    szesciu jezykach: wloskim, niemieckim, francuskim, angielskim, hiszpanskim,
    portugalskim. Wydaja reszte. Kasy biletowe z reguly zamykane sa juz o 22.00
    albo wczesniej. Przykladowa cena: z Rzymu do Florencji EuroStarem w drugiej
    klasie okolo 30 euro, InterCity - taniej o okolo 10 euro. Z Turynu do Mediolanu
    InterRegio kosztuje okolo 10 euro.
    Osobiscie polecam kupno biletu EuroDomino w Polsce. Umozliwia on dowolna liczbe
    przejazdow w ciagu najmniej 3, a najwiecej 8 dowolnie wybranych dni w okresie
    miesiaca (zob. wiecej: www.pkp.com.pl). EuroDomino na Wlochy na 8 dni (max)
    kosztuje okolo 700 PLN (cena sie waha w zaleznosci od kursu euro). Majac taki
    bilet, trzeba doplacac tylko wtedy, jesli sie chce miejscowke (3 euro) lub
    kuszetke albo sypialny (od 25 euro). Minimalna doplata obowiazuje takze na
    EuroStar (pociag wielkiej predkosci).
    Zaleta tego biletu jest to, ze daje mozliwosc 50% znizki na dojazd z Polski do
    stacji granicznej i z powrotem. Druga zaleta jest taka, ze jesli podroz odbywa
    sie pociagiem nocnym (start po 19.00), mozna wpisac na bilet date dnia
    nastepnego.
    Przejechalem cale niemal Wlochy (lacznie ponad 4.000 km) na 8-dniowym bilecie
    EuroDomino i wydaje mi sie, ze jest to jedna z najtanszych form poruszania sie
    po Wloszech. Pociagi sa wygodne (wszystkie klimatyzowane), raczej pustawe (z
    wyjatkiem bardzo oblezonych tras), ale dosc czesto sie spozniaja. W drugiej
    klasie przedzialy szescioosobowe, czyste i wygodne (mozna spac). Jesli jednak
    chcesz poruszac sie tylko wokol Wenecji, to moze EuroDomino nie jest najlepszym
    rozwiazaniem. Bilet z Mestre do Santa Lucia na regionale kosztuje mniej wiecej
    1-1,5 euro.



    Temat: BUDAPESZT - jak najtaniej dojechać ?????
    Madziu!
    Ja testowalem to połączenie, kiedy pociag jeździł przez Sturovo.
    Przeszkoliły mnie zawodowe handlarki, które już od wielu lat jeżdżą tym
    pociągiem na Węgry, choć teraz przerzuciły się na...Serbię:)

    Szkoda, że PKP nie dogadała się z ZSR, jak z kolejami czeskimi, gdzie
    przejściówka kosztuje 2 zł, a kupno biletu powrotnego u czeskiego konduktora
    obarczone jest PRIRAZKĄ 20 Kc ( 3 zł ).

    Ja np. w sobotę byłem w Pradze jadąc z Warszwy w obie strony "Bohemią".
    Kosztowało mnie wszystko:
    1. Bilet turystyczny weekendowy 50 zł
    2. "przejściówka" 2 zł
    3. Powrotny (zpatecni sleva) Lichkov-Praha-Lichkov 276 Kc = 42,2o zł

    Koszt przejazdu łącznie: 94,20 zł w obie strony.
    Bilet w taryfie TCV do Pragi z Warszawy: 260 zł.

    Różnica chyba wyraźna.

    Wracając do Twoich pytań.
    Kasa w Zwardoniu jest nieczynna w nocy, ale przejściówkę powrotną można nabyć w
    Warszawie przed wyjazdem ( bilet wg taryfy specjalnej PKP/ZSR cena 2euro = 9,80
    zł, ważny dwa dni. W Cadcy pociąg stoi dość krótko, można nie zdązyć kupić ( 7
    minut). Za to dłużej stoi w Zilinie, bo jest zmiana kierunku jazdy.

    Jeśli jedzie się na krótko warto nabyć bilet słowacki powrotny, daja wtedy
    jakieś 20 zniżki. Zawsze coś. (w Czechach powrotny jest tylko 15% droższy od
    biletu w jedna stronę!)

    Ze Sturova do Budapesztu dawało się węgierskiemu konduktorowi 800Ft bez
    pokwitowania.Spowrotem to samo, kasował już w Budapeszcie zaraz po odjeździe.

    Co do odcinka Komarom/Komarno nie wiem, tam jest oficjalna slowacka
    "przejsciowka" za jakies grosze. Przejsc piechotą oczywiście mozna, choc w
    Komarom nie ma nic ciekawego.

    Jesli chcesz przejsc pieszo przez przez Dunaj, to polecam Sturovo/Esztergom. Po
    zwiedzeniu bazyliki ( miejsce chrztu Wegier, grob Sw. Stefana) mozna pociagiem
    lub autobusem dojechac w ciagu ok 1- 1,5 do Budapesztu piękną malowniczą trasą.

    Co do przejściowki ze Zwardonia do Ziliny, jesli kupujesz powrotną to jest ona
    wazna 2 miesiace, ale koszuje ok 8 - 9 euro.

    Te ceny pomiedzy Polską, Słowacja i Węgrami to jakas paranoja.
    Jak ZSR uruchomi sprzedaż biletów na trasy wewnętrzne przez internet to bedzie
    super wygodnie. A już ponoc testuja system.

    Pozdrawiam, miłej podróży!

    PS. Knajpa w Zilinie na dworcu czynna całą dobę:)



    Temat: Stanieją niektóre bilety, czyli nowe promocje w...
    Smiać mi się chce jak to czytam.

    Dotychczas "największy konik" czyli <26 był dostępny cały czas w ofercie - teraz
    jedynie tuż przed odjazdem.

    Kto pracujący jedzie do domu w piątek po 19 i wraca w poniedziałek do pracy po
    12, żeby móc skorzystać z kolejnej czarującej oferty?

    Doskonale wiemy, że PKP IC zawyża ceny, co zostało udowodnione przy okazji kupna
    biletów Praga-Warszawa i Katowice-Warszawa na ten sam pociąg, gdzie - o dziwo -
    bilet polski był droższy od czeskiego i to o dobre 30%.

    Nie mówiąc o zwrotach niewykorzystanych biletów. Zamawiając go w systemie eIC, a
    później z niego rezygnując nie dość, że czekamy 30 dni na zwrot, mimo że
    pieniądze są na koncie przewoźnika, to jeszcze płacimy prowizję. Za co? Za to,
    że sam zapłaciłem za łącze, podałem im dobrowolnie swoje dane, sam zapłaciłem za
    papier i toner do drukarki i przelew na ich konto?

    Ponadto PKP IC doskonale wczytało się w ustawę o przewozach "robiąc ukłon" w
    stronę pasażerów. Dlaczego pociągi nie nazywają się już pospieszne czy
    ekspresowe? Ustawa mówi wyraźnie, że w takich pociągach studenci i inni mają
    mieć ustawowe zniżki, więc zmieńmy nazwę pociągu na IC, której w nazwie nie ma i
    po sprawie. Teraz to my "dajemy" zniżkę i to "dzięki nam" możecie jeździć taniej.

    Zresztą... co to za IC jeżdżą po tym kraju, że z 44 lokomotyw zdolnych
    obsługiwać te pociągi przy dostatecznej prędkości ponad połowa stoi na Olszynce,
    bo nie ma kasy na ich przegląd? Dzięki temu REWELACYJNY EIC Prus jedzie z 07
    zamiast 09 i wlecze się zamiast 160 - 120kmh, bo lokomotywa szybciej nie da rady.

    Dziękujemy Ci Intercity!



    Temat: Miasto zatrudni własnych kontrolerów
    Proponuję referendum w sprawie zmian w cenach
    biletów i ulgach na biltey.
    Moim zdaniem ceny w Szczecinie (to potwierdza moja obserwacja stron
    internetowych zakładów kom. miejskiej innych miast) są najwyższe w Polsce.I
    należy stwierdzić że występują kompletnie bzdurne taryfy jak np. osobna na
    posieszne, nocne i dzienne.Zobaczcie Kraków, Warszawę lub Poznań.Jest jednolita
    taryfa biletu na podobny czas jazdy środkami kom. miejskiej.I tak samo z
    sieciówkami.Ni ma nigdzie w Polsce takiego absurdu jak w naszym mieście, że
    sieciówka na tzw. zwykłą kom. miejską nie obejmuje linii nocnych.Zobaczcie
    warszawę i poznań.A zwłascza Poznań, gdzie sieciówka na wszystkie linie
    (zwykłe, pospieszne i nocne) kosztuje tyle samo i jest tańsza od sieciówki na
    zwykłą kom. miejską w Szczecinie.Po drugie ulgi powinny przysługiwać: emerytom,
    rencistom, tym, którzy pobierają świadczenia przedemerytalne, studentom
    wszelkich form studiów(dzienne, zaoczne, doktoranckie i podyplomowe), uczniowie
    (po 50%) oraz kombatanci, bezrobotni,świdczeniobiorcy pomocy społecznej, osoby
    niepełnosprawne (po 100%, żołnierze zasadniczej służby wojskowej (80%).
    Natomiast bezpowrotnie stracić prawo do ulgi powinni radni, posłoiwe i
    senatorowie.Akurat te grupy stać na kupno biletów, choć i tak wcale z kom.
    miejskiej nie korzystają. Jeśli taka będzie chęć jestem skłonny przygotować
    projekt odpowiedniej uchwały. A ponadto chciałem stwierdzić, iż ZDTiM Szczecin
    oraz PKp znakomicie pomagają przestępcą.Wynika to z prostej obserwacji
    rozkładów jazdy.Na pociągi o 5:00 lub nawet 5:10 nie można dojechac zwykłą kom.
    miejską w Szczecinie.Ponieważ np. z Pomorzan tramwaj linii 6 pierwszy wyjeżdża
    o 5:05, natomiast "3" o 5:10.Pozostają jedynie nocne, ale na nie bilet zwykły
    sieciowy za 73 zł nie jest ważny.To jest istna paanoja. Myślę że my
    Szczecinianie musimy bardzo stanpowczao sprzeciwić się takiej współpracy PKP,
    ZDTiM z bandytami.



    Temat: Tu jest Polska i mówi się po polsku
    Tu jest Polska i mówi się po polsku
    W przeddzień wyjazdu na wakacje trafiłam na białostocki dworzec PKP. Stojąc w
    kolejce do kasy, zauważyłam przy sąsiednim okienku parę zdesperowanych
    obcokrajowców, którzy próbowali kupić dwa bilety do Wiednia, komunikując się z
    panią głównie w języku migowym.

    Oni mówili po angielsku, pomagając sobie rękoma, pani odpowiadała po polsku.
    Zapytałam, czy potrzebują pomocy. Odetchnęli, bo dziewczyna była studentką i
    bardzo zależało jej na zniżce przy kupnie biletu do Wiednia. Na moje pytanie,
    czy taka zniżka dziewczynie się należy, pani z okienka nr 5 najpierw nie
    zareagowała, a później warknęła "Proszę mi nie przeszkadzać". Włosi - którzy
    jak się później okazało wracali z kongresu esperanto - zerkali pytająco, więc
    ponowiłam pytanie. I się zaczęło. Od słowa do słowa pani z okienka coraz
    bardziej podnosiła głos (wprost proporcjonalnie zresztą do mojego rosnącego
    oburzenia). Usłyszałam: - Tu jest Polska i mówi się po polsku. Ja rozumiem po
    angielsku, ale nie mam ochoty rozmawiać. Jak pani potrzebuje, proszę się uczyć.

    Dowiedziałam się też, że mam "przestać się mądrzyć" i "iść się leczyć". Na nic
    nie zdały się moje tłumaczenia, że przecież pani pracuje w okienku
    obsługującym pociągi międzynarodowe, że od ładnych paru lat jesteśmy w Unii
    Europejskiej i nieznajomość języków obcych dobrze o nas nie świadczy.
    Bileterka ku przerażeniu Włochów - którzy koniec końców zapłacili za bilety
    normalne, nie doczekawszy się odpowiedzi, czy zniżka im się należy czy nie -
    zawyrokowała: "Doigrała się pani" i wezwała na mnie ochronę. A Włosi,
    powtarzając co chwila "sorry" i patrząc na mnie z żalem, pobiegli na pociąg.
    Panowie ochroniarze podzielili moje zdanie. Przez kolejne 45 minut kupowałam
    swój bilet. W jedną stronę.

    miasta.gazeta.pl/bialystok/1,35235,6969279,Tu_jest_Polska_i_mowi_sie_po_polsku.html
    widocznie pani w okienku za malo zarabia,wiec po co ma byc mila.



    Temat: Pruszków poza strefą wspólnego biletu na kolej?
    Gdyby chodziło tylko o niewygody jednostek... Wybór środka komunikacji dla wielu
    w Pruszkowie jest fikcją. Komunikacja "miejska" (bilet za 2,50!) (rzadka, bez
    kursów w święta i po południu w soboty - z wyjątkiem "Ożarowa") jest kompletnie
    nieskoordynowana z PKP, SKM, WKD. Puste autobusy odjeżdżają z dworca 2 minuty
    przed przyjazdem pociągu. Pozostaje 20 minut spacerku na Osiedle Staszica
    (zapraszam włodarzy miasta do sprawdzenia oświetlenia i stanu chodników).
    Połączenia z Warszawą? Właśnie zlikwidowano linię firmy Wnuk, PKS dołożył za to
    kilka kursów, ale gdzie nie ma konkurencji... Proszę sobie porównać choćby kursy
    z Warszawy do Otwocka - kilku przewoźników, autobusy co kilka minut. WKD czy PKP
    - tu decyduje miejsce zamieszkania, a nie, jak sugeruje Pan Radny, wolna wola.
    Zawsze dziwiłam się komunikacyjnemu upośledzeniu Pruszkowa, patrząc na miasta o
    porównywalnej liczbie mieszkańców. Teraz rozumiem - takie stanowisko naszych
    włodarzy jest jednym z jego źródeł. Pan Olszak zapewne wie, że każda decyzja o
    subwencjach z funduszy samorządowych jest skierowana do określonej grupy
    mieszkańców i że to mądra władza dzieląc pieniądze decyduje o rozwoju miasta.
    Pruszków nie jest samowystarczalny. Nie zapewnia wszystkim nie tylko pracy
    (dojazdy do Warszawy to konieczność, nie wybór, nie chcemy wszak przysporzyć
    klientów opiece społecznej?) i miasto, jako zainteresowane podatkami, winno to
    uwzględniać - zwłaszcza, że organizacja komunikacji to obowiązek samorządu. Pan
    Olszak myśli tylko o pracownikach? Jako tata zdolnych córeczek wkrótce się
    zorientuje, że czekają je dojazdy najpierw do dobrych liceów, a potem na
    porządne uczelnie (czego życzę), a nieraz do lekarza specjalisty, czy szpitala
    (czego nie życzę). Wreszcie do kina, teatru, czy muzeum, albo po prostu na
    zakupy. Proszę pomyśleć o innych córkach lub synach, którzy teraz dojeżdżają, a
    których rodziców nie stać na kupno 2 biletów - mamy prawo oczekiwać od radnych
    wrażliwości społecznej!
    Pozdrawiam Wszystkich!



    Temat: Wydalą z Turcji turystę za obrazę Ataturka
    nasz kraj najlepszy
    Tu jest Polska i mówi się po polsku.
    W przeddzień wyjazdu na wakacje trafiłam na białostocki dworzec PKP. Stojąc w
    kolejce do kasy, zauważyłam przy sąsiednim okienku parę zdesperowanych
    obcokrajowców, którzy próbowali kupić dwa bilety do Wiednia, komunikując się z
    panią głównie w języku migowym.
    Oni mówili po angielsku, pomagając sobie rękoma, pani odpowiadała po polsku.
    Zapytałam, czy potrzebują pomocy. Odetchnęli, bo dziewczyna była studentką i
    bardzo zależało jej na zniżce przy kupnie biletu do Wiednia. Na moje pytanie,
    czy taka zniżka dziewczynie się należy, pani z okienka nr 5 najpierw nie
    zareagowała, a później warknęła "Proszę mi nie przeszkadzać". Włosi - którzy
    jak się później okazało wracali z kongresu esperanto - zerkali pytająco, więc
    ponowiłam pytanie. I się zaczęło. Od słowa do słowa pani z okienka coraz
    bardziej podnosiła głos (wprost proporcjonalnie zresztą do mojego rosnącego
    oburzenia). Usłyszałam: - Tu jest Polska i mówi się po polsku. Ja rozumiem po
    angielsku, ale nie mam ochoty rozmawiać. Jak pani potrzebuje, proszę się uczyć.

    Dowiedziałam się też, że mam "przestać się mądrzyć" i "iść się leczyć". Na nic
    nie zdały się moje tłumaczenia, że przecież pani pracuje w okienku
    obsługującym pociągi międzynarodowe, że od ładnych paru lat jesteśmy w Unii
    Europejskiej i nieznajomość języków obcych dobrze o nas nie świadczy.
    Bileterka ku przerażeniu Włochów - którzy koniec końców zapłacili za bilety
    normalne, nie doczekawszy się odpowiedzi, czy zniżka im się należy czy nie -
    zawyrokowała: "Doigrała się pani" i wezwała na mnie ochronę. A Włosi,
    powtarzając co chwila "sorry" i patrząc na mnie z żalem, pobiegli na pociąg.
    Panowie ochroniarze podzielili moje zdanie. Przez kolejne 45 minut kupowałam
    swój bilet. W jedną stronę.




    Temat: SKM przewiozła 6 mln pasażerów w ciągu 2 lat
    Likwidacja SKM?
    Marszałek Struzik ma apetyt na SKM
    Michał Kozak 14-11-2007, ostatnia aktualizacja 14-11-2007 04:53
    Likwidację Szybkiej Kolei Miejskiej i połączenie jej z Kolejami
    Mazowieckimi zapowiada samorząd wojewódzki. Zdaniem marszałka
    Mazowsza Adama Struzika usprawni to przewozy kolejowe w stolicy.

    W listopadzie rząd zgodził się na przejęcie przez samorząd
    wszystkich udziałów w spółce Koleje Mazowieckie. Do tej pory 5 proc.
    posiadały w niej jeszcze PKP Przewozy Regionalne. – Czas skończyć z
    dwuwładzą w firmie. Chcemy odpowiadać za mazowieckie koleje sami –
    mówi Struzik. Do końca roku Mazowsze odkupi udziały za 1,2 mln zł.
    Za kolejne 175 mln zł samorządowcy staną się właścicielem
    dzierżawionego dziś od PKP taboru.

    Ma to być pierwszy krok przejęcia przez Urząd Marszałkowski
    lokalnych przewozów kolejowych na Mazowszu. Drugi to odkupienie od
    stolicy SKM.– Warszawa ma tramwaje, metro i autobusy, kolej może
    zostawić nam. Nie ma sensu przepychać się na torach, dlatego
    zaproponuję władzom Warszawy, by sprzedały nam SKM – mówi Struzik.

    Pomysł połączenia firm cieszy prezes Kolei Mazowieckich Halinę
    Sekitę: – Pozwoli to na budowę zintegrowanego systemu. Warszawa
    powinna mieć szybką kolej aglomeracyjną o wysokim standardzie.
    Możemy to zagwarantować.Innego zdania jest szef Zarządu Transportu
    Miejskiego.

    – Będę odradzał pani prezydent mechaniczną likwidację SKM – mówi
    dyrektor ZTM Leszek Ruta. – Do przewozu pasażerów po mieście
    potrzeba całkiem innego taboru niż na trasy podmiejskie. Pociągi
    muszą mieć m.in. więcej drzwi i miejsc stojących. Zamiast likwidować
    SKM, trzeba się zająć ujednoliceniem cen biletów i rozkładów jazdy
    obu spółek – proponuje.

    Władze miasta i województwa dyskutują, a tymczasem pasażerowie
    pociągów przeżywają gehennę. W poniedziałek rozpoczęła się
    przebudowa torów na Dworcu Wschodnim. Roboty zdezorganizowały ruch
    na linii średnicowej. Ponad 30 pociągów zniknęło z rozkładu jazdy,
    kilkadziesiąt jeździ zmienioną trasą. Dantejskie sceny rozgrywają
    się w wagonach i w niewielkim pawilonie Dworca Zachodniego, który na
    czas remontu stał się głównym punktem przesiadkowym dla pasażerów
    Kolei Mazowieckich. Zupełnie nieprzygotowany obsłużyć musi tysiące
    pasażerów. Kupno biletu w jednej z dwóch kas zajmuje kilkadziesiąt
    minut.

    – Do tego ścisku dochodzą niegrzeczni i niekompetentni konduktorzy i
    kontrolerzy – denerwuje się Mariusz Kubala, który do stolicy
    dojeżdża co dzień pociągami.

    Rozkład jazdy pociągów Kolei Mazowieckich www.mazowieckie.com.pl

    Źródło : Rzeczpospolita



    Temat: Prasa - komunikacja zbiorowa w Warszawie i okolice
    Rz: Marszałek Struzik ma apetyt na SKM
    Marszałek Struzik ma apetyt na SKM
    Michał Kozak 14-11-2007, ostatnia aktualizacja 14-11-2007 04:53
    www.rp.pl/artykul/69100.html
    Likwidację Szybkiej Kolei Miejskiej i połączenie jej z Kolejami Mazowieckimi zapowiada samorząd wojewódzki. Zdaniem marszałka Mazowsza Adama Struzika usprawni to przewozy kolejowe w stolicy.

    W listopadzie rząd zgodził się na przejęcie przez samorząd wszystkich udziałów w spółce Koleje Mazowieckie. Do tej pory 5 proc. posiadały w niej jeszcze PKP Przewozy Regionalne. – Czas skończyć z dwuwładzą w firmie. Chcemy odpowiadać za mazowieckie koleje sami – mówi Struzik. Do końca roku Mazowsze odkupi udziały za 1,2 mln zł. Za kolejne 175 mln zł samorządowcy staną się właścicielem dzierżawionego dziś od PKP taboru.

    Ma to być pierwszy krok przejęcia przez Urząd Marszałkowski lokalnych przewozów kolejowych na Mazowszu. Drugi to odkupienie od stolicy SKM.– Warszawa ma tramwaje, metro i autobusy, kolej może zostawić nam. Nie ma sensu przepychać się na torach, dlatego zaproponuję władzom Warszawy, by sprzedały nam SKM – mówi Struzik.

    Pomysł połączenia firm cieszy prezes Kolei Mazowieckich Halinę Sekitę: – Pozwoli to na budowę zintegrowanego systemu. Warszawa powinna mieć szybką kolej aglomeracyjną o wysokim standardzie. Możemy to zagwarantować.Innego zdania jest szef Zarządu Transportu Miejskiego.

    – Będę odradzał pani prezydent mechaniczną likwidację SKM – mówi dyrektor ZTM Leszek Ruta. – Do przewozu pasażerów po mieście potrzeba całkiem innego taboru niż na trasy podmiejskie. Pociągi muszą mieć m.in. więcej drzwi i miejsc stojących. Zamiast likwidować SKM, trzeba się zająć ujednoliceniem cen biletów i rozkładów jazdy obu spółek – proponuje.

    Władze miasta i województwa dyskutują, a tymczasem pasażerowie pociągów przeżywają gehennę. W poniedziałek rozpoczęła się przebudowa torów na Dworcu Wschodnim. Roboty zdezorganizowały ruch na linii średnicowej. Ponad 30 pociągów zniknęło z rozkładu jazdy, kilkadziesiąt jeździ zmienioną trasą. Dantejskie sceny rozgrywają się w wagonach i w niewielkim pawilonie Dworca Zachodniego, który na czas remontu stał się głównym punktem przesiadkowym dla pasażerów Kolei Mazowieckich. Zupełnie nieprzygotowany obsłużyć musi tysiące pasażerów. Kupno biletu w jednej z dwóch kas zajmuje kilkadziesiąt minut.

    – Do tego ścisku dochodzą niegrzeczni i niekompetentni konduktorzy i kontrolerzy – denerwuje się Mariusz Kubala, który do stolicy dojeżdża co dzień pociągami.

    Rozkład jazdy pociągów Kolei Mazowieckich www.mazowieckie.com.pl
    Źródło : Rzeczpospolita




    Temat: Muzułmanie w UE
    W przeddzień wyjazdu na wakacje trafiłam na białostocki dworzec PKP. Stojąc w
    kolejce do kasy, zauważyłam przy sąsiednim okienku parę zdesperowanych
    obcokrajowców, którzy próbowali kupić dwa bilety do Wiednia, komunikując się z
    panią głównie w języku migowym. Oni mówili po angielsku, pomagając sobie rękoma,
    pani odpowiadała po polsku. Zapytałam, czy potrzebują pomocy. Odetchnęli, bo
    dziewczyna była studentką i bardzo zależało jej na zniżce przy kupnie biletu do
    Wiednia. Na moje pytanie,czy taka zniżka dziewczynie się należy, pani z okienka
    nr 5 najpierw nie zareagowała, a później warknęła "Proszę mi nie przeszkadzać".
    Włosi - którzy
    jak się później okazało wracali z kongresu esperanto - zerkali pytająco, więc
    ponowiłam pytanie. I się zaczęło. Od słowa do słowa pani z okienka coraz
    bardziej podnosiła głos (wprost proporcjonalnie zresztą do mojego rosnącego
    oburzenia). Usłyszałam: - Tu jest Polska i mówi się po polsku. Ja rozumiem po
    angielsku, ale nie mam ochoty rozmawiać. Jak pani potrzebuje, proszę się uczyć.
    Dowiedziałam się też, że mam "przestać się mądrzyć" i "iść się leczyć". Na nic
    nie zdały się moje tłumaczenia, że przecież pani pracuje w okienku
    obsługującym pociągi międzynarodowe, że od ładnych paru lat jesteśmy w Unii
    Europejskiej i nieznajomość języków obcych dobrze o nas nie świadczy.Bileterka
    ku przerażeniu Włochów - którzy koniec końców zapłacili za biletynormalne, nie
    doczekawszy się odpowiedzi, czy zniżka im się należy czy nie -zawyrokowała:
    "Doigrała się pani" i wezwała na mnie ochronę. A Włosi,powtarzając co chwila
    "sorry" i patrząc na mnie z żalem, pobiegli na pociąg. Panowie ochroniarze
    podzielili moje zdanie. Przez kolejne 45 minut kupowałam swój bilet. W jedną
    stronę.



    Temat: Jak dotrzeć z dw. PKS na Rondo Waszyngtona?
    Zacznijmy od początku.
    Dworzec PKS mieści się przy dworcu PKP Warszawa Zachodnia. To ważna informacja
    bo większość warszawiaków używa właśnie tego określenia. Tak tez nazywa się
    przystanek autobusowy mieszczący się w tym rejonie.
    Aby z dworca dojechac do Centrum i na rondo Warzyngotna musisz przejśc na druga
    stronę Alej Jerozolimskich a tam masz przystanek
    www.ztm.waw.pl/baza/20051003/PRZYST/4044.HTM
    Dojechac do Centrum i na rondo Waszyngtona możesz bez przesiadek. Do wyboru
    masz dwie linie:
    jadące na Targówek 517
    www.ztm.waw.pl/baza/20051003/517/404401.HTM
    jadące na Gocław E-5
    www.ztm.waw.pl/baza/20051003/E-5/404401.HTM
    oba zatrzymują się i pod Dworcem Centralnym (okolice PKiN) w centrum, przy
    Muzeum Narodowym i na rondzie Waszyngtona.

    Taryfa opłat za komunikację miejską jest następująca:
    www.ztm.waw.pl/taryfa.php
    2. Do przejazdów ze zniżką 48% (po zaokrągleniu do pełnych piątek groszy)
    środkami lokalnego transportu zbiorowego w m.st. Warszawie uprawnieni są:
    studenci i uczniowie zagranicznych szkół wyższych i średnich, nie dłużej niż do
    ukończenia 26 roku życia - na podstawie ważnej na dany rok kalendarzowy
    międzynarodowej legitymacji ISIC (International Student Identity Card),

    uczniowie szkół podstawowych i gimnazjów oraz szkół zawodowych, średnich i
    policealnych - nie dłużej niż do ukończenia 21 roku życia - na podstawie ważnej
    legitymacji szkolnej według wzoru określonego przez Ministra Edukacji Narodowej
    i Sportu (wzór MENiS II/180/2). Uczniom korzystającym z imiennych biletów 30
    lub 90 dniowych, których okres ważności rozpoczyna się przed ukończeniem 21
    roku życia uprawnienie przysługuje do końca ważności biletu,

    Jeśli masz zamiar jeździć po Warszawie. Polecam kupno biletu dobowego ulgowego.
    Kasujesz go tylko jeden raz a potem przez 24 godziny możesz jeździć (również
    metrem) ile dusza zapragnie.




    Temat: Kolej na wysokie prędkości
    Gość portalu: Kagan napisał(a):

    > Bez przesady. Zaleglosci z epoki Balcerowicza nie odrobi sie w rok.
    > Jeszcze raz: na calym cywilizowanym swiecie doplaca sie do kolejwych
    > przewozow regionalnych, bo alternatywa to przeladowane drogi i
    > wiecej ofiar wypadkow drogowych. Dla Balcerowicza zycie ludzkie bylo
    > warte zero zlotych, mimo iz kazda ofiara wypadku drogowego to
    > olbrzymie, i jak najbardziej wymierne straty dla calego
    > spoleczenstwa. No coz, to tak jak dopuscic polglowkow typu
    > Balcerowicza do wladzy... :( Ekonomia powinni zarzadzac eknomisci z
    > wizja, a nie ograniczeni intelektualnie ksiegowi typu Balcerowicza!

    Dzięki Bogu ze prof Leszek B. nie wpieprzył miliardów w kolej bo po co? Od kiedy
    bilet kolejowy z Warszawy do Krakowa jest droższy od tanich linii do Londynu
    inwestycje w kolej sa bez sensu. Wybudujmy w każdym województwie lotnisko a
    firmy lotnicze chętne już stoją w kolejce. Po co jeździć do roboty z Lublina do
    Warszawy jak można do Pragi albo Frankfurtu. Zróbmy krok dalej, tym bardziej ze
    kolej wszędzie jest nierentowna.

    Moje postrzeganie InterCity jest takie: Często (min. 2 razy w miesiącu) jeździmy
    na trasie Warszawa - Kraków. Podróż 3 na 4 przypadki trwa min. 10 min dłużej.
    Gniazdka czasem są ale w wagonach bez przedziałów. Czas podróży to nie magiczne
    2h45 no chyba ze dla kloszarda który mieszka na Centralnym i ma ochotę
    zamieszkać na Głównym. Przejazd przez Warszawę i Kraków plus oczekiwanie na
    pociąg, kupno biletu (ostatnio czekałem 45min na "Tatry")to lekko 2h do tego
    trzeba zaangażować kogoś znajomego ew. zapłacić za taryfkę. Zmierzamy do kosztów
    - przejazd jednej osoby z warszawskich Bielan na krakowskie Kliny to 35-40 zł
    taxi, 90 zł IC i kolejne 35-40 zł taxi razem min 160 zl. Czas podróży to 4 - 4,5
    h, wrażenia (ta gama zapachów na Centralnym i "kwestujący") oraz słowa
    "pachniesz pociągiem" - bezcenne! Staram się osiągnąć podobny standard co
    przejazd autem i jak to wypada w przypadku samochodu. Przejazd od drzwi do drzwi
    trasa nr 7 to od 4,5 - 6h. Koszt paliwa w przypadku turbodiesla to mniej niż 100
    zł co w przypadku przejazdu 2 i więcej osób wraz z drogą powrotną, jest
    druzgocącym argumentem.
    PKP kalkuluje się wyłącznie jednej osobie i to wtedy gdy ma się zniżki, a cel
    podróży jest możliwie blisko dworca. Oraz dla tych którzy nie mają innego
    wyjścia bo np. nie stać ich na auto. Do tego dochodzi konkurencja w postaci PKS
    i innych firm przewozowych których oferta jest tańsza.



    Temat: Od rana strajkuje kolej
    W takim razie jak sobie radza z tym koleje w innych krajach? Polscy
    pasazerowie naprawde nie sa wyjatkowymi brudasami. Poza tym efekt klejenia sie
    z brudu calego wagonu nie jest z pewnoscia efektem przejazdu 100 km bez
    sprzatania.
    Co do WC - to jego stan na stacji koncowej nie rozni sie specjalnie od stanu
    na stacji poczatkowej - brudno, brak wody, mydla, papieru, recznikow. Co
    dziwne, jak juz raz kiedys sie te rzeczy trafia, to nie znikaja w 5 minut, sa
    do konca podrozy. Nikt nie kradnie papieru czy recznikow. Czary?
    Mowisz, ze smietniczki i polki na bagaze beda ginac? Moze nie ginelyby, gdyby
    zalogi bardziej interesowaly sie tym, co sie dzieje w pociagu? Ich aktywnosc
    czesto sprowadza sie do jednokrotnego sprawdzenia biletow, a potem w pociagu
    niech dzieje sie co chce, nikogo to nie obchodzi.
    Czy panie na poczcie lub w urzedzie tez sa nieuprzejme? Sa. Bo tez pracuja w
    panstwowej "firmie". Zwroc uwage, ze w prywatnych przedsiebiorstwach duzo
    rzadziej sie zdarzaja nieuprzejme zachowania. Dlaczego? Bo tam szanuje sie
    swoja prace i wie, ze za chamskie zachowanie wobec klienta mozna poleciec po
    premii albo wrecz wyleciec z posady.
    Restrukturyzacja zatrudnienia? Byc moze nie mam o tym zielonego pojecia, ale
    gdy widze, ze trzech kolejarzy wedruje sobie torami, przystaja przy jakims
    urzadzeniu, jeden cos sprawdzi, a dwoch sie na to gapi i dowcipkuje, to cos
    jest chyba nie tak. Podobnie jak latem widze w swoim miescie gigantyczna
    kolejke do jedynej otwartej kasy, podczas gdy trzy pozostale sa zamkniete, a
    dwie kasjerki ucinaja sobie pogawedke. I nieraz czekalem po pol godziny na
    kupno biletu.
    Prawda jest taka, ze na PKP podrozny traktowany jest jak zbedny balast (zeby
    nie powiedziec bydlo). Dopoki w swiadomosci kolejarzy nie wyryje sie, ze to
    ten wlasnie pasazer sklada sie na ich pensje, nie bedzie lepiej.



    Temat: Deutsche Bank zapłacił łapówkę
    Hallo Gostek sprobuje Tobie w skrocie sytuacje w tamtym czasie wyjasnic.
    najpierw musisz wiedziec ze wtedy wyjazd byl rownoznaczny z 6 w loto i to nie
    tylko materialnie widziane, a po drugie nie bylo tyle informacji z pierwszej o
    tym kraju do ktorego sie wyjezdzalo jak pare lat pozniej.

    Piszesz: Sluchaj,aby kupic bilet PKP placiles lapowke? Bardzo to jest dziwne.
    tak z dzisejszego punktu widzenie nawet i smieszne, ale wtedy dostac
    zarezerwowane miejsca dla 5 osob z czteroma koframi w przepelnionych pocagach
    nalezalo jusz do malego szczescia. Przypominam sobie, ze w wagonach mozna bylo
    sie dopiero krotko przed granica normalnie poruszac.

    > A teraz,przed Ambasada USA lapowke placiles.
    > Placiles ja amerykanom?
    Nie rub z siebie pajaca - od kiedy biora Amerykanie lapowki we zlotych?
    Zlacilo sie komus, ktory zalatwial jakies dokumenty podrozy.
    Wtedy niebylo jeszcze Ambasady RFN we Warszawie w ktorej moji rodzice, znajac
    jezyk, swoje sprawy sami mogli by zalatwic.

    > Nie chcialo sie stac w kolejce to placiles.
    Masz racje - naprawde nie chcialo mi sie stac w kolejce! Dzisiaj kojazy mi sie
    PRL tylko z kolejkami;-)

    > Wymien nazwe tego polskiego biura od Viz do USA.
    Zapozno, 1969 takiego biura nie bylo.

    > Wystawienie Swiadectwa, tydzien przed koncem roku szkolnego...pomysl,zrobili
    bytak w Niemczech?
    > Zrobili by?
    Tak zrobili. Znajomi wyjezdzali do USA i dzieci otrzymaly bez problemu
    swiadectwa i to nawet miesiac przed ukonczeniem roku szkolnego.
    Ale to jest niewiele wazne.

    > Wystawienie kopii aktu urodzenia wiaze sie tylko z kupnem znaczka skarbowego.
    > Pstryk...i dostawalismy ta kopie na miejscu.
    Wierze Ci, ale nie wtedy i nie w Olesnie.

    > Jestem pewien,ze otrzymujac pozwolenie na wyjazd, Twoi rodzice w euforii i
    > strachu(bo moze cofna)placili urzednikom zupelnie bez sensu.
    Moj Ojciec nie, matka tak.
    Udalo nam sie wyjechac i to bylo wtedy bardzo sensowne.




    Temat: Tragiczna wypowiedź prezydenta - komentarz Krzy...
    Pan Varga ma niestety rację. Tabor KM (autobusy, tramwaje) jest w dużej części
    przestarzały. CO więcej nie jest to domena obecnej władzy w mieście. Tak było
    zawsze. Obserwuję to od prawie 20 lat. Najgorzej z zakupami taboru jest w
    latach 90-tych. Większe ilości np. autobusów dla MZA kupuje się z okazji...
    wyborów samorządowych. Właściwie wszystko w tym mieście jest przyporządkowane
    polityce. Nie ma nawet polityki transportowej w W-wie. Tylko co przyjdzie nowa
    władza to krytykuje poprzedników, zarzuca ich pomysły (np. II linia metra i
    wspólny bilet PKP-ZTM), a następnie tworzy coś nowego od podstaw (np. SKM).
    Chciałbym zobaczyć nowoczesne pociągi SKM w W-wie ale ich nie zobaczę bo nim
    powstanie coś takiego znów zmieni się władza... i tak dalej !

    Nowe autobusy.
    Co do kupna nowego taboru dla MZA, to ostatnie 15 szt. autobusów 9-cio
    metrowych trafiło na początku zeszłego roku do zajezdni R13-Stalowa. Gdyby nie
    prywatni przewoźnicy (Mobilis i ITS A. Michalczewski), to w ubiegłybm roku
    byłyby to jedyne nowości.
    W br. jedynie PPKS Grodzisk Maz. wprowadził 32 szt nowego taboru - Jelcz M120
    Supero. MZA niczego nowego nie otrzymało ani nie zamówiło.
    Efekt. Starzejący się tabor autobusowy - na 1300 autobusów tylko 500 to
    autobusy nowe-niskopodłogowe. A w tym rozsypujące się już Neoplany N4020/3 z
    1997 roku (dwa z nich miały już przygodę z ogniem).
    Gdyby nie Ikarusy serii 200, to w Warszawie już dawno zamarła by autobusowa KM.
    Ponieważ, posiadając bogate zaplecze techniczne (części i elementy) MZA jest w
    stanie "regenerować" stare autobusy. Tak robi się od 20 lat. I dzięki im za to.
    Dobre i to (na bezrybiu i rak ryba !). W tym roku planowano przetarg na zakup
    80 szt. autobusów 12-metrowych dla MZA. Niestety, obawiam się, że do niego nie
    dojdzie - brak kasy -> PANIE PREZYDENCIE !!!!!!!!!

    Nowe tramwaje ?!



    Temat: Kto jeździ bez biletu?
    Kto jeździ bez biletu?
    Ja do tej pory jeździłam zawsze uczciwie, nigdy na gapę - ale dziś już mi się
    odechciało. W ubiegłym tygodniu skończyła mi się 9-miesięczna sieciówka, nie
    przedłużałam, bo studiuję i właśnie wyjeżdżam z Poznania. Kupiłam sobie bilet
    tygodniowy - skrajnie nieopłacalnie, bo dużo jeździć nie zamierzałam, ale
    chciałam uniknąć liczenia minut i stresu związanego z szukaniem otwartego
    kiosku. Przy tym dowiedziałam się, że 7-dniowego nie daje się naładować na
    komkartę i trzeba jeździć z głupim świstkiem. Poza tym poinformowano mnie też,
    że nie ma możliwości doładowania komkarty od połowy września, kiedy wrócę do
    Poznania - nie, będę musiała szukać w dziwnej porze otwartego kiosku i
    marnować pieniądze na jednorazowe bilety. Przez Internet komkarty nie
    naładuję... a podobno kartę elektroniczną wprowadzono właśnie po to, by
    umożliwić takie nowe usługi.

    Dziś, pakując się pospiesznie na ostatni egzamin, nie wrzuciłam głupiego
    świstka zwanego biletem 7-dniowym do torebki i - prawo Murphy'ego - była
    kontrola biletów. Oczywiście brak świstka zauważyłam dopiero po
    przetrząśnięciu całej torebki, w przeciwnym razie skasowałabym bilet
    10-minutowy, który wożę ze sobą "na wszelki wypadek"... (bo podobnie jak na
    słynne obiecywane elektroniczne naładowanie komkarty przestałam już liczyć na
    automaty z biletami na przystankach).

    Dodam, że zanim wsiadłam do cudownego, pięknego, szybkiego, czyściutkiego
    autobusu MPK czekałam dobre 10 minut na przystanku tramwajowym w centrum,
    gdzie podobno jeżdżą 4 linie... a potem dobre 15 na przystanku autobusowym na
    Bałtyku, gdzie linii też co niemiara, tylko żadna jakoś nie jeździ, kiedy trzeba.

    Ul. Bukowska, w pobliżu której mam przyjemność mieszkać, to zresztą miejsce
    niezwykle urokliwe. To tu można trafić na szybki jak diabli pospieszny autobus
    A (tak szybki, że czasami przyjeżdżają dwa naraz na przystanek - czyżby ten
    drugi pierwszego dogonił?). To tędy jeździ wspaniały środek komunikacji,
    jedyne bezpośrednie połączenie między lotniskiem i PKP - cudowny autobus linii
    L, z oszałamiającą częstotliwością raz na godzinę. To tu mieli wybudować nam
    fudżibanę :).

    Mam dosyć. Od 4 lat nie widzę żadnej poprawy w komunikacji w Poznaniu, poza
    kupnem od czasu do czasu nowego autobusu, który podobnie jak wszystkie inne
    stoi w ogromnych korkach. A jak pomyślę sobie, że za to wszystko będę miała
    jeszcze prawie 2 razy więcej płacić... to już nie mogę się nadziwić poznańskim
    absurdom.

    Iskiereczka
    uboższa o 35 zł (koszt kary płaconej na miejsu) i 40 minut (czekanie na
    tramwaj, czekanie na autobus, szukanie biletu, czekanie na kolejny autobus...)



    Temat: [Rynek Kolejowy] W 45min z Łodzi do Warszawy
    > Wariata udajesz? Kolejni absolwenci. Góra rok wytrzymują, góra!

    No i nic dziwnego. Ale skoro są przy 3 godzinach, to tym bardziej będą przy 65
    minutach. Natomiast nadal nie jesteś w stanie pokazać zbawiennego wpływu
    skrócenia czasu dojazdu o 20 minut w jedną stronę zwłaszcza przy ogromnym
    wzroście ceny biletu.

    > Rozumiem, ale przy zarobkach warszawskich nie ma problemu, wyjdzie taniej, niż
    > wynajem mieszkania, czy kupna (spłata raty kredytu).

    A wiesz ile, że wypowiadasz się z taką pewnością? Czy też może żyjesz mitem o
    zarobkach warszawskich po których każdego na wszystko stać? Porównaj sobie
    dzisiejsze ceny biletów na IC i pociągi pospieszne a potem dyskutuj. Zwłszcza,
    ze jak pokazuje doświadczenie na liniach szybkich wprowadzana jest z
    reguły "specjalna" taryfa, albo dodatkowe dopłaty.

    > Człowieku, nie chcesz budowy "Y" do Warszawy, bo drogie bilety, tak?

    NIe. Chcę budowy Y w całości, w logicznej kolejności. Zaczęcie od Warszawy to
    ukręcenie głowy projektowi wskutek przejedzenia śmietanki. Zaczęcie od
    Wrocławia, to stopniowe rozbudowywanie popytu i wymuszenie na PKP zwiększania
    podaży dla Łodzi (jak już pisałem po zrobieniu Y Warszawa - Łódź wszystkie
    pociągi Warszawa - Poznań (Berlin, Szczecin, Zielona Góra) i Warszawa - Wrocław
    (Praga, Drezno, Jelenia Góra) i tak szybciej dojadą przez Kutno; zrobienie
    odcinka Kalisz - Wrocław+160 do Łodzi+średnica sopowoduje, że kierunek
    Wrocławski w całości pojedzie przez Łódź)

    > Za to
    > chcesz do Wrocławia, a co, inna cena biletu będzie, niższa?

    Nie. Ale do Wrocławia nikt nie będzie dojeżdżał do pracy. Jeśli nie płacimy za
    bilet codziennie skłonni jesteśmy więcej na niego wydać - to raz. Dwa - różnica
    między połączeniem klasycznym i szybkim w tym wypadku będzie niebotyczna - 3,5
    do 1,5 godziny.

    > Do tego, kto tam
    > jeździ? Zastanów się trochę, bo twój tok rozumowania jest niezrozumiały. Nikt
    > nie bedzie budował kolei dla wożenia powietrza, opłaca się tam, gdzie jest i
    > będzie zapewniona frekwencja. Dla 3 pociągów do Wrocławia nie opłaca się
    budować
    > dziś linii.

    3 pociągi to obecna oferta PKP PR przy torach wartości złomu. W żaden sposób
    nie przekłada sie na popyt na podróże w tym kierunku (z resztą to nie tylko
    kwestia Wrocławia, ale też Sudetów, Czech i południowych Niemiec).
    Mówiąc obrazowo równie dobrze mógłbyś zamknąć linię Łódź - Warszawa i
    argumentować, że nie opłaca się jej remontować, bo i tak nie jeździ tam żaden
    pociąg...

    > Dla 20 do Łodzi - tak. Kumasz???

    Tyle, że te 20 może sobie z powdzeniem jeździć starą trasą.



    Temat: W Tesco też płacą za mało
    sothink napisał:

    > Bardzo płytko rozumujesz, no ale to nie nowość.

    Za to ty "głęboko" buhahahaah szczególnie te brednie
    o "niewolnikach" u busiarzy

    > Poza tym czy ty nie jesteś w stanie choć raz trzymać wątku na
    >jakimś poziomie tylko musisz te swoje idiotyczne "wulgarystyczne"
    >frazesy wrzucać?

    Przecież to twoje brednie ciągle czytamy

    > Dlaczego PKP, ponieważ pociąg jest najbezpieczniejszym środkiem
    >transportu,

    no ciekawe
    Pokażesz w końcu te tysiące osób zabitych w busach w woj. lubelskim
    czy nadal będziesz bredził???

    > ludzie muszą mieć taką opcję podróży.

    Niech zapłacą tyle za bilet, żeby starczyło na utrzymanie pociągów i
    całego kolejowego biurokractwa. Czyli np. 100 zł za bilet Lublin -
    Warszawa, 30 zł za bilet Lublin - Chełm. Takie pociągi niech jeżdżą -
    proszę bardzo.

    < Poza tym jak się pojawią szybkie pociągi,
    > na pewno będą one w rękach prywatnych i ok.

    No to jak będą w rękach prywatnych to niech jeżdżą, ale nie PKP.

    > Dlaczego MPK. Usługa przewozu charakteryzuje się tym że odbywa się
    >w określonyc h miejscach o określonym czasie, to nie kupno
    >telewizora. Nie wierzę w to aby 5 prywaciarzy z tego samego miejsca
    >w tym samym czasie odbywało kursy. A jak nie
    > ma konkurencji to ceny windują się w górę.

    Tak oczywiście. To ile wg ciebie kosztuje bilet w busie z Lublina do
    Bychawy?
    Znowu teoretyzujesz a twoja wiedza praktyczna jest żadna. Nic nowego.

    < Człowiek nie ma czasu iść 500 metrów
    > dalej gdzie odjeżdżałby inny tańszy przewoźnik lub poczekać w tym
    samym miejscu
    > na tańszego przewoźnika ale o późniejszej porze.

    No to niech bierze taksówkę

    < Dwudziestominutowe spóźnienie
    > w pracy, skutkuje czasem obcięciem premii.

    Więc niech weźmie taksówkę, chyba że ewentualna premia jest mniejsza
    niż koszt tej taksówki to niech czeka.
    Poza tym nie wiem dlaczego żyjesz nadzieją, że MPK i PKP sie nie
    spoźniają buhahahaahahahahaha

    > Prywatni przewoźnicy kursujący w obrębie województwa - jak
    >najbardziej.

    Niemożliwe! Naprawdę tak twierdzisz?
    A w obrębie powiatu też???




    Temat: Od rana strajkuje kolej
    Mam jedno marzenie: niech jaknajszybciej PKP upadnie, cała banda dyrektorków i
    związkowców oraz planistów pójdzie na bruk albo do pierdla, a przewozami zajmie
    się DeutscheBahn albo coś innego.
    Płacę 300zł za bilet kwartalny, pociąg jest dla mnie jedyną możliwością, żeby
    dostać do i z pracy. Mieszkam pod Warszawą (nie stać mnie było na kupno
    mieszkania w Warszawie, pod Warszawą wyszło trochę taniej), nie mam samochodu,
    PKS jeździ nieregularnie grzęznąc w korkach (około 1,5 godziny w jedną stronę),
    do WKD mam ponad półgodziny piechotą (zimą nie polecam). Tak więc jeżdżę EKD,
    bo nie mam żadnej innej alternatywy.
    Za te 300zł mam:
    - brud w pociągach
    - pociągi nie trzymające się rozkładu
    - wieczorem lęk, że ktoś mnie (albo moją narzeczoną) napadnie
    - zapach szczyny i widok na dewastację na wszystkich stacjach
    - nowy rozkład, który mógł wymyślić tylko szaleniec.
    Owe idiotyzmy w rozkładzie to:
    a) zmniejszenie kursowania w porannym szczycie (z 10 minut na 20)
    b) zmniejszenie kursowania w popołduniowym szczycie (z 5/10 minut na 15/20
    minut)
    c) połowa pociągów i tak się spóźnia, więc w rzeczywistości popołudniu
    przyjeżdżają dwa w odstępie 3 minut, a potem pół godziny nic nie jedzie
    d) jeśli (co zdarza mi się co najmniej raz w tygodniu) zostanę w pracy do 22,
    to mam do wyboru: albo nocować w robocie, albo bulić kasę na WKD i zapieprzać
    parę kilometrów do domu - tylko dlatego, że PKP zlikwidowało ostatnie
    połączenie o 23.40 i ostatni pociąg mam o 22.37. Oczywiście w takiej sytuacji
    pójście na imprezę, czy do kina / teatru na seans późniejszy niż 20.00 jest
    niemożliwy
    e) przy tym wszystkim widzę takie kwiatki, jak zostawienie w dni świąteczne
    pociągów kursujących poza Warszawę bladym świtem (4.00 - 5.30) co pół godziny.
    Nóż mi się w kieszeni otwiera, jak słyszę ględzenie niejakiego Detlaffa z
    Mazowieckiej PKP, który ośmiela się twierdzić, że to dla dobra pasażera, że
    teraz będzie ekonomicznie, a jeśli nie, to będą alternatywne połączenia PKS.
    Napisałem do PKP, żeby mi powiedzieli, jak mam wracać do domu po pracy W RAMACH
    WYKUPIONEGO DO LUTEGO BILETU, ale oczywiście nikt mi nie odpisał.
    Powtarzam: niech tych idiotów szlag trafi!!!




    Temat: Oni nie chcą jeździć tak długo
    Autorzy artykułu są niedouczeni!
    Jeżdżę na tej trasie regularnie i to co wypisuje pani Wronikowska i pan
    Adamaszek, to po części wierutne bzdury.
    Po pierwsze - jeżeli ktoś nie ma ochoty na ścisk, to pierwsza klasa czeka... nie
    zaś "Większości ludzi wybiera podróż drugą klasą, bo bilety są kilkadziesiąt
    złotych tańsze od tych na pierwszą."
    Bilet drugiej klasy w opisywanym pośpiechu to wydatek rzędu 34 złotych. Pierwsza
    klasa to zaś 51 złotych (mogę na dowód zeskanować i zamieścić gdzieś na
    Photoshack-u swój wczorajszy bilet pierwszej klasy i piątkowy drugiej). Różnica
    wynosi więc zaledwie 17 złotych, kilkadziesiąt (a dokładnie całe dwie dychy)
    zapłacimy za dopłatę do pierwszej klasy u konduktora (wiem, bo też już dopłacać
    ze względu na ścisk w "2" mi się zdarzyło).
    Ścisk może i jest niemiłosierny, ale istnieją nawet w drugiej klasie 3 "oazy
    spokoju" w większości wagonów - przedziały dla palących. Wystarczy wejść,
    zapalić papierosa, znieść obelgi tych, którzy "myśleli, że to dla niepalących" i
    najczęściej pół przedziału jest wolne. Wiem, że to co piszę brzmi brutalnie, ale
    tylko w tych przedziałach wolno obecnie pasażerom palić (nawet za palenie w
    przejściu między wagonami SOK lepi teraz mandaty, nie wspominając o korytarzu) i
    bardzo chętnie zajmowane są one przez osoby niepalące i udające uparcie, że "nie
    wiedziały" (choć duży znaczek z palącym się papierosem rzecz jasna jest na
    szybie a w przedziale dumnie wiszą 4 popielniczki).
    Osobna kwestia to popsute toalety... toaleta w typowym wagonie składu
    pośpiesznego ma ujście bezpośrednio na torowisko. Smród i odór są więc wynikiem
    "dokładania wszelkiej troski" przez służby porządkowe PKP, braku wody w wagonach
    (nagminne!) i pomysłowości pasażerów, którzy chcąc oszczędzić 50 groszy na
    kupnie higienicznej nakładki na deskę ustępową (dostępne niegdyś, nie wiem jak
    teraz-mam zapas, w większości kiosków przydworcowych), celują odchodami wszędzie
    tylko nie tam, gdzie powinni.



    Temat: Jak tam wznowienie lotów Warszawa- Zielona Góra
    Gość portalu: zg napisał(a):

    > hey zasieki1
    >
    > wiem ze o lotnictwie i w temacie Babimostu wiesz ogolnie wiecej niz polowa
    > tutaj na forum ale denerwuje mnie juz ten twoj pesymizm i jak sie okazuje
    > prowadzadzy do blednych inrormacji (ceny biletow)

    kwestie biletow wyjasnilem 3 linijki wyzej. to nie pesymizm. to totalny wku.rw
    na system. "glupcze! po pierwsze ekonomia" (czy jakos tak). zadne doplaty nie
    wyciagna kraju z biedy. ani do gornictwa, ani do sluzby zdrowia, ani do pkp,
    ani do lotniska w babimoscie

    > Zawsze powtarzalem ze totniska jesli nei przyciagaja to przynajmniej trzymaja
    > inwestorow.
    > Dzis pan z U.Marszalkowskiego mowil w TV LUBUSKA ze powazny inwestor z
    Niemiec
    > nie zdecydowal sie iwestowac w ZG ze wzgledu na brak lotniska.
    > Pech ku.. bo akurat przylezli w ciagu tych 15 miesiecy

    i co myslisz, ze teraz zaleje nas morze inwestorow? rozczaruje cie. nie zaleje.
    powazni biznesmeni (tacy, ktorzy chca zrobic biznes, a nie kupic upadajaca
    fabryke, pod zastaw kredytu przewyzszajacego cene kupna kilkakrotnie) nie
    lataja samolotami rejsowymi (jak np. szwedzi z polmosu, szwajcarzy z kronopolu,
    czy niemcy z volkswagena). ich czas jest zbyt cenny. oni lataja
    swoimi/wynajetymi samolotami. a pan wiceprezydent musi cos mowic, zeby odwrocic
    uwage od faktycznego powodu wznowienia polaczenia. jakis czas temu usmialem sie
    setnie, sluchajac wywiadu z panem fedko, ktory mowil, ze wlasnie na lotnisku
    pojawil sie potencjalny inwestor z belgii. pojawil sie. belgijski mial
    paszport, ale urodzil sie zapewne gdzies kolo ankary. mysle, ze dobrze znal sie
    z niejakim panem toy`em. pojawil sie i zniknal, jak meteor. pewnie jednego z
    takich inwestorow mial na mysli pan wiceprezydent. na koniec udziele jednej
    porady jak poznac prawdziwego inwestora: taki czlowiek nie pojawia sie we
    fleszach jupiterow, nie organizuje bankietow, nie narzeka, ze brak lotniska,
    szkoly, sracza itd. taki czlowiek robi biznes (gruby biznes) tuz za rogiem,
    zanim cokolwiek o nim uslyszysz.



    Temat: PKP IC w Łodzi
    > Słaby argument. Nieco na siłę. Dodaj koszty dojazdu to okaże sie że
    > wyjęcie pokoju do spania jest sporo tańsze od dojazdów pociągiem.
    > Ponadto nie musisz kupować nowego mieszkanka w luksusowym
    > apartamentowcu.

    Bilet miesięczny PKP II klasy.
    Wbrew pozorom zabawa się dalej opłaca. Zwłaszcza, jeśli do W-wy trzeba by się
    przenosić z całą rodziną.

    > I jeszcze jedno dojeżdżający z odległego miasta nie zostanie po
    > godzinach, nie jest dyspozycyjny.

    W W-wie bezrobocie wynosi coś koło 3%. czasy wybrzydzania i pełnej
    dyspozycyjności się skończyły.
    Zresztą bez przesady- pociąg między Łodzią a Warszawą jest co godzinę, a jeśli
    linia będzie rozwijać się tak jak to przyjęte w Europie, to ostatni pociąg
    będzie pewnie coś koło północy.

    > Ponadto atrakcyjni pracodawcy mają swoje siedziby z dala od
    > centrum więc potem dochodzi przejazd przez Wawę często na odległe
    > peryferia. w takiej sytuacji czas dojazdu staje się koszmarem. Nie > jest tak
    ze masz pracę 100
    > metrów od dworca kolejowego.

    Atrakcyjni pracodawcy (czyli urzędy, korporacje) lokują się właśnie w centrum.
    Na peryferiach szukają co najwyżej robotnika do maszyny.

    > Mieszkając w Tarchominie nie będziesz szukał pracy w Piasecznie.
    > Proste?

    Ale będę jej szukał np. przy Marszałkowskiej lub Al. Jerozolimskich.

    > I na koniec - oferowane pensje są na tyle wysokie że stać na kupno >
    mieszkania w Wawie.

    Owszem. Atrakcyjne mieszkanie można kupić na Białołęce lub Wawrze.
    Kawał drogi od centrum.
    Porównaj sobie np ceny w Łodzi w Andrzejowie.

    > Jest to na tyle bogate miasto że bez problemu znajdziesz dodatkowy
    > intratny dochód. Jeżdżąc z Łodzi do Wawy nie masz na to szans. W
    > Łodzi na dodatkowa dobra pensję na drugiej posadzie nie ma co
    > liczyć.

    Owszem, robotnik tak rozważa. Pracownik korporacji nie potrzebuje drugiej pracy.



    Temat: Tunezja jakie miejsce wybrać - DORADZCIE !!!!
    Może trochę wyłamię się z tych pozytywnych opinii na temat Tunezji, ale
    trudno...Byłem w Sussie w lipcu zeszłego roku. Niestety (jako niepokorny)
    turysta nie uczędzczałem "bezpieczną" trasą z hotelu na plażę (z reguły kilka -
    kilkaset metrów...), lecz chciałem zobaczyć coś więcej...I niestety na turystę
    czycha tam wiele pułpek wynikających z różnic kulturowych. Popiersze do momentu
    kiedy Twoja skóra nie nabierze opalenizny będziesz traktowana łatwy łup przez
    wszelkiego rodzaju "bardzo uprzejmych" naciągaczy. musisz uważać szczególnie
    na "Medynach" gdyż tamtejsi handlarze mają świetnie opanowaną sztukę sprzedaży
    bezpośredniej...Pierwsze pytanie skąd jesteś nie ma absolutnie przyjacielskich
    zamiarów - gość będzie chciał wysądować Twoją siłę nabywczą (jesteśmy
    traktowani podobnie jak czesi i słowacy- czyli średnio). Niestety kiedy
    odmówisz kupna tego o czym się zainteresujesz to Ci bardzo współczyję...bardzo
    dobrze znają najzabawniejsze polskie przekleństwa. Po 2 dniach naprawdę masz
    dosyć szarpania za ręce i krzyków na ulicy typu " ale d..!". Radzę również
    uważać na te tanie taksówki - należy natychmiast wysiąść jeśli gość nie wciska
    taksometra, nawet jeśli wciska to oni świetnie potrafią ten licznik przekręcić.
    Nawet na wspomnianej plaży nie możesz się czuć bespiecznie - jeśli spróbujesz
    wejść do morza sama - po minucie znajdzie się 3-6 adoratorów -lovelasów...
    Ktoś wspomniał,zupełnie słusznie, że musisz się zaopatrzyć w wysokoprocentowy
    alkohol w celach dezynfekcji przewodu pokarmowego. Niestety jedynie Imodium
    pomaga na ogromną biegunkę. Ja z żoną wyleczyliśmy się z tego dopiero 2
    tygodnie po powrocie do Polski. Zapewniam,że uważaliśmy troskliwie na wszystko
    co jedliśmy, szczególnie na owoce i ryby. Odradzam Ci pomimo wszystko
    organizowane przez hotele wycieczki ( z wyjątkiem pustynnej). Są po prostu 2-3
    razy droższe niż wyprawa na własną rękę. Należy im przyznać, że pociągi mają
    dużo lepsze niż nasze ojczyste PKP - przy niższych cenach za kilometr.
    Praktycznie różnica pomiędzi 1 i 2 klasą w cenie biletu jest niewielka.
    Życze udanych wakacji beż zbyt wielu niespodzuanek...



    Temat: Tanio, szybko i komfortowo do Pragi
    Tanio, szybko i komfortowo do Pragi
    niestety nie z Gliwic czy Katowic - z Ostrawy, ale dobre i to !

    Pomysł na szybką podróż do Pragi
    Tomasz Głogowski 06-12-2005, ostatnia aktualizacja 06-12-2005 21:12

    Od 11 grudnia między Ostrawą a Pragą będzie kursował superszybki pociąg
    Pendolino. Mieszkańcy nadgranicznych miejscowości - Wodzisławia, Raciborza i
    Cieszyna - już zacierają ręce. Podróż do stolicy Czech będzie krótsza o kilka
    godzin

    Dla pani Aleksandry z Wodzisławia Śląskiego podróż czeskimi pociągami to nic
    nowego. Nie dość, że dużo tańsze niż polskie, to jeszcze znacznie
    wygodniejsze. Dlatego wodzisławianka często jeździ razem ze znajomymi do
    Pragi. Pieszo przechodzą granicę w Bohuminie i wsiadają do pociągu jadącego do
    stolicy Czech. - Ostatnio zrobiłyśmy sobie jednodniową wycieczkę. Pojechałyśmy
    do Pragi rano, a wróciłyśmy w nocy. Cała podróż kosztowała mnie nieco ponad
    300 koron, kilka razy mniej, niż gdybym jechała polskimi kolejami - mówi pani
    Aleksandra.

    Teraz ma kolejny powód do radości. Czesi ogłosili, że od 11 grudnia z Ostrawy
    (oddalonej zaledwie 17 km od polskiej granicy) sześć razy dziennie będzie
    kursował do Pragi superszybki pociąg Pendolino. Ponadczterystukilometrową
    trasę między Ostrawą a Pragą pokona w 3 godz. i 22 min. Bilet w jedną stronę
    ma kosztować w drugiej klasie 500, a w pierwszej 600 koron, czyli 66 do 79 zł.
    Pasażerowie mogą liczyć na klimatyzację, podłączenie do internetu i specjalne
    miejsca parkingowe w pobliżu dworców w Ostrawie i Pradze.

    Niezmotoryzowani mieszkańcy Śląska nie będą mieli żadnego kłopotu, by dostać
    się na ostrawski dworzec kolejowy. Z Rybnika, Wodzisławia, Jastrzębia i
    Raciborza kursują tam regularnie pekaesy.

    Produkowany przez włoskie zakłady Fiata pociąg Pendolino był testowany także w
    Polsce. W 1994 r. na trasie Katowice - Kraków - Warszawa ustanowił rekord
    prędkości na torach PKP. Osiągnął wtedy 250,1 km/godz.! Mimo to kolej nie
    zdecydowała się na kupno włoskiego pociągu, choć ogłoszono nawet przetarg na
    dostawę 16 maszyn. Okazało się jednak, że nasze szyny są za stare dla tak
    szybkiego pociągu.

    Ze stacji Ostrawa Główna pociągi Pendolino będą odjeżdżać o godz.: 4, 5.45,
    9.45, 11.45, 13.45, 17.45. Będą zatrzymywać się na stacjach: Pardubice Główne,
    Ołomuniec Główny oraz Ostrawa Swinow.
    serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34309,3052220.html



    Temat: Katowice-Praga
    Witam,

    Gotowej reecepty na najlepsza podroz nie ma, ale podam kilka skladnikow

    Bilet powrotny na ČD jest wazny tylko do 24:00 nastepnego dnia, czyli nie wiecej niz 48h, ale jest tanszy niz bilet tam i z powrotem kupowany oddzielnie;
    Przy kupnie biletu miedzynarodowego powrotnego obowiazuje znizka 40% zgodnie z taryfa ČD-PKP MOST i bilet taki jest wazny 2 miesiace - tu mozna kombinowac np. kupic bilet Katowice - Bohumin - Katowice i pojechac dziennym bezposrednim EC Praha (z Katowic kolo 12:00). Istotne jest, ze przy bilecie miedzynarodowym nie jest obowiazkowa miejscowka, czyli nie placi sie haraczu za jazde pociagiem EC (18 lub 25 PLN). W Bohuminie pociag ma postoj ok 20 minut, mozna wtedy wyskoczyc do kasy i uniknac doplaty u konduktora.
    Co do przejsciowek PKP/ČD - sa nadal w uzyciu i kosztuja 15 CZK lub 2 PLN, ale obowiazuja tylko w pociagach spolki PKP Przewozy Regionalne. Zeby bylo ciekawiej, obowiazuja tylko na odc. Zebrzydowice - Petrovice u K. W pociagach EC (Praha, Polonia, Sobieski, Comenius) oraz nocny Chopin (Warszawa - Wieden z wagonami do Pragi) przejciowek nie ma, sa za to w nocnym Silesia (Krakow - Praha). W pociagach EC zgodnie z taryfa mozna przejechac granice na bilecie krajowym (np. Katowice - Zebrzydowice) poprzez wydluzenie relacji biletu (czyli zgloszenie tego faktu konduktorowi przy pierwszej kontroli, zdecydowanie przed Zebrzydowicami). Za kwote ok. 7 PLN otrzymujemy wowczas przedluzenie w relacji Zebrzydowice - Zebrzydowice Gr., a po stronie czeskiej zalatwiamy sprawe dalej z czeskim konduktorem (ktory zaczyna w zasadzie sprawdzac bilety dopiero od pierwszej stacji, czyli Bohumina; Pomijam juz fakt, ze czesto konduktor sprawdza bilet zaraz za Katowicami i pozniej go juz to nie obchodzi, czyli z biletem kraajowym do Zebrzydowic jedziesz za free do Bohumina
    Jesli chcesz jechac przez Nachod, to musisz zlapac jakis PKS do Kudowy (jezdza z Lublina, Katowic i z Kielc), pozniej w Kudowie przesiasc sie na lokalny czeski autobus do Nachodu i dalej pociagiem lub autobusem do Pragi - ten wariant podrozy trwa zdecydowanie dluzej i gorzej o skomunikowania.
    Wydaje mi sie jednak, ze wariant trzeci, czyli PKS do Cieszyna, pozniej pieszo przez miasto na czeska strone i tam pociagiem do Pragi, daje najwiecej mozliwosci dojazdu o roznych porach dnia.
    W razie czego - kalkulator czeskich biletow kolejowych jest tu: www.jizdenka.cz/
    Mam nadzieje, ze choc troche pomoglem

    F.



    Temat: Wrocław - Kudowa: Jak z autobusami?
    To moje poddawanie sie bylo tak na zarty, bowiem w taryfach ČD orientuje sie
    dosc dobrze i rowniez z powodzeniem z nich korzystam Bezsilny jestem jednak
    wobec komunikacji autobusowej - zbyt wielu przewoznikow, brak unifikacji, no i
    jednak zawsze jezdze pociagiem, bo po prostu wygodniej.

    Link do www.jizdenka.cz podawalem skrocony do tiny.pl
    Serwis jest bezbledny, w przypadku kupna trudniejszego biletu (np. do stacji
    Tczew, hihi) zawsze chodze do kasy z wydrukowanym biletem z jizdenky.cz
    InKarta jest dobra, ale IMHO KMB jest lepsza Do tychze Petrovic u K. bilet z
    InKarta kosztuje 297 Kc, a z KMB tylko 264 Kc, aczkolwiek nie ukrywam, ze w
    poprzedniej taryfie [przed wyrownaniem procentowym zakaznickeho jizdneho i
    zpatecni slevy] byly relacje, na ktore bardziej oplacalo sie kupic zakaznicke
    jizdne. InKarte wykorzystuje teraz tylko w podrozach do 100 km [wtedy nie
    dziala KMB] oraz przy zakupie miejscowki na pociagi EC/IC - tylko InKarta
    uprawnia do zakupu miejscowki za 30 Kc, dla posiadacza KMB koszt takiej
    miejscowki to 86 Kc. Swoja droga, miejscowki mozna nie kupowac wcale, co w PL
    jest nie do pomyslenia
    Eliąka jest fajnym pomyslem, ale trudno ja wykorzystac w komunikacji
    miedzynarodowej, bo najwyzej mozesz z tym biletem dojechac do Ostravy. Niby
    roznica cenowa jest spora [140 Kc zamiast 264/297/424 Kc w zaleznosci od wersji
    biletu], ale trzeba pamietac, ze liczba biletow Eliska jest ograniczona.
    Jaka przesiadke w Petrovicich u K. masz na mysli? Tam sie zatrzymuja w zasadzie
    tylko pociagi jadace do/z PL, wiec jak juz w takim pociagu jedziesz, to nie
    masz potrzeby sie do niczego innego przesiadac. Wprawdzie istnieje jedna
    przesiadka [z EC109 COMENIUS na EC102 POLONIA], wtedy zaoszczedzasz blisko
    godzine w drodze z Pragi do Wawy, ale ta przesiadka jest ryzykowna. Wg rozkladu
    czas na przesiadke wynosi 5 minut [w tym odprawa paszportowa], ale sek w tym,
    ze EC102 nie czeka na spoznione EC109 - efekt taki, ze mozna zostac w
    Petrovicich do 2:00 w nocy.
    Swoja droga - z gastronomii w Petrovicich korzystalem tylko podczas prawie
    godzinnego postoju pociagow nocnych SILESIA i CHOPIN, wtedy nawet jest otwarty
    sklep w budynku dworca. Sklep ten jest na tyle charakterystyczny, ze otwarty
    jest chyba wylacznie w godz. 1-3, dla Polakow przyjezdzajacych na nocne zakupy
    do ČR

    Pzdr.
    F.
    RailPass w przejazdach zagranicznych zdaje egzamin tylko w przypadkach, kiedy
    poszczegolne zarzady kolejowe nie oferuja zadnej innej znizki. Wydaje mi sie,
    ze w przypadku komunikacji PL<->CZ bardziej oplaca sie jednak korzystanie ze
    znizki za bilet powrotny ČD-PKP MOST. Sprawdzalem to kilkakrotnie, takze w
    kasie miedzynarodowej, i RailPass wychodzil drozej.




    Temat: PKP Intercity musi zatrzymać pasażerów na ziemi
    PLK...
    Niby tak, ale inaczej.

    Oczywiście, masz pełną rację, kiedy piszesz o tym, iż TLK JEST ALTERNATYWĄ. Ja
    tego nie neguję. Neguję tylko Twe przekonanie o tym, że TLK są potrzebne, i, że
    jest lepsze od PR.

    Ad Rem:

    Nie napisałeś, iż TLK jest spełnieniem Twych marzeń - ale jednakże (gwoli
    ścisłości), również ja takowego stwierdzenia pod adresem Twoim nie kierowałem. A
    zatem, nie imputuj mi czegoś, czego nie stwierdziłem.

    Nie znam Cię. Ani ze świata wirtualnego, ani rzeczywistego. Czy to coś zmienia?
    Nic. Czy pisałem, że jesteś obrońcą PKP? Nie. A więc, jakie znaczenie ma dla
    mnie to, jakie zdanie zajmujesz w polemikach internetowych? Żadne.

    Jest lepiej... pod jakim względem? Nie mówmy o DB, ale popatrzmy choćby na to,
    iż stan torów w Polsce, sytuuje ten kraj w kilkadziesiąt lat za "cywilizacją".
    jeśli dla Ciecie nie jest to wina złych rządów PKP (oraz uginania się władz
    centralnych przed złą ekonomiką i roszczeniami załóg PKP), to czyja to jest
    wina? Krasnali? Przecież PKP TLK, PKP PR, PKP CARGO, etc., to spółki - córki
    TEJ SAMEJ firmy, o nazwie: PKP. I to PKP właśnie rozkłada przewozy w Polsce,
    zarówno jeśli idzie o stan torów (PLK to spółka córka jakiej firmy, hmmm?), jak
    i o każdy inny aspekt: od taborów, po wygląd dworców.

    Nie lubię Furgalskiego - ani jako człowieka, a ni jako "eksperta" z "Tor'u'. Ale
    w jednym, ten karierowicz ma rację: wieczne kłopoty z płynnością finansowa PLK
    są pochodną złego zarządzania (od dziesięcioleci) PKP. Inaczej się tego nie da
    wyjaśnić. Kolej ma wieczne problemy, wiecznie ma pretensje, i wiecznie nie umie
    sobie poradzić. Prywatyzacja spowodowałaby, że puste bicie piany, musiałoby się
    zamienić w KONKRETY. A więc, w zmianę długości przejazdów, poprawnie standardów,
    etc.

    Konduktorskie załogi są niedofinansowane? Tzn? Co masz na myśli? Rozumem, że nie
    piszesz o poborach, a więc o czym? Jego uprzejmość nie ma dla mnie żadnego
    znaczenia. Choć bywają i tacy, który swym faszystowskim podejściem do klientów,
    potrafią im z powodzeniem obrzydzić na lata korzystanie z PKP.

    W PKP jest bezpiecznie? A zatem wyjaśnij mi, dlaczego hydrauliczne zamykanie
    drzwi (TGR-252) jest tylko w niektórych wagonach, obsługujących - generalnie -
    EC, IC, EX? Reszcie się nie należy? Albo, dlaczego automaty splukaniowe (stary,
    niemiecki patent "Grossera"), jest tylko w niektórych typach wagonów? Czy
    naprawdę nawet spłuczki nie można zrobić porządnej?

    W TLK masz rezerwację miejsca. Fakt, masz. Ale jaki (procentowy) stosunek ilości
    PR jest do TLK? I których pociągów jest więcej w ciągu dnia?

    Sprzedawcy biletów w PKP są przede wszystkim głupi i niezdarni. Potem dochodzi
    ich prymitywizm, wrogość wobec świata zewnętrznego, oraz tępota połączona z
    brakiem kultury osobistej - złośliwie utrudniająca załatwienie nawet
    najprostszej sprawy.

    COK?:) Kupisz, wędrujesz, pójdziesz z wydrukiem. Super. A pokaż mi choć jeden
    pociąg pospieszny w III RP, na który możesz zrobić rezerwację miejsca(w dowolny
    sposób)?

    Jeśli dla Ciebie kupno biletu przez Internet (ileż osób z tego korzysta???) jest
    istotniejsze, od czasu przejazdu - to nie rozumiemy się, i nie zrozumiemy.

    Masz zabawną logikę: Najpierw usiłujesz mi wmówić, że TLK nie jest droższe od
    PR, a potem mówisz, że to tylko odplata za miejscówkę. A więc, pytam konkretnie:
    TLK jest droższe od pociągów pospiesznych spółki PR? Jest. I tyle. Do tego, TLK
    mają (generalnie) źle pomyślane rozkłady; przejazdów jest zbyt mało, etc. A
    więc, jeśli zarzucasz mi kłamstwo, to właśnie samemu sobie (i własnymi słowami)
    udowodniłeś, że nie mówię nieprawdy. Pospieszne są tańsze, a PKP z tego
    korzysta, nie musząc dbać o nic.

    Ja uważam, że za TAKIE ceny biletów kolejowych, NALEŻY OCZEKIWAĆ od PKP znacznie
    więcej, niż jest to dane. A zatem nie pisz, żebym "nie oczekiwał cudu".

    Zresztą, bronisz (w tej rozmowie) PKP w sposób nieumiejętny: nie pisałem o tym,
    że pospieszne nie są tańszymi od EX; ale o tym, iż zabrało się trasy
    (obsługiwane dotąd przez EX), by uczynić z nich trasy obsługiwane przez PR,
    przez co: a) można było podnieść ceny biletów pospiesznych; b) korzysta się z
    niskiego standardu ala PKP, i nikt nie ma pretensji. A. że pociągów pospiesznych
    przybyło, to cała rzecz opłaciła sie PKP wielokrotnie. Cena - OCZYWIŚCIE - jest
    niższa, niż było to w EX na danej trasie, ale per saldo klient płaci więcej.

    PLK robi komuś łaskę, że wywiązuje sie ze swych zobowiązań? Nie. A zatem
    powiedz, dlaczego robi to aż tak źle???




    Temat: Chcę, żeby Niemcy tu przyszli i zrobili porządek
    Kilka sów na temat Deutsche Bahn vs. PKP
    nawet na Niemiecką kieszeń nie są małe. Więc nie ma tu problemów z
    inwestycjami w tory i tabor - PKP jest niedoinwestowana - czyli chcemy
    lepszych i punktualniejszych pociągów - zgódźmy się na naprawdę wysokie
    podwyżki biletów :)

    W NRW [Nadrenia - Westfalia] świetne rozwiązanie zostało zastosowane dla
    młodzieży i studentów. Przy kupnie za około 190 EUR tzw. Semester Ticet osoba
    jest uprawniona do jazdy czymkolwiek [drugą klasą i bez ICE], kiedykolwiek [w
    nocy i za dnia] przez cały semestr w całym Landzie [Dortmund, Dusseldorf,
    Essen, Kolonia, Bonn i wiele innych]. Praktycznie jeśli ktoś studiuje w
    Kolonii i przez 2 weekendy pojedzie sobie do rodziców do Dusseldorfu semester
    ticet zwraca mu się w 2 tygodnie. Dodatkowo bilet obowiązuje na komunikację
    typu polski PKS i MPK.

    Nie ma tu problemów z kupnem biletów - czekaniem w kolejkach itp. Bo jeśli
    jedziesz na dłuższy dystans to bilet możesz kupić przez internet i wydrukować
    go sobie w domu [problem w tym że sporo starszych ludzi nie obsługuje
    komputerów nie mówiąc już o wykonywaniu transakcji drogą elektroniczną]. Na
    pociągi typu "Przewozy Regionalne" bilet można kupić w ogólnie dostępnych
    automatach biletowych - Polski problem pojawia się wraz z powszechnym
    wandalizmem - samotny automat, nocą na opustoszałej małej stacji np. pod
    Wrocławiem, to świetna okazja do zabawy. Czyli znowu wprowadzenie niemieckich
    standardów wymagało by od nas nie tylko upowszechnienia eTransakcji, ale
    również [jak dla mnie niemożliwej NIGDY] zmiany mentalności Polaków do
    własności publicznej.

    Jak dla mnie skandaliczna w Polsce jest sprawa z informowaniem ludzi o
    opóźnieniach na zimnych dworcach i peronach. Bo problemem nie jest to, że
    pociąg jest opóźniony 4-5 h - mogę poszukać miejsca do przeczekania poza
    dworcem lub po prostu wrócić do domu, problemem jest to że nikt w zasadzie nie
    jest w stanie dokładnie powiedzieć kiedy pociąg w końcu przyjedzie!!! 30 min.,
    50 min., 1h i taka licytacja może trwać ponad 3-4h aż w końcu pociąg zostanie
    odwołany !!! Ja mogę przeboleć to że pociąg się opóźnił ale nie mogę przeboleć
    tego że robi się z ludzi idiotów.

    Nie wiem jak sprawa z opóźnieniami wygląda tu w Niemczech [bo z opóźnieniami
    się na razie nie spotkałem] ale z tego co wodziłem w miejscowych gazetach to
    dla podróżnych którzy godzinami czekają na pociąg przygotowywane są specjalne
    stanowiska z ciepłą herbatą i jakimiś ciastkami. W Polsce jest problem z
    reklamacją biletu za pociąg który nigdy nie przyjechał :)

    Co do wprowadzenia DB do Polski na razie był bym sceptyczny. Z kilku powodów:
    - pociągi DB i PKP jeździły by po tych samych wyeksploatowanych torach. Jeśli
    skład z PKP zepsuje się po środku pola to tymi torami i DB nie pojedzie :)
    więc znowu wracamy do punktu wyjścia
    - DB chce mieś w Polsce konkurencyjne ceny więc zapewne będzie obniżać koszty.
    Myślę że na nowiuśki tabor nie ma co liczyć. Zapewne będzie to stary z Niemiec
    [co i tak nieraz przewyższyło by niejeden standard nowych pociągów PKP]. A
    nawet jeśli będzie tabor będzie nowy, powraca sprawa wandalizmów - miałem
    okazję dojeżdżać do Wrocławia nowo zakupionym szynobusem - po 2 tygodniach
    różnego rodzaju bohomazy na ścianach i dziury po papierosach były codziennością.
    - TAK pociągi DB są jeżdżą tak cicho, że czasem człowiek jest zaskoczony, że
    coś za nim wjechało właśnie na sąsiedni tor ALE nie jest to głównie zasługa
    taboru A torów - nawet polski pociąg po niemieckich torach robi mniej hałasu.
    Co do szybkości pociągów sprawa opiera się również o jakość i wiek torów.
    Wątpię żeby DB inwestowało w modernizację polskich linii kolejowych, a z
    pustego to nawet Salomon nie naleje.
    - problem zimnych, brudnych, śmierdzących dworców DB z pewnością nie rozwiąże
    :). Co jedynie możemy oczekiwać większej ilości kas [może automaty biletowe???]

    Podsumowując: wprowadzenie DB było by dobrym rozwiązaniem z takich względów
    jak: kupno biletów on-line, nowszy tabor, możliwe niewielkie inwestycje w
    infrastrukturę na dworcach, zdrową konkurencję dla PKP. Jednak w cuda bym nie
    wierzył. Kolej potrzebuje wielkich inwestycji, które raz, że nie będą
    zrealizowane w 1 czy 2 lata, a dwa nie ma na nie teraz pieniędzy bo wszystko
    idzie na autostrady i stadiony [no chyba, że zgodzimy się na podwyżki cen biletów]

    Zupełnie osobną sprawą jest to, że takie zmiany wymagały by od Polaków
    minimalnego wysiłku w zmianę postawy z oczekująco-roszczeniowej w bardziej
    aktywną, wymagającą zmiany nastawienia do nowości, własności publicznej itp.
    Chodzi mi o to, że jeśli domagamy się wielkich reform w PKP to przygotujmy się
    na to, że również my będziemy musieli się zmienić i dostosować do zmian -
    przykład wprowadzenia InterRegio i TLK obrazuje dosyć dobrze problem.



    Temat: z podrozy po USA....
    Podróżujący są w pułapce. Mieli nadzieję, że przesiadając się z aut do pociągów,
    zaoszczędzą na horrendalnie drogiej benzynie. Niestety, wielu kierowców będzie
    musiało jednak wrócić za kółko i płacić krocie za tankowanie. PKP przeżywa
    bowiem już dziś takie oblężenie, że zapowiada na lato wielkie problemy z kupnem
    biletów.

    www.dziennik.pl/gospodarka/article182118/Przez_droga_benzyne_bedzie_tlok_w_pociagach.html
    Rzecznik PKP przyznaje, że koleje w Polsce dawno nie cieszyły się taką
    popularnością. Z powodu szalejącej drożyzny na stacjach benzynowych, ludzie
    porzucają swoje auta. Robią to nie tylko, by pojechać na wakacje, lecz także po
    to, by dostać się z przedmieść do pracy w centrum. Ludzie szturmują więc nie
    tylko pociągi kursujące na długich dystansach, lecz również koleje regionalne.

    Fred
    Przesiedliśmy się z aut do pociągów 2008-05-28
    Avatar

    To niech Pan z PKP jeszcze sie przejezie po trasie Warszawa -Legionowo, gdzie
    trwa remont (planowany na dwa lata). raz że jak sie wraca o 17-tej to już nikt
    przy remoncie nie pracuje. A przy tak waznej linii prace powinny trwac
    conajmniej na dwie zmiany. Dwa, ze pociag jedzie odcinek 20 km przez 45 minut...
    masakra jakas. Tabor jest stary, nieinwestowal nikt w to od dziesiecioleci. Coz,
    rysuje sie wizje nie wiadomo jaka, a prawda jest taka, ze po tym remoncie
    pociagi do wawy bedaosiagaly taki czas przejazdu jak osiagaly 20 lat temu. tylko
    wszystko sie rozpadlo, dyrekcja nakradla dla sieie zapominajac o inwestycjach. A
    bilet PKP na 6km trasy pociagu (jedna stacja) kosztuje 72 PLN (w obie strony).
    Dla porownania bilet sieciowy po warszawie, na wszystkie mozliwe linie (ile to
    km bedzie) kosztuje 66PLN...
    forum2.dziennik.pl/read.php?4,187901

    Właśnie dostałem książeczkę za prąd i
    mało mnie nie trafiło. Też dojeżdżam do pracy i
    wydaję na benzynę około 300 zł miesięcznie. Do
    tego wszystkiego dochodzą podwyżki cen za wodę
    ,odpady. Tylko,że od trzech lat nie widzieliśmy
    podwyżki pensji.Jeżeli ktoś uważa podwyżkę 20
    groszy za podwyżkę.Wszystko drożeje tylko,że
    zakład energetyczny przegina pałę, wykazują zmiany
    cen co miesiąc od początku roku i z wielką
    satysfakcją wykazują niedopłatę.Z ratą miesięczną
    muszę oddać 400 zł. A już słyszałem, że niektóre
    rodziny muszą zapłacić nawet 1000 zł.To muszę
    wydać w jednym miesiącu. To może faktycznie zacząć
    kraść albo żebrać. Ten Rząd i wszyscy następni
    proszą się sami o wojnę.Bo już teraz zarabiamy
    tylko na opłaty. Dawno zapomnieliśmy co to są
    WAKACJE, kupić książkę, pójść do teatru ,kina.Ja
    wiem ,że ten kto żyje uczciwie to ma (...).

    fakty.interia.pl/biznes/news/kto-zyska-kto-straci-na-benzynie/komentarze,1116213,,16007311
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl



  • Strona 2 z 3 • Zostało znalezionych 146 rezultatów • 1, 2, 3 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.