Strona Główna
płacą i zabezpieczenia społeczne
płaca netto najniższa
płaca średnia miesięczna
płaca za zwolnienie lekarskie
płaca zasadnicza obliczanie
płaca informatyków
płaca krajowa
Płaca minimlna
płacą radnego
PKS Kluczbork Zarząd
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • streamer.htw.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: płaca w zarządzaniu





    Temat: zlikwidowac ochrone pracownikow
    Typowe przekręcanie i fałszowanie rzeczywistości przez wrażliwych społecznie.
    Pragnę przypomnieć zatroskanym, że z wyjątkiem pewnych przypadków dzieci nie
    były przymuszane do pracy przez nikogo więcej jak tylko własnych rodziców
    goniących za rządzą zysku. Spowodowane to było brakiem siły roboczej a nie
    chamstwem przemysłowców. W naszej obecnej sytuacji podobne zjawisko jest mało
    prawdopodobne, albowiem jest jakiś procent bezrobocia wśród dorosłych i dzieci,
    zwłaszcza niewykwalifikowane, nie będą potrzebne.

    Płaca minimalna przyczynia się raczej do wzrostu bezrobocia niż do poprawienia
    sytuacji ekonomicznej pracowników. Ustanawiając jakieś minimum zmusza się
    przedsiębiorcę do przyjmowania jedynie tych środków, które zwrócą mu się w
    formie pewnego zysku, automatycznie więc zmniejsza się liczba wolnych miejsc
    pracy (każdy kolejny pracownik przynosi co raz mniejszy zysk).

    Monopole, w zasadzie w zależności od definicji, możliwy jest tylko dzięki pomocy
    lub ingerencji państwa. Potęga TPSA czy Poczty Polskiej nie powstała dzięki
    sprawnemu zarządzaniu, ale dzięki temu, że były to firmy państwowe. I teraz
    nowym operatorom/firmom trudniej jest wejśc na rynek, nie mogą sobie bowiem
    pozwolić na takie same działania jak ich bogatsi konkurenci.

    Dumping, podobnie jak ceny dumpingowe, to wymysł interwencjonistów. Nie cena
    zależy od kosztów, ale koszty od ceny.




    Temat: ile
    Witam,

    jeżeli chodzi o Warszawę (i zapewne nie tylko), to myślę że różnice potrafią
    być naprawdę ogromne, ale tak jak wspomnialiście wcześniej zależy to od
    doświadczenia. Wiem, że firmy z tzw. byłej już zresztą wielkiej piątki płacą
    bardzo przystępnie. Myślę, że dobry konsultant (specjalista w min. jednym
    module, mający także doświadczenie w zarządzaniu projektami) z 5 - 7 letnim
    doświadczeniem może oczekiwać wynagrodzenia w okolicach od szesnastu do
    dwudziestukilku tysięcy PLN.

    KKL





    Temat: Radni nie zgodzili się na sprzedaż Hangarowej
    SDPL dobrze zagłosował
    Używając twojej logiki to może zrobimy tam wysypisko śmieci. Wysypisko jest potrzebne. Gdyby nie było potrzebne to by nie powstało, bo nikt by tam śmieci nie wyrzucał.

    Z hipermarketami jest jeszcze jeden problem - nie płacą podatków, a więc nie przynoszą dochodów do budżetu miasta.

    Rozumiem gdyby to było centrum biurowe gdzie zatrudnienie znaleźli by absolwenci szczecińskich szkół, ale my tu mówimy o zatrudnianiu za 600 zl miesiecznie pracownikow tymczasowych.

    Tak więc sprzedaje miasto ziemie i ma z tego guzik. I o to chodzi. Pieniądze uciekają z miasta, które przy dobrym zarzadzaniu powinno byc bogate jak Poznań czy Wrocław.

    A tym czasem oczkiem w głowie magistratu jest to jak zlikwidować przedszkola albo szkoły. No poprostu nóż się w kieszeni otwiera.




    Temat: 7,7 mld euro dodatkowych eurodotacji
    Pieniedzy na zdrowie jest aż nadto
    Problem w tym że są marnotrawione.
    Dyrektorzy szpitali albo nie maja pojęcia o zarządzaniu albo celowo wyprowadzają
    pieniądza na konta firm wuja szwagra. Tymczasem pracownikom wmawia się że nie
    można dać podwyżek, bo "piniendzy nima".
    Najlepszym dowodem na to jest fakt że istnieje w Polsce kilka całkowicie
    prywatnych szpitali gdzie pacjenci za nic nie płacą bo wszystko refunduje NFZ.
    Wyposarzenie jak na filmach a personel zarabia 3-4 razy tyle co w państwowych
    szpitalach.



    Temat: Czego boją się Polki?
    Czego boją się Polki?

    Polki panicznie boją się kart płatniczych i przelewów

    Polki, uważane za jedne z najbardziej przedsiębiorczych w Europie, często mają
    nikłe pojęcie o pieniądzach i zarządzaniu nimi. Jak wynika z najnowszego
    sondażu, nie oszczędzają, a jeśli już, to do przysłowiowej "skarpety".
    Rachunki najchętniej płacą na poczcie, bo panicznie boją się robienia
    przelewów przez internet i wolą gotówkę od plastikowego pieniądza - pisze
    DZIENNIK.

    www.dziennik.pl/gospodarka/article208960/Czego_boja_sie_Polki_Kart_kredytowych.html
    Wole plastikowe,co wcale nie znaczy,ze wiecej wydaje.



    Temat: Dyrektorzy szpitali: Nie podpisujemy kontraktów
    Dyrektorzy szpitali: Nie podpisujemy kontraktów
    Zarządzenia NFZ dotyczą całego kraju. Nikt nie dyskryminuje
    Podkarpacia - chyba, że jest to duch przeszłości. W większości
    publiczne szpitale, generujące olbrzymie / niepotrzebne/ koszty.
    Niechetne do przekształceń w spółki prawa handlowego sa mało
    elastyczne w zarządzaniu z przerostem zatrudnienia. Był pakiet 6
    ustaw ale ktos go zablokował. Mogło być lepiej. A więc może
    krytykujmy tych, którzy nie pozwolili na przekształcenia w ochronie
    zdrowia. Te zmiany juz wiemy , że były bardzo korzystne - tam ,
    gdzie je wdrozono. Swoją drogą wydaje się , że pan Paszkiewicz nie
    jest za bardzo zainteresowany tym co robi. Często widać większe
    zainteresowanie osobami, które "towarzyszą" jego osobie. Należy też
    pamiętać, że można tylko tyle podzielić ile sie zbierze. A może
    pomówmy o tych, którzy nadal nie płaca podatków /
    wielkoprzemysłówka, rolnicy, kolejarze, wojsko, policja itd.../



    Temat: Wyższa Szkoła Ekonomii i Informatyki w Krakowie
    sama tam nie studiuję, ale mam kilku znajomych, którzy tam studiowali i muszę ci
    powiedzieć, że trzeba się uczyć bo 2 znajome osoby wyleciały z infy / chyba
    myśleli, że jak płacą to mogą się nie uczyć/. Uczelnia jest dobra, mam 2 kolegów
    na zarządzaniu, są zadowoleni, szkoła przyjazna studentom, ale trzeba się uczyć
    / wbrew temu to mówią o prywatnych uczelniach/. W/g kolegów szkoła godna polecenia.



    Temat: Co wy na to??? O ilości dzieci i kasie.
    Co wy na to??? O ilości dzieci i kasie.
    Wątek na szczęście mnie nie dotyczy. Mamy takich znajomych z przedszkola syna.
    Mają 5 dzieci, on po studiach, ona w trakcie kolejnej próby wreszcie
    skończenia. Ona teraz odrabia w szkole praktyki (jakiś kierunek pedagogiczny)
    gdzie płacą jej grosze. On po jakimś zarządzaniu czy coś w tym stylu. A to
    miał jakąś firmę, a to gdzieś pracował.... w każdym razie facet który jakoś
    nie może znależć jakiejś normalnej roboty stałej, a przecież potrzebują kasy
    na utrzymanie. Co jakiś czas zaczepia mojego mężą który ma trochę znajomych,
    żeby go gdzieś polecił do pracy. I tu jest mały zgrzyt. Nie mam nic przeciwko
    pomocy w poszukiwaniu pracy, ale strasznie mnie wkurza facet, który jęczy
    mojejmu mężowi o pracę zamiast samemu wziąść się za robotę. tu będę bardzo
    dosadna- potrafił "narobić" dzieci a nie potrafi ich utrzyamć. Dodam że żadna
    patologia, alkohol... katolicy i to bardzo zaangażowani, którzy mają podejście
    że ile Pan Bóg da tyle wychowają. Mój mąż uważa że to super podejście, bo są z
    tym szczęśliwi. Ale co to za szczęście jak się nie ma co do garnka włożyć i ma
    się dość lightowego męża. Nie mogę jak słyszę to mnie nosi, za głupotę. Dzięki
    Bogu to nie mój kłopot.



    Temat: Jarosław Kaczyński: Państwo stać na podwyżki
    Dopiero Kaczory
    > zauważyli, że Służba Cywilna i jej organizacja to wielkie gó.. i
    > wielka improwizacja ocierająca się o układy mafijne.

    Tam przynajmniej, żeby się dostac trzeba było zdać trudny egzamin.
    Do, przepraszm za wyrażenie, Zasobu Kadrowego wchodzili ludzie,
    którzy w dniu wejścia w życie ustawy o tymże Zasobie piastowali
    wysokie stanowiska. Więc 2 tygodnie przed wejściem ustawy były
    prawidziwą karuzelą stanowisk. Wywalano ludzi z SC, wsadzano na
    szybko ludzi na zasadzie p.o. i w ten sposób nawet najgorszy tłuk
    bez zbytniej znajomości angielskiego mógł zostać członkiem Zasobu
    Kadrowego. Nie wiem co masz na myśli odnośnie mafii, ale ja już wolę
    wykształconą i kompetentną mafię niż ministrów nadających się do
    ministrowania dlatego, że z okien mieszkania widzą port, albo znają
    się na nieruchomościach i zarządzaniu nimi, bo co miesiąc płacą
    czynsz.

    Problem ze służbą cywilną nie polegał na mafii, tylko obchodzeniu
    zapisów o sc. Nie obrażaj więc ludzi, którzy ciężko pracowali na to,
    żeby zajebiście trudny i prowadzony w upokarzających warunkach
    (kilkaset osób na sali, 20 minut przerwy i jedna toaleta - niech
    każdy puści wodze fantazji jak to wygladało) egzmin na członka sc
    zdać.



    Temat: Harcerze szukają pieniędzy na nowy jacht
    Czy Harcmistrz Pietrzczyk wie
    jaka jest sytuacja finansowa ZHP?
    Czy wie, że chorągiew kielecka jest obok krakowskiej i szczecińskiej
    najbardziej zadłużoną?
    Dług wynosi, 298 tys. PLN.
    Czy wie, że kadra harcerska jest oceniana jako wyjątkowo nieudolna w
    zarządzaniu pieniędzmi. Na kabaret zakrawa fakt, że harcerze nie wiedzą ile i
    komu są winni? Tak mówi Naczelnik Maślanka.
    Czy wie, że dotacje z budżetu zamiast iść na obozy dla dzieci szły na
    wynagrodzenie etatowych pracowników i że jest to przestępstwo?
    Czy wie na co harcerze wydają pieniądze np. w Poznaniu?
    Czy wie, że za nieudolność kadry, czyli i Harcmistrza Pietrzczyka płacą
    dzieci, od 2002r. nawet zuchy?
    Czy czuje się dobrze na jachcie promując Kielce?
    Czy „Wszystko, co nasze, Polsce oddamy” Jego dotyczy, czy też nie?



    Temat: idź już Panie Ferenc
    Ale się nakręcacie. Pamiętacie co zrobili dla Rzeszowa poprzedni decydenci ?
    Podajcie jakieś przykłady. Byliście w innych sąsiednich miastach naszego zakątka
    np. Mielec , Przemyśl , Jarosław , Krosno. Porozmawiajcie tam z ludźmi co sądzą
    o naszym Ferencu. Co do Pana Podkulskiego to fakt ma fory. Jednak zastanówmy się
    co by było gdyby nagle zlikwidował swoje galerie wyjechał za wielką wodę.
    Jakiekolwiek zakupu pozostają wtedy tylko w Tesco. Przepraszam zapomniałem o
    FullMarket.
    W Rzeszowie długo nie będzie inwestora aby postawił galerię z luksusami. To
    wszystko kosztuje. Kogo będzie stać na zapłacenie tak wysokiego czynszu przy
    obrotach jakie mogą być w Rzeszowie.
    Niestety mieszkamy za Wisłą i takie są realia. Zachodni inwestorzy wolą
    inwestować swoje pieniądze tam gdzie jest większy rynek zbytu. A co będą szukać
    w Rzeszowie który ma 160 000 mieszkańców ? Zaklady produkcyje otwierają również
    tam gdzie są większe możliwości zatrudnienia.Powiększanie granic Rzeszowa to nie
    jest tylko zmiana tabliczek.
    Narzekacie twierdząc że wam się należy. A pokażcie sami co zrobiliście. Jakie są
    wasze osiągnięcia? Piszecie że mało miejsc pracy i kiepsko płacą. Każdy przecież
    może otworzyć własną firmę korzystając również z dotacji. Znacie się na budowie
    dróg , architekturze , zarządzaniu itd.




    Temat: Kolasiński kandydatem Platformy do PE
    Ile płacą w PO od każdego posta na forum promującego Kolasińskiego? Skoro nawet
    w święta go wszędzie wpychacie, to pewnie więcej, niż zwykle. Napiszcie, gdzie
    trzeba się zgłosic, to sam chetnie trochę dorobie.
    Jakie młodszy Kolasiński ma doświadczenie w organizacji i zarządzaniu? W
    promowaniu? W politycznych rozgrywkach kuluarowych? Oby nie było tak, że
    delegacji z Torunia nie będzie miał kto w Brukseli przjąc, bo deputowany nie
    bedzie potrafił nic zorganizowac...

    Ja dziwie się, że w naszym regionie najwieksze partie (i PO, i PIS) zawsze
    wpychaja nam na czoła list najgorszych kandydatów. Tak było w dwóch poprzednich
    wyborach parlamentarnych, tak jest i w obecnych eurowyborach. Poprzednie listy
    do Sejmu to była totalna porażka, ale aktualne listy do europarlamentu obu
    największych partii to już kompletna tragedia. Może rzeczywiście najlepiej nie
    iśc do wyborów, i niech te miejsca zajmą bardziej sensowni kandydaci z innych
    regionów Polski.



    Temat: Czy też się boicie?
    Czy też się boicie?
    Polki, uważane za jedne z najbardziej przedsiębiorczych w Europie, często
    mają nikłe pojęcie o pieniądzach i zarządzaniu nimi. Jak wynika z najnowszego
    sondażu, nie oszczędzają, a jeśli już, to do przysłowiowej "skarpety".
    Rachunki najchętniej płacą na poczcie, bo panicznie boją się robienia
    przelewów przez internet i wolą gotówkę od plastikowego pieniądza - pisze
    DZIENNIK.
    www.dziennik.pl/gospodarka/article208960/Czego_boja_sie_Polki_Kart_kredytowych.html
    Ja tam już od dłuższego czasu nie odwiedzam poczty,
    o wiele wygodniej jest robić przelewy przez net.




    Temat: Pracujący biedni
    Pracujący biedni
    "Zdaniem dr Piotra Brody-Wysockiego z Instytutu Pracy i Spraw
    Socjalnych, polityka państwa wobec pracujących biednych powinna się
    koncentrować na programach, które będą podnosić ich kwalifikacje i
    kompetencje - również kompetencje społeczne. Według niego należałoby
    umożliwić im naukę nowego zawodu, szkolić w zarządzaniu własną
    karierą, tak aby nie tkwili w jednej niskopłatnej pracy, ale szukali
    czegoś bardziej dla siebie odpowiedniego."
    Bzdura, bzdura, bzdura... Pan dr Broda - Wysocki nie ma żadnego
    pojęcia o rynku pracy podkarpacia i lubelszczyzny wspominanych w
    artykule. Takie programy istnieją i kompletnie nic nie zmieniły z
    prostego powodu. Tutaj jest bardzo ciężko o pracę, a płaca jest
    najczęściej minimalna. Częśc z tych osób ma już spore kwalifikacje
    (duży odsetek osób z wyższym wykształceniem) i w innym regionie
    (Mazowsze, Śląsk)bez problemu znalazłaby lepiej płatną pracę. Osób
    tych jednak nie stać na pozostawienie rodziny, gdzyż boją się
    ryzyka, że rodzina zostanie całkowicie bez środków do życia.
    Rozwiązaniem mogły by być duże inwestycje w infrastrukturę tych
    rejonów co poprawiłoby konkurencyjność na lokalnym rynku pracy oraz
    całkiem inny system opieki socjalnej, który nie promował by nierobów.



    Temat: Krakowskie Przedmieście bez ogródków piwnych?
    widac ze propaganda dziala...wiekszosc inwestycji to rzeczy
    planowane od dawna, po zatym nie wystarczy zbudowac wiaduktu zeby w
    miescie zylo sie lepiej. Bufetowa nie ma pojecia o zarzadzaniu
    miastem....syf z parkujacymi gdzie popadnie samachodami ( w dodatku
    i tak nie placa w parkometrach), nedzne centrum miasta - Emilii
    Plater, Krokoskie Przedmiescie bardziej przypomina autostrade niz
    deptak..... duzo by jeszcze wymieniac). Ale kazdy ma takiego
    prezydenta na jakiego zasluguje.




    Temat: Alternatywy 4, czyli nasza SM
    A czy ktoś się pyta, jak my się napracujemy, żeby zarobić na czynsz? Nie. Ja o
    pomoc w mojej pracy pani sprzątaczki ani nikogo innego nie proszę, wiec dlaczego
    tu miało by być inaczej. "Zarząd" spółdzielni mieszkaniowej to nieudacznicy, ze
    znikomym pojęciem o zarządzaniu czymkolwiek, zatrudniają podobnych sobie
    pracowników fizycznych, najczęściej o dwóch lewych rękach. A marne pieniądze
    płacą, bo więcej musi zostać dla nich. Mi najbardziej żal jest takich ludzi jak
    Ty, którzy dają sobie mydlić oczy i jeszcze współczują złodziejom i bumelantom.
    A co do tematu mroźnej zimy, na swoim przykładzie nie zauważam, żebym odkręcał
    kaloryfery mocniej niż zazwyczaj. Kotłownie teraz są praktycznie w blokach lub
    tuz obok (np. na Raszei) więc straty przesyłowe są znikome. Panowie po prostu
    zwietrzyli okazję na podwyżkę.



    Temat: Rutkowski Patrol- w Zielonej Klęska
    A co Wam do tego-malkontenci-kto i dla kogo otworzył ten klub ?!Przychodzi tam
    takie,a nie inne towarzystwo i guzik Was to powinno obchodzić-zawsze możecie
    bawić się w innym miejscu ! Właściciele płacą podatki,czynsze i inne opłaty,a Wy
    -w mieście totalnej biedy i powszechnie grasującego bezrobocia marzycie o ich
    upadku.Jeżeli macie dowody na handel prochami w tym miejscu,no to dalej z tym na
    policję i cześć ! Tutaj gra idzie oto,że konkurują ze sobą dwa kluby,a
    konkurencja nie zawsze przebiega uczciwie,zarówno z jednej jak i drugiej
    strony-zawsze tak było,jest i będzie,chociaż ja uważam,że oba kluby walczą o
    innego klienta- tutaj problem tkwi w złym zarządzaniu i amatorskiej
    "menadżerce",obydwa kluby potrzebują sprawnego,kreatywnego zarządcy a nie
    prowincjonalnych wodzirejów.



    Temat: Komisarz mówi: za dużo urzędników
    Konkretne pytania do p. Komisarza!
    Jakim językiem potrafi się pan biegle posługiwać?

    Ile osób w UM ma certyfikaty językowe?

    Ile osób w UM ukończyło studia II stopnia (z tytułem magisterskim) i pracuje
    na stanowisku zgodnym ze swoim wykształceniem? (skoro lekarz rządzi miastem,
    to przynajmniej inni powinni mieć wiedzę na temat czynności, które wykonują).

    Jakie są reguły przyjmowania do pracy - gdzie są ogłaszane listy wakatów i kto
    decyduje w postępowaniu kwalifikacyjnym. Czy może są to procedury jawne, a
    osoba odrzucona dostanie informacje, czemu wybrany kandydat był od niej lepszy?

    Gwoli wyjaśnienia - sam nigdy nie będę ubiegał się o pracę w Urzędzie - nie ta
    branża, a i w innych miejscach, w moim "fachu" płacą zdecydowanie lepiej,
    dlatego staram się obiektywnie pomóc komisarzowi w zarządzaniu podległą mu
    instytucją.



    Temat: Pracownicy Tesco zastrajkują przed świętami i z...
    mil1231 napisał:

    > Idioto, tacy ludzie też są potrzebni i musza godnie zarabiać kretynie,
    > "menadżerze" po zarządzaniu albo politologii !

    Fizole bez wyuczonego fachu nigdzie dobrze nie zarabiają. Fizol wkładający masło lub mąkę w półki po 10 latach wkładania tego masła nie stanie się nagle niezastąpionym wykwalifikowanym specjalista w swej dziedzinie tak jak by to było w przypadku spawacza chociażby. Jeśli praca nie jest rozwojowa to płaca za nią również stoi w miejscu. To naprawdę takie trudne?




    Temat: pwsz połknęło wisz i otwiera techniczne kierunki
    A teraz nie uczą informatyki? "Informatyka w zarządzaniu".
    A teraz ludzie nie wyjeżdżają? Magisterka tylko po polonistyce.
    Gorzów to czarna dziura IT? Tak, zarób sobie 1800 złotych za opiekę nad sieciami.
    Ludzie uciekają, bo tu niska płaca. I brak magisterki.




    Temat: Kiedy Gazeta Praca nie pomaga...
    Może jednak powinna sprobowac z tym Geantem,albo lepiej Mc Donaldem,Zawsze to
    praca i płaca,a poza tym myślę że mogłaby awansować.Inna rzecz że popyt na
    manadżerów jest zerowy,chyba że podejmie studia na Zarządzaniu Służbą
    Zdrowia.Ten kierunek ma przyszłość.:)



    Temat: Polityk PiS na państwowych posadach zarabiał 22...
    +++ Utalentowany mlodzieniec...
    Wszyscy go chca, placa mu krocie... Jest pewnie ekspertem w zarzadzaniu i jest
    na pewno co najmniej docentem w dzidzinie ekonomii. Jego fachowa ekspertyza
    jest wiec warta miliony



    Temat: Czy we Wrocławia rzeczywiście jest tak dobrze...?
    Sporo piszecie o informatykach... A co z innymi zawodami? Jak jest z praca w logistyce, spedycji, zarzadzaniu jakoscia (produkcja) no i jak tam płaca w urzedach?



    Temat: Może w końcu opiszemy lekarzy-łapówkarzy
    To nie żadna propaganda tylko wołanie o głos rozsądku.. Czy wiesz, że polskie
    szpitale płacą choćby za ten w/w stentgraft więcej o 30% niż płacą za niż płaci
    za niego Doki(Belgia) czy Docuk(UK)? A problem dotyczy nie tylko stentgraftów.
    Polskie szpitale opisują w taki sposób przetargi publ., że ja nigdy nie
    spełniam wymaganych warunków.
    Rozumiesz? Firma posiadająca kilka tysięcy patentów, kilkadziesiąt oryginalnych
    produktów, w której pracują nobliści, która wyznacza kierunki rozwoju w kilku
    dziedzinach medycznych przegrywa z "garażowymi" producentami"... I żeby ceną
    czy jakością!! Gdzie tam... Przegrywamy bo na przykład bo kolor cewnika mamy
    inny niż oczekiwany w szpitalu. To, że oryginalny, że wszyscy inni producenci
    kopiują jako wzorzec? "Nic to - my chcemy zielony...."
    No i mają zielony za cenę trzech żółtych..:)) By policzyć na palcach szpitale,
    w których zakupy odbywają się w cywilizowany sposób, to nie muszę zdejmować
    skarpetek. W całym kraju nie będzie ich więcej niż 10.
    Uwierz Patryku, że polska opieka zdrowotna jest naprawdę (tak jak pisał
    Lukumon) organizacją "bizantyjską" z właściwą dla epoki rozrzutnością.
    Firma która stoi za mną jest w Twoim nowym kraju postrzegana jako dość
    ekskluzywna, obecna w najlepszych klinikach.. w polsce jesteśmy jedną z
    tańszych....
    Gdybyś usłyszał komentarze moich amerykańskich kolegów, którzy chcieli mi pomóc
    w rozwoju firmy.... Po trzech miesiącach zrejterowali bo mieli dość "logiki"
    polskich szpitali w zarządzaniu środkami finansowymi. Do tej pory się wstydzę
    za swoją nację bo to w pewnym sensie i moja "logika"

    Zgodzić się z Tobą mogę co do jednego... Rzeczywiście rubryka "płace" jest w
    naszym kraju zdecydowanie pozycją najtańszą. I pewnie dlatego taka ptologia
    jak łapówkarstwo jest zjawiskiem powszechnym. Przywykliśmy do niego, dla nas
    jest normą czymś absolutnie normlnym. I tak sobie akceptujemy "bylejakość" w
    każdej dziedzinie życia społecznego.



    Temat: zarządzaniu - rozmowa w "EKG" (TOK FM)
    zarządzaniu - rozmowa w "EKG" (TOK FM)
    Wczoraj gościem Marka Tejchmana był autor książki pt. "O zarządzaniu
    refleksyjnie" prof. Krzysztof Obłój, napisanej "pod patronatem" TOK
    FM (... stąd pewnie audycja).
    Red. Tejchman rozpoczął od fundamentalnej i w gruncie rzeczy dość
    bezczelnej kwestii. Po pierwsze, czy zarządzanie to nauka? A może
    technika lub metoda? Po drugie, czy jest to wiedza konkretna? Innymi
    słowy – co jest przedmiotem i podmiotem? Zaskakująco przytomne jak
    na radiową publicystykę pytania! Niestety, trochę gorzej z
    odpowiedziami...
    Prof. Obłój raczy słuchaczy szeregiem precyzyjnych i niebanalnych
    stwierdzeń. Dowiadujemy się mianowicie, że zarządzanie to "wszystko
    po trochu", "najważniejsza aktywność XX i XXI wieku", że
    kiedyś "wszystko za nas robiła rodzina", a teraz "żyjemy w świecie
    otoczonym organizacjami" i "ktoś musi nimi zarządzać". Początkowo
    działo się to "intuicyjnie", ale z czasem "się zestandaryzowało" i
    przekształciło w "zbiór rutyn". Zarządzanie to "inżynieryjna wiedza,
    jak praktycznie zarządzać bardzo skomplikowanymi systemami".
    A zatem - zarządzanie to WIEDZA o sposobach zarządzania! Koń to koń,
    a żyrafa to żyrafa. Problem definicyjny z głowy. Czyli wiedza! Czyli
    nie nauka??? O rany, to od czego prof. Obłój jest PROFESOREM?
    To teraz w takim razie, co jest obiektem tej wiedzy?
    Odpowiedź: "skomplikowany system". Dowolny system, np. planety
    Układu Słonecznego? Nie wiadomo. A co z nieskomplikowanym systemem,
    np. sklepikiem? Nie, no oczywiście – mała firma też. Przecież działa
    podobna "logika" ("tak samo musisz ustalić cele, metody, jest
    załoga"). Chociaż, z drugiej strony "słoń to nie jest bardzo duży
    królik"...
    A teraz tak: skoro zarządzanie sprowadza się do stosowania
    standardowych, "wyuczonych" procedur, to dlaczego każde
    przedsiębiorstwo jest inne, także z punktu widzenia zarządzania? A
    dlaczego, skoro zarządzanie wielkimi firmami jest bardziej
    sformalizowane, to są one trudniejsze do zarządzania?
    Refleksje, refleksje, liryka, liryka... I jeszcze za to płacą!




    Temat: WSPÓLNE PISMO DO SPÓŁDZIELNI - ODPOWIEDŹ SPÓŁDZIEL
    Według mojej wiedzy Spółdzielnia prowadzi nowe inwestycje w celu pozyskania
    dodatkowego dochodu pochodzącego od stawek eksploatacyjnych w celu obniżenia
    przypadających kosztów zarządzania na powierzchnię mieszkalną. Po co są więc
    kupujący mieszkania w nowych inwestycjach? Jak widać są dla obniżenia kosztów
    zarządzania. Czy nie jest to przedmiotowe podejście do sprawy ? Zresztą choć
    nie zmieniona latami stawką eskploatacyjna wciąż jest za wysoka i nie wskazuje
    w żaden sposób na korzyść zarządzania przez spółdzielnie w stosunku do
    zarządzania przez wspólnotę mieszkaniową.

    Trudno z taką filozofią (misją) jest więc zrozumieć Spółdzielni, że prowadzenie
    nowych inwestycji to nowi właściciele, którzy mają wymagania do tych których
    zatrudniają i płacą w stawce eksploatacyjnej, czytaj Zarządowi i Radzie
    Nadzorczej.

    Sprytnym wybiegiem choć nie uzasadnionym jest żadanie przez Zarząd pisma od
    mieszkańców budynku, którego treść będzie uzyskana w wyniku oficjalnego
    zebrania przewidzianego statutem.

    Jak widać Zarząd nie ma żadnego szacunku dla jednostki, dla indywidualnej osoby
    i dla praw pojedynczych obywateli.

    Nie wskazuje to na to, że na stanowiskach prezesów są właściwe osoby, które
    mają służyć wszystkich współwłaścicielom wszystkich budynków będących w
    zarządzaniu przez Spółdzielnię i jeżeli mieli oni inne wyobrażenie o
    charakterze pracy na tych stanowiskach prezesów spółdzielni to winni więc sobie
    poszukać innych miejsc pracy bardziej odpowiadających ich oczekiwaniom.
    Stanowiska prezesów spółdzielni to ciężka praca dla wszystkich współwłaścicieli
    mieszkań, którymi zarządza spółdzielnia, a nie trofeum i apanaże.



    Temat: Rząd: Ofiary wypadków będą leczone z OC?
    Kolejna zbiorowa kara dla Polaków
    Co za nieszczęście ma nasz kraj do ministrów zdrowia, każdy następny gorszy od
    poprzedniego. Pan Religa miał przed wyborami pełną gębę pomysłów na uzdrowienie
    chorej służby zdrowia. PiS uwierzył w te bzdury medialnego ignoranta w
    zarządzaniu tak ogromną i ważną dziedziną jaką jest ochrona zdrowia Polaków.
    A co zrobił ?. Pogłębił chaos, walczy tylko o swych kolesi grupy profesorsko-
    ordynatorskiej, ograniczył dopływ młodych lekarzy do jednostek służby zdrowia,
    nie podjął walki z gigantyczną korupcją w służbie zdrowia. Panie Ministrze
    gdyby przeznaczyć cały budżet na ochronę zdrowia to i tak nic to nie
    poprawiłoby losu ludzi chorych, wszystko przepadłoby w przepasnych keszeniach
    lekarzy łapówkarzy. Teraz pacjent płąci podwójnie, potrójnie, jedną lub dwie
    składki zdrowotne oraz drugą największą -łapówę do kieszeni pana doktora.
    Bez drastycznej reformy służby zdrowia nic nie pomogą kolejne podwyżki składek .
    Dlaczego porządny kierowca ma płacić za sprawców wypadków po pijanemu,
    przekraczających dozwolone prędkości, łamiących przepisy drogowe?.
    Droga naprawy służby zdrowia ( jesli to nazwać drogą naprawy) wybrana przez
    Ministra Religę jest zła.
    1.Niech Pan rozpocznie likwidować praktyki lekarzy; traktowania publicznych
    zakładów służby zdrowia jak własnych prywatnych folwarków, tu giną olbrzymie
    pieniądze.
    2.Powinno powiązać się wysokość wpłaconych (płaconych) składek zdrowotnych z
    jakościa świadczonych usług medycznych. To draństwo aby wszelkiego rodzaju
    nieroby, obiboki, krętacze co nie płącą składek, lub płacą w wysokości
    symbolicznej korzystali pełną gębą z najwyższej jakości usług bo zapłacą
    bezpośrednio ordynatorowi.
    3. Kiedy ten koszyk gwarantowanych usług medycznych?.



    Temat: W Iraku bez zmian
    wielki_czarownik napisał:

    > Koalicja tam weszła bez planu na przyszłość ("Ja z synowcem na przedzie i
    jakoś
    > to bedzie"). Obalili Saddama i nagle okazało się, że stoją po szyję w
    szambie
    > i nie wiedzą co robić. Nie mieli (i nie mają) żadnych pomysłów na
    administrowan
    > ie tym krajem.
    Pomysł maja. Myśle, że troche zaskoczyła ich bierność samych Irakijczyków.
    Amerykanie za bardzo ufali na spontanicznośc irakijczyków. po części mieli
    racje, jak grzyby po deszczu wyrosła prasa i radio, mozna chodzic i
    manifestować swoje niezadowolenie. Niestety ni przełozyło się to na taka samą
    aktywnośc w administrowaniu swoim krajem. moze to wiąże się z tym że do tej
    pory ludzie byli pozbawieni własnej woli w decydowaniu o rządzeniu...(tak tylko
    spekuluje)
    Moze to sie zmieni jeżeli w końcu policja iracka urośnie w siłę która realnie
    bedzie mogła walczyć z przestępcami..Jeżeli lokalna administracja przejmować
    będzie władze nad kolejnymi regionami. Powoli to sie zmienia, niestety za wolno.

    Nie mają ludzi popieranych przez Irakijczyków, nie mają dalekosi
    > ężnych planów odbudowy, nie wiedzą co zrobić z Kurdami itp. Bo chyba nie
    uznamy
    > tej Rady Zarządzającej za jakiś istotny organ i przejaw dalekosiężnej
    polityki
    > .
    Tymczasowa Rada Zarządzająca nie jest przejawem dalekosiężnej polityki bo jest
    tymczasowa...została powołana do czasowego zarządzania krajem , a raczej do
    pomagania amerykanom w zarządzaniu...ma pomóc w opracowaniu konstytucji i
    wyborow...
    Konstytucja, wybory czy oddanie rządów do są dalekosiężne plany...lub życzenia
    amerykanów...wiele zależy od samych irakijczyków.

    I za to płacą (średnio 2 Amerykanów dziennie). I partyzantka będzie jeszcze d
    > ługo trwać - tak długo aż powstanie tam normalna administracja. A na razie
    minę
    > ło ponad pół roku i Irak w zasadzie tkwi w miejscu.
    > Pozdr.

    Zastanowiłeś sie na ile to jest partyzantka samych irakijczyków niezadowolonych
    z pobytu amerykanów, a na ile działania grup które straciły władze....
    Bo czy przykłady które podałem....lub wysadzenie wodociągów, czy też rozwalanie
    linii energetycznych...to działania partyzanckie???? koniec końców amerykanie
    maja własne zasilanie w energie a i wode maja własną....

    Pozdrawiam



    Temat: Zmienia sie to forum ...czy nie?
    Zmuszacie mnie do zabrania głosu, bo wyglaszacie chyba zbyt pochopne sądy, a to
    nie prowadzi do poprawy sytuacji.

    Nie mogę zgodzić się, że patologiczna sytuacja we wspólnotach jest wynikiem
    istnienia tzw. moherowych beretów, bo we wspólnocie, ktorej jestem członkiem
    jakoś ich nie widaća "lody" próbuje kręcić dwóch członków zarządu - facet i
    babka, wcale nie w takim zaawansowanym wieku. To raz. Poza tym brak aktywności
    występuje też nie w grupie moherowych beretów - to dwa. Natomiast rzeczywiście
    problemem jest, jak dotrzeć w ogóle do ludzi. Nie wiem, skąd się bierze ta
    trudność - być może, dla niektórych pewne rzeczy nie są zrozumiałe, wstyd się
    im przyznać do tego i wolą nie łamać sobie głowy pewnymi sprawami.

    Zdaję sobie sprawę z tego, że rozliczenie mediów musi się bilansować i równiez
    rozumiem, że niektórzy krzyczą, że ich znajomi dwie ulice dalej płacą mniej i
    oni też chcą tyle płacić bo mają jednakowe żołądki, bo to jest zupełnie
    naturalne! Ja też u siebie we wspolnocie walczę o to, żeby uczciwie rozliczyć
    media, chcę płacić za to, co faktycznie zużyłem. Tymczasem owi dwaj wspomniani
    członkowie zarządu tak kombinuja z rozliczeniami mediów, aby inni za nich coś
    tam zapłacili. Nie wiem, czy sposobem na tych krzyczących nie byłoby
    zaproszenie do uczestnictwa w zarządzie i pełny dostęp do wszystkich
    dokumentów, bo wychodzę z założenia, że jeśli ktoś tego odmawia, to ma coś do
    ukrycia. Niech ten krzyczący wykaże w oparciu o dokumenty, gdzie jest przekręt.
    Ale też trzeba potrafić wytłumaczyć im, dlaczego na sasiedniej ulicy płacą
    mniej - jakiś racjonalny powód musi być.

    Też widze dużo analogii w zarządzaniu wspólnotami podobnie jak w
    spółdzielniach mieszkaniowych i bierze się to z tego samego - obojętności
    członków tych dwóch tworów na to, co się dzieje wokół nich. Przeważa
    wygodnictwo i przeświadczenie, że jakiekolwiek działania i tak nic nie dadzą.
    I rzeczywiście za taki stan rzeczy odpowiadają głównie członkowie zarządów i
    należy z nimi bezwzględnie walczyć. I chyba niniejsze forum ma temu służyc, pod
    warunkiem, że wymiana poglądów będzie merytoryczna a nie mająca jedynie na celu
    dokopanie innemu forumowiczowi, chociaż istotnie niektóre posty mogą byc dla
    forumowiczów irytujace.



    Temat: co z prawem kontroli
    Coraz bardziej jestem przekonany, że Majkowa (fecet czy też babka) to jakaś
    osoba bardzo mocno związana z krętaczami żyjącymi z mieszkalnictwa. Jej sposób
    argumentacji jest taki, że normalnemu człowiekowi, obeznanemu z naszą
    rzeczywistością, nóż się w kieszni otwiera! Nie wiem z jakich pobudek, ale
    zaciekłość, z jaką broni wynaturzeń w funkcjonowaniu zarządzania
    nieruchomościami, każdemu zdrowo myślącemu podpowiada takie wnioski. Chyba
    wszyscy zainteresowni tym wątkiem dochodzą do podobnych konkluzji.
    Jej sposób rozumowania jest charakterystyczny dla wielu cwaniaków z naszego
    otoczenia. Spotykamy się z tym na codzień - pada doskonale do tej pory
    funkcjonujący zakład - nie ma winnego, ileś lat temu zginęli górnicy na Śląsku -
    nie ma winnego, jesteśmy stale okradani - wszystko jest w porządku itp.
    A dzieje się tak chyba dlatego, że w aktach prawnych rzeczywiście nie może być
    wszystko zapisane z oczywistych względów - czy trzeba pisać, żeby rozliczając
    ciepło w mojej wspólnocie, każdy płacił sprawiedliwie i 1 gigadżul kosztował
    każdego tyle samo. Ja wiem, że reguluje to taryfa przedsiębiorstwa
    ciepłowniczego, ale genialni zarządcy albo nie czują sprawy albo w sposób
    świadomy tak rozliczają media, że jedni płacą za drugich! Ale przecież stało
    się to normą - jedni nakradli i opływaja w luksusach, inni ledwie wiążą koniec
    z końcem. Oczywiście wrzeszczy się, ze wszystko jest w porządku.

    Majkowa bredzi, że różne machinacje nie są możliwe, bo zarządy kontrolują
    administratora. Majkowa twierdzi zatem, że zarządy są bez zarzutu. Tak się
    składa, że znacznie lepiej znam spółdzielczość mieszkaniową i tam, pomimo
    nadzoru rad nadzorczych, lustracji, związków rewizyjnych kręci się numery na
    potęgę. Ostatni bardzo głośno jest o "uczciwym" zarządzie w spółdzielni
    Pojezierze w Olsztynie.
    Oczywiście, na znacznie mniejsżą skale, ale podobne rzeczy możliwe są jak
    najbardziej we wspólnotach. Jest tajemnicą poliszynela, że administratorami są
    często byli pracownicy zakładów gospodarki komunalnej, którzy mają wieloletnie
    doświadczenie w "zarządzaniu". Nie wierzę, że ze zmianą szyldu nagle wszyscy
    stali się uczciwi aż do bólu.

    Ale może to i dobrze, że Majkowa wypowiada się tak a nie inaczej. Może to
    otworzy oczy naiwnym, może właśnie po jej wypowiedziach przekonają się, że
    administratorom należy patrzeć na ręce.




    Temat: Praca za 850 zł. załamka
    dyplomata napisał:

    > Pensje budzetowe sa tam wyzsze bo ekonomia jest bardziej rozwinieta.

    Ekonomia jest jedna. Wyższy jest natomiast poziom myślenia społecznego.

    > Porownaj
    > poziom dochodu narodowego na mieszkanca! Zreszta pewnie nie wiesz ze jeszcze
    > nie tak dawno w Irlandii bylo podobnie jak w Polsce teraz. MILIONY ludzi
    > wyjechaly z kilkumilionowego kraju bo nie bylo pracy i place byly niskie.
    > Nawiasem mowiac wielu z nich narzekalo na "chory" kraj z tego powodu. Potem sie
    > kraj rozwinal i masa ludzi wrocila z powrotem.

    Tylko popatrz na lata w jakich to się działo. I pomysl o tym że inwestorzy którzy zainwestowali w Irlandii nie przyjdą do Polski bo nie będą mieli zbytu i podwykonawców. Pamietaj także o tym że niektórzy wyjechali na zawsze.

    > Po pierwsze jak cie wydaje ze zycie biznesmena to raj z aniolkami pracowanikami
    > to SAM zostan biznesmenem.

    Problem polega na tym że jak raz okradniesz lub oszukasz to aniołki będą mniej anielskie.Czy wiesz jaki to wstyd kiedy ludzie pytają dlaczego dostali zbyt niskie wyplaty i mają niezaplacone nadgodziny a jedynym wytłumaczeniem jest to że właściciel jest zbyt chciwy? Wtedy przestaje istnieć praca zespołowa i wiele dni pracy idzie na marne... nie mowiąc o zaufaniu.

    >Nie masz ochoty? To ciesz sie ze sa jeszcze ludzie
    > ktorzy innym robote organizuja.

    Jeden jest dobry w zarządzaniu i organizowaniu pracy a inny w wykonywaniu danego rodzaju pracy.Na tym polega praca zespołowa.Tyle że to u nas stoi na głowie.

    > A to ze malo placa? A niby dlaczego maja sie
    > pozbawiac dochodu?

    A dlaczego mają niby zarabiać 10-30 x więcej niż wykwalifikowana kadra? Takie relacje płac są w olbrzymich firmach gdzie na wielkość firmy pracowano dziesiątkami lat.Jesli takie zarobki osiągniesz uczciwą pracą to proszę bardzo... jeśli pochodzą z okradania innych to odpowiedź jest jedna.

    >Jak sie pracownikowi nie podoba moze zmienic prace.

    Spawaczom w stoczniach też tak mowili i zaczynają tego żałować.
    Pamietaj że to nie pracodawcy dają pracę. Pracę tworzy rynek i jego potrzeby. Firma to jedynie przyjęta forma odpowiedzi na te potrzeby.



    Temat: Kłopotów szpitala wojskowego cd.
    Do pracownika ECO :
    napisałeś "wszystko jest towarem za który trzeba płacić"
    jakie to ma odniesienie do sytuacji szpitali, które pracują bez tej reguły
    otóż szpital musi przyjąć każdego do leczenia, ale NFZ płaci mu ile chce i
    kiedy chce bez jasnego przeniesienia na koszty tego leczenia. Dla każdego kto
    cokolwiek z tego rozumie jest jasne, że warunki działania szpitala ustalono
    inaczej niż ECO
    Zarówno ty jak i energetyk macie taka postawę: my działamy na wolnym rynku
    jesteśmy świetni zarabiamy nieźle, bo nam się należy za naszą świetną pracę, a
    inni w tym szpitale sobie nie radzą w rzeczywistości rynkowej
    A naprawdę to i wy i szpitale i pracują na rynku r e g u l o w a n y m
    tylko ten rynek jest r e g u l o w a n y znacznie korzystniej dla was niż dla
    szpitali. Na tym rynku regulowanym, wy możecie zamknąć szpitalowi ciepło za
    długi, ale szpital musi przyjąć pacjenta ponieść k a ż d e jego koszty leczenia
    i nie otrzymać zapłaty z NFZ . Ani ECO ani elektrownia nie ma wcale wybitnych
    sukcesów w zarządzaniu mimo ,że jesteście pilni do zbierania nagród dyplomów i
    certyfikatów. Tymczasem ciepło z ECO należy do droższych w Polsce, a o waszą
    turbinie to lepiej nawet nie zagadywać. Jakie są u was układy personalne wie
    każdy w Opolu kogo znajomi pracują w Eco, albo z wami współpracował.
    Elektrownia też nie lepsza wg norm unijnych zatrudnienie dwa razy za duże ,
    długi wielkie a Lexusy dalej w garażu. Gdyby dyrektor tego Szpitala walnoł
    sobie nie tyle nawet lexusa co choćby superba to wszyscy by go roznieśli na
    widłach. Wiadomo kasa na szpital tak czy siak idzie z ręki państwa które ścibi
    bo nie ma. To samo państwo pozwala jednak różnym ECO drzeć ceny no bo to już
    płacą inni więc musi być zapłacone i uwłaszczać się na społecznym majątku



    Temat: warto jest być robolem!!
    chyba cos CI sie pomylilo
    Gość portalu: cukierek napisał(a):

    > zaraz, zaraz - nie podoba mi sie nazywanie ludzi pracujacych fizycznie
    > robolami, tak jak nie podoba mi sie okreslenie jajoglowi. Co z tego ze ktos
    > skonczyl studia i potrafi liczyc calki? Co z tego ze ktos inny skonczyl
    > zawodowke i wie jak trzymac palnik? Ja mam wyzsze wyksztalcenie. Jesli to co
    > robisz robisz dobrze i wierzysz w siebie i potrafisz sama wydeptac swoja
    > sciezke to nie bedziesz miala ochoty pisac takich bzdetow. Myslisz ze cos ci
    > sie nalezy? Myslisz ze dostaniesz wiecej kasy bo masz studia? Nie podoba ci sie
    >
    > ta praca - poszukaj innej. Pracy jest mnostwo, ale dla dobrych. Jestes dobra w
    > sprzedawaniu, wierszykach czy jezykach - idz sprzedaj to. Placa to jest cena za
    >
    > produkt zwany praca. Masz dobry produkt - dostajesz dobra cene, potrafisz go
    > dobrze sprzedac, dostaniesz jeszcze wiecej. Jesli jednak dalej myslisz ze ci
    > sie nalezy z nieba... siedz i badz wiecznym malkontentem.
    > zycze powodzenia
    > cukierek

    Cukierek, slodki to ty nie jestes.
    Dziewucha mowi sensownie, a ty jej po prostu nie zrozumiales.
    Ma racje, bredzi sie o tym, ze to i tamto da Ci dobra prace. Ogladalem ostatnio
    w TVN program kogo beda potrzebowac - okazalo sie, ze potrzebuja finansistow,
    biotechbologow, ekonomistow, politologow... Q..rwa - kto to i po co mowi. Mam
    znajomych po tych kierunkach, ktorzy kwicza przed wyplata jak prosiaki
    zarzynane. Sam poszedlem na bardzo malo populardny kierunek studiow, ale
    techniczny. I dzis mam swietnie jesli iedzie o mozliwosci i prace. Przez
    przypadek troche. Bo mnie kolega namowil na kierunek. Zdawalem na zarzadznie,
    ale cale szczescie sie nie dostalem. Mam mase znajomych po zarzadzaniu. Robia
    cokolwiek, ale nie zarzadzja (z reguly). A zarzadzaniem zajmuja sie dzieci
    aktualnego prezesostwa firm. Bo zeby zarzadzac wystarczy byc. Choc mam nadzieje,
    ze i to sie zmieni.

    Slowo robol moze nie jest najpiekniejsze, ale jej nie chodzilo o to, zeby komus
    cos odjac. Ani ublizyc jak mniemam. Chodzi o ten BELKOT.

    Swoje Balcerowiczowskie brednie o byciu w czyms naprawde dobrym, tez moglbys
    sobie darowac. Swiat jest tak ulozony, ze nie wszyscy sa dobzi. I nie oznacza to
    od razu, ze trzeba ludzi niej dobrych potepiac. Niektorzy po prostu sa
    sredniakami. I luz. Czemu taki czlowiek ma LEDWO WIAZAC KONIEC Z KONCEM to ja
    nie wiem. I nie akceptuje tego. To moze pasowac tym, ktorzy sredniakow doja jak
    dojne krowy. Wiec powielaja ten schemat do bolu, po to aby miec spoleczna
    akceptacje swych zachowan.

    Idz popatrz sobie w lusterko i powiedz do siebie jak to jestes swietny i to co
    robisz robisz dobrze. A potem to juz wiesz co.



    Temat: Wojewoda niespokojny o dzieci
    > Na całym świecie jest tak cze niekóre usługi są dochodowe a niektóre nie i do
    > nich się dopłaca
    Doplaca z czego??? Z czego jesli kazda stacja ratownicta ciagle stoi na
    krawedzi "bankructwa", a uslugi sa zanizane od lat przez NFZ. Nawet sobie nie
    zdajesz zprawy jaka jest kombinaryka stosowana przy zatrunieniu lekarzy do
    obslugi zespolow karetek, aby jak najbardziej zaoszczedzic. Gdyby od dzis
    zaczely w Polsce obowiazywac standardy UE w zakresie zatrudnienia lekarzy -
    karetki bylby WOGOLE BEZ OBSADY. Tylko z tak prozaicznego faktu nawet nie
    zdajecie sobie sprawy....

    > Co do transportów
    > międzyszpitalnych nowordków to chyba nie wiesz o czym mówisz. Nie kazdy
    > szpital
    > jest w stanie zapewnić urodzonemu wczesniakowi szanse przezycia a kliniki
    > neoenatologii tak i wtedy ten transport jest potrzebny
    Wyjasnilem to niemal LOPATOLOGICZNIE, ale jak widac nie dociera. To w obowiazku
    SZPITALI jest zapewnienie transportu miedzyszpitalnego. Moze to robiec przez
    podwykonawcow, ale MUSI miec to w kontrakcie. W przeciwnym razie NIE MOZE
    zlecic takiego specjalistycznego transportu. ROZUMIESZ?????
    Stacje ratownictwa i pogotowia nie moga miec tego w kontrakcie - Z DEFINICJI!
    Jesli dyrektor kolumny wysle N-ke do transportu niemowlaka pomiedzy szpitalami,
    to nikt - ani szpital, ani NFZ - mu za to nie zaplaci. Wiec to
    nie "niedochodowe" ale to jest "strata". Za ktora wladze wojewodztwa pociagna
    dyrektora do opowiedzialnosci. ROZUMIESZ????

    > Wiecc nie pisz że
    > rozumiesz Drybańskiego bo facet nie ma pojęcia o zarządzaniu firmą
    Sam sobie zaprzeczyles - wlasnie ma pojecie - wie na co podpisje kontrakt i za
    co mu placa. Wiec wybietnie zna sie na zarzadzaniu. Mozna pytac o moralnosc,
    ale na pewno nie o zarzadzanie.



    Temat: opłaty za usługi ponadstandardowe
    wiele zależy od organu założycielskiego szpitala i tego ile on przeznacza pieniędzy na szpital np.
    finansując remonty czy zakup sprzętu. Warszawa pępkiem świata nie jest, ale ma swoją specyfikę.
    Szpitale mają zazwyczaj sporo wyższe koszty (pracownicy, opłaty, itd). Do tego dochodzą limity a
    usługi, które kończą się często w drugiej połowie roku i od tego momentu szpital ma dwie opcje -
    przestać wykonywać dane procedury, albo robić to na swój koszt licząc na to, że może kiedyś uda się
    odzyskać pieniądze od NFZu. Zwracam uwagę na to, że płacący składki są podwójnie obciążeni, bo nie
    dość że płacą składki to jeszcze z ich podatków zostaną spłacone długi służby zdrowia wynikające w
    duże mierze z tego, że placówkami medycznymi zarządzają często ludzie, którzy nie mają o
    zarządzaniu bladego pojęcia.

    Gdyby zostały określone standardy szpitale musiałyby się do nich dostosować. Tylko każda kolejna
    ekipa boi się wziąć na siebie odpowiedzialność za ustalenie tego co się każdemu należy w ramach
    podstawowej opieki medycznej, a co nie... I o to drugie chodzi najbardziej. Nitk kobietom w ciąży nie
    każe korzystać z prywatnej służby zdrowia, ciąże można prowadzić w rejonowych przychodniach itd.
    Niestety najlepsi lekarze zazwyczaj nie pracują w państwowych przychodniach, bo proponowane w nich
    stawki są śmiesznie niskie. I w te sposób powstaje błędne koło. Bo kobiety chcą prowadzić ciąże u
    najlepszych na podobnej zasadzie na jakiej wiele z nich chce rodzić wyłącznie w szpitalu klinicznym,
    choć nie ma do tego wskazań. Myślę, że w dzisiejszych czasach wiele kobiet chce sobie zapewnić nie
    tyle lepszą opiekę, co bardziej zindywidualizowaną, nakierowaną na konkretną wizję czy potrzeby -
    stąd powodzenie indywidualnie prowadzonych porodów. Odebranie im takiej możliwości doprowadzi
    pewnie w wielu przypadkach do wybrania cc na życzenie w klinikach prywatnych.



    Temat: Do doktoranta prawa ?????
    Mylisz pojęcia niestety. Na Broniewskiego i na Brozka sa tereny i SM LOKATOR i
    gminy i każdy sprzata u siebie. A sprzataniem papierkow czy jak to nazwiesz juz
    od dawna przynajmniej z 8-10 lat nie zajmuje się MPGK tylko zawsze zatrudniane
    przez gmine osoby na interwencyjne prace. Kasa jak zwykle jest potrzebna owszem
    ale na to powinna byc. Bo jak ludzie odbieraja nasze "slynne" miasteczko? Tu
    kolej śmieją się że stadion narodowy w budowie niektorzy specjalnie wstepuja
    zeby zrobic fotke na peronie a tu taki syf w miescie. Jak dla mnie to Spolka nie
    ma prawa bytu i juz dawno powinna zostac zlikwidowana (bo zawsze borykala sie,
    boryka i bedzie borykac z trudnosciami finansowymi chociazby poprzez przerost
    administracji i idiotyczne podatki na rzecz wlasciciela czyli gminy za za dużo
    terenu jaki posiada) caly czas traci klientow ze wzgledu na zbyt wysokie ceny
    uslug, teraz traci i mieszkancow wspolnot bo juz niedlugo bedzie miala w
    zarzadzaniu jedynie 1 blok(może)i osiedle Wąska (baraki) ale zawsze jest to
    miejsce gdzie kilku swoich mozna posadzic na niezlych posadach (vide nowy prezes
    kumpel burmistrza) to po co to likwidowac? A co do sprzatania to jest to
    obowiazek wlasciciela nieruchomosci a wiec i gminy. Wychodzi na to że jeśli
    przyjdzie do kogos straz miejska z mandatem za porzadek na posesji to nalezy ja
    poszczuc psami niech zaczną od siebie (bo chcac wymagac od innych poszanowania
    prawa samemu trzeba dac przyklad)Samochod z Konskich sprzata tylko drogi
    wojewodzkie ostatnio wiec to nie gmina placi za usluge. Co do basenu - jestem za
    co do obwodnicy - mam raczej mieszane uczucia bo jeśli powstanie straci na tym
    miasto a najwiecej sklepikarze bo kto tu wstapi? Kto zajrzy do naszego
    miasteczka jesli nie będzie musiał? Obawiam się ze pies z kulawą nogą też nie.
    Straci handel a co za tym idzie i miasto bo zmniejszy się liczba miejsc pracy
    (ile placą to inna sprawa ale placa)Na razie nie jestesmy niestety ośrodkiem ani
    gospodarczym ani kulturalnym ani turystycznym. Rozpisalem sie nieco a przeciez
    chodzi mi tylko o prosta rzecz zeby w miescie bylo czysto i zeby mozna bylo
    pojsc na spacer nie przedzierajac sie przez chaszcze po pas i nie brodzac w
    rynku wsrod plastikowych butelek i smieci.



    Temat: Bankructwo UWM? Kto zawinił?
    Pytanie studenta jest jednak zasadne. Już nie tyle ważne by szukać głów do ścięcia (choć pewnie wiadomo których)ale czy w zaistniałej sytuacji studia będą się odbywać normalnie? Czy może zabraknąć np pieniędzy na prąd, wodę czy telefony? W dzisiejszej GO rektor Górniewicz wspominał coś o zarządzie komisarycznym. Może lepiej to przeciąć raz dwa, podziękować aktualnej władzy i zacząć porządkować może w sposób mało humanitarny ale skuteczny. Wedle mojej wiedzy wielu profesorów tytularnych, którzy mogą spokojnie zgodnie z ustawą pracować do 70 roku życia, przechodzi na emerytury w wieku 65 lat i natychmiast podpisują oni z Uczelnią kontrakt na 5 lat na profesora nadzwyczajnego. Czyli emerytura profesorska + pensja profesorska. Nic do nich nie mam, ale czy każdy profesor po 65 roku życia jest naprawdę u szczytu swych możliwości intelektualnych i twórczych i czy trzeba aż tyle za to płacić? A ilu jest adiunktów, że nie wspomnę o asystentach (choć tych jest akurat niewielu), którzy nie zhańbili się napisaniem choć jednej oryginalnej pracy naukowej. Ilu pracowników w ogóle nie ma zielonego pojęcia jak składać aplikację o granty badawcze i pozyskiwać środki z zewnątrz? Jak mówi rektor, gdy przyjdzie komisarz to zwolni od razu 10% pracowników. Może jednak wystarczy tylko pożegnać emerytów (jak są dobrzy i w pełni sił to sobie znajdą zatrudnienie w szkołach prywatnych, dobrze tam płacą!) i przeprowadzić naprawdę rzetelną ocenę pracy i osiągnięć całej kadry. Od technika i sekretarki do profesora zwyczajnego i kierownika jednostki. Musi to jednak uczynić ktoś z zewnątrz, czyli zapewne wspomniany komisarz. Chyba tego w Kortowie nie unikniemy - obawiam się że im wcześniej tym lepiej i tym niższe będą tego koszty. Są rozpoczęte badania rozwojowe,są zaawansowane rożne projekty, współpraca zagraniczna, studia doktoranckie. A co ze środkami z innych źródeł niż budżet uczelni? Czy zostaną zablokowane? Tego nie wolno nam stracić! Pod żadnym pozorem. Ważniejsze jest dobro uczciwych pracowników i studentów i interes największego bodaj w mieście ciągle zakładu pracy, niż partykularne ambicje poszczególnych profesorów nie zawsze jak widać mających pojęcie o zarządzaniu takim złożonym organizmem jak uniwersytet. Można być doskonałym księgowym, ale beznadziejnym ministrem finansów. Można byc genialnym ministrem finansów nie będąc nigdy księgowym. Po to by być rektorm nie potrzeba być tytularnym profesorem. Zapewniam!



    Temat: Nawrzucać doktorowi
    po co podajesz ceny z USA?
    liczby z kosmosu, wyrwane z kontekstu i kraju pochodzenia.

    > operacja przepukliny pachwinowej dziecka (całkowita długość
    > pobytu w szpitalu 4 godziny)- 7000 USD,

    W Polsce operacja przepukliny pachwinowej kosztuje ok 2500 PLN, czyli jakieś 9x
    mniej. Nie trzeba szacować. Wystarczy użyć Googli.

    > poród fizjologiczny ze
    > znieczuleniem zewnątrzoponowym - 20 000 USD;
    j.w. w Polsce poród bez pomocy NFZ ok. 5-7000 PLN - czyli ok. 10x taniej.

    > W Polsce zarabiemy mniej - podziel więc sobie te kwoty
    > przez 4 czy 5 i zobacz jakie kolosalne są wydatki na leczenie
    > pacjentów.

    A jak widać wyżej, nie przez 5 tylko raczej przez 10, a poza tym ILU pacjentów
    przechodzi takie poważne zabiegi, a ILU płaci składki?
    Ile operacji przepukliny przechodzi przeciętny Polak, ile porodów odbywa
    przeciętny mężczyzna? A składki wszyscy płacą. Statystyka się kłania - zdrowsi
    składają się na częściej chorujących.

    Kolosalne są też nakłady na służbę zdrowia. 9,5% każdej zarobionej przez każdego
    Polaka złotówki. Chyba ci to umknęło w ferworze walki.

    Masz jakieś dane dot. tego ile przeciętnie kosztują usługi medyczne dla jednej
    osoby w trakcie jej życia? (z pominięciem opłat za czynnik ludzki, bo to dopiero
    na podstawie powyższego powinno się kalkulować oferowane lekarzom zarobki, i
    koszty ubezpieczeń)? Ja nie. I ty raczej też nie. Więc skąd takie kategoryczne sądy?

    O statystyce i rachunku prawdopodobieństwa często lekarze zapominają w swoich
    obliczeniach. I o tym że raczej nieprzypadkowo wylądowali na medycynie a nie na
    studiach ekonomicznych / matematycznych.
    Tymczasem za to, że służba zdrowia jest finansową studnią bez dna odpowiadają w
    dużej mierze niekompetentni w zarządzaniu nią lekarze.
    Niech szewc buty kraje...




    Temat: Kiedy klienci znów zaufają funduszom?
    Szanowny Ignorancie
    Po pierwsze ta jedna osoba, ktora podała stopy zwrotu z funduszy
    inwestycyjnych nie wzięła pod uwagę czegoś takiego jak koszty.
    Oczywiście to szczegół bo zapewne według Ciebie jak i tej osoby nie
    istnieje coś takiego jak prowizja..Nieprawdaż ? A jednak istnieje
    zatem wspomniane stopy zwrotu trzeba pomniejszyć o prowizje. Po
    drugie skoro te fundusze są takie rewelacyjne (inwestują w Rosji, w
    budownictwo i jeszcze niewiadomo w co jeszcze potrafią inwestować)
    to jaką płacą dywidendę i w jakim przedziale czasowym ? Nie
    wypłacają dywidend ? Ojej a to niespodzianka....Bo widzisz Szanowny
    Ignorancie są takie miejsca na tym globie gdzie możesz sobie
    spokojnie (oczywiście z pewnym ryzykiem bo nie ma nic bez ryzyka)
    inwestować w akcje funduszy wypłacających dywidendy..I to nie w
    przedziale czasowym raz na rok tylko zdecydowanie częściej
    (kwartalnie czy nawet miesięcznie). Zatem gdyby zarządzający
    funduszami w Polsce mieli jakiekolwiek pojęcie o zarządzaniu to w
    krótkim terminie indeksy giełdowe zdublowałyby swoje notowania. A
    tak ? A tak pozostaje alternatywa samodzielnego inwestowania. Jeden
    z przykładów ? Stopa zwrotu z inwestycji w akcje spółki notowanej na
    GPW, ktora wypłaciła dywidendę (a div yield wynosił 8,11 %) w
    okresie ostatnich 5 miesięcy to 55 % z uwzględnieniem standardowej
    prowizji wynoszącej nie wiecej jak 0,4 %. I mógłbym Tobie jeszcze
    kilka takich obiektów wymienić z podobną stopą zwrotu ale oczywiście
    Ty o tym wszystkim wiesz więc nie widzę sensu dalszego uświadamiania.
    I coś jeszcze na koniec...
    Autor tej kryptoreklamy ( bo inaczej tego nie można nazywać)
    zapomina o czymś takim jak oświadczenie woli, że wspomniany tekst
    nie jest "rekomendacją".Zapewne jakiś dobroczyńca specjaliście od
    kryptoreklamy funduszy inwestycyjnych doniesie żeby wprowadził
    poprawkę i będzie znowu można cytować niektórych polskich
    nieprzytomnych urzędników państwowych.




    Temat: Pan Prezydent"Zazdrosny" o "fuchy" przedszkolne?.
    Jeśli, jak twierdzi prezydent rodzice płacą za opiekę, wychowywanie i edukowanie
    dzieci po godzinie ok.12, czyli po zakończeniu czasu realizacji podstaw
    programowych to znaczy, że płacą też za sale, w których przebywają dzieci.
    Rodzice mogą wpływać na kształt pracy przedszkola, to znaczy także wnioskować o
    przeprowadzanie z ich dziećmi zajeć dodatkowch. Tak mówi ustawa o systemie
    oświaty i tak mówią ważne akty prawne, jakimi są statuty przedszkoli. M. in. te
    informacje mają obowiązek przekazać na zebraniach dyrektorki przedszkoli.
    Rodzice są więc świadomi swych praw i obowiązków. No to skoro rodzice życzą
    sobie angielskiego, to dyrektorka przedszkola stara się o zorganizowanie takich
    zajęć (to samo: gimnastyka korekcyjna, rytmika, szachy, inne języki, tańce,
    zajęcia plastyczne, inne artystyczne itp) w czasie, gdy dzieci są w przedszkolu,
    bo nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie woził maluchów po 16 czy 17 gdzieś na
    zjęcia. Skoro zapłacili już raz za sale, to chcą jeszcze tylko zapłacić za
    instruktora zajęć-fachowca. Trudno sobie wyobrazić, że jedna osoba (nauczycielka
    przedszkola) ma być jednocześnie i anglistą, i instruktorem tańca, i szachistką,
    i instrumentalistką, i .... Chociaż i tak musi być jednocześnie polonistką,
    matematykiem, przyrodnikiem, psychologiem, plastykiem, muzykiem, wuefistą itd.
    No to może już im starczy. W zajęciach dodatkowych nie muszą brać udziału
    wszystkie dzieci. A zabranianie im tego - to jest dyskryminacja i zamykanie
    drogi do wspomagania rozwoju... Biednym dzieciom niech pan prezydent zafunduje
    zajęcia, albo zatrudni w przedszkolach dodatkowe siły. Nauczycielki opiekują się
    pozostałymi dziećmi i nie siedzą bezczynnie - zresztą, mają wówczas większy
    komfort do pracy indywidualnej.
    Dodatkowe pieniążki (darowizny prowadzących zajęcia, czy prowizje), jeśli
    komitet rodzicielski przekaże takie, idą na łatanie dziur w przedszkolu: pomoce
    dydaktyczne, zabawki. Potrzeby określają m. in. dyrektorki - menedżerki.
    Dyrektorki przedszkoli oprócz bycia tym wszystkim o czym wyżej (bo są przecież
    także nauczycielkami) muszą jeszcze znać się na finansach, prawie, budownictwie,
    informatyce, zarządzaniu, być przy tym muszą być swoimi sekretarkami, kadrowymi
    - podczas, gdy dyrektor jakiejś czteroosobowej firmy ma asystentkę, dział
    personalny i co tam jeszcze chcecie plus doradców od wszystkiego. A! No i nie
    wolno im sarkać, bo przecież same startując w konkursach chciały być tymi
    dyrektorkami.
    A pewnie, dokopać im i pogrozić paluchem na kolejnej naradzie z władzami
    oświatowymi! Niech nie rozrabiają! Do dzieci marsz!



    Temat: Kobiety kontra korporacje
    Gość portalu: komuchzusa napisał(a):
    >Dlatego, ze Ty kkotku bredzisz, nobel z 2001 z ekonomii byl za udowodnienie, ze
    >taka polityka placowa jest nieefektywan ekonomicznie. To napisz tak zebys
    >zrouzmial, firmy traca tak placac.

    A który to nobel i z którego roku został przyznany ... i za co ?
    Za udowadnianie, że każdej firmie opłaca się przepłacać ???

    Widać z tego, że nie rozumiesz ekonomii i nie znasz się na zarządzaniu
    przedsiebiorstwem. No bo od czegóż mam zacząć Ci tłumaczyć całą tą sferę ?
    Przejedź się do prawdziwego raju (nie w cudzysłowiu) "robotników i chłopów",
    czyli do USA, gdzie rzeczywiście kazdy niewykształcony robol lub robotnica przy
    zmywaniu garów jest w stanie zarobić równowartość 3000 PLN miesięcznie. I tam
    jest to najniższa płaca i tam taką "słabo" płatną pracę robotnica lub robotnik
    potrafi znaleźć w ciągu ... tygodnia (w Polsce średnio po 2 latach szukania, w
    Europie zach. po 1 roku szukania).
    Jedna uwaga : w USA nieważne czy masz słabo płatną pracę czy dobrze płatną,
    możesz stracić ją (również kobiety w ciąży) niemalże z dnia na dzień i WSZYSCY
    traktują to tam jako coś naturalnego (... poza gupami durnych i pazernych
    lewaków rozdmuchujących takie przypadki i próbujacych wyrawać kasę z
    odszkodowań).
    Rozumiesz już teraz dlaczego w USA niewykształcony robol zarabia więcej niż
    profesor uniwersytecki w Polsce ?

    > Idea jest taka, ze pozytyna motywacja daje
    > wieksze efekty niz nakalady na nia poniesione. Ale Ty i tobie podibni
    > pseudoenadzerowi, ktorzy nadaja sie do prowadzenia straganu z warzywami na
    > powiatowym targu tego nie rozumieja.

    A ilu ludzi do tej pory zatrudniłeś/-aś i jakie pieniądze im dawałeś/-aś za
    pracę ?




    Temat: niektórzy nie płacą
    mord_ex napisała:

    > mar_elx napisał:
    >
    > > A ja na przykład uważam, że wspólnota;
    > > a) ustala za wysokie zaliczki, bo po roku okazuje się, że są nadwyżki, któ
    > re
    > > wspólnota potem na głupie cele (w tej chwili to nieważne na jakie), albo
    > > zalicza na poczet czynszów na nastepny rok
    >
    > Na jakiej podstawie Pan Tak uważa? Moim zdaniem równie dobrze możnaby
    zalożyć,
    > że zaliczki są zaniżone - i być może nie ma to żadnego wpływu na fakt, że są
    > właściciele lokali, którzy nie płacą i - jak to słusznie zauważył jeden z
    > ekspertów - traktują wspólnotę jak bank z zerowym oprocentowaniem kredytu.

    To wspólnota traktuje włascicieli jak bank z zerowym oprocentowaniem kredytu,
    bo pod koniec roku ZWRACA nadmiarowe zaliczki bez procentu. A że zaliczki są
    ZAWYŻONE to oczywiste, skoro na koniec roku występują NADWYŻKI (piszę
    oczywiście o swojej wspólnocie)

    > > b) zarząd składa się z idiotów, gdyż został wybrany w drodze selekcji
    > > negatywnej - pochodzi z typowej łapanki, bo akurat w budynku, w którym mam
    >
    > > mieszkanie większość osób je komuś wynajmuje (ja też), mieszka zupełnie gd
    > zie
    > > indziej i nie ma czasu na piprzenie się ze zsprawami, które powinna załatw
    > iać
    > > firma wynajęta do administrowania budynkiem, a nie "zarząd", który o
    > > zarządzaniu ma takie pojęcie jak świnia o gwiazdach.
    >
    > Teraz obraża Pan zadającego pytanie. Bezpodstawnie.

    Nie - ja pisże o SWOJEJ wspólnocie i uważam, że w zarządzie zasiadają osły i
    barany (ściślej 3 oslice i jeden baran).



    Temat: 'full time job' w usa...prosze mnie oswiecic.
    xoxo napisała:

    > Jestem sobie w Ameryce i szukam pracy jako grafik komputerowy/webmaster.
    > Oczywiscie mam wize typu B1/B2, atakuje te wszystkie agencje, pokazuje pikne
    > portfolio, strony www, itd. (mam zaliczone stypendium w usa) ale oni mi
    > proponuja jedynie freelancera, a jak slysza ze nie mam green card to juz w
    > ogoole "red tab" i postrach w oczach. Czy komus sie bedzie chcialo byc
    > dobrym wujkiem i uzerac sie z INS by dalo mi zezwolenie na prace?
    > I nie jestem w NYC do ktoorego mnie ciagle odsylaja.
    > Czy komus sie udalo znalezc full time job w podobnej sytuacji jak moja???
    > spasiba.
    > Pzdr.

    Otoz ci co odpisywali na twoj list na forum mieli dobre intencje ale niestety
    podali ci zle lub niepelne informacje. Jezeli jestes na B1/B2 to tradycyjnie
    po 2-3 miesiacach (niepisane prawo INS) mozesz starac sie o wize pracownicza
    H1B. Twoj pracodawca musi wystawic ci oferte pracy z placa ktora bedzie
    conajmniej standardowa na dane miejsce pracy wedlug departamentu parcy (tzw.
    prevailing wage). Druga czesc pozwolenia to uznanie przez INS ze praca bedzie
    wykonywana w profesjonalmym zawodzie, co musisz udowodnic przedstawiajac
    conajmniej skonczone studia (najlepiej w technologii/zarzadzaniu/naukach
    scislych), opis pracy, swoje wczesniejsze osiagniecia etc. To brzmi
    nieciakawie ale jest do zrobienia przez prawnikow (koszt 2000-3000$ za
    wszystko). Pamietaj ze koniecznie musisz miec skonczone studia, bez studiow
    tej wizy nie dostaniesz.

    Innych wiz pracowniczych nie dostaniesz bo sie na nie kwalifikujesz (J-1, L-1
    etc).

    Teraz napiszmy jakie masz szanse na otrzymanie pracy. Szanse masz praktycznie
    zerowe jako ze sa doslownie setki tysiecy ludzi w USA, ktorzy sa wszelkiego
    rodzaju webmasterami i grafikami i oni maja nie tylko zielona karte ale i
    obywatelstwo. 99% agencji konsultingowych nie bedzie z toba rozmawiac z dwoch
    powodow:

    1. Nie ma pracy
    2. Nie masz pozwolenia na prace

    Sa 2 czy 3 firmy na internecie ktore zasponosoruja ci wize H1B i zrobia twoje
    podatki i payroll jak znajdziesz sobie sam wlasne kontrakty. Poszukaj te firmy
    na necie (zapomnialem jak nazwy).

    Ci ktorzy mowia ci o pracy na 1099 to daja ci bardzo zla porade. Fakt jest
    taki ze jezeli zaczniesz pracowac nielegalnie nawet placac legalnie podatki to
    twoje otrzymanie jakiejkolwiek wizy potem jest ZEROWE, chyba ze sie ozenisz z
    kims kto ma zielona karte lub obywatelstwo.



    Temat: Praca sezonowa - z cyklu: felietony motocyklowe...
    Dorzuce swoje 0,03PLN.

    Przy dobrym zarzadzaniu przez sezon mozna odlozyc kase na zimowe wyplaty-
    wszystko zalezy od planowania, "pazernosci" pracodawcy i zazwyczaj max
    nastawieniu na zyski przy min wkladzie pracy zazwyczaj. Jedna regulacja czy
    przeglad to nieraz kilkaset zl w serwisie a motocykli jest duzo. Mentalnosc
    tylko w narodzie w wiekszosci taka ze lepiej sklece i spatentuje cos sam to
    zaoszczedze $ (a ze strace na zyciu bo cos pozniej odpadnie np to nie wazne).

    Problem polega na tym ze nie ma w Pl zawodu "mechanik motocyklowy" ani
    specjalistycznych szkol w tym kierunku. Ludzie po "mechaniaku" najczesciej
    pracuja w warsztatch auto a Ci ktorzy potrafia cos naprawic w motocyklach tez
    wola isc do warsztatu samochodowego bo i wiecej im sie placi i wyplata jest 12
    miesiecy w roku. Ewentualnie robia cos jako "fuche", na boku bo to ich pasja.
    Ale trzeba takich ludzi znac. Rynek motocyklowy u Nas raczkuje dopiero wiec sie
    nie dziwie ze pracuja tam, gdzie lepiej im placa.

    Wiekszosc warsztatow w ktorych bylem to mechanicy-samouki, ktorzy maja
    jako-takie pojecie o mechanice i dlubia przez kilka lat zanim sie czegos
    konkretnego naucza. Czesto podpatrujac u kolegow, lub jak sami czynnie jezdza np
    w MMP to podpatrza cos u technikow. Fakt, czasem przedstawicielstwa robia jakies
    szkolenia i kursy (jak to bylo kiedys w Kawasaki, teraz nie wiem czy ktokolwiek
    cos takiego robi), po ktorych daja certyfikat "znawcy" za rozkrecenie i zlozenie
    12-tki od podstaw. Z drugiej strony kto ma pewnosc ze wszystko zostanie wykonane
    w serwisie jak nalezy i zrobione zostana wszystkie przeglady, wymiany itp? Nikt
    nie bedzie rozkrecal przy odbiorze moto i upewnial sie ze np przesmarowana jest
    linka gazu. Tu fachowosc i uczciwosc sie klania, w koncu za cos bierze sie te
    pieniadze, prawda?

    Sam mam o tyle dobrze ze znam czlowieka ktory jest mechanikiem motocyklowym po
    techn. mech. i po mechanice (inz) na polibudzie ktory ma wlasny serwis/warsztat
    moto. Przy okazji to pasjonat motocykli jakich malo wiec jak zostawiam mu
    sprzeta do regulacji itp to po odbiorze wszystko jest jak nalezy, nie boje sie
    ze cos mi sie odkreci czy odpadnie w czasie jazdy a i mam na to gwarancje. Tyle
    ze nieraz trzeba dluugo poczekac bo kolejka do warsztatu jest spora. Aha, i nie
    dziwi mnie wcale ze za dobra robote nalezy zaplacic, czasem nawet sporo ale kto
    powiedzial ze motocykle to tanie hobby?

    Pzdr
    marider
    R1



    Temat: Rozmowa o proteście z kolejarzy
    Drogi wyrazicielu innych poglądów .....
    Nie zgodzę się ze kolejarze jeżdżaćy koleją to tak nikły odsetek o jakim
    mowa.....Jest ich wielu - wiem dokłądnie ponieważ codziennie dojeżdżam koleją
    do pracy i po prostu widzę ilu w pociągu jest kolearzy i ile osób wyjmuje
    legitymacje kolejowe które uprawniają do ponad 90 % zniżki....Więc wiem o czym
    mówię - pracuję w słóżbie zdrowia i ja nie mam żadnych ulg w kosztach leczenia,
    nie odejdę od łóżka pacjenta ponieważ się na coś nie zgadzam...A te nieroby
    robią coś dokładnie takiego - wylewaja swoje chore i poronione żale na swoich
    klientów (tj PASAŻERÓW którzy przecież im płacą za bilety - czy to nie jest
    BANDYTYZM???...) Ci którzy głodują niech sobie głodują i walczą o jakieś tam
    swoje cele...Ale niech do ciężkiej cholery nie cierpią na tym niewinni
    ludzie.....

    Następna sprawa to wykup kolei przez obcy kapitał....ZNam kilka zakładów które
    były na granicy bankructwa - znalazł się inwestor (niemiecki lub francuski w
    tych przypadkach) i zrobił mówiąc brzydko porządek - zmodernizował zakład,
    zwolnił niepotrzebnych pracowników, zatrudnił tych którzy chcą pracować i
    okazało się ze ludzie dzisiaj tam pracujący zarabiają dużo więcej niż gdy firmą
    zarządzał skarb państwa.....Okazało się że obcokrajowiec nie jest tylko
    ludożerczą puijawką dojącą z polaków ile wlezie - ludzie dziś pracują i nie
    narzekają....Bzdurą jest także twierdzenie że pracować na kolei będą inni
    ludzie - pozwalnia się nierobów, obetnie się kilka przywilejów ale może
    wreszcie kolej będzie jeździła terminowo, w pociągach będzie miła kulturalna
    obsługa, będzie czysto i schludnie na dworcach i w wagonach....Bo myślę że
    przy TYM zarządzaniu i TYCH ludziach na kolei będzie coraz gorzej....



    Temat: Głupota pacjentów nie zna granic
    slav_ napisał:

    > sam sobie odpowiadasz na pretensje "że nie ma systemu"
    > wskaż płatnika tych milionów w przypadku opieki zdrowotnej

    mowisz znowu nie na temat
    wielkie korporacje placa takie pieniadze bo maja na calym swiecie
    swoje interesy i s. informatyczny pomaga im po prostu wiedziec co
    maja
    sluzba zdrowia nie wymaga w system az tak wielkich nakladow bo
    system nie musi byc tej klasy wiec nie odwracaj kota ogonem

    > a więc jacyś "wytypowani" lekarze

    jak Twoj szpital kupuje sprzet to ktos odpowiedzialny prosi cie o
    opinie? Macie swoje strukturym ktore maja kontakty z nfz czy
    ministrem zdrowia i one powinny byc kompetentne do wysylania swoich
    konsultantow. zapewniam Was ze sa lekarze ktorzy bardzo
    dobrze "czuja temat" informatyzacji, co to takiego i po co
    Do madrzenia sie o zarzadzaniu jakos nadajecie sie wszyscy
    do tego nie potrzeba miec wyksztalcenia informatycznego jak pewnie
    sobie myslisz, we wdrazaniach systemow ksiegowych biora udzial
    ksiegowi, magazynowych magazynierzy
    powiedz mi dlaczego Wy nie mozecie brac udzialu w tworzeniu systemu
    informatycznego dla sluzby zdrowia?

    >według jakich kryteriów,
    > zakreśl ramy ich obowiązków

    Zycie systemu informatycznego rozpoczyna sie od projektu
    Programisci pracujacy nad tym wiedza jak ma wygladac rdzen systemu
    jednakze ZAWSZE oczekuja propozycji zleceniodawcy nad zmianami,
    dodatkowymi modulami
    Oni ZAWSZE wspolpracuja przy projekcie ze zleceniodawca bo po prostu
    lezy to w ich interesie
    Im blizszy bedzie on oczekiwaniom lekarzy juz po 1 fazie tym ich
    praca bedzie szybsza i latwiejsza.
    Od lekarzy po prostu oni beda oczekiwac tego z czego oni beda
    korzystac i informacji co i jak im ma ulatwic prace
    czyli ten przyklad co podalem poprzednio
    "reakcja systemu na dana sytuacje - pcjent przyjety do szpitala
    przechodzil np dane choroby, system ma reagowac tak czy tak jezeli
    zostal spelniony warunek taki czy taki"
    To wam ma usprawnic prace, macie stworzyc baze danych o pacjencie
    taka sama baze danych jak np w bibliotece
    tam bibliotekarz jest informowany przez system ze X wzial 2 ksiazki
    i system jednoczesnie automatycznie informuje ze 1 z nich powinien
    oddac miesiac temu
    bibliotekarz wie to po wprowadzeniu ID wypozyczajacego, nie musi
    szukac i wertowac
    albo system wyswietla tytul ktore wszystkie pozycje sa wypozyczone i
    jednoczesnie uzytkownika ktoremu minal termin zwrotu
    taki system lezy w zasranym interesie bibliotekarza
    Ja nie musze byc informatykiem aby wiedziec co mi usprawni prace np
    w bibliotece
    powiedz mi dlaczego w Waszym zasranym interesie nie ma lezyc sprawa
    systemow dla SZ?
    rozumiesz to co pisze czy jadnak nie?




    Temat: Makler i jego asystent
    Hej
    Ja odpowiedziałam na ogłoszenie o pracy dla maklera z Penetratora. To było
    chyba rok temu, niedawno widziałam takie samo ogłoszenie dla maklera i
    asystenta maklera. Ambitnie napisałam że chcę być maklerem, choć żadnego
    certyfikatu nie posiadam, za swój atut uważałam fakt, że od wielu lat inwestuję
    na giełdzie (z powodzeniem!) sama nauczyłam się wszystkiego i przez okres strat
    przeszłam jak przez odrę. Plus wykształcenie matematyczne i doświadczenie w
    analizach finansowych.
    Zostałam zaproszona na rozmowę, ze względu na brak licencji zproponowano mi
    posadę asystenta maklera. Okazało się, że chodzi o zwykłą obsługę klienta,
    czyli przyjmuję wnioski, pomagam wypełnić, odbieram telefony, przyjmuję
    zlecenia i wklepuję. Innymi słowy nic ambitniejszego niż sekretarka. Płaca
    minimalna, plus premia uzależniona od obrotu. Z tym, że ten obrót pochodzi
    tylko z prowizji od zleceń, ciekawe jak panienka przyjmująca może skłonić
    klienta, żeby kupił więcej takich czy owakich akcji... Zresztą i tak to były
    grosze, pan z którym rozmawiałam, szczerze powiedział, że w najlepszym miesiącu
    można liczyć na 500zł (!) A więcej tylko gdy przyjdą nowi klienci, najlepiej
    duże firmy (ha, ha!) a więc tak czy owak wszędzie pachnie akwizycją.
    Nie ma mowy o jakimkolwiek udziale w zarządzaniu portfelem, analizach,
    decydowaniu w co i kiedy wejść. Jak się zorientowałam także makler niczym takim
    by się nie zajmował, a jedyna różnica to obsługa klientów instytucjonalnych w
    pokoju, a nie drobnicy przy ladzie. Na pytanie czy mogłabym liczyć na
    skierowanie na szkolenia, pomoc w zdobyciu tej licencji nawet zapłaciłabym za
    to, oczywiście firma nic podobnego nie przewiduje. Na własną rękę to proszę
    bardzo, może NAWET urlopu bezpłatnego by mi udzielili... Podziękowałam za
    poświęcony mi czas.
    Może dlatego taka kiszka, że moje miasto ogólnie to prowincja i nie ma nic do
    gadania, tylko ma wykonywać dyrektywy z centrali. Może w centrali byłyby
    większe szanse na pracę właśnie bardziej analityczną (co mnie interesowało i
    chyba interesowałoby Ciebie). No i opisałam doświadczenia z Penetratorem, nie
    wiem jak by to wyglądało w innym biurze maklerskim, które ma szerszą
    działalność. Sądzę jednak, że im więcej funduszy, IKE, kredytów w ofercie biura
    tym bardziej praca sprowadzałaby sie do akwizycji.



    Temat: Ostrzegam!!! przed pracą w Atlantic Sp. z o.o.
    co Wy dajecie Atlanticowi
    Powiem Wam jedno, rozumiem z tych wypowiedzi jedynie żal osoby która z tego co
    się domyślam pracuje w sklepie firmowym Atlantic.
    Niestety plany nie zawsze są realne i nigdy do końca nie da się przewidzieć co
    może się wydarzyć w zbliżającym się miesiącu np : jak śmierć papierza i wtedy
    wszystko staje:((((, ale zawsze inteligentni kierownicy mieli do dyspozycji tzw
    premię uznaniową to było za czasow dyrektora który na zarządzaniu zęby zjadł a
    nie jakiś tam z przypadku:))). Jeżeli plan nawalił to żeby nie krzywdzic
    obsługi naliczało się premię uznaniową nie byle jaką bo zdaje sie do 30 %
    podstawy interpretując to zasługami np wysiłkiem włożonym w pracę dbałość o
    klienta o wizerunek marki itp itd (apropo bardzo wpływają te skłądowe na
    późniejsze wykonania planów). Nie wiem jak jest teraz ale jakoś mnie to nie
    interesuje:))Także reasumując jak ktoś slusznie zauważył być może droga na
    żywioł jaka z tego co czytam aktualnie występuje jest powodem braku planu
    awaryjnego a także analizy wydarzeń i podjęcia korekty aby błędy się
    niepowtarzaly. Tyle na temat sprzedaży
    A teraz na temat magazynu.
    Marne są Wasze narzekania że ten był lepszy a ten gorszy bo tak na prawde to z
    tego co ja pamiętam to logistyka kończy się na odpowiedzialności tego co wydaje
    paczki. Jeżeli przychodzi paczka to większość błędów jaka występuje to
    niezgodność dostawy z zamówieniem. Czy nie jest to błąd czynnika ludzkiego????
    Ja wierze że super jest dostać premię za jak najmniej błędów itd ale w takim
    razie pytanie,
    Za co jest płaca podstawowa ??? Co należy do podstawowych zadań pracownika
    magazynu???? Czy jest to przybycie do magazynu i bycie gotowym do pracy????
    Chyba każdy z Was posiada opis stanowiska i kompetencji prawda???
    Niestety to pracodawca podejmuje ryzyko zatrudnienia pracownika.. Zapytacie
    zapewne dlaczego.? Odpowiedź jest prosta Wy od razu wiecie ile dostaniecie
    minimalnie za miesiąc pracy , natomiast pracodawca nie wie co my pracownicy
    jesteśmy warci i czy dobrze zainwestował czy nie...
    Pozdrawiam Was wszystkich i życzę dużej wydajności na stanowisku pracy i
    komentarzy z waszymi sukcesami w pracy a nie jedynie z narzekaniami ( nie
    dotyczy Pani sprzedawczyni o ile stara się a plan jest niewykonywany z powodu
    np braku klientów czyli źle działającego działu marketingu) ,a ciekawy jestm co
    na to Pan kierownik który jest zapewne Pani przełożonym hmmmm . On Pani pomoże
    na pewno :)))))))))))))



    Temat: do Darii z dzisiejszej GW
    Dziękuję za komentarz do mojego postu, rzadka okazja do merytorycznej dyskusji.
    Jednak, jak to mi się nie raz zdarza na tym forum w dyskusji z lekarzami nie wykraczającymi swymi doświadczeniami poza branżową wiedzę zawodową, z podobnych obserwacji obaj wyciągamy odmienne wnioski co do mechanizmów tego, co widzimy.
    1/
    > Wydaje mi sie, ze raczej: jaka placa taka praca.

    Niestety, dylemat ten nauki ekonomiczne, społeczne i psychologia rozstrzygnęły dawno na rzecz tezy odwrotnej.
    Oczywiście, w warunkach wolności ekonomicznej jednostki i przedsiębiorcy, którego to faktu istienia od 20 lat nie sposób wielu lekarzom zatrudniającym się w publicznej SZ zauważyć. A nawet i niektórym próbującym pracować poza tym systemem.

    2/
    >Jakkolwiek musze dodac, ze gdy nie wiadomo o co chodzi,chodzi o pieniadze.<
    Przyznaję, że to popularny bon-mot, jednak niewiele ma wspólnego ze współczesną wiedzą, jeśli odróżniamy to pojęcie od tzw. "mądrości ludowej".
    Ja powiedziałbym, że jak nie wiadomo, o co chodzi to...się nauczmy dowiadywać.
    Rozwiązania sprowadzające się wyłącznie do manipulowania pulą pieniędzy w zarządzaniu ludźmi mają podobny skutek do modlitw w parlamencie o deszcz (czym, ku naszej hańbie narodowej obdarzył nas nie tak dawno parlament RP).
    Związku wydawania pieniędzy z wynikami tego wydawania nie była też w stanie pojąć komuna, zaciekle zwalczając zarówno pieniądz jak i jego posiadaczy, jeśli nie byli nimi z nadania tejże komuny.
    To wtedy ugruntowało się w Polszcze cytowane powiedzenie, dziś raczej opisuje bezradność w rozumieniu współczesnego świata.

    3/
    > Smiem zauwazyc, ze jak na taka edukacje praca polskich lekarzy
    pozostaje ogolnie biorac na dosc wysokim poziomie.<

    Ja z kolei, nie zgadzając się z tym w zupełności (o czym świadczą liczne fakty w cytowanych przeze mnie w postach, badaniach), śmiem zauważyć że cytowane spostrzeżenie jest na tyle lokalnie powszechne, że nie wymaga żadnej śmiałości.
    Abstrahując od użycia go przez Pana Kolegę, występuje to przekonanie powszechnie acz wyłącznie endemicznie, w kręgach lekarskich PL, od lat niepamiętnych (ja znam je z relacji sięgających 1945r).
    Mając porównanie z pracą lekarzy na świecie, ich ambicjami, celami i kompetencjami - no i wynikami, śmiem twierdzić, że cytowany objaw samozadowolenia branżowego w PL jest równie realistyczny jak podobnie popularne przekonanie o szczególnej misji i przedmurzu chrześcijaństwa, jakim my Polacy jesteśmy (byliśmy i będziemy...).

    Z pozostałymi Kolegi opiniami (uniwersytety, rolnicy) mam przyjemność w pełni się zgadzać.
    Z pozdrowieniami.



    Temat: Kolejny etap kłopotów finansowych?
    Witaj!
    Rozumiem z tego co napisałeś, że powstanie Wspólnoty tylko skomplikuje sprawy.
    Możesz podać, jakie przepisy mówią o tym przywileju w Zarządzaniu?
    A więc może zwołamy chociaż Walne, by dowiedzieć się czemu jest jak jest i
    czemu nie może być taniej i lepiej

    Mogę zrozumieć, że pojawiają się kłopoty wynikające np. z braku pieniędzy, bo
    lokatorzy nie płacą. Wtedy wiem, że Zarząd nie może wiele zrobić poza złożeniem
    wniosku w Sądzie i czekanie na działania Komornika.

    Nie mogę natomaist zrozumieć lekceważenia ludzi finansujących działania SBM
    objawiającego się np. w tym, że:
    - ludzie upoważnili Zarząd w czerwcu na 30 dni do wstrzymania się ze
    zgłaszaniem upadłości - minęło ponad 100 - i nie wiadomo, jakie są zamierzenia
    osób nas reprezntujących?
    - nie wiadomo, jaki jest stan finansów i nie ma pewności, czy wpłacane na
    czynsz pieniądze rzeczywiście będą przeznaczone na regulowanie naszych
    należności wobec dostawców mediów (nikt nie poinformował nas o zajęciu konta)
    - nie wiadomo czy doczekamy się naprawienia bramy - mimo zapewnień (nie wiemy
    też kto ją uszkodził) -> nie zrozumiałe jest dlaczego usunięcie niezbyt
    poważnego przecież uszkodzenia jest niewykonalne?
    - nie wiadomo czemu nie można założyć strony www z oficjalnymi informacjami dla
    lokatorów?
    - nie można liczyć nawet na to, by ktoś odpowiedział na złożone 2 września
    pismo - mimo zapytań o losy pisma - do dziś nie ma odpowiedzi

    Wiele z tych spraw nie wymaga wielkich nakładów finansowych - a jedynie
    okazania woli dialogu i należnego lokatorom szacunku. Nie wiem, czemu na ten
    szacunek nie zasługujemy? Albo czemu mamy poddawać się regułom narzucanym i
    opartym przede wszystkim na braku dostepu do informacji. Im mniej wiadomo - tym
    więcej szans na domysły i plotki. Tyle niewiadomych ciągle jest niewiadomymi.
    Czemu?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl



  • Strona 2 z 4 • Zostało znalezionych 165 rezultatów • 1, 2, 3, 4 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.