Strona Główna
PKP Poznań Poznań Ostrzeszów
PKP Białystok Warszawa cennik
PKP Biuro rzeczy znalezionych
PKP Bydgoszcz bilet turystyczny
PKP Bydgoszcz Galeria zdjęć
PKP Cena biletu miesięcznego
PKP Chełmża Toruń rozkład
PKP Gliwice Opole Gł
PKP gliwice-wrocław Główny
pkp-gorzów wlkp-rozkład
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • choler.pev.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKP wadowice-oświęcim





    Temat: Mini zlocik w marcu? A czemu by nie!

    Dojście do schroniska:

    · Znaki czerwone: Krzeszów Górny - Harańczykowa Góra - Schronisko PTTK - 2 h, Dojazd do Krzeszowa Górnego: PKS ze Suchej Beskidzkiej (godz. 9:50)

    · Znaki żółte: Krzeszów Dąb - Targoszów - Leskowiec - Schronisko PTTK - 2 h 15 min, Dojazd do Krzeszowa Dębu: PKS ze Suchej Beskidzkiej (godz. 9:50)

    · Znaki żółte: Czartak - Żar - Królewizna - Schronisko PTTK - 3 h 15 min, Dojazd do Czartaka: PKS, BUS z Wadowic lub Suchej Beskidzkiej.

    · Znaki niebieskie: Tarnawa Górna - Makowska Góra - Schronisko PTTK - 2 h, Dojazd do Tarnawy Górnej PKS ze Suchej Beskidzkiej (godz. 9:50)

    · Znaki niebieskie: Wadowice - Ponikiew - Schronisko PTTK - 3 h 45 min, Dojazd do Wadowic PKP, BUS, PKS z wielu miast m.in. Bielska-Białej, Krakowa, Katowic, Oświęcimia.

    · Znaki czarne: Rzyki Jagódki - Schronisko PTTK - 1 h, Dojazd do Rzyk Jagódek: MZK z Andrychowa (Linia nr 22, godz. 10:10) Najkrótsze dojście do schroniska i zarazem najpopularniejsze.

    · Znaki zielone: Andrychów - Wapiennica - Gancarz - Schronisko PTTK - 5 h, Dojazd do Andrychowa: PKP, BUS, PKS z wielu miast m.in. Bielska-Białej, Krakowa, Katowic, Oświęcimia.

    · Znaki zielone: Jamnik - Królewizna - Schronisko PTTK - 2 h 30 min, Dojazd do Jamnika: PKS, BUS z Wadowic lub Suchej Beskidzkiej.




    Temat: A może by spotkanie forumowe?
    Dojście do schroniska:

    · Znaki czerwone: Krzeszów Górny - Harańczykowa Góra - Schronisko PTTK - 2 h, Dojazd do Krzeszowa Górnego: PKS ze Suchej Beskidzkiej (godz. 9:50)

    · Znaki żółte: Krzeszów Dąb - Targoszów - Leskowiec - Schronisko PTTK - 2 h 15 min, Dojazd do Krzeszowa Dębu: PKS ze Suchej Beskidzkiej (godz. 9:50)

    · Znaki żółte: Czartak - Żar - Królewizna - Schronisko PTTK - 3 h 15 min, Dojazd do Czartaka: PKS, BUS z Wadowic lub Suchej Beskidzkiej.

    · Znaki niebieskie: Tarnawa Górna - Makowska Góra - Schronisko PTTK - 2 h, Dojazd do Tarnawy Górnej PKS ze Suchej Beskidzkiej (godz. 9:50)

    · Znaki niebieskie: Wadowice - Ponikiew - Schronisko PTTK - 3 h 45 min, Dojazd do Wadowic PKP, BUS, PKS z wielu miast m.in. Bielska-Białej, Krakowa, Katowic, Oświęcimia.

    · Znaki czarne: Rzyki Jagódki - Schronisko PTTK - 1 h, Dojazd do Rzyk Jagódek: MZK z Andrychowa (Linia nr 22, godz. 10:10) Najkrótsze dojście do schroniska i zarazem najpopularniejsze.

    · Znaki zielone: Andrychów - Wapiennica - Gancarz - Schronisko PTTK - 5 h, Dojazd do Andrychowa: PKP, BUS, PKS z wielu miast m.in. Bielska-Białej, Krakowa, Katowic, Oświęcimia.

    · Znaki zielone: Jamnik - Królewizna - Schronisko PTTK - 2 h 30 min, Dojazd do Jamnika: PKS, BUS z Wadowic lub Suchej Beskidzkiej.





    Temat: zapomniane linie PKP

    co wy na to aby szynobus jadący z Wadowic do Trzebini łączył się z drugim szynobusem jadącym z Oświęcimia do Trzebini i tak dwa złączone szynobusy jadą z Trzebini do Krakowa Głównego, w drodze powrotnej rozłancza się takie szynobusy na stacji Trzebinia i do Wadowic jedzie szynobus o napędzie spalinowym a do Oświęcimia szynobus o napędzie elektrycznym,
    linia Trzebinia - Wadowice jest wykorzystywana jako towarowa słupy trakcji elektrycznej są ale jak wspomniano wcześniej kabel rozkradziono więc jedynym tanim sposobem jest na tej lini szynobus spalinowy .
    i tym sposobem szynobusy napewno puste jeździć nie będą bo będzie pewna linia do Krakowa
    co wy na to?


    Moim zdaniem za bardzo popuściłeś wodze fantazji. Ani w tym roku, ani w przyszłym, ani za kilka lat wg mnie nie dojdzie do czegoś takiego. 1 sprawa to mała ilość szynobusów; 2. nie wiem czy ktokolwiek byłby chętny czymś takim jeździć do samego Krakowa, ale do Trzebinii bądź Chrzanowa jak najbardziej; 3. stan infrastruktury jest tragiczny (głównie chodzi mi o linię Trzebinia - Wadowice) nie mniej jednak zawrotna szybkość 40 km/h na odcinku Chrzanów - Trzebinia jest całkowitym nieporozumieniem; 4 wątpie czy PKP poszło by na łączenie szynobusów na stacji Trzebinia.
    Pomysł na reaktywacje linii Trzebinia - Wadowice jak najbardziej godny pochwały, teraz mieć tylko dobry sposób na to i umieć go przeforsować.



    Temat: Linia Chrzanów-Wadowice
    Szkoda, że ta linia jest juz nieczynna. Mój tata opowiadał mi, że była to klimatyczna trasa, w latach 60 i 70 jeździło tam naprawdę dużo ludzi. No ale widocznie dzisiaj PKP Pr woli likwidować wszystko co się da. Tak przecież lepiej. Pasażer to wróg numer jeden.

    [ Dodano: 24-05-2008, 01:00 ]
    Kiedyś z Wadowic można było dotrzeć pociągiem do Suchej Beskidzkiej. W latach 80 ten odcinek zlikwidowano, z powodu budowy zapory wodnej z Świnnej Porębie (choć istniały plany przeniesienia linii wyżej). Szkoda, że tą trasę bezmyślnie zlikwidowano. Po pierwsze straciła Trzebinia. Wiadomo, że jak zlikwiduje się jakieś połączenie, które prowadzi do stacji węzłowej, to tym samym zawsze będzie mniej pasażerów w pociągach przejeżdżających przez taką stację. Podobnie Spytkowice. O marginalizacji Wadowic już nawet nie wspomnę. Kolej w okolicach Krakowa została bardzo mocno "zniszczona". Aż szkoda na to patrzeć, doprowadzono do praktycznej ruiny. To cud, że jeszcze cokolwiek tam jeździ. No ale jak w Wadowicach mają stać na peronach podróżni, kiedy można właściwie dojechać tylko do Bielska. Do Spytkowic nie dotrzemy (a dalej nawet do Oświęcimia), do Trzebinii nie dojedziemy, do Kalwarii też nie (1 para pociągów dziennie, w sezonie jeszcze Ornak, ale tylko z soboty i niedziele), skoro nie dotrzemy do Kalwarii, to nie dojedziemy też do Zakopanego, Krakowa. Pozostaje tylko powspominać stare, dobre czasy kolei i pomarzyć, że może kiedyś coś w tej materii zmieni się na lepsze.

    [ Dodano: 02-09-2008, 13:54 ]
    A może ktoś ma skany rozkładów jazdy odnośnie do tej linii?



    Temat: Marsz Pamięci 2007
    Brakuje stałego szlaku pamięci o Żydach po Małopolsce.
    Nie chodzi tylko o czasy II wojny, ale 800, ba, 1000 lat wstecz.

    Jeden z odcinków tego szlaku proponuję zrobić z Krakowa przez Kalwarię Zebrzydowską (UNESCO) do Wadowic, następnie przez ZATOR www.zator.iap.pl gdzie zachował się kirkut do Oświęcimia (UNESCO). Szlak rowerowo-samochodowy. Teraz jest to w sumie głównie w wyobraźni urzędników Wrót Małopolski. Zresztą nie można rowerzystów posyłać na ruchliwe drogi krajowej czy wojewódzkie!

    W Zatorze i ogólnie w całym regionie DOLINA KARPIA www.dk.eco.pl tworzy się bazę noclegowo-gastronomiczną, zatem nie trzeba już uciekać z Oświęcimia aż do Krakowa, jest gdzie nocować, dojazd PKS, PKP, busy, do Lotniska w Balicach bliżej niż z Nowej Huty. Irytujące jest tak wąskie nastawienie na HOLOKAUST, Żydzi to 800 lat współistnienia w Polsce, czemu TEGO NIE POKAZUJEMY światu???

    Warszawa będzie miała swoje muzeum, a my? Galicja była domem dla nieprzeliczonych Żydów. W każdym miasteczku, mieście było ich 20-60%.

    Zatem wnioskuję o ustanowienie MAŁOPOLSKIEGO SZLAKU PAMIĘCI O ŻYDACH i odpowiednich imprez które go nagłośnią. Mógłby to być KILKUDNIOWY nostalgiczny żydowski szlak pielgrzymkowy prosto z lotniska w Balicach, druga nitka z Krakowa z Kazimierza oczywiście. Oczywiście do Oświęcimia i dalej Drogą Śmierci.



    Temat: Wadowice - czy można uratować tę stację?
    Przecież jeszcze chyba w 2002r. z Wadowic były bezpośrednie pociągi osobowe do Krakowa przez Spytkowice. Jechało się najpierw tak, jak do Trzebini, po czym w Spytkowicach wjeżdzało się na linię biegnącą od Oświęcimia i przez Skawinę docierało się do Krakowa. I do czego doprowadził beton PKP razem z betonem UM i kolesiami ze związków zawodowych?



    Temat: zapomniane linie PKP
    problem w tym że PKP potrafi tylko żądać dotacji. A pociągi są brudne, śmierdzą jak dawniej mimo że faktycznie kilka składów
    wyremontowano.Szynobusy kupione przez samorządy są celowo psute, bo z lokomotywy łatwiej ukraść paliwo niż z szynobusa. Tam gdzie samorząd kupił oszczędne
    szynobusy PKP żądają coraz większej dotacji mimo że przecież maja oszczędniejszy tabor. Potrafi się tylko likwidować połączenia. Pamiętam że z Krakowa przez Trzebinię do Oświęcimia i Czechowic Dziedzic jeździło pełno pociągów dziś w sumie 10 osobówek przejeżdża przez Chrzanów na 24 godziny - co to jest? a podatnik za to płaci w dopłatach
    Ceny są z kosmosu, szczególnie w pociągach pospiesznych. Na przykład pociąg z Łodzi do Warszawy wlecze się 2 godziny ( średnia
    prędkość 60 km/h) a PKP uważa że to jest pociąg POSPIESZNY!!! Śmiech na sali!!! 60 km/h to jedzie zdezelowany trabant.
    a PKP oczywiście bierze pieniądze jak za prawdziwy pospieszny. Śmiech na sali. I my to mamy utrzymywać? Wolne żarty.

    Kolejny bezsens to brak ruchu osobowego na trasie Trzebinia-Wadowice Oferta jest po prostu beznadziejna w naszym regionie, gdyby nie ruch kolejowy na lini Katowice-Kraków to by już do nas nic pewnie nie jeździło

    Podobnie po pociągach kręcą się menele i złodzieje. PKP nie potrafi zapewnić ochrony. Na dworcach kolejowych kręcą się cwaniaczki
    - ochrona śpi.

    Polskie Koleje Panstwowe mozna tak usprawnic ze moga byc wizytowka kraju ..trzeba tylko chciec....ale ten i kolejne i poprzednie rządy chce upadlosci koleji...a do tego nie wolno dopuscic...

    wystarczy spowrotem zjednoczyć sektor pasażerski,
    ale MĄDRZE zarządzać (a nie na stanowiska dyrektorów PKP posyłać znajomków którzy nie mają pojęcia o tym) a CARGO powinno samo działać
    a nie przez pośredników



    Temat: zapomniane linie PKP
    Co najmniej dziwna jest dla mnie pasywna postawa samorządowców i burmistrza Adamczyka – tutaj należy działać i komunikować a nie niszczyć, nie dziwi mnie fakt i zachowanie PKP które tylko jest za likwidowaniem. Czy wspomniano o setkach milionów euro jakie UE wydaje na infrastrukturę. Wiem że Polska to nie Czechy ale starczy popatrzeć jak u naszych sąsiadów każdy odcinek torów jest maksymalnie wykorzystywany do przewozów osobowych i to nie niewiadomo jakim kosmicznym taborem jeżdżą zwykłe stare jak świat autobusy szynowe, u nas jak zawsze się nie da. Nie zdziwiła mnie natomiast bardzo pozytywna wypowiedź Pani Burmistrz Wadowic Ci Państwo zawsze dążyli do połączenia kolejowego z naszym powiatem, i to właśnie w niej jako pierwszej należy szukać sojusznika do ratowania 103. Burmistrz Kosowski też przecież mógłby się włączyć bo szynobus w zamyśle jechałby do Chrzanowa. Proszę pomyśleć nad wypowiedzią ze strony PKP że pociąg jedzie długo, tak stanowczo jechałby za długo i trzeba było by to zmienić, ale przytoczę też przykład że pociąg z Oświęcimia do Krakowa przez Chrzanów, Trzebinie też jeździ stanowczo za długo - wina torowisk, kto jechał pociągi Kraków-Zakopane to TYLKO 100km a jedzie się 3godz.!!!!!! Czasem więcej Trzebinia-Hel 700km i ponad 14h.... wymieniać dalej? PKP jak zawsze puste argumenty. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem tylko brać się do roboty. Od 2003 ‼myślano” nad szynobusem wtedy argumentowano że jest ich za mało i samorząd małopolski na tą linię go nie da. Dziś są szynobusy - znowu nie bo stan lini fatalny. To teraz wyciągnąć konsekwencje kto do tego stanu doprowadził zarządzając w tak nieudolny sposób. Jeśli nawet nie teraz to 103 czeka na lepsze czasy. Likwidując ją PLK nie tylko poniosą za to wielkie koszty ale i bezpowrotnie zniszczy się coś co na przełomie 1899/1900 pomagali budować włoscy inżynierowie.
    Ofertę PKP tworzy sama, jak to robi wystarczy ruszyć w Polskę i zobaczyć.
    Piotrek gratuluję podjęcia tematu zrobiłeś coś czego od kilku lat inni nie chcieli albo nie potrafili, zebrać ludzi i naświetlić temat. Wniosek o rozbiórkę powinien zostać wstrzymany, potrzebny jest plan działania to i ludzie tą linią szyno busem do pracy będą dojeżdżać a i turyści się pojawią.

    W tym temacie to 100 odpowiedź a i liczba wyświetleń też nie mała 13240.



    Temat: Wróciłem z Krakowa;)
    Witam

    Dziś po południu wróciłem z wycieczki do Krakowa i okolic.
    Podczas tego wyjazdu zwiedziłem kilka ciekawych miast na
    południu Polski.
    W Krakowie jechałem m.in. najnowszą przegubowa Scania Omni
    City - bus całkiem udany - główną zaleta jest stosunkowa cicha
    praca silnika i niezwykle staranne wykończenie wnętrza. Design
    autobusy zbytnio futyrystyczny. W MPK dominują oczywiście
    pojazdy z Laskowic choć słyszałem, że MPK zamówiło kolejne Omni
    City. Czy Kapena nadal produkuje autobusy Scania, czy busy te
    będą składane w Szwecji?
    Pierwsze Jelcze 120M otrzymały już reklamy całopojazdowe.
    Z Krakowa wybrałem się do fantastycznego skansenu PKP w
    Chabówce. Jest tam wiele ciekawych lokomotyw m.in. TKt1,
    EU07-001 czy tez SM40. Parowóz Ol49-100 był akurat w trakcie
    renowacji.
    Do Chabówki jechałem prywatną linią Kraków-Zakopane, która
    obsługują firmy Trans-Frej i Szwagropol, a wracałem pociągiem.
    Dla porównania autobusem jechałem około 80 minut i płaciłem 7
    zł, a w pociągu spędziłem ponad 2 godziny a bilet kosztował 15
    zł;).
    W Wadowicach KM obsługują prywaciarze i jeżdżą tam chyba samu
    busy, natomiast MZK Andrychów-Kety- Porąbka posiada Jelcze
    Pr110, 120M oraz chyba dwa M081MB....
    W Bielsko-Białej nie miałem najmniejszych problemów z wjazdem na
    zajezdnie autobusowa, natomiast "muzeum" tramwajowe było
    oczywiście nieczynne. MZK posiada sporo Ikarusow 415 w tym
    modele ze 100% niskiej podłogi, Ikarusy 280, 280.70 oraz dwa
    minibusy Ikarus 405. Reszta taboru to Jelcze Pr110, M11 oraz 9
    MANow NL222. Niestety  prawie wszystkie nowe busy (łącznie z
    MANami) posiadają całopojazdowe reklamy...
    Częstotliwości na liniach głównych tj. 1, 4, 8, 11 są niezłe i
    wynoszą w szczycie co 12-20 minut.
    Do Bielska jechałem PKSem, a wracałem pociągiem z przesiadka na
    autobus "za pociąg" obsługiwany przez MZK Andrychów-Kety-
    Porabka;)
    Odwiedziłem tez Oświęcim,  po którym oprowadzali mnie dwaj
    miłośnicy Rafał Zajas i Leszek Matula. Tabor MZK to stare Daby,
    Jelcze M11, 120M (w wielu odmianach), M081MB, L100, Autosany H6
    i H7 oraz cztery Ikarusy 280.
    W drodze do Poznania odwiedziłem tez Czestochowe celem sfocenia
    parowozów. Niestety znalazłem jedynie TKt48-151. Czy ktoś wie w
    którym miejscu stoi Ol49-20? TKt48-130 uwieczniłem na dworcu w
    Kępnie.

    Ogólnie wyjazd uważam za bardzo udany;)





    Temat: szynobusem z Wadowic do Bielska???
    Dziennik Polski
    http://dzisiaj/dziennik.krakow.pl/dzisiaj/i/Oswiecim/25/25.html

    Nadzieja w szynobusie

    Wczoraj Zarząd Powiatu Wadowickiego poparł starania gminy Kęty w sprawie
    uruchomienia na trasie kolejowej Bielsko Biała - Kalwaria Zebrzydowska
    szynobusu. Pojazd, którego eksploatacja byłaby o wiele tańsza od całego
    składu pociągu, miałby uchronić wspomnianą linię przed likwidacją.
     Choć pociągi na trasie Kalwaria-Bielsko kursują normalnie, od lat połączeń
    ubywa. Ubywa też pasażerów. Już teraz na niektórych odcinkach można ich
    policzyć na palcach jednej ręki. Kursy takie są zupełnie nierentowne. Nic
    więc dziwnego, że PKP zmierza stopniowo do ich likwidacji. Dla linii
    Kalwaria-Bielsko mogłoby się to skończyć w najbliższym czasie zupełnym
    zamknięciem.
       Jedynym ratunkiem jest szynobus. Jest mniejszy, tańszy w utrzymaniu,
    będzie szybciej jeździł.To alternatywa na nasz region, gdzie nie bez
    znaczenia jest ograniczenie emisji spalin - mówi starosta wadowicki Józef
    Kozioł.

       Władzie gminy Kęty jako pierwsze podjęły starania w kierunku pozyskania
    szynobusu. Poparli je inni zainteresowani, m. in. samorząd Andrychowa oraz
    władze wadowickiego starostwa powiatowego. Wczoraj ci ostatni podpisali się
    pod wspólnym wystąpieniem w tej sprawie. Wkrótce na ręce marszałka Marka
    Nawary złożony zostanie dokument-apel w sprawie ujęcia w strategii rozwoju
    połączeń kolejowych na najbliższe lata zakupu szynobusu na trasę
    Bielsko-Kalwaria. Pojazd, kosztujący ok. 3 mln zł, kursuje już m. in. w
    rejonie Nowego Sącza. W obecnej sytuacji szynobus jest dla tej linii jedyną
    nadzieją. Miejmy nadzieję, że zauważą to władze wojewódzkie i nie dojdzie do
    zamknięcia tej linii - mówi starosta Kozioł.

    (GM)





    Temat: 1
    Tak do Karetty kiedyś mawet pisałem, obiecał że puści w moim portalu swoje fotki, sęk w tym że nie mam na razie kasy żeby zlecić wykonanie takiego porządnego portalu i doklejenie porządnego skryptu galerii z całoekranowym slideshow. Jego fotki są niezwykłe. Nikt chyba nie zaprzeczy? W postaci całoekranowych slajdów będą BOSKIE. Gość to elita nie tylko polskich fotografów, niegdyś u nas często bywał, pewnie znowu zacznie bywać, jeśli ngo's czy samorządy znajdą kasę dla Niego. Teraz chyba jest w Puszczy Białowieskiej, tak?

    Czy to kalenadarz ze ślepowronem? Obejrzyj dokładnie proszę - są trzy organizacje wspierające TnZ, FWIE, Czaplon. Pytam czemu nie ma TP Bocian chociażby w żadnym projekcie? Czemu nam nie pomogą potężne organizacje z Warszawy? Nie lubicie tam ptaków, w tym ślepowronów, bielików, lista byłaby długa, bo mamy tu arcyskarby, nawet mimo polowań myśliwych, płoszących, pomyłkowo strzelających itd.

    Możesz sprawdzić kto przytargał owe kalendarze do Warszawy? Mam na myśli kilka osób, ale na 100% był tam Piotr Rymarowicz dyrektor FWIE, tak?

    Zapraszam Warszawę i ekologów, przyrodników, ornitologów do regionu DOLINA KARPIA. Zapewniam że to za duży teren dla kilku pasjonatów, trzeba oswoić samorządy, zbudować współpracę z nimi, z myśliwymi (jeszcze w to uwierzę) i miejscowymi organizacjami. Piszę miejscowymi, ale ptakami zajmuje się CZAPLON, a Gliwice są z 80km od Zatora.

    Z Warszawy polecam Intercity do Krakowa, następnie albo dalej PKP do Skawiny i po przesiadce na Oświęcim do Zatora czy Przeciszowa, albo PKS ale przez ZATOR (bardzo ważne, bo linie na Oświęcim są DWIE), bus. Do Busa nikt spoza regionu nie trafi, ale zamieścimy mapkę jak dojść z Dworca Głównego.

    Jeżeli coś znaczysz w ngo's, albo światku polityki itd to proszę zorganizuj nam szkolenia na terenie naszej gminy. Mamy odpowiednie lokale w naszej gminie Przeciszów, ale nie betonowi samorządowcy nie sfinansują zapewne delegacji Warszawiakom, zatem to jest istotne. Ulotki o szkoleniu rozdam w sklepach itd. Bez tego 6700 ludzi gminy która ma siedlisko ślepowrona nie będzie miało fundacji ekologicznej. Chcę nią kierować Jednak chciałbym też zorganizować stowarzyszenie rozwoju gminy, z programem rozwoju zrównoważonego.

    Czy sobie zdajecie sprawę jak są to egzotyczne tematy u nas?

    Logan był niedawno w Łączanach, a to DOLINA KARPIA Pozdro dla obrońcy Mogielicy na której nigdy (jeszcze) nie byłem. Słyszałem że to dzika góra.

    Nie znacie regionu DOLINA KARPIA, ale nie ma lepszych współprzędnych niż: między Oświęcimiem, Wadowicami, Kalwarią Zebrzydowską, a Krakowem wzdłuż Wisły Plus Doliny i ujścia Soły i Skawy, malowniczych górskich rzek. Poza nimi są dzisiątki małych rzek, strumieni, cieków, które są niszczone regulacją.

    Zagrożenie powodziowie to u nas magiczne zaklęcie. Pozwala niszczyć bezcenną przyrodę.



    Temat: zapomniane linie PKP
    Te dwa przykłady zarówno dworca w Wadowicach który miał to szczęście że wyłożono grube miliony na jego odrestaurowanie jak i tego w Chrzanowie Głównym który tego szczęścia nie miał (i finansowego i historycznego) popadł w całkowitą ruinę są dobitnymi przykładami jak doprowadzić coś do katastrofy. Zaczęło się od zmniejszania liczby kursów, obniżaniem jakości świadczonych usług przy jednoczesnym wzroście cen za bilety i rosnącej konkurencji, a skończywszy na likwidacji połączeń kolejowych. Są także inne czynniki jak zlikwidowanie części torowiska (Wadowice-Skawce) jak i zmniejszanie się potoków pasażerów dojeżdżających do dużych zakładów pracy. Efekt mamy dziś taki że choćby chciał dojechać pociągiem czy to regularnie do szkoły, pracy czy raz na czas ‼do cioci” na imieniny czy turystycznie - nie mamy takiej możliwości.
    Byłem osobiście w Karpaczu (długi majowy weekend) jeździłem drezyną ręczną i rozmawiałem z miejscową osobą, tam także robią wszystko co mogą aby pociągi osobowe do nich wróciły, przedsięwzięli działania zakrojone na szerszą skalę, wystarczy poczytać projekt:
    http://www.drezyny.karpacz.pl/foto/pkk.pdf
    wymienione zostały w nim gminy/powiaty które przejęły z powodzeniem infrastrukturę od PLK i organizują przewozy osobowe.
    Dlaczego u nas miałoby się nie udać?
    Zaczynając Temat: Zapomniane linie PKP w 2006roku nie zarejstrowanym Nickiem ~adam miałem masę pytań. Dlaczego i jak to się dzieje że na ziemi chrzanowskiej postępuje trend podobny do reszty kraju zawieszania a w konsekwencji niszczenia połączeń kolejowych.
    Przecież dumnie pisze się ‼Małopolska Zachodnia” a ja się zastanawiam jak z Chrzanowa bądź co bądź sporego miasta powiatowego dojechać do Wadowic? Olkusza? Tory tam idą a połączeń brak. Co się dzieje z takimi stacjami jak Siersza? Regulice? Bolęcin? I wiele innych przystanków kolejowych? Fotoreportaż ‼Zostało po kolei” Pana Łukasza Dulowskiego doskonale to pokazuje.
    Pamiętajmy też o tym że to właśnie przez Chrzanów przejeżdża masa zagranicznych turystów jadących z Krakowa do Oświęcimia. Jak nas widzą tak nas piszą.
    Co z atrakcjami kolejowymi? W innych częściach kraju się da a u nas Pierwsza Fabryka Lokomotyw w Polsce i co? Ano właśnie jedno wielkie NIC. Chrzanów Główny ma potencjał tylko do tej pory nie znalazł się nikt kto by go potrafił wykorzystać.
    Cieszę się że Pan Piotrek Tarczyński mimo upływu lat zajął się sprawą i mam nadzieję że będą tego efekty. To już naprawdę ostatni dzwonek, nim PLK zarządzi rozbiórkę całej linii, a złomiarze rozkradną co się jeszcze da.
    Jednocześnie zdaję sobie sprawę jak trudna i wyboista będzie to droga, wystarczy spojrzeć na powalające komentarze zwolenników - zwolennika, wyrywania torów jakie pojawiły się pod artykułem:
    http://www.przelom.pl/przelom-online-ar ... 009_6_3691
    Przykro to czytać. Całe też szczęście że znalazły się głosy nawołujące do działania zapobiegającemu niszczeniu tej pięknej i malowniczej linii.
    Pozdrawiam

    P.S. udanego STONKOBRANIA – spojrzeć na to można iż pojawiło się pierwsze światełko w ciemnym i zapomnianym tunelu kolejowym ziemi chrzanowskiej.



    Temat: Koleje w Polsce - co dalej?


    | a jak komus sie nie podoba to won z katolickiej Polski razem z
    | sothinkiem

    Na szczęście katolicka Polska to wszystkiego 4 województwa (w tym jedno w
    połowie prawosławne). Szkoda, że nie można tej cześci wyciąć i opylić np.
    Putinowi...

    Adam

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy:http://niusy.onet.pl


    To w zasadzie jest zdrada Polski i dożywocie - działania na rzecz
    zmiany, rewizji granic itd na to są zapisy w konstytucji i prawie
    karnym. Takich mamy teraz "PO-laków onetowych", ale faktycznie
    poparcie w wyborach 2005-6-7 ułożyło się podobnie do granic z 1918.
    Rosjanie mają też podobne postulaty połączenia Białorusi z Królewcem
    korytarzem po naszej stronie, popiera to ktoś na serio? Nie róbcie
    sobie jaj z Polski. Chodzi o naszą niepodległość. Gruzja też była
    pewna siebie... czy im ktoś pomógł odzyskać zagrabione prowincje?

    Nie tęsknie że PRL, chodziło mi o zachowanie majątku jaki realnie był
    w 1988, jaki wypracowywano od czasów połowy XIX wieku dosłownie za
    czasów Powstania Styczniowego, także za PRL i przeniesieniu go do XXI
    wieku w nowej rzeczywistości. Kolejarzy jest na pewno za dużo, ukryte
    bezrobocie, ale czy tam na dole samym? Czy w biurokracji? Oczywiście
    że "umysłowych" jest jest dużo! Oni mają talent do unikania redukcji.
    Poza tym te ich przywileje, dla całych rodzin, rozdęty socjal. W
    głowach się Wam poprzewracało jako mundurowym z policji, służb,
    wojska. 1/4 budżetu MON idzie na emerytury, w tym takich wojaków jak
    Jaruzelski, Kiszczak. Z czego Klich zrezygnuje w ramach cięć? Całą już
    flotę potnie na złom? Sprzedają wszystko zamiast powierzyć to siłom
    paramilitarnym w ngo zaczynowi gwardii na wzór z USA.

    Przespałem się z tematem i wyszło mi iż defragmentacja,
    decentralizacja była błędem na PKP, trzeba ponownie całe spółki
    złączyć w jeden narodowy koncern państwowy. Nie ma innego dobrego
    wyjścia, powierzenie np oświaty samorządom jest jej końcem w wielu
    wsiach, przedmieściach miast, po prostu oszczędny wójt, burmistrz
    skasował szkoły, przedszkola dla "oszczędności" i szwagrowi nadał
    budowanie wielkiej placówki gminnej bez zapewnienia dojazdów dzieci
    oczywiście, bo znowu oszczędność. Czy szkoła ma być fabryką oświaty z
    1000 dzieciaków w wieku od lat 6 do 16 koło siebie w 40 osobowych
    klasach? Tak jest oszczędnie.

    Podobnie jest z kolejami. NBP jest jeden, PKP też musi być jedno, ale
    dopuszczam wizje zdrowej konkurencji, operatorów międzynarodowych czy
    wypełniania luk, białych plam w przewozach kolejowych przez innych
    przewoźników. Zatem monopol, ale nie 100%. Co nam dało rozwalenie PGR?
    Proszę wymienić korzyści? A rozwalenie PKS w system spółeczek które w
    większości padły albo padają niedobitki? Gdzie te czasy jak za PRL
    gdzie można było w sobotę wolną, niedzielę, święto dojechać w dowolny
    punkt Polski, w tym w jakieś górskie sioła itd? Odcinamy połowę
    Polaków od komunikacji publicznej, trzeba patrzeć nieco dalej poza
    czubek własnego nosa. Nie każdy ma samochód czy nawet parę sztuk dla
    każdego dorosłego członka rodziny. Jeżeli mówiło się że 2/3 Polaków
    żyje na granicy czy poniżej minimum socjalnego (jakieś 1100zł na głowę
    albo więcej) to dla nich komunikacja publiczna jest sprawą życia albo
    więzienia w swoim domu, mieszkaniu.

    Słuchałem tej audycji RadioMaryja o PKP, jest tu link do niej na
    grupie, to godzina lamentów i analiz. Niekiedy prości kolejarze mówią
    co im leży na sercu, jakieś lokalne drobiazgi. Regionalizm wszystko
    zepsuł, nie ma współpracy między ośrodkami nawet w tym samym
    województwie! To jest totalny burdel, rozrywanie PKP na strzępy.
    Strajki nie pomogą, czy oni nie rozumieją że będzie ich koniec?

    Niech zablokują sejmiki, urzędy marszałkowskie, prezydentów dużych
    miast, wojewodów, parlament, prezydenta, ministerstwa kluczowe w
    temacie. To jest AKCJA! A nie blokowanie torów, bo zniechęcą ostatnich
    pasażerów,. zrozumcie to kolejarze kochani!

    Co po konsolidacji PKP w jeden koncern? Nawiasem koncerny paliwowo z
    gazowymi też się mają połączyć w naftogaz Polska. Ano rządowe zarządy
    komisaryczno-naprawcze, zewnętrzne firmy konsultingowe. Musi być
    zbudowanie PKP od nowa, przetasowanie kadr, reguł. Kluczowe są
    przewozy osobowe, także nie tyle regionalne co LOKALNE w ramach
    powiatu, gminy, dużego miasta. Dlaczego pod lotniskami typu Balice,
    Pyrzowice nie ma dużych dworców kolejowo-autokarowych? Tak powinny
    mieć odbudowane PKS i PKP swoje węzły, są równie ważne jak te w dużych
    miastach.

    Jak to możliwe że nie można z Oświęcimia koleją dojechać do Balic
    bezpośrednio pod terminal przez Skawinę? Będą na to czekać jeszcze 50
    lat? To samo przez Trzebinię. Dlaczego z Oświęcimia nie ma
    bezpośredniego pociągu do innej atrakcji Unesco czyli do Wieliczki? O
    braku połączenia do Zakopanego pisałem, ale jeszcze jest Tarnów, Nowy
    Sącz, trasy dalej na Beskid Niski, Bieszczady. To szok, nie ma ani
    lokalnej komunikacji (np z Oświęcimia nie ma trasy krótkiej do Wadowic
    (w linii prostej jakieś 20 km) a okrężnie to chyba ze 60 i więcej km.

    Taki syf jest w każdym województwie, to są bądźmy szczerzy tematy
    głównie do inwestycji centralnych, to takie koleje krajowe w analogii
    do dróg. Trzeba przyznać się do błędu, tworzenie powiatów było
    absurdem, tworzenie 16 województw było idiotyzmem (starczyłyby 4
    regiony) i podzielenie PKP też było (i PKS) kretyństwem. Wszystko jest
    rozwalane by żyło się komuś lepiej, ale nie zwykłym ludziom,
    podatnikom, nie pasażerom!

    Scalamy PKP?

    Strajk ogólnopolski, blokada totalna i wywalczymy to. Ustawa w sejmie
    i jazda. Inaczej się nie da rozmawiać z wnuczkiem Niemki. Trzeba raus
    huknąć i zakuma, praca czyni wolnym. Wtedy będzie szansa na projekty
    niezwykłe np bezpośrednie połączenia z dużych miast do wszystkich
    parków narodowych, jednolity bilet, bardzo tanie osobowe przejazdy II
    klasą. Centralne inwestycje w szybkie linie bezkolizyjne.





    Temat: Niepewne losy "Pociągu Papieskiego"
    Po torach do świętości
    Kolejarze dla Papieża, Papież dla kolejarzy

    Polskie Koleje Państwowe popisały się nie lada wyczuciem. Pociąg papieski, który od czerwca ubiegłego roku kursuje pomiędzy Krakowem a Wadowicami, jest turystycznym wydarzeniem. Dotychczas przewiózł 85 tysięcy osób.

    W podupadłym pejzażu kolejowym wschodniej Małopolski, wśród brudnych pospiesznych i osobowych, pociąg papieski wygląda jak polskie TGV. Żółty, z wielkim napisem „Totus Tuus" i kamerami lustrującymi otoczenie, co noc pucowany na błysk, przewozi pielgrzymów i podróżnych z zawrotną prędkością 60 km na godzinę. Przed remontem torowiska pociągi na tej trasie pełzły ponad dwa razy wolniej.

    Zmienił się również nieco krajobraz za oknem. Część zdewastowanych budynków stacyjnych doczekała się nowych elewacji, zniknęły śmieci zalegające w pobliżu torów.

    Wewnątrz – klimatyzacja, windy dla niepełnosprawnych, przestronna łazienka, wygodne siedzenia. Zdjęcia Jana Pawła II z decydujących momentów pontyfikatu wiszą na oknach. Monitoring, dwójka SOK-istów w galowych mudurach.

    Na ekranach urywki z papieskich wizyt, rozmowy z kard. Macharskim, fragmenty sztuki o siostrze Faustynie i Łagiewnikach, a także program „Od przedszkola do Opola", z piosenkami, które najbardziej lubił Jan Paweł II. W przerwach logo fundacji „Lux Veritatis" i sygnał Radia Maryja. Trochę chaotycznie i bez ładu. W Wadowicach można też kupić gadżety – koszulki, pocztówki, czapeczki, brelok i długopis.

    To kolejarski pomysł na upamiętnienie Jana Pawła II. I przy okazji chwyt marketingowy.

    Jak w kościele

    Jest jeszcze przed sezonem, więc kłopotów z kupnem biletów nie ma. Ale wkrótce się zaczną. Od czerwca do końca sierpnia już są komplety. W ubiegłym roku w wakacje pociąg kursował trzy razy dziennie, za każdym razem z co najmniej 160 pasażerami.

    – Nasz rekord to 249 osób. Niby nie wolno tylu przewozić, ale przymknęliśmy oko, bo trudno ludzi odprawiać z kwitkiem – tłumaczy Jerzy Tomczyk, kierownik pociągu. – Najlepsi są młodzi, bo śpiewają, tańczą.

    Godziny odjazdów PKP ustaliło w ten sposób, by w sezonie turysta, który chce poznać miejsca ważne dla Jana Pawła II, mógł wyjechać rano z Krakowa, wysiąść w Kalwarii Zebrzydowskiej, przejść kalwaryjskimi ścieżkami, wsiąść do kolejnego pociągu i dojechać do Wadowic, a wieczorem wrócić do Krakowa. Wszystko z jednym biletem.

    Póki co, w pociągu pustawo. Jedzie lekko znudzona grupa licealistów z Krakowa, warszawscy miłośnicy kolei fotografują każdy szczegół. Jadą też miejscowi. Władysława Roman, rocznik 1929, wraca z Krakowa od lekarza. Zachwycona luksusami i tym, że może przy okazji Papieża zobaczyć. – Nie mogę podarować, jak ostatni raz stał w tym oknie i słowa nie mogły mu przejść przez gardło – wspomina, patrząc w ekran, na którym widać właśnie kalwaryjskie ścieżki. – Ten pociąg to jest jakiś cud. Nie wiedziałam, że w Polsce takie pociągi czyste jeżdżą i jeszcze z Papieżem.

    Jerzy Tomczyk: – Ja wiem, że to głupio zabrzmi. Ale jak patrzę na miejscowych, to widzę, że niektórzy z nich się zachowują... jak w kościele. Na przykład jak pijany wchodzi, to się spokojnie zachowuje. Nie ma przypadku, żeby ktoś alkohol pił. Nie wypada im, głupio by się czuli.

    Zyskali wszyscy

    Nie wszystkim pomysł się podoba. Oficjalnie głosów protestu nie słychać, byłaby to bowiem niezręczność, jednak po cichu część kolejarzy krytykuje pomysł, uważając, że z ekonomicznego punktu widzenia jest chybiony. Remont trasy pochłonął 33 mln zł, koszt pociągu to kolejne 8 mln. Są w Małopolsce torowiska znacznie bardziej zniszczone niż trasa do Wadowic.

    – Malowanie trawy na zielono – ostro komentuje proszący o anonimowość kolejarz z Krakowa. – Trzeba było te miliony wydać na trasę z Trzebini do Oświęcimia, tam się lada moment podkłady rozsypią.

    Z krytyką nie zgadza się Ryszard Rębilas z PKP Przewozy Regionalne, odpowiedzialny za promocję pociągu papieskiego. – Na remoncie zyskali nie tylko pasażerowie pociągu papieskiego. Przecież wszystkie pociągi z Bielska-Białej jadą do Krakowa o 20 minut krócej – przekonuje. – Na dodatek pociąg jest wizytówką regionu. Był już w Rzeszowie, Kielcach, od razu zaczęli przyjeżdżać stamtąd podróżni. Jeżdżą nim turyści z Meksyku, Włoch, Niemiec. Więc nie tylko upamiętniliśmy Papieża, ale też powstała kolejna atrakcja turystyczna.

    Wadowice – Częstochowa

    Pani Marzena Suchan, konduktorka z papieskiego składu, stuka ołóweczkiem w służbowego palmtopa. Wcześniej jeździła składami po całym kraju, więc może porównać papieski pociąg z innymi. Nie ma porównania.

    – I jeszcze wyposażyli nas w to – pokazuje urządzenie. – Można sprawdzić w kilka sekund, ile osób powinno jechać pociągiem, czy jest rezerwacja. Miały być jeszcze komputery, na których jednocześnie można przyjąć wpłatę kartą bankomatową i sprawdzić rozkład sieciowy w całym kraju, ale na razie nie dostaliśmy.

    Pociąg traktowany jest przez krakowską kolej jak skarb. Po powrocie do wagonowni przez całą noc jest pod nadzorem SOK-istów.

    W PKP już się zastanawiają, czy nie przedłużyć trasy do Częstochowy. Ryszard Rębilas potwierdza, że z technicznego punktu widzenia byłoby to możliwe.

    Szkoda, że trzeba było śmierci papieża, żeby na torach Małopolski pojawił się tak nowoczesny pojazd.

    źródło: Tygodnik Powszechny



    Temat: pociąg papieski w trójmieście
    Pociąg Papieski po raz pierwszy w historii dotrze na Pomorze - przejedzie przez Gdańsk, Sopot i Gdynię, lecz się tam nie zatrzyma
    dziś
    Tak wygląda Pociąg Papieski. Obejrzeć go będzie można 10 czerwca na stacji w Malborku

    Z zewnątrz złoty kolor, herb Jana Pawła II i napisy "Totus Tuus" ("Cały Twój"). W środku nowoczesny wystrój, wygodne fotele, monitory LCD, na których podróżni podczas jazdy oglądają filmy o Janie Pawle II. Tak prezentuje się Pociąg Papieski, który od kilku lat wozi pielgrzymów pomiędzy Krakowem i Wadowicami. Co pewien czas Pociąg Papieski wyrusza na "tournee" po kraju. Za dwa tygodnie po raz pierwszy w historii dotrze na Pomorze.

    Niestety, będzie praktycznie niedostępny dla mieszkańców Trójmiasta. Mimo iż pociąg będzie przejeżdżać przez Gdańsk, Sopot i Gdynię, to prawdopodobnie... nie będzie się w nich zatrzymywał.

    O popularności Pociągu Papieskiego niech świadczy fakt, że w pierwszej połowie maja, kiedy zawitał na Podlasie, odwiedziło go 10 tys. osób. Pociąg był prezentowany praktycznie we wszystkich największych miastach regionu - zarówno w Białymstoku, jak i w Ełku, Grajewie, Sokółce czy Łapach.
    Pod koniec tego tygodnia jest zaplanowana trzydniowa wizyta Pociągu Papieskiego w woj. śląskim.
    ::: Reklama :::

    Pociąg zatrzyma się na blisko 30 stacjach - m.in. w Katowicach, Oświęcimiu, Tychach, Bielsku-Białej czy Rybniku, a także w Piekarach Śląskich, dokąd na co dzień nie dojeżdżają pociągi pasażerskie.
    9 i 10 czerwca Pociąg Papieski będzie wozić pielgrzymów w woj. pomorskim. Okazją jest 10 rocznica, przypadająca dokładnie 6 czerwca, wizyty Jana Pawła II w bazylice w Pelplinie. Specjalnym składem
    do Pelplina będzie można dojechać z Tczewa, Malborka, Wejherowa, a nawet Lęborka. Ale nie z Trójmiasta.

    Choć pociąg jadący od strony Lęborka bądź Wejherowa do Pelplina, leżącego na linii Tczew - Bydgoszcz, musi przejechać przez Trójmiasto, kolejarze nie zaplanowali w nim tzw. postojów handlowych, podczas których może nastąpić wymiana pasażerów. Co jednak ciekawe, na stacjach w Trójmieście zaplanowane są jednak tzw. postoje służbowe, wynikające np. z tego, że szlak kolejowy jest zajęty przez inny pociąg i trzeba poczekać na jego zwolnienie. Czyli krótko mówiąc - Pociąg Papieski zatrzyma się w Trójmieście, ale nie będzie można do niego wsiąść ani z niego wysiąść!

    - Od początku nastawialiśmy się na to, że pociągiem będą podróżowały przede wszystkim zorganizowane grupy, pielgrzymki, wycieczki szkolne - mówi Piotr Janicki, rzecznik Pomorskiego Zakładu PKP Przewozów Regionalnych.

    Właśnie m.in. dlatego biletów... nie można kupić w kasach PKP, a są jedynie dostępne w Tczewie, Malborku i Lęborku. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że nastawienie się na udział grup w tym przedsięwzięciu wzięło się z tego, że kolejarze bali się, iż w innym przypadku frekwencja w pociągu może być niska. Tym samym jego sprowadzenie na Pomorze byłoby nieopłacalne.

    Piotr Janicki powiedział, że nie jest wykluczone, iż Pociąg Papieski, który w poniedziałek 9 czerwca wieczorem pojedzie w relacji Wejherowo - Tczew (dokładny rozkład wszystkich pociągów podajemy w ramce obok), zatrzyma się na stacjach Gdynia Gł., Gdańsk Gł. i Pruszcz Gd.

    - Każdy będzie mógł też obejrzeć Pociąg Papieski we wtorek 10 czerwca rano na stacji w Malborku - dodaje Piotr Janicki.

    Przez dwa dni Pociąg Papieski wykona na Pomorzu kilkanaście kursów. Teoretycznie są ogólnodostępne. Informacji, jakie bilety są jeszcze dostępne i w których parafiach Tczewa, Malborka i Lęborka można je kupić, udzielają PKP Przewozy Regionalne pod numerem 058 721 21 75 od poniedziałku do piątku w godz. 8-14. Kolejarze nie wykluczają też, że jeśli dystrybucja biletów w parafiach będzie szła słabo, to w przyszłym tygodniu może być podjęta decyzja o zmianie sposobu sprzedaży.

    Dodajmy jeszcze, że na Górnym Śląsku wprowadzono zupełnie inny sposób sprzedaży biletów na Pociąg Papieski niż na Pomorzu. Można je kupić nie tylko w parafiach, ale także w urzędach miast i gmin, a nawet przez internet.

    Pociąg Papieski posiada 152 fotele i osiem miejsc dla wózków inwalidzkich.
    Do jego budowy zostały wykorzystane wózki i instalacje z elektrycznego zespołu trakcyjnego EN57 - składy tej serii są podstawą "parku maszyn" SKM.

    Rozkład jazdy pociągu
    9 czerwca Tczew 7.35 - Wejherowo 9.01, (pusty przejazd do Lęborka), Lębork 10.09 - Pelplin 13.02, Pelplin 15.52 - Lębork 18.54, (pusty przejazd do Wejherowa), Wejherowo 19.51 - Tczew 21.32, Tczew 21.40 - Pelplin 22.02, Pelplin 0.20 - Tczew 0.42.
    10 czerwca Tczew 8.10 - Malbork 8.36, Malbork 10.00 - Pelplin 11.02, (pusty przejazd do Tczewa), Tczew 11.49 - Pelplin 12.09, Pelplin 14.00 - Tczew 14.20, Tczew 14.42 - Pelplin 15.01, Pelplin 15.10 - Tczew 15.30, Tczew 16.20 - Pelplin 16.41 (pociąg zatrzyma się też na stacji Subkowy), Pelplin 18.10 - Tczew 18.30.

    10 czerwca na podstawie biletów na Pociąg Papieski będzie można też podróżować pociągami Gdynia - Elbląg (na trasie Tczew - Malbork, odj. z Tczewa 14.46) oraz Bydgoszcz - Gdynia (na trasie Pelplin - Tczew, odj. z Pelplina 19.49). Kolejarze zapowiadają, że być może dojdzie do zmian w rozkładzie i że pociąg jadący 9 czerwca wieczorem z Wejherowa do Tczewa zatrzyma się w Gdyni, Gdańsku i Pruszczu Gdańskim.
    Paweł Rydzyński - POLSKA Dziennik Bałtycki
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.