Strona Główna
PKP Poznań Poznań Ostrzeszów
PKP Białystok Warszawa cennik
PKP Biuro rzeczy znalezionych
PKP Bydgoszcz bilet turystyczny
PKP Bydgoszcz Galeria zdjęć
PKP Cena biletu miesięcznego
PKP Chełmża Toruń rozkład
PKP Gliwice Opole Gł
PKP gliwice-wrocław Główny
pkp-gorzów wlkp-rozkład
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • freetocraft.keep.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: Pkp Mieszkania





    Temat: Wyrodna corka
    Wyrodna corka
    Zapytana przez aneczkę odpowiedziałam ( w zgodzie z własnym sumieniem) że
    alternatywy nie ma i reakcja (moja) może być tylko jedna. Nie umiałabym ze
    stoickim spokojem patrzeć jak moja matka przymiera głodem lub zadłuża się
    w zastraszającym tempie nie płacąc za czynsz , światło ,gaz , ogrzewanie
    co w konsekwencji może doprowadzić do utraty mieszkania i zlicytowania tego
    co posiada. I co dalej z moją matką miałoby się stać? Ciepły kanał?
    Klatki schodowe? Stacje metra , PKP?
    Tak długo jak długo starczałoby mi środków usiłowałabym jej pomagać. Kiedy
    zabrakłoby mi możliwości , wzięłabym ją do siebie. Nie można ODCIĄĆ się od
    swoich korzeni nawet jeśli korzenie gniją!!! Tym bardziej że wszyscy mamy
    świadomość jak trudno będąc w wieku naszych matek znależć pracę w Polsce.
    Problemem jest tu tylko brat choć i jego nasza trudna sytuacja na rynku pracy
    nieco tłumaczy ale nim nie zajmowałabym się w takim stopniu jak matką bo on
    musi stanąc na własnych nogach nawet jeśli wiąże się to z poczuciem krzywdy
    wyrządzanej przez zamożniejszą siostrę.Uważam jednak że matka MUSI mieć tę
    pewnośc że jest ktoś kto zadba o nią kiedy zniedołężnieje lub złe zrządzenie
    losu nie pozwoli jej utrzymać się samodzielnie przy życiu.Nie myślcie że mam
    idealne stosunki z moją mamą albo że dostałam jakąkolwiek fortunę i w zamian
    za to MUSIAŁABYM się nią zajmować. Tak nie jest ale tak mi każe sumienie
    i o tym powiedziałam aneczce.
    Pozdrawiam
    miauczynska



    Temat: Problem czy szansa?
    Dworzec jakby nie patrzec to pewnego rodzaju wizytówka miasta, wiec, wedlug
    mnie, powinien zostac odnowiony. Zeby szybko nie popadl znowu w ruine musi
    zostac sensownie zagospodarowany. Z tym moze byc jednak maly problem - w duzej
    czesci dworca (pietro) z tego co wiem sa mieszkania sluzbowe pracownikow kolei.
    PKP pewnie chetnie pozbedzie się i tego "balastu". Czesc pomieszczen kolej
    takze bedzie sobie chciala zostawic i okazac sie moze, ze w obiekcie nie bedzie
    tzw. "masy krytycznej", ktora generowalaby odpowiednio duzy ruch. Mimo wszystko
    jestem optymista.

    Odpowiadajac na pytanie z tematu - mimo wielu problemow jest to szansa.





    Temat: Podsłuch w urzędzie miejskim
    > Wiele razy pisałem że Żary są kiepskie do mieszkania i za każdym razem z
    > twojej strony byłem atakowany ze jake sie nie podoba to można wyjechać.

    widzisz, ja czuje sie emocjonalnie zwiazany z tym miejscem i jakie by nie bylo
    to zawsze bedzie moje miasto - to tak jak z matka, moze byc najgorsza a wyrzec
    sie jej trudno.

    > Ze jest pięknie: w tym roku nowa nawierzchnia na deptaku, prace ziemne wokół
    > Ratusza, oddanie obwodnicy, wybudowanie sali gimnastycznej, nagrody za
    > promocję miasta - najlepsza gmina do założenia firmy.

    Znacznie biedniejszy Zagan (budzet TRZY RAZY MNIEJSZY) tez moze sie takimi
    osiagniecami pochwalic...

    > Nie wiem jednak czy mozna go tak łatwo usunąc. Jakies rady nadzorcze itp.

    No zwlaszcza jak chroni go burmistrz, ktory jest wladny go odwolac...

    > Dworzec PKP - po co to miastu skoro budynek rozdzielają tory i nikt tego nie
    > będzie chciał potem odkupić.

    Zatem lepiej jak sie zawali? Wystarczy by jeden z torow (peron) zamknac, by
    budynek przestal lezec miedzy torami.

    > Woźniak wygrał proces także sąd podzielił jego zdanie ze zostały naruszone
    > jego dobra osobiste i wizerunek.

    nie chodzi mi o sprawe naruszenia dobr osobistych a meritum sprawy...

    > Rzeczywiście władzy w Żarach wychodzi to całkiem nieźle - kto za tym stoi?
    > Może wójek dobra rada.

    Jak mowi przyslowie ludowe: punkt widzenia zalezy od miejsca siedzenia, a wujkow
    na stolkach w Zarach nie brakuje ;-)




    Temat: nie wszyscy maja rowne szanse na drodze
    dzieki za glos na forum.po 10 latach mieszkania tutaj nie musze sie juz niczym
    chwalic.z reszta jestem za stary.samolot? ok.ale tylko do wawy lub krakowa. a
    co dalej?pkp to jest alternatywa, tylko trzeba uwazac na wszystko.ale jedno
    mnie martwi baedzo. czytajac glosy przedmowcow, utwierdzam sie w przekonaniu,
    ze mentalnosci polaka zlosliwego nie da sie zmienic.lepiej jest krytykowac niz
    postarac sie zrozumiec.mysle , ze wiesz o co mi chodzi. od 1 maja formalnie
    jestesmy w europie.faktycznie to mysle, ze jesli chodzi o kulture jazdy, to
    klania nam sie zapyziala ukraina.ale dajmy sobie czas. zaczniemy podrozowac po
    wyspach brytyjskich, to zrozumiemy. a moze nie? bo tutaj traktuja cie jak kogos
    komu potrzeba pomocy i daja ja a nie jak odmienca.ale czego mozna sie
    spodziewac po gosciu, ktory za kierownica swojej swiezo nabytej bryki
    jest "King of the road". poizdrawiam



    Temat: Szczecin zabiera połączenia z Koszalina!!!!!
    Każdy sam musi sobie odpowiedzieć na to pytanie. Oczywiście jest jakaś grupa
    ludzi, która patrzy szerzej i stara się działać już to społecznie (jak choćby
    ten Społeczny Komitet Ratowania Zabytków Koszalina czy Stowarzyszenie Przyjaciół
    Koszalina), czy chocby biorąc udział w dyskusjach na forum - tu czy koszalin24.
    Ale ilu ich? Są tacy, których zawsze spotamy na wernisaży, na koncercie
    filharmonii czy w BTD, z reguły ci sami ludzie plus młodzież; zresztą jak
    wszędzie: w Kaliszu, Elblągu czy Szczecinku. Ale pozostałe 95-98% obraca się w
    trójkącie praca-zakupy-dom, który zresztą zaczyna się i kończy na progu ich
    mieszkania. Reszta miasta: tzn. klatka schodowa, chodniki i ulice itd nie są
    traktowane jako "nasze wspólne" lecz raczej jako "niczyje", gdzie można wywalić
    niedopałek, podrzucić śmieci, coś namazać, połamać, a niech to potem "ktoś"
    posprząta i naprawi, nie moje i tyle. Pies chce zrobić kupkę? Na trawnik przed
    blokiem, trawnik jest niczyj. Mam wrażenie, że takie myslenie jest
    powszechne:"Niech się tym zajmą władze i służby, które żyją z naszych podatków".

    Tak więc czy Koszalinian obchodzi własne miasto? A czy w ogóle Polaków obchodzi
    własny kraj? Frekwencja wyborcza coś tam pokazuje. Ale to już chyba za daleko
    odbiegłem od połączeń PKP Koszalina z resztą świata.



    Temat: 1000
    > Już nie przesadzaj, wcale nie połowa, jakas mała częśc forum może 1/100 ich
    > dotyczy, ale dużą częśc to sami dopracowali, a raczej dopracowal, bo bądź co
    > bądź to tylko o jedną osobe chodzi, on tu namieszal i wprowadził zamęt.

    Taaaaak... Ale z drugiej strony - sprezyliscie sie na tyle, aby zwawym krokiem
    pojsc w strone pierwszego tysiaca, prawda? ;o)
    To byl oczywiscie zart. Ale prawde mowiac, po pierwszym wejsciu na to Forum
    mialem wrazenie ze najwiekszym problemem Elblaga [daruje sobie pisanie nazwy
    Twojego miasta z malej litery, jak Ty to masz w zwyczaju o moim - jeszcze
    popadne w przyzwyczajenie i ktos z Was sie obrazi :o)] jest ogolna ksenofobia i
    negatywne nastawienie do mieszkancow Olsztyna. Cos takiego naprawde moze
    zniechecic do przegladania watkow. A mysle, ze wiekszosc ludzi, przynajmniej
    rozsadnie myslacych, zdaje sobie sprawe ze nie miejsce urodzin czy mieszkania
    robi z czlowieka buraka. I wolaloby poczytac o prawdziwych problemach Elblaga,
    a nie ze m.in. pociag z Olsztyna sie spoznia i w nim smierdzi... Tak samo
    zreszta jak w przypadku pociagow jadacych z Gdanska. O ile sie nie myle, to
    ogolna przywara PKP ;o)



    Temat: historia pabianickiego MZK
    Taaakkk
    Tak majass TWOJ BALCHOSMROD NIE DOSC ZE UTRUDNI ATO JESZCZE TRUJE SPALINAMI.

    Przejedz sie do Wawki i sie przekonaj ze tam bliskosc tramwaju, metra czy PKP
    jest czynnikiem atrkcyjnosci mieszkania. Nikt nie lubi spedzac kilku godzin
    gdzienne w korku.

    Ty lubisz.




    Temat: Listopad - wspólne oszczedzanie...
    Only_marcopol, już odpowiadam na Twoje pytania

    - sporo na kosmetyki bo jak zauważyłam chemia jest osobno - fakt, z tych 331
    zł, wspomniane w którymś wcześniejszym poście żyletki kosztowały 120 zł. Reszta
    czyli 210 zł to:
    krem do twarzy (17 zł), maseczki (10 zł), 2 ,dezodoranty dla M. (28 zł), pianka
    do golenia (11 zł), antyperspirant dla mnie (9zł), podkład (26,40 zł), Hally
    Berry (31zł), płyn miceralny (7,5zł), chusteczki higieniczne (4,60zł), pasta do
    zębów x2 (12 zł), płyn do płukania ust (16zł), reszta to drobiazgi w stylu
    środków higienicznych i mydła.
    Niby nie kupiłam nic takiego, a wyszło sporo.

    - spożywka bardzo mało a ile osob ?? Jest nas dwoje

    - ciuchy tez spoko - głównie SH i outlet
    - co to jest "mój urlop " - ciekawa jestem
    Krótki wypad do rodziców, koszt biletów PKP + taksówka do domu - późno było
    Mąż nie mógł ze mną jechać bo ma mało wolnego.

    - fundusz inwestycyjny mam rozumieć jako oszczędności ?? Tak

    - w czynszu zawarte sa wszystkie opłaty ?? niezle mało płacicie - fajnie
    W czynszu mamy: wodę, ogrzewanie, czynsz w spółdzielni oraz kasa dla
    właścicielki mieszkania. Jest to nasza część czyli 2/3 wyżej wymienionych.

    Muszę się tym kosmetykom przyjrzeć bo faktycznie sporo wydaliśmy.




    Temat: Wizytówki efektywności gminy Piaseczno
    ul. Poniatowskiego (obok dworca PKP) istny syf ! bloto po kolana!
    I tak to ponoc trwa od wielu lat.po paru miesiacach mieszkania tutaj mam dosc.(bez obrazy dla mieszkancow, ale taka jest prawda, Piaseczno to jedna z najbardziej zaniedbanych podwarszawskich miejscowosci, gdzie absolutnie nikt nie mysli o mieszkancach)



    Temat: ciekawe miejsca - historia
    sqh napisał:
    > Teren kolejowy między Pruszkowem a Piastowem (nie Piasecznem) to dawne Zakłady
    Naprawcze Taboru Kolejowego.

    Slusznie! Dzieki za poprawke, wybacz(cie) omylke: zly nawyk spowodowany
    ostatnimi latami mieszkania pomiedzy Warszawa a Piasecznem. To byla z mojej
    strony prawdziwa "squcha"; sorki:)

    > trzecia dobudowana jako sponson do jednej z hal naprawczych

    Tak z ciekawosci - co to jest sponson? Jak rozumiem jakis element
    architektoniczny?

    > ZNTK upadły już, ale na teren można wejść za zezwoleniem właściciela - hale
    są podnajmowane magazynom, hurtowniom.

    Czy dobrze mysle, ze wlascicielem jest PKP? Jesli tak, czy masz jakas intuicje,
    do kogo (i w jaki sposob) konkretnie sie dobijac? Nie jestem przedstawicielem
    Bardzo Waznej Firmy, tylko prywatna osoba; zatem moja sila przebicia jest
    niewielka ;(

    Dzieki za szybka odpowiedz. Za kilka, kilkanascie dni przyjezdza do mnie
    rodzina z Gdanska, jestem pewien, ze padnie sakramentalne pytanie: "A co
    ciekawego mozna u ciebie w tym Pruszkowie obejrzec?". Oczywiscie za
    oprowadzenie po Westerplatte dwadziescia lat temu - jestem zobligowany do
    rewanzu... :)
    Moze jeszcze jakies wskazowki? Bede wdzieczny.

    BBASTEK13 - Twoj sarkazm jest OK, ale McD. nie wchodzi w gre. Takie rzeczy tez
    maja w Trojmiescie:) Chodzi o cos, co mozna pokazac "ceprom". Moze to nie musza
    byc "historyczne" miejsca, ale po prostu ciekawe, albo urokliwe,
    albo "egzotyczne"?

    Dziekuje Wam za wlaczenie sie w moje pytanie
    pozdrawiam
    cat_s




    Temat: Żbików / Gąsin
    No poruszyłem, bo jest to problem, są to jakby dwa miasta w mieście. Do czasów
    późnego LO, kiedy zacząłem mieć na Żbikowie pewne obiekty zainteresowania, była
    to dla mnie biała plama, jedyne co mi się kojarzyło to zwałka (bo widać ją z
    okna mojego blokhauzu) i kościół ew. cmentarz. Muszę przyznać że niektóre
    zakątki Gąsina poznałem dopiero we wrześniu tego roku po 22 latach mieszkania w
    tym mieście, trzy lata temu szlajałem się po okolicach ul. Długiej i Bąkach -
    tam można nawet na spacer wyjść :) Ale niestety dla większości ludzi (zwłaszcza
    z naszej strony torów) Pruszków kończy się na ZNTK i stacji PKP...




    Temat: Kto okradł Tadeusza Różewicza?
    mojej rodzinie ukradziono już do tej pory dwa samchody i dwa razy włamano się do mieszkania...szacuję straty na 60 tysięcy złotych.
    I co??? może Gazeta też zechce napisać wzruszający artykuł? A jak go przeczytają złodzieje to z pokorą oddadzą mi to co moje!
    Nie chcę mówić że złodziejom należy ucinać ręce ale taka głucha wściekłość i frustracja jest naprawdę trudna do wytrzymania! Na pewno można coś z tymi sk***synami zrobić!!!i należy dla dobra innych (i nie ważne czy chodzi o drzewka w domowym ogródku czy dorobek całego życia)

    ps.jeszcze zapomniałem napisać o zupełnie sobodnie dzialających złodziejach chyba we wszystkich nocnych pociągach pkp, zgroza!!!!



    Temat: Czy Polska moze byc swiadkiem ataku teror....
    Gość portalu: Zulu napisał(a):

    >
    > W Polsce zamachy Al Kaidy sa niemozliwe, bo:
    > - jak ktos zostawi walizke sama, to w 10 sekund ja ukradna,
    > - jak arab wyjdzie z mieszkania to dostanie wpierdol w pierwszej
    > napotkanej bramie,
    > - zamachy na pociagi tez nie przejda bo maja takie opóznienia, ze ciezko
    > zsynchronizowac atak,
    > - rzadu tez raczej nie obala bo i tak jego dni sa policzone.

    1) zgadza sie nie ma szans żeby przetrwala na ulicy dłużej niż minute:))
    2) eee...chyba tak źle nie jest...ale jak wyjdzie z walizką (patrz pkt 1) to napewno w 10 sekund mu ją zabiora. Dodam jeszcze, że porozumiewanie sie za pomocą koórki też jest ryzykowne..skroją gościa zanim sie połaczy:)))
    3)Pociągi pospieszne po przejechaniu 20 km mają po około 25minut spóźnienia...a po ostatnich odcieciach prądu dla PKP to juz wogóle nie ma szns.
    4) Istnieje ryzyko, że po wysadzeniu obecnego rządu, czy też parlamentu,w wyniku wyborów i nasterojów społecznych nastepnym premierem zostałby Osama bin Laden...dopiero by było:)))
    Al kaida wie,m że nie warto sie tutaj pchać....



    Temat: Projekt pod inwestora
    A mogłoby być tak pięknie.
    Masz całkowitą słuszność. Ja też oczyma wyobraźni widziałem ulicę Piłsudskiego
    jako wielkomiejską arterię z wielkimi, moze nawet sześciokondygnacyjnymi
    kamienicami w ciężkim, ale i dostojnym stylu komponujacych sie harmonijnie z
    budynkiem PKP. Na górze mieszkania, na dole luksusowe sklepy, kawiarnie i
    restauracje.

    W tych wizjach nie było Dukata ani tego czegoś ze strzelniczymi otworami obok.
    Nie było paskudnego budynku mieszczącego "Empik", ani nawet "Okrąglaka" Z tego
    co mamy teraz widziałem właściwie tylko dostojnie unoszącą się ponad ulicą
    wieżę ratuszową.

    W swych śmiałych wyobrażeniach rozwaliłem nawet mury więzienia, a samo
    wiezienie zmieniło swoje przeznaczenie, otwarte na ulicę i ludzi. Podążajac
    dalej widzę ciągnące sie dalej strzeliste kamienice zapełniające puste place
    obok planetarium, budynku Uniwersytetu przy Głowackiego i Uranii.

    Budynek Urzędów marszałkowskiego i wojewódzkiego został poddany gruntownej
    rewitalizacji. Otrzymał spadzisty dach, nowe okna, słowem nowe oblicze
    komponujące się z innymi kamienicami.
    Ta wspaniała ulica z moich marzeń kończy się dopiero przy rondzie Inwalidów
    wojennych.
    Codziennie przechadza się tamtedy tysiace turystów i Olsztynian podziwiając
    piękno i harmonię swojej ulubionej ulicy.

    Piękna wizja, czyż nie? Jeszcze mozna by było tramwaj dodać mknący środkiem
    ulicy i przejscia podziemne.
    Aż mnie wzruszenie ogarnęło jak tak sobie pomyślałem pięknie...hlip!



    Temat: Czy ktoś dojeżdza autem do Wrocka?
    Czy ktoś dojeżdza autem do Wrocka?
    Miałam wczoraj szczęście albo i nie rozmowy kwalifikacyjnej we Wrocławiu i
    udało się. Teraz jeszcze szybkie pertraktacje z moim obecnym szefem i ...
    czeka mnie widmo dojazdów i szybkie kupno mieszkania we Wrocku. Czy jest może
    ktoś kto codziennie dojeżdza i szuka pasażera co mu do paliwa dołoży?
    Godziny pracy będę mieć przyzwoite, jak będę dojeżdzać to od 8-16 ale docelowo
    nowa Dyrektorka chce od 7.30 do 15.30. Jak ja nie cierpię PKP... :-)



    Temat: pensja związkowca to 22 tysiące zł + bajery
    pensja związkowca to 22 tysiące zł + bajery
    www.dziennik.pl/wydarzenia/article487984/Pensja_zwiazkowca_w_KGHM_to_22_tysiace.html

    ile związkowcy stoczniowi zarabiali/zarabiają? a ci z ZCH Police czy
    elektrowni Dolna Odra,a innych molochów typu PKP?
    związkowcy to gangrena firm
    w Szczecinie uznani są za niezbędnych - vide przykład mieszkania dla
    Jurka




    Temat: Kolonijna ciąża
    świetny pomysł - należy go rozwinąć: za ciażę wypichconą na prywatce niech
    placą wlaściciele mieszkania, za tę sprokurowaną na dyskotece - wlaściciel
    klubu albo ochroniarze a za przyjemność w krzakach albo na parkowej lawce -
    przrdsiębiorstwo od zieleni miejskiej, w kinie - kino albo dystrybutor, w
    pociagu - PKP, za numerek po paru piwach - browar a za "zapylenie" w przeciagu -
    Instytut Meteorologii.



    Temat: Przenosze sie do ZĄBEK...
    Przenosze sie do ZĄBEK...
    Z warszawskiego Tarchomina ( z wlasnego mieszkania, ktore bede wynajmowal)
    przeprowazdam sie do Zabek. Jestem ta miescina zachwycony ( no, moze poza
    koszmarnymi blokami JWC) Moje osiedle buduje sie niedaleko ulicy Ks. Skorupki
    na rogu sikorksiego i Stefczyka- dookola mam domki jednorodzinne, do
    prywatnych linii autobusowych minute, a do PKP ( i to jest dla mnie
    najwazniejsze) cos koilo 10 minut ! Wyobrazcie sobie, ze pociag jedzie 7
    minut do wwy Wilenskiej, a rano jada nawet co 10 minut!
    W ogole zabki podobaja mi sie wlasnie przez to, ze odleglosc do centrum z
    nich taka sama jak z tarchomina ( a do poludniowych dzielnic przez most
    siekierkowski nawet duzo blizej), a z drugiej strony jest tam jak na wsi-
    duzo drzew itd- juz wyobrazam sobie jak tam bedzie pachnialo na wiosne jak
    zakwitna drzewa owocowe. No i do lasu bede mial 200 metrow !



    Temat: Kolonijna ciąża
    Gość portalu: platfus napisał(a):

    > świetny pomysł - należy go rozwinąć: za ciażę wypichconą na prywatce niech
    > placą wlaściciele mieszkania, za tę sprokurowaną na dyskotece - wlaściciel
    > klubu albo ochroniarze a za przyjemność w krzakach albo na parkowej lawce -
    > przrdsiębiorstwo od zieleni miejskiej, w kinie - kino albo dystrybutor, w
    > pociagu - PKP, za numerek po paru piwach - browar a za "zapylenie" w
    przeciagu
    > -
    > Instytut Meteorologii.

    A ona akurat cipowie, gdzie to było.




    Temat: wykup mieszkania od PKP
    wykup mieszkania od PKP
    Witam, mam pytanie z jakimi kosztami dodatkowymi musze sie liczyc wykupujac
    za 5% wartosci mieszkanie zakladowe od PKP. Wartosc wyceniono na 95.270,00.
    Dziekuje.



    Temat: Kto zechce mi podpowiedzieć?
    Właścicielem budynku jest PKP,a mieszkania są tzw.zakładowe (kiedyś nazywały
    się funkcyjne później służbowe)



    Temat: kupno mieszkania
    kupno mieszkania
    chcę kupić mieszkanie w Brwinowie 2-3 pokoje, niedaleko stacji PKP (do 15
    min), jeśli wiecie coś o takim mieszkaniu proszę dajcie znać.
    Chęnie poczytam jakich dzielnic Brwinowa należy unikać.
    dzięki



    Temat: dobra jestem monotematyczna
    Nowe mieszkanie w Mechaniku kosztuje teraz 2000 za metr, czyli za takie jak
    Twoje wychodzi około 80 tysięcy. 70 tyś. za 25 letnie mieszkanie to dużo. Chyba,
    że jest to mieszkanie przy samym PKP/PKS tam to mieszkania są na prawdę drogie
    jak na MM.



    Temat: mieszkania w Minsku - rynek wtorny
    mieszkania w Minsku - rynek wtorny
    Czy ktos z Was chce sprzedac mieszkanie w Minsku? Szukam mieszkania
    na rynku wtornym. Interesuja mnie oferty bezposrednie. Najlepejej
    okolice PKP. Bede wdzieczna za informacje
    pozdrawiam ;)



    Temat: poszukuję mieszkania do wynajęcia -PILNE!!!!
    poszukuję mieszkania do wynajęcia -PILNE!!!!
    Młode małżeństwo pilnie poszukuje mieszkania do wynajęcia (2-pokojowe lub
    kawalerka) najlepiej niedaleko stacji pkp
    kontakt na: moni_zie@gazeta.pl



    Temat: Ile kosztuje mieszkanie w Kołobrzegu ?
    Ile kosztuje mieszkanie w Kołobrzegu ?
    Jaka jest cena metra mieszkania w tych bloczkach obok Latarni Morskiej ,
    a jaka w okolicach dworca PKP.
    Zamierzam kupić mieszkanko w Kołobrzegu i chciałbym się zorientować
    w cenach.
    Będę wdzięczny za pomoc




    Temat: Dyskusja o czynszach komunalnych
    Dyskusja o czynszach komunalnych
    Jak dostawali mieszkania komunalne bogaci ?
    Pryzgład sedziny psiary i jej córki. Te bardzo bogate osoby maja mieszkanie
    komunalne i to koło dw. PKP Kraków Gł. A stać na wille.To tylko pryzkład nie
    od osobniony.



    Temat: Szukam mieszkania / domu do wynajęcia
    Szukam mieszkania / domu do wynajęcia
    W Pruszkowie, Komorowie lub Malichach, min. 3 pokoje, blisko PKP lub WKD - w rozsądnej cenie.

    e-mail: krzynio@gmail.com




    Temat: mieszkania w Minsku - rynek wtorny
    Interesuje mnie mieszkania w okolicach PKP w minsku Maaz lub
    Warszawie.Najlepiej w cenie do 250 tys, najlepiej 3 pokoje lub
    wiecej, minim 40 metrow.
    Za wszelkie informacje dziekuje.
    Moge podac prywatnego maiala jeslicktos by sobie zyczyl.




    Temat: Kolejna inwestycja KTBS-u
    mam do wynajecia mieszkania w centrum Katowic do remontu.Koszty remontu mogą
    byc rozliczane w czynszu.Mieszkania 75m2 z łazienkami w starej kamienicy(3
    pokoje kuchnia,lazienka,przedpokoj,spizarka,piwnica)przy dworcu PKP
    tel.0603179748



    Temat: WOJEWÓDZTWO BESKIDZKO-PODCHALAŃSKIE
    Pozdrawiam Częstochowę i Podhale:)
    Ps. z Gorzowa mamy więcej połączeń PKP z Berlinem niż z Poznaniem:) Już
    niedługo będzie ich 14 dziennie. W końcu to tylko 100 km. Dlatego biura podróży
    wożą klientów na lotniska za darmo. Ot, urok mieszkania na pograniczu.



    Temat: doniesienia z NUM
    To ja...byłem....było tak zimno i mokro, że nosa nie wyściubiłem z mieszkania -
    z NUM widziałem tylko dworzec PKP :(



    Temat: Inwestycja w Wielkim Kacku
    Inwestycja w Wielkim Kacku
    Ponoć wszystkie mieszkania sa już wyprzedane tuż nad przystankiem PKP koło
    Nowodworcowej. A szkoda, mogłam kupić ((
    Fajny teren, prawda?



    Temat: MIESZKANIE WARSZAWA REMBERTÓW
    MIESZKANIE WARSZAWA REMBERTÓW
    DO SPRZEDANIA MIESZKANIE:
    mieszkanie jest w dwuklatkowym bloku, który jest zbudowany w kształcie
    litery C, mieszkanie jest od strony dziedzińcaa okna skierowane są na
    południowy-zachód, cały teren jest ogrodzony, na klatkę domofon, mieszkanie
    jest na 3i 4 piętrze przy czym klatka schodowa jest tylko do 3 p.
    Miejsce garażowe w podziemnym parkingu. Powierzchnia mieszkania 104 m kw,
    powierzchnia równo podzielona na oba poziomy, mieszkanie rozkładowe,
    słoneczne,
    Mieszkanie jest wykończone
    I poziom:
    salon z aneksem kuchennym przedzielony stołem barowym w zabudowie
    kuchennej w aneksie gres i glazura w salonie parkiet bukowy
    holl i klatka schodowa:gres, ściany wykończone tynkiem mozaikowym,
    schody
    poręcze dębowe
    mały pokój (pracownia): parkiet bukowy, wyjście na balkon
    WC gres, glazura
    II poziom
    sypialnia: parkiet bukowy, szafa garderobiana ok 4,5 mb
    sypialnia: parkiet bukowy, szafa garderobiana 1.8 mb wyjscie na
    zabudowany balkon (loggia)
    łazienka z WC: glazura, terakota, wanna z kabiną prysznicową, dodatkowe
    ogrzewanie podłogowe
    korytarzyk: parkiet bukowy, szafa bieliźniana

    Drzwi wejściowe podwójne antywłamaniowe, drzwi wewnątrzlokalowe wykonane na
    zamówienie z pełnego drewna, stałe łącze internetow (65 pln/mies.) telefon,
    na wszystkich oknach roletki przeciwsłoneczne,
    Blok wybudowany w 2001 r, cegła porotherm + styropian jako ocieplenie
    W okolicy szkoła, banki, przedszkola, kościół, kilka sklepów, kompleks
    leśny, kryty basen z centrum rekreacyjnym, w pobliżu przystanek autobusowy -
    kilka linii (do centrum ok 30 min), stacja PKP (do wawa śródmieście 15 min)

    mieszkanie sprzedajemy bezpośrednio cena: 349 000,00 pln (może zdarzyć sie
    że znajdziecie Państwo naszą ofertę w agencjach nieruchomości ale w tedy z
    dodaną prowizją agencji)
    Jesli o czymś zapomniałem prosze pytać
    pozdrawiam
    a_kol@wp.pl




    Temat: Absurdy dnia codzinnego
    To ja jeszcze kamyczek do koszyczka TPSA.
    Sprzedawałem mieszkanie.
    Mieszkanie było moją (i żony) własnością (z aktem notarialnym i księgą
    wieczystą).
    W mieszkaniu był telefon.
    Kupujący nie chciał tego telefonu (chciał sobie przenieść swój poprzedni
    numer).
    Chciałem zatem telefon zlikwidować.
    I tu kłopot - telefon był założony ...naście lat temu przez mojego teścia. I
    na jego nazwisko etc.
    Teść obecnie mieszka w USA.

    No i rozmaiwam z panienką w 9393.
    JA: ...(tłumaczę o co chodzi).
    ONA: Niestety, rozwiązać umowę może tylko osoba, która ją zawarła.
    JA (próbując obrócić sprawę w żart): Ale mój teść mieszka teraz w USA i do
    najbliższego telepunktu TPSA ma trochę daleko...
    ONA: To musi przysłać notarialnie poświadczone upoważnienie.
    JA: ALe to potrwa parę tygodni, a my to mieszkanie sprzedajemy za tydzień!
    ONA: Nic na to nie poradzę.
    JA (wkurzony): Czy chce mi pani wmówić, że nie mogę wyrzucić z MOJEGO
    mieszkania telefonu, którego w nim nie chcę, tylko dlatego, że kto inny go
    zakładał?!
    ONA: Nie ma innych możlwiości.
    JA (coraz bardziej wkurzony): To ja po prostu przestanę państwu płacić
    rachunki, i ścigajcie mojego teścia w USA!
    ONA (groźnie): To mu panu odłaczymy telefon!
    JA (z rozpaczą): No przecież właśnie o to mi chodzi!!!!!

    ...Taka piosenka była - chyba u Laskowika - "Bo tak, proszę państwa,
    przedziwnie się stało, że życie przerosło kabaret..."

    ___________________________

    A, jeszcze o PKP - tu także, jak jadę z moim synkiem (2 latka) to muszę pójść
    do kasy i wziąć (bo przecież słowo "kupić" jest tu absurdalne) bilet za 0
    złotych. Ktoś musiał długo myśleć....



    Temat: Mieszkanie 40,3 m2, ul. Albatrosów, Piaseczno - BP
    Mieszkanie 40,3 m2, ul. Albatrosów, Piaseczno - BP
    Mieszkanie 40,3 m2, ul. Albatrosów, Piaseczno - BEZPOŚREDNIO -

    Mieszkanie na 2 piętrze o powierzchni 40,3m2, własnościowe, z księgą
    wieczystą. Budynek z cegły, 3-piętrowy + poddasze, rok budowy 2000.
    Kuchnia jasna, otwarta. Pojemna szafa wnękowa w przedpokoju.
    Mieszkanie ciche, jasne, z dużym półokragłym balkonem, bardzo duże
    drewniane okna na wschód i północ z roletami materiałowymi w
    kasetkach.

    Mieszkanie jest nowoczesnie zaaranżowane na otwartą przestrzeń; jest
    możliwość odgrodzenia sypialni a także oddzielenia kuchni ścianą.
    Nowy piec dwufunkcyjny Junkers zapewnia niskie rachunki (piec z
    gwarancją do 08.2011), na podłodze panele w bardzo dobrym stanie. W
    cenie mieszkania umeblowana kuchnia z oryginalnym barkiem i wysokimi
    stołkami. Możliwosc pozostawienia skórzanych mebli wypoczynkowych w
    idealnym stanie - do uzgodnienia.

    Drzwi wejsciowe z trzema zamkami. W łazience kabina prysznicowa i
    miejsce na pralke. W kuchni jest wnęka na lodówkę.
    Blok znajduje sie na skraju osiedla Słowicza, przy kosciele;
    polożenie zapewnia bliskość komunikacji; 3 minuty pieszo do
    najbliższego przystanku autobusowego, odległość 1 przystanku
    autobusowego do stacji PKP. Ponadto zaletą jest bliskość terenów
    rekreacyjnych i bogata infrastruktura na osiedlu i w okolicy.

    Zarówno mieszkanie jak i cały budynek są w bardzo dobrym stanie.
    Możliwość parkowania na terenie wspólnoty dla jej mieszkańców lub
    odstąpienia wynajmowanego miejsca na zamknietym parkingu. Niski
    czynsz 220 zł. Polecam.

    Cena: 315 000 zl
    Kontakt: piaseczno40@o2.pl, telefon: 514-799-288

    Sprzedaż wyłącznie bezpośrednia. Nie współpracuję z agencjami.




    Temat: Zacisze-Elsnerów cd.
    Witam
    Posłużę się cytatami z postu Amu
    > Umowa jest, jaka jest. Mi się nie udało jej negocjować pomimo wizyty u
    > prawnika. Prezes tłumaczy, że nie będzie wpisywał oczywistości, ani rzeczy do
    > których obliguje go ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych.
    > Czy nie przeraża was, jaka będzie jakość tych naszych mieszkań za najniższe w
    > Warszawie pieniądze z metra i brak choćby
    > słowa w umowie o odbiorze technicznym mieszkania?
    Ja również chciałem negocjować niektóre punkty umowy, niestety nieskutecznie.
    Chodziło mi głównie o odbiór mieszkań i kary za niedotrzymanie warunków umowy.
    Jak widać prezes posługuje się ciągle tym samym argumentem czyli ustawą o
    spółdzielniach mieszkaniowych. Ja dodatkowo usłyszałem że wszelkie konsekwencje
    finansowe za niedotrzymanie warunków umowy ostatecznie spadłyby na członków
    spółdzielni bo to za ich pieniądze powstają mieszkania.
    Co do ceny to usłyszałem od paru osób opinię iż jest ona "podejżanie niska".
    Rzeczywiście ceny mieszkań na Targówku kształtują się w okolicy 3000zł/m2
    (pomijając inwestycje Budimexu) Na czym więc oszczędza spółdzielnia. Napewno na
    powierzchni biurowej. Zapewne na ekipie budowlanej z Wyszkowa. Może tanio
    kupili działkę. Może pensje zarządu nie są wygórowane. Mam jednak nadzieję że
    nie jest to oszczędzanie na jakości mieszkań (najtańsze materiały, najtańszy
    beton, wszystko w jakości "Biedronki")
    > Wszystko przez głupich urzędasów z gminy i ich wrogość wobec tej inwestycji.
    > Niestety, przyjdzie się nam jeszcze z nimi zmierzyć w związku zatwierdzeniem
    > budynków do użytkowania i przy ustanawianiu ksiąg wieczystych.:(
    Pora wyczyścić zbroję :)
    > A co myślicie na temat
    > komunikacji miejskiej i połączenia z centrum? Większość linii kończy się na
    > Handlowej. No i zrezygnowali z koncepcji budowy metra na Targówek.
    Trochę się wokół buduje. Zapewne na prośby mieszkańców pojawią się nowe
    połączenia z Centrum. Najpierw niech może jednak zrobią porządek z drogami
    dojazdowymi. Tuż za działkami jest linia kolejowa. Może to jest alternatywa dla
    metra. Pora porzucić ambicje budowania kolei podziemnej i dogadać się z PKP.
    Czy wiecie jaki status będą miały mieszkania po odebraniu. Czy będzie to
    mieszkanie własnościowe, czy spółdzielcze prawo własności. Zdaje się że od tego
    zależy wysokość opłat notarialnych.
    W weekend odwiedzę budowę. Może uda mi się wejść do środka. Realacja w
    poniedziałek.
    Pozdrawiam
    t.



    Temat: Od rana strajkuje kolej
    Mam jedno marzenie: niech jaknajszybciej PKP upadnie, cała banda dyrektorków i
    związkowców oraz planistów pójdzie na bruk albo do pierdla, a przewozami zajmie
    się DeutscheBahn albo coś innego.
    Płacę 300zł za bilet kwartalny, pociąg jest dla mnie jedyną możliwością, żeby
    dostać do i z pracy. Mieszkam pod Warszawą (nie stać mnie było na kupno
    mieszkania w Warszawie, pod Warszawą wyszło trochę taniej), nie mam samochodu,
    PKS jeździ nieregularnie grzęznąc w korkach (około 1,5 godziny w jedną stronę),
    do WKD mam ponad półgodziny piechotą (zimą nie polecam). Tak więc jeżdżę EKD,
    bo nie mam żadnej innej alternatywy.
    Za te 300zł mam:
    - brud w pociągach
    - pociągi nie trzymające się rozkładu
    - wieczorem lęk, że ktoś mnie (albo moją narzeczoną) napadnie
    - zapach szczyny i widok na dewastację na wszystkich stacjach
    - nowy rozkład, który mógł wymyślić tylko szaleniec.
    Owe idiotyzmy w rozkładzie to:
    a) zmniejszenie kursowania w porannym szczycie (z 10 minut na 20)
    b) zmniejszenie kursowania w popołduniowym szczycie (z 5/10 minut na 15/20
    minut)
    c) połowa pociągów i tak się spóźnia, więc w rzeczywistości popołudniu
    przyjeżdżają dwa w odstępie 3 minut, a potem pół godziny nic nie jedzie
    d) jeśli (co zdarza mi się co najmniej raz w tygodniu) zostanę w pracy do 22,
    to mam do wyboru: albo nocować w robocie, albo bulić kasę na WKD i zapieprzać
    parę kilometrów do domu - tylko dlatego, że PKP zlikwidowało ostatnie
    połączenie o 23.40 i ostatni pociąg mam o 22.37. Oczywiście w takiej sytuacji
    pójście na imprezę, czy do kina / teatru na seans późniejszy niż 20.00 jest
    niemożliwy
    e) przy tym wszystkim widzę takie kwiatki, jak zostawienie w dni świąteczne
    pociągów kursujących poza Warszawę bladym świtem (4.00 - 5.30) co pół godziny.
    Nóż mi się w kieszeni otwiera, jak słyszę ględzenie niejakiego Detlaffa z
    Mazowieckiej PKP, który ośmiela się twierdzić, że to dla dobra pasażera, że
    teraz będzie ekonomicznie, a jeśli nie, to będą alternatywne połączenia PKS.
    Napisałem do PKP, żeby mi powiedzieli, jak mam wracać do domu po pracy W RAMACH
    WYKUPIONEGO DO LUTEGO BILETU, ale oczywiście nikt mi nie odpisał.
    Powtarzam: niech tych idiotów szlag trafi!!!




    Temat: A wiec wojna!

    > Wegetują. Nie widzisz związku z poziomem życia obywateli a ginącymi kablami,
    > studzienkami, szynami kolejowymi, napadami?

    Nie widzę. Człowiek uczciwy nie będzie kradł nawet z biedy. Złodziej będzie kradł nawet, gdy będzie
    bogaty.

    > Żeby nie było wątpliwości - uważam
    > że za te przestępstwa powinno się karać.

    No. Pryznajmniej jedna wspólna opinia, hi hi hi.

    > > W poszukiwaniu lepszych zarobków a nie pracy. A to istotna różnica.
    > Tak? Masz zatrudnienie np dla nawigatorów kończących Akademię Morską?
    > Poza tym jeżeli ktoś jest wykształcony to chce swoją pracę i wiedzę odpowiednio
    > sprzedać. W Polsce raczej jest to niemożliwe. Przynajmniej nie dla wszystkich.

    Wybacz, ale fakt, że o tych rzeczach decyduje rynek uważam za jak najbardziej pozytywny. System
    regulowany pamiętam aż za dobrze. A na studia idą dorosli ludzie. Powinni sie zastanowić nad wyborem
    ich kierunku. Ja za nich tego robic nie będę.

    > > To nie jest przypadek, tylko dowód na to że nasze państwo nie prowadzi żad
    > nej
    > sensownej polityki w strategicznych dziedzinach gospodarki. Każde posunięcie np
    >
    > w PKP pogrąża to przedsiębiorstwo.

    Bo państwo w ogóle nie powinno decydowac o niczym w gospodarce, nie ma szans, żeby państwo
    dobrze czymkolwiek zarzązało. To wynika z samej istoty państwa.

    >
    > Nie chcę się licytować bo jeszcze tu zostanę okrzyknięty piewcą komunizmu,
    > jednak do poziomu oddawanych mieszkań w latach 70 daleko nam. Wiem że były
    > brzydkie, ale były, a kto miał kasę to sobie kupił.

    Dzisiaj też kto ma kasę to sobie kupi. Mieszkań dizsiaj produkuje sie tyle na ile jest popyt, czyli ludzi z
    kasą. Rynek.
    Pozostaje tylko pytanie, kto wtedy miał kasę... i mozliwosci zakupu mieszkania. I jaka była relatywna (w
    stosunku do przeciętnych zarobków) cena mieszkania wówczas a jaka jest dzisiaj. Wyjdzie, że dzisiaj
    mieszkania są znacznie bardziej dostępne...

    > Sprawa Husajna i społeczeństwa to jego wewnętrzna sprawa. Czy opozycja prosiła
    > amerykanów o interwencję?

    Czy opozycja iracka w ogóle ma mozliwość odezwać się, o prośbach do kogokolwiek nie wspominając?

    > To może warto uczynić jakiś wysiłek żeby była wiecej warta? Wszystkie
    > konflikty chcesz rozwiązywać siłowo? Ja nie chcę. Zresztą amerykanom łamanie
    > praw człowieka w Chinach chyba nie przeszkadza - jest to ich coraz lepszy
    > partner handlowy.

    Skoro tak (a pewnie masz rację), to w jaki sposób chcesz podnieść wartość ONZ...?




    Temat: Komunikacja lokalna - Józefosław ii Julianów
    Komunikacja lokalna - Józefosław ii Julianów
    Szanowni Państwo,

    W ostatnim okresie otrzymałem wiele maili od Państwa z prośbą o pomoc w
    uruchomieniu Komunikacji lokalnej na terenie Józefosławia i Julianowa,
    oczywiście postanowiłem Państwu pomóc i natychmiast zabrałem się do działania.
    Do złożonego wniosku (po konsultacjach) załączyłem niektóre maile
    (podziękowania dla Pani Agnieszki). W złożonym wniosku starałem się pogodzić
    cały Józefosław i Julianów, oczywiście przykładowa trasa na pewno będzie
    poddana konsultacji (zawsze tak jest). W dniu wczorajszym rozmawiałem także z
    Biurem Promocji Piaseczna, są przychylni wnioskowi i także postarają się
    pomóc. Proszę o cierpliwość, będę na bieżąco informował Państwa.

    Pozdrawiam, do zobaczenia

    Oto jego treść:

    Mysiadło, dnia 06.09.2007 r.

    Burmistrz Miasta i Gminy Piaseczno

    Pan Józef Zalewski
    ul. Kościuszki 5
    05-500 Piaseczno

    Przewodnicząca Rady Miejskiej
    Pani Dorota Wysocka - Jońska
    w/m

    Szanowni Państwo,

    W ostatnim okresie Józefosław i Julianów przeżywają dynamiczny
    rozwój. To właśnie z tą okolicą wielu mieszkańców naszego kraju
    postanowiło związać swą przyszłość kupując mieszkania i domy. Dużą
    zasługę w tym ma dogodne położenie, dobra infrastruktura komunalna i
    bliskość terenów rekreacyjnych. Niemałe znaczenie mają też nakłady
    jakie gmina i powiat ponoszą na zapewnienie bezpieczeństwa, ale
    mieszkanie w okolicach Józefosławia i Julianowa to oprócz zalet
    także problemy. Jednym z najważniejszych jest problem braku
    dogodnego połączenia komunikacji autobusowej z ul. Puławską i PKP.

    To właśnie w Warszawie i okolicach wielu mieszkańców pracuje, uczy
    się oraz spędza wolny czas. I wielu mieszkańców narzeka na korki na
    Puławskiej, które stwarzają się w porannym i popołudniowym
    szczycie komunikacyjnym.

    Alternatywnym rozwiązaniem dla samochodu jest dobrze zorganizowana
    komunikacja lokalna. W związku z napływającymi do mnie drogą
    elektroniczną mailami i etc. (kilka w załączeniu) w
    sprawie braku komunikacji na terenie Józefosławia i Julianowa
    uprzejmie proszę o podjęcie skutecznych działań mających na celu
    stworzenie Komunikacji lokalnej na trasie PKP Piaseczno - Puławska
    Okulickiego - Julianowska (na całej długości) - Wilanowska (pętla)
    - Geodetów - Łabędzia - PKP Nowa Iwiczna, oczywiście proszę
    o synchronizacją z rozkładem jazdy pociągów PKP oraz bieżące
    informowanie o podjętych działaniach w w/w sprawie.




    Temat: Pomóżcie Wrocławiakom :-))
    Witam serdecznie,

    moło będzie mieć sąsiadów z rodzinnego miasta :)

    Rzeczywiście metoda z wynajęciem czegoś na pierwszy rok sprawdza się doskonale.
    My dokładnie tak zrobiliśmy (zgadzały sie nawet daty: przyjazd 17-11-2003 i
    odbiór kluczy do swojego mieszkania na Ogrodowej III 17-11-2004).

    Co pół roku w Warszawie odbywają się targi nieruchomości - można pozbierać kilka
    toreb folderów z ślicznymi wizualizacjami i pooglądać piękne makiety... ale
    warto później zweryfikować to z rzeczywistością :)

    Jeśli chodzi o Józefosław - naszym zdaniem poprostu rewelacja: Las Kabacki,
    niska zabudowa, brak blokowiskowego zagęszczenia, hałasu, spalin, ... (przez ten
    pierwszy rok mieszkaliśmy w samym centrum z widokiem na Pajac Kultury i Nieuki -
    widok rzeczywiście fajny - zwłaszcza wieczorem, ale za głośno i brudno, moze to
    proprostu problem 13 piętra w starym bloku z płyty, może 20 piętro w nowoczesnym
    apartamentowcu byłoby lepsze, ale tam raczej za 350 tys. się nie wprowadzicie).

    Dojazdy do Józefosławia nie są takie złe jak myślą wszyscy, którzy tu nie
    mieszkają (ale zaznaczam, ze mamy samochody i nie musimy polegać na Roj Busie,
    Ekspresie Piaseczno, MZK, PKS, taksówkach i PKP), 40 minut rano do centrum to
    średnia. Rzeczywiście trochę szkoda, że na Ursynów/Kabaty trzeba jechać omijając
    Las Kabacki, ale i to można przeżyć, do kina przecież nie chodzi się codziennie,
    a jeśli chodzi o zakupy to jest Auchan, Leroy Marlin i Factory Outlet + poczta,
    małe sklepiki, wijskie i włoskie żarcie, kwiaciarnie, apteki, myjnie samochodowe
    i dentysta w niewielkiej odległości.

    Samoloty to raczej mały problem - po pierwsze nie latają aż tak nisko, a po
    drugie, po 2 - 3 miesiącach zupełnie zapominasz, że latają.

    Faktycznie dobrze jest dobrać miejsce, w którym chce się mieszkać w zależności
    od miejsca, gdzie będziecie pracować, chyba nie chciałbym jeździć z Józefosławia
    na drugi brzeg rzeki - poprostu daleko, za to wyjazd na Wrocek - rewelacja,
    nawet nie trzeba jechać przez Wawę, omija się nawet Janki z ich wielkimi
    korkami, wyskakując na trasę katowicką tuż za Nadarzynem.

    Generalnie jest fajnie, zapraszamy :)

    A co do ceny - tu już musicie sami poszukać - to wszystko zależy od konkretnego
    dewelopera i inwestycji, jeśli chodzi o ogródek/trawkę to na parterze to już
    prawie standard :)




    Temat: Krakowiacy, jaka lokalizacje polecacie?
    akamas napisała:

    > Mieszkam w Anglii od ponad 20-tu lat, popracuje jeszcze jakies 10 lat i marzy
    > mi sie wlasne mieszkanie w Polsce gdzie bede mogla spedzic czesc wczesnej
    > emerytury. Moje rodzinne miasto nie wchodzi w gre ale bardzo milo wspominam
    > Krakow i tam chcialabym zamieszkac bo mam stamtad mile wspomnienia, jest
    > bogate w historie, kulture i jest blisko gor :) Planuje przyjazd do Polski
    > zeby przejrzec teren - zwiazku z tym czy mozecie mi poradzic gdzie warto
    > szukac i jakich czesci Krakowa unikac?
    >
    > Na odleglosc mysle ze dobra bylaby inwestycja w okolicach centrum bo mialaby
    > duzy potencjal do wynajmowania w czasie mojej nieobecnosci, a pozniej z
    > przyjemnoscia moglabym cieszyc sie bliskoscia starego miasta. Mieszkania na
    > Cysterskiej to jedna mozliwosc, chociaz nie wiem jeszcze jak ta okolica
    > wyglada. Czy mozecie cos podpowiedziec?

    Jezeli planujesz spedzenie w Krakowie emerytury, to niewatpliwie centrum jest
    najwygodniejsze. Unikac nalezy bliskich okolic Dworca PKP, zwlaszcza wzdluz
    torow, na poludnie, ze wzgledu na malo sympatyczne towarzystwo.
    Najatrakcyjniejsze lokalizacje sa, rzecz jasna, w obrebie Plant ale ceny :(((.
    Warto tez zwrocic uwage na mieszkania w pasie miedzy Plantami a Alejami Trzech
    Wieszczow. Takze drogo. Ladne miejsca mozna znalezc na Salwatorze i Zwierzyncu.
    Nieco taniej i interesujaco moze byc w Starych Debnikach. Coraz piekniej rozwija
    sie Kazimierz, choc mieszkancy bywaja rozni. Do klasycznych lokalizacji
    (zwlaszcza dla osob lubiacych spacery po lesie) naleze Wola Justowska. Troche
    dalej od centrum ale dobrze skomunikowane - i oczywiscie - drogo.
    Warto sie tez zainteresowac zachodem Krakowa - Czarna Wies, Bronowice Stare,
    okolice ulicy Lea i Armii Krajowej.

    Nalezy raczej unikac: poludnia i wschodu Krakowa. Szczegolnie zla opinia cieszy
    sie Kurdwanow, czesc Ruczaju, stare Podgorze, osiedla nowohuckie. Piaski,
    Prokocim, Biezanow raczej odpadaja ze wzgledu na spora odleglosc od centrum i
    niezbyt dobry dojazd.

    Okolice ulicy Cystersow niezbyt mi sie podobaja. Raczej bym odradzal...

    Pozdrowienia



    Temat: Kto Prezydentem Białegostoku?
    Go?ć portalu: ptica napisał(a):

    > Z całym szcunkiem ale:
    > -kazecie pamietac o zasługach w walce o niepodległo?ć, a nie pamietac jak UW
    > sprawowała nie tak dawno władze w tym kraju
    > -Bonczak i Klim uczestniczyli nie tak dawno przecież w rządzeniu na
    > najwyzszych szczeblach.. efekty widac okiem gołym
    > -Ewa B-K miała tez swój udział w zarzadzaniu miastem
    > -Jakos im towarzystwo nie przeszkadzało(Klim-Łukaszukowa!!!)
    >
    > Mysle że trzeba oceniac fakty a nie ylko deklaracje.Sledze obrady naszej Rady
    > Miasta i dochodze do wniosku że dam szanse(zagłosuje) na Bila-Jaruzelskiego.
    > Może doczekam sie dworca PKP, deptaka na Lipowej itp.
    >
    > Jezeli ?ledzisz co się dzieje na bieżąco. Żółte strony rzepy to by? wiedział
    że Ewa Bończak jest autorem lub współautorem około 20 ustaw dotyczących
    budownictwa mieszkaniowego, gospodarki gruntami, wspólnot mieszkaniowych,
    finansowania budownictwa i rozwoju miast. A co do Klima to tak samo, jak ty
    jestem zawiedzony. Miał w ręku wszystko i spieprzył. Dzi? można mu zacytować
    wieszcza: " miałe? hamie złoty róg". A co potrafi Bil- Jaruzelski młodszy, bo
    wielu ludzi myli go z ojcem ( dotyczy to nawet dziennikarzy), to możemy
    zobaczyć w białostockich kinach, w których rządzi niepodzielnie. Taki sam smród
    będzie na dworcu jaki jest w kinach. I ten smród rozleje sie na całe miasto.
    A to miasto wła?nie przez to, że Ewa była w-ce Prezydentem Białegostoku w
    latach 90-94 zawdzieńcza 1 miejsce w Polsce pod wzgledem budownictwa
    mieszkaniowego (przygotowała odpowiednie plany zagospodarowania i
    infrastrukturę).I ?rednia cena metra mieszkania u nas to około 2000PNZ, a w
    kraju ceny dawno przeroczyły 4000PNZ Buduje się 8 mieszkań na 1000
    mieszkańców, w tym mieszkania komunalne ktorych żadne inne miasto w Polsce nie
    buduje. Tak więc żeby w tym rządzie było nieco więcej ludzi takich, jak Ewa
    sytuacja była by inna. A wszyscy zapominają, że głosowali na AWS i to on miał
    większo?ć i rozdawał karty. TO Unia była beeeeee, bo trzymała ich za fraki tyle
    ile było można , i w końcu nie mogąc sie pogodzic z waszymi idolami typu
    Jurgiel wyszła z koalicji. Pokazali klasę!!!!!!
    Dzi? ten sam Klim z Jurgielem dalej próbują rozdawać karty. A barany dalej ich
    popierają. Stadko idzie na rze? i jeszcze sami siebie poganiają. Życze wam
    powodzenia. Już rok rządów SLD pokazuje do czego są zdolni. Korytko czeka,
    barany czekaja na strzyżenie, nawet się pchają jedni do czerwonego, a drudzy
    do czarnego fryzjera .




    Temat: Podatek zwany dawniej bykowym
    za szybko poszlo.

    jest rowna roznicy miedzy rodzina wychowujaca dwoje dzieci a jedno dziecko itd.
    panstwo nie powinno w zadnym wypadku wnikac w swiatopoglad obywateli. natomiast
    moze promowac/nagradzac pewne naklady ponoszone przez czesc swoich obywateli na
    rzecz jego rozwoju. proporcjonalnie do ponoszonych nakladow. prosty przepis
    zawarlam w ktoryms z postow powyzej.

    > "jakby nie liczac", to nie bylabym do konca pewna. czy dzieci
    > spłacają osobny kredyt za mieszkanie, płacą osobny czynsz i dodatek
    > remontowy, utrzymują osobny samochód, placa tyle samo co dorosli za
    > bilety komunikacji miejskiej, pkp, wstępu do roznych instytucji i
    > wiele innych?

    jesli rozmawiamy o podatku progresywnym i podstawie jego naliczania, czyli
    zamoznosci obywateli, mozemy smialo przyjac, ze ilosc dzieci znajduje
    jaknajbardziej odzwierciedlenie w metrazu mieszkania/domu i zwiazanych z tym
    metrazem, a takze iloscia mieszkancow oplatach czynszowych. o licznikowych nie
    wspominam.
    o jej. po trzech guinessach nie wyrazam sie klarownie. generalnie chodzi mi o
    to, ze 2 ludzi w 50m2 moze sobie mieszkac w miare komfortowo, 5 juz raczej nie.
    ilosc metrow jest przyslowiowa, wiadomo, ze dla niektorych 2os/50m2 to bedzie
    rozpusta, a dla innych katastrofalne zageszczenie, jednak chodzi mi wylacznie o
    proporcje.
    poza tym jest cale mnostwo wydatkow dot. tylko dzieci: opiekunka dla malych
    dzieci, kolonie, korepetycje dla starszych itd...

    > jestem za wprowadzeniem kwoty wolnej od podatku na każde dziecko.

    a ja jestem przeciw podatkowi progresywnemu. ale jesli juz jest, to uwazam za
    absurd brak kwoty wolnej od podatku dla dzieci i mozliwosci uwzglednienia dzieci
    w wyliczaniu progow podatkowych.



    Temat: Minusy i plusy kadencji Uszoka
    Dobrze, jeżeli chcesz to mogę ci podać np. zadania priorytetowe miasta w I
    kadencji Uszoka - lata 1998-2001 - wraz z kosztami poniesionymi w tych latach
    przez miasto.
    1. Drogowa Trasa Średnicowa 151,7 ml
    2. Przebudowa ul Bocheńskiego 68,6 ml
    3. Bezkolizyjne skrzyżowanie ul Armii Krajowej z torami PKP 21,3 ml
    4. Odwodnienie autostrady A-4 na od węzła Mikołowskiego do ul Bocheńskiego
    13,2mln
    5. Przepompownia ścieków przy ul Marcina z kolektorami - likwidacja zrzutu
    ścieków do rzeki Rawy (Dz. Załęże) 23 ml
    6. Przebudowa koryta rzeki Rawy wraz z kolektorem sanitarnym 58,6 ml
    7. Składowisko odpadów komunalnych ul Żwirowa 15,3 ml
    8. Budownictwo mieszkaniowe realizowane przez katowickie TBS 19,3 mln
    9. Uzbrojenie terenów pod budownictwo mieszkaniowe 9,2 mln

    Mówisz, że nie podoba ci się park przy Sokolskiej, a bo nie zauważasz innych.
    W I kadencji wyremontowano następujące parki:
    1. Parek im Tadeusz Kościuszki 1,7 mln
    2. Katowicki Park leśny 0,9 mln
    3. Plac Andrzeja 1,1 mln
    4. Plac przy Pałacu Ślubów 1,2 mln
    5. Plac kardynała A. Hlonda 1,4 mln
    6. Plac Miarki 1,9 mln
    7. Plac Wolności 2,0 mln
    8 Plac Bolesława Chrobrego 0,6 mln

    Razem 10,8 mln
    Pozostałe koszty remontów placów i skwerów 0,7 mln

    W I kadencji same tyko nakłady na remonty dróg w Katowicach wynosiły łącznie
    155,5 mln złotych

    Porównaj sobie Katowice z np. Siemianowicami, które swoje centra mają o
    oddalone od siebie o ok. 3 km, a bezrobocie w Katowicach jedno z najniższych w
    kraju 7 – 8 % w Siemianowicach jedno z najwyższych przeszło 30 % i nie
    wybudowano przez miasto o d roku 1990 żadnego mieszkania przez miasto a poza
    tym syf i brud
    Porównaj z Chorzowem – nawet ostatnie doniesienia mówią, że Katowice chcą
    dofinansować np. Park WPKiW, kwotą 2 mln złotych, a Chorzów odmówił
    równoczesnego dofinansowania Parku, który leży w jego granicach
    administracyjnych kwotą 1 mln- dla Chorzowa za dużo. (a dziadowskich władz z
    Siemianowic, które graniczą z parkiem w ogóle nie brano pod uwagę przy
    dofinansowaniu)

    Zobacz jaka powstaje ładne lodowisko na Janowie (Giszowcu)
    Porównajcie sobie Katowice z innym miastem wojewódzkim Opolem itd. itd

    Przecież jeszcze można wymieniać dalej. Czy to wszystko mało?




    Temat: Co warto pokazać w Katowicach
    martinek2 napisał:

    > Cześć "katowiczanka"
    > Powiedz, po co jeszcze mieszkasz w Katowicach, przecież i tak ci się nie
    > podobają, nie są w Europie, jest tu brudno itd. gdybym ja tak mówił to nie
    > nazywałbym siebie katowiczanin, tylko szybko bym się spakował i wjechał,
    choćby
    >
    > do Krakowa, czy gdzie indziej w Małopolsce lub innym regionie.
    > Masz trochę racji w Katowicach jest brudno, w niektórych miejscach, niektóre
    > bramy śmierdzą, autobusów jeździ mało w niedziele, ale ten "syf" robią
    ludzie,
    > te bramy do kogoś należą, więc ma je kto posprzątać, puste autobusy nie mają
    > potrzeby jeździć (jesteś pewna że w Krakowie jeżdżą częściej?!) . Nic się
    nie
    > poprawi, dopóki sami widząc kogoś rzucającego papierek nie zwrócimy mu
    uwagi,
    > gdy czyjś pies się będzie załatwiał na środku chodnika, albo nawet pod
    ścianą,
    > a ludzie będą przechodzić i nikt nie pogoni gostka. Itd.
    > Dworzec jest beznadziejny, tak jak inne dworce PKP w Polsce,(przepraszam w
    > Krakowie jest "Piękny";-)) PKP nie ma kasy na nic nawet na połatanie dziur w
    > estakadzie, na której daje zezwolenia na handel. Rynek, racja to nie rynek w
    > stylu Krakowa, Wrocławia, czy Poznania, ale też historia tego miasta jest
    inna.
    >
    > można coś z nim zrobić i robi się, nie wiem czy słyszałaś o przebudowie
    Ronda,
    > która wpłynie na konieczność przebudowy południowej części Al.Korfantego,
    > podobnie przebudowa kanalizacji deszczowo sanitarnej w Śródmieściu co będzie
    > początkiem przebudowy Rynku. Z tego co słyszałem to i dworzec ma być
    > przebudowany, jednak decyzję o wejściu aportem z działką zostawiono dla
    > przyszłych władz miasta.
    > Popatrz jak odnawia się kamienice w centrum i nie tylko: Pocztowa,
    > Staromiejska, Jana, Szafranak, Gorzały, Markiefki, jak powstają nowe, a może
    > raczej odnowione skwery, Pl.Hlonda, Andrzeja, Wolności, Miarki, Grunwaldzki,
    > Chrobrego i wiele innych. Popatrz jak odżywają parki, jak usprawnia się sieć
    > komunikacyjną, jak powstają nowe uczelnie. To miasto naprawdę się rozwija, i
    > wraca, prawda że wolno, ale zawsze, do swojej świetności z lat 20 i 30
    > minionego wieku. Wiem, ze krytykować jest łatwo, ale warto przy tym myśleć
    przy
    >
    > tej krytyce, by coś z niej wynikało. Bo to że to zapyziała prowincja Europy
    > niczego nie wnosi. To samo można powiedzieć o większości miast w Polsce,
    > niestety!!
    > Pozdrawiam

    Odgadłeś! dojrzałam do tej decyzji i zamierzam wyjechać ze Śląska ,ale
    sprzedaż i kupno nowego mieszkania to nie załatwi się w tydzień .



    Temat: pomiar wg PN 70/B-02365
    pomiar wg PN 70/B-02365
    Witam,

    Właśnie dzisiaj miałem 'przyjemność' uczestniczyć w odbiorze technicznym
    swojego mieszkanka w budynku B. Jakież było moje zdziwienie, kiedy 'fachowcy'
    z laserowym urzdzeniem zaczęli dokonywać pomiaru powierzchni użytkowej mojego
    mieszkania i do wskazań tego przecudownego urządzenia doliczać po 2 cm z
    każdej ściany na tzw. tynki. Po spytaniu, w jaki cudowny sposób mam uzytkować
    tynki, odpowiedzieli, że Polska Norma (numer w tytule) upoważnia ich do tego,
    i fakt, iż od 1999 roku została ona wycofana i zastąpiona normą PN-ISO
    9836:1997 nie ma zadnego znaczenia. Faktem jest, iż chyba trochę nieświadomie
    podpisałem umowę, gdzie w treści jak wół stoi 'stara' norma, ale rozumując
    logicznie nie zakładałem, że w tym samym czasie do tego samemu przedmiotu
    regulacji mogą obowiązywac dwie rózne normy. Ta starsza, oczywiście o wiele
    bardziej korzystna dla wykonawcy, mimo że została oficjalnie wycofana, jest
    powszechnie stosowana przez developerów, w tym przez firmę Agmet. Dotarłem do
    opinii Departamentu Architektury Budownictwa, Geodezji i Kartografii (nr AB-
    2/HA/1196/805/2000, która dopuszcza stosowanie obu norm (a w zasadzie jednej
    z nich według wyboru obu umawiających się stron), jednkaże zawieraz ona
    znamienne w skutkach stwierdzenie, iż w zawieranych umowach nalezy zaznaczyć,
    iż:
    - jest to norma wycofana ze zbioru Polskich Norm,
    - nie figuruje w katalogu Polskich Norm,
    - jest to norma archiwalna, której nie ma w sprzedaży, lecz można ją zamówić
    bezpośrednio w Polskim Komitecie Normalizacyjnym.

    Dodam tylko, iż w podpisanej umowie mam wpisane 48,7 m, natomiast po
    dokonaniu "cudownego" pomiaru wyszło 50,16 m, więc idealnie 3% różnicy. Nie
    neguję samej zasadności powstania róznicy w pomiarach, a jedynie fakt, iż
    zastosowano normę, która mimo, że może być stosowana przez strony umowy, to
    jednak jest juz wycofana i dodatkowo w umowie powinny się znaleźć informacje,
    które wyspecyfikowałem powyżej (moja umowa tego nie zawiera).
    Kończąc, mam zamiar poinformować wszystkich przyszłych lokatorów (zarówno
    tych któryz już odebrali mieszkania, jak i tych którzy tego jeszcze nie
    zrobili), że mam zamiar wystąpić do firmy Agmaet z zażaleniem nie wykluczając
    możliwości skierowania sprawy na drogę sądową (być może czas na precedens
    Wszystkich, którzy czują się w jakikolwiek sposób pokrzywdzeni takim
    działaniem naszego develepoera proszę o kontakt w celu wspólnego podjęcia
    dalszych działań mających na celu wyjasnienie tej sprawy.

    Email: s.pietrzyk@pkp.com.pl
    tel" 606406531

    P.S. Poza tym odbiór przebiegł bez zakłóceń...
    Pozdrawiam
    Sebastian



    Temat: I co wybrać?
    do Ajki - jeśli mieszkasz w bloku JWC to Ci się nie dziwię, w Ząbkach też to
    przerabiałem i też miałem serdecznie dość. Jeśli nie byłaś jeszcze w Ząbkach
    proponuję najpierw przejechać się tam zanim zaczniesz rozważać przeprowadzkę.
    Wspomniałem wcześniej o komunikacji ponieważ to ona głównie powoduje że ludzie
    psioczą na Tarchomin, ale problem Ząbek to nie tylko tragiczna komunikacja.
    Zwróć uwagę jak w tym mieście jest okropnie brzydko (przepraszam mieszkańców
    nielicznych estetycznych enklaw), jaki jest stan ulic i chodników, jak
    wyglądają przystanki autobusowe i stacja PKP, jak jest brudno. Tarchomin nie
    jest idealny ale dla mnie jest tysiąc razy ładniejszy. Druga sprawa to
    perspektywy na rozwój - w Ząbkach ostatnio dużo się buduje ale za tym nie idzie
    rozwój infrastruktury miejskiej i przy obecnych władzach nie ma szans na
    jakiekolwiek zmainy. Porównując to co w ostatnich latach zmieniło się w Ząbkach
    i na Tarchominie ja nie miałem wątpliwości.Oczywiście napewno znajdą się osoby
    którym Ząbki się podobają (cisza, spokój,las) ale to samo mam na Tarchomine -
    co prawda pogardzanym przez wiekszość forumowiczów ale mam nadzieję że za kilka
    lat ta dzielnica będzie całkiem znośną lokalizacją, w Ząbkach tę nadzieję
    straciłem. Poczytaj sobie jeszcze forum Ząbek.
    Do nowego ząbkianina - jeśli chcesz dojeżdzać z Ząbek do centurum komunikacją
    miejską to jak sam napisałeś masz 1,5 - 2,0 km do najbliższego przystanku na
    którym zatrzymują się dwa totalnie zapchane autobusy (widziałem sytuacje że
    ludzie po prostu się do nich nie mieścili), w dodatku jedna z tych lini jest
    okresowa i jezdzi chyba co pół godziny. Na poprawę sytuacji raczej nie ma szans
    ponieważ władze miasta mają to gdzieś (patrz wyżej), a MZK również ma to gdzieś
    bo to już nie jest Warszawa. Poza tym np.spacer wieczorem 1,5 - 2,0 km po
    Ząbkach..., ja raczej unikałem takich atrakcji chociaż nigdy nie spotkała mnie
    jakaś niemiła przygoda.
    Co do cen na Tarchominie wydaje mi się że za 200 tys. trzypokojowego mieszkania
    raczej już nie kupisz, ceny w tej chwili to mniej wiecej przedział 3400 - 4000
    za metr, a garaż...własnie w tej chwili rozważam zakup małego garażu w
    promocyjnej cenie około 16 000 zl.



    Temat: Kto widział koziołka?
    W Poznaniu się kradnie pieniądze, nie tylko kozły
    Przypominam sławetną zmianę KKS na PKP w lipcu 1994 r. Chodziło o to, żeby nowy
    podmiot przejął wszystkie aktywa KKS a żadnych passywów (czyli ogromnych
    długów), a jednocześnie zajął jego miejsce w lidze. To nie była kradzież? W
    każdym razie na pewno omijanie prawa, nie mniejsze niż w przypadku "oscylatora"
    (Bagsik i Gąsiorowski), który też formalnie i wprost nie był zakazany.
    Częściowo wam się ten przekręt udał, bo sądy zmusiły PKP do uznaniania tylko
    niektórych długów KKS. Ale duża część długów pozostała do dziś nie spłacona. W
    lutym 2004 r. z kolei, wasi włodarze - Majchrzak, Lipczyński i Sołtys -
    opowiadali o tym, jak wydawali publiczne pieniądze (chyba z MEN i Sportu oraz
    pieniądze samorządowe). Po kontroli NIK-u, wyszedł na jaw spory przekręt
    finansowy waszych prezesów (podwójne księgowanie jednego wydatku, brak faktur
    na niektóre pozycje po stronie: "Wydatki"). Możecie znaleźć rozmowę Nawrota na
    ten temat w archiwum waszego oddziału Wyborczej. A Legia piłkarzy ani nie
    kradnie, ani nie kradła. Za komuny obowiązywała ustawa o powszechnym obowiązku
    obrony. Czy ktoś chciał czy nie, szedł do wojska. Nie wiem, czemu piłkarze
    Lecha czy innego klubu mieliby być wyjątkiem. Oczywiście, jest problem, czy
    powinni trafiać do Legii. Może sprawiedliwszym (ale na pewno gorszym dla
    zawodników) rozwiązaniem byłaby służba w regularnej jednostce wojskowej (2 lata
    niegrania w piłkę) zamiast na Łazienkowskiej, gdzie bynajmniej nie tylko
    pobierali żołd. Mieli też mieszkania, samochody, co jak na ówczesne warunki
    było niezłym wyjściem. Poza tym, grali w lepszym sportowo klubie niż jakieś tam
    Lechy czy inne Piasty Gliwice. Co do Ignaca - nie nienawidzę Lecha. Raczej jest
    to filozofia typu: "zgiń, przepadnij". Życzę wam więc żebyście powoli, doznając
    po drodze wszelkich możliwych upokorzeń sportowych i kibicowskich, spadli
    najpierw do II, później do III, a na końcu do IV ligi. A potem możecie przestać
    istnieć, a na Bułgarskiej wybuduje się wielki sklep z pamiątkami Legii
    Warszawa, polskiego klubu wszech czasów.



    Temat: PRL to byly piekne czasy to byl raj na ziemi...
    Mam 50 lat. Mimo "podeszłego" wieku nieźle pamiętam te "piękne" czasy. Choć
    teraźniejszość wcale nie jest tą wymarzoną, to za żadne skarby nie wróciłbym do
    tamtych czasów. Te wszystkie "darmowe" wczasy, mieszkania, przedszkola i co tam
    kto jeszcze chce, ta praca dla każdego (nota bene służąca jedynie możliwości
    kontrolowania każdego obywatela, wszak "uchylający się" od pracy byli
    conajmniej szykanowani), te niby niskie ceny (sporo ich pamiętam, np: masło
    250g to 17,50zł, cukier 10,50 kg, chleb 0,8 kg 4zł, mieszkanie 67m czynsz ok.
    400zł, czekolada 100g 19zł, 0,5 czystej od 50zł w latach 60tych do 120zł pod
    koniec 70tych, pomarańcze, cytryny, banany 40/45zł kg, szynka 86zł kg, bilet do
    kina od 12,50 do 60zł w zależności od kina i filmu, bilet na Widzew 30zł, sok
    pomidorowy 0,33 11zł, "piwo" 3/6zł 0,5l, bilet normalny PKP Łódź-Szczecin ok.
    90zł, pomidory w delikatesach w lutym(!) 220zł kg (tak, tak!), itd itp), które
    zmuszały 90% społeczeństwa do nieustannego życia na kredyt. O możliwościach
    dostępu do tych "dóbr" nawet nie wspomnę. Pamiętać należy o średniej płacy od
    1200zł w l-ach 60tych do ok. 2000 pod koniec lat 70tych. Jak ktoś dzisiaj nie
    chce pamiętać ówczesnej szarej, smutnej i zgrzebnej codzienności, to można to
    tłumaczyć dwojako. Albo tęsknota za utraconą młodością przesłania mu wszystko,
    co na upartego pozwala "rozgrzeszyć" takiego delikwenta, albo był poprostu
    wpisany taki osobnik w tamten system jako funkcjonariusz (wszelkiej maści
    służby, partia, wysokie stanowisko w pracy związane zresztą z koniecznością
    bycia w PZPR). Było jeszcze trochę "ideowców", którym czerwona zaćma
    uniemożliwiła realne spojrzenie na fakty. Zwykły śmiertelnik, odznaczający się
    chociażby minimalnym poczuciem osobistej niezależności, odrobiną godności i
    krztą trzeźwego spojrzenia na świat, musi patrzeć na PRL niemal z obrzydzeniem.
    Za STRACONĄ młodość, za indroktynację, za wszechobecny fałsz, za upodlenie,
    kolejki, korupcję (tak, tak, to nie wymysł lat 90tych), za 1-go Maja, za 22
    lipca, za zagłuszanie wolnego świata, za paszporty, kubańskie "pomarańcze",
    tenże "cukier", wyroby czekoladopodobne, tv Rubin, Syrenę, Trabanta, i jeszcze
    mnóstwo innych rzeczy i spraw. Nigdy więcej tych "lubych" czasów! Młodzi,
    dziękujcie Bogu za to, że nie przyszło Wam żyć kilkadziesiąt lat w tym syfie!!!
    Pozdrawiam.



    Temat: Podsłuch w urzędzie miejskim
    zaraz zaraz nie mieszajmy dwóch systemów walutowych!

    Wiele razy pisałem że Żary są kiepskie do mieszkania i za każdym razem z twojej
    strony byłem atakowany ze jake sie nie podoba to można wyjechać. A twoim
    zdaniem Żary ze swoim pałacem to perła w koronie księstwa łuzyckiego. Co sie
    zmieniło przez ten czas? Prócz dziur w drodze które pojawiają się po każdej
    zimie.

    Ze jest pięknie: w tym roku nowa nawierzchnia na deptaku, prace ziemne wokół
    Ratusza, oddanie obwodnicy, wybudowanie sali gimnastycznej, nagrody za promocję
    miasta - najlepsza gmina do założenia firmy.

    Pekom: Prezes powinien stracić posade za taki myk swojego pracownika. Nie wiem
    jednak czy mozna go tak łatwo usunąc. Jakies rady nadzorcze itp.

    Szpitale są dwa, czyli o jeden za dużo. Jeden przejęło starostwo, bo musieli to
    zrobic, także wzieli w spadku dług. Drugi ma super instytucja czyli wojo, a u
    nich znaleść mądrego trzeba ze świeczką. Władze powiatowe a tym bardziej
    miejskie nie mają wpływu na decyzje MON. Sam list starosty wpienił tak
    komendanta ze ten obraził sie na maksa. Jak zbankrutują obydwa to przyjedzie
    amerykanka i postawi prywatną klinikę. Właśnie co z tą amerykanką?

    Kronopol: Szkoda ze nikt nie poczuwa sie do odpowiedzialności za zdrowie i
    życie mieszkańców Żar i ościennych wsi. Pawłe moze wiesz czy juz prezes założył
    filtry na swoje kominy z parą wodną.

    Dworzec PKP - po co to miastu skoro budynek rozdzielają tory i nikt tego nie
    będzie chciał potem odkupić. Poza tym to jest własność PKP, nie słyszałem by
    gdziekolwiek urząd z własnych pieniędzy opłacał remont budynków prywatnych
    firm.

    Ruina pałacu - nowy właściciel zaczął juz prace zabezpieczające budynek.
    Poczekajmy troche, remont takiego obiektu różni się od remontu altanki.

    Scieżki są fajne, rowerzysta musi być cały czas w gotowości wykonania cyrkowego
    manewru przeskocznia nad krawężnikiem lub łańcuchem.

    Heja Heya Odyseja - skoro właściciel robił partyzantke i nie potrafił zapanować
    nad gówniarzerją to niech zamyka interes i jedzie do Białegostoku. Tam zabawa
    ze sztachetami jeszcze znajduje chętnych.

    O wołowiczu sie nie wypowiadam

    Woźniak wygrał proces także sąd podzielił jego zdanie ze zostały naruszone jego
    dobra osobiste i wizerunek.

    Rzeczywiście władzy w Żarach wychodzi to całkiem nieźle - kto za tym stoi? Może
    wójek dobra rada.



    Temat: Gdynia centrum finansowym Pomorza?Nie, chyba?
    Pajacu tak sie sklada ze trasy W-Z nie macie prawie wcale wybudowanej, wasz
    przepiekny most prowadzi donikad..taka jest prawda bo to wlasnie on ma byc
    czescia trasy w-z. Trase Sucharskiego-zaledwie pare kilometrow remontujecie
    nie wiadomo jak dlugo, spojrzcie na stan drog w Waszym miescie! Estakada
    Kwiatkowskiego bedzie kontynuowana w przeyszlymn roku bo pieniadze ktore
    Gdynia ma juz zarezerwowane w kasie Unii dotra dopiero jak bedziemy
    pelnoprawnym czlonkiem Unii. Droga rozowa ciemnopto tak sie sklada ze niweluje
    korki na Al. Zwyciestwa. Lepiej nie wymieniaj naszego Meksyku bo w
    kazdymmiescie jest dzielnica slumsow-za to w Gdansku poza ulica Dluga
    wszedzie- doslownie wszedzie jest syf i brud. Co do hali targowej to tak sie
    sklada ze jest jedna z nowoczesniejszych w Polsce-kilka razy wieksza od Waszej
    i duzo wczesniej byla juz remontowana. Jesli chodszi o firme Panorama to
    wycofuje sie dlatego ze nie wytrzymala konkurencji( siedzibe maj tutaj m. in.
    Ekolan, Allcon, Hossa-to sa firmy z prawdziwego zdarzenia. Wymien mi chociaz
    jedna "porzadna dzielnice w Gdansku-nie ma takiej. Spojrz za to na Orlowo,
    Kamienna Gore, Redlowo, ba nawet srodmiescie-porownaj zresta jakie mieszkania
    buduje sie w Gdyni a jakie w Gdansku-ceny za metr kwadratowy w Gdyni sa
    kilkadziesiat procent wyzsze niz w Gdansku. Ten chlopaczek o ncku "Master" to
    niech lepiej nie zmysla danych-takie kity to moze swojej mamusi przy kolacji
    opwiadac-mysl glabie jesli w Gduyni rzekomo oddano tylko 10 mieszkan to
    wychodzi na to ze jest to niecaly blok(ciekawe jak to mozliwe) . Buduje sie u
    Was wiecej tylko dlatego ze jestescie po prostu wiekszym mistem. Jedyne czego
    Gdynia moze zazdroscic Gdanskowi to wyremontowanego dworca PKP- a i to sie
    niedlugo zmieni



    Temat: Kobiety winią kobiety. Dlaczego ???
    zakończenie historyjki i takie tam ...
    Witam !!!
    Wiecie co ???

    Najpierw odpowiem Procesorowi (a raczej Procesorce:))

    Najpierw koleżanka Żona zrobiła tej Qmpelce "imprezę" pod blokiem Latem, tak ze
    wszyscy sąsiedzi usłyszeli z kim w jednym wieżowcu mieszkają :( W końcu
    dziewczyna pomyślała rozsądnie i koleżankę Żonę zaprosiła do mieszkania i
    spokojnie i rzeczowo zapytała o powód "wizyty":) Kiedy już wspólnie się jakoś
    uspokoily kawką i czekoladkami, to koleżanka znajoma dowiedziała się od
    koleżanki żonki, zę to nie pierwszy już numerek Kochasia. Znaczy, miał
    inne "koleżanki znajome" coś około 5 (nieźle ...facet mlody 34 lata, jakię 6
    lat po ślubie :) i żona przy trzeciej chyba zareagowała (tamta była znajomą
    znajomych znajomych) tak, jak na Qmpelę, czyli "jazdą" w miejscu publicznym. Na
    tę konkretną podziałąło, ale pojawiła się inna i kolejna i w końcu Qmlela.
    Koleżanka zona wcale nie była głupia, dała sobie spokojnie i logicznie
    wytłumaczyć, ze koleżanka Qmpelka o "zajętości" Kochasia nie miala pojęcia, ale
    nijak sobie nie dałą wytłumaczyć, ze i tak znajdzie nową....Po prostu Go
    kochała...A numer z oczekiwaniem na Niego u niego w chałupce tak spontanicznie
    się narodził...Poszły do domu, zrobiły kolejnej kawy, zjadly bombonierkę
    i ....upiły się winem ..Przyjemnie podchmielone zasatl Je kolega
    Kochaś...Podobno miał niezłą minkę:))) A w czasie jak tak popijały, to
    koleżanka żona postanowiła Mu dać nauczkę i wr az z nowopoznaną Qmpelką
    spakowały Go ....Tak,ze jak wrócił do był już gotów do drogi ...na dworzec
    PKP:)..Plakał ponoć nawet !!! Żałosny typek, ale ....z tego cop woem koleżanka
    żona Mu jeszcze tym razem WYBACZYŁA...Zrezygnowałą z Niego za jakieś 2
    lata ...definitywnie:) Ot taka życiowa historyjka, o dwóch fajnych babkach.....

    A tak całkiem ogólnie... Czytałąm Wasze posty i coś w tym jednak jest... Chyba
    nie ma facetów nieskłonnych do zdrady :))) I kobiet chyba też takich nie ma ...
    Sorry, jak ktoś się teraz obraził ....
    Nie mówię tu o takiej zdradzie, ze ktoś tam na kogoś ochotę ...ale może dopóki
    uczucie do partnera trwa i my i oni nie wyobrażamy sobie zdrady??? Ale co gdy
    wygasa ???? I zaczyna płonąć do kogo innego ???? Sama nie wiem...Napiszcie co
    myślicie ???
    Pozdrawiam
    Korcia




    Temat: Dąbrowa Górnicza - miasto przegrane
    Cześć Irek,

    „Bawili się na Łośniu” piszesz w swoim poście. Były ich tysiące, entuzjazm
    budów i te rzeczy. Fakt mogliście się bawić na Łośniu. Mieliście za co. Ty
    pamiętasz entuzjazm, zaangażowanie i pewnie znajdziesz jeszcze ze czterdzieści
    wyrazów opisujących to co się wówczas działo. Ja też pamiętam tamte czasy.
    Tyle , że z drugiej strony barykady. Bo ja, my mieszkańcy Dąbrowy byliśmy po
    drugiej stronie barykady. Kiedy ty cieszyłeś się, być może, z pierwszej pensji
    my już nie mogliśmy na Cedlera grać w piłkę a zimą w hokeja. Samochody jeden za
    drugim rozjeżdżały nam uliczne „lodowisko”. Potem wybudowali hotele na mojej
    ulicy. I bar Caro. I snuli się pijani budowniczowie po mojej ulicy. Pili bo
    mieli za co. Nasi rodzice nie mogli pić. Nie mieli za co. Mieszkańcy Dąbrowy
    zatrudnieni w innych zakładach na terenie Zagłębia nie byli godni miana
    budowniczego Huty Katowice. Pamiętam do dziś ten entuzjazm mojej matki gdy
    miała zmienić pracę kasjerki biletowej na stanowisko dyżurnego ruchu w HK. (
    pensja z 1100 zł na ok. 4000 ). I pamiętam potem ten płacz i wściekłość, że nie
    wyrzuciła w błoto dowodu i nie wyrobiła sobie innego, już bez pieczątki PKP.
    Entuzjazm był po waszej stronie panowie budowniczowie HK. Kierowca w Damelu w
    1975 zarabiał 1300 zł. A w Budostalu ? Wy dostawaliście mieszkania, a nam w
    ciągu dwóch dni wyburzyli Florowską. A w zamian pokój z kuchnią
    A co nam zostało. Smutne miasto bez tożsamości. To miasto nie jest przegrane.
    Przyczyną takiego a nie innego stanu rzeczy jest to, że społeczeństwo naszego
    miasta zostało w latach 70 rozbite i wymieszane. Nie trzeba robić badań
    socjologicznych by przekonać się, że małe ojczyzny tych wszystkich budowniczych
    HK są nadal w tych samych gniazdach skąd te ptaki wyrwano. Wyrwano je
    obietnicą lepszego jutra, świetlanej przyszłości. I nie wiedzieli jeno
    biedacy , że nie budują tej przyszłości dla siebie. Oni , Wy Irek budowaliście
    przyszłość Rzeczypospolitej ludowej. Kiedyś przysłuchiwałem się w barze na
    Kasprzaka ( tu jest konglomerat nastrojów byłych budowniczych) pijanych wywodów
    jednego z klientów. Brzmiało to mniej więcej tak – prze łzy podchmielone:„ Ja
    bym k... te trzy pokoje zamienił , to wszystko na mały domek u nos na wsi i
    trochę ziemi. Ojciec by pewnie oddoł trochę ojcowizny” I potraktuj to Irek jako
    pointę filmu który chciałbyś nakręcić. Mnie naprawdę HK nie cieszy.




    Temat: Byłem w Ystad, ale pięknie i fajowo!
    Byłem w Ystad, ale pięknie i fajowo!
    Kochani, chyba zakocham sie w tej Skandynawii. W ciagu ostatnich paru miesiecy bylem 2 razy w Kopenhadze Pomeranią, a teraz popłynąłem do Ystad Silesią. Jakie są promy PŻB, każdy widzi. Trumienki z 1980 roku, przy czym Pomerania wygląda dziwacznie, taka hybryda. Silesia ma wyglad klasycznego statku, przeto bardziej mi sie podoba. Nie mogę nic zarzucić Polferriesowi. Płynąłem w ramach oferty "Tam i z powrotem na wspaniałe zakupy". Zapłaciliśmy 140 zł na dwie osoby. Strasznie tanio. Kabina dwuosobowa zewnętrzna, pyszne śniadanko gratis. Kabina o podobnym standardzie jak te na Pomeranii, mała łazienka, ręczniki, mydła, czysto, obicia kajuty drewiane, malo estetyczne, brakowalo krzesła, ale poza tym okej. Prom wypływa o godz 22.30, zawija do portu w Ystad o 8 rano, mozna wiec solidnie sie wyspac. Klima dzialala swietnie, bylo cieplutko i fajnie sie leżało pod czystą kołderką. Zdziwiło mnie to, ze mnóstwo osób płynęło do Ystad w celach turystycznych, podobnie jak my, w ramach tej samej oferty. Odprawa minela blyskawicznie, tak w Swinoujsciu, jak i w Ystad. Prom wyplywa ze Szwecji o godz 13, zatem mozna na luzie zwiedzic cale miasteczko, ktore niesamowicie mi sie podoba. Urkliwie uliczki, malenkie domki, port do ktorego przyplywa tak wiele statkow z Polski (widzielismy m.in. blizniaczy prom Jana Hewelisza -m/f Mikołaj Kopernik, prom Śniadecki), skad kursuje tez ogromny katamaran Bornholms Traffiken. Wrazenie zrobil na mnie piekny pasaż handlowy, stacja kolejowa, ktorej wnetrze wyglada jak wmetrze mieszkania, domowego ogniska, a przede wszystkim wspaniala zabudowa, którą łączy ciemny kamień. No i ludzie, jak to Skandynawowie, prezpięki, blondyni i blondynki o niebieskich oczach. Mówion mi w Polsce, że nie warto obierać Ystad za cel podrózy, ze tam nic nie ma. Okazało sie to zupełną nieprawdą. Podróż ta podobała mi sie tak samo, jak wycieczka do Kopenhagi. W obie strony na Silesiistrasznie kołysało, w końcu mamy listoad, morze niespokojne. Jedyne pretensje mam do prezkletego PKP, ktorego pociagi przwodzą mi na myśl transporty w wagonach bydlęcych do Treblinki. Na trasie Poznań- Świnoujście zlikwidowano wiele pociagow (nie jeździ żaden bezposredni pospiech). Kazdy pociag na tej lini jest przepełniony. W drodze powrotnej musiałem cała droge stac na korytarzu. Jak oni mogą tak traktować podróżnych, jak jakieś bydło. I jeszcze każą za to płacić.
    Mam gorącą prośbę, jeśli macie jakieś zdęcia z Ystad, może któreś z was zechciałoby mi je przesłać, albo podać linka do odpowiedniej strony. Dziękuję.

    Jingele

    jingele@wp.pl



    Temat: Jestem chybioną inwestycją - z cyklu "Pokolenie...
    Uwaga do Ewy1980
    Droga Ewuniu!

    To, o czym piszesz jest fajne, utrzymane w duchu russeau'sowskim, lecz podobnie
    jak Jean Jacques nie zauważasz pewnej skazy czy też przekleństwa postępu. Otóż
    polega on na tym, że droga odwrotu jest zamknięta i nie sposób powrócić do
    stanu naturalnego, krainy dzieciństwa, raju praprzodków, itp. Na tej samej
    zasadzie porównywanie własnego życiowego dorobku z tym, co drzewiej bywało jest
    grubym nieporozumieniem. Przemiany zachodzące w przyrodzie ludzkiej wymuszają
    na swoich inhabitantach przystosowanie się do nich, czy im się to podoba, czy
    nie. Owszem, mikrofalówkę można sobie darować (ten wynalazek to ślepa uliczka),
    ale spróbuj wstawić sobie do mieszkania piec kaflowy zamiast kuchenki, bo tak
    mieli dziadkowie. Albo inny przedmiot pożądania: samochód. Długo opierałem się
    przed tym "diabelskim pomiotem", kierując się przekonaniem o szkodliwości
    rozwoju światowej motoryzacji. Ale zdałem sobie w końcu sprawę, że tu i teraz
    bez auta jestem kaleki - na rozmowach kwalifikacyjnych pracodawcy byli
    zdziwieni, że nie mam prawa jazdy, skazany byłem na łaskę i niełaskę PKP i
    MPK...
    Nie oglądaj się więc za siebie i nie płoń wstydem, kiedy starsi wyrzucać Ci
    będą, że oni w Twoim wieku nie mieli tego i tamtego. Ty urodziłaś się w 1980
    roku (zgadza się?) i stan świata na tamten rok jest dla Ciebie najdalszym
    odnośnikiem. Nie znasz po prostu środowiska ludzkiego pozbawionego telewizji,
    elektryczności, gazu, samochodów, powszechnej oświaty, itd. Tak jakby on nigdy
    nie istniał. Po co więc odnosić się do czegoś, co być może kiedyś miało
    miejsce, kiedy kąsa nas w piętę teraźniejszość.

    Sassenach the Armchair Critic



    Temat: Bardzo drogi ŁTR
    a czy pamiętacie...?
    A pamiętacie ,jak Kropiwnicki roztaczał wizje tramwaju pędzacego pod al.Kościuszki? :-)A swoja droga,to chyba jedyny pomsył na to,zeby miasto nie zostało spraralizowane przez ten super mega hyper szyki tramwaj, któy bedzie tak pożyteczny dla samych łodzian jak sam prezydent i jego pomysły na ulepszanie naszej wioski,albo tak jak istniejąca już linia tramwajowa nr 11. Domyślam się,ze tu chodzi o coś wiecej,tj. np. o poprawienie wizerunku naszego miasta( juz oczami wybrazni widze te spoty reklamowe z pedzacym po pchałaniajacych hałas podkladach, wśród pomalowanej na zielono trawy angielskiej ,tramwaj niskopodłogowy, o kształtach odkurzacza z groźnym obliczem),ale kuźwa jakim kosztem?Ci ludzie chyba sami nie wiedza po co i co konkretnie chca robić, jesli sie myle,to niech mi ktoś wyjasni skad wzieła sie pomyłka o ( bagatela)174,5 miliona złotych??!! Nie sadze ,ze to zły pomysł,ale jest od ch...olery innych niecierpiacych zwłoki spraw.Drogi?Obawiam sie,ze genralny remont al. włokniarzy spowoduje pogrązenie sie budżetu miasta na kolejne 2 lata i bedzie to jedna z tych niewielu ulic po których da sie przejechać(moja wizja obejmuje ewentualnośc niewyrobienia sie do końca listopada)Kolej w Łodzi?Wiem - powiecie,ze to nie robota dla miasta,ale PKP nieruchomosci by sie nie obraziło,gdyby coś ruszyło przy budowei nowych( renowacji starych) dworców.Co tego,ze przybysze z daleka po przejsciu około 1,5 km dworca Łodź Fabr. stwierdza,ze,ze tu wcale nie brzydko,jak najpier ogarnie ich chceć do natychmiastowego powrotu( nawet mnie ogarnia jak dochodze do schodów na Fabrycznym i widze ta panorame na miasto...),a i tak bogu dziekowac,ze turyści do Łodzi nie przyjeżdzają PKSem :-)

    A inwestycja w Aquapark?Ja wiem,ze to nie są utopione pieniądze,ale to tak jakby remont kapitalny mieszkania zaczynać od malowania scian jeszcze przed wyniesieniem mebli...

    Nie wiem jak wam,ale mnie sie chce WYĆ! jak szłysze te bzdury o superszybkich tramwajach i cudach wiankach w mieście,któr potrzebuje gruntownego remontu i modernizacji,którą rozpoczął bym od zesłania na banicje odpowiedzialnych za ten zament,syf i dziadostwo na kazdym kroku.




    Temat: Rozkładów nie ma i nie będzie
    Studi-weź Ty na wstrzymanie,uspokojenie czy coś, bo nam się jeszcze jakiejś
    Forumowej Nerwicy nabawisz...
    Skoro jesteś takim informatykiem,o jakim pisałeś na innym wątku to powinieneś
    wiedzieć, ze po otworzeniu posta napisanego rpzez Ciebie, obok Twojergo
    nicka("gość:STUDI") widnieje częśc Twojego numeru IP.
    w Twoim przypaku:
    "waw.prokom.pl"
    sRozmowy telefoniczne to właściwie główny sposób porozumiewania się mojej
    skromnej i dołowanej osoby z Warszawiakiem. Listy-owszem-były,ale miały one
    raczej charakter ciekawostki aniżeli właściwiej formy kontaktu.
    Ale żeby nie było-listy….to jest to. Tak miło jest zaglądac do skrzynki gdzie
    nie leży żaden rachunek, tudzież inny wyciąg z konta, tak miło jest dotknąć,
    sprawdzić, czy list jest gruby, tak miło się otworzyć, przeczytać…Zwłaszcza, że
    ten KTOŚ potrafi nieźle ozdabiać te listy…są cudowne…Ponieważ pisze lewą
    ręką-niektóre polskie znaczki wygladają jak przysłowiowe plemniki. Zdarzyło mu
    się również poczynić na papierze sznurek mrówek wędrujących z listem do
    mnie…ech…cudownie…
    Ale epoka listów w świecie gdy przez Internet.,właściwie za darmo i pod razu
    możesz rozmawiac z kimś ze Szwajcarii,czy USA (tutaj celowo wspomniałem moją
    bardzo dobrą znajomą,która na co dzień pisuje z Genewy, a aktualnie przebywa w
    Łodzi:-) )-jest już skończona…zostały one chyba jedynie wyrazem
    romantyzmu…pięknym wyrazem.

    Ad rem.

    Rozmowy telefoniczne…kiedyś bardzo częste, wspierające, bawiące i
    uspokajające…teraz jakby przygasły…jeszcze wczesniej jakby natłok tematów do
    przedyskutowania się zmniejszył,telefony stały się rzadsze…a to wszystko w
    momencie takich rozterek…rzadkie telefony nie podbudowywują..rzadki kontakt z
    Warszawiakiem…i nie wiem co począć.
    Jednakże…nie jest chyba źle…niedawny telefon…może to był czwartek..może środa
    (odkąd nosze się z zamiarem poczynienia własnie tej notki)-zadzwoniłem…i ten
    głos powitalny…to ciepło…ech…tak miło słyszeć, pomimo, ze to było zwykłe
    przywitanie…
    Sam nie wiem co robić..czy związek na odległość ma sens?Chciałbym się z nim
    czesciej widywać…a z racji remontu nowego mieszkania i odległości (PKP nie ma
    tanich biletów,choć zwiększenie odległości na bilety wycieczkowe znacznie
    poprawiło humor portfelowi:-)) przyjeżdżać często nie może….przyjeżdża za
    tydzień…co wtedy będzie?jak będzie?
    Boję się…
    Spokojnie...
    musisz sie zalogować aby nie było tego widzieć.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl



  • Strona 2 z 3 • Zostało znalezionych 157 rezultatów • 1, 2, 3 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.