Strona Główna
PKP Poznań Poznań Ostrzeszów
PKP Białystok Warszawa cennik
PKP Biuro rzeczy znalezionych
PKP Bydgoszcz bilet turystyczny
PKP Bydgoszcz Galeria zdjęć
PKP Cena biletu miesięcznego
PKP Chełmża Toruń rozkład
PKP Gliwice Opole Gł
PKP gliwice-wrocław Główny
pkp-gorzów wlkp-rozkład
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fopke.keep.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKP gdańsk-włocławek





    Temat: Przejazd specjalny - Krośniewice - Izbica Kuj.
    Odnosnie dostania sie osob potencjalnie zainteresowanych KrKD do Krosniewic, to proponuje:
    - zrobic kilka walacych po oczach, duzych, kolorowych drogowskazow (wystarczy z grubego kartonu):

    - na trasie E8 z kierunku Kutna/Warszawy i Kola/Poznania.
    - na trasie E75 z kierunku Wloclawka/Gdanska i Lodzi; tez kolo Piotrkowa Trybunalskiego dla osob jadacych ze Slaska.
    - najwiekszy kolo samego dworca w Krosniewicach, bo sami krosniewiczanie nie wiedza nieraz, gdzie dworzec sie znajduje.
    - w Rawie Maz. na Lodz/Leczyce.

    - dac na stacji w Ostrowach tez walacy po oczach rozklad kolejki.
    - na lodzkich dworcach PKS (Centralnym i Polnocnym) , w Leczycy na dworcu PKS, w Ozorkowie na ul. Wyszynskiego 6 na glownym przystanku PKS i linii prywatnych kier. Ozorkow PKP/Waskotorowy, Sierpow (przystanek obok stacji), Leczyca (z 400 m. do stacji), dac rozklady kolejki plus dokladne mapki dojscia na stacje.
    - Na lodzkich dworcach PKS dac mapki tez kierunkow Topola, Chrzastowek, Koryta, Daszyna, Krosniewice, Dabrowice, Ostrowy (jest PKS o 12.30 z Lodzi do Ciechocinka przez Ostrowy Skrz. , Dabrowice).

    - dodac link http://www.pks.lodz.pl kier. Krosniewice. zrobic wydruki.

    Miejscowi kujawscy wiedza co to kolejka. Np. moja rodzina z okolic Kruszyna wie (tam jest ruch towarowy do Brzescia).



    Temat: Pojedziemy pociągiem z Gorzowa do Berlina
    Wakacyjny pociąg z Berlina do Gdańska to kolejny pomysł na połączenie Gorzowa
    ze stolicą Niemiec. Rozmowy między polską i niemiecką koleją trwają

    Z wizytą w Gorzowie przebywał wczoraj Karl-Heinz Bossan, prezes Europejskiego
    Ugrupowania Interesów Gospodarczych: IGOB Wspólnota Interesów Linia Kolejowa
    Berlin-Gorzów. Tematem rozmów była przyszłość polsko-niemieckiej komunikacji
    transgranicznej.

    Bossan zdradził, że jedna ze spółek niemieckich kolei Deutsche Bahn prowadzi
    rozmowy z PKP Intercity w sprawie uruchomienia wakacyjnego połączenia z
    Berlina do Gdańska. Pociąg przejeżdżałby przez Gorzów.

    Połączenie może ruszyć już latem 2009 r., ale zależeć będzie to w dużej
    mierze od liczby pasażerów pociągu PKP Intercity "Stanisław Moniuszko". Ten
    międzynarodowy pociąg Warszawa-Berlin-Warszawa, przez Włocławek, Toruń,
    Bydgoszcz, Piłę, Krzyż i Gorzów, zacznie kursować już od 14 grudnia. - Musimy
    patrzeć na ekonomiczną stronę przedsięwzięcia. Jeżeli uda nam się wypromować
    "Moniuszkę", pojawi się szansa na kolejne połączenia - przekonuje Bossan,
    który będzie prowadzić działania marketingowe na terenie Niemiec i rozmawia
    już z PKP Intercity, by podobną akcję spółka przeprowadziła w Polsce.

    Wśród planów, które wspiera IGOB, jest także uruchomienie regionalnego
    ekspresu (odpowiednik naszego pociągu pośpiesznego) z Berlina do Bydgoszczy,
    przez Gorzów, Krzyż i Piłę.

    Źródło: Gazeta Wyborcza Gorzów







    Temat: Solidarność PKP znów nt. Arriva PCC

    Osławiony artykułem w "Wolnej Drodze" Jacek Knieć znów wyżywa się na Arrivie
    PCC. W najnowszym numerze "WD" głos w tej sprawie zabrał także redaktor
    naczelny, broniąc betonu PKP PR. Miłej lektury:


    Taka Arriva niedobra?
    To pytam: kto skasował wcześniej na tej trasie bezpośrednie pociągi do
    Warszawy?
    Kto ograniczył ruch do 2-3 par?
    Na kogo skarżyli się pracownicy ELANY, którzy nie mogli dojechać na sensowną
    godzinę do pracy, bowiem rozkład jazdy przewidywał przyjazd na Toruń Wschodni
    na godzinę przed rozpoczęciem pracy (polecam archiwalne numery Gazety
    Pomorskiej).

    Kto na jakiś czas w ogóle zawiesił na tej trasie kursowanie pociągów?

    Teraz pasażerowie komunikacji kolejowej na tej trasie to są jakieś niedobitki,
    pozostałe po latach celowego sabotażu potencjału przewozowego tej linii.
    Był on duży: potoki Bydgoszcz-Lipno, Lipno-Warszawa (studenci), cały dowóz
    szkolno-pracowniczy do Torunia (na ile jest on silny, świadczy m. in.
    przesunięcie w nowym podziale administracyjnym Czernikowa z dawnego
    włocławskiego do powiatu toruńskiego)
    Jeżeli całe lata ludzi się zniechęca do podróży, to wskakiwanie na swojego
    następcę jest mówiąc delikatnie niesmaczne. Ale czego oczekiwać od firmy,
    która dalej niczego nie rozumie i kantuje ludzi sprzedając bilety na pociągi
    pseudopospieszne między Bydgoszczą a Gdańskiem?

    Pozdrawiam

    Adam





    Temat: Road Trip vol2 - Akcja Pomarańcza!
    Zaczęło się tradycyjnie w garażu u Bodzia (nie tata Kancika) gdzie Długi, Bodzio i Ja planowaliśmy trasę jednocześnie spożywając kilka piw, po długim i zawijastym powrocie do domu upadłem niczym kłoda na wyro. Po przespaniu 2 godzin wredny budzik oznajmił że czas się ruszyć i wyjechać na 2 gi koniec kraju po Zastave, w sumie to był taki moment zwątpienia ale mi przeszło więc Ja i Długi zapakowaliśmy się do busa który oczywiście spóźniony a jak że dowiózł nas do dworca PKP w Gdańsku. Po zainstalowaniu do pociągu poległem i spałem 3/4 te drogi do Poznania, w Poznaniu wyczekiwał na nas Rożek i jego zacna fura którą nas przewiózł kawałek po Poznaniu w którym dowiedzieliśmy się że pociąg który był w rozkładzie internetowym nie istniej w rozkładzie na dworcu w Poznaniu, po zakupieniu biletów do Katowic (jakoś to będzie pomyślałem) i wejściu do pociągu dowiedzieliśmy się że to był bład na dworcu więc jechaliśmy dobrym pociągiem. Oczywiście Młody to zawsze wie kiedy zadzwonić w Kędzierzynie mieliśmy dosłownie 5 minut na przesiadkę akurat wtedy zadzwonił Młody..... Dojechaliśmy do Raciborza gdzie czekała nas Pomarańcza (jeszcze bez przeglądu) w trakcie jazdy rzuciło mi się w oczy plamka oleju na szybie czołowej.... po rozmowie z włascicielem i dojeździe na stacje diagnostyczną znaleźliśmy przyczynębrak korka wlewowego oleju po umyciu silnika pojawiliśmy się na przeglądzi egdzie bez problemów samochód go przeszedł (nie miał przeglądu od 2 lat bo nie jeździł po ulicach) jedyne zastrzeżenie było do zużytych wachaczy przednich. Po zapakowaniu się do auta i załatwieniu papierologii wyruszyliśmy do Gdańska, w Będzinie odwiedziliśmy Kancika, potem zapakowaliśmy się i z pełnym bakiem paliwa 4 litrami napoju energetyzującego jechaliśmy dość dziarsko z prędkościami 100 -110, a od wyjazdu z Łodzi aż do Włocławka mieliśmy pięknego sponsora w postaci TIRa który nie dość że dawał nam cień to jeszcze wyprzedzał wszystko co jechało wolniej niż 95. Wszystko było ekstra do czasu gdy jakieś 10 km od Torunia zjechałem żeby dotankować po zatankowaniu wsiadam a rozruch nie kręci to myk pchanko i ustawiliśmy pomarańczke na ssaniu żeby się podładowała. ucieszeni wsiadamy gdy nagle kontrolka temp oświeciła nam mordki. po wystudzeniu silnika zaczęliśmy szukac przyczyny dlaczego nie załączył się wentylator chłodnicy po krótkiej i nerwowej rozmowie z nożem i przewodami podpięliśmy wentylator na krótko i tak chodził sobie aż do końca drogi. Własnie wróciłem z Tczewa gdzie zakupiłem nowy akumulator i zmieniłem regiel napięcia i ładowanko już jest w normie została naprawa wentylatora chłodnicy ale tym zajme się jutro, ot cała historia wybaczcie że bez potecykiego stylu i emocji ale jestem katastrofalnie zmęczony i mam szczerze dość



    Temat: Dworce wstydu
    W 2008 roku PKP SA uruchomi monitoring na dziewiętnastu dworcach kolejowych w całej Polsce i wyda ponad 30 mln złotych na modernizację kilkunastu następnych dworców, przede wszystkim pod względem bezpieczeństwa oraz dostosowania do potrzeb osób niepełnosprawnych

    W tym roku PKP SA wybierze również partnerów finansowych do budowy nowych dworców Warszawa Zachodnia, Warszawa Wschodnia i Katowice Główne. Prace budowlane w tych miejscach rozpoczną się na przełomie 2009 i 2010 roku.

    Uruchomienie monitoringu planowane jest na dziewiętnastu dworcach kolejowych takich jak: Bielsko Biała, Częstochowa Główna, Elbląg, Gliwice, Iława Główna, Inowrocław, Jelenia Góra, Kędzierzyn Koźle, Łódź Kaliska, Malbork, Opole Główne, Poznań Główny, Rzeszów, Skierniewice, Słupsk, Tczew, Toruń Główny, Zielona Góra. Wykonawca zainstalowania monitoringu zostanie wybrany w 2008 roku. PKP SA będzie również obok policji i Straży Ochrony Kolei wprowadzać zewnętrzną całodobową ochronę na największych dworcach.

    Na modernizację dworców kolejowych w 2008 roku PKP SA zamierza przeznaczyć ponad 30 mln zł. Jest to ponad dwukrotnie więcej, niż wydano na ten sam cel w 2006 roku. Z tej puli 21,5 mln zł zostanie wydanych na inwestycję na dworcach w: Zielonej Górze, Tarnowie, Tarnowskich Górach i Gorzowie Wielkopolskim. PKP SA przygotuje również w tym roku projekty budowlane niezbędne do modernizacji dworców w: Przemyślu, Gliwicach, Zawierciu, Radomiu, Kutnie, Gdańsku Wrzeszczu, Włocławku, Ostrowie Wielkopolskim oraz w Malborku. Prace na tych dworcach rozpoczną się w 2009 roku. 13,7 mln zł zostanie przeznaczonych na realizację takich remontów na dworcach jak m.in.: naprawy dachów, odnowienia elewacji, wymiany okien oraz zmiany wystroju wnętrza budynków. Takie prace czekają między innymi dworce w Szczecinie, Iławie, Rzeszowie, Kędzierzynie Koźlu, Jeleniej Górze oraz dworce Warszawa Powiśle i Warszawa Ochota.

    W tej chwili trwają rokowania z potencjalnymi inwestorami finansowymi, którzy wspólnie z PKP SA wybudują nowe dworce kolejowe: Warszawa Zachodnia, Warszawa Wschodnia i Katowice Główne. W tej samej formule zmodernizowane zostaną również dworce w Szczecinie, Wrocławiu, Łodzi, Sopocie, Gdyni, Krakowie i Chorzowie.

    W Polsce jest blisko 50 dużych dworców kolejowych, z których co roku korzysta ponad 60 mln pasażerów kolei i osób im towarzyszących. Wśród tych obiektów znajduje się 15 dworców, które rocznie obsługują ponad 2 mln pasażerów. Na dworcach PKP SA zatrzymuje się trzech przewoźników Grupy PKP i czterech niezwiązanych z PKP

    www.rynek-kolejowy.pl



    Temat: "W Polsce za 5 lat pociagi jezdzic beda 300 km/h"


    Przepraszam, bo byc moze sie myle, ale po tym zdaniu stwierdzam, ze
    widzisz
    tylko i wylacznie Warszawe. Czy po wybudowaniu CMK-polnoc jako
    przedluzenie
    p. Sochaczew - Plock - Sierpc - Prabuty pasazerowie jadacy z Krakowa do
    Warszawy nic nie straca, nie straca takze nic pasazerowie jadacy z
    Warszawy
    do Gdanska/Gdyni (a nawet minimalnie zyskaja), za to na sile skazujesz
    ludzie jadacych z Katowic/Krakowa do Gdyni na bezcelowe ogladanie


    Warszawy.

    Nie popadajmy w skrajność :-) (i kto to mówi) Niekoniecznie potok pasażerów
    bezpośrednio Kraków - Warszawa musi być aż tak duży, by dało się
    usprawiediwić budowę kolejnej linii, chociaż na pewno skróciłby się czas
    połączenia Łodzi z Trójmiastem, ale z drugiej strony zarżnąłbyś do końca
    ruch na Węglówce. Mnie się naprawdę wydaje, że po wyprostowaniu wylotu z
    Wawy na północ nie potrzeba drugiej części CMK, która to zresztą o ile
    pamiętam była projektowana do ruchu towarowego.


    Ile jest pociagow kwalifikowanych laczacych duze polskie miasta i nie
    jezdzace przez Warszawe?


    AFAIK 5 (Barbakan, Piast, Pomorzanin,Wawel, Wielkopolanin)


     I co, jezdza puste???


    Pomorzanin i Piast na pewno nie, reszta nie wiem :-)


    Dodam jeszcze, ze miedzy Krakowem/Katowicami a Gdynia/Gdanskiem lezy
    jeszcze Plock gdzie pociagi z pewnoscia zatrzymywalyby sie.


    No ale zamienić Warszawę na Płock to trochę bez sensu. IMHO najlepsze co by
    dla Płocka można zrobić to wybudować linię Sohaczew - Płock - Włocławek i
    wyciągnąć z ruiny Kutno - Płock - Sierpc - Iława. I mamy piękne połączenia z
    kim chcemy, a jeszcze i Łódź zyskuje...


    Obecnie na trasie Katowice - Gdynia jezdza pociagi OMIJAJACE_WARSZAWE i
    jakos nie swieca pustami, a ludzie przejezdzajacy odcinek Slask - Pomorze
    nie brakuje.


    Ale PKP robi wszystko żeby te pociągi wyludnić - coraz dłuższe czasy jazdy,
    zniszczenie bezpośredniego połączenia pod głupim pretekstem, poprzesuwanie
    odjazdów na jakieś absurdalne godziny... :-(((

    Pozdrowienia
    Arkadiusz Kosecki





    Temat: trasy


    A legendarne już jest rozpierniczenie węglówki do tego stopnia, że
    Katowice - Gdańsk pokonuje się ok 1,5h szybciej jadąc przez Warszawę... I
    można by tak jeszcze długo :-((


    To bardzo źle, że węglówka jest "rozpierniczona", ale...
    Jeżeli można zainwestować w jeden ciąg komunikacyjny północ - południe, to
    chyba oczywiste jest, że powinien on biec przez Warszawę. Szkoda, że
    ciągle linia Warszawa - Gdynia jest w takim złym stanie, ale może kiedyś
    dojdzie do jej modernizacji, i to powinna być pierwsza linia do Trójmiasta
    porządnie zrobiona.

    Wcale nie jestem "warszawocentrykiem", bardzo ubolewam nad tym [OT], że
    np. 95% firm chcących działać na terenie całego kraju ma główne siedziby w
    Warszawie, albo właśnie je tam przenosi.

    ludzi chce podróżować do/z Warszawy i... umożliwić to im jako pierwszym.

    Myślę, że modernizowanie węglówki do prędkości większych niż 120 jest
    głupim pomysłem. Dobrze by było utrzymać ją na poziomie umożliwiającym
    intensywny ruch towarowy i psażerski z prędkością 100-120, niestety jest
    gorzej, ale w obecnej sytuacji lepiej skupić środki na jednej linii -
    właśnie przez Warszawę.

    Za idiotyzm uznaję plany (popierane przez wielu grupowiczów) budowy
    jakiegoś przedłużenia CMK. Przecież do ruchu towarowego mamy węglówkę, a
    do szybkiego pasażerskiego powinna być ta przez Warszawę.
    (Popieram za to budowę linii łączącej Warszawę z Włocławkiem przez Płock,
    najlepiej odgałęziającą się od E-20 w okolicach Sochaczewa.)

    Drugim ważnym "korytarzem" powinna być linia przez Bydgoszcz, Poznań,
    Wrocław i bardzo bym chciał, żeby kiedyś została zmodernizowana, ale
    przecież nie da się wszystkiego zrobić od razu.

    Kurcze, wychodzę na obrońcę polityki PKP... Ona jest bardzo zła, ale nie
    bądźmy faszystami.





    Temat: Prasówki
    http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/ ... 07673.html

    [Bydgoszcz, Toruń] Bilet aglomeracyjny dla Bydgoszczy i Torunia

    Bydgosko-toruński bilet aglomeracyjny oficjalnie zaoferowały w czwartek władze obu miast. Bilet umożliwia przejazd koleją i korzystanie z komunikacji miejskiej.

    "Jeden bilet, ważny na trasie Bydgoszcz-Toruń i Toruń-Bydgoszcz, a także w autobusach i tramwajach w każdym z tych miast, to istotny krok w kierunku budowania przyszłej aglomeracji, a także myślenia o Bydgoszczy i Toruniu jako o jednym organizmie miejskim" - zapowiedział podczas inauguracyjnego przejazdu w czwartek marszałek województwa Piotr Całbecki.

    Kujawsko-Pomorskie wprowadziło jeden wspólny, zintegrowany bilet komunikacji publicznej, ważny w pociągach oraz przez godzinę po wyjściu z pociągu, na liniach tramwajowych i autobusowych na terenie miast włączonych do projektu szybkiej kolei metropolitalnej BiT City. Samorząd województwa, który jest jego inicjatorem, dopłaci do niego w tym roku 3,7 mln zł, a władze każdego z miast zrezygnowały z części zysków z biletów, szacowanej na 200 tys. zł.

    Kolej BiT City, obsługiwana przez PKP, to jedno z przedsięwzięć budujących przyszłą metropolię bydgosko-toruńską. Jeden wspólny bilet na przejazd pociągiem na trasie Bydgoszcz-Toruń (lub Toruń- Bydgoszcz), honorowany dodatkowo w komunikacji miejskiej w obrębie obu miast, ma ułatwić przyszłą integrację obu miast, a w przyszłości objąć także Włocławek.

    Jednorazowy bilet aglomeracyjny, na razie ważny tylko między Toruniem i Bydgoszczą, kosztuje 10,50 zł. Jego posiadacz przez godzinę od zakończenia podróży koleją będzie mógł się poruszać także komunikacją miejską Bydgoszczy lub Torunia. Sam bilet kolejowy na trasie Bydgoszcz-Toruń (Toruń-Bydgoszcz) kosztuje 10 zł, a bilety komunikacji miejskiej to dodatkowe 2,10 zł w Toruniu i 2,20 zł w Bydgoszczy.

    "Cieszę się, że tak szybko udało nam się tę sprawę przeprowadzić (...) samorząd naszego województwa rozpoczął przygotowania zaledwie we wrześniu" - podkreślił marszałek Całbecki.

    Po wprowadzeniu 9 grudnia nowego rozkładu jazdy, znacznie zwiększyła się częstotliwość połączeń kolejowych na trasie Bydgoszcz-Toruń i Toruń-Bydgoszcz. W szczycie pociągi kursują średnio co pół godziny.

    W ostatnich dniach o wprowadzeniu wspólnego biletu na komunikację publiczną poinformowały także samorządy województw pomorskiego i małopolskiego.

    Od 1 stycznia ze wspólnego biletu na komunikację publiczną można korzystać w 13 pomorskich miastach i gminach. Nowy bilet funkcjonuje tam w gminach: Kolbudy, Kosakowo, Luzino, Pruszcz Gd., Wejherowo, Żukowo oraz miastach: Gdańsku, Gdyni, Pruszczu Gd., Redzie, Rumi, Sopocie i Wejherowie. Zintegrowany bilet obejmuje autobusy, tramwaje, trolejbusy, a także kolej (Szybka Kolej Miejska - SKM).

    Jeden bilet na połączenie kolejowe i komunikację wprowadzono także w Krakowie. Od Nowego Roku pasażerowie mogą korzystać z jednego miesięcznego biletu aglomeracyjnego obejmującego połączenie kolejowe pomiędzy Krzeszowicami i Krakowem oraz wybrane linie lub całą komunikację miejską w Krakowie.

    Wspólny bilet obejmujący komunikację miejską oraz podmiejską kolejową funkcjonuje też w Warszawie.



    Temat: "W Polsce za 5 lat pociagi jezdzic beda 300 km/h"


    | No nie, nie można tak na to patrzeć, wszystkie te linie budowano w
    zupełnie
    | innych czasach i dlatego do Łodzi faktycznie ciężko dojechać
    skądkolwiek.

    Od kiedy to Łódź stała się ciężko dostępna dla pociągów ??? Czy to
    stwierdzenie
    tylko dlatego, że nie dochodzą do niej idealnie proste linie, lub nie
    przechodzą
    przez nią magistrale ??? Skądkolwiek, chyba znaczy w Twoim rozumieniu z
    Katowic
    ?


    Oczywiście, że chodzi właśnie o brak magistral. Ale nie tylko o to, np
    brakuje w Łodzi jednego, głównego dworca, przez co jadąc z Wawy do Zduńskiej
    Woli ma się zapewniny rajd tramwajem po mieście. Poza tym przez Łódź nie
    przechodzi linia Warszawa - Poznań ani Bydgoszcz - Katowice. O to mi właśnie
    chodziło.


    Z Warszawy, Bydgoszcz (Torunia), Stalowej Woli, Lublina (Radomia), Niemiec
    linie
    do Łodzi są proste (w znaczeniu w miarę krótkie i w miarę proste). Z
    Wrocławia
    też !


    Z Warszawy zgoda (ale mogłoby być lepiej). Z Bydgoszczą i Toruniem dobre i
    proste połączenie? No daj spokój. Z Toruniem to jeszcze ujdzie, ale do
    Bydgoszczy jedzie się godzinę krócej z oddalonych bardziej Karsznic :-(
    Szczególnie pokręcony jest odcinek Kutno - Zgierz, a na dodatek jednotorowy.
    A co powiesz na dojazd do Poznania (bezpośredni)? A do Olsztyna, Szczecina,
    Gdańska. Na tym tle faktycznie dobrze wypada połączenie z Wrocławiem, gdyby
    jeszcze wyremontowali Łódź Kaliska - Zduńska Wola.


     I gdyby nie to, że PKP nie modernizowała (nie dbała o stan techniczny)
    tych linii to Łódź całkiem dobrze by stała.


    To druga sprawa.

    Kiedyś nie budowało się linii, tak
    jak teraz po najkrótszej trasie między nimi, tylko tak aby jak najwięcej
    miast
    "zadowoliła". Już Włocławek i Płock są w o wiele gorszej sytuacji niż


    Łódź.

    Ale Łódź jest miastem o wiele większym niż te dwa.


    Jeśli chodzi o budowę jakiejś nowej linii to na pewno nie uważam za
    konieczną
    budowę nowej linii do Łodzi, a co najwyżej poprawienie (ewentualnie
    modernizację) obecnych.


    Ależ ja nie chcę budować nowych linii. Najwyżej poprawić - drugi tor
    Bednary - Zgierz, cały ruch dalekobieżny na Kaliską, wyprostować Zgierz -
    Kutno i takie drobiazgi :-))


    Fakt, że może lepiej byłoby, gdyby przez Łódź przechodziła jakaś
    magistrala
    północ - południe, bo wtedy zyskała by trochę połączeń na tym kierunku,
    ale na
    pewno obecna sytuacja nie jest taka zła.


    Jest kiepsko. W takim Trójmieście, które do kupy brane nie ma tylu
    mieszkańców co Łodź mam więcej pociągów do Katowic, Poznania, Krakowa, już
    nie wpominając o Bydgoszczy...


    Wystarczyłoby, żeby stan węglówki i
    Łódź - Bednary był lepszy, a już możnaby stworzyć całkiem niezłe
    połączenia
    Katowice - Łódź - Warszawa, gdzie w tej chwili jest chyba dobre połączenie
    samochodowe.


    No tak, ale sam zobacz na mapę, jakie pokręcone byłoby to połączenie.


    Także problemem jest stan techniczny obecnych linii, a w mniejszym
    stopniu brak odpowiednich...


    Dla mnie jedno i drugie, niech będzie że po 50% ;-)

    Pozdrowienia
    Arkadiusz Kosecki





    Temat: Katowice - Gdynia Gł.


    | Tak dla porównania połączeń Katowic i Łodzi z Trójmiastem (liczone do Gdyni)
    | Łódź - w sezonie pięć pociągów. Najszybszy przejazd 06:17, najwolniejszy
    | 7:07.

    | Katowice - w sezonie siedem pociągów (w tym 2ex, 1 hot). Najszybszy czas
    | przejazdu 7:25, najwolniejszy 9:45. Najszybszy pociąg łączący Katowice z
    | Gdynią jedzie tylko nieco ponad godzinę dłużej od najszybszego
    | pociągu "łódzkiego" i tylko o osiemnaście minut dłużej od najwolniejszego,
    | co
    | biorąc pod uwagę odległość geograficzną jest swoistym paradoksem.

    Witam.
    To jest i nie jest paradoks... Ta sytuacja nie od dzis sie utrzymuje.
    Natomiast w calym kraju mozna znalezc wiele przypadkow podobnego paradoksu,
    wiec nie wydaje sie, zeby Lodz byla jakos szczegolnie pokrzywdzona.

    | Łodzianie
    | tez nie cieszą się, z tego, że pociągi z węglówki przeniesiono do Łodzi.
    | Obcenie tylko jeden pociąg do Trójmiasta startuje z Łodzi (niegdyś prawie
    | wszystkie). Pozostałe jadą ze Śląska.

    Chcialoby sie powiedziec "A nie mowilem" :). W kierunku Katowic mamy dodatkowy
    burdel - czesc pociagow odjezdza z Fabrycznej, czesc z Kaliskiej. Co do
    frekwencji to przedpisca mial racje - na moje oko, to wiecej ludzi wsiada do
    osobowego Karsznice - Inowroclaw niz wsiada na Kaliskiej do posp. Katowice -
    Gdynia.

    | Tak więc to w zasadzie nie Katowice
    | zostały skrzywdzone przez przeniesienie pociągów z węglówki, lecz po prostu
    | pasażerowie z innych regionów Polski mogą zobaczyć jakie warunki
    | podróżowania
    | koleją ma Łódź.

    Mysle, ze pasazerom to wisi. Z uslug PKP juz korzystaja i tak tylko
    partyzanci, ktorym tulaczka niestraszna, wiec to ze sie pociag przez godzine
    przewala przez Lodz to i tak wszyscy traktuja jak dopust bozy, ale raczej nikt
    biednym Lodzianom nie wspolczuje, bo i czego? To raczej my powinnismy
    wspolczuc tym biedakom, ktorzy nie chcac wydawac fortuny na bilet musza jechac
    przez 11h bonanza z Krakowa do Gdyni...

    Od poczatku twierdzilem, ze zmiana trasy tych pociagow to ewidentna granda (z
    punktu widzenia mieszkancow Czestochowy, Zdunskiej Woli/Sieradza i
    Inowroclawia, jakas tam moze radocha dla ludzi z Piotrkowa i Radomska i w
    koncu niedzwiedzia przysluga dla Lodzi. Zamiast podstawianych pociagow do
    Gdyni i Katowic, Lodz dostala te zatloczone klamoty. Co zas do nocnych
    pociagow... Well, bedac Lodzianinem musialbym chyba upasc na glowe, zeby
    leciec na dworzec w srodku nocy, skoro za pare godzin jest pociag do Gdyni,
    ktory jedzie szybciej i kolo 11 juz tam bedzie... Niech mnie ktos poprawi, kto
    wie, ale sadze ze rotacja w nocnych pociagach Slask - Wybrzeze jest w Lodzi
    minimalna.

    Co do rozwiazan tej sytuacji - Ritter tu pisal o laczeniu pociagow w Lodzi.
    Idea skadinad sluszna, ale nie z tym sprzetem i z tymi fachowcami. Jak slysze,
    ze z Pomorzanina chca zrobic lacznik do Gdynia-Katowice/Krakow, to nie wiem
    czy sie smiac czy plakac. Moze docelowo powinno byc tak, zeby z Gdyni rano
    wyjezdzal sobie jeden sklad, z ktorego by wyczepiano po dwa wagoniki na kazdej
    wsi (oczywiscie kazde dzielenie pociagu to zgodnie ze standardami PKP
    musialoby trwac minimum 20 minut) i by sobie jechaly, do Wroclawia, Lodzi,
    Krakowa, Katowic i gdzie tam jescze (najlepiej do Warszawy tez, moze wtedy by
    sie ktos w czache puknal).
    IMHO problem polega na tym, ze nikt nie ma za wielkiego pomyslu jak ma
    wygladac miedzymiastowa komunikacja pasazerska. To ze z Warszawy do kazdej
    dziury ma byc pociag z rezerwowanymi miejscami to wszyscy oczywiscie wiedza,
    ale reszta kraju lezy odlogiem. Wiec nie wiadomo, czy ma byc wariant francuski
    (czyli pociagi bezposrednie w wielu kierunkach ale raz - dwa razy na dzien)
    czy belgijsko/niemiecki (czyli pociagi kursujace w takcie w scisle okreslonych
    relacjach). Na razie to co jest, to mi sie kojarzy w jakims Dzikim Wschodem,
    cale to przetaczanie grup wagonow wte i nazad po roznych stacjach albo
    stawianie ich na bocznicach na pare godzin (ktos pamieta jeszcze ten lacznik
    do Elku od porannego Katowice - Ino - Gdynia, co to se stal w sloncu w
    Inowroclawiu ponad godzine, z sardynkami - pardon, pasazerami w srodku?).
    Co do omawianej sytuacji - mnie tam sie bardziej podoba wariant niemiecki, ale
    trza wziac poprawke, ze za Niemcami, Belgia czy Holandia ktore stosuja
    taktowanie pociagow jestesmy mocno do tylu, tak w dziedzinie gestosci
    zaludnienia jak i mozliwosci technicznych.
    Takie cos mi sie marzy: ruch na tych trasach obslugujemy kiblami (rzecz jasna
    nie takimi co teraz mamy, ale i nie zadne tam TGV - wystarczylyby AM96 kolei
    SNCB, ktore swojego czasu bardzo polubilem :-). Wiec jechalyby sobie dwa takie
    kible (ekwiwalent szesciu wagonow) z Katowic do Karsznic, tam by doczepiano
    jeden kibel przybyly z Lodzi (albo moze skads kapke dalej -
    Tomaszow/Piotrkow), w Belgii zatrzymanie, laczenie i odjazd dawalo sie zrobic
    w 5 minut (a zadnych nadludzi nie stwierdzilem, wiec i u nas by sie dalo) - i
    wszystko by sobie jechalo do Gdyni. W ten sposob czas jazdy Lodz Kaliska -
    Gdansk mozna by zbic do 5,5h i to bez wiekszych klopotow, a jakby wykonac
    kilka remontow torowisk (ktore, badzmy szczerzy, i tak trzeba bedzie kiedys
    wykonac) to i 5h byloby realne. Dla mieszkancow Kutna, Torunia i Wloclawka
    odcietych tym sposobem od morza (brr... )mialbym propozycje jezdzacych co 2h
    pociagow Lublin/Bialystok - Warszawa - Kutno - Bydgoszcz - (Pila - Kolobrzeg),
    z ktorych mozna by sie przesiasc w Bydgoszczy na pociag do Gdyni. Mozna by z
    reszta robic tak, ze raz pociag z Katowic i Lodzi jedzie do Kolobrzegu (czy
    dajmy na to, Koszalina) a ten z Lublina do Gdyni, a za 2h na odwrot.
    Mozna by zrobic jeszcze chytrzej - zamiast puszczac samopas lacznik Lodz -
    Karsznice mozna by go przypiac do poc. Lodz - Poznan(Wroclaw), odpiac w
    Zdunskiej Woli i tym sposobem placic PLK i Cargo tylko za przetuptanie
    lacznicy ZW - ZWK. Szacuje, ze to by wydluzylo czas jazdy z Lodzi do Gdyni o
    jakies gora 15 minut.
    I co wy na to? Kto jest pokrzywdzony w takim wariancie? Oczywiscie zdaje sobie
    sprawe, ze to mrzonki bo brak nam tych ladniutkich ETZ - na same wymienione
    polaczenia trzeba by ich ze 40, a gdzie reszta Polski... Ale sama koncepcja
    wydaje mi sie trzymac kupy.

    Przepraszam ze tak dlugo ale chwilowo nie mam co robic, a z labu nie wyjde, bo
    mam tu klimatyzacje ;-))


    Przepraszam jaki Pomorzanin ma być z Katowic i Krakowa do Gdyni ? 15 lat temu
    był taki Ex Jantar rel. Katowice - Gdynia Gł. z postojami w :
    Bytomiu,Bydgoszczy,Gdańsku Gł. i w Sopocie .


    Pozdrowienia





    Temat: Katowice - Gdynia Gł.


    Tak dla porównania połączeń Katowic i Łodzi z Trójmiastem (liczone do Gdyni)
    Łódź - w sezonie pięć pociągów. Najszybszy przejazd 06:17, najwolniejszy
    7:07.

    Katowice - w sezonie siedem pociągów (w tym 2ex, 1 hot). Najszybszy czas
    przejazdu 7:25, najwolniejszy 9:45. Najszybszy pociąg łączący Katowice z
    Gdynią jedzie tylko nieco ponad godzinę dłużej od najszybszego
    pociągu "łódzkiego" i tylko o osiemnaście minut dłużej od najwolniejszego,
    co
    biorąc pod uwagę odległość geograficzną jest swoistym paradoksem.


    Witam.
    To jest i nie jest paradoks... Ta sytuacja nie od dzis sie utrzymuje.
    Natomiast w calym kraju mozna znalezc wiele przypadkow podobnego paradoksu,
    wiec nie wydaje sie, zeby Lodz byla jakos szczegolnie pokrzywdzona.


    Łodzianie
    tez nie cieszą się, z tego, że pociągi z węglówki przeniesiono do Łodzi.
    Obcenie tylko jeden pociąg do Trójmiasta startuje z Łodzi (niegdyś prawie
    wszystkie). Pozostałe jadą ze Śląska.


    Chcialoby sie powiedziec "A nie mowilem" :). W kierunku Katowic mamy dodatkowy
    burdel - czesc pociagow odjezdza z Fabrycznej, czesc z Kaliskiej. Co do
    frekwencji to przedpisca mial racje - na moje oko, to wiecej ludzi wsiada do
    osobowego Karsznice - Inowroclaw niz wsiada na Kaliskiej do posp. Katowice -
    Gdynia.


    Tak więc to w zasadzie nie Katowice
    zostały skrzywdzone przez przeniesienie pociągów z węglówki, lecz po prostu
    pasażerowie z innych regionów Polski mogą zobaczyć jakie warunki
    podróżowania
    koleją ma Łódź.


    Mysle, ze pasazerom to wisi. Z uslug PKP juz korzystaja i tak tylko
    partyzanci, ktorym tulaczka niestraszna, wiec to ze sie pociag przez godzine
    przewala przez Lodz to i tak wszyscy traktuja jak dopust bozy, ale raczej nikt
    biednym Lodzianom nie wspolczuje, bo i czego? To raczej my powinnismy
    wspolczuc tym biedakom, ktorzy nie chcac wydawac fortuny na bilet musza jechac
    przez 11h bonanza z Krakowa do Gdyni...

    Od poczatku twierdzilem, ze zmiana trasy tych pociagow to ewidentna granda (z
    punktu widzenia mieszkancow Czestochowy, Zdunskiej Woli/Sieradza i
    Inowroclawia, jakas tam moze radocha dla ludzi z Piotrkowa i Radomska i w
    koncu niedzwiedzia przysluga dla Lodzi. Zamiast podstawianych pociagow do
    Gdyni i Katowic, Lodz dostala te zatloczone klamoty. Co zas do nocnych
    pociagow... Well, bedac Lodzianinem musialbym chyba upasc na glowe, zeby
    leciec na dworzec w srodku nocy, skoro za pare godzin jest pociag do Gdyni,
    ktory jedzie szybciej i kolo 11 juz tam bedzie... Niech mnie ktos poprawi, kto
    wie, ale sadze ze rotacja w nocnych pociagach Slask - Wybrzeze jest w Lodzi
    minimalna.

    Co do rozwiazan tej sytuacji - Ritter tu pisal o laczeniu pociagow w Lodzi.
    Idea skadinad sluszna, ale nie z tym sprzetem i z tymi fachowcami. Jak slysze,
    ze z Pomorzanina chca zrobic lacznik do Gdynia-Katowice/Krakow, to nie wiem
    czy sie smiac czy plakac. Moze docelowo powinno byc tak, zeby z Gdyni rano
    wyjezdzal sobie jeden sklad, z ktorego by wyczepiano po dwa wagoniki na kazdej
    wsi (oczywiscie kazde dzielenie pociagu to zgodnie ze standardami PKP
    musialoby trwac minimum 20 minut) i by sobie jechaly, do Wroclawia, Lodzi,
    Krakowa, Katowic i gdzie tam jescze (najlepiej do Warszawy tez, moze wtedy by
    sie ktos w czache puknal).
    IMHO problem polega na tym, ze nikt nie ma za wielkiego pomyslu jak ma
    wygladac miedzymiastowa komunikacja pasazerska. To ze z Warszawy do kazdej
    dziury ma byc pociag z rezerwowanymi miejscami to wszyscy oczywiscie wiedza,
    ale reszta kraju lezy odlogiem. Wiec nie wiadomo, czy ma byc wariant francuski
    (czyli pociagi bezposrednie w wielu kierunkach ale raz - dwa razy na dzien)
    czy belgijsko/niemiecki (czyli pociagi kursujace w takcie w scisle okreslonych
    relacjach). Na razie to co jest, to mi sie kojarzy w jakims Dzikim Wschodem,
    cale to przetaczanie grup wagonow wte i nazad po roznych stacjach albo
    stawianie ich na bocznicach na pare godzin (ktos pamieta jeszcze ten lacznik
    do Elku od porannego Katowice - Ino - Gdynia, co to se stal w sloncu w
    Inowroclawiu ponad godzine, z sardynkami - pardon, pasazerami w srodku?).
    Co do omawianej sytuacji - mnie tam sie bardziej podoba wariant niemiecki, ale
    trza wziac poprawke, ze za Niemcami, Belgia czy Holandia ktore stosuja
    taktowanie pociagow jestesmy mocno do tylu, tak w dziedzinie gestosci
    zaludnienia jak i mozliwosci technicznych.
    Takie cos mi sie marzy: ruch na tych trasach obslugujemy kiblami (rzecz jasna
    nie takimi co teraz mamy, ale i nie zadne tam TGV - wystarczylyby AM96 kolei
    SNCB, ktore swojego czasu bardzo polubilem :-). Wiec jechalyby sobie dwa takie
    kible (ekwiwalent szesciu wagonow) z Katowic do Karsznic, tam by doczepiano
    jeden kibel przybyly z Lodzi (albo moze skads kapke dalej -
    Tomaszow/Piotrkow), w Belgii zatrzymanie, laczenie i odjazd dawalo sie zrobic
    w 5 minut (a zadnych nadludzi nie stwierdzilem, wiec i u nas by sie dalo) - i
    wszystko by sobie jechalo do Gdyni. W ten sposob czas jazdy Lodz Kaliska -
    Gdansk mozna by zbic do 5,5h i to bez wiekszych klopotow, a jakby wykonac
    kilka remontow torowisk (ktore, badzmy szczerzy, i tak trzeba bedzie kiedys
    wykonac) to i 5h byloby realne. Dla mieszkancow Kutna, Torunia i Wloclawka
    odcietych tym sposobem od morza (brr... )mialbym propozycje jezdzacych co 2h
    pociagow Lublin/Bialystok - Warszawa - Kutno - Bydgoszcz - (Pila - Kolobrzeg),
    z ktorych mozna by sie przesiasc w Bydgoszczy na pociag do Gdyni. Mozna by z
    reszta robic tak, ze raz pociag z Katowic i Lodzi jedzie do Kolobrzegu (czy
    dajmy na to, Koszalina) a ten z Lublina do Gdyni, a za 2h na odwrot.
    Mozna by zrobic jeszcze chytrzej - zamiast puszczac samopas lacznik Lodz -
    Karsznice mozna by go przypiac do poc. Lodz - Poznan(Wroclaw), odpiac w
    Zdunskiej Woli i tym sposobem placic PLK i Cargo tylko za przetuptanie
    lacznicy ZW - ZWK. Szacuje, ze to by wydluzylo czas jazdy z Lodzi do Gdyni o
    jakies gora 15 minut.
    I co wy na to? Kto jest pokrzywdzony w takim wariancie? Oczywiscie zdaje sobie
    sprawe, ze to mrzonki bo brak nam tych ladniutkich ETZ - na same wymienione
    polaczenia trzeba by ich ze 40, a gdzie reszta Polski... Ale sama koncepcja
    wydaje mi sie trzymac kupy.

    Przepraszam ze tak dlugo ale chwilowo nie mam co robic, a z labu nie wyjde, bo
    mam tu klimatyzacje ;-))

    Pozdrowienia

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.