Strona Główna
plakaty do pokoju dziecięcego
PKS Gdynia Czaplinek
PKS Bielsko bilety
PKS Rozkład cennik Lublin
placówki Eurobank
PKO BP wymiana walut
PKS Tychy Rozkład jazdy
PKS Tomaszów Mazowiecki Warszawa
PKS Lipno
PKW Wybory samorządowe 2006
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nflblog.pev.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: płacąc składki ZUS





    Temat: Zmęczona Nauczycielka
    nie dośc że dziecko trzeba na korepetycje wysyłac to i mamusi by sie przydały (z umiejetności logicznego myslenia i rozumienia tekstu)... no ale co sie dziwić skoro takie rzeczy sa ponoc dziedziczne...ale dość bzdurnych osobistych ataków....(jeszcze a propos dokopywania bez powodów, ja nie wziąłem nigdy, przez całe życie ani jednej godziny korepetycji ani tez rodzice sami nie musieli mnie douczac, a znam mądrzejszych od siebie więc nie w tym rzecz, że jestem bóg wie kim...i jeszcze rozróżnienie: korepetycje to nie prywatne lekcje, tylko pomoc dla tych którzy nie radza sobie z przedmiotem, jesli więc wydajesz na korepetycje dla dziecka, daje to zatem pewnien obraz, co oczywiscie nie zmiena faktu że byc moze jest uroczym miłym dzieciakiem itp itd, tylko nie mów o dokopywaniu bez powodu...i czy to w ogóle dokopywanie? po prostu stwierdzanie faktu i tyle...)

    a teraz specjalnie dla zulkatx wyjasnienie gratis:

    pracując na własny rachunek, co tez robię utrzymując przy okazji państwo, musze płacić absurdalne kwoty na zus, podatki i inne tego typu pierdoły (szczególnie zus poddaje w wątpliwość opłacalność działalności "gospodarczej" prowadzonej osobiście) i tylko mi nie mów że dostane to potem spowrotem w postaci emerytury, bo aż o taka naiwnośc cie nie podejżewam...

    nie wygaduj tez takich bzdur że państwo mnie utrzymuje jako nauczyciela, bo państwo tak własciwie to nawet bezrobotnych nie utrzymuje - w każdej składce na ubezp społ masz także składkę na wypadek utraty pracy czy jak to sie tam nazywa (czyli na przyszły ewentualny zasilek), także praktycznie każdy kto dostaje zasiłek wczesniej uiszczał z tego tytułu składki, dostaje więc pieniądze ze swoich pieniedzy (przynajmniej do jakiegoś stopnia). Państwo mnie zatrudnia płacąc mi przy okazji marne gorsze (dodam że pracuje sie po 40 godzin wliczając przygotowywanie lecji etc, ale płacone jest tylko za 18, tak więc stawka godzinowa tak naprwade powinna byc dzielona przez 2, a wtedy to juz naprawde marne grosze wychodza...)a dzieki zatrudnianiu mnie realizuje swoje cele. Mozemy z tego oczywiście jako społeczeństwo zrezygnowac, nie bedzie publicznej edukacji, kazdy bedzie kształcił bądź płacił za kształcenie swego dziecka negatywnie, co oczywiscie odbije sie nie tylko na najbiedniejszych (bo ich stać nie bedzie) ale wywoła bardzo niekorzystne reperkusje społeczne które zemszczą się również na bogatych, np zwiekszona przestępczoscią etc...
    Postuluj do swojego przedstawiciela w parlamencie o zniesienie państwowej edukacji i zastąpienie jej wpełni płatną prywatna, tak że sama bedziesz decydowac, gdzie, kiedy, kto, za ile...właśnie, tylko czy aby napewno bedzie cie na to stac - policz sobie: godzina lekcji (z wliczonym podatkiem dochodowym zusem i vatem, no i wolnymi wakacjami kiedy nauczyciel nie zarabia a jeśc przeciez musi...)wyjdzie cie jakieś 40 zł, no i teraz policz sobie dalej: no powiedzmy te 20 lekcji w tygodniu (bedzie troche niedouczone bo to za malo, ale cóż) daje 800 na tydzień razy 4 ( juz ci podaruje te pare dni) i masz 3200 na miesiac. Stać cie?
    MOżesz si eoczywiście skumac z innymi rodzicami, opłacac jednego nauczyciela dla większej ilości dzieci, ale i tak poniżej 500 nie zejdziesz jesli chcesz przyzwoitej jakości (wliczając jeszcze lokal itp..). Czy to przez przypadek nie więcej niż płacisz podatków (uwzględniając ulgi itp z których pewnie namietnie korzystasz)? A tak w pakiecie oprócz szkoły dostajesz jeszcze policje, armie, sądownictwo itp itd..........(oczywiście ich tez państwo otrzymuje, bo oni sobie lezą do góry brzuchem i nic nie robią..)

    poza tym, co pisałem nie jestem nauczycielem a kims przekazującym wiedzę, którą pomimo studiów zdobyłem sam, osobiście, na własny rachunek, własnym nakładem sił i środków
    i dziekuj bogu ze dostajesz to za tak niska cene

    tylko nie gadaj takich bzdur że mnie państwo utrzymuje......bo to tak jakbyś gadała że pracownika fabryki utrzymuje dyrekcja...on ta swoją pensje cięzko pracuje, i z nauczycielami jest tak samo, nikt ich nie utrzymuje, poza rodzina, bo z tej pensji wyżyc sie nie da...



    Temat: Cud w Sokółce: hostia zamieniła się w... coś dz...
    Cud w Sokółce: hostia zamieniła się w... coś dz..
    Co do propozycji pracy: dziękuję, postoję. Skoro tak Ci dobrze to siedź na dole. Może zarabiam mniej, ale jakoś żyję. Sprzęt komputerowy, telefon mam opłacone z firmowych pieniędzy więc żyć nie umierać. Gierek, jak wspomniałeś, narobił długów, które spłaciliśmy dopiero w tym roku. Pomyśl, czy na pewno Skarb Państwa nie dopłaca do kopalń. Czy wszystkie są rentowne i poradzą sobie same. Może odetniemy kopalnie od państwowej kasy i zobaczymy jak sobie poradzą? Nie muszę odcinać sobie prądu. Wiesz, że od jakiegoś czasu można wybrać dostawcę energii elektrycznej? Mamy w Polsce elektrownie wiatrowe i wodne, szanowny panie. "Dzień świra" mnie rozśmieszył, ale też dał do myślenia. Po tym co piszesz mnie jest bliżej do niego mnie. "Kościół nie popiera przemocy." Sam napisałeś, że "Jedyny słuszny argument to kij bejzbolowy i bardzo dobrze." Ludzie są Kościołem, więc i to jest stanowisko części Kościoła. Cóz robisz w tej kopalni? Patrząc na Twoje błędy ortograficzne z pewnością nie pracujesz w biurze. Na dole? Wow, jeśli po 17 latach zarabiasz 2950 zł netto to żyjesz jak pan. Ja biznes prowadzę od niedawna, ale go rozkręcam więc kto wie, może za 20 lat załapię się do pierwszej setki Forbesa? Zastanawia mnie tylko, czy emeryturę będziesz miał taką jaka wynika ze składek. Bo ja z pewnością (chyba że zostanę prezydentem:-)). Nauczyciele są w Polsce niedoceniani tak jak górnicy przeceniani. W "Wyborczej" był ostatnio tekst byłego górnika "nawróconego" na atom. Stwierdził on, że należy zainwestować w kopalnie (NIE w górników) i jak najszybciej zbudować elektrownię atomową. I ja mu wierzę. Nie dopłacamy do kopalń? To spisek Masonów i Żydów by przejąć kopalnie za bezcen? ZUS też jest rentowny, KRUS, stocznie same się utrzymują, co? Wiesz, trudno jest mówić coś sensownego do kogoś powtarzającego mity i zwyczajne głupoty. Racjonalny człowiek nigdy nie pokona fanatyka i mitomana. Ty możesz na poczekaniu wymyślić jakiś "argument" - ja nie zniżę się do tego poziomu. Moje dane można sprawdzić - nie masz chyba bana na Google'a?
    Aha, nie jestem kolegą burmistrza - ja go po prostu znam. W czterotysięczym mieście trudno jest nie spotkać kogoś z władzy. Szkoda mi tej dyskusji,,bo zapowiadała się ciekawie. Jednak nie będę atakować Cię ad personam. Ja płacąc podatki mam czyste sumienie - za moje miejsce pracy nie płaci państwo. Tego bym nie przeżył. Tobie to najwyraźniej nie przeszkadza. Nie zrozum mnie źle. Część kopalń przynosi zysk, ale część przynosi straty. Głupio bym się czuł wiedząc, że wszyscy podatnicy łożą na moje miejsce pracy. Nie wyjeżdżaj tylko z nauczycielami czy urzędnikami, bo ich praca nie przynosi bezpośrednio zysków - nauczyciele po latach, urzędnicy pośredniczą w relacji obywatej-państwo.
    Dowiedz się więc, panie górniku, co się dzieje poza Śląskiem - szczególnie ściana wschodnia, Mazury (na nich mieszkam). Wkurza mnie sytuacja rolników: płacą 10 razy mniejsze niż ja składki. Jeśli kogoś nie stać na zapłacenie ZUS-u to czas pomyśleć o zmianie zawodu. Powinny zniknąć gospodarstwa <10 hektarów. Z tego nie można wyżyć! Nie jestem socjalistą, nie chcę zrównania wszystkich ludzi, chcę aby każdy płacił takie same podatki (podatek liniowy) i składki. Co byś powiedział na takie rozwiązanie: państwo zamiast dopłacać do nierentownych kopalń da te pieniądze na podwyżki dla nauczycieli. Chociaż nie, 95% społeczeństwa się zbuntuje, bo to utrata miejsc pracy. Tysiące górników wyjdą na ulice i zastraszą rząd, zmuszą do ustępstw.
    Pozdrawiam,
    kociarz





    Temat: Surowo karac lapowkarzy!
    No to masz pecha. Albo zacznij dostrzegać jasniejsze barwy albo będziesz sie męczył.
    A jesli "nie jestes stąd" to napisze troche dużej.
    "Spacyfikowanie lekarzy" - ależ to bardzo proste.
    Lekarze sa silnie uzaleznieni (praktycznie - niewolniczo) na wielu poziomach -
    państwo jako pracodawca - monopolista (z nfz platnikiem - monopolistą) DBA żeby
    sie to nie zmieniło.
    Silne uzaleznienie od stuktury hierarchicznej (pracodawca, szef zespołu itp)
    mogące w razie "podskakiwania" powodowac wypadnięcie na aut i brak możliwości
    szkolenia - a więc smierć zawodową - (róznież tworzenie sie struktur umiejących
    dobrze zyć w obecnym układzie i dbających o to by nie było zbyt wielkiej
    konkurencji).
    Drogą do "wolności" jest oczywiście mozliwośc samodzielności finansowej płynącej
    z własnej pracy - a więc prawdziwie wolny rynek usług medycznych z wieloma
    płatnikami PRAWDZIWYMI ubezpieczeniami (a nie parapodatkiem jak teraz),
    oficjalnymi realnymi cennikami itp. z OBOWIĄZKIEM płacenia za wykonaną procedurę
    (negocjacja platnik - pacjent "czy nas stać" bez udzialu lekarza - ten ma LECZYĆ
    jesli płatnik sie zgodzi zaplacić (oczywiście z wyjątkima zagrożenia zycia,
    procedur ratunkowym - tu platnikiem (obowiązkowym) powinno byc państwo - bo ono
    stoi na straży ochrony zycia).
    Jak już mówiłem państwo (od wieleu, wlielu lat) dba żeby to sie nie zmieniło.
    Nawet za cenę tolerowania (to moje zdanie - korupcja jest nie tylko tolerowana
    ale jest na nią ciche przyzwolenie, oczywiści w TV ho ho jak walczymy z...) - bo
    to wygodne - dborze jest utrzymywać taka grupe spoleczna w szachu i żeby
    przynajmniej część miala "coś za uszmi"- jakby fikała i coś chciała to zawsze
    działa odpowiedzialnośc zbiorowa - "gniew ludu", "łapowkarze", "mordercy",
    "wykształceni z nasze pieniędze" itp
    Dopóki przeciętny pacjent za ubezpieczenie bedzie miał dostęp do lekarza
    wyłącznie via nfz (bez mozliwości samodzielnego decydowania - np. ide tam gdzie
    chcę ale tam leczenie jest droższe niz "standart" - ubezpieczyciel płaci "co mi
    sie nalezy - ja dopłacam resztę) dopóty lekarze będa niewolnikami. Bo gadania o
    "zakładaniau własnych praktyk" i leczeniu prywatnie itp - to mrzonki -
    większości pacjentoww Polsce nie stac na placenie do nfz + leczenie za własne
    pieniądze a z tych bogatych przezyje trochę praktyk w większych miastach (i to
    przy ograniczonym zakresie usług - stent jednak był w "zus-owni"). Poza tym
    lekarz powinien sie zajmowac leczeniem i własnym szkoleniem a nie być
    przedsiebiorcą, specem od finansów, doradcą podatkowym i paroma innymi osobami.
    Powinien pracowac w jednym miejscu i miec czas na szkolenie i odpoczynek (a więc
    zarabiac tyle by było to realne a szkolenie było inwestycją - dającą wzrost
    zarobków przez wyższy standart świadczonej pracy).
    Ale to temat rzeka.
    Jenak nie widac żadnych prób zmiany tego chorego ukladu a bez tego NIC sie nie
    zmieni. Jest tylko bredzenie o "podwyżkach". Niczego nie zmienią (choć oczwiście
    jesli będa - z przyjemnością skorzystam). Ale nie będzie - przy obecnym stanie
    prawnym nie mozna "dać podwyżek lekarzom". Po pierwsze - trzeba by podnieść
    płace wszystkim pracownikom ochrony zdrowia ( juz słyszę ten krzyk (polityków,
    opozycji, prasy) że "daje sie podwyzke tym złodziejom lekarzom a marnie
    zarabiającym a "ciężej od nich pracującym" popielęgniarkom - nie), poza tym one
    na prawde nędznie zarabiają. To POTWORNE pieniądze (obciążone dodtkowo ZUS-em
    itp) jesli podwyzka miala by być sensowna. Po drugie finansowanie zarobków
    lekarzy odbywa sie via kontrakty z nfz (cały czas mowimy o leczeniu
    "ubezpieczonych!). Aby dać "powyzkę" nfz musiałby podnieść wycene procedur
    (walka o 30 groszy pokazuje prawdopodobieństwo takiego działania) a i tak przed
    "podwyżką" pieniądze przechwycą komornicy. "Zadekretowanie" podwyżek bez
    stworzenia mechanizmu spowoduje efekt "ustawa 203 bis" (jesli wiesz o czym
    piszę). Poza tym pracodawca (szpital) zwiekszonych piniędzy wcale nie musi
    przeznaczyc na podwyżki (może nimi np. spłacić długi) - zmusimy ?

    A ten pomysł z PR zrodził się w jakiejś chorej (lub sprytnej) głowie. Nikt przy
    zdrowych zmysłach nie będzie tego traktował poważnie. Co nie znaczy że się tego
    nie zrobi - ktoś może na tym zarobić więc będzie się starał te pieniądze
    wyciągnąć (np. - zlecenie dla agencji PR a ta będzi musiała przecież konsultować
    merytorycznie treść placąc za to- tak sie zarabia ale trzeba mieś jakies
    stosowne stanowisko "urzędowe" i możliwość podejmowania decyzji).

    >Przerażające - po diabła wam w takim razie te
    >wasze "samorządy"? Szkoda kasy na składki które pochłaniają na swoje
    >utrzymanie.

    Zarówno przynależnośc jak i składki są obowiązkowe.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl



  • Strona 4 z 4 • Zostało znalezionych 183 rezultatów • 1, 2, 3, 4 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.