Strona Główna
plakaty do pokoju dziecięcego
PKS Gdynia Czaplinek
PKS Bielsko bilety
PKS Rozkład cennik Lublin
placówki Eurobank
PKO BP wymiana walut
PKS Tychy Rozkład jazdy
PKS Tomaszów Mazowiecki Warszawa
PKS Lipno
PKW Wybory samorządowe 2006
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nflblog.pev.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: płacąc składki ZUS





    Temat: Boni: "Do kredytów rząd dopłaci 500-1200 zł"
    Akurat on ma racje, a Ty piszesz glupoty...
    Pokaze Ci to w najprostszy mozliwy sposob:

    Wezmy pensje na poziomie 3000 brutto (to gdzies w okolicach sredniej krajowej,
    prawda?) i brak jakichkolwiek innych dochodow. Do tego standardowe koszty
    uzyskania przychodu, umowa o prace, rozliczenie bez wspolmalzonka, brak ulg
    podatkowych.

    I teraz:

    Pracodawca placi za takiego pracownika 3558,30 PLN miesiecznie.

    Pracownik dostaje 3000 PLN brutto (po odjeciu skladek pracodawcy, przy zalozeniu
    skladki wypadkowej 1,8%), czyli 84% kwoty wyjsciowej. 16% juz poszlo.

    Pracownik placi ZUS i zaliczke na podatek, po czym dostaje 2156,72 PLN netto.
    Stanowi to 60% kwoty wyjsciowej, czyli juz 40% podatkow zostalo zaplacone.

    I teraz: zakladam ze pracownik wydaje cala ta kwote na zycie. Od wiekszosci
    produktow placi 22% VAT, czyli z tych 2156,72 czesc zostanie przeznaczona na
    podatek VAT. Po odjeciu tego podatku otrzymujemy kwote 1767,80 PLN, czyli
    zaledwie 49% kwoty ktora zaplacil mu pracodawca. Czyli 51% podatku zostalo juz
    zaplacone.

    Ale to nadal nie wszystko - bo dochodza: podatek od nieruchomosci, abonament
    RTV, akcyza (bardzo wysoka) w paliwie, alkoholu, papierosach - i cala masa
    drobnych obciazen. Jesli wyniosa one kolejnych kilkaset zlotych (a wyniosa, bo
    sa poukrywane wszedzie), to okazuje sie ze kwota potraconych podatkow i
    parapodatkow zbliza sie do progu 80%.

    Przykro mi, ale taka jest rzeczywistosc - podatki placisz nie tylko poprzez PIT,
    ale rowniez placac rachunek za prad czy wode, i nie jest to tylko VAT, ale
    rowniez musisz pokrywac dodatkowe, podatkowe koszty funkcjonowania dostawcy mediow.

    I wlasnie dlatego paliwo w stanach jest takie tanie - bo tam tych podatkow jest
    mniej (albo raczej - sa mniejsze, bo ilosciowo jest ich pewnie wiecej)...




    Temat: Sejm nie chce komornika
    Panie i Panowie, niestety przyszedł czas wyjsc na ulice! Sam pracuje jako lekarz
    i nadziwic sie nie moge, że pacjenci nie wyszli jeszcze a ulice. Niestety,
    wiedza o tym co sie dzieje w sluzbie zdrowia budowana jest o wiesci typu "prof
    Kasprzak za kratami" ' "Marek D. pijany a dyżurze", "ile trzeba dac w lape by
    wyzdrowiec". Zgadzam sie. Wiem ile w naszym zawodzie zwyklego prostactwa,
    niedouczenia, zlodziejstwa i chamstwa. Prawda ma jednak jeszcze inne oblicze:
    rzadzacy nami mowia: niech szpital produkuje mercedesy i rozdaje je wszystkim za
    darmo a my bedziemy placic po 10 zlotych za sztuke. Akcja dyr Patalasa niczego
    nie zmieni na dluzsza mete. BO NA LECZENIE NIE MA W TYM KRAJU PIENIEDZY OD
    KILKUDZIESIECIU LAT!!! Wszyscy ktorzy krzycza komornik do sejmu niech pamietaja
    ze z jakichkolwiek pieniedzy by nie sciągnąl naleznosci dla Inowrocławia to i
    tak zawsze beda to nasze pieniadze. Bo my sie na tych idiotow skladamy placac
    podatki. Sprawa bedzie "jakos zalatwiona" załózmy ze pieniadze pojda do Ina. I
    co dalej? Dalej nie bedzie dla narodu pieniedzy na leczenie. Nie bedzie poki
    sami nie zaczniemy przynajmniej czesciowo placic za leczenie. Słyszal ktos ze
    weterynarz nie chcial przyjąć? Albo dentysta w prywatnym gabinecie? Placisz -
    masz. Chcesz za darmo - czekasz az ci spadnie ze stolu. Pokażcie mi drugi kraj
    na swiecie gdzie leczenie jest zagwarantowane w Konstytucji dla wszystkich, na
    najwyzszym poziomie i za darmo (skladki ZUS sobie darujmy bo to smieszne grosze
    na szpatułke i plasterek). Pokażcie mi inna dziedzinę zycia w Polsce ktora
    swiadczy uslugi dla ludzi i jest za darmo? Czy na pewno 6mln od sejmu razy 500
    szpitali w polsce cos zalatwi? Doraźnie. Pielegniarka ktora zarabia 800 zl netto
    zaplaci zalegle rachunki. Jak pieniadze sie skoncza to problem wroci. Na koniec
    putanie: kto z was po 6 latach studiow (umowmy sie ze nie najlzejszych), 1,5
    rocznym stażu, 5-6 latach specjalizacji podjalby sie odpowiedzialnosci za
    ludzkie zdrowie i zycie za 1600 zl miesiecznie pracujac 250 godzin w miesiacu?






    Temat: Lekarz odmowil badania...zglupialam
    Do niedawna byłam zadowolona ze swojej Pani dr, ale na wizycie w 17 tyg
    powiedziała mi, że następna wizyta - po 24 tygodniu czyli nie za miesiąc, a
    prawie za dwa(!) i nie dała żadnych skierowań (ani na mocz, ani na krew), a na
    pytanie o USG połówkowe powiedziała, że teraz na NFZ robi się 2 badania - to
    drugie ok. 30 tyg i już!

    Mam wydrukowane z ustawy, co nam się należy i tam jest powiedziane, że robi się
    badanie ogólne moczu i morfologię krwi przy każdej wizycie, a USG się należy 3
    razy (w 13, 20-22 i jakoś pod koniec). Badanie ginekologiczne wg niej nie jest
    potrzebne.
    Ale przecież nie będę z lekarzem prowadzącym się kłóciła.

    Zastanawiałam się nad zmianą lekarza, ale w zwykłych przychodniach rejonowych w
    Warszawie chyba nic lepszego się nie znajdzie, a do przyszpitalnych kolejki na
    kilka miesięcy naprzód (np. na Karowej obecnie zapisują na wrzesień :)
    A jeśli się chodzi do lekarza prywatnie, to oczywiście będę miała skierowania,
    z tym że za wszystko będę płaciła
    Więc i tak i tak wychodzi, że jak sobie zechcę, to zrobię badania na własną
    rękę normalnie płacąc.

    Ja tylko się dziwię, jeżeli jesteśmy ubezpieczone i płacimy ZUS co miesiąc, i
    to nie mało - w moim przypadku to ok.200 zł miesięcznie, to jaki interes ci
    lekarze państwowi mają w nie-przypisywaniu badań? Przecież nie robią tego
    osobiście i nikt im równowartości nie zabiera z kieszeni.....

    Ile bym miała wizyt i badań zrobionych za te 200 zł, wpłaconych na abonament w
    prywatnej klinice, nikt nie wspomina. Ale niestety jestem zmuszona przez
    Państwo i ustawy obligatoryjnie odprowadzać te składki co miesiąc.
    A za to co dostaję - odmowę badań?




    Temat: Akcja "Gazety":Bój o wyższą emeryturę
    > Pracuję od niecałego roku. Zarabiam "na rękę" ok. 700 zł z
    czego
    > ok. 500 idzie na opłaty (mieszkanie itp). Jakim cudem mam
    > JESZCZE odkładać sobie samemu po 100 na swoją emeryturę.

    Szczerze mówiąc nie wiem. Przychodzą mi do glowy różne porady
    typu inna praca, tylko że w takim kryzysie nie sposób tego
    osiągnąć. Z drugiej strony jeśli nie będziesz odkładać choćby
    kilkunastu złotych, to na emeryturze będziesz głodować.

    To po
    > jaką cholerę stworzyli te OFE i z*rany ZUS.

    Ano po to, żebyś dostał cokolwiek, bo sam twierdzisz, że nie
    będziesz odkładać.

    To jest czyste
    > złodziejstwo pod przykrywką prawa.

    Niezupełnie, chociaż w jednostkowych przypadkach mogloby się
    tak wydawać. Z drugiej strony w ZUS panuje nieprawdopodobny
    bajzel i marnowanie pieniędzy. A za to ktoś już dawno powinien
    beknąć (w kolejności: Bańkowska z SLD, Alot z AWS, ludzie
    którzy usunęli Gajka - ten przynajmniej zaczął coś robić).

    Jakby składki na ten ZUS były
    > nieobowiązkowe wtedy może by się jakoś w przyszłości ułożyło.

    W formie głodu na emeryturze, o ile wcześniej nie spotkałby cię
    wypadek. A tak dostaniesz choćby kilka groszy.

    A
    > tak 90% społeczeństwa będzie klepać biede aż po grób. Dzięki
    > Rządzie i WSPANIAŁY KRAJU!!!

    Nie zgadzam się. Jesteśmy społeczeństwem, w którym tylko połowa
    rodzin ma rachunek bankowy, a są przecież rachunki bezpłatne.
    Większość opłat robimy na poczcie, płacąc za to po 2,5 czy 3
    zł, chociaż istnieją bezpłatne konta z bezpłatnymi przelewami.
    Wiele rzeczy kupujemy na kredyt, chociaż moglibyśmy je nabyć za
    1, 2 lub 3 miesiące odkładając pieniądze. To oczywiście nie
    wszystko. Istnieją rzeczy, na które przeciętny Polak ma
    naprawdę niewielki wpływ. Choćby wrzask polityków o cięcie stóp
    procentowych przy jednoczesnym zwiększaniu wydatków i długu
    publicznego (co stopy ewidentnie podnosi). Poza tym od lat
    utrzymujemy nierentowne kopalnie, huty, służbę zdrowia i
    zakłady zbrojeniowe. Dysponujemy ogromnym sztabem urzędników,
    którzy najwyraźniej nie wiedzą co się wokół nich dzieje. A
    urzędy skarbowe służą często po to by podatnika szykanować, a
    nie wynajdywać oszustwa podatkowe.
    Mógłbym nożyc jeszcze długo. Niemniej i ty jesteś wyborcą,
    podatnikiem i konsumentem. To twoje wybory, wydatki i podatki
    tworzą ten kraj.
    Myślę, że powinieneś pomysleć o tym, jak stosunkowo łatwo
    oszczędzić kilka złotych i podzielić się ta wiedzą z innymi. Za
    jakiś czas może to zaskoczyć. Oby nie dopiero za kilkadziesiąt
    lat.



    Temat: Nikt nie chce pracować, więzień musi
    Nikt nie chce pracować, więzień musi
    Policzmy:
    1500 brutto to jest..
    Składki ZUS pracownika i zaliczki na podatek dochodowy: 423 (zostaje 1077),
    Byle jaki czynsz za byle jakie mieszkanie: 300 (zostaje 777),
    dojazdy do pracy: 90 (zostaje 687),
    sniadania i kolacje z wkładką wedlinopodobną (6 bułek, smarowidło, 2 plasterki sera,6 plasterków mielonki x 25) 90 (zostaje 597),
    posiłki ciepłe (przynajmniej dwa w ciągu doby,możliwie wysokokaloryczne bo trzeba mieć co spalic w mięśniach przynajmniej na tyle by utrzymać łopatę- limit 15zł) : ok. 375 (zostaje 222),
    opłaty za światło (osoba samotna): ok.22 (zostaje 200),
    amortyzacja obuwia i odzieży (na rok 2 pary butów, 3 koszule, 1/5 kurtki na zimę,jesiennego skafandra, 10 podkoszulków, 5 par gaci, 2 kpl. ciepłej bielizny, 12 par skarpetek=100+50+25+20+80+35+35/12)ok. 30 (zostaje 170),
    papierosy (słaby palacz: do paczki dziennie, akcyza zapłacona na Ukrainie) ok. 100 (zostaje 70),
    kablówka (nasz bohater jest farciarz i mieszka w mieszaniu spółdzielczym płacąc za pakiet podstawowy w czynszu) 0 (zostaje 70),
    doładowanie komórki (bez komórki ni ma życia w XXI wieku): 30 (zostaje 40),
    abonament RTV (a kto by tam to płacił):0 (zostaje 40),
    internet : utrudzonym palcom klasy robotniczej trudno w pojedynczy klawisz trafić, no ale jak nie rozrywka przy komputerze to co?
    Może piwo na fajrant (skromnie jedno)? ok. 75 (zostaje... - 35, znaczy trza od matki staruszki pożyczyć, albo od sąsiada bo od matki wstyd na piwo brać - no chyba że nasz bohater wsytdu nie ma), czyli (zostaje dług 35zł),
    gorzej jak z tym piwem w miejscu pubicznym przyłapią (ok. 100 zł do długu).
    Przesrane będzie w lecie bo na napoje trzeba dopożyczyć jakieś 50 miesięcznie (pracodawca raczej nie zapewni ile trzeba).

    O czyms zapomniałem? No.. to zostaje provident z komornikiem w tle.

    Nic tylko do roboty takiej z uśmiechem na ustach i bojową (koniecznie) piosenką (Do pracy! Rodacy! - cy cóś).




    Temat: Handel w niedzielę
    styro napisał:

    > Czy jestes w stanie pojac, ze w Hiszpanii, do ktorej przyjezdza stokroc
    wiecej
    > turystow niz do Polski, centra handlowe i sklepy w niedziele sa zamkniete?

    Dlaczego porównujesz Polskę do Hiszpanii? Idź na całość, porównaj do USA albo
    do Emiratów Arabskich. Hiszpania jest szybko rozwijającym się nowoczesnym
    państwem. Polska to kraj na dorobku, którego budżet obciążony jest całą masą
    wydatków socjalnych (które trafiają nie zawsze do najbiedniejszych) oraz innych
    rozdawanych z przyczyn politycznych. Budżet płaci 95% rent i emerytur
    rolniczych, umarza składki na ZUS kopalniom, które są samodzielnymi spółkami, a
    ludzie tam pracujący należą do najlepiej zarabiających w Polsce. Budżet
    utrzymuje olbrzymi kościół katolicki, płacąc pensje (za katechezę) większości
    księży. Czy w Hiszpanii też tak jest? Handel napędza koniunkturę, daje ludziom
    zarobić. Może byś zapytał pracowników hipermarketów, czy wolą pracować w
    niedzielę czy nie pracować w ogóle? Bo chyba jesteś jednak w stanie pojąć, że
    zamknięcie centrów handlowych w niedzielę spowoduje zwolnienie części
    pracowników.

    > Czy jestes w
    > stanie pojac, ze ci ludzie MAJA prawo (nawet jesli nie sa katolikami) spedzic
    > niedziele z rodzina - wyjsc do kina czy powloczyc sie po knajpkach jak Ty i
    > inni, ktorzy maja szczecie nie pracowac w handlu??? Czy jestes w stanie
    pojac,
    > ze jezeli w takiej rodzinie chociaz jedna osoba pracuje w hipermarkecie to
    > NIGDY nie moga spedzic niedzieli razem jak Twoja, normalna rodzina??? Wiec nie
    >
    > mysl tylko o sobie i nie badz zafajdanym egoista - pomysl o innych, ktorzy
    tez
    > chcieliby miec wolne w niedziele.

    Więc chyba nie jesteś w stanie pojąć, że w niedziele pracują nie tylko
    pracownicy hipermarketów... Szkoda.




    Temat: Polski kryzys,ale inny.
    Ja przepraszam ale jak mozna miec zaufanie do Polakow, jesli:
    - jest to kraj o najwiekszym na swiecie udziale rencistow w spoleczenstwie,
    czego na ulicach nie widac, no, moze poza Porshe Cayenne z nalepkami
    inwalidzkimi stojacymi na parkingach w centrum miasta
    - ZUS: system emerytalny zrobiony jest tak ze jedni placa za drugich
    - na wczesniejsze emerytury puszcza sie zdrowych ludzi w wieku 50 lat
    (przypomne: emerytury placone przez obecnie pracujacych), podczas gdy na calym
    swiecie wydluza sie wiek emerytalny, oczywiscie 99% wczesniejszych emerytow
    dorabia sobie do emerytury, wiekszosc na czarno
    - 35 letni emeryci wojskowi, chlopy zdrowe jak konie, po zrobieniu jednej
    emerytury w Polsce jezdza do Stanow, aby zrobic nastepna
    - Wszystkich Polaków jest 38,31 mln, ubezpieczonych w KRUS na dzień 30 września
    2008 roku wg danych KRUS było 3 mln (2 997 577) rolników, w tym emerytów i
    rencistów 1,5 mln (1 484 202), czyli połowa jest na moim utrzymaniu. W wg danych
    ZUS ubezpieczonych w 2007 roku 14,1 mln osób, w tym emerytów i rencistów 7,3
    mln, też połowa na moim utrzymaniu. Bezrobotnych jest 1,75 mln. Osób w
    wieku produkcyjnym jest wg rocznika statystycznego GUS z 2008 roku 24,54 mln.
    Jakas 1/3 z "rolnikow" jezdzi taksowkami, co nie przeszkadza im korzystac z
    KRUSu, 70% mlodych "rolnikow" mieszka i pracuje w miastach, placac nizsze
    skladki na KRUS (1/5 normalnej skladki ZUSowskiej)
    - mamy prezydenta kaczora, premiera Donalda
    TO JEST POCZATEK LISTY, JA TAK MOGE BEZ KONCA!!!

    Na kazdym kroku widac cwaniactwo, kombinatorstwo, prace na czarno, obsadzanie
    urzedow rodzinka, falszywych emerytow, rencistow.

    Jak ja mam miec zaufanie do takiego spoleczenstwa ? Przeciez tu nalezy zrzucic
    pare bomb wodorowych aby oczyscic teren, a nastepnie zaczac zaludnianie od nowa
    calkowicie odmiennymi genetycznie egzemplarzami.

    I nie oszukujmy sie: porzadni Polacy zgineli w wojnach. Pozostala reszta... no coz.




    Temat: Obniżka składek do OFE uderzy w warszawską giełdę
    i mamy dowód, kto rządzi tym panstwem! PO? PiS?
    SLD?
    NIGDY!
    Tym panstwem rządzą debile zza urzędniczych biurek, którzy znowu chcą nas okradać!
    Ile razy, kiedy w kasie panstwowej brak pieniedzy, tyle razy mówi sie - dawajcie
    kase! Za komuny, po prostu zabierano nasze pieniądze na ZUS, aby budować
    socjalizm. Za czasów rządów SLD niejaki Kaczmarek powiedział, aby nie wpłacać do
    ZUSu naszych pieniedzy, a ratować nimi gospodarkę. Teraz kolejna odsłona
    kretynów znowu próbuje nas okraść. Już zabrali pieniądze naszym dzieciom (nie
    wolno tych składek przekazywać), a teraz chcą nas do konca okraść!
    Twórca systemu emerytalne w Chile, na którym nasza reforma miała sie opierać,
    powiedział kiedy znamienne zdania: "jeżeli pieniędzmi waszym emerytów będą
    zarządzać urzędnicy, to zapomnijcie o reformie". I co? Prorocze słowa sie
    zisciły! Emeryci umierajcie szybciej, aby panstwo miało pieniądze na swoje wydatki!

    Jakie wyjscie:
    1. Jest 0,5 mln urzędników! Zredukować o połowe! Będziemy mieli przyjazne panstwo
    2. Jest KRUS! Z jakiego powodu ja mam utrzymwać chłopstwo? Niech utrzymuje sie
    same! Kiedy małe firmy miejskie plajtują - to nikogo to nie interesuje. Co roku
    plajtują dziesiątki tysięcy małych przedsiebiorców. Tak jest na całym swiecie.
    Dlaczego nie mogą plajtować chłopi? Bo co? Mimiec nom glebe łukrodnie? Bez
    żartów! koniec z dopłatami do KRUS!
    3. Mamy CBS, CBA, UKS etc etc. Może by tak zredukować służby specjalne o 50% i
    rozliczać je za rzeczywistą robotę, a nie za wykonywanie partyjnych poleceń!
    4. Sądownictwo. Organizacja pracy tej gałęzi jest żałosna. Procesy trwają tak
    długo, jak w XVIII w. Sprawiedliwości i tak nie było! Może więc zredukować to
    badziewie o 50%.
    5. Wszystko robi sie przy pomocy przetargów. Pracując w tem to biznes czas jakis
    nabyłem przekonania, że SIWZ to jedno wielkie oszustwo, a przetargi i tak są
    dziwne w większości. Więc, może skasować przetargi i wprowadzi otwarte aukcje z
    koniecznością podania wszelkich danych.
    6. Płacąc ubezpieczenie społeczne, część składki na zdrowie przechodzi przez
    ZUS, który pobiera od tej operacją sutą prowizję. A co byłoby, gdyby przekazywać
    pieniądze bezposrednio do NFOZ?

    I już mamy troche kasy. Wiem, wiem. Nic z tego nie zostanie zrealizowane,
    ponieważ ktoć musi z czegoś żyć, aby z czegoś ktoś inny mógł żyć też.
    I znowu nasze postsocjalistyczne okradnie nas w imę wyższych konieczności
    społecznych. A, że jakiegoś staruszka lub staruszki będzie kiedyś stać jeno na
    chleb suchy, lekko spleśniały? Bożesztymoj, aboto mało mamy staruszków i staruszek?



    Temat: wlasnie slysze ze beda
    > Bo prywatyzacja ZUSu to zupełnie inna bajka.

    Ja nie o tym piszę, ZUS to instytucja dokonująca poboru i ewidencji
    składek na ubezpieczenie zdrowotne, tylko przekazuje środki do kas
    chorych. To kasy chorych zawierają kontrakty ze szpitalami i
    przychodniami.

    > Poza tym Polacy wciąż za mało zarabiają, żeby ich stać było
    > na profesjonalne ubezpieczenie na europejskim poziomie

    To jest mit, bo w przeliczeniu na 1 ubezpieczonego x rok mamy bardzo
    dobry wskaźnik opieki medycznej. Tzn. w porównaniu z krajami europy
    zachodniej leczymy o wiele taniej ale nie aż tak o wiele gorzej. W
    Dani też do publicznego lekarza jest się trudno dostać, w Niemczech
    podobnie podstawowa opieka jest, ale ludzie i tak wola się leczyć
    prywatnie. Nie znam tego z własnych doświadczeń, ale z rozmów z
    kolegami z pracy z innych krajów. W całej Europie jest kryzys
    lecznictwa publicznego. O różnym stopniu zaawansowania i przebiegu.
    To nie jest tak, ze jak będziemy więcej zarabiać, to płacac wieksze
    składki uzyskamy lepsze, np. szybsze świadczenia. To kwestia
    demografii - zbyt wiele jest beneficjentów systemu w wieku
    emerytalnym i ich liczba rosnie. Musi nastapić ograniczenie
    jednostkowej (dostepnej jednostce) opieki medycznej, to kwestia
    równowagi pomiędzy podażą/popytem i zasobami finansowymi w systemie.
    Czyli....lepiej zyjmy zdrowo, dbajmy o siebie i nie przesiadujmy
    przed kompem w nocy......:D

    > Ja mam wrażenie, że szpitale i zus prędzej upadną niż się
    sprywatyzują.

    No własnie sens tego, co ja rozumiem z wypowiedzi Kopacz, to
    doprowadzenie sytuacji, kiedy samorządy, które nie mogą finansować
    szpitali będą je sprzedawać przed upadkiem.
    Upadek szpitala (jak kazdej firmy) ma swoją przyczyne w braku
    zdolnosci do regulowania długów krótkoterminowych.
    W Polsce rośnie popyt na usługi medyczne - w tym sensie upadek
    szpitala moze w znacznej części wynikac ze złego zarządzania.
    Podobno statystycznie mamy w Polsce za duzo (sic!) miejsc łóżkowych
    w leczeniu zamkniętym, a za mało w otwartym. Podobno polski lekarz
    ma pod sobą o wiele mniej pacjentów (dwukrotnie), niz jego niemiecki
    kolega. Moim zdaniem w systemie są jeszcze rezerwy wzrostu
    wydajności. Tylko w dużej mierze to wymaga np. od personelu szpitali
    (wliczając i lekarzy i administrację) zrozumienia, ze pracuja w
    specyficznej ale jednak firmie, przedsiębiorstwie. Tymczasem już
    przy rejestracji i pierwszym kontakcie ja sam często doświadczam
    braku profesjonalizmu personelu. :)




    Temat: Emerytura
    august2!
    pomyśl tylko kto zarobi na nasze emerytury,jeśli tylu zdolnych do pracy ludzi
    jest jej pozbawionych?
    Przecież nie ci młodzi,którzy nie mają pracy albo pracują na czarno lub na
    zlecenie.Nasze składki emerytalne nie były inwestowane tylko odprowadzane
    z ZUS-u na inne cele.
    Moja córka po skończonych dwóch kierunkach studiów,znając języki przez trzy
    lata szukała bezskutecznie pracy.
    Kiedy kończyła płatne studia,a wcześniej skończyło jej się prawo do renty po
    zmarłym ojcu,napisała prośbę o przedłużenie renty na ostatni rok studiów.
    Jakiś bubek z Warszawy odpisał jej,że nic nie stoi na przeszkodzie aby ona
    poszła do pracy.Tylko,że jej ojciec przepracował 32 lata zanim zmarł więc jego
    składka rentowa mogła być przekazana na potrzeby dziecka.
    U nas zwalnia się ludzi po czterdziestce jako mało produktywnych i
    twórczych.Przyczyna jest inna,ekonomoczna.Ci ludzie mają wysokie zarobki i
    żądania płacowe.Na ich miejsce zatrudnia się młodych bez doświadczenia,płacąc
    im najniższą krajową.
    Jako zachętę do pracy często podaje się informację,że będą pracować w młodym
    zespole pracowniczym.A co z nami?
    Czy ludzie po czterdziestce mają się czuć jak obywatele drugiej kategorii?
    Przecież średia życia wydłuża się.Jeśli będę żyć ponad 80 lat,to tak długo mam
    być poza nawiasem.
    Czuję się strasznie z frustrowana.
    Wiem,można rozwijać hobby,zająć się wolontariatem i rodziną-ale ja chciałabym
    jeszcze pracować.
    Smutno mi,kiedy spotykam dawnych znajomych z pracy,nie mających prawa do
    emerytury ze względu na młody wiek,ale za starych na pracę.
    Eh,nie chcę narzekać ale żle się dzieje w państwie duńskim.Nie tak to wszystko
    miało wyglądać.
    Oszustwa,prywata,korupcja lekceważenie społeczeństwa,niedowład w zarządzaniu
    państwem-to się głownie wybija na plan pierwszy.

    August2,obyśmy zdrowi byli.



    Temat: PiS i Samoobrona szykują reformę KRUS
    do Pi - nie masz racji, nie wolno likwidowac KRUS
    a to wlasnie z powodu dla ktorego piszesz twoj post - prawda jest, jak piszesz,
    ze ponad 1 mln ludzi na wsi z gospodarka ok. 1ha to praktycznie bezrobotni na
    statusie rolnika, ale oni cos jednak placa - te 250 zl na kwartal, i cos tam
    generuja kasy, bo nie umieraja z glodu i maja na KRUS, czesto dorabiajac u
    duzego chlopa albo w miescie na lewo, ale placa i po zasilek nie ida. Jak by
    nie bylo KRUS to te ponad 1 mln ludzi przyjdzie po pelny zasilek do miasta, bo
    panstwo im bedzie musialo placic pomoc spoleczna tak jak innym obywatelom, oni
    nigdzie pracy nie znajda, bo nic nie umieja, bedziesz ich mial 30 lat na
    zasilku, a oni i tak dalej na lewo beda dorabiac, tyle, ze tych 250 zl juz nie
    wplaca. Bardziej sensowny pomysl to ten z roznicowaniem skladki na KRUS, mali
    placa dalej 250 zl na kwartal i zyja sobie tym swoim cichym zyciem, duzi z
    wielkimi polami i doplatami z UE placa wiecej. W ten sposob rozbroi sie te mine
    i nie dostaniemy 1 mln bezrobotnych bez szans na prace do statystyki i do kasy
    spolecznego wspierania nic nie robiacych, porownanie takich malych rolnikow z
    gornikami jest bledne, oni zyja marnie i ten KRUS nie jest zadnym wielkim
    przywilejem, emerytury po 500 zl, cale zycie kiepsko zyc i na starosc tez.
    Gornicy zyja b. dobrze pracujac i b. dobrze na wczesnej emeryturze, maja
    gigantyczne przywileje, super auta, piekne, czesto darmo otrzymane za PRL
    mieszkania, maja pomoc z RFN, dzieci studjuja na roznych bezplatnych uczelniach
    Slaska, rozrywki, deputaty, 13, 14 pensje, za PRL talony - jak to porownywac z
    ta bidota na wsi, to, ze jest tani KRUS to taki ekwiwalent pomocy spolecznej na
    wsi i zaslona dymna przed Unia, ze niby to sa funkcjonujacy rolnicy a nie
    bezrobotni bez szans. Taka zaslona jest dobra, bo inaczej w Brukseli uznaliby,
    ze jestesmy juz naprawde ostatni numer maki.Co do tych, co kupili pola i
    gospodarki aby nie placic ZUS a placa KRUS, to nie widze w tym nic zlego - to
    jest legalne na calym swiecie, dzis robie to, jutro to, jest kasa kupuje cos na
    wsi i place KRUS, nie place ZUS, mam niska emeryture z KRUS, za to oszczedzam
    na skladkach do ZUS, ktore inwestuje tak aby na starosc miec lepsze dochody
    poza KRUS, np. kupuje mieszkanie w miescie na wynajem albo zakladam firme na
    wsi.To nie jest zle, tylko niektorym ludziom w miescie sie wydaje, ze to
    kombinacja - a tak nie jest, kto jest w KRUS nie jest w ZUS, proste i legalne.
    Wolno byc gdzie sie chce.Ktos tu pisal, ze niektorzy ze wsi pracuja latami za
    granica i placa KRUS - to co, zle , ze placa? A tak to by w ogole nic nie
    placili w Polsce, przeciez ZUS by nie placili pracujac nie w Polsce, a tak i te
    marne 250 zl wplaca,a jak wroca inwestuja kase w Polsce, to zle? Czasem warto
    sie zastanowic zanim cos napiszecie na tym forum. Z tych postow przebija tez
    jakas zazdrosc ludzi z miasta o te skladki na KRUS. Przeciez nikt Wam nie
    broni, drodzy miastowi, kupic sobie gospodarki i wyniesc sie z miasta i robic
    ten super byznes na wsi, placac KRUS i miec na starosc te super kase - 500 zl
    na miesiac. Dlaczego tego nie czynicie, tylko meczycie sie z tym ZUSem i wpracy
    w miescie, wies czeka na Was. Tyle, ze nikt z Was tego nie robi, topo co
    zazdroscic KRUS? Nie ma czego.Moze kiedys w przyszlosci miasto bedzie tak
    drogie do zycia, czynsze, oplaty, itd, ze czesc miastowych pojdzie na wies to
    zazna tego szczescia. Na razie kazdy sobie rzepke skrobie.



    Temat: osiedle malinowe
    Może by tak wrócić do tego wątku?
    Poniżej informacje ze Słowa Polskiego i GW:

    SLOWO POLSKIE:
    "System na oszustwo
    Szefowie firmy budowlanej oskarżeni o naruszenie praw pracowniczych

    Dyrektor i właściciele wrocławskiej firmy budowlanej System 3 oszukali 320
    pracowników, za których nie zapłacili ponad 1,3 mln. zł składek ZUS-owskich –
    twierdzi prokuratura.
    Oskarżyła trzech szefów także o przywłaszczenie prawie pół miliona złotych.
    Firma System 3 była bohaterem afery łapówkarskiej we wrocławskiej Izbie
    Skarbowej. Przed sądem toczy się teraz proces dyrektora skarbówki Józefa D.,
    który miał faworyzować tę spółkę w przetargach na remonty podległych urzędów.
    Według prokuratury w zamian za przychylność System 3 wybudowała mu willę po
    zaniżonych kosztach. W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że kierownictwo spółki
    naruszało prawa pracownicze zatrudnionych tam osób, nie płacąc za nie
    ubezpieczenia społecznego.
    - Zarzuty dotyczą okresu od lipca do listopada 2000 roku – informuje Leszek
    Karpina, rzecznik wrocławskiej prokuratury.
    W śledztwie ustalono, że Marek S. posłużył się podrobionym zaświadczeniem o
    niezaleganiu w opłatach ZUS-owskich, które złożył w Ministerstwie Gospodarki.
    Oskarżeni nie przyznali się do winy."

    GAZETA WYBORCZA:

    "Prokuratura oskarżyła byłych szefów firmy budowlanej o działanie na szkodę
    pracowników

    Trzej byli szefowie wrocławskiej spółki System 3 zostali oskarżeni o to, że nie
    płacili składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne od pensji swoich
    pracowników. Niezapłacone składki to przeszło 1,3 mln złotych. Zdaniem
    prokuratury szefowie firmy przywłaszczyli sobie prawie 500 tysięcy złotych z
    tej kwoty
    Śledztwo w sprawie działalności firmy System 3 prowadzi wrocławska Prokuratura
    Okręgowa. Główny wątek tej sprawy dotyczy oszustw na szkodę innych firm.
    Przypomnijmy też, że kilka miesięcy temu były dyrektor Izby Skarbowej Józef D.
    został oskarżony o branie łapówek od szefów Systemu 3 w zamian za załatwianie
    im zleceń na remonty we wrocławskich Urzędach Skarbowych.
    Sprawa składek ZUS to jeden z wątków głównego śledztwa wyłączony do osobnego
    postępowania. Prokuratura ustaliła, że od lipca do listopada 2000 roku nie były
    płacone składki ani do ZUS, ani do Kasy Chorych od wynagrodzeń przeszło 300
    pracowników. W tym czasie na rachunku firmy były pieniądze, które wystarczyłyby
    na zapłacenie składek.
    Co więcej, w czasie, kiedy System 3 zalegał ze składkami, jeden z właścicieli
    spółki miał podrobić zaświadczenie ZUS-u, z którego wynikało, że firma
    wszystkie zobowiązania wobec ZUS uregulowała. To drugi zarzut aktu oskarżenia.
    Oskarżony o to szef miał podrobić podpis i pieczątkę dyrektora Inspektoratu
    Miejskiego ZUS. Dokument został złożony w Ministerstwie Gospodarki.
    Andrzej W. - były prezes Systemu 3 tłumaczył w śledztwie, że chciał spłacić
    zobowiązania, ale nie zdążył, bo w październiku 2000 roku został odwołany z
    funkcji. Drugi z oskarżonych tłumaczy, że o zaległościach nic nie wiedział, a
    trzeci, że składek firma nie płaciła, bo nie było pieniędzy, a on chciał
    uratować sto miejsc pracy. "




    Temat: cesarka - ręce mi opadają po raz kolejny
    andersonowa napisała:

    > Nie bolało ani w trakcie
    > ani po. Nie mialam przecinanych mięsni brzucha, tylko rozchylone. Nie mam
    > szwu "na samuraja", przez pół brzucha, tylko cienką bliznę pod włosami
    > łonowymi, która błyskawicznie się zagoila. 10 godzin po cesarce normalnie
    > chodzilam.

    Tak, ale jak przeczytałaś powyżej nie zawsze tak jest a możliwośc powikłań (medycznych, nie typu uraz psychiczny) jest większe przy cc

    > Cesarce i pobytowi w klinice towarzyszło ogromne poczucie bezpieczeństwa, stały
    >
    > nadzór lekarzy, partner caly czas przy mnie i dziecku - przez 4 dni pobytu w
    > klinice, położne co chwila wchodzące i pytające czy czegoś nie potrzebujemy.

    i tak powinno byc w kazdym szpitalu, także tym w którym rodzisz w ramach NFZ - co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości

    > Powody cesarki? Strach przed bólem, przed porodem trwającym być moze 20 godzin,
    >
    > wspomaganym przez kleszcze, próznociąg. Strach przed mozliwymi komplikacjami u
    > dziecka po porodzie sn. Nie wierzę w uczłowieczający sens bólu i cierpnienia.
    > Jestem normalna. Chcialam miec cesarkę a nie miałam wskazan medycznych. Tylko
    > psychologiczne. Istnieje pojęcie "tokofobia" - strach przed porodem. I to jest
    > wskazanie do cesarki. W każdym cywilizowanym kraju. Dlaczego w Polsce taki
    > powód do cesarki nie jest powodem?

    być może powinien być powodem także w Polsce, nie wiem, bo się na tym nie znam;)

    Dlaczego nieprawidłowe ułożenie dziecka,
    > wada wzroku, problemy z sercem NIE ZAWSZE są wskazaniem do cesarek w Polsce?

    tez nie wiem, ale uważam, że to skandal.

    to
    > Szpitale państwowe unikają cesarek jak ognia. Bo to kosztuje o wiele więcej niz
    > poród sn. Bo psuje statystyki.

    nie dlatego, ale dlatego, ze medycyna polega na jak najmniej inwazyjnym kontakcie z pacjentem

    Niejednokrotnie opóxnia się podjęcie decyzji o
    > cesarce w trakcie porodu pochwowego, nie bacząc na zdrowie dziecka. Bo
    > ordynator opierdoli (piszę tu o szpitalach stołecznych).

    tak nie powinno być i chyba nikt nie twierdzi tu inaczej

    > Musialam robić cesarkę w prywatnej klinice, płacąc ponad 5 tysięcy. Razem z
    > partnerem, jak wszyscy pracujący ludzie w tym kraju płacimy składki na zus, na
    >
    > chorobowe, zdrowotne. My w zeszłym roku łącznie zaplaciiliśmy 15 tysięcy na
    > służbę zdrowia. Państwową. I jak w 20 tygodniu ciązy wylądowałam w szpitalu bo
    > mialam silne skurcze i podejrzenie odpływu wód płodowych to przez 2 dni nikt
    > się mną nie zajął, oprócz podania nospy i źle podanej kroplówki z magnezem, po
    > której miałam zapaść. Wole nie myslec jak wyglądalby moj poród w tym szpitalu.
    > Dlaczego podówjnie mam płacić za opiekę zdrowotną?
    > Bardzo podoba mi się pomysł wpłacania kasy na ubezpieczenie zdrowotne nie do
    > kasy panstwowej, na pensje dla nierobów i ich marmurowe siedziby, tylko na
    > własne konto. Potem, w razie potrzeby, Ty dysponujesz komu i gdzie zapłacić.
    > Tak jak jest np w Niemczech. Tak jak chciala w Polsce wprowadzić Platforma.
    > Dziwne, Antonino_74 ze zyczysz takim kobietom jak ja komplikacji po cesarce.
    > Skąd w Tobie tyle goryczy i frustracji?

    płaciłaś z własnej kieszeni, bo zastosowałaś metodę niezgodną z medycyna akademicką, a państwo nie może płacić za postepowanie wbrew sztuce medycznej




    Temat: Sejm planuje podniesienie płacy minimalnej
    ANALIZA

    Straci budżet i firmy, a pracy nie przybędzie

    Małe i średnie firmy zmniejszą zatrudnienie, bo nie będzie ich stać na wyższe
    pensje i daniny dla państwa

    Posłowie zmienili wczoraj zasady zwiększania minimalnej pensji. Dziś jeszcze
    wynosi ona 849 zł brutto (617,39 zł netto). Ma jednak co roku rosnąć o wskaźnik
    inflacji i 2/3 stopy wzrostu gospodarczego (teraz brany jest pod uwagę tylko
    wskaźnik inflacji). Na pierwszy rzut oka zmiany nie wydają się groźne. W
    przyszłym roku, jeśli sprawdzą się przewidywania ministra finansów, minimalne
    wynagrodzenie wzrośnie o 4,2 proc., czyli tylko o ok. 36 zł brutto. W
    rzeczywistości zmiany będą jednak poważne i pogorszą sytuację na rynku pracy.

    Zobaczmy, jakie skutki przyniesie decyzja Sejmu na przykładzie przedsiębiorcy
    prowadzącego sklep spożywczy, który zatrudnia trzech pracowników, płacąc im
    minimalne wynagrodzenie. Każdemu w przyszłym roku będzie musiał dać na rękę
    22,34 zł podwyżki. Jednocześnie wzrosną jednak obowiązkowe obciążenia - podatek
    i składki ZUS. Na to firma będzie musiała znaleźć dodatkowo 19,79 zł za każdego
    zatrudnionego. Nietrudno obliczyć, że w skali roku przedsiębiorca będzie musiał
    więc wygospodarować dodatkowo 1,5 tys. zł na podwyżki dla pracowników oraz
    podatek i składki ZUS. Co roku będzie to jednak większa kwota, bo minimalne
    wynagrodzenie będzie rosło aż do chwili, gdy wyniesie połowę średniej krajowej
    (dziś 1,2 tys. zł brutto).

    Co więc się stanie za kilka lat? Załóżmy, że minimalne wynagrodzenie osiągnie
    poziom połowy dzisiejszego średniego. Każdemu pracownikowi, który teraz ma
    minimalne wynagrodzenie, firma będzie musiała płacić na rękę prawie 240 zł
    więcej niż obecnie i odprowadzić - z własnej kieszeni - wyższy podatek i
    składki na ZUS. Miesięczne koszty pracodawcy w sumie będą o ponad 433 zł wyższe
    niż teraz, rocznie - o ponad 5 tys. zł i to tylko na jednego zatrudnionego!

    Skutki nietrudno przewidzieć. Na wzrost kosztów zatrudnienia będą mogły
    pozwolić sobie tylko duże firmy. Małe i średnie zmniejszą zatrudnienie, bo nie
    będzie ich stać na wyższe pensje i daniny dla państwa. - Spowoduje to wzrost
    bezrobocia, zwłaszcza w najbiedniejszych regionach i wśród ludzi o niskich
    kwalifikacjach - mówi Jeremi Mordasewicz, ekspert Polskiej Konfederacji
    Pracodawców Prywatnych Lewiatan.

    Należy spodziewać się również wzrostu wydatków z budżetu, bo wysokość
    niektórych świadczeń (m.in. wypłat dla żołnierzy i pomocy finansowej dla
    niepełnosprawnych) zależy od płacy minimalnej. Obowiązuje tutaj bardzo prosta
    zasada - wzrost wynagrodzenia minimalnego o 10 zł to wydatki z budżetu większe
    o 27 mln zł. Już w przyszłym roku z kasy państwa trzeba będzie zatem wydać o
    ponad 97 mln zł więcej. Co roku ta kwota będzie rosła, bo w górę będzie szła
    minimalna pensja.

    Na skutki tej decyzji dla budżetu trzeba popatrzeć szerzej. Wzrost minimalnej
    płacy zniechęci firmy do zatrudniania nowych osób. Mniejsze będą tym samym
    wpływy z podatków i składek do ZUS. Finanse Zakładu Ubezpieczeń Społecznych
    rządzą się bardzo prostym prawem - im więcej jest ludzi pracujących na etacie,
    tym większe dochody. Mniejsze znaczenie ma wysokość pensji. Sejm zafundował
    więc finansom państwa trudny orzech do zgryzienia, bo już teraz Fundusz
    Ubezpieczeń Społecznych ma ogromny niedobór, który prawdopodobnie będzie
    jeszcze większy.

    Paweł Blajer
    "RZECZPOSPOLITA"



    Temat: Zdelegalizować Zakład Utylizacji Szmalu
    lokalny1 napisała:

    > Nie walczę z matematyką, tylko krytykuję bezduszną instytucję, która żeruje
    na
    > obywatelach, nie dajac im możliwości zadbania o swoją przyszłość finansową
    > samemu.

    A kto ci broni ubezpieczyć się dodatkowo w prywatnej ubezpieczalni albo samemu
    inwestowac?

    Każdy obywatel MUSI na nich łożyć,

    Co to znaczy "na nich"? Ty nie łozysz na zus, tylko na obecnych emerytów i
    rencistów. Oni dostają swoje renty tylko dzięki twoim składkom. Nie ma składek -
    nie ma wypłat dla emerytów i rencistów. Tyle.

    pomimo, że to mu się nie opłaca

    Jasne ze się nie opłaca. Każdy by wolał zachowac swoje pieniądze dla siebie.
    Tylko skąd wtedy weźmiesz na wypłaty emerytur i rent?

    oraz
    >
    > bez względu na to, czy w ogóle coś kiedyś od nich dostanie.

    Raczej nic nie dostaniemy w zamian, choc teoretycznie powinnismy oczywiście
    liczyć na to, ze nasze wnuki kiedyś solidarnie zrzucą się na nas tak jak my
    teraz zrzucamy się na naszych dziadków. Jednak prawa demografii są prawie
    równie nieubłagane jak prawa ekonomii i nasze wnuki zapewne nie będa w stanie
    wypłacić naszych emerytur (choc będą się nam oczywiście należały - mi np z
    kalkulatora emerytalnego wynika, ze powinnam kiedyś dostac 3200 emerytury z
    zus. Traktuję to wyłącznie jak dobry dowcip)

    Matematyka zusu
    > oczywiscie się zgadza, bo w wyniku odejmowania otrzymujemy wartość mniejszą
    niż
    >
    > na początku (różnica idzie na pałace, premie etc.)

    ??? Możesz wyjasnić o co ci chodzi - co od czego odejmowałes?

    Dlatego nikt nie dostaje z
    > powrotem tylu pieniedzy, ile w sumie przekazał zus, chyba że żyje ponad 100
    > lat.

    Oczywiście ze nie. Przeciez wielkość wypłat w tym systemie powinna zależeć od
    stosunku płacących do pobierających świadczenia. Jeżeli emerytów jest za dużo a
    pracujących za mało, to wypłaty muszą być niskie.

    Moje pytanie brzmi - dlaczego nie pozwala się obywatelom na przejęcie
    > kontroli nad zarobionymi przez nich pieniedzmi?

    Dlatego, że jeśli przejmiemy kontrolę nad naszymi składkami to natychmiast
    wypiszemy się z zus i zapiszemy do prywatnej ubezpieczalni działającej w
    systemie kapitałowym. Wtedy nasze składki będą pracowały dla nas i tylko dla
    nas, co będzie dla nas naturalnie bardzo korzystne. Jednak jesli pozbawimy zus
    dochodów składkowych, to straci on mozliwość wypłacania emerytur i rent obecnym
    świadczeniobiorcom. Wtedy emeryci zostaną bez środków do zycia. Nam, podatnikom
    się poprawi i to bardzo. Natomiast oni - emeryci i renciści - zdechną z głodu.
    Czy juz rozumiesz dlaczego nie mozna zlikwidować zus?

    I czemu w ogóle tak bronisz tej
    >
    > instytucji? Przecież to mafia.

    Nie bronie żadnej instytucji. Bronię emerytów których wy checie pozbawic
    środków do zycia. Zus jako instytucja mało mnie zresztą obchodzi. Można go
    rozwiązać i powołac w jego miejsce inną firmę. Można też zrobić coś lepszego:
    przekształcić składkę zus w emerytalny podatek celowy identycznej wysokości co
    składka i odciągać go razem z pitem. Byłoby taniej i zniknełaby fikcja, że
    płacąc zus zbieramy na swoją emeryturę. Ludzie wreszcie zrozumieliby, że muszą
    się ubezpieczać prywatnie a podatek emerytalny jest płacony po to, by zapewnić
    emerytom środki do życia.



    Temat: Podwyżka ZUS od przedsiębiorców: wyrok odroczony
    Drogi Panie ministrze Pater.
    Z tego co się orientuję, to jeżeli przedsiębiorca płaci ZUS nawet minimalny to
    i tak mu się minimalna emerytura od Państwa należy. Chociaż co z tym ZUSem
    będzie za 30 lat to nie wiadomo. Większość przedsiębiorców i tak na zusowską
    zapomogę nie liczy. Przypominam Panu ministrowi, że teza iż "Przedsiębiorcy
    muszą zrozumieć, że bogaty musi płacić więcej, że musi sobie zapewnić emeryturę
    na takim poziomie, żeby w przyszłości nie trzeba było do niej dopłacać z
    pieniędzy obywateli" jest nie do końca słuszna, a rozumowanie Pana ministra
    delikatnie mówiąc chybione. Drogi Panie ministrze Pater z uwagi na zajmowane
    przez Pana stanowisko powinien się Pan dostatecznie orientować w istniejących
    instrumentach finansowych, które na dzień dzisiejszy dają możliwość
    oszczędzania kapitału na przyszłość (III filar ubezpieczeń, Lokaty
    długoterminowe, Fundusze inwestycyjne, Konta emerytalne). Jak Pan widzi zatem
    przedsiębiorca ma wiele możliwości do tego aby bez Pana pomocy zatroszczyć się
    o własną emeryturę, w takim wymiarze jaki uzna za stosowny, a nie narzucony z
    góry przez widzimisię chyba nie do końca dokształconego urzędnika państwowego.
    Niech Pan i Pana koledzy dadzą nam wreszcie spokój. My sami bez Pana pomocy
    zatroszczymy się o naszą przyszłą emeryturę, a płacąc taką a nie inną składkę
    ZUS nie będziemy się domagać nie wiadomo czego od Państwa (tyko tego co
    fizycznie wpłaciliśmy na konto). Musi Pana zrozumieć, że Pana pomysł działa
    odwrotnie do spodziewanego efektu. W ten sposób tworzy Pan społeczeństwo
    roszczeniowe (większe składki = większe oczekiwania/roszczenia wobec Państwa) a
    nie społeczeństwo przedsiębiorcze (Państwo przedsiębiorczych obywateli) a
    myślę, że dla naszego wspólnego dobra powinniśmy się kierować właśnie w stronę
    tego drugiego.
    A i jeszcze jedno musi Pan minister zdawać sobie sprawę z jeszcze jednej
    kwestii. Liczba przedsiębiorców w Polsce w kolejnych latach będzie wzrastać, co
    znaczy, że będzie to coraz większy elektorat na który nie może Pan liczyć. W
    najbliższych wyborach parlamentarnych nie powinien Pan dostać od
    przedsiębiorców złamanego głosu. A dodatkowo życzę szczęścia w szukaniu pracy
    po utracie mandatu poselskiego. Żaden pracodawca nie powinien Pana zatrudnić,
    dając Panu możliwość prowadzenia własnego biznesu. Pan wtedy sam się przekona
    jak łatwo jest dzisiaj mieć firmę i zarobić tyle by pokryć wszystkie
    zobowiązania wobec Państwa oraz wszelkie inne koszta związane z prowadzeniem
    działalności i dodatkowo jeszcze coś zarobić. Życzę tego doświadczenia Panu
    szczerze. Zobaczymy czy wtedy Pana pęd to podnoszenia składek ZUS będzie równie
    silny?
    Pozdrawiam i Życzę więcej rozumu a mniej populizmu i głupoty.




    Temat: Przez ZUS chcą iść do cywila
    Czy emerytury mundurowe to przywilej?
    zawsze-zirytowany napisała:

    > zrozum że wszyscy inni płacą za te przywileje, niestety trzeba to
    > zmienić!

    To jest szkodliwe nieporozumienie! Koszt służb trzeba widzieć
    całościowo (bo na to wszyscy się składamy). Gdy "zafunduje się"
    służbom system powszechny, to całkowity koszt wzrośnie!
    Bo zamiast z budżetu MON czy MSW płacić emerytury swoim byłym
    funkcjonariuszom, będzie MON musiało odprowadzać (co najmniej tyle
    samo rok w rok) do ZUS. Co więcej, bez "przywileju
    emerytalnego" nie znajdzie się chętnych za te same pieniądze netto
    co dzisiaj (ewentualnie samych nieudaczników życiowych).

    Powszechny system, mający swoje koszty, jest konieczny dla ludzi
    zmieniających (lub mających duże prawdopodobiestwo) zmiany
    pracodawcy w ciągu swego życia.
    Niektóre zawody, przy państwowym pracodawcy, mają charakter
    dożywotni. W takiej sytuacji o wiele taniej jest zawrzeć z
    kandydatem umowę dożywotnią: Będziemy Ci płacić tyle a tyle, od
    takiego i takiego wieku przechodzisz w stan spoczynku, etc.
    To nie jest żaden przywilej. Jeśli koszt resortu (czy to wojska czy
    MEN, czy sprawiedliwości, czy administracji publicznej) przy takim
    systemie jest niższy niż płacenie do ZUS to co w tym złego?
    W Stanach Zjednoczonych pracownicy zatrudnieni przez wszelką władzę
    (federalną, stanową, municypalną) NIE PŁACĄ podatku
    emerytalnego (czyli odpowiednika naszej składki ZUS), a po
    osiągnięciu wieku emerytalną dostają emeryturę od tej władzy, która
    ich całe życie zatrudniała. Jest to oczywista oczywistość!

    System taki szczególnie przydatny jest w służbach do których nadają
    się ludzie młodzi. Umowa (aktualna, choć nie pisana) brzmi tak:

    Przyjdź do nas na policjanta. Jest to perspektywa na (co najwyżej)
    30 lat, a dla wielu z Was tylko na 15 lat. Potem musisz zaczynać
    życie od nowa. Twoi rówieśnicy w tym czasie awansują w zawodach
    cywilnych, Twoje konkurowanie z nimi byłoby żałosne.

    Moglibyśmy przekonać Cię do nas na dwa sopsoby:
    1) Dużo Ci płacić przez te 15 lat - dużo więcej niż Twoim kolegom
    płacą w cywilu. Ale po 15 latach przeżyjesz szok. Bo "oni" się
    dochrapali lepszych zarobków, a Ty zaczynasz od nowa i dochody
    spadają Ci o połowę. Zróbmy więc tak:
    2) Płacimy Ci skromnie - porównywalnie jak Twoim kolegom ze szkoły
    płacą inni w cywilu. Żyjesz podobnie jak oni. A po 15 latach
    idziesz do nowej pracy (mając gorsze szanse i niższe zarobki niż
    Twoi koledzy), ale od nas dostajesz wyrównanie, nazywane
    emeryturą. Dla nas da druga wersja jest zasadniczo nawet tańsza, bo
    nie angażujemy ZUS, męskie składki nie przepływają do kobiet, na ZUS
    owskie "pałace" etc. A nawet możemy tymi oszczędnościami się z Tobą
    podzielić.

    Paskudny populizm Tuska eksploatuje brak zrozumienia u "prostego
    ludu" tego mechanizmu. Proponuje system 1-szy, droższy dla Państwa
    (czyli dla nas wszystkich).

    DOdam na zakończenie, że nie mam z wojskiem nic wspólnego. Kończę za
    parę miesięcy 70 lat i odejdę na emeryturę na kilka lat nie
    odbierając nawet połowy tego co z racji mojego zatrudnienia wpłynęło
    do ZUS przez 48 lat. Ale jakoś nie zazdroszczę tym "40 letnim
    emerytom".
    Nawiasem mówiąc, gdyby MSWiN zamiast odprowadzać składki od
    wszystkich nauczycieli akademickich, wzięło emerytowanych profesorów
    na swój koszt (jak to jest w wielu krajach), nawet płacąc im 100%
    pensji profesora, KOSZT szkół wyższych obniżyłby się.

    Prawdziwe nieuzasadnione przywileje to w naszym kraju ma ogół kobiet
    (pracują 5 lat krócej, a pobierają emerytury 15 lat dłużej) oraz
    górnicy (i parę innych zawodów) którzy wpłacają do ZUS na takich
    zasadach jak inni, ale dostają 2 razy tyle. Oczywiście KRUS to
    wyzysk miastowych przez wsiowych poprzez podatki. To jest świństwo.
    Ale nie mundurowi czy sędziowie.




    Temat: Przez ZUS chcą iść do cywila
    zawsze-zirytowany napisała:

    > zrozum że wszyscy inni płacą za te przywileje, niestety trzeba to
    > zmienić!

    To jest szkodliwe nieporozumienie! Koszt służb trzeba widzieć
    całościowo (bo na to wszyscy się składamy). Gdy "zafunduje się"
    służbom system powszechny, to całkowity koszt wzrośnie!
    Bo zamiast z budżetu MON czy MSW płacić emerytury swoim byłym
    funkcjonariuszom, będzie MON musiało odprowadzać (co najmniej tyle
    samo rok w rok) do ZUS. Co więcej, bez "przywileju
    emerytalnego" nie znajdzie się chętnych za te same pieniądze netto
    co dzisiaj (ewentualnie samych nieudaczników życiowych).

    Powszechny system, mający swoje koszty, jest konieczny dla ludzi
    zmieniających (lub mających duże prawdopodobiestwo) zmiany
    pracodawcy w ciągu swego życia.
    Niektóre zawody, przy państwowym pracodawcy, mają charakter
    dożywotni. W takiej sytuacji o wiele taniej jest zawrzeć z
    kandydatem umowę dożywotnią: Będziemy Ci płacić tyle a tyle, od
    takiego i takiego wieku przechodzisz w stan spoczynku, etc.
    To nie jest żaden przywilej. Jeśli koszt resortu (czy to wojska czy
    MEN, czy sprawiedliwości, czy administracji publicznej) przy takim
    systemie jest niższy niż płacenie do ZUS to co w tym złego?
    W Stanach Zjednoczonych pracownicy zatrudnieni przez wszelką władzę
    (federalną, stanową, municypalną) NIE PŁACĄ podatku
    emerytalnego (czyli odpowiednika naszej składki ZUS), a po
    osiągnięciu wieku emerytalną dostają emeryturę od tej władzy, która
    ich całe życie zatrudniała. Jest to oczywista oczywistość!

    System taki szczególnie przydatny jest w służbach do których nadają
    się ludzie młodzi. Umowa (aktualna, choć nie pisana) brzmi tak:

    Przyjdź do nas na policjanta. Jest to perspektywa na (co najwyżej)
    30 lat, a dla wielu z Was tylko na 15 lat. Potem musisz zaczynać
    życie od nowa. Twoi rówieśnicy w tym czasie awansują w zawodach
    cywilnych, Twoje konkurowanie z nimi byłoby żałosne.

    Moglibyśmy przekonać Cię do nas na dwa sopsoby:
    1) Dużo Ci płacić przez te 15 lat - dużo więcej niż Twoim kolegom
    płacą w cywilu. Ale po 15 latach przeżyjesz szok. Bo "oni" się
    dochrapali lepszych zarobków, a Ty zaczynasz od nowa i dochody
    spadają Ci o połowę. Zróbmy więc tak:
    2) Płacimy Ci skromnie - porównywalnie jak Twoim kolegom ze szkoły
    płacą inni w cywilu. Żyjesz podobnie jak oni. A po 15 latach
    idziesz do nowej pracy (mając gorsze szanse i niższe zarobki niż
    Twoi koledzy), ale od nas dostajesz wyrównanie, nazywane
    emeryturą. Dla nas da druga wersja jest zasadniczo nawet tańsza, bo
    nie angażujemy ZUS, męskie składki nie przepływają do kobiet, na ZUS
    owskie "pałace" etc. A nawet możemy tymi oszczędnościami się z Tobą
    podzielić.

    Paskudny populizm Tuska eksploatuje brak zrozumienia u "prostego
    ludu" tego mechanizmu. Proponuje system 1-szy, droższy dla Państwa
    (czyli dla nas wszystkich).

    DOdam na zakończenie, że nie mam z wojskiem nic wspólnego. Kończę za
    parę miesięcy 70 lat i odejdę na emeryturę na kilka lat nie
    odbierając nawet połowy tego co z racji mojego zatrudnienia wpłynęło
    do ZUS przez 48 lat. Ale jakoś nie zazdroszczę tym "40 letnim
    emerytom".
    Nawiasem mówiąc, gdyby MSWiN zamiast odprowadzać składki od
    wszystkich nauczycieli akademickich, wzięło emerytowanych profesorów
    na swój koszt (jak to jest w wielu krajach), nawet płacąc im 100%
    pensji profesora, KOSZT szkół wyższych obniżyłby się.

    Prawdziwe nieuzasadnione przywileje to w naszym kraju ma ogół kobiet
    (pracują 5 lat krócej, a pobierają emerytury 15 lat dłużej) oraz
    górnicy (i parę innych zawodów) którzy wpłacają do ZUS na takich
    zasadach jak inni, ale dostają 2 razy tyle. Oczywiście KRUS to
    wyzysk miastowych przez wsiowych poprzez podatki. To jest świństwo.
    Ale nie mundurowi czy sędziowie.

    Jak ja nie lubię mieć stale racji!



    Temat: Twój tata jest bankrutem
    Twój tata jest bankrutem
    Dzisiaj pouczająca opowiastka, czyli o trzech wielkich paranojach apokalipsy.

    Żyję już dostatecznie długo na świecie, by zdać sobie sprawę, że większość
    Polaków "żyje do pierwszego".

    I nie jest to kwestia związana ze stanem posiadania, bo przeciętny Polak woli
    kupić sobie kino domowe, niż zainwestować 10 tys. zł. Bo przeciętny Polak,
    czyli twój tata i dziadek, liczą na emeryturę z ZUS-u.

    ZUS to taki ktoś, kto okrada twojego tatę przez 40 lat, obiecując że potem
    będzie go utrzymywał. Normalny człowiek złodziejowi nie wierzy, ale twój tata
    zapewne jest przeciętnym Polakiem, więc normalny nie jest.

    On wierzy!

    Jest to chlubna cecha w katolickim kraju, gdzie cnotą jest wierzyć bez
    sprawdzenia faktów. Niemniej nawet, gdy skoczek wierzy w nieistnienie siły
    grawitacji, ona nie będzie się jego wiarą przejmować.

    Wobec tego pragnę przypomnieć trzy wielkie paranoje odnośnie ZUS-u,
    przytoczone jakiś czas temu przez Roberta Gwiazdowskiego, człowieka, który
    normalnie zajmuje się "optymalizacją podatkową" na zlecenie firm, czyli takim
    legalnym oszukiwaniem fiskusa. A zdarzyło mu się jakimś cudem być przez chwilę
    prezesem rady nadzorczej ZUS-u.

    Pierwsza paranoja

    Prawda o systemie jest taka, że nie ma w nim żadnych pieniędzy. Płacąc
    składki, nie odkładamy na nasze emerytury, tylko płacimy podatek, z którego
    finansowane są emerytury naszych dziadków i rodziców. Nasze emerytury, będą
    zaś pochodziły z podatków naszych dzieci i wnuków. Oczywiście pod warunkiem,
    że je spłodzimy, a one nie wyjadą do pracy za granicę. Żeby nie musiały
    wyjeżdżać trzeba przyjąć takie rozwiązania prawne, dzięki którym można
    uczciwie pracować nie borykając się z biurokracją i fiskalizmem.

    Dziś, gdy przedsiębiorca pokona wszystkie bariery i zdecyduje się
    zatrudnić młodego człowieka do pracy, to płacąc mu 2.000 zł. „na rękę”, musi
    jeszcze dopłacić państwu 1.600 zł. Państwo pobiera więc haracz w wysokości 80%
    wynagrodzenia netto! I natychmiast je wydaje! Ale oszukuje, że ma. ZUS
    zapalczywie liczy nawet nasz „kapitał początkowy” na indywidualnym koncie.
    Tylko że nie ma żadnego kapitału. Już dawno został wydany. Co najwyżej są
    długi. Bo na emerytury nie wystarcza sama składka emerytalna, ani dotacja z
    budżetu. ZUS musi jeszcze wspierać się kredytami bankowymi.

    Druga paranoja

    Co więcej, tych pieniędzy nie ma nie tylko w ZUS-ie. Nie ma ich nawet na
    naszych indywidualnych kontach w OFE. Fundusze te nie mogą inwestować za
    granicą. Nie mogą nabywać nieruchomości w związku z czym na wzroście wartości
    nieruchomości korzystali przez kilka lat cudzoziemcy, bo ich fundusze
    emerytalne mogły w Polsce w ziemie inwestować.

    A co robią nasze OFE?

    Za większość pieniędzy (około 60%) kupują... obligacje skarbu państwa. A
    skarb państwa pieniądze od OFE przekazuje do... ZUS, żeby starczyło na bieżącą
    wypłatę emerytur. Pieniądze wędrują od podatników przez ZUS, OFE i budżet
    państwa z powrotem do ZUS.

    Trzecia paranoja

    A za kilka lat skarb państwa będzie musiał wykupić obligacje od OFE z
    odsetkami. Skąd na to weźmie? Z podatków. Podatnicy zapłacą więc odsetki od
    pieniędzy, które raz już im odebrano.

    Co pokazuje, że twój dziadek żyje dzięki temu, że twojemu tacie zabierają
    połowę zarobionych pieniędzy. Dzięki czemu nie może ci kupić fajnych rzeczy.
    Bo i tak by ich nie zainwestował, skoro nie inwestuje tego, co mu pozostaje.
    Za to twój tata zapewne już nie będzie miał z czego żyć, jak zostanie
    dziadkiem, bo ty zapewne wyjedziesz z tego kraju.

    A jeśli nie wyjedziesz to wyjadą twoi koledzy. A nawet jakby nie wyjechali, to
    i tak was będzie za mało.

    Co można zrobić?

    Jak kochasz tatę... to zacznij pracować.

    Jak go nie kochasz... to też zacznij pracować.

    Przynajmniej ty, w tej żałosnej rodzinie, nie oszukuj się, że liceum, czy
    studia dadzą ci cokolwiek, co pozwoli ci zarobić na siebie i na twojego tatę
    (i mamę też, jak przejdą na emeryturę).

    Internet daje ci dość bezprecedensową sytuację umożliwiającą zarabianie
    pieniędzy od dowolnie młodego wieku. Wystarczy komputer i trochę oleju w
    głowie. A im wcześniej zaczniesz obracać pojedynczymi złotówkami, tym prędzej
    będziesz mógł obracać sumami z kilkoma zerami.

    Nie ma większego sensu tracić czas na poznawanie budowy pantofelka i reakcji
    kwasu siarkowego z nadmanganianem potasu. Lepiej zajmij się tym, czego
    potrzebują inni, a co cię choć trochę interesuje i postaraj się na tym zarobić.

    Bo twój tata przestanie ci w końcu fundować darmowy pokój, obiad i kolację.

    Bo twój tata jest bankrutem.

    Tylko jeszcze wierzy, że jest inaczej.



    Temat: emerytura
    Rzeczywiście emerytura ze zreformowanego ZUS (I filar) będzie prawdopodobnie
    wyglądała mizernie. Sytuację ratują OFE, które otrzymując mniej pieniędzy niż
    ZUS, będą w stanie wypracować wyższe świadczenie emerytalne w przyszłości.
    Niemniej jednak oba filary zapewniać nam będą średnio 45–60 % ostatnich
    zarobków na emeryturze.

    W skrajnych przypadkach, gdy Klient osiąga wysokie zarobki a płaci minimalne
    składki na ZUS (wolne zawody, mali przedsiębiorcy), świadczenia emerytalne mogą
    oscylować wokół kilku procent ostatnich zarobków! Jeśli więc chcemy by nasza
    emerytura nosiła znamiona przyzwoitego miesięcznego dochodu, konieczność
    oszczędzania jest bezdyskusyjna.

    Wykupienie polisy z funduszem inwestycyjnym w III filarze jest z pewnością
    dobrym rozwiązaniem. Polisy oprócz akumulacji kapitału oferują także ochronę
    ubezpieczeniową! Już po zapłaceniu pierwszej składki, Klient lub jego rodzina w
    razie zajścia zdarzenia takiego jak śmierć, nieszczęśliwy wypadek, poważne
    zachorowanie, czy inwalidztwo otrzyma niewspółmiernie do wpłaconej składki
    wysokie świadczenie. Przykład? Pan Kowalski (lat 32) zakupił polisę
    ubezpieczeniową płacąc składkę 125 zł miesięcznie. Kilka tygodni później w
    wyniku wypadku samochodowego doznał obrażeń. Lekarze nie byli w stanie mu
    pomóc... Oczywistego smutku i żalu rodziny po stracie bliskiej osoby nie
    pogłębia jednak troska o ich finanse. Nasze Towarzystwo wypłaci rodzinie nawet
    do 246 tys. zł ... Nie oferują tego inne formy oszczędzania ...

    Czy wysokie koszty? Firmy oferują bardzo różne polisy – takie, które dają dużą
    ochronę i takie, które umożliwiają maksymalną akumulację kapitału.
    Najnowocześniejsze polisy z funduszem inwestycyjnym pozwalają Klientowi
    decydować o poziomie ochrony w określonym momencie jego życia .. Jeśli Klient
    ma małe dzieci i potrzebuje ochrony – podnosi sumę ubezpieczenia jednocześnie
    mniej oszczędzając. Jeśli jest bardziej zdecydowany akumulować środki na
    emeryturę – obniża sumę i ograniczając koszty więcej pieniędzy przeznacza na
    oszczędzanie. Ograniczanie kosztów obejmuje także opłaty administracyjne.
    Najbardziej nastawione na oszczędzanie polisy za sprawą zminimalizowanych
    kosztów administracyjnych i zarządzania oferują w długiej perspektywie wyniki
    wyższe niż fundusze powiernicze!

    Osobiste oszczędzanie (np. w obligacjach), jest z pewnością także dobrym
    rozwiązaniem. Jednak już pomijając aspekt wielkiej wytrwałości i nieustannego
    zaangażowania niezbędnego ze strony Klienta do „pilnowania” tej sprawy,
    pamiętajmy, że w Towarzystwach ubezpieczeniowych naszymi pieniędzmi obraca
    doświadczona grupa specjalistów. Osobiste oszczędzanie nie daje nam także
    żadnej ochrony, więc może i w tym wypadku warto by było zakupić tanią ochronną
    polisę ubezpieczenia na życie lub / i ubezpieczenia wypadkowego.

    Chciałabym podzielić się z Państwem jeszcze jedną uwagą. Polisy są inwestycją
    długoterminową. Specyfika konstrukcji tego instrumentu finansowego powoduje, że
    w pierwszych latach ich trwania zwracają niewielki kapitał jeśli chcemy je
    zerwać. Dotyczy to w szczególności ubezpieczeń kapitałowych (ang. endowment).
    Jest to normalne i przeważnie wynika nie z wysokich kosztów, a raczej z metody
    tworzenia rezerw. Pamiętajmy, że polisy oferują jednak od samego początku
    wysoką ochronę ubezpieczeniową.



    Temat: Rolnicy chcą bronić KRUS-u
    Skoro ktoś uważa , że "Polska rolnictwem nie stoi i nie musi" to niech wyjedzie
    choc na trochę np na Zachód i popróbuje tamtejszej żywności a szybciutko się
    przekona co znaczy produkt Polski !!! Jak tak dalej pójdzie to będziemy się
    żywic sztucznie wyprodukowana żywnością bez zapachu i smaku ale za to ładnie
    wyglądającą bo jej nawet robak nie ruszy. Mało nam, że Chiński towar nas zewsząd
    zalewa to jeszcze mamy szamac same konserwanty? Nie od dziś wiadomo, że na cenę
    w sklepach w większości składa się marża którą naliczają sobie miejscy
    pośrednicy, rolnik dostaje z tego niewielką częśc. Jestem pracownikiem z miasta
    ale nie rozumiem takiego upraszczania sprawy, miejmy trochę szacunku dla ludzi,
    którzy podobnie jak my ciężko pracują . Nie obrzucajmy się błotem bo to niczego
    nie wnosi, powiedzmy sobie szczerze w różnych resortach gospodarki występują
    różne niesprawiedliwości . My szarzy pracownicy powinniśmy najlepiej to rozumiec
    bo sami jesteśmy wykorzystywani podczas gdy pracodawca się bogaci. W porównaniu
    do nas prowadzący np dzialalnośc gospodarczą płacą również niewielkie składki w
    stosunku do osiąganych dochodów, wszystko co możliwe wliczają sobie w koszty ,
    że na końcu wychodzi, iż właściwie to ponieśli same straty. Po odliczeniu vatu
    są nawet do przodu. My za to już nic sobie nie odliczymy i koniec końców ten vat
    płacimy. Albo lekarze czy prawnicy zgarniają grubą forsę niekiedy za wypełnienie
    jakiegoś papierka i gdzie idzie ta kasa ? Dlaczego nikt nie krzyczy żeby
    pozakładac im kasy fiskalne, ich majątki rosną niebotycznie czy to sprawiedliwe
    że wykupują na własnośc domy, kamienice , grunty itd... gromadząc ogromne
    majątki nie zapłaciwszy złotówki podatku od sum kasowanych bezpośrednio do
    portfela ? Uważam, że obecnie potrzebnych jest kilka albo nawet kilkanaście
    reform nie tylko dotyczących rolników aby w dobie kryzysu wszyscy mieli
    poczucie, że zaciskają pasa. Likwidacja szarej strefy to powinna byc sprawa
    priorytetowa , czy ktoś się zastanawiał jaki procent ludzi pracuje na czarno
    zarówno w Polsce jak i za granicami osiągając niemałe dochody i nie płacąc ani
    ZUS-u ani podatku ? Przecież też będą chcieli kiedyś dostawac renty czy
    emerytury i co wystarczy, że opłacą 5 lat ubezpieczenia w ostatnim
    dziesięcioleciu i będą się nam śmiali w twarz. Potrzeba reform jest
    niepodważalna ale nie na wariackich papierach ale taka która zróżnicuje płacone
    przez rolników składki w zależności od wielkości gospodarstwa liczonej w ha
    przeliczeniowych tak aby ci co mają duże gospodarstwa płacili stosunkowo więcej
    od tych co mają małe bo niektóre gospodarstwa są faktycznie tak wielkie, że
    spokojnie pretendują do miana zakładu pracy. Suma sumarum w danej chwili na
    tapecie jest rolnik i wielkie umysły przeliczają ile każdy z nas dopłaca do jego
    ubezpieczenia a co z pozostałymi jakoś nikt tego nie przeliczył ciekawe
    dlaczego... Czyżby trybunał był tylko dla rolników ???



    Temat: Jestem ze wsi, możecie mi zazdrościć
    Czytam sobie wszystkie wypowiedzi i widzę, że wszyscy maja po
    części rację. Agresywność "kogoś" ze wsi do miastowych wynika chyba
    z tego, że popracował sobie w mieście i wrócił na wieś, bo nie dał
    rady wytrzymac tempa miasta. Tu sie zasuwa od świtu do nocy, zeby
    coś osiagnąc i mieć. Tak jak na wsi. My swoje zarobki uinwestujemy
    albo w siebie ( dokształcamy się) albo ulepszamy swoje firemki czy
    gospodarstwa. Znam dobrze wieś i prace na wsi bo moja rodzina
    (pradziadkowie) byli rolnikami. Dzisiejsze rolnictwo jest tak inne,
    ze trudno przyrównac. Dobrze, ze domy na wsiach są piekne, dobrze,
    że są komputery dobrze, że żyje sie lepiej. Nie rozumiem tylko
    dlaczego nazywając sie rolnikiem, nie pracują na roli,ale tak
    wygodniej bo dostana dopłaty unijne nawet do ugorów a w miasteczku i
    taK zarobią a jeszcze jak do ha dostanie się dodatkowo ONW - rolnicy
    wiedzą co ten skrót oznacza, to ile wychodzi za ha ugoru? No, nikt
    pewno nie napisze kwoty. Są to spore pieniądze za nic nierobienie.Od
    tego nie płaci się podatku a jeszcze w ARiMR-ch pomagają wypełniać
    wnioski. Teraz poszli podobno po mądrość do głowy i koszuje to
    jakieś pieniążki.W mieście nik nic za darmo nie dostanie i dobrze
    trzeba głową ruszać żeby starczyło.A na co idą dopłaty z UE ? A no
    właśnie na rozkrusz. To nowe ubranka, to mebelki, to samochodziki,
    lub inne przyjemności. Nie idą tylko na to, na co są przeznaczane
    przez UE. Na inwestycje gospodarstwa, na maszyny, własne
    kształcenie, założenie hodowli, czy zwiekszenia liczby zwierząt. No
    ale pewnego dnia to gruchnie, bo zaczną się kontrole w każdym
    gospodarstwie, tak jak w innych krajach UE. Teraz jest u nas tylko
    wybiórczo. Smutno wtedy będzie zwracać pieniążki. Tylko bez oburzeń -
    kochani rolnicy. Większość z was nie płaci podatków z waszych
    gospodarstw, więc nie ma w garze unijnym waszego grosika. Wiekszość
    z Was pracuje na czarno zagranicą, też nie ma w garze UE Waszego
    grosika. Macie internety zobaczcie uzyski do kasy państwowej ze wsi
    a z miast. Ale po co ta świadość, lepiej pokrzyczeć. Bardzo często
    brak w gospodarstwach domowych ogródków. Bo po co, pojade do miasta
    kupię warzywa. To jedna strona rolników. Druga to ludzie, którzy
    tyrali zeby mieć jak nie było dopłat i mieli, i tyrają teraz, jak są
    dopłaty a przeznaczają je na inwestycje zgodne z wytycznymi UE i
    ARiMRu. Wiedza co mówią. Tyrają jak ja w mieście non stop. Szanujemy
    swoje prace nawzajem i umiemy rozmawiać. KRUS- jak najbardziej
    jestem za reformą.Ile osób w mieście płacąc przez lata ogromne
    składki ZUS ma tylko 560 zł na miesiąc - multum. I spokojnie nie tak
    wszyscy chcą na wieś z miasta. Cwaniacy są i w mieście i na wsi.
    A tak na marginesie. Ilu jest tych warszawiaków w Warszawie? Na
    palcach policzyć, warszawiacy to przeważnie ludzie ze wsi. Pozostali
    bo kończyli tu szkoły, uczelnie albo mówią o sobie warszawiacy a
    tylko pracuja i wynajmują mieszkania. Jadą potem w polskę, zachowują
    sie skandalicznie i mówią, ze są z Warszawy. Szanuje wszystkich co
    ciężko pracują, obojętnie co robią, i jakie maja wykształcenie. Tacy
    ludzie nigdy nie robią z siebie bufonów ani nie wysmiewają cudzej
    pracy.




    Temat: Balcerowicz: ratować finanse państwa
    joly.roger napisał:

    > Bosz... dlaczego na tematy ekonomiczne wypowiadaja sie najchatniej totalni
    > ignoranci!

    Bosz... dlaczego na tematy ekonomiczne wypowiadaja sie najchatniej totalni
    ignoranci!

    > System emerytalny oparty na pomysle ze pracujacy placa na emerytury
    > niepracujacych wprowadzono w Prusach Bismacka i przyjal sie w duzej czesci
    > Europy. Rowniez w Polsce.

    To nie jest system emerytalny. To jest system zasiłków.
    Emerytury są to wypłaty z oszczędności jakie emeryci
    wcześniej zgromadzili. Jak jedni ludzie przekazują innym
    jakieś pieniądze to z definicji nie są to
    emerytury tylko zasiłki (zasiłek to nazwa uprzejma,
    bo tak naprawdę to co przekazuje ZUS to w większości
    haracze a nie zasiłki).

    > I nawet do pewnego czasu swietnie sie sprawdzal.

    Sprawdzał się bo skala rabunku cały czas rosła
    dzięki czemu wszyscy byli zadowoleni, nawet rabowani
    bo oni liczyli na to że w następnym etapie oni
    zgarną jeszcze więcej łupów.

    > Dopiero kiedy przestal zaczeto go zmieniac, na system
    > indywidualnego "oszczedzania" na wlasna emeryture.

    Zgadza się, w pewnym momencie rabunek pracujących
    zwiększył się do tego stopnia, że wielu ludziom
    nie opłaca się pracować - stąd w Polsce 20% bezrobocia.
    Powstanie OFE-ów wcale problemu systemu zasiłków
    nie załatwia, on załatwia to ze w przyszłości
    złodziejski system zasiłków będzie zlikwidowany.
    Nawet powstanie OFE-ów problem obecnego systemu
    pogarsza, bo część tego co ludzie do ZUS-u wpłacają
    idzie do funduszy i na zasiłki zostaje mniej.

    > To wlasnie byla reforma
    > emerytalna w Polsce.
    > A wczesniej NIKT nie mogl tak odkladac na swoja emeryture. Placac swoje skladki
    >
    > mial prawo oczekiwac ze jemu tez wypalca swiadczenie. I z tego obowiazku
    > spoleczenstwa sie wycofac nie moze, jakimkolwiek nie byloby to obciazeniem dla
    > budzetu.

    Jeśli Kowalski rabuje Malinowskiego
    to po 30 latach nie usprawiedliwia to
    rabunku młodego Nowaka na rzecz Malinowskiego.

    Kto liczy, że złodziejstwo przyniesie
    mu korzyści zawsze może się przeliczyć.
    I im więcej razy się przeliczy tym dla
    społeczeństwa lepiej.

    > > Jeśli zgodnie z moim postulatem obniży się zasiłki do
    > > minimalnej wysokości potrzebnej do przeżycia to i w przyszłości
    > > osoby, które juz będą miały odpowiednią ilość lat jesli
    > > będą w potrzebie dostaną zasiłek aby mogły przeżyć.
    >
    > Wlasnie tak jest w tzw "anglosaskich" systemach ubezpieczen. A na reszte sobie
    > trzeba samemu odlozyc. Dlatego Anglia nie ma problemow syst. emerytalnym, a
    > Niemcy tak.
    >
    > To tyle podstaw.

    No widzisz. Czyli to co proponuję jest systemem
    sprawdzonym w praworządnym, wolnościowym
    i demokratycznym kraju.

    > I - bez obrazy - ja tlumacze nie dyskutuje. Podyskutujemy, jak
    >
    > poznasz podstawy tego o czym piszesz.

    I - bez obrazy - ja tlumacze nie dyskutuje. Podyskutujemy, jak
    poznasz podstawy tego o czym piszesz.



    Temat: Wojna aptekarzy
    Gość portalu: Acro napisał(a):

    > Nigdzie tam nie jeździ, tylko ma dostawy z hurtowni dwa razy dziennie. I
    > dotyczy to tak samo malej, jak i duzej apteki. I żaden w tym etos - tylko
    > apteka zarabia na sprzedanych lekach, więc ma w tym swój interes.
    Dokładnie...
    > Zatem - redukując twoje rozumowanie do absurdu, wyglada na to, że idealnym
    > rozwiazaniem będzie jedna apteka na kraj! Cudowna obsługa, zaangażowani,
    ideawi
    >
    > farmaceuci, absolutnie wszystkie leki...
    >
    > a tak serio: istnieje pewna równowaga pomiędzy chęcią posiadania jak
    > najszerszego asortymentu a kosztem takiego rozwiązania. problem ten dotyczy
    > wszystkich, nie tylko aptekarzy. Nie wiem, dlaczego akurat uwazasz, że jak
    > apteki będą min 500m od siebie, to już będą miały wszystko, a jak 450m - to
    już
    Czepiasz sie szczegółów, ale tak jest we wszystkim jakość nie idzie w ilość,a
    ilośc w jakość, np. tysiące absolwentów ekonomii, czy tzw. zarządzania i
    merketingu.
    > nie. Wiem natomiast, że takie sprawy świetnie sam reguluje rynek,
    mechanizmami
    > sprzężeń zwortnych. I wiem tez na pewno, że gwarantowany monopol znięchęca do
    > troski o klienta: patrz choćby na to, co wyprawia tepsa.
    Ok, to może również uwolnijmy również rynek medyczny, wprowadźmy opłaty u
    lekarza i niech każdy leczy sie na takim poziomie na jaki go stać, nie stać na
    dobrą klinike to niech kładzie się do szpitalika w Pcimiu dolnym. Dlaczego ja
    płacąc o wiele większe składki na zus mam leżeć w tym samy szpitalu?
    Parafrazując to co Ty podajesz. Niech każdy płaci sam ze leczenie na takie
    jakie go stać tu tez powinien być wolny rynek.
    > Dbasz o dostępnośc leków zmniejszając ilość aptek? Ciekawe...
    > Rozumiem, ze urzędnik będzie wiedział najlepiej, gdzie i ile aptek najlepiej
    > zaspokoi potrzeby pacjentow, godziwy zarobek aptekarzom itd? Zapachniało
    > socjalizmem... Ja pozwoliłbym tu zadziałać rynkowi.
    Jak wyżej....
    > Problem tkwi wlasnie w kwestii wlasnosici i
    > > odpowiedzilnosci zawodowej za swoje dzialnia. Aptekarz wlasciciel apteki
    > za
    > > swoj profesjonalizm reczy swoim prawem wykonywania zawodu. Nikt rozsadny
    > nie
    > > zaryzykuje utraty dyplomu a tym samych swojego jedynego zrodla utrzymania
    > .
    > > Własciciel niefarmaceuta jedyne czym ryzykuje to dyplom zatrudnionego prz
    > ez
    > > siebie kierownika. A tego mozna przeciez zawsze zmienic, nie? Chocby dlat
    > ego
    > ze
    > > odmowi jakiegos przekretu
    >
    > O rety - ale problem. No to własciciel - farmaceuta każe zrobić przekręt
    > zatrudnionemu przez siebie innemu farmaceucie i bedzie ryzykował JEGO
    dyplomem.
    W tym wypadki właściciel jest kierownikiem.
    > Zresztą - Przemek pisał, że tak naprawdę to niewiele ryzykuja obaj, bo
    koncesje
    >
    > moga stracić tylk za przestępstwo. A wtedy chyba groźba więzienia jest
    > powazniejsza od groźby utraty papieru.
    Przestępstwo z punktu widzenia prawa farmaceutycznego, kodeks cywilny to juz
    całkiem inna sprawa.
    > Ciekawe. A farmaceuta pracujący w aptece sieciowej robi to tylko dla
    pieniędzy!

    > On swój zawód wybrał bo dla niego kasa jest najważniejsza! Własciciel -
    > farmaceuta to zaś taka szlachetna postać, która od dziecka marzy o pomaganiu
    > ludziom i zysk i kasę ma za nic! Wzruszające. Własciciel - farmaceuta na
    > prezydenta!
    Dlaczego kto każdy marzy o pomaganiu ludziom ma do tego dokładać, czy to właśnie
    czasem nie pachnie socjalizmem, lekarze też wybrali swój zawód z tego powodu
    żeby się dorobić ( według Ciebie to pewnie po to aby brać w łapę koperty ),
    więc moze kazać im, aby pracowali za darmo. Kurna przecież to jest zawód
    obdarzony o wiele większym ryzykiem zaszkodzenia komuś niz każdy inny.
    Lepper będzie lepszy wtedy każdy będzie pracował za darmo...
    > Oczywiście jest tu kruczek: "a jezeli ktorys z nich uwaza
    > > inaczej to znaczy ze sie minal z powolaniem i nigdy nie powinien trafic d
    > o
    > tego> zawodu." Zastanawiające, że tego "jeżeli" nie stosujesz do najemnych
    > farmaceutów - bo ci z założenia sa źli i zaślepieni mamoną! Dorby farmaceuta
    > nigdy nie będzie pracował dla innego niefarmaceuty! Podobnie pewno rzecz się
    ma
    >
    > z lekarzami, nauczycielami, pilotami...
    Ale ja się nie pcham, aby otwierać szkołę
    Przemek




    Temat: Wojna aptekarzy
    > Czepiasz sie szczegółów, ale tak jest we wszystkim jakość nie idzie w ilość,a
    > ilośc w jakość, np. tysiące absolwentów ekonomii, czy tzw. zarządzania i
    > merketingu.

    Diabeł tkwi w szczegółach. Ja nie twierdzę, (w przeciwieństwie do ciebie) że
    wiem, czy apteki powinny byc co 500, 1500 czy 50 m od siebie. Takie rzeczy
    kiedys wiedzieli centralni planiści , ale jakos im to centralne planowanie nie
    wychodziło. Wiem za to, że takie rzeczy sprawnie określa rynek - tylko trzeba
    mu pozwolić działać.

    > Ok, to może również uwolnijmy również rynek medyczny, wprowadźmy opłaty u
    > lekarza i niech każdy leczy sie na takim poziomie na jaki go stać, nie stać
    na
    > dobrą klinike to niech kładzie się do szpitalika w Pcimiu dolnym

    A czyz tak nie jest? Czy bez zanjomości i kopert przejdziesz wszyskie badania,
    zaopiekuja sie toba jak należy? Więc moze przstajmy udawać, że mamy bezpłatne,
    jednakowe dla wszystkich leczenie.
    Ale to już inny temat - chcesz go ciągnąć to może na nowym wątku.

    > Dlaczego ja
    > płacąc o wiele większe składki na zus mam leżeć w tym samy szpitalu?

    Bardzo dobre pytanie! Poza tym - jak wyżej.

    >Niech każdy płaci sam ze leczenie na takie
    > jakie go stać tu tez powinien być wolny rynek.

    Jestem za! A przynajmniej niech każdy wykupi sobie takie ubezpieczenie, jakie
    będzie dla niego najlpesze. Ale to tez off topic i patrz wyzej.

    > O rety - ale problem. No to własciciel - farmaceuta każe zrobić przekręt
    > > zatrudnionemu przez siebie innemu farmaceucie i bedzie ryzykował JEGO
    > dyplomem.
    > W tym wypadki właściciel jest kierownikiem.

    No to każe przekręt zrobić podwładnemu i tyle. Chyba ze optujesz za modelem
    jednosobowych apteczek.

    > Zresztą - Przemek pisał, że tak naprawdę to niewiele ryzykuja obaj, bo
    > koncesje
    > >
    > > moga stracić tylk za przestępstwo. A wtedy chyba groźba więzienia jest
    > > powazniejsza od groźby utraty papieru.
    > Przestępstwo z punktu widzenia prawa farmaceutycznego, kodeks cywilny to juz
    > całkiem inna sprawa.

    Tu nie rozumiem, o co ci chodzi. Dla penwości: przestępstwo jest zagożone
    więzeniem, kc nie stwierdza nawet winy, tylko osadza kto ma rację w sporze.

    Dlaczego kto każdy marzy o pomaganiu ludziom ma do tego dokładać, czy to właśni
    > e
    > czasem nie pachnie socjalizmem

    Ciągle unikasz sedna problemu: czemu twierdzisz, że farmaceuta najemny ma etyke
    gdzieś i mysli tylko o zbicu kasy a farmaceuta-własciiel akurat odwrotnie?!

    Dorby farmace
    > uta
    > > nigdy nie będzie pracował dla innego niefarmaceuty! Podobnie pewno rzecz
    > się
    > ma
    > >
    > > z lekarzami, nauczycielami, pilotami...
    > Ale ja się nie pcham, aby otwierać szkołę

    Uważasz że jesteś miarą wszechrzeczy? Nie pchasz się, ale jeślibyś chciał -
    możesz szkołe otwierać. Bo czemu nie? Sądzisz, ze trzeba prawnie wprowadzić
    nakaz: szkoły może prowadzić tylko nauczyciel, linie lotnicze pilot, apteki -
    farmaceuta...



    Temat: "wiarygodność" PiSu
    CZĘŚĆ 4
    Działania legislacyjne – „usuwanie” barier dla rozwoju przedsiębiorczości:

    1. Wniesione przez Platformę Obywatelską projekty ustaw upraszczających
    działalność gospodarczą, zwłaszcza małych i średnich przedsiębiorstw, jak np. o
    zwieszaniu działalności gospodarczej lub o zwiększeniu progu równowartości
    800.000 euro do 1.200.000 euro, jako pułapu rozliczania się z fiskusem według
    uproszczonych metod, zostały zablokowane przez koalicję PiS w pracach sejmowych.
    2. O prawie 2 lata przesunięto wejście w życie tzw. Jednego okienka.
    3. Brak zapowiadanej nowelizacji ustawy o swobodzie działalności gospodarczej,
    która sześciokrotnie była zdejmowana z porządku obrad Rady Ministrów - jej
    zapisy już na etapie projektu zostały ocenione negatywnie.
    4. Projekt wyżej wspomnianej ustawy nadal bowiem zachowuje znaczną część
    koncesji i zezwoleń, nie rozszerza działania przepisów wiążącej interpretacji
    podatkowych na inne daniny publiczne np. ubezpieczenia społeczne, czy podatki
    lokalne, niewystarczającej poprawie ulec mają również przepisy dotyczące
    kontroli przedsiębiorstw (a właściwie, ustawą o CBA, zostały już radykalnie
    pogorszone!),
    5. Zmieniono na niekorzyść przepisy dotyczące samozatrudnienia, w tym i
    prowadzenia firm jednoosobowych. Oprócz zwiększenia kosztów, wywoła to
    oczywisty wzrost szarej strefy w zatrudnieniu i prowadzeniu indywidualnej
    działalności gospodarczej.
    6. Nie ma prorozwojowych rozwiązań dotyczących prowadzenia działalności
    sezonowej (np. budownictwo, usługi, turystyka i wypoczynek…),
    7. Wprowadzono niekorzystny zapis w nowelizacji ordynacji podatkowej,
    upoważniający do kontroli firmy także w razie nieobecności przedsiębiorcy lub
    osoby upoważnionej oraz to, że kontrola podatkowa może być wszczęta już tylko
    po przedstawieniu dowolnemu pracownikowi legitymacji służbowej. Jest to
    cofnięcie się wobec standardów wprowadzonych wcześniej ustawą o swobodzie
    działalności gospodarczej.
    8. Tylko czasowo rozwiązano sprawę ważności przepisów, na mocy których renciści
    mogą dorabiać płacąc zmniejszone składki na ZUS. Likwidacja tych przepisów może
    doprowadzić do bankructw jednych małych firm i przechodzenia do szarej strefy
    innych.
    9. Ostanie zmiany Kodeksu pracy wprowadzają zapisy kolejny raz obniżające
    wymiar czasu pracy w przypadku występowania dwóch świąt wypadających w dzień
    inny niż niedziela, co zwiększa wymiar płatnych dni wolnych od pracy w roku
    zwiększając koszty pracy.
    10. Kolejne oczekiwane projekty są krytycznie oceniane już na bieżącym etapie.
    Dotyczy to m.in. projektu ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy oraz projektu
    ustawy o odpowiedzialności za czyny przeciwko prawom osób wykonujących pracę
    zarobkową - podwyższają lub tworzą nowe sankcje finansowe i karne wobec
    przedsiębiorców. Nie lepiej jest z zapowiadanym prezydenckim projektem ustawy o
    bezpieczeństwie narodowym, który przewiduje instytucję zbliżoną do
    nacjonalizacji (przymusowy wykup nieruchomości).
    11. Nie uchwalono także ustaw upraszczających budownictwo, w tym budownictwo
    mieszkaniowe, czy inwestycje liniowe, np. z zakresu planowania przestrzennego.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl



  • Strona 3 z 4 • Zostało znalezionych 183 rezultatów • 1, 2, 3, 4 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.