Strona Główna płacą i zabezpieczenia społeczne płaca netto najniższa płaca średnia miesięczna płaca zasadnicza obliczanie płaca informatyków płaca krajowa Płaca minimlna płacą radnego płaca w zarządzaniu |
Widzisz posty znalezione dla zapytania: płaca za zwolnienie lekarskieTemat: jazda bez zimowek, absow i innych cudow... bocian4 napisał: > Chłopie, sorki ale dyskusja na ten temat z Waścią nie ma specjalnego sensu. > Po pierwsze w pierwszym poscie udowaniasz ze zimowki sa kompletnie nie > potrzebne bo rozniac to tylko 1% (mierzony nie wiem czym - "wydaje mi sie?") Subiektywnym odczuciem, które tutaj jest najważniejsze - bo każdy prowadzący pojazd kieruje się subiektywnymi odczuciami. A "testy" w prasie "motoryzacyjnej" to cóż innego? Mają ślizgometr jakowyś, czy wsiadaja goście i jazda? I wierzysz w obiektywizm? Czy wypada napisać, że testowana rzecz to syf, jak sobie za darmochę jej poużywaliśmy?? a > zimowki to sukces marketingowcow. Niewątpilwy - to, że są wspaniałe i trzymają się śniegu/lodu/mokrego asfaltu traktowane jest jak prawda objawiona. > Na koniec twoj ostatni post: > sorki, a gadali z ofiarami wypadków (zwlaszcza tych smiertelnych) o tym czy > wypadek nie byl spowodowany tym ze po prostu nie widzieli goscia z naprzeciwka? I mój subiektywny test opon uważasz za niewiarygodny, zaś stwierdzenie ofiary (być może będącej w szoku) Cię przekonuje? Gdzież logika?? > Jesli jezdzisz czasem poza miastem to napewno zauwazyles ze auta na swiatlach, > w lecie sa lepiej widoczne niz bez swiatel. Zwlaszcza ciemny samochod jadacy > zacienionym odcinkiem drogi, podczas gdy tobie slonce wali prosto w twarz. > Po drugie - badania dotyczace opon zimowych nazywasz chwytem marketingowym, A jakie "badania" możsesz przeprowadzić na oponach "zimowych" - subiektywne odczucia testujących > badania na temat uzywania swiatel w zimie (na podstawie ktorych doszli jacys > medrcy do wniosku ze nie maja sensu) sa za to wyrocznia. Statystyka, chłopie - obowiązek używania świateł w dzień nie wpłynął nijak na liczbę wypadków/jej przyrost. Więc coś policzalnego, empirycznie wykazywalnego. > > Rozumiem, że jako przedsiębiorca podskakujesz z radości przy każdym nakazi > e > > wprowadzanym przez naszego ustawodawcę... Cieszysz się z obowiązkowego > > "ubezpieczenia" w ZUS-ie, z radością płacisz pracownikom za zwolnienia > > lekarskie, ani przez myśl nie przychodzi Ci zatrudnianie na umowę-zlecenie > , > czy > > o dzieło. > > To juz jest belkot az milo. Co maja wspolnego nakazy uzywania swiatel czy opon > zimowych dla zwiekszenia bezpieczenstwa w wszystkich uzytkownikow z Twoim > niezadowoleniem z placenia podatkow czy ZUS'u??? To, że nie wszystko co obowiązkowe, to mądre. Jakbyś nie wiedział, to obowiązkowe ubezpieczenia społeczne wprowadzono także dla bezpieczeństwa pracowników. Bezpieczeństwo to w ogóle wygodne hasło - powoływały się na nie takie instytucje jak Urząd Bezpieczeńatwa, czy Służba Bezpieczeństwa - więc jak słyszę że ktoś chce mi nakazem zwiększyć bezpieczeństwo, spodziewam się najgorszego. > a na koniec apogeum: > > Szkoda, że ustawowo nie jest nakazany zdrowy rozsądek. > > Wolisz spotkać na swojej drodze kierowcę malucha na dobrych "uniwersalnych > " > > oponach (np. Dębica Navigator), który zna możliwości swojego pojazdu i jeg > o > > ograniczenia, który na początku zimy "trenuje" na jakichś placykach itp. c > zy > > młodego-gniewnego w tuningowanym golfie na "zimówkach" kupionych na > giełdzie - > > używanych, zdartych (minimalnie spełniających normę wysokości bieżnika), a > le > > "zachodnich", zapieprzającego, bo przecież ma zimówki i jest bezpieczny??? > > > JA wole spotkac malucha z wszystko jedno jakim kierowca na zimowkach niz > malucha z tym samym kierowca na letnich. Bo kierowca jest ten sam a ryzyko > wpadniecia przez niego w poslizg przynajmniej w malym stopniu zmniejszaja > zimowki. Nie sądzę, że np. 10 letnie opony "zimówki" z dużym przebiegiem (no, ale to "zimówki") będą choćby porównywalne do jakichkolwiek nowych. > Tak samo wole spotkac merola z dowolnym kierowca na zimowkach. Wytlumaczenie - > jak wyzej. > Ciekaw jestem czy w kolejnym poscie na ten temat zaczniesz porownywac - czy > wolimy zeby nam spadla na lby opona zimowa z przyczepionym do niej starem czy > letnia z przyczepionym maluchem... ;-))) > > Jak sam napisales - szkoda ze zdrowy rozsadek nie jest nakazany ustawowo... > PZdr Jednak poziom jest dokładnie taki - zimówki mają być, a tankowanie LPG to wstyd. Temat: jazda bez zimowek, absow i innych cudow... Chłopie, sorki ale dyskusja na ten temat z Waścią nie ma specjalnego sensu. Po pierwsze w pierwszym poscie udowaniasz ze zimowki sa kompletnie nie potrzebne bo rozniac to tylko 1% (mierzony nie wiem czym - "wydaje mi sie?") a zimowki to sukces marketingowcow. W kolejnym, jak ci napisano ze piszesz banialuki, zaczales pisac ze nie chodzi ci o to ze zimowki wogole nie sa potrzeben ale ze nie powinny dawac nadmiernego poczucia bezpieczenstwa (i to jest oczywiste - nic nei powinno dawac nadmiernego poczucia bezpieczenstwa, bo co z tego ze sami przezyjemy wlasna glupote w Volvo XC90 jak zmieciemy 4 sosby w maluchu na tamten swiat). Na koniec twoj ostatni post: > Masz gdzieś choć jedno wiarygodne badanie, że włączone światła w dzień > zwiększają bezpieczeństwo - bo ja dobrze pamiętam konkluzję badań ITS - wzrost > bezpieczeństwa zerowy, jedyny efekt, to wzrost zużycia energii sorki, a gadali z ofiarami wypadków (zwlaszcza tych smiertelnych) o tym czy wypadek nie byl spowodowany tym ze po prostu nie widzieli goscia z naprzeciwka? Jesli jezdzisz czasem poza miastem to napewno zauwazyles ze auta na swiatlach, w lecie sa lepiej widoczne niz bez swiatel. Zwlaszcza ciemny samochod jadacy zacienionym odcinkiem drogi, podczas gdy tobie slonce wali prosto w twarz. Po drugie - badania dotyczace opon zimowych nazywasz chwytem marketingowym, badania na temat uzywania swiatel w zimie (na podstawie ktorych doszli jacys medrcy do wniosku ze nie maja sensu) sa za to wyrocznia. > Rozumiem, że jako przedsiębiorca podskakujesz z radości przy każdym nakazie > wprowadzanym przez naszego ustawodawcę... Cieszysz się z obowiązkowego > "ubezpieczenia" w ZUS-ie, z radością płacisz pracownikom za zwolnienia > lekarskie, ani przez myśl nie przychodzi Ci zatrudnianie na umowę-zlecenie, czy > o dzieło. To juz jest belkot az milo. Co maja wspolnego nakazy uzywania swiatel czy opon zimowych dla zwiekszenia bezpieczenstwa w wszystkich uzytkownikow z Twoim niezadowoleniem z placenia podatkow czy ZUS'u??? a na koniec apogeum: > Szkoda, że ustawowo nie jest nakazany zdrowy rozsądek. > Wolisz spotkać na swojej drodze kierowcę malucha na dobrych "uniwersalnych" > oponach (np. Dębica Navigator), który zna możliwości swojego pojazdu i jego > ograniczenia, który na początku zimy "trenuje" na jakichś placykach itp. czy > młodego-gniewnego w tuningowanym golfie na "zimówkach" kupionych na giełdzie - > używanych, zdartych (minimalnie spełniających normę wysokości bieżnika), ale > "zachodnich", zapieprzającego, bo przecież ma zimówki i jest bezpieczny??? Zycze zdrowego rozsadku a po pierwsze oduczenia sie demagogii. Porownuj nowe letnie z nowymi zimowymi na podobnych samochodach. Bo rozsadek (albo jego brak) poszczegolnych kierowcow nie ma zwiazku z rodzajem opon! Po co absurdalne popadanie w skrajnosc??? JA wole spotkac malucha z wszystko jedno jakim kierowca na zimowkach niz malucha z tym samym kierowca na letnich. Bo kierowca jest ten sam a ryzyko wpadniecia przez niego w poslizg przynajmniej w malym stopniu zmniejszaja zimowki. Tak samo wole spotkac merola z dowolnym kierowca na zimowkach. Wytlumaczenie - jak wyzej. Ciekaw jestem czy w kolejnym poscie na ten temat zaczniesz porownywac - czy wolimy zeby nam spadla na lby opona zimowa z przyczepionym do niej starem czy letnia z przyczepionym maluchem... ;-))) Jak sam napisales - szkoda ze zdrowy rozsadek nie jest nakazany ustawowo... PZdr Temat: Publiczna zbiórka na państwowy obowiązek. mk_ck napisał: > Cała Polska KWESTUJE. Zbieramy na Orkiestrę Owsiaka, na powodzian, na > tsunami, na pomoc ofiarom trzesienia ziemi, na Polonię na wschodzie, na misje > w Afryce - wymieniłem tylko najwazniejsze cele, na które też daję. Za tymi > hasłami stoi ludzkie nieszczęście i niedostatek, za który nie ponoszą > odpowiedzialności. Trochę bym to rozgraniczył. O ile kwesta na tsunami wogóle mnie nie obchodziła, to WOŚP jest zupełnie innym tematem. Sprawa staje się dość "namacalna" jeśli widzi się szpitalny sprzęt z przyklejonym czerwonym serduszkiem, którzy działa na naszym podwórku. > Propozycja kwesty na rzecz szpitala w Żarach, IMHO jest oczywistym nadużyciem > społecznej wrażliwości. Tu potrzebne są właściwe strategiczne decyzje > zarządcze, a nie "dziadowanie". Jasna sprawa. Ale czy te strategiczne decyzje nie powinny zapadać na nieco wyższym szczeblu, niż samorząd lokalny? Wszak wiadomo nie od dziś, że zrzucenie na powiaty odpowiedzialności za lecznictwo szpitalne, bez zapewnienia jakiegokolwiek wpływu na finansowanie służby zdrowia (poza odpowiedzialnością za długi), było chore od samego początku. > Przecież NZOZ "Na Wyspie", jest prawnie i organizacyjnie przygotowany do > natychmiastowej prywatyzacji. Sprawa utworzenia NZOZ była swego czasu bardzo kontwowersyjna (nie tylko z punktu widzenia opozycji), ale jak się później okazało, powinna być modelowym rozwiązaniem systemowym dla uzdrowienia sytuacji zdrowotnej w kraju. Jedyny problem stanowiła "niepopularność" tej decyzji - zwolnienia, redukcje, itp. Takie zabiegi (jakby słuszne nie były) popularności nie przynoszą. > Dopuszczenie kapitału prywatnego np. w ramach PPP pozwoli na uzyskanie > środków na inwestycje i modernizacje, które poprawią standard leczenia oraz > warunki pracy i płacy załogi. O tym zupełnie się nie mówi. Jakiś czas temu mówiło się o prywatnej inwestorce z Ameryki :) A tak na poważnie, na dzień dzisiejszy zarabianie na służbie zdrowia to chyba dość ryzykowna lokata kapitału. > To niepopularna decyzja, którą oprotestują się obrońcy "majątku narodowego", > oburzą się związki zawodowe, niektórzy ordynatorzy, lekarze, urzednicy i inni > zwolennicy utrzymania istniejacego porządku (czy raczej bałaganu). Lobby nauczycielsko-lekarskie od dawna blokowało wszekie próby zmian na lepsze, czy też chociażby zmian na inne. > Apel o KWESTOWANIE jest wyjściem daleko lepszym, WŁADZA SIĘ WYKAŻE pomysłem, > społeczeństwo WRAŻLIWOŚCIĄ, a pieniędzy i tak nie starczy na nic. Raczej się nie wykaże, bo faktycznie sama kwesta problemu służby zdrowia w powiecie nie rozwiąże - nie ma szans. Jednak z drugiej strony, jeśli dzięki mojej przysłowiowej złotówce uda się kupić chociażby nowy aparat do mierzenia ciśnienia, to może mimo wszystko warto? Temat: Szpitalowi w Więcborku grozi likwidacja sponsorzy - przyklad serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34308,2238910.html " Operacja sponsor. Świdnicki pomysł na finansowanie leczenia. Maria Bartoszko, Wrocław 20-08-2004, ostatnia aktualizacja 20-08-2004 10:51 Sponsorzy finansowali już budowę szpitali, aparaturę medyczną, leki, posiłki dla chorych i sztuczne serce. Ale po raz pierwszy będą dawać pieniądze na operacje - w Świdnicy Kiedy 85-letnia Maria Przybylska dowiedziała się, że w kolejce na operację ma numer 707, złapała się za głowę. Ma zaćmę i grozi jej ślepota. Ale na zabieg musi czekać do 2005 roku. Gdyby straciła wzrok, można by go przywrócić, jednak nie z takim efektem, jak gdyby zoperowano ją teraz. - Na jaskrę leczę się już 18 lat. Teraz doszła ta zaćma. I tyle czekać A przecież pracowałam. Składki płaciłam - mówi. Ma jednak nadzieję, że zwolni się jakieś wcześniejsze miejsce w kolejce. Pani Maria nie wie jeszcze, że dzięki wpłacie sponsora na stół operacyjny może trafić znacznie wcześniej. Na pomysł wpadł Jacek Domejko, dyrektor świdnickiego szpitala: - Możemy operować ponad 2 tys. chorych rocznie, ale pieniędzy z NFZ starcza nam na zaledwie 800 zabiegów. Chcemy to zmienić. W jaki sposób? - Będziemy namawiać firmy i osoby prywatne, by dawały pieniądze na operacje pacjentów czekających w kolejce. Darowizny można odpisać od podatku. Domejko liczy, że w ten sposób znacznie skróci kolejkę czekających na zabiegi. Pod koniec lipca tylko na liście oddziału okulistycznego na operacje czekało prawie 850 chorych. Problemy z jaskrą i zaćmą ma coraz więcej Polaków. Dotyka ludzi w różnym wieku, ale głównie starszych. Często stać na zabiegi komercyjne. Jak długo "postoją" ci, którzy są na końcu tej kolejki? - Ponad rok - odpowiada Domejko. Gdyby szpital operował jedynie za pieniądze z NFZ, do końca roku położyłby na stole zaledwie 150 chorych. Czyli jednego dziennie. A mógłby znacznie więcej. Dyrektor Domejko zapewnia: - Pacjenci będą operowani według kolejności na liście. Możliwe też, że sponsor będzie chciał przeznaczyć pieniądze dla konkretnego oddziału szpitalnego. Wtedy uszanujemy jego decyzję. Domejko przyznaje, że rozważał możliwość, by sponsor mógł wskazać konkretnego pacjenta, za którego operację zapłaci, lub by chory mógł z własnej kieszeni opłacić koszty zabiegu. Zrezygnował ze względu na wątpliwości prawne. - To, że szpitale muszą szukać innych źródeł finansowania, by przetrwać i leczyć chorych, to głęboka patologia. Grozi nam, że na niektóre świadczenia zdrowotne trzeba będzie czekać nawet kilka lat. To wszystko uderza w ludzi ubogich. - twierdzi dr Krzysztof Makuch, sekretarz Naczelnej Rady Lekarskiej. - Dlatego sponsoringowi można przyklasnąć. Pod warunkiem, że będzie anonimowy, bez wskazania konkretnego pacjenta. Do swojego pomysłu dyrektor Domejko przekonał biskupa diecezji świdnickiej ks. Ignacego Deca, prezydenta miasta Wojciecha Murdzka, starostę świdnickiego Jacka Wajsa i ks. Waldemara Pytla, proboszcza parafii ewangelicko-augsburskiej. 31 sierpnia zostanie zarejestrowana fundacja o roboczej nazwie Pomóż Naszym Pacjentom. Prezydent już rozesłał do największych firm z powiatu świdnickiego apel o pomoc dla szpitala. Dyrektor chce także zarejestrować fundację jako organizację pożytku publicznego: - W ten sposób każdy świdniczanin będzie mógł oddać 1 proc. swojego rocznego podatku na swój szpital. I zarazem na swoje zdrowie. Szpital ma już pierwszego sponsora: świdnicko-wałbrzyski Rotary Club jest gotów przekazać fundacji 5 tys. zł. Krzysztof Wierzęć, prezydent Rotary: - Cieszymy się, że możemy pomóc i dać przykład innym. Nie wiemy, na czyją operację wpłacamy, ale na pewno dla kogoś, kto tego bardzo potrzebuje. A od podatku i tak tego nie możemy odpisać - jesteśmy organizacją non profit. Sponsorzy w szpitalach? - Popieram pomysł, pod warunkiem, że darczyńcy będą wpłacali pieniądze na operacje kolejnych osób z kolejki - mówi prof. Zbigniew Religa, senator i światowej sławy kardiochirurg - Tyle że sponsorzy nie rozwiążą problemów służby zdrowia. Bo musieliby wpłacić kilka miliardów złotych, a to nierealne. Minister zdrowia Marek Balicki dodaje: - Wszędzie na świecie są sponsorzy wspierający służbę zdrowia. Działania takie trzeba jednak podejmować umiejętnie - zgodnie z przepisami i bez naruszania praw pacjentów. Minister obiecuje, że w przyszłym roku będą dużo lepsze zasady kontraktowania świadczeń medycznych. I więcej pieniędzy: ze składek zdrowotnych i z realizacji ustawy o pomocy społecznej. To ma - zdaniem Balickiego - poprawić sytuację." Temat: Interplaza Beach 5* Sharm Interplaza Beach 5* Sharm Hotel jest ogromny: do 1800 gości i 500 pracowników Pokoje rozmieszczone są w budynku głównym i kilkunastu jednopiętrowych pawilonach. Pokoje duże, wyposażone standardowo. Meble stare, wysłużone. To jest egipskie 5*, a nie europejskie więc nie oczekujcie luksusu: brak kapci, szlafroka, żelazka, lampek nocnych. Hotel wcześniej funkcjonował pod nazwą Plaza Beach, w ubiegłym roku został zakupiony przez właścicieli sąsiedniego Intecontinentalu i funkcjonuje jako tańszy hotel siostrzany. Goście: 70% Włosi, reszta to Polacy, Anglicy, Rosjanie. Hotel składa się z dwóch części: część „dolna” rozciągająca się od budynku głównego w kierunku plaży: tu kwateruje się głównie Włochów; część górna położona od budynku głównego w stronę od plaży: tu kwateruje się pozostałe nacje. W części górnej: duży kompleks połączonych basenów, w tym jeden głęboki, 2 brodziki, bar ze stołkami w wodzie; rezerwacja leżaków bardzo wskazana: miejsca pod parasolami kończą się ok. 6.30-7.00 rano. Zero jakiejkolwiek animacji, nawet muzyka nie gra. Idealne miejsce na poleżenie, drzemkę, czytanie książki. W części dolnej: mniejszy kompleks basenów, jeden basen samodzielny i plaża. Tu z rezerwacją można poczekać nawet do 09.00; miejsca bez parasola zawsze dostępne. Tu leci z głośników muza, jest włoski dj; animacja w basenie i na plaży po włosku. W trakcie mojego pobytu zatrudniono właśnie kilka animatorek Rosjanek dla rozbudzenia nie-włochów, ale dopiero się rozkręcali. Przy plaży rezerwacja konieczna do ok.09.30, jeśli chce się leżeć w pierwszej linii leżaków od brzegu. Jakis leżak przy plaży zawsze się znajdzie. Jest pomost w morze dla chcących snorkować i kawałek piaszczystego brzegu, gdzie można wejść po kolana i się położyć w wodzie. Uwaga! Jeśli traficie tam w okresie pełni księżyca, to będą duże odpływy i z tej opcji nici. Jedzenie: Dwie restauracje główne i trzy restauracja Alla carte do skorzystania z każdej z nich raz podczas pobytu. Śniadania: standard – jajka na wszelkie sposoby, trochę serów, wędlin, owoce, musli, słodkie bułeczki Lunch: przy basenach : frytki, burgery, itp; w restauracji głównej: jakaś zupa, wybór dań mięsnych na ciepło, surówki, sałatki, owoce, desery (lody, galaretki, ciasta) Kolacja: tak jak lunch, tylko trochę większy wybór. Podczas kolacji robi się tłoczno ok. 20.30 i wtedy czasami trzeba poczekać , aż się zwolni stołek. Wynikało to też z tego, że podczas były duże upały i mało było chętnych na jedzenie na świeżym powietrzu. Napoje: przy basenach do małych plastikowych kubków (150 ml); W lobby - do szklanek: bar czynny do 03.00! Bar kawowy w lobby (dobre espresso!); woda mineralizowana: 2 butelki 0,6 l na pokój dziennie; woda z dystrybutorów w hotelu do kubeczków, przy próbie nalewania do butelek trzeba się tajniaczyć , bo obsługa goni! Internet wifi bezpłatny dla posiadaczy laptopów: zasięg tylko w barze kawowym; tam też stoją 4 komputery do płatnego korzystania (nie wiem ile kosztuje). Bus hotelowy kursuje do Naama Bay i z powrotem 5 razy dziennie : 2 USD/os/w jedną stronę W hotelu jest lekarz dostępny 24h: standardowe leczenie klątwy kosztuje 80 EUR (2 zastrzyki, komplet lekarstw w pigułkach); przypadki ostre odpowiednio więcej. W hotelu jest maszyna: bankomat i wymieniacz pieniędzy w jednym; w recepcji można płacić kartą. Przeciw: Cza s dojścia z mojego pokoju na plażę; 7-8 minut Jedzenie: dania mięsne na ciepło oferowane w bufetach były bardzo słabej jakości, bez smaku, mało urozmaicone, fatalne ; lubię dobrze zjeść, ale to nie w tym hotelu; jak ktoś nie chce przytyć to hotel jest dla niego. Mało parasoli przy basenach Za: darmowy internet, usługi lekarskie, alkohole do 03.00 w nocy, plaża Podsumowanie: hotel 3*, z jedzeniem 2* Czy wrócę do tego hotelu: nie Czy polecam ten hotel: nie Strona 4 z 4 • Zostało znalezionych 186 rezultatów • 1, 2, 3, 4 |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||