Strona Główna płaca netto najniższa płaca średnia miesięczna płaca za zwolnienie lekarskie płaca zasadnicza obliczanie płaca informatyków płaca krajowa Płaca minimlna płacą radnego płaca w zarządzaniu PKP Warszawa Katowice |
Widzisz posty znalezione dla zapytania: płacą i zabezpieczenia społeczneTemat: Langenort - i co ... Gość portalu: S.Sz. napisał(a): > Tu przecież wcale nie chodzi wprost o > aborcję. Chodzi wyłącznie o PRAWO DO WYBORU, które należy się każdemu > człowiekowi a w tym przypadku wyłącznie kobietom. Prawo wyboru między czym a czym? Tego nie dopowiedziałeś. Nie przeszło Ci przez gardło? Kobieta może wybierać: - czy pójść do łóżka z tym panem, czy nie, - czy się zabezpieczyć przed zapłodnieniem, czy nie, - czy na partnerze wymóc zabezpieczenie przed zapłodnieniem, czy nie, - czy po stosunku zmniejszyć prawdopodobieństwo zapłodnienia, czy nie. Jeśli jednak kobieta podejmie te cztery decyzje w ten sposób, że umożliwi zapłodnienie, to jeszcze jakiego wyboru potrzebuje? Nie można mieć dziecka a potem się rozmyślić. Dzieciobójstwo nie jest generalnie w naszym społeczeństwie akceptowane. Możesz powiedzieć - płód to nie człowiek. Teza słaba, bo wcześniaki - płody jak najbardziej - są przecież ludźmi. Znam kilka płodów już dorosłych, kończą studia, płacą podatki, mają dzieci. Za ich zabicie prawo przewiduje karę. Ale może we wczesnym okresie rozwoju płód jeszcze nie jest człowiekiem, bo jeszcze nie ma rąk i nóg, ma ogon, skrzela. Hm... Tu sprawa jest rzeczywiście dyskusyjna. Przypominam jednak, że do niedawna w Europie także i kobiety nie miały wielu praw, a i dziś w niektórych krajach mężczyzna może traktować kobietę jak każdą inną swoją rzecz czy zwierzę, np. może ją bezkarnie zabić. Postęp społeczny polega jednak na tym, że ludzie każdej płci, w każdym wieku, także dzieci, mają coraz więcej praw, a przede wszystkim mają podstawowe prawo do życia. Niezależnie od tego, jak bardzo kochających mają rodziców. Zalecałbym raczej ostrożność, niż wolność w ocenie od którego momentu płody to ludzie, a do kiedy jeszcze podludzie, z którymi wszystko wolno. Uczcie dziewczyny i kobiety rozwagi, odpowiedzialności za swoje działania, antykoncepcji wreszcie. Zadbajcie o łatwą adopcję! Niedawno „odkryto” że ryby czują ból, gdy się na haczyku szamoczą, ale jednak nie wyją. Zabijane płody też czują ból. Czy wystarczy Wam troski o kobiety, żeby chociaż płody-dziewczynki znieczulać przed ich rozrywaniem przy późnej aborcji? Temat: W Belwederze o zdrowiu Polaków "przez kilka godzin poszukiwała wyjścia z głębokiego kryzysu, w jakim się znalazł system ochrony zdrowia. Wszyscy zgodzili się, że pieniędzy na zdrowie jest za mało. Według prof. Stanisławy Golinowskiej wydatki publiczne na ochronę zdrowia nie rosną od 1996 r., a wydatki na leki eksplodowały i stanowią już jedną czwartą wszystkich nakładów. Dlatego mniej pieniędzy zostaje na inne usługi medyczne. Nasze całkowite nakłady na leczenie wynoszą 558 dol. rocznie na obywatela, co plasuje nas na poziomie Turcji i Meksyku." Wspaniale, jak tylko Prezydent wziął się za robotę Rządu to odrazu wszystcy wiedzą wszystko. Jeszcze wczoraj nie wiedzieli. Panie prof. Nowacki, nie zgadzam się z diagnozą, to jest agonia z powodu toczenia opieki zdrowotnej w Polsce przez raka niechęci, wręcz nienawiści do tej opieki, który to proces był pieczołowicie podtrzymywany przez obecną administrację państwową. Całą opiekę utożsamiano z "tymi lekarzami" doprowadzając do kolejnych konfliktów społecznych aż spirala doszła do dna. Jak się leczy choroby nowotworowe, to Pan wie. Różnymi sposobami trzeba proces zniszczyć a wyczerpany organizm odżywić. Tak samo tutaj, każdy kto do tej pory był "czynnym organizatorem służby zdrowia", tysiące specjalistó-biurokratów rozmaitych Kas lub Funduszy powinni dostać zakaz bawienia się tymi klockami. Nowi ludzie, organizatorzy przemysłu, powinni wejść do tej gry. Czego nie wiedzą z medycyny to się natychmiast dowiedzą od lekarzy, a organizację stworzą efektywną. No i trzeba zabezpieczyć odżywienie pacjenta, jeżeli nie starczy z państwowej kasy to trzeba stworzyć jeszcze dodatkową. Sposobów jest mnóstwo. Choćby na ten cel pracowały osławione "automaty zręcznościowe o małych wygranych", choćby musiał płacić także pacjent, który i tak koniec końców płaci nie tylko spore sumy ale także w nielegalny i niesympatyczny sposób. Nie ma czasu ani miejsca na kolejne przetasowania tych samych kart. Potrzebna nowa talia, nowy krupier z wysoko zawiniętymi rękawami i wszystcy gracze grzecznie rączki na stole. Może Prezydent jak się już wziął za tą robotę rozgoni towarzystwo choćby na warunkach dyktatora od opieki medycznej. Nie dziwię się czytelnikom, że stać ich już tylko na przekleństwa i ironię, to jedyna reakcja na ten skandal. Temat: czy "zagraniczni Polacy" powinni mieć prawo... Gość portalu: hawk napisał(a): > napuszony_kogucik napisała: No diabla! Dlaczego ten server robi ze mnie kure? > > Napisano: > > > > "Uważam że tylko obywatel mieszkający w kraju i przez to płacący podatki oraz odczuwający konsekwencje swojego głosu na własnej skórze powinien mieć prawo do głosowania." > > W konsekwencji: Proponuje odebrac prawa wyborcze obywatelom ... bogatym ..., gdyz, jakby nie zaglosowali to i tak nigdy nie odczuja *na własnej skórze* konsekwencji swojego glosu. > Zatrudnienie i placenie podatkow nie maja nic wspolnego z obywatelstwem. Zgoda. Tez tak juz wczesniej napisalem. > ... rozumowanie iz bogacz powinien miec mniej praw niz inny obywatel nie jest fair, gdyz bogacz przyczynia sie do rozwoju kraju, i wzrostu stopy zycia, Kolejna zgoda. Nie czepiam sie bogaczy z pobudek ideologicznych :-) Przyjmujac cytowana na wstepie zasade "No representation without taxation" (wzbogacona o bolesne skutki dla wlasnej skóry) staram sie tylko badac jej logiczne konsekwencje. Czlon: "odczuwający konsekwencje swojego głosu na własnej skórze" po zanegowaniu ma skutek taki: "NIE odczuwasz konsekwencji ... na skórze ==> NIE powinienes miec prawa do glosowania." Znalazlem dotad dwie grupy spoleczne *w Polsce*, ktore mogly by podlegac tej regule: 1) Ludzi tak bardzo bogatych ze niezaleznych od stanu kraju "no matter what". 2) Ludzi niekoniecznie az tak bogatych ale za to w pelni zabezpieczonych dochodami zupelnie niezaleznymi od Polskiej gospodarki. Jak znajde kogos jeszcze, to oczywiscie dopisze :-) Temat: Przeczytane dzisiaj.... Co Kraj - to obyczaj "strzezonych", zamknietych i.. ogrodzonych osiedli nie wyobrazam sobie w Niemczech. Przynajmniej takich nie widzialem. W bylej zachodniej czesci Niemiec (BRD) mieszkanie w "blokowisku" bylo zawsze oznaka przynaleznosci do "marginesu spolecznego" i ktokolwiek byl okolicznosciami na takie bytowanie "skazany" - uciekal stamtad jak mogl najpredzej. Z duza zaleta dla wygladu urbanistycznego miast,- bo "blokowisk" podobnych do warszawskiego Ursynowa czy wschodniego Berlina (Marzan) w zach. czesci Niemiec po prostu nie ma! - nawet jakby chcial. Z pozytkiem dla Obywateli (dojdziemy do tego tez w Polsce jesli ma to byc "normalny" Kraj - spoko!), Panstwo NIGDY nie zrezygnowalo z monopolu na uzycie sily i nie scedowalo go na jakiekolwiek "prywatne" organizacje czy "Agencje Ochrony". Policja (panstwowa)jest jedynym monopolista na uzycie sily i posiadanie broni "obronnej". Tylko szczegolne instytucje np. pracownicy firm zajmujacych sie przewozem pieniedzy ze sklepow do Banku itp i tylko w tym celu maja zezwolenie na posiadanie i uzycie broni - obwarowane 1000-cem szczegolowych przepisow. Efekt - nie ma ogrodzen domostw albo sa symboliczne-ozdobne (np. parkanik ca 60 cm wysokosci), w samochodach NIKT nie instaluje zadnych "alarmow", starsze Babcie bez strachu wychodza z pieskiem na spacer po zmierzchu do okolicznych parkow. Nie wiem jak wygladaja place dla zabaw dla malych dzieci - fakt! Nikt moze ich nie pilnuje ale "wejsc" czy "przechodzic" przez nie moga wylacznie kobiety, dzieci lub kobiety z dziecmi. Generalnie mezczyznom jest tam wstep WZBRONIONY - i zakazany specjalnym znakiem - w razie zlamania zakazu Policja jest w ciagu minuty!. Z doswiadczenia - wiem iz wszelkie "agencje Ochrony", pilnowane osiedla i biznes koniecznosci "zabezpieczenia alarmem pojazdow i domow/mieszkan" jest przyznaniem sie Panstwa do braku mozliwosci zabezpieczenia bezpieczenstwa Obywateli i "przymusowym" OPODATKOWANIEM sie wszystkich na rzecz mafii!. Temat: Nowy PT Cruiser w USA 36 000 PLN !!! - silnik 2.4 > Z dwojga sytuacji, jednej takiej gdzie nie mam jako pracoanik wielu praw i > pracodawca może mnie zwolnić z dnia na dzień, lecz po zwolnieniu szukanie pracy > zjamuje mi 1 dzień, oraz drugiej sytuacji gdzie jeśli już jestem zatrudniony > to mam 35 godzin pracy w tygodniu, pracodawca nie może mnie zwolnić bez > udowodnienia zaniedbań, okres wypowiedzenia 6 miesięcy etc(...) nie chodzi mi o tak skrajne rozwiązania jakimi raczy sie np francja. chodzi mi o to, że jeśli "źle" się urodzisz to nie znaczy że masz na zawsze przesrane bo np nie stać cie na studia. równy start. zabezpieczenia socjalne powinny dotyczyć wszystkich, nie tylko tych, których na to stać. w USA jest lepiej niż w europie jeśli ci sie noga nie powinie. > Cała reszta "out". Ubezpiecze się w prywatnej klinice - za 600 PLN gdyby nie płąca minimalna to mógłbyś mieć problem z zarobieniem aż tylu pieniędzy. bo niby czemu więcej, jest wolny rynek, nie ty to będzie głodniejszy pracował. > Poza tym pisząc "ich na to stać" dałeś do zrozumienia, że popierasz bez > sensowne wydawanie pieniędzy jesli dla ciebie to co pisałem wyżej to bezsensowne wydawanie pieniędzy (mówie o racjonalnej polityce społecznej) to się nie dogadamy. gadasz jakbyś był włascicielem tego shella. Z dnia na dzień podpisałbym oświadczenie, że nie chcę > płacić podatków, a jedyne czego oczekuje od państwa to: > 1. Zapewnienie ochrony granic - wojsko > 2. Zapewnienie ochrony obywateli wewnątrz - policja > 3. Zapewnienie niezawisłego sądownictwa drogi sobie sam zbudujesz i odsnieżysz (wiem, dziurawe i słabo odsnieżone ale i tak mase pieniedzy kosztują), za szkołe dzieciom zapłacisz. zanim takie cos podpiszesz zwróć chociaż polsce co wydała na twoją edukacje, na leki dla twojej rodziny itd. nigdzie nie pisałem że chce panstwa socjalistycznego, również urzędników możesz sobie zabrac. Jakoś od 20 lat wzrost gospodarczy Niemiec i > Francji jest tak mały, że w zasadzie pomijalny marzy mi się taki kryzys u nas jak mają niemcy, serio. z ich biurokracją włącznie. nie patrz tylko na pkb. > Nie no jasne, za Husahna "żyli jak chcieli" przynajmniej żyli, a torturować sami potrafili, nie trzeba do tego amerykanskiej pomocy. super wolność bush im przyniósł. > Ogólnie wszędzie gdzie była amerykańska okupacja jest strasznie biednie np. > Korea Południowa, Japonia, Zachód Europy również wietnam, zatoka świń. w iranie to ameryka obaliła szacha. zaś im kurde nie wyszło, znowu fundamentalisci władzę zdobyli. husajna kochali kiedys, sprzedawali mu bron na kurdów, tez kurde nas nie polubił. gdzie wtedy były hasła o wolności i demokracji? Temat: dla Arnold7 a jeszcze zapomnialem arnold7 napisał: > Wzniosla idea panstwa opiekunczego to jedno, > a brutalna rzeczywistosc to drugie > Panstwo obciazone tak duzymi obowiazkami spolecznymi jak Niemcy nie jest juz > w stanie konkurowac gospodarczo z szybko rozwijajacymi sie krajami, > ktore nie musza i nie chca obciazac swojej gospodarki takimi kosztami. > Niemiecki system socjalny - kas chorych, kas na Stempelgeld=Arbeistlosengeld kas socjanych - nie powstal z wielkiej milosci czlowieka do czlowieka Knapschaftkassen na kopalni to bylo kiedys kiedys placiles Pfennig i wiedziales, ze to jest na rodzine kumpla obok - wrazie czego by co jaki zawal czy gas lub woda a przy tych wielkich kasach to traci sie to poczucie ale to nie zmienia faktu ze tak jest to pomoc sasiedzka w biedzie Nie mniej zrobiono ten system socjalny rowniez z dwoch innych przyczyn - ludzie musza miec co do garnka wlozyc bo inaczej beda krasc (patrz Polska) - ludzie musza miec pewnosc jutra bo inaczej wybiora kazdego oszoloma ktory im to obieca - patrz Hitler - wygral wybory bo w Niemczech bylo 25 mln bezrobotnych w wyniku kryzysu siwatowego - a Adolf wyszedl na trybune i obiecal Dam wam prace - i dal ta prace. patrz Lepper - ludzie tez go wybieraja bo sie ludza jakas nadzieja Druga przyczyna jest to co zapisal Marx w Kapitale i tu mial racje - ilosc ludzi na swiecie nie ma nic wspolnego z iloscia dostepnej pracy To nie sa do od siebie wielkosci zalezne - i dlatego bezrobocie jest stala wielkoscia bedzie nam towarzyszyc jak bol zeba czy katar - bo jest brak pracy w czasie wyzu demograficznego po pieciu szesciu latach sytuacja sie odwraca - tluste i chude lata stad istnieje potrzeba tworzenia zapasow na te chude lata w lata tluste - o czym wiedzial juz Faraon ale nowi rzadzacy udaja ze nie wiedza o tym. Pieniadze placone jako pomoc w ciezkich czasach i tak nie ida na marne one tez jakosc nakrecaja konikture - przeciez ludzie ktorzy dostaja zapomogi ida z tymi pieniadzmi do sklepu bo musza jesc i zyc - owszem jest dolek gospodarczy ale po prostu w ten sposob ten dolek jest troche mniejszy i dla ludzi i dla gospodarki. Jak to robia inne panstwa nie interesuje mnie az tak specjalnie - ale nie chce miec ani Rosji ani Polski ani Argentyny ani USA w Niemczech wole te pieniadze ktore amerykanie wydaja na ochroniarzy i zabezpieczenia wydac na pomoc socjalna dla biednych i nie zamykac drzwi na klucz ani nie zyc za kratami jak w Polsce. Temat: alimenty Dostalas wezwanie na normalna rozprawe. Odbedzie sie normalna rozprawa a Sad postanowienie wyda na rozprawie zapewne. W przepisach jest istotna niescislosc bowiem sad powienien taki wnosek rozpoznac niezwlocznie ale powinny byc przesluchane strony a to juz wyklucza niezwlocznosc. Sad na rozprawie powinien przesluchac was na okolicznosc sytuacji materialnej. NIe musisz dokumentowac wszystkiego bowiem to co zeznasz do protokolu ma moc dowodu tym niemniej zrob sobie lepiej kserokopie rachunkow tak by uzupelnic material dowodowy. Jesli juz cos w aktach sprawy jest nie musisz skladac tego ponownie. Co do wykazania potrzeb dzieci rowniez lepiej przygotowac sobie liste wydatkow oraz kserokopie rachunkow. Musisz sie jednak liczyc z tym ze sad na rozprawie nie pozwoli ci czytac z kartki. Kserokopie (ale nie przesadzaj z ich iloscia) mozesz zlozyc na poczatku przesluchania. Teoretycznie powinnas miec ksero dla drugiej strony ale jesli ich nie bedziesz miec nie powinno sie stac nic wielkiego, najwyzej sad cie zobowiaze do zlozenia ksera dla drugiej strony ale moze tez to darowac. To ze maz pracuje dorywczo mozesz zeznac na rozprawie. Sad go z cala pewnoscia nie bedzie o to scigal natomiast ty w jakis sposob musisz udowodnic mozliwosci finansowe meza. Nie znam sie dokladnie na temat zasilkow z pomocy spolecznej ale z tego co sie orientuje przysluguje ci po 170 PLN na kazde dziecko. Upewnij sie w MOPS jak to z tym jest. NIe wiem jak to jest obecnie bowiem sie to dosc szybko zmienia ale kiedys bylo tak ze kwota tego zasilku przyslugiwala bez wzgledu na to czy alimenty byly placone czy tez nie. Liczylo sie ile samotny rodzic ma dochodu na 1 osobe. Teraz przepis ten sie zmienil, jest jakas zaliczka alimentacyjna itd. Upewnij sie w MOPS bo nie chce cie wprowadzac w blad. Dopytaj sie czy ten zasilek 170 PLN przysluguje ci rowniez wtedy jesli alimenty masz jedynie w formie zabezpieczenia. Byc moze potrzebne bedzie zaswiadczenie ze Sadu ze sprawa rozwodowa jest w toku. Zaswiadczenie takie powinnas dostac bezplatnie (ale niektorzy pobieraja oplaty) w sekretariacie wydzialu, po napisaniu stosownego podania. Najpierw upewnij sie jednak w MOPS co ci sie nalezy. Temat: zadzwoń 0800171702 i powiedz kto kradnie... Ja będę dzwonił a urzędnicy z ZE będą leżeć bykiem Wszystko to bardzo fajnie PANOWIE ENERGETYCY - tylko czy troche nie chcecie wyreczyć się waszymi klientami w obowiązkach które należą do Was. Niezbyt moralne a nawet śmieszne jest to straszenie że jak nie będziemy pilnować WASZYCH liczników to MY zapłacimy drożej. Łaskę nam robicie ? A Wy sami to jak zabezpieczacie urzadzenia pomiarowe, co robicie aby liczniki byly majsterkowiczoodporne - przeciez te urządzenia liczą pieniadze ! W całej Europie, już dawno pomiar jest tak zbudowany że nie można go oszukać - a Wy co, na łatwiznę - mam pilnować licznikow w budynku aby potem za to samochód mi smyki podpalili ? Gwarantujecie mi wtedy jakieś odszkodowanie ? Kiedyś liczniki energii lokatorzy mieli w mieszkaniach, były sprawdzane prawie co miesiąc przy odczycie, dobrze plombowane - sprawa odpowiedzialności za nie była jasna i jednoznaczna ! Potem jakiś geniusz wymyslił że liczniki bedą na klatkach schodowych, zamykane w widocznych kasetach - tylko ten geniusz nie pomyslał o tym ze dowolne nudzace się osoby, ot tak, beda te liczniki dewastować, grzebać w nich, rozbijac i co istotne, bez ograniczeń robić sobie dowolne przełączenia - Panowie zapomnieli o odpowiedzialności za licznik na klatce schodowej - było juz kilka wyroków na ten temat - ABONENT NIE ODPOWIADA ZA LICZNIK zamontowany w miejscu ogólnodostepnym. Nie wszyscy Panowie z ZE o tym wiedzą i atakują odbiorcow bo im tak wygodniej. Zróbcie odpowiednio zabezpieczone wandaloodporne kasety licznikowe a nie puszki z blachy od konserw i bedzie OK ! I dlaczego ktoś dowolny ma wiedzieć czy jestem w domu, wystarczy przecież obserwować mój licznik... A może tak podyskutujecie dlaczego na Śląsku prad jest tańszy niż w Waszej krakowskiej firmie - czy tam mniej kradną czy dalej spłacacie długi za jednego posla od Wałęsy który wykiwał Małobądz ? Dotąd staralem się płacić za prąd za cały okres 6 miesieczny, dostawałem niewielkie symboliczne bonusy a kasa za pół roku leżała u Was - ostatnio jakiś kolejny geniusz marketingowy to zlikwidował - wspaniale, każdą nalezność dostaniecie w ostanim dniu terminu. Przestańcie robić wodę z mózgu i weźcie się do roboty ! Mam dużo czasu , mogę szwendać się po budynkach i pilnować za Was, Wasze liczniki - oczekuję propozycji finasowej / społecznie to ja już pracowalem za komuny / Temat: Zapis debaty A widzę! Widzę, że w Polsce chyba tylko Trasa Siekierkowska została wybudowana w tym standarcie. Widze wiadukt nad ul. Żwirki i Wigury niedaleko lotniska i gehenne i hałas, jaki sprawiono mieszkańcom sąsiadujących bloków. Widze dom przy ul. Powstańców Śląskich, którego miasto nie wykupiło nie z powodu uporu właściciela, ale ponieważ chciano właściciela "wyrolować" przy okazji wywłaszczenia (znam tę historię dokładnie!). M. in. dlatego obawiamy się podobnych posunięć przy okazji wywłaszczeń pod autostrady. Zwłaszcza że miasto ma skromny budżet, a państwo - dziure budżetową. W takich warunkach społeczne uznanie może zdobyć budżet "oszczędnościowy" na wywłaszczeniach - a przeciez mamy tzw. spec-ustawę, która władzy pomoże. Przerzucenie kosztów budowy dróg na wywłaszczanych to stara praktyka w PRL, a i dziś nierzadka. Widze wreszcie, że sama budowa (a powszechna praktyka w Polsce jest rozbebeszony plac budowy, błoto, śmieci, walający się gruz itp.) będzie gehenną dla okolicznych mieszkańców, tych, których nie wywłaszczono. Widzę codzienie kolejkę TIR-ów na Al. Krakowskiej, Połczyńskiej czy Marynarskiej, korek w Raszynie, brak parkingów przy krańcówce tramwaju. Przekonana jestem, że te TIR-y nie powinny w ogóle wjeżdżać do miasta. Pamietam, jak planowano centra logistyczne w Nadarzynie, Tarczynie czy Błoniu. Niektóre powstały, inne nie. Magazyny buduje sie teraz na Służewcu, Wyczółkach, we Włochach i w Ursusie, zamiast poza miastem - a to wszystko, poza tranzytem, prowadzi do zwielokrotnienia ruchu towarowego. Osiedla mieszkaniowe powstaja w Piasecznie, Nadarzynie, Legionowie - i niewiele sie robi w tym kierunku, by ich mieszkańcy mieli dojazd do Warszawy bez wyciągania własnych czterech kółek. To również powoduje zwiększony ruch. Tymczasem w Japonii po autostradach porusza sie przede wszystkim transport towarowy. Wszędzie można dojechac pociągiem. Zabezpieczenia antyhałasowe, przeciwdziałanie zanieczyszczeniu powietrza stoja tam na wysokim poziomie, nie to, co u nas. Kultura jazdy jest nieporównywalnie wyższa. Wreszcie - obowiązuje inny model życia. Ich rozwiązania u nas sie nie sprawdzą, bądźmy tego świadomi. Widzę też, że powstały obwodnice Poznania i Krakowas, przecież dużych miast, bez kolizji z zabudowa mieszkaniową. Więc można, nawet w Polsce. I widzę, że w Warszawie rozwiązania alternatywne nie moga sie przebić ani do swiadomości publicznej, ani do świadomości decydentów. I cały czas nurtuje mnie pytanie: co lub kto się za tym kryje? Temat: Poglądy prof. Safjana klasyczna postawa roszczeniowa Gmina ma jej "dać" mieszkanie - pytanie dlaczego akurat gmina - odp. prosta jak drut, bo gminie nie trzeba płacić czynszu!!!, bo nie ma gdzie dalej ich wyrzucić. Swoja droga co jeszcze ma tym trzem kobitom gmina zabezpieczyć ?? no może nie tej 80 latce ale ta 50 to pewnie w pretensjach, natomiast ta 20 jestem spokojny załatwi nam niedługo niemowlaka i dopiero bedzie powówd do lamentu !! Ciekawe jak długo tacy debilni redaktorzy beda sie nabierali na takich cwaniaków - bo tak naprawdę o to tu chodzi. Pozdrawiam Co do lini orzeczniczej - to sprawa jest dośc zagmatwana, jak prawo prawem zawsze praktyka wyprzedzała legislatywe, która odpowiadała na społeczne zapotrzeboanie zawsze z opóźnieniem. By temu zaradzić sędziowe stosuja różne sztuczki interpretacyjne, takim czystym przykładem jest GB gdzie do bodaj 1876 roku obowiazywało prawo, że za kradzie przedmiotów o watrości pow. 13 szylingów wymierzano karę śmierci, by tego nie czynic wydawano oto takie wyroki ukradł 1000!! funtów o wartości nie przekraczajacej 13 szylingów - inaczej byłaby czapa. U nas podobnie było w kwestiach czynszu. W 1980 latach w rozporzadzeniu stwierdzano, ze czynsz ma być przeznaczony na remonty chodziło o to by krwiopijca kamienicznik nic nie wziął do kieszeni ale w razie potrzeb miał dopłacac, po 10 latach interpretwano to odwrotnie "tylko" czynsz przezaczano na remont czyli właściel nie musial dokładac. Ten sam tekst a zupełnie inna interpretacja. Obecnie podobie z odszkodowaniem "Od" czy "do" ( były takie zabawne pomyłki w ustawie) gminy TK zmienił to diametrialnie. Teraz w kwestii eksmisji sie dzieje podobnie jest próba interpretowania, że można także i przy orzeczonym lokalu socjalnym samemu dostarczyć. Ale na razie sie kłuca!!! Niektórzy (sic!) podpowiadają inne rozwiazanie - pozornie absurdalne - w ogóle nie obciążac gmin a tylko wierzyciela!! - natomiast gminom pozostawić dotowanie!! jest to efektywniejsze. Temat: Unia - kilka prostych pytań Unia - kilka prostych pytań ROLNICTWO - polski skansen: Nawet w Polsce udział rolnictwa w PKB jest grubo poniżej 50%. Ale naszych negocjatorów interesują właściwie tylko warunki jakie Unia zapewni rolnikom (co już wielokrotnie dziwiło samych unitów). Jest tak zapewne dlatego, że to właśnie rolnicy głośno zapowiadali bojkot rozszerzenia. 1) Czy zatem inne grupy społeczne nie wyjdą na tym lepiej bojkotując wejście do Unii? Może wtedy ktoś zadba także o ich interesy? A jeśli zabezpieczymy tylko interesy rolników ignorując wszystkich innych to czy jest sens wchodzić do Unii na takich warunkach? 2) Czy można wpuścić do unii kraj de facto kryptokomunistyczny, który nigdy nie przeprowadził dekomunizacji? A jeśli Unia toleruje takie kraje to czy jest sens wchodzić do Unii? (pytanie retoryczne - oczywiście toleruje bo sama jest mocno zakomuszona) PODATKI - jedna z dwóch tylko rzeczy pewnych na tym świecie: 3) Czy można wpuścić do unii kraj z takim groteskowym systemem podatkowym jak Polska? A jeśli Unia toleruje takie kraje to czy jest sens wchodzić do Unii? 4) Zdaje się że rozdziały negocjacyjne dotyczące podatków zostały już zamknięte. Czy ktoś odnotował w mediach jakiekolwiek zainteresowanie tymi kwestiami w kontekście rozszerzenia? Czy ktoś wie co do cholery ustanowiono w tej materii? 5) Czy jest jeszcze jakaś inna rasa czy nacja w Kosmosie oprócz ludu nadwiślańskiego, która chce płacić jak najwyższe podatki lub w najlepszym przypadku olewa te sprawy? (pytanie retoryczne - oczywiście nie ma bo gdzie indziej nawet najdurniejszy nie chce by ktoś defraudował jego pieniędze) WNIOSKI - niech sobie każdy sam wyciągnie ale ja wyjawię swoje: Jeśli Unia nie wymusi na Polsce prawdziwej reformy a wpuści nas w takim żałosnym stanie jaki obecnie przedstawiamy (mogę tak powiedzieć bo nie jestem politykiem i nie muszę kadzić hołocie) tu już chyba nie ma dla nas nadziei. Minie nas ostatnia okazja. Myślę, że wszyscy rozsądni i zdrowo myślący Polacy, a nie mam wcale na myśli dewocyjnych czy innych oszołomów, powinni poważnie rozważyć głosowanie na NIE w referendum unijnym. Nie tak, nie w takim pośpiechu, nie na takich warunkach! Temat: kalki ze zgierskiej oficjalki - do komentowania. Uniwersytet Trzeciego Wieku - dla Seniorów. W Zgierzu od 15 października rozpocznie działalność Uniwersytet Trzeciego Wieku. Inicjatywa skierowana jest do mieszkańców powiatu zgierskiego, którzy ukończyli 50 rok życia. Celem działalności uniwersytetu jest aktywizacja społeczna i kulturalna, dbałość o zachowanie i zwiększenie sprawności intelektualnej i fizycznej tej grupy wiekowej. Każdy słuchacz uniwersytetu może uczestniczyć w zajęciach warsztatowych oraz wykładach tematycznych. Na pierwszy semestr organizatorzy zaproponowali 4 sekcje: artystyczno- humanistyczną, językową, informatyczną, promocji zdrowia i zdrowego trybu życia. Wybór sekcji poprzedzony został ankietą wśród mieszkańców, z zapytaniem czy byliby zainteresowani działalnością takiego uniwersytetu. Ankiety przeprowadzono bezpośrednio wśród mieszkańców oraz osób zrzeszonych m.in w Związku Nauczycielstwa Polskiego, Lidze Kobiet Polskich, Związku Emerytów Rencistów i Inwalidów. Okazało się, że zgierzanie są bardzo zainteresowani taką formą spędzania wolnego czasu. Z zajęć jakie najbardziej preferowali, znalazły się w ofercie zaproponowanej na pierwszy semestr. Realizacji inicjatywy podjęły się trzy instytucje: Urząd Miasta Zgierza (Wydział Kultury, Sportu i Zdrowia), Miejski Ośrodek Kultury w Zgierzu i Związek Nauczycielstwa Polskiego w Zgierzu. Każdy uczestnik płaci jednorazowe wpisowe w wysokości 15 zł i 50 zł czesnego za jeden semestr. Pozostałe środki finansowe niezbędne do finansowania uniwersytetu będą pochodziły z budżetu miasta. Takie środki są zabezpieczone w Wydziale Kultury, Sportu i Zdrowia. Zajęcia prowadzone przez specjalistów będą odbywały się m.in. w Miejskim Ośrodku Kultury. Formularze zgłoszeniowe można pobierać w Wydziale Kultury, Sportu i Zdrowia ( Pl. Jana Pawła II 16, p.221), w Miejskim Ośrodku Kultury ( ul. Mielczarskiego 1) i siedzibie Związku Nauczycielstwa Polskiego ( ul. ks. Rembowskiego 29). Zapisy przyjmowane są od 4 września. Inauguracja roku akademickiego (z rozdaniem legitymacji, indeksów) odbędzie się 15 października 2007 roku w Urzędzie Miasta Zgierza. Bliższe informacje: Tomasz Tołłoczko - Naczelnik Wydziału Kultury, Sportu i Zdrowia - tel. 0-510-068-238 Anna Konopa - Wydział Kultury, Sportu i Zdrowia - tel. 0-42 714-32-26 Komunikat prasowy UMZ Temat: pytanie do eksperta Macieja Kołodziejczyka pwrzes napisał: > Ale przeciez nie mowimy teraz o polityce gospodarczej panstwa, nie to forum, > rownie dobrze, mozna zamiast wdowy dac wdowca, takie samo wyliczenie. To tak > samo zaraz mozna sie oburzyc ze zasilki dla bezrobotnych sa za niskie, > emerytury za niskie itd itp. Ramy zostaly stworzone, to ze nie dziala to jak > powinno nie znaczy ze od razu mamy potepic sam pomysl ubezpieczen spolecznych. > > Mors > PS nie jestem fanem ZUS-u i podatkow , wrecz przeciwnie. masz rację. ale mimo wszystko mniej się boję o swoją przyszłość pracując, niż zdając się na ewentualną łaskę państwa. bo nawet nieźle zarabiający mężczyzna może zwyczajnie nie być w stanie zabezpieczyć byt rodzinie na wypadek swojej śmierci. zwracam uwagę na bardzo istotny czynnik wyliczenia - 80 (o ile pamiętam dobrze) do 95% świadczenia, które _by_mu_się_należało_ o czym mówimy? nie o poborach, tylko o ewentualnej rencie/emeryturze. popatrz - umiera trzydziestoletni człowiek (np. wpada pod autobus). jaką emeryturę zdołał sobie wypracować do tej pory? i nieważne, czy zarabiał minimalną, średnią czy krezusowską. w tym wieku łatwo wydać każdą kasę, więc i z oszczędnościami krucho (mieszkanie, samochód albo i 'rozpusta'). dlatego właśnie twierdzę, że lepiej pracować (choćby po to, żeby móc się wykazać doświadczeniem i mieć nadzieję na więcej niż pensja minimalna). popatrz - jej pensja + 2 (nawet minimalne) renty po ojcu to jednak więcej niż te 1000 ileś zł brutto. co by nie mówić, dzieci kosztują - muszą jeść (najlepiej dobrze), mieć się w co ubrać a może nawet 'zaszaleć' i pójść na angielski. a jeśli ja pracuję, to robię to dobrze. i oczekuję odpowiedniej płacy, bez powoływania się na maćkowe "badania i obserwacje', że 'kobieta pracuje gorzej, bo jak nie ciąża, to miesiączka'. moje szczęście, że taką znalazłam. u faceta. bo nie wszyscy mężczyźni mają kompleksy - 'macieje' to na szczęście margines :) Temat: Zdrowie na miarę Po raz kolejny przytaczam system szwedzki, też nie prosto z raju ale działa. Maksymalne odciążenie pacjenta i lekarza od formaliów. Jeżeli ktos bierze wynagrodzenie za dystrubucję środków (Min.Fin.) to niech robi swoja robotę i ściąga składki, nie wysługuje się pacjentem. Tak samo ze świętym L-4, do pięciu dni roboczych pacjent sam decyduje o pozostaniu w domu, zawiadamia pracodawcę o niedyspozycji. Konieczne jest współfinansowanie opieki zdrowotnej, pacjent płaci ok. 10 % faktycznych kosztów wizyty lub pobytu w szpitalu do pewnego limitu w skali rocznej. Jak wymaga dalszego leczenia to juz bezpłatnie. Tak samo jest z lekami, część jest bonifikowana, część bezpłatna, tak czy inaczej po pewnych kosztach maksymalnych do końca 12 mcznego okresu reszta jest bezpłatna. Apteka automatycznie wydaje leki najtańsze z tą samą substancją czynną, jeżeli ktos chce droższy to dopłaca sam. Udział w kosztach leczenia pomimo, że podatki są dużo wyższe niz analogicznie w Polsce. Dostęp do leczenia ustalony kolejnościa zgłoszeń i pilnością potrzeb. Kolejki z tego wynikające są dostępne do kontroli dla wszystkich. Niezgłoszenie sie na wizytę kosztuje tak jak wizyta. Ten system zabezpiecza przed przeciążeniem opieki zdrowotnej przez błache dolegliwości (L-4 ?) i wizyty na wszelki wypadek. Jak ktoś poczeka kilka tygodni na wizytę i jeszcze za nią zaplaci to też ją doceni i wykorzysta mksymalnie. Jezeli ktoś zna lepszy system to proszę to zgłosić, a nie piepszyć dyrdymałek o raju za darmo. Sądzę, że ewentualni prywatni ubezpieczyciele mogliby ubezpieczać od kosztów własnych pacjenta, jeżeli natomiast ubezpieczenie całkowicie prywatne, to lecznie w całkowicie prywatnej placówce i bez współfinansowania / podkradania, środków z systemu opieki społecznej. Jeżeli w najbliższym czasie polska opieka zdrowotna nie stanie na zdrowych nogach, w tym uczciwe pensje dla personelu, to faktycznie co wartościowsi pracownicy z tzw."pocałowaniem ręki" zostaną rozdrapani przez inne państwa EU. Temat: do Bebiaka - odrebna wlasnosc lokalu (pilne) do Bebiaka - odrebna wlasnosc lokalu (pilne) Witam. Od jakiegos czasu sledze (aczkolwiek nie regularnie)watki poruszane na tym forum.Super, ze znalazla sie taka osoba, jak Ty, ktora spolecznie pomaga zagubionym w temacie mieszkan ludkom.;) Jak nietrudno sie domylsec, naleze do tej niezorientowanej czesci i mam pewne pytanie;) Chodzi o nastepujaca sytaucje: zawarlam umowe o budowe mieszkania z firma dewelopersko-budowlana i jednoczesnie podpisalam umowe ze spoldzielnia na odrebna wlasnosc lokalu. Mieszkanie jest juz oddane, pozwolenie na uzytkowanie budynku takze, czynsz juz place (niestety;(.Niestety, jakis czas temu otrzymalam ze spoldzielni pismo z aneksem do zawartej umowy. Sprawa polega na tym, ze spoldzielnia chce podzielic grunt na dwa budynki,ale nie wie, kiedy beda miec miejsce wpisy do ksiag wieczystych.Z zwiazku z tym prosi czlonkow o podpisanie aneksu, z ktorego wykresla sie slowa "odrebnej wlasnosci lokalu" i zastepuje sie to zawarciem umowy o "ustanowienie spoldzielczego wlasnosciowego prawa do przedmiotowego lokalu". Zadzwonilam do spoldzielni i pani powiedziala mi, ze to nic takiego "po prostu jest Pani wlascicielka mieszkania, ale nie gruntu". Z jednego z postow na forum zorientowalam sie, ze wlasnosc gruntu jest wazniejsza - czyzby wiec pani w spoldzielni jednak chciala ukryc ten fakt? Pytania brzmia: jakie ma dla mieszkancow konsekwencje podpisanie tekgo aneksu? Czy bez podpisania tego aneksu nie bede mogla sie w lokalu zameldowac? Co nalezaloby zrobic, zeby sie zabezpieczyc jak najlepiej swoje interesy? Moze tak sie po prostu robi i nie ma co panikowac? (jesli tak, jakie sa nastepne kroki?) Bardzo licze na Twoja opinie. Moze jeszcze ktos ma taka sytuacje i wie, co z tym zrobic? Pozdrawiam przedswiatecznie! A Temat: jak to w końcu jest..? Ubezpieczenia jezeli mowiac o ubezpieczeniu mowisz o tym co jest w Polsce nazywane ZUS to prowadzacy dzialanosc gospodarcza w Niemczech takiego obowiazku nie maja. Ale i oczywiscie nie maja prawa do leczenia czy do renty/emerytury a do zasilku dla bezrobotnych to wogole nie - w razie wpadki jedynym zabezpieczniem jakie maja to jest ubezpieczenie finansowane z podatkow ktore placili czyli Sozialamt. Sozialamt to jest ekwiwalent siedzenia pod kosciolem z kapeluszem w innych krajach tak jest postrzegany przez tych ktorzy nie musza siedziec pod koscilem i podobna jest wysokosc wsparcia - oplacaja czynsz mieszkania o wystarczajacej wg norm socjanych wielkosci - w mieszkaniu socjalnym (menelowo) i 300 czy 400 Euro na zycie plus jeszcze pare bonusow w rodzaju darmowej RiTV czy abonamentu na najprostszy telefon. Sozialamt - zostal wprowadzony w tej formie jaka teraz jest wlasciwie na poczatku powstawania RFN, jako zabezpieczenie przed powrotenm sytuacji podobnej jak w latach 30tych gdzie armia ludzi bezrobotnych i bez srodkow do zycia raz wynosila do gory komunistow z KPD i Ernsta Thälmanna i robila Rewolucje Pazdziernikowa w Monachium a raz narodowych-socjalistow z NSDAP i Adolfa Hitlera i robila marsze na Feldherrenhalle tez w Monachium. Sytuacja gospodarcza po I wojnie swiatowej w latach 30tych jeszcze poglebione swiatowym kryzysem gospodarczym bylo polaczana z de fakto wojna domowa w Niemczech komunistow i faszystow czerwonych z brunatnymi w Republice Weimarskiej - wygrali brunatni, ze znanymi efektami. Aktualnie w Niemczech jest porownywalna ilosc bezrobotnych do lat 30tych a jednak jest brak walk ulicznych SA z RotFront czy podobnych kombinacji - jest spokoj spoleczny. Ale to inny temat Walter Temat: POMNIK GIETEGO - DZIEKUJE PANIE PREZYDENCIE POMNIK GIETEGO - DZIEKUJE PANIE PREZYDENCIE Otrzymalem dzis E-mail od Prezydenta Miasta Gorzowa Pana Tadeusza Jedrzejczaka. Pan Prezydent Poinformowal mnie o zainteresowaniu Jego Urzedu budowa pomnika Szymona Gietego. Zaoferowal podjecie calego ciezaru organizacyjnego projektu , jesli istnieje duze spoleczne poparcie. Musze przyznac iz nie oczekiwalem az tyle. Dziekuje Panie Prezydencie. W normalnym zyciu tlumaczy sie to na wszystkie kroki organizacyjne, czyli tysiace godzin prac projektowo - papierkowo - telefoniczno - kontaktowo - komputerowych, ktore ciagna Pomnik od Projektu do Efektu. Z finansowego punktu widzenia jest to dotacja warta grube tysiace. Znaczy to iz pieniadze dotowane na pomnik beda uzyte wlasnie na pomnik a nie na placenie "biurokratow". Jedyne co my musimy zrobic to zabezpieczyc fundusze. Wedlug Pana Prezydenta Jedrzejczaka koszt pomnika naturalnej wielkosci w brazie wynosi 60.000 zlotych lub 15.000 dolarow US. Jest to bardzo duzo... To Bardzo proste..... Nie jest latwe, ale jest proste. Statystyczne to 50 groszy od przecietnego Gorzowiaka. Jest calkowicie wykonalne. Musze przyznac iz deklaracje od gorzowskich czlonkow Forum nie wala "dzwiami i oknami" ale juz mamy pierwsze zobowiazania: 1. J-24 zadeklarowala 200.00 zlotych a moze i 250.00 zlotych 2. ABORYS zadeklarowal 50.00 zlotych 3. Bernard zadeklarowal $Can 200.00. Mamy wiec juz 200.00 dolarow i 250 zlotych (lub 300.00 jesli J-24 podejmie moje wyzwanie). DZIEKUJE PRZYJACIELE SZYMONA GIETEGO. Wierze ze nastepni przylacza sie wkrotce. Nie jest wazna kwota. Nie sugerujcie sie innymi datkami. Ofiarujcie to co wierzycie jest odpowiednie. Predakcja Gazety obiecala mi dostarczyc informacje na temat stanu ich projektu budowy pomnika Szymona Gietego. Obiecuje natychmiast opublikowac tutaj na forum. Numer konta bankowego na ktore bedziemy mogli wplacac zadeklarowane sumy podany bedzie wkrotce na Forum. Prezydent Miasta Gorzowa grarantuje rzetelnosc ksiegowosci. Pozdrawiam wszystkich Temat: Śląsk to kraina upadłych bohaterów Plan zabezpieczenia świadczeń zdrowotnych na 2004 rok dla województwa śląskiego opracowali urzędnicy w centrali NFZ w Warszawie. Potem minister zdrowia przesłał go do Urzędu Marszałkowskiego z prośbą o opinię. Urzędnicy nie kryli zaskoczenia tym, co znaleźli, a w zasadzie czego nie znaleźli w kilkudziesięciostronicowym dokumencie. Z planu wynika bowiem, że NFZ nie ma zamiaru płacić za medycynę szkolną, wizyty w poradniach rehabilitacyjnych, zdrowia psychicznego, leczenia nerwic i uzależnień. Jeszcze bardziej bulwersują projekty w szpitalnictwie. Nie przewidziano w ogóle umów z oddziałami dla przewlekle chorych, geriatrycznymi, oparzeniowymi, chirurgii przewodu pokarmowego, neurochirurgicznymi, radioterapii i chemioterapii. Hospitalizacji onkologicznych ma być 16 razy mniej niż dotychczas. Jeszcze mniej pieniędzy zaplanowano dla dzieci. Oddziały hematologiczne w tym roku przyjmą 7-8 tys. małych pacjentów z białaczką, w przyszłym roku według planu będą mogły leczyć tylko setkę dzieci. Inne dziecięce oddziały, m.in. okulistyczne, laryngologiczne reumatologiczne i patologii noworodka, w ogóle nie mogą liczyć na kontrakt. - To nie do zaakceptowania. Napisałem do ministra, że plan jest zły, i wymieniłem wszystko, czego w nim zabrakło - mówi "Gazecie" Sergiusz Karpiński, wicemarszałek województwa odpowiedzialny za zdrowie. Spytaliśmy w NFZ, kto wymyślił plan dla Śląska. Odmówiono nam odpowiedzi. - Proszę o cierpliwość. To tylko projekt planu. W przyszłym tygodniu wyjaśnimy wszystkie zasady kontraktowania - mówi Renata Furman, rzeczniczka NFZ. - Być może to tylko część planu, ale nikt tego nie wyjaśniał - odpowiada na to Karpiński. Na uzupełnienia czasu pozostało jednak niewiele. - Jedyna szansa w tym urzędniczym chaosie to zrezygnować z nowych zasad kupowania leczenia i oprzeć się na starych, w większości wypracowanych jeszcze przez kasy chorych - komentuje sytuację Bolesław Piecha z sejmowej komisji zdrowia. Plan NFZ dla Śląska skrytykował też wczoraj regionalny sekretariat zdrowia "Solidarności". W liście do ministra Leszka Sikorskiego związkowcy napisali, że "propozycje NFZ spowodują wzrost niezadowolenia w ochronie zdrowia, co może doprowadzić do wybuchu społecznego w obronie miejsc pracy". Temat: Senat poparł abolicję i deklaracje majątkowe Gość portalu: Uboot napisał(a): > A co z ochroną informacji. Urzędy nie są przygotowane na ochronę > i zabezpieczenie informacji majątkowych przed wykorzystaniem ich > przeciwko podatnikowi (chodzi przedewszystkim o typowych > złodziei i bandytów)- Ustawa o ochronie informacji niejawnych - > brak przestrzegania tej ustawy przez instytucje państwowe jak i > przedsiębiorstwa stwarza dość spore niebezpieczeństwo. Państwo > jak i znani politycy bagatelizując w praktyce przestrzewganie > prawa stwarzają przesłanki anarchii. > Prowadzi to do wypaczenia przeciętnego podatnika płacącego > uczciwie i ujawniającego swój majątek. > Czyżby w przyszłości politycy chcieli stworzyć państwo typowo > restrykcyjne - policyjne. Jeżeli załozenia są takie, iż każdy > podatnik jest złodziejem lub potencjalnym złodziejem, to > stworzenie takiego Państwa grozi nam następnym wybuchem > społecznym lub totalną jego destabilizacją. > Panowie politycy!!!!!!!! Więcej realizmu i samooceny w tym co > robicie, a jeżeli nie wiecie jak z tego wybrnąć, to się > wycofajcie...... , przyjdą następni z nowymi, może nieco > lepszymi pomysłami, dajcie szanse młodszym. Czas cwaniaków na > krótkich nóżkach i osławionych kombatantów już ninął........lub > mija. > Pozatym Panowie z Ministerstwa Finansów majątek mój jest już wam > dawno znany (Sądy, Urzędy Skarbowe, Miejskie, Geodezyjne, Banki > w których już możecie dowiedzieć się o stanie finansów itp. > instytucje państwowe i samorządowe) Czyż nie wystarczy zebrać > tych danych ....... albo świadczy to o bałaganie i > destabilizacji podstawowych instytucji państwa lub o niejasnym > powiązaniu prywatnych właścicieli (firmy informatyczne) z > czołowymi politykami wydających ustawy w intersie tych firm i > napedzających kabzę jak i uciażliwosci w zbieraniu takich > infracji. A więc kto to robi ???? i do czego to zmierza ?????? Przecież o to chodzi, aby urzędnicy mieli co robić zajmując się uczciwymi płatnikami. A ile przybędzie nowych etatów? Złodzieje i przestepcy i tak będą spokojnie spać. Temat: TK bada konstytucyjność ustawy o Narodowym Fund... Indris - masz absolutną rację! Powrót do kas chorych to powrót do całkowitego chaosu, niekontrolowalnej władzy dyrektorów kas i podziału na bogate w jednym, a biedne kasy w innym województwie! Państwo (jak mówi konstytucja) jest odpowiedzialne za zabezpieczenie Polakom podstawowej opieki zdrowotnej. Skoro jest odpowiedzialne to musi także mieć wpływ na gospodarkę naszymi składkami na PODSTAWOWE ubezpieczenie. I znów się z Tobą zgadzam, że zasady gospodarowania finansami muszą podlegać kontroli i w tej dziedzinie w ustawie brak precyzji. Co do prywatnych ubezpieczeń - oczywiście powinniśmy mieć taką możliwość, ale OPRÓCZ podstawowego, gwarantowanego przez Państwo, ubezpieczenia opartego na solidaryżmie społecznym, bo nigdy nie będzie stać WSZYSTKICH obywateli na prywatne ubezpieczenie zdrowotne, a wtedy co z bezrobotnymi? co opieką zdrowotną dla starców i dzieci? Ale skoro POWSZECHNA PODSTAWOWA opieka zdrowotna to muszą istnieć zarządzane i finansowane przez Państwo przychodnie i szpitale. A OPRÓCZ nich prywatne gabinety i prywatne szpitale. OPRÓCZ tego "pańswowego", powszechnego ubezpieczenia (składki płacone w ZUS-ie) ci których stać będzie na DODATKOWE ubezpieczenie - powinni mieć możliwość ubezpieczyć się dodatkowo prywatnie, żeby ponadpodstawowe (!) usługi zdrowotne w prywatnych gabinetach i szpitalach opłacały razem z nimi PRYWATNE FIRMY UBEZPIECZENIOWE. Słowem powinny istnieć 2 rodzaje ubezpieczenia i dwie równoległe sieci szpitali i przychodni i nie wolno wrzucać wszystkich problemów do jednego worka. Nie wolno likwidować odpowiedzialnośći Państwa za zdrowie obywateli, bo nie każdy ma dość wyobrażni, żeby odkładać na wypadek choroby jakieś pieniądze, a mimo to nie może w nagłej potrzebie znależć się sam, chory, bez pomocy lekarskiej. Narodowy Fundusz Zdrowia MUSI istnieć i być zarządzany MĄDRZE przez przedstawicieli Państwa. Jak? Nie sądzę żeby Trybunał Konstytucyjny miał wystarczające kwalifikacje do prawidłowej oceny w tak specjalistycznej i skomplikowanej dziedzinie. Strony sporu nie są zainteresowane w dostarczeniu Trybunałowi PEŁNYCH informacji, bo każda z nich broni swojej pozycji. Przydałby się BEZSTRONNY EKSPERT... Tylko skąd takiego wziąć? Temat: Senat poparł abolicję i deklaracje majątkowe A co z ochroną informacji. Urzędy nie są przygotowane na ochronę i zabezpieczenie informacji majątkowych przed wykorzystaniem ich przeciwko podatnikowi (chodzi przedewszystkim o typowych złodziei i bandytów)- Ustawa o ochronie informacji niejawnych - brak przestrzegania tej ustawy przez instytucje państwowe jak i przedsiębiorstwa stwarza dość spore niebezpieczeństwo. Państwo jak i znani politycy bagatelizując w praktyce przestrzewganie prawa stwarzają przesłanki anarchii. Prowadzi to do wypaczenia przeciętnego podatnika płacącego uczciwie i ujawniającego swój majątek. Czyżby w przyszłości politycy chcieli stworzyć państwo typowo restrykcyjne - policyjne. Jeżeli załozenia są takie, iż każdy podatnik jest złodziejem lub potencjalnym złodziejem, to stworzenie takiego Państwa grozi nam następnym wybuchem społecznym lub totalną jego destabilizacją. Panowie politycy!!!!!!!! Więcej realizmu i samooceny w tym co robicie, a jeżeli nie wiecie jak z tego wybrnąć, to się wycofajcie...... , przyjdą następni z nowymi, może nieco lepszymi pomysłami, dajcie szanse młodszym. Czas cwaniaków na krótkich nóżkach i osławionych kombatantów już ninął........lub mija. Pozatym Panowie z Ministerstwa Finansów majątek mój jest już wam dawno znany (Sądy, Urzędy Skarbowe, Miejskie, Geodezyjne, Banki w których już możecie dowiedzieć się o stanie finansów itp. instytucje państwowe i samorządowe) Czyż nie wystarczy zebrać tych danych ....... albo świadczy to o bałaganie i destabilizacji podstawowych instytucji państwa lub o niejasnym powiązaniu prywatnych właścicieli (firmy informatyczne) z czołowymi politykami wydających ustawy w intersie tych firm i napedzających kabzę jak i uciażliwosci w zbieraniu takich infracji. A więc kto to robi ???? i do czego to zmierza ?????? Temat: Śląski NFZ zaprasza zbuntowanych lekarzy na rok... Stanowisko Ruchu Autonomii Śląska (Koło Lubliniec) W sprawie sytuacji w służbie zdrowia W związku z niedoszacowaniem kosztów leczenia przez Narodowy Fundusz Zdrowia oraz nadmiernym obciążaniem zakładów opieki zdrowotnej zadaniami, co doprowadziło do nieprzystąpienia części prywatnych praktyk lekarskich do konkursu ofert dla NFZ, z dniem 1 stycznia 2004 roku pacjenci w wielu gminach znajdą się w sytuacji gdy nie zostanie im zapewniony zagwarantowany konstytucyjnie dostęp do podstawowej opieki zdrowotnej. Społeczne zozy (zarówno poz jak i poradnie specjalistyczne oraz szpitale) stanęły wobec konieczności (wynikających z podjętych decyzji politycznych właścicieli, czyli samorządów) podpisania kontraktów z NFZ na poziomie 80% tegorocznego kontraktu. Ponieważ dla wielu zozów już stojących na krawędzi bankructwa z powodu wymuszonej przez parlament „ustawie 203” bez zagwarantowanych do tego środków, jest to wbicie przysłowiowego gwoździa do trumny. Zadłużenie powstałe wskutek nowych decyzji NFZ będzie musiało zostać pokryte przez organy założycielskie, czyli samorządy, które również nie otrzymały środków na powyższy cel. Pikanterii całej niezręcznej sytuacji dodaje fakt wystosowania przez prezesa NFZ do gmin i powiatów, jako podmiotów ustawowo odpowiedzialnych za zorganizowanie służby zdrowia na podległym sobie terenie, pism z informacją o tym, ze za zaistniały brak pełnego zabezpieczenia dostępności do świadczeń medycznych odpowiedzialne są samorządy, które nie potrafią przekonać opornych dyrektorów do podpisania niekorzystnych dla siebie kontraktów. Postępowanie takie jest naszym zdaniem niedopuszczalne, ponieważ to zadaniem Funduszu a nie samorządów jest zakupienie usług medycznych dla ubezpieczonych. Ponadto wprowadzając w rządowym projekcie nowej ustawy o zoz obowiązek odpowiadania do 75% wartości za zadłużenie służby zdrowia oraz obowiązek nieodpłatnego przekazania budynków i sprzętu medycznego, a także ustawowe zwolnienie od podatku od nieruchomości pozbawia się samorządy możliwości decydowania o polityce zdrowotnej na swoim terenie dodatkowo obciążając ponad miarę budżety samorządów długami służby zdrowia. Plany te w związku z wejściem w życie nowej ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, gdzie nałożono na samorządy wiele nowych obciążeń (np. płacenie z budżetu gminy za oświetlenie wszystkich dróg na terenie gminy) zmniejszając jednocześnie subwencję, są co najmniej niepokojące. Za nieodpowiedzialne uważamy również odebranie Śląskiemu Oddziałowi NFZ możliwości negocjacji poszczególnych kontraktów i uzależnienie sytuacji śląskiej służby zdrowia od decyzji podejmowanych w Warszawie. Temat: SS-Eurosnajperfuehrera wkopał Nowak-Jeziorański: Może ten fragment Ułomności rynku Przejdźmy teraz do rzeczywistych czy rzekomych ułomności rynku. Mówi się o nich wówczas, gdy sytuacja, jaka tworzy mechanizm rynkowy, odbiega od pewnego idealnego wzorca (który zresztą nie zawsze jest wyraźnie określony). Tak jest rzeczywiście, trzeba jednak pamiętać, że alternatywne mechanizmy mogą mieć jeszcze gorsze właściwości. Zestawienie z jakimś idealnym wzorcem to jedynie pierwszy krok w ocenie danego rozwiązania. Poprawna, ostateczna ocena powinna się zawsze opierać na porównaniu - dla tych samych, realistycznie ujętych warunków - rozmaitych alternatywnych rozwiązań, jakie mogą funkcjonować w realnym świecie. Rynek należy więc porównywać z innymi sposobami koordynacji zbiorowych działań ludzi, opartymi na rozszerzonej interwencji państwa, na jego "widzialnej ręce". Wtedy się dostrzega, że słabości przypisywane rynkowi nie są dlań swoiste, gdyż występują również - i to czasami z większym natężeniem - przy innych, bardziej interwencjonistycznych mechanizmach. Bywa też tak, że owe mechanizmy odznaczają się większymi niż wolny rynek wadami innego typu, zwłaszcza upolitycznieniem decyzji, co hamuje rozwój gospodarczy społeczeństwa. Słabości "niewidzialnej ręki" rynku trzeba zawsze porównywać ze słabościami "widzialnej ręki" państwa, czyli aparatu polityczno-urzędniczego. Główna ułomność przypisywana rynkowi polega na tym, że nie tworzy on cen niektórych ważnych dóbr. Są one zatem dla poszczególnych użytkowników bezpłatne, choć ich zużycie jest kosztowne dla społeczeństwa. Innymi słowy, całkowite koszty gospodarowania - nazywane w ekonomii kosztami społecznymi - są w takich wypadkach większe niż koszty indywidualne, ponoszone przez poszczególne jednostki. Różnice między nimi wypełniają tzw. negatywne efekty zewnętrzne, czyli skutki zużywania dóbr indywidualnie bezpłatnych, choć społecznie kosztownych. Głównym dobrem tego typu jest środowisko naturalne, efekty zewnętrzne mają postać jego zanieczyszczeń, powstałych w toku działalności gospodarczej. Omawiany problem jest autentyczny - wolny rynek rzeczywiście nie jest w stanie stworzyć cen, a więc i egzekwować odpłatności, za niektóre elementy środowiska, np. za czyste powietrze, bo nie mają one swego naturalnego właściciela. Tą samą ułomnością odznaczają się jednak wszelkie inne realne mechanizmy gospodarcze. We wszystkich wypadkach pojawia się problem interwencji państwa. Na przykład przedsiębiorstwa działające w socjalistycznym systemie nakazowo-rozdzielczym równie mało przejmowały się skutkami swej działalności dla środowiska naturalnego, jak firmy kapitalistyczne objęte wolnym rynkiem. Istnieje jednak ważna różnica: przedsiębiorstwa prywatne - z samej swej natury - mają dużo silniejszą skłonność do oszczędzania wszystkiego, co kosztuje. Proekologiczna interwencja państwa, wprowadzająca - np. poprzez system specjalnych opłat - koszty użytkowania środowiska do rachunku jednostek gospodarczych, może być dużo bardziej skuteczna w kapitalizmie niż w socjalizmie. Pokazało to dobitnie doświadczenie: socjalizm okazał się dużo bardziej niszczycielski dla przyrody niż proekologicznie uregulowany kapitalizm. Twierdzi się niekiedy, że rynek pozbawia ludzi biednych dostępu do dóbr, bo w warunkach gospodarki rynkowej za te dobra trzeba płacić. Chwila namysłu wystarczy, aby do tej tezy odnieść się sceptycznie. Za dobra, z wyjątkiem dóbr wolnych, zawsze trzeba płacić. Jeśli nie płaci się przez rynek, to płaci się przez podatki. Daleko posunięte rozszerzenie sfery objętej odpłatnością podatkową wymaga wysokich podatków, a te stępiają bodźce do przedsiębiorczości i pracy oraz pobudzają wywóz kapitału za granicę. Odpłatność podatkowa ze strony odbiorców dóbr idzie też zwykle w parze ze zorganizowaniem dostawców w ramach jednostek budżetowych, które - w odróżnieniu od samofinansujących się przedsiębiorstw - muszą walczyć o przydziały środków budżetowych, a nie o klienta. Gospodarka, w której odpłatność komercyjna i rynek zostałyby w dużym stopniu wyparte przez odpłatność podatkową, byłaby więc narażona na niską efektywność, a społeczeństwo - na stagnację gospodarczą. W sumie rynek jako zasadniczy mechanizm organizowania zbiorowych działań ludzi jest niezbędny do rozwoju gospodarczego społeczeństwa, czyli do wyrwania go z biedy. Rozwój gospodarczy oparty na rynku daje możliwości finansowania systemu socjalnych zabezpieczeń. Ich zakres nie powinien jednak podważać dynamiki samego rynku oraz stępiać bodźców do pracy i przedsiębiorczości. Zasiłki nie zastąpią rozwoju. Temat: CHORY CZŁOWIEK EUROPY CHORY CZŁOWIEK EUROPY Koniec "państwa dobrobytu" Opozycja ma w izbie wyższej wyraźną przewagę nad partiami koalicji rządowej. Premier Hesji Roland Koch (CDU) domagał się dalszego obniżenia zasiłków dla bezrobotnych i rozbudowy sektora prac nisko opłacanych. CDU chce ponadto ograniczyć wpływy central związkowych przez dopuszczenie możliwości negocjowania wysokości wynagrodzeń w poszczególnych firmach, a nie w całej branży. Ostatecznie partie opozycyjne CDU/CSU i FDP zapowiedziały, że zablokują ustawy w izbie wyższej parlamentu - Bundesracie, gdyż w ich ocenie zmiany te mogą nie wystarczyć do ratowania niemieckiej gospodarki i finansów przed jeszcze większymi kłopotami. Tymczasem deputowani SPD i Zielonych niemal jednogłośnie poparli rządowe projekty aktów prawnych, mających usprawnić system pośrednictwa pracy oraz skłonić bezrobotnych do podejmowania prac gorzej opłacanych i wymagających niższych kwalifikacji, niż ich wyuczony zawód. Po prostu zrobili pierwszy krok do demontowania państwa socjalnego będącego ich największą dumą i chlubą. - Kto odrzuca akceptowalne miejsce pracy, ten nie może liczyć na pomoc ze strony państwa - powiedział podczas debaty w parlamencie minister gospodarki i pracy socjaldemokrata Wolfgang Clement. Odmowa przyjęcia oferty pracy ma również grozić sankcjami finansowymi. Wynagrodzenie musi jednak odpowiadać "miejscowym warunkom", co ma zapobiec zbytniemu obniżaniu płac. W chwili obecnej niemiecka gospodarka przeżywa bardzo poważny kryzys. Od trzech lat gospodarka stoi w miejscu i nic nie wskazuje, by choć trochę się ożywiła i wyszła z letargu. Bez pracy jest obecnie 4,2 mln Niemców. Wręcz do gigantycznych rozmiarów urósł deficyt budżetowy, który w tym roku przekroczy 40 mld euro. Bundestag zdecydował ponadto o wprowadzeniu o rok wcześniej reformy podatków. Stawka najniższa wyniesie od początku przyszłego roku 15 procent (obecnie 19,9), natomiast najwyższa 42 procent (obecnie 48,5). Posłowie uchwalili także wzrost cen papierosów. Do 2005 roku paczka papierosów podrożeje stopniowo o 1 euro. Parlamentarzyści uchwalili ponadto amnestię dla oszustów podatkowych. Unikną oni kary, jeżeli w przyszłym roku sprowadzą do Niemiec ukryte za granicą środki i zapłacą podatek w wysokości 25 procent. Jeśli będą się ociągać - w ciągu pierwszych trzech miesięcy 2005 roku podatek wzrośnie do 35 procent. Przyjęte ustawy są częścią programu reform gospodarczych i społecznych kanclerza Schroedera, przedstawionego w marcu br. jako tzw. Agenda 2010. Celem programu jest radykalna przebudowa systemu zabezpieczeń społecznych ze względu na kryzys finansów państwa. O ostatecznym kształcie ustaw zdecyduje w grudniu Komisja Mediacyjna, złożona z przedstawicieli obu izb parlamentarnych. Bundesrat zaaprobował w piątek ustawy reformujące system opieki zdrowotnej. Przewidują one zwiększenie udziału pacjentów w kosztach leczenia oraz ograniczenie bezpłatnych świadczeń. Uchwalenie tych ustaw przez parlament poprzedził zawarty po wielomiesięcznych negocjacjach kompromis pomiędzy partiami koalicji rządowej i opozycją. Tymczasem zza zachodniej granicy przypływają jeszcze inne zaskakujące informacje. Władze planują, że za pracę "na czarno" ma grozić w Niemczech "w szczególnie ciężkich przypadkach" kara więzienia do dziesięciu lat - podała agencja DPA, powołując się na wstępny rządowy projekt ustawy o zwalczaniu nielegalnego zatrudnienia. Oszustwa w płaceniu składek na ubezpieczenie społeczne mają być traktowane nie jak dotychczas jako wykroczenie, lecz jako przestępstwo. Ścigane będą także osoby pobierające zasiłek socjalny lub zasiłek dla bezrobotnych, które podejmą nielegalną pracę. Jak napisał w środowym wydaniu dziennik "Bild", w przypadku uchwalenia ustawy co ósmemu obywatelowi RFN groziłaby kara pozbawienia wolności. Eksperci szacują, że "na czarno" pracuje obecnie 10 milionów Niemców. Autorzy projektu ustawy chcą dać niemieckim służbom celnym dodatkowe kompetencje w kontrolowaniu i ściganiu nielegalnych pracowników Temat: Jak sie poprawia w Polsce... “s: to normalne, im kraj bogatszy, tym mniejszy przyrost, przyczyn jest kilka: koszt wychowania dziecka (jakosc dziecka wazniejsza niz ilosc) oraz istnienie zabezpieczenia spolecznego przez co ludzie maja emerytury i nie musza miec 10 dzieci, ktore na starosc wspomoga.” nie mysle ze jestes ojcem I ze masz rodzine… ludzie nie maja, albo majo jedno dziecko poniewaz: sa LENIWI!!! I zabiegani w robocie aby zaspokoic niewolniczy standard zycia jaki narzuca kapitalizm – wychowanie dziecka to nie pienidze ale miedzy innymi: czas, milosc, ograniczone mozliwosci rozrywki. jestem pewien ze rodzice z wieksza iloscia dzieci wkladaja wiecej energi I poswiecenia (Twoja jakosc) niz rodzice z jednym – ci to zazwyczaj maja nianki. coz praca wazniejsza! ach ten szmal! twierdzenie ze ludzie maja mniej dzieci bo ich nie potrzebuja na starosc jest ZARTEM ktory usmial mnie na caly dzien. co za bzdura! jesli kogos rodzice splodzili po to aby on/ona sie nimi opiekowal na stare lata to bardzo im wspolczuje. “s: obecnie wielu ludzi mieszka w zbyt duzych mieszkaniach, przez to nie placa czynszu, ciezko jest sie w Polsce przeprowadzac, nie za bardzo oplaca sie tez budowac na wynajem” jezu!!! sugerowalem ze powinienes podrozowac po swiecie (te biedniejsze kraje) aby zobaczyc jak ludzie zyja, ale widze ze ty nawet nie podrozowales po polsce. czy dwa pokoje dla 4 osobowej rodziny to za duzo??? okolo 80% moich znajomych mieszkalo w takich warunkach gdy bylem w podstawowce – nie mysle ze cos sie zmienilo… bank swiatowy reportuje ze 23% polakow zyja w ubostwie a Ty mowisz ze maja za duze mieszkania… “s: albo pijacy, nalezy takim ludziom pomagac ale nie na sile, o "Barce" slyszales?” czy zastanawialesz sie dlaczego oni sa tymi pijakami? pomoc: moze bezrobocie?, a moze maja to w genach I odziedziczyli od zagloby… “stasik: inne ciekawe spostrzezenia: oboje z de_bilkiem (Kaganem) proponujecie w Polsce jakis czerwony system, ktory nigdzie sie nie sprawdzil, sami wyjechaliscie do kraju liberalnego, a probujecie w Polsce cos wrecz przeciwnego, chyba bardzo zle zyczycie bylej Ojczyznie.” my nie myslimy o kolorze systemu a o sytuacji spoleczenstwa. utopijny socjalizm sie nie sprawdzil tak samo jak czysty kapitalizm (lata 20-30). po drugiej wojnie swiatowej cale masy ekonomow, filozofow, politykow itd myslalo jak polaczyc te systemy I stworzyc system ktoryby zminimalizowal biede swiatowa. ty myslisz o wydajnosci a my o ludziach. poska jest tak samo liberalna jak australia roznica jest ze australia nie byla okradana przez rosje I komune, ma cala mase srodkow mineralnych (byly I sa podstawa rozwoju w przeciagu 50 ubieglych lat), jest panswem ogromnym ze stosunkowo mala sila robocza. dla twojej informacji wiekszosc szkol, szpitali sa panstwowe. klasa pracujaca jest bardzo silna I wymusza dosc przyzwoite place minimalne. rzad ingeruje w bankowosc, opieke konsumenta. place socjalne sa wysokie. taksy sa nieco nizsze niz w innych rozwinietych krajach, ale sa dosc sprawiedliwe. staram sie pokazac tu na forum dobre przyklady z australi I krytykuje te zle. tak tez twoje twierdzenie ze szkoly, szpitale musza byc prywatne nie jest prawda. twoje twierdzenie ze rzad nie powinien ingerowac w rynek I zostawic wszystko “NIEWIDZIALNEJ RECE” jest sprzeczny zasada dzialania rzadu w australi. tak tez moze australia ma ten “czerwonawy” system ktory dziala…. Temat: ROWNE prawa i obowiazki traktat o myśleniu ;)) Motto: Niektórzy ludzie myślą. Inni ludzie myślą, że myślą. No i jak tu traktowac ciebie powaznie skoro przytaczasz takie przykłady... Kolejny dowód na to, że nie rozumiesz co się do ciebie mówi. Omawiamy następujący zapis konstytucjii: "Kobieta i mężczyzna mają w szczególności równe prawo do kształcenia, zatrudnienia i awansów, do jednakowego wynagradzania za pracę jednakowej wartości, do zabezpieczenia społecznego oraz do zajmowania stanowisk, pełnienia funkcji oraz uzyskiwania godności publicznych i odznaczeń." W trakcie naszej, dość jednostronnej dyskusji, odpowiadałam na dwa zadane przez ciebie (potem przez Macieja) pytania. Pytanie 1: czy z brzmienia tego ustępu wynika, że wola pracodawcy ma znaczenie dla zaistnienia prawa do jednakowej płacy za pracę jednakowej wartości. Odpowiedź: moim zdaniem nie wynika. Prawo pracownika do jednakowej płacy za pracę jednakowej wartości istnieje niezależnie od woli pracodawcy. Pytanie 2: czy rzeczony fragment nakłada na pracodawcę obowiązek zrównania pensji (czyli stwarza przymus pod groźbą bliżej nie sprecyzowanej groźby karnej)? Odpowiedź: moim zdaniem nie nakłada. Gdyby intencją konstytuanty było sformułowanie takiego obowiązku, to z pewnością powyższy ustęp zawierał by sformułowanie typu "obowiązkiem pracodawcy jest zapewnienie pracownikom równej płacy za pracę jednakowej wartości" Po raz już chyba dziesiąty zaznaczę, że mój sposób rozumienia konstytucji opiera się na dosłownym jej rozumieniu. Jeśli ktoś dostrzega w zapisach konstytucji sprzeczności, to należy je interpretować jako sprzeczności, a nie jako moją głupotę. Nie polecałabym też interpretowania sprzeczności jako dowodu na głupotę twórców konstytucji. W ogóle nie polecałabym nadużywania słowa głupota, bo ono jest jak bumerang i lubi wracać do tego kto nim rzuca a takie powroty bywają bolesne... Mój osobisty pogląd na tę sprawę jest ponadto taki, że głupotą (a także naginaniem prawa) można nazwać wszelkie próby DOPOWIADANIA CZEGOKOLWIEK CZEGO TWÓRCY KONSTYTUCJI NIE POWIEDZIELI. Pewne niedomównienia w konstytucji są zapewne świadome, wiele z nich wynika z ciężko wypracowanych kompromisów. Na koniec chciałam dodać (zwracam się do osób czytających mój post), że bynajmniej nie uważam iż w kwestii rozumienia konstytucji muszę mieć rację - przedstawiłam tylko mój punkt widzenia, z którym co warto nadmienić, Sebastian nigdy nie podjął rzeczowej dyskusji, ograniczając swój wkład w rozmowę do inwektyw pod moim adresem. Po tej sprawie mój dylemat odnośnie oceny jego kwalifikacji moralnych i intelektualnych dylematem być przestał (tłumaczenie dla Sebastiana: myślę o tobie to samo co ty wielokrotnie o mnie pisałeś, tylko sformułowałam to w inny sposób, bo tak to już w życiu jest że jedni mają klasę a drudzy osiem klas) Pozdr. B. Temat: Sprawa Dalikowa - licytacja niezgodna z prawem!! Kłamstwa czy nieścisłości? Przeczytałem ten artykuł. I coś jest z nim nie tak. Albo dziennikarze ND kłamią i manipulują albo są niedouczeni i niedoinformowani. "Podobnego zdania jest prof. Andrzej Marciniak z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Twierdzi on, że pod młotek mogą pójść jedynie inne składniki kościelnego majątku - czterohektarowe pole i ogród przy plebanii. To wszystko może się stać tylko wtedy, gdyby nie doszło do nowego procesu, w którym uwzględnione zostałyby pominięte w poprzednim postępowaniu okoliczności. A tych jest dużo. Wiele jest też wątpliwości, które mógłby rozwiać tylko ponowny proces." Jaki ponowny proces???????? Sprawa jest prawomocnie zakończona. Wznowienie postepowania? Na jakiej podstawie? To, że kościołowi nie odpowiada fakt że musi coś zapłacić nie jest jeszcze dostateczną podstawą do wznawiania postępowania. A o nowym procesie nie moze być mowy. Ne bis in idem! Zastanawiam się, że prof. Marciniak rzeczywiście to powiedział, czy jest to raczej twórcza interpretacja jego dłuższego wywodu dokonana przez dziennikarza ND, który potrzebował jakiegoś autorytetu na poparcie tezy, że kościół nie musi płacić. "Doktor Jedynecki zalecił zmianę dotychczasowego sposobu leczenia i zaproponował prowadzenie jej w bardziej wyspecjalizowanym ośrodku. Rodzice dziewczynki jednak się na to nie zgodzili, odrzucili także zaproponowaną przez Caritas pomoc pieniężną." Nie ma to absolutnie nic do rzeczy w tej sprawie. Mogli przyjąć ale nie musieli. Istotne jest to, ze jest prawomocny wyrok w imioeniu Rzeczpospolitej Polskiej. A jak jest wyrok to trzeba zapłacić. Koniec. Kropka. " Sąd Okręgowy w Łodzi orzekł 13 kwietnia 2001 r., że parafia w Dalikowie - bo to ją obarczono winą za wypadek - ma zapłacić tytułem zadośćuczynienia 120 tys. zł, 7 tys. zł odszkodowania i ma wypłacać comiesięczną rentę 1450 zł. Obecnie razem z odsetkami suma ta urosła do 400 tys. złotych. Odwołanie od wyroku nie przyniosło żadnych rezultatów i w kwietniu br. decyzja sądu uprawomocniła się." I to znaczy, że nalezy zapłacić. Koniec, kropka. Bo jak nie to komornik i koszty komornicze. Dla Ciebie Oszołom jako podobno studenta prawa [powinno to być jasne i oczywiste. "Agnieszka porusza się normalnie, nie jest jej potrzebny ani wózek, ani kule. Leczenie, które przebyła, przyniosło rezultaty." Dobra, to może być podstawą do zmiany wyroku w kwestii dotyczącej renty, z uwagi na nadzwyczajną zmianę stosunków. Jak parafia uważa, że renta się nienalezy niech wystąpi z pozwem przeciwko dziewczynie. Ale odszkodowanie i tak musi jej zapłacić! " Wiele osób zadaje sobie pytanie, dlaczego sąd zasądził na rzecz Agnieszki M. tak wysokie zadośćuczynienie. Podobne sprawy o odszkodowania toczą się latami i mimo to sądy nie przyznają tak wielkich kwot poszkodowanym. Pan Władysław G. od kilku lat walczy przed łódzkim sądem pracy o rentę inwalidzką z ZUS. Na komisji orzecznik ZUS stwierdził bowiem, że pomimo wózka inwalidzkiego pan Władysław jest zdolny do pracy i odebrał mu świadczenie. Czemu sąd przyznał tak wysoką rentę dziewczynie, która dziś jest prawie całkowicie sprawna?" Ohydna manipulacja!!! Oszoł, powinienes to tez zauwazyć, podobno jesteś prawie ze prawnikiem. Porównano tu przecież dwie zupełnie różne sprawy - odszkodowanie i rentę na podstawie KC oraz rentę wypłacaną na podstawie przepisów o zabezpieczeniu społecznym. Dwa zupełnie różne stany faktyczne, dwie zupełnie różne podstawy prawne, dwea zupełnie różne tryby postepowania. Jeżeli tak wygląda rzetelnie dziennikarstwo według Naszego Dziennika to ja dziękuję. "Jak udało się nam ustalić, od 16. roku życia Agnieszka otrzymywała z tegoż ośrodka 416 zł miesięcznie. Czemu nikt tego nie sprawdził? Dlaczego do dzisiaj Agnieszka nie miała odwagi spotkać się z księdzem z Dalikowa, z księdzem arcybiskupem Władysławem Ziółkiem? Czemu nie chce odebrać sama czeku na 100 tys. zł?" Fakt otrzymywania renty socjalnej jest całkowicie irrelewantny dla tej sprawy. Nie ma wogóle znaczenia, pisanie więc o jakimś "zatajaniu" jest koszmarnym nadużyciem i przejawem manipulacji. To, z kim Agnieszka chce się spotykać to jej własna prywatna sprawa. Zreszta nie było żadnej potrzeby by się z kimkolwiek spotykała. Ona ma wyrok i parafia MUSI jej zapłacić. A co do tego czeku... jakiś czas temu pisano, cyba nawet w ND, ze to było 100.000 złotych W GOTÓWCE. Skąd się wziął czek? Czyzby ktoś zwrócił redaktorom ND uwagę, ze to żle wygląda, bo takimi pieniędzmi w gotówce posługująsię tylko gangsterzy i oszuści. Temat: Balcerowicz: kurs złotego sprzyja eksportowi O juz wiecej wspolnych punktow Gość portalu: Zbigniew napisał(a): > zabezpieczenie na starość i w razie niezdolności do pracy jest > naturalną potrzebą każdego człowieka.Z czym każdy się zgodzi. > Ludzie w XIX wieku wymyślili system ubezpieczeń wzajemnych , dużą rolę w tym > grały organizacje robotnicze m.i. związki zawodowe. Zasadniczo nie mam wielkich zastrzezen do przymusu odkladania w funduszach emerytalnych . Mam lbrzymie zastrzezenia do molocha ZUS, ktory niczego nie odklada, sponsoruje miliony falszywych rencistow, stanowi olbrzymiego poborce podatkow od plac, z ktorych przecietny czlowiek (a tym bardziej przecietny mezczyzna) ma bardzo niewiele ! > przedwojennego cukru.Można sie zapytać tak samo , czemu teraz za granicę > sprzedajemy wódkę po 3 zł za butelkę , a na rynku krajowym kosztuje 15 ? Byc moze za 50lat ktos bedzie wskazywal zbieranie tego haraczu jako przyklad utrzymywania przez "zlobbowany"(przestepczy?) parlament biznesu dla mafii alkoholowych(to sa fakty,dla niejednego pOsla wplywala kasa od mafii za takie prezenty ustawodawcze) i przyklad tworzenia setek smiertelnych ofiar metylu w celu utrzymania haniebnego procederu . >Twoje twierdzenia o bezsensowności publicznych inwestycji są też zadziwiające. >Wiele z nich jest społecznie patrząc bardzo opłacalnych np. taka zapora w >Solinie zwróciła sie szybko po wybudowaniu dzięki zatrzymaniu ogromnej fali >powodziowej jaka mogła zalać Warszawę.Do tego daje prąd i jest miejscem >rekreacyjnym.Oczywiście krytyk-liberał powie, że i prywatny kapitał mógłby ją >wybudować gdyby rząd nie przeszkadzał , ale sam wiesz , że coś takiego brzmi >śmiesznie.Jestem ciekaw , jak wyobrażasz sobie problem choćby takiej ochrony >przeciwpowodziowej jezeli w/g Ciebie państwo powinno finansować tylko wojsko > i policję ? Caly problem sprowadza sie do SKALI . Jesli na biezace koszty funkcjonowania rozbudowanego panstwa(a w standardow UE musi byc conajmniej 2razy bardziej rozbudowane) placi sie rokrocznie olbrzymie kwoty, o ktorych sensownosci mozna tylko pogdybac, to jest to chore i powinno sie to postrzegac . Jesli wszyscy pisza o wiekszej czesci STALYCH wydatkow budzetu(odsetki od zadluzenia, splata zaduzenia, zobowiazania wobec grup, ktorym zrobiono prezenty zaledwie pare lat temu) , z ktorych nie mozna zrezygnowac, BO SA STALE i jednoczesnie jedyne rozwiazanie widza w dalszym zadluzaniu tegoz budzetu i tworzeniu prezentow dla nastepnych grupek splecznych, TO JEST TO CHORE i trzeba to postrzegac ! W panstwach czerwonych nikt nawet nie nazywa tak oczywistych bzdur BZDURAMI (nalezy to nazywac "innymi standardami celowosci" , "wrazliwoscia spoleczna" itp. nowomowa) . >Ogólnie to w wielu sprawach masz rację , ale nie przesadzaj z >ultraliberalizmem , bo wprowadzenie takiego systemu byłoby dla wszystkich >koszmarem. Wlasnie ja nie uwazam ultraliberalizmu za cel . Kiedys bawily mnie ultraliberalne "przejscia o kilka poziomow w kierunku liberalizmu" Korwina- Mikke, ale teraz zauwazylem, ze sam przedstawiam cele w podobny sposob - to skroty myslowe . Jesli jasno uswiadomimy sobie, ze 99% wszelkich koncesji, "ochrony", "praw dla wybranych", dotacji to ZWYKLA GRABIEZ na konsumentach i podatnikach, latwiej bedzie dochodzic do celu eliminowania takiej grabiezy(nawet jesli dochodzenie mialoby trwac pare lat) . Na razie zwykla kradziez przez bogatych notariuszy(ale i przez zle zorganizowane "chronione" , niezbyt bogate Zarzady Mieszkaniowe) uchodzi za "ochrone lepszych standardow swiadczenia uslug" (chore ale prawdziwe) . Na razie zwykle okradanie biednych emerytow i niebogatych milionow podatnikow przez zorganizowane grupu np. gornikow uchodzi za "wrazliwosc spoleczna", choc wiadomym jest , ze zastapienie czapy czerwonych prezesikow gorniczych prywatnym wlascicielem i sprowadzenie plac gorniczych do sredniej placy robotniczej zmieniloby NAGLE gornictwo w dochodowa branze . Ot, chodzi wlasnie o dosadne nazywanie chorej rzeczywistosci, nawet jesli cel nie musi byc taki "czystej formy" i nie natychmiastowo osiagniety . Kisiel bodaj przed cwiercwieczem nazwal chora rzeczywistosc "dyktatura ciemniakow" - do tej pory to haslo jest aktualne i swiatczy o klarownosci spojrzenia tego czlowieka . Temat: Prymas na Jasnej Górze o społecznej niesprawied... Gość portalu: wsx napisał(a): > Chyba sie jeszcze nie obudzilem albo obudzilem nie na tym > swiecie, co chcialem. Co za porabana dyskusja? > > (1) Pojawia sie teza "wlasciciele sprzedajacy fabryke bez > uregulowania zobowiazan wobec zalogi sa ok" i nikt z tym nie > polemizuje. Przeciez nie trzeba zaprzegac do tego moralnosci > katolickiej -wystarczy etyka i przyzwoitosc-, by powiedziec, ze > trzeba byc zerem patrzacym tylko przez pryzmat swojego portfela, > zeby pochwalac cos takiego. > Przyzwolenie spoleczne na takie zachowania doprowadza do tego, ze > w 2002r. 68% przedsiebiorstw placilo pensje z opoznieniem. I co, > tu na forum sami "wlasciciele"? Nikt nie musial czekac > tygodniami, az wyplaca mu pieniadze, ktore zarobil? > (2) "lichwa" I o co tyle szumu? Czyzby sami historycy dyskutujacy > o pojeciu, ktore nie jest wspolczesnie uzywane? Przeciez lichwa > to nic innego, jak pozyczanie na wysoki procent. Od wielu lat > normalna sprawa przy pozyczkach wysokiego ryzyka. Ludzie dookola > zmadrzeli i maja instrumenty finansowe dla madrych ludzi: ktos > chce wysokooprocentowanej pozyczki - prosze, ktos potrzebuje > zabezpieczenia transakcji warrantami - prosze. Kiedys poziom > wyksztalcenia byl nizszy i trzeba bylo ludzi ostrzegac przed > wlasna glupota (nota bene teraz, zeby moc obracac warrantami na > GPW tez trzeba podpisac oswiadczenie o swiadomosci ponoszonego > ryzyka). A koscioly czy religie, to takze sposoby organizowania > zycia spolecznego i jako takie musialy/powinny ostrzegac naiwnych > przed korzystaniem z lichwy. > (3) Zaden kosciol nie zmuszal Zydow do lichwy. Od zawsze byli > narodem handlarzy i nie mieli problemow z poslugiwaniem sie > pozyczkami wysokiego ryzyka. > A do zajmowania sie handlem czy bankowoscia zmuszaly wladze jak > najbardziej swieckie. Polska zawsze byla znana z liberalnego > traktowania mniejszosci, a ja nie jestem historykiem, by moc > przytoczyc jakis przyklad z prawa polskiego regulujacego > mozliwosci Zydow w Polsce. Dlatego przypomne tylko przyklad > Francji i Lombardow (to od nazwy tego narodu pochodzi do dzis > uzywany wyraz "lombard"). Prawo francuskie w sredniowieczu > zakazywalo Lombardom posiadania ziemi. I dlatego musieli zajmowac > sie handlem i bankowoscia (co wtedy oznaczalo jedno i to samo). I > kazdy kolejny krol francuski urzadzal sobie koronacje za ich > pieniadze, bo kazal sobie placic za odnowienie "przywileju > pozostawania na francuskiej ziemi". > Jak widac nie trzeba bylo zadnego kosciola, by doic innych > (Zydow, Lombardow). Moralnosc katolicka, etyka, przyzwoitosc ida w parze. tu nie powinno byc zadnego nieporozumienia. "...byc zerem,(moralnym,aut.), patrzacym tylko przez pryzmat swojego portfela....". Niestety, swiat sie roi od tego rodzaju politykow i "biznesmanow" ktorzy wykorzystuja w nieuczciwy sposob tych niewyksztalconych, chorych, biednych, mniej utalentowanych smiertelnikow. Nazwanie tych ostatnich glupcami jest niemoralne i nieslusznie ublizajace. Lichwa to nie tylko zabezpieczenie ryzykownego interesu ale wykorzystanie slabosci blizniego. Polska jest przykladem jak narodowi i miedzynarodowi lichwiarze potrafia rozgrabic majatek nieustabilizowanego slabego narodu. Oile chodzi o "porabana dyskusje"....to wydaje mi sie ze na tego rodzaju forum to jest dosyc normalne, dopuszczalne i powinno byc tolerowane... z grymasnym usmiechem na ustach. Strona 2 z 4 • Zostało znalezionych 100 rezultatów • 1, 2, 3, 4 |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||