Strona Główna
płacą i zabezpieczenia społeczne
płaca średnia miesięczna
płaca za zwolnienie lekarskie
płaca zasadnicza obliczanie
płaca informatyków
płaca krajowa
Płaca minimlna
płacą radnego
płaca w zarządzaniu
Placki Świąteczne
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anitkak.opx.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: płaca netto najniższa





    Temat: Inwestorzy przeliczyli się z polską tanią siłą ...
    "Najwięcej rąk do pracy potrzebuje niemiecka firma Optical Disc Service
    zajmująca się produkcją płyt kompaktowych. Gotowa jest zatrudnić 1200 osób,
    m.in. operatorów maszyn sterowanych komputerowo i kadrę kierowniczą. Jednak
    lwia część ofert pracy to stanowiska, na które nie potrzeba doświadczenia ani
    wykształcenia"

    ja tam mimo wszystko podejrzewam, ze chętnych po zarządzaniach i marketingach
    byłoby wielu, ale niestety tak naprawde owe firmy potrzebują kogoś do
    konkretnej roboty...

    "Chętnych brak. Powód? Kiepskie zarobki. ODS oferuje na stanowiskach
    robotniczych najniższą z możliwych płac: 899 zł brutto (ok. 650 zł na rękę).
    Zasiłek dla bezrobotnych wynosi 426 zł netto."

    a to prawdę mówiąc dla mnie szok... przedsiebiorcy nie znają podstaw ekonomii...

    Pozdrawiam

    Losiu



    Temat: Żołnierz
    człowieku nie masz pojęcia o wojsku a wypowiadasz się w tej kwesti
    autorytarnie. Moje rodzeństwo pracuje w wojsku i po studiach
    wojskowych na rękę ma niecałe 2,6 tys.

    absolwent uczelni cywilnej musi przejść roczne trudne szkolenie. Po
    nim też ma pensje oficerską coś w granicach 2,5. Jeśli zda egzaminy
    i szkolenie.

    Ludzie unikają wojska ale poborowego a nie zawodowego!!!!!!!!!!!!

    Do poborowego idziesz z przymusu do zawodowego musisz pisać podania
    o przyjęcie!! i spełniać wymagania. NIe rozróżniasz podstawowych
    kwesti

    W poborówce to masz żołd 80 zł czy 90zł. Przejście kursu
    oficerskiego to nie jest takie łatwe i nie każdy go zdaje!!!

    Sprawdz sobie w necie że to prawda albo w jakiejś liście płac. I te
    2,5 to dotyczy najniższego stopnia oficerskiego- podporucznika.
    Dalej jest więcej

    No jasne że w sferze prywatnej można zarobić zancznie więcej!! Ale
    weż znajdż pracę powyżej 2,5 tys netto. !!!! Aż takie łątwe to nie
    jest. Nikt tu nie twierdzi, że zostaniesz milionerem w wojsku. Ale
    biedy też nie będziesz klepał.





    Temat: Niemcy szukają sojuszników
    Okrs ochronny na zatrydnienie.
    Gość portalu: toyoter napisał(a):

    > > Starczy nam zagranicznych inwestorów wyrwi groszy a golasów mamy swoich.
    > > Raz na zawsze popędzić dziadów może prawdziw przyjdą.
    >
    > faktycznie, precz z nimi! pewnie najnizsze pensje beda w okolicach 1200 euro
    > netto. ja na szczecin to przeciez nic. po co nam to...

    Jeszcze raz - faktycznie, po co nam to, jak jest jeszce na ladnych kilka lat okres ochronny na zatrudnienie - brak mozliwosci legalnego zatrudnienia w Niemczech, jakbys nie wiedzial o co chodzi.
    Owszem, dogadac sie, zeby ta inwestycja byla u nas, a niemcy (dla ktorych w Polsce nie ma przeciez okresu ochronnego) pracowali w montowni po naszej stronie granicy, placili u nas podatki i zus-y - o, to byloby cos.




    Temat: Popsułam rynek pracy
    Oj, a już myślałam, że tylko ja mam taki problem. Także nieźle zaniżyłam swoje
    żądania. Szukałam pracy i zgodziłam się na minimalną stawkę za którą jestem w
    stanie przeżyć (i nic więcej) czyli 1200 netto. Tyle, że z biegiem czasu okazało
    się, że to co robię jest warte trochę więcej. Mam potworną odpowiedzialność, za
    to co robię (prowadzę pełną księgowość kilku firmom, pracując w biurze
    rachunkowym) i nie jest to takie sobie wklepywanie do komputera cyferek, tylko
    rozliczanie firm miesiąc po miesiącu. Moja szefowa ma teraz łośka, który odwala
    najczarniejszą robotę za marne grosze. Dodam jeszcze, że na umowie mam najniższą
    stawkę, resztę dostaję do ręki.
    Cóż za głupotę trzeba płacić, właśnie to robię, szukając w międzyczasie czegoś
    mniej odpowiedzialnego i lepiej płatnego. Życzcie mi powodzenia



    Temat: Ile za zrobienie czapki i szala?
    właśnie sobie sprawdziłam z ciekawości: minimalna płaca w tym roku
    wynosi 924 zł netto, w miesiącu pracuje się średnio 168 godz. co
    daje stawkę 5,50 za godzinę.
    Nie wiem dlaczego rękodzieło miałoby być opłacane wg najniższych
    stawek - ale ja bym chciala tyle dostawać! Właśnie kończę sweter -
    prostym wzorem ale spory - którego wykonanie zajmie mi ok. 40 godzin
    (a robię raczej szybko) niestety tyle co wychodzi z mnożenia nikt mi
    za niego nie zapłaci




    Temat: 1 tys. placówek w trzy lata. Nowy pośrednik fin...
    1 tys. placówek w trzy lata. Nowy pośrednik fin...
    25 klientow dziennie na kasie czyli jak ma byc taniej niz na poczcie to po 2 zeta - wiec daje to wynik 50 zeta dziennie razy srednio 20 dni roboczych daje miesiecznie 1000 zeta dochod z kasy - to przeciez na pensje dla kasjera nie starczy!!!!!! A.... jeszcze pare kredytow - mala miejscowosc to niestety maly kredyt wiec zakladajac srednia jaka banki placa za sprzedaz kredytu 5% (zazwyczaj stawka prowizji) razy pare kredytow .... niech to bedzie ... hmmm... z obecna przyznawlnoscia jak taki franszyzobiorca przerobi 150 tys to chyba sukces - jak myslicie - czyli 7,5 tys!!! Teraz koszty - wynajem lokalu od 2tys do 5tys w zaleznosci od miasta, pensja pracownika min.1200 netto plus koszta ok 800 daje kolejne 2 tys!!! zkup papieru do ksera, tonery, itp ok 400 m-nie? A jeszcze zus partnera chyba cos ok 900 zeta!!! jeszcze telefon, ksiegowa, ubezpieczenie, no i reklama lokalna - min.1500 zeta!!! suma przy najnizszych nakldach ok 7000!!!! dochod przed opodatkowaniem dla wlasciciela 1500 zeta!!! hehe.... a jeszcze 0,5 % dochodu prtneras na skladke charytatywna! powodzenia zycze w obecnej sytuacji na rynku kredytow. No i jeszcze od stycznia maja wejsc w zycie nowe zasady wyliczania zdolnosci kredytowej, dzieki ktorej analitycy twierdza ze sprzedaz spadnie conajmniej o 50%!!!!! Biznes jak sie patrzy. a nie policzylem przeciez jeszcze funduszu marKETINGOWEGO, KTORY JEST W KAZDEJ FIRMIE NO CHyBA COS sf TEZ MUSI ZAROBIC WIEC JAKAS OPLATE SOBIE ZAZYCZa. pRZECIEZ CHARYTATYWNIE NIE BEDA PRACOWAC!!!no i na nagrody dla klientow tez tzreba cos przeznaczyc! przosze o poprawe jezeli sie myle?



    Temat: Ochrona
    fajnie , że szukacie najtańszej ochrony ale jak czytam że firma placi 3,00 zł za
    godzinę to niesttey ale przestaje mieć do takich zaufanie. 3 złote / godz. go
    jest poniżej najniższej krajowej(minimalnego wynagroddzenia), które wynosi około
    602,00 złotych netto. A przy maksymalnej ilości godzin pracy w miesiącu (176)
    stawka powinna wynieść 3,42 zł. Jeżeli więc za 3,00 zl możnan mieć skutecznego
    ochroniarza to tylko chwałą tym,, mktórzy to załątwią. Przepraszam jednocześnie
    za swój pesymizm ale ja osobiście nie wierze w skuteczność takich pracownikó
    ochrony. Jednakże deklaruje chęć uczestnictwa w negocjacjach zawarcia umowy
    handlowej na ochronę. Służe doświadczeniem i worami skutecznych zapisów. 55D_7



    Temat: dać sobie spokój ze szkołą?
    cześć, Alinko :-) dzięki za odzew...

    pól etatu w szkole mnie nie urządza, bo i tak musiałabym płacić w swojej firmie
    dodatkowy ZUS - dopiero od najniższej krajowej brutto odpada ten dodatkowy ZUS
    przy działalności gospodarczej, więc potrzebne mi jest co najmniej 2/3 etatu -
    na mniej naprawdę szkoda czasu. Pracowałam już tak 2 lata, tłumacząc
    jednocześnie (w szkole bywałam 3-4 dni w tygodniu) - to całkiem fajny układ,
    ale najpierw musi znaleźć sie w jakiejś szkole takie miejsce dla mnie...no i
    powiem szczerze, że chyba wolę już pełną parą zabrać się do tłumaczenia niż
    znowu "rozmieniać na drobne" w kilku miejscach (studia, szkoła, tłumaczenia,
    może szkoła językowa). A jak pomyślę, że 4 rok z kolei mam poznawać nowe
    środowisko w innej szkole - to ja dziękuję serdecznie...
    Zostaję tam, gdzie jestem do końca roku szkolnego (szkoda mi tych prawie 2 tyś.
    netto, które zostając tam dostanę na wakacjach + ZUSu, który opłaca mi szkoła),
    potem po prostu zajmę się swoją firmą i doktoratem. No i angielskim, bo muszę
    zdać za dwa lata egzamin doktorski z dodatkowego języka, a z niemieckiego mi
    nie wolno ;-)

    do normalnych zarobków w szkole mam jeszcze 3 lata (czyli do mianowania) -
    tragedia...państwo powinno się ocknąć, bo jak odejdzie starsza kadra, która
    porobiła już dyplomowanego, to uczyć w szkole będą albo tacy, co za słabi są
    dla prywatnego rynku pracy lub tacy, których życie do szkoły przymusiło. Bo
    zapaleńców przy takich zarobkach i tak długim okresie awansu zawodowego (w tej
    chwili 10 lat do ok. 1700-2000 netoo) będzie może 1 promil...

    pozdrawiam
    Anka




    Temat: Państwo jak zbój czyli powrót Janosika 3 i 1/3
    Najlepiej będzie na zasiłku
    ...po co mam pracować...niech bogaci płacą na mnie np. 80% swoich
    dochodów...będe miał za darmo opiekę lekarską, szkołę dla moich dzieci i
    powiedzmy 1000 PLN zasiłku netto. Problem pojawi się wtedy jak już nie będzie
    bogatych, bo albo wyjadą za granicę albo ...zbiednieją. Dodam tylko, że
    zdecydowanie mieszcze się w "najniższej" grupie dochodowej ale nie chce być
    utrzymywany z pieniędzy tych, którym lepiej się powodzi (zasłużyli sobie na to -
    przynajmniej większość z nich)



    Temat: ile zarabia ZWYKLY ROBOTNIK w Kanadzie
    Gość portalu: myszka napisał(a):

    > ja mam 1400 brutto na dwa tygodnie niestety netto-850,reszta podatki i inne
    > duperele
    Myszko jak to jest ze placisz ponad 38% w podatkach i CPP&EI kiedy znakomita
    wiekszosc Twoich zarobkow miesci sie w najnizszym progu podatkowym (cos do
    32,000)? Podatki w Kanadzie sa wysokie ale nie az tak. Powodzenia i lepszego
    ksiegowego zyczy ttc



    Temat: najgorszy przykład

    > I wg Ciebie gdyby dostał 1800 po obniżeniu podatków to zostałby? Nie! Bo nikt
    > nie zaproponowałby mu tyle co w bogatym kraju zachodnim. I czemu się dziwić?
    Wg
    >
    > Ciebie kto byłby w stanie powstrzymać falę emigracyjną? 2 lata temu były
    > nadzieje związane z przystąpieniem do UE i możliwością szukania pracy za
    > granicą ( 2 lata temu w kraju było w trzagicznie z pracą) teraz wyjazdy stały
    > się ulubionym argumentem opozycji.
    >
    > Szifox - ja wiem, Lis to ten dziennikarz o uznanej renomie ...

    Podatki nie są najwiekszym obciazeniem pracodawcy (chociaz jednak są
    obciązeniem) - jest nim ZUS.
    Mamy bezrobocie(fantastyczne hasło do wykorzystania w kampanii wyborczej), a
    pracodawcy z tytułu zatrudniania pracowników nie mają żadnych przywilejów. Mam
    na mysli zwyklą niewielką firmę, zatrudniającą powiedzmy ok 15 osób.
    Jestem przekonana ze czesc osob nie wyjechalaby, gdyby mogla zarobic na miejscu
    2 tys netto, oczywiscie z prawidlowo wpisaną kwotą na umowie o prace a nie
    najniższą krajową.
    Czy brat by zostal w takim wypadku - tego akurat nie wiem, zakladam ze nie,
    gdzy nie ma rodziny (zona, dzieci) wiec niewiele go w tym kraju trzyma.
    Natomiast jestem pewna, ze normalne warunki płacy, nawet w przypadku 500 zł
    wiecej, zatrzymałyby co poniektórych. Wyobraz sobie, ze zarówno zona jak mąz
    zaczynają zarabiac o 500 zł wiecej, to daje juz 1000 zł, a to nie jest juz małą
    kwotą (przynajmniej dla mnie).




    Temat: Szanowni doradcy
    > chce wziąć kredyt ok.20 tys. zł. na zakup mieszkania.
    > prosze o wskazówki gdzie najlepiej jest wziąć taką kwotę.
    > prosze o wujaśnienie rynek wtórny czy rynek ...... nie pamietam. jestem
    > początkującym w tej branży.

    w kilku bankach bedzie to mniej niz najmniejszy kredyt hipoteczny. Przy tej
    kwocie mozesz zastanowic sie nad kredytem w koncie osobistym. Ale musialbys
    miec dochody rzedu 3 tys. netto.

    rynek pierwotny to nowe mieszkanie lub dom. Kupujac na tym rynku mozesz pozniej
    pomniejszac dochod o odsetki od kredytu w ramach ulgi podatkowej. Rynek wtorny
    to nieruchomosci "uzywane".

    nie mozna jednoznacznie powiedziec jaki kredyt bedzie dla Ciebie najlepszy.
    Jesli chcesz miec jak najnizsza rate to CHF. Ale ponosisz wowczas ryzyko
    kursowe - jesli kurs CHF wzrosnie zaczniesz placic wiecej. Takiego ryzyka nie
    ma przy kredytcie w PLN.

    Po szczegolowe wyliczenia zapraszam pod 0801 670 000 lub na www.expander.pl



    Temat: Abonenci TP SA będą mogli korzystać z konkurenc...
    W sumie zgadzam sie z Toba, ze Tele2 ma gdzieś klienta. Kiedys byla pomylka na fakturze moich rodzicow i dopiero po pol roku udalo sie sprawe wyjasnic (jak pojechalem do Wawy na Marynarska i pokazalem, o co chodzi). Teraz mam Realie jest fantastyczna. Mam swojego stałego konsultanta i wiem, że w razie problemow bede mogl zwrocic sie do niego. A ceny miedzynarodowe maja najnizsze ze wszystkich opow (0,49 netto/min- sekundówka, gdzie TPSA 1,20 i naliczanie impulsowe). Z tymi bonifikatami tepsy nie wierzylbym. placi sie stala oplate za wybrane numery czy tam z rabatem. zobacz sobie na rachunku, ile tak naprawde oszczzedzasz. Realia jest the best (0 801 801 880)- lubie uczciwe i proste zasady



    Temat: pytanie o wychowawczy
    Na 14 dni przed koncem wychowawczego powinnas złożyć podanie do pracodawcy z
    prosbą o urlop wychowawczy (z podaniem okresu na jaki chcesz wziąć). Pracodawca
    nie może odmówić urlopu wychowawczego. W przypadku umowy na czas określony
    wychowawczy udzielany jest tylko do końca umowy o pracę. Urlop wychowaczy można
    brać w 4 kawałkach łącznie 3 lata i można wybrać aż do skończenia przez dziecko
    4 roku życia.
    Podczas urlopu wychowaczego masz ubezpieczenie zdrowotne, emerytalne i rentowe
    płacone z budżetu państwa (od najnizszej kwoty wynagrodzenia ale zawsze coś).
    Okres urlopu wlicza się do stażu pracy.
    Urlop jest bezpłatny, ale można starać sie o zasiłek wychowawczy. Jest to
    dodatek do zasiłku rodzinnego, udzielany jest osobom spełniającym kryterium
    dochodowe - dochód na osobę w rodzinie nie wyższy niż 504zł netto.
    Na wychowaczym obejmuje Cię ochrona przed zwolnieniem z pracy - możliwe jest
    ono tylko w przypadku likwidacji zakładu pracy ,zwolnień grupowych lub
    likwidacji stanowiska.

    pozdr



    Temat: firma - recroot pl
    Ja nie byłbym taki pewien, czy to brutto czu netto...Ostatnio miałem rozmowę z
    jedną z agencji i okazało się, że pracodawca płaci 5,35 (czyli najniższą stawkę)
    BRUTTO, czyli na rękę wychodziłoby jakieś 4,80 funta. Tak więc lepiej się
    dowiedz, zeby potem nie być zaskoczonym...



    Temat: dodatek praca
    dodatek praca
    Bieda w Gorzowie aż piszczy.
    Gdzie te inwestycje? Gdzie ta modernizacja?
    NAJNIŻSZE zarobki wśród wszystkich miast wojewódzkich w Polsce!
    To już chyba wpływ piątego wymiaru na lokalną gospodarkę.

    BTW, lokalne wydanie listy płac jest zrobione na kolanie. Nawet nie wiadomo
    czy zarobki są brutto czy netto, nie wiadomo czy podawane w całości (wraz z
    sumami dorabianymi) czy tylko z zajęcia podstawowego. Na odczepnego.



    Temat: USA rosną stabilnie
    Zupelnie nie moge sie domyslic czym kierowales sie cytujac ten artykul.
    Jezeli twoim zamyslem bylo wykazanie dzialanosci rzadu w celu zdywersyfikowania
    dlugow to jest to tylko dzialanie dorazne i o tyle nieskuteczne , ze
    oprocentowanie obligacji jest wyzsze (a bedzie jeszcze bardziej) od
    oprocentowania dotychczasowych dlugow i w dodatku zlupi do reszty ciulajacych w
    tej formie Polakow (pewnie zreszta dokladnie o to chodzi).

    Pulapka zadluzeniowa polega na tym, ze potencjalny dochod netto jednostki (po
    nawet najoszczedniejszych kosztach istnienia) nie wystarcza na splacenie w
    rozsadnym terminie kapitalu zaciagnietej pozyczki z powodu zbyt wysokich
    odsetek od kapitalu (zbyt wysoki dlug, lub zbyt wysokie odsetki).
    Polska jako panstwo, samorzad terytorialny, firmy panstwowe, prywatne i
    obywatele maja obecnie dlug liczony w setkach tysiecy dolarow. Juz obecnie nie
    mozna z tego wyjsc, mimo prob (Programy Bauca, Kolodki, Hausnera itp.)
    wprowadzenia dramatycznych programow oszczednosciowych i spadku placy realnej.
    Swiatowe stopy procentowe sa najnizsze od dziesiecioleci wiec mozna spodzewac
    sie tylko ich wzrostu co tylko jeszcze bardziej pogorszy zaistniala sytuacje
    (we wzajemnych relacja pomiedzy zadluzonymi panstwami wygra ten, ktory udzielil
    wiecej dlugow niz je zaciagnal i uzyskal korzystniejsze warunki udzielanych i
    zaciaganych dlugow).




    Temat: zapytanie
    Problem z tym, ze wolni ludzie nie chca zebys im zwracal podatki.
    > Trzeba uszanowac ich wybor majac liberalne poglady.

    Gdyby podatki były dobrowolne, to miałbyś rację. Ludzie nie mają wyboru. Muszą
    płacić czy chcą czy nie chcą.

    Zadaj komuś takie proste pytanie:
    - czy chcesz dostawać 10% pensji więcej
    - czy też chcesz dostawać 10% pensji mniej w zamian otrzymując bezpłatną służbę
    zdrowia z limitami przyjęć, niską jakością obsługi i kolejkami?

    > Maja inne potrzeby, ktorych za zwrocone podatki nie beda sobie w
    > stanie zafundowac. Razem te podatki stanowia sile, ktorej nie
    > stanowia w pojedynce. Wiec zniszczysz moc wielkiego pieniadza
    > dzielac go drobinki. Ten zwrot nie zostanie nawet zauwazony,
    > zostanie w większości przejedzony.

    Moc wielkiego pieniądza? Nie ma czegoś takiego. Wszystko jedno, czy państwo wyda
    1 mln złotych na drogi, czy mieszkańcy wydadzą te milion na jakieś inwestycje. A
    jest chyba różnica, gdy państwo wyda 1 mln złotych na pensje urzędników lub gdy
    mieszkańcy wydadzą ten milion na swoje własne potrzeby?

    Podatki bezpośrednie stanowią prawie 40% najniższej pensji. To wg Ciebie mała
    suma? Znosząc wszystkie podatki bezpośrednie sprawisz, że osoba o dochodach 2000
    netto zatrzyma w kieszenie 800 zł więcej. Znieś akcyzę i obniż VAT do 10% a
    okaże się, że jedna osoba zarabiająca 2000 zł może sobie sama posłać dziecko do
    prywatnego przedszkola (biorąc pod uwagę dzisiejsze ceny zawierające przecież
    wysokie podatki).



    Temat: ŚWIDNIK. SZUKAM NIANI
    W kwestii formalnej. Najniższe (ustawowo)wynagrodzenie w Polsce dzisiaj to ok.
    760 zł netto miesięcznie (pełny etat) czyli 4,32 zł za godzinę. Moim zdaniem
    warunki płacy proponowane przez Ciebie sa mizerne.8 zł za cztery
    godziny "pomocy" to nawet na dojazd i powrót nie wystarczy.Ukłony.



    Temat: Kredyt a Pit
    Kredyt a Pit
    Witam serdecznie użytkowników forum. Mam upatrzone po okazyjnej cenie
    mieszkanie. Potrzebuję kredyt hipoteczny na kwotę ok. 70 tys. zł (mieszkanie o
    wartości 85 tys.). Problem stanowi dokumentowanie dochodów. Pracuję w małej
    prywatnej firmie (których są setki/tysiące) i na umowie mam wpisaną tylko
    najniższą krajową, natomiast wynagrodzenie (podstawa+premia) mam "wypłacane do
    ręki" (średnio ok. 1900zł netto). Czy mam szansę na uzyskanie kredytu bazując
    na zaświadczeniu o zarobkachj wydanego przez pracodawcę? Nadmienię iż posiadam
    umowę na czas nieokreślony, staż u obecnego pracodawcy to 4,5 roku. Posiadam
    26 lat i interesuje mnie okres kredytowania 20-25 lat. Nie wiem jaki jest sens
    sprawdzania pitu z roku `08 skoro w marcu np. miał miejsce awans i podwyżka
    płacy, natomiast nadal jest to wynagrodzenie wypłacane "do ręki", choć zdaje
    sobie sprawę, że banki mają po prostu tak skonstruowane przepisy, iż szukają
    dokumentacji dochodów. Jakieś sugestie, które pozwolą mi starać się o kredyt?



    Temat: Premier RP gościł w Radiu Maryja!
    kompromitujemy się od dawna a właściwie juz jesteśmy skompromitowani dzięki 15-
    letnim pseudoliberalnym rządom:
    najniższy dochód na mieszkańca w UE ,
    największe bezrobocie ,
    najwięcej afer,
    najgorszy stan służby zdrowia ,
    najwieksza rozpiętość między płacą min. i max.,
    najwięcej niedożywionych dzieci itd.Dzięki nieudolnemu rządowi SLD jesteśmy w
    br.płatnikami netto .



    Temat: Jakie zarobki na poczatek u nas
    Ja też mówię minimum 1600zł netto. Nikt się po rozmowie do mnie
    jeszcze nie odezwał. Za to póżniej dowiaduje się, że oferowali
    najniższą. Jest to dramatyczna sytuacja, ale ja za minimalną
    pracowac nie będę, bo się nie utrzymam za tak marną kwotę. Mam
    kilka lat doświadczenia, dobre wykształcenie, znam języki. Trzeba
    się cenić, pokazać pracodawcy, że musi zaoferować więcej, bo
    inaczej nie ma motywacji do pracy. Niestety wiele osób desperacko
    potrzebuje pracy i bedą pracowac za te marne grosze, obniżając
    poziom płac wszystkim.



    Temat: Podreferendarz w Ministerstwie Rolnictwa
    Podreferendarz w Ministerstwie Rolnictwa
    Startowałam w konkursie. Jestem an liście osób spełniających kryteria. Ciekawa
    jestem jaka jest płaca. Podejrzewam, ze na poczatek jakiś 1000 zł netto.
    Spotkałam się z sytuacjami w jednym z ministerstw gdzie najniższe stanowisko
    było płatne 1800 zł.



    Temat: wynagrodzenia w firmie BEST
    Pracodawcy elbląscy
    Płace, które proponują niektóre firmy są dobre dla studentów, którzy
    chcą dorobić. Ale nie są dobre dla osoby, która planuje założenie
    rodziny. Jak szukałem pracy omijałem raczej mniejsze firmy, w
    których stawka 1700 - 2000 netto była nie do pomyślenia (oczywiście
    są wyjątki - ale tych normalncyh wyjątków jest mało ponieważ spotyka
    się sytuacje, że dostaniesz dobrą stawkę, ale w kopercie, reszta to
    umowa za najniższą krajową - według mnie jest to upokarzające).




    Temat: pensja minimalna - jaka powinna być w Polsce?
    Zastanawiające,że większość pracodawców wypłaca jeżeli w ogóle wypłaca
    najniższe wynagrodzenie.Przykład:mąż przed prywatyzacją zarabiał netto ok.1500-
    2000zl obecnie prywaciarz płaci na rękę 600zł tj.ok.3,3zł. na godzinę.Tak jest
    wszędzie u wszystkich pracodawców jakby sie umówili.Nikt nie pozwoli wiecej
    zarobić bo sami wszystko przechwytują i bogacą się nie przecietnie.Nie
    wypłacają pensji a uchodzi im to bezkarnie pomimo nawet wygranych spraw w
    sądzie nie można odzyskać zaległych z przed 3 lat pieniędzy.Jestem za-powinna
    byc w Polsce pensja minimalna bo pracodawcy w krwiożerczy sposób wyzyskują
    bezbronnych,uczciwych ludzi.Pensja ta powinna wystarczyc na godne,normalne
    zycie.Pozdrawiam



    Temat: czy firmy z braku pracowników mogą upadać?
    1. Spawaczo - ślusarz (tak to nazwijmy) - zdolny, samodzielny moze zarobić
    jakies 3000 zl netto (czyli do reki) wiec nie mowcie ze to takie zle pieniadze!

    2. Co do przyuczania ludzi do zawodu - proboje jak moge ale opor materii jest
    duzy. Z jednej strony doswiadczenie pracownicy nie chca pomagac (chyba boja sie
    o swoja prace?? choc nie maja czego) a z drugie wielu moim rowiesnikom - mlodym
    ludziom (mam 28lat) nie chce sie niestety przylozyc do pracy, nie chce sie
    "tyrac", nic sie nie chce. Rece opadaja...

    3. Wyplaty mogly by byc wieksze gdyby rodacy chcieli uczciwie placic za uczciwa
    prace :) A niestety kazdy (co jest w sumie zrozumiale i ludzki) proboje
    wszystko osoagnac najnizszym koztem. I tak przychodzi do mnie pan kierownik
    "menadżer" sredniego szczebla z jednej z dużych miedzynarodowych korporacji chce
    zamowic powiedzmy kawalek balustrady i wybrzydza na moje ceny. Przy okazji
    mowiac ze gdzies w Ostrolece ktos zrobi mu to za 50% mojej ceny *czyli prawie w
    cenie materialu. Serce mi sciska i noz w kieszeni sie otwiera na takie teksty.
    Przeciez ci ludzie zrobia mu to prawie za darmo - jak to sie mowi na przezycie
    :(. Szkoda, ze czlowiek ktory jest teoretycznie na szczycie spolecznej piramidy
    przytacza mi takie argumenty w dskusji.




    Temat: au pair w Szwecji,ktos byl?
    Jak piszesz 3 bachorkow, to czytajacy odbieraja to tak jakie to slowo ma
    wydzwiek. Nie dziw sie wiec komentarzom.
    3'500sek netto to minimalna zatwierdzona oficjalnie placa, wymagana do
    otrzymania pozwolenia na pobyt w Szwecji w ramach programu au-pair (z 1999, ale
    wciaz aktualna). Maksymalny czas pracy jest okreslony na 25h/tydz. Proponowanie
    najnizszej dozwolonej stawki przy trojce dzieci, to skapstwo. Program au-pair
    je jednak nie tylko sama praca, wiec jesli nie zasypia Cie obowiazkami, to moze
    nie byc zle, zawsze znajda sie jakies plusy. Poszukaj na sieci forum o Szwecji
    (np. google -> szwecja forum), nie tylko tu na GW, ale na innych serwerach.
    Moze uda Ci sie znalezc kogos stamtad.

    Powodzenia
    jollyvonne




    Temat: opinie- do tych ktorzy znaja realia pracy w Anglii
    ja tez tak zaczynalem,tyle ze w szkocji.jesli beda tam klienci,to bedziesz miec
    spoko..nie chce mi sie liczyc dokladnie,ale to dosc uczciwe warunki: 4,85
    minimalna pensja (u mnie placili dodatkowo tzw.holiday, czyli 0,41 £/h) co
    netto wychodzi jakies 4,5 £/h (przynajmniej przy moich podatkach,najnizszych
    jak sadze).
    ja bym na twoim miejscu pojechal,posiedzial tam tyle ile da sie
    wytrzymac,podszkolil angielski,a za jakis czas zwial do duzego miasta..

    jak chcesz to pisz: ratko@NOSPAM.gmx.de (wywal to ze srodka:)




    Temat: Mamy mniejsze bezrobocie niż w Berlinie. Teraz ...
    Bardzo słuszna uwaga JJ:) Nie ważne, czy w Wielkopolsce będziemy mieli
    bezrobocie liczone procentowo o kilka punktów mniejsze niż w Warszawie i jej
    syberyjskich dominiach. Ważne jest to, by PŁACE były na europejskim poziomie -
    tak jak ceny oczywiście... Najniższa pensja w Poznaniu nie powinna byc mniejsza
    niż 2500-3000 netto. To, co obecnie proponują pracodawcy to poprostu skandal.



    Temat: Pracodawcy boją się kar
    z życia: Co znaczy na odpowiednim poziomie Np
    pracodawca zatrudnia 4 osoby płacąc im niewiele ponad najniższą krajową. A sam
    osiąga ok 11tys dochodu netto ( czyli zysku) z czego tylko 30% jest
    opodatkowane.

    Czy jego dochody są na odpowiednim poziomi?? czy za stworzsenie 4 miejsc pracy
    ma prawo uważąć m,że jeggo dochody są niewspólmiernie niskie.



    Temat: pensja minimalna - jaka powinna być w Polsce?
    to pozorna logika ale to się tak proporcjonalnie nie przekłada
    chodzi o jedno żeby dojść z płacą do min.800-900 zł netto Nie bedzie rewolucji w
    wypłatch zmienia się tylko te najnizsze a im wyżej tym zmiany mniejsze
    iJESZCZE JEDNO -nikt nie bierze pod uwagę faktu że jak ludzie najbiedniejsi
    dostaną troche wiecej kasy ( nie za darmo tylko za pracę) to też zaczna wiecej
    kupować czyli nakręcać koniunkturę



    Temat: 1300 zł dla opiekunki dla dziecka
    nie ma teraz najnizszej 540 netto!
    najniższa to 840 brutto, czyli ok.670 na rękę.i tak naprawdę mało płacisz
    niańce,1800 na tyle godzin użerania sie i obowiązków to i tak mało.



    Temat: Pracuje w UK - moje rady :)
    brutto - netto
    takie pytanie. jakie podatki placi sie od najnizszych pensji. np. przy placy
    180 funtow tygodniowo brutto ile dostanie sie na reke???



    Temat: Pracownicy Toyoty z Jelcza-Laskowic żądają podw...
    no akurat Toyota płąci najlepiej z firm produkcyjnych i bynajmniej nie jest to
    1200( tylko w okresie próbnym), potem jest 1500 netto co na najniższym
    stanowisku skręcacza śrubek jest dobrym wynikiem :)



    Temat: sieci komórkowe, sprzedawcy, ile zarabiają....?

    W salonie firmowym, od ok. 1600 netto.
    U dealerów, różnie. Znam jednego, który płaci
    najniższą krajową + prowizja (marna) od sprzedaży.

    Pozdrawiam,
    &




    Temat: KONIECZNY WZROST MIN.WYNAGRODZENIA
    Niedobrze mi się robi jak czytam głupoty wypisywane przez pożal się Boże
    ekonomistów po jakimś zaocznym "wyższym". Durnoto jedna nawet w stanach państwo
    gwarantuje najniższą płacę która 10 lat temu wynosiła 8,5$ na godz. netto.



    Temat: Wakacje - praca, wynajęcie pokoju... Pomozcie!
    Dla przykladu -najnizsza stawka netto (czyli na reke) za godzine pracy w 2006
    roku ze wzgledu na wiek :
    16lat - 2.53 euro
    18lat - 3.15
    20lat - 4.05
    22lata- 5.40
    powyzej 23 lat - 6.28 euro
    Sa to minimalne stawki jakie moze placic pracodawca i czesto placi.



    Temat: MarcPol
    nie idz tam, dno.płace 750 zł netto maksymalnie.na początek jesli na caly etat
    to najnizsza krajowa 840 brutto.



    Temat: 4,5 europ na godz
    minimum w Holandii
    w Holandii najnizsza stawka jest 7,83 euro/godz brutto,tj.6,70 netto
    (od 23 roku zycia).Placenie mniej jest przestepswem



    Temat: Fiskus łowi na Allegro
    Obawiam sie powaznie ze od dochodu wysokosci 50% najnizszego wynagrodzenia
    netto podatku się nie płaci;) Oczywiscie - jak juz wspomniałem o ile znajomy
    przyzna się ze to znalazł a więc nie poniosł żadnych kosztów nabycia ww
    przedmiotów. Pozdr



    Temat: Jak obniżyć podatki i walczyć z bezrobociem
    Jak obniżyć podatki i walczyć z bezrobociem
    Bezrobocie jest najgorszą rzeczą w Polsce. Trzeba z nią walczyć, bo ona
    niszczy ludzi, a przez to cały kraj. Rozwiązanie tego problemu powinno być
    najważniejsze w działaniach polityków.

    Trzeba w tym celu obniżyć podatki, tylko jak ?

    Podatek dochodowy - można obniżyć od góry, ale można i od dołu.

    Od góry obcinamy stopy podatkowe - np. podatek liniowy. Jest to oferta dla
    stosunkowo wąskiej grupy, która jest i tak aktywna.

    Jest lepsze rozwiązanie: obniżyć podatki od dołu - wprowadzić b.wysoką kwotę
    wolnę od podatku. To jest oferta dla większości, a na pewno dla szerokiej
    grupy bezrobotnych i nisko zarabiających.

    Nie napiszę ile powinna wynosić kwota wolna od podatku, ale powinna być
    maksymalnie duża, na tyle ile to wynika z obliczeń budżetowych. Wtedy możnaby
    obniżyć najniższą płacę, bo kwota brutto dla pracownika byłaby zarazem netto.
    ZUS też spadłby dla najniższej płacy, bo niższa byłaby podstawa. Czyli
    obniżamy koszty pracy, dzięki temu zwiększamy zatrudnienie. W dodatku nie
    opłaca być w szarej strefie, tylko warto wykazywać dochody, bo wchodzą do
    kwoty wolnej od podatku, a jak ktoś raz zaczenie wykazywać, to na pewno
    szybciej zacznie stale płacić podatki. Pieniądze jakie zostaną w kieszeni
    podatników na pewno zostaną w kraju, bo jak ktoś zarabia 800 zł, to na pewno
    piniądze wydaje w Polsce i to na najtańsze krajowe produkty.

    Ważne jeszcze jest to, że wysoka kwota wolna od podatku zaaktywizuje
    bezrobotnych do podjęcia jakiegokolwiek zajęcia, bo wszystkie nieduże dochody
    trafią bezpośrednio do kieszeni pracownika. Bardziej będzie się opłacać
    podjąć dla studenta czy bezrobotnego zajęcie na część etatu, nawet zarobić
    kilkaset złotcyh, bo cały dochód zostanie w jego kieszeni. Nie będzie
    zmuszony dorabiać na czarno, bo nie będzie czego "oszczędzać". Z czasem nawet
    najmniejsze zajęcie może przerodzić się w stałą pracę i taki człowiek
    uzyskując wyższe dochody zacząłby płacić podatki. Problem leży w "wyrwaniu
    się" z beznadziejności w jakiej jest bezrobotny, z niskim poczuciem swojej
    wartości. Na pewno świadomość, że z każdej kwoty państwo "zabiera" mu część
    nie zachęca do podjęcia każdego zajęcia, szczególnie nisko płatnego.

    Ten pomysł jest adresowany do większosci wyborców. Gwarantuje obniżkę
    podatków, walkę z bezrobociem, aktywację bezrobotnych, obniżenie kosztów
    pracy, zachęte dla każdego do pracy i aktywności.



    Temat: Czy obniżyć i jak podatki ?
    Czy obniżyć i jak podatki ?
    Bezrobocie jest najgorszą rzeczą w Polsce. Trzeba z nią walczyć, bo ona
    niszczy
    kraj i ludzi. Ten problem powinien być głównym tematem wyborów i rozwiązanie
    tego problemu powinno być najważniejsze w działaniach polityków.

    Trzeba w tym celu obniżyć podatki, tylko jak ?
    Podatek dochodowy - można obniżyć od góry, ale można i od dołu.
    Od góry obcinamy stopy podatkowe - np. podatek liniowy. Jest to oferta dla
    stosunkowo wąskiej grupy, która jest i tak aktywna.

    Jest lepesze rozwiązanie: od dołu - wprowadzić b.wysoką kwotę wolnę od
    podatku.
    To jest oferta dla większości, a na pewno dla szerokiej grupy bezrobotnych i
    nisko zarabiających.

    Nie napiszę ile powinna wynosić kwota wolna od podatku, ale maksymalnie duża
    kwota wolna od podatku. Wtedy możnaby obniżyć najniższą płacę, bo kwota
    brutto
    dla pracownika byłaby zarazem netto. ZUS też spadłby dla najniższej płacy, bo
    niższa byłaby podstawa. Czyli obniżamy koszty pracy, dzięki temu zwiększamy
    zatrudnienie. W dodatku nie opłaca być w szarej strefie, tylko warto
    wykazywać
    dochody, bo wchodzą do kwoty wolnej od podatku, a jak ktoś raz zaczenie
    wykazywać, to na pewno szybciej zacznie stale płacić podatki. Pieniądze
    jakie zostaną w kieszeni podatników na pewno zostaną w kraju, bo jak ktoś
    zarabia 800 zł, to na pewno piniądze wydaje w Polsce i to na najtańsze
    krajowe
    produkty.

    I jeszcze ważne wysoka kwota wolna od podatku zaaktywizuje bezrobotnych do
    podjęcia jakiegokolwiek zajęcia, bo wszystkie nieduże dochody trafią
    bezpośrednio do kieszeni pracownika. Bardziej będzie podjąć dla studenta czy
    bezrobotnego zajęcie na część etatu, nawet zarobić kilkaset złotcyh, bo cały
    dochód zostanie w jego kieszeni. Nie będzie zmuszony dorabiać na czarno, bo
    nie
    będzie czego "oszczędzać". Z czasem nawet najmniejsze zajęcie może przerodzić
    się w stałą pracę i taki człowiek uzyskując wyższe dochody zacząłby płacić
    podatki. Problem jest "wyrwania się" z beznadziejności w jakiej jest
    bezrobotny, z niskim poczuciem swojej wartości.

    Ten pomysł jest adresowany do większosci wyborców. Gwarantuje obniżkę
    podatków,
    walkę z bezrobociem, aktywację bezrobotnych, obniżenie kosztów pracy, zachęte
    dla każdego do pracy i aktywności.




    Temat: PO ma listy kandydatów do parmalentu
    busho napisał:

    > Trzeba obniżyć podatki, tylko jak ?
    > Podatek dochodowy - można obniżyć od góry, ale można i od dołu.
    > Od góry obcinamy stopy podatkowe - np. podatek liniowy. Ale dla ilu osób jest
    > ta oferta ?
    >
    > Jest lepesze rozwiązanie: od dołu - wprowadzić b.wysoką kwotę wolnę od
    > podatku. To jest oferta dla większości, a na pewno dla szerokiej grupy
    > bezrobotnych i nisko zarabiających.
    >
    > Nie napiszę ile powinna wynosić kwota wolna od podatku, ale maksymalnie duża
    > kwota wolna od podatku. Wtedy możnaby obniżyć najniższą płacę, bo kwota
    brutto
    > dla pracownika byłaby zarazem netto. ZUS też spadłby dla najniższej płacy, bo
    > niższa byłaby podstawa. Czyli obniżamy koszty pracy, dzięki temu zwiększamy
    > zatrudnienie. W dodatku nie opłaca być w szarej strefie, tylko warto
    wykazywać
    > dochody, bo wchodzą głównie do kwoty wolnej od podatku, a jak ktoś raz
    zaczenie
    >
    > wykazywać, to na pewno szybciej zacznie płacić jakiekolwiek podatki.
    Pieniądze
    > jakie zostaną w kieszeni podatników na pewno zostaną w kraju, bo jak ktoś
    > zarabia 800 zł, to na Majorkę nie jeździ i Mercedesa nie kupuje. Wysoka kwota
    > wolna od podatku zaaktywizuje bezrobotnych do podjęcia jakiegokolwiek
    zajęcia,
    > bo wszystkie nieduże dochody trafią bezpośrednio do kieszeni pracownika.
    >
    > Ten pomysł jest adresowany do większosci wyborców. Gwarantuje obniżkę
    podatków,

    > walkę z bezrobociem, aktywację bezrobotnych, obniżenie kosztów pracy.

    Zdecydowanie popieram!




    Temat: bezrobocie w Zamościu

    Brakuje rzeczywiście rąk do pracy ale dla fachowców. Będzie nadal brakować.
    Wszystko zalezy od popytu i podaży. Czy był ktoś, z was w urzędzie pracy i
    pytał się za pracą? Właśnie od tego należy zacząć. Jest np praca dla murarza,
    tynkarza za... 650 złotych netto miesięcznie. Tyle samo zarobi jego pomocnik,
    tyle ze pomocników nie potrzebują. To samo brukarze. Kiedyś z czystej
    ciekawości chciałem pracować jako brukarz. Zgłosiłem się do zamojskiej firmy
    zajmującej się budową dróg z chęcią podjęcia pracy jako brukarz. Najpierw
    kazano mi czekać około tygodnia na decyzje dyrektora (ogłoszenie o
    zapotrzebowaniu wisiało w urzędzie pracy). Dyrektor nie lekarz miał na wstęonie
    stwierdzić czy nadaję się do układania bruku. Rozmowa z nim przebiegała w ten
    sposób, że ja rozmawiam a on podszedł do tego lekceważąco układając sobie
    pasjansa w komputerze. Wie pan jak pan jeszcze nie pracował w firmie to sobie
    pan nie da rady my chcemy takich, którzy już robili. A jak nie robili to muszą
    być młodzi bo się szybko uczą. Pan jest już starszy i dlugo się pan będzie
    uczyć. Nie wytrzymuję pytam ile zapłacicie takiemu co umie? Proszę pana płacimy
    najniższą krajową, ale to i takpraca sezonowa w zimie nie potrzebujemy
    brukarzy.
    To jest mały wycinek tylko jak traktuje się bezrobotnych poszukających pracy.
    Powyższy przykład jest bardzo delikatny. Są przykłady, że pracodawca a
    własciwie kierownik w dużej firmie zamojskiej traktuje poszukującego pracę jako
    urozmaicenie sobie dnia. Na wstępnie pyta po coś przyszedł, nie jest to
    przejęzyczenie ale tak 30 latek tak odzywa się do 50 latka. I z miejsca nie
    masz co tu szukać pracy bo i tak ciebie lekarz odrzuci. Jak nie odrzuci to i
    tak sobie nie dasz rady z młodszymi, nawet od najgorszej "baby". Zaznaczam, że
    jest to zawód typowo męski. Rozmowa odbywa się w zasadzie na korytarzu na
    portierni. W biurach niestety nie mam szans mimo ukończenia wyższych studów,
    pierszeństwo mają niestety kobiety, najlepiej młode i mające czym oddychać.
    Jeśli będę miał jeszcze dostęp do internetu, napiszę o bezrobociu i
    bezrobotnych po zamojsku. Będzie to na pewno ciekawa lektura, w którek będzie
    pełno absurdów i humoru. Oprócz tego postaram się wydać swoje pamiętniki
    poszukującego pracy na terenie miasta Zamościa oraz zamojszczyzny w formie
    książkowej.




    Temat: sok malinowy i rozdziawiona gęba...
    d.nutka1 napisała:

    > gandalph napisał:
    >
    > > Mój problem jest taki, że muszę co miesiąc wysupłać prawie 700 zł i płaci
    > ć
    > psu
    > > w d..., i szlag mnie trafia na to, co się z tymi składkami dzieje.
    > > Usług medycznych, jak i niczego na tym świecie, nie ma za darmo. Od tego
    > nie
    > > uciekniemy do żadnej mysiej dziury. Emeryci i renciści też płacą składki
    > na
    > ub.
    > >
    > > zdrowotne a oprócz tego za różne usługi, które to niby są refundowane.
    > Dlatego
    > > uważam, że trzeba z tym skończyć. Dlatego zaproponowałem konkretne
    > > przedsięwzięcia mające na celu zreformowanie całego tego bagna, w interes
    > ie
    > > mniej zamoznych obywateli. Bogaci mogą to mieć w nosie, stać ich na to. N
    > ie
    > > rozumiem więc, czego się czepiasz.
    >
    > ja się czepiam?
    > ty Gandalphe występujesz w imieniu tych, którzy mogą sobie jeszcze pozwolić
    na
    > opłatę 700zł z ubezpieczenia społecznego i zdrowotnego
    > czy wiesz ilu emerytów i rencistów może sobie na takie opłaty pozwolić?
    > z wynagrodzeniem czy emeryturą poniżej tych 700zł netto na miesiąc?
    > czy liczyłeś ile takiemu pracownikowi czy emerycie pozostaje w portfelu po
    > opłaceniu kosztów nie bycia bezdomnym czyli opłaceniu kosztów mieszkania
    gdzieś
    >
    > tam? koszty mieszkania to nie tylko czynsz lub składka remontowa.
    > i ja "czepiam się" w twoim pomyśle (DOBRYM PRZECIEŻ)jedynie w obronie
    interesów
    >
    > tych najuboższych, którzy pracują lub wypracowali najniższe emerytury nie
    > zawsze najniższe z ich winy lecz często z powodu z "niekoniunkturalnej"
    > finansowo branży w jakiej byli zatrudnieni w PRL i potem też.

    Widzę, że kompletnie nie znasz zagadnienia. Nikt nie zarabia w Polsce 700 zł,
    gdyż taka własnie kwota jest odliczana od zarobków brutto, tyle że pracownik
    ich na oczy nie ogląda, ja muszę to płacić z własnej kieszeni. To po pierwsze.
    Po drugie, te "mniej niż 700 zł", ktore komuś tam zostają w kieszeni jest już
    właśnie po odliczeniu tych składek. Po trzecie, ja nie proponuję żadnych
    dodatkowych składek, lecz sensowne zagospodarowanie tego, co ludzie I TAK JUŻ
    PŁACĄ nawet o tym nie wiedząc. Jednym ze sposobów jest likwidacja paru "czapek"
    siedzących na tych pieniądzach mianowicie w ten sposób, że to nie NFZ
    przelewałby środki do szpitali/ lekarzy, lecz płaciłby je sam pacjent, któremu
    NFZ refundowałby prawie całą kwotę. Wbrew pozorom, jest to duża róznica.




    Temat: Dlaczego płaca rośnie, skoro nie rośnie
    Odpowiadam:
    1. Fakt, że wychowałaś/wychowałeś dzieci na leserów, to Twoja wina. Ja, będąc na
    studiach (oczywiście stacjonarnych), sama się musiałam utrzymywać. Twoje dzieci
    tak mogą tym bardziej. Każ swoim dzieciom utrzymywać się samemu, będziesz mieć
    za to 2 tys. brutto trzy gęby mniej do wykarmienia! Pamiętaj, że nie masz
    obowiązku ich utrzymywać, jeśli skonczyły szkołę średnią, a są pełnoletnie.

    2. Wy od kilku lat nie mieliście podwyżek podobno, i z tego powodu biadolicie. A
    my? My natomiast zarabiamy teraz mniej niz poprzednio. Przez to natomiast, że
    jesteśmy mniej liczni i nie jestesmy tak 'reprezentatywna' grupą zawodową, jak
    łatwi w zidentyfikowaniu jako grupa, jak pielęgniarki i lekarze, nie możemy
    głośno krzyczeć o podwyżki do rządu. A wy krzyczycie, i przez to NIE MACIE
    mniej, a raz na kilka lat macie nawet więcej. I to od nas, mimo że my zarabiamy
    1150 brutto przy skonczonych studiach wyższych w trybie stacjonarnym (a nie
    1500, jak napisałaś/napisałeś) i przy 4 latach doświadczenia zawodowego. I to my
    na Was płacimy, mimo że zarabiamy mniej.

    3. Z tego, co napisałaś/napisałeś, masz doktorat i zarabiasz 2 tys. brutto, a za
    to masz utrzymać w jedną osobę całą rodzinę. Niech więc współmałżonek się ruszy
    i zacznie także pracować! Przeciez trójki dorosłych studiujących dzieci nie
    trzeba chyba codziennie pilnować i czytać im na dobranoc bajeczek, prawda?
    Nawet, jeśli zarobi minimalną - 620 netto, a 120 zl wyda na dojazdy do pracy, to
    i tak to jest dodatkowe 500 zł netto miesięcznie. Przy 2000 tys. brutto, jakie
    Ty masz, czyli 1370 zł netto. W takim razie dodatkowa praca w najniższej
    wysokości zwiększy przychody Waszej rodziny o 36%. Nie wspominając o
    prawdopodobnie nieco wyższym wynagrodzeniu małżonka.

    Konkluzja: różnica między nami a Wami jest taka, że my wiemy, że nikt nam nie
    pomoże, i musimy liczyć sami na siebie. A Wy? Wy wyciągacie rękę do państwa,
    czyli żebyśmy my znowu musieli na Was jeszcze więcej płacić.



    Temat: We Wrocławiu ceny mieszkań nie wyhamowały
    We Wrocławiu ceny mieszkań nie wyhamowały
    Nie potrafię zrozumieć komu spekulanci zamierzają sprzedać później te
    mieszkania z zyskiem ?!? Bo chyba nie zwykłym klientom, którzy już teraz nie
    mają zdolności kredytowej.

    Pan Prezydent Wrocławia chełpi się, że płace dynamicznie rosną. Owszem, ale nie
    powiedział, że te najniższe, a jak ktoś zarabiał 2-3 lata temu netto 1.5 tys
    zł, teraz zarabia 2 tys, i może będzie zarabiał w 2-3 lata 2.5 tys (na tym
    samym stanowisku) to i tak może zapomnieć o kupnie mieszkania po średniej
    cenie. Płace większe już tak szybko nie rosną. Ktoś, kto zarabiał 5 lat temu
    netto 3 tys. - 4 tys., zarabia tylko 5-10% więcej. To i tak za mało na kupienie
    mieszkania dla 3-4 osobowej rodziny w średniej cenie wrocławskiej.

    Wydaje mi się, że spekulacyjne czy inwestycyjne zakupy mieszkań są na znacznie
    wyższym poziomie, nawet 50%.

    Młode rodziny 2-4 os. z dochodami ok 6 tys netto miesięcznie zamierzją, lub są
    już w trakcie budowy domu pod Wrocławiem, gdzie za 450 tys mozna mieć ponad 150
    metrów pow i kawałek ziemi. Oni już nie będą zainteresowani kupnem 45-
    metrowego "apatamentu" w centrum po tej samej cenie.

    Deficyt mieszkań jest ogromny, ale trzeba pamiętać, że głównie rozchodzi się o
    tanie mieszkania dla mniej zamożnych, których nie stać nawet na 200 - 300 tys.
    kredytu.

    A może to ja żyję w nieświadomości i społeczeństwo wrocławskie jest bogate, a
    ci wszyscy młodzi, którzy przyjechali do Wrocławia i zamierzają się osiedlić
    zarabiają po 10 tys miesięcznie ?!?

    Z mapy inwestycyjnej www.investmap.pl wynika, że we Wrocławiu buduje się dużo i
    kolejne wielkie inwestycje mieszkaniowe nadchodzą. Rynek w 3-4 lat powinien się
    nasycić. Do tego spekulanci będą pewnie chcieli zrealizować zyski. A wtedy
    młodym pozostanie już tylko płacić wysoką cenę przez większość swojego życia za
    osiedlenie się we Wrocławiu w postaci spłaty kredytu wziętego na MAX swoich
    możliwości...




    Temat: zarobki...
    zarobki...
    Polecam dane, jakie sa na srtonie MP o zarobkacz lekarzy. Moze nawet Pan
    Minister by to przeszytal?
    Strona dla Pana M.:www.mp.pl

    Zarobki lekarzy - wyniki ankiety
    Inne
    • Porozumienie bez porozumienia
    • Senat za ratownictwem od lipca 2006 r.
    • Zakaz kontraktów niekonstytucyjny
    • Poprawić nadzór nad dyżurującymi

    Ogłoszenia dla lekarzy
    • Lymphomyosot® - Leczenie oczyszczające po antybiotykoterapii

    inf. wł.
    Data utworzenia: 28.11.2005

    Ponad połowa lekarzy, którzy wzięli udział w naszym badaniu płac, zarabia w
    swoim głównym miejscu pracy mniej niż 1200 zł netto, a pensje ok. 70% nie
    przekraczają 1500 zł. Zdecydowana większość zarabia więc mniej niż wynosi
    średnia krajowa (1556,22 zł netto według danych GUS z 2004 r.), a ich płace
    są porównywalne z zarobkami pracowników najniższego szczebla - robotników
    niewykwalifikowanych i sprzątaczek.

    Dwie trzecie naszych respondentów (66,7%) pracuje w publicznych szpitalach.
    To właśnie oni zarabiają najmniej - średnio 1293 zł. Za godzinę pracy w
    szpitalu otrzymują zaledwie 8 zł! Nieco lepiej zarabiają lekarze w
    publicznych przychodniach - średnio 1580 zł, prawie 10 zł za godzinę,
    natomiast ich koledzy w przychodniach niepublicznych otrzymują 12,70 zł za
    godzinę pracy, a ich średnie wynagrodzenie to nieco ponad 2 tys. zł.

    Niskie zarobki zmuszają lekarzy do szukania dodatkowych źródeł dochodu. W ten
    sposób lekarze dorabiają do swojej pensji średnio prawie 2 tys. zł. Oprócz
    pełnego etatu w głównym miejscu pracy (średnio 7-8 godzin dziennie), ponad
    połowa lekarzy pracuje na dodatkowym etacie, a trzy czwarte bierze dyżury,
    średnio 6-7 miesięcznie. Co piąty z nich dyżuruje nie mniej niż 10 razy w
    miesiącu, a więc spędza w szpitalu co trzecią noc! W sumie nasi respondenci
    przepracowują średnio 282 godziny w miesiącu, a więc ponad 70 godzin
    tygodniowo, co znacznie przekracza wszelkie limity proponowane przez Unię
    Europejską w dyrektywie o czasie pracy.

    W internetowym badaniu płac przeprowadzonym we wrześniu i październiku 2005
    r. w portalu Medycyny Praktycznej uczestniczyło 963 lekarzy. Wszystkim
    serdecznie dziękujemy!
    Zobacz szczegółowe wyniki
    Przyłącz się do dyskusji

    Dodaj swoją opinię




    Temat: płaca asystentki

    Oczywiście, że to moja droga życiowa i więcej zarabiałabym na straganie z
    pietruszką niż jako asystent na uniwerstytecie. Tyle, że mówicie tu o 4500 zł,
    które wam się należą za zostawanie po godzinach, za niemal pełną
    dyspozycyjność. Podajesz dwa przykłady Twoich znajomych ze Śląska i Mazur,
    które krzywią się na dodatkowe 15 minut w pracy, jednak to są wyjątki. Ja
    potrafiłam opuszczać ćwiczenia na dziennych studiach bo akurat szef miał
    spotkanie z kimś tam i potrzebny był mu tłumacz. I nie ma zmiłuj się, że
    ćwiczenia są obowiązkowe. I za 2000. Przeglądając oferty pracowników można
    zauważyć, że najlepiej skontruowane CV mają absolwentki Studium Stenotypii. Bo
    w szkole ich się uczy takiej kontrukcji, uczy pewności siebie tego, że są
    najlepsze w swoim fachu. I to z tej pewności siebie biorą się takie oczekiwania
    płacowe. Cóż, jak szef dureń i płaci to niech płaci. Ale.. ludzie, 4500, za co?
    Niektórzy po studiach zarabiają 2000, a taka dziewczynka z miejsca 3000. Nie
    mówiąc już o tabunach ludzi zarabiających najniższą krajową 560 netto, nawet po
    studiach. A tu sekretarka kręci nosem na 3000, bo ona musi sobie kupować
    kosmetyki od Diora, torebki od Prady i ciuchy od Versace. W końcu jest na
    eksponowanym stanowisku, wizytówka firmy, a sekretarka bez tych drogich
    gadżetów to sekretarka niezadowolona, a nie można dopuścić do tego aby
    wizytówka firmy miała kwaśną minę. Trzeba na jej humor więc chuchać i dmuchać,
    oprawić w ramki i przykryć kloszem. Szkoda tylko, że taki szef się nie
    zastanowi, że nie ta to inna. Że chętnych na wielce intratną posadę sekretarki
    jest dużo i może zatrudnić taką co nie tylko na 3000 nie będzie kręcić nosem,
    ale i 2000 zdoła ją uszczęśliwić. A te ze Studium Stenotypii zachwują się takby
    wszystkie rozumy pozjadały tymi oczekiwanami płacowymi.

    *



    Temat: Czy kinderdagverblijf bedzie bezplatne?
    No wiec ja sie powtorze, ze brak zwrotu kosztow au-pair uwazam za logiczny i
    sprawiedliwy poniewaz :
    * au-pair nie jest profesjonalna opieka
    * trudno jest obliczyc koszty brutto jakie ponosi rodzina goszczaca au-pair
    * gdyby juz obliczyc te koszty brutto to nalezaloby wiele kosztow ponoszonych z
    racji posiadania dzieci przez rodziny NIE goszczace u siebie au-pair ROWNIEZ
    zaliczyc do kosztow od ktorych nalezy sie zwrot
    * gdyby potraktowac au-pair tak samo jak zwykle opiekunki to nalezaloby im
    sfiskalizowac dochody i kazac im placic podatek od dochodow tym samym
    zmniejszajac ich kieszonkowe netto, wtedy to okazac by sie moglo ze za takie
    pieniadze juz nie znajdzie sie chetnych dziewczyn na program au-pair, a gdyby
    im podwyzszyc dochody to okazac by sie moglo ze au-pair nie jest juz cenowo
    konkurencyjna w porownaniu do opiekunek
    * zwracanie kosztow NETTO au-pair uwazam za nielogiczne dlatego, bo koszty te
    sa juz i tak bardzo niskie i nieporownywalne do rynkowych cen opiekunek
    * jesli ktos chce indywidualna opieke to musi sie liczyc ze koszty jej sa wyzsze

    a teraz zgadzam sie ze:
    * koszty opieki nad dziecmi SA w Holandii chorobliwie wysokie
    * niesprawiedliwie potraktowani sa rodzice z wysokimi dochodami, ktorzy pomimo
    ze placa najwyzsze podatki kwalifikuja sie do najnizszych zwrotow - taki panuje
    w Holandii system podatkowy i chociaz to niesprawiedliwe to logiczne, bo
    przeciez pieniadze nie rosna na drzewach i aby dac biedniejszym trzeba wziasc
    bogatszym, zasada solidarnosci spolecznej
    * bywaja wachtlijst w zlobkach i trudno jest pogodzic prace na full-time ze
    zlobkiem, nadgodzinami, chorobami dziecka itd itp..

    I od praktycznej strony ja cie rozumiem, przeciez mam dokladnie te same
    dylematy i tez zalezy mi na jak najlepszym rozwiazaniu, ale uwazam, ze droga
    przez promowanie instytucji au-pair nie jest sprawiedliwa, rowniez dlatego, ze
    na au-pair moga sobie pozwolic jedynie ludzie, ktorzy maja domy duze, ktorzy sa
    w stanie zapewnic komfort mieszkaniowy dodatkowej osobie, czyli ludzie z
    rezerwa finansowa (ze sie tak wyraze) i mieszkajacy w (lub w poblizu) duzych
    aglomeracjach miejskich atrakcyjnych pod wzgledem wymiany kulturowej.

    Kieszonkowe jest ustalone na takim poziomie ze samo w sobie jest wlasnie
    rynkowo atrakcyjne na tyle ze pewna grupa ludzi sie decyduje na takie
    rozwiazanie.




    Temat: KONIECZNY WZROST MIN. WYNAGRODZENIA !
    Gość portalu: 123456 napisał(a):

    > "Tylko poziom płacy nie jest zależny od uczciwości, ale od wartości, jaką ma
    > > twoja praca"
    >
    > Nie jest to do końca prawda, gdyż o tym zwykle decyduje pracodawca, a w jego
    > interesie leży aby twoja praca była jak najniżej wyceniana.

    To nie pracodawca decyduje ale rynek pracy. Jesli ktos umie tylko machac łopatą
    to niech się nie dziwi że mało zarabia bo ma dużą konkurencję. Proste prawo
    popytu i podaży.

    > Ostatni przykład z życia: W KGHMie załoga wywalczyła 100 mln zł dodatkowej
    > płacy. Przy zysku netto kombinatu na poziomie 2 mld czy jest to sprawiedliwa
    > wycena pracy? Czy to nie przede wszystkim załoga wypracowala ten zysk?
    > dlaczego pracownicy nie mogą zarabiać więcej aby zysk wyniósł np "tylko" 1 ld?

    A czy załoga równie chętnie będzie partycypowac z stratach koncernu? NIE. Za
    nic nie pozwolą ruszyć płac i "ciężko wywalczonych" przywilejów płacowych.
    Pomijam już fakt że obecnie spółka korzysta z wyjątkowo wysokich cen miedzi i
    stąd takie zyski.
    Poza tym nie sądzę aby górnik wydobywający cośtam z ziemi myslał o wypracowaniu
    zysku dla firmy. To że firma przynosi zysk to wynik umiejętnego zarządzania.

    > Może dlatego że oni są tylko "KOSZTAMI", które należy trzymać w ryzach na jak
    > najniższym poziomie, bo w innym przypadku akcjonariusze byliby niezadowoleni?

    A dla kogo jest ta spółka? Dla pracowników? Nie, dla akcjonariuszy. Gdybyś miał
    firmę pewnie chętnie być rozdawał pieniądze i starał się wyjść na 0. Bo po co
    zarabiać na tym co zinwestowałeś.

    Puknij się w głowe. Przerażają mnie takie komunistyczne pomysły. Czy pół wieku
    komuny w tym kraju niczego was nie nauczyły?



    Temat: Wurth-Polska. Jakie warunki pracy PH?
    Gość portalu: benedykt napisał(a):

    > A jeśli chodzi o koszty przesyłek, to się pofatygowałem do najbliższego
    > spedytora i co uszłyszałem? jak podpiszę umowę to koszt wysyłki to 14zł netto
    > do 30kg,
    > muszę minimum wysłać jedną przesyłkę w miesiącu.Zaznaczam że wszedłem tam z
    > przysłowiowego buta, tak że każdy z was może to spawdzić.
    > Biorąc pod uwagę że Wurth jest największym klientem przesyłek detalicznych w
    > polsce, to podejżewam że ma wynegocjonowane ceny gdzieś około 8-9zł za paczkę.
    > Zaraz powiecie że dużo towaru jedzie na paletach a te przesyłki są droższe.
    > Jestem pewien że procentowo więcej jest tych małych przesyłek, za które klient
    > płaci 13zł to też mamy nadwyżkę jakieś 5zł króra idzie na palety.
    > Wniosek jst tylko jeden klinet nasz nieponosi współudziału w kosztach
    > transportu, ale płaci za nie w całości.
    >

    „Współudział” sugeruje, że klient partycypuje w kosztach, ale w tym wypadku
    chyba tylko „na papierze”…ot, taki „chłit”;)
    Myślę, że Twoje szacunki Benedykcie, co do stawek wynegocjowanych u spedytora,
    mogą być nieco zawyżone. Mało tego, że klient w całości pokrywa koszty
    transportu to prawdopodobnie Wurth Polska jeszcze na tym ZARABIA!!!
    Wartości bezwzględne cen za transport w naszej firmie nie są może jakoś
    szokująco wysokie, choć do najniższych też nie należą, ale już to jak się one
    kształtują w zależności od wartości faktur to w naszym wykonaniu jakieś
    kuriozum.
    Dla porównania w jednym z największych sklepów internetowych w Polsce koszty
    przesyłki kurierskiej (DHL-em) kształtują się następująco:
    Wartość zamówienia do 500 zł



    Temat: psucie rynku przez młodych inżynierow
    niewiem_niemam napisał:

    > Ciagle slysze i czytam na forach nt psucia rynku przez mlodych inzynierow,ktorz
    > y godza sie pracowac za najnizsza kase. Moze w tym temacie wypowiedza sie "star
    > si wyjadacze", ktorzy proponuja te niskie stawki?

    Ja starym wyjadaczem jeszcze nie jestem. Napiszę dość cynicznie: jak nim będę, to pewnie będę zadowolony, jeżeli będę miał do dyspozycji niewolników za pół darmo. Jak chcą nimi być, to ok, ich sprawa. To jest jedyny pozytyw w tej sytuacji.

    > Bo jak to mozna nazwac? Zmowa ?

    Znam trochę przypadków, gdzie nie jest to żadna zmowa.

    Przykład nr 1. Młody inżynier, dopiero co po dyplomie, dostaję propozycję pracy za 1300 netto. Naiwnie wierzy, że projektowanie jest tanie i za tyle się pracuje. Mówi się mu: "powinieneś na luzie zarządać przynajmniej z 2000 na rękę, to dostaniesz". I facet poszedł i dostał tyle bez problemu.

    Przykład nr 2. Inżynier z niedużym stażem, jakieś 2 lata po studiach robi projekt za jakąś śmieszną w stosunku do wielkości projektu kwotę 2000 czy 2500 zł, już nie pamiętam. Zmowa ? Wykorzystywanie przez firmę sytuacji na rynku ? Nie. Poszliśmy z kolegą do tej samej firmy i zażądaliśmy 7000zł za podobny projekt, ale nawet mniejszy o jakieś 20% ilości pracy. Albo dają za 7000, albo nie bierzemy zlecenia. I dali nam za taką cenę, za jaką chcieliśmy.

    > Ludzie sie godza pracowac za jakakolwiek kase bo wcale tak rozowo po studiach
    > nie jest,jak to lansuja w mediach hr'owcy,a za cos trzeba zyc.

    No właśnie za coś trzeba żyć. Ktoś, kto zarabia w dużym mieście 1500 zł netto chyba raczej nie jest w stanie samodzielnie żyć. Proszę znaleźć w dużym mieście kawalerkę poniżej 1000zł. Nie liczę opłat za liczniki, internet, jedzenia, ubrań i tysiąca innych wydatków.

    Podejrzewam, że problem tkwi w tym, że ci młodzi ludzie tylko pytają ile mogą dostać, zamiast stawiać warunki. Inżynierów brakuje i to jest fakt. Firmy mają kasę, żeby płacić przyzwoicie, to jest fakt. Więc problem musi być gdzieś indziej.




    Temat: A za ile sie opłaca pracować?

    Jak narazie, to płaca zależy od układow w instytucji, nie ważne czy
    państwowej, czy prywatnej. Kadrowa każda wie, co ma robić z pociotkami
    dyrektora, kierownika, po trzy pokolenia już pracują w niektorych
    instytucjach i bardzo pilnują swoich stołków i zaszeregowań.

    Młody, wykształcony wszechstronnie, co z tego , że mądrzejszy - nie ma
    stażu pracy i to jest argument, że dostaje najniższe zaszeregowanie, bo tu
    się tylko to liczy, staż i układy. Nikogo to obchodzi, że zakłada rodzinę,
    ze nie ma rodziców, albo tylko jednego z nich , że dobrze wywiązuje sie ze
    swoich obowiązkow, ba jest bardzo dobry w porównaniu z innymi pracownikami?
    Nikogo!!! Niedoczekanie twoje, żebyś miał więcej od nas! I tak kierownik
    działu, nie rzadko ze średnim wykształceniem ma duuuużo większe pobory od
    młodego z certyfikatami, który wykonuje wiele funkcji za niego za netto
    1100-1200 PLN. To samo na niektórych uczelniach, kierownik dziekanatu ze
    średnim wykształceniem, lepiej zarabia od adiunkta. Ki pieron, dokąd to
    tak będzie? Pracować trzeba, ale na wynagrodzenie nie powiniem mieć woływ
    taki czynnik jak staż pracy, który nie zawsze idzie w parze
    z podnoszeniem kwalifikacji przez danego pracownika wraz z jego wiekiem. To
    właśnie buntuje młodzież, zniechęca do dobrej pracy , a w końcu powoduje
    odejście wartościowych pracownikow do innych zakładów, albo zmusza ich do
    wyjazdu za granicę. Czy tylko napewno o to nam chodzi. Czy to się nam
    jako społeczeństwu "opłaca"??? Oto pytanie! Co się w końcu "opłaca"???
    Opłacamy w końcu durnotę, która pozostała? To i nie dziwota, że tylko za 1000
    PLN. A może i to za dużo.... Nakaz chwili to kontrola płac i
    wyciągnięcie wnioskow. To się napewno opłaci!!!



    Temat: psucie rynku przez młodych inżynierow
    axx611 napisał:

    > W Izbie znalazlo prace wlasnie wielu starych wyjadaczy ktorzy
    > doskonale wiedzieli co trzeba zrobic zeby mlodych inzynierow
    > skutecznie wyeliminowac.
    > Udalo sie to w pelni bo inzynier bez uprawnien jest po prostu niczym
    > a prawo tego wymaga. Zatem pracodawcy moga zawsze dyktowac im
    > swoje warunki. Warunki te to sa wlasnie najnizsze stawki. Inzynier
    > w tej sytuacji musi pracowac pelny okres do uprawnien. Zatem
    > naprawde nie potrzeba placic mu wiecej.

    Skąd te dane ? Kiedy ostatnio byłeś w Polsce ? Inżynier bez uprawnień nie jest
    niczym i pracodawcy nie mogą go zmusić do pracy za najniższe stawki z bardzo
    prostej przyczyny. Obie strony są sobie potrzebne. Młody inżynier potrzebuje
    pracodawcy do odbycia praktyk, pracodawca potrzebuje inżynierów. Jak ktoś jest
    dobry, to z kilkuletnim doświadczeniem, a jeszcze przed zdobyciem uprawnień może
    zarabiać coś w przedziale 3000-5000 zł netto za normalny etat (dane - Górny
    Śląsk, Kraków). Jak ktoś jest kiepski, to i po zdobyciu uprawnień będzie
    zarabiał mało. Co da komuś papierek uprawnień projektowych, jak przez kilka lat
    praktyki kreślił tylko coś do obliczeń wykonanych przez kogoś innego ? Mimo
    uprawnień taki ktoś i tak nie podejmie się żadnego poważniejszego tematu, a
    nawet jak się podejmie, to będzie robił wolno. Z drugiej strony ktoś bez
    uprawnień, a z wiedzą i doświadczeniem jest dla firmy wartościowy, pieczątka się
    zawsze jakaś znajdzie...

    > Firmy maja pieniadze
    > poniewaz kontrakty na roboty sa w Euro czy US $.

    Skąd takie informacje ? Jakie kontrakty ?

    > Cena jest swiatowa
    > i rzeczywiscie do przetargow startuja firmy zachodnie i czesto
    > wygrywaja przetargi.

    Z tym się zgodzę jak najbardziej.




    Temat: Mądry naród
    Mądry naród
    Okolo 1,5 mln ludzi wzielo dzisiaj udzial w strajku w paryżu. Ulice
    miasta byly wolne od korkow samochodowych a zycie w miescie zamarlo.
    Strajkujacy domagali sie od Prezydenta Barbie odpowiedzi na kilka
    pytan. Podstawowym pytaniem bylo dlaczego brakuje pieniedzy dla
    personelu medycznego w szpitalach z powodu braku pieniedzy a szasta
    sie miliardami euro na "ratowanie" lichwiarskich bankow. Popularnośc
    Barbie spadla do 28% i jest najnizsza od momentu wyborow. Francuzi
    pracujacy 35 godzin tygodniowo domagali sie urealnienia sredniej
    placy, ktora wynosila 5 lat temy 2200 euro przy 2500 euro w dniu
    dzisiejszym. Poziom zycia w Unii spada drastycznie dzielac ponadto
    Unie na biedna i bogata. Do tej biednej czesci oprocz oczywiscie
    nowych czlonkow zalicza sie Hiszpanie, Grecje, Wlochy i Irlandie. Po
    obejrzeniu i wysluchaniu wiadomosci w TV FRANCE2 ze zdumieniem
    uslyszalem slowa ktore wypowiedzial Tusk w davos- " W Polsce jak w
    zadnym innym europejskim kraju nie ma oznak najmniejszego kryzysu.
    Spojrzcie na Polske w sposob luksusowy(!) apelowal Tusk do
    inwestorow. Po rozmowie z Putinem oswiadczyl ze jest dobrej mysli w
    sprawie zaleglosci platniczych strony polskiej za rosyjski gaz i
    rope!.
    Jezeli jest tak dobrze to po cholere te oszczednosci i straszenie
    ludzi za albo zgodza sie na obnizenie pensji albo bedzie bezrobocie
    wieksze niz przypuszczamy. To jest ten kryzys czy Polska kwitnie? A
    moze tysk po prostu zglupial i cierpi na rozdwojenie jazni! nakaz
    znalezienia 10% oszczednosci w poszczegolnych branzach jest pomyslem
    debila. jak MON ma zaoszczedzic 10% skoro 80% budzetu MON stanowia
    wyplaty pensji, rent i emerytur? Tusk plywa w metnej wodzie a trawka
    palona na studiach wyrzadzila w jego pustym lbie szkody jakich nie
    moze sie spodziewac najwiekszy pesymista psychiatra.
    calkiem niedawno poodzian odtrabil wieka radosc belfrow z powodu
    wiosennej podwyzki pensji o srednio 80 zl netto. Tych pieniedzy
    kochany poodzianie belfry dawno juz nie maja. zabrano planowana
    podwyzke zanim ja dano. I jak zwykle, wszyscy sa szczesliwi i sie
    ciesza. Ciesze sie ja. To jest pewne. Do lez mozna sie ubawic jak
    ludzie odpychaja od siebie klopoty dnia codziennego i widza tylko to
    co chca widziec i wierza tylkow to w co chca wierzyc. tak jak
    poodzian ze calemu zlu jest winien Kosciol.
    Dobranoc.



    Temat: Milion rocznie na leczenie
    konradbryw napisał:

    > Czyli mają starczyć tylko na pensje dla urzędasów?

    Nie przesadzaj, da się całość tak zorganizować by pieniądze nie były przejadane
    przez urzędników.

    > I słusznie. Przecież za wyższą nie dostaniesz lepszej opieki. Tzn.
    niezależnie ile zapłacisz, dostaniesz równie złą.

    Chodziło mi o najniższą możliwą wypłatę.

    > > Jeżeli ubezpieczenie nie będzie obowiązkowe to pracownik po prostu nie
    > > dostanie tych pieniędzy które obecnie na nie idą.

    > Bo?

    Bo żeby utrzymać rodzinę potrzebuje np. zarobić min 800 zł miesięcznie. W tej
    chwili pracuje u mnie za te 800 zł (netto). Gdy nie będzie obowiązkowego
    ubezpieczenia to nie dam mu 800 zł + to co płaciłem na ubezpieczenie. Dostanie
    tylko te 800 zł (musi je mieć więc nie odejdzie a jeśli nawet to na jego
    miejsce czeka kilku nowych).

    > > W konsekwencji nie ubezpieczy się.

    > Bo ludzie są głupi? No może i są. Ale ja wolę myśleć sam, niż ma za mnie
    myśleć

    Nie, nie dlatego że są głupi (chociaż to też dotyczy części społeczeństwa), po
    prostu nie będą mieli za co. ;-)

    > > Jak zachoruje to nie będzie go stać na leczenie.

    > shit happens
    > Ale jak paru zemrze, bo się nie ubezpieczył, to następni się ubezpieczą.

    O ile będą mieli za co się ubezpieczyć. Inaczej będą ryzykować i umierać.

    > > Nie podoba mi sytuacja w której co chwilę potykam się o umierających na
    > > ulicy.

    > Mnie się nie podoba, kiedy mi z TV jęczą. I kiedy jęki są skutkiem
    państwowych ubezpieczeń.

    Jęczenia nie są skutkiem państwowych ubezpieczeń. Jęki są spowodowane z jednej
    strony tym że nie ma jasnej sytuacji (komu co i za ile) a z drugiej tym że
    ludzie zawsze tak się zachowują gdy zdarzy im się jakieś nieszczęście.
    Pozdrawiam
    Tomasz Myrdin




    Temat: Co Kaczyński powiedział w Londynie?

    e.gajowa napisała:

    > Dlaczego piszesz nieprawdę, emigracja londyńska to emigracja początków rządów
    > millera / mała litera/,wiem to z autopsji i wiem też że część emigrantów nie ma
    >
    > tam pracy ani domu, więc w czym problem? Prezydent Kaczyński powiedział prawdę
    > i ta prawda boli bo dotychczas łykaliśmy "wazelinę", i kłamstwa w rozmowach za
    > granicą. Dlaczego odmawiacie P.P. Prezydentowi prawa do mówienia prawdy.

    ależ moja droga, nikt prezydentowi nie broni mówić prawdy. Tylko z
    tisznerowskiej definicji prawdy to wypowiedź imć kaczogłowego pierwszego mieści
    się w bardzo bliskiej okolicy g.... prawda.

    Więcej powiem, na wyspach na prawdę słychać język polski. Sa rózni ludzie, z
    róznych warstw społecznych, mający różne i rózniste poglądy, sa i ci pracujący
    za minimum krajowe (ok 5,5 ft na godzinę brutto) jak i zarabiajacy bardzo fajne
    pieniadze rzędu kilkudziesięciu tysięcy ft rocznie.
    UK to taki dziwny kraj, że jak nie pracujesz (no ok, jest pełno benefitów ale a
    to trzeba pracować minimum 16 godzin tygodniowo) to nie masz za co wynająć/kupić
    czegokolwiek. I praca jest niemalże na ulicy. I nauka angielskiego dla chcacych
    tez jest za friko (bezpośrednio płaci za to rząd Jej Królewskiej, byc moze
    pośrednio z Brukseli, ale tego nie jestem pewien)
    Więc nie ma możliwości, żeby ktoś chcący pracować (a jeszcze raz podkreślę, że
    nie chcących pracować to tu raczej nie ma z prostej przyczyny - to się nie
    opłaca) tutaj nie pracował.
    i z prostych wyliczeń, niech osoba będąca w UK zarabia najniższą stawkę, i niech
    będzie nią 5,5 ft brutto. Niech taka osoba pracuje dziennie 8 godzin. Wychodzi
    równiutka suma 44 funtów, czyli netto gdzieś pomiędzy 33 a 38 funtów (nie chce
    mi sie teraz dokładnie liczyć). 33 * 5,7 = 188 zł. Czyli w najgorszym razie na
    polski zasiłek trzeba by zarabiać 3 dniową pracą. Więc gdzie byłby tu sens, a
    gdzie logika nawet w myśleniu o polskim zasiłku?

    oczywiście, są osoby które pracowac nie chca i wola mieszkac pod mostem. Nawet w
    londynie. i nawet to czasem sa polacy.

    i co z tego? jeżeli jest to co najwyzej promil... a jezeli nasz prezio zauważa
    problem, to powinien za niego przeprosić prezia toniego i zaproponowac sposób na
    rozwiazanie go. a nie puszczac gadki-smatki których w sumie z daleka jest
    sluchać głupio, a co do tego będac np. w kraju..




    Temat: polowania, wymagany j. francuski
    lechlas napisał:

    > Zacznijcie drodzy piloci troszeczkę szanować swoją wiedzę i
    > umiejętności. Bo niedługo będziecie gotowi bezpłatnie oferować swoje
    > usługi biurom, a te oczywiście chętnie to wykorzystają.

    Ktoś to już tu chyba cytował bo zapamiętałem tę przywołaną odpowiedź mniej więcej tak:

    - kasjerki w supermarketach narzekają na niskie pensje, ale sami dyrektorzy supermarketów byli zdziwieni, że oferując najniższe wynagrodzenia mieli bardzo wiele chętnych w odpowiedzi na ofertę pracy o takich warunkach na takich stanowiskach

    I zgadzam się, że mamy z naszą "pilocką bracią" podobną sytuacją, a dodatkowo z drugiej strony na forach pilockich "organizatorzy-piloci" otwarcie piszą o roszczeniowych pilotach, a z trzeciej to znowuż brak wyraźnych środowiskowych deklaracji i idących za nimi ruchów w sprawie konsensusu co do stawek minimalnych.

    Więc mamy praktyczne stawki "minimalne" za przykładowe polowania na poziomie satysfakcjonującym studenta, czyli ile? 50zł za dzień? 70zł? Brutto? Później mamy tych samych studentów cieszących się, że dostali o 100% więcej (czyli w efekcie ile: 120zł? 140zł?) też przecież za dzień pracy ale już z grupą a nie z jednym czy 20-ma jurnymi myśliwymi... I mamy wreszcie organizatorów zdziwionych i surowo z potępieniem lub śmiechem patrzących na potencjalnie z założenia nieuczciwych nie-partnerów pilotów, że tacy to śmią przebąkiwać coś o stawce dziennej netto 200zł... 300zł... 400zł... I to przed podatkiem!!! Za dzień!!! Na dodatek jeszcze narzekając, że nie ma przewodnika tam gdzie on jest, czy być powinien. "A przecież to student! A wszyscy płacą 150 i piloci jeżdżą! Nie jesteśmy w Warszawie! Poza tym co to za praca. Itd, itp."

    A może by tak dewiza by organizator zarabiał nie na pilocie, ale dzięki pilotowi. By pilot nie był kosztem, ale inwestycją.




    Temat: Jaka wysokosc alimentow?
    A ja mysle, ze powinienes usiasc z zona i dokladnie policzyc ile kosztuje
    dziecko, a wtedy suma, jaka powinienes placic stanie sie jasna.
    Policz wszystko: ubranka, udzial dziecka w czynszu, NIANIE, jesli dziecko ja
    ma, jedzenie, jesli jest chore, to wizyty lekarskie (bo wiadomo, ze panstwowo
    to ciezko i z grypy sie wyleczyc).
    Nie wiem, czy w Twoim przypadku 1400 zl to duzo, czy malo. To zalezy jakie sa
    koszty utrzymania mieskzania, w ktorym dziecko bedzie mieszkalo razem z matka i
    jakie sa koszty zwiazane bezposrednio z dzieckiem. Niania na prowincji bedzie
    kosztowac 600 zl, a w Warszawce ciezko bedzie znalezc nianie za 1200 zl. Sady
    zasadzaja zazwyczaj ok. 20-30% wynagrodzenia netto ojca (z moich doswiadczen),
    czyli od 1600-2400 zl, czyli z tego wynika, ze na Twoje mozliwosci 1400 to nie
    wyczyn, jednak jest to dosc duza kwota dla kogos, kto alimentow ma np. 200 zl
    na dziecko, bo ex zarabia najnizsza krajowa.
    Biorac pod uwage Twoje dochody, a takze to, ze dziecku po rozwodzie nie
    powinien obnizyc sie poziom zycia, pewnie sad zasadzi cos wiecej niz to 1400 zl.
    Pozostaje jeszcze pytanie, czy bedziesz bral czynny udzial w wychowaniu
    dziecka, czy bedziesz weekendowym tatusiem od przyjemnosci.
    Podzial kosztow utrzymania dziecka wcale nie musi byc 50% na 50%, szczegolnie
    przy tak malym dziecku, bo osoba na codzien nim zajmujaca sie swiadczy w
    naturze, czyli naturalne jest, ze osoba dochodzaca powinna w wiekszym stopniu
    przyczynic sie do zaspokajania potrzeb finansowych.
    A jesli chodzi o opieke to coz... Najpierw trzeba wystapic, aby wiedziec, ze
    sad jej nie przyzna. Ja jednak uwazam, ze tylko w wyjatkowych sytuacjach ojciec
    jest lepszym opiekunem, niz matka i dotyczy to matek patologicznych, bo
    normalna matka zrobi wszystko, aby dziecku zapewnic wszystko, co najlepsze.
    A brak wyksztalcenia i niskie zarobki patologia jeszcze nawet w naszym
    pokreconym kraju nie sa, zreszta Tobie wczesniej tez nie przeszkadzaly.




    Temat: Czy Ameryka jest nam coś winna?
    Zawartosc twojego poprzedniego postu mozna bylo zwalic na pózna pore, ale teraz
    widze, ze naprawde nic nie rozumiesz. Wiec juz wyloze na konkretnym przykladzie.
    Wysokosc mojego kredytu mieszkaniowego odpowiada moim 2,5 rocznym dochodom. Od
    czasu gdy kupilem dom jego wartosc rynkowa wzrosla o 45% (i nie zanosi sie, by
    spadla w najblizszych latach, nadal rosnie), dzieki czemu tylko dlatego ze
    wzialem kredyt zarobilem na czysto wartosc odpowiadajaca 250 tysiacom zlotych.
    Dzieki najnizszym od lat stopom procentowym udalo mi sie zmienic kredyt i
    zmniejszyc obciazenie splatami o 18% (netto 11%), czyli kredyt kosztuje mnie
    teraz duzo mniej niz gdy go bralem. Mozesz powiedziec, ze mialem szczescie, bo
    tak sie ukladalo, ale z drugiej strony nie inwestowalbym w dom, gdyby wartosci
    nieruchomosci spadaly, a kredyty stawaly sie coraz drozsze - trzeba byc
    odpowiedzialnym w tym co sie robi, a nie zwalac na obrzydliwych bankierów.
    Jezeli (nie gdy, a jezeli) jezeli zostane bezrobotny nie bede musial oddawac
    bankowi forsy (bo nie sa krwiopijcami) a dalej splacac bede kredyt (moge
    zaciagnac niskooprocentowana pozyczke na splate rat), a na sprzedaz domu bede
    mial okolo 3-6 miesiecy. Zakladajac nawet koniecznosc obnizenia ceny w stosunku
    do wartosci o okolo 10%, z uzyskanej ze sprzedazy kwoty bede mógl splacic
    reszte kredytu, a z wolnej wartosci kupic dom w tanszym regionie i to juz bez
    zadnego kredytu.
    Miedzy innymi dzieki takiemu systemowi kredytowania budownictwa ponad polowa
    obywateli w kraju gdzie przebywam mieszka we wlasnych domach, a na domek stac
    kazda rodzine, gdzie oboje doroslych pracuje chociaz za minimalna place.
    Nie musisz odpisywac - jezeli tego nie zrozumiesz, to zadna dyskusja juz nie
    pomoze.



    Temat: staz czy warto za te drobne kieszonkowe?
    "Wynagrodzenie" stażowe doprowadza do frustracji i powoduje obniżenie roszczeń
    płacowych (np. jak po stażu dostaniesz robotę za najniższą krajową to będzie to
    podwyżka "aż" o 25%!) generalnie powoduje nieodwracalne zmiany w mózgu.
    Niestety siedzenie na bezrobociu jest chyba jeszcze bardziej frustrujące, ale
    masz wtedy pewność, że nikt Ciebie nie wykorzystuje.
    Siedząc na bezrobociu masz czas na wyszukiwanie ofert pracy na stażu może być
    to problem, poza tym szef Burak może Ci robić problemy gdy będziesz chciał iść
    na rozmowę (teoretycznie nie może ale to jest Polska).
    Nie ma sensu iść na staż na którym szczytem Twoich obowiązków będzie np. (jak
    mi to w jednej z firm zaproponowano) wpisywanie kodów produktów do
    nowotworzonej wewnętrznej bazy danych. Jeżeli już to na konkretne stanowisko, a
    nie "wciskacza klawiszków na klawiaturce". Najcenniejszą rzeczą stażu jest
    papierek na którym będzie napisane co robiłeś należy więc żądać jak najwięcej
    interesujących Ciebie konkretnych obowiązków (na pewno nie: „pomoc biurowa”).
    Dopiero 3 miechy jesteś na bezrobociu, więc jeżeli masz warunki (rodzice) daj
    sobie jeszcze parę miesięcy czasu na szukanie pracy, ale solidnie! (jeżeli
    dostaniesz robotę za np. 800 netto to jest to kolosalna różnica w porównaniu do
    stażowej jałmużny – prawie 80% więcej!). Poza tym Urzędy Pracy nie mają już
    pewnie kasy na staże – kasa jest na początku każdego roku i szybko się kończy.

    Jeszcze o wynagrodzeniu stażowym – to się nazywa stypendium tak naprawdę.
    Konstruktor wyżej napisał, że pracuje się dla pieniędzy i żeby wynagrodzenie
    pokryło podstawowe koszty życia – i miał rację! Niestety STAŻOWE NIE POKRYWA
    TYCH KOSZTÓW. Niech więc przymkną się ci, którzy twierdzą, że lepsze 450 zł niż
    nic. Stażysta dokłada do interesu, bo za tą jałmużnę może sobie pozwolić
    jedynie na jedną z 4 rzeczy które wymienił Konstruktor, a właśnie za te rzeczy
    powinien płacić pracodawca w zamian za pracę, a nie rodzina stażysty. Przykład:
    3-dniowe szkolenie musiałem wydać 100-150 zł na pierdoły które człowiek zużywa
    w podróży ale już z własnej kieszeni (1/3 stażowego).
    Tak samo niech się zastanowią ci, którzy mówią, że lepiej robić cokolwiek (może
    lepiej pójść na ryby? Czas się spożytkuje, a rybkę zje.). Mój kapitalistyczny
    mózg nie może do dzisiaj zrozumieć dlaczego moje ręce wspomagały za półdarmo
    czyjś prywatny interes!

    Tak to jest w socjalizmie... powinno się zlikwidować te pier... staże i w ogóle
    Urzędy Pracy bo to jedna wielka ściema i żer dla populistów!




    Temat: OECD: lepiej w Ameryce
    A w Rzeczpospolitej można przeczytać:
    I komu tu wierzyć ???

    www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_031120/ekonomia/ekonomia_a_1.html?k=on;t=2003111720031123

    20.11.03 Nr 270

    Amerykański protekcjonizm może zagrozić ożywieniu gospodarczemu
    na świecie

    Dolar słaby jak nigdy

    Wczoraj dolar był najtańszy względem euro w historii wspólnej
    waluty. Przyczynami spadku kursu były rosnący deficyt w handlu
    zagranicznym Stanów Zjednoczonych oraz zapowiedź zaostrzenia
    protekcjonistycznej polityki handlowej.

    Wczoraj euro kosztowało przez moment nawet 1,1977 dolara,
    podczas gdy dzień wcześniej płacono za nie 1,19 USD. Po południu
    dolara wyceniano na 1,192 USD. Poprzedni rekord słabości
    amerykańska waluta notowała w maju tego roku.

    Na rynku panuje opinia, że dolar może się nadal osłabiać, choć
    analitycy nie są jednomyślni. Część z nich uważa, że obecna
    polityka gospodarcza Stanów Zjednoczonych wywoła dalsze
    obniżenie wartości amerykańskiej waluty. W skrajnym przypadku,
    ich zdaniem, cena euro może nawet sięgnąć poziomu 1,25 USD.
    Zamieszanie na rynkach walutowych potęgowały w środę interwencje
    japońskiego banku centralnego, który chciał powstrzymać wzrost
    kursu jena względem dolara. Po tych działaniach za dolara
    płacono około 109 jenów wobec 108 jenów dzień wcześniej.

    Gorszy bilans handlowy...

    Inwestorzy sprzedają dolary, bo źle odbierają niekorzystne
    informacje o rosnącym deficycie obrotów bieżących USA. Według
    danych Departamentu Skarbu Stanów Zjednoczonych we wrześniu
    inwestorzy zagraniczni kupili netto amerykańskie obligacje i
    bony skarbowe za 5,6 mld USD, czyli sumę ponad czterokrotnie
    mniejszą niż w sierpniu. Podobna tendencja panuje na rynku
    akcji, gdzie inwestorzy są raczej skłonni do sprzedaży papierów,
    a nie ich zakupu.

    Oliwy do ognia dolało nasilenie się zapędów protekcjonistycznych
    Stanów Zjednoczonych i chęć ograniczenia importu z Chin wyrobów
    tekstylnych. To, zdaniem analityków, zwiększa tylko niechęć do
    dolara i denominowanych w nim papierów wartościowych.

    Dodatkowo inwestorzy niepokoją się sytuacją geopolityczną, która
    zaostrzyła się po ostatnich zamachach w Iraku i Turcji, a także
    zapowiedziami kolejnych aktów terroru ze strony al-Qaidy. To
    powoduje, że inwestorzy decydują się na bezpieczne lokaty,
    jakimi są amerykańskie papiery skarbowe. Na początku tygodnia
    ich rentowność w wyniku wzrostu cen była najniższa od sześciu
    tygodni. Wczoraj ceny papierów dłużnych jednak spadły po
    zaskakująco dobrych danych o sprzedaży nowych domów w USA.
    Logiczną konsekwencją tych zawirowań było wczoraj podniesienie
    notowań złota, które przekroczyły 400 USD za uncję.

    ...i ochrona rynku szkodzi dolarowi

    Decyzja władz USA o wprowadzeniu ograniczeń w imporcie chińskich
    tekstyliów została podjęta, gdy Amerykanie nie zdołali przekonać
    Chińczyków do wzmocnienia kursu juana. Mieli jednak przeciwko
    sobie cały świat ekonomiczny, z MFW włącznie. Wcześniej
    Amerykanie wprowadzili cła ochronne na importowaną stal. Przed
    wizytą prezydenta George'a W. Busha w Wielkiej Brytanii
    spekulowano, że wykorzysta tę okazję do ogłoszenia zniesienia
    tych ceł. Te nadzieje rozwiał wczoraj doradca Busha, który
    powiedział, że taka decyzja jest obecnie wykluczona.

    Wszystko to razem wskazuje, że przed wyborami prezydenckimi
    administracja amerykańska desperacko stara się chronić krajowy
    przemysł. - Teraz możemy pomyśleć, że amerykańskie władze są w
    stanie ograniczyć swój deficyt na rachunku bieżącym tylko
    stosując takie metody - powiedział Fuhimiko Kawano z Nomura
    Securities.

    Zapowiedź ograniczeń w imporcie chińskich tekstyliów natychmiast
    doprowadziła do spadku kursów akcji na giełdzie w Hongkongu.

    - Wojny handlowej raczej nie będzie - uważa Lois Dougan Tretiak
    z Economist Corporate Network w Pekinie. Chiny są zbyt ważnym
    krajem dla USA, i to zarówno z ekonomicznego, jak i politycznego
    punktu widzenia. Jej zdaniem obydwie strony raczej wycofają się
    z obecnego starcia i Chińczycy ruszą po zakupy do Stanów, zaś
    Amerykanie złagodzą ograniczenia w imporcie tekstyliów. Na razie
    jednak Chińczycy wyrazili "głęboki żal" z powodu decyzji
    Waszyngtonu. Zapowiadają jednocześnie, że złożą protest do
    Światowej Organizacji Handlu, i wstrzymali wyjazd do USA
    delegacji, która miała kupić znaczne ilości soi.

    Protekcjonizm stosowany teraz w amerykańskiej polityce
    gospodarczej może zagrozić nie tylko wzrostowi PKB w USA, ale i
    ożywieniu gospodarczemu na świecie - obawiają się ekonomiści.
    Ich zdaniem jednak, jeśli okaże się, że w Stanach Zjednoczonych
    PKB wprawdzie rośnie, ale nie zwiększa się liczba miejsc pracy,
    protekcjonizm USA tylko się umocni.

    Danuta Walewska

    Szymon Karpiński
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl



  • Strona 2 z 3 • Zostało znalezionych 139 rezultatów • 1, 2, 3 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.