Strona Główna płacą i zabezpieczenia społeczne płaca netto najniższa płaca średnia miesięczna płaca za zwolnienie lekarskie płaca zasadnicza obliczanie płaca informatyków Płaca minimlna płacą radnego płaca w zarządzaniu placówki banku PKO |
Widzisz posty znalezione dla zapytania: płaca krajowaTemat: Polska poczta bedzie szukac w waszych domach ! Polska poczta bedzie szukac w waszych domach ! Poczta podliczy Cię za telewizor Będą rewizje u osób niepłacących abonamentu Kontrolerzy Poczty Polskiej rozpoczną wkrótce rewizje w mieszkaniach i firmach. Komisyjnie policzą nasze radia i telewizory. Posypią się kary - o ile wpuścimy ich do domu. Danuta Waniek, szefowa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, walczy o jak największą ściągalność abonamentu radiowo-telewizyjnego. - Nie moim kosztem - protestuje Zenon Waniek, taksówkarz korporacji Bayer. W sierpniu w siedzibach firm oraz w prywatnych mieszkaniach pojawią się pocztowi kontrolerzy. Sprawdzą, czy instytucje, przedsiębiorcy i obywatele płacą abonament radiowo- telewizyjny od każdego odbiornika. Poczta Polska i Ministerstwo Infrastruktury ostrzegają: kontrole obejmą także Warszawę. Po sklepach i urzędach przyjdzie kolej na prywatne mieszkania. - Siedzę 14 godzin dziennie za kółkiem. Zwariowałbym bez radia. A przecież naraz słucham tylko jednego odbiornika albo oglądam tylko jeden telewizor. Dlaczego mam płacić za wszystkie? - pyta warszawski taksówkarz Zenon Waniek, włączając radio w swej srebrnej octavii. Poczta Polska ostrzega, że kontrole będą przeprowadzać pracownicy rejonowych urzędów pocztowych. Gdy znajdą niezarejestrowane radio lub telewizor, wydadzą nakaz rejestracji tych odbiorników oraz nałożą karę finansową. Należy ją zapłacić w terminie 14 dni, bo potem ściągną ją urzędy skarbowe. Np. jeśli miesięczny abonament za telewizor wynosi 15,40 zł, to kara za "nielegalny" odbiornik wyniesie 30x15,40 zł, czyli 462,00 zł. - Obywatel nie ma jednak obowiązku wpuścić do domu kontrolerów pocztowych. Nic się pod tym względem w prawie nie zmieniło, przez tę lukę w przepisach system ściągania abonamentów nie będzie szczelny - mówi Dorota Jasłowska, rzeczniczka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Podczas gdy Poczta straszy kontrolami, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji szykuje intensywną kampanię zachęcającą do płacenia abonamentu. - Zrobiliśmy tak już cztery lata temu i wpływy abonamentowe wzrosły - mówi Dorota Żebrowska, p.o. zastępcy dyrektora departamentu ekonomicznego Krajowej Rady. Z roku na rok spadają wpływy z abonamentów, mimo że odbiorników przybywa. Oblicza się, że kwota zaległości z tego tytułu urosła już do ponad 400 milionów złotych. Opłaty uiszcza 54 proc. osób indywidualnych, a dalsze 20 proc. jest z tego zwolnionych z uwagi na przyznane ulgi, np. kombatanckie. Natomiast płatnikami abonamentu jest zaledwie ok. 2-4 proc. firm i instytucji. KRRiT zakłada, że w 2005 roku wpływy abonamentowe wyniosą 925 mln zł. Data: 24.07.2004 Temat: 22 lipca. Wystarczy zestawic kilka liczb > > Ile się zarabiało (w dolarach) za PRL, a ile zarabia się teraz ? > > w stosunku do cen? Dobra. w stosunku do cen. Jako mlody pracownik naukowy zarabialem w 1978 roku 3000 zl. To byla srednia placa dla mlodego czlowieka po studiach. Obecna srednia krajowa to 2800 zlotych. Jak widzi Pani, sa to wartosci porownywalne. Ceny ksztaltowaly sie nastepujaco: Najtansza kielbasa (zwyczajna) kosztowala 44 zlote. Mysliwska 90 zl. Szynka 110 zlotych. Obecnie najtansza kielbasa kosztuje ok. 9 zl. Mysliwska 20-30, szynka 20-35 zl Chleb kosztowal 4 zl. Dzis 1,5 - 2 zl. Kostka masla kosztowala 18 zl. Dzis - 4 zl. Kilogram bananow kosztowal 45 zl, dzis - 3 zl. Kilogram jablek kosztowal ok 12 zl, dzis 4 zl. Kilogram cukru kosztowal 10,5 zl obecnie ok 3 zl. Pralka automatyczna Polar 10500 zl. Obecnie 700-1000 zl. Lodowka Minsk 12E (srednia) - 8500 zl. Obecnie (Amica) 1500. Telewizor "Beryl", cz-b, 21" - 11.000 zl. Obecnie (kolorowy, 21") - ok 1000 zl. Zestaw mebli ("Walbrzych", sredni) 18.000 zl. Dzis odpowiadajacy - ok. 2.500. Garnitur (krajowy) - ok. 2000 zl. Obecnie 600 zl. Koszula (krajowa) - ok 400 zl. Obecnie 130 zl. Buty (Alka) - ok 600 zl. Obecnie 200 zl. Najtanszy samochod 68.000 zl (cena oficjalna, nie do uzyskania dla przecietnego obywatela). Najtanszy samochod realnie - 140.000. Dzis ponizej 30.000. Metr najtanszego mieszkania 10.000 zl. Dzis - 2.500 zl. Wynajem mieszkania 80m2 w Srodmiesciu - 12.000 zl (120 USD x 100 zl). Obecnie to samo mieszkanie (tylko w nieporownanie lepszym standardzie) mozna wynajac za 2000 zl. Czynsz za mieszkanie spoldzielcze 60m2 w Srodmiesciu - 450 zl, dzis 280 zl. Jak widac ceny za PRL byly duzo wyzsze niz teraz. wedliny byly ok. 4x wyzsze niz teraz. produkty zywnosciowe krajowe byly ok 3x wyzsze niz teraz owoce poludniowe byly ok. 20x drozsze niz obecnie produkty AGD byly ok. 7x droższe niz obecnie ubrania byly ok. 3x drozsze, niz obecnie. samochody byly 4x niz obecnie, mieszkania byly 4x drozsze przy zakupie, a 1,5 raza drozszy byl czynsz. Na dodatek wiekszosc towarow byla niedostepna, co przyczynialo sie do windowania cen realnych. W roczniku statystycznym za rok 1979 srednia krajowa wynosi 4500 zl. Moim zdaniem jest zawyzona, ale nie bede sie z tym klocil. Otoz oznacza to, ze wszystko, co bylo wowczas wiecej niz poltora raza drozsze niz obecnie, jest realnie drozsze. Jesli sie nie myle, to nie znalazlem nic, co by nie bylo wiecej niz poltora raza drozsze za peerelu, niz obecnie. Temat: Nie chcą Carrefouru doroszka napisała: > Gość portalu: ek napisał(a): > > > Niech ktoś wytłumaczy tym ludkom, że to nie żaden Carrefour > > tylko sklep Champion, obiekt nie wiele większy niż Biedronka. > > Słuchaj, "ludku". Może nie widizałeś Championa na warszawskiej Sadybie, ale - > wierz mi - nie przypomina on Biedronki! ;) raczej plbrzumiego żuka w typie > Korony. > Poza tym niech nikt mi nie mówi, że supermarkety to miejsca pracy i korzyści > dla kraju, bo inwestor i bla bla bla. > ilu z Was chciałoby pracować na kasie za najniższą krajową i wyrabiać niepłatne > > nadgodziny bo inaczej fru? Hę? > Po drugie: korzyść dla kraju żadna, chyba że do kieszeni urzędnika wydającego > polecenie na budowę hipermarketu. ;)) Od dawna wiadomo, że zachodnie sieci > handlowe tak bilansują i przerzucają swoje dochody, żeby wyjść na zero i w > Polsce nie płacić podatków. O tym się za dużo chyba nie mówi. I nie są to żadne > > moje wymysły, żadne "wszystko przez Żydów" i "strzeżcie się, wykupią naszą > ziemię" ;) Piszę to, o czym wiem, a czego wielu ludzi nie widzi, bo mają > zamydlone oczy tym, że kolorowo, konsumpcyjnie, miejsca pracy (hahaha), > korzyści dla kraju (;) jedzie mi tu czołg?) i się dzieje, jak budują takie coś > to i pewnie kraj się rozwija. > Ja na razie mam wrażenie, że niektóym zwoje mózgowe się rozwijają, czyli > prostują. A wystarczy więcej myśleć, czytać i obserwować świat..... > Biedronka! Hehehe... śmieję się. 1)Supermarkety to miejsca pracy czy to sie komus podoba czy nie. 2)Pracować za najniższa pensje chce w nowym Auchanie ponad tysiąc osób bo tyle sie zgłosiło.Jednak zapewne masz dla tych bezrobotnych inne propozycje-chętnie sam posłucham. 3)Co mnie obchodzi jakas "korzyśc dla kraju"? Martwy się o nasze miasto a nie kraj, który nie kwapi się nawet fdo zbudowania obwodnicy autostradowej naszego miasta przed rokiem 2013. 4) Nie płacą podatków? buhaha a kto je płaci? Biznes płaci podatki tam gdzie sa małe a Polska do takich krajów nie należy.Kulczyk płaci podatki w Holandii czy cholera wie na jakiejś wyspie. 5) Markety to cywilizowanie polskiego handlu. Temat: Płaca minimalna - lewicowa logika Gość portalu: gordon napisał(a): > jestem zwolennikiem hasła dobry komunista - to martwy komunista. > nie wiem czy podwyzka 200- zł zrujnuje twoich tzw pracodawców.? > czemu tzw? bo juz dawno nauczyłem sie ze najnizsza krajową ok 600 zł płacą tzw > cwaniacy ktorzy wykozystuja obecne bezrobocie. > i niech nikt mi nie wmowi ze oni sa biedni - sieci marketów, prywatni > przedsiębiorcy. sam takich znam ( dziwne tylko ze oni oplywają w kase a > przcownicy ktorzy na nia charuja to dziady). zalujesz ludzia paru złotych. > zaczniesz tyle zarabiac to inaczej zaczniesz spiewac. wiesz podobno jest wzros > gospodarczy wiec o zwolnienia nie mozna sie martwic. ja jestem za . jak kogos > stac na pracownika to miec go bedzie, zwolnienie nie zalatwi sprawy bo kto > przejmie jego obowiazki???? przy mądrym zagospodarowaniem zasobami ludzkimi nie > > ma mozliwosci przezucenia obowiazkow na innych,wiec albo kogos stac albo nie. > poza tym ja tych ludzi podziwiam jak moga przetrwac za takie pienizdze. sam > wydaje w 3x miesieczne ich pensje na same rachunki typu jedzenie czynsz itd bez > > zbytkow a uwazam sie za nisko sytuowanego . wiec czego mam im zazdroscic. ich > nedzy????? bo jak to inaczej nazwac ??? troche szacunku dla tych ludzi poprosze A gdzie Ty widzisz u mnie brak szacunku do jakiegokolwiek pracownika??? Przecież ja pisałam tylko o argumentach, które moim zdaniem są nielogiczne. Bo niby dlaczego z tego, że przeciętne wynagrodzenie (średnia całego kraju) wzrosło, wynika że należy narzucić podniesienie minimalnej płacy sklepikarzowi w Kolbuszowej? Przecież tę minimalną płacę nie państwo będzie wypłacać tylko pracodawca, państwo się nie musi o nic martwić, jedną rączką sobie przegłosuje podniesienie składki zdrowotnej o 0,75%, drugą nakaże pracodawcy podnieść minimalną płacę i już kilka głosów zarabia. Temat: Walka z hipermarketami glupota naszego rzadu i calej tej otoczki rzadzacej jest napewno nie do zakwestionowania ale co do jednego maja racje. dlaczego hipermarkety nie placa za zajmowana powierzchnie ani podatkow. moim zdaniem to jest skandal. bo kazdą z tych firm stac na placenie i podatku i oplaty za metraz bez podnoszenia jakichkolwiek cen. akurat tak sie sklada ze mialem dosc duzo do czynienia z ludzmi, firmami wspolpracujacymi lub pracujacymi dla hipermarketow. dla przykladu posluze sie realem w opolu. w 1 dniu otwarcia (zdajsie 5 lat temu) w kilka godzin real zrobil obrot na poziomie 3 milinow zl a dzien zakonczyl sie suma 6 lub 7 milionow zl. dodam ze przez kolejne m-ce bylo bardzo podobnie. po tych latach oczywiscie obroty znacznie spadly ale i tak wynosza od 1 mln w gore dziennie (pt,sob najwiecej). teraz wezcie wyzysk pracujacych tam ludzi. czesto sa zatruniani na pol etau a pracuja po 11 godz. ze stawka w zeszlym roku ok. 3,5 zl na godz. (obecnej stawki nie znam ale w kazdym miescie jest inna) czyli za prace ludzie dostaja tam srednio najnizsza krajowa. do nie do wiarkow, jezeli czesto robicie zakupy w hipermarketach zaobserwujcie jak czesto a wlasciwie blyskawicznie nastepuje tam rotacja pracownikow. ludzie nie wytrzymuja nerwowo). znany jest mi przypadek zekasjerki nie mogly chodzic do wc. i kolejna sprawa, nie wiem czy sobie zdajecie sprawe ale wszystkie sprzedawane tam towary sa brane z opoznionym terminem platnosci od 3 m-cy w gore !!! a na dodatek zaden z tych maluczkich dostawcow nie moze przywozic swojego towaru swoim transportem !!! musza wozic towar tylko jedna zaakceptowana przez hipermarket firma przewozowa (oczywicie nie polska) za ktora placi dostawca. znane sa mi przypadki w miare dobrze prosperujacych firm ktore plajtowaly bo narazily sie na wspolprace z hipermarketami (czyli wylacznosc towaru, 3 m-ce nie placone faktury i zwrot towaru w przypadku przeterminowania). reasumujac oni sprzadaj produkty za ktory nie placa ani zlotowki dopiero po 3 m-cach towar jest oddawany lub przelewane pieniadze. a i jeszcze wspomne o myciu kielbas, szynek, swiecacych kurczaka itd. i to nie tylko ochampiona chodzi). na najwyzszych stanowiskach siedza obcokrajowcy a nizsze szczeble zajmuja polacy ktozi aby sie utrzymac na stanowiskach musza gnebic i wykanczac nizszych szczeblem pracownikow (zapewne nie bez przyjemnosci plynacej z decydowania o losie podwladnych). taka jest rzeczywistosc w polskich hipermarketach. syf kila i mogila. zdaje sobie sprawe ze kupowanie w hipermarkecie jest wielce wygodne no i morze przyjemne i tanie ale pomyslcie ile zla wyrzadzaja w ten sposob. funkcjonowanie w obecnej formie jest poprostu zlodziejstwem. dodam ze te same markety w krajach zachodnich funkcjonuja zupelnie inaczej - normalnie. Temat: Nie będzie szpitala w Mielcu???!!! Chlujek, jesli nie interesuje Cie polityka polska to po prostu nie zabieraj głosu. A Mielec to gdzie leży, w Chinach????? Nie można rozpatrywać spraw lokalnych nie biorąc pod uwagi "tła" czyli polityki państwa. Druga głupota to twierdzenie że "powinniście wymóc" (znowu "wy", a nie "my "- czy wy ludzie, którzy tak piszecie żyjecie na Marsie i "robicie" tu za doradców??) aby się dogadali lekarze z władzami. Nigdy się nie dogadają jesli nie bedzie woli porozumienia, i przede wszystkim realnego spojrzenia na sprawę. Jesli ktoś zarabiajac załóżby 2000 zł żąda podwyżki żedy kolejnych 2000 zł (Które wcale nie twierdze ze mu się nie należą) w państwie gdzie najniższa krajowa, czyli punsja ponad poły mieskzańcó kraju wynosi ok 1000 zł brutto to sorry, skąd się te pieniadze maja wziąc? Przemnóż sobie 2000 x 12 x liczba lekarzy w Polsce i zobacz ile z tego wyjdzie milionów. A może oddacie z własnej pensji?? Trzeba jednak wziac pod uwage, ze póki co to nie "zachód" i nie można porównywac zarobkó lekarzy z zachodniej europy z naszymi, bo tak to każdy by chciał - łącznie ze zwykłym robotnikiem w fabryce, który też chętnie zarabiałby 1000, ale euro!!! I nie mów niemotka, że podwyżka rzędu 1000 zł to jest nic, zwłaszcza że przecież nikt nie mówi, że do końca życia nikt już pensji nie podniesie. Rozmawiać owszem - ale nie kosztem pacjenta. TO nie są śmieciarze, żeby w razie zwolnienia się ich z pracy każdy musiał z wiadereczkiem jechać na śmietnisko i problem się rozwiązał. Tutaj nikt się nie zoperuje, nie zbada się i nie będzie leczył sam na własną rękę, bo wiadomo czym się to może skończyć. Mysle, że lekarzom, oprócz przyzwoitości zabrakło tu odpowiedzialności. A pierniczenie ze złożyli wymówienia i skończyłą im się umowa jest dobre dla myślenia "płacą to pracuje, nie płacą nie pracuje", ale nie w kategorii "płacą to mu pomogę, nie płacą - niech zdycha"! Temat: Może trzeba prowokować? Gość portalu: Hanka napisał(a): > Słyszałam dyskusję w TV o tym czy polskim bezrobotnym jak zarejestrują się w > którymś z państw UE będzie przysługiwał zasiłek... I jak myśliciecie co > odpowiedział ekspert? Ano że będzie się należał ale w wysokości polskiej... i > na odwrót: jeśli Niemiec popracuje trochę w Polsce i pójdzie na bezrobocie > będzie miał prawo do zasiłku w wysokości niemieckiej... uwaga uwaga - > wypłacanego w Polsce!!! > Na Boga - kto będzie płacił?! Mysle, ze najpierw nalezy postawic sobie pytanie:SKAD SIE BIORA PIENIADZE W KASIE DLA ZASILKOW DLA BEZROBOTNYCH?? Jak znajdziecie odpowiedz, to przestaniecie marzyc, ze UE zaplaci wam bezrobotne. Niby dlaczego inni mieli by placic z wlasnych funduszy na polska gospodarke funduszami, gdzie wladza zarabia 10 razy wiecej niz srednia krajowa a stan bezrobocia jest 8 razy wiekszy niz w innych krajach UE. Polska musi rozwiazac problem zatrudnienia we wlasnym zakresie, przez stworzenie warunkow do lokowania inwestycji produkcyjnych, ktore rusza inne drobne przemysly. Nikt nie przyjedzie do Polski inwestowac bo zanim dostanie jakas pozytywna odpowiedz na jego zamierzenia to trzeba sie oplacac a jak juz sie oplaci i rozpocznie sie budowa to zjawia sie ludzie i chca zaraz innego characzu a potem przyjda unie i postawia takie wrunki, ze inwestor zwinie zagle ponoszac poczatkowe straty aby ie stracic wiecej. O mafiach juz nie warto pisac bo kazdy z was wie jak one pracuja w transporcie na drogach, w portach morskich lotniczych, w Warszawie itd. Chcecie zmian, to wezcie sie za zmiane systemu sprawiedliwosci, odpowiedzialnosci finansowej i karnej za lapowkarstwo oraz zmiane zespolow sedziowskich robiac ich niezawislymi, czyli musza byc bez kolorow i historii grubej kreski. Czy wiecie ile trzeba wysilku aby takie zmiany przeprowadzic??? Co do udzialu w wojnie z Irakiem u boku USA - odpowiedz jest prosta - jeszcze nikt nie stracil na wspolpracy z USA - oni za wszystko placa nie to co nasi przyjaciele ze wschodu. Czy Irak zaatakuje Polske - nie bo tam nic nie ma i narod biedny, poza tym oni sa nam winni 800 milionow $US i jak tam nie bedzie nas to kto po przegranej nam to zwroci. Ci nowi powiedza, ze trzeba bylo odbierac od Sadama a jego juz nie ma. Kapisz? Powodzenia w mysleniu, to nie boli. Temat: Czy Złotów zabiega o inwestorów? Bardzo wielu ludzi ma takie marzenia jak Ty.Uwazam,ze mozna to zmienic mam na mysli:czas pracy,zarobki,odpoczynek,czas dla kochanej rodziny,no i dla nas samych.Sens takiego życia jest,tylko tyle,że uzależniamy sie od innych zależnosci.Jak slusznie zauważasz:pracodawcow,którzy sa szczęsliwi placąc najniższa krajowa,prawa pracownicze jakie są też wiadomo itp.Bardo dobrze,że tak czujesz,ale najważniejsze są marzenia.Od marzeń,pomyslów,dążyć do spełnienia.Czy tu pomogą inwestorzy?Może za najniższą płacę jak wszyscy obecni,a frustracje nadal pozostaną,tylko dla niektórych starczy na dalszą wegetację.Niestety nie starczy na kupno dzialki i budowę własnego gniazdka.Dużo osób,którzy czują podobnie wyjeżdżaja do chociażby Danii.Osobiście czytałam jak tam wygląda tydzień pracy,jak dzialają związki zawodowe,a jak przeliczysz zarobki korony na złotówki,to w małych polskich miasteczkach zarobek burmistrza,oczywiście najniższa płaca w tym kraju.Nie zachęcam do wyjazdu,bo tu jest nasza Ojczyzna i dla lepszego jutra naszych dzieci i rodaków mamy pracować .Wyjeżdżając stajemy się niejednokrotnie niechcianymi intruzami,wykorzystują naszą desperację,a i jak we Włoszech śmiertelnymi ofiarami.Piszę własne przemyślenia,bo tak to widzę i czuje.Uważam,że od nas wiele zależy.Dom buduje się od fundamentu,więc fakt minionych wyborów mając za sobą niesie kolejną nadzieję na trochę lepsze jutro.Nie chce powtarzać,ale czy nowy inwestor w naszych warunkach jest w stanie polepszyć stopę życiową ludzi tu żyjących,czy podtrzymać wegetację.Uczysz się tyle lat i masz sentyment do tego miasta i kraju,tak odczuwa dużo osób.Tak rządzącym trzeba patrzeć na ręce i dokonywać właściwych wyborów.W przeciwnym razie będziemy produkować niewolników dla innych krajów,a powtórka minionych czasów tuż,tuż już próbuje podnieść skręcony kark. Temat: Ile kosztuje szkoła? mikawi napisała: > 1) na sprawach w sądzie jako wyliczenie kosztów dziecka matki podają również > uśrednione miesiecznie wydatki jednorazowe w roku typu wyjazd wakacyjny czy > wyprawkę do szkoły. Ta kwota jest właśnie wliczana w średnią miesięczną ratę > alimentacyjną. Nie wszystkie matki Ale widze, ze zapoznalas sie z niektorymi wyliczeniami Nalezy jeszcze pamietac, ze ksiazki sa co roku drozsze i jest ich co roku wiecej. Wiec i tak wyliczenia biora w leb. W wyliczeniach nie bierze sie pod uwage takich zakupow jak lozko dla dziecka, czy remont pokoju dziecinnego. To nie sa idealnie dokladne obliczenia. > 2) był niedawno wątek o płaceniu alimentów matce, gdy dziecko spędza miesiac > wakacji z ojcem. Matki zgodnie orzekły że te pieniądze są potrzebne mimo że > dziecko jest wówczas na całkowitym utrzymaniu ojca, bo część wydatków jest > stała i i tak ponoszona (typu czynsz), a poza tym pieniądze te są > przeznaczane > właśnie na wydatki związane ze szkołą. Kazda kwote mozna wydac na dziecko, jesli sie tego chce. Wzystko zalezy moim zdaniem od zasadzonych kwot. Jesli zasadzona jest kwota 300 zl, to nie ma sie co zastanawiac, ale jesli zasadzone jest 3000 zl, to nie wiem, czy aby na pewno nie powinny tego regulowac jakies przepisy. Ale wlasnie z drugiej strony wszystko zalezy od okolicznos, bo jesli matak te pieniadze wyda na np. remont pokoju dziecinnego, to tez nie powinna ich dostac??? Ilu ludzi tyle przypadkow. > Oczywiście rozumiem oburzenie i rozgoryczenie matek, których byli mężowie ani > się dzieckiem nie interesują, ani nie spędzają z nim wakacji, ani nie płacą > alimentów lub płacą je znacznie poniżej swoich możliwości finansowych. I z > nimi się zgadzam i popieram - co pragnę podkreślić. Ciesze sie Mikawi, ze jednak mozna znalezc wspolny jezyk i ze mozna dostrzec tez druga strone barykady jesli sie tego chce. Ja tez rozumiem, ze dla kogos np. 900 zl alimentow moze byc zbyt duza kwota, nawet 300 zl, dla kogos, kto zarabia najnizsza krajowa moze byc za duza kwota. Wszystko zalezy do ukladow i podejscia tatusia do dziecka, tak mi sie wydaje. Mimo wszystko temat kontaktow i temat alimentow sie ze soba wiaza. I czesto matka poswieci sie i z wlasnej kieszeni wyda wiecej na dziecko, zeby tylko kontakty byly dobre, ale jesli nie ma kontaktow, takiej motywacji brak, wiec nie ma sensu sie poswiacac. Takie jest moje prywatne i subiektywne zdanie na tan temat. Pozdrawiam Temat: Hura - w kraju jest boom na biura. A u nas? 3 sprawy niezależne, acz powiązane - W Poznaniu (mieście z największą liczbą osiedli willowych) toleruje się wynajmowanie i prowadzenie firm w willach. Niby swoboda gospodarcza, ale ... okolice willowe są zatłoczone i zniszczone, kto może ucieka poza miasto. A Poznaniowi ubywa podatników budujących się w powiecie ziemskim, a jeżdżących po Poznaniu do pracy mimo, że nie płacą na utrzymanie miejskich dróg. W krajach cywilizowanych takie kwestie reguluje samorząd. Dlaczego nie ma tłoku samochodów na Sołaczu? Gdyż został celowym zabiegiem wyjęty z systemu ulic, dojazd jest niewygodny. Dlaczego nie zmienić organizacji na Starym Grunwaldzie, Winogradach, Os. Warszawskim, tak jak to częściowo uczyniono na Ogrodach? Co ze Smochowicami, Wolą, Szczepankowem? - Powierzchnie biurowe w Polsce (poza Warszawą) rosną pod potrzeby firm usługowych, czy usługowych działów zagranicznych przedsiębiorstw. Wartością są niski koszt siły roboczej. Czy Poznan ma tanią siłę roboczą? Szukam namiętnie pracowników za średnią krajową i nie znajduję już czas jakiś. We Wrocławiu wbrew pogłoskom zarabia się średnio znacząco mniej. Sukces Wrocławia to duża liczba dobrze wykształconych ludzi bez pracy kilka lat temu. Obecnie to też się zmienia, płace tam rosną, rynek pracy się wyczerpuje, ale działa jeszcze siła działań promocyjnych z lat 2002-05. - promocja miasta wśród potencjalnych pracodawców, inwestorów. Poznańska promocja dopiero rusza z miejsca, dopiero uczymy się tego wskutek krytyki przedwyborczej z 2006. Ale chyba jeszcze nie wiemy kogo chcemy ściągnąć, nie umiemy ściągać inwestorów dla gmin powiatu ziemskiego. Temat: Koniec wspólnego biletu miesięcznego MZK Tychy ... Oj chłopaki, chłopaki! Tyle się naopowiadaliście o komunikacji, a najważniejszego tematu nie poruszacie. Otóż państwo podzieliło w Polsce odpowiedzialność za komunikację na następujące kawałki: komunikacja krajowa - koleje (PAŃSTWOWE), komunikajca wojewódzka - samorząd wojewódzki, komunikacja powiatowa - samorząd powiatowy, komunikacja gminna - samorząd gminny (miejski). Jednak jednocześnie ani samorząd powiatowy, ani wojewódzki nie dostał na to z centralnej puli środków finansowych! Wobec tego gminy ze swoich pieniędzy finansują na Śląsku komunikację gminną (słusznie), powiatową (charytatywnie) oraz wojewódzką (również charytatywnie). Finansowanie to odbywa się poprzez KZKGOP, MZK i innych organizatorów. Ostatnio Państwo nakłada na gminy coraz więcej obowiązków wobec czego gminom zaczyna w dramatyczny sposób brakować pieniędzy. Jest oczywiste że w tej sytuacji gminy zaczynają obcinać te wydatki których zgodnie z ustawą nie muszą ponosić! Tak więc Tychy, skoro muszą zrobić drastyczne oszczędnośći w komunikacji to obcinają przede wszystkim pieniądze na bilet KSC bo nie mają obowiązku finansować komunikacji wojewódzkiej. Pewnie chętnie by dalej ten bilet finansowały ale co mają zrobić skoro nie mają z czego. I zważcie na jeszcze jedno. Tychy i tak będą dopłacać do przejazdów do Katowic i do Gliwic mimo że wcale nie muszą (zgodnie z ustawami) tego robić. Do każdego kilometra autobusu komunikacji miejskiej Tychy dopłacają spore pieniądze, a ani Katowice ani Gliwice nie chcą pokrywać tych kosztów bo i po co. To Tyszanie muszą tam dojechać więc niech oni płacą. A na zakończenie: Prawie wszyscy respondenci marzą tylko o jednym: jak najbardziej rozwinąć w komunikacji socjalizm, czyli kto ma dopłacać i ile do naszych przejazdów. A może by tak skończyć z tym ustrojem i wprowadzić zasadę, że każdy płaci za swój przejazd opłatę ustaloną rynkowo przez przewoźnika, a państwo ani gmina do tego nikomu nie dopłacają, a jedynie rewanżują się obniżeniem podatków o kwotę wydawaną dziś na dopłaty do komunikacji i do tłustych tyłków urzędników wożonych w ich prywatnych autach kupionych za nasze pieniądze? Żartuję , przecież wiem, że nikt z was socjalizmu się nie wyrzeknie. :-)) Temat: LUBLIN UMIERA Gość portalu: Super DJ Heniu napisał(a): > Gość portalu: Poglad napisał(a): > > > Nie uwazacie ze w tym miescie nic sie juz ciekawego nie dzieje? Jest > > olbrzymie bezrobocie, > > o wiele niższe niż średnia krajowa. > > < brak perspektyw na przyszlosc, wiele osob po skonczeniu > > studiow przenosi sie do Warszawy lub innej aglomeracji. > > Kiedyś się nikt nie przenosił do Wawy? Pociesz się że wiele osób z wiosek oraz > Białorusi i Ukrainy przenosi się do Lublina > > > Ominie nas > > autostrada, > > Rozumiem że do Rzeszowa i Białegostoku dociągną :-) > Nawet do Wawy nie dociągną autostrady w ciągu najbliższych 10 lat nie przejmuj > się > > > a nie wspominam juz o lotnisku - gdzie w takich miastach jak > > Rzeszow czy Bialystok wszystko sie rozwija. > > TO ciekawe - w Białystoku nie ma lotniska, w Rzeszowie nie wiem czy odlatują w > ogole jakieś samoloty. A co się rozwija w Białymstoku czy Rzeszowie lepiej niż > w Lublinie? Jakieś przykłady? > Ja tam uważam że Białystok owszem jest ładny, ale Rzeszów w porównaniu z > Lublinem to tragedia... > > >Niedlugo miasto bedzie historia > > tak jak Kazimierz Dolny za czasow Kazimierza Wielkiego... > > Nie przejmuj się - średnia pensja w Lublinie jest wyższa niż np. w Łodzi > hołubionej przez wszystkie rządy a ten w szczególności. > poza tym polecam wycieczkę na Śląsk w który władowano dziesiątki miliardów > dolarów - to ja już wolę zostać w Lublinie. Zgadzam sie ze wszystkim i z tymi placami tez. Malo mnie to dotyczy, ale przecietna placa w Lodzi jest marna, choc nie wiem dokladnie jak to sie ma do Lublina. Uszanowanie, Paul Temat: Demokracja pana "u" Do Zabrza przeprowadziłem się w 97 roku. Znalazłem pracę dość szybko (Za najniższą krajową) ale w Katowicach (Zabrze było już obsadzone). Do dzisiaj pracuję w tej firmie. Przedsiębiorstwo państwowe. Jedno z trzydziestu państwowych (na Śląsku)na plusie z ponad trzystu. I całe szczęście. Dzięki temu, obecnie zarabiam 1 100 na rękę. Nie jest to jednak wynagrodzenie tylko za osiem godzin. Kupiłem sobie do domu komputer (6 000), na którym dorabiam, aby dostać właśnie tą niezbyt wielką sumkę. Często (miesięcznie średnio trzydzieści godzin)zostaję w firmie po godzinach. Za to samo wynagrodzenie. Jestem specjalistą (dobrym) w swoim zawodzie, a dodatkowo zajmuję się konserwacją sprzętu i sieci komputerowej w swojej firmie. Komputery przeważnie po godzinach i wszystko za te 1 100 zł. Kiedyś próbowałem szukać innej pracy. I co z tego, że mam wyższe wykształcenie? I co z tego, że znam sprzęt komputerowy i oprogramowanie dużo lepiej niż nie jeden tzw. informatyk? I co z tego, że mam pokończone kursy i szkolenia podyplomowe? Pracy nie ma. Jeżeli gdziekolwiek są ogłoszenia o pracę na takich stanowiskach, to są one tylko dla czystej formalności. Takie stanowiska dostają tylko pociotki szefów firm inne ważne persony. I nie wyrzucajcie mi, że za słabo szukałem. Trzy lata poszukiwań, chyba powinno dać jakiś efekt? Efekt obecnej polityki, nie ważne kogo, R.U czy władzy centralnej, jest taki, że moje dzieci widzą mnie tylko rano, jak robię im śniadanie (szósta rano) i odwożę do przedszkola. Całe szczęście, że startowałem w tegorocznych wyborach samorządowych. Moja córka uparła się, że będzie ze mną jeździć i rozdawać ulotki. Przynajmniej wtedy miałem chwilę czasu dla niej. Teraz wszystko wróciło do normy. Jeżeli wracam do domu o normalnej godzinie, to zazwyczaj siadam do komputera, aby coś dorobić, zamykając się przed resztą rodziny. Przeważnie jednak, dorabiam w pewnej agencji reklamowej, wieszając reklamy dla ich klientów. Praca fizyczna nie hańbi, zwłaszcza jeżeli za nią płacą. Dlatego solidaryzuję się z kolegą 'bezrobotnym'. Tak trzymać. Rozumiem Twoją sytuację i jestem ZA. Temat: "Wielka Czworka" Z tego co wiem pracy tu tez sporo. E&Y rowniez uwazaja sie za najlepsza firme, ale slyszlam, ze strasznie wykorzystuja mlodych pracownikow, ktorzy pracuja po 60-70 godzin na tydzien (wyobraz sobie pracowac ok. 13 godzin na dzien) i maja klientow w odleglych rejonach. Deloitte i KPMG sa uznawane za najbardziej "ludzkie" firmy, ktore bardziej troszcza sie o swoich pracownikow i ich rodziny. Tu dostanie sie do jednej z tych firm graniczy z niemozliwoscia. Placa jest b. dobra. Student po rachunkowosci (bez doswiadczenia) zazwyczaj otrzymuje oferte w okolicach $45k/ rok (brutto) + pakiet... (zapomnialam jak to sie nazywa). Dla porownania: srednia krajowa w Stanach jest w okolicach 26-27k/ rok. Pierwsze podejscie do egzaminu na CPA (=ACCA) jest wymagane w pierwszym roku pracy, co stanowi niezla poprzeczke. Z tego co wiem, mozliwosc umieszczenia jednej z 4 firm na swoim CV rozwiewa wszelkie obawy zwiazane z bezrobociem. Deloitte wyrazilo lekkie zainteresowanie moja osoba (process rekrutacyjny trwa min. 1 rok i sklada sie z wielu spotkan i rozmow kwalifikacyjnych). Trzymam kciuki, zeby sie udalo. Dostanie sie do Deloitte byloby spelnieniem marzen. Popracowalabym tu ze 2 latka, a ze planuje powrot do Polski - wiem, ze nie musialabym sie martwic o prace. Dlatego wlasnie probuje sie dowiedziec, jak takie doswiadczenie przetlumaczyc na nasze warunki i czego sie spodziewac w polskich oddzialach... Jeszcze jako ciekawostke dodam, ze magazyn Fortune przeprowadza rokroczny ranking "the best firms to work for" i Deloitte pojawilo sie na 8-mym miejscu, sposrod tysiecy firm. Ponoc zadna firma w tej branzy nigdy nie zajela tak wysokiej lokaty. Ciekawa jestem, czy masz jakis kontakt z jedna z tych firm. Napisz cos wiecej... Temat: Ustawa oddłużeniowa - nieskuteczna, a może szko... Państwo pomaga nie tym co trzeba. Sytuacja obecna przypomina mi sytuację z lata 1944 roku. Armia Czerwona stoi na linii Wisły.Na lewym brzegu w Warszawie Armia Krajowa naiwnie wierzy, że jest sojusznikiem Rosjan, bo przecież walczy przeciw Niemcom. Zatem jest militarnym sprzymierzńcem ZSRR. Stalin jednak wstrzymuje jakąkolwiek pomoc dla walczącej samotnie Warszawy i czeka aż Niemcy wykończą powstańców w Warszawie. Dla niego bowiem AK,jako taka jest przede wszystkim wrogiem politycznym, a nie sojusnikiem militarnym. A dla polityka liczą się przede wszystkim względy polityczne. Tak jest i dziś. Sprzymierzeńcem oczekiwanego przez wszystkich wzrostu gospodarczego jest sektor prywatny i klasa średnia. Chciałoby się powiedzieć: militarnie tak, ale politycznie-nie. Dylemat obecnego rządu jest taki jak dylemat Stalina: czy pomagać naturalnym sprzymierzeńcom wzrostu gospodarczego, chociaż są oni naturalnymi wrogami politycznymi? Gdyby politycy chcieli de facto wzrostu gospodarczego sięgnęliby po pouczającą lekcję I-szej połowy lat 90-tych. Im na tym jednak nie zależy. Zależy natomiast na utrzymaniu się "u żłoba" w spokoju i jak najdłużej. Grożbą dla nich nie są niepokoje drobnych i rozproszonych przedsiębiorców, lecz masowe niepokoje wielkich mas w kopalniach, hutach i stoczniach. Dlatego próbuje się wspierać te zakłady, branże i środowiska, które nigdy nie będą motorami wzrostu gospodarczego-czyli kopalnie, huty, stocznie itp.darmozjady państwowe. Nie płacą one podatków, ZUS-u, śmieją się z propozycji opłat restrukturyzacyjnych, bo wiedzą, Panie Kołodko, że Pan im daruje wszystkie długi bez żadnych opłat i warunków. A my znowu zapłacimy za ich przywilej bycia "świętymi krowami". Tak, Panie Ministrze, może Pan tym firmom skoczyć. A należności Pan nie wyegzekwuje, bo kolesie wyjdą z kijami i kamieniami na ulice. Bo to jest zwykły zbiorowy terroryzm. Panie Ministrze Janik, proszę walczyć z tym terroryzmem. Proszę brać przykład z Pani Teacher. A wtedy będziecie mogli radykalnie obniżać podatki, ZUS-y, redukować biurokrację. Wtedy dopiero będzie wzrost gospodarczy. Na razie lekarstwo nie działa, bo diagnoza jest zła. Temat: Znacie może hurtownie GAL-POWER? Dzięki za info:) Dzwoniłem do nich wczoraj. Też nic konkretnego nie chcieli mi powiedzieć, tylko umówić na rozmowę. Wziąłem tylko namiary, nazwę firmy i zacząłem zasięgać informacji o tejże firmie. 600 zł..no cóż najniższa średnia krajowa, a na prowizji 2000!!. Szukam czegoś w regionie, bo i stan cywilny będe zmieniał. Ostatnio byłem na rozmowie o pracę w firmie POLIGRAFIA w Starachowicach. Rozmowa przebiegała bardzo sprawnie, przeszedłem wszystkei testy bardzo dobrze, tak dobrze że zaproponowali mi pracę. Startowałem na stanowisko "Operator maszyn". Stanowisko niby nieciekawe, ale okazało się że to nie są urządzenia typu tokarka ręczna czy frezarka. To są maszyny wyspecjalizowane, numeryczne, sterowane komputerowo. Co ciekawe w jednym z testów miałem za zadanie ułożyć kolory od najciemniejszego do najjaśniejszego. Przeszedłem to gładko i sprawnie i co ciekawe- podeszła do mnie druga osoba, która wysłuchiwała mojej rozmowy i gdy dowiedziała się że znakomicie rozróżniam kolory( co chyba nie jest trudne dla prawie każdego), powiedziała że mogę po 3 miesiącach próbnych objąć stanowisko kierownika!! Pensja na początek to 6 -8 zł BRUTTO/h( umowa o pracę, płaca za godzinę, a po okresie próbnym i przejściu na stanowisko kierownika (niewielką ilością bo ok 8 osób miałbym kierować) stawka za godzine wzrośnie do nawet 10 zł brutto. Praca na 3 zmiany w systemie 4 brygadowym. Niestety nie dowiedziałem się niczego dobrego o tej firmie, gdyż wszystko jest tylko na papierze piękne, a rzeczywistość jest inna. Okazało się , ze praca jest nawet po 12 h, za 800 zł miesięcznie i nie traktują pracownika należycie. Narazie więc zostaję tu gdzie jestem, a pracę mam naprawdę dobrą tylko że daleko od rodzinnego domu i w związku z planowaną zmiana stanu cywilnego szukam czegoś w pobliżu. A co do GALL..czyli jedna wielka ściema..jak w większości:(( niestety Temat: Wzrost gospodarczy=Wzrost bezrobocia Gość portalu: BRvUngern-Sternber napisał(a): W zadnej dziedzinie nie udalo sie wyeliminowac czlowieka. Niestety jest to rozumowanie troche bledne. W normalnym kraju postep techniczny w zadnym razie nie prowadzi do bezrobocia. Przyklad? USA najbardziej nowoczesne technologie i najnizsze bezrobocie w skali swiata. Przesadzasz! Czlowiek zostal juz wyelminowany praktycznie z nowoczesnego przemyslu, prace tez stracily rzesze rachmistrzow i kasjerow bankowych. A przeciez komputeryzacja na dobre ruszykla dopiero po roku 1980 (PC). A w USA bezrobocie jest wyzsze nawet niz w Australii! Kraj 1980 1985 1990 1995 1999 2000 2001 2002 2003 Austral 6.1 8.3 6.9 8.6 7.6 6.7 6.8 6.1 5.6 Japonia 2.0 2.6 2.1 3.2 4.7 4.7 5.0 5.4 5.3 Niemcy 3.2 9.3 7.2 10.1 8.8 7.9 7.9 8.6 10.6 NRD 0.1 0.0 7.3 16.9 X X X X X RFN 3.8 9.3 5.1 8.3 X X X X X NZ 7.8 4.0 7.8 6.3 6.8 6.0 5.4 . 4.9. OECD . . 7.4 7.5 6.7 6.4 6.5 . . Polska 0.1 0.0 6.4 14.9 13.9 16.1 18.2 20.0 20.6 UE . . 8.4 10.7 9.9 8.7 7.3 7.5 8,8 UK 6.8 11.5 6.8 8.8 6.0 5.5 4.8 5.1 5.0 USA 7.0 7.1 5.5 5.6 4.2 4.0 4.8 5.9 5.9 Natomiast co innego jest gdy mamy taki kraj jak u nas. Wchodzi zagraniczny kapital i co robi?,,Inwestuje''.Czyli jak to mielismy z marketami 1 miejsce pracy w markecie likwiduje 10 miejsc pracy.Dlaczego?Poniewaz niszczy przedsiebiorczosc krajowa.Dlaczego markety nie szkodza tam?Bo tam markety napotykaja podobnie silne podmioty natomiast w Polsce napotykaja slabeuszy ktorych niszcza.Stad miedzy innymi bierze sie nedza - Bzdura! Supermarkety ratuja polski przemysl i rolnictwo, bo one maja pieniadze i placa dostawcom, nie tak jak male sklepiki, co zadaja dostaw na kredyt... ...i bezrobocie w krajach III swiata.Oczywiscie najwieksza wine ponosza rzady ktore wpuszczaja zagraniczny kapital.Bo jak z tego widac ,,inwestycje'' krajow rozwinietych w krajach biedniejszych sa szkodliwe.Niszcza przedsiebiorczosc i przynosza nedze i bezrobocie... - ale bez tych inwestycji tez jest zle... Temat: Podejście rodziców do edukacji swoich dzieci. Zeby dokonywac osadow instytucji szkoly jako miejsca ksztaltowania postaw i charakterow wlasnych dzieci rodzice powinni odpowiedziec sobie na pytanie czy sami robia wszystko co w ich mocy i obowiazku aby dac swoim pociechom odpowiednie wzorce, reguly zachowan, odpowiednie podejscie do nauki, itp. Wydaje mi sie ze dopiero jesli na tym polu ze spokojnym sumieniem (a z tym bywa roznie w zaleznosci od stoponia swiadomosci spolecznej i samokrytyki) stwierdza ze wszystko jest ok mozna zaczac z bliska przygladac sie szkole, nauczycielom i tym co soba reprezentuja. Z uwagi na fakt ze jestem dosyc blisko zwiazany ze srodowiskiem nauczycielskim w Birczy wydaje mie sie ze nie bede odosobniony w twierdzenieu ze niczym specjalnym to srodowisko nie wyroznia sie ponad srednia krajowa. Ogolny ped ku kolekcjonerstwu kolejnych papierkow, zaswiadczen, wyimaginowanych kursow potwierdzajacych "wybitne" osiagniecia pedagogiczne, marny poziom etyczny i intelektualny, traktowanie szkoly przede wszyskim jako instrumentu zapewniajacego spokojne bytowanie przeplata sie z jednostkami wybitnymi, odznaczajacymi sie jakze nie modna dzisiaj checia pracy u podstaw, stawiajacych wyksztalcenie i przyszlosc powierzonych im dzieci jako cel nadrzedny i nie podlegajacy zadnym targom czy licytacjom. Jak kazda inna dziedzine zycia tak i szkolnictwo dosiegnela reka bezdusznej ekonomii i wolnego rynku, a od zawsze nie najlepiej oplacana grupa pedagogow zaczela szukac okazji do poprawienia swojej sytuacji materialnej czesto zapominajac o fakcie ze maja byc przede wszystkim ELITA, kims kto zaraz po rodzicach a często zamiast nich ma najwiekszy wplyw na uksztaltowanie CZLOWIEKA!!! wiec powiedzenie „jaka placa taka praca” nie powinno mieć nigdy miejsca wtym wypadku....nikt nikogo nie zmusza do pracy w szkolnictwie tym bardziej ze nadchodzacy niż demograficzny będzie sial spustoszenie w szeregach nauczycieli wiec niech wśród nich zostana tylko ci którzy się do tego najzwyczajniej nadaja Temat: Motorniczy , Kierowca krystianwro napisał: > perian_me napisał: > > > kudi_wrocek napisał: > > > > > Co trzeba zrobić żeby zostać motorniczym/kierowcą MPK. > > > > - końskie zdrowie > > - znajomości > > - trochę kasy (tak z 5 tysięcy) > > - dużo szczęścia > > - odpowiednie predyspozycje psychiczne > > - cierpliwość > > - umięjętności > > - etc. > > > > > Ile lat trzeba mieć. > > > > Pełnoletniość wystarcza. > > > > > I > > > czy ktoś wie ile zarabia motorniczy/kierowca? > > > > Młokos mało. Ci z doświadczeniem i stażem sporo. Średnia krajowa, albo i > więcej > > > > zależy od czasu pracy. > > > > > Czy ma jakieś premie za dzień > > > pracujący w Święta? Czy inna jest płaca za linie dzienne i nocne czy > takie > > > > > same? > > > > Teraz już chyba nie. Pracujesz wg grafiku, jak wypadnie tak masz. Nie podo > ba > > się, 100 osób czeka na Twoje miejsce. > > > > > I ile dni urolpu ma taki kierowca/motorniczy. > > > > Tyle ile Kodeks Pracy przewiduje. Zdarzają się też dni wolne za prace w > > nienormowanych godzinach pracy. > > Widzę, ze tu fachowców pełno. może byscie zaprosili kiedyś na przejażdżkę w > kabinie motorniczego... fajnie było by pooglądać tramwaj i miasto z tej innej > strony ... No właśnie ktoś mógłby nas zaprosić na przejażdżke tramwaje w kabinie motorniczego hehe ale by była frajda i tak dużo jeżdze po mieście ale nigdy nie w kabinie :) Temat: Ile poznańskich przedszkoli będą zlikwidowanych? Gość portalu: niezadowolony napisał(a): > Po pierwsze: zamiast prywatyzować, niech Miasto Poznań szuka > oszczędności w pensjach urzędników Magistartu. Tam średnia płaca > jest znacznie wyższa niż średnia krajowa. > Po drugie: jeżeli prywatyzować to wszystko: ulice, tramwaje > wodociągi itd. > Po trzeci: jak się prywatyzuje, to winno się zmniejszyć podatki - > jakoś o tym nie słychać. > W końcu niech nie robią z nas dojnych krów i niech nie wyciągają > pieniądze ze wszystkich stron, bo ludzie tego nie wytrzymają i > wyjdą na ulice. > > Panie Prezydencie Grobelny głosowałem na Pana, ale po tych > zapowiedziach tracę do Pana zaufanie. Niech Pan się jeszcze > zastanowi. Każdy ma szansę na poprawę!!! > Jestem zaskoczona przede wszystkim artykułem a gazecie. Redaktor kłamie!!!! Poznańskie przedszkola nie będą prywatyzowane tylko przekształcone w niepubliczne placówki. To wielka różnica. W takim przedszkolu to właśnie rodzice będą mieli decydujący głos na temat np. godzin pracy przedszkola ( nawet do 19.00, a także w soboty)i oferty. Dla niezorientowanych tłumaczę: podstawa programowa musi być realizowana w każdym przedszkolu, a rodzice mogą zadecydować o dodatkowych zajęciach: narty, języki, nauka tańca itp. Jeśli chodzi o koszty pobytu dziecka w placówce niepublicznej to one się nie zmienią. Rodzice zapłacą tyle samo, bo do przedszkoli niepublicznych miasto nadal będzie dopłacało stałą stawkę na każde dziecko (tak jak dotychczas). W prywatnym przedszkolu, tak jak szkole prywatnej, koszty oblicza właściciel, a przedszkole niepubliczne nie będzie, powtarzam, nie będzie własnością dyrektora, a wręcz stanie się bardziej rodziców i dzieci nież dotychczas. Jeśli możecie się obużać, to na wynagradzanie nas, nauczycieli przedszkolnych (nie przedszkolanek!!!)za naszą odpowiedzialną pracę. Temat: Pabianice =poseł mka4 napisała: > No pewnie zaraz pobiegnę uzupelniać swoje wykształcenie, dla mnie poziomy to > jest korytarz, a pionowy to musi być przez ż bo sie w nim dwie litery obok nie > mieszczą. no kurde wywód godny Platona Polfa to wielki rodzinny interes kilkunastu rodzin, gdzie warto się > zaczepić żeby sie nie narobić, a zarobic (pomijam wyjątki, za co z góry > przepraszam). aha czyli wg ciebie ta firma to jedno wielkie nepotyczne bagno? pieknie, mam nadzieje ze sie nigdy tam nie zatrudnisz przypomne ze polfa i holding płaca wysokie podatki do budzetu miasta, zatrudniały i zatrduniają wiele pokolen pabianiczan, szkoda ze dla ciebie to za mało O szpitalu nie będę pisac bo szkoda zdrowia. taa lepiej pogratulowac towarzystwu wzajemnej adoracji Zapomniałaś o > ulepszeniu ZGKiM ktore razem z byłym prezydentem i p. M rozpieprzyła posłanka > zaraz potem jak została wybrana do sejmu poprzedniej kadencji. ooo o tym mi nic nie wiadomo... posłanka rozpieprzyła ZGKiM? kurcze a w ktorym dniu konkretnie? W czasie imprezy > > na stadionie PTC zabroniono agitacji wyborczej wszystkim, rownież komitetowi > wyborczemu panny B.(podobno wyproszono ludzi usiłujacych rozdawać jej ulotki). > Słynne Ja im pokarze! Widac ze nie wyciagasz wniosków z dyskusji. Mimo apelu Sylwinki nie siegnelas jednak po słownik. aha... i jakie słynne "ja im pokaże"? sama probujesz teraz je rozsławic? wiadoma jest rzecza iz na niektorych imprezach, kampania wyborcza nie ma wstepu. To jest normalne. jestem przekonany ze nikt z tego powodu nie robil i robic nie bedzie awantur. wlasnie odbilo się na zakladzie w ktorym pracowało wielu > pabianiczan. Teraz owszem jest lepiej bo trzy firmy, trzech dyrektorów itd. ale > > zostało zwolnionych wielu ludzi, wielu pracuje za najniższą krajową - np. > obsługa śmieciarek została przeniesiona na niekorzystnych warunkach do firmy z > Bełchatowa. Firma ta musiała wygrać przetarg na oczyszczanie miasta bo: p. P.W > jest członkiem jej zarządu. Dlatego musiała wygrać. Wszystkiego tego mozna się > > było dowiedzieć z naszej lokalnej prasy - chyba masz braki poczytaj stare > roczniki. buhahahahah dobry kawał najbardziej nienawidze kłamstwa z domieszką własnej pokrzywionej inwencji twórczej zdradliwa wena raz jest raz jej nie ma niestety ty masz jej za dużo :-/ Temat: losowanie losowanie a jak sie tak zastanawiam czy moze rzad keidys urzadzil sobie z jakas banda baranow ktora rzadzi naszym ponurym krajem losowanie i ustalil ze pewne miasta beda dostawaly pieniadze, ze do nich beda kierowani inwestorzy, ze te miasta obejmie projekt budowy autostrad ( jakos dziwnym trafem lublin omija ), ze w nich beda budowane albo modernizowane lotniska ( tez bym chetnei lecac do chicago wsiadal do samolotu w lublinie, a nie musial sie tluc zapchana drozka krajowa przez 3 godziny na okecie ), ze beda mialy kina, multikina centra handlowe z prawdziwego zdarzenia, ze wokol nich beda tworzone parki techonologiczne, strefy wolnoclowe, i cos mi sie zdaje ze my jako lublin i jego mieszkancy w tym losowaniu ( zreszta kto wierz w losowania, pewnie wyniki losowanai zostaly ustalone inna droga niz losowanie ;)) ) znalezlismy sie pewnie na ostatnim miejscu wsrod bylych miast wojewodzkich i pwenie nie tylko. szkoda mi tego miasta bo ma naprwde duzy potencjal w mlodych inteligentnych ludziach, w koncu ma ( na jakim by nie byly poziomie ) dwa uniwersytety i kilka innych szkol wyzszych, ma swoja niemaly udzial w historii polski, ale niestety jest rzadzone w taki sposob ze w ciagu kilku lat moze zniknac z mapy zainteresowan zagranicznych inwestrow ( nawet tych bydujacych supermarkety ) bo w koncu ile ci biedni ludzie moga kupic wysoko przetworoznych produktow przemyslowych zyjac z rolnictwa i jemu pochodnych, placa wieksze podatki niz sie dostaje zwrotu z budzetu centralnego itd. najsmutniejsze jest to ze sa ludzie ktorzy by chetnei zainwestowali w tym miescie sam takich znam, tylko niech te wladze ( ktor sami sobie wybraliscie) przestana im rzucac klody pod nogi, ja juz pewnie do tego miasta nei wroce an stale ale mieszka tam moja rodzina, bliscy, znajomi przyjaciele i ich jest mi szkoda bo wszyscy nie wyjada w poszukiwaniu lepszego jutra, bardziej przychylnego miejsca do zycia poprostu jest mi mojego lublina zal Temat: Człowiek w trybach wymiary sprawiedliwości - ko... Lolo w tym wątku się nie produkuje, choć powinien jako przedstawiciel a może tylko członek kompleksu wymiaru sprawiedliwości a raczej niesprawiedliwości. A może ma dość tego, co mu wywaliłem w wątku Sądne dni Krystyny S. Może zachował jeszcze odrobinę przyzwoitości i woli milczeć. W tym wątku przedstawicielem wymiaru niesprawiedliwości jest niejaki HAGIEWU. Przeczytajcie te jego żałosne wypowiedzi jak bredzi, jak każdy prawnik(no prawie) o obiektywnych trudnościach, nieznajomości dokładnie opisywanego przypadku itp. Same wykręty obliczone na naiwność czytelników i dalsze bałwochwalcze mniemanie społeczeństwa o czystych rękach i intencjach kolesi z wymiaru niesprawiedliwości. Tymczasem Polska przegrywa kolejne procesy w Strasburgu (płacą za to obywatele), bo sędziowie polscy są niekompetentni i wyjątkowo leniwi. Media stale przynoszą wiadomości o fałszerstwach dokonywanych przez sędziów (Kraków, Poznań celem zawładnięcia kamienic), łapowkarstwie sędziego z Częstochowy i sędziego Andrzeja H. z Katowic, przyjażni sędziego Zbigniewa Wielkanowskiego z gangsterami, jeżdzie po pijanemu jakiejś pani sędzi z Warszawy, przekrętach chyba sędziego z Rzeszowa z ikonami itp. To tylko najgłośniejsze sprawy, jakie przedarły sie na łamy prasy. A ile spraw prowadzonych jest przez niedouczonych sędziów w sądach rodzinnych i opiekuńczych kończących sie postanowieniami o odseparowaniu biologicznych rodziców od ich dzieci. Przecież to normalna zbrodnia. Ico? I nic - takie ciało jak Krajowa Rada Sądownictwa rżnie głupa, bada sprawy latami, aż się przedawnią. Sami sędziowie nie są w stanie zaprowadzić porządku w swoich szeregach - dano im zbyt dużo przywilejów, z których nie potrafią po prostu korzystać, bo okazali się często ludzmi pokroju normalnych przestepców. I dlatego najwyższy już czas przebudzić się i zacząć piętnować publicznie po nazwisku sędziów, prokuratorów, adwokatów, komorników itp., dla których miejsce jest poza nawiasem społeczeństwa a nie w instytucjach zaufania publicznego. Dwie władze stoczyły się już bardzo nisko, ale gdy trzecia władza ją coraz bardziej dogania, to już prawdziwy koniec - nawet wejście do Unii nam nie pomoże. Temat: Wrocław mniej atrakcyjny dla inwestorów Kto przyjedzie pracowac za 0,1m2 mieszkania? Ciekawi mnie kto i po co kupuje/będzie kupował mieszkania Dla mieszkania ważne jest jaka (za ile) i na ile dostępna (bezrobocie) jest praca: UK/Glasgow, 1,5-2 tys f/m2, pensja netto (min-sr) 1-2 tys f, za pensje 0,7-1,5m2 DE/Dortmund 1-1,5 tys e/m2, pensja netto 1-2 tys e, za pensje 0,7-2m2 PL/Wrocław 1,8-2,5 tys e/m2, pensja netto 0,2-0,5 tys e, za pensje 0,1-0,25m2 Wyzsze koszty utrzymania? OK, jedna pensja idzie na skladanie na meiszkanie, druga na zycie. Za 1000f w UK łatwiej sie utrzymac niz za 800zł w PL PO CO MIESZKAĆ W PL??? Dodatkowo zastanawia mnie ten zapał inwestorów (a raczej 'doradcow' inwestycyjnych), dla popytu ważna jest sila nabywcza 'mas' - to nie Ferrari i nie jest tu tak ważne ze kilkaset tys ludzi zarabia po miliony zł, a to że średnia krajowa to ok 500euro (netto - czyli dochód rozporządzalny), skoro srednia to 500 euro to oznacza nawet że wiekszosc zarabia poniżej 500 - srednia windują 'kominy' Druga rzecz - dlaczego PL porównuje sie z Hiszpanią, do której napłynęło przez 15 lat dobrychh kilka mln osób (emigranci z Ameryki Płd + Anglicy, Niemcy na emerytury) a nie np z Niemcami, a zwłaszcza b.NRD - IMHO bardziej adekwatną - podobny klimat, podobnie emigracja mieszkancow na Zachód, tez teren postkomunistyczny. Co wiecej w odbudowe NRD Niemcy wpakowali bilion marek (1000 mld!) a to maleńki kraj, z lepsza infrastruktura juz za komuny. Ceny w PL będą rosły? Ciekawe dokąd, np w Poznaniu, ktory wielce atrakcyjny bo jest na drodze między Warszawa a Berlinem. Ciekawe - zaiste skoro juz teraz ceny mieszkan w Poznaniu sa na poziomie stolicy Niemiec. Rozumiem ze z Poznania łatwiej dojezdzac do Berlina niz z Treptow czy Zahlendorf (b.dobre dzielnice Berlina, z wykonczonymi (superstandard nie mowiac o stanie 'developerskim) mieszkaniami w cenie 1500e/m2) nie mowiac o innych dzielnicach gdzie mieszkania sa za 1000e/m2. Trzecia rzecz - determinująca ewentualny popyt - wzrost płac. O ile wzrosna? 10-15% sredniorocznie, jeśli wiecej to wywoła to zbyt duży impuls inflacyjny który moze czesciowo 'zjadac' podwyzke. 10-15% oznacza ok 100zł wrostu (płaca minimalna) do 200-300zł (srednia). Z czasem, wzrost ten bedzie malał (nieco mniejsza roznica płac, zmniejszenie presji na wzost płac, z drugiej strony wzrost płac zahamuje wzrost ilosci miejsc pracy, bo ubedzie m.in. inwestycji w rodzaju szukam_taniej_sily_roboczej, ktora przeniesie sie do Bulgarii, Ukrainy itp) Szacuje wiec ze płaca (min) 2006 - 800zl 2007 - 900zł 2008 - 1000zł 2010 - 1200zł 2020 - 2200zł 2030 - 3200zł 2050 - 5200zł Zakladajac ze sredniorocznie (czyli KAZDEGO ROKU) place beda rosły o od 15% do 3-4% gdy będa blizsze europejskim. A kto wie co bedzie za lat 30-40. Tak wiec, predzej niz na emeryture nie warto raczej do Polski wracać. Oczywiscie mozna tu mieszkac i pracowac jesli zarabia sie po europejsku natomiast kupowanie mieszkania 'pod inwestycje', zwlaszcza starych blokowisk typu Kozanow jest jakims kamikadze. Płace sa tez istotne z pkt widzenia mozliwosci wynajmu. Przy płacy 0,2-0,5 tys euro trudno oczekiwac mozliwosci wynajmu/zysku z mieszkania wiecej niz 200-300 euro/mc. To juz rozsadniej kupic mieszkanie w Niemczech gdzie ceny sa podobne (badz nizsze - nawet kilkakrotnie!) a zysk z najmu 2-3x wyzszy. Bezrobocie w miastach DE wcale nie jest wyzsze niz w PL, kto chce pracuje, a zarobki co najmniej 4x wyzsze. p.s W art pojawiły sie co najmniej dwie nieścisłości a) Ceny mieszkan we Wr sa najwyższe po Warszawie (WR przegonił Krakow - choc nie ma sie z czego cieszyc = wysokie ceny zahamuja rozwoj miasta = brak dopływu swiezej krwi = nikt do miasta nie przyjedzie pracowac za 1500-2000zł jak mieszkanie bedzie za 500 000zl), i druga sprawa to cena m2, blizsza raczej srednio 7500zl (6-10tys zł/m2) czyli za srednia place kupic mozna ok 0,20 - 0,25m2 (7500/1800zł), we Wr zarobki (srednie) to ok 2200zł BRUTTO (chyba ze autorzy twierdza ze za podatek nalezny fiskusowi tez mozna 'kupic' mieszkanie) Temat: Wzrost PKB nie daje nowych miejsc pracy. Dziekuje! Niestety, dopoki polska ekonoma rzadza Balcerowicze, Kolodki czy inne postkomunistyczne Hausnery, dopoty nie mamy szans... Gość portalu: BRvUngern-Sternber napisał(a): Bardzo milo czytac madre wypowiedzi.Jest to zjawisko z ktorym mamy juz do czynienia od 1998 toku(czyli od czasu powrotu Balcerowicza do gospodarki-dziwna korelacja prawda?).PKB wzrosl od tego czasu o 20% gdy zatrudnienie spadlo o 10%.Ciekawe zjawisko prawda?Tymczasem Belka,Balcerowicz teraz Hausner i inne autorytety ze nie wspomne o oslawionych Rybinskich,Jankowiakach Rosatich czyli cala ta sfera ,,ekspertow''.Przedstawia rownanie Wzrost ilosci miejsc pracy = Wzrost PKB.Tymczasem jest to bzdura.Jesli juz to bylo by to Wzrost PKB: (dzielony przez) Wzrost wydajnosci=Wzrost miejs pracy. No i tu zaczyna sie problem.Pierwszy warunek wzrost gospodarczy jest niby spelniony 3,8-3,9% ale jest to za malo do znaczacego wzrostu zatrudnienia.Potrzebny jest wiekszy a do niego potrzeba nizszych stop% a tutaj juz wchodzi Balcerek RPP rozne grupy interesow w efekcie mamy blokade i kurs na wysokie stopy zatem i wzrost wkrotce bedzie niski. NO COZ, ZAWYZONz KURS ZLOTOWKI NISZCZy POLSKI EXPORT, A WIEC I CALA GOSPODARKE. Po drugie wydajnosc pracy.I tu jest pies pogrzebany.,,Nasze wladze'' stawiaja na kapital zagraniczny aby ,,tworzyl miejsca pracy'' a ten jak wiadomo stosuje technologie o niskim udziale pracy ludzkiej ktore NA RAZIE w Polsce nie sa potrzebne sa wrecz szkodliwe.Tymczasem niszczy sie przedsiebiorcow w Polsce ktorzy zatrudniaja wiecej ludzi.Ponadto a to jest bardzo wazne.Sztucznie zawyzony kurs krajowej waluty generuje import i podcina firmy krajowe (pracochlonne) ktore musza zwalniac pracownikow malo tego bankrutowac.Ten proces dewastacji przedsiebiorczosci w Polsce nasili sie po wstapieniu do UE. EURO TO JUZ NAS CALKIEM PUSCI Z TORBAMI ... Tak wiec w efekcie mamy paradoks(pozorny) wzrost PKB spadek zatrudnienia. Mozliwy tylko przy takich ,,fachowcach'' jakich mamy... ZNAM ICH, BO STUDIOWALEM Y KOLODKA... Co trzeba zrobic? Obnizyc stopy zeby podniesc wzrost PKB do tych 8%(a chociazby minimum 6%)-Jest to niemozliwe ze wzgledu na ,,interesy lobbystow grup finansowych''i ich ekspozycje czyli NBP i RPP. Urealnic kurs zlotego tak aby import zbilansowal sie z eksportem poprzez wykup walut na rynku i utrzymac plynny kurs zlotego-jest to niemozliwe ze wzgledu na kurs w strone upadajacej strefy Euro.Zl zostanie usztywniony na wzor Argentyny. Zablokowac ,,inwestycje zagraniczne'' i stworzyc ludzkie warunki dla malych i srednich firm-jest to nie mozliwe ze wzgledu wlasnie na haslo ,,tworzenie miejsc pracy''.W imie tego hasla rzad bedzie preferowal ,,nowoczene technologie'' czyli beda powstawaly montownie,hipermarkety i inne kolosy wycinajac krajowa przedsiebiorczosc.W imie tworzenia miejsc pracy beda one likwidowane.Nie mowiac juz o naplywie firm unijnych. Posumowujac uklad interesow i ,,wiedza'' ekspertow jest taka ze musimy przygotowac sie na powolny upadek krajowej przedsiebiorczosci wzrost bezrobocia NIESTETY! zmniejszenie sum placonych jako podatki od firm CIT(zagraniczne koncerny placa ile chca) a co za tym idzie zmniejszenie budzetu przeznaczonego na pomoc spoleczna.Skutkiem bedzie wzrost obszarow nedzy i niedostatku przestepczosci prostytucji(niektorym to sie podoba) zaostrzenie sie kontrastow spolecznych.Wzrost sily ruchow populistycznych (co notabene juz sie dzieje widzimy co wyprawiala PO w Sejmie).Jednym slowem czarna perspektywa... TO SKUTEK RZADOW KOLEJNEJ TARGOWICY, TYM RAZEM SYJONISTYCZNOAMERYKANSKIEJ... Temat: Wzrost PKB nie daje nowych miejsc pracy. No i brawo.Trafione w 10-tke. Bardzo milo czytac madre wypowiedzi.Jest to zjawisko z ktorym mamy juz do czynienia od 1998 toku(czyli od czasu powrotu Balcerowicza do gospodarki-dziwna korelacja prawda?).PKB wzrosl od tego czasu o 20% gdy zatrudnienie spadlo o 10%.Ciekawe zjawisko prawda?Tymczasem Belka,Balcerowicz teraz Hausner i inne autorytety ze nie wspomne o oslawionych Rybinskich,Jankowiakach Rosatich czyli cala ta sfera ,,ekspertow''.Przedstawia rownanie Wzrost ilosci miejsc pracy = Wzrost PKB.Tymczasem jest to bzdura.Jesli juz to bylo by to Wzrost PKB: (dzielony przez) Wzrost wydajnosci=Wzrost miejs pracy. No i tu zaczyna sie problem.Pierwszy warunek wzrost gospodarczy jest niby spelniony 3,8-3,9% ale jest to za malo do znaczacego wzrostu zatrudnienia.Potrzebny jest wiekszy a do niego potrzeba nizszych stop% a tutaj juz wchodzi Balcerek RPP rozne grupy interesow w efekcie mamy blokade i kurs na wysokie stopy zatem i wzrost wkrotce bedzie niski. Po drugie wydajnosc pracy.I tu jest pies pogrzebany.,,Nasze wladze'' stawiaja na kapital zagraniczny aby ,,tworzyl miejsca pracy'' a ten jak wiadomo stosuje technologie o niskim udziale pracy ludzkiej ktore NA RAZIE w Polsce nie sa potrzebne sa wrecz szkodliwe.Tymczasem niszczy sie przedsiebiorcow w Polsce ktorzy zatrudniaja wiecej ludzi.Ponadto a to jest bardzo wazne.Sztucznie zawyzony kurs krajowej waluty generuje import i podcina firmy krajowe (pracochlonne) ktore musza zwalniac pracownikow malo tego bankrutowac.Ten proces dewastacji przedsiebiorczosci w Polsce nasili sie po wstapieniu do UE.Tak wiec w efekcie mamy paradoks(pozorny) wzrost PKB spadek zatrudnienia.Mozliwy tylko przy takich ,,fachowcach'' jakich mamy... Co trzeba zrobic? Obnizyc stopy zeby podniesc wzrost PKB do tych 8%(a chociazby minimum 6%)-Jest to niemozliwe ze wzgledu na ,,interesy lobbystow grup finansowych''i ich ekspozycje czyli NBP i RPP. Urealnic kurs zlotego tak aby import zbilansowal sie z eksportem poprzez wykup walut na rynku i utrzymac plynny kurs zlotego-jest to niemozliwe ze wzgledu na kurs w strone upadajacej strefy Euro.Zl zostanie usztywniony na wzor Argentyny. Zablokowac ,,inwestycje zagraniczne'' i stworzyc ludzkie warunki dla malych i srednich firm-jest to nie mozliwe ze wzgledu wlasnie na haslo ,,tworzenie miejsc pracy''.W imie tego hasla rzad bedzie preferowal ,,nowoczene technologie'' czyli beda powstawaly montownie,hipermarkety i inne kolosy wycinajac krajowa przedsiebiorczosc.W imie tworzenia miejsc pracy beda one likwidowane.Nie mowiac juz o naplywie firm unijnych. Posumowujac uklad interesow i ,,wiedza'' ekspertow jest taka ze musimy przygotowac sie na powolny upadek krajowej przedsiebiorczosci wzrost bezrobocia zmniejszenie sum placonych jako podatki od firm CIT(zagraniczne koncerny placa ile chca) a co za tym idzie zmniejszenie budzetu przeznaczonego na pomoc spoleczna.Skutkiem bedzie wzrost obszarow nedzy i niedostatku przestepczosci prostytucji(niektorym to sie podoba) zaostrzenie sie kontrastow spolecznych.Wzrost sily ruchow populistycznych (co notabene juz sie dzieje widzimy co wyprawiala PO w Sejmie).Jednym slowem czarna perspektywa... Temat: Chrzanicie Ochman i Bator Gość portalu: unsatisfied napisał(a): > Ja się nie dziwię , polonus , ze ich wkurzasz jak zaczynasz narzekać . nie narzekac bo tego nie lubie tylko zauwazac,obserwowac ze wcale takiego raju nie maja a to roznica, a nie bic poklony i wyrazac zachwyt dla papierowych stodol > Mówisz , że studiujesz . nigdy tego nie mowilem, przyjechalem juz po studiach :) > Podawałeś wysokie tuition fees i inne koszty edukacji. > Oni za to zapewne płacą a Ty im o tym jak tam źle . tu na porzadna edukacje stac tylko naprawde najbagarszych, ze sredniej pesji 28k$ (po odliczeniu tax-ow) i zakladajac ze mieszkasz w szczurzym apartmecie zostanie ci okolo 8k$ (zakladam ze nie jesz)najbardziej wszawy counrty coleage kosztowal cie bedzie 9k$, wiec zapomnij o edukacji jest ona tu tylko dla bogatych i klasy sredniej (ktor ajuz od 2giego roku zycia zbier ana edukacje dziecka), wiecej za zlobek place 10k$ rocznie, przy sredniej pesji nie byloby mnie nawet na to stac nie mowiac o edukacji, cos nie za mocno zasz tutejsze realia , a sa takie ze 47mln amerykanow nie stac nawet na ubezpiecznie zdrowotne, malo kto dostanie jakakolwiek rete poza social security (na dzis mniej niz 300$ miesiecznie) pamietaj ze 1BR kosztuje tu 600$, tu naprawde tzreba miec conajmniej 1.5 srednij krajowej zeby nie wegetowac. Dlatego jest dla mnie tak zabawne ze w Polsce malo kto ma srednia krajowa i zyje dobrze... > U Ciebie podejrzewm ciągle > ta tęsknota to polskiej kaszany . myslisz sie wyjechalem nienawidzac starego kraju (prace dobra mialem tylko malo platna jak na moje wymagania) tej wlasnie kaszany korupcji, zlodzieji komuchow z zamiarem powrotu nigdy, niestety ziemia obiecana okazala sie inna kaszana stad powrot do korzeni ale bez sentymentow na trzezwo i na zimno przestalem wierzyc w raj na ziemi ... > Nie wracaj , bo tęsknota do kaszany znikie > innymi oczami spojrzysz na Amerykę widze i plusy i minusy przed wyjazdem widzialem tylko minusy Po stronie Polski i same plusy po stronie USA, a ze podroze ksztalca widze teraz wiele minusow USA i sporo plusow starego kraju, i jak sie to posumuje nie ma prostej odpowiedzi, ja nie widze... , a jak wrócisz , to ta kaszanka już Ci tak > nie zasmakje jak poprzenio a może ci w gardle stanąć . zdaje sobie waszmosci z tego sprawe, ale tu tez nie jest high life (nie samymi dolarami czlowiek zyje) chyba za zarabiasz 70k$ rocznie... > Jak mi mówisz o kosztach 8000 $ za dzień to ominąłęś zapewne koszty operacji > wykonanej tego dnia , albo byliśmy w innych szpitalach mowilem o zwyklym porodzie zony :) 8k$ za dzien zwykle koszty, ale opieka super... nie ma operacji po 8k$ :) >. Nie wiem czy wiesz > jakie są teraz koszty 4 dni nieubezpieczonego w Polskim szpitalu . nie nie wiem, jakie sa??? > I jak nie > zaplaci to mu wszystko zabiorą , tam zostawią Ci jakies srodki do życia . zostawia ci jeden samochod one TV i pareset dolcow na zarcie reszte zabiora, dom, oproznia kata... somsiada potracil samochod, zlozyli noge wyleczyli, 65k$ rachunek, zostawili mu 300$ czeka go wegetacja do konca zycia, mowi ze to dobrze nie bedzie go kusilo aby sie wysilac bo i tak by zabrali ... > Mówisz o wąskiej specjalizacji . Ja uczyłem się angielskiego analizując teksty > literackie , socjologiczne i inne . Miałem pdst marketingu , Pascal , Forth , > Assaembler , nauczyłem się tak pływać by przepłynąć 1000 yardów obowiązująccych > dla ratowwników i masę innych przedmiotów , no a studiowałem matematykę . good for you, to skad tu tyle wyspecjalizowanych moronow???? horyzonty to tu maja przewaznie emigranci u amerykanow to zadkosc... > > Jeżeli chodzi o pragmatyzm nauczania to może najprościej jest porównać ich > umiejętności uzywania obcych języków ( jeżeli ich się uczą ) . Tutaj chyba > przyznasz , że są bardziej skuteczni ( mówię o uniwersyteckich kursach ) . nie wiem znam kilku dobrze wykszatalconych ludzi miejscowych i zaden z nich zadnych poza amerykanskim nie zna, a znam i programistow i prawniczke i lekarza i menagera... po co sie uczyc innych jezykow przeciez liczy sie tylko ameryka... Temat: Szczecin bierze się za alimenciarzy Szczecin bierze się za alimenciarzy Tata nie płaci alimentów? Gmina Szczecin postanowiła ścigać dziadków i już przygotowała 19 pozwów. Inny sposób na zatwardziałego dłużnika to zabranie prawa jazdy. Dlaczego ojcowie nie płacą na własne dzieci? Jedni nie chcą, inni nie mają z czego. 2800 dzieci ze Szczecina dostaje tzw. zaliczki alimentacyjne od gminy. Komornicy powinni ściągnąć zaległości, a gminy odzyskać wypłacone pieniądze. Ale na razie tzw. ściągalność jest na dramatycznie niskim poziomie - średnia krajowa to 0,13 proc. tego, co wydano w postaci zaliczek. Gmina najpierw musi prześwietlić majątek dłużnika. W Szczecinie Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie robi wywiad środowiskowy. Jeśli ojciec informuje, że nie ma pracy, gmina występuje do Powiatowego Urzędu Pracy, by ten znalazł jakąś posadę. - Dopiero, kiedy dłużnik nie chce ujawnić majątku albo podjąć pracy, możemy sięgnąć po ostrzejsze środki - mówi Joanna Błachowska, kierowniczka referatu świadczeń rodzinnych Urzędu Miasta w Szczecinie. - Na razie mamy 19 osób, wobec których wyczerpał się katalog dobrej współpracy. Ta dziewiętnastka to ojcowie, którzy mimo kilku prób nie wpuścili MOPR-u na wywiady. - Były przypadki, że ojciec nie chciał przyjąć zaoferowanej pracy - twierdzi Błachowska. - Także takie, że ojcowie mieli przeciwwskazania lekarza do podjęcia pracy. Wielu nie było w ogóle zarejestrowanych jako bezrobotni. Co zrobił referat świadczeń? Zawiadomił prokuratury (z terenu zamieszkania ojca) o popełnieniu przestępstwa z art. 209 kk - uporczywe uchylanie się od obowiązku łożenia na najbliższych (grozi za to grzywna, a nawet więzienie). Jednocześnie przygotował pierwsze pozwy do sądu. - Występujemy z prośbą o zasądzenie alimentów od rodziców uchylającego się ojca, czyli dziadków dziecka - zapowiada Błachowska. - Oczywiście najpierw sprawdziliśmy, czy mają oni jakieś dochody. Jak informuje Elżbieta Zywar, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Szczecinie, gmina ma do tego prawo, bo kodeks rodzinny i opiekuńczy (art. 132) mówi o tym, że kiedy zobowiązany do płacenia alimentów nie chce lub nie może tego robić, obowiązek przechodzi na jego najbliższych krewnych: rodziców lub rodzeństwo. - Obecnie zaliczki wypłacają gminy i to one informują matki o prawie do wytoczenia powództwa alimentacyjnego krewnym ojca dziecka. Przed zlikwidowaniem funduszu alimentacyjnego takie pozwy były rzadkością, teraz to 5 do 10 proc. wszystkich powództw o alimenty i liczba ta wzrasta - wyjaśnia sędzia Zywar. Szczeciński referat świadczeń wystąpił też do wydziału komunikacji o zatrzymanie praw jazdy 15 szczecinianom - dłużnikom alimentacyjnym. - Zabieranie praw jazdy to skuteczny pomysł. Szkoda, że gminy tak mało z niego korzystają. W całym kraju zatrzymano je 299 ojcom, a już 199 z nich wykupiło dokumenty, czyli zapłaciło należności - mówi Sławomir Stalmach, doradca ministra pracy zajmujący się uruchamianym właśnie programem "Dziecko ma oboje rodziców. Ministerstwo pracy i polityki społecznej wręcz zachęca gminy do częstszego korzystania z możliwości prawnych, np. wpisywania ojców do rejestru dłużników. Program doprowadzić ma do tego, by tzw. alimenciarze lepiej wywiązywali się z obowiązku. miasta.gazeta.pl/szczecin/1,34939,3197726.html Temat: Zczym sobie radzi Ratusz,a z czym NIE ??? ok333 napisał: > Przelom roku, to okres podsumowan, podliczen i rozliczen. Stad moje > pytanie Co dobrze wychodzi Magistratowi, a co staje mu koscia w > gardle? Co przynosi straty, a jakie przedsiewziecia sa dochodowe? A > moze to nie co, tylko KTO? Kto Waszym zdaniem nie spelnia > pokladanych w nim nadziei? Tak, bo za plamnami, zadaniami stoi > zwykle czlowiek lub grupa osob - zwykle urzednikow. > KLA - przynosi dochody ? Napewno nie ! > MZBM przynosi dochody ? Napewno nie ! > OSRiR (Hala Arena, Hala Sportowa- Lodzka,Punkt it, Osr.Szale ) > przynosi dochody ? Napewno nie ! > Kultura i sztuka ? > Uslugi komunalne przynosza dochody ? > Wodociagi i kanalizacja ? > Oczyszczalnia sciekow ? > Czyste Miasto,czysta Gmina ? > Czy jedynymi dochodami Miasta sa nasze podatki ??? > A moze z przekory zapytam - jakie nowe inwestycje mogly by przyniesc > Miastu dochody??? W Kaliszu jest specyficzna sytuacja, bo to co nierentowne, niekoniecznie musi stawać kością w gardle. Zróbmy jednak przegląd instytucji wymienionych przez ok333: - KLA - firma tragiczna, zżerająca niezwykle dużo pieniędzy publicznych, a nie wypełniająca prawidłowo swojej misji społecznej. - MZBM - jeszcze większa tragedia, majątek (a zarazem dziedzictwo kulturalne i historyczne Kalisza) się sypie, trwają wojny podjazdowe, ludzie się wściekają bo im się domy sypią, inni nie płacą a syf rośnie. > OSRiR (Hala Arena, Hala Sportowa- Lodzka,Punkt it, Osr.Szale ) - te instytucje nie muszą przynosić dochodów, zresztą chyba nigdzie nie ma sytuacji, w której takie obiekty nie byłyby dofinansowane z kasy miejskiej. Ważny jest cel, jaki spełniają. Tu nie jest źle, ale lepiej zawsze może być. > Kultura i sztuka - dziwne, że w mieście, w którym jest tylu studentów nauk plastycznych i anonimowych artystów, jest jakaś stagnacja. Raz, że ci ludzie nie potrafią wyjść z marazmu, a dwa - miasto nie stymuluje (a powinno) żadnych mądrych inicjatyw kulturalnych. > Uslugi komunalne - norma krajowa. > Wodociagi i kanalizacja - norma krajowa. > Oczyszczalnia sciekow - drogo nas to kosztuje (za drogo), ale to się zwróci prędzej czy później, chociażby dlatego, że w ciągu najbliższych lat wszędzie będą musiały być oczyszczalnie. My już mamy spokój i w czasie, gdy inni będą je budować, my możemy się skupić na czymś innym. - Czyste Miasto,czysta Gmina - jak wyżej. - Czy jedynymi dochodami Miasta sa nasze podatki ??? Pewnie w większości tak, zresztą wszędzie tak jest. Druga sprawa, to to, że nie słychać, by miasto walczyło o unijną kasę z perspektywy finansowej 2007-2013. - A moze z przekory zapytam - jakie nowe inwestycje mogly by przyniesc Miastu dochody??? To proste, takie inwestycje (szczególnie w infrastrukturę), które powodowałyby przypływ firm. Im więcej (dobrych)firm, tym więcej miejsc pracy, więcej podatków, mniejsza emigracja, większy napływ ludzi, wzrost zamożności, znowu napływ podatków do kasy itd itd. Czy to takie trudne do ciężkiej cholery?! Temat: Jeszcze o "pomyśle Żakowskiego" - wyliczenia Witam, > Zainteresowały mnie konkretne wyliczenia. Otóż wyliczono (za ekspertami ING), > że osoba odkładająca przez 30 lat 300 PLN miesięcznie może liczyć na 2085 PLN Wyliczenia zupełnie nierealistyczne. 300 zł przed 30 lat przy optymistycznej stopie procentowej 5% realnie to ok. 240 tys. kapitału. Średnie dalsze trwanie życie za 30 lat dla 65 letniego meżczyzny - pewnie jakieś 17 lat, dla 60 letniej kobiety - pewnie ze 26. Wypłata dla M - 1150, K - 760 (to nie będzie opodatkowane). Za 30 lat to nie będą duże pieniądze (średnia płaca będzie wtedy coś koło 4500-5000 zł). A 300 zł to teraz ponad 20% średniego wynagrodzenia netto. Podkreślam - wyliczenia optymistyczne. By uprzedzić Twoją złośliwość barbinator - podobnymi zagadnieniami zajmuje się zawodowo od paru lat, więc naprawdę się na nich trochę znam. I nie muszę podrasowywać prognoz jak "eksperci" z ING, którym zależy na sprzedaży średnio atrakcyjnego produktu (chodzi o wchodzące dziś tzw. IKE). > pracują i zarabiają ponad średnią krajową... 3000 PLN brutto dajmy na to. > Część emerytalna składki to chyba 37% zarobków (proszę mnie poprawić jeśli > się mylę). Średnia krajowa to ok. 2300 zł. Cześć emerytalna składki to 19,52% wynagrodzenia brutto (12,22 dla ZUS, 7,30 dla OFE). Ręcę opadają, ponoć jesteś pracodawcą :))) > nie daje się dobrze wychować dziecka (dziecka traktowanego jako „inwestyc > ja kapitałowa”) za mniej niż ok. 700 PLN miesięcznie Bez sensu. Jeśli ktoś traktuje dziecko tylko jak inwestycje kapitałową, to zrobi z nich niewolników, np. pośle niepełnoletnie córki do burdelu dla pedofilów gdzie zarobią bardzo duże pieniądze (dużo większe niż te 300 zł miesięcznie przez 30 lat). Natomiast jeśli ich tak nie traktuje, nie można całej sumy wydawanej na utrzymanie dziecka traktować jako "kosztów inwestycji". Jeśli ktoś nie traktuje dzieci jako inwestycji, a po prostu je kocha, pomysł ten daje mu coś "gratis", nieprawdaż? Co do tego pomysłu: > broniony w co najmniej dwóch wątkach przez co najmniej kilka osób. Przypomnę, > że chodziło w tym pomyśle o to, by 10-20% składki emerytalnej dzieci było > przekazywane rodzicom, co miało rzekomo zachęcić ludzi do To nie znam szczegółów, wygląda to niejasno. W obecnym systemie opartym na indywidualnych rachunkach, dzieci obniżałyby swoją emeryturę kosztem rodziców - to trochę bez sensu. Sama idea jest niegłupia, ale należy rozwiązać to inaczej - powiązać emeryturę częściowo z zarobkami naszych potomków. Jest to ekonomicznie sensowne i da się zrobić, ale wymaga dość radykalnych zmian w systemie. Inna rzecz - opieka na starość w wykonaniu dzieci jest napewno dużo tańsza niż w wykonaniu wyspecjalizowanych instytucji. Jak to ujął jeden specjalista, z któym rozmawiałem: jeśli tendencje na rynku demograficznym się utrzymają, to za 30 lat specjalista od podcierania tyłka zniedołężniałym emerytom będzie zarabiał lepiej niż profesor. pozdrawiam, BD Strona 2 z 2 • Zostało znalezionych 134 rezultatów • 1, 2 |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||