Strona Główna PKS Inowrocław Toruń Inowrocław PKS Wrocław Wrocław Zakopane PKS Bełchatów-rozkład jazdy PKS Bus Jastrzębia Góra PKS Bus Warszawa Toruń PKS chjnice Starogard Gd PKS Cieszyn rokład jazdy pks cieszyn rozkład jazdy PKS grodzisk-pruszków ceny PKS Inowrocław Toruń cena |
Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKS PozańTemat: Podwyżki cen biletów MPK, ale mniejsze Gość portalu: Szy napisał(a): > Gość portalu: ! napisał(a): > > i tak mamy jedne z najtańszych biletów w kraju! > > Ale to nie jest powód do tego, żeby ceny biletów rosły. > > IMHO: Podwyżka by była akceptowalna, gdyby Poznań > poprawiał komunikację w mieście i powiecie. > Jest kilka pomysłów, które by można zrealizować > niewielkim kosztem i w ten sposób uatrakcyjnić > komunikację miejską: > 1. Wprowadzić wspólny bilet dla całej aglomeracji > (także dla komunikacji kolejowej) > 2. Zrównać cenę przejazdu autobusem "A" zwanym > pośpiesznym z cenami za przejazd innymi środkami > komunikacji. > 3. Wprowadzić więcej autobusów pospiesznych, które by > pozwalały na szybkie przemieszczanie się z jednego > końca miasta na drugi (omijając zatłoczone centrum). > (oczywiście cena biletów identyczna ze zwykłymi liniami). > 4. W końcu zabrać się za wydłużenie lini tramwajowych. > (to już wymaga większego nakładu środków) > a) do Franowa > b) do Swarzędza (można zastąpić koleją podmiejską) > c) do Czerwonaka (można zastąpić koleją podmiejską) > d) do Suchego Lasu (można zastąpić koleją podmiejską) > e) do Strzeszyna > f) do Ławicy i Baranowa > g) do Plewisk (można zastąpić koleją podmiejską) > h) do Lubonia (można zastąpić koleją podmiejską) > 5. Wprowadzić odpowiednio zsynchronizowane połączenia > kolei podmiejskiej - uwzględniając, że wiele osób > nie jedzie do centrum, tylko na drugi koniec miasta. > 6. Koniecznie wybudować przystanek kolejowy na Zawadach > (z dogodną przesiadką na tramwaj) > > Ponadto aby usprawnić komunikację - należałoby w jeden > węzeł połączyć dworzec PKP (pociągi), PKS (autobusy lokalne, > o zasięgu województwa oraz regionalne), dworzec autobusów > dalekobieżnych i międzynarodowych oraz dworzec autobusów > miejskich + pętla tramwajowa (ewentualnie też kolejka miejska). > > Niezbędna jest też zmiana miejsca postoju autobusów nocnych, > które obecnie czekają na Kaponierze, zamiast przy dworcu > kolejowym. Komunikacja nocna raczej zniechęca do kożystania > przez podróżnych wracających do poznania np. nocnymi pociągami. Za co ?? Temat: Podwyżki cen biletów MPK, ale mniejsze Gość portalu: ! napisał(a): > i tak mamy jedne z najtańszych biletów w kraju! Ale to nie jest powód do tego, żeby ceny biletów rosły. IMHO: Podwyżka by była akceptowalna, gdyby Poznań poprawiał komunikację w mieście i powiecie. Jest kilka pomysłów, które by można zrealizować niewielkim kosztem i w ten sposób uatrakcyjnić komunikację miejską: 1. Wprowadzić wspólny bilet dla całej aglomeracji (także dla komunikacji kolejowej) 2. Zrównać cenę przejazdu autobusem "A" zwanym pośpiesznym z cenami za przejazd innymi środkami komunikacji. 3. Wprowadzić więcej autobusów pospiesznych, które by pozwalały na szybkie przemieszczanie się z jednego końca miasta na drugi (omijając zatłoczone centrum). (oczywiście cena biletów identyczna ze zwykłymi liniami). 4. W końcu zabrać się za wydłużenie lini tramwajowych. (to już wymaga większego nakładu środków) a) do Franowa b) do Swarzędza (można zastąpić koleją podmiejską) c) do Czerwonaka (można zastąpić koleją podmiejską) d) do Suchego Lasu (można zastąpić koleją podmiejską) e) do Strzeszyna f) do Ławicy i Baranowa g) do Plewisk (można zastąpić koleją podmiejską) h) do Lubonia (można zastąpić koleją podmiejską) 5. Wprowadzić odpowiednio zsynchronizowane połączenia kolei podmiejskiej - uwzględniając, że wiele osób nie jedzie do centrum, tylko na drugi koniec miasta. 6. Koniecznie wybudować przystanek kolejowy na Zawadach (z dogodną przesiadką na tramwaj) Ponadto aby usprawnić komunikację - należałoby w jeden węzeł połączyć dworzec PKP (pociągi), PKS (autobusy lokalne, o zasięgu województwa oraz regionalne), dworzec autobusów dalekobieżnych i międzynarodowych oraz dworzec autobusów miejskich + pętla tramwajowa (ewentualnie też kolejka miejska). Niezbędna jest też zmiana miejsca postoju autobusów nocnych, które obecnie czekają na Kaponierze, zamiast przy dworcu kolejowym. Komunikacja nocna raczej zniechęca do kożystania przez podróżnych wracających do poznania np. nocnymi pociągami. Temat: Trasa tramwajowa Trasa tramwajowa Jedna szansa na sto lat Poniedziałek, 10 marca 2003r. Poznanska Budowa linii tramwajowej środkiem miasta, przez ul. Ratajczaka do pl. Cyryla Ratajskiego, ma fundamentalne znaczenie dla rozwoju komunikacji w mieście. Pojawia się okazja kompleksowego uporządkowania komunikacji w centrum. Obecny układ torów w śródmieściu powstał przed wielu laty, gdy Poznań był innym miastem, z innymi potrzebami. Tramwaje nie musiały niegdyś konkurować z samochodami prywatnymi. Dziś do korzystania z komunikacji publicznej trzeba ludzi zachęcać, także w interesie zmotoryzowanych. Winogrady jeszcze w latach 60. były niewielkim przedmieściem. Tramwaj docierał początkowo do ul. Winogrady, potem linia została przedłużona do ul. Wilczak, wreszcie zbudowano odgałęzienie przez ul. Murawa. W planach było też skierowanie torów przez ul. Zagonową. Dziś dzielnica ta stała się wielka sypialnią, ale chcąc dostać się Zagonową do jakiejkolwiek innej dzielnicy, trzeba jechać przez most Teatralny. W wielu przypadkach jest to zataczanie koła – szczególnie uciążliwego w przypadku jazdy na Nowe Miasto. Zbudowanie linii biegnącej środkiem miasta, od dworca PKS do Cyryla Ratajskiego i ewentualnie dalej ulicą Młyńską do Solnej, spowodowałoby, że jazda z Winograd do śródmieścia, za Wartę i na Wildę znacznie się skróci. Jak wyliczyli specjaliści z Wydziału Inżyniera Miasta, Poznań mogłoby wówczas obsługiwać o 20 tramwajów mniej. Jeden nowoczesny tramwaj kosztuje obecnie ok. 7,5 mln zł. Gdyby zainwestować w budowę torów przez ul. Ratajczaka, miasto poczyniłoby oszczędności, byłoby to wygodne także dla pasażerów. Tak oceniają wszyscy specjaliści. Problemem jest brak miejsca na skręt torów z ul. Ratajczaka w prawo, w Święty Marcin. Na przeszkodzie stoi kamienica. Nawet jednak bez tego skrętu nowa linia, zwana centralną, usprawni komunikację w mieście. Prawdopodobnie w maju ruszy budowa parkingu pod pl. Wolności. Zaczną się inwestycje przed Teatrem Polskim, wymagające remontu ul. 27 Grudnia. Na remont czeka też ul. Święty Marcin. Jeżeli wszystkie te działania nie zostaną ze sobą i z budową nowej linii tramwajowej skoordynowane, miasto straci wyjątkową okazję kompleksowego uporządkowania komunikacji w śródmieściu. Następna taka szansa wystąpi za wiele lat. Temat: Dlaczego Warszawiacy nie sa lubiani??? A dlaczego mieliby być lubiani? Wszyscy... Procent durniów, prostaków i bandziorów w Warszawie jest pewnie zbliżony do tego we Wrocławiu, Gdańsku, NYC i Moskwie. Spotkanie człowieka kulturalnego, wrażliwego, życzliwego i w imponujacy sposób mądrego nie jest tu wcale łatwiejsze niż w tych miastach. Niemało tu spotyka się różnych chamów, którzy w "gościnnych występach" uważaja, że głównym ich atutem jest "waraszwskość". Sczególnie często powołuja się na nią ci co do śródmieścia dojeżdżają kolejką lub PKS-em. Długie kolumny ich samochodów widać na rogatkach przed Wszystkich Świętych. Przykro ich słuchać będąc gdzieś w Polsce na piwie i starając sie poznać ciekawe miejsca i czarujących ludzi, z daleka od stolicy. Jak tu pisano, jest to syndrom metropolii. Na szczęście przyjaźni gospodarze nie dają nam odczuć tego i doskonale rozumieją, że to nie miejsce zamieszkania decyduje o tym, kim jesteś. Muszę przyznać, że nawet w Krakowie i Poznaniu spotykałem się z taką wyrozumiałą życzliwością...To już prawie nowy temat ). Przy okazji tego prowokującego, czyli dobrego tytułu wątku, niektórzy mają okazję aby napisać coś z serca płynące. Na przykład, jak to "Polacy są z kulturą, od dawien dawna, na bakier"... Zawsze to przyjemne jeśli można w delikatny i taktowny sposób wykazać się, swojej kultury przewagą. Widać, że wątek ten wciąż daje nam wiele możliwości interesujacej rozmowy. Okazuje się także, że niekiedy dla wszystkich, zaskakującej prezentacji swoich postaw. Można ML pogratulować, co jest najładniejszą formą okazania odrobinki zazdrości, trafnego wyboru tematu. Pozdrawiam Was ciepło. Witek PS. Przy okazji przesyłam Wam, serdeczne życzenia wszystkiego najlepszego z okazji, trwających jeszcze Świąt Wielkanocnych. Temat: Czy PKP IC likwiduje Łodzianina??? no bo naprawdę tych pociągów jest za dużo. Na wszystkich trasach regionalnych w woj. łódzkim pociągi można zastąpić autobusami i busami. Dowodem na to jest fakt, że z Bełchatowa do Łodzi nie ma pociągów i ludzie jakoś żyją. A więc skoro Bełchatów żyje i prosperuje bez kolejowego połączenia z Łodzią, to znaczy że przeżyją bez kolejowego połączenia z Łodzią także inne miasta w woj. łódzkim takie jak Piotrków, Tomaszów, Sieradz, Zduńska Wola, Łask, Pabianice, Kutno, Łęczyca, Opoczno, Koluszki itp. itd. Przecież żadne z tych miast nie jest wyraźnie większe od Bełchatowa. Rozumiałbym potrzebę istnienia połączeń kolejowych z Łodzią gdyby Kutno, Skierniewice, Piotrków czy Sieradz miały po 100 000 mieszkańców albo więcej, natomiast przy obecnej wielkości tych miast moim zdaniem nie ma sensu w ogóle zawracać sobie głowy pociągami regionalnymi, bo PKS i busy całkowicie są w stanie zaspokoić popyt na przewozy na tych trasach. Tym bardziej nie ma sensu utrzymywania pociągów regionalnych w tak kuriozalnych relacjach jak Zduńska Wola - Kutno przez Poddębice, Kutno - Łowicz, czy Zduńska Wola - Chorzew. Owszem, niech jeżdżą sobie pociągi InterCity Łódź - Warszawa, Łódź - Katowice. Łódź - Gdańsk, Łódź - Poznań itp. na zasadach komercyjnych, czyli z tak drogimi biletami żeby pasażerowie pokryli całkowicie koszty uruchomienia tych pociągów. Można np. wprowadzić obowiazkowe miejscówki na trasie Łódź - Warszawa po 25 zł tak żeby całkowita cena biletu na tej trasie zbliżyła się do 50 zł co pozwoliłoby na opłacalność przewozów kolejowych. Jakby kogoś nie było stać na pociąg, to możnaby zrobić tańsze busy Łódź - Warszawa np. z biletami po 25 czy 30 zł. Oczywiście bus ten jechałby troszkę dłużej, ale za to miałby więcej przystanków na terenie Łodzi i Warszawy no i byłoby taniej. Czas to pieniądz jak wiadomo. Podobnie bilet kolejowy z Łodzi do Krakowa czy Gdańska mógłby kosztować np. 100 zł. Temat: Sanforyzarki i napawarki Sanforyzarki i napawarki sanforyzacja - jeden z procesów wykańczania tkanin bawełnianych przez wyginanie na bębnach, w celu zmniejszenia ich kurczliwości. Nalezy do, uwazaj Jahoutko, usługi wykańczalniczych. Maszyny do tego to , rzecz jasna, sanforyzarki. Idac tym tropem natrafilem tez na maszyne, ktorej istnienie dawno juz przeczuwalem, mianowicie na napawarki (Maschinen Fabrik Max Goller GmbH & Co., aber natúrlich). Tu jest jakis problemat, bo uslugi napawania oferuje firma P.U.H. HUTSPRZĘT Sp. Z o. o. ale sa napawarki wlokiennicze. Napawanie niesie nas w guglu gdzies w metal, oferujac ciekawe mozliwosci jak np. "regeneracja krzyżownic przez napawanie" (Vaud, zadanie bojowe, sprawdzic na rzecz watku o beretach "krzyżownicë", wizualizuje ich regenerowanie sie przez napawanie, mniooodzio), jest tez "napawanie staliwnych rolek i mis mielących do młynów RP1043", dowiadujemy sie ze Zużyty ślimak może być zregenerowany poprzez zeszlifowanie starych zwojów i napawanie nowych'". Ale wreszcie opuszczamy goscinne spawalnictwo i mamy. Oto: - napawanie tj. nanoszenie roztworu barwnika na tkaninę w szerokości, I o to chodzi, ze skromnie zauwaze, w szerokosci. Mijamy statecznie w guglu "obcowaniem z dziką, piękną przyrodą, ale iw pewien sposób napawanie się błogością" jako hedonistycznie z gruntu nam obce, skromnie odwracamy dziewiarkie oczeta od ""regeneracja czopów poprzez napawanie wibro-stykowe"(fuuj!). Nie jestesmy pewni czy powinnismy sie zajmowac "Nietzschego problemem rozumnej śmierci Sokratesa" bo 'Jej siła zmazuje narkotyczne napawanie się wolą mocy wbrew wszystkiemu co skończone.' Bo choc 'Wilcza milosc odczuwana jedynie do jednego partnera przez cale zycie. To rowniez poczucie jednosci z natura, napawanie sie jej pieknem. " brzmi beretowo wszak pod linkiem "ufo - Top Secret X ezoteryka zjawiska paranormalne kosmos" sie znajduje. Usmiechamy sie serdecznie kolo "Hemitilapia oxyrhynchus. To już coś więcej, niż napawanie się wizualnym pięknem pyszczaków." Notujemy ze "Żywotność krzyżownic na skrzyżowaniu przy PKS-ie poprawiono ostatnio przez napawanie." (VAUD!!!!), wdziecznie wspominamy czasy studenckie NO czytajac dla rozrywki "Automatyczne napawanie łukiem krytym z zastosowanie materiału wypełniającego", Zeszyty Naukowe Politechniki Poznańskiej. I wracamy, napawneicie do adremu: "o stopniu deacetylacji 65-100% i masie cząsteczkowej 10000-400000 w stosunku do masy włókienniczego wyrobu, korzystnie poprzez napawanie wyrobu roztworem ..."" Kiedys bardzo chcialem wyginac na bebnach. PS. polecam lekture tego, wazne, jak szadze: www.fashionet.pl/?sid=view&news=3 Temat: Do Redakcji - JEST ŹLE Gość portalu: dankwiat napisał(a): > Jak najbardziej podpisuje sie pod wszystkimi postulatami. Chyba oczywiste, że każdy z tramwajofili się podpisze wszystkimi kończynami. :) > Tramwaj na Olechow - oczywiscie. Poloczenie Olechow/Janow - reszta Lodzi po > godzinach szczytu i w weekendy moze sie rownac 20 minutowym czekaniem na > przystanku. Linii jest duzo ale autobusy jezdza "stadami". Tramwaj wypelnilby > ta luke a w szczycie rozladowal tloki. Poza tym szybsze polaczenie Janowa z > centrum - bo ominiecie Zakladowej. I UMŁ gada jakieś bzdety, że "Unia i tak by nie dała". Przecież na zachodzie tramwaj przeżywa renesans. Jako ekologiczny środek transportu przypuszczam, że dałaby szybciej, niż na samą dobudowę drugiego pasa ruchu dla samochodów. > Tramwaj do Brzezin to juz drozsza inwestycja ale rowniez potrzebna. Obecnie > polaczenie takie obsluguje PKS (roznymi wariantami). Tory moznaby poprowadzic > wzdluz drogi Nowosolna - Lipiny - Brzeziny. Wsie na trasie zyskalyby na > polaczeniu zarowno do Brzezin jak i do Lodzi. Nowosolna moznaby polaczyc linia > tramwajowa z Olechowem. W Nowosolnej powstaja nowe osiedla mieszkalne. Brzeziny odłózmy na dalszy plan. Nie wszystko na raz. > Kolej obwodowa - przebudowa peronow istniejacych (takze tych nieuzywanych). Z koleją obwodową jest taki problem, że przebiega głównie przez tereny niezamieszkane lub słabo zamieszkane... > Budowa nowych przystankow np. Dabrowa, Pabianicka, Radogoszcz zachod. ...a więc kilka przystanków na upartego można by pominąć. Niektóre przesunąć, jak np. Radogoszcz. Z pewnością na ponowny rozruch zasługuję stacja na Chojnach. Osiedle mieszkaniowe, stacja po sąsiedzku z pętlą tramwajową i autobusową. > I oczywiscie budowa nowej linii kolejowej do Warszawy i Poznania ze stacja w > Lodzi, a nie w Kutnie, po ktorej pociagi jezdzilyby szybciej niz te ciagniete > przez parowozy (bo z takimi predkosciami obecnie jezdzimy). Z kolejami mam wrażenie, że faktycznie Łódź to margines. Czy tak postępuje się z jednym z najlepszych swoich klientów (pociągi Łódź - Warszawa)? Temat: Pieniądze na ŁTR > Pyt 1.: za mamadoo pytam: czy na spornym odcinku tworzą się korki? Tworzą się- wystarczy jeden wlokący się trup autobusu PKS lub firm wożących do Ozorkowa, jeden niezdecydowany kierowca lub ciągnik, którym chłop przyjechał na Bałucki Rynek. Pomijam, że w chwili obecnej brak nawet miejsca na ustawienie przystanku dla "59"- np. przy muzeum lub Liściastej- ponieważ od razu zablokowałoby to ruch. Zepsutego autobusu również nie ma jak wyminąć- trzeba czekać na uprzejmość jadących z przeciwka. > Pyt 2.: Skoro poszerzenie Zgierskiej nie miało sensu na północ od Włókniarzy > (zgadzam się, iż nie było to mądre), skoro poszerzenie łagiewnickiej (podobny > kierunek) nie było mądre, to czemu ma służyć poszerzenie Zgierskiej na > południu Zgierska jest wylotem ciągu Al. Kościuszki/Zachodnia- a zatem przejmuje większy ruch niż ul. Łagiewnicka. Jest wyjściem z centrum miasta na Zgierz i Gdańsk. Osiedla przy Zgierskiej generują większy ruch niż domki jednorodzinne przy łagiewnickiej. IMHO poszerzenie Łagiewnickiej było wybitnie szkodliwą głupotą: - po pierwsze ruch został wpuszczony w środek osiedla domków jednorodzinnych - po drugie w małym stopniu została rozaładowana Zgierska - po trzecie pod nóż poszła linia tramwajowa, która mogłąby efektywnie połączyć wschodnią część Radogoszcza z centrum (przedłużona na jej miejsce linia "65" jest klasyczną linią donikąd i w dodatku zataczającą ogromne koło) Uzasadnienie było sensowne jedno- biegnie tam teraz droga krajowa 72- łącząca Poddębice (a do czasu oddania A2 także Poznań) z Rawą Maz. > Sprawa trzecia. Jeśli ks. Brzóski miałaby powstać, to nie tyle generowałaby > dodatkowy ruch, co miałaby przejąć ruch z Kościuszki, która zmierzać miałaby > do ulicy z ruchem uspokojonym. To akurat ma niewielkie znaczenie- bo ruch w kierunku północnym z powstałego ringu wszedłby w ulicę Zgierską (a nie w Al. Włókniarzy, z którą łączyłby się stosunkowo wąskimi ul. Limanowskiego i Pojezierską). Poza tym- ruch uspokojony kończyłby się zapewne na skrzyżowaniu Zachodnia/Północna. Ruch z całych starych Bałut oraz Manufaktury szedłby dalej ul. Zachodnią i Zgierską. pozdrawiam Temat: UOKiK zapowiedział wszczęcie postępowania w spr... Tak mie zdenerwowało to postanowienie naszych taksówkarzy, że nie mogę się doczekać, aż w końcu ktoś z nas - klientów podejmie jakieś kroki, a może UOKiK trochę ich przestraszy. Pewnie, że nie jestem za pijakami "wożącymi się" w taksówkach czy jazdami po całym miescie za przysłowiowe juz 3,50, ale uważam, że lekarstwem na wszystko było by podniesienie jedynie opłaty za "trzasnięcie drzawiami" czyli np. na 4 zł. i przede wszystkim pozbycie się czarnych owiec, czyli pseudo taksówkarzy (kierowców pks, karetek czy innych pracujących jedynie po godzinach), ale to Oni sami tzn taksówkarze nie dojdą do takiego wniosku, więc pomózmy im w tym. kazdy kto to czyta choć w częsci popiera i czesto jest ich klientem nie ch z kierowcami na ten temat porozmawia. Taksówkarze patrzą bardzo krotkowzrocznie tzn. chętnie przyjmują nowych bo Ci od razu wpłacaja wpisowe, ale nie patrzą przyjmujac do swojego zrzeszenia, że smierdząca gazem sierra, zdezelowany passat czy odpychajacy swym odorem w srodku kadet przynoszą tym porządniejszym wstyd i psują opinie całego zrzeszenia ! I nie porównujmy cen za przewozy z innymi miastami, bo w Poznaniu czy Warszawie jadę wygodnie i bezpiecznie autem max 3, 4 letnim...jazda tam to przyjemność, a nie strach ! Apeluję jeszcze raz: przemówmy Im do rozsądku niech zejdą z opłaty za kilometr bo boję się że za parę tygodni, jak stracą większość klientów znowu zacznie się wojna taksówkowa, zabieranie klientów i blokowanie się na wzajem na postojach, a tegom przeciez my klienci nie chcemy, bo zalezy nam szybkim i bezpiecznym dotarciu do celu oraz minimalnym oczekiwaniu na taksówkę, w której miło usłyszymy "Dzień dobry, gdzie mógłbym Pana zawieźć", a nie "...dobry" i płacze jacy to oni są biedni. O rany zdenerwowałem się, mam prośbę jak byscie Państwo się dowiedzieli którzy odpadli z układu tzn. zmądrzeli jako pierwsi proszę o podanie ich nazwy. serdecznie dziękuję w imieniu wszystkich stałych klientów taksówek lub byłych stałych. PS Wycofanie wszelkich przywilejów stałym klientom swiadczy tylko o tych panach. przemmek@interia.pl Temat: co mieszkancy Lublina sadza o Rzeszowie? Do wszystkich palantów oraz ludzi mądrych... Pytanie dotyczy Rzeszowa, co my Lublinianie sądzimy o Rzeszowie, a nie porównania tych miast, czy rzucanie obelg do kilku innych jeszcze miasteczek, czy miast wojewódzkich. Rzeszów to miasto ładne w centrum, z przyjemnymi uliczkami, ludzie sympatyczni i wredni w takiej samej proporcji jak w całej Polsce, czyli ani na plus, ani na minus. Palantów rozumiem przez tych zakompleksionych "człowieczków", którzy odbierają prawo miastom do bycia stolicami województw itd. itp. Każde miasto ma do tego prawo i nadaje się do tego. U Gdańszczan kompleksy przejawiają się nienawiścią do woj. kujawsko-pomorskiego (chcieliby mieć je w swoim "królestwie") i do Warszawy, która wsadziła Elbląg do pomocy Olsztynowi (a to riposta dla tego zarozumiałego Olsztynianina), który jest zbyt mały i za biedny, żeby "pociągnąć" samodzielnie województwo. Dla was zakompleksione ćwoczki z Lublina, mam inną ripostę..."mądrzy" to wy nie jesteście (ja też, bo ja też jestem z Lublina, ale mam inne zdanie i umiem czytać pytania tak mi się wydaje), jak możecie porównywać to miasto z Rzeszowem? Z Krakowem? Z Olsztynem? Jak was pytają co sądzicie o Rzeszowie, to powiedzcie co sądzicie o Rzeszowie pod kątem Rzeszowa, a nie Lublina. Po co ta bezsensowna i idiotyczna gra "kto jest lepszy"? A gó.. jesteśmy lepsi z naszym zapyziałym miastem (kocham je i szanuję i niesamowicie mi się podoba <mieszkam tymczasowo w Gdańsku i cholernie tęsknię do Lublina>), syfiastym dworcem PKS i pięknym PKP. Co z tego, że mamy jedną z piękniejszych starówek w Europie (takiego charakteru nie ma żadna inna), skoro władze mają to daleko w ... tyłku i nic z tym nie robią, co z tego, że mamy XVII, XVIII i XIX wieczne, prześliczne pałace, skoro nikt o nich nie wie spoza Lublina? Co z tego wszystkiego, że jest to śliczne, urocze i przytulne miasto, skoro dajemy taką wizytówkę jak to forum chociażby? Czy nie lepiej docenić to co można zobaczyć i poczuć w Rzeszowie, Poznaniu, Wrocławiu, Zaklikowie i Krężnicy Jarej niż porównywać i twierdzić, że wszystko to dziura beznadziejna, a Lublin to pępek świata? Ja się cieszę z każdego pobytu w Rzeszowie, poznałem tam sympatycznych ludzi, kilka ciekawych miejsc, a Lublin w sercu moim zostaje nietknięty. Czy nie lepiej powiedzieć dobrze o Rzeszowie? Zasługuje na to, uwierzcie. A jak ktoś zada pytanie, co sądzicie o Lublinie, to wtedy się popiszcie, ale nie porównując, tylko opisując. Pozdrawiam serdecznie Rzeszowian i polecam to miasto do zwiedzenia i nie tylko... Temat: mpk wkurza mnie yashoo napisał: > grendelek napisał: > > > No... mnie też troszke wkurza. Ale tylko jednym - brakiem mozliwości > nabywania > > biletów u kierowcy. > > Weź tylko pod uwagę fakt, że w Poznaniu obowiązuje taryfa czasowa - a to > oznacza, że kierowca/motorniczy musi trzymać się minutowego rozkładu jazdy i > nie może tracić czasu na sprzedawanie biletów, wydawanie reszty etc. Juz widzę > gniewne pomruki pozostałych pasażerów, których bilet wlaśnie kończy ważność bo > akurat 15 osób zapragnęło nabyć bilet u prowadzącego... No i przy okazji - > straciła by sens "inteligentna" sygnalizacja świetlna (jej funkcjonowanie > odbiega wprawdzie od ideału, ale to już inna kwestia...) Mieszkalem przez dwa lata w "warsiawie" i jezdzilem glownie komunikacja miejska. Nigdy nie zauwazylem, zeby przy okienku kupowalo na raz wieceji niz dwoch klientow. Prosta cena - 3 zlote za bilet, koniecznosc posiadania odliczonej kwoty pieniedzy a nie liczenie na to, ze kierowca wyda "ze stowy". Jednak sie da. Inna sprawa, ze wporowadzono mozliwosc placenia za biletr przy pomocy SMS'ow. To IMHO kapitalna sprawa, i kiedy wroce do korzystania z MPK to saobie taki gadzet sprawie. > Może sprawę załatwiłoby umieszczenie w tramwajach i autobusach automatów > biletowych - takich jak ten, który stał kiedyś na PKS-ie. Co wy na to?? Niestety... koszty utrzymania tych urzadzen sa bardzo wysokie a rysyko uszkodzenia w celu kradziezy jeszcze je podraza. Chyba, ze bylyby to urzadzenia na karty platnicze, najlepiej czipowe. Tylko zapewnienie lacznosaci z centrum rozliczen transakcji... ech. Nie ma lekko. Amen&Enter - Grendelek grendelek.blog.pl Temat: Kolejne optymistyczne "Głosy" Kolejne optymistyczne "Głosy" Dzisiejszy Głos Wielkopolski wydrukował nadwyraz wiele optymistycznych wiadomości. Najważniejsza oczywiście, ta dotycząca nowego dworca PKS, została już podana przez PB. Ale ciekawe są jeszcze dwa inne artykuły: Artykuł nr 1: Za rok uczelnia w centrum Poznania Poznań nie wzbogacił się w ostatnim dziesięcioleciu o wiele funkcjonalnych budynków. W porównaniu z Wrocławiem wypadamy słabo. Jeśli chodzi o nowe budynki dydaktyczne dla szkół wyższych, to sukcesem miasta jest między innymi campus uniwersytecki na Morasku oraz budynek Akademii Muzycznej przy ulicy Święty Marcin. Za ponad rok Poznaniowi przybędzie kolejny nowoczesny obiekt. W pobliżu Cytadeli stanie kompleks Wyższej Szkoły Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa. Dziś nastąpi tam wmurowanie kamienia węgielnego. WSNHiD powstała w 1996 roku, a jej założycielem jest Oficyna Wydawnicza ,,Głos Wielkopolski''. Dziś to uczelnia, która łączy tradycję z nowoczesnością. O ile o jej kadrę profesorską i sukcesy naukowe nie trzeba było się martwić, o tyle o rozwój uczelni w dwóch dotychczasowych bydynkach na Dębcu byłoby trudniej. Studentów jest coraz więcej, dlatego władze WSNHiD podjęły decyzję o budowie nowej siedziby. Dzięki poparciu władz miasta i pozytywnej decyzji radnych, niemal w samym centrum miasta, przy ulicy generała Tadeusza Kutrzeby stanie nowoczesny zespół obiektów. Ich kształt będzie nawiązaniem do historycznych fortów, znajdujących się w tym rejonie miasta. Zagospodarowane zostaną tereny w pobliżu pomnika Armii Poznań, które z różnych względów cieszą się dziś ,,złą sławą''. Staną dwa budynki (jedna kondygnacja podziemna i cztery nadziemne) z łącznikiem, gdzie zaprojektowano wejście główne. W środku znajdą się sale wykładowe na europejskim poziomie, kompleksowo wyposażone pracownie, laboratoria językowe i reprezentacyjna aula. Nie zabraknie nowoczesnej biblioteki z czytelnią. Nie będzie żadnego problemu, żeby na przykład prowadzić zajęcia przy pomocy Internetu. Docelowo będzie tu się mogło uczyć około 5000 studentów. WSNHiD jest pierwszą uczelnią w Poznaniu, która tylko i wyłącznie ze swoich funduszy wybuduje nową siedzibę. Dzisiaj o godzinie 9.30 nastąpi wmurowanie kamienia węgielnego z udziałem minister edukacji narodowej i sportu Krystyny Łybackiej, prezydenta Poznania Ryszarda Grobelnego i władz uczelni. Za ponad rok studenci będą zdobywać wiedzę już w nowej siedzibie. Artykuł nr 2: Międzynarodowa korporacja farmaceutyczna GlaxoSmithKline zamierza do końca 2004 roku zainwestować w Polsce około 130 milionów złotych. Część tych pieniędzy przeznaczymy na unowocześnienie fabryki w Poznaniu, a część na rozwój systemów komputerowych i wyposażenie biur w Warszawie mówi Mark Loughran, prezes GSK w Polsce. Izabela Szelerska-Wachowiak, dyrektor poznańskiej fabryki dodaje, że celem strategicznym GSK jest utworzenie w Poznaniu polskiego centrum produkcyjnego i dystrybucyjnego leków. W latach 1998-2001 firma GlaxoSmithKline zainwestowała w modernizację i rozbudowę fabryki w Poznaniu 383 mln złotych: na budowę nowoczesnego wydziału kapsułek elastycznych, modernizację wydziału aerozoli, budowę magazynu wysokiego składowania. Nie ograniczyliśmy się tylko do zobowiązań prywatyzacyjnych podkreśla prezes. Zrealizowaliśmy bowiem wiele dodatkowych inwestycji, przekraczających umowne zobowiązania o 35 milionów dolarów. Firma GlaxoSmithKline zatrudnia w Polsce 1546 pracowników; większość w Poznaniu. Hmmm... Może idą dla nas lepsze czasy. Pzdr Temat: NOWY dworzec autobusowy w Sieradzu W zasadzie to się Wam troszkę dziwię, że tak bezkrytycznie podchodzicie do tej sprawy ! Na rynku potrzebne są i markety i małe osiedlowe sklepiki. Nie będę się wdawał w debatę co jest lepsze sklepik, czy market bo to dyskusja typu co lepsze Commodore czy Atari, Pecet czy Mac, co było pierwsze kura czy jajko. Zwrócę tylko uwagę, że bardzo często oszczędności w marketach są iluzoryczne (tu musiałbym walnąć wykład z marketingu sprzedaży i relacji zachowań konsumenta w powiązaniu z psychologią społeczną i odrobiną socjologii). Powiem tyle, że markety w tej materii są ... mocno obkute i doskonale stosują wszystkie możliwe chwyty w tej materii, w przeciwieństwie do konsumenta. Zawsze można lecieć do marketu po wodę mineralną, albo wyskoczyć w kapciach pod blok do sklepu ;-) O cenach nie będę też dyskutował, bo z tym też jest różnie (zależy kiedy, gdzie, co, zależy od jakości, marży, kosztów własnych ...) O miejscach pracy też nie będę pisał, bo to też dość zagmatwany temat - powiem tylko, że zdecydowanie więcej miejsc pracy dają małe sklepiki niż markety. Sprawa, że są miasta gdzie PKP i PKS są od siebie oddalone nie jest dla mnie żadnym argumentem, bo dlaczego mam się wzorować na złych rozwiązaniach ? Skoro w Sieradzu była a być może i jest dalej możliwość połączenia tych spraw. Oczywiście jak odwalą jakiś koszmarek na PKS - to już po ptokach (co właśnie się dzieje). Centrum - to centrum i nie widze zagadnienia, jeśli PKS i ulica Jana Pawła II nie znajduje się w centrum miasta, to zapewne centrum jest w Męce ;-) Teza, że markety są szczytem sztuki architektonicznej a ich otoczenie jest ładne i przyjemne - jakoś mnie nie przekonuje. Jedyny wyjątek stanowi np. Galeria Łódzka, ale to właściwie nie jest market. Powstanie takiego obiektu w Sieradzu byłoby bardziej ciekawe i interesujące niż Market. O czymś takim jak możliwości wyboru towaru od różnych producentów nie wspomnę - bo chyba wszyscy kochacie badziewie z marketów ? ;-) (to jest zaczepka ;-) Zresztą moi drodzy nie w tym problem, ale w ogólnej przypadkowości działań. Jak powstawał Kaufland - mógł być warunek władz miasta o zagospodarowaniu teranu z uwzględnieniem wspófinansowania przez Kaufland - PKS, myślicie, że Kaufland miałby coś przeciw ? Dyć dworzec to ruchliwe miejsce sporo ludzi ... Ot ktoś nie pomyślał ?? Podobnie teraz z PKS, też ktoś nie myśli w kategoriach miasta jako całości, ale robienie czegoś byle coś robić i to jest przerażające !!!! A wy dyskutujecie o perpetum - mobile ;-) Jeśli w rejonach PKS pojawi się market spożywczy - to ciekawe jak pani prezydent wytłumaczy swoje obietnice że nie będzie więcej marketów w Sieradzu ??? Jest na peryferiach Sieradza, tyle miejsc na lokalizację marketów, że bez sensem jest marnowanie miejsca w newralgicznych punktach miasta !!!! Teraz pomyślcie sobie o ulicy Jana Pawła II - już teraz przypomina ona slalom gigant, uliczki, wjazdy, rozjazdy - koszmar !!! Zostaje PKS + dojdzie kolejny sklep market w tym rejonie i ... strach się bać !!! W Zdunie to przetrenowali przy InterMarche ;-) wjazd z trasy, światełka, paraliż - musieli zrobić rondo i inne dojazdy i wyjazdy. Sprawa się troszkę rozładowała. Tylko ciekawe gdzie na Jana Pawła zrobią w razie czego drugie rondo ?? Dlatego na zachodzie przeważnie matkety lokuje się na peryferiach miast a nie w centrach !!! Chyba że ma się takie terany jak w Łodzi przy Włókniarzy, choć już zaczynają kombinować, żeby udrożnić przejazd tą ulicą. Niby centrum miasta, ale tereny były niezagospodarowane i w tym przypadku takie inwestycje trzymają się jakoś kupy. Podobnie jest w Poznaniu, czy innych miastach, gdzie centra marketów są od jakiegoś czasu są lokalizowane jak najdalej od miasta. Janki koło Warszawy są dobrym tego przykładem - oczywiście zapewne walniecie zaraz, że tu jest w centrum, tu też i tam też, ale czy to ma sens ? Tym bardziej, że market może aktywizować określony obszar, aby się stał bardziej atrakcyjny dla określonych zadań, a takich miejsc w Sieradzu jest sporo !! Aktywizacja rejonu PKS jest raczej zbyteczna. W tym miejscu zapewne lepszybyłby może parking lub coś innego ?? Temat: nowy rozkład jazdy-gorzej być nie może nowy rozkład jazdy-gorzej być nie może Hej Mielczanie! Na podstawie danych zawartych na stronie PKP PR dotyczących kursowania pociągów do Mielca i przez Mielec stwierdzam że obecny projekt połaczeń realizowanych przez PKP w Mielcu jest beznadziejny i jeszcze bardziej alienuje miasto od reszty świata. Jedynym pociągiem który będzie jeździł do Krakowa jest Hetman, który zostanie przesunięty na godz 8:15, przyjazd do Krakowa: 11:10. Powrót z Wrocławia-godz. 13:00 (w Krakowie 17:30) i w Mielcu będzie o 20:20. 1. Poniżej podaję pociągi osobowe które będą jeździły przez Mielec do Dębicy: 7:40-8:52; 10:54-12:01; 16:11-17:09; 20:36-21:34; Wszystkie jadą z Tarnobrzega, tylko 10:54 ma stację początkową w Mielcu. A oto połączenia Dębica-Mielec: 4:42-5:42; 9:37-10:45; 12:35-13:34; 17:31-18:30; 2. Z przedstawionych przez PKP danych wynika jasno iż Mielec traci skomunikowanie z pociągami pospiesznymi i osobowymi w Dębicy jadąc w stronę Krakowa, Wrocławia. Czas oczekiwania na przesiadkę wydłuża czas podróży. Zlikwidowanie skomunikowania z pociągiem osobowym do Krakowa podnosi koszty podrózy. Jeśli weźmiemy pod uwagę drogę powrotną (do Mielca) skomunikowanie występuje w każdym z tych pociągów (jeśli chodzi o Kraków) w tym 1 z Wrocławiem. Ciekawe kto układa te rozkłady? Obecne rozwiązania dawały możliwość dojechania do Krakowa szybciej i taniej niż PKS, niekiedy w dużo lepszych warunkach niż PKS, i bez stania w korkach! W proponowanym przez PKP rozkładzie już nie będzie takiej możliwości. A co na to władze wojewódzkie? Gdzie komitet obrony kolei Mielec Dębica? Dlaczego nikt nie interweniuje w tej sprawie? Połączenie z Krakowem o godz 19:17 z przesiadką w Dębicy po wielu latach nieobecności powróciło. Gdy zaczęło zyskiwać uznanie pasażerów jadących do Krakowa albo w Kierunku Poznania, Swinoujścia (jest to ostatnie połaczenie do Krakowa realizowane codziennie za cenę tańszą niż PKS) proponuje się całkowitą likwidację, po co? dlaczego? Gdzie są konsultacje społeczne? Czy ktoś przeprowadzał ankiety dotyczące usług PKP? Jakie są podstawy tworzenia rozkładów jazdy? Podobnie jest z innymi pociągmi do Dębicy. W układzie jazdy który obowiązuje obecnie każdy pociąg ma skomunikowanie do Krakowa (nawet osobowe!-tańsze niż PKS) czy też Wrocławia. W nowym orzkładzie przewidywane jest skomunikowanie w dębicy ale z pociągami pospiesznymi co podnosi koszty podróży. Gdzie sens, gdzie logika? Czyżby ktoś miał w tym jakiś interes (np. przewoźnik autobusowy, pracownicy administracji)? Dlaczego odbiera się zwykłym ludziom możliwość wyboru środka transportu przez likwidowanie połaczeń? Państwo powinno stwarzać warunki do ich rozwoju, a nie w kierunku likwidacji. 3. Z przedstawionego przez PKP materiału wynika również że za dojazd do Lublina trzeba będzie więcej zapłacić, ponieważ skomunikowany pociąg w Stalowej Woli dotychczas osobowy, zostanie zlikwidowany i na jego miesce wejdzie pospieszny do Kostrzynia przez Lublin. Kursownaie pociągów osbowych przez Mielec w ogóle, uwarunkowane jest dofinansowaniem ich przez samorząd wojewódzki. Jest jeszcze czas żeby pozmieniać różne rzeczy. Głos społeczeństwa jest w tym wypadku bardzo ważny, ponieważ to dla nich te usługi są świadczone, zarówno dla tych bogatych jak również dla mniej zamożnych. Trzeba dbać o to co się ma zanim ktoś to zabierze! Pilnujcie również swojego miasta, zeby wam zamiast programów zwlaczani bezrobocia nie robili ścieżek rowerowych w centrum miasta powodując jego komunikacyjny paraliż. Mielec stać na śmiałe i odważne rozwiązania (pozytywne rozwiązania), mające swój odźwięk dłużej niż jedną kadencję. źródło: www.pr.pkp.pl/news/review.php?id=19 Temat: Autobusy zamiast pustych pociagów > No jak nie posiadają? Jest droga Zduńska Wola - Widawa - Rusiec- Siemkowice - > Pajęczno - Częstochowa. Po pierwsze jej stan techniczny - jak byś z niej korzystał, to byś wiedział. Po drugie jest to drożyna raczej wąziutka, po trzecie wijąc się między miejscowościami nabija kilometrów, po czwarte przez to, że nie idzie wzdłuż torów obsługuje inne wsie lub też ich inne części. To samo tyczy się Pajęczna. Z samego miasteczka ludzie raczej jadą autobusem, choć robią to tylko jeśli absolutnie muszą. > tamtych okolic. Pociąg jedzie dookoła - przez Zduńską Wolę, a więc bilet jest > droższy, trzeba się przesiadać i w ogóle. Dla przykładu Łódź - Kozuby (druga stacja za Zduńską Wolą Pd.) 9.50 PKP i 8.60 PKS (Sędziejowice). A teraz odlicz sobie 37% i zastanów się co dla ucznia czy studenta będzie tańsze. Albo 49% - przy miesięcznym... A co do przesiadania się - jeździł kiedyś pociąg bezpośredni - i na brak klientów nie narzekał. PKP najpierw przesunęło go tak, by na miejsce docierać dla jednych za późno dla innych za wcześnie, a potem w ramach "oszczędności" podzieliło na krótsze relacje. > Frekwencja mogła tam być duża, bo jeździło wielu kolejarzy i emerytowanych > kolejarzy którzy mają zniżkę zdaje się 99%. Widocznie UM zorientował się, że > dopłaca do pociągów de facto służbowych. To by było iście niezwykłe - przy trasie leżą kolejarskie wioski, tak? Nie wiem, jak to sobie wyobrażasz. Choć w pewnym względzie - rzeczywiście. W pociągu, który wyjeżdża o 3.55 ze Zduńskiej Woli ciężko oczekiwać tłumów "normalnych pasażerów" - jeździło nim około 20 kolejarzy. Tylko UM przez 3 lata nie umiał nic zrobić, aby pociąg ten jechał w porze, w której korzystałby z niego ktokolwiek poza kolejarzami. Jeśli nawet panowie z UM są mało spostrzegawczy - absurd tego pociągu był też wielokrotnie wskazywany. Chęci "renegocjacji" rozkładu z PKP - brak. Kolejny przykład niemocy UM. > Prędkość handlowa na węglówce może jest i większa niż na Sieradź - Łódź, ale > mimo to na tyle niska, że już lepiej opłaca się jechać PKSem. > > Przykład : > PKS Łódź Fabryczna 15.30 - Rusiec 17.40 > PKP Łódź Kaliska 14.47 - Rusiec 16.58 Doskonały. Szkoda, że "zapomniałeś", że korzystając z tego połączenia "po drodze" trzeba sobie poczekać 34 minuty w Zduńskiej Woli. "Idealne skomunikowanie", które pojawiło się dwa lata temu w formie minut dwudziestukilku, rozrosło się w ostatnim rozkładzie - co w tym czasie robili spece z UM? > Czyli nie ma żadnego zysku czasowego a bilet PKP jest droższy no i trzeba się > przesiadać. Dodatkowo PKP odjeżdża z Kaliskiej, a PKS z Fabrycznej no i można > jeszcze wsiąść po drodze. Do pociągu tak jakby też można wsiąść po drodze... > Stan linii Łódź - Kutno nie jest winą urzedu marszałkowskiego, bo to nie on > decyduje o remontach torów. Po pierwsze - powinien naciskać na PLK, aby remont, albo chociaż naprawa bieżąca, które - jak twierdzi ministerstwo transportu - są wykonywane na bieżąco (kpina!) został wykonany, po drugie ma możliwość finansowania remontu vide Wielkopolska i linia Wolsztyn - Poznań. UM jest odpowiedzialny za stan połączeń kolejowych w województwie - ze wszystkim co sie za tym sformułowaniem kryje. Na przyszłość - jeśli nie wiesz, to zapytaj. Temat: Nowy dworzec za 450 mln zł! Nowy dworzec za 450 mln zł! Biuro Zamówień Publicznych Urzędu Miasta Poznania ogłosiło przetarg nieograniczony na wykonanie prognozy dla Centrum Handlowo-Usługowego ECE w rejonie ulic Towarowej, Wierzbięcice, Księdza J. Wujka i Przemysłowej. To pierwszy krok w kierunku zmiany wizerunku jednego z ważniejszych miejsc stolicy Wielkopolski 30 peronów, 53 stanowiska postojowe, nowoczesne centrum obsługi podróżnych, zintegrowany postój taksówek, zmodernizowany układ drogowy, umożliwiający szybki wjazd i wyjazd autobusów w każdym kierunku, miejsca postojowe dla podróżujących na przyległym parkingu wielopoziomowym to plany firmy ECE Projektmanagement z Hamburga, która zamierza w miejscu obecnego dworca PKS zbudować nowoczesny obiekt. Inwestycji towarzyszyć będą nowoczesne powierzchnie biurowe, kawiarnie, bary i restauracje, punkty usługowe, takie jak: bank, fryzjer, szewc, pralnia chemiczna, optyk, biura podróży, zadaszony pasaż handlowy. To nie będzie supermarket, lecz wysokiej klasy architektonicznej dom handlowy na wzór londyńskiego Harrodsa, najsłynniejszego domu towarowego na świecie, mieszczącego się przy ulicy Brompton Road w eleganckiej dzielnicy Knightsbridge zapewnia Stanisław Sipiński z Pracowni Architektonicznej Ewy i Stanisława Sipińskich, która wykonuje projekt. Centrum Handlowo-Usługowe o powierzchni 43.000 metrów kwadratowych, wykończone zostanie szlachetnymi materiałami, takimi jak kamień i specjalnie wytrawiane szkło. Zdaniem projektantów, będzie ono honorować w swojej sylwetce urbanistyczno-architektonicznej cechy zabudowy charakterystyczne dla stolicy Wielkopolski. Do takiej zaliczyć można gzyms na wysokości 17,5 metra, występujący w zabudowie centrum Poznania. Obiekt będzie cztero- i pięciokondygnacyjny. Wewnętrzne pasaże, na całej wysokości centrum, doświetli przeszklona kopuła. Centrum będzie także miejscem tętniącym kulturą. To tutaj planuje się artystyczne animacje, koncerty fortepianowe. Istotą przedsięwzięcia jest nowoczesny dworzec autobusowy, zlokalizowany w południowej części terenu ograniczonego ulicami: Towarową, Wierzbięcice, Księdza Jana Wujka i Przemysłową mówi Stanisław Sipiński. Swoim wyglądem nie będzie on ustępował nowemu terminalowi pasażerskiemu w porcie lotniczym na Ławicy. Dworzec autobusowy ma być jednym z najnowocześniejszych nie tylko w Polsce, ale i Europie, dającym podróżnym poczucie bezpieczeństwa i komfortu. Tym projektem chcemy zerwać ze złą tradycją polskich dworców, które wieczorami są puste i martwe zapewnia Stanisław Sipiński. To miejsce ma żyć przez całą dobę. Jednocześnie planujemy przenieść w inny punkt miasta warsztaty naprawcze autobusów, obecnie szpecące to miejsce. ECE Projektmanagement Polska spółka z o.o. to jeden z inwestorów, który gotowy jest przyjąć wyzwanie i wybudować Centrum Handlowo-Usługowe oraz dworzec. Jak zapewniają przedstawiciele firmy, jest ona przygotowana finansowo na realizację inwestycji, której koszt oszacowano na 450 milionów złotych. Priorytetem jest budowa dworca autobusowego, który przecież generowałby ruch w centrum. Przedsięwzięcie ma być zrealizowane w ciągu dwóch lat. Aby jednak rozpoczęły się prace, potrzebne są pozwolenia na budowę i decyzja o warunkach zabudowy, które wydaje Urząd Miasta Poznania. Ogłoszony przez Biuro Zamówień Publicznych Urzędu Miasta przetarg, to pierwszy krok w kierunku zmiany oblicza jednego z ważniejszych miejsc stolicy Wielkopolski. Jego celem jest opracowanie prognozy skutków budowy obiektu handlowego dla rynku pracy, komunikacji, istniejącej sieci handlowej oraz zaspokojenia potrzeb i interesów konsumentów Temat: Autobusy zamiast pustych pociagów Gość portalu: Tomasz.bu napisał(a): > Po pierwsze jej stan techniczny - jak byś z niej korzystał, to byś wiedział. Droga jak droga. Są lepsze, są gorsze. > Po drugie jest to drożyna raczej wąziutka, po trzecie wijąc się między > miejscowościami nabija kilometrów, po czwarte przez to, że nie idzie wzdłuż > torów obsługuje inne wsie lub też ich inne części. Ale tam wcale najważniejsze części wsi nie leżą przy torach, wręcz przeciwnie. Najważniejsza wieś w tamtym rejonie - ( albo miasteczko jak kto woli) czyli Widawa leży daleko od torów. Podobnie Pajęczno i Działoszyn. > To samo tyczy się Pajęczna. > Z samego miasteczka ludzie raczej jadą autobusem, choć robią to tylko jeśli > absolutnie muszą. Czyli sugerujesz, że woleliby jeździć pociągiem? Nie byłbym tego pewien. > Dla przykładu Łódź - Kozuby (druga stacja za Zduńską Wolą Pd.) 9.50 PKP i 8.60 PKS (Sędziejowice). A ilośc połączeń? Łódź - Kozuby PKP 2 połączenia dziennie z przesiadką w Zduńskiej Woli. Czas jazdy 1.20-1.48. Łódź - Sędziejowice PKS 20 połączeń dziennie bezpośrednich. Czas jazdy 1.10 - 1.20. I co jest lepsze? > A teraz odlicz sobie 37% i zastanów się co dla ucznia czy studenta będzie >tańsze. Albo 49% - przy miesięcznym... Tylko fajnie jeżeli ten uczeń trafi na jakiś pociąg. Ostatni pociąg umożliwający dojazd do Kozubów itp. odjeżdża z Łodzi o 14.47. A jak ktoś kończy szkołę/pracę później? > To by było iście niezwykłe - przy trasie leżą kolejarskie wioski, tak? Nie. W wioskach mieszka wielu kolejarzy bo tam jest węzeł Karsznice i tym podobne. Tyle że są też kolejarze - emeryci ( oni też mają zniżki). Kiedyś kolej zatrudniała b. wiele osób. Dodatkowo na kolei jest tak że też rodzina kolejarska ma zniżki. Niektórzy kolejarze mają po 5 dzieci. Tak że wystarczy zeby zapełnić pociąg. > Tylko UM przez > 3 lata nie umiał nic zrobić, aby pociąg ten jechał w porze, w której > korzystałby z niego ktokolwiek poza kolejarzami. Bo kolejarze grozili strajkiem! > Chęci "renegocjacji" rozkładu z PKP - brak. Kolejny przykład niemocy UM. A jaka może być negocjacja z PKP? Z monopolistą? Na nich jest jeden bat - koniec dopłacania do pociągów i wprowadzenie busów i PKSów. > Doskonały. Szkoda, że "zapomniałeś", że korzystając z tego połączenia "po > drodze" trzeba sobie poczekać 34 minuty w Zduńskiej Woli. Ano właśnie. I tu jest problem. > "Idealne > skomunikowanie", które pojawiło się dwa lata temu w formie minut > dwudziestukilku, rozrosło się w ostatnim rozkładzie - co w tym czasie robili > spece z UM? A co mieli robić? > Do pociągu tak jakby też można wsiąść po drodze... Niby gdzie w Łodzi? > Po pierwsze - powinien naciskać na PLK, aby remont, albo chociaż naprawa > bieżąca, które - jak twierdzi ministerstwo transportu - są wykonywane na > bieżąco (kpina!) został wykonany, może sobie naciskać. Równie dobrze ty możesz ponaciskać na Busha żeby wycofał wojska z Iraku -efekt będzie podobny. > po drugie ma możliwość finansowania remontu > vide Wielkopolska i linia Wolsztyn - Poznań. Widocznie są pilniejsze potrzeby np. szkoły, szpitale itp. Ty byś pewnie chciał żeby zabrać kasę szkołom i szpitalom i władować ją w śmierdzące pociągi. UM wyszedł z założenia ( i słusznie!) że na trasach Łódź - Kutno a szczególnie Łódź - Łęczyca jest tyle połączeń autobusowych i busowych że pociąg nie jest tu niezbędny do życia. > UM jest odpowiedzialny za stan > połączeń kolejowych w województwie - ze wszystkim co sie za tym sformułowaniem kryje. Nie ze wszystkim. UM musi walczyć z wrednym monopolistą o nazwie PKP. Gdyby był wybór przewoźnika - to co innego. Temat: Stop dla marketów ŁOMŻA - Tesco zainteresowane jest przejeciem terenów po niewykorzystywanej stacji kolejowej przy ul. Sikorskiego. Jesto miejsce bardzo atrakcyjne ze względu na bliskość dworca PKS i targowiska miejskiego. (28.08) ZIELONA GÓRA - wojewoda uznał, że Polski Klub Ekologiczny, który zaskarżył decyzję o budowie Castoramy przy al. Wojska Polskiego nie może być stroną w sprawie.(18.08) SZCZECIN - w pobliżu stadionu Pogoni może być zbudowany hipermarket - taką decyzję podjęli szczecińscy radni.(18.08) ZIELONA GÓRA. Carrefour, Castorama, Obi i Kaufland chcą uruchomic działalność przy ul. Dabrówki. Największe szanse na ten grunt ma jednak Piotr Gwizd, który chce w tym miejscu wybudować budynek z galeriami handlowymi (18.08) OSTROWIEC. Radni Ostrowa podczas sesji przyjęli oświadczenie, w którym są przeciwni budowie w mieście obiektów wielkopowierzchniowych do 2010 roku. Zaapelowali także do ościennych gmin, by te postąpiły podobnie.(12.08) WĄGROWIEC. Handlowcy ze Zrzeszenia Kupców grożą , że jeśli w Wągrowcu powstanie kolejny supermarket będą protestować na ulicach.Chodzi o firmę Lidl, która uzyskała od Urzędu Miasta zgodę na lokalizację marketu przy ul. Kcyńskiej. Zgodnie z przeznaczeniem jest to teren pod działalność przemysłową. Kupcy wytykają władzą miasta niezgodne z zagospodarowaniem przestrzennym lokowanie inwestycji.(24.07) LUBLIN. Trwa wielka dyskusja na temat wpuszczenia do centrum miasta hipermarketu Tesco (ok. 10000 m2). Za budowa przy ul. Kraśnickiej są miejscy urzędnicy i jedna z organizacji związkowych. Przeciw - kupcy. Lubelska prokuratura prowadzi śledztwo, które ma ustalić, czy lubelscy radni zostali przekupieni (kwotą 50-100 tys. złotych) aby głosować za uchwałą umożliwiającą powstanie hipermarketu.(09.07) JASTRZĘBIE. Pełni rozterek sa radni w Jastrzębiu. Najpierw zaakceptowali oni plan budowy hipermarketu przy ul. Podhalańskiej. A potem nie zatwierdzili zmiany planu zagospodarowania przestrzennego, który te budowe umożliwiał. AUGUSTÓW. Augustowscy kupcy zablokowali budowę nowego supermarketu przy ul. Mazurskiej. Planowany market byłby już trzecim wielkopowierzchniowym obiektem w Augustowie. Burmistrz miasta nie udzielił pozwolenia na rozpoczęcie budowy, mimo że inwestor proponował wybudowanie nowoczesnego dworca PKS. TORUŃ. Władze miasta zastopowały projekt budowy hipermarketu przy ul. Żwirki i Wigury. Analiza wykazała, że powstanie w tym miejscu sklepu wielkopowwierzchniowego zwiekszyłoby dwukrotnie ruch w tym rejonie i kompletnie go zdezorganizowało. Inwwestor Euroinwest Saller chce zamiast hipermarketu postawic przy ul Żwirki i Wigury supermarket. Zdecydowanie bardziej ostry charakter ma spór o budowę przez TK Develepment hipermakrketu przy ul. Żółkiewskiego. Inwwestor zgodizł się na zapłacenie 11 mln zł na przebudowe węzła drogowego. Budowa została zatrzymana przez protest organizacji ekologicznych. Zdaniem Realu, który ma byc przyszłym gospodarzem obiektu, jest próba wymuszenia od inwestora dodatkowego miliona zł na modernizację kanalizacji w dzielnicy. MRĄGOWO. Radni zadecydowali, ze nie udzielą zgody na budowę w ich mieście sklepów o powierzchni powyżej 300 m2. Tym samym anulowano decyzje rady miejskiej, która przychylała się do wybudowania w Mrągowie dwu marketów o pow. 1200 i 2000 m2. AUGUSTÓW. Miejscowi kupcy walczą o zablokowanie decyzji o budowie trzeciego marketu. Dwa, przy ul. Sucharskiego (1000 i 600 m2) są już w budowie. Trzeci, największy miałby powstac przy ul. Mazurskiej. Jego inwestor kusi władze Augustowa obietnicą postawienia nowego dworca autobusowego. POZNAŃ. Stowarzyszenia kupieckie sprzeciwiają się planom wybudowania dwu kolejnych centrów handlowych. Komandorii nad Maltą i Carrefoura na Łacinie. BYDGOSZCZ. Jak skusić radnych ? Carrefour proponuje miastu grant w wysokości 2,5 mln zł wypłacany w trzech ratach. Warunkiem jego przyznania ma być zgoda na budowę hipermarketu u zbiegu ulicy Glinki, Świetego Ducha i Jana Pawła II. Miasto wydało firmie decyzję o o warunkach zabudowy i zagospodarowania. Do prezydenta miasta okoliczni mieszkańcy wysłali protest - nie chcą hipermarketu i przebudowy skrzyzowania pod swoimi oknami.(09.07) Temat: Kaliskie dworce - PKP i PKS. ok333 napisał: > > Pomiedzy dworcami spokojnie zmieszczą sie dwie nitki jezdni . > > To wedlug planu minimum , bo doceloeo mialo byc 2 x 2 nitki , czyli > po dwie nitki w jedna strone . Pisząc dwie nitki miałem ofc na myśli dwie jezdnie dwupasmowe.Ponieważ juz zbudowany odcinej jest jednojezdniowy prawdopodobnie cała TB bedzie niestety jednojezdniówką.Niestety w Kaliszu panuje jakaś dziwna moda na jednojezdiowe obwodnice.Powinno sie brac przykład z Konina gdzie powstaje piekny nowy odcinek 25. > > Prawdopodobnie nieuregulowany stan terenow przydworcowych wymusil > zmiane koncepcji i skrócenie TB. > > Bo to sa tereny PKP pewnie , ale oni za dlugi podatkowe zwykle > oddaja . Trzeba sprawdzic i ewentualnie PKP przycisnac , reszte pan > Mazek wykupil tzn, ,,uregulowal'' . Tyle ze ta własnośc ponoć siega czasów koleji kalisko-warszawskiej i nie jest tak prosta do uregulowania.Mazek miał prosta sprawę z terenami PKS. > Co do komunikacji w okolicach dworca to dla 15 czy 16 pociągów > > które sie zatrzymują na naszej stacji > > Pan w dalszym ciagu minimalizujesz . Ja pisalem o dazeniu do > zwiekszenia ilosci pociagow , a wladze Miasta mysla nawet o Kolei > Aglomeracyjnej ! Ponadto na Zachodzie min. na kolejach DB widoczny > jest zauwazalny wzrost przewozow pasazerskich , czyli nastepuje > odwrot od przejazdow samochodamni osobowymi . P u nas do tego trzeba > dazyc . W Kaliszu juz widoczny jest i odczuwalny nadmiar > samochodow , ktore w polaczeniu z rowerami eliminuja pieszych z > chodnikow . Wszystko prawda ale wierzysz w to co piszesz ?Kolej aglomeracyjna nie wypali własnie ze wzgledu na zbyt daleko oddalony dworzec.Nawet gdyby udało się cudem zwiekszyć liczbe pociagów do Ostrowa to KLA i MZK tak łatwo się nie poddadzą.Tym bardziej ze autobus ma tą przewage ze jedzie przez miasta z wieloma przystankami. > > nie ma sensu puszczać w okolicę wiekszej liczby połaczeń > > bo to wydłuzy tylko długość linii > > To wydluzenie , to tylko odleglosc ca 0,5km > > >a mało kto z niej skorzysta. > > Nie bylbym taki pewien , jak sie zwiekszy ilosc polaczen kolejowych > i Aglo . Wtedy byc moze tak ale na dzień dzisiejszy strata czasu.Zdaje się 18 robi nitke wkoło dworca. > Linii kolejowej porzed jej budowa nie wytycza sie na mapie przy > pomocy linijki i olowka . Spwecjalistow od budowy linii kolejowych > nawet w XIX wieku mielismy wielu i nie sadze ,ze te kolana nie byly > celowymi by pokonac roznice wzniesien pomiedzy dolina Prosny i > wniesieniem , na ktorym znajduje sie dworzec . To spowolnienie > spowodowane jest zarowno stanem nieremoneowanego mostu ,,kolejowy'' > jak i torow . W Szwajcarii radza sobie dobrze jeszcze z lepszymi > kolanami - meandrami . Dworzec w obcnym miejscu to raczej kaprys Cara a nie konieczność.Gdyby Kalisz miał szczęście (w nieszczęściu w jakim była ojczyzna) znaleźć sie w zaborze Pruskim mielibyśmy dworzec w centrum i spory węzeł w Kaliszu > Odleglosc 5-10 przystankow srodkiem komunikacji miejskiej , to > zadna odleglosc . Ci , ktorym sie spieszy , albo cenia sobie wygody > i tak beda dojezdzac wlasnymi pojazdami albo taxi . Zalezy gdzie sie chce jechać.Do Poznania czy Łodzi trzeba się oczywiście dostac na dworzec ale do Ostrowa juz niekoniecznie. Temat: Sieradz chciałby z Kaliszem lublinczanka napisała: > > > > Wsią to jest Kalisz!!! że się tak wtrącę ;-) Każdy jest w jakimś sensie patriotą lokalnym i przeważnie jest to tak, "ja na swoje miasto mogę pluć i nażekać, ale jak obcy to bedzie robił to ... w mordę lać ;-) W zasadzie to dobrze, że choć taka forma patriotyzmu się jeszcze utrzymuje w narodzie ;-) A co do Twoich argumantów, to ... ;) > > W Lublińcu znajduje sie największy zakład psychiatryczny w Polsce, Z tego cowiem, to najlepszy jest w Warcie k/o Sieradza, z tego co kojarzę, to jest ... w jakiś strukturach Natowskich ?! Co do wielkości, to obszarowo jest dość duży ;-) co do ilości pensionariuszy to nie wiem ;-) Tak więc nie wiem dlaczego akurat "Twój" jest największy ? > największe więzienie, No i to co wyżej ;-) W Sieradzu też jest spore, w Łączycy, w Orzyszu nie wspomnę o Sztumie, czy Wronkach ... :-) Nie chce mi sie sprawdzać, które i pod jakim względem jest największe, wiem z piosenek, które są najcięższe ;) > oraz najlepsza i najważniejsza jednostka wojskowa w kraju!! Czyli rozumiem Grom o OSmoza stacjonują ;-) a do tego macie najważniejszą jednostkę Szatb Generalny i Belweder ;-) > Lubliniec jako jedno z niewielu miast w Polsce ma swojego patrona!! UUU, znam całkiem sporo miast i miasteczek z patronami. > Patronka Europy pochodzi z Lublińca! UUUU ? A który ?: Patroni Europy * św. Benedykt z Nursji * św. Cyryl i św. Metody * św. Brygida Szwedzka * św. Katarzyna ze Sieny * św. Edyta Stein (siostra Benedykta od Krzyża) pl.wikipedia.org/wiki/Historia_Europy > Lubliniec jest jedynym miastem w Polsce które > odrazu po założeniu otrzymało prawa miejskie! UUU ;-) "Lubliniec powstał wokół zamku myśliwskiego i kaplicy, które około 1272 roku zbudował książę Władysław Opolski. Na miejscu dawnej kaplicy wybudowano później dzisiejszy kościół parafialny pod wezwaniem świętego Mikołaja. Za rządów Bolesława Opolskiego (1281-1313) osada otrzymała prawa miejskie." W sumie szybko, ale jednak nie od razu ;-) W sumie znam tylko jedną taką lokację, że czegoś nie było a już miało prawo lokacji miasta i była to Nowa Huta ;-) Z cytowanego opisu wynika, że co prawda miasta nie było a jedynie posiadłość, więc jeśli na tym opierać tezę, że miasta nie było a już otrzymało prawa miejskie ,.... to może i masz rację ? Jednak chyba nie jest to powód do dumy i chwały, szczególnie w walce z argumentami Kalisza w tym zakresie ;-) > węzłów koljowych w Polsce (stacja rozrzdowa/pętlowa - 5 kierunków wylotowych + > magistrala węglowa) No chyba jednak znam kilka większych, choć tym razem napisałaś "jedną z największych" ;-) Choć w tych kategoriach ... to zawsze coś takiego się gdzieś znajdzie ;-) > (O Kaliszu nic takiego powiedziec nie mozna bo wy jestescie > prowincja z pociągami do Ostrowa i Łodzi a wasz PKS to totalne dno, autobusami > dojedziecie najwyzej do Ostrowa, aby pojechać gdzies dalej wsiadacie w > ostrowski PKS:P ). Pewnie Kaliszanie mają więcej samochodów osobowych ;-) > W Lublińcu bedzie budowana linia trolejbusowa!!! A tak przy okazji jakby Kalisz poparł Wrocław, Sieradz i Łódź, to byłaby szansa na szybką kolej ;-) Wrocław-Sieradz-Warszawa, Sieradz - Kalisz - Poznań ;-) > L-c ma > najnowsze obwodnice w Polsce i ma ich najwięcej!! Mamy obwodnice zachodnią, > wewnętrzoną oraz północna, wchodnią, małą i trase śródmiejską w budowie. W > Lublińcu jest więcej rond niż w Kaliszu:) No tu mogę pozazdrościć ;-) > > I co jest wsią??? Oczywiście zakompleksiony Kalisz. Zapewne nie jest wsią, ale mój bidniutki Sieradz mógłby spokojnie wymienić więcej ciekawostek ;-) A jest zdecydowanie mniejszy od Kalisza ;) > > > P.S. nie obrażała bym waszego miasta gdybyscie wy nie obrazali mojego:P > Obrażając inne miasta pokazujesz prowincjonalnośc panie dobrzec:P > Sam afiszujesz sie na innych forach, zawracasz d*** na forum ZG, GW i Czwa a > oni mają cie w 4 literach:P Podziwiam, Twój głeboki patryiotyzm lokalny, który mi się bardzo podobać ;) !!! > pzdry dla "kaliszanina2" którego polubiłam :) pozdro dla lubliczanki, której nigdy nie przestałem lubić ;-) Temat: Henryk Bajak - Kronikarz "Jest taka wieś" - artykuł pochodzi z pisma "Poznaj Swój Kraj" nr 1/1990 Pragnę coś pożytecznego wnukom zostawić po sobie. Oni mieszkają teraz w Ostrowcu, czasem zajrzą i wtedy wypytują mnie o przeszłość. Może robią to tylko przez grzeczność, a może faktycznie są ciekawi swojego rodowodu. Z myślą o nich postanowiłem napisać kronikę Czerwonej Góry, wioski, gdzie diabeł mówi dobranoc. Szkoda,żem się tak późno za to zabrał. Ja mam na grzbiecie 68 lat- powiada Henryk Bajak. emerytowany rolnik. Spoglądam na teczki wybrzuszone notatkami, statystykami, obszernymi manuskryptami Dotyczą te zapiski historii wioski, ale i przemian demograficznych, społecznych, ekonomicznych, obyczajo¬wych, a nawet przyrodniczych, dokonujących się na oczach ich autora. Pan Bajak zestawia fakty, porównuje zjawiska, lecz wniosków nie wyciąga. Taką przyjął zasadę Skorzystam z wiedzy wiejskiego kronikarza. Czerwona Góra to wieś starodawna, po raz pierwszy wzmiankowana w dokumencie z roku 1138. Ale ta data nie jest ścisła. Owe klocki dymarkowe i żużle, na których oracze łamią do dziś lemiesze pługów, i urny ze spopielałymi szczątkami ludzkimi, które tu i ówdzie wyłażą podczas orki, są dużo starsze. Mają przeszło dwa tysiące lat Rozsiadła się osada przy trakcie wiodącym od Bodzentyna ku wiślanej przeprawie w Zawichoście. Położona jest wśród lessowych rynien i wysoczyzn nad rzeką Kamionką. Zabudowa dość przypadkowa, bez ładu i składu. Latem tu sielsko, zimą diabelsko. Skąd nazwa? Ano od odsłoniętej przez cofający się lodowiec skały piaskowej, zabarwionej na czerwono tlenkami żelaza. U podnóża tej skały rozegrał się jeden z ostatnich epizodów Powstania Styczniowego - rzecze pan Henryk. - Tuż przed atakiem na Opatów, w lutym 1864 roku, miała tu miejsce koncentracja oddziałów powstańczych. Odbyta się msza polowa, którą celebrował ksiądz Kacper Kotkowski, podówczas proboszcz z Ćmielowa, ale urodzony w Czerwonej Górze. Po nabożeństwie ów Kmicic w sutannie wdrapał się na szczyt góry sterczący nad okolicą niby ambona i stamtąd pobłogosławił żołnierzy. Do głazu tego przylgnęła nazwa Kazalnica. Nie powiódł się brawurowy atak na miasto. Do dziś w kilkunastu punktach Opatowa czci się pamięć poległych w boju lub straconych powstańców. Po upadku powstania ksiądz Kotkowski musiał uchodzić z rodzinnych stron. Najpierw w Galicji usiłował zorganizować pomoc walczącym rodakom, potem zasmakował goryczy emigracyjnego chleba. Żywota dokonał w Hannowerze w Germanii. W roku 1944, tuż przed rosyjską ofensywą na Przyczółku Baranowskim, niemieccy czołgiści potraktowali skały pod Kazalnicą jako tarcze do ćwiczeń strzeleckich. Ślady pocisków zachowały się do dziś. Nie są to zresztą najgorsze okupacyjne wspomnienia mieszkańców wsi. Jesienią tegoż roku Niemcy pognali w nieznane wszystkich mężczyzn z Czerwonej Góry. Pan Henryk również odbył tę niechcianą podróż, ale do Rzeszy jak inni nie dojechał. Uciekł z transportu. A po wojnie wioska się zmieniła nie do poznania - wspomina. - Najsamprzód sporo ludzi wymiotło na Ziemie Odzyskane, potem młódź zaczęła masowo wiać do miasta, później z Czerwonej Góry zniknęli rzemieślnicy. A tradycje rękodzieła były kiedyś bogate. Żyli tu i kowal, i młynarz, cieśla, szewc i stolarz. Dziś trzeba za byle usługą do Ostrowca jechać. Od roku 1963 jest chociaż czym. Kilka razy na dzień zajeżdża tu autobus PKS. Przystanek oddalony jest o jakiś kilometr od centrum wsi. W dwa lata później do Czerwonej Góry dotarła linia elektryczna. Istotą przemian czerwonogórskich było systematyczne wyludnianie się i starzenie wsi. - Henryk Bajak nie chce być gołosłowny, więc sięga po dokumenty - Mam tu takie dane: w roku 1939 w stu zagrodach mieszkało 489 osób, a 45 lat później w 72 zabudowaniach wsi żyły już tylko 224 osoby. Nieużytki rolne stanowiły ongiś półtora hektara ogólnej po¬wierzchni gruntów, dziś ugorów przybywa i przybywa. Najsmutniejsze jest to. że proces ten trwa nadal. Dziś ludzie potrafią obserwować, liczyć, myśleć. Koszty produkcji rolniczej rosną, rolnicy ubożeją. Nie wierzy Pan? Proszę bardzo, to są oficjalne dane wprost z.. Roczników Statystycznych": z roku 1926 - kryzys jak cholera - i z roku 1986. To porównanie niczego dobrego nie wróży... ANTONI ŻAK Temat: ITAKA - Paryż Normandia Bretania -część 4 ostatnia hej, przede wsyzstkim wielkie dzieki za opis roznych szczegolow, na ktore czasami nie zwraca sie wiekszej uwagi. przy wyjezdzie np. z Poznania nie mialam wiekszych klopotow, autokar byl podstawiony o wiele wczesniej, w drodze powrotnej kierowca wysadzil nas pod dworcem, termin powrotu byl okreslony dokladnie, tak, ze nawet w sobote mialam do wyboru co namniej 2 polaczenia. Natomiast kolejne wyjazdy odbeda sie z dworca PKS we Wroclawiu, w zwiazku z czym bede sie po prostu rozgladac po stanowiskach, skoro busik moze stac gdzie popadnie. Rzeczywiscie smieszne jest, ze biuro podrozy organizujace wycieczki objazdowe nie ma kasy na nawigacje - kierowcy zgubili sie zaraz po wjezdzie do nicei... klimatyzacja dzialala bdb. standard autokaru dobry. skandalem okazala sie zmiana hotelu (poinformowano nas dopiero na miejscu), pilotka jakoby nic o tym nie wiedziala (sic!) - a co poinformowali ja smsem po drodze - w wycieczce bralo jak zwykle chzba w itace b. duzo osob tzw. na singla, zaproponowano nam pokoje z jednym lozkiem i jedna zmiana poscieli... komplet osobnej poscieli wydano nam dopiero po mojej interwencji w recepcji i u pilotki. slawetna dostawka nie jest lozkiem, lecz stelazem na wys. 10 cm od podlogi, moze na nim spac osoba o wzroscie do 160 cm. z tego, co slyszalam od uczestnikow wycieczki, kto sie wyklocil, dostal i osobne lozko od razu, a nie po 2 dniach. przy tym wszystkim pilotka miala nas gdzies, posiadajac komfort osobnego pokoju. nie rozumiem twoich komentarzy nt. zawartosci lazienki - zawsze woze swoje kosmetyki podreczne, a we wszystkich hotelach sa do dyspozycji tzw. jednorazowki. Zreszta, przed wyjazdem kupuje podobne, zeby nie dzwigac. jakie ma znaczenie wanna vs. prysznic przy objazdowej wycieczce. zamiast na szerokosci papieru toaletowego skupilabym sie na walorach poznanej okolicy i poziomie pracy pilota. na moim wyjezdzie - p. pilot opowiadala zenujace glupoty pt. co robia francuzi stojac w korku - poprawna odpowiedz - dlubia w nosie...oraz inne podobne kwiatki, czulam sie momentami na wycieczce dla idiotow, nie mylic z Media Markt, a pojechalo, jak to zwykle z itaka, sporo osob na poziomie, chociaz byly wyjatki - zamist zatrzymywac sie na strefie wolnoclowej (m.in. po jaka cholere po raz drugi wizyta w owym lokalu o godz. 5.00 / 5.30 rano, zamiast dwie godziny pozniej w czechach, gdzie mozna zrobic dobry postoj, zjesc za zlotowki lub korony. nie zycze sobie przymusowego postoju na wolnoclowce tylko dlatego, ze panowie kierowcy oraz pani pilot zyczy sobie yrobic zakupz i nie o 5 rano, plz. - sniadania byly bdb., to jest zawsze moje wyjazdowe odstepstwo od reguly, poniewaz chodze do pracy na 7 lub 7.15 i o takiej porze ledwie wmuszam w siebie kubek kawki. zreszta w domu i tak nie jadam na sniadanie czegos innego jak wlasnie rogalik lub tost z kawa. z moich doswiadczen na francuskim sniadanku dlugo mozna pociagnac. natomiast pomysl z godzinna jazda do flunch'u, skoro mozna bylo zjesc w hotelu (dobry bufet) uwazam za kompletn nonsens. Skrocony program zwiedzania tylko po to, zeby godzine jechac do centrum handlowego, godzine spedzac w barze szybkiej obslugi i 2,5 godziny czekac na to, az p. pilot, kierowcy oraz reszta wycieczki zrobi zakupy w hipermarkecie. Jest to niestey mankament zorganizowanych polskich wycieczek - glownym punktem programu sa niestety zakupy. A Itaka jest polecana jako biuro dla koneserow...to jakis mit...jedyna wycieczka dla koneserow jest objazd po malych dziurach pt. tam gdzie nie byli twoi sasiedzi, gdzie mozna sobie ewent. kupic pocztowki i lawende. jesli o mnie chodzi, zaleta wyciecyki byl absolutnz brak dzwiekow szwargoczacego szwabskiego jezyka, z wyjatkiem St. T Temat: Jakie piekne miejsca znacie w Polsce?? Heja!!!!!!!!!!!!!! Proponuję zwiedzić Świętokrzyskie, a w szczególności klasztor na Św.Krzyżu + Łysicę. Najlepiej wchodzić na górę(612m)drogą królewską od strony Św.Katarzyny (miejscowość+klasztor). Przed wejściem na szlak warto luknąć na Emeryka- pielgrzyma który według legendy idzie na Św.Krzyż z oszałamiającą prędkością jednego ziarnka piasku na rok!! Ale gdy już dojdzie...to nie ma zlituj-koniec świata!! Idzie się cały czas w lesie-polecam jesienią ale także w zimie ma to swój urok. Klasztor jest ciekawy, zwłaszcza jego historia. W środku można obejrzeć zmumifikowane szczatki (a raczej łepetynę) ks.Wiśniowieckiego, tego z Krzyżaków Sienkiewicza. Niewiem jak jest teraz ale mumie mnisie(no mnichów znaczy się ;)też są udostepnione. Przy klasztorze znajduje się wieża telewizyjna a zaraz za nią(po tej samej stronie) gołoborza czyli stok pokryty wielgaśnymi kamieniami-fajowe! Niezłe miejsce na łikend. Świerze powietrze, las, mnisi... aaa jeszcze legendy: gdzie odbywają sie sabaty czarownic? gdzie ukryte są skarby królowj Bony? gdzie jest piekielny głaz? skąd się wzieła rzeka Silnica? i wiele, wiele innych... A tak w ogóle to zachęcam do zwiedzania tego regionu. Kielce i okolice ma wiele ciekawych miejsc.Zamek w Chęcinach,ludyczność w Tokarni, pisarze track:Ciekoty z widokiem na Radostowę(Żeromski), Oblęgorek(Sienkiewicz). Co w Kielcach(czyli spoko mieście)? Z dworca uderzamy w ul. Sienkiewicza, długaśny deptak(odnawiany).Odrestaurowany jest już teatr im.Stefcia Żeromskiego (kielczanin!prawie;),oglądamy Króla Leara-świetne recenzje w Krakowie. Warto zobaczyć też Pałac Biskupi(piękny), ciekawe muzeum. Pałac sasiaduje z katedrą (też ok). Teraz chwila relaksu w kawiarence "Wesoła Kafka" ul.Wesoła - klimatyczne miejsce. Z katedry nalezy skręcić(idąc w strone sienkiewki) w pierwszą w prawo, róg Czer.Krzyża z Wesołą.Zjeść "conieco" radzę w piekarni Pod Telegrafem"(niemal na kazdym rogu,kulebiaki są subciowate:) Zahaczcie o klub jazzowy na Dużej. Z dziecmi można obejrzeć przedstawienie kukiełkowe w teatrzyku "Kubuś" obok klubu. Tuż obok jest Rynek z przekupkami wciąż przeganianymi przez bohaterskich wojaków ze straży miejskiej. Co jeszcze?-kilka ulic: Mała, plac Wolności, kosciół za PKS-em(ten spodek),pałacyk Zielińskiego (kawiarenka)w parku Żeromskiego, staw miejski i muszla koncertowa-miejsce dilerów i innych takich tam. A co mam koloryzować?! Na ul.Staszica jest kino MOSKWA!!! Jak dobrze, że nie zmienili nazwy!! Wspaniale jest na Karczówce. Kościółek na wzgórzu w lesie z piękną panoramą Kielc. Żeby wejść na wieżę trzeba poprosić o klucz w zachrystii. A teraz coś dla geologów i skałkowiczów. Rezerwat geologiczny. Podobno już z podświetleniem. Jest jeszcze jedno ważne miejsce. Które boli bardzo. W 1946 na kieleckich plantach pogrom Żydów. Idąc sienkiewką od dworca kolejowego dochodząc do mostku na Silnicy, należy skręcić w lewo. Jest tam wybielony budynek z tablicą w jidisz. Widziłem zdjęcia miedzywojennych ulic, wiekszość napisów i szyldów sklepowych świadczyła o tym kto rządził w Kielcach. Stara synagoga- wielki budynek, teraz archiwum miejskie znajduje się na ul.IX wieków Kielc. To przerażające, że żydów w Kielcach było tak dużo a teraz...tylko raz widziałem "prawdziwego"(takiego z brodą i pejsami).Powierzchnia Starych Kielc w czasie wojny prawie w całości była gettem. Jak w każdym większym mieście i tu tez na osiedlach panują dresiarze, koksiarze. Czarnów, Herby, Sady, "mój" Stok. Miasto spowija pajęczyna układów, zależności, prywaty. Kiedyś stolica polskiego budownictwa: Mitex, Exbud, Piasecki-przejęte przez zachodnich inwestorów uciekły do Wawy. A zostały stworzone przez prywatne osoby w latach 90-tych. Nie będzie tu autostrady chociaż 7demkę wystarczyłoby poszerzyć. Został jeszcze Kolporter i Lukas Bank+coś jeszcze.Bo ludzie z tego miasta to spryciarze nie narzekający na swój los, szukający szczęścia gdzie indziej(dlatego radomianie tak nas nielubią;). Prawie nikt z mojej klasy z liceum(im.H.Sawickiej hehe) nie został w Kielcach. Warszawa, Kraków(ja), Wrocław, Poznań, Katowice, Lublin. Mało z nas tu wróci na stałe...ja nie wrócę...będę odwiedzał. Proszę nie kojarzcie już więcej Kielc z liroyem, Piaskiem i Kasą. Jak widzicie miasto ma swoje "miejsca", swoją historię. Wpadnijcie tu w drodze do kochanego Krakowa. ehh...czy wcisnąć "wyślij"...wysłane Temat: [DŁ] Powrót lux-torpedy > Zwiększenie prędkości wydaje się proste. Wystarczy wymienić tory. Na całej > trasie obowiązuje jednak ponad 40 ograniczeń prędkości, łącznie na 20 > kilometrach. By pociąg jechał 200 km na godzinę, na łukach między Koluszkami i > Skierniewicami trzeba przesunąć tory o kilkadziesiąt metrów. To budowa nowej > linii, konieczność wykupu gruntów, wieloletni proces inwestycyjny i praca na > dziesiątki lat. Stąd pomysł, by możliwie jak najszybciej doprowadzić tory do > idealnego stanu i zakupić nowoczesne wagony oraz lokomotywy, które jadąc > 140-160 km na godz. dojadą do Warszawy w czasie poniżej godziny. Nazwijmy rzecz po imieniu: zamiast zrobić raz, a porządnie, musimy zadowolić się kolejną prowizorką. > Przy szybko rosnącym > nasyceniu pociągami Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa i > Katowic (CMK też ma być modernizowana do prędkości 200 km na godz.), właśnie > przejazd przez Koluszki i Piotrków, a w przyszłości przez Łódź i Sieradz do > Wrocławia, daje możliwość szybkiego połączenia Warszawy z Dolnym Śląskiem. Jeśli dojdzie kiedykolwiek do budowy łącznika Piotrków-Bełchatów (...) Wrocław, to z linią przez Łódź będziemy się mogli pożegnać na wieki. W interesie miasta leży konsekwentne ukręcanie łba próbom realizacji tego pomysłu. > - Mówi się o budowie linii Łowicz - Łódź, czy nawet tunelu łączącego Łódź > Fabryczną z Dworcem Kaliskim, ale z ekonomicznego punktu widzenia modernizacja > kolei obwodowej z Koluszek przez Chojny z wylotem do Pabianic daje szansę na > szybkie połączenie Warszawy z Wrocławiem - mówi Marek Faber ze spółki Polskie > Linie Kolejowe w Łodzi (część dawnego PKP, która dogląda torów). A jaką prędkość będą osiągać pociągi na łukach i rozjazdach kolei obwodowej? IMHO niewielką. > Dworzec Łódź Fabryczna będzie miał główne wejście - jak teraz - od strony > parkingu przy ul. Kilińskiego. Budynek dworca powstanie w miejscu, gdzie teraz > są schody na perony. Nowoczesny front ma pasować do okalających go budynków. A to oznacza skuteczne utrupienie pomysłu budowy tunelu pod centrum Łodzi. Jeśli dodać do tego pomysł puszczenia pociągów do Wrocławia koleją obwodową, można wysnuć wniosek, że szybkie połaczenie Warszawa-Łódź-Wrocław jest komuś cholernie nie na rękę. Lobby piotrkowsko-bełchatowskie? > Jeszcze nie powstała szybka kolej, a już w ministerialnych gabinetach dojrzewa > projekt kolei określanej w strategicznych planach "300 km na godz. ". Ma to > być część magistrali Paryż - Moskwa. Prawdopodobnie przebiegać będzie przez > Kutno i Łowicz (rozbudowa istniejących linii jest tańsza), a może gdzieś > między Kutnem i Łodzią. Linia 300 km/h przez Kutno jest Łodzi niepotrzebna. Jest też pozbawiona sensu, gdyż będzie omijać milionową aglomerację na korzyść kilkunastotysięcznych miasteczek. Kazdy dojazd wydłuża czas podróży. Do tego pomysł puszczenia szybkich pociągów po trasie, po której będą się wlokły składy towarowe mógł powstać chyba tylko w PKP! Poza tym jest to powrót do poronionej koncepcji, że Łodzi wystarczą dworce w Kutnie i Koluszkach. > W pierwszym przypadku planuje się rozbudowę do dwóch > torów linii Łódź - Kutno. Dziękuję, pojadę samochodem ;) W tej wersji już po godzinie znajdę się na dworcu w Kutnie, gdzie po następnej godzinie będę mógł wsiąść w szybki pociąg do Poznania, Moskwy lub Berlina. PKS już się cieszy. > W drugim szybki transport do stacji szybkiej kolei dla Łodzi. Kolejny erzatz. Kolej 300 km/h powinna iść przez Łódź, a w najgorszym razie przez Chełmy. Jest to pole dla dzialania dla władz miasta. Niech wreszcie coś zrobią. pozdrawiam Strona 3 z 4 • Zostało znalezionych 206 rezultatów • 1, 2, 3, 4 |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||