Strona Główna
PKS Inowrocław Toruń Inowrocław
PKS Wrocław Wrocław Zakopane
PKS Bełchatów-rozkład jazdy
PKS Bus Jastrzębia Góra
PKS Bus Warszawa Toruń
PKS chjnice Starogard Gd
PKS Cieszyn rokład jazdy
pks cieszyn rozkład jazdy
PKS grodzisk-pruszków ceny
PKS Inowrocław Toruń cena
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • onaonaona.keep.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKS Lublin Komunikacja prywatna





    Temat: Przetarg w Lublinie

    Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne musiało wczoraj po raz kolejny unieważnić przetarg na zakup pierwszych pięciu autobusów na gaz CNG, czyli metan. Pojazdy te, powszechnie stosowane w największych aglomeracjach europejskich, miały stopniowo zastąpić kopcące wraki, które teraz jeżdżą po centrum Lublina. Póki co tak się nie stanie.

    W czwartek komisja MPK otworzyła koperty z ofertami. Było ich cztery: MAN, Jelcz, Kapena, Solaris. Najwyższą cenę wystawił MAN – ok. 889 tys. zł za autobus, a najniższą Kapena z 819,5 tys. zł za sztukę.
    Stanisław Wojnarowicz, rzecznik prasowy MPK, unieważnienie przetargu oficjalnie tłumaczy tym, że oferty przedstawione przez producentów autobusów na gaz przekroczyły kwotę 4 mln zł, a tyle zapisano w budżecie firmy na zakup nowych pojazdów CNG.
    Kurier nieoficjalnie ustalilił, że wśród startujących firm pojawiły się zarzuty, że zasady przetargu faworyzowały jednego z producentów. Wątpliwości budził też fakt, że MPK przetarg ogłosiło tylko na swojej stronie internetowej, zastrzegając, że jest to licytacja poza ustawą o zamówieniach publicznych. Tymczasem przetarg dotyczy kwot powyżej 400 tys. euro, a lubelski przewoźnik ma 100-procentowy udział władz miasta, więc powinien podlegać tej ustawie.
    – Naszym zdaniem ustawa dopuszcza taką możliwość i z niej skorzystaliśmy – tłumaczy Stanisław Wojnarowicz.
    Kiedy będzie następny przetarg na autobusy na gaz, w tej chwili nie wiadomo. Tymczasem Zakład Gazowniczy w Lublinie buduje już stację, w której nowe miejskie autobusy miałyby tankować bardzo tanie ekologiczne paliwo. Powstaje ona przy rozdzielni gazu przy al. Witosa i ruszy we wrześniu. Termin uruchomienia wybrano tak, by zsynchronizować pracę stacji z pojawieniem się na ulicach autobusów MPK napędzanych paliwem CNG.
    – Wiadomość o unieważnieniu przetargu nie jest dla nas szczęśliwa. Miejski przewoźnik miał być jednym z naszych ważnych klientów. Na szczęście oprócz MPK mamy też innych potencjalnych klientów. Podpisałem listy intencyjne m.in. z PKS i Lubelską Korporacją Komunikacyjną. Dlatego stację oddamy w terminie – mówi Bolesław Staniszewski, dyrektor Zakładu Gazowniczego w Lublinie.
    Nowym rodzajem paliwa interesują się też przewoźnicy prywatni. Niewykluczone więc, że pierwsze lubelskie autobusy komunikacji miejskiej napędzane metanem


    Jak widzimy lipa z przetargu. Oto cały Lublin. Jednak najbardziej zaintrygowała mnie wiadomość, iż Kapena wystawiła najtańszy autobus. Czyżby Agora/Citelis były tańsze od M125M/4? Ciekawi mnie jaką cenę postawili Solaris i Jelcz.



    Temat: nowa konkurencja dla ZPR Lublin


    | A co byś zrobił gdybyś był mieszkańcem np. Białej Podlaskiej czy Łukowa,
    | uciekłby Ci JEDYNY poranny pociąg do Lublina a Ty musiałbyś tam być np. na
    | 12.00 Chyba nie ma innego wyjścia niż bus.

    | PKS?

    Wg pojmowania rzeczywistości niektórych osób z tej grupy lepiej bo państwowe i
    niedochodowe. Ale też często śmierdzące, zawsze wlokące się i czasami z
    chamskimi kierowcami. Ja nie raz miałem scysje z kierowcami PKS , a busiarze to
    naprawdę bardzo mili ludzie. Znam paru, to wiem.


    Dopisałem OT w temacie, więc prosze mnie nie bić :)

    Co do "śmierdzących, zawsze wlokących się" autobusów PKS i "chamskich"
    kierowców tychże: mam odwrotne spostrzeżenia. Ostatnimi czasy jeżdżę
    PKS-em coraz częściej (a po 10.III pewnie będę jeździł jeszcze częściej)
      widzę, jak stale poprawia się poziom usług państwowego przewoźnika.
    Mili, uśmiechnięcie kierowcy to raczej norma a nie wyjątek (czasami
    trafi się cepidło, ale coraz rzadziej), autobusy czyste, punktualne,
    trafiają się bardzo nowoczesne... Natomiast spotykałem sie z chamstwem
    busiarzy niejednokrotnie. Choć na szczęście to też nie jest regułą.

    Widzisz, Aron: ja, wsiadając do jakiegokolwiek środka komunikacji
    publicznej mam w pięcie, czy jest on obsługiwany przez przewoźnika
    państwowego, czy prywatnego, dochodowy, czy nie. Interesuje mnie
    natomiast punktualność, kultura obsługi (tak, tak, uważam, że to bardzo
    ważne), bezpieczeństwo, minimum komfortu, oczywiście cena również.
    Stwierdzenie "państwowe, zatem z definicji niedobre" zupełnie do mnie
    nie trafia.

    wsiądę do schludnie wyglądającego pociągu, z miłą, kulturalną obsługą i
    poczuciem, że dojadę bezpiecznie tam dokąd zmierzam. Nie interesuje mnie
    zbytnio, czy ów pociąg będzie "prywatny", czy "państwowy" i pod jakim
    syldem będzie jechał.







    Temat: O kółeczkach


    Ale to m.in. dlatego że firmy państwowe czyli te które z założenia miały
    świadczyć tanie usługi dla ludności ( np. PKP, PKS czy np. TPSA)


    Ahm... a gdzie jest takie zalozenie?


    wyciskają z
    biedoty ostatni grosz a prywaciarze na tym korzystają. Nie mogę wytrzymać
    jeżeli przejazd państwowym ( szczodrze dotowanym z budżetu ) środkiem
    komunkiacji jest 2 x droższy niż prywatnym.


    DLa mnie istota obnizenia cen na niektore relacje jest zdobycie klientow,
    lepsze konkurowanie z komunikacja samochodowa, anie wspieranie ludzi
    biednych. Takie myslenie jest imho chore (celem dzialania przedsiebiorstwa
    powinien byc zysk, a nie dzialalnosc charytatywna)  i do niczego dobrego
    nie doprowadzi.


    Prywatnych przewoźników raczej nie da się zlikwidować, wszakże rząd
    zapowiedział " wspieranie drobnej przedsiębiorczości".


    Za raz... a ty co bys chcial? Skasowac prywatnych przewoznikow? Jakos nie
    widze, jak by to poprawilo sytuacje ekonomniczna, jesliby te setki ludzi
    stracilo prace. Pomijajac fakt, ze na ogolny syustem komunikacji
    wplyneloby to bardzo zle. A ze wszelakie organy panstwowe do prywatnych
    przewoznikow przywalac sie lubia, to widac na przykladzie komunikacji
    miejskiej w Lublinie. Zamiast jezdzic prywatnymi busami za 1zl bede musial
    w krotce jezdzic mpk za 1.70. To sie nazywa uczciwa konkurencja.


    | a ty na ścianie wschodniej
    | utworzyłbyś wielkie getto biedoty.
    Właśnie próbuję ludzi z tej biedy wyciągnąć, w którą wtrąciły ich m.in.PKP
    podwyższając ceny biletów do absurdu i uniemożliwiając tym samym dojazdy do
    pracy/szkoły.


    przesadzasz. Bieda jest wynikiem ogolnej sytuacji gospodarczej, a nie
    wysokich cen PKP. PKP doklada swoja cegielke poprzez straty ktore
    generuje, ale top juz zupelnie inna sprawa.


    ". Niniejszym oświadczam , że jako mieszkaniec prawej części kraju
    | ( patrząc na Wisłę) nie chcę płacić mniej za przejazdy PKP
    Bo za PKP i tak nie płacisz.


    Eh. Ale placi za wiele innych rzeczy. I jesli mieszka na wschodzie za
    czesc z nich placi mniej, ale dzieje sie to za sprawa praw rynku, a nie
    dotacji panstwowych. A w ogole to po co ten atak osobisty na rewizora?


    aol


    pzdr.





    Temat: co dalej z naszym PKS-em

    I całe szczęście, ze jest wolny rynek. Więc korzystam z takiego przewoznika jaki mi akurat odpowiada. Tylko powiedz mi dlaczego PKS nie moze sie odnależć w tej rzeczywistości. Co jest tego przyczyną? Chyba nie konkurencja w postaci prywatnych przewoźników?


    Przyczyną jest krystaliczna uczciwość PKSu. PKS zapewnia pasażerom super komfort w Autosanach i Jelczach, tylko pasażerowie nie potrafią tego docenić bo nie dorośli do Europy. Jeżdżą sobie busami, które są niewygodne i w ogóle.
    Niesamowite,że Aron mnie poparł.No widzisz Aronie czasami można sie dogadać.
    Nero ma racje ,że busem szybciej,ale dlaczego szybciej?nikt nad tym sie nie zastanawia nawet. I dobra,takie prawo pasażera,ale trzeba zwrócić uwage na fakt,że autobus może poruszać sie najszybciej 80 km/h,prawda Aronie?a wiadomo,że bus równiez jest autobusem,a porusza sie 120km/h a nawet czasami szybciej.
    I powiedz mi teraz,czy ów bus porusza sie zgodnie z rozkładem jazdy???
    Nie wiem ,czy jadąc 80 km/h i przewidując jazde zgodnie z rozkladem czyli uwzglednić trzeba wszystkie przystanki moż a dojechac do Lublina w 45 minut.
    A PKS ma obowiązek jezdzić z rozkładem,na każdym przystanku no może na 99% przystanków wisi rozkład,rozkładów busów nie ma,pasażer który chce podróżować PKS-em wychodzi o okreslonej porze i autobus ma przyjechać,a jak to jest w przypadku busów?
    Co z tego ,że busy jada co powiedzmy 15 minut,ale jest firma A,B,C itd.
    Ja chcę piodróżować firmą B i co?mam dzwonić do kierowcy czy dojeżdza do Strzeszkowic?
    Co z tego ,że nawet by wisiał rozkład jak i tak o danej porze go nie bedzie bo jedzie szybciej niż to określa rozkłąd.
    Aronie prosze o pomoc,bo nie wiem comam robić jeżeli chce podrózowac busami firmy B,a załóżmy ,że mieszkam w Obrokach i czy bedą wolne miejsca
    Pozdrowionka dla wszystkich miłośników komunikacji wszelkiej



    Temat: nowa konkurencja dla ZPR Lublin


    Co do "śmierdzących, zawsze wlokących się" autobusów PKS i "chamskich"
    kierowców tychże: mam odwrotne spostrzeżenia. Ostatnimi czasy jeżdżę
    PKS-em coraz częściej (a po 10.III pewnie będę jeździł jeszcze częściej)
     Â widzę, jak stale poprawia się poziom usług państwowego przewoźnika.
    Mili, uśmiechnięcie kierowcy to raczej norma a nie wyjątek (czasami
    trafi się cepidło, ale coraz rzadziej), autobusy czyste, punktualne,
    trafiają się bardzo nowoczesne...


    Polecam autobusy PPKS Warszawa. Może i te Jelcze najwyżej rok-dwa lata starsze
    od Sprinterów ale chamstwo kierowców przechodzi wszelkie granice. Ja tam po
    paru scysjach polubiłem busy.


    Natomiast spotykałem sie z chamstwem
    busiarzy niejednokrotnie. Choć na szczęście to też nie jest regułą.


    A ja nigdy nie spotkałem się z chamstwem busiarzy. Może spotykam innych niż Ty?


    Widzisz, Aron: ja, wsiadając do jakiegokolwiek środka komunikacji
    publicznej mam w pięcie, czy jest on obsługiwany przez przewoźnika
    państwowego, czy prywatnego, dochodowy, czy nie.


    A ja mam , bo jak widzę gdy PKP wyciąga od bidnych samorządów miliony złotych
    żeby kursowała tam 2 x na dzień śmierdząca Bipa 2 x droższa niż pocii w Grecji
    czy w Czechach to mnie to denerwuje.


    Interesuje mnie
    natomiast punktualność, kultura obsługi (tak, tak, uważam, że to bardzo
    ważne), bezpieczeństwo, minimum komfortu, oczywiście cena również.
    Stwierdzenie "państwowe, zatem z definicji niedobre" zupełnie do mnie
    nie trafia.


    Zapraszam do Lublina aby porównać usługi np. MPK i busów. Polecam szczególnie
    jazdę EN57 do Łukowa, Ikarusem MPK i Sprinterem. Kiedyś też byłem przciwko
    busom.


    wsiądę do schludnie wyglądającego pociągu, z miłą, kulturalną obsługą i
    poczuciem, że dojadę bezpiecznie tam dokąd zmierzam. Nie interesuje mnie
    zbytnio, czy ów pociąg będzie "prywatny", czy "państwowy" i pod jakim
    syldem będzie jechał.


    Widzisz, ja też nie mogę doczekać się prywatyzacji kolei. Inna sprawa że u nas
    to nie przejdzie. I efekty mamy.
    Też bym chciał żeby z Lublina do Wawy, Chełma czy Stalowej Woli jeździły co 1-2
    h czyste, bezpieczne pociągi. Ale na PKP nie da się tego zrobić

    pozdrówka
    aron





    Temat: co sądzicie o MPK, PKS oraz o busach

    Tak przesiazc sie do innego busa lub miejskiego autobusu i kupic sobie drugi bilet/ No ok busiaz kumpla poratuje, ale jak jedzie przepeliony to juz nie. Nie wydaje mi sie tez zebu mpk Lublin i wozilo za darmoche ludzi z uszkodzonych busów. A tem autosan co go zamiesciles to juz dawno ostal skasowany lub wyremontowany, poniewaz jezdze czesto ponadto troche foce autobusy i nie przypominam sobie abym go widzial. Tak wiec nie naginaj faktow. Ja tez moglbym znalezc duzo zdjec skorodowanych busów.
    Pozdrawiam.


    No faktycznie jak pojedziesz prywatnym miejskim w Lublinie i dasz złotówkę to zbankrutujesz.
    MPK Lublin nie wozi za darmochę ludzi z uszkodzonych busów, niby dlaczego.
    Autosan został skasowany? Ja to zdjęcie robiłem chyba w listopadzie albo w grudniu.
    Jak masz zdjęcia skorodowanych busów to dawaj! Na co czekasz?

    .: aron o godzinie 08:57 dodał(a):


    Dodam wspierając arona, że busy jeżdżą również w takich miastach jak Gdańsk, Gdynia, Sopot, Reda, Stargard Szczeciński. Pozatym nadal podtrzymuję tezę , że w komunikacji winny uczestniczyć pojazdy specjalnie do tego wyprodukowane ( nie przerabiane i kombinowane ) z automatycznie otwieranymi szerokimi drzwiami, z których moga kozystać inwalidzi i matki z dzieckiem w wózku - także.


    Wszystkie busy są przerabiane, dlatego że to jest tak że firma np. Mercedes produkuje wersję podstawową czyli dostawczaka i potem jest on przerabiany przez specjalistyczną firmę np. www.autocuby.pl na osobowego. Nie ma w tym żadnego przestępstwa, jest to całkowicie dozwolone, co zresztą potwierdziła prokuratura w Lublinie umarzając śledztwo.
    Poza tym moim zdaniem lepszy taki przerabiany bus niż zardzewiały stary Autosan fabrycznie przystosowany do wożenia ludzi 20 lat temu.

    Co do automatycznych drzwi to ja wolę klamkowe dlatego że przy automatycznych co raz zdarza się że kierowca kogoś przytnie. Nie widzę zalet automatycznych drzwi niestety. No chyba że będzie tak jak w Warszawie - automatyczne drzwi, ale z "ciepłym guzikiem" do otwierania i zamykania przez pasażerów, to wtedy jak najbardziej.

    .: aron o godzinie 08:58 dodał(a):


    Trzeba było obiektyw przesunąc bardziej w prawo,tam atrakcyjniejszy bus stoi


    Czy ktoś ci każe jeździć busami? Masz MPK i PKS, bardzo atrakcyjne. Jeździj sobie do woli a na busy nie zwracaj uwagi.



    Temat: koniec strajku :)


    Niestety informacje na temat miast innych niz Warszawa, Katowice,
    Krakow, Szczecin sa na tej grupie niepopularne...


    szkoda - jest przeciez wiele ciekawych miejscowosci z komunikacja miejska


    | mysle ze moznaby zaczac od tramwajow - jest ich troche mniej niz
    | autobusow...

    Zacznijmy od metra, a potem trolejbusy...


    metro - w Polsce chyba tylko w Warszawie ;)
    trolejbusy - o ile dobrze pamietam: Tychy (4 linie), Gdynia lub Sopot,
    Lublin


    A biorac sprawe powaznie to gdzie jest metro, trolejbus, tramwaj -
    wiadomo (byly tu kiedys na ten temat dosyc dokladne informacje). Problem
    pojawia sie gdy chodzi o autobusy. Czy brac np. pod uwage sieci
    prywatne? - te nieraz bywaja starannie zamaskowane - przystanek czy
    rozklad to rzadkosc. Albo jak traktowac przewoznikow majacych jedna
    linie laczaca miasto z mniejsza miejscowoscia?
    W mojej liscie biore pod uwage tylko przewoznikow, ktorzy maja bilety
    (ale nie takie z komputerka jak w PKS). W ten sposob np. w Krakowie ich
    ilosc redukuje sie do trzech, w Czestochowie bodajze do czterech, mozna
    wyeliminowac Kostrzyn i Limanowa, itd... Na razie jestem pewny 137
    miejscowosci z komunikacja miejska, a ich calkowita liczbe szacuje na
    155.


    wg mnie powinno sie brac pod uwage tylko linie i przeowoznikow oficjalnych -
    tzn. zatwierdzonych przez gmine jako organizator komunikacji na terenie
    gminy - chyba w ktorejs ustawie jest przepis iz gmina ma zapewnic
    mieszkancom lokalny trasport zbiorowy
    czyli np. jak w Tychach organizatorem jest MZK to nie bedzie sie brac pod
    uwage autobusow 5** z Oswiecimia ktore nawet tam nie sa glowna komunikacja


    Nie mam przy sobie kompletnej listy, wymienie wiec z pamieci
    miejscowosci w poludniowo-wschodniej Polsce (w nawiasie przyblizona
    ilosc linii):


    </cut

    :-)  Gorny Slask (KZK GOP+MZKP+ZKKM+MZK Tychy+SKM
    Rybnik+Raciborz+Wodzislaw+Zory+Jastrzebie+
    Olkusz+Zawiercie) - ok. 800-900 (nikt chyba dokladnie nie wie ile w sumie)

    8888888     ***888***MEMPHI$***888***     88888888

    8888888               ICQ: 20508120               88888888





    Temat: "Busiarze" - co o nich sądzisz?
    Po co MZK Jastrzębie ma taką linię otwierać? 300 nie jest jaworznickie tylko chrzanowskie i należy tę linię zlikwidować bo powietrze wozi.

    Napisałem "załóżmy że tak jest". Nie wiem czy Jastrzębie chce taką linię otwierać. Skoro takie linie ma np. Jaworzno, Chrzanów czy Tarnowskie Góry to może i Jastrzębie otworzy.

    A gdyby np. Drabas wystartował w przetargu na 830 i przegrał a potem uruchomił linię Katowice - Bytom - T. Góry obsługiwaną identycznym taborem jak dziś Katowice-Jastrzębie i z podobną częstotliwością to byłbyś za Drabasem czy przeciw niemu?

    No przede wszystkim na tej zasadzie, że jeździ normalnym taborem, a nie nyskami i furgonami.

    Co to jest wg Ciebie "normalny tabor"?. Syf z PKM Bytom albo MPK Lublin?
    Poza tym polskie prawo dopuszcza np. Mercedesa Sprintera czy Nysę jako autobusy, jak najbardziej. W MZKP T. Góry jeżdżą Nyski, prawda? Tam byś się nie bał o życie?
    Wiele PKSów ( np. PKS Łuków, PKS Chełm ) ma Mercedesy Sprintery, Kapeny, Iveca itp. Ty widzę chciałbyś żeby najmniejszym dozwolonym autobusem był Zemun

    Widzisz, Memphis, ja to może poszedłbym na rozwiązanie przetargowe, gdyby w przetargu startowały TYLKO FIRMY PRYWATNE bo obecnie niestety w przetargach faworyzuje się firmy nieprywatne np. przez pakiety no i wiadomo że są naciski polityczno-związkowe. No i gdyby było tak że jak ktoś wygrał przetag to chwała Bogu a jak przegrał to niechby mógł wozić ludzi bez przetargu z zakazem korzystania z biletów zarządu komunikacji w swoim wozie. Tak własnie jest obecnie z medycyną i NFZ - NFZ ogłasza przetarg i część lekarzy przyjmuje na NFZ a reszta poza NFZ i jest to dozwolone. I tak samo powinno być w KM moim zdaniem



    Temat: co sądzicie o MPK, PKS oraz o busach
    A dlaczego MPK nie jeździ np. do Dzierzkowic albo do Pułankowic? Busiarze jeżdżą.
    MPK nie jeździ też na koniec Janowskiej za obwodnicą a busiarze jeżdżą.

    Skoro linia 1 jest dochodowa to czemu się czepiasz busiarzy że nie chcą zwiększyć sobie dochodów?
    Przecież busy mają koncesję na linie miejskie.
    Co to znaczy linia nierentowna? Linia, która jest nierentowna dla zbiurokratyzowanego MPK może być rentowna dla busa.
    Moim zdaniem rodzice zarabiają tak mało, bo z ich podatków finansowane są zbiurokratyzowane molochy typu MPK, PKS i PKP.

    .: aron o godzinie 19:30 dodał(a):

    Busiki powinny być kontrolowane w temacie rozkładu jazdy. A nie są ?
    od czego jest ITD?

    Kolejna sprawa. Czy MPK też powinno być kontrolowane w temacie rozkładu jazdy? A PKP? Bo PKP też lubi się spóźniać.

    W Warszawie jest zdrowe podejście? Problem w tym że Warszawie cały naród buduje metro, to mają kasę na takie ekstrawagancje. Jak załatwisz dla Kraśnika dotację z budżetu do komunikacji to czemu nie?

    Zresztą : po Warszawie jeżdżą też prywatne busy np. do Otwocka i wiele osób jeżdzi nimi w granicach Warszawy. Nie ma zakazu.

    Czy busik będzie woził powietrze? Nie. I bardzo dobrze. Po co wozić powietrze?
    A emeryta do lekarza dowiezie taksówka. Proste. Ewentualne UM mu potem zwróci. Po co utrzymywać MPK? Dla emerytów? Taniej wyjdzie wynajmowanie im taksówek.

    Kolejna sprawa. Busy z Fabrycznego do Lublina, Niska czy Stalowej Woli na pewno jeszcze długo będą opłacalne, nawet jeżeli będzie 50 000 samochodów w Kraśniku. A tymi busami można sobie przecież jeździć też po mieście.

    .: aron o godzinie 19:32 dodał(a):

    jak ci się busy nie podobają to nie musisz nimi jeździć. Masz MPK, PKS, PKP
    Są jednak ludzie którzy z własnej woli jeżdżą busami. Chcesz im tego zabronić? Dlaczego?

    To tak jak z piciem wódki. Są ludzie którzy piją na własne życzenie. Czemu im tego zabraniać?



    Temat: Jak człowiek jeździ koleją (mazowiecką)

    No to masz ciekawa definicje, bo zadne prawo nie zmusza firmy do
    posiadania strony w internecie.


    Oczywiście, że nie zmusza ale w cywilizowanym kraju w UE w środku
    Europy
    każdy przewoźnik powinien mieć za punkt honoru umieszczenie rozkładu w
    internecie.
    Niestety daleko nam do takiej Szwecji, gdzie banki z Panią w okienku
    są czynne tylko do
    14:30 a całą dobę masz dostęp do konta przez Internet z terminali
    bankowych.
    U nas niestety nadal ludzie i to młodzi nagminnie płacą rachunki na
    poczcie.


    Jest. Na przyklad istnieje wspolny rozklad wszystkich ( no moze 90%)
    busow z Lublina.


    To dobrze. Ja pokazałem na przykładzie województwa dolnośląskiego, że
    jest kiepsko z tym rozkładem.


    Tzn. chore jest dla ciebie ze w PKS Swidnica jest tanio czy ze w PKS
    Klodzko jest drogo?


    Chora jest dla mnie ta różnica cen.


    Tak jakby w PKP czy MPK nie bylo jakichs zuli. Sa i to jest ich o
    wiele wiecej niz w busach.


    tak zgadza się. I w prywatnych busach żule nie mogą sobie pozwolić na
    wylewanie piwa na siedzenia a w MPK mogą. Dlatego w tym punkcie
    prywatne busy biją na głowę MPK.

     Ale urzad miasta nie ma obowiazku podawania na oficjalnej stronie

    rozkladow jazdy.


    Tylko, że taki rozkład to bardzo istotna promocja turystyczna miasta.
    Powiedzmy, że osoba niezmotoryzowana chce turystycznie wybrać się
    w góry w okolice Wałbrzycha. I poprzez internet otrzymuje szczątkowe
    informacje.
    Albo w ogóle tam nie wybiera się albo podejmuje ryzyko.
    Według mnie całoroczną turystykę w górach generują studenci.
    Jak za młody poznają jakiś rejon, dzięki dobrej komunikacji publicznej
    i go polubią to później wrócą z rodzinami swoim samochodem.
    O tym u nas zapomina się. Wszystko robi się pod narciarzy
    (Muszyna). A z gór gminy podgórskie mogą żyć przez cały rok a nie
    tylko
    w zimie. Podobnie nad morzem, po okresie lata wszystko prawie zamiera.

    pozdrawiam
    Tomek





    Temat: Koszt linii autobusu szynowego
    Oto, co myśli mój Przedpiśca, "Tadeusz F. Zielinski"


    Skoro jest mowa o wspólnych biletach, to znaczy, że ceny tych biletów
    będzie określał 'jakiś kretyn', a nie samo przedsiębiorstwo. W
    dodatku
    system rozliczeń za te bilety - bo przecież raczej nie kupowane
    bezpośrednio u kierowcy - byłby dość wątpliwy.


    No popatrz. A firmy, które na zlecenie władz lokalnych obsługują linie
    komunikacji miejskiej jakoś nie płaczą nad ograniczeniem ich
    suwerenności, tylko grzecznie akceptują bilety sprzedawane przez kogoś
    innego...


    Gdy weźmie się pod
    uwagę, jak wygląda sprawa rozliczeń za honorowanie obowiązkowych ulg,
    to tym bardziej nie ma się czemu dziwić. W dodatku np. pasażerowie z
    dużymi bagażami mogliby trochę przeszkadzać swoimi tobołami.


    No tak. Pasażerowie przerwoźnikowi przeszkadzają. Skąd my to znamy...


    | Reakcja Pana Dyrektora na propozycje unii taryfowej wywolala we
    | mnie takie a nie inne odczucia, abstrahujac jednak od reszty
    | niuansow, ktorych zreszta przedprzedposter nie podal.

    No cóż - odczucia z reguły nie są racjonalne...


    Odczucia to Pan Dyrektor może sobie wyrażać jako Jan Kowalski, a nie
    jako dyrektor PPKS Warszawa.


    Swoją drogą ciekawe, czy są jakieś podstawy prawne do wprowadzenia
    czegoś takiego. Tym bardziej, że chodzi tu nie tylko o PPKS Warszawa,
    boć przecież po Warszawie jeżdżą autobusy ponad 50 przedsiębiorstw
    PKS, a do tego dochodzą jeszcze prywatni... No i taksówki...


    Autobusy dalekobieżne przybywające skądinąd do Warszawy można wyłączyć
    z systemu, prywatnych do niego włączyć, tych, którzy się nie
    podporządkują - wywalić do Lublina (tam busiarski raj wszak), a
    taksówki co z tym mają wspólnego? Przecież tam się biletów nie kasuje?





    Temat: Artykuły z prasy na temat komunikacji lokalnej
    Zakładam ten temat, żeby nie zaśmiecać działu Przegląd Prasy artykułami nie związanymi z MPK.

    Wolnoamerykanka przy ul. Ruskiej [KL]

    Pasażerowie zarzucają spółdzielni Transped bezpodstawne podnoszenie cen biletów i likwidowanie połączeń. Zarząd firmy wszystkiemu zaprzecza i skarży się na urzędników oraz chaos przy ul. Ruskiej.

    – Przyjrzyjcie się Transpedowi – napisała do nas Monika Kasperska. – Kierowcy robią, co chcą. Jest coraz mniej kursów, a bilety drożeją. Czy to następna samowolka w Lublinie? Mam nadzieję, że pomożecie mieszkańcom okolic Lublina.

    Marek Wilczyński, prezes Transpedu, zdecydowanie odpiera wszystkie zarzuty.

    – To nieprawda, że nasi kierowcy robią co chcą. Rozkład jazdy jest robiony na dziko. Urzędnicy odpowiedzialni za wydawanie pozwoleń zapewne nawet nie wiedzą, ilu przewoźników odjeżdża z ul. Ruskiej – mówi. – Lublinianie wiedzą, jakie sceny się tam odbywają w godzinach szczytu. Pięć minut przed planowym odjazdem naszego autobusu, pasażerów zabiera nam prywatny przewoźnik. Co z tego, że są kontrole Inspekcji Transportu Drogowego? Wtedy wszyscy chowają się po kątach i nie ma winnych. A jak mundurowych nie ma, wszystko wraca do normy.

    Wilczyński przekonuje, że Transped nie podniósł cen biletów od roku.

    – Na wakacje, głównie z myślą o młodzieży, wprowadziliśmy promocje na niektóre linie. We wrześniu wróciliśmy do pierwotnych stawek. Ale od roku się one nie zmieniły. Mało tego, na niektórych kierunkach ciągle są ulgi. Przykładowo z Wólki i Turki jeździmy za złotówkę, gdzie bilet MPK kosztuje 1,80 zł. Od kwietnia tego roku zawieszono jednak kilka linii.

    – Dosłownie 6 procent – tłumaczy prezes. – To i tak bardzo mała redukcja w porównaniu np. z PKS. Ale co miałem zrobić skoro np. w autobusie do Krasienina o godz. 4.40 nie jechał nikt, a wracały nim jedna, dwie osoby? Brakuje nam też kierowców. Mamy ich obecnie 34, a jak dojdą urlopy czy zwolnienia, po prostu nie ma ludzi do pracy. Od zaraz przyjąłbym nawet pięciu.

    O problemach finansowych Transpedu pisaliśmy w maju. Wtedy pracownicy zarzucali kierownictwu dążenie do likwidacji spółki. Chodziło o zaległości finansowe jakie zarząd poczynił względem PPKS, od którego dzierżawił plac i budynek na dworcu autobusowym. PPKS wypowiedział w końcu umowę dzierżawy.

    – Dług został spłacony – odpowiada prezes Wilczyński. – Teraz dzierżawimy przy ul. Ruskiej dwa stanowiska i trzy dodatkowe tzw. postojowe. To w zupełności wystarcza.



    Temat: Prasówki

    PKS jak Zosie Samosie

    PKS-y w Zamościu i Biłgoraju nie zostały ostatecznie wchłonięte przez PKS Lublin. Taka była wola pracowników. Załoga z Biłgoraja ma własną wizję rozwoju. Chce utworzyć spółkę pracowniczo-samorządową

    Na Lubelszczyźnie pod nadzorem wojewody działa 13 regionalnych PKS. Prawie wszystkie mają kłopoty. Wojewoda lubelski wpadł na pomysł, że uratuje je przez konsolidację. Zastrzegł jednocześnie, że nie chce uszczęśliwiać PKS-ów na siłę i niech na temat konsolidacji wypowiedzą się załogi poszczególnych firm. W efekcie, na fuzję nie zgodziły się załogi PKS w północnej części Lubel-szczyzny: Białej Podlaskiej, Międzyrzecu Podlaskim, Radzyniu Podlaskim i Puławach. Wojewoda zrezygnował też z naprawy PKS w Opolu Lubelskim i Kraśniku, które są w upadłości.
    W grudniu ogłosił, że od 1 stycznia 2007 r. połączą się przedsiębiorstwa w Lublinie, Zamościu, Hrubieszowie, Tomaszowie Lub., Włodawie, Krasnymstawie i Biłgoraju. Miały zostać włączone do najsilniejszego z nich - PKS Lublin.
    Zaprotestowały jednak załogi w Zamościu i Biłgoraju. Te przedsiębiorstwa ostatecznie nie zostały połknięte przez PKS Lublin. Zdaniem związkowców, połączenie miałoby sens, gdyby wzięły w nim udział wszystkie PKS-y i te bogatsze, i te biedne. Fuzja w obecnym kształcie doprowadziłaby jedynie do wyprzedaży majątku, redukcji zatrudnienia, utraty niezależności i tradycji, na którą pracowali przez wiele lat.
    - Ta czapa kierownicza w Lublinie też przecież kosztuje – uważa Jan Mazurek, przewodniczący Niezależnego Związku Pracowników PKS Biłgoraj.
    - Co tu komentować. Tak chciała załoga. Co będzie dalej? Nie wiem – mówi Jerzy Kordulski, zarządca komisaryczny PKS w Biłgoraju.

    Stwórzmy spółkę
    Pracownicy mają jednak własną wizję rozwoju firmy. Chcą namówić władze samorządowe do utworzenia spółki samorządowo - pracowniczej. Taka spółka funkcjonuje z powodzeniem od 2001 roku w Grójcu pod Warszawą. Wiesław Celejewski, zastępca prezesa PKS w Grójcu twierdzi, że model spółki pracowniczo-samorządowej sprawdza się.
    - Działamy jak normalna spółka kapitałowa. Samorząd ma zagwarantowany transport zbiorowy, wpływ na niektóre linie, i dostaje od nas dywidendę z zysków – mówi Celejewski. Obecnie 67 proc. udziałów w spółce należy do byłych i obecnych pracowników dawnego przedsiębiorstwa, reszta do trzech samorządów: powiatu grójeckiego, białobrzeskiego i gminy Turczyn.
    Jan Mazurek jest przekonany, że spółka o podobnej strukturze własnościowej mogłaby z powodzeniem powstać i w Biłgoraju.
    - Jesteśmy po rozmowach z władzami miasta i powiatu. Są zainteresowani naszą propozycją. Biłgoraj nie ma przecież komunikacji miejskiej. Z kolei powiat miałby rozwiązaną sprawę dowozu dzieci do szkół – argumentuje przewodniczący Mazurek. Pod koniec stycznia przedstawiciele PKS po raz kolejny będą przekonywać samorządowców do swojej wizji. Ci na razie milczą na ten temat.

    Czekamy na komercjalizację
    PKS w Zamościu nie ma na razie takich pomysłów. Andrzej Skiba, powołany przez wojewodę zarządca komisaryczny PKS w Zamościu, negatywnie ocenia decyzję załogi o wycofaniu się z fuzji.
    - To było dobre rozwiązanie i wydaje mi się, że wcześniej czy później PKS w Zamościu do tej skonsolidowanej grupy przystąpi – uważa Skiba.
    W czerwcu PKS Zamość tak jak wszystkie przedsiębiorstwa państwowe zostanie skomercjalizowany i przekształcony w spółkę z udziałem skarbu państwa. W spółce powstanie też Rada Nadzorcza.
    - To ułatwi zarządzanie firmą, ale nie zlikwiduje jej problemów – uważa Skiba.

    autor
    Robert Horbaczewski

    Zostało ich pięć

    Od stycznia do PKS Lublin zostały przyłączone za to przedsiębiorstwa z Włodawy, Hrubieszowa, Tomaszowa Lub. i Krasnegostawu. Formalnie zostały oddziałami PKS Lublin, które od czerwca przekształci się w PKS Wschód. Zdaniem wojewody lubelskiego, konsolidacja doprowadzi do powstania silniejszej firmy, która obniży koszty działalności, zwiększy przychody i zdolność inwestycyjną. Pozwoli też taniej kupować paliwo, tabor i części zamienne. Ma przynieść oszczędności na ubezpieczeniu majątku i wjazdach na poszczególne dworce (dziś każdy PKS płaci drugiemu za wjazd). Pozwoli też walczyć z prywatnymi przewoźnikami i wyeliminuje wewnętrzną konkurencję. Wojewoda podkreśla, że do PKS Lublin, które od czerwca będzie nazywać się PKS Wschód, będą mogły nadal przyłączyć się dotychczas samodzielne przedsiębiorstwa.



    Temat: Lublin - nowe polaczenie PKS-PKP


    Zamiast krytykować należy się zastanowić dlaczego pojawiają się w
    Polsce prywatne busy, a są wszędzie i w Lublinie i w Podlaskim,
    Zachodniopomorskim czy Małopolskim a także Dolnośląskim...
    Według mnie słabość transportu publicznego, całkowita ignorancja
    państwa w temacie transportu publicznego powoduje, że pojawiają się
    prywatne busy aby umożliwić dojazd do pracy czy na uczelnię różnym
    grupom społecznym, które z jakiegoś powodu nie mają samochodu...


    Prywatne busy pojawiaja sie z tego samego powodu co prywatne sklepy.
    To zaden spisek. To po prostu krok w strone normalnosci.


    I te prywatne busy są naprawdę różne, od super wygodnych do bardzo
    słabych.


    Zgadza sie. Na szczescie poprawa jakosci uslug u busiarzy przynajmniej
    w Lublinie i regionie jest bardzo widoczna. O poziomie uslug PKP-PR
    Lublin zamilcze.


    We Wrocławiu na przykład jest przewoźnik Guliwer na trasie Wrocław -
    Świdnica, który dla pasażerów podstawia nowoczesne autobusy, kierowca
    prawie zawsze pod krawatem, autobus czysty, rozkłady dostępne online,
    autobusy startują z Dworca PKS.


    No i w Lublinie tez zdecydowana wiekszosc busow to pojazdy nowoczesne,
    kierowca elegancki, bus czysty, rozklady dostepne online i busy
    startuja w wiekszosci przypadkow z dworca PKS. Oldskulowe busiarstwo
    typu Mesio 309D i jazda bez rozkladu w woj. lubelskim jest w zaniku.
    Moze czasami szkoda. Ale zdarzaja sie jeszcze Mesie 309D, jeden co
    jezdzi do Naleczowa jest naprawde fajnie utrzymany.


    Autobus ten pojawił się w momencie zamknięcia linii kolejowej Wrocław
    - Sobótka - Świdnica, PKP zamiast zakupić od Czechów szynobusy,
    wprowadzić odpowiednią ilość kursów wolało tą linię uśmiercić i pozbyć
    się klientów.


    To jest akurat typowe dla PKP. Ta linia powinna zostac przejeta przez
    prywaciarza.


    Jest też wielokrotnie tutaj opisywane miasto Wałbrzych: tam PKS jest w
    stanie likwidacji, MPK nie opuszcza miasta Wałbrzych i Szczawna
    i komunikację do takich miast jak Mieroszów czy Walim albo Głuszyca
    przejęły prywatne busy. Kursów jest mnóstwo, busiki jeżdżą sprawnie,
    konkurencyjna cena, rozkłady nie są dostępne online, kierowcy
    praktycznie nie wydają biletów, miesięczny jest potwornie drogi, są to
    przeważnie stare wysłużone pojazdy. Jednak ten stan jest mimo wszystko
    bardziej przyjazny dla pasażera niż rzadkie stare autobusy PKS-u
    sprzed 15 lat.


    Oczywiscie ze tak. Wielu co krytykuje busiarzy zapomina co bylo
    kiedys. Np. na trasie Lublin - Parczew jezdzily glownie stare Autosany
    z PKSu i 3 pociagi na dobe Stonka+Bonanza. No wybaczcie ale to byla
    komunikacja w stylu wielkopolskim, zupelnie nie pasujaca do upodoban
    mieszkancow woj. lubelskiego.


    Jadą często autobusy i nowe i
    stare, rozkład dostępny online, ludzie mogą normalnie przemieszczać
    się. Na obszarze tych 3 miast prywatne busy nie istnieją.


    Chyba sa busy Dzierzoniow - Wroclaw wydaje mi sie ze widzialem gdzies
    rozklad w necie/.


    I miasto Zakopane, kiedyś skąpi radni uchwalili, że im nie jest
    potrzebna komunikacja miejska, w efekcie linie miejskie obsługiwał
    PKS, a jak PKS to zdzierał pieniądze za krótkie odcinki i pojawiły się
    prywatne busy. Tam z Zakopanem jest dopiero Sajgon - chyba największy
    komunikacyjny syf w Polsce.


    Jaki syf? Wlasnie w Zakopanem jest dobrze, bo nie trzeba czekac na PKS
    czy PKP tylko wsiada sie do busa. Gorzej jest tam, gdzie nie ma busow,
    bo pasazer jest zdany na laske PKSu czy PKP.

    <Chociaż nie wiem co jest gorsze


    komunikacyjny syf ze zmiennymi rozkładami, brakiem informacji online,
    znikające autobusy po sezonie letnim, brak dokładnej godziny odjazdu -
    dopiero jak bedzie odpowiednia liczba pasażerów, dzikie kursy czy brak
    komunikacji czy komunikacja na poziomie 2 kursów PKS dziennie.


    Na pewno to drugie.

    pozdrawiam aron





    Temat: co sądzicie o MPK, PKS oraz o busach

    Kolego Aron stajesz się nudny. Twoje posty nic nie wnoszą są puste. Powtarzasz w kółko to samo. Czy nie należałoby sie leczyć?? W wielu sprawach się mylisz i piszesz nieprawdę. Swoje uwagi opierasz na przypadkowych spostrzeżeniach. Poza tym co przeszkadza tobie, że paru użytkowników należy do jakiegoś stowarzyszenia? Jeżeli im zazdrościsz powołaj własne. Każdy ma swoje wady i zalety także PKS, PKP, MPK i prywatni przewoźnicy. To właśnie ty jesteś zagorzałym zwolennikiem tej ostatniej komunikacji i robisz wszystko by pisać o niej w superlatywach. Nie przyjmujesz żadnej krytyki. Kolego może najwyższy czas odpocząć i zastanowić się nad swoimi opiniami.


    O to chodzi. Konstruktywna krytyka oparta dowodami jest jak najbardziej wskazana. Aron cały czas próbuje przykleić mi etykietę całkowitego przeciwnika komunikacji prywatnej, a tak nie jest. Gdy wypowiadam się na tym forum, przedstawiam nieprawidłowości w funkcjonowaniu komunikacji prywatnej. Tak samo jest w przypadku MPK, czy PKS. Nie raz napisałem skargę do MPK na funkcjonowanie komunikacji (np. kierowca ominął przystanek na rondzie i pojechał od razu do ul. Piłsudskiego). Tylko że MPK wyciąga konsekwencje z takiego działania. Natomiast z naszymi firmami busowymi jest trochę inaczej: czy gdziekolwiek była zamieszczona informacja o funkcjonowaniu komunikacji w święta? Wiem, że MPK i PKS tak zrobiły, a czy przewoźnicy prywatni? Czytając kilka ostatnich postów, wątpię. Naprawdę, Aron, marzy mi się komunikacja wzorowa, a takowej w Kraśniku nie ma. Niska poprzeczka postawiona przez prywatnych przedsiębiorców jest trochę zawyżana przez MPK, ale to tylko 30 - 40% całego transportu miejskiego. To samo tyczy się przewozów lokalnych i międzymiastowych - owszem, PKS stoi na niskim poziomie, do tego trzeba się przyznać, ale robi wszystko, aby było lepiej. Nie od razu Kraków zbudowano. Mówiąc to, chciałbym także pochwalić firmę WiZ czy ARJA, których poziom jest wysoki.


    OK - zastanowiłem się. PKS Kraśnik jest cudowny, autobusy PKSu do Lublina jeżdżą tak często że aż się rozpływam w zachwytach. No i szczególnie w weekendy jeżdżą często, tak że za tą częstotliwość bardzo kocham PKS Kraśnik. A w Nowy Rok, gdy busiarze leczyli kaca, to wspaniałe autobusy PKS Kraśnik jeździły do Lublina co godzinę ku radości zachwyconych pasażerów. I nie jeździły oczywiście z chęci zysku tylko wypełniały misję.
    Wspaniałe jest też do że do Kielc na ponad 100 kilometrową trasę posyłają młodego ( ok. 15-letniego) Autosana H9-21, to wspaniały tabor na takie trasy, ostatnio aż 3 osoby widziałem w autobusie Kielce - Lublin.


    I znowu to samo. Teoria Busiarza potwierdza się. Kalemu ukraść krowę - źle. Kali ukraść - dobrze. Aron wręcz chorobliwie broni swojej teorii. Nie widzi, że na linii do Kielc 15-letni autosan się pojawia, ale na zmianę z lepszym taborem - nawet dwudziestoletnią setrą, która tak naprawdę nie jest złym autobusem, czy jelczem Ewą.
    Podobnie z kwestią Nowego Roku - wg Arona co z tego, że bus nie przyjechał, skoro PKS TEŻ NIE!!

    Przecież rozmowa na takim poziomie nie ma najmniejszego sensu....



    Temat: Lublin - nowe polaczenie PKS-PKP


    Miejskie wynalazki w Lublinie też są poniżej krytyki, to miasto to
    najgorsza komunikacyjna zapaść w Polsce, szkoda gadać. Czy gdzieś
    jeszcze jest genialny pomysł linii miejsko-prywatnych, z różnymi
    biletami w pojazdach tej samej linii?


    Zamiast krytykować należy się zastanowić dlaczego pojawiają się w
    Polsce prywatne busy, a są wszędzie i w Lublinie i w Podlaskim,
    Zachodniopomorskim czy Małopolskim a także Dolnośląskim...
    Według mnie słabość transportu publicznego, całkowita ignorancja
    państwa w temacie transportu publicznego powoduje, że pojawiają się
    prywatne busy aby umożliwić dojazd do pracy czy na uczelnię różnym
    grupom społecznym, które z jakiegoś powodu nie mają samochodu...
    I te prywatne busy są naprawdę różne, od super wygodnych do bardzo
    słabych.
    We Wrocławiu na przykład jest przewoźnik Guliwer na trasie Wrocław -
    Świdnica, który dla pasażerów podstawia nowoczesne autobusy, kierowca
    prawie zawsze pod krawatem, autobus czysty, rozkłady dostępne online,
    autobusy startują z Dworca PKS.
    Autobus ten pojawił się w momencie zamknięcia linii kolejowej Wrocław
    - Sobótka - Świdnica, PKP zamiast zakupić od Czechów szynobusy,
    wprowadzić odpowiednią ilość kursów wolało tą linię uśmiercić i pozbyć
    się klientów.
    Jest też wielokrotnie tutaj opisywane miasto Wałbrzych: tam PKS jest w
    stanie likwidacji, MPK nie opuszcza miasta Wałbrzych i Szczawna
    i komunikację do takich miast jak Mieroszów czy Walim albo Głuszyca
    przejęły prywatne busy. Kursów jest mnóstwo, busiki jeżdżą sprawnie,
    konkurencyjna cena, rozkłady nie są dostępne online, kierowcy
    praktycznie nie wydają biletów, miesięczny jest potwornie drogi, są to
    przeważnie stare wysłużone pojazdy. Jednak ten stan jest mimo wszystko
    bardziej przyjazny dla pasażera niż rzadkie stare autobusy PKS-u
    sprzed 15 lat.Komunikacja kolejowa w aglomeracji wałbrzyskiej to
    opowieść science-fiction, kiedyś pojawiały się na ten temat artykuły.
    Obok Wałbrzycha są trzy miasta Dzierżoniów, Bielawa, Pieszyce. Tutaj
    sprawnie działa przedsiębiorstwo MZK. Jadą często autobusy i nowe i
    stare, rozkład dostępny online, ludzie mogą normalnie przemieszczać
    się. Na obszarze tych 3 miast prywatne busy nie istnieją.

    I miasto Zakopane, kiedyś skąpi radni uchwalili, że im nie jest
    potrzebna komunikacja miejska, w efekcie linie miejskie obsługiwał
    PKS, a jak PKS to zdzierał pieniądze za krótkie odcinki i pojawiły się
    prywatne busy. Tam z Zakopanem jest dopiero Sajgon - chyba największy
    komunikacyjny syf w Polsce. Chociaż nie wiem co jest gorsze
    komunikacyjny syf ze zmiennymi rozkładami, brakiem informacji online,
    znikające autobusy po sezonie letnim, brak dokładnej godziny odjazdu -
    dopiero jak bedzie odpowiednia liczba pasażerów, dzikie kursy czy brak
    komunikacji czy komunikacja na poziomie 2 kursów PKS dziennie.

    pozdrawiam
    Tomek





    Temat: Komunikacja na przetarg [ Lublin, KL]

    MPK nie da się ucywilizować, bo to przegniła struktura z dawnych czasów rządzona przez różne dziwne układy.

    Поживем – увидим.

    Tu trzeba radykalnych kroków - czyli likwidacji MPK i sprzedaży taboru drogą licytacji. Wybory daleko tak że jest odpowiednia pora ( zakładam że Wasilewski złożył w terminie oświadczenie majątkowe).

    Nie. Tu trzeba wprowadzić ZTM, ogłosić przetargi na długoletnią obsługę linii, z ostrymi wymaganiami technicznymi (niskopodłogowce, nie za stare, etc.) i zobaczyć, kto wygra. Jak MPK da sobie radę i pokupi nowe autobusy – to dobrze. Nie da rady, bo postpeerelowski beton w tym przeszkodzi i komunikacja przejdzie w ręce prywaciarzy, którzy dadzą radę – też dobrze.

    Bzdura.

    Bzdury jak na razie wypisujesz Ty.

    Gdyby pasażerom była potrzebna spójna i jednolita taryfa w całym mieście, to nikt by nie jeździł prywatnymi. A jeździ nimi ok. 15-20% pasażerów w Lublinie ( ilość autobusów prywatnych jest sztucznie ograniczona przez urzędników).

    Może dlatego, że autobusy MPK kursują za rzadko? Ale to da się zmienić – trzeba tylko budżet przeznaczony na potrzeby komunikacji zwiększyć.

    Podobnie jest też w innych miastach ( Bydgoszcz, Katowice, Gdańsk, itp. że komunikacja prywatna istnieje i ma pasażerów). Czyli nie wszystkim potrzebna do szczęścia jest sieciówka i jednolita taryfa.

    Ale zdecydowanej większości tak. Ludzie przesiadają się, jeżdżą w różne miejsca, a nawet i jak jeżdżą ciągle w to samo miejsce, to wygodniej i taniej jest jechać z sieciówką niż ciągle kupując jednorazówki.

    W Krakowie na przykład komunikacja prywatna na dobrą sprawę nie istnieje – a prywaciarze zdominowali jedynie rynek komunikacji podmiejskiej – czasami dlatego, że jadą do centrum, podczas gdy MPK funduje wątpliwej jakości przesiadki, czasami dlatego, że MPK po prostu nie dociera do danej miejscowości. Ale przykład Wieliczki – gdzie (uruchomiona poniekąd jako komercyjna) linia 104 (dawniej 204) podebrała sporo pasażerów busiarzom i jeździ w tej chwili ładnie zapełniona, pokazuje, że wielu ludzi woli się nawet przesiadać, jeśli tylko może jeździć na bilecie okresowym, niż jechać bezpośrednio do centrum, ale buląc za każdy przejazd.

    Gdyby pasażerom nie było wygodnie w busach, to by nimi nie jeździli. Proste. Nikt nie wciąga do busa na siłę. Jeżeli ludzie mimo "niewygód" jeżdżą busami to znaczy że w konkurencji ( MPK, PKP, PKS) jest jeszcze mniej wygodnie niż w busie.

    Zasadniczo w Krakowie busami ludzie jeżdżą tam, gdzie KM nie dociera, albo jest niedostosowana do potrzeb mieszkańców. Ewentualnie jeśli podróżują sporadycznie – wtedy lepiej zapłacić busiarzowi, który dowiezie do centrum, niż wybulić na dwa bilety i jechać z przesiadką.

    Podstawową zaletą autobusów prywatnych jest to że każdy pasażer płaci za siebie - nie ma gapowiczów. W systemie sieciówkowo-zarządowo-miejskim uczciwy pasażer funduje przejazdy różnego rodzaju mętowniom, żulom i gapowiczom, którzy dodatkowo napadają i okradają uczciwych pasażerów.
    Gapowiczów można wyelimonować, wpuszczając pasażerów tylko przednimi drzwiami i kontrolując im bilety przy wejściu. W Paryżu to działa, w Jeleniej Górze działa, to czemu nie miało by działać w Lublinie? Tylko przydało by się, żeby autobusy nie były zaprane (a więc należy zwiększyć częstotliwość i/lub pojemność taboru), bo wtedy taka kontrola staje się niewykonalna i w dodatku wywołuje spore opóźnienia...

    Pozdrawiam!
    LOKI



    Temat: Artykuły z prasy na temat komunikacji lokalnej
    PKS kontra urzędnicy [KL]

    Pracownicy lubelskiej PKS rozpoczęli akcję protestacyjną. Powód – brak porozumienia z Urzędem Marszałkowskim w sprawie dodatkowych kursów na trasach z Lublina do Świdnika, Lubartowa i Radzynia.

    Na początek został oflagowany zakład przy ul. Mełgiewskiej. Akcja protestacyjna ma potrwać około 2 tygodni. Jeśli w tym czasie nie dojdzie do porozumienia, związkowcy nie wykluczają rozszerzenia form protestu lub nawet blokady Lublina.

    – W styczniu wystąpiliśmy do Urzędu Marszałkowskiego o pozwolenie na wprowadzenie dodatkowej komunikacji w lukach występujących w rozkładach przewoźników prywatnych – mówi Stanisław Widelski, przewodniczący NSZZ Solidarność € PKS Lublin. – Prawo dopuszcza, że między pojazdami może być 5 minut odstępu. My chcieliśmy połączeń tam, gdzie w przewozach prywatnych przerwy są 15- czy 20-minutowe.

    Wkrótce PKS będzie dysponowała nowymi autobusami. Będzie to pięć komfortowych pojazdów marki MAN, w tym dwa przegubowce. Mogłyby kursować na trasach Lublin – Świdnik i Lublin – Lubartów. Mogłyby, gdyby Urząd Marszałkowski wydał na to zgodę. Tak się jednak nie stało.

    – Marszałek województwa lubelskiego może odmówić zezwolenia transportowego na przewóz osób, jeżeli wniosek i nowe zezwolenie mogłoby zagrozić tym, którzy już obsługują linie – wyjaśnia Jacek Sobczak, wicemarszałek województwa. – Postąpiliśmy zgodnie z prawem. Prowadzimy analizy z których wynika, że wprowadzenie dodatkowych połączeń jest nieuzasadnione ekonomicznie. Linie Lublin – Świdnik, Lublin – Lubartów czy Lublin – Warszawa są już maksymalnie nasycone busami, a potoki pasażerów się nie zwiększają. Nie chcemy dopuścić do ścigania się samochodów po ulicach Świdnika po jednego czy dwóch pasażerów. To już przerabialiśmy. Drugim powodem, dlaczego odmówiliśmy, jest bezpieczeństwo na drogach. Trasę Lublin – Świdnik obsługuje obecnie 17 przewoźników, a PKS chciała uruchomić jeszcze 52 nowe połączenia w obie strony.

    – Nie mamy nic przeciwko prywatnej konkurencji, ale niech to będzie szczere i z zachowaniem równego traktowania wszystkich przewoźników – odpowiada Stanisław Widelski. – Jest dla nas oczywiste, że marszałek pilnuje interesów prywaciarzy. Wydawali im zezwolenia bez opamiętania. Teraz wychodzi na to, że tygodniowo mają ponad 2000 odjazdów z naszego dworca, obsługując dosłownie kilka kierunków. Nikt z nami na ten temat nie rozmawiał, dlatego liczymy, że zmieni to podjęta akcja protestacyjna.

    Urząd Marszałkowski uważa, że nie jest już stroną w sporze, bo jego odmowna decyzja została zaskarżona przez PKS do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.

    – To właśnie orzeczenie SKO ostatecznie rozstrzygnie sprawę – komentuje marszałek Sobczak.

    – A być może sprawa zakończy się przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym.



    Temat: Strajk?


    Miałem już nie zwracać na ciebie uwagi, ale na litość boską, czemu mi
    wmawiasz, ze ja jestem za sieciowkami i wszystko inne precz..



    ci że jeździ po mieście coś na co nie jest ważna twoja sieciówka). A
    likwidacja komunikacji prywatnej w warunkach lubelskich będzie oznaczała
    wzrost cen biletów jednorazowych i to spory.


    Wszystko co
    pisze, pisze z ironia i w odniesieniu do ciebie. to TY jestes TYLKO za
    złotówkami i prywaciarzami.


    tylko ja? ciekawe
    może jestem jedynym pasażerem prywatnych autobusów?


    Akurat mnie nie znasz i nie masz prawa
    stwierdzac, że widze tylko swój interes, bo ja w przeciwienstwie do ciebie
    widze coś więcej niż czubek swojego nosa. Je nie pisałem tekstów typu "bo ja
    mam sieciówke i co mnie obchodzą ci co płacą złotówki prywaciarzowi".
    Obchodzi mnie każdy pasazer'


    czyżby? ten co jeździ prywatnym bez przesiadek też?


    i zależy mi na tym aby w Lublinie była wygodna
    dla każdego pasażera forma komunikacji miejskiej.


    wygodna dla ciebie forma komunikacji miejskiej


    Jak miłoszowi odwalało i
    wprowadził bilety na jedną linie po 50zł, to miałem to gdzieś i jeździłem
    raz prywaciarzem za 1zł, a raz MPKiem za 1,30.


    o to jestem w szoku


    A druga sprawa. Wiesz czemu mi przeszkadza to, ze prywaciarz jezdzi za 1zł i
    nie choronuje mojej sieciówki. Bo zajmuje miejsce w rozkładzie po którym
    jezdzi równiez MPK i  pomiędzy jednym a drugim autobusem MPK, powstaje
    wzależności od linii kilkunasto do kilkudziesięcio minutowa luka, w
    przeciągu której musze stać i czekać.


    prywaciarz NIE ZAJMUJE żadnego miejsca w rozkładzie
    kurs prywatny jest wyraźnie oznaczony na każdym rozkładzie i jeżeli nie chcesz
    korzystać z prywaciarzy to po prostu nie bierzesz pod uwagę ich kursów.
    myślę zresztą że lepiej byłoby żeby prywaciarze mieli swoje osobne rozkłady
    wiszące obok MPKowskich no ale Urząd MIasta sobie to inaczej wymyślił.
    Można zresztą oznaczyć autobusy prywatne liniami plus literka P. Czyli na
    przykład autobus prywatny na linii 17 miałby oznaczenie 17P. Tak jest w
    Puławach na przykład.

    a to że prywaciarz jeździ między jednym a drugim autobusem MPK jest narzucone
    przez Urząd Miasta, bo jakby prywaciarz jeździł bliżej kursów MPK to byś
    krzyczał że podbiera pasażerów.


    I nie mów mi, że stojąc pod zamkiem
    mija mnie kilkanaście międzymiastowych busów jadących do Kraśnika czy Bełżyc
    przez Węglin. Bo po pierwsze, oni nie sa wpisani w rozkład po którym jeździ
    MPK, a po drugie nie prowadzą przewozów wewnątrz Lublina.


    prowadzą. Również PKSy i Transped prowadzą przewozy wewnątrz Lublina. Nie raz
    jechałem - za złotówkę.
    busiarze i PKSy mają wykupione przystanki przy Tesco, kościele na Poczekajce i
    na Sikorskiego i nie ma żadnej siły która zabroniłaby im prowadzenia przewozów
    na trasie Dw.PKS- Tesco na przykład. Albo Dw.PKS - Konopnica. Konopnica to też
    Lublin teraz, przynajmniej przed wiaduktem.

    nie ma czegoś takiego jak przystanek tylko dla wsiadających

    pozdrawiam aron





    Temat: nowa konkurencja dla ZPR Lublin


    Jestes stronniczy


    Ty też


    | Gdyby ktoś w UE chciał wozić zwierzęta tak jak wozi się ludzi w metrze,
    | pociągach podmiejskich to by mu zaraz zabrali wszystkie możliwe koncesje
    i
    | wylądowałby w więzieniu za dręczenie zwierząt. A publiczna komunikacja
    może
    | dręczyć ludzi i nic jej nie zrobią

    Nieslychane co piszesz....
    Londyn nie jest w UE ?


    jest. W Rzymie w metrze też jest tłok.


    Poza tym nie znam aktualnej struktury komunikacji miejskiej w tym miescie,
    jednak wydaje mi sie, ze panstwowym to ono nie do konca jest. Tak jak i
    pozostali przewoznicy kolejowi i autobusowi. Jakos nikt nie odbiera im
    koncesji. Poza tym wierz mi- w metropoliach twoj system transportowy rodem
    z Polski B sie nie sprawdza.


    Nie musi. Ja tam wolę jezdzic w swojej Polsce B po miescie busikiem za 1 zl i
    zawsze miec miejsce siedzace niz cisnac sie jak sledz w puszce w metrze w
    Wawie czy Londynie i miec poczucie ze mam lepszy system komunikacyjny niz
    Polska B mimo to ze jade w metrze z czyims butem na mojej nodze i czyims
    lokciem w moim oku.


    no pewnie - pociesz sie, ze prowincja nie dorowna poziomem motoryzacji
    metropolii


    Na tej prowincji o ktorej piszesz ( Lublin) jest zarejestrowane ok. 150 tys.
    samochodow na niecale 400 tys. mieszkancow czyli statystycznie kazda rodzina
    ma samochod. Dodam jeszcze ze w Lublinie, Bialymstoku i Rzeszowie najszybciej
    rosnie liczba prywatnych samochodow. Coz, bieda zobowiazuje.


    Wracajac do wysokosci oplat parkingowych - nie pomyslales, ze moze wlasnie
    w ten sposob miasto chce wyegzekwowac od indywidualnych uzytkownikow oplaty
    na pokrycie kosztow zewnetrznych transportu?


    A od zbiorowych to nie laska egzekwowac? proponuje oplate od Ikarusa czy EN57
    za wjazd na teren miasta.
    Poza tym nie rozumiem dlaczego te oplaty sa tylko w centrum miast.Poza
    centrami zanieczyszczenie jest mniejsze??? Np. w Wawie drobny sklepikarz na
    Grojeckiej placi ciezka kase za parkowanie a menedzerowie np. na Mokotowie
    parkuja za darmo. Gdzie tu sens i logika???


    Dyskusja z toba nie ma zbytniego sensu, gdyz opowiadasz sie za nierealnymi
    rozwiazaniami. Przedstaw mi jakakolwiek publikacje, ktora propagowalaby
    puszczenie busow [w znaczeniu malych autobusow] w tunelach po metrze,
    zapewniajac dostateczna przepustowosc.


    A moja nie wystarczy? Geniusze czesto na poczatku sa samotni w swoich
    rozwazaniach . Przeciez na poczatku nikt nie wierzyl Einsteinowi ze E=mc2
    Wg mnie busy w tunelach to genialny pomysl. Tam gdzie sa korki bus wjezdza w
    tunel a tem gdzie ich nie ma wyjezdza z tunelu i zasuwa dalej po normalnej
    drodze. Przynajmniej pasazerowie nie musza sie przesiadac.


    Tak do konca bronisz idei, nie majac nawet na to odpowiednich argumentow.
    Chyba ze sam bedziesz autorem pracy gloryfikujacej schemat przedsiebiorstwa
    komunikacji miejskiej opartego na 16-osobowych autobusach. I prosze- nie
    pisz mi, jako kontrargument o PKP czy PKS, bo nie o tym rozmawiamy.


    Ale jak na razie jest to jedyna alternatywa w pl dla komunikacji prywatnej i
    chyba nic sie szybko nie pojawi bo ani rzad, ani PKP czy PKS nie sa
    zainteresowane podnoszeniem poziomu jakosci uslug komunikacyjnych

    Pojawi sie cos lepszego to pogadamy

    pozdrowka
    aron





    Temat: "Busiarze" - co o nich sądzisz?
    Arron, przepraszam Cie, ale bzdury opowiadasz. Fakt, ze kazdy patrzy na cene transportu, ale konkurencja w Twojej wizji jest wolna amerykanka.

    Podziękuj Bogu, że nie masz wolnej amerykanki w telekomunikacji i masz najdroższy internet na świecie. Widzisz to jest tak, że w 1989 roku większość specjalistów od handlu mówiła, że nie można pozwolić na wolną amerykankę w sklepach spożywczych bo ludzie umrą z głodu a sklepikarze będą otwierać sklepy tylko w miastach, a na wsiach nie bo nie będzie im się opłacać. Dziś chyba nie ma w Polsce wsi, gdzie nie byłoby sklepu a w tych wsiach gdzie za komuny był 1 sklep GSowski dzisiaj jest 5 prywatnych. Podobnie byłoby z komunikacją gdyby puścić ją na żywioł.
    Przed epoką busów na trasie Lublin - Serokomla jeździły 3 autobusy PKS dziennie plus czwarty w niedzielę wieczorem. Obecnie jest ok. 20 busów dziennie na tej trasie co godzinę od 6 rano do 19.30. Strasznie stracili mieszkańcy na wolnej amerykance, nie powiem.

    tez wole kupic np. tansza pralke z tymi samymi funkcjami, ale wtedy wiem, ze zrobilo ja dziecko w Chinach pracujac 12 godzin na dobe za nic a nie pracownik w UE oplacany w miare przyzwoicie.

    Ale jak na razie nikt nie zabrania Ci kupowania chińskiej pralki. To ja nie życzę sobie, żeby ktoś zabraniał mi jeżdżenia busem. Poza tym nie łudź się, że jeżeli na pralce jest nazwa firmy z UE to nie została ona wyprodukowana w Chinach

    O konkurencji mozna mowic kiedy wszyscy maja jednakowe szanse.

    Nigdy tak nie będzie, bo każdy człowiek jest inny i wszyscy mamy różne szanse. Jeden ma IQ 50 a drugi 150. Czy rząd powinien to wyrównywać? Albo na rynku małżeńskim. Wiadomo, że ładna i bogata kobieta ma większe szanse na zamążpójście niż brzydka i biedna. Czy rząd nie powinien tu interweniować? Przecież nie ma tu równych szans.

    Moze u Ciebie busiarzom oplaca sie jezdzic od rana do nocy, ale niech tylko poziom zmotoryzowania ludzi w okolicy sie podniesie i zobaczysz ilu busiarzy zostanie. Tylko wtedy PKS-u juz nie bedzie bo splajtuje jak mu busiarze zabiora klientow.

    No i bardzo dobrze bo jak poziom zmotoryzowania się podniesie to zarówno PKSy jak i busy już nie będą potrzebne. Ale serio wydaje mi się że nie będzie tak źle bo nawet w tak zmotoryzowanym kraju jak USA istnieje Greyhound i parę innych, prywatnych firm.

    A co do ustawy zobowiazujacej PKS do kursow spolecznych: takie ustawy isnieja w wielu krajach Unii (np. we Francji Loi d'Orientation des Transports Interieurs z 1982) wiec wcale nie zdziwilbym sie gdyby cos podobnego bylo w Polsce.

    A ja bym się zdziwił bo 1. które w takim razie kursy PKS Warszawa są "społeczne". 2. kto decyduje o tym które kursy są "społeczne" a które "antyspołeczne".

    Nie znaczy to, ze busiarze nie sa potrzebni bo sa trasy gdzie nie warto wysylac nic wiekszego.

    Na przykład?

    Tylko, ze ta konkurencja nie jest uczciwa w 100%. PKS tez moglby obnizyc koszta placac kierowcom 2 lub 3 razy mniej i wymagajac, zeby pracowali dwa razy dluzej, ale prawo tego zabrania.

    Wcale nie zabrania.

    Natomiast busiarz moze sobie jezdic po 12 godzin na dobe. I tak nikt nie skontroluje. Ani stanu technicznego busa (jeszcze nie dawno czytalem bodaj w "Przystanku" o kontroli autobusow MZA na jednej z warszawskich petli: w tym dniu busiarze itp woleli nie wykonac kursu niz spotkac sie z ITD).

    U nas busiarze są kontrolowani - ostatnio policja zabrała parę dowodów, a PKS sam sobie podbija przeglądy ( mają swoje stacje kontroli pojazdów) a dodatkowo PKSy mają podobno niepisane umowy z lokalną policją ( "wy nie kontrolujecie PKSów a za to policjanci jeżdżą za darmo"). Przystanek to znane pismo propagandowe komunizmu komunikacyjnego Zobaczyłbyś parę H9 z PKS Opole Lubelskie to zobaczyłbyś jaki jest stan taboru w PKSie

    Ta konkurencja opiera sie mniej wiecej na zasadach "wole moje auto od PKS-u". Kazdy woli, ale oznacza to po prostu, ze nalezy zlikwidowac komunikacje miedzymiastowa.

    Tam gdzie się to nie opłaca owszem tak.

    Jesli busiarze miedzy soba sa zdolni do podpalania sobie pojazdow to znaczy, ze albo jest ich za duzo, albo daza rowniez do monopolu czyli mozliwosci podniesienia oplat za przejazd.

    Podpalanie sobie pojazdów zdarzyło się pewnie kilka razy na 1000 firm busiarskich w Polsce. Jeżeli np. pobiliby się między sobą dwaj właściciele prywatnych sklepów z pietruszką to zażądałbyś likwidacji WSZYSTKICH sklepów z pietruszką w Polsce.

    Każda firma dąży do monopolu i podniesienia opłat za przejazd. To oczywiste. Tylko nie wiem dlaczego dla Ciebie dążenie PKSu do monopolu jest OK a dążenie busiarzy do monopolu jest be. Dialektyka marksistowska



    Temat: DOŚĆ TEGO!!!!!!!!!!!
    Moi Drodzy, Szanowni Forumowicze!
    Dziś osiągnąłem apogeum swojej frustracji "autobusowej".
    Od początku:

    Jeżdżę autobusami na trasie przez Zadębie od 7 lat. Powiem Wam, że to że żyję to chyba kwestia przypadku, bo widziałem mnóstwo autobusów, do których, albo wpadał śnieg zimą, albo spaliny lądowały w lecie centralnie z rury do środka itp. I to zarówno w autobusah prywaciarzy o brudnych pazurach i szczających na koło na przystanku w Świdniku, jak i w autobusach PKS z kierowcami o pazurach jednakowej "brudności". Jakoś to się przetrwało, wszak człowiek wiedział, że "nie od razu Rzym zbudowano" i nie ma co oczekiwać, że w parę lat będzie nowy tabor i nie od razu "homo sovieticus" zniknie z mentalności ludzi. *Absurdalnie wysokie ceny to równie ważny, ale przy tej wypowiedzi chyba zbyteczny temat.

    Obecnie:
    Zazwyczaj jeżdżę do Lublina około 9.30, a wracam około 19. Wielokrotnie pisałem Wam, jak wyglądają autobusy itp. Dla zapominalskich: jeżdżę prywatnym za 1,50 - ładnym, autobusem, albo PKSem też ładnym i też za 1,50 - jeśli spóźnię się na pierwszy prywatny. BTW. najładniejszy był od jakiegoś czasu ten drugi - PKSu odkąd zaczęliśmy protestować przeciw bydlęcym warunkom w komunikacji Świdnik - Lublin. I TO MI SIĘ SPODOBAŁO! TO, ŻE PKS POTRAFI ZAREAGOWAĆ!

    Dziś zostałem doprowadzony do WŚCIEKŁOŚCI! Wyjątkowo wracałem później z Lublina. Na dworzec około 20.50 - 55 podjechał stary (acz pomalowany na biało) autobus PKS-u. Z wierzchu niby do zaakceptowania 30, 40-letni trup który powinien stać w muzeum techniki, ale w środku..... Brudne, pomięte szaro-niebieskie firanki wiązane tasiemkami, które białe były chyba w latach 80-tych. Poza tym "standardowe" wyposażenie - czyli brudne szyby, te obrzydliwe obdrapane, lepkie rurki i rozpięte plastikowe brunatno - czarne siatki w części "bagażowej" nad siedzeniami. Jednym słowem - standard na tej trasie. Gorzej było jak omawiany trup z PKS-u ruszył. Trzaski, skrzypienia, głośny silnik, podskoki na dołkach, drzwi które nie chaiły się zamknąć itd. itd. Nie mogę więcej napisać, bo aż brakuje mi słów! SKANDAL! ŻENADA! KOMPROMITACJA!

    Część właściwa:

    Radni, Policjo, Starostwo Powiatowe, Inspekcjo Techniczna, Inspekcjo Sanitarna, UOKiKu, prywaciarze, PKSie!!!!!!

    Nie proszę, lecz ŻĄDAM dokładnego sprawdzenia jakości usług, stanu technicznego, stanu sanitarnego, nieproporcjonalnych cen na trasie Świdnik - Zadębie - Lublin! ŻĄDAM wycofania pojazdów, które nie dość że urągają ludzkiej godności, to stanowią zagrożenie bezpieczeństwa i życia pasażerów! ŻĄDAM interwencji w trybie PILNYM!!!! Dość tego stanu! Dość eksperymantowania "ile ludzie mogą jeszcze wytrzymać".

    DOŚĆ TEGO!!!!!!!!

    Forumowicze! W związku z tym, że władze Świdnika i w powiatu mają nas w d... i bagatelizują publicznie problem (np. w TKŚ) zwracam się do Was z prośbą o wsparcie. Napiszcie proszę, jak wg. Was możemy pokonać problem bydlęcej komunikacji! Zbierajmy podpisy? Zróbmy protest? Zablokujmy drogi dla autobusów? Co jeszcze możemy zrobić?

    P.S. przepraszam że nieskładnie, ale piszę to pod wpływem emocji po wyjściu z blaszanej trumny relacji Lublin - Świdnik.
    P.S. 2 - proszę BEZ ŻADNEJ POLITYKI w tym temacie. Nie chcesz merytoryczmie zabrać głosu - nie odzywaj się wcale.



    Temat: Komunikacja Świdnik-Lublin
    Z Dziennika wschodniego:

    Mają interes za pół ceny
    Trasa Świdnik-Lublin to zaledwie 10 kilometrów. Prywatni przewoźnicy żądają za przejazd aż 3 zł. - To za dużo - twierdzi jeden ze świdnickich radnych.

    Jedni wożą do
    Jedni wożą do Świdnika za 3 zł, innym opłaca się jeździć za połowę tej ceny (Fot.: Maciej Kaczanowski)

    Sprawą zainteresował się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

    Sprawa biletów ciągnie się od dawna. Na ich wysoką cenę narzekają głównie młodzi ludzie, którzy mieszkają w Świdniku, a w Lublinie uczą się, bądź pracują. - Codzienne dojazdy do Lublina to dla mnie naprawdę spory wydatek - mówi Paweł Frączak, mieszkaniec Świdnika i student UMCS. - Ktoś powinien w końcu zadbać o nasze interesy.
    Na ostatniej sesji Rady Miasta mówił o tym radny Jakub Osina.
    - PKS wozi ludzi za 1,50 zł, a prywatni przewoźnicy są dwa razy drożsi. Moim zdaniem, kierowcy są ze sobą w zmowie i solidarnie windują ceny.
    Radny ma też zastrzeżenia do stanu technicznego pojazdów jeżdżących do Lublina. - Niektóre z tych busów są w opłakanym stanie. To opinia pasażerów. Od dawna skarżą się na niską jakość ich usług. Tak dalej być nie może - mówi.
    I wreszcie coś drgnęło...
    - Dostałem zaproszenie do starostwa na spotkanie z kierownikiem Wydziału Komunikacji i Transportu oraz świdnickimi przewoźnikami. Zobaczymy, co z tego wyniknie - mówi Osina.
    Przewoźnicy nie kryją oburzenia, że posądza się ich o zmowę cenową.
    - To bzdura. Jak można mówić o zmowie, kiedy w mieście jest około 30 przewoźników - tłumaczy Roman Lis, prezes Świdtransu. - Gdybyśmy obniżyli ceny, to poszlibyśmy z torbami - dodaje.
    Jego zdaniem, bilety mogłyby być tańsze, pod warunkiem "gdyby unormował się rynek przewozowy”. Co to znaczy?
    - Dziś wielu przewoźników gra nie fair. Nie przestrzegają rozkładów jazdy i podbierają sobie klientów - mówi Lis.
    Tymczasem zarządca komisaryczny PPKS twierdzi, że jazda za 1,50 zł jest opłacalna. I zapewnia, że bilety nie zdrożeją. - Zarabiamy, a jak jest dobrze, to po co to zmieniać - twierdzi Jacek Semczuk. Nie ukrywa też, że PKS chciałoby wprowadzić dodatkowe kursy. Obecnie jest ich osiem. Myśli też o komunikacji nocnej. Mieszkańcy Świdnika na pewno byliby zadowoleni. Obecnie po godz. 23 są skazani na taksówki. - Ruch należy teraz do władz miasta. My jesteśmy gotowi do rozmów - dodaje Semczuk.
    - To nie takie proste - twierdzi Waldemar Jakson, burmistrz Świdnika. O drogich przejazdach też wypowiada się ostrożnie. - Nie mogę kazać przewoźnikom, żeby obniżyli ceny. A o dopłacaniu do biletów też nie może być mowy. Miasto nie ma na to pieniędzy - mówi.
    Jego zdaniem, prywaciarze powinni dogadać się między sobą. - A to, że PKS jeździ teraz za 1,50 zł nie znaczy, że tak będzie zawsze - mówi tajemniczo burmistrz. - Dziś jest 1,50, jutro może być 3 zł. Kto to wie?
    Do sprawy wrócimy.



    Temat: "Busiarze" - co o nich sądzisz?
    Doprawdy? Ciekawe kiedy, jak busiarze pojawili się w Polsce w latach '90?

    Kiedyś już pisałem że busiarze na linii Lublin - Zamość jeździli już za cara, w latach 1920-39 były regularne linie prywatne autobusowe np. między Lublinem i Zamościem. Po wojnie niektórzy z nich wznowili działalność i oczywiście zostali pozamykani w więzieniach w ramach walki o sprawiedliwość społeczną.
    Chyba nie powiesz, ze prywatne banki, kamienice czy zakłady przemysłowe pojawiły się w Polsce po 1990 roku?
    Uwierz mi, rok 1945 to nie początek świata.

    Nie twierdzę, że było obowiązkowe. Ty napisałeś, że bilety są wynalazkiem PRL-u. Ja udowodniłem, że jednak występowały wcześniej. Wcale nie twierdzę, że występowały wszędzie. Ale na pewno były stosowane jeszcze przed I wojną światową.

    Ale OBOWIĄZKOWE bilety to na pewno wynalazek PRLu.

    Ja nie sieję propagandy tylko głoszę moje poglądy, a uważam, że powinni. Po to jest forum, żeby głosić swoje poglądy.

    No to ja głoszę poglądy, że państwo nie powinno prowadzić działalności gospodarczej, a już na pewno nie w komunikacji.

    Tego mnie na pewno w szkole nie uczono. A poza tym nie jestem wrogiem prywatnych przedsiębiorców. Jestem wrogiem jedynie tych, którzy działają nieuczciwie, nie stosując się do reguł.

    Reguł, które sam sobie wymyślasz, np. obowiązek posiadania bileterek.

    Jak najbardziej wiem o tym, że istnieją. We Francji jechałem kiedyś autobusem prywatnego przewoźnika na trasie Loches - Tours. Autobus ten zatrzymywał się tylko na oznakowanych przystankach, na każdym był rozkład jazdy, a kierowca sprzedawał bilety z bileterki (zresztą bardzo przypominające nasze PKS-owskie ).

    No tak, ale jechałeś raz i na tej podstawie wyciągasz wniosek, że poza przystankami NIGDY się nie zatrzymywał. Ja też ostatnio jechałem parę razy busem i nigdzie poza przystankami się nie zatrzymywał a wszystkim wydrukował kwitki z kasy fiskalnej.

    W Niemczech co prawda nie jeździłem autobusami pozamiejskimi, ale widziałem ich dworzec w Stuttgarcie. Były na nim bardzo drobiazgowe rozkłady jazdy prywatnych przewoźników, na pewno też kierowcy wydawali bilety.

    No i u nas w Lublinie też tak jest, tyle że wydają wydruki z kasy fiskalnej.

    Gdyby prywatna konkurencja wobec PKS tak wyglądała w Polsce, tylko bym się cieszył. A nasze busiarstwo bardziej przypomina Afrykę niż Europę.

    Pewnie zwiedziłeś kontynent od Kapsztadu po Tunis że tak doskonale się orientujesz jak jest w Afryce

    Skończmy wreszcie z tym odwoływaniem się do komunizmu!

    A co do gabinetów lekarskich - też wszędzie na świecie żeby leczyć ludzi trzeba mieć dyplom.

    Nie - można leczyć bez dyplomu - np. homeopatią albo sadłem świstaka

    Tak samo żeby wozić ludzi trzeba mieć prawo jazdy. W niektórych dziedzinach pewna ingerencja państwa jest nieunikniona i jest to stosowane na całym świecie.

    Tyle że jak ta ingerencja prowadzi do syfu to lepiej nie ingerować

    Fakt, bardzo często dotyczy busiarzy W Małopolsce wielu z nich tak jeździ, jakby kupili prawo jazdy na bazarze. Natomiast kierowcy MPK i PKS reprezentują dużo wyższy poziom

    Żeby jeszcze niektórzy z PKSu uzywali dezodorantów...



    Temat: Ukrainizacja komunikacji publicznej czyli dlaczego busy są złe
    PioTTr

     - tabor przewoznikow prywatnych czesto nie spelnia podstawowych norm


    zawsze, jakby kto mial watpliwosci.


    Problem w tym że to samo dotyczcy PKS i PKP. Tabor jest zwykle starszy niż u
    prywaciarzy, a dodatkowo proponuję sprawdzić szczelność układów wydechowych
    autosanów H9 i SU45


    - kierowcy mikrobusow w celu maksymalizacji zysku zabieraja pasazerow na
    miejsca stojace


    Na Lubelszczyźnie jest to zabronione. Co ciekawe, PKP i PKS mogą wozić na
    stojących. w PKSowksich busach też można jeździć na stojąco.


    co jest naruszeniem zasad bezpieczenstwa i w przypadku
    przygrzmocenia w drzewo bedziemy mieli kolejna jatka jak na Kartuskiej


    Tam akurat PKS się nie popisał.


    - kierowcy mikrobusow w celu wyprzedzenia konkurencji czesto ignoruja
    przepisy drogowe, zajezdzaja droge konkurencji, co po raz kolejny jest
    zagrozeniem bezpieczenstwa podrozujacych.


    Wyprzedzanie kogoś o ile nie ma linii ciągłej jest dozwolone. A co to
    znaczy "zajeżdżanie drogi"?


    - przez przewoznikow prywatnych stosowane sa ceny dumpingowe, ktore po
    likwidacji rownoleglego polaczenia kolejowego natychmiast sa podnoszone.


    Nieprawda. Są to po prostu ceny rynkowe a PKS i PKP stosują ceny zawyżone.
    Gdyby busiarze stosowali ceny dumpingowe to już dawno by zbankrutowali.Poza
    tym już dawno nie ma linii kolejowej np. Lublin - Lubartów a cena biletu u
    busiarza wzrosła raptem z 2,00 zł do 2,50 zł.


    Niech mi ktos powie, ze z punktu widzenia pasazera jest to dzialanie
    dlugofalowo korzystne.
    - brak rozkladu jazdy powoduje, ze oferta jest skierowana tylko do ludnosci
    miejscowej i ktos, kto sluzbowo lub prywatnie musi odwiedzic miejscowosc
    obslugiwana przez busy, nie ma mozliwosci zaplanowania podrozy, przesiadki
    i
    powrotu o rozsadnej porze.


    Sprawdź http://www.strony.wp.pl/wp/gusniak/lublin.htm i powtórz z pełną

    BTW - w Zakopanem też z busów korzystają tylko miejscowi :-)?


    - wielu przewoznikow na jednej linii (brak unii taryfowej) uniemozliwia
    osobie dojezdzajacej codziennie w roznych godzianch zakup biletu
    abonamentowego co wali po kieszeni.


    Nieprawda. Bilet miesięczny abonamentowy w PKSie na przykład na trasie rzędu
    30 km kosztuje 180 zł. Jeżdżąc z busiarzem na trasie Lubartów - Lublin do
    pracy załóżmy że 22 dni w miesiącu płacimy 110 zł.


    - brak skomunikowania pojazdow pomiedzy soba utrudnia planowanie dalszych
    podrozy, a co za tym idzie strate czasu dla pasazera.


    Busy są lepiej skomunikowane niż PKP. Spróbuj przejechać się np. trasą
    Łuków - Zamość PKP i busami.


    To tyle negatywnych aspektow komunikacji mikrobusowej.


    Mało, a w dużej mierze są to kłamstwa.


    Napisze jeszcze raz - nie jestem przeciwnikiem jej istnienia, jestem
    przeciwnikiem obecnej formy jej funkcjonowania.


    To napisz jak powinna funkcjonować wg Ciebie np. na Lubelszczyźnie ( chodzi
    mi o propozycje konkretnych tras) a nie tylko o stwierdzenia - powinna
    kursować tam gdzie nie kursuje pociąg.

    pozdrówka
    aron





    Temat: nowa konkurencja dla ZPR Lublin
    Psofometr :


    Bo Aron twierdzi, że busy są najwygodniejsze dla pasażerów. Otóż moim
    zdaniem wygodniejsze jest MPK czy PKP, które honorują ustawowe ulgi, mają
    bilety miesięczne, rozkład jazdy, punkty informacji, regulaminy, do których
    w razie wątpliwości można się odwołać, spisane taryfy, zamiast uznaniowego
    cennika.


    Ciekawe. To rząd nie ustala cen chleba a ma ustalać cenę przewozów? Poza tym
    ceny busów są niższe...


    Jeżeli honorowaliby ulgi ustawowe, to chyba jasne, że państwo, bo państwo
    owe ulgi gwarantuje.


    Gwarantuje ale nie płaci.


    Nie jest możliwe, z prostego powodu - zapchają się drogi dojazdowe. Ile
    tysięcy ludzi dojeżdża codziennie do Warszawy pociągami? Kilkadziesiąt
    tysięcy na pewno. Wsadźmy ich wszystkich do busików. Drogi już się korkują
    w godzinach szczytu, mimo, że spora grupa ludzi nadal korzysta z transportu
    kolejowego. To jeżeli chodzi o dojazdy. A w przypadku podróży z Wrocławia
    do Wyszkowa - nie jest możliwe z innego powodu - busiarz nie bezie miał
    żadnego interesu, by wieźć jedną osobę przez pół Polski.


    Może z Lublina do Łodzi czy Krakowa to nie jest pół Polski ale jednak busy
    kursują.
    Co ciekawe są też prywatne firmy przewozowe na linii np. Lublin - Neapol i
    jakoś nie bankrutują. To dlaczego mieliby zbankrutować na linii Wrocław-
    Warszawa???


    Nie znam komunikacji miejskiej Zamościa, znam komunikację we Wrocławiu. I
    zdecydowanie wolę jej obecny stan od żywiołowych przewozów busikowych,
    proponowane przez Arona.


    A skąd wiesz jaki jest stan lubelskich busików. Jechałeś nimi kiedyś???


    Zakładam, ze nie będą miały rozkładu skoordynowanego ze sobą. Owszem -
    każda firma pewnie jakiś wywiesi. Zakładam też, że nie będą to rozkłady
    zbyt stabilne.


    Oki. Dla przykładu trasa Łuków - Zamość

    najpierw 2 skoordynowane rozkłady

    PKP Łuków 15.45 - Dęblin 16.51/18.32 - Zamość 22.15
    PKS Łuków 15.20 - Lublin 17.30/18.00 - Zamość 20.00

    a teraz nieskoordynowany

    bus Łuków 15.50 - Lublin 17.20/17.50 - Zamość 19.00

    co byś wybrał?


    Zwłaszcza z zastraszającą częstotliwością kursowały któregoś grudniowego
    dnia zaprzeszłego roku, gdy do Zakopanego dało się dojechać jedynie
    pociągiem. To wszystkie autobusy i busiki bardzo fajne są, i wszystkim się
    strasznie podobają, ze takie och, ach, tanie i w ogóle, tylko że każdy ich
    pasażer ma świadomość, że "jakby co", to zawsze można pojechać pociągiem.


    Niekoniecznie. Np. na trasie Lublin - Zamość ciężko jest pojechać pociągiem.


    | Tak jest. A po to, żeby *zrealizować* swoje potrzeby będzie
    | musiał *reagować* na potrzeby obywateli.


    Jak piekarz wypiecze syfiasty chleb to nikt go nie kupi i zbankrutuje. No chyba
    że urządzi demonstrację w obronie polskiego chleba i rząd zabroni innym
    piekarniom prowadzić działalności gospodarczej,.


    | Oni mnie dożarcia - które u mnie jak najbardziej drożej niż u
    | nich na wsiach czy przedmieściach kosztuje - nie dopłacają.

    Kupuj żarcie na wsiach i przedmieściach.


    IMHO tu nie chodzi raczej o żarcie co o ceny domów i mieszkań. Żarcie w
    marketach jest często tańsze niż w wiejskim sklepie.
    chodzi o to że jak osiedlasz się np. w jakiejś wsi gdzie płacisz za dom z
    kilkoma hektarami 15 tys. zł zamiast kupować mieszkanie w dużym mieście za 100
    tys. to nie żądaj żeby Ci rząd zapewniał komunikację dotowaną przez tych co
    kupili drogie mieszkania w mieście.


    Ludzie, korzystający z tych połączeń, wpływający pośrednio i bezpośrednio
    na polityków, podejmujących decyzję o ich utrzymaniu i finansowaniu.


    Politycy podejmują decyzje, a PKP zawiesza przewozy...


    Nie, to świadczy o tym, że Miecio busiarz może sobie po prostu odjechać,
    ot, tak, z fantazji swojej, 5 minut wcześniej, a pociąg nie może. Choćby
    PKP działało superelastycznie.


    Za to pociąg może odjechać np. 30 min później i jakoś da się to zrobić. To
    dlaczego nie da się 10 min wcześniej.

    pozdrówka
    aron

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl



  • Strona 2 z 3 • Zostało znalezionych 91 rezultatów • 1, 2, 3 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.