Strona Główna
PKS Inowrocław Toruń Inowrocław
PKS Wrocław Wrocław Zakopane
PKS Bełchatów-rozkład jazdy
PKS Bus Jastrzębia Góra
PKS Bus Warszawa Toruń
PKS chjnice Starogard Gd
PKS Cieszyn rokład jazdy
pks cieszyn rozkład jazdy
PKS grodzisk-pruszków ceny
PKS Inowrocław Toruń cena
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sliwowica.opx.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKS Łódź bilety





    Temat: co z ELĄ?
    start (nieoficjalnie) 16.10.2006r
    > i wystartowali pokazując się na "targach motoryzacyjnych" GW wczoraj...;-))

    a wystarczyło spytać kierowcę to byście wiedzieli
    (jeszcze nieoficjalnie, ale zawsze):
    1. na trasę Łódź-Warszawa wyjedzie 16.10.2006r.
    2. start z krańcówki przy dworcu kaliskim.
    3. wstępnie cenę biletu do Warszawy skalkulowano na 29zł.
    (z tego co wiem PKS jeździ za 22-24zł, nie wiem jak PEx)




    Temat: pekaes lokalny vs MPK
    Te autobusy to Volvo B10M (poprzednik B10L) i jest sredniopodlogowy oraz
    mercedes O405, rowniez sredniopodlogowy, w przeciwienstwie do O405N. Tak czy
    inaczej lodzki PKS wypada dosyc blado w porownaniu do innych PKSow w Polsce.

    Zreszta co tu duzo mowic, do Aleksandrowa Lodzkiego nadal jezdza Ikarusy PKSu,
    frekwencja zalosna, przewaznie kierowca, konduktor (ktory jak sprzeda jeden
    bilet w ciagu dnia to jest dobrze, bo wszyscy i tak kupuja u kierowcy) i moze 2-
    3 pasazerow na kurs.

    A ten autobus byl relacji Aleksandrow Lodzki - Central, na podobnych zasadach
    dzialaja linie Aleksandrow - Bedon oraz Aleksandrow - Dw. Centralny
    (Fabryczny), w Lodzi za 1 zl.

    Pozdrawiam,
    Aleksej





    Temat: KALININGRAD - ceny, połaczenia i czy w ogóle warto
    kiedyś na tym forum obszernie omawiałem zawiłości wjazdu samochodem to obwodu
    kalingradzkiego, więc nie będę powtarzał bo to dość pracochłonne. Zacząć trzeba
    od wizy, którą dostaje się w konsulacie rosyjskim w Gdańsku lub w Warszawie.
    Szczegóły na stronie: www.wizydorosji.pl, wiza jest bezpłatna i czasowa, nie
    wiem co decyduje o tym na jak długo będzie wydana. Ja mam np. wielokrotną,
    roczną, ale wiem że są jedokrotnego użycia i takiego na dwa tygodnie. Wiem, że
    PKS Olsztym kursuje do Kaliningradu na zmianę z rosyjskimi liniami
    autobusowymi. W tamtym roku bilet kosztował 16 i 20 PLN w zależności od
    przewoźnika. Autobusy mają jednak charakter przemytniczy, więc czasami są
    czesane na granicy, ale odprawa trwa dosyć krótko. Jeżdżą również pociągi np. z
    Gdyni, szczegóły na pewno na stronie PKP. Zobaczyć w mieście trzeba Katedrę i
    grób Kanta, Dom Sowietów - betonowe straszydło z czasów ZSRR, łódź podwodną
    która parkuje na Pregole w centrum miasta, super pomnik Lenina a za nim większą
    od niego cerkiew. Warto kupić sobie przewodnik Pascala o krajach nabałtyckich i
    obwodzie kaliningradzkim. Napisano tam m.in. o wiosce Jantarnyj czy też
    Swietłogorsk. Odradzam stanowczo wyprawę własnym samochodem!!!!!!!!!!!!



    Temat: Co my na to
    Dajmy bezrobotnym wszystko darmo!!!
    Myślę, że bezrobotni z czasem powinni dostać także bezpłatne
    bilety kolejowe i PKS-u, z czasem może lotnicze, potem również
    powinni móc chodzić za darmo do kina i teatru i brać za darmo
    towar w specjanych sklepach. W końcu powstałaby wtedy nowa klasa
    społeczna permanentnych bezrobotnych, którzy, tak jak
    kiedyś "funkcjonariusze" mieliby inne prawa, ...bo przecież nie
    mają pracy.
    Tak na poważnie, to jest to zagrywka czysto populistyczna. Chce
    się ludziom zamydlić oczy wspaniałomyślnym gestem, który nie ma
    nic wspólnego z walką z bezrobociem. Niech się szanowny
    prezydent weźmie naprawdę za tworzenie dobrego klimatu dla
    nowych inwestycji. Niech za wszelką cenę walczy o tego, który
    dopiero bąknął, że chciałby może zainwestować w Łodzi. Niech
    wpoi to również tym wszystkim sztywnym urzędasom, którzy po to
    są na stołkach, żeby pracować nad polepszeniem sytuacji w
    mieście. Jak to będzie zrobione, nie potrzeba będzie tanich
    zagrywek pod publikę.



    Temat: Koniec tramwaju do Pabianic?
    Przedłużą kursowanie tylko do momentu zakupu autobusów albo zmianie oferty
    komunikacji tramwajowej. Bo to co jest obecnie nie zachęci nikogo do korzystania
    z linii P.

    Linia P powinna jechać po trasie linii PKS i busów. Niestety przejazd w relacji
    Pabianicka - Kościuszki - Narutowicza - Radiostacja nie zbierze studentów PŁ.
    Zaś trasa przez al. Politechniki - Gdańską - Narutowicza omija sporą cześć
    centrum. Konkurencja oferuje tańszy przejazd - to istotne dla kogoś kto
    codziennie musi dojeżdżać.

    Aby przekonać pabianiczan to:

    jako minimum dla przebiegu trasy to przejazd przez przystanek
    autobusowo-tramwajowy na Pl Niepodległości. Kończenie biegu wcześniej to
    dodatkowa przesiadka która tylko odpycha potencjalnych pasażerów. Spacerek
    pomiędzy przystankami też nie zachęca gdy konkurenci oferują przejazd be takiej
    atrakcji.

    rozdzielić dowóz Pabianice - Łódź oraz przejazd po Pabianicach. Jeśli mało jest
    chętnych na sentymentalną powolną podróż tramwajem przez Ksawerów to rozbić tę
    linię na dwie - jedna lokalna i druga międzymiastowa. W godzinach szczytu czy to
    tramwaj czy autobus przejadą w tym samy czasie. Wystarczy dać minimalnie tańszy
    bilet - zapewnić częstsze kursowanie. Wtedy będzie pokaz kto oferuje lepsze dojazd.

    Ikarus - a czym on jest gorszy od zdezelowanego złomu z Chorzowa jadącego po
    zdezelowanych torach?



    Temat: Nadzor ruchu MPK w Pabianicach
    A zaakceptuje rozpadajace sie zlomy jadace z Pabianic zgracajace i blokujace
    przystanki MPK?

    Ale spoko, na kilku uskokach (zwlaszcza pod Hypernova) oberwia sobie silniki.
    Ponadto na odcinku Dabrowa - Duzy Skret powurywaja lusterka i kierunkowaskazy o
    slupy trakcyjne (bo ktos szersza krawedzia slupa ustawil je w poprzek torowiska
    zamiast wzdluz - a tam mocno kolysze).

    Ponadto pojada tylko solowki. Chyba ze w godzinach szczytu tylko co 40 minut.

    I poczekamy do pierwszej awarii. Ludzie tamnie sa przyzwyczajeni ze jak sie cos
    zepsuje to porpstu natychmiast wypad z tramwaju.

    Mo i sprzedaz biletow.

    Ponadto przeplyw kasy z UMP do przewonika trmawjaowego zahacza po drodze o
    zadluzone i praktycnzie pozbawionie srodkow pienieznych MZK. UMP czuje OK wobec
    MKT, a MZK odbija pileczke w strone UMP ktore ma gdzies finnsowanie komunikacji
    loklalnej w Pabianicach. A dodam ze aby sie usamodzielni jak to ccha wladze
    Pabianic musza uregulowac dlugi MZK. Samo MZK nie zdobedzie pieniazkow.

    Ponadto wiekszosc pasazrow to co jezdza za darmo. Gapowicze i rencisci emeryci.

    MPK-Lodz przejedzie na tej linii. Doslownie i w przenosni.

    Wie o tym PKS i nic nie robi bo i po co. Jedynie Interbus planuej zakpup
    dodatkowych busow.

    A zreszta juz tyle razy likwidowali linie 41, a takze MKT. I to bylo juz takie
    pewne ...



    Temat: Czyżby powrót linii 45?????
    > To czemu autobusy PKS i busiki są zapchane pasażerami a tramwaje
    > puste?

    Trasę zgierską mam okazję obserwować niemal codziennie.
    "Zapchanie" autobusów to pobożne życzenie, więcej pasażerów wiezie choćby "46".

    > Co z tego że niby szybciej przejdzie tramwajem jak ma się potem
    > przesiąść?

    Z autobusu tez się musi przesiąść, do tego kupić inny bilet.

    > No i
    > cena za przejazd - wybitnie na niekorzyść tramwaju.

    I chyba tylko dlatego autobusy Łódź- Zgierz jeszcze funkcjonują.



    Temat: IC przejmuje połączenia dalekobieżne PR
    proponuje spojrzeć na ceny biletów (do 140 km, II klasa) w pociągu pospiesznym
    IC i PR:

    IC 44 zł
    Ex 56 zł
    TLK ok. 20,00 zł
    PR 28,38 zł

    Teraz możecie zgadywać co zrobi IC w przypadku przejęcia połączenia Łódź-
    Warszawa. Oczywiste, że puści ze 3 pary pociągów w ramach TLK i pozostałe jako
    IC. Efekt oczywisty - dziki tłum w TLK i pusto ale wygodnie tak jak Studi lubi
    w IC.
    Ja jednak wolę jeździć PR, które nie wmawiają mi że jadę luksusowo, ale jesli
    już chciałbym to zawsze mogę wybrać I klasę, co i Studiemu polecam.
    Przejęcie połączenia przez IC da jeszcze jeden efekt. PKS i Polski Express
    uruchomią kursy może nawet częsciej niż raz na godzinę.



    Temat: Brak nocnej komunikacji do Aleksa
    Innymi slowy Aleksandrow funduje swoim mieszkancom komunikacje autobusowa (na
    przyzwoitym poziomie, por. PKS) - funduje, bo wplywow z biletow przeciez nie
    ma, i tak po prawdzie, to pasazerowie mogliby rownie dobrze jezdzic do granic
    Lodzi na gape, podobnie do C.H. Ptak (tylko nie mowcie nikomu)



    Temat: Ja w sprawie Pabianickiej i 11 i 41
    Fakt.
    Linia Pabianice - Lodz - Zgierz - moglaby jezdzic Al. Politechniki Zeromskiego Kopernika Gdanska Legionow ..... Tyle ze to bylby koniec biznesu dla busiarzy.
    Busirze nie potrafiac zarobic na swoj tabor juz obecnie ni sa wstanie zabierac oczekujacych na przystankach. Podobnie autobusy PKS, czesto nie sa w stanie juz w centrum Pabioanic zabierac ludzi z przystankow. Ludzie toja czekaja czesto ponad godzine.... W busach warunki ala wagon bydlecy. Toz to chyba hitlerowcy takie scisku nie stosowali w transportach smierci do Oswiecima.

    Oni (Inter-Bus, Trans-Bus, pierwsi "mocno powiazani" z wladzami Pabianic)naprawde mocno posmarowali w lape decydentom. Na reke busiarzom brak biletow miesiecznych. A, fe lapowkowicze.




    Temat: Okazja / Autostop do Lwowa - 27 lub 28 marzec ???
    Okazja / Autostop do Lwowa - 27 lub 28 marzec ???
    Witam,
    Czy ktoś z Was przypadkiem nie jedzie do Lwowa (lub w okolice) samochodzikiem
    z centralnej Polski, lub najlepiej okolic Łodzi ? W czwartek lub piątek 27/28
    marca będe startował do Lwowa i szukam najtańszej opcji. Jest PKP, jest PKS
    ... cena biletu najtańszego to 65 zł. Może ktoś jedzie i by miał wolne miejsce
    ? Dorzucę się do paliwa jakieś grosiki ... mam 26 lat, jestem studentem
    historii - do Lwowa czysto hobbystycznie.

    Nawet podrzutka do Przemyśla czy Medyki była by OK. W razie zainteresowania
    piszcie ... :)

    Btw. - czy ktoś ostatnio przechodził pieszo Medyke w lewo i prawo ? Jak to
    wygląda ... nie byłem z pół roku.




    Temat: Cena biletu pks warszawa okecie-łódź dw.centralny
    Cena biletu pks warszawa okecie-łódź dw.centralny
    Bardzo bym prosił o informacje ile kosztuje bilet pks'em z warszawy okęcie do
    Łodźi dw.centralnego
    z gory dziekuje!



    Temat: PKS Łódź-Pabianice to porażka
    I znowu klapa
    Dzis o 12,44 spod trzech koron w Pabianicach nie przyjechał PKS do
    Łodzi, oczywiście następny był prywatny BUS za 4 zł, w który wszyscy
    wsiedli, również ci ktorzy mają bilety miesięczne



    Temat: PKS Fabryczny - Północny
    PKS Fabryczny - Północny
    mam pytanie ile jest km z dw. Fabrycznego PKS na Północny?

    bo strona PKS Łódź pokazuje że 5 km. Mi się wydaje że tyle nie ma.
    może kantują na biletach?



    Temat: Bilet aglomeracyjny w Łodzi
    Bilet aglomeracyjny w Łodzi
    A co z PKS-ami?szkoda ze z nimi tego nie zrobią



    Temat: jak dostać się na ul. Brukową?
    jak dostać się na ul. Brukową?
    Witam,
    nigdy nie byłam w Łodzi. Przyjadę na dworze centralny PKS (busem).
    Jak potem dostać się na ulicę Brukowa? Autobusem, czy tramwajem? Czy
    w Łodzi są bilety całodzienne, ile kosztuje?
    Z góry dziękuję za informacje.



    Temat: Kawały z blondynkami - tu wpisujemy !!!
    Na dworcu PKS blondynka podchodzi do kasy i prosi o bilet do Łodzi.
    - Normalny? - pyta kasjerka.
    - A co, wygadam na idiotkę!?



    Temat: "Tani Ryanair" vs " Drogi LOT" na Święta
    J ciebie zabiore taniej niz 79 zl z Lodzi na Okecie ,bilet PKS
    kosztuje 25 zl pod samo Okecie ,sam korzystam z tego polaczenia aby
    z Warszawy odleciec tanszym Aerlingusem do Cork ,pozdrawiam



    Temat: Ceny PKS bez zmian
    Ceny PKS bez zmian
    Łódzki PKS nie podwyższy jednak cen biletów na podróż busikiem z Łodzi do
    Pabianic.
    więcej -> www1.gazeta.pl/lodz/1,35136,1449358.html




    Temat: Przewoźnik z Lublińca wygrał z opolskim marszał...
    Przewoźnik z Lublińca wygrał z opolskim marszał...
    W analogicznej sprawie PKS Częstochowa nie może w dwóch instancjach sądowych
    (w Łodzi) odzyskać różnicy między wartością biletów normalnych a ulgowych od
    Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi. I gdzie tu logika?



    Temat: PKS Łódź - Pabianice - rosyjska ruletka
    Nie znasz realiów. Pabianice to duże miasto a dworzec w Pabianicach mieści się na drugim końcu miasta (z mojej perspektywy). Dojazd do domu autobusem miejskim to ok 25 minut, a trzeba jeszcze doliczyć czas oczekiwania. Dojazdy pociągiem do Łodzi w ogóle nie biorę pod uwagę bo studiuję na eksocu i jadąc pksem mam z dworca fabrycznego tylko 10 minut na wydział.
    Tramwaj nawet gdyby dojeżdżał do Łodzi nie interesuje mnie, bo mieszkam na bugaju - ok 20 minut drogi na pieszo do torów. Idealnym, a wręcz utopijnym rozwiązaniem byłby tramwaj jeżdżący przez bugaj.
    Co do kierowców - notorycznie, zwłaszcza na wieczornych kursach z Pabianic do łodzi, płacąc słyszy się że wystarczy 3, albo 2 złote (kiedy bilet kosztuje 3,50 )oczywiście biletu się nie dostaje, a kasa idzie dla kierowcy. Wiele osób ku mojemu zdziwieniu w ogóle nie protestuje...
    Autobusy nie wywiązują się z rozkładu. W ostatnim tygodniu 2 razy zostałam na lodzie, skazana na busa, na którego musiałam poczekać. Dodatkowo straciłam czas.
    Stan techniczny pojazdów to jakaś farsa. Zacieki, rdza, brud w środku; trzęsące się, psujące się pojazdy nie z tej epoki.
    Dopiero od niedawna(od roku?) o godzinie 7 rano jeżdzą 2 autobusy z Bugaju. I nie powiedziałabym, że to jest wystarczające rozwiązanie. Nadal jest tłoczno. Wcześniej jeździliśmy ściśnięci w jednym pojeździe, bywało że na 3 przystanku od krańcówki kierowca już nie zatrzymywał się bo nie dało się szpilki wcisnąć. Te przejazdy to było upokorzenie i wielka ruletka - zatrzyma się - nie zatrzyma się. Dojedziemy czy się rozkraczymy gdzieś w Ksawerowie. Także teraz to o nas dbają...można powiedzieć.
    Mam nadzieję, że w końcu pokaże się jakaś konkurencja dla szanownej spółki pks łódź, która skopie im mocno tyłek i przejmie trasę Pabianice - Łódź. Może kiedyś doczekamy przejazdów dla ludzi, a nie, przepraszam, dla bydła.




    Temat: Po co Łodzi PKS-y w górach?
    > Gdyby nie Radni to w ogóle byśmy nie wiedzieli co się dzieje w MPK.

    Aha. I czego niby się od tych radnych "dowiedzieliśmy"?

    > Prezes zaczął kupować sobie PKS blisko swojego Domu w Małopolsce i
    > zapomniał , że łódzkie MPK kiedyś było super firmą.

    Nie chcę Cię martwić, ale jak Wąsowicz przyszedł do MPK, to już było dawno po
    czasach, kiedy "MPK było super firmą".

    > Dziś nawet
    > bilety MPK są droższe niż w Warszawie (migawka w Łodzi 88 zł, w
    > Warszawie 79 zł).

    To wyjątkowo zabawne, że o tym wspominasz, bo ceny biletów ustala nie kto inny
    jak rada miejska, czyli miedzy innymi Twój idol Joński. NB ceny biletów w Łodzi
    są przeciętne. W Warszawie są tańsze, bo miasto więcej do nich dopłaca, żeby
    zachęcić ludzi do zostawienia samochodów na parkingach i tym samym - zmniejszyć
    korki. Co ciekawe Twój idol Joński, który rzekomo walczy z korkami - jakoś na to
    rozwiązanie nie wpadł.

    > Łódzkie MPK nie jeżdzi puntkualnie,

    Bo pojazdy chronicznie utykają w korkach, a Zarząd Dróg i Transportu nie potrafi
    uprzywilejować w ruchu nie tylko autobusów, ale nawet tramwajów na wydzielonych
    torowiskach. Warto przypomnieć, ze Twój idol Joński domagał się zniesienia
    zakazu wjazdu dla samochodów w ul. Zieloną ustanowionego właśnie po to, żeby
    tramwaje nie utykały w gigantycznych korkach (opóźnienia sięgały 45 minut)

    > A po co PKS-y?

    Masz napisane wyżej i to już w kilku postach.

    > Na pewno nie są potrzebne pasażerom w Łodzi.

    No to mnie przekonałaś (-eś) ;-)

    > Pozdrawiam tego radnego, który przynajmniej nie boj się tego
    > powiedzieć,

    Ja tam niespecjalnie cenię sobie ludzi, którzy nie boją się kłamać i
    manipulować, no ale są gusta i guściki.

    > że czas skończyć z dziadostwem w mieście.

    I właśnie dlatego sugeruję, aby pan Joński ze swoimi pomagierami odszedł w
    polityczny niebyt. Miejmy nadzieje, że jego żałosne próby zaistnienia post
    factum przestaną wreszcie być dla prasy jakimkolwiek tematem.



    Temat: Skargi i zażalenia na PKS ŁÓDŹ
    Skargi i zażalenia na PKS ŁÓDŹ
    Gdzie można je złożyć, tylko tak, żeby trafiły do tych pustych łbów?!
    Komunikacja PKS-em to kpina, a właściwie jej brak. Dziś miałam zamiar wyjechać z Łodzi autobusem do Zakopanego, niestety nie było mi dane, ponieważ jak oświadczył niemiły pan w informacji ( gdzie można jedynie dowiedzieć sie o braku informacji ) autobus zamarzł. To ja się pytam, czy Ci ludzie wczoraj się urodzili? Nie trąbią wszędzie w tv, prasie, radiu, że mrozy są i trzeba wcześniej odpowiednio silniki nagrzać, rozruszyć, żeby pracowały?! Na boga! Za co tym ludziom się tam płaci ciężkie pieniądze? Dodam na marginesie, że na autobus czekałam cierpliwie 2 godziny! I w tym czasie oprócz tego, co już sama zdążyłam wycisnąć z informacji, pani przez megafon podała, że autobus się 'opóźni' bo zamarzł, a później głucha cisza, ani dudu.

    Następnie dowiedziałam się ( sama oczywiście ), że do autobusu wezwano pogotowie odmrażające ( o ja pierd...co to jest?!) zaczęłam się zastanawiać, czy i oni nie zamarzną, i niestety może miałam rację ( czy tak czy nie tego się nigdy nie dowiem ), po kolejną informację poszłam aż do dyżurnego ruchu, który powiedział, że pogotowie jeszcze nie przyjechało, na co ja pytam, czy daleko ma ze Smutnej ( siedziba PKS ), a pan na to, że on ma 20 autobusów do obsługi. Ciekawe gdzie?! Na dworcu północnym te 20 autobusów? Ile my mamy zadupiastych obskurnych dworców? Chyba na centralnym to ten serwis powinien w taką pogodę być na miejscu i pracować pełną parą? Czy może za dużo żądam? Pan z wyrzutem stwierdził, że to 'tylko maszyna' - a mnit to ch.. obchodzi, ja płacę, to wymagam, żeby PKS stanął na wysokości zadania i wcześniej zadbał o to, żeby autobus odszedł o czasie! Bilet po 2h godzinach oczekiwania zwróciłam, biorąc taki sam na jutro. Mam jednak pełne prawo do obaw, że sytuacja może się powtórzyć, bo te matoły nie uczą się na błędach...

    Także ponawiam pytanie - gdzie można składać zażalenia/skargi w tej sprawie, jakie niebo i jaką ziemię poruszyć, żeby coś się zmieniło, bo to przechodzi ludzkie pojęcie, że w tak dużym mieście jest tak tragiczny brak wyboru transportu ( akurat ja jestem skazana na tą 'alternatywę' )?




    Temat: PKS Łódź-Pabianice to porażka
    Nikogo nie chcę bronić, ale jeżeli piszecie publicznie to piszcie
    fakty czyli prawdę .Nick aaa202 kłamie, nigdy a pamiętam ponad 30
    lat , na kursy przelotowe w Łódzkim PKS na przystankach przelotowych
    nie sprzedawano biletów. Tak jest do dziś. Więc to, że kierowcy nie
    wjeżdżają na stację do Tomaszowa, wcześniej ustalając czy ktoś tam
    kupił bilet na ten kurs to KŁAMSTWO. Z tego co zaobserwowałem
    ostatnio, to, że dzwonią kierowcy do dyżurnego PKS w Tomaszowie i
    proszą aby ten ogłosił, że przystanek jest przeniesiony na zewnątrz
    dworca. To jest faktyczna przyczyna nie wjeżdżania na stację.
    W łódzkim PKS podróżny może kupić bilet tylko w kasie w Łodzi, i
    tylko z tym biletem może wsiadać w Łodzi. Jeżeli kupił bilet w kasie
    w Łodzi a wsiada z tym biletem w Tomaszowie to może w takim
    przypadku być niezabrany Np. z powodu braku wolnego miejsca. Był
    czas, że zaznaczano, że wsiada podróżny z biletem w Tomaszowie, ale
    to była zła praktyka, bo jak wytłumaczyć tym z Łodzi, że są w
    autobusie wolne miejsca a oni zostają.
    Pisze aaa202 "cytuję: z wielką przyjemnością śledzę
    nieprawidłowości na tej trasie, na przykład ostatnio było tak
    jebutnie gorąco, że rozważałam zdjęcie portek"koniec cytatu.

    Hihihi, trzeba było to zrobić, zapewne by się ochłodziło. A może
    lepiej trzeba było poprosić kierowcę aby zmniejszył grzanie? Zresztą
    jak można czerpać przyjemność z obserwacji nieprawidłowości. Co do
    cen. Sprawa prosta, ten sam chleb w różnych sklepach ma różną cenę,
    to my decydujemy gdzie go kupimy. To my decydujemy z kim jedziemy.
    Ja wybieram zawsze Łódzki PKS bo ich autobusy na tej linii są o
    klasę lepsze od innych.
    Ech trochę więcej życzliwości w nowym roku.



    Temat: Czy warszawiacy będą startować do Londynu z Łodzi?
    Czy warszawiacy będą startować do Londynu z Łodzi?
    miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34862,2993772.html
    Na to liczą m.in. przewoźnicy autobusowi, którzy uruchamiają bezpośrednie kursy ze stolicy na łódzkie lotnisko Lublinek. Stąd w niedzielę zaczęła latać tania linia Ryanair.

    Irlandzka tania linia lotnicza Ryanair, która na razie omija Warszawę, właśnie trafiła do Łodzi. Od niedzieli zaczęła regularne loty do Londynu. Niewykluczone jednak, że z Łodzi będzie latać także wielu warszawiaków.

    - Słyszałem, że już teraz to jedna czwarta polskich pasażerów, którzy zarezerwowali bilety z Łodzi do Londynu - mówi Paweł Melcer, prezes stowarzyszenia "Lotnisko dla Łodzi". To właśnie on starał się o bezpośrednie połączenia autobusowe z łódzkiego lotniska do stolicy.

    Na jego apel szybko odpowiedział łódzki PKS. - Kursy autobusów będą skomunikowane z odlotami samolotów. Liczymy przede wszystkim na studentów, którzy chcą zaoszczędzić trochę pieniędzy na podróży - zachęca Jolanta Kluf, kierownik działu przewozów łódzkiego PKS.

    To właśnie cena ma być główną zachętą dla warszawiaków, żeby latali z Łodzi. - Czasem będzie można zaoszczędzić nawet kilkaset złotych - twierdzi Paweł Melcer. Za bilet samolotem Ryanair w obie strony z Łodzi do Londynu, który kupimy z miesięcznym wyprzedzeniem, zapłacimy ok. 200 zł. Przewoźnicy, którzy startują z Warszawy, nie oferują tak niskich cen. Zwłaszcza jeśli bilet chcemy kupić na trzy-cztery tygodnie przed wylotem.

    Do ceny podróży trzeba doliczyć m.in. koszt biletu autobusowego do Łodzi (26 zł, dla studentów w dni powszednie 50 proc. zniżki). Czy przedstawiciele tanich linii, które startują z Warszawy, nie boją się, że stracą klientów? - Sądzę, że do tego nie dojdzie. Wątpię, żeby wielu osobom chciało się wstawać o godz. 4 rano, żeby jechać do Łodzi - twierdzi Eryk Kłopotowski, rzecznik linii SkyEurope. Autobus na łódzkie lotnisko odjeżdża spod Dworca Centralnego o godz. 5.25.

    Ryanair zapowiada już uruchomienie kolejnych połączeń z łódzkiego lotniska. Od lutego będzie można polecieć do Nottingham w Anglii. Już zaczęła się sprzedaż biletów na te połączenia.

    ====

    Bosssskie:>




    Temat: sonda :komunikacja podmiejska miedzy lodzią a pabi
    2.ktorym srodkeim najszybciej dojedziesz do lodzi
    W przpypadku powrotu z pracy staje sie nim tramwaj. Czekanie poltorej godziny na
    bus aby sie do nie go dostac jest juz paranoja. Autobusy PKS'u odpadaja nie chce
    jechac jak w bydlecym wagonie. A stanie w busie tez nie nalezy do przyjemnych.
    Wiec powoli tlyko tramwaj staje sie jedynym srodkiem lokomocji.

    3.ktorym srodkiem komunikacji dojedziesz najwolniej
    Autobusyu PKS'u

    4.jakim srodkeim komunikacji jest najwygodniej
    Tramwaj - ten zmodenrizowany - mimo wszyskto . Na drugim miejscu busy ale tylko
    w godiznachmalego rucu.

    5.jakim srodkiem komunikacji jest sentymentalnie
    Hmmm tendencyjne pytanie. Blaszak prymitywnie dostowany do przewozu ludzi trudno
    zaliczyc do pojazdu sentymentalengo. A brudny smierdzacy zlom PKS'u tym bardziej.

    6.czy korzystasz z komunikacji zbiorowej miedzy lodzia a pabianicami czy tez
    masz wlasny samochod
    Tlyko komunikacja zbiorowa. Nawet jakbym mial samocghod to mialbym problem aby
    moc zaprkowac. Koszty parkingu przerosly by wydatki na bilety trtmawjowe.

    7.czy czesto dojedzasz do lodzi
    jesli tak to czy :
    a .do szkoły
    b. do pracy
    c.do urzedow administracji itdd...

    do pracy.

    8.co bys zmienil na trasie laczacej pabanice z lodzia ( mam namysli tory
    tramwajowe i droge )
    9.czy pabianicki tramwaj 41 wedlug ciebie jezdzi:
    a .za rzadko
    b. za czesto
    c. w sam raz

    Przede wszystkim zmienlbym rozkald jazdy. Zienilbym czasy przejazdu na wielu
    odcinakch. To pozwoli skrocic na odcinku SDH - Ronod czas przejazdu o okolo 8
    minut!!!. Ponadto tramwaj 41 powienien pojechac AL. Politechniki, Zeromskiego,
    Gdanska, Zielona, Narutowicza. Na calej trasie jeden bilet i jedna migawka. Na
    odcniku tlyko pabianickim bilet MZK Pabianice. Do Lodzi bilet lodzki tak samo z
    migawka. To zmiejszyloby bkoszt dojazdu. Ale ocztywiscie lobhy PKS'u i
    zlowmiarzy-busiarzy nie pozwoli dopuscic. Powinna byc w koncu zudowana linia na
    Bugaj. W Ksawerowie dwie mijanki wiecej a docelowo dwa tory. W takiej sytuacji
    ani bus, autobus czy samochodow nie ma szans z trawamjem.

    Ponadto dwa - trzy kursy (trzy w weekendy) nocne. Nie musio juz jezdzic o 4:00.
    W dni powszednie rano do godziny 6:00 i po 22:00 moze jezdzic rzadziej. Pierwszy
    kurs 4:20 lub jeszcze lepiej 4:40. Ostatni okolo 23:20. W soboty ciut pozniej
    ale szczyt kurosow co 20 minut od 7:00 do 16:00. W niedziele warto zastanowic
    sie nad lokalnym bisem. Do samej Lodzi moze jezdzic rzadziej.




    Temat: Autobusy zamiast pustych pociagów
    Gość portalu: Tomasz.bu napisał(a):

    > Tak sie śmiesznie składa, że "węglówka", podobnie jak i łącznica do
    > Częstochowy, jako relatywnie młode nie posiadają drogowego "odpowiednika".

    No jak nie posiadają? Jest droga Zduńska Wola - Widawa - Rusiec- Siemkowice -
    Pajęczno - Częstochowa. Oczywiście, nie biegnie ona 10 metrów od torów, ale
    mniej więcej pokrywa się z torami. Ma też zaletę - np. autobusem czy busem
    można wjechać do centrum np. Pajęćzna, a stacja kolejowa jest daleko od miasta.

    Mnie się też wydaje, że ludzie z tej linii wolą jechać bezpośrednio do Łodzi, a
    nie przez Zduńską Wolę. I stąd są połączenia PKS Widawa - Łódź, Rusiec - Łódź,
    Pajęczno - Łódź, niektóre kursy z Wielunia z których korzystają mieszkańcy
    tamtych okolic. Pociąg jedzie dookoła - przez Zduńską Wolę, a więc bilet jest
    droższy, trzeba się przesiadać i w ogóle.

    Frekwencja mogła tam być duża, bo jeździło wielu kolejarzy i emerytowanych
    kolejarzy którzy mają zniżkę zdaje się 99%. Widocznie UM zorientował się, że
    dopłaca do pociągów de facto służbowych.

    Prędkość handlowa na węglówce może jest i większa niż na Sieradź - Łódź, ale
    mimo to na tyle niska, że już lepiej opłaca się jechać PKSem.

    Przykład :
    PKS Łódź Fabryczna 15.30 - Rusiec 17.40
    PKP Łódź Kaliska 14.47 - Rusiec 16.58

    Czyli nie ma żadnego zysku czasowego a bilet PKP jest droższy no i trzeba się
    przesiadać. Dodatkowo PKP odjeżdża z Kaliskiej, a PKS z Fabrycznej no i można
    jeszcze wsiąść po drodze.

    Kolejna sprawa - jest autobus prywatny ze Zduńskiej Woli do Katowic przez
    Częstochowę.

    www17.brinkster.com/thoroth/nka/ino-kat.htm
    Stan linii Łódź - Kutno nie jest winą urzedu marszałkowskiego, bo to nie on
    decyduje o remontach torów.



    Temat: Od 1 października MPK przejmuje Andrespol...
    Gość portalu: KALI napisał(a):

    > W MPK

    Nie w MPK, tylko w Łodzi. Ceny biletów ustalane są przez radnych Rady Miasta

    > masz migawki trasowane i na wszystkie linie obejmujace
    > komunikacje miejska,

    A czy ja pisałem o tym, że nie ma migawek, czy o tym, że 3,60 to niewiele więcej
    niż 3,70 i że 1,20 to mniej niż 2,40?

    > utrzymujac PKS obciazasz mieszkancow kosztami
    > dodatkowej migawki.

    To akurat zależy od tego, czy ktoś dojeżdża tylko po trasie PKSu czy nie.

    > wiec nie mow ze to symboliczna roznica.

    Pozwól, że będę mówił to, na co mam ochotę, ok? Żeby zakończyć tę głupawą
    dyskusję powiem Ci, że PKS do wiosek pod Andrespolem naprawdę niewiele mnie
    obchodzi bo z niego nie korzystam. Co do zasady - jestem za tym, żeby w całej
    aglomeracji obowiązywał jeden bilet - bo to zawsze poprawia atrakcyjność
    komunikacji publicznej. Mam jednak świadomość tego, że oprócz tych, którzy będą
    zadowoleni z tego, że mogą gdzieś dojechać na jednej migawce zaraz się znajdą
    komitety różańcowe bab broniących PKSu, bo:
    1. nie trzeba się było przesiadać
    2. można było kierowcy dać w łapę
    3. akurat na trasie dom - kościół PKS wypadał taniej
    PKS ma też kilka zalet:
    1. nie da się jechać bez uiszczenia opłaty (choć nie zawsze trafia ona do
    przedsiębiorstwa); oczyma wyobraźni już widzę andrespolsko - wiśniakogórską
    młodzież wożącą się nowymi miejskimi autobusami za darmochę przy odrobinie
    "szczęścia" robiącą dodatkowo chlew w autobusie.
    2. jedzie szybciej niż komunikacja miejska - nawet gdy swoje odstoi w korkach
    3. w przypadku wielu osób nie wymaga przesiadek

    Wydaje się więc, że wypuszczenie na trasę autobusów miejskich powinno wiązać się z:
    1. wprowadzeniem obowiązku wsiadania pierwszymi drzwiami i pokazywania/kasowania
    biletu
    2. wprowadzeniem do sprzedaży u kierowcy (automat?) pełnego/szerszego zestawu
    biletów, a nie tylko biletów BEZPRZESIADKOWYCH jak obecnie
    3. wprowadzeniem przystanków na żądanie
    4. być może jednak uruchomienie, jako linii pospiesznej przecinającej miasto
    przynajmniej do momentu uruchomienia pkt 5:
    5. docelowo powinny to być linie dowożące do:
    - przystanków kolejowych w Bedoniu, Justynowie, (Gałkówku) przy skoordynowaniu z
    odjazdami pociągów i ich większej ilości (po ponownym otwarciu fabrycznego)
    - przesiadki (wygodnej, w obrębie jednego peronu) na tramwaj na Widzewie Wsch.
    lub Olechowie z pętlą przy dworcu Widzew.



    Temat: PKS Łódź-Pabianice to porażka
    Mieszkam na Bugaju. Z linii PKS korzystałem 11 lat. I co zrobiłem.
    Zacząłem chodzić na tramwaj. Kilkanaście minut marszu. Codziennie w dwie strony.
    I jak zdarzyło mi się że tramwaj nie przyjechał, to był autobus zastępczy.

    Można prowadzić drobne działania w celu lekkiej poprawy sytuacji:

    - zwracać uwagę kierowcy busa że jedzie za późno, pali, itp.
    A często nie dość że pasażerowie jadą jak w puszcze to przy wysiadaniu mówią
    "dzięki". Za co? Za to że się przepłaciło za badziewną usługę.

    - nie wsiadać do busa który jedzie 5 minut przed PKS jeśli mamy pewność że
    autobus jest (często widzimy, że przyjechał z Łodzi).
    A multum ludzi wsiada do takich busów i płaci 4 złote, mimo, że zaraz jest PKS
    za 3,5.

    - żądać od kierowców PKS (i busów zwłaszcza) wydania biletu. Kto tak robi ?
    W busach jeżeli kierowca cwaniak nie chce wydać biletów - nie dawać pieniędzy,
    dopóki jednak nie .

    Jeżeli nie podejmie się takich drobnych działań to na własne życzenie robimy
    sobie źle.

    Kwestia druga: wysyłanie skarg do władz.
    Rozmawiałem w połowie czerwca z wiceprezydentem Pabianic Cichoszem na temat
    komunikacji w Pabianicach i stwierdził, że nie docierają do nich żadne uwagi na
    temat komunikacji.

    Odicjalny mail do Wiceprezydenta Jarosława Cichosza:
    jcichosz@um.pabianice.pl

    A jest i prezydent Dychto, który się bardzo troszczy o mieszkańców.
    zdychto@um.pabianice.pl
    Proszę bardzo. Wystarczy napisać.

    Wiceprezydent Pabianic Dariusz Wypych:
    dwypych@um.pabianice.pl

    Można wysłać jedną treść do tych trzech Panów, albo również do innych.

    Jeżeli nie dostaną uwag od nikogo to może faktycznie nie wiedzą do końca co się
    dzieje.
    Jeśli napisze do nich 50 osób, to może będzie to dla nich znak, że coś jest na
    rzeczy.

    Pisać, wysyłać, dopóki nie otrzyma się odpowiedzi, dopytywać się.
    Dzisiaj droga mailowa jest już ogólnie przyjęta, więc wszystko kosztuje tylko
    trochę czasu i chęci.

    Innej drogi nie ma.



    Temat: PKS Łódź-Pabianice to porażka
    Do karioka
    Witam. I czemu dalej piszesz bzdety, chyba po to aby podbijać ten
    wątek. Podaj konkretny przykład w Polsce gdzie komunikacja jest do
    końca ok. Udokumentuj to jednym przykładem. Ja już pisałem w tym
    wątku jak jest na południu kraju.
    Twierdzisz i słusznie, że zapotrzebowanie na komunikację Pabianice-
    Lodź-Pabianice jest ogromne. Z tego nic nie wynika bo w dzisiejszych
    czasach jest to biznes lawirujący na krawędzi ryzyka. Nikt poważny
    nie podejmie tak ogromnego ryzyka. Brak tu czasu i miejsca na
    analizy, ale takie posiadam.
    Jeżeli jest to tak dobry interes to czemu miasto Pabianice nie
    uruchomi swojej komunikacji? toż przecie zarobi, prawda? A MPK?
    Zapewniam Cię, że przyczyną kiepskiej jakości tej lini nie jest
    kiepski poziom kierowców. Pamiętaj jednak, że za brak biletu
    odpowiada podróżny, a jazda bez biletu jest nieubezpieczona. Jaki
    problem zażądać biletu?
    Był czas, że PKS obsługiwał tą linie sam. Wtedy miasto Pabianice
    dopłacało sporą kasę a PKS zakupił całkiem dobre autobusy. Wtedy
    (oczywista w/g mnie) to był najlepszy czas tej lini. Od czasu
    zezwolenia na komunikację busiarzom jakość spadła prawie do zera.
    Dotacja się prawie skończyła, a busy zamiast obsługiwać w/g własnego
    rozkładu, rozpoczęły jazdę podjazdową, czyli jadą prawie zawsze
    przed kursem PKS. To wkurzyło kierowców którzy pracują w warunkach
    dzierżawy. Kto z nich jechał w/g swojego rozkładu stawał się szybko
    bankrutem, bo zwinne busy zabierały mu podróżnego z pod nosa. Tak
    jest do dziś. Co gorsze wszyscy zamknęli oczy i nic nie widzą.
    Wszechobecna Inspekcja Transportu jakimś dziwnym trafem omija ten
    teren i nie sprawdza przewoźników pod względem rozkładu jazdy. Jak
    się kiedyś pojawiła, BUSY w jednej sekundzie zniknęły hihihi, olały
    Twoje za przeproszeniem potrzeby jazdy.
    Pytań jest wiele, wszystkie bez odpowiedzi. Zadam więc tylko jedno.
    Czemu władze Pabianic nie załatwiły tego tematu już dawno temu? Masz
    odpowiedź? Chętnie poczytam.
    pozdrawiam.



    Temat: Do Pabianic ludzie wolą jeździć busami niż tramwaj
    Do Pabianic ludzie wolą jeździć busami niż tramwaj
    lodz.naszemiasto.pl/wydarzenia/639515.html
    Godzinę trwa dojazd tramwajem linii 11 z centrum Łodzi do pabianickiej
    krańcówki. Sprawni kierowcy dojadą w tym czasie autem do Włocławka. Jakby
    tego było mało, tramwaje co jakiś czas nie przyjeżdżają, a prawie każdy jest
    opóźniony...

    Sprawdziliśmy, jak wygląda podróż z jednego miasta do drugiego. Wsiedliśmy
    do jedenastki przy katedrze - przyjechała o 11.55, zamiast 12 minut wcześniej.

    - Jeżdżą jak chcą. Tak duże opóźnienie nie zdarza się pierwszy raz - narzeka
    Michał Tasiek, który wsiadł przy chocianowickiej zajezdni.

    Do ul. Zamkowej w Pabianicach dojechaliśmy o 12.36. Wracając do Łodzi,
    skorzystaliśmy z busa. Jechaliśmy 20 minut, czyli dwa razy krócej. Przy
    wjeździe do naszego miasta dogoniliśmy tramwaj, który wystartował 10 minut
    wcześniej.

    Za busem przemawiają też ceny biletów. W PKS-ie kosztują 3 zł, u prywatnych
    przewoźników 3,50 zł. Tymczasem jadąc tramwajem trzeba zapłacić 2,40 zł
    łódzkiemu MPK i 2 zł pabianickiemu MZK. Razem 4,40 zł. Jazda tramwajem opłaca
    się tylko pasażerom korzystającym z ulgi, ale i oni wolą busy.

    Co na to MPK?

    - Wiadomo, że samochód czy autobus jadą szybciej; nie ma w tym nic dziwnego -
    mówi Bogumił Makowski z biura prasowego łódzkiego MPK. - Ceny są wyższe, ale
    tramwaj przecina całe miasto. Oszczędność jest pozorna, bo korzystający z
    busa i tak muszą kupić później bilet. Jeśli chodzi o awaryjność, to nie jest
    wcale większa niż na innych trasach.




    Temat: URZ- prawo... co sądzicie??
    Nie umiesz czytać ze zrozumieniem ?
    Koszty życia w porównaniu do zarobków. No, chyba że najważniejsze są koszty życia, nie patrząc na zarobki. Ja wiem, że dla kogoś kto zarabia W Warszawie, Łodzi, Wrocławiu czy Lublinie ceny tutajesze są śmiesznie niskie, ale patrząc na zarobki tu panujące to ludzie wychodzą na minus.
    Ja nawet wiem, że w wikipedii pisze, że średnia płaca na podkarpaciu wynosi ok. 3000zł. Szkoda, że nie piszą, że jest to kwota brutto. Po odliczeniu wszystkiego zostaje jakieś 1300-1500zł netto. 1000zł średnio na miesiąc w rodzinie 3-4 osobwej wydaje się na jedzenie. Opłaty za rachunki wynoszą 500-800zł, w zależności od różnych czynników. Doliczamy resztę - komunikacja miejska, bilety w cenie od 70-100zł na miesiąc. Dla porównania, w Warszawie za 98zł można kupić bilet 3miesięczny.
    Komunikacja poza obszarem miasta - nie we wszystkich liniach i nie na każdej trasie są bilety szkolne dla uczniów. Np. moja koleżanka mieszka 20km od Rzeszowa i w PKS bilet miesięczny wynosi 98zł.
    Dorzućmy do tego, że każdy się musi ubrać, nie piszę tu o niewiadomo jakich i ilości ubrań, ale takie podstawowe - majtki, biustonasze, skarpetki itp. Do 100zł średnio na 3 miesiące na jedno dziecko.
    Środki czystości - 100zł na miesiąc.
    ... mam wymieniać dalej ?

    Problem polega na tym, że podkarpacie się rozwija bo tak wam wmawiają. Nikt nie potrafi konkretnie powiedzieć co się rozwija gdzie i kiedy. Zawsze te same schematy ogólnikowe- inwestycje zagraniczne, prezydent cud miód i wszystko robi a żadnych konkretów. Ślepcy się na to nabierają. Ten, kto tu mieszka widzi, że jest inaczej.

    Tak samo zresztą uczyniło spore
    > grono pracowników UMCS. Pewnie byli idiotami?
    No właśnie, zamiast Urz zamiast stworzyć nowe miejsca pracy dla własnych ludzi, daje pracę ludziom którzy tą pracę mieli.
    Brawo!!!!!!! Niech żyje Urz!!!!!!



    Temat: Wasze szczególne przypadki roztargnienia :)
    Pojechałam do pracy (w szkole) zeszłorocznym planem lekcji.

    Zapłaciłam dwa razy ten sam rachunek za światło - raz przelewem z konta, a raz
    normalnie w kasie. Omal nie pozbawiono mnie prądu, chociaż w sumie była
    nadpłata.

    Zostawiłam pęk kluczy w skrytce pocztowej. Zorientowałam się dopiero na drugi
    dzień. Były to klucze od trzech mieszkań i od szkoły.

    Mój syn pytał na poczcie, co ma zrobić z listem, który trzyma w ręku. Dzwonił
    też na informację PKP, żeby dowiedzieć się, która godzina.

    O kapciach i śmieciach nie wspomnę. Poleciał w kapciach i ze śmieciami do
    sklepu. Osiedlowego na szczęście.

    Zapewnił też kierowcę PKS, że ma bilet zastępczy.

    Moja siostra przyszła do mnie bez spódnicy, tylko w czarnej półhalce. Było
    lato. Pomagała mi w jakimś wielkim sprzątaniu. Po akcji obszukałyśmy całe
    mieszkanie - spódnicy nie było. Spokojnie wisiała u niej w domu na wieszaku.

    W stanie wojennym, pod koniec stycznia, pojechałam do Krakowa bez przepustki,
    bez dowodu, bez ŻADNEGO dokumentu. Brak stwierdziłam w hotelu, po wyżebraniu
    miejsca. Wracałam w panice, bo w torbie miałam notatki po francusku. BIBUŁA!
    Zanim się zorientują, to mnie zamnkną. Wszystkie dokumenty zostawiłam w drugiej
    torebce.

    W hotelu Vitoria w Warszawie udało mi się zjechać windą na basen w pełnym
    zimowym rynsztunku - kożuch, czapa, szal, kozaki...

    Produkty spożywcze zwykle chowam do łazienki zamiast do lodówki.

    Dotarłszy zimową porą o 7 rano na przystanek autobusowy, mówię znajomym "Dobry
    wieczór".

    Potrzebny był mi numer telefonu pewnej agencji towarzyskiej. Chcąc go zdobyć,
    zadzwoniłam do nieznanej mi zupełnie osoby, która mieszka przy tej samej ulicy,
    gdzie mieści się agencja. Osoba numeru nie znała.

    W Łodzi na Dworcu Fabrycznym lump przyatakował mnie prośbą o dołożenie mu dwóch
    złotych na bilet. Stwierdziłam spokojnie, że ja też nie mam biletu.

    Omal nie pojechałam do pracy w niedzielę, w dodatku przerażona, że się spóźnię,
    bo zaspałam.

    Mój syn stawia czajnik elektryczny na gazie.

    Jako drugie śniadanie zabrałam do pracy zamiast kanapki raz kawał pieczonego
    schabu, a drugi raz pół kilo białego sera. Swemu synowi (małemu jeszcze) dałam
    zamiast kanapki kawał polędwicy. Rzecz miała miejsce w przychodni, gdzie były
    duże kolejki.



    Temat: "Tani Ryanair" vs " Drogi LOT" na Święta
    Możesz zrobić jak uważasz.

    Dla mnie przyjemnością jest odwiedzenie czasem Okęcia i Heathrow, a
    dla Ciebie zawsze lot z Lublinka, ok no problem, jesteśmy dorosłymi
    chłopcami i każdy widać lubi inną piaskownicę, ja tę ekonomiczną i
    urozmaiconą a Ty jednorodnie sentymentalną.

    BTW. Stansted Express nie dowiezie Cię do centrum Londynu, choćbyś
    nie wiem jak długo prosił, zapewne dobrze o tym wiesz, dlatego ceny
    dojazdu na Okęcie nie biorę pod uwagę bo to grosze. Bilet PKS
    koszuje tyle co równowartość jednodniowej Travelcard która jest Ci
    potrzebna by dostać się tam gdzie planujesz, no chyba że Twoja
    podróż kończy się na Liverpool Street a dalej z buta przemierzasz
    Londyn.

    Jestem łodzianinem, mimo, że mieszkam w UK, to mieszkanie mam w
    centrum Łodzi, polowe dzieciństwa spędzilem tuż obok lotniska, za
    czasów gdy Antki jeszcze latały i spadochroniarze wpadadali do
    czasem do Neru i trzeba było ich łowić;) Wieksza część z terenów
    przyłączonych do lotniska po jego odrodzeniu, należała niegdyś do
    mojej rodziny, z czego bardzo się cieszę, a Lublinek zawsze był,
    jest i będzie w moim sercu. Z niecierpliwością czekam każdego dnia
    na nowe wieści z lotniska, nowe zdjęcia, plany. Z lotnictwem mam
    więcej wspólnego niż mógłbyś sobie wyobrazić.

    BTW 2. Pajor nie wie co to TMA;)

    Koślawie odczytujesz to co napisałem.
    Czy naprawdę Lublinek może sobie pozwalać na tego typu monopol, na
    ceny przelotów wyższe niż tradycyjnych przewożników?
    Pytam, czy do diabła RYR ma prawo narzucić stałą cenę ponad 1000PLN
    na loty w Swięta, choć pewno jeszcze ani jedego biletu nie
    wykupiono?
    Owszem ma a czemu?
    Nie rekalmuję Okęcia, lecz przyznaję bez bcia, że w moim przekonaniu
    praktyki tejże linii nie powinny być akceptowane przez pasażerów i
    władze lotniska i ludzie powinni wybrać Okęcie w takim przypadku,
    tylko po to by nie dać ździercy zarobić, stąd moje zestawienie cen.

    Nie Polak nie będzie głupi!




    Temat: Czy PKP IC likwiduje Łodzianina???
    no bo naprawdę tych pociągów jest za dużo. Na wszystkich trasach
    regionalnych w woj. łódzkim pociągi można zastąpić autobusami i
    busami.

    Dowodem na to jest fakt, że z Bełchatowa do Łodzi nie ma pociągów i
    ludzie jakoś żyją. A więc skoro Bełchatów żyje i prosperuje bez
    kolejowego połączenia z Łodzią, to znaczy że przeżyją bez kolejowego
    połączenia z Łodzią także inne miasta w woj. łódzkim takie jak
    Piotrków, Tomaszów, Sieradz, Zduńska Wola, Łask, Pabianice, Kutno,
    Łęczyca, Opoczno, Koluszki itp. itd.

    Przecież żadne z tych miast nie jest wyraźnie większe od Bełchatowa.
    Rozumiałbym potrzebę istnienia połączeń kolejowych z Łodzią gdyby
    Kutno, Skierniewice, Piotrków czy Sieradz miały po 100 000
    mieszkańców albo więcej, natomiast przy obecnej wielkości tych miast
    moim zdaniem nie ma sensu w ogóle zawracać sobie głowy pociągami
    regionalnymi, bo PKS i busy całkowicie są w stanie zaspokoić popyt
    na przewozy na tych trasach.

    Tym bardziej nie ma sensu utrzymywania pociągów regionalnych w tak
    kuriozalnych relacjach jak Zduńska Wola - Kutno przez Poddębice,
    Kutno - Łowicz, czy Zduńska Wola - Chorzew.

    Owszem, niech jeżdżą sobie pociągi InterCity Łódź - Warszawa, Łódź -
    Katowice. Łódź - Gdańsk, Łódź - Poznań itp. na zasadach
    komercyjnych, czyli z tak drogimi biletami żeby pasażerowie pokryli
    całkowicie koszty uruchomienia tych pociągów. Można np. wprowadzić
    obowiazkowe miejscówki na trasie Łódź - Warszawa po 25 zł tak żeby
    całkowita cena biletu na tej trasie zbliżyła się do 50 zł co
    pozwoliłoby na opłacalność przewozów kolejowych.

    Jakby kogoś nie było stać na pociąg, to możnaby zrobić tańsze busy
    Łódź - Warszawa np. z biletami po 25 czy 30 zł. Oczywiście bus ten
    jechałby troszkę dłużej, ale za to miałby więcej przystanków na
    terenie Łodzi i Warszawy no i byłoby taniej. Czas to pieniądz jak
    wiadomo.

    Podobnie bilet kolejowy z Łodzi do Krakowa czy Gdańska mógłby
    kosztować np. 100 zł.




    Temat: Koniec tramwaju do Pabianic?
    > W efekcie MZK będzie zawracać gdzieś w Łodzi na kryterium ulicznym- tzn. bez
    > możliwości wyrównania czasu na ew. opóźnienia.

    Po co kryterium uliczne jest placy na Odrzańskiej pod sklepem.
    A jeśli np. takie Pabianicka Dubois Starogardza Odrzańska a tam miejsce na dłuższy postój.

    > Kolejna możliwość- o oznakowaniu ulic w Łodzi decyduje ZDiT- jak myślisz,
    > postawi "zakaz wjazdu autobusów"? A może wystarczy przeznaczony dla nich zakaz
    > skrętu?

    Pod IKEĄ postawić mogą ale zrób to na osiedlu i nich tam ktoś ma firmę przewozową Zakaz szybko zniknie. W końcu się ośmieszymy na Polske ilośćią zakazów i utrudnień dla mieszkańców.

    > ZDiTowi wystarczy zablokowanie komunikacji na tydzień i odpowiednie
    > przedstawienie tego w mediach.

    Tyle że równie dobrze. te media moga zgnoić ZDiT i MPK za uniemożliewnie uruchomienia komunikacji pomiedzy Pabianicami i Łodzią. Efekt może być odwrotny. Potem nawet jakby były pieniążki na ŁTR do Pabianic to jużniekogonie przekoasz z tego miasta. Wygra kolej i prywatni przewoźnicy. Rynek nie znosi pustki.

    > > PKS nie zechce kasy od jeżdżących? Jedna z najbardziej dochodowych >
    > tras w
    > okolicach Łodzi
    >
    > Gdyby tak było- to już by była wzmocniona.
    > Jakiś czas temu przetoczyła się dyskusja o zatłoczonych autobusach PKS na Bugaj
    > .
    > I co? I nic, PKS stwierdził, że więcej kursów się nie opłaca.

    Spoko. PKS pewnie tez próbuje "przycisnąć" władze Pabianic. A jak przesadzą to pojawi się kolejny gracz i dobrze się obłowi. Zapchane autobusy i wysoka cena biletu. Nie mów mi że np. linia do Brzezin sie bardziej opłaca PKS'owi.

    > Urodziłeś się wczoraj? MPK to może decydować sobie o zakupie mydła do toalety,
    > a
    > chcieć to posadzić kwiatki w zajezdni.
    > Decyduje Kropiwnicki, a właściwie to Tomaszewski. Jeśli on chce tramwaju (a chc
    > e
    > i do tego się uparł), to MPK żadnego autobusu do Pabianic nie puści.
    Ale Kropiwnicki nie będzie rzadził w nieskończoność. Wraz z nim odejdzie linia pabianicka w przeszłośc. To będzie jego zasługa. Na siłę tramwaj ale bez pomysłu na to by mógł egzystować.



    Temat: Spółki kolejowe biją się o pasażerów
    Spółki kolejowe biją się o pasażerów
    Po pierwsze - nie jest prawdą jakoby żadne połączenia nie były likwidowane. Od
    nowego rozkładu znikają połączenia na trasie Chorzew-Siemkowice - Działoszyn -
    Herby Nw. oraz na trasie ze Zduńskiej Woli w kierunku Inowrocławia. Może to i
    margines (głównie wskutek konsekwentnego wygaszania popytu na tych trasach),
    ale jednak.

    Po drugie - dodatkowe połączenie Koluszek z Tomaszowem nie jest nikomu
    potrzebne poza jeżdżącymi za darmo kolejarzami. Tymczasem na trasie z Łodzi do
    Tomaszowa w nowym rozkładzie będzie tylko jeden pociąg bezpośredni w dodatku
    tracący czas na zjeżdżanie do Koluszek. Tym samym pociąg, który mógłby w
    cuglach wygrać konkurencję z PKS i busami - jedzie dłużej od nich; z resztą
    nikt nie będzie czekał na pociąg kursujący raz dziennie. Przypominam, że
    Tomaszów to jedno z trzech, poza Łodzią, największych miast województwa.

    Po trzecie - naprawdę nie jest mi potrzebne połączenie co 15 minut do Warszawy
    rano, zwłaszcza, że na każdy pociąg obowiązują inne bilety. Za to bardzo
    przydałoby się wieczorne połączenie i do Warszawy i z Warszawy - a tych mimo
    pozorowanej konkurencji - Łodzianie nie mogą się doczekać.

    Po czwarte - jeżeli kilka razy w roku rzekomo tabor jest dostosowywany do
    potrzeb pasażerów, to jakim cudem od dwóch lat wieczorny pociąg osobowy z
    Poznania do Łodzi w niedziele jest ZAWSZE zawalony po sufit (oczywiscie jedzie
    pojedynczy skład)?

    Po piąte - pociągi pospieszne do Poznania i Krakowa z Łodzi jadą trasami
    okrężnymi. Wskutek tego czas jazdy z Łodzi do Krakowa jest dłuższy o godzinę
    do godziny i czterdziestu minut (4 godz. 20 min i 5 godzin zamiast 3 godzin i
    20 min.). Czas jazdy z Łodzi do Poznania pociągiem pospiesznym mógłby być
    krótszy o 75 minut (2 godz. 45 min. zamiast 4 godzin). Przewozy regionalne
    jakoś nie mają zamiaru konkurować na tych trasach - swoje pociągi również
    kierują okrężnymi trasami.

    Po szóste - wiele zmian pojawia się w połączeniach pospiesznych - dlaczego
    gazeta o tym nie napisze? Po raz pierwszy od lat pojawia się bezpośredni
    pociąg z Łodzi do Terespola, a z drugiej strony - w wakacje nie będzie
    porannego pociągu z Łodzi do Krakowa i Katowic (będzie jedynie nocny pociąg
    przelotowy znad morza - można sobie wyobrazić jaki będzie komfort jazdy),
    znika połączenie z Zagórzem, Zgorzelcem, nocny pociąg do Kołobrzegu, pociąg na
    Mazury. Warto by chyba o tym napisać, zapytać PKP IC czemu wprowadza takie
    zmiany, czemu oferta jest tak nieatrakcyjna i jeszcze się pogarsza.




    Temat: Lodz a komunikacja.
    Lodz a komunikacja.
    Przebywajac daleko, daleko stad, zapragnalem odwiedzic ukochane miasto :)
    Pierwsza mysl co do podrozy - Stansted. 3,5h w pociagu a potem juz tylko
    krotki lot i w domu. Z nadmiaru wolnego czasu zaczalem jednak kombinowac - a
    moze uda sie dotrzec do Lodzi inaczej? (Pociag na Stansted jest o dosyc
    nieludzkiej godzinie). Etap pierwszy - East Midlands - odpada. Odlot o
    godzinie tylko troche bardziej ludzkiej niz odjazd pociagu i calkowity brak
    mozliwosci dojazdu na lotnisko o tej porze. Hm. Moze przez Dublin? Do Dublina
    dolot swietny, z Dublina tez nienajgorzej. POwrot do Dublina w srodku nocy.
    Odpada. Na lotnisku spac nie bede. W koncu...Eureka! Bezposrednio z
    Birmingham leci samolot do Krakowa! Godzina ok, zarowno w jedna jak i w druga
    strone, wiec szczesliwy zaczalem sprawdzac jakz Krakowa szybko dotrzec do
    Lodzi.
    Nie da sie.
    Nie, naprawde sie nie da.
    Pociag bezposredni ok 18. (samolot laduje w Balicach po 10). Krakow to piekne
    miasto, jednak jakos mnie zwiedzanie w ten akurat dzien nie pociaga. Pociag z
    przesiadka. Pewnie, nawet sporo. Z przesiadka w Warszawie...W dodatku czas
    trwania podrozy Warszawa-Lodz dluzszy niz czas trwania podrozy Krakow -
    Warszawa. A caly czas podrozy plasuje sie w okolicach 5,5 godziny+.
    Zniechecony definitywnie do kolei zabralem sie za autobusy. Jest! Godzina
    pasuje, wszystko ok, szukam mozliwosci zamowienia biletu przez siec.
    NIe ma. Naprawde nie ma. KOniecznie trzeba to zrobic w okienku. Dodam ze
    chodzi nie o PKS z Pcimia Dolnego a o Polski Express. Przez chwile
    zastanawiam sie, czy warto ryzykowac podroz na dachu autobusu z braku innych
    miejsc po czym dochodze do slusznego wniosku, ze jednak niekoniecznie. Z
    westchnieniem obiecuje sobie kupic dobry budzik na okolicznosc wczesnej
    pobudki...
    Podsumowanie: Czy gdzies jeszcze do diabla tak jest, ze podroz z jednego
    duzego miasta do drugiego przy zalozeniu ze zadne z nich nie jest stolica
    trwa dluzej niz podroz z drugiego konca kontynentu? Dobrze chociaz, ze
    jeszcze cos w Lodzi laduje...Jak pomysle, ze byc moze niedlugo bede przezywal
    to samo, tylko z dolozeniem podrozy z Warszawy... Juz nie wspomne o
    niemozliwosci zakupu biletow na odleglosc. A moze to ja sie zrobilem za
    bardzo wymagajacy...




    Temat: Pabianice bez 46A, będzie P oraz autobus do Łodzi
    I co? I nic. Może kiedyś, jak będą autobusy.
    pabianice.naszemiasto.pl/artykul/273355,miejskiego-autobusu-do-lodzi-nie-bedzie,id,t.html
    <<<<<<<<<<<<
    Nie wypalił plan uruchomienia od stycznia nowej linii autobusowej z Pabianic do
    Łodzi.

    Miejski Zakład Komunikacyjny wycofał się z tego pomysłu, z powodu zbyt
    szczupłego taboru i wysokich kosztów. To miała być konkurencja dla PKS i
    prywatnych przewoźników.

    - Po Pabianicach i powiecie jeździ codziennie 25 autobusów, natomiast 5 stanowi
    rezerwę - mówi Jarosław Habura, prezes MZK. - Chcieliśmy w godzinach rannego
    szczytu skierować na nową linię cztery autobusy. Ale w razie awarii albo innego
    nieprzewidzianego zdarzenia, pozostałby tylko jeden zapasowy. Nawet gdyby
    ograniczyć się do dwóch wozów na łódzkiej linii, to trzy zapasowe też mogłyby
    nie wystarczyć. We wszystkich pojazdach ciągle trzeba przecież coś robić -
    wymienić ogumienie, klocki hamulcowe, olej...

    Duże znaczenie przy podejmowaniu decyzji o rezygnacji miał również wysoki, jak
    wstępnie obliczono, koszt uruchomienia dodatkowej linii.

    - Na płace kierowców, paliwo i naprawy należałoby przeznaczyć w skali roku co
    najmniej 800 tys. zł - wylicza prezes. - Czy taką kwotę można uzyskać ze
    sprzedaży biletów, odbierając pasażerów innym przewoźnikom? To mało
    prawdopodobne. Poza tym zakładaliśmy większe dofinansowanie z budżetu miasta.

    MZK nie zarzuca jednak pomysłu na dobre. Możliwe, że zostanie on zrealizowany,
    jeśli spółce przybędą nowe autobusy. Jest na to szansa, gdyż miasto złożyło w
    Urzędzie Marszałkowskim w Łodzi wniosek o dofinansowanie zakupu pięciu pojazdów.
    Decyzja w tej sprawie powinna zapaść na początku stycznia.
    />>>>>>>>

    A oni chcieli, żeby autobusy MZK zastąpiły tramwaj...
    Fantastyka po pabianicku.



    Temat: Czyżby powrót linii 45?????
    > > To czemu autobusy PKS i busiki są zapchane pasażerami a tramwaje
    > > puste?
    >
    > Trasę zgierską mam okazję obserwować niemal codziennie.
    > "Zapchanie" autobusów to pobożne życzenie, więcej pasażerów wiezie
    choćby "46".

    Mi chodziło dokładnie o linie do Pabianic.

    A co do 46 .... npo. sobotni wieczór - okoló 20-tej - praktycznie
    puste 46 z Ozorkowa i prywatny autobus z Ozorkowa z pasażerami....
    Pomińmy kilka kursów gdzie ew socjal w postaci ulgi decyduje albo
    gdy korzystają z tramwaju za darmo renciści i emeryci wracający z
    zakupów na Bałuckim Rynku... Ci pasażerowie dochodów nie przynoszą -
    zamiast wpływów tylko koszty.

    Niestety czas przejazdu i komfort jazdy przy niższej cenie....

    >
    > > Co z tego że niby szybciej przejdzie tramwajem jak ma się potem
    > > przesiąść?
    >
    > Z autobusu tez się musi przesiąść, do tego kupić inny bilet.
    >
    I tak w sumie wychodzi taniej... jadac 11 czy 46 już biegnie czas na
    saksowanym bilecie za odcinek na terenie Łodzi... Wysiada z autobusu
    w scisłym centrum i jeszcze niemusiał kasować łódzkiego biletu.
    Ciekawe sytuacje były na Pl. Dąbrowskiego jak to ludzie szybkciutko
    przesiadali sie z 51 kurs do Zgierza do prywatnego autobusu.
    Ciekawe, nie.... Po południu prywatne autobusy puste z PL.
    Dąbrowksiego nie odjeżdżały do Zgierza.
    Pełny autobus prywaciarza i pustawe 51 ....

    > > No i
    > > cena za przejazd - wybitnie na niekorzyść tramwaju.
    >
    > I chyba tylko dlatego autobusy Łódź- Zgierz jeszcze funkcjonują.

    Nie tylko - częstotliwość kursowania oraz dogodna trasa - osiedle
    650lecie, Pl. Kilińskiego, Kurak (czyli największe blokowiska) a w
    Łodzi ul Zachodnia czyli dogodna presiadka potem Pl. Dąbrowskiego.
    Konkurencją dla prywaciarzy linia 51 nie jest... Tramwaj tym
    bardziej bowiem w Zgierzu omija największe osiedle.



    Temat: Minister kontra tanie podróże
    Święte słowa - nic dodać, nic ująć. A skoro za wspomnienie o "użyteczności
    publicznej" większość uczestników dyskusji zadziobałaby i Ciebie, i mnie jako
    "popeerelowskie złogi", spróbuję inaczej. Mówienie o "rentowności" lub jej braku
    w przypadku pewnych linii ("bo mało ludzi tam jeździ") to krótkowzroczność. Po
    rozczłonkowaniu PKP za stan techniczny linii (więc także za prędkości szlakowe)
    odpowiada PLK. Zatem już na samym starcie mamy sytuację, że czas przejazdu
    koleją bywa na takiej trasie dłuższy niż w przypadku jazdy PKS-em (że o
    samochodzie nie wspomnę) i dzieje się to Z PRZYCZYN NIEZALEŻNYCH OD SPÓŁKI.
    Dodajmy do tego "mądre inaczej" skonstruowanie rozkładu jazdy (i cen biletów)
    już przez samą spółkę i pozostaje tylko rozłożyć ręce i wyrzec sakramentalne:
    "Nie opłaca się, zamykamy!" Jednak tak, jak napisałeś, podstawowym zadaniem PR
    są - jak wskazuje nazwa - Przewozy REGIONALNE, te zaś (mówię to z pozycji
    klienta PR z biletem miesięcznym), pozostawiają do życzenia bardzo wiele.
    Kretyński rozkład jazdy, zbyt krótkie składy (bo przecież trzeba czymś obsłużyć
    IR), których nikt nie wydłuża nawet w dni o zwiększonych potokach podróżnych
    (tak jak ma to miejsce w przypadku pociągów kwalifikowanych), podwyżka ceny
    biletu sieciowego o 50 PLN (sic!) tłumaczona zwiększeniem liczby pociągów
    InterRegio, z których i tak nie korzystam, bo na mojej trasie do pracy nie
    jeżdżą, od kilku lat ta sama, tendencyjna ankieta, z której nic nie wynika...
    Rozumiem, że PR chcą się rozwijać, ale ich podstawowym zadaniem jest dowieźć
    mnie w rozsądnym czasie np z Wrocławia do Kłodzka (i bez ryzyka utraty zębów na
    każdym rozjeździe, jak ma to miejsce w przypadku ezt serii EN57 - podstawowego
    środka trakcyjnego PR od Bałtyku po Tatry) a nie z Warszawy do Poznania.
    Chociaż... proszę bardzo! Jeśli PR chcą iść na całość, proponuję puścić IR trasą
    zbliżoną do przyszłej linii "polskiego TGV": Warszawa Wsch. - Koluszki - Łódź
    Kal. - Ostrów Wlkp - Poznań Gł. W Łodzi i Ostrowie zmiana czoła, ale to pryszcz,
    bo do Obsługi trakcyjnej proponuję EN57 w wersji "full plastic". Chętnym życzę
    przyjemnej (??) podróży. Ja poczekam na IC "LECH"...



    Temat: Nowy rozklad PKP - cd.
    Nowy rozklad PKP - cd.
    czesc,

    Jacek Grabarski napisal pokrotce co sie zmieni, ja moze dorzuce kilka
    szczegolow.

    Widawa do Jeleniej Gory wyjedzie z LKaliskiej o 0615, we Wrocku bedzie
    dopiero o 1006. Niestety, wydluza sie czas jazdy miedzy Lodzia a Wroclawiem
    o ponad 20! minut - Ostrow-Wroclaw bedzie ok.10' dluzej oraz Zdunska-Lodz,
    poniewaz od 14/12 obnizona bedzie Vmax - z 80 na 60 km/h.
    Co wiecej, Widawa NIE pojedzie w soboty. Tak wiec mieszkancy Lodzi,
    Zdunskiej, Sieradza - jesli chcecie pojechac na weekend do mojego miasta
    albo w Sudety kolo Jeleniej Gory to idzcie na PKS.
    'Sudety' pojada bez czesci jeleniogorskiej, a do Kudowy tylko w sezonie
    [zima, ferie, wakacje]. Poza sezonem tylko do Klodzka.
    'Jacwing' Suwalki-Wroclaw pojedzie ok. 1800, zamiast Odry. Z powrotem ok.
    0900.
    Nie bedzie 'Przasniczki', nie bedzie nocnej rzezni Szczecin-Lublin przez
    Lodz, Radom [pojedzie przez Warszawe,Kutno]. Nie bedzie Dresdnera, ktory
    pojedzie przez Czestochowe-Opole.
    Nie wiem czy to sie zmienilo, ale jeszcze kilka dni temu pociagi z
    Kaliskiego w kierunku Czestochowy lub Wawy byly wytrasowane przez Widzew.
    Czas jazdy Kaliska-Widzew: 46 [czterdziesci szesc!] minut.
    Aha, Zagorz pojedzie przez Czestochowe-Krakow-Tarnow, nie przez Skarzysko-
    Sandomierz-Rozwadow-Rzeszow.

    Z Podlasiem to red.Grabarski troche zamieszal - ono juz teraz sie zatrzymuje
    i w Skcach, i Koluszkach, i Piotrkowie. Bedzie jezdzic za to codziennie
    [teraz tylko w weekendy i swieta].
    Podobnie z Wlokniarzem - to nie jest calkiem nowe polaczenie tylko zmiana
    trasy, zamiast Zdunskiej-Ostrowa bedzie Kutno-Konin.

    Te nowe polaczenia Ostrow/Sieradz-Kaliska-Zgierz-Widzew to sa tzw.
    RegioPlusy, czyli poc. przyspieszone. Bilet w nich kosztuje tyle co w
    zwyklym osobowym.

    Natomiast dam sobie reke uciac, ze beda ciecia w trakcie rozkladu. Ukladano
    go bowiem przy zalozeniu 800 mln dotacji. W projekcie budzetu jest [AFAIR]
    370 mln, a tak naprawde przewoznik dostanie jeszcze mniej.

    Pozdrowienia
    Kiefer
    kiefer[at]gazeta[dot]pl




    Temat: Łódź straci pociągi
    Tutaj popieram geografa. Chodzi o to niepasażerze, że trzeba sie zastanowić,
    dlaczego te pociągi są nierentowne a nie bezmyślnie je likwidować, gdy pod
    kreską wyjdzie ujemny wynik. Ja dość często korzystam z usług PKP i mógłbym dużo
    powiedzieć o przyczynach tej nierentowności.
    Pierwszą i najważniejszą przyczyną jest brak wyobraźni i elastyczności w tej
    firmie. Dla PKP nie do przejścia jest np. zróżnicowanie ilości wagonów w
    składzie w zależności od dnia tygodnia czy pory roku. Za przykład niech posłuży
    zlikwidowany niedawno pociąg Skarżysko-Kamienna - Łódź Fabryczna. To było jedno
    z nielicznych bezpośrednich połączeń między tymi miejscowościami a także np.
    między Opocznem i Tomaszowem a Łodzią. Był to w dużej mierze pociąg "studencki",
    czyli taki którym studenci w czasie weekendów dojeżdżali do domów i wracali do
    Łodzi. PKP postanowiło, że najlepiej będzie, kiedy trasę tą obsługiwał będzie
    skład 3-wagonowy. Od poniedziałku do czwartku pociąg jeździł praktycznie pusty a
    w weekendy był tak zatłoczony, że ludzie stali w każdym przejściu a konduktor
    nawet nie miał możliwości sprawdzenia biletów. W efekcie PKP wyszło, że
    połączenie jest nierentowne a ponieważ samorządy łódzki i świętokrzyski sie nie
    dogadały to połączenie zlikwidowano. Studenci zostali przejęci przez wyrastające
    jak grzyby po deszczu busy i PKS, PKP straciło kolejnych klientów, pogłębiająć
    jeszcze swoją zapaść a kolejarze stracili zajęcie. A przecież wystarczyło albo
    uruchomić ten pociąg tylko w weekendy albo po prostu sterować ilością wagonów.
    Niestety braku wyobraźni pracowników PKP nie sposób wyolbrzymić.
    I w ten sposób dochodzi się do kolejnej przyczyny - odpływ klientów. Ale trudno
    się temu dziwić. Czy ty chciałbyś podróżować pociągiem, który notorycznie się
    spóźnia, wlecze się przez setki kilometrów z prędkością 30 km/h z powodu złego
    stanu torów albo pociągiem, w którym grozi ci niebezpieczeństwo a obsługa
    pociągu nie jest w stanie nad tym zapanować?
    PKP podąża ślepą uliczką i kiedyś trafi na mur. Likwidowanie pociągów zamiast
    podnoszenia jakości usług a co najważniejsze RESTRUKTURYZACJI przedsiębiorstwa
    doprowadzi do upadku całego PKP (wydaje mi się, że pomoc państwa jest już teraz
    niedopuszczalna przez przepisy unijne). Wszak jest to komunistyczny kolos z
    przerostem zatrudnienia, własnymi ośrodkami zdrowia, własną telekomunikacją itp.
    itd. a to trzeba z czegoś utrzymać. Likwidując połączenia tego się nie zrobi.



    Temat: Koniec wielkiego Portu Lotniczego w Bydgoszczy
    szlachcic napisał:

    > > Dlaczego? Drogo, rzadko i co gorsza nie masz pewności czy polecisz.
    >
    > Czemu nie ma pewnosci? Jak na 100 wiem ze dana linia przynosi mi straty
    > najpierw ja olewam pozniej likwiduje. tak juz jest

    Ciężko mówić o tym czy linia przynosi straty czy nie, jeżeli dopiero zaczynasz
    na niej loty. A Direct Fly odwołała _pierwsze_ loty Łódź-Lwów/Kijów,
    Bydgoszcz-Berlin, Bydgoszcz-Kopenhaga. Więc nie jest niczym dziwnym, że
    pasażerowie się zrazili i nie wiem jak sobie wyobrażasz interwencję PLB.
    Mieli za nich podstawiać samolot?

    > > Ale co ma twoim zdaniem robić port lotniczy? Dopłacać pasażerom do biletó
    > w?
    > > Ja mam do zarządu PLB kupę innych zastrzeżeń, ale tu akurat nie ponoszą w
    > iny.
    >
    > Jest wiele mozliwosci. Doplacac do biletow tak jak robia to inne linie w rozny
    > sposob, reklamowac loty itd

    _Linie_ to sobie mogą dopłacać. _Lotniska_ nie bardzo. Chyba że mówimy o USA,
    gdzie czasem rząd dopłaca, ale to działa na takiej zasadzie jak u nas dotacje do
    PKP/PKS.

    > > Różnica jest z punktu widzenia miasta, nie z punktu widzenia linii lotnic
    > zej
    >
    > Na innym lotnisku ma konkurencje w B nie. Lepiej byc monopolista czy nie?
    > Tu byl i mimo to sie zmyl.

    Ale jakim znowu monopolistą? Inne połączenia z danego lotniska nie mają tu nic
    do rzeczy.

    > > Prawne, prawne. To nie jest tak że miasto może sobie wydawać na cokolwiek
    > ze
    > > swojego budżetu
    >
    > Moze dofinansowywac przejazdy pks tak jak pod przykrywka reklamy dofinansowuje
    > do biletow lotniczych ryanair

    Jak się nie chce odpowiadać za malwersacje, to nie może (i owszem, ta opłata
    reklamowa dla Ryanair śmierdzi i ktoś się powinien temu bliżej przyjrzeć).

    > >Ale zauważ że powołujesz się tu na ankietę GW
    >
    > Co z tego czy GW czy to pomysl jakiegos pijaczka. Dombrowicz to zaakceptowal i
    > obiecal. Liczy sie efekt a nie forma

    Dombrowicz to sobie dużo może, poza tym powiedział że miasto może dać teren co
    najwyżej, za własne pieniądze budować nie będzie.




    Temat: Nieustające kłopoty z bydgoskim lotniskiem
    arafat11> Bardzo mi się podoba ten model "tanich lini
    > lotniczych" :)))) wg Twojej defincji... Jakby tak wszyscy jeszcze
    > bardziej dotowali linie lotnicze to przeloty byłyby gratis...jako
    > dodatek do kubka kawy.

    zaprzeczysz,ze jest inaczej? niestety taki ryanair zarabia na
    wszystkim tylko nie na biletach( oplaty dodatkowe, za transport z
    lotniska, za platnosc karta itpo itd)
    dlatego potem oferuje bilety za kilkanascie euro po europie , taniej
    niz pks w polsce na dluzszych trasach...

    Wybacz ale dla mnie to po prostu nie ma sensu. Popatrz na to
    > logicznie, jezeli jakąs inną firmę dotuje się za to co robi to
    jest
    > to pomoc publiczna i podlega regulacją UE ( pomijam usługi
    komunalne
    > chyba ze przeloty zrównamy z działalnością lokalnego mzk ).

    oficjalnie nie dotujesz przewozow tylko placisz za reklame na
    stronie ryanaira wiec zadnych przepisow unijnych nie lamiesz...a
    reklama jest dowolna...

    mam
    > pytanie - jaki jest tego sens patrząc na siatkę lotów? Proszę
    tylko
    > nie pisz o mitycznych niewykorzystanych szansach do Hiszpani itp.

    zgadza sie, ze obecnie sa to loty na wyspy i jedno do weeze

    dlaczego mam nie pisac o hiszpani? byla duza szansa na zmiane
    kierunkow lotow z naszego portu gdyz doszlyby 3 nie na wyspy...nie
    moja wina, ze marszalek ptrzeczekal az oferta sie zdeazktualizuje...

    zreszat nic nie stpoi na przeszkodzie by w przyszlosci kupowac loty
    innne niz na wyspy...ja polecalbym zwlaszcza kierunki niemieckie...

    Dla mnie po prostu jest to totalnie nieopłacalne a jedyny zysk to ze
    > kilka osób niezdrowo podnieci się posiadaniem "okna na świat". To
    > może wybudujmy kosmodrom a staniemy sie posiadaczem "okna na
    kosmos".

    w XXi wieku lotnisko to juz standard...

    ciekawe,z e takie problemy sa tylko u nas a nie am ich w rzeszowie
    czy lodzi....




    Temat: Konduktor wykolejony. Nocne pociągi
    PKP-Polskie Koleje Przestepcow
    witam!!!

    no niestety jak wiekszosc tu wypowiadajacych sie o naszych polaczeniach
    kolejowych znam realia podrurzy w wagonach sypialnych,kuszetkach jak i zwyklych
    przedzialach.jakosc wagonow to skandal.przestarzale i brrudne jak cholera.mozna
    by je od czasu do czasu pomalowac albo chociaz posprzatac.wody w toaletach
    brakuje nie wspomne o papierze toaletowym.albo grzeja ze mozna sie ugotowac
    albo zimno jak w psiarni.
    mialem kontakt kiedys ze zlodziejami.tuz przed swietami bozego narodzenia 1999
    jechalem sobie nocnym pociagiem relacji drezno-warszawa.wsiadlem w
    zgorzelcu.zamowilem sobie kuszetke.mysle sobie bede bezpieczniejszy no bo to
    wagon zamkniety wiec nikt nie wejdzie.ludzi jechalo tak ze w polowie byly
    wypelnione kuszetki.ja sam w kuszetce.zadowolony ze swieta za pasem polozylem
    sie spac.normalnie jadac pociagiem gdy spie czuje ze pociag rusza i zatrzymuje
    sie.wtedy sie budze.postoj we wroclawiu.skonczylem palic papierosa pociag
    ruszyl.drzemam.budze sie gdzies kolo lodzi.pieniedzy brak.telefonu brak(cale
    szczescie ze mialem wlaczonom polska karte a nie niemiecka na abonament)karta
    do banku jest.ciuchy sa.kasy niema.zamykalem sie porzadnie w pociagu bo
    pamietam.obudzilem sie drzwi byly zamkniete.bylem w szoku.poszedlem do
    konduktora,ktory byl tak pjany ze ledwo pisal.mowil ze on nie moze nic zrobic
    ze przeprasza.jak do k...nedzy ale przeciez WAGON JEST ZAMYKANY I JADA W NIM
    TYLKO TE OSOBY CO WYKUPILY DOPLATE DO KUSZETKI!pojechalem na dworzec centralny
    do komisariatu.spiano moje zeznania podalem numer telefonu aparatu i inne
    dane.najsmieszniejsze bylo to ze pani powiedziala do mnie abym dokladnie podal
    miejsce kradzierzy.jak moglem wiedziec czy to bylo w olesnicy czy w gorzowie
    wielkopolskim czy w kaliszu.uspili mnie eterem!!ale takie sa (byc moze byly)
    przepisy aby podac dokladne miejsce kradzierzy.w koncu podalem ze lodz
    kaliska.do dnia dzisiejszego nie dostalem umorzenia sprawy.
    podrurzuje czesto pociagami bo musze.za kazdym razem mam przy sobie tylko na
    bilet pieniadze.nic wiecej.jestem przerarzony tym co zlodzieje robiom w
    pociagach i co na to SOK i Policja oraz konduktorowie.dlatego marze o tym aby
    pkp zdechlo jak najszybciej.przesiade sie na pks gdzie place troche wiecej ale
    przynajmniej czuje sie bezpieczniej.



    Temat: Przeżyłam koszmarną podróż. Niech PKP się wstydzi
    Jak PKP ma dobrze prosperowac, skoro...
    Jak PKP ma dobrze prosperować, skoro jest jedną z kilku postsocjalistycznych
    instytucji PRL, rozkradanych i źle zarządzanych.

    Kilka faktów:

    1. Moja kuzynka (nie pracuje na kolei ale mam te dane od osób tam pracujących)
    nie pracuje w PKP. Ma męża który tam pracuje, ale nie jest maszynistą czy
    konduktorem.Pracuje gdzieś w administracji tego molocha PKP. Ale oczywiście
    kuzyn ma bezpłatne przejazdy PKP na cały rok- no bo pracuje na kolei!! A do tego
    kuzynka jako żona pracownika PKP za kwotę ok 50 zł wykupuje na cały rok dla
    siebie oraz 4 dzieci-jako rodzina pracownika PKP- ulgowe przejazdy, na cały rok.
    Ulga wynosi coś koło 95-97% !!! Widziałem nieraz jak za przejazd na trasie
    Warszawa-Katowice kuzynka oraz jej dwójka dzieci kupowała w kasie taki ulgowy
    bilet zbiorowy za ok 4 zł.
    Kto za to płaci? Podatnicy tego kraju, i pasażerowie PKP!!

    2. W PKP porobiło się kilkanaście spółek-córek: PKP Intercity, PKP Przewozy
    Regionalne, PKP Tanie Linie Kolejowe. Wchodzę na dworzec i nie wiem jak
    dojechać, bo często w informacji nie wiedzą czym mam dojechać. Te spółki-córki
    doją z PKP ile mogą, bo takie jest założenie wszystkich spółek-córek. Znowu
    płaci za to podatnik i pasażer.

    3. PKP tłumaczy likwidację kolejnych połączeń kolejowych niską rentownością. Ale
    najpierw sama te połączenia kolejowe tak ogranicza i organizuje, żeby ludziom
    odechciało się jeździć koleją, żeby jechali autobusem (dlaczego PKS czy prywatni
    przewoźnicy otwierają kolejne linie?)lub własnym autem. Drobny przykład: pociągi
    z Łodzi czy Warszawy jadą poza sezonem letnim do Kołobrzegu
    przez...Trójmiasto!!! Trasa z Łodzi do Kołobrzegu trwała kiedyś bezpośrednim
    pociągiem ok 8 godzin, teraz jedzie sie 14 godzin -bo przez Gdańsk, Gdynię,
    Sopot i pół Pomorza!!! Co za debil z PKP takie połączenie wymyślił...No ale
    pewno wziął kasę za jakiś pomysł innowacyjny-opracował trasę na której jedzie
    jeden pociąg zamiast 3. Nieważne że wiekszość pasazerów znajdzie inne srodki
    lokomocji...

    To tylko 3 przykłady złego zarzadzania i rozkradania PKP. Pewnie jest duuużo
    więcej.



    Temat: Dziesiątki mikrobusów nacierają na Warszawę
    Mam w jeżdżeniu busami "niestety" spore doświadczenie. Co tydzień (albo dwa razy
    w tygodniu) jeżdżę na trasie Lublin-Warszawa. Jeżdżę też regularnie na trasie
    Lublin-Radom, Lublin-Biała Podlaska. Co do trasy Lublin-Warszawa to jeżdżę tylko
    z jedną firmą - największą i najdroższą (tą na zdjęciu, dla niewtajemniczonych),
    ale oni mają dobre busy, nie wstawiają siedzeń, wszystko jest nowe itd. W innych
    firmach na tej trasie nie wiem - bo jechałam zaledwie 2 lub 3 razy i więcej do
    tego nie chciałabym wracać. Może i się coś zmieniło, ale takiego chamstwa i
    smrodu jak w busach innych firm na tej trasie nie widziałam nigdzie więcej.
    Prawda jest taka, że wsiadam do busa z duszą na ramieniu. Kierowcy jeżdżą szybko
    i wyprzedzają na 3 i po parę tirów na raz, co mnie wmurowuje w fotel. Jestem
    jedyną pasażerką chyba, która zawsze zapina w busie pasy (w busach akurat tej
    firmy są). Nie lubię tego jeżdżenia, ale moja praca zmusza mnie do takich wyjazdów.
    Dlaczego nie jeżdżę PKP - nie wiem jak wyglądają obecnie polskie pociągi na tej
    trasie (a wyglądają na pewno inaczej (gorzej) niż w Polsce zachodniej), ale tam
    również się boję - pomijam, ze boję się samego Dworca Centralnego w Warszawie i
    tego co mnie tam może spotkać, poza tym jeżdżę z laptopem i najzwyczajniej w
    świecie boję się, ze komuś spodoba się na tyle,ze nie zawaha się przed niczym -
    a w pociągu kto mi pomoże?
    Dlaczego nie jeżdżę PKS - nawet nie wiem czy PKS jeździ na tej trasie - na pewno
    jeździ Polski Expres - jedzie 3,5 godziny(jak nie ma korków i jazda jest mniej
    więcej płynna) bus 2,5 godziny i bilet kosztuje 48 zł (w busie 25).

    Co do trasy Lublin-Radom - to wygląda podobnie jak do Warszawy pod warunkiem, że
    się wsiądzie do busa jadącego do Łodzi lub do Krakowa - jeżeli się wsiądzie do
    takiego jadącego jedynie do Radomia - to porażka. Busy zazwyczaj przerobione z
    dostawczych. Strasznie niewygodne a poza tym - wiadomo co z bezpieczeństwem.

    Trasa Lublin - Biała Podlaska jest specyficzna. Busy są OKROPNE (albo mi się
    takie trafiają). To już nawet nie jest 2 czy 3 liga busów, ale taka słaba 4.Małe
    śmierdzące, zatrzymujące się wszędzie (co znacznie wydłuża czas podróży),
    biorące ludzi na stojąco i które ni z tego ni z owego mogą się w środku trasy
    zepsuć (co mi się osobiście raz zdarzyło - nie do pozazdroszczenia).

    Podsumowując mój przydługi wywód - jeżdżę ale się boję. Zamierzam miedzy innymi
    dlatego zmienić pracę. Najbardziej na drodze nie boję się, że kierowcy busa
    zrobią coś źle, ale że trafi się taki idiota z naprzeciwka, ale tego się nie da
    przewidzieć.



    Temat: Związki zawodowe: dworca nikt nam nie ruszy
    Patriota popadasz w jakąs paaranoje niestaty

    dworzec PKS Północny to był absurd jakich mało - ludzie musieli
    wysiadac na Tatarach zamiast pojechac prosto na Podzamcze.
    Powodowało to tylko i wyłącznie zapychanie autobusów MPK dodatkowymi
    pasażerami z PKSów i trzeba było dokupowac kolejny bilet.

    Wszystkie busy i autobusy w Lublinie powinny odjeżdżać z Podzamcza,
    ponieważ ten dworzec jest najbliżej centrum, a i można go schować
    pod galerię. Niestety twoje marzenia o TGV z Lublina do Warszawy,
    Krakowa, Kijowa i Białegostoku można włożyc tylko i wyłącznie między
    bajki. Koszt remontu 1 km torów kolejowych to ok. 10 mln zł ( teraz
    w kryzysie wcześniej było jeszcze drożej np. na Warszawa Łódź).
    Łatwo policzyć, że remont całej sieci kolejowej woj. lubelskiego
    musiałby kosztować kilka miliardów złotych. Skąd wziąć te pieniądze?
    Unia na pewno nie da, bo ważniejsze są remonty np. na odc. Katowice -
    Kraków gdzie jest syf nieziemski i pociąg jedzie 40 km.h. Podobnie
    Warszawa - Gdańsk. Na pewno remontu linii kolejowej Lublin -
    Warszawa nie doczekamy się w ciągu najbliższych 10 lat, a remonty
    pozostałych linii to już w ogóle można włożyć między bajki. Oznacza
    to że podstawowym środkiem transportu w woj. lubelskim w ciągu
    najbliższych kilkunastu czy kilkudziesięciu lat będą samochody
    osobowe i busy i dlatego właśnmie dworzec powinien być na Podzamczu,
    bo

    1. jest stamtąd blisko do centrum ( czyli na deptak)
    2. jest blisko do szpitali
    3. jest dobra sieć drogowa ( nie ma wąśkich gardeł jak na Klinie)
    4. jest blisko do urzędów ( marszałkowski, wojewódzki itp.)

    Natomiast oczywiście zgadzam się z tobą, że busy i PKSy powinny
    odjeżdżać z jednego dworca i oczywiście stanowiska kierunkowe. To
    się na pewno da zrobić na nowym dworcu, choć w Krakowie się nie
    dało :-)

    Moim zdaniem PKS nie jest już w stanie zahamować odpływu pasażerów (
    ludzie przyzwyczaili się do busów), dlatego tak walczy o te budki.
    No i przeniesienie dworca przy ciągle spadającej liczbie pasażerów
    oznaczałoby gwóźdź do trumny PKSu.




    Temat: Lata świetlne stąd...kilka zdjęć z Pragi
    Czesi mają doskonale funkcjonującą kolej i tu różnica między nami wynosi
    naprawdę lata świetlne. Czesi są mistrzami w kwestii dostosowania pociągów do
    liczby pasażerów. Dysponują taborem każdej pojemności zaczynającym się od
    Esmerald liczonych na 40 pasażerów (i wyposażonych w automaty do sprzedaży
    biletów, żeby nie trzeba było zatrudniać konduktora). Bo pociąg, drodzy Państwo
    musi jeździć wtedy, kiedy ludzie chcą jeździć, ale jeśli ludzi w danym miejscu
    jest mniej - to trzeba kupić mniejszy pociąg, a nie ciąć kursy. Bo rzadsze
    kursy - to mniej chętnych na skorzystanie z nich. W Polsce się tego nie rozumie
    i dlatego z uporem maniaka pan Szychowski z Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi
    koniecznie chce kupować nowy pociąg o tej samej wielkości co stare - za duże.
    Do niego i do wielu Polaków nie dociera, że pociąg jeżdżący raz, trzy razy
    dziennie to jest co najwyżej psu na budę. Wielu nie rozumie, że 50 autobusów
    pomiędzy Tomaszowem i Łodzią to konsekwencja tylko jednego pociągu między tymi
    miastami, a nie złośliwej polityki PKS, który podbiera pasażerów biednym
    kolejom.

    Modernizacje Czeskichiowych wagonów motorowych są cichsze niż nowe loki firm
    zachodnich. Czesi mają największą gęstość sieci kolejowej w Europie i doskonale
    ją wykorzystują. W Czechach potrafią być linie kolejowe obsługujące
    kilkutysięczne, gminne miasteczko po których jeździ kilkanaście pociągów
    dziennie (polecam porównać to z miastami w Polsce). W Czechach z każdego punktu
    w kraju do każdego innego dojedziesz koleją i dlatego Czesi nie potrzebują
    takiej ilości nowych samochodów. A że kupują głównie Skody - cóż, mieli większe
    wyczucie do prywatyzacji sektora motoryzacyjnego niż my, ot co.
    Czesi inwestują spore pieniądze w tabor i infrastrukturę kolejową - u nas są
    problemy, bo PKP nie ma lokomotyw które byłyby w stanie ciągnąć pociągi z tak
    niską prędkością, jaką dopuszczają przepisy na niektórych trasach.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl



  • Strona 2 z 4 • Zostało znalezionych 165 rezultatów • 1, 2, 3, 4 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.