Strona Główna
PKS Inowrocław Toruń Inowrocław
PKS Wrocław Wrocław Zakopane
PKS Bus Jastrzębia Góra
PKS Bus Warszawa Toruń
PKS chjnice Starogard Gd
PKS Cieszyn rokład jazdy
PKS grodzisk-pruszków ceny
PKS Inowrocław Toruń cena
PKS Katowice połączenia międzynarodowe
PKS Konin Nauka jazdy
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • misieek.opx.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKS Bielsko Rozkład





    Temat: POLBUS- PKS
    Wg dostępnych mi rozkładów POLBUS-PKS (z lat 1997-98) w ramach sieci POLBUS obsługiwane były nastepujące relacje: l Warszawa - Olecko przez Łomże, Grajewo, Ełk (PKS Warszawa),ll Rzeszów - Warszawa przez Klimontów, Opatów, Radom (PKS Rzeszów),ll Stalowa Wola - Warszawa przez Sandomierz, Opatów, Radom (PKS Stalowa Wola),ll Ostrowiec Świętokrzyski - Przemyśl przez Ożarów, Tarnobrzeg, Rzeszów (PKS Ostrowiec Św.),ll Warszawa - Szczawnica przez Kielce, Krakó (PKS Warszawa),ll Warszawa - Busko Zdrój przez Kielce (PKS Warszawa),ll Starachowice - Warszawa przez Radom, Białobrzegi (2 pary, PKS Starachowice),ll Warszawa - Chełmno TAM przez Toruń, Sierpc, Płońsk POWRÓT przez Gostynin, Włocławek, Ciechocinek, Toruń (PKS Toruń),ll Warszawa - Toruń TAM przez Płońsk, Sierpc, Lipbo POWRÓT przez Ciechocinek, Włocławek, Gostynin (PKS Toruń),ll Aleksandrów Kujawski - Warszawa przez Ciechocinek, Włocławek, Gostynin (PKS Włocławek),ll Bydgoszcz - Warszawa (tylko w jedną stronę, PKS Płock),ll Warszawa - Płock (tylko w jedną stronę, PKS Płock),ll Warszawa - Gostynin przez Sochaczew (3 pary, PKS Gostynin),ll Płock - Gdańsk przez Sierpc, Iławę, Malbork, Tczew (PKS Płock/Gdańsk),ll Gostynin - Olsztyn przez Płock, Mławę, Nidzicę (PKS Gostynin),ll Stalowa Wola - Krynica przez Rzeszów, Gorlice, Nowy Sącz (PKS Stalowa Wola),ll Stalowa Wola - Zakopane przez Mielec, Kraków (PKS Stalowa Wola),ll Starachowice - Kraków przez Busko Zdrój (PKS Starachowice),ll Biłgoraj - Kielce przez Stalową Wolę, Sandomierz, Opatów (PKS Biłgoraj),ll Puławy - Rzeszów przez Sandomierz, Stalową Wolę, Nisko (PKS Puławy),ll Zamość - Kraków przez Biłgoraj, Stalową Wolę, Tarnów (PKS Zamość),ll Starachowice - Lublin przez Lipsko, Zwoleń, Puławy (PKS Starachowice),ll Przemyśl - Bielsko Biała przez Rzeszów, Myślenice, Wadowice (PKS Przemyśl),ll Łańcut - Cieszyn przez Rzeszów, Kraków, Wadowice, Bielsko Biała (PKS Łańcut/Cieszyn),ll Przemyśl - Oświęcim przez Rzeszów, Tarnów, Kraków (PKS Przemyśl/Oświęcim),ll Lublin - Częstochowa przez Puławy, Radom, Radomsko (PKS Puławy),ll Starachowice - Katowice przez Kielce, Szczekociny, Zawiercie (PKS Starachowice),ll Limanowa - Katowice przez Myślenice, Kraków (PKS Limanowa),ll Kalisz - Opole przez Ostrów Wlkp., Kępno (PKS Ostrów Wlkp.),ll Płock - Jelenia Góra przez Turek, Kalisz, Ostrów Wlkp., Wrocław (PKS Gostynin/Jelenia Góra),ll Ostrowiec Św. - Wrocław przez Starachowice, Końskie, Częstochowę (PKS Ostrowiec Św.),ll Rzeszów - Wrocław przez Stalową Wolę, Kielce, Częstochowę, Kluczbork (PKS Wrocław),ll Wrocław - Radomsko przez Oleśnicę, Syców, Kępno, Wieluń (PKS Wrocław),ll Wrocław - Kudowa Zdrój przez Kłodzko, Polanicę Zdr. (PKS Wrocław),ll Wrocław - Dzierżoniów przez Łagiewniki (3 pary, najkrótsze połączenie w ramach sieci POLBUS tylko 57 km w jedną stronę, PKS Wrocław),ll Wrocław - Łódź przez Oleśnicę, Syców, Kępno, Wieruszów (PKS Wrocław),ll Zielona Góra - Wrocław (przez Nową Sól, Środę Śląską) PKS Zielona Góra,ll Wrocław - Słubice przez Środę Śl., Lubin, Zieloną Górę (PKS Wrocław),ll Zielona Góra - Kudowa Zdrój przez Głogów, Legnicę, Wałbrzych, Kłodzko (PKS Zielona Góra),ll Zielona Góra - Jelenia Góra TAM przez Żagań, Zgorzelec POWRÓT przez Bolesławiec, Szprotawę, Nową Sól (PKS Zielona Góra),ll Zielona Góra - Poznań przez Sulechów, Wolsztyn (PKS Zielona Góra),ll Zielona Góra - Kołobrzeg przez Międzyrzecz, Gorzów, Drawsko Pom. (PKS Zielona Góra),ll Gorzów - Świnoujście przez Pyrzyce, Kamień Pom., Międzyzdroje (PKS Gorzów Wlkp.),ll Gorzów - Słubice przez Sulęcin, Rzepin (PKS Gorzów Wlkp.),ll Gorzów Wlkp. - Głogów przez Międzyrzecz, Świebodzin, Sulechów, Zielonę Górę (PKS Gorzów Wlkp.),ll Gorzów - Gdańsk przez Strzelce Kraj., Wałcz, Człuchów, Chojnice (PKS Gorzów).ll Gdańsk - Białystok przez Elbląg, Olsztyn, Szczytno, Ostrołękę, Łomże (PKS Gdańsk/Białystok),ll Toruń - Gdynia przez Chełmże, Świecie, Tczew (PKS Toruń),ll Gdańsk - Świnoujście przez Słupsk, Koszalin, Kołobrzeg, Kamień Pomorski (PKS Gdańsk/Kamień Pomorski),ll Bydgoszcz - Poznań TAM przez Szubin, Kcynię, Wągrowiec POWRÓT przez Gniezno, Żnin, Szubin (PKS Bydgoszcz),ll Koszalin - Bydgoszcz przez Szczecinek, Złotów, Nakło (PKS Koszalin),ll Koszalin - Łódź przez Chojnice, Bydgoszcz, Toruń, Ciechocinek (PKS Koszalin),ll Płock - Bydgoszcz przez Lipno, Toruń (PKS Płock),ll Bydgoszcz - Turek przez Inowrocław, Konin (PKS Bydgoszcz),ll Wałcz - Łódź przez przez Piłę, Gniezno, Konin (tylko w jedną stronę PKS Piła), ll Łódź - Piła przez Gniezno, Wągrowiec (tylko w jedną stronę, PKS Piła),ll Łódź - Władysławowo przez Włocławek, Ciechocinek, Toruń, Grudziądz, Gdańsk (PKS Łódź),ll Łódź - Płock przez Kutno, Gostynin (PKS Gostynin),ll Łódź - Ostrowiec Św. przez Piotrków Tryb., Końskie, Skarżysko Kam. (2 pary, PKS Ostrowiec Św.),ll Zamość - Rzeszów przez Tomaszów Lubelski, Jarosław, Łańcut (PKS Zamość),ll Łańcut - Lublin przez przez Rzeszów, Nisko, Kraśnik (PKS Łańcut),ll Rzeszów - Przemyśl przez Przeworsk, Jarosław (PKS Łańcut) l



    Temat: Dworzec PKS do remontu
    PKS Rybnik świetnie prezentuje się tylko na stronie internetowej. Można na niej sprawdzić rozkład jazdy, ceny biletów, a nawet zostawić swoją opinię. Jednym słowem pełen profesjonalizm. Jednak ta wirtualna rzeczywistość znacznie różni się od tej prawdziwej.
    Budynek dworca PKS-u w Rybniku straszy wyglądem mieszkańców, ale przede wszystkim pasażerów korzystających z usług tego przewoźnika. Od dawna mówiło się o planach przeniesienia dworca na dworzec komunikacji miejskiej przy ulicy Budowlanych, choć władze PKS-u nic o tym nie wiedziały. Zresztą teraz jest to już bez znaczenia. Okazuje się, że teren dworca w zeszłym roku, w porozumieniu z władzami Rybnika, sprzedano firmie GC Investments z Katowic, która zamierza wybudować tu dyskont spożywczy i stację paliw. Gmina sama chciała kupić ten teren, ale za kwotę niższą od wyceny nieruchomości, dlatego teren nabyła firma katowicka. Powstaje więc jedno podstawowe pytanie: co stanie się z dworcem PKS-u i pasażerami?

    Trzy stanowiska i kasa
    Odpowiedź jest prosta: w Rybniku nie będzie dworca. Zostaną jedynie trzy stanowiska autobusowe i kasa biletowa. Oznacza to, że nie będzie poczekalni, toalet ani miejsca, gdzie można by napić się czegoś ciepłego. – Nie wiem, jak oni to sobie wyobrażają. Będziemy zimą stali na dworze i czekali na autobus. Przecież to skandal! Poza tym przyjeżdżają tu ludzie z innych, nieraz odległych stron Polski. Wysiądą z autobusu i nie będą mogli nawet skorzystać z toalety – zżymają się podróżni. – Nie wiem, kto też to wymyślił! – oburza się mieszkanka miasta. Ktoś inny dodaje, że słyszał, iż w miejscu dworca podobno ma powstać sklep spożywczy Biedronka, bodaj tysięczny w Polsce.
    – I znowu Rybnik będzie miał się czym chwalić! Ale o pasażerach pozbawionych dworca na pewno nikt nie wspomni – żali się chcący zachować anonimowość pracownik PKS-u. W zimie pasażerom nie zostanie nic innego, jak pospacerować po sklepie i zrobić zakupy, bo lepsze to niż stanie na mrozie. Sprawa likwidacji dworca nie musi oczywiście oznaczać obniżenia poziomu obsługi pasażerów. Problem w tym, że od kiedy zaczęło się o tym mówić, podróżni czują się jak intruzi, bo wewnątrz jest brudno, a obiekt bardziej przypomina ruderę niż dworzec autobusowy w centrum wielkiego miasta.

    Ciemno i brudno
    – Każde wejście na dworzec to dla mnie horror – mówi pani Elżbieta, która trzy razy w tygodniu jeździ do Bielska. – Dobrze, że teraz jest już ciepło, bo można czekać na autobus na zewnątrz. Zimą to jednak jest dramat. W poczekalni zimno, brudno, wszędzie są bezdomni. Nawet na oświetleniu się oszczędza. A my przecież płacimy za bilety i to wcale niemało! – dodaje pani Elżbieta. – My tutaj najmniej się liczymy – mówi na to jeden z pasażerów. Jak stwierdza, rozumie, że likwidacja wiąże się z wieloma niedogodnościami, ale podróżni powinni odczuwać to w najmniejszym stopniu, bo zmiany w firmie to przecież nie ich sprawa. Tymczasem codziennie patrzą na rozwalający się budynek, niezbyt miłe panie w kasie, które zachowują się tak, jakby pracowały tam za karę, oraz wszechobecny brud.
    Anonimowy pracownik PKS-u mówi wprost, że pasażerowie są zdezorientowani. Wiele linii zawieszono bądź zlikwidowano praktycznie z dnia na dzień. Nikt nie wie, co znajdzie następnego dnia na tablicy odjazdów, bo to jedna wielka niespodzianka. Już nawet nikt nie uzupełnia tablicy przyjazdów. – Sami podchodzimy do pasażerów i informujemy o zmianach – stwierdza pracownik dworca. Tymczasowo kasa biletowa ze zdewastowanej poczekalni ma zostać przeniesiona do budki identycznej jak te, w których działają kioski Ruchu. Ale kiedy, tego już nie wie nikt. – Trzeba przyznać, że są pomysłowi – mówią pasażerowie Olga i Tomasz. – Jeszcze nie widziałem kasy biletowej PKS-u w czymś takim – dodaje Tomasz.

    Kogo to obchodzi
    – Teren sprzedali i nic ich nie obchodzi. Chciałbym tylko przypomnieć, że my, pasażerowie, nadal jesteśmy. Może niech i nas sprzedadzą jakiejś firmie, wtedy nie będzie żadnego problemu – stwierdza Krzysztof. To nie do pomyślenia, żeby ponad 140-tysięczne miasto było pozbawione dworca PKS-u. Sprawdziłam w internecie kilkadziesiąt miast w Polsce. Okazało się, że wszystkie, które liczą ponad 100 tysięcy mieszkańców, mają dworzec PKS-u. Mało kogo przekonuje też tłumaczenie, że dworzec ulegnie likwidacji, bo autobusami PKS-u jeździ mało ludzi. – Niech zlikwidują więcej linii, zatrudnią w kasach jeszcze bardziej nieuprzejme panie, a autobusy dalej spóźniają się przynajmniej 15 minut, to na pewno PKS-em będą jeździły tłumy – mówi z przekąsem mieszkaniec Gliwic. Pewne jest jedno: likwidacja dworca i zastąpienie go trzema stanowiska autobusowymi na pewno przedsiębiorstwu nie pomoże. Gdyby dla PKS-u i władz miasta pasażer był tak samo ważny jak pieniądze, to wszystko wyglądałoby inaczej. Ale skoro pasażer się wcale nie liczy…

    Zarządca komisaryczny PKS-u Rybnik Jerzy Siwica stwierdza, że w umowie z katowicką firmą jest zapis, że teren ten musi zachować funkcje komunikacyjne, więc pasażerowie nie powinni obawiać się pozbawienia środka transportu, jakim są autobusy PKS-u. Przyznaje ponadto, że wie o skargach pasażerów, lecz od chwili sprzedaży terenu firmie GC Investments PKS nie ma wpływu na to, co tam się dzieje i niewiele może tu poradzić. Krzysztof Jaroch, rzecznik magistracki, stwierdza, że miasto nie ma wpływu na funkcjonowanie PKS-u, bo jest to podmiot niezależny od samorządu. Zaznacza jednakże, że zastąpienie dworca trzema przystankami, bo taka jest koncepcja, wedle zapewnień przedstawicieli PKS-u powinno w zupełności wystarczyć.

    Źródło: Tygodnik Regionalny Nowiny






    Temat: Wrażenia poświąteczne, czyli podróż na turystycznym z listopada
    Witam!
    Na ś.p. turystycznym za 69 zł. załatwiałem od piątku do niedzieli różne
    sprawy w wielu częściach Polski, radośnie sobie przy tym jeżdżąc...

    Początek: piątek, przed szóstą rano, wybiegam z metra i biegne na
    Śródmieście. Jakaś pusta jednostka wiezie mnie na Wschodni, gdzie odbywa się
    komedia pomyłek. Peron bodaj czwarty, mają jechać o 6:12 wg zmienionego
    rozkładu "Mazury", przyjeżdża jakiś Białystok, potem Szczecin - Terespol,
    zero informacji co z Mazurami, oba tory zastawione, na klapkach brak
    Terespola - wsiadają do niego z rozpędu ludzie wybiegający z przejść
    podziemnych na "Mazury" - kulejorzy stado chodzi wokoło i kopci papierochy.
    Wreszcie ogłaszają, że opóźnione Mazury wjadą na inny peron. Jako, że w
    Nasielsku mam "krótką przesiadkę" - od razu pytam kierownika (młody, nowy
    narybek IC) czy osobowy do Sierpca będzie czekał (bo alternatywą jest jazda
    Kopernikiem do Kutna i stamtąd na Sierpc). A kierownik - "Panie, może
    będzie, może nie, chcesz Pan, to jedź, nie  - to nie zawracaj głowy".

    Ale osobowy poczekał. Zbyt dużo kolejarzy jedzie na tą przesiadkę. Oni też
    stanowili większość pasażerów VT627, który już coraz bardziej przypomina
    koleje albańskie.

    Po drodze do Sierpca tylko krzyżowanie w Raciążu z drugim VT627, który
    wjechał w oparach siwego dymu. Mechanicy przez chwilę radzili, co z tym
    zrobić - usłuszałem zdanie typu "coś ty, k..., nalał!"

    Sierpc - tradycyjny obraz nędzy i rozpaczy. Dworzec chyba niedługo się
    zawali. Potem - punktualna jazda do Płocka i dalej Kutna (nawet od
    kilkunastu osób - do 70-80 % zapełnienia). W Kutnie kolejny przykład
    znakomitości IC - z pewonów wyjeżdża Gałczyński, gdy wjeżdża w nie
    Stoczniowiec czy coś takiego, Gdynia - Bydgoszcz - Łódź - gdzieś na południe.
    W każdym razie ewentualny chętny na jazdę np. z Torunia do Lublina może
    pomachać...

    Do Łodzi - nic ciekawego, Łódź także.

    Następnego dnia - pobieżna obserwacja Fabrycznej. Czas się zatrzymał we
    wczesnych latach 90-tych. Jeszcze do tego Autosany H9 Classic z PKS Łódź w
    malowaniu "wzór 1962", a potem Bydgostia do Koluszek. Szybko i bez klimatu
    PKP. 20 minut to nawet w tym tramawju idzie wytrzymać.

    Z Koluszek "Zamenhofem" do Bielska. Skład wypełniony szczelnie, udało mi się
    znaleźć miejsce w rowerowym, obok jakieś panie kombinują, że "kolej to
    powinna do tego towarowego wstawić drewniane ławki, byłoby wygodniej niż
    siedzieć na podłodze". Faktycznie ;-) tylko chyba image IC by ucierpiało...

    Z Bielska do Cieszyna - pustym EN57 przez ogródki, puste stacyjki, na
    pokładzie - kilka osób (pozdrowienia dla kol. Arka z Wrocławia) - atmosfera
    dekadencji. Z Cieszyna szybka zmiana na pociąg Czeski Cieszyn - Katowice (do
    Cieszyna przyjechał 1 pasażer) - jazda po ciemku z ciekawostką - wjeżdżamy
    na st. Pierściec - krzyżowanie z pociągiem z przecinego kierunku - po czym
    mechanik biegnie do drugiej kabiny i wyjeżdżamy na szlak do tył, w kierunku
    Skoczowa, zaraz za poprzednim pociągiem, którego światła jeszcze widać. Tam
    znowu sprint mechanika do drugiej kabiny i jedziemy po drugim torze.
    Podobno rozjazd zamarzł.
    Mimo tych operacji (w Pierśćcu 10 minut w plecy) pociąg szybko ponadganiał i
    na prawie każdej stacji staliśmy po kilka munit, aby wytracać czas. To chyba
    nowa taktyka PLKi.

    Wysiadam w Katowicach - Ligocie, aby przejechać się Flirtem do Tych(ów?)
    Miasta. Ładna jazda (opórcz łuku za Tychami), zadowalająca frekwencja (z

    tym, że zanim ludzie się przyzwyczają, już chcą ciąć połączenia...

    Wracam do Katowic. Przy dworcu bar "conieco" - kulturalnie podane pół
    kurczaka z rożna za 7.75 zł. ;-)

    Chętnych na jazdę w kierunku Świnoujścia pociągiem Kraków -
    Berlin/Świnoujście (pospieszny, do niedawna TLK) było sporo. Skład długi,
    ludzie z biletami na pośpieszny biegają po peronie, bo widzą same kuszetki.
    Ja mam trochę wątplwiości, czy turystyczny zakupiony na PR będzie działał w
    pociągu "nieprzejętym" - ale stwierdzam, że skoro w rozkładzie to
    jest "pośpieszny", to skąd mam wiedzieć, czy on kiedyś był od kogoś
    przejęty, czy nie - i z taką linią ewentualnej obrony (nikt się nie czepiał)
    wskakuję do kuszetki. Ochrona Juventusa twierdzi, że siedzących nie ma, więc
    z biletami "siedzącymi" należy jechać kuszetką. Ja na to - czy mogę sobie
    wobec tego kuszetkę rozłożyć. Oni - że nie ma problemu. Rozłożyłem sobie
    więc górną kuszetkę i drogę do Krzyża przespałem dużo lepiej, niż się
    spodziewałem. Poniżej - zatłoczony przedział. A ja na półce bagażowej tj.
    kuszetce sobie śpię ;-) Dwie z trzech kontroli biletów nawet mnie nie
    zauważyły ;-)

    W Krzyżu o 4 rano robi się wielkie operacje łączenia pociągów Warszawa -
    Berlin i Kraków - Świnoujście. Spotkały się dwie stare lokomotywy - EU07-005
    i SU45-011. POłaziłem, po czym podjechałem do Nw. Drezdenka szynobusem. Tak
    dla poznawania klimatu ;-)

    Faktycznie klimat tam jest. Malutka poczekalnia, w niej duża i ubrana
    choinka - dla klientów. Kasjerka mówi dzień dobry, "Hetman" się spóźnia, ale
    to nieważne, jak przyjechałz  +20 wsiadłem do wagonu warszawskiego, by
    dojechać do Piły.

    Z Piły do Wałcza - SA105 - najgorszy chyba rodzaj szynbusu. Ale jedzie. A w

    Raduń (ruina) i jazda autobusem do Jastrowia (PKS Chojnice, 4 osoby na
    pokładzie, 31 km - 10,20 PLN, rzekłbym kosztownie). Z Jastrowia -
    Krakowianka do Piły, z której niczym na stronę Bydgoszczy nie da się
    pojechać. Więc nie jadę. Zwiedzam Piłę usiłując się kilka razy dopytać,
    gdzie jest centrum miasta. Jest jakiś wielki plac z w stuly nazistowsko -
    komunistycznym, jakieś blokowiska, ale centrum nie zauważyłem.

    Z Piły do Warszawy nieźle nabity Kopernik, złożony ze zbieraniny wagonów (mi
    się akurat trafił klasyczny mechpom z humorami na temat oświetlenia i
    grzania - ale dojechał!) Konduktor przejęty z PR (czapka - rogatywka)
    upierał się, że turystyczny nie jest ważny. Dopiero jak mu
    powiedziałem, "pisz pan karę i żegnaj się z premią" - uznał, że jednak
    ważny...

    I to by było na tyle!

    Szczęśliwego Nowego Roku!

    Marcin





    Temat: Pechowa Zebrzydowa
    Witam !

    Korzystając z jednego z wielu przywilejów studenckich czyli dłuższej niż
    mają uczniowie przerwy świątecznej postanowiłem wybrać się na kółeczko. Tym
    razem za cel obrałem sobie dwa reaktywowane od nowego rozkładu odcinki na
    Dolnym Śląsku: Legnica-Lubin Górniczy oraz Zebrzydowa-Lwówek Śląski.
    Szczególnie zależało mi na tym drugim. Wyjazd wczesny, pierwszą osobówką do
    Opola o 5:02. Podstawiają się 2 jednostki, zapełnienie średnie, spokojnie
    wystarczyłaby jedna. Do Opola jazda bez żadnych atrakcji. W Opolu miła
    niespodzianka: do Wrocławia pojedzie ten sam skład, więc nie muszę się
    przesiadać. Teraz wiem dlaczego z Kędzierzyna jechały dwie jednostki. Do
    Wrocławia zapełnienie już większe, jazda też bezproblemowa. Po przyjeździe
    mam niecałe pół godzinki czasu. Cykam moją osobówkę, osobówkę z Bystrzycy
    Kłodzkiej Przedmieście do Krotoszyna (dwie jednostki, z których jedna
    zostaje odłączona) oraz mojego KOWALSKIEGO do GĂśrlitz, którym pojadę do
    Legnicy. Zajmuję miejsce w ostatnim wagonie, jedzie kilka osób w wojskowych
    mundurach. Ruszamy planowo. Konduktor wesoły, śpiącą pasażerkę pyta czy
    posiada bilet na wagon sypialny. :P W toalecie z umywalki zamiast wody leci
    jakieś błoto. :/ Nie ujechaliśmy zbyt daleko i na stacji Wrocław Nowy Dwór
    mamy wydłużony postój z powodu krzyżowania. Łapiemy przez to opóźnienie i w
    efekcie w Legnicy melduję się 20 minut po czasie. Teraz na chwilę muszę
    przesiąść się z pociągu do blachosmrodu. Przy dworcu PKS odnajduję
    stanowisko 10, które znajduje się w innym miejscu niż pozostałe i oczekuję
    na mój autobus do Lubina. Przyjeżdża kilka minutek po czasie i jedziemy.
    Dobry kierowca doradza mi gdzie trzeba wysiąść żeby znaleźć się jak
    najbliżej dworca i wysadza mnie na jakimś osiedlu. Z pomocą tubylców po
    krótkim spacerze docieram na stację Lubin Górniczy. Kibelek już stoi, ten
    kurs jest aż do Międzylesia. Drzwi zamknięte, żeby zimno nie szło, mechanik
    gdy widzi, że ktoś chce wsiąść otwiera, wpuszcza go i zamyka. Ale zanim
    wsiądę czas obfocić stację. Następnie zajmuję miejsce w składzie. Ogrzewanie
    prawie nie działa. Do momentu odjazdu zjawiają się jeszcze jakieś osoby.
    Ruszamy planowo. Na wyjeździe cykam nastawnię. Prędkość jak na Górnym Śląsku
    (no w końcu Lubin GÓRNICZY :P). Cykam stacyjki na trasie, w Gorzelinie i
    Raszówce nawet ktoś wsiada. :) Przed Legnicą najpierw przecinamy jej
    obwodnicę, a następnie dołączamy się do linii E30 w taki sposób, że jedziemy
    pomiędzy jednym i drugim jej torem. Na stacji w Legnicy pociąg się zapełnia,
    wysiadam ja i jedna pani. Cykam jednostki na stacji a następnie udaję się na
    miasto (ładne kościoły i zamki, rynek średnio ciekawy). Na stację powracam o
    12:45 gdyż przyjeżdża EC WAWEL, który będzie tu zmieniać lokomotywę na
    spalinową oraz zostawi wagon barowy. Obfacam te wszystkie manewry oraz
    osobówkę do Kamieńca Ząbkowickiego. WAWELEM jechało sporo osób. Następnie
    zajmuję miejsce w podstawionym już kiblu do Węglińca. Po chwili przyjeżdża
    osobówka z Wrocławia do Lubina, z której przesiada się trochę osób. Ruszamy
    punktualnie. Podczas jazdy nic nadzwyczajnego się nie zdarzyło. Planowałem
    dojechać tym pociągiem do Bolesławca i tam przesiąść się na szynobus. Gdy
    jednak tam dotarliśmy szynobusu nie zauważyłem, myślę sobie "ki czort?" i
    postanawiam zostać w jednostce, co jak się później okazało było wielkim
    błędem. Dojechałem do Zebrzydowej, na wyjeździe minąłem się z jadącym do
    Bolesławca SA106 011 z Jeleniej Góry, czyli ma +20. Nie jest to dla mnie
    komfortowa sytuacja, ale jakoś sobie poradzę. W czasie oczekiwania na powrót
    szynobusu obfacam stację. Podczas oczekiwania dowiaduję się z kartki, że
    pociągi na trasie Zebrzydowa-Jelenia Góra, które do 31 stycznia są
    prowadzone składem mają zmienione rozkłady i to czasem dość znacznie (np.
    ostatni pociąg jedzie godzinę później). W internecie o tym ani słowa.
    Wiedząc o 20 minutach opóźnienia szynobusu i późniejszej jeździe składu
    rozważam przesiadkę w Lwówku Śląskim na pociąg powrotny. Gdy jednak zbliża
    się czas przyjazdu opóźnionego o 20 minut, słyszę zapowiedź, że opóźnienie
    zwiększyło się do 60 minut. Nieciekawie, wygląda na jakąś awarię. Po chwili
    moje przypuszczenia potwierdza kolejna zapowiedź o opóźnieniu "na czas
    nieograniczony z powodu defektu". Fajnie, no to sobie pojechałem... :( W
    takiej sytuacji pozostaje mi po prostu wracać do domu. Pociąg do Wrocławia
    jest dopiero o 16:04, a na tej stacyjce nie uświadczę nawet poczekalni, więc
    muszę się jakoś przemęczyć na mrozie pod wiatą. Do przyjemnych rzeczy to nie
    należało. W czasie oczekiwania jedzie osobówka Wrocław-GĂśrlitz na bohunach.
    W końcu zjawia się kibel, którym powracam do Wrocławia. W Bolesławcu stoi
    feralny SA106 011 zaprzęgnięty w byka. Uznałem, że bilety sobie zostawię, bo
    raz że fajne do kolekcji (:)), a dwa że nie chce mi się kłócić o 2 x 1,89
    zł, to nie majątek. We Wrocławiu przesiadka na SPOTa, którym dojeżdżam do
    Kędzierzyna. Niestety ogrzewanie prawie nie działa, więc trzeba się męczyć.
    Przede mną odjeżdża opóźniona o 60 minut KRAKOWIANKA do Krakowa, a później
    SZYNDZIELNIA do Bielska na bohunach. Ruszamy z lekkim opóźnieniem z powodu
    odbiegu. Drużyna porządna, konduktor sam od siebie informuje kierownika, gdy
    widzi po bilecie, że są ludzie na skomunikowanie w kierunku Gliwic przez
    Strzelce. W Zdzieszowicach mijamy stojącego SPOTa EN57 2077, chyba też
    defekt bo zgaszone światło, ludzie siedzą w kurtkach i czapkach i trzęsą się
    z zimna, a pociąg powinien być już w Opolu. Moja jednostka na szczęście się
    nie zepsuła i planowo dotarłem do domu i tak zakończyłem tą nie do końca
    udaną wycieczkę.

    Fotki, skany biletów: www.kolejomania.rail.pl/pech.html  (JAVA),
    www.kolejomania.rail.pl/0pech.html  (linki)

    Pozdr.
    Grzesiek

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl



  • Strona 3 z 3 • Zostało znalezionych 95 rezultatów • 1, 2, 3 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.