|
Strona Główna PKS Inowrocław Toruń Inowrocław
PKS Wrocław Wrocław Zakopane
PKS Bełchatów-rozkład jazdy
PKS Bus Jastrzębia Góra
PKS chjnice Starogard Gd
PKS Cieszyn rokład jazdy
pks cieszyn rozkład jazdy
PKS grodzisk-pruszków ceny
PKS Inowrocław Toruń cena
PKS katoowice Rozkład jazdy
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plszawka.xlx.pl
|
|
Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKS Warszawa Przyjazdy
Temat: kolej zdaje egzamin
Witam MK! Dziś trochę w innym tonie - a co! :-)
Muszę pochwalić kolej - nie często to sie zdarza, ale wczorajszy dzień pokazał ze kolej to jednak wciaż jest to! Mimo wszystko... 01.01 - coroczny horror transportowy - setki tysięcy ludzi chce w 1 dzień wrócic do domów z tygoniowych lub tylko 2-4 dniowych urlopów. W tym roku doodatkowo sytuację komplikuje atak zimy. Cwany PKS po prostu... nie pracuje 1.1. Mozna i tak... Na szczęscie na posterunku zostaje nasza kochana kolej!
Drogi wokół Moraga (niedaleko którego spędzałem Sylwestra) nieprzejezdne lub (te główne) umożliwiaja jazdę w tempie ok. 15-20 km/h. tak też dojeżdzam do Moraga. Na dworcu firma BILECIK dzierżawi kasę - więc jest czynna:-). kupuje bilet na pospieszny do Warszawy (14.54 - do Olsztyna, tam ok. 1,5 godziny czekania i dalej Mazurami do Warszawy). Plan niby realny... No ale to nie takie proste: pierwszy komunikat z harczącego głosnika: "Pośpieszny z gdyni do Olsztyna opóżniony o 40 min." Nic to, w tym czasie przejeżdza pośpiech do Szczecina (wsiadają znajomi - jak się okazało pożniej czekali w Malborku 50 min na opóżniony z Kwidzyna/Grudziądza; ale dojechali). Pytam się co się stało: zerwana sieć w Bogaczewie, pantograf... No i zacząłem żałować że nie wsiadłem do tego szczecińskiego i nie przesiadłem się w Malborku - koniec końców opóżnienie zwiększyło się do 135 minut, i tak zamiast ok. 15.30 w Olsztynie wylądowałem ok. 18.20... dzierżąc w dłoni bilet na pospieszny podjechałem osobówką do Działdowa, skąd u bardzo miłej i ładnej pani Dyzurnej ruchu uzyskałem adnotację "NIE POBIERAC DOPŁATY W POC EX 51400 (POSEJDON) ZGODA ILD WARSZAWA OLTAN Z POWODU UTRATY POŁŁACZENIA NA ST. OLSZTYN NA POC. 51100 (MAZURY)". Tak więc uniknąłem 1. dopłaty na Posejdona Ex + miejscówka (+ opłata za kupno biletu w Pociągu, bo już dawno nie było na niego miejscówek, więc kasy odmawiają sprzedazy "miejscówki bez wskazania miejsca") lub 2 opcja: jazda osobówka o 21.30. Posejdon wjechał z opóznieniem 25 minut, które nie zmieniło się do samej Warszawy. /Ale okazało się , ze mniej szczescia niż ja mieli ludzie z OLEŃKI - opóznienie przyjazdu z Cz-wy do W-wy wyniosło 140 minut (wg. tablicy na W-wa Centralna)./
Posejdon był tak "zawalony" jak wakacyjny pośpieszny jadący w piątek nad morze - a w ubikacji powitał mnie ... dzbanek z wodą znany z mych ukochanych pociągów Wągrowiec - Żnan - Inowrocław. :-) Stojąc na 1 nodze dojechałem szczesliwy do "stolycy" - szczęsliwy, bo ci co planowali powróct PKSem lub samochodami - nie wrócili z Sylwestra, bo nie byli w stanie. Jedyne o co mam żal, to o to, ze od razu nie powiedziano, że opóznienie wyniesie ok. 100 minut (taka naprawa w sniezycy musi tyle trwać). Przy okazji pytanko: kto wie , coz znaczy magiczny skrót i nazwa ILD (lub JLD?) WARSZAWA OLTAN ??
Pozdrawiam noworocznie
PR
PS. 1 Pociagi w śniegu wyglądaja pieknie i jadą cichutko!
PS 2 Wczoraj TETMAJER jechał do Zakopanego przez Działdowo (ok 21) - co chyba nie zdaża mu sie codziennie :-)
PS.3 Dawno sie nie odzywałem, a i zanosi sie, że z powodu odejsciu w niebyt firmy IDS SA (dzieki ktorej mam sztywne łącze) nie poodzywam się jeszcze dość długo.
PS 4 Zaprawszam na stronkę www.transport.most.org.pl - prosze o opinie i uwagi.
Pi
Temat: Warszawa - Belchatow - Wroclaw (dlugie)
| Ale to nie przeszkadza przerobić WC na dworzec dla high-speed, zamiast | puszczać te pociągi gdzieś na Gdański.
Nie bardzo bo w tunelu srednicowym szybciej nie pojedzie sie ze wzgledu na luki. A na Gdanski bedzie mozna zrobic dosc szybki dojazd. Taka srednica w Berlionie jedzie sie 100km/h.
Witam po latach.... Ja mimo wszystko upierałbym się na wpuszczenie ich na ten sam dworzec WC, a ponieważ tłok i tak jest i pewnie będzie coraz większy (oby !) spróbować wprowadzić tam jeszcze conjmniej jeden tor z każdej strony, albo drugie rozwiązanie (tańsze ale z kolei z późniejszymi kombinacajmi w ruchu) to doprowadzić po 2 (od biedy 1) dodatkowe tory do wlotów tunelu i tam, tuż przed wjazdem do niego powstawiać rozjazdy tak żeby z każdego toru można było wjechąć na każdy (włącznie z podmiejskimi) i najlepiej tak aby jak najmneij było kolizji w różnych przebiegach, a w samym tunelu dorobić już na samej stacji warszawa Centralna wyjazdy także na tory podmiejskie, tak aby teoretycznie był możliwy wyjazd 2 pociągów i przyjazd innych 2 naraz z tej samej storny (4 przebiegi wjazdowo / wyjazdowe z jednej strony WC) oczywiście przy chwilowym wstrzymaniu ruchu podmiejskiego na odcinku Warszawa Śródmieście - koniec tunelu. Nie jest to idealne rozwiązanie, ale lekko mogłoby zwiększyć przepustowość, bo w tunelu nie ma innej poza Śródmieściem przystanków koleji podmiejskiej. Inna sprawa, że dwa z takich przystanków będące niedaleko wylotów tunelu trzeba by przenieść ze względu na te głowice rozjazdowe i na to, że dodatkowy ruch po torach podmiejskich nie mógłby być blokowany przez stojące nawet na minutkę na nim składy podmiejskie.
Co wy na to ?
Inną próbą byłoby zorganizowanie dworca przesiadkowego na Zachodniej, ale głupio byłoby gdyby tam zatrzymywały się High-speedy, po to żeby raz jeszcze zatrzymać się w centrum miasta (na Gdańskim), bo Zachodni jest jednak trochę oddalony i pozbawiony komunikacji innej poza autobusową PKS i kolejową... A może się mylę !
Moim skromnym zdaniem i takz czasem grozi im przebudowa trasy średnicowej i zwiększenie jej przepustowości. Jak wiadomo miasto się rozrasta, jak przyjdą lepsze czasy, być może za kilka lat będą ładniejsze i szysze składy jeździć po podmiejskich, więc i pasażerów będzie więcej, częstotliwość trzeba będzie zwiększyć. Z jednej strony mają jeszcze Gdańską, ale z drugiej warto aby dojeżdżały na głóny dworzec. Moim skromnym zdaniem pasażerowie ucieszyliby się też gdyby pociągi od strony tłuszcza jeździły do centrum. Może tutaj warto by było zbudować jeszcz niższy poziom najlepiej chyba dla pomiejskich, a wszystkie 4 obecne tory wykorzystywać dalekobierznie. Byłyby tylko dwie przeszkody: metro - aby ominąć trzeba by zejść jeszcze niżej i poziom wody w Wiśle - nie można chyba za bardzo schodzic w dół ze względu na poziom wód gruntowych. Jak się teraz patrzy to węzeł taki jak Warszawa od razu powinien był być projektowany na więcej torów na średnicy... ale to tylko moje skromne zdanie !
Pozdr. ! Mick
Temat: A może PKS w GOPie?
Krzysztof Bojda
Rozumiem, ze podane nizej przez Ciebie godziny to godziny odjazdow autobusow PKS z Katowic w kierunku Gliwic?
Tak
| 22:55 23:35 N P a WADOWICE - JELENIA GÓRA | przez KRAKÓW, WROCŁAW | 22:55 23:35 P WADOWICE - JELENIA GÓRA | przez KRAKÓW
No, powiedzmy niech sobie jezdzi ;-) Jak widzisz, nie ma miejsca dla PKSow ;-)
W przeciwnym razie grozi klucha.
Oj jakoś szybko u Was te kluchy powstają :-).
Dobra. Teraz Katowice - Sosnowiec. Jest miejsce dla PKSów? :
Połączenia na trasie : KATOWICE - SOSNOWIEC
Odjazd Przyjazd Oznaczenia Relacja 6:50 7:04 U KATOWICE - OSTROWIEC ŚWIĘTOKRZYSKI przez JĘDRZEJÓW 7:50 8:10 KRAKÓW - WARSZAWA UL.JANA PAWŁA II przez CZĘSTOCHOWA, RAWA MAZOWIECKA 8:00 8:14 U C KATOWICE - BUSKO-ZDRÓJ przez SZCZEKOCINY, JĘDRZEJÓW 8:30 8:44 U KATOWICE - LUBLIN przez OLKUSZ, BUSKO-ZDRÓJ 8:50 9:10 U KATOWICE - DZIAŁOSZYCE przez MIECHÓW 9:50 10:04 U KATOWICE - KAZIMIERZA WIELKA przez SKALBMIERZ 10:20 10:34 A KATOWICE - PAJĘCZNO przez BĘDZIN, CYKARZEW 10:20 10:37 P L ł KATOWICE - IWONICZ-ZDRÓJ przez OLKUSZ, KRAKÓW 11:50 12:00 U P KATOWICE - ZAMOŚĆ przez TARNOBRZEG, BIŁGORAJ 11:50 12:00 aO KATOWICE - ZAMOŚĆ przez TARNOBRZEG 12:30 12:43 P N n KATOWICE - OSTROWIEC ŚWIĘTOKRZYSKI przez JĘDRZEJÓW, STASZÓW 12:40 12:54 U KATOWICE - KAZIMIERZA WIELKA przez MIECHÓW 13:15 13:35 A KATOWICE - SZCZEKOCINY przez ZAWIERCIE 13:45 14:00 U KATOWICE - TUREK 13:50 14:10 KRAKÓW - WARSZAWA UL.JANA PAWŁA II przez CZĘSTOCHOWA, RAWA MAZOWIECKA 14:00 14:15 K P KATOWICE - STARACHOWICE przez JĘDRZEJÓW 14:00 14:17 P N Y KATOWICE - BUSKO-ZDRÓJ przez KATOWICE D.K., WĘCHADŁÓW 14:30 14:44 P L WISŁA - CZĘSTOCHOWA przez ŻORY, KATOWICE 14:40 14:54 P L m a KATOWICE - KOŃSKIE D.K. przez CZĘSTOCHOWA 15:00 15:14 P U KATOWICE - TARNOBRZEG przez JĘDRZEJÓW, STASZÓW 16:00 16:14 P N n KATOWICE - OSTROWIEC ŚWIĘTOKRZYSKI przez JĘDRZEJÓW, STASZÓW 16:30 16:47 P 5 - 7 KATOWICE - BUSKO-ZDRÓJ przez KATOWICE D.K., WĘCHADŁÓW 17:00 17:20 U KATOWICE - DZIAŁOSZYCE przez MIECHÓW 17:30 17:44 U KATOWICE - KAZIMIERZA WIELKA przez SKALBMIERZ 18:00 18:14 U KATOWICE - ZAWIERCIE 18:20 18:39 F m KATOWICE - CZĘSTOCHOWA przez BĘDZIN, KOZIEGŁ.SK 18:50 19:10 KRAKÓW - PABIANICE przez CZĘSTOCHOWA
pozdrawiam aron
Temat: Kolejna jałowa dyskusja
Osobiście jako MK i MG (Miłośnik Gór) nie mam nic przeciwko relacjom Jasło-Krynica jak również nie istniejącym relacjom, takim jak Jasło (Krosno) - Łupków; Krynica - Limanowa; Chabówka - Jasło(Krosno (Zagórz)); Kraków(Tarnów)-Gorlice (zamiast likwidować te ostatnie)
Masz tutaj na mysli Gorlice czy Gorlice Zagorzany? Ostatnio mialem sie okazje przekonac ze skomunikowanie Gorlic z Zagorzanami jest dosyc dobre, ale o bardzo malej frekwencji (tylko jeden czlon ezt byl zapelniony). Dodatkowo jak jednostka z Gorlic jest opozniona to pociagi w zagorzanach czekaja na skomunikowanie (np. wczoraj nawalila EN57-005 i o maly wlos nie sciagaliby jej SM42)
; Tarnów - Leluchów; itp, itd. Oczywiście pod warunkiem, że pociągi takie nie wyjeżdżałyby o 4.17 (obecnie z Krynicy) i nie przyjeżdżały po odjeździe większości sensownych autobusów PKS. Sytuacja taka bowiem jest średnio ciekawa z punktu widzenia
marzenia ściętej głowy,lecz nawet takiej marzyć wolno. Wiadomo, że w opisanych przypadkach w grę wchodzi zmiana trakcji, zmiana czoła, prawdopodobnie kłopoty z rozsądnymi obiegami, zerowe zainteresowanie tubylców
Ale i turystow tez jezeli pociagi te nie zostana skomunikowane z pospiechami z reszty kraju
Czy model "peryferie - centrum (centra)- peryferie" jest gorszy ?
Model o ktorym mowisz jest o niebo lepszy chocby z tak prostej przyczyny, ze aby dostac sie z Peryferia1 do Peryferia2 nie potrzeba by bylo sie przesiadac: np. Szklarska Poreba - Jelenia Gora - Karpacz
I tutaj troszeczke odbiegne od polaczen regionalnych, ale mieszkajac w Gdansku nie mam mozliwosci czestego korzystania z uslug pociagow lokalnych w poludniowo-wschodniej Polsce. Natomiast jako MG (Milosnik Gor) jestem niezle zorientowany o pociagach Trojmiasto - Gory. Najbardziej lubie pociagi wyjezdzajace wieczorem (20-22) i w gorki docierajace rano (6-9). Pozwala to wykorzystac dwa dni na pelne wyjscie w gory. Najlepiej MG z trojmiasta dojechac w Karkonosze i do Kotliny Klodzkiej. O dobrym dojezdzie w pozostale rejony nie mozna mowic. Sa natomiast dwa pociagi ktore wybitnie mnie irytuja: 1. Poc. Hot TETMAJER - Zakopane przyjazd 10.05 - o tej godzinie turysci sa juz na szlaku, dodatkowo hotelowiec rujnuje kieszen 2. Poc. relacji Gdynia - Krynica z wagonami do Zakopanego, kursujacy w wakacje, ferie i jakies dodatkowe dni. Przyjazd do Krynicy idealny 6.37 i do Zakopanego tez niezly 5.35 tylko wyjazd z Gdyni 14.21... Taki sam powrot (po 12). Wyjscie dla pasazera tylko jedno: dzien/dwa urlopu wiecej lub z plecaczkiem do roboty i a nuz szef pusci wczesniej... Dlatego ten pociag z trojmiasta wyjezdza na ogol pusty. Czy nie mozna by bylo puscic go przez Warszawe, a nie jak dotad przez Lodz - daloby to o godzine pozniejszy wyjazd, a gdyby poscic pospiecha przez CMK to daloby to przynajmniej o dwie godziny pozniejszy wyjazd. I w rezultacie gdyby jeszcze o poltorej godzinki przesunac przyjazd z Gdyni moznaby wyjechac o 17 z minutami. nawet daloby sie wtedy zdazyc z plecaczkiem po pracy...
Serdecznie pozdrawiam i czekam na dalsza czesc kolejnej jalowej dyskusji Tomasz Piepiora (PLASER) 0 603 588 734 Klub Turystyki Kolejowej "TENDRZAK"
Temat: Automaty uliczne drozsze niz komorka
| I jescze jedna ciekawostka z Suszki - przystanek PKS i na nim wisi rozkład | takiej treści : | Człuchów - 6:10 | koniec rozkładu
Czyli zupełnie jak u Papcia Chmiela - "dyliżans kursuje co dwa lata, dopuszczalne spóźnienie jeden miesiąc".
:)
Ot co. A jak fajnie się tam jedzie. Przez las tak wąską asfaltówką że dwie osobówki muszą wykonywać akrobacje aby się wyminąć. A jedzie się i jedzie. Kilkanaście km i sam las. Potem ta wioska i znowu możesz jechać kilkanaście km i następna. Przez jedną płynie piękna rzeka Brda w iście górskim wąwozie z poprzeracanymi w poprzek drzewami. Tu są najzdrowsze (najlepszego stanu) lasy w Polsce. Zimą to chyba do tych wsi dojazdu nie ma. Mam zdjęcie torów kolejowych z.... choinką na środku ! Kilkanaście lat tam pociąg nie jechał a torów jeszcze nie ukradli.
I właśnie w takich miejcach zyją ludzie z zupelnie innym podejściem do życia. Ja się czasem śmieję na posty w kótrych jeden opiepsza drugiego aby zamiast narzekać na TPSA wybrał sobie innego operatora. Innego ? Niektórym świat się kończy w Łomiankach :)). Myślą że to co w duzym mieście jest i wszędzie. Jak im łatwo się żyje to innym też.
Pamiętam, że w 1991 roku wyjechałem z koleżanką i jej bratem na ferie do Łącka (Sądeczcyzna). Mieliśmy ze sobą radiomagnetofon i po przyjeździe na miejsce tak dziewczyna mówi do mnie : "no to włącz radio i ustaw na Radio Zet". Ja na to : "na co ? Przecież tu nie odbiera" (przypominam rok 1991 - wtedy w Polsce były trzy legalne stacje prywatne : Zet i S w Warszawie i RMF w Krakowie co sama stacja tłumaczyła jako Radio Małopolska FUN). Dziewczyna : "Jak to nie odbiera ? Dlaczego ?". Ja : " Bo tu nie Warszawa." (i wywód o tym jak daleko może działać UKF itp). Ona była mocno zdziwiona że w innej miejscowości jest coś inaczej niż tam gdzie ona zawsze mieszka.
Ludzie żyją wyobrazeniami i ci w dużych miastach nie mają czasem pojęcia jak ten kraj naprawdę wygląda. Ja nawet podczas mieszkania w Warszawie (przez 27 lat) na Żoliborzu, częsciej jeździłem do Puszczy Kampinoskiej czy nawet dalej w mazowsze niż do centrum. Nie rajcował mnie wielkomiejski gwar. Potrafiłęm sobie robić wycieczki (pouczajace) aż za Wyszogód, Płońsk dtrogami lokalnymi polskiego mazowsza. Pouczające były z wszech miar. Sprawdziłem zasięg radiodostępu WLL CDMA TPSA zarejestrowanego w okolicach Tarczyna. Działał jeszcze na rogatkach Płońska (prawie 100 km od miejsca zarejestrowania). Zauważyłem że linie automatów w Wyszogrodzie przyjmują *21 :)) Wszystkie trzy automaty zostały wykorzystane. Na CB poznałem parę osób, porobiłem trochę prób terenowych różnych systemów radiokomunikacyjnych. No a centrum można było tylko siedzieć w PUBie... :)) vari
Temat: jakie zmiany?
Poniewaz konstrukcja nowej edycji rozkladu jest juz zakonczona, moge podac najwazniejsze zmiany, jakie zostana wprowadzone od 6 stycznia:
W ruchu dalekobieznym jedyna istotna zmiana sa nowe pociagi lacznikowe (pospieszne) Gdynia - Hel - Gdynia do pociagu Warszawa - Kolobrzeg - Warszawa. W ten sposob powstanie bezposrednie polaczenie nocne z Warszawy na Polwysep Helski. Przyjazd do Helu 5:18, Odjazd z Helu 22:53. Jak juz wczesniej bylo na grupie pociag 54100 Gdynia - Katowice bedzie kursowal (niestety) w relacji Bydgoszcz - Katowice (skomuniowanie w Bydgoszczy z pociagu Gdynia - Lodz). Z kolei pociag 54102 pojedzie z Gdyni do Katowic (zamiast z Bydgoszczy).
Istotniejsze zmiany nastepuja w ruchu regionalnym Po pierwsze to 4 pary pociagow przyspieszonych Gdynia - Elblag - Gdynia Odjazdy z Gdyni 11:49,13:29, 16:04, 19:34. Odjazdy z Elblaga 6:56, 13:53, 17:36, 21:16 Postoje beda tylko na stacjach Sopot, Gdansk Oliwa, Wrzeszcz, Glowny, Pruszcz Gd, Tczew, Malbork. Jest to powrot do idei szybkich pociagow regionalnych, jakie jescze kilka lat temu jezdzily w tej relacji i wskutek roznych naciskow (gmin) stopniowo upodobnily sie do pozostalych pociagow. Pociag Tczew - Ilawa zostaje wydluzony i bedzie kursowal z Gdanska (o 7:06). Wydluzone beda relacji kilku pociagow na linii do Leborka. Na przyklad zamiast Wejherowo - Lebork bedzie pociag Gdynia - Lebork (odjazd 16:05). Bedzie tez pociag Gdansk (19:01) - Lebork. Znaczaco sie poprawi komunikacja ze Slupska w kierunku Leborka i Trojmiasta, bowiem pociagi o 6:23 i o 9:45 ze Slupska pojada codziennie (a nie tylko w dni robocze). Rewolucja nastepuje na linii Gdynia - Koscierzyna. Od 7:46 do 17:46 wprowadzony zostaje cykl dwugodzinny. Pociagi w godzinach wczesnorannych i wieczornych jada w odstepstwie od cyklu z uwagi na dowoz do pracy oraz skomunikowania. Odjazdy z Gdyni: 5:16, 7:46, 9:46, 11:46, 13:46, 14:56, 15:46, 17:46, 19:56, 22:30 (w sezonie codziennie, poza tym tylko w weekendy). Czas jazdy pociagow cyklicznych 1 godzina 25 minut. Pociag do Kartuz pojedzie o 14:06. Szczegolnie wazna zmiana jest wprowadzenie pociagu odjezdzajacego z Gdyni o 13:46, gdyz zapewni sie przez to dowoz na pociagi Koscierzyna - Chojnice i Koscierzyna - Wierzchucin, odjezdzajace z Koscierzyny po 15-tej. Odjazdy z Koscierzyny sa o 3:34, 4:47, 5:42, 7:17, 9:17, 11;17, 13:17, 15:17, 17:17 oraz 19:27 (niestety poza sezonem tylko w weekendy). Czyli cykl jest od 7:17 do 17:17. Odpowiednio do cyklu dopasowany zostal rozklad pociagow na liniach Somonino - Kartuzy oraz Koscierzyna - Chojnice. Dwa nowe pociagi pojawia sie na linii Lebork - Leba. Pociag Gdynia - Leba zostanie przyspieszony i bedzie kursowal w zmienionym rozkladzie jazdy, z Gdyni o 8:38, Leba 10:45. Taki czas jazdy bedzie juz konkurencyjny dla PKS-u. W okresie maj - wrzesien ponownie bedzie kursowal pociag Czersk - Wierzchucin - Czersk. Zmieniony zostal rozklad jazdy na linii Gdynia - Hel. Cyklu nie ma, gdyz nie pozwolil na to uklad (niezmieniony) pociagow dalekobieznych, niemniej jednak pociagi beda rozmieszczone bardziej rownomiernie i bedzie ich o jeden pociag Gdynia - Hel (zamiast Gdynia - Wladyslawowo) i jeden pociag Gdynia - Wladyslawowo wiecej. Kursowanie wagonu dla cyklistow zostalo utrzymane w okresie 1.IV - 16.VI oraz 7.IX - 1.XI. Czas jazdy niektorych pociagow sie troche skroci, dzieki likwidacji niepotrzebnych postojow na krzyzowanie. Niestety czesc pociagow pojedzie dluzej, bowiem wprowadzono ostatnio kilka ograniczen predkosci. Pociag pospeszny "Tur" pojedzie calorocznie z Gdyni do Czluchowa. Czas jazdy Gdansk - Czluchow wyniesie 2 godziny 13 minut. Najszybszy (pospieszny) autobus jedzie na tej trasie 2 godziny 50 minut. W sezonie letnim "Tur" bedzie prowadzil wagony do Gorzowa, odczepiane w Chojnicach. w kierunku powrotnym grupa gorzowska pojedzie osobno az do Gdyni. Mozna wiec przypuszczac, ze dzieki temu na odcinku Tczew - Chojnice bedziemy mieli w sezonie podwojna trakcje ! Zblizony do cyklicznego uklad pociagow regionalnych zostal wprowadzony na linii Chojnice - Tczew. Z Chojnic o 3:17, 4:17, 5:17, 7:12, 10:12, 13:17, 15:17, 17:19, 19:20, 21:17. Odchylenia od cyklu wynikaja przee wszystkim z niemoznosci zmian pociagow kursujacych do i z Pily. Nowoscia bedzie bezposrednia (niestety tylko w jednym kierunku) relacja Gdynia - Szczecinek przez Chojnice powstala poprzez polazcenie dwoch pociagow lokalnych (jak sie okazalo obslugiwanych tym samym skladem !). Z Gdyni o 9:10 (bez zmian), w Szczecinku o 13:35. Oczywiscie z zapewnieniem skomunikowania w kierunku Runowa, czego dotad nie bylo. Na odcinku Malbork - Kwidzyn ostatni pociag zostal przesuniety na 21:44, co zapewni skomunikwoanie z kierunku Trojmiasta. Pojawia sie dwie pary pociagow lokalnych Tczew - Smetowo - Tczew.
To by bylo na tyle. Oczywiscie chcialoby sie wiecej, ale biorac pod uwage kondycje naszego przewoznika, to i tak duzo....
Ten rozklad to pewne uwienczenie mojej dzialalnosci w Urzedzie Marszalkowskim, z ktorym sie zegnam z koncem roku.
Pozdrawiam
A M
Temat: Automaty uliczne drozsze niz komorka
I jescze jedna ciekawostka z Suszki - przystanek PKS i na nim wisi rozkład takiej treści : Człuchów - 6:10 koniec rozkładu
Czyli zupełnie jak u Papcia Chmiela - "dyliżans kursuje co dwa lata, dopuszczalne spóźnienie jeden miesiąc".
:)
Ot co. A jak fajnie się tam jedzie. Przez las tak wąską asfaltówką że dwie osobówki muszą wykonywać akrobacje aby się wyminąć. A jedzie się i jedzie. Kilkanaście km i sam las. Potem ta wioska i znowu możesz jechać kilkanaście km i następna. Przez jedną płynie piękna rzeka Brda w iście górskim wąwozie z poprzeracanymi w poprzek drzewami. Tu są najzdrowsze (najlepszego stanu) lasy w Polsce. Zimą to chyba do tych wsi dojazdu nie ma. Mam zdjęcie torów kolejowych z.... choinką na środku ! Kilkanaście lat tam pociąg nie jechał a torów jeszcze nie ukradli.
I właśnie w takich miejcach zyją ludzie z zupelnie innym podejściem do życia. Ja się czasem śmieję na posty w kótrych jeden opiepsza drugiego aby zamiast narzekać na TPSA wybrał sobie innego operatora. Innego ? Niektórym świat się kończy w Łomiankach ). Myślą że to co w duzym mieście jest i wszędzie. Jak im łatwo się żyje to innym też.
Pamiętam, że w 1991 roku wyjechałem z koleżanką i jej bratem na ferie do Łącka (Sądeczcyzna). Mieliśmy ze sobą radiomagnetofon i po przyjeździe na miejsce tak dziewczyna mówi do mnie : "no to włącz radio i ustaw na Radio Zet". Ja na to : "na co ? Przecież tu nie odbiera" (przypominam rok 1991 - wtedy w Polsce były trzy legalne stacje prywatne : Zet i S w Warszawie i RMF w Krakowie co sama stacja tłumaczyła jako Radio Małopolska FUN). Dziewczyna : "Jak to nie odbiera ? Dlaczego ?". Ja : " Bo tu nie Warszawa." (i wywód o tym jak daleko może działać UKF itp). Ona była mocno zdziwiona że w innej miejscowości jest coś inaczej niż tam gdzie ona zawsze mieszka.
Ludzie żyją wyobrazeniami i ci w dużych miastach nie mają czasem pojęcia jak ten kraj naprawdę wygląda. Ja nawet podczas mieszkania w Warszawie (przez 27 lat) na Żoliborzu, częsciej jeździłem do Puszczy Kampinoskiej czy nawet dalej w mazowsze niż do centrum. Nie rajcował mnie wielkomiejski gwar. Potrafiłęm sobie robić wycieczki (pouczajace) aż za Wyszogód, Płońsk dtrogami lokalnymi polskiego mazowsza. Pouczające były z wszech miar. Sprawdziłem zasięg radiodostępu WLL CDMA TPSA zarejestrowanego w okolicach Tarczyna. Działał jeszcze na rogatkach Płońska (prawie 100 km od miejsca zarejestrowania). Zauważyłem że linie automatów w Wyszogrodzie przyjmują *21 ) Wszystkie trzy automaty zostały wykorzystane. Na CB poznałem parę osób, porobiłem trochę prób terenowych różnych systemów radiokomunikacyjnych. No a centrum można było tylko siedzieć w PUBie... ) vari
Temat: Ulica Sienkiewicza - modernizacja, zmiany, plany
Cyniczny niczym nie bedzie zgrzytal ;) Juz dawno mu wypadly ze zgryzoty jak patrzyl na brak promocji miasta i regionu ;) Wyjasnujmy jedna rzecz - to nie jest tak, ze ja jestem przeciwnikiem zrownowazonego rozwoju jako takiego. Ja jestem po prostu realista i wiem, ze jesli bedziemy czekac az rozwoj nam sie zrownowazy rownomiernie w calym miescie, to nie doczekam tego ani ja ani moje dzieci. Kielce sa bowiem za biedne, by udzwignac koszt takich inwestycji w infrastrukture i wyglad miasta, zeby ono zaczelo przyciagac jako calosc. A wiec skoro nas nie stac w wyremontowanie na raz calego fragmentu miasta (tak, by byl on tak ladnym, by przyciagal przyjezdnych), to chcac zwrocic na siebie uwage potrzebujemy inwestycji punktowych. Niewielkich (w skali budzetu miasta jako calosci), ale wyrazistych symboli miasta. Jak np. udany pomnik, jak remontu dworca PKS, Kadzielni czy Palacu Biskupow... Natomiast - obaj maja racje ze na dluzsza mete samo inwestowanie w symbole bez poprawy infrastruktury i otoczenia to bezsens. I to prawda. Po stokroc prawda. Tylko ja wiem (a sadze, ze i moi interlokutorzy rowniez), ze my przez nastepne 10-20-30 lat nie bedziemy w stanie doprowadzic miasta (chocby tylko w centrum) do tego, by bylo takie jak na to zasluguja mieszkancy. I dlatego tak walcze o przykrycie tych brakow pieknymi punktami... (Przy rownoczesnych oczywiscie nakladach na remonty chodnikow i calej otoczki ;)
Kocie, piszesz ze nikt nie jedzie do Barcelony tylko dla jednego pomnika. To fakt. Ale tez juz to, ze wszyscy kojarza to miasto wlasnie z ta kolumna, Warszawe i Kopenhage wlasnie z Syrenka - to jest wlasnie to, o czym ja pisze. Jak wazne sa symbole dla budowania calego wizerunku miasta czy regionu... Liczy sie pierwsze skojarzenie - Krakow:Wawel, Warszawa:PKN, Poznan:Koziolki, Londyn:Palac Buckingham czy Big Ben... U nas w Kielcach nie ma czegos takiego. U nas nikt nie promuje miasta przez jeden czy dwa symbole. Nie jest ustalone, ze na co drugiej pocztowce bedzie np Kadzielnia czy cos innego. Niby mamy scyzoryk czy Jage, ale obu tych symboli wstydzi sie nasz prezydent wolac stawiac na legiony i Pilsudskiego. Kto w Polsce kojarzy Kielce z tymi dwoma symbolami? I dla mnie ta dyskusja o pomniku jest szansa na cos wiekszego - na dyskusje o promocji miasta w ogole. O jego symbolice, rozwoju, najwazniejszym miejscu.
Bardzo mi sie podoba pomysl na imprezy, ktore moglyby stac sie symbolem miasta. (o czyms takim myslimy opracowujac teraz koncepcje MAK na Obiadach) Bo Poznan ma Piosenke Aktorska, Krakow Piwnice Pod Baranami, Opole festiwal, Sopot festiwal... Nawet Rawa ma Rawe Blues ;) To jest rzeczywiscie potezny nosnik reklamowy miasta... Mi osobiscie marzy sie zrobienie w Kielcach konkursu tanecznego... Najwiekszego, najlepszego, najciekawszego w Polsce... Tu mamy jakies obecnie tradycje- Herbus, ponoc najlepsza szkole tanca, wielu wspanialych mlodych... Moze to? Kiedys myslalem jeszcze o hip-hopie, ale po przyjezdzie do Kielc widze, ze ta scena obecnie juz calkiem prawie obumarla... No i w nawiazaniu do znanych nazwiski literackich zwiazanych z Kielcami chcialbym uczynic je centrum literackim. Skoro mamy sie promowac m.in przez kulture - gdyby tak urzadzic najwiekszy w Polsce konkurs literacki im Sienkiewicza? 2-3 dniowa, cykliczna impreze dla mlodych literatow? Z zajeciami warsztatowymi, wysoka nagroda glowna, znanymi nazwiskami w jury? Takie polaczenie Nike, Targow Ksiazki i imprezy plenerowej...
I nie zgadzam sie z jeszcze jedna teza - ze symbole miasta ksztaltuja sie setki lat. Bo przyklad chocby Museum of Modern Art czy chocby niedawne Muzeum Powstania Warszawskiego (ze o naszym Baltowie nie wspomne) jest dowodem na cos zupelnie innego. Potrzebny jest pomysl, idea, cos co porwie i przekona... Ale to niestety juz zupelnie inna bajka. Bo (IMHO) nasze spoleczenstwo po 89 roku gdzies zatracilo ulanska fantazje. Widac to na przykladzie wybieranych przez nas wladz - jak starasznie boimy ryzyka, stawiamy na znane nazwiska, konserwatyzm w podejsciu. Jak bardzo boimy sie nowego, nieznanego...
Pzdr A.
Temat: Doplaty do posp dla nauczycieli
[ ... ]
czy budowa jednej czy dwu stacji pod sekretarza POP od razu spowodowala ubezsensowienie calej linii ?
Nie, ale znacznie zwiększyła uciążliwość podróżowania - podejrzewam też, że i koszty eksploatacji.
Cholerna polityka. To jest wlasnie powod dla ktorego moj model "Kolei Panstwowych" jest malo realny. Po prostu szefostwo takiego przedsiebiorstwa bylo by stanowiskiem politycznym
I tak jest i teraz i podejrzewam, że wszedzie i zawsze. Do niedawna kolej była organizacją paramilitarną ( jak zresztą i poczta i PKS w dawnym kształcie ) Jak już pisałem jest to krwioobieg kraju i musi to być stanowisko polityczne. Co nie przeszkadza, że może być to przedsiębiorstwo ekonomicznie uzasadnione.
| Państwo na pewno zabezpieczy strategiczne i taktyczne linie z punktu
| widzenia militarnego
Nie jestem przekonany o tym. Popatrz jak wygladaja linie kolejowe na wschodzie i polnocnym wschodzie...
Co do wiary w to, że moje państwo zabezpieczy mi cokolwiek, to też jestem sceptykiem. Ale może ta jedna dziedzina, jak doktryna obronności kraju jest pozbawiona oszołomstwa.
Ludnosci - to jest wlasnie okreslenie i podejscie PRL. Transport daje mozliwosc gospodarczego "wietrzenia" zacofanych rejonow Polski. Tam mozna cos zrobic gdzie da sie wygodnie i szybko dojechac, gdzie latwo dowezc i skad latwo wywiezc towar, gdzie sa tanie rece do pracy.
To się teraz robi ciężarówami. W moim Zagórowie, do kiedy istniała kolejka, węgiel w "pocie czoła" transportowały ciuchcie. Dziś wprost ze Śląska ciężarówa zajeżdża Ci pod piwnicę !
Wciaz jednak pociag jest wygodnym srodkiem transportu na dalekie odleglosci.
Ale oczekiwania co do wygody się mocno zmieniły. Jeśli np latem miałem do wyboru Wartę z Z1 o nienajlepszej ( ze wzgledu na dalsze skomunikowanie )porze południowej i np. Bystrzycę to wybrałem Wartę. Gdybym lubił jazdę np Polskim Ekspresem to nie wiem, czy na trasie np W-wa Puławy nie korzystałbym z PE ( zwłaszcza, gdyby zajeżdżał do Kazimierza Dolnego lub wiedziałbym, że po przyjeździe PE do Puław czeka tam komunikacja mikrobusowa do Kazimierza - wtedy to na bank. Kiedyś na pocztach widniał wzór telegramu "Przyjeżdżam .... Wyślijcie konie na stację Jankowski" Otóż gdyby istniały w Polsce takie skorelowania ( a istniały takie za socjalizmu - ileż to razy widziało się, ze pociąg zatrzymywał się na jakiejś stacji, a na podjeździe za budynkiem stacyjnym stał PKS do którego spieszyli wysiadają z pociągu ludzie - dziś to raczej rzadki widok)
Zauwaz, ze do tych metropoli biegna jedyne linie, ktore uwazane sa za PKP za rentowne, te miasta 'stac' na kolej. Stacja z eleganckim IC jest jakby znakiem, ze dane miasto ma znaczenie - stad m. in. moim zdaniem taka walka Lublina o IC.
To stary problem. Przedtem po Gierkowej reformie nowe miasta wojewódzkie walczyły o pośpiechy. Czesto pośpiech wiózł kilku pasażerów, ale w Warszawie zapowiadana go szumnie: " pociąg pośpieszny do ... odjeżdża z peronu pierwszego"
Ale czy ten kontekst miescil by sie jeszcze w zakresie zainteresowan pl.misc.kolej ?
Zjawisko kolei wymyka się wszelkim ograniczeniom. Mówiąc o kolei można mówić i o polityce, obronności, czy też o prawach psów do godnego traktowania. Może pamiętasz, że kiedyś były takie klatki w wagonie bagażowym zamykane na drzwiczki z narysowaną na nich główką psa, gdzie można było transportować w czasie podróży psa. Po takiej podróży pies wychodził stamtąd brudny jak nie wiem co, z pełnym świrem w oczach i zaburzeniami osobowości. I to by było na tyle KaWu
Temat: (Op,DŚ)Tracą zamiast zyskiwać czyli coś o Nysa-Kamieniec
Polityka regionalna: Oni wszystko robią w Opolu, żeby kolejarze z Nysy stracili pracę za http://www.nowinynyskie.com.pl/admin/podczyt3.php
Tracą zamiast zyskiwać
Kolejarze i inni podróżni z Nysy, którym Urząd Marszałkowski wspólnie z Regionalnymi Przewozami Kolejowymi chcą zabrać jedyne poranne połączenie z Kamieńcem Ząbkowickim, mogą spokojnie świętować. Jak zapewnił „Nowiny” Grzegorz Szymański, dyrektor departamentu infrastruktury z Urzędu Marszałkowskiego od 1 stycznia br. przejazd będzie zapewniony. Jednak wciąż nie wiadomo czy pociągiem, czy może autobusami PKS. Uparli się na Kamieniec Grzegorz Szymański robi to wbrew negatywnemu stanowisku zarządu PKP z Warszawy. - Nie możemy jednak dopuścić, aby cała Polska dowiedziała się, że ok. 140 kolejarzy nie ma czym dojechać do pracy, bo kolej zlikwidowała połączenie - mówi dyrektor. To nikłe światełko w tunelu trudnych rokowań uspokoiło trochę inż. Edwarda Kłosa z Lokomotywowni Kamieniec, który z grupą kolejarzy walczył o utrzymanie rannego połączenia do Kamieńca. - Z połączenia tego korzysta około 140 osób z różnych zakładów, ale głównie pracowników Lokomotywowni w Kamieńcu oraz we Wrocławiu. Nie z własnej woli znaleźliśmy się w takiej sytuacji. To na początku lat 90. z pomocą ówczesnego burmistrza Jacka Suskiego zlikwidowano nasz zakład pracy - nyską lokomotywownię. To on na zebraniach przekonywał, a wręcz wyganiał nas do pracy w Kamieńcu i Wrocławiu. Były zapewnienia, że dojazd dla tak dużej grupy pracowniczej zawsze będzie - Edward Kłos nie ukrywa rozczarowania swojego i innych kolejarzy. Przekonali się oni, że obietnicom nie należy wierzyć. Już w grudniu 2004 r. straszono ich likwidacją rannego połączenia z Kamieńcem - kursują tam jedynie pociągi. Szarpanina nerwów trwała bardzo długo, ale w końcu Opole zdecydowało, że zamiast pociągów wprowadzi przewóz autobusami w ramach autobusowej komunikacji kolejowej. W tym roku scenariusz się powtórzył. W ramach szukania oszczędności decydenci, czyli Urząd Marszałkowski wspólnie z Regionalnymi Przewozami Kolejowymi, nie zabrali się za likwidację innych połączeń (np. w Opolu), tylko znów dziwnym trafem wrócili do Kamieńca - do połączenia z godz. 5 z Nysy (dojazd do pracy) i za powrót o 6.27 (powrót ze zmiany nocnej). Mieszają... ze szkodą dla kolei Edward Kłos wydeptał niemal wszystkie ścieżki po pomoc. - W Urzędzie Marszałkowskim odesłano mnie do Stanisława Biegi z jakiegoś stowarzyszenia, który miał się zajmować koordynacją połączeń kolejowych. Dziwne, że nie ma pieniędzy na połączenia kolejowe, a daje się pieniądze na jakieś takie struktury. Ten pan nie był zupełnie zorientowany w sytuacji. Proponował kolejarzom, aby do Kamieńca jechali autobusem przez Paczków. Połączenie jest następujące: ostatnim autobusem ok. 22 do Paczkowa, tam trzeba czekać na ulicy, by rano jechać dalej. Zaproponowałem, że skoro już kolej tak bardzo musi ścinać połączenia na trasie do Kamieńca, to niech zlikwiduje pociąg po godz. 9, którym jeżdżą głównie wędkarze. Usłyszałem ostrą burę, że „dojazd na ryby jest równie ważny jak dojazd do pracy lub szkół i nie należy tak różnicować hierarchii potrzeb społeczeństwa” - oburza się Edward Kłos. Osoby dojeżdżające do pracy do Kamieńca zapewniają, że nie zależy im, aby komukolwiek zabierać pociągi. Widzą jednak ogromną niekonsekwencję decydentów z Opola: Urzędu Marszałkowskiego i Przewozów Regionalnych. - Szukają oszczędności, a jednocześnie na Brzeg dokładają dwa połączenia - o 7.32 z Brzegu i o godz. 11. 56 do Brzegu. Tłumaczono mi, że w celu dojazdu mieszkańców Brzegu do szpitala do Nysy. Sprawdziłem - z Brzegu do Nysy od rana do wieczora kursuje 10 autobusów PKS - oburza się Edward Kłos. Rozkład jazdy jest też tak zrobiony, że kolej zamiast zdobywać traci podróżnych. Pociąg z godz. 14.25 z Nysy do Kamieńca przyjeżdża o godz. 15.20 i w tym czasie ucieka ludziom połączenie do Wrocławia o godz. 15.14 . Podróżni jadący przez Brzeg do Nysy pociągiem relacji Kołobrzeg - Kraków nie mają skomunikowania, bo do Brzegu przyjeżdżają o 17.35, a pociąg do Nysy odjeżdża o 17.32 (stracili studenci studiujący w Poznaniu i Wrocławiu). Z Nysy wyjeżdża pociąg o 17.28 do Kamieńca (przyjazd 18.13 i nie łapie tam połączenia na Kłodzko o godz. 18.05. Czy tak powinno wyglądać zdobywanie pieniędzy przez Zakład Przewozów Regionalnych oraz ograniczanie kosztów przez Urząd Marszałkowski?! - Oni wszystko robią w Opolu, żeby kolejarze z Nysy stracili pracę. To znaczy, że będzie lepiej jeśli 150 osób pójdzie na bezrobocie i na garnuszek państwa oraz opieki społecznej?! Bo do tego wszystko to zmierza! - stwierdza jednoznacznie Józef Korneluk - instruktor maszynistów PKP z Kamieńca dw
Temat: PARYŻ 26.06-30.06.2008
www.mastertur.pl
Studenckie Biuro Turystyki „MASTER TUR” przy współpracy z licencjonowaną firmą turystyczną i transportową oraz z Samorządami Studenckimi Uczelni w Lublinie, Krakowie, Warszawie i Rzeszowie zaprasza na wyjazd do Paryża
Program wyjazdu
Dzień I WYJAZD (26. 06, czwartek) Zbiórka uczestników i wyjazd; Lublin 6.00 (ul. Radziszewskiego, pod Chatką Żaka), Stalowa Wola 8.00 (przed dworcem PKS), Rzeszów 9.30 (przed dworcem PKP), Kraków 12.00 (plac Matejki), Katowice 13.30 (dworzec PKP, ul. św. Andrzeja), Gliwice (Miasteczko PŚ). Postoje na trasie na posiłek (indywidualnie). Przejazd przez Niemcy (Gera, Frankfurt) w kierunku Francji (trasa Lublin - Paryż 1800 km)
Dzień II PARYŻ (27.06, piątek) Przyjazd do hotelu i zakwaterowanie w godzinach przedpołudniowych. Hotel Ambiance lub Etap około 20 km pod Paryżem w miejscowości La Queue en Brie. Czas na posiłek i odpoczynek (około 1,5 godziny). Wyjazd na zwiedzanie miasta: Zwiedzanie muzeum Luwru (wstęp i zwiedzanie indywidualne, około 2 godziny. Koszt od 8-10 €). Czas wolny w ogrodach Tuileris. Spacer wzdłuż Pól Elizejskich, - Plac Charles de Gaulle, Łuk Triumfalny. Godzinny rejs statkiem po Sekwanie z przewodnikiem multimedialnym w języku polskim (koszt indywidualny 10 €). Powrót do hotelu w późnych godzinach nocnych.
Dzień III PARYŻ (28.06, sobota) Wyjazd do hipermarketu na zakupy, następnie około godziny 1030 wyjazd na zwiedzanie Paryża; Galeria La Fayette, Opera, zwiedzanie muzeum perfum firmy Fragonard. Możliwość zakupu oryginalnych francuskich perfum. Zwiedzanie objazdowe z licencjonowanym przewodnikiem: Plac Concorde, Luwr, Katedra Notre - Dame, Paryska Sorbona, Panteon, Ogrody Luksemburskie, Pałac i Kościół Inwalidów, Pola Marsowe, Wieża Eiffla. Przejazd na Bulwar Clichi; wejście na Monmartre, zwiedzanie Bazyliki, Sacre – Coeur, Plac Pigalle, Moulin Rouge. Czas wolny na posiłek. Powrót do hotelu ok. północy.
Dzień IV PARYŻ (29.06, niedziela) Pobudka. Spakowanie się i wyjazd autokarem do Paryża około 11.00. Zwiedzanie indywidualne: Katedra Notre – Dame. Czas wolny na posiłek w dzielnicy łacińskiej i zakup pamiątek. Odpoczynek w Ogrodach Luksemburskich (przy sprzyjającej pogodzie). Na życzenie grupy możliwy będzie wjazd na Wieżę Eiffla, (koszt 12 € - indywidualna opłata uczestników). Czas wolny na wieży, panorama miasta. Wyjazd z Paryża około północy. Wieczorna toaleta (prysznic płatny 1-2 € ) na autogrillu pod Paryżem.
Dzień V POWRÓT (30.06, poniedziałek) Nocny przejazd przez Francję, Niemcy. Przekroczenie granicy w godzinach południowych. Postój na posiłek na terenie Polski. Przejazd przez terytorium Polski; (Katowice, Kraków, Rzeszów – godziny wieczorne). Powrót do Lublina w godzinach nocnych. Zakończenie wyjazdu.
Cena (wyjazd z Krakowa i Katowic): 599 zł (wyjazd z Warszawy, Lublina i Rzeszowa - 680 zł)
Cena zawiera: przejazd autokarem marki zachodniej klasy lux (video/DVD, barek, toaleta, klimatyzacja), ubezpieczenie NNW i KL, 2 noclegi w hotelu Ambiance pokoje 2 i 3 – osobowe z łazienką i TV, opieka pilota, zwiedzanie Paryża z licencjonowanym przewodnikiem, wycieczka objazdowa po Paryżu, bilety na przejazd środkami transportu miejskiego; metro w Paryżu, oraz opłaty drogowe i parkingowe, podatek Vat.
Cena nie zawiera: wyżywienia, biletów wstępu (Wieża Eiffla 12 €, Luwr 8-10 €, rejsu statkiem po Sekwanie 10 €. Ponadto w programie uwzględniono również wyjazd na zakupy wyżywienia w hipermarketach na terenie Francji.
Informacje o wyjeździe: +48 693 425 910 lub +48 692 318 386 e-mail: wyjazdy.studenckie@gmail.com www.mastertur.pl
ZAPISY NA WYJAZD POPRZEZ FORMULARZ ZGŁOSZENIOWY NA NASZEJ STRONIE www.mastertur.pl
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkava.keep.pl
Strona 3 z 3 • Zostało znalezionych 125 rezultatów • 1, 2, 3
|
|