Strona Główna PKS Inowrocław Toruń Inowrocław PKS Wrocław Wrocław Zakopane PKS Bełchatów-rozkład jazdy PKS Bus Jastrzębia Góra PKS chjnice Starogard Gd PKS Cieszyn rokład jazdy pks cieszyn rozkład jazdy PKS grodzisk-pruszków ceny PKS Inowrocław Toruń cena PKS katoowice Rozkład jazdy |
Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKS Warszawa międzynarodoweTemat: -----------------------------co z tą PESTKĄ? -----------------------------co z tą PESTKĄ? o ile mi wiadomo to plany połaczenia pestki z dworcem zachodnim mają tyle samo lat co pestka.... 10 lat mineło i nadal ch..nia z grzybnią temat powraca co roku... może czas na wieksze tramwaje, które beda obsługiwały tą trase: www.ifs-designatelier.de/HTML-Dateien-english/Leistungen/Leistungen_Entwurf.htm www.ifs-designatelier.de/HTML-Dateien-english/Portfolio/Bahn/Tram%20Leipzig%201.htm wypowiedz na forum z przed roku: Niewiele wynalazków w dziejach zmieniło tak życie ludzi, jak kolej. Dzięki możliwością, jakie daje masowy transport dużych ilości ludzi i towarów, znacznie przyspieszono rozwój miast, fabryk oraz ekonomii. Obecnie kolej znana jest przynajmniej pod kilkoma różnymi postaciami i każda z nich jest człowiekowi niezbędna, np. metro, pociągi towarowe, ekspresowe, podmiejskie, tramwaje (które w pewnym sensie są odmianą pociągów), etc. o stanie dworców pisac nie bede gdyz nikt nie bedzie mial ochoty tego czytac a po drugie wszyscy doskonale wiedza jak sie sprawa ma, krótko mówiąc fatalnie planowana jest nowa inwestycja czyli superszybkie pociągi. nalezy pomyslec i zastanowic sie skroro do berlina pojedziemy godzine, jedna godzine, tak samo ma byc do warszawy to nalezy zmienic tak infrastrukture komunikacyjna w centrum, aby sie nie okazało że o wiele wiecej zajmuje nam dotarcie do dworca niz sama podroz jestesmy w unii dostajemy pieniadze na rozbudowe infrastruktury lub doprowadzenie obecnej do stanu uzywalnosci wiec proponuje zgłośic projekt :"trzy w jednym" czyli połączenie dworca PKP, PKS i MPK na czym to ma polegać: *) peron 7 zarezerwowany dla mpk i tramwajów jezdzacych wzdłuz trasy pestki, krótko mówiąć SOBIESKIEGO-DWORZEC-GÓRCZYN *) przeniesienie dworca pks zarówno linii krajowych jak i miedzynarodowych w okolice dworca pkp i połączenie przejściem podziemnym (dworzec PKS obsługiwałby takze linie miejskie) www.komunikacja.krakow.pl/inwestycje/dworzec_pks/index.php?id=002 *) po przeniesieniu dworca pks pozostałby teren po nim, jako ze to jest zarabista lokalizacja niebedzie problemu z upchnieciem jej a co za tym idzie uzyskanie dodatkowych pieniedzy :-) *) ŁAWICA - podciagniecie tramwaju mało realne wiec pozostaje tak jak do tej pory komunikacja miejska *) w krakowie pomyslano takze o kierowcach i znajduje sie tam parking nad zadasznonymi peronami *) dworzec dworcem wiadomo oczywiscie nie obedzie sie bez czesci handlowej, wiadomo inwestycja troche kosztuje a dodatkowe srodki sie zawsze przydadza a w ten sposob mozna inwestorów zdobyc MIEDZYNARODOWE TARGI POZNAŃSKIE jak wiadomo sciagaja zawsze pełno gosci zagranicznych, dworzec taki byłby wizytówka i promocja zarazem a co za tym idzie sciagniecie nowych inwestorów a może by tak jeszcze wprowadzic pierszeństwo dla komunikacji miejskiej? jak tramwaj podjezdza do krzyżowki zostaje wysłany sygnał do automatu sygnalizacji świetlnej i wczesniej dostanie zielone światło niż gdyby czekał normalnie. to odnosnie tramwajów ponoć nowa trasa na rataje ma miec nazwe bimber Bardzo Innowacyjny Miejski Bezszelestny Ekspress Ratajski Temat: Targi o teren po cukrowni. Miasto pod ścianą? Targi o teren po cukrowni. Miasto pod ścianą? I bardzo dobrze, że tak się słało. Kto teraz w Polsce, w Europie i na Świecie buduje w samym centrum miasta stadion. Krochmalna to nie tylko topograficzny środek miasta, ale w pełni uzbrojone tereny, które są bardzo drogie. I nawet tu nie chodzi o hałas, korki, bezpieczeństwo, ale przede wszystkim o estetykę!!! Ponadto w okolicy Dw.Gł.PKP, Dw.Pn.PKS, Dw.BUS oraz planowanego Autobusowego Dw.Centralnego (dla PKS i BUS jak jedynego w mieście), Dw. przesiadkowego komunikacji miejskiej, istniejących Targów z planowaną rozbudową (przyznane fundusze Unijne), planowanego Centrum Naukowego "Eksploatorium" oraz Centrum Kongresowego (Lublin już ma środki Unijne na ten cel) NIE MOŻE BYĆ STADIONU!!! Powinno być takie Centrum Wielofunkcyjne jak Galeria w Krakowie lub "Złote Tarasy" w warszawie-bo to wizytówka miasta. I WTEDY KAŻDY PRZYJEZDNY TURYSTA PO WYJŚCIU Z DWORCA WIDZI METROPOLIĘ, anie śmietnik lub stadion (w większości "cemny", smutny obiekt - bo nic się na nim nie dzieje... Ja proponuję: Centrum biznesowo-usługowo-mieszkalne: - BIUROWCE (aby mieszkańcy i przyjezdni mieli "powód odwiedzenia" tej części miasta). Jakby "stanął" tu biurowiec Urzędu Miasta byłoby świetnie... - LOKALE HANDLOWE (mogą być "sieciowe" markety-byleby wkomponowane w całość inwestycji). - USŁUGOWE (np.banki, restauracje) koniecznie na pierwszych kondygnacjach budynków-aby "blaszaki" nie szpeciły okolicy... Wyobrażam sobie takie np. trzykondygnacyjne (wyżej mieszkania) "tarasy połączone kładkami" pomiędzy tymi budynkami, aby za każdym razem "nie skakać po piętrach"... Na tych tarasach "wszystko co potrzebne do życia" począwszy od szewca przez kluby, biblioteki, a skończywszy na rozrywce dla dzieci i dorosłych... Jednocześnie tarasy widokowe byłoby świetnym uzupełnieniem całości (w lecie np. ogródki kawiarniane)... i kolejną "atrakcją" miasta!!! - LOKALE MIESZKALNE-konieczne, aby dzielnica nie wyludniała się nocą i np. w czasie świąt, dlatego, że w okolicy są: - DWORCE (istniejące: Gł.PKP i Pn.PKS oraz "planowanego" Centralnego PKS) powinno być fascynacją dla mieszkańców i przyjezdnego/turysty, aby "nie bać" się wyjść poza teren dworca nawet, gdy do odjazdu pociągu/autobusu jest wiele czasu... Teraz wyludnione okolice 1-go Maja i Krochmalnej ze stojącymi "po bramach pijaczkami" BUDZI GROZĘ!!! JAKA TO "WIZYTÓWKA" MIASTA?!!! - wszystko połączone podziemnymi galeriami (kwiaciarnie, upominki, kioski z prasą- będzie to pilnowane (ochrona lub monitoring kamer), czyli BEZPIECZEŃSTWO!!! Podróżny/turysta bez problemu "spaceruje" do pobliskiego centrum, dworców, targów, biurowców... W tych budynkach byłoby jeszcze: - KULTURA (może kino?, teatr?, opera?, muzeum?, galeria?, wystawa "sztuki"?)-czyli "coś dla ducha"-a nie "sama komercja"... - ORAZ WIELKI PLAC z fontannami, ławkami, aby można było zorganizować imprezę masową (koncerty, pokazy, festyny...). Plac Zamkowy "jest za mały", a innych obecnie brak... oraz "przy okazji" przeznaczyć całą zamkniętą ul. 1-go Maja na deptak przez zabytkowy most na Zamojskiej i samą Zamojską na GŁÓWNA ALEJĘ DO DEPTAKA!!! Tu jest miejsce na kolejne CENTRUM "EUROPEJSKIEGO" Lublina... Nawet Łódź ze swoim "najdłuższym" deptakiem w Europie (Piotrkowska) "nie miałoby szans" w konfrontacji z METROPOLIĄ LUBLIN!!! +++ WYOBRAŹCIE SOBIE!!! Idziemy od Centrum po dawnej cukrowni po drodze mijając dworce, Targi Lubelskie (Park Ludowy) na 1-go Maja z pięknie odnowionymi stylowymi budynkami przez zabytkowy most na Zamojską i dalej na Wyszyńskiego (Seminarium, Katedra) lub Bernardyńską (Browar, LE-Vetterów, Pałac Parysów i inne) ) na Krakowskie Przedmieście, przez Stare Miasto do Galerii Zamek (patrz wpis "Podzamcze widzę piękne"), a później na Czwartek , Lubartowską, kirkut lub do Olimpu!!! Przecież turysta byłby zachwycony, a Lublinianie dumni "ze swego miasta"!!!... +++ TRZEBA OPRACOWAĆ "ODPOWIEDNIĄ STRATEGIĘ" (Kto to zrobi? Urzędnicy nie mają wyobraźni!!!) dla całej dzielnicy, aby wszystkie obiekty uzupełniały się wzajemnie nie tylko architekturą, ale i funkcjonalnością!!! WTEDY BĘDZIE "EUROPEJSKO", a nie "gminnie" jak jest dzisiaj... A MOŻE MIĘDZYNARODOWY KONKURS URBANISTYCZNO-ARCHITEKTONICZNY? +++ Więcej moich śmiałych wizji dotyczących Lublina szukajcie m.in. w: www.AkcjaLublin.pl=>Forum Akcji=>Dział: Sport=>Tematy: "Nie dla stadionu za cukrownią", "Gdzie i jaki stadion", "Stadion-Lepiej budować, jak remontować" oraz =>Dział: Inwestycje=>Temat: "Co budować po terenach po cukrowni"... Czytajcie!!! +++ Internauci: "Poprzyjcie" temat!!! Może w Lublinie jeszcze można coś zmienić zgodnie ze standardami z Europy i Świata? Temat: Siemiatycze - Bruksela Siemiatycze - Bruksela Gdy nastają wakacje, nauczycielka informatyki Edyta Brzozowska wsiada do autokaru relacji Siemiatycze - Bruksela. Odwiedza matkę, która od trzynastu lat sprząta domy zamożnym Walonom. Pracuje na czarno, podobnie jak kilka tysięcy mieszkańców Siemiatycz. W szarym betonowym bloku na siemiatyckim osiedlu, w którym z mężem i czwórką dzieci mieszka Edyta Brzozowska, są dwadzieścia cztery mieszkania. Brzozowska liczy głośno, gdzie pracują jej sąsiedzi: Bruksela, Bruksela, Włochy, Bruksela, Australia, Bruksela... Wypada, że w trzynastu rodzinach choć jedna osoba dorabia w Brukseli, w dwóch - we Włoszech, w jednej na antypodach. Z pracy w Siemiatyczach utrzymuje się jedna trzecia mieszkańców bloku. Proporcje te można przenieść na całe miasto i wiele okolicznych wsi. - W Bruskseli Polka sprząta mieszkania i biura, opiekuje się dziećmi, gotuje. Polak robi remonty, buduje, zajmuje się ogrodem. A że połowa tych wszystkich Polaków jest z Siemiatycz i okolic, więc Belgom się wydaje, że to musi być duże miasto. Pewna Belgijka pytała mnie, ile w Siemiatyczach mamy teatrów, ile kin, hoteli, muzeów i galerii sztuki - śmieje się Brzozowska. W osiemnastotysięcznych Siemiatyczach nie ma ani teatrów, ani hoteli, ani galerii sztuki, kin i muzeów z prawdziwego zdarzenia. Są okazałe kościoły i cerkwie, odnowiona żydowska synagoga, dwie wypożyczalnie kaset wideo, dwie lokalne gazety, jeden pensjonat, dwie restauracje, ładny park pośrodku rynku i zalew rekreacyjny na obrzeżach. Zakłady Hortex kupił Holender, w mleczarni Francuzi produkują sery. Według oficjalnych statystyk bez pracy pozostaje dziewięć procent dorosłych siemiatyczan. To niedużo jak na średnią krajową (17,6 procent). We wszystkich szkołach dzieci uczą się francuskiego, język ten zna wielu dorosłych mieszkańców. Firmy budowlane i remontowe oferują najnowsze technologie i poziom usług prosto ze stolicy Belgii. Trzynaście lat temu miejscowa PKS połączyła Siemiatycze stałą linią autobusową ze stolicą Unii Europejskiej. Dzisiaj w rozkładzie jazdy PKS ma dwie linie międzynarodowe relacji Siemiatycze - Bruksela i Siemiatycze - Londyn. Wyjazd w piątek i sobotę. W pozostałe dni tygodnia do stolicy Belgii kursują prywatne busy i linia z Białej Podlaskiej. Z Siemiatycz do Brukseli ludzie jeżdżą częściej niż do Warszawy czy Białegostoku. - Przed Bożym Narodzeniem PKS wysyła do Brukseli wszystkie autokary - dwanaście - i jeszcze wypożycza od innych firm, bo do przywiezienia jest ponad półtora tysiąca ludzi. Wielu wraca także swoimi autami i korzysta z usług prywatnych przewoźników - opwiada burmistrz Zbigniew Radomski, wcześniej dyrektor PKS. (Rzeczpospolita, Przez tę babę z Perlejewa, 23 stycznia 2004 r.) www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_040123/publicystyka/publicystyka_a_1.html Temat: Wywiad z Tomaszewskim (EM) > A nie łaska odrobiny powietrza? Jakoś w Berlinie sobie poradzili z > tym ciężkim faktem, ze dworzec jest na 15 metrów w dół i na 15 > metrów w górę i bynajmniej nie kołują po nim PKSy A co jest na dworcu w Berlinie? (nie byłem, nie wiem) Dowcip polega na tym, że jak już robimy te kilkanaście metrów wykopu, to żal zostawiać taką przestrzeń niewykorzystaną. Aż taka wysoka ma być hala dla pociągów? > Odsetek podróżujących w relacjach z miasteczek nie posiadajacych > kolei w ogóle za pomocą kolei wysokich prędkości jest tak mizerny, > że w ogóle nie warto go brać pod uwagę. Przypomina mi to trochę twierdzenie PKP, że odsetek podróżnych przesiadających się z jednego pociągu na drugi jest tak niewielki, że skomunikowanie tych pociągów jest niepotrzebne :) Zastanawiałeś się może czemu tak jest? Być może ta podróż jest tak niewygodna, że osoby te od razu wybierają samochód? > Nie chodzi o skomunikowanie z pociągiem Y tylko z rzetelnie > pracującą koleją regionalną. Tworzymy swego rodzaju układ > schodkowy: > autobus dowozi do pociągu regionalnego, który dowozi do lokalnej > stolicy. Ewentualnie pociąg regionalny stanowi kolejny schodek w > dojechaniu do pociągu dalekobieżnego, lub międzyregionalnego. Ale w ten sposób tworzymy kolejną przesiadkę, w wielu przypadkach zupełnie niepotrzebną, za to na pewno niezbyt wygodną. > Wynika > to z bardzo prostej zależności. Autobus może jechać 70 km/h, pociąg > regionalny 160 km/h dalekobieżny - zależnie od uwarunkowań - > więcej. To się zgadza, ale wymaga dobrze rozwiniętej sieci połączeń kolejowych- zarówno gęstej sieci torów, jak i dużej częstotliwości kursów. Łódź nie ma połączeń kolejowych w kierunku na Poddębice, Rawę Mazowiecką, Szadek i Piotrków Trybunalski. Oczywiście, można kazać PKSom z Poddębic dojeżdżać np do Pabianic, z Rawy do Rogowa, a z Tuszyna np. na Chojny. Tylko po co? Żeby odstraszyć podróżnych? > Nie będzie się opłacało telepać PKSem z Bełchatowa do Łodzi, żeby > dojechać do Warszawy, skoro można będzie dojechać do Piotrkowa > (pociągiem lub autobusem), by tam wsiaść w pociąg dalekobieżny lub > interregio. A zastanawiałeś się nad częstotliwością? Pociąg z Piotrkowa do Poznania jeździ może 2x/dobę, do Wrocławia podobnie. Kolej Y wg zapowiedzi ma jeździć co 2 godziny. Czy jesteś pewien, że nikt jej nie wybierze? Nawet biorąc pod uwagę, że PKS odstoi swoje w korku na Rzgowskiej. > Ależ to jest właśnie wyplątanie z komunikacji miejskiej. PKS na > terenie miasta porusza się z prędkością niewiele większą od > miejskiego autobusu - wymuszoną rytmem świateł ulicznych. Przejście > przez poziom kolei regionalnej a i owszem, dodaje jedną przesiadkę, > ale skraca czas jazdy. Czy aby na pewno? Województwo Łódzkie, jak pisałem wyżej, ma dość ubogą sieć torów kolejowych. Wiele miejscowości ma bliżej do Łodzi, niż do najbliższej sensownej stacji. Po drugie zostawmy na razie kolej i wyobraźmy sobie podróż np. z Brzezin do Uniejowa. Bez centralnego dworca autobusowego będzie to bardzo niewygodne. > Ależ ma. Bez niej dworzec PKS w Łodzi może się skłądać z 2-3 > peronów. Chyba nie bardzo, jeśli na połączenia międzynarodowe przypada aż jeden pseudoperon. Połączenia dalekobieżne są reliktem III świata, ale nic z tym nie zrobimy jeśli dalej będą tak duże dziury w sieci kolejowej. Np. z Lublina do Zamościa i z Krakowa do Zakopanego autobus jest szybszy od pociągu (pomijając jakieś atmosferyczne kataklizmy czy koniec weekendu na zakopiance). To, co pociąg zyskuje wcześniej, na tych odcinkach traci. Temat: Wywiad z Tomaszewskim (EM) > To się je minie. No tak. W końcu oszczane bramy i walące się rudery też się mija, to czemu by sobie jeszcze nie minąć zajezdni autobusowej. > Podejrzewam, że pomysł dworca autobusowego na poziomie -1 wynikał z głębokości, > na jakiej planowany był tunel średnicowy. Coś w końcu na tym poziomie -1 musiał > o > być- chyba lepiej że dworzec autobusowy niż np. parking. A nie łaska odrobiny powietrza? Jakoś w Berlinie sobie poradzili z tym ciężkim faktem, ze dworzec jest na 15 metrów w dół i na 15 metrów w górę i bynajmniej nie kołują po nim PKSy > Nie zgadzam się. > Istotą zintegrowania dworców jest ułatwienie przesiadania się z podmiejskich > autobusów na dalekobieżne pociągi- czyli ułatwienie np. podróży z Bełchatowa cz > y > Poddębic do Warszawy. Odsetek podróżujących w relacjach z miasteczek nie posiadajacych kolei w ogóle za pomocą kolei wysokich prędkości jest tak mizerny, że w ogóle nie warto go brać pod uwagę. > Jej skomunikowanie na peryferiach jest niezbyt wykonalne: trudno wymagać od > pociągu na linii Y postoju na Widzewie tylko po to, żeby przejąć kilku pasażeró > w > jadących z np. Rawy Mazowieckiej do Wrocławia. Nie chodzi o skomunikowanie z pociągiem Y tylko z rzetelnie pracującą koleją regionalną. Tworzymy swego rodzaju układ schodkowy: autobus dowozi do pociągu regionalnego, który dowozi do lokalnej stolicy. Ewentualnie pociąg regionalny stanowi kolejny schodek w dojechaniu do pociągu dalekobieżnego, lub międzyregionalnego. Wynika to z bardzo prostej zależności. Autobus może jechać 70 km/h, pociąg regionalny 160 km/h dalekobieżny - zależnie od uwarunkowań - więcej. Nie będzie się opłacało telepać PKSem z Bełchatowa do Łodzi, żeby dojechać do Warszawy, skoro można będzie dojechać do Piotrkowa (pociągiem lub autobusem), by tam wsiaść w pociąg dalekobieżny lub interregio. > Wplątanie w cały układ komunikacji miejskiej to nic innego, jak wymuszanie > niepotrzebnej przesiadki. Ależ to jest właśnie wyplątanie z komunikacji miejskiej. PKS na terenie miasta porusza się z prędkością niewiele większą od miejskiego autobusu - wymuszoną rytmem świateł ulicznych. Przejście przez poziom kolei regionalnej a i owszem, dodaje jedną przesiadkę, ale skraca czas jazdy. Trzeba wreszcie dorosnąć do tego, ze od czasu do czasu w swojej podróży trzeba zmienić siedzenie. Czasy, kiedy każda wioska musi mieć bezpośredni autobus przez pół Polski muszą minąć - im szybciej - tym lepiej. > Dalekobieżna, a zwłaszcza międzynarodowa komunikacja autobusowa, jako relikt II > I > świata nie ma tu nic do rzeczy. Ależ ma. Bez niej dworzec PKS w Łodzi może się skłądać z 2-3 peronów. Temat: Taka piękna mapa BB zawidoło się na śląskim.... Temat pkp wraca, ale sam go zacząłem… Otóż, przestańcie wmawiać, że za stan śląskiej kolei odpowiada ktoś w Warszawie. Przecież istnieją oddziały regionalne, które za wiele spraw są odpowiedzialne. Bo czy urzędas w Wa-wie jest odpowiedzialny, za to że w województwie śląskim remont na który jest kasa jest prowadzony niefachowo? Technologia budowy nowego toru pozwalałaby na prędkość 100 km/h. Dlaczego będzie max 70 km/h? Jak to jest, że woj. małopolskie z podkarpackim i dolnośląskie z opolskim potrafią kompleksowo zadbać o najważniejszą linie Przemyśl- Legnica, a u nas międzynarodowa trasa do Czech i Słowacji jest w fatalnym stanie, tak samo jak śląski odcinek Przemyśl-Legnica? Czy urzędas w Wa-wie jest odpowiedzialny za częstotliwość odjazdów pociągów? Różnica między krakowskim biletem aglomeracyjnym a śląskim jest taka, że na kolej i kzk GOP w śląskim musisz mieć dwa osobne bilety (sam bilet aglomeracyjny w ślaskim to na razie 3 miesięczny eksperyment). W aglomeracji krakowskiej pociągi jeżdżą co kwadrans o ile nie częściej, w godzinach szczytu z Katowic do Gliwic bywa że co 40 min… nie wspomnę o jakości taboru MZK w Krakowie. Linia pkp Gliwice-Bytom zostanie prawdopodobnie zamknięta, gdyż przynosi kolosalne straty… Zarzut, że do Zakopanego czy Andrychowa pociąg jeździ wolno, skontruje tym, że do tych miejscowości nie jeździ się pociągiem lecz bardzo licznymi autobusami. Marszałek Małopolski nie utrzymuje w przeciwieństwie do ślaskiego na siłę PKP – wprowadza się konkurencję i to jest normalne. Nie widze powodów by bielszczanie tylko jeździli do Katowic 1,5 h pociągiem (pod warunkiem, że się nie opóźni)…jak się PKP nie weźmie do roboty, niech straci klientów na rzecz szybszej i wygodniejszej komunikacji PKS. Półtorej godziny to jedzie pociąg z Krakowa do Dębicy, Łodzi do Warszawy, z Krakowa do Nowgo Targu (PKS), z Wrocławia do Kłodzka. Ze stolicy Górnego Śląska (Opola) do Wrocławia zajedzie się pośpiechem w 1h! Tylko, że są to odległości znacznie większę niż 55 km! Praktycznie dwukrotnie większe…ileż można tolerować taki stan rzeczy? Pasażerowie z BB tracą już cierpliwość.. Jeszcze większą głupota było dzielenie dawnych tras kolejowych monarchii A-W na śląską i małopolską DOKP. Przez to jazda do Krakowa z BB wydłużyła się o 1h (z 1h i 30 min w latach 90tych)…gdyby przynależność do krakowskiego poprawiłaby stan infrastruktury na linii BB-Kraków oraz budowę BDI (Kraków lobuje o wpisanie projektu do TEN-T) jestem za…wierzyłem w dobre stosunki GOP-Podbeskidzie, a widzę, że Katowice nie są tym zainteresowane…w zasadzie jak już powiedziałem, patrząc na komunikację i powiązania społeczno gospodarcze granica na Wiśle dalej istnieje…inna sprawa, Katowice to miasto które od dekady drepta w miejscu, nie potrafi być kołem zamachowym województwa. Wolę by takim dla BB był Kraków. Jeśli Cieszyn nie chce być w krakowskim (bo tak bym nazwał poszerzone małopolskie) niech sobie zostanie w śląskim…więcej stracić nie może…będzie za to chełpił się tożsamością, mmm, górnośląską… Temat: Zielony Kosno cdn: a wam kto i ile placi bo wyborczej np.ekoton Co do samej treści „listu” Dr Chocian i Ekotonu: zasada „wybiórcza” dziennikarstwa jak widać polega nie na rzetelnej informacji ale kłamstwach, niedopowiedzeniach i insynuacjach typu: „Może czas sprawdzić, czy osoba mówiąca o sobie, iż jest ekologiem, ukończyła odpowiednie studia...” możnaby przecież od razu zaspokoić ciekawość czytelników (Gospodarka Przestrzenna WSFIZ w Białymstoku, temat pracy dyplomowej „Drogi Rowerowe”, wcześniej Ochrona Środowiska Politechnika Białostocka) – „pół prawdy” to celowe kłamstwo, umyślne pominięcie przedstawienia opinii osoby, której ma dotyczyć informacja to pomówienie. Dr Chociana i Ekoton poznałem także jako „koordynatora projektu” "Turystyka - wspólna sprawa" województwa podlaskiego www.tws.org.pl/index.php?pw=29 i „Centrum Zielonych Technologii – EKOTURYSTYKA” www.ekoton.pl/equal.html#2 , w którym odpowiada za „rozwój EKOTURYSTYKI w obszarach wiejskich i chronionych województwa podlaskiego”. Moim zdaniem od 2005 r nie może poradzić sobie z tak prostą sprawą, jak uruchomienie (np. wzorem Warszawy) Centrum Informacji Turystycznej na dworcu PKP / PKS w Białymstoku. Tego typu „projekty” polegają na marnowaniu publicznych pieniędzy na wątpliwej jakości „szkoleniach”, wynagrodzeniach dla „koordynatorów” i „wykładowców”. Zamiast prawdziwej promocji regionu mamy np. (celowo?) umieszczone Centrum Informacji Turystycznej na ul. Malmeda (żeby turyści nie „przeszkadzali” zbytnio pracownikom, bo nie mogą do niego trafić ?), chociaż obok dworca PKP i PKS jest np. siedziba Urzędu Marszałkowskiego, gdzie pracownicy tworzący strony internetowe („wortal”) www.wrotapodlasia.pl pobierają wynagrodzenie za rzekomą „promocję i rozwój turystyki”, mogliby udzielać takiej informacji w ramach swoich obowiązków służbowych. Stowarzyszenie Federacja Zielonych w Białymstoku od kilku lat domaga się zmiany takich pozornych działań na prawdziwą promocję turystyczną regionu, czym być może także naraziliśmy się Dr Chocianowi ? Xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx 21.07.2007 r. Gazeta Wyborcza w Białymstoku list Ekoton str.2 Odcinają się od Federacji Po naszym tekście o działalności Federacji Zielonych ijej szefa Rafała Kosno oświadczenie w tej sprawie przesłał do redakcji "Gazety" Grzegorz Chocian, szef firmy Ekoton zajmującej się m.in. opracowaniami do-tyczącymi ochrony środowiska. Oto jego treść: W związku z pojawieniem się informacji o działalności Federacji Zielonych, polegającej na wykonywaniu tzw. ekspertyz ekologicznych oświadczamy, że profesjonalne firmy zajmujące się analizami w zakresie ochrony środowiska zatrudniają kadry posiadające odpowiednie przygotowanie merytoryczne i praktyczne, pracują na legalnym fachowym oprogramowaniu i nie stosują wymuszeń finansowych, by uzyskać zlecenie. Profesjonalne firmy stosują zasady wynikające z polskiego i międzynarodowego prawa, jak też przestrzegają zasad kodeksu etycznego. Struktura opracowania jest regulowana prze-pisami prawa, a wszelkie dodatkowe "wymogi" wykraczające poza ramy prawa są wyłącznie narażaniem inwestora na zbędne koszty. Niedopuszczalne jest wywieranie jakiegokolwiek nacisku na inwestora. Odstępowanie od protestu w przypadku uzyskania zlecenia na ekspertyzę może oznaczać, iż protest ma charakter wymuszenia i może nie mieć związku z faktyczną troską o ochronę środowiska. Nie każda osoba może nazwać siebie adwokatem czy lekarzem, dlatego nie zgadzamy się z nazywaniem każdego miłośnika przyrody ekologiem. Może czas sprawdzić, czy osoba mówiąca o sobie, iż jest ekologiem, ukończyła odpowiednie studia... Nasze wieloletnie doświadczenie, ale też ostatnie doniesienia prasowe wskazują, że inwestor, który przestrzega wymogów polskiego prawa, może czuć się bezpiecznie, gdyż nieuczciwe osoby i jednostki organizacyjne nie mają podstaw do stosowania szanta-żu i blokowania inwestycji. Nie zgadza-my się z opinią rzecznika Kompanii Piwowarskiej, że "organizacja ekologiczna w praktyce może zablokować każdą inwestycję". Nie pozwólmy, aby nasze plany inwestycyjne, nasze uczci-we działania były niweczone przez domorosłych "ekologów". DR GRZEGORZ CHOCIAN, Ekoton s.c. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Temat: Daliście się jak widzę zmanipulować "GW" cd: za ile klamie wyborcza Co do samej treści „listu” Dr Chocian i Ekotonu: zasada „wybiórcza” dziennikarstwa jak widać polega nie na rzetelnej informacji ale kłamstwach, niedopowiedzeniach i insynuacjach typu: „Może czas sprawdzić, czy osoba mówiąca o sobie, iż jest ekologiem, ukończyła odpowiednie studia...” możnaby przecież od razu zaspokoić ciekawość czytelników (Gospodarka Przestrzenna WSFIZ w Białymstoku, temat pracy dyplomowej „Drogi Rowerowe”, wcześniej Ochrona Środowiska Politechnika Białostocka) – „pół prawdy” to celowe kłamstwo, umyślne pominięcie przedstawienia opinii osoby, której ma dotyczyć informacja to pomówienie. Dr Chociana i Ekoton poznałem także jako „koordynatora projektu” "Turystyka - wspólna sprawa" województwa podlaskiego www.tws.org.pl/index.php?pw=29 i „Centrum Zielonych Technologii – EKOTURYSTYKA” www.ekoton.pl/equal.html#2 , w którym odpowiada za „rozwój EKOTURYSTYKI w obszarach wiejskich i chronionych województwa podlaskiego”. Moim zdaniem od 2005 r nie może poradzić sobie z tak prostą sprawą, jak uruchomienie (np. wzorem Warszawy) Centrum Informacji Turystycznej na dworcu PKP / PKS w Białymstoku. Tego typu „projekty” polegają na marnowaniu publicznych pieniędzy na wątpliwej jakości „szkoleniach”, wynagrodzeniach dla „koordynatorów” i „wykładowców”. Zamiast prawdziwej promocji regionu mamy np. (celowo?) umieszczone Centrum Informacji Turystycznej na ul. Malmeda (żeby turyści nie „przeszkadzali” zbytnio pracownikom, bo nie mogą do niego trafić ?), chociaż obok dworca PKP i PKS jest np. siedziba Urzędu Marszałkowskiego, gdzie pracownicy tworzący strony internetowe („wortal”) www.wrotapodlasia.pl pobierają wynagrodzenie za rzekomą „promocję i rozwój turystyki”, mogliby udzielać takiej informacji w ramach swoich obowiązków służbowych. Stowarzyszenie Federacja Zielonych w Białymstoku od kilku lat domaga się zmiany takich pozornych działań na prawdziwą promocję turystyczną regionu, czym być może także naraziliśmy się Dr Chocianowi ? Xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx 21.07.2007 r. Gazeta Wyborcza w Białymstoku list Ekoton str.2 Odcinają się od Federacji Po naszym tekście o działalności Federacji Zielonych ijej szefa Rafała Kosno oświadczenie w tej sprawie przesłał do redakcji "Gazety" Grzegorz Chocian, szef firmy Ekoton zajmującej się m.in. opracowaniami do-tyczącymi ochrony środowiska. Oto jego treść: W związku z pojawieniem się informacji o działalności Federacji Zielonych, polegającej na wykonywaniu tzw. ekspertyz ekologicznych oświadczamy, że profesjonalne firmy zajmujące się analizami w zakresie ochrony środowiska zatrudniają kadry posiadające odpowiednie przygotowanie merytoryczne i praktyczne, pracują na legalnym fachowym oprogramowaniu i nie stosują wymuszeń finansowych, by uzyskać zlecenie. Profesjonalne firmy stosują zasady wynikające z polskiego i międzynarodowego prawa, jak też przestrzegają zasad kodeksu etycznego. Struktura opracowania jest regulowana prze-pisami prawa, a wszelkie dodatkowe "wymogi" wykraczające poza ramy prawa są wyłącznie narażaniem inwestora na zbędne koszty. Niedopuszczalne jest wywieranie jakiegokolwiek nacisku na inwestora. Odstępowanie od protestu w przypadku uzyskania zlecenia na ekspertyzę może oznaczać, iż protest ma charakter wymuszenia i może nie mieć związku z faktyczną troską o ochronę środowiska. Nie każda osoba może nazwać siebie adwokatem czy lekarzem, dlatego nie zgadzamy się z nazywaniem każdego miłośnika przyrody ekologiem. Może czas sprawdzić, czy osoba mówiąca o sobie, iż jest ekologiem, ukończyła odpowiednie studia... Nasze wieloletnie doświadczenie, ale też ostatnie doniesienia prasowe wskazują, że inwestor, który przestrzega wymogów polskiego prawa, może czuć się bezpiecznie, gdyż nieuczciwe osoby i jednostki organizacyjne nie mają podstaw do stosowania szanta-żu i blokowania inwestycji. Nie zgadza-my się z opinią rzecznika Kompanii Piwowarskiej, że "organizacja ekologiczna w praktyce może zablokować każdą inwestycję". Nie pozwólmy, aby nasze plany inwestycyjne, nasze uczci-we działania były niweczone przez domorosłych "ekologów". DR GRZEGORZ CHOCIAN, Ekoton s.c. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Temat: W »GW« jest tyle prawdy, co w Radiu Erewań Co do samej treści „listu” Dr Chocian i Ekotonu: zasada „wybiórcza” dziennikarstwa jak widać polega nie na rzetelnej informacji ale kłamstwach, niedopowiedzeniach i insynuacjach typu: „Może czas sprawdzić, czy osoba mówiąca o sobie, iż jest ekologiem, ukończyła odpowiednie studia...” możnaby przecież od razu zaspokoić ciekawość czytelników (Gospodarka Przestrzenna WSFIZ w Białymstoku, temat pracy dyplomowej „Drogi Rowerowe”, wcześniej Ochrona Środowiska Politechnika Białostocka) – „pół prawdy” to celowe kłamstwo, umyślne pominięcie przedstawienia opinii osoby, której ma dotyczyć informacja to pomówienie. Dr Chociana i Ekoton poznałem także jako „koordynatora projektu” "Turystyka - wspólna sprawa" województwa podlaskiego www.tws.org.pl/index.php?pw=29 i „Centrum Zielonych Technologii – EKOTURYSTYKA” www.ekoton.pl/equal.html#2 , w którym odpowiada za „rozwój EKOTURYSTYKI w obszarach wiejskich i chronionych województwa podlaskiego”. Moim zdaniem od 2005 r nie może poradzić sobie z tak prostą sprawą, jak uruchomienie (np. wzorem Warszawy) Centrum Informacji Turystycznej na dworcu PKP / PKS w Białymstoku. Tego typu „projekty” polegają na marnowaniu publicznych pieniędzy na wątpliwej jakości „szkoleniach”, wynagrodzeniach dla „koordynatorów” i „wykładowców”. Zamiast prawdziwej promocji regionu mamy np. (celowo?) umieszczone Centrum Informacji Turystycznej na ul. Malmeda (żeby turyści nie „przeszkadzali” zbytnio pracownikom, bo nie mogą do niego trafić ?), chociaż obok dworca PKP i PKS jest np. siedziba Urzędu Marszałkowskiego, gdzie pracownicy tworzący strony internetowe („wortal”) www.wrotapodlasia.pl pobierają wynagrodzenie za rzekomą „promocję i rozwój turystyki”, mogliby udzielać takiej informacji w ramach swoich obowiązków służbowych. Stowarzyszenie Federacja Zielonych w Białymstoku od kilku lat domaga się zmiany takich pozornych działań na prawdziwą promocję turystyczną regionu, czym być może także naraziliśmy się Dr Chocianowi ? Xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx 21.07.2007 r. Gazeta Wyborcza w Białymstoku list Ekoton str.2 Odcinają się od Federacji Po naszym tekście o działalności Federacji Zielonych ijej szefa Rafała Kosno oświadczenie w tej sprawie przesłał do redakcji "Gazety" Grzegorz Chocian, szef firmy Ekoton zajmującej się m.in. opracowaniami do-tyczącymi ochrony środowiska. Oto jego treść: W związku z pojawieniem się informacji o działalności Federacji Zielonych, polegającej na wykonywaniu tzw. ekspertyz ekologicznych oświadczamy, że profesjonalne firmy zajmujące się analizami w zakresie ochrony środowiska zatrudniają kadry posiadające odpowiednie przygotowanie merytoryczne i praktyczne, pracują na legalnym fachowym oprogramowaniu i nie stosują wymuszeń finansowych, by uzyskać zlecenie. Profesjonalne firmy stosują zasady wynikające z polskiego i międzynarodowego prawa, jak też przestrzegają zasad kodeksu etycznego. Struktura opracowania jest regulowana prze-pisami prawa, a wszelkie dodatkowe "wymogi" wykraczające poza ramy prawa są wyłącznie narażaniem inwestora na zbędne koszty. Niedopuszczalne jest wywieranie jakiegokolwiek nacisku na inwestora. Odstępowanie od protestu w przypadku uzyskania zlecenia na ekspertyzę może oznaczać, iż protest ma charakter wymuszenia i może nie mieć związku z faktyczną troską o ochronę środowiska. Nie każda osoba może nazwać siebie adwokatem czy lekarzem, dlatego nie zgadzamy się z nazywaniem każdego miłośnika przyrody ekologiem. Może czas sprawdzić, czy osoba mówiąca o sobie, iż jest ekologiem, ukończyła odpowiednie studia... Nasze wieloletnie doświadczenie, ale też ostatnie doniesienia prasowe wskazują, że inwestor, który przestrzega wymogów polskiego prawa, może czuć się bezpiecznie, gdyż nieuczciwe osoby i jednostki organizacyjne nie mają podstaw do stosowania szanta-żu i blokowania inwestycji. Nie zgadza-my się z opinią rzecznika Kompanii Piwowarskiej, że "organizacja ekologiczna w praktyce może zablokować każdą inwestycję". Nie pozwólmy, aby nasze plany inwestycyjne, nasze uczci-we działania były niweczone przez domorosłych "ekologów". DR GRZEGORZ CHOCIAN, Ekoton s.c. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Temat: Zielony interes cd: wyborcza dostaje kase za szkalowanie zielonyc Co do samej treści „listu” Dr Chocian i Ekotonu: zasada „wybiórcza” dziennikarstwa jak widać polega nie na rzetelnej informacji ale kłamstwach, niedopowiedzeniach i insynuacjach typu: „Może czas sprawdzić, czy osoba mówiąca o sobie, iż jest ekologiem, ukończyła odpowiednie studia...” możnaby przecież od razu zaspokoić ciekawość czytelników (Gospodarka Przestrzenna WSFIZ w Białymstoku, temat pracy dyplomowej „Drogi Rowerowe”, wcześniej Ochrona Środowiska Politechnika Białostocka) – „pół prawdy” to celowe kłamstwo, umyślne pominięcie przedstawienia opinii osoby, której ma dotyczyć informacja to pomówienie. Dr Chociana i Ekoton poznałem także jako „koordynatora projektu” "Turystyka - wspólna sprawa" województwa podlaskiego www.tws.org.pl/index.php?pw=29 i „Centrum Zielonych Technologii – EKOTURYSTYKA” www.ekoton.pl/equal.html#2 , w którym odpowiada za „rozwój EKOTURYSTYKI w obszarach wiejskich i chronionych województwa podlaskiego”. Moim zdaniem od 2005 r nie może poradzić sobie z tak prostą sprawą, jak uruchomienie (np. wzorem Warszawy) Centrum Informacji Turystycznej na dworcu PKP / PKS w Białymstoku. Tego typu „projekty” polegają na marnowaniu publicznych pieniędzy na wątpliwej jakości „szkoleniach”, wynagrodzeniach dla „koordynatorów” i „wykładowców”. Zamiast prawdziwej promocji regionu mamy np. (celowo?) umieszczone Centrum Informacji Turystycznej na ul. Malmeda (żeby turyści nie „przeszkadzali” zbytnio pracownikom, bo nie mogą do niego trafić ?), chociaż obok dworca PKP i PKS jest np. siedziba Urzędu Marszałkowskiego, gdzie pracownicy tworzący strony internetowe („wortal”) www.wrotapodlasia.pl pobierają wynagrodzenie za rzekomą „promocję i rozwój turystyki”, mogliby udzielać takiej informacji w ramach swoich obowiązków służbowych. Stowarzyszenie Federacja Zielonych w Białymstoku od kilku lat domaga się zmiany takich pozornych działań na prawdziwą promocję turystyczną regionu, czym być może także naraziliśmy się Dr Chocianowi ? Xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx 21.07.2007 r. Gazeta Wyborcza w Białymstoku list Ekoton str.2 Odcinają się od Federacji Po naszym tekście o działalności Federacji Zielonych ijej szefa Rafała Kosno oświadczenie w tej sprawie przesłał do redakcji "Gazety" Grzegorz Chocian, szef firmy Ekoton zajmującej się m.in. opracowaniami do-tyczącymi ochrony środowiska. Oto jego treść: W związku z pojawieniem się informacji o działalności Federacji Zielonych, polegającej na wykonywaniu tzw. ekspertyz ekologicznych oświadczamy, że profesjonalne firmy zajmujące się analizami w zakresie ochrony środowiska zatrudniają kadry posiadające odpowiednie przygotowanie merytoryczne i praktyczne, pracują na legalnym fachowym oprogramowaniu i nie stosują wymuszeń finansowych, by uzyskać zlecenie. Profesjonalne firmy stosują zasady wynikające z polskiego i międzynarodowego prawa, jak też przestrzegają zasad kodeksu etycznego. Struktura opracowania jest regulowana prze-pisami prawa, a wszelkie dodatkowe "wymogi" wykraczające poza ramy prawa są wyłącznie narażaniem inwestora na zbędne koszty. Niedopuszczalne jest wywieranie jakiegokolwiek nacisku na inwestora. Odstępowanie od protestu w przypadku uzyskania zlecenia na ekspertyzę może oznaczać, iż protest ma charakter wymuszenia i może nie mieć związku z faktyczną troską o ochronę środowiska. Nie każda osoba może nazwać siebie adwokatem czy lekarzem, dlatego nie zgadzamy się z nazywaniem każdego miłośnika przyrody ekologiem. Może czas sprawdzić, czy osoba mówiąca o sobie, iż jest ekologiem, ukończyła odpowiednie studia... Nasze wieloletnie doświadczenie, ale też ostatnie doniesienia prasowe wskazują, że inwestor, który przestrzega wymogów polskiego prawa, może czuć się bezpiecznie, gdyż nieuczciwe osoby i jednostki organizacyjne nie mają podstaw do stosowania szanta-żu i blokowania inwestycji. Nie zgadza-my się z opinią rzecznika Kompanii Piwowarskiej, że "organizacja ekologiczna w praktyce może zablokować każdą inwestycję". Nie pozwólmy, aby nasze plany inwestycyjne, nasze uczci-we działania były niweczone przez domorosłych "ekologów". DR GRZEGORZ CHOCIAN, Ekoton s.c. Temat: Prokuratura zbada "Zielony interes" cd: ile kasy dostaje wyborcza za szkalowanie ziel Co do samej treści „listu” Dr Chocian i Ekotonu: zasada „wybiórcza” dziennikarstwa jak widać polega nie na rzetelnej informacji ale kłamstwach, niedopowiedzeniach i insynuacjach typu: „Może czas sprawdzić, czy osoba mówiąca o sobie, iż jest ekologiem, ukończyła odpowiednie studia...” możnaby przecież od razu zaspokoić ciekawość czytelników (Gospodarka Przestrzenna WSFIZ w Białymstoku, temat pracy dyplomowej „Drogi Rowerowe”, wcześniej Ochrona Środowiska Politechnika Białostocka) – „pół prawdy” to celowe kłamstwo, umyślne pominięcie przedstawienia opinii osoby, której ma dotyczyć informacja to pomówienie. Dr Chociana i Ekoton poznałem także jako „koordynatora projektu” "Turystyka - wspólna sprawa" województwa podlaskiego www.tws.org.pl/index.php?pw=29 i „Centrum Zielonych Technologii – EKOTURYSTYKA” www.ekoton.pl/equal.html#2 , w którym odpowiada za „rozwój EKOTURYSTYKI w obszarach wiejskich i chronionych województwa podlaskiego”. Moim zdaniem od 2005 r nie może poradzić sobie z tak prostą sprawą, jak uruchomienie (np. wzorem Warszawy) Centrum Informacji Turystycznej na dworcu PKP / PKS w Białymstoku. Tego typu „projekty” polegają na marnowaniu publicznych pieniędzy na wątpliwej jakości „szkoleniach”, wynagrodzeniach dla „koordynatorów” i „wykładowców”. Zamiast prawdziwej promocji regionu mamy np. (celowo?) umieszczone Centrum Informacji Turystycznej na ul. Malmeda (żeby turyści nie „przeszkadzali” zbytnio pracownikom, bo nie mogą do niego trafić ?), chociaż obok dworca PKP i PKS jest np. siedziba Urzędu Marszałkowskiego, gdzie pracownicy tworzący strony internetowe („wortal”) www.wrotapodlasia.pl pobierają wynagrodzenie za rzekomą „promocję i rozwój turystyki”, mogliby udzielać takiej informacji w ramach swoich obowiązków służbowych. Stowarzyszenie Federacja Zielonych w Białymstoku od kilku lat domaga się zmiany takich pozornych działań na prawdziwą promocję turystyczną regionu, czym być może także naraziliśmy się Dr Chocianowi ? Xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx 21.07.2007 r. Gazeta Wyborcza w Białymstoku list Ekoton str.2 Odcinają się od Federacji Po naszym tekście o działalności Federacji Zielonych ijej szefa Rafała Kosno oświadczenie w tej sprawie przesłał do redakcji "Gazety" Grzegorz Chocian, szef firmy Ekoton zajmującej się m.in. opracowaniami do-tyczącymi ochrony środowiska. Oto jego treść: W związku z pojawieniem się informacji o działalności Federacji Zielonych, polegającej na wykonywaniu tzw. ekspertyz ekologicznych oświadczamy, że profesjonalne firmy zajmujące się analizami w zakresie ochrony środowiska zatrudniają kadry posiadające odpowiednie przygotowanie merytoryczne i praktyczne, pracują na legalnym fachowym oprogramowaniu i nie stosują wymuszeń finansowych, by uzyskać zlecenie. Profesjonalne firmy stosują zasady wynikające z polskiego i międzynarodowego prawa, jak też przestrzegają zasad kodeksu etycznego. Struktura opracowania jest regulowana prze-pisami prawa, a wszelkie dodatkowe "wymogi" wykraczające poza ramy prawa są wyłącznie narażaniem inwestora na zbędne koszty. Niedopuszczalne jest wywieranie jakiegokolwiek nacisku na inwestora. Odstępowanie od protestu w przypadku uzyskania zlecenia na ekspertyzę może oznaczać, iż protest ma charakter wymuszenia i może nie mieć związku z faktyczną troską o ochronę środowiska. Nie każda osoba może nazwać siebie adwokatem czy lekarzem, dlatego nie zgadzamy się z nazywaniem każdego miłośnika przyrody ekologiem. Może czas sprawdzić, czy osoba mówiąca o sobie, iż jest ekologiem, ukończyła odpowiednie studia... Nasze wieloletnie doświadczenie, ale też ostatnie doniesienia prasowe wskazują, że inwestor, który przestrzega wymogów polskiego prawa, może czuć się bezpiecznie, gdyż nieuczciwe osoby i jednostki organizacyjne nie mają podstaw do stosowania szanta-żu i blokowania inwestycji. Nie zgadza-my się z opinią rzecznika Kompanii Piwowarskiej, że "organizacja ekologiczna w praktyce może zablokować każdą inwestycję". Nie pozwólmy, aby nasze plany inwestycyjne, nasze uczci-we działania były niweczone przez domorosłych "ekologów". DR GRZEGORZ CHOCIAN, Ekoton s.c. Temat: Zegrze/Zalew gmina Wieliszew, Zegrze Bede musiala wyprobowac wasze szlaki :-) Znalazlam tez takie cos: Gmina Wieliszew to doskonałe miejsce do uprawiania turystyki weekendowej, zarówno dla osób spędzających czas aktywnie, jak i szukających spokoju i wytchnienia wśród pięknej, często nieskażonej cywilizacją przyrody. Każdy znajdzie tu coś dla siebie - miłośnicy sportów wodnych największy zbiornik wodny na Mazowszu - Zalew Zegrzyński, wędkarze - obfitujące w wiele gatunków ryb łowiska dzikiej Narwi, rowerzyści oraz ci, którzy w wolnym czasie lubią wędrować - kilometry malowniczych tras oraz dwa szlaki turystyczne: * II część niebieskiego szlaku wzdłuż Narwi i Wisły WA1459n Nieporęt - Choszczówka (29. kilometrowa, urozmaicona trasa Zegrze - Poddębie - Łąki Kałuszyńskie - Kępa Kikolska - Janówek), z malowniczym półtorakilometrowym Łącznikiem Kałuszyńskim, * fragment szlaku czerwonego WA1420c Modlin - Wiązowna. Można tu dojechać samochodem lub komunikacją autobusową drogami: krajową nr 61, wojewódzkimi nr 621 i 631 lub pociągami podmiejskimi relacji Warszawa - Nowy Dwór Mazowiecki. Obszar gminy obsługuje nowodworski PPKS, zapewniając dostęp do praktycznie każdego jej zakątka. Latem szczególnym powodzeniem cieszy się połączenie z jedną z największych plaż nad Zalewem Zegrzyńskim. (ja oczywiscie polecam rowerek, hehe). W celu udostępnienia tych atrakcyjnych terenów turystyce rowerowej, wytyczono sieć tras rowerowych wzdłuż całej gminy (kilka z nich jest obecnie realizowanych), a przy współpracy z sąsiednimi gminami poprowadzono sieć ścieżek łączących tereny powiatu legionowskiego z Warszawą i wchodzących w skład wojewódzkiej, krajowej a także międzynarodowej (EuroVelo) sieci tras rowerowych. Powstały w ten sposób ciąg turystyczny umożliwi wygodne i bezpieczne podróżowanie zarówno rowerzystom, jak i pieszym. Prawdziwą gratką dla miłośników dwóch kółek jest trasa przebiegająca północną granicą gminy - wałem ciągnącym się nad Narwią od zachodnich granic gminy (w pobliżu Nowego Dworu Maz.) i dalej nad Zalewem Zegrzyńskim od zapory w Dębem do Zegrza. Po drodze będziemy mieli okazję zobaczyć jedyne w swoim rodzaju łąki uroczyska Kępa Kikolska, odpocząć na plaży i skorzystać z kąpieliska nad Zalewem Zegrzyńskim oraz odwiedzić rezerwat wspomnianych już storczyków na granicy z Zegrzem. Ofertą godną uwagi są także organizowane od kilku lat w sezonie letnim spływy kajakowe po Narwi.. ..W Wieliszewie jest także wiele innych malowniczych, leśnych i polnych dróg doskonałych do rowerowych eskapad, m.in. kilometrowa asfaltowa trasa wzdłuż Zalewu Zegrzyńskiego - nie uczęszczana przez samochody, która służy z powodzeniem wielu rowerzystom i amatorom jazdy na rolkach. www.wieliszew.pl/index.php?cmd=zawartosc&opt=pokaz&id=51&lang= No, to teraz trzeba tylko znalezc czas na te wszystkie eskapady. I przywolac ladna pogode. Temat: W Krakowie ruszyli miejską kolej, w ZG nie mogą W Krakowie ruszyli miejską kolej, w ZG nie mogą W Zielonej Górze mamy wszystko- tory, wiadukty, mosty, licencjonowanego przewoźnika kolejowego (PKS ZG), nawet będzie autobus szynowy. Przedwojenna linia kolejowa do Szprotawy aż się prosi żeby wykorzystać ją do ruchu miejskiego- wystarczy tylko drobna modernizacja (żeby 40 km/h było) i połączyć Zielona Górę z Nową Solą. Ale nie- bo nie, ale dlaczego nie to nikt z władz nigdy nie odpowiedział. Pamiętamże jak była bodajże prezydent Grzegorzewska, to trolejbusów nei chciała, bo były zbyt skomplikowane. Odpowiedż przynajmniej szczera. Ale w tym wypadku odpowiedzi nikt żadnej nie dał, czemu by tego nie zrobić. Jak na razie, że się da i to szybko, bez więszych ceregieli, pokazuje przykład Krakowa: Koleją do Balic - już w grudniu miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,2811897.html Wojciech Pelowski 08-07-2005 , ostatnia aktualizacja 08-07-2005 21:03 Zgodzili się radni, zgodziły się norbertanki, marszałek obiecuje przystanek - jest spora szansa, że kolejką do Balic dojeżdżać będziemy już w grudniu. W czwartek istniejącymi szynami do Balic razem z kolejarzami i zarządem lotniska przejechali fachowcy od remontów torowisk. Według ich oceny - z remontem i budową brakującego fragmentu torów zdążą jeszcze w tym roku. Zdąży i miasto: radni zgodzili się na zakup działki od norbertanek (za 600 tys. zł), a właśnie to było warunkiem zakończenia własnościowych kłopotów z gruntem pod linię kolejową. Po doprowadzeniu kolei krakowski port lotniczy będzie jeszcze atrakcyjniejszy - już dziś chwali się największym w Polsce tzw. promieniem oddziaływania (w jego zasięgu mieszka prawie 8 mln osób, to więcej niż w zasięgu lotnisk Warszawy i Katowic), w grudniu będzie jedynym polskim lotniskiem z połączeniem kolejowym. - Trzeba dociągnąć 450 m torów i zbudować stację końcową. Początkowo będzie to prowizoryczny przystanek naprzeciw terminalu, w przyszłości stacja będzie częścią większego wielopoziomowego nowego parkingu - tłumaczy Paweł Jastrzębski, wiceprezes Międzynarodowego Portu Lotniczego Balice. Kolejka to wspólne przedsięwzięcie województwa, miasta, spółki PKP Przewozy Regionalne i Agencji Mienia Wojskowego (to ona zarządza istniejącymi torami prowadzącymi do Balic). - Właśnie znika jedna z ostatnich przeszkód w przygotowaniu inwestycji - cieszy się pełnomocnik prezydenta ds. prawnych Andrzej Oklejak. - Radni zgodzili się w tym tygodniu na zakup należącej do norbertanek działki (1 ha - red.), która leży na trasie kolejki. W przyszłym tygodniu podpisujemy z siostrami umowę - informuje. Przetarg na przystanek ma ogłosić spółka MPL. Warunkiem powodzenia inwestycji są oczywiście pieniądze na budowę i remonty istniejącego torowiska - około 3,5 mln zł. Marszałek Janusz Sepioł chce wyłożyć je poprzez dokapitalizowanie portu. Trasę obsługiwać mają zakupione przez województwo szynobusy. Inwestycje mają się zwrócić - eksperci wyliczają, że tego rodzaju połączenie kolejowe opłaca się, kiedy port odprawia około miliona pasażerów rocznie. W ubiegłym roku przez Balice przewinęło się już prawie 850 tys. osób, a w tym jest szansa nawet na półtora miliona. wg gazeta.pl, 8,07,2005 Temat: Kolejne optymistyczne "Głosy" Kolejne optymistyczne "Głosy" Dzisiejszy Głos Wielkopolski wydrukował nadwyraz wiele optymistycznych wiadomości. Najważniejsza oczywiście, ta dotycząca nowego dworca PKS, została już podana przez PB. Ale ciekawe są jeszcze dwa inne artykuły: Artykuł nr 1: Za rok uczelnia w centrum Poznania Poznań nie wzbogacił się w ostatnim dziesięcioleciu o wiele funkcjonalnych budynków. W porównaniu z Wrocławiem wypadamy słabo. Jeśli chodzi o nowe budynki dydaktyczne dla szkół wyższych, to sukcesem miasta jest między innymi campus uniwersytecki na Morasku oraz budynek Akademii Muzycznej przy ulicy Święty Marcin. Za ponad rok Poznaniowi przybędzie kolejny nowoczesny obiekt. W pobliżu Cytadeli stanie kompleks Wyższej Szkoły Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa. Dziś nastąpi tam wmurowanie kamienia węgielnego. WSNHiD powstała w 1996 roku, a jej założycielem jest Oficyna Wydawnicza ,,Głos Wielkopolski''. Dziś to uczelnia, która łączy tradycję z nowoczesnością. O ile o jej kadrę profesorską i sukcesy naukowe nie trzeba było się martwić, o tyle o rozwój uczelni w dwóch dotychczasowych bydynkach na Dębcu byłoby trudniej. Studentów jest coraz więcej, dlatego władze WSNHiD podjęły decyzję o budowie nowej siedziby. Dzięki poparciu władz miasta i pozytywnej decyzji radnych, niemal w samym centrum miasta, przy ulicy generała Tadeusza Kutrzeby stanie nowoczesny zespół obiektów. Ich kształt będzie nawiązaniem do historycznych fortów, znajdujących się w tym rejonie miasta. Zagospodarowane zostaną tereny w pobliżu pomnika Armii Poznań, które z różnych względów cieszą się dziś ,,złą sławą''. Staną dwa budynki (jedna kondygnacja podziemna i cztery nadziemne) z łącznikiem, gdzie zaprojektowano wejście główne. W środku znajdą się sale wykładowe na europejskim poziomie, kompleksowo wyposażone pracownie, laboratoria językowe i reprezentacyjna aula. Nie zabraknie nowoczesnej biblioteki z czytelnią. Nie będzie żadnego problemu, żeby na przykład prowadzić zajęcia przy pomocy Internetu. Docelowo będzie tu się mogło uczyć około 5000 studentów. WSNHiD jest pierwszą uczelnią w Poznaniu, która tylko i wyłącznie ze swoich funduszy wybuduje nową siedzibę. Dzisiaj o godzinie 9.30 nastąpi wmurowanie kamienia węgielnego z udziałem minister edukacji narodowej i sportu Krystyny Łybackiej, prezydenta Poznania Ryszarda Grobelnego i władz uczelni. Za ponad rok studenci będą zdobywać wiedzę już w nowej siedzibie. Artykuł nr 2: Międzynarodowa korporacja farmaceutyczna GlaxoSmithKline zamierza do końca 2004 roku zainwestować w Polsce około 130 milionów złotych. Część tych pieniędzy przeznaczymy na unowocześnienie fabryki w Poznaniu, a część na rozwój systemów komputerowych i wyposażenie biur w Warszawie mówi Mark Loughran, prezes GSK w Polsce. Izabela Szelerska-Wachowiak, dyrektor poznańskiej fabryki dodaje, że celem strategicznym GSK jest utworzenie w Poznaniu polskiego centrum produkcyjnego i dystrybucyjnego leków. W latach 1998-2001 firma GlaxoSmithKline zainwestowała w modernizację i rozbudowę fabryki w Poznaniu 383 mln złotych: na budowę nowoczesnego wydziału kapsułek elastycznych, modernizację wydziału aerozoli, budowę magazynu wysokiego składowania. Nie ograniczyliśmy się tylko do zobowiązań prywatyzacyjnych podkreśla prezes. Zrealizowaliśmy bowiem wiele dodatkowych inwestycji, przekraczających umowne zobowiązania o 35 milionów dolarów. Firma GlaxoSmithKline zatrudnia w Polsce 1546 pracowników; większość w Poznaniu. Hmmm... Może idą dla nas lepsze czasy. Pzdr Temat: ŁÓDZKA KOLEJ ŚREDNICOWA ŁÓDZKA KOLEJ ŚREDNICOWA Mimo, że województwo łódzkie ma dość dobrze rozwiniętą sieć kolejową (Centralna Magistrala Kolejowa, Kolej Warszawsko-Wiedeńska, Śląsk-Porty Morskie, Berlin-Warszawa-Moskwa), to sama Łódź leży poza tymi głównymi szlakami, a stan infrastruktury w Łodzi i wokół niej oraz połączeń kolejowych jest bardzo zły. Istnieje plan polepszenia tej sytuacji za pomocą rozbudowy sieci kolejowej i włączenia naszego miasta do europejskiego korytarza Berlin-Moskwa oraz usprawnienia połączenia z Warszawą, ale załóżenie to jest, moim zdaniem, niedoskonałe i wymaga poprawy. Nie zgadzam się z nowym przebiegiem trasy kolejowej (w założeniu TGV) Paryż-Berlin-Poznań-Warszawa-Moskwa przygotowanym w Biurze Planowania Przestrzennego Województwa Łódzkiego dostępnym pod linkiem: www.uw.lodz.pl/index.php3?str=100 Według tego założenia nowa trasa miałaby przebiegać przez północną część Zgierza oraz Stryków omijając Łódź, przez co znów utewierdziłoby się patologiczne położenie Łodzi (780 tysięcznego miasta) poza ważnymi szlakami kolejowymi. Nie wyobrażam sobie dojeżdżania komunikacją miejską do Zgierza z Łodzi bądź Pabianic w czasie jednej lub dwóch godzin na tak ważny dworzec. Wyższość kolei nad transportem lotniczym polega właśnie na tym, by maksymalnie skrócić dojazd z dworca kolejowego do danej lokalizacji w mieście. Podróżujący pociągiem oczekują, że wysiądą na dworcu w miejscu, skąd łatwo będzie dostać się dalej i gdzie krzyżuje się wiele linii lokalnych. Takim miejscem jest właśnie centrum Łodzi, dlatego optuję za tym, by trasę tę przeprowadzić przez dobrze skomunikowane śródmieście naszego miasta. Łączyło by się to z budową linii średnicowej z głównym dworcem dla Łodzi. Według mnie byłoby to najlepsze rozwiązanie, gdyż rozwiązałoby szereg problemów komunikacyjnych. Pociągi na trasie Łódź-Warszawa są jednymi z nielicznych, które przynoszą dochody. Podobnie z pociągami Warszawa-Poznań-Berlin. A gdyby tak połączyć te dwie rentowne linie i przeprowadzić je przez centrum Łodzi? Moim zdaniem zyski byłyby o wiele większe, a łodzianie i mieszkańcy regionu mieliby możliwość dogodnego korzystania z tego ekologicznego, szybkiego, wygodnego, bezpiecznego i taniego środka transportu (nie myślę tu o PKP, tylko ogólnie o kolei). Kolej jest szansą dla Łodzi, ale musimy uważać, by nie zaprzepaścić kolejnego dobrego pomysłu. Nie wiadomo, kiedy projekt ten miałby szanse dojść do skutku, ale dzięki temu jest czas, by wprowadzić w nim potrzebne zmiany i podnieść rangę Łodzi w zakresie wykorzystania i budowy połączeń kolejowych nie tylko o znaczeniu regionalnym, ale również międzynarodowym. Rozwój transportu kolejowego przyniósłby z sobą również wzrost turystyki i inwestycji w Łodzi i województwie. Myślę, że powinniśmy dobrze wykorzystać tę szansę, a jest to możliwe. Tak się składa szczęśliwie, że istnieje w Łodzi mało zainwestowany pas ziemi na osi wschód-zachód, którym mogłaby przebiegać nowa trasa Berlin-Poznań-Łódź- Warszawa. Dzięki istnieniu tego "kotytarza" obciążenie hałasem i drganiami emitowanymi przez pędzące pociągi, koszty wyburzeń oraz budowy linii kolejowej i dworca w centrum Łodzi byłyby zminimalizowane. Kilka lat temu zauważyłem istnienie tego pasa, wspaniale nadającego się do takiej inwestycji, gdzie przeważają budynki przemysłowe, ogródki działkowe, parki i cmentarze, które są łatwymi do modyfikacji (a nie zniszczenia) terenami. Również ulica Piotrkowska i nowobudująca się Manufaktura zyskałaby na tym porzedsięwzięciu masę klientów nie tylko z Warszawy, ale też z Europy Zachodniej i Wschodniej. Trasę tę wytyczyłbym od zachodu następująco przez miejscowości: 1. istniejącym starym szlakiem: Poznań-> Września-> Konin, 2. dalej nową trasą: Konin -> Turek -> Uniejów (przeprawa przez Wartę) -> Poddębice -> Aleksandrów Łódzki (Rąbień) -> Łódź 3. w Łodzi następująco: równolegle do ul.Zadraż -> wzdłuż ul.Cieplarnianej -> przez ogródki działkowe na północ od ulic Słonecznikowej i Rabatkowej -> włączając się do istniejącego odcinka Łódź Żabieniec - Łódź Kaliska na wysokości ul. Inowrocławskiej (tu węzeł na terenie ogródków działkowych umożliwiający pociągom wybór kierunku na Wrocław) -> wyjazd z tego węzła (wraz z odnogą na Wrocław dla pociągów jadących z Warszawy) w okolicach ul.Drewnowskiej -> dalej wiaduktem ponad al.Włókniarzy wzdłuż ul.Drewnowskiej terenami ogródków działkowych stopniowo schodząc pod ziemię -> po zachodniej stronie ul.Zachodniej na ul.Drewnowskiej dworzec główny pod ziemią przy Manufakturze -> dalej przez centrum pod ziemią ul.Podrzeczną -> pod Starym Rynkiem -> ul.Wolborską -> ul.Smugową (ewentualnie tutaj dworzec główny zintegrowany z dworcem PKS Północnym) -> pod lub w okolicach Parku Helenów -> ul.Żródłową -> ogródkami działkowymi przy ul.Spornej do ul.Strykowskiej -> dalej ul.Telefoniczną stopniowo wynurzając się na powierzchnię do istniejącej trasy Zgierz - Łódź Widzew (tu włączenie do węzła na wysokości ul. Poronińskiej -> stamtąd do dworca Łódź Widzew -> za dworcem na wyskości osiedla Janów włączenie do nowej trasy ul.Mileszki i wyjazd z Łodzi 4. z Łodzi w kierunku Warszawy: nad północną granicą Brzezin -> Skierniewice -> dalej nowobudowaną nitką TGV przy trasie warszawsko-wiedeńskiej To moja propozycja. Mam nadzieję, że przemyślana i do zaakceptowania. Z braku materiałów w studium tym nie uwzględniłem mogących znajdować się na tej trasie terenów ochrony zieleni i przewietrzania miasta. Uważam jednak, że trasa ta daje maksimum możliwość komunikacyjnych przy minimalnej ingerencji w miasto i uciążliwości dla mieszkańców, dlatego teoretycznie jest możliwa do zaakceptowania z możliwymi niewielkimi zmianami. Nie wiadomo, kiedy temat ten zostanie rozwinięty, ale mam nadzieję, że miasto zastanowi się jeszcze nad zmianą istniejących planów prowadzenia trasy nad Zgierzem. W tej koncepcji możliwe byłoby również wykorzystanie trasy przez Łódź Kaliską, Łódź Chojny i Łódź Widzew, ale jazda tędy powodowałaby utratę kilkunastu minut podróży na krążenie po obwodzie Łodzi. Miejmy nadzieję, że koszty nie będą astronomiczne i nie do zaakceptowania. Łódź miałaby super połączenie z Warszawą oraz Europą Zachodnią. Pozdrawiam i czekam na komentarze. Wszelkie prawa zastrzeżone. Temat: Poznajemy naszą BYDGOSZCZ 9. Dobrze rozwinięte otoczenie biznesu W Bydgoszczy otoczenie biznesu jest najlepiej rozwinięte w regionie. Ułatwia to prowadzenie działalności gospodarczej. SEKTOR FINANSOWY: W Bydgoszczy ma siedzibę większość oddziałów regionalnych banków (w tym najważniejsze: NBP, PKO BP), instytucji finansowych (np PZU), oraz ogólnopolskich firm komercyjnych. Z reguły gdy firmy decydują się na jednego przedstawiciela w regionie kujawsko-pomorskim wybierają siedzibę w Bydgoszczy ze względu na wielkość aglomeracji. Skupienie oddziałów różnych firm sprzyja prowadzeniu działalności gospodarczej. W Bydgoszczy znajduje się jedyny ogólnopolski bank z centralą w regionie: Bank Pocztowy SA., Wiele banków wybudowało po 1989 r. efektowne siedziby w Bydgoszczy np Bank Handlowy w Warszawie SA, czy BRE Bank, którego „nowe spichrze” nad Brdą otrzymały nagrodę za najpiękniejszy budynek lat 90-tych w ogólnopolskim konkursie „Życie w architekturze” i stały się nowym symbolem miasta Liczne są agencje nieruchomości, towarzystwa leasingowe, regionalne oddziały towarzystw ubezpieczeniowych TARGI, ORGANIZACJE GOSPODARCZE: W Bydgoszczy jest najwięcej organizacji gospodarczych o znaczeniu regionalnym, a także organizowane sa targi ogólnopolskie. Niektóre targi w Bydgoszczy to: - Interpiek-Polgastro - Targi Artykułów Spożywczych, Maszyn i Urządzeń dla Piekarstwa, Cukiernictwa i Gastronomii - Targi Edukacji i Pracy "Start" - Targi Motoryzacji "Auto-Show" - Targi Rolno-Ogrodnicze "Pol-Rol" - Wiosenna Wystawa Ogrodnicza "Polkwiat" - Wiosenny Kiermasz Ogrodniczy Pomorza i Kujaw - Targi Rolno-Ogrodnicze "Pologrol" - Międzynarodowe Targi Przyborów i Urządzeń dla Gazownictwa "Pol-Gaz-Expo" - Międzynarodowe Targi Motocykli Motor-Festival 2004 - Wod - Kan 2004 - XII Targi Maszyn i Urządzeń dla Wodociągów i Kanalizacji - Eco-Euro-Energia - Międzynarodowa Konferencja Procesorów Energii - Międzynarodowe Targi Urządzeń, Technologii do Wytwarzania i Zastosowania Pelletu " „Pellets-Expo" - Eko-Las VIII Targi Gospodarki Leśnej, Przemysłu Drzewnego i Ochrony Środowiska - Wystawa Samochodów Sportowych i Tuningu „Tuning Show” - Jesienny Kiermasz Ogrodniczy Pomorza i Kujaw Targi organizuje kilka firm m.in. Międzynarodowe Targi Pomorza i Kujaw Sp. z o.o., Centrum Targowe Pomorza i Kujaw Sp.j., Izba Gospodarcza "Wodociągi Polskie", Kujawsko – Pomorskie Centrum Organizacji Imprez C.O.I., Międzynarodowe Targi Bydgoskie "Sawo" Sp. z o.o., Targi Pomorskie - ZPU "Romex" Sp. z o.o. Z kolei najważniejsze organizacje gospodarcze i biznesowe to: - Sejmik Gospodarczy Województwa Kujawsko-Pomorskiego - Kujawsko – Pomorskie Centrum Rozwoju Regionalnego - Kujawsko-Pomorskie Zrzeszenie Handlu i Usług - Kujawsko-Pomorski Związek Pracodawców i Przedsiębiorców - Izba Przemysłowo-Handlowa Województwa Kujawsko-Pomorskiego - Ogólnopolska Izba Gospodarcza "WODOCIĄGI POLSKIE" - Kujawsko - Pomorskie Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju i Integracji Europejskiej - Regionalne Centrum Informacji Europejskiej w Bydgoszczy - Kujawsko-Pomorska Izba Rzemiosła i Przedsiębiorczości - Kujawsko-Pomorski Klub Eksportera - Europejskie Centrum Studiów Regionalnych i Etnicznych - Business Centre Club - Loża Bydgoska - Kujawsko-Pomorskie Stowarzyszenie Zarządców Nieruchomości - Pomorsko-Kujawskie Centrum Demokracji Lokalnej - Pomorska Agencja Poszanowania Energii - Stowarzyszenie Rozwoju Regionalnego PARTNER - Kujawsko-Pomorskie Centrum Jakości TQM Sp. z o.o. - Zrzeszenie Pomorsko-Kujawskich Banków Regionalnych S.A. - Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów - Delegatura w Bydgoszczy - Regionalna Agencja Promocji Turystyki Sp. z o.o. - Bydgoska Rada Federacji Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych - Bydgoski Dom Technika NOT (BDT NOT) Sp. z o.o. - Bydgoskie Towarzystwo Naukowe - Fundacja Rozwoju Demokracji Lokalnej - Kanadyjsko-Polska Fundacja Przedsiębiorczości – CPEF - Dom Duński - Fundacja Programów Pomocy dla Rolnictwa (FAPA) - Oddział Regionalny - Kujawsko-Pomorska Izba Rolnicza - Ekspozytura w Bydgoszczy - Polskie Towarzystwo Ekonomiczne - Oddział w Bydgoszczy - Okręgowa Izba Radców Prawnych w Bydgoszczy - Stowarzyszenie Księgowych w Polsce - Oddział Okręgowy w Bydgoszczy - Stowarzyszenie Wspierania Przedsiębiorczości i Rozwoju Rynku Pracy - Pomorsko-Kujawska Izba Budownictwa - regionalna - Towarzystwo Urbanistów Polskich – Oddział regionalny - Towarzystwo Architektów Polskich – Oddział regionalny - Ogólnopolskie Stowarzyszenie Samorządów na Rzecz Kolei Lokalnych - Polska Izba Producentów Urządzeń i Usług na Rzecz Kolei - Zrzeszenie Pracodawców Dzierżawców i Właścicieli Rolnych - Branżowy Punkt Kontaktowy ds. 6 Programu Ramowego Badań Naukowych, Rozwoju Technologicznego i Prezentacji Unii Europejskiej - Fundacja Spółdzielczości Wiejskiej w Warszawie Regionalny Ośrodek Usług Spółdzielczych - Bydgoski Zakład Doskonalenia Zawodowego - Fundusz Mikro - Przedstawicielstwo Lokalne w Bydgoszczy - Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy - Cech Rzemiosł Budowlanych - Cech Rzemiosł Drzewnych - Cech Rzemiosł Metalowych - Cech Rzemiosł Różnych BAZA HOTELOWA KLASY PRESTIŻ: W Bydgoszczy jest skupienie hoteli klasy prestiż (****) w województwie. Na 4 takie hotele w regionie, 2 znajdują się w Bydgoszczy, 1 w podbydgoskiej Brzozie. Hotel „Pod Orłem” został zakwalifikowany do elity 25 hoteli w kraju najbardziej przyjaznych biznesmenom. Produkty gastronomiczne i usługi tego hotelu uzyskują Medale Europejskie. Nowoczesne, zbudowane w latach 90-tych: Hotel City (****) oraz Hotel Gąsiorek (****) uzupełniają ofertę, a jeszcze jeden – największy w regionie będzie oddany w 2007 r.. Poza tym znajdują się hotele (***) oraz kilkadziesiąt o mniejszej renomie w mieście i okolicy. POŁĄCZENIA KOMUNIKACYJNE W TYM LOTNICZE: Z Bydgoszczy biznesmeni mogą w godzinę znaleźć się w Warszawie podróżując samolotem rejsowym. Plany portu lotniczego uwzględniają połączenia z miastami Europy Zachodniej: Londynem, Frankfurtem, Skandynawią. Ofertę uzupełniają liczne połączenia kolejowe krajowe i zagraniczne z Berlinem, autobusowe: PKS, Komfort Bus, Polski Express. Temat: PKP: Do Wawy jak pospiesznym, cena jak za ekspres PKP: Do Wawy jak pospiesznym, cena jak za ekspres Drodzy Forumowicze. Chcialbym zwrocic uwage na bardzo istotny problem, ktory dotyczy pociagu Ex Lubuszanin i poznac tez Wasze zdanie na ten temat. Istotny dlatego, ze jak widze jezdzi tym pociagiem z ZG sporo pasazerow. Nie jest to wiec jednostkowa zachcianka jak PKS na lotnisko do Berlina/Wroclawia czy autostrada do Pragi itp. Zamierzałem o tym problemie napisać wcześniej, ale byłem nadziei, że sytuacja się poprawi. Mianowicie, od 2 lipca miał się zmienić rozkład jazdy dla Lubuszanina, co by w Poznaniu nie musiał jechać okrężna drogą z powodu modernizacji węzła kolejowego. Remont miał się skończyć a Ex jeździć szybciej. To co się stało po 2 lipca, gdy zmieniono rozkład, było dla mnie szokiem!!! Czas podroży zamiast skrócić się, zwiększono o niemal GODZINE!!! Podróż ekspresem z ZG do Wawy trwa teraz 6,5h Ale to tylko wierzchołek góry lodowej... Oto kilka faktów: 1. PRĘDKOŚĆ POCIĄGU. Od jakiegoś czasu, pociąg ten jeździ z prędkością maksymalną 120km/h, tak jak zwykły pospieszny, a kiedyś jeździł szybciej, bo 140km/h. Ta zmiana jest spowodowana przyznaniem temu pociągowi wolniejszej lokomotywy, pod która jest napisany rozkład jazdy. I jeśli nawet się zdarzy, że przyjedzie szybsza lokomotywa, to nie może pojechać szybciej, nawet by nadrobić opóźnienie mimo, że tory na to pozwalają (linia międzynarodowa E20 Berlin – Poznań – Warszawa pozwala miejscami na rozwijanie prędkości do 160km/h). 2. STANDARD WAGONÓW. Pociągi Ex w kraju maja o niebo lepsze składy – nowe klimatyzowane wagony, wyciszone (w zamkniętym przedziale jest bardzo cichutko), wytłumione od drgań, przedziały kl2 ograniczone do 6 osób tak jak w 1kl, a nawet są też GNIAZDKA ELEKTRYCZNE pod laptopy. Mało tego, w pociągach tych są również nowe, komfortowe wagony restauracyjne a nie taki Wars rodem z PRLu jak w Lubuszaninie. Przykładem takiego nowego pociągu ekspresowego jest Ex Słowacki relacji Wrocław – Poznań – Warszawa. Natomiast wagony z Lubuszanina to stare składy z pośpiechów przemalowane na kolor spółki PKP InterCity. 3. ILOŚĆ POSTOJÓW. Ex Słowacki między Poznaniem a Warszawa zatrzymuje się tylko w Koninie i Kutnie. Miedzy Poznaniem a Wrocławiem TYLKO w Lesznie, mimo że na trasie jest pare większych miasteczek. Ex Lubuszanin między Poznaniem a Warszawą zatrzymuje się dodatkowo we Wrześni i Kole, a przed Poznaniem w Sulechowie, Zbąszynku, Opalenicy i Nowym Tomyślu (Czerwieńska nie liczę bo tam jest przymusowy postój na zmianę lokomotywy). 4. CZAS I PRZEBIEG PODRÓŻY. Do Poznania bez problemów i dość szybko. W Poznaniu zaczynają się schody. Jest tutaj zmiana lokomotywy. W Czerwieńsku taki manewr zajmuje im ok. 12minut. I mają tam tylko jedna lokomotywę. W Poznaniu gdy odczepiają jedna, z drugiej strony już podjeżdża druga. Pociąg jest gotowy do odjazdu po 5 minutach, jednak nie jedzie… Postój na stacji trwa prawie 20 minut!!! Rozmawiałem ze znajomym maszynistą. Myślałem, że to kwestia przepisów kolejowych, bo po zmianie lokomotywy jest wykonywany test hamulców ale ten trwa tylko 2 minuty. Maszynista jednak nie ma zielonego pojęcia dlaczego tak długi postój zaplanowano w Poznaniu. No ale w końcu pociąg rusza. Teraz, zamiast w 5 minut wyjechać z miasta (tak jak było przed modernizacja prostą drogą) musi objechać cały Poznań obwodnicą dla towarowych na co traci PÓŁ GODZINY!!! Po tym czasie pociąg wraca na swoją trasę. Dojeżdżamy do Wrześni. Lubuszanin zawsze się tu zatrzymywał, inne ekspresy nie. Ale od nowego rozkładu jazdy tj. od 2 lipca we Wrześni wydłużono zwykły postój o kolejne PÓŁ GODZINY. Ruszamy dalej. Pociąg zatrzymuje się teraz na stacji Konin. Od strony Warszawy przyjeżdża pociąg pospieszny Włókniarz relacji Łódź – Poznań – Szczecin. Choć to tylko pośpiech, cały skład był nowy, na zmodernizowanych wagonach. Po niecałej minucie Włókniarz odjeżdża. Lubuszanin, mimo że ma w rozkładzie 1minute postoju, dalej stoi. Po 5 minutach ruszamy. Później podróż miała się już odbyć bez niespodzianek. Nic bardziej mylnego. W podwarszawskich Błoniach pociąg zatrzymuje się na 10 minut. W wagonach słychać komunikat konduktora, że to postój planowy. Okazuje się, że za stacja remontują most i jest czynny tylko jeden tor. Myślę sobie, pewnie jakiś InterCity jedzie i musimy go przepuścić. Szczęka mi na ziemie opadła jak zobaczyłem na co czekamy. Po około 10 minutach przyjeżdża pociąg… osobowy lokalnych Kolei Mazowieckich. No to super… regionalna osobówka ma pierwszeństwo przed dalekobieżnym pociągiem ekspresowym. To świadczy o głupocie w PKP albo o marginesowaniu pociągu Ex Lubuszanin, jako najgorszego ekspresu w kraju. Pociąg ten jedzie dokładnie tak samo jak pospieszny TLK Zielonogórzanin. Jest jednak od niego droższy. Ze zdenerwowaniem pytam się konduktora: „Przepraszam, czym ten pociąg różni się od zwykłego pośpiecha?” Ten z szyderczym uśmiechem odpowiada: „Ceną”. Nie wiem… dla mnie to nie było śmieszne. 5. PO CO TO WSZYSTKO? Ktoś kiedys powiedział, że Ex jest dochodowy bo kursuje w dogodnych dla Poznaniaków godzinach i stąd PKP kasuje na nich ile wlezie. Uważam to za głupote. Kiedys wsiadło się w ZG do Lubuszanina i miało wolny przedział. Faktycznie, w Poznaniu wsiadało ludzi co nie miara i jechało w ścisku. Teraz, kiedy Poznaniacy maja szeroki wybór komfortowych i szybkich (a wcale nie drozszych) pociagów IC/EC, Lubuszanina omijają szerokim łukiem i kilka razy zdarzyło mi się jechać z ZG do Wawy w przedziale samemu. 6. DOWÓD. To co napisałem, można bez problemu sprawdzić w rozkładzie spółki PKP Intercity – czas podróży, ilość i czas postojów, skład i standard wagonów: www.intercity.pl/?page=rozklad_jazdy W rozkładzie Lubuszanina nie ma tylko „planowanego” postoju w Błoniach, ponieważ to nie jest jego stacja. On tam tylko czeka na tą osobówkę… 7. MORAŁ: JEDZIEMY DO WARSZAWY JAK POSPIESZNYM, A PŁACIMY JAK ZA EKSPRES!!! Strona 2 z 2 • Zostało znalezionych 59 rezultatów • 1, 2 |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||