Strona Główna
PKS Wrocław Wrocław Zakopane
PKS Bus Jastrzębia Góra
PKS chjnice Starogard Gd
PKS grodzisk-pruszków ceny
PKS Katowice połączenia międzynarodowe
PKS Koszalin przyjazdy odjazdy
PKS Lublin Komunikacja prywatna
PKS Oświęcim Rozkład Tychy
PKS Piotrków Tryb Informacja
PKS pl Warszawa Stadion
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katarzyn.opx.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKS Toruń jazdy





    Temat: Sheva odchodzi z Milanu?!
    Nie miesci mi sie to w glowie... Tyle sie mowilo ze Milan nie sprzedaje swoich gwiazd.... Jedynym uzasadnieniem tego transferu jak dla mnie moglby byc konflikt Shevy z misterem. Dla mnie wymiana calej linii obrony to pikuś przy odejsciu Shevy. Nie zamienilbym go na zadnego innego napadziora na swiecie (i mowie to w pelni swiadomie). Mam nadzieje ze to tylko kolejna plota ktora ma podgrzac atmosfere, albo troche odwrocic uwage od skandalu w calcio.

    PS.ostatnio na rozkladzie jazdy PKS w Toruniu widzialem autobek do miejscowosci Szewa



    Temat: Sheva odchodzi z Milanu?!

    PS.ostatnio na rozkladzie jazdy PKS w Toruniu widzialem autobek do miejscowosci Szewa
    Dobre
    >>>mapka





    Temat: PKSem na lotnisko z dworca PKS
    PKS pozazdrościł F.R. Busowi... w dzisiejszej pomorskiej jest reklama

    AUTOBUSEM NA SAMOLOT
    NOWA LINIA AUTOBUSOWA
    BYDGOSZCZ DWORZEC PKS - PORT LOTNICZY
    RUSZAMY 21 czerwca
    Rozkład jazdy dostosowany do godzin odlotów i przylotów z miejscowości
    Birmingham, Dublin, Liverpool, Londyn
    Rozkład jazdy autobusów na lotnisko
    skomunikowany z godzinami odjazdu i przyjazdu autobusów z:
    Torunia, Inowrocławia, Świecia, Nakła, Koronowa,
    Szubina, Barcina i Łabiszyna
    Niska cena biletów i bezpłatny przewóz bagażów

    WIĘCEJ INFORMACJI na
    www.pks.bydgoszcz.pl
    z TP S.A. 0300 300 350
    z tel. kom. *720 84 00

    oczywiście na stronie ani słowa...



    Temat: Szynobusy wyjadą na mazowieckie tory


    Dwa: Być może koszt przejazdu pociągiem będzie niższy niż autobusem (co nie
    znaczy, że różnica będzie pokrywała stratę w czasie);


    to może się zdarzyć, bo na lokalnych trasach w tamtych okolicach raczej nie ma
    konkurencji busiarskiej a to oznacza że PKS trzyma wysokie ceny czyli coś koło
    7 zł za 30 km. Można próbować walczyć.


    Trzy: Nikt jadący znad morza do Płocka nie będzie się przesiadał w Toruniu
    na autobus, jeżeli będzie mógł dalej jechać pociągiem za niedużo większą
    cenę.


    no nie wiem
    jeżeli czas jazdy z Torunia do Płocka pociągiem będzie dużo dłuższy niż
    Komfortbusem to częśc osób może jednak wybrać komfortbusa.
    tak jak ci którzy jadą z Lublina do Zakopca - do Kraka jadą pociągiem a dalej
    już wybierają PKS/Szwagropol.
    Autobus z Torunia do Płocka kosztuje od 17 do 22 zł.

    pozdrawiam aron





    Temat: II Zlot/ Wyprawa Recon.net.pl [4-6 lipca 2008]
    A jaki termin? Nie lepiej gdzieś latem ?

    To może ja:

    Lasy Leśnictwa Łochowo Nadleśnictwa Białe Błota z RDLP w Toruniu.

    Dojazd:
    Bydgoszcz aż tak małą wiochą nie jest (w końcu V2 tutaj składali) więc pociągi jeżdzą. Od pociągu nalezy przedostać się na dworzec, lub przystanek PKS (z buta około 5-15min). Następnie PKS'em jazdy jakieś 20-30min. Wysiadka w łochowie i z tamtąd jakieś 500m do lasu.

    Miejsce:

    http://maps.google.com/ma...z=12&iwloc=addr



    Można robic wszystko, byle by nie spalić lasu, nie szerzyć wandalizmu, nie śmiecić...
    Leśniczyjest bdb znany. Mam dość dobre chody u niego (jest moim ojcem).

    Nie jest to może jakiś wielki las, ale miejsca dla kilkunastu osób się znajdzie. Co prawda można spotkać jakichś ludzi na spacerku, ale pacyfistycznie nastawionych.



    Temat: Międzymiastowe Jelcze vs Autosany

    Gdybym miał do wyboru jazdę Liderem Midi lub L100l Citusem, wybrał bym tego drugiego. W PKS Toruń są obydwa typy i obydwoma jechałem, lepszy jest Jelcz. Zauważają to także ludzie z PKSu, Lider Midi obsługuje trasy lokalne i międzymiastowe ale te krótkie (do Włocławka, Bydgoszczy), a L100l Citus jeździ np. na pośpiesznym do Warszawy.
    L100I choć wg większości jest brzydszy to jednak jest technicznie lepiej dopracowany od A10-10T przez co też jest droższy od analogicznego Autosana A10-10T.



    Temat: Towarowe pociągi wąskotorowe do/z Brześcia Kujawskiego
    W piątek, dzień przed Oelką wybrałem się z Whispherem do Brześcia Kujawskiego. Na miejscu byliśmy po 8 rano. Zostaliśmy bardzo dobrze przyjęci przez pracowników kolejki cukrowniczej, jeden z nich namawaiał nas nawet do wdrapania się na wysoką konstrukcję latarni - w celu wykonania zdjęć, jednak nie skorzystaliśmy. Zgodnie z zapowiedzią, po 9-tej, z Krośniewic przyjechał pociąg transporterowy z jedną weglarką z miałem węglowym, prowadzony przez Lxd2-252.
    Na terenie cukrowni wagon został przechwycony przez lokomotywę Wls150. Po rozładunku do Krośniewic miał wracać skład Lxd2-252 z czterema próżnymi wagonami. Niestety mechanicy nie byli zachwyceni pomysłem zabrania nas na loka, więc do Włocławka wróciliśmy autobusem. Stamtąd zamierzalismy się dostać do Krosniewic, ale życie (a dokładniej rozkład jazdy PKS-u) zweryfikowało nasze plany. Obralismy inny kierunek, ruszylismy do Lipna, gdzie wzieliśmy udział w drugich Lipnowskich Dniach Młodości ;-) i przed odjazdem popołudniowego pociągu do Torunia zaliczyliśmy krzyżowanie z ST44-891 zmierzającą do Sierpca.

    Napiszesz coś wiecej Whisper?



    Temat: Międzymiastowe Jelcze vs Autosany
    Gdybym miał do wyboru jazdę Liderem Midi lub L100l Citusem, wybrał bym tego drugiego. W PKS Toruń są obydwa typy i obydwoma jechałem, lepszy jest Jelcz. Zauważają to także ludzie z PKSu, Lider Midi obsługuje trasy lokalne i międzymiastowe ale te krótkie (do Włocławka, Bydgoszczy), a L100l Citus jeździ np. na pośpiesznym do Warszawy.



    Temat: 2 zlot fanów z LFC.pl - przyjazd
    [quote:01bbc80428=AirCanada][quote:01bbc80428=Piotrek] ... przyjazd do Torunia 9:49. No i z Torunia to juz problemu wiekszego nie bedzie, by dostac sie do Inka. Busik tam jedzie okolo godzinki... [/quote:01bbc80428]

    [b:01bbc80428]Jesli moglbym doradzic to proponuje z Torunia do Inowroclawia jechac dalej pociagiem, bowiem autobus z Torunia do Inowroclawia jest o godzinie 10.00 a nastepny z tego co sie orientuje o 12.30, wiec na moje oko pociag bedziecie mieli na 100% predzej, a w 11 minut nie ma fizycznie mozliwosci, zebyscie z PKP w Toruniu sie dostali na PKS-y.

    Taka mala rada z mojej strony :) [/b:01bbc80428][/quote:01bbc80428]

    Super, dzieki za informacje. Czy autobusem czy pociagiem dalej to juz nie robi mi roznicy, ale skoro pociag bedzie wczesniej to tym lepiej, choc kto wie czy sie nie skusimy poogladac tej torunskiej starowki chociaz na chwile :) . Mam nadzieje, ze w czasie jazdy do Warszawy nie bedziemy mieli duzego poslizgu i bedzie wszystko OK :P .

    Widze, ze Daniel jest sklonny pojechac tym pociagiem, ktory ustalilem, co mnie niezmiernie cieszy, we dwoch to juz zawsze lepiej :) . Czekamy jeszcze na decyzje Maytmana?

    Pozdrawiam AcRoSs

    Pozdrawiam



    Temat: Wrażenia ze zlotu - Toruń 26-28.06.09

    Jako organizator dziekuje uczestnikom nawet tym co jadac przez Ciechocinek (23km od Torunia) pojechali pkp do Ilawy (115km) aby wrocic do Torunia (95km)zamiast wysiasc na PKS i za 25 minut być w Toruniu

    E no co chwila ktos moje slowa przekreca, po Ciechocinku to ja sie zorietowalem,ze zle jade (dobrze,ze wogole bo wiekszosc drogi spalem) i wysiadlem na najblizszej stacji (Mlawa), nie mialem szansy wysiasc w Ciechocinku. Z tego co gadalem z konduktorami to najszybsza droga to bylo pojechanie z Mlawy do Ilawy i stamtad do Torunia,w sumie jazdy bylo okolo 1,5h ale trzeba bylo na przesiadki czekac. Uf...



    Temat: PKSem na lotnisko z dworca PKS

    Skomunikowanie PKS z autobusami do Torunia wyglada tak, że samolot przylatuje o 21:50, a ostatni autobus do Torunia odjeżdża z PKSu o 21:30. Wiec jest to nabijenie klienta w butelkę i mam nadzieję że się na tym przejadą.
    a już jest rozkład jazdy tej nowej linii?




    Temat: [Vademecum podróżnego PKP] Z przymróżeniem oka
    E tam kolej jest zaj3bista ;]
    jechałem swego czasu pociagiem przy otwartych drzwiach z Torunia do Gdańska ;]
    Fajnie było hhe

    A co do tych porad, nie to ze nie mam poczucia humoru ale do mnie nie trafiły ja zazwyczaj znajduje w pociągu to co chce i nie zamienie jazdy pociagiem na pks :O
    Nie mozna kosci rozprostować, a w pociagu zawsze jest zwała tudzież "atrakcje" ktorych nie da mi nic innego ;D od października regularnie bede kursował ale planuje spać godzine jazdy hehe



    Temat: Komunikacja w mniejszych miastach


    kilometrow, a komunikacja autobusowa nie jest dopasowana do rozkladu
    jazdy PKP)
    Ot cała Polska... dlaczego w innych krajach potrafia to zrobić, a nad
    Wisłą (i Odrą... hehe...) to jest bariera nie do przebycia ???


            Niniejszym informuje, ze w miescie Wabrzezno (Kujawsko-Pomorskie,
    40km na pn-wsch od Torunia) rozklad jazdy linii 1: Dworzec PKP (dalekie
    peryferia) - Dworzec PKS (prawie centrum) jest scisle skorelowany z
    rozkladem PKP. Zatem da sie...

    Tomasz





    Temat: Kolejne samobójstwo


    | Spora część podróżujących do Torunia zrezygnowało z jazdy pociągiem i
    wybrało PKS. Dotyczy to szczególnie tych, którzy liczyli na przesiadkę w
    Toruniu Gł. na pociągi odjeżdżające w kierunku Bydgoszczy i Kutna. Kolej
    poniosła zatem po raz kolejny straty. Nie dziwi mnie więc zdenerwowanie
    zarówno mechanika, kierpocia, jak i dyżurnej ruchu (cała ta trójka -
    przesympatyczna i cierpliwa, mimo nerwowości wśród pasażerów). Dlaczego więc
    nie walczyć o to, by te straty ktoś (de facto my - podatanicy) pokrył?


    A co ze skomunikowaniami ? Były jednak trzymane, czy nie ?
    MK





    Temat: Hurra! Są już wyniki!
    per aspera ad astra

    Witajcie! Elfaf już spokojna i szczęśliwa To był emocjonujący, ale niezwykle sympatyczny dzień. Komisja przewspaniała!!!! Poznałam masę świetnych ludzi, którzy trafią w ramach aplikacji do poszczególnych sądów rejonowych.
    Póki co, badam pilnie rozkłady jazdy pkp i pks do pewnego niezwykle malowniczo położonego miasta, gdzie ślepy los mnie zesłał..
    I im więcej o tym myślę, tym bardziej mi się to podoba
    Nie pozostaje mi nic innego jak wykrzyknąć z radością:
    ,,Żegnaj Toruniu, witaj Brodnico!"

    ps. Kanko, dzięki za miłe słowa. Nie mogłam przecież postąpić inaczej. Ten Grudziądz Ci się należał i już! Trzymaj się cieplutko! Z pewnością wypijemy jeszcze niejedną kawkę, bo kawiarni w Toruniu pod dostatkiem:)
    I może nawet zabierzemy Jurka, żeby Mu nie było przykro




    Temat: Tabor na trasach dalekobieżnych
    DziÂś PKS Stalowa Wola wystwił na trasie do Warszawy niezłe busy . Ze Stalowej do Warszawy jest 5 kursów w tym 3 obsługiwane przez PKS Stalową Wolę.Na 4:20 jechało nowe Volvo Irizar PB na 8:20 Jelcz T120 z 2001 roku a na 11:30 znowu Volvo Irizar PB ( drugie z dwóch ). Oba Volviaki zfociłem na zachodnim. Natomiast widziałem około 19:00 IKARUSA 260 z PKSu Mielec hehe ale jazda to musiała być tragedia Z Torunia to z tego co widziałem często w Warszawie na dworcu jest N316.
    Do Lublina nie jeżdzą dobre bo to przecież około godziny drogi jest no tak 1,5h do Warszawy 5 godz do Krakowa 5 do Zakopca wicej, Paryz. Na tych trasach jezdza dobre busy



    Temat: PKS Puławy

    linię Lublin - Szczecin mógłby przejąć np Siwek Trans z Lubartowa - kupili ostatnio Mesia O404. Tylko IMHO bez sensu jest ta jazda z Poznania do Szczecina przez Piłę zamiast przez Gorzów no chyba że mają wielu pasażerów z Poznania do Piły bo tam jest dość mało połączeń PKS.

    No tak, tylko jednym wozem sami takiej trasy nie obsłużą, potrzebne są przynajmniej dwa


    Oczywiscie ,że bez sensu ten Poznań jabym zaryzykował tradycyjnie przez PŁOCK _ BYDGOSZCZ lub Sierpc TORUŃ- BYDGOSZCZ.

    W takiej sytuacji na linii Lublin-Szczecin mogłaby jeździć Bydgoszcz albo Płock. Wydaje mi się jednak, że łatwiej jest przejąć już istniejącą linię (tę przez Poznań i Piłę) niż tworzyć zupełnie nową, przynajmniej pod względem prawnym, chociaż do końca nie wiem jak to jest. Mogę się mylić



    Temat: Jazda szkoleniowa MR/MRD


    Wszyscy pewnie się zastanawiają co było tego powodem. Nie była to tylko jazda
    zapoznawcza z MR/MRD ale też pewnego rodzaju test.  Otóż, źródła bardzo dobrze
    poinformowane podają, że są pewne plany odnośnie tej linii. Mianowicie rozważa
    się opcję uruchomienia przewozów na trasie Wąbrzeźno Miasto - Toruń Gł. Relacja
    taka, co zresztą nie dziwi, powinna się charakteryzować znacznym potokiem
    pasażerskim (zwłaszcza jeśli porówna się to z ofertę PKS na tej samej trasie).


    Rozumiem, ze to oznacza, iz PR sie nie oplacalo tu zagladac?




    Temat: BOJA SIE KULTURY MUZYCZNEJ JAK DIABEŁ ŚWIĘCONEJ WODY
    marqo1, ile razy odmawiałaś/eś Różaniec podczas jazdy autobusem, przy towarzystwie dosyć rubasznych rozmów współpasażerów? Ile razy podczas jazdy samochodem czy też w domu z głośników słychać odgłosy rozgłośni z Torunia podczas, gdy rozmowy są dalekie od ich sakralnego wydźwięku.

    Kiedyś podróżując po Polsce, gdzieś w Tatrach jechałem na poranną wyprawę w góry. Miało to miejsce w niedzielę, w publicznym PKS'ie. Gdy wybiła godzina 7 autobus począł śpiewać Godzinki.



    Temat: Fajna linia nocna Lipsko - Kielce

    To nie jest tajemnicą że pks elbląg ma zezwolenie na czas nieokreślony w oparciu o starą ustawę z 1997r i do momentu kiedy czegoś nie zmieni w rozkładzie jazdy to będzie miał tylko na 5 lat.

    oj chyba zmienili - przecież autobus do Torunia nie jeździ od 5 lat tylko krócej chyba?



    Temat: Polski Express

    Z tego co czytałem w różnych miejscach, jazda z taką prędkością w PEXie to codzienność. Wszystko ponoć za sprawą rozkładów. Co więcej - ten przewoźnik miał nawet wypadek w Toruniu bądź w Płocku (autobus wjechał w dom).

    A to nie nowosc, nie tylko im sie wypadki zdarzaja. W kazdej firmie na pewno jakis wypadek byl... mniejszy lub wiekszy. Co dwjezdzania w "chalupy" to sam cos takiego juz przezylem w autobusie

    "widziałem 3 Volva B10M, rocznik 1990-1993, sprzedawane z przeznaczeniem na złom" - PKS Bilgoraj popackal by je farba i by robily jako flagowce trasy Bilgoraj-Krak-Bilgoraj hmmm... choc nie, wg. nich to szkodaby bylo dawac cos trakiego na ta trase, za dobry sprzet...



    Temat: Zlot Fanów Resident Evil - Umbrella Inc. - 3-4-5 Kwiecień
    Jeżeli chodzi o dojazd do Sulejowa...

    Jest to małe miasteczko (6,5 tys mieszkańców), nie ma tam kolei. Najbliższa stacja kolejowa znajduje się w Piotrkowie Trybunalskim, jak już bodek napisał 14 km od Sulejowa.

    Piotrków to mała stacja, ale zatrzymują się tam nawet expresy i intercity. Jeżeli mieszkasz w okolicach: Białegostoku, Bielska-Białej, Bydgoszczy, Częstochowy, Gdańska, Jeleniej Góry, Katowic, Krakowa, Łodzi, Olsztyna, Opola, Torunia, Wałbrzycha, Warszawy, Włocławka, Wrocławia to z tych miejscowości do Piotrkowa można dojechać bez przesiadek pociągiem pośpiesznym.

    PKS oczywiście też funkcjonuje. Można skorzystać jeżeli chcemy jechać z okolic: Kalisza, Kielc, Lublina, Radomia, Sieradza.

    Jak więc widać, najgorszy dojazd będą mieli mieszkańcy województwa zachodniopomorskiego, lubuskiego i wielkopolskiego, ale jak się zaczytać w rozkład to dobre połączenia z jedną przesiadką zapewne też się znajdą.

    Dojazd z Piotrkowa do Sulejowa realizowany jest przez przewoźników prywatnych - minibusy. Jednak znaleźć rozkład jazdy tych minibusów to może być niewykonalne. Ja nie znalazłem.



    Temat: Koniec monopolu PKP


    | taboru ma wynieść ileś tam, narazie jeszcze przez chyba pół roku
    | pracowników chronią umowy connex-skrab państwa, później sie
    | zacznie, albo robisz za 650zł., albo wyp*... W connexie Tczew jest
    | podobnie.

    Dodaj do tego co piszesz jeszcze PKS-y Sanok, Brzeozów i Gorlice. W
    Brzozowie dodatkowo przerywany czas pracy czyli jeździsz np od 6 do 10
    cztery godz przerwy (bezpłatnej) poźniej ze dwie jazdy i znów np ze trzy
    przerwy itd.


    Ależ spokojnie, rynek wszystko zweryfikuje. Jak powyjeżdżają kierowcy znający
    angielski, znajdą się firmy które chętnie przyjmą tych ludzi na lepszych
    warunkach. Jak się skończą możliwości roszad wewnętrznych to będą MUSIELI dać
    podwyżki, lepsze warunki pracy... Spokojnie. Już ktoś pisał o Toruniu, gdzie
    wszyscy z kat. B idą na szkolenia na kat. D. Czy sądzisz że to jest rozwiązanie
    na dłuższą metę? Bo ja jestem pewien że nie.

    Pozdrawiam
    Alekloco





    Temat: IC Kujawiak odjechał


    Podejrzewam, że w żaden sposób nie wróży Niemnowi. Cena biletu między IC a
    Ex nie różni się zasadniczo (3 zł mniej za miejscówkę). A to chyba cena ma
    główny wpływ na niską frekwencję w tym pociągu. Może więcej ludzi wsiądzie
    we Włocławku, bo z Włocławka do Warszawy ma być last minute. Ale jak ma
    się
    płacić ponad 70 złotych, zamiast 40 z kawałkiem np. z Bydgoszczy, to nikt
    normalny na to pierwsze się nie zdecyduje, niezależnie od tego czy zwie
    się
    to ex, IC, czy jakkolwiek inaczej. Na trasie z Bydgoszczy do Warszawy
    oprócz
    tego ex i trzech pospiesznych ( w sezonie czterech) jeździ jeszcze na dobę
    16 Polskich Expressów, 8 KomfortBusów i 4 PKS-y, w cenie w granicach 37 -
    45
    zł. Jest więc w czym wybierać. A teraz to  takie czasy, że większość
    patrzy
    na każdy grosz i tak planuje podróż, żeby zapłacić jak najmniej.
    Lepiej więc, niech PKPIC pomyśli nad racjonalną polityką cenową, to może
    będą jakieś efekty.


    Mądre słowa. Dobrze, że w funkcji czasu PKP jak narazie dominuje z
    komunikacją drogową. A uważam, że da sie zrobić tak, że ex będzie jechał
    szybciej od IC. Po pierwsze EP08 po drugie jazda po nie właściwym torze
    między Bydgoszczą a Toruniem (bo szlakowa po właściwym jest 70 km/h a w
    drugą stronę 90 km/h). I PKP mogło by zrobić taką niespodziankę i
    powiedzieć, że zamiast IC będzie szybszy i tańszy ex. Zawsze te pare minut
    do przodu.

    pozdr.
    Marcin





    Temat: Nowe połączenia miedzymiastowe i dalekobieżne
    PKS Wałcz uruchamia kurs do Torunia przez Piłę i Bydgoszcz

    odj. z Wałcza 12.00
    odj. z Torunia 17.35

    czas jazdy 4h 5 min

    Są też nowe kursy Wałcz - Czechyń
    odj. z Wałcza 5.50 16.30
    odj. z Czechynia 6.15 16.55



    Temat: Bachotek 98


    Ja z prozaicznym i niezbyt TeXowym pytaniem:


    Alez jak najbardziej! Przeciez chodzi o konferencj/e TeX-ow/a. :-)

    A teraz o meritum:
    Nie wiem, czy jest sens jechac z Frankfurtu (jesli stamt/ad) az do
    Warszawy. Moze prosciej byloby np. do Poznania, stamt/ad do Torunia,
    a z Torunia autobusem w kierunku Nowego Miasta Lubawskiego; z niego mozna
    wysi/asc w Tamie Brodzkiej, a nawet przy samej drodze do osrodka
    (przystanek na z/adanie "na gorce", kawal/atek za Tam/a). Sorry, ze
    nie umiem podac zadnych godzin - ale na stronie poswieconej konferencji
    TUG w Toruniu w sierpniu (mozna sie na ni/a dostac przez www.gust.org.pl)
    jest link do rozkladu PKP on-line.

    Oczywiscie, mozna tez jechac przez Warszawe. Ok. 14.30 powinien byc
    z Dworca Zachodniego autobus do Brodnicy, a stamt/ad trzeba lapac cos
    w kierunku Tamy Brodzkiej // Nowego Miasta Lubawskiego (chociaz na ogol
    sa to kursy przelotowe :-< ). Na Dw. Zachodni mozna z Centralnej dojechac
    albo autob. miejskim (np. 127), albo kolejk/a WKD.

    Mozna tez z samej Centralnej pojechac do Torunia Polskim Expressem (autobus).
    Odjazdy sa 7.30, 9.30, 11.30, 13.30, 14.30, 15.30, 16.30, 17.30, 18.30, 19.30.
    Czas jazdy: ok. 3.45 godziny. Potem w Toruniu trzeba sie przesiasc na PKS
    (chyba trzeba sie czyms przedostac) i sprowadzilismy zadanie do
    poprzedniego. :-

    A w ogole to usmiechnijmy sie ladnie do Joli, zeby przyslala na GListe
    rozklady dostarczone wczesniej do roznych ludzi. :-)

    Do zobaczenia w Bachotku!
    Marcin Adamski

    ! Dzial Wydawnictw,  Inst. Matematyczny PAN,  pok. 320 (III pietro) !
    !        ul. Sniadeckich 8,  skr. poczt. 37,  00-950 Warszawa       !
    !      Tel.: (0-22) 628 24 71 wewn. 58   Fax: (0-22) 629 39 97      !

    !                      GSM: (0-601) 32 49 84                        !





    Temat: RJ 2005/06 pośpiechów


    Nie wiem czy to było na grupie ale udało mi się dowiedzieć kilka nowości
    w RJ 2005/06 pośpiechów:

    Kujawiak relacja bz kurs. w (D)


    Właśnie szkoda, teraz też jest D i jezeli chcesz jechać w jakieś święto czy
    sobote/niedziele do Warszawy to albo wyjazd o 2 w nocy z nocną przesiadką w
    metropoli Kutno (z rzęźni Bielskiej w Terespolską), albo Bydgoszczaninem
    dopiero na 10,20 chyba, teraz szukałem połączenia na 8,30 - 9 i wychodzi na
    to że pojade PKS/PEx :(


    Chełmianin Bydgoszcz - Chełm


    :) ... :D


    Sukiennice Bydgoszcz - Kraków


    O, super sprawa, mam nadzieje że na maszynach krakowskich, może się doczekam
    EU06 na toruńskim dworcu.


    Stoczniowiec tylko Gdynia - Katowice - Gdynia


    Czyli odpada problem ze spóźnianiem się którejś z części. Może teraz
    wreszcie będzie dłuższy skład, bo dostać się do niego w weekendy, święta czy
    wakacje na odc. Kutno - Gdynia graniczy z cudem, do Torunia dojeżdża już z
    ludźmi upchanymi w przedsionkach.


    Kopernik Warszawa Wsch. - Piła codz. a w sezonie do Kołobrzegu


    Czyli tak jak było kiedyś, tyle że wtedy jako Ex.


    Barnim Toruń - Szczecin kurs w (1) i (6) Szczecin - Toruń kurs (5) i (7)


    Szkoda, jazda do Szczecina przez Poznań średnio mi pasuje. Powinien jeździć
    bardzo rano z Warszawy / Łodzi, albo z Olsztyna p. Toruń, Bydgoszcz, Piłe,

    Bydgoszczy, Toruniu, i na noc Warszawie / Łodzi, lub Olsztynie.


    to jeszcze niepotwierdzona wiadomość TLK Kujaw Bydgoszcz - Warszawa Wsch.


    W sumie to troche szkoda, bo rozwali plany na turystyka czy sieciówke
    tygodniową PR, w ogole jako że TLK to w zasadzie poc. posp. powinna go
    obejmowac sieciówka/turystyk os./posp. + miejscówka, szkoda że niedasię.





    Temat: Nowe autobusy w przedsiębiorstwach

    Po niedawnym zakupie kilku A1010T przyszła kolej w PKS-ie w Mielcu, zwanym dalej Connexem, na zakup Karosy C956 Axer, nr rej. RMI 78FJ. Swoją drogą ciekawe malowanie wykombiwali w Mielcu, inne niż Łańcucie, Brzozowie czy Toruniu. Nie ma na bokach wielkiego napisu "Connex", tylko samo "PKS Mielec", dużo większe niż w wyżej wymienionych. Pojawiają się akcenty niebiesko - żółte, ale są mniejsze, brakuje także charakterystycznych kół.

    Wydaje mi sie że ta sielanka nie potrwa długo, ponieważ już się dalo zauważyć lidera z niebieskim napisem PKS Connex Mielec, i o dziwo z nawiewami;) miał dwie czapki na dachu podbnie jak Jelcz.
    Krótko mówiąc lepiej sie jeździ starymi Jelczami ponieważ bardziej miękkie są siedzenia i mozna swobodnie spać i do tego buja jak w fotelu, czego nie można powiedzieć o tych nowo zakupionych (autosan lider-sztywne siedzenia nieuchylne, bez nawiewów-ciekawe co będzie w lecie, jak słoneczko przygrzeje;) tylko oczy cieszy wzór tkaniny, połysk farby na autobusie, i malowanie gdzie nie widać wielkiego brzydkiego Connexa), solbus-ciekawy wynalazek, ale co do komfortu tego egzemlarza podobnie jak w liderze, siedzi sie jak w puszce, klimatyzacja=przeciąg, co do irisbusa nie mam zdania ale sadząc po pojemności też puszka, i do tego sztywne siedzenia). To są autobusy do dowożenia ludzi z okolicznych wiosek a nie do Warszawy, nie mówiąc już o zagranicy!!! Tak więc pic na wodę fotomontaż. I jedź tu takim kilka godzin, koszmar!!! Autobusy nowe a komfort jazdy taki sam, a nawet gorszy. To nie jest tylko moje zdanie!
    Wydaje mi sie że Connex chce sie dorobić tanim kosztem na Polakach, a to nie wróży dobrze dla nas. Dąży tylko do tego by jak najszybciej zrealizować warunki prywatyzacyjne, odnosząc przy tej okazji jak największe korzyści dla siebie (przedsiębiorstwa), a nie stawiać na podnoszenie jakości usług, co jednak troche wiecej kosztuje ale za to podnosi reputacje firmy, przyciągając nowych klientów. A tak klient przyciagany jest nowym sprzetem, ale po godzinie jazdy jest już rozgoryczony. Dla prowadzącego pojazd z pewnością jest to wieksza wygoda (zmodernizowane stanowisko pracy, mniejsza awaryjność, lepsze osiągi), ale przecież on świadczy usługi dla ludzi a nie dla worków z ziemniakami, które wszędzie można upchnąć. I w związku z tym nasuwa się pytanie czy aby Connex nie chce zepchnąć Mielca do prowincji?



    Temat: Czy rzeznie przetrwaja?
    Oto rezultat łupania w klawisze przez osobę, przedstawiającą się światu jako

    [poprawiłem cytowanie]


    | A potem ludzie będą koczować w takim Poznaniu czy Krakowie w hallu od 22
    | do 6 rano, bo im wszystkie pociągi pouciekały.
    Tak jakby w Polsce nie było hoteli. Niekoniecznie trzeba koczować na dworcu.


    Niekoniecznie ma się czas iść do hotelu i tracić kilka cennych godzin.
    Niekoniecznie chce się marnować kasę na hotel. Ty też chyba szukasz pracy w
    marketingu PKP...


    | do 6 rano na pierwszy pociąg? Wolę rzeźnię, nawet ze złodziejami. Jak będę
    | przysypiał na dworcowej ławce, też mogą mnie okraść. Jak potem zasnę w
    | dziennym pociągu, też.
    Wolisz rzeźnię, ale ze złodziejami a nie mordercami z Torunia. Ja zamiast
    jechać nocą pociągiem np. z Lublina do Wrocławia wolałbym pojechać Bolkiem
    na wieczór do Wroca czy gdzieś w najbliższe okolice i się przespać w hotelu.


    Wybacz, z mordercami z Torunia jakoś nigdy mi się nie zdarzyło jechać.


    Raz że trochę bezpieczniej, dwa że człowiek nie wychodzi rano we Wrocku z
    gardła wyjęty.


    Wolę wyjść jak z gardła wyjęty i przespać się u siebie w domu. Taniej
    wyjdzie.


    | Bo? A co powiesz o jeździe w nocy autobusem z miejscami do siedzenia? I
    | jak
    | wytłumaczysz, że w krajach zachodniej Europy nocne pociągi z miejscami do
    | siedzenia istnieją?
    Tam są chyba pociągi z miejscami do leżenia i do siedzenia a u nas z
    miejscami tylko do siedzenia :-)


    Kolejna głupota rodem z PKP - likwidacja kuszetek w nocnych pociągach.
    Bzdura goni bzdurę...


    | To się lepiej kraść nauczą. W tramwajach tez kradną, chociaż ludzie nie
    | śpią.
    Do tramwaju czy pociągu można wejść bez biletu. Do autobusu PKS czy busa
    jest o wiele trudniej wejść bez biletu.


    Ale można. I nie pytaj, skąd wiem. 8-)


    A jaki złodziej inwestuje w bilety ?


    No, mordercy z Torunia, przypominam, bilet mieli. I myślę, że przynajmniej
    część złodziei kolejowych też bilety kupuje, żeby się od innych pasażerów za
    bardzo nie odróżniać, albo daje w łapę konduktorom. W każdym interesie
    ponosisz jakieś koszty - w złodziejskim również. Myślisz, że dla kolesia,
    który ukradnie w jedną noc kilkanaście portfeli problemem jest wydanie
    kilkudziesięciu zł na bilet?

    Marek A. Salwa





    Temat: O spółce PCC Rail Arriva
    PKS pozwie PCC Arriva?

    PCC Arriva, pierwszy prywatny przewoźnik pasażerski na Pomorzu ma problemy finansowe. Samorządy województw pomorskich i kujawsko-pomorskiego nałożyły na firmę pół miliona złotych kary za niewywiązywanie się z rozkładu jazdy.

    Pozew szykują też przewoźnicy autobusowi, którzy nie otrzymali zapłaty za zastępcze kursy autobusowe w grudniu i styczniu. Firma zaczyna mieć także kłopoty kadrowe, bo część załogi zwalnia się i wraca do Polskich Kolei Państwowych.

    - Właśnie kończymy przygotowywanie pozwu sądowego o zapłatę 160 tysięcy złotych z tytułu wykonywanych na rzecz Arrivy kursów autobusowych - przyznaje Ewa Kubacka, główny księgowy PKS w Lipnie w woj. kujawsko-pomorskim. - Do początku lutego nasze autobusy woziły pasażerów Arrivy na linii Lipno-Sierpc. Tylko za styczeń Arriva jest nam dłużna 130 tysięcy złotych, do tego dochodzi kara umowna i opłaty za luty. Pieniądze za grudzień otrzymaliśmy, ale reż nie obyło się bez problemów. Zgodnie z umową, Arriva miała 14 dni na uregulowanie należności, ale nie wywiązała się z tego. Dlatego idziemy do sądu.

    Przyczyn niewypłacalności prywatnego przewoźnika należy szukać w decyzjach podjętych przez samorządy województw pomorskiego i kujawsko-pomorskiego.

    - W związku z dużymi opóźnieniami pociągów, jakie występowały w grudniu i styczniu, nałożyliśmy na Arrivę karę w wysokości pół miliona złotych - wyjaśnia Izabela Wodzińska-Jaworska z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego. - Zgodnie z umowami, jakie zawieramy z przewoźnikami, płacą oni karę za każde opóźnienie pociągu powyżej dziesięciu minut. Po sprawdzeniu liczby opóźnionych połączeń, wyliczyliśmy wymiar tej kary właśnie na pół miliona złotych. Karę nakładamy także w imieniu województwa pomorskiego, zamiast którego rozliczamy się z PCC Arriva.

    Pracownicy prywatnego operatora kolejowego przyznają, że sytuacja jest skomplikowana, ale wszystkie należności zostaną uregulowane. - Rzeczywiście nie wypłaciliśmy na razie pieniędzy na rzecz PKS Lipno - przyznaje Maciej Królak, rzecznik prasowy PCC Arriva w Toruniu. - Po prostu nie ustaliliśmy z tą firmą pewnych szczegółów związanych z wykonywaniem usług i wzajemnymi rozliczeniami. Na pewno po załatwieniu formalności pieniądze zostaną przelane. Chcemy to załatwić w dwa tygodnie.

    Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że w ostatnich dniach z Arrivy odeszło kilku ważnych pracowników, w tym główny dyspozytor i kilku członków drużyn konduktorskich. Wszyscy wrócili do spółek z grupy PKP. - Nie zaprzeczam - mówi Królak. - Mamy jednak taką liczbę pracowników, jaka jest nam potrzebna. Na pewno żaden pociąg nie stanie z powodu braku obsługi.

    źródło: Dziennik Bałtycki

    Zapowiada się całkiem ciekawie



    Temat: PKP - 2.275 mld PLN strat w 1999 r. - kto to uzasadni?

    [...]


    Podtrzymuję na razie tezę, że dla ludzi w Polsce kolej jest mało potrzebna.
    To przecież bezpośredni wniosek z ekonomicznej definicji "popytu". Jeśli
    strona popytowa nie jest skłonna nawet zwrócić kosztów stronie podażowej, to
    znaczy to, że oferowanej usługi po prostu nie chce, jest jej niepotrzebna.
    Proszę mi wierzyć, ja też chciałbym mieć Mercedesa S-klasse. Jednak
    podobnie, jak typowy polski kolejowy pasażer, jestem gotów zapłacić za niego
    ułamek ponoszonych kosztów przez producenta. I jakoś nie mam pomysłu aby
    wytłumaczyć zarządowi Deimlera w Stuttgarcie, coby mi go tak tanio
    sprzedali. A zarząd PKP jest jednak hojniejszy dla swych klientów. Tyle że
    na mój koszt.


    Wszyscy wiemy, ze to co sie dzieje na PKP _jest_ chore. To jasne.
    A więc może zlikwidować kolej?
    Teraz pytanie: o ile wzrosna podatki, które będą musiały sfinansować:
    utrzymanie i budowę _nowych_ dróg, ochronę środowiska zanieczyszczanego
    tysiącami nowych samochodów. O ile _wzrosna_ koszty transportu takich
    surowcow jak np. wegiel, co odbije sie nie bezposrednio, ale posrednio na
    kieszeni kazdego konsumenta?
    Ja wole placic 100 zl nawet jeszcze kilka lat. Nie wiem jak inni.


    Ten zarząd PKP jest faktycznie tak beznadziejny, że nie potrafi nawet
    korzystniej ustawić rozkładów jazdy?!??


    Heh. To pytanie retoryczne?
    HINT: np. od rozkladu jazdy 99/00 komplenie rozwalono polaczenia
    Koszalin-Bydgoszcz p. Pile. Wczesniej byly skomunikowane. Teraz tez jest
    tylko kilka minut roznicy. Np. przyjazd poc. z Koszalina do Pily: 15:41,
    odjazd osobowego do Bydgoszczy/Torunia - 15:28. W poprzednim rozkladzie ten
    drugi pociag czekal na ten koszalinski. Teraz nie. Ilosc polaczen jest taka
    sama (mniej wiecej). Ilosc pasazerow jest duzo mniejsza (PKS nieraz
    zapchany). Rentownosc na pewno spadla. I co z tego? Pewnie zlikwiduje sie
    kilka z "nierentownych" kursow.





    Temat: Poniedzialek bez zmian
    <PCC

    Pierwszy poranny 55020 do Torunia spozniony 55 minut, jedzie jeden SA106.

    1921 do Laskowic spozniony 20 minut. Jedzie SA106 + Bm.

    W Laskowicach chyba wszystko OK. Jest pociag z Czerska i Wierzchucina.

    9023 z Bydgoszczy do Wierzchucina Jedzie 2xSA106 + Bm. 19427 do Wierzchucina
    jedzie 2xSA106.

    Za te wagony Bm musimy jednak przyznac PCC plusika. Co prawda wyposazenie
    wnetrza jest co nieco zuzyte, jednak wagon jest przedzialowy, ma 6 miejsc w
    przedziale, fotele sa wygodne i rozkladane(!), ogrzewanie dziala. Nie bylo
    upalu, ale zimno tez nie bylo. Komfort jazdy bez porownania wyzszy niz w
    SA106 czy Bh. Wieczorem wrzuce pare zdjec.

    </PCC

    <PKP PR

    Nie ma znaczacej poprawy.

    W poprzednim rozkladzie ok. 6.30 byly z Laskowic do Bydgoszczy dwa pociagi -
    pospieszny i osobowy. Pospiesznym jezdzili ci dojezdzajacy, ktorzy musieli
    byc w Bydgoszczy jak najszybciej oraz kolejarze. Teraz pospieszny jedzie
    pozniej, wiec jak latwo sie domyslic, wszyscy jada osobowym. Co robi PKP?
    Daje pojedynczego EN57. Dzieki temu juz w Laskowicach wszystkie siedzace sa
    zajete, a od Pruszcza zaczyna sie mily tloczek...

    W Laskowicach pociag 2021 do Gdyni nie czeka na spozniony z Grudziadza. Byc
    moze nie bylo przesiadajacych. Byc moze...

    </PKP PR

    I jeszcze mala uwaga na temat "wspoldzialania" obu przewoznikow dla
    utrudnienia zycia dojezdzajcym. Od nowego rozkladu "Powisle" o 15.11 jest
    ostatnim pociagiem dajacym w miare rozsadny czas jazdy do Grudziadza. Dla
    tych, ktorzy np. koncza prace po 16, kolej ma propozycje w postaci pociagu o
    17.30, ktory po przesiadce daje przyjazd do Grudziadza o 19.48. I kolejni
    pasazerowie sa bez walki oddani do PKS-u, ktory to miedzy 16.00 a 17.00 ma do
    Grudziadza 3 autobusy.

    M





    Temat: Co z Turem od nowego rozkładu jazdy?
    Cytat: studenci nie musieli by przyjeżdżać dzień wcześniej.
    Zysk jednego dnia jest pozorny.Jazda odbywa się w nocy i nad ranem.Człowiek jest nie wyspany,idzie na zajęcia na których się męczy.Po nich zamiast sie przygotowac na następny dzień śpi bo nie jest w stanie nic zrobić.Miałbyc jednodniowy zysk a jest strata.

    No tak, lepiej wyjeżdżać z domu ok godz. 15tej w niedziele, po max. 24h spędzonych w domu, po 2 tygodniowej rozłące - bo tak jest obecnie. A studenci zaoczni, lepiej niech rzucą pracę, aby zdążyć na pociąg. No jeszcze fakt, że rzadko kiedy zajęcia rozpoczynają się później niż o 8.30.

    Cytat: Nie chcę polemizować ale nie chodzi o fakt wyjazdu ze Szczecinka o 3.05 ale o fakt przyjazdu do Trójmiasta ok godz. 7 rano.
    [/quote]O 7 rano nic nie załatwisz.Lepsza godzina to 9-10 czyli skomunikowanie z obecnym Turem.Po drugie rozkład przedtstawiony jest nastawiony na dojazd do Trójmiasta co według mnie się nie sprawdzi.Nie będzie tylu chetnych,a wręcz twierdze że liczba podrżnych będzie bliska zeru,aby to połączenie było rentowne.Ponadto sądze że ważniejsze jest aby zapewnić odpowiednią siatke połączeń pomiedzy 6-22 na lini Chojnice-Szczecinek-Chojnice a nie tworzyć pociąg widmo.Pozatym obsługa lini o tak wczesnej porze według mnie była by nie opłacalna. [/quote]

    [/quote]Podsumowując według mnie takie połączenie nie ma większego sensu.[/quote]

    Pociąg relacji Chojnice - Gdynia (4.10 - 7.00) istnieje już od paru dobrych lat i nie ma niskiej frekwencji. Różnica w wyjeździe ze Szczecinka to 1h. Jednak chojniccy studenci dzienni i zaoczni doceniają to połączenie i im sprawia 1 dzień różnicę. Chyba każdy mieszkający w okolicach Chojnic wie, że najwięcej pociągów z Chojnic wyjeżdża w godz. 4.00 - 7.00. Pociąg ze Szczecinka w Chojnicach byłby o godz 4.00 ma skomunikowanie z Bydgoszczą, a dalej Toruń, Inowrocław, Warszawa, Laskowice Pom, Piła i przybywa do tych miejscowości o ludzkich porach.

    Co do TURA to nie przeczę, że jego godziny kursowania są najlepsze dla Człuchowian i Chojniczan, ale jak już będą tworzone bezpośrednie połączenia to na bazie już istniejących, czego przykładem jest właśnie TUR
    pdnb - Oczywiście Człuchowianie mają ogromnego przewoźnika, który udupił linię Chojnice - Szczecinek - PKS Człuchów (chyba najdroższy cennik z wszystkich w Polsce) - jakimś dziwnym trafem , pomimo nieludzkich cen, opłaca mu się otwierać nowe relacje Człuchów - Chojnice - Gdańsk.



    Temat: PROPOZYCJE NAZW POCIĄGÓW


    | 3. Ex. Karol Szymanowski
    |  Gdynia...
    | Gdańsk Gł. 6.00
    | Tczew 6.21
    | Bydgoszcz Gł. 7.31
    | Toruń 8.11
    | Włocławek 8.45
    | Kutno 9.30
    | ŁÓdź Kaliska 10.20
    | Kraków Gł. 13.20
    | ...
    | Zakopane 16.31
    |         847 km
    to moze i dobre na rzeznie, ale wybacz ex telepiacy sie marne 70 czy mniej
    to nie ma sensu


    Po pierwsze, 70 9 i nie mniej) to jest średnia prędkości na całej trasie. Weź
    pod uwagę, że pociąg okrutnie wolno się ślimaczy dopiero na trasach "górskich".
    A np. Ex. Tatry ma prawo się nazywać exem na trasie Kraków- Zakopane, gdzie
    jego średnia prędkość spada poniżej 50- ciu?
    Najpierw policz średnią prędkość na odcinku nizinno- wyżynnym, dopiero wtedy
    popolemizujemy na temat prędkości. Pozatym, nie chciałem stwarzać zbyt
    fikcyjnego rozkładu, więc ten pociąg znowu tak bardzo sie nie spieszy. Ale
    jeśli może jechać szybciej, to oczywiście nie mam nic przeciwko temu.
    po drugie: uważasz, że to nadaje się raczej na rzeźnię. Wniosek ten zapewne
    wyciągnołeś  z czasu przejazdu z Gdyni. Ale ten pociąg stworzyłem głównie z
    myślą o rzeszach ludzi z Bydgoszczy, Torunia czy Włocławka lub Kutna,
    niekoniecznie zmierzających do samego Zakopanego, ale np. do Łodzi czy do
    Krakowa.

    Dla nas taki pociąg byłby lepszy jako nocna rzeźnia. Ale podróżni to nie tylko
    ludzie młodzi, ale także ludzie starsi czy całe rodziny z małymi dziećmi. Oni
    właśnie rezygnują z podróżowania koleją, bo jazda taką nocną mordownią zapchaną
    ( niekiedy) do granic możliwości po prostu im się nie uśmiecha, i wybierają
    autobus lub PKS.


    p.s. do wszystkich twoich postow: moze jeszcze wiecej exow ?


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl





    Temat: Koniec całodobowej kasy w Solcu Kujawskim...


    Od 1 grudnia 2005 kasa biletowa w Solcu Kujawskim zmieniła godziny otwarcia.
    Dla wielu podróznych jest to nie do pomyslenia. Zawsze kasa czynna była 24 h


    Nie zawsze. W latach minionych byl krotki okres ze kasa byla czynna od
    5:30 do bodaj 23:00.  Bylo to zaraz po zlikwidowaniu nocnego calorocznego
    pospiesznego Kolobrzeg/Kostrzyn - Lodz Kaliska/Warszawa Wsch. Wtedy tez
    byla 6-godzinna przerwa w kursowaniu pociagow.


    więc nie było problemu z kupywaniem biletów nawet w godzinach nocnych. Jednak
    to się zmieniło, niestety na gorsze. Teraz kasa czynna jest od 6:30 do 19:30.


    Do 18:30.


    Kolejny raz PKP dowiodły że nie dbają o swoich klijentów, ponieważ jak wiadomo
    mi, od nowego rozkładu jazdy pociągów, pojawiło sie kilka nocnych pociagów jak
    np. o 00:30 albo i później....


    Czytaj uwaznie rozklad - Dotyczy to pociagow w sezonie letnim. A
    caloroczne biorac pod uwage - ostatni pociag wieczorny odjedzie z
    soleckiej stacji o 23:13 a pierwszy poranny o 5:02. Pociag pospieszny
    Gdynia Glowna - Bielsko Biala wyjezdzajacy z Bydgoszczy o godzinie 23:23
    na stacji w Solcu nie bedzie sie zatrzymywal.


    Według mnie PKP narobiły sobie kolejnego
    kłopotu, gdyż wydawanie biletów u konduktora w pociagu zajmuje sporo czasu...


    Przejdz sie raz na stacje w Solcu po 18:30 i sprawdz sobie wymiane
    pasazerow. Do Torunia nie jezdzi zbyt wiele osob, a i trasa jest dluga. A
    do Bydgoszczy? ... z nowym rozkladem znika ogryzek po Flisaku, bedacy
    dotad ostatnim pociagiem o taryfie osobowej z Solca do Bydgoszczy,
    odjezdzajacym o 19:43 z Solca. Bedzie pociag o 18:07 a potem same
    pospiechy. Za 10 zl w taryfie normalnej po prostu nie oplaca sie jechac
    pospiesznym nawet do Bydgoszczy Glownej, no chyba ze komus sie spieszy
    bardzo. Za 3 zl masz Pol-Bus, czy PKS jadace do samego centrum i 2,20 za
    bilet MZK - ludzie po prostu licza.


    No to w takim razie niech PKP zlikwiduje w ogóle kasy biletowe, jak  bilet
    można kupić w pociagu. A już o braku ławek na peronach nie wspomnę...


    No brak lawek to fakt. Ale to mozna zawdzeczac lokalnej siersci. Kiedy
    byly, to byly notorycznie niszczone.





    Temat: Czy rzeznie przetrwaja?

    Użytkownik "Psofometr"


    A potem ludzie będą koczować w takim Poznaniu czy Krakowie w hallu od 22
    do
    6 rano, bo im wszystkie pociągi pouciekały.


    Tak jakby w Polsce nie było hoteli. Niekoniecznie trzeba koczować na dworcu.


    Noż jakbym jakiegoś speca od marketingu inaczej z PKP słyszał... Skoro
    ludzie chcą jeździć w nocy (a chcą) to trzeba im dać pociąg w nocy, a nie
    mówić "jedźcie sobie w dzień, poczujecie się bezpieczniej". Dlaczego mam,
    wracając np. z koncertu w odległym mieście, zakończonego o 1 w nocy,
    czekać
    do 6 rano na pierwszy pociąg? Wolę rzeźnię, nawet ze złodziejami. Jak będę
    przysypiał na dworcowej ławce, też mogą mnie okraść. Jak potem zasnę w
    dziennym pociągu, też.


    Wolisz rzeźnię, ale ze złodziejami a nie mordercami z Torunia. Ja zamiast
    jechać nocą pociągiem np. z Lublina do Wrocławia wolałbym pojechać Bolkiem
    na wieczór do Wroca czy gdzieś w najbliższe okolice i się przespać w hotelu.
    Raz że trochę bezpieczniej, dwa że człowiek nie wychodzi rano we Wrocku z
    gardła wyjęty.
    ATSD to najlepszym wyjściem byłyby busy Lublin - Radom - Piotrków - Wieluń -
    Wrocław powiedzmy o 6.00 i 14.00 z Lublina. W 7 godzin pewnie by takim busem
    doleciał :-) Szkoda że jeszcze nikt na to nie wpadł :-(


    Bo? A co powiesz o jeździe w nocy autobusem z miejscami do siedzenia? I
    jak
    wytłumaczysz, że w krajach zachodniej Europy nocne pociągi z miejscami do
    siedzenia istnieją?


    Tam są chyba pociągi z miejscami do leżenia i do siedzenia a u nas z
    miejscami tylko do siedzenia :-)


    To się lepiej kraść nauczą. W tramwajach tez kradną, chociaż ludzie nie
    śpią.


    Do tramwaju czy pociągu można wejść bez biletu. Do autobusu PKS czy busa
    jest o wiele trudniej wejść bez biletu. A jaki złodziej inwestuje w bilety ?
    pozdrawiam aron





    Temat: Przetarg na przewozy regionalne w Kuj-Pom
    Veolii przetarg się nie podoba link

    mo, Wtorek, 22 Maja 2007

    - Tylko 3 tygodnie na złożenie oferty to ewidentny ukłon w stronę PKP - twierdzi Veolia Transport Polska. W przetargu na przewozy koleją w regionie nie wystartuje.

    Przetarg Urząd Marszałkowski ogłosił 15 maja. Chętni do wożenia nas koleją po województwie od grudnia br. do grudnia 2010 roku składać oferty mogą najpóźniej do godziny 9.00 6 czerwca.

    - Owszem, byliśmy zainteresowani tym przetargiem, ale 3 tygodnie na przygotowanie oferty w tak poważnej dziedzinie to zdecydowanie za mało. Dlatego nie wystartujemy - tak stanowisko Tomasza Rochowicza, prezesa spółki Veolia Transport Polska (kapitał francuski), przedstawia jego asystentka Anna Wojtasiewicz. - Specyfikacja przetargowa stawia niektórych na uprzywilejowanej pozycji. Nie pierwszy to raz, gdy w przetargu startują PKP - dodaje.

    Urząd Marszałkowski odpiera zarzuty. - Dla ludzi z branży trzy tygodnie na złożenie oferty to czas wystarczający. Pamiętajmy, że chodzi o umowę ramową - podkreśla Tomasz Moraczewski, czuwający z ramienia marszałka nad przewozami regionalnymi. Nie chce psuć relacji urzędu z firmą transportową, ale obawia się, że Veolii tak naprawdę start w przetargu uniemożliwia co innego: utracona licencja na kolejowe przewozy pasażerskie.

    - Zgadza się, jesteśmy w trakcie jej pozyskiwania - przyznaje Anna Wojtasiewcz. - Ale nawet będąc teraz w jej posiadaniu, nie startowalibyśmy właśnie ze względu na te trzy tygodnie. Na przykład w przypadku prywatyzacji PKS-ów, a w takich przetargach startowaliśmy kilkakrotnie, przeciętny czas na złożenie oferty to miesiąc. Veolia Transport Polska prowadzi w kraju 14 przedsiębiorstw PKS, w tym PKS Connex w Toruniu. Należy do francuskiej spółki Veolia Transport, jednego z największych w Europie przedsiębiorstw transportu publicznego. Jego działalność obejmuje m.in. obsługę linii metra i kolei miejskich, krajowych i międzynarodowych, przewozy pociągami.

    Kto liczy się w ogłoszonym przetargu? Na pewno PKP Przewozy Regionalne, które dotychczas jako jedyne nas woziły. Być może: brytyjsko-polskie konsorcjum PCC Rail-Arriva oraz firma CTL Logistic, właściciel największej prywatnej kolei w Polsce (transport towarowy). Obaj prywatni przewoźnicy, według informacji Urzędu Marszałkowskiego, dysponują wspomnianą licencją na przewozy osobowe.

    ===============================================================

    Lekkie szczypanie potwora link

    Małgorzata Oberlan, Wtorek, 22 Maja 2007

    Kilkugodzinne opóźnienia pociągów pośpiesznych. Kolejki do kas, obsługiwanych przez nerwowe kasjerki. Dezinformacja w informacji. Wszechobecny brud: na dworcach, w wagonach. Smród w zapchanych toaletach. Popękane siedzenia, firanki z napisem PKP i dziurami po petach. Ludzie stłoczeni w pociągach na „trasach nierentownych”. Puste wagony, wiozące głównie kolejarzy, na „trasach rentownych”. Rozkłady jazdy będące dziełem chorych umysłów (czytaj: beznadziejne skomunikowanie połączeń). To wyliczanka gwoli przypomnienia. Dla wszystkich szczęśliwców, którzy dawno już z usług PKP korzystać nie musieli. Tak, wciąż jeszcze tak bywa.

    Z drugiej strony zaś mamy zrujnowane dworce i rozkradzione tory tam, gdzie pociągi jeździć przestały. Majątek lekką ręką oddany na zatracenie. Mamy też PKP po reformie: podzielone na spółki, między którymi krążą pieniądze, a rozpływa się odpowiedzialność. Spróbujcie dowiedzieć się, kto odpowiada za stan dworca w waszym mieście albo systematyczne spóźnienia na którejkolwiek linii. Traficie do labiryntu, z którego wychodzi się spoconym i tak samo zielonym, jak u wejścia. „Złamać monopol” - słychać od lat głos rozsądku. W Kujawsko-Pomorskiem zabrzmiał szczególnie głośno kilka miesięcy temu, gdy PKP Przewozy Regionalne zaśpiewały nowym władzom regionu cenę za (okrojony!) rozkład jazdy na kolejny rok. Cenę wyższą od poprzedniej o, drobiazg, kilkanaście milionów złotych. Teraz Zarząd Województwa ogłosił przetarg na przewozy w regionie. Sęk w tym, że nawet potentaci transportowi w Europie w Polsce startują z głębokiego dołka. Wszelkie kwity, choćby licencje na przewozy osobowe czy dopuszczenie taboru do użytku, wydają urzędy od lat związane z PKP. Są administracyjną podporą monopolisty. Póty tak jest, potwora można najwyżej uszczypnąć.



    Temat: Solidarność PKP nt. startu Arriva PCC
    http://wolnadroga.pl/?dzial=archiwum&rok=08&nr=01&art=12

    Wsiąść do (nie)pociągu byle jakiego...

    Przeglądając oferty rozkładu jazdy nowego operatora PCC Rail/Arriva ze zdumieniem dostrzegłem, że pierwszy kurs z Sierpca do Torunia jest wyznaczony dopiero o 10.46 ze stacji początkowej. Postanowiłem sprawdzić, jak liczne grono podróżnych korzysta z tego połączenia - o wybitnie źle dobranej porze przebiegu pociągu na dystansie ok. 80 km.
    Z pewnych względów, zaplanowałem podróż na „przedpola Torunia”, do miejscowości Lubicz, oddalonej od pierwszej (wg rozkładu jazdy) stacji grodu Kopernika o 9 km.
    Już na starcie mojej „kontrolnej wyprawy” przeżyłem ogromne rozczarowanie - zamiast awizowanego (jeszcze przed wejściem w życie nowego rozkładu) szynobusu produkcji bydgoskiej PESY, przed budynkiem dworca w Sierpcu czekał autobus z napisem „Kolejowa Komunikacja Zastępcza” - mocno już wysłużony „Autosan”, podnajęty z PKS w Lipnie.
    Od samego początku działy się rzeczy bardzo dziwne, czyli wybitnie niekorzystne dla podróżnych, których (wraz ze mną) liczba była nieco mniejsza niż palców u jednej ręki - czterech! Kierowca pojazdu nerwowo oczekujący kierownika pociągu, wydzwaniał do bazy PKS i w końcu z (ponad dwudziestominutowym) opóźnieniem w stosunku do planowej pory odjazdu wyruszył jakby w nieznane - pytając się o początkowy kierunek drogi... bez oczekiwanego kierownika. Pan kierownik „odnalazł się” wsiadając po ok. 10 km przebytej trasy z... autobusu, który jadąc z przeciwnej strony dowiózł go i pomknął (chyba zupełnie pusty!?) w kierunku Sierpca. Dalej było też „barwnie”.
    Autobus w ogóle nie dotarł do dwóch (z trzech) przystanków osobowych w początkowej fazie trasy, czyli (w kolejności) Podwierzbia i Czermna (to już pierwsza miejscowość położona na tej linii w województwie kujawsko-pomorskim). Podobnie stało się i dalej, nie dojechano do przystanku w Dobrzejewicach (to już ok. 15 km od Torunia).
    Najciekawsza scenka rodzajowa rozegrała się w pobliżu Karnkowa - autobus zatrzymał się niemal pod wiaduktem, zaś zawiadujący podróżą wdrapał się na nasyp i stojąc obok torów, bacznie przyglądał się odległemu ok. 150 m miejscu, w którym był usytuowany przystanek osobowy. Po około 2 minutach powrócił do pojazdu, który dalej kluczył bocznymi drogami i bardzo objazdowo, osiągał kolejne miejscowości ze znacznym opóźnieniem, które w momencie opuszczenia przeze mnie pokładu autokaru, wyniosło na głównej drodze kołowej w Lubiczu - równą godzinę! Nie sądzę, iż ktokolwiek dosiadł się na końcowych stacjach: Grębocin i w Toruniu (Wschodni i Miasto), gdyż miejski system komunikacyjny daje ogromne możliwości wyboru środka dojazdu do każdej części tego miasta i to nawet w najbardziej odległe, w stosunku do centrum dzielnice.
    W ogóle na całej trasie mojego przejazdu - nie dosiadł się żaden pasażer, a od Lipna nie było (oprócz mnie) już żadnego innego podróżnego.
    Na pamiątkę po tej bardzo monotonnej wycieczce pozostał mi bilet firmowy przewoźnika, który załączam do mojej relacji w formie ciekawostki. Zwracam szczególną uwagę Czytelników na dwie pozycje - odległość i godzinę wydrukowania biletu. W przypadku pierwszej, owe 69 km zostało znacznie „nadłożone” - w mojej ocenie ok. 20 - 25 km. W drugiej można dostrzec „jak szybko” sprzedano mi (wart 11 złotych) ten bilet i wysnuć właściwe wnioski odnośnie faktycznego czasu przelotowości pojazdu drogowego w warunkach zastępczej komunikacji autobusowej, o której w momencie wejścia PCC Rail/Arriva do działań operatorskich o „godzinie zero” WCALE NIE WSPOMNIANO - i są na to dowody w postaci braku takowych informacji zarówno prasie, jak i również w Internecie.
    Podobnych wieści nie było 9 grudnia (i przed tą datą) w programach telewizji lokalnej i radiowym eterze. Pomimo przeprosin ze strony usługodawcy przewozowego nie da się łatwo odzyskać pewnej grupy pasażerów, którzy już w momencie debiutu prywatnego konsorcjum zostali najnormalniej oszukani i pozbawieni wszelkich złudzeń, co do możliwości sprawnego osiągania celu podróży pociągami, które jeszcze nie tak dawno z Torunia do Sierpca i na odwrót, w barwach „PKP Przewozy Regionalne” dowoziły ich do pracy, szkoły, czy w innych ważnych potrzebach życiowych, prawie bez opóźnień.
    W tym miejscu pojawia się zasadne pytanie, czy wszelkie działania ze strony PCC Rail/Arriva, odpuszczające sobie jakość przewozów (nie)kolejowych na trasie mojej podróży, którą odbyłem 11 grudnia 2007 r., nie były mając na uwadze ilość taboru kolejowego do dyspozycji i znając niektóre jego parametry techniczne - podjęte z pełną świadomością i zgoła odmiennym (niż interesy mieszkańców tego mikroregionu) celem?!

    Jacek Knieć



    Temat: PKP - Powolne, Klymatyczne Pociagi (dlugie)
    Pojechałem sobie wczoraj do Sierpca – turystycznie i oczywiście pociągiem, póki
    się jeszcze da. Bardzo klimatyczna podróż.
    Poranne tyq-tyq z Warszawy Gdańskiej do Nasielska, jak też wieczorny powrót na
    tej trasie, to nic ciekawego. Nikt nie sprawdzał biletów. Dziwię się tylko
    koszmarnie drastycznemu ograniczeniu prędkości między Wisłą i Dworcem Gdańskim.
    Chyba szybciej jest wysiąść na „ZOO” i pojechać dalej tramwajem.

    W Nasielsku typowy skład SU45-190 i Bhp czekał gotowy, z przyjemnością
    zanotowałem ok. 60 osób korzystających ze skomunikowania. Po chwili
    odjechaliśmy, rozpoczęła się podróż „klimatyczna” – klimat to specyficzny, bo w
    pociągu wleczącym się przez stepy Mazowsza zaczęła się alkoholowa impreza
    kolejarzy. Kilku wesołych panów raczyło się trunkami i żarłem w pierwszym
    wagonie, ale zabrakło popitki. Dojechaliśmy jednak do Płońska – tu pociąg
    postał na stacji dłużej niż planowano, bo jeden z imprezowiczów pobiegł do
    sklepu po popitę. No cóż, i tak przecież się donikąd nie spieszy...
    W wagonie prawie wszyscy palili i obsłudze to najwyraźniej nie przeszkadzało.

    W Nasielsku na pokładzie było 84 pasażerów. Pociąg wlókł się najpierw
    niemiłosiernie (9 km – 17 min.), potem nieco przyspieszył, ale pozbył się
    znacznej części pasażerów. Do Sierpca dojechało już tylko 16 osób.

    W Sierpcu żałoba. Wizyta tam potwierdza smutny ton „KMiD”. Zamierający ruch
    pasażerski, zamarły ruch towarowy. Olbrzymia, zupełnie pusta stacja. Walący
    się, elegancki niegdyś dworzec. Zupełnie puste (wiatr hula) parowozownie. Wrak
    oelki. 3 składy Bhp porzucone w różnych miejscach stacji, na torach szlakowych
    („Panie, przecież i tak nic nie będzie jechać...”). 6 lokomotyw (SM42-1040,
    ST44-1109, SU45-021, -178, -185, -190) trzymanych pod gołym niebem obok pustej
    szopy. 4 wagony towarowe, z czego 2 sprawne. Smutne.

    Wracałem innym składem (wszystkie są toruńskie), ale z tym samym lokiem. Tym
    razem klimatyczną atmosferę gwarantowały rozochocone grupki jadące na dyskotekę
    gdzieś pod Płońskiem. Picie i palenie zaczęło się już pod pobłażliwym okiem
    kierpocia. Z Sierpca wyjechało 19 osób, w Płoński dosiadło ok. 20, przed samym
    Nasielskiem jeszcze sporo powsiadało i pociąg zakończył jazdę z 57 pasażerami.
    Prawie wszyscy pojechali dalej do Warszawy.

    Garść refleksji: ratunkiem dla węzła sierpeckiego byłoby przywrócenie pociągów
    do Płocka. Codziennie jeżdżą na tej trasie 64 autobusy. Bilet PKS kosztuje
    7,10, a PKP kosztowałby 5,80 (miesięczne odpowiednio 248 i 110,20). Pociąg
    musiałby mieć zapełnienie. Trasa Nasielsk – Toruń takiej frekwencji by nie
    miała, ale nie jest bez szans. Sensowne (łatwe) skomunikowanie w Nasielsku daje
    potrzebne połączenie północnego Mazowsza z Kujawami i Wielkopolską.
    Wąskotorówka z Pułtuska do Nasielska też nie byłaby bez szans – codziennie
    jeździ na tej trasie 17 autobusów. Oczywiście pociągi powinny jechać całą trasą
    od Torunia po Nasielsk (może oprócz szczytowych Toruń-Lipno i Nasielsk-Płońsk) –
     teraz można ją w cywilizowany sposób przejechać tylko raz w jedną stronę.
    Tabor – postulowałbym autobusy szynowe o pojemności ok. 150 – 200 osób. Takie
    ładne są na stronie „Kolzamu”...
    Pytanie tylko brzmi, czy wojewoda mazowiecki do spółki z kujawskim ma ochotę na
    to, aby coś takiego działało. Jeżeli takie połączenia będą działać, to linia do
    Brodnicy też ożyje. Obawiam się jednak, że władze mają więcej udziałów w
    lokalnych PKS-ach i że to na ich przyszłości bardziej im zależy.

    Pozdrawiam i dużo szczęścia w Nowym Roku życzę,

    Marcin





    Temat: Kwidzyn bez pociągów
    Witam.

    Przepraszam, że z opóźnieniem, ale dostęp do kwidzyńskich gazet mam opóźniony.
    Tym razem na szczęście nie musiałem się bawić w przeklepywanie, bo znalazłem
    wersję elektroniczną:

    =====

    http://pulskwidzyna.boo.pl

    Póki co PKP Kwidzyn dowiezie cię do Malborka i Grudziądza
    dodany 13-12-2007 o godz. 19:10:33
    POCIĄGI ZNIKNĄ Z KWIDZYŃSKICH TORÓW

    9 grudnia Kwidzyn utracił połączenie PKP do Torunia. Z tą datą wiąże się
    również wprowadzenie prywatnego przewoźnika w sąsiednim województwie kujawsko-
    pomorskim firmy PCC Rail Arriva (konsorcjum duńskie). Firma ta miała także
    obsługiwać trasę Grudziądz-Malbork, ale rozmowy na ten temat zakończyły się
    fiaskiem z powodu braków wystarczających środków finansowych.

    Zmiany nie objęły tylko Kwidzyna. Po niedzieli 9-tego grudnia cały rozkład
    jazdy został zmodyfikowany... niestety, nie na lepsze. Póki co, według nowego
    rozkładu z Grudziądza do Torunia dostaniemy się autobusem szynowym w/w
    prywatnego przewoźnika kolejowego PCC Rail. Ponadto wraz ze zmianą na tablicy z
    rozkładem zmienił się pojazd jakim dojeżdżać będziemy do Malborka. Nie będzie
    to już wygodny szynobus, lecz... pociąg osobowy spółki PKP Przewozy Regionalne.
    Ale niespodzianek nie ma końca.

    - Wszystko wskazuje na to, że pociągi do Grudziądza będziemy mieć tylko do
    końca stycznia 2008 roku &#8211; mówi kwidzyniak, analityk rynku kolejowego Piotr
    Kazimierowski. &#8211; Potem połączenie PKP pomiędzy Grudziądzem a Kwidzynem zniknie.
    Jest to spowodowane dwoma rzeczami. Po pierwsze wyższą dopłatą, jakiej żądały
    Przewozy Regionalne, a po drugie katastroficznym stanem torów, co w efekcie
    dawało jazdę pociągiem 10 km na godzinę. W takim przypadku każdy tabor się
    niszczy. To tak jakby jechać samochodem na jedynce przez 20 km.

    W takim wypadku wielu pasażerom pozostają usługi PKS. Ale aby móc utrzymać
    zastępczą komunikację, zsynchronizowaną z PKP samorząd musi wesprzeć to
    rozwiązanie finansowo. Póki co, do Torunia dojedziemy na jednym bilecie bez
    względu na przewoźnika. Teraz samorząd musi wykazać chęć i zainteresowanie
    problemem, aby taki jeden bilet obejmował przejazd autobusem i pociągiem.

    A kiedy pociąg się spóźnia...

    Ponadto Unia Europejska czuwa nad stanem naszego PKP. Z jakim rezultatem? W
    2010 roku ma nastąpić liberalizacja przewozów kolejowych, co oznacza, że
    pociągi międzynarodowe będą zabierały pasażerów z pośrednich stacji kolejowych.
    Dalsze zmiany, na jakie PKP powinno się szykować związane są z opóźnieniami
    pociągów. Otóż UE chce wprowadzić kary dla PKP, a odszkodowania dla pasażerów
    za każde opóźnienie pociągu. Jeżeli na pociąg będziemy czekać do 60 minut kolej
    będzie nam winna odszkodowanie w wysokości 25 proc. ceny biletu, jeżeli do 120
    minut, będzie to kwota do 50 proc. ceny biletu. I tak już trudna sytuacja kolei
    narażona będzie na kolejne zadłużenia, tym razem względem pasażerów.

    (IN)

    =====

    Do artykułu w wersji papierowej dołączono w sumie 4 zdjęcia, z których na 3
    możemy dojrzeć... SA109 (w tym raz Piotra Kazimierowskiego we wnętrzu
    jednostki). Osobiście w Kwidzynie takiego nie widziałem, ale... kto wie - może
    tam był;).





    Temat: Wznowienie połaczenia Kostrzyn- Chojna- PKP PR


    Ja tez jeszcze włożę swoje 3 grosze. Uważam, że połączenie Szczecin -
    Kołobrzeg
    i tak było na wyśmienitym poziomie,


    130km drogi , 4 godziny jazdy.. oferta cud miód i orzeszki.


    trasą żywana przez lata, czyli przez
    Stargard, Białogard, Karlino.


    30km dłuższą , z jazdą dłuższą o godzine , z wyzsza cena biletu i przesiadką
    .... szalona.oferta, widze te tłumy rzucające się na kasy biletowe.


    Czy puszczanie połączeń przez małe miejscowości,
    gdzie nikt już nie "wierzy w kolej" i cała komunikacja odbywa się PKS,ami
    i
    busami ma sens?


    Ma, szczególnie po ostatnich dwóch wypadkach busów pod gryficami. Poczekamy
    jeszcze na zime, pamiętaj ze gryfice czy trzebiatow nie leza przy drogach
    krajowych. Niezapominaj o osinie , która w dobie generuje przeszło 200
    podróźnych a jej komunikacja ze swiatem poza koleją jest zerowa.


    Rozumiem,że zależy tu na komunikacji miasteczek ze Szczecinem,
    gdzie są urzędy "zachodniopomorskiej władzy", tylko trzeba pamiętać o
    tym,że
    połaczenie z Kołobrzegiem już było wymienioną przeze mnie trasą, a
    Goleniów czy
    Nowogard, nie wspominając o Płotach, Trzebiatowie czy Gryficach dawno
    sobie
    poradził połączeniami PKS i busów. Trochę już po ptokach.


    Czy tym sposobem jak sobie stargard poradzi autobusami mamy również
    zawieszać wszystkie pociągi do stargardu czy może jednak poprawić oferte by
    była atrakcyjniejsza ? Czekam na odpowieź.


    Wiem, że jest to
    atrakcyjna linia dla MK.


    To ma najmniejsze znaczenie.


    Zdaję sobie również sprawę, że dwie pary pociagów to
    stosunkowo za mało.


    Pamiętaj, że to nie jedyne połączenia na tej linii. Na najbardziej
    pasażerogennym jej odcinków jest łącznie 5 par i wszystko dobrze
    skomunikowane z pociągami ze Szczecina.


     Wracając do watku:
    Zajołbym się raczej liniami, gdzie jeszcze są szanse dla kolei, czyli


    Kostrzyn,

    Prosze bardzo, od nowego rozkładu o 1,5 pary więcej


    Piła- tak tak, debilnie od kilku lat wygląda jedyny pociąg do Piły ze
    Szczecina, kursujący w 5 i 7. Byście słyszeli jak moi znajomi, chcac
    dojechać
    własnie do Piły w ciągu tygodnia rzucali mięchem na PKP. A można było go
    przedłużyć do Bydgoszczy, czy nawet do Włoclawka...,


    Zaraz zaraz , przecież jezdzi do Bydgoszczy a nawet do Torunia a nie tylko
    do Piły. Pozatym jest to pociąg pośpieszny czyli nie finansowany z kasy
    urzędu.


    warta ratunku jest linia
    do Szczecinka i dalej do Chojnic.


    Przybywa jedna para czyli łącznie 4 pary w tym jedna ze Szczecina i jedna ze
    Stargardu.


    Bezsensem natomiast by było przywracanie
    pociągów do Polic i Trzebierzy. Tam zakład komunikacyjny z Polic załatwił
    wszystko, kolej nie ma żadnych szans.


    A czy ktokolwiek nawet o czymś takim wspomina ?





    Temat: Przegląd prasy
    Wódkę pili kuflami?
    Policjanci z Rypina pojechali na mecz z Czechami. Pijany autobus nie dotarł jednak do Chorzowa, a jeden z pasażerów stracił nogę.

    W czasie dalszej jazdy narastała agresja, toruńscy kibice grozili fanom innych klubów, o włos nie doszło do bójki. Na dodatek wysiadła klimatyzacja, nie można było otworzyć okien, paru pijanych wymiotowało.

    Po tym artykule Komendant Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy wszczął wewnętrzne postępowanie w celu wyjaśnienia tej kontrowersyjnej historii. O wszelkich nowych ustaleniach przeczytasz w "Gazecie Pomorskiej"Sprawa wyszła na jaw dopiero teraz, bo policja najchętniej zamiotłaby ją pod dywan.

    Zaczęło się niewinnie. Grupa policjantów z Komendy Powiatowej w Rypinie wymyśliła sobie, że w sobotę, 11 bm., pojadą do Chorzowa na mecz Polska-Czechy. Dwaj funkcjonariusze z sekcji kryminalnej wynajęli autobus. Okazało się jednak, że jest tylko kilkunastu chętnych. Policjanci zaczęli więc werbować krewnych, znajomych i innych cywili.

    Najazd na zajazd
    Pierwsze butelki wódki i piwa zaczęto otwierać już po opuszczeniu Rypina. Awantury zaczęły się jednak za Toruniem, gdzie wsiadło 15 kibiców, m.in. 3 policjantów. Torunianie pili wódkę z kufli. Następny postój był na włocławskim dworcu PKS, skąd zabrano dwie osoby. Część pasażerów bez zahamowań zaczęła publicznie załatwiać fizjologiczne potrzeby.

    Gorzej było w przydrożnym zajeździe. Na próżno właścicielka protestowała, gdy pijacy zakłócali spokój wulgarnymi słowami, załatwiali potrzeby na klombach i skalniakach.

    W czasie dalszej jazdy narastała agresja, toruńscy kibice grozili fanom innych klubów, o włos nie doszło do bójki. Na dodatek wysiadła klimatyzacja, nie można było otworzyć okien, paru pijanych wymiotowało.

    W Łodzi zażądano postoju, ale w centrum miasta nie było gdzie. Wtedy jeden z kibiców uruchomił przycisk awaryjnego otwierania drzwi. Wypadł i dostał się pod koło autobusu. - Był pijany i prawdopodobnie chciało mu się wymiotować - mówi rzecznik łódzkiej policji, podinspektor Mirosław Micor. Trafił do szpitala, gdzie, jak wiemy nieoficjalnie, amputowano mu nogę.

    Z butem na doktora
    Jeden z pasażerów, znany doktor z Rypina, zaczął udzielać mu pomocy. Torunianin, który wcześniej miał mu za złe, że kibicuje innemu klubowi, kopnął klęczącego na ulicy lekarza. Inni odciągnęli pijaka. Przyjechały cztery radiowozy z 10 funkcjonariuszami. Informatorzy mówią o szarpaninie z kibicami, podinspektor Micor bagatelizuje, że tylko jedna z osób nie chciała się wylegitymować i trafi za to do sądu grodzkiego.

    Gdy autobus odmówił posłuszeństwa, torunianie pojechali do Chorzowa taksówkami. Jak twierdzą nasi informatorzy, część torunian zrewidowała wcześniej zostawione w autobusie bagaże kibiców. Niektórym zginęły bilety na mecz. Po resztę pasażerów przyjechał wieczorem drugi autobus.

    Jeszcze w miniony piątek rypiński komendant, insp. Wiesław Milarski, zapewniał nas, że policja nie ma z tą eskapadą nic wspólnego. Tyle, że wzięło w niej udział paru funkcjonariuszy, po cywilnem, w czasie wolnym od służby.

    Wczoraj komendant potwierdził jednak, że to policjanci wynajęli autobus. Twierdzi, że do Chorzowa pojechało tylko 7 jego podkomendnych (nasi informatorzy mówią o 15). - Jeśli coś było nie tak, jeśli naruszono godność policji, na pewno zrobię, co do mnie należy - zapewnia komendant Milarski.

    Podinsp. Micor, rzecznik łódzkiej komendy, nie kryje nawet, że policji nie interesuje wcale, kto organizował ten wyjazd i w nim uczestniczył. Ofiara była bowiem "kompletnym cywilem", a większość uczestników też stanowili cywile. Postępowanie zostanie prawdopodobnie umorzone.

    I nie ma sprawy? My jednak do niej jeszcze wrócimy



    Temat: Bydgoszcz i okolice czy sa tu jacyś nieśmiali?
    To ja też coś napiszę od siebie. =)

    Przybyłam na PKS jako pierwsza i usiadłszy na wprost głównego wejścia, wyczekiwałam pojawienia się Joasi i Ilony (która dołączyła niemalże w krytycznym momencie - gdy zmierzałyśmy już do autobusu, porzuciwszy wszelką nadzieję - to się nazywa timing! ;p). Sama jazda byłaby całkiem przyjemna (do Solca jest szybciej z centrum jak do Fordonu!!), gdyby nie fakt, że rzuciłam się na miejsce przy oknie, które okazało się później być zwrócone w najbardziej nasłonecznioną stronę. : Powiedziano nam, że mamy wysiąść koło dworca PKP, zobaczyłyśmy tory - wysiadłyśmy, logiczne, nie? ;p Na szczęście Artur nie miał problemu ze znalezieniem nas i już po chwili oczekiwaliśmy pociągu z Leszkiem, ukryci w cieniu małego drzewka na rozpalonym dworcu.

    JuraPark bardzo fajny, niektóre dinusie tak słodkie, że chciałabym hodować je w domu!<3 Szkoda, że się nie ruszały. : I ten plac zabaw... Za czasów mojej młodości to takich fajnych sprzętów do zabawy nie było! : W ogóle Solec fajny - Wisła oraz te momentami kompletnie puste (przez ten upał) uliczki. A grupowe zdjęcia z aparatu na schodkach chyba wejdą w tradycję spotkań - w Toruniu też tak zrobimy! =)
    W drodze powrotnej była zabawna i nieco groźna próba wyperswadowania pewnej natrętnej osie, że jakkolwiek moja torebka jest fajna, to jednak jej wnętrze nie nadaje się do zamieszkania. W końcu osa uległa.
    Ogólnie było świetnie, jedyne, co mi przeszkadzało, to ten upał, który w połączeniu ze słabo przespaną nocą bardzo źle na mnie zadziałał. Ale teraz jest już dobrze.

    Zaległa relacja ze spotkania 14 czerwca!

    Ruszyliśmy w składzie: Karol, Artur, Bartek i ja - sprzed Empiku na dworzec PKP, gdzie organizowany był Dzień Kolei, z nadzieją na obejrzenie sobie jakichś ładnych pociągów starych i nowych oraz bliżej nieokreślone inne atrakcje (tzn. przynajmniej ja wyruszyłam z taką nadzieją). Na dworcu pojawiło się trudne zadanie - odnalezienie peronu (teraz nie pamiętam, jaki miał numer), przy którym te atrakcje miały nas oczekiwać. Obeszliśmy wszelkie możliwe perony - naszego nie było. Pytaliśmy się pracowników dworca i panów kolejarzy - też nie wiedzieli, gdzie to. ;p Ale my się nie poddaliśmy - i peron się cudownie odnalazł! Sympatyczni panowie oprowadzili nas po lokomotywach, wagonach, urządzeniach naprawczych (niektóre starsze, a inne za to o naprawdę przyzwoitym standardzie), szczegółowo tłumacząc, jak się nimi steruje i do czego służą te wszystkie kolorowe guziczki. Pozwolono nam nawet pokierować dźwigiem! Widzieliśmy też m.in. uroczego Fiata 126p, przystosowanego do jazdy po torach. Po dworcu ulokowaliśmy się w pobliskim pubie, niestety Karol musiał szybciej nas opuścić - w osłabionym składzie udaliśmy się na ławkę do parku, a później do McDonalda. Na koniec wszyscy wsiedli w ten sam tramwaj - nr 3, ale każdy wysiadł gdzie indziej. To spotkanie było ciekawe. I wesołe! =)



    Temat: Bandyci w niebieskich mundurach
    http://www.pomorska.pl/ap...EGION/958328885

    Wódkę pili kuflami?
    Policjanci z Rypina pojechali na mecz z Czechami. Pijany autobus nie dotarł jednak do Chorzowa, a jeden z pasażerów stracił nogę.

    Po tym artykule Komendant Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy wszczął wewnętrzne postępowanie w celu wyjaśnienia tej kontrowersyjnej historii. O wszelkich nowych ustaleniach przeczytasz w "Gazecie Pomorskiej"Sprawa wyszła na jaw dopiero teraz, bo policja najchętniej zamiotłaby ją pod dywan.

    Zaczęło się niewinnie. Grupa policjantów z Komendy Powiatowej w Rypinie wymyśliła sobie, że w sobotę, 11 bm., pojadą do Chorzowa na mecz Polska-Czechy. Dwaj funkcjonariusze z sekcji kryminalnej wynajęli autobus. Okazało się jednak, że jest tylko kilkunastu chętnych. Policjanci zaczęli więc werbować krewnych, znajomych i innych cywili.

    Najazd na zajazd
    Pierwsze butelki wódki i piwa zaczęto otwierać już po opuszczeniu Rypina. Awantury zaczęły się jednak za Toruniem, gdzie wsiadło 15 kibiców, m.in. 3 policjantów. Torunianie pili wódkę z kufli. Następny postój był na włocławskim dworcu PKS, skąd zabrano dwie osoby. Część pasażerów bez zahamowań zaczęła publicznie załatwiać fizjologiczne potrzeby.

    Gorzej było w przydrożnym zajeździe. Na próżno właścicielka protestowała, gdy pijacy zakłócali spokój wulgarnymi słowami, załatwiali potrzeby na klombach i skalniakach.

    W czasie dalszej jazdy narastała agresja, toruńscy kibice grozili fanom innych klubów, o włos nie doszło do bójki. Na dodatek wysiadła klimatyzacja, nie można było otworzyć okien, paru pijanych wymiotowało.

    W Łodzi zażądano postoju, ale w centrum miasta nie było gdzie. Wtedy jeden z kibiców uruchomił przycisk awaryjnego otwierania drzwi. Wypadł i dostał się pod koło autobusu. - Był pijany i prawdopodobnie chciało mu się wymiotować - mówi rzecznik łódzkiej policji, podinspektor Mirosław Micor. Trafił do szpitala, gdzie, jak wiemy nieoficjalnie, amputowano mu nogę.

    Z butem na doktora
    Jeden z pasażerów, znany doktor z Rypina, zaczął udzielać mu pomocy. Torunianin, który wcześniej miał mu za złe, że kibicuje innemu klubowi, kopnął klęczącego na ulicy lekarza. Inni odciągnęli pijaka. Przyjechały cztery radiowozy z 10 funkcjonariuszami. Informatorzy mówią o szarpaninie z kibicami, podinspektor Micor bagatelizuje, że tylko jedna z osób nie chciała się wylegitymować i trafi za to do sądu grodzkiego.

    Gdy autobus odmówił posłuszeństwa, torunianie pojechali do Chorzowa taksówkami. Jak twierdzą nasi informatorzy, część torunian zrewidowała wcześniej zostawione w autobusie bagaże kibiców. Niektórym zginęły bilety na mecz. Po resztę pasażerów przyjechał wieczorem drugi autobus.

    Jeszcze w miniony piątek rypiński komendant, insp. Wiesław Milarski, zapewniał nas, że policja nie ma z tą eskapadą nic wspólnego. Tyle, że wzięło w niej udział paru funkcjonariuszy, po cywilnem, w czasie wolnym od służby.

    Wczoraj komendant potwierdził jednak, że to policjanci wynajęli autobus. Twierdzi, że do Chorzowa pojechało tylko 7 jego podkomendnych (nasi informatorzy mówią o 15). - Jeśli coś było nie tak, jeśli naruszono godność policji, na pewno zrobię, co do mnie należy - zapewnia komendant Milarski.

    Podinsp. Micor, rzecznik łódzkiej komendy, nie kryje nawet, że policji nie interesuje wcale, kto organizował ten wyjazd i w nim uczestniczył. Ofiara była bowiem "kompletnym cywilem", a większość uczestników też stanowili cywile. Postępowanie zostanie prawdopodobnie umorzone.

    I nie ma sprawy? My jednak do niej jeszcze wrócimy.




    Temat: Koniec przewozów pasażerskich do Płocka
    Warszawa najwyraźniej zapomniała, że Płock należy do jej województwa. O ile pociągiem Kolei Mazowieckich dotrzemy np. z Nasielska do Sierpca, to do Płocka już nie...
    Jak podaje Gazeta Wyborcza :

    Płock będzie miastem bez pociągów

    PKP likwiduje ostatni płocki pociąg - "Koziołka". Od grudnia będziemy największym w Polsce miastem, do którego nie dojeżdża żaden pociąg pasażerski.

    Już w obowiązującym od 1 czerwca rozkładzie "Koziołek" został okrojony o dwa kursy: sobotni z Poznania do Płocka i niedzielny z Płocka do Poznania. Dalej będzie już tylko gorzej. Nadzorujące pociąg PKP Przewozy Regionalne potwierdzają: - W rozkładzie jazdy, który ma obowiązywać od grudnia 2007, nie ma pociągu relacji Płock-Poznań - przyznaje Piotr Olszewski z biura prasowego firmy.

    Powodem jest niska frekwencja. Z badań przeprowadzonych przez PKP wynika, że "Koziołkiem" średnio podróżuje 35 osób (na 212 miejsc w pociągu). To znacznie poniżej poziomu opłacalności.

    PKP Przewozy Regionalne - spółka deficytowa - regularnie likwiduje najmniej opłacalne kursy. Olszewski co prawda zastrzega, że decyzja o wycofaniu "Koziołka" nie jest ostateczna, być może będzie jeździł np. w weekendy, ale na regularne połączenia nie ma już szans.

    - Nigdzie w Europie miasta wielkości Płocka nie są całkowicie odcięte od sieci kolejowej. Dziwi mnie bierność władz województwa, zupełnie jakby nikomu nie zależało na kolei w Płocku - komentuje redaktor naczelny dwumiesięcznika "Z biegiem szyn" Karol Trammer. To jego czasopismo jako pierwsze doniosło o likwidacji "Koziołka".

    Pociąg przegrał z samochodem

    W grudniu ub. r. z rozkładu zniknęło połączenie Płock - Kutno. Łódzki Zakład Przewozów Regionalnych zlikwidował je, bo miał deficyt i musiał z czegoś zrezygnować. Linii tej nie chcą też przejąć Koleje Mazowieckie - spółka samorządu województwa mazowieckiego.

    - Wykonujemy tylko te przewozy, które zleca nam urząd marszałkowski. Jeżeli będzie taka decyzja, zaczniemy jeździć z Płocka do Kutna - zapewnia Mikołaj Sidoruk, dyrektor biura handlowego Kolei Mazowieckich. Do pociągów musiałby jednak dopłacić marszałek Adam Struzik.

    - Największym problemem trasy Płock - Kutno są fatalne tory. Pociąg nie wytrzymuje konkurencji z samochodem, bo 53 km pokonuje w 80 min - tłumaczy Marta Milewska, rzeczniczka urzędu marszałkowskiego. - Dopóki Polskie Linie Kolejowe nie naprawią torów, nie będziemy zainteresowani przejęciem tego połączenia.

    Doraźne łatanie trasy niczego nie daje, a planów na większy remont nie ma.

    - To linia lokalna, podlega pod samorządy wojewódzkie. Jeśli władze województwa mazowieckiego i łódzkiego zwrócą się do nas z propozycją współuczestniczenia w modernizacji torów, podejmiemy się tego zadania - mówi Kazimierz Persyt z biura prasowego Polskich Linii Kolejowych.

    Zostają autobusy - od godz. 5 rano do 19.30 z Płocka do Kutna odjeżdża 21 kursów plus dwie linie wakacyjne. Ale i one nie cieszą się popularnością. PKS rozważa nawet zmniejszenie ich liczby.

    Światełko w tunelu

    Szansą dla Płocka mogłyby być szynobusy kursujące do Sierpca albo nawet do Torunia. To jednak wciąż tylko dalekie plany - przyznaje urząd marszałkowski.

    Nadzieję ma też Sidoruk z Kolei Mazowieckich. Jego zdaniem już za kilka lat szybki pociąg może kursować z Płocka do Warszawy. Wszystko będzie zależało od planowanej przed Euro 2012 modernizacji trasy Kutno-Warszawa. - Takie miasto jak Płock zasługuje na połączenie ze stolicą - podkreśla.

    Największe miasta bez pociągów pasażerskich

    1. Płock (127 tys. mieszkańców) woj. mazowieckie

    2. Jastrzębie Zdrój (96 tys.) woj. śląskie

    3. Lubin (78 tys.) woj. dolnośląskie

    4. Siemianowice Śląskie (73 tys.) woj. śląskie

    5. Łomża (64 tys.) woj. podlaskie*
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl



  • Strona 1 z 2 • Zostało znalezionych 53 rezultatów • 1, 2 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.