Strona Główna PKS Inowrocław Toruń Inowrocław PKS Wrocław Wrocław Zakopane PKS Bełchatów-rozkład jazdy PKS Bus Jastrzębia Góra PKS Bus Warszawa Toruń PKS chjnice Starogard Gd PKS Cieszyn rokład jazdy pks cieszyn rozkład jazdy PKS grodzisk-pruszków ceny PKS Inowrocław Toruń cena |
Widzisz posty znalezione dla zapytania: Pks polskieTemat: Dziwny sen Dziwny sen Dobra, opowiem wam, bo usmialam sie na maxa. Snil mi sie dzisiaj Iker Casillas (bramkarz Realu Madryt). Nie wiem dlaczego on, nigdy mi sie zbyt przystojny nie wydawal, choc rzeczywiscie jest 'fajny' i sympatyczny (z tv naturalnie) i nie taki nadety bufon jak cala reszta jego kolezkow z zespolu. Dodatkowo wazny jest w tym wszystkim fakt, ze ja jestem zapalona kibiska CF Valencia ma sie rozumiec! No i w tym snie bylam jakby jego kolezanka, tylko moze kims wiecej, ale subtelnie. Jechalismy w polskie Bieszczady autobusem PKS;) Jechalismy niby jako koledzy, ale czulam, ze bylo cos wiecej. W pewnym momencie dotknal mojej reki i cos zaiskrzylo. Czytalam ksiazke, on obok i byl taki...kochany. Jakbym wrocila gdzies z 5 lat wstecz, byl taki podobny w zachowaniu do mojego zmarlego przyjaciela. Z twarzy byl Ikerem. No mowie wam, wstalam rano i nie moglam dlugo dojsc do siebie. Ale sen byl cudowny, taki subtelny, nie byl w nim gwiazda, byl przyjacielem. Tylko ja sie pytam: DLACZEGO MUSIAL BYC Z REALU MADRYT?????? Temat: znowu coś nie na temat - pociągi! Również gratuluję, tym bardziej, że sama to wszystko obecnie przechodzę i wiem jak to boli ;) Co do pkp, to brak mi słów :/ Jechałam chyba 1,5 miesiąca temu z Krakowa do Zakopanego pociągiem. Nie dość, że przejazd trwał ponad 3 godziny (autobusem ok.2), to jeszcze w środku urządzono nam nieplanowaną przesiadkę. Jakiś remont podobno był, więc postanowiono chyba z 50 osób napakować do rozklekotanego autobusu. Jako że do końca normalnej drogi zostało z pół godziny pomyślałam, że dojedziemy nim do samego Zakopanego. Jechaliśmy po jakichś wioskach najbardziej z możliwych okrężną drogą, po drogach, o których lepiej nie wspominać. Autobus się wreszcie zatrzymał, ja wysiadłam na końcu, bo pchać się nie lubię, zadowolona, że wreszcie jestem na miejscu, mimo że spóźniona. Niestety, przez godzinę zawieziono nas jedynie do Nowego Targu, a stamtąd po 3 minutach odjechał podstawiony pociąg, do którego ja oczywiście nie wsiadłam, bo nawet nie wiedziałam o jego istnieniu :/ Do następnego pociągu miałam 2 godziny, a dworzec pks jest w Nowym Targu na drugim końcu miasta. Taksówki żadnej, tak więc pomykałam ochoczo z naładowanym plecakiem ze stelażem wychwalając pod nosem niewątpliwe dobrodziejstwo jakim są polskie koleje państwowe, cóż mogłam zrobić. Musiałam to z siebie wyrzucić ;D Temat: Kierowcy dofinansują koleje ale tu mówimy TYLKO o TORACH (infrastruktura) > Kolej jest jak worek bez dna. Tam każde pieniądze znikną. Mogą dostać pieniądze > za konkretną usługę. Więc konkretnie: MODERNIZACJA TORÓW, za co odpowiada firma PKP-PLK (polskie linie kolejowe), kolejowy odpowiednik GDDKiA. I nie piszcie o brudnych pociągach, bo to tak, jakby mówiąc o drogach pisać o niewygodnych autobusach PKS. To są INNE firmy. Mamy kiepskie drogi? Przykład: -między Krakowem a Katowicami jest kilka równoległych dróg, w tym autostrada A4 (130 km/h). -magistralna linia kolejowa wschód-zachód na odcinku Kraków-Katowice ma wielokilometrowe ograniczenia do 60 km/h a nawet 30 km/h (Mysłowice-Katowice)! A ta linia kolejowa powinna być jakościowym odpowiednikiem autostrady A4. Inwestowanie we wszystkie drogi to jest dopiero worek bez dna - więcej samochodów, więcej dróg, więcej pieniędzy na inwestycje - koło się zamyka. Temat: Tusk przeprosił za moherowe berety > Bo tamtejsi ludzie mysla inaczej niz Polacy... A u nas DA sie ubrac z klasa za > niewielkie pieniadze ! Gwarantuje. ale co ma piernik do wiatraka? po pierwsze to nikt nie pretensji do kobiet noszących moher, ale nie wina Tuska, że akurat tak się to nakrycie głowy kojarzy! po drugie argument starszych pań w Niemczech to jakiś absurd, akurat tutaj popieram 'arkras' masa ludzi kupuje takie berety bo nie stać ich na nic innego poza tym u nas wszystko jest na 20letnie szparagi, a po trzecie to starsze Niemki ubierają się KOSZMARNIE, wszystkie noszą buty na słoninie, pikowane szerokie kurtki i spodnie ze zwężanymi nogawkami, więc nie jest to chyba najlepszy wzorzec do naśladowania :/ i niemal wszystkie nosza się tak samo!!! prawdziwie polskie są wiejskie babcie z chustkami, z nimi zawsze można miło pogawędzić latem na przystanku PKS-u Temat: tabliczki, wywieszki szyldy itp. w Białymstoku w szalecie dworcowym PKS widniała swojego czasu instrukcja dla korzystających z wc następującej treści: "Uprasza się o niestawanie na deskach sedesowych, co grozi trwałym kalectwem lub innymi poważnymi urazami" w Baćkowicach w Świętokrzyskim natomiast zachowały się XIX-wieczne reguły ortograficzne (a la PROLETARYAT, WOYSKO POLSKIE), gdzie napis na jednym ze sklepów informował "DELYKATESY" Temat: Kolej. Opole - Nysa przez Komprachcice Kolej. Opole - Nysa przez Komprachcice Zamknięty jest szlak Opole - Komprachcice (czyli szlak na Nysę) więc PKP wprowadziło komunikację zastępczą na tym odcinku. Okej. Nasze polskie pociągi świetnie nadaja się do przewozu rowerów - w przeciwieństwie do PKS. I tu schody... Na pociąg wykupuje miejscówkę dla siebie i roweru. Tymczasem... na owym odcinku wprowadzono autobusy (dzisiaj był "przegubowiec" mzk). No i jak ja mam do cholery załadować do takiego pojazdu mój rower????????? Nie mówiąc w ogóle o bezpieczeństwie jazdy... NO JAJA Temat: autobusy lwów-przemyśl spod dworca głównego jeżdzą co dosłownie chwilkę "marszrutki" do Szeginii (wioska graniczna), czyli Medyki. Kosztuja 9,5 hrywny. Autobusy tez jezdza ale chyba zadziej nieco. Godzin nie znam ale wszystkiego dowiesz sie na dworcu. Polskie mozna znalezc na stronie www PKS Przemyśl. Bilet w obu kosztuje ok. 20 zł. Jedzie się marszrutką ok. 1,5 godziny (mimo że to tylko 65 km). Autobus może nieco szybciej ale nie sądze. Do tego nie wiadomo ile będziecie stali na granicy (ile ludzi). Autobus ma na pewno przewagę nad marszrutką taką że na granicy przejeżdza piorunem (osobny pas). Z Medyki za 2 zł odchodzą busiki do Przemyśla - co 10-15 minut. Temat: Deptuła olewa kolej i tworzy spółkę??????????????? Nie zgodze się dokońca z twoją opinią. Kolej powinna istnieć. Ale powinna być to kolej dopasowana do pasażerów a nie pasażerowie powinni być dopasowani do koleji i wtedy kolej przynosiłaby zyski. Ja osobiście jestem za tym żeby całe PKP zilikwidować a wzamian za to powinna powstać inna spółka łącząca jakiegoś prywatnego przewoźnika np.Connex ze skarbem państwa. Opłacalność funkcjonowania kolei nastapi wtedy gdy:ciężki stary tabor zostanie zastapiony wpełni sprawnymi nie podatnymi na awarie autobusami szynowymi, prędkość szlakowa zostanie zwiększona na wszystkich liniach minimum do 80 km/h ,przystanki dla szynobusów zostaną stworzone bliżej terenów zabudowanych, szynobusy będą kursować z podobną częstotliwośćią do autobusów PKS, rozkład będzie dopasowany do potrzeb ludzi.Jak na polskie warunki można to nazwać bujaniem w obłokach bo to by było naprawde piękne. Ale kto wie czy za 15-20 lat po wkroczeniu nowego przewoźnika tak nie będzie. PS W szwecji jest mniej kolejarzy dlatego bo szwedzkie linie kolejowe są zautomatyzowane czego niestety brak w Polsce. Temat: Czy warto zamieszkać koło Łosia za Piasecznem? Czy warto zamieszkać koło Łosia za Piasecznem? Byłem niedawno w galerii FOGÓ-W w PRACACH DUŻYCH K/ŁOSIA I TARCZYNA.Podoba mi się tam nad Tarczynką.1 km do Złotokłosu (czerwone miejskie autobusy jeżdżą z Okęcia do Szczaków).Obok Chojnowski Park Krajobrazowy.Sarny biegają po polach.Dużo słońca podziemne złoża super czystej wody żródlanej w Pniewach za Tarczynem pompują dla COCA-COLI.Dobre nasłonecznienie ziemii(sady).Wspaniałe domy w Leśnej Polanie i zabytkowy dwór nad Tarczynką w Pracach Dużych. W Pracach bardziej mi się podoba niż w Łosiu.Łoś to już miasto a Prace Duże i Leśna Polana to są rezydencje w lesie.Druga Magdalenka i szybki dojazd do Piaseczna.Tylko ceny .Minimalna powierzchnia działki budowlanej 3 000 m2.W zeszłym roku chcieli rolnicy 100 000zł.W tym roku nie chcą sprzedawać albo 200 000zł.Dużo się buduje w okolicy a jeszcze więcej wykupuje.widziałem,że jest często PKS do Piaseczna.Nie ma korków na ul. Piaseczyńskiej.W pracach Małych jest szkoła podstawowa a gimnazjum 2km w Tarczynie.Jest także sala gimnastyczna. Widzę,że dużo się inwestuje w tej okolicy.Oglądałem także osiedle DWORKI POLSKIE w Garbatce przy Złotokłosie.Jest tam bajkowow sadzie. Temat: ZUS nie dowierza kobietom w ciąży To się nazywa "pomoc państwa" ?!!! Państwo polskie NIE DBA o rodzinę - niezależnie, która partia jest u koryta. PKS i PKP pozabierały wszystkie możliwe ulgi dla dzieci (porównajcie np. jak to wygląda w Czechach)itd. Ściga się kobiety w ciąży, a daruje się potężne sumy zaległych składek ZUS i podatku skarbowego firmom w oparciu o "znajomości" i "kolesiów". Paranoja !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Taką paranoję klasy rządzącej / ustawodawczej (parlamentarnej) / sądowej może wyleczyć chyba tylko rewolucja społeczna. Temat: Polacy na linię ognia w Afganistanie PiS też wysyła np. kierowców PKS na polskie drogi do wożenia ludzi a wiadomo że polskie drogi są niebezpieczne. Autobusy powinny stać na zajezdni. Temat: Karolina Nie masz się czego bać;) Zerknij na mój poradnik. Masz tam wszystko rozpisane względem poruszania się autobusami. To żaden problem i żadna kara. Autobusy KTEL są o niebo lepsze, niż polskie PKS i polskie PKP. Naprawdę fajna sprawa. Będziesz zadowolona:) Temat: Kabiny kierowców PKS-u. Naklejki, proporczyki,foto A taK, TO WYGLADA JAK III ŚWIAT. POJEDZCIE SOBIE DO INDII LUB NA MADAGASKAR. IDENTYCZNEI. POLSKIE PKS TO MUZEUM KOMUNIZMU I III SWIATA.... Temat: Prywatni przewoźnicy nie zatrzymują się już na ... to że przy sprzedaży prywatnemu sprzedadzą firmę wraz z monopolem na przystanki - te strategiczne a faktem jest że imperialistyczna firma ze skandynawii (chyba Szwecji) kupuje po kolej polskie PKS i Connex potem wypiera busy z rynku Temat: Połączenie Lwów-Lublin Połączenie Lwów-Lublin Może ktoś wie jak najlepiej(i najtaniej) przedostać się ze Lwowa do Lublina w ciągu nocy(wyjazd w nocy , przyjazd rano do)? Chodzi mi o transport prywatny bądź ukraiński. Sprawdziłem polskie PKS-y, jest mało połczeń i są drogie :( Temat: Gloucestershire/Worcestershire "The Old Swan" - Evesham, rog High Street i Swan Lane, kolo "dworca PKS". Jest polskie piwo Okocim i Zywiec. Polaka poznasz po butelce z piwem :) Temat: Kujawsko-Pomorskie: Pijany kierowca PKS Kujawsko-Pomorskie: Pijany kierowca PKS Dziwi mnie trochę, dlaczego trzeba było dowozić tych pasażerów innym autobusem. Przecież wystarczyłoby zmienić kierowcę (polskie autobusy, jak wiadomo, nie piją;) Temat: Ile kosztuje wycieczka z Zakopca do Słowacji??? z zakopca bilet bus 5 zł bez zniżki studenckiej, pks kursuje rzadko więc nie wiem bo nie jechałam, dojeżdźasz do łysej polany a potem słowacki pks też taniutko na polskie ok 5 zł w zależności w tego gdzie jedzesz oczywiście drożej, do zdziar tak jak piszę:) Temat: "Nowe" w Trójce no właśnie; kolejne radio dla kierowców (kierowców PKS-ów w szczególności) tak ma wyglądać Polskie Radio? :-) Temat: skad pochodza jezdzace od niedawna mercedesy? > ps.to vero tez nie sa polskie ? Niestety nie. To bus projektu Mercedesa, na ramie Mercedesa (Vario - podwozie to samo, które wykorzystują np. te żółte i białe busy PKS-Łódź czy Interbussa) i z silnikiem Mercedesa. Temat: Jak dojechac po godz.20 z lotniska do Warszawy? Jak czytam te mozliwosci,to tylko utwierdza mnie w przekonaniu jak tragiczne sa w Polsce firmy transportowe.A zwlaszcza PKP i PKS. Zeby nie bylo zadnych polaczen na glowne polskie lotnisko wieczorem? Skandal! Temat: BB w tyle za Ziliną? bielski pks moze i chcialby uruchomic regularna linie do katowic ale chyba urzad marszalkowski nie zgodzi sie na zabranie pasazerow pkp a skoro na tej trasie jezdzi juz polskie kiepskie popychadlo to po co pchac tam drugiego przewoznika? Temat: jak dojechać z Lublina do Łodzi na 9 rano w sobotę jak dojechać z Lublina do Łodzi na 9 rano w sobotę połączenia pkp są fatalne a i pks dojeżdża na 10:30! mieszkam w lublinie od niedawna i mam problem. Czy w lublinie jeżdżą polskie ekspresy? Temat: Przekręt paliwowy w Oławskim Pekaesie Przekręt paliwowy w Oławskim Pekaesie Przez trzy lata pracownik PKS Oława tankował na lewo paliwo (jak podało Słowo Polskie 1 zł kosztował litr). Temat: Chryja z PKP Przewozy Regionalne > 1.Najpierw był zarzut, ze pociągi jeżdżą 30km/h, po dyskusji okazało się, że > jednak 50km/h 30 km/h to jezdzily osobowe miedzy Ostrowcem i Sandomierzem i slusznie zostaly zlikwidowane. A tu faktycznie 50 km/h 2 autobusy Skarzysko - Ostrowiec na 10 ogólnie jada póltorej godziny. Reszta godzine albo 1 h 15 minut. Jaki masz interes w jezdzeniu autobusem przez wsie które maja stacje kolejowe??? Myslalem, ze Panu zalezy na dojezdzie ze Skarzyska do Ostrowca i vice versa. Autobusy do Ostrowca o 6.35 i 15.10 jezdza od dawna. Prosze spytac w PKS Starachowice bo to zdaje sie ta firma obsluguje te kursy. Ja bylem w Skarzysku jakies 5 lat temu i pamietam ze jechalem o tej porze autobusem. Nieprawda ze autobusom i busom do kolei daleko co do predkosci. Na odcinku Skarzysko - Ostrowiec predkosc jest porównywalna a na odcinku Ostrowiec - Sandomierz wrecz szybciej da sie dojechac autobusem. Co do wygody podrózowania to mam nadzieje ze pociagi w swietokrzyskiem nie maja plastikowych siedzen i nie smierdzi z kibla, bo w woj. mazowieckim to norma :-) To ze do jakichstam Gór wysokich, Jasic itp. nie ma autobusów i pociagów z Ostrowca to nie jest zaden argument. Z wielu innych wsi nie ma autobusów donikad i jakos ludzie zyja. Jezeli ci ludzie chca jezdzic do Ostrowca to niech kupia sobie busa który bedzie kursowal miedzy ich wioska a Dwikozami, Zawichostem, Ostrowcem czy OZarowem. Z wielu wiosek np. pod Kielcami jezdza takie busy do Kielc i innych miast np. Jedrzejowa . To nie jest chwyt ponizej pasa, bo faktycznie z szynobusu nie da sie ukrasc paliwa a z lokomotywy jak najbardziej. Byly takie przypadki juz na PKP niestety. Wydaje mi sie ze idealizujesz PKP i uczciwosc pracowników. Jastrzebie Zdrój ma powyzej 100 tys. mieszkanców, Łomża okolo 80 tys. i nie maja polaczenia kolejowego. Za to maja dobre autobusowe i busowe i da sie zyc. To nie jest zaden argument. Ostrowiec i tak ma dobry PKS jak na polskie warunki, wiele nowych autobusów. Wzmóc kontrole kolejarzy przy udziale samorzadu??? A kolejarze zastrajkuja z postulatem zeby ich nie kontrolowac. I co im zrobisz? Nic!!! Trzeba bedzie zakonczyc kontrole bo zwiazki zawodowe sie zdenerwuja. Ja uwazam, ze marszalek mial racje, ze pieniadze wydal na szpital, a nie na pociagi. Zamiast pociagiem ludzie moga pojechac autobusem, a trudno chore dzieci wyslac do znachora, bo pociagi-zólwie byly wazniejsze. Problem w tym ze stacja kolejowa nie zawsze jest tam gdzie sa mieszkancy. Zdarzaja sie stacje w polach, daleko od wsi. Temat: PKS-y ruszają na wojnę nie zgadzam sie z twierdzeniami, ze PKS-y posiadaja zdezelowany sprzet poniewaz problem jest bardziej skomplikowany wine za sytuacje w PKs-ach ponosza kolejne ekipy rzadzace do czasu rzadow Buzka i ministara Balcerowicza, ktory mial odwage rozwiazac problem doplat do biletow ulgowych. Od roku 1989 do 2000 PKs-y z wlasnych wypracowanych pieniedzy doplacaly do ulg ktore ustanawial parlament natomiast nie dawali na to pieniedzy. dzisiaj PKS-y placa przestarzalym sprzetem krytyka niewdziecznych pasazerow, ktorzy posadali ulgi placone kosztem firm panstwowych. na dzisiaj PKS-y sa dalej pokrzywdzone poniewz zostaly bezprawnie okradzione z dobra jakim jest rynek oraz rozklad jazdy na liniav=ch rentownych wpuszczani sa pseudo-przewoznicy ktorzy zezwolenia zalatwiaja pod stolem i jezdza na 5 minut przed autobusami PKS-u. W wiekszosci przypadkow busami przerobionymi z pojazdow dostawczych bez kas fiskalnych nie przestrzegajac czasu pracy kierowcow. Jest prawda ze PKS-y moga zostac okradzone z posiadanych lin, poniewaz polskie prawo nie chroni rynku polskiego oraz skorumpowani urzednicy sprzedadza wszystko. Zainteresowanych odsylam do uregulowan prawnych jakie obowiazuja na terenie unii europejskiej przykladem moze byc rozwiazanie niemieckie gdzie jest praktycznie niemozliwe zeby przewoznik z innego panstwa mogl uruchomic komunikacje regularna tam gdzie istnieje juz przewoznik niemiecki. Prosze czytelnika wyjasnic ile doplat otrzymuja przewoznicy niemiecy lub z innego kraju unijnego. Kolejnym problemem jest obsadzanie zarzadow i rad nadzorczych z klucza politycznego i nie jest realizowany rachunek ekonomiczny a dorazne cele polityczne i PKS-y jezdza do odleglych wiosek po kilku pasazerow ponoszac powazne straty. Temat: imie musi pasowac do nazwiska eyka napisała: > panuje taka zasada, co jest czesto podkreslane na tym forum. Tak, stanowczo powinno pasować, ale niekoniecznie być z jednej kultury i w jednej wersji jezykowej. Zajrzyj sobie do tego wątku. Obcobrzmiace > imiona i polskie nazwisko to dla wielu osob zestaw nie do przyjecia. Ostatnio > wlaczylam tv i kogos widze Pascal Brodnicki, typowo polskie nazwisko ale imie > francuskie, w dodatku chlopak wychowany we Francji. Co mial poczac polski > rodzic malego Brodnickiego (nie wiem czy z polskiej strony ma matke czy > ojca), zapewne nadac mu typowo polskie imie, tylko jak potem w szkole czuloby > sie takie dzieckio. Czułoby się zupełnie normalnie - we Francji jest dużo osób obcego pochodzenia o różnych dziwnych imionami. Tata Brodnickiego oczywiście mógł wybrać polskie imię, ale nie musiał, dlatego też Brodnickiego nikt się nie czepia, choć trzeba przyznać, że Pascal Brodnicki brzmi mocno średnio (a Paschalis Brodnicki niewiele lepiej). > Duzo osob krytykuje imie Olivier (stawiajac je na rowni z Nicole, Jesica, > Sandra), tak sie sklada ze w tv jest nastepna znana osoba o tym imieniu > Olivier Janiak, jakos nie zauwazylam, aby to imie utrudnilo mu kariere albo > narazilo na smiesznosc. Jak to, przecież ten facet jest śmieszny i żałosny do kwadratu, a jedną z najważniejszych przesłanek narażających go na śmieszność jest zestawienie Oliviera z przaśnym Janiakiem (z całym szacunkiem dla wszystkich Janiaków, ale nie jest to nazwisko, które można zestawić z kazdym imieniem). Niedawno czytałam żarty z niego w "Rzeczpospolitej", jak to wymyślił Oliviera w czasie długiej podróży autobusem PKS między Mławą a Przesnyszem. Poza tym facet nosi się z klasą i elegancją lokaja. > W filmach produkcji amerykanskiej takze mozna spotkac polskie nazwiska i > zagraniczne imiona i jakos nigo to nie dziwi. Moze powinni zmienic nazwisko > skoro nie pasuje do imienia. Vide wątek, który podałam powyżej. > Polka wychodzaca za maz za obcokrajowca, mysle ze powinno pojawic sie > stosowne rozporzadzenie zakazujace Polkom przyjmowanie nazwiska meza. Rodzice > tam sie meczyli aby dziecko mialo piekne nazwisko i typowo polskie imie a tu > taka potwarz. Potwarz? Co masz na myśli? Temat: Klasa średnia? Znaczy jaka? Ciekawy watek. Ciekawy watek. Tak, znajoma ma racje: klasa srednia to taka, ktora stac na NORMALNE zycie, czyli wakacje, ubrania, kosmetyki, ktora ma przynajmniej jeden samochod w rodzinie (ale juz w Niemczech, Szwajcarii, Luksemburgu jeden na dorosla osobe w rodzinie). Poniewaz zarowno w Polsce jak i na Zachodzie ludzie wola sobie poprawiac nastroj, wiec kazdy kto nie bieduje, stara sie zaliczyc siebie do "klasy sredniej". Rzady to popieraja, bo nie chca miec zamieszek czy nie daj bog rewolucji, gdyby ludzie sobie uswiadomili ze sa biedakami, a zatem media tez powtazaja ze jest "nizsza, srednia i wyzsza klasa srednia". Ta nizsza klasa srednia, to w praktyce biedni, tylko im sie tego nie mowi, bo jest ich duzo. W Polsce rzeczywiscie klasy sredniej jest jak na lekarstwo. Mamy bogaczy, kilka procent klasy sredniej oraz 90% ludzi niezamoznych (zyjacych od pierwszego do pierwszego) oraz biedoty, ktora ma klopoty z przezyciem miesiaca a kupno butow czy kurki jest powaznym problemem. Niestety do polskich najbiedniejszych mozna z marszu zaliczyc wieksza czesc emeryow, rencistow, rodziny wieldzietne, rodziny z marginesu, mieszkancow wsi po PGRowskich (kupno biletu na PKS jest problemem!), rolnikow malorolnych. Ostroznie liczac: 30-40% polskiego spoleczenstwa zyje ponizej progu ubostwa! Niestety, to co traktujemy jako polska "norme", to wciaz bieda. Klase srednia w Polsce mozna zobaczyc w Warszawie, pewno jeszcze troche w duzych miastach. Na tym tle dtamtyczne sa polskie rozpietosci zarobkow. Polska jest w SWIATOWEJ czolowce panstw o NAJWIEKSZEJ NIESPRAWIEDLIWOSCI w zarobkach (elegancko nazywa sie to "rozpietosc miedzy dochodami najbogatszych i najbiedniejszych"). *** PS. To co opisala Yoko0202 to juz NIE jest klasa srednia, to raczej niezamozni ludzie s t a r a j a c y sie zaliczyc do klasy sredniej. Temat: Kraków ma szansę stać się bazą wypadową do cora... Komunikacja Krakow-Lwow to swoisty skandal. Jezeli miejsca w autobusach sa juz wysprzedane do konca sierpnia, to dlaczego nie uruchomi sie dodatkowych autobusow? Dlaczego nie ma "szybkiej sciezki" dla autobusow KURSOWYCH na granicy? Dlaczego nad wszystkim panuje skandaliczna niemoznosc, tak jak w kolejce po polskie wizy we Lwowie? Dlaczego nie ma zadnego pociagu, ktory przyjezdzalby do Lwowa o rozsadnej porze (7-8 rano), a wyjezdzal ok. 22, tak by zebrac pasazerow z lokalnych linii? Jedze 1-2 razy w roku na tej trasie sluzbowo i moje negatywne spostrzezenia odnosza sie czesciej do pracy polskich sluzb niz ukrainskich. Prosty przyklad: odprawa instrumentow naukowych przewozonych na kilka dni na Politechnike Lwowska, karnet SAD: polska strona - kilkanascie godzin biurakratycznej mitregi i popis niekompetencji sluzb celnych w kazda strone, do tego nieprzewidywalne, wymyslane z sufitu oplaty rzedu nawet tysiaca zlotych (ostatnio kazano mi zaplacic dodatkowy podatek VAT tylko na tej podstawie, ze wskutek transportu na trasie Medyka - Lwow - Medyka wzrosla wartosc przewozonych instrumentow!!!). Mieszczące sie w podrecznej walizeczce instrumenty przewozone prywatnym samochodem odprawiane w kolejce dla ... TIRow!!!. A po stronie ukrainskiej usmiechnieta, kompetentna urzedniczka i nigdy wiecej niz 1 godzina zalatwiania. Oczywiscie ze Krakow jest najlepszym punktem wypadowym do Lwowa: zbiera linie komunikacyjne z zachodniej Polski, gdzie osiedlilo sie wielu dawnych Lwowiakow, ma duza i zainteresowana liczbe mieszkancow, ma baze, ma turystow chcacych rozszerzyc program zwiedzania. Przemysl jako baza wypadowa? - bez sensu. Proponuje wizyte na przemyskim dworcu PKS, gdzie przesiadaja sie podrozni z Ukrainy: ordynarnosc i chamstwo kierowcow PKS, sposob traktowania podroznych z wykopywaniem ich bagazy z autobusow wlacznie - to skutecznie przekresla role Przemysla jako okna na Wschod. Temat: W Alpach jest taniej, niz w Polsce! > W tym wzgledzie nasze kochane gorki (polskie, czeskie i slowackie) nie sa > idealnym substytutem Alp. No nie sa bo nie moga byc bo sa po prostu nizsze i mniejsze. No a tam gdzie mozna cos naprawde ekstra zrobic to mamy Tatrzanski Park Narodowy. Ale pokaz mi atlas polski a wskaze ci gdzie sa naturalne warunki na fajne trasy - przykladem sa prawie, ze niezagospodarowane Gorce - spory masyw gorski, calkiem wysoki jak na polskie warunki z super dojazdem, niedaleko od Krakowa, Tarnowa itp. Proponuje sie przejechac szosa z Zabrzeza do Mszany - calkiem spore wysokosci wzgledne i bardzo ladne tereny. Druga sprawa: U nas po prostu brakuje inwestycji - np. taki Szczyrk - przegrywa z nizej polozona Oszczadnica na Slowacji bo mimo ogromnej bazy noclegowej i bliskosci osrodkow miejskich posiada fatalna infrastrukture. To nie jest tylko kwestia wybudowania nowego krzeselka na Skrzyczne ale sprawa: - zwiekszenia przepustowosci tras, - urozmaicenia ich, - stworzenia nowych tras i stokow, - stworzenia odpowiednich miejsc parkingowych - w marcu 2005 r. nie bylo gdzie w Szczyrku parkowac bo chodniki zajete byly przez 2metrowe zwaly sniegu, burmistrz poskapil kasy na wywozenie nadmiaru sniegu z miejscowosci, - stworzenia systemu odpowiedniej komunikacji w miejscowosci (po Szczyrku mozna poruszac sie PKS'ami oraz prywatnymi busikami wedle sobie znanego rozkladu jazdy), - uregulowania spraw wlasnosciowych (wyciag na Kotelnice w Bialce powstal wlasnie dzieki dogadaniu sie ponad 50 ludzi - w Szczyrku jeden gosc potrafi podburzac pol Szczyrku przeciw GAT'owi), - stworzenia przyjaznego klimatu dla inwestycji (przy budowie tras i wyciagu narciarskiego wymagana jest ocena wplywu na srodowisko, nawet gdy nie jest to w parku narodowym czy krajobrazowym - jest to kosztowna droga przez meke), - wypracowania wspolnej polityki oferowania uslug turystom a tak to COS sobie, GAT sobie, fizyczne osoby sobie a miasto po swojemu. Marzeniem dla mnie byloby to, ze w Bielsku wyciagam sie gondola (zaznaczam, ze gondola juz dawno istnieje tylko na trasach narciarskich rosna mlodniki) na Szyndzielnie, zakladam narty i poprzez trasy/wyciag przez Klimczok, Magure zjezdzam sobie w Szczyrku na obiad i droga powrotna. Wszystko oczywiscie na jednym karnecie. Jesli da sie to zrobic Tatrach Wysokich (od tego sezonu na wszystkie osrodki w slowackich Tatrach Wysokich mozna zakupic wspolny karnet) to dlaczego nie da sie tego zrobic u nas? Temat: Wstyd i hanba - "dworzec" PKS 2.Nie opanowałaś jeszcze sztuki czytania ze zrozumieniem.Ja pisałem o otoczeniu > dworca PKP,nie o pks nie opanowalam jeszcze sztuki pisania bezblednego, literowka, bardzo przepraszam. otoczenie dworca PKP w bydgoszczy (domyslam sie, ze mowisz o dworcu glownym, a nie lesnym na przyklad) zasluguje na miano otoczenia dworca w miescinie na podkarpaciu. brudno, szaro, chaos. jesli juz sie przerzucamy porownaniami bardzo zbednymi i jednoczesnie na niskim poziomie. jesli tak wyglada dworzec i otoczenie zaslugujace na miano dworca w duzym europejskim miescie... jesli jest wizytowka miasta (a powinien, w koncu to pierwsze wrazenie po przyjezdzie do miasta), to wiekszosc ludzi ceniacych estetyke wroci pierwszym lepszym pociagiem do domu. Bo dworzec PKP nie zacheca do wysiadania i dluzszego zabawienia w bydgoszczy. ani dworzec, ani jego okolice, ani ulica dworcowa. i wierz mi, ze nie sprawia wrazenia dworca w duzym miescie z jeszcze wiekszymi aspiracjami. bo coz ma sprawiac to wrazenie? watek ten zaczelam dlatego, ze widze dworzec PKS (PKP glowny zreszta tez, do miasto nie mam wiekszych zastrzezen, poza tym, ze raczej ten dworzec powinien byc glownym, oczywiscie po koniecznej rozbudowie, co ma nastapic wkrotce) w oplakanym stanie. dworzec, za ktory wstydza sie wszyscy torunianie. i tyle. i jeszcze tylko dodam, skoro watek zmienia swoj charakter na polemike torun - bydgoszcz (jak zwykle) nie ilosc, a jakosc. Nie ilość > turystów ale prowincjonalny charakter Torunia rzuca się w oczy.Jesteście małym > miastem z ładną starówką.Takim trochę Kazimierzem Dolnym lub Jelenią Górą z > blokowiskami na obrzeżach.I dworcami z Pcimia ladna starowka, ladnymi blokowiskami (blokowiska sa wszedzie, problem polega na tym, zeby one jakos wygladaly, zeby byly w miare przyjazne dla otoczenia i ludzi tam mieszkajacych) i przyjazna atmosfera. miastem nie takim znow malym jak na polskie warunki, dobrze prosperujacym, wbrew pozorom i na pewno nie prowincjonalnym. ale wiesz co liczy sie wmiescie, w ktorym sie mieszka? zeby mieszkalo sie tam milo i przyjemnie. na to sklada sie wiele czynnikow, miedzy innymi wyglad miasta. calego, nie tylko starowki. w tej konkurencji 1:0 torun - bydgoszcz. bo w bydgoszczy milo sie nie mieszka i jeszcze dlugo nie bedzie. tak jak w lodzi, kielcach, gdyni. to sa miasta robotnicze. moze tam sie robi dobre interesy, ale nie ma klimatu i atmosfery, spotykanej tylko w miastach takich jak krakow, torun, gdansk. niech sobie bydgoszcz bedzie wielka, nawet najwieksza w polsce. nie ma szans konkurowac z toruniem pod wzgledem wygladu, przyjaznego otoczenia, atmosfery i ludzi. tak samo jak berlin nie ma szans z getynga na przyklad. Nie ilosc, a jakosc. Temat: Dziesiątki mikrobusów nacierają na Warszawę Mam w jeżdżeniu busami "niestety" spore doświadczenie. Co tydzień (albo dwa razy w tygodniu) jeżdżę na trasie Lublin-Warszawa. Jeżdżę też regularnie na trasie Lublin-Radom, Lublin-Biała Podlaska. Co do trasy Lublin-Warszawa to jeżdżę tylko z jedną firmą - największą i najdroższą (tą na zdjęciu, dla niewtajemniczonych), ale oni mają dobre busy, nie wstawiają siedzeń, wszystko jest nowe itd. W innych firmach na tej trasie nie wiem - bo jechałam zaledwie 2 lub 3 razy i więcej do tego nie chciałabym wracać. Może i się coś zmieniło, ale takiego chamstwa i smrodu jak w busach innych firm na tej trasie nie widziałam nigdzie więcej. Prawda jest taka, że wsiadam do busa z duszą na ramieniu. Kierowcy jeżdżą szybko i wyprzedzają na 3 i po parę tirów na raz, co mnie wmurowuje w fotel. Jestem jedyną pasażerką chyba, która zawsze zapina w busie pasy (w busach akurat tej firmy są). Nie lubię tego jeżdżenia, ale moja praca zmusza mnie do takich wyjazdów. Dlaczego nie jeżdżę PKP - nie wiem jak wyglądają obecnie polskie pociągi na tej trasie (a wyglądają na pewno inaczej (gorzej) niż w Polsce zachodniej), ale tam również się boję - pomijam, ze boję się samego Dworca Centralnego w Warszawie i tego co mnie tam może spotkać, poza tym jeżdżę z laptopem i najzwyczajniej w świecie boję się, ze komuś spodoba się na tyle,ze nie zawaha się przed niczym - a w pociągu kto mi pomoże? Dlaczego nie jeżdżę PKS - nawet nie wiem czy PKS jeździ na tej trasie - na pewno jeździ Polski Expres - jedzie 3,5 godziny(jak nie ma korków i jazda jest mniej więcej płynna) bus 2,5 godziny i bilet kosztuje 48 zł (w busie 25). Co do trasy Lublin-Radom - to wygląda podobnie jak do Warszawy pod warunkiem, że się wsiądzie do busa jadącego do Łodzi lub do Krakowa - jeżeli się wsiądzie do takiego jadącego jedynie do Radomia - to porażka. Busy zazwyczaj przerobione z dostawczych. Strasznie niewygodne a poza tym - wiadomo co z bezpieczeństwem. Trasa Lublin - Biała Podlaska jest specyficzna. Busy są OKROPNE (albo mi się takie trafiają). To już nawet nie jest 2 czy 3 liga busów, ale taka słaba 4.Małe śmierdzące, zatrzymujące się wszędzie (co znacznie wydłuża czas podróży), biorące ludzi na stojąco i które ni z tego ni z owego mogą się w środku trasy zepsuć (co mi się osobiście raz zdarzyło - nie do pozazdroszczenia). Podsumowując mój przydługi wywód - jeżdżę ale się boję. Zamierzam miedzy innymi dlatego zmienić pracę. Najbardziej na drodze nie boję się, że kierowcy busa zrobią coś źle, ale że trafi się taki idiota z naprzeciwka, ale tego się nie da przewidzieć. Temat: PKP chce zlikwidować 350 połączeń regionalnych > Absolutnie nadajesz się na rzecznika SLD! Tow. Urban też tak umiał - wykręcanie > kota ogonem i obrona sprawy niemożliwej do obrony :) A jeżeli teoria nie zgadza > się z faktami, to... To Ty jestes komuchem, bo za komuny jezdzenie busem bylo zabronione. Chcialbys do tego wrócic :-) Jeszcze dlugo komunikacja szynowa w tym kraju to bedzie PKP. Niestety. A dopóki tak bedzie to busy beda istniec i sie rozwijac. Moze w Zakopanem jest taki standard busów ale watpie. Musiales zle trafic. Ja w Zakopanem zawsze jezdze busami i mi sie podoba. Na przyklad jak jest duzy mróz w górach nie trzeba czekac na PKS tylko wsiadasz w cieplego busika i jedziesz. W PKS sa Transity, Lublinki, Kapeny tez ale Kapeny maja tez busiarze. Nie wiem dlaczzego sie czepiles tego Transita - masz cos przeciwko firmie Ford? H9-21 odchodzi w niepamiec? Idz sie leczyc. W 90% PKSów w Polsce H9-21 to podstawa taboru. NIestety. Na PKSie najgorsze jest to ze czesto nowe autobusy ( zdarzaja sie ale to zdecydowana mniejszosc) stoja na bazie albo woza dzieci na wycieczki a w trase uderzaja stare grzmoty. Np. PKS Katowice do Lublina czy Ostrowca czasami wysyla H921. Zdefiniuj co to wg Ciebie busiarz. Szwagropol to moze nie busiarz, ale prywaciarz i wredna konkurencja dla PKP. Likwidujemy? O Transicie chrzanisz bzdury. To bus uznanej swiatowej marki dopuszczony do ruchy przez polskie prawo. Autosan H9-21 jest lata swietlne za Transitem. Silnik glosny, slabe zawieszenie, slaba wentylacja w srodku, klekoczace gumki. Niestety. Ale co zrobic? Jezdzic busami! Dopóki PKP nie poprawi jakosci swoich uslug busy nie straca racji bytu. WIele PKSów juz bankrutuje albo jest na skraju bankructwa. Ratuje je tylko ustawa która utrudnia wejscie nowym firmom busowym na rynek. Ale to sie zmieni. Temat: 36 mln Amerykanów żyje w ubóstwie Jest to wybor sposobu zycia. Wolny wybor! Polskie zycie ponizej granicy ubostwa zamienilem na to samo w USA kilkanascie lat temu. Moi koledzy z pracy pozostali w Polsce. Do dzis zyja ponizej granicy ubostwa i nie stac ich na zakup codziennej gazety nie mowiac o wyksztalceniu dzieci. Gdy namawialem do wyjazdu - pisalem - przyjezdzaj, pomoge, pomieszkamy razem bedzie latwiej przejsc ten trudny okres przebijania sie do gory! No wiesz - a moze sie nie uda, a czy dasz gwarancje, ze znajde prace, a co z jezykiem - pewnie tam trzeba po angielsku. I tak do dzisiaj zyja. Gdy zajade do Polski - mowia - Tobie sie ale udalo - ty to masz szczescie! A ja mysle sobie - tez mogliscie - liczyliscie jednak, ze sie jakos uda, ze ktos albo cos wam da. Duze nadzieje mieli na wejscie do Unii Europejskiej - tez liczyli, ze ktos cos da! Tymczasem dali tylko (az?) szanse. I tera wystarczy te szanse wykorzystac. I jedzie taki 53 letni kierowca PKS spod Bielska Bialej do pracy do Anglii - bo tam pono potrzebuja kierowcow - i zaskoczony, ze tam trzeba zdac egzamin - poszaleli czy jak? Ja tyle lat jezdze autobusem a oni mi o jakims egzaminie?! I w dodatku tam nikt po polsku nie gada. Niby szukaja pracownikow ale egzamin trzeba zdac a z nikim sie nie mozna w ludzkim jezyku porozumiec - oszusci jacys czy co? Tymczasem ci ktorzy w moim przedziale czasowym do USA przylecieli - spokojnie w USA zyja, dzieci w dobrych szkolach, niektorzy w wojsku robia kariere, praca spokojna bez trwogi patrza w przyszlosc a wakacje? Tak jak u mnie - od czasu do czasu - tak mniej wiecej co kwartal na kilka dni na Karaiby, na koncert do La Scali w Mediolanie, wygrzac kosci na Tahiti lub Fidzi. Bezdomnosc w Stanach to nie koniecznosc - to wybor sposobu zycia. Bezdomnym czasami zostaje na jakis czas profesor uniwersytecki lub adwokat. Ot - wybrali taki sposob zycia. Spia na lawce przykryci gazeta, rankiem myja zeby w McDonalds, opalaja sie na trawie. Potem wracaja do swojej pracy lub zmieniaja ja na inna i rownie dla nich interesujaca. $tefan Temat: Wałęsa krytykuje Obamę? Według Fox News tak... Nie rozumiem, dlaczego nie mógłbym podebatować na temat "wolnego rynku", czy polskich "przemian", będąc innego zdania niż jego twórcy... Czy wolny handel/rynek to jakaś doktryna, religia, która nie podlega dyskusji i w której każdemu kto ma wątpliwości zamyka się usta - nazywając go "naprawiaczem", czy - częściej - "komunistą"? Nie uważam, żeby polskie zakłady były przed rokiem 1990 w tak cudownym stanie jak prześmiewczo opisujesz, były państwowe, zmonopolizowane, etc. i niekonkurencyjne, źle zarządzane, rozkradane. Ale nie zmienia to faktu, że niektóre z nich 8a szczególnie te, które rzeczywiście były rodzynkami i mogły po pewnych zmianach stać się konkurencyjne) zostały sprzedane prawie za darmo, tym , którzy mieli środki. Działo się to nie tylko w Polsce, podobnie w byłej NRD, że o Rosji nie wpomnę - bo tam działo się to w wyjątkowo bandycki sposób. Czy nawet jeżeli tak jak piszesz, spółki pracownicze "nie sprawdzają się" to nie warto zadać sobie pytania dlaczego? Przejomowanie PKP, PKS przez samorządy terytorialne jest znowu przejomwaniem podmiotów gospodarczych przez państwo, co prawda na niższym szczeblu, ale jednak. nie o tomi chodziło. I wreszcie w sprawie domniemanych "sponsorów": ktoś się wogóle starał, myślał nad jakimiś alternatywami - poza systemem liberalnym/neoliberalnym wtedy? Czy ktoś przyjrzał się sąsiadom choćby, czemuś co byłoby bliższe Europie Zachodniej i jej gospodarce uwzględniającej aspekty społeczne (jak choćby SOZIALE Marktwirtschaft w Niemczech) Czy może właśnie przyjęto ten system jako doktrynę religijną? A wszystko co nosiło w sobie słowo "socjalny" - demagogocznie połączono z "Socjalizmem", którego ludzie przecież tak strasznie się bali i tak strasznie go nie chcieli. Doktryna szkoły chicagowskiej, której zwolennikiem jest prof. Balcerowicz, mówi (w skrócie): rynek załatwi wszystko. Otóż nie załatwi i niegdzie jeszcze nigdy nie załatwił. Z prostego powodu: nie można wymagać od kogoś, kogo głównym motorem jest własny zysk, by troszczył się o OGóŁ. Jaką niby miałby mieć do tego motywację? Etyczną? Wolne żarty... Temat: Tanie bilety drogo kosztują PKP Zlikwidować kolej ....I co dalej czytam te posty I zalewa mnie krew po lekturze niektorych Przeż tyle lat funkcjonowania kolei w Polsce mielismy najwięcej linii kolejowych w Europie Od lat 90 sukcesywnie niszczy się kolej w Polsce jedne linie się zamyka na te istniejące nie daje się pieniędzy I efekt jest jaki jest Coraz mniej pociągów coraz mniejsza predkosć i więcej tirów samochodów na drodze Wiem że najlepiej jest zlikwidować Skutecznie zlikwidowaliśmy już niemal cały przemysł ciężki włókienniczy Fabryki jakie powstały to głównie montownie w których składa się a nie produkuje Słyszę głosy zliwkidować OK Ale co zrobić z tysiącami pasażerów którzy jednak pociągami jadą Wepchać ich do samochodów i kompetnie zakorkować nieprzejezdne już drogi Powołać nową spółkę bez środków finansowych Co to da?? I co z tego że powstanie nowa spółka, która po kilku miesiącach działalnosci zostanie bez środków finansowych To samo będzie np ze szpitalem mozna go zlikwidować potem powołać nowy lub tylko odłużyć Gwarantuję góra pół roku i sytuacja się powtórzy To jest tylko wina wyłącznie państwa polskiego że nie dba o swoich obywateli swoje firmy Na funkcjonowanie kolei w Polsce przeznacza się mikroskopijny ułamek z budżetu państwa Potem są narzekania że stare pociągi wleką się po rozwalonych torach A jak mają się nie wlec skoro nie ma pieniędzy na remonty Czesi którzy na swoją kolej przeznaczają o wiele więcej środków mają o wiele lepszą kolej To nie spółka jest chora tylko brak koncepcji i traktowania po macoszemu koei w POlsce Jak można mówić o płynnosci finansowej skoro państwo polskie nie płaci za ustawowe ulgi do których jest zobowiązane Skąd taka spółka ma wziąć kasę A może powinna wzorem niektórych PKS zrezygnować z ulg Wiem wiem zaraz podniosą się głosy Jak tak można Temat: Wałęsa krytykuje Obamę? Według Fox News tak... "naprawiaczy" teoretyków ci u nas dostatek:) Pracując przy realizacji duzych projektów mam często do czynienia z ludxmi ambitnymi, posiadającymi wiedze i doswiadczenie oraz znających swoja wartość, spotykam sie takze z przypadkami chorobliwej ambicji, złośliwosci i "wybitnego" teoretyzowania, dla znających temat nie musze pisac ile kosztuje praca takiego specjalisty w przypadku rozwiązań bezmyślnych. Nie czas i miejsce by rozwijac dyskusję ale to rozwiązanie do mnie nie przemawia, popełniono szereg błędów i zostały one opisane, również zjawiska społeczne, tylko że politycy rzadko je czytają bo nie sa drukowane w formie komiksów i w kolorowych pisemkach, oprócz tego trzeba ciągle uzupełniac swoją wiedzę i sięgac wstecz by zrozumieć niektóre procesy. Oddaliśmy za bezcen polskie, wspaniale prosperujące fabryki, tracac miejsca pracy i majątek, tereaz jeszcze trzeba dopowiedzieć dlaczego nie potriły utrzymac sie na wolnym rynku nie ograniczając produkcji i miejsc zatrudnienia skoro tak było fajnie? Rozumiem że socjalizm byłby najbardziej odpowiedni? Jest mały problem-brakuje sponsora, akcjonariat pracowniczy nie sprawdza się a jeśli juz mowa o duzych zakładach to zakrawa na kpinę, znajdźcie chętnego do zarządzania takim zakładem. Dziwnym trafem samorządy obecnie nie chcą partycypować i przejmowac spółek typu PKP, PKS czy nawet placówek zdrowotnych a to podobno takie kokosy? Dlaczego straszą ruiny zakładów, biurowców a inwestorzy wolą zbudować nowe, bo stawiaja na jakośc i ekonomię. To jest taka różnica jak posiadanie sklepu i zaplecza z chłodnią a handlowaniem na bazarze i magazynem w blaszaku, szczególnie jak się jajami handluje, widziałem na własne oczy ale nie ma problemu, i to handel i tamto też, a sprzedawca zaklinał się że nie tylko świeże ale ze wsi ekologicznej. Czy jezeli otworzę firmę usługowa i dam szyld pompowanie kół świeżym wiejskim, polskim powietrzem to bede miał więcej klientów? Bo to co czytam to pompowanie ludzi którzy znają problem hasłowo od polityków. Temat: NIE NIE NIE ! nigdy, przenigdy nad polski Bałtyk Nie rozumiem człowieka. Mówi, że ileś tam miesięcy wczesniej nie było juz miejsc. Ja jade jutro do Kołobrzegu, jadę autem ale nie muszę mówić , ze pociągi tam jedżą częściej niż do Władka. Załatwiłem sobie wczasy początkiem sierpnia (gdy były jeszcze upały). Wybór był tak duży, że aż mnie głowa bolała, gdyż nie wiedziałem jaką ofertę wybrać. A za 120 zł to ja mam pokój (4 osobowy - standard podstawowy czyli z łazienkami na korytarzu) w ośrodku 400m od morza i jeszcze całodniowe wyżywienie. Jeszcze raz powtarzam za 120 zł dla całej rodziny 2+2 (jedno dziecko - 3 letnie gratis). Na miejscu jest dostępna kuchnia i lodówka oraz kilka miejsc na grilla więc kupując 3 obiady za 9 zł a śniadanie i kolację robiąc samemu spokojnie zmieścimy się nawet w 100zł. A za 120 zł od osoby to są apartamenty 100 m od morza i w bardzo spokojnych dzielnicach , z własnymi plażami. A tu gość wybrał sie do Władka gdzie od lat jest największy tłok, ścisk na plaży i zjazd młodzieży oraz kolonii. W koło dyskoteki a ten chciał odpocząć. Osobiście będę 6 km od centrum Kołobrzegu w Gzrzybowie. Suber spokojna miejscowośc na odpoczynek i wyciszenie z przepiekną plażą, a młodzież tam nie przyjeżdża bo dla niej jest za nudno. Gdy braknie pogody lub zachce się atrakcji to zawsze można wybrać się do Kołobrzegu PKS-em lub komunikacją miejską pod sam dworzec. Jeszzcze raz powiem, ze nie rozumiem dlaczego ten gość krzyczy. Nie dość że jest nieporadny jak dziecko to jeszcze się frustruje , zrzucając winę na ludzi , polskie morze itd. Takim zawsze i wszędzie będzie źle - nawet nad morzem Śródziemnym (pewnie będzie za ciepłe i za słone). Sam sobie organizuję życie a jak coś spieprzę to mam pretensję tylko do samego siebie. Pozdrawiam wszystkich wybierających się nad Bałtyk choć osobiście nic nie mam też do innych mórz. Temat: LOT planuje ekspansje..... hehehehe khalif napisał: > > Poniewaz ty wszystko wiesz w tej materii, nie jestem wyrocznią, tylko częstym pasażerem pozwole sobie zapytac : czy to > dobrze ,ze Lot wozi prawie tylko cudzoziemcow? nie powiedziałem, że LOT przewozi wyłącznie cudzoziemców. Jeżeli samolot leci na trasie Warszawa - Kijów, to wiadomo, ze na pokładzie będa Polacy, Ukraińcy i obywatele innych państw lecących na Ukrainę w pewnych celach służbowych lub prywatnych. Jeżeli ci ostatni znaleźli się w tymże samolocie, to oznacza, że do Warszawy dostali się też lotem i nasza linia na tym zarobiła, a nie obca. Sami Polacy nie są w stanie zapełnić miejsc na wszystkich rejsach. Polacy też korzystają z usług innych linii. Im więcej pasażerów, tym więcej pieniędzy spływa do kasy. Nie bój się, obcokrajowcy nie są w stanie zabrać nam wszystkich miejsc w samolotach, zapewniam Cię, że jest jeszcze dużo miejsca w samolotach.... Czy to nie powinno byc tematem > debaty sejmowej? Polska dla Polaków? LOT dla Polaków, PKP dla Polaków, PKS dla Polaków? Polskie ulice dla Polaków? ....... Czy jest to spowodowane preferowaniem cudzoziemcow przez > obsluge pokladowa? jezeli interesy narodowe cierpia na tym co powinno sie > zrobic,by temu zapobiec? Czy to moze w samolotach zagranicznej produkcji > powinni latac tylko cudzoziemcy ? Czy wydano w tej sprawie jakies zarzadzenie? > czy mozesz podac nr i date tegoz ? Jaka jest reakcja rzadu USA na loty LOT- u > z Wilna do Ulan-Bator ? pozdrawiam LOT obsługujący trasę Wilno - Ułan - Bator? co ma do tego rząd USA? Raczej rządy Litwy i Mongolii mają tu coś do powiedzenia. Rozumiem, te upały powodują,że nie rozumie się tekstu. Temat: Do LOCUTUSA i MOUSETA > Więc dlaczego MPK Kraków tak uparcie je kupuje? Dlaczego inne miasta stawiają > na Volvo (Wrocław), czy MANy i Solarisy(Warszawa), a my nadal kupujemy > rozsypujace się buble? Jesteśmy już jedynym WIĘKSZYM miastem, które nadal > kupują ten szajs... nie opłacałoby się bardziej zapłacić te 20% więcej, ale > potem nie mieć aż tak wielkich kłopotów z eksploatacją, a w razie czego mieć > korzystne warunki gwarancyjne (jak z MANem, który za zepsute na amen wozy > podsyła egzemplarze testowe)? Coś mi się ta polityka przestaje podobać w > obliczu tego, co napisałeś... wiedziałem, że jelcz to dziadostwo, ale nie > wiedziałem, że aż takie... Po pierwsze tabor kupuje miasto podczas przetargów. Po drugie zakupy nie kończą się tylko na samych pojazdach. Później trzeba kupować do nich odpowiednie części. Poza tym w Krakowie poszczególne zajezdnie maja już określny rodzaj taboru, więc ludzie są przeszkoleni, mają odpowiedni narzędzia itp. Ciężko byłoby teraz zacząć wprowadzać nowe pojazdy. A tak przy okazji, to moim zdaniem Volva są beznadziejne, a Solarisy się łamią, więc dobrze że nie ma ich w Krakowie :D > Choćby w przypadku tego #115 - chodzi o WYJAZDÓWKI - dlaczego Płaszów wyjeżdża > na Witkowice, a Bieńczyce na Biskupińską, a nie odwrotnie? Przecież to > ewidentna głupota... A jak później zjeżdża?? Też na odwrót?? > Miłego wypoczynku zatem życzę. Nabierz sił do dalszej dyskusji z niepokornymi > klubowiczami i uzbrój się w cierpliwość - postaram się nie bluzgać już za > bardzo, ale czasami mi się może wymsknąć... więc cierpliwość to podstawa... Właśnie wróciłem i odpisuję. Kilka słów o komunikacji w Bieszczadach. PKS Sanok został jakiś czas temu wykupiony przez CONNEX - firmę znaną między innymi z utrzymywania komunikacji miejskiej w dużej części Warszawy. Co tu dużo mówić. Widać, że nowy właściciel mocno wziął się do pracy. Autobusy są zadbane, czyste, szybkie, punktualne, wszyscy kierowcy pod krawatami, a jacy mili... Poza tym widać pewne oszczędności. Przede wszystkim na wszelkich dłuższych postojach, nawet przy kupowaniu biletu, kierowca wyłącza silnik. Widać, że jak się chce, to można stworzyć porządną komunikację. Tu przykład dla innych PKSów w Polsce! Poza tym linie kolejowe: Łupków-Zagórz i Zagórz-Krościenko są strasznie klimatyczne. Niestety po wjechaniu do Polski nie tylko czuje się polskie drogi. To samo jest z koleją. Jechałem do Zagórza przez Słowację. Po wyjechaniu z tunelu w Łupkowie od razu wyczuwało się dub dub... dub dub... dub dub... Pozdrawiam Michał Wojtaszek Temat: Modernizacja i rewitalizacja linii kolejowych w la koczisss napisał: > A po co mi do Moskwy? > Ja do Warszawy normalnie dojechaćnie mogę, a o przejściach podziemnych, > zadaszeniu i porządnym peronie, to momarzyć ino mogę!!! Kurier Poranny z 21.05.2003 r. napisał....... " Przydałby się dach nad peronem Dlaczego przy remoncie dworca PKP w Białymstoku nikt nie pomyślał o zadaszeniu peronów? Jest to przecież poważna niedogodność dla wszystkich oczekujących na pociąg, szczególnie, gdy pada deszcz lub śnieg – pyta Stanisław Głosiński z Białegostoku. – Nawet stanowiska autobusów na sąsiadującym z PKP dworcu autobusowym PKS są zabezpieczone przed opadami. Choćby dlatego dziwię się, że główny dworzec kolejowy w stolicy województwa nie jest, i chyba nie będzie, wyposażony w coś tak niezbędnego dla podróżnych, jak dach nad peronem! Mirosław Michalkiewicz, zastępca dyrektora do spraw technicznych spółki Polskie Linie Kolejowe (działa w strukturach PKP): – Daszki oraz wiaty powinny pojawić się na peronach białostockiego dworca już w 2005 roku, w ramach modernizacji międzynarodowej trasy kolejowej Warszawa – Białystok – Suwałki – Trakiszki. Remont białostockiego dworca obejmie też zmianę nawierzchni peronów oraz powiększenie wąskiego peronu pierwszego kosztem likwidacji peronu drugiego. Data nie jest jednak wiążąca i może się okazać, że roboty zostaną ukończone znacznie później. Cała inwestycja będzie finansowana z funduszu PHARE (fundusz pomocowy Unii Europejskiej), pod warunkiem, że strona polska będzie w stanie wyłożyć 25% sumy.Wszystko zależy od tego, które prace zostaną potraktowane jako priorytetowe (prawdopodobnie najważniejszą część prac będzie stanowiła wymiana torów na całej długości trasy). Tak zwane prace koncepcyjne mają zacząć się rok wcześniej, w 2004 roku." I co na koncepcji się jak na razie kończy,a w zasadzie przypomina to bardziej.......................... antykoncepcję Temat: Jesus And Mary Chain i reszta... Gość portalu: greg napisał(a): > Gość portalu: szelak napisał(a): > > > Gość portalu: greg napisał(a): > > > > > A co sądzicie o takich bandach jak: JAMC, Slowdive, My Bloody Valenti > ne cz > > y > > > Ride? Swego czasu był na nich niezły szał w Polsce (w pewnych kręgach > > > > oczywiście) > > co to były za kręgi? 20 studentów polonistyki? > > Chyba żartujesz. Ja do dziś spotykam ludzi, którzy lubią te zespoły. I to nie > są pojedyńcze jednostki. nie o to mi chodzi jeśli zapytasz kierowcę pks-u o grunge to pewnie coś zajarzy a jak zapytasz Leszczyńskiego o shoegazing to zrobi wielkie oczy jak sądzę > > jako żywo nie spotkałem nikogo > > kto miałby naszywkę lub czarnym długopisem wykonany napis na plecaczku My > > Bloody Valentine (za to masa z Nirvaną Metallicą czy Pearl Jam) a gdzie > polskie > > To źle szukałeś JA miałem koszulkę My Bloody Valentine "LOvelesss". NAwet w > niej byłem na koncercie Ride w Warszawie w 1993 roku. RESPECT > > > > klony ww. zespołów (bo jednak Myslovitz się do nich nie zalicza)? > > Lotyń, Lenny Valentino... ale Lenny Valentino raczej nie budują między wykonawcami a publicznością ściany dźwięku > > > gdzie jest > > polski Kevin Shields? > > . Ciekawe, kto jeszcze pamięta te nazwy? > > wydaje mi się że zabrakło w Polsce na początku lat 90 popularyzatora tego > typu > > brzmień > > A Jerzy RZewuski z Tylko Rocka? Koleś promował te kapele? A MArek Wiernik? co do Wiernika to kojarzę go raczej z punk rockiem, Afghan Whigs, PJ Harvey i tego typu klimatami ale bo ja wiem pewnie przegapiłem? Ja usłyszałem Ride i Slowdive kiedyś w audycjach Jóźwickiego w RDC ale zasięg ich oddziaływania był zapewne niewielki Temat: Konduktor wykolejony. Nocne pociągi PKP-Polskie Koleje Przestepcow witam!!! no niestety jak wiekszosc tu wypowiadajacych sie o naszych polaczeniach kolejowych znam realia podrurzy w wagonach sypialnych,kuszetkach jak i zwyklych przedzialach.jakosc wagonow to skandal.przestarzale i brrudne jak cholera.mozna by je od czasu do czasu pomalowac albo chociaz posprzatac.wody w toaletach brakuje nie wspomne o papierze toaletowym.albo grzeja ze mozna sie ugotowac albo zimno jak w psiarni. mialem kontakt kiedys ze zlodziejami.tuz przed swietami bozego narodzenia 1999 jechalem sobie nocnym pociagiem relacji drezno-warszawa.wsiadlem w zgorzelcu.zamowilem sobie kuszetke.mysle sobie bede bezpieczniejszy no bo to wagon zamkniety wiec nikt nie wejdzie.ludzi jechalo tak ze w polowie byly wypelnione kuszetki.ja sam w kuszetce.zadowolony ze swieta za pasem polozylem sie spac.normalnie jadac pociagiem gdy spie czuje ze pociag rusza i zatrzymuje sie.wtedy sie budze.postoj we wroclawiu.skonczylem palic papierosa pociag ruszyl.drzemam.budze sie gdzies kolo lodzi.pieniedzy brak.telefonu brak(cale szczescie ze mialem wlaczonom polska karte a nie niemiecka na abonament)karta do banku jest.ciuchy sa.kasy niema.zamykalem sie porzadnie w pociagu bo pamietam.obudzilem sie drzwi byly zamkniete.bylem w szoku.poszedlem do konduktora,ktory byl tak pjany ze ledwo pisal.mowil ze on nie moze nic zrobic ze przeprasza.jak do k...nedzy ale przeciez WAGON JEST ZAMYKANY I JADA W NIM TYLKO TE OSOBY CO WYKUPILY DOPLATE DO KUSZETKI!pojechalem na dworzec centralny do komisariatu.spiano moje zeznania podalem numer telefonu aparatu i inne dane.najsmieszniejsze bylo to ze pani powiedziala do mnie abym dokladnie podal miejsce kradzierzy.jak moglem wiedziec czy to bylo w olesnicy czy w gorzowie wielkopolskim czy w kaliszu.uspili mnie eterem!!ale takie sa (byc moze byly) przepisy aby podac dokladne miejsce kradzierzy.w koncu podalem ze lodz kaliska.do dnia dzisiejszego nie dostalem umorzenia sprawy. podrurzuje czesto pociagami bo musze.za kazdym razem mam przy sobie tylko na bilet pieniadze.nic wiecej.jestem przerarzony tym co zlodzieje robiom w pociagach i co na to SOK i Policja oraz konduktorowie.dlatego marze o tym aby pkp zdechlo jak najszybciej.przesiade sie na pks gdzie place troche wiecej ale przynajmniej czuje sie bezpieczniej. Temat: PKP chce zlikwidować 350 połączeń regionalnych > To Ty jestes komuchem, bo za komuny jezdzenie busem bylo zabronione. > Chcialbys do tego wrocic Wrecz przeciwnie! Wcale nie popieram na przykład zakazu komunikacji dyliżansowej. Jednak bym nie chciał być na nią skazany ani nawet z niej korzystać. > Jeszcze dlugo komunikacja szynowa w tym kraju to bedzie PKP. Niestety. A > dopóki tak bedzie to busy beda istniec i sie rozwijac. Co potwierdza moją refleksję, że to niestety ersatz, także patologia. Mniejsza, faktycznie niekiedy łagodzi skutki zapaści pkp, ale jednocześnie prowadzi komunikację publiczną w złym kierunku. > Moze w Zakopanem jest taki standard busów ale watpie. Musiales zle trafic. > Ja w Zakopanem zawsze jezdze busami i mi sie podoba. Na przyklad jak jest > duzy mróz w górach nie trzeba czekac na PKS tylko wsiadasz w cieplego busika > i jedziesz. Tak jest w wakacje. Ja często mieszkam na Cyrhli - to praktycznie Zakopane, a wieczorem albo w marcu albo w złą pogodę a niekiedy też o innej porze można czekać... no właśnie... albo 5 minut albo kwadrans, albo 25 minut, albo do rana, całkowicie nieprzewidywalne. To samo z drugiej strony, od Chochołowa, prawdę mówiąc - wszędzie. Bez biletu ZAWSZE - a jak z ubezpieczeniem? Bez biletu okresowego - standard w nowoczesnej komunikacji. Z przesiadkami wychodzi bardzo drogo! > Nie wiem dlaczzego sie czepiles tego Transita - > masz cos przeciwko firmie Ford? Nie, sam miałem Mondeo i bardzo dobrze wspominam. Ale transit to nie jest samochód do przewozu osób, tylko furgonetka - bardzo dobra, wytrzymała, z solidnym zawieszeniem. Zupełnie nie sprawdzająca się jako pojazd pasażerski. > W 90% PKSów w Polsce H9-21 to podstawa taboru. NIestety. Na niektóre trasy nic innego się nie nadaje i nie dziwię się, że np. Connex Sanok wolno modernizuje tabor. Na drogach takich jak Terka-Cisna każdy normalny autobus rozleci się po jednym kursie. Ale pójdź na dworzec autobusowy i popatrz - H9-35 to już rzadkość, H9-21 jeszcze obecny, ale nowych wozów też sporo. > O Transicie chrzanisz bzdury. To bus uznanej swiatowej marki dopuszczony do > ruchy przez polskie prawo. Fiat 126p też jest dopuszczony przez polskie prawo. Czy to pojazd bezpieczny? Nowoczesny? > Autosan H9-21 jest lata swietlne za Transitem. > Silnik glosny, slabe zawieszenie, slaba wentylacja w srodku. Nie neguję! Mnóstwo innych wad - zawieszenie na resorach piórowych, słabe ogrzewanie, oświetlenie. To konstrukcja z lat 60-tych. Dziedzictwo PRL. precz z busami!!! Temat: Kto nie chce handlu w niedzielę Wolny wybór tak ale trzeba umieć z niego korzystać Wiesz nie jestem pewien czy to było złe rozwiązanie - naprawde jesli by w Polsce odpowiednie instytucje zajmoeały sie tym czym trzeba to absolutnie nikt niemaał by problemów z zrobieniem zakupów przez 5 - dni. W sobote i niedzile powinny być czynne jedynie dyzurne sklepy spożywcze no i oczywiście z uwagi na charakter nszego miaste sklepy w tzw strefie przyklasztornej i na dworcach takich jak PKP czy PKS to jest nieco inny charakter dzałalności z uwagi na lkalizacje wiec nie powinien podlegac ograniczenią na całym swiecie w takich miejscach sa otwarte sklepy przez 7 - dni w tygodniu nawet w świeta i w godzinach nocnych bo jest taka potrzeba inna sprawa sa ceny w tkich miejscach duzo wyzsze niz gdzie nidzie ale to juz inna sprawa. Najgorsze jest to ze w naszym kraju tak ja juz pisałem wczesnie praktyczne wszystko zostało oddane w obce rece co skutkuje stagnajcaj i nieustnnym kryzysem bo firmy swój dochód nie inwestuja w kraju produkcji a transferuja do siedziby centrali. I to jest najwiekszy problem. Popatrzmy na niemcy jakie firmy tam dominuja ano Niemieckie jakie maja tam banki ano niemieckie itd itp. A w Polsce to wszystko jak nie Niemieckie to Brytyjskie jak nie Brytyjskie to Francuskie itd itp. A Polak jak to ciele idzie i nabija kieszen Niemcowi Anglikowi czy Francuzowi. Niestety nie ma u nas czegos takiego jak poczucia solidarnosci narodowej ze kupujemy to co Polskie u Polaka w Polskim sklepie i dlatego mamy to co mamy a do tego dokladja sie nasie decydenci obsypujac zagrniczne firmy zwolnieniami i ulgami podatkowymi. Paranoja. Oby tak dalej to obudzimy sie naprawde z przysłowiwa reka w nocniku. Temat: Powiedzcie mi cos o Wrocławiu lukasz2983 napisał: > Mozecie mi wskazać jakieś miejscowości wokół Wrocławia, gdzie > mieszkania są o 30 % tańsze ? Oszczędności są pozorne. To, co zaoszczędzisz na czynszu, zostawisz na stacji benzynowej. Do tego dochodzą legendarne już korki na pochodzących z pierwszej połowy ubiegłego wieku drogach wylotowych z miasta. Rano do Wrocka, a po południu z Wrocka wszystkie wyloty są zakorkowane, bo pracownicy wracają do domów. Do tego dochodzą problemy z parkowaniem w mieście - publicznych parkingów brak, a ceny na parkingach prywatnych są już na europejskim poziomie. Szkoda Twojego młodego życia traconego w staniu w korku - jeśli już musisz wybrać Wrocław, to lepiej jest zamieszkać możliwie blisko pracy i poruszać się rowerem albo na piechotę. O komunikacji miejskiej zapomnij, a komunikacja aglomeracyjna w ogóle nie istnieje. W akcie czystej desperacji część mieszkańców aglomeracji próbuje już przemieszczać się po niej pojazdami komunikacyjnymi firmy PKP, ale efektem są regularnie pojawiające się na tym forum wątki typu "znowu nie przyjechał" "wypadł", "zepsuł się", "nie było gdzie szpilki wepchnąć" "30 w cieniu, ale ogrzewanie hula", "na dworze -15, ogrzewanie nie działa" i im podobne. > Interesuje mnie wieś lub mała miejscowość położona do max 25 km od > Wrocławia. Warunkiem jest dobra komunikacja między tą miejscowością a miastem > (PKS/BUS/MPK). No to pomyliłeś miasta. Berlin ma fantastyczną komunikację, Bruksela nie najgorszą, Wiedeń jest klasą sam dla siebie (miejsce 1 wśród aglomeracji naszej planety jeśli o jakość życia chodzi), a Amsterdam fantastyczną sieć ścieżek rowerowych. Nawet dziury typu Drezna czy Lipska mają o wiele więcej do zaoferowania, niż Wrocław. Jeśli o polskie miasta chodzi: nawet Wszawa z jej kolejką dojazdową i jedną linią metra, Kraków z jego połową linii metra lub Poznań z jego bezkolizyjnie poprowadzonym szybkim tramwajem wyprzedza Wrocław o kilka długości. Wrocław był kiedyś przepięknym, zadbanym, zielonym i rozwijającym się jeśli o infrastrukturę chodzi miastem. Ale potem nastała "Solidarność", zabytkowe drzewa na wałach i alejach powycinano, infrastruktura się rozsypała a komunikację miejską zastąpiła Doda z playbacku wyjąca w rynku na sylwestra. Odpuść sobie Wrocław, szkoda Twojego młodego życia. Temat: Czwarta CASTORAMA na Dolnym Śląsku... Czwarta CASTORAMA na Dolnym Śląsku... Szukają ludzi do pracy Poniedziałek, 23 sierpnia 2004r. Nowe oferty zatrudnienia dla wałbrzyszan – tym razem w kolejnym hipermarkecie Jeszcze nie umilkły echa niedawnego otwarcia hipermarketu Auchan w Wałbrzychu, a już kolejna sieć, budująca swój sklep wielkopowierzchniowy w mieście, szuka kilkuset ludzi do pracy Tuż obok nowootwartego hipermarketu przy ul. Wieniawskiego stoi już szkielet hali kolejnego wielkiego sklepu. Tym razem budowany jest market należący do sieci Castorama (prowadzą sprzedaż artykułów do urządzenia i remontów domu i ogrodu). Powierzchnia zabudowy ma wynosić ponad 12,5 tys. metrów kwadratowych, a powierzchnia użytkowa prawie 9 tys. m kw. Hala wałbrzyskiej Castoramy ma mieć długość 130,5 metra, a szerokość 93,5 m. Powstanie też parking dla 95 samochodów. Jeśli wszystko pójdzie po myśli inwestorów, to sklep powinien otworzyć swoje podwoje przed tegorocznymi świętami Bożego Narodzenia. Pracę w nim znajdzie kilkaset osób. Poszukiwania kandydatów już się rozpoczęły. Castorama szuka niemal całej obsługi marketu: od asystentki dyrektora sklepu, poprzez doradców handlowych, księgowych, kasjerów aż po konserwatorów. Zainteresowane osoby powinny zgłaszać się do Powiatowego Urzędu Pracy w Wałbrzychu (ul. Ogrodowa) albo kontaktować się bezpośrednio z formą (Legnica, ul. Roberta Schumana 9). – Szukam pracy juz od niemal roku – mówi Jadwiga Murowańska z Wałbrzycha. – Na pewno wyślę swoją ofertę do tej firmy. Myślę, że w markecie budowlanym pracuje się łatwiej niż w takich kolosach, które już stoją w Wałbrzychu. • *** Budują kolejne To nie koniec inwazji marketów na Wałbrzych. Kolejny z nich stanie przy ulicy Wysockiego, niemal naprzeciw dworca PKS. Nie będzie to ogromna hala, taka jak Real czy Tesco, ale nieco mniejsza. Sklep będzie najprawdopodobniej należał do sieci Intermarche. Ta ziemia już od kilku lat nie należy do miasta, została sprzedana prywatnym inwestorom. Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego może tam powstać centrum handlowe. Pierwsze prace juz ruszyły. Rafał P. Palacz - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska Temat: pytanie o tanie na ferie dla kilkunastu osób ;) Wyjazdy odbywają się w każdy poniedziałek o godz. 9.00 z dolnej płyty Dworca PKS.Dojazd do Vrbova, zakwaterowanie w 2 i 3 os. bungalowach + 2 apartamenty 4 osobowe. Wszystkie pokoje z pełnym węzłem sanitarnym, w apartamentach dodatkowo aneks kuchenny. W pokojach możliwość dostawki dla dziecka w wieku do 10 lat. Pokoje wyposażone są w czajniki, szklanki, ręczniki, odbiorniki TV - polskie programy satelitarne. Turnus rozpoczyna się obiadem, wieczorem grill z pieczeniem kiełbasek, forma wieczorku zapoznawczego. W następnych dniach śniadanie o godz. 8-8.30, prowiant na stok wydawany jest przy śniadaniu, potem wyjazd na stoki - kompleks wyciągów Bachledowa Dolina -Jeziersko ok. 9.00, Na stoku możliwość nauki jazdy na nartach z instruktorem, wypożyczalnia sprzętu narciarskiego, restauracje. Powrót ze stoku ok. godz. 15.30-16.00, obiadokolacja - godz. 17.30-18.30, w restauracji wieczorem organizowane są wieczorki regionalne, dyskoteki, możliwość grillowania przy ogromnym grillu na środku restauracji. Karnet narciarski 6 dniowy - wydawany jest na miejscu w ośrodku. Na miejscu można korzystać z basenów termalnych - jeden o wysokiej zawartości siarki, temp. 36-38 oC doskonale wpływa na układ ruchu, układ krążenia, drugi - czysta woda o temp. do 34 oC, głęboki, z możliwością skakania do wody, wspaniała regeneracja organizmu po jeździe na nartach. W cenie zawarte jest również ubezpieczenie, zarówno na dojazd do ośrodka jak i narciarskie z kosztami ratownictwa. Powrót do Krakowa w nast. poniedziałek, wyjazd z Vrbova ok. godz. 14.00, w Krakowie ok.17.30-18.00. Zapraszam do skorzystania z naszej oferty, biuro czynne pn-pt od 8.00 do 16.00, mail a.gawor@kuracjusz.pl Temat: Po 9 latach w hotelach zadowolony z apartamentu > wowczas jezdzilo sie nad polskie lub bulgarskie wybrzeze i nikomu nie > przychodzilo do glowy na fakultatywne "rozrywki umyslowe" chyba, ze drobny > handelek zaliczymy do takich rozrywek Chociaż też po części masz sporo racji, to jednak nie do końca. Należę do tego pokolenia, które w latach 70 jeździło z rodzicami na wczasy do Bułgarii, ale rozrywki umysłowe typu drobny handelek nie były moim rodzicom w głowie. Odkąd ojciec dostał talon na trabanta nosiło nas po krajach „demoludu”, tylko po to, by coś zobaczyć. ( Wcześniej, jak sięgam pamięcią, czyli od czasu, gdy miałam jakieś 5-6 lat, rodzice co roku wyjeżdżali z nami na wczasy w Polskę, starając się w miarę możliwości pokazać coś ciekawego w najbliższej okolicy, gdzie można było dotrzeć pociągiem lub PKS-em. ) Kiedy już jednak ojciec miał ten upragniony samochód nie było weekendu, żebyśmy gdzieś nie wyjechali poza Łódź, a na dłuzsze wyprawy poza granice PRL-u. Zwiedzaliśmy ( podkreślam ZWIEDZALIŚMY ) Węgry, Czechosłowację, Rumunię, Bułgarię, enerdówek. Niestety nie dano nam paszportów do Jugosławii, chociaż rodzice chcieli tam pojechać. O Zachodzie, zwiedzaniu Włoch, Francji, Hiszpanii, Portugalii, Holandii, Belgii, Szwajcarii, a nawet leżącej trochę na wschodzie Grecji, to mogłam tylko pomarzyć czytając książki, bo nawet telewizja nie pokazała tych krajów zbyt często. Jeździliśmy tylko indywidualnie, nigdy nie na wczasy zorganizowane, które jak piszesz faktycznie były "prezentem od sekretarza komitetu PZPR za dobre sprawowanie. Ale chociaż ojciec należał, jak prawie cała kadra kierownicza, do PZPR-u, to widocznie niezbyt dobrze sie sprawował, bo wczasów zagranicznych nigdy nie dostał. Wracając jednak do tematu wyjeżdzaliśmy tylko na wycieczki indywidualnie. Nocowaliśmy pod namiotem, a czasem bywało, że i w samochodzie ( Tak, tak... aż nie do uwierzenia, że dało się przespać w trabancie w 4 osoby ). Jedyną rzeczą, jakiej żałuję z tego okresu jest to, że nie było wtedy tak dobrych przewodników, jakie można kupić dzisiaj oraz że nie było internetu, w którym można wyszukać wiele informacji o interesujących miejscach. I żałuję, chociaż staram się to nadrobić, że wiele pięknych miejsc zostało przez nas pominięte ( jak np. zespół pałacowo-parkowy w Pillnitz niedaleko Drezna ). Zgadzamy się natomiast z tobą w jednym: każdy człowiek ma prawo do indywidualności i do spędzania urlopu według własnych potrzeb. Zapewniam cię również, że nawet obudzona w środku nocy jestem w stanie powiedzieć ci kilka słów o miejscu w którym byłam i żadne z tych miejsc nie umyka mojej pamięci. :) Temat: Newsletter 18 Starostwo Powiatowe we Wrocławiu - nowa siedziba Nowa baza powiatu Środa, 11 maja 2005r. Sześć milionów złotych zapłaci starostwo za remont budynków, do których urzędnicy przeniosą się za dwa lata Decyzja zapadła. Starostwo powiatowe będzie się mieścić w budynkach dawnej bazy i dyrekcji PKS przy ul. Kościuszki Chodzi o dwa budynki i dawne hale dla autobusów przed izbą celną, obok stacji benzynowej. – Zamieniamy się ze Skarbem Państwa. My oddajemy dotychczasowe pomieszczenia, a w zamian dostaniemy budynki przy Kościuszki, które od pięciu lat stoją puste – wyjaśnia Paweł Wardęga, sekretarz wrocławskiego powiatu ziemskiego. – Czekamy tylko na podpis pod dokumentami. Wszystko powinno być gotowe jeszcze w tym tygodniu – dodaje. Opuszczają koszary W nowych budynkach znajdą się wszystkie wydziały starostwa. Opuszcza ono dawne koszary kirasjerów przy Podwalu. Na Kościuszki trafi także kataster powiatu z gmachu na rogu ulic Piłsudskiego i Lelewela. Nowa siedziba będzie znacznie większa niż obecne pomieszczenia zajmowane przez powiat. W halach bez kolejek – Jest tam łącznie cztery i pół tysiąca metrów kwadratowych powierzchni, czyli dwa razy więcej niż mamy na Podwalu. No i jest tu parking na 40 samochodów, o czym tam mogliśmy tylko pomarzyć – cieszy się Zbigniew Narojczyk, dyrektor wydziału geodezji i gospodarki nieruchomościami w starostwie. – Na Podwalu musieliśmy się gnieździć i my, i kilka prokuratur, a tam w końcu będziemy mieli wystarczająco dużo miejsca – dodaje Paweł Wardęga. Prawdopodobnie do pomieszczeń zajmowanych obecnie przez starostwo za dwa lata przeniesie się prokuratura okręgowa. Dopiero za dwa lata, bo władze powiatu chcą do końca tego roku mieć projekt, a prace adaptacyjne zacząć dopiero w przyszłym roku. – W halach po autobusach zrobimy salę obsługi mieszkańców z prawdziwego zdarzenia. Znikną wreszcie kolejki i numerki – planuje Wardęga. W gmachu od strony ulicy Kościuszki, w którym przed wojną swoją siedzibę miały cechy rzemieślnicze, znajdą się biura starostwa. Te wydziały, w których częściej pojawiają się mieszkańcy, będą niżej. A w mniejszym budynku, sąsiadującym z parkingiem i halami dla autobusów, znajdzie się kataster. Remont wszystkich budynków będzie kosztował około 6 mln zł. Bartłomiej Knapik - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska Temat: Obyw. Stow. Ochrony przed Policją Odpowiem Koleżance, co o tym sądzę (jednocześnie odp. na ostatni post SEMPERFIDELIS - którego wcześniejszy wątek w FORUM pomógł w uruchomieniu tego wątku). Otóż Koleżanka pisze, że istniało ORMO (drogą narracji pośredniej niejako porównując Obyw. Stow. Ochr. przed Policją - jeszcze nieistniejące). Na tej samej zasadzie mogę napisać, że istniało (oraz istnieje nadal) PTA - Polskie Towarzystwo Astronomiczne oraz np. ZHKR, Związek Hodowców Kotów Rasowych. ORMO - Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej była organizacją wasalną policji (MO) ściśle podporządkowaną. Stowarzyszenie było by opozycyjne wobec policyjnego zła, policyjnego terroru, policyjnej beztroski wynikającej z poczucia bezkarności. Przekornie można by starać się o subwencje państwowe (lub przynajmniej wystąpić z takim wnioskiem)na opłacanie prawników w pozwach i sprawach przeciw policji (starając się tepić nawet najbłahsze przekroczenia). Na prowadzenie prac kancelaryjnych związanych z oprotestowywaniem pewnych tajnych wytycznych policji dotyczących penalizacji społeczeństwa - oprotestowywaniem na forum brukselskim etc. Zakładając, że to, co się dzieje we Włoszczowie, dzieje się w całej Polsce. To już nie są fantazyjne wybryki pojedynczych policyjnych młokosów z Włoszczowy, ale trend ogólny (jako zauważył jeden z autorów wcześniejszego postu) Natomiast w zakładaniu komórek ORMO w tutejszych zakładach pracy aktywny był Pan Żmuda, oficer MO, specjalista do tych spraw; dziś pogodny i sympatyczny emeryt, ale takie były czasy. Taksówkarz, zdaje się, nie mógł uzyskać koncesji, jeśli nie należał do ORMO, również rzemieślnik. MO chodziło też o informatorów z tego kręgu, lecz w etiologi zjawiska ważny był również tzw. czynnik ludzki. Wielu wstępowało do ORMO z przyczyn koniunkturalnych, zamiast motywacji światopoglądowej, więc nie donosili itp. Ostojami ORMO były PKS, tartak, poczta (dziś także ściśle współpracująca z policją, która chyba ma tam nadal "swoich" ludzi ?), pogotowie ratunkowe, Stolbud. Jeśli chodzi o ewentualne zaistnienie Stow. - widzę tu działalność i pomoc prawną policyjnym ofiarom, wnikliwe badanie każdego wątpliwego przypadku; aktywność we Wł-wie, w kraju i międzynarodową (choćby w celu nagłośnienia włoszczowskich dziwactw policyjnych, tutejszych policyjnych wybryków). Pozdrowienia. Temat: aktualności Burmistrz przeprasza! Zbigniew Radomski, burmistrz Siemiatycz, musiał publicznie przeprosić mieszkańca miasta, ponieważ naruszył jego dobre imię. Przeprosiny ukazały się właśnie w miejscowej gazecie – ”Głosie Siemiatycz”. Tadeusz Mojżyn wygrał sprawę z burmistrzem nie tylko w sądzie cywilnym, ale też i w karnym. Jednak ten ostatni odstąpił od wymierzenia kary, dzięki czemu Radomski może nadal sprawować funkcję burmistrza. Sprawa ciągnęła się od kampanii wyborczej w 2002 r. Tadeusz Mojżyn napisał wówczas list do ”Głosu Siemiatycz”, w którym zarzucił Radomskiemu, że miał wpływ na nieprawidłowości w zarządzaniu majątkiem gminy. Zbigniew Radomski, wówczas jeszcze dyrektor PKS Siemiatycze i kandydat na burmistrza, w ostrych słowach odpowiedział na te zarzuty (na łamach prasy). – Napisał, że donosiłem na kolegów, gnębiłem prywatną inicjatywę i doprowadziłem od bankructwa kaflarnię – wymienia Tadeusz Mojżyn. – I z tymi właśnie sformułowaniami poszedłem do sądu. Mimo że w liście Radomskiego nie wymieniono nazwiska Mojżyna, tylko jego inicjały, sąd uznał, że został on zniesławiony. ”Jedynym prawdziwym zarzutem był fakt noszenia przez powoda (czyli T. Mojżyna – przyp. red.), gdy miał 15 lat, czerwonego krawata” – stwierdził sąd. – Czuję satysfakcję, bo w obu sądach pan burmistrz został uznany za winnego – podkreśla Mojżyn. – Natomiast zasądzone na moją rzecz zadośćuczynienie – 3 tys. zł – zupełnie mnie nie zadowala. Polskie sądy jakoś nisko wyceniają dobre imię i godność człowieka. Mojżyn domagał się kilkudziesięciu tysięcy złotych. Sąd stwierdził jednak, że w swoim artykule on także ”przekroczył normy dozwolonej krytyki względem Zbigniewa Radomskiego” i dlatego obniżył kwotę zadośćuczynienia. – Pisałem tekst, by zwrócić uwagę wyborców na działalność pana Radomskiego – wyjaśnia Mojżyn. – By wiedzieli, kto kandyduje do władz! Sam burmistrz nie chciał z nami rozmawiać na temat orzeczenia. – To moja prywatna sprawa – stwierdził tylko i odłożył słuchawkę. W zleceniu wydrukowania przeprosin, przesłanym do redakcji ”Głosu Siemiatycz”, Radomski napisał jednak, że jest ”wewnętrznie nadal nie przekonany co do słuszności” decyzji sądu. Gazeta Współczesna (ka) 22. Lutego 2005 18:46 Temat: Spacerkiem po Lublinie po 10 latach od wyjazdu Ta historia jest tak śmieszna i głupawa zarazem, że aż nasuwają się podejrzenia co do jej autentyczności. W wielkim skrócie chodzi tu o to, że przyjeżdzają jacyś przedsiębiorcy z jakiegoś kraju i chcąc wyłożyć w mieście jakieś pieniądze na jakieś przedsięwzięcie skupiają się głównie na stanie dworców PKS i PKP oraz ich okolicy a na dodatek zostają niemiło zaskoczeni obowiązującym w mieście systemem komunikacji zbiorowej. Tak śmieszne, że aż chyba nieprawdziwe. Dalej tajemniczy przedsiębiorcy zaszokowani są kultura jazdy na trasie do Warszawy. Trzeba było ich później przewieźć drogą nr 2 Warszawa-Konin. Wyprzedzanie się tirów na trzeciego, wyprzedzanie na zakrętach - norma. O kulturze tam nie ma mowy, nie ma czasu - liczy się szybszy i większy. Polskie drogi w pigułce. Dalej przeszkadza im brud, smród i bezdomni na dworcu - to napewno rzutuje na ich decyzje o realizowaniu przedsięwziecia w tym mieście. Widać ci światowi "biznesmeni" mało obyci w świecie. A wystarczyło udać się na dworce kolejowe czy do stacje metra w takich miastach jak Paryż czy Londyn. Dalej przeraża ich to, że aż 10 minut muszą czekać na autobus późnym wieczorem. Zastanawiam się ile musieliby czekać w tym Słupsku czy Toruniu. Idiotzm kompletny. Sprawa z dworcami jeszcze śmieszniejsza. Bo gdy w Lublinie jeden duży dworzec to za mało, to w Warszawie powinno być ich około 15. Ale nie ma. Więc czy to dyskwalifikuje Warszawę? Chyba nie. Każde miasto natomiast ma tyle do powiedzenia w kwestii stanu państwowych pociągów, co do ilości dni słonecznych w roku. No ale widocznie w Słupsku, Toruniu czy Gdyni funkcjonuje inne PKP - bogate, nowoczesne, puntualne. I to byli poważni biznesmeni, których nie interesowały ważniejsze rzeczy, a jedynie komunikacja nocna i wygląd dworca autobusowego. Buhahaha. Śmiechu warte. Ale przynajmniej można się było pośmiać. I jeszcze coś. Ktoś napisał na forum, że w Lublinie są niedobre hamburgery. Czy z tego powodu też biadolili i zdecydowali sie jak najszybciej wyjechać? Hehe. Coś ostatnio to forum zaczynają nawiedzać frustraci z różmnymi dolegliwościami psychicznymi. Temat: Kolej Łuków - Lublin Kolej Łuków - Lublin Właśnie przeczytałem artykuł o remoncie dworca PKP w Lubartowie. www.rynek-kolejowy.pl/11735/Remont%2Bdworca%2BPKP%2BS.A.%2Bw%2BLubartowie.htm Remont dworca PKP S.A. w Lubartowie, który rozpoczął się w listopadzie 2008 roku, zakończy się do końca maja br. Dworzec znajduje się przy linii Lublin – Łuków, obecnie nieczynnej dla kolejowego ruchu pasażerskiego. Są jednak plany remontu odcinka linii i przywrócenia ruchu pasażerskiego na trasie Lublin-Lubartów. Budynek teraz służy jako dworzec PKS oraz Izba Tradycji PKP. Prace budowlane na dworcu w Lubartowie polegały na: - naprawie schodów wejściowych do budynku - malowaniu poczekalni - odnowieniu elewacji - remoncie i malowaniu pokrycia dachowego z blachy - wymianie obróbek blacharskich - wymianie orynnowania - remoncie kominów. Wartość remontu wyniosła ok. 100 tys. zł. Polskie Koleje Państwowe S.A. są właścicielem około 2600 dworców kolejowych i zarządcą nieruchomości. W najbliższych latach PKP S.A. planują modernizację kilkudziesięciu i budowę nowych dworców kolejowych. Spółka rocznie przeznacza na ten cel od 30 mln do 50 mln zł. Ta kwota sięgałaby 800 mln zł, gdyby nie to, że PKP S.A. jako spadkobierca Przedsiębiorstwa Państwowego PKP musi spłacić dług historyczny w wysokości 6 mld zł. Rocznie PKP S.A. na obsługę tego długu wydają średnio 600 mln zł. PKP S.A. dąży do tego, aby zmodernizowane i powstające nowe dworce były przyjazne pasażerom, bezpieczne, spełniały standardy europejskie. Celem spółki jest stworzenie miejsc związanych nie tylko z podróżą, lecz także miejsc spotkań i przyjemnego spędzania wolnego czasu. PKP S.A. chcą, aby dworce były nowoczesnymi węzłami komunikacyjnymi, wzbogaconymi o dodatkowe usługi komercyjne, biurowe, hotelowe, restauracyjne. Dobrze by było jakby reaktywowano tą linię, oczywiście wyremontowaną. Puścić na nią szynobusy i skomunikować z pociągami do Warszawy w Łukowie/Lublinie. Mogło by to mieć powodzenie. Strona 2 z 3 • Zostało znalezionych 147 rezultatów • 1, 2, 3 |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||