|
Strona Główna PKS Inowrocław Toruń Inowrocław
PKS Wrocław Wrocław Zakopane
PKS Bełchatów-rozkład jazdy
PKS Bus Jastrzębia Góra
PKS Bus Warszawa Toruń
PKS chjnice Starogard Gd
PKS Cieszyn rokład jazdy
pks cieszyn rozkład jazdy
PKS grodzisk-pruszków ceny
PKS Inowrocław Toruń cena
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plszczypiorkow.pev.pl
|
|
Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKS Nysa kursy
Temat: Propozycje do rozkładu jazdy 2009/10
Grzesiu24
Zdanie, które ja przedstawiłem odnośnie "BACHUSA" ma swoje racje i widzę, że jestem w tej kwestii również nie sam. I też tego zdania nie zmienię - poglądy w tej kwestii już wymieniliśmy. Jednego tylko nie jestem w stanie pojąć - skąd takie u Ciebie taka "odporność" na zdania i argumenty innych. To właśnie przypominać zaczyna "beton". A uwierz mi - na PKP "betonu" już dawno nie ma !!! Są za to "marketingowcy" skłonni się naginać, tworzyć zmiany, korekty - bo przecież za każdą wprowadzoną zmianę i "innowację" kasuje się pieniążki. "Beton" którego terminu używa tu wiele osób - jak sama nazwa wskazuje to coś twardego, stałego, odpornego (więcej cech tu można wymieniać). Ów "beton" nie poszedłby na "cudowne zmiany" jakich doświadczył "ŚLĄZAK" i jakie zakusy widać odnośnie "BACHUSA". Ale na szczęście jest tu kilka osób będących również przeciwnych tego typu zmianom.
Podam prosty przykład jak "wykończono" kilka lat temu połączenia na odc. Rudna Gwizdanów - Legnica, choć zamierzeniem była trasa Legnica - Jaworzyna Śląska. Otóż ze "ŚLĄZAK-a" jadącego z Zielonej Góry było w Rudnej Gwizdanów 5 minut na przesiadkę na jednostkę (swego czasu jeździły nawet trzy) rel. Rudna Gwizdanów - Legnica. W Legnicy było kolejne 5 minut na przesiadkę do pociągu rel. Legnica - Jaworzyna Śląska, tam ok. godziny na połączenie Jaworzyna Śląska - Kamieniec Ząbkowicki. W Kamieńcu Ząbkowickim było od 1,5 godziny do 2,5 godziny (w zależności od roku obowiązywania rozkładu) na przesiadkę na pociąg rel. Kudowa Zdrój/Stronie Śląskie - Kłodzko - Kamieniec Ząbkowicki - Nysa - Prudnik - Kędzierzyn Koźle - Katowice - Mysłowice. Pamiętam jeszcze pyszne obiady w barze dworcowym w Kamieńcu Ząbkowickim. Z Kamieńca było też połączenie w kierunku Kłodzka, a z wcześniej opisanej Jaworzyny Śląskiej w kierunku Wałbrzycha i Jeleniej Góry. I funkcjonowało to do roku, aż nie "BETON", tylko "MARKETINGOWCY" zrobili czas na przesiadkę w Rudnej Gwizdanów ze "ŚLĄZAKA" z 5 minut do 15 minut. Jednostka przyjeżdżała do Legnicy 5-7 minut po odjeździe składu do Jaworzyny Śląskiej. Po upływie roku lub dwóch zlikwidowano połączenia na odc. Rudna Gwizdanów - Lubin - Legnica. Obecnie próbuje się je odtworzyć. Ale podróżni w międzyczasie znaleźli sobie inne środki transportu.
I to jest właśnie to, do czego prowadzą "cudowne" udogodnienia. Zobacz na komunikację PKS, na którą sam się powołujesz. Godziny, relacje kursowania autobusów dalekobieżnych PKS nie zmienia, bo wie, że pewne rzeczy utrwalają się w pamięci społeczeństwa. Podobnie jest z połączeniami lokalnymi - tak aby dowiozły do szkoły, pracy i na dalsze połączenia. Choć czasem w ruchu lokalnym są drobne korekty. Ale zrób w jakimś kursie dalekobieżnym PKS zmiany - to przewoźnik szybko straci podróżnych, którzy przynosili mu zysk przez wiele lat. A liczne zmiany w godzinach kursowania pociągów, relacji, dzielenia składów właśnie powodują zniechęcenie do tej formy transportu.
A nie ukrywam, że Zielonej Górze przydałoby się połączenie w kierunku Olsztyna. Pozdrawiam ;-)!!!
Temat: Opolanin na bocznice
i dalej o Opolaninie, tym razem z dzisiejszej NTO: " REGION: EKSPRES MOZNA PRZEMIANOWAC NA POSPIESZNY
Nie musi wozic powietrza
Pociag "Opolanin" nie powinien zostac zlikwidowany - uwaza Stanislaw Biega z Instytutu Rozwoju i Promocji Kolei. Wczoraj przekonywal o tym Huberta Niepale, wicemarszalka województwa.
O likwidacji ekspresu "Opolanin" zdecydowala jego nierentownosc. Pociagiem podrózowalo niewielu pasazerów, a z powodu zlego stanu torów pomiedzy Opolem a Czestochowa ekspres czesto lapal spóznienia. Decyzje o wycofaniu "Opolanina" podjela warszawska spólka PKP InterCity.
Pociag przechodzi na bocznice w grudniu, przy okazji kolejnych zmian w rozkladzie jazdy. Zastapi go InterCity "Górnik", jadacy z Opola do Warszawy przez Katowice. Z decyzja ta nie zgadza sie Stanislaw Biega z opolskiego Biura Koordynatora Komunikacji Autobusowej i Kolejowej (funkcjonujacego w strukturach Instytutu Rozwoju i Promocji Kolei). Jego zdaniem pociag powinien kursowac nadal - juz nie jako ekspres, lecz pospieszny. Dla zapewnienia wiekszej rentownosci "Opolanin" mialby wyruszac z Nysy. Trasa do Warszawy wiodlaby przez Opole, Czestochowe i Lódz, która teraz pociag omija. - To przede wszystkim propozycja dla osób, których nie stac na bardzo drogi InterCity - mówi Stanislaw Biega. Podrózujaca w obie strony trzyosobowa rodzina oszczedzi w ten sposób 168 zlotych - dodaje.
Wedlug niego liczbe pasazerów pospiesznego "Opolanina" mozna zwiekszyc dzieki lepszemu zorganizowaniu kursów autobusów PKS dojezdzajacych do Opola. - Trzeba to urzadzic tak, aby pasazer z Grodkowa lub innego miasta Opolszczyzny móglby wsiasc do PKS-u, dojechac do Opola, poczekac 15 minut i odjechac "Opolaninem" do Warszawy czy Lodzi - uwaza Biega. Nowy "Opolanin" wyjezdzalby z Opola o 7.50. W Warszawie bylby o 12.15. - W zalozeniu nie ma to byc pociag dla osób, które wczesnym ranem chca byc w stolicy. Zwykle sa to uczestnicy konferencji czy jednodniowych szkolen. Pasazerowie "Opolanina" byliby glównie turystami jadacymi w kierunku Warszawy lub Lodzi - mówi Stanislaw Biega. Pomysl utrzymania "Opolanina" odrzuca na razie spólka PKP Przewozy Pasazerskie w Warszawie, dysponent pociagów pospiesznych i osobowych na terenie kraju. Glównym argumentem jest nadal niska rentownosc obecnego ekspresu.
- W tej chwili nie moge jednoznacznie powiedziec, czy nalezy bronic "Opolanina" - stwierdzil po wczorajszym spotkaniu wicemarszalek województwa, Hubert Niepala. - Za kilka dni biuro koordynatora ma dostarczyc orientacyjna liczbe pasazerów nowego "Opolanina". Wówczas bedziemy mogli okreslic stanowisko urzedu marszalkowskiego. Z drugiej jednak strony ekspres byl dla Opolan waznym pociagiem, teraz na jego miejsce wsadzaja nam katowicki InterCity - mówi wicemarszalek. Najskuteczniejsza obrona "Opolanina" bylyby interwencje naszych parlamentarzystów - uwaza Stanislaw Biega. - Znam kilka krajowych pospiesznych, które jezdza prawie puste tylko dzieki wstawiennictwu poslów - dodaje. Zapowiedzial, ze poprosi opolskich parlamentarzystów o pomoc w ratowaniu "Opolanina". - Jezeli tylko okaze sie, ze utrzymanie pociagu moze byc rentowne, podejme sie obrony - zapewnia Tadeusz Jarmuziewicz, posel Platformy Obywatelskiej. - Nowy "Opolanin" bylby alternatywa dla znacznie drozszego InterCity - uwaza posel.
Robert Lodzinski "
Temat: Z wizyta w Nysie (Dlugie!!!)
Korzystajac z okazji bycia w Nysie - dokonalem malych ogledzin tamtejszej komunikacji miejskiej. Przyjechalem do miasta samochodem z ojcem (mial tu cos do zalatwienia) i znajomym. Jako, ze jest niedziela wiedzialem, ze moze jezdzic nieco mniej autobusow niz w dzien powszedni. Jechalem tam "w ciemno" nie majac zadnych map ani schematow tras autobusow (w internecie nie dalo sie tego znalezc)
W Nysie jest 16 linii autobusowych - od 1 do 14, z czego dwie to linie to linie o podobnych trasach tyle, ze z koncowkami w nieco innych miejscach (7b i 12b). Autobusami mozna dojechac praktycznie w kazde miejsce miasta. Wiekszosc linii autobusowych to linie miejskie+podmiejskie. Prawie kazda wioska polozona w promieniu 6-8 km od Nysy ma polaczenie z tym miastem. Najdalej autobus dociera do wioski Nadziejow oddalonej od granicy ok.6 km.
Tabor - widzialem tam tylko Autosany H6, Autosany A1010 (?) i Jelcze M11. Duzo nie widzialem bo przez 2 godziny krecenia sie po miescie zobaczylem zaledwie kilka autobusow :))) Autobusy to wbrew pozorom rzadkosc na ulicach Nysy. Nawet na ulicy Prudnickiej, przez ktora prowadza wszystkie linie autobusowe nieczesto spotyka sie jakis autobus MZK Nysa.
Poczatkowo planowalem pojezdzic autobusami po Nysie ale jak zobaczylem rozklady jazdy to szybko z tego pomyslu zrezygnowalem ;] Udalem sie wpierw na petle polozona przy zajezdni MZK (znajduje sie ona na koncu miasta, jest tam dosyc malo zabudowan), na ktorej zawracaja autobusy 3 linii - zastanawiam sie dlaczego az tyle... Petla znajdowala sie na terenie zakladu. Razem ze znajomym poszlismy do budki straznika, w srodku nikogo nie bylo, z zakladu wychodzil jakis gosc (chyba kierowca) dziwnie sie na nas patrzac. Jak przechodzilismy obok niego to zatrzymal sie i dalej sie gapil :]] Spytalismy sie czy mozna zdjecia porobic autobusom na terenie zajezdni (zbudowanej 5 lat temu). Gosc patrzyl sie na nas jak na chodzace dziwadla. Z ogromnym zdziwieniem pytal sie: "A po co wy to fotografujecie??? Co w tym jest ciekawego??? Jak to mozna zdjecia rupiecom robic?"
Ponad 5 minut przekonywalismy go o tym, ze na prawde autobusy nas interesuja i ze wbrew pozorom da sie tym interesowac. Zapytal sie nawet o zajezdnie autobusowe we Wroclawiu - kumpel zrobil mu maly wyklad na ten temat. Gosc wszedl do budki i zadzwonil po kierownika. Przyszedl kierownik - starszy jegomosc i podobnie jak tamten gosc wypytywal sie dlaczego autobusy fotografujemy i dziwil sie, ze mozna sie tym interesowac :)) W koncu powiedzial: "Nie ma dzis prezesa, przyjdzcie tu w dzien powszedni, nie mozna tu wchodzic" Ja do niego: "A czy mozna sfotografowac chociaz zza szlabanu tego Jelcza stojacego na petli na terenie zajezdni?" (petla znajdowala sie 20m od szlabanu :) Gosc nagle zaczal pokazywac swoje prawdziwe oblicze: "Idzcie juz stad, nie chcemy tu was" Nagle zjawil sie moj ojciec :))) Przywital sie z kierownikiem i poprosil o to, zebysmy sobie tego Jelcza mogli sfotografowac zza terenu zajezdni. Gosc wqrwil sie jeszcze bardziej: "A CZY JA WPIEPRZAM SIE DO PANA DOMU I ROBIE ZDJECIA PANA ŻONIE????"
uu, miarka sie przebrala :) Ojciec powiedzial tylko: "Idziemy stad, z debilami nie ma co gadac" Wsiedlismy do auta, podjechalismy pod szlaban, ojciec wyciagnal aparat :] i zrobil fotke temu Jelczowi na linii 2 :-). Nagle z budki wyskoczyl kierownik i szybkim krokiem zmierzal w kierunku auta. Szybki odwrot i juz nas nie bylo. (no ba, ale fotke bede mial hehe :)
Pojechalismy na kolejna petle w Nysie-Gorna Wies. Przez glowna ulice tej dzielnicy (willowej) jezdza autobusy 6 linii. Nie udalo nam sie zobaczyc ani jednego. Na petli zawracaja busy 2 linii, bylismy o 14:30, okazalo sie, ze nastepny autobus na petli mozemy zobaczyc dopiero za 3 godziny (w dodatku to byl ostatni kurs :) Rozklady (pisane odrecznie) nie widac bylo, zeby byly jakies weekendowe czy robocze - przynajmniej tam, gdzie sie krecilem.
Pojechalismy nad jezioro Nyskie majac nadzieje, ze na petli przy jeziorze zwanej Zamlynie zobaczymy jakis autobus - pusciutko. Po drodze tez nic nie spotkalismy. Pojechalismy na dworzec PKS/PKP (przejechalismy cale miasto i tylko 1 autobus zobaczylismy - M11). Na dworcu chyba jest najwiekszy ruch ale nie zawraca tam zaden autobus miejski. No to jazda na najwieksza petle autobusowa w Nysie - petla na Podzamczu, na ktorej zawracaja autobusy az 5 linii. Petla - nie dosc, ze nie bylo na niej zadnego slupka albo chociaz najbiedniejszego przystanku to nie stal tez na niej ani jeden z autobusow tych 5 linii ;]]] Po drodze z dworca autobusow nie stwierdzono. Pojechalismy na nastepna petle - na samym koncu Nysy w jednym wielkim pustkowiu ale polozonej kilkaset metrow od jeziora. Mial tam zawracac autobus linii 2. Jakiez bylo nasze zdziwienie gdy na petli zobaczylismy ten sam autobus, ktorego zesmy sfocili na terenie zajezdni MZK :))) (Jelcz M11 #42)
Jak tylko przyjechalismy samochodem na petle to kierowca autobusu wsiadl do kabiny, zapalil silnik i odjechal. Fotke zdazylem jeszcze zrobic (uff :)
W autobusach jest pusto - jezdzi nimi najwyzej po kilka osob (niedziela byla, wiec mozna to jakos wytlumaczyc), nad jezioro prawie nikt autobusami nie jezdzi (a myslalem, ze te linie nad jezioro sa takie "rekreacyjne"...), na przystankach w centrum miasta stoja gora po 3-4 osoby - najczesciej nikt nie stoi.
Bilety - znalazlem kilka rodzajow biletow- N za 1,80zl (normalne ale chyba w granicach miasta) NI za 2zl (domyslam sie, ze podmiejskie) U za 0,90zl UI za 1zl Sa tez bilety 4 przejazdowe za 4zl (inne moze tez sa - nie widzialem).
Podsumowujac- spodziewalem sie ujrzec wiecej autobusow (w ciagu 3 godzin widzialem tylko kilka sztuk), reklamy na M11 sa nieciekawe, autosany jezdza w malowaniu zakladowym. Wycieczke po Nysie mozna zrobic autobusami ale na pieszo tez trzeba bedzie troche pochodzic bo nigdy nie wiadomo o ktorej godzinie dany autobus zjezdza do zajezdni i nie wiadomo tez, czy z petli, do ktorej sie dojechalo bedzie dalo sie szybko wyjechac ;] W Swidnicy, ktora ma od Nysy troche wiecej mieszkancow autobusy jezdza zdecydowanie czesciej.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkava.keep.pl
Strona 2 z 2 • Zostało znalezionych 70 rezultatów • 1, 2
|
|