Strona Główna
PKS Inowrocław Toruń Inowrocław
PKS Wrocław Wrocław Zakopane
PKS Bus Jastrzębia Góra
PKS Bus Warszawa Toruń
PKS chjnice Starogard Gd
PKS grodzisk-pruszków ceny
PKS Inowrocław Toruń cena
PKS Katowice połączenia międzynarodowe
PKS Koszalin przyjazdy odjazdy
PKS Oświęcim Rozkład Tychy
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • helpmilo.pev.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKS kurs jazdy Lublin





    Temat: tzw. BISY
    Nie należy po pierwsze bisów na różnych liniach tarktować tak samo. Tak jak Aron zauważył nie ma sensu bisować autobusów lokalnych zwłaszcza na liniach gdzie jest dużo połączeń. Natomiast bisy na linaich dalekobieżnych to normalka i ostatnio nasila sie zjawisko w związku ze wzrostem liczby pasażerów na tych linaich. Bisy są stosowanne nawet przez busiarzy z Lublina którzy jeżdżą do wawy. Jeżeli chodzi o opłacalność to przyznam sie iż nie ma mądrego na to i nikt właściwie nie wie czy są opalcalne i czy należy je puszczać. Bo sam bis żeby był opłącalny musi być zapełniony w 100% i najlepiej na całej długości linii bo powrot jest zawsze pusty, a tak nie jest prawie nigdy. Ale jak sie weżmie pod uwagę koszty obu i dochody z obu wozów to prawie zawsze bis jest opłacalny tylko że wtedy rejsowy ma obniżoną rentowność tego dnia. PKS warszawa jest w tym wypadku niemalże w komfortowej sytuacji gdyż potoki pasażerów są z Wawy i do więc bisy z wawy uruchamiane sie barzdo często. gdyż jak wysiadzie część pasażerow i z dwóch można przesadzić do jednego pasażerow to bisowy wraca żeby nie robić zbędnych kosztów, natomiast pksy ościęnne nie są w takiej komfortowej sytuacji bo musza wóz do wawy pognać i potem wracać cała trasę. W tym roku PKS Suwałki na święta wielkanocne nie dał bisa bo stwierdził że im sie nie opałca. Jeżeli chodzi o bisy to raczej od opłacalności jet ważniejsze zaufanie do tej linii i przewożnika bo jak ktoś sie nie zabierze raz czy dwa to zrezygnuje z jazdy ta linią. Na koniec czy są legalne? Właściwie to nie wiadomo bo jeżeli masz zezwolenia dwa i w każdym wozie jest zezwolenia jeżeli jadą wg rozkąłdu w zezwoleniu to są legalne, choć z drugiej strony do nowych zezwoleń jest podawana liczba wozów jakimi sie wykonuje linię ale jak to sprawdzić jeżeli linia ma dużo kursów i duzal liczba autobusów jest przydzielona do obsługi.



    Temat: zapomniana waskotorowka
    NIe raz w roku a 4 razy w roku, w tym 3 razy na całej trasie (ostatni będzie
    jakoś tak pod koniec września). A ten 5 listopad to po prostu transport
    pielgrzymów do/z sanktuarium w Wąwolnicy.
    W parku uzdrowiskowym w Nałeczowie w maju były rozwieszone mini afisze
    zapraszające na przejazd - własnie koło 1 maja (2 chyba?), w sierpniu (na
    początku) i pod koniec września.
    No i sporo kursów wycieczkowych np. z ogniskiem w Karczmiskach. Istnieje
    możliwośc wynajęcia pociągu na imprezy (np imieniny) z jedzonkiem w pociągu
    (jest wagon pseudobarowy z kuchenką gazową) a newet wesela (w Karczmiskach
    PKP ma jakąś salę do tańców i konsumpcji) - ale to z reklamówki kolei, nie
    słyszałem jeszcze o takim wykorzystaniu..
    Przez dwa czy trzy lata jeździł skład turystyczny w lecie w 6/7, ale po
    pierwsze skomunikowanie z Lubliniem było tragiczne (wyjazd 8.35 z Lublina na
    9 w Nałeczowie a kolejka odjazd o 10) - tak, że jak jechałem, to byliśmy
    jedynymi osobami , które wsziadły nie -z - osobowego- samochodu. A z
    samochodów (dwóch) wsiadło dwie mamausie z dziećmi (jedna do Wąwolnicy,
    druga dzielnie do końca); ponadto w  Wąwolnicy wsiadła jakaś para - i to
    całość pasażerów. Nic zatem dziwnego, że przejazdy planowe zlikwidowano
    ;-((( i z przyjemnością zobaczyłem, ze je reaktywowano jako 3 krotne w roku.
    A ten transport pielgrzymi do  chyba nowinka tegoroczna.
    Trasa dosyć ciekawa - odcinek Nałęczó - Wąwolnica to podobno największe
    nachylenie torów w PL (przy zjeździe do Wąwolnicy), najniższy wiadukt
    (autobusy PKS jeżdżą boczną droga, by pod nim nie przejeżdżać); ponadto
    całkiem sympatyczne widoki od Niezabitowa do Karczmisk (na wysoczyźnie
    pociąg jedzie). Kto nie jechał, niech spojrzy w cegłe i sobie zaplanuje na
    koniec września...

    Czy ktos z MK zna linie waskotorowki Naleczow-wawolnica-karczmiska-opole
    lubelskie?
    W licznych opracowaniach tematu wask. na www nigdy nie natknalem sie na
    zadna
    chocby wzmianke o tej linii!
    A wiem ze ona istnieje! Pare lat temu widzialem nawet jak prowadzono ruch
    pasazerski.(spalinowki Lyd*** i wagony motorowe)
    W biezacym rozkladzie jazdy jest dziwna rzecz:

    1999!!!
    dlaczego tylko raz w roku?
    Czy ktos moze cos wie???

    pzdr

                  -~ Wysłano ze strony -

          Na stronie www.com.pl możesz łatwo i szybko oglądać, dyskutować

          Jest to pierwszy tego typu serwis po Polsku!  Warto zobaczyć!








    Temat: Artykuły z prasy na temat komunikacji lokalnej
    "Stronę internetową z wyszukiwarką kursów autobusowych mają prawie wszystkie miasta w Polsce. Tylko nie Lublin. Od miesięcy nie mamy nawet zwykłej tabeli z rozkładem jazdy. Jak długo jeszcze potrwa aktualizacja? Nie wiadomo, bo firma, która to miała zrobić, o niczym nie wie.
    - W ubiegłym tygodniu do mojej żony przyjechała koleżanka z Siedlec. Chcąc dowiedzieć się, o której autobus dotrze do Lublina, wszedłem na stronę internetową siedleckiego PKS i wszystkiego się dowiedziałem. Następnego dnia wszyscy chcieliśmy się wybrać do Zamościa i Zwierzyńca na wycieczkę. W tym celu zajrzałem więc na stronę internetową PKS Lublin, żeby znaleźć połączenia. A tu nic. Nie wierzyłem własnym oczom. Przecież interaktywny rozkład jazdy to w dobie internetu standard. Szkoda, że standard nie obejmuje państwowego przewoźnika - zadzwonił do nas oburzony czytelnik.

    Na stronie http://www.pks-lublin.pl w zakładce "rozkład jazdy" czytamy: "Przepraszamy, strona w przebudowie". Informacje na temat aktualnego rozkładu jazdy można uzyskać pod numerem tel. (081) 710 49 68". Okazuje się, że strona jest w przebudowie od maja.

    - Zadzwoniłem - opowiada czytelnik. - Po odsłuchaniu wskazówek, wybrałem numer wewnętrzny i... połączenie zostało przerwane. Zadzwoniłem jeszcze raz i tym razem zdecydowałem się na połączenie z konsultantką. Czekałem dwie minuty, nie zgłosiła się. Na dodatek straciłem pieniądze na połączenia, bo numery informacji są płatne. Nie pozostało mi nic innego jak pojechać na dworzec i na miejscu sprawdzić rozkład jazdy.

    O wyjaśnienie poprosiliśmy Teresę Królikowską, prezesa PKS Lublin.

    - Skargi w tej sprawie otrzymywaliśmy wielokrotnie - przyznaje w rozmowie z "Gazetą" Królikowska. - Powinna ona już dawno zostać rozwiązana. Zajął się tym członek zarządu PKS, Leszek Piotr-Krajewski, który deklarował uruchomienie strony do 10 sierpnia.

    Z Krajewskim rozmawialiśmy w piątek, 22 sierpnia. Nie potrafił powiedzieć, kiedy strona będzie dostępna. - W ciągu najbliższych dni, nie wiem kiedy? To nie zależy ode mnie - wyjaśnił.

    Andrzej Kowalczyk, szef sekcji planowania i marketingu, do którego skierował nas Krajewski, mówi: - Taki czas aktualizacji jest normalny. Wynika to z konieczności wprowadzenia wszystkich przystanków do bazy danych, którą przesyłamy firmie przygotowującej właściwy program. W razie rozbieżności musimy sprawdzić wszystko jeszcze raz. Wszystkie zadania leżące po stronie PKS zostały zrealizowane. Reszta należy do firmy informatycznej.

    Kowalczyk podał nam jej nazwę i adres oraz telefon.

    Zadzwoniliśmy do prezesa.

    - Pierwsze słyszę, że mamy zrobić taką stronę - przyznał zdumiony.

    Próbowaliśmy jeszcze raz połączyć się z Andrzejem Kowalczykiem, ale telefon PKS nie odpowiadał. Pod komórką zastaliśmy prezes Królikowską, która właśnie była na urlopie.

    - W poniedziałek wszystko wyjaśnię - odparła zdenerwowana."



    Temat: Polski transport w obcych rękach?


    Otóż to. Czy jest winą busiarzy, że PKS nie potrafi się dostosować do
    potrzeb rynku i żyje w poprzedniej epoce?


    Niektórzy twierdzą, że tak :-).
    Weź sobie taki np. PKS Włodawa. Przed epoką busów PKS Włodawa miał ze 20
    kursów do Lublina, ale chyba tylko 5 prostą drogą, a reszta przez jakieś
    Wyryki, Trawniki, Sławatycze itp. Tak że jazda z Lublina do Włodawy to
    zwykle była wycieczka po jakichś totalnych zadupiach. Potem weszli busiarze
    i zaczęli jeździć prostą drogą. Oczywiście ludzie rzucili się natychmiast do
    busów, a PKS Włodawa dopiero niedawno się zorientował że ludzie wolą jeździć
    jak najszybciej do Włodawy i skierował swoje połączenia na drogę główną. Ale
    co natracili przez te lata, to teraz mają długi.


    I tak i nie. Bo obsługuje więcej tras, a na wspólnym ich odcinku aż tak
    najgorzej nie wychodzi. Zdecydowanie częściej niż np. Rojbus.


    No to dziwne w takim razie.


    Pod warunkiem, że jeszcze komuś się wtedy będzie chciało zakładać firmę
    busiarską.


    Jeżeli będzie monopol Connexu i bilety z Lublina do Lubartowa po 6 zł to na
    pewno będzie masę ludzi wściekłych na tak wysokie ceny i chętnych do jazdy
    wszystkim, byle nie Connexem. No chyba że Connex wylobbuje sobie ustawę
    maksymalnie dołującą przewoźników którzy będą chcieli wejść na rynek. Ale
    podejrzewam że wtedy namnoży się busów "czarnorynkowych".
    Dlaczego?
    Ano dlatego że bardzo wielu policjantów dojeżdża do pracy do Lublina z
    okolicznych miast i wsi. Jeżeli Connex podniesie im kilkakrotnie ceny
    biletów, to stracą finansowo i po prostu będą patrzeć na nielegalnych
    busiarzy przez palce, bo będą mieli tańsze dojazdy. No chyba że Connex da
    policjantom 90% zniżki :-)


    Okres rozkwitu tego "rzemiosła" chyba powoli mija, tzn. fakt - w
    niektórych rejonach dopiero kiełkuje, ale więcej jest takich, w których
    rynek się już nasycił.


    No wiesz, u nas 7-8 lat temu niektórzy twierdzili, że rynek busów już się
    nasycił. A wtedy to było może 30 busów do Warszawy dziennie.


    A są firmy, które w ogóle zmieniają branżę na
    budowlaną, bo bardziej się opłaci.


    I są też firmy które zmieniają branżę z "stragan z mydłem i powidłem" na
    busy.


    W zasadzie Connex przejmując PKS-y już ma pewnego rodzaju monopol -
    największą liczbę tras (choć te do małych wiosek raczej nierentowne, choć
    ceny biletów bynajmniej nie niskie) i przede wszystkim dworce.


    Ale zauważ też, że są miejsca, gdzie po wejściu Connexu nastąpił rozwój
    busów - Sanok, Mielec, Łańcut na przykład. Wydaje się, że urzędnicy którzy
    wcześniej blokowali koncesje dla busiarzy bo chcieli chronić "swój" PKS, po
    przejęciu PKSu przez zagraniczną korporację pozbyli się skrupułów i
    rozwiązali worek z koncesjami.

    pozdrawaim aron





    Temat: Kursy zawieszone lub zlikwidowane
    Przedsiębiorstwo PKS w Zamościu informuje, że od dnia 01.02.2007r. wprowadza następujące zmiany w rozkładzie jazdy autobusów:

    wydłuża relację następujących kursów:
    Zamość DA. (odj. godz.14.15) – Krynice
    na Zamość DA. (odj. godz.14.15) – Polany Namule przez Krynice

    Zamość Brama Lwowska (odj. godz.19.00) – Wierzbie IV
    na Zamość Brama Lwowska (odj. godz.19.00) – Krynice przez Wierzbie

    zmienia relację kursu:
    Zamość DA. (odj. godz.16.50 ) – Turkowice przez Komarów
    na Zamość DA. (odj. godz.16.45 ) – Turkowice przez Werbkowice

    zawiesza następujące kursy w dni robocze

    Zamość DA. (odj. godz. 7.50) – Józefów przez Malewszczyznę
    Józefów (odj. godz. 11.53 ) – Zamość DA. Przez Malewszczyznę
    Zamość DA. (odj. godz.16.45 ) – Hrubieszów przez Werbkowice
    Hrubieszów (odj. godz.18.25 ) – Zamość DA. przez Werbkowice
    Zamość DA. (odj. godz.18.25) – Krynice
    Wierzbie IV (odj. godz. 19.30) – Zamość Brama Lwowska

    zawiesza wykonywanie następujących kursów w soboty:
    Zamość Brama Lwowska (odj. godz.6.47) – Wierzbie IV
    Wierzbie IV (odj. godz. 7.17) – Zamość Brama Lwowska
    Zamość DA. (odj. godz. 7.30) – Izbica
    Izbica (odj. godz. 8.20 ) – Zamość DA.
    Zamość DA. (odj. godz. 7.50) – Józefów przez Malewszczyznę
    Józefów (odj. godz. 11.53 ) – Zamość DA. Przez Malewszczyznę
    Zamość DA. (odj. godz. 15.40) – Telatyn
    Telatyn (odj. godz. 5.10 ) – Zamość DA.
    Zamość DA. (odj. godz.8.50 ) – Wiszenki przez Skierbieszów
    Wiszenki (odj. godz.10.10 ) – Zamość DA. przez Skierbieszów
    Osiczyna (odj. godz.7.55 ) – Zamość DA. przez Skierbieszów
    Zamość DA. (odj. godz.13.00 ) – Osiczyna przez Skierbieszów
    Osiczyna (odj. godz.14.10 ) – Zamość DA. przez Skierbieszów
    Zamość DA. (odj. godz.13.10 ) – Zamość przez Honiatyczki

    zawiesza wykonywanie następujących kursów w niedziele i święta:

    Grabowiec (odj. godz.5.30 ) – Lublin DA. przez Skierbieszów
    Lublin DA. (odj. godz.9.30 ) – Grabowiec przez Skierbieszów
    Grabowiec (odj. godz.5.45 ) – Zamość DA. przez Skierbieszów
    Zamość DA. (odj. godz.7.45 ) – Szczebrzeszyn przez Niedzieliska
    Szczebrzeszyn (odj. godz.10.05 ) – Zamość DA. przez Niedzieliska
    Zamość Brama Lwowska (odj. godz.8.47) – Wierzbie IV
    Wierzbie IV (odj. godz. 9.17) – Zamość Brama Lwowska
    Zamość DA. (odj. godz.11.50 ) – Krasnobród przez Rachodoszcze
    Krasnobród (odj. godz.14.14 ) – Zamość przez Rachodoszcze
    Zamość DA. (odj. godz.11.50 ) – Hrubieszów przez Werbkowice
    Hrubieszów (odj. godz.13.40 ) – Lublin DA. przez
    Lublin PKP (odj. godz.20.30 ) – Zamość DA. przez Krasnystaw

    zawiesza wykonywanie następujących kursów w sobotę, niedziele i święta:

    Zamość DA. (odj. godz.13.30 ) – Hrubieszów przez Werbkowice
    Hrubieszów (odj. godz.15.20 ) – Zamość DA. przez Werbkowice

    skraca relację kursu w niedziele i święta:

    Lublin DA. (odj. godz.16.05 ) – Grabowiec przez Zamość
    na
    Lublin DA. (odj. godz.16.05 ) – Zamość



    Temat: PKS Stadion



    Pekaesy bez dworca?
    Konrad Majszyk 24-11-2008, ostatnia aktualizacja 25-11-2008 21:43

    W 2009 roku zniknie Dworzec PKS Stadion. Przenosiny autobusów na Dworzec Wschodni mogą się nie udać. Wtedy kawalkada autobusów będzie codziennie przebijać się zatkanymi Al. Jerozolimskimi do Dworca Zachodniego.

    Dworzec PKS Stadion: brud, chaos i ciasnota. Pojazdy manewrują „na grubość lakieru”. Wszędzie stoją bazarowe budy ze skarpetkami i majtkami, przeniesione z Jarmarku Europa. To właśnie stąd odjeżdżają autobusy 60 przewoźników na wschód – m.in. do Siedlec, Lublina, Mińska i Lwowa – łącznie 550 kursów dziennie.

    Stadion kontra Stadion

    Nieopodal trwa wbijanie kolejnych z 14 tys. pali pod fundamenty Stadionu Narodowego. W czwartek Narodowe Centrum Sportu ma otworzyć wnioski o udział w drugim etapie przetargu na wykonawcę stadionu. W kwietniu planuje podpisać z nim umowę.

    – W przyszłym roku Dworzec Stadion zacznie kolidować z północną częścią budowy Stadionu Narodowego. Z tego powodu PKS musi zostać przeniesiony – mówi rzecznik NCS Marcin Hadaj.

    – Nie ma jasnej koncepcji, co dalej z Dworcem Stadion – mówi dyrektor PKS Warszawa Piotr Grzegorczyk. – W tej sytuacji realne może stać się przeniesienie kursów, które mają jechać w kierunku wschodnim, na Dworzec Zachodni! A wtedy część przewoźników spróbuje zabierać pasażerów z Pragi „na dziko” – ostrzega.

    Państwowy PKS Warszawa jest operatorem dworca od 1966 roku. Ostatnią umowę na dzierżawę terenu podpisano z tym przedsiębiorstwem na pół roku – z możliwością wypowiedzenia dwa tygodnie przed.

    Czy autobusy ze wschodu kraju będą jeździły na Zachodni? Takich absurdalnych scenariuszy nie trzeba by rozpatrywać, gdyby wypaliły plany wkomponowania dworca autobusów dalekobieżnych w otoczenie nowego Dworca Wschodniego.

    – W grudniu wskażemy partnera biznesowego, z którym przebudujemy Dworzec Wschodni i jego otoczenie – twierdzi rzecznik PKP Michał Wrzosek.Miejsce dla autobusów dalekobieżnych miało znaleźć się od strony ul. Lubelskiej. Te 27,4 tys. mkw. należą jednak do Poczty Polskiej. Według jej rzecznika Zbigniewa Baranowskiego, w sprawie tego terenu nikt się do jego instytucji nie zgłaszał. Z naszych informacji wynika, że nieoficjalne rozmowy prowadził wiceprezydent miasta Andrzej Jakubiak. Na razie bez skutku.

    Będzie spór o operatora

    Urząd wojewódzki lansuje przekazanie terenu Poczty Polskiej dla podlegającego mu PKS Warszawa za działkę zamienną, np. u zbiegu Al. Jerozolimskich i al. Prymasa Tysiąclecia. Tutaj rodzi się konflikt między wojewodą a prezydent miasta. Według dyrektora miejskiego Biura Komunikacji Mieczysława Reksnisa, operatorem powinien być bowiem Zarząd Transportu Miejskiego.

    Każdy tydzień zwłoki przybliża nas do scenariusza „dzikich” kursów albo jazdy na Dworzec Zachodni. Dzisiaj w Biurze Komunikacji odbędzie się spotkanie w tej sprawie.


    http://www.zw.com.pl/arty...ez_dworca_.html



    Temat: minibusy
    Do Arona: powinieneś Pan wziąć haloperidol w czopku, bo masz Pan schizofrenię.
    Po primo, mowa moja była nie o prędkości, a o stylu jazdy. Celowo podałem skrajny przypadek z jakim miałem styczność, żeby to uwidocznić. Autobus może jechac setkę, sam przecież nie jeżdżę wolno, ale na pewno autobus nie będzie wyprzedzał kolumny samochodów pasem dla przeciwległego ruchu, bo kierowca jest tego świadomy, że dwunastometrowy pojazd nie wjedzie w lukę między dwoma polonezami i nie zahamuje na 20 metrach.
    Po wtóre, Szanowny Moderatorze TFZ, po Twojej wypowiedzi wnioskuję, że nie masz prawa jazdy i prowadzenie pojazdów jest Ci obce. Jeżeli przykładowo na drodze pozamiejskiej kolumna ok. 10 pojazdów jedzie 75km/h i ja jadę Golfem między dwoma TIRami (z rodziną w dodatku), to nie będę hamował gwałtownie do trzydziestki, żeby wpuścić wariata, gdyż zagrożenie które bym tym spowodował dla siebie, rodziny i innych współużytkowników drogi jest niewspółmierne, gdyż powstać mógłby karambol na kilka aut, a te osobówki, które jechaly pomiędzy TIRami zostałyby sprasowane. Obowiązkiem moim jest zmniejszyć prędkość tak, aby nie stanowić zagrożenia dla innych użytkowników drogi (zatem maksymalnie o 10-15km/h), co dla busiarza jadącego 135km/h nie wystarczy aby zmieścić się w luce, bo po prostu on nie zdąży w miejscu wyhamować do takiej prędkości, jaką ma samochód przede mną (75km/h). Z kolei paradoksalnie im samochody przede mną bardziej będą zmniejszać prędkość, tym mniejszą prędkość będzie musiał mieć busiarz tak aby wjechać między nie i ich nie najechać.
    Po trzecie, obserwując kilka razy w tygodniu od pięciu lat dworce PKS w Warszawie śmiem twierdzić, że Dziewiątka czy PR110 na dalekobieżnych trasach to rzadkość w dzisiejszych czasach i bardzo kiepskie kondycyjnie PKSy taki tabor wystawiają. Tak naprawdę np. jedyne H9 na Zachodnim to PKS Grójec i Mława i jeżdżą one po wsiach. Kiedyś Krosno jeszcze robiło taki numer do Warszawy. Na Wschodnim oczywiście PKS Lublin.
    Niezorientowanemu Aronowi wytłumaczę, że Warszawa leży w środku Polski, a do tego jest stolicą zatem jeżdżą do nas PKSy z całego kraju. Mamy więc na dworcach przegląd taboru PKSowego Polski na liniach dalekobieżnych.
    Po czwarte, śmiem twierdzić, że przyczyną fatalnego taboru PKSów w lubelskiem jest właśnie nieuczciwa konkurencja busowa, która powoduje, że kursy PKSów są nierentowne. Przedsiębiorstwa przynoszą więc straty i nie stać ich na nowe zakupy. PKS w tych rejonach, gdzie konkurencja busowa praktycznie nie istnieje są dziś najbogatszymi tego typu przedsiębiorstwami w kraju- np. PKS Grójec czy PKS Nowy Sącz i obecnie obsługują również kursy spoza swoich okolic.
    Po piąte nie umniejszam statusu dwuletniego Sprintera jadącego 100km/h jeżeli przewozi on tyle pasażerów, ile średnio przypada na taką powierzchnię w autobusie turystycznym, a nie tyle, dla ilu miejsce przygotował właściciel. I jeżeli kierowca jest osobą nie cierpiącą na schizofrenię i mającą cokolwiek wyobraźni. I doświadczenia. Co w tym busowym biznesie póki co jest rzadkością, a czego Państwu życzę.
    Na koniec dyskusję o busach uważam za zamkniętą, gdyż niektórzy dysputanci nie słuchają kontrargumentów, przypominają zatem pieniaczy. Nie mam zamiaru ich wymieniać, żeby ich nie obrażać. Sami wiedzą o kogo chodzi.



    Temat: minibusy
    To powiedz, dlaczego ludzie wolą jeździć busami niż superbezpiecznym, solidnym i wspaniałym PKSem tylko wolą jeździć z tym beznadziejnym busiarzem Filipkiem?
    Pokaż też proszę gdzie magister Filipek zbiera pasażerów przed PKSem.

    Może dlatego ludzie wolą busy? Jak myślisz? Zobacz :
    http://www.angelfire.com/mech/spider152 ... m?i=69&s=1

    Ja lubię busiarzy za kilka rzeczy.
    Pisałem już 100 razy ale niech tam, powtórzę

    1. Dobre wyciszenie wnętrza busów. Nie cierpię H9-21 czy Peer głównie za to że jest w nich głośno i ciągle coś klekocze.
    2. możliwość rezerwacji telefonicznej biletu. Z tego co wiem to jest możliwe tylko w PKS Warszawa i w PKS Biała Podlaska ( ale nie na wszystkie kursy). A u nas praktycznie każdy bus ma taką możliwość.
    3. przyzwoitą prędkość. Nie chodzi o to że chcę jeździć 150 km/h ale jazda 70 km/h naprawdę mnie dobija. Wolniej niż stary Maluch, Trabant i Kredens.
    Przykładem może być PKS Zamość - autobus z Lublina do Zamościa (86 km) jedzie 2 godziny i ma czelność nazywać się pospiesznym. Dobrze że są przynajmniej ceny zwykłe.
    4. niższe ceny. Dzięki busiarzom nie jesteśmy skazani na monopol PKSu. Tam gdzie PKS ma monopol ceny są często dwukrotnie wyższe niż tam gdzie są busy. A jedzie taki sam śmierdzący H9-21.Przykład :
    PKS Elbląg : bilet Elbląg - Braniewo - 8,80 zł.
    PKS Olkusz : bilet Kraków - Olkusz - 3,50 zł.
    5. ubezpieczenie od poronionych pomysłów PKP i PKS. Dotyczy głównie PKP. Firma ta jak wiadomo od lat żąda dotacji z budżetu grożąc likwidacją niektórych pociągów. W innych województwach ludzie się tym przejmują, że jak zlikwidują im jakiś pociąg to nie będą mieli jak do pracy dojechać. My na Lubelszczyźnie dzięki busom likwidacje pociągów PKP mamy gdzieś.
    6. Ilość połączeń . Dzięki busom Lublin ma np. 50 połączeń dziennie z Białą Podlaską, a np. taki Poznań z Kaliszem gdzie jest PKS tylko 10. Może w Wielkopolsce to wystarcza, u nas byłoby za mało.
    7. Częstotliwość kursowania. Gdy są busy i jest bardzo dużo połączeń to na wielu trasach odpadają problemy typu "uciekł mi PKS i na następny trzeba czekać godzinę". A tu za 15 minut podjeżdża bus i nie ma problemu.
    8. Busy jadą szybciej niż PKSy więc nie blokują ruchu na drogach międzymiastowych. Za autobusem PKS trzeba się wlec osobówką albo trzeba go wyprzedzać a to zawsze niebezpieczny manewr. Z busem ten problem odpada bo zwykle trudno go osobówką dogonić ( choć mi się parę razy udało).
    9. Busy są lekkie, więc nie robią kolein w drogach.
    10. Busy są ekologiczne. Na Lubelszczyźnie bardzo dużo busów ma ekologiczne silniki (norma euro 2), poza tym bus pali tyle co osobówka a weźmie 20 osób albo więcej. Plus dla środowiska. Niektóre hadziewiątki dymią że swiata nie widać a często jedzie 10 osób albo mniej.
    W środku busa nie czuć spalin. W środku hadziewiątki często aż jest duszno, szczególnie przy podjazdach.
    11. Busiarze rozdają za darmo wizytówki z rozkładami jazdy. Nie trzeba spisywać kursów z tablic ani dzwonić na 0-300 za 2 zł plus VAT za minutę



    Temat: Tabor na trasach dalekobieżnych

    Pykpyrykpyk, napisałeś, że jechałeś Liderem a nie opisałeś swoich wrażeń, czyli nie umieściłeś go w rankingu

    Adrian_, Ty z kolei pominąłeś A1010T

    Za dotychczasowe info jestem Wam wdzięczny

    Rzeczywiście, masz rację. Jeśli chodzi o tego typu Autosany to kilkakrotnie podrózowałem Autosananami A1010T zarówno zwykłymi, Liderami 2, jak i 3 (tym ostatnim z siedzeniami w wersji lokalnej z PKS Rzeszów) i odniosłem wrażenie, ze zamontowany w nich silnik Cumminsa chyba im nie służy. Lidery z tym silnikiem wydają się być w czasie jazdy nieco wolniejsze od pozostałych autobusów turystycznych. Ogólnie rzecz biorąc Lidery z Cumminsem są strasznie mułowate, choć może to zależy też od mocy silnika, bo np. H10-12 Inter z PKS Connex Sanok (pykpykpyk poniżej zaprezentował jego zdjęcie) również z silnikiem Cumminsa gdy wciśnie mu się pedał gazu to idzie, jak burza


    Slabo dzisiaj w KRosnie Czesto mozna bylo na tym kursie spotkac Ramzesa czy Cezara, a tym razem "tylko" Lider.
    Za to na kursie relacji Ustrzyki Górne-Wrocław, który dziś obsługuje PKS Krosno jechał Solbus . Zresztą to i tak cud, że w tym roku w wakacje na kursach Krosno-Kraków nie widziałem jeszcze ani jednej krośnieńskiej H9 . W tamtym roku stadami pojawiały się w Krakowie .


    Sanok jak to Sanok, Autosan byc musi
    Nie zawsze PKS Connex Sanok daje do Krakowa Autosany. Jeśli masz dużo szczęścia to trafisz też na naszego jedynego Solbusa C10,5 w wersji podstawowej z 2005r. lub na Sprintera (ale te z racji przypisanego obiegu na Lublin sporadycznie bywają w Krakowie). Zresztą PKS Connex Sanok oprócz Solbusa i 2 Sprinterów ma jeszcze Kapenę Thesi Intercity (kiedyś były 2, ale były tak awaryjne, że jedną z nich sprzedano, a druga jeździ co drugi dzień do Zakopca) oraz Peerkę, która ma tak rozpisany obieg, ze najdalej, gdzie się wypuszcza to do Rzeszowa . Poza tymi wyjątkami reszta taboru to Autosany . Zresztą nawet nie wiesz, jaką perełkę sfotografowałeś . Ten H10-12 Inter wcześniej należał do prywaciarza z Ostrołęki. Ów prywaciarz odsprzedał go do PNTPKS Wola Dalsza, a stamtąd zakupiła go sanocka Veolia. Ten H10-12 jest z 1993r. W Woli Dalszej tak go "odwalili", że w środku posiada m.in. uchylane fotele, klimatyzację, automat do napojów i całkiem dobry silnik Cummins, dzięki któremu ten wóz ma lepsze osiągi niż niejedna H10-12. Zresztą ten Inter to jedyny H10-12, jakiego jeszcze eksploatuje PKS Connex Sanok. Drugi (taki niebiesko-biały) chyba już został skasowany ze względu na znaczną korozję poszycia, bądź też przechodzi remont.


    Pyra z Nowego Targu. Interesujacy jest ten braz na dachu
    Pewnie to ingerencja własna lakiernika . Albo też tą Peerkę zaczyna już wtryniać rdza , choć wątpię, skoro kilka lat temu została solidnie odbudowana


    "Zielone wzgorza nad Solina"... albo w Solinie z Brzozowa... brzydkie to to...
    To nie jest Solina. Solina to Autosan H7-10.06MB na podwoziu Mercedesa Vario. To jest H7-10.02 nazywany przez niektórych "melon", choć ja osobiście nazywam je "traktorami" lub "ursusami" ze względu na dźwięk silnika i pokraczność w wyglądzie


    "NAjpopularniejszy po peerczaku katowicki srodek transportu:
    O, katowicki DAB . Wiesz moze na jakim kursie jechał? bo mam wrażenie, jakby powracał z Ustrzyk Dolnych .



    Temat: Komunikacja Świdnik-Lublin
    Z Dziennika wschodniego:

    Mają interes za pół ceny
    Trasa Świdnik-Lublin to zaledwie 10 kilometrów. Prywatni przewoźnicy żądają za przejazd aż 3 zł. - To za dużo - twierdzi jeden ze świdnickich radnych.

    Jedni wożą do
    Jedni wożą do Świdnika za 3 zł, innym opłaca się jeździć za połowę tej ceny (Fot.: Maciej Kaczanowski)

    Sprawą zainteresował się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

    Sprawa biletów ciągnie się od dawna. Na ich wysoką cenę narzekają głównie młodzi ludzie, którzy mieszkają w Świdniku, a w Lublinie uczą się, bądź pracują. - Codzienne dojazdy do Lublina to dla mnie naprawdę spory wydatek - mówi Paweł Frączak, mieszkaniec Świdnika i student UMCS. - Ktoś powinien w końcu zadbać o nasze interesy.
    Na ostatniej sesji Rady Miasta mówił o tym radny Jakub Osina.
    - PKS wozi ludzi za 1,50 zł, a prywatni przewoźnicy są dwa razy drożsi. Moim zdaniem, kierowcy są ze sobą w zmowie i solidarnie windują ceny.
    Radny ma też zastrzeżenia do stanu technicznego pojazdów jeżdżących do Lublina. - Niektóre z tych busów są w opłakanym stanie. To opinia pasażerów. Od dawna skarżą się na niską jakość ich usług. Tak dalej być nie może - mówi.
    I wreszcie coś drgnęło...
    - Dostałem zaproszenie do starostwa na spotkanie z kierownikiem Wydziału Komunikacji i Transportu oraz świdnickimi przewoźnikami. Zobaczymy, co z tego wyniknie - mówi Osina.
    Przewoźnicy nie kryją oburzenia, że posądza się ich o zmowę cenową.
    - To bzdura. Jak można mówić o zmowie, kiedy w mieście jest około 30 przewoźników - tłumaczy Roman Lis, prezes Świdtransu. - Gdybyśmy obniżyli ceny, to poszlibyśmy z torbami - dodaje.
    Jego zdaniem, bilety mogłyby być tańsze, pod warunkiem "gdyby unormował się rynek przewozowy”. Co to znaczy?
    - Dziś wielu przewoźników gra nie fair. Nie przestrzegają rozkładów jazdy i podbierają sobie klientów - mówi Lis.
    Tymczasem zarządca komisaryczny PPKS twierdzi, że jazda za 1,50 zł jest opłacalna. I zapewnia, że bilety nie zdrożeją. - Zarabiamy, a jak jest dobrze, to po co to zmieniać - twierdzi Jacek Semczuk. Nie ukrywa też, że PKS chciałoby wprowadzić dodatkowe kursy. Obecnie jest ich osiem. Myśli też o komunikacji nocnej. Mieszkańcy Świdnika na pewno byliby zadowoleni. Obecnie po godz. 23 są skazani na taksówki. - Ruch należy teraz do władz miasta. My jesteśmy gotowi do rozmów - dodaje Semczuk.
    - To nie takie proste - twierdzi Waldemar Jakson, burmistrz Świdnika. O drogich przejazdach też wypowiada się ostrożnie. - Nie mogę kazać przewoźnikom, żeby obniżyli ceny. A o dopłacaniu do biletów też nie może być mowy. Miasto nie ma na to pieniędzy - mówi.
    Jego zdaniem, prywaciarze powinni dogadać się między sobą. - A to, że PKS jeździ teraz za 1,50 zł nie znaczy, że tak będzie zawsze - mówi tajemniczo burmistrz. - Dziś jest 1,50, jutro może być 3 zł. Kto to wie?
    Do sprawy wrócimy.



    Temat: marszrutą przez Lubelszczyznę
    Jako że ostatnio też korzystałem z dobrodziejstw transportu kołowego w
    Lublinie i nie tylko, to wrzucę relację, aby nie tworzyć drugiego podobnego
    wątku [rel] w dodatku nie wiadomo czy na tę grupę. ;)
    Z początku OT, ale do Lublina w końcu też dojadę.

    Z Korostenia (w którym jest piękny park, zupełnie niezaniedbany i chyba ten
    Ludowy w Lublinie go nie przypomina ;)  o 8.50 mam dizel do Olewska -
    miasteczko nad granicą sprzed wojny. Granica istnieje do dzisiaj, gdyż po
    około dwugodzinnej podróży docieram do Olewska i dalej pociąg mam dopiero o
    17.26. Podczas chodzenia po okolicy focę na dworcu autobusowym PAZa
    szykującego się w niedaleką drogę do jakiejś wioski. Później jeszcze jakiegoś
    Łaza na brukowanej leśnej drodze, obserwuję przetaczający się skład
    łotewsko-litewski do Simferopolisa i czas szybko mija. Kolejny dizelek - tym
    razem z miękkimi siedzeniami do Sarn, po drodze krzyżowanie z "Kasztanem" - 5
    spalnych i szerokoskrajniowy bagażowy, chyba doczepiony w Kowlu? W Sarnach
    zbyt krótki nocleg i raniutko melduję się o 6 w D1 do Kowla. Celem jest jednak
    Kuzniecowsk. Niezważając na to, czy prześpię stację, czy nie, zasypiam, jednak
    jestem po pewnym czasie budzony przez konduktorkę u której kupuję bilet. W
    Kuzniecowsku wysiadam i tak jak wszyscy idę na autobusik lub marszrutkę
    (wybieram autobusik) do centrum. Nie zważając na jakikolwiek rozkład jazdy,
    albo jego brak, autobus (i bus) po poczekaniu na pociąg i napełnieniu
    odjeżdża. Busik za szybą ma nawet napis "Do dizela" Wiadomo kiedy jedzie dizel
    - to wiadomo kiedy pojedzie busik :) Jadę na dworzec autobusowy w centrum.
    Zwiedzam ładne, bardzo zadbane miasto - różne pomniki związane z atomem,
    pomnik katastrofy w Czarnobylu, widzę bramę stadionu klubu sportowego...
    Izotop, plakaty propagandowe atom w służbie narodu i cała masa innych rzeczy -
    wszystkie w tym jednym klimacie. No i masa bloków z wielkiej płyty. Istnienie
    miasta i istnienie e1ektrowni łączą się ściśle. Focę odpoczywającego właśnie
    Łaza służbowego dowożącego pracowników z D. A. do bloku trzeciego, linia w sam
    raz na zaliczanie, ale jakoś na wszelki wypadek nie zaliczam. Może kiedyś :)
    Na rozkładzie jazdy wypatruję jakiegoś kursu w interesującym kierunku. Jest
    Kowel o 12:20. W końcu nim jadę, obserwując wcześniej ruch na dworcu np. jak
    kierowca upycha pasażerów w busiku nad Białe Oziero.
    Stosuję się do próśb wygłaszanych przez megafony o zakupie biletów w kasie -
    nabywam megadrogi bilet za 16,75 (pociągiem byłoby koło 6) Ale warto było!
    Pierwsze trzy kwadranse jazdy niezbyt zapełnionym Łazem przysypiam i w miarę
    przytomnie wyglądam za okno dopiero później. Jestem na jakiejś nie do końca
    utwardzanej drodze, w autobusie jadącym w ślimaczym tempie przez lasy, lasy i
    miejscami wioski. Okazało się, że autobus wcale nie jedzie do głównej trasy i
    trasą na Kowel, ale po drodze obrabia całkiem fajny lokalny klimacik. Po
    godzinie zjeżdżamy już na trasę i w Kowlu meldujemy się gdzieś koło 15:20.
    Krótkie zakupy, focę jeżdżącego jako KM ik280 bez przgubu (i jak głosi
    ustawiona za szyba z przodu tabliczka - także bez konduktora (widocznie został
    w odciętym przegubie)) w barwach prawie warszawskich czy łódzkich, patrzę, że
    podstawiają już jakiegoś ikarusa na stanowisko międzynarodowe, więc wsiadam
    wypatrując wolnego miejsca. Całkiem fajna rzecz, z tyłu odgrodzona kotarą
    przegroda - przedzial sypialny? :) Chwilę przed odjazdem słyszę że pasażerowie
    rozmawiają o Brześciu, trochę mnie to zastanawia, pytam więc się czy na pewno
    my jedziemy do Lublina, okazauje się że nie :), więc przeskakuję na
    hadziewiątkę, która niepostrzeżenie dla mnie wtoczyła się obok. Hadziewiątka
    to już musi jechać do Polski (16:00), ale na wszelki wypadek patrzę tym razem
    tablicę kierunkową. Do Lublina na dworzec autobusowy docieram po 23, co
    uniemożliwia mi przesiadkę na pociąg 22.47, ale zaraz o 1 jest autobus. Busów
    żadnych nie widać, ani nie słychać. Nic. Idę więc na starówkę, w trzecim
    zlustrowanym lokalu nawet kuchnia jest czynna i zamawiam pizzę. Na dworcu
    między 24 a 1 dzieje się sporo - Solbus PKS Connex Sanok z Wawy w Bieszczady -
    niezła frekwencja, Hadziewiątka PKS Hrubieszów z tegoż do Zakopanego -
    frekwencja bardzo mizerniutka, do tego mój Connex z Bieszczad do Wawy - 50% z
    małym hakiem. W międzyczasie wtoczył się tranzytowo Równe - Wawa, a na koniec
    chyba nawet dogonił mnie Kowel - Wawa. Przez Kozienice docieram nad ranem do
    wawy. Klimat w autobusie przypomina niby płackartę, ze względu na otwartą
    przestrzeń z miejscami do leżenia, ale jest jednak hardkorowy, ze względu na
    to że każdy ma do dyspozycji tylko dwa miejsca siedzące, a nie wygodną leżankę
    i na nich próbuje ułożyć się w jakiejś sensownej pozycji, jedni z głową na
    oknie, inni z głową niemalże zwisającą na korytarz, jedni bokiem inni w
    kłębek, jedni nogi na dole, inni na górze...

    Pozdrawiam,
    Franek Grzegorek





    Temat: Gdynia -Włodawa [i nazad]
    15 sierpnia sobie jechalem Kaszubem do stolicy. Oczywiscie z km 15,8
    [w-wa Pludy] nie usunieto jeszcze znaku informujacego maszyniste o
    przystanku autobusowym, ale to nic..
    W stolycy chwila obcowania ze smierdzaco- stechlym betonowym
    otoczeniem i przesiadka na Lubuszanina. W tym miejscu nalezy
    stwierdzic, ze lubelskie wagony po NG rzadza. Za cholere nie moglem
    wyczaic peronu W-wa Olszynka Grochowska. Czyzby to cos w stylu postoju
    Siedlce Baza?
    W Zyczynie krotki postoj. I tu zaskoczenie - po chwili zawiadomienie:
    'Przepraszamy za nieplanowy 2 min. postoj spowodowany przez roboty
    drogowe'. Jednak ZPP w  Lublinie potrafi !
    W Deblinie EU06-02 z opuszczonymi patykami. W Lublinie po 2 godz.
    zwiedzaniu miasta i skosztowaniu Perly z miejscowego browaru jazda
    osobowym do Chelma. Znowu zaskoczenie na plus- wg srjp mial byc kibel,
    a przyjechala jajecznica. I dobrze...
    Caly czas jazda planowa. W Jaszczowie odchodzi w prawo, a potem nad
    torami wiaduktem w prawa strone jakas linia kolejowa[ nie bocznica-
    sem. wjazdowy i t.o.]. Dokad to i po co ?
    W Rejowcu odciety trojkat- koziol oporowy, a od str. Krasnegostawu
    trakcja - gdzie sie konczy?
    Na stacji SM48-123 sklad z wagonami Fac z wapieniem. Ciekawostka-
    napis na burcie kazdego wagonu : 'wagon dopuszczony do kursowania na
    odc. Chelm Cement. - Rejowiec'
    W Chelmie po przeciwnej str. peronu stoi sobie SN81-02 no i jedziemy
    do Wlodawy. Caly czas 60 km/h, mimo, ze miejscami niezle telepalo.
    Mechanik zwalnial na niektorych przejazdach [na jednym z nich , w
    Uhrusku -15km/h] . Wszystkie stacje po drodze sa zamkniete, ale nie
    zdewastowane. Slupki km odmalowane, wskazniki zwrotnicowe miejscami
    tez. Nie ma sladow po semaforach na zadnej ze stacji , we Wlodawie
    jednak mozna dojrzec przez okno nast. dysp. mieszczacej sie w budynku
    dworcowym , schemat stacji - wynika z niego, ze byly sem. swietlne. Na
    kazdej stacji/ p.o. znajduje sie tabliczka z rozkladem jazdy. Kierpoc
    zapisuje sobie, kto dokad jedzie. Najwiecej ludzi dojezdza do Uhruska
    P.O. [tak glosi napis na budynku ] i Uhruska. Do Wlodawy przyjechalo
    tylko 6 osob. Z rozmowy z kierpociem wyniklo, ze jezdzi sie tu 60
    km/h, autobus czesto defektuje. Tenze czlek wyrazil zdziwienie,ze
    mozna jechac 100km/h na trasie Chelm- Wlodawa...
    Dworzec we Wlodawie zaskoczyl... Totalna pustka....w oddali na bocznym
    jakies weglarki, wokol zywej duszy. Miala wyjsc po mnie i moja
    dziewczyne
    jej kolezanka...nie wyszla. Dobrze, ze mialem zasieg na simplusa.
    Okazalo sie, ze wyszla na dworzec...tylko ze autobusowy. Na szczescie
    wladze lokalne pomyslaly o skomunikowaniach i do centrum dostalismy
    sie PKS-em skomunikowanym z autobusem szynowym. Tymze kursem
    jechalismy jedyni oprocz kierowcy.
    Okazuje sie , ze dla wiekszosci wlodawian, 'dworzec' to dworzec PKS.
    'Trzeba bylo powiedziec, ze przyjezdzacie do Orchowka'- tak skwitowala
    cala sytuacje owa kolezanka. Dla mieszkancow 17 tys. Wlodawy,  stacja
    PKP juz lezy w innym wymiarze, mimo, iz jest oddalona tylko 3km od
    centrum. Jak widac to za daleko. Z pociagu wiec najczesciej korzystaja
    mieszkancy Orchowka. Jednak nie do konca...
    17 sierpnia o 5 10 odjechalismy PKS-em do stacji "na Orchowku" . O 5
    28 mial przyjechac autobus szynowy z Chelma. Przyjechal dopiero za
    minute szosta. Oprocz nas oczekiwalo tez 5 osob, z czego 3 zostaly
    dowiezione samochodami z Wlodawy i jechaly dalej 'Chelmianinem' do
    W-wy. Z uslug skomunikowanego PKS skorzystala oprocz nas jeszcze 1
    osoba.
    Okazalo sie, ze autobus mial opoznienie, bo zdefektowal. W drodze
    powrotnej mechanik wiekszosc trasy pokonywal z predk. 80 km/h , nie
    zwrocil uwagi nawet na 'pietnastke' w Uhrusku. Docelowo opoznienie
    zmniejszylo sie z +20 na +10. Jak sie chce, to mozna...
    W Rejowcu dolaczono wag z Zamoscia [ SP32-030 + b+a+b ]. Od Pulaw
    Azoty do Deblina roboty torowe, czego konsekwencja +20 do samej
    stolycy. W Deblinie Roztocze prowadzone przez EU07-015, a za nia na
    sucho byk 1047.
    W skladzie slynne dwa wagony do przewozu rowerow , jeden Bdh , zas
    drugi Bh  z bialym pasem [w czesci do Rawy Russkiej - skladajacej sie
    notabene jeszcze z A+B ]. BTW- jak to jest,ze w poc. jakby nie bylo -
    miedzynarodowym [no, powiedzmy] sa wagony do ruchu lokalnego z cyfra
    50?
    Pozniej dluzsze szlajanko po W-wie i Heweliuszem [dobrze, bo kuszetka,
    zamiast kawy i batonika w Kaszubie i pelnego przedzialu] do Gdyni.
    Przy okazji - zdziwila mnie sygnalizacja swietlna w Pilawie i
    Celestynowie - ale o tym w osobnym poscie.




    Temat: Komunikacja Świdnik-Lublin
    ARON o czym ty K***a mówisz?? Przeciez noz sie w kieszeni otwiera.... Pomyśl, człowieku!! Do gimnazjum chodzisz ze nie dociera do Ciebie kilka pewnych faktów? 7% polaków zarabia najniższa krajowa? Tak, zgoda. tylko ze pewnie nie wpadles na to ze te 7% to jest około pewnie z 3 miliony osób i ze procent tych 3 milionów osób na lubelszczyznie jest wyzszy niz powiedzmy w mazowieckim.... W mazowieckim moze to byc 1% a w lubelskim 15%. Te twoje 7% to jest srednia.....

    UOKIK sie przyczepi jesli zrobią konsorcjum?? To dziwne, bo jakos w Lublinie masz Konsorcjum AKL ktore przewozi ludzi tak jak MPK, i to konsorcjum sklada sie z wielu pojedynczych przewoznikow.... JAKOS UOKIK nie czepia sie....

    Czy dotrze Ci w koncu do Bani ze w puławach jedzie 50 osob dziennie a w Swidniku powiedzmy z 300 ?? I dlatego moga miec inne ceny? Czy dotrze Ci w koncu do Bani ze Cena jest ZAWSZE ustalana ze wzgledu na panujace warunki i dopiero do tego zaleznie od dlugosci trasy????? I co to jest za stwierdzenie ze mamy jeszcze pociagi???

    Wogole to o co ci chodzilo z obnizeniem cen przez MPK?? Zdajesz sobie sprawe ze obecnie nawet placac caly bilet(1.80pln) i jadąc powiedzmy z melgiewskiej na orkana lub w okolice jana pawła(linia nr 9 powiedzmy ) Robisz wiecej kilometrow niz ze swidnika do lbn? I zdajesz sobie sprawe ze to jest jazda po miescie, ktora powoduje duuuzo wieksze spalanie?? Czy rozumiesz ze ta cena jest NAJNIŻSZĄ z możliwych cen???? I nie mow ze cena jest akurat i niewygórowana bo za 5zł ( w dwie strony) czyli niecałe 40 kilometrów, po lublinie w mpk i u prywatnych mogę zrobić 5 kursów (bilety po złotówce- jestem student),co pozwoli mi zjeździć lublin wszerz i wzdłuż , od Ponikwody, po zalew zemborzycki, i od zalewu Do końca Kraśnickich , zachaczając jeszcze o centrum. Tylko mi nie wyjedz teraz z textem ze przeciez oni przewoza setki tysiecy ludzi dlatego maja tak niskie ceny(wczesniej obaliles ten argument gdy ja mowilem o ilosci przeowozonych osob).

    I nie mow mi, ze W niemczech są duzo wyzsze zarobki niz w polsce, bo to jest oczywiste i nie porownuj Woj .Zachodniopomorskiego do Lubleszczyzny, bo na dobrą sprawę nawet nie masz pojęcia czy tam wszystko opiera się na tych samych zasadach.... Wg. mnie, nawet jak PPKS stosuje Dumping, to akurat tutaj go popieram bo mam dość jeżdzenia złomami prywaciarzy za 2.50zł..... I btw do tematu to nie ma na świecie gospodarki bez możliwości ingerencji państwa.....

    DAlej, czy rozumiesz ze PPKS nie ma tylko linii świdnik-lbn do obsluzenia, tylko ma pewnie ze 40 innych linii?? Rozumiesz, idąc dalej, mam nadzieje, ze nie mogą wymienic starych autobusów tylko na trasie świdnik-lbn ??? Więc zauwaz ze jak masz 50 autobusów, z czego 30 jest do wymiany to zanim wymienisz te 30 to troche czasu minie.... A jak prywaciarz ma 3 autobusy , to jak wymieni nawet tylko jeden na nowy to juz 30% taboru będzie miał nowego. A co do Cen PKs-u za wjazd na dworzec, to mam nadzieje, ze pks podniesie ją jeszcze o kolejne 400% od ceny obecnej.... Szybko i gładko , metodami zgodnymi z prawem( PRzeciez to PKS-u teren, jak sie nie podoba to niech nie wjeżdzają) opartymi na wolnej konkurencji, spowodują uregulowanie się kwestii przewoźników..... PPKs-owi życzę powodzenia w wycinaniu konkurencji.....



    Temat: nowa konkurencja dla ZPR Lublin


    | A po co placic jak mozna jechac na gape pociagiem i okrasc pasazerow i
    potem
    | bezkarnie wyskoczyc na nasteponej stacji bez ryzyka ze kogos to bedzie
    | obchodzic

    Pociągów nie będzie, zostaną busy. Co wtedy napiszesz o taktyce złodziei?


    Podejrzewam że będą kraść na dworcach busowych o ile busiarze nie złożą się
    na ochronę i kamery.

    No i jeszcze mają PKS i MPK.


    komunikację publiczną". Jeżeli to za duży skrót myślowy, wyjaśnię
    łopatologicznie - cywilizowana komunikacja publiczna to taka, w której nie
    ma miejsca na Leszno Górne i godziny z Księżyca.


    W świetle wydarzeń jakie miały miejsce w temacie komunikacji w Polsce odkąd
    żyję pojęcie " cywilizowanej komunikacji publicznej" zdaje się nie mieć
    odniesienia w rzeczywistości.


    | IMHo rozklad jazdy powinien byc uzgadniany z pasazerem

    Każdym? Jak Ty to sobie wyobrażasz?


    Prawa rynku. Jeżeli jakiś kurs nie jest opłacalny to się go likwiduje. W
    przeciwnym razie prowadzi to do klimatów typu SU45+Bhp a w środku 5 osób.
    Wiadomo że każdy nigdy nie będzie zadowolony bo są tacy co pasuje im
    połączenie o 1.30. Ale z wyników finansowych busów i PKP wynika że to raczej
    busiarze są bliżej oczekiwań pasażerów.


    Uzgadnianie rozkładu z pasażerem można realizować na poziomie koordynatora.
    Koordynator spotyka się z przedstawicielami stowarzyszeń, władzami
    lokalnymi, przyjmuje wnioski od obywateli.


    od wszystkich?


    Nie umiem sobie wyobrazić,
    przepraszam, może mam za małą głowę na to, konsultowania rozkładu jazdy
    komunikacji publicznej w województwie z każdym mieszkańcem. Demokracja
    bezpośrednia sprawdza się tylko w bardzo małych społecznościach.


    Ja proponuję puścić to na żywioł - każdy jeździ o której chce i dokąd chce.
    Najpierw będziemy mieli masę różnych połączeń, a potem wszystko się
    wyklaruje. Lepiej - taki system będzie od razu reagował na potrzeby
    komunikacyjne obywateli które się zmieniają. Chcąc zmienić kurs przez
    koordynatora trzeba przebrnąć przez biurokrację i różne bezsensowne przepisy
    co powoduje stratę czasu  i pieniędzy.
    ZUpełnie nie rozumiem dlaczego wg Was nie może jeździć pociąg 5 min przed
    busem i odwrotnie. Jeżeli to się podoba pasażerom to czemu nie?


    A skąd Ty wiesz, jaką wizję komunikacji publicznej mają pasażerowie? Jeżdżą
    busami, bo, ja to zresztą artykułują inni dyskutanci w tym wątku, nie mają
    wyboru.


    Ależ mają. JEst PKP ( jeszcze), PKS, MPK. Jakoś tak się składa że tylko busy
    są opłacalne ( czytaj : potrzebne).


    Na lubelskim forum internetowym, do którego ktoś tu niedawno podał
    link, była Twoja wypowiedź sławiąca pod niebiosa busy. I większość osób,
    jak mniemam mieszkańców Lublina, komentujących Twoje peany na cześć
    busiarstwa, przyjęła je, OIDP, z rezerwą.


    Bo ta dyskusja dotyczyła głównie paru strucli typu Jelcz jeżdzących po
    liniach miejskich. Ja ich staram się też generalnie unikać. Ale mimo to to
    właśnie te strucle i busy miejskie są dochodowe a MPK generuje kolosalne
    straty.

    Zapraszam do Lublina - autobusy MPK są zatłoczone i niedochodowe a bilet
    kosztuje 1,70 lub 1,90 zł. U prywaciarza zawsze usiądziesz, bilet kosztuje
    1,00 zł.

    pozdrówka
    aron





    Temat: Przyszłość komunikacji
    Sądzę, że ta dyskusja jest jałowa i niczego nie wnosi, a prawda oczywiscie jest po środku. Nie prawdą jest ze PKS=H9 i bus=Sprinter a generalizowanie Lublina na całą Polskę jest o tyle bez sensu, że z pewnością nie jest to region reprezentatywny dla kraju.
    Ja tabor busowy znam ze świętokrzyskiego (mam tam trochę rodziny), w okolicach W-wy całe szczęscie jego poznawanie mi nie grozi.
    Natomiast busów nie lubie za stosunek do pasażerów. I to jest nie tyle moje zdanie, bo busem mam okazję jeździć co najwyżej kilka razy w roku, ale moich znajomych, którzy jeżdżą codziennie. Kiedys to ci busiarze swoimi Nyskami to pod dom by podwieźli, na podwórze wjechali i do domu zanieśli. Byle by zarobić. Odkąd konkurencja busowa spowodowała wytrzebienie połączeń autobusowych ta sympatia busiarzy radykalnie się przemieniła w postawę rodem z PKSu czasów prosperity, tzn. komunizmu- ,,nie podoba się, to nie jedźcie"- tyle że obecnie połączenia busowe to jedyne źródło dojazdu do wielu podkieleckich miejscowości, odkąd PKS Kielce znacznie ograniczył przewozy lokalne i zajał sie szerzej dalekobieżnymi.
    A tabor- Sprintery to pojazdy reprezentacyjne busiarzy, jak Scanie Irizar w PKSie. Poza tym VW LTeki, Mercedesy 307, Iveco TurboDaily, na niektórych liniach można jeszcze spotkać Volkswageny Transportery z silnikiem z tyłu. Większość tych aut dziesięć lat ma już za sobą. W wielu z nich śmierdzi niesłabiej niż w hadziewiątkach, nie tylko zatęchlizną ale i paliwem. Siedzenia upakowane na maksa, nawet po kilkanaście (12-15) w wozach, które na Zachodzie rejestrowane są na 9 osób. A poza tym notorycznie nie wydaje się paragonów na dowód opłaty za przejazd. Jeżdżą jeszcze tacy, którzy są nierejestrowani (brak oznakowania BUS ze znaczkiem kierownicy) choć na pewno jest ich znacznie mniej niż kilka lat temu.
    Rozkłady jazdy- istnieją takowe, ale nie wszyscy busiarze poświęcają im jakąkolwiek uwagę. Nie do rzadkości należy sytuacja, zę pojazd nie odjeżdża mimo godziny odjazdu, lecz czeka, aż zbierze sie komplet pasażerów. Nie jest też przypadkiem, że linie "przyspieszone" , które nie wiozą kompletu pasażerów zatrzymują się na pzrystankach tylko dla linii zwykłych. Czas przejazdu jest wzięty z księżyca, możliwy może do osiągnięcia w Niemczech a nie w Polsce. Moim zdaniem taki czas wcale nie jest po to, żeby iść na rękę pasażerom i żeby szybciej byli w domu. Celowo zakłada się czas niewykonalny, żeby bus miał opóźnienie, a wtedy zbierze ludzi przyjeżdżając 2-3 minuty przed skoordynowanym na papierze kursem PKSu.
    To jest obraz BUSIARSTWA z kieleckiego, i jeżeli taki mógłby się powtórzyć w Warszawie, to ja życzę MZA jeżdżenia do końca świata i o jeden dzień dłużej. Jeżeli inaczej jest w innych regionach Polski, to ja chylę czoła, jednocześnie przymrużając oko.
    PKSy mają swoje minusy i wyliczać ich nie trzeba. Uważam jednak, że postkomunistyczna konkurencja zmusiła ich do większej dbałości o interes pasażera niż przewoźnicy prywatni. Przede wszystkim obowiazują ich badziej rygorystyczne umowy, wg których nie można ot, tak sobie kursu zawiesić czy nie wykonać.



    Temat: [Cz-wa] Nowy rozkład PKP od niedzieli
    Witam !!!

    Gazeta Wyborcza w Częstochowie

    Nowy rozkład PKP od niedzieli

    Gliwiczanin, Częstochowianin, Jaćwing, Karlik - to nowe nazwy, ale
    niekoniecznie nowych pociągów. W rozkładzie jazdy PKP, który wchodzi w życie
    niedzielę, są jednak zmiany nie tylko kosmetyczne.
    Na linii do Katowic przybędą dwa pociągi przyspieszone - przy tym oba dotrą
    aż do Bielska-Białej. O godz. 8.12 odjedzie Soła (zastąpi pospiesznego
    Reymonta, a zysk jest w postaci tańszej, bo osobowej taryfy) zaś o 15.17
    Częstochowianin. "Stare" pociągi przyspieszone na Śląsk otrzymają nazwy
    Zagłoba, Gliwiczanin i Karlik.

    Wreszcie poprawi się połączenie z Warszawą: prócz uruchomionego parę tygodni
    temu Kordeckiego przez słynną Włoszczową Północną, przybędą kolejne dwa
    pociągi. Odjazdy do stolicy: 5.05 (pon.-pt., przez Włoszczową), 5.46
    (pon.-pt.), 7.46, 9.46, 11.46, 14.46 (niedz.), 16.46, 18.46. Dla części
    pociągów Warszawa będzie stacją pośrednią, bo docelowe to: Olsztyn (pociąg
    Kormoran), Suwałki (Jaćwing), Białystok (Narew - jeździła już w starym
    rozkładzie).

    Na linii do Łodzi zmiany są minutowe - z tym że wydłużono trasę jednego z
    pociągów i zamiast do Bydgoszczy dotrze do Gdyni. Zyskamy nowy pociąg do
    Wrocławia, będą więc trzy: o 9.01, 15.24 (ze Stradomia) i 18.01. Wprost
    sensacyjnie brzmi z kolei informacja o pociągu Cegielski, dzięki któremu
    zyskamy bezpośrednie połączenie z Poznaniem (16.30) oraz kolejne z Krakowem
    (13.10). Pociąg jedzie aż do Przemyśla.

    Układ połączeń wakacyjnych nie zmieni się, a nowością będą wagony do Kudowy
    podłączane w sezonie letnim i zimowym do nocnego pociągu Karkonosze,
    jadącego do Jeleniej Góry.

    Ciecia też są

    A teraz złe informacje: zlikwidowano pociąg nocny Lublin - Jelenia Góra. Do
    Chorzewa Siemkowic z pięciu kursów ostały się tylko dwa: oba po południu (w
    odwrotną stronę rano). Za to na magistrali węglowej Herby - Siemkowice -
    Zduńska Wola nie będzie ani jednego pociągu osobowego! Miłośnicy komunikacji
    już szykują aparaty, by sfotografować dziś ostatni skład, mijający Wręczycę
    i Kłobuck.

    Marazm w Lublińcu

    Lubliniec z roku na rok tracił kolejne połączenia: najpierw na inną trasę
    przeniesiono część pociągów Warszawa - Wrocław, rok temu wszystkie relacji
    Katowice - Poznań. Najnowszy rozkład ma jedną "jaskółkę": nowy pociąg
    Wrocław - Warszawa - Suwałki. Odjazd do stolicy (9) jest jednak zbyt późny,
    by załatwić tam swoje sprawy i wrócić do Lublińca na wieczór.

    Zmiany także w PKS-ie

    Od poniedziałku PKS uruchamia nową linię do Kłobucka-Zagórza przez
    Szarlejkę, Kalej, Wręczycę, Grodzisko. Wyjazd z dworca w Częstochowie o
    godz: 7.40, 9.30, 14, 15.30 (w dni nauki szkolnej). Odjazdy z Zagórza: 6.45,
    8.30, 10.20, 14.45.

    Nowy rozkład jazdy w "Gazecie" - w poniedziałek 11 grudnia przyjazdy na
    częstochowskie dworce PKP, we wtorek - odjazdy.

    Pozdrawiam

    LiGhTeR





    Temat: Lublin - jak zwykle powalajaca frekwencja


    Ale juz praktycznie jest wyremontowane


    To dobrze, bo nied ugo b d jecha tamt dy...


    nie wydaje mi sie


    Nie musi, masz s abo rozwini t wyobra ni wida ...


    bo tak orzekl sad w sprawie Contbusa


    A jednocze nie przepisy jasno m wi , i autobus, jest nim tak e BUS powy ej
    ilu tam os b, teraz nie pami tam musi posiada tacho...


    Bo tacho mozna miec, ale nie trzeba


    Yhym, powiedz to inspektorom ITD.


    | Tu go nie broni , ale wiesz, ja jecha em BUS em z Lublina kt ry na
    | ograniczeniu do 50 km/h nagina lekko ponad 180 km/h wi c taki argument je=
    st
    | tu nie na miejscu...

    No wez nie rozsmieszaj ludzi. Skad ci sie wzielo 180 km/h?


    No to konkretnie jak chcesz. Wyjazd z Podzamcza po po udniu, 55 minut p niej
    BUS by w Zakr cie - jakie 135 - 140 km. Ja tym kursem jecha em jakby co i mi
    nie wciskaj, sk d ci si wzi o 180 km/h, bo siedzia em tak, i widzia em
    licznik...


    Jestem zdecydowanie za likwidacja MPK Lublin


    Winszuj , a pomy la e czym ja si dostan z drugiego dworca PKS na Podzamcze,
    bo normalny autobus z Tomaszowa Lub. tam zaje d a,a bynajmniej jak z niego
    korzysta em zaje d a .


    | Dop aca nie dop acam, to fakt. Ale jakbym dop aca , to bym nie krzycza
    | zlikwidowa ...

    Ze co?


    Czytaj ze zrozumieniem...


    Przez Radecznice da sie przejechac
    Cos slabo znasz tamte okolice


    Ta da si , w sumie wsz dzie si da - a swoj drog to co cienko korzystasz z
    mapy, bo o ile dobrze pami tam to do Radecznicy si nie wje d a, a raczej
    jedzie przez Turobin i Su w jakby co... Tylko, ze jest jedno ale -
    korzystaj c z twojej propozycji to czas jazdy z Wawki do J zefowa wyjdzie 5 -
    6 godzin. No to ju op aca mi si jecha poci giem, pod warunkiem, e
    podci gn zn w do Be ca, lub zrobi co na linii Zawada - Be ec jako cznik
    do poci gu z Warszawy...I jeszcze jedno - co do znajomo ci trasy - przejed
    sie dr k Zwierzyniec - J zef w Roztocza ski... Bo tam na pewno nie jecha e ,
    skoro polecasz mi drog na Radecznic ... O ile latem da si jako , podkre lam
    jako przejecha (stan szkoda s w) to zim - hm, chyba chcesz si mnie pozby ...


    | U mnie pod Warszaw
    | poci gi je d co 5 - 15 minut - zale y od pory dnia, w nocy troszk rzadzie=
    j
    | i jako nikomu, no prawie nikomu to nie przeszkadza...

    Cos nie wydaje mi sie


    Mieszkam przy linii kolejowe Warszawa - Bia ystok - popatrz sobie w rozk adzie
    ile tylko kibli je dzi, potem dodaj pospieszne i jeden TLK i towarowe to
    zobaczysz co znaczy du e nat enie ruchu... I jako nikt tak nie psioczy jak
    ty nad kilkoma poci gami na dob w Zamo ciu...

     i wlasnie jezeli jestes jedynym pasazerem to powinienes wziac sobie


    taksowke.


    Zajebisty spos b my lenia - na tym polega misja kolei - po to dostaj kas by
    wozi nawet jednego pasa era... A swoj drog jak mi dasz na taks wk z Jas a
    do Rzeszowa to z ch ci skorzystam...


    Uruchamianie pociagu dla 1 osoby jest kompletnym absurdem


    Mo e i absurd, ale takim samym absurdem jest uruchamianie busa dla jednego
    pasa era. Swoj drog nikt tego poci gu specjalnie dla mnie nie uruchamia a
    skorzysta em tylko z jad cego, wi c powiniene si cieszy , i zmniejszy em
    straty PKP...





    Temat: PIC tnie dalej


    Plus jescze fakt ze derektor Lubelskiego ZPR traci chleb :-(


    zgadza sie


    Akurat znasz Zegrze. Może pomyliło ci się z Zemborzycami przy trasie z Lublina
    na Kraśnik ;-P Za mostem jest wprawdzie jednostka wojskowa, część bloków
    mieszkalnych oraz ośrodków żeglarskich.


    No wlasnie.

    < Ale jest jeszcze Zegrze Południowe,


    przed mostem, gdzie skupiło się również sporo ośrodków żeglarskich (ze SWOSem
    na czele, dokładnie naprzeciwko bylej stacji, oraz wielką mariną "Kruszywa"),
    oraz wielkie blokowisko dla trepów po przeciwnej stronie stacji. Ponadto
    pojedyncze domy jednorodzinne wzdłuż ul. Warszawskiej (zachodni
    brzeg "Patelni") oraz połudnowego brzegu Bugo-Narwi w kierunku na Dębe.


    Zgadza sie. Tyle ze z tego ze istnieje Zegrze Poludniowe nie wynika ze
    mieszkancy Zegrza Polnocnego powinni dralowac na piechote przez most
    do pociagu.


    A Kible
    Mazowieckie mimo tego rzekomo niekorzystnego położenia stacji chciały uruchomić
    tam szynobus, ale okazało się że z powodu przefrymarczenia toru handlarzami
    blachosmrodów niedasie, więc w zamian reaktywowały drugą nadzegrzyńską linię,
    mimo że przystanek w Nieporęcie jest położony jeszcze mniej korzystnie (z
    punktu widzenia dojeżdżających nad Zalew). I w upalne dni "Zegrzyk" w składzie
    VT628 bywał zawalony.


    A w zimne dni?


    Za to z busa mogą zostać wyproszeni gdy nie będą chcieli zapłacić za całą trasę.


    Pierwszenstwo ma ten kto jedzie dalej - to jest oczywiste.


    Nie wiem jak jest w Kielcach, ale w Zegrzu nie jest już tak jak za czasów
    zwalczania PKP, gdy na placyku przed stacją oczekiwało nieraz kilka gratosanów
    (odkupionych od jakiegoś MPK Augustów czy co?), a gdy przyszło mi jechać jednym
    z nich gdy uciekł mi kibel a na drugi musiałbym czekać 2 godziny (pekapa
    wspomagała wysiłki busiarzy tnąc kursy i zmieniając rozkład parę razy w roku),
    to oprócz czterech pasażerów jechało w nim aż dwóch busiarzy, a ten co nie
    prowadził, nawijał cały czas aby na przyszłość jeździć "tylko z tą firmą".
    Nawet nie bylo wiadomo jaką - w każdy razie nie był to DJ Cars ani Zerdeks.


    Masz jeszcze busiarzy jezdzacych z Dworca Zachodniego do Pultuska,
    Przasnysza, Makowa, Myszynca itp.
    Cena biletu u takiego pana busiarza Mocka to 5,00 zl za 38 km czyli
    smiesznie tanio.


    Teraz poza sezonem przychodzi czekać cokolwiek dłużej niż 10 minut, i
    niejednokrotnie pierwszy przyjeżdża rozkładowy PKS lub podmiejski autobus ZTM,
    jakie uruchomiono niedawno.


    No ale ty jestes tez za likwidacja PKSow jezdzacych z Warszawy do
    Zegrza? Bo juz w koncu nie rozumiem czy dla ciebie to jest dobrze ze
    sa czeste kursy czy nie?


    No chyba tego nigdy nie kwestionowałem. Może wozić ludzi czymkolwiek - od nyski
    po gratosana, byle jeździł po busiarsku.


    Busiarstwo to nawet nie sam styl jazdy

    aron





    Temat: Konkurencja w komunikacji miejskiej
    HeJ
    Memphis popełnił był:


    | Nie ma czegoś takiego, przynajmniej w
    | transporcie publicznym.
    |
    | Czego nie ma - realnej i uczciwej konkurencji? Jak najbardziej jest to
    | mozliwe.

    Teoretycznie, bo jak to wygląda w praktyce to widać we wszystkich innych
    gałęziach gospodarki.


    Tzn.? Co propnujesz w zamian? Centralne sterowanie i odgórną dyrektywę w
    sprawie tego, gdzie ma jeździć km, a gdzie PKS, a gdzie Drabas?


    | A niby dlaczego zakładasz konieczność utrzymania jednolitej taryfy?
    | Przecież
    | jeśli masz kilka konkurujących między sobą PKMów to równie dobrze możesz
    | pozostawić w ich gestii zagadnienia cenowe - każdy PKM stworzy siatkę
    | połączen
    | optymalna dla pasażera i będize miał swoje bilety...

    No właśnie z uwagi na wygodę pasażera - przecież lepiej mieć jeden system
    taryfowy na danym obszarze niż dziesięć.


    Niekoniecznie. Sam jeszcze jakiś czas temu fejs tu fejs mówiłeś, że o ile bilet
    okresowy powinien być w jakiś sposób "wspólny", to na przykład w przypadku
    jednorazówek jeśli jadę tramwajem, to płacę tramwajom, jeśli jadę PKM Katowice,
    to płacę PKMowi Katowice itd. Zresztą - jeśli posczególe "systemy taryfowe"
    między soba konkurowały o pasażera, to pasażer miałby mozliwość wyboru tego, co
    dla niego jest najlepsze.


    | zsynchronizowanych rozkładów
    |
    | To mozna robić bez zarządu - to zresztą niejako jest przypisane do
    | stosownych
    | szczebli samorządowych, więc nyskarz też mieć powinien zsynchronizoway
    | rozkład.

    Nie chodzi o taką koordynację (zatwierdzenie) tylko o opracowywanie spójnych
    i efektywnych rozkładów jazdy na danym obszarze - koordynacja odjazdów,
    optymalizacja wykorzystania taboru i takie tam.


    Po pierwsze proponuję zapoznać się z systematyką tworzenia skoordynowanych rj w
    okresie, gdy KZK GOP jeszcze raczkowało.
    Po drugie - w wypadku systemu, nazwijmy to roboczo - pełnokonkurencyjnego - nie
    sądzę, by jakikolwiek przedsiębiorca transportowy pozwolił sobie na
    wykorzystywanie taboru w sposób inny niż optymalny.


    | Ale mozna dywagować, czy w tej części, któa nie jest "ze względów
    | społecznych"
    | nie należałoby urynkowić km...

    Ta część właśnie finansuje (częściowo) tę część "społeczną" przecież.


    Ale nie musi się to odbywać przez "dotacje krzyżowe". W wypadku zwiększenia
    efektywności części "rynkowej" jest więcej kasy na część "społeczną".


    | Zresztą - nawet te społeczne kursy mogą być podane weryfikacji rynkowej.

    Tylko po co?


    By obniżyć koszty.


    | | Czy są miasta gdzie
    | | bez funkcjonowania zarządów konkurencja dla firm miejskich działa
    | | dużymi autobusami, na swoich liniach?
    |
    | Najczęściej nie działa na trasach obsługiwanych przez komunikację miejską
    | w
    | ogóle.
    |
    | Nie bardzo rozumiem wypowiedź...

    Tam gdzie nie ma zarządu, jest jedno MPK (np. Poznań, Łódź, czy Kraków)
    jakoś nie widać nyskarzy goniących się na trasach po których jeździ MPK.


    W Olszytnie też jest jedno MPK. Podobnie jak w Lublinie :-PPPPP


    | Chodzi Ci o fizyczną kasację osób czy zakaz prowadzenia określonej
    | działalności?

    Fizyczną likwidację procederu.


    Coś bliżej?

    PZDR
    bm





    Temat: nowa konkurencja dla ZPR Lublin
    Oto rezultat łupania w klawisze przez osobę, przedstawiającą się światu


    W świetle wydarzeń jakie miały miejsce w temacie komunikacji w Polsce odkąd
    żyję pojęcie " cywilizowanej komunikacji publicznej" zdaje się nie mieć
    odniesienia w rzeczywistości.



    wszyscy wiemy.


    | IMHo rozklad jazdy powinien byc uzgadniany z pasazerem

    | Każdym? Jak Ty to sobie wyobrażasz?
    Prawa rynku.


    A to PKP działa w myśl praw rynku?


    Jeżeli jakiś kurs nie jest opłacalny to się go likwiduje. W
    przeciwnym razie prowadzi to do klimatów typu SU45+Bhp a w środku 5 osób.


    Nie. To właśnie bezmyślne losowe likwidowanie pociągów do tego prowadzi.
    Jeżeli na linii kursują trzy pociągi - jeden rano, drugi po południu i
    trzeci wieczorem, to będą jeździły puste.


    Wiadomo że każdy nigdy nie będzie zadowolony bo są tacy co pasuje im
    połączenie o 1.30. Ale z wyników finansowych busów i PKP wynika że to raczej
    busiarze są bliżej oczekiwań pasażerów.


    A czy busiarze mają np. zniżki dla niepełnosprawnych, przewożą rowery, dają
    możliwość wykupienia biletów miesięcznych ważnych na _wszystkie_ kursy
    busowe na danej linii, a nie tylko na jednego busika?


    | Uzgadnianie rozkładu z pasażerem można realizować na poziomie koordynatora.
    | Koordynator spotyka się z przedstawicielami stowarzyszeń, władzami
    | lokalnymi, przyjmuje wnioski od obywateli.
    od wszystkich?


    Jeżeli wszyscy zechcą wnioski złożyć, to tak. 8-


    | Nie umiem sobie wyobrazić,
    | przepraszam, może mam za małą głowę na to, konsultowania rozkładu jazdy
    | komunikacji publicznej w województwie z każdym mieszkańcem. Demokracja
    | bezpośrednia sprawdza się tylko w bardzo małych społecznościach.
    Ja proponuję puścić to na żywioł - każdy jeździ o której chce i dokąd chce.


    Ale przecież nie będę mógł jechać o której chcę, tylko o tej, o której
    zechce busiarz, czyż nie? To już wolę mieć rozkład jazdy, w którym mam

    a nie iść na przystanek busiarzy i liczyć, że akurat któryś będzie mnie
    miał ochotę zawieźć do Wyszkowa. Ty byś chciał, żeby to wszystko
    funkcjonowało na zasadzie taksówek - jest jakiś postój, człowiek
    przychodzi, mówi, dokąd chce jechać, busiarz go wiezie. Tak można wozić
    pojedynczych klientów, zrealizowanie w tej formie dojazdów do
    kilkusettysięcznego miasta jest niemożliwe.


    Najpierw będziemy mieli masę różnych połączeń, a potem wszystko się
    wyklaruje.


    Czyli mali przewoźnicy będą się łączyli w zrzeszenia, te z czasem
    przekształcą się w firmy przewozowe, ułożą rozkład jazdy, sprzedadzą busy,
    kupią autobusy i pociągi... Na to samu wyjdzie, tylko przedtem będziesz
    miał kilkanaście lat kompletnego chaosu, zatłoczone drogi i mnóstwo
    demonstracji i protestów.


    Lepiej - taki system będzie od razu reagował na potrzeby
    komunikacyjne obywateli


    A skąd. Nie będzie. Będzie realizował _swoje_ potrzeby. Czyli - jest duży
    potok pasażerów - obstawiamy trasę i jeździmy. Jeździ kilka osób - a niech
    se kupią rowery... Przecież tak właśnie funkcjonują prywatni przewoźnicy.
    Wysysają "śmietankę" z tras o największym obłożeniu, państwowym, dotowanym
    przedsiębiorstwom pozostawiając obsługę tych mniej popularnych. Do czego to
    prowadzi? Do jeszcze większych dotacji dla PKS czy PKP, bo nie mogą
    zarabiać na trasach dochodowych, skąd rugują ich elastyczniejsi od nich
    busiarze, a _muszą_ obsługiwać pozostałe trasy, oraz wozić tych pasażerów,
    których busiarze wozić nie chcą.


    ZUpełnie nie rozumiem dlaczego wg Was nie może jeździć pociąg 5 min przed
    busem i odwrotnie. Jeżeli to się podoba pasażerom to czemu nie?


    Choćby dlatego nie może, że zmiana rozkładu jazdy pociągów wymaga trochę
    więcej zachodu, niż podjęcie decyzji przez Miecia busiarza, że od dzisiaj
    będzie odjeżdżał 10 minut wcześniej.


    | A skąd Ty wiesz, jaką wizję komunikacji publicznej mają pasażerowie? Jeżdżą
    | busami, bo, ja to zresztą artykułują inni dyskutanci w tym wątku, nie mają
    | wyboru.
    Ależ mają. JEst PKP ( jeszcze), PKS, MPK.


    PKP? Nie żartuj. Dwa pociągi na dobę to tak, jakby ich w ogóle nie było.


    Jakoś tak się składa że tylko busy
    są opłacalne ( czytaj : potrzebne).


    Toś mnie ubawił. Uważasz, że nie istnieją zyskowne linie i przedsiębiorstwa
    PKS? I że każde połączenie kolejowe jest deficytowe. Gratuluję podatności
    na propagandę pekapowską. 8-


    | Na lubelskim forum internetowym, do którego ktoś tu niedawno podał
    | link, była Twoja wypowiedź sławiąca pod niebiosa busy. I większość osób,
    | jak mniemam mieszkańców Lublina, komentujących Twoje peany na cześć
    | busiarstwa, przyjęła je, OIDP, z rezerwą.
    Bo ta dyskusja dotyczyła głównie paru strucli typu Jelcz jeżdzących po
    liniach miejskich. Ja ich staram się też generalnie unikać. Ale mimo to to
    właśnie te strucle i busy miejskie są dochodowe a MPK generuje kolosalne
    straty.


    Może właśnie dlatego są dochodowe, że to stare rzęchy, ledwo trzymające się
    kupy, kupione za grosze, utrzymywane za grosze, kierowane przez ludzi
    zarabiających grosze?


    Zapraszam do Lublina - autobusy MPK są zatłoczone i niedochodowe a bilet
    kosztuje 1,70 lub 1,90 zł. U prywaciarza zawsze usiądziesz, bilet kosztuje
    1,00 zł.


    Nic nie rozumiem. Wszyscy tak kochają prywaciarzy (wg Twoich słów), a to
    właśnie te drogie, niedobre autobusy MPK są zatłoczone, a nie cudowne i
    wspaniałe pojazdy prywaciarzy. Coś tu nie gra.

    Marek A. Salwa





    Temat: Z Zamościa coraz dłużej...


    Tak, oczywiście. Kiedyś to miałeś po 2 pary do Bełżca, Stalówy i
    Hrubieszowa, które jeździły zapełnione w 100% :-)


    --Zapełnienie tych pociągów nie odbiegało od zapełnienia na przykład osobówek z
    Lublina do Rozwadowa. Przy czym trzeba od tego zacząć, że w tym czasie kiedy
    były to wspomniene przez ciebie pary pociągów, to już było po pierwszej rzeżi w
    maju w 2000 r. Przed tym okresem zapełnienie w osobówkach z Zamościa do
    Przeworska , to i weekendy siegało nawet 100 %, co widywałem na własne oczy,
    zresztą sam nimi często jeżdziłem. Trochę mniej popularne były osobówki do
    Rozwadowa, ale dwie bonanzy z reguły też pełne jeżdziły. Gdy wprowadzono dwie
    pary do Bełżca, to już godziny były trochę gorsze, ale: o 15.30 z Zamościa
    jechało minimum 100 osób, i to bynajmniej nie kolejarze. Pierwszy pociąg do
    Bełżca został przesunięty z 8 na 6.30 , co zmniejszyło znacznie frekwencje , a
    podyktowane to było  zapewnieniem dowozu kolejarzy np. do terminalu w
    Szczebrzeszynie. Sam byłem zdziwiony , że wcześniej o 8 tyle osób jeżdziło tym
    pociągiem. Przed zmianą rozkładu w 2000 r. powrotny z Przeworska przyj, do
    Zamościa przed 20 i np w niedzielę w lecie nie było często miejsc stojących ( i
    to na 4 wagony ). Potem przesunęli powrót na 22.30 i jak łatwo się domyśleć
    pociąg z jednym wagonem jeżdził pusty. Zresztą sam jak wracałem z Suśca, czy
    Lubaczowa wolałem przesiąćś się w Bełżcu na pks, żeby nie czekać 2 godzin - bo
    co tam było robić. Jeśli chodzi o pociągi do Rozwadowa to tu było co rozkład
    wszystko diametrialnie zmieniane, np był o 6 rano , który miał dobrą frekwencję,
    i to jak zauważyłem np. z Zamościa do Biłgoraja sporo ludzi raczej nie kolejarzy
    jeżdziło , ale od 2000 r. został skasowany, potem wyjeżdżał o 12.30 i w nim były
    z moich obserwacji dobre potoki podróżnych z Zamościa do Zwierzyńca , i też dużo
    osób wsiadało w Biłgoraju, zwłaszcza w dni robocze młodzieży ( np. w styczniu -
    lutym 2001 r. prawie co 2 /3 dzień wychodziłem na niego w Biłgoraju,( bo akurat
    pracowałem w pobliżu ) i wsiadało tam na ogół z 20 /30 uczniów plus z kilka osób
    przważnie kobiety po 50 z różnymi zakupami itp. Przy czym pociąg ten przyjeżdżał

    około 40 sztuk. No ale do Zamościa to na ogół pusty przyjeżdżał.

    Z moich obserwacji wynika, że likwidacja osobówek do Bełżca i Rozwadowa w tym
    okresie była niezasadna , bo mimo niekorzystnych godzin kursowania jeżdziło nimi
    sporo ludzi. Ponadto nie ma zapewnionego dowozu w miejscowości typu Huta
    Krzeszowska i okolice, czy np. z Zamościa do Suśca, bo spróbujcie sobie tam
    autobusem pojechać, czy busem. W takiej sytuacji wiem to z zasłyszenia od innych
    osób wielu przesiadło się do samochodów, bo nie było do czego. Druga sprawa, że
     docierają do mnie sygnały, że wiele osób pojechało by sobie teraz na Roztocze
    Południowe, do Lubaczowa, czy Werchraty właśnie koleją, bo autobusem się nie da,
    a na  samochód to są za duże grupy. Roztocze Południowe stało się teraz bardzo
    modne w Zamościu i okolicach. Sam się spotkałem z kilkoma pytaniami o możliwość
    dojazdu pociągiem w te okolice, co prawda głównie w weekendy i dlatego pewnie te
    dodatkowe postoje. Ale przy taryfie pośpiesznych nie spodziewał bym się tu
    większego zainteresowania,  Zresztą przypomnij sobie jaka frekwencja była dwa
    lata temu w osobowym ROZTOCZU , a jaka w tamtym roku w pośpiesznej SOLINIE.  I
    tu jest właśnie sedno sprawy, że kolei to w ogóle nie interesuje, w jakikolwiek
    sposób zabieganie o klienta i poszukiwaniu pasażerów. Bo i zbusami też przecież
    można walczyć , co zresztą robią PKS-y poprzez obniżanie taryfy chociażby,
    dlatego na przyklad na odcinku Zamość - Biłgoraj bilety od 2000 roku nawet
    potaniały, a jakby kolej wprowadziła coś takiego samego na odcinku Zamość -
    Lublin , to co by szkodziło. Spróbuj się zabrać busem w piątek z Lublina, jak
    taki mądry jesteś bez rezerwcji. Druga sprawa, że np. są osoby które mieszkają
    lub pracują w pobliżu dworca PKP w Lublinie i gdyby bilet kolejowy był tani,
    odpadało by im dojście i czekanie na dw. pks , a ponadto bus w Zamościu nie
    dojeżdża np na Osiedle Karolówka . Ja się spotkałem z opiniami i to nawet samych
    studentów, że byli by w stanie w takiej sytuacji nawet znieść to , że pociąg
    jedzie dwa razy dłużej. Ja bym na przykład tak robił, no ale przy taryfie 30,00
    zł. za przejazd to takim masochistą to jako MK nie jestem.

    O połączeniach z Zamościa do Hrubieszowa , które faktycznie w ostatnim czasie
    woziły powietrze to już nie będę się rozpisywał, bo kolega Bartek to za mnie
    poniżej zrobił, ale potoki tu były głównie uzależnione od innych połączeń
    dalekobieżnych, aczkolwiek kolej też mogła by sobie pozwolić na przyciągnięcie
    klienta- przez zrobienie przystanku Zamość Starówka. Bo w Zamościu pracuje sporo
    osób z Hrubieszowa, - odwrotnie raczej nie jest, a busy dojeżdżają tylko na Nowe
    Miasto. Już nawet PKS Hrubieszów walcząc z busiarzami uruchamia kursy ze starego
    miasta , np. po 15. O tym, żeby tam zrobić przystanek, to mój ojciec zabiegał
    jeszcze na początku lat 80 i było wielu takich, ale beton był niesamowity. A
    nawet dzisiaj to pociągiem do Hrubieszowa jedzie się tyle samo czasu , co
    autobusem, więc jakby puścić szynobusik, to można by było zaesperymentować.


    I będzie. Dlatego że sami mieszkańcy okolic Zamościa wybierają jazdę busem,
    a nie pociągiem. Lublin nie ma nic do tego.


    ====Żeby nie urażać lubelaków, to wypada mi dodać, że władze samorządowe
    Zamościa mają też kolej gdzieś.  


    Nie. Chodzi o niechęć mieszkańców Zamościa i okolic do jazdy wspaniałymi
    pociągami PKP. Pasażerowie wybierają busy, to pociągi się likwiduje -
    logiczne.


    ---Nie kochany, znam wielu z Zamościa co lubią jeżdzić pociągami, a pasażerowie
    wuybierają busy, bo pociągi się likwiduje.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl



  • Strona 2 z 3 • Zostało znalezionych 82 rezultatów • 1, 2, 3 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.