Strona Główna
PKO SA placówki Warszawa
placówki Eurobank
placówki banku PKO
Pks polskie
PKP Szcecin Gł
PKP Białystok Warszawa cennik
PKS Kłodzko Katowice
PKP Karpacz
pkosa.pl Internet
pkt-abonenci
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • biegajmy.pev.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: placówki banku Pekao SA





    Temat: Czemu banki nie akceptują prawa jazdy jako dokumentu tożsamości?
    Uzyskalem odpowiedz od paru bankow, w ktorych mam konta:

    Citibank

    Jesli przy otwieraniu konta jdnym z 2 dokumentow tozsamosci przedstawil Pan
    prawo jazdy, to moze Pan smialo poslugiwac sie prawem jazdy jako dokument
    tozsamosci. Jesli nie bylo to prawo jazdy, to moze Pan przy najblizszej okazji w
    placowce Citibanku zlozyc dyspozycje o dopisanie dokumentu do konta. Domyslnie
    rowniez mozna zostac zidentyfikowanym kazda karta Citibanku (citi maestro, visa,
    mc) wraz z kodem PIN, a jesli karta ma zdjecie, to nie trzeba podawac pinu w
    przypadku niepamietania go.

    Pekao

    Wszystko zalezy od placowki

    Multibank

    Multibank akceptuje karte kredytowa ze zdjeciem jako stwierdzenie tozsamosci
    osoby, jesli do karty Visa jest powiazany rachunek Multikonta do splat. Jesli
    nie, nie ma takiej mozliwosci. Karta musi miec zdjecie oraz posiadacz musi
    pamietac nr PESEL.

    Millennium

    Bank akceptuje kazdy dokument tozsamosci dodany przez pisemna dyspozycje - prawo
    jazdy, legitymacja studencka, ksiazeczka wojskowa.

    ING

    Bank ING akceptuje prawo jazdy jako dokument tozsamosci i jesli pracownik banku
    odmawia, nalezy poprosic o kontakt z centrum w celu potwierdzenia.

    Pekao

    Jesli mozliwosc tylko dla kombinacji stary paszport bez PESELU oraz nowe prawo
    jazdy z peselem, w przypadku gdy nie legitymujemy sie karta IKM.

    PKO BP

    Dowod albo paszport.

    Nordea

    Akceptujemy prawo jazdy.

    BPH

    Tylko dowod, ewentualnie paszport jak zostalo konto otwarte na paszport.

    DominetBank

    Prawko akceptujemy, ale to w gestii kazdego oddzialu.

    BZ WBK

    Tylko dowod osobisty.





    Temat: Podział BPH - lokata 10dniowa


    | W każdym razie podobno pomimo błędnych pism wysyłanych do klientów, za
    | osobami pozostającymi w BPH SA szły ich lokaty. W ostateczności będziesz
    | musiał udać sie do nowego BPH SA i zlecić przelanie środków z tych lokat
    | na rachunek w PEKAO SA.

    Polecam artykuł o fuzji w Gazecie Bankowej:
    http://biznes.onet.pl/13,1456773,prasa.html
    Jeden bank wart drugiego, wcale mnie ten burdel nie dziwi. Mam tylko
    nadzieję, że moje stare, dawno zamknięte różne rachunki w obu bankach
    nagle nie ożyją :)


    Czytałem. Ale w BPH jakoś ten podział większej zadymy nie spowodował. Poza
    koniecznością wstawienia nowych szaf na karty klientów, bo w moim mieście
    masowo ludzie z dużego oddziału przenieśli się do dawnej filii w centrum
    handlowym, w wyniku czego brakło im miejsca na dokumenty. Podobno - z
    relacji pracowników BPH - tak jest w większości miast, gdzie klienci mieli
    wybór, czyli gdzie pozostawały banki BPH.

    W poniedziałek rano wszystko ruszyło bez żadnych zakłóceń. Dostęp do
    rachunków przez Internet jest. Wszystko widać bez problemu. Można wpłacać i
    wypłacać. Nawet kolejek nie było zbyt dużych. Mam rachunek w BPH od
    kilkunastu lat i różnie tu bywało. Czasem ręce opadały na indolencję
    pracowników, ale akurat podział z PEKAO SA poszczekam jako bezproblemową
    operację z punktu widzenia klienta BPH. Jedynym problemem był faktycznie
    brak informacji ze strony banku. O potrzebie przeniesienia rachunków do
    odpowiedniego oddziału dowiedziałem sie od pracownika placówki która
    pozostawała w BPH przy okazji wykonywania operacji. Pism żadnych nie
    rozsyłali. Pierwsza pisemna informacja przyszła 2 grudnia i wynikało z
    niej, że rzekomo była sporządzona wg stanu na dzień 28 listopada - co jak
    pisałem nie było prawdą. No i była zbyt późno wysłana, by klienci mieli
    szansę zareagować. Wcześniej jak sobie przypominam były tylko jakieś tam
    listy zarządu, ze będzie podział i wszystko przejdzie bezproblemowo.







    Temat: PeKaO SA


    | Pekao SA potrafi przyjac przelew do realizacji (od sekretarki, sprawdzic,
    | czy realizowalny, czy sa srodki), po czym nie zrealizowac. Patrze - na
    | wyciagu nie ma. Na drugi dzien posylam Anite, zeby wyjasnila, wrocila
    | zdenerwowana, ze ja zwymyslali. No to ja lece (asertywny jestem i nie
    | lubie, jak urzedas zza biurka mi udowadnia swoja wyzszosc) i robie jesien
    | sredniowiecza. Okazalo sie, ze przelew spadl pod biurko, czy
    | cos. Kontrahent nie dostal kilkunastu tysiecy na czas, wkurzyl sie
    | itd. Slowa przepraszam nie uslyszalem.

    Przepraszam - w imieniu banku. Trzeba w takich sytuacjach pisac skarge
    koniecznie. Ona jest podstawa do ukarania pracownika. Jak nie piszesz, to
    szef placowki moze ukarac z wlasnej inicjatywy pracownika, ale juz tego
    szefa za brak nadzoru nikt nie scignie...


    Pani vice-kierownik banku pokiwala ze wspolczuciem glowa i stwierdzila, ze
    na pewno cos takiego sie nie moglo zdarzyc. Wymieklem. Co sie dalej
    dzialo, to nie wiem. Dalem sobie spokoj. Sekretarke poduczylem
    asertywnosci (hope so).


    OK. W takim razie dlaczego w samolocie tez nie mozna uzywac komorki (nawet
    jakas bardzo wysoka kara precedensowa byla)? Tez maja "kiepskie systemy"?
    Poza tym oprocz systemow chodzi - moze nawet bardziej - o to, ze komorka
    przeszkadza innym klientom.


    W samolocie jest obowiazek _wylaczenia_ komorki, a nie nieuzywania. Troche
    o dzialaniu komorki wiem (w koncu sie na wydziale Elektroniki studiowalo i
    mimo kierunku informatyka druciarstwa bylo na potege) troche i ona sieje
    najbardziej nie w czasie rozmowy, a w czasie laczenia.

    Poza tym pamietam, jak wdrazano w pekaobepe Zorbe numer 3. Pomijajac
    kwestie, ze kilku kumpli przez dwa miesiace nie widzialem (wstawili im
    wyrka do oddzialu, dostarczali zarcie i straszyli utrata pracy w przypadku
    checi wyjscia na zewnatrz... znaczy, straszyli to moze za duzo
    powiedziane... powiedzmy, motywowano ich), to na banku wywieszono
    karteczke: z powodu awarii komputerow oddzial nieczynny do...

    Nawet, jezeli komputery sie zepsuly (nie tlumaczmy niuansow
    skomplikowanego wdrozenia staruszkom), to NIKT nie ma prawa o tym
    wiedziec, poza informatykami i prezesem. Tego wymaga image banku. Klient
    musi miec zaufanie, a nie moze miec, gdy komputery (ktore zarzadzaja
    dobytkiem jego zycia) "sie psuja".

    Podobnie jest z komorkami. Mozna tlumaczyc, ze od komorek rosna kasjerkom
    zielone czulki, ale zdrowy rozsadek zabrania tlumaczenia, ze od tego sie
    transakcje przeklamuja. Czlowiek musi miec zaufanie do techniki, musi zyc
    z blogim przekonaniem, ze winda sie nie urwie, mikrofala nie spali
    mieszkania a bank nie obetnie pieciu zer z konta.





    Temat: Nowa TOiP w Lukasie


    Wszystko pieknie ale wytlumacz w jaki sposob bank zarobi na "aktywnym"
    kliencie ktory przeleje na jeden dzien 2kPLN ?
    Dla kontrastu porownaj go z klientem ktory nie jest "aktywny" tylko
    trzyma te 2kPLN na koncie.
    Ja nijak nie moge tu doszukac sie logiki..."


    Podam Ci moja logike.
    6% klientow zmienilo w zeszlym roku bank. (co najmniej dwa konta ma ok. 1/3
    korzystajacych z bankow - ale musialbym dokladnej sprawdzic)

    Z Lukas e-Banku korzysta troche ponad 100 tys klientow - czyli troche ponad
    20% klientow Lukasa.
    Jak podejrzewam wiekszosc ma zwykle e-Konto.

    Twoja logika zaklada, ze 100 tysiecy klientow:
    - ma stale nadwyzki finansowe i trzyma je na niskooprocentowanym RORze
    - ma drugi rachunek bankowy obslugiwany przez internet z darmowymi
    przelewami (Inteligo odpada, BZ WBK i Millennium tez...) lub bedzie chodzic
    do placowki i wyplacalo i wplacalo pieniadze.
    Wybacz - ale jak dla mnie to jest NIEREALNE!

    Z drugiej strony - wiekszosc klientow nie ma 2go konta, nie ma wolnych
    srodkow, a jesli je ma to trzyma na lokatach, macha reka na 1 zl (popatrz
    ilu klientow macha na 8,5 w Pekao SA, albo przelewa kase po 50 gr lub 1,5 w
    BZ WBK....), otrzymuje pensje przelewem i tak dalej.

    Po prostu - oceniasz swiat przez swoj pryzmat i nie chcesz zaakceptowac, ze
    ogol klientow nie dziala tak jak Ty, chociaz twoje zachowanie moze byc jak
    najbardziej logiczne.

    Co wiecej poza mBankiem i VW Bankiem (ale tego nie liczmy z racji malej
    liczbny klientow) nie ma tanszego w utrzymaniu konta i dotyczy to drobnego
    procenta klientow.

    Lukas zastosowal taka polityke i mial ku temu jakies powody. Moglo to byc na
    przyklad srednie saldo miesieczne jak w PRO - lub wplywow - ktore latwiej w
    sumie zastosowac przez klienta.

    Logika jest taka, ze przelewajac mozesz w koncu zaczac korzystac aktywnie z
    konta (bo od nowego roku premiowane jest korzystanie z kart).

    Bank owszem nie zarobi na kliencie, ktory przeleje 2 tysiace na jeden dzien,
    ale z drugiej strony przyjmuje i slusznie, ze tacy klienci to jednostki.
    Zarobic nie zarobi - ale i nie straci - a pamietajac o masie klientow,
    ktorzy nie beda sie bawic w takie rzeczy - suma sumarum zarobi.

    Ot i tyle.





    Temat: PRZEPRASZAM!
    W takim razie cytuję z  http://www.pekao.com.pl/oe/eurokontowww.html

    Po rozpatrzeniu i akceptacji wniosku przez TELEPEKAO 24, placówka pośrednicząca*
    zaprasza Klienta w celu
              podpisania umowy o prowadzenie rachunku. Klient zgłasza się do wybranej
    przez siebie placówki
              pośredniczącej z dokumentem potwierdzającym tożsamość**.
    Czas oczekiwania na zaproszenie do placówki pośredniczącej (po wysłaniu przez
    Klienta do TELEPEKAO 24
              wniosku otwarcia rachunku Eurokonto WWW) wynosi około 1-2 tygodni (oraz
    do 3-4 tygodni w przypadku
              złożenia jednocześnie wniosku na kartę Maestro).
    Pytania
    1.Czyli wg Ciebie placówka pośrednicząca zaprasza klienta = należy się zgłosić do
    oddziału pośredniczącego
    2.Czyli właściwie po ilu dziach  1-2 tygodnie (3-4) czy po 21 dniach roboczych.
    Ps. Nie chcę być złośliwy ale często cytowałem pracownikom banku stosowne
    regulaminy pekaosa aby wyprowadzić ich z błędu


    Na stronach Telepekao jest informacja, ze po 21 dniach _roboczych_ nalezy sie
    zglosic do oddzialu posredniczacego celem zawarcia umowy. Nie pisze, ze ktos
    bedzie dzwonil, zeby klienta do oddzialu sciagac. Telefon, ktory podaje klient,
    jest kontaktem na wypadek koniecznosci pilnego skontaktowania sie (np. zle
    podoane dane w przelewie) przez Telepekao. Stad ono ma dane w jakich godzinach
    najlepiej dzwonic, a nie oddzial. To, ze oddzial probowal sie z Twoim Kolega
    skontaktowac, swiadczy tylko dobrze o oddziale.
    sebastian luczak


    --
    Pozdrawiam
    Mariusz Jakimiuk





    Temat: Potwierdzenie transakcji z LUKAS'a
    Ponieważ kiedyś na grupie była rozmowa na temat wyciągów z LB postanowiłem
    sprawdzić jak to wygląda w ww temacie.
    Tytułem experymentu dokonałem opłaty za telefon przelewem via internet z
    konta w Lukasie a dzisiaj odbyłem wycieczke do placówki w celu uzyskania
    potwierdzenia dokonania transakcji (płatne 1 zł). Chciałem sprawdzić jak
    toto wygląda i jak szczegółowo jest opisane. Oczywiście w kolejce musiałem
    swoje odstać (jakieś 1/2 godziny) ale dokument otrzymuje sie od ręki.

    Tak więc potwierdzenie drukije się na firmowej karteczce Lukasa formatu
    ~10x15 cm, zawiera:
    - numer oddziału+miasto+ulicę
    - symbol operatora
    - datę i godzinę wykonania zlecenia
    - numer dokumentu
    - nazwisko i imię zlecającego
    - numer rachunku z jakiego zlecano
    - nazwę banku (LBSA)
    - nazwę i numer banku docelowego (z PEKAO zrobili PEKA :-)
    - numer racunku w banku docelowym
    - dla kogo (dokładnie tak jak opisałem w internecie, żadnych skrótów)
    - kwotę przelewu (liczbowo)
    - tytułem (to było dla mnie naważniejsze ale mnie pozytywniw zaskoczyli, był
    cały tekst który wpisałem w przelwie internetowym czyli tytuł przelewu
    podany numerycznie, moje imię i nzawisko, numer telefonu, numer faktury, nr
    abonenta :-)

    całość została ozdobiona pieczęcią dzienną Lukas Banku (ale z datą
    dzisięjszą) oraz podpisem dysponentki w formie bliżej nie określonego
    wywijasa.

    Ponieważ do e-konta nie zamówiłem wyciągu comiesięcznego ciekawi mnie jak
    tam wygląda opis przelewów składanych przez INTERNET (akcentuję "internet"
    poniewaz wg mojego rozeznania, w przypadku tych przelewów system drukuje to
    co zapisał zleceniodawca i nie doknuje żadnych skrótów)

    Sark





    Temat: 1
    Western Union

    Western Union – to światowy lider na rynku szybkich międzynarodowych przekazów pieniężnych. Można szybko i bezpiecznie przysyłać gotówki na terenie Polski i całego świata. Twoje pieniądze w ciągu kwadransa mogą być przesłane do jednej ze 300 000 agencji Western Union w ponad 200 krajach na świecie. Jest to największa sieć placówek świadczących międzynarodowe przekazy pieniężne. Western Union jest amerykańską firmą ze 150-letnią tradycją, notowaną na Nowojorskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. W Polsce największym partnerem Western Union jest Bank Pekao S.A., który wraz z subagentami tworzy sieć 1450 placówek oferujących szybkie przekazy pieniężne.

    W Polsce przekazy Western Union przeznaczone są dla osób prywatnych i dostępne w obrocie krajowym i międzynarodowym.

    * W obrocie krajowym przekazy realizowane są w PLN.
    * W obrocie międzynarodowym przekazy realizowane są w PLN lub w USD, w zależności od dyspozycji klienta i uprawnień walutowych poszczególnych placówek.
    * Maksymalna kwota przekazu nie może przekroczyć równowartości 7499,- USD (bez opłaty).
    * Wypłata przekazu w Polsce realizowana jest bez ograniczeń kwotowych.

    Aby wysłać przekaz należy:

    · zgłosić się do jednego z 900 oddziałów Banku Pekao S.A. oferujących usługi przekazu pieniężnego Western Union lub do innej placówki subagencyjnej z ważnym dokumentem tożsamości,

    · wybrać walutę wpłaty i walutę wypłaty przekazu za granicą,

    · wypełnić formularz "Wpłata" i okazać dokument tożsamości,

    · zapoznać się z warunkami przekazu pieniędzy

    · wpłacić kwotę przekazu i należną opłatę podaną przez agenta,

    · odebrać dowód nadania przekazu (kopia formularza „Wpłata”), zawierający numer kontrolny przekazu MTCN (Money Transfer Control Number), a także kwotę i walutę do wypłaty.

    Aby wypłacić przekaz należy:

    · zgłosić się do jednego z 900 oddziałów Banku Pekao S.A. oferujących usługi przekazu pieniężnego Western Union lub do innej placówki subagencyjnej z ważnym dokumentem tożsamości,

    · wybrać walutę wypłaty (PLN lub USD),

    · wypełnić formularz "Wypłata" i przedłożyć ważny dokument tożsamości, a w przypadku wypłaty przekazu „na hasło”, podać prawidłowe hasło,

    · posiadanie numeru kontrolnego przekazu MTCN (Money Transfer Control Number), nie jest konieczne, ale w znacznym stopniu ułatwia i przyśpiesza odnalezienie właściwego przekazu agentowi realizującemu wypłatę.

    Główne korzyści:

    * szybkość transakcji - pieniądze są przekazywane w ciągu 15 minut
    * łatwy dostęp - już po kilkunastu minutach konkretna osoba będzie mogła odebrać pieniądze w dowolnej placówce na świecie.
    * pewność realizacji - masz pewność, że przekaz trafi zawsze pod właściwy adres.




    Temat: mBank - oficjalna informacja prasowa


    Wg. (mojej) definicji:

    Banki detaliczne można podzielić ze względu na wykorzystanie
    internetu na
    cztery rodzaje, tj:
    - banki wirtualne, czyli zdematerializowane instytucje finansowe,
    które nie
    posiadają sieci placówek naziemnych. (...)
    - banki wielokanałowe, czyli banki z siecią oddziałów, w których
    internet
    jest jednym z wielu udostępnionych klientom kanałów dostępu. (...)
    - tradycyjne banki z osobnym, wirtualnym oddziałem centrali. (...)
    w zaniku
    - tradycyjne banki z siecią placówek, które nie udostępniają w
    żaden sposób
    kanału internetowego.

    Piszesz zatem o wersji 2 i 3.


    Nie znam źródła, które cytujesz, ale to jest, sorry, bełkot. Co to są
    "placówki naziemne" (są jakieś powietrzne)? Co to jest "wirtualny oddział
    centrali"??? Zarówno mBank jak i np. Telepekao24 to po prostu wydzielone
    jednostki organizacyjne banków "niewirtualnych" - BRE Banku i Pekao SA.
    Czyli de facto to co podpada pod Twoją definicję nr 3. Posiadają swoich
    pracowników, swoją strategię rozwoju, często inne niż pozostała część banku
    produkty.
    Zgadza się, że mBank dzieli od Telepekao24 przepaść - ale ilościowa, a nie
    jakościowa. To, co zadecydowało o sukcesie mBanku i to co naprawdę istotne,
    to wcale nie fakt, że w siedzibach BRE nie możesz wpłacić/wypłacić pieniędzy
    ze swojego eMaxa, ale to, że:
    a) BRE zaoferował swego czasu naprawdę rewelacyjne warunki finansowe w
    mBanku,
    b) BRE przeprowadził skuteczną kampanię reklamową mBanku, uświadamiając
    ludziom zalety bankowości elektronicznej.

    Nie zrobiło tego Pekao, chociaż miało w rękach wszystkie niemal atuty a i
    dzisiaj pod pewnymi względami Telepekao24 posiada funkcjonalną przewagę nad
    mBankiem. Będzie można o tym porozmawiać na jego stypie :-(.


    Mozna takze okreslic 4 modele "wejscia" na rynek:

    Model pure player,
    Model newcomer,
    Model new venture,
    Model zintegrowany.

    Inteligo to swego czasu model 1
    VW bank direct to model 2
    mBank to model 3


    O ile dobrze rozumiem te pojęcia, to "new venture" można przy niewielkim
    naciąganiu odnieść i do T24.


    Zapoznaj sie rowniez z modelem strategii rozwoju innowacji - to
    wyjasni
    twoje watpliwosci co do kompleksowego produktu BRE.



    "model strategii rozwoju innowacji"? Chyba, że mam po prostu otworzyć usta z
    podziwu i pomyśleć: o oni używają takich trudnych określeń, więc na pewno są
    pierwszym wirtualnym... ;-)

    Sądzę, że ani strategia rozwoju, ani sposób wejścia na rynek nie decydują o
    byciu bankiem wirtualnym, ale faktycznie realizowana idea bankowości
    elektronicznej.

    Pzdr,
    BaLab





    Temat: Kapsuła w Pekao SA [trochę długie]
    Znalazlem taki artykulik w lokalnym tygodniku.
    Spotkaliscie sie z takimi kapsulami?
    Czy naprawde nie ma lepszych (mniej uciazliwych) sposobow ochrony malych
    oddzialikow?

    "Kapsuła odstrasza nie tylko przestępców

     W jednym z sochaczewskich banków zainstalowano nowy system antywłamaniowy.
    Ma on na celu doskonalsze zabezpieczenie pracowników placówki, ich klientów
    oraz przechowywanej gotówki. Jego funkcjonowanie budzi jednak sporo
    kontrowersji.

    W filii I O. Banku Pekao S.A., przy ulicy Narutowicza, zainstalowano
    niedawno kapsułę antynapadową. Składa się ona z kątowników stalowych, a
    wewnątrz obudowy znajdują się podwójne drzwi ze szkła antywłamaniowego.
    Kapsuła działa następująco: najpierw otwiera drzwi zewnętrzne, wpuszcza
    jednego klienta, zamyka drzwi, kontroluje obecność metalowych przedmiotów i
    po pozytywnej weryfikacji otwiera drzwi wewnętrzne. Procedura wyjścia
    wygląda podobnie. Cała operacja trwa około pół minuty, pod warunkiem, że nie
    trzeba wracać się, aby pozostawić drobne metalowe przedmioty w specjalnych
    skrytkach depozytowych. Działanie kapsuły ma za zadanie chronić pracowników
    filii i jej klientów przed napadami.
     Mimo widocznych korzyści dla bezpieczeństwa tej niewielkiej filii, klienci
    nie kryją oburzenia. - Nie dosyć, że w banku cały czas są kolejki, to
    jeszcze takie utrudnienia robią - powiedział "Expressowi" jeden z klientów,
    proszący o anonimowość. Inny dodaje: - Szkoda, że to tak długo trwa, zanim
    wejdę muszę zostawić klucze w skrytce i jeszcze poczekać, aż wyjdą ci ze
    środka. Osoby, które odwiedzają bank, najbardziej skarżą się właśnie na
    bardzo długi czas dostania się do środka, a potem opuszczenia banku.
    Uciążliwa jest także konieczność deponowania przedmiotów, wykrytych przez
    kapsułę. Ponadto jeśli ktoś chciałby wpłacić większą kwotę pieniędzy
    przyniesioną w stalowym neseserze, musi liczyć się z tym, że nie wniesie go
    do środka. Wreszcie nie ma raczej potrzeby sprawdzania klienta, kiedy
    wychodzi z banku.
    Podczas mojej wizyty w placówce, pracownik ochrony chciał pokazać, co się st
    anie, gdy wejdzie z bronią. Po kontroli okazało się jednak, że kapsuła nie
    wykryła broni, bo była ona w kaburze. Dopiero, gdy została wyjęta z pokrowca
    włączył się sygnał ostrzegawczy.
    Instalowanie takiej kapsuły stoi pod znakiem zapytania z kilku powodów. Po
    pierwsze, wydłuża się czas przebywania klienta w banku, co nie jest bez
    znaczenia w godzinach szczytu. Po drugie, system wykrywania metali jest w
    pewien sposób nieprzewidywalny - nigdy nie ma się pewności, jak małe
    przedmioty należy zdeponować. Na przykład co mają zrobić panie, które noszą
    długie, fikuśne kolczyki? Wreszcie, kapsuła nie pasuje do tak małego
    budynku, w którym znacznie utrudnia normalne funkcjonowanie placówki.
    Wydaję się, że tak skomplikowany i niewygodny system ochrony jest
    nieadekwatny do potencjalnych zagrożeń oraz potrzeb placówki w zakresie
    obsługi klientów. Na pewno nie przyczyni się do zmniejszenia tłoku i kolejek
    w Banku Pekao S.A. Na zakończenie warto dodać, iż takich kapsuł nie
    instaluje się nawet w Kancelarii Premiera czy Prezydenta.

    Łukasz Kuciński
    "Express Sochaczewski"

    Pozdr
    MALko KP





    Temat: Darmowe konto


    | Otworz oczy i przlicz ile musisz placic bankowi za to, ze dajesz mu
    | kase (prowizje, oplaty)

    Dobrze, szkoda z Toba gadac. Masz racje.
    Jesli ty liczysz i sie podniecasz 100 mln to po prostu dajmy sobie spokoj
    dyskusja. Chlopie - wiesz, ze w bankach depozytow ludzie trzymaja 200 mld?
    Firmy kolejne 100 mld. A ty tu ze 100 mln wyskakujesz.


    Ale czytac ze zrozumieniem juz nie potrafisz, pisalismy jedynie o rachunkach
    bioerzacych w domysle ROR-ach a nie o calej reszcie kont bankowych.


    I chciec to ty sobie mozesz. Ja ci tlumacze co kosztuje w bankach - ale
    przy tobie jak grochem o sciane. Zero zrozumienia.


    Nastepna Polska przypadlosc... ty wiesz wszystko najlepiej i tak jest i juz,
    kazdy inny nie chce zrozumiec.. a moze warto spojrzec na to z innej strony
    niz tylk z takiej o jakiej mowia non stop w tv.. ze generujesz straty, ze
    musza do ciebie doplacac...moze warto pomyslec czy faktycvznie tak jest?


    Porownujesz Wielka Brytanie, jeden z najbardziej rozwinietych rynkow
    finansowych do Polski. Masz swiadomosc, ze tam jeden oddzial Citibanki w
    Londynie przynosi wiecej zysko niz caly takie bank w Polsce? Wiec do czego
    ty w ogole porownujesz?


    a Polska to co wypierdek w europie? Powstrala 15 lat temu czy co?


    Wiec wbij sobie do glowy - ze pieniadz to taki sam towar jak kazdy inny.
    Banki zarabiaja na "posrednictwie". Biora na siebie ryzyko. Tak jak
    ubezpieczyciel!!!


    Bank inwestuje pieniadze w 100-ke ronego rodzaju inwestycji, bardziej lub
    mniej ryzykownych, pozyczki dla ludnosci cywilnej to odsetek inwestycji
    banku i na tym bank malo zarabia (poza oczywiscie Polska) przede wszystkim
    banki zarabiaja na obligacjach - bardzo male ryzyko - skrab panstwa
    gwarantem - budowa hoteli, centrow handlowych, mostow, drug, i tysiecy
    innych budowli i potem zyje z jego wynajmu, odsprzedazy... zreszta po co ja
    sie produkuje dla ciebie bank i tak glownie zarabia na pozyczce na
    samochod...


    Angielskim bankom po prostu oplaca sie doplacanie do utrzymania darmowych
    rachunkow. Naszym nie.


    A moze po prostu nie ma czegos takiego jak doplacanie! Zastanowiles sie
    kiedys nad tym? Moze obrot 10 zl od 10 miljonow ludzi jest na tyle
    atrakcyjny, ze wcale nie trzeba pobierac dodatkowych characzy... a jedynie w
    Polsce da sie jeszcze wiecej wyciagnoc od ludzi tlumaczac im, ze zawiezienie
    gotowki do bankomatu kosztuje....


    Dlaczego? Bo klieneci ich do tego nie zmuszaja, bo jest mala konkurencja.
    I tyle. Jest sprzedawca, ktory chce zarobic jak najwiecej i klient, ktory
    chce zaplaci jak najmniej. W Polsce rynek jest podzielony pomiedzy kilka
    duzych bankow, z duzymi kosztami stalymi, ktore musza inwestowac w
    infrastrukture (co w UK w duzej mierze odbylo sie 20-30 lat temu glownie).


    W Polsce banki istnieja od ponad 100 lat! W PRL-u w PKO utrzymanie konta
    bylo darmowe. I jakos nie slyszalem by ktores banki z PRL-u zbankrutowaly.


    Kiedy klienci beda mieli mozliwosc korzystania z tanszych uslug - banki
    same obniza oplaty. Ale widzisz - na to trzeba wylozyc kase (placowki,
    bankomaty, ludzie). A, ze Polacy sa biedni, kasy nie maja, malo tez
    pozyczaja - to zwrot z inwestycji jest bardzo dlugi. Wiec po cholere
    inwestowac tutaj - jak mozna gdzie indziej - no chyba, ze bedziesz mial
    wiekszy zwrot niz na swoim rynku. Naturalne? chyba tak.


    Policz ile juz banki wyciagnely od ludzi przez te nascie lat i zobacz czy to
    niewystarczylo by na zlote bankomaty... ale po co? skoro tacy jak ty chetnie
    zaplaca bo sie martwia, ze bankowi sie to nie oplaca.


    Chcesz miec darmowe konto i bezplatne bankomaty Euronetu i BZ WBK? Idz do
    mBanku. Chcesz Pekao SA lub PKO BP, a do tego bankomaty - zaloz tam konto
    i plac. Twoj wybor.


    Ale wyplata w innym bankomacie juz platna co? przelewy tez platne..tez sporo
    kosztuja tak? A bo papier trzeba wypelnic a potem polozyc na odpowiedni
    segrgator itp....


    I jesli uwazasz, ze to co w UK jest normalne - to podaj przyklad innych
    krajow, gdzie nic nigdzie nie placisz? Problem w tym, ze Wielka Brytnia
    jest wyjatkiem, a nie regula. I tyle.


    Skoro nie znales rynku bankowego w UK dlaczego sadzisz, ze to wyjatek? A
    moze roznie dobrze nie znasz nigdzie rynku bankowego poza Polska i uwazasz,
    ze tak jest na calym siweicie.. a moze Polska to wyjatek?


    Nasze banki maja b. duze koszty stale, klienci sa malo mobilini i
    przyzwyczajeni do bulenia - wiec jak moga to tna. Dziwisz sie czemus? A ja
    ci caly czas tlumacze - ze dla banku, wsytuacji, gdy nie ma konkuencji -
    takiego klienta sie nie oplaca brac do siebie - bo tylko przynosi straty
    (zmniejsza zyski). I juz.


    Oj, bo sie rozplacze....





    Temat: Euronet dla kliento Pekao CD


    Alez multi juz walczy ;-) Zobacz ciagle rozwijajaca oferte (zaraz kolejne
    nowosci ;) ) Poza tym ja pracuje w centrum (i bede) dlatego jednen oddzial
    multi w centrum mi wystarczy ;-) A w tym oddziale na Garbarach moze raz
    bylem ;-)


    Czyli jednak zwycięża lokalizacja.
    Moja żona (w moim mieście) i ja w pracy mamy blisko do pekao wlaśnie...


    Jak dla mnie koniec 2003r. to nie jest tak niedlugo ;-) Pamietaj, ze klienci
    ktorzy chca/potrzebuja internetu nie czekali w pekao tylko przeprowadzili
    sie juz do lukasow, m*** bankow itd. Przyklad: Ty !!! ;-))


    Ano masz rację- jak pekao wdrozy jakiś substytut mBanku, to myślisz, że będę sobie zawracal glowę
    jakimiś bankami na "m" ?


    Zauwaz, ze ja pisalem_LACZNIE_o depozytach_i_kredytach !!! W chwili obecnej
    depozyty nie sa dla mnie takie wazne (ale byly jeszcze dwa miesiace temu),
    ale juz kredyty bardzo. Zatem co powiesz na ROR 4,05%, a linia 12,5% ?
    ;-))))


    Ze warto poświęcić więcej czasu na dojazd do placowki multibanku niż spacerek do pekao ?
    Masz rację rożnica w oprocentowaniu linii jest zabójcza, ale otrzymanie tej samej wysokości linii
    kredytowej w multi z przeniesienia wcale nie jest takie pewne. A nie będę przynosil tony papierow,
    żeby się dowiedzieć, że nie dostanę tyle ile mam ( zresztą już raz to przechodzilem w multi i wiem,
    że niedysponenci nie mają tam zbyt wiele do gadania- oni tylko przekazują papiery- decyzja zapada
    gdzieś w Łodzi.)


    Tere fere ;-) Mialem konto w pekao vip i wiem jakie tam mozna dostac %% ;-)
    Porownaj sobie %% depozytow walutowych w multi i pekao ! Hint: ostatnio (dwa
    tygodnie temu) byla roznica ponad 1% !!! A do tego oczywiscie w multi aqua
    tez mozna negocjowac %% ;-P


    No to ja nie widzę różnicy- oplaty masz te same, tyle, że Tobie bardziej odpowiada oferta, a mi nie.
    Wchodząc do multi czuje się, że w zasadzie to chodzi tylko o to, żeby zdobyć klienta- obiecać, a jak
    już przeniesie sie z dobytkiem, to niech się martwi. ale to moje subiektywne odczucie, które wyszo
    wtedy, gdy dzwoniąc po raz któryś z rzędu do akwizytora prowadzącego mój wniosek o kredyt kazal on
    sobie przypomnieć o co chodzi ;-(


    | Widziales nowy system ? W Warszawie  w tych dwóch oddzialach ?

    Tak przez inet ;-)


    No to pewnie nie masz pelnego rozeznania. Ja jednak poczekam.


    | Podsumowując - mam takie same odczucia w stosunku do multi jak i pekao-
    zarowno w jednym jak i
    | drugim zdarzaja sie niedysponenci.

    Alez ja nic nie pisalem o niekompetencji pracownikow pekao ! tylko...

    | Napiszę więcej- jak pekao mialoby taki sam produkt jak wwj w
    | multi, to bym nawet sie nie zastanawial nad jakims innym bankiem niz pekao
    ;-))

    ... porownuje oferty ;-))


    Widzisz- oferta może być choćby najlepsza, ale jak się na natkniesz na niedysponowanego
    niedysponenta, to ...  Klient przychodzący do banku potrafi myśleć, a jeśli przychodzi do takiego
    banku jak multi, to jest to klient, który ma okreslony cel i potrafi się poruszać po ofercie. Jednym
    slowem oczekuje konkretow i w miare elastycznego podejścia do sprawy. W multi kończy się to tylko
    stwierdzeniem, że decyduje góra i tak naprawdę czowiek inteligentny potrafi wychwycić z rozmowy, że
    nawet to co obiecają w oddziale, to nie zawsze pokryje się z rzeczywistością.
    Samo życie- jak spiewa mój ulubiony piosenkarz ;-(((
    Pozdrawiam
    Grzegorz





    Temat: Skandaliczna obsługa w Pekao SA! :(
    Witam wszystkich
    - chciałem się podzielić z Wami moimi perypetiami z Pekao SA - być może kogoś

    ale że jest długi to postaram się umieścić najpierw krótkie streszczenie
    sytuacji:
    Otóż, we wrześniu dostałem nową karte płatniczą którą polecono mi aktywować w
    bankomacie. Bankomat mi ją wciągnął. Oddział przy Bankomacie nie chciał mi
    karty oddać, tylko odesłał ją do mojego macierzystego oddziału. Tam ona nie
    dotarła. Bujałem się między oddziałami kilkanaście razy, karty do tej pory
    nie mam i ogólnie wszyscy mają na mnie zlewkę. A jak chcecie się pośmiać to
    obszerny opis jest poniżej (mój list do banku). No i jak tu być spokojnym,
    jak musze za każdym razem latać do banku po pieniądze???

    Szanowni Państwo,

    obsługi klienta w Państwa banku.

    Jestem klientem Państwa banku od dość dawna, do chwili obecnej prowadziłem u
    Państwa kilka rachunków. Dość często spotykałem się z mało pro-klienckim
    podejściem, jednak sytuacja, z którą spotkałem się we wrześniu i która trwa
    po dziś dzień, jest co najmniej skandaliczna.

    Przejdzmy do konkretów.
    7 września bankomat w jednym z Państwa oddziałów zatrzymał moją kartę.
    Zatrzymanie nastąpiło po próbie aktywacji karty w bankomacie oddziału przy
    ulicy Wilczej w Warszawie (informacje o możliwości uaktywnienia karty w
    powyższy sposób otrzymałem od pracownicy powyższego oddziału). Po zatrzymaniu
    karty przez bankomat udałem się do placówki, której własnością jest bankomat
    (oddział przy ul. Wilczej). Otrzymałem w niej informację,.że moja karta w tym
    samym dniu zostanie odesłana do oddziału, w którym założyłem konto (oddział
    znajdujący się na ul. Marszałkowskiej przy kinie Bajka).  
    13 września odwiedziłem oddział na ul. Marszałkowskiej, otrzymałem w nim
    informację, że moja karta nie dotarła jeszcze do oddziału i poproszono mnie o
    wizytę za tydzień. Przy okazji kolejnej wizyty (20.10.2004) dowiedziałem się,
    że oddział mojej karty nie posiada i w celu wyjaśnienia sytuacji zostałem
    odesłany do oddziału przy ul. Wilczej. Na ulicy Wilczej otrzymałem
    informację, że karta została wysłana na Marszałkowską. Pani, przez którą
    byłem obsługiwany, na moją gorącą prośbę sprawdziła termin wysłania karty –
    okazało się, że karta została wysłana 7 września.
    Oczywiście zostałem skierowany do oddziału na Marszałkowskiej, gdzie
    dowiedziałem się, że karty nie ma. Zostałem odesłany z kwitkiem i obiecano mi
    szybkie wyjaśnienie. Tego samego dnia odebrałem telefon od Pani z oddziału na
    Marszałkowskiej, w celu wyjaśnienia sytuacji poproszono mnie o wizytę na
    Wilczej. Na Wilczej po raz kolejny otrzymałem informację, że karta została
    wysłana na Marszałkowską. W celu wyjaśnienia sytuacji poprosiłem obsługującą
    mnie Panią o telefon do oddziału na Marszałkowskiej. Dowiedziałem się że Pani
    nie dysponuje telefonem do oddziału na Marszałkowskiej i że muszę po prostu
    tam pojechać!! Po odnalezieniu telefonu do oddziału na Marszałkowskiej
    zadzwoniłem tam i poprosiłem o wyjaśnienie sytuacji. Oczywiście byłem
    poproszony o wizytę w oddziale. Wizyta oczywiście niczego nie wyjaśniła, lecz
    sprawa została przekazana do osoby, która miała wyjaśnić temat. Tego samego
    dnia otrzymałem telefon od osoby mającej wyjaśnić zaistniałą sytuację. Po raz
    kolejny ( 4 lub 5 !!!) opisałem zaistniałą sytuację, otrzymałem obietnicę
    szybkiej reakcji na problem. Po dziś dzień nie otrzymałem żadnej odpowiedzi z
    Państwa strony, nie przesłano mi również karty.

    Wydaje mi się, że w trakcie wyjaśniania powyższej sytuacji w stosunku do
    Państwa banku wykazałem aż za dużo wyrozumiałości. Mimo tego zostałem
    potraktowany w sposób, z którym nie spotkałem się nigdzie. W żadnym innym
    banku nie traktuje się tak klienta. Nawet w instytucjach Państwowych poziom
    obsługi jest znacznie wyższy.

    Poproszę o reakcję na zaistniałą sytuacją oraz o wyjaśnienie tematu.
    Co prawda nie będę już korzystał z usług Państwa banku oraz będę żarliwie
    odradzał wszystkim znajomym prowadzenia u Państwa jakichkolwiek rachunków,
    lecz ze względu na długi czas oczekiwania na wyjaśnienie tematu chciałbym
    otrzymać odpowiedź na pytanie - co się stało z moją kartą?

    Z poważaniem,
    i tu moje nazwisko...





    Temat: Nowa TOiP w Lukasie


    | Wszystko pieknie ale wytlumacz w jaki sposob bank zarobi na "aktywnym"
    | kliencie ktory przeleje na jeden dzien 2kPLN ?
    | Dla kontrastu porownaj go z klientem ktory nie jest "aktywny" tylko
    | trzyma te 2kPLN na koncie.
    | Ja nijak nie moge tu doszukac sie logiki..."

    Podam Ci moja logike.
    6% klientow zmienilo w zeszlym roku bank. (co najmniej dwa konta ma ok.
    1/3
    korzystajacych z bankow - ale musialbym dokladnej sprawdzic)

    Z Lukas e-Banku korzysta troche ponad 100 tys klientow - czyli troche
    ponad
    20% klientow Lukasa.
    Jak podejrzewam wiekszosc ma zwykle e-Konto.

    Twoja logika zaklada, ze 100 tysiecy klientow:
    - ma stale nadwyzki finansowe i trzyma je na niskooprocentowanym RORze


    ?


    - ma drugi rachunek bankowy obslugiwany przez internet z darmowymi
    przelewami (Inteligo odpada, BZ WBK i Millennium tez...) lub bedzie
    chodzic
    do placowki i wyplacalo i wplacalo pieniadze.
    Wybacz - ale jak dla mnie to jest NIEREALNE!


    Nie znam danych dotyczacych klientow Lukasa ale e-konto to rachunek raczej
    "internetowy" wiec wydawawac by sie moglo ze to raczej ludzie "swiatli" :) i
    np posiadanie rachnku np w mBanku czy VW nie jest dla nich jakims wielkim
    problemem... ale oczywiscie moge sie mylic


    Z drugiej strony - wiekszosc klientow nie ma 2go konta, nie ma wolnych
    srodkow, a jesli je ma to trzyma na lokatach, macha reka na 1 zl (popatrz
    ilu klientow macha na 8,5 w Pekao SA, albo przelewa kase po 50 gr lub 1,5
    w
    BZ WBK....), otrzymuje pensje przelewem i tak dalej.

    Po prostu - oceniasz swiat przez swoj pryzmat i nie chcesz zaakceptowac,
    ze
    ogol klientow nie dziala tak jak Ty, chociaz twoje zachowanie moze byc jak
    najbardziej logiczne.


    Alez Michal, ja niczego nie oceniam, wiem ze ludzie maja tez konta w pekao
    badz pko i jeszcze za to placa :)
    Nie wiem zupelnie skad wysnules wniosek z tym pryzmatem :) Po prostu
    chcialem zebys mnie oswiecil z ta logika w Lukasie...


    Co wiecej poza mBankiem i VW Bankiem (ale tego nie liczmy z racji malej
    liczbny klientow) nie ma tanszego w utrzymaniu konta i dotyczy to drobnego
    procenta klientow.


    a dlaczego nie liczymy ? Czyzby klientow e-konta Lukasa bylo wiecej niz np
    mBanku ?
    nie rozumiem tego wyklucznia....


    Lukas zastosowal taka polityke i mial ku temu jakies powody. Moglo to byc
    na
    przyklad srednie saldo miesieczne jak w PRO - lub wplywow - ktore latwiej
    w
    sumie zastosowac przez klienta


    No wiem ze taka zastosowal ale z logika raczej wiele nie ma to wspolnego,
    mogl tez np wprowadzic oplate za trzymanie u nich wiecej niz 1kPLN i zgodnie
    z Twoja teroria Ci ludzie by za to placili bo nie maja innych kont.
    .


    Logika jest taka, ze przelewajac mozesz w koncu zaczac korzystac aktywnie
    z
    konta (bo od nowego roku premiowane jest korzystanie z kart).

    Bank owszem nie zarobi na kliencie, ktory przeleje 2 tysiace na jeden
    dzien,
    ale z drugiej strony przyjmuje i slusznie, ze tacy klienci to jednostki.


    czy slusznie to nie wiem, okaze sie pewnie za pare miesiecy...


    Zarobic nie zarobi - ale i nie straci -


    tzn ma przelewy "za darmo" ? nic nie placi jakiemus kir'owi czy tez innej
    organizacji ?
    To byloby dziwne, ale nie znam sie na tym za bardzo...

    Ciagle podtrzymuje moje zdanie ze jesli juz chcieli wprowadzic oplaty to
    sensowniejsze byloby to uzaleznic od salda a nie od obrotow i wydaje mi sie
    ze wrecz wiecej by na tym zarobili. Mam nadzieje ze jesli mBak bedzie chcial
    to zrobic (odpukac :) to wlasnie w taki sposob...
    Pojecie aktywnego klienta ktory generuje ruch przez przelwy i dzieki temu
    jest oplacalny dla banku jakos do mnie nie przemawia, ale oczywiscie moge
    sie mylic :)


    Ot i tyle.


    Rozumiem Twoj p-t widzenia aczkolwiek nie do konca sie z nim zgadzam....





    Temat: Zamykam badziewiaste konto na miarę millenium /xl/


    O banku 11501303 nigdy nie miałem dobrego zdania. Od momentu kiedy
    zobaczyłem tabelę oprocentowania oraz zestawienie podstawowych opłat i
    prowizji, wróżyłem temu bankowi świetlaną przyszłość.


    Jak bys podal date tabeli, albo chociaz rok to moznaby sie ustosunkowac...
    bo musze sie zgodzic, ze zmierzaja w niewlasciwym kierunku ostatnio...

    [ciach]


    Po tygodniu, gdy jeszcze nie kopnął mnie zasczyt stania się
    posiadaczem karty milllenium, udałem się do placówki w celu wypłaty
    gotówkowej. Muszę nadmienić, że to nie była ta sama placówka, co
    wcześniej.
    Przede mną 2 osóbki, myślę perspektywa znalezienia się przy kasie góra 5
    minut. I to pierwsze moje nie koniecznie miłe zaskoczenie. Mianowice koleś
    wpłaca 3 duże bańki w nominałach starobankowych. Czekało mnie jakies 60
    uzyc
    maszyny liczacej /2 na kazde 100'000/. Wszystko byloby cacy, ale na
    stanowiskach niedysponentow siedzial jakiś palant i jakas miłe
    mileniedysponowana, a w kasie (jednej z dwoch) tylko jeden millekasjer.
    Gdy
    dodam, ze wszyscy ludzie na godzine (5) czekali do kasy, to już mnie
    normalnie cisnęło. Mam w d.. ten bank, tą kartę, te ich chamskie prowizje.
    Oni są gorsi nawet od pkobp.


    Oj nie bluznij synu...


     FAcet 3 razy mi przypomnial, że zapłacę
    prowizję w wyoskości 2,5 PLN.


    Nie dokonca rozumiem o co ci biega. Chcial zebys byl dobrze poinformowany i
    chwala mu za to !


    Miał jakąś chorą satysfakcję, że zaraz
    pobierze odemnie tą prowizję.


    Masz jakies wizje czy inne urojenia ?


    Gdzie te miliony depozytów i ci klienci?


    Przeciez odpowiedziales sobie kilka linijek wyzej...  klienci obracaja
    milionami depozytow...


    Jak
    tylko otrzymam kartę, to robie czystkę. Trzeba mieć specyficzne podejście
    do
    bankowości aby być zadowolonym klientem tego banku. 2,5 za wyplate z kasy
    moge jeszcze zrozumiec, ale 1 za bankomat i ceny przelewow,


    Hmm... jezeli 1 PLN za bankomat to drogo (a warto dodac ze cena ta nie
    zmienila sie od 4 lat),  to jak nazwac oplate pobierana przez tzw. bank na
    I. (na ktorego sama nazwe kilku grupowiczom robi sie dobrze), ktory chce 1,6
    cos ?


    bankolinia i te
    odsetki, ktorych nie wyplacają dla salda poniżej 5 PLN. To jest skandal.


    Zapoznales sie z TPiO dopiero po otworzeniu rachunku ?!??!


    To
    jest najgorszy /moim zdaniem/ bank z wszystkich bankow gdzie mam konto.


    Najgorszy bank, IMHO, gdzie ja mam konto to bezapelacyjnie PeKaO SA.
    Rachunek a'vista USD 0,1%, lok. 3 miesieczna USD 0,8% - czy moze byc
    smieszniej ???

    MAd Hat
    ter <---- chyba ostatni zadowolony z Millennium na grupie ( i to od samego
    poczatku - Millennium, nie grupy :) )





    Temat: inkaso czeków

    | A może wiecie, jaki jest najtańszy sposób przekazania pieniędzy (kwot w
    | powyższej granicy) do Niemiec?

    Czekiem podróżniczym American Express (nominowanym w EUR) zakupionym w banku
    Pekao SA (najniższa prowizja spośród banków sprzedających czeki, zapłacisz
    bodajże 10,00 PLN) i przesłanym do Niemiec listem zwykłym w cenie 2,00 PLN
    (masa listu nie przekroczy 20 g). Czek podróżniczy beneficjent wymieni w
    banku za niewielką prowizją lub bez prowizji w kasie walutowej American
    Express.
    Sposób bezpieczny i szybki, list zwykły dochodzi do Niemiec w praktyce w
    ciągu ok. 5 dni. Na czeku podróżniczym umieścisz dwa podpisy i wpiszesz
    beneficjenta. Szczegóły: 0-22 5815260.

    | Nie chodzi mi bynajmniej o przesyłanie
    | gotówki w kopercie, chociaż z drugiej strony, czy to bezpieczne?

    Można listem zwykłym - choć poczta nie daje gawrancji doręczenia przesyłek
    zwykłych, a także jest to nielegalne.
    Jeżeli listem wartościowym to całkowicie bezpieczne i legalnie.
    Poczta Polska prowadzi wymianę listów wartościowych z Niemcami, najwyższa
    dopuszczalna wartość listu przesyłanego drogą lądowo-morską lub lotniczą
    wynosi 4000 DTS (SDR).
    Standardowo za list wartościowy o deklarowanej wartości 1000 zł (do 20g)
    przesłany drogą lądowo-morską zapłacisz  7,70 + 50,00 [za każde dwadzieścia
    złotych wartości deklarowanej złotówka] + 2,20 = 59,90 (PLN).
    Jeśli masa bedzie większa niż 20 g i nieprzekraczająca 50 g to 0,40 PLN
    więcej.
    Jeśli list będziesz chciał przesłać drogą lotniczą, zapłacisz za każde 10 g
    przesyłki dodatkowo 0,10 PLN.
    Możesz też skorzystać ze świadczeń dodatkowych takich jak:
    - traktowanie listu wartościowego jako ekspresowego, dodatkowo 4,00 PLN
    - potwierdzenie odbioru listu wartościowego, dodatkowo 3,60 PLN
    - wydanie w lokalu placówki oddawczej listu wartościowego adresowanego na
    poste restante, dodatkowo 1,10 PLN.
    Aha, nie wiem czy ewentualnie chcesz do listu wkładać środki pieniężne
    nominowane w PLN - jeśli tak, nie ma tu obostrzeń, jeśli w innej walucie -
    musisz spełnić wymagania prawne związane z obrotem dwizowym, zgodnie z tym
    co poniżej.
    Nadwanie za granicę wartości dewizowych w listach z podaną wartością
    następuje w stanie otwartym, za okazaniem wysyłanych wartości dewizowych i
    po udokumentowaniu uprawnienia do wysyłania jednym z następujących
    dokumentów:
    zaświadczeniem banku, stwierdzającym uprawnienie do wywozu określonych
    zagranicznych środków płatniczych,
    pisemnym zgłoszeniem przywozu do kraju wartości dewizowych, potwierdzonym
    przez urząd celny - w razie powrotnego wywozu wartości dewizowych za
    granicę,
    innym dokumentem, od którego posiadania, stosownie do warunków
    przewidzianych w indywidualnym zezwoleniu dewizowym, uzależniony jest wywóz
    za granicę określonych wartości dewizowych.
    Wymienione dokumenty podlegają zwrotowi osobom, które je przedstawiły, a
    okres ich ważności wynosi 6 miesięcy.
    Nadawca dokonuje opakowania i zamknięcia listu wartościowego zawierającego
    wysyłane za granicę wartości dewizowe w obecności pracownika przyjmującego
    przesyłkę.

    Pozdrawiam,
    Jarek





    Temat: Wydarzenia w Polsce
    znów polityka w ekonomii ...
    Urzędy Skarbowe mają coraz więcej pracy. Zgodnie z zaleceniami ministerialnymi muszą kontrolować wszystkich podatników zawierających transakcje na rynku nieruchomości, których wartość przekracza wyznaczony próg. Każda osoba która kupiła nieruchomość i zapłaciła za nią więcej niż 250 tyś. złotych, musi się liczyć z tym, że fiskus będzie chciał sprawdzić legalność dochodów, za które je nabyła.
    Ministerstwo Finansów poleciło urzędom skarbowym gromadzenie informacji na temat zakupu nieruchomości i niektórych środków trwałych o wartości powyżej 250 tyś. złotych. Jak się okazuje polecenie to dotyczy całego kraju.
    W praktyce każdy podatnik, który kupił jakąś nieruchomość, postrzegany jest jak potencjalny przestępca, wystarczy tylko udowodnić winę. Powołując się na słowa rzecznika prasowego Ministerstwa Finansów, takie polecenie zostało wydane już w styczniu 2005 r., przez ówczesnego wiceministra finansów, a dziś posła SLD, Stanisława Steca.
    Ministerstwo podaje jako podstawę działania skarbówki art. 7 ust. 2 ustawy o kontroli skarbowej. Zgodnie z tym przepisem urzędy są uprawnione do korzystania z informacji zbieranych przez inne organy celne i podatkowe w tym również z danych w formie zapisu elektronicznego. Nie wiadomo ile takich kontroli zostało przeprowadzonych do tej pory.

    Więcej na ten temat w artykule Grażyny J. Leśniak w dodatku do Rzeczpospolitej „Prawo do dnia”
    ..........................................................................................................
    znów 'nasze' banki ...
    Plan był prosty. Przejąć działające placówki partnerskie Banku BPH. Na początku nic nie zmieniać, potem wprowadzić swoje produkty, dzięki czemu szybko i w prosty sposób rozszerza się sieć dystrybucji. W dzisiejszych czasach to prawdziwy skarb. Zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, gdzie pozycja Pekao SA nie jest znowu taka dobra.
    Coś jednak nie wyszło z tych planów. Tak jak szybko partnerów przybywało, tak teraz ich ubywa – jak śniegu na wiosnę. Włosi nigdy nie byli zainteresowani takim sposobem działania – w końcu wystarczy im własnych oddziałów i nowych, przejętych od BPHu – zwłaszcza, że mogli pozbyć się najgorszych lub dublujących się z ich siecią. Placówki partnerskie zostały przejęte chyba tylko po to, żeby nie dostały się łatwo w ręce nowego właściciela miniBPH.
    Włosi z Pekao SA odezwali się do współpracujących teraz z nimi przedsiębiorców tylko raz, a do tego w kwietniu z pracy zrezygnował Ryszard Kiewrel, który obecnie będzie się zajmował budową takich placówek w Getin Banku. Może źle powiedziane – na początku będzie pewnie zajęty zachęcaniem najrentowniejszych placówek partnerskich BPHu do przyłączenia się do banku dra Czarneckiego. Kto jak nie on wie najlepiej, z kim warto rozmawiać
    Partnerzy się wykruszają, bo oficjalnie nie wiadomo jaka będzie ich przyszłość. To prawda. Co gorsza można się spodziewać, że cała sieć agencyjna Pekao SA może za chwilę pójść w rozsypkę. Te obawy nie są bezpodstawne. W BPH agencjami zajmowało się kilka osób, ale w praktyce tylko dwie z nich miały o tym większe pojęcie. Kiewrel przeszedł do Getinu, a Mariusz Bielaszewski, dyrektor Departamentu Dystrybucji Pośredniej BPH, został w miniBPH. W efekcie w Żubrze nie ma doświadczonych pracowników. Nie potrafią nie tylko zachęcać nowych, ale też nie są w stanie jak się okazuje utrzymać starych franczyzobiorców. Ajencji już w zasadzie nikt nie pilnuje, zostały pozostawione same sobie i oddziałom, pod które podlegają. Sprawdza się zatem doskonale przysłowie, że pańskie oko konie tuczy.
    Bez wątpienia placówki partnerskie BPHu są łakomym kąskiem dla konkurentów Pekao SA. Chodzi nawet nie o lokalizacje, co przede wszystkim o ich właścicieli i ich doświadczenie. W wielu przypadkach wystarczy tylko zmienić logo banku. Pytanie teraz, która instytucja przejmie więcej partnerów. I dlaczego Pekao SA pozwala na to wszystko? Czyżby bank uważał, że mu się ten model biznesowy nie opłaca? Byłoby to bardzo dziwne. Wytłumaczenie może być oczywiście bardzo proste - problemy z fuzją. 15 czerwca nie wypalił, szykuje się kolejny termin. A wiadomo, że to znacznie ważniejsze niż kilkadziesiąt małych placówek. Zwłaszcza, kiedy UniCredito ma się stać trzecim największym bankiem Europy. W razie czego kupi się całego Getina, czy co tam będzie na sprzedaż.
    i jedziemy dalej
    ..........................................................................................................
    dziś znów PiS straszył sędziów TK i SN, że sprawdzi ich wszystkich teczki w IPN i nawet bliskie osoby. Już od dłuższego czasu PiS stosuje metody z dawnego ustroju ...
    to chyba nie wymaga komentarza



    Temat: Wybieramy najgorszy bank...


    Z Pekao SA nie miałem nic wspólnego do czasu migracji mojej zamkniętej
    karty kredytowej w BPH .Co miesiąc przychodzi do mnie mi pusty wyciąg
    a próby zamknięcia skutecznie tej karty mimo wielokrotnych wysiłków
    nic nie dały.


    Mam to samo!!! Dostaję puste wyciągi (teraz TYLKO co kwartał), byłem 2-3
    razy w placówce, pisałem, prosiłem, wnioskowałem, ale nie...bank jest
    nieugięty i ciągle wysyła mi te puste wyciągi ;-(
    System pokonał człowieka?

    ING zawszę będę kojarzył z drożyzną . Kilka lat temu miałem  u nich
    konto studenckie , które zmieniłem na konto standard z Lwem (chyba tak
    się nazywało) . Koszty były niewielkie, darmowe przelewy przez
    internet aż tu jednego dnia bank podniósł opłatę za konto na 15 zł a
    i wprowadził opłaty za przelewy 1 zł.


    To, że drogi nie znaczy, że od razu zły. Kiedyś robiłem tam swifta z kk
    (przenosiłem z Multi) i w placówce nie mogli zrozumieć, że kk nie ma
    własnego rachunku (była podpięta pod KO). Musiałem przynieść umowę i
    pokazać, że rachunku karta nie ma. Oj wesoło było ;-)

    W BZWBK wyrobiłem sobie kartę kredytową  ,  mieli wtedy promocje że do
    karty dawali jakiś tani telefon .Przy pierwszej wizycie wypełniłem
    wniosek o kartę wraz z dostępem przez internet. Po paru dniach
    zaproszono mnie do oddziału na podpisanie umowy.  Przy podpisywaniu
    umowy nagle okazało się żeby dostać tel trzeba wziąć dodatek.
    Umowę podpisałem ale aby wyrobić dodatek musiałbym ciągnąć żonę do
    placówki. W Mille czy w Citi wystarczy podać dane osoby której chce
    zrobić dodatek a bank wysyła kartę dodatkową do domu.
    Następnego dnia chciałem zamknąć kartę przez tel , okazało się że nie
    można i trzeba się udać do placówki gdzie kartę się wyrabiało.
    Następnego dnia  udałem się do tej samej placówki gdzie odczekałem 50
    minut , podpisałem formularz zamknięcia karty .


    Oj kombinowałeś z tą kartą. W każdym razie w BZWBK (i nie tylko) można
    zrezygnować z kk inaczej: na infolinii zastrzegasz kartę i nie życzysz
    sobie duplikatu.......i o karcie możesz zapomnieć. Bank zamknie jej
    konto w momencie kiedy miałaby się odnowić.


    Za tydzień przyszedł
    wyciąg z naliczoną opłatą za ubezpieczenie które zamknąłem wcześniej
    przy podpisywaniu umowy. Po raz kolejny udałem się do placówki aby
    złożyć reklamacje : po pierwsze odstąpiłem od umowy w ciągu 7 dni , po
    drugie wyłączyłem wszelkie ubezpieczenia przy podpisywaniu umowy.
    Na szczęście moja krótka przygoda z tym bankiem się na tym skończyła .



    Wystarczy e-mail a odp. dostaniesz poleconym ;-)

    Moja żona po zakończeniu studiów złożyła wniosek o zamknięcie konta .
    Bank nie potrafił jej zamknąć konta studenckiego przez kilka miesięcy
    a w tym czasie naliczał opłatę za prowadzenie rachunku.


    Jeżeli złożyła dyspozycję i miała na to dowód to naliczanie opłaty jest
    problemem banku.

    Dla mnie najgorsze banki (pod względem obsługi i oferty) to:
    Polbank
    Mille
    Getin...ale nie chce mi się teraz rozpisywać dlaczego.





    Temat: połaczenie mbanku i multibanku

    Witam


    tylko ze lukas żyje z "gótwek" o ktore są nieźle oprocentowane a przez co
    bardzo dochodowe...


    Czy cos stoi na przeszkodzie BRE by takze i oni sie w nie zaangazowali?


    mankamentem jest tylko to ze caly czas trzeba o nie
    walczyc a z rynku wypasc jest bardzo łatwo
    natomaiast detal BRE postawił na hipoteke i karty kredytowe ktore tez daja
    dobrze zarobic ale w długim terminie, a raz zdobyty klient jest na ogól
    wierny
    (bo mocno uwiazany)


    Teoretycznie uwiazany. Jednak oferta mBi multi pozwala latwo i niewielkim
    kosztem
    splacic caly kredyt hipoteczny np. zaciagnietym w innym banku. Zreszta tez
    jakos specjalnie
    nie slychac by mieli na tym polu wielkie sukcesy.
    Lukas takze oferuje KK, ktore dosc latwo uzyskac. Dodatowo jest
    przyjazniejszy
    dla klienta bo pracuja do pozniejszej godziny oraz w soboty.


    według mnie to za wcześnie mówić że model biznesowy BRE jest zły, ale tez
    trzeba oddać chwałe dla Lukasa


    Nie mowie, ze jest calkowicie zly. Ale nie widze sensu w istnieniu 3 sieci
    placowek
    jednego banku (duze BRE, mB, multi) w ktorych klient jednej nie moze nic
    zalatwic w innej.
    Nawet pieniedzy nie moze wplacic. Kiedys mozna bylo powiedziec, ze mB jest
    prostym
    bankiem a multi przeznaczony dla bardziej wymagajacych klientow. Tylko, ze
    od tamtego czasu
    oferta mB sie rozbudowala znacznie i zblizyla do multi. Wlasciwie z rzeczy
    najwazniejszych
    w mB brakuje konta walutowego, wypuklej karty debetowej "nie gold" oraz
    oczywiscie kas.
    Dlatego uwazam ze oferowanie wszystkiego pod jedna marka byloby lepsze.
    Mozna oczywiscie
    zroznicowac oplaty, np. odpowiendik eKonta z mB moglby byc nadal prowadzony
    za darmo
    ale bylyby wieksze oplaty za inne uslugi (wyciagi/wplaty/wyplaty/przelewy)
    niz w obecnym multi ja/my.
    Takie uslugi jak mTransfer i multi transfer po polaczeniu na pewno bylyby
    chetniej obslugiwane
    przez sklepy niz obecnie (mozliwosc placenia multi transferem wyglada
    skromnie w porownaniu
    z mTransferem).  Codziennie widze w Internecie reklamy mB, czasami multi i
    duzego BRE. Poniewaz
    multi oferuje w zasadzie to samo co mB to oferowany produkt moze i mnie by
    zainteresowal ale
    przeciez sobie mysle, ze nie jestem klientem mB to nie dla mnie. Tzn. ja
    wiem i osoby czytajace
    grupe ale pewnie przecietny klient nie wie, ze to jest to samo (ile procent
    ludzi ma problemy z
    odroznieniem PKO od Pekao). Wiec BRE musi prowadzic dwie kampanie reklamowe
    tego
    samego produktu.
    W miescie jest jeden oddzial multi, jedno centrum kredytowe mB oraz oddzial
    duzego BRE.
    Sa od siebie oddalone dosc znacznie. Gdyby w kazdym z nich klient mogl
    zalatwic
    swoje sprawy bankowe z pewnoscia w sumie byloby wiecej klientow niz obecnie.

    Kiedys zaleta detalu BRE byl latwy i tani dostep do konta przez Internet.
    Dzisiaj jednak
    trudno znalesc bank, ktory nie oferuje dostep do konta przez Internet i
    telefon, a sieci
    placowek sa zwykle duzo gestsze niz multi/mB(centa kredytowe i mKioski).
    Przywiazanie
    do jednego oddzialu takze znika w konkurecyjnych bankach.

    Np. Citi adresuje oferte takze do klientow mniej zamoznych oferujac zwykle
    konta, dla klientow
    srednio zamoznych oferuje Citi One, a dla bogatych Citi Gold. Nigdy nie
    bylem klientem Citi
    ale chyba ktos kto ma Citi One moze wjesc do kazdej placowki Citi banku i
    wyplacic/wplacic
    gotowke? Sa specjalne oddzialy dla klientow Citi Gold ale to dziala tylko w
    jedna strone.
    Tam nie wchodza ludzie majacy Citi konto a nie odwrotnie jak w BRE.
    Lukas tez prowadzi kilka rodzajow rachunku, Pekao takze i pewnie wiele
    innych.

    Uwazam  jednak, ze multi i mB nie zostana polaczone bo ktos na gorze BRE
    musialby
    sie przyznac do bledu. Jakas czesc ludzi sredniego szczebla stracilaby prace
    wiec
    nie beda tego popierac. Sam na codzien pracuje w wielkiej korporacji i "u
    mnie"
    tez to dziala w podony sposob.

    Pozdrawiam

    Marcin





    Temat: Kolejny smutny rekord - INTELIGO


    Zgadza się - to nie chodzi o jednorazowe 0,99 czy 9,99 wąskie gardło
    cały czas stanowią kody :(
    | Autor orginalnego wątku po prostu źle wybrał bank. Konto inteligo nie
    | było pomyślane do obsługi masowych subkont - owszem, można sobie
    | zrobić subkonto ale nie sądzę by autorzy koncepcji oferty mieli na
    | myśli tworzenie 400-u (oprócz problemu z tanami wchodzą tu w grę też
    | liczne inne rzeczy, choćby rozmiar strony moje rachunki czy dropdowna
    | na formatce przelewu). Banki oferujące subkonta owszem, są, ale taka
    | usługa kosztuje słono. Dlatego niekiedy przedsiębiorcy przyjmują
    | wpłaty na jedno konto i potem jakimś programem sobie rozksięgowywują i
    | bilansują te wpłaty sami. Ale to też kosztuje.


    Prawde mowiac ciagle nie widze PO CO autor chce tyle subkont?

    Ja rozumiem, ze sie zapatrzyl "jak to robia duze firmy", ale te duze firmy
    to maja klientow w miliony, a nie w porywach tysiac sztuk czy troche wiecej.
    Banki zapewne dostarczaja im wyciagi w postaci elektronicznej i w formacie
    strawnym dla programow F-K w tych firmach.
    A tutaj? Jaki jest pozytek z tych setek subkont?
    I tak automat bialkowy musi odhaczyc zaplacone/niezaplacone.
    A jezeli SID ma program, ktory "rozgryza" standardowe wyciagi Inteligo
    (ma?... te w html'u czy pdfy?) to jaki problem szukac np. nie po numerze
    subkonta tylko po numerze konta wplacajacego, albo nazwisku?
    Przy takiej ilosci klientow juz proste metody moga znacznie ulatwic obsluge

    Jak pisalem, troche tu jest gdybania, ale cos mi sie widzi, ze autor nie
    tyle zle wybral bank do swoich potrzeb, co nie bardzo przemyslal system
    obslugi wplat u siebie...
    Ale moze sie myle...


    Może ktoś ma lepszą propozycję Banku ? - rozmawiałem z kilkoma bankami o
    subkontach ale miesięczne stawki opłat za subkonta były nie do przyjęcia
    - znacznie wyższe niż modne 0,99zł za subkonto/m-c - jeżeli byłbym
    zakładem gazowniczym netią tepsa to co innego


    Albo jestes lub zamierzasz byc duza firma i trzeba sie z pewnymi kosztami
    pogodzic, albo z pewnymi niewygodami...;-)
    Nie da sie kupic autobusu za cene malucha.


    | W sumie ciekawe jak się sprawa rozwinie, może inteligo stwierdzi że
    | warto ofertę do potrzeb takich firm dostosować i cuś wymyśli.

    Miejmy nadzieję, że tak


    Prawde mowiac wolalbym, zeby Inteligo udoskonalalo swoj produkt z mysla o
    bardziej powszechnie wystepujacych potrzebach klientow...
    Chociaz, wprowadzenie (chocby platnych) wyciagow w TXT CSV lub TSV nie musi
    byc skomplikowane i drogie... Ale wtedy subkonta bylyby raczej przeszkoda.


    | PS Czy ja dobrze pamiętam że jeszcze te 3-4 lata temu za byle
    | pojedynczy rachunek firmowy gdziebądź trzeba było płacić fafnaście
    | albo i fafdziesiąt zł?


    Do dzisiaj tyle sie placi w marmurach...
    Moj kolega uciekl z Pekao dopiero jak mu walneli 100zl/mc za prowadzenie
    konta. A tak mial wygodnie, w kapciach mogl zejsc do "placowki"...;-)





    Temat: Bankowosc po POLSKU!
    Dzisiaj wziela mnie nieco cholera, wiec musze sie tym podzielic!

    Musialem dzisiaj wplacic pewna kwote pieniedzy na rachunek w Banku BRE.
    Niestety potrzebowalem rowniez dzisiaj pisemnego potwierdzenia, ze takie
    pieniadze wplacilem - dlatego tez nie moglem skorzystac z Inteligo. W wydruk
    z komputera bez pieczatek, podpisow i innych bajerow nikt by mi nie
    uwierzyl, a oddzialu BRE w moim miescie nie ma.

    Pomyslalem wiec trudno. Mam przeciez drugie konto w BZ WBK. Wybralem sie
    wiec o 11 do banku. Tam zaczelo sie od pierwszego problemu - Nr rachunku w
    BRE oprocz cyfr mial tez litery - kod waluty - PLNCURR01. No i problem... bo
    Pani z BZWBK mowi mi, ze owszem moze mi przelew przyjac, ale do komputera
    literek nie moze wklepac i je po prostu pominie. Pomyslalem sobie, ze
    wlasciwie to mi wisi jak ona to sobie wklepie do komputera - wazne, ze ja
    dostane poprawny kwit. Mowie jej wiec, ze ok - niech tak bedzie. I co sie
    okazuje? Pani mi mowi, ze przelew owszem moge wyslac dzisiaj, ale zaksieguja
    go dopiero w PONIEDZIALEK po poludniu, a potwierdzenie dostane najwczesniej
    we wtorek rano! Myslalem, ze mnie cholera trafi - przeciez na poczcie
    dostaje kwit od razu - a tu mam skomputeryzowany bank! Olalem te instytucje
    i.....

    ... poszedlem na poczte... Zaczelo sie od cholernie dlugiej kolejki.
    Wreszcie dorwalem do okienka - nawet nie wypelnialem blankietu, bo czulem,
    ze beda problemy. Pytam baby czy przyjmie mi taka wplate, gdzie w numerze
    rachunku sa literki? Baba oczom nie wierzy... przyglada sie... poleciala do
    kolezanki, naczelnika i mowi mi, ze za cholere to nie przechodzi. Mimo tego,
    ze tlumaczylem, iz podobne numery kont ma chociazby Era, nie chcieli
    przyjac. No wiec olalem te instytucje i...

    ... poszedlem do banku PEKAO SA. Tam stanalem sobie do okienka nie do kasy,
    bo przeciez palcow wypelnianiem kwitu meczyc nie bede. Gdy sie doczekalem,
    zapytalem czy sie da. DA SIE! Ucieszylem sie od razu i mowie, ze w takim
    razie ja bym chcial to wyslac. ALe tam pani czujna i pomna wydarzen sprzed 3
    dni (gdy ten swietny bank ogolono w taki wlasnie sposob) nie chciala przyjac
    zadnej wplaty z okienka i wyslala mnie do kasy. Tam znowu kolejeczka. Mila
    pani - mowie jej co i jak. A ona do mnie od razu z pytaniem czy mam konto w
    PEKAO SA. Odpowiadam, ze zaplace z reki. Ona na to, ze w takim razie oplata
    za usluge wynosi 25 zl!!! (wplata wynosila 400 zl!) Zdziwiony pytam czemu
    taka zlodziejska cena (to samo na poczcie kosztuje 3 zl). A ona mi mowi, ze
    jakbym mial konto u nich to by bylo taniej, a tak to mam placic i mowi, ze
    wie, ze to glupie, dlatego poleca mi inny bank i tu pada nazwa... No wiec
    olalem te instytucje i...

    ....poszedlem do polozonego opodal banku PKO BP. Tam tradycyjnie stuosobowa
    kolejka ludzi z archaicznymi ksiazeczkami PKO i stado losi, ktorzy nie
    potrafia skorzystac z umieszczonego przed wejsciem bankomatu. Stac mi sie
    nie chce. Zaczalem wiec od informacji. Tam znowu problem z literkami... no
    ale sie dogadalem, ze na kwicie bedzie co chce, a oni sobie jakos to tam
    wpisza. Mowie wiec, ze jestem zainteresowany wyslaniem tego cholernego
    przelewu. Pani daje mi druk przelewu i zaprasza do kilometrowej kolejki do
    kasy. Nalegam by zrobila to wprost z komputera... nie da sie... pada
    odpowiedz... Czasu tyle, by godzine poswiecic na stanie nie mialem wiec
    olalem te instytucje i....

    ... poszedlem do polecanego wczesniej lokalnego banku CUPRUM, gdzie uslugi
    od dawna sa badziewne, ale wplata kosztuje tylko 2,60 zl. O dziwo nie bylo
    nawet kolejki do kasy... wiec od razu podszedlem i mowie co i jak. A tu mi
    powiedzieli na czym ten fenomen polega. Pan pojdzie do okienka (a tam 100
    ludzi juz bylo!)  - tam panu zaksieguja, potem pan przyjdzie tu i wplaci, a
    potem pojdzie znowu do okienka to panu przelew potwierdza. Jak nic godzina
    czasu na te pierdoly... no i oczywiscie trzeba sobie recznie blankieciki
    wypelniac. Olalem wiec te instytucje i...

    ... poszedlem do malej placowki Banku Slaskiego. W srodku jak w McDonald's.
    Kolejki nie bylo. Obsluga mila. Zaczalem od pytania czy da sie z literkami.
    Da sie! Hurrra... mysle... ale na pewno kaza mi cos wypelniac. Pytam wiec
    czy trzeba kwity wypelniac - nie trzeba!! Hurraa... to ja bym chcial z tego
    skorzystac. A konto Pan u nas ma? Nie mam... z reki zaplace... A to w takim
    razie oplata wynosi 9 zl. Wkurzyli mnie rowno... wiec sobie mysle, to ja wam
    teraz pokaze, ja was zlupie. Mowie: to ja chce zalozyc konto studenckie...
    nie ma problema. Cos tam baba wypelnia... a ja od razu jej mowie, ze tylko
    bank na mnie straci przez te swoje durne cenniki, bo ani razu nie skorzystam
    z tego konta, a banki mi bedzie musial karte wydac, listy wysylac. No wiec
    doszlo do pytania za ile zl miesiecznie chce sobie wybrac abonament? Jak
    uslyszalem te slowa, po prostu olalem te instytucje i...

    ... poszedlem do pobliskiego Kredytbanku. Kolejki brak. Usiadlem sobie w
    krzeselku i pytam czy da sie literki. Da sie! A ile to kosztuje? 3,50 zl. No
    to ja chce... no to prosze druczek wplaty wypelnic... Szlag mnie trafil... i
    mysle... a olal to wszystko... dosyc mam tych bankow.... PODDAJE SIE. No i
    wypelnilem ten cholerny druczek... wplacilem pieniadze i byla 15 godzina.

    Jednym slowem niech zyje polski system bankowy, gdzie wygoda klienta jest
    najwazniejsza. Dobrze, ze udalo mi sie zabulic w Kredytbanku, bo w moim
    miescie zostaly mi juz tylko PBK i Bank Spoldzielczy. Najbardziej mnie
    zdenerwowal BZ WBK. Ten bank od chwili polaczenia z WBK spadl na psy!
    Wszystko trwa 3 razy dluzej... kolejki wieksze... problemow wiecej i za
    kazda pierdole wprowadzaja oplaty, prowizje itd. Ehhh... szkoda gadac...

    bolo





    Temat: newsy 2007
    ROZMOWA Z MATEUSZEM MORAWIECKIM , prezesem BZ WBK

    Cel BZ WBK: 10 proc. udziału w rynku za pięć lat

    BZ WBK nie jest bankiem do przejęcia, rozwija się organicznie i chce zwiększyć udział w rynku. Ze swoją nową marką Minibankiem zamierza wyjść na rynki zagraniczne.

    ■ Czy BZ WBK w najbliższych latach postawi na powiększanie udziałów w rynku czy dalszą poprawę efektywności?

    - Zwiększanie udziałów w rynku to jeden z dwóch strategicznych celów. Obecnie mamy około 5,5-6 proc. udział w rynku kredytów i depozytów, a chcielibyśmy w ciągu najbliższych pięciu, sześciu lat powiększyć go o kilka punktów procentowych, do poziomu 9-11 proc. Natomiast nie będziemy tego robić kosztem pogorszenia efektywności, bo nasz drugi cel to osiągnięcie satysfakcjonującego dla rynku i naszego inwestora wyniku finansowego.

    ANDRZEJ POWIERŻA

    analityk DM PKO BP

    Wszystkie segmenty na rynku bankowym są wzrostowe, w związku z tym można walczyć o wyrywanie dziesiątych części punktów procentowych udziału w każdym segmencie. BZ WBK dobrze radzi sobie w korporacjach i tutaj dalej może się umacniać. W kredytach detalicznych ma mniejsze szanse, ponieważ ta część jest napędzana przez kredyty hipoteczne, a BZ WBK nie udziela kredytów walutowych. Jeżeli spojrzeć na depozyty, BZ WBK ma szanse powalczyć, ale konkurencja jest spora.

    ■ Na które segmenty działalności bank postawi większy nacisk niż dotychczas?

    - Chcemy intensywniej rozwijać bankowość biznesową. Zrealizujemy to m.in. poprzez wzmocnienie sieci naszych centrów bankowości korporacyjnej, które obecnie mieszczą się w pięciu ośrodkach, a w tym roku lub najpóźniej na początku 2008 powstaną dwa kolejne w Szczecinie i w Łodzi. Dodatkowo chcemy rozwijać sieć oddziałów wyspecjalizowanych w obsłudze średnich przedsiębiorstw. Planujemy otwarcie co najmniej kilkunastu takich oddziałów. Nadal będziemy otwierać standardowe placówki oraz mikrooddziały, zwłaszcza w środkowej oraz wschodniej części kraju. Chcemy być także bardziej aktywni na rynku kapitałowym poprzez dalszy rozwój bankowości inwestycyjnej. Postawimy również na dalszy rozwój bankowości bezpośredniej, nie tylko internetowej, ale także mobilnej.

    MICHAŁ SOBOLEWSKI

    analityk w CDM Pekao

    Według nas zysk netto BZ WBK na koniec 2007 roku wyniesie 883 mln zł. Tę prognozę możemy też podwyższyć pod wpływem opublikowanych wyników za I kwartał. W wynikach BZ WBK obserwujemy dynamiczny wzrost przychodów prowizyjnych. Dochody odsetkowe również wzrastają, ale nie w tak szybkim tempie. Przychody prowizyjne rosną przede wszystkim dzięki sprzedaży jednostek funduszu inwestycyjnego Arka.

    ■ Czy zmieni się polityka BZ WBK w zakresie udzielania kredytów walutowych, których dotychczas bank udzielał niechętnie?

    - Nadal stosujemy zasadę, że kredyty powinny być udzielane w tej walucie, w jakiej są osiągane dochody. Nie zmieniamy polityki w tym zakresie, choć nie wykluczam, że dostępność kredytów walutowych może być większa niż dotychczas.

    ■ BZ WBK rozważa wejście na rynek brytyjski. Czy to jedyny kierunek ekspansji zagranicznej?

    - Chcemy być obecni w tych krajach, do których wyjeżdżają nasi rodacy, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii i Irlandii. Poprzez współpracę z już istniejącymi placówkami: ubezpieczeniowymi, płatniczymi czy agencjami turystycznymi chcemy zaproponować model działalności zbliżony do oferowanego przez Minibank, choć niekoniecznie pod tym samym brandem. Projekt opiera się na oferowaniu prostych usług przy niskich cenach i przy minimum formalności. W Irlandii ściśle współpracujemy z grupą AIB i w efekcie np. wszyscy klienci BZ WBK mogą bezpłatnie korzystać z bankomatów AIB.

    ■ Kto jest największą konkurencją BZ WBK?

    - Polski rynek należy do najbardziej konkurencyjnych w Europie. Bezpośrednio rywalizujemy ze wszystkimi bankami uniwersalnymi o podobnej skali działania, ale konkurentami są także te banki, które się specjalizują w pewnych niszach, jak np. GE Money Bank. Coraz bardziej odczuwalny jest także rozwój banków spółdzielczych, które działają w małych i średnich miejscowościach, a tam znajduje się ponad połowa naszych oddziałów.

    PIOTR PALENIK

    analityk w ING Securities

    Za dwa, trzy lata do przejęcia będzie Getin Bank. Wnioskuję to z dotychczasowej polityki, jaką prowadzi właściciel banku Leszek Czarnecki, który rozwija interesy i w momencie, gdy są już dojrzałe sprzedaje je z dużym zyskiem. Myślę, że w momencie, gdy Getin Bank wskoczy do pierwszej dziesiątki udziału w rynku to zostanie sprzedany przez dotychczasowego właściciela. Spośród innych banków z pierwszej dwudziestki nie wydaje mi się, żeby w najbliższym czasie któryś z nich był na sprzedaż.

    ■ Czy zmiany na rynku wywołane fuzją Pekao i Banku BPH to dla BZ WBK raczej szansa czy zagrożenie?

    - To dla nas jednocześnie szansa i zagrożenie. Część klientów banków w trakcie procesów podziału i integracji obu banków jest bardziej skłonna do zmiany banku. Z drugiej strony, w dalszej perspektywie jest to jednak zagrożenie, ponieważ zarówno Pekao jak i GE Money Bank zwiększą skalę swojego działania, co pozwoli im osiągać dodatkowe synergie, oferować niższe ceny i w efekcie zwiększać dynamikę sprzedaży swoich produktów. Na szczęście skala działania BZ WBK na rynku jest na tyle duża, że nie przeceniamy tego zagrożenia.

    ■ Czy banki, których udział w rynku nie przekracza 10 proc. mają racje bytu w kolejnych latach?

    - Rzeczywiście w perspektywie najbliższych dwóch, czterech lat jest prawdopodobna kolejna fala konsolidacji w polskim sektorze bankowym. Dlatego nasza strategia nie opiera się wyłącznie na powiększaniu udziału w rynku, ponieważ nie gwarantowałoby to mocnej pozycji finansowej. Celem jest równoległy wzrost udziałów w rynku i utrzymanie stabilnego poziomu wzrostu. To przekłada się na zaufanie obecnych i potencjalnych akcjonariuszy do naszej sytuacji finansowej, co z kolei przekłada się na kurs akcji. Przy wysokiej wycenie skłonność do zakupu BZ WBK przez nowego inwestora czy sprzedaży BZ WBK przez obecnego inwestora jest niewielka. I rzecz najważniejsza: Grupa AIB niezmiennie deklaruje, że chce działać w Polsce długoterminowo, chce swoją obecność w Polsce systematycznie zwiększać.

    ■ MATEUSZ MORAWIECKI od 1998 roku w BZ WBK. Karierę zawodową rozpoczął w spółce Cogito

    Rozmawiała MONIKA KRZEŚNIAK

    "GAZETA PRAWNA"



    Temat: chamstwo w Multibanku
    Opowiem Wam moją przygodę o Multibanku:

    kwiecień 2002
    rozmawiałem z kolegą o M i MultiBanku &#8211; sam miałem konto w M Banku i byłem
    zadowolony, ale brakowało mi niektórych opcji. Okazało się, że są one dostępne
    w Multi.
    Zadzwoniłem, na MultiLinię i wypytałem, co mam zrobić. Okazało się, że jak
    pojadę
    osobiście do placówki w Katowicach z dokumentami to mogę załatwić za jednym
    zamachem
    wszelkie formalności. Chciałem założyć rachunek i złożyć wniosek o kredyt
    odnawialny &#8211;
    przeniesienie z PEKAO S.A. Powiedziano mi, że wystarczy historia rachunku za 6
    mc wstecz.

    02.05.2002
    wybrałem się ze znajomą do placówki w Katowicach &#8211; mieliśmy nadzieję, że
    wszystko już
    wiemy i mamy, aby otworzyć rachunek i złożyć podanie o przeniesienie kredytu do
    MultiBanku. Niestety okazało się, że nie do końca. Do otwarcia rachunku
    mieliśmy wszystko,
    ale do kredytu już nie, a przecież wybierając się do banku dowiadywałem się
    mailem i
    telefonicznie, co będzie mi potrzebne i dowiedziałem się po pierwsze:

    *******************
    Dziękujemy za Twój list !
    Szanujemy Twój czas, dlatego odpowiedzi od nas spodziewaj się w ciągu
    najbliższych kilku dni.

    Zespół MultiBanku

    *******************

    po drugie :

    *******************

    Szanowny Panie,

    W odpowiedzi na Panskie pytanie, pragne Pana poinformowac, ze istnieje
    mozliwośc przeniesienia rachunku z linia kredytowa do naszego banku.
    Warunkiem ubiegania sie o taka linie bedzie przedstawienie przez Pana
    historii rachunku z banku PKO S.A. za okres co najmniej 6-m-cy. Taka
    historia powinna byc opatrzona pieczatka banku. W chwili podpisania umowy
    kredytowej zobowiazuje sie Pan do zamkniecia linii kredytowej w poprzednim
    banku.
    Zapraszam do korzystania z naszych uslug.

    Pozdrawiam

    *******************

    Niestety historia rachunku, którą przyniosłem nie była wystarczająca miałem
    pieczęć banku,
    ale dość niemrawa Pani poinformowała mnie, że pieczęć przecież musi być na
    każdej z 6
    stron mojej historii. Pomyślałem trudno &#8211; wróciłem do Zabrza i pobiegłem do
    Banku po
    kolejne 5 stempli. Ale pomyślałem nie jest źle........... Odpieczętowaną
    dokładnie
    historię wsadziłem w kopertę i wysłałem.

    około 15 maja 2002
    Telefon z MultiBanku ( myślę przyznano mi kredyt ) a owa niemrawa gołębica
    mówi :
    &#8222;........proszę pana musi pan jeszcze donieść kserokopię dowodu
    osobistego ........"
    Byłem naprawdę zadziwiony, bo ona właśnie miała ten dokument w rękach i
    kserowała go ze
    wszystkich stron. Niestety na moje nieszczęście zapomniałem na śmierć o owej
    kserokopii (
    jestem usprawiedliwiony &#8211; Pani zadzwoniła, kiedy w godzinach szczytu pędziłem
    przez
    Warszawkę na spotkanie i nie miałem głowy do niczego innego ).

    koniec maja 2002
    zaniepokojony brakiem odzewu telefonuję na MultiLinię pani bardzo miła (
    pozdrawiam
    wszystkie panie z M i Multi Linii naprawdę bardzo miłe i pomocne ) Pani mówi,
    że nie wie
    nic, ale poda mi nr do Katowic. Kręcę ............ po 5 min ktoś podnosi
    słuchawkę :
    - słucham ....... i nic
    - czy to MultiBank ?? pytam
    - No .........
    - Eeeeee - trochę mnie to zaskoczyło, w końcu wydusiłem &#8211; chodzi mi o wniosek
    kredytowy, który złożyłem.........
    - chwileczkę ......muzyka tim taram itd. ( 10 min ) - odbiera wreszcie moja
    gołębica :
    - HALO &#8211; a to pan &#8211; no przecież ja tu czekam a pan co ??? Miał pan dosłać ksero
    dowodu !!!!!
    - A tak przepraszam na śmierć zapomniałem ....... ( skrucha )

    Pobiegłem do ksera zrobiłem, co trzeba wetknąłem do koperty i
    posłałem ..........

    10 czerwca 2002
    dzwoni moja gołębica i mówi, że przecież muszę dostarczyć jeszcze zaświadczenie
    o
    zatrudnieniu i zarobkach ? - mówię jak to ???? Przecież nikt mi o tym nie
    wspominał przez
    ostatnie półtora miesiąca !!!
    Idę do księgowej wystawia, podbija, wkładam do koperty, wysyłam.

    koło 5 lipca 2002
    zniecierpliwiony dzwonię na Mult Linię i składam reklamację

    minął tydzień jest około 11 lipca 2002
    ponownie dzwonię na Multi Linię i pytam, co jest z moją reklamacją. Pani
    obiecuje sprawdzić
    prosi bym oddzwonił później. Oddzwaniam nazajutrz &#8211; Pani obiecała i
    sprawdziła : okazało
    się, że w Łodzi nie ma mojego wniosku i, że mam zadzwonić do Katowic.
    Dzwonię, rozmawiam z bardzo sympatycznym człowiekiem, który obiecuje zająć się
    sprawą
    &#8211; proszę o rozmowę z panią, dyr. ( kilka razy wcześniej dzwoniłem, ale jest to
    osoba zajęta
    bardziej niż prezydent). Wkrótce dzwoni do mnie moja ulubiona gołębica
    oświadczając mi, że
    JEŚLI CHCĘ UZYSKAĆ KREDYT TO MUSZĘ DONIEŚĆ JESZCZE HISTORIĘ ZA MAJ
    I CZERWIEC !!!!!!!!!!!!!.
    Trochę podenerwowany powiedziałem, że nie wyślę historii, ponieważ jedna już
    dostarczyłem i nie mogę na każde skinienie biegać do banku po historię.
    Poprosiłem o
    rozmowę z dyr. - nie było jej jak zwykle. Poprosiłem o kontakt nie odezwała się
    do dziś tj. 23
    lipca 2002 !!!!
    Nie wiem, co o tym wszystkim sądzić.

    SKRAJNE OLEWANIE, BRAK KOMPETENCJI, BRAK ZAINTERESOWANIA, BRAK
    WYSTARCZAJĄCEJ WIEDZY PRACOWNIKÓW MULTIBANKU W KATOWICACH
    PRZESZEDŁ MOJE NAJŚMIELSZE OCZEKIWANIA. MYŚLĘ, ŻE POZOSTANIE PRZY
    KONCIE W PEKAO S.A. BĘDZIE ROZSĄDNE &#8211; MOŻE NIE JEST TO OFERTA
    NAJKORZYSTNIEJSZA, ALE PRACOWNICY PEKAO WIEDZĄ DO ZNACZY SŁOWO
    KLIENT !!!!!

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl



  • Strona 2 z 3 • Zostało znalezionych 85 rezultatów • 1, 2, 3 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.