Strona Główna
PKS pl Warszawa Stadion
pkt.pl Klienci indywidualni
pkt pl osoby prywatne
pl.bilety-lotnicze-toronto
pl rec radio cb
pl.zbiornik Forum amatorskie
pko.com.pl
PKO interligo.pl
pkosa.pl Internet
PKP Energetyka pl
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wiolkaszka.htw.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: pl Bankowy Urząd Miasta





    Temat: a czemu desantowcy sie nie melduja?
    hiuppo napisał:

    > Wczoraj bylem w UM celem zameldowania zony w Ł. Co sie okazalo? UM jest
    > czynny w pon. _wyjatkowo_ do 17-ej, a kasa _wyjatkowo_ do 16-ej (normalnie
    > o godzine krocej). Co wiecej - urzad meldunkowy nie posiada konta bankowego,
    > w ktorym mozna uiscic oplate!

    Urząd Dzielnicy Warszawa Wawer również nie.

    > Konia z rzedem temu, kto pracujac w Wawie bedzie w stanie to zalatwic bez
    > brania dnia urlopu. A zdaje sie ze w Wawie pracuje co najmniej z 70%
    > mieszkancow Ł. Biorac pod uwage, ze UM zaczyna prace o 8 rano...
    >
    Meldowałeś się ostatnio w Warszawie? Nie jest tam inaczej.

    > Obawiam sie tez, ze bede mial pewne obiekcje przed puszczeniem w przyszlosci
    > mojego dzieciaka do np. zlobka czy przedszkola w Lomiankach... Mam pewne
    > obiekcje co do poziomu mieszkancow L, zwlaszcza autochtonow. Wystarczy
    > generalnie kilku tatusiow z marginesu, zeby cala grupa dzieciakow nabrala
    > pewnych nawykow...
    >
    Uogólniasz, zapewniam Cię.

    > Kolejna sprawa to komunikacja - Ł-ka jezdzi przyzwoicie, ale ode mnie
    > (Rownolegla) do przystanku jest 1 km, do komunikacji podmiejskiej pewnie cos
    > kolo 2 km.

    Nie sprawdziłeś gdzie kupujesz posesję? (nie daję wiary)

    > Linii kolejowej brak. W przypadku gdy nawali mi samochod (odpukac),
    > bede mial problem z dotarciem gdziekolwiek i juz na drodze do roboty jest 4 h
    > do tylu.

    Jako prostak rodem spod Łomianek napiszę Ci, że wiedziały gały na co się
    rzucały.

    > Zakupy - masa malych sklepikow + Globi/Markpol - jak ktos lubi przeplacac to
    > prosze bardzo. W tej czesci miasta nie ma zadnego rozsadnego hipermarketu,
    > gdzie moge pojechac raz na tydzien zrobic porzadne zakupy nie zostawiajac
    przy tym polowy pensji w sklepie (i jechac na nie np. 5 km a nie 20 na Bemowo).
    >
    Mam nadzieję, że marketu jeszcze długo nie będzie.

    > Dojazd - ja szczesliwie jezdze na poludnie, ale i tak korek na Wolce Weglowej
    > mnie nie omija (pomine milczeniem dziurawa nawierzchnie na Wislanej w
    > Dabrowie). Korek na Pulkowej ma w sobie tyle samo uroku co na inne na wlocie
    z Piaseczna, Pruszkowa, Minska Maz. czy Radzymina...
    >
    Marudzisz - można w Młocinach (za lasem) skręcić w prawo w Wóycickiego,
    pojechać prosto do końca, w lewo i jesteś na Wólczyńskiej. Tam korków nie ma.

    > Walory turystyczne - brak wogole zagospodarowania. Na obrzezu Puszczy nie ma
    > nawet porzadnie wytyczonych szlakow turystycznych czy parkingow z laweczkami -

    Szlaki są - zapewniam Cię. Do czego Ci ławeczki w lesie? Las - to las, nie myl
    go z parkiem. Brak toalet w środku Puszczy też stanowi dla Ciebie problem?

    > w efekcie coraz glebiej w las wchodza "caloroczne domki letniskowe". Zero
    > informacji jak dotrzec nad jeziorko, do kosciola, UM, banku, poczty, do
    > przeprawy czy czegos w tym rodzaju. Czy drogowskaz do taki przyzytek?
    >
    Łomianki są tak rozległą metropolią, że faktycznie potrzebne są drogowskazy. Z
    uwagi na liczne wizyty i pielgrzymki powinny być moim zdaniem widoczne z oddali
    i podświetlane wieczorem billboardy. A tak serio - przecież w Łomiankach masz
    wszystko wzdłuż jednej ulicy, a w kwestii jeziorka, koniec języka za
    przewodnika. Sprawa domków - ktoś te pozwolenia wydaje, tego kogos ktos
    zatrudnia, tego zatrudniającego ktos wybrał, niemeldowani nie głosują.

    > No i jeszcze jedno - gdzie mozna pojsc z wozkiem poza plac zabaw, jesli z
    > jednej strony jest ruchliwa trasa gdanska, nie mniej ruchliwa i dziurawa
    > Kolejowa i kawalek asfaltu? Bo chodzenie z wozkiem po kampinoskim piachu
    > pozostawiam milosnikom sportow ekstremalnych.
    >
    Pomyliłeś miejsca do zamieszkania, może jeszcze nie jest za późno wrócić do
    Warszawy?
    > Efekt? Po byle glupote musze wsiadac w samochod i na dobra sprawe jechac do
    > Wawy (po pracy np. zostaje mi juz tylko poczta calodobowa w Ratuszu na
    > Bemowie)...
    >
    > Czyste powietrze, bliskosc lasu? I co z tego, skoro ten las jest zasmiecony i
    > co chwila potykam sie o czyjes ogrodzenie? I jakie ono czyste, jesli dziennie
    > kilkadziesiat tysiecy samochodow przejezdza kolo mojego osiedla?
    >




    Temat: a czemu desantowcy sie nie melduja?
    Ja sobie zostawiam dlatego, ze jestem warszawiakiem z dziada pradziada i mam
    nadzieje, ze jestem tu tylko 'przejazdem'. Poki co Lomianki mnie niczym nie
    zachwycily na tyle, zebym chcial tu zostac do konca swoich dni.

    Ale zeby nie byc goloslownym rozwine temat...

    Wczoraj bylem w UM celem zameldowania zony w Ł. Co sie okazalo? UM jest czynny
    w pon. _wyjatkowo_ do 17-ej, a kasa _wyjatkowo_ do 16-ej (normalnie o godzine
    krocej). Co wiecej - urzad meldunkowy nie posiada konta bankowego, w ktorym
    mozna uiscic oplate!
    Konia z rzedem temu, kto pracujac w Wawie bedzie w stanie to zalatwic bez
    brania dnia urlopu. A zdaje sie ze w Wawie pracuje co najmniej z 70%
    mieszkancow Ł. Biorac pod uwage, ze UM zaczyna prace o 8 rano...

    Obawiam sie tez, ze bede mial pewne obiekcje przed puszczeniem w przyszlosci
    mojego dzieciaka do np. zlobka czy przedszkola w Lomiankach... Mam pewne
    obiekcje co do poziomu mieszkancow L, zwlaszcza autochtonow. Wystarczy
    generalnie kilku tatusiow z marginesu, zeby cala grupa dzieciakow nabrala
    pewnych nawykow...

    Kolejna sprawa to komunikacja - Ł-ka jezdzi przyzwoicie, ale ode mnie
    (Rownolegla) do przystanku jest 1 km, do komunikacji podmiejskiej pewnie cos
    kolo 2 km. Linii kolejowej brak. W przypadku gdy nawali mi samochod (odpukac),
    bede mial problem z dotarciem gdziekolwiek i juz na drodze do roboty jest 4 h
    do tylu.

    Zakupy - masa malych sklepikow + Globi/Markpol - jak ktos lubi przeplacac to
    prosze bardzo. W tej czesci miasta nie ma zadnego rozsadnego hipermarketu,
    gdzie moge pojechac raz na tydzien zrobic porzadne zakupy nie zostawiajac przy
    tym polowy pensji w sklepie (i jechac na nie np. 5 km a nie 20 na Bemowo).

    Dojazd - ja szczesliwie jezdze na poludnie, ale i tak korek na Wolce Weglowej
    mnie nie omija (pomine milczeniem dziurawa nawierzchnie na Wislanej w
    Dabrowie). Korek na Pulkowej ma w sobie tyle samo uroku co na inne na wlocie z
    Piaseczna, Pruszkowa, Minska Maz. czy Radzymina...

    Walory turystyczne - brak wogole zagospodarowania. Na obrzezu Puszczy nie ma
    nawet porzadnie wytyczonych szlakow turystycznych czy parkingow z laweczkami -
    w efekcie coraz glebiej w las wchodza "caloroczne domki letniskowe". Zero
    informacji jak dotrzec nad jeziorko, do kosciola, UM, banku, poczty, do
    przeprawy czy czegos w tym rodzaju. Czy drogowskaz do taki przyzytek?

    No i jeszcze jedno - gdzie mozna pojsc z wozkiem poza plac zabaw, jesli z
    jednej strony jest ruchliwa trasa gdanska, nie mniej ruchliwa i dziurawa
    Kolejowa i kawalek asfaltu? Bo chodzenie z wozkiem po kampinoskim piachu
    pozostawiam milosnikom sportow ekstremalnych.

    Efekt? Po byle glupote musze wsiadac w samochod i na dobra sprawe jechac do
    Wawy (po pracy np. zostaje mi juz tylko poczta calodobowa w Ratuszu na
    Bemowie)...

    Czyste powietrze, bliskosc lasu? I co z tego, skoro ten las jest zasmiecony i
    co chwila potykam sie o czyjes ogrodzenie? I jakie ono czyste, jesli dziennie
    kilkadziesiat tysiecy samochodow przejezdza kolo mojego osiedla?






    Temat: UWAGA NA AGENTÓW
    UWAGA NA AGENTÓW
    Szanowni Państwo W lipcu bieżącego roku rozpocząłem poszukiwanie mieszkania w
    Warszawie celem jego zakupu. Po przeanalizowaniu rynku zdecydowałem się na
    zakup mieszkania "gotowego" - nowego, od osoby fizycznej. Zdecydowałem tak po
    przeanalizowaniu kilku umów od Spółdzielni mieszkaniowych lub developerów -
    były one niezupełnie jasne. Aby uniknąć wszelkich niejasności i nieporozumień
    zdecydowałem sie na zakup za pośrednictwem agencji nieruchomości - licząc na
    jej fachowość w tej dziedzinie. Na początku września znalazłem mieszkanie ,
    które odpowiadało wszelkim moim kryteriom.Upewniłem sie co do własności
    mieszkania - Agent zapewnił mnie , że jest to własność hipoteczna. Kiedy
    doszło do spotkania pomiędzy właścicielem a mną w siedzibie Agencji
    nieruchomośi agent stwierdził , że jest w tej całej sytuacji "drobna
    nieścisłość" ponieważ mieszkanie oczywiście jest własnością osoby prywatnej -
    wykupionej od developera Aktem Notarialnm ale brak wyodrębnionej Księgi
    Wieczystej dla przedmiotowego lokalu (wniosek o wyodrębnienie Ksiegi został
    złożony w sierpniu 2002). Agent zapewnił mnie ,że dla niego nie będzie
    stanowiło problemu załatwienie w sądzie wspomnianej Księgi Wieczystej i
    ustalił termin podpisania Aktu Notarialnego zakupu na dzień 18 listopada
    (zawarł ten termin w umowie przedwstępnej pomiędzy mną a właścicielem),
    zastrzegł sobie , że sprawa może się "nieco wydłużyć " więc zostawi sobie
    miesieczny zapas i spisaliśmy dodatkowo aneks z terminem do 18 grudnia 2002.
    Dla uprawomocnienia naszej umowy przedwstępnej i ponaglenia sprawy w sądzie
    (tak twierdził Agent)spisaliśmy umowę przyżeczenia sprzedaży w obecności
    Notariusza (akt notarialny). Oczywiście żaden z tych absurdalnych terminów
    nie został dotrzymany (o terminie 18 grudnia narazie mogę prognozować ,
    jednak nie wierzę w jego dotrzymanie ponieważ agent nie informuje mnie o
    żadnym postępie w sprawie). Dopiero po terminie 18 listopada Notariusz
    poinformował mnie , że tak szybkie załatwienie tej sprawy jest kompletnie
    niemożliwe. w całej sprawie najbardziej irytuje mnie postawa Agenta . Cały
    czas próbuje mi wmówić , że załatwienie Ksiegi Wieczystej leży już poza jego
    kompetencjami (wierzę w to, szkoda tylko , że dowiedziałem się o tym dopiero
    w tym mowmencie) wpłaciłem oczywiście Agentowi częśc jego prowizji w dobrej
    wierze załatwienia sprawy - sądziłem , że jest profesjonalistą , że jasno
    mnie informuje o wszelkich skutkach jego działalności. Przed jakimkolwiek
    działaniem sprawdziłem Agenta jak tylko mogłem : sprawdziłem Nr jego
    licencji wydanej przez Prezesa Urzędu mieszkalnictwa i rozwoju miast, to czy
    jest członkiem lokalnego stowarzyszenia pośredników w obrocie
    nieruchomościami , oraz jego ubezpieczenie OC odpowiednie dla prowadzenia
    działalności pośrednictwa w zakupie nieruchomościami. Zależało mi na zakupie
    mieszkania przed końcem roku ze względu na możliwość skorzystania z ulgi
    remontowo- budowlanej tytułem wykonania robót wykończeniowych. W dodatku
    zamroziłem 10% wartości mieszkania na rzecz właściciela tytułem zadatku.
    Jeszcze JEDNA WAŻNA INFORMACJA - część środków na zakup mieszkania ma
    pochodzić z kredytu bankowego - kredyt został mi przyznany we wrześniu - ale
    termin ważności jego przyznania upływa z dniem 27 grudnia 2002 (oczywiście
    poniosłem koszty : prowizja 1,2% wartości kredytu oraz jego ubezpieczenie)
    Proszę mi poradzić , czy mogę jakoś wyegzekwować częśc prowizji , którą
    wpłaciłem Agentowi ??? Czy istnieje jakaś komisja , która mogłaby ukarać tak
    postępujących Agentów , czy ktoś wogóle kontroluje działalność Agencji
    pośredniczących w handlu nieruchomościami ??? Gdzie można złożyć skargę na
    takiego Agenta celem weryfikacji słuszności przyznania mu licencji na
    prowadzenie takiej działalności ???? Liczę na odpowiedź na adres
    wiltord@wp.pl
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl



  • Strona 3 z 3 • Zostało znalezionych 91 rezultatów • 1, 2, 3 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.