Strona Główna PKS Inowrocław Toruń Inowrocław PKS Wrocław Wrocław Zakopane PKS Bełchatów-rozkład jazdy PKS Bus Jastrzębia Góra PKS Bus Warszawa Toruń PKS chjnice Starogard Gd PKS Cieszyn rokład jazdy pks cieszyn rozkład jazdy PKS grodzisk-pruszków ceny PKS Inowrocław Toruń cena |
Widzisz posty znalezione dla zapytania: pkt PKS LegnicaTemat: Konkurencja dla PKP - Koleje Dolnośląskie DK Dolnośląska Kolej powinna obsługiwać w rejonie jeleniogórskim takie połączenia jak: 1) Karpacz - JG - Gryfów Śl.- Lubań Śl.- Mikułowa -Zgorzelec - Goerlitz 2) Bolesławiec - LWS - JG - Szklarska Poręba - Jakuszyce - Harrachov - Tanvald 3) Świeradów Zdrój - Mirsk - Gryfów Śląski - Lubań Śląski - Zawidów - Liberec 4) JG - Kamienna Góra - Lubawka - Czechy 5) Lwówek Śląski - Złotoryja - Legnica[/b] Punkt trzeci uważam za bardzo sensowny --> w rejonie Zawidowa masa ludzi pracuje obecnie w czeskich zakładach, głównie w Libercu - na ulicach czasem aż roi się od czeskich busów w polskimi pracownikami. Za to turystyczny dojazd koleją do Liberca jest niemożliwy, trzeba jechać przez granicę autem do Frydlantu, albo pociągiem z Goerlitz do Zittau, ale kto by się na to porywał? Moje pytanie: co z przywróceniem siermiężnego połączenia do Bogatyni? W ten sposób można by dowieźć ludzi do KWB Turów - gdzie nota bene pracuje sporo ludzi nie tylko ze Zgorzeleckiego (tłukących się do pracy zdezelowanymi PKS'ami), ale i z okolic Lubania - a ci mogą liczyć tylko na własne auta.. Za to prywatny ruch busowy do Bogatyni rozkwitł. Nawet jeśli coś by się chciało z tym zrobić, problemem jest koszmarny stan torów w okolicy Pogd Wilka po linii Zawidów-Bogatynia (miejscami drzewka sobie już rosną). [ Dodano: 24-03-2008, 04:41 ] ----------------------------------------------- Tylko pytanie, jak my szeregowi podróżni możemy zawalczyć o jakąkolwiek linię na nowo powstających Kolejach Dolnośląskich? Jakich kroków by się podjąć? Temat: Remont Nadodrzanki Jak ten wiadukt wpadnie do Odry, albo w lepszym wypadku kilka dni wcześniej zamknie go nadzór budowlany, to będzie i po wiadukcie, i po przewozach regionalnych z Brzegu, Wołowa, Ścinawy. Jak busiarstwo raz się zalęgnie w tej części tzw. aglomeracji wrocławskiej, przez kilka pokoleń (i to bez przesady) nie pokona się tej patologicznej imitacji komunikacji autobusowej skutecznie. Przykładów nie trzeba daleko szukać, wystarczy spojrzeć co się stało w Zagłębiu Miedziowym na linii Legnica - Lubin - Głogów. A zielonogórzan zniechęconych awaryjnym podróżowaniem przez Lubin i Legnicę też chętnie zgarną PKSy. W naszym województwie (dolnośląskim) zrównoważony rozwój transportu to czcze gadanie. Na dolnośląski etap drogi S3 wkrótce wjadą koparki - na torach Rudna-Legnica nędza, a podsudecka cierpliwie czeka na "sierżanty". Tu nie inaczej - ruszają papiery na most w Brzegu Dolnym zamiast obecnego małego promu (skuteczne ograniczenie busiarstwa i PKS!) - a o wiadukcie cisza. Szkoda, że do listy zadań dla OKOK przybędzie pewnie jeszcze jeden punkt... Temat: Wschodnie Podkarpacie czyli West Ukraine (długie) Psofometr
Nie ma też busów wzdłuż linii kolejowej Biłgoraj - Nisko która i bez busów
pozdrówka Temat: ZVON: Zittau, Gorlitz i Góry Żytawskie Zgorzelec Wspólnie z Kolegą Markiem z Poznania udaliśmy się w piątek 17.9.2004r. o 22.40 w kierunku Zittau. Wyjazd z Poznania, na bilet weekendowy, Zakopkiem wspólnie z nienaprzykrzjącymi się kibicami Lecha i Cracovii. Dojechaliśmy do Wrocka, skąd po kilkunastu minutach berlińskim pospiechem dotarliśmy do Legnicy, zresztą 15 minut przed planowym czasem. Tu mieliśmy 2,5 godziny na nocne przypomnienie sobie tego uroczego grodu. Zaiste piękne to miasto. Pokręciliśmy się, spotkaliśmy przez ten czas może z 5 osób i tyleż samochodów. Potem udaliśmy się jeszcze na Legnicę Północną, aby powspominać dawne czasy. Wróciliśmy na peron, gdzie już czekał na nas kibel do Węglińca. Byliśmy chyba jedynymi pasażerami, którzy nie jechali tym składem na grzyby. Wszyscy prawie wysiedli w Zagajniku, gdzie już się kłębiło pełno wiary koło 6 rano. Przypominało mi to stację Sporok na Opolszczyźnie parę lat temu... W Węglińcu znów przed czasem. Tu chwila na foczenie. I jazda Bipą w kierunku Zgorzelca. Frekwa na autobus szynowy. Z Ujazdu pieszo na dworzec PKS, gdzie za 15 PLN kupujemy bilet całodzienny Związku Komunikacyjnego ZVON, ważny również na liniach PKS Zgorzelec. O 8.00 łapiemy autobus do Kopaczowa i przez Bogatynię docieramy do Sieniawki. Pieszo do przejścia granicznego, pośród stoisk pełnych prawdziwków i wikliny. Przejście do Zittau spokojnie, chociaż urzędnik, widząc paszporty z Poznania, pyta nas, co właściwie niesiemy w plecakach. My na to, że osobiste rzeczory, a on, że wporzo. Dolatujemy prawie biegiem do stacji Bimmelbahn Zittau Haltepunkt i zaczynamy zaliczanie Kolei Żytawskiej. Linia bardzo przyjemna i widokowo urocza, co było masę razy opisywane na pmk, więc sobie daruję. Dość powiedzieć, że po licznych relacjach spodziewałem się jednak więcej. W moim rankingu linia ta nie przebija np. Osoblahy. Do biletu ZVON, jak do każdego całodniowego, trzeba dokupić Dampfzuschlag, czyli dopłatę parową. Cena 4 euro, za każdą jazdę. Docieramy do Oybin. Cóż to za urocze mieścisko, to szkoda słów. Polecam wszystkim zwiedzanko. Kościół na skałach, domki jak z bajki, czyściutko. Za 3,50 euro można zwiedzić imponujące ruiny klasztoru i zamku na skale. Kupujemy na pamiątkę gorzki likier oybiński i lecimy w góry. Wędrujemy pośród skał, lasów i prawdziwków zapoznając się z Górami Żytawskimi. Miejscami przepiękne widoki na kurorty. Skały cudne. Raz się zagadliśmy, zgubiliśmy szlak i dzięki temu zaliczyliśmy krótką extremówkę po skałkach. Gawędząc dotarliśmy do Kurort Jonsdorf. Tutaj polecam schronisko młodzieżowe za 19 euro. Doskonały punkt wypadowy w całe Góry Żytawskie. My nie nocujemy, tylko szybko zwiedzamy miejscowość i kierujemy się na stację Bimmelbahn. Po kilku minutach przyjeżdża vlak i wracamy nim nazad, po sesji foto. Ten odcinek do Bertsdorfu jest, w mojej opinii, ciekawszy niż oybiński. Ładniejsze widoki i serpentynka. W Zittau podejmujemy dalsze decyzje. Jedziemy zespołem 612 do Bischofswedry. Trasa ładna, widokowa. Po drodze stacja Jirikov / Ebersbach, której połowa jest w Niemczech, a połowa w Czechach. Ocieramy się o Bzmota. W Bischofswerdzie przesiadka na Desiro do Gorlitz. W Gorlitz się rozdzielamy. Kolega zalicza sobie odcinek do Horki, a ja pleneruję fotograficznie tramwajki w centrum i wcinam niemiecką wersję gołąbków w restauracji na Postplatz. Polecam. Bardzo miła. Jednoczy nas na powrót IR do Wrocka o 19.29. We Wrocku weksel na Gdynię i przed 2.00 w niedzielę docieramy do łóżek, ledwie żywi. Wyprawa bardzo owocna i efektywna. pzdr ws |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||