Strona Główna
PKS Inowrocław Toruń Inowrocław
PKS Wrocław Wrocław Zakopane
PKS Bełchatów-rozkład jazdy
PKS Bus Jastrzębia Góra
PKS Bus Warszawa Toruń
PKS chjnice Starogard Gd
PKS Cieszyn rokład jazdy
pks cieszyn rozkład jazdy
PKS grodzisk-pruszków ceny
PKS Inowrocław Toruń cena
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lo2chrzanow.htw.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: pks sierpc





    Temat: Tabor na trasach dalekobieżnych
    22.09.2008.
    Warszawa dw. zach.:
    Odjazdy o 15:00
    Mława- PKS Mława- Autosan H10
    Ostrołęka- PKS Ostrołęka- Autosan A1010T
    Końskie- PKS Grójec- MAN UL242 (opóźniony 15 minut)
    Olsztyn- PKS Olsztyn- Setra (kurs z Krakowa)
    Kozienice- PKS Kozienice- Autosan H9
    O 15:05
    Przasnysz- PKS Przasnysz- Solbus SL11
    Z Sierpca przyjechał Autosan A1010T- PKS Płock



    Temat: 1.Autosany H9 i H10 2. jelcze Pr110d, T120 i D120
    PKS w Płocku P.T. w Sierpcu posiada autobus H10 o nr taborowym 60678. Posiada on 5 okien równej wielkości między przednimi a tylnymi drzwiami.
    Wszystkie autobusy zakupione przez Płockie PKS w 1996r. posiadają numery 603xx. Poza tym pamiętam go jeszcze sprzed 1996r. Pozostaje więc 1986r.... Czy to może być jakiś prototyp H10-12?





    Temat: Towarowe pociągi wąskotorowe do/z Brześcia Kujawskiego
    W piątek, dzień przed Oelką wybrałem się z Whispherem do Brześcia Kujawskiego. Na miejscu byliśmy po 8 rano. Zostaliśmy bardzo dobrze przyjęci przez pracowników kolejki cukrowniczej, jeden z nich namawaiał nas nawet do wdrapania się na wysoką konstrukcję latarni - w celu wykonania zdjęć, jednak nie skorzystaliśmy. Zgodnie z zapowiedzią, po 9-tej, z Krośniewic przyjechał pociąg transporterowy z jedną weglarką z miałem węglowym, prowadzony przez Lxd2-252.
    Na terenie cukrowni wagon został przechwycony przez lokomotywę Wls150. Po rozładunku do Krośniewic miał wracać skład Lxd2-252 z czterema próżnymi wagonami. Niestety mechanicy nie byli zachwyceni pomysłem zabrania nas na loka, więc do Włocławka wróciliśmy autobusem. Stamtąd zamierzalismy się dostać do Krosniewic, ale życie (a dokładniej rozkład jazdy PKS-u) zweryfikowało nasze plany. Obralismy inny kierunek, ruszylismy do Lipna, gdzie wzieliśmy udział w drugich Lipnowskich Dniach Młodości ;-) i przed odjazdem popołudniowego pociągu do Torunia zaliczyliśmy krzyżowanie z ST44-891 zmierzającą do Sierpca.

    Napiszesz coś wiecej Whisper?



    Temat: Fan Cluby
    jak już kiedyś wspominałem NIEDRÓŻ to jakby nie patrzeć ,,totalna wiocha,, mało mieszkańców a i ciezko o znalezienie prawdziwych kibiców...

    takich prawdziwych według mnie jest dwóch... ale czasem troje,dwoje ludzi sie dolaczy i jedziemy w wiekszej liczbie. Niegdys tak jak z Wielgich, jezdzil caly autokar ludzi (wowczas ze szkoly w Koziebrodach), teraz to tylko wspomnienie.
    Do Płocka mamy 45km, jezdzimy PKS-em albo ze znajomym (z Płocka)autkiem czasami...
    Nasza srednia wieku to 16 lat... dlatego narazie wyjazdy to kwestia marzen...

    Fajna sprawa jest fakt ze tylko cztery FC Wisełki maja wlasne szale, a wnich obok: Sierpca, Sanników i Proboszczewic jesteśmy my... (jesli o kims zapomnialem to sory).Oczywiście mnóstwo vlep, i jedno kulawe graffiti
    A wioska liczy ok. 80 mieszkancow...
    Pozdro dla FC




    Temat: PŁOCK - jest szansa na rozwój?


    Zauważmy, że do Ostrołęki jeżdżą szynobusy


    ..które niby to miały jeździć z Sierpca do Nasielska a może i Płocka.
    Obawiam się że ta "prowizorka" okaże się niestety trwała, przynajmniej do
    czasu... uwalenia linii Tłuszcz - Ostrołęka.


    rzadziej niż bezpośrednie , szybsze autobusy z Warszawy. A mimo
    to ludzie o nie walczyli i nimi jeżdżą.


    Ale mieszkańcy Ostrołęki jeżdzą niestety właśnie tymi autobusami. Bo dworzec
    PKS jest w centrum miasta, kolejowy - 5km poza miastem. Gdyby
    chociaż "dałosię" wykorzystać towarową (i zelektryfikowaną!) linię Ostrołęka-
    Wojciechowice (elektrociepłownia) lub puścić szynobusy (skoro już one tam są)
    na niezelektryfikowany odcinek Ostrołęka - Grabowo, byłoby stamtąd
    zdecydowanie blizej do miasta...
    A o kible/szynobusy to walczyli wyłącznie mieszkańcy miejscowości leżących
    wzdłuż linii kolejowej, takich jak Goworowo, Pasieki, Dalekie... Nietrudo
    zauważyć że drogi biegną tam zasadniczo prostopadle do torów, i jazda np. z
    takich np. Pasiek do Wyszkowa wymaga jazdy okrężnej, z pominięciem np.
    Przetyczy...

    Pozdrawiam
    Tomek Janiszewski





    Temat: Strefy taryfowe

    Nie wyborażam sobie np. linii 7xxPŁOŃSK - HUTA tylko dlatego, że Płońsk zapłaci, bo w tym momencie zacznie się jej wydłużanie, a to do Sierpca, a moze i dalej... A ja sobie wyobrażam - kurs taki jak PKS tyle że w taryfie ZTM, oszczędność dla pasażera, jeśli będą płacić to czemu nie?



    Temat: PKP wyda ponad milion złotych na taksówki dla kolejarzy


    arriva tak samo wozi konduktorów i maszynistów miedzy Torun Skepe Jablonowo
    Grudziadz Bydgoszcz Chojnice taksówkami


    ZTCW jak do Sierpca dojeżdżał PR to w dni robocze kierownik od
    popołudniowego pociąg z Torunia jechał PKS'em do Brodnicy.





    Temat: Szynobusy łączą Mazowsze


    Bo w tym wszystkim zapomina sie o
    najwazniejszym - pasazerze (nie)jadacym pociagiem o 3:43 z Nasielska
    tudziez
    o 1.11 z Sierpca :-(


    Na początek powiem, ze nie znam tamtejszych rejonów wcale. I jak
    wprowadzałem rozkład w cegłę to też byłem lekko zdziwiony takimi godzinami
    jak 1:11, 3:08 czy 3:43, ale.... No właśnie, czy to czasem nie jest tak, że
    np. KM stanowi uzupełnienie oferty innych przewoźników - oczywiście
    kołowych - PKS, bus itp. Nie wiem jak jest w tamtych rejonach, ale np. znam
    parę osób które mieszkają w odległości 15-40 km od Gorzowa, w różnych
    większych miasteczkach czy mniejszych wioskach, i nie raz narzekały, że w
    porach późno wieczornych nie ma żadnych połączeń, ani PKSu, ani PKP ani nic.
    Oczywiście nikt bym tym nie jeździł codziennie, ale np. (5) + (C) to już
    jest dość ciekawa oferta. Nie mam za miaru bronić KM, podejrzewam iż rozkład
    układano na zasadzie jedziemy szynobusem z kierpociem i mechanikiem i z
    muchami, ale czasami warto się zastanowić nad połączeniami o tej godzinie.





    Temat: DB 627 i 628


    Jak już zaistnieje SuperFiction czyli rozsądne czasy przejazdu, i drugie
    SuperFiction, czyli oznaczanie w rozkładach przesiadek, to będzie bez
    różnicy.


    Dla mnie też bez różnicy. Ale przesiadka jest przesiadka, i część osób ich
    nie lubi. Wiadomo, że to nic strasznego, ale jakoś ludzie nie lubią i już.
    Mając bezpośredni PKS już tak chętnie nie pójdą na pociąg z przesiadką.


    A szczytem fiction byłoby, żeby każdy z tych szynobusów ciągnął doczepkę
    (wagon bezpośredni) i w Sierpcu wymiana doczepek.


    :-)

    Pozdrawiam,
    Franek Grzegorek





    Temat: Płock - frekwencja
    Moja wina, rzeczywiście ten kurs umknął mojej uwadze.
    Rozkład na tej linii jest fatalny, odjazdy z Płocka powinny być dopasowane do
    godzin kończenia szkoły i pracy, widocznie o 13.30 jest za wcześnie. Poza tym
    z Sierpca powinny być kilka razy dziennie skomunikowane połączenia do Torunia,
    a szynobusy powinny kursować co godzinę w szczycie i co 2 poza. Wtedy jest
    szansa na przyciągnięcie pasażerów, którzy teraz korzystają z licznych PKS-ów....




    Temat: Stacje / przystanki poza miejscowością wynikającą z nazwy


    ale nie ma problemu z dojazdem, bo i tak większośc autobusow PKS
    Ciechanow,
    zajeżdzą na stacje PKP.
    Dodatkowo jest tez komunikacja z miastem


    Ano komunikacja z miastem jest ok, niemniej jednak stacja ta lezy poza
    obrebem miasta.


    Stacja jest (lub raczej była ) węzłem, na lini E65, dochodzi do tejk
    stacji
    linia do Sierpca (ale chyba komunikacja zastępcza),
    20 lat temu dochodzil także wąski tor (750) z Pułtuska


    Resztki do dzis strasza.


    Za to na budynku dworca jest dumny napis: Wyjście na miasto
    ;)


    No po 1-2h spacerku dojdziesz do miasta :D


    a tak o ile pamietam to chyba stacja a Mławie tez E65 jest  lekko poza
    miastem,


    Stacja Mława lezy w obrebie miasta.





    Temat: Stacje / przystanki poza miejscowością wynikającą z nazwy


    Wiem tyle, ze stacja ta lezy ok 5km od miasta, poza jego granicami
    administracyjnymi, gminnymi i czym tam sie da jeszcze. Stacja lezy tuz
    obok
    wsi Piescirogi Nowe, ktore naleza do powiatu nowodworskiego.


    ale nie ma problemu z dojazdem, bo i tak większośc autobusow PKS Ciechanow,
    zajeżdzą na stacje PKP.
    Dodatkowo jest tez komunikacja z miastem
    Stacja jest (lub raczej była ) węzłem, na lini E65, dochodzi do tejk stacji
    linia do Sierpca (ale chyba komunikacja zastępcza),
    20 lat temu dochodzil także wąski tor (750) z Pułtuska
    Za to na budynku dworca jest dumny napis: Wyjście na miasto
    ;)

    a tak o ile pamietam to chyba stacja a Mławie tez E65 jest  lekko poza
    miastem,
    za to EZT mają przystanek Mława Miasto
    W Ostrołęce też stacja jest na uboczu (linia Tłuszcz - Ostrołęka)
    pozdr
    Czarek





    Temat: PKS Żyrardów

    Przydałby się dalekobieżny kurs bo żyrardowskie wysokie pokłady się po prostu marnują (jeden dłuższy kurs do Sierpca to za mało).
    Są też inne sposoby. Można np. pójść w ślady PKS Chojnice i wysyłać wysokie pokłady na wynajmy.



    Temat: Pociągiem tanio w Polskę!!
    A do Sierpca polecam PKS z dworca zachodniego.Tanio i szybko przede wszystkim.Okolo 6 razy dziennie



    Temat: Nowe autobusy w przedsiębiorstwach
    Nowe-stare autobusy w PKS Płock. Są trzy Daby niskopokładowe, o nr taborowych #50915-#50917. Dwa z nich zasiliły Placówkę Terenową w Sierpcu.



    Temat: Nowe autobusy w przedsiębiorstwach

    Nowe-stare autobusy w PKS Płock. Są trzy Daby niskopokładowe, o nr taborowych #50915-#50917. Dwa z nich zasiliły Placówkę Terenową w Sierpcu.

    Niedobrze. W tych czasach Daby są niepoprawne politycznie.



    Temat: PKS Żyrardów
    PKS Żyrardów w 1999r. po otwarciu nowego mostu w Wyszogrodzie reaktywował kurs Sochaczew-Ciechanów, wzamian do Sochaczewa przyjeźdzał tą samą trasą autobus z Ciechanowa. Sochaczewskie autobusy pojeździły miesiąc czasu i kurs zlikwidowano bo podobno się nie opłacał. Ciechanów natomiast przyjeźdza cały czas. Widać wszystko zależy od pozytywnego nastawienia. Przy poprzednich prezesach nie było to raczej możłiwe bo jeden ciągle likwidował kursy a drugi chciał zlikwidować całą firmę. Może przy obecnym prezesie coś się zmieni bo z tego co zrobił do tej pory wynika, że ma głowę na karku.
    Tak jak LMP mówił wśród potencjalnych połączeń wchodzą w grę te z Warszawy, jeśli nie obsługiwane samodzielnie to na spółkę z innym PKS-em. Przydałby się dalekobieżny kurs bo żyrardowskie wysokie pokłady się po prostu marnują (jeden dłuższy kurs do Sierpca to za mało). Spróbowałbym również wznowić kurs do Ciechanowa, jak nie wyjdzie przecież zawsze można znowu go zawiesić. Zaryzykowałbym również połączenie Sochaczew-Łódź. Z Łowicza jeździ do Łodzi sporo busów. Na własne oczy nie widziałem ale podobno sporo z nich to wozy w złym stanie, więc gdyby PKS wziął w leasing dwa fabrycznie nowe pojazdy (niekoniecznie busy, ale coś jak MB Medio czy Autosan Wetlina) mógłby o klienta skutecznie zawalczyć.
    Oprócz długu w ZUS-ie jest jeszcze jeden problem - kierowcy. Zaczyna ich brakować, więc mogą być problemy z obsadą kursów w razie stworzenia nowych połączeń.
    Robal pisał o nacisku na przewozy zamknięte. W Sochaczewie sporo wpływów pochodzi właśnie z tego rodzaju działalności. Z 25 autobusów 6 obsługuje szkoły (Rybno, Nowa Sucha, Kozłów, Kąty, Wymysłów, Feliksów) a 4 zakłady pracy (Bakoma, Dawtona, Boryszew i Gepol w Pruszkowie). Nie wiem jak to jest w Żyrardowie ale też chyba coś obsługują. Ta działalność jest dochodowa bo płacą z kilometra. I mimo, że tabor mają taki jaki mają rokrocznie od kwietnia do końca czerwca i we wrześniu mają tyle zamówień na wycieczki, że nieraz nie ma komu na zwykły kurs wyjechać.



    Temat: O Kolejach Mazowieckich - KM


    Od poniedziałku pociągiem do Kutna
    Mariusz Piotrowski
    2007-10-12, ostatnia aktualizacja 2007-10-12 22:34

    W poniedziałek o 6.12 wyjedzie z Kutna pierwszy pociąg Kolei Mazowieckich. W Płocku będzie o 7.28. Uwaga pasażerowie, pierwszy kurs za darmo.

    Na płockim dworcu PKP/PKS odbędzie się uroczysta inauguracja nowego połączenia. - Nie chcemy z tego robić wielkiej pompy, podkreślamy tylko powrót pasażerskich połączeń z Kutnem po prawie roku przerwy i debiut nowego połączenia Kolei Mazowieckich - mówi Marta Milewska.

    Po krótkiej części oficjalnej i okolicznościowych przemówieniach stan gruntownie odnowionego składu EN57 sprawdzi marszałek Struzik. Wsiądzie do pociągu w Płocku o 8.08 i przejedzie do Gostynina.

    Od 15 października Koleje Mazowieckie będą obsługiwały po cztery kursy dziennie na trasie Płock-Kutno-Płock. Z Płocka pociągi będą odchodziły o godz. 8.08, 11.10, 14.58 i 18.22. Ten ostatni pociąg będzie kursował aż do Sochaczewa (przez Łowicz), ponieważ składy Kolei Mazowieckich nie mogą nocować na terenie innego województwa (Kutno leży w woj. łódzkim).

    Z kolei z Kutna do Płocka pociągi będą wyruszały o 6.12, 9.46, 12.35 i 16.34. Godziny te będą aktualne do 9 grudnia, kiedy wejdzie w życie nowy rozkład jazdy całego PKP - Koleje Mazowieckie przewidują wówczas pewne zmiany w godzinach przyjazdów i odjazdów pociągów, nie wykluczają również zwiększenia liczby kursów.

    Dla pasażerów nowego połączenia Koleje Mazowieckie przygotowały niespodziankę - poniedziałkowe połączenia do Płocka o 6.12 i przejazd do Kutna o 8.08 będą bezpłatne dla wszystkich.

    Decyzję o wznowieniu połączeń Płock-Kutno-Płock ogłosił marszałek Struzik na specjalnym spotkaniu 1 października w płockiej delegaturze urzędu marszałkowskiego. To nie koniec planów Kolei Mazowieckich dla Płocka - od 9 grudnia mają zostać uruchomione co najmniej dwa szynobusowe połączenia dziennie do Sierpca, w planach jest też powrót bezpośredniego pospiesznego pociągu do Warszawy.

    Źródło: Gazeta Wyborcza Płock

    http://miasta.gazeta.pl/plock/1,35681,4574627.html



    Temat: Przywrócenie przewozów na trasie Kutno - Płock
    Od poniedziałku pociągiem do Kutna

    W poniedziałek o 6.12 wyjedzie z Kutna pierwszy pociąg Kolei Mazowieckich. W Płocku będzie o 7.28. Uwaga pasażerowie, pierwszy kurs za darmo.

    Na płockim dworcu PKP/PKS odbędzie się uroczysta inauguracja nowego połączenia. - Nie chcemy z tego robić wielkiej pompy, podkreślamy tylko powrót pasażerskich połączeń z Kutnem po prawie roku przerwy i debiut nowego połączenia Kolei Mazowieckich - mówi Marta Milewska.

    Po krótkiej części oficjalnej i okolicznościowych przemówieniach stan gruntownie odnowionego składu EN57 sprawdzi marszałek Struzik. Wsiądzie do pociągu w Płocku o 8.08 i przejedzie do Gostynina.

    Od 15 października Koleje Mazowieckie będą obsługiwały po cztery kursy dziennie na trasie Płock-Kutno-Płock. Z Płocka pociągi będą odchodziły o godz. 8.08, 11.10, 14.58 i 18.22. Ten ostatni pociąg będzie kursował aż do Sochaczewa (przez Łowicz), ponieważ składy Kolei Mazowieckich nie mogą nocować na terenie innego województwa (Kutno leży w woj. łódzkim).

    Z kolei z Kutna do Płocka pociągi będą wyruszały o 6.12, 9.46, 12.35 i 16.34. Godziny te będą aktualne do 9 grudnia, kiedy wejdzie w życie nowy rozkład jazdy całego PKP - Koleje Mazowieckie przewidują wówczas pewne zmiany w godzinach przyjazdów i odjazdów pociągów, nie wykluczają również zwiększenia liczby kursów.

    Dla pasażerów nowego połączenia Koleje Mazowieckie przygotowały niespodziankę - poniedziałkowe połączenia do Płocka o 6.12 i przejazd do Kutna o 8.08 będą bezpłatne dla wszystkich.

    Decyzję o wznowieniu połączeń Płock-Kutno-Płock ogłosił marszałek Struzik na specjalnym spotkaniu 1 października w płockiej delegaturze urzędu marszałkowskiego. To nie koniec planów Kolei Mazowieckich dla Płocka - od 9 grudnia mają zostać uruchomione co najmniej dwa szynobusowe połączenia dziennie do Sierpca, w planach jest też powrót bezpośredniego pospiesznego pociągu do Warszawy.

    Źródło: Gazeta Wyborcza



    Temat: Solidarność PKP nt. startu Arriva PCC
    http://wolnadroga.pl/?dzial=archiwum&rok=08&nr=01&art=12

    Wsiąść do (nie)pociągu byle jakiego...

    Przeglądając oferty rozkładu jazdy nowego operatora PCC Rail/Arriva ze zdumieniem dostrzegłem, że pierwszy kurs z Sierpca do Torunia jest wyznaczony dopiero o 10.46 ze stacji początkowej. Postanowiłem sprawdzić, jak liczne grono podróżnych korzysta z tego połączenia - o wybitnie źle dobranej porze przebiegu pociągu na dystansie ok. 80 km.
    Z pewnych względów, zaplanowałem podróż na „przedpola Torunia”, do miejscowości Lubicz, oddalonej od pierwszej (wg rozkładu jazdy) stacji grodu Kopernika o 9 km.
    Już na starcie mojej „kontrolnej wyprawy” przeżyłem ogromne rozczarowanie - zamiast awizowanego (jeszcze przed wejściem w życie nowego rozkładu) szynobusu produkcji bydgoskiej PESY, przed budynkiem dworca w Sierpcu czekał autobus z napisem „Kolejowa Komunikacja Zastępcza” - mocno już wysłużony „Autosan”, podnajęty z PKS w Lipnie.
    Od samego początku działy się rzeczy bardzo dziwne, czyli wybitnie niekorzystne dla podróżnych, których (wraz ze mną) liczba była nieco mniejsza niż palców u jednej ręki - czterech! Kierowca pojazdu nerwowo oczekujący kierownika pociągu, wydzwaniał do bazy PKS i w końcu z (ponad dwudziestominutowym) opóźnieniem w stosunku do planowej pory odjazdu wyruszył jakby w nieznane - pytając się o początkowy kierunek drogi... bez oczekiwanego kierownika. Pan kierownik „odnalazł się” wsiadając po ok. 10 km przebytej trasy z... autobusu, który jadąc z przeciwnej strony dowiózł go i pomknął (chyba zupełnie pusty!?) w kierunku Sierpca. Dalej było też „barwnie”.
    Autobus w ogóle nie dotarł do dwóch (z trzech) przystanków osobowych w początkowej fazie trasy, czyli (w kolejności) Podwierzbia i Czermna (to już pierwsza miejscowość położona na tej linii w województwie kujawsko-pomorskim). Podobnie stało się i dalej, nie dojechano do przystanku w Dobrzejewicach (to już ok. 15 km od Torunia).
    Najciekawsza scenka rodzajowa rozegrała się w pobliżu Karnkowa - autobus zatrzymał się niemal pod wiaduktem, zaś zawiadujący podróżą wdrapał się na nasyp i stojąc obok torów, bacznie przyglądał się odległemu ok. 150 m miejscu, w którym był usytuowany przystanek osobowy. Po około 2 minutach powrócił do pojazdu, który dalej kluczył bocznymi drogami i bardzo objazdowo, osiągał kolejne miejscowości ze znacznym opóźnieniem, które w momencie opuszczenia przeze mnie pokładu autokaru, wyniosło na głównej drodze kołowej w Lubiczu - równą godzinę! Nie sądzę, iż ktokolwiek dosiadł się na końcowych stacjach: Grębocin i w Toruniu (Wschodni i Miasto), gdyż miejski system komunikacyjny daje ogromne możliwości wyboru środka dojazdu do każdej części tego miasta i to nawet w najbardziej odległe, w stosunku do centrum dzielnice.
    W ogóle na całej trasie mojego przejazdu - nie dosiadł się żaden pasażer, a od Lipna nie było (oprócz mnie) już żadnego innego podróżnego.
    Na pamiątkę po tej bardzo monotonnej wycieczce pozostał mi bilet firmowy przewoźnika, który załączam do mojej relacji w formie ciekawostki. Zwracam szczególną uwagę Czytelników na dwie pozycje - odległość i godzinę wydrukowania biletu. W przypadku pierwszej, owe 69 km zostało znacznie „nadłożone” - w mojej ocenie ok. 20 - 25 km. W drugiej można dostrzec „jak szybko” sprzedano mi (wart 11 złotych) ten bilet i wysnuć właściwe wnioski odnośnie faktycznego czasu przelotowości pojazdu drogowego w warunkach zastępczej komunikacji autobusowej, o której w momencie wejścia PCC Rail/Arriva do działań operatorskich o „godzinie zero” WCALE NIE WSPOMNIANO - i są na to dowody w postaci braku takowych informacji zarówno prasie, jak i również w Internecie.
    Podobnych wieści nie było 9 grudnia (i przed tą datą) w programach telewizji lokalnej i radiowym eterze. Pomimo przeprosin ze strony usługodawcy przewozowego nie da się łatwo odzyskać pewnej grupy pasażerów, którzy już w momencie debiutu prywatnego konsorcjum zostali najnormalniej oszukani i pozbawieni wszelkich złudzeń, co do możliwości sprawnego osiągania celu podróży pociągami, które jeszcze nie tak dawno z Torunia do Sierpca i na odwrót, w barwach „PKP Przewozy Regionalne” dowoziły ich do pracy, szkoły, czy w innych ważnych potrzebach życiowych, prawie bez opóźnień.
    W tym miejscu pojawia się zasadne pytanie, czy wszelkie działania ze strony PCC Rail/Arriva, odpuszczające sobie jakość przewozów (nie)kolejowych na trasie mojej podróży, którą odbyłem 11 grudnia 2007 r., nie były mając na uwadze ilość taboru kolejowego do dyspozycji i znając niektóre jego parametry techniczne - podjęte z pełną świadomością i zgoła odmiennym (niż interesy mieszkańców tego mikroregionu) celem?!

    Jacek Knieć



    Temat: PKP - Powolne, Klymatyczne Pociagi (dlugie)
    Pojechałem sobie wczoraj do Sierpca – turystycznie i oczywiście pociągiem, póki
    się jeszcze da. Bardzo klimatyczna podróż.
    Poranne tyq-tyq z Warszawy Gdańskiej do Nasielska, jak też wieczorny powrót na
    tej trasie, to nic ciekawego. Nikt nie sprawdzał biletów. Dziwię się tylko
    koszmarnie drastycznemu ograniczeniu prędkości między Wisłą i Dworcem Gdańskim.
    Chyba szybciej jest wysiąść na „ZOO” i pojechać dalej tramwajem.

    W Nasielsku typowy skład SU45-190 i Bhp czekał gotowy, z przyjemnością
    zanotowałem ok. 60 osób korzystających ze skomunikowania. Po chwili
    odjechaliśmy, rozpoczęła się podróż „klimatyczna” – klimat to specyficzny, bo w
    pociągu wleczącym się przez stepy Mazowsza zaczęła się alkoholowa impreza
    kolejarzy. Kilku wesołych panów raczyło się trunkami i żarłem w pierwszym
    wagonie, ale zabrakło popitki. Dojechaliśmy jednak do Płońska – tu pociąg
    postał na stacji dłużej niż planowano, bo jeden z imprezowiczów pobiegł do
    sklepu po popitę. No cóż, i tak przecież się donikąd nie spieszy...
    W wagonie prawie wszyscy palili i obsłudze to najwyraźniej nie przeszkadzało.

    W Nasielsku na pokładzie było 84 pasażerów. Pociąg wlókł się najpierw
    niemiłosiernie (9 km – 17 min.), potem nieco przyspieszył, ale pozbył się
    znacznej części pasażerów. Do Sierpca dojechało już tylko 16 osób.

    W Sierpcu żałoba. Wizyta tam potwierdza smutny ton „KMiD”. Zamierający ruch
    pasażerski, zamarły ruch towarowy. Olbrzymia, zupełnie pusta stacja. Walący
    się, elegancki niegdyś dworzec. Zupełnie puste (wiatr hula) parowozownie. Wrak
    oelki. 3 składy Bhp porzucone w różnych miejscach stacji, na torach szlakowych
    („Panie, przecież i tak nic nie będzie jechać...”). 6 lokomotyw (SM42-1040,
    ST44-1109, SU45-021, -178, -185, -190) trzymanych pod gołym niebem obok pustej
    szopy. 4 wagony towarowe, z czego 2 sprawne. Smutne.

    Wracałem innym składem (wszystkie są toruńskie), ale z tym samym lokiem. Tym
    razem klimatyczną atmosferę gwarantowały rozochocone grupki jadące na dyskotekę
    gdzieś pod Płońskiem. Picie i palenie zaczęło się już pod pobłażliwym okiem
    kierpocia. Z Sierpca wyjechało 19 osób, w Płoński dosiadło ok. 20, przed samym
    Nasielskiem jeszcze sporo powsiadało i pociąg zakończył jazdę z 57 pasażerami.
    Prawie wszyscy pojechali dalej do Warszawy.

    Garść refleksji: ratunkiem dla węzła sierpeckiego byłoby przywrócenie pociągów
    do Płocka. Codziennie jeżdżą na tej trasie 64 autobusy. Bilet PKS kosztuje
    7,10, a PKP kosztowałby 5,80 (miesięczne odpowiednio 248 i 110,20). Pociąg
    musiałby mieć zapełnienie. Trasa Nasielsk – Toruń takiej frekwencji by nie
    miała, ale nie jest bez szans. Sensowne (łatwe) skomunikowanie w Nasielsku daje
    potrzebne połączenie północnego Mazowsza z Kujawami i Wielkopolską.
    Wąskotorówka z Pułtuska do Nasielska też nie byłaby bez szans – codziennie
    jeździ na tej trasie 17 autobusów. Oczywiście pociągi powinny jechać całą trasą
    od Torunia po Nasielsk (może oprócz szczytowych Toruń-Lipno i Nasielsk-Płońsk) –
     teraz można ją w cywilizowany sposób przejechać tylko raz w jedną stronę.
    Tabor – postulowałbym autobusy szynowe o pojemności ok. 150 – 200 osób. Takie
    ładne są na stronie „Kolzamu”...
    Pytanie tylko brzmi, czy wojewoda mazowiecki do spółki z kujawskim ma ochotę na
    to, aby coś takiego działało. Jeżeli takie połączenia będą działać, to linia do
    Brodnicy też ożyje. Obawiam się jednak, że władze mają więcej udziałów w
    lokalnych PKS-ach i że to na ich przyszłości bardziej im zależy.

    Pozdrawiam i dużo szczęścia w Nowym Roku życzę,

    Marcin





    Temat: [RJ] O rozkładzie jazdy pociągów 2007
    Koziołek pewnie w przyszłym roku też zniknie, bo ludzie siłą rzeczy odzwyczają się od kolei, a Płock stanie się największym miastem bez połączeń kolejowych.



    Pogrzeb płockiej kolei

    Urząd marszałkowski ostatecznie rozwiał nadzieje wielu płocczan na przywrócenie połączeń kolejowych do Kutna. - To była jedna z najbardziej niedochodowych linii na Mazowszu - twierdzą urzędnicy marszałka Struzika.
    W grudniu po kilkudziesięciu latach funkcjonowania PKP Przewozy Regionalne zlikwidowały połączenia Płocka z Kutnem. Z kilkunastu składów pasażerskich, które dojeżdżały codziennie do miasta, został tylko "Koziołek" kursujący między Poznaniem a Płockiem.

    Jak tłumaczą w PKP, linia do Kutna była deficytowa, w dodatku najmniej popularna na całym Mazowszu. Pasażerowie, którzy jeździli do pracy czy do szkoły, nagle musieli przesiąść się do droższych PKS-ów.

    Nie pomogły protesty mieszkańców, którzy słali pisma do PKP, ani akcje protestacyjne jak ta zorganizowana w lutym w Kutnie. Nie zabrakło wtedy gorzkich słów pod adresem władz Mazowsza, które są właścicielem Kolei Mazowieckich i miały realne możliwości, by przejąć linię od PKP.

    - Marszałek Adam Struzik nie wie, ilu ma operatorów kolejowych na swoim terenie. Nawet złotówki nie chce dołożyć do odwieszenia linii do Płocka - denerwowali się związkowcy kolejowi. - A co ze społeczeństwem Kutna, Gostynina, Sierpca? Ludzie nie mają jak dojeżdżać do pracy. Tak dalej być nie może! Pociągi muszą kursować!

    Ale wczoraj podczas specjalnej konferencji prasowej urzędnicy marszałka ostatecznie rozwiali cień nadziei na przywrócenie połączeń. Zastępca dyrektora departamentu nieruchomości i infrastruktury w urzędzie marszałkowskim Tadeusz Bartosiński przyznał, że obecnie nie ma najmniejszych szans, by pociągi znowu wróciły na tory. - Bardzo poważnie rozważaliśmy, by przejąć połączenia od PKP, ale po analizie liczby osób korzystających do tej pory z tej trasy uznaliśmy, że to nie ma większego sensu.

    A towarzyszący mu dyrektor ds. przewozów i promocji w spółce Koleje Mazowieckie Grzegorz Kuciński wprost pytał dziennikarzy: - Czy mamy uruchomić linię, której rentowność nie przekracza 6 proc.? Wszystkie linie przynoszą straty, ale nie aż takie. Proszę rozważyć to w swoich sumieniach i wziąć pod uwagę, że są inne możliwości transportu. Z Płocka do Kutna jeździ 46 autobusów PKS.

    Jednak dopiero po naciskach dziennikarzy urzędnicy przyznali, że tak mała popularność pociągów z Kutna do Płocka to nie efekt tego, że mieszkańcy miejscowości leżących przy trasie nie lubią kolei. Wiele osób rezygnuje z podróży tą drogą, bo pociągi 50-kilometrowy odcinek pokonywały z zawrotną prędkością 30-40 km/godz. Zwykły autobus jedzie niemal dwa razy krócej.

    PKP nie rozpieszczały również pasażerów, jeżeli chodzi o komfort podróżowania oraz godziny odjazdów pociągów. - Nie wykluczamy, że wrócimy do tematu, gdy trasa zostanie zmodernizowana i będzie można skrócić czas przejazdu do 30-40 minut - przyznał Bartosiński. - Ale kiedy to nastąpi, nie wiadomo, bo PKP mają inne priorytety.

    W Zakładzie Linii Kolejowych w Warszawie przyznają, że trasa między Płockiem a Kutnem będzie naprawiana jeszcze w tym roku, ale na generalny remont w ciągu najbliższych dwóch lat nie ma co liczyć. Niebawem rusza wielka inwestycja na trasie między Nasielskiem a Gdańskiem, i to ona będzie priorytetem dla kolei.




    Temat: Pogrzeb płockiej kolei

    http://miasta.gazeta.pl/plock/1,35681,3971470.html

    Pogrzeb płockiej kolei
    Sebastian Śmietanowski

     Urząd marszałkowski ostatecznie rozwiał nadzieje wielu płocczan na przywrócenie
    połączeń kolejowych do Kutna. - To była jedna z najbardziej niedochodowych linii
    na Mazowszu - twierdzą urzędnicy marszałka Struzika.
    W grudniu po kilkudziesięciu latach funkcjonowania PKP Przewozy Regionalne
    zlikwidowały połączenia Płocka z Kutnem. Z kilkunastu składów pasażerskich,
    które dojeżdżały codziennie do miasta, został tylko "Koziołek" kursujący między
    Poznaniem a Płockiem.

    Jak tłumaczą w PKP, linia do Kutna była deficytowa, w dodatku najmniej popularna
    na całym Mazowszu. Pasażerowie, którzy jeździli do pracy czy do szkoły, nagle
    musieli przesiąść się do droższych PKS-ów.

    Nie pomogły protesty mieszkańców, którzy słali pisma do PKP, ani akcje
    protestacyjne jak ta zorganizowana w lutym w Kutnie. Nie zabrakło wtedy gorzkich
    słów pod adresem władz Mazowsza, które są właścicielem Kolei Mazowieckich i
    miały realne możliwości, by przejąć linię od PKP.

    - Marszałek Adam Struzik nie wie, ilu ma operatorów kolejowych na swoim terenie.
    Nawet złotówki nie chce dołożyć do odwieszenia linii do Płocka - denerwowali się
    związkowcy kolejowi. - A co ze społeczeństwem Kutna, Gostynina, Sierpca? Ludzie
    nie mają jak dojeżdżać do pracy. Tak dalej być nie może! Pociągi muszą kursować!

    Ale wczoraj podczas specjalnej konferencji prasowej urzędnicy marszałka
    ostatecznie rozwiali cień nadziei na przywrócenie połączeń. Zastępca dyrektora
    departamentu nieruchomości i infrastruktury w urzędzie marszałkowskim Tadeusz
    Bartosiński przyznał, że obecnie nie ma najmniejszych szans, by pociągi znowu
    wróciły na tory. - Bardzo poważnie rozważaliśmy, by przejąć połączenia od PKP,
    ale po analizie liczby osób korzystających do tej pory z tej trasy uznaliśmy, że
    to nie ma większego sensu.

    A towarzyszący mu dyrektor ds. przewozów i promocji w spółce Koleje Mazowieckie
    Grzegorz Kuciński wprost pytał dziennikarzy: - Czy mamy uruchomić linię, której
    rentowność nie przekracza 6 proc.? Wszystkie linie przynoszą straty, ale nie aż
    takie. Proszę rozważyć to w swoich sumieniach i wziąć pod uwagę, że są inne
    możliwości transportu. Z Płocka do Kutna jeździ 46 autobusów PKS.

    Jednak dopiero po naciskach dziennikarzy urzędnicy przyznali, że tak mała
    popularność pociągów z Kutna do Płocka to nie efekt tego, że mieszkańcy
    miejscowości leżących przy trasie nie lubią kolei. Wiele osób rezygnuje z
    podróży tą drogą, bo pociągi 50-kilometrowy odcinek pokonywały z zawrotną
    prędkością 30-40 km/godz. Zwykły autobus jedzie niemal dwa razy krócej.

    PKP nie rozpieszczały również pasażerów, jeżeli chodzi o komfort podróżowania
    oraz godziny odjazdów pociągów. - Nie wykluczamy, że wrócimy do tematu, gdy
    trasa zostanie zmodernizowana i będzie można skrócić czas przejazdu do 30-40
    minut - przyznał Bartosiński. - Ale kiedy to nastąpi, nie wiadomo, bo PKP mają
    inne priorytety.

    W Zakładzie Linii Kolejowych w Warszawie przyznają, że trasa między Płockiem a
    Kutnem będzie naprawiana jeszcze w tym roku, ale na generalny remont w ciągu
    najbliższych dwóch lat nie ma co liczyć. Niebawem rusza wielka inwestycja na
    trasie między Nasielskiem a Gdańskiem, i to ona będzie priorytetem dla kolei.





    Temat: Pogrzeb płockiej kolei
    Pogrzeb płockiej kolei

    Urząd marszałkowski ostatecznie rozwiał nadzieje wielu płocczan na przywrócenie połączeń kolejowych do Kutna. - To była jedna z najbardziej niedochodowych linii na Mazowszu - twierdzą urzędnicy marszałka Struzika.
    W grudniu po kilkudziesięciu latach funkcjonowania PKP Przewozy Regionalne zlikwidowały połączenia Płocka z Kutnem. Z kilkunastu składów pasażerskich, które dojeżdżały codziennie do miasta, został tylko "Koziołek" kursujący między Poznaniem a Płockiem.

    Jak tłumaczą w PKP, linia do Kutna była deficytowa, w dodatku najmniej popularna na całym Mazowszu. Pasażerowie, którzy jeździli do pracy czy do szkoły, nagle musieli przesiąść się do droższych PKS-ów.

    Nie pomogły protesty mieszkańców, którzy słali pisma do PKP, ani akcje protestacyjne jak ta zorganizowana w lutym w Kutnie. Nie zabrakło wtedy gorzkich słów pod adresem władz Mazowsza, które są właścicielem Kolei Mazowieckich i miały realne możliwości, by przejąć linię od PKP.

    - Marszałek Adam Struzik nie wie, ilu ma operatorów kolejowych na swoim terenie. Nawet złotówki nie chce dołożyć do odwieszenia linii do Płocka - denerwowali się związkowcy kolejowi. - A co ze społeczeństwem Kutna, Gostynina, Sierpca? Ludzie nie mają jak dojeżdżać do pracy. Tak dalej być nie może! Pociągi muszą kursować!

    Ale wczoraj podczas specjalnej konferencji prasowej urzędnicy marszałka ostatecznie rozwiali cień nadziei na przywrócenie połączeń. Zastępca dyrektora departamentu nieruchomości i infrastruktury w urzędzie marszałkowskim Tadeusz Bartosiński przyznał, że obecnie nie ma najmniejszych szans, by pociągi znowu wróciły na tory. - Bardzo poważnie rozważaliśmy, by przejąć połączenia od PKP, ale po analizie liczby osób korzystających do tej pory z tej trasy uznaliśmy, że to nie ma większego sensu.

    A towarzyszący mu dyrektor ds. przewozów i promocji w spółce Koleje Mazowieckie Grzegorz Kuciński wprost pytał dziennikarzy: - Czy mamy uruchomić linię, której rentowność nie przekracza 6 proc.? Wszystkie linie przynoszą straty, ale nie aż takie. Proszę rozważyć to w swoich sumieniach i wziąć pod uwagę, że są inne możliwości transportu. Z Płocka do Kutna jeździ 46 autobusów PKS.

    Jednak dopiero po naciskach dziennikarzy urzędnicy przyznali, że tak mała popularność pociągów z Kutna do Płocka to nie efekt tego, że mieszkańcy miejscowości leżących przy trasie nie lubią kolei. Wiele osób rezygnuje z podróży tą drogą, bo pociągi 50-kilometrowy odcinek pokonywały z zawrotną prędkością 30-40 km/godz. Zwykły autobus jedzie niemal dwa razy krócej.

    PKP nie rozpieszczały również pasażerów, jeżeli chodzi o komfort podróżowania oraz godziny odjazdów pociągów. - Nie wykluczamy, że wrócimy do tematu, gdy trasa zostanie zmodernizowana i będzie można skrócić czas przejazdu do 30-40 minut - przyznał Bartosiński. - Ale kiedy to nastąpi, nie wiadomo, bo PKP mają inne priorytety.

    W Zakładzie Linii Kolejowych w Warszawie przyznają, że trasa między Płockiem a Kutnem będzie naprawiana jeszcze w tym roku, ale na generalny remont w ciągu najbliższych dwóch lat nie ma co liczyć. Niebawem rusza wielka inwestycja na trasie między Nasielskiem a Gdańskiem, i to ona będzie priorytetem dla kolei.

    źródło: gazeta.pl



    Temat: Koniec przewozów pasażerskich do Płocka
    Warszawa najwyraźniej zapomniała, że Płock należy do jej województwa. O ile pociągiem Kolei Mazowieckich dotrzemy np. z Nasielska do Sierpca, to do Płocka już nie...
    Jak podaje Gazeta Wyborcza :

    Płock będzie miastem bez pociągów

    PKP likwiduje ostatni płocki pociąg - "Koziołka". Od grudnia będziemy największym w Polsce miastem, do którego nie dojeżdża żaden pociąg pasażerski.

    Już w obowiązującym od 1 czerwca rozkładzie "Koziołek" został okrojony o dwa kursy: sobotni z Poznania do Płocka i niedzielny z Płocka do Poznania. Dalej będzie już tylko gorzej. Nadzorujące pociąg PKP Przewozy Regionalne potwierdzają: - W rozkładzie jazdy, który ma obowiązywać od grudnia 2007, nie ma pociągu relacji Płock-Poznań - przyznaje Piotr Olszewski z biura prasowego firmy.

    Powodem jest niska frekwencja. Z badań przeprowadzonych przez PKP wynika, że "Koziołkiem" średnio podróżuje 35 osób (na 212 miejsc w pociągu). To znacznie poniżej poziomu opłacalności.

    PKP Przewozy Regionalne - spółka deficytowa - regularnie likwiduje najmniej opłacalne kursy. Olszewski co prawda zastrzega, że decyzja o wycofaniu "Koziołka" nie jest ostateczna, być może będzie jeździł np. w weekendy, ale na regularne połączenia nie ma już szans.

    - Nigdzie w Europie miasta wielkości Płocka nie są całkowicie odcięte od sieci kolejowej. Dziwi mnie bierność władz województwa, zupełnie jakby nikomu nie zależało na kolei w Płocku - komentuje redaktor naczelny dwumiesięcznika "Z biegiem szyn" Karol Trammer. To jego czasopismo jako pierwsze doniosło o likwidacji "Koziołka".

    Pociąg przegrał z samochodem

    W grudniu ub. r. z rozkładu zniknęło połączenie Płock - Kutno. Łódzki Zakład Przewozów Regionalnych zlikwidował je, bo miał deficyt i musiał z czegoś zrezygnować. Linii tej nie chcą też przejąć Koleje Mazowieckie - spółka samorządu województwa mazowieckiego.

    - Wykonujemy tylko te przewozy, które zleca nam urząd marszałkowski. Jeżeli będzie taka decyzja, zaczniemy jeździć z Płocka do Kutna - zapewnia Mikołaj Sidoruk, dyrektor biura handlowego Kolei Mazowieckich. Do pociągów musiałby jednak dopłacić marszałek Adam Struzik.

    - Największym problemem trasy Płock - Kutno są fatalne tory. Pociąg nie wytrzymuje konkurencji z samochodem, bo 53 km pokonuje w 80 min - tłumaczy Marta Milewska, rzeczniczka urzędu marszałkowskiego. - Dopóki Polskie Linie Kolejowe nie naprawią torów, nie będziemy zainteresowani przejęciem tego połączenia.

    Doraźne łatanie trasy niczego nie daje, a planów na większy remont nie ma.

    - To linia lokalna, podlega pod samorządy wojewódzkie. Jeśli władze województwa mazowieckiego i łódzkiego zwrócą się do nas z propozycją współuczestniczenia w modernizacji torów, podejmiemy się tego zadania - mówi Kazimierz Persyt z biura prasowego Polskich Linii Kolejowych.

    Zostają autobusy - od godz. 5 rano do 19.30 z Płocka do Kutna odjeżdża 21 kursów plus dwie linie wakacyjne. Ale i one nie cieszą się popularnością. PKS rozważa nawet zmniejszenie ich liczby.

    Światełko w tunelu

    Szansą dla Płocka mogłyby być szynobusy kursujące do Sierpca albo nawet do Torunia. To jednak wciąż tylko dalekie plany - przyznaje urząd marszałkowski.

    Nadzieję ma też Sidoruk z Kolei Mazowieckich. Jego zdaniem już za kilka lat szybki pociąg może kursować z Płocka do Warszawy. Wszystko będzie zależało od planowanej przed Euro 2012 modernizacji trasy Kutno-Warszawa. - Takie miasto jak Płock zasługuje na połączenie ze stolicą - podkreśla.

    Największe miasta bez pociągów pasażerskich

    1. Płock (127 tys. mieszkańców) woj. mazowieckie

    2. Jastrzębie Zdrój (96 tys.) woj. śląskie

    3. Lubin (78 tys.) woj. dolnośląskie

    4. Siemianowice Śląskie (73 tys.) woj. śląskie

    5. Łomża (64 tys.) woj. podlaskie*




    Temat: Pogrzeb płockiej kolei
    Płock będzie miastem bez pociągów

    PKP likwiduje ostatni płocki pociąg - "Koziołka". Od grudnia będziemy największym w Polsce miastem, do którego nie dojeżdża żaden pociąg pasażerski.

    Już w obowiązującym od 1 czerwca rozkładzie "Koziołek" został okrojony o dwa kursy: sobotni z Poznania do Płocka i niedzielny z Płocka do Poznania. Dalej będzie już tylko gorzej. Nadzorujące pociąg PKP Przewozy Regionalne potwierdzają: - W rozkładzie jazdy, który ma obowiązywać od grudnia 2007, nie ma pociągu relacji Płock-Poznań - przyznaje Piotr Olszewski z biura prasowego firmy.

    Powodem jest niska frekwencja. Z badań przeprowadzonych przez PKP wynika, że "Koziołkiem" średnio podróżuje 35 osób (na 212 miejsc w pociągu). To znacznie poniżej poziomu opłacalności.

    PKP Przewozy Regionalne - spółka deficytowa - regularnie likwiduje najmniej opłacalne kursy. Olszewski co prawda zastrzega, że decyzja o wycofaniu "Koziołka" nie jest ostateczna, być może będzie jeździł np. w weekendy, ale na regularne połączenia nie ma już szans.

    - Nigdzie w Europie miasta wielkości Płocka nie są całkowicie odcięte od sieci kolejowej. Dziwi mnie bierność władz województwa, zupełnie jakby nikomu nie zależało na kolei w Płocku - komentuje redaktor naczelny dwumiesięcznika "Z biegiem szyn" Karol Trammer. To jego czasopismo jako pierwsze doniosło o likwidacji "Koziołka".

    Pociąg przegrał z samochodem

    W grudniu ub. r. z rozkładu zniknęło połączenie Płock - Kutno. Łódzki Zakład Przewozów Regionalnych zlikwidował je, bo miał deficyt i musiał z czegoś zrezygnować. Linii tej nie chcą też przejąć Koleje Mazowieckie - spółka samorządu województwa mazowieckiego.

    - Wykonujemy tylko te przewozy, które zleca nam urząd marszałkowski. Jeżeli będzie taka decyzja, zaczniemy jeździć z Płocka do Kutna - zapewnia Mikołaj Sidoruk, dyrektor biura handlowego Kolei Mazowieckich. Do pociągów musiałby jednak dopłacić marszałek Adam Struzik.

    - Największym problemem trasy Płock - Kutno są fatalne tory. Pociąg nie wytrzymuje konkurencji z samochodem, bo 53 km pokonuje w 80 min - tłumaczy Marta Milewska, rzeczniczka urzędu marszałkowskiego. - Dopóki Polskie Linie Kolejowe nie naprawią torów, nie będziemy zainteresowani przejęciem tego połączenia.

    Doraźne łatanie trasy niczego nie daje, a planów na większy remont nie ma.

    - To linia lokalna, podlega pod samorządy wojewódzkie. Jeśli władze województwa mazowieckiego i łódzkiego zwrócą się do nas z propozycją współuczestniczenia w modernizacji torów, podejmiemy się tego zadania - mówi Kazimierz Persyt z biura prasowego Polskich Linii Kolejowych.

    Zostają autobusy - od godz. 5 rano do 19.30 z Płocka do Kutna odjeżdża 21 kursów plus dwie linie wakacyjne. Ale i one nie cieszą się popularnością. PKS rozważa nawet zmniejszenie ich liczby.

    Światełko w tunelu

    Szansą dla Płocka mogłyby być szynobusy kursujące do Sierpca albo nawet do Torunia. To jednak wciąż tylko dalekie plany - przyznaje urząd marszałkowski.

    Nadzieję ma też Sidoruk z Kolei Mazowieckich. Jego zdaniem już za kilka lat szybki pociąg może kursować z Płocka do Warszawy. Wszystko będzie zależało od planowanej przed Euro 2012 modernizacji trasy Kutno-Warszawa. - Takie miasto jak Płock zasługuje na połączenie ze stolicą - podkreśla.

    Największe miasta bez pociągów pasażerskich

    1. Płock (127 tys. mieszkańców) woj. mazowieckie

    2. Jastrzębie Zdrój (96 tys.) woj. śląskie

    3. Lubin (78 tys.) woj. dolnośląskie

    4. Siemianowice Śląskie (73 tys.) woj. śląskie

    5. Łomża (64 tys.) woj. podlaskie*

    *Na podstawie magazynu "Z biegiem szyn"

    Źródło: Gazeta Wyborcza Płock



    Temat: Pogrzeb płockiej kolei


    http://miasta.gazeta.pl/plock/1,35681,3971470.html

    Pogrzeb płockiej kolei
    Sebastian Śmietanowski

    W grudniu po kilkudziesięciu latach funkcjonowania PKP Przewozy Regionalne
    zlikwidowały połączenia Płocka z Kutnem. Z kilkunastu składów
    pasażerskich,
    które dojeżdżały codziennie do miasta, został tylko "Koziołek" kursujący
    między
    Poznaniem a Płockiem.


    Co, o czym było na grupie, nie przeszkadza w funkcjonowaniu dalej kas
    kolejowych PKP PR na dworcu w Płocku.


    Jak tłumaczą w PKP, linia do Kutna była deficytowa, w dodatku najmniej
    popularna
    na całym Mazowszu. Pasażerowie, którzy jeździli do pracy czy do szkoły,
    nagle
    musieli przesiąść się do droższych PKS-ów.


    Tak, a ile linii miały PKP PR na Mazowszu.


    Nie pomogły protesty mieszkańców, którzy słali pisma do PKP, ani akcje
    protestacyjne jak ta zorganizowana w lutym w Kutnie.


    Dodajmy zorganizowane przez kolejarzy.


    Nie zabrakło wtedy gorzkich
    słów pod adresem władz Mazowsza, które są właścicielem Kolei Mazowieckich
    i
    miały realne możliwości, by przejąć linię od PKP.


    Pieniążki to trzeba umieć samemu zarabiać, czy PKP złożyło jakąś ofertę
    Mazowszu, czy wogóle próbowało coś zrobić.


    - Marszałek Adam Struzik nie wie, ilu ma operatorów kolejowych na swoim
    terenie.


    Myślę, że wie i postawił na jednego Koleje Mazowieckie.


    Nawet złotówki nie chce dołożyć do odwieszenia linii do Płocka -
    denerwowali się
    związkowcy kolejowi. - A co ze społeczeństwem Kutna, Gostynina, Sierpca?
    Ludzie
    nie mają jak dojeżdżać do pracy. Tak dalej być nie może! Pociągi muszą
    kursować!


    Doprawdy straszne, ale przede wszystkim to podróżować chcą kolejarze bo mają
    na przejazdy zniżkę.


    Ale wczoraj podczas specjalnej konferencji prasowej urzędnicy marszałka
    ostatecznie rozwiali cień nadziei na przywrócenie połączeń. Zastępca
    dyrektora
    departamentu nieruchomości i infrastruktury w urzędzie marszałkowskim
    Tadeusz
    Bartosiński przyznał, że obecnie nie ma najmniejszych szans, by pociągi
    znowu
    wróciły na tory. - Bardzo poważnie rozważaliśmy, by przejąć połączenia od
    PKP,
    ale po analizie liczby osób korzystających do tej pory z tej trasy
    uznaliśmy, że
    to nie ma większego sensu.


    I wszystko jasne. Przynajmniej plus jest taki, że nikt nie oszukiwał
    mieszkańców, których sądząc po frekwencji w pociagach połączenie nie
    interesowało za specjalnie.


    A towarzyszący mu dyrektor ds. przewozów i promocji w spółce Koleje
    Mazowieckie
    Grzegorz Kuciński wprost pytał dziennikarzy: - Czy mamy uruchomić linię,
    której
    rentowność nie przekracza 6 proc.? Wszystkie linie przynoszą straty, ale
    nie aż
    takie.


    Proszę zauważyć, szczególnie zwaracam się do kolejarzy, to jest (były - nie
    wiem) związkowiec.


    Proszę rozważyć to w swoich sumieniach i wziąć pod uwagę, że są inne
    możliwości transportu. Z Płocka do Kutna jeździ 46 autobusów PKS.


    A jednak pomiędzy tymi miastami ludzie się przemieszczają, zgadnikmy
    dlaczego nie koleją - za długo, gorszy komfort, drożej.
    Dodam że z Płocka do Sierpca jest w dzień roboczy ok. 40 kursów.


    Jednak dopiero po naciskach dziennikarzy urzędnicy przyznali, że tak mała
    popularność pociągów z Kutna do Płocka to nie efekt tego, że mieszkańcy
    miejscowości leżących przy trasie nie lubią kolei. Wiele osób rezygnuje z
    podróży tą drogą, bo pociągi 50-kilometrowy odcinek pokonywały z zawrotną
    prędkością 30-40 km/godz. Zwykły autobus jedzie niemal dwa razy krócej.


    A tego to nie rozumiem, pociagi jechały 1 h 20 min., a zwykły autobus 1 h 30
    (dworzec - dworzec). Fakt że czas przejazdu pociągiem powinien być krótszy
    od autobusu bo na dworzec ludzie muszą dalej dojść, ale bez przesady.
    Podobny czas przejazdu pociągu był w 1979 roku, w 1989 roku była to ok. 1 h.


    W Zakładzie Linii Kolejowych w Warszawie przyznają, że trasa między
    Płockiem a
    Kutnem będzie naprawiana jeszcze w tym roku, ale na generalny remont w
    ciągu
    najbliższych dwóch lat nie ma co liczyć. Niebawem rusza wielka inwestycja
    na
    trasie między Nasielskiem a Gdańskiem, i to ona będzie priorytetem dla
    kolei.


    Najsmutniejsze jest to, że my nie mówimy o jakiejś linii z Babich Górek do
    Dziadkowych Dołków tylko o linii ze 130 tys. miasta do 50 tys. miasta, które
    jest jednym z większych węzłów kolejowych, mówimy o linii zelektryfikowanej,
    częściowo dwutorowej na której odbywa się w miarę duży ruch towarowy, co
    oznacza że linia zarabia na siebie. Jeżeli PKP (ogólnie) nie jest w stanie
    zarabiać na takich liniach to firma taka nie ma absolutnie racji bytu bez
    względu jakie "kłody" po nogi rzucają PKP inni (ja podejrzewam układ).

    Pozdrawiam MaG.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.