Strona Główna PKS Inowrocław Toruń Inowrocław PKS Wrocław Wrocław Zakopane PKS Bełchatów-rozkład jazdy PKS Bus Jastrzębia Góra PKS Bus Warszawa Toruń PKS chjnice Starogard Gd PKS Cieszyn rokład jazdy pks cieszyn rozkład jazdy PKS grodzisk-pruszków ceny PKS Inowrocław Toruń cena |
Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKS rzkładTemat: Wakacyjne ograniczenia w CLA Wakacyjne ograniczenia w CLA "Od kilku już lat wraz z rozpoczęciem wakacji Chełmskie Linie Autobusowe wprowadzają letni rozkład jazdy. Jeździ mniej autobusów, a niektóre linie są zawieszone. Tak będzie do końca sierpnia. – Zmiana rozkładu podyktowana jest malejącym zainteresowaniem pasażerów tymi kursami – mówi Jacek Olfans, prezes CLA. – W okresie wakacji ich utrzymywanie jest po prostu nierentowne. Z rozkładu jazdy zniknęły prawie całkowicie autobusy, którymi uczniowie dojeżdżali do szkół. Kursowały przede wszystkim na liniach podmiejskich. O zmniejszonym zapotrzebowaniu pasażerów świadczy chociażby fakt, że w okresie wakacji prawie w ogóle nie sprzedaje się biletów okresowych, ani miesięcznych. Ci, którzy kupili je w czerwcu mogli ubiegać się o zwrot nadpłaconej gotówki. Z taką prośbą wystąpiło zaledwie kilka osób. – Na najczęściej uczęszczanych liniach autobusy jeżdżą bez zmian – mówi Waldemar Kuśmierz, z działu marketingu CLA. Nie było korekty rozkładu na liniach nr 2, 3, 6, 8, 10, 11, 16 i 26. Na okres lata zawieszono natomiast całkowicie kursowanie autobusów nr 7, 3b, 4a, 5 i 13. Inne linie uległy modyfikacji. Oznacza to ni mniej ni więcej tylko zmniejszenie częstotliwości kursów lub niewielkie zmiany w godzinowym rozkładzie jazdy. Np. autobusy linii 15 i 25 mają o jeden kurs mniej niż w ciągu roku. „Dwunastka” kilka kursów zawiesiła, podobnie jak autobus linii 5c. Rzadziej jeździ 2b, 1, oraz 4 i 4b. Wprowadzone 23 czerwca zmiany w pierwszych dniach obowiązywania nowego rozkładu jazdy uległy korektom. – Reagowaliśmy na uwagi pasażerów – mówi W. Kuśmierz. – Niektóre kursy, czy też godziny odjazdów autobusów ustalaliśmy biorąc pod uwagę sugestie mieszkańców miasta. Teraz, po trzech tygodniach obowiązywania letniego rozkładu jazdy nie mamy już żadnych sygnałów. Miejsce zawieszonych miejskich kursów czy linii autobusowych niemal natychmiast zajęli prywatni przewoźnicy. Obecni są również na wszystkich liniach podmiejskich. W Chełmie koncesje na przewozy pasażerskie posiada aż 12 przewoźników. Oprócz Chełmskich Linii Autobusowych na terenie miasta usługi te świadczy również PKS. Pozostali to przewoźnicy prywatni. Ceny biletów nie różnią się od tych obowiązujących w autobusach CLA. – Tak naprawdę to wszystko mi jedno, jakim autobusem jadę – mówi Krystyna Maj. – Najważniejsze, żebym dojechała na miejsce. Pani Krystyna nie ukrywa, że wsiada do pierwszego autobusu, który nadjedzie. Biletów w kiosku nie kupuje, bo można je nabyć w każdym autobusie. Tak jak ona czyni wielu pasażerów. Niektórzy nawet wolą komunikację prywatną od państwowej. – Przede wszystkim nie muszę objeżdżać całego miasta, żeby dojechać na miejsce – mówi Ryszard D. – Po numerach linii prywatnych autobusów łatwiej mi również zorientować się, w jakim kierunku one jeżdżą. W CLA było już tyle zmian, że nie sposób ich spamiętać. Jedynym mankamentem prywatnej komunikacji – na co zwracają uwagę pasażerowie – są wysłużone już samochody. CLA dysponuje natomiast taborem zdecydowanie nowszym i wygodniejszym. Na przystankach brakuje też aktualnych rozkładów jazdy. www.dziennikwschodni.pl/ Temat: [Cz-wa] Prywatna komunikacja ma się coraz lepiej [Cz-wa] Prywatna komunikacja ma się coraz lepiej Gepard wozi pasażerów do Pajęczna, zaś A-busik zaczął jeździć z Blachowni aż na częstochowski Mirów. Na drogach widać coraz większą konkurencję. Sugerując się nazwą firmy, można by przypuszczać, że firma Gepard oferuje podróże jaguarami. - Nie, skąd... Mam 17-osobowego volkswagena - śmieje się na takie stwierdzenie Piotr Laskowski, przedsiębiorca z Chęcin w Świętokrzyskiem. 21 lipca uruchomił linię z Częstochowy przez Kłobuck, Miedźno i Działoszyn do Pajęczna. - To przypadek, że w tym kierunku. Ale że w okolicach Częstochowy - to premedytacja. Zwietrzyłem szansę, bo prywatna komunikacja małymi busami jest u was w powijakach. W Kielcach, Krakowie czy nawet Piotrkowie nie wciśnie się już żadnej nowej linii. W Częstochowie też Laskowskiemu nie było łatwo, choć z innego powodu. - Strasznie trudno skoordynować rozkład jazdy do Kłobucka, gdzie jeździ dużo autobusów PKS-u - twierdzi przedsiębiorca. Przepisy mówią bowiem, że nie można zaplanować godziny odjazdu tuż przed istniejącym kursem, gdyż byłaby to nieuczciwa konkurencja. PKS ma też konkurentów na trasie do Koniecpola, Rzek Wielkich i Pławna. Z kolei w okolicach Kłobucka dwaj prywatni przewoźnicy znaleźli lukę w ofercie państwowej firmy i wyjechali na trasy dotąd pomijane. W samej Częstochowie prywatna komunikacja jest w stanie szczątkowym. Pionierskiemu Mazan-Busowi, który zaczął wozić ludzi nysami już dziesięć lat temu, a ostatnio zmienił auta na nowsze fordy transity, brak naśladowców. Dopiero ostatniej wiosny firma Bus Express uruchomiła linię z Sanktuarium Krwi Chrystusa na Grabówce przez centrum na ul. Makuszyńskiego na Północy. Jednak szybko okazało się, że na odległe obszary Grabówki, gdzie nie dociera MPK, nie ma też pasażerów. Obsługiwany jest więc fragment pierwotnej trasy - na ul. Makuszyńskiego (tu autobusów miejskich nigdy nie widziano, za to zainteresowanie komunikacją publiczną jest większe). Nie powiodło się Biesom, które postanowiły jeździć na ul. Komornicką i Hektarową na Mirowie. - Skarżyły się na straty i po kilku tygodniach zamknęły linię - mówi Stanisław Sosnowski z wydziału komunikacji Urzędu Miasta, wydającego koncesje przewoźnikom. - Udało się za to namówić przewoźnika z Blachowni, by wypełnił to miejsce. A-busik ma więc trasę z cmentarza w Blachowni przez Łojki, centrum Częstochowy aż na Mirów. W dzień powszedni są cztery kursy w każdą stronę, a w weekendy trzy. - Jedzie się dobrze, bo bilet jest tańszy niż w MPK. Szkoda tylko, że busik nie dojeżdża w Aleje - mówi jedna z pasażerek Iwona Wisniewska. Miasto chroni MPK, stawiając ewentualnym konkurentom warunki trudne nieraz do zaakceptowania. Takim właśnie jest brak zgody na jazdę Alejami; pozwolenie ma tylko Mazan-Bus, ale był pierwszy, i to przed dziesięciu laty. - Zrobiłby się zbyt duży tłok - przekonuje Sosnowski. Dlatego A-busik jedzie z Blachowni ul. Kopernika, potem Śląską, Kilińskiego, al. Jana Pawła II i Warszawską do pl. Daszyńskiego. Linie miejskie: Lisiniec - Zawodzie USC - Makuszyńskiego Linie międzymiastowe: Częstochowa - Koniecpol Częstochowa - Pławno Częstochowa - Szczekociny Blachownia - Łojki - Częstochowa - Mirów Częstochowa - Kłobuck - Działoszyn - Pajeczno Kłobuck - Ostrowy Puszczew - Kłobuck Puszczew - Truskolasy Częstochowa - Rzeki Wielkie Prywatni przewoźnicy konkurują cenami - mają je niższe niż PKS i MPK. Np. Mazan-Bus i A-busik za przejazd pobierają 1,50 zł. Nie honorują jednak biletów ulgowych (wyjątkiem A-busik, gdzie ulgowy kosztuje 1 zł). Z kolei prywaciarze nie otrzymują miejskich dotacji. miasta.gazeta.pl/czestochowa/1,35271,2914758.html Temat: Aglomeracja Gór Sowich Siła we wspólnocie Siła we wspólnocie W 2008 roku powiaty wałbrzyski, świdnicki, dzierżoniowski i kłodzki chcą połączyć swoje siły Władze największych powiatów i miast wokół Gór Sowich uważają, że dzięki temu mieszkańcom będzie żyło się lepiej, bo wspólnie łatwiej zdobyć więcej pieniędzy z Unii Europejskiej na inwestycje. W tej chwili przygotowywany jest roboczy projekt o nazwie: Aglomeracja Gór Sowich Nowy twór administracyjny rozciągałby się między Wałbrzychem, Świdnicą, Dzierżoniowem a Nową Rudą. Na tym terenie żyje ponad 600 tysięcy osób, z czego blisko 70 procent mieszka w miastach. To jeden z najgęściej zaludnionych obszarów Polski. Te dwa wskaźniki pozwalają ubiegać się regionowi o status aglomeracji. Ten jeszcze świeży pomysł zaakceptował już Andrzej Łoś, marszałek województwa dolnośląskiego. Szybciej do pracy Dolny Śląsk opiera się na jednej aglomeracji – Wrocławiu. To daje większe możliwości. Po pierwsze, wszyscy dokładają się do wspólnych działań, a po drugie, możemy wymieniać się doświadczeniami. – Region również powinien się rozwijać i mieć łatwiejszy dostęp do rządowych pieniędzy, bez skomplikowanych procedur. Powołanie drugiej aglomeracji dałoby nam takie możliwości – mówi Jerzy Tutaj, radny sejmiku wojewódzkiego i pomysłodawca. W ten sposób mogłaby powstać wspólna sieć komunikacyjna, wspólne projekty promocyjne regionu, a także edukacyjne i turystyczne. – Nie powielałyby się kierunki szkół w sąsiadujących ze sobą gminach. Łatwiej byłoby uzasadnić wnioski o dofinansowanie z UE, a wspólne działania promocyjne i turystyczne ściągałyby większą liczbę turystów – wylicza Piotr Kruczkowski, prezydent Wałbrzycha. Oprócz nowych dróg miałaby zostać odnowiona jeszcze przedwojenna linia kolejowa biegnąca wokół Gór Sowich do Wrocławia. Chodzi o tramwaje szynowe, które woziłyby mieszkańców regionu do pracy we Wrocławiu, a wrocławian na wypoczynek w malownicze zakątki regionu. Przedsięwzięcie załatwiłoby także bardziej prozaiczne sprawy. – Chociażby skoordynowało ruchy poszczególnych samorządów. Teraz jest tak, że np. trzy największe imprezy w regionie odbywają się dokładnie w tym samym terminie – mówi Tutaj. Za rok już razem Mieszkańcy też widzą w tym pomyśle szansę. – Jeżdżę często PKS-em z Wałbrzycha w różne części byłego województwa. Nieraz jest tak, że rozkłady jazdy nie są ze sobą w ogóle skoordynowane. Gdyby rozkłady układano dla całego regionu, byłoby łatwiej – mówi Irena Grabowska z Wałbrzycha. W tej chwili grupa robocza pracuje nad projektem. Na 16 kwietnia planowane jest spotkanie starostów i prezydentów w tej sprawie. Do końca czerwca projekt ma zostać zaakceptowany przez współpracujące gminy, a do października złożony w Kancelarii Premiera. Aglomeracja To skupisko sąsiadujących ze sobą miast i wsi, które mają wspólne cele i wykorzystują potencjał, którym razem dysponują. Charakteryzuje się dużym przepływem mieszkańców oraz znaczną wymianą usług. Rzeczywiście łatwiej Andrzej Sadowski, Centrum im. Adama Smitha – Powołanie aglomeracji daje rzeczywiście większe możliwości rozwoju i koordynacji działań. Jednak ma to szansę, jeśli jest to proces rzeczywisty. Czyli jeśli te wszystkie gminy i powiaty najpierw zaczną współpracować ze sobą, myśleć wspólnie, układać strategię rozwoju, koordynować działania edukacyjne, dopiero z tego jakby samowolnie powstanie formalna aglomeracja. Jeśli jest to pomysł na papierze, to nie ma większego sensu. Janusz Krzeszowski - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska Temat: Komunikacyjny boom w Trójmieście i okolicach Komunikacyjny boom w Trójmieście i okolicach Komunikacyjny boom w Trójmieście i okolicach W ostatnich dniach, tygodniach i miesiącach mieszkańcy Trójmiasta otrzymali kilka wymarzonych, komunikacyjnych prezentów od swoich samorządów. Najpierw w październiku pojawiły się w służbie na Szybkiej Kolei Miejskiej cztery zmodernizowane składy EN 57, jeżdżące w zestawieniu po dwa. Ich funkcjonowanie omówimy wkrótce w szerszym materiale. W nowym, obowiązującym od 9 grudnia rozkładzie obiegi wyremontowanych ezt-ów ułożono tak, że pojawiają się na całej trasie SKM-ki, czyli między Tczewem i Słupskiem. 19 grudnia w Gdańsku otwarto nową linię tramwajową, na osiedle Chełm. Trasa ma 2,9 km, pięć przystanków i jest linią o największym w Polsce nachyleniu (do jej obsługi oddelegowano m.in. zakupione specjalnie w tym celu nowe tramwaje - Bombardiery). Jest to pierwsza nowa linia tramwajowa w Gdańsku równo od 30 lat. Koszt budowy całej linii wyniósł aż 64,6 mln zł. W tej kwocie znalazł się również wkład z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w wysokości 16,6 mln zł. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz podkreśla, że budowa linii miała charakter ponadpolityczny. - Ja jestem politykiem PO, człowiekiem prawicy. W 2005 r. pod koniec fukcjonowania rządu Marka Belki, już po wyborach, czekaliśmy na decyzję w sprawie centralnych funduszy na tę linię. Nie było pewności czy odchodzący z rządu politycy SLD, minister Jacek Piechota i wiceminister Małgorzata Ostrowska podpiszą zgodę na uruchomienie funduszy. Podpisali. Ta linia to także ich zasługa - mówi. W tej chwili na Chełm kursuje linia nr 1. „Wahadłowa”, która dojeżdża do centrum i nie kończy biegu na konkretnej pętli, lecz robi "kółko" ulicami, niecały kilometr od dworców PKP i PKS. To się zmieni w momencie, gdy do Trójmiasta dotrą kolejne zamówione tramwaje. Wtedy Chełm będzie miał połączenie bezpośrednie z innymi osiedlami. Przypomnijmy, iż w minionym roku w Gdańsku nie tylko otwarto nową linię, ale także zmodernizowano wiele torowisk, m.in. wzłuż ul. Grunwaldzkiej, al. Zwycięzców, węzła Błędnik i dalej torowisk idących koło dworców PKP i PKS. I wreszcie 1 stycznia w życie wszedł bilet metropolitalny, nad którym prace trwały ponad 10 lat. Biletów jest kilka rodzajów, najbardziej "globalny" to taki, dzięki któremu można przez 24 godziny (cena 18 zł) lub miesiąc (200 zł) jeździć wszystkimi środkami komunikacji miejskiej oraz SKM-ką. Metropolitarny Związek Komunikacyjny Zatoki Gdańskiej z jednej strony kończy się w Luzinie za Wejherowem, z drugiej - w Kolbudach i Pruszczu Gdańskim. Co dalej? O tym wiele informacji pojawiało się na stronie Rynku Kolejowego zarówno w korespondencji własnej, jak i w przedrukach z prasy lokalnej. Trwa modernizacja stacji Gdynia Główna zarówno w części dalekobieżnej, jak i SKM (wyłączony jest jeden tor SKM między Gdynią Gł. i Chylonią), prowadzony będzie remont peronów SKM (i okolicznej infrastruktury) przystanków Gdynia Gł, Wzgórze Św. Maksymiliana, Stocznia. 350 mln zł jakie w ramach organizacji Euro 2012 otrzyma Trójmiasto, ma pozwolić na stworzenie drugiej linii SKM - dwutorowej zelektryfikowanej linii biegnącej m.in. koło lotniska w Rębiechowie i przez osiedlę Gdańsk Osowa i a po dotarciu do centrum Gdyni dalej na osiedla Pogórze, Obłuże i do lotniska w Babich Dołach. Ta inwestycja wiąże się m.in. z odbudowaniem linii z Gdańska-Wrzeszcza do Kokoszek i modernizacją fragmentu linii Gdynia-Kościerzyna, która między Gdynią i Osową ma dwa tory (dalej jeden). SKM planuje także reaktywację i modernizację połączenia do Brzeźna i Nowego Portu (koło tej linii powstanie stadion Baltic Arena). Szerzej o tych planach - wkrótce w osobnym materiale. Z kolei władze m.in Pruszcza, Straszyna i Kolbud zastanawiają się nad reaktywacją linii z Pruszcza do Kolbud. Samorządowcy chcą, by połączenie (Pruszcz-Żukowo i dalej „kościerzyńską” linią do Gdyni) zostało wznowione najpóźniej za dwa lata. Obsługiwane miałoby być szynobusami, a sprawdzić się powinno nie tylko w ruchu aglomeracyjnym, ale także turystycznym. W planach jest doprowadzenie linii tramwajowych do dzielnicy Piecki- Migowo oraz osiedli Ujeścisko i Orunia Górna, a także torowisko na ul. Nowej Wałowej o Jana z Kolna do Siennickiej. Cały projekt przewidziany jest na lata 2001-2011 i ma kosztować w sumie ok. 200 mln euro. Rynek Kolejowy będzie na bieżąco monitorował postępy w realizacji powyższych inwestycji Temat: Rozklady swiateczne na WWW Rozkłady są na www.zdik.wroc.pl, w ogłoszeniach. KOMUNIKACJA TRAMWAJOWA 24 XII 2002 r. (Wigilia) - wszystkie tramwaje linii dziennych kursują do godziny 16.30 według sobotnich rozkładów jazdy; - od około godziny 17.00 wyjadą na trasy tramwaje linii nocnych (do około godziny 23:00 kursują one ze zwiększoną częstotliwością); 25 XII 2002 r. (I dzień świąt Bożego Narodzenia) - wszystkie linie tramwajowe kursują według świątecznych rozkładów jazdy z częstotliwością co 30 min. - tramwaje linii 0L i 0P kursują z częstotliwością co 15 min. 26 XII 2002r. (II dzień świąt Bożego Narodzenia) - wszystkie linie tramwajowe kursują według świątecznych rozkładów jazdy z częstotliwością co 30 min. - tramwaje linii 0L i 0P kursują z częstotliwością co 15 min. 27 XII 2002 r. (Piątek) - wszystkie linie tramwajowe kursują według sobotnich rozkładów jazdy; 31 XII 2002 r. (Sylwester) - wszystkie linie tramwajowe dzienne kursują do około godziny 20:00 według sobotnich rozkładów jazdy; - od około godziny 20:00 wyjadą na trasy tramwaje linii nocnych (do około godziny 23:00 kursują one ze zwiększoną częstotliwością); 1 I 2003 r. (Nowy Rok) - wszystkie linie tramwajowe kursują według świątecznych rozkładów jazdy z częstotliwością co 30 min. - tramwaje linii 0L i 0P kursują z częstotliwością co 15 min. KOMUNIKACJA AUTOBUSOWA 24 XII 2002 r. (Wigilia) - autobusy linii: A, C, D, E, K, N, 103, 112, 113, 114, 119, 122, 125, 126, 127, 128, 131, 134, 135, 136, 139, 141, 142, 144, 145, 146, 149, 316, 403, 406, 409 i 435 kursują do około godziny 16:30 według rozkładów jazdy na dzień roboczy; - autobusy linii 706 i 711 kursują do około godziny 16.30 według sobotnich rozkładów jazdy; - autobusy linii: 100, 105, 107, 116, 118, 120, 130, 133, 147, 610 kursują do około godziny 18:30 według rozkładów jazdy na dzień roboczy; - od około godziny 17:00 wyjadą na trasy autobusy linii nocnych (do około godziny 23:00 kursują one ze zwiększoną z częstotliwością); - autobusy linii 207 do około godziny 23:00 kursuje w wydłużonej relacji: Dworzec PKS - Bieńkowice; 25 XII 2002 r. (I dzień świąt Bożego Narodzenia) - zawieszone jest kursowanie autobusów linii: A, C, 139, 145 i 316; - autobusy linii: D, K, N, 127, 134, 135 i 144 kursują według świątecznych rozkładów jazdy. 26 XII 2002 r. (II dzień świąt Bożego Narodzenia) - zawieszone jest kursowanie autobusów linii: A, C i 316; - autobusy linii: D, K, N, 127, 134, 135 i 144 kursują według świątecznych rozkładów jazdy. 27 XII 2002 r. (Piątek) - autobusy kursują według sobotnich rozkładów jazdy; 31 XII 2002 r. (Sylwester) - autobusy linii: A, D, E, K, 119, 139 i 145 kursują do około godziny 20:00 według rozkładów jazdy na dzień roboczy; - autobusy linii 706 i 711 do około godziny 20.00 kursują według sobotnich rozkładów jazdy; - pozostałe autobusy linii dziennych kursują bez zmian według rozkładów jazdy na dzień roboczy; - autobusy linii nocnych kursują bez zmian. 1 I 2003 r. (Nowy Rok) - zawieszone będzie kursowanie linii autobusowych: A, C i 316; - autobusy linii: D, K, N, 127, 134, 135 i 144 będą kursowały według świątecznych rozkładów jazdy. Wesołych Świąt! KK Temat: 50km/h... 50km/h... Pomimo, że od 1 maja w godzinach między 5 rano a 23 obowiązuje ograniczenie prędkości w terenie zabudowanym do 50 km na godzinę, większość kierowców nie wie o wprowadzeniu zmian. Policjanci z krakowskiej "drogówki" twierdzą, że również ich koledzy z prewencji czy służb kryminalnych nie znają nowych regulacji - pisze "Dziennik Polski". Wprowadzone pospiesznie zmiany mają na celu dostosowanie naszego prawo do unijnych przepisów. Wprowadzono je jednak bez przeprowadzenia jakiejkolwiek kampanii informacyjnej wśród kierowców. Jak przekonali się reporterzy dziennika poruszający się przez dwa dni po małopolskich drogach z prędkością 50 kilometrów na godzinę, taka jazda wzbudza zdziwienie, uśmiechy, a nierzadko agresję innych kierowców. Mocne nerwy trzeba mieć trzeba mieć, by przestrzegając nowych przepisów drogowych pokonać trasę z Tarnowa do Bochni. Już przy wyjeździe z Tarnowa słychać trąbienie kierowcy białego cinquecento. Gdy na skrzyżowaniu pytamy się go, co się stało, rzuca krótko: "spacerki tą skodą to sobie Pan na osiedlu urządzaj" i odjeżdża - podaje gazeta. "Głupi przepis i tyle - komentuje jeden z kierowców PKS. - Jak wszyscy zaczną się stosować do nowych ograniczeń to spowoduje to większe korki. Autobusy będą się spóźniać i trzeba będzie zmienić rozkłady jazdy" - dodaje - informuje "Dziennik Polski". Krakowscy funkcjonariusze ostrzegają, że pracujące w mieście fotoradary są już ustawione na nowe dozwolone prędkości. "Jeżeli ktoś jeździł dotychczas przepisowo »sześdziesiątką«, a teraz zamiast zwolnić dodaje gazu, zapominając że od maja zmieniły się przepisy, może dostać dwa punkty karne i 100-złotowy mandat" - ostrzega komisarz Krzysztof Dymura z małopolskiej "drogówki" - podaje dziennik. Norbert Robak, naczelnik Wydziału Zarządzania Ruchem w Zarządzie Dróg i Komunikacji w Krakowie wyjaśnia, że w związku ze zmianą przepisów konieczna będzie wymiana wielu znaków drogowych, szczególnie tych dotyczących ograniczenia prędkości. "Ich ujednolicenie to nie wszystko, sukcesywnie musimy do nowych warunków dopasowywać ponad 200 krakowskich skrzyżowań z sygnalizację świetlną" - dodaje info.onet.pl/918640,11,item.html I smiesznie, i straszno - jezeli nawet policjanci nie znaja nowych rozporzadzen... waga na fotoradary w Waszych miastach - pewnie tez jz sa przestawione na nowe ograniczenia. Najlepsze faktycznie bedzie egzekwowanie ograniczenia na drogach krajowych przechodzacych przez obszar zabdowany. Do tej pory jadac 70km/h mozna bylo byc obtrabionym, zejscie do 60km/h bedzie wymagac naprawde mocnych nerwow - a co dopiero gdyby zejsc do przepisowej 50-ki. Tak to jest jak najpierw wprowadza sie przepisy, potem zaczyna myslec... PS> Na Slowacji obowiazje 60km/h - czyli cale to mydlenie oczu dostosowywaniem przepisow do unijnych mozna wsadzic miedzy bajki Temat: Ile euro do Grecji? miesiąc temu byliśmy z żoną w Grecji. Poprzednio byłem tam 4-5 lat temu, jeszcze za czasów drachmy - mam więc porównanie. Trzeba ci wiedzieć, że od czasu wprowadzenia EURO jest tam cholernie drogo. Oczywiście wszystko zależy od rodzaju wycieczki. Jeżeli siedzisz w jednym miejscu odpadają ci koszty przejazdów, wstępy itd., wyhaczysz tani sklepik i żyjesz za pieniądz rozsądny. Jeżeli jednak robisz objazd licz się z kosztami o wiele większymi. my przez 10 dni wydaliśmy 500 EURO (zarcie, choć trochę wzięliśmy z POlski, noclegi - 3 w hotelach reszta kempingi, przejazdy i wstępy) Żarcie: jogurt naturalny 0.70 - 1,20 EURO zestaw MENU z knajpie (na dwoje wystarczy)7-10 EURO np souvlaki z ryżem, sałatka grecka,tzatziki, pieczywo i pół melona chleb: od 0,50 EURO (taka mała bagietka) piwko: od 1 EURO ale zwykle 1,5 winko od 3 EURO, jak dobrze poszukasz znajdziesz w cenie piwka frappe: ok 1,50 EURO podałem ceny sklepowe.Dobrze jest znaleźć jakiś supermarket (DIA tak grecko- hiszpańska Biedronka, czy Champion - w dużych maistach nie jest to problem w Atenach pniedaleko Muzeum Archologicznego, Saloniki niedaleko Łańcuchowej Wieży, Korynt przy wylocie na Patrę Noclegi (cena za dwie osoby z małym namiotem) tani hotel w Salonikach (Atlantis - bardzo proste warunki ale czysto) 20 EURO Tani hotel w Atenach (Thisseus Inn - co do nazwy moge się mylić, znajduje sie na ulicy o tej samej nazwie - czysty, bardzo dobra lokalizacja PLAKA, blisko metra, którym dojedziesz do dworca) 35 EURO Kempingi ok 13 EURO w Delfach było drożej - 15 Euro ale waruneczki luksusowe z tym że trzeba wypadać przez 12, bo cie skasują za następną dobę odradzam kemping w Koryncie (korithos beach) warunki jak w najgorszym kiblu w Szkocji w Trainspotting Lepiej jechać do Myken - niedaleko dworca kolejowego, choć nie mam morza Przejazdy kupiliśmy sieciówkę na kolej Grecką (znacznie się im w tym względzie poprawiło ostatnio, aczkolwiek rozkład jazdy jest czasem nieprzemyślany, czasem musieliśmy kiblować na dworcu 3 godziny) sprawdz, czy sieć kolejowa ci odpowiada, bo nie wszędzie dojedziesz. Sieciówka na 10 dni na dwie osoby kosztuje 80 EURO za Intercity trzeba dopłacać min. 14 EURO za osobę. Możesz ją kupić na dworcu w Salonikach nazywa się Tourist Card. Radzę przed wyjazdem upewnić się czy Timetable (dostaniesz w informacji) sie nie zmienił i załatwić sobie miejscówkę (tam wszystkie bilety sprzedawane są na konkretne miejsca), bo cie w połowie drogi ktoś wysiuda z fotela. najtańszy bilet autobusowy (taki PKS nie miejski) kosztuje 0,80 EURO połączenie Nafplio - Epidavros, lub Nafplio - Mykeny (ale wiezie pod same ruiny) 2 EURO komunikacja miejska w Salonikach 0,45 EURO metro w Atenach chyba 0,70 Wstępy to koszmar (ceny podaję za osobę) Akropol - 12 EURO ale w cenie wstępy do wszystkich ważniejszych ruin (agora forum zeus olimpijski) Meteory - 2 EURO za klasztor delfy, Mykeny, Epidavros - po 6 EURO zniżki na ISIC - 50% jak was będą pytać o kraj walcie ze jesteście z Unii. Nas często mylili z Włochami rzekomo ze względu na brzmienie języka - mówcie więc że jesteście z Włoch nie honorują ITIC (kart nauczycielskich) Jak masz jeszcze jakieś pytania wal śmiało Temat: Akti Ouranopoli- jak spędzic czas? Możesz mnie męczyć, nie ma sprawy ;) W Meteorach i w Atenach nie byłam ponieważ spędziłam w Grecji tylko tydzień i zwyczajnie zabrakło czasu. Z 7 dni 3 przeznaczyliśmy na wycieczki a 4 na odpoczynek. Hotel jest O.K. wszystkie pokoje mają widok na morze, każdy ma balkon lub taras, nowe meble, kilmatyzacja w cenie, telefon, telewizor (były nawet jakieś polskie programy!). Pościel i ręczniki wymieniane co dwa dni, sprzątanie codziennie. Pokoje na piętrze są troszkę ładniejsze niż na parterze ale wszystkie są o.k. Ceny napoi do obiadokolacji - duża butelka wody min. niegazowanej 1.60E (mała gazowana droższa), wino w małych buteleczkach ok. 3,60E Obiadokolacje zaczynają się dosyć późno bo od 19.00, potem trzeba odczekać jakieś 20 min ponieważ wtedy jest najwięcej ludzi. Jedzenia jest zawsze dużo, nigdy nie brakowało potraw, jeśli coś się kończyło to obsługa natychmiast uzupełnia. Kelnerzy bardzo mili, niektórzy to Polacy. Na plaży - komplet 2 leżaki i parasol 4E za dobę, przy basenie bezpłatnie i nigdy nie było tak żeby ich zabrakło. Basen ładny codziennie czyszczony. Nad morzem nie wszyscy korzystają z leżaków, leżą na kocach lub materacach, niektórzy też nie kupują napojów do obiadokolacji – pełna różnorodność! ;) Buty na jeżowce wzięłam ale ani razu ich nie założyłam – nie było takiej potrzeby, może dlatego że korzystaliśmy tylko z plaży hotelowej. W innych zatoczkach jest dużo jeżowców, więc tam się przydadzą. Kiedy wchodzisz do morza jest wąski pas większych ale gładkich kamieni – potem już przyjemny miękki żwirek. Zejście jest łagodne, więc nie ma gwałtownych uskoków i głębin, dla przeciętnego pływaka jak ja idealne warunki ;) Autobusy miejscowego PKS są wiecznie opóźnione i bilet jest droższy. Busy hotelowe wyruszają spod recepcji hotelu Theoxenia (tego obok Akti). Bilet kupujesz w recepcji kosztuje 1E, tam też jest wyłożony rozkład jazdy, wpisujecie w nim swoje nazwiska na konkretną godzinę, o której chcecie wyjechać. Możecie też w ten sam sposób zabukować powrót lub wrócić na piechotkę :) Ja byłam z biura Triada, ogólnie było O.K. tylko wylot z W-wy i potem powrót z Salonik był 2 godziny opóźniony, ale to dało się przeżyć, zakpy w Duty Free i czas zleciał ;) Jeżeli chodzi o przekąski pomiędzy posiłkami, to są trzy możliwości – najtańsza: kupujecie jedzenie w pobliskim markecie (największy jest w hotelu Akrathos, ale najlepiej zaopatrzony w miasteczku) wkładacie do lodówki (w każdym pokoju jest mała lodóweczka) i tak się żywicie, następny: w barach na plaży są tosty, hamburgery, hot-dogi, słodkie przekąski niestety niezbyt smaczne. Ostatnia: od śniadania chyba do 17.00 jest w hotelu czynna tawerna tu można zjeść lekki lunch lub obiad. Ceny nie są jeszcze wysokie. Powiem szczerze, bardziej opłacało się zjeść lunch w tej tawernie niż hamburgera w beach barze. Cenowo podobnie a smak, wielkość i jakość jedzenia nieporównywalna. W tawernie polecam sałatki – ogromne porcje 1 w zupełności wystarcza na 2 osoby, do tego tzatziki, ciepłe bułeczki, które są podawane do każdego posiłku, zimna woda albo miejscowe piwko i za niewielkie pieniądze można zjeść smaczny leki ale sycący posiłek. Aha, rachunki za napoje i jedzenie można podpisywać i przy wyjeździe płacić kartą, co jest bardzo wygodne. Łódki pływają na Ośle Wysepki. Płynie się tam żeby plażować w cenę biletu są wliczone 2 leżaki i parasol, nie pamiętam dokładnie ale było to chyba 4E, warto skorzystać bo jest tam naprawdę urokliwie, śliczne plaże! Można też popłynąć promem na pobliską wysepkę Amouliani, jedyną zamieszkałą w tym regionie - wieczorem widać jej śiwatła z okiem hotelu. To tyle co mi przychodzi do głowy, Pozdrawiam. Pozdrawiam Strona 3 z 3 • Zostało znalezionych 219 rezultatów • 1, 2, 3 |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||