Strona Główna
PKS Inowrocław Toruń Inowrocław
PKS Wrocław Wrocław Zakopane
PKS Bełchatów-rozkład jazdy
PKS Bus Jastrzębia Góra
PKS Bus Warszawa Toruń
PKS chjnice Starogard Gd
PKS Cieszyn rokład jazdy
pks cieszyn rozkład jazdy
PKS grodzisk-pruszków ceny
PKS Inowrocław Toruń cena
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rivendell.xlx.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKS rzkład





    Temat: Wakacyjne ograniczenia w CLA
    Wakacyjne ograniczenia w CLA
    "Od kilku już lat wraz z rozpoczęciem wakacji Chełmskie Linie Autobusowe
    wprowadzają letni rozkład jazdy. Jeździ mniej autobusów, a niektóre linie są
    zawieszone. Tak będzie do końca sierpnia.
    – Zmiana rozkładu podyktowana jest malejącym zainteresowaniem pasażerów tymi
    kursami – mówi Jacek Olfans, prezes CLA. – W okresie wakacji ich utrzymywanie
    jest po prostu nierentowne.
    Z rozkładu jazdy zniknęły prawie całkowicie autobusy, którymi uczniowie
    dojeżdżali do szkół. Kursowały przede wszystkim na liniach podmiejskich. O
    zmniejszonym zapotrzebowaniu pasażerów świadczy chociażby fakt, że w okresie
    wakacji prawie w ogóle nie sprzedaje się biletów okresowych, ani
    miesięcznych. Ci, którzy kupili je w czerwcu mogli ubiegać się o zwrot
    nadpłaconej gotówki. Z taką prośbą wystąpiło zaledwie kilka osób.
    – Na najczęściej uczęszczanych liniach autobusy jeżdżą bez zmian – mówi
    Waldemar Kuśmierz, z działu marketingu CLA.
    Nie było korekty rozkładu na liniach nr 2, 3, 6, 8, 10, 11, 16 i 26. Na okres
    lata zawieszono natomiast całkowicie kursowanie autobusów nr 7, 3b, 4a, 5 i
    13. Inne linie uległy modyfikacji. Oznacza to ni mniej ni więcej tylko
    zmniejszenie częstotliwości kursów lub niewielkie zmiany w godzinowym
    rozkładzie jazdy. Np. autobusy linii 15 i 25 mają o jeden kurs mniej niż w
    ciągu roku. „Dwunastka” kilka kursów zawiesiła, podobnie jak autobus linii
    5c. Rzadziej jeździ 2b, 1, oraz 4 i 4b.
    Wprowadzone 23 czerwca zmiany w pierwszych dniach obowiązywania nowego
    rozkładu jazdy uległy korektom.
    – Reagowaliśmy na uwagi pasażerów – mówi W. Kuśmierz. – Niektóre kursy, czy
    też godziny odjazdów autobusów ustalaliśmy biorąc pod uwagę sugestie
    mieszkańców miasta. Teraz, po trzech tygodniach obowiązywania letniego
    rozkładu jazdy nie mamy już żadnych sygnałów.
    Miejsce zawieszonych miejskich kursów czy linii autobusowych niemal
    natychmiast zajęli prywatni przewoźnicy. Obecni są również na wszystkich
    liniach podmiejskich.
    W Chełmie koncesje na przewozy pasażerskie posiada aż 12 przewoźników. Oprócz
    Chełmskich Linii Autobusowych na terenie miasta usługi te świadczy również
    PKS. Pozostali to przewoźnicy prywatni. Ceny biletów nie różnią się od tych
    obowiązujących w autobusach CLA.
    – Tak naprawdę to wszystko mi jedno, jakim autobusem jadę – mówi Krystyna
    Maj. – Najważniejsze, żebym dojechała na miejsce.
    Pani Krystyna nie ukrywa, że wsiada do pierwszego autobusu, który nadjedzie.
    Biletów w kiosku nie kupuje, bo można je nabyć w każdym autobusie.
    Tak jak ona czyni wielu pasażerów. Niektórzy nawet wolą komunikację prywatną
    od państwowej.
    – Przede wszystkim nie muszę objeżdżać całego miasta, żeby dojechać na
    miejsce – mówi Ryszard D. – Po numerach linii prywatnych autobusów łatwiej mi
    również zorientować się, w jakim kierunku one jeżdżą. W CLA było już tyle
    zmian, że nie sposób ich spamiętać.
    Jedynym mankamentem prywatnej komunikacji – na co zwracają uwagę pasażerowie –
    są wysłużone już samochody. CLA dysponuje natomiast taborem zdecydowanie
    nowszym i wygodniejszym. Na przystankach brakuje też aktualnych rozkładów
    jazdy.

    www.dziennikwschodni.pl/



    Temat: [Cz-wa] Prywatna komunikacja ma się coraz lepiej
    [Cz-wa] Prywatna komunikacja ma się coraz lepiej
    Gepard wozi pasażerów do Pajęczna, zaś A-busik zaczął jeździć z Blachowni aż
    na częstochowski Mirów. Na drogach widać coraz większą konkurencję.
    Sugerując się nazwą firmy, można by przypuszczać, że firma Gepard oferuje
    podróże jaguarami. - Nie, skąd... Mam 17-osobowego volkswagena - śmieje się na
    takie stwierdzenie Piotr Laskowski, przedsiębiorca z Chęcin w Świętokrzyskiem.
    21 lipca uruchomił linię z Częstochowy przez Kłobuck, Miedźno i Działoszyn do
    Pajęczna. - To przypadek, że w tym kierunku. Ale że w okolicach Częstochowy -
    to premedytacja. Zwietrzyłem szansę, bo prywatna komunikacja małymi busami
    jest u was w powijakach. W Kielcach, Krakowie czy nawet Piotrkowie nie wciśnie
    się już żadnej nowej linii.

    W Częstochowie też Laskowskiemu nie było łatwo, choć z innego powodu. -
    Strasznie trudno skoordynować rozkład jazdy do Kłobucka, gdzie jeździ dużo
    autobusów PKS-u - twierdzi przedsiębiorca. Przepisy mówią bowiem, że nie można
    zaplanować godziny odjazdu tuż przed istniejącym kursem, gdyż byłaby to
    nieuczciwa konkurencja.

    PKS ma też konkurentów na trasie do Koniecpola, Rzek Wielkich i Pławna. Z
    kolei w okolicach Kłobucka dwaj prywatni przewoźnicy znaleźli lukę w ofercie
    państwowej firmy i wyjechali na trasy dotąd pomijane.

    W samej Częstochowie prywatna komunikacja jest w stanie szczątkowym.
    Pionierskiemu Mazan-Busowi, który zaczął wozić ludzi nysami już dziesięć lat
    temu, a ostatnio zmienił auta na nowsze fordy transity, brak naśladowców.
    Dopiero ostatniej wiosny firma Bus Express uruchomiła linię z Sanktuarium Krwi
    Chrystusa na Grabówce przez centrum na ul. Makuszyńskiego na Północy. Jednak
    szybko okazało się, że na odległe obszary Grabówki, gdzie nie dociera MPK, nie
    ma też pasażerów. Obsługiwany jest więc fragment pierwotnej trasy - na ul.
    Makuszyńskiego (tu autobusów miejskich nigdy nie widziano, za to
    zainteresowanie komunikacją publiczną jest większe).

    Nie powiodło się Biesom, które postanowiły jeździć na ul. Komornicką i
    Hektarową na Mirowie. - Skarżyły się na straty i po kilku tygodniach zamknęły
    linię - mówi Stanisław Sosnowski z wydziału komunikacji Urzędu Miasta,
    wydającego koncesje przewoźnikom. - Udało się za to namówić przewoźnika z
    Blachowni, by wypełnił to miejsce.

    A-busik ma więc trasę z cmentarza w Blachowni przez Łojki, centrum Częstochowy
    aż na Mirów. W dzień powszedni są cztery kursy w każdą stronę, a w weekendy
    trzy. - Jedzie się dobrze, bo bilet jest tańszy niż w MPK. Szkoda tylko, że
    busik nie dojeżdża w Aleje - mówi jedna z pasażerek Iwona Wisniewska.

    Miasto chroni MPK, stawiając ewentualnym konkurentom warunki trudne nieraz do
    zaakceptowania. Takim właśnie jest brak zgody na jazdę Alejami; pozwolenie ma
    tylko Mazan-Bus, ale był pierwszy, i to przed dziesięciu laty. - Zrobiłby się
    zbyt duży tłok - przekonuje Sosnowski. Dlatego A-busik jedzie z Blachowni ul.
    Kopernika, potem Śląską, Kilińskiego, al. Jana Pawła II i Warszawską do pl.
    Daszyńskiego.

    Linie miejskie:

    Lisiniec - Zawodzie

    USC - Makuszyńskiego

    Linie międzymiastowe:

    Częstochowa - Koniecpol

    Częstochowa - Pławno

    Częstochowa - Szczekociny

    Blachownia - Łojki - Częstochowa - Mirów

    Częstochowa - Kłobuck - Działoszyn - Pajeczno

    Kłobuck - Ostrowy

    Puszczew - Kłobuck

    Puszczew - Truskolasy

    Częstochowa - Rzeki Wielkie

    Prywatni przewoźnicy konkurują cenami - mają je niższe niż PKS i MPK. Np.
    Mazan-Bus i A-busik za przejazd pobierają 1,50 zł. Nie honorują jednak biletów
    ulgowych (wyjątkiem A-busik, gdzie ulgowy kosztuje 1 zł). Z kolei prywaciarze
    nie otrzymują miejskich dotacji.
    miasta.gazeta.pl/czestochowa/1,35271,2914758.html






    Temat: Aglomeracja Gór Sowich
    Siła we wspólnocie
    Siła we wspólnocie

    W 2008 roku powiaty wałbrzyski, świdnicki, dzierżoniowski i kłodzki chcą
    połączyć swoje siły
    Władze największych powiatów i miast wokół Gór Sowich uważają, że dzięki temu
    mieszkańcom będzie żyło się lepiej, bo wspólnie łatwiej zdobyć więcej pieniędzy
    z Unii Europejskiej na inwestycje. W tej chwili przygotowywany jest roboczy
    projekt o nazwie: Aglomeracja Gór Sowich

    Nowy twór administracyjny rozciągałby się między Wałbrzychem, Świdnicą,
    Dzierżoniowem a Nową Rudą. Na tym terenie żyje ponad 600 tysięcy osób, z czego
    blisko 70 procent mieszka w miastach. To jeden z najgęściej zaludnionych
    obszarów Polski. Te dwa wskaźniki pozwalają ubiegać się regionowi o status
    aglomeracji. Ten jeszcze świeży pomysł zaakceptował już Andrzej Łoś, marszałek
    województwa dolnośląskiego.

    Szybciej do pracy
    Dolny Śląsk opiera się na jednej aglomeracji – Wrocławiu. To daje większe
    możliwości. Po pierwsze, wszyscy dokładają się do wspólnych działań, a po
    drugie, możemy wymieniać się doświadczeniami.
    – Region również powinien się rozwijać i mieć łatwiejszy dostęp do rządowych
    pieniędzy, bez skomplikowanych procedur. Powołanie drugiej aglomeracji dałoby
    nam takie możliwości – mówi Jerzy Tutaj, radny sejmiku wojewódzkiego i
    pomysłodawca.
    W ten sposób mogłaby powstać wspólna sieć komunikacyjna, wspólne projekty
    promocyjne regionu, a także edukacyjne i turystyczne.
    – Nie powielałyby się kierunki szkół w sąsiadujących ze sobą gminach. Łatwiej
    byłoby uzasadnić wnioski o dofinansowanie z UE, a wspólne działania promocyjne
    i turystyczne ściągałyby większą liczbę turystów – wylicza Piotr Kruczkowski,
    prezydent Wałbrzycha.
    Oprócz nowych dróg miałaby zostać odnowiona jeszcze przedwojenna linia kolejowa
    biegnąca wokół Gór Sowich do Wrocławia. Chodzi o tramwaje szynowe, które
    woziłyby mieszkańców regionu do pracy we Wrocławiu, a wrocławian na wypoczynek
    w malownicze zakątki regionu.
    Przedsięwzięcie załatwiłoby także bardziej prozaiczne sprawy. – Chociażby
    skoordynowało ruchy poszczególnych samorządów. Teraz jest tak, że np. trzy
    największe imprezy w regionie odbywają się dokładnie w tym samym terminie –
    mówi Tutaj.

    Za rok już razem
    Mieszkańcy też widzą w tym pomyśle szansę. – Jeżdżę często PKS-em z Wałbrzycha
    w różne części byłego województwa. Nieraz jest tak, że rozkłady jazdy nie są ze
    sobą w ogóle skoordynowane. Gdyby rozkłady układano dla całego regionu, byłoby
    łatwiej – mówi Irena Grabowska z Wałbrzycha.
    W tej chwili grupa robocza pracuje nad projektem. Na 16 kwietnia planowane jest
    spotkanie starostów i prezydentów w tej sprawie. Do końca czerwca projekt ma
    zostać zaakceptowany przez współpracujące gminy, a do października złożony w
    Kancelarii Premiera.

    Aglomeracja
    To skupisko sąsiadujących ze sobą miast i wsi, które mają wspólne cele i
    wykorzystują potencjał, którym razem dysponują. Charakteryzuje się dużym
    przepływem mieszkańców oraz znaczną wymianą usług.

    Rzeczywiście łatwiej
    Andrzej Sadowski, Centrum im. Adama Smitha
    – Powołanie aglomeracji daje rzeczywiście większe możliwości rozwoju i
    koordynacji działań. Jednak ma to szansę, jeśli jest to proces rzeczywisty.
    Czyli jeśli te wszystkie gminy i powiaty najpierw zaczną współpracować ze sobą,
    myśleć wspólnie, układać strategię rozwoju, koordynować działania edukacyjne,
    dopiero z tego jakby samowolnie powstanie formalna aglomeracja. Jeśli jest to
    pomysł na papierze, to nie ma większego sensu.

    Janusz Krzeszowski - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska




    Temat: Komunikacyjny boom w Trójmieście i okolicach
    Komunikacyjny boom w Trójmieście i okolicach
    Komunikacyjny boom w Trójmieście i okolicach
    W ostatnich dniach, tygodniach i miesiącach mieszkańcy Trójmiasta
    otrzymali kilka wymarzonych, komunikacyjnych prezentów od swoich
    samorządów.
    Najpierw w październiku pojawiły się w służbie na Szybkiej Kolei
    Miejskiej cztery zmodernizowane składy EN 57, jeżdżące w zestawieniu
    po dwa. Ich funkcjonowanie omówimy wkrótce w szerszym materiale. W
    nowym, obowiązującym od 9 grudnia rozkładzie obiegi wyremontowanych
    ezt-ów ułożono tak, że pojawiają się na całej trasie SKM-ki, czyli
    między Tczewem i Słupskiem. 19 grudnia w Gdańsku otwarto nową linię
    tramwajową, na osiedle Chełm. Trasa ma 2,9 km, pięć przystanków i
    jest linią o największym w Polsce nachyleniu (do jej obsługi
    oddelegowano m.in. zakupione specjalnie w tym celu nowe tramwaje -
    Bombardiery). Jest to pierwsza nowa linia tramwajowa w Gdańsku równo
    od 30 lat.

    Koszt budowy całej linii wyniósł aż 64,6 mln zł. W tej kwocie
    znalazł się również wkład z Europejskiego Funduszu Rozwoju
    Regionalnego w wysokości 16,6 mln zł. Prezydent Gdańska Paweł
    Adamowicz podkreśla, że budowa linii miała charakter
    ponadpolityczny. - Ja jestem politykiem PO, człowiekiem prawicy. W
    2005 r. pod koniec fukcjonowania rządu Marka Belki, już po wyborach,
    czekaliśmy na decyzję w sprawie centralnych funduszy na tę linię.
    Nie było pewności czy odchodzący z rządu politycy SLD, minister
    Jacek Piechota i wiceminister Małgorzata Ostrowska podpiszą zgodę na
    uruchomienie funduszy. Podpisali. Ta linia to także ich zasługa -
    mówi.

    W tej chwili na Chełm kursuje linia nr 1. „Wahadłowa”, która
    dojeżdża do centrum i nie kończy biegu na konkretnej pętli, lecz
    robi "kółko" ulicami, niecały kilometr od dworców PKP i PKS. To się
    zmieni w momencie, gdy do Trójmiasta dotrą kolejne zamówione
    tramwaje. Wtedy Chełm będzie miał połączenie bezpośrednie z innymi
    osiedlami. Przypomnijmy, iż w minionym roku w Gdańsku nie tylko
    otwarto nową linię, ale także zmodernizowano wiele torowisk, m.in.
    wzłuż ul. Grunwaldzkiej, al. Zwycięzców, węzła Błędnik i dalej
    torowisk idących koło dworców PKP i PKS.

    I wreszcie 1 stycznia w życie wszedł bilet metropolitalny, nad
    którym prace trwały ponad 10 lat. Biletów jest kilka rodzajów,
    najbardziej "globalny" to taki, dzięki któremu można przez 24
    godziny (cena 18 zł) lub miesiąc (200 zł) jeździć wszystkimi
    środkami komunikacji miejskiej oraz SKM-ką. Metropolitarny Związek
    Komunikacyjny Zatoki Gdańskiej z jednej strony kończy się w Luzinie
    za Wejherowem, z drugiej - w Kolbudach i Pruszczu Gdańskim.

    Co dalej? O tym wiele informacji pojawiało się na stronie Rynku
    Kolejowego zarówno w korespondencji własnej, jak i w przedrukach z
    prasy lokalnej.

    Trwa modernizacja stacji Gdynia Główna zarówno w części
    dalekobieżnej, jak i SKM (wyłączony jest jeden tor SKM między Gdynią
    Gł. i Chylonią), prowadzony będzie remont peronów SKM (i okolicznej
    infrastruktury) przystanków Gdynia Gł, Wzgórze Św. Maksymiliana,
    Stocznia.

    350 mln zł jakie w ramach organizacji Euro 2012 otrzyma Trójmiasto,
    ma pozwolić na stworzenie drugiej linii SKM - dwutorowej
    zelektryfikowanej linii biegnącej m.in. koło lotniska w Rębiechowie
    i przez osiedlę Gdańsk Osowa i a po dotarciu do centrum Gdyni dalej
    na osiedla Pogórze, Obłuże i do lotniska w Babich Dołach. Ta
    inwestycja wiąże się m.in. z odbudowaniem linii z Gdańska-Wrzeszcza
    do Kokoszek i modernizacją fragmentu linii Gdynia-Kościerzyna, która
    między Gdynią i Osową ma dwa tory (dalej jeden).

    SKM planuje także reaktywację i modernizację połączenia do Brzeźna i
    Nowego Portu (koło tej linii powstanie stadion Baltic Arena).
    Szerzej o tych planach - wkrótce w osobnym materiale.

    Z kolei władze m.in Pruszcza, Straszyna i Kolbud zastanawiają się
    nad reaktywacją linii z Pruszcza do Kolbud. Samorządowcy chcą, by
    połączenie (Pruszcz-Żukowo i dalej „kościerzyńską” linią do Gdyni)
    zostało wznowione najpóźniej za dwa lata. Obsługiwane miałoby być
    szynobusami, a sprawdzić się powinno nie tylko w ruchu
    aglomeracyjnym, ale także turystycznym.

    W planach jest doprowadzenie linii tramwajowych do dzielnicy Piecki-
    Migowo oraz osiedli Ujeścisko i Orunia Górna, a także torowisko na
    ul. Nowej Wałowej o Jana z Kolna do Siennickiej. Cały projekt
    przewidziany jest na lata 2001-2011 i ma kosztować w sumie ok. 200
    mln euro. Rynek Kolejowy będzie na bieżąco monitorował postępy w
    realizacji powyższych inwestycji



    Temat: Rozklady swiateczne na WWW
    Rozkłady są na www.zdik.wroc.pl, w ogłoszeniach.

    KOMUNIKACJA TRAMWAJOWA

    24 XII 2002 r. (Wigilia)
    - wszystkie tramwaje linii dziennych kursują do godziny 16.30 według sobotnich
    rozkładów jazdy;
    - od około godziny 17.00 wyjadą na trasy tramwaje linii nocnych (do około
    godziny 23:00 kursują one ze zwiększoną częstotliwością);

    25 XII 2002 r. (I dzień świąt Bożego Narodzenia)
    - wszystkie linie tramwajowe kursują według świątecznych rozkładów jazdy z
    częstotliwością co 30 min.
    - tramwaje linii 0L i 0P kursują z częstotliwością co 15 min.

    26 XII 2002r. (II dzień świąt Bożego Narodzenia)
    - wszystkie linie tramwajowe kursują według świątecznych rozkładów jazdy z
    częstotliwością co 30 min.
    - tramwaje linii 0L i 0P kursują z częstotliwością co 15 min.

    27 XII 2002 r. (Piątek)
    - wszystkie linie tramwajowe kursują według sobotnich rozkładów jazdy;

    31 XII 2002 r. (Sylwester)
    - wszystkie linie tramwajowe dzienne kursują do około godziny 20:00 według
    sobotnich rozkładów jazdy;
    - od około godziny 20:00 wyjadą na trasy tramwaje linii nocnych (do około
    godziny 23:00 kursują one ze zwiększoną częstotliwością);
    1 I 2003 r. (Nowy Rok)
    - wszystkie linie tramwajowe kursują według świątecznych rozkładów jazdy z
    częstotliwością co 30 min.
    - tramwaje linii 0L i 0P kursują z częstotliwością co 15 min.

    KOMUNIKACJA AUTOBUSOWA

    24 XII 2002 r. (Wigilia)
    - autobusy linii: A, C, D, E, K, N, 103, 112, 113, 114, 119, 122, 125, 126,
    127, 128, 131, 134, 135, 136, 139, 141, 142, 144, 145, 146, 149, 316, 403, 406,
    409 i 435 kursują do około godziny 16:30 według rozkładów jazdy na dzień
    roboczy;
    - autobusy linii 706 i 711 kursują do około godziny 16.30 według sobotnich
    rozkładów jazdy;
    - autobusy linii: 100, 105, 107, 116, 118, 120, 130, 133, 147, 610 kursują do
    około godziny 18:30 według rozkładów jazdy na dzień roboczy;
    - od około godziny 17:00 wyjadą na trasy autobusy linii nocnych (do około
    godziny 23:00 kursują one ze zwiększoną z częstotliwością);
    - autobusy linii 207 do około godziny 23:00 kursuje w wydłużonej relacji:
    Dworzec PKS - Bieńkowice;

    25 XII 2002 r. (I dzień świąt Bożego Narodzenia)
    - zawieszone jest kursowanie autobusów linii: A, C, 139, 145 i 316;
    - autobusy linii: D, K, N, 127, 134, 135 i 144 kursują według świątecznych
    rozkładów jazdy.

    26 XII 2002 r. (II dzień świąt Bożego Narodzenia)
    - zawieszone jest kursowanie autobusów linii: A, C i 316;
    - autobusy linii: D, K, N, 127, 134, 135 i 144 kursują według świątecznych
    rozkładów jazdy.

    27 XII 2002 r. (Piątek)
    - autobusy kursują według sobotnich rozkładów jazdy;

    31 XII 2002 r. (Sylwester)
    - autobusy linii: A, D, E, K, 119, 139 i 145 kursują do około godziny 20:00
    według rozkładów jazdy na dzień roboczy;
    - autobusy linii 706 i 711 do około godziny 20.00 kursują według sobotnich
    rozkładów jazdy;
    - pozostałe autobusy linii dziennych kursują bez zmian według rozkładów jazdy
    na dzień roboczy;
    - autobusy linii nocnych kursują bez zmian.

    1 I 2003 r. (Nowy Rok)
    - zawieszone będzie kursowanie linii autobusowych: A, C i 316;
    - autobusy linii: D, K, N, 127, 134, 135 i 144 będą kursowały według
    świątecznych rozkładów jazdy.
    Wesołych Świąt!
    KK



    Temat: 50km/h...
    50km/h...
    Pomimo, że od 1 maja w godzinach między 5 rano a 23 obowiązuje ograniczenie
    prędkości w terenie zabudowanym do 50 km na godzinę, większość kierowców nie
    wie o wprowadzeniu zmian.

    Policjanci z krakowskiej "drogówki" twierdzą, że również ich koledzy z
    prewencji czy służb kryminalnych nie znają nowych regulacji - pisze "Dziennik
    Polski".

    Wprowadzone pospiesznie zmiany mają na celu dostosowanie naszego prawo do
    unijnych przepisów. Wprowadzono je jednak bez przeprowadzenia jakiejkolwiek
    kampanii informacyjnej wśród kierowców. Jak przekonali się reporterzy
    dziennika poruszający się przez dwa dni po małopolskich drogach z prędkością
    50 kilometrów na godzinę, taka jazda wzbudza zdziwienie, uśmiechy, a
    nierzadko agresję innych kierowców.

    Mocne nerwy trzeba mieć trzeba mieć, by przestrzegając nowych przepisów
    drogowych pokonać trasę z Tarnowa do Bochni. Już przy wyjeździe z Tarnowa
    słychać trąbienie kierowcy białego cinquecento. Gdy na skrzyżowaniu pytamy
    się go, co się stało, rzuca krótko: "spacerki tą skodą to sobie Pan na
    osiedlu urządzaj" i odjeżdża - podaje gazeta.

    "Głupi przepis i tyle - komentuje jeden z kierowców PKS. - Jak wszyscy zaczną
    się stosować do nowych ograniczeń to spowoduje to większe korki. Autobusy
    będą się spóźniać i trzeba będzie zmienić rozkłady jazdy" - dodaje -
    informuje "Dziennik Polski".

    Krakowscy funkcjonariusze ostrzegają, że pracujące w mieście fotoradary są
    już ustawione na nowe dozwolone prędkości. "Jeżeli ktoś jeździł dotychczas
    przepisowo »sześdziesiątką«, a teraz zamiast zwolnić dodaje gazu, zapominając
    że od maja zmieniły się przepisy, może dostać dwa punkty karne i 100-złotowy
    mandat" - ostrzega komisarz Krzysztof Dymura z małopolskiej "drogówki" -
    podaje dziennik.

    Norbert Robak, naczelnik Wydziału Zarządzania Ruchem w Zarządzie Dróg i
    Komunikacji w Krakowie wyjaśnia, że w związku ze zmianą przepisów konieczna
    będzie wymiana wielu znaków drogowych, szczególnie tych dotyczących
    ograniczenia prędkości. "Ich ujednolicenie to nie wszystko, sukcesywnie
    musimy do nowych warunków dopasowywać ponad 200 krakowskich skrzyżowań z
    sygnalizację świetlną" - dodaje

    info.onet.pl/918640,11,item.html
    I smiesznie, i straszno - jezeli nawet policjanci nie znaja nowych
    rozporzadzen...
    waga na fotoradary w Waszych miastach - pewnie tez jz sa przestawione na nowe
    ograniczenia.

    Najlepsze faktycznie bedzie egzekwowanie ograniczenia na drogach krajowych
    przechodzacych przez obszar zabdowany. Do tej pory jadac 70km/h mozna bylo
    byc obtrabionym, zejscie do 60km/h bedzie wymagac naprawde mocnych nerwow - a
    co dopiero gdyby zejsc do przepisowej 50-ki.

    Tak to jest jak najpierw wprowadza sie przepisy, potem zaczyna myslec...
    PS> Na Slowacji obowiazje 60km/h - czyli cale to mydlenie oczu
    dostosowywaniem przepisow do unijnych mozna wsadzic miedzy bajki




    Temat: Ile euro do Grecji?
    miesiąc temu byliśmy z żoną w Grecji. Poprzednio byłem tam 4-5 lat temu,
    jeszcze za czasów drachmy - mam więc porównanie. Trzeba ci wiedzieć, że od
    czasu wprowadzenia EURO jest tam cholernie drogo. Oczywiście wszystko zależy od
    rodzaju wycieczki. Jeżeli siedzisz w jednym miejscu odpadają ci koszty
    przejazdów, wstępy itd., wyhaczysz tani sklepik i żyjesz za pieniądz rozsądny.
    Jeżeli jednak robisz objazd licz się z kosztami o wiele większymi. my przez 10
    dni wydaliśmy 500 EURO (zarcie, choć trochę wzięliśmy z POlski, noclegi - 3 w
    hotelach reszta kempingi, przejazdy i wstępy)

    Żarcie:
    jogurt naturalny 0.70 - 1,20 EURO
    zestaw MENU z knajpie (na dwoje wystarczy)7-10 EURO np souvlaki z ryżem,
    sałatka grecka,tzatziki, pieczywo i pół melona
    chleb: od 0,50 EURO (taka mała bagietka)
    piwko: od 1 EURO ale zwykle 1,5
    winko od 3 EURO, jak dobrze poszukasz znajdziesz w cenie piwka
    frappe: ok 1,50 EURO
    podałem ceny sklepowe.Dobrze jest znaleźć jakiś supermarket (DIA tak grecko-
    hiszpańska Biedronka, czy Champion - w dużych maistach nie jest to problem w
    Atenach pniedaleko Muzeum Archologicznego, Saloniki niedaleko Łańcuchowej
    Wieży, Korynt przy wylocie na Patrę

    Noclegi (cena za dwie osoby z małym namiotem)
    tani hotel w Salonikach (Atlantis - bardzo proste warunki ale czysto) 20 EURO
    Tani hotel w Atenach (Thisseus Inn - co do nazwy moge się mylić, znajduje sie
    na ulicy o tej samej nazwie - czysty, bardzo dobra lokalizacja PLAKA, blisko
    metra, którym dojedziesz do dworca) 35 EURO
    Kempingi ok 13 EURO
    w Delfach było drożej - 15 Euro ale waruneczki luksusowe z tym że trzeba
    wypadać przez 12, bo cie skasują za następną dobę
    odradzam kemping w Koryncie (korithos beach) warunki jak w najgorszym kiblu w
    Szkocji w Trainspotting
    Lepiej jechać do Myken - niedaleko dworca kolejowego, choć nie mam morza

    Przejazdy
    kupiliśmy sieciówkę na kolej Grecką (znacznie się im w tym względzie poprawiło
    ostatnio, aczkolwiek rozkład jazdy jest czasem nieprzemyślany, czasem
    musieliśmy kiblować na dworcu 3 godziny) sprawdz, czy sieć kolejowa ci
    odpowiada, bo nie wszędzie dojedziesz. Sieciówka na 10 dni na dwie osoby
    kosztuje 80 EURO za Intercity trzeba dopłacać min. 14 EURO za osobę. Możesz ją
    kupić na dworcu w Salonikach nazywa się Tourist Card. Radzę przed wyjazdem
    upewnić się czy Timetable (dostaniesz w informacji) sie nie zmienił i załatwić
    sobie miejscówkę (tam wszystkie bilety sprzedawane są na konkretne miejsca), bo
    cie w połowie drogi ktoś wysiuda z fotela.
    najtańszy bilet autobusowy (taki PKS nie miejski) kosztuje 0,80 EURO
    połączenie Nafplio - Epidavros, lub Nafplio - Mykeny (ale wiezie pod same
    ruiny) 2 EURO
    komunikacja miejska w Salonikach 0,45 EURO
    metro w Atenach chyba 0,70

    Wstępy to koszmar (ceny podaję za osobę)
    Akropol - 12 EURO ale w cenie wstępy do wszystkich ważniejszych ruin (agora
    forum zeus olimpijski)
    Meteory - 2 EURO za klasztor
    delfy, Mykeny, Epidavros - po 6 EURO
    zniżki na ISIC - 50% jak was będą pytać o kraj walcie ze jesteście z Unii. Nas
    często mylili z Włochami rzekomo ze względu na brzmienie języka - mówcie więc
    że jesteście z Włoch
    nie honorują ITIC (kart nauczycielskich)

    Jak masz jeszcze jakieś pytania wal śmiało



    Temat: Akti Ouranopoli- jak spędzic czas?
    Możesz mnie męczyć, nie ma sprawy ;)
    W Meteorach i w Atenach nie byłam ponieważ spędziłam w Grecji tylko tydzień i
    zwyczajnie zabrakło czasu. Z 7 dni 3 przeznaczyliśmy na wycieczki a 4 na odpoczynek.
    Hotel jest O.K. wszystkie pokoje mają widok na morze, każdy ma balkon lub taras,
    nowe meble, kilmatyzacja w cenie, telefon, telewizor (były nawet jakieś polskie
    programy!). Pościel i ręczniki wymieniane co dwa dni, sprzątanie codziennie.
    Pokoje na piętrze są troszkę ładniejsze niż na parterze ale wszystkie są o.k.
    Ceny napoi do obiadokolacji - duża butelka wody min. niegazowanej 1.60E (mała
    gazowana droższa), wino w małych buteleczkach ok. 3,60E Obiadokolacje zaczynają
    się dosyć późno bo od 19.00, potem trzeba odczekać jakieś 20 min ponieważ wtedy
    jest najwięcej ludzi. Jedzenia jest zawsze dużo, nigdy nie brakowało potraw,
    jeśli coś się kończyło to obsługa natychmiast uzupełnia. Kelnerzy bardzo mili,
    niektórzy to Polacy.
    Na plaży - komplet 2 leżaki i parasol 4E za dobę, przy basenie bezpłatnie i
    nigdy nie było tak żeby ich zabrakło. Basen ładny codziennie czyszczony. Nad
    morzem nie wszyscy korzystają z leżaków, leżą na kocach lub materacach,
    niektórzy też nie kupują napojów do obiadokolacji – pełna różnorodność! ;)
    Buty na jeżowce wzięłam ale ani razu ich nie założyłam – nie było takiej
    potrzeby, może dlatego że korzystaliśmy tylko z plaży hotelowej. W innych
    zatoczkach jest dużo jeżowców, więc tam się przydadzą. Kiedy wchodzisz do morza
    jest wąski pas większych ale gładkich kamieni – potem już przyjemny miękki
    żwirek. Zejście jest łagodne, więc nie ma gwałtownych uskoków i głębin, dla
    przeciętnego pływaka jak ja idealne warunki ;)
    Autobusy miejscowego PKS są wiecznie opóźnione i bilet jest droższy. Busy
    hotelowe wyruszają spod recepcji hotelu Theoxenia (tego obok Akti). Bilet
    kupujesz w recepcji kosztuje 1E, tam też jest wyłożony rozkład jazdy, wpisujecie
    w nim swoje nazwiska na konkretną godzinę, o której chcecie wyjechać. Możecie
    też w ten sam sposób zabukować powrót lub wrócić na piechotkę :)
    Ja byłam z biura Triada, ogólnie było O.K. tylko wylot z W-wy i potem powrót z
    Salonik był 2 godziny opóźniony, ale to dało się przeżyć, zakpy w Duty Free i
    czas zleciał ;)
    Jeżeli chodzi o przekąski pomiędzy posiłkami, to są trzy możliwości – najtańsza:
    kupujecie jedzenie w pobliskim markecie (największy jest w hotelu Akrathos, ale
    najlepiej zaopatrzony w miasteczku) wkładacie do lodówki (w każdym pokoju jest
    mała lodóweczka) i tak się żywicie, następny: w barach na plaży są tosty,
    hamburgery, hot-dogi, słodkie przekąski niestety niezbyt smaczne. Ostatnia: od
    śniadania chyba do 17.00 jest w hotelu czynna tawerna tu można zjeść lekki lunch
    lub obiad. Ceny nie są jeszcze wysokie. Powiem szczerze, bardziej opłacało się
    zjeść lunch w tej tawernie niż hamburgera w beach barze. Cenowo podobnie a smak,
    wielkość i jakość jedzenia nieporównywalna. W tawernie polecam sałatki – ogromne
    porcje 1 w zupełności wystarcza na 2 osoby, do tego tzatziki, ciepłe bułeczki,
    które są podawane do każdego posiłku, zimna woda albo miejscowe piwko i za
    niewielkie pieniądze można zjeść smaczny leki ale sycący posiłek. Aha, rachunki
    za napoje i jedzenie można podpisywać i przy wyjeździe płacić kartą, co jest
    bardzo wygodne.
    Łódki pływają na Ośle Wysepki. Płynie się tam żeby plażować w cenę biletu są
    wliczone 2 leżaki i parasol, nie pamiętam dokładnie ale było to chyba 4E, warto
    skorzystać bo jest tam naprawdę urokliwie, śliczne plaże! Można też popłynąć
    promem na pobliską wysepkę Amouliani, jedyną zamieszkałą w tym regionie -
    wieczorem widać jej śiwatła z okiem hotelu.
    To tyle co mi przychodzi do głowy,
    Pozdrawiam.
    Pozdrawiam
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl



  • Strona 3 z 3 • Zostało znalezionych 219 rezultatów • 1, 2, 3 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.