Strona Główna
PKS Inowrocław Toruń Inowrocław
PKS Wrocław Wrocław Zakopane
PKS Bełchatów-rozkład jazdy
PKS Bus Jastrzębia Góra
PKS Bus Warszawa Toruń
PKS chjnice Starogard Gd
PKS Cieszyn rokład jazdy
pks cieszyn rozkład jazdy
PKS grodzisk-pruszków ceny
PKS Inowrocław Toruń cena
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKS roskład





    Temat: Wakacyjne ograniczenia w CLA
    Wakacyjne ograniczenia w CLA
    "Od kilku już lat wraz z rozpoczęciem wakacji Chełmskie Linie Autobusowe
    wprowadzają letni rozkład jazdy. Jeździ mniej autobusów, a niektóre linie są
    zawieszone. Tak będzie do końca sierpnia.
    – Zmiana rozkładu podyktowana jest malejącym zainteresowaniem pasażerów tymi
    kursami – mówi Jacek Olfans, prezes CLA. – W okresie wakacji ich utrzymywanie
    jest po prostu nierentowne.
    Z rozkładu jazdy zniknęły prawie całkowicie autobusy, którymi uczniowie
    dojeżdżali do szkół. Kursowały przede wszystkim na liniach podmiejskich. O
    zmniejszonym zapotrzebowaniu pasażerów świadczy chociażby fakt, że w okresie
    wakacji prawie w ogóle nie sprzedaje się biletów okresowych, ani
    miesięcznych. Ci, którzy kupili je w czerwcu mogli ubiegać się o zwrot
    nadpłaconej gotówki. Z taką prośbą wystąpiło zaledwie kilka osób.
    – Na najczęściej uczęszczanych liniach autobusy jeżdżą bez zmian – mówi
    Waldemar Kuśmierz, z działu marketingu CLA.
    Nie było korekty rozkładu na liniach nr 2, 3, 6, 8, 10, 11, 16 i 26. Na okres
    lata zawieszono natomiast całkowicie kursowanie autobusów nr 7, 3b, 4a, 5 i
    13. Inne linie uległy modyfikacji. Oznacza to ni mniej ni więcej tylko
    zmniejszenie częstotliwości kursów lub niewielkie zmiany w godzinowym
    rozkładzie jazdy. Np. autobusy linii 15 i 25 mają o jeden kurs mniej niż w
    ciągu roku. „Dwunastka” kilka kursów zawiesiła, podobnie jak autobus linii
    5c. Rzadziej jeździ 2b, 1, oraz 4 i 4b.
    Wprowadzone 23 czerwca zmiany w pierwszych dniach obowiązywania nowego
    rozkładu jazdy uległy korektom.
    – Reagowaliśmy na uwagi pasażerów – mówi W. Kuśmierz. – Niektóre kursy, czy
    też godziny odjazdów autobusów ustalaliśmy biorąc pod uwagę sugestie
    mieszkańców miasta. Teraz, po trzech tygodniach obowiązywania letniego
    rozkładu jazdy nie mamy już żadnych sygnałów.
    Miejsce zawieszonych miejskich kursów czy linii autobusowych niemal
    natychmiast zajęli prywatni przewoźnicy. Obecni są również na wszystkich
    liniach podmiejskich.
    W Chełmie koncesje na przewozy pasażerskie posiada aż 12 przewoźników. Oprócz
    Chełmskich Linii Autobusowych na terenie miasta usługi te świadczy również
    PKS. Pozostali to przewoźnicy prywatni. Ceny biletów nie różnią się od tych
    obowiązujących w autobusach CLA.
    – Tak naprawdę to wszystko mi jedno, jakim autobusem jadę – mówi Krystyna
    Maj. – Najważniejsze, żebym dojechała na miejsce.
    Pani Krystyna nie ukrywa, że wsiada do pierwszego autobusu, który nadjedzie.
    Biletów w kiosku nie kupuje, bo można je nabyć w każdym autobusie.
    Tak jak ona czyni wielu pasażerów. Niektórzy nawet wolą komunikację prywatną
    od państwowej.
    – Przede wszystkim nie muszę objeżdżać całego miasta, żeby dojechać na
    miejsce – mówi Ryszard D. – Po numerach linii prywatnych autobusów łatwiej mi
    również zorientować się, w jakim kierunku one jeżdżą. W CLA było już tyle
    zmian, że nie sposób ich spamiętać.
    Jedynym mankamentem prywatnej komunikacji – na co zwracają uwagę pasażerowie –
    są wysłużone już samochody. CLA dysponuje natomiast taborem zdecydowanie
    nowszym i wygodniejszym. Na przystankach brakuje też aktualnych rozkładów
    jazdy.

    www.dziennikwschodni.pl/



    Temat: [Cz-wa] Prywatna komunikacja ma się coraz lepiej
    [Cz-wa] Prywatna komunikacja ma się coraz lepiej
    Gepard wozi pasażerów do Pajęczna, zaś A-busik zaczął jeździć z Blachowni aż
    na częstochowski Mirów. Na drogach widać coraz większą konkurencję.
    Sugerując się nazwą firmy, można by przypuszczać, że firma Gepard oferuje
    podróże jaguarami. - Nie, skąd... Mam 17-osobowego volkswagena - śmieje się na
    takie stwierdzenie Piotr Laskowski, przedsiębiorca z Chęcin w Świętokrzyskiem.
    21 lipca uruchomił linię z Częstochowy przez Kłobuck, Miedźno i Działoszyn do
    Pajęczna. - To przypadek, że w tym kierunku. Ale że w okolicach Częstochowy -
    to premedytacja. Zwietrzyłem szansę, bo prywatna komunikacja małymi busami
    jest u was w powijakach. W Kielcach, Krakowie czy nawet Piotrkowie nie wciśnie
    się już żadnej nowej linii.

    W Częstochowie też Laskowskiemu nie było łatwo, choć z innego powodu. -
    Strasznie trudno skoordynować rozkład jazdy do Kłobucka, gdzie jeździ dużo
    autobusów PKS-u - twierdzi przedsiębiorca. Przepisy mówią bowiem, że nie można
    zaplanować godziny odjazdu tuż przed istniejącym kursem, gdyż byłaby to
    nieuczciwa konkurencja.

    PKS ma też konkurentów na trasie do Koniecpola, Rzek Wielkich i Pławna. Z
    kolei w okolicach Kłobucka dwaj prywatni przewoźnicy znaleźli lukę w ofercie
    państwowej firmy i wyjechali na trasy dotąd pomijane.

    W samej Częstochowie prywatna komunikacja jest w stanie szczątkowym.
    Pionierskiemu Mazan-Busowi, który zaczął wozić ludzi nysami już dziesięć lat
    temu, a ostatnio zmienił auta na nowsze fordy transity, brak naśladowców.
    Dopiero ostatniej wiosny firma Bus Express uruchomiła linię z Sanktuarium Krwi
    Chrystusa na Grabówce przez centrum na ul. Makuszyńskiego na Północy. Jednak
    szybko okazało się, że na odległe obszary Grabówki, gdzie nie dociera MPK, nie
    ma też pasażerów. Obsługiwany jest więc fragment pierwotnej trasy - na ul.
    Makuszyńskiego (tu autobusów miejskich nigdy nie widziano, za to
    zainteresowanie komunikacją publiczną jest większe).

    Nie powiodło się Biesom, które postanowiły jeździć na ul. Komornicką i
    Hektarową na Mirowie. - Skarżyły się na straty i po kilku tygodniach zamknęły
    linię - mówi Stanisław Sosnowski z wydziału komunikacji Urzędu Miasta,
    wydającego koncesje przewoźnikom. - Udało się za to namówić przewoźnika z
    Blachowni, by wypełnił to miejsce.

    A-busik ma więc trasę z cmentarza w Blachowni przez Łojki, centrum Częstochowy
    aż na Mirów. W dzień powszedni są cztery kursy w każdą stronę, a w weekendy
    trzy. - Jedzie się dobrze, bo bilet jest tańszy niż w MPK. Szkoda tylko, że
    busik nie dojeżdża w Aleje - mówi jedna z pasażerek Iwona Wisniewska.

    Miasto chroni MPK, stawiając ewentualnym konkurentom warunki trudne nieraz do
    zaakceptowania. Takim właśnie jest brak zgody na jazdę Alejami; pozwolenie ma
    tylko Mazan-Bus, ale był pierwszy, i to przed dziesięciu laty. - Zrobiłby się
    zbyt duży tłok - przekonuje Sosnowski. Dlatego A-busik jedzie z Blachowni ul.
    Kopernika, potem Śląską, Kilińskiego, al. Jana Pawła II i Warszawską do pl.
    Daszyńskiego.

    Linie miejskie:

    Lisiniec - Zawodzie

    USC - Makuszyńskiego

    Linie międzymiastowe:

    Częstochowa - Koniecpol

    Częstochowa - Pławno

    Częstochowa - Szczekociny

    Blachownia - Łojki - Częstochowa - Mirów

    Częstochowa - Kłobuck - Działoszyn - Pajeczno

    Kłobuck - Ostrowy

    Puszczew - Kłobuck

    Puszczew - Truskolasy

    Częstochowa - Rzeki Wielkie

    Prywatni przewoźnicy konkurują cenami - mają je niższe niż PKS i MPK. Np.
    Mazan-Bus i A-busik za przejazd pobierają 1,50 zł. Nie honorują jednak biletów
    ulgowych (wyjątkiem A-busik, gdzie ulgowy kosztuje 1 zł). Z kolei prywaciarze
    nie otrzymują miejskich dotacji.
    miasta.gazeta.pl/czestochowa/1,35271,2914758.html






    Temat: 50km/h...
    50km/h...
    Pomimo, że od 1 maja w godzinach między 5 rano a 23 obowiązuje ograniczenie
    prędkości w terenie zabudowanym do 50 km na godzinę, większość kierowców nie
    wie o wprowadzeniu zmian.

    Policjanci z krakowskiej "drogówki" twierdzą, że również ich koledzy z
    prewencji czy służb kryminalnych nie znają nowych regulacji - pisze "Dziennik
    Polski".

    Wprowadzone pospiesznie zmiany mają na celu dostosowanie naszego prawo do
    unijnych przepisów. Wprowadzono je jednak bez przeprowadzenia jakiejkolwiek
    kampanii informacyjnej wśród kierowców. Jak przekonali się reporterzy
    dziennika poruszający się przez dwa dni po małopolskich drogach z prędkością
    50 kilometrów na godzinę, taka jazda wzbudza zdziwienie, uśmiechy, a
    nierzadko agresję innych kierowców.

    Mocne nerwy trzeba mieć trzeba mieć, by przestrzegając nowych przepisów
    drogowych pokonać trasę z Tarnowa do Bochni. Już przy wyjeździe z Tarnowa
    słychać trąbienie kierowcy białego cinquecento. Gdy na skrzyżowaniu pytamy
    się go, co się stało, rzuca krótko: "spacerki tą skodą to sobie Pan na
    osiedlu urządzaj" i odjeżdża - podaje gazeta.

    "Głupi przepis i tyle - komentuje jeden z kierowców PKS. - Jak wszyscy zaczną
    się stosować do nowych ograniczeń to spowoduje to większe korki. Autobusy
    będą się spóźniać i trzeba będzie zmienić rozkłady jazdy" - dodaje -
    informuje "Dziennik Polski".

    Krakowscy funkcjonariusze ostrzegają, że pracujące w mieście fotoradary są
    już ustawione na nowe dozwolone prędkości. "Jeżeli ktoś jeździł dotychczas
    przepisowo »sześdziesiątką«, a teraz zamiast zwolnić dodaje gazu, zapominając
    że od maja zmieniły się przepisy, może dostać dwa punkty karne i 100-złotowy
    mandat" - ostrzega komisarz Krzysztof Dymura z małopolskiej "drogówki" -
    podaje dziennik.

    Norbert Robak, naczelnik Wydziału Zarządzania Ruchem w Zarządzie Dróg i
    Komunikacji w Krakowie wyjaśnia, że w związku ze zmianą przepisów konieczna
    będzie wymiana wielu znaków drogowych, szczególnie tych dotyczących
    ograniczenia prędkości. "Ich ujednolicenie to nie wszystko, sukcesywnie
    musimy do nowych warunków dopasowywać ponad 200 krakowskich skrzyżowań z
    sygnalizację świetlną" - dodaje

    info.onet.pl/918640,11,item.html
    I smiesznie, i straszno - jezeli nawet policjanci nie znaja nowych
    rozporzadzen...
    waga na fotoradary w Waszych miastach - pewnie tez jz sa przestawione na nowe
    ograniczenia.

    Najlepsze faktycznie bedzie egzekwowanie ograniczenia na drogach krajowych
    przechodzacych przez obszar zabdowany. Do tej pory jadac 70km/h mozna bylo
    byc obtrabionym, zejscie do 60km/h bedzie wymagac naprawde mocnych nerwow - a
    co dopiero gdyby zejsc do przepisowej 50-ki.

    Tak to jest jak najpierw wprowadza sie przepisy, potem zaczyna myslec...
    PS> Na Slowacji obowiazje 60km/h - czyli cale to mydlenie oczu
    dostosowywaniem przepisow do unijnych mozna wsadzic miedzy bajki
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl



  • Strona 3 z 3 • Zostało znalezionych 214 rezultatów • 1, 2, 3 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.