Strona Główna
PKS Inowrocław Toruń Inowrocław
PKS Wrocław Wrocław Zakopane
PKS Bełchatów-rozkład jazdy
PKS Bus Jastrzębia Góra
PKS Bus Warszawa Toruń
PKS chjnice Starogard Gd
PKS Cieszyn rokład jazdy
pks cieszyn rozkład jazdy
PKS grodzisk-pruszków ceny
PKS Inowrocław Toruń cena
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciotolubka.keep.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKS Internetowy





    Temat: Linia do Złotokłosu opóźni się
    > Cóż, mogą obsługiwać narazie jedną linię. Trochę postoją. Ale jak się coś
    > obiecuje mieszkańcom to należy się wywiązać, mimo chwilowej mniejszej
    > opłacalności.

    A kto powiedział, że przedsięwzięcie w ogóle będzie opłacalne? A Ty jeszcze
    sugerujesz podwojenie kosztów.
    Mobilis nie jest firmą charytatywną.
    Zresztą, jak już pisałem, wina jest jedynie po stronie biurokracji, bo oba
    rozkłady muszą zostać od nowa zatwierdzone.

    > Cóż, nie mów mi że Mobilis nie ma autobusów...

    Napisałem "zatankowany". I jeszcze kierowcy trzeba zapłacić.
    To są koszty rzędu 1000 zł dziennie, a mi się wydaje, że to się z biletów nie
    zwróci.

    > Są to jakieś dziwne problemy, których nie mają ani w PKS ani w ZTM.

    Bo ZTM dysponuje zintegrowaną siecią i nie musi się liczyć z wydatkami na
    wymianę rozkładu. Natomiast PKS ma pasażerów w ogóle gdzieś i nie uznaje za
    stosowne postawić słupków, wywiesić rozkładów itp., bo i po co?

    Więc jak już pisałem - Mobilis się do tego poziomu zniżał nie będzie, bo
    tworzenie nowej komunikacji na wysokim poziomie to cała filozofia.

    > Cieszy mnie zaangażowanie Mobilisa w okolicy, ale muszą się jeszcze trochę
    >nauczyć. Przede wszystkim żeby nie zapowiadać linii, które się strasznie
    >późniają.

    Opóźnienie nie wynikło z winy firmy - wszystko było już gotowe; wydrukowane
    rozkłady jazdy, naklejki na tablice... Jak chcesz, to możesz dostać na
    pamiątkę. I w ostatniej chwili (na dwa dni przez uruchomieniem) przyszło pismo
    o konieczności zmian.

    >Najpierw
    > usatlaić, oficjalnie, do końca, bez zmian. A potem zapowiadać.

    No więc właśnie wszystko było ustalone do końca - zezwolenie zatwierdzone itd.
    W końcu nikt nie siedzi nad tworzeniem strony internetowej z rozkładami dla
    przyjemności.

    > Rozumiem, że ustalili zły rozkład nocnego, ale to problem firmy a nie
    > pasażerów, to jest przerzucanie odpowiedzialności.

    Problem pasażerów, z tego co na tym forum wyczytałem, to jest żeby ta linia w
    ogóle funkcjonowała. Wybrano wariant optymalny - najpierw kursowanie co
    godzinę, żeby zbadać potoki, potem zmiana rozkładu, żeby linia była rentowna.
    Okazuje się, że rentowna nigdy nie będzie, ale jak wyjdzie na zero, to można ją
    zostawić dla prestiżu.

    >Firma powinna ponosić
    > konsekwencje i koszty swoich decyzji a nie zwodzić pasażerów.

    Mobilis nie jest organem samorządowym, który z mocy ustawy jest zobowiązany do
    zapewnienia mieszkańcom komunikacji, tylko komercyjną firmą prywatną, która
    każdego dnia może się po prostu zwinąć i nie jest tak bogata, żeby sobie
    jeździć, bo ktoś tego potrzebuje. Równie dobrze możesz mieć pretensje do babci
    z oscypkami, że w sobotę miała grypę i się nie pojawiła na Krupówkach, mimo że
    tydzień wcześniej zapewniała, że siedzi codziennie.

    Chyba mylicie adresatów Waszych żali - pretensje można mieć do ZTM (choć chyba
    nie ma za co) i do PKS (za to że jeszcze nie upadł). Mobilis natomiast jest
    prywatną firmą, która po prostu robi interesy i nie jest do niczego zobowiązana.

    > Mówimy o linii do Złotokłosu? Jakie tam są niby gabloty ZTM? Chodzi o te parę
    > Piasecznie i jedną na pętli w Złotokłosie.

    Mówimy o całości, łącznie z linią EP i nocną. Już wyjaśniałem.

    >I to kosztuje 1200 zeta? Za co? Za
    > pozwolenie? Za otwarcie gabloty, czy za robociznę?

    Za montaż jednego rozkładu 20 zł netto ryczałtem - zadzwoń do ZTM, powiedz że
    jesteś przewoźnikiem i zapytaj, ile kosztuje rozwieszenie.

    > Popatrz na mapę Expressu
    > w momencie uruchamiania a teraz. Linie "małego expressu" się ciągle
    zmieniają,
    > a właściwie co drugi pomysł jest klapą, często też istnieją długi czas tylko
    na
    >
    > papierze. Gdyby były rozsądniejsze decyzje w kwestiach linii a nie ciągłe
    > zmiany, mniej kasy by szło w błoto.

    Zgłoś się - pewnie potrzebują racjonalizatorów. Zresztą wszystkie linie "Małego
    Expressu" były uruchamiane w uzgodnieniu z gminą, a nawet na wyraźną prośbę,
    jak choćby linia nocna czy do Złotokłosu. Bo mnie ten Złotokłos nie przekonuje,
    co do rentowności.

    > Zniżyć? A tymczasowe kartki to niższy poziom niż ogłoszenie on-line linii a
    > potem się wycofywanie, że jeszcze trzeba poczekać?

    Już pisałem - sytuacja była niezależna od Mobilisu.

    > A w ogóle warto je uruchamiać? Nie sądzisz, że podzielą one los
    > pierwszych "Małych Expressów"? Ta trasa lesznowolsko-kosowska jest tak
    > pokręcona, że będę bardzo ździwiony jak to się przyjmie.

    Gmina chciała, gmina ustaliła trasy i rozkłady jazdy, gmina płaci. Przecież to
    był przetarg (wyborczy?)




    Temat: Star Wars
    To ja cie wyzwalem do tablicy i pasowalo by sie odniesc do tego co napisales w
    dyskusjach z typsonem i markiem. Najprosciej: Nie masz racji - jestes mlody i
    niewiele wiesz o zyciu. Ale to by troche plaskie i chamskie bylo, bo ty
    argumenty a ja ze ci z paszczy smierdzi.

    Przeczytalem twoje dwie dyskusje i mam podobne zdanie co oni.

    Napiszmy na poczatek ze nalezysz do mlodego pokolenia uzaleznionego od komputera
    i nowinek technologicznych, miejmy nadzieje ze z pedem do wiedzy i
    przedsiebiorczosci. Przy tym wydaje ci sie ze rozumiesz caly swiat i jestes
    najmadrzejszy, ze w kazdej dyskusji ty masz racje. Niestety wiekszosc z nas
    byla, jest, albo bedzie na tym etapie. Do takich jak ty nalezy nasza przyszlosc
    za kilka lat.

    Moze zacznijmy od kradzenia. Jakos przyjelo sie w spoleczenstwie ze
    przywlaszczyc sobie rzeczy materialne to kradziez a tworczosc intelektoalna to
    juz nie. Zastanow sie przez chwile. Mowisz ze pisujesz i publikujesz felietony.
    A jakby ktos wykradl ci z komputera goracy tekst i opublikowal go pod swoim
    nazwiskiem to by byla kradziez czy nie?? Tak samo jest z filmami. Myslisz ze
    krytyk dostajacy do oceny film przed premiera i wsadzajacy go do napedu w kompie
    w 100% zabezpiecza go od kradziezy?? Inni moga pokazac film np. bratankowi,
    ktory pusci film po znajomych. Nie znamy drogi pochodzenia tych trefnych kopi
    wiec wiecej nie podyskutujemy.
    Inna sprawa to divixy temu pochodne. I nie mow ze nie odbiegaja jakoscia od DVD
    bo o tym akurat moge bardzo duzo powiedziec.
    Szczegolnie w Polsce jest duze przyzwolenie kradziezy wyrobione przez lata
    poprzdniej epoki. Wiekszosc Polakow uwaza ze ukrasc dlugopis czy segregator albo
    ryze papieru z pracy to nic zlego ale juz jak polityck czy urzednik panstwowy
    robi walki na grube miliony to jest to kradziesz. Ale to jest to samo. Myslisz
    ze rozni sie tylko skala?? Nie. Rozni sie tylko mozliwosciami: Kowalski ukradnie
    dlugopis bo tyle moze, ale za to Stefan K. moze wiecej i z tego krzysta. Uczciwy
    czlowiek w tym kraju jest wysmiewany i uwazany za nieudacznika bo nie potrafi
    sobie nic naruchac.

    Inan sprawa to dyskusja o firmach fonograficznych i dystrybutorach. I przyklad
    autostopu byl wlasnie idealny. tak jak zabranie ciebie autostopem w kapitalizmie
    rynkowym dziala wszystko. Tyle ze przy produkcie czysto uzytkowym tego nie widac
    ale przy sztuce juz tak. Wytwornie muzyczne czy filmowe zarabiaja kase i taka
    jest ich rola. Ale w przyplywie altruizmu ciagna po kosztach a moze i ponizej
    produkcje niedochodowe. Filmy takie jak Wladca pierscieni czy SW sa tylko i
    wylacznie lokomotywami ciagnacymi wytwornie ktora wypuszcze wiele filmow, ktore
    by sie nigdy nie zwrocily i takie ktore balansuja na granicy rentownoci. To samo
    dzieje sie z muzyka. Tyle ze w nszym kraju ponownie chce sie zalozyc
    spoldzielnie kolesi z kieszenia nabijana naszymi pieniedzi - opodatkowanie
    nadawcow i dydtrybutorow.
    A te nieszczesne radia?? Dalczego schodza na psy?? A telewizje dlaczego nadaja
    taki chlam. Bo to sa firmy takie same jak wspomnaiane huty czy kopalnie. Bo tam
    liczy sie ogladalnosc i sluchalnos. Wiesz jak sie to bada?? Wiesz co to
    telemetria?? Dane jakie dostaja nadawcy i reklamodawcy to dokladny minutowy
    przebieg ogladalnosci. Na ktorym widac kiedy widz zmienil TVN na Polsat czy na
    Trwam. I pod to ukada sie ramowke, walczy sie o kazdego widza. W tych badaniach
    widac jaki widz facet czy facetka i w jakim wieku jaka stcje oglada lub slucha.
    I raczej watpie zeby te dane byly publikowane w internecie. Male radyjka lokalne
    puszczaj respondentow w miejsca gdzie przebywaja ich sluchacze np. kina. Maja
    dane czego ICH sluchacz chce sluchac a nie pan Tomek. A tzw. stacje niszowe jak
    jazz czy klasyka albo opera to nic innego jak walka o zablokowanie wolnych
    czestotliwosci. Najczesciej jest to zmieniarka na kilkaset plyt i funkcja random.

    I na koniec wrocmy do autostopu. Piszesz ze szybciej jestes autostopem niz
    PKS'em. Ze nie ma potrzeby twozenia infrastruktury itd. Ale PKS nie jest tylko
    dla pana Tomka. Wyobraz sobie siebie z rodzina typu 2+2 i wyjazd na wakacje nad
    morze (zakladam ze posiadacie jak teraz tylko rowery) autostopem?? Tez ci nie
    bedzie potrzebna infrstruktura PKS czy PKP?? Przyponij sobie lekcje o powstaniu
    handlu. Niby teraz tez mozesz pojechac do rybaka z Wroclawia do Szczecina ale po
    co skoro w slkepie za rogiem tez masz ryby?? To juz pierwontni stwierdzili ze
    zamiast z kazda zlapana ryba chodzic po ludziach i pytac kto by ja chcial lepiej
    sie oplaca zlapac dziesiec i zaniesc je posrednikowi. Niestety pewnych podstaw
    kapitalizmu nie podwazysz.

    Ale sie upisalem zamiast isc spac. A jutro musze isc do pracy zeby na samochod i
    benzyne zarobic i zeby moc autostopowicza podwiezc.






    Temat: Niechlujna ratuszowa strona internetowa
    Niechlujna ratuszowa strona internetowa
    Patrzcie państwo, jakich dociekliwych dziennikarzy ma Gazeta w Opolu!
    Zajebistych!
    "Można postawić duże pieniądze, że opuszczą ją szybko". Ja stawiam duże
    pieniądze, że czego jak czego, ale myślenia w tym płodzie jest o wiele mniej,
    niż napastliwości.

    Po pierwsze: niechlujność to brak staranności, brak poczucia estetyki, brak
    zachowania czystości. Czego jak czego, ale braku estetyki i przejrzystości
    trudno stronie UM odmówić. Chyba że jest do udowodnienia teza, że strona UM
    jest be i koniec.

    Po drugie: nieistniejące od lat szkoły, zamknięte od dawna restauracje,
    brak adresu Niechcica, przedszkole im. LWP i inne pierdoły - za tym wszystkim
    mają chodzić informatycy? To k..a za co im płacą z naszych podatków? Za to,
    żeby chodzili po mieście i sami wyszukiwali, która knajpa już nie istnieje i
    które przedszkole zmieniło sobie tabliczkę? Nie popie..ło ci się pismaku
    we łbie? To przecież dziennikarze GwO prześcigają się w relacjonowaniu, jaki
    sklep gdzie otwarli właśnie dzisiaj, albo otworzą jutro i jakie ciuchy będzie
    można tam kupić. A teraz nagle źle, bo mają to robić ratuszowi informatycy?

    Po trzecie: "Wprawdzie nieaktualny jest również podany na stronie numer
    informacji opolskiego PKS-u, ale chyba nie ma się co czepiać się, wszak
    został zmieniony nie tak dawno, bo w maju". I co? zaraz następnego dnia
    dyrekacja PKS-u wystosowała bezpośrednio do ratuszowych informatyków w trybie
    pilnym powiadomienie o zmianie numeru? I ty pismaku widziałeś to pismo?

    Po czwarte: "Ale być może miasto nie jest akurat z lokali dumne. A z czego
    jest? Oczywiście z goryli. Trójkę przywieziono do Opola parę miesięcy temu.
    Nie przeszkadza to jednak, by ich zdjęcie było jedną z głównych informacji,
    jaką widzi internauta po otwarciu się witryny." I tu akurat widać, że
    dyrektor Sobieraj jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu, bo potrafi
    nie tylko sprowadzić goryle do Opola, ale jeszcze opolskie ZOO właściwie
    wypromować. I to jest jedyny pewny wniosek, jaki można wyciągnąć z obecności
    goryli na głównej stronie UM Opola.

    Po piąte: "Próżno natomiast szukać wyników wyborów parlamentarnych i
    prezydenckich w mieście. W zakładkach poświęconych wyborom są za to: składy
    komisji wyborczych, obwieszczenia, a także pisma okólne Państwowej Komisji
    Wyborczej." Bo składów komisji wyborczych próżno szukać na stronach
    Państwowej Komisji Wyborczej, natomiast oficjalne wyniki wyborów i owszem w
    dowolnnym ujęciu statystycznym znajdują się tam najszybciej, jak to tylko
    możliwe. I CHWAŁA komuś, kto nie zaśmiecał stron mista Opola informacjami,
    które bez trudu można znaleźć gdzie indziej. Trzeba być byle pismakiem, żeby
    tego nie zauważyć.

    Co do map: dzisiaj akurat cała obwodnica jest, więc nie widzę powodu, o co
    to bicie piany, zwłaszcza że kilka dni temu, bodaj w dniu otwarcia ostatniego
    z budowanych odcinków autostrady A4, kolega żalił mi się, że ViaMichelin do
    tej pory nie zauważyło istnienia odcinak obwodnicy od Oleskiej do
    Częstochowskiej. Nie będę tu się kłócił, bo sam nie widziałem kilka dni temu
    ani jednego, ani drugiego serwisu, ale jeśli rzetelność dziennikarska jest i
    tu tak doskonała, jak w całym wypracowaniu, to pogratulować dokładności.

    "a restauratorzy nie zawsze nas o nich informują. Będę bronił informatyków,
    bo oni często nie są winni temu, że strona jest nieaktualna. Najczęściej
    bowiem tylko wprowadzają dane dostarczane przez wydziały, np. za dane o
    szkołach odpowiada Wydział Oświaty" oraz "tylko jedna osoba zajmuje się
    aktualizacją strony i nie jest to jej jedyny obowiązek". I tu jest pies
    pogrzebany. Tylko że durny pismak musiał wyżyć się na informatykach, żeby
    zarobić wierszówkę. Bo informatyk się nie poskarży. A żeby podskoczyć ktremuś
    z prezydentów czy naczelników UM, to niestety trzeba mieć jaja. I mózg.




    Temat: Policja będzie częściej kontrolować prywatne li...
    Gość portalu: Tomasz.bu napisał(a):

    > Chyba tylko w Twoich oczach - i tu leży tzw Pies (pogrzebany).

    Nie. W oczach pasażerów busów. Ci ludzie nie rozumieją, że ktoś czepia się
    busów podczas gdy PKP, PKS i MPK są w jeszcze gorszym stanie.

    > Wracając jednak do tej części wątku - miałeś taki blok w szkole
    jak "logika". Jeśli tak, to przemyśl sobie jeszcze raz tzw. ciąg przyczynowo
    skutkowy, może tym razem załapiesz.

    Ty chyba nie masz za grosz logiki. Piszę ci non-stop że dopóki nie poprawi się
    stan PKS, PKP i MPK to ludzie będą jeździć busami i twoje zaklęcia nic tu nie
    zmienią.

    > Głychy? Ślepy? Czy zwyczajnie głupi? Nie masz w zwyczaju czytać na co
    > odpisujesz?

    Twierdziłeś, że pociągi powodują lepszą jakość życia. czy w Chełmie jest lepsza
    jakość życia niż w Zamościu?

    > Weż sobie atlas i spróbuj jeszcze raz. Albo zapytaj nauczyciela geografii,
    jak obsługa atlasu za trudna.

    Czyli twierdzisz, że są pańśtwa, gdzie są syfiaste drogi i dobre koleje?
    Jakie to państwa?

    > A program budowy autostrad tani jak barszcz.

    Autostrada to rzecz pierwszej potrzeby. Szybka kolej nie.

    > Wobec 20 lat zaniechania
    > konserwacji sieci, te dwieście kilometrów na Radom- Wawa (czyżby?) i Rzeszów -
    Kolbuszowa (i co z tego obrzynka?), to nawet nie kropla.

    Ale twierdziłeś, że PiS wstrzymał WSZYSTKIE modernicazje.

    > Poza tym przypomnę -
    > chodzi o stosunek pieniędzy przeznaczanych na drogi i kolej.

    licząc bezsensowne dotacje do pustych śmierdzących pociągów to i tak na PKP
    wydajemy o wiele za dużo.

    > Serio? W Honolulu też nie. A w Reykyawiku to nie ma w ogóle i co? Po raz
    > kolejny, dziecię Boże, proszę. Sprawdź sobie jaka jest średnia gęstość
    > zaludnienia w krajach, które wspominasz.

    No jaka jest średnia gęstość zaludnienia na wschodnim wybrzeżu USA? Mniejsza
    niż w Polsce?

    > I przy okazji sprawdź gdzie leżą.
    > Polska - w Europie.

    Czy to , że Polska leży w Europie obliguje nas do jeżdżenia śmierdzącymi
    pociągami?

    >
    > Tak, tam sporo. I to jest właśnie to miasto, które odbiega od zasady, choć
    > kolej ma to do siebie, że duże znaczenie odgrywają połączenia
    niebezpośrednie,
    > a tych już trochę jest. O Żylinie, Koszycach, Preszowie już tego nie można
    > powiedzieć.

    Mozna. Z Żyliny do Bańskiej Bystrzycy jest więcej połączeń autobusowych niż
    kolejowych. Z Żyliny do Bratysławy jest mniej więcej tyle autobusowych co
    kolejowych.
    Z Żyliny do Koszyc jest więcej kolejowych niż autobusowych.
    Z Bańśkiej Bystrzycy do Koszyc jest 1 kolejowe dziennie bezpośrednie, masę
    połączeń autobusowych.
    Z Bratysławy do Preszowa jest 1 połączenie kolejowe w tygodniu - zdaje się w
    piątek. Autobusowych jest ok.10.
    Z Koszyc do Preszowa są pociągi co godzine autobusy co 15 minut.
    Z Bańskiej Bystrzycy do Preszowa pociągów nie ma w ogóle, autobusów jest ok. 10
    dziennie.
    Te dane nie potwierdzają twojej tezy o dominującej roli kolei na Słowacji.

    > Poza tym jeden pociąg zabiera kilkaset osób, a jeden bus, nawet w polskich
    > warunkach - ze 40. Czyli jeden pociag może zabrać tyle co 20 busów. Ergo -
    > ilość kursów nie przekłada się na strukturę przewozów.

    Ale pociąg jedzie tylko o jednej porze. Co z tego że pociąg zabiera kilkaset
    osób , jak nie wszystkim pasuje jazda o tej samej porze?

    > Z Czechami to samo. Czesi nie idioci, umieją się przesiąść.

    Bo im nikt nie utrudnia przesiadania, jak robi to PKP. A przynajmniej o wiele
    rzadziej.

    > No i jeden pociag
    > może odpowiadać liczbie pasażerów jadących pietnastoma autobusami.

    Może ale nie musi.

    > A nowiutka Scania od starutkiego transita?

    Ile jest takich Scanii w PKSie?

    > Pomijając już, że nowiutki sprinter z reguły nie był przerabiany z
    ciężarówki, chyba, że nowiutkość polega na świeżym lakierze.

    Każdy Sprinter był przerabiany z ciężarówki.

    > To sobie sprawdź rozkłady jazdy w Internecie zamiast zaśmiecać forum.

    Co do Słowacji ty nie sprawdzałeś.

    > Ale w oba środki transportu inwestują planowo i równolegle. I udział kolei w
    > strukturze przewozów posród środków transportu zbiorowego jest zdecydowanie
    > większy.

    To zależy gdzie.




    Temat: Armenia-Wyjazd w sierpniu
    Coś więcej o Armenii
    Witam Was moi Drodzy.
    Po pierwsze, chciałem przeprosić, że tak długo nie odpisywałem Wam.
    Po napisaniu o wyjeździe do Armenii przez prawie trzy tygodnie zaglądałem na
    Forum, i nie było chętnych. Było dla mnie wielkie zaskoczenie kiedy wczoraj
    zaglądałem i widziałem tyłu zainteresowanych osób.
    Jestem studentem Turystyki i Hotelarstwa z Warszawy. Pomysł powstał kilka
    miesięcy temu. Co prawda starożytny kraj Armenia, która leży u stóp biblijnej
    góry Ararat znajduję się poza głównymi szlakami turystycznymi, myślę, że cieszę
    się coraz większym zainteresowaniem wśród Polaków. Przez wielu historyków jest
    uważana za kolebkę cywilizacji. Może podam kilka ciekawostki: Erewan ma 2786
    lat (starsza od Rzymu), 1703 lata temu chrzest (pierwszy państwo chrześcijański
    na świecie), od 1559-u lat własny alfabet, który niewiele się zmienił do dnia
    dzisiejszego. Dla zainteresowanych podam jedną z najlepszych stron
    internetowych o Armenii (niestety tylko w języku angielskim) www.cilicia.com tu
    można dowiedzieć się więcej o walorach turystycznych i historycznych.
    Co do wyjazdu: jedyny warunek grupa powinna być minimum 10+1 osób. Wtedy mamy
    zniżki z biletów lotniczych. A jak tam dotrzeć? Sądzę, autokarem do Mińska, a
    stamtąd samolotem ok. 350-370 USD w obie strony, ale z dworca PKS do lotniska
    jest ok 40 km., więc znów dodatkowe koszty. Trzeba pojechać do Mińsku tak żeby
    zdążyć na samolot, bo nie wiadomo ile godzin trzeba będzie czekać na granicy, a
    jeśli będziemy wcześniej trzeba czekać pół dnia, i znów jakiś wydatki w
    mieście. Z kolei wracając z Erewania do Mińsku, trzeba martwić się jak dojechać
    do Polski. Niewiadomo czy dostaniemy bilety tego samego dnia, czy musimy gdieś
    tam nocować, i znów dodatkowe koszty. Dlatego proponuję w obie strony
    samolotem. Leciałem tak już kilka razy. Z Warszawy do Mińsku i za kilka godzin
    do Erewania, tak samo z powrotem. Wtedy bilet kosztuję ok. 400-420 USD.
    Bluzgacz napisał, że można za 340 USD w obie srony. Proszę napisać, jak? A może
    ktoś poda jeszcze inne tanie połączenie. Niestety wiekszość kosztu zabiera
    podróż. Trzeba pamiętać też, że dla Was trzeba mieć wizę, która kosztuję 50
    USD, dla grupy też może być szansę dostanie zniżki. Wylatując z Erewania ok 10-
    15 (teraz dokładnie nie wiem) USD opłaty lotniskowe. Nocleg, wyżywienie, bilety
    wstępów, wynajęcie mikrobusu ok. 18-20 USD dziennie. Więc na 2 tyg. całości
    może wynieść maksimum 650 USD. A co zwiedzać? Dużo jest podane na stonie
    Internetową którą już podałem ( Garni (I w.), Geghard (X w,), Gajane (630r.),
    Echmiatsin (301-303r.), Erebuni, Zwartnoc (641-661r.) Sewan jezioro i kościół
    (855-874r), Tatew (IX-XVII w.), Chor-Wirap (XVII w.)u stóp góry Ararat, Odzun
    (VI w,), Sanahin X-XIII w.(UNESCO), Hachpat XIII w. (UNESCO), Artaszat (dawna
    stolica Armenii), Matenadaran...........i wiele innych miejsc zabytkowych i
    kulturalnych). Kiedy? Wrzesień. Wtedy nie jest bardzo gorąco.
    Jeśli ktoś mieszka w Warszawie możemy spotkać się i porozmawiać.
    P.s Specjalnie pozdrowienie Reginie Skibińską z Warszawy i Darka z Lyonu.
    P.s Wiem, że na Forum jest bardzo popularne poprawienie czyjeś błędy, a często
    sami piszą z błędami. Proszę mnie darować kpinami, ponieważ jako cudzoziemiec
    dla mnie jest bardzo trudny Wasz piękny język. Przepraszam
    Z poważaniem Vardan
    Czekam na maile na adres vardan@op.pl



    Temat: Oficjane wyniki wyborów do PE
    Słoneczny wtorkowy poranek, otwieram oczy zaspany wczorajszym piwem. Dzień jak
    co dzień przeniknięty monotonią konradowskiego dnia świra. Jako, że robię to na
    co dzień, robie to i dziś podążam korytarzem w drodze do jedynego źródła wody w
    tym miejscu. Prysznice, te same, smutne płaczące co ranek fontanną czystej a
    może nie do końca czystej cieczy. Chwila spotkania z prysznicem szybko się
    kończy, teraz już proste, życiowe czynności lewa skarpetka, prawa skarpetka,
    koszulka.... Jestem! Jestem obywatelem tego kraju, tak to ja, już wstałem, już
    gotowy by pracować, uczyć się.... żyć. Kolejną czynnością wykonywaną z
    wyrafinowaną precyzją czasu i miejsca jest śniadanie. Ot taka kromeczka lub
    dwie ze studenckim pasztetem, czasem szynką z darów od kochanych rodziców. Tak,
    po śniadaniu jestem otwarty na świat, otwarty jednocześnie zamknięty.
    Podstawowa czynność – ruch myszką budzi monitor a wraz z nim świat. Świat
    przychodzi do mnie, ciekawe.... świat nie wymaga nic tylko klikania. Więc
    klikam. Zaczynamy od Onetu. No tak... jesteśmy w Europie... oj głosowanie,
    zapomniałem, nie chciałem sam nie wiem. Czytam i czytam i co widzę... radio
    Maryja ma się dalej dobrze, w europie jest dużo pieniędzy piękny Roman to wie,
    już niedługo wybudujemy w Polsce fabrykę krzyży, wprowadzimy dyrektywy w unii
    europejskiej i na każdym przystanku PKS będzie krzyż. Tak w skrócie wygląda
    plan gospodarczy LPR. Czytam dalej... oj co za pech Andriuuu coś małe to
    poparcie, czyżby Urban swoją beemką, narobił za dużo szumu w Lublinie? Nie to
    na pewno spisek i kłamstwa. Andrzeju nie wpadłeś na to, że w tych wyborach
    krawaty powinny być niebieskie w gwiazdki? Leszek wysiadł już z gry, marne 10
    procent to prawdopodobnie wypadek związany z faktem, iż wybory były w niedzielę
    a po ciężkiej sobocie naród często nie widzi co skreśla. Co do braciszków hmm
    jakie prawo w Polsce takie wyniki Pis-u. Młodzież w Unii gieremkowskiej to miły
    akcent, miły dla studentów którym ustrój państwowy praktycznie odbiera prawo
    głosu. Bo czy w trakcie sesji egzaminacyjnej znacie studenta który rzuca
    ksiązki i jedzie po zaświadczenie aby mógł oddać głos wybierając z listy
    złodzieja, bądź przyszłego złodzieja. Zamykam Onet. Dobre informacje to takie,
    że nie ma dobrej informacji czyli, takowa nadejdzie. Smutne jest to, że w
    oczach studenta ten świat kończy i zaczyna się tu w Internecie, smutne jest to,
    że decyzję zostały już dawno podjęte a my jedynie decydujemy o ty kto będzie
    okradał unie. A politykom, analitykom pozostaje podpowiedzieć: nie głosujemy,
    nie będziemy głosować do momentu gdy: z waszych ust zniknie ściema, zniknie
    szyderczy uśmiech i jedno wielkie zakłamanie definiujące się w słowie POLITYK.
    Wyłączam was, może w TV puścili jakiś mecz... a nóż się uda że go nikt nie
    sprzedał i będzie czysta sportowa rywalizacja.
    Pozdrawiam. PAYOL.




    Temat: nasza lubuskość
    Markończe (Markońcu?)
    Lisek Chytrusek z Ciebie! Na zielonogórskim forum ostatnio niemrawo, więc
    postanowiłeś je rozruszać. Temat wybrany także nieprzypadkowo. W tym roku bodaj
    po raz trzeci sprawa śląskości lub jak chcą inni lubuskości woj. lubuskiego
    staje na internetowej wokandzie. A że temat jest nośny niech zaświadczy o tym
    liczba postów w trzech wątkach (będzie ze 200).
    Na wstępie chcę prosić Croolika o wybaczenie. Faktem jest, że ostatnio
    zaniedbuję naszą współpracę, ale cierpię na chroniczny brak czasu (kończę
    dysertację). Podobnie jak Croolik, swoje młode lata spędziłem w trójkącie
    Żagań, Żary, Zielona Góra (los sprawił, że obecnie mieszkam w stolicy Śląska -
    Wrocławiu)i dlatego "nie zdzierżyłem", że dyskusja na taki temat obywa sie beze
    mnie!
    Ale do rzeczy!
    Sądzę, że nazwa "lubuski" nadana 5pa w Sulechowie, to ani pierwsze, ani
    ostatnie nieszczęście, jakie na ten pułk spadło. Nie znam zbyt dokładnie
    historii sulechowskich artylerzystów, ale znam historię 11DKPanc i nieszczęście
    jakie tą najnowocześniejsza dywizję WP spotkało. Stacjonująca niemal w całości
    na obszarze historycznego Śląska, z dowództwem w jednej z historycznych
    śląskich stolic - Żaganiu - dywijzja została uraczona mianem "lubuska".
    Młodszym pragnę przypomnieć,że kiedyś nazywała się "drezdeńska", choć nie
    zdąrzyła wziąć udziału w walkach i szlak bojowy zakończyła w miejscu
    formowania - w okolicach Łodzi. Na tej podstawie można wnioskować, że
    miano "drezdeńska" nie ma większego znaczenia, ani historycznego umocowania, a
    dywizja pozbyła się go bez żalu. Przez nanalogię można stwierdzić, że
    miano "lubuski" jest także niewiele warte, bo bezsensowne i mam nadzieję, że
    przez to równie nietrwałe.
    Co do Łużyc, to wręcz przeciwnie. Wspólnie z Croolikiem podnosimy problematykę
    śląsko - łużyckiego pogranicza. Prawdą jest także, że w czasach pruskich Łużuce
    wchodziły w skład rejencji legnickiej (tzw. Śląsk Pruski), ale w czym problem.
    Taka była historia! Nikomu na Łużycach np. w Żarach nie przyszło do głowy
    nazwać się np. Ziemią Hamburską (a czemu nie, Hamburg tak jak Lebus - w
    Niemczech). Wręcz przeciwnie eksponuje się w tym mieście łużycką przeszłość i
    na jej kanwie tworzy się współczesny wizerunek Żar.
    W świetle tego co napisałem, nie do zaakceptowqania jest działalność lokalnych
    polityków zielonogórskich, którzy próbują w partykularnych celach zamazać
    regionalna świadomość mieszkańców województwa. Bo kimże mam się czuć ja,
    którego rodzice przyjechali do Żagania z tzw. centralnej Polski, który
    urodziłem się w Żaganiu, który z "centralną Polską" nie mam nic wspólnego, a
    odwiedzam ją na kilka dni co parę lat w czasie urlopu? Przecież każdy na urlop
    gdzieś tam wyjeżdża!
    Niedawno na dworcu PKS we Wrocławiu widziałem autobus z Zielonej Góry, który na
    przedniej szybie miał przyklejoną wielce wymowną nalepkę: przedstawiała ona
    kontury województw gorzowskiego i zielonogórskiego z lat 1975 - 99, a takze
    wyraźnie zaznaczony obecny powiat głogowski (Głogów, jedno z najstarszych i
    najznamienitszych śląskich miast). Wszystko w kolorze zielonym, a podpis
    brzmiał: ZIEMIA LUBUSKA. Napisałem się już sporo i czas by już kończyć. Więc na
    zakończenie zadam personalnie tobie Markończe kilka pytań:
    1. Jaki jest cel produkowania, a przede wszystkim eksponowania tego typu
    gadżetów na państwowych przecież środkach lokomocji?
    2. Co jest haniebnego w byciu Ślązakiem, że z takim zacietrzewieniem Ty i inni
    zielonogórzanie się przed "śląskością " bronicie?
    3. Czy prawo do czucia się Ślązakiem mogą mieć tylko mieszkający na Górnym
    Śląsku Niemcy, którzy znają język polski (większości mieszkańców Górnego
    Śląska, poczucie "śląskości" nie przeszkadza czuć się także Polakami)? A jeśli
    nie, to czy nieodpowiedzialne wypowiedzi na zielonogórskim forum służą
    utrwalaniu stereotypu Ślązaka - Niemca? Dlaczego Ślązakiem nie mogę czuć się
    ja, który na Ślasku się urodził i tu urodziły się moje dzieci?
    4. Czy działania zielonogórskich polityków dobrze służą integracji Śląska z
    Macierzą? O czym w tym względzie świadczą wypowiedzi niektórych forumowiczów?
    5. Jakie racjonalne względy przemawiają za przyjęciem nazwy Żiemia Lubuska dla
    całego województwa?
    Jeśli jesteś poważnym dyskutantem, odpowiedz na postawione przeze mnie pytania.
    Z uwagą je przeczytam. Chyba - że jak sam kiedyś zadeklarowałeś - czujesz się
    Eskimosem, to sorry - życzę miłej lektury Centkiewiczów! A może tak jak
    w "Weselu" - "aby szum, aby szum..."
    Gorąco pozdrawiam!



    Temat: Star Wars
    > proponujesz irca dla kazdego zamiast sklepow plytowych? A jak zamierzasz
    > przesluchac 10 plyt?
    > Okladka, ksiazeczka, w srodku, kredyty, fotki, etc - to chyba lepsze niz plik
    > txt tudziez idtag?

    Nie, to przykład, jeden z wielu, na drogę rozchodzenia się wiadomości. A na okładkach mi nei zalezy. Jak kupuję płytę to po to,żeby posłuchac muzyki. Jak bym chciał oglądać, kupiłbym sobie album z obrazkami.

    > moze nikt z Twoich znajomych. Tak czy inaczej kilka milionow oryginalnych plyt
    > sprzedawanych co roku w sklepach znalazlo swoich odbiorcow. Myslisz, ze ktos ich
    > zmuszal do zakupu?

    Oczywiście że nie... Jednak to są jedyne dane, ktorymi dysponujemy. Ile milionów osób przegrało sobie/ściągnęło z USA/kupiło w internecie/zassało z Kaazy inną muzykę nie wiemy.

    > bo tego chce wiekszosc. A radia licza sie z wiekszoscia spoleczenstwa a nie
    > tylko z Toba. Sorry, taka jest smutna prawda. jesli chcesz posluchac swoich
    > ulubionych plyt to musisz wejsc w ich posiadanie.

    Od kiedy Radio Kolor Wrocław zaczęło puszczać muzykę "dla wszystkich" jego słuchalność spada regularnie... A to tylko jeden przykład.

    > A co do myslovic - myslisz, ze staliby sie popularni gdyby postawili na promocj
    > e
    > na ktorymstam kanale ircowym? ;)

    Myslovitz, podobnie jak np. Ocean byli dość popularni ZANIM jakaś wytwórnia się nimi zainteresowała.

    > Bomba. "jakos" Sprobuj tak z R. Wiliamsem :D Ty mowisz o prawach rzadzacych
    > muzyka niszowa a ja o przemysle fonograficznym czy nawet rozrywkowym.

    No może przykład nie był najszczęsliwszy.

    A co do
    > muzyki niszowej to przeciez samo wydawanie plyt (czyli chec zarobienia na swej
    > tworczosci) stoi w sprzecznosci z samym tworzeniem czegos ambitniejszego.

    Hmmm... A co powiesz na Voo Voo?

    > To tez ludzie. Oni tworza muzyke a nie firmy. Jesli oni sie Twoim zdaniem
    > ugrzecznili to widocznie nie chcialo im sie wysilic, bo maja w ch.j kasy, etc.

    To by się zgadzało z moją teorią... Oczywiście nie wiem, jak jest naprawdę :)

    > Uprawiasz demagogie a do tego obraziles sie na wytwornie o ktorych nie masz
    > pojecia. Oczekujesz, ze wytwornia bedzie z calego serca promowac i zalewac
    > wszystkie sklepy muzyka, ktora Ci pasuje i ktora tylko Ty kupisz?

    Hmmm. Tak się składa, że gdybym faktycznie tylko ja słuchał mojej muzyki, to te wszystkie zespoły występowały by u mnie w kuchni, bo nikt inny nie chciał by ich sluchać :) Jednak parę osób ich słucha...

    > To tak jak z autostopem -
    > wieszosc podaza do celu samochodami a czasem zabieraja i Ciebie ;P

    Owszem. I moje doświadczenia z autostopu mówią mi, że w większości przypadków jestem w dowolnym miejscu w Polsce w czasie porównywalnym ( a często i lepszym) niż korzystając z PKP i PKS. Cel osiągnięty, koszty mniejsze, rzesze kierowców, nadzorców ruchu, układaczy rozkładów i sprzedawców biletu nie są potrzebne :) przy okazji przejdę się może w sumie z 3 km (szukając odpowiednich miejsc) a po za tym jadę sobie wygodnie, sympatycznie, czysto i często z klimą... I za darmo :) NMoże niszowa metoda podrózowania, ale działa :)

    > Co do kiepskosci kolejnych plyt - prosze o przyklady?
    Hmmm. Weźmyu przeobje mojej podstawówki (bo akurat takie kasety mam przed nosem (przydałoby się troszkę odkurzyć, ale dawno tam nie zaglądałem)
    Elektryczne gitary skończyły się na Huśtawkach, Varius Manx na odejściu Lipnjickiej, IRA na 1993, Wilki na Przedmieściach...

    Natomiast kapele idące pod prąd jak Janerka czy Voo Voo są coraz lepsze...

    > no coz, dochodzimy do sprzecznosci, bo zestawiajac M.Swiata i trampki na
    > podworku - jesli pierwsze to sport to czy drugie to underground?
    > Aby zdobyc uprawnienia do oceniania pilki podworkowej i zawodowej masz dwa wyjs
    > cia:
    > - pojsc na dobry mecz
    > - obejrzec wersje podworkowa w telewizorze (mozna puscic podklad ze szpaka)

    niezupełnie o to mi chodziło. Może lepiej weźmy przykład z boksem z dzisiejszej głównej strony gazety - ustawiane walki poukładane tak, żeby zarobić jak najwięcej kasy... i tak dalej i tak dalej - gdzie tam miejsce na sportową prawdziwą rywalizację?




    Temat: marzyciel : )
    marzyciel : )
    a w zasadzie czemu nie ? podobno chcieć znaczy móc : )

    PYTANIA DO BURMISTRZA

    Pytanie
    2006-08-07 11:00:03
    Niestety brak jest w Polsce bilbordów zapraszających do Cieszyna. Wiem że
    wiąże się to prawdopodobnie z kosztami ale zawsze i wszędzie reklama jest
    dźwignia handlu.
    Warto zainwestować w promocje Cieszyna NA CAŁYM ŚWIECIE. Reklama w internecie
    na yahoo.com czy innych portalach zagranicznych.
    Mam ciekawy pomysł, aczkolwiek bardzo kosztowny. Warto poszukać inwestora
    (ów) do budowy jakiegoś centrum rozrywki - takiego jak www.sixflags.com lub
    www.disney.land.com lub dużego parku wodnego – takiego parku „z
    prawdziwego zdążenia” a nie czegoś w postaci basenu w Skoczowie. W
    Polsce brakuje miejsca do zabawy dla dzieci i dorosłych, a na terenie powiatu
    cieszyńskiego jest dużo miejsca na takie inwestycje.
    Cieszyn położeniem niestety nie wygra nigdy z mniejszymi i dużo młodszymi
    miejscowościami jak Wisła, Szczyrk czy Zakopane, ale jest w stanie
    przyciągnąć inwestorów i gości ciekawymi pomysłami.
    Jestem przekonany, że z całego Śląska (zarówno polskiego – górnego i
    dolnego - jak i czeskiego) oraz z dalszych miejsc w Polsce, Czech czy
    Słowacji jak również niedalekiej Austrii będą przyjeżdżać wycieczki szkolne,
    kolonijne itp., oraz całe rodziny do takiego centrum. Rozwinie się baza
    hotelowo-restauracyjna, powstaną inwestycje drogowe, przybędą miejsca pracy.
    Można tez pomyśleć już wtedy o połączeniu lotniczym do Bielska-Białej tanimi
    liniami, rozbudowie połączenia PKP w Bielsko – Cieszyn –
    Zebrzydowice – Katowice (jak wiadomo PKS i inne prywatne przewozy
    samochodowe rozwiną się same). Cały region Śląska Cieszyńskiego zyskałby na
    tego typu inwestycji.
    Nie prawdą jest, że na Śląsku biedni ludzie nie pójdą do takiego miejsca.
    Obecnie wiele osób zmuszonych jest dużo więcej zaoszczędzić i lecieć do np.
    Paryża, płacić za przelot, nocleg tam, i wstęp. Myślę że taniej dla
    wszystkich „chcących się pobawić” Polaków będzie dojechać do
    Cieszyna niż odleglejszych miast Europy.
    Panie Burmistrzu zdaje sobie sprawę z rozległości tego projektu i z wielu
    trudności jakie mogą czekać na realizatorów np. w związku ze strefa
    nadgraniczną, ale powiedzmy szczerze, ze nie ma rzeczy nie do przeskoczenia.
    Możliwe, ze mój pomysł nie spotka się z przychylnością Pana Burmistrza czy
    Rady Miasta, bądź władz powiatowych czy wojewódzkich. Wydaje mi się jednak,
    że jedynie w tzw. turystyce „chwilowej” – jednodniowej
    Cieszyn może szukać wsparcia. Nie oszukujmy się, mało kto pojedzie na jeden
    czy dwa tygodnie do Cieszyna by poleżeć na basenie czy pojeździć na rowerze.
    Mało kto w zimie spędzi kilka dni w Cieszynie jak niedaleko jest Ustroń,
    Wisła, Szczyrk.
    Polecam Panie burmistrzu spojrzeć na sprawę turystyki z perspektywy turysty a
    nie mieszkańca. Turysta szuka rozrywki. Era Nowe Horyzonty w nieładnym stylu
    wyprowadziła się z Cieszyna, Viva il Canto nie przyciąga młodych, którzy mają
    i chcą wydać pieniądze.
    Świetnym pomysłem jest „ekstrawagancki” – oryginalny -
    most, ale jak będzie już otwarcie to musi być reklama i nagłośnienie tej
    sprawy.
    Pozdrawiam
    zaprzyjaźniony z cieszynem warszawiak




    Temat: Empire-Hurghada (****)
    Witam!!!
    Własnie przylecielismy z Hurghady z hotelu Empire . Jednym słowem
    bylo cudownie. Prawda jest taka jesli ktos chce wyjechac za
    niewielka cene polecamy ten hotel. Najwazniejsze - czysto!!!(mysmy
    mieli nawet 1 Funt codziennie daje duzo rezultatow)Pokoj ogromnyyyy
    (jak cos nr pokoju 418) 3 baseny w tym 1 na 1 pietrze. Blsko do
    apteki i kafejki internetowej. Plaza moze nie za duza i warto wstac
    wczesniej i sobie zajac. Ja opalalam sie na tym kamienistym klifie
    (cudowny wiatr i bryza ktora sprawia ze nie czujesz tego upalu i
    zgielku ludzi) Obsluga przemila!!!!!Pozdrawiamy Zizo, Mohameda i
    Agnieszke. Jedzenie jest dobre jesli ktos lubi ryz, makaron, ogorki,
    pomidory soczewice, i oliwki. Pieczywo na ogol slodkie bulki
    rogaliki drozdzowki itp. Chlebek jest maly ale dla wszystkich
    wystarcza Jesli jedziesz a 2 tyg moze znudzic ci sie jedzenie w
    polowie 2 tyg (nam tak sie stalo bo ciagle to samo)Nie polecam
    brac opcji HB bo z miasta raczej bym nic nie kupila. All daje ci
    mozliwosc jedzenia ile chcesz i picia nawet na plazy - co wiadomo
    jest tam najwieksze pragnienie- cola, mirinda, sprite, woda, soki,
    piwo (5%), drinki mozna pic do bolu. Pizze i frytki mozna zjesc przy
    plazy jesli ktos zglodnieje. Aha obiady podawane sa w hotelu Empire
    Bich. Jesli ktos chce zjesc w M' donaldzie to musi pojechac do
    nowsze czesci Hurghady - Sakali (przejazd taksowka obojetnie ile
    osob nie wiecej niz 10 Funtow)Przejscie z hotelu Empire do Empire
    Bich zajmuje 5min ale przez pierwsze dni moze dluzej z powodu
    zaczepiajacych sprzedawcow. Pozniej juz dadza ci spokoj bo beda cie
    znali. Jesli chodzi o wycieczki takie jak Luksor Kair mysmy wzieli
    normalnie z biura Sun Fun poniewaz nasza kolezanaka wykupila
    wycieczke z miejskiego biura i nie byla zadowolona( do Kairu jechala
    zwyklym PKS bez wc i w Kairze sama musiala sie poruszac na wlasa
    reke) ale mozna trafic na fajne biura wiec radze najpierw dopytac
    sie roznych turystow zanim chce sie kupic wycieczke z danego biura.
    Jesli chodzi natomiast o wycieczke do wioski Beduinow Safari na
    kładach oraz nurkowanie na wyspie Giftun polecamy biuro zaraz po
    drugiej stronie ulicy idac do hotelu Empire Bich po prawej stronie
    Nie mielismy zadnych zarzutow jesli chodzi o wyciecZki bylo supe!!!!
    a przed wszystkim Nurkowanie i nawet nie musisz z butla by moc
    zobaczyc cos co znajduje sie pod woda a nie da sie tego opisac.
    Oczywiscie trzeba sie targowac. My za 2 wykupione wycieczki na 2
    osoby z owego biura ( Safari na kładach do wioski Beduinow oraz rejs
    na wyspe Giftun z tym trzykrotne schodzenie do wody nurkowanie z
    rurka oraz obiadek )zapłacilismy 37$

    Jestesmy bardzo zadowoleni z wycieczki Nie jestesmy wymagajacym
    malzenstwem bo uwielbiamy jezdzic w gory i spac w schroniskach Wiec
    ten hotel byl dla nas bardzoooooo fajnyyyyy!!!!!!!!!
    Pozdrawiamy wszystkich wybierajacych sie do Empire
    Wszelkie pytania na gg - 4950765



    Temat: Estonia opisana przez MSZ RP
    Estonia opisana przez MSZ RP
    Zaczerpnięte ze strony:
    www.msz.gov.pl/start.php?page=1110201010
    - - -

    ESTONIA

    (Republika Estońska)

    Stolica: Tallin

    Waluta: korona estońska (EEK), 1 EEK = 100 centów

    Język urzędowy: estoński

    Inne języki: rosyjski, angielski

    PRZEPISY WJAZDOWE. Z dniem 1 maja 2004 r. obywatele RP korzystają z prawa do
    swobodnego przepływu ludności w ramach Unii Europejskiej/Europejskiego
    Obszaru Gospodarczego. Dokumentem podróży uprawniającym do bezwizowego wjazdu
    i pobytu jest paszport bądź dowód osobisty (starego lub nowego wzoru). Przed
    wyjazdem należy upewnić się, że paszport jest ważny minimum 3 miesiące ponad
    planowany okres pobytu. Dodatkowe informacje - patrz wstęp, "Informacje dla
    obywateli polskich wyjeżdżających do krajów Unii Europejskiej i Europejskiego
    Obszaru Gospodarczego", rozdz. 2 (aktualizacja na bieżąco w wersji
    elektronicznej poradnika na stronie internetowej MSZ: www.msz.gov.pl -
    Informacje konsularne).

    PRZEPISY CELNE . Zgodne z normą unijną - patrz wstęp, "Informacje dla
    obywateli polskich wyjeżdżających do krajów Unii Europejskiej i Europejskiego
    Obszaru Gospodarczego", rozdz. 7.

    MELDUNEK . Nie ma obowiązku meldunkowego.

    UBEZPIECZENIE . Ubezpieczenia komunikacyjne ("zielona karta") i zdrowotne są
    obowiązkowe. Polisy polskich towarzystw ubezpieczeniowych są uznawane.

    SZCZEPIENIA, SŁUŻBA ZDROWIA . Nie ma zagrożenia sani-tarno-
    epidemiologicznego, nie wymaga się specjalnych szczepień. Jedynie w okresie
    letnim zalecane jest szczepienie przeciwko kleszczom (Estonia jest krajem o
    podwyższonym zagrożeniu ukąszeniami). Nie ma problemu z dostępem do opieki
    medycznej, lecz usługi te są dla cudzoziemców dość drogie. Cena standardowej
    wizyty wynosi około 40 euro.

    INFORMACJE DLA KIEROWCÓW . Kierowcy, którzy wjeżdżają do Estonii nienależącym
    do nich pojazdem, muszą posiadać pełnomocnictwo właściciela pojazdu
    należącego do firmy transportowej lub umowę z firmą leasingową. Honorowane
    jest polskie prawo jazdy. Przekroczenie dozwolonej prędkości (w mieście 50
    km/godz., poza miastem - 90 km/godz.) karane jest wysokimi mandatami (od 100
    aż do 1200 USD), a nawet odebraniem prawa jazdy. Istnieje obowiązek jazdy na
    światłach mijania całą dobę, przez cały rok. Od 1 grudnia do 1 marca
    obowiązkowa jest wymiana opon na zimowe. Po zmroku piesi w terenie
    niezabudowanym zobowiązani są do poruszania się ze światełkami odblaskowymi.

    PODRÓŻOWANIE PO KRAJU . Nie ma ograniczeń w podróżowaniu po kraju.

    BEZPIECZEŃSTWO W KRAJU . Zagrożenie przestępczością utrzymuje się mniej
    więcej na tym samym poziomie co w Polsce. W ostatnich latach nie odnotowano
    przejawów zagrożenia terrorystycznego.

    PRZYDATNE INFORMACJE .
    Euro, dolary amerykańskie, polskie złote można wymienić w każdym banku lub
    kantorze, warto natomiast wiedzieć, że powszechnie są w użyciu karty
    kredytowe i bankomatowe. Kurs euro do miejscowej waluty jest stabilny i
    wynosi około 15,64.
    PLL LOT zapewniają połączenia na trasie War-szawa-Tallin 6 dni w tygodniu.
    Połączenia autobusowe kursują raz w tygodniu, w sezonie letnim dwa razy
    (dokładne informacje można uzyskać w PKS, Dworzec Warszawa Zachodnia).
    W Estonii działa dobrze rozbudowana sieć ogólnie dostępnych punktów in-
    ternetowych.
    Informacje nt. Estonii można znaleźć na stronie: www.poola.ee ("dostęp do
    rynku"), nt. pomocy konsularnej w Estonii: www.suursaatkond.poola.ee
    ("informacje konsularne").

    - - -




    Temat: Kara na nadpłatę
    marmiwal napisał:

    > To niech Radni przestaną wymyślać przepisy, o których wykonaniu nie mają
    bladeg
    > o pojęcia.

    O! Widzę, że zaczynasz łapać. Niech przestaną. Jestem za.

    > Wykonanie tych przepisów nie leży w gestii MPK????? A co mnie,przepraszam, woz
    > i? MPK,czy ZDiT?

    Czy wożenie ludzi to przepisy? W tym wątku akurat jest mowa o kanarach, a te
    mają z MPK tyle wspólnego co i ja. Tj. jeżdżą MPKowskimi pojazdami

    > Jak dla mnie to jest bardzo nielogiczne!

    A co by było? Gdyby bilety sprzedawało Koro, jeździło MPK, a trasy ustalało
    MKT, albo Krzysiu 22? ZDiT natomiast zajmowałby się odpisywaniem na forum
    internetowym co odporniejszym na tłumaczenia klientom, tak?

    > Może wrócimy do socjalizmu? Ceny chleb
    > a,bułek i masła były ustalane w KC.
    > Miasto powinno czerpać korzyści z podatków, które MPK by płaciło, a nie doić
    il
    > e tylko można.

    Nie wyczuwasz subtelnej różnicy? I do tego wycierasz sobie gębę hasłami,
    którymi politycy wytarli sobie nie tylko gębę... Ja bym się brzydził, ale rób
    co chcesz. A jak chcesz mnie straszyć powrotem socjalizmu, to się lepiej od
    razu zaciągnij do LPRu. A MPK i tak płaci podatki, chociażby dlatego, że nie
    jest kawałkiem urzędu, tylko spółką.No i jeszcze jedno. Czego sobie życzysz?
    Aby na każdej lini były inne ceny? Czy, żeby każdy motorniczy sprzedawał swoje
    bilety i jeździł według swojego rozkładu?

    > OK. Z podzieleniem przesadziłem, ale naprawdę nie wiesz co daje prywatyzacja
    i
    > wzrost konkurencji na rynku (oczywiście przy udostępnieniu infrastruktury
    prywa
    > ciarzom)?

    Oczywiście, że wiem. Ale wiem też, że jest taki sektor usług, w którym
    potrzebne do zaangażowania środki są tak wysokie, że nie opłaca się próbować
    komnkurencji. Wiem także, czego Ty wcale nie zauważasz, iż kształtowanie
    komunikacji miejskiej jest narzędziem kreowania obrazu miasta i stymulowania
    jego rozwoju. Komunikacja miejska, z założenia nie jest dochodowa i choćby
    dlatego nie nalezy się tu spodziewać konkurencji. Przynajmniej gwarantującej
    wysoki poziom usług.

    >
    > Można zrobić?Zaczynam wątpić...
    >

    Skoro jest to niemożliwe, to równie niemożliwe będzie to jeśli MPK będzie
    prywatne, państwowe, czy spółdzielcze.

    > 1)Nieprawda że rzęchy!!Owszem jest sporo badziewia,ale większość jeżżących do
    A
    > ndrespola np. jest OK. Zresztą jakby jeździły rzęchy to czy bilet byłby
    cenowo
    > konkurencyjny w stosunku do MPK, PKS itp.?Wiesz ile kosztuje utrzymanie
    rzęcha?

    Jeżeli nic się w nim nie robi - niewiele. Gdyby nie opłacało się jeździć
    rzęchami, to mielibyśmy same nowiutkie autobusy. A nie mamy.

    > 2)Bardzo się mylisz!!Są migawki - normalne ulgowe, itd.

    No to zwracam honor. A jak z ich cenami względem biletu zwykłego?

    > 3) Sprzedaż biletów w 12 o 7.45 wyobrażam sobie tak samo jak kontrolę biletów
    w
    > tymże tramwaju o tej właśnie porze.

    Czyli wcale. A przy obecnym systemie chociaż część ten bilet skasuje.

    Zresztą jadąc o 17 do Andrespola w długich
    > autobusach przegubowych też jest tłum a pani od biletów nie ma większych kłopo
    > tów. Sprzedaje, sprawdza migawki i jest OK.

    No to fajnie. Ale w komunikacji miejskiej, z dużą ilością przystanków są 2
    możliwości. Albo będzie sprawdzanie biletów przy drzwiach i wtedy mamy
    pieruńsko długie przestoje, albo w trakcie jazdy, co przy gęstych przystankach
    i tak nie wykluczy gapowiczów.

    > Pewnie, bo bardziej się opłaca zatrudnić Debilex,

    Oni też byli z debilexu, a poza tym w takiej postaci konduktorzy byli zupełnie
    do niczego.



    Temat: WOŚP w Limanowej
    Może tego, że trzeba po prostu brać udział w takich imprezach, a także
    licytować...

    Limanowa
    Sztab WOŚP - Limanowski Dom Kultury.

    - 9-18 - kwesta uliczna. Zbiera 78 wolontariuszy z limanowskich szkół. W
    akcję włączyły się też: Restauracja "Siwy Brzeg", pracownicy Banku Przemysłowo-
    Handlowego o/Limanowa, mieszkańcy, PKS Limanowa (bezpłatny transport
    zespołu "Lachy"). Cukiernia Rejonowej Spółdzielni Zaopatrzenia i Zbytu oraz
    cukiernia Haliny Drożdż upieką dwa jubileuszowe torty WOŚP.

    - Na trzech limanowskich parkingach administrowanych przez firmę Tomasza
    Tokarczyka zamiast opłaty parkingowej będą zbierane datki na WOŚP.

    - 15 - Limanowski Dom Kultury - występ Grupy Kolędniczej i Grupy Tanecznej
    Zespołu "Lachy" z Nowego Sącza, występ dzieci z Państwowej Szkoły Muzycznej w
    Limanowej.

    - 16.30 licytacja gadżetów WOŚP (kubek, podkoszulka, koszulka, kartki
    pocztowe, podkładka komputerowa, chusta).

    - 17 - występ zespołu "Pół Godziny".

    - 17.30-20 - koncert zespołów rockowych z terenu Limanowszczyzny.

    Mszana Dolna

    Sztab WOŚP - Miejski Ośrodek Kultury

    - 5.30-20 - kwesta uliczna. 95 wolontariuszy, w większości ze szkół średnich
    i gimnazjów, będzie kwestować w: Mszanie Dolnej, Mszanie Górnej, Lubomierzu,
    Szczawie, Łętowem, Łostówce, Koninkach, Koninie, Porębie, Podobinie,
    Niedźwiedziu, Kasince Małej, Kasince Wielkiej, Dobrej, Jurkowie, Tenczynie,
    Olszówce, Rabie Niżnej, Lubniu, Szczyrzycu.

    - 16 - MDK - koncert zespołu "Bez Słów" (poezja śpiewana, piosenka
    turystyczna).

    - 17 - przed Miejskim Ośrodkiem Kultury - pokaz sprzętu policyjnego.

    - ok. 19 - światełko do nieba.

    - ok. 19.15 - przed Miejskim Ośrodkiem Kultury koncert Orkiestry Dętej z OSP
    Mszana Dolna.

    - 20 - zakończenie licytacji.

    Licytacja gadżetów WOŚP - poduszka WOŚP, koszulka WOŚP z nr 316, pakiet
    złożony z 1500 sztuk banknotów o nominale 20 zł wydany przez Polską Wytwórnię
    Papierów Wartościowych, porcelanowy kubek w kształcie serca WOŚP, chusta,
    podkładka pod myszkę komputerową, zegar ścienny z symbolami WOŚP, pałka
    policyjna "Tonfa" przekazana do powieszenia na ścianie przez Komisariat Policji
    w Mszanie Dolnej.

    Aukcja prowadzona będzie od dzisiaj (11.01 2002) od godz. 11 do 13.01.2002
    godz. 20. w Miejskim Ośrodku Kultury w Mszanie Dolnej. Można wziąć w niej
    udział także telefonicznie (0 - prefiks 18) 33-10-011 pod warunkiem osobistego
    udziału podczas finału aukcji i wcześniejszego osobistego zgłoszenia. Wpłata
    gotówki do ok. godz. 19.30 - 13.01 2002 w Miejskim Ośrodku Kultury w Mszanie
    Dolnej.

    Już trwa na stronie internetowej www.wosp.mszana.pl licytacja kilkunastu
    grafik podhalańskiego artysty Zygmunta Pytlika.




    Temat: lekarzowi mniej wolno
    lekarzowi mniej wolno
    Wdalem sie ostatnio w dyskusje na temat, ktorego w internecie ruszac nie
    wolno. Homoseksualizm. On jest na liscie tematow tabu, razem z aborcja, kara
    smierci, biciem dzieci i jeszcze paroma innymi. No dobra, dalem sie
    sprowokowac, mea culpa. Ale rozmowa zeszla na boczny, acz interesujacy tor:

    Oponent: [lekarz] To nie jest po prostu zawód. Pomijając próżną gadaninę o
    szczytnym poslannictwie, humanitaryzmie, chęci niesienia pomocy i bla bla,
    jest to zawód zaufania publicznego, co rodzi określone skutki prawne.

    Ja: Oczywiscie- wobec pacjentow i w relacji z nimi. Nikt z dyskutantow nie
    jest moim pacjentem.Mozna rzec, ze nie jestem ich lekarzem, wiec nie moga mi
    wywlekac mojego zawodu.

    Oponent: Nie tylko. Kiedy wypowiadasz się publicznie, też mniej ci wolno. Taki
    zawód.

    Ja: Zaraz. Pisalas o "skutkach prawnych".Poprosze zatem o podstawe prawna
    Twojego twierdzenia. "Taki zawod" narzuca istotnie rozne ograniczenia co do
    prowadzenia sie, ale akurat tego, o ile wiem, nie.

    Oponent:
    Istnieje bogate orzecznictwo, także SN. W tej chwili nie przytoczę ci
    konkretnych orzeczeń. Jeśli ci zależy, to wyciągnę.
    Sprowadza się to do tego, że jeśli lekarz publicznie wygłasza pogląd, który
    może komuś zrobić krzywdę, to ponosi odpowiedzialność. Może być choćby ścigany
    ż oskarżenia prywatnego.
    Jeśli pani Ziuta w mięsnym powie, że na raka najbardziej pomaga takie ziólko,
    które zbiera się w nocy na rozstajnych drogach, to jej wolno. Lekarzowi nie,
    nawet jeśli nie mówi tego do konkretnego pacjenta i nawet jeśli sam osobiście
    wierzy w to ziółko.

    Ja: [moze byc scigany] Jak kazdy. Nie ma tu niczego szczegolnego w odniesieniu
    do lekarzy.
    [o ziolkach] Bez zwiazku z poprzednim zdaniem. Ale tak, bo to jest ordynowanie
    leczenia
    niezgodnego ze stanem wspolczesnej wiedzy.

    Uwazasz, ze cie zniewazam? Ja uwazam, ze nie. To jest forum dyskusyjne, otwarte
    dla wszystkich, jego istota jest polemika z pogladami innymi od twoich. Mozna
    oczywiscie niezwykle szeroko interpretowac naruszenie dobr osobistych, ja tez
    moge poczuc sie zniewazony odniesieniami do dr Mengele, prawda? Tego typu
    teksty naleza do poetyki forum, wiec nie rob z nich problemu.
    Gdybym zarejestrowal sie pod innym nickiem, niekoniecznie musialabys wiedziec,
    ze jestem lekarzem, zreszta w tej dyskusji, powtarzam, moj zawod nie ma nic do
    rzeczy, wiec nie mozesz mi robic z tego zarzutu. A gdybys nawet chciala- hej,
    czy ty nie przeceniasz mojego "autorytetu"?

    Oponent: Gdzie ja uważam, że mnie znieważasz? Ja nawet nie wnikam w twoje
    poglądy, a miej sobie jakie chcesz. Postawiłam tylko tezę, podpartą
    orzecznictwem, że zawód lekarza jest zawodem zaufania publicznego, a nie
    "jakimkolwiek zawodem". Co oznacza, że lekarzpowi, a także adwokatowi,
    policjantowi, notariuszowi, nauczycielowi itd. wolno mniej niż spawaczowi,
    sprażtaczce, kierowcy PKS, górnikowi i właścicielowi drukarni.

    Ja: Gdy straszysz mnie sadem. [to chyba uwazasz, ze cie zniewazam]
    Czy jednak nie jest tak, ze to zaufanie odnosi sie do sytuacji wykonywania
    zawodu? To znaczy: mniej patrzy sie przez palce na jazde po pijaku w wykonaniu
    lekarza niz spawacza, ale karaniem tego przewinienia, ktore nie licuje z
    godnoscia zawodu, zajmuja sie izby lekarskie, a nie sady powszechne.
    Podobnie zaufanie publiczne wcale nie znaczy, ze uda mi sie drozej niz mojemu
    sasiadowi sprzedac uzywany samochod, o ktorym twierdze, ze jest w idealnym
    stanie, bo to (sprzedaz samochodu) nie nalezy do mojego zawodu.

    Oponent: Przecież nie ja cię straszę. Mówię, że to jest możliwe.
    W większości przypadków do sytuacji. W danej sytuacji twoje wypowiedzi
    spowodowały homofobiczne okrzyki o paradzie kalek. Gdyby nie te wypowiedzi,
    homofob nie podpierałby się autorytetem ("o, a tu lekarz mówi, że to a to to
    kalectwo").
    ___

    Abstrahujac jednak od przedmiotu tamtej dyskusji zastanawiam sie teraz czy
    jesli moj oponent ma racje, to czy lekarz np w ogole moze byc publicysta,
    skoro jego wolnosc wypowiedzi poddana jest surowszym ograniczeniom niz innych?
    Czy dzisiaj moglby zaistniec Tadeusz Zelenski (moj idol, ale to juz na
    marginesie)?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl



  • Strona 3 z 3 • Zostało znalezionych 188 rezultatów • 1, 2, 3 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.