Strona Główna PKS Inowrocław Toruń Inowrocław PKS Wrocław Wrocław Zakopane PKS Bełchatów-rozkład jazdy PKS Bus Jastrzębia Góra PKS Bus Warszawa Toruń PKS chjnice Starogard Gd PKS Cieszyn rokład jazdy pks cieszyn rozkład jazdy PKS grodzisk-pruszków ceny PKS Inowrocław Toruń cena |
Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKS InternetowyTemat: Linia do Złotokłosu opóźni się > Cóż, mogą obsługiwać narazie jedną linię. Trochę postoją. Ale jak się coś > obiecuje mieszkańcom to należy się wywiązać, mimo chwilowej mniejszej > opłacalności. A kto powiedział, że przedsięwzięcie w ogóle będzie opłacalne? A Ty jeszcze sugerujesz podwojenie kosztów. Mobilis nie jest firmą charytatywną. Zresztą, jak już pisałem, wina jest jedynie po stronie biurokracji, bo oba rozkłady muszą zostać od nowa zatwierdzone. > Cóż, nie mów mi że Mobilis nie ma autobusów... Napisałem "zatankowany". I jeszcze kierowcy trzeba zapłacić. To są koszty rzędu 1000 zł dziennie, a mi się wydaje, że to się z biletów nie zwróci. > Są to jakieś dziwne problemy, których nie mają ani w PKS ani w ZTM. Bo ZTM dysponuje zintegrowaną siecią i nie musi się liczyć z wydatkami na wymianę rozkładu. Natomiast PKS ma pasażerów w ogóle gdzieś i nie uznaje za stosowne postawić słupków, wywiesić rozkładów itp., bo i po co? Więc jak już pisałem - Mobilis się do tego poziomu zniżał nie będzie, bo tworzenie nowej komunikacji na wysokim poziomie to cała filozofia. > Cieszy mnie zaangażowanie Mobilisa w okolicy, ale muszą się jeszcze trochę >nauczyć. Przede wszystkim żeby nie zapowiadać linii, które się strasznie >późniają. Opóźnienie nie wynikło z winy firmy - wszystko było już gotowe; wydrukowane rozkłady jazdy, naklejki na tablice... Jak chcesz, to możesz dostać na pamiątkę. I w ostatniej chwili (na dwa dni przez uruchomieniem) przyszło pismo o konieczności zmian. >Najpierw > usatlaić, oficjalnie, do końca, bez zmian. A potem zapowiadać. No więc właśnie wszystko było ustalone do końca - zezwolenie zatwierdzone itd. W końcu nikt nie siedzi nad tworzeniem strony internetowej z rozkładami dla przyjemności. > Rozumiem, że ustalili zły rozkład nocnego, ale to problem firmy a nie > pasażerów, to jest przerzucanie odpowiedzialności. Problem pasażerów, z tego co na tym forum wyczytałem, to jest żeby ta linia w ogóle funkcjonowała. Wybrano wariant optymalny - najpierw kursowanie co godzinę, żeby zbadać potoki, potem zmiana rozkładu, żeby linia była rentowna. Okazuje się, że rentowna nigdy nie będzie, ale jak wyjdzie na zero, to można ją zostawić dla prestiżu. >Firma powinna ponosić > konsekwencje i koszty swoich decyzji a nie zwodzić pasażerów. Mobilis nie jest organem samorządowym, który z mocy ustawy jest zobowiązany do zapewnienia mieszkańcom komunikacji, tylko komercyjną firmą prywatną, która każdego dnia może się po prostu zwinąć i nie jest tak bogata, żeby sobie jeździć, bo ktoś tego potrzebuje. Równie dobrze możesz mieć pretensje do babci z oscypkami, że w sobotę miała grypę i się nie pojawiła na Krupówkach, mimo że tydzień wcześniej zapewniała, że siedzi codziennie. Chyba mylicie adresatów Waszych żali - pretensje można mieć do ZTM (choć chyba nie ma za co) i do PKS (za to że jeszcze nie upadł). Mobilis natomiast jest prywatną firmą, która po prostu robi interesy i nie jest do niczego zobowiązana. > Mówimy o linii do Złotokłosu? Jakie tam są niby gabloty ZTM? Chodzi o te parę > Piasecznie i jedną na pętli w Złotokłosie. Mówimy o całości, łącznie z linią EP i nocną. Już wyjaśniałem. >I to kosztuje 1200 zeta? Za co? Za > pozwolenie? Za otwarcie gabloty, czy za robociznę? Za montaż jednego rozkładu 20 zł netto ryczałtem - zadzwoń do ZTM, powiedz że jesteś przewoźnikiem i zapytaj, ile kosztuje rozwieszenie. > Popatrz na mapę Expressu > w momencie uruchamiania a teraz. Linie "małego expressu" się ciągle zmieniają, > a właściwie co drugi pomysł jest klapą, często też istnieją długi czas tylko na > > papierze. Gdyby były rozsądniejsze decyzje w kwestiach linii a nie ciągłe > zmiany, mniej kasy by szło w błoto. Zgłoś się - pewnie potrzebują racjonalizatorów. Zresztą wszystkie linie "Małego Expressu" były uruchamiane w uzgodnieniu z gminą, a nawet na wyraźną prośbę, jak choćby linia nocna czy do Złotokłosu. Bo mnie ten Złotokłos nie przekonuje, co do rentowności. > Zniżyć? A tymczasowe kartki to niższy poziom niż ogłoszenie on-line linii a > potem się wycofywanie, że jeszcze trzeba poczekać? Już pisałem - sytuacja była niezależna od Mobilisu. > A w ogóle warto je uruchamiać? Nie sądzisz, że podzielą one los > pierwszych "Małych Expressów"? Ta trasa lesznowolsko-kosowska jest tak > pokręcona, że będę bardzo ździwiony jak to się przyjmie. Gmina chciała, gmina ustaliła trasy i rozkłady jazdy, gmina płaci. Przecież to był przetarg (wyborczy?) Temat: Star Wars To ja cie wyzwalem do tablicy i pasowalo by sie odniesc do tego co napisales w dyskusjach z typsonem i markiem. Najprosciej: Nie masz racji - jestes mlody i niewiele wiesz o zyciu. Ale to by troche plaskie i chamskie bylo, bo ty argumenty a ja ze ci z paszczy smierdzi. Przeczytalem twoje dwie dyskusje i mam podobne zdanie co oni. Napiszmy na poczatek ze nalezysz do mlodego pokolenia uzaleznionego od komputera i nowinek technologicznych, miejmy nadzieje ze z pedem do wiedzy i przedsiebiorczosci. Przy tym wydaje ci sie ze rozumiesz caly swiat i jestes najmadrzejszy, ze w kazdej dyskusji ty masz racje. Niestety wiekszosc z nas byla, jest, albo bedzie na tym etapie. Do takich jak ty nalezy nasza przyszlosc za kilka lat. Moze zacznijmy od kradzenia. Jakos przyjelo sie w spoleczenstwie ze przywlaszczyc sobie rzeczy materialne to kradziez a tworczosc intelektoalna to juz nie. Zastanow sie przez chwile. Mowisz ze pisujesz i publikujesz felietony. A jakby ktos wykradl ci z komputera goracy tekst i opublikowal go pod swoim nazwiskiem to by byla kradziez czy nie?? Tak samo jest z filmami. Myslisz ze krytyk dostajacy do oceny film przed premiera i wsadzajacy go do napedu w kompie w 100% zabezpiecza go od kradziezy?? Inni moga pokazac film np. bratankowi, ktory pusci film po znajomych. Nie znamy drogi pochodzenia tych trefnych kopi wiec wiecej nie podyskutujemy. Inna sprawa to divixy temu pochodne. I nie mow ze nie odbiegaja jakoscia od DVD bo o tym akurat moge bardzo duzo powiedziec. Szczegolnie w Polsce jest duze przyzwolenie kradziezy wyrobione przez lata poprzdniej epoki. Wiekszosc Polakow uwaza ze ukrasc dlugopis czy segregator albo ryze papieru z pracy to nic zlego ale juz jak polityck czy urzednik panstwowy robi walki na grube miliony to jest to kradziesz. Ale to jest to samo. Myslisz ze rozni sie tylko skala?? Nie. Rozni sie tylko mozliwosciami: Kowalski ukradnie dlugopis bo tyle moze, ale za to Stefan K. moze wiecej i z tego krzysta. Uczciwy czlowiek w tym kraju jest wysmiewany i uwazany za nieudacznika bo nie potrafi sobie nic naruchac. Inan sprawa to dyskusja o firmach fonograficznych i dystrybutorach. I przyklad autostopu byl wlasnie idealny. tak jak zabranie ciebie autostopem w kapitalizmie rynkowym dziala wszystko. Tyle ze przy produkcie czysto uzytkowym tego nie widac ale przy sztuce juz tak. Wytwornie muzyczne czy filmowe zarabiaja kase i taka jest ich rola. Ale w przyplywie altruizmu ciagna po kosztach a moze i ponizej produkcje niedochodowe. Filmy takie jak Wladca pierscieni czy SW sa tylko i wylacznie lokomotywami ciagnacymi wytwornie ktora wypuszcze wiele filmow, ktore by sie nigdy nie zwrocily i takie ktore balansuja na granicy rentownoci. To samo dzieje sie z muzyka. Tyle ze w nszym kraju ponownie chce sie zalozyc spoldzielnie kolesi z kieszenia nabijana naszymi pieniedzi - opodatkowanie nadawcow i dydtrybutorow. A te nieszczesne radia?? Dalczego schodza na psy?? A telewizje dlaczego nadaja taki chlam. Bo to sa firmy takie same jak wspomnaiane huty czy kopalnie. Bo tam liczy sie ogladalnosc i sluchalnos. Wiesz jak sie to bada?? Wiesz co to telemetria?? Dane jakie dostaja nadawcy i reklamodawcy to dokladny minutowy przebieg ogladalnosci. Na ktorym widac kiedy widz zmienil TVN na Polsat czy na Trwam. I pod to ukada sie ramowke, walczy sie o kazdego widza. W tych badaniach widac jaki widz facet czy facetka i w jakim wieku jaka stcje oglada lub slucha. I raczej watpie zeby te dane byly publikowane w internecie. Male radyjka lokalne puszczaj respondentow w miejsca gdzie przebywaja ich sluchacze np. kina. Maja dane czego ICH sluchacz chce sluchac a nie pan Tomek. A tzw. stacje niszowe jak jazz czy klasyka albo opera to nic innego jak walka o zablokowanie wolnych czestotliwosci. Najczesciej jest to zmieniarka na kilkaset plyt i funkcja random. I na koniec wrocmy do autostopu. Piszesz ze szybciej jestes autostopem niz PKS'em. Ze nie ma potrzeby twozenia infrastruktury itd. Ale PKS nie jest tylko dla pana Tomka. Wyobraz sobie siebie z rodzina typu 2+2 i wyjazd na wakacje nad morze (zakladam ze posiadacie jak teraz tylko rowery) autostopem?? Tez ci nie bedzie potrzebna infrstruktura PKS czy PKP?? Przyponij sobie lekcje o powstaniu handlu. Niby teraz tez mozesz pojechac do rybaka z Wroclawia do Szczecina ale po co skoro w slkepie za rogiem tez masz ryby?? To juz pierwontni stwierdzili ze zamiast z kazda zlapana ryba chodzic po ludziach i pytac kto by ja chcial lepiej sie oplaca zlapac dziesiec i zaniesc je posrednikowi. Niestety pewnych podstaw kapitalizmu nie podwazysz. Ale sie upisalem zamiast isc spac. A jutro musze isc do pracy zeby na samochod i benzyne zarobic i zeby moc autostopowicza podwiezc. Temat: Niechlujna ratuszowa strona internetowa Niechlujna ratuszowa strona internetowa Patrzcie państwo, jakich dociekliwych dziennikarzy ma Gazeta w Opolu! Zajebistych! "Można postawić duże pieniądze, że opuszczą ją szybko". Ja stawiam duże pieniądze, że czego jak czego, ale myślenia w tym płodzie jest o wiele mniej, niż napastliwości. Po pierwsze: niechlujność to brak staranności, brak poczucia estetyki, brak zachowania czystości. Czego jak czego, ale braku estetyki i przejrzystości trudno stronie UM odmówić. Chyba że jest do udowodnienia teza, że strona UM jest be i koniec. Po drugie: nieistniejące od lat szkoły, zamknięte od dawna restauracje, brak adresu Niechcica, przedszkole im. LWP i inne pierdoły - za tym wszystkim mają chodzić informatycy? To k..a za co im płacą z naszych podatków? Za to, żeby chodzili po mieście i sami wyszukiwali, która knajpa już nie istnieje i które przedszkole zmieniło sobie tabliczkę? Nie popie..ło ci się pismaku we łbie? To przecież dziennikarze GwO prześcigają się w relacjonowaniu, jaki sklep gdzie otwarli właśnie dzisiaj, albo otworzą jutro i jakie ciuchy będzie można tam kupić. A teraz nagle źle, bo mają to robić ratuszowi informatycy? Po trzecie: "Wprawdzie nieaktualny jest również podany na stronie numer informacji opolskiego PKS-u, ale chyba nie ma się co czepiać się, wszak został zmieniony nie tak dawno, bo w maju". I co? zaraz następnego dnia dyrekacja PKS-u wystosowała bezpośrednio do ratuszowych informatyków w trybie pilnym powiadomienie o zmianie numeru? I ty pismaku widziałeś to pismo? Po czwarte: "Ale być może miasto nie jest akurat z lokali dumne. A z czego jest? Oczywiście z goryli. Trójkę przywieziono do Opola parę miesięcy temu. Nie przeszkadza to jednak, by ich zdjęcie było jedną z głównych informacji, jaką widzi internauta po otwarciu się witryny." I tu akurat widać, że dyrektor Sobieraj jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu, bo potrafi nie tylko sprowadzić goryle do Opola, ale jeszcze opolskie ZOO właściwie wypromować. I to jest jedyny pewny wniosek, jaki można wyciągnąć z obecności goryli na głównej stronie UM Opola. Po piąte: "Próżno natomiast szukać wyników wyborów parlamentarnych i prezydenckich w mieście. W zakładkach poświęconych wyborom są za to: składy komisji wyborczych, obwieszczenia, a także pisma okólne Państwowej Komisji Wyborczej." Bo składów komisji wyborczych próżno szukać na stronach Państwowej Komisji Wyborczej, natomiast oficjalne wyniki wyborów i owszem w dowolnnym ujęciu statystycznym znajdują się tam najszybciej, jak to tylko możliwe. I CHWAŁA komuś, kto nie zaśmiecał stron mista Opola informacjami, które bez trudu można znaleźć gdzie indziej. Trzeba być byle pismakiem, żeby tego nie zauważyć. Co do map: dzisiaj akurat cała obwodnica jest, więc nie widzę powodu, o co to bicie piany, zwłaszcza że kilka dni temu, bodaj w dniu otwarcia ostatniego z budowanych odcinków autostrady A4, kolega żalił mi się, że ViaMichelin do tej pory nie zauważyło istnienia odcinak obwodnicy od Oleskiej do Częstochowskiej. Nie będę tu się kłócił, bo sam nie widziałem kilka dni temu ani jednego, ani drugiego serwisu, ale jeśli rzetelność dziennikarska jest i tu tak doskonała, jak w całym wypracowaniu, to pogratulować dokładności. "a restauratorzy nie zawsze nas o nich informują. Będę bronił informatyków, bo oni często nie są winni temu, że strona jest nieaktualna. Najczęściej bowiem tylko wprowadzają dane dostarczane przez wydziały, np. za dane o szkołach odpowiada Wydział Oświaty" oraz "tylko jedna osoba zajmuje się aktualizacją strony i nie jest to jej jedyny obowiązek". I tu jest pies pogrzebany. Tylko że durny pismak musiał wyżyć się na informatykach, żeby zarobić wierszówkę. Bo informatyk się nie poskarży. A żeby podskoczyć ktremuś z prezydentów czy naczelników UM, to niestety trzeba mieć jaja. I mózg. Temat: Policja będzie częściej kontrolować prywatne li... Gość portalu: Tomasz.bu napisał(a): > Chyba tylko w Twoich oczach - i tu leży tzw Pies (pogrzebany). Nie. W oczach pasażerów busów. Ci ludzie nie rozumieją, że ktoś czepia się busów podczas gdy PKP, PKS i MPK są w jeszcze gorszym stanie. > Wracając jednak do tej części wątku - miałeś taki blok w szkole jak "logika". Jeśli tak, to przemyśl sobie jeszcze raz tzw. ciąg przyczynowo skutkowy, może tym razem załapiesz. Ty chyba nie masz za grosz logiki. Piszę ci non-stop że dopóki nie poprawi się stan PKS, PKP i MPK to ludzie będą jeździć busami i twoje zaklęcia nic tu nie zmienią. > Głychy? Ślepy? Czy zwyczajnie głupi? Nie masz w zwyczaju czytać na co > odpisujesz? Twierdziłeś, że pociągi powodują lepszą jakość życia. czy w Chełmie jest lepsza jakość życia niż w Zamościu? > Weż sobie atlas i spróbuj jeszcze raz. Albo zapytaj nauczyciela geografii, jak obsługa atlasu za trudna. Czyli twierdzisz, że są pańśtwa, gdzie są syfiaste drogi i dobre koleje? Jakie to państwa? > A program budowy autostrad tani jak barszcz. Autostrada to rzecz pierwszej potrzeby. Szybka kolej nie. > Wobec 20 lat zaniechania > konserwacji sieci, te dwieście kilometrów na Radom- Wawa (czyżby?) i Rzeszów - Kolbuszowa (i co z tego obrzynka?), to nawet nie kropla. Ale twierdziłeś, że PiS wstrzymał WSZYSTKIE modernicazje. > Poza tym przypomnę - > chodzi o stosunek pieniędzy przeznaczanych na drogi i kolej. licząc bezsensowne dotacje do pustych śmierdzących pociągów to i tak na PKP wydajemy o wiele za dużo. > Serio? W Honolulu też nie. A w Reykyawiku to nie ma w ogóle i co? Po raz > kolejny, dziecię Boże, proszę. Sprawdź sobie jaka jest średnia gęstość > zaludnienia w krajach, które wspominasz. No jaka jest średnia gęstość zaludnienia na wschodnim wybrzeżu USA? Mniejsza niż w Polsce? > I przy okazji sprawdź gdzie leżą. > Polska - w Europie. Czy to , że Polska leży w Europie obliguje nas do jeżdżenia śmierdzącymi pociągami? > > Tak, tam sporo. I to jest właśnie to miasto, które odbiega od zasady, choć > kolej ma to do siebie, że duże znaczenie odgrywają połączenia niebezpośrednie, > a tych już trochę jest. O Żylinie, Koszycach, Preszowie już tego nie można > powiedzieć. Mozna. Z Żyliny do Bańskiej Bystrzycy jest więcej połączeń autobusowych niż kolejowych. Z Żyliny do Bratysławy jest mniej więcej tyle autobusowych co kolejowych. Z Żyliny do Koszyc jest więcej kolejowych niż autobusowych. Z Bańśkiej Bystrzycy do Koszyc jest 1 kolejowe dziennie bezpośrednie, masę połączeń autobusowych. Z Bratysławy do Preszowa jest 1 połączenie kolejowe w tygodniu - zdaje się w piątek. Autobusowych jest ok.10. Z Koszyc do Preszowa są pociągi co godzine autobusy co 15 minut. Z Bańskiej Bystrzycy do Preszowa pociągów nie ma w ogóle, autobusów jest ok. 10 dziennie. Te dane nie potwierdzają twojej tezy o dominującej roli kolei na Słowacji. > Poza tym jeden pociąg zabiera kilkaset osób, a jeden bus, nawet w polskich > warunkach - ze 40. Czyli jeden pociag może zabrać tyle co 20 busów. Ergo - > ilość kursów nie przekłada się na strukturę przewozów. Ale pociąg jedzie tylko o jednej porze. Co z tego że pociąg zabiera kilkaset osób , jak nie wszystkim pasuje jazda o tej samej porze? > Z Czechami to samo. Czesi nie idioci, umieją się przesiąść. Bo im nikt nie utrudnia przesiadania, jak robi to PKP. A przynajmniej o wiele rzadziej. > No i jeden pociag > może odpowiadać liczbie pasażerów jadących pietnastoma autobusami. Może ale nie musi. > A nowiutka Scania od starutkiego transita? Ile jest takich Scanii w PKSie? > Pomijając już, że nowiutki sprinter z reguły nie był przerabiany z ciężarówki, chyba, że nowiutkość polega na świeżym lakierze. Każdy Sprinter był przerabiany z ciężarówki. > To sobie sprawdź rozkłady jazdy w Internecie zamiast zaśmiecać forum. Co do Słowacji ty nie sprawdzałeś. > Ale w oba środki transportu inwestują planowo i równolegle. I udział kolei w > strukturze przewozów posród środków transportu zbiorowego jest zdecydowanie > większy. To zależy gdzie. Temat: Armenia-Wyjazd w sierpniu Coś więcej o Armenii Witam Was moi Drodzy. Po pierwsze, chciałem przeprosić, że tak długo nie odpisywałem Wam. Po napisaniu o wyjeździe do Armenii przez prawie trzy tygodnie zaglądałem na Forum, i nie było chętnych. Było dla mnie wielkie zaskoczenie kiedy wczoraj zaglądałem i widziałem tyłu zainteresowanych osób. Jestem studentem Turystyki i Hotelarstwa z Warszawy. Pomysł powstał kilka miesięcy temu. Co prawda starożytny kraj Armenia, która leży u stóp biblijnej góry Ararat znajduję się poza głównymi szlakami turystycznymi, myślę, że cieszę się coraz większym zainteresowaniem wśród Polaków. Przez wielu historyków jest uważana za kolebkę cywilizacji. Może podam kilka ciekawostki: Erewan ma 2786 lat (starsza od Rzymu), 1703 lata temu chrzest (pierwszy państwo chrześcijański na świecie), od 1559-u lat własny alfabet, który niewiele się zmienił do dnia dzisiejszego. Dla zainteresowanych podam jedną z najlepszych stron internetowych o Armenii (niestety tylko w języku angielskim) www.cilicia.com tu można dowiedzieć się więcej o walorach turystycznych i historycznych. Co do wyjazdu: jedyny warunek grupa powinna być minimum 10+1 osób. Wtedy mamy zniżki z biletów lotniczych. A jak tam dotrzeć? Sądzę, autokarem do Mińska, a stamtąd samolotem ok. 350-370 USD w obie strony, ale z dworca PKS do lotniska jest ok 40 km., więc znów dodatkowe koszty. Trzeba pojechać do Mińsku tak żeby zdążyć na samolot, bo nie wiadomo ile godzin trzeba będzie czekać na granicy, a jeśli będziemy wcześniej trzeba czekać pół dnia, i znów jakiś wydatki w mieście. Z kolei wracając z Erewania do Mińsku, trzeba martwić się jak dojechać do Polski. Niewiadomo czy dostaniemy bilety tego samego dnia, czy musimy gdieś tam nocować, i znów dodatkowe koszty. Dlatego proponuję w obie strony samolotem. Leciałem tak już kilka razy. Z Warszawy do Mińsku i za kilka godzin do Erewania, tak samo z powrotem. Wtedy bilet kosztuję ok. 400-420 USD. Bluzgacz napisał, że można za 340 USD w obie srony. Proszę napisać, jak? A może ktoś poda jeszcze inne tanie połączenie. Niestety wiekszość kosztu zabiera podróż. Trzeba pamiętać też, że dla Was trzeba mieć wizę, która kosztuję 50 USD, dla grupy też może być szansę dostanie zniżki. Wylatując z Erewania ok 10- 15 (teraz dokładnie nie wiem) USD opłaty lotniskowe. Nocleg, wyżywienie, bilety wstępów, wynajęcie mikrobusu ok. 18-20 USD dziennie. Więc na 2 tyg. całości może wynieść maksimum 650 USD. A co zwiedzać? Dużo jest podane na stonie Internetową którą już podałem ( Garni (I w.), Geghard (X w,), Gajane (630r.), Echmiatsin (301-303r.), Erebuni, Zwartnoc (641-661r.) Sewan jezioro i kościół (855-874r), Tatew (IX-XVII w.), Chor-Wirap (XVII w.)u stóp góry Ararat, Odzun (VI w,), Sanahin X-XIII w.(UNESCO), Hachpat XIII w. (UNESCO), Artaszat (dawna stolica Armenii), Matenadaran...........i wiele innych miejsc zabytkowych i kulturalnych). Kiedy? Wrzesień. Wtedy nie jest bardzo gorąco. Jeśli ktoś mieszka w Warszawie możemy spotkać się i porozmawiać. P.s Specjalnie pozdrowienie Reginie Skibińską z Warszawy i Darka z Lyonu. P.s Wiem, że na Forum jest bardzo popularne poprawienie czyjeś błędy, a często sami piszą z błędami. Proszę mnie darować kpinami, ponieważ jako cudzoziemiec dla mnie jest bardzo trudny Wasz piękny język. Przepraszam Z poważaniem Vardan Czekam na maile na adres vardan@op.pl Temat: Oficjane wyniki wyborów do PE Słoneczny wtorkowy poranek, otwieram oczy zaspany wczorajszym piwem. Dzień jak co dzień przeniknięty monotonią konradowskiego dnia świra. Jako, że robię to na co dzień, robie to i dziś podążam korytarzem w drodze do jedynego źródła wody w tym miejscu. Prysznice, te same, smutne płaczące co ranek fontanną czystej a może nie do końca czystej cieczy. Chwila spotkania z prysznicem szybko się kończy, teraz już proste, życiowe czynności lewa skarpetka, prawa skarpetka, koszulka.... Jestem! Jestem obywatelem tego kraju, tak to ja, już wstałem, już gotowy by pracować, uczyć się.... żyć. Kolejną czynnością wykonywaną z wyrafinowaną precyzją czasu i miejsca jest śniadanie. Ot taka kromeczka lub dwie ze studenckim pasztetem, czasem szynką z darów od kochanych rodziców. Tak, po śniadaniu jestem otwarty na świat, otwarty jednocześnie zamknięty. Podstawowa czynność – ruch myszką budzi monitor a wraz z nim świat. Świat przychodzi do mnie, ciekawe.... świat nie wymaga nic tylko klikania. Więc klikam. Zaczynamy od Onetu. No tak... jesteśmy w Europie... oj głosowanie, zapomniałem, nie chciałem sam nie wiem. Czytam i czytam i co widzę... radio Maryja ma się dalej dobrze, w europie jest dużo pieniędzy piękny Roman to wie, już niedługo wybudujemy w Polsce fabrykę krzyży, wprowadzimy dyrektywy w unii europejskiej i na każdym przystanku PKS będzie krzyż. Tak w skrócie wygląda plan gospodarczy LPR. Czytam dalej... oj co za pech Andriuuu coś małe to poparcie, czyżby Urban swoją beemką, narobił za dużo szumu w Lublinie? Nie to na pewno spisek i kłamstwa. Andrzeju nie wpadłeś na to, że w tych wyborach krawaty powinny być niebieskie w gwiazdki? Leszek wysiadł już z gry, marne 10 procent to prawdopodobnie wypadek związany z faktem, iż wybory były w niedzielę a po ciężkiej sobocie naród często nie widzi co skreśla. Co do braciszków hmm jakie prawo w Polsce takie wyniki Pis-u. Młodzież w Unii gieremkowskiej to miły akcent, miły dla studentów którym ustrój państwowy praktycznie odbiera prawo głosu. Bo czy w trakcie sesji egzaminacyjnej znacie studenta który rzuca ksiązki i jedzie po zaświadczenie aby mógł oddać głos wybierając z listy złodzieja, bądź przyszłego złodzieja. Zamykam Onet. Dobre informacje to takie, że nie ma dobrej informacji czyli, takowa nadejdzie. Smutne jest to, że w oczach studenta ten świat kończy i zaczyna się tu w Internecie, smutne jest to, że decyzję zostały już dawno podjęte a my jedynie decydujemy o ty kto będzie okradał unie. A politykom, analitykom pozostaje podpowiedzieć: nie głosujemy, nie będziemy głosować do momentu gdy: z waszych ust zniknie ściema, zniknie szyderczy uśmiech i jedno wielkie zakłamanie definiujące się w słowie POLITYK. Wyłączam was, może w TV puścili jakiś mecz... a nóż się uda że go nikt nie sprzedał i będzie czysta sportowa rywalizacja. Pozdrawiam. PAYOL. Temat: nasza lubuskość Markończe (Markońcu?) Lisek Chytrusek z Ciebie! Na zielonogórskim forum ostatnio niemrawo, więc postanowiłeś je rozruszać. Temat wybrany także nieprzypadkowo. W tym roku bodaj po raz trzeci sprawa śląskości lub jak chcą inni lubuskości woj. lubuskiego staje na internetowej wokandzie. A że temat jest nośny niech zaświadczy o tym liczba postów w trzech wątkach (będzie ze 200). Na wstępie chcę prosić Croolika o wybaczenie. Faktem jest, że ostatnio zaniedbuję naszą współpracę, ale cierpię na chroniczny brak czasu (kończę dysertację). Podobnie jak Croolik, swoje młode lata spędziłem w trójkącie Żagań, Żary, Zielona Góra (los sprawił, że obecnie mieszkam w stolicy Śląska - Wrocławiu)i dlatego "nie zdzierżyłem", że dyskusja na taki temat obywa sie beze mnie! Ale do rzeczy! Sądzę, że nazwa "lubuski" nadana 5pa w Sulechowie, to ani pierwsze, ani ostatnie nieszczęście, jakie na ten pułk spadło. Nie znam zbyt dokładnie historii sulechowskich artylerzystów, ale znam historię 11DKPanc i nieszczęście jakie tą najnowocześniejsza dywizję WP spotkało. Stacjonująca niemal w całości na obszarze historycznego Śląska, z dowództwem w jednej z historycznych śląskich stolic - Żaganiu - dywijzja została uraczona mianem "lubuska". Młodszym pragnę przypomnieć,że kiedyś nazywała się "drezdeńska", choć nie zdąrzyła wziąć udziału w walkach i szlak bojowy zakończyła w miejscu formowania - w okolicach Łodzi. Na tej podstawie można wnioskować, że miano "drezdeńska" nie ma większego znaczenia, ani historycznego umocowania, a dywizja pozbyła się go bez żalu. Przez nanalogię można stwierdzić, że miano "lubuski" jest także niewiele warte, bo bezsensowne i mam nadzieję, że przez to równie nietrwałe. Co do Łużyc, to wręcz przeciwnie. Wspólnie z Croolikiem podnosimy problematykę śląsko - łużyckiego pogranicza. Prawdą jest także, że w czasach pruskich Łużuce wchodziły w skład rejencji legnickiej (tzw. Śląsk Pruski), ale w czym problem. Taka była historia! Nikomu na Łużycach np. w Żarach nie przyszło do głowy nazwać się np. Ziemią Hamburską (a czemu nie, Hamburg tak jak Lebus - w Niemczech). Wręcz przeciwnie eksponuje się w tym mieście łużycką przeszłość i na jej kanwie tworzy się współczesny wizerunek Żar. W świetle tego co napisałem, nie do zaakceptowqania jest działalność lokalnych polityków zielonogórskich, którzy próbują w partykularnych celach zamazać regionalna świadomość mieszkańców województwa. Bo kimże mam się czuć ja, którego rodzice przyjechali do Żagania z tzw. centralnej Polski, który urodziłem się w Żaganiu, który z "centralną Polską" nie mam nic wspólnego, a odwiedzam ją na kilka dni co parę lat w czasie urlopu? Przecież każdy na urlop gdzieś tam wyjeżdża! Niedawno na dworcu PKS we Wrocławiu widziałem autobus z Zielonej Góry, który na przedniej szybie miał przyklejoną wielce wymowną nalepkę: przedstawiała ona kontury województw gorzowskiego i zielonogórskiego z lat 1975 - 99, a takze wyraźnie zaznaczony obecny powiat głogowski (Głogów, jedno z najstarszych i najznamienitszych śląskich miast). Wszystko w kolorze zielonym, a podpis brzmiał: ZIEMIA LUBUSKA. Napisałem się już sporo i czas by już kończyć. Więc na zakończenie zadam personalnie tobie Markończe kilka pytań: 1. Jaki jest cel produkowania, a przede wszystkim eksponowania tego typu gadżetów na państwowych przecież środkach lokomocji? 2. Co jest haniebnego w byciu Ślązakiem, że z takim zacietrzewieniem Ty i inni zielonogórzanie się przed "śląskością " bronicie? 3. Czy prawo do czucia się Ślązakiem mogą mieć tylko mieszkający na Górnym Śląsku Niemcy, którzy znają język polski (większości mieszkańców Górnego Śląska, poczucie "śląskości" nie przeszkadza czuć się także Polakami)? A jeśli nie, to czy nieodpowiedzialne wypowiedzi na zielonogórskim forum służą utrwalaniu stereotypu Ślązaka - Niemca? Dlaczego Ślązakiem nie mogę czuć się ja, który na Ślasku się urodził i tu urodziły się moje dzieci? 4. Czy działania zielonogórskich polityków dobrze służą integracji Śląska z Macierzą? O czym w tym względzie świadczą wypowiedzi niektórych forumowiczów? 5. Jakie racjonalne względy przemawiają za przyjęciem nazwy Żiemia Lubuska dla całego województwa? Jeśli jesteś poważnym dyskutantem, odpowiedz na postawione przeze mnie pytania. Z uwagą je przeczytam. Chyba - że jak sam kiedyś zadeklarowałeś - czujesz się Eskimosem, to sorry - życzę miłej lektury Centkiewiczów! A może tak jak w "Weselu" - "aby szum, aby szum..." Gorąco pozdrawiam! Temat: Star Wars > proponujesz irca dla kazdego zamiast sklepow plytowych? A jak zamierzasz > przesluchac 10 plyt? > Okladka, ksiazeczka, w srodku, kredyty, fotki, etc - to chyba lepsze niz plik > txt tudziez idtag? Nie, to przykład, jeden z wielu, na drogę rozchodzenia się wiadomości. A na okładkach mi nei zalezy. Jak kupuję płytę to po to,żeby posłuchac muzyki. Jak bym chciał oglądać, kupiłbym sobie album z obrazkami. > moze nikt z Twoich znajomych. Tak czy inaczej kilka milionow oryginalnych plyt > sprzedawanych co roku w sklepach znalazlo swoich odbiorcow. Myslisz, ze ktos ich > zmuszal do zakupu? Oczywiście że nie... Jednak to są jedyne dane, ktorymi dysponujemy. Ile milionów osób przegrało sobie/ściągnęło z USA/kupiło w internecie/zassało z Kaazy inną muzykę nie wiemy. > bo tego chce wiekszosc. A radia licza sie z wiekszoscia spoleczenstwa a nie > tylko z Toba. Sorry, taka jest smutna prawda. jesli chcesz posluchac swoich > ulubionych plyt to musisz wejsc w ich posiadanie. Od kiedy Radio Kolor Wrocław zaczęło puszczać muzykę "dla wszystkich" jego słuchalność spada regularnie... A to tylko jeden przykład. > A co do myslovic - myslisz, ze staliby sie popularni gdyby postawili na promocj > e > na ktorymstam kanale ircowym? ;) Myslovitz, podobnie jak np. Ocean byli dość popularni ZANIM jakaś wytwórnia się nimi zainteresowała. > Bomba. "jakos" Sprobuj tak z R. Wiliamsem :D Ty mowisz o prawach rzadzacych > muzyka niszowa a ja o przemysle fonograficznym czy nawet rozrywkowym. No może przykład nie był najszczęsliwszy. A co do > muzyki niszowej to przeciez samo wydawanie plyt (czyli chec zarobienia na swej > tworczosci) stoi w sprzecznosci z samym tworzeniem czegos ambitniejszego. Hmmm... A co powiesz na Voo Voo? > To tez ludzie. Oni tworza muzyke a nie firmy. Jesli oni sie Twoim zdaniem > ugrzecznili to widocznie nie chcialo im sie wysilic, bo maja w ch.j kasy, etc. To by się zgadzało z moją teorią... Oczywiście nie wiem, jak jest naprawdę :) > Uprawiasz demagogie a do tego obraziles sie na wytwornie o ktorych nie masz > pojecia. Oczekujesz, ze wytwornia bedzie z calego serca promowac i zalewac > wszystkie sklepy muzyka, ktora Ci pasuje i ktora tylko Ty kupisz? Hmmm. Tak się składa, że gdybym faktycznie tylko ja słuchał mojej muzyki, to te wszystkie zespoły występowały by u mnie w kuchni, bo nikt inny nie chciał by ich sluchać :) Jednak parę osób ich słucha... > To tak jak z autostopem - > wieszosc podaza do celu samochodami a czasem zabieraja i Ciebie ;P Owszem. I moje doświadczenia z autostopu mówią mi, że w większości przypadków jestem w dowolnym miejscu w Polsce w czasie porównywalnym ( a często i lepszym) niż korzystając z PKP i PKS. Cel osiągnięty, koszty mniejsze, rzesze kierowców, nadzorców ruchu, układaczy rozkładów i sprzedawców biletu nie są potrzebne :) przy okazji przejdę się może w sumie z 3 km (szukając odpowiednich miejsc) a po za tym jadę sobie wygodnie, sympatycznie, czysto i często z klimą... I za darmo :) NMoże niszowa metoda podrózowania, ale działa :) > Co do kiepskosci kolejnych plyt - prosze o przyklady? Hmmm. Weźmyu przeobje mojej podstawówki (bo akurat takie kasety mam przed nosem (przydałoby się troszkę odkurzyć, ale dawno tam nie zaglądałem) Elektryczne gitary skończyły się na Huśtawkach, Varius Manx na odejściu Lipnjickiej, IRA na 1993, Wilki na Przedmieściach... Natomiast kapele idące pod prąd jak Janerka czy Voo Voo są coraz lepsze... > no coz, dochodzimy do sprzecznosci, bo zestawiajac M.Swiata i trampki na > podworku - jesli pierwsze to sport to czy drugie to underground? > Aby zdobyc uprawnienia do oceniania pilki podworkowej i zawodowej masz dwa wyjs > cia: > - pojsc na dobry mecz > - obejrzec wersje podworkowa w telewizorze (mozna puscic podklad ze szpaka) niezupełnie o to mi chodziło. Może lepiej weźmy przykład z boksem z dzisiejszej głównej strony gazety - ustawiane walki poukładane tak, żeby zarobić jak najwięcej kasy... i tak dalej i tak dalej - gdzie tam miejsce na sportową prawdziwą rywalizację? Temat: marzyciel : ) marzyciel : ) a w zasadzie czemu nie ? podobno chcieć znaczy móc : ) PYTANIA DO BURMISTRZA Pytanie 2006-08-07 11:00:03 Niestety brak jest w Polsce bilbordów zapraszających do Cieszyna. Wiem że wiąże się to prawdopodobnie z kosztami ale zawsze i wszędzie reklama jest dźwignia handlu. Warto zainwestować w promocje Cieszyna NA CAŁYM ŚWIECIE. Reklama w internecie na yahoo.com czy innych portalach zagranicznych. Mam ciekawy pomysł, aczkolwiek bardzo kosztowny. Warto poszukać inwestora (ów) do budowy jakiegoś centrum rozrywki - takiego jak www.sixflags.com lub www.disney.land.com lub dużego parku wodnego – takiego parku „z prawdziwego zdążenia” a nie czegoś w postaci basenu w Skoczowie. W Polsce brakuje miejsca do zabawy dla dzieci i dorosłych, a na terenie powiatu cieszyńskiego jest dużo miejsca na takie inwestycje. Cieszyn położeniem niestety nie wygra nigdy z mniejszymi i dużo młodszymi miejscowościami jak Wisła, Szczyrk czy Zakopane, ale jest w stanie przyciągnąć inwestorów i gości ciekawymi pomysłami. Jestem przekonany, że z całego Śląska (zarówno polskiego – górnego i dolnego - jak i czeskiego) oraz z dalszych miejsc w Polsce, Czech czy Słowacji jak również niedalekiej Austrii będą przyjeżdżać wycieczki szkolne, kolonijne itp., oraz całe rodziny do takiego centrum. Rozwinie się baza hotelowo-restauracyjna, powstaną inwestycje drogowe, przybędą miejsca pracy. Można tez pomyśleć już wtedy o połączeniu lotniczym do Bielska-Białej tanimi liniami, rozbudowie połączenia PKP w Bielsko – Cieszyn – Zebrzydowice – Katowice (jak wiadomo PKS i inne prywatne przewozy samochodowe rozwiną się same). Cały region Śląska Cieszyńskiego zyskałby na tego typu inwestycji. Nie prawdą jest, że na Śląsku biedni ludzie nie pójdą do takiego miejsca. Obecnie wiele osób zmuszonych jest dużo więcej zaoszczędzić i lecieć do np. Paryża, płacić za przelot, nocleg tam, i wstęp. Myślę że taniej dla wszystkich „chcących się pobawić” Polaków będzie dojechać do Cieszyna niż odleglejszych miast Europy. Panie Burmistrzu zdaje sobie sprawę z rozległości tego projektu i z wielu trudności jakie mogą czekać na realizatorów np. w związku ze strefa nadgraniczną, ale powiedzmy szczerze, ze nie ma rzeczy nie do przeskoczenia. Możliwe, ze mój pomysł nie spotka się z przychylnością Pana Burmistrza czy Rady Miasta, bądź władz powiatowych czy wojewódzkich. Wydaje mi się jednak, że jedynie w tzw. turystyce „chwilowej” – jednodniowej Cieszyn może szukać wsparcia. Nie oszukujmy się, mało kto pojedzie na jeden czy dwa tygodnie do Cieszyna by poleżeć na basenie czy pojeździć na rowerze. Mało kto w zimie spędzi kilka dni w Cieszynie jak niedaleko jest Ustroń, Wisła, Szczyrk. Polecam Panie burmistrzu spojrzeć na sprawę turystyki z perspektywy turysty a nie mieszkańca. Turysta szuka rozrywki. Era Nowe Horyzonty w nieładnym stylu wyprowadziła się z Cieszyna, Viva il Canto nie przyciąga młodych, którzy mają i chcą wydać pieniądze. Świetnym pomysłem jest „ekstrawagancki” – oryginalny - most, ale jak będzie już otwarcie to musi być reklama i nagłośnienie tej sprawy. Pozdrawiam zaprzyjaźniony z cieszynem warszawiak Temat: Empire-Hurghada (****) Witam!!! Własnie przylecielismy z Hurghady z hotelu Empire . Jednym słowem bylo cudownie. Prawda jest taka jesli ktos chce wyjechac za niewielka cene polecamy ten hotel. Najwazniejsze - czysto!!!(mysmy mieli nawet 1 Funt codziennie daje duzo rezultatow)Pokoj ogromnyyyy (jak cos nr pokoju 418) 3 baseny w tym 1 na 1 pietrze. Blsko do apteki i kafejki internetowej. Plaza moze nie za duza i warto wstac wczesniej i sobie zajac. Ja opalalam sie na tym kamienistym klifie (cudowny wiatr i bryza ktora sprawia ze nie czujesz tego upalu i zgielku ludzi) Obsluga przemila!!!!!Pozdrawiamy Zizo, Mohameda i Agnieszke. Jedzenie jest dobre jesli ktos lubi ryz, makaron, ogorki, pomidory soczewice, i oliwki. Pieczywo na ogol slodkie bulki rogaliki drozdzowki itp. Chlebek jest maly ale dla wszystkich wystarcza Jesli jedziesz a 2 tyg moze znudzic ci sie jedzenie w polowie 2 tyg (nam tak sie stalo bo ciagle to samo)Nie polecam brac opcji HB bo z miasta raczej bym nic nie kupila. All daje ci mozliwosc jedzenia ile chcesz i picia nawet na plazy - co wiadomo jest tam najwieksze pragnienie- cola, mirinda, sprite, woda, soki, piwo (5%), drinki mozna pic do bolu. Pizze i frytki mozna zjesc przy plazy jesli ktos zglodnieje. Aha obiady podawane sa w hotelu Empire Bich. Jesli ktos chce zjesc w M' donaldzie to musi pojechac do nowsze czesci Hurghady - Sakali (przejazd taksowka obojetnie ile osob nie wiecej niz 10 Funtow)Przejscie z hotelu Empire do Empire Bich zajmuje 5min ale przez pierwsze dni moze dluzej z powodu zaczepiajacych sprzedawcow. Pozniej juz dadza ci spokoj bo beda cie znali. Jesli chodzi o wycieczki takie jak Luksor Kair mysmy wzieli normalnie z biura Sun Fun poniewaz nasza kolezanaka wykupila wycieczke z miejskiego biura i nie byla zadowolona( do Kairu jechala zwyklym PKS bez wc i w Kairze sama musiala sie poruszac na wlasa reke) ale mozna trafic na fajne biura wiec radze najpierw dopytac sie roznych turystow zanim chce sie kupic wycieczke z danego biura. Jesli chodzi natomiast o wycieczke do wioski Beduinow Safari na kładach oraz nurkowanie na wyspie Giftun polecamy biuro zaraz po drugiej stronie ulicy idac do hotelu Empire Bich po prawej stronie Nie mielismy zadnych zarzutow jesli chodzi o wyciecZki bylo supe!!!! a przed wszystkim Nurkowanie i nawet nie musisz z butla by moc zobaczyc cos co znajduje sie pod woda a nie da sie tego opisac. Oczywiscie trzeba sie targowac. My za 2 wykupione wycieczki na 2 osoby z owego biura ( Safari na kładach do wioski Beduinow oraz rejs na wyspe Giftun z tym trzykrotne schodzenie do wody nurkowanie z rurka oraz obiadek )zapłacilismy 37$ Jestesmy bardzo zadowoleni z wycieczki Nie jestesmy wymagajacym malzenstwem bo uwielbiamy jezdzic w gory i spac w schroniskach Wiec ten hotel byl dla nas bardzoooooo fajnyyyyy!!!!!!!!! Pozdrawiamy wszystkich wybierajacych sie do Empire Wszelkie pytania na gg - 4950765 Temat: Estonia opisana przez MSZ RP Estonia opisana przez MSZ RP Zaczerpnięte ze strony: www.msz.gov.pl/start.php?page=1110201010 - - - ESTONIA (Republika Estońska) Stolica: Tallin Waluta: korona estońska (EEK), 1 EEK = 100 centów Język urzędowy: estoński Inne języki: rosyjski, angielski PRZEPISY WJAZDOWE. Z dniem 1 maja 2004 r. obywatele RP korzystają z prawa do swobodnego przepływu ludności w ramach Unii Europejskiej/Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Dokumentem podróży uprawniającym do bezwizowego wjazdu i pobytu jest paszport bądź dowód osobisty (starego lub nowego wzoru). Przed wyjazdem należy upewnić się, że paszport jest ważny minimum 3 miesiące ponad planowany okres pobytu. Dodatkowe informacje - patrz wstęp, "Informacje dla obywateli polskich wyjeżdżających do krajów Unii Europejskiej i Europejskiego Obszaru Gospodarczego", rozdz. 2 (aktualizacja na bieżąco w wersji elektronicznej poradnika na stronie internetowej MSZ: www.msz.gov.pl - Informacje konsularne). PRZEPISY CELNE . Zgodne z normą unijną - patrz wstęp, "Informacje dla obywateli polskich wyjeżdżających do krajów Unii Europejskiej i Europejskiego Obszaru Gospodarczego", rozdz. 7. MELDUNEK . Nie ma obowiązku meldunkowego. UBEZPIECZENIE . Ubezpieczenia komunikacyjne ("zielona karta") i zdrowotne są obowiązkowe. Polisy polskich towarzystw ubezpieczeniowych są uznawane. SZCZEPIENIA, SŁUŻBA ZDROWIA . Nie ma zagrożenia sani-tarno- epidemiologicznego, nie wymaga się specjalnych szczepień. Jedynie w okresie letnim zalecane jest szczepienie przeciwko kleszczom (Estonia jest krajem o podwyższonym zagrożeniu ukąszeniami). Nie ma problemu z dostępem do opieki medycznej, lecz usługi te są dla cudzoziemców dość drogie. Cena standardowej wizyty wynosi około 40 euro. INFORMACJE DLA KIEROWCÓW . Kierowcy, którzy wjeżdżają do Estonii nienależącym do nich pojazdem, muszą posiadać pełnomocnictwo właściciela pojazdu należącego do firmy transportowej lub umowę z firmą leasingową. Honorowane jest polskie prawo jazdy. Przekroczenie dozwolonej prędkości (w mieście 50 km/godz., poza miastem - 90 km/godz.) karane jest wysokimi mandatami (od 100 aż do 1200 USD), a nawet odebraniem prawa jazdy. Istnieje obowiązek jazdy na światłach mijania całą dobę, przez cały rok. Od 1 grudnia do 1 marca obowiązkowa jest wymiana opon na zimowe. Po zmroku piesi w terenie niezabudowanym zobowiązani są do poruszania się ze światełkami odblaskowymi. PODRÓŻOWANIE PO KRAJU . Nie ma ograniczeń w podróżowaniu po kraju. BEZPIECZEŃSTWO W KRAJU . Zagrożenie przestępczością utrzymuje się mniej więcej na tym samym poziomie co w Polsce. W ostatnich latach nie odnotowano przejawów zagrożenia terrorystycznego. PRZYDATNE INFORMACJE . Euro, dolary amerykańskie, polskie złote można wymienić w każdym banku lub kantorze, warto natomiast wiedzieć, że powszechnie są w użyciu karty kredytowe i bankomatowe. Kurs euro do miejscowej waluty jest stabilny i wynosi około 15,64. PLL LOT zapewniają połączenia na trasie War-szawa-Tallin 6 dni w tygodniu. Połączenia autobusowe kursują raz w tygodniu, w sezonie letnim dwa razy (dokładne informacje można uzyskać w PKS, Dworzec Warszawa Zachodnia). W Estonii działa dobrze rozbudowana sieć ogólnie dostępnych punktów in- ternetowych. Informacje nt. Estonii można znaleźć na stronie: www.poola.ee ("dostęp do rynku"), nt. pomocy konsularnej w Estonii: www.suursaatkond.poola.ee ("informacje konsularne"). - - - Temat: Kara na nadpłatę marmiwal napisał: > To niech Radni przestaną wymyślać przepisy, o których wykonaniu nie mają bladeg > o pojęcia. O! Widzę, że zaczynasz łapać. Niech przestaną. Jestem za. > Wykonanie tych przepisów nie leży w gestii MPK????? A co mnie,przepraszam, woz > i? MPK,czy ZDiT? Czy wożenie ludzi to przepisy? W tym wątku akurat jest mowa o kanarach, a te mają z MPK tyle wspólnego co i ja. Tj. jeżdżą MPKowskimi pojazdami > Jak dla mnie to jest bardzo nielogiczne! A co by było? Gdyby bilety sprzedawało Koro, jeździło MPK, a trasy ustalało MKT, albo Krzysiu 22? ZDiT natomiast zajmowałby się odpisywaniem na forum internetowym co odporniejszym na tłumaczenia klientom, tak? > Może wrócimy do socjalizmu? Ceny chleb > a,bułek i masła były ustalane w KC. > Miasto powinno czerpać korzyści z podatków, które MPK by płaciło, a nie doić il > e tylko można. Nie wyczuwasz subtelnej różnicy? I do tego wycierasz sobie gębę hasłami, którymi politycy wytarli sobie nie tylko gębę... Ja bym się brzydził, ale rób co chcesz. A jak chcesz mnie straszyć powrotem socjalizmu, to się lepiej od razu zaciągnij do LPRu. A MPK i tak płaci podatki, chociażby dlatego, że nie jest kawałkiem urzędu, tylko spółką.No i jeszcze jedno. Czego sobie życzysz? Aby na każdej lini były inne ceny? Czy, żeby każdy motorniczy sprzedawał swoje bilety i jeździł według swojego rozkładu? > OK. Z podzieleniem przesadziłem, ale naprawdę nie wiesz co daje prywatyzacja i > wzrost konkurencji na rynku (oczywiście przy udostępnieniu infrastruktury prywa > ciarzom)? Oczywiście, że wiem. Ale wiem też, że jest taki sektor usług, w którym potrzebne do zaangażowania środki są tak wysokie, że nie opłaca się próbować komnkurencji. Wiem także, czego Ty wcale nie zauważasz, iż kształtowanie komunikacji miejskiej jest narzędziem kreowania obrazu miasta i stymulowania jego rozwoju. Komunikacja miejska, z założenia nie jest dochodowa i choćby dlatego nie nalezy się tu spodziewać konkurencji. Przynajmniej gwarantującej wysoki poziom usług. > > Można zrobić?Zaczynam wątpić... > Skoro jest to niemożliwe, to równie niemożliwe będzie to jeśli MPK będzie prywatne, państwowe, czy spółdzielcze. > 1)Nieprawda że rzęchy!!Owszem jest sporo badziewia,ale większość jeżżących do A > ndrespola np. jest OK. Zresztą jakby jeździły rzęchy to czy bilet byłby cenowo > konkurencyjny w stosunku do MPK, PKS itp.?Wiesz ile kosztuje utrzymanie rzęcha? Jeżeli nic się w nim nie robi - niewiele. Gdyby nie opłacało się jeździć rzęchami, to mielibyśmy same nowiutkie autobusy. A nie mamy. > 2)Bardzo się mylisz!!Są migawki - normalne ulgowe, itd. No to zwracam honor. A jak z ich cenami względem biletu zwykłego? > 3) Sprzedaż biletów w 12 o 7.45 wyobrażam sobie tak samo jak kontrolę biletów w > tymże tramwaju o tej właśnie porze. Czyli wcale. A przy obecnym systemie chociaż część ten bilet skasuje. Zresztą jadąc o 17 do Andrespola w długich > autobusach przegubowych też jest tłum a pani od biletów nie ma większych kłopo > tów. Sprzedaje, sprawdza migawki i jest OK. No to fajnie. Ale w komunikacji miejskiej, z dużą ilością przystanków są 2 możliwości. Albo będzie sprawdzanie biletów przy drzwiach i wtedy mamy pieruńsko długie przestoje, albo w trakcie jazdy, co przy gęstych przystankach i tak nie wykluczy gapowiczów. > Pewnie, bo bardziej się opłaca zatrudnić Debilex, Oni też byli z debilexu, a poza tym w takiej postaci konduktorzy byli zupełnie do niczego. Temat: WOŚP w Limanowej Może tego, że trzeba po prostu brać udział w takich imprezach, a także licytować... Limanowa Sztab WOŚP - Limanowski Dom Kultury. - 9-18 - kwesta uliczna. Zbiera 78 wolontariuszy z limanowskich szkół. W akcję włączyły się też: Restauracja "Siwy Brzeg", pracownicy Banku Przemysłowo- Handlowego o/Limanowa, mieszkańcy, PKS Limanowa (bezpłatny transport zespołu "Lachy"). Cukiernia Rejonowej Spółdzielni Zaopatrzenia i Zbytu oraz cukiernia Haliny Drożdż upieką dwa jubileuszowe torty WOŚP. - Na trzech limanowskich parkingach administrowanych przez firmę Tomasza Tokarczyka zamiast opłaty parkingowej będą zbierane datki na WOŚP. - 15 - Limanowski Dom Kultury - występ Grupy Kolędniczej i Grupy Tanecznej Zespołu "Lachy" z Nowego Sącza, występ dzieci z Państwowej Szkoły Muzycznej w Limanowej. - 16.30 licytacja gadżetów WOŚP (kubek, podkoszulka, koszulka, kartki pocztowe, podkładka komputerowa, chusta). - 17 - występ zespołu "Pół Godziny". - 17.30-20 - koncert zespołów rockowych z terenu Limanowszczyzny. Mszana Dolna Sztab WOŚP - Miejski Ośrodek Kultury - 5.30-20 - kwesta uliczna. 95 wolontariuszy, w większości ze szkół średnich i gimnazjów, będzie kwestować w: Mszanie Dolnej, Mszanie Górnej, Lubomierzu, Szczawie, Łętowem, Łostówce, Koninkach, Koninie, Porębie, Podobinie, Niedźwiedziu, Kasince Małej, Kasince Wielkiej, Dobrej, Jurkowie, Tenczynie, Olszówce, Rabie Niżnej, Lubniu, Szczyrzycu. - 16 - MDK - koncert zespołu "Bez Słów" (poezja śpiewana, piosenka turystyczna). - 17 - przed Miejskim Ośrodkiem Kultury - pokaz sprzętu policyjnego. - ok. 19 - światełko do nieba. - ok. 19.15 - przed Miejskim Ośrodkiem Kultury koncert Orkiestry Dętej z OSP Mszana Dolna. - 20 - zakończenie licytacji. Licytacja gadżetów WOŚP - poduszka WOŚP, koszulka WOŚP z nr 316, pakiet złożony z 1500 sztuk banknotów o nominale 20 zł wydany przez Polską Wytwórnię Papierów Wartościowych, porcelanowy kubek w kształcie serca WOŚP, chusta, podkładka pod myszkę komputerową, zegar ścienny z symbolami WOŚP, pałka policyjna "Tonfa" przekazana do powieszenia na ścianie przez Komisariat Policji w Mszanie Dolnej. Aukcja prowadzona będzie od dzisiaj (11.01 2002) od godz. 11 do 13.01.2002 godz. 20. w Miejskim Ośrodku Kultury w Mszanie Dolnej. Można wziąć w niej udział także telefonicznie (0 - prefiks 18) 33-10-011 pod warunkiem osobistego udziału podczas finału aukcji i wcześniejszego osobistego zgłoszenia. Wpłata gotówki do ok. godz. 19.30 - 13.01 2002 w Miejskim Ośrodku Kultury w Mszanie Dolnej. Już trwa na stronie internetowej www.wosp.mszana.pl licytacja kilkunastu grafik podhalańskiego artysty Zygmunta Pytlika. Temat: lekarzowi mniej wolno lekarzowi mniej wolno Wdalem sie ostatnio w dyskusje na temat, ktorego w internecie ruszac nie wolno. Homoseksualizm. On jest na liscie tematow tabu, razem z aborcja, kara smierci, biciem dzieci i jeszcze paroma innymi. No dobra, dalem sie sprowokowac, mea culpa. Ale rozmowa zeszla na boczny, acz interesujacy tor: Oponent: [lekarz] To nie jest po prostu zawód. Pomijając próżną gadaninę o szczytnym poslannictwie, humanitaryzmie, chęci niesienia pomocy i bla bla, jest to zawód zaufania publicznego, co rodzi określone skutki prawne. Ja: Oczywiscie- wobec pacjentow i w relacji z nimi. Nikt z dyskutantow nie jest moim pacjentem.Mozna rzec, ze nie jestem ich lekarzem, wiec nie moga mi wywlekac mojego zawodu. Oponent: Nie tylko. Kiedy wypowiadasz się publicznie, też mniej ci wolno. Taki zawód. Ja: Zaraz. Pisalas o "skutkach prawnych".Poprosze zatem o podstawe prawna Twojego twierdzenia. "Taki zawod" narzuca istotnie rozne ograniczenia co do prowadzenia sie, ale akurat tego, o ile wiem, nie. Oponent: Istnieje bogate orzecznictwo, także SN. W tej chwili nie przytoczę ci konkretnych orzeczeń. Jeśli ci zależy, to wyciągnę. Sprowadza się to do tego, że jeśli lekarz publicznie wygłasza pogląd, który może komuś zrobić krzywdę, to ponosi odpowiedzialność. Może być choćby ścigany ż oskarżenia prywatnego. Jeśli pani Ziuta w mięsnym powie, że na raka najbardziej pomaga takie ziólko, które zbiera się w nocy na rozstajnych drogach, to jej wolno. Lekarzowi nie, nawet jeśli nie mówi tego do konkretnego pacjenta i nawet jeśli sam osobiście wierzy w to ziółko. Ja: [moze byc scigany] Jak kazdy. Nie ma tu niczego szczegolnego w odniesieniu do lekarzy. [o ziolkach] Bez zwiazku z poprzednim zdaniem. Ale tak, bo to jest ordynowanie leczenia niezgodnego ze stanem wspolczesnej wiedzy. Uwazasz, ze cie zniewazam? Ja uwazam, ze nie. To jest forum dyskusyjne, otwarte dla wszystkich, jego istota jest polemika z pogladami innymi od twoich. Mozna oczywiscie niezwykle szeroko interpretowac naruszenie dobr osobistych, ja tez moge poczuc sie zniewazony odniesieniami do dr Mengele, prawda? Tego typu teksty naleza do poetyki forum, wiec nie rob z nich problemu. Gdybym zarejestrowal sie pod innym nickiem, niekoniecznie musialabys wiedziec, ze jestem lekarzem, zreszta w tej dyskusji, powtarzam, moj zawod nie ma nic do rzeczy, wiec nie mozesz mi robic z tego zarzutu. A gdybys nawet chciala- hej, czy ty nie przeceniasz mojego "autorytetu"? Oponent: Gdzie ja uważam, że mnie znieważasz? Ja nawet nie wnikam w twoje poglądy, a miej sobie jakie chcesz. Postawiłam tylko tezę, podpartą orzecznictwem, że zawód lekarza jest zawodem zaufania publicznego, a nie "jakimkolwiek zawodem". Co oznacza, że lekarzpowi, a także adwokatowi, policjantowi, notariuszowi, nauczycielowi itd. wolno mniej niż spawaczowi, sprażtaczce, kierowcy PKS, górnikowi i właścicielowi drukarni. Ja: Gdy straszysz mnie sadem. [to chyba uwazasz, ze cie zniewazam] Czy jednak nie jest tak, ze to zaufanie odnosi sie do sytuacji wykonywania zawodu? To znaczy: mniej patrzy sie przez palce na jazde po pijaku w wykonaniu lekarza niz spawacza, ale karaniem tego przewinienia, ktore nie licuje z godnoscia zawodu, zajmuja sie izby lekarskie, a nie sady powszechne. Podobnie zaufanie publiczne wcale nie znaczy, ze uda mi sie drozej niz mojemu sasiadowi sprzedac uzywany samochod, o ktorym twierdze, ze jest w idealnym stanie, bo to (sprzedaz samochodu) nie nalezy do mojego zawodu. Oponent: Przecież nie ja cię straszę. Mówię, że to jest możliwe. W większości przypadków do sytuacji. W danej sytuacji twoje wypowiedzi spowodowały homofobiczne okrzyki o paradzie kalek. Gdyby nie te wypowiedzi, homofob nie podpierałby się autorytetem ("o, a tu lekarz mówi, że to a to to kalectwo"). ___ Abstrahujac jednak od przedmiotu tamtej dyskusji zastanawiam sie teraz czy jesli moj oponent ma racje, to czy lekarz np w ogole moze byc publicysta, skoro jego wolnosc wypowiedzi poddana jest surowszym ograniczeniom niz innych? Czy dzisiaj moglby zaistniec Tadeusz Zelenski (moj idol, ale to juz na marginesie)? Strona 3 z 3 • Zostało znalezionych 188 rezultatów • 1, 2, 3 |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||