Strona Główna PKS Inowrocław Toruń Inowrocław PKS Wrocław Wrocław Zakopane PKS Bełchatów-rozkład jazdy PKS Bus Jastrzębia Góra PKS Bus Warszawa Toruń PKS chjnice Starogard Gd PKS Cieszyn rokład jazdy pks cieszyn rozkład jazdy PKS grodzisk-pruszków ceny PKS Inowrocław Toruń cena |
Widzisz posty znalezione dla zapytania: pks HelTemat: Integracja...? A tu jeszcze link do rozkładu jazdy PKS; np. połączenie Warszawa Gdynia- PKP, a z Gdyni do Helu PKS: www.rozklady.com.pl/main.php?page=start&ind=1 Poza tym można taką opcję rozważyć, że jak Was z Warszawy więcej będzie jechało to jakiś busik można by załatwić (dojedziecie PKP do Gdańska i busik by czekał- dowiem się o możliwość i popytam wśród znajomych)- tak więc aby do Gdańska dojechać, a wtedy będę myślał w zależności od ilości osób. Temat: informacje na temat Jantaru helo helo no i jestem juz z powrotem.wlasnie z jakas godzinke temu zawitalam w moich 4 scianach.... dzisiaj sie nie bede za bardzo rozpisywac ale chyba do jutra wytrzymacie?:) zdam dokladniej relacje. dzisiaj tylko powiem ze juz w gdansku czekajac na pks do jantara okazalo sie ze babka u ktorej zamiwlismy domek (zaliczka byla wplacona) nas wyrolowala i komus innemu wynajela. wiec to tu to tam sie spalo i w sumie przez te 2 tygodne 5 razy sie przeprowadzalam z rodzina ale dzieki temu poznalam wielu sympatycznych gospodarzy.teraz poniewaz pogoda sie poprawia ja mialam 2 tygodnie deszczu (tylko dwa dni na poczatek i koniec urlopu) wiec nie jestem pod wzgledem pogody zadowolona... jesli chodzi o medyk ladnie wyglada od zewnatrz (do srodka obcym nie mozna bylo wejsc) ale jest ogromny.fajne domki sa... jantar lesniczowka to porzejezdzalam tylko pksem ale brat jednej pani u ktorej wynajelismy pokoj wynajmuje tam domek i podobno jest ladnie.... co wiecej....chyba dzisiaj na tyle jutro wam zdam dokladniej co i jak,,ktoredy najlepiej na plaze, gdzie mozna dobrze i w miare tanio zjesc itd... pozdrawiam i zazdroszczce wam bo zaloze sie ze w sierpniu bedziecie miec o niebo lepsza pogode.juz dzisiaj grzalo a ja mialam pecha - jak z reszta 2 raz z rzedu tam gdzie pojechalam brak pogody a w tym czasie we wroclawiu upaly. no coz... za rok w sierpniu....jeszczce raz pozdrawiam.czekajcie na wiecej informacji Temat: dojazd do karwi Półwysep jest wąziutki w Kuźnicy ok. 300m i rozszerza się na cyplu (właśnie w Helu) do 3000m. W Helu większość terenu pokryta jest lasami - zdjęcia lotnicze możesz obejrzeć tutaj www.tnij.org/zapraszam.do.helu Plaże w Helu mają od ok. dwudziestu do kilkudziesięciu metrów, ale dzięki długości nie ma zbytniego tłoku (oczywiście w centrum Helu plaża jest oblegana bardziej i tłoczno cokolwiek jest :-) Teraz dojazd: Dobrze zrozumiałem: chcesz ze Śląska dojechać do Karwi najlepiej bez przesiadek. Z Karwią nie ma połączeń PKP, więc musisz dojechać pociągiem do Pucka (albo lepiej do Władysławowa) z przesiadką w Gdyni lub bezpośrednio (w sezonie są takie połączenia www.pkp.pl ) Z Władysławowa (przepraszam za Puck, z Władysławowa będzie szybciej) do Karwi dotrzesz PKS, rozkład tutaj www2.wladyslawowo.pl/wla/17/ Zerknij na mapę tutaj mapa.szukacz.pl/ wpisz Karwia i zorientujesz się gdzie, co jest :-) Jak zabłądzisz, nie przejmuj się, to są piękne okolice, lasy, pola, łąki (albo coś tam podobnego z chwastami:) pozdrawiam i życzę udanego odpoczynku PS Aha jeszcze jedna rada, w sezonie raczej nie nastawiaj się na przejazd PKS do Karwi z Gdyni, bo na 90% utkniesz w korkach, potęęęężżżnych korkach (a i podróż będzie droższa) Temat: Wybory do PKS!!!!!!( Partia Koronkowych Stringow) Po wyczerpującym happeningu PKS, w którym czynnie uczestniczyli także przedstawiciele Partii Moherowych Barchanów szefowa PMB postanowiła zrelaksować się w pierwszych promieniach słońca. Moment ten wykorzystali wszędobylscy paparazzi. www.fun.from.hell.pl/2004-09-17/ostatnie-slonce-tego-lata.jpg Temat: dojazd do karwi Naprawdę nie wiem dlaczego to robię, aha no jasne, chcę przemycić moją reklamę. Kasiu 12,73s zajęło mi(wybacz mam wolny komputer)znalezienie połączenia PKS z Pucka do Karwi, pewnie w sezonie też busy jakowe kursują. Pociągiem dopchasz się do Pucka, może zdarzyć się przesiadka w Gdyni, choć w sezonie są też bezpośrednie. Kokietka z Ciebie, bo nie uwierzę, że nie znasz takiej stronki www.pkp.pl. Jeśli chcesz jednak podróżować tylko pociągiem to zapraszam do Helu, www.tnij.org/zapraszam.do.helu przynajmniej nie prześpisz stacji docelowej :-)) e-mail: zapraszam.do.helu@gazeta.pl Temat: Gdzie jesienią nad morze? Jesienia pieknie jest na Półwyspie helskim, trzeba dojechac najlepiej pkp do Gdyni a potem tez pociągiem lub pks, kursuja tez prywatne minibusy. Naprawdę warto! A kwatere można wyszukać przez internet! Pozdrawiam! PS. Z Półwyspu warto tez udac sie np. pks-em w kierunku zachodnim tj. do Rozewia czy Jastrzębiej Góry. Wysokie klifowe wybrzeże i jesienne fale wspaniale obserwuje się z tych okolic. Temat: SZEPER, Chłapowo Gosiu, Kilka razy w roku bywam na Połwyspie. Jastrzębiej bardzo nie lubię nie tylko z powodu klifu, ale dzikich tłumów wycieczek szkolnych i okropnego brudu. Co roku wynajmuję mieszkanie w Helu, za każdym razem po ok. 100 zł. Mam dwa pokoiki łazienkę, kuchnię, tv, zdaża się pralka i balkon. Zawsze pilnuję, żeby było na Leśnej albo na Żeromskiego lub w okolicy. Mam do morza ok. 800 m po płaskim, przez las, po płytach betonowych. Mieszkanie to nie full wypas z katalogów, ale wszystko jest, moje maluchy (teraz 2 i 6 lat) super szczęśliwe, bo cały dzień na jedynej zagospodarowanej plaży (wypożyczalnie parasoli, leżaków, toaleta, plażowe sklepy z lodówkami. Wieczore latarnia morska, foki, port, pociąg, milion gofrów, zero ryku dyskotek. Szpital (odpukać) na miejscu (musiałam skorzystać-bez żadnych problemów mimo,że wojskowy). Dla zmotoryzowanych (lub PKS czy PKP) wycieczki do Juraty i Jastarni. To jest full wypas dla dzieci. ferty zawsze znajduję z sobotniej Gazety Wyborczej. Uwaga! trzeba szczegółowo wszystko ustalić, a jeśli wysyłasz przedpłatę, to proś o pisemne potwierdzenie. Na Półwyspie panuje choroba niedotrzymywania umów. W tym roku znowu jadę )) Gorąco pozdrawiam. Ania Temat: angielskie piosenki "tlumaczone' na polski "Skarpetą do piekła" czyli "Road to hell" po polsku. Oczywiście z repertuaru Dżipago: Kiedy rano do roboty Wpół do piątej zrywam się Duma mnie rozpiera Że sąsiedzi na przystanku Nim nadjedzie PKS Znów z zazdrością będą gapić się Nie żal krowy, nie żal świni Które poszły na ten cel Za to teraz pięknym autem mknę I choć Walenty gada "lepszy fiat" To syreną swą do piekła gnam. Na liczniku siedemdziesiąt W bagażniku świnie dwie Z boku stara, z tyłu cztery kury Niech ktoś mi powie, że ma lepszy wóz Którym dojedziesz na targ w porę Gdy asfalt pod kołami topi się To wiem, że syreną swą przez wiochę mknę Temat: Pogoń za lotniskiem Pogoń za lotniskiem kombinują jak łysy pod górkę,już strefa, już instututy badawcze gle- by i krzemu,którym drgania zaszkodzą,na resorach domki postawić. A lotnisko może być w Lapach,Krynkach albo w Warszwie,po co ma być blisko,im dalej,tym lepiej PKS,PKP i inni powstający z tej okazji przewożnicy zarobią.Można nawet w Gdańsku albo na Helu wybudować lotnisko turystyczne,he,he. 3 w jednym. Temat: Nasze opolskie uczelnie: grzeszymy i trwamy ryba psuje się od głowy moi państwo, z kadrą uniwerystecką (o profesorskiej już nie mówię) jest podobnie jak z lekarzami (w Opolu w szczególności z racji braków kadrowych na każdej z opolskich uczelni)zatrudniają się po parę etatów, z każdej doją masę pieniędzy, jeżdżą od Helu po Zakopane. Co - o zgrozo - taka praktyka dodają im tylko splendoru (znany profesor wykłada na UO UW UMCS UJ UKF FM i PKS PKP: więc wie co mówi i cokolwiek powie jest święte), niestety i tutaj obowiązują prawa rynku i liczy się jedynie to co można włożyć do portfela. A na samym końcu jest student, pozostawionym samemu sobie, na którego nikt nie ma czasu, ew. Pani z kwestury jak się spóźni z opłatą ew.czesnego, student podchodzi podobnież do studiów - przebiedować sesję, między sesjami zachlać, a miesiąc przed obroną poszukać pracy na internecie, ot cała filozofia. Temat: Euro 2012 wyląduje w Gdyni a nie w Rębiechowie? wart Pac palaca czyli lotnisko na Srebrzysku Najlepiej zostawic wszechobecnu burdel, brud i wsiowy syf lotniska w rebiechowie, otworzyc TAKI SAM brud i syf o standardzie dworca PKS z Koluszek w latach poznego Gierka - dodatkowo w Gdyni. Ale na tym nie koniec, o nie! Jak juz, to zalotniskowac na calego. 3ci "miedzynarodowy port" otworzyc w Pruszczu Gdanskim. 4ty, w Siemirowicach-Cewicach. A nawet prywatny aerodrom z Plw Helskiego. I konikami, z szabelka, odbic calosc Mierzei Wislanej i na jej (dzisiaj) ruskim koncu, odbudowac poniemieckie lotnisko, nic to ze pasy podziurawione i drzewa na nich rosna. Wszystko zlaczyc w holding, ochrzcic poprawnie politycznie czyli oczywiscie, Jana Pawla II Najwiekszego. I zostawic ten bajzel, ten smrod, ten brak dojazdu, brak infrasktruktury, a nawet zwyklych CZYSTYCH bo sprzatanych kibli. Za to, bedzie super bo po Sz.Panu Szczurku, kazdy starosta, ba! kazdy wojt i kazdy sotlys zacznie otwierac u siebie swoje lotnisko. Dla pomyslodawcow tego debilnego i koslawego przedsiewziecia z gory skazanego na sromote, powinno sie juz teraz ukladac pas ladowania na Srebrzysku. Najlepiej taki z ktorego odleciec sie nie dan chyba ze po silnych srodkach farmakologicznych :) Temat: Jak to jest z tymi dlugami... Hell, to podanie jeszcze gdzies tam mam, moge ci wysłac )) A jaki to mandat - pks, pkp? Temat: 1.09.Władysławowo 1.09.Władysławowo Witam. Planuję wyjazd na kilka dni (7) do Władysławowa. Mam kilka adresów min. na ul. Spokojnej (tamara,dorotka,willalucja), i na ul. Obrońców Helu (sabina,hanna) jak daleko jest z tych ulic do morza, i PKS Może ktoś może mi doradzić Temat: Sharm El Sheikh -> Abu Simbel Sharm El Sheikh -> Abu Simbel Witajcie, Jadę za tydzień po raz pierwszy do Egiptu (z żoną). Nigdy nie byłem w kraju arabskim, angielski znam w stopniu średnim. Jedziemy z biura Select Tours do Sharm El Sheikh (hotel Oriental Rivoli). Niezbyt odpowiada mi przebywanie przez dwa tygodnie w wyimaginowanym świecie hoteli i wycieczek za rączkę, więc chciałbym chociaż parę dni pozwiedzać samemu Egipt. Ofetra wycieczek do Abu Simbel wygląda kiepskawo, albo drogi samolot, albo długa jazda autobusem i chwilka zwiedzania. Chciałbym więc wybrać się do Abu Simbel na własną rękę (przynajmniej częściowo). Założenia: - wycieczka zajmie 2 dni (wyjazd z rana, powrót późnym wieczorem), nocleg możliwie jak najbliżej Abu Simbel, żeby drugiego dnia od rana zaczać zwiedzać. Środki komunikacji: lokalne. Nocleg w klasie "budżetowej", na półwyspie Helskim śpię za 25-35zł/os to tam chyba też cos znajdę?. Czy ma ktoś jakieś propozycje jak to zorganizować? 1. Przejazd promem Sharm -> Hurghada, ile to zajmie czasu i ile $$? 2. Hurghada -> Asuan - tutaj po prostu egipski "PKS"? Ile czasu zajmie przejazd? Nocleg jak rozumiem w Asuan bo bliżej się nie da? Jakieś namiary na tani nocleg? 3. Asuan -> Abu Simbel Jak rozumiem jedyna opcja to znalezc jak szybciej w Asuan jakies biuro, ktore organizuje wyjazd z samego rana. Ponownie, wszelkie sugestie mile wskazane. Może się okazac, że na miejscu uda mi się samemu inaczej to porganizować, ale chciałbym miec jakiś plan awaryjny, miejsca w które mogę się udać, tak żeby mnie małżonka ni zabiła kiedy o 23 nie będziemy mieli gdzie spać ani nic nie zwiedzimy ;) Dobrze zakładam, że wycieczka samemu do Asuan to nic strasznego? Z góry dzięki za wskazówki. Temat: Blachownia będzie jeździć mikrobusami? Ale ja nie twierdzę, że te linie są nielegalne same w sobie, tylko w sposobie ich realizacji. Linie PKS są legalne, jeśli obsługują je autobusy tzw. lokalne (a takich PKS ma większość). Natomiast jeśli wyjeżdża zwykły miejski Jelcz M120, to łamie przepisy o obowiązkowym wyposażeniu (Rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie obowiązkowego wyposażenia pojazdów) z powodu braku firanek (niektóre jelcze PKS je mają), koła zapasowego, bagażnika. Pytanie, czy ma tachograf (a myślę, że jednak ma), a raczej na pewno ma kasę fiskalną. Natomiast rędzińskie solarisy kasy fiskalnej na pewno nie mają, choć myślę że tachografy mają, bo Solaris montuje je w swoich autobusach na podstawie umowy z Drabpolem. Ale nie mają firanek, kół zapasowych i bagażników. Oczywiście że gmina ma prawo utworzyć "lokalny transport zbiorowy" (Ustawa o samorządzie gminnym) w sposób dowolnie przez siebie wybrany. Tu masz rację. Tyle że jeśli nie zawrze porozumienia międzygminnego z wszystkimi gminami, na terenie których zlokalizowane są przystanki (czyli tu: z miastem Częstochowa), to nie jest to w myśl Ustawy o transporcie drogowym komunikacja miejska. I wówczas musi funkcjonować wg nieco zaostrzonych rygorów, o których wspomniałem wyżej. I nie jest to mój wymysł - po wypowiedzeniu przez gminę Ustka porozumienia międzygminnego, na podstawie którego funkcjonowała linia 10, MZK Słupsk pozostawiło tę linię jako komercyjną, ale musiało zakupić specjalny tabor spełniający powyższe wymogi. Jednakowoż po zerwaniu przez Warszawę porozumienia z gminą Jabłonna na linie 723 i 801 nie zatrzymywały się na przystankach w tej gminie, a dopóki nie podpisano porozumienia z Sulejówkiem pociągi warszawskiej SKM jeździły do Sulejówka zawrócić (bo tam jest zwrotnica), ale bez pasażerów. Także statki pływające w ostatnie wakacje z Gdyni i Gdańska do Helu i Jastarni (gorąco polecam) funkcjonowały jako komunikacja miejska dzięki porozumieniom międzygminym. Artykuł z gazety warszawskiej, który cytujesz to mój ulubiony, bo burmistrzowie zapomnieli, że m. st. Warszawa ma obowiązek zapewnić komunikację swoim i tylko swoim mieszkańcom, więc komunikacja w ościennych gminach to już zmartwienie burmistrzów. Albo wynegocjują z ZTM warunki korzystne (zwróć uwagę, że wystarczyły wybory samorządowe i burmistrzowie już nie protestują, lecz pędzą do ZTM z otwartymi rękami, deklarując nawet chęć pokrycia 100% kosztów linii nocnych), albo sami sobie uruchomią komunikację. Czy definicja komunikacji miejskiej nie jest uniwersalna - nie jestem prawnikiem, ale cytowane przeze mnie inne dokumenty co do wymogów technicznych to przepisy wykonawcze (w tym wypadku akty powiązane), więc oczywiście definicji szukamy w ustawie i jest. Co do kas fiskalnych - poniekąd masz rację, ale jakim prawem gmina Blachownia decyduje o cenach biletów na terenie sąsiedniej gminy, czyli Częstochowy? Nie mówiąc o tym, że ceny biletów podmiejskich znalazły się - równie bezprawnie w uchwale Rady Miasta Częstochowy. A czy pytali się Blachowni o zdanie, skoro nie zawarli stosownego porozumienia? Zresztą poniżej uchwalili punkt "Bilety komunikacji miejskiej z innych miast nie uprawniają do korzystania z komunikacji w Częstochowie". Czy inne miasto to także Blachownia? Oczywiście że tak, ale obecnie ten przepis można obejść, bo w Blachowni przetarg "przypadkiem" wygrało MPK. Ale jeśli ten śmieszny przetarg wygra firma-krzak, to co wtedy? Temat: Ul.Mokronoska "Highway to Hell" Ul.Mokronoska "Highway to Hell" OPORÓW przystanki autobusu ?Mokronoska ? dotyczy Oporowa , i moze czytał bedzie to opinie ktos kto moze pomóc.Poruszałem n/w temet w mailu do redakcji. Zainteresowanych z GW tam odsyłam do moich danych aby ów wywód nie był anonimem. AUTOBUS za Tramwaj , oraz sprawa ul Mokronoskiej spotykam się na portalu z problemami drogowymi Oporowa , czasem wypowiada(ustosunkowuje się do uwag czytelników) państwa redaktor , mieszkający mniemam na Oporowie ,wiec poniższy problem przedstawię pokrótce ,ponieważ na pewno zna okolice Cmentarzu Grabiszyn… , tory tramwajowe przecinające ulice . problem wiąże się z fatalnym umiejscowieniem przystanku tymczasowego lini autobusu ,lini zastępującej tramwaj na czas remontu Grabiszyńskiej (ładny mi tymczasowy biorąc pod uwagę terminy oddania Grabiszyńskiej) Ale do sedna : 1. Przystanek w obu kierunkach jest tak umiejscowiony , że blokuje przejazd po włączeniu „zielonego” 2. Propozycja mająca; na uwadze rozwiązanie problemu z wyjazdem z Oporowa , jak i wjazdem po południu :organizacja ruchu ,świateł (tzw. migające „żółte” , rano o godz. ruch pieszych na cmentarz jest znikomy , a tramwaj dojeżdżając do przejazdu przez ulicę i tak uruchamia „czerwone”. 3. W kierunku Oporowa po stronie cmentarza jest spory plac , gdzie „zmieszczą” się nawet dwa autobusy , zaraz za przystankiem , ale podejrzewam ,ze zarząd dróg musiał by wystąpić do cmentarza o pozwolenie , nie wiem kto zarządza przystankami ..miasto , MPK …wiem jedno :do obu tych instytucji dzwoniłem i wypowiedzi były wymijające w tonie :proszę się zwrócić do Mpk’a , oni do zarządu dróg ..to sprawa; tymczasowa remont torowiska..itd. …..jakby czytać „Proces” Kafki. 4. Również wspomniane autobusy (za tramwaje) jeżdżą w tzw. stadach czyli proszę sobie wyobrazić 2xprzegubowce, taki „pociąg” drogowy a za nimi sznur aut bez szans wyprzedzenia od ul Karmelkowej do skrzyżowania z Hallera .(mała dygresja dotycząca prozy życia z Oporowa ),Jak wraca na tzw petle raz tamuje ruch w czasie przystanku , aby za chwile wjechac na 'petle" jak by tam nie mozna ustanowić ostatniego przystanku ????Oczywiście tylko dla w/w linni. PS Drobna dygresja , ale bardzo ważna dla Sąsiadów moich, dla mojej rodziny jak i wielu mieszkańców pod wrocławskich osiedli Fakt po dwóch latach piekła remontu Oporowa jest lepiej choćby na ul Wiejskie ,gdzie poprawiono organizacje ruchu .Mieszkam pod Oporowem , lecz wcześnie mieszkałem na Krzykach ul Jaworowa, przeniosłem dom i firmę pod Wrocław , i tu mnie tez znalazły korki .Szczególnie codzienna walka związana z dostarczeniem ..tak , tak „dostawą” 15-letniego młodzieńca do szkoły bez narażenia Jego na kalectwo lub śmierć . Jemu samemu już jest wstyd jako zaradnemu 180 wzrostu „kawalerowi nad wyraz zaradnemu aby Tatuś przywoził go do szkoły. Brak komunikacji oprócz PKS ,brak chodnika , brak pobocza odcinek ul. Mokronoska -Mokronos Dolny = śmierć(8 ofiar pieszych w ciągu ostatnich paru lat). Syn nie jest w stanie bezpiecznie dostać się na Oporów z Mokronosu do gimnazjum biorąc pod uwagę ruch na ul Mokronowskiej i rozmiar pędzących potężnych wywrotek z żwirem na place budów z żwirowni Mietków. Kierowcy tych aut chyba maja za wzór Kubice ,jadąc na ogranicz. Do 40km/h z pełną prędkością chcąc dokonać jak najwięcej kursów. Dodajmy do tego częste zablokowanie autostrady, wówczas objazd przez Mokronos +budowa obwodnicy mamy komplet. A wystarczy wyciąć krzaki na poboczu , wyrównać i mamy jakieś rozwiązanie na odcinku bagatela 800-900m od ul Kwiatkowskiego mamy już upragniony chodnik …..ale cóż wcześnie wspomniałem o stosunku urzędników do „petenta” przy w/w problemie …. a tu jeszcze do tego pojawia się problem granicy miasta i terenu gminy Katy Wr ,czyli kompletny brak gospodarza …..Kąty pamiętają o nas kiedy trzeba płacić podatek nota bene wyższy niż we Wrocławiu ………ale to już jest temat na inna korespondencję .Przepraszam ,ze poruszyłem parę tematów naraz ale temat- bardzo niebezpiecznej ul Mokronoskiej jest niedostrzegany , a dotyczy rozwoju naszych dzieci jak i fizycznego i umysłowego ,brak możliwości rozwoju samodzielności naszych pociech owszem można ich wozić -przywozić itd. (i tak teraz od 8 lat to czynimy ,jeżeli mamy 2-3 dzieci +zajęcia poza lekcyjne i sport= tydzień w aucie). Lecz czy to jest rozwiązanie , wystarczy dostać się do lini A i sprawa rozwiązana…… ale naprawdę nie ma do kogo się zwrócić, a syn idzie do Liceum ,nie wspomnę ,ze chętnie poszedłby SAMODZIELNIE(rowerem pojechał) na basen czy do kolegi na Oporów, ale cóż Sarajewo miało „Aleje Snajperów , my mamy Mokronoska "Highway to Hell" Pozdrawiam serdecznie proszę o rade lub pomoc w drodze do odpowiedniego urzędu Sławomir Temat: Pogaduchy u Kaczuchy IV cześć dziewczynki, w koncu chwila oddechu... rodzice i teściowa odstawieni na pks i juz niedługo będą w domu. A tu taka cisza się zrobiła i spokoj - nie powiem, przyjemne jestem zmęczona naprawde tym "długim weekendem"... zaraz Wam co nieco napisze, tylko najpierw - Mimi, tak jak cala reszta dziewczyn, ja też trzymam kciuki, żeby wyniki Heli było coraz lepsze i nie martw się laktacja - na pewno dasz radę!!! Kotka, ja tez jestem ciekawa jak wyszły te Twoje kolorki my mamy taki jakby czerwono-bordowy przedpokój i jestem z niego BARDZO zadowolona, bo zawsze chciałam taki kolorek gdzieś miec pytałyście mnie "jak tam tesciowa", odpowiem Wam ze po prostu szkoda gadać.... tak jak mnie tym razem zniechęciła do siebie, to chyba jeszcze nigdy, chociaż bywały bardziej spektakularne akcje a teraz w zasadzie było spokojnie. Z moją mamą doszłyśmy do wniosku, ze to cudowne ozdrowienie i przyjazd razem z moimi rodzicami, to był po to, by nic nie musiała robić i czuc się jak gość, przez duże G. Wiedziała, że moja mama przyjeżdża po to by mi pomóc umyć jeszcze okna przed dzidziusiem itp. A w sobotę rano powiedziała że znajomi zapraszają nas wszystkich na spacer do parku. My z mamą na to, że zaraz się bierzemy za to mycie okien, a ona że dzisiaj? przecież mama jest do poniedziałku, a moja mama, że może dzisiaj wszystkiego nie zrobimy. No ale ona się musi dotlenić, wiec idzie na spacer. My z mamą zaczęłyśmy myc te okna razem i szło nam calkiem sprawnie, więc już w zasadzie wiedziałyśmy, ze umyjemy wszystkie, tylko był problem z jednym - w pokoju B., bo tam jest okno na cała ścianę, stoi przy nim biurko z komputerem, więc tylko troche można je odsunąć, bo kable, a od strony balkonu, jest zewnętrzna częśc klimatyzacji, więc też trudny dostep. Zaczęłyśmy z mamą kombinowac, jak tam umyć, no bo ja brzuchata, moja mama dość tęga i nie zmieści się no to tesciowa się zaoferowała, że umyje - w poniedziałek, bo teraz idzie na spacer, co nie... no ale jakoś dałyśmy z mama rade, a ona w poniedzialek nawet nie spytala czy to okno jest umyte czy ma myc - a przy żaluzjach to tak nie widać. Pomijając już kwestie tych okien, to naprawde - mam tesciową hrabinę. Każde jedno śniadanie, obiad i kolację przygotowywałam ja i moja mama, a ona nawet nie spytała czy coś nie pomóc. Czekała na gotowe, często w drugim pokoju. Ok - niech będzie - przyjechała w gości, do nas, ja gospodyni przygotowuję. Ale widzi że moja mama się krząta, to też by coś mogła chociaż powiedzieć nie. A w niedzielę, my z B zjedliśmy na szybko sniadanie, bo szliśmy do kuzyna pomóc mu w przeprowadzce, powiedziałam więc mammie (głośno) - poradzicie sobie ze śniadaniem sami? mama powiedziala ze tak. Po czym spedziła w łazience sporo czasu, bo myła i układała sobie głowe itp. Jak ywszła, to nie było przygotowane nic oprócz tego co ja zdążylam przed wyjsciem zostawic. Pyta się tesciowej - jadlas już? - nie - a jesz? - jem... i co? mama przygotowywała.... no po prostu masakra. Wyjazd powrotny przesunął się do wtorku dlatego że mój tato z B robili półeczkę w kuchni przy oknie, ale ona juz miała w planie ze jedzie we wtorek, bo w poneidziałek się jeszcze umówiła z tymi i tamtymi...to moja mama w końcu cos jej baknęła że ona przyjeżdża niby do nas, ale bardziej chyba do znajomych bo ciagle się z kimś umawia, a u nas jak w hotelu (i to ze służbą - no ale tego już nie powiedziała)...wieczorem z mamą musiałam jeszcze wyskoczyc do sklepu zostawić zdjęcia, bo jej zależało, wrociłam naprawde padnieta, po 20, no ale zrobienie kolacji też na nas czekało... mówie Wam kosmos. Wczesniej jakoś nie zwracałam na to uwagi, jak przyjeżdżała sama to mi to specjalnie nie przeszkadzało, przynajmniej mi sie nie platała, co nie, ale troche głupio ze ja robie - to ok, ale moja mama ze mną, a ona się tylko gości. Tak samo było jak mmieliśmy tą rodzinną część parapetowy - mówiła nam kogo to nie powinnismy zaprosić, a tego a tamtego, a jak przyszlo co do czego, to tez poszła na spacer, my z moją mama wszystko przygotowywałysmy a ona wróciła na gotowe godzine przed imprezą. A jeszcze wczoraj coś bąknęła, że teraz to się chyba zobaczymy na urodziny B. (5.11) - mi to zapachnialo od razu "koniecznością" zrobienia imprezy - zapewne dla tych znajomych, "bo wypada" ale w ogóle niech sobie to z głowy wybije - nie ważne czy urodzę za 2 dni, czy na koniec października - niewazne czy Julka wtedy będzie miała 2 dni czy 4 tygodnie - żadnej imprezy urodzinowej nie będzie. I mam nadzieje ze sama na to wpadnie... a dzisiaj na pksie przy pożegnaniu - ona mi dziękuje za wszystko, a ja tylko "nie ma za co", za to do swojej mamy ja powiedziałam "dzięki za wszystko", a moja mama az potem kilka łez w autobusie puściła kątem... ach no, musiałam się pożalic przepraszam za tak długi wątek... Nasza Dzidzia Temat: Pogaduchy u Kaczuchy IV Hej dziewczyny! długo mnie nie było wizyta gości się przeciągnęła, ale o tym za chwilę póki pamiętam - wieści o narodzinach Oliego oczywiście też do mnei dotarły i ogromnie się cieszę, że mamy pierwszego forumowego dzieciaczka teraz już szybko zleci do kolejnych. Holciu - myślimy o Tobie wszystkie i na pewno wszystko będzie super!!! A co u Mimi? jak tam Hela? )) A co wizyty rodzinki przyjechali w czwartek, ja cały czas starałam się Was podczytywac i byłam w miarę na bieżąco cały czwartek i piątek praktycznie spędziliśmy łażąc po sklepach a dzieciaki odstawialiśmy do kina - wychowawcze, to prawda? ale to są normalnie dwa takie urwisy że głowa mała - 11 i 7 lat. Aż dzisiaj mój B. stwierdził - "na szczęście u nas pierwsza będzie dziewczynka", hehe normlanie nie wierzyłam własnym uszom! ale było fajnie mieli jechać wczoraj wieczorem, ale tak się zbieraliśmy na pks, że przyjechaliśmy dosłownie na styk. Można powiedzieć, że o mały włos, a autobus by odjechał, ale co z tego, jak tam gdzie oni jechali to z Wro odjeżdżają dosłownie 2 autobusy dziennie, więc w taki piątek dużo ludzi chętnych było, i jak dobiegliśy do tego autobusu to nie było już miejsc siedzących, ludzie nawet stali, a droga dość spora - 2,5 godziny w czym pierwszy przystanek i szansa na zwolnienei miejsca dopiero po ponad godzinie. Więc zrezygnowlai i zostali jeszcze do dzisiaj no a dzisiaj już wyjechaliśmy wczesniej żeby zdążyć )) jak odstawiliśmy ich do tego autobusu, to B chciał podjechać do centrum handlowego bo mu wpadła w oko narzuta na łóżko do naszej sypielani przy okazjikupiliśmy kuchenke mikrofalową, w kolorze srebrnym - żeby nam pasowała do lodówki i innych takich w kuchni, a biała którą mieliśmy damy teściowej. Jak już tam byliśmy to mówię do B. to chodź do sklepu zobaczymy może są tu takie wózki co Ci chciałam pokazac. Bo wcześniej jak chodziłam po innym centrum to oglądałam i eż wpadł mi w oko Mutsy, ale nie urban rider tylko 4 rider. No i był ten 4rider i zaczęliśmy go oglądać. No i w sumie dość fjny był. I ja spytałam pani czy nie mają x-landerów - czyli mój pierwszy typ(chciałam porównać). No i akurat były. No i zaczęłam go oglądac, jeździć, poprosiłam panią, żeby mi pokazała jak się składa itp. No i zaczęłam dochodzic do wniosku, że owszem, mutsy fajny, jakies am inne ez fajne, ale pierwsze coś co wpada w oko to już zostaje, co nie? i się pytam pani jak wygląda kwestia zamawiania, ile się czeka itp. A ona się pyta jaki by kolor ns interesował. Ja mówię, ze może czerwony, może niebieski... a ona że czerwony maja na stanie (akurat czerwoną spacerówkę oglądaliśmy, a głeboki obok był grafitowy). No a pisałam Wam już kiedyś jak to jest z moim mężem? mówi - skoro mi się jednak ten x-lander podoba (jemu oba się jednakowo podobały, ale mówi że wybór pozostawia mi), i ten kolor jest ok no i skoro go mają akurat, to.....bierzemy. No i wzięliśmy!!! dziewczyny! mamy wózek! masakra! podoba mi się bardzo bardzo ale nie wiem czy nie za wcześnie stoi sobie w tym pokoiku i mam nadzieje ze to dobry wybór i że będziemy z niego zadowoleni i w ogóle. No i w ogle nie mogę uwierzyć!!! tego w ogóle nie było w planie!!! ale stoi już u nas w małym pokoiku i czeka noo... i tak mi mniej więcej mineły ostatnie dni a dzisiaj we wro sa znajomi. I się z nimi jeszcze spotkamy, tylko ze zaczęło teraz padac (( więc chyba znowuż jakieś centrum handlowe wchodzi w grę, no bo spacer po rynku w taką pogodę to raczej odpada, nie? ufff... ależ się rozpisalam! Temat: Źle się dzieje ze ścieżkami na Oporowie OPORÓW przystanki autobusu ?Mokronoska ? Ponizszy wywód moze nie na temat poruszony w artykule,ale dotyczy Oporowa , i moze czytał bedzie to opinie ktos kto moze pomóc.Poruszałem n/w temet w mailu do redakcji. Zainteresowanych z GW tam odsyłam do moich danych aby ów wywód nie był anonimem. AUTOBUS za Tramwaj , oraz sprawa ul Mokronoskiej spotykam się na portalu z problemami drogowymi Oporowa , czasem wypowiada(ustosunkowuje się do uwag czytelników) państwa redaktor , mieszkający mniemam na Oporowie ,wiec poniższy problem przedstawię pokrótce ,ponieważ na pewno zna okolice Cmentarzu Grabiszyn… , tory tramwajowe przecinające ulice . problem wiąże się z fatalnym umiejscowieniem przystanku tymczasowego lini autobusu ,lini zastępującej tramwaj na czas remontu Grabiszyńskiej (ładny mi tymczasowy biorąc pod uwagę terminy oddania Grabiszyńskiej) Ale do sedna : 1. Przystanek w obu kierunkach jest tak umiejscowiony , że blokuje przejazd po włączeniu „zielonego” 2. Propozycja mająca; na uwadze rozwiązanie problemu z wyjazdem z Oporowa , jak i wjazdem po południu :organizacja ruchu ,świateł (tzw. migające „żółte” , rano o godz. ruch pieszych na cmentarz jest znikomy , a tramwaj dojeżdżając do przejazdu przez ulicę i tak uruchamia „czerwone”. 3. W kierunku Oporowa po stronie cmentarza jest spory plac , gdzie „zmieszczą” się nawet dwa autobusy , zaraz za przystankiem , ale podejrzewam ,ze zarząd dróg musiał by wystąpić do cmentarza o pozwolenie , nie wiem kto zarządza przystankami ..miasto , MPK …wiem jedno :do obu tych instytucji dzwoniłem i wypowiedzi były wymijające w tonie :proszę się zwrócić do Mpk’a , oni do zarządu dróg ..to sprawa; tymczasowa remont torowiska..itd. …..jakby czytać „Proces” Kafki. 4. Również wspomniane autobusy (za tramwaje) jeżdżą w tzw. stadach czyli proszę sobie wyobrazić 2xprzegubowce, taki „pociąg” drogowy a za nimi sznur aut bez szans wyprzedzenia od ul Karmelkowej do skrzyżowania z Hallera .(mała dygresja dotycząca prozy życia z Oporowa ),Jak wraca na tzw petle raz tamuje ruch w czasie przystanku , aby za chwile wjechac na 'petle" jak by tam nie mozna ustanowić ostatniego przystanku ????Oczywiście tylko dla w/w linni. PS Drobna dygresja , ale bardzo ważna dla Sąsiadów moich, dla mojej rodziny jak i wielu mieszkańców pod wrocławskich osiedli Fakt po dwóch latach piekła remontu Oporowa jest lepiej choćby na ul Wiejskie ,gdzie poprawiono organizacje ruchu .Mieszkam pod Oporowem , lecz wcześnie mieszkałem na Krzykach ul Jaworowa, przeniosłem dom i firmę pod Wrocław , i tu mnie tez znalazły korki .Szczególnie codzienna walka związana z dostarczeniem ..tak , tak „dostawą” 15-letniego młodzieńca do szkoły bez narażenia Jego na kalectwo lub śmierć . Jemu samemu już jest wstyd jako zaradnemu 180 wzrostu „kawalerowi nad wyraz zaradnemu aby Tatuś przywoził go do szkoły. Brak komunikacji oprócz PKS ,brak chodnika , brak pobocza odcinek ul. Mokronoska -Mokronos Dolny = śmierć(8 ofiar pieszych w ciągu ostatnich paru lat). Syn nie jest w stanie bezpiecznie dostać się na Oporów z Mokronosu do gimnazjum biorąc pod uwagę ruch na ul Mokronowskiej i rozmiar pędzących potężnych wywrotek z żwirem na place budów z żwirowni Mietków. Kierowcy tych aut chyba maja za wzór Kubice ,jadąc na ogranicz. Do 40km/h z pełną prędkością chcąc dokonać jak najwięcej kursów. Dodajmy do tego częste zablokowanie autostrady, wówczas objazd przez Mokronos +budowa obwodnicy mamy komplet. A wystarczy wyciąć krzaki na poboczu , wyrównać i mamy jakieś rozwiązanie na odcinku bagatela 800-900m od ul Kwiatkowskiego mamy już upragniony chodnik …..ale cóż wcześnie wspomniałem o stosunku urzędników do „petenta” przy w/w problemie …. a tu jeszcze do tego pojawia się problem granicy miasta i terenu gminy Katy Wr ,czyli kompletny brak gospodarza …..Kąty pamiętają o nas kiedy trzeba płacić podatek nota bene wyższy niż we Wrocławiu ………ale to już jest temat na inna korespondencję .Przepraszam ,ze poruszyłem parę tematów naraz ale temat- bardzo niebezpiecznej ul Mokronoskiej jest niedostrzegany , a dotyczy rozwoju naszych dzieci jak i fizycznego i umysłowego ,brak możliwości rozwoju samodzielności naszych pociech owszem można ich wozić -przywozić itd. (i tak teraz od 8 lat to czynimy ,jeżeli mamy 2-3 dzieci +zajęcia poza lekcyjne i sport= tydzień w aucie). Lecz czy to jest rozwiązanie , wystarczy dostać się do lini A i sprawa rozwiązana…… ale naprawdę nie ma do kogo się zwrócić, a syn idzie do Liceum ,nie wspomnę ,ze chętnie poszedłby SAMODZIELNIE(rowerem pojechał) na basen czy do kolegi na Oporów, ale cóż Sarajewo miało „Aleje Snajperów , my mamy Mokronoska "Highway to Hell" Pozdrawiam serdecznie proszę o rade lub pomoc w drodze do odpowiedniego urzędu Sławomir |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||