Strona Główna
PKS Inowrocław Toruń Inowrocław
PKS Wrocław Wrocław Zakopane
PKS Bełchatów-rozkład jazdy
PKS Bus Jastrzębia Góra
PKS Bus Warszawa Toruń
PKS chjnice Starogard Gd
PKS Cieszyn rokład jazdy
pks cieszyn rozkład jazdy
PKS grodzisk-pruszków ceny
PKS Inowrocław Toruń cena
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • uchidachi.htw.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKS CZĘTOCHOWA





    Temat: Nowe wizje Lubawskiego - dworzec PKP
    Lubawski - pomyśl zanim coś palniesz...
    Jest jeszcze mały problem - otóż centrum musi powstać nad torami. Jakiekolwiek
    obniżenie torowiska będzie się wiązało z ogromnymi kosztami - a tor musiałby się
    obniżać od ul. Krakowskiej do Chemaru - a jeszcze jest linia w stronę
    Częstochowy i łącznicza Herby-Piaski. Przejazd pod torami Żytnia - Grunwaldzka i
    Łodzka musiałybyć przeniesione. Co zakorkowałoby już kielce na amen. A jeszcze
    drobny szczegół - składy pasażerskie muszą gdzieś stać, poza tym muszą być tory
    dodatkowe dla pociągów towarowych przejeżdżających przez nasze miasto.
    Koszty inwestycji niewyobrażalne - koszt przebudowy samego układu torowego to co
    najmniej kilkaset milionów złotych.

    Na remonty torów na razie nie ma co liczyć - wystarczy poatrzeć na rozkłady - do
    Krakowa i Warszawy znów dłużej ! Nida 3h, do Krakowa 2h pośpieszny ! Pociągi z
    Krakowa do Warszawy jeżdżą przez CMK, przez Kielce resztki niedobitków
    pośpiesznych... A centrów handlowych na razie powstaje znów kilka - lepiej
    zainwestować w ulicę Sienkiewicza - remonty elewacji, budowę nowych sklepów,
    restauracji. Dworzec nie "goni" - remont był nie tak dawno - lepiej wstrzymać
    się i zrobić przemyślaną inwestycję - budynek sie tak szybko nie zawali. Jeśli
    ma powstać pod Kielcami lotnisko - to szybki dojazd na lotnisko jedynie koleją -
    a wtedy będzie można pomyśleć nad nowoczesnym dworcem ...

    Proponuję trochę się przyjrzeć spodkowi PKS - tam należy się remont, a przede
    wszystkim monitoring, ochrona i sprzątanie. Tak samo w przejściu podziemnym pod
    dworcem PKP - najpierw bezpieczeństwo !!! A inwestycje zacząć od poprawienia
    komunikacji miejskiej !



    Temat: MPK górą!
    No i nareszcie nasi radni zrozumieli iz MPK musi samo dbac o swoje interesy a
    ogromna rzesza gapowiczów dopija przedsiembiorstwo. Mam nadzieje jedynie iż MPK
    wykaże sie nareszcie konsekwenją i wezmie przykład z innych miast gdzie nieco
    sensowniej rozwiazano problem pierwszych drzwi. Bo trzeba byc konsekwentnym i
    nareszcie zaczac wychowywac spoleczenstwo - a rozwiazanie z Lublina sa bardzo
    proste - TAM JEDYNIE PIERWSZE DRZWI OTWIERA SIE ZAWSZE I BEZ WZGLEDU NA
    LOKLIZACJE PRZYSTANKU I ILOŚ STOJĄCYH OSÓB. POZA TYM NAJPIERW OTWIERA SIE DRZWI
    PIERWSZE NIE OTWIERAJAC DRUGICH JAK WSIADA ZAINTERESOWANI TO PO KONTROLI
    BILETÓW ZAMYKA SIE PIERWSZE OTWIERA DRUGIE ABY LUDZIE MOGLI WYSIĄŚC. i JAKOŚ
    NIKT SIE NIE BUNTUJE. W Niemczech np. Zawsze wsiadało sie pierwszymi drzwimi co
    wiecej bilety sprzedaje głónie kierowca a jkoś jadąc tamtejsza komunikacja nie
    zauwarzyłe ani spóźnien ani dłuższych przestojów na przystankach wszystko idzie
    bardzo sprawnie - co prawda tam jest normą że jesli przykdowo bilet kosztuje 80
    euro centów to KAZDA OSOBA MA NASZYKOWANĄ DOKŁADĄ RÓWNOWARTOŚC BILETU natomast
    jeli posiadambilet dzienny czy miesieczny to wchdzac do pojazdu pokazuje go
    kierowcy i wszystkim innym. Moze by ta zasade wprowadzic i u nas? Najwyższy
    czas po 13 latach obudzic sie z socjalistycznego letargu. Ciekawe ze w miastach
    gdzie linie obsluguje prywatne firmy nikt nie protestuje kiedy kaza kupowac
    bilet w autobusie (w Czestochowie na linach które przejoł PKS wsiadanie jedynie
    prodem i zakup biletu u kierowcy to norma) wiec dlaczego w autobusach MPK ma
    byc inaczej? Pozostaje jedynie kwestia tramwajów ale i to da sie rozwiązac
    mozliwości sa dwie albo w drugim wagonie posadzic w kabine motorniczego na
    stale osobe kontrolujaca bilety albo zmienic uklad kursowania ze skladów 2
    wagonowych na sklady 1 wagonowe wtedy niema problemu z kontrolą moze to robic
    tak samo jak kierowca motorniczy - co prawda czestotliwośc kurów winna byc
    nieco wieksza ale to juz chyba nie problem bo wpływy wzrosna o 100%. Pozdrawim
    wszystkich trzezwo mysłacych a decydentom MPk życze wiecje konsekwencji w swoim
    postempowaniu i wychowywanu społeczenstwa Częstochowskiego chcemy byc w Europie
    to postempujmy po Europejsku a tam takie zachwanie (wsiadanie 1 drzwiami ) to
    juz od dawna norma.





    Temat: Czy PKP IC likwiduje Łodzianina???
    > Miasta te są oddalone od Warszawy o podad 400 km.

    To znaczy, że generują do Warszawy mniejszy ruch. Mimo to i mimo wielokrotnie
    niższej liczby mieszkańców posiadają połączenia kwalifikowane.

    > Pociągi te mają kat EX ze względu na kursowanie szybką magistralą
    > CMK.

    Jakoś Pogórze ma status pociągu IC mimo, iż kursuje wolną trasą wiedeńską oraz
    patatajtaniną Częstochowa - Lubliniec - Opole a i na CMK wciąż można znaleźć
    kilka pociągów pospiesznych

    > Czy naprawdę łodzianie chcieliby się zaminić. Wiele miast chętnie
    > zamieniłoby drogie EX, kilka razy na dobę na cogodzinny szybki
    > pospieszny do Warszawy.

    Częstotliwość kursowania i standard połączenia to dwie zupełnie odrębne rzeczy.

    > Jak w Łodzi narzekacie na brak EX/IC to chyba tam macie nie po kolei
    > w głowach.

    Drogi kolego. Jeśli Ty lubisz podróżować w warunkach urągających ludzkiej
    godności - Twoja sprawa. Ja nie i wiele innych osób - podobnie. Brak połączeń na
    należytym poziomie mi i tymże osobom uniemożliwia cywilizowane podróżowanie po
    kraju i zagranicy. Jeśli dla Ciebie oznacza to, że mam nie po kolei w głowie, to
    owszem - mam.
    Miałem wyborną wprost przyjemność jechać wczoraj wielce pospiesznym pociągiem
    "Reymont" z Krakowa. W piątek pociąg został zestawiony z raptem pięciu wagonów.
    Oczywiście ludzie jechali na stojąco. Zamiast jechać najszybszą trasą przez CMK,
    Reymont kursuje przez Zagłębie Dąbrowskie. Pociąg na stację początkową (Kraków
    Główny, bo na Płaszowie nie da się wsiąść) podjechał brudny, bez wody w
    zbiornikach, oświetlenia w toaletach, prądu w gniazdkach. W toalecie w pierwszej
    klasie na podłodze leżały odchody, a woń roznosiła się po całym pociągu.

    Jeśli wiec pytasz czy zapłaciłbym choćby i te 100 złotych za podróż w
    klimatyzowanym pociągu jadącym z Krakowa do Łodzi o ponad godzinę krócej, to tak
    - zapłaciłbym. I nie ja jeden. Co więcej - wiele osób wybierających obecnie PKS
    lub samochód skorzystałoby z tego połączenia, bo do czegoś takiego jak obecny
    Reymont będą się po prostu brzydzić wsiąść.



    Temat: Nowy rozklad PKP - cd.
    Nowy rozklad PKP - cd.
    czesc,

    Jacek Grabarski napisal pokrotce co sie zmieni, ja moze dorzuce kilka
    szczegolow.

    Widawa do Jeleniej Gory wyjedzie z LKaliskiej o 0615, we Wrocku bedzie
    dopiero o 1006. Niestety, wydluza sie czas jazdy miedzy Lodzia a Wroclawiem
    o ponad 20! minut - Ostrow-Wroclaw bedzie ok.10' dluzej oraz Zdunska-Lodz,
    poniewaz od 14/12 obnizona bedzie Vmax - z 80 na 60 km/h.
    Co wiecej, Widawa NIE pojedzie w soboty. Tak wiec mieszkancy Lodzi,
    Zdunskiej, Sieradza - jesli chcecie pojechac na weekend do mojego miasta
    albo w Sudety kolo Jeleniej Gory to idzcie na PKS.
    'Sudety' pojada bez czesci jeleniogorskiej, a do Kudowy tylko w sezonie
    [zima, ferie, wakacje]. Poza sezonem tylko do Klodzka.
    'Jacwing' Suwalki-Wroclaw pojedzie ok. 1800, zamiast Odry. Z powrotem ok.
    0900.
    Nie bedzie 'Przasniczki', nie bedzie nocnej rzezni Szczecin-Lublin przez
    Lodz, Radom [pojedzie przez Warszawe,Kutno]. Nie bedzie Dresdnera, ktory
    pojedzie przez Czestochowe-Opole.
    Nie wiem czy to sie zmienilo, ale jeszcze kilka dni temu pociagi z
    Kaliskiego w kierunku Czestochowy lub Wawy byly wytrasowane przez Widzew.
    Czas jazdy Kaliska-Widzew: 46 [czterdziesci szesc!] minut.
    Aha, Zagorz pojedzie przez Czestochowe-Krakow-Tarnow, nie przez Skarzysko-
    Sandomierz-Rozwadow-Rzeszow.

    Z Podlasiem to red.Grabarski troche zamieszal - ono juz teraz sie zatrzymuje
    i w Skcach, i Koluszkach, i Piotrkowie. Bedzie jezdzic za to codziennie
    [teraz tylko w weekendy i swieta].
    Podobnie z Wlokniarzem - to nie jest calkiem nowe polaczenie tylko zmiana
    trasy, zamiast Zdunskiej-Ostrowa bedzie Kutno-Konin.

    Te nowe polaczenia Ostrow/Sieradz-Kaliska-Zgierz-Widzew to sa tzw.
    RegioPlusy, czyli poc. przyspieszone. Bilet w nich kosztuje tyle co w
    zwyklym osobowym.

    Natomiast dam sobie reke uciac, ze beda ciecia w trakcie rozkladu. Ukladano
    go bowiem przy zalozeniu 800 mln dotacji. W projekcie budzetu jest [AFAIR]
    370 mln, a tak naprawde przewoznik dostanie jeszcze mniej.

    Pozdrowienia
    Kiefer
    kiefer[at]gazeta[dot]pl




    Temat: Kiedy w komunikacji miejskiej pojawi się konkur...
    Problem inaczej wygląda w dużych bogatych aglomeracjach np. w Warszawie czy
    Krakowie a inaczej moze wyglądac w miasteczku pokroju Częstochowy np. w
    Krakowie juz od dawna funkcjonuja przynajmniej na liniach podmiejskich prywatni
    przewoźnicy i jest ok. Podobie funkcjonuja tam tez busy na trasach miejskich
    oraz podmiejskich ale nie sa to raczej Nyski a np. Mercedesy czy Fordy. W
    naszym miescie niestety sprawa wygląda odmienni niem w okolicy przynajmniej
    moim skromnym zdaniem żadnej firmy transportowej poza PKS -m mającej środki na
    sprostanie warunkom ewentualnego przetargu - zreszta jak pisałem wczesniej
    przetarg przetargiem życie, życiem. Niestety sprzet komunikacyjny kosztuje
    majątek a jego amortyzacja trwa lata kase trzeba wylożyć z góry. Ja mamw pamęci
    rozpadające autobusy które kursowały do Blachowni, Olsztyna, Mstowa czy
    Wręczycy sprzet mający po 20 lat - zresztą niewiele lepszej klasy sprzet jest
    prezentowany teraz na lini do Auchana (własciwie poza 2 cz 3 szt wszystko to
    raczej delikatnie powiedziawszy sprzet mocno wyeksplatowany). Moja propozycja
    jest nastepująca zostawmy na razie linie miejskie w świętym spokoju a jeszeli
    juz niema innego wyjscia wydzierżawmy np firmnie BIESY z powortem jedna linie
    do Blachowni ale na zasadach takich samych jak ma MPK ale nie dajmy wszyskich
    lini ale tylko jedna góra dwie zobaczmy jak sobie poradzi ponownie z obsługą
    takiego połączenia w dodatku konkurujac z MPK. Przecierz w miescie taka własnie
    sytuacja bedzie - zreszta nie musi to by lina do Blachowi ale jaka kolwiek poza
    miejska gdzie obecnie jest kilka linie MPK (np na kierunku Poczesna) I niech
    pokarze co ptrafi jesli sie to uda to ok. - niech biorą cały kierunek ale
    osobiscie w to wontpie co innego linie marketowe o niezbyt dużej częstotliwosci
    a co innego linie dowozowe o normalnym nasileniu ruchu. Ale nie probuja moze
    sie uda.



    Temat: Autobusy zamiast pustych pociagów
    Autobusy zamiast pustych pociagów
    Autobusy zamiast pustych pociągów

    lodz.naszemiasto.pl/wydarzenia/648990.html
    Co najmniej szesnaście pociągów w regionie łódzkim zniknie z nowego rozkładu
    jazdy PKP, który ma zacząć obowiązywać w grudniu, a kolejne 32 połączenia
    stoją pod znakiem zapytania. Urząd Marszałkowski, który finansuje pasażerskie
    przewozy kolejowe, rozważa zastąpienie pociągów autobusami.

    Przesądzony jest los trzech pociągów z Łodzi Kaliskiej do Łowicza oraz
    połączenia Zduńska Wola - Częstochowa przez Chorzew Siemkowice, Kutno -
    Włocławek i Koluszki - Tomaszów. Ale to nie wszystko, bo kolej uzgodniła z
    Urzędem Marszałkowskim, że z 217 pociągów osobowych kursujących obecnie po
    województwie łódzkim, w nowym rozkładzie pewnych jest tylko 156. Zagrożone są
    m.in. pociągi Wieluń - Wieruszów, Pątnów - Kępno, Kutno - Płock.

    - Jeśli teraz stracimy pasażerów, to później trudno ich będzie odzyskać -
    mówi Antoni Kopeć, przewodniczący komisji zakładowej "Solidarności" łódzkiego
    Zakładu Przewozów Regionalnych.

    - Ale stan techniczny torów z Łodzi do Łowicza jest tak tragiczny, że pociąg
    mógłby jechać 20 km/h, więc 50-kilometrowa podróż zajęłaby 2,5 godziny, a
    pieniędzy na naprawę nie ma... - dodaje Antoni Kopeć.

    - Jeżeli składem z ponad 200 miejscami jedzie mniej niż 50 pasażerów, to nie
    ma sensu utrzymywać takiego połączenia - mówi Janusz Wysocki, naczelnik
    Wydziału Transportu i Komunikacji w Urzędzie Marszałkowskim. - Dlatego
    rozważamy zastąpienie połączeń kolejowych autobusowymi. Wystąpiliśmy do
    dwunastu PKS-ów w naszym województwie z pytaniem, czy byłyby zainteresowane
    uruchomieniem kursów. Wszystkie odpowiedziały pozytywnie.

    * * * * *

    Dobrą informacją dla pasażerów jest planowane od grudnia uruchomienie
    pośpiesznego połączenia Tomaszów - Warszawa i wydłużenie linii osobowej ze
    Skarżyska-Kamiennej przez Tomaszów do Łodzi Fabrycznej.

    (kr, jj) - Dziennik Łódzki




    Temat: Nowy rozklad PKP - cd.
    > > Co wiecej, Widawa NIE pojedzie w soboty. Tak wiec mieszkancy Lodzi,
    > > Zdunskiej, Sieradza - jesli chcecie pojechac na weekend do mojego miasta
    > > albo w Sudety kolo Jeleniej Gory to idzcie na PKS.
    >
    > Super! Pozniej PKP beda uzasadnialy likwidację pociągu jego małą
    > rentownością.
    > Ale jak ma być rentowny, jeśli w okolice turystyczne nie jeżdzi w weekendy???

    Obecny Wlokniarz na odc. Lodz-Wroclaw nie jest rentowny, no chyba ze w piatki,
    kiedy z Wrocka mnostwo osob jedzie w tych 5 wagonikach... Natomiast mozna byc
    spokojnym, na pewno Widawa nie bedzie wycofana.
    Mysle, ze jesli Lodziakom zalezy na obaleniu tego absurdu [=ze Widawa nie
    pojedzie w (6)] to powinniscie napisac - do Lodzkiej na poczatek, potem do
    Dziennika, moze do kogos od Kropiwnickiego... Robcie raban, moze sie uda.

    > > Nie wiem czy to sie zmienilo, ale jeszcze kilka dni temu pociagi z
    > > Kaliskiego w kierunku Czestochowy lub Wawy byly wytrasowane przez Widzew.
    > > Czas jazdy Kaliska-Widzew: 46 [czterdziesci szesc!] minut.
    >
    > Ileeee?!?! Tyle czasu zabrałoby mi dojście tam na pieszo albo lekkim
    > truchtem!

    Niestety... Tylko jeden tor lacznicy Chojny-Widzew bedzie mial V=60 [w strone
    Chojen]. W strone Widzewa nic nie wyremontowano, zatem pociagi tak jak teraz
    beda mknely z predkoscia 10 km/h. Powstaje pytanie - po co tamtedy trasowac
    pociag???

    > Czy jedyną receptą jest
    > obniżanie dopuszczalnych prędkości? Do tego potrzebna jest ta cała zgraja
    > kolejowych urzędników w budynku PKP przy Tuwima? Jeśli ich praca ma polegać
    > tylko na bezmyślnym corocznym obniżaniu prędkości to wystarczy zatrudnić tam
    > dwie osoby a resztę zwolnić na zbity pysk! Dlaczego ten odcinek torów nie
    > jest do dzisiaj wyremontwany? To zakrawa na sabotaż.

    Poniewaz rzad nie przeznacza odpowiednich srodkow na naprawe i biezace
    utrzymanie infrastruktury. To tak samo jak z miejskimi torami, jak z drogami
    asfaltowymi - po prostu ich budowa i utrzymanie kosztuje. Jesli nie ma
    pieniedzy na ich utrzymanie to jedynym rozwiazaniem jest wprowadzanie
    ograniczen predkosci. JEszcze raz mowie, tutaj nie mozna miec pretensji do
    przewoznika - a jedynie do PLK i przede wszystkim do rzadu.
    Zapytajcie swoich poslow - czy interesowali sie w ciagu obecnej kadencji
    stanem infry w Lodzkiem.

    Pzdr, Kiefer




    Temat: Nowy rozklad PKP - cd.
    Gość portalu: Kiefer napisał(a):

    > Co wiecej, Widawa NIE pojedzie w soboty. Tak wiec mieszkancy Lodzi,
    > Zdunskiej, Sieradza - jesli chcecie pojechac na weekend do mojego miasta
    > albo w Sudety kolo Jeleniej Gory to idzcie na PKS.

    Super! Pozniej PKP beda uzasadnialy likwidację pociągu jego małą rentownością.
    Ale jak ma być rentowny, jeśli w okolice turystyczne nie jeżdzi w weekendy???

    > Nie wiem czy to sie zmienilo, ale jeszcze kilka dni temu pociagi z
    > Kaliskiego w kierunku Czestochowy lub Wawy byly wytrasowane przez Widzew.
    > Czas jazdy Kaliska-Widzew: 46 [czterdziesci szesc!] minut.

    Ileeee?!?! Tyle czasu zabrałoby mi dojście tam na pieszo albo lekkim truchtem!
    Jaka jest prędkość szlakowa na tym odcinku?! Nie ma sie co dziwic, ze coraz
    wiecej pociagow omija Łódź :( Co robi łódzkie PKP? Czy jedyną receptą jest
    obniżanie dopuszczalnych prędkości? Do tego potrzebna jest ta cała zgraja
    kolejowych urzędników w budynku PKP przy Tuwima? Jeśli ich praca ma polegać
    tylko na bezmyślnym corocznym obniżaniu prędkości to wystarczy zatrudnić tam
    dwie osoby a resztę zwolnić na zbity pysk! Dlaczego ten odcinek torów nie jest
    do dzisiaj wyremontwany? To zakrawa na sabotaż.

    > Natomiast dam sobie reke uciac, ze beda ciecia w trakcie rozkladu. Ukladano
    > go bowiem przy zalozeniu 800 mln dotacji. W projekcie budzetu jest [AFAIR]
    > 370 mln, a tak naprawde przewoznik dostanie jeszcze mniej.

    Tak jest! Niech obetną ilość wagonów, pozmniejszają prędkości, podwyższą ceny a
    na końcu niech się zwolnią i ogłoszą upadłość. Z niecierpliwością czekamy na
    zagraniczną konkurencję. Jak widzę napis "PKP" to rzygać mi się chce.
    I pomyśleć, że to wszystko utrzymuje się m.in. z moich podatków... :(




    Temat: Policja będzie częściej kontrolować prywatne li...
    krzyskup napisał:

    > I tu się mylisz. Myślisz, że PKP nie płaci podatku drogowego w cenie paliwa
    > dieslowskiego, które kupuje?

    A płaci?

    > Nie wiem, jak jest w Grecji, ale w USA to chyba mają maławą gęstość
    zaludnienia poza wielkimi miastami?

    To zależy w których stanach.

    >Tak jakbyu małe miasteczka i wsie dominowały, prawda?

    A w Polsce co dominuje? Wielkie miasta?

    > U nas chore jest to, że tam, gdzie byliby pasażerowie, wygasza się popyt
    > (pogooglaj co to znaczy) i tworzy w ten sposób popyt dla busów.

    Już pisałem, że PKP to firma beznadziejna.

    > To gratuluję tego zdania o PKS. Pojedź na południe Polski. Tam, gdzie PKS jest
    > we władaniu firmy connex. I przejedź się jednym z ich autokarów. Klasy
    > turystycznej, rzecz jasna, bo innych nie uświadczysz. Między wioskami kursują
    w najgorszym wypadku nowe Autosany.

    no nie, w PKS Connex Mielec są jeszcze stare graty. Podobnie w PKS Gorlice czy
    PKS Sędziszów.
    Poza tym Connex jest firmą PRYWATNĄ, tak jak busiarze, do tego międzynarodową
    korporacją ( taki komunikacyjny McDonald).

    > Ale można wymagać respektowania przepisów dotyczących bezpieczeństwa. Z
    urzędu.

    Gdyby policja ścigała tylko busiarzy, to mielibyśmy rozrost wszelkich mafii -
    paliwowej, kolejowej itp.

    > A co masz do plastikowych siedzeń? Ja wolę taki, np. w MPK, niż tapicerowane.
    > Przynajmniej jestem w stanie wytrzeć je chusteczką, jeżeli przede mną ktoś je
    > zabrudził...

    Niektórzy nie lubią plastikowych siedzeń, bo są twarde. Nie zasługują takie
    osoby na miano Europejczyka.

    > Poza tym jakie siedzenia są w busach?

    normalne.

    > A Ty np. wybierz się w podróż z PKS Częstochowa lub jakimś z okolic Leska.

    PKS Częstochowa też ma stare Autosany. Choć ogólnie to dobra firma.

    > A teraz podsumuję. Moje zdanie na temat busów jest dośc proste: niech sobie
    > jezdżą, o ile spełniają normy bezpieczeństwa. Bo takowe spełnia znakomita
    > większość pojazdów MPK i PKS.

    No to najpierw niech ta mniejszość też zacznie spełniać, a potem zaczniemy
    czepiać się busów, OK?

    >Nawet tych starych, choćby wysłużonych Autosanów
    > H9. Tak twierdzi nawet Policja.

    Policja to w ogóle kontroluje autobusy PKS? Ja nie widziałem takiego przypadku
    od baaardzo dawna.

    > Kolej jest tutaj oddzielnym tematem, w który wolę się nie zagłębiać. Napiszę
    > tylko, że przydałaby sie prywatyzacja i wejście prywatnych przewoźnikow
    > pasażerskich. Bo towary można przewozić z zyskiem, jak to pokazało już kilka
    firm.

    ale przecież wiadomo, że PKPowski beton do tego nie dopuści.




    Temat: [Cz-wa] Prywatna komunikacja ma się coraz lepiej
    [Cz-wa] Prywatna komunikacja ma się coraz lepiej
    Gepard wozi pasażerów do Pajęczna, zaś A-busik zaczął jeździć z Blachowni aż
    na częstochowski Mirów. Na drogach widać coraz większą konkurencję.
    Sugerując się nazwą firmy, można by przypuszczać, że firma Gepard oferuje
    podróże jaguarami. - Nie, skąd... Mam 17-osobowego volkswagena - śmieje się na
    takie stwierdzenie Piotr Laskowski, przedsiębiorca z Chęcin w Świętokrzyskiem.
    21 lipca uruchomił linię z Częstochowy przez Kłobuck, Miedźno i Działoszyn do
    Pajęczna. - To przypadek, że w tym kierunku. Ale że w okolicach Częstochowy -
    to premedytacja. Zwietrzyłem szansę, bo prywatna komunikacja małymi busami
    jest u was w powijakach. W Kielcach, Krakowie czy nawet Piotrkowie nie wciśnie
    się już żadnej nowej linii.

    W Częstochowie też Laskowskiemu nie było łatwo, choć z innego powodu. -
    Strasznie trudno skoordynować rozkład jazdy do Kłobucka, gdzie jeździ dużo
    autobusów PKS-u - twierdzi przedsiębiorca. Przepisy mówią bowiem, że nie można
    zaplanować godziny odjazdu tuż przed istniejącym kursem, gdyż byłaby to
    nieuczciwa konkurencja.

    PKS ma też konkurentów na trasie do Koniecpola, Rzek Wielkich i Pławna. Z
    kolei w okolicach Kłobucka dwaj prywatni przewoźnicy znaleźli lukę w ofercie
    państwowej firmy i wyjechali na trasy dotąd pomijane.

    W samej Częstochowie prywatna komunikacja jest w stanie szczątkowym.
    Pionierskiemu Mazan-Busowi, który zaczął wozić ludzi nysami już dziesięć lat
    temu, a ostatnio zmienił auta na nowsze fordy transity, brak naśladowców.
    Dopiero ostatniej wiosny firma Bus Express uruchomiła linię z Sanktuarium Krwi
    Chrystusa na Grabówce przez centrum na ul. Makuszyńskiego na Północy. Jednak
    szybko okazało się, że na odległe obszary Grabówki, gdzie nie dociera MPK, nie
    ma też pasażerów. Obsługiwany jest więc fragment pierwotnej trasy - na ul.
    Makuszyńskiego (tu autobusów miejskich nigdy nie widziano, za to
    zainteresowanie komunikacją publiczną jest większe).

    Nie powiodło się Biesom, które postanowiły jeździć na ul. Komornicką i
    Hektarową na Mirowie. - Skarżyły się na straty i po kilku tygodniach zamknęły
    linię - mówi Stanisław Sosnowski z wydziału komunikacji Urzędu Miasta,
    wydającego koncesje przewoźnikom. - Udało się za to namówić przewoźnika z
    Blachowni, by wypełnił to miejsce.

    A-busik ma więc trasę z cmentarza w Blachowni przez Łojki, centrum Częstochowy
    aż na Mirów. W dzień powszedni są cztery kursy w każdą stronę, a w weekendy
    trzy. - Jedzie się dobrze, bo bilet jest tańszy niż w MPK. Szkoda tylko, że
    busik nie dojeżdża w Aleje - mówi jedna z pasażerek Iwona Wisniewska.

    Miasto chroni MPK, stawiając ewentualnym konkurentom warunki trudne nieraz do
    zaakceptowania. Takim właśnie jest brak zgody na jazdę Alejami; pozwolenie ma
    tylko Mazan-Bus, ale był pierwszy, i to przed dziesięciu laty. - Zrobiłby się
    zbyt duży tłok - przekonuje Sosnowski. Dlatego A-busik jedzie z Blachowni ul.
    Kopernika, potem Śląską, Kilińskiego, al. Jana Pawła II i Warszawską do pl.
    Daszyńskiego.

    Linie miejskie:

    Lisiniec - Zawodzie

    USC - Makuszyńskiego

    Linie międzymiastowe:

    Częstochowa - Koniecpol

    Częstochowa - Pławno

    Częstochowa - Szczekociny

    Blachownia - Łojki - Częstochowa - Mirów

    Częstochowa - Kłobuck - Działoszyn - Pajeczno

    Kłobuck - Ostrowy

    Puszczew - Kłobuck

    Puszczew - Truskolasy

    Częstochowa - Rzeki Wielkie

    Prywatni przewoźnicy konkurują cenami - mają je niższe niż PKS i MPK. Np.
    Mazan-Bus i A-busik za przejazd pobierają 1,50 zł. Nie honorują jednak biletów
    ulgowych (wyjątkiem A-busik, gdzie ulgowy kosztuje 1 zł). Z kolei prywaciarze
    nie otrzymują miejskich dotacji.
    miasta.gazeta.pl/czestochowa/1,35271,2914758.html




    Temat: Supernowoczesny pociąg dla Łodzi
    > pociągi z łodzi powinny jeździć do tomaszowa, a niektóre do radomia
    > szynobusy jakie kupiła warszawa i zachodniopomorskie powinny jeździć do
    > skarżyska; warto pomyśleć o bełchatowie
    > niektóre mogą jechać przez koluszki (ze zmianą kierunku) ale wszystkie
    powinny
    > jechać do łodzi
    > z łodzi kaliskiej powinny z kolei jeździć pociągi nie tylko na sieradz, ale
    też
    >
    > na poddębice i na kłobuck
    > łódzkie pociągi powinny także obsługiwać ruch do częstochowy
    > w zamian koleje śląskiego i wielkopolskiego powinny objąć obsługę tzw.
    > korytarza wieluńskiego który nie jest powiązany z innymi liniami w łódzkiem
    Jeśli chodzi o węglówkę, to na razie wystarczyłaby podróż z przesiadką w
    Zduńskiej Woli, tylko niech by to była gwarantowana przesiadka trwająca do 5
    minut, a nie jak obecnie godzinę lub więcej. I niech by rozkład pasował nie
    kolejarzom, tylko potencjalnym pasażerom. Wyklucza to pociągi, które
    nieskomunikowane z niczym wyjeżdżaja ze Zduńskiej Woli przed czwartą rano w
    kierunku śląska. Wyklucza to także sytuację, kiedy ostatni pociąg którym zdąży
    się na przesiadkę na węglówce wyjeżdża z Łodzi o 14.00. Zakłada natomiast
    bezpośrednie pociągi Częstochowa - Zduńska Wola, a być może także Częstochowa -
    Toruń/Bydgoszcz/Inowrocław lub odpowiednio do tych miejscowości z
    Herbów/Opola/Lublińca/Tarnowskich Gór.
    Linia węglowa jest klasycznym przykładem tzw. wygaszania popytu. podział
    pociągów na śmieszne relacje (Zduńska Wola - Chorzew Siemkowice, który z resztą
    w praktyce jedzie dalej do Częstochowy, tylko podróżnych sie o tym nieinformuje)
    + rozkomunikowania + godziny niedostosowane do potrzeb pasażerów = zamknięcie
    linii zapowiadane z resztą na 1IV (chyba, że urząd marszałkowski zapłaci PKP
    haracz za to, że łaskawie będą sobie wozić swoich pracowników pustymi pociągami)

    A co do bezpośrednich pociągów z Tomaszowa. Zestawmy proste fakty. Sieradz - 44
    tys. mieszkańców i 12 (bodajże) pociągów. Tomaszów 77 tys. mieszk. 1 pociąg
    bezpośredni. Sięradz 27 połączeń PKS, Tomaszów 50 + busy. Najszybszy możliwy
    czas przejazdu autobusem 58 min. Pociągiem bodajze 54. No i teraz pytanie - czy
    aby na pewno kolej nie miałaby tam klientów, gdyby ktokolwiek zaoferował
    rozsądny rozkład?

    I jeszcze jedno. Chyba nigdzie i to nawet w Polsce nie ma sytuacji, aby w węźle
    oddalonym o niecałe 30 km od miasta-stolicy aglomeracji kończyły bieg pociągi z
    2 spośród 3 kierunków oraz nawet niektóre z tego trzeciego. Przejrzyjcie sobie
    rozkład w Stargardzie Szczecińskim (linie z Koszalina i Poznania), Tczewie
    (linie z Olsztyna/Elbląga i Bydgoszczy) i podobnie położonych stacji. Tam
    niemal wszystkie pociągi przejeżdżają dalej, bo wiadomo, że przy podróży na
    odległość 40-60 km jakakolwiek przesiadka sprawia, że ludzie machają ręką i
    wybiorą tego przewoźnika, który zapewni bezpośredni dojazd.

    Podsumowując - taki a nie inny stan kolei w łódzkiem mamy na swoje własne
    życzenie. "Swoje" oznacza tu Urząd Marszałkowski, który za połączenia płaci i
    odpowiada oraz łódzkie PKP, które je wykonuje, a tak na prawdę także nimi
    zarządza wchodząc poważnie w kompetencje urzędu. I jeden choćby nie wiem jak
    błyszczący pociąg nic tu nie zmieni, bowiem trzeba zmienić przede wszystkim
    organizację połączeń i podejście do pasażera. To, w przeciwieństwie do również
    niezbędnych - remontów torów, Urząd Marszałkowski i PKP mogłyby zrobić.
    Mogłyby, tylko nie chcą.



    Temat: Zanim wszystko pokroicie ...
    Zanim wszystko pokroicie ...
    Dużo dyskutujecie tutaj na temat zmiany granic oraz ilości regionów. Tylko, że
    argumenty są trochę ‘nie bardzo’. To nie ilość województw jest problemem.
    Zmniejszając ją poniżej pewnej liczby osiągnie się ‘masę krytyczną’,
    przekroczenie której spowoduje ich całkowitą niewydolność. No, chyba że
    podzielimy Polskę na kilka mniejszych województw-państewek.. No ale wtedy
    również te terytoria będzie trzeba podzielić na jakieś mniejsze jednostki.. i
    jesteśmy w punkcie wyjścia.

    No i w tym wypadku bardzo ‘podobał’ mi się pomysł rozdzielenia różnych organów
    władzy między różne miasta Wielkiej Małopolski. Np. wyobraźmy sobie, że w
    Kielcach jest Wojewódzki Urząd ds. XY (komunikacji (?) –z resztą nie ważne
    czego). Ktoś z Krosna (to też Wlk. Małopolska) musi załatwić tam sprawę. Wiecie
    ile to kilometrów ? około 220-240. A co jeśli gość nie ma samochodu ? Pociągiem
    z Krosna do Kielc, to chyba tylko przez Kraków albo Lublin (z przesiadką rzecz
    jasna, bo bezpośrednie połączenie nigdy między Kielcami a Krosnem chyba nie
    istniało). Wiecie ile to godzin w ‘siodle’ ? PKSem szybciej ? A będzie
    pasował ? O której trzeba wyjechać, żeby dotrzeć przed 14.00 do Kielc ? A o
    której można wrócić do Krosna ? A czy PKP/PKS będzie miało jakiś przyzwoity
    kurs, który spełniałby oczekiwania ? A co będzie, jeżeli w Kielcach okaże się,
    że potrzebne jest zaświadczenie z Urzędu YZ, który jest w Bielsku – Białej,
    oraz pieczątka z Urzędu XZ, który ma siedzibę w NSączu ? Prawda, że chore ? W
    Krakowie, tego nie zrozumieją, bo Oni wszystko mają na miejscu i nie wiedzą jak
    to jest jeździć w te i nazad, żeby sprawy pozałatwiać. ... Jakie więc jest
    wyjście ? Ano utworzyć delegaturę owych urzędów, gdzieś bliżej, żeby nie trzeba
    było tak tułać się po świecie, czyli np. w Rzeszowie..... No i w tym momencie
    znów dochodzimy do punktu wyjścia, bo na chwilę obecną wszystkie te instytucje
    w Rzeszowie się znajdują, w związku z czym z Krośnianin ma do nich dostęp w
    ciągu nieco ponad godziny. TO jest właśnie ta masa krytyczna. To administracja
    ma być dla ludzi, a nie ludzie dla administracji. Zmniejszenie ilości
    województw wcale nie będzie oznaczać zmniejszenia kosztów ogólnych; po prostu
    zamieni te koszta na inne, a częściowo sparaliżuje funkcjonowanie wielu
    organów.

    wg ostatnich moich danych obecnie likwiduje się wszelkie pozostałe delegatury
    Urzędów Wojewódzkich. Tak jest np. w Radomiu. No i ma to swój sens ekonomiczny,
    w pełni się z tym zgadzam. Ktoś rzucił tu temat zmniejszenia ilości powiatów do
    100: i była to chyba jedna z najrozsądniejszych wypowiedzi. To nie na poziomie
    województw generowane są koszta (administracji), to na poziomie powiatów, to
    właśnie ich jest za dużo. Przysłuchiwałem się rozmowie polityków
    (prawoskrętnych z lewoskrętnymi) i byli zgodni co do tego, że w wyniku reformy
    administracyjnej koszt utrzymania urzędników w kraju znacząco się podniósł. (na
    Częstochowie o tym pisałem, gdy byłem świeżo po tej audycji). Czy trzeba
    jeszcze coś tłumaczyć ? To tutaj trzeba szukać oszczędności, a nie wmawiać
    innym, że są słabi biedni i lepiej niech się sami dadzą zaanektować, bo jak
    nadejdzie UE ... ooo... to wtedy będzie.....




    Temat: Jak oceniasz lokalne władze w gminie i powiecie
    Smutny los Kluczborskiego Teatru
    Historia:
    * 13.10.1932r. staraniem kluczborczanina Waltera Weinlauba, aktora i rezysera,
    powstał i niezwykle dynamicznie działał teatr kluczborski- Scena Gerharda
    Hauptmanna.Grał w nich też aktor Hans Krueger, członek Zjednoczonego Teatru we
    Wrocławiu. Weinlaub reżyserował także utwory kluczborczanina Gustawa Freytaga.
    * Dramatyczny był wieczór 23.02.1933r. Po przedstawieniu "Ostatniej nocy
    Bobby'ego" na scenę i widownie wtargnęli SA-mani i dotkliwie pobili Weinlauba za
    żydowskie pochodzenie. Poszkodowany zbiegł mimo doznanego wstrząśnienia mózgu. W
    swej wędrówce dotarł w końcu do USA, gdzie w Hollywood jako uznany reżyser
    występował pod nazwiskiem Walter Wicclair. Swoje życie opisał w książce pt. "Z
    Kluczborka do Hollywood" dając bogaty zapis problemów ówczesnego miasta.
    *Scena funkcjonowała do 1974.
    Wysoki poziom artystyczny przedstawień gwarantowali chętnie wpółpracujący
    renomowani artyści teatralni i operetkowi z Opola, Wrocławia, Gliwic, Kalisza,
    Czestochowy. W Kluczborku koncertowali pewnie wszysczy artyści znaczący wtedy w
    swiecie muzyki,np.: Czesław Wydrzycki -Niemen, Mieczysław Fogg, P.Janczarski, P.
    Szczepanik, K. Krawczyk, Frąckowiak, Koterbska, Przybylska, Rawik,Fedorowicz,
    Sobczyk, Stanek, Majdaniec, i inni.Po tylu latach wystarczy, że przymknę oczy a
    obraz, atmosfera koncertów na nowo ożywa. Artyści też kochali kluczborską
    publiczność.
    W grudniu 2003 pani Hanka Bielicka przyjęła zaproszenie na ponowny koncert w
    Kluczborku. Organizatorzy mieli duże trudności z wytłumaczeniem, dlaczego
    koncert odbywa sie w jakiejś hali sportowej.
    "Przecież już występowałam w Kluczborku- w pięknej sali widowiskowej z
    niepowtarzalnie doskonała akustyką i tam mnie proszę zaprowadzić!"- nalegała
    artystka doskonale pamiętająca swój poprzedni występ.
    * Dramat sali rozpocząl sie w roku 1975, kiedy to władze lokalne przekazały sale
    na 15 lat (nieodpłatnie?) PKS-owi -powstały tam biura i magazyny. W 1991 roku
    sala opustoszała. Harcerze uczynili zeń magazyn sprzętu. Po nich już nic jeno
    ciemność...
    * W latach 1980 Instytut Architektury Politechniki Wrocławskiej podjął prace
    projektowe (nie były ukończone) na wybudowanie na starym zasobie sali
    amfiladowej; bez zmiany sceny.
    * Na zlecenie władz lokalnych w połowie lat 90 została sporządzona (przez
    czterech inżynierow z Opola) ekspertyza ("niebieska teczka A4")stwierdzająca, że
    dużą salę ze sceną można wyremontować, ale należy wymienić dach i wzmocnic
    ścianę północną. Niestety, priorytetem był zalew pod Kluczborkiem, a nie sala,
    mimo poniesionych niemałych kosztów ekspertyzy. A czas jak woda- dla obiektu
    nieubłagalnie przecieka między papierkami urzędniczymi...

    img92.imageshack.us/img92/4347/p40594713hs.jpg
    img92.imageshack.us/img92/7183/p40594881pj.jpg
    Ostatnia droga. Doczesne szczątki złożono w kluczborskim basenie. A przeciez
    teatr mógł trwać i trwać...

    img92.imageshack.us/img92/2033/p40594807bq.jpg
    img157.imageshack.us/img157/3667/p33091038es.jpg




    Temat: Czego w Kaliszu brak
    Po przekrojowym rankingu
    Przeczytałem ranking Przekroju za namową o00. Potwierdza on to moje
    najgorsze obawy: Kalisz się tam nie znalazł.Obawiam się - co tam -
    jestem przekonany,że pominięcie Kalisza w tym zmanipulowanym rankingu
    jest wynikiem spisku. Spiskują przeciw nam brzydsze i mniej przyjazne
    ludziom miasta - w szczególności Sopot. Uważam,że Sopot mając - jak
    wiadomo - skorumpowanego prezydenta nie powinien być uwzględniony w
    rankingu. Podobnie Poznań.Prezydent Olsztyna - wiadomo.To co
    Gronkiewicz-Walz zrobiła z ludźmi,broniącymi swoich miejsc pracy
    wystarcza za cały komentarz na temat Warszawy.Poza tym są tam
    korki.Do Białegostoku i Rzeszowa jest daleko.Wszystkie śląskie miasta
    są brzydkie,dodatkowo działa tam separatystyczne śląskie
    podziemie,wiadomo co mają na celu ludzie,którzy deklarują narodowość
    śląską.W Częstochowie w sierpniu nie ma gdzie zaparkować, szczególnie
    15.08 - i tak co roku!! Łódź jak wiadomo przewodzi w światowym
    rankingu najbrzydszych miast i trzeba sobie zadać stanowcze pytanie
    "Kto mieszkał w Łodzi przed wojną?". Wiadomo kto.Poznaniacy są
    skrajnie niesympatyczni i podkreślają,że na zakupy mają bliżej do
    Berlina niż do Warszawy.Nie wiem,czy to nie powinno być zbadane przez
    ABW.

    Na tym tle Kalisz - miasto ze wszystkich w Polsce najstarsze wypada
    dobrze.
    1.Świetny układ komunikacyjny ze szczególnym uwzględnieniem ulicy
    Górnośląskiej- jednej z nielicznych w Europie ulic,która jest w
    stanie pełnić funkcję toru wyścigowego ( a jako jedyna na świecie
    daje szansę na rozgrywanie konkurencji "zabij pieszego na pasach w
    środku miasta".
    2.Setki, jeśli nie tysiące możliwości spędzania wolnego czasu - co
    najmniej tyle jest choćby w śródmieściu bram, w których można w
    kulturalnych warunkach schronić się przed deszczem,wypić piwko,
    splunąć pod nogi przechodniom, rzucić puszką w przejeżdżający
    samochód.
    3.Urokliwe okolice rynku z mnóstwem kawiarnianych ogródków, czynnych
    latem i różnorodnością małych kafejek i restauracji.Urok śródmieścia
    podkreśla to,że - wzorem najpiękniejszych miast Europy - jest ono
    strefą zamkniętą dla ruchu kołowego, a doskonały system informacji
    miejskiej pozwala każdemu zorientować się w szczegółach
    poszczególnych budowli śródmieścia.
    4.Park Miejski - jeden z najstarszych z doskonale zachowaną
    nawierzchnią ścieżki nad kanałem Prosny, pochodzącą z lat 30 XIX
    wieku i od tego czasu nie remontowaną.Ścieżka prowadzi do
    nowoczesnego kompleksu sportowego, który jest domem dla słynnych w
    Europie kaliskich siatkarek i kajakarzy.
    5.Kompleksy urbanistyczne ulic Pułaskiego,Ciasnej,Śródmiejskiej ze
    świeżo wyremontowanymi secesyjnymi elewacjami kamienic.
    6.Znana z niezwykle wysokiego poziomu nauczania i żywego,twórczego
    środowiska akademickiego kaliska WSZ.
    7.Kino Apollo i kino Centrum - ewenementy w światowej skali jeśli
    chodzi o łatwość dostępu zmotoryzowanych kinomanów,szczególnie kino
    Apollo słynne z ułatwień dla kierowców niepełnosprawnych,którzy bez
    najmniejszego problemu mogą dojechać wprost do pochylni dla wózków i
    dostać się na widownię.
    8.Park technologiczny i strefa przemysłowa ulicy Obozowej.Gotowa
    powierzchnia dla nowych inwestycji w połączeniu z unikalnym systemem
    zachęt dla inwestorów spowodowała wysyp nowych miejsc pracy w tej
    części miasta.W celu dalszego ułatwiania pozyskania słynnej
    kaliskiej,wysoko wykwalifikowanej siły roboczej miasto współfinansuje
    przebudowę dworca kolejowego , pomyślaną w tak elastyczny sposób aby
    po rozstrzygnięciu przetargu na szybką kolej nowy budynek dworca mógł
    powstać w oparciu o obecny szkielet.Miasto włączyło się w plan
    połączenia nowego centrum handlowego Amber , dworca PKS i PKP siecią
    podziemnych przejść aby dodatkowo ożywić ten obszar.

    Nie sądziłem że koniec życia przyjdzie mi spędzać w takim mieście.




    Temat: Aleje Waszych marzeń
    witam chciałem sie wypowiedzieć w kilku kwestiach związanych z alejami. uważam
    ze zamknięcie ich dla ruchu to wspaniał rozwiązanie dla naszego powiedzmy
    wprost prowincjonalnego miasta. sam pomysł jest trafiony i realizacja możliwa,
    choć nie do końca. jeżeli mówimy o wyłoczeniu ruchu uważam ze mogło by to
    dojśc do skutku tylko w III i części II (do skrzyzowania z al. Wolności) ANP.
    ruch tam mogą odciązyć ulice waszyngtona i planowana od dawna zmodernizowana
    Racławicka, ale i tutaj napotykamy na trudności ulica Waszyngtona jest nie
    przystosowana do przejecia takiego nasilenia ruchu, natomiast przebicie
    planowanej racławickiej do kościuszki niestety nie jest już możliwe. jedyną
    alternatywą jest modernizacja (i to w szybkim czasie) ulicy racławickiej na
    odcinku od kilińskiego do popiełuszki ponieważ jest to chyba jedyna ulica
    możliwa do znacznego poszerzenia i dzieki temu przejęcia ruchu. Innym nie
    rozwiązanym problemem są miejsca parkingowe (choć te mogło by rozwiązać
    wybudowanie kilkupoziomowych parkingów gdzieś na zapleczu aleii.
    Drugą sprawą na temat której chciałbym sie wypowiedzieć jest to czy zamykanie
    aleii ma wogóle sens gdyż nie chce mi sie wierzyc ze całe wypełnią sie
    kafejkami i letnimi ogródkami.Gdyby tak miało być stało by sie to teraz a
    spójrzmy na to obiektywnie, letnie ogródki możey wyliczyć na palcach jednej
    reki a podwórza zachecające do przebywania na ich terenie sa zaledwie trzy
    (bynajmniej moim zdaniem nr: 29, 37, 53). nalezy zwrócic uwage na jeszcze
    jedną rzecz a mianowicie zagospodarowanie powierzchni handlowej w kamienicach
    aleii. niemieści mi sie w głowie jak od zewnętrznej strony mogą znajdować sie
    sklepy spożywcze, warzywnicze czy monopolowe przecierz 90% budynków ma swoje
    podwórza i to tam jest miejsce tych sklepów a od frontu powinny mieścić sie
    eleganckie butiki czy galerie. Jeszcze inną sprawą jest zagospodarowanie
    piwnic. W takich miastach jak Kraków czy Wrocław powierzchnie handlowe w
    centrum wykorzystane są od piwnic po same strychy natomiast u nas handel
    odbywa sie na jednym piętrze.
    Kolejna nurtująca mnie sprawa to nie wykorzystanie wolnych przestrzeni w
    aleiach. Spójrzmy chociarzby na plac zwany potocznie "kwadraty" (pod
    Megasamem), niewiadomo poco wsumięty w tył Merkury, zupełnie nie wykorzystany
    teren na którym znajduje sie tzw. plac Balcerowicza (będący jakze piękną
    wizytówką naszego miasta zwłaszcza dla przyjezdnych idących od dworców PKP i
    PKS), czy tereny w III alei - działka połozona między kurią biskupią a IV LO
    oraz dawne tereny wystawowe (Cepelia i jej okolice)
    Na koniec chciałbym opowiedzieć o aleiach moich marzeń a są to aleie
    pozbawione ruchu z ładnymi wyremontowanymi kamienicami ale nie tylko od
    zewnątrz ale i z handlowymi podwórzami, zamknięty plac Biegańskiego
    przypominający choć troche rynki w innych miastach (ze stylowymi ławeczkamii
    latarniami i fonntaną), marzą mi sie aleie z przerobionymi i dopasowanymi do
    całości zabudowy komunistycznymi budynkami (megasam, merkury cepelia,
    puchatek czy budynek mieszczący bar kac).Marze aby zobaczyć centrum miasta
    tętniące życiem po godzinie 21 jak to sie dzieje w innych miastach.
    Bardzo bym chciał zeby Częstochowa z prowincji stała sie miastem, miastem do
    którego turyści przyjeżdżają nie tylko ze względu na sanktuarium oo Paulimów
    ale na wydażenia kulturalne, rekreacyjne i po to by poczuć sie przez chwile
    jak częstochowianie i pozazdrościć im ich miasta tak jak ja zazdroszcze teraz
    mieszkańcom Wrocławia czy Krakowa. A ponoć gdy sie bardzo w coś wierzy to się
    to osiąga więc ja bardzo wierze w nasze aleje jak i całą Częstochowe.
    gorąo pozdrawiam całą redakcje i z gory przepraszam za błedy ortograficzne w
    moim mailu MICHAŁ;)



    Temat: Tramwaje
    Przed 15 laty pisałem pracę magisterską na SGH, analizując, ktore fragmenty
    projektów z lat 70. i 80. są sensowne, a które kretyńskie.

    1. TUNEL POD LIPOWĄ (1300 metrow i dwie stacje: Rynek Kościuszki i koło Lasów
    Państwowych) - ZDECYDOWANIE NIE. Dlaczego? Potrzebne jest wyjaśnienie, jak
    zmieniły się poglądy na budowę tramwajów w Europie - od końca lat 80. - a
    ostatnio i w Polsce. Otóż renesans tramwajów na zachodzie wynikał z potrzeby
    budowy sprawnej komunikacji, która nie grzęzłaby w ulicznych korkach, na
    trasach z przewozami zbyt małymi, by budowa metra byla uzasadniona. Tzw. potoki
    pasażerskie nigdy nie będą tak duże. Budowa tramwaju musi być więc stosunkowo
    tania, dlatego tunele i estakady buduje się wyłącznie tam, gdzie klasyczne
    metody regulacji ruchu: np. sygnalizacja świetlna wzbudzana przez tramwaj
    (nadjeżdżając włącza sobie zielone światło) nie przyniesie rezultatów. A teraz
    przejdźmy do centrum Białegostoku: tunelem pod Lipową tramwaj przejedzie w 4
    minuty. Po powierzchni - szynami ułożonymi w ulicy - powiedzmy w 8. Oczywiście
    pod warunkiem, że wyrzuci się z ulicy samochody, a utworzymy... tak oczekiwany
    deptak. Zachęcam - kogo na to stać - do podróży do Strasbourga, gdzie
    wybudowana kilka lat temu linia tramwajowa biegnie środkiem ruchliwego pasażu,
    a wagony jadą 20-30 km/h. Albo - kogo nie stać - niech jedzie do Chorzowa,
    zobaczyć podobne rozwiązanie. Ktoś powie: 20-30 km/h to wolno? Wystarczy, bo z
    punktu widzenia oczekiwań pasażera najważniejszy jest szybki dojazd do centrum
    a nie przejazd przez centrum. Dla większości osób śródmieście jest bowiem celem
    podróży bądź miejscem przesiadki - te osoby straciłby zresztą tylko 2 minuty
    (bo przecież nie przejeżdżają tranzytem przez centrum). W dodatku część z nich
    odzyska je, gdyż przystanki na powierzchni mogą być gęściej rozmieszczone, co
    właśnie w centrum byloby pożądane. Oto lokalizacje: Kościół św. Rocha,
    skrzyżowanie z ul. Częstochowską, hotel Cristal, Rynek Kościuszki. Tu ważana
    rzecz: tramwaj ma być wygodniejszy niż autobus! Musi dowozić do ścisłego
    centrum, nie można ludzi zmuszać, by do przystanku mieli aleko. Tramwaj w
    śródmieściu nie musi być szybszy od autobusu, ale poza śródmieściem -
    zdecydowanie sprawniejszy. Na marginesie, koszt budowy torów w ulicy i tunelu
    to niebo a ziemia.
    2. LINIA WZDŁUŻ KOPERNIKA. ZWIERZYNIECKIEJ DO PIASOWSKIEJ - po co tramwaj dla
    tych nielicznych pasażerów jeżdżących obwodnicą?
    3. LINIA Z DWORCA PKS Poleską na Bialostoczek i szosą Pn-Obwod do 27 lipca.
    czasy, gdy tabuny ludzoi wożono do wielkich fabryk minęły.
    4. linia od ul. Zwycięstwa wzdłuż Konst. 3 Maja na Berlinga - jazda naokoło
    trwałaby co najmniej tyle samo, jeśli nie dłużej, co trasa autobusowa przez
    Antoniukowską. Jakiż więc jej sens?
    Co więc zostaje: linia z Zielonogórskiej - i druga odnoga spod dworca PKP
    Starosielce - ul. Sikorskiego, Zwycięstwa (wybaczcie, nie wiem, czy nazwa się
    nie zmieniła - do dworca PKP, etskadą nad nim (tu nic się nie da zrobić),
    Lipową, Branickiego. Stąd jedna linia Piastowską do Towarowej, a druga do
    Baranowickiej (tory na poboczu) i Zaścianek. Rozważyć też można jeszcze dwie
    linie: z ul. Zwycięstwa w prawo w stronę 3 maja, ale zaraz w lewo
    projektowanymi ulicami do Fast (pod warunkiem ,że zabudowa mieszkaniowa będzie
    tam intesywna). Dla równowagi z drugiej strony śródmieścia: ul. Mickiewicza.
    Tak, da się, pod warunkiem ,że na odcinku do stawów będzie to ulica
    jednokierunkowa. Dałoby się to zorganizować (równolegle biegnie branickiego i
    Podleśna). A więc mamy 3 linie np. Zielonogórska - Towarowa, Mickiewicza - Dw.
    PKP Starosielce i Zaścianki - Fasty.
    Szkoda, że teoretyzuję. Ale to też fajna - w wakacje - zabawa.

    Tomasz Haładyj - kiedyś Białystok, teraz Częstochowa
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl



  • Strona 3 z 3 • Zostało znalezionych 215 rezultatów • 1, 2, 3 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.