Strona Główna Płace naliczanie płac Płace odsetki od wynagrodzeń Płace Umowa zlecenie place zabaw karuzele PLACE ZABAW PODKARPACIE Płace przelicz płace szkolenia płace w województwach place zbaw pl menu N70 |
Widzisz posty znalezione dla zapytania: place w IrlandiiTemat: Unijne stypendia. Po mniej dla większej liczby ... Gość portalu: Bacz napisał(a): > ość portalu: age napisał(a): > > > Polska A.D. 2014. Biedni uczą się na państwowych uczelniach, których nazw > y nie > > są nawet znane w świecie akademickim (np. Uniwersytet Jagielloński), > > średniozamożni uczą się w polskich filiach uczelni amerykańskich i niemie > ckich, > > bogaci wyjeżdżają na studia do USA, Wielkiej Brytanii i Irlandii. > > Polska AD 2014. Biedni kończą zawodówki tak jak ich rodzice. Jednak > w odróżnieniu od tych co kończyli zawodówki w 2004 wszyscy bez trudu > znajdują pracę bo niskie podatki spowodowały że bezrobocie jest > minimalne, a płace są wysokie. Średniozamożni studiują na polskich > uczelniach razem ze swoimi niemieckimi i francuskimi kolegami, > gdyż czesne w Polsce jest kilkakrotnie mniejsze. Najbogatsi wyjeżdżają > na studia do USA, WB i Irlandii, ale wielu z nich po studiach do Polski > wraca bo tu absolwenci dobrych zagranicznych uczelni zarabiają niewiele > mniej niż na zachodzie a kultura, zwyczaje jednak bliższe sercu. Zazdroszczę optymizmu, ale w obecnej sytuacji nie widzę szans na realizację tej pięknej wizji. 1. Wielu niezamożnych ludzi, kosztem dużych wyrzeczeń, inwestuje w edukację swoich dzieci. Problem w tym, że bogaci inwestują, kiedy dzieciak zaczyna edukację (korepetycje, języki, lepsze szkoły prywatne i społeczne, wyjazdy itp.), a biednych na to nie stać. 2. Na całym świecie trwa ucieczka od szkolnictwa zawodowego, Polskę to też obejmie. Po zawodówkach nie ma pracy. W dużych miastach najwięcej jest kandydatów do liceów ogólnokształcących i techników. 3. Niskie podatki, małe bezrobocie i wysokie płace? Gdzie widzisz siłę polityczną zdolną do wprowadzenia takich przemian? 4. Uczelnie są tak dramatycznie niedoinwestowane, że ich pozycja w świecie leci na łeb na szyję. Nikt nie przyjedzie do Polski na studia, nie czarujmy się. Niskie czesne nie zrekompensuje byle jakiego wykształcenia. Na polskich uczelniach wykłada się mądrości sprzed 20 lat, bo na takim etapie zatrzymała się polska nauka. Do Polski przyjeżdżają studenci z krajów byłego ZSRR i to się w najbliższych latach nie zmieni. 5. Po dobrych studiach za granicą do Polski można wrócić, żeby przejąć biznes po rodzicach. Jeżeli nie ma takich możliwości, to się nie wraca. W imię sentymentów narodowych nie warto zawężać sobie perspektyw życiowych. Jesteś na etapie marzeń o szklanych domach, ja widzę skrzeczącą rzeczywistość, kraj staczający się po równi pochyłej i niezdolny do podjęcia konkurencji z uciekającą resztą świata. Ta uciekająca reszta świata tworzy społeczeństwo oparte na wiedzy, a my jesteśmy na etapie drapieżnego kapitalizmu wieku pary i elektryczności. Temat: Szczecin - przemyślenia -DŁUGIE Gość portalu: Miki napisał(a): > mike102 napisał: > > > j.preston napisał: > > > > > > > O:) Jednak nie ma co Poznaniowi źle życzyć. Mówię o tym, żeby swoje > > robić,mieć > > > cel, a oglądać się na innych tylko w celu naśladowania najlepszych za > chowa > > ń > > > gospodarczych. Złorzeczenia trzeba odłożyć na stół. > > > > droga poznania nie jest droga dla szczecina. powiem wiecej - oby jak najda > lej > > od takiej polityki. sciaganie do miasta przedsiebiorstw produkcyjnych, to > > domena krajow 3-swiata. podwykonawstwo i skrecanie gotowych elementow wg > > cudzych technologii i projektow to droga na krotka mete - generuje nisko > platne > > > > zajecia dla najgorzej wykwalifikowanych osob. to sie konczy w chwili gdy > place > > w danym kraju zaczynaja rosnac (np. tak sie stalo w belgii, place wzrosly, > > > montownie sie wyniosly, w jednej chwili tysiace ludzi zostaly bez pracy). > > przemysl sie sie na swiecie liczy coraz mniej. w usa robotnicy to juz poni > zej > > 25% spoleczenstwa. > > > > szczecin powinien stawiac na uslugi, turystyke, medycyne, nowoczesne > > technologie i transport. nastawic sie maxymalnie na rynek niemiecki. berli > n + > > hamburg to potencjal = calej polsce. > > montownie to niech sobie buduja w mexyku. my biezmy przyklad z irlandii, > danii > > albo holandii. > > Ciekawe czy fabryka VW pojazdy użytkowe to III świat ? > Ciekawe czy przemysł farmaceutyczny (Glaxo Wellcome)to III świat ? > Ciekawe czy fabryki opon (Bridgestone Firestone)to III świat ? > itd. itp. odpowiem ci prosto - popatrz na DETROIT. masle ze wiesz co sie stalo z tym miastem... apropos VW to obecnie swoje montownie wynosi wlasnie do mexyku, nrd-owka i... poznania. > A co powiesz o stoczniach ? (spawalnie blachy, bo wszystko co bardziej > zaawansowane powstaje poza Szczecinem) ! Pozdrawiam. Ale to w Szczecinie powstaja projekty statkow i najnowsze technologie (duplex). To co robia w Szczecinie to mercedesy na rynku stoczniowym. Wspolpraca z kooperantami to norma. Tak samo VW ma PODWYKONAWCOW, ale to stocznia zbiera cala wartosc dodana, to stocznia prowadzi polityke marketingowa, zdobywa zlecenia i ma patenty, to tu sie wszystko wymysla opracowuje i rozlicza. To stocznia decytuje co i jak podwykonawcy maja zrobic. Montownie aut nie daja zadnych miejsc pracy poza najprymitywniejszymi, najgorzej platnymi pracami dla robotnikow. Nic sie tam nie wymysla, nic nie projektuje, nie prowadzi zadnej strategii. Tylko wykonuje sie polecenia, ktore przychodza z zagranicznej centrali. Na dokladke podatkow takie firmy tez w Polsce nie placa... Temat: Jak zostałem ME Expatem... > Problem w tym, że w firmach anglosaskich uznaje się członkowstwo organizacji > zawodowych. Tam się płaci składki i za to organizacje te dają ubezpiecznie > odpowiedzialności cywilnej za ewentualne błędy zawodowe. Polskie papiery nie > dają ubezpieczenia OC poza granicami Polski. -no to nie rozumiem. Jakie są kryteria przyjmowania do takich organizacji? Chyba to nie to samo co nasza Izba Inżynierów Budownictwa??? Bo wynikałoby z tego że się zapisuję, płacę i mogę projektować. >Jak patrzę na te projekty, co je czasami dostaję, to wydaj mi się, że ten przepis jest jakoś "obchodzony"... -wnioskuję że jesteś kierownikiem budowy? Jaki charakter ma ta praca? Czy trzeba mieć specyficzne cechy (chodzi o zarządzanie ludźmi - robotnikami, majstrami itp.) Czy większe jest pole do popisu (rozwój kariery) dla kierowników budów, czy też dla projektantó/konstrukorów? > Eeee... niezupełnie. Ja buduję Rondo 1, znany też jako Rondo ONZ. -aaaa... Ten, nieźle. 40 kondygnacji.. fiiu fiu... Tylko wciąż mnie zastanawia jedna rzecz - wszystkie większe budowle w kraju robią biura architektoniczne z zachodu. Czy to inwestor "przynosi" architekta ze sobą? > Bo u nas konsulting sprowadza się do pisania uczonych uzasadnień, że najdroższa i najmniej kompetentna oferta jest najlepsza (a jest dlatego, że związana z nią była łapówka dla Decydenta). -tiaaa... w aktualnej pracy czasami mam wątpliwą przyjemność startować w przetargach. Roboty full nad projektem i ofertą, a potem każdy się dziwi jak to możliwe że no-name firma wygrała... A wracając do Shanahan Engineering - znasz jeszcze jakieś fajne (lub mniej fajne) firmy inżynierskie? >Architekt robi "wizję" i koordynuje całość. On zatrudnia >Konstruktora i Projektnta Instalacji. >Czasami GW zatrudnia także architektów, konstruktorów i instalatorów do >zrobienia projektu wykonawczego. Okej, czy istnieją w takim razie typowe biura konstrukcyjne, czy jest to "wplecione" niejako w biuro architektoniczne? >PS. >Wysyłanie CV na adresy firm angielskich, które nie dawały ogłoszeń w polskiej >prasie nie ma sensu. Szkoda pieniędzy na znaczki pocztowe. -to co mam zrobić jak zamarzy mi się praca w tej lub innej zagranicznej firmie? Co byś zrobił na moim miejscu? Powiem Ci o jednym wydarzeniu -nie więcej niż rok temu, jak u mnie w firmie były czystki - myslalem ze mnie wywala - intensywnie szukalem roboty w Irlandii w firmach wykonawczych w branzy elektrycznej (doswiadczenie i te sprawy...) Na 40 wyslanych maili 3 kolesi odpowiedzialo. 1 uprzejmie podziękował, drugi że może w przyszłości (co na jedno wychodzi), jedynie trzeci prosil bym koniecznie zadzwonil (wiec sposób zadziałał). Niestety okazało się że Unia kończy się na Odrze, a ja jestem znad Wisły ;-(. Grunt to próbować. Pozdrawiam. KDO Temat: O czym nie mówi szkoła Gość portalu: vuk napisał(a): > Oczywiście zamiast przyznać że trzeba być debilem aby nie nauczyć się > różniczkowac na funkcji jednej zmiennej, albo zrozumieć co to jest funkcja > matematyczna to tacy profesorowie, "humaniści", chcieliby od razu wyrzucić > matematykę ze szkół. > Panie vuk. Nikt nie mówi, żeby ją wyrzucać. Po prostu dostosować jej ilość. Niech ci co sobie z nią nie radzą i nie lubią mają tylko podstawy a inni niech się uczą w szreszym zakresie. Ja nie wiem co to jest różniczkowanie i nie uważam się za debila. Jestem studentem-stypendystą i nigdy w moim życiu znajomość różniczkowania nie była mi potrzebna. Mi się przydawaje dodawanie i odejmowanie. Czasami dzielenie i mnożenie. Procenty. Wszystko. Jeszcze mi w sklepie nikt nie kazał różniczkować abym wyliczył ile płacę. > A tak się jakoś składa że ta "niepotrzebna" wiedza jest wykorzsytywana w życiu > codziennym na każdym kroku. Tylko oczywiście panowie prawnicy nie są w stanie > tego dojrzeć. Oczywiście, że jest. Ale nie przez wszystkich w takim samym zakresie. Prawo też jest wykorzystywane w życiu codziennym - czy wobec tego od podstawówki uczyć należy zagadnień prawa karnego? Wbijać malcom z 3 klasy podstawówki różnice pomiędzy ochroną posesoryjną a petytoryjną? > > Zamiast nauczyć się za pomocą matemetyki logicznego myślenia oni wolą litować > się nad biednymi dzieciaczkami które tak samo jak oni nie potrafią zrozumieć > matematyki. > > A kogo to obchodzi? > Może pan prawnik zacznie litować się nad wybitnymi umysłami ścisłymi które nie > są w stanie zrozumieć bełkotu tzw poezji? Prawidłowo. Po co wszystkim poezja? Podstawy (kto to był Kochanowski, Mickiewicz) dla każdego a program rozszerzony dla wybranych. > Może już dość równania w dół do debili? > Może w końcu szkoła powinna zacząć równać w górę i naprawdę zacząć kształcić a > nie litować się i z pobłażaniem traktować matematykę? > > A na zakończenie: Największy odsetek studentów kończących uczelnie techniczne > wśród całego ogółu absolwentów jest w Irlandii, Korei i Japonii. > Kiedyś natomiast gdy większość absolwentów to byli różnej maśći humaniści i > prawnicy te kraje były pariasami i przedstawicielami trzeciego świata. Owszem panie vuk. Ale bez tych cholernych i niepotrzebnych prawników to te kraje nie opatentowałyby ani jednego swojego wynalazku i cały śiwat by z tego korzystał za frajer. > Że od gimanzjum do mgr długa droga? Zgadzam się, ale skądś ci studenci muszą > się brać i jak wyrugujemy matematykę z gimanzjów to od razu możemy zamknąć > polibudy. Wystarczy jedna w Warszawie a w reszcie kraju niech się uczą poezji - > > może trafi się nowa Masłowska... A może po prostu dostosujmy wymagania do potrzeb? Niech przyszli inżynierowie mają po 10 godzin matematyki w tygodniu a przyszli prawnicy po 1? Temat: W Polsce wiekszy postep !!! W Polsce wiekszy postep !!! Kobiety ważniejsze na rynku pracy w "nowej Europie" niż w UE (PAP) 24-10-2003, ostatnia aktualizacja 24-10-2003 13:07 24.10.Dublin (PAP) - Kobiety odgrywają ważniejszą rolę na rynku pracy w krajach przystępujących i kandydujących do Unii Europejskiej, w tym w Polsce, niż w większości obecnych państw UE - wynika z raportu opublikowanego w piątek w Dublinie Sporządziła go mająca siedzibę w stolicy Irlandii Europejska Fundacja na rzecz Poprawy Warunków Życia i Pracy (EFILWC), a sondaże przeprowadziły firmy współpracujące w poszczególnych krajach z instytutem badawczym INRA Tylko w Finlandii i Szwecji stopa zatrudnienia wśród kobiet przewyższa przeciętny wskaźnik dla 12 krajów przystępujących i kandydujących, sięgający 46 proc. populacji. W Polsce pracuje 45 proc. kobiet, a w Unii przeciętnie 42 proc Co więcej, kobiety w przyszłych nowych krajach UE częściej zajmują stanowiska kierownicze i wymagające kwalifikacji. Częściej pracują też na pełnym etacie i na umowie bezterminowej W Unii znacznie bardziej jest rozpowszechniona praca w niepełnym wymiarze godzin, co odpowiada części kobiet, ale dla innych oznacza niską płacę i brak perspektyw awansu Zapewne nie wszystkie kobiety w Europie Środkowej i Wschodniej są z tego zadowolone, ale w regionie tym występuje też większa niż w wielu krajach obecnej Unii równowaga między nimi a mężczyznami we wszystkich sektorach gospodarki, w tym również w górnictwie, rolnictwie i budownictwie Wreszcie z badań zleconych przez dublińską fundację instytutowi INRA wynika, że ze względu na częstszą i dłuższą pracę kobiet w Europie Środkowej i Wschodniej mężczyźni częściej dzielą się obowiązkami domowymi ze swoimi partnerkami Co najmniej godzinę dziennie na opiekę nad dziećmi poświęca 24 proc. mężczyzn w Unii i 31 proc. w krajach do niej przystępujących i kandydujących. W Polsce wskaźnik ten sięga 29 proc Gotowaniem zajmuje się codziennie 28 proc. mężczyzn w nowych krajach i tylko 13 proc. w obecnej Unii. W Polsce przyznało się do tego aż 33 proc. badanych. Jeszcze częściej mężczyźni z Europy Środkowej i Wschodniej przyznają się do innych prac domowych Autorka raportu Agnes Parent-Thirion zwraca uwagę, że niektóre różnice w statusie kobiet i mężczyzn na rynku pracy są po części schedą komunizmu i że wskaźniki w obecnej Unii i w przystępujących do niej krajach zbliżały się do siebie w ostatnich latach W Unii przybywa kobiet na rynku pracy, podejmują nowe wyzwania i awansują, podczas gdy w Europie Środkowej i Wschodniej sytuacja kobiet na rynku pracy pogarszała się w ostatnich latach - ocenia Parent-Thirion Poza tym w Unii sytuacja kobiet jest również bardzo nierówna. W Szwecji pracuje 48 proc. kobiet, w Hiszpanii 35 proc Jerzy Ciechański z Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej, reprezentujący polski rząd na konferencji, na której przedstawiono raport, uważa, że wyniki badań zaprzeczają powszechnemu w Unii stereotypowi, że kobiety w takich krajach jak Polska są bardziej dyskryminowane niż w obecnych krajach UE Jacek Safuta(PAP) kd/ kan/ bsb/ Temat: Darwin na cenzurowanym >> Heliocentryzm też był teorią fałszywą, ale jak najbardziej naukową a wiec powinno nauczac sie go w szkole, na rowni z nowoczesna astronomia? > > Jesli zadnej ewolucji nie bylo i nie ma to: 1) we wszystkich warstwach > > geologicznych beda skamienialosci wspolczesnych gatunkow organizmow, > > A to dlaczego? Przecież nawet narracja księgi Rodzaju mówi o sukcesji w > pojawianiu się różnych rodzajów stworzeń. nie, nic takiego tam nie ma. Mowi o DODAWANIU kolejnych stworzen do ostatecznego kompletu. Bog stworzyl rosliny, potem ptaki, potem "bydło". Nie ma ani slowa o tym, ze jedne stworzenia sie pojawialy a potem znikaly, na ich miejsce wchodzily inne ktore tez znikaly, jedne trwaly krocej inne dluzej, itp. > 2) > > frekwencja alleli we wspolczesnych populacjach nie zmienia sie, > > A co z tego wynika? ewolucja wlasnie. Zeby obalic te teorie, trzeba by m.in. wykazac ze sie nie zmienia. Zmiana frekwencji alleli spowodowana doborem naturalnym to juz ewidentna ewolucja, jak pokazuje znany przyklad owej ćmy, ktora byla kiedys biala w czarne wzorki zeby chowac sie na tle porostow na korze drzew, zas okazy czarne byly w Anglii wielka rzadkoscia i rarytasem kolekcjonerskim. Rewolucja przemyslowa odarla jednak drzewa z porostow, uczynila je czarnymi i osmolonymi, a czarne okazy ćmy mialy najwieksza szanse przezycia i szybko zdominowaly populacje poza rejonami gorskimi. A to wszystko na oczach ludzi. Tymczasem frekwencja alleli (odmian tego samego genu) zmienia sie w wielu populacjach na ziemi - raz pod wplywem doboru naturalnego, raz pod wplywem zmian losowych (dryf genetyczny), pod wplywem efektu zalozyciela itp. > 3) pojawiajaca > > sie dziedziczna cecha zwiekszajaca dostosowanie osobnika nie zwieksza jeg > o > > szansy na przekazanie dalej tej cechy (kodujacego ja genu), > > Jeśli zwiększa, to co z tego wynika? to znaczy ze kolejna proba obalenia teorii sie nie udala. Bo jest to jedno z podstawowych zalozen teorii (ze zwiększa), wiec trzeba by wykazac w przyrodzie ze nie zwieksza. Vide bakterie trawiace nylon w sciekach z fabryki odziezowej (wystarczalo podstawienie jednego nukleotydu) > Co rozumiesz przez gatunek? > wg tradycyjnej, biologicznej koncepcji gatunku - grupa osobnikow izolowanych rozrodczo od innych grup. Mozemy tu zaostrzyc kryterium - izolowanych z przyczyn innych niz geograficzne/przestrzenne. To znaczy albo nie mają na siebie ochoty, albo jak maja to im "nie wchodzi" albo wchodzi ale nie rodza sie dzieci, albo rodza sie ale bezplodne, albo plodne ale maja nizsze dostosowanie niz formy rodzicielskie i do wykrzyżowania sie obu populacji i tak nie dochodzi. Jest to najczesciej przyjmowana definicja Oczywiscie sa odnotowane przypadki powstania nowych gatunkow, zwlaszcza u roslin (na skutek poliploidyzacji - zwielokrotnienia liczby chromosomow; tu juz zarodek nie powstanie). co do Twoich tez to chyba nie zrozumiales. Prosilem o konkretne postulaty doswiadczen lub obserwacji, takie jak powyzej (badamy frekwencje alleli w populacji w jakims okresie czasu, badamy sekwencje skamienialosci, badamy czy przezywalnosc/efekt rozrodczy osobnikow na skutek pojawienia sie nowej cechy, rejestrujemy nowe gatunki). Zamiast tego dales mi totalne ogolniki, niemozliwe do przetestowania empirycznie > Może mało czytałeś? ;-) Bardzo prosto: (1) struktury zaprojektowane możemy > rozpoznawać (2) to nie jest intersubiektywne. Jeden twierdzi ze rozpoznaje, drugi ze nic w tym nie widzi, to argument uczuciowo-zmysłowy. Frekwencje alleli mozna policzyc, przezywalnosc osobnikow tez, czy zachodzi wymiana genow miedzy populacjami rowniez jest do zbadania, niezaleznie od filozoficznego nastawienia badacza, to ze dany gatunek znika z zapisu kopalnego dwie warstwy wyżej rowniez JEST intersubiektywne. Byl-nie ma. Musielibysmy np. porownywac struktury zaprojektowane z niezaprojektowanymi i wiedziec ze nie ma podobnych niezaprojektowanych a wygladajacych tak samo itp. Na wybrzezu Irlandii Polnocnej jest Giant's Causeway - IDEALNIE SZEŚCIOKĄTNE, bazaltowe kolumny, tworzace cale wielkie powierzchnie - wybrukowane place, tarasy, pod nogami masz normalne plyty chodnikowe a obok rowno wyciete sciany. To sa sześciokaty foremne, wprost nie moge sie nadziwic jakim kunsztem wyrozniali sie jego budowniczowie. Tylko ze... to zakrzepla lawa bazaltowa, ktora wlala sie do morza i skrystalizowala pod cisnieniem w takie wlasnie graniastoslupy. poza tym to jest wstepne zalozenie (zeby dalsze zalozenia w ogole trzymaly sie kupy), a nie postulat ktory mozna by przetestowac w celu obalenia teorii ID. Tak czy siak on leży, w skutek czego lezy czesc dalsza i ID nadal nie ma nic co mozna by sfalsyfikowac Strona 4 z 4 • Zostało znalezionych 184 rezultatów • 1, 2, 3, 4 |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||