Strona Główna Plac Adama Mickiewicza Plac Grunwaldzki Wrocław Plac manewrowy łuk Plac Mariacki Kraków Plac św Piotra Plac zabaw Poznań Plac Zbawiciela Warszawa Plac Zwycięstwa Cynamon Plac Czerwony Plac Waszyngtona |
Widzisz posty znalezione dla zapytania: Płace naliczanie płacTemat: długi męża długi męża No dobrze, ja nie wiem czy to na temat, ale mam pytanie i może ktoś mi pomoże i poradzi. Najpierw mój mąż pracował dla strasznego człowieka, potem się z nim skłócił, zrobił głupotę, namawiany przez kolegów - czyn konkurencji bezpośredniej. Potem była sprawa w sądzie zapłacił adwokatowi 1000 zł i przestał sie tym interesować, po paru latach przyszedł nakaz komorniczy - do zapłaty na rzecz kolesia 30 tys. zł + koszty komornicz + koszty sądowe. Jak się tym nie interesował, odbyły się soprawy przegraliśmy minęły termin odwołań. Trochę to odkrecić pomógł nam to jego kolega prawnik - ugoda. Musielismy wziąść kredyt na 10 tys., poza tym miesięcznie mój mąż płaci 800 zł, czyli z jego wypłaty po spłacie kredytu i raty pozostaje 60 zł. Ja mam 1700 zł wypłaty, spłacam kartę kredytową, kredyt na mieszkanie, płacę za debet (poszedł na opłacenie notariusz przy zakupie mieszkania) i spłacam jeszcze kredyt studencki. Po ołaceniu mieszkania,, żłobka i rachunków, juz jestesmy na minusie. Czyli nic nie zostaje na życie. Własnie jestem w ciąży (3 miesiąc), i co dwa, trzy dni zgłaszają się nowi dłuznicy mężą - spółdzielnia, ZUS, US. Co ja mam robić? Jakbym przeczytała taki list jakieś dwa lata wcześniej powiedziałabym, że ta kolesiówa to niezła idiotka - a teraz? Mąż jest naprawdę super ojcem, nie najgorszym mężem, ale przez lenistwo wkopał nas w taką pułapke, że w sumie nie wiem co robić. Czasami coś dorobi i nawet sporo, ale to wszystko, za mało - idzie na długi. Była nadzieja na 1 tys. zwrotu podatku, ale niestety US zabrał na jego długi. Ubezpieczenia samochodu nie zapłacone, przegląd nie zrobiony, jesteśmy pozadłużani u rodziny, nie płacimy za mieszkanie - co ja mogę więcej, przecież nie dam rady teraz zmienić pracy. Już nie mogę być dłużej miła i go wspierać, zniosłam jego rok siedzenia w domu. Teraz ma zawieszona działalność, nie płaci ZUSU, tylko czekać jak mu naliczą za ten czas i kolejne długi. Proszę, żeby zlikwidował jak grochem o ścianę. Nie wiem co robić? To nie tylko zagraża mojemu życiu, grozi mi wieczne spłacanie długów, ale też rozwala moje relacje z mężem. Zaczynam go nienawidzić. Gdyby nie dzieci, wyprowadziłabym się od niego natychmiast, ale teraz to nie wiem co zrobić? Pomocy?! Temat: Prawa indywidualne współwłaścicieli mieszkań Doskonale rozumiem Twoją sytuacje, moje pytania wynikały jedynie z istniejącej sytuacji w naszej wspólnocie tzn. każdy ma pretensje, że zarzadca nie włącza ogrzewania, ale nikt nie zgłasza, że chciałby, żeby to już nastąpiło. Na jednym ze spotkań wspólnoty ustaliliśmy taką zasadę, że po zgłoszeniu kilku właścicieli ogrzewanie zostanie uruchomione, każdy bowiem musi mieć świadomość, że włączenie ogrzewania zbyt wcześnie tj. przy dobrych parametrach pogodowych powoduje tylko niepotrzebne generowanie kosztów, o które każdy walczy, żeby były jak najniższe. Stąd moje pytania. Jestem w podobnej sytuacji jak Ty, mamy tez sąsiadów, którzy nie płacą i wysyłane sa do nich wezwania o zapłatę, nawet zaczęliśmy naliczać odsetki karne za nieterminowe wpłaty. Tylko co z tego i tak nie płacą na czas. Ostateczne rozwiązanie - to licytacja mieszkania, ale jest to naprawdę ostatni wariant rozwiązania problemu. Uważam tak jak Ty, że osoby płacące wszelkie należności nie mogą ponosić konsekwencji za nieuczciwych sąsiadów, bo tak nalezy ich nazwać. Jednak nasze prawo jest innego zdania - "każdy odpowiada do wysokości swoich udziałów w nieruchomości", okrutne, ale niestety prawdziwe (i jestem takim samym właścicielem jak TY, placę, a być może będę odpowiadać jak nazwałeś "za reszte beztroskiego towarzystwa") Nie rozumiem jednak Twojego zdania "...narazie administracja wywiesiła informacje ,ze jest gotowa do włączenia ogrzewania ,ale jest to usługa płatna i należy sporządzic stosowna umowę" czy administracja (rozumiem, że jest to zarządca nieruchomości) chce dodatkową opłatę za samo włączenie ogrzewania czy chodzi jej o podpisanie umowy z dostawcą ciepła, bo jeszcze np. Wasza nieruchomość nie ma takowej umowy? I jeszcze jedno - może macie mozliwość odcięcia od ciepła poszczególnych mieszkań, to być może częściowo załatwiłoby całą sprawę (my się nad tym zastanawiamy, jeżeli nasi sąsiedzi nie uzupełnią brakujących kwot do rzeczywistego okresu grzewczego, a to już niebawem). Pozdrawiam Temat: Dłużnik - co zrobić? Dłużnik - co zrobić? Jeden z lokatorów naszego budynku zalega na kwotę ok. 7000 zł (jest to mniej więcej roczny czynsz). Zaległości wynikają z niepłacenia czynszu, rozliczeń ciepłej i zimnej wody oraz ustaleń z deweloperem (deweloper tego nie potwierdza), który podobno obiecał 'ustnie' właścicielowi tego mieszkania, że nie musi płacić kilka pierwszych czynszów, ale nie uzgodnił to ze wspólnotą i nie ma na to żadnych dokumentów. Na ostatnim zebraniu wspólnoty przyjęliśmy następującą uchwałę: "W przypadku zaległości w płatności zaliczek na utrzymanie nieruchomości wspólnej (czynsz) przekraczającej 2-krotność aktualnej wysokości zaliczek Zarząd ma prawo do podjęcia decyzji w sprawie naliczania odsetek ustawowych za nieterminowe dokonywanie płatności na utrzymanie nieruchomości. Odsetki będą naliczane poczynając od dnia dostarczenia powiadomienia o ich naliczaniu potwierdzone podpisem właściciela lokalu lub osoby przez niego upoważnionej. Powiadomienie może zostać dostarczone osobiście lub listem poleconym na wskazany adres korespondencyjny. Nie odebrany list polecony uważa się za dostarczony w momencie jego zwrotu do nadawcy." Mam następujące pytania: 1) Czy powyższa uchwała jest zgodna z prawem i czy możemy 'wdrożyć ją w życie'? 2) Czy przed uruchomieniem tej uchwały musimy wcześniej powiadomić właściciela o zaległościach i wezwać do zapłaty? 3) Ile razy trzeba wezwać właściciela do zapłaty (po której to nie nastąpi) aby można było skierować sprawę do sądu? Zaznaczam, że dłużnik co parę miesięcy wpłaca kilkaset złotych ale i tak dług rośnie. Temat: MSM Nowy Dom 82-Milenium-Tarchomin Witam! Rozumiem ze punkt widzenia SEBA wynika z faktu wykupienia(ciekawe czy od razu z mieszkaniem)miejsca postojowego za "małe" 16tys.zł. Ja podczas kupowania lokalu byłem zapewniany że miejsca postojowe nie są do OBOWIĄZKOWEGO wykupu, dowiadując się na ostatnim zebraniu od Prezesa że: cytat- "wiecie Państwo-to jest handel, jak byśmy mówili wszystko od początku (chodzi ocz.o miejsca które TRZEBA kupować) to prawdopodobnie nie sprzedali byśmy nic" - szóstka za szczerość - he,he.Nie ma jak to filozofia tzw.prymitywnego marketingu-skłamać ,sprzedać i mieć w nosie - w PL niestety często stosowana.Stosujący ją ma świadomość bezkarności(wiadomo jak działają sądy itp.) poza tym nawet jak chcesz się wycofać to nie myśl że dostaniesz od razu kasę - spece od dżungli prawa spółdzielczego wynajdą Ci jakiś paragraf wedle którego będą oddawać Ci pieniążki sukcesywnie w miarę wpłacania ich przez nowego własciciela Twojego byłego mieszkania - jak uda im się je sprzedać oczywiście mamiąc kolejnego klienta mozliwością nie obowiązkowego wykupu miejsca parkingowego. A wracajac do miejsca parkingowego - już wyobrażam sobie taką sytuację - ja trzymając się pierwotnej obietnicy spółdzielni nie kupuję takowego, spółdzielnia w odpowiedzi zakłada bramę i daje polecenie ochronie- nie wpuszczać na teren osiedla mieszkańców którzy nie wykupili miejsc. Czyli - ochrona za którą JA płacę nie będzie mnie wpuszczać na teren osiedla, a ja będę parkował w okolicznych bagnach wśród budowlanych sławojek, zarośli i zapomnianych sprzętów betonowo-zbrojeniowych, brodząc po pas w błocie z perspektywą przedłużenia ul.Ceramicznej może za 15 lat ( tak podobno wypowiada się w tym temacie Gmina do której to należy). Powiem krótko - cyrk!!! Następna sprawa - opłaty od października - jest wsród nich opłata stała za sprzątanie. Sprzątanie czego? Placu budowy? Trzeba oddać wszystko w terminie - i zacząć naliczać normalny czynsz, a nie sztukowć - Wy macie płacić,a my jak będziemy mieli humor to zrobimy wam chodnik- a na razie cieszcie się bo trawa już wykiełkowała - CYRK. Ok - starczy - pozdrawiam Wszystkich mieszkańców! Temat: pierwsze mieszkanie - czy dobrze liczę? Witaj Jakubie, kubarpm napisał: > przy ogólnych kosztach to szczegół, ale czemu tutaj wypis kosztuje 180 zł, a > przy zakładaniu 300 zł? Aż taka różnica w ilości stron? Tak, te umowy nabycia od Gminy/Miasta są dłuższe niż umowy zbycia nieruchomości lokalowej z rynku wtórnego (wiesz, tam się przywołuje m.in. różnego typu uchwały i protokóły, niezbędne dla ustanowienia odrębnej wlasności lokalu, czego potem już nie ma) - stąd ta różnica. > Będę korzystał, ale korzystając z okazji upewnie się, że mogę. Jestem > wnuczkiem, mieszkam i będę mieszkał z babcią w tym lokalu, nie posiadam >żadnego mieszkania, darowane mieszkanie ma niecałe 40 m2. Czy są jeszcze >jakieś warunki ? + jesteś obywatelem polskim, zameldujesz się tam na pobyt stały i nie zbędziesz (nawet nieodpłatnie)w ciągu najbliższych 5 lat. > Aha, chyba jeszcze podatek od czynności cywilnoprawnych? Chyba płacę go u > notariusza a później maszeruje do US w celu złożenia deklaracji, że spełniam > warunki, aby nie płacić podatku od darowizny i czekam na wydanie decyzji. Nie, trochę inaczej. Podatku od czynności cywilnoprawnych w ogóle tu nie mamy. Mamy ewentualnie podatek od darowizny. Notariuszowi składasz pewne oświadczenia i notariusz jako płatnik w zależności do Twoich oświadczeń nalicza i pobiera podatek od darowizny bądź nie. Nie idziesz do urzędu skarbowego - notariusz wysyła tam wypis Twojego aktu. > Po niej mogę już nabyć kolejne mieszkanie? Oczywiście mieszkając cały czas w > lokalu babci. Jeszcze zupełnie niedawno napisałabym Ci (tak jak od lat mówię moim klientom), że jak najbardziej i na pewno tak, ale niedawno pojawiła się tutaj na forum taka kwestia: forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=656&w=31381186 Przeczytaj to co pisała Poranek i moją wypowiedź. Mnie ręce czasem opadają jeśli chodzi o nasze prawo:( Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za dziękuję. B. Temat: nowa umowa z inea, kanaly dostepu nowa umowa z inea, kanaly dostepu Witam Chcialem przyspieszyc internet na podstawie www.icp.pl/att/1/promocja/Nowe-Przyspieszenie_z_INEA_dla_Abonentow_10-12_2008.pdf "Abonenci, którzy podczas trwania akcji promocyjnej złożą zamówienie/wniosek o zmianę świadczonych Usług na warunkach Promocji" Zlozylem wniosek przez net. Zadzwonila do mnie Pani ze juz jada do mnie z nowym dekoderem do tv cyfrowej. Wyslalem ja na drzewo mowiac ze nie dam sobie nic nowego od nich wcisnac. Po jakims czasie przyslano mi dokumenty. Byla to calkiem nowa umowa i wniosek internetu. Na pytanie dlaczego w ubieglych latach nie trzeba bylo podpisywac nowej umowy(wystarczyl aneks), oraz dlaczego nie ma o tym wzmianki w regulaminie dostalem odpowiedz ze " wewnetrzne uregulowania" Oderwalem nowa umowe (bo nie wiem co by bylo jakbym mial dwie? bo ta co mam jest na czas nieograniczony) i zanioslem sam wnosek o zmiane. Zostal on podpisany. Zadzwonila Pani ze jednak nie przyspiesza mi internetu bo przeciez mialem podpisac nowa umowe. Punktu w regulaminie promocji gdzie to jest napisane nie wskazala... W koncu jednak mam szybszy internet. Dostalem teraz pismo nazywajace sie "anseks do umowy", gdzie jest napisane ze "strony zgodnie postanawiajac zmienic stara umowe" i inea wydzwania do mnie ze jak nie podpisze to bede placil za internet wyzsza (niepromocyjna stawke). A nowa umowa to miedzy innymi: "zmiana zakresu swiadczonych uslug, nie stanowi zmiany umowy" - kompletnie co innego niz dzieje sie w rzeczywistosci.(starej nie moge sie doszukac) i najciekawsze z tego co udalo mi sie wylapac: "abinent nie może podważyć autentyczności dyspozycji uwierzytelnionek numerem IDK i haslem" To jakies kuriozum. Ktos moze ukrasc mi te dane i zamowic sobie najdrozsze pakiety, albo moze to zrobic ktos wewnatrz inea i ja odbieram sobie prawo do odmowy placenia za cos czego nie zamawialem? Prosze o udzielenie odpowiedzi czy jezeli mam podpisane zamowienie/wniosek o zmiane(zgodnie z regulaminem promocji) to inea moze zaczac naliczac mi niepromocyjne ceny. Oraz czy wprowadzanie nowych umow, z tak niekorzystnymi moim zdaniem zapisami jest ok. pozdrawiam Slawek Temat: LUDZIE, WAPARK NAS OKRADA!!!! LUDZIE, WAPARK NAS OKRADA!!!! Proszę kompetentnego prawnika albo kogoś kto logicznie myśli żeby wytłumaczył mi czy to w porządku: kiedy wykupię kwitek na 3 godziny (mam biuro na Mazowieckiej) a wyjdę po kwadransie, bo mam akurat spotkanie w innej częsci miasta to nie ma takiej możliwości żebym odzyskała swoje pieniądze, za to kiedy przekroczę czas o 10 minut, tak jak mi sie zdarzyło w piątek, już mam ticket za wycieraczką. Mało tego, nie ma najmniejszego znaczenia czy przekroczyłam czas o parę minut czy stałam tam od rana i nie zapłaciłam w ogóle! Gdzie tu logika??? W jaki sposób można wymierzyć taka samą karę za różne przewinienia? Toż to skandal! Wystarczyłoby przeciez rejestrować godzinę przyjazdu i faktycznego wyjazdu i płacić za rzeczywisty czas postoju. Czy naprawdę nikt nie zwrócił na to uwagi, nikogo to nie zaniepokoiło. Ile razy dziennie zdarzają sie takie sytuacje? A przecież na każdej naszej złotówce żeruje Wapark!!! Zmiana systemu jest całkowicie możliwa, ba, bardzo prosta: wykupując karty miejskie oprócz nabijania wartości w złotówkach wystarczyłoby przypisywać im konkretny numer rejestracyjny samochodu. Wówczas kierowca wkładajac kartę do parkomatu raz uruchamiałby naliczanie, a wkładając ponownie- wyłączał. Skoro kontrolerzy Waparku mają wgląd w system- na kwitach jest przecież wydrukowane który to mandat z kolei etc. to podobie mieliby wglą w to czy w danej chwili naliczanie czasu jest uruchomione. Moznaby nawet pozostawić drukowanie biletów ale tylko informujących ze właśnie trwa naliczanie- co kontroler równiez mógłby sprawdzić elektronicznie. Proste? Banalnie! Tyle tylko ze Waparkowi nie zależy na wprowadzeniu uczciwego systemu, bo w ten sposób przestałby okradać ludzi! Obywatele! Warszawiacy! Brońmy sie przed oszustami! Walczmy o system umożliwiający opłaty za FAKTYCZNY czas postoju!! ps. istnieje system opłat przes smsy idei- tylko nie rozumiem jakim prawem Wapark miałby wymuszać od nas płacenie abonamentu za niechcianą komórkę! Temat: wartosc portalu polskiego wartosc portalu polskiego na oko zero, po uwzglednieniu dlugu sa na duzym minusie wciaz przynosza straty. niejaki Arek udowadnia, ze tworcy nie zarabiaja na tresci. Ja twierdze ze juz zarabiaja. Patrze na onet. co wiamomosc albo zrodlo pap albo reuters. w dziale sport albo artykul z SE albo innej lokalnej gazety. O co tu chodzi? jest taki portal exktraklasa.com.pl. Gdzie tam tworcy, skoro wiekszosc artykulow jest wklejona z roznych gazet czy papu. A jest to wg jesden najpopularniejszy portal w Polsce. O co wiec chodzi? niejaki tworca Arek ( co do jest tworczosci mam duze zastrzezenia) chce aby niezaleznie od sposobu naliczania on mial zagwarantowana premie. To jest wpisuje sie w program Samoobrony, czy tez inne zwiazku zawodowe. To jawne wymuszenie nie ma zadnych merytorycznych podstaw oprocz tego ze cos komus sie nalezy. Do chlopcow z portali nie dociera, ze banka internetowa pekla a wartosc ich tresci ktore kopiuja jest zerowa. Wazny jest ruch, jaki generuja szczesliwcy. Tylko najwieksze portale takie jak Yahoo! czy inne moga ten bezwartosciowy ruch po wielu latach ciezkiej walki o klienta przeksztalcic w gotowke, oferuja na swoich portalach uslugi. Uslugi ktorych nie ma nigdzie indziej. Wg tego schematu wp czy onet sa wieki do tylu. Co wiecej nie ma szans na poprawe wynikow, bo to portale o mizernej jakosci, bez wlasnego oprogramowania. W calym tym zamieszaniu chodzi tylko o to aby podniesc abonament. Musi sie oplacac inwestycja TP SA w WP SA. To o to chodzi. Gdyby przyszlo do placenia za korzystanie z portalu, to okazaloby sie ze tylko procent internautow korzysta z sieci TP SA i jest w stanie placic za dostep do portalu. Okazaloby sie jak mizerna baze klienca posiada TP SA, bo wiekszosc zakupow pochodzilaby z sie MAN, iPartners czy innych. Pozdrowienia dla Arka, Leppera, i podobnych. Temat: Krzyż pański ze zgorszeniem Katolik: DZIĘKUJĘ Droga Pani Heleno! Dziękuję Pani za dyskusję. Wyjeżdżam na urlop, w miejsce bez dostępu do internetu (na szczęście i na zdrowie). Szczerze Panią pozdrawiam. Cieszę się, że mimo Pani bolesnych doświadczeń, ma Pani Przyjaciół - katolików. Zazdroszczę Pani tego, że mieszka Pani w kraju, w którym nie doświadcza Pani antysemityzmu. O sobie niestety nie mogę tego powiedzieć. Ja doświadczam w Polsce antykatolicyzmu. Moja przyjaciółka została wyrzucona z pracy, bo pragnęła niedzielę - dla niej Dzień Pański, dzień święty - spędzać z ukochaną rodziną, a nie w pracy. Jako praktykujący katolik mam grono bliskich księży i sióstr zakonnych. Wędrując przez miasto obok nich nasłuchałem się wyzwisk na k..., ch..., czarnuchy. Byli tacy, którzy ku rozbawieniu innych przechodniów podchodzili i wyzywali ich publicznie. Ani razu nie spotkałem się z kimś kto stanąłby w ich obronie. Środki przekazu upubliczniają kłamliwe wypowiedzi polityków, jakoby duchowni byli zwolnieni z płacenia podatów. Tak nakręca się nienawiść i buduje mit nieuzasadnionego uprzywilejowania. Nikt tych kłamstw nie prostuje. One są propagowane. Każdy ksiądz katolicki ma naliczany podatek w formie ryczałtu od liczby mieszkańców na terenie jego parafii. Urząd skarbowy nalicza podatek od wszystkich mieszkańców. Ksiądz "płaci" więc nie tylko od katolika, ale od wierzących innych wyznań, religii, ateistów czy nawet satanistów. To jest totalitaryzm w wydaniu naszego państwa. Antykatolicyzm widać było na "Przystanku Woodstok". Zabroniono oficjalnej obecności "Przystanku Jezus". Bez problemu mógł być ośrodek Hare Kriszna, przy całym szacunku dla nich. Pani Heleno! Wylewam mój ból. Wiem, że Pani potrafi go zrozumieć. To co napisałem to tylko wierzchołek góry lodowej antykatolicyzmu jaki w Polsce dziś jest na porządku dziennym i w modzie. Proszę też przeczytać niniejsze komentarze, choćby o Jezusie z jajami na krzyżu. Kochani Katolicy! Jezus powiedział nam wyraźnie, że tak jak Jego tak samo i nas będą prześladować. Czasy dzisiejsze to czasy wzmożonego męczeństwa. W XX wieku więcej było męczenników - chrześcijan, którzy oddali życie, niż przez poprzednie dziwiętnaście wieków po Chrystusie. Nie bójmy się! JEZUS JUŻ ZWYCIĘŻYŁ ŚWIAT!!! Temat: BUDIMEX reaktywacja - czyli co jeszcze nas czeka No więc ja dzisiaj wybrałem się na ul. Kasprowicza do Wydziału Skarbu Urzędu Miasta (Referat Opłat), gdzie dowiedziałem się, że naszą sprawą zajmuje się Pani Elżbieta Michałów pok. 205. Pani ta poinformowała mnie, że: 1) faktycznie Budimex zbyt późno wystąpił z decyzją o przekształcenie gruntu z "usługowo-handlowego" na "mieszkaniowo- usługowy" w związaku z czym płacimy w upływającym roku zawyżoną stawkę 3%. Ja rozważam wystąpienie do Budimexu o zwrócenie mi różnicy pomiędzy opłatą 3% a 1%, ponieważ uważam, że ponoszę skutki ich niedbalstwa i opieszałości. 2) w sprawie odsetków za bieżący rok, powinienem mieć pretensje do... Budimexu za to, że nie poinformował mnie konieczności zwrócenia się do Urzędu o naliczenie tego podatku do dnia 31 marca. 3) konsekwencje prawne rodzi nie pismo otrzymane z Urzędu o naliczeniu podatku tylko nabycie mieszkania (wraz z przynależnym gruntem). Tak więc pani urzędniczka sugerowała, żeby wszyscy którzy jeszcze nie dostali takich pism zgłosili się jak najszybciej do niej w celu naliczenia podatku. 4) Wpłaty dokonuje się w kasie Urzędu na ul. Powstańców Warszawy (nie jestem pewien nazwy ulicy - ale jest to ten sam budynek, gdzie składa się podania o wyrobienie dowodu), wcześniej trzeba podejść do pokoju 78 w celu obliczenia odsetków 5) Pani poinformowała mnie, że kwota podatku moze wzrastac z roku na rok (wraz z ceną gruntu) i najlepszym sposobem uniknięcia płacenia jak za woły jest przekształcenie działki na której stoi osiedle w działkę własnościową. Do tego trzeba jednak zgody 50% i jednego udziałowców. Trzeba by było dowiedzieć się jakie to koszty, bo moim zdaniem rzecz warta jest rozważenia. OK, ma nadzieję że napisałem to wszystko w miarę jasno, bo jest późno i jestem zmęczony. Pozdrawiam, Bartek Temat: dlaczego moje pokolenie jest karane za winy innych Gość portalu: JA napisał(a): > Czy zatem uważasz, że emerytom należy w ogóle odebrać emerytury? Nie, należy nazwać rzecz po imieniu czyli przyznać ze pieniądze obecnych emerytów zostały zmarnowane, nie ma z czego wypłacac emerytur więc zamiast nich damy tyle ile mozemy dać w formie zasiłków socjalnych. > Przecież one są naliczane wg określonych wskaźników, uwzgledniających wysokość > wynagrodzenia i wysługę lat. Ci ludzie wnieśli wkład, płacili składki, które > zaprocentowały. Gdzie zaprocentowały? Pokaż mi bank w którym leżą te oprocentowane pieniądze ze składek... A i tak są to bardzo niskie kwoty, nie pozwalające na normalne > życie. To nie są pieniądze twoje, ani cudze, ale ich. Oni nie mają żadnych pieniędzy poza tymi które my zapłacimy w formie składki zus. Te wszystkie pieniądze które oni kiedyś płacili do zusu zostały zmarnowane w wyniku złego zarządzania. Nie ma ich. Nie istnieją. Rozumiesz? Rozumiesz? Taka jest > zasada składek. To tak, jakbyś oszczędzał pieniądze w banku, a potem bank nie > chciał ci ich wypłacić z należnym procentem, bo by mówił, że nie ma. A ktoś inn > y > by mówił, że to są jego pieniądze, a nie twoje i powoływał by się na własne > dochody. To jest po prostu niedorzeczne. Niedorzeczne są twoje wnioski, bo przykład jest bardzo dobry. Tak, masz rację - emeryci są jak człowiek który odkładał pieniądze do banku a bank zbankrutował bo jego właściciel robił głupie inwestycje. Stracił pieniądze i nie ma z czego ich wypłacić. A teraz ten człowiek któego oszczędności przepadły oczekuje, że kolejny właściciel budynku w którym był bank wypłaci mu jego pieniądze. Czy to nie głupie rozumowanie? Ja uważam, że państwo powinno byc solidarne wobec ludzi którzy stracili swoje pieniądze, ale wszystko ma swoje granice. Obecne obciążenia zusem są o wiele za wysokie i albo my to zmienimy albo ludzie zagłosują nogami i wyjadą z tego kraju a pozostali będą pracowali na czarno żeby uniknąć płacenia składki. Wtedy zabraknie nawet na zasiłki dla emerytów, więc zastanów się co lepsze. Mieć mniej niż teraz czy nie mieć nic. > Temat: Przekazanie dokumentacji przez Dolcan Tablica ogłoszeń swoją drogą, ale zdaje się, że 13.01.2007 r. Zarząd podjął uchwałę w sprawie uregulowania kwestii windykacji należności: § 1 Naliczenie odsetek za zwłokę w płatności następuje począwszy od dnia 15 –tego każdego miesiąca którego dotyczy wpłata § 2 Po stwierdzeniu braku wpłat na konto Wspólnoty za dwa kolejne okresy płatności dłużnik zostaje wezwany do zapłaty z wyznaczeniem terminu zapłaty § 3 Po bezskutecznym pierwszym wezwaniu wystosowane zostaje powtórne wezwanie do uregulowania należności z nieprzekraczalnym terminem 7 dni od daty powtórnego wezwania. § 4 Po wyczerpaniu procedury z paragrafów 1-3 zarząd zastrzega sobie prawo skierowania sprawy windykacji na drogę sądową. Wydaje mi się, iż zasadnym byłoby zacząć ją wprowadzać w życie w stosunku do obecnych dłużników. Sprawa tych naszych sąsiadów, którzy nie płacili czynszu w czasach administracji Dolcanu, pozostaje zdaje się właśnie w gestii poprzedniego administratora, który sam powinien ścigać swoich dłużników. Przykre jest jednak to, że w momencie, kiedy jakby to ująć wzięliśmy sprawy w swoje własne ręce, ludzie nadal mają w nosie naszą wspólną sprawę i nie płacą obowiązujących należności. I ciekawi mnie jak to jest, że takimi pięknymi samochodami jeżdżą, a na czynsz pieniążków nie mają, no i to, że najwięksi dłużnicy mają największe wymagania. Fortuniarz, moim zdaniem pomysł z wywieszką na tablicy ogłoszeń jest dobry, a niech ludzie wiedzą! Tylko boję się, że to nic nie da... Natomiast sprawa odzyskania należności nie jest niestety przyjemna dla żadnej ze stron i niestety trochę trwa. I tak przez ociąganie się z płaceniem cierpią niestety nie ci winni, tylko reszta sumiennych mieszkańców wspólnoty, bo z tego powodu nie ma na coś np. pieniędzy. Temat: Min. Hausner: ograniczanie ubóstwa i promocja z... Hmmm kolejni urzednicy dostana posadki, stworzymy kolejne piony aktywizacji etc itd. Kiedy wreszczie odrzucimy te socjalistyczne brednie, gdzie kazdemu kto umie sobie poradzic i zarobic na swoje zycie to musi otrzymac kare od Panstwa placac mu wiecej. Zakladajac taka sytuacje: panstwo zostawia swojemu 'obywatelowi' wiecej gotowki (np przy podatku liniowym), czyli zabiera zawsze podatek naliczany od stalej stopy podatkowej. 'Obywatel' zarabiajac wiecej i wiecej wplaca do wspolnej kasy, a za to ze nie zabrano mu np 45% tylko 20% inwestuje/konsumuje zaoszczedzone pieniazki, kupujac sobie np nowy telewizor. Telewizor jest obciazany podatkiem VAT (wiec kolejne pieniazki ida do Panstwa), fabryka i siec dostawcow tez placi podatki od zyskow i podatki od swoich pracownikow (kolejne pieniazki wracaja do Panstwa). Zatem mimo ze Panstwo na poczatku wzielo mniej to i tak dostanie swoje pieniazki w innej formie, a przy okazji napedzana jest gospodarka. Sklep z telewizorami sie cieszy ze sprzedal kolejna sztuke, firma transportowa cieszy sie ze przewiozlo kolejna sztuke, (zakladajac ze telewizor jest z importu) Panstwo sie cieszy bo dostalo np. clo od telewizorka, lub dostalo podatki placone od producenta, i tak oto mamy mechanizm nakrecajacy gospodarke. Wracajac do sytuacji jaka mamy Panstwo zabralo soje 45% i na co je wydalo? na emerytury, renty, kopalnie, urzedy, etc. Czyli inaczej mowiac przejadlo nasze pieniazki. Patrzac szerzej na poczatku niby panstwo dostaje mniej, ale w dluzeszej perspektywie dostaje wiecej bo rozkreca gospodarke, ktora powiekszajac sie daje wieksze wplywy do budzetu. Druga sprawa "pierwsza praca" absolwent za minimum krajowe tj ok 500zl, haruje przez 3 miesiace, a potem firma bierze nowego, czy to jest program pobudzania gospodarki? Znajac zycie nowy program takim samym nie wypalem. PS. Panie Hasner proponuje kilka lekcji ekonomi Temat: parter a sprawa windy ??? To jest jakieś nieporozumienie. Piszecie o sprawach a nie orientujecie się jak prezentuje te sprawy ustawa. Fakt, że płacenie na parterze jest niemoralne z punktu widzenia logicznego. Natomiast ustawa np o własności lokali jednoznacznie określa, że za część wspólną muszą płacić wszyscy mieszkańcy a takim to urządzeniem jest winda. W spółdzielniach występują te same zasady. Tylko dla zmniejszenia problemu podejmuje się decyzję o zwolnieniu z opłat. Należy zauważyć, że za windę należy płacić co m-c za nadzór a także za ewentualne naprawy. Występują także opłaty dla Urzędu Dozoru Technicznego. Należałoby zatem rozważyć zwolnienie lokatorów z parteru z opłat za energie elektryczną na rzecz ponosznych kosztów. Opłata ta jest podobna do opłat za obecnie wnoszone opłaty za windę. Zapewne niewielu mieszkańców wie ale w naliczeniach występuje także energia elektryczna w części wspólnej. A jest to nie mała kwota, która wynika ze zużycia energii przez windę. Generalnie wg ustawy na dzień dzisiejszy nie można zwolnić z opłat konserwacyjnych na windę, ale można zwolnić z opłat za energię elektryczną. Gdyby jeszcze dodać np. mieszkańców, którzy posiadają psy i potraktować je jako dodatkowe osoby, wówczas p[owinny być naliczane opłaty. Jaknam wiadomo z psem wychodzi się dziennie około 6-8 razy co daje uruchomienie windy 12-16 razy przy zużyciu energi około 12 kW/h można sobie obliczyć ile się zużywa energi. Zatem zwolnenie mieszkańców z parteru nie byłoby takim problemem. Ale jak wiadomo aby wywalczyć taką sytuację mieszkańcy z parteru zawsze są w mniejszości na każdym zebraniu. Taki to problem może rozwiązać ustawa, Sąd Najwyższy, czy Rzecznik Praw Obywtelskich. Proszę podać zatem inne propozycje. Temat: Proszę o opinie na temat Polbanku !! To jeszcze nie koniec historii... ma ona swój dalszy ciąg, już teraz, po dostarczeniu odpisu księgi wieczystej wraz z prawomocnym wpisem o hipotece na rzecz Polbank EFG. Zaniosłem do Oddziału Banku dokumenty przed spłatą trzeciej raty (Polbank stosuje harmonogram spłat obliczany na 3 miesiące "w przód"). Poprosiłem o potwierdzenie dostarczenia i szczęsliwy, że jeszcze tylko jedna rata (trzecia - zgodnie ze starym harmonogramem) będzie z wyższą marżą. W życiu się tak nie pomyliłem !!! Okazuje się, że pomimo tego, że odpis KW trafił do Banku przed spłatą trzeciej raty (była płacona na początku maja, a odpis był w banku w przedostatnim tygodniu kwietnia) i przed ustaleniem harmonogramu na kolejne 3 miesiące (czerwiec, lipiec, sierpień) Bank ma 14 dni roboczych (!!!) na zmianę w oprocentowaniu. Zatem ponieważ rata 3 była płacona w pierwszym tygodniu maja, a harmonogram spłaty na kolejne miesiące jest podobno obliczany w dniu spłaty każdej trzeciej raty z poprzedniego harmonogramu, toteż wyliczenie na czerwiec, lipiec i sierpień nie obejmuje obniżenia marży (bo 14 dni roboczych (!!!) od przedostatniego tygodnia kwietnia wypada już po terminie spłaty majowej raty !!! ). Wobec tej sytuacji rata na kolejne 3 miesiące jest naliczana z podwyższonym oprocentowaniem !!! Zatem pomimo dostarczenia odpisu KW w kwietniu do sierpnia włącznie płacę podwyższone oprocentowanie. Idąc za radą Pani z Oddziału, napisałem reklamację. Jest oczywiścnie magiczne 14 dni na rozpatrzenie. Po upływie tego terminu, nie mam odpowiedzi na reklamację (pomimo tego, że REGULAMIN, którym zasłaniano się w przypadku podwyższonego oprocentowania przewiduje właśnie taki czas na odpowiedź), w Oddziale "już wysłali maila do centrali i czekają na odpowiedź"... Jelśi mogę komuś poradzić: LUDZIE OMIJAJCIE SZEROKIM ŁUKIEM TEN BANK (oczywiście w temacie kredytów hipotecznych - reszty nie znam)!!! Bałagn, chaos, i REGULAMIN ("przecież pan podpisał" - słowa Pani z Oddziału). Tam nie ma z kim rozmawiać - nikt nic nie wie, a na infolinii trzeba niejednokrotnie spędzić 40-60 min !!! Proszę naprawdę wziąć pod rozwagę moje słowa. Ja biorąc kredyt i czytając opinie na forach też wierzyłem, że "ktoś miał pecha - źle trafił" i mnie to nie będzie dotyczyło. Niestety, dotyczy mnie w takim samy stopniu jak innych... Szkoda nerwów. PS. Ktoś w Polsce powienien wreszcie zrobić porządek z tym przeklętym sformułowaniem "dni roboczych" - absurd na skalę światową. A pieniądze uciekają... Temat: Naciaganie abonentow na kase!!! serfing napisał: > Witam zdarzylo sie wam ze jakis opoerator n.p idea policzyla wam za cos kase > mimo ze nie korzystaliscie z danej uslgi?Napiszcie. Witam, Jesli chodzi o placenie faktur po czasie ... to chrzanione prawo opratora naliczyc karę jesli ię nie płaci na czas. Plus zabiera 4,5 netto, Era chyba 6 netto ... Citibank 49 PLN brutto ... jesli podpisaliście umowę to godzicie sie na to wiec nie jęczcie ze wam to naliczają. Jesli chodzi o naciąganie o usługi ... (z mojego watka ... reklamacja .... kompromitacja) Jakis czas temu złożyłem reklamacje do Plusa ze względu na to ze na rachunku pojawił sie numer telefonu na który nie dzwoniłem (kilka rozmów po kilka minut) i którego nie znałem. Tak z ciekawości zadzwniłem wczesniej pod ten numer .. aby sprawdzic czy ktos ze znajmoych nie dzwonił z mojego telefonu ... okazało sie ze numer jest nieprawidłowy ... no ale był na rachunku. Złożyłem więc reklamację .... w jednym z salonów w Wa-wie. Przy skladaniu spytałem sie przedstawiciela ... czy moja reklamacja ma sens (aby sie upewnić na 100%). Był bardzo enigmatyczny ... powiedział tylko ze warto złożyć ... i ze nie miałem prawa rozmawiać z tym abonentem bo to jakiś numer wewnętrzny PLUSa. Poza tym numer ten w reklamowanym okresie był nieaktywny w sieci (choć zarejestrowany) więc nie było możliwości rozmowy z kimkolwiek. Po 2 tygodniach dostałem odpowiedz z Działu Reklamacji ... ze jednak rozmawiałem z kimś pod tym numerem i do tego kilka razy. Złożyłem odwołanie ... od kilku miesięcy bez odpowiedzi (a wysłałem poleconym). Cóz kwota nie była duża ... więc .... dałem sobie spokój. Co ciekawe .. w kolejnym rachunku był też ten numer (chyba z wtedy kiedy sprawdzałem kto to może byc) ... i choc usłyszałem info ze jest to numer nieprawidłowy ... zaliczyło mi połaczenie. W tym samym czasie dostaęłmz BOK odpowiedz ze PLUS NIE NALICZA ZA POŁĄCZENIE Z NIEAKTYWNYM /NIESITNIEJĄCYM NUMEREM. Temat: czy warto miec karte kredytowa? Jeśli idzie o karty kredytowe, a nie płatnicze czyli mówimy o karcie typu American Express, Visa Classic, EuroCard-MasterCard, a nie Maestro, Visa Electron czy Cirrus Podstawowe zalety: 1. Prawdopodobnie są uprzywijejowane w centrach autoryzacyjnych ponieważ płacąc kartą kredytową nigdy nie miałem problemów i odpowiedź była natychmiastowa, natomiast w stosunku do kart płatniczych to oczekiwanie jest co najmniej kilkudziesięciosekundowe a i nie zawsze jest odpowiedź. 2. Przyjmują je prawie wszędzie. Ostatnio płaciłem w Jaskini Niedźwiedziej, gdzie nawet nie ma telefonu. Pani posłużyła się po prostu tzw. żelazkiem (taka maszynka do "odciskania" rachunku) 3. Jak nie masz na koncie kasy to się nie martwisz, zapłacisz w przyszłym miesiącu. 4. Rabaty i przywileje. Często płacąc daną kartą za towary i usługi dostajesz darmowe (teoretycznie) bonusy np.: rabat, ubezpieczenie towaru, usługi , darmowe usługi dodatkowe itd. Podstawowe wady: 1. Lichwiarskie odsetki. W dodatku są kapitalizowane. Więc niespłacenie zadłużenia na koniec okresu rozliczeniowego powoduje jego zwiększenie(!), czyli jak już się raz zadłużysz to możesz nic nie kupować a zadłużenie rośnie (oczywiście jeśli nic nie spłacasz - ale to na krótką metę bo banki są w tym przypadku szybkie) 2. Łatwość zadłużenia się. To jest raczej kwestia psychologi. Po prostu karta stwarza złudzenie że masz więcej pieniędzy niż w rzeczywistości. Skutki - patrz pkt. 1. 3. Chorendalne prowizje za wypłaty gotówkowe. Widziałem nawet 7%. Najgorsze jest to że dowiadujesz się o tym przy wyciągu (bo kto czyta tabele prowizji i opłat :)) Reasumując: karty kredytowe są bardzo wygodne, ale trzeba zachować kilka zasad: 1. Spłacać cały dług z karty w terminie (a nawet dzień przed bo banki stosują różne systemy rozliczeń) bo spóźnienie o jeden dzień spowoduje naliczenie Ci odsetek za całą kwotę. 2. Posługiwać się nią w ostateczności (jak już nie masz kasy lub "zwykła" karta "nie działa" z jakichś powodów). A jak taka "ostateczność" zdarza Ci się dość często to ściśle kontrolować wydatki z karty (np. w internecie lub telefonicznie - większość banków już to oferuje - koszty połączeń na pewno nie będą wyższe niż ewentualne odsetki) 3. Nie brać gotówki z bankomatów (!!!!) pozdrawiam Rafał Temat: liczniki na wodę- stan liczników opozycja2 napisała: > > > > Coś jest nie tak??????????????? > > > .................4m3 na jedną osobę miesięcznie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!, > > > Trzy osobowa rodzina miesięcznie jest w stanie , będąc bezmała poza domem > codziennie ( praca, szkoła itd ) wyprodukować ok. góra 6-7 m3 nieczystości > płynnych lub mniej ( w Naszym wypadku ...jest to 5,7..m3), > więc ????????????????? > dlaczego od osoby jest 4m3 ...razy 16,78???????- zaliczka miesięczna.... > Wydaje mi się że już o tym pisałem. Ale napiszę jeszcze raz... Zarząd nie jest w stanie naliczać zaliczek indywidualnie dla każdego mieszkania. Dlatego przyjęto że PRZECIĘTNE zużycie wody na naszym osiedlu jest 4m3/os. I takie zużycie nie jest to niczym nadzwyczajnym. > > > !!!!!!!!!!!!! > Teraz się nie dziwię, dlaczego Niektórzy mieszkańcy Naszego osiedla.... nie > zgłaszają prawdziwej ilości osób...... w ten sposób unikają płacenia tak > wysokich zaliczek!!!!!!!!!!!!! > Tak... jest to istotnie problem, jednak Zarząd nie jest oranizacją ekumeniczną i nie czuje się powołany do oceny moralnej mieszkańców. Nie dysponuje też mechanizmami egzekucji prawdy ...i proszę mi wierzyć, bardzo tego żałuje. > > może to jest metoda.......... bo poźniej i tak nastąpi rozliczenie > kwartalne!!!!! > > > > ALE nie tędy droga.......!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! > > > - NIE MUSIMY PŁACIĆ TAK WYSOKICH ZALICZEK i nie musimy redukować kosztów > własnych miesięcznych, na zawyżone zaliczki.... taką metodą.... > Niestety MUSIMY... Ale Zarząd nie uzurpuje sobie monopolu na mądrość i chętnie wysłucha rozsądnych propozycji. > ....( drogą nieuczciwości wobec innych mieszkańców którzy prawdziwie zgłaszają > ilość ludzi mieszkających w mieszkaniu..... i ponoszą tego konsekwencje...w > postaci tak wysokiego czynszu co miesiąc)... > > NIE Tędy droga.........!!!!!! > pozdrawiam Darek Słowikowski Temat: Dobry lincz i zły lincz Takie zjawiska, jak napaść na prezesa „Odry”, będą się niestety nasilać. Od 1989r. wyjątkowo nasz kraj stał się pożywką dla anarchii i bezprawia. Istnieje pojęcie sprawiedliwości ludowej, czy to się komuś podoba, czy nie. Historia składa się z takich wydarzeń i miał rację stary K. Marks w przypadku klasy ludzi wykonujących prace najemną. Nie takie ustroje zmieniały się i nie takie głowy leciały. Gniew i bunt na rażącą niesprawiedliwość i łamanie podstawowych zasad uczciwości międzyludzkiej jeszcze nie raz da o sobie znać. Nie przemawiają do mnie argumenty słabej kondycji przedsiębiorstw, w przypadku nie płacenia ludziom za pracę. Ich nikt nie pyta w jakiej są kondycji, tylko odcina się im media, nalicza odsetki, eksmituje z mieszkań, itd. Rozpacz głodnego człowieka nie zna granic. Głodni ludzie zjadali szczury i innych ludzi. Sprawiedliwość jest czymś pierwotnym, żeby nie powiedzieć danym od Boga, a dopiero później wymyślono prawo, które obecnie w naszym kraju, niewiele ma wspólnego ze sprawiedliwością. Pierwszym kolonistom amerykańskim nie wystarczało prawo angielskie, niemieckie, czy holenderskie. Stworzyli wiec swoje prawo zwyczajowe, w którym złodzieja złapanego za kradzież konia po prostu natychmiast wieszano. Taka była potrzeba chwili, gdyż koń dawał podstawy egzystencji i bezpieczeństwa. Uważam zajście w „Odrze” za przejaw gniewu ludzi pracy, domagających się minimalnej sprawiedliwości. Z tym trzeba było się liczyć a prezes dużego przedsiębiorstwa nie powinien być za bardzo zdziwiony gniewem najemnych pracowników, skoro od pół roku nie płaci im za pracę i ich nie zwalnia. Bycie szefem to nie tylko ciepła posadka, ale i olbrzymia odpowiedzialność. Przecież to zwykły złodziej, tylko tyle, że w garniturze i za biurkiem, chociaż robotnicy od biurka go odczepili i koszulę zdjęli. Marii Antoninie w 1789r. poleciała główka za podobne w zasadzie sprawki. Ale jednak nie dla wszystkich historia jest nauczycielką życia. Temat: Właściciel na papierze... Przez najem lokalu mieszkalnego należy rozumieć stosunek prawny, w ramach którego jedna ze stron (wynajmujący) zobowiązuje się do oddania lokalu mieszkalnego do używania przez czas oznaczony lub nieoznaczony, a druga strona (najemca) zobowiązuje się płacić wynajmującemu umówiony czynsz. Zasadą jest, iż najem powstaje w wyniku zawarcia przez strony umowy, która nie musi być sporządzona w jakiejś szczególnej formie. Umowa najmu może być zawarta także w formie ustnej, a nawet w sposób dorozumiany. W pewnych wypadkach najem powstaje z mocy prawa (ustawy), bez konieczności dokonywania przez strony jakichkolwiek czynności prawnych, jak również niezależnie od woli wynajmującego i najemcy. I tak o powstaniu z mocy ustawy najmu lokalu mieszkalnego możemy mówić w stosunku do osób, które zajmowały ten lokal bez tytułu prawnego przez okres co najmniej 10 lat przed dniem 10 lipca 2001 r. Takie osoby wstąpiły w najem z mocy prawa, jeżeli do dnia 10 lipca 2002 roku właściciel lokalu nie wniósł powództwa o nakazanie tej osobie przez sąd opróżnienia lokalu lub powództwa o ustalenie nieistnienia stosunku najmu.( Nie podaje Pan w opisie żadnych dat, a mogą one mieć tu kluczowe znaczenie) Jednakże najczęściej z wstąpieniem w najem z mocy prawa mamy do czynienia w przypadku śmierci najemcy. Wówczas osoby bliskie najemcy, których katalog został szczegółowo wyliczony w przepisach prawa uznane zostają za nowych najemców. Jedyny warunek jaki musi zostać spełniony w takiej sytuacji stanowi fakt stałego zamieszkiwania tych osób ze zmarłym najemcą w chwili jego śmierci. Na tej podstawie sąd przyznał bratu prawo do wspominanych pomieszczeń. Kolejna kwestia to niepłacenie czynszu przez brata. Jeśli na mocy postanowienia sądu wstąpił w stosunek najmu to musi ponosić koszty utrzymania lokalu!!! Jeśli zmarła Pani i brat zajmowali pokoje przez okres co najmniej 10 lat przed dniem 10 lipca 2001r., a Pana ojciec do dnia 10 lipca 2002 roku nie kwestionował ich prawa do tych pomieszczeń. To wstąpili oni w stosunek najmu i zgodnie z art. 30 ustawy o ochronie praw lokatorów naliczany powinien zostać czynsz w wysokości 3% wartości odtworzeniowej. Mogę jedynie domniemywać, że skoro sąd postanowił o wstąpieniu w stosunek najmu brata, to powinien był zbadać czy zmarła Pani i brat mieli tytuł prawny do wspominanych pokoi. Co teraz zrobić???? Proponuję: 1.Skierować pismo, w którym poinformować o wysokości czynszu (3% wartości odtworzeniowej). 2.Poczekać, aż nie zapłaci za 3 pełne okresy. Wysłać upomnienie z miesięcznym terminem na uregulowanie zaległości. 3.Złożyć wypowiedzenie. 4.Pozew do sądu o eksmisję. Temat: Wspólnota a VAT keridwen napisała: > jest to typowy blad przepisow. > wlasciciele lokali podpisuja z zarzadca umowe o zarzadzanie. ale... nie ma tam > mowy o mediach... czyli podatek dwudziestodwu procentowy placi sie dwa albo > trzy razy chociazby od c.o. (tzn. raz calosciowo wspolnota, a drugi raz sam > wlasciciel). > jest zamieszanie, przepisy sa sprzeczne i niejasne. nie ma do nich odgornej > interpretacji. gdy napisalam do warszawy odpowiedziano mi, ze poprawna > interpretacje poda mi urzad skarbowy pod ktory podlegaja moje budynki > (wspolnoty). tak wiec w krakowie, lublinie i w lodzi interpretacja jednego > przepisu jest diametralnie rozna. > i szczerze mowiac... nie ma co sie spierac z izba skarbowa i podawac sie > wzajemnie do sadu. jest taka a nie inna interpretacja i nalezy sie do niej > dostosowac. izba skarbowa jest takim organem, z ktorym raczej nie nalezy > wchodzic w przepychanki prawne, bo najzwyczajniej w swiecie zaczna sie sypac > kary za nieplacenie podatkow. > z tego, co mi wiadomo praktycznie wszyscy zarzadcy w lodzi chca w jakis sposob > sie wymigac... bo to cholernie duzo roboty papierkowej... pieniadze i tak > wracaja... sa tylko na pewien czas zamrozone. szczerze mowiac... poza > wypisywaniem faktur vatowskich ja nie mam z tym wiekszych problemow... > wszystkie moje wspolnoty wprowadzilam w vat. i z nikim sie o to nie kloce. Witam :) PYTANIE : Jak w praktyce księgować i refakturować miesięczne koszty dostawy C.O., wody i śmieci ( faktury VAT) dla właścicieli mieszkań i dla gminy ? Wspólnota jako kupujący (nie zarządca) otrzymuje fakturę VAT z PEC na dostawę ciepła za listopad 2003 na kwotę 30 000 złotych + VAT. Właściciele w dużej wspólnocie(100 lokali)wpłacają co miesiąc stałe zaliczki na łączną kwotę20 000 zł brutto. Jak rozliczyć te koszty względem PEC i względem właścicieli ? Czy właściciele powinni otrzymać naliczenie opłat (refaktury ?)z VAT-em i w jakich kwotach? Czy wspólnota w okresach zimowych powinna otrzymać zwrot VAT-u ? I czy w okresach letnich to wspólnota zapłaci VAT ? Jak rozliczyć nadwyżki ( i VAT) z zaliczek za ciepło, wywóz śmieci i wodę? Prosze o odpowiedź :) Temat: potrzebuje pomocy - niewielkiej, ale potrzebuje dziobus, gdzie zameldowac, gdzie ??- pod mostem ?? toj.ka napisała: > walterbertin napisał: > > > - Sozialhilfe placi Gemeinde, w ktorej sa zameldowani - > > a poniewaz nie maja zameldowania w Rajchu, > > to zadna Gemeinde sie nie czuje w obowiazku do placenia > > itd itp. > > Poniewaz nie maja Sozilahilfe to tez i nie maja mozliwosci zalapania sie n > > a Sozialwohnung - no bo od kogo - od Gemeinde w ktorej nie sa > > zameldowani ??? > czyli wystarczy sie zameldowac. zglosic do Gemeinde, i ew. dorobic sobie > minimum wolne i dozwolone (to chyba 400euro) w najblizszym MCDonaldzie- nie > trzeba znac jezyka, zawsze biora do pracy. > juz sie ma pieniadze na zycie - niewielkie, ale wystraczajace, mozna zapisac > sie na kurs... > dalej - jako zameldowany obywatel bundesrepublik - masz prawo do > socjalwohnung...itedepde > > a jesli chodzi o konkretna pomoc- jestem pewna, ze wystarczy napisac, chocby > tu o co konkretnie chodzi, na pewno wielu - wmiare mozliwosci pomoze! > > a o pracy na 400 Euro to tez nie masz pojecia - bo to jest bez podatku, ale jest naliczane na Sozialhilfe a to co ty mowisz ze biora to jest wlasnie temat tego calego watku oni nie biora odemnie z domu - trzeba do nich pojsc i to samemu pojsc ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ dawno dawno temu pracowalem w jednej z dziwnych firm - rodzinnych - tam wszedl facio - skacowany - murarski poniedzialek Scheff arbeiten schwarz i nie od razu ale dostal sie do roboty a moi wisza mi przy rabku spodni a jak ja pojde z nimi do firmy to patrza na mnie dziko - duzi ludzie z nianka - glupi jacys czy co - to won z nimi - czy moze jaka podpucha, nalot z Arbeitsamtu - prowokacja - won z nimi. +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ I stad sie wziela moja prozba o pomysl jak im dac na poped jednoczesnie nie wyrzucajac na ulice bo rynsztok jest takich pelen. Walter Walter Temat: Kredyt Bank przestaje być taki super. Kredyt Bank przestaje być taki super więc go zmień Niestety zniechęcanie klientów do bankowości tradycyjnej to już powszechna przypadłość naszych banków. Zauważyłem nawet że jeśli któryś z banków nie ma rozbudowanej bankowości elektronicznej to i tak każe sobie płacić słono za tę tradycyjną - tak żeby pokazać klientowi że za samo obsłużenie go i poświęcenie mu czasu przez pracownika banku musi zapłacić. I nie ważne czy przynosi pieniądze czy je odbiera. Tym bardziej w bankach, które oferują kanały elektroniczne: Zdaniem bankowców obsługa "na wysokim poziomie" tzn. przez człowieka, jest takim luksusem, że za nią trzeba extra bulić. No bo skoro klient może sam się obsłużyć.... Podejrzewam że niedługo będziemy i słono bulić za samoobsługę, obecne ceny to przecież tylko "promocja"!!! Dla jasności: korzystam i z kanałów elektronicznych i standardowych. Co do Kredyt Banku. Ostatnio standard obsługi w tym banku zakrawa na paranoję. Klienta sie lekceważy, "znanego osobiście" traktuje się tak naciągacza, trzeba grzecznie czekać aż któryś z pracowników "łaskawie poprosi".... Do tego dochodzą: błędne działanie KB24 (uwaga: system czasami nalicza opłaty za przelewy jak za zlecenia stałe), niekompetentne wyjaśnianie reklamacji, próby zbywania itp Ja takich sytuacji długo nie toleruję i szybko zmieniam bank. W końcu skoro płacę za prowadzenie konta to mam prawo oczekiwać odpowiedniego standardu obsługi. Poza tym skoro bank nie pozwala mi korzystać u siebie z tych swoich produktów, z których bym chciał korzystać, to jaki mam interes mieć u nich konto??? A skoro im nie zależy na wpływach, to mi ma zależeć???? Poszedłem tam gdzie chcą ze mną robić interesy. Konto w KB zlikwidowałem w połowie zeszłego roku i przeniosłem się do Lukas banku. Z moją "historią rachunku" dostałem od ręki wszystko czego chciałem. Teraz kontakty "z żywą częścią banku" mam sporadyczne, ale ich jakość mnie zadowala. mercik PS RADA: Jeśli "twój bank" cię lekceważy czas najwyższy pomyśleć o innym. Banki bowiem wykorzystują skłonność Polaków do "niezmienności raz podjętej decyzji" i jak już dorwą klienta to go łupią. Oczywiście nie ma banków idealnych.... niestety... Temat: I znowu cała Polska będzie robić na Śląsk. Ustawa górnicza znów w Trybunale 2005-12-09 09:55:00 Pracodawcy skierowali wczoraj ustawę o górniczych emeryturach do Trybunału Konstytucyjnego. Górnicy w odwecie chcą dobrać się pracodawcom do kieszeni i podać ich do prokuratury. Rząd powinien być nam wdzięczny - zaskarżamy ustawę, która jest za droga dla budżetu państwa [według wyliczeń Ministerstwa Pracy do 2020 r. pochłonie 70 mld zł - red.]. Politycy bali się sprzeciwiać górnikom, dlatego my robimy to za nich - tłumaczył wczoraj w siedzibie Trybunału Jeremi Mordasewicz z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych „Lewiatan". - Nie mieliśmy innego wyjścia, ustawa łamie zasadę reformy emerytalnej, że każdy będzie dostawał tyle pieniędzy, ile wpłaci składek. Górnicy chcieli kosztem innych mieć lepsze warunki - dodawał Wojciech Błaszczyk, wiceprezydent Lewiatana. Pracodawcy zapewniali, że tylko zakwestionowanie tej ustawy przez Trybunał może przyśpieszyć prace nad ustawą o emeryturach pomostowych. W przeciwnym razie górnicy nie będą mieli interesu w tym, by usiąść do wspólnego stołu z pracodawcami i rządem. Decyzja pracodawców rozsierdziła związkowców z KGHM Polska Miedź SA. Górnicza ustawa także im dawała prawo do odchodzenia na emeryturę po 25 latach pracy i korzystnego naliczania wysokości świadczeń. Miedziowa „Solidarność" domaga się od zarządu KGHM, aby firma przestała płacić składki na Lewiatana. - Nie podoba im się ustawa o górniczych emeryturach, więc górnicy, przeciwko którym występują, nie będą pracować na ich utrzymanie - mówią związkowcy. Chodzi im o pieniądze - składki płacone na Lewiatana przez Związek Pracodawców Polskiej Miedzi (100 tys. zł rocznie), do którego należą m.in. wszystkie oddziały i spółki kombinatu. Więcej: Gazeta Wyborcza Temat: Chorzów SYFIATE MIASTO mt71 napisał: Trochę bym z Tobą polemizował. Mam podobne odczucia jak kapioh, choć nie tak bym je wyraził ;) > Ciesz się, że gość ma pracę i > nie poszerzył grona lokalnych żuli, jakich w Rudzie Śl. nie brakuje. Padają sklepy na Wolności, kiedyś empik, teraz zauważyłem że fajny papierniczy gdzie można było kupować np. papiery specjalne na sztuki i miny do ołówków 2B, których brak gdzie indziej też odszedł do historii a ludzie stracili pracę, i jeśli nie załapali się na parkingowych to pewno zeszli na żuli. > Jeżeli chodzi o konieczność poboru opłat to > moim zdaniem sprawa wynika poprostu z deficytu miejsc postojowych, ścisłej, > historycznej zabudowy rejonu centrum Chorzowa. To nie to, wszędzie w miastach jest ciasno a w Chorzowie nie jest jakoś najgorzej. Zauważ że niektóre uliczki boczne od Wolności są w ciągu dnia prawie puste, bo ludzi odstraszają znaki postoju płatnego a taka np. Truchana napakowana gęsto autami. A Chorzów to nie jakiś Szczyrk w sezonie gdzie opłata to najmniejszy kłopot. Z jakiś instytucji ważnych to chyba tylko w tym rejonie jest zus i szpital dziecięcy a inne rzeczy można sobie znaleźć gdzie indziej. I wiem po sobie że w takiej sytuacji nie pojadę do Chorzowa bez ważnego powodu a kapioh chyba też nie. A zobacz jak to u nas wygląda. Mieszkam na Wirku, gdzie we czwartki przyjeżdżają tysiące ludzi na targ. Jest to dla mnie osobiście dużym utrudnieniem w te dni ale bardzo się cieszę z tego że nikt tych ludzi nie ściga z biletami i jakoś potrafią zaparkować bo miejsc do zaparkowania jest w miarę dużo, choć nie wszystkie komfortowe, ale miasto przez to żyje i od tej strony jest przyjazne dla odwiedzających, a dochody dla miasta też są. A nie jak Chorzów, gdzie od czasu remontu Wolności i pewnego rozkwitu na początku, już tylko wszystko idzie w dół. Ale za to parę groszy z parkowania mają, jak kogoś przyciśnie. > Jeszcze niedawno w Katowicach stały parkomaty - nie sprawdziły się. To ludzie się nie sprawdzili, były jakieś zadymy o kasę między firmą a miastem. A system był fajny, najlepszy z jakim miałem do czynienia. Nie wiedząc ile czasu mi zleci, płaciłem z karty za parę godzin a jeśli załatwiłem wcześniej to parkomat mi oddał. Naliczanie co każde 6 minut, opłaty do przyjęcia. Denerwują mnie te parkomaty po różnych miastach, gdzie trzeba te bilety wsadzać za szybę i opowiadać się z góry wszystkim naokoło, ile te auto będzie stało, i jeszcze najczęściej tracić za niewykorzystany czas czyli płacić za nic. Temat: KAPITAŁ POCZĄTKOWY - ZUS Rp-7 Zwracajcie uwagę na wyliczenia ZUSu ! Sprawdzajcie wyliczenia ZUS ! Ja zebrałam - ze sporym nakładem czasu i nerwów - wszystkie niezbędne RP 7 i świadectwa pracy. Złożyłam je pod koniec zeszłego roku w ZUS, skąd w połowie września dostałam wyliczenie kapitału początkowego. Dlaczego tak długo to trwało? otóż ZUS sprawdzał, czy dane z jednego z zakładów pracy (na tyle małego, ze rozliczał pracowników indywidualnie)podane przeze mnie zgadzają się z tym, co Urząd ma u siebie. Po 10 miesiącach doszedł do wniosku, ze tak. Tu uwaga pierwsza: ZUS oczywiście twierdzi, że nie ma możliwości (w żadnym przypadku) stwierdzenia, jakie składki były płacone, o ile obywatel sam im tego nie przedstawi. Jak widać możliwości ma, ale tylko wtedy, gdy obywatela trzeba skontrolować - gdybym nie przedstawiła wymaganego RP 7 ZUS naliczyłby mi emeryturę wg płacy minimalnej, mając jednocześnie do dyspozycji dokumenty (do których potrafi dotrzeć jak mu się zachce ...) obrazujące moje rzeczywiste zarobki. Uwaga druga: apeluję o dokładne sprawdzanie wyliczeń Urzędu (kiedy juź dostaniecie decyzję o wysokości kapitału początkowego, naturalnie) z kalkulatorem w dłoni i papierami źródłowymi przed sobą. (Koniecznie zróbcie sobie kserokopie RP 7 zanim wyślecie je do ZUS - Urząd tych dokumentów nie oddaje, a są potrzebne dla sprawdzenia prawidłowości obliczeń). Ja swoje wyliczenie kapitału poczatkowego i dokładnie sprawdziłam, krok po kroku, w jaki sposób ZUS go dokonał. Okazało się, że ZUS pomylił się w 4 miejscach, za każdym razem na moją niekorzyść. Błędy dotyczyły: złego naliczenia okresu pracy ("nie doliczyli się" kilku udokumentowanych miesięcy), złe policzenie wielkości zarobków ("nie doliczyli się" udokumentowanych zarobków); BŁĘDÓW MATEMATYCZNYCH przy liczeniu (!!!!)(uwaga: nie liczy tego panienka z okienka, tylko program PROKOM, zapewne mający 'wbudowane' błędy obniżające wysokość kapitału początkowego) oraz przyjęcie niewłaściwej (niższej niż prawidłowa) wielkości "średnia dalsza długość życia'. Napisałam odwołanie (jest na to 30 dni o dnia otrzymania decyzji) i czekam... Temat: Po co mi kratka? Gość portalu: emes napisał(a): Oj EMES, wzdycham tak, że kochający się od kwadransa sąsiedzi pomyślą, że całe osiedla szaleje. Ustawy CIT i PIT są symetryczne w tym sensie, że wiele zasad obliczania kosztów, przychodów, wiele definicji jest zbieżna - znasz zasady jednej ustawy rozumiesz drugą. W sprawie tych przekazów - o ile nie przekręcam - widziałem orzeczenie NSA, że zwrot powinien być na jednym dokumencie bez wypłaty za każdy miesiąc. Tobie sie udało. Ja słyszałem, że na deklaracjach VAT wystawianych przez nieuczciwe firmy upadały firmy rodzinne zatrudniające kilkadziesiąt osób. Nasza dyskusja wreszcie ma jakiś konkret tzn. - jak rozdzielić w/g Ciebie uczciwego przedsiebiorcę od "przedsiębiorców". Podany przez Ciebie sposób wymaga w praktyce tego co powinno od dawna byc: jednego rejestru pojazdów na potrzeby wszystkich służb i procedur policyjnych - przy kontroli drogowej policja kontroluje OC+auto firmowe użyte prywatnie. No i musiałaby być sankcja np 5000 zł a nie 300 zł. Po za tym policjant wziąłby łapówkę. Poza tym jak mam samochód firmy jako osobowy to jeżdzę najczęciej 20 km wokół miejsca zamieszkania. Mnie jako antidotum podoba sie idea nie podatku liniowego a ryczałtowego dla małych firm o obrocie np. 40 000-50 000 euro rocznie. Ryczałtowy ma tą przewagę nad liniowym, ze nie oblicza się w nim kosztów, płaci sie go od przychodu. W warunkach bezrobocia jako kup akceptowany można uznac pensje, wtedy opłaca ci się zatrudniać (z zastrżeżeniem, że nie krewncyh) Gdyby to było 10% ryczałtu fiskus na bank miałby 4000 euro, Ty nie masz potrzeby zbierania rachunków, płacze jedynie księgowy. Nie masz też żadnej ulgi za samochód - musisz tak prowadzić firmę, by mieć rentowność pozwalającą zapłacić podatek, a co powyżej to Twoje. Jak stac Cie na Jaguara prosze bardzo. Ale nie dlatego, że za Jaguara jest niższy VAT. Powyższe jest niemożliwe do wprowadzenie z uwagi na mechanizm naliczania VAT. Jest to kolejny przykład jak obowązek jego stosowania wyklucza uproszczenia B Temat: Bezprawne opłaty Plusa Odpowiadam "oregano" (dziękuję za "komplement") i "tomkowi854": Termin płatności faktury (rachunku) jest czymś różnym od terminu rozpoczęcia nowego okresu rozliczeniowego. Termin płatności faktury jest dwutugodniowym okresem na dokonanie zapłaty należnej za okres objęty fakturą (abonament za kolejny okres rozliczeniowy oraz należność za wykonane rozmowy w minionym okresie rozliczeniowym) liczonym od dnia wystawienia faktury. W praktyce wygląda to tak, że po fizycznym otrzymaniu faktury (list zwykły) mam około tygodnia na dokonanie zapłaty. Termin zapłaty faktury mija około 24 dnia każdego miesiąca. Ale nigdy mi się nie zdarza zapłacić faktury w tym terminie, bo pieniądze mam dopiero po 1-szym. Dlatego zawsze płacę ok. 3-4 dnia każdego miesiąca. I nic się nie dzieje, bo usługa "monitorowanie stanu rozliczeń' jest uruchamiana na moim koncie dopiero w pierwszym dniu NOWEGO okresu rozliczeniowego (to jest dzień w którym wszystkie opłaty są naliczane od nowa), czyli w moim przypadku w 9-tym dniu każdego miesiąca. Zawsze staram się opłacić rachunek NAJPÓŹNIEJ każdego 8-go dnia miesiąca w kasie Polkomtela, bo wtedy "monitorowanie" mnie nie wychwytuje. Płacąc w kasie Polkomtela mam pewność, że wpłata jest księgowana na moim koncie JUŻ w dniu wpłaty. I ten mechanizm się zawsze sprawdza od czasu wprowadzenia usługi monitorowania. Te dwa przypadki, które opisałem wzięły się stąd, że wyjechałem i nie mogłem opłacić rachunku przed dniem 9-tym miesiąca. Ale tak jest w moim przypadku. Każdy abonent ma indywidualny dzień rozpoczęcia nowego okresu rozliczeniowego i o ten dzień należy zapytać konsultanta w BOK-u. Tak więc "oregano" potwierdza się to, co napisałeś, że "monitorowanie" następuje dopiero po upływie dwutygodniowego okresu na zapłacenie rachunku. W moim przypadku jest to nawet okres trzytygodniowy Temat: Przypominam: stanowisko US odnośnie VAT bez zmian Gdzie popełniam błąd? abcd17 napisał: > Bez faktury gmina zmuszona jest naliczać 22% VAT od sumy brutto podanej > przez wspólnotę np. na nocie księgowej czy wskazanej w rozliczeniu > ciepła. jefimik napisał: > Głównym problemem, który próbował rozwiązać Prezydent Łodzi, było > płacenie przez najemców zamieszkujących lokale we wspólnotach > mieszkaniowych wyższych o 22% opłat za media. W budynku wspólnoty, do którego dostarczane jest CO stawka wynosi 1.50zł netto (1.83 brutto) za 1m2, podobnie jak dla innych budynków w mieście. Wspólnota nie jest płatnikiem VAT, zarządca w imieniu wspólnoty wystawia gminie notę księgową / rachunek itp. ale nie fakturę VAT. Gmina ma dwa mieszkania o łącznej powierzchni 100m2. Otrzymuje od wspólnoty obciążenie 183zł. Dla gminy jest to zakup, z którego nie może odliczyć podatku VAT. Swym dwóm najemcom gmina wystawia zawiadomienia / rachunki / faktury na łączną kwotę 183zł (przecież takie ceny obowiązują w mieście !!!). Jeśli nie dokumentuje tego fakturami indywidualnymi, to wystawia sobie wewnętrzną fakturę obrazującą "sprzedaż". I w swych księgach rachunkowych wykazuje sprzedaż netto 150zł plus 33zł (podatek VAT). Te 33zł musi oddać fiskusowi. Gdyby miała fakturę VAT od wspólnoty byłaby na czysto: 33zł VAT w fakturze od wspólnoty, 33zł na jej własnych fakturach. A tak gmina jest stratna 33zł. Ale najemcy płacą tak samo jak ich sąsiedzi z wykupionych mieszkań. Czyli strata gminy 33zł, albo najemcy zapłacą łącznie więcej o 40,26 (183 * 0.22). W tym drugim przypadku fiskus obłowi się dwa razy. 33zł od dostawcy CO do wspólnoty i 40.26 od gminy "sprzedającej" media swym najemcom. Stawiam prowokujące pytanie: czy w sytuacji, gdy wspólnota nie zdecyduje się zostać płatnikiem VAT (nikt jej nie przekona, a przepisy nie zmuszą), to czy nie wystarczy, aby zakończyć na stracie gminy? Przecież gdy naliczy ona jeszcze 40.26, to zaraz powiększy się kolejka osób do pomocy społecznej. Temat: Szwecja dołączyła do grona sojuszników Polski w... Nie mam niestety tyle czasu co Meerkat, wiec dopiero teraz moge odpowiedziec. Mam nadzieje, ze mnie tu jeszcze zauwazysz, mimo natloku nowych wiadomosci. Nie twiedze wcale, ze FAZ myli sie swiadomie i nie prostuje pomylek. Sek w tym od jakiej podstawy i jaka metoda sie liczy. Podane przeze mnie infos z Fed. Urz. Stat. obejmuja szacunki WSZYSTKICH platnosci Niemiec na rok 2003 LACZNIE. Do tego naleza tzw. budzety ukryte (lub jak kto woli poboczne, ktore nie sa wykazywane w budzecie glownym. Jednym z takich budzetow dodatkowych jest tzw. Budzet Rozwojowy przeznaczony dla krajow 3. swiata. Wplaty tam nie podlegaja rocznemu bilansowaniu. Ostatnia wplata niemiecka wynosi ok. 3,2 mld. Oprocz tego naliczane sa platnosci wyrownawcze za Wkl. Bryt. Wiem troche, jak wygladaja manipulacje liczbami, bo siedze zawodowo w analizach gosp. Czasem jest nawet tak, ze ten sam Urz. Stat. podaje sprzeczne liczby, i trzeba do nich dzwonic, aby wyjasnic metodologie liczenia. Informacje gazet, nawet tak powaznych jak FAZ nie sa juz wlasnie z tego powodu dobre, bo nie podaja metody i podstawy naliczania. Po prostu dziennikarze niczego nie licza, lecz powtarzaja infos. Naprawde wierz mi, ze jedynymi powaznymi zrodlami sa statystyki EU i urzedow stat. danych krajow, bo tu zawsze objasniona jest metoda oraz podany e-mail lub/i telefon do osoby (osob) odpopwiedzialnych za te dane. Mozna sie wiec skontaktowac w razie niejasnosci z tymi ludzmi, ktorzy to licza i za to odpowiadaja. Urzad Stat. podaje, ze Niemcy placa per capita 143 €, FAZ, ze 120 €. Ja w mojej pracy nie moge sie opierac na najlepszych nawet gazetach, lecz jedynie na materiale zrodlowym i na oficjalnej metodologii liczenia. Nie jest prawda, ze gazetom powinno zalezec na tym, by podac jak najwyzsze liczby odnosnie wplacanych kwot. Jest oczywiscie dokladnie odwrotnie. Kazdy madry rzad bedzie staral sie stworzyc w spoleczenstwie wrazenie, ze wydal jak najmniej a otrzymal jak najwiecej. Szczegolnie silnie widac to w Niemczech, ze wzgl. na nastroje w Niemczech Zach. Niemcy Zach. sa silnie sfrustrowani ciaglym placeniem na byla NRD, koszty sa niebotyczne a wyniki gosp. nadal nie najlepsze. Do tego dochodza skladki na EU. Czyli oni odbieraja to tak: "my mamy ciagle placic, placic, placic, nic z tego nie majac, wrecz przeciwnie jest nam coraz gorzej". Sama obserwuje oficjalne wyastapienia dla prasy Urz. Stat., Ministerstw lub ministrow i widze ich gimnastyke, aby tylko bron Boze nie poglebiac zlych nastrojow. Jesli juz trzeba podac wys. wplat do EU to najlepiej bez budzetow pobocznych i najlepiej zaraz to oslodzic opowiescia o tym jak ogromne korzysci przynosi to gosp. niem. Czyli mowi sie dla prasy dokladnie to, co Ty i kazdy inny odbiorca tych infos ma przyjac do wiadomosci. Ja rozumiem, ze trudno oczekiwac, aby kazdy spoza fachu wglebial sie w tajniki manipulacji i zonglerki liczbami. Nie masz racji piszac o tak wielkich korzysciach z powodu braku barier celnych. One sa, tyle, ze mniejsze. Media maja za zadanie oddzialowywac na nastroje spoleczenstwa. O ile z tym nie przesadzaja, to jest normalne i O.K. Jedynie Meerkat czuje sie tym urazony, gdy nazwie sie go jako przedstawiciela VOA propagandzista. No, ale moze on czuje, ze sa media ktore sieja propagande ponad wszelkie normy przyzwoitosci. > roku na rok mniej. Taka samo bajka jest 9 mld z Francji. Co ciekawsze, w > tabelce, ktora podajesz za rok 2000 jest podane dla Francj 1.4 mld. Jakim cudem rozmnozylo sie to do 9 mld.??? Urzad Stat. podaje, ze Niemcy placa per capita 143 €, FAZ, ze 120 €. . Oczywiscie, ze jest bajka i ja tego nie podalam. Liczby te rozmnozyly sie dopiero u Ciebie. Ja podalam, ze Niemcy wplacily 9,5 mrd. w roku 2002 (chodzilo o 2000). Co do aktualnosci danych. naprawde dobre, sprawdzone i skorygowane dane pojawiaja sie dopiero po 1,5-2 lat. To jest zrozumiale. Cala reszta to albo szacunki (w odniesieniu do roku biezacego), albo tzw. obliczenia tymczasowe (w odniesieniu do roku poprzedniego). Temat: OSM - awantura o wodę OSM - awantura o wodę Awantura o wodę Mieszkańcy nie chcą płacić za to, czego nie zużyli OSTROWIEC. Mieszkańcy osiedli należących do Ostrowieckiej Spółdzielni Mieszkaniowej są oburzeni, że zarząd dopisał do rachunków koszty za wodę, której nie zużyli W czwartek - w siedzibie Stowarzyszenia Samorządność i Przedsiębiorczość - lokatorzy spotkali się w tej sprawie z posłem Zbigniewem Paceltem. Padło wiele gorzkich słów pod adresem spółdzielni. Naliczanie wyższych o 20-30 procent niż wskazują wodomierze rachunków ludzie nazwali skandalem. - Nie myślimy płacić za tych, którzy kradną wodę, mają niesprawne urządzenia pomiarowe lub za tych, którzy nie płacą w ogóle - denerwowali się. - Jeżeli tak spółdzielnia z nami postępuje, to my także przestaniemy płacić. Mieszkańcy zwrócili się do Stowarzyszenia Samorządność i Przedsiębiorczość, ponieważ - jak mówią - nikt w spółdzielni nie chciał im wyjaśnić całej sprawy. Twierdzą, że pracownicy spółdzielni zasłaniali się nowymi przepisami lub nieobecnością prezesa. - Chcemy dokładnie wyjaśnić wszystkie okoliczności naliczenia dodatkowych opłat za wodę - mówił w imieniu mieszkańców Ryszard Nowicki. - Nie może być tak, że czyjeś zaniedbanie obciąża nas kosztami. Jedna z mieszkanek żaliła się, że chociaż przez dłuższy przebywała za granicą i mieszkanie stało puste, to i tak musi płacić wysoki rachunek. Ryszard Kasperczyk z osiedla Słoneczne dziwił się, jak to możliwe, by o nowym regulaminie mieszkańcy dowiedzieli się dopiero w lipcu, chociaż obowiązuje już od marca. - Przecież prawo nie może działać wstecz - powiedział. - To nieuczciwe wobec nas. Wypowiedziom mieszkańców towarzyszyły okrzyki z sali, by sprawę przekazać do prokuratury. Niektórzy wręcz nawoływali, by nie płacić rachunków. Padła nawet propozycja o odwołaniu zarządu. Obecny podczas spotkania mecenas Andrzej Kotwa przestrzegał jednak przed niepłaceniem rachunków. - Spółdzielnia może naliczyć odsetki i będą jeszcze większe koszty - mówił. - Przygotujmy wspólnie pismo do spółdzielni i zażądajmy zwrotu nadpłaconych pieniędzy. Poseł na Sejm Zbigniew Pacelt obiecał wystąpić jako rozjemca w sporze mieszkańców ze spółdzielnią. Stwierdził, że dopuszczalne są straty w dostarczaniu wody do 15 proc., ale nie mogą one - tak jak w przypadku Ostrowieckiej Spółdzielni Mieszkaniowej - sięgać 20 proc. i więcej. - To grzech zaniedbania zarządu - uważał poseł. - Jeśli występują nieprawidłowości, to trzeba szukać ich źródeł, starać się je niwelować, a nie obciążać kosztami ludzi. Zarząd rozstrzygnął tę sprawę w najprostszy dla siebie sposób. O zaniedbaniach spółdzielni wypowiadał się także obecny podczas spotkania przewodniczący powiatowych struktur Platformy Obywatelskiej Wojciech Siporski. Pomoc mieszkańcom obiecał szef Stowarzyszenia Samorządność i Przedsiębiorczość Robert Minkina. Na spotkaniu nie było nikogo z zarządu Ostrowieckiej Spółdzielni Mieszkaniowej. W rozmowie z reporterem „Echa” wiceprezes spółdzielni ds. technicznych Dariusz Wojtas przyznał, że są straty w przesyłaniu. Dotyczą one 30 węzłów na 78 i straty wynoszą od pięciu do kilkunastu i więcej procent. W pierwszym kwartale tego roku spółdzielnia przyjęła regulamin, w którym określone jest, kto i za co płaci. - Jeśli chodzi o osoby nieposiadające wodomierzy, do ryczałtu doliczamy im 15 metrów sześciennych na osobę - powiedział wiceprezes. - Dopiero pozostałe straty rozdzielamy proporcjonalnie według zużytej wody między pozostałych mieszkańców. Andrzej NOWAK nowak@echodnia.eu Temat: Jak operatorzy komórkowi kuszą klientów > Misiu, czyzbys byl skazony praca w BOKu? ;) O wypraszam sobie, Misiu to możesz do swojej lubej mówić ;). A z DOKiem styczność miałem, nie zaprzeczę ;P > Ja place regularnie (przez 4 lata > nigdy zadnego opozniania) od 50 do 70PLN miesiecznie (chcialbym zobaczyc > takiego prepaidowca hehe). Znam wielu, którzy płacą podobnie i wyżej. Nie wiem czy kiedyś interesowałeś się jaki jest koszt pozyskania klienta abonamentowego (kilkaset złotych), a jaki prepaidowca (kilkadziesiąt złotych). To policz sobie po jakim okresie zaczniesz firmie przynosić zyski... > Chcialem uzyskac tylko wieksza liczbe > darmowych minut w abonamencie. I coz sie dowiedzialem? Ze nie dostajac > sekundowego naliczania (standard w prepaidach), placac drogie smsy (25gr bez /...ciach.../ > Wiec ja sie pytam - gdzie Ty widzisz "mysl marketingowa" mojego operatora GSM? Ale ja wcale nie pisałem, że oferta dla niskiego segmentu usług abonamentowych jest dobra (szczególnie przy przedłużaniu umowy). Stwierdziłem tylko, że nie ma dla mnie nic dziwnego w tym, że operatorzy wolą prepaidowców od osób, które płacą niski abonament. Dlatego właśnie mam taktaka, bo żeby mieć jakieś sensowne propozycje od operatora wynikające z płacenia abonamentu to musiałbym płacić jakieś 400 miesięcznie. A jeśli mam płacić po 50 złotych miesięcznie na doładowania lub na abonament to dla mnie wybór jest jeden. Bo co tak naprawdę zyskujesz dzięki abonamentowi w niskich taryfach? Wymień mi chociaż jeden powód, dla którego warto przesiąść się na abonamet w tej chwili przy takich sumach przeznaczanych na komórkę. > I nie przesadzaj z tymi wolnorynkowymi cenami komorek. Ten sprzet tanieje > w "zastraszajacym" tempie. Może masz trochę racji, ale chodzi o to, że prawie każdy kto przychodzi do salonu to od razu chce 7610, 6230, czy co tam teraz jest modne a jak mu zaproponują Siemensa c60 to beczy, że to gó.., a on to tylko NOKII używa i inni producenci go nie interesują :) > Wymowka operatorow, ze sponsoruja komorki abonamentowcow, jest tylko i > wylacznie chwytem psychologicznym i niczym innym. Zapewniam Cię, że nie jest to wymówka i koszt komórki stanowi większość sumy przeznaczanej na pozyskanie nowego klienta abonamentowego. Mówcie co chcecie, ale ja dalej będę uważał, że "telefon za złotówkę" to poroniony pomysł i teraz z powodu takiej polityki operatorów zamiast fajnych taryf wszyscy mają wypasione telefony, z których korzystają do grania w autobusach, szpanowania na plaży i wgrywania do nich melodyjek, zamiast do dzwonienia i wysyłania smsów. Zastanówcie się, czy jak wam się zepsuje telewizor to dzwonicie do DOKu swojej kablówki i mówicie, że jak Wam nie dadzą nowego za 100 złotych, najlepiej plazmowego ekranu, to przestajecie płacić abonament? Bo bardzo wielu użytkowników telefonów komórkowych ma takie podejście do utraty/zalania browarem/wyjścia z mody ich komórki. Temat: Gdańsk, Gdynia, Sopot • szukam prywatnego żłobka w Gdańsku lmamet 06.01.2005 13:31 + odpowiedz szukam prywatnego żłobka w Gdańsku. nie dlatego, że państwowy gorszy, ale ze względu na opłaty. w państwowym zapłacę około 700,00zł. (opłaty naliczane na podstawie uchwały rady miasta czy coś takiego- w zależności od dochodów w rodzinie) i myślę, że prywatne byłoby tańsze. Lidia • Re: szukam prywatnego żłobka w Gdańsku dagbe 06.01.2005 14:24 + odpowiedz Też nas nie stać na państwowy żłobek w Gdańsku (tu pracuję) i Michaś chodzi do prywatnego punktu opieki nad dzieckiem "U cioci Dorotki" w Gdyni (tam mieszkamy). Płacę 550pln/miesiąc za 185 godzin opieki. Pozdrawiam, Dagmara • Re: szukam prywatnego żłobka w Gdańsku lmamet 08.01.2005 17:14 + odpowiedz podasz mi adres i telefon do tego miejsca? mój mąż pracuje w Gdyni, może więc on by zawoził? • Re: szukam prywatnego żłobka w Gdańsku kstepien-klosek 21.01.2005 10:05 + odpowiedz tez chetnie poznam adres tego żłobka w Gdynii.Moja córka ma roczek i też chciałabym posłać ją do żłobka!!!!proszę o wiadomości!!! • Re: szukam prywatnego żłobka w Gdańsku bzysia 02.02.2005 20:32 + odpowiedz od jakiego wieku przyjmowane sa dzieciaczki do tego zlobka u cioci dorotki? • Re: szukam prywatnego żłobka w Gdańsku beti555 02.02.2005 16:16 + odpowiedz Moja córka chodzi do państwowego żłobka na Gdańskim Chełmie. Zarobki wpisujesz sama (każdy oczywiście zaniża), ja płacę w granicach 230zł na m-c.Czynny jest od 6.00 do 17.00. Beata • Re: szukam prywatnego żłobka w Gdańsku jusiagra 02.03.2005 13:14 + odpowiedz podciągam, może jakieś prywatne lub dobre państwowe ale w Gdańsku please!!!, a jak jest w tym na Chełmie? • Re: szukam prywatnego żłobka w Gdańsku lmamet 30.03.2005 20:36 + odpowiedz jeszcze raz podciągnę. jak jest na Chełmie? czy zarobki biorą od obojga rodziców, czy jednego? my nie zarabiamy mało,więc nie chciałabym płacić więcej niż opiekunce. dlatego szukałam prywatnego. Lidia • Re: szukam prywatnego żłobka w Gdańsku agatete 07.04.2005 19:44 + odpowiedz Zmieniła się ustawa od 1 marca i za złobek płaci się podstawowej opłaty 148 zł bez względu na zarobki + 3.50 dzienne wyżywienie.Jeśli dziecko nie chodzi 15 dni w miesiącu po kolei to płaci się połowę stałej opłaty. Wiem bo zaprowadzam córeczkę do żłobka na Chałubińskiego na Chełmie. Ze względu na odległość choć o tym żłobku nie mogłam znależć żadnej informacji, inne żłobki w Gdańsku były polecane na forum. Jestem w sumie zadowolona. Choć pierwsze wrażenie było takie sobie. Córeczka wręcz cieszy się na widok żłobka, naprawdę chodzi tam bardzo chętnie. Poszła jeszcze w styczniu, kiedy obowiązywały stare zasady. Miała 11 miesięcy. Na początku chorowała. Narazie od miesiaca nie choruje. Chodzi do najmłodszej grupy. Panie są sympatyczne. Ku mojemu zaskoczeniu dostała maskotkę na 1 urodziny, koszyczek ze słodyczami na Święta Wielkanocne. Uważam, ze jest ok. • Re: szukam prywatnego żłobka w Gdańsku lmamet 08.04.2005 21:25 + odpowiedz Agatee, wiesz, szukaminformacji o żłobku na Szerokiej i Pocztowe. o nich myślę. i nie mogę nigdzie znaleźć informacji, a piszesz , że o nich czytałas... napisz gdzie? może źle szukam? Lidia • Re: szukam prywatnego żłobka w Gdańsku agatete 10.04.2005 19:18 + odpowiedz Czytałam opinie tu na forum- o Pocztowej dobre, o Szerokiej nie pamiętam żeby coś było, a może nie zwróciłam uwagi. Do żłobka na Pocztowej moja znajoma zaprowadza dziecko, nie narzeka.Jeśli jeszcze nie zajrzałaś to zajrzyj na stronę www.zlobki.gda.pl • Re: szukam prywatnego żłobka w Gdańsku kasiorek76 18.04.2005 19:23 + odpowiedz hej! Moja córcia chodzi do złobka na Pocztowej juz od 2 lat i jestem zadowolona, jesli chcesz wiedzieć więcej napisz maila na skrzynke gazetową. Pozdrawiam • Re: szukam prywatnego żłobka w Gdańsku beti555 04.05.2005 18:12 + odpowiedz Jestem ciekawa czy zdecydowałaś sie już na jakiś żłobek? I jeśli tak, to jakie wrazenia (Twoje i dziecka...)? Pozdrawiam, Beata Strona 3 z 4 • Zostało znalezionych 172 rezultatów • 1, 2, 3, 4 |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||