Strona Główna
Płace naliczanie płac
Płace odsetki od wynagrodzeń
Płace Umowa zlecenie
Płace przelicz
płace szkolenia
place w Irlandii
płace w województwach
place zbaw
Plac zabaw Poznań
PLACE ZABAW PODKARPACIE
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • daruchna.htw.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: place zabaw karuzele





    Temat: Holandia camping Duinrell w Waasenar
    Akurat w Soltau nie byłem.
    Pisałem "parczek", bo w porównaniu z dużymi parkami rozrywki jest to maleństwo.
    Jest trochę atrakcji dla maluchów i olbrzymi plac zabaw.
    Dla starszych jest "splash", czyli ładowanie się łódką w wodę z przyzwoitym
    rozbryzgiem, parę całkiem niezłych karuzeli, raczej dla starszej i całkiem
    starej młodzieży (18-100), sanki na torze (nie dla maluchów, bodajże limit od
    1.40 wzrostu), ławeczka obracająca głową w dół (bueeee) i takie tam.

    Aquapark to też maleństwo, ale ma 2 całkiem szybkie zjeżdżalnie, 2 zjeżdżalnie
    do lejków fi=5m, brodzik, mikry basenik, basen sięgający poza budynek i sztuczne
    fale. Aha, jeszcze 2 czy 3 zjeżdżalnie na pontonach w ciemności. Sympatycznie,
    tylko duże kolejki. Lepiej swoje 2 godziny odbębnić wcześniej, przedłużenie o
    następną godzinę też nie jest jakoś strasznie drogie.

    Praktycznie wszystkie atrakcje poza automatami do gry są w cenie campingu. Zdaje
    się, że na monetę jest jeszcze parę drobiazgów, ale nie są to kwoty potworne.

    Wszędzie słodycze, lody, fastfoody w obłędnych cenach.
    Jest sklepik na campingu, ale kupowałem tam tylko ciepłe bułeczki rano, reszta w
    supermarkecie w Wassenaar (jakieś 500m spaceru).

    Weź zdjęcie do identyfikatora/przepustki.
    Jeśli się wybierasz na długi majowy weekend (byliśmy 2 razy w tym terminie z
    Eurocampem), to pamiętaj, że w Holandii wtedy leje i wieje. Namiot jest raczej
    dla mocno zahartowanych, sugeruję mobile home - jest w nim ogrzewanie. Ale po
    południach się rozpogadza :-) No i te kaczuszki z młodymi defilujące po alejkach :-)




    Temat: OSIEDLE POEZJI W FALENICY
    Ja kupuje to mieszkanie wiedząc, że jest tam to schronisko.
    Nie kupuje mieszkania z nadzieją, że może uda się to schronisko wyeksmitować,
    zgadzam się na to co tam zastałem. Ujadanie psów tak bardzo mi nie przeszkadza,
    do tej pory byłem 5 razy, zarówno w dzień jak i późnym wieczorem i dopiero
    po "przypomnieniu" zauważałem, że te psy szczekają. Trudno mi jest powiedzieć
    na ile może to być uciążliwe w dłuższym okresie, ale wiem jak wygląda
    mieszkanie tuż przy ruchliwej ulicy i zdecydowanie wole sąsiedztwo tego
    schroniska.
    Wydaje mi się, że jako sąsiedzi bardziej powinniśmy pomyśleć o przypilnowaniu
    Mostostalu do wypełnienia wszystkich obietnic i wybudowania bloku zgodnie z
    obietnicami :).
    Czy zwróciliście np. uwagę, że ma być plac zabaw dla dzieci? Czy ktoś zna może
    szczegóły? Nie miałem czasu zadzwonić, a jestem ciekawy czy będzie tam coś
    więcej niż karuzela ;)
    Pozdrawiam!





    Temat: czemu nie lubicie "goroli"?
    Gość portalu: OBERSCHLESIER napisał(a):

    > - bo smierdzom (nie myjom sie)
    > - bo do roboty to dwie lewe rence majom
    > - bo ino gorzola pijom
    > - bo zamiast dzieciom cos do zjedzenia dac to lepi cygarety kupiom
    > - bo zebrajom
    > - bo podrabiajom zurek slonski (ale im niewychoczi)
    > - bo nie umiom godac
    > - bo myslom ze som pempkiem swiata (choc do rumunow im daleko)
    > - bo nienawidzom wszyskich i wszysko
    > - bo chuliganiom
    > - bo strzygom sie na pale
    > - bo kradnom zlom (karuzele i slizgawki z placu zabaw, dekle z gulikow,
    > kielichy i monstrancje ze kosciolow).
    > - bo ..........




    Temat: Mamy z Chorzowa:-))
    udało mi się spotkać z Ulą (ulka271) na krótko, jej trójeczka jest
    słodka, ogarnąć taką gromadkę to jest sukces, gratuluje, wszystko
    sopiero przedemną, no i dzisiaj zaliczyłam w ten słoneczny deszcz plac zabaw
    obok pałacu ślubów jest tam nowa karuzela, taka dla sarszych bo mój mały jak
    siedział to ledwo dosięgnął tego kółka w środku ale frajde miał wilką!




    Temat: czego nam mamom brakuje w Łodzi?
    Mi brakuje przede wszystkim szerszych drzwi, dotyczy to zarówno sklepów, klatek
    schodowych jak i wind. Podjazdów oczywiście też brakuje. Mam bliźniaki więc
    poruszam się praktycznie tylko w okolicy mojego osiedla. Nie mam szans na wypad
    gdzies dalej bo do tramwaju czy autobusu nie wejdę z wózkiem.
    Dopiero teraz rozumiem inwalidów...
    Co do placów zabaw mam niedaleko ogródek jordanowski chociaż większość huśtawek
    czy karuzel wymaga remontu,albo wymiany ale jakoś nikt sie do tego nie kwapi.
    o kinach, restauracjach czy klubach fitness nie wspominam nawet bo i tak nie
    miałabym możliwości dotarcia do nich. Chyba że znalazłby się taki lokoal blisko
    mojego bloku



    Temat: atrakcje turystyczne - pomocy!!!
    Dziekuję i proszę o jeszcze
    Oczywiście atrakcje turystyczne to zielona trawka na której mozna rozłożyć
    kocyk, fajne place zabaw, jeziorka, mini zoo, może jakieś festyny.
    Bdra1 co to są misialia?? Ciekawie brzmi. Napisz proszę coś więcej. W parku
    chorzowskim jakieś Gody w dniach 1-3 maja. Wiecie co to za impreza?

    Na szczęście w mojej parafii jest 1 odpust. A to się Adka ucieszy - mała
    karuzela, balony i wata cukrowa Tutaj gdzie mieszkam nie ma takich odpustów




    Temat: atrakcje dla dzieci w Swinoujsciu
    poza tym przy samej promenadzie jest plac zabaw dla dzieci, mozna tez popłynąc
    statkiem do niemieckiego Albeku koszt chyba niewielki ok. 8-10 zl , lub do
    latarni taka wycieczka statkiem po wyspie wolin , napewno malemu bedzie sie
    podobało
    Niestety w sezonie jest wiecej tego np - same karuzele stoja przy promenadzie
    ale teraz juz niestety nie.
    Mozesz tez pojechac do rezerwatu żubrów - niedaleko. Wystarczy wpisz w
    wyszukiwarke.



    Temat: WERSAL PODLASKI - KEN II etap
    Akt, zarząd itd
    Byłem u Prezesa, i jestem spokojny - WP jest czyste, nie jest święte, ale układ
    z gruntem, zarządem itd jest uczciwy, usprawiedliwiany i nie nosi znamion ... :o)

    A z innej beczki: plac zabaw naprzeciwko KEN 52 ma być docelowo zasilony
    huśtawkami, karuzelami i innymi bajerami.

    Pozdrowienia
    Paweł



    Temat: Miasteczko dzieci w Manu?
    To co dziala to Eksperymentarium

    "Inną wielką atrakcją dla dzieci i młodzieży będzie wkrótce otwarte
    Eksperymentarium. Będzie miało ono na celu wyjaśnianie otaczających człowieka
    zjawisk, nauki i techniki. Znajdzie się w nim ekspozycja stała, ale
    przygotowywane będą również wystawy czasowe."

    A to czego dotyczylo pytanie to Kinderplaneta

    "Jedną z nich będzie już wkrótce Kinderplaneta, magiczne miejsce dla dzieci w
    wieku od 2 do 10 lat. Na ogromnym, oryginalnym placu zabaw najmłodsi, pod
    opieką specjalnie przeszkolonego personelu, będą mogli bawić się do woli.
    Będzie można jeździć kolejką, skakać na trampolinie, kręcić się na karuzeli,
    powariować na zjeżdżalni i specjalnym torze z samochodzikami. Znajdzie się też
    tutaj bar ze smakołykami i specjalnie wydzielone miejsce do organizowania
    imprez urodzinowych."

    i rzeczywiscie nadal nie wiadomo kiedy bedzie otwarte...
    manufaktura.com/PL/przechowalnia.asp

    pozdr
    J




    Temat: Działka przy Biedronce
    marzenie ściętej głowy :)
    Przyznam, że mi marzy się jakiś skwerek, taki z ławkami i może jakąś karuzelą
    czy huśtawką dla dzieci. Bo w tej części Mińska nie ma kompletnie gdzie pójść z
    dziećmi... Obawiam się jednak, że moje marzenia pozostaną marzeniami. Bo lepiej
    sprzedać działkę pod kolejną inwestycję (bloki, sklep, itp.) niż pomyśleć o
    mieszkańcach. Wiem, wiem, każde osiedle ma swój plac zabaw, powiecie. Ale sęk w
    tym, że czasami mam ochotę WYJŚĆ z mojego zmkniętego osiedla i pójść gdzieś z
    dziećmi. Najbliższy jest park - i chyba na razie to jedyne takie miejsce, gdzie
    można posiedzieć z dzieciakami na świeżym powietrzu. Dlatego tak sobie myślę,
    że może mogłoby coś fajnego powstać wśród naszych zamkniętych osiedli...

    Rozmarzona i mająca nadzieję :) ,

    Martyna



    Temat: weekend, urlop w Swiętokrzyskiem?
    Wyciągam wątek na wierzch, bo czas płynie nieubłagalnie , a odpowiedzi jakoś brak. Ja może tylko dodam, że ostatnio odkryłam nowy (chyba ???) plac zabaw na Stadionie, w pobliżu kasyna policyjnego. Okolica jak wiadomo ładna, las i zdrowe powietrze ,a do tego nowe huśtawki, zjeżdżalnia i karuzela. Fajnie.



    Temat: Park Miejski zmienia oblicze (GO 25.04.2004)
    Park Miejski zmienia oblicze (GO 25.04.2004)
    Park Miejski zmienia oblicze

    Jedna z najbardziej zapomnianych przez lata części miasta - Park
    Miejski pomału odzyskuje swoją dawną świetność. W ubiegłym roku pojawiła się
    ścieżka rowerowa łącząca aleję z „Rawszczyzną”, dokonano także kompleksowej
    wymiany oświetlenia, ale to dopiero początek. Już bowiem rozpoczęła się
    wymiana starych huśtawek, karuzeli dla maluchów na nowe, bezpieczne zabawki.
    Drewniane zjeżdżalnie, drabinki i huśtawki mają wszystkie wymagane atesty
    bezpieczeństwa.
    Na razie tworzą jeden plac zabaw, ale w niedalekiej przyszłości pojawią
    się kolejne.

    Wkrótce także otwarty zostanie skatepark, który będzie wielką frajdą dla
    wszystkich, którzy jeżdżą na desce, rolkach, czy BMX-ach. Już zakończyły się
    prace z przygotowaniem terenu, teraz zostaną zainstalowane, m. in.
    quaterpipes, bank, fun box, czy piramida. Terminy, oczywiście, doskonale
    znane dla wszystkich „skateów”.

    -Zakup urządzeń na teren skateparku Inicjatywa Młodzieżowa skonsultowała
    z przyszłymi jego bywalcami - mówi Leszek Mizielski, rzecznik prasowy UM.
    Planowane uroczyste jego otwarcie odbędzie się najprawdopodobniej na koniec
    roku szkolnego i niewykluczone wcale jest to, że zostanie ono połączone z
    dużą imprezą hiphopową.

    pas




    Temat: Tajemnicze info w skrzynkach 3 i 4 Etapu
    unitedparkultras napisała:

    > Komuś przeszkadzają płoty przy ogródkach bo niby tego nie było w
    > aktach. Dziś płoty, jutro dzieci bawiące się w garażu aż strach
    > pomyśleć co będzie dalej.
    Zarząd musi odejść. Nic nie robią i tylko ciągle wymyślają jakieś
    > problemy. Trzeba ich zastąpić ludźmi uczciwymi, rozsądnymi i
    > porządnymi.

    Człowieku TY jesteś chory !!!!

    Tak trzeba pozwolić na to żeby plac zabaw dla dzieci był w garażu
    między samochodami bramki i karuzele a za płotami którzy (niektórzy
    z WAS postawili ) pasły sie krowy i świnie .

    A teraz wiadomość szokująca jestem lokatorem z parteru i też nie
    wyrażam zgody na taką zagrodę jako jeden z naszych sąsiadów postawił
    co do innych płotów brak zdania.




    Temat: sprawdzone kwatery nad morzem???
    Do Redorka: W tamtym roku moja córka jak byliśmy nad morzem miała 14 miesięcy i
    bała sie chodzić. A tam przestała się bać. Wózek spokojnie można wprowadzić do
    domku, bo nie ma żadnych schodów, a miejsca jest pod dostatkiem. Na placu zabaw
    jest piaskownica pełna zabawek (więc nie trzeba nawet nosić własnych) i
    karuzela. Żeby wejś do restauracji nie trzeba nawet wychodzić poza teren
    ośrodka. Cała "Tawerna..." jest może 300m od centrum i żeby dojćś nad morze nie
    trzeba nawet przez to centrum iść. Z ośrodka widać morze- jest po drugiej
    stronie ulicy. Tylko nie ma tam zejścia, bo jest klif- takie urwisko. Zaraz
    obok jest lasek, którym idzie się na plaże. Nasz wózek miał pompowane koła,
    więc jechał przez las bez trudu. Wejdź na www.maxmedia.pl/tawerna/. Tam piszą,
    że do zejścia na plażę jest 900m, ale na prawde tego nie czuć. Wydaje sie
    bliżej, może dlatego, że idziesz cały czas w przyjemnym chłodzie lasu.
    Pozdrawiam. Cześć



    Temat: Władysławowo
    Atrakcje:
    - lunapark !!!(wesołe miasteczko)
    - osrodek sportowy( wielkie boisko, plac zabaw)
    - prawie przy większości knajp są różnego rodzaju karuzele, automaty z
    zabawkiami, do gier.itp.
    - zatoka( port- statki)
    - na plazy sa poduchy do skakania, zjeżdzalnie, skoczki itp
    - blisko (jesli jesteś zmotoryzowana) jest nad jezioro Żarnowieckie, na Hel
    (fokarium)

    p.s

    Władek jest bardzo zatłoczonym miejscem -miejsce przelotowe na Hel......... -
    pisałam o tym w pierwszym poście.Mimo wszystko jest wiele atrakcji.




    Temat: czemu nie lubicie "goroli"?
    - bo smierdzom (nie myjom sie)
    - bo do roboty to dwie lewe rence majom
    - bo ino gorzola pijom
    - bo zamiast dzieciom cos do zjedzenia dac to lepi cygarety kupiom
    - bo zebrajom
    - bo podrabiajom zurek slonski (ale im niewychoczi)
    - bo nie umiom godac
    - bo myslom ze som pempkiem swiata (choc do rumunow im daleko)
    - bo nienawidzom wszyskich i wszysko
    - bo chuliganiom
    - bo strzygom sie na pale
    - bo kradnom zlom (karuzele i slizgawki z placu zabaw, dekle z gulikow,
    kielichy i monstrancje ze kosciolow).
    - bo ..........



    Temat: Psi park: za dnia należał do zwierzaków, w nocy...
    Dla władz miasta Łodzi ważniejsze są psy niż dzieci. Na osiedlowym placu zabaw
    tu gdzie mieszkam karuzela dla dzieci jest taka, że dwóch tatusiów nie jest w
    stanie nią zakręcić i ojce miasta nic nie robią żeby im ulżyć w tym względzie.
    Niech Kropiwnicki o tym wie bo za rok może być różnie, a psy na niego nie będą
    głosowały.



    Temat: Chrupiące sielawki lub wędzone slizgocze - przy...
    Droga Redakcjo,
    będąc Waszą stałą czytelniczką i prenumeratorką, "w ciemno" udałam się
    do "Kaszubskiego Zapiecka" licząc na prawdziwą kulinarną ucztę. Nawet daliśmy
    tej restauracji trzy szanse, aby pokazali to, co opisaliście w "Kuchni". Tylko
    raz im się udały racuchy. Były pyszne. Tak jak sielawki w zalewie octowej. Poza
    tym, same wpadki. Szczupak zesmażony prawie na wiór, osławiony lin w śmietanie
    był smażonym linem, podanym w temperaturze pokojowej i polanym śmietaną. Do tej
    pory myślałam, że lina się dusi w śmietanie... Ziemniaki z maślanką to samo:
    bezkształtna masa również zimnawa. Nawet frytki zesmażone na brązowo. Co
    ciekawe, zostały polecone do lina w śmietanie (!). A już naleśniki nas naprawdę
    zadziwiły. Niedosmażona, prawie blada, gorzka w smaku masa. Zrobienie naleśnika
    to naprawdę robota dla przedszkolaka.
    Oddając rację Zapieckowi: wystrój naprawdę uroczy, chleb z pieca bardzo smaczny
    i aromatyczny, a obsługa bardzo miła. To wszystko jednak stanowczo za mało na
    tak rewelacyjną recenzję w "Kuchni".
    Generalnie jestem bardzo przeciwna wszelkim spiskowym teoriom, ale naprawdę
    daje do myślenia, jakie względy zadecydowały o takiej entuzjastycznej recenzji
    Redakcji, tym bardziej, że podczas 10-dniowej rowerowej podróży po Kaszubach
    stołowaliśmy się w naprawdę godnych polecenia miejscach. Np. bar przydrożny w
    Podjazach między Sulęczynem a Gowidlinem i smażalnia ryb w Ostrzycach (nie
    pamiętam nazwy, lokal jest z karuzelą dla dzieci, obsługa fatalna, dzieci drą
    się na placu zabaw, ale jakie RYBY!!!)



    Temat: Park Dreszera zostanie zmodernizowany
    Modernizacja Parku to bardzo miły pomysł, bo od czasu powstania ogródka
    przychodzi do niego znacznie więcej osób. Faktycznie to praktycznie jedyne
    miejsce w okolicy, gdzie spokojnie wśród zieleni można napić sie herbaty, czy
    kawy i przeczytać kilka artykułów z Gazety :-)
    Powiekszenie placu zabaw dla dzieci może spowodować jeszcze większy napływ
    rodziców, którzy przy ciachu obserwują swoje pociechy dosiadające drewnianych
    koników i karuzeli, albo wspinających się na wieżę ze zjeżdżalnią.
    Ideałem byłoby, gdyby można jeszcze było zamówić dla nich kubek mleka z
    miodem :-)
    Często wpadam tam po drodze z pracy, żeby posiedzieć chwilę wśród zieleni. Dla
    innych odwiedzających mam tylko jedną wskazówkę. Zazwyczaj przy ulicy Odyńca
    nie ma kawałka miejsca na postawienie samochodu. Wystarczy jednak podjechać od
    drugiej strony parku, tak aby wejść do ogródka od wewnątrz parku. Tam zawsze są
    miejsca.



    Temat: Łódzkie mamusie !!!
    no rzeczywiście uzębienie imponujące, dwa razy więcej niż u nas.
    A jeśli chodzi o plac zabaw w botaniku to nie przedstawia się imponująco :
    szkrzypiąca przeraźliwie karuzela, chuśtawka, piaskownica drabinki i jeszcze
    taki kręciołek, ale przy odrobinie szczęścia można zobaczyć zająca, sarenkę i
    wiewiórek jest masa

    Emi i Damianek (15.04.04)
    (gg 2958080)



    Temat: Ustronie Morskie- pilne.
    Raczej nie polecam, jeste wiele piekniejszych miejsc nad morzem...
    Z ta plaza to prawda, w UM sa miejsca gdzie wogole nie ma plazy... - jednak
    jest wyjscie- wystarczy pojsc troche w strone Sianozetow badz w drugo strone
    (Wieniotowo sie to chyba nazywalo) i tam znajdziesz juz szersza plaze...
    Co do samego miasteczka- duzo budynkow z czasow poznego gierka( rudery-
    brakowalo tylko napisow- wiernosc socjalistycznej ojczyznie czy jakos tak),
    obskurne centrum, generalnie nie zaciekawie, cale szczescie, ze mielismy
    pogode, bo musielibysmy stamtad wyjechac...
    Pare miejsc gdzie daja pyszne obkady dla dzieci, dobra wedzarnie tez
    znalezlismy i smazalnie( choc oszukiwali na wadze ryb- ale to chyba standard.
    Co tam jescze... brak placów zabaw dla dzieci- te, ktore znalezlismy
    przedstawialy koszmarny widok- zniszczone hustawki, karuzele itd.( pozny gierek
    pewnie)
    Ocena calkowita( w skali 1-5) wg. nas- 1.5, nie polecam.
    K




    Temat: dieta niskowęglowodanowa ?
    schudłam, ale to strasznie mało!!!!! Ważyłam się na dokładniejszej od domowej,
    basenowej wadze, 12 września i dzisiaj 18 września i tylko 450 g mniej. Mama
    mówi, że mam rozepchany żołądek i muszę mniej jeść, hmmmm. Na placu zabaw córka
    pokrzykuje na mnie, żebym pchała szybko karuzelę bo to dobre na moje
    odchudzanie.
    Dziś 40 basenów żabką w średnim tempie.
    Menu na razie: kawy 4 czarne, gruuuuby plaster szynki, duszone w oliwie z
    przyprawami cukinie, cebula, papryka, pomidor - 2 miski, sałata lodowa z oliwą,
    cytryną i czosnkiem - 2 miski, herbata.
    Wieczorem idę asystować córce w nauce pływania i może po powrocie powstrzymam
    się od zagladania do lodówki...



    Temat: O.W. Kotwica w Mrzeżynie
    Bardzo gorąco polecam ten ośrodek.Bardzo miła obsługa,jedzenie bardzo smaczne i
    bardzo dużo.Spędziłem tam bardzo miłe wakacje w tym roku i na pewno kiedyś tam
    wrócę.A co do dzieci to też na pewno nie będą narzekać...jest plac zabaw dla
    dzieci...piaskownica,karuzela,itd...



    Temat: WRZESIEŃ 2003 JUŻ JEST!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    O rany, ale macie duże dzieciaczki. 73 cm? Kawał faceta .Weronica waży 7,5kg i
    i ma 65 cm wzrostu , obwód główki 43 cm.Jeśli chodzi o karmienie,żadnych
    problemów. Jakby mogła to by jadła non stop. Smakuje jej dosłownie wszystko. A
    największą ochotę ma zwykle na to co mamy na talerzu. Ostatnio zajrzała nawet
    do kociej miski. Naszczęście była pusta...Stan jamy ustnej ciągle zerowy,
    chociaż podobno idą te zęby. Z jednej strony zazdroszczę wszystkim "zębatym
    Mamom", z dugiej, jak widzę co wyprawia synek mojej sąsiadki, to jakoś mi się
    nie spieszy... Długie spacerki są u nas na topie-zwłaszcza te na plac zabaw.
    Podoba jej się tam dosłownie wszystko, piaskownica, karuzela, ale najbardziej
    to chyba chuśtawka. Również jest bardzo silna, podobno od urodzenia. Nie umie
    jeszcze samodzielnie usiąść, ale za to jak siedzi, i ma się za co chwycić to
    wstaje i kica. Bestia. Mówi "mama" (zwłaszcza ja się chce jej spać, albo jak
    się obudzi w nocy), "tata", "papa", "baba" i coś tam w swoim własnym języku. A
    jak ją naprawdę zainteresuje to robi "rybkę" i woła "uuuuu". Jest strasznie
    pocieszna. Niestety ciągle mało śpi. I w dzień i w nocy (wtedy głownie je).
    Poza tym późno zasypia. Ale jak już się zrobi senna, zasypia w każdej pozycji.
    Wtedy można nawet trąbić. Czy któraś z Mam chodzi, albo chodziła na basen ze
    swoim dzidziusiem. BO ja mam taki chytry plan. Może wiecie gdzie najlepiej w W-
    wie?
    Całujemy Was mocno
    Agata i Weronica (prawie skończone 8 mies.)



    Temat: Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku dla samorządu
    Gość portalu: az napisał(a):

    > Nic się nie da zrobić.Podpisano:M.Kopel,L.Jarzębski i in.

    ciach! Błąd Panie Kolego! Nie wolno tak mówić. Błędem tego parku jest
    rozproszenie własności. Kilku prywaciarzy liczących swoje zyski i.... koniec.
    Moja propozycja jest następująca: zrobić park rozrywki rodzinny. Jeden bilet
    (nawet rodzinny, promocyjny) na wszystkie atrakcje. Płacę raz i mam z głowy
    problem. Oprócz karuzeli miejsca wypoczynku. Pamiętam, że we Francji całe
    rodziny w trakcie zabawy urządzały sobie piknik w wyznaczonych miejscach.
    Całkowity zakaz sprzedaży piwa na terenie WM. Nie na tym polega zabawa. Żadna
    frajda widzieć nawalonego, rzygającego szczeniaka na kiecioku :) Knajpy w WM?
    Chętnie, ale nie za te ceny... Wystarczy tylko pomyśleć - przecież taka rodzina
    wieloosobowa może przyjść na obiad. Gdy będzie w miarę tani, to prezecież
    zapewniony zarobek.
    Oczywiście zaraz będzie głos - jak to rozliczać? Niech się martwi Dyrekcja. W
    końcu to im powinno zależeć na zarobku.

    W razie pytań służę pomocą.




    Temat: Rozrywki łodzian z przełomu XIX i XX w.
    Wygląda na to, że Towarzystwo miało swoją siedzibę na Wodnym Rynku.
    Towarzyszyła temu zabawa zwana "fajką" , na placu rozstawiano te wszystkie
    karuzele itp. Zabawe przestano organizować po I wojnie światowej.

    Fajka to prawdopodobnie zniekształcone słowo Feier czyli święto.

    Na uroczystości ludność obserwowała pochód króla i strzelców ubranych w
    specjalne mundury. ( to mi wygląda na coś podobnego do bractwa kurkowego)

    pozdrawiam



    Temat: Rozrywki łodzian z przełomu XIX i XX w.
    kruszek80 napisała:

    > W pracy Bronisławy Kopczyńskiej-Jaworskiej spotkałam się z opisem zabawy
    > ludowej tzw."fajki". Na placu rozstawiały swoje namioty cyrki, karuzele,
    > panoramy, kramy itp.

    A co było główna atrakcją ?
    Może troche więcej opisów nam podrzucisz : na którym placu, w jakiej porze
    roku, itp.

    pozdr.



    Temat: chyba sie boje wlasnego dziecka :(
    Czesc dziewczyny!!!
    musze przyznac ze jest to bardzo ciekawy watek. jestem mama 7tygodniowego
    Miloszka i mam cala mieszanke uczuc zwiazana z byciem mama. Raz jest wszystko
    ok i ciesze sie z bycia mama, nastepnym razem jak maly da sie w kosc placze i
    najchetniej wrocilabym do pracy. Nasz maly jest dzieckiem ktore jesli nie spi
    wymaga zainteresowania - tak bylo od poczatku. Nie polezal czy to w lozeczku,
    czy bujaczku, czy to na lozku spokojnie dluzej niz 2 min (to i tak dobrze -
    skocze do toalety mimo gadania, spiewania, karuzeli, zabawek itd. Niemniej
    jednak powolutku udaje sie go troszke zabawic grzechotkami, czy tez jego
    wlasnymi nozkami, spiewaniem, gadaniem itd ale nie na dlugo (najlepiej po
    noszeniu jak jest uspkojony i wyciszony). Generalnie uwielbia noszenie w
    pozycji na brzuszku - to niemalze zawsze skutkuje bo wtedy rozglada sie
    ciekawie. To wszystko jest pocieszajace, ze bedzie mozna go czyms zajac. Tak
    naprawde, to mysle ze gdzies tu trzeba znalezc rownowage - zabawa jest dobra i
    konieczna i fajna, ale chwile 'samotnosci' i bawienie sie samemu (oczywiscie
    mama w poblizu tez sa potrzebne maluszkowi. Zobaczymy jak mi to wyjdzie w
    praktyce, na razie srednio (( ))
    Dzieki za Wasze wypowiedzi bo musze przyznac ze w kazdej znalazlam troche
    siebie. pozdrawiam wszystkich,
    Magda



    Temat: Wesole miasteczko?
    ważne!!!!
    www.wesole-miasteczko.pl/strona_wm/index.php?option=com_content&task=view&id=96&Itemid=118

    zobacz sobie na ten link!!!
    Są promocje - niestety dorosły też płaci. My akurat z naszą 4-latką
    skorzystaliśmy z promocji na dzień Ojca - tata jeździł gratis.
    Teraz kolejna fajna promocja to 31.08.!!!!!! Połowa taniej lub drugi
    raz gratis.
    Dodam jeszcze, że dzięki aktywności męża, córka zaliczyła
    praktycznie większość "dorosłych karuzel" - poza samolotami, kołem
    młyńskim i paroma innymi (nie wpuszczano - na szczęście ). Tata
    dawał gwarancję bezpieczeństwa i zabawa była przednia!
    Pozdrawiam
    Ania



    Temat: zasypianie w ciągu dnia
    Przede wszystkim nie ma "dobrych" i "zlych" metod usypiania, tylko takie, ktore
    Wam pasuja. Jezeli noszenie, bujanie, zasypianie razem w lozku Wam odpowiada to
    nie ma co zmieniac. Wszystko zalezy od filozofii danej rodziny.
    Ja synka zaczelam usypiac samodzielnie jak mial kilka tygodni. Przeczytalam
    ksiazke zaklinaczki jeszcze w ciazy i udzielam sie na jej forum.
    NIgdy nie chcielismy spac z dzieckiem w lozku, teraz jak go czasami biore do
    lozka to zadne z nas sie nie wysypia.
    Zawsze pilnowalam zeby maly nie usypial przy cycu, ustawilam go w rytmie
    jedzenie-zabawa-spanie-moj czas. Jezeli przysypia przy cycu to go nie odkladam
    do lozeczka, tylko odbijam, zmieniam pieluszke, jest najedzony w zwiazku z tym
    nie placze, pozniej zawijam w baleronik, odkladam do lozeczka, wlaczam karuzele
    i wychodze.
    Moj 9-tygodniowy synek spi bardzo niespokojnie, czasami budzi sie w nocy co
    godzine, ale ja wiem, kiedy sa jego pory karmienia, w zwazku z czym nie zawsze
    daje cyca. Nie wyjmuje z lozeczka, tylko klade reke na klatce piersiowej,
    czasami poglaszcze po plecach czy glowce i zasypia od razu.
    Wg mnie uczenie samodzielnlnosci od nawet kilkutygodniowe niemowle to nie
    zaniedbywanie. NIGDY nie zostawiam go placzacego, zreszta nigdy nie wyrobilam w
    nim nawykow, ktore musialabym odkrecac.
    Na razie dziala.



    Temat: Wesołe miasteczno w Warszawie- gratis
    Polecam to wesołe miasteczko. Zarówno dla 2-latków jak i dla 10 latków.
    Atrakcje:
    -karuzela z słonikami i huśtawkami
    -pociąg duży jeżdżący po szynach
    -byk do ujeżdżania
    -pociąg mały
    -automat z duszkami
    -placyk zabaw dla maluchów: 2 domki, 2 łosie do bujani z ikea i ok.10 innych
    atrakcji z ikea
    -dmuchany zamek do skakania
    -basen z wodą i "statkami" dla starszych dzieci
    -plac z motocyklami na akumuator
    -basen z piłeczkami.




    Temat: Złomiarze kradną kratki ściekowe w przejściach ...
    polski rzad juz dawno powinien sie tym zajac!
    ci cholerni zlomiarze , rozumialbym gdyby nie mieli nic do jedzenia , ale te
    cholery wodke za te pieniadze ze zlomu kupuja.
    kto to widzial okradaja nawet dzieci, juz i tak malo jest placow zabaw a ci
    bandyci nawet karuzele, slizgawki cz chustawki kradna.

    polskie spoleczenstwo powinno domagac sie surowego ukarania nie tylko tych
    pasorzytow ale i przedewszystkim tych ktorzy ten zlom od nich kupuja.
    policja powinna czesciej zagladac do skupu zlomu.

    gruß



    Temat: ul.Anielewicza-będzie nowy plac zabaw!
    ul.Anielewicza-będzie nowy plac zabaw!
    wiem, że nie wszystkich to interesuje, ale! między blokami przy ul.
    Anielewicza nr 26 i 26b powstaje nowy plac zabaw dla dzieci!! widać huśtawki,
    zjeżdżalnię, karuzelę...a to wszystko na przyzwoitej nawierzchni!!!




    Temat: Pomożemy dzieciakom z Otwocka?
    No kochani, mamy już ponad 50 tys. głosów.
    A otwocczanie obiecali nam honorową rundkę na karuzeli! Tylko czy teraz na
    placach zabaw są jeszcze stare, dobre karuzele?



    Temat: Czy są jeszcze karuzele w centrum?
    Czy są jeszcze karuzele w centrum?
    Jak w temacie, bo jestem z Ząbkowic i nie wiem czy nie pojade z dzieckiem na
    darmo?
    A przy okazji czy kojarzycie jakiś lokal typu bar, kawiarnia, knajpa z placem
    zabaw albo chociarz zjeżdżalnią dla dzieci?



    Temat: klub malucha dla 2 latka w centrum ??
    rzeczywiscie chodzimy tam czesto. choc ostatnio czesto jestesmy w
    parku kolo akademii ekonomicznej. fajny nowy plac zabaw, z
    bujaczkami - sprezynkami, piaskownica, karuzela i wielka
    zjezdzalnia.polecam. i do zobaczenia.




    Temat: Która ulica na Bielanach jest główna ?
    ostatnio centrum rozrywkowym bielan stał się plac zabaw przy Skalbmierskiej.
    tłumy takie, że nie ma gdzie stanąc. kolejki do huśtawek, karuzeli i innych
    atrakcji.



    Temat: czwartek:)
    Rano praca, potem długi spacer na plac zabaw z chłopcami. Teraz gotuję obiad :)
    Uciekam bo mi ryż sie zapali heheh - a wieczorem nad morze ASdas na karuzele a
    ja niezmiennie na gofra i kawę mrozona pycha




    Temat: Coś innego niż rehabilitacja?
    A my stosujemy masaż podobny do Shantala oliwą z lnu, kąpiele w soli (był taki
    wątek), duzo huśtawek i karuzeli, aż matka wypełza zielona z placu zabaw :)))




    Temat: Sanepid i Straż Miejska odwiedzają kieleckie pl...
    Nie wiem, czy ktoś z Sanepidu lub Straży Miejskiej widział plac zabaw przy ul.
    Zamenhofa. Połamana karuzela i huśtawki, śmietnik w piaskownicy, pełno psów i
    pozostałości po nich.



    Temat: Mam 15 lat nei weim gdzei pojsc z kolegami
    idź na plac zabaw na hustawke albo na karuzele



    Temat: jesli masz pytanka dotyczace Alanyi...
    Witam,
    nie ma zoo w Alanyi, jest natomiast sporo placow zabaw, polecam jeden z nich
    przy plazy Kleopatry przy bufecie numer 3, mozna z maluchem pojechac na Dim çay
    a w centrum przy porcie isc na karuzele.
    Pozdrawiam.
    Bogusia



    Temat: rozrywka dla dzieci?
    no źle sie wyraziłam, chodziło mi własnie o jakis plac zabaw, moze
    jakas mała karuzela.




    Temat: Rozrywki łodzian z przełomu XIX i XX w.
    W pracy Bronisławy Kopczyńskiej-Jaworskiej spotkałam się z opisem zabawy
    ludowej tzw."fajki". Na placu rozstawiały swoje namioty cyrki, karuzele,
    panoramy, kramy itp.



    Temat: *****Marcepanny i Marcepany 2005 część V *****
    tak, tak kazda z nas jest zabiegana.
    Ja tez nie mam czasu dla siebie, bo praktycznie tylko ja zajmuje sie Sandra
    (tata wraca z parcy pozno ok. 20 i czesto tez wyjezdza). Jesli mam jakies wazne
    spotkanie lub wieczorem chcemy gdzies wyjsc to przychodzi niania.
    Nasz rozklad:
    8-8:30 - pobudka, tata sie kapie, mama grzeje mleczko dla Sandry i sama je
    sniadanie (tata je platki wiec nie ma duzych przygotowan jego sniadania
    9-9:30 - mama sie kapie, Sandra oglada film, bawi sie, tata wychodzi do pracy,
    10 - wychodzimy zrobic codzienne zakupy lub zalatwic biezace sprawy,
    11 - 12 - Sandra idzie spac (spi ok. 2 - 3 godz.), ja w tym czasie: gotuje,
    piore, prasuje, sprzatam, jestem na forum, szukam pracy, zalatwiam inne sprawy
    przez telefon (przy Sandrze trudno jest rozmawiac przez telefon...),
    14 - jemy obiad,
    15 - 16 - wychodzimy na spacer (idziemy bawic sie z innymi dziecmi albo idziemy
    do parku, zoo, na karuzele, plac zabaw, itp.)
    18 - 18:30 wracamy do domu, ja nakrywam stol i przygotowuje kolacje, Sandra sie
    bawi,
    po 19 - kapiel,
    20 - 20:30 - zasiadamy do kolacji, jesli Sandra skonczy wczesniej, to bawi sie
    sama, ale z reguly nie moze sie doczekac jak skonczymy, bo czeka juz na chwile,
    ktore lubi chyba najbardziej tj. przytulamy sie, ogladamy gwiazdy (jesli je
    widac), czytamy ksiazeczki, turlamy sie na duzym lozku, itp.
    przed 22 grzeje jej mleczko z kaszka i jak jest juz gotowe to Sandra biegnie do
    taty zeby dac mu buzi na dobranoc i czym predzej biegnie do sypialni. Wypija
    mleczko, przewijam ja, mowimy paciorek (ona fajnie sklada raczki) i z reguly
    ok. 22 juz spi. Lubi ten wieczorny rytulal
    Zatem dopiero po 22 mam czas dla siebie i szanownego (ogladamy jakis program
    lub film, czytam, rozwiazuje sudoku, itp.)

    W kwestii wyszalenia sie dzieci, to rzeczywiscie zgadzam sie, ze trzeba
    dac "sprobowac" wszystkiego. Ja Sandre asekuruje, ale jesli nie jest to
    niebezpieczne to nie ograniczam. Sama np. wchodzi na zjezdzalnie i zjezdza
    (pilnuje tylko zeby inne dzieci jej nie stratowaly...) Generalnie powtarzalam
    jej swojego czasu do znudzenia, ze cos jest niebezpieczne i zeby nie dotykala,
    wiec teraz jak widzi np. niezabezpieczony kontakt to glosno krzyczy i mi
    pokazuje zeby zabezpieczyc. Jak tylko udalo jej sie wdrapac na kanape to znow
    do znudzenia powtarzalam jej, zeby schodzila z niej tylem, bo jesli nie to
    uderzy sie w glowke (ale nie zabranialam jej wchodzenia) - efekt - jest bardzo
    uwazna i ostrozna. Nie wiem jak ty Margalin reagujesz na te wspinaczki Pati,
    ale moze ta moja metoda zadziala, tylko troche to nudne, bo trzeba sie duzo
    napowtarzac

    Milego dnia wszystkim zycze

    PS. zarezerwowalismy juz bilety do Polski i wszystko wskazuje na to, ze 16
    pazdziernika wrocimy na ojczyzny lono (niestety tylko 2 tygodnie




    Temat: plac zabaw przy MDK
    Właśnie robię analizę zwycięskich placów
    1. plac w Tychach: huśtawki, piaskownica, jakieś słupki chyba do rozwieszenia
    siatki, ścieżka tuż za huśtawkami, wszystko otoczone krzewami, drzewami
    2. Piaseczno: karuzela, huśtawka, bujanka? - tak to się nazywa? :), ścieżka
    przez środek placu
    3. Dzierżoniów: piaskownica, w odosobnieniu 3 huśtawki, karuzela, przez środek
    alejka
    Z mojej analizy wynika że nasz zgłoszony plac niczym szczególnie nie wyróżniał
    się na niekorzyść, sprawdźcie - piaskownica, huśtawki, karuzela, bujanki,
    zjeżdżalnia, alejka obok
    Za alejką jest bardzo dużo miejsca trawiastego i bardzo dużo niczym nie
    ogrodzonej przestrzeni, którą można twórczo wykorzystać,
    naszą wadą było, że te urządzenia były za blisko od siebie, bo gdyby jedno z
    nich stało za alejką to było by dobrze? - pytanie retoryczne
    Jeśli im to nie wystarcza to był to konkurs tendencyjny, a tendencją było:
    ogrodzenie tego placu zgodnie z przedstawionymi wizualizacjami
    Po zrobieniu takiego placu nie można by przejść tą alejką, a na tamtych placach
    po prostu zlikwidowano by wydeptane przejścia, nie można by zrobić kilku wejść,
    lub pozostawić plac otwartym jak było to w regulaminie
    Ludzie w tamtej firmie mają klapki na oczach, są schematyczni i mało kreatywni
    Mają plan i od niego nie odstąpią, nie przyznają się zresztą do tego, nas mogą
    zlekceważyć bo przecież werdykt jest niedyskutowalny i niepodważalny
    a to że mamy ponad 51 tys. głosów i byliśmy drudzy w swojej kategori się nie
    liczy
    owszem zabawa była fajna, jak już powiedziałem fajnie się z wami glosowało, ale
    od pewnego momentu to już nie była tylko zabawa ale walka o zwycięstwo, o
    sukces, pozbawienie przez niczym nieuzasadniony, nie poparty żadnymi
    argumentami werdykt tego sukcesu jest dla mnie (i widzę że nie tylko)
    niezrozumiałe, krzywdzące, i jednak trochę boli
    przeżyjemy i to
    a dzieci wszędzie są takie same, u nas też, i ich nie interesuje, że coś nie
    jest kwadratowe
    cieszę się tylko, że na tych zakwalifikowanych placach bądą się jednak bawić
    dzieci




    Temat: A wczoraj byłyśmy w przedszkolu...
    Cześć,pisałaś kiedyś,że twoja córeczka nie lubi jazgotu i ruchu innych dzieci.
    U nas sytuacja wygląda tak,że mała dobrze funkcjonuje w małej grupie tzn 2,3
    osoby i kiedy zabawa nie jest żywiołowa,natomiast na placu zabaw,gdy tylko ktoś
    jest za nią w kolejce do zjazdu,lub na mostku,czy karuzeli,od razu płacze. W
    jaki sposób tłumaczyłaś córce,że nie trzeba się bać? Co robiłaś,by ją oswoić?Ja
    mówię,że mama patrzy i nie pozwoli,by przydarzyło jej się coś przykrego.(i
    robię to) Kiedy tylko są zabawy ruchowe,mała trzyma mnie mocno za rękę,nie chce
    się przyłączyć do grupy.
    Natomiast w przedszkolu na zajęciach adaptacyjnych chętnie bawiła się
    zabawkami,puzzlami,rysowała, jadła sama.Jednak miała mnie wciąż bardzo blisko i
    domagała się bym przy niej była. Zauważyłam,że mój nacisk pogarsza sprawę.Ona
    woli,jak jestem łagodna,akceptuję ją. Pragnę ją jednak jakoś zachęcić do
    samodzielnej zabawy,do "oderwania się" ode mnie,gdy jesteśmy w grupie dzieci.
    Nie skutkuje jednak mówienie o tym,że jest dzielna,że to potrafi,ani
    pytania,czy chce robić to,co inni. Nie wiem,jak wyeliminować siebie,jako
    permanentnego towarzysza zabaw w dziecięcej grupie.Mała nie ma powodów,by być
    nieśmiałą tzn nie odstaje wyglądem,wiedzą od reszty dzieci. Zastanawiam się skąd
    wzięło się to emocjonalne zahamowanie?
    Jeśli masz jakieś wypróbowane patenty,proszę napisz. Sądzę,że w przypadku
    małej przedszkole jest niezbędne,bo jeśli zostanie ze mną,obawiam się,że
    sytuacja się zaostrzy. Dodam,że z dorosłymi nie jest tak nieśmiała,tak dzieje
    się z dziećmi,chociaż właściwie stale przebywamy obecnie na placu zabaw.
    pozdrawiam




    Temat: Mercure Dier El Andaluos - moja opinia....
    Mercure Dier El Andaluos - moja opinia....
    jeśli macie jeszcze wybór i nie kupiliście wycieczki, to broń Boże nie jedźcie
    do tego hotelu.
    Wezyr sprzedaje hotel jako 5*, a ten gwarantuje standard 3*. Nie żeby była to
    tylko moja opinia...
    Tak w wielkim skrócie, hotel stary, zapuszczony, tynk ze ścian odpada. W
    łazience brudne baterie, pozdzierana wanna, nie wspominając o takich
    szczegółach jak wyrwany kontakt (jedyny w pokoju), zapleśniałe fugi.
    Co do pokoju to wystrój z lat 70-tych, zaplamiona syfiasta wykładzina, brudny
    sufit, telewizor w którym brak polskiego programu, a cała reszta w
    jakości...aj szkoda gadać.
    Szafy cuchnące, stare, nie daj Boże włożyć tam ubrania. Lodówka owszem jest, z
    jedną wodą mineralną, za którą trzeba zapłacić;)
    Sprzątanie pokoju mimo wysokich napiwków zostawianych codziennie daje wiele do
    życzenia. Łóżka pościelone, łazienka i koniec. Piach z plaży i brudny balkon
    już panie omijały.
    Zaznaczam, że zmieniliśmy pokój, stwierdziliśmy że to chyba głupi żart, ale na
    uwagę że pokój jest stary, usłyszeliśmy że wszystkie są stare:)
    Recepcja ciemna, przytłaczająca. Mieliśmy czekać 10 min. na pokój czekaliśmy
    godzinę.
    Posiłki tragiczne, codziennie to samo. Choć to pół biedy... Najgorsze jest, że
    było niesmaczne. Nie doprawione, bez smaku i zimne. Z deserów dwa ciasta z
    kremem, melon, śliwki. Wieczorem bita śmietana, melon i śliwki:)
    Trzeba zaznaczyć, że mieliśmy all inclusive, więc spodziewaliśmy się przekąsek
    w pozostałych barach. No i oczywiście były... w jednym, oddalonym od plaży 300
    m, w godz. od 12-14:) W porze obiadowej:)))
    Bar przy plaży pełno płatny.
    Sama plaża zatłoczona, no i brudna, tak samo jak morze. Podczas rannego
    sprzątania, wszystkie syfy, pety, opakowania lądują w morzu:(
    Basen...nie ma o czym mówić... chyba, że ktoś lubi pływać w tą i z powrotem,
    łowiąc przy tym odpadającą fugę.
    Leżaki stare, odrapane, materace klejące od olejków brrrrrrrr.
    Kinder Club straszny, poplamiona wykładzina, zero zabawek, brudne szyby i
    ...parę książek:)
    Jedyny plus dla dzieci to półgodzinne mini disco o 21.00. Potem animacje dla
    dorosłych, z lekka nudne. Gra w Bingo, wybory Miss, Fakir Show.
    Na deser zostawiam plac zabaw:)
    Na pełnym słońcu stoi rozklekotana karuzela, zjeżdżalnia i konik do bujania.
    Jakby świeżo sprowadzane z polskich placów zabaw:)
    I tak już na koniec...mam porównanie do innych hoteli 4 i 5* czy w Tunezji czy
    Egipcie i Turcji.
    Ten był najbardziej przytłaczający, brudny z nich wszystkich.
    Zdecydowanie NIE POLECAM!




    Temat: Residence el Kantaoui (port el kantaoui)
    Residence el Kantaoui (port el kantaoui)
    Tegoroczne wakacje spedzilam wlasnie w tym hotelu. No coz........polecam ten
    hotel tylko osobom baaardzo malo wymagajacym lub spedzajacym w nim bardzo
    malo czasu.

    Ogolnie o hotelu:
    Znajduje sie on bardzo blisko portu. Na plaze idzie sie okolo 10 minut (plaza
    ogolnodostepna). Parasole za darmo a lezaki - 1.5D
    Hotel lata swietnosci ma juz dawno za soba. W hotelu znajduje sie basen oraz
    malutenki brodzik, w ktorym to najczesciej jest pelno trawy. Lezaki i
    parasole za darmo. Dla dzieci przewidziano "plac zabaw". Jest tam:
    zjezdzalnia, karuzela i hustawki. Ale stan tego placu zabaw pozostawie bez
    komentarza. :-) Do dyspozycji jest tez kort tenisowy (platny).

    Pokoje:
    Pokoje skromno wyposazone. Plusem jest wyposazenie w kuchenke i lodowke. Tv -
    brak. W lazience wanna.
    Pokoje sprzatane niby codziennie. Ale z tym sprzataniem to jest tak ze
    czasami nawet przez 3 dni nie zmienili nam recznikow, nie mowiac o poscieli.
    UWAGA!!!! Niestety ale sa w pokojach prusaki. Nie wiem czy na wyzszych
    pietrach tez. Ale na samym dole byly. Widzialam tez jednego w holu hotelu
    wiec mysle ze sa wszedzie. Jest tez problem z mrowkami.

    Jedzenie:
    Jadalnia pozostawia duzo do zyczenia....
    Sniadania monotonne (szwedzki stol). Do picia: herbata, kakao, mleko, kawa,
    sok
    Na sniadanie: platki z zimnym mlekiem, bagietki, rogaliki francuskie, takie
    niby paczki, jajka na twardo, kielbasa taka jakby mortadela, bialy ser,
    dzemy, pomidor, jakis owoc
    Na obiadokolacje: 2 dania do wyboru, do tego saltki i owoc.

    Podsumowanie - mialam okazje byc w 3*** hotelu w Egipcie i jezeli Residence
    kantaoui ma 3*** to tamten zasluguje na 5*****.
    Dobre polozenie i to chyba brak innych zalet tego hotelu. Dodam ze zaplacilam
    za 2 tyg. 1350 zlotych (wrzesien 2004) wiec wiedzialam ze rewelacji nie
    bedzie. :-)




    Temat: ALKION - Rethymon - Pigianos Kampos - Kreta
    ALKION - Rethymon - Pigianos Kampos - Kreta
    (cyt. MARRYLAND 04-08-03)

    A teraz trochę info o samym hotelu.
    Jeżeli ktoś bywał już w Grecji (standard hoteli niższy, niższy niż np. w
    Hiszpanii), to sam pokój można uznac za O.K. - dotyczy to budynku bocznego
    lewego. W budynku głównym pokoje są dużo mniejsze i o niższym standardzie.
    Natomiast pozostałość budzi duże zastrzeżenia.
    W hotelu przebywa ok. 300-350 gości. Przeważająca większość mawykupiony tzw.
    ALL INCLUSIVE. Bufet z posiłkami byłby wydajny dla liczby gości 5 razy
    mniejszej. Normą są duże kolejki, brak wolnych stolików, brak filiżanek,
    szklanek lub sam brak napojów. Zaś przy barze jest zwykle 1 dość powolny
    kelner, więc życzę powodzenia, żeby otrzymać coś zimnego do picia.
    Nie istnieje coś takiego, jak smakowitość jedzenia. Cały czas to samo,
    wątpliwej świeżości. Brak wyboru dań na obiad i kolację (chyba, że wyborem
    można nazwać wybór pomiędzy makaronem i kawałkami ryby). Naczynia brudne.
    Obsługa wręcz obskurna, niemiła. Wcześniej bywaliśmy w Grecji, ale pierwszy raz
    spotkałem się z sytuacją, że krzyczy na mnie ktoś z obsługi.
    Otoczenie hotelu. Po kolei jest - morze (dno skaliste), dalej "plaża" o
    szerokości ok.3m (nawieziony piach), pole ok. 200 m, stara droga pomiędzy
    Rethymnonem i Heraklionem. Przy samej drodze stoi Alkion. Zaraz przy drodze
    jest też "basen" o wymiarach ok. 3,5m x 7-8m - maks. 20-30 leżakow przy basenie
    i to jeszcze "ramię w ramię".
    Zaraz za hotelem rozciąga się ściernisko (w katalogu opisywane jako plac
    zabaw), a na nim zardzewiałe huśtawka, karuzela i ławeczka - wszystko w pełnum
    słońcu. Zaraz powyżej "placu zabaw" wznosi się nowa droga z z Rethymnonu i
    Chanii do Heraklionu (zwana autostradą).
    To juz chyba wyleczyliście się z Alkionu...

    I na koniec, jeżeli chcecie odczuć klimat i atmosferę wspaniałej Grecji, nie
    jedzcie do takiego kombinatu.

    A jak byście jednak wybrali Alkion, to uważajcie jeszcze na "przemiłego"
    MANAGERA hotelu. Sami nic od niego nie wyegzekwujecie. Jeżeli on zaś będzie
    chcial z Wami coś uzgodnić i pojawi się rozbieżność zdań, na pewno użyje
    swojego stałego tekstu - You have to do it, because I will call for the police.
    A takie traktowanie nie jest na pewno typowe dla Greka.

    Na koniec propozycja. Weźcie hotel maks. ze śniadaniem, a na posiłki chodźcie
    do tawern, bo to przyjemnie i smacznie.




    Temat: Administrator
    Komu i gdzie te propozycje niby miały być składane? Zobacz proszę jaki jest
    odzew po propozycjach złozonych na ostatnim zebraniu wspólnoty. Ci co na nim
    nie byli to nawet nie wiedzą co tam sie działo, bo nikt nie dostał protokołu ze
    spotkania. Po co składac jakiekolwiek propozycje jezeli decyzja o kredycie
    została podjęta juz dawno.

    Co do kredytu to tutaj nie chodzi o wiedzę specjalistyczną ale o fakty z życia
    naszego osiedla. Uważam, że pewne działania "przerastają" naszą administrację.
    Z tego powodu obawiam sie kredytu. Nie chodzi tutaj o to, że jestem przeciwny
    poprawianiu naszych mieszkań. W końcu tu mieszkam i mam zamiar mieszkać przez
    następne parę lat. Chodzi o to, że tak powazne prace remontowe jakie maja byc
    wykonane w ramach termomodernizacji musza być bardzo dobrze zorganizowane i
    skoordynowane. Administracja nie poradziła sobie z tak prostymi działaniami jak
    wymiana rynien (zobacz o ile sie opóźniło zakończenie prac), adnministracja nie
    poradziła sobie z przeglądami elektrycznymi (u mnie do dzisiaj sie nikt nie
    pojawił żeby sprawdzić instalacje elekt.) i wiele, wiele innych. Prosze spójrz
    na wszystko co do tej pory było u nas na osiedlu wykonywane. To jest robota po
    najmniejszej linii oporu, bez żadnego przygotowania, tzw. badziew. Prosty
    przykład - sprzęt do gry w kosza - tablica postawiona, ale już zeby np.
    zamontowac siatke z tyłu (żeby jak ktos nie trafi w kosza, to nie lecieć przez
    furtkę hektar drogi) nikt nie pomyslał. Albo plac zabaw - hurra, mamy plac
    zabaw. Niewazne, że nie jest on bezpieczny i spełnia norm bezpieczeństwa
    (określaja one w przypadku zabawek naziemnych tzw. strefy bezpieczeństwa, żeby
    np. zeskakując z karuzeli nie spaść na betonowy chodnik). Mając pełna
    świadomośc o tych i o wielu innych sprawach, mam obawy jak sobie poradzimy z
    tym wszystkim.



    Temat: Co mi się nie podoba na Muranowie ;)
    amierzej napisał:

    Co mi się nie podoba:
    > 1. Chwieje - czyli osobnicy zdegenerowani i podpici, ale przekonani o swojej
    > ogromnej wartości co manifestuje się np. zwracaniem uwagi przez pijaczynę.

    a wiesz ilu lumpów zaczepia ludzi na Nowym Świecie? Niestety osiedla komunalne
    i robotnicze maja większy odsetek marginesu społecznego.

    > 2. Schamienie - kiedy wyprowadziłem się byłem niepocieszony że w nowym
    > miejscu sąsiedzi się sobie nie kłaniają, po powrocie na Muranów okazało się,
    > że zwyczaj ten również tutaj zaginął w stopniu znacznym.

    jak ja sie kłaniam, to się odkłaniają i na odwrót ;-)

    > 3. Sklepy - sklepy są małe, ale atmosfera (z wyjątkami oczywiście) nie wydaje
    > mi się przyjazna, wręcz przeciwnie często personel jest ospały i niechętny
    > klientom, a nawet komentujący zachowanie/wygląd klintów w obecnosci innych
    > klientów.

    hm, jakoś tego nie odczułam.

    > 4. Pieczywo - nie ma sklepu, w którym sprzedawanoby smaczne pieczywo -
    > przeważnie również jest średnioświeże (na Pradze kupowałem gorący chleb, tu
    > mogę sobie pomarzyć) mimo że są sklepy patronackie piekarni (np.
    > Lewartowskiego przy JP II albo Smocza przy Anielewicza).

    na pocieszenie powiem ci, że gorące pieczywo jest niezdrowe.

    > 5. Place zabaw - za moich dziecięcych czasów na każdym podwórku była min.
    > zjeżdżalnia, karuzela, huśtawki i (w nmierę czysta) pisakownica, teraz
    > usunięto wszystkie te urządzenia).

    bo dzieci na Muranowie jak na lekarstwo, dorosły, tak jak ty. Te, które są
    chodzą na plac zabaw do krasiniaka.

    > 6. Emeryctwo - w moim blolu de facto nie ma dzieci, sami starsi ludzie,
    > którzy również wykazują wady właściwe swojemy wiekowi - niechęć do
    > kogoś/czegoś co narusza ich utarty tryb życia + wścibstwo płynące z nadmiaru
    > wolnego czasu.

    To jest pokolenie, które mieszka tu od początku i postarzało się razem z
    Muranowem. Teraz ich miejsce zajmują wnuki lub nowi bogaci lokatorzy, bo
    mieszkania kosztują krocie.
    Wścibstwo też ma dobre strony, nikt ci tak mieszkania nie przypilnuje jak
    wścibska sąsiadka, chociaz piwnicy już nie ;-)




    Temat: lipiec 2003?
    Witam!
    jesli chodzi o zęby to Ola z naszego grona jest chyba rekordzistką, bo ma ich
    16. Od 20.10. wychodziły jej kiełki i teraz są już na wierzchu i rosną w siłę.
    Odczuwam to w przypływach Oli miłości kiedy mnie podgryza.

    Byłyśmy u arelgologa bo Oli kaszel okazał się alergią. Zrobiłyśmy badanie krwi
    i kału. Przy badaniu nawet nie drgnęła. Patrzyła sobie co jej pani robi.
    (posmarowałam łapkę EMLA)W kale pasożytów nie ma, a na oznaczenie alergenów
    trzeba czekać 3 tygodnie, więc czekam cierpliwie, a w międzyczasie podaje jej
    leki wziewne i są efekty. W nocy kaszel zniknął i przesypia całą noc u siebie.
    W dzień też o wiele lepiej się czuje, a oczka ma wesołe.

    Rozrabia jak mały diabeł. Nawet minuty nie usiedzi w jednym miejscu, na
    szczęście jest bardzo ciepło więc jesteśmy na dworze, w lesie, na placu zabaw ,
    w mini zoo koło nas i gdzie tylko mi do głowy przyjdzie. Ola na placu zabaw
    pokochała karuzelę i nie chce z niej schodzić.W domu wszędzie pełno jej zabawek
    i bajek. Chodzi za mną i woła "baj.baj" i wtedy siadamy i czytamy po kolei
    wszystkie bajki. Siedzi i słucha jak zaczarowana. To są jedyne chwile gdy nie
    biega. Gdy tylko wyjdzie na podwórko to woła "pia, pia" i idziemy do
    piaskownicy i robimy babki. Dałam jej taką ciepła poduchę, siedzi na niej i się
    bawi. A wczoraj gdy ja plewiłam to Ola oglądała przelatujące stada dzikich gęsi
    i wołała "mama ge, gę" i musiałam gęgać jak gęsi. Ale za to miałam czas bo Ola
    była zajęta obserwacją.gdy tylko widzi jakieś zwierzęta to od razu do nich
    biegnie i woła np. mu,mu-krowa, be,be- owca, me,me- koza, cici-kot, psio -pies,
    świr, świr - wróbelki,mi,mi -mysza , ihaha -konik,itp. Jest fantasyczna i nie
    do zdarcia.wczoraj skarmiłyśmy 5 kilo marchwi koniom,owcom i kozom w mini zoo i
    Ola z wielkim żalem na mnie patrzyła, że nie mam więcej. Pani w naszym sklepie
    to już na mnie dziwnie patrzy. Pewnie ciekawość ją zjada, bo co ja mogę robić z
    taką ilością marchwi i jabłek, które prawie codziennie kupuję u niej, ale co
    mnie to obchodzi, może w końcu się zapyta.

    Staram się by Ola więcej czasu spędzała z rówieśnikami i często zabieram na
    spacer jej koleżanki.fajnie tak poobserwować takie szkraby, które niby jeszcze
    razem się nie bawią, ale jednak podają sobie zabawki czy razem zbierają liście,
    a potem się w nich zakopują. Mam świetne zdjęcia, ale nie mam skanera więc nie
    mam jak przesłać. Coś wymyślę.
    Pozdrawiam
    Sylwia i Ola




    Temat: Styczeń 2003 :) cz.2
    Wiecie co? Ja chyba usuwam Małgosię z Zobaczcie. Zawsze myślałam sobie, że
    jestem w stanie uchronić Gosię przed najgorszym, bo jest ciągle pod opieką
    naszą albo babc. Ale przypomniałą mi się historia, kt. opwoiedziała mi znajoma
    z pracy. Otóż jej znajomi pojechali z dzieckiem do Niemic i poszli z nia na
    karuzele. Jakież było ich zdumienie, gdy karuzela się zatrzymała - adziecka na
    niej nie było. Wezwana policja apelowała o spokój i twierdziła, że dziecko
    jutro za kilka dni odnajdzie sie w tym samym miejscu. Rzeczywicie odnalazło
    się - siedziło otumamione lekami i ledwo żywe na karuzeli. Tyle że z wyciętą
    nerką. Rodzice zacodzili w głowę, jak to się mogło zdarzyć. Ale podobno działa
    tam jaks mafia, kt. zajmuje się takim procederem. Zawsze myślałam, że takie
    rzeczy mogą się zdarzyć tylko zaniedbanym i puszczonym w samopaas dzieciom. ALe
    oni byli normalnymi, troskliwymi rodzicami. Boję się jednak, że Zobaczcie może
    podsunąć komuś diabelski pomysł - porwania na zamówienie. Pokazujemy wszystko -
    dziecko, mieszkania. Może chodzić dziecko, a może chodzić o okup. Damy radę
    ochronić dziecko przed jakimś ciemnym typem z sąsiedztwa, który czycha na
    okazję kręcąc się po placu zabaw, ale wobec zorganizowanej grupy jesteśmy
    bezsilne. A Zobaczcie aż się prosi o jakieś podłe wykorzystanie. Może
    fantazjuje, ale idzie do zdjęć dotrzeć nawet z końca świata. Zauważcie, ile
    dzieci porwano po tsunami - widocznie jest rynek i dobrze za to płacą.
    Pewnie popadłam nieco w histerię. Wiem, ze panikuję, ale dla spokoju usunę
    Gosię z Zobaczcie - jak wpadne tylko na to, jak to zrobić. )) A że chciałabym
    bardzo czasem pochwalić się Gośką przed Wami - spróbuję odnależć jakiś serwis,
    gdzie udostępnia się fotki za podaniem hasła.
    Pozdrawiam
    monika




    Temat: Nancy
    Nancy
    Tak jak wielu z nas wiosenna pogoda skłoniła nas do wyjazdu weekendowego, bo
    przecież siedzieć w domu (nawet na wsi) w taką pogodę to grzech. My
    wybraliśmy się do Nancy, nieco ponad 100 km od Luksemburga, miasta słynącego
    z barokowej architektury placu Stanislas i okolic. Miasteczko jak wielu z Was
    pewnie wie było kiedyś stolicą Księstwa Lotaryngii, którym władał były król
    Polski Stanisław Leszczyński, teść króla Francji Ludwika XV. Dokonał on dla
    miasta bardzo dużo, rozwinął sztukę i kulturę i zasłużył sobie na dozgonną
    wdzięczność obywateli.

    Resztę szczegółów historycznych na temat miasta pozostawię Waszym
    poszukiwaniom w internecie i przewodnikach. Ja mogę natomiast zdecydowanie
    zachęcić do odwiedzenia tego miasta, zwiedzenia pl. Stanislas z
    przyległościami. Jest to wycieczka, na którą można się spokojnie wybrać z
    dziećmi, ponieważ oprócz zwiedzania miasta i ewentualnie jego muzeów można
    dzieciom zaproponować też interesujące ich rozrywki. Np. w bezpośredniej
    bliskości pl. Stanislas znajduje się ogromny park z mini-zoo (ale nie tylko w
    stylu kozy i barany, jest tam trochę bardziej egzotycznych zwierząt), super
    placem zabaw oraz mini-wesołym miasteczkiem (karuzele, kartingi, kolejki).
    Wszystko darmowe lub po symbolicznej cenie. Również zaskakująco przystępne są
    ceny obiadu w restauracji nawet na samym placu (może moja perspektywa jest
    już nieco skrzywiona przez Lux i wszystko mi się teraz tanie wydaje). W
    pobliży centrum znajduje się też Aquarium, w którym można obejrzeć setki ryb
    i innych mieszkańców środowiska wodnego. Tam nie byliśmy, bo czasu nie
    starczyło. Ale wrócimy. Polecam!



    Temat: Nancy - moze propozycja na weekend
    Nancy - moze propozycja na weekend
    Tak jak wielu z nas wiosenna pogoda skłoniła nas do wyjazdu weekendowego, bo
    przecież siedzieć w domu (nawet na wsi) w taką pogodę to grzech. My
    wybraliśmy się do Nancy, nieco ponad 100 km od Luksemburga, miasta słynącego
    z barokowej architektury placu Stanislas i okolic. Miasteczko jak wielu z Was
    pewnie wie było kiedyś stolicą Księstwa Lotaryngii, którym władał były król
    Polski Stanisław Leszczyński, teść króla Francji Ludwika XV. Dokonał on dla
    miasta bardzo dużo, rozwinął sztukę i kulturę i zasłużył sobie na dozgonną
    wdzięczność obywateli.

    Resztę szczegółów historycznych na temat miasta pozostawię Waszym
    poszukiwaniom w internecie i przewodnikach. Ja mogę natomiast zdecydowanie
    zachęcić do odwiedzenia tego miasta, zwiedzenia pl. Stanislas z
    przyległościami. Jest to wycieczka, na którą można się spokojnie wybrać z
    dziećmi, ponieważ oprócz zwiedzania miasta i ewentualnie jego muzeów można
    dzieciom zaproponować też interesujące ich rozrywki. Np. w bezpośredniej
    bliskości pl. Stanislas znajduje się ogromny park z mini-zoo (ale nie tylko w
    stylu kozy i barany, jest tam trochę bardziej egzotycznych zwierząt), super
    placem zabaw oraz mini-wesołym miasteczkiem (karuzele, kartingi, kolejki).
    Wszystko darmowe lub po symbolicznej cenie. Również zaskakująco przystępne są
    ceny obiadu w restauracji nawet na samym placu (może moja perspektywa jest
    już nieco skrzywiona przez Lux i wszystko mi się teraz tanie wydaje). W
    pobliży centrum znajduje się też Aquarium, w którym można obejrzeć setki ryb
    i innych mieszkańców środowiska wodnego. Tam nie byliśmy, bo czasu nie
    starczyło. Ale wrócimy. Polecam!
    (tekst: szymbi - forum luksemburskie)

    My sie tam kiedy wybierzemy - okolica to dla mnie troche " rodzinna" - moj
    dziadek studiowal tam na politechnice na poczatku zeszlego wieku...
    Mr




    Temat: czy powinnam sie niepokoic?
    Dawno tu nie zaglądałam, a tu proszę, ktoś mi jeszcze odpisał... :-)
    DSziękuję za wswzystkie komentarze. Co do bujania... ja akurat od
    początku dużo synka bujałam na rękach, tańczyłam z nim (oczywiście
    nie rock'n'rolla). Teraz ma w domu chuśtawkę, oprócz tego urządziłam
    mu coś jakby karuzelę i zjeżdżalnię (ze względu na pogodę nie
    chodzimy jeszcze na plac zabaw, więc staram sie go jakoś stymulować
    w domu) i lubi te nasze zabawy, choć znowu bez przesady. Po 10
    minutach mu się nudzi i chce robić coś innego... No w każdym razie
    myślę że układ przedsionkowy miał stymulowany od początku, kosztem
    mojego kręgosłupa... ;-) Jeśli chodzi o rozwój motoryczny... Po
    dwóch tygodniach bujania się na czworakach ruszył! Teraz zasuwa na
    czworakach z prędkością światła (już się na nich nie buja), pięknie
    sam siada z czworaków, klęka i staje. Na razie umie stanąc i stać
    tylko przy czymś, ale coraz częściej widzę że trzyma się tylko jedną
    rączką i czasem nawet na chwilę puści. Potrafi też ze stania sam
    wrócić do siadu albo na czworaki lub coś sobie jedną rączką podnieść
    z zniemi jak stoi. Zaczyna też chodzić bokiem przy meblach. No i, ku
    naszej zgrozie zresztą, nauczył się wspinać: na kanapę, łózko
    (akurat mamy dość niskie) i schody. Dzisiaj chwila nieuwagi i mały
    był już na 4-tym stopniu (mamy w domu schody), więc jutro jadę kupić
    drugą bramkę (na górze już jedna jest od dawna). Nie wiem na ile
    mieści się to wszystko w normie dla dziecka, które ma rok i trzy
    tygodnie, ale najważniejsze że zrobił postępy!!! Późno, ale w końcu
    nie to jest najważniejsze! Na koniec jeszcze się pochwalę że od
    niedawna mówi tez "mama" ze zrozumieniem, co mnie nieustannie
    wzrusza... Jeszcze raz dziękuję za dodanie mi otuchy, bo był moment
    że byłam przerażona... Mam nadzieję, że teraz synek nie będzie się
    już tak lenił...



    Temat: PARK DOM - Chorzów
    słoneczne apartamenty
    hmm... w pierwszej chwili zainteresowala mnie ta oferta... mieszkania fajnie
    rozplanowane... cena 3400 za metr... ale... mieszkania beda w starym budynku
    (chyba byly hotel robotniczy), nie wszystkie mieszkania maja balkony, a jesli
    juz to sa one raczej niewielkie... okolica - jak dla mnie srednia ( na stronie
    napisano ze to najpiekniejsza dzielnica swietochlowic, dzielnica willowa -
    pojechalam zobaczyc i moim zdaniem jesli tak wyglada najpiekniejsze miejsce w
    sietochlowicach to ja nie chce sobie wyobrazac jak wyglada reszta:)) na pewno z
    tego miejsc latwo i szybko mozna dostac sie do katowic.. byc moze jak
    uporzadkuja teren w okol to bedzie inaczej...
    budynek jest z cegly... z tego co sie orientowalam niestety przez ladnych kilka
    lat stal niezadaszony...

    info ze str.
    "
    Nowa inwestycja - Apartamentowiec położony jest w najpiękniejszej, najcichszej i
    najbardziej zielonej części Świętochłowic, jednocześnie w niewielkiej odległości
    od Drogowej Trasy Średnicowej i autostrady A4. Budynek położony jest na dużej
    działce - jej powierzchnia to 4809 m2, co daje duże możliwości zagospodarowania
    przestrzeni. Na terenie nieruchomości znajdować się będą m. in. plac zabaw dla
    dzieci, stół do tenisa stołowego huśtawki, karuzele, piaskownica i zjeżdżalnie.
    Dodatkowo wydzielone zostanie plac do grillowania gdzie całymi rodzinami będzie
    można spędzać czas. Powstanie również kilkadziesiąt miejsc parkingowych a
    wszystko obsadzone starodrzewem jak i nową roślinnością. Cała nieruchomość
    będzie ogrodzona i monitorowana. Budynek trzypiętrowy z poddaszem oraz garażami
    pod budynkiem, wyposażony będzie w instalację elektryczną, wodno kanalizacyjną,
    centralnego ogrzewania, alarmową, telefoniczną, internetową, antenową oraz
    monitoring. Mieszkania typu M-2, M-3 i M-4 z balkonami oddane będą w stanie
    deweloperskim, bez białego montażu, ściany w gładzi gipsowej na posadzkach
    wylewka cementowa, okna PCV pięciokomorowe, parapety zewnętrzne i wewnętrzne,
    drzwi zewnętrzne - antywłamaniowe. CENA MIESZKAŃ JUŻ OD 2950.00 zł/m2 BRUTTO!!!
    Planowany termin realizacji inwestycji to kwiecień - czerwiec 2008r."



    Temat: Dzień Dziecka w Poznaniu
    „Ogólnopolski Festyn Rodzinny Caritas z okazji Dnia Dziecka”
    1 czerwca 2008 roku
    Archidiecezja Poznańska

    Otwarcie: 12.15 Uroczysta Msza św. w Archikatedrze

    Plan artystyczno-sceniczny

    13:10 – Otwarcie Imprezy – bezpośrednia transmisja w TVP1
    13:18 – Koncert Orkiestry Reprezentacyjnej Sił Powietrznych
    14:05 – Występ dzieci z przedszkola Caritas
    14:20 – Zespół dziecięcy New Voice
    15:10 – I Występ misyjny
    15:20 – Występy iluzjonisty
    15:56 – Grupa młodzieżowa Fresh pokaz tańca
    16:03 – II Występ misyjny
    16:22 – Występ dziewczęcej formacji katedralnej szkoły muzycznej
    16:35 – Gawęda Pani Profesor Hanny Koćki-Krenz (o prastarej historii
    Ostrowa Tumskiego)
    16:55 – Podpisywanie i wręczanie Klubowych gadżetów przez Piłkarzy
    Klubu KKS LECH
    17:00 – Pokaz Pierwszej Pomocy
    17:12 – „Florek” koncert popowy
    17:35 – Występ dzieci ze Świetlicy Socjoterapeutycznej "Tulipanki"
    17:50 – Koncert Grupy Rockowo-Popowej The Pike`s
    18:15 – Licytacja
    18:50 – Koncert Mate.O i gość specjalny Natalia Niemen
    19:30 – Pokaz akrobacji rowerowych
    19:55 – Loteria
    20:10 – Koncert finałowy Zespół Team – bracia Zabiegałowscy
    21:05 – Zakończenie: Podziękowania Artystom oraz Sponsorom,
    Apel pod pomnikiem Jana Pawła II

    Dla najmłodszych

    Upominek dla każdego dziecka
    Ściana wspinaczkowe, szczudlarze, układanie skrzynek, karuzela
    tereny łąk przy muzealnych,
    Zamki dmuchane, plac zabaw, zjeżdżalnie – tereny łąk przy muzealnych,
    Dogoterapia – tereny łąk przy muzealnych,
    Przejażdżka zabytkowymi tramwajami po widokowych trasach miasta
    Poznania,
    Prezentacja zabytkowego konnego wagonu tramwajowego,
    Konkursy i zabawy dla dzieci
    Dystrybucja lodów
    Dla wszystkich uczestników

    Dostęp do darmowych badań profilaktycznych - ok. 30 stoisk
    medycznych w ramach festynu prozdrowotnego Urzędu Miasta
    MAMMOBUS i KRWIOBUS
    Salon samochodów rodzinnych
    Zaplecze gastronomiczne:
    Bar Caritas
    Restauracja ALABAMA (kuchnia polsko-amerykańska)
    Promocja książek i wydawnictw katolickich,
    Gawęda o Ostrowie Tumskim wraz z Panią Prof. Hanną Koćką-Krenz
    (Katedra, Muzeum Archidiecezjalne)




    Temat: Jaki kraj polecacie na wakacje z małymi dziecmi
    Bella Italia!
    Ja polecam Korsyke latem, bo te atrakcje o ktorych piszesz sa atrakcjami bardzo
    relatywnymi tzn. w lato dziecko jest zachwycone mogac plawic sie do woli w
    cieplutkiej wodzie, koniki i karuzele sa przecieiz na kazdym placu zabaw w
    Bastii. Jak trafisz na Plaze Sta Giulia moge cie zapewnic, ze bedziesz
    zadowolona.
    Ale jesli KONIECZNIE ale to KONIECZNIE musisz miec atrakcje dla dzieci typu
    wesole miasteczko dla MALYCH (!!!) dzieci, to koniecznie pojedz nad Adriatyk
    np. do LIGNANO. Znasz?
    Masz tam wszystko: piekne plaze, plaskie zejscie do morza, infrastruktura
    idealna dla dzieci, Zoo, Mini-Lunapark, Aquapark itd itp, poza tym Wlosi
    kochaja dzieci, wiec wszedzie i wszystko im wolno - w nocy spotkasz ludzi kupe
    wedrujacych po miescie z wozkami, a w nich spiace maluchy. Pelny luz.
    A jakie piekne rzeczy dla dzieci mozna tam kupic! Mowie Ci!
    Chetnie podam link na apartamenty, jezdzilam tam z moja mala i bylam pierwszy
    raz gdy miala 9 miesiecy.
    Zaraz poszukam tego linku.
    Pozdrawiam

    Gość portalu: Jolka napisał(a):

    > Mając na mysli atrakcje dla dziecka niestety troche splaszczam temat, bo dla
    3-
    > 4 latka najwazniejsza okazala sie byc karuzela z konikami w parku rozrywki,
    > plywajace delfinki w delfinarium, zoosafari, a takze baseniki dopasowane dla
    > maluchow. Nie zawsze pokrywalo sie to z naszymi potrzebami letniego,
    urlopowego
    >
    > dopalacza na caly rok ale coz wspolny wyjazd to kompromis. Co do nurkowania
    > polecam choc sama nie jestem zwolenniczka; ale majac na uwadze wylot
    samolotowy
    >
    > do Turcji za kare wybralam podzielenie zainteresowan meza i wybralam
    > nurkowanie. Polecam szczegolnie osobom ktorych zywiolem jet woda i wyjezdzaja
    > do HR BAH-u:) . Sport wymaga jedynie opanowania i podązania za tym co mowi
    > instruktor. Ja wybralam wersje padi a nie csmas bo doskonalym plywakiem nie
    > jestem. Kursy organizowane sa w wiekszych miastach, mozna tez o nie spytac na
    > basenach. Sierpniowy numer magazynu podroze zawieral namiary na rozne
    > organizacje i strony nurkowe. Co do bornholmu gzie znajde wiecej informacji;
    > Pozdrawiam




    Temat: Spotkanie przedstawicieli Rady z firmą ANKRA-MR
    Spotkanie przedstawicieli Rady z firmą ANKRA-MR
    Szanowni Mieszkańcy,

    w dniu 12-10-2006 w siedzibie firmy zarządzającej ANKRA-MR odbyło się
    spotkanie, w którym udział wzięli:
    przedstawiciele Rady: Magdalena Kasperczak i Pan Marek Kośla
    oraz przedstawiciele firmy ANKRA-MR:
    Pani Prezes Anna Malinowska
    Pani Macenenas Wanda Rajkiewicz
    Pani Administrator Wanda Balcerzak

    Spotkanie to miało na celu omówienie i wyjaśnienie m.in spraw zawartych w
    piśmie wysłanym do firmy ANKRA-MR.
    Podjęte tematy dotyczyły:
    1. Wprowadzenia zmian oraz wyegzekwowania uchwały dot. nielegalnie
    parkujących samochodów
    Ustalenia: zgłosiła się jedna firma, która zgodziła się blokować i uwalniać
    za opłatą bezprawnie zaparkowane samochody, ale firma ta chce większe
    wynagrodzenie, dlatego poprosiliśmy o dokonanie symulacji kosztów i
    sporządzenie uchwały w tej sprawie, która zostanie poddana pod głosowanie
    wszystkich właścicieli
    2.Przegląd placu zabaw, jak i naprawa karuzeli - dokonano
    3.Malowanie linii na miejscach postojowych (miejsca nie są jednakowej
    szerokości, co powoduje uzasadnione pretensje części właścicieli miejsc
    parkingowych
    Ustalenia: decyzję o ewentualnym przesunięciu linii podejmą ich właściciele,
    o spotkaniu w tej sprawie zostaną powiadomieni w najbliższym czasie
    4.Dokumentacja techniczna – KOB dla każdego budynku znajdują się w siedzibie
    firmy ANKRA-MR
    5.Remont chodników i ciągów jezdnych (zostało złożone pismo w Gazomontażu w
    tej sprawie)
    6.Prawidłowe wykonanie odwodnienia liniowych przy wjazdach do garaży w bloku
    2a(również w tej sprawie zostało złożone pismo w Gazomontażu)
    7.Założenie płotków przeciw swobodnemu spadaniu śniegu na dachu nad klatkami
    w bloku 2b (zostało złożone pismo w Gazomontażu)

    W najbliższym czasie Pani Prezes oraz Pani Mecenas spotkają się z Prezesem
    Kopciem w celu wyegzekwowania od firmy Gazomontaż natychmiastowego usunięcia
    ww. wad i usterek.
    Uzgodniono także, iż o wszelkich problemach Rada niezwłocznie będzie
    informowała Panią Prezes drogą mailową.
    Ponadto otrzymaliśmy zapewnienie, iż firma ANKRA-MR, a przede wszystkim Pani
    Administrator dołożą wszelkich starań, aby efekty działań i naszej współpracy
    były widoczne.

    Z poważaniem,
    Magdalena Kasperczak




    Temat: Co mi się nie podoba na Muranowie ;)
    amierzej napisał:

    > Co jest fajnego na Muranowie z grubsza każdy wie. A co się nie podoba? Ja się
    > tu urodziłem, ale teraz sprowadziłem spowrotem po 10 latach mieszkania "za
    > Wisłą". Co mi się nie podoba:
    > 1. Chwieje - czyli osobnicy zdegenerowani i podpici, ale przekonani o swojej
    > ogromnej wartości co manifestuje się np. zwracaniem uwagi przez pijaczynę.

    Z tym się zgodzę
    > 2. Schamienie - kiedy wyprowadziłem się byłem niepocieszony że w nowym
    > miejscu sąsiedzi się sobie nie kłaniają, po powrocie na Muranów okazało się,
    > że zwyczaj ten również tutaj zaginął w stopniu znacznym.

    Nie zgodzę się

    > 3. Sklepy - sklepy są małe, ale atmosfera (z wyjątkami oczywiście) nie wydaje
    > mi się przyjazna, wręcz przeciwnie często personel jest ospały i niechętny
    > klientom, a nawet komentujący zachowanie/wygląd klintów w obecnosci innych
    > klientów.

    Po części się zgodzę

    > 4. Pieczywo - nie ma sklepu, w którym sprzedawanoby smaczne pieczywo -
    > przeważnie również jest średnioświeże (na Pradze kupowałem gorący chleb, tu
    > mogę sobie pomarzyć) mimo że są sklepy patronackie piekarni (np.
    > Lewartowskiego przy JP II albo Smocza przy Anielewicza).

    Już jest nowa piekarnia;)

    > 5. Place zabaw - za moich dziecięcych czasów na każdym podwórku była min.
    > zjeżdżalnia, karuzela, huśtawki i (w nmierę czysta) pisakownica, teraz
    > usunięto wszystkie te urządzenia).

    PRAWDA PRAWDA PRAWDA

    > 6. Emeryctwo - w moim blolu de facto nie ma dzieci, sami starsi ludzie,
    > którzy również wykazują wady właściwe swojemy wiekowi - niechęć do
    > kogoś/czegoś co narusza ich utarty tryb życia + wścibstwo płynące z nadmiaru
    > wolnego czasu.

    PRAAAAAAAAAAAAAAWDAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!
    !
    > To tyle mi się nasunęło - proszę nie traktować tego jako pretensji - bardzo
    > lubię tę dzielnicę i uważam że ma plusów więcej niż minusów, ale tych
    > ostatnich też trochę jest.

    I to też prawda

    Zaznaczam, że moja odpowiedź odnosi się tylko do mojego bloku!!!!!!!!!!!!!

    >



    Temat: Co mi się nie podoba na Muranowie ;)
    Co mi się nie podoba na Muranowie ;)
    Co jest fajnego na Muranowie z grubsza każdy wie. A co się nie podoba? Ja się
    tu urodziłem, ale teraz sprowadziłem spowrotem po 10 latach mieszkania "za
    Wisłą". Co mi się nie podoba:
    1. Chwieje - czyli osobnicy zdegenerowani i podpici, ale przekonani o swojej
    ogromnej wartości co manifestuje się np. zwracaniem uwagi przez pijaczynę.
    2. Schamienie - kiedy wyprowadziłem się byłem niepocieszony że w nowym
    miejscu sąsiedzi się sobie nie kłaniają, po powrocie na Muranów okazało się,
    że zwyczaj ten również tutaj zaginął w stopniu znacznym.
    3. Sklepy - sklepy są małe, ale atmosfera (z wyjątkami oczywiście) nie wydaje
    mi się przyjazna, wręcz przeciwnie często personel jest ospały i niechętny
    klientom, a nawet komentujący zachowanie/wygląd klintów w obecnosci innych
    klientów.
    4. Pieczywo - nie ma sklepu, w którym sprzedawanoby smaczne pieczywo -
    przeważnie również jest średnioświeże (na Pradze kupowałem gorący chleb, tu
    mogę sobie pomarzyć) mimo że są sklepy patronackie piekarni (np.
    Lewartowskiego przy JP II albo Smocza przy Anielewicza).
    5. Place zabaw - za moich dziecięcych czasów na każdym podwórku była min.
    zjeżdżalnia, karuzela, huśtawki i (w nmierę czysta) pisakownica, teraz
    usunięto wszystkie te urządzenia).
    6. Emeryctwo - w moim blolu de facto nie ma dzieci, sami starsi ludzie,
    którzy również wykazują wady właściwe swojemy wiekowi - niechęć do
    kogoś/czegoś co narusza ich utarty tryb życia + wścibstwo płynące z nadmiaru
    wolnego czasu.
    To tyle mi się nasunęło - proszę nie traktować tego jako pretensji - bardzo
    lubię tę dzielnicę i uważam że ma plusów więcej niż minusów, ale tych
    ostatnich też trochę jest.
    Pozdrawiam :)



    Temat: Do gale'a pytania odnosnie Kissamos
    O hotelu mozesz poczytac, a i obrazki zobaczyc pod adresem
    www.sunnybayhotel.com
    Rzeczywiscie, trzeba miec wyjatkowego pecha, zeby trafic na pokoj z widokiem na
    cos innego niz morze albo wewnetrzne patio (basen). Szacuje, ze ponad polowa
    pokoi ma widok na morze, wiec szansa wieksza niz w totka, ze Wam sie trafi taki
    pokoj.

    Pokoje sa zaskakujaco przestronne, porzadnie umeblowane, czyste, oczywiscie z
    lazienkami. W lazience wanna (a nie brodzik z prysznicem), ktora myja bodaj raz
    na turnus. Poza tym "stacjonarna" suszarka do wlosow, mydelka etc. Reczniki, po
    2 na osobe, wymieniane sa co 2 dni. W pokoju lodowka i telewizor bez doplaty.
    Oczywiscie, lodowka jest malutka, w sam raz na pare drinkow czy pudelko
    jogurtu, ale w sezonie to i tak niezwykle wazna rzecz. Klimatyzacja chyba za
    doplata.

    Na balkonie krzeselka i stolik.

    W najblizszej okolicy (20 m od hotelu) jest stadion, glownie pilkarski, ale z
    bieznia, stanowiskiem do skoku w bok, pradon, skoku wzwyz, rzutu mlotem (mlot
    musisz przywiezc z kraju, choc moze sie trafic niejeden mlotek wsrod turystow z
    Polski). A powaznie: na stadion pewnie bedzie mozna wejsc i sobie pocwiczyc.

    W odleglosci 3 min drogi od hotelu w strone Kastelli jest wypsialy plac zabaw,
    jakies hustawki, karuzele itp., widzialem, ze ludzie z hotelu przychodzili tam
    z dziecmi.

    A w samym miasteczku przy duzym markecie IN.KA, tym na dole, nie przy placyku,
    jest silownia i aerobik, wieczorami slychac muzyke i widac przez okno pocacych
    sie Grekow i Greczynki, co oznacza, ze jest dobrze.

    Ze sportowych atrakcji sa jeszcze truposzowate rowery do wynajecia przy placyku
    za jedyne EUR 5 za dobe. Sa dosc odrapane i umiarkowanie nowoczesne, ale ludzie
    je biora, wiec pewnie da sie na nich jezdzic bez nadmiernej obawy o zdrowie ;)




    Temat: KISSAMOS PALACE-SUNNY BAY (***) - Kreta - Kissamos
    (cyt. gale 29.05.2004 08:14)

    O hotelu mozesz poczytac, a i obrazki zobaczyc pod adresem
    www.sunnybayhotel.com
    Rzeczywiscie, trzeba miec wyjatkowego pecha, zeby trafic na pokoj z widokiem na
    cos innego niz morze albo wewnetrzne patio (basen). Szacuje, ze ponad polowa
    pokoi ma widok na morze, wiec szansa wieksza niz w totka, ze Wam sie trafi taki
    pokoj.

    Pokoje sa zaskakujaco przestronne, porzadnie umeblowane, czyste, oczywiscie z
    lazienkami. W lazience wanna (a nie brodzik z prysznicem), ktora myja bodaj raz
    na turnus. Poza tym "stacjonarna" suszarka do wlosow, mydelka etc. Reczniki, po
    2 na osobe, wymieniane sa co 2 dni. W pokoju lodowka i telewizor bez doplaty.
    Oczywiscie, lodowka jest malutka, w sam raz na pare drinkow czy pudelko
    jogurtu, ale w sezonie to i tak niezwykle wazna rzecz. Klimatyzacja chyba za
    doplata.

    Na balkonie krzeselka i stolik.

    W najblizszej okolicy (20 m od hotelu) jest stadion, glownie pilkarski, ale z
    bieznia, stanowiskiem do skoku w bok, pradon, skoku wzwyz, rzutu mlotem (mlot
    musisz przywiezc z kraju, choc moze sie trafic niejeden mlotek wsrod turystow z
    Polski). A powaznie: na stadion pewnie bedzie mozna wejsc i sobie pocwiczyc.

    W odleglosci 3 min drogi od hotelu w strone Kastelli jest wypsialy plac zabaw,
    jakies hustawki, karuzele itp., widzialem, ze ludzie z hotelu przychodzili tam
    z dziecmi.

    A w samym miasteczku przy duzym markecie IN.KA, tym na dole, nie przy placyku,
    jest silownia i aerobik, wieczorami slychac muzyke i widac przez okno pocacych
    sie Grekow i Greczynki, co oznacza, ze jest dobrze.

    Ze sportowych atrakcji sa jeszcze truposzowate rowery do wynajecia przy placyku
    za jedyne EUR 5 za dobe. Sa dosc odrapane i umiarkowanie nowoczesne, ale ludzie
    je biora, wiec pewnie da sie na nich jezdzic bez nadmiernej obawy o zdrowie




    Temat: :( :( :(
    Az mi ciarki przeszly,jak to przeczytalam...

    Staram sie nie brac w ogole pod uwage autyzmu,ale im wiecej czytam na ten
    temat,tym bardziej sie boje ...

    Ostatnio probowalam sobie przypomniec,jakim niemowleciem byla mala...
    Bylam bardzo szczesliwa mama,bo corka byla typem spiocha i zarloczka.Czyli jak
    spala,to nie jadla,a jak zjadla,to lezala nadal w lozeczku bez placzu.
    Nie domagala sie noszenia na rekach,malo plakala,nie bawila sie zabawkami.
    I ja,i cala reszta rodziny oraz znajomych,uwazalismy ,ze mam bardzo spokojne
    dziecko ,z czego powinnam tylko sie cieszyc.Zwlaszcza,ze mialam o 3 latka
    starsza corke.
    Tak wiec na cos ,co powinno mnie zaniepokoic juz prawie 3 lata temu,nawet nie
    zwrocilam najmniejszej uwagi,bo zielonego pojecia nie mialam,ze moze cos zlego
    sie dziac.

    Jednak malutka miala zawsze ze mna bardzo dobry kontakt.Jak wychodzilam z
    domu,bardzo plakala,jak wracalam skakala z radosci.Byl okres ,ze w ogole nie
    reagowala na tate,ktorego ma teoretycznie na codzien,a w praktyce raz w
    tygodniu.Nawet nie witala sie z nim,jak wracala z pracy.

    Teraz w kontaktach z nami jest calkowicie normalna.Nie widze zadnych
    niepokojacych objawow.

    Wczoraj nawet przylaczyla sie na jakies 30 sekund do dziewczynek na placu
    zabaw,po mojej namowie,jednak ani nie umiala rozpoczac rozmowy,ani jej
    podtrzymac,jak druga dziewczynka pierwsza sie odezwala i za chwile uciekla,zeby
    samotnie krecic sie na karuzeli.

    Mala uwielbia towarzystwo doroslych.Jest sliczna dziewczynka z pieknymi
    loczkami,ktora zwraca na siebie szegolna uwage.Wczoraj trzy razy podeszla do
    obcych osob,ktore wczesniej ja zaczepialy i powiedziala bez namyslu :"Nie ma
    babusi,pojechala..."
    Takie informowanie obcych-doroslych,nie na temat i ot po prostu,zdarza sie jej
    bardzo czesto.
    To chyba tez moze swiadczyc o tym,co chodzi za mna juz od jakiegos czasu :(

    Powiesz,jak dlugo czekalas na wizyte w Synapsis ???

    Pozdrawiam




    Temat: Dzieciaci przyjaciele a przyjaźń

    Moim zdaniem zupełnie nie jesteś "dziwna" wypisz wymaluj byłam w identycznej
    sytuacji.

    A jak w praktyce wyszło poluzowanie, ano tak, że zdecydowanie rzadziej się
    widujemy. A i ja sie zdystansowalam do calej sytuacji. Nie powiem, bylo mi
    troche przykro na poczatku, ale wyznaje zasade, że kazdy w zyciu dryfuje w swoja
    strone i ze moge zmienic siebie a nie innych ludzi.

    W czasach kiedy byłyśmy jeszcze "panienkami" widywałyśmy sie powiedzmy 1-3
    razy w tyg. czasem częściej, czasem coś wypadało to rzadziej, ale ogólnie
    napewno spotykałyśmy się kilka razy w miesiącu. Jak się urodziła jej córeczka,
    naturalnie częstotliwość kontaktów spadła, ale jak mała podrosła, moja
    przyjaciółka dążyła do tego żebyśmy się znowu częściej widywały (tym bardziej ze
    jestem chrzestną). Niestety nasze spotkania wygladaly mniej wiecej tak jak Ty to
    opisalas, wiec w koncu powiedzialam dosc. Ja pracuje, jestem zajeta i
    zorganizowanie sobie czasu na spotkanie z nią wymaga ode mnie jakiegos tam
    wysilku, wiec po ilustam pobytach na placu zabaw jako pilnowaczka toreb,
    rowerkow, "popatrz ciocia jak sie hustam", "patrz ciocia jaka karuzela" itp.
    dałam sobie spokoj. Tym bardziej ze moja przyjaciolka na moje postulaty zebysmy
    sie spotkaly same od czasu do czasu (nie mowie zawsze) uparcie odmawiala i
    twierdzila, ze nie ma z kim malej zostawic. Jednoczesnie jakims dziwnym trafem
    potrafila tę opiekę zorganizować za kazdym razem ilekroc potrzebowała udać się
    do fryzjera, na solarium, do lekarza itp. I osobą opiekującą się nie byłam ja

    A jak ona się ustosunkowuje. Szczerze mówiąc nie wiem. Chyba się połapała
    wreszcie (po 4 latach!!!), że coś jest nie tak, bo od kiedy ja mam dość olewczy
    stosunek do naszej relacji (obecnie spotykamy się raz na 2-3 miesiące, raczej
    nie z mojej inicjatywy) to ona dzwoni czesciej, zaprasza mnie, wprasza sie do
    mnie i jest delikatnie mowiac przesadnie mila. Niemniej jednak jej opowiesci o
    tym ze my to jak rodzina/siostry itp. malo mnie ruszaja. Od spotkan wykrecam sie
    brakiem czasu (co akurat jest prawda), kiepskim samopoczuciem, wyjazdami
    sluzbowymi. Dla mnie o prawdziwej przyjazni swiadcza czyny nie slowa i przez
    prawie 4 lata naprawde duzo z siebie dalam, szlam nie raz na kompromis, tracilam
    czas, pozwalam na olewcze traktowanie mojej osoby. W koncu uznalam ze szkoda
    czasu i energii na podtrzymywanie toksycznej relacji. Mamy rozne priorytety w
    zyciu i nie ma sensu na sile sie trzymac jak papużki nierozłączki jak w
    podstawowce

    Pozdr.




    Temat: Imperial Park (****) - Hammamet
    Hotel ten odwiedziłam z rodziną w połowie września 2006. Dotarliśmy do
    niego po pond godzinnej jeździe z Monastiru. Na powitanie drink. Byliśmy tak
    spragnieni, że nasze plany o piciu wyłącznie picia butelkowanego wzięły w
    łeb...ale nic nam nie było przez cały następny tydzień ( no może tylko z
    przejedzenia).
    Dostaliśmy pokój na 1 piętrze jednak bez balkonu. Widok był piękny ale zależało
    nam na balkonie więc musiałam wziąć sprawy w swoje ręce i zejść do recepcji,
    udało się (+5 euro) dostać pokój od strony ogrodu z tarasem i bliżej znajomych.
    Zależało nam na spokoju więc po 2 dniach cieszyliśmy się z tej wymiany bo do
    późnych godzin nocnych przy basenie odbywały się animacje a nasza 4- letnia
    córka padała już około 21.
    Pokoje wszystkie identyczne: duże łoże( lub 2 - pojedyncze złączone) tv-sat,
    lodówka, suszarka w łazience, osobne wc. duża szafa. Ogólnie bardzo przyjemnie
    i czysto.
    Pokoje sprzątane codziennie, ręczniki zmieniane, pościel raczej nie ( ale czy w
    domu zmieniamy codziennie?)Klima sterowana indywidualnie.
    Basen wspaniały: duży, głębokość od 1,2 do 2,1 więc każdy znajdzie coś dla
    siebie.
    Dla dzieci duży brodzik, plac zabaw ( huśtawka, zjeżdżalnia, karuzela i koniki)
    Parasole i leżaki przy basenie dla HB bez opłaty All ma jeszcze na plaży bez
    opłaty (+materac, dla HB 1 DT). Nie brakowało leżaków, a obłożenie dość spore
    było.
    Jedzenie:
    Mieliśmy Hb i pomiędzy posiłkami nie byliśmy w stanie zbytnio nic wcisnąć.
    Śniadanie: surówki, sałatki, rogaliki, bułeczki słodkie, na cepło różne rzeczy,
    jajka 3 i 5 minut, masa płatków, jogurtów, kawa , herbata, i 2 rodzaje soków
    Obiadokolacje:
    Surówki, różności na ciepło , od warzyw zapiekanych po mięsa różne rodzaje+
    spagetti, owoce morza, raz był wieczór włoski(pizza, rawioli, lasagne i masa
    innych) ciasta, lody, i masa owoców.
    Jedzenie świetne ...
    Hotel oceniam wysoko, plaża trochę gorzej ale wiedziałam o tym jadąc tam.
    Ogólnie pobyt był wspaniały i z czystym sumieniem mogę polecić ten hotel( byłam
    z EXIMEM)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl



  • Strona 2 z 3 • Zostało znalezionych 180 rezultatów • 1, 2, 3 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.