Strona Główna plakat mapy świata plakatowanie miasta Kraków plakaty do pokoju dziecięcego plakat Alkohol plakat informacyjny plakat Wścieklizna plakaty adis plakaty Akona Plakaty Anahi plakaty fryzjerskie |
Widzisz posty znalezione dla zapytania: plakat kinowyTemat: co nowego.. vol5 | PS W ubieglym tygodniu John Woo zakonczyl produkcje MI2. O ile mi | wiadomo premiera polska przewidziana jest na 2.08.00. Juz ostrze zeby | na ta (mam nadzieje) super produkcje. O, to masz najswiezsze informacje. W Hollywood Reporterze z poczatku
Slyszalem opinie ludzi, ktorzy widzieli AB na WFF - tez sa bardzo Artur Wieckowski Temat: Filmy Oglądając przed chwilę TVP Polonia dowiedziałem się, że nakręcono film "Generał Nil", historię znam, kiedyś się nawet trochę interesowałem tą sprawą więc z pewnością film obejrzę (premiera kinowa 17 kwietnia). Zastanawia mnie tylko to dlaczego taki film jak ten nie jest w ogóle promowany a na zwiastuny, zdjęcia Kochaj i tańcz można się natknąć wszędzie... Przypuszczam, iż jest to efekt nieobecności generała Nila w "Tańcu z gwiazdami". nie, wiem o jakim filmie mowie... taki wielki łukasiewicz na srodku. z kolei jesli chodzi o sikorskiego to film znam, bo mowia o nim w TV, ale zadnego plakatu nie widzialem. a premiera dzisiaj. Film o którym piszesz na początku, to "Generał Nil" i jest on o generale AK - Auguście Emilu Fieldorfie - "Nilu". Natomiast drugi z wymienionych dotyczy gen. Władysława Sikorskiego, a nosi tytuł "Generał - zamach na Gibraltarze". Prócz wspomnianego filmu "Generał Nil", oglądałem też drugi z wymienionych. Tyczy on ostatnich dnia życia gen. Sikorskiego. Ciekawa produkcja, oparta na badaniach prowadzonych przez Dariusza Baliszeskiego (znanego z podobnych programów w TV). Od strony historycznej, wszystko układa się w bardzo spójną i logiczną całość, jednak zbyt dużo przypuszczeń i niewyjaśnionych spraw, pozostawia nadal spore pole do domysłów. Ciekawy montaż (choć momentami potrafi zamieszać) wartka akcja, niezła obsada, powoduje iż bardzo ciekawie się ową produkcję ogląda. Zirytowała mnie co prawda jedna scena (pseudo-miłosna w wykonaniu kuriera i jego żony) ale "amerykanizacja" kina postępuje. Film mogę polecić z czystym sumieniem, ale tak jak poprzednio, raczej dla entuzjastów historii (choć ten może bardziej trafi do świadomości szerszych mas). Temat: Gwiezdne Wrota Plakat: Obsada:Richard Dean Anderson: Jack O'Neill Amanda Tapping: Samantha 'Sam' Carter, kapitan Michael Shanks: Daniel Jackson Christopher Judge: Teal'c Don S. Davis: George S. Hammond Corin Nemec: Jonas Quinn Steve Bacic: Major Coburn Ronny Cox: Senator Robert Kinsey Rob Lee: Major Pierce Peter Williams: Apophis Obi Ndefo: Rak'nor Cliff Simon: Ba'al Colin Cunningham: Major Paul Davis Opis:Serial jest kontynuacją filmu kinowego - "Gwiezdne Wrota". Za pomocą Gwiezdnych Wrót czteroosobowa jednostka pod dowódctwem Jack'a O'Neill'a podróżuje na inne planety. W czasie swych podróży spotykaja przedstawicieli różnych cywilizacji i ras. Serial odnosi sukcesy na całym świecie. W wielu krajach bije rekordy oglądalności. Tyle tu fanow SG1 a tematu z tym zwiazanego nie widze! Chyba , ze zle patrze!! Wiem , ze jest na to oddzielne forum , ale ci co nie widzieli serialu przeciez na tamte forum sie nie zapisza a tu mozna ten serial jakos super zareklamowac zeby chcieli go obejzec! Ja go serdecznie polecam wszystkim wielbicielom S-F , komedii i sensacji to jest mieszanka tych trzech gatunkow. przy czym wszystko jest tak dobrane i wymieszane ze az chce sie to ciagle ogladac!! A o czym jest ten serial?? W duuuuzym skrocie jest 4 glownych bochaterow! Pan pulkownik Jack O'Neill Zabójczo smieszna postac!! Pani major Sam Carter a zarazem naukowiec! Doktor Daniel Jackson zajmuje sie kultura i historia (Jonas Quinn - obcy zastepuje Daniela W jednej serii) i Teal'c kosmita ciagle z powazna mina!! Grupka ta zwana SG1 Wedruje sobie na rozne planety ,przez urzadzenie zwane Gwiezdne Wrota, zawiera nowe znajomosci poznaje nowe kultury w wiekszosci oparte na jakis ziemskich historycznych kulturac, wiec jak ktos sie historia interesuje tez to powinien ogladac, napewno by mu sie spodobalo!! Wiecej nie pisze bo musialabym wejsc w szczegoly serialu, ale napewno jeszcze inni fani SG1 cos napisza i jakos zacheca tych co tego serialu nie lubia!! Temat: W oparach Absyntu czyli Moulin Rouge Wojciech Orliński: [...fabuła Moulin Rouge bleeh...]
Poczekaj na 'Amelie'. Monkbert Temat: "Narkotyki. Między zabawą a ryzykiem." Początkowo chciałam wrzucić info w temat 'droga do odpowiedzialnej legalizacji', ale na dobrą sprawę ta impreza z dążeniem do legalizacji raczej niewiele ma wspólnego, więc pozwoliłam sobie zaszaleć i założyć nowy temat, tym bardziej że jestem tak pomysłodawcą, jak i (niestety) głównym organizatorem wieczoru. Najprawdopodobniej poprowadzę też dyskusję (w czym nie widzę się absolutnie :) Dodałabym również plakat, ale jako że jest on również mojego autorstwa i ostateczna wizja bynajmniej mnie nie zachwyca, darujemy sobie :] NARKOTYKI - MIĘDZY ZABAWĄ A RYZYKIEM GDZIE: Klub RE /sala kinowa, ul.św.Krzyża 4. Kraków KIEDY: 10.04 (czwartek) 2008 Organizator: Koło Naukowe Resocjalizacji Uniwersytetu Jagiellońskiego ul.Batorego 12 /31-135 Kraków Cel : Zainteresowanie szerszego grona publiczności problematyką zażywania środków psychoaktywnych, a także zachęcenie do konstruktywnej dyskusji, dla której punktem wyjścia będzie projekcja oraz krytyczna analiza dwóch filmów, w których ukazana jest ta sama tematyka, jednakże z dwóch różnych stron. Przewidziane uczestnictwo pracowników CTN MONAR oraz Stowarzyszenia FORMACJA. Filmy : [chwytliwe, coby publika dopisała i pobudzoną do dyskusji była :] 1. Requiem dla snu (ang. Requiem for a Dream), 2000, reż. Darren Aronofsky, czas trwania 102 min. 2. Las Vegas Parano (Fear and Loathing in Las Vegas), 1998, reż. Terry Gilliam, czas trwania 118 min. Główne tezy dyskusji : 1. Między zabawą, a ryzykiem - Minimalizowanie zagrożeń związanych z zażywaniem popularnych narkotyków. 2. HARM REDUCTION - programy redukcji szkód/ strategie alternatywne. 3. Restrykycjność Ustawy o Przeciwdziałaniu Narkomanii z dn.29 lipca 2005 - Regulacje prawne, a dostępność i powszechność nielegalnych środków psychoaktywnych. Kto może niech przyłazi, wypowiada monologi, angażuje w dialogi, pyta etc :) A kto nie ma takiej możliwości -> proszę trzymać kciuki za zestresowaną M. Pozdrawiam. Temat: Filmy Cóż, pofatygowałam się z TB na Katyń tydzień temu do kina. Fabuły streszczać nie będę, bo każdy, jeśli tylko wykaże odrobinę chęci wejdzie na stary dobry filmweb i co nieco o niej poczyta (bądź trafi na oficjalną stronę filmu). Skupię się raczej na odpowiedzeniu sobie na pytanie: czy warto ten film obejrzeć? W gruncie rzeczy, jestem przekonana, że większość z nas wchodzi do tego tematu, by zasięgnąć właśnie takowej opinii. Nie jest to typ ekranizacji, o której można się wypowiedzieć wychodząc bezpośrednio z sali kinowej, tego rodzaju filmów nie zamyka się też w słowach fajny - niefajny. Niesamowicie mało dialogów, bazowanie raczej na obrazach, niż słowach, (operator obrazu: P.Edelman, będący klasą samą dla siebie), reasumując widoczne oparcie się na założeniu, że w tym, skądinąd, niezwykle trudnym temacie lepiej jest coś pokazać siedem razy, niż zacząć niezdarnie o tym mówić . Film opowiada nie tyle o tragedii zabitych oficerów, co o nieszczęściu dotykającym ich rodzin, o sukcesywnym zabijaniu nadziei i zatajaniu prawdy. Obraz, w którym tło zdaje się być ważniejsze od planu pierwszego, co sprawia, że wydaje się jakiś niedokończony. Jedni uważają to za ewidentny mankament ekranizacji, ja osobiście twierdzę, że film nabrał w ten sposób jakiejś bliżej nieokreślonej widzowi głębi. Ostatnia scena przedstawiająca zabicie poszczególnych żołnierzy jest niesamowicie prosta i jednocześnie w swej prostocie przejmująca. ‘’Katyń’’ porusza. Przeraźliwa pustka wyczuwalna po zapaleniu świateł mówi sama za siebie. Warto obejrzeć. PS. Plakat promujący przedstawia Małaszyńskiego, Chyrę, Englerta, Żmijewskiego. Tak dla wyjaśnienia: Małaszyński wypowiedział ok. 3 zdań., Englert jeden monolog, Żmijewski i Chyra kilka razy przeprowadzili rozmowę. Wydaje się, że główne role grają Maja Ostaszewska i Maja Komorowska, czyli żona i matka zabitego kapitana (w tej roli Artur Żmijewski). Wyróżnić można Danutę Stenkę – moim skromnym zdaniem najlepsza kreacja. Temat: ::: STREET TEAM - WARSZAWA ::: Steet Team Dzień piąty: Z BROWAREM PRZEZ SWIAT!! Dzisś wyruszyliśmy o godzinie 13 spod kina Muranów. Ten dzień piękny słoneczny i upalny rozpoczęliśmy od skonsumowania Kebaba pod Kinem Bajka Ponieważ mieliśmy sprawe do załatwienia na Ursynowie uderzyliśmy do metra pędem, i postanowiliśmy poplakatować trochę Ursynów (Z braku pomysłów na dalsze działania) Podczas wspaniałej podróży naszą wspaniała kolejką podziemną zasnęłam... Taki dzień Gdy Maciek mnie budził przed stacją Imielin podobno coś mamrotałam, że "on jeszcze nie skończył pisać", Maciuś mówił mi że wysiadamy a ja nie chciałam bo "on jeszcze nie skończył pisać":)ehhh mam nadzieje że moje gadanie przez sen niedługo się skończy Potem pjechalismy do Tesco na Kabatach zakupić księgę na trasę kinową SKOM'a i oczywiscie zakupilismy pare cudownych napojów wyskokowych pod szyldem Królewskiego... Gdy poplakatowaliśmy trochę Kabaty i Ursynów postanowiliśmy odpocząc w cieniu jednego z pobliskich drzew wlewając w siebie złoty napój. Siedziąc i rozmawiając, nieopodal ogrodzonego terenu , zauważyliśmy że teren ten to teren gdzie na trase Warszawskiego Metra wpuszczają pociągi do podziemia. I nawet taki jeden udło nam się zobaczyć (tzw. metro naziemne ) co z resztą McYack uwiecznił na fotografii. Chwilę później na tym samym terenie zobaczyliśmy pięknego uciekającego zajączka...A gdy juz stamtąd odchodziliśmy dostrzegliśmy z oddali grupę pracowników Warszawskiego Metra grających w piłkę nożną na owym terenie.... I nawet mieli dwie bramki I ślicznie odblaskowe kamizelki w dwóch kolorach. To wspaniałe, jak bogate jest nasze miasto że pracownikom Metra płaci się z a kopanie piłki.. Ciekawe kiedy zobaczymy jakieś sławy z tamtej drużyny??? W lekkim szoku udaliśmy się doCentrum na spotkanie z Łukaszem który miał dla nas flagę Overkilla pzywiezioną prosto z Woodstocka:) Z braku pomysłów plakatowaliśmy tamte miejsca, lecz nie mamy juz pomysłów na inne. Wszędzie trzeba płacić - mówię o słupach i tego typu miejscach- wieć jeszcze chyba tylko każdy powiesi ze dwa plakaty w swojej okolicy aresztę zostawimy na Street Team przed Muranowem Pozdróweczki i dziękóweczki dla McYacka(:*), Kamy oraz Metalowego Milicjanta znanego również jako Mili bądź Milagros (jak kto woli ) :):):) Temat: Nowości płytowe The Beatles ''HELP!'' - premiera filmu na DVD 29 października 2007 Help!’ - drugi pełnometrażowy film The Beatles ukaże się na DVD 29 października 2007. Film w reżyserii Richarda Lestera, który nakręcił również debiutancki film fabularny zespołu ‘A Hard Days Night’, po raz pierwszy pojawił się w kinach 1965 roku. Fabuła przedstawia zespół The Beatles wciągnięty bezwolnie w środek akcji, gdzie centralną rolę odgrywa posiadany przez Ringo pierścień ofiarny, którego ten nie może zdjąć z palca. Z tego powodu cała czwórka musi uciekać z Londynu przez austriackie Alpy aż do Wysp Bahama przed fanatycznymi członkami religijnego kultu, szalonym naukowcem i londyńską policją. Oprócz oczywistej gratki – udziału Beatlesów – ‘Help!’ ma dowcipny scenariusz, całą plejadę brytyjskich aktorów charakterystycznych, a na ścieżce dźwiękowej pojawia się siedem legendarnych utworów zespołu The Beatles: ‘Help!’ ‘You're Going To Lose That Girl’ ‘You've Got To Hide Your Love Away’ ‘Ticket To Ride’ ‘I Need You’ ‘The Night Before’ ‘Another Girl’ DVD zostanie wydane jako dwupłytowy zestaw. Na pierwszej płycie znajdziemy odrestaurowaną cyfrowo kopię oryginalnego filmu ze zremasterowaną ścieżką dźwiękową w wersji 5.1, natomiast druga płyta zawierać będzie godzinę materiałów dodatkowych, w tym: The Beatles w Help! – 30-minutowy film dokumentalny o kulisach powstawania ‘Help!’ z udziałem Richarda Lestera, obsady i ekipy filmowej. Znalazły się tu ekskluzywne materiały ‘od kuchni’ pokazujące Beatlesów na planie filmu Wycięta scena – Z udziałem Wendy Richard Renowacja Help! – Wyczerpujący opis procesu restaurowania filmu Wspomnienia z Help! – Obsada i ekipa zdjęciowa opowiadają o minionych chwilach Zwiastuny kinowe – 2 amerykańskie i jeden hiszpański Amerykańskie zwiastuny radiowe z 1965 roku – Ukryte w menu płyt DVD ukaże się w dwóch edycjach – jako standardowy digipak oraz w ekskluzywnie wydanym boksie zawierającym reprodukcję oryginalnego scenopisu Richarda Lestera z jego notatkami, 8 fotosów z filmu i plakat oraz 60-stronicową książeczkę z rzadkimi fotografiami i notatkami z planu zdjęciowego. Zarówno w książeczce dołączonej do wydania ekskluzywnego, jak i wkładce z edycji standardowej znajdzie się wstęp napisany przez Richarda Lestera i kilka słów uznania od Martina Scorsese. netfan.pl Temat: Filmy No dobra. Dawno mnie w temacie nie bylo. Az wtyd! Od czego by tu zaczac? Transformers - nie jest to moze specjalnie lotny film, ale zrealizowany sprawnie i zgrabnie, fabuła pretekstowa, dialogi należycie lekkie i bez patosu ( z malymi wyjatkami, ale naprawde sa sie przezyc ).Sympatycznie sie oglada, a sposob, w jaki poruszaja sie, gestykuluja i transformuja mechaniczne monstra to uczta dla oczu. Dla efektow z pewnoscia warto zobaczyc na duzym ekranie. Polecam poogladac Słaby punkt -rozczarowalam sie. Moze nie calkiem, bo w martwym dla kina okresie naprawde ciezko o cos dobrego, no ale... Z taka obsada i rezyserem ten film mial potencjal - wedlug mnie zmarnowany. Fabula to nic nowego, wszystko to juz w kinie mielismy walkowane juz milion razy. Historia sztampowa, na dodatek z koszmarnym zakonczeniem. Krecja aktorska Hopkinsa to nic dodac nic ujac jak powtorka z Milczenia Owiec. Na dodatek naprawde mozna miec wrazenie ze tu gra od niechcenia. Mimo skomplikowanej i z zalozenia wciagajacej intrygi film sie dluzy. Jedynie Gosling sprawdzil sie swietnie. Chwala mu za to, ze bylo na czym zawiesic oko Love and Other Disasters - Film z gatunku tych, lekkich, przecietnych, ale przyjemnych. Poczatek jest nieco nudny, nawet irytujacy (szczegolnie gdy z filmow z watkiem o modzie zaraz przychodzi na mysl Diabel ubiera sie u Prady). Ale pozniej sie rozkreca, pojawiaja sie fajne dialogi i komizm sytuacyjny. Zakonczenie przeslodzone. Mozna zobaczyc. Tak na specyficzny nastroj. No dobra, bardzo specyficzny El Metodo (Argentyna / Hiszpania) .Bardzo polecam, ciekawe studium emocji w takim niecodziennym klimacie - akcja filmu toczy sie podczas grupowej rozmowy kwalifikacyjnej, na ktorej poszczegolni kandydaci sa eliminowani dosyc orygianlna metoda . Jak ktos bedzie mial okazje to zobaczyc koniecznie! Dodatkowa atrakcja, przynajmniej dla mnie to 2h z j. hiszpanskim <zakochany> Wiem kto mnie zabil - co jest najlepsze z tego filmu? plakat radze trzymac sie z dala od kina, koszmarny dramat, nieumiejetnie zbudowane napiecie, pomimo calkiem niezlej historii film jest naprawde spieprzony. Grrr. Przy scenach majacych budzic groze mozna sie niezle usmiac zreszta, czego sie spodziewac po tak wspanialej aktorce jak lindsay lohan Irina Palm - po pierwsze za nim cokolwiek o filmie - genialna rola Marianne Faithfull! Mikiego Manojlovica zreszta tez, idealnie dobrane postacie. Film moze sie dluzyc ( moj towarzysz zasnal, ale wierzcie mi ze to nie byla wina filmu, grrr.), ale tak ma byc, celowe takie pokazanie nagle zaburzonej codziennosci, zmian jakie przynosi tajemnica w zyciu Meggie i jej bliskich. Ciepla, emocjonalna, smutna, wruszajaca historia. Banalny, prosty film, a wiele rzeczy moze sie w podobac. Jedyne czego mozna sie przyczepic to tlumcza Mimo to bardzo dobrze oglada sie w pustej sali kinowej na ostatnim seansie [ Dodano: Pią 28 Wrz, 07 3:02 am ] Temat: samtax 20. Amatorzy teatru i kina w Begalu (Indie) pozbawieni sa przyjemnosci ogladania scen pocalunku. Ministerstwo Oswiaty twierdzi, ze sceny erotyczne zmiekczaja mozg. Nie tylko w Bengalu :P Całe Indie obowiązuje cenzura kinematografii i ministerstwo oświaty nic do tego nie ma. Każdy film otrzymuje odpowiednią klasyfikację: - (U) Unrestricted Public Exhibition - bez ograniczeń Te "UA" to właśnie z pocałunkami i nie oznacza to, że nie mogą być Takiej kontroli podlegają również wszelkie materiały promocyjne filmów a tak wygląda certyfikat: A wszystko dlatego, że tam ludzie zupełnie inaczej reagują na kino niż w TAX (dla niektórych może być hermetyczny :]) Temat: co nowego.. vol5
amarot Temat: [Wrocław] Arkady Wrocławskie Właśnie wróciłem z Multikina Tym razem byłem na Shreku więc widziałem trochę więcej Niestety, kino w Arkadach nie przypadło mi do gustu Widzę w nim same minusy: 1. wykładzina, na której widać każdy ślad buta (wygląda to okropnie ;P) 2. Wystrój wnętrz (a raczej brak), ściany pomazane farbą na czarno, dookoła LCD i trzy plakaty z Harry Potter'a, 3. Wystające końcówki klimatyzatorów (takie trąbki, które wyglądają jak działa armatnie - cholernie to denerwujące ;P 4. Toalety na ostatnim poziomie (tam gdzie jest sala premier na 500 osób). Katastrofa, w męskiej toalecie, jest jeden WC i jeden pisuar!! Poza tym suszarka do rąk nie działa, są ręczniki, ale nie ma kubła na śmieci, by je wyrzucić. 5. Widok z okna na ostatnim poziomie - porywający widok na klimatyzatory na dachu Arkad Świetna atrakcja, nie ma co 6. Jeszcze odnośnie okien - wszystkie są brudne 7. Oświetlenie sali kinowej, świetny motyw z gwiazdkami jako lampki, ale najgorsze jest to, że oprócz tego dali dwa oczojebne reflektory, które świecą prosto w oczy! (naprawdę nie dało się wymyślić czegoś bardziej subtelnego? Dodatkowo jeszcze przez cały film świecił po oczach napis "wyjście ewakuacyjne" - rozumiem, że musi być widoczny, ale mogli się też bardziej postarać o ukrycie tego podczas seansu.... 8. Klimatyzacja (normalnie byłby to plus), ale włączyli ją chyba na maksa, normalnie zmarzłem w kinie - już chciałem zamówić herbatę 9. A propos napojów - strasznie drogo... rozumiem to kino i w ogóle, ale 6,6zł za 500ml Coca-Coli? No bez przesady... 10. W ogóle wszystko w tym Multikinie wygląda na używane, niby nowe, a już zniszczone Fotele porysowane, szyby brudne, lustra brudne i porysowane Nie wiem, może się uprzedziłem do tego kina i teraz wszystko będzie mi przeszkadzać? W każdym bądź razie zawiodłem się... Nie sądziłem, że aż tyle rzeczy mi przeszkadzało, rozpisałem się (a to nie wszystko ) Na koniec, żebyście nie mówili, że tylko narzekam, mogę napisać, że film mi się podobał ) Temat: ::: SKOM ::: WRAŻENIA ::: Musiałem się przespać żeby cokolwiek sensownego napisać o potworku. Jest czternasty sierpnia, w głośnikach St.Anger który, o dziwo, brzmi jakby lepiej. Obiad w brzuszku więc możemy zaczynać relacje. Do Poznania dojechaliśmy półtorej godziny przed seansem. Droga minęła monotonnie; te dwie godziny jazdy zrobiły swoje i nastroje na parkingu multikina były conajmniej senne. Po kilku ziewach i rozciąganiu zasiedzianych kości ruszyliśmy do wejścia. Kino jak kino... nic się w nim nie zmieniło od mojego ostatniego pobytu w Poznaniu (jakieś 5 lat temu) Ludzi w budynku dzieliłem na tych ubranych normalnie i tych w czarnych koszulkach. Czarnych koszulek na godzinę przed seansem naliczyłem niewiele i jeżeli się nie mylę wśród nich znajomo wyglądającą twarz z forum ( nie podaje ksywki bo nie wiem w stu procentach czy mój wzrok nie pomylił się ) Po krótkiej naradzie ojciec ruszył do kasy. Wszystko jak najbardziej pozytywnie, rezerwacja, pieniądze i w końcu bilety w rękach. Tajemnicze bilety. Nadal nie wiem o co chodziło z tymi dwoma przyklejonymi do właściwych, tymi z napisem „impreza”. Rozglądając się pytająco po towarzystwie zauważyłem grupkę fanów stojących koło filara z plakatem ( plakat ładny, nie powiem, ale nie było jak zerwać) Postanowiłem spłaszczyć gdzieś pośladki. Razem z kuzynem udałem się do pizzerni aby narobić im nadziei na zarobek ( nic nie zamówiliśmy ) Grupka z pod filara przeniosła się na zewnątrz siadając na schodach, a potem, robiąc sobie zdjęcia. Miałem wspaniały widok i mogłem podziwiać hordy fanów nadciągających do kina i faktycznie, o bilety na seans mogło być trudno. Wreszcie rodzice łaskawie postanowili nas opuścić i momentalnie udaliśmy się do stanowiska lecha. Wygoda i widok na sale nr.6, sale naznaczoną Metallica.... Po pół godzinnym pobycie w zielonym pomieszczeniu nadszedł czas na zakup pop-kornu i średniej coli która cenowo dorównywała dużej (o parę groszy taniej ) Kolejka nie wielka więc poszło sprawnie i szybko. No to wracamy do lecha. Krok za krokiem, powoli, a tu nagle dosyć szybko mija nas pan w charakterystycznych czerwonych włosach, ciemnych okularach i czarnej opasce. ( i nie chodzi o Wiśniewskiego ) Facet przysadzisty, z brodą, starszą panią oraz kolegą równie ciekawie ubranym. Pierwsza myśl „sweet noice ale jak on miał ? aaaa ! glaca !” No właśnie, sam Glaca zjawił się na S.K.O.M’a. Napięcie rosło, ktoś tam zbierał autografy, tłum zrobił się dosyć spory i charakterystyczny (większość na czarno) Wydawało się że to sporo ludzi ale gdy tylko przypomniałem sobie Chorzów uśmiech pojawił mi się na twarzy. Wszyscy gotowi do szturmu na drzwi nr,6. .... 3, 2, 1 zero i barierki zostały opuszczone. Uprzejmy pan podarł mi bilety i oznajmił – rząd D, miejsce 14. ( jakbym nie wiedział ) Podaruję sobie opis reklam bo zmieniały się co chwila. Światło zgasło, ekran rozświetliła czołówka Multikina. No i.. zaczął się film .......................................................................... i trwał i trwał....................................................................................... i trwał ...............................................koniec filmu ( jak by ktoś chciał wiedzieć co o nim sądzę to niech przeczyta wszystkie pozytywne opinie i myślę że nie minie się wtedy z prawdą) Wstałem wreszcie z kinowego fotela... i nie wiedziałem o co chodzi ( emocje podobne do stanu emocjonalnego po pierwszym francuskim pocałunku ) Totalnie rozkojarzenie. Spoglądając po twarzach, a raczej ich braku (prawie wszyscy już wyszli tylko nieliczne grupki (w tym Glaca) siedziały jeszcze) zauważyłem że chyba już mogę się poruszać i pomyśleć na tyle aby zrobić krok i powiedzieć „chodźmy” . Reszta nie wykazała się aż tak silną wolą i pozostała w fotelach. Jeszcze tylko wizyta w toalecie. W drzwiach minąłem się z tym całym Glacą... pewnie go przydusiło. Rodzice zjawili się w porę i wypytywali mnie o film.. i nic z tego... brakowało mi słów a jak już coś powiedziałem to się jąkałem. Ten cały wywód mógł bym zmieścić w jednym słowie ale jest ono wulgarne ( no ale oddaje moc filmu i jest wypowiadane w trybie zachwalającym ) Zajebiście za błędy ortograficzne (a raczej interpunkcyjne) nie odpowiadam Temat: Marzenia o przyszłości Science-Fiction Fantasy i Horror Sergent: Ale powiedzmy taki nadzwyczajny numer SF (poza tymi w cyklu miesięcznym) raz na pół roku z fachowym tekstami i dodatkami byłyby miłym urozmaiceniem i chyba pożądanym przez większość. Według mnie Forma magazynu, kilkakroć - 4 lub 5 krotnie- lepsza od zwykłych wydań miesięcznych, ukierunkowana na dany gatunek, wyposażona w to, w co nigdy nie będzie wyposażony „SFFiH” jako zwykły miesięcznik, byłaby „perłą” na tle normalnych wydań, oraz konkurencji. Pozwolę sobie rozbudować ten pomysł o własne postulaty dotyczące „inności” wydania specjalnego, ukierunkowanego przykładowo na „Post-Apokalipsę”. Okładka - Zazwyczaj jest to kadr z gry komputerowej, filmu, czy praca obcego dla SFFiH i anonimowego dla czytelnika artysty. Wydanie Specjalne w moim mniemaniu zasługuje na dzieło od początku do końca zrobione na zamówienie, oddające sedno treści, jak okładki do dodatków „Neuroshimy”. Opowiadania – prócz współczesnych z lat 2000 - 2006r winny zagościć te dawne, publikowane w Fantastyce przed 90r jak np. „Reguła Przetrwania” Grzegorza Drukarczyka . Pojawia się problem praw autorskich, jakie do tekstów pewnie posiada NF, ale jest to przeszkoda do pokonania. Powieść - numer z „Aleją Potępienia” Rogera Zelaznego, lub „Śmiercią Trawy” Johna Christophera? – jestem „za”. 1 strona A4, to na oko 4 strony formatu książkowego, więc 200str powieści w książce oznacza 50str A4 na łamach pisma – nie jest tragicznie, choć i w tym wypadku nie obędzie się bez wykupienia praw do druku. Szkice - w Wydaniu Specjalnym, które winno jakością kilkakroć przewyższać formę „zwykłą”, raczej są niezbędne. Wykonane na wysokim poziomie, idące w kierunku Hiper-real znacznie podwyższą wartość numeru – przynajmniej w odczuciu „wzrokowców” podatnych na obraz. Post-Nuklearny Komiks - winien mieć swoje miejsce. Nie zeszyt, ale forma od minimum 4 stron A4 –( coś w stylu „Mars 1977” z NF). Ideał to 6/8/10 stron w kolorze. Publicystyka nurtu „Post Apo” – tego komentować chyba nie trzeba. Płyta DVD np. z „Obi Oba Koniec Cywilizacji“ – jako jeden z elementów całokształtu Specjalnej Edycji, a nie główna atrakcja. Plakat Ścienny (Formatu kinowego) „Metal Hammer” i „Popcorn” wzbogacały pismo o duże plakaty – Czemu nie powrócić do tej idei w specjalnej edycji?. Repertuar tego co może być na plakacie jest olbrzymi. Cena: 15pln, 18pln, – taka kwota nie powinna być krzywdząca, za towar 150/200-stronicowy ukazujący się 2 lub 3 razy w roku, tym bardziej kiedy czytelnicy byliby poinformowani z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem o zbliżającym się „rarytasie” i jego cenie. Za 4 lub 6 miesięcy, następcą tematu „Post-APOKALIPSA” mógłby zostać np.: nurt „Fantasy – Zagubione Średniowiecze” albo „Cyber-Punk”. Tak to przynajmniej wygląda w marzeniach, a rzeczywistością niech już inni fachowcy się zajmą. Temat: MARKETING klubu Zagłębie Bolo69 - mysle ze porownanie ktore dales jest mocno przesadzone. Jak wiesz jednak Wroclaw zamieszkuje tymczasowo, czy na stale spory odsetek ludzi z Lubina, czy tez takich, ktorzy badz nie chodza na Slask, badz w ogole nie sa zainteresowani futbolem. Wlasnie do nich powinna byc skierowana taka akcja - i jak zgodze sie, ze billboardy to byla lekka przesada, tak nie zgodze sie ze takich dzialan nalezy zaprzestac. Bo jak wspomina Alex - odniosly sukces! A co powiedzialbys na wielki banner na kamienicy na wroclawskim rynku? Zapraszalby na mecz Zaglebia, ale tez przeciez dochody z tego typu reklamy na rynku sponsoruja renowacje wroclawskich kamienic sie tam znajdujacych? I raczej nie byloby do zniszczenia A jak bardzo by byly dajace do myslenia? Reklamujac Zaglebie wspieramy renowacje wroclawskiego rynku! Niszczyc cos, co czyni miasto piekniejszym? Powinno sie to po prostu zrobic w inny sposob - plakaty/bannery w miejscach strzezonych (centra handlowe etc, kinowe multipleksy) nie beda narazone na zniszczenie, a mysle ze korzysci przyniosa. Co do lubinskich realiow - mysle ze dobrze, podkreslam dobrze zrobiony banner/billboard na wiadukcie (np plexa, by latwo nie zniszczyc) z haslem "Wspieraj dopingiem - przyjdz na nastepny mecz!" jest calkowicie do zrealizowania! Alex - "Jakieś "małe" akcje na które więcej potrzeba chęci niż inwestycji można robić z dnia na dzień. Jak np jakiś mały meczyk miedzy piłkarzami i kibicami gdzieś w mieście jak ma to miejsce teraz są naprawdę świetne i z punktu wizerunkowego jak i marketingowego, ale już jakieś większe akcje promocyjne czy może lepiej napisać marketingowe muszą być częścią jakiegoś większego spójnego planu działania." Oczywiscie - ale to tez uklon tylko do tej "malej" grupy kibicow - a tutaj nalezy zabiegac o to, by te 16400 miejsc na stadionie jednak wypelnic. Zastanawia mnie czemu zaprzestano spotkan z pilkarzami, gdzie jednak przychodzila wieksza ilosc osob niz powiedzmy ta "16-stka" ktora rozegralaby mecz. I to nie tylko w Lubinie, w Muzie - moze warto by bylo zorganizowac takie spotkania w miastach naszych fanklubow? Dawno nie czytalem juz tez o jakimkolwiek wypadzie do przedszkolakow, szkoly czy innego miejsca. Mamy w piatek majowke na bloniach - czy przy okazji koncertow bedzie jakakolwiek zapowiedz meczu? Czy tak jak sie domyslam, na okraglo reklamowana bedzie "Cuprum arena". Czy pokaza sie tam jakies plakaty/bannery reklamujace mecz ktory odbedzie sie nazajutrz? Czy Problemem technicznym byloby wystawienie na bloniach tymczasowej kasy/punktu sprzedazy, tak by niezdecydowani kibice mogli zakupic podczas imprezy bilet, czy gadzet zwiazany z Zaglebiem? Jesli nie - moze warto by bylo non stop reklamowac spotkanie, a kase w Muzie zostawic otwarta choc do 21? Mysle ze wystawienie stoiska o klubie i Dialog Arenie nie byloby problemem, przeciez jakies namioty w barwach klub ma, a i wystroj jak pokazywal ktorys z artykulow o uczestnictwie w targach tez chyba jest? Swietnym pomyslem byl kiedys turniej w FIFE, gdzie bodajze zjawil sie Kuba Jesionkowski. A gdzie reszta? Nie potrafi obsluzyc PRAYSTATION? (OT - celowo w nazwie nawiazanie do marketingowego komunijnego chaytu - biblia+playstation). Panowie podczas wielu wyjazdow tluka pewie na PSX niemilosiernie, wiec jakim problemem byloby jeszcze raz odwiedzenie takiego miejsca? Duzo jest takich pytan i pomyslow - trzeba tylko dzialac Pozdrawiam! Temat: 1 Hej! Witam wszystkich fanow-Simpsonow. Wystepuje pod nazwa Cool gdyz taka ksywke kilka lat temu posiadalem na forum THESIMPSONS.PL starej wersji strony:THE SIMPSONS.PL-stara wersja . Jestem tam zreszta ciagle wymieniony(niesamowite!!!). Jesli jest tu ktos z starej wersji forum i pamieta "Cool'a" to pozdrawiam, jesli nie to i tak wszystkich pozdrawiam Do rzeczy, postarzalem sie od tamtego czasu(4 czy 5 lat minelo) i zmienilem miejsce zamieszkania. W tej chwili jestem w LA w USA. Pisze do was gdyz ciagle Simpsonowie to moj ulubiony serial a teraz mam okazje byc w miejscu jego narodzin i premiery The Simpsons Movie. Postanowilem wiec podzielic sie z wami informacjami odnosnie "zoltej goraczki" zwiazanej z premiera kinowej wersji Simpsonow. Wypunktuje najwazniejsze rzeczy a jest ich naprawde sporo poniewaz Amerykanie zyja Simpsonami tak jak w Polsce ludzie zyja najnowszymi doniesieniami z cyrku na wiejskiej(hehehe) THE SIMPSONS MOVIE W USA: - Na czas premiery popularna siec sklepow samoobslugowych 7Eleven zmienila nazwe i logo na KIWK-E-MART i mozna w niej kupic produkty z zycia Simpsonow miedzy innymi Platki Krusty'ego, Komiks Radioactive Mana, Squishees(te takie szejki z sklepu Apu) Buzz Cole, Duff Beer, filmowe Dounat'y(dokladnie takie jak w logo i inne -Burger King, popularna w stanach siec fastfoodow rowniez ulegla Simpsonizacji. W zestawach Happy Meal gratis mozemy dostac 20 roznych gadajacych figurek z Simpsonami(prawie wszyscy mieszkancy Springfield) dostajemy to w papierowej torbie z wizerunkiem Simpsonow a napoj w papierowym Kubku z wizerunkiem rowniez Simpsonow(na malym jest Lisa, na srednim Bart, i Krang i ten drugi ufol, na duzym Homer itp. Oprocz tego logo Burger Kinga zostalo przewrobione i w tej chwili jest w Simpsonowym stylu. Sa tez na ktorych Homer zacheca do jedzenia Hamburgerow, Marge salatek itp -Strona na ktorej kazdy moze sie zsimpsonizowac to simpsonizeme.com . Na ktorej mozecie zobaczyc jakbyscie wygladali w wersji Simpsonow. Reklamowana w TV - Fox oglosil konkurs na mozliwosc bycia w odcinku Simpsonow. Trzeba kupowac produkty oznaczone Homerem, zbierac kody paskowe a pozniej wyslac do Foxa i jesli sie bedzie mialo szczescie to zostanie sie postacia animowana w jednym z Simpsonowych odcinkow -Sklepy sa pelne, figurek,koszulek, kubkow itp itd - normalka -Pamietacie takie automaty z zabawkami ze wrzucalo sie zlotowke i wylatywala malutka figurka w tekiej kuli? Tutaj sa takie z figurkami Simpsonow 1$ kosztuja -Plakaty, bilboardy sa wszedzie -W Sklepach z komiksami pojawily sie reedycje komiksow KRUSTY THE CLOWN, ITCH AND SCRATCHY itp. Oprcz tego ogromne w skali 1:1 kanapy Simpsonow na ktorych mozna sobie zrobic zdjecie. W ogrodkach niektorzy ludzie zamiast ogrodowych krasnali powstawiali figurki Homera i innych sympatycznych zoltych ludzikow -Najwieksze amerykanskie gazety opisuja fenomen Simpsonow. Bezplatne takie jak np METRO w Krakowie(tutaj LA WEEKLY) zamieszczaja wywiady z groeningiem itp itd -Trailery co chwila pokazywane sa w TV. Fox pokazuje 2 odcinki Simpsonow dziennie przez caly tydzien, czasami program przerywa wybiegajacy Homer i oblewajacy zolta farba ekran -Nad plaza lata samolot ciagnacy transparent z logo The Simpsons Movie. Moj ulubiony widok- 70-80 latkowie w koszulkach z Simpsonami - Premiery odbyly sie 2wie. Pierwsza najwazniejsza w Vermont miasteczku ktore zwyciezylo plebiscyt o miano Springfield(bylo najbardziej podobne) tam Simpsonowym odrzutowcem przylecial Groening Dan Castelvana itp(btw Dana spotkalem w kinie na pokazie Tarnsformersow). Druga przed Chinese Theater w Hollywood, LA. Obydwie na zoltym dywanie. Aktorzy, realizatorzy i tym podobna feta. Maskotki Simpsonow(takie jak w Disneyladndzie Myszka Miki) itp -i inne rzeczy Jak bede mial zdjecia to pokaze Pozdrawiam z kraju zoltej rodzinki Temat: Nowa promocja dla pasażerów Arrivy Prywatny przewoźnik kolejowy Arriva PCC zmienia sposób promocji swoich usług. Właśnie przygotował akcję marketingową wspólnie z mutipleksami Cinema City w "Kupiłeś bilet na przejazd Arriva PCC? Wjedź do Cinema City w Toruniu i Osoby, które okażą bilet jednorazowy z pociągu prywatnego przewoźnika oraz Przewoźnik ma plan Samochód jest zbędny. Wprowadzą swoją taryfę Jak dotąd prywatny przewoźnik, który uruchomił swoje przewozy w naszym - Nasza taryfa będzie dostosowana do potrzeb klientów - mówi Królak. - Ceny Tabor już nie zawodzi Przypomnijmy - debiut prywatnego przewoźnika nie należał do udanych. W Wojciech Giedrys http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20080816/REGION/492... Temat: Nowa promocja dla pasażerów Arrivy Nowa promocja dla pasażerów Arrivy Prywatny przewoźnik kolejowy Arriva PCC zmienia sposób promocji swoich usług. Właśnie przygotował akcję marketingową wspólnie z mutipleksami Cinema City w Toruniu i Bydgoszczy. "Kupiłeś bilet na przejazd Arriva PCC? Wjedź do Cinema City w Toruniu i Bydgoszczy i oszczędzaj” - czytamy na plakacie informującym o kampanii. Na czym ona polega? Osoby, które okażą bilet jednorazowy z pociągu prywatnego przewoźnika oraz kinowy z multipleksu, będą mogły kupić średnią Coca-Colę i popcorn za 9,90 zł. Promocja trwa do końca września br. Przewoźnik ma plan Skąd pomysł na taką akcję? - To jest ilustracja i dalszy krok w realizacji naszej filozofii - odpowiada Maciej Królak, rzecznik prasowy Arriva PCC. - Nie oferujemy tylko środka transportu, ale wskazujemy także naszym klientom punkty docelowe, do których można dotrzeć pociągiem. A co najważniejsze - jest to podróż bezpieczne, ekologiczna i wygodna. Samochód jest zbędny. Królak nie zdradza jednak kolejnych kroków, jakie planuje przewoźnik. - Ta akcja jest ich zapowiedzią - mówi rzecznik. - W Wielkiej Brytanii i innych krajach Arriva znana jest z tego, że promuje ciekawe i urokliwe zakątki. Można to połączyć z koleją i uwolnić ludzi od konieczności myślenia o szukaniu parkingów. Staramy się przenieść to na grunt polski. Wprowadzą swoją taryfę Być może więc już niedługo Arriva PCC będzie reklamować się pod hasłami np. pociągiem do Borów Tucholskich czy na Pojezierze Brodnickie. W parze z przyszłymi akcjami promocyjnymi będą szły także korzyści dla pasażerów. - Na pewno będzie one połączone z czynnikami motywującymi ekonomicznie - mówi Królak. - Być może już od pierwszego września wprowadzimy naszą taryfę. Jak dotąd prywatny przewoźnik, który uruchomił swoje przewozy w naszym regionie w grudniu ub.r., korzystał z taryfy PKP. Oznaczało to, że za przejazd na podobnym odcinku cena za bilet wynosiła tyle samo, niezależnie od tego, jaki operator obsługiwał dane połączenie. - Nasza taryfa będzie dostosowana do potrzeb klientów - mówi Królak. - Ceny biletów na pewno nie będą droższe. Będziemy się starali być konkurencyjni. Tabor już nie zawodzi Jak podkreśla rzecznik, Arriva PCC ma już pełny tabor. Korzysta z 13 szynobusów PESY, które dzierżawi od Urzędu Marszałkowskiego. Kupiła także dwa składy tej samej marki. Do naszego regionu sprowadziła także pięć duńskich, dwuczłonowych szynobusów typu MR/MRD. - Składy sprawują się dobrze i osiągnęły najwyższą sprawność od czasu, gdy rozpoczęliśmy tutaj naszą działalność - mówi Królak. - Stąd też nasza duża niezawodność i punktualność. Przypomnijmy - debiut prywatnego przewoźnika nie należał do udanych. W pierwszych miesiącach działalności firma miała poważne problemy z punktualnością. Niektóre składy w ogóle nie wyjeżdżały w trasę. Arriva PCC miała za mało pociągów. Przez kilka tygodni trasę Toruń - Sierpc obsługiwały więc autobusy zastępcze. źródło: Gazeta Pomorska Temat: Horrory Świata - seria filmów na DVD (IDG) W serii wydawniczej "Horrory świata", markowanej logiem prestiżowego miesięcznika Kino Domowe Magazyn DVD, ukało się 9 filmów z gatunku horroru, które dla fanów i miłośników kina miały stanowić nie lada gratkę. Serię rozpoczął zrealizowany w 2005 roku tajwański film "Dziedzictwo" ("The Heirloom", 2005), bardzo ciekawie sfilmowany horror o klasycznych wątkach. Film ten pojawił się w repertuarze największego polskiego festiwalu filmowego Era Nowe Horyzonty 2006, gdzie był wyświetlany w ramach Nocnego Szaleństwa, a w swojej ojczyźnie trafił do Katalogu Warner Bros. Drugi film w serii to kultowy już horror koreański pt. "Czerwone pantofelki" ("The Red Shoes", 2005). Przerażająca wizja oparta na motywach jednej z baśni Hansa Christiana Andersena. W grudniu 2006 wydano produkcję z Hongkongu pt. "Zdjęcie śmierci" ("Ab-normal beauty", 2004). To kolejna niecodzienna i warta obejrzenia produkcja Braci Pang (The Pang Brothers), którzy potrafią straszyć jak nikt inny, oferując jednocześnie perfekcję realizacyjną. "Karma dla Bestii" ("Flesh for the beast", 2003) to amerykańska produkcja utrzymana w tzw. klimacie gore, będąca już pozycją kultową wśród fanów horroru. Na światowy rynek właśnie trafia seria komiksów rozwijająca wątki z tego filmu. Australijska "Mroczna plaża" ("Lost things", 2003) w bardzo ciekawy sposób łączy horror z thrillerem psychologicznym. Tylko dla widzów o mocnych nerwach. Z kolei "Duch Aatma" ("Aatma", 2006) ucieszy zarówno wielbicieli horrorów, jak i fanów indyjskiego kina z Bollywood. To trzeba zobaczyć - najnowsza technika filmowa w połączeniu z klasyczną realizacją filmu indyjskiego! Irlandia słynie z wielu szalonych fanów strasznych filmów. "Martwe mięso" ("Dead meat", 2004) okazało się największym sukcesem tamtejszej kinematografii i udanie łączy wątki grozy z akcją i komedią. Z Irlandii niedaleko do Wielkiej Brytanii, gdzie w 2005 roku na ekranach kinowych święciła tryumfy lokalna wersja superprodukcji grozy pt. "Pułapka dusz" ("Spirit trap", 2005). Film ten w serii "Horrory świata" został wydany w maju 2007. Serię "Horrory świata" zamyka wspaniała i niepokojąco nastrojowa produkcja z Korei pt. "Wiolonczela" ("Cello", 2005). Wydania wszystkich filmów są utrzymane w wypracowanym przez IDG Poland standardzie TCE(tm). Oznacza to, że obraz będzie najwyższej jakości, w formacie panoramicznym anamorficznym. Widz może wybrać wersję ścieżki dźwiękowej pomiędzy oryginalną Dolby Digital 5.1, DTS, czy polskim lektorem w Dolby Digital 5.1. Napisy zostaną opracowane przez najlepszych tłumaczy w konsultacji z językoznawcami i ekspertami w konkretnych dziedzinach. „Wybór tytułów nie był przypadkowy. Przyświecała nam idea pokazania takich produkcji, które do tej pory nie były dostępne w Polsce, a tymczasem na całym świecie lub w krajach swojego pochodzenia zyskały sporą popularność lub wręcz stały się pozycjami kultowymi” – mówi Maciej Obuchowicz, wydawca Kina Domowego – Magazynu DVD. „Horrory straszą od zawsze, ale odmienność kultur, w jakich powstały, dodaje im niesamowitego klimatu. Najlepsze kino grozy z Korei czy Hongkongu wciąż jest na fali. Cieszę się, że widzowie naszej serii będą mogli ponadto zobaczyć co straszy Hindusów, Australijczyków czy Irlandczyków” – dodaje. Seria „Horrory świata” zadebiutowała w sprzedaży na początku października 2006, a kolejne tytuły były wprowadzane do sprzedaży co miesiąc. Cena zeszytu z filmem DVD w klasycznym pudełku wynosi 19,90 zł. Wszystko oczywiście sygnowane pięknym logo Horror Online na płycie DVD, okładce i plakacie. Temat: Dramat w kinie Poza To tak może dla równowagi i żeby wyjaśnić niektóre wątki: Jakaś bzdura, że dstrybutor cyt.: nie jest w stanie określić czy film będzie za dwa tygodnie, za tydzień albo czy wcale nie będzie (bo np. coś dostanie oskara i multiplexy chcą potrzymać go dłużej. Porównując prognozowane wpływy dystrybutor ma gdzieś jakiś tam DKF, który zapłaci mu za wypożyczenie kopi filmu i procent od kilku sprzedanych biletów. Każdy Multiplex uiści pokaźniejszą kwotę ze sprzedaży biletów. Wygrywa ten, który płaci a nie ten kto realizuje idee krzewienia kultury w średniej wielkości mieście Jeżeli ktoś traktuje dystrybutorów jak mecenasów kultury to niech się obudzi Kierownik DKF PoZa w takiej sytuacji może co najwyżej się obrazić na dystrybutora. DKF w Jeleniej Górze przeczy tej arogancji Pana Kierownika. Oni zawsze mają ustalony repertuar na miesiąc. Widz może się przygotować, zaplanować czas. Parokrotnie seans w Pozie się nie odbył bo kier. DKF Klaps (Jelenia Góra) najzwyczajniej nie zdążył wysłać do Zgorzelca kopi filmu. Do jeleniogórskiego DKF`u chodzi bardzo wdzięczna widownia – studenci. To oni w dużej mierze zapełniają salę tego kina. Ahoj, zastanawiałaś się kiedyś dlaczego akurat seanse są tam we wtorek – min. dlatego, że studenci są wtedy w mieście – na weekend część z nich jedzie do domu np. do Zgorzelca gdzie widzą plakat filmu, który oglądali we wtorek… DKF „Klaps” puszcza filmy tylko raz w tygodniu. Żaden problem zapełnić salę kinową w takim dużym mieście. Pan Mariusz kiedyś też puszczał tylko w piątki ale dostrzegając potrzeby mieszkańców rozszerzył czas na cały weekend tak aby większe grono ludzi miało szansę przyjść na seans. Czy korzystają z tego ? Tam nie widziałem, pustej komercji w stylu Samotność w sieci. A ja tam kiedyś oglądałem „Zakręconego” http://www.stopklatka.pl/film/film.asp?fi=2909 – wg Ciebie to nie komercja?? Takich perełek w „Klapsie” było więcej Niestety Panie Mariusz, nie korzystałeś z reklamy w info, Pan Mariusz, tak jak wspomniał, ma stronę instytucji, w której pracuje i tam zamieszcza informację na temat repertuaru kina. Jak się komuś nie chcę włączyć innej strony poza zinfo to trudno. Dlaczego nie spojrzymy na kwestię reklamy z drugiej strony. Czy nie jest w interesie info by pozyskiwał informację na temat tego co się dzieje w świecie kultury w mieście na własną rękę? Z całym szacunkiem do Alexa i jego pracy ale nie trzeba być detektywem, żeby dowiedzieć się jakie filmy planuje kino PoZa. Zinfo żyje z reklam a czym atrakcyjniejsza strona tym częściej odwiedzana. Czy aby trochę nie rozleniwiliśmy zinfo tym, że to my przychodzimy i prosimy aby zamieścił informację?? Mam wrażenie że poza domniemanym zagubieniem pana Mariusza, zagubił się gdzieś Alex, który ostatnio zajmuje się głównie tematami wzbudzającymi emocję. Gdyby temat kina nie pojawił się na forum to Alex nadal byłby nieświadomy tego co reprezentuje sobą kino Poza. Dzięki temu, że temat wydawał się sensacyjny (jak na warunki Zgorzelca) Alex pierwszy raz zasiadł w sali kina PoZa . (film się podobał??) Dziękuję Ahoj – dzięki Tobie przybyła kolejna osoba, która uczestniczyła w seansie w Pozie. Czy na długo? Cieszę się, że Zinfo chcę wspomóc DKF PoZa w promocji Temat: Rozważania o dziennikarstwie i dziennikarzach Hej, co do ping ponga. Tak, artykuł był subiektywny, mimo wszystko nie potrafię się tego pozbyć. Jednak pisząc starałam się zrozumieć, że dla graczy było to wydarzenie ciekawe, mimo że mnie niekoniecznie to interesowało. Finał był rzeczywiście interesujący, bo trafili do niego naprawdę twardzi zawodnicy. Jednak obserwujących to wydarzenie ubywało wraz z odpadaniem kolejnych graczy. Mało kto został na finał (a wydaje mi się, że finał to chyba część najważniejsza?) Dla mnie wnioski nasunęły się same (albo może przyjęłam je jako wygodną dla mojej opinii oczywistość). Jednak cały czas się uczę, mam więc nadzieję, że może po tych kilku(nastu) latach nie będę narażona na takie reakcje po (jak się okazuje trochę kontrowersyjnych) artykułach. Co do małej frekwencji, to może i nasza wina, ale wydaje mi się, że nie chodzi tu o patrzenie na plakaty. Wydaje mi się, że nawet jakby ktoś przeczytał, to i tak by nie poszedł. Z jednego przynajmniej powodu - każdy ma swoje wyobrażenie takiej imprezy, bo na niejeden gnieźnieński festyn/jarmark/cokolwiek poszedł. I wie, na jaką "zabawę" może liczyć. Byłam na jakimś średniowiecznym jarmarku na rynku, który organizuje się przynajmniej raz w miesiącu. Czy to naprawdę mój problem, że było nudno? Mam takie wrażenie, że organizatorzy różnych imprez mają zawsze podobne nastawienie - skoro już się za coś zabrałem, to nieważne czy jest nudno czy nie - ważne, że pracowałem, więc nie można mojej pracy krytykować. A tutaj nasuwa się pytanie co do sensowności pracy dziennikarza/publicysty/redaktora. Bo wydaje mi się, że nawet jeśli ta recenzja była nieprzychylna, to nie jest powód, by się obrażać, ale może właśnie przemyśleć w czym problem? Żeby jednak następnym razem powodów do narzekania nie było? Takie jest moje zdanie. A co do Piasta .. może problem w tym, że mało kto chce siedzieć w ciasnym i zimnym (niezależnie od pory roku) kinie i woli przejechać się do Galerii Gniezno, bo może i daleko, ale kilka sal kinowych, krzesełka wygodne, nie jest zbyt zimno, a oferta w kinach podobna? Może też problem w tym, że teraz mało komu chce się wydać kilkanaście złotych, żeby obejrzeć film, bo ma inne sposoby by ten film zdobyć za darmo? Ja sama Piasta darzę wielkim sentymentem i lubię do niego chodzić, ale zazwyczaj filmy, które oni wyświetlają, ja zdążyłam już obejrzeć, bo u nas nowości bardzo często wchodzą w takim czasie, kiedy tymi nowościami być przestają. No i jeszcze jedna sprawa. Moim zdaniem reakcja pracownika MOK-u była odrobinę absurdalna. Bo jak mam przyjąć taki zarzut, że napisałam w artykule o chińczyku, że było naprawdę strasznie gorąco, więc trochę kiepski był pomysł z przeprowadzeniem imprezy na rynku? Zwłaszcza że w chińczyka gra się na siedząco, więc o pójściu do cienia nie było mowy. Jak mam przyjąć atak, że napisałam prawdę - że po prostu chińczyk i ping pong to nie są gry chińskie? To co w takim razie mam pisać? No chyba fakty, prawda? Strona 2 z 2 • Zostało znalezionych 92 rezultatów • 1, 2 |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||