Strona Główna Plac Adama Mickiewicza Plac Grunwaldzki Wrocław Plac manewrowy łuk Plac Mariacki Kraków Plac św Piotra Plac zabaw Poznań Plac Zbawiciela Warszawa Plac Zwycięstwa Cynamon Płace naliczanie płac Plac Waszyngtona |
Widzisz posty znalezione dla zapytania: Plac CzerwonyTemat: Focus - żenada Jak rozumiem jesteś magistrem polonistyki po piotrkowskiej uczelni? Chyba jednak nie nasz racji: poradnia.pwn.pl/lista.php?id=591 "plac Witam, Czy w adresie skrót placu powinno się pisać z dużej (Pl. ...), czy z małej (pl. ...) litery ? Zarówno całe słowo plac poprzedzające nazwę, jak i jego skrót powinny się zaczynać małą literą, np. plac Defilad, plac Solny, pl. Trzech Krzyży, pl. Na Rozdrożu. Więcej o placach i innych obiektach miejskich - zob. Słownik wyrazów kłopotliwych PWN w haśle ulica, plac, rynek, aleja. — Mirosław Bańko" Chyba pani magister nie sądzi, że wie lepiej od profesora i słownika ortograficznego? poradnia.pwn.pl/lista.php?id=5330 "place Mam wątpliwość: plac Czerwony czy Plac Czerwony, plac Wacława (w Pradze) czy Plac Wacława, plac Defilad czy Plac Defilad? Ani w poradni, ani w słownikach nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Wg zasad, jeśli plac jest nazwą gatunkową, piszemy go małą literą, jeśli wchodzi do nazwy własnej – wielką. Jak rozróżnić, co jest nazwą własną, a co gatunkową? W poradni jest plac Defilad, ale w Innym słowniku... jako przykład podano zdanie: „Na Placu Defilad trwają przygotowania do uroczystości”. Zgodnie ze znaną Pani zasadą ortografii powinno się pisać plac X, tak samo jak ulica X, człon gatunkowy bowiem ortografowie każą pisać małą literą. W myśl tej samej zasady powinniśmy pisać np. kościół Jezuitów. Wiele osób, czy to z nieznajomości ortografii, czy też może z niezgody na nią, pisze np. Plac Defilad, mimo że jest to ortograficznie naganne. Inny słownik języka polskiego, o którym była Pani uprzejma wspomnieć, został opracowany na podstawie autentycznych tekstów, a w tekstach, jak wiadomo, zdarzają się błędy, i to nawet u najwybitniejszych autorów. Myślę, że w cytowanym przykładzie należało zmienić pisownię, odchodząc od oryginału. — Mirosław Bańko, PWN" PS. Jestem magistrem inżynierem mechaniki. ;P Temat: Ukraina. Rosyjska piechota morska obsadziła lat... Zastanawia mnie jeden fakt Opinia przecietnego Polaka o Rosjanach: pijak, głupi i nieokrzesany. Daj mu tylko troche wódki a zrobi co mu każesz. Kwintesencja jest to co uslyszalem od jednej pani pedagog - plac czerwony w Moskwie nazywa sie czerwony dlatego ze zabijano tam ludzi i plynela krew, oczywiscie czerwona. Gdy spytalem jak to sie ma do nazwy Armia Czerwona, juz miala drobne klopoty. Pomoglem jej sugerujac ze moze Armia Czerwona tylko zabijala, moze nawet na wspomnianym placu czerwonym. Nie wiem dlaczego jest tyle jakiejś złości do Rosjan i Rosji. Mamy wiele więcej powodów żeby nienawidzieć np Niemców. Powodów do drwin z Rosji raczej nie mamy, bo przecież ten kraj w ciągu 50 lat przestawił się z drewnianego pługa na loty w kosmos. Zastanawiające jest dlaczego przeciętny polański uważa się za kogoś lepszego, bardziej światowego, mądrzejszego etc etc. Ten szyderczy śmiech to jest chyba celebrowanie własnej głupoty. Ostatnio, ku mojemu zdziwieniu dowiedzialem sie ze w Rosji nie ma zjawiska: tutaj Tesco, 100 metrów dalej Carrefour, 200 metrow dalej LEclerc czy jak to sie pisze, i tak dalej i tak dalej. Sa sieci marketow, ale znaczna wiekszsc to krajowe firmy. Nie do pomyslenia jest ze np firmy telekomunikacyjne moga nalezec do obcych. W tym kraju nie rozsprzedano majatku narodowego. Dla przykladu: we Wroclawiu byl browar piastowski, ja sie pytam po co kształci sie chemików skoro w tej chwili browar ten spełnia rolę magazynu. ( Wykopiony został przez firmę Carlsberg, ktora zmienila przeznaczenie tego zakładu ). Żywca, Warkę, Tatrę, wykupil Heineken, Tyskie, Lech, Dębowe, Żubr to juz Miller prosto z USA. Nie wiem jak sie sytuacja przedstawia w tych browarach, ale nie zdziwilbym sie gdyby bylo, jesli nie teraz to w niedalekiej przyszlosci, podobnie. W Rosji ta sytuacja jest nie do pomyslenia. Jest np. przemysł zbrojeniowy gdzie jest tworzona jest praca przez Rosjan i dla Rosjan. Myslę ze postawa polańskiego to jakieś leczenie kompleksów, albo po prostu podwórkowa mentalność. Temat: Rasija to anty-Polsza?:)))) Rasija to anty-Polsza?:)))) Sława! 400. rocznica wyzwolenia spod polskiego jarzma ks, PAP Jutrzejszy Dzień Świętego Proroka Eliasza w Rosji zbiega się z 400. rocznicą narodzin 'ruchu wyzwoleńczego przeciwko polskim interwentom'. Z tej okazji z błogosławieństwa patriarchy Moskwy i Wszechrusi Aleksego II oraz za osobistą zgodą prezydenta Putina na Placu Czerwonym w Moskwie odbędą się uroczystości religijno-państwowe. Uroczystości rozpoczną się liturgią w cerkwi św. Proroka Eliasza na ulicy Iljinka prowadzącej na Plac Czerwony. To właśnie z niej 2 sierpnia (20 lipca) 1606 roku wyszła pierwsza fala pospolitego ruszenia przeciwko Dymitrowi Samozwańcowi i polskim oddziałom, które osadziły go na Kremlu. Lata 1593-1613 przeszły do historii Rosji jako okres wielkiej smuty: po śmierci Dymitra, syna Iwana Groźnego, rozpętała się walka o moskiewski tron. - Dymitr Samozwaniec bardzo szybko zburzył nadzieję ludu na 'dobrego i sprawiedliwego' cara. W ciągu roku opróżniony został skarbiec, tron otoczyli polscy i litewscy szlachcice, a Cerkiew prawosławna z niepokojem przyglądała się próbom szerzenia katolicyzmu w Rosji - odtwarzają organizatorzy atmosferę tamtych dni. Dzień Świętego Proroka Eliasza jest świętem państwowym. W ubiegłym roku, 4 listopada Rosja po raz pierwszy obchodziła nowe święto państwowe - Dzień Jedności Narodowej. Upamiętnia on rocznicę oswobodzenia Moskwy spod polskiego jarzma w roku 1612 i zakończenia okresu smuty. Dzień ten zastąpił święto 7 listopada, które upamiętniało rocznicę przewrotu bolszewików z 1917 roku. Dzień Jedności Narodowej zbiega się z obchodzonym 4 listopada przez Cerkiew Dniem Ikony Matki Boskiej Kazańskiej. To cudownemu wpływowi tego obrazu, przyniesionego z Niżniego Nowogrodu do Moskwy przez pospolite ruszenie kupca Kuźmy Minina i księcia Dymitra Pożarskiego, przypisuje się wypędzenie 4 listopada 1612 roku polskiej załogi z Kremla. www.rzeczpospolita.pl/News/1,20,33075.html#33075 Forum Słowiańskie gg 1728585 Temat: Poezja rosyjska.. Linki / Lenin jewoczka napisała: > Да нет, красна > ;я площадь с нl > 6;ября белая, н > 86; всё красива. > 1044;а Ленин вечн > 1086; мёртв. Kićkają się te znaki... Ale Plac Czerwony wciąż się nazywa Czerwony, czy np. Świętej Rusi albo Mikołaja II? A Lenin wiecznie martwy? Za "moich czasów" był wiecznie żywy. W 1970 obchodziliśmy hucznie SRUL (Setną Rocznicę Urodzin Lenina). Uczyliśmy się życiorysu - do dziś pamiętam tak celne tytuły, jak "Co robić" i "Krok naprzód, dwa kroki wstecz". Czytaliśmy prześmieszne Zoszczenki "Opowiadania o Leninie" i opowiadaliśmy kawały na potęgę. Tymi opowiadaniami w twardej okładce z ładnym kwiatuszkiem były wytapetowane witryny księgarń, nikt tego nie czytał, aż do momentu, gdy jednak - i wtedy nagle zniknęły ;-) www.litera.ru/stixiya/poets.html Po tym linku chyba już nie będzie więcej pytań o poetów - świetny! J A swoją drogą fajnie, że w Moskwie są cyberkafejki - kiedyś za kontakty z zarubieżom mogli wywalić z Komsomołu. Jest taka piosenka Gilberta Becaud "Nathalie" o dziewczynie, która go, inostranca, oprowadzała po Placu Czerwonym, etc. potem poszli do akademika, inni studenci chętnie słuchali o Francji (ils voulaient tout savoir), potem inni wyszli, a on został sam z Nataszą. I teraz warianty: 1. była podstawiona przez KGB 2. poszła do łagra Ale na szczęście czasy się zmieniają - i tym optymistycznym akcentem... Temat: pl.1 maja Gość portalu: zbyszekieliszek napisał(a): > hm..zagospodarowany on ci jest ??? > wszystko rozbija sie o to ze "niewrocławianie" wieżdżając na ten "plac" od > ulicy legnickiej co widzą a no to : > - po prawej stronie " piękne" bloki na nabycińskiej - szare śmierdzące i ...eee > > nie warto o nich pisać - co z tym g.. zrobić ???? wiemy nie ma kasy tam ludzie > mieszkaja i co i bedą tak stały i stały jeszcze przez dziesiatki lat /chyba że > > sie rozleca same - mam nadzieję / > -po lewej / ja wiem to plac czerwony ale dla "obcaków" napewno to jedno i to > samo /za kładką piękny "sjupermarkiet" > -nastepnie miedzy budynkiem solidarności a cuprum - przepraszam ale co to > jest?? jakies obskurne dwie kamienice połączone fioletowym klinkierem murkiem > no i te wspaniałe wyasfaltowane parkingi > - po drugiej stronie znowu piekny "sjupermarkiet agd" a za nim mury od > wytrzezwiałki czy tam innego "dołka" > - next smażalnia i jakies budki > - następnie sokolnicza - architektoniczne nic - a obok straszy obdrapany mur / > tam gdzie ma stanąć tylko niewiadomo kiedy sala koncertowa / > a czy nie mozna gdzies tu troche zieleni upchnąć ??? tyle miejsca tyle lat i > nic - no może z jedno drzewko obok akademii muzycznej !!! przynajmniej w lecie > było by zielono a nie szaro i obskurnie a drzewka w roczek nie urosną !!! > - no i na koniec " pachnące" przejscie pod placem - no ale to juz pomińmy tego > nikt oprócz nas wrocławian nie widuje i nie czuje :( > eeech.......... > ps.a może wie ktoś co ma się zamiar zbudowac za budynkiem cuprum - podobno był > jakis kiedys projekt o powstaniu tam czegos podobnego do poltegoru ........... > pozdro sam widzisz, że niewiele da się zrobic z tym placem.Tylko budynki sali koncertowej i Cuprum mogą zmienic jego oblicze.Bloki sa najgorszą zarazą i chyba pozostaje się tylko modlic o ich ocieplenie. Temat: Co z tą Gruzją? plazzek napisał: > Zadając to pytanie w sposób oczywisty zwracamy oczy w kierunku > Rosji, a zaraz potem musimy się zastanowić nad jej relacjami z > Polską. > > Gorąco polecam analizę blogera Michaela: > > michael.salon24.pl/87967,index.html > To jest dobra analiza. Jest kilka małych punktów lekko sprzecznyc z moim doświadczeniam, ale nie sa to istotne punkty. Byłem w ZSRR ok. 8-10 razy w Rosji znacznie więcej, już sam nie pamiętam. Może ze 20 razy. I byłem w dziesiątkach sytuacji z urzędnikami róznego szczebla, oraz ze zwykłymi ludzmi, których bardzo lubilem, ale mialem tez do czynienia z mafia osob niepełnosprawnych, którzy opanowali Plac Czerwony ... zajeb...cie ciekawy kraj milion razy bardziej niż Europa Zachodnia... Bez znajomości psychiki i mentalności Rosjan, kicha.. totalna kicha. Mi zabrało to trochę czasu, ale jakoś chyba się udało... niemniej trzeba zapomniec o wszelkich uprzedzeniach i patrzeć dokładnie, tak jak pisze ten kolo ... "Czwartym warunkiem jest rzetelna znajomość języka i sygnałów dyplomacji rosyjskiej. Język ten kształtował się przez ostatnich parę setek lat i można określić go jako jawny system kodowania i przesyłania komunikatów, a nawet niejawnych informacji w bardzo skondensowanej formie publicznego przekazu. Rosjanie zakładają, że profesjonaliści znają ten język i nie przyjmują do wiadomości stanu przeciwnego. " Rozumienie języka sygnałów to jest absolutna podstawa, bez tego nie ma co w ogóle z Rosjanami zaczynać.. i nie tylko w polityce, ale też z urzędnikiem, policjantem etc. etc. Oni są naprawdę całkowicie oswajalni... tylko trzba mieć najpierw wszystkie klepki w głowie poukładane, Rosjanie nie znosza i nie toleruja idiotów..... Dzięki za ten link, w końcu jakas bratnia dusza :))))))))) Temat: Nie będzie rejsów do Kaliningradu? dox1 napisal(a): > w UE ptrza na was z malym usmiechem, USA wykorzystuje wasza > slowianska naiwnosc. > CO ZOSTANIE Z TEGO TROJANISKIEGO OSLA????????? Lepiej juz byc 100-procentowym "oslem" czystej krwi niz udawac konia, a "maly usmiech" na twarzy niejednego mula (pol-konia, pol-osla) nie czyni go jeszcze rumakiem. "Slowianska naiwnosc" to jednak fakt, bo jak to spiewaja w piosence "Nie masz naiwniaka nad Warszawiaka". Ale naiwnosc nie jest grozna. Uczciwi ludzie boja sie na ogol cwaniactwa. borrka napisal: >Turysta zachodni przyjezdzajac do Moskwy, widzi miasto brzydkie. Bylem raz w Moskwie sluzbowo jeszcze w czasach komunistycznych i ujrzalem miasto moim zdaniem dosyc ladne. Duze wrazenie zrobil na mnie Plac Czerwony, jazda trolejbusem po bulwarze wzdluz rzeki Moskwy, wycieczka tramwajem wodnym po rzece obok Kremla z przystani obok Dworca Kijowskiego, widok na miasto ze Wzgorz Leninowskich po obejrzeniu gmachu Uniwersytetu Lomonosowa, starszego i odrobine wyzszego "brata" warszawskiego Palacu Kultury, wizyta w muzeum Armii Radzieckiej, gdzie mozna miedzy innymi zobaczyc zdobyczne sztandary niemieckie ("hitlerowskie"), ktore rzucano kiedys pod nogi Stalina podczas slynnej parady zwyciestwa w 1945. Sztandary te wystawione byly (sa?) w sporej sali, a wszystkie bardzo zadbane i powtykane w uchwyty zamocowane w scianach sali. Sztandary niemieckie sa kolorowe - zielone, zolte, niebieskie. Natomiast sztandary radzieckie powtykane sa w uchwyty znajdujace znacznie wyzej, pod sufitem i kolor wszystkich jest czerwony. Moim zdaniem Moskwa jest dosyc ciekawa, choc to miasto ani europejskie ani nie w 100% azjatyckie tylko po prostu rosyjskie - cos posredniego. W czasach komunistycznych bylo tam wzglednie bezpiecznie, a teraz balbym sie juz tam pojechac - tyle sie naczytalem o "gangach taksowkowych", ktore podobno natretnie "poluja" na kazdego przybysza juz na lotnisku i o wielu innych niezbyt milych faktach jak kradzieze, pobicia itp. Temat: Pozbyc sie Polskiego obywatelstwa czy nie? Potega mocarstwa bannowego Jesli mowa o naglym przestrzeganiu prawa w Krapolandi, to nalezy rozumiec, ze od dzisiaj zaczniecie je surowo przestrzegac, a co za tym idzie kazdego podejzanego, ktory przybywa ze wschodu bedziecie z cala stanowczoscia zatrzymywac do czasu wyrobienia sobie waszego paszportu, odpowiednio 2-latka odsiedzi sobie za sluzbe w obcym wojsku np. w Rosji. Karac, jeszcze raz karac za zdrade i brak sentymentu do Polinezji, za to rowniez, ze nie dzialal dla dobra Polinezji, nie chcial sie afiszowac w Rosji podwojnym obywatelstwem, nie wyryl sobie na czole czerwonego orla z doklejona korona, ze smial rzucic lub podrzec tak wspanialy jedyny na swiecie paszport z lewym uchem. Ponad to nie zaplakal sie jak latarnik, dodatkowo niech tera zaplaci podatek bo "sku..el" migal sie kikadziesiat lat za wschodnia granica "bez zezwolenia" najsusznieszej waaadzy na swiecie, ktora ma zawsze racje i te racji obroni jak niepodleglosci. Juz teraz to radze sie udac na plac czerwony i tam krzyczec dajcie zarobic ucielesnionym dajcie prace bezrobotnym co to rence maja przyklejone do zyci. Putynowi mozecie dac nawet w pysk, za ciche zwiazki z niemcami… nie tylko machac reka przed oczyma, chojraki w ukryciu wynuzcie sie! Tam urzadzajcie bojowki, tam macie blizej bez przeprawiania sie przez oceany, walcie tuz za miedza jest sa wielkie obszary. Wmawijacie tam kazdemu, ze piata woda po kisielu to wasz obywatel, az po sama Syberie, wezmiecie kontynent bez jednego wystrzalu, a w zime na saniach ciagnionych przez renifery wezmiecie Alaske…potem Kanade …tak, tak dobrze zgadujecie… i cala Ameryka bedzie wasza bez wizy. :) hehe, a jak juz to opanujecie to Australia wam podda sie bez mydla. Temat: Białoruś: milicja zatrzymała dziennikarzy "Gazety" Proszę o konkretne cytaty bo twoja pamięć jest bardziej twórcza niz odtwórcza czego ostatni dowód mam na formum pod artykułem o Babilonie. Zresztanie rówżnisz się w tym od średniej więc nie bierz tego do siebie. Dziwi mnie twoja wiara w białoruskie statyski z jednoczesną niewiara w statystyki amerykańskie albo brytyjskie. No ale każdy już sobie tam wybiera co jest dla niego wygodne. Polska też była kiedys 10 potęgą świata, miałą np. większe spożycie mięsa per capita, a np. chiny miały swego czasu największy poziom wytopu stali. Nie odpowiedziałaś na pytanie skad sie bierze ta przedziwna euroarabska miłosc do zamordyzmów wszelkiego typu o ile się one dzieją za granicą. Nie wyjasniłąś mi na czym polega nielojalność związku polaków na białorusi wobec tego kraju. Zresztą porównania lojalności w systemie demokratycznym i autorytarnym są jak ten dowcip: "Kennedy do Breżniewa u nas jest demokracja bo każdy moze przyjśc pod bialy dom i woląć precz z Kennedym. Na co breżniew - u nas też jest demokracja bo każdy moze przyjśc na plac czerwony i wołać prezcz z kennedym." Dajesz cytaty w trzeciej osobie z GW a nie wypowiedzi wprost Rotfelda. Jako "specjalistka" od propagandy powinnaś wiedzieć na czym polega róznica, ale jak juz zauważyłem tobie rzeczywistosć medialna zlewa się z rzeczywistoscia oficjalnych wypowiedzi MSZ do któych link ci podałem. Poczytaj sobie Baudrillarda. Ustroje autorytarne ich dynamika i sposób dzialąnia są szeroko opisane i Białoruś i całą sprawa zwiazku polaków nie jest tu niczym nowym. Zdaje się że zwiazki polaków w dziesiatkach innych krajów nie mają podobnych problemów. To nie Polska stanowi problem, nie Polska zaczęła ten konflikt, nie Polska szuka sobie wrogów. MSZ jest jedynie stroną reagujacą jak widać z sekwencji dyplomatów persona non grata. Usiłujesz przedstawić sytuacje tak jakby to Polska szukała dziury w całym a łukaszenko był dobrym ojcem narodu któremu sprzedajni polaczkowie z zpb brużdżą w podnoszeniu wskażników. "Tak w ogole - wojenna/wojownicza retoryka szukania i wskazywania wrogow w Unii > praktycznie NIE istnieje.' To ciekawe bardzo. A ta nagonka na demokratyczną Austrię po tym jak Haider wygrał wybory? A referendalna kampania we Francji? A sprawa przyjęcia Wielkiej Brytani do UE by sięgnac głębiej w historię. Temat: Prezes Kolportera o fuzji w Zawiszy człowieku to forum kibiców Zawiszy i nie wszelkie treści muszą tam być zamieszczane co zgodne jest z adminnistrowaniem daną stroną. Wejdz na strony ojca Rydzyka i sam się o tym przekonasz pisząc treści nie zgodne z ich doktryną. A poza tym niestety twoja wypowiez nie wnosiła już nic do sprawy merytorycznego. A ja zadajęci człowieku pytanie gdziebyłeś jak Zawisza umierał? Gdzie i teraz by tej rozmowy nie było bo nikt by nie w wpadł że w Bydgoszczy są prawdziwi kibice!!!! Ba że wogóle tutaj są jacyś kibice piłkarscy i jest warto dla kogo grać?? Skoro ty i tak nie czujesz przywiązania do barw tradycji, śmiejesz się z honoru ludzi to tobie nie robi to różnicy czy ten zespól będzie się nazywał Zawisza cz Fc Stare Gacie!! Więc zostaw Zawkę w spokoju?? I proponuję CHemika nawet na obiektach Zawiszy!!Odpowiedz mi na pytani dlaczego się sponsor o tak poważnych zamiarach wycofał?? Odpowiedz jest w Pomorskiej!!! A co do samego spotkania z działaczami na jakiej podstawie twierdzicie że kibice byli chamscy uzbrojeni w pałki byłeś tam, a są to zwyk łe pomówienia i zakłamanie?? Ale to nie czas na spory. Powiedz mi jak prawdziwy kibic może pozbawiać kibica swojej drużyny?? Kibice to w bardzo kulturalny sposób zaakcentowali co dotego nie ma wątpliwości !! ja tam byłem i zabolały mnie oskarżenia i nagonka bydgoskich mediów. I wbrew pozorom nie jestem huliganem mimo że mnie za takiego uważasz. I na dodatek cię pozdrawiam.Wy będziecie chodzić na kujawiak czy na"Zetkę" na drugą ligę a potem znowu ją zostawicie. A po za tyum już się w Polsce z nas śmieją że jeśli Moskwa chciała by sprzedać plac czerwony to Bydgoszcz go kupi!!1 Temat: I wiecie, trocheęim zazdroszczę I wiecie, trocheęim zazdroszczę czyż nie powiinismy szanować swojej historii jaka by ona nie była?? Tej złej i tej dobrej!! Część naszych plityków opluwa historię, chce ja na nowo napisać! Bardzo mi sie to nie podoba !!!! Zrobiony w ZSRR Ukraina i Krym, Białoruś i Mołdawia - To jest mój kraj. Sachalin i Kamczatka, góry Uralu - To jest mój kraj. Kraj Krasnojarski, Syberia, Powołże, Kazachstan i Kaukaz, państwa bałtyckie też... Refren: Urodziłem się w Związku Radzieckim, Zostałem zrobiony w ZSRR. Urodziłem się w Związku Radzieckim, Zostałem zrobiony w ZSRR. Rurykowicze, Romanowowie, Lenin i Stalin - To jest mój kraj. Puszkin, Jesienin, Wysocki, Gagarin - To jest mój kraj. Zniszczone cerkwie i nowe kościoły, Plac Czerwony i budowa BAM... [Bajkalsko-Amurskiej Magistrali - red.] Złoto olimpijskie, starty, zwycięstwa - To jest mój kraj. Żukow, Suworow, kombajny, torpedy - To jest mój kraj. Oligarchowie, ubodzy, potęga i zniszczenie, KGB, MSW i wielka nauka... Glinka, Tołstoj, Dostojewski, Czajkowski, Wrubel, Szalapin, Chagall, Ajwazowski. Ropa, diamenty, złoto, gaz, Flota, komandosi, lotnictwo, specnaz. Wódka, kawior, Ermitaż i rakiety, Najpiękniejsze kobiety naszej planety, Szachy, opera, najlepszy balet, Powiedzcie, gdzie jeszcze jest to, czego my nie mamy?! Nawet Europa zjednoczyła się w Sojuz [po rosyjsku UE to Jewrosojuz - red.], Nasi przodkowie razem walczyli w boju. Razem wygraliśmy II wojnę światową, Razem jesteśmy największym krajem. Cisną nas teraz granice i wizy. Jak jest wam bez nas? Odezwijcie się, przyjaciele! Temat: Wizyta dużego ryzyka "Dlatego prezydent Kwaśniewski, jeśli zdecydował się na przyjęcie zaproszenia do Moskwy, winien przyjąć je pod jednym wszelako warunkiem. A mianowicie, że nie będzie tam tylko statystą, lecz stworzy okazję do oddania hołdu polskim ofiarom stalinowskiego terroru oraz przypomni, że II wojna światowa nie zaczęła się w czerwcu 1941, lecz we wrześniu 1939 r. zbrodniczą współpracą Hitlera i Stalina, kiedy to Polska padła ofiarą dwóch strasznych totalitaryzmów, z których w 1945 r. jeden zwyciężył. Kwaśniewski mógłby na przykład w drodze na plac Czerwony zatrzymać się 8 maja najpierw na Westerplatte, a później w Katyniu. Dobrze też by było, aby w Moskwie towarzyszyli mu polscy kombatanci, którzy w 1945 r. obok swoich sowieckich towarzyszy broni zdobywali Berlin. Ich zadaniem winno być wytknięcie stronie rosyjskiej pominięcia polskiej roli w pokonaniu III Rzeszy, czego symbolem stał się budowany w Moskwie pomnik, gdzie pamiętano o żołnierzach francuskich, a zapomniano o polskich. Gdyby równie wyraziste posunięcia z jakichkolwiek względów okazały się niemożliwe do wykonania, lepiej żeby został w Polsce i poza złożeniem wieńców na Grobie Nieznanego Żołnierza wziął na przykład udział w uroczystej zmianie warty na jednym z cmentarzy, na którym spoczęli czerwonoarmiści." To te bzdury 1 z zaproszenia można skorzystać lub nie 2 zapraszany nie stawia żadnych warunków/nie lubisz zupy szczawiowej masz wybór zjeść lub nie/ 3Uroczystości dotyczą zakończenia II wojny na froncie europejskim /czy Polska powinna uczestniczyć w zakończeniu II wojny światowej z Japonią?/ 4 Gdzie był autor w roku 2004 w lipcu kiedy była 60 rocznica "nowej" władzy w Polsce to o czym pisze dotyczyłoby tej rocznicy 5Jak Polska obchodziła 60 lecie wybuchu II wojny światowej to p.Komorowski nie pamięta choć to było nie tak dawno.Przypominam cicha ranna msza na Westerpllate o czasie odpowiadającym pierwszym salwom,potem najważniejsza uroczystość w tym dniu to Centralne Dożynki w Częstochowie w TVP program 45 min o rocznicy w tym 13 min że Niemcy napadły w dniu 1 września na Polskę a pozostały czas że to sowieci 17 września załatwili nas na amen 6 pisząc o bzdurach nie chcę dalej komentować nadinterpretacji p.Komorowskiego i jego rad bo co by nie powiedzieć to rzeczywista "klasa" i wykładnia politykierów.Rozpacz to smutne credo Temat: Rosja wyjdzie z Gruzji do 2008 r. Zrozumiałe że Rosja chciała odbudowywać strefę wpływów na terenach było ZSRR. Problem w tym, że głównym akcentem tej polityki był paranoidalny lęk przed każdym kto nie miał zamiaru położyć uszu po sobie. > Putin i jego doradcy w stylu Gleba Dioksynowicza pokazali kompetna glupote w > polityce zgranicznej doprowadzajac ja do totalnej kleski. Jak najbardziej. Rządy Putina nie dość że przyniosły Rosji totalny rozpad strefy wpływów (i to w kluczowych rejonach!), to jeszcze wkurzyły nowych członków UE. A ci ostatni odgrywają coraz większą rolę w unijnej Ostpolitik i ich znaczenie będzie rosło, zwłaszcza że Chirac i Schroeder mają chwilowo za dużo problemów na własnym podwórku. Upadek reżimu Kuczmy to "popis" efektywności polityki Putina. Zamiast się wryć do Kijowa na negocjacje i próbować ratować co się da, siedział na Kremlu i wydawał pełne oburzenia oświadczenia którymi nikt nie miał zamiaru się poważnie przejmować. W krytycznym momencie nawet Kuczma olał Putina i zaczął się układać z opozycją według własnej wizji; co mu zresztą całkiem nieźle wyszło. Konsekwencje porażki na Ukrainie są większe niż tylko prestiżowe - Moskwa straciła kontrolę nad rurociągiem Odessa-Brody, wkutek czego może stracić sporą część polskiego i ukraińskiego rynku paliw, traci wpływ na gospodarkę Ukrainy, ze strefy wpływów wyleciało Zagłębie Donieckie i co gorsza - Sewastopol oraz Odessa. Jeśli Juszczenko zdoła osłabić prorosyjską opozycję i zapewnić sobie dobre plecy to tylko czekać aż powie "won" Flocie Czarnomorskiej; jest oczywiste że dzień później ten pomysł pobłogosławi połowa UE i George Bush. Na dzień dzisiejszy Rosji ostała się zniszczona i ciągle niespokojna Czeczenia oraz Białoruś, z której jest tak naprawdę więcej szkody niż pożytku. > Obudzenie narodu to rzecz pierwszoplanowa... Też mi się marzy pomarańczowy Plac Czerwony :-) Temat: WARSZAWA CHCE WIEŻOWCÓW!!! Gosc a napisal: >Amigo caro e lindo, >Você aprendeu a língua assim muito que você não está cabido para fazer exame de >nenhum trabalho em Brasil, você tem que ser um convidado. Em Paraty nós não >temos nenhuns torres! Você pode ser furado. Os mais melhores desejos para todos >que ama Varsovia velha. Obrigado. Sou certo que Paraty nao tem nem torres nem touros. Onde e Paraty? Em qual regiao do Brasil? Perto do Rio de Janeiro? E uma cidade, uma regiao ou uma ilha tropical? Eu foi ao Brasil uma vez so. Visitei a cidade de Curitiba (e o aeroporto de Sao Pauo) ha 8 anos. Gostei dos edificios de Curitiba tanto velhos como modernos. Przed swoim jedynym pobytem w Brazylii "liznalem" nieco portugalskiego, kraj ten mi sie spodobal, od czasu do czasu staram sie poglebiac znajomosc tego jezyka. Ciekawe, co by budowano gdyby nigdy nie wymyslono wiezowca? Z pewnoscia bogacze budowali by "wszerz", czyli np. palac zajmujacy 2 razy wieksza powierzchnie niz np. Luwr itp. Albo kazdy kraj dalej kopiowalby u siebie "Pola Elizejskie" i Luk Triumfalny. A poniewaz luki triumfalne potrzebuja zwycieskich wojsk maszerujacych pod nimi, to pewnie walczono by nadal. Juz lepsze sa wiezowce byznesowe i mieszkalne, byle nie komunistyczne blokowiska. Te na szczescie rzucaja "swoj cien" na Warszawe w coraz mniejszym stopniu. Nie byloby tego problemu, gdyby miasto, ktore Roman Polanski tak pieknie pokazal na poczatku filmu "Pianista" nie zostalo zamienione w morze ruin, pokazane na koncu. Moskwa nawet bez drapaczy chmur (w czasach komunistycznych) robila wrazenie. Szczegolnie Plac Czerwony oraz granitowe nabrzeza rzeki Moskwy. Byc moze Sekwana w Paryzu (rzeka bardzo waska, daleko jej do Dunaju w Budapeszcie) ma brzegi bardziej "romantyczne", ale rzeka Moskwa jest na wielu odcinkach bardziej imponujaca. W Polsce wielu ludzi wtedy przesadzalo nieco z krytyka tego miasta. Temat: Wałęsa nie jest zaskoczony przemówieniem Putina Walesa nie moze byc zaskoczony. Przeciez tak jak obalil - tak ma. Zwyciezcy ze strony polskiej - Jaruzelski i Kwasniewski - byli obecni. Wspieranie lewej nogi dalo spodziewane rezultaty, Panie Lechu. Walesa wiec tez byl obecny - po owocach go poznacie. Wiecej napisal Krupinski - zastepca Walesy z czasow stanu wojennego. Przepraszam Autora wiersza za kopiowanie Jego wiersza bez upowaznienia. Nie moge sie powstrzymac bo nic dodac nic ujac. Smacznego, panie Prezydencie od grubej krechy, wspierania i obalania. sabat w Moskwie ® © Mirosław Krupiński, 9 maj 2005 W Moskwie sabat... w Moskwie wiosna... Już na miotłach goście lecą. W sercach gości myśl radosna - znów medalem ich ukwiecą! Leci Wojciech, ten od Grudnia, Leci Olo – to ten z gistrem, a na końcu lot utrudnia Lesio – też chłopisko bystre. Ten na miotłę kręcił główką a więc leci motorówką... Plac Czerwony – czas lądować. Mauzoleum widać w dali. Lesio krzycząc”: „- Soros prowadź!” motorowką je obalił... Ci na miotłach – Wojciech z Olem, widząc swięte gruzy w dole, rozważają: - „w kółko latać, czy lądować i zamiatać ?!” Cóż, skończyło się na strachu. Motorówkę zdjęli z dachu, Plac Czerwony posprzątali - nawet Putin ich pochwalil. Potem była wielka gala. Przemówienia i pomniki. Speach: „Hitlera kto obalał i kim byli sojuszniki”... Pomnik wielki odsłonięto z Krasną Armią, z Ribbentropem. Cóż – Polaków zeń wycięto za to co zrobili potem... Lecz by sojusz był wciąż w mocy, jak ten Czecha, Lecha, Rusa - drugi pomnik wzniesli w nocy przy pomocy suuuusznych z USA. I na suuusznym tym pomniku, Co „diesiatym stanął majom” Paulus, Wojciech, Lech i Oleś Plac Czerwony zamiatają. No i słusznie – to się chwali! Każdy z nich coś tam obalił. Wojciech z Lesiem - „Solidarność”, Paulus mit niemieckiej armii, Oleś, co ma mocną główkę, dnia każdego – półlitrówkę... Więc w marmurze ich, w podzięce, uwiecznili z miotłą w ręce... * * * I zupełnie nie wiem czemu - jak pół wieku rowno temu, aby pomóc Polsce troszkę, Putin ich posypał proszkiem. Dooobry proszek, rzecz sprawdzona. Bierut tydzien po nim konał gdy powrócił z Moskwy wiosną. Dziś pokrzywy na nim rosną... W Polsce Ruskich nikt nie lubi - wciąż pretensje i dowcipy... Lecz nic zbędnych tak nie gubi jak ta szczypta ruskiej grypy. O czym Bierut się przekonał gdy pół wieku temu konał... Temat: Szef Hezbollahu zginął w czasie nalotu? Israel Shamir - Mroczne dni Nastały mroczne dni dla ludu Izraela. Mroczne, ponieważ wszystkie te wzniosłe tyrady, narzekania i łzy - nasze i naszych przodków - okazały się równie fałszywe, jak banknot o wartości 3 dolarów. W 1968 roku pisałem na ścianie mojego akademika : Ręce precz od Czechosłowacji! Żydowski poeta Galicz śpiewał swym głębokim głosem: Obywatele, Ojczyzna w niebezpieczeństwie! Nasze czołgi na obcej ziemi! Z takimi właśnie hasłami kilku Żydów wyszło na Plac Czerwony, gdzie szybko zostali zatrzymani przez milicję. Protestowaliśmy przeciwko rosyjskim czołgom w Budapeszcie, Pradze i Kabulu jako obywatele Rosji, którym droższy był honor, niż fałszywie pojmowany patriotyzm. Minęły lata. Teraz nasze żydowskie czołgi stacjonują na obcej ziemi. I nie tylko stacjonują: zabijają ludność cywilną, burzą domy i blokują możliwość przemieszczania się kilku milionom ludzi, skazując ich na powolną śmierć głodową. Czy ktoś z żydowskiej inteligencji wychodzi na nasz odpowiednik Placu Czerwonego by przeciwko temu zaprotestować? A skądże. Nie, nie walczyliśmy o prawa człowieka. Walczyliśmy wyłącznie o prawa Żydów. Domagaliśmy się swobody podróżowania i wyboru miejsca pracy, ale tylko dla Żydów. Byliśmy przeciwko obecności czołgów na obcych ziemiach, ale tylko rosyjskich czołgów. Na widok dziecka z rękoma uniesionymi do góry pod lufą karabinu, reagujemy pytaniem: czy to dziecko żydowskie? Bo jeśli chodzi o dzieci gojów, to można strzelać do nich jak do kaczek. W bardzo krótkim czasie odnieśliśmy żałosny sukces przekreślając wszystko, co przez wiele lat osiągnęło wielu Żydów w walce o demokratyzację, prawa człowieka i równouprawnienie. Cóż się nam zatem tak nie podobało w nazizmie? Albo w rasizmie? Przecież nie jesteśmy mniejszymi rasistami niż tamci! Mówimy zatem: "Jesteśmy przeciwko rasizmowi, ale tylko gdy jest skierowany przeciw nam!" Tak, jesteśmy przeciwko nazizmowi, ale tylko ich nazizmowi. Złowieszczą nazwę Sonderkommando - czyli szwadrony śmierci - wymawiamy ze zgrozą, ale tylko wówczas, gdy chodzi o ich Sonderkommanda. Bo co do "naszych" żydowskich oprawców, to budzą w nas oni niekłamany podziw i zachwyt. Izrael jest jedynym krajem na świecie, gdzie oficjalnie działają oddziały specjalne zabójców i gdzie - nie dalej jak wczoraj - Sąd Najwyższy zezwolił na tortury i określił zasady ich stosowania. Ale nie przejmujcie się. To przecież was nie dotyczy. Występowaliśmy przeciwko gettom, gdy sami musieliśmy tłoczyć się w gettach. Dzisiaj najbardziej liberalni Żydzi proponują utworzenie kilku gett dla gojów, otoczonych drutem kolczastym, z czołgami na granicach i żydowskimi przedsiębiorstwami przy wejściu. Tam goje znajdą odpowiedź na pytanie, czy rzeczywiście prawdą jest, że “Arbeit Macht Frei”. Getta oczywiście otrzymają pełną suwerenność, po odebraniu gojom wszystkiego, co nadaje sens życiu. Stoimy na rozdrożu i mamy przed sobą dwie ścieżki. Wybór należy do nas. Możemy - jak mieszkańcy Niniwy - wybrać pokutę, oddać zagrabione dobra, przywrócić wszystkim równość, położyć kres dyskryminacji i zabijaniu. I zachować nadzieję że miłosierny Bóg zechce nam wybaczyć. Jeśli nie przez wzgląd na nas samych, to może przez wzgląd na nasze psy i koty. Możemy też z uporem - jak mieszkańcy Sodomy - wyrządzać dalej zło, łudząc się, że unikniemy deszczu ognia i siarki, jaki spadnie z zagniewanego nieba Palestyny. (Z tekstu "Testing for lice" - "Zavtra" nr 44 (361) - 2002) Temat: Przejście podziemne na ul Świdnickiej scusa - ale nie wypowiadalem sie o twojej wiedzy na temat urbanistyki, lecz o wiedzy krystianawro, ktory po prostu w watkach powyzej mowil rzeczy ktore sie nie zgadzaja. A teraz do twoich propozycji. Razme moim zdaniem masz racje co dotyczy czesci poludniowej i Suchej. Ja tam tez nie chce stawiac kamienic, lecz uwarzam ze skala 5 pieter wcale nie jest az taka bledna - no i na pewno nie chce ulicy brukowac. To, ze ruch na Trasie WZ rozcina strowke to jest jedna rzecz, ale to nie oznacza ze ja projektuje wszedzie waskie uliczki. A teraz do tunelu pod Trasa WZ. To jest moim zdaniem wielki blad! Wjazdy do tunelu dle tranzytu potrzebuja wielkie parametry. Wiec nawet jak chcesz przez tunel uwolnic n.p. Plac Spoleczny do bedziesz mial duze problemy z wjazdami i wyjazdami i cala z tym zwiazna infrastruktura. Ale to by tez bylo do rozwiazania. Problemu przez tunel jednak ciagle jeszcze nie rozwiazujesz: Caly ruch jest kumulowany - i to jest podstawowym problem komuniakcyjny i powoduje wiele problemow estetycznych (chocby Plac Dominikanski, Plac Czerwony, no i nasz ulubiony Plac Spoleczny). Poprzez tunel jeszcze ciagle bedziesz mial skrzyzowania typu Plac Spoleczny (bo nawet z tunelem bedzie sie krzyzowalo wiele kierunkow), ten sam problem bedzie tez na placu pierwszego maja - no i Legnicka bedzie dalej taka wogle nie atrakcyjna ulica, jaka teraz jest. Moja idea nie lezy tak bardzo tylko w uwolnieniu ulicy Kazimierza Wielkiego, lecz szczegolnie w uwolnieniu ulic i placow dookola entrum. To pozwoli na poszerzenie centrum (mowie o centrach II i III stopnia), no i uatrakcyjni glowne wjazdy do centrum. Problem przeciez polega na tym, ze caly ruch ze wschodu jest kumulowany na placu 1maja i wprowadzany w centrum - dopiero na placu spolecznym jest rozprowadzany na polnoc i na poludnie. Lecz to rozprowadzenie tego kierunku sie krzyzuje z ruchem polnoc poludnie. To powoduje ta dziwna forme trojkatna placu. Moja idea polega na tym, aby juz duzo wczesniej rozlozyc te kierunki. Przez to ruch na trasach bedzie mniejszy, no i szeczegolnie w punktach skomplikowanych, czyli skrzyzowaniach, juz nie beda potczebne az tak duze parametry. Twoja idea z tunelem tego problemu nie rozwiaze, i obawiam sie, ze wjazd z mostu Grunwaldzkiego do tunelu pod Plac spoleczny by musial miec za duzy spadek, tak aby tunel juz sie zacza przed skrzyzowaniem z ulica prowadzaca z Mostu Pokoju. Przyznaje sie, ze moja pierwsza idea dotyczaca Trasy WZ polegala tez na tunelu. Szybko jednak stwierdzilem, ze przez tunel dalej wzmacniam problem, zamiast go rozwiazywac. uwarzam, ze tunel by mial sens n.p. wzdluz obwodnicy staromiejskiej, lecz tez nie jestem wielki fanem zjazdow i wjazdow. Jednak jestam pewny ze nie powinno sie wzmacniac ruchu tranzytowego w strowke, nawet w formie tunelu. Pozdrowienia, bartek Temat: Za tydzień otwarcie ulicy Obrońców Westerplatte O czego bym zaczoł? Faktycznie pewnie nie od budowy ul Westerplatte która choc może przydatna nie jest niezbedna ale do rzeczy. Chyba najwarzniejszą albo przynajmniej bardzo istonat sprawą jest budowa jekiejs alternatywy sla tranzytu przez al. NMP jeżeli pragniesie je zamknąc trzeba stworzyc alternatywe bo przy obecnym nasileniu ruchu kołowego al Jana Pawła zakorkuje sie z chwila zamknecia aleji. Taką alternatywa może byc jedynie ul.Sobieskiego pod warunkiem budowy wiaduktu nad torami kolejowyni oraz przebudowy ulic po drugiej stronie torów aby zapewnic dojazd do al WP. Druga sprawa to budowa obwodnicy miasta bo jest toparanoja aby tranzyt odbywał się przez jego środek. Co do centrów rozrywkowych pytasz sie dla czego ich niema a jest hipermarket o to soprawa prosta za łapówki wybiera sie takich inwestorow co potrzebują papierów aby dostac kredyt a budowac niczego nie maja zamiaru. Co do hipermarketów to juz sprawa przepisów jezeli niema przepisu ograniczających ich ekspanje to moze byc ichw miescie nawet 50 i właściwie niewiele da sie zrobic. bo jesli nie znajdą miejsca w centrum znajdą działke poze nim lub na peryferiach miasta lub poza nim (jak Auchan) a z uwagi na pieniadze ktorymia dysponuja sprawa ewentualnych hymm argumentów nie stanowi problemu. Zresztą jestem przekonany że gdyby funkcjonowały na normalnych zasadach jak inne sklepy ( mam tu na mysli płaciły podatki dochodowe ze grunty itd wprost proporcjonalne do obrotów nie mialy prawa robic np bezpłatnych linii dojazdowych mialy obowiazek redulowac swoje platnosci nie w terminie 100 dni a np normalnie 14) szybko by sie okazalo iz nie sa eldorado i ich intensywnosc i konkorencyjnosc dla Polskich placowek jest o wiele mniejsza. Nietety w tym przypadku winne sa przepisy ale na to ja juz niemam wplywu. Ja tylko nie traktuje marketów jak przysłowiowego wilelkiego szatana. Co do inynych inwestycji to niestety bez inwestora z pieniedzmi z za granicy niesety niewiele da sie zrobic tych jak na razie niema wiec trudno mowic o tym co bym zrealizowal jezeli z tego co sie orietuje to jedynie co miasto ma to sa dlugi to to spore. A sprawa wyboru tych a nie innych osób do ewentualnej inwestycji to jak sam widzisz sa tu dwie mozliwosci albo wplyw na to maja silne argumenty dla wybierajacych oferenta albo brak innej alternatywy - efekt jest taki jaki jest to znaczy ze z inwestycji zrealizowanych mamy jedynie markety. Zresztą paranoji jest w naszym miescie sporo np. kto i za ile powierzyl ustalenie kształtu czestochowskiej komunikacji firmie z Poznania to juz inna sprawa. A swoją drogą to pare osób powinno odpowiedziec na pare pytan np kto pozwolił na budowe np takiej Bilii w swoim obecnym kształcie czy kto zezwolił na budowe Shota czy jto pozwolił na wybuzenie i odbudowe kamienicy w al . NMP 12 w obecnym kształcie nie pasującym do zabudowy obok kto stworzyl koszmar pod nazwą Czestochowski dworzec PKP z kasami na 1 pintrze i zakamarkami dla żuli dworzec który jest conajmniej 4x za wielki w stosunku do potrzeb bierzacych i planowanych kto dopuscil do zamiany naszych domów towarowych w hake targowe w których jest groch mydło i powidło a niema jednego właściclela tylko kazde stoisko na swoją modłe (efekt mamy np 8 stoisk z takimi samymi cuchami) kto dopuscil do budowy hal typu plac czerwony tez nie pasujących do kamienic obok dlaczego wzorem innych miast nie nakłada sie obowiazku dopasowywania budowanych obiektów do starej zabudowy obok - ja tego nie wiem moze mi Ty wylumaczys ( odpowiedz jest pewnie prosta ktos uzywa tzw brzeczących albo raczej szeleszczących argumentów) ale to juz inna sprawa. Niestety jak pisałem bez inwestora nic sie nie poradzi tych na razie niema a zreszta niestety i tak statystyczny obywatel ma niewiele do powiedzenia wiec i dyskuaja za bardzo niema sensu. Temat: wróciłam wróciłam jeszcze zdyszana, prosto z samolotu i do pracy... trochę się ogarnęłam i zajrzałam tu... zdjęcia chętnie umieszczę w fotogalerii, natomiast jeśli chodzi o relację, to dużo wrażeń.. Więc na razie tylko napiszę co robiłam, a później osobiste impresje.. Tak naprawdę, to czasu było mało, za mało.. w piątek prasowałam koszule (27 ! ) i sprzątałam, byliśmy też wieczorem na Giselle ( a to dzieki wam!)w teatrze Bolszoj. W sobotę Goraszka, tu niestety nikt mnie nie uprzedził, że trzeba na nią więcej niż przedpołudnie.. Potem trochę miasto a wieczorem Mamma Mia! ( też dzięku wam). W niedzielę zaplanowałam muzeum Puszkina, ale rzeczywiście kolejki straszne, więc odpusciłam sobie i cały dzień spędziliśmy na spacerach : Arbat, Twerska, Plac Czerwony... I już trzeba było wracać.. A teraz impresje: Teatr Bolszoj- bilety rzeczywiście można kupić bez problemu przed przedstawieniem u licznych koników, cen nie sprawdzałam, a my kupiliśmy przez agencję i też płaciliśmy dużo drożej. Publiczność bardzo międzynarodowa, ale myślałam, że będzie elegantsza. Co prawda, nie był to prawdziwy Bolszoj, bo ten w remoncie kapitalnym, ale mi się podobało. Szampan przed przedstawieniem, kanapeczki, publiczność reagująca bardzo, bardzo emocjonalnie. Technicznie spektakl na bardzo, bardzo , wysokim poziomie, ale raz że trzeba lubić balet, a dwa, że sama Giselle, to troszkę staroć Mamma Mia! - świetna zabawa, świetne miejsce, dużo śmiechu, bilety też można kupić przed spektaklem u koników, sam teatr bardzo blisko metra. Publiczność, co mnie zdziwiło, ubrana bardzo elegancko ale za to nie tak emocjonalna. Tak więc widzicie, z rosyjskiej kultury niemiecki balet i szwedzki musical Goraszka - no tu czułam się jak w Japonii. Olbrzymie przestrzenie z elektroniką , głośna muzyka, dużo światła. Płyty i kasety to tylko część ofert, warto przeznaczyć sobie więcej czasu niż ja miałam. Kupiłam sobie Czajkowskiego Liturgię,(dziękuję) dwie płyty z muzyką cerkiewną i dużo jazzu.Nic jeszcze nie słuchałam, przebieram nogami, żeby wyjść już z tej roboty do domu. Mój kupił sobie Wysockiego kompilację i jakiś kultowy film z Wysockim, chyba kryminał, niestety nie pamiętam tytułu. Moskwa jako miasto, czy miejsce do życia, może budzić mieszane uczucia. Centrum to prawie Barcelona i rzeczywiście czuć tu metropolię, reszta gorzej. Ludzie też bardzo różni, od obojętnych do bardzo sprzyjających cudzoziemcom. Z zakupów, to parę płyt właśnie, jakieś duperelki dla dzieci ze sklepu z pamiątkami, czosnek w tubce, wódeczka i buty Nie starczyło mi czasu na bazar przy metrze Partizanskaja. Jeżeli miałabym napisać, co mi najbardziej się nie podobało, to wahadłowe drzwi w metrze, z którymi nie umiałam sobie poradzić, no ale ja blondynka jestem i muzyka rosyjska, ta w TV, zdecydowanie na nie. Zaznaczam, że są to bardzo pobieżne spostrzeżenia i mogę nie mieć pełnego obrazu. Podobała mi się atmosfera w centrum i metro jako sposób komunikacji. Wycieczka do Moskwy dostarcza wielu wrażeń, mogłabym pisać i pisać, ale muszę wracać do pracy. Na pewno postaram się jeszcze tam pojechać! Pozdrawiam Dorota Temat: Powrót imperialnej mentalności...? Jak się miewa Pańska suka? Putin, jak na właściwego człowieka na właściwym miejscu przystało, nie tylko wzbudza szacunek i lęk. Ujmuje też erudycją - gdy 12 lutego witał na Kremlu ministra spraw zagranicznych Niemiec Joschkę Fischera, swe przemówienie zaczął, trawestując Kanta: Zwiozdnoje niebo nad nami i wnutriennij mir wnutri nas wsiegda budut intieriesowat' czełowieczestwo... [Niebo gwiaździste nad nami i świat wewnętrzny w nas zawsze będą interesowały ludzkość]. Zasłynął także umiejętnością wsłuchiwania się w głos ludu. Na stronie www.president.kremlin.ru pojawiają się cotygodniowe przeglądy korespondencji napływającej na plac Czerwony. Piszący popierają decyzje prezydenta, opowiadają o swoich sukcesach, skarżą się na miejscowych urzędników. Od czasu do czasu Putin kontaktuje się z narodem za pośrednictwem internetu. Z wirtualną szczerością odpowiada na bezkompromisowe w swojej wirtualności pytania: "Z Komsomolska nad Amurem. Czy można złożyć Panu życzenia z okazji zbliżającego się Nowego Roku? Życzę Panu szczęścia, zdrowia, nazywam się Katia Waszlenko". Albo: "Z obłasti nowgorodzkiej. Witalij, elektryk. Przed wyborami do Dumy Pańska suka urodziła szczeniaki. Jak się czują i co się z nimi dzieje?". Lub też: "Dziecko, lat siedem. Dlaczego należy słuchać dorosłych?". Popularność zjednuje też Putinowi jego kagiebowska przeszłość. W mitologii radzieckiej ważne miejsce zajmują szlachetni, kryształowo uczciwi czekiści Feliksa Dzierżyńskiego, odważnie i bezkompromisowo walczący ze Złem. Najlepsi - Stirlitz czy Putin - toczyli tę walkę poza granicami ZSRR. "Moje wyobrażenia o KGB - opowiada prezydent - zrodziły się na podstawie romantycznych opowiadań o pracy agentów wywiadu. Bez żadnej przesady można mnie było uznać za udany produkt wychowania patriotycznego człowieka radzieckiego". Putin jest dumny ze swej przeszłości, choć ubolewa, że jego ciężka praca szła na marne: "To, co robiliśmy, okazało się nikomu niepotrzebne. Jaki sens miało pisanie, werbowanie, zdobywanie informacji? W centrali nikt niczego nie czytał". Po powrocie z NRD zrozumiał, że "ten system nie ma przyszłości. Kraj nie ma przyszłości" - i poczuł gorycz niczym smutni, zdradzeni bohaterowie Johna Le Carré. Nie sądzę, by mówiąc "system", miał na myśli komunizm. Raczej czasy pierestrojki, która doprowadziła do rozpadu imperium. W następnych latach atakowanej zewsząd ojczyzny, już jelcynowskiej Rosji, bronił osamotniony podpułkownik KGB (nie dodaję "eks", bo ze służb specjalnych - też czytam Le Carré - odchodzi się po śmierci; to nie zawód, lecz powołanie, nie wszystkim dany stan ducha i umysłu): "Po tym, gdy Meri [Lennart Meri, prezydent Estonii] kolejny raz grubiańsko powiedział o okupantach, mając na myśli Rosję, Putin nie wytrzymał. Wstał i demonstracyjnie wyszedł z sali. To zrobiło wrażenie. Obradowaliśmy w Sali Rycerskiej. Gdy tak szedł w całkowitej ciszy, każdy jego krok odbijał się echem pod sklepieniem. Kute drzwi zatrzasnęły się za nim z ogłuszającym hukiem". Temat: O pogladach MBS'a O pogladach MBS'a No MBS, kolej i na Ciebie. Dochod narodowy. Podajesz ladne liczby Np USA $36200 , Niemcy $23400 na statystyczny leb. Przytoczyles takie liczby i usiadles sobie wygodnie w fotelu, prawda? Nie, kolego, trzeba troche dokladniej w taka materie wniknac. Najpierw formalnie. Mysle, ze zauwazyles, sa te dane w $$$$$$$. Jak zapewne wiesz, jeszcze nie caly swiat posluguje sie $$$$$$. Chociaz naprodukowaliscie ich tak duzo, ze prawie tak by moglo byc. W Niemczech jest Euro. Zgodzisz sie ze mna, ze z Euro ten ktos, ktorego dane przytaczasz, przeliczal niemiecki dochod narodowy na $$$$$$$. A zastanowiles sie chociazby ulamek sekundy po jakim kursie to zrobil? Nie bardzo wiem ja to tez. Ale jak te dane sa np. z 2001 roku (czyli ostatniego kompletnego (bo zapewne nie podajesz jakis starych, a ja nie zamierzam sprawdzac) byl wtedy np. 1E=0,9$$$$$, prawda? Wiec troche pocwiczymy liczby. Niemieckie 23400/0,9=26000Euro. A teraz dalej. Stoimy przed problemem. Ile $$$$$ jest warte 1Euro? W tej chwili gdzies 1,04$. Ale tak naprawde powinno byc 1E= 1,4 $$$. Albo byc jeszcze wiecej warte. Dlaczego tak twierdze? Jak wiesz USA ma rocznie ogromny deficyt handlowy. Na 500 mild $. Co to znaczy? W gospodarce rynkowej musialoby sie zawsze samoistnie tak regulowac stosunek walut, ze bilanse handlowe krajow powinny byc +-0. Chyba to rozumiesz. Jesli chodzi o Niemcy tak bylo w okolicy 1994r i wlasnie wtedy byloby to 1Euro = 1,4$$$$. Dlaczego $$$$$$ jest tak przeartosciowany to inne zagadnienie, ktorego w tym poscie nie bede poruszal (w moim watku do komentatora troche o tym opowiedzialem), ale tak jest. No to spowrotem do naszej matematyki. 26000E*1,4 $/E = 36400$!!!!. W tym momencie dochod narodowy Niemiec, sam widzisz, przekroczyl nawet ten Amerykanski!! zadziwiajace, prawda? I to musze Ci powiedziec, ze w Niemczech mamy na utrzymaniu "spadek" po NRD. Dajacy malo dochodu, ale jest rownouprawnienie, i tamty lby bierzemy do liczenia PKB/leb 1:1. Takie fory jak sie np. gra w szachy daje sie slabszemu. Np gra sie bez gonca, czy czegos tam podobnego. To z tym dochodem per capita mielibysmy. Ale ja jestem upier...liwy. Jak sie te dochody narodowe poszczegolnych krajow porownuje, jest zadzwiajace, jak np. taka Rosja ma go tak malo, a ludzie tam jakos zyja, nawet na wodke ich stac, i w TV mozna zobaczyc jak to przez Plac Czerwony przemknie od czasu do czasu jakis samochod. Wiec maly przyklad z jazda metro. Np. w Rosji kosztuje jedna jazda w rublach tak, ze w Euro jest to gdzies 0,13. W Polsce taka jazda gdzies 0,5 Euro. W Niemczech gdzies 2 Euro. I takie wlasnie sumy sa dodawane do dochodu narodowego danego kraju. W Rosji malutka, w Polsce juz dosyc spora, no na prawdziwym Zachodzie to dopiero!! Nie wydaje sie ze wtedy porownywanie takie dokladne dochodow narodowach niewiele mowi o poziomie zycia narodu? Dlatego w ONZ juz dawno, za pomoca specjalnych przelicznikow, oblicza sie cos na ksztalt dochodu narodowoge uwzgledniajace te sprawy. I wtedy nastepuja ogromne przetasowania! Zgodzisz sie chyba, prawda? Tak nawiasem mowiac w Polsce tez, na wskutek zawyzonego np. 2 razy (albo i wiecej) kursu zl, dochod narodowy wyglada nad podziw ladnie. Ale jeszcze bardziej oszukany jak w USA. Moze jeszcze jedna sprawa. Opowiadasz w swoich watkach o takim blyskawicznym (w % liczac) przyroscie PKB w USA od wielu juz lat. A zastanowiles sie, ze wtedy wlasnie tez nastepowal gwaltowny (w %) przyrost mieszkancow USA? A w np. EU nie? Przeciez jakby przy paroprocentowym przyroscie ludnosci w Stanach nie bylo przyrostu PKB, to na leb bylby spadek! To narazie, w twoich licznych postach z ostatnich dni znalazlem wiecej "kwiatkow". Moze sie do nich ustosukuje, bo naprawde trzeba. Ale na dzisiaj starczy. Pozdrowienia Temat: Myślozbrodnia: Orwell w Austrii Jest Nie istnieje w prawodastwie kara za głoszenie tez w rodzaju "Nie było bitwy pod Grunwaldem", więc twoja analogia jest fałszywa: istnieje inna przyczyna penalizowania poglądów odnośnie holokaustu. Faszystowskie ustawodastwo karze nie za "oszustwo/kłamstwo", lecz "negowanie" arbitralnie ustalonym przez ignorantów tak zwanym faktom. Po drugie, jeśli historyk dochodzi do ustaleń, które rzucają nowe światło na określone wydarzenie dziejowe, to nie kłamie i nie oszukuje, jeno przedstawia rezultaty swoich badań. Powiedz, dokumendo, czy ktoś poniósł karę za rozpowszechnianie fałszywych informacji o tym, że w Ałszwic zginęło 3-4 mln Żydów? Historia to nie jest nauka zamknięta, co chwila pojawiają się nowe źródła informacji, które zmieniają ustalone latami interpretacje, nazywanie naukowca, który doszedł do, jak wiemy obecnie, błędnych wniosków "oszustem" i "kłamcą" dowodzi, że masz naturę poganiacza niewolników, towarzyszu, który nie przyjmuje do wiadomości niczego, co jest sprzeczne z jego fanatyczną wiarą w słowa pani nauczycielki z podstawówki. Po trzecie - jak można prowadzić badania historyczne, skoro publikowanie ich wyników, rozbieżnych z wersją urzędową, to z bomby przestępstwo, bolszewiku habilitowany? Bardzo jestem ciekaw, jak matematycy daliby sobie radę, jeśliby ustawodawca pryncypialnie orzekł, że liczba pi to 3, bez cyferek po przecinku, zaś każdemu algebraiście, który protestowałby wykazując, że prowadzi to do błędnych rezultatów obliczeń wtrącał do lochu? Po czwarte - cały czas toczą się dyskusje na temat np. nalotu na Drezno; dla jednych jest to terroryzm i ludobójstwo, dla innych prosta konsekwencja Warszawy, Rotterdamu, Belgradu i Londynu. Którzy historycy kłamią i oszukują - zwolennicy pierwszej czy drugiej interpretacji? Po piąte - swoboda badań naukowych to również swoboda mylnego wnioskowania, tu nie ma szablonu, z jednego faktu bez trudu można wywieść rozbieżne wnioski. Karanie naukowców to bolszewizm w postaci czystej, dyktat jedynie słusznej wersji histroii. Po szóste, szerzej - każdy ma prawo do głoszenia swoich poglądów na dowolny temat, nikogo nie wsadza się do pudła za negowanie istnienia/nieistnienia efektu cieplarnianego, choć zapewne jedno z tych stanowisk jest fałszywe. Po siódme, jeszcze ogólniej - nie jest spraaaaawą władzy to, co ja sobie myslę o tym i owym, podobnie jak werbalizacja publiczna owych przemyśleń. To podstawa wolności osobistej człowieka, która, jak widać, dla komunisty dokumendy pozostaje poza percepcją. PS. Prawo naturalne nie jest różnie okreśłane, nieszczęsny spinaczu, jest to po prostu opis przymiotów człowieka niezależnych od jakiejkolwiek władzy (czyli wolność i własność wynikają wprost z definicji człowieka jako osoby odbarzonej wolną wolą; wszelkie inne "prawa", polityczne, ekonomiczne, socjalne itp. nie są więc prawami naturalnymi, ponieważ są stanowione). Won na Plac Czerwony, pomódl się do Lenina. PPS. Oddawaj moja forsę, złodzieju - 217 000 PLN. Temat: Co byś zrobił w mieście? Buda i Peszt...Sandomierz i Tbg Gość portalu: demo napisał(a): > > Oj demo, marzenia urbanistyczne.... > > po pierwsze: Tbg bylby zapyzialym przedmiesciem Sandomierza > Niekoniecznie módłby być jak buda i pest RACZEJ JAK POLSKI GRUDZIADZ, TORUN, WYSZKOW, WAWA, KRAKOW, PŁOCK, CZYLI PO POLSKU. MIASTA BYŁY I SA ODWROCONE OD RZEK. > > po drugie: zalew bedzie ale nie bedzie tramwajow jak do tej pory nie ma > > porzadnej komunikacji miejskiej. (Merkuriusz oglasza chec zakupu PKS wraz > z > > miejska komunikacja z Tbg przez Wawowy PKS - ach te nowe klimatyzowane Sol > ary > i > > > > Many na ulicach Tbg) > Klimatyzowane w Warszawie nawet takich nie ma. A tramwaj 1 linai nie byłby taki > > drogi.Nie kursowałby co 2 minuty ale co 15 minut to wystarczą 2 składy. > Wyobraźcie sobie jakiś rustykalny tramwaik pomyka przez plac czerwony. FAKT TO BYLBY UROCZY WIDOK. POMYSL JEST CALKIEM OKIOKI. KIEDYS CZYTALEM TAKA ULOTKE PROPAGANDOWA NA TEMAT ROZWOJU TBG (JESZCZE ZA CZASOW KOMUNY) W KTOREJ TRAMWAJ MIAL POMYKAC DO SANDOMIERZA. TAK JESTEM ZA !! TRAMWAJE W TBG !! TAKI SKLADZIK JAK W KRAKOWIE, ZWANY POPULARNIE NORYMBERGA. > > po trzecie: nie byloby juz Tbg. Bylaby srodmiejska dzielnica Dzikow obok > > Miechocin ale nie Tbg. > Tak czy owak atrakcyjne mówiłbys że Dzików rządzi szedłbyś na mecz Wisły > Sandomierz TAK CZY INACZEJ DZIKOW RZADZI.... SKALNE WIRACHY....WIANEK.... CHYBA SIE POPLACZE... iii LIGOWA SIARKA W PUCHARZE POLSKI Z i LIGOWYM ZAGLEBIEM SOSNOWIEC 2:3 (CHYBA TAKI BYL WYNIK) DOPIERO W RZUTACH KARNYCH... > > po czwarte: RT to byl chyba jakis komuszy albo co najmniej socjalistyczny > > pomysł, nieprawdaz? Tak mi sie cos kolacze. Wiec nie bylibysmy Luksemburgi > em > a > > raczej Kuba albo Mongolia. > Rzczej w tamtej formie to by przypominało Leperlandię ale kto powiedział że > dziś nie mogłoby być inaczej. Francja też powstała pod wpływem ruchów ludowych. ALE LATEK PARE POZNIEJ JUZ MIELI CESARZA... I TO JAKIEGO !! A MY? KSIECIA PEPI A POZNIEJ WANDE WASILEWSKA I MARCELEGO NOWOTKO :p > > > Z innej beczki doslownie czy jest może ktoś na tym forum kto pił piwo > tarnobrzeskie ja widziałem tylko etykietę > Pozdrawiam i czekam na wasze pomysly NAWET ETYKIETY NIE WIDZIALEM ALE ZA TO PAMIETAM KNAJPE TZW. AKWARIUM NA PRZYWISLU I TARNOBRZESKA PRZY PLANTACH. SAM JESZCZE TAM NIE KONSUMOWALEM...ALE RAZ JEDEN KAZDA ODWIEDZILEM.... A CZY KTOS MYSLAL O WINNICACH NA STOKACH MIECHOCINSKICH.... OPADA SKARPA WSZAK NA POLUDNIE. GLEBY OWSZEM NIE TE....ALE MOZE JAKIS MIEJSCOWY SPECJAL BY SIE UDAL. SZATO DZIKÓW. Strona 2 z 2 • Zostało znalezionych 207 rezultatów • 1, 2 |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||