Strona Główna PKO BP wymiana walut PKO BP XII Oddział PKO Rybnik ul Białych PKO BP Włoszczowa PKO BP Wrocław PKO BP Zabrze pko.com.pl PKO II Oddział Toruń PKO Inteligo info PKO interligo.pl |
Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKO TFI sa-pracaTemat: Odkrywanie niewygodnych wniosków Witam! OFE i TFI oraz rola banków. http://biznes.onet.pl/7,1489569,prasa.html oraz http://biznes.onet.pl/13,1488923,prasa.html Wybrane perełki: -"Przepisy obowiązujące w Polsce umożliwiały praktycznie każdemu, kto miał -"Jak groźne mogą się okazać zawirowania na giełdzie i na rynku TFI z powodu Temat: Cudzoziemiec w banku decyduje, czy dostaniesz kredyt ! W większości banków za politykę kredytową odpowiadają cudzoziemcy W siedmiu z dziesięciu największych banków w Polsce za politykę kredytową odpowiadają bezpośrednio przedstawiciele zagranicznych inwestorów tych banków. Według danych KNF banki z przewagą kapitału zagranicznego kontrolują 65,5 proc. aktywów całego polskiego sektora bankowego. Odpowiadają też za 65,8 proc. kredytów udzielanych przez banki w naszym kraju. Kryzys wchodzi do Polski tylnymi drzwiami, przez odmowę kredytu. Nie może być tak, że decyzje o jego przyznaniu zapadają w Paryżu czy Mediolanie - uważa Andrzej Malinowski, prezes Konfederacji Pracodawców Polskich, która domaga się od KNF przeglądu polityki kredytowej banków. Faktem jest, że większość banków znacznie zaostrzyła warunki udzielania kredytów. Faktem jest też, że w większości przypadków za politykę kredytową odpowiadają bezpośredni przedstawiciele zagranicznych inwestorów w zarządach polskich banków. O ile w samych zarządach banków pracowników oddelegowanych do pracy w Polsce (tzw. ekspatów) przez zagranicznych inwestorów jest stosunkowo niewielu - w największych bankach tylko jeden obcokrajowiec piastuje funkcję prezesa (Alexander Paklons w Fortis Bank Polska), o tyle regułą stało się, że to oni odpowiadają za zarządzaniem ryzykiem kredytowym. W dziesięciu największych bankach w Polsce (pod względem funduszy własnych) jedynie w trzech na czele pionu zarządzającego ryzykiem nie stoi obcokrajowiec (w kontrolowanym przez państwo PKO BP, BRE Banku i Raiffeisen Banku Polska). Odpowiedzialność spoczywa nie tyle na jednej osobie, ile na całym zarządzie, nad którym dodatkowo sprawuje nadzór rada nadzorcza. Sygnalizowaliśmy bankom, że jako nadzór nie będziemy akceptować przenoszenia decyzji w tym zakresie na podmioty trzecie, niezgodnie z normami prawnymi, a w zarządzaniu ryzykiem zarząd powinien postępować w sposób niezależny - powiedziała nam Marta Chmielewska- -Racławska z Komisji Nadzoru Finansowego. Według KNF polityka kredytowa każdego banku musi uwzględniać obiektywną ocenę ryzyka, zmianę lokalnych i zewnętrznych warunków gospodarczych i własne możliwości zarządzania ryzykiem. Nic dziwnego, że właściciele banków chcą mieć bezpośredni wpływ na politykę kredytową. To przecież oni ponoszą odpowiedzialność za działanie banku - mówi Wojciech Białek, zarządzający aktywami w SEB TFI. Choć jego zdaniem zrozumiałe mogą być obawy, że decyzje zapadają poza Polską. Z drugiej strony nie słychać, by akcję kredytową w jakiś widoczny sposób zwiększyły banki kontrolowane przez Skarb Państwa, jak PKO BP czy Bank Ochrony Środowiska, ani Getin Bank, w którym przewagę ma rodzimy kapitał. Tam za politykę kredytową odpowiadają Polacy - mówi jeden z analityków. Jacek Iskra Gazeta Prawna >>>> To sa skutki braku niepodleglosci. Pisalem juz o tym: http://www.ungern.fora.pl/aktualnosci-dzunglowe,3/sprzedaja-polski-bank,1205.html http://www.ungern.fora.pl/aktualnosci-dzunglowe,3/z-polski-wyplynelo-80-mld-zl,1243.html Temat: Wiadomosci z dolnoslaskich spolek gieldowych Bank Zachodni WBK poszuka prezesa we własnych szeregach Za dwa dni będzie oficjalnie znane nazwisko nowego szefa Banku Zachodniego WBK. Najprawdopodobniej będzie to jeden z obecnych członków zarządu spółki - Michał Gajewski lub Justyn Konieczny Rada nadzorcza Banku Zachodniego WBK miała do wyboru siedmiu kandydatów, w tym pięciu menedżerów pracujących w spółce. Według naszych informacji brała pod uwagę kandydatury Justyna Koniecznego, Jacka Marcinowskiego, Mateusza Morawieckiego, Feliksa Szyszkowiaka i Michała Gajewskiego. Nikt nie wierzy, że Irlandczycy (dubliński AIB kontroluje bank) zdecydują się na fachowca z zewnątrz, skoro mają możliwość promowania własnych. Na giełdzie kandydatów na prezesa BZ WBK padało jednak nazwisko Andrzeja Podsiadły, który do końca września kierował PKO BP. Wielu naszych rozmówców twierdziło jednak, że wybór Podsiadły nie wchodzi w grę. Według naszych informacji najbardziej prawdopodobne jest, że rada nadzorcza w czwartek awansuje Michała Gajewskiego. Mocną pozycję w BZ WBK ma także Justyn Konieczny, a niektórzy nasi rozmówcy obstawiają Jacka Marcinowskiego. Michał Gajewski, absolwent wydziału prawa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, zaczął pracę w Wielkopolskim Banku Kredytowym w 1992 roku. Zaczynał jako naczelnik wydziału w oddziale, by po czterech latach odejść z WBK jako dyrektor banku nadzorującego obszar zarządzania zmianami. Przez kolejne dwa lata był wiceprezesem Gliwickiego Banku Handlowego, a po fuzji WBK z Bankiem Zachodnim powierzono mu stanowisko dyrektora Makroregionu Poznań. Obecnie jako członek zarządu odpowiada za pion relacji z klientami i sprzedaży oraz oddziały. Justyn Konieczny jest ojcem sukcesu funduszy inwestycyjnych BZ WBK. Fundusze Arka dzięki agresywnej reklamie są chyba bardziej znane niż fundusze Pioneera. Konieczny od 1991 roku pracował w Banku Śląskim jako zastępca dyrektora Domu Maklerskiego, a następnie był doradcą prezesa. Od1996 do 1997 roku doradzał Jackowi Kseniowi, który został prezesem WBK. W marcu 1997 roku Konieczny został dyrektorem banku kierującym pionem bankowości inwestycyjnej WBK. Trzeci z faworytów Jacek Marcinowski jest absolwentem Politechniki Poznańskiej. Od 1995 roku związany z WBK, gdzie pracował w pionie bankowości inwestycyjnej. W latach 1997 - 1999 był członkiem zarządu, dyrektorem zarządzającym w WBK AIB Asset Management, natomiast od kwietnia 2001 roku do początku 2002 roku pełnił funkcję prezesa WBK AIB TFI. Od stycznia 2001 roku Jacek Marcinowski jest członkiem zarządu BZ WBK, odpowiada za pion strategii biznesu. Jacek Kseń, który będzie kierował BZ WBK jeszcze do 30 kwietnia, poinformował o swoim odejściu na początku ubiegłego roku. Stanowisko prezesa piastował przez 10 lat. 8 marca (termin spotkania rady nadzorczej, która wybierze nowego szefa spółki) to ważna data dla odchodzącego prezesa. - Dzień Kobiet. Pamiętam, że byłem w środku ważne narady, gdzie zapadały decyzję o wielomilionowych transakcjach. Zadzwonił telefon i dowiedziałem się, iż Irlandczycy wybrali mnie na prezesa WBK - wspomina Jacek Kseń. el http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wyd ... _a_21.html Temat: Gielda Papierow Wartosciowych Analitycy wierzą w niewielki wzrost giełdowych indeksów Prognoza GP: WIG20 może zyskać w ciągu roku, ale tylko 3 proc. W ocenie analityków, obecna fala spadków może zostać powstrzymana na poziomie 3,5 tys. pkt, ale nie należy liczyć, by przed końcem roku wróciła hossa. PROGNOZA Wysokie ceny surowców, trudne do oszacowania straty międzynarodowych banków po krachu na rynku obligacji hipotecznych w USA, groźba spowolnienia światowej gospodarki - odciskają piętno na globalnych rynkach akcji. Mają również negatywny wpływ na to, co dzieje się na warszawskiej giełdzie. - Wyraźnie widać, że w ostatnich miesiącach hossa surowcowa przeniosła się głównie na ropę i żywność. Wzrosty ich cen generują napięcia inflacyjne i ryzyko globalnego spowolnienia gospodarczego - twierdzą analitycy Millennium DM. Choć jeszcze kilka tygodni temu analitycy twierdzili, że kryzys hipoteczny w USA - banki straciły na nim dziesiątki, a być może nawet ponad 300 mld dol. - nie będzie miał wpływu na polskie banki, to teraz muszą zmienić zdanie. Banki, w tym PKO BP, zaczęły podnosić oprocentowanie kredytów hipotecznych, bo mają kłopoty z pożyczaniem pieniędzy na ich finansowanie. Wzrost oprocentowania przekłada się na wysokość raty i z czasem może spowodować kłopoty ze spłatą kredytów przez część klientów. Negatywne sygnały dla przyszłej koniunktury w polskiej gospodarce, a tym samym dla wyników spółek, płyną też z rodzimego rynku. Jak zauważyli analitycy DI BRE Banku, w październiku spadły cztery z ośmiu barometrów Wskaźnika Wyprzedzającego Koniunktury. - To już trzeci miesiąc, kiedy jego wartość maleje. Podobną sytuację mieliśmy w roku 2004 (wskaźnik spadał przez cztery kwartały) oraz w okresie od 2000 roku do połowy 2002 r. - piszą w raporcie dla klientów. - W pierwszym przypadku spadek WWK nie wpłynął negatywnie na ceny akcji, w drugim, podobnie jak na rynku globalnym, był to okres bessy. Obawy budzi spadek zamówień w przemyśle i silny złoty, który zmniejsza zyski eksporterów i zwiększa atrakcyjność importu, co z kolei może się odbić na wynikach firm produkujących na rynek krajowy. Silny złoty sprawił, że w część analityków obniżyła wycenę akcji KGHM Polska Miedź (jej wahania mają duży wpływ na WIG20). - Licząc w złotych, ceny miedzi są już o 32 proc. niższe niż w maju 2006 r. - zauważają analitycy Millennium DM. Złoty i cena surowców miała wpływ na obniżenie wyceny akcji producenta papieru Mondi. Część analityków ostrożnie podchodzi do przyszłych wyników firm budowlanych. Obawiają się, że mimo oczekiwanej dobrej koniunktury, zyski firm mogą być słabsze niż wcześniej sądzono, m.in. z powodu wzrostu kosztów pracy. NEGATYWNE SYGNAŁY DLA TRENDU WZROSTOWEGO Oferty publiczne Analitycy uważają, że spodziewane do końca roku publiczne oferty akcji - ich wartość wraz z ofertą akcji Cyfrowego Polsatu - może dojść nawet do 2 mld zł - mogą odciągnąć środki z rynku wtórnego. Brak nowych napływów do TFI Październikowe wzrosty na giełdzie nie spowodowały znaczącego zwiększenia wpłat do funduszy inwestycyjnych. Może to zapowiadać, że listopadowe spadki na giełdzie spowodują odpływ pieniędzy z funduszy. Złe dane dla akcji małych i średnich firm Według analityków Unicredit CAIB Polska, rekordowo wysokie były wpłaty do funduszy inwestujących za granicą (1,4 mld zł), zaś z funduszy małych i średnich spółek wycofano ponad 300 mln zł. W sumie do funduszy inwestujących w polskie akcje wpłacono w październiku 935 mln zł wobec 1,4 mld zł we wrześniu. Tomasz Świderek "GAZETA PRAWNA" Temat: Tusk, oszukałeś mnie! - list do premiera... Przeciętny Polak ma dziś do wydania miesięcznie dodatkowo 135 zł - wynika z obliczeń Expandera. Za taka sumę można kupić lekcję golfa czy niezłe okulary słoneczne. Można jednak pieniądze odłożyć, aby pracowały na przyszłość. Przeznaczając podwyżkę na szybszą spłatę kredytu, można zmniejszyć wysokość odsetek o kilkadziesiąt tysięcy złotych. W lipcu średnia płaca brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosła 3229 zł - wynika z danych GUS. Daje to wzrost o 11,6% w skali roku. Przeciętna pensja brutto jest dziś o 353,3 zł wyższa niż przed rokiem. Jeżeli uwzględnimy wpływ inflacji (4,8% w lipcu) oraz obowiązkowe obciążenia dochodu, okaże się, że przeciętny Polak ma dziś w portfelu co miesiąc dodatkowe 135 zł Za taką kwotę można kupić oczywiście takie rzeczy jak lekcję jazdy konnej, bukiet kwiatów, bilety na rodzinne wyjście do kina czy 67 zakładów lotto. Możliwości jest jeszcze więcej, jeżeli zsumujemy nadwyżkę z 12 miesięcy. Wtedy do dyspozycji będziemy mieć ponad 1600 zł. Zamiast wydawać pieniądze na przyjemności, można też pomyśleć o ich zainwestowaniu, tak, aby pracowały. Można też o taką kwotę zmniejszyć swoje comiesięczne zobowiązania, albo zaciągnąć nowe, traktując pieniądze pochodzące z podwyżki jako wkład własny. Ograniczona dostępność wysoko oprocentowanych lokat Jakie możliwość ma osoba, która chce zainwestować 135 zł? W przypadku lokat bankowych, obecnie bardzo popularnych z uwagi na rosnące oprocentowanie, a także bessę na rynku akcji, pole działania jest dosyć ograniczone, ponieważ do skorzystania z oferty najbardziej atrakcyjnych depozytów (oprocentowanych na poziomie 7-8%) wymagane są większe kwoty, np. 500 czy 1000 zł. 135 zł można ulokować w banku Millennium na 2 lata przy oprocentowaniu na poziomie 8% w skali roku. Trzeba się jednak przegotować na to, że będziemy przy okazji namawiani do otwarcia w banku rachunku (w pierwszym roku jest ono bezpłatne, w drugim - dla naszego przykładu - opłata wynosi 6 zł miesięcznie). Innym rozwiązaniem jest założenie konta oszczędnościowego, które nie mają zwykle limitów co do wpłacanej kwoty. Najwyżej oprocentowane konto oszczędnościowe ma obecnie Polbank, gdzie oprocentowanie wynosi 6%. Alternatywą odłożenie przynajmniej kilkuset złotych Wtedy dostępna stanie się 2-letnia lokata w Getin Banku oprocentowana na poziomie 8%, którą można założyć od 500 zł. Duża oferta funduszy już od 100 zł Znacznie większe pole manewru ma osoba rozpoczynająca oszczędzanie z kwota 135 zł ma w funduszach inwestycyjnych. Pierwsza wpłatę na poziomie 100 zł mają m.in. fundusze DWS TFI, Legg Mason TFI, PKO TFI, PZU TFI, SEB TFI, Skarbiec TFI czy Union Investment TFI. Kolejne wpłaty zwykle są niższe, wynoszą np. 50 zł. Podwyżka odkładana regularnie może po latach urosnąć do całkiem pokaźnej kwoty, która np. powiększy przyszłą emeryturę. Dziś podwyżka pensji, jutro emerytury Pamiętajmy, że kobieta osiągająca dziś dochody na poziomie przeciętnego wynagrodzenia (przyjęliśmy kwotę 3000 zł brutto miesięcznie), która kończy 60 lat i przechodzi na emeryturę, otrzyma świadczenie w wysokości tylko ok. 1270 zł. Z kolei mężczyzna osiągający taki sam dochód, który kończy 65 lat, otrzyma świadczenie w kwocie ok. 1930 zł. Tymczasem 135 zł odkładane regularnie przy średniej rocznej realnej stopie zwrotu na poziomie 8% daje po 20 latach kwotę 68,8 tys. zł. Dzięki takim oszczędnościom miesięczną emeryturę można podnieść przez pierwszych 10 lat po rezygnacji z pracy odpowiednio o 573 zł (zakładamy, że po przejściu na emeryturę oszczędności nadal pracują, a stopa zwrotu jest na poziomie inflacji). Regularne oszczędzanie Innym rozwiązaniem dla osób, które chcą regularnie odkładać podwyżkę są programy inwestycyjne opakowane w polisę na życie. Niestety miesięczna składka w przypadku polis ubezpieczeniowo-inwestycyjnych zwykle jest większa niż 135 zł z naszego przykładu. Np. w produkcie Generali OmniProfit, minimalna comiesięczna składka wynosi 150 zł. Ale są też oferty z niższą składką. Przykładowo w produkcie CU Nowa Perspektywa minimalna składka wynosi 90 zł. Rozwiązaniem dla osób, które chciałyby regularnie odkładać podwyżkę z myślą o dodatkowych świadczeniach na stratność są tez Indywidualne Konta Emerytalne prowadzone przez TFI, towarzystwa ubezpieczeniowe czy banki. Mniejsze odsetki od kredytu Mając do dyspozycji dodatkowe 135 zł można też pomyśleć o zwiększeniu płaconej raty kredytowej, a zatem skróceniu okresu kredytowania. Przykładowo, osoba, która zaciągnęła kredyt mieszkaniowy na 300 tys. zł we frankach szwajcarskich na 30 lat dziś płaci ratę na poziomie 1670 zł miesięcznie. Jeżeli podniesie ją o 135 zł, czas kredytowania skróci się o 54 miesiące, czyli 4,5 roku. W efekcie suma odsetek zapłaconych bankowi zmniejszy się o 41 tys. zł. Operacja polegająca na skróceniu okresu kredytowania w niektórych bankach może wiązać się z koniecznością zapłacenia prowizji. Wyższa pensja to również wyższa zdolność kredytowa, aczkolwiek trzeba pamiętać, że jednocześnie ze wzrostem płac mamy w Posadce podwyżki stóp procentowych, co z kolei oddziałuje negatywnie na zdolność kredytową. Z wyliczeń Expandera wynika jednak, że sama podwyżka pensji brutto z 2893,7 zł do 3229 zł (o tyle wzrosła w ciągu roku średnia pensja brutto w sektorze przedsiębiorstw) skutkuje wzrostem zdolności kredytowej we franku szwajcarskim o około 18 tys. zł. Przy wynagrodzeniu na poziomie średniej wzrost zdolności nie jest aż tak istotny, jak w przypadku analogicznych podwyżek (w ujęciu procentowym) dla osób lepiej zarabiających. Temat: BANKI INTERNETOWE... plusy i minusy Ja swoje pierwsze konto z przyzwyczajenia rodziny i społeczeństwa otworzyłem w PKO B.P. po skończeniu szkoły średniej, bo od razu po rozdaniu matur poszedłem do pracy. I takie konto miałem dosyć długo, później dołożyłem sobie możliwość zarządzania kontem przez internet (PKO Inteligo). Później była jakaś promocja serwisu bankier.pl i za otwarcie konta Inteligo i utrzymanie jakiegoś tam salda przez miesiąc dostawało się chyba 100 zł. Brat więc mnie namówił, to otworzyłem i pieniążki faktycznie dostałem. Ale poniżej 100 zł średniego miesięcznego salda konto jest płatne. Więc przez parę miesięcy miałem tam zamrożone 100 zł, aż stwierdziłem, że konto nie jest mi do niczego potrzebne i zlikwidowałem. W między czasie założyłem sobie konto w mBanku, głównie do trzymania pieniędzy na lokacie i wygodnego mTransferu. W końcu założyłem sobie, swego czasu w pełni darmowe, konto w VWBank direct (teraz kosztuje od 5 zł miesięcznie), które po przeniesieniu stypendium, pensji etc. stało się moim kontem podstawowym. Oprócz miesięcznej stałej opłaty (ja płacę 10 zł) wszystko inne jest bezpłatne. Wypłacam też pieniądze z każdego bankomatu, gdyż od 400 zł i więcej nie ma prowizji. Poza tym mam opórcz karty Visa Electron, kartę Visa Classic, która jest bardzo wygodnia w przypadku transakcji w sieci (także za granicą), choć zdecydowanie mniej bezpieczna od innych rozwiązań. Do tego bank dołożył mi ciekawy pakiet ubezezpieczeń (np. turystyczne 50.000 zł). Mam też tutaj drugie, wyżej oprocentowane konto przy którym nie opłaca się zakładać lokat (choć ciągle nie mam czasu zainteresować się na dobre funduszami inwestycyjnymi - a warto, bo jak na razie bawiąc się wirtualnie od września ubiegłego roku mój portfel FI, uwzględniając prowizje pobrane przez TFI, zwiększyłby się o 50% ). Ważne są dla mnie bezpłatne przelewy, gdyż w ciągu miesiąca wykonuję naprawdę sporo operacji (rozliczam się w ten sposób z bratem, rodzicami, przyjaciómi - są to czasem przelewy na 2, 3 zł... albo grosiki na szczęście... zawsze z głupim tytułem przelewu ). Korzystam też z płatności z opóźnioną datą wykonania oraz zleceń cyklicznych. Do konta elektronicznego jestem mocno przywiązany, gdzie tylko mogę, płacę też kartą... mam co prawda problemy z zapamiętaniem PIN-u (PESEL, NIP znam, nawet numer dowodu osobistego, ale PIN-u nigdy nie jestem pewny ), ale wystarczy, że żona zna, bo to ona generalnie zarządza finansami. W VWBank direct do obu kont mam przypisany token, który daje jakąś tam namiastkę bezpieczeństwa, ale nie powinien pozbawiać czujności. Z PKO BP w końcu też zrezygnowałem (po kilku wizytach ), bo w efekcie płaciłem im miesięcznie za nic. mBank sobie zostawiam, dlatego, że moze przyda mi się niebawem do Supermarketu Funduszy Inwestycyjnych. No i ludzie, którzy też mają kontro w mBank-u, mogą mi przelać pieniądze bez prowizji. Co do obsługi w PKO BP nie trzeba dużo się wypowiadać, wystarczy zajrzeć do jakiegoś rankingu Newsweeka. Generalnie jednak przyznam, że poza długimi kolejkami, nieprzyjemnościami przy otwarciu konta, nie mogłem nigdy mocno narzekać - obsługa później była zawsze miła. A ja czasem potrafię być marudnym (czyt. upierdliwym ) klientem i żądać swoich praw. Raz pani na poczcie nie chciała mi wydać paczki (za którą i tak płaciłem jeszcze) na legitymację studencką (dowód zostawiłem w domu), więc się cofnąłem do domu po niego, ale w międzyczasie wydrukowałem podstawę prawną, że się myli. I się na mnie zdenerwowała i krzyczała potem na cały urząd, co ja sobie myślę, że ją pouczam. A ja sobie wyszedłem po prostu (ale byłem cały czas grzeczny ). No bo to nie do pomyślenia, że do Ministerstwa Obrony Narodowej, gdzie Macierewicz też siedzi, mnie bez problemu wpuścili na legitymację studencką, a paczki nie mogłem odebrać. No ale nie robiąc dalszego OT. Nie wyobrażam sobie biegania na pocztę z każdym przelewem. Choć np. większe pieniądze wciąż wolę wpłacić w placówce niż poprzez wpłatomat. W pracy tak samo administruję systemem bankowości elektronicznej NBP, gdzie dziennie potrafi być wykonywanych kilkaset przelewów na miliony złotych, więc wyobraźcie sobie codzienne jeżdżenie do placówki z kilkoma segregatorami. A tak to odpada chociaż wklepywanie danych płacowych, gdzie można zaimportować pliczek z odpowiednich programów, czy też Płatnika. No ale firmy i instytucje mają też trochę lepsze zabezpieczenia, niż kartki zdrapki. Spory minus to taki, że konta internetowe mogą bardziej kusić ku zakupom, bo kupuje się i w sieci, i w realu wygodniej no i nie czuje się tego chudnącego portfela. Dlatego polecam też jeden z organizerów finansowych do prowadzenia budżetu domowego. Choć mi żaden szczególnie nie przypadł do gustu i korzystam do tego ze swojego prostego, acz przejrzystego arkusza Excela. No i warto zaopatrzyć się też zawczasu w mądrą i oszczędną żonę (teraz mi mówi, iż musimy prosić o zwrot pieniędzy za robot kuchenny bo nie jest bezpieczny, bo się pokrywa otworzyła podczas miksowania ziemniaków, a jest już po jednej naprawie ). Ufff... kończę, bo zaraz... jedziemy na zakupy. Temat: TU EUROPA NAJBARDZIEJ NIEDOWARTOSCIOWANA spolka Oto aktualne informacje na temat firmy i zarzadu TU Europy: O firmie Towarzystwo Ubezpieczeń EUROPA SA prowadzi działalność od 1995 r. W 2002 r. zostało zarejestrowane Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie Grupa specjalizuje się w ubezpieczeniach dedykowanych dla polskiego Obie spółki współpracują w Polsce z ok. 30 bankami, firmami Zarząd Jacek Podoba - Wiceprezes Zarządu - Dyrektor Zarządzający W 1996 roku pracował w Kancelarii Prezydenta RP w Zespole Absolwent Politechniki Wrocławskiej - Wydział Informatyki i Bogdan Frąckiewicz - Wiceprezes Zarządu Wiceprezes Zarządu Towarzystwa Ubezpieczeń i Towarzystwa Ubezpieczeń Krzysztof Rosiński - Wiceprezes Zarządu Obecnie Wiceprezes Zarządu TU EUROPA SA. W latach 2003 - 2005 - Szef Doktor nauk ekonomicznych, absolwent Szkoły Głównej Handlowej w Stanisław Wlazło - Wiceprezes Zarządu Wiceprezes Zarządu Towarzystwa Ubezpieczeń i Towarzystwa Ubezpieczeń Finanse Grupa Kapitałowa EUROPA zebrała w I półroczu 2006 roku 98 mln zł Wynik techniczny obu Spółek Grupy Kapitałowej EUROPA niezmiennie Wynik finansowy netto Grupy Kapitałowej EUROPA po dwóch kwartałach Wysoki poziom wskaźników bezpieczeństwa wyraźnie pokazuje Grupa Kapitałowa EUROPA osiągnęła na koniec I półrocza 2006 roku |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||