Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKO Inteligo info

Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłem. W razie czego z góry przepraszam.
Wszelkie porównania są przypadkowe :).

Jako niezalezny obserwator
wypowiedział się

anteneum

Jacek Cywiński

Nie jestem co prawda klientem PKO BP SA, mam tylko rachunek w Inteligo (co
wcale nie znaczy, ze mogę powiedzieć: "PKO BP SA to moj bank") a zmuszony
jestem w jakiś cudowny sposób wpłynąć na pracowników PKO BP SA. Chodzi mi o
pracowników z działu zajmującego się przelewami międzynarodowymi w systemie
SWIFT. Otóż 0d 3 tygodni (21 dni kalendarzowych) czekam na tzw "wire transfer"
z USA. Przelew wysłano z USA 8 czerwca. Po drodze w stanach byl bank, ktory
jest korespondentem PKO BP SA - Bank of New York - czyli bank, ktory zgodnie z

przelewy swift:
Cytat:
"Banki dokonujące przelewów SWIFT posiadają informacje dotyczące kodów
wszystkich banków, dlatego wystarczy znać nazwę Banku - PKO BP SA oraz numer
rachunku, na który chce się dokonać
przelewu."
ze strony: http://www.inteligo.pl/infosite/faq/pomoc_faq-przelewy.htm

Zleceniodawca przelewu w USA już robił taki przelew na mój rachunek w inteligo
i spodziewałem sie, ze pieniądze będą u mnie po kilku dniach.
zadzwoniłem do "konsultanta inteligo" 15 czerwca z pytaniem o możliwość
"zlokalizowania" mojego przelewu. Pani przyjęła zlecenie odnalezienia przelewu,
który miał nadejść. Dane wysyłającego były w historii rachunku i Pani je
przepisała. Miałem otrzymać informacje w ciągu 5 (pięciu) dni o rezultatach
poszukiwań. Oczywiście informacji w ciągu pięciu dni NIE BYLO. Nie było i nie
ma do dzisiaj. 18 czerwca jeszcze raz składam "zlecenie odnalezienia" przelewu
wysłanego z USA.  "Oczywiście - odpowiemy w ciągu 5 dni ale tak właściwie to
mamy 30 dni na udzielenie odpowiedzi." Tym razem konsultant twierdzi, ze nikt w
inteligo nie ma możliwości sprawdzenia czy jakiś przelew ma do mnie dotrzeć bo
takie operacje są prowadzone przez bank PKO BP SA  "Możemy udzielić Panu
informacji o przelewie w momencie kiedy przelew znajdzie sie na
pańskim rachunku" - WOW!, o ja piernicze - SUPER!

22 czerwca dostałem informacje z USA, ze przelew został zwrócony. Jako powód -
nieprawidłowy numer rachunku odbiorcy. Dostałem faxem potwierdzenie przelewu
wysłanego ze stanow a na nim mój  PRAWIDLOWY numer rachunku w Inteligo z
literkami PL na początku. %^&#% !!!
telefon do konsultanta oczywiście wykonałem. Oczywiście konsultant nie jest w
stanie nic sprawdzić ale może przyjąć zlecenie odszukania przelewu i podani mi
powodu dla którego przelew został cofnięty. Wysyłam do inteligo faxem
potwierdzenia, które dostałem z USA. Pani konsultant oczywiście sprawę
zgłosiła i jest "już osoba, która zajmie sie dokładnie pańskim zgłoszeniem
bezpośrednio po otrzymaniu informacji faxem"
Proszę jeszcze kilka razy o podanie mojego prawidłowego numeru rachunku i kodu
swift banku - wszystko jest tak jak na poprzednim zleceniu.

Ile Swiftow bank PKO BP SA zwraca tygodniowo do USA - tysiąc? sto tysięcy?
nawet jeśli jest ich az tyle to znalezienie jednego konkretnego, mając dużo
danych, powinno zając kilka minut.- "oczywiście rozumiemy, ze jest to sprawa
pilna i otrzyma pan odpowiedz w ciągu 5 dni."
NIE OTRZYMALEM żadnej informacji o powodach odesłania moich pieniędzy do USA.
Do dzisiaj nie ma NIC!

Dlatego jestem pewien, ze w tym "banku" informacje o przelewach swift sa
zapisywane w zeszycie. To jest w koncu PKO BP SA. Tylko dlaczego akurat ten
zeszyt, w ktorym były informacje o moim przelewie, został  zgubiony

23 czerwca przelew ze stanów został wysłany ponownie z wszystkimi możliwymi
danymi jakie udało mi se uzyskać od konsultantów inteligo. Do dzisiaj oczywiście
nie ma NIC.

Minął mi termin uregulowania zobowiązań wobec innego banku - na to miałem

wyjaśnienie: "proszę o zrozumienie, mam konto inteligo" - i może ktoś mnie
zrozumie?  I znając charakter wielu odpowiedzi na grupy newsowe, uprzedzę -
przelew nie mogl pojsc do innego banku bezpośrednio.

I co z takim bankiem zrobić?

ktoś wie może jak wydobyć informacje z czeluści PKO BP SA?

Witam

Witam

Ja zakładając konto w Inteligo
nie oczekiwałem, że będzie to zawsze gratis i ta wiadomość specjalnie
mnie nie poruszyła.


Nie chodzi o to czy cos jest za darmo czy za X pln.
Wyobraz sobie taka sytuacje:

Jednego dnia wieczorem sprawdzasz sobie tabele prowizji baku i wiesz, ze
transkacja
jsest darmowa.
Rano idac do pracy wyciagasz sobie pieniadze z bankomatu. Poniewaz jest to
operacja darmowa to bierzesz minimalna kwote. W czasie dnia okazuje sie, ze
bedziesz potrzebowal
jeszcze troche wiec wyciagasz jeszcz raz. Oczywiscie jestes _calkowicie_
przekonany, ze bank nie obciazy Cie
zadna prowizja (przeciez sprawdzales kilka godzin wczesniej na stronie
banku).
W prosty sposob mozna byc w plecy 9 PLN. Kwota nieduza.
Tylko, ze czasami moze zabraknac wlasnie tej kwoty do minimalnej wyplacanej
przez bankomat.

Ciekawe czy zmienis sie oplata za Intlego po calkowitym polaczeniu z e-pko.
Klienci e-pko placa obecnie chyba 9 pln/m-c za konto. Wiec nie wiem czy bank
zrezynuje
latwo z tej oplaty...

Zresztą, w moim mieście są aż 3 bankomaty Euronetu


Na mojej wiosce nie ma wcale, jest za to PKO BP.
Jak dla mnie jedyny plus Inteligo to siec banomatow.
Tylko za jakis czas  jakies nocy moze sie okazac, ze tez bedzie
pobierna prowizja.

Wchodząc na WWW też "korzystasz z banku". Tyle że trudniej "zmusić" cię
do przeczytania informacji niż do wysłuchania.


Na www mBanku byla tez dotepna infromacja m.in.(o ile dobrze pamietam)
strona glowna,
strona z aktualnosciami, strona po wylogowaniu z czesci transakcyjnej i
oczywiscie tabela oplat.

| W przypadku Inteligo boje sie, ze w poniedzialek moze sie okazac, iz
oplata
| za korzystanie z ich karty wzrosnie na kilka zlotych a we wtorek okaze
sie,
| ze konto juz nie jest prowadzone za darmo...

Ale masz racje że teraz człowiek juz nie jest pewien. IMHO wolę żeby
informowali o tym przez e-mail, zamiast przesyłać informację o
promocjach, mimo że wyraźnie zaznaczyłem w umowie że takowych informacji
nie chcę otrzymywać.


To wyslij im cos takiego:

Nie zgadzam się na otrzymywanie "informacji handlowych" w rozumieniu ustawy
z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną z Inteligo i
proszę o
wykreślenie mojego adresu z bazy danych.

Do rozwazenia jest jeszcze tandem dwoch bankow: mBanku i Intleligo.
(zwlaszcza dla osob posiadajacyh staly dostep do Intenretu)
W mBanku glowne "cenetrum finansowe" bo to i oprocentowanie wyzsze na eMax
i supermarket funduszy inwestycyjnych oraz przelewy za darmo. Do tego
darmowa
visa electron do eKonta aby za darmo wyplacac z Euronetu. Czyli koszt
utrzymania rachunku to 0 PLN.

A do tego konto w Inteligo z utrzymywaniem minimalnej kwoty 100 pln lub
nieznacznie powyzej (aby nie placic za rachunek)
i karta do wyplat  w bankomatach pko bp. Jest to taki dziwny electron, ze
mozna takze placic w internecie
w niektorych miejscach.
Przelew miedzy bankami jest realizowany  w ciagu 24 godzin w dni robocze
wiec tez raczej nie ma problemu.
Caly koszt utrzymania kont w obydwu bankach to tylko oplata za vise electron
do Inteligo.

Pozdrawiam

Marcin

"In philosophy, or religion, or ethics, or politics, two and two might make
five, but when one was designing a gun or an aeroplane they had to make
four." - George Orwell

Hmm specjalista od marketingu i sie tak podnieca... hmmm
Masz cos szczegolnego do tego banku?

Najciekawszym przykładem takiej działalności są wyliczenia umieszczone na
stronie Inteligo. Jak się okazuje konto Inteligo jest najtańszym w
utrzymaniu rachunkiem internetowym! Czytelnicy PRnews.pl zareagowali z
pewnym oburzeniem czytając ostatnią informację prasową donoszącą o tym
niesłychanym zjawisku. Do redakcji przyszło kilka maili od oburzonych
internautów, którzy sugerowali między innymi, że ktoś ma problemy z
głową...
Od razu tłumaczymy - to nie my!
http://www.inteligo.pl/InfoSite/nowosci_main_wygrywa_news.htm
Marketing był zawsze silną stroną Inteligo i tym razem z konta obiektywnie
drogiego w utrzymaniu (chociaż trzeba to uczciwie podkreślić, że za tymi


Obiektywnie?
I to niby ty jestes obiektywny? ;-)

opłatami idzie bardzo wysoka jakość) przerodziło się w najtańsze. Według
założeń twórców porównania, symulacja powstała z wykorzystaniem pewnych
założeń, które przewidują między innymi, że:
- Użytkownik wykonuje miesięcznie 3 przelewy do innych banków (wiadomo -
przelewy w Inteligo kosztują prawie złotówkę, więc tutaj trzeba ograniczyć
je do minimum. Zwłaszcza, że u większości konkurentów są one darmowe...);


U wiekszosci konkurenow NIE SA darmowe.
Bywaja za to tansze, np.:
- mBank 0,50zl
- Millennium przez internet 0,50zl
- BP przez internet 0,60zl
itp.

Na dodatek dla Inteligo wewnetrznymi sa przelewy na wszystkie rachunki w PKO
BP, a ten jak wiadomo prowadzi ich kilka ladnych milionow. A w takim np.
mBanku tylko przelewy wewnatrz oddzialu sa wewnetrzne (mBank ma 0,5 mln
rachunkow).
Gdybym mial rachunek w Inteligo to nie placilbym za przelew na czynsz w
spoldzielni i TVKablowa, w mBanku mialbym przez to 5 zamiast 3 przelewow
platnych ( i zaoszczedzielbym 0,47zl...)
IMO calkiem rozsadne zalozenie.

- Użytkownik dokonuje 6 wypłat gotówkowych z obcych bankomatów (tak robią
chyba tylko szaleńcy, no ale cóż... Ciekawe natomiast ile wypłat dokonuje


Szalency?
Ales obiektywny...;-)
Wyplata z obcego bankomatu raz na 2 miesiace to akurat zaloznie niekorzystne
dla Inteligo, ktorego klient ma do dyspozycji 1730 bankomatow nawet w malych
miejscowosciach. Powiedz to klientowi mbanku ktory pojechal do np. Leska czy
Limanowej, ze o Krynicy nie wspomne.

taki "statystyczny" klient we własnej sieci bankomatów - 24 miesięcznie?);


Tu jest mowa o ROCZNYCH kosztach

- Wliczono koszty związane z utrzymaniem karty umożliwiającej dokonywanie
zakupów w internecie (lekka paranoja, pewnie dodano koszty wydania kart
typu
VC);


Nie paranoja moj ty obiektywny inaczej, tylko koszt mKarty mBanku, w
porownaniu do kosztu VE Inteligo

- Klient realizuje 6 wpłat gotówkowych na konto (znaczy się wypłacamy z
bankomatu pieniądze i wpłacamy je od razu w placówce. Innego wytłumaczenia
nie widzimy).


Raz na dwa miesiace zasilamy konto gotowka.
Co w tym dla ciebie dziwnego?
Wyobraznia ci sie zaciela na przelewach? ;-)
Skad sie tu biora te ciagle pytania "jak najtaniej gotowke do mBanku"?
W koncu kazdy przecietny klient tego typu instytucji moze dysponowac gotowka
pochodzaca z nierzadu/zebractwa/pracy na czarno/wyzebrania u mamy...;-)

Zalozenia tego zestawienia sa jak najbardziej rozsadne i przecietne dla
klienta banku UNIWERSALNEGO, ktory posluguje sie przelewami, placi karta w
internecie, ale tez od czasu do czasu posluguje sie gotowka.

- dużą sieć bankomatów - jest duże prawdopodobienstwo, że pojadę do jakiejś
mieściny na weekend i jedyny bankomat jaki tam będzie to PKO BP, więc na
jednej wypłacie inną kartą straciłbym więcej niż ta opłata za ror

- bezpłatne zlecenia stałe - "stałe" w takim znaczeniu, że co miesiąc
przelewam większość wynagrodzenia do mBanku (z tego to powodu np. KK zasilam
bezpłatnie z eKonta i brak zdalnych przelewów w omawianym przeze mnie banku
jest mi niestraszny, z tego też powodu nie jest mi smutno, że tam tylko dają
6,2%) i "stałe" w takim, że za prąd, telefon itp. r-ki przychodzą do PKO a
oni płaca to ostatniego dnia w terminie

- kredyty - akurat teraz mi to niepotrzebne, ale jak chciałem kilka tys. rok
temu to dostałem bez problemu - prowizja 0,5% i odsetki 21 (a teraz chyba
jeszcze mniej). W tym roku za 5 zł ustaliłem sobie możliwość zaciągania 1000
zł pożyczki (ale w następnym chyba zlikwiduję, w epoce mBanku, z którego w
każdej chwili można zabierać "lokaty") W każdym jednak razie, jak mi kiedyś
przyjdzie do głowy brać jakiś większy kredyt to mam już historię i
odpowiedni rating.

- za 1,5 zł /mies można zamówić sobie informację na email o każdej zmianie
salda - ja to zamówiłem dopiero wczoraj więc nie wiem jak działa, za to na

ile się nie mylę w inteligo taki bajer kosztuje 6 zł/ mies)

Mieszkam w Lublinie, który to nie jest zbyt wielkim miastem ale też nie
takim znowu małym - banki mocniejsze na zachodzie kraju jak BSK czy BZ WBK
praktycznie tu nie mają bankomatów (no może po jednym) euronet też chyba
tylko ze 3.
Coś mi się wydaje, że Pekao SA (żona ma tam ror) jest jeszcze droższy i
mniej wygodny (kolejki!!). Jak mi się raz na pare miesięcy zdarzy potrzeba
puszczenia kasy elekisrem to idę 15 minut przed zamknięciem banku i w ciągu
10 minut przelew jest z kwitkiem potwierdzającym za jedyne 2 zł (o ile się
nie mylę to w mBanku taki bajer kosztuje 5 zł)
(ortodoksi zaraz powiedzą "to wariat!! - puszcza pieniądze wieczorem na
eliksir dnia następnego!!! a gdzie odsetki, czyżby mu na nich nie zależało?"
ale moi mili więcej wydacie w którąkolwiek sobotę na piwo niż przez rok
zaoszczędzicie na takich jednodniowych opóźnieniach)

Ciekaw jestem waszych opinii dlaczego niby PKO jest taki zły czy  "za drogi"
(oczywiście wiadomo, że jako wyłącznie jedyny rachunek to w dzisiejszych
czasach niewystarczające).

And now for something completely different: ;-))
mieszkam niedaleko makro cash&carry w którym jest sobie bankomat euronetu. I
tak się zastanawiam, czy jak np. w sobotę albo w niedzielę wpadnę na pomysł,
żeby pojechać na zakupy i przeleję przez WWW z eMaxa (nie mam karty) na
eKonto (mam delfinka) to jak wyniknie konieczność wyciągania pieniędzy ze
ściany to jest szansa, że bankomat wykona transakcję?

będzie jeszcze  oprocentowane na 16,5% ;-))

Dziękuję za uwagę,
Zbig (wcale nie emeryt ani ofiara pracy przymusowej w Rzeszy)

Chciałbym poznać wasze komentarze na temat poniższego problemu.

  W połowie listopada założyłem konto indywidualne w Inteligo - już po
przejęciu go przez PKO BP. Potrzebna była mi właściwie tylko karta -
do realizacji transakcji internetowych.
  Po usunięciu kilku problemów otrzymałem pakiet startowy i umowę do
podpisania. W dniu 6 grudnia przelałem 135 PLN na to konto, tak na
dobry początek. Tego samego dnia musiałem kwotę 130 PLN wypłacić, co
też uczyniłem w bankomacie PKO. W dniu 9 grudnia otrzymałem na adres
e-mail wyciąg operacji dokonanych w okresie 09.11 do 08.12, czyli za
okres rozliczeniowy. Była tam prowizja za kartę VISA 0.99 PLN, której
oczekiwałem oraz prowizja za prowadzenie rachunku 4.99, raczej nie
oczekiwana.
  Zgłosiłem reklamację, za pierwszy miesiąc mieli nie pobierać
prowizji - a za kolejny jeżeli średnie saldo nie przekroczy 100 PLN.
Dziś zatelefonowali do mnie z informacją o rozpatrzeniu reklamacji.
Miłym kobiecym głosem otrzymałem informacje, że jeśli średnie saldo
mojego rachunku w okresie 09.11 do 08.12 nie przekroczy 100 PLN (a tak
się stało) to zostanie z końcem tego okresu pobrana prowizja na poczet
nie przekroczenia salda 100 PLN w okresie 09.12 do 08.01 zgodnie z
"Tabelą prowizji i opłat". Link :
http://www.inteligo.pl/_download/download.php/toip_092002.pdf

Punkt :
"Opłaty miesięczne naliczane są osobno dla każdego konta i pobierane z
góry ostatniego dnia poprzedniego okresu miesięcznego za każdy
rozpoczęty następny okres miesięczny. Okres miesięczny liczony jest od
daty otwarcia rachunku głównego." oraz :
"Opłata za prowadzenie konta jest pobierana na podstawie wysokości
średniego miesięcznego salda na wszystkich rachunkach konta za
poprzedni okres miesięczny."

Jak najbardziej z tym się zgadzam. Ale najciekawsze było przede mną.
Otrzymałem informacje, że jeśli w okresie 09.12 do 08.01 średnie saldo
konta przekroczy 100 PLN to w następnym okresie nie będzie pobrana
prowizja za prowadzenie konta - jest to raczej oczywiste działanie.
  A co będzie z tą prowizją, pobraną na poczet nie przekroczenia salda
100 PLN w okresie 09.12 do 08.01 w sytuacji gdy jednak to saldo przekroczę ?

Odpowiedź była rozweselająca - "prowizja nie będzie zwrócona".
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Więc moje pytanie do was jest następujące :
Jak należy to zdarzenie interpretować ????
Przecież jeśli przekroczę saldo nie powinienem płacić prowizji ??
A jeśli oni pobierają prowizję na początku okresu rozliczeniowego to
w sytuacji gdy to saldo przekroczę powinienem otrzymać zwrot tej
prowizji pod koniec tego okresu, czy też kwota ta przepada ????

Czekam na wasze interpretacje. Oczywiście publicznie.

|     A trochę obok pytania: Nie masz (żona) konta w banku, który ma
| oddział w pobliżu i jego system informatyczny działa on-line? Mopże

Mieszkam kolo Lodzi i mam mozliwosc zalozenia konta praktycznie w
dowolnym banku (zreszta, ja mam konta), problemem jest niestety
postawa mojej (wciaz jeszcze przyszlej) zony, poniekad uzasadniona bo
kiedys w sytuacji kiedy pieniadze byly nam bardzo potrzebne PKO BP
'przez pomylke' zlikwidowal nam lokate w wysokosci kilkunastu tys. zl
i trzeba bylo sie mocno napocic zeby odzyskac wlasnie pieniadze.

    Więc w Twoim interesie jest już teraz spróbować udowodnić jej, że
popełnia straszny błąd, uznając przykre doświadczenie z kiepską obsługą
w molochowatym banku za standard postępowania w tych instytucjach. Nie
musisz chyba pytać jej o zgodę na założenie rachunku w mBanku,
Multibanku lub tp.? Celowo nie wspomniałem Inteligo, bo ten też może się
jej źle kojarzyć :-)
    A z długoletniego doświadczenia wiem, że zasadą jest: im mniej
ludzi, im więcej maszyn (formularzy w dostępie internetowym), tym mniej
klopotów, więcej gwarancji braku pomyłek.

 Wiec

woli trzymac te 'dwusetki' na podoredziu...


    To niech trzyma: jedną, dwie. A reszta po co jej? I następna sprawa:
naucz ją posługiwać się kartą płatniczą. Jeśli nie przyda się w waszej
małej miejscowości pod Łodzią, to w samej Łodzi - na pewno tak.

Eeech... Nie jest tak, ze
zawsze nie mamy 'drobnych' akceptowanych przez sklepy, ale bardzo
czesto sie zdaza, ze w naszej malej miejscowosci sklep nie chce
przyjac 200zl a wtedy naprawde nie mamy potrzebnej kwoty w innych
nominalach. Na dodatek jedynym bankomatem jest bankomat banku
spoldzielczego.


    Nie widzę problemu z zastosowaniem wcześniejszej rady: wchozisz do
oddziału, wpłacasz gotówkę Niekoniecznie wszystko), a zaraz po wyjściu z
oddziału, albo po kilku godzinach, ale jeszcze w Łodzi, dokonujesz kilku
wypłat z bankomatu - tak żeby mieć zapas banknotów o kilku nominałach.

Nie robimy tego wszystkiego ze zlosliwosci :) Po
prostu juz mi rece opadaja... Po wyplacie mojej piekniejszej i tak
czesto zabieram jej 'dwusetki' i wplacam do siebie na konto, ale
czasem naprawde nie mamy innych pieniedzy. Poza tym problem jest nie
tylko z najwyzszym nominalem... A jezdzenie do Lodzi na zakupy i tak
staje sie wtedy koniecznoscia.


    A próbowałeś kkilkakrotnie rzeczywiście zostawić towar na ladzie/w
kasie i stwierdzić dość donośnym głosem: "No cóż, szkoda, bo teraz
zmarnuję znowu godzinę na podróż do Łodzi, żeby zrobić prządne zakupy"?

P.SWidze, ze pojawiaja sie tu sprzeczne informacje, czy to zgodne z
prawem czy nie. Moze powinieniem na pl.soc.prawo?


    Nie, naprawdę najlepszym rozwiązaniem będzie jutro rano telefon do
Inspekcji Handlowej. Jak nie trafisz na kogoś, "komu żona nie dała" :-)
to od ręki będziesz miał dokładną odpowiedź z podstawą prawną.