Strona Główna
PKP Poznań Poznań Ostrzeszów
PKP Białystok Warszawa cennik
PKP Biuro rzeczy znalezionych
PKP Bydgoszcz bilet turystyczny
PKP Bydgoszcz Galeria zdjęć
PKP Chełmża Toruń rozkład
PKP Gliwice Opole Gł
PKP gliwice-wrocław Główny
pkp-gorzów wlkp-rozkład
PKP inter city Wrocław
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • paulink19.keep.pl

  • Widzisz posty znalezione dla zapytania: PKP Cena biletu miesięcznego





    Temat: Koniec wspólnego biletu miesięcznego MZK Tychy ...
    KZK GOP chce uruchomić linie ekspresowe
    Perfidnie zżynają od nas :D Ale 7 złotych? Chyba lekka przesada... Pociągiem
    taniej wyjdzie...

    KZK GOP chce uruchomić linie ekspresowe
    Piotr Purzyński 28-02-2005 , ostatnia aktualizacja 28-02-2005 19:37

    KZK GOP chce w połowie roku uruchomić autobusowe linie ekspresowe na trasie
    Katowice - Gliwice. Choć linii jeszcze nie ma, wiadomo, że za przejazd autobusem
    mknącym do Gliwic autostradą A4 trzeba będzie zapłacić aż 7 zł.

    Autobusy ekspresowe wyruszą w trasę dzięki autostradzie. W październiku będzie
    gotowy ostatni odcinek A4 na Śląsku z Sośnicy do Kleszczowa.

    - Byłoby skrajną głupotą nie wykorzystać tej możliwości - mówią w KZK.

    Krzysztof Sobański, naczelnik wydziału przewozów w KZK, ma nadzieję, że
    ekspresówki uda się uruchomić w połowie roku. - Na razie mamy problemy ze
    zwykłymi liniami, które z powodu niewydolności ul. Pszczyńskiej w Gliwicach
    stają w korkach. Niewykluczone, że linia ekspresowa będzie z tego powodu
    tymczasowo zjeżdżała z autostrady już w Zabrzu Makoszowach - dodaje Sobański.

    Choć linii jeszcze nie ma, wiadomo, że za przejazd autobusem autostradą z
    Katowic do Rudy Śląskiej, Zabrza i Gliwic trzeba będzie sporo zapłacić. W
    zeszłym tygodniu prezydenci i burmistrzowie gmin tworzących Komunikacyjny
    Związek Komunalny GOP zatwierdzili bowiem nowy cennik. Wynika z niego, że za
    przejazd linią ekspresową z Katowic do Rudy Śląskiej trzeba będzie zapłacić 4,80
    zł, do Zabrza - 5,80 zł, do Gliwic - 7 zł. Z linii będą też mogli korzystać
    posiadacze biletów miesięcznych KZK, za dopłatą 40 zł do biletu normalnego i 20
    zł do biletu ulgowego.

    Cenowo linia ekspresowa na pewno nie będzie więc konkurencją dla PKP. Bilet w
    drugiej klasie do wymienionych miast kosztuje odpowiednio: 3,80 zł, 4,60 zł i
    5,70 zł. W dodatku pociągiem do Gliwic można dziś z Katowic dojechać w pół godziny.

    - Ale linia ekspresowa to nie będzie zwykły autobus komunikacji miejskiej.
    Zaoferujemy pasażerom wyższy komfort jazdy wart ceny biletu - przekonuje
    Sobański. Linię miałyby bowiem obsługiwać nowoczesne autobusy turystyczne.

    Na Śląsku kursują dziś trzy linie ekspresowe. W MZK Tychy za podróż liniami E1
    (Katowice - Tychy) i E2 (Tychy - Gliwice) trzeba zapłacić 4,20 zł, w MZK
    Jastrzębie podróż linią E3 (Jastrzębie - Rybnik) kosztuje 5,20 zł.



    Temat: Wspólny bilet PKP i MZK?
    olecky napisał:

    > vampi_r napisał:
    >
    > > Nie myślicie chyba, że możliwe jest wprowadzenie współnego biletu bez
    > > zwiększenia jego ceny?
    >
    > mysle, ze jest mozliwe, bo tak juz sie raz stalo, a zatem nie jest to
    niemozliwe.
    >

    A jak myślisz - czemu tak szybko się odstało?

    Bilet miesięczny w relacji Otwock-Warszawa to 114 zł.
    Ile kosztuje bilet miesięczny ZTM na wszystkie linie? Z 80 zł?

    No to PKP ma zrezygnować z 114 zł, by dostać od ZTM jakąś część z 80 zł?

    Wspólnt bilet okresowy ZTM + PKP możliwy byłby tylo wówczas, gdyby była jedna
    spólka przewozowa organizująca cały transport w aglomeracji. Albo gdyby dodać
    do siebie te dwie ceny.
    Na jedną spółke nie zanosi się przez najbliższe 100 lat.
    A jaki jest sens robienie biletu wspólnego kosztującego tyle, co suma dwóch?
    Tylko tyle, że podrózny ma 1 dokument, a nie dwa.

    Jednak wzajemne rozliczenia między poszczególnymi przewoźnikami staja się
    niezwykle skomplikowane i przynoszące dodatkowe koszty. Potrzebna byłaby np.
    unifikacja systemów informatycznych ZTM i PKP KM.

    Inna rzecz - PKP ma masę ulg ustawowych, których być może nie ma ZTM. A jeśli
    nawet są jakieś ulgi styczne (np. student, uczeń), to wymiar ulgi jest inny w
    ZTM, niż w PKP.

    Za prawdę powiadam wam, wpsólny bilet to na razie fikcja i akurat w tej mierze
    nie można mieć pretensji do Kaczora, bo nawet on tego nie przeskoczy.
    Taki mamy system w Polsce. Było coś centralnie sterowane, to było źle. To
    poszliśmy w drugą skrajnośc - masę firm, które same się rządzą i nikt nad tym
    nie panuje.

    Potrzeba by jakiegoś odgórnego ciała.
    Stacje telewizyjne mają KRRiTV.
    Może potrzeba czegoś podobnego dla wszelkich spółek przewozowych w Polsce?






    Temat: przewóz rowerów PKP informacje
    przewóz rowerów PKP informacje
    nie wszyscy precla czytają, koleś ``zgucior`` zrobił dokładny wypis co i jak -
    na lini PKP - rowery.

    ```są to wiadomości prosto z netowej informacji pkp

    Przewóz roweru pociągiem

    Rower można przewozić w wagonach lub przedziałach bagażowych, a także w
    wydzielonych przedziałach lub wagonach osobowych klasy 2 pociągów nie
    przystosowanych do przewozu przesyłek bagażowych - na podstawie biletu na
    przewóz roweru. Bilety te można nabyć w kasach biletowych.

    Pamiętajmy jednak o tym, że wówczas:
    - przewóz roweru odbywa się pod nadzorem podróżnego,
    - rower nie może przeszkadzać współpodróżnym,
    - rower nie może powodować uszkodzeń lub zniszczeń wagonu.

    OPŁATY JEDNORAZOWE

    Odległość
    Cena biletu na przewóz roweru

    1 - 30
    2,80 zł

    31 - 100
    5,00 zł

    101 - 200
    7,70 zł

    201 - 400
    8,80 zł

    powyżej 400
    11,00 zł

    Nie opakowany rower, właściwie zabezpieczony przed uruchomieniem np. przez
    założenie linki z zamknięciami blokującymi koło, przewożony jest na
    podstawie nabytego w kasie biletu na przewóz roweru.

    Elementy dodatkowego wyposażenia roweru (np. bidon, klucze, sakwa podróżna
    itp.) - powinny być przez podróżnego trwale przymocowane do roweru.

    Na stacji wyjazdu, podróżny dostarcza rower do wagonu lub przedziału
    bagażowego, a na stacji przeznaczenia - podróżny odbiera rower z wagonu lub
    przedziału bagażowego.

    W przypadku, gdy w interesującym nas pociągu dalekobieżnym nie ma wagonu
    bagażowego, rower możemy zabrać do pierwszego przedsionka pierwszego wagonu
    lub ostatniego przedsionka ostatniego wagonu w składzie. Przewóz roweru
    odbywa się pod nadzorem podróżnego.

    Termin ważności biletu na przewóz roweru wynosi:

    a.. na odległość od 1-100 km - 1 dzień,
    b.. na odległość powyżej 100 km - 2 dni.
    Jak przewieźć rower taniej nie troszcząc się każdorazowo o bilet?

    Przewożąc często rower na odległość do 100 km można wykupić bilet
    miesięczny.

    OPŁATY MIESIĘCZNE

    Odległość
    Cena biletu na przewóz roweru

    1 - 30
    44,80 zł

    31 - 100
    75,00 zł

    Kiedy można rower przewieźć za darmo?

    W wagonach pasażerskich przewozi się bezpłatnie rowery składane w
    pokrowcach, w ramach normy bagażu przewidzianego do bezpłatnego przewozu, tj
    do 20 kg na każdego dorosłego podróżnego oraz 10 kg na dziecko w wieku do 7
    lat.

    Warunkiem takiego przewozu jest posiadanie ważnego biletu na przejazd.




    Temat: Kto z Was przesiadł się do WKD lub PKP ?
    właśnie przeczytałem nastepującą informację w serwisie PAP: PKP: Zamiast korków
    w Al. Jerozolimskich - szybki dojazd pociągiem

    Zamiast tkwić w korkach spowodowanych uszkodzeniem wiaduktu w ciągu Al.
    Jerozolimskich w Warszawie można korzystać z pociągów PKP i kolejki WKD. W 39
    minut można przejechać z Grodziska Maz. do centrum stolicy. W korkach stoi się
    o wiele dłużej - przekonują kolejarze.
    Pociągi zatrzymują się na wszystkich przystankach - również w mieście -
    Milanówek, Brwinów, Pruszków, Piastów, Ursus, Ursus Pn., Włochy, Warszawa
    Zachodnia, Ochota, Śródmieście, Powiśle, Stadion i Warszawa Wschodnia.

    Kolej przypomina, że podmiejskie pociągi jeżdżą w porannym szczycie i
    popołudniowym szczycie (godz. 6-9 i 14-18) średnio co 10 minut (od 5 do 20
    min). W pozostałych godzinach pociąg kursuje co pół godziny. (PAP)

    Propozycja PKP jest godna uwagi, ale uważam, że powinniśmy pójść krok dalej.
    Proponuje wprowadzić specjalny bilet miesięczny "wiaduktowy", który uprawniał
    bedzie do przejazdu pociągiem i WKD na trasie pokrywającej się z Alejami
    Jerozolimskimi (np. od Grodziska Maz. do stacji Warszawa Zachodnia, Ochota lub
    Śródmieście) oraz do przejazdów komunikacją miejską. Cena biletu (wersja
    miejska i podmiejska) powinna być atrakcyjna dla podrózujących. Co więcej część
    dochodów z tych biletów powinna być przeznaczona na odbudowe wiaduktu. Byłby to
    pierwszy krok do stworzenia w Warszawie zintegrowanego systemu komunikacji
    miejskiej na wzór innych miast europejskich.

    Mam nadzieje, że PKP jest przygotowane do obsługi zwiększonej liczby
    podróżujących. Może warto uruchomić pociągi na krótszym dystansie, np. Grodzisk-
    Warszawa, Pruszków-Warszawa i odpowiednio zachecić mieszkańców do korzystania z
    kolei na co dzień, a nie tylko "od święta" przy okazji dalekodystansowych
    podrózy do rodziny lub na wczasy.

    Mam wrażenie, że kładziemy duży nacisk na budowę metra, a nie potrafimy
    wykorzystać potencjału torów kolejowych znajdujacych sie w obrębie Warszawy.
    Ciekaw jestem jak wykorzystane są np. następujace stacje PKP: Okęcie,
    Służewiec, Rakowiec, Kasprzaka i inne. Wydaje mi sie, że wystarczy połączyć je
    z liniami autobusowymi lub tramwajowymi oraz poinformować warszawiaków o
    zaletach korzystania z takich połączeń. Myśle, że warszawiacy masowo
    skorzystaja z oferty PKP pod warunkiem wprowadzenia jednego biletu na
    komunikacje obejmujacą transport w ramach PKP i ZTM. Obecnie wydatek - osobno
    na bilet PKP i ZTM nie jest zbyt atrakcyjny.




    Temat: Zintegrowany system komunikacji
    Zintegrowany system komunikacji
    Temat komunikacji publicznej był tu już wałkowany wielokrotnie, proponuję
    jednak do niego powrócić.
    Niejeden z nas "skazany" jest na korzystanie ze środków komuikacji innych niz
    własne auto. Specjalnie piszę "skazany", bo komunikacja w naszym regionie to
    istna matnia. Brak kompleksowych rozwiązań w zakresie integracji komunikacji:
    kiedyś miały wejść tzw. zintegrowane bilety PKP/KZK GOP. Byłoby to wybawienie
    dla osoób dojeżdazjących do pracy w innym mieście niż to w którym mieszkają.
    Wobraźmy sobie mieszkańca katowickiej Ligoty, który znajduje pracę w
    Gliwicach Łabędach. Nie dysponując samochodem, któs taki musi albo kupić
    bilet sieciowy KZK GOP (podróż autobusem z Ligoty do Łabę to przy dobrych
    układach conajmniej 2,5 h), albo bilet miesięczny na autobus w Kcach, drugi
    na linię w Gliwicach i wreszcie bilet PKP.
    Czy już nie czas, żeby ułatwić ludziom życi i wprowdzić bilet zintegrowany na
    wsyztskie środki komunikacji i to za w miarę rozsądną cenę? Przecież samorząd
    województwa sprawuje nadzór nad częścia przewozów regionalnych PKP. Jest też
    udziałowcem KZK GOP.
    Moim zdnaiem bilet zintegrowany o jedna rzecz.
    Druga to autobusy pospieszne dla których centrum stanowiłaby katowicka ulica
    Mickiewicza. Mozna chyba sobie wyobrazić takie autobusy odjeżdzające w
    kierunkach Gliwice, Tarnowskie Góry, Tychy, Sosnowiec mniej więcej co 15
    minut? Przykładowo, taki autobus do Bytomia stawałby tylko w Chorzowie,
    Bytomiu i potem juz przy dwrocu w TG.
    Autobus do Gliwic jechalby przez Chorzow Batory (DTS), Chebzie, Zabrze i na
    Plac Piastów w Gliwicach.
    Powinno się też zintensyfikować połączenia kolejowe na najbardziej
    newralgicznych liniach kolejowych, a więc Katowice-Tychy, Katowice-Gliwice,
    Katowice-Zawiercie.
    Zapraszam do dyskusji.



    Temat: Express Piaseczno
    Express Piaseczno
    Witam,

    już od jakiegoś czasu mamy możliwość korzystania z usług nowej linii
    autobusej.
    Dobrze, że w ogóle taka alternatywa dla ZTM-u powstała (chociaż nie widać,
    żeby zarząd ZTM-u specjalnie się tym przejął). Autobusiki mają wygodne
    siedzenia. Jak na warunki polskie, zachodnie szroty sprawdzają się zupełnie
    nieźle.
    Entuzjazm jednak dawno już minął, oczekiwania względem Expressu rosną,
    dostrzega się więcej wad i chce się zmian.
    Moje postulaty są następujące:
    1) konieczność zwiększenia częstotliwości kursów. Już teraz niejednokrotnie
    byłem świadkiem (i uczestnikiem) sytuacji, w której brakowało miejsc
    siedzących dla pasażerów. Dwa autobusiki w czasie godziny to zdecydowanie za
    mało, żeby móc swobodnie dojeżdżać z/do Warszawy (szczególnie mam na myśli
    powroty, kiedy trudno jest dostosować się do rozkładu; nie raz i nie dwa
    zdarzyło mi się czekać ponad 25 minut na autobus na przystanku w centrum Wa-
    wy).
    2) bilety miesięczne: nie podoba mi się pomysł, że paragony za bilety
    miesięczne można odbierać w kiosku przy dworcu PKP. Nie wszyscy mieszkają na
    tyle blisko tego przystanku, żeby specjalnie dojeżdżać tam po paragonik.
    Powinna być możliwość kupienia biletu miesięcznego w różnych punktach w
    Piasecznie. Zresztą, nie jest dobrze, że bilety jednorazowe sprzedawane są
    głównie w autobusie. Opóźnia to jazdę. Najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby
    bilety można było kupić taniej w kioskach i w autobusach-po wyższej cenie.
    Postuluję też wprowadzenie zniżek dla studentów.
    3) kursy nocne. Rzecz oczywista. Było mówione. Warto przypmnieć.
    4) kierowcy. Nie palcie!

    Zgadzacie się?
    Mam nadzieję, że ktoś z Express Piaseczna dostrzeże powyższe uwagi.

    pozdrawiam



    Temat: Nie będzie multikina?
    mgd3 napisała:

    > Z tą małą salą w kinie Pokój to fakt. W ogóle przestałam do niego chodzić od
    > czasu jak kiedyś wybrałam się na coś i trafiłam do małej sali. :-( A propos -
    w
    >
    > tamtych czasach w gazetach nie było rozróżnienia w której sali jest
    projekcja -
    >
    > czy teraz już jest?

    Niestety, w gazecie nie jest napisane jaki repertuar idzie na malej sali.
    Najśmieszniejsze jest, że cena biletów na małą salę w Pokoju jest niemal
    identyczna jak na dużą (chyba ze 2 złote zniżki). A powinno być z połowę ceny
    mniej. Wczoraj byłem w Tonie na Czasie Apokalipsy - prawie 4 godziny projekcji,
    a zimno jak cholera. Jeśli chodzi o kina to Bialystok jest głęboką prowincją.
    Ceny jak na ten region potwornie wysokie. Zazwyczaj do kina chodzi się parą,
    więc wydatek 16 zł * 2 osoby = 32 zł, to bardzo duży wydatek. I zero komfortu.
    Tak się szanuje klienta. Ostatnio troszeczkę drgnęło, słynne wtorkowe seanse w
    Syrenie po 8 zlotych. Co z tego kiedy to najbardziej obskurne kino w mieście:)
    Przypominają mi sie w tym miejscu historie z niesprzedawaniem biletów na seans,
    bo "nie ma minimum pięciu osób". Naciąłem się na to 2 razy w Syrenie i raz w
    Tonie. To straszne i bulwersujące!! Przez to przestałem chodzić do Syreny.
    Akurat szedł niekomercyjny film, bodajże "Boze Skrawki". Byłem jedną z dwóch
    osób, które chciały obejrzeć w/w film. Ostro się wtedy wykłócałem się z
    obsługą. Stwierdzili, że to im się nie opłaca, że jakiś tam przepis. Chcialem
    pójść gdzieś wyżej i narobić im bigosu, ale czlowiek nie ma zazwyczaj czasu ani
    chęci... Mój stracony czas wyniósł 40 minut jazdy z dwoma przesiadkami w jedną
    stronę. Czyli półtorej godziny. I stracone nerwy oczywiście. Całe szczęście, że
    miałem bilet miesięczny. Mogę wyobrazić sobie jednak sytuacje gdyby ktoś jechał
    specjalnie na ten film np z Sokółki, płacił bilety na PKP i ZKM, a póxniej
    dowiadywal się, że kinu się nie opłaca:) Jeśli ogłaszają repertuar w gazecie
    powinni wiedzieć, że jest to taktowane jako umowa wstępna. Ale u nas mamy
    bezprawie i z takimi nie wygrasz. Moze wejście niedużego multipleksu
    zlikwidowałoby ten wątek? Wejście hipermarketu Auchan spowodowało obniżenie
    cen i większą walkę o klienta w bialostockich sklepach. Poruszę jeszcze jeden
    temat, dlaczego nie ma seansów z lektorem? Jest tylu niedowidzących i wolno
    czytających (są różne schorzenia - nie znaczy to, że ktoś nie umie czytać).
    Jeden, dwa seanse w tygodniu i byłby na pewno komplet. To jest także forma
    dyskryminacji osób niepełnosprawnych w jakże eksponowanym w mediach Roku
    Niepełnosprawnych. Dziękuję za mozliwośc wypowiedzi, pozdrawiam wszystkich
    forumowiczów - Robert




    Temat: Minister kontra tanie podróże
    Święte słowa - nic dodać, nic ująć. A skoro za wspomnienie o "użyteczności
    publicznej" większość uczestników dyskusji zadziobałaby i Ciebie, i mnie jako
    "popeerelowskie złogi", spróbuję inaczej. Mówienie o "rentowności" lub jej braku
    w przypadku pewnych linii ("bo mało ludzi tam jeździ") to krótkowzroczność. Po
    rozczłonkowaniu PKP za stan techniczny linii (więc także za prędkości szlakowe)
    odpowiada PLK. Zatem już na samym starcie mamy sytuację, że czas przejazdu
    koleją bywa na takiej trasie dłuższy niż w przypadku jazdy PKS-em (że o
    samochodzie nie wspomnę) i dzieje się to Z PRZYCZYN NIEZALEŻNYCH OD SPÓŁKI.
    Dodajmy do tego "mądre inaczej" skonstruowanie rozkładu jazdy (i cen biletów)
    już przez samą spółkę i pozostaje tylko rozłożyć ręce i wyrzec sakramentalne:
    "Nie opłaca się, zamykamy!" Jednak tak, jak napisałeś, podstawowym zadaniem PR
    są - jak wskazuje nazwa - Przewozy REGIONALNE, te zaś (mówię to z pozycji
    klienta PR z biletem miesięcznym), pozostawiają do życzenia bardzo wiele.
    Kretyński rozkład jazdy, zbyt krótkie składy (bo przecież trzeba czymś obsłużyć
    IR), których nikt nie wydłuża nawet w dni o zwiększonych potokach podróżnych
    (tak jak ma to miejsce w przypadku pociągów kwalifikowanych), podwyżka ceny
    biletu sieciowego o 50 PLN (sic!) tłumaczona zwiększeniem liczby pociągów
    InterRegio, z których i tak nie korzystam, bo na mojej trasie do pracy nie
    jeżdżą, od kilku lat ta sama, tendencyjna ankieta, z której nic nie wynika...
    Rozumiem, że PR chcą się rozwijać, ale ich podstawowym zadaniem jest dowieźć
    mnie w rozsądnym czasie np z Wrocławia do Kłodzka (i bez ryzyka utraty zębów na
    każdym rozjeździe, jak ma to miejsce w przypadku ezt serii EN57 - podstawowego
    środka trakcyjnego PR od Bałtyku po Tatry) a nie z Warszawy do Poznania.
    Chociaż... proszę bardzo! Jeśli PR chcą iść na całość, proponuję puścić IR trasą
    zbliżoną do przyszłej linii "polskiego TGV": Warszawa Wsch. - Koluszki - Łódź
    Kal. - Ostrów Wlkp - Poznań Gł. W Łodzi i Ostrowie zmiana czoła, ale to pryszcz,
    bo do Obsługi trakcyjnej proponuję EN57 w wersji "full plastic". Chętnym życzę
    przyjemnej (??) podróży. Ja poczekam na IC "LECH"...



    Temat: Niewygodny rozkład jazdy
    Niewygodny rozkład jazdy a ceny coraz wyższe !!!
    Jako, że poruszany jest temat nowego rozkładu pozwolę sobie dorzucić kilka
    własnych uwag co do funkcjonowania PKP. W regionie można poruszać się nie tylko
    pociągami osobowymi ale także pospiesznymi, zwłaszcza, że np. między godziną 21
    z minutami a 6 z minutami jest to jedyny środek transportu. Ostatnio dużo
    mówiono o przejęciu pociągów pospiesznych przez spółkę PKP InterCity - wszędzie
    podkreślano, że ceny nie ulegną zmianie! A oto co zaobserwowałem (tu pozwalam
    sobie wkleić mój list do m.in PKP INTERCITY, PKP PRZEWOZY REGIONALNE czy GRUPY PKP:
    "Jako osoba korzystająca z usług Państwa firmy tj. jako pasażer pociągów
    pospiesznych chciałbym zapytać się dlaczego wprowadzacie Państwo próżnych w
    błąd informując na stronach grupy PKP m.in. na stronie PKP Przewozów
    Regionalnych czy PKP InterCity oraz ogólnej PKP, że od dnia 1 grudnia
    następuję przejęcie pociągów pospiesznych międzywodzkich przez spółkę PKP
    INTERCITY a zasady podróżowania oraz CENY nie ulegną zmianie. Jest to jawne
    kłamstwo i świadome wprowadzanie podróżnych w błąd. O podwyżce cen biletów
    dowiedziałem się m.in przy zakupie biletu w kasie na stacji Brzeg oraz od
    konduktora w pociągu "PRZEMYŚLANIN" 83200, którym jechałem w dniu 6 grudnia
    2008 r. Do niedawna tj. do przejęcia przez PKP INTERCITY bilet kosztował
    7,56 natomiast obecnie kosztuje 8,19 (zniżka studencka 37%). Jest to może
    kwota nieznaczna, ale korzystając z pociągów pospiesznych kilka lub
    kilkanaście razy w miesiącu (nie posiadając biletu miesięcznego)
    zwielokrotnia się i jest odczuwalna dla takich osób jak ja czyli np.
    studentów. Niestety wszystkie strony WWW kolejowych przewoźników z grupy
    PKP, informacji kolejowej na dworach PKP czy wypowiedzi prezesa spółki PKP
    INTERCITY w mediach wskazywały, że do zmian cen nie dojdzie. Chciałem więc
    zapytać dlaczego nigdzie nie ma informacji o wzroście cen a są takie które
    świadomie wprowadzają w błąd. Czy jako pasażerowie jesteśmy zbędnym
    dodatkiem do kursujących pociągów i czy PKP INTERCITY jako firma, która
    szczyci się przyznaniem tytułu: "Perły Polskiej Gospodarki" może tak
    jawnie wprowadzać ludzi w błąd i najzwyczajniej oszukiwać swoich klientów?!
    (W załączniku bilety przed i po transferze między spółkami o rzekomo tej
    samej cenie)"
    Nie wiem czy to akurat po moim liście na stronie PKP PRZEWOZY REGIONALNE nie ma
    już nic o "cenach" natomiast na INTERCITY dodano, że ceny "w zasadzie" nie
    ulegną zmianie. Jednym słowem robią z nami co chcą i zamiast zachęcić do
    korzystania z usług PKP skutecznie zniechęcają !!!!!



    Temat: Tłok i chamstwo w darmowym autobusie
    Bilet kosztuje 4.50zł. Wystarczy obniżyć cenę do 2.50 zł za bilet
    powrotny dla
    dorosłych (powrót tego samego dnia) - i do 50 groszy dla dzieci.
    Rower za darmo.

    I już można pojechać do Kamionek pociągiem a potem do Zalesia
    rowerem.

    Jeden skład (EN57) bez problemu zabiera 450-500 pasażerów. I
    oczywiście nie
    trzeba dopłacić PKP od łebka - wystarczy wypłacić ryczałt
    miesięczny: PKP
    straci na tych co wcześniej płacili 4.50 a zyska na tych nowych co
    zapłacą
    3.50 za powrotny (i pewnie nawet zwiększą przychody z biletów na tej
    trasie)
    - wówczas ten miesięczny ryczałt od samorządu to będzie ich
    dodatkowy zysk
    który schowają do kieszeni.

    jezeli chialbys zastosowac takie rozwiazanie to niestety bedzie to
    bardzo trudne: po pierwsze tak duza obnizka ceny biletow soro by
    kosztowala miasto( a pkp oczywiscie zwietrzy interes i zaspiewa
    niezla kwote) po drugie wydaje mi sie ( i innym chyba tez) ze tu
    wlasnie cena gra najwieksza role!przeciez ludzie wola jechac za 1zl
    zatloczonym busem, ze wszystkimi niewygodami niz zaplacic 4,5zl( a
    nawet mniej bo 2 i wiecej osob moze skorzystac z ofert Ty i raz dwa
    trzy...)..i to wszystko tlumaczy...jestem pewien, ze gdyby owe busy
    kursowaly z normalna cena( 4-5zl) to jezdzilyby puste...poza tym
    dochodzi kwestia dojadu z rubinkow do dworcow pkp a top znow
    kosztuje...wiec cala impreza jest nieoplacana dla mieszkancow
    znacznej czesci miasta....
    nalepszym rozwiazaniem bylo by wprowadzenie kursow autobusow, ale z
    komercyjna cena...
    inna sprawa, ze jezeli mialby byc transport kolejowy to musialoby
    dojsc do zwiekszenia liczby kursow, a to jest niemozliwe wtym
    momencie( trzeba to robic z wyprzedeniem itp)
    poza tym gdzie ty do jednego sladu (EN57) wcisniesz 400-500 osob?
    taki sklad ma 200 miejsc siedzacych...chyba ze chcesz,zeby ludzie
    tam byli scisnieci jak w tych busach slynnych:)

    ps: odkryles jakies nowe stacje w bydgoszczy?:-)




    Temat: Ceny biletow komunikacji miejskiej w Polsce
    Gość portalu: micra

    > Moim zdaniem duza wine za problemy MPK w Lublinie ponosza przewoznicy
    prywatni.

    Oraz Żydzi, masoni i cykliści.

    > Nie znam wielu miast w Polsce, ale z tego co pamietam to w Warszawie,
    Poznaniu
    > i Krakowie nie ma przewoznikow prywatnych. Czesc osob kocha przewoznikow
    > prywatnych, bo tani, bo tylko 1 zł, ale spójrzcie, Oni nie jeżdżą w
    godzinach
    > porannych, oni nie jeżdżą w godzinach wieczornych

    JEŻDŻĄ!!!! Nie jeżdżą tylko w niedziele oprócz 74 ale to chyba MPK powinno się
    cieszyć że chociaż w jeden dzień nie ma konkurencji,

    >(tak, MPK w nocy też nie
    > specjalnie jeździ). Spróbujcie dojechać po 19-tej, 20-tej, 21-ej w dowolne
    > miejsce Lublina, powiedzmy z Dworca PKP na Czuby, Czechów, gdziekolwiek.

    Nie ma problemu.
    Prywatne 13 z PKP są o 19.12 19.57 20.42 21.27 22.08 i 22.50

    > Fakt, usunięcie biletów miesięcznych to pomysł durny, bo to co teraz
    proponują
    > nijak nie przystaje do potrzeb mieszkańców. MPK nie jest prywatne, niestety,
    > powinno spełniać potrzeby społeczne mieszkańców (ale nie za darmo).

    No i nie za półdarmo.

    > Nie jestem za usunięciem prywatnych, bo ileś tam osób pożegna się z pracą,

    Szok! Myślałem że jesteś za likwidacją prywaciarzy.

    >ale
    > bądźmy realistami. Czym więcej oni przewożą tym mniej przewozi MPK.

    To tak jak z PSS Społem. Im więcej sprzedają sklepy prywatne tym mniej
    sprzedaje PSS Społem. Likwidujemy prywatne sklepy i bazar pod ZAmkiem?

    > Moja żona nie raz korzystała z biletów dobowych - nie była to jakaś
    > superoszczędność, ale były tak skalkulaowane, że jak ktoś przewidywał 10
    > przejazdów jednego dnia (bodajże) to się to opłacało.

    A jak ktoś przewidywał 5 to się nie opłacało.

    >
    > Reasumując:
    > - brak biletów sieciowych w ludzkich cenach to gwóźdź do trumny MPK;

    oby

    > - prywatni mają swoją część tortu pasażerów w Lublinie;

    no to co?

    > - likwidacja czasówek to błąd;

    moim zdaniem nie. W obecnym cenniku bilet miejski na całą linię kosztuje mniej
    niż kiedyś 10 minutówka.

    > - docencie czasami MPK, dostrzeżcie plusy, a nie tylko minusy.




    Temat: Co mnie wkurza w tym miescie
    sloggi napisał(a):

    > To jest nic w porównaniu z rozliczeniami pod stołem pomiędzy właścicielami
    > prywatnych linii autobusowych a urzędem miasta.
    > To lobby skutecznie zablokowało przekształcenie 801 w 7xx i uruchomienie linii
    > miejskiej ekspresowej do centrum Warszawy.
    na dodatek teraz usmiercają podobno nieekonomiczną komunikację lokalną:(
    już widziałem dziwnej produkcji złoma w bliżej nie zidentyfikowanym wieku
    jeżdzącego jako KL:(
    przez pewien czas dojeżdżałem do Łomianek. sytuacja tam jest dość ciekawa jeździ
    7xx ale nie dociera do centrum miasta. Natomiast na dojazdy z Wawy przez centrum
    Łomianek ma monopol Komunikacja Łomianki czyli Ł lub Łbis. Bilety są po 3zł i
    jakoś nie widać, żeby nie opłacała się ta inwestycja urzedu miejskiego w
    Łomiankach. Autobusy dojeżdzają tylko do pl. Wilsona i dalej sobie radź sam.
    Więc teoretyzując takie rozwiązanie np. wsparcie komunikacji lokalnej
    poruszającej się w granicach gminy, jedną linią do Warszawy, powiedzmy od stacji
    PKP do pl. Bankowego (bo dalej już kursuje metro i więcej autobusów MZA) a
    docelowo po otwarciu Metra Gdańska właśnie do tej stacji.
    I dalej teoretyzując przy sensownych cenach biletów odbierany jest klient PKP,
    MZA linii 723, autobusom prywatnych przewożników. Atrakcyjność cen biletów można
    by było podnieść wprowadzając bliet miesieczny "sieciowy" na KL, osoby
    dojeżdżające "miejskimi liniami KL" a potem tą linią "warszawską" automatycznie
    by płaciły mniej za bilety, gdyż byłoby to konkurencyjne dla przewozników
    prywatnych kursujących poza trasami 723, 801, PKP i KL.

    w Łomiankach także kursują autobusy Ł nocne chyba co 2 godziny, i dzięki temu
    Łomianki nie są zadupiem odciętym od Warszawy w godzinach 23:15 - 4:00 i może to
    by rozwiązało problem nocnych dojazdów.

    no to takie przemyślenia teoretyka....

    pozdrawiam
    PR




    Temat: Ceny biletow komunikacji miejskiej w Polsce
    a moze to "wina" prywatnych"?
    Witam,

    nie jestem juz studentem, jednak gdy studiowalem to korzystalem dosyc czesto z
    komunikacji miejskiej, ale do rzeczy.

    Moim zdaniem duza wine za problemy MPK w Lublinie ponosza przewoznicy prywatni.
    Nie znam wielu miast w Polsce, ale z tego co pamietam to w Warszawie, Poznaniu
    i Krakowie nie ma przewoznikow prywatnych. Czesc osob kocha przewoznikow
    prywatnych, bo tani, bo tylko 1 zł, ale spójrzcie, Oni nie jeżdżą w godzinach
    porannych, oni nie jeżdżą w godzinach wieczornych (tak, MPK w nocy też nie
    specjalnie jeździ). Spróbujcie dojechać po 19-tej, 20-tej, 21-ej w dowolne
    miejsce Lublina, powiedzmy z Dworca PKP na Czuby, Czechów, gdziekolwiek.

    Fakt, usunięcie biletów miesięcznych to pomysł durny, bo to co teraz proponują
    nijak nie przystaje do potrzeb mieszkańców. MPK nie jest prywatne, niestety,
    powinno spełniać potrzeby społeczne mieszkańców (ale nie za darmo).

    Jeżdżąc jako student wkurzali mnie prywatni obsługujący "zgodnie z prawem"
    linie MPK w wakacje, za które musiałem płacić mając sieciówkę.

    Nie jestem za usunięciem prywatnych, bo ileś tam osób pożegna się z pracą, ale
    bądźmy realistami. Czym więcej oni przewożą tym mniej przewozi MPK. Usuwanie
    przez MPK biletów czasowych jest totalną bzdurą. Po co zainwestowano ogromne
    pieniądze w kasowniki czasowe by teraz stosować je jako fajny ozdobnik?

    Moja żona nie raz korzystała z biletów dobowych - nie była to jakaś
    superoszczędność, ale były tak skalkulaowane, że jak ktoś przewidywał 10
    przejazdów jednego dnia (bodajże) to się to opłacało.

    Reasumując:
    - brak biletów sieciowych w ludzkich cenach to gwóźdź do trumny MPK;
    - prywatni mają swoją część tortu pasażerów w Lublinie;
    - likwidacja czasówek to błąd;
    - docencie czasami MPK, dostrzeżcie plusy, a nie tylko minusy.

    Pozdrawiam...



    Temat: Bilety na tramwaj i autobus nie podrożeją
    Witam,
    Drogi Kolego!
    Jeżeli już poruszyłeś temat PKP, na początek kilka faktów. W ostatnich latach
    kolej (a w zasadzie PLK – czyli spółka zajmująca się utrzymywaniem
    infrastruktury) wydała na inwestycje odtworzeniowe od 250 do 350mln, dotacje z
    budżetu wynosiły od 5 do 60mln; teraz pewnie staje się jaśniejsze dlaczego ceny
    biletów są wysokie. PLK jest zmuszone przerzucać koszty utrzymywania linii
    kolejowych na przewoźników (regionalne, intercity, cargo etc.), a przewoźnik
    na… swoich klientów. Na likwidację linii oraz utrzymanie linii obronnych kolej
    nie otrzymała nic. A zgodnie z Ustawą o transporcie kolejowym wydatki te
    znajdują się w gestii państwa. W innych Państwach środki z budżetu przekazywane
    na transport kolejowy są większe np. w Czechach ok. 36tys euro na 1km linii
    kolejowej ale już we Włoszech 309 tys euro/km. A w Polsce jest to oszałamiająca
    kwota 2 tys euro. Nie piszę, że restrukturyzacja nie jest potrzebna. Bo jest!
    Tylko wszystko powinno być robione z głową. Dziwisz się, że kolej chce więcej
    pieniędzy z budżetu? Skąd ma wziąć na to pieniądze? Sama sobie nie poradzi. A
    pomyśl, że jeden pociąg towarowy może zastąpić 50 tirów.

    Ale to nie temat o PKP. A co do MPK. Dalej uważam, że drastyczne zwiększenie
    cen biletów okresowych jest nie fair. Dlaczego MPK chce oszczędzać na osobach,
    które płacą z góry za rok? Żadna z tych grup nie powinna być dyskryminowana
    (miesięczne i długookresowe sieciówki). Potrzebny jest kompromis. Każdy będzi
    starał się przedstawić swoje argumenty w jak najlepszym świetle. To są swego
    typu negocjacje. Miejmy nadzieję, że znajdzie się złoty środek 
    Pozdrawiam




    Temat: Szybka Kolej Miejska
    Kiebab, tak tylko się czepnę
    Żaden pociag PKP nie zatrzymuje się w Michalinie.
    W Michalinie zatrzymuja się tylko pociągi Kolei Mazowieckich. I jadą w takim
    samym tempie, co pociągi SKM. Osiągi jednostek używanych przez KM i SKM są
    dokładnie takie same (taka sama jednostka napędowa). Pociagi te kursuja po tym
    samym torowisku. Mają równe szanse.
    Róznica w czasie przejazdu SKM i KM z Falenicy do Sródmieścia wynosi 1 min. I
    ta jedna minuta wynika tylko z tej przyczyny, że pociągi KM odjeżdżają z
    Falenicy w schemacie czasowym XX:X1 (np. 8:51, 9:11, 18:21), natomiast SKM w
    łatwym do zapamiętania schemacie XX:X0 (np. 10:00, 10:30).
    Pociągi są w przypadku osób często dojeżdzajacych do Warszawy lepsze od
    autobusów:
    - czasowo i komfortowo w szczycie;
    - cenowo.

    Przyklady cen biletów na trasie Michalin (Falenica) - Warszawa

    Bilety miesięczne (normalne, 100%):

    Minibus (Michalin - Warszawa) - 100 zł.
    Pociąg KM (Michalin - Warszawa) - 90 zł.
    Pociąg SKM (Falenica - Warszawa) - 66 zł (w tym możliwość korzystania z metra,
    tramwajów i autobusów w Warszawie) albo 44 zł (tylko SKM).
    Pociąg SKM po wydłużeniu trasy (Michalin - Warszawa) - 90 zł (w tym możliwość
    korzystania z metra, tramwajów i autobusów w Warszawie oraz na liniach
    podmiejskich [np. 702]) albo 54 zł (tylko SKM).

    Bilety jednorazowe (normalne, 100%):

    Minibus (Michalin - Warszawa) - 3 zł.
    Pociąg KM (Michalin - Warszawa) - 2,50 zł (poza szczytem kom.) albo 5,70 zł (w
    szczycie kom.).
    Pociąg SKM (Falenica - Warszawa) - 2,40 zł w szczycie i 2,00 zł poza szczytem
    (jeden przejazd bez możliwosci przesiadki), ale możesz tez skorzystać z
    szerokiej gamy biletów czasowych (minutowych, dobowych, tygodniowych), które
    dają ci prawo do jazdy innymi srodkami transportu w Warszawie.
    Pociąg SKM po wydłużeniu trasy (Michalin - Warszawa) - 4,80 zł (jeden przejazd
    bez możliwosci przesiadki), ale tu znów możesz skorzystać z innych biletów,
    dających ci prawo do przesiadki.
    _______
    Ospo czorna!
    Idź do Dorna!



    Temat: Kolejowa konkurencja kusi samorząd
    Jeżdże w arrivie w kujawsko -pomorskim i te pociagi sa super, nawet
    te sprawiajace wrażenie starych (duńskie) w środku sa po prostu
    klasa. A do buska powinna pójśc arrive, bo wtedy zarobią. tam
    mieszka od cholery kolejarzy, którzy na pkp pr maja albo 80, albo 99
    % zniżki. teraqz jeżdżą busami bo nic nie ma, a pociagiem jeździło
    by z buska, szarbkowa, stawian-pińczowskich, kij, włoszczowic,
    dębskiej woli, NIdy, Brzezin. Wystarczy odpowiedni marketindg i
    dogadanie sie z PKP PLK. do buska smiało można by jeździć 80 KM/h.
    Mozna tez pociagnąc skomunikowanie BUSEM od stacji KIJE (najlepiej
    busem Arrivy w cenie biletu) do PIńczowa. Ludzie uniknęliby korków,
    a kupa ludzi codziennie dojeżdża do pracy do kielc, a ile ludzi do
    szkoły. Region Gmin , KIJE, PIŃczów i BUSKO został odcięty od Kielc,
    Droga niby świeżo po remoncie. równie dobre mogłoby być
    łączenie/dzielenie składów we włoszczowicach w kierunku buska i
    Tarnobrzega. Pamietam jak w piątki jechał pociag do Połańca przez
    staszów to zawsze było w nim duzo ludzi. potrzebna jest komunikacja
    z centrum chmilnika do stacji, centrum staszowa do stacji.
    możliwości jest wiele a arriva nie takich rzeczy dokonała w kujawsko
    pomorskim, gdzie ludzie są bardzo zadowoleni z Arrivy, a na stacji w
    bydgoszczy kolejki do kas po bilety miesięczne. pewne jest to , że
    gdyby arriva wygrała chełmżę byłoby jeszcze lepiej (skomunikowanie
    do grudziądza), ale oczywiście musiało coś być nie na rzeczy. skoro
    na trasie z wierzchucina do laskowic goga jeździć ludzie, albo z
    czerska do laskowić, lub laskowic do grudziądza i brodnicy, to
    dlaczego nie mogą jeździć z kliec do Buska Zdroju. przepieknego
    uzdrowiska. ludzie maja juz dfosyć Busów i autobusów. mądre
    rozegranie sprawy z samorzadami BUSKA< KIEKLC< MORAWICY< KIJ NOWIN,
    PIŃCZOWA na Bank przyniosłoby sukces tej komunikacji. Ale tam tylko
    Arriva, bo za duzo byłych kolejarzy tam mieszka. A ile ludzi
    wykwalifikowanych (po doświadczeniu w PKP) mogłoby tam pracować?
    Sukces pewein, tylko arriva musi walczyć, a na trasie do Buska jest
    w stanie udowodnć profesjonaliz, tylko zgodnie z sugestia, którą
    napisałem, bo to daje szansę i gwarancje sukcesu, a ludzie pociagu
    potrzebują - to nie jest bajka. chcemy koleji do Buska.



    Temat: Z dedykacją dla Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi
    za misc.kolej:

    Oficjalna informacja Zespolu Informacyjnego Urzędu Marszałkowskiego
    Województwa Opolskiego wysłana do mediów:

    Trzy pary szynobusów obsługiwać będą reaktywowaną linię kolejową Opole-
    Kluczbork. 44 kilometrowy odcinek uruchomiony zostanie 1 października br.,
    przejazd zajmie około 55 minut.
    W uruchomienie nieczynnej od 1999 roku trasy mocno zaangażował się samorząd
    województwa oraz gminy Kluczbork, Murów i Turawa. Ponieważ większość linii
    przebiega przez tereny leśne, trzeba przeprowadzić wycinkę samosiejek oraz
    ich mineralizację, a także wykonać dwumetrowej szerokości pasy
    przeciwpożarowe. Zakres robót okazał się większy, niż wstępnie szacowano.
    Roboty jeszcze potrwają do połowy września.
    Przedsięwzięcia związane z udrożnieniem linii finansowane są częściowo z
    Funduszu Pracy (kwota 40 tys. złotych). Samorządy gminne zatrudniły
    bezrobotnych. Nie obyło się bez problemów. Na przykład w Turawie, która
    potrzebowała 5 pracowników, udało się do pracy pozyskać tylko trzy osoby.
    Pozostali bezrobotni przynosili zwolnienia lekarskie z adnotacją „niezdolny
    do pracy”. Podobne kłopoty miały ze zdobyciem bezrobotnych pozostałe gminy.
    Andrzej Kasiura, członek Zarządu Województwa, jest przekonany, że nowo
    uruchomiona trasa cieszyć się będzie sporym powodzeniem. - Szynobus, to
    oferta komfortowej, taniej, bezpiecznej podróży - mówi.
    Także wójtowie i burmistrzowie uważają, że z pociągu korzystać będą uczniowie
    i studenci dojeżdżający do szkół w Opolu.
    Cena biletu normalnego wyniesie ok. 8,20 zł., szkolnego - 5,17 zł, z 50 proc.
    ulgą - 4,10 zł. Bilet miesięczny imienny (tam i z powrotem) kosztować będzie
    164 zł, a szkolny miesięczny imienny - 83,64 zł.
    Andrzej Szwed, szef opolskiej spółki PKP Przewozy Regionalne, nie wyklucza,
    że jeśli pociąg cieszył się będzie powodzeniem, to uruchomione zostaną
    dodatkowe połączenia.
    Na razie rozkład jazdy szynobusu będzie taki:
    Kluczbork (odjazd) 5.50 - Opole (przyjazd) 6.45
    Opole (odjazd) 6.50 - Kluczbork (przyjazd) 7.45
    Opole (odjazd) 13.30 - Kluczbork (przyjazd) 14.25
    Kluczbork (odjazd) 14.30 - Opole (przyjazd) 15.25
    Opole (odjazd) 15.30 - Kluczbork (przyjazd) 16.25

    Na grupie pojawił się też artykuł z Głosu Wielkoipolskiego o linii do Wałcza.
    Wałcz - Piła jest kompletny i zdaje się, ze do reaktywacji niewiele brakuje.
    Problemem odcinka Wałcz - Stargard jest podobno wyłącznie most w złym stanie
    technicznym, ale oba samorządy są jak najbardziej zainteresowane. Po raz
    kolejny potwierdza się, że chcieć to móc. A u nas jak zwykle - czyli byle jak.



    Temat: Głodówka na kolei aż do upadłego
    No kurde - dałeś mi popalić...Tak się składa że jeżdże koleją praktycznie
    codziennie i nie obchodzi mnie kto ich dotuje - diabli mnie biorą na kilka
    spraw:
    - kolejarze jeżdżą za grosze (dokładnie za jakieś drobne procenty normalnych
    cen biletów) - dlaczego?? Czy są równiejssi od nas?? Dlaczego ich rodziny
    jeżdżą trakże za jakieś grosze??
    - jadąc w lato 400 km pociągiem pośpiesznym (jednym pociągiem - bez przesiadek)
    jechałem prawie 12 godzin (polskie realia) więc na tak krótką trasę zmarnowałem
    cały dzień...
    - od kilku dobrych lat dojeżdżam pociągiem do pracy i musze przyznać - są
    pociągi które się spóźniają codziennie, są takie które bardzo często
    przyjeżdżają i odjeżdżają za szybko
    - nieraz widuję kolejarzy którzy popijają w pracy jakąś wódeczkę lub piwko
    (zwłaszcza konduktorzy) i jak to ma się do wielkich słów o wspaniałej kolei
    która upada - i to nie ze swojej winy....
    - powszechny bałagan i brud - owszem zależy to od pasażerów - ale także od
    jakości taboru (wagony które maja po 30 lat są uważane za całkiem dobre, choć w
    dokumentacji ukrywa się stan faktyczny - bezpieczeństwo, prędkości itd) i
    oczywiście od sprzątania tychże wagonów...A jest tak że wsiadasz na stacji
    poczatkowej i czasem masz szczęście usiąść w czystym miejscu....
    - nie obchodzą mnie ich żródła finansowania - wiem że płacę coraz więcej za
    bilety - przez ostatnie 3 lata mój bilet miesięczny podrożał z 48 pln do
    92....A jakość nadal lezy lub jest gorsza.....
    - mam dość biadolenia że kolej jest biedna - więc dlaczego nie zwolnią części
    personelu??, dlaczego stosuje się zniżki dla kolejarzy - przecież oni także
    zarabiaja na siebie i swoje rodziny.....
    Jeśli nie rozumiesz moich intencji (jako klienta PKP) to niestety musze napisać
    że pewnie nie znasz realii panujących w tym kraju....

    No i na koniec - mam dosyć wszelkiej maści biadolących nierobów dla których
    najprostrzym rozwiązaniem jest zastrajkować lub głodować - pytam i co
    dalej.....??Tak całe życie...??




    Temat: Pomysły na Bydgoszcz - 0 (wstęp i lista części)
    ale w miejscach gdzie jest jeden tor można by zrobić dużo mniejszym
    kosztem
    > kilka "zatoczek" dla szynobusów w których następowało mijanie się
    pojazdów.
    zgadza sie, ale to i tak nie rozwiazuje problemu jaki jest od stacji
    bydgoszcz wschod do glownej, bo tam jest duzy ruch i nie ma
    fizycznej mozliwosci zeby pociagi z fordonu( skm) jezdzil tam w
    sensownym takcie, a to dyskwalifikuje ten pomysl...

    ale.... właśnie to jest impuls aby to zmienić. przy UTP jak grzyby
    po deszczu
    > powstają nowe bloki, a dziś czytam że jednak IKEA będzie się
    budować przy
    > fordońskiej (mam nadzieję że dobrze wydaje mi się że jest to przy
    moście przez
    > wisłę).Czyli kolejni ludzie do dowiezienie i odwiezienia z marketu.

    ale na razie trzeba zapewnic dojazd kilkudziesieciu tysiacom ludzi
    z fordonu do i z centrum, a oni akurat mieszkaja daleko od tej
    lini...

    a ikea bedzie sie budowac( slyszymy to od prawie 10 lat!)nie przy
    moscie, ale na terenach rometu( to mniej wiecej naprzecwko auchana
    ale po drugiej stronie fordonskiej w dosc znacznym oddaleniu od
    stacji brdyujscie( po droze jeszcze do pokonania kladka nad
    jezdnia)...( zresza nawet dzisiaj nikt nie bedzie szedl kilkaset
    metrow do stacji brdyujscie od auchana jezeli spod dzwi marketu ma
    autobus...)

    sądzę że poruszanie się w Bydgoszczy komunikacją miejska ma
    przeważnie tylko
    > sens jeśli posiada się bilet miesięczny (ze względu na rozległość
    miasta) więc
    > przesiadka na autobus lub tramwaj na wyżyny nie była by aż takim
    problemem.
    >
    masz racje, ale do komunikacji miesjkiej sie doplaca, wiec tworzenie
    kolejnego drogiego( pkp zyczy sobie bardzo wiele za takie
    rozwiazanie, mowa byla o kilku milionac rocznie, za zwiekszenie
    liczby pociagow na tej trasie , a i tak daleko by im bylo do taktu
    20 minutowegho, a tylko taki ma jakos sens...)musi oznaczac albo
    znaczny wzrost cen biletow albo jeszcze wieksza doplate miasta...a
    na to za bardzo nie ma kasy....

    zreszat za kilka lat ma byc linia do fordonu i chybanie maja teraz
    sensu takie dywagacje....moze za kilkanascie lat, gdu tereny przy
    obecnej lini kolejowej beda bardziej zabudowane powroci sie do tego
    tematu, w co jednak watpie, bo przy fordonskiej powstaja raczej
    punkty uslugowe a nie osiedla, poza tym sa one tez w pewnym
    oddaleniu od owej lini i prostszy i tanszy jest dojazd autobusem...
    poza tym nikt nie bedzie chcial kilku przesiadek tylko bezposredni
    tramwaj lub autobus...pozdrawiam



    Temat: Gliwice chcą się chwalić skrzyżowaniem dwóch au...
    Tychy są częścia konurbacji Katowickiej na którą składa się ok 2600 tyś ludzi-
    negujesz to?
    Warszawę słabo znam, ale ze skromnego doświadczenia wiem, że korki to tworzą
    się we wjazdach do Warszawy np. w Jankach w samym mieście nie jest najgorzej.
    Nie wiem jak dziala komunikacja miejska w W-wa , ale metro mi sie podoba

    Korzystałem z komunikacji miejskiej w paru aglomeracjach w Europie i działa to
    w ten sposób, że w przełożeniu na tyskie warunki wygladałoby to tak: wychodzisz
    z domu masz ok. 100 do przystanku trolejbusowego(ktory jak opowiadal mi Radex
    moglby kursowac co 5 minut i byloby to stosunkowo oplacalne, o szczegoly pytac
    radeksa) podjezdzasz np. dwa przystanki pod stacje tychy miasto tychy zachodnie
    albo tychy i tam przesiadasz sie w pociag, ktory zawozi Cie do Katowic (na
    takiej trasie czas podrozy moze byc porownywalny z czasem podrozy autobusem,
    ale na pewno jest bezpieczniej i wygodniej) a juz np do sosonowca gdzie
    studiuja setki osb z naszego miasta podrozowaloby sie zamiast 1,5 godz (tak
    obecnie) w ok 30-35 minut.

    Czy auto jest tansze to bym sie klocil! litr benzyny to ok. 4 zl (pamietac
    nalezy tez o amortyzacji) samochod pali dajmy na to 5 litrow na 100 (co jest
    raczej dobrym osiagnieciem) do katowic jest 20-25 km czyli podroz do katowic
    kosztuje mnie 4 zł plus koszt parkingu, a bilet autobusowy 2,8 (ulgowy 1,4) czy
    gdzies sie pomylilem? To nawet z obecnymi cenami pkp jest konkurencyjne. Nie
    wspominam o biletach miesiecznych.

    Nie twierdze ze wszystkie linie autobusowe na trasie tychy katowice nalezy
    zlikwidowac, specjalnie dla swerda jedna zostawimy!

    dla mnie to jest zadziwiajace ze sa osoby, ktore neguja koniecznosc rozwijania
    komunikacji publicznej zwlaszcza w formie szybkich kolejek podmiejskich.



    Temat: Groźba strajku generalnego w PKP
    Kogut w swoim kurniku zbiera złote jajka!!!!!
    Stanisław Kogut jest członkiem rady nadzorczej PKP S.A.
    Za radzenie w tej radzie bierze 19706 zł (2003r).
    Jako szef kolejarskiej Solidarności bierze od PKP 7000 zł miesięcznie, plus
    samochód służbowy, komórka, sekretarka, darmowe bilety PKP, ale woli jeździć
    samochodem.
    Jest również wice-przewodniczącym sejmiku małopolskiego (kadencja 2002-2006) z
    tego źródełka 20129 zł (2002r).
    Jest prezesem Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym.
    Jego biznes ma imię Ojca Pio i kosztował 13milionów.
    W skład tego wchodzą:
    Hotel, pokoje dwuosobowe. Sala konferencyjna na 80 osób, klimatyzowana.
    Dwie sale komputerowe. Sala gimnastyczna.
    Jadalnia, basen, leżanki wodne.
    Cena: 70 zł za dzień od osoby.
    Narady, sympozja połączone z odnową biologiczną 200zł od osoby za dwa dni.
    Na to ściepe dali:
    Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (ponad 6 mil).
    Samorząd województwa małopolskiego, (powiat nowosądecki).
    Fundacja Polsat.
    Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.
    Urzędy pracy.
    No i oczywiście dotacje od bogatych PKP.
    Przy budowie tego ośrodka, masowo był wykorzystywany sprzęt PKP.
    Ośrodek Koguta przyjmuje w roku około 30 tysięcy klientów i jak wylicza ma od
    osoby zysk około 12zł.
    Są jeszcze spółki zależne, Hipoterapia i Autyzm, w których Kogut jest
    przewodniczącym rady nadzorczej.
    Zadaniem tych spółek jest wygenerowanie kosztów z fundacji.
    Jest Kogut również przewodniczącym rady nadzorczej ”Telepraca”, która
    sprzedawała akcje warte 5tyś zł po 159 tyś zł fundacji Koguta.
    Stanisław Kogut jest człowiekiem wyjątkowo szlachetnym i wszystkie funkcje w
    swoich fundacjach pełni honorowo bez pobierania wynagrodzenia (tak twierdził w
    2003 r.). Na chlebuś zaś zarabia pracując w Zakładzie Taboru w Nowym Sączu jako
    naczelnik sekcji.
    Ciekawy jestem jakie teraz kręci lody.
    Amen.




    Temat: Były dyrektor PKP kierował grupą przestępczą?
    Kogut w tym kurniku zbiera złote jaja wraz z dyrek
    Stanisław Kogut jest członkiem rady nadzorczej PKP S.A.
    Za radzenie w tej radzie bierze 19706 zł (2003r).
    Jako szef kolejarskiej Solidarności bierze od PKP 7000 zł miesięcznie, plus
    samochód służbowy, komórka, sekretarka, darmowe bilety PKP, ale woli jeździć
    samochodem.
    Jest również wice-przewodniczącym sejmiku małopolskiego (kadencja 2002-2006) z
    tego źródełka 20129 zł (2002r).
    Jest prezesem Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym.
    Jego biznes ma imię Ojca Pio i kosztował 13milionów.
    W skład tego wchodzą:
    Hotel, pokoje dwuosobowe. Sala konferencyjna na 80 osób, klimatyzowana.
    Dwie sale komputerowe. Sala gimnastyczna.
    Jadalnia, basen, leżanki wodne.
    Cena: 70 zł za dzień od osoby.
    Narady, sympozja połączone z odnową biologiczną 200zł od osoby za dwa dni.
    Na to ściepe dali:
    Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (ponad 6 mil).
    Samorząd województwa małopolskiego, (powiat nowosądecki).
    Fundacja Polsat.
    Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.
    Urzędy pracy.
    No i oczywiście dotacje od bogatych PKP.
    Przy budowie tego ośrodka, masowo był wykorzystywany sprzęt PKP.
    Ośrodek Koguta przyjmuje w roku około 30 tysięcy klientów i jak wylicza ma od
    osoby zysk około 12zł.
    Są jeszcze spółki zależne, Hipoterapia i Autyzm, w których Kogut jest
    przewodniczącym rady nadzorczej.
    Zadaniem tych spółek jest wygenerowanie kosztów z fundacji.
    Jest Kogut również przewodniczącym rady nadzorczej ”Telepraca”, która
    sprzedawała akcje warte 5tyś zł po 159 tyś zł fundacji Koguta.
    Stanisław Kogut jest człowiekiem wyjątkowo szlachetnym i wszystkie funkcje w
    swoich fundacjach pełni honorowo bez pobierania wynagrodzenia (tak twierdził w
    2003 r.). Na chlebuś zaś zarabia pracując w Zakładzie Taboru w Nowym Sączu jako
    naczelnik sekcji.
    Ciekawy jestem jakie teraz kręci lody.
    Amen.




    Temat: Dolny Śląsk: Czyja będzie regionalna kolej?
    > codziennie dojeżdzam pociągiem do pracy i stwierdzam że każde
    > rozwiązanie jest lepsze niz utrzymywanie tego marazmu w PKP.
    O jakim rozwiazaniu piszesz wszak tu chodzi o współpracę samorządu i PKP aby
    wykorzystać istniejąca infrastrukturę w która UE wtopiła miliard Euro
    (magistrala E30)

    Brud,
    > smród, lekceważenie pasażerów, tłok jak przy wywózce na Sybir i po 4
    > kontrolujących bilety w pociągu gdzie 95% podróznych posiada bilety
    > miesięczne!!!! a w pciągach nocnych na dalekich trasach nie
    > uswiadczysz psa z kulawa noga - mogą okraść, zabić ale konduktora
    > nie spotkasz.
    Czy ty rozumiesz ze tu chodzi o zakup taboru i wykorzystanie starego do
    odkorkowania miasta ?
    Niech zarządca nowego taboru pokaże jak utrzymywać czystość.

    >Ten idiotyczny twór (PKP) powinien jak najszybciej
    > zniknąć jak każdy przeżytek komunizmu!!!!
    Kolej to nie wymysl komunizmu.
    Gadasz pierdoły a sam jeździsz pociągiem. Przesiądź się na auto to zobaczysz
    zalety kolei.
    Przez takie myślenia jak Twoje jest syf na kolei bo spadły przewozy osobowe a
    utrzymanie infrastruktury kosztuje tyle samo. Dlatego coraz więcej dworców
    zabijanych jest dechami w ramach oszczędności.

    > modle się o dzień w którym zostanie otwarta jakaś sensowna droga
    > abym mógł do pracy dojechać samochodem i mieć w d.... pociągi..
    Ty się mógł aby PKP nie upadło bo niedługo jak korki zablokują miasto będziesz
    na piechotę biegał.
    Potrafisz objąć swym rozumkiem że nie ma pieniędzy na częste mycie pociagów a ty
    chcesz aby ci ktoś za darmo budował drogi i to sensowne ?
    Pojmij że gdyby nie pompowano tyle kasy w drogi i gdyby UM nie wierzył że to
    sposób na odkorkowanie miasta to kolej byłaby dziś lepsza.
    No ale kto w UM mógł przeiwidziec że liczba aut wzrośnie dwukrotnie w tak
    krótkim okresie czasu. UM się pomylił i powinien jak najszybciej wyjść z błędu
    stawiając z powrotem na kolej i KM.
    Kilkanaście lat likwidowania kolei doprowadzilo do degradacji małe miasteczka na
    Dolnym Ślasku. Ceny biletów PKS poszły tak do gory ze wielu nie opłaca się
    jeździć do pracy do Wrocławia.
    Na szczęście marszałek jak i gminy poniewczasie to zrozumiały i będą reaktywować
    kolej regionalną.




    Temat: Czy zdrożeją bilety MPK?
    CHWDMPK !!!
    My story: 15 lat temu rozpocząłem "karierę" robotnika... wstawałem o 15.15,
    autobus miałem 5.30, w Alejach byłem 5.41, przesiadkowy autobus przyjeżdżał
    5.45 i o 5.52 byłem u celu. Do pracy wchodziłem 5.55. 10 lat
    temu "unowocześniono" rozkład... i co? Pobudka 5.00, autobus 5.17, 5.28 w
    Alejach, drugi podjeżdżał 5.33 i w pracy byłem 5.45. Pięć lat temu tak
    popieprzyli rozkład, że pobudka o 4.45, bus o 5.07 (bo następny dopiero 5.35) i
    summa summarum w pracy byłem o 5. 30 ALE! jeśli chciałem jechać następnym, to w
    pracy byłem 6.07 ! Ponieważ pracuję na 3 zmiany, to dojazd na 2 zmianę (a na
    trzecią to w ogóle śmiech na sali...) to jedna wielka porażka... I tak jakoś 3
    lata temu doznałem iluminacji! Kupiłem za 2000 peelenów Poldka z gazem, 1000
    włożyłem w konieczne u 14-letniego autka remonty i BAJKA!!! Pali skubaniec w
    mieście 11 litrów gazu, w trasie schodzę do 8 litrów przy spokojnej jeździe.
    Przy okazji zaczęło sie opłacać wyjechać rodzinką do babci w Kielcach (żegnaj
    PKP), na ryby z kumplami (żegnaj PKS), czy do Olsztyna z dzieciakami... Tak to
    MPK wyleczyło mnie z wiecznych dylematów pieniężnych związanych z biletami na
    wszelkie państwowe środki komunikacji :-) Właściwie to powinienem chyba
    dziękować za podwyżki cen biletów i "yntelegentne" rozkłady jazdy :-) Do roboty
    mam 13km w obie strony, cała droga w mieście, więc w miesiącu robię 260-270 km
    do roboty. Przy 11 litrach/100km i cenie w okolicach 1.75zł/1 litr (uśredniam,
    żeby mniejsze ułamki wychodziły :-) wywalam na gaz 55 złociszy miesięcznie.
    Fakt, że utrzymanie auta kosztuje, ale teraz wyjeżdża się 10 razy częściej, niż
    w czasach, gdy musiałem polegać na gó..anym MPK, czy innych Pekapach... Zero
    nerwów, spię dłużej, żona zadowolona ( ja też ;-) i jak się raz na jakiś czas
    pojedzie zakupy zrobić do Tesco czy innego sklepu dla biednych ludzi (czyli dla
    mnie i mojej rodziny tyż;-), to kobita nie nadźwiga się tobołów i nie musi
    śpieszyć się z zakupami, bo "Teskowóz" zaraz ucieknie. Żegnaj MPK!!!CHCWD!!!



    Temat: Porównajmy komunikację miejską w Bydzi i Toruniu
    To nieprawda, że za transport do Fordonu płaci się podwójnie (4,40 zamiast 2,20 za bilet normalny; coś o tym wiem;p). Podwójnie w Bydzi płaci się za kursy pośpieszne, a do Fordonu prowadzą tylko dwie takie (93 z Zygmunta Augusta przy dworcu PKP na Tatrzańskie - przeciętna częstotliwość kursowania, 94 z Dworca PKP na osiedle Nad Wisłą - kursy co 6-10 minut w szczycie). Poza tym jest bardzo dużo linii zwykłych, w tym najdłuższa w mieście 69 (23 km z Błonia na Tatrzańskie, częstotliwość 6-10 minut w szczycie, 8-15 poza szczytem), 65 z Leśnego do Rynku Fordońskiego (częstotliwość przeciętna), 82 z Placu Kościeleckich do Centrum Onkologii w Przylesiu (1-2 kursy na godzinę), 77 z Placu Kościeleckich do Rynku Fordońskiego (kilka kursów w ciągu dnia w szczycie, nie więcej niż jeden na godzinę). Także dalekobieżnych linii (regularnych) zwykłych do Fordonu jest tyle samo (+ linie 77 i 82), co pośpiesznych. Zysk na linii pośpiesznej jest taki, że te autobusy nie zatrzymują się na pomniejszych przystankach (tak jest z 94) albo dodatkowo przejeżdżają mniej ruchliwą i szybszą trasą (93 ulicą Kamienną - trasą W-Z).
    Poza tymi liniami jest też cała gama zaczynających się przy Wyścigowej (tam, gdzie kończy się zasięg sieci tramwajowej): 70 - Nad Wisłą, 72 - Tatrzańskie przez Przylesie, 74 - Tatrzańskie przez Bajkę. Jest też pomniejsza linia wewnętrzna w Fordonie - 81 z Rynku Fordońskiego na Tatrzańskie z licznymi pętelkami, np. przy Centrum Onkologii i Auchan (częstotliwość - 1 kurs na godzinę).
    Te wszystkie linie, mimo dość dużej liczby, są niewydolne. Wyjątek stanowi linia pośpieszna 93 ze względu kurs przez ulicę Kamienną. Dlatego budowa linii tramwajowej jest bardzo ważną inwestycją. Nieprawdą natomiast jest, że organizacja sieci w obecnym kształcie uniemożliwia przejazd do Fordonu za normalną cenę. Cóż wtedy byłby warty mój bilet miesięczny...
    Każdemu normalnemu (takiemu, który nie chce przepłacać) człowiekowi proponowałbym transport do Fordonu autobusami 65 lub 69. Jednak przyjezdi często mają problem. Z dworca PKP jedynymi autobusami do Fordonu są pośpieszne 93 i 94, ten drugi jest przejazdem przy dworcu PKS, przy którym ta sprawa też za ciekawie nie wygląda, bowiem jedyne linie zwykłe do Fordonu stamtąd, to wybitnie rzadki 77 i cogodzinny dość krótki (bo tylko do RCO) 82. Być może przez to outsiderzy sądzą, że w Bydzi komunikacja jest bardzo droga (jest droga, ale nie bardzo) i na rozwiązaniu tego problemu bydgoski ZDMiKP powinien się skupić.

    Pozdrawiam




    Temat: Znowu o nas piszą...
    zetkalg napisał:

    > Zgadza się priorytetem będzie kolej, bo jest to najwygodniejszy środek
    > transpoortu, ale nie wszyscy mogą z niego korzyatać i zadaniem SRP jest
    > uatrakcyjnienie takiego połączenia.

    Zgadzam się, kolej jest najwygodniejsza, ale nie w takim wydaniu, jakie jest
    obecnie nam serwowane. Naprawdę uważasz, że pasażer będzie wolał jechać rano 30
    minut szybciej musząc przy tym przesiadać się więcej razy oraz za każdym razem
    płacić ok. 4 złotych (lub ponad 40 miesięcznie)? Ile może być takich osób?

    Proponowane przez Ciebie rozwiązanie bardziej nadawałoby się w przypadku
    uruchomienia SKM, co na linii legionowskiej może nastąpić później niż wcześniej
    (rok 2006? 2007?). Jednak nawet i wówczas różnica w cenie biletu między zykłym
    sieciowym a sieciowym-SKM może być na tyle duża, że nadal bardziej opłacalny
    będzie przejazd tylko autobusem.

    Nie wydaje mi się, że tylko zorganizowanie dojazdów do stacji PKP zwiększy w
    dużym, a nawet średnim stopniu atrakcyjność połączenia kolejowego z Warszawą.
    To jest chyba rzecz, którą należy zrobić jako jedną z ostatnich.

    > 3 linie do Legionowa? Nieporozumienie,
    > wystarczą obecnie 2, które i tak jeżdżą pustawe, ( no poza dniem świątecznym
    > ,gdzie jeżdżi 723 za rzadko).

    Skoro autobusy jeżdżą pustawe, to jakie będą o wiele pojemniejsze pociągi?

    > Litości! autobusy będą jechać Sowińskiego, proszę
    > się nie obawiać.

    I tu mnie masz, mieszkam przy Sowińskiego, tylko co z tego? Jeżeli chodziłoby
    mi tylko o tę ulicę, to bym siedział cicho i cieszył się z dwóch linii.



    Temat: Nie ma szans na szybkie przywrócenie wspólnego ...
    PKP i jej wyliczenia
    Gość portalu: MisiekK napisał(a):

    > Oczywiscie, ze nie ma szans na wspolny bilet. System
    > dotychczasowy byl dobry i wygodny dla podrozujacych. ale wladze
    > miasta maja gdzies potrzeby mieszkancow i mozliwosc usprawnienia
    > komunikacji w miescie.

    "Według wyliczeń PKP pociągami podmiejskimi ze wspólnymi biletami codziennie
    podróżowało ponad 50 tys. osób. Żeby wyrównać straty w kasach kolejowych,
    miasto co miesiąc przekazywało PKP 725 tys. zł."
    Nagle władze miasta uznały jednak, że kolej dostaje zbyt dużo pieniędzy."

    Nie nagle, tylko miasto chce dokładnie wiedzieć ilu pasażerów korzysta z kolei
    mając bilet okresowy. Szacunki kolei mogą być np. zawyżone.

    "Co proponuje ZTM? Nowe bilety 30-dniowe na autobus i kolej byłyby średnio o
    14,5 zł droższe od obecnych. Bilet normalny kosztowałby zatem o ok. 20 zł
    więcej (cena ok. 86 zł) , ulgowy o 10 zł (cena ok. 43 zł).

    Skąd takie sumy? Urzędnicy ZTM obliczyli, że skoro miesięcznie dopłacano kolei
    725 tys. zł, a ze wspólnego biletu korzystało ok. 50 tys. pasażerów, to za
    każdego miasto płaciło przeciętnie 14,5 zł. Taka właśnie kwota od każdego
    sprzedanego biletu trafiałaby do kasy PKP.

    Dlaczego władze kolei nie odpowiadają na propozycję miasta? - Musimy najpierw
    dokładnie przeanalizować wpływy kas w maju. To był pierwszy miesiąc bez
    wspólnego biletu. Wyniki powinny być niedługo znane - odpowiada Janusz
    Dettlaff, dyrektor mazowieckiego zakładu przewozów regionalnych. - Już teraz
    mogę jednak powiedzieć, że proponowana kwota z każdego biletu jest dla nas nie
    do przyjęcia. 14,5 zł to stanowczo za mało - ocenia i zapewnia, że PKP dadzą
    miastu odpowiedź pod koniec czerwca."

    Kolej po prostu palnęła liczbę 50 tys. pasażerów tak na odczepnego, a gdy
    powstał mechanizm pozwalający w 100% określić liczbę pasażerów, to PKP go
    neguje. 14,5 zł/os to za mało? Pewnie jeździ mniej niż 50 tys, takich osób,
    więc kolej dostałaby nie 700 tys., a np. 500 tys., która to suma wynikałaby
    bezpośrednio z liczby sprzedanych biletów. I być może tego PKP nie chce przyjąc
    do wiadomości.




    Temat: Mniej pociągów w województwie
    To wytłumacz mi to
    www.pkp.pl/node/422
    Dlaczego w innych województwa jakoś samorząd dogadał się z PKP, a tylko u nas
    wprowadzono takie ostre ograniczenia w kursowaniu pociągów? Albo oznacza to, że
    kujawsko - pomorskie PKP ma większe wymagania i gorszych negocjatorów i
    kierownictwo niż pozostałe województwa, albo jednak wina leży po stronie marszałka.
    Oczywiście zgodzę się, że może i jest przerost zatrudnienia w administracji
    kolejowej i choć od kilkunastu lat się to powoli zmienia, to nikt nie odważy się
    na ostre cięcia w państwowych spółkach, bo każda informacja o zwiększeniu
    bezrobocia to temat polityczny. Weź jednak pod uwagę, że kilka lat temu PKP było
    jedno i PKP PR nie musiało płacić za energię PKP Energetyce, płacić za
    korzystanie z torów do PLK, wypożyczać lokomotyw z PKP Cargo oraz korzystać z
    budynków PKP Nieruchomości, a od każdej tej transakcji budżet państwa odciąga
    22% VAT. Poza tym przez te kilka inflacja nie sięgała może 50%, ale jednak cały
    czas istniała.
    Natomiast pomysł powołania spółki przez zarząd województwa, to zupełny absurd i
    jedynie decyzja polityczna, a nie logiczna, gdyż ta spółka miałaby siedzibę w
    Toruniu, a nie w Bydgoszczy. Tam, w mieście marszałka w ten sposób
    przeniesionoby etaty biurowe z Bydgoszczy. Zaś z punktu widzenia pasażera
    zmienią się dwie istotne sprawy:
    1) Przy zakupie biletu należałoby zaznaczyć przewoźnika, a przy przejeździe z
    przesiadką (innym przewoźnikiem) oznacza to wyższą cenę, zaś dla podróżnych
    jeżdżacych na miesięczne możliwość przejazdu jedynie częścią pociągów
    (należacych do przewoźnika sprzedającego bilet)
    2) Rentowność Kolei Mazowieckich (jedynej spółki powołanej dotychczas przez
    samorząd) wynosi 5% i jedt najmniejsza z wszystkich spółek kolejowych, a to
    oznacza, że z kazdej złotówki ze sprzedawanego biletu kolejowego trzeba dopłacić
    19 zł z budżetu! To teraz oblicz, ile kosztuje uruchomienie jednego pociągu/km,
    pomnóż to przez ilość kilometrów, liczbę kursów dziennie i 365 dni w roku, a
    wynik pomnóż przez 0,95. Tyle właśnie mieskzańców naszego województwa
    kosztowałoby utworzenie spółki kolejowej niezależnej od PKP! Stać nas na to? Nie
    sądzę...




    Temat: "Bilet na cały powiat"
    Gość portalu: dom napisał(a):

    > > Co do strony www powiatu, graficznie wygląda dobrze, jednak niektóre eleme
    > nty n
    > > ie
    > > widziały aktualizacji od czasu powstania (np. liczby mieszkańców w gminach
    > ).
    >
    > A w przypadku co najmniej jednej gminy zamieszczono zly herb. Zenada.
    >
    > Co do biletow, to procz polaczenia taryf MPK z podmiejskimi przewoznikami
    > istnieje jeszcze PKP, prywatne firmy i PKS/KSK. I jak to wsio polaczyc.
    > Technicznie mozliwe. Praktycznie niewykonlane. I pewnie wymiana radnych nic nie
    >
    > da.
    > Poki co najwazniejsze dla mieszkanca jest to by mial mozliwosc zakupu biletu
    > miesiecznego. Najlepiej obslugujacego kilka przewoznikow.
    > Praktyka jest taka, ze rece zalamac. Np. jedne firmy PKS nie honoruja biletow
    > innego PKS-u. Rok temu komunikacje oplacana przez Murowana Gosline realizowalo
    > MPK. Zaoferowano miesieczne na trase do Poznania+miesieczny MPK na 6/18
    > przystankow. Wykonanie zalosne. Bilety w porywach mialy dokladnie taka sama cen
    > e,
    > jak oba miesieczne kupione osobno. Czesc z tych 'laczonych' miesiecznych bylo
    > drozszych od zakupu osobno biletow! A to bylo przecie w ramach jednej firmy. A
    > co
    > dopiero w przypadku kilkunastu [o ile nie wiecej] przewoznikow?
    >
    > pozdr

    Celem takiego rozwiązania jest umożliwić mieszkańcom Poznania i okolic łatwe i
    wygodne podróżowanie.W całeym powiecie funkcjonuje 9 przewoźników (jeżeli się nie
    mylę), co znacznie utrudnia komunikację pomiędzy gminami. Dla Poznania (575.000)
    i powiatu (256.000) znacznie ufatwiło by to życie.




    Temat: Bilet swietokrzyski -30% wiecej pasazerow na kolei
    Bilet swietokrzyski -30% wiecej pasazerow na kolei
    miasta.gazeta.pl/kielce/1,35255,5287633,Rekordowy_wzrost_liczby_pasazerow_PKP.html
    Aż o 30 proc. wzrosła liczba pasażerów PKP w Świętokrzyskiem. To najlepszy
    wynik w kraju.

    Spółka Przewozy Regionalne kilka dni temu pochwaliła się wynikami za pierwsze
    trzy miesiące tego roku - w całym kraju przewieziono 43,5 mln podróżnych, o
    prawie 2,5 mln więcej niż rok temu. Co ciekawe, największy, bo aż 30-proc.
    wzrost odnotowano w województwie świętokrzyskim. Od stycznia do końca marca
    pociągami podróżowało prawie 815 tys. osób, a rok temu było to prawie 624 tys.
    - Na drugim miejscu jest Małopolska z 18-proc. zmianą, ale tam w liczbach
    bezwzględnych mówimy o ok. 3 mln osób - informuje Michał Lipiński z
    warszawskiego biura spółki PKP Przewozy Regionalne. Pasażerów nie przybyło
    tylko w województwach warmińsko-mazurskim oraz kujawsko-pomorskim.

    Aż o 35 proc. wzrosła liczba pasażerów w pociągach osobowych w regionie
    świętokrzyskim - To również najwyższa zwyżka w skali wszystkich regionów -
    mówi Michał Lipiński. W pociągach pospiesznych przybyło 24 proc. pasażerów, a
    lepszym wynikiem może się pochwalić tylko województwo łódzkie.

    Zdaniem kolejarzy to zasługa m.in. wysokich cen benzyny i poprawy rozkładów
    jazdy. Ale na pierwszym miejscu wymieniają wprowadzenie jesienią promocyjnego
    "Biletu Świętokrzyskiego". Najpierw można go było kupić na trasach ze
    Skarżyska-Kamiennej do Kielc i Ostrowca Świętokrzyskiego, a potem również na
    odcinek Skarżysko - Końskie i w wersji miesięcznej. - Dzięki temu na
    niektórych trasach jesteśmy konkurencyjni cenowo nawet z mikrobusami
    prywatnych przewoźników, a mimo to nie narzekamy również na dochody - mówi
    Zdzisław Cieślik ze Świętokrzyskiego Zakładu Przewozów Regionalnych.

    Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce

    A jak tam ma sie nasza linia do Drzewicy? Jakies przecieki?




    Temat: Kolejowa konkurencja kusi samorząd
    Marszałku, pomyśl wpierw o pasażerach !!!!!
    1. Arriva nie ma taboru. Jak wygra to będzie burdel przez kilka miesięcy jak w
    kujawsko-pomorskim. Chyba, że marszałek zakupi w końcu obiecane szynobusy. Ale
    bez kilkunastu ezt Kielce - Kraków czy Kielce - Katowice nie ma o czym mówić.
    Tam muszą być 3-6 wagonowe składy a nie pojedyńcze "tramwaje".

    2. Jeśli Wrzałka poważnie myśli o Arrivie proponuje na początek ich wpuścić
    komercyjne na Skarżysko - Tomaszów - Łódź i Kielce - Busko. Niech się wykażą.
    Można ich wpuścić od najbliższej korekty rozkładu jazdy.

    3. Jeśli Arriva proponuje 12,93 zł/pockm to PKP zejdzie do 10.50 zł/pockm jak w
    przetargu na Bydgoszcz - Chełmża. I jedynie to będzie sukcesem Wrzałki, że PKP
    obniży cenę za pockm prawie o połowę.

    Dlatego warto ogłosić przetarg z 4 zadań:

    1) Na linie zelektryfikowane - 50% kursów
    2) Na linie zelektryfikowane - 50% kursów
    3) Na linię niezelektryfikowaną - na odcinek Skarżysko - Końskie (szynobus)
    4) Na linię niezelektryfikowaną - na odcinek Skarżysko - Końskie - Tomaszów z
    kursami do Łodzi

    Ad. zad 1 i 2 - 50% oznacza 50% kursów na wszystkich trasach Sędziszów - K-ce -
    Włoszczowa i Kielce - S-ko - Ostrowiec, w tym wspólne relacje typu Kielce -
    Kraków, K-ce - Katowice i K-ce - Częstochowa.

    SIWZ musi zawierać:

    1) Wspólny bilet z przewoźnikami PR i ew. KM, docelowo też z IC
    2) Honorowanie biletów sieciowych (miesięcznych, i wszelkich ofert
    promocyjnych: weekendowych, regiokarnetów etc.)
    3) Posiadanie odpowiedniej ilości sprawnego i dopuszczonego na torach PLK taboru
    4) Wzajemna sprzedaż biletów

    A jak jeszcze pomyśleć o pasażerach:
    1) Relacje szynobusowe Ostrowiec - Kielce i Kielce - Ostrowiec
    2) Dogadać się z sejmikiem mazowieckim i Kolejami Mazowieckim i przywrócić ze
    2-3 pary pociągów obsługiwanych naprzemiennie Kielce - Radom (na zmianą KM i PR
    czy Arriva).
    3) Relacje Skarżysko - Sędziszów
    4) Warto dogadać się z Rzeszowem i pomyśleć o pociągu Kielce - Staszów -
    Tarnobrzeg - Kolbuszowa - Rzeszów.
    5) Dobudować brakujące 2km toru i wybudować przystanek Busko Miasto, wtedy można
    Arrivę wpuścić na Kielce - Busko.
    6) Na konwencie marszałków postawić propozycję biletu regionalnego, ważnego u
    wszystkich przewożników prowadzących przewozy regionalne (Arriva, KD, KM, SKM,
    PR, WKD)



    Temat: O której nowy pociąg do Berlina? Decyzja w środę
    ale o co chodzi?
    Gość portalu: Szczecinianin napisał(a):

    > Wiem już skąd bierze sie takie myślenie i kalkulowanie
    > poprzednich Zarządów Kolei. Po takich kalkulacjach - właśnie
    > wiecznie im wychodziło: że się nie kalkuluje i likwidowali
    > kolejne "nierentowne" linie, doprowadzajac własnych pracowników
    > do takiej pauperyzacji, ze znacząca ich częśc woli wspołpracować
    > ze złodziejami okradającymi ich macierzyste przedsiębiorstwo i
    > jego klientów, niż dbać o wysoki przed wojną prestiż tego zawodu
    > i dobre imie ich firmy; a majątek (- np.: popatrz: dworce:
    > Police, Niebuszewo, etc..) Gdyby Gradus pofatygował się od
    > czasu do czasu na dworzec główny przed 5 maja, to zobaczyłby jak
    > przybywa z kazdym tygodniem wiecej Polaków wyjeżdzających do
    > Berlina i Poczdamu (= fakt,że szczególnie w niedzielnych
    > wieczornych i poniedziałkowych wczesnorannych ) pociągami "DB",
    > korzystając z licznych "Angebot`ów", które fundują im i
    > niemieckim turystom odwiedzającym polską część Pomorza
    > ("Zachodniego"). Mógłby wówczas zrozumieć kto tu nie umie
    > liczyć, gdyby zorientował się wówczas, dlaczego Polakowi opłaca
    > się bardziej w niemieckiej kasie kupić bilet niż kasie "PKP", i
    > dlaczego naprzeciw wzrastającej liczbie ludzi inaczej liczących
    > niż Gradus i Zarząd "PKP", - Przedsiębiorstwo "DB" zwiększa
    > swoją obecność na tej linii, zwiększa ilość wagonów, wydłuża
    > linię (najpierw docierał pociąg "DB" do Angermuende, potem do
    > Tantow, potem do Szczecina - a w drugą stronę do Poczdamu -; a
    > latem linie do Szczecina planuje się wydłużyc do Świnoujścia-
    > Ahlbeck, do Międzyzdrojów i do Kołobrzegu. Może już w "PKP" dość
    > myślenia w stylu Gradusa, a więcej w stylu dyr. A. Chańko?

    przeczytalem ten post 3 razy i nie wiem o co chodzi?
    czy pkp ma wprowadzic bilety a'la wochenende. kiedys czesciej jezdzilem tymi
    polaczeniami i niestety pociagi byly b. wole i b.b.b. brudne. na dokladnie
    drogo. zdarzalo sie ze w 3 wagonach jechaly... 3 osoby.

    busami jest taniej, szybciej i wygodniej. pociag mialby sens gdyby jechal
    pinizej 1,30 godz. co jest mozliwe (w 1913 r. jezdzil 1,20 godz.) i w obie
    strony kosztowal max 80 zl.
    dla dojezdzajacych musialyby byc miesieczne za ok. polowe tej ceny. wtedy
    mogloby to funkcjonowac tak jak polaczenie Lodz-Warszawa, gdzie codziennie
    dojezdzaja do pracy tysiace osob.



    Temat: O problemie, który jeździł koleją. Trwa wojna w...
    Zabrali im pospieszne to co maja robic?
    Co ma robić spółka, której z dnia na dzień odebrano możliwość sprzedaży ponad
    połowy swoich usług, tej najbardziej rentownej części?

    Próbuje odzyskać utracone przychody.

    Nie wiem, kto był tak mądry w PKP czy Ministerstwie by Przewozom Regionalnym
    uniemożliwić upadłość i jednocześnie uniemożliwić działalność odbierając
    rynek???? Przecież te osobowe połączenia są nierentowne, na torowiskach
    wymagających remontów.

    Oferta interRegio jest świetna - rodzaj promocji również fantastyczny. Jest to
    najfajniejsza spółka PKP.

    =================================================

    Moim zdaniem cała reforma z grudnia 2008 była zła. Nie można oddzielić
    przewoźników od torów - tak się robi, żeby uzyskać konkurencję, ale ta reforma
    właśnie konkurencję wyeliminowała.

    =======================================

    Reforma kolei powinna być włączona do rządowego projektu tworzenia obszarów
    metropolitalnych


    To metropolia (region - województwo) powinno przejąć wszystkie tory leżące na
    swoich obszarze, być może z wyłączeniem tylko kilku najważniejszych szlaków
    komunikacyjnych w kraju.

    Wszystkie dworce, linie kolejowe drugiej kategorii, powinny przejść na
    własność samorządów regionalnych (dziś są własnością PKP PLK która inwestuje
    tylko w najważniejsze, główne linie w kraju - te na euro2012).

    Trzeba oddać regionom dworce - to jedna z najważniejszych części infry
    kolejowej (tam pociągi się wyprzedzają). I wszystkie linie kolejowe nieużywane
    i używane o drugorzędnym znaczeniu (z wyłączeniem kilku krajowych linii).

    Tak jak GDDKiA - ma tylko autostrady i drogi ekspresowe (krajowe na razie też,
    ale już powoli je traci na rzecz samorządów).

    Umożliwi to podpisywanie region wieloletnich programów z operatorem który
    zobowiąże się wyremontować tory i uruchamiać na nich połączenia w zakresie
    zdefiniowanym przez samorząd i po cenie określonej przez samorząd - wpływy z
    biletów powinni trafiać do samorządu, przewoźnik otrzyma stałą miesięczną
    płatność.


    Jest to w zasadzie mechanizm "buduj użytkuj" - z umową podpisaną na
    wieloletnią dzierżawę i przywrócenie warunków technicznych infrastruktury.

    Dzięki nim operatorzy niemieccy, tacy jak prywatna Veolia, będą wchodzić na
    nasz rynek.



    Temat: Metro ogłosiło wreszcie przetarg na dodatkowe w...
    Gość portalu: Damian napisał(a):

    > Chore ambicje kaczora spowodowoły utopienie 54 mln złotych w sześć pociągów
    SKM
    >
    > (po 9 mln zł sztuka za przerobiony jeden dwudziestoletni trójczłonowy skład
    > EN57).
    > Te pieniądze należało przeznaczyć na wagony dla metra i dofinansowanie KM.
    > Wożeniem pasażerów po liniach PKP w aglomeracji warszawskiej zajmują się
    Koleje
    >
    > Mazowieckie, które za 1,5 (a nie 9) mln zł. dokonują znacznego i
    > wystarczającego biorąc pod uwagi ich wiek remontu pociągów EN57.
    > No i 750.000 tys. zł. miesięcznie czyli rocznie ok. 9 mln. zł. czyli tyle co
    > jeden skład SKM należało przeznaczyć na dofinansowanie wspólnego biletu
    > KM+WKD+ZTM w całej aglomeracji warszawskiej. Odciążyłoby to ulice miasta od
    > tego codziennego potoku samochodów.
    > Aglomeracja ma sporą sieć linii kolejowych (owszem wymagających
    modernizacji),
    > które wzorem dziesiątek miast w świecie należy wykorzystać do sprawnego
    > obsłużenia potoku podróżnych.
    Dofinansowywanie KM jest wielce ryzykowne, jeden z udziałowców ma 2 mld długu,
    każde pieniądze wpłacone do KM mogą przepaść. Modernizacja za 1,5mln jest
    bardzo droga w stosunku do efektów. KM mają tylko autobusy szynowe, dawno
    kupione a jeszcze nie jeżdżą. Przetarg na nowe ezt trwa już od zeszłego roku i
    końca nie widać. Bombardier lub Sztadler zrobią tabor który nie wytrzyma
    naszych realiów. Kto powiedział, że tylko KM mają obsługiwać ruch aglomeracyjny
    w Warszawie? Żeby przyciągnąć pasażerów z Warszawy do korzystania z kolei
    trzeba zapewnić nowy standard, lepszy od modernizowanych za 1,5 mln EN57.
    Obecny brak miejsca dla SKM na linii średnicowej jest tylko pozorny. Na takiej
    linii następstwo powinno wynosić 2- 3 minuty a KM nie powinny rezerwować
    przebiegów jeżeli nie mają wystarczającej liczby pojazdów. Następstwo 2-3 min
    powinno być celem, wtedy zmieszczą się różni przewoźnicy. I miasto bedzie z
    innej pozycji rozmawiać z różnymi przewoźnikami, uzyskując dobrą usługę za
    korzystną cenę. Warszawa jest jednym z niewielu miejs w Polsce, gdzie przybyło
    pociągów, wszędzie do tej pory likwidowano. Jeżeli miastu uda się zmodernizować
    majątek PLK, SKM dysponując taborem 14WE może skrócić znacząco czas
    przejazdów.To początek, za kilka lat polubisz SKM, dziś pozostaw poglądy
    polityczne poza dyskusją. Gnojenie cennej inicjatywy z pobudek sympatii
    politycznych to nadużycie. W Polsce nic nie powstanie jeżeli wszystko będzie
    przedmiotem walki politycznej. Pozdrawiam



    Temat: Specjalny bus pas na Modlińskiej
    Gość portalu: 04toudi napisał(a):

    > akurat z Legionowa to nie ma za bardzo alternatywy dla samochodu.

    723, 801, Translud, PKP... więcej alternatyw mi się po prostu nie chce
    wymieniać :-P

    > Zyskają tylko
    >
    > mieszkańcy blokowiski Tarchomina i slumsów JW Construction.

    Kolega ma jakiś kompleks, czy jak?

    > A autobusów będzie
    > jeździło tyle co jeździło, ciekawe gdzie się mają przesiąść ci ludzie z
    > samochodów.

    Tak, z tym, że teraz będą jeździły, a nie stały... 10 jeżdżących w kółko od
    pętli do pętli autobusów przewiezie w ciągu godziny więcej pasażerów niż te
    same 10 autobusów stojących tę godzinę w korku.

    > Komuna do kwadratu. Do każdego biletu KM miasto dopłaca drugie tyle
    >
    > (nie licząc takich inwestycji jak budowa metra, bo było by jeszcze więcej), a
    > na dodatek otrzymujemy takie gowno.

    Każde miejsce parkingowe w Centrum ma około 20m2. Cena wynajmu m2 w Centrum
    Wawy waha się nawet na poziomie 20-30$. Jak widzisz dopłata do jednego
    samochodu wynosi 400-600$ miesięcznie w przypadku, gdy On parkuje tylko w
    jednym miejscu... a te miejsca przecież zmienia, bo dom, praca, sklep, szkoła
    dla dziecka... doliczając jeszcze tzw koszty zewnętrzne jak koszty utraty
    zdrowia przez hałas i spaliny to auto wychodzi dużo droższe dla podatnika niż
    autobus.

    > 3800 zdecydowało za 150 tysięcy.

    Ja bym napisał, że 6500 zdecydowało za 10000 bo taki mniej więcej jest ruch na
    Modlińskiej w tych godzinach wg przeprowadzonych badań ruchu. Dla mnie to
    oznacza pełną demokrację... te 6500 ludzi dostało od pozostałych 3500 jeden pas
    dla autobusów na Modlinskiej jako, że byli w większości siągającej 65%. Gdyby
    dać Im 65% drogi, to dla aut na Modlińskiej zostałoby 1,3 pasa :-P

    p.s To, że jest 150tys (nie wiem skąd ta liczba. sufit?) nie znaczy, że tyle
    jeździ... skoro wg badań jeździ 10 tys, to widocznie 140 tysięcy nie czuje
    potrzeby wożenia dziecka do szkoły na Sadybie, ani w ogóle jazdy do Wawy w tych
    godzinach.

    > Ciekawe
    > dlaczego miasto boi się referendum.

    Oj, w sumie mogłoby być i referendum. Jakby robił Kaczor, to by było tylko dla
    Wawy (Kaczor nie może zrobić dla Legionowa, czy Nieporętu) i wtedy Tarchomin ze
    swoimi 50tys mieszkańców przekrzyczałby samochodową Choszczówkę, czy Białołękę
    Dworską 100x, a Legionowo by się w ogóle nie mogło wypowiedzieć. Dla mnie takie
    referendum byłoby jeszcze bardziej do bani niż brak. Poza tym skoro 2/3 jeździ
    busem, to logiczne wydaje się być, że te 2/3 zagłosuje na buspas.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl



  • Strona 2 z 4 • Zostało znalezionych 149 rezultatów • 1, 2, 3, 4 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.